DERBY DO JEDNEGO KOSZA

Transkrypt

DERBY DO JEDNEGO KOSZA
ZAGRAJ W PIŁKARSKIEJ LIDZE KIBICA
VITASPORT.PL I WYGRAJ VOUCHER
ISSN 1232-4191 Indeks 339032
AKTUALNOŚCI
Zaczynamy!
NR 46/1294 e-mail: [email protected],
14 listopada 2016
www.slowosportowe.pl
DOLNOŚLĄSKI TYGODNIK SPORTOWY
Już dziś rozpoczynamy głosowanie w plebiscycie „Słowa Sportowego”… Głosowanie SMS-owe, bo
na kuponach głosy można oddawać
już od tygodnia. Wybór laureatów
potrwa do 14 stycznia, a 20 stycznia ogłosimy wyniki na corocznym
wielkim balu sportowca, który tradycyjnie na Stadionie Wrocław.
c e n a 2,50 z ł
(w tym 8% VAT)
ukazuje się od 1993 roku
Fot. T. Hałas
DERBY DO JEDNEGO KOSZA
str. 4
PIŁKA NOŻNA
Boniek
w Skarszynie
Miła niespodzianka spotkała w
niedzielę kibiców Skarszyna oraz
Krzyżanowic, które w hicie kolejki
grupy II wrocławskiej B klasy spotkały się na boisku Sparty, by walczyć o jakże ważne dla obu zespołów punkty. Na trybunie obiektu
sportowego w Skarszynie pojawił
się prezes PZPN Zbigniew Boniek.
AKTUALNOŚCI
Zapasy i...
oświadczyny
Pierwszy mecz Krajowej Ligi Zapaśniczej we Wrocławiu nie zakończył się po myśli gospodarzy, którzy
ulegli WKS Grunwald 4:6 (13:27).
Największym wygranym był jednak
zawodnik AZ Supra Brokers Dawid
Kareciński, który chwilę po walce
oświadczył się swojej dziewczynie.
PIŁKA NOŻNA
Mamy lidera!
Fot. pzpn.pl
To był najważniejszy mecz reprezentacji
Polski tej jesieni. Na gorącym terenie w Bukareszcie biało-czerwoni mierzyli się z nieobliczalną Rumunią o kolejne punkty w eliminacjach mistrzostw świata 2018. Podopieczni
Adama Nawałki zanotowali najlepszy występ
od finałów Euro we Francji i dzięki wygranej
3:0 awansowali na pierwszą pozycję w tabeli
grupy E. Dotychczasowy lider Czarnogóra niespodziewanie uległ Armenii 2:3.
str. 5
str. 18
Fot. M. Makuch
Fot. K. Ziółkowski
Na ten pojedynek czekali wszyscy kibice koszykówki na
Dolnym Śląsku. Naprzeciwko siebie stanęły koszykarki
Ślęzy Wrocław i CCC Polkowice. Większość miłośników
basketu obstawiało, że będzie bardzo wyrównana walka.
Nic bardziej mylnego. Ślęza bez najmniejszych przeszkód
pokonała teoretycznie tylko silniejszego rywala 83:58.
Str. 23
str. 3
Z DRUGIEJ STRONY
Idzie zima
Plecami do sportu
Miało być inaczej, wyszło jak zwykle
Sądziłem, że z pisaniem
o tegorocznym żużlu skończyłem na dobre w ubiegłym
tygodniu. Ale to było jeszcze
mocno przed zamknięciem
okresu transferowego, tymczasem każdy kolejny dzień
w kwestii budowania składów poszczególnych zespołów na sezon 2017 przynosi
wiadomości, które zmuszają
do oceny tego zjawiska. I jak
się domyślasz, Drogi Czytelniku, nie jest to ocena entuzjastyczna. Czyli powtarza się
scenariusz doskonale znany z
lat poprzednich. Kilkanaście
dni temu, analizując składy drużyn ekstraligowych,
stwierdziłem, że faworytów
przyszłorocznych rozgrywek
należy upatrywać w ekipach
Stali Gorzów, Falubazu Zielona Góra oraz Get Well
Toruń. Uznałem też, że o
miejsce na podium trudno
będzie wrocławskiej Betard
Sparcie, odebrałem na to
szanse również Unii Leszno,
której zmontowanie odpowiednio silnej drużyny szło
dość opornie. Był to ponadto moment, kiedy nie mogły domknąć składu zespoły
ROW-u Rybnik i beniaminka
Speedway Ekstraligi (śmiesznie to brzmi w odniesieniu
do częstochowian) Włókniarza. Trwała swoista – przybierająca formę znanych od
lat podchodów – wojenka,
polegająca na przyciąganiu
„niezagospodarowanych”, a
mających pojęcie o ściganiu
się w lewo zawodników. Mamiono ich wirtualną kasą, bo
póki co i jedni, i drudzy są
dalecy od dopięcia budżetu.
Prawdopodobnie zatem w
Rybniku wyląduje Lindgren,
zaś pod Jasną Górą znalazło się miejsce dla: Zagara,
Madsena i Holty. Chrapkę
na pierwszego i ostatniego
miał też ROW, oba zespoły
sondowały również możliwość zatrudnienia Nickiego
Pedersena, ten jednak postawił warunki zaporowe, więc
trzeba było 3-krotnego mistrza świata odpuścić. Ale i
tak częstochowianie poszli
„na dzika”, bowiem ściągając
wymienionych wcześniej żużlowców założyli, że solidną
kasą sypną włodarze miasta,
hipotetyczni sponsorzy (jeśli
będą dobre wyniki), znaczącą
pozycję w budżecie mają też
stanowić wpływy z biletów.
A co będzie (należy to uznać
za wielce prawdopodobne),
jeśli żaden z tych warunków
nie wypali? Włókniarz w nie
tak odległej przeszłości boleśnie doświadczył konsekwencji nieodpowiedzialnej polityki finansowej i jak widać
nie wyciągnął z tego żadnych
wniosków. Zaś rozpieszczony
przez działaczy polskich klubów (wszystkich, w barwach
których się ścigał) Pedersen
znalazł miejsce w… Unii
Leszno, która twierdziła, że
Duńczyk jest w niej uznawany za persona non grata. A
przecież w tym zespole występować też będzie (w przeszłości zdobywał z nim m.in.
mistrzowski tytuł) Janusz
Kołodziej. Oj, sporo kasy
mają w Lesznie do wydania,
no i z konsekwencją jest tam
Data pierwszego wydania: 1 marca 1993 r.
e-mail: [email protected]
nie najlepiej. Szefowie klubu
będą się obawiać każdej rundy Grand Prix. Bo stałymi
uczestnikami cyklu zostali:
Piotr Pawlicki, Sajfutdinow i
Pedersen, a szczególnie dwaj
ostatni lubią jeździć na granicy ryzyka (często zresztą
ją przekraczając). Nowemu
menedżerowi Unii Piotrowi Baronowi z jednej strony
można pozazdrościć (skład
prezentuje się bombowo), z
drugiej zaś współczuć, choćby ze względów, o których
wspomniałem. Na próbę nerwów wystawił też kierownictwo Get Well Greg Hancock.
W momencie, kiedy piszę ten
tekst, Amerykanin jeszcze nie
przedłużył umowy z toruńskim klubem. Greg się ceni,
uważając, iż tytuł mistrza
globu to mocna karta przetargowa. Jakby zapomniał, że
w wieku 47 lat jest się znacznie bliżej końca kariery niż
jej apogeum. Ale zapewne
swoje ugra, bo od deklaracji
klubowych działaczy o nieuleganiu szantażowi zawodników do realiów w polskim
żużlu droga daleka. Zaś co
do szans Betardu Sparty w
rozgrywkach w sezonie 2017,
chciałbym dokonać korekty.
Uważam, że stać wrocławian
na medal – w większym stopniu niż drużyny z Zielonej
Góry czy Torunia. Bo to i
skład wystarczająco mocny,
i dobra atmosfera gwarantowana, i odpowiedzialni pod
każdym względem działacze.
Nic, tylko wygrywać.
WALDEMAR
NIEDŹWIECKI
Wydawca: Wydawnictwo „Słowo Polskie” Sp. z o.o.
Prezes zarządu, redaktor naczelny: Andrzej Szumski.
Zastępca redaktora naczelnego: Aleksandra Szumska,
Wydawcy: Łukasz Haraźny i Monika Pelc
Redaguje kolegium.
Coraz większymi krokami zbliżamy się do przerwy
zimowej podczas rozgrywek
piłkarskich. Podobnie rzecz się
ma z naszą zabawą i dlatego w
dniu dzisiejszym publikujemy
ostatni już w tym roku kupon.
Kolejny dopiero na wiosnę.
A po kolejce nr 10 zmiana na pozycji lidera – z 150
oczkami prowadzi pan Krzysztof Turkiewicz, drugi jest
Krzysztof Baganc.
Najlepiej typującym kolejki
nr 10 został pan Karol Grześków z Wrocławia. Gratulujemy! Nagrodę czyli voucher na
kwotę 100 zł można odebrać
osobiście w salonie Vitasport.
pl przy ul. Tęczowej 74/1b
we Wrocławiu. UWAGA! Vouchery należy wykorzystać
najpóźniej do 31.12.2016 r.
W ubiegłym numerze zapowiadaliśmy ogłoszenie typera miesiąca czyli najlepiej
typującego w kolejkach 5-8.
Jednak w trakcie tego tygodnia do naszej redakcji przyszło sporo zaległych kuponów
– nawet siódmej kolejki PLK!.
Aby uniknąć późniejszych reklamacji, postanowiliśmy jeszcze tydzień poczekać na ewentualnie spóźnione kupony.
Wypełnione kupony można
przesyłać pocztą na adres Wydawnictwo „Słowo Polskie”
Sp. z o. o., Podwale 62a, 50-010 Wrocław lub e-mailem
na adres: [email protected].
Na kupony 12. kolejki
wysłane pocztą czekamy do
czwartku, 17 listopada (decyduje data stempla pocztowego), e-maile prosimy natomiast wysyłać do czwartku,
17 listopada do godz. 12. Prosimy wysyłać e-mailem jedynie zeskanowane, wypełnione
kupony konkursowe (może to
być również wyraźna fotografia cyfrowa kuponu) – skany
lub zdjęcia muszą być kolorowe i wyraźnie wypełnione!
Zasady punktowania nie
różnią się od tych z poprzednich edycji PLK, jednak jak
zwykle przypominamy je dla
nowych uczestników. Za każdy trafnie wytypowany, dokładny wynik spotkania (np.
2:1, 0:3) przyznawane jest 10
pkt, które zostaną uwzględnione w ligowej klasyfikacji
uczestników. Za wytypowanie
dokładnego wyniku spotkania
opisanego jako „mecz kolejki” przyznajemy natomiast 20
pkt.
Jedna osoba może wysłać jedynie jeden kupon. W
nim, oprócz rubryk, w których należy wpisać swe dane
oraz adres e-mail, znajduje
się również miejsce oznaczone jako „hasło”. Tutaj mogą
Państwo umieścić wymyślone
przez siebie hasło propagujące
sport i zdrowy tryb życia lub
związane z ulubionym klubem
sportowym czy dyscypliną
sportu. Warto to zrobić, gdyż
to właśnie najciekawsze hasło
może rozstrzygnąć o przyzna-
niu nagrody tygodnia i miesiąca w przypadku takiej samej
liczby punktów zgromadzonych przez kilku czytelników.
Zachęcamy także do regularnego, cotygodniowego wysyłania kuponów PLK – punkty
przyznane za systematyczność
mogą okazać się kluczowe w
końcowej klasyfikacji Ligi Kibiców.
KLASYFIKACJA
PO KOLEJCE NR 10
1. Krzysztof Turkiewicz
2. Krzysztof Baganc
3. Mariusz Papiór
– Krzysztof Śliwiński
4. Paweł Bryk
– Andrzej Ciosek
– Leszek Kwiecień
– Mariusz Pietrasik
– Józef Węgrzyn
5. Henryk Adamiak
– Łukasz Bilakiewicz
– Bogdan Kwasek
– Romualda
Szymerowska-Kasina
6. Józef Borowski
– Piotr Gil
– Jan Iżykowski
– Daniel Pajda
– Roman Pokorski
– Andrzej Tynda
– Marek Zalewski
7. Piotr Chmielowski
– Mariusz Ciesielski
– Janusz Jachimowicz
– Tomasz Koniszewski
– Robert Lisowski
– Zbigniew Mandziak
– Ludwik Palcowski
– Kazimierz Pawlik
– Jarosław Potycz
– Jerzy Tucholski
– Alicja Walczak
– Józef Walczak
8. Katarzyna Ciosek
– Zbigniew Eck
– Karol Grześków
– Dariusz Kalinin
– Andrzej Kasina
– Artur Koza
– Kazimierz Pirch
– Dariusz Parossa
– Stanisław Siwiński
– Grzegorz Suski
150
140
130
130
120
120
120
120
120
110
110
110
110
100
100
100
100
100
100
100
90
90
90
90
90
90
90
90
90
90
90
90
80
80
80
80
80
80
80
80
80
80
– Janusz Synowiec
– Andrzej Szamborski
– Daniel Szatkowski
– Józef Tymecki
– Jan Urban
– Dariusz Włodarczyk
– Zbigniew Zimnicki
9. Jerzy Bałecki
– Marian Banaś
– Tomasz Broszko
– Rajmund Czubak
– Adam Karp
– Dominik Kwiecień
– Witold Lechowicz
– Agnieszka Śliwińska
10. Maciej Adamiak
– Henryk Aniserowicz
– Wojciech Blicharski
– Marcin Cieślak
– Robert Lelewski
– Sławomir Ławrynowicz
– Marcin Łupkowski
– Henryk Nędziak
– Zbigniew Rzeczkowski
– Jan Skrętkowicz
– Marian Socha
– Stanisław Szóstak
11. Krzysztof Bazan
– Janusz Bącler
– Jacek Marek
– Przemysław Migdał
– Zbigniew Patynek
– Piotr Szamborski
– Wanda Woźniak
– Konrad Zajączkowski
12. Marek Bałacki
– Bogusław Chrobak
– Tomasz Dygda
– Józef Jachowicz
– Marta Krysiak
– Kazimierz Kwiatkowski
– Marek Poprawski
– Tomasz Sadowski
– Ryszard Sztajnic
– Tomek Śliwiński
13. Dariusz Eck
– Adam Mączka
– Piotr Pardej
14. Adam Blicharski
– Emil Gradek
– Wojciech Konopski
– Dominik Nita
– Krystyna Śliwińska
– Dawid Tucholski
15. Zbigniew Łyczko
– Michał Szuba
– Jan Wikierski
– Tadeusz Zawada
80
80
80
80
80
80
80
70
70
70
70
70
70
70
70
60
60
60
60
60
60
60
60
60
60
60
60
50
50
50
50
50
50
50
50
40
40
40
40
40
40
40
40
40
40
30
30
30
20
20
20
20
20
20
10
10
10
10
12. KOLEJKA
LECH POZNAŃ – ŚLĄSK WROCŁAW (EKSTRAKLASA) * .............................
KORONA KIELCE – ZAGŁĘBIE LUBIN (EKSTRAKLASA) ................................
GÓRNIK ZABRZE – MIEDŹ LEGNICA (I LIGA)...............................................
CHROBRY GŁOGÓW – STOMIL OLSZTYN (I LIGA).......................................
ŚLĘZA WROCŁAW – KS POLKOWICE (III LIGA) ...........................................
POLONIA-STAL ŚWIDNICA – ORZEŁ SADOWICE (IV LIGA WSCHODNIA)....
GRANICA BOGATYNIA – STAL CHOCIANÓW (IV LIGA ZACHODNIA) ...........
ISKRA KOCHLICE – ODRA ŚCINAWA (KL. O LEGNICA) ...............................
ZJEDNOCZENI ŻARÓW –
ZAMEK KAMIENIEC ZĄBKOWICKI (KL. O WAŁBRZYCH) .............................
ZACHÓD SOBÓTKA – POLONIA TRZEBNICA (KL. O WROCŁAW)..................
* mecz kolejki
Adres redakcji: Podwale 62a, 50-010 Wrocław.
Tel.: +48 609 483 258 – Aleksandra Szumska – zastępca red. naczelnego
Tel.: +48 693 900 767 – Łukasz Haraźny – piłka nożna
Druk: Polskapresse Sp. z o.o.
55-075 Bielany Wrocławskie, ul. Kolejowa 7
Layout i skład komputerowy: Jarosław Paluch, Adrian Kaźmierczak
Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada.
Redakcja zastrzega sobie prawo do odmowy publikacji ogłoszeń i reklam. Zastrzegamy sobie prawo
do skrótów i opracowań redakcyjnych. Materiałów
niezamówionych nie zwracamy.
PRENUMERATA „Słowa Sportowego”: Oddziały RUCH S.A. na terenie całego kraju – infolinia 801 800 803 lub 22 717 59 59, www.ruch.com.pl, [email protected]
2
46/2016
AKTUALNOŚCI
Pierwszy mecz
Krajowej Ligi
Zapaśniczej we
Wrocławiu nie
zakończył się po
myśli gospodarzy,
którzy ulegli WKS
Grunwald 4:6
(13:27). Największym
wygranym był jednak
zawodnik AZ Supra
Brokers Dawid
Kareciński, który
chwilę po walce
oświadczył się swojej
dziewczynie.
Fot. M. Piasecki
Zapasy i... oświadczyny
Uśmiechnięta ekipa Wrocławskiego Stowarzyszenia
Kendo podczas niedzielnego treningu wraz z trenerem
Mariuszem Wialem i sensei Angelą Papaccio
Fot. M. Makuch
Wypełnione trybuny hali
przy ul. Paderewskiego,
efektowna oprawa wizualna, widowiskowa prezentacja drużyn – premierowo
zorganizowanym w stolicy
Dolnego Śląska tego typu
zapaśniczym evencie nie
sposób skąpić pozytywnych
określeń. – Jestem przekonany, że ta formuła rozgrywek drużynowych przyjmie
się w całej Polsce. Robimy
je u nas po raz pierwszy i
dołożymy starań, by były
coraz lepsze – mówił jeden
z inicjatorów KLZ, Józef
Tracz. Wynik sportowy niestety nie poszedł w parze z
całą otoczką. Pierwsze trzy
walki miały błyskawiczny
przebieg, rezultat otworzyli goście, a konkretnie medalistka mistrzostw świata,
Europy i Igrzysk Europejskich Iwona Matkowska,
która pokonała Angelikę
Dytrych. Swoją walkę wygrał Szymon Makuch, który jako joker zdobył dwa
punkty i dał gospodarzom
prowadzenie. Na 3:1 podwyższył wspomniany na
wstępie K areciński. Zapaśnik wrocławian tak nie
mógł się doczekać swojego
Zapaśnicy AZ Supra Brokers (w czerwonym) nadal czekają na pierwsze zwycięstwo w KLZ
pomeczowego wystąpienia,
że podobnie jak Matkowska i Makuch, rozstrzygnął
konfrontację przed czasem.
– Bardziej stresowałem się
zaręczynami niż tą walką, na szczęście udało się
wygrać i jestem podwójnie
szczęśliwy – przyznał Kareciński, który chwilę po
walce usłyszał oczekiwane
„tak”. Kolejne pojedynki w
wykonaniu reprezentantów
AZ Supra Brokers nie były
równie udane, w pięciu z
rzędu lepsi byli zawodnicy z Wielkopolski, którzy
zapewnili sobie pierwsze
punkty w KLZ. Zwycięstwo Łukasza Banaka nic
już nie zmieniło. – Oba
mecze nam wyraźnie nie
wyszły, ale kategorie, w
których walczymy nie są
naszymi najmocniejszymi.
W rundzie rewanżowej powinno pójść zdecydowanie
lepiej – komentował trener
AZ, Julian Kwit. W trzeciej
kolejce KLZ (16 listopada)
wrocławianie zmierzą się w
Piotrkowie Trybunalskim z
AKS Wrestling Team. We
Wrocławiu zobaczymy ich
30 listopada, rywalem będzie AZS AWF Warszawa.
TENIS STOŁOWY
kiem. Ostatecznie w spotkaniu padł wynik 5:5. W tabeli
1. Ligi prowadzi GMKS Strzelec-Pegaz Frysztak z dwunastoma oczkami na koncie.
Odra jest trzecia i ma o jeden
punkt mniej. Dwunastka za
to swój pierwszy punkt dopiero zanotowała i zamyka
stawkę. A w 1. Lidze Kobiet
kolejne zwycięstwo KU AZS
UE II Wrocław, tym razem w
sobotę nad KS Bronowianką
II Kraków 7:3. Wrocławianki
są zaraz za liderem, KSTS-em MOSiR Karpaty Krosno.
Mają tyle samo punktów,
dziesięć, i o jeden rozegrany
mecz mniej.
WYNIKI
1. liga mężczyzn – grupa południowa
UKS VILLA VERDE OLESNO –
LKS METRACO MIĘKINIA
7:3
DWUNASTKA-BETARD WROCŁAW –
PODWAWELSKI KRAKÓW
5:5
1. liga kobiet – grupa południowa
KU AZS UE II WROCŁAW –
KS BRONOWIANKA II KRAKÓW 7:3
NAJBLIŻSZE MECZE:
ŚRODA
UKS ŚNIEŻNIK STRONIE ŚLĄSKIE –
KLUB AZS PWSZ NYSA
SOBOTA
PODWAWELSKI KRAKÓW –
LKS ODRA METRACO MIĘKINIA
Sensei Angela Papaccio
(6 dan kendo), współtrenerka włoskiej kadry narodowej
kendo, gościła w miniony
– długi weekend – we Wrocławiu. Pozytywnie odpowiedziała na zaproszenie
Wrocławskiego Stowarzyszenia Kendo, Polskiego Związku Kendo oraz Studium
Wychowania Fizycznego
Politechniki Wrocławskiej.
Dzięki temu można było
przez trzy dni (od piątku
do niedzieli) odbyć wspólne
treningi z byłą zawodniczką
włoskiej reprezentacji, z wieloma tytułami mistrzowskimi na swoim koncie. Zajęcia
odbywały się w kompleksie sportowym Politechniki
Wrocławskiej przy ul. Chełmońskiego na Biskupinie.
Asystentami Papaccio byli:
Wiesław Biel (5 dan kendo, trener polskiej kadry kobiet), Anna Betley-Uchańska
(4 dan kendo) i Zbigniew
Misiak (5 dan kendo).
(eMPe)
styl wolny:
57 kg: Szymon Makuch (J) – Krzysztof
Bielawski (J) 4-0 (8-0)
74 kg: Jakub Rumas – Andrzej Grzelak
0-5 (1-8)
97 kg: Aleksander Wojtachnio – Radosław Baran 0-4 (0-10)
styl klasyczny:
66 kg: Dawid Kareciński – Dominik
Sikora 4-0 (8-0)
85 kg: Dawid Klimer – Edgar Babayan
0-5 (0-8)
130 kg: Łukasz Banak – Dawid Dryja
4-0 (8-0)
TABELA
3. GRUNWALD POZNAŃ
4. AKS BIAŁOGARD
5. BROKERS WROCŁAW
6. AZS AWF WARSZAWA
WYNIKI
AKS BIAŁOGARD –
AKS WRESTLING TEAM PIOTRKÓW
TRYB.
4:6 (13:22)
AZS AWF WARSZAWA –
UNIA RACIBÓRZ
2:8 (9:26)
AZ SUPRA BROKERS WROCŁAW
– WKS GRUNWALD POZNAŃ
4:6 (13:27)
zapasy kobiet:
48 kg: Angelika Dytrych – Iwona Matkowska 0-5 (0-4)
58 kg: Jowita Wrzesień – Katarzyna
Krawczyk 1-4 (2-11)
69 kg: Weronika Maleszka – Agnieszka
Wieszczek-Kordus 0-4 (0-8)
ZKS MAZEL ZIELONA GÓRA –
UKS DWUNASTKABETARD WROCŁAW
Pierwsza porażka
Drużyna LKS-u Odry Metraco Miękinia przegrała po
raz pierwszy w tym sezonie.
Na zapleczu męskiej Superligi uległa w niedziele 3:7
UKS-owi Villa Verde Olesno.
W sobotę natomiast mały
krok od pierwszego zwycięstwa byli pingpongiści UKS-u
Dwunastki-Betard Wrocław.
Stoczyli bardzo w yrównany pojedynek z Witmarem
Podwawelsk i K raków. Od
prowadzenia rozpoczęli
mecz wrocławianie, a później każda partia padała łupem na zmianę a to jednych,
a to drugich. W ostatniej,
deblowej partii duet Mateusz Moczko / Maciej Literski
przegrał 2:3 z Tomaszem Janikiem i Łukaszem Białczy-
Wyjątkowy weekend
wrocławskiego kendo
Druga kolejka Krajowej Ligi Zapaśniczej
MKS BRUK ŚLĄSKI SKARBEK
TARNOWSKIE GÓRY –
UKS ŚNIEŻNIK STRONIE ŚLĄSKIE
AZS UMCS OPTIMA II LUBLIN –
KU AZS UE II WROCŁAW
W niedzielę, podczas 2.
Grand Prix Polski Młodzików rozgr y wanego w Li manowej najlepszy wśród
chłopców okazał się Miłosz
Redzimski (KS Bogoria Grodzisk Mazowiecki). Za nim
uplasował się Filip Krzywniak (ZKS Drzonków), a na
najniższym stopniu podium
stanęli Dawid Kosmal (UKS
P łomie ń L imanowa ) oraz
Alan Kulczycki (GKS Gorzovia Gorzów Wielkopolski).
Rywalizację dziewcząt wygrała Zuzanna Wielgos (LZS
Kąkolówka). W finale poko-
1. UNIA RACIBÓRZ
2. TEAM PIOTRKÓW TRYB.
2 47:23
2 46:24
6
6
nała Ilonę Sztwiertnię (LKS
Lesznianka Leszna Górna).
Trzecie miejsce zajęły Wiktoria Wróbel (LTSR Buczek)
i Wiktoria Wrzosek (MLUKS
Dwójka Rawa Mazowiecka).
Spośród zawodników z Dolnego Śląsk do ,,ósemki” udało się zakwalifikować tylko
Alek sandrze Wiśniewskiej
(Rokita Brzeg Dolny). Ostatecznie zawody zakończyła
na 6. pozycji.
Rozstrzygnięcia w piątkowym 2. Wojewódzkim Turnieju Kwalifikacyjnym Juniorów i Juniorek w Wołowie.
Wśród pań najlepsza była
Alicja Borszowska (KU AZS
UE Wrocław), przed Natalią
Matwiszyn (KU AZS UE Wrocław) i Elżbietą Kwiatkowską
(Rokita Brzeg Dolny). Wśród
panów triumfował Norbert
Wojtyła (LKS Odra Głoska).
Wyprzedził ostatecznie drugiego Łukasza Kuźniaka (LKS
Odra Głoska) oraz trzeciego
2
2
2
2
38:37
36:38
27:48
25:49
3
3
0
0
NAJBLIŻSZE MECZE
(16.11)
WRESTLING TEAM PIOTRKÓW TRYB. –
AZ SUPRA BROKERS WROCŁAW
WKS GRUNWALD POZNAŃ –
AZS AWF WARSZAWA
UNIA RACIBÓRZ –
AKS BIAŁOGARD
ARKADIUSZ BARSKI
Jakuba Reliszkę (LZS TS Zaręba). Na uwagę zasługuje
fakt, że w pierwszej dziesiątce zawodów zostało sklasyfikowanych aż sześciu graczy
klubu z Głoski, a wśród pań
także sześć zawodniczek klubu z Wrocławia.
Drużyna LKS-u Odry Głoska (Michał Bańkosz i Nestor Wasylkowski) wygrała w
tegorocznej edycji Międzynarodowego Turnieju Tenisa Stołowego o Puchar J.M.
Rektora Uniwersytetu Ekonomicznego, rozgrywanego we
Wrocławiu. Na drugim i trzecim stopniu podium stanęli
zawodnicy Jiao Tong Uniwersytetu w Szanghaju. Lepsza
od ekipy złożonej z Cheng
Hao Lun i Wang Yi Fan była
drużyna, w której grali Huang Han i Ci Xi. Na dalszych
miejscach sklasyfikowane zostały zespoły ZKS Drzonków,
reprezentacji Dolnośląskiego
OZTS i KU AZS UE Wrocław.
REKLAMA
46/2016
3
AKTUALNOŚCI
Plebiscyt na najpopularniejszego
sportowca i trenera na Dolnym Śląsku
Zaczynamy!
TRENERZY:
ZAWODNICY:
GALA.01
GALA.02
GALA.03
GALA.04
GALA.05
GALA.06
GALA.07
GALA.08
GALA.09
GALA.10
GALA.11
GALA.12
GALA.13
GALA.14
GALA.15
GALA.16
GALA.17
GALA.18
GALA.19
GALA.20
GALA.21
GALA.22
GALA.23
GALA.24
GALA.25
GALA.26
GALA.27
GALA.28
GALA.29
GALA.30
GALA.31
GALA.32
GALA.33
GALA.34
GALA.35
GALA.36
GALA.37
GALA.38
Szymon Adamczyk (Panthers Wrocław) – futbol amerykański
Natalia Bajor – (KS AZS UE Wrocław) – tenis stołowy
Paulina Bieć (KS Gym-Fight Wrocław) – kickboxing
Maciej Bodnar (Tinkoff Saxo) – kolarstwo szosowe
Paulina Brzeźna-Bentkowska (MAT Atom Sobótka) – kolarstwo
Marta Cichosz (AZS Wrocław) – piłka nożna
Małgorzata Dymus (UKS Puncher Wrocław) – kickboxing
Krzysztof Gałuszka (SMS Olimp Oborniki Śląskie) – siatkówka
Jacek Gaworski (Wrocławianie) – szermierka
Dominika Grabowska (AZS Wrocław) – piłka nożna
Małgorzata Hałas (Start Wrocław) – ciężary
Łukasz Kaczmarek (Cuprum Lubin) – siatkówka
Agnieszka Kąkolewska (Impel Wrocław – siatkówka)
Katarzyna Kraska (LKS Polwica Wierzbno) – podnoszenie ciężarów
Bartłomiej Kwiatek – (SLK Książ) – powożenie zaprzęgami
Małgorzata Linkiewicz (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka
Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin – siatkówka)
Piotr Małachowski (Śląsk Wrocław) – lekka atletyka
Patryk Matkowski (Panthers Wrocław) – futbol amerykański
Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka
Marcin Orłowski (Górnik Wałbrzych) – piłka nożna
Katarzyna Ostapska (MAKS Tytan Oława) – podnoszenie ciężarów
Łukasz Owsian (CCC Sprandi Polkowice) – kolarstwo szosowe
Martin Polacek (Zagłębie Lubin) – piłka nożna
Marcin Pruchnicki (LKS „Sokół” Wielka Lipa – piłka nożna
Kamil Ruta (Panthers Wrocław) – futbol amerykański
Adam Samiec (Chrobry Głogów) – piłka nożna
Agata Sawicka (Impel Wrocław) – siatkówka
Robert Sobera (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka
Agata Sobkowicz (AZS PWSZ Wałbrzych) – piłka nożna
Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) – piłka nożna
Agnieszka Śnieżek (Ślęza Wrocław) – koszykówka
Alicja Tchórz (Juvenia Wrocław) – pływanie
Jakub Tokarz (Start Wrocław) – parakajakarstwo
Michał Turyński (Fighter Wrocław) – kickboxing
Joanna Zawadzka (Polonia Wrocław) – szachy
Damian Szwarnowiecki (Gwardia Wrocław) – judo
Agata Ozdoba (KS AZS AWF Wrocław) – judo
GALA.101
GALA.102
GALA.103
GALA.104
GALA.105
GALA.106
GALA.107
GALA.108
GALA.109
GALA.110
GALA.111
GALA.112
GALA.113
GALA.114
GALA.115
GALA.116
GALA.117
GALA.118
GALA.119
GALA.120
GALA. 121
GALA.122
GALA.123
GALA.124
GALA.125
GALA.126
Rafał Błaszczyk (Impel Wrocław) – siatkówka
Katarzyna Barlewicz (AZS II Wrocław) – piłka nożna
Robert Bubnowicz (Górnik Wałbrzych) – piłka nożna
Wadim Czeczuro (MKS Polkowice) – koszykówka
Tomasz Folga (KPR Kobierzyce) – piłka ręczna
Wojciech Gąsiewski (FC Wrocław Academy) – piłka nożna
Krzysztof Głowacki (Wrocławianie) – szermierka
Paweł Grabowski (Piast Żerniki Wrocław) – piłka nożna
Marcin Gryka (AZS PWSZ Wałbrzych) – piłka nożna
Renata Jakubowska – piłka ręczna
Krystian Januszewski (MKP Wołów) – piłka nożna
Marcin Jarosz (OFM Bielawianka Bester Bielawa) – siatkówka
Lesław Karbownik (KP „Bór” Oborniki Śląskie) – piłka nożna
Renata Klekotko – parakajakarstwo
Dariusz Łoś (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka
Ireneusz Mamrot (Chrobry Głogów) – piłka nożna
Michał Ornatowski (SMS Olimp Oborniki Śląskie) – siatkówka
Marcin Palica (MOS Wrocław) – piłka ręczna
Jarosław Pedryc (KGHM ZANAM Polkowice) – piłka nożna
Marek Rożej (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka
Tomasz Rudolf (Energetyk Siechnice) – piłka nożna
Arkadiusz Rusin (Ślęza Wrocław) – koszykówka
Damian Rynio (AZS Wrocław) – piłka nożna
Tomasz Skrzypek (Fighter Wrocław) – kickboxing
Piotr Stokowiec (Zagłębie Lubin) – piłka nożna
Artur Szabat (SPR „Bór” Oborniki Śląskie) – piłka ręczna
GALA.201
GALA.202
GALA.203
GALA.204
GALA.205
GALA.206
GALA.207
GALA.208
GALA.209
GALA.210
GALA.211
Józef Borowski (LZS Oborniki Śląskie)
Robert Chabiński (OFM Bielawianka Bester Bielawa) – siatkówka
Jakub Głogowski (Panthers Wrocław) – futbol amerykański
Jacek Grabowski (Impel Wrocław) – siatkówka
Franciszek Hawrysz (Lubiński Klub Olimpijczyka)
Daniel Kołkowski (UKS Handball 28 Wrocław) – piłka ręczna
Romuald Krauze (MKS MOS Wrocław) – koszykówka
Zbigniew Prejs (Chrobry Głogów) – piłka nożna
Monika Szewczyk-Gierszon (Wiwa Goszcz) – piłka nożna
Katarzyna Ziobro-Franczak (Ślęza Wrocław) – koszykówka
Wiesław Zawadzki (LZS Sparta Będkowo) – piłka nożna
DZIAŁACZE:
OSZ
Fot. T. Hałas
Już dziś rozpoczynamy głosowanie
w plebiscycie „Słowa Sportowego”…
Głosowanie SMS-owe, bo na kuponach
głosy można oddawać już od tygodnia.
Wybór laureatów potrwa do 14 stycznia,
a 20 stycznia ogłosimy wyniki na corocznym
wielkim balu sportowca, który tradycyjnie
odbędzie się na Stadionie Wrocław.
LISTA NOMINOWANYCH
Rozstrzygnięcie plebiscytu poznamy 20 stycznia
podczas Balu Sportowca
Wy b i e r a ć b ę d z i e m y
sportowców, trenerów, a
także działaczy. W pozostałych kategoriach, czyli:
sportowa gmina roku, sportowa impreza roku, najlepsi
sportowcy niepełnosprawni, najlepsi sportowcy dyscyplin The World Games,
a także działacz roku oraz
mecenas sportu dolnośląskiego, przyznane zostaną
przez kapitułę złożoną z
dziennikarzy tygodnika
„Słowo Sportow”. Wróćmy
jednak do głosowania. Jeśli
chodzi o to SMS-owe, to
tak jak w latach ubiegłych
kosz jednego SMS-a wynosi 1 zł plus VAT, czyli
1,23 zł. W treści wiadomości należy wpisać gala.
numer wybranego kandydata, czyli np. gala.01pod
numer 7157 Każdy SMS
to jeden głos. W przypad-
ku głosowania na kuponach
wpisujemy poszczególnych
kandydatów ta trzech kolejnych miejscach od 1 do
3. W zależności od miejsca przyznawane są punkty: 1-3, 2-2, 3-1. Trener
i działacz otrzymują po 1
p u n k c i e . Pr z y p o m n i j m y
– wybieramy 10 sportowców, pięciu trenerów. Wyniki plebiscytu poznamy
20 stycznia podczas balu
sportowca. Tradycyjnie impreza zorganizowana zostanie na Stadionie Wrocław
w Klubie Biznesowym.
Serdecznie zapraszamy do
uczestnictwa w tym wyjątkowym wydarzeniu. Więcej informacji o głosowaniu, nominowanych, a także o biletach w kolejnym
wydaniu tygodnika „Słowo
Sportowe”, a także na naszym profilu na FB.
KUPON PLEBISCYTOWY
Najpopularniejszy sportowiec roku 2016:
1….……………………........................................................……………..
2……………………….........................................................………………..
3…………………….........................................................……………….....
Najpopularniejszy trener roku 2016:
1…… … … … … . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Działacz roku 2016:
1….……………………........................................................……………..
Imię i nazwisko: ………………………….............................
Adres: ……………………………………..............................
……………………………………………...............................
• Wypełnienie kuponu jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie
danych osobowych przez Wydawnictwo „Słowo Polskie” Sp. z o.o.
4
46/2016
PIŁKA NOŻNA
Co zapamiętamy z piątkowego spotkania? Na pewno
przepiękną akcję Kamila Grosickiego, który w 11. minucie
otrzymał piłkę na naszej połowie (głową zgrał mu Jędrzejczyk), wbiegł między pięciu
Rumunów, po dynamicznym
rajdzie, niczym narciarz supergiganta, minął ich jak tyczki i
już w polu karnym mocnym
strzałem pod poprzeczkę dał
naszej drużynie prowadzenie.
Ponadto klasą sam dla siebie
znów był Robert Lewandowski, chociaż tym razem musiał
zmagać się nie tylko z rywalami
na boisku, ale z bandytami na
trybunach. Na początku drugiej połowy omal nie doszło do
tragedii. Tuż obok kapitana bia-
El. mistrzostw świata
Polacy trafili w dziesiątkę
Mamy lidera!
Fot. pzpn.pl
To był najważniejszy
mecz reprezentacji
Polski tej jesieni.
Na gorącym terenie
w Bukareszcie białoczerwoni mierzyli
się z nieobliczalną
Rumunią o kolejne
punkty w eliminacjach
mistrzostw świata
2018. Podopieczni
Adama Nawałki
zanotowali najlepszy
występ od finałów
Euro we Francji
i dzięki wygranej
3:0 awansowali na
pierwszą pozycję
w tabeli grupy E.
Dotychczasowy
lider Serbia
niespodziewanie uległ
Armenii 2:3.
Robert Lewandowski prowadzi w klasyfikacji strzelców
eliminacji MŚ 2018
ło-czerwonych eksplodowała
petarda hukowa. Oszołomiony
Lewandowski padł na murawę.
– Parę minut nie wiedziałem
co się dzieje, wybuch ogłuszył
mnie, zadziałał też na moje
oczy. Na szczęście nic złego mi
się nie stało – przyznał później napastnik Bayernu Monachium, który „odwdzięczył się”
za „podarunek” z trybun tym,
co potrafi najlepiej. W końcówce spotkania dwukrotnie pokonał Tataru�anu. W 82. minucie
podwyższył na 2:0, a po faulu
na sobie w 89. minucie ustalił
wynik spotkania celnym strzałem z rzutu karnego.
Tym samym „Lewy” zdobył swoją 41. i 42. bramkę w
reprezentacji Polski. A dzięki
temu wskoczył na podium klasyfikacji najlepszych strzelców
w historii biało-czerwonych!
W zestawieniu przeskoczył Kazimierza Deynę, który strzelił
41 goli. W historii reprezentacji
tylko dwóch zawodników może
pochwalić się większą liczbą
trafień. To Włodzimierz Lubański i Grzegorz Lato. Pierwszy
ma o sześć, natomiast drugi o
trzy gole więcej niż Lewandowski. Ale obecny kapitan naszej
kadry ma przed sobą jeszcze
wiele lat kariery i otwartym
pozostaje pytanie, kiedy wyprzedzi wspomnianą dwójkę.
Czy jest w stanie uczynić to
jeszcze w tych eliminacjach?
W końcu jak na razie trafia w
każdym spotkaniu batalii o finały mistrzostw świata w Rosji
(wcześniej pokonał bramkarzy
Kazachstanu, Danii i Armenii),
w czterech meczach zdobył
siedem bramek i jest liderem
klasyfikacji najskuteczniejszych
strzelców tych kwalifikacji.
A do ich końca jeszcze sześć
spotkań. Niestety, as Bayernu
Monachium nie powiększy
swojego dorobku strzeleckiego w poniedziałkowym meczu
towarzyskim ze Słowenią we
Wrocławiu. Selekcjoner Adam
Nawałka postanowił zwolnić
z występu w stolicy Dolnego
Śląska aż trzech graczy. Oprócz
Lewandowskiego na Stadionie
Wrocław nie zobaczymy Kamila Glika i Łukasza Piszczka.
– Tych trzech zawodników rozgrywa w swoich klubach bardzo
dużo meczów co trzy dni, intensywność ich gier jest bardzo
duża, dlatego po ustaleniach z
trenerem została podjęta taka
decyzja, żeby mieli trochę więcej czasu na odpoczynek – poinformował rzecznik prasowy
PZPN, Jakub Kwiatkowski.
PO MECZU POWIEDZIELI
Adam Nawałka (selekcjoner reprezentacji Polski): – Rumuni byli
bardzo dobrym zespołem, mieli
swój pomysł na grę, byli dobrze
ułożeni. Przy naszym prowadze-
niu 1:0 próbowali nas zaskoczyć.
Brawa należą się wszystkim zawodnikom, również tym, którzy
nie weszli dziś do gry, bo oni
też mieli wpływ na to, że morale
dzisiaj było bardzo zdrowe. Będziemy starali się kontynuować
tę drogę, którą wcześniej obraliśmy. Myślę, że nasze liderowanie
jest zasłużone. Zapracowaliśmy
na nie ciężką pracą na boisku i
myślę, że to co robimy jest słuszne, a także godne szacunku.
Christoph DAUM (selekcjoner
reprezentacji Rumunii): – Przegraliśmy z drużyną bardzo dobrze zorganizowaną. Praktycznie
wszystkie pojedynki Polacy rozstrzygali na własną korzyść. Tylko przez krótkie okresy byliśmy
w posiadaniu piłki. Nie możemy
mówić, że Łukasz Fabiański miał
dużo pracy. Musimy nauczyć się
lepiej przeciwstawiać zespołowi
grającemu twardo i fizycznie.
Musimy zaakceptować, że przegraliśmy z dużo lepszym zespołem.
Robert LEWANDOWSKI: – Cieszę się, że udaje mi się zdobywać kolejne bramki, kolejne
zwycięstwa. Wygrane są jednak
ważniejsze od moich goli. Teraz
cieszymy się ze zwycięstwa, a za
pół roku mamy kolejne spotkanie. Musimy być przygotowani,
bo w Czarnogórze jest specyficzny stadion. Musimy zdawać
sobie sprawę z tego, że w meczu
marcowym będziemy lepszą drużyną, ale musimy też być przygotowani, że każda drużyna będzie
chciała z nami wygrać.
Kamil GROSICKI : – Dużo zawdzięczam trenerowi Nawałce i
dedykuję bramkę jemu oraz rodzinie. Przed nami jeszcze mecz
towarzyski. To był dobry rok w
naszym wykonaniu. Najważniejszy jest awans do mistrzostw
świata i zrobiliśmy kolejny krok.
Pierwszy mecz nowego roku w
Czarnogórze, a wiemy jak tam
jest ciężko. Dzisiaj wygraliśmy
i dzięki temu jest dobra atmosfera.
Grzegorz KRYCHOWIAK: – Ważne było to, że graliśmy dobrze
od pierwszej do ostatniej minu-
ty. Strzeliliśmy trzy bramki, nie
straciliśmy żadnej i to było ważne. W poniedziałek będziemy
chcieli wygrać. Kończymy rok
na pierwszym miejscu i to jest
fajne. Uważam, że w tym meczu pokazaliśmy bardzo dojrzały
zespół i zasłużenie wygraliśmy.
Nie ukrywam, że jest to teraz
okres dużo lepszy – wrócił głód
piłki i to jest najważniejsze po
poprzednim sezonie. Wracam do
Paryża i będę walczył o miejsce
w pierwszym składzie.
Michał PAZDAN: – Przyjemnie
było być dzisiaj na boisku. Cała
drużyna grała bardzo dobrze.
Graliśmy dziś jak klasowy zespół i to było widać od samego
początku. W drugiej połowie
Rumuni lekko nas zepchnęli,
ale daliśmy radę. To był chyba
pierwszy mecz po Euro, kiedy
pokazaliśmy się z dobrej strony.
Byliśmy pewni siebie i to było
głównym powodem, dzięki któremu wygraliśmy zasłużenie.
Einbinder (66), 0:3 Atar (84).
1. Belgia
2. Grecja
3. Bośnia i Hercegowina
4. Estonia
5. Cypr
6. Gibraltar
RUMUNIA – POLSKA
0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Grosicki (11), 0:2 Lewandowski (82), 0:3 Lewandowski (90-karny). Żółte kartki: Benzar, Andone.
Sędziował: Damir Skomina (Słowenia). Widzów: 48 531.
RUMUNIA: Tataru�anu – Benzar,
Chiriche�, Grigore, To�ca – Popa (46
Andone), Marin, Hoban (46 Prepeli�a),
Stanciu (82 Ke�erü), Chipciu – Stancu.
POLSKA: Fabiański – Piszczek, Glik,
Pazdan, Jędrzejczyk – Błaszczykowski,
Krychowiak, Linetty (70 Mączyński),
Zieliński (80 Teodorczyk), Grosicki (89
Peszko) – Lewandowski.
NAJSKUTECZNIEJSZI
ŁH
STRZELCY
7 bramek – Robert LEWANDOWSKI (Polska)
5 bramek – Cristiano RONALDO
(Portugalia)
4 bramki – Gareth BALE (Walia),
Ciro IMMOBILE (Włochy), Mario
MANDŻUKIĆ (Chorwacja), Thomas MUELLER (Niemcy), Andre
SILVA (Portugalia)
WYNIKI ELIMINACJI MISTRZOSTW ŚWIATA
GRUPA A
FRANCJA – SZWECJA
5. Łotwa
6. Andora
2:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Forsberg (55), 1:1 Pogba
(58), 1:2 Payet (65).
BUŁGARIA – BIAŁORUŚ
1:0 (1:0)
3
4
3
0
1:4
1:13
W 5. kolejce (25 marca) zagrają:
Andora – Wyspy Owcze, Szwajcaria
– Łotwa, Portugalia – Węgry.
CZECHY – NORWEGIA
LUKSEMBURG – HOLANDIA 1:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Krmencík (11), 2:0 Zmrhal (47), 2:1 King (87).
1. Francja
2. Holandia
3. Szwecja
4. Bułgaria
5. Białoruś
6. Luksemburg
4 10
4 7
4 7
4 6
4 2
4 1
7:2
8:4
6:3
6:10
2:6
5:9
W 5 kolejce (25 marca) zagrają:
Szwecja – Białoruś, Bułgaria – Holandia, Luksemburg – Francja.
GRUPA B
WĘGRY – ANDORA
4:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Gera (33), 2:0 Lang (43),
3:0 Gyurcsó (73), 4:0 Szalai (88).
SZWAJCARIA –
WYSPY OWCZE
2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Derdiyok (27), 2:0 Lichtsteiner (83).
Mecz PORTUGALIA – ŁOTWA zakończył się po zamknięciu numeru.
1. Szwajcaria
2. Węgry
3. Portugalia
4. Wyspy Owcze
4 12
4 7
3 6
4 4
9:3
8:3
12:2
2:8
2:1 (1:0)
IRLANDIA PÓŁNOCNA –
AZERBEJDŻAN
4:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Lafferty (27), 2:0 McAuley (40), 3:0 McLaughlin (66), 4:0
Davis (83).
WALIA – SERBIA
1. Irlandia
2. Serbia
3. Walia
4. Austria
5. Gruzja
6. Mołdawia
Bramki: 0:1 Khedira (7), 0:2 Gnabry
(9), 0:3 Hector (32), 0:4 Gnabry (58),
0:5 Hector (65), 0:6 Gnabry (76),
0:7 Stefanelli (82-samobójcza), 0:8
Volland (85).
4 12
4 7
4 7
4 5
4 3
4 0
16:0
8:2
2:4
2:4
5:7
1:17
W 5. kolejce (26 marca) zagrają:
Azerbejdżan – Niemcy, San Marino
– Czechy, Irlandia Północna – Norwegia.
GRUPA D
AUSTRIA – IRLANDIA
0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 McClean (48).
4 10
4 8
4 6
4 4
4 2
4 1
7:3
9:5
8:4
6:7
3:5
2:11
GRUPA E
RUMUNIA – POLSKA
0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Grosicki (11), 0:2 Lewandowski (82), 0:3 Lewandowski
(90-karny).
ARMENIA – CZARNOGÓRA 3:2 (0:2)
46/2016
27 marca 1996, Łódź: POLSKA – SŁOWENIA 0:0 (mecz towarzyski)
25 marca 1998, Warszawa: POLSKA
– SŁOWENIA 2:0, bramki: Wojciech
Kowalczyk, Tomasz Iwan (mecz towarzyski)
18 lutego 2004, San Fernando ( Hiszpania): POLSKA – SŁOWENIA 2:0,
bramki: Sebastian Mila, Andrzej Niedzielan (mecz towarzyski)
GRUPA F
ANGLIA – SZKOCJA
3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Sturridge (24), 2:0 Lallana
(50), 3:0 Cahill (61).
MALTA – SŁOWENIA
0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Verbić (47).
SŁOWACJA – LITWA
4:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Nemec (12), 2:0 Kucka
(15), 3:0 Skrtel (36), 4:0 Hamsík (86).
1. Anglia
2. Słowenia
3. Słowacja
4. Litwa
5. Szkocja
6. Malta
4 10
4 8
4 6
4 5
4 4
4 0
6:0
4:2
7:2
5:7
6:8
1:10
W 5. kolejce (26 marca) zagrają: Anglia – Litwa, Malta – Słowacja, Szkocja
– Słowenia.
Bramki: 0:1 Kojasević (36), 0:2 Jovetić (38), 1:2 Grigorjan (50), 2:2
Harojan (74), 3:2 Ghazarjan (90).
ALBANIA – IZRAEL
DANIA – KAZACHSTAN
Bramki: 0:1 Zahavi (18-karny), 0:2
4:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Cornelius (15), 1:1 Sujumbajew (17), 2:1 Eriksen (36-karny),
3:1 Ankersen (78), 4:1 Eriksen (90).
1. Polska
2. Czarnogóra
3. Dania
4. Rumunia
5. Armenia
6. Kazachstan
4 10
4 7
4 6
4 5
4 3
4 2
10:5
9:4
7:5
6:4
4:10
3:11
HISTORIA SPOTKAŃ POLSKI ZE SŁOWENIĄ
Pierwsze reprezentacje Polski
i Słowenii mierzyły się dotychc z as p i ę ć raz y. R az w ygrali
Słoweńcy, dwukrotnie był remis, a dwa razy górą byli biało -czer woni. W poniedziałek
o godz. 20.45 we Wrocławiu
obie reprezentacje zagrają po
raz szósty.
W 5. kolejce (26 marca) zagrają:
Armenia – Kazachstan, Czarnogóra
– Polska, Rumunia – Dania.
1:1 (1:0)
W 5. kolejce (24 marca) zagrają:
Gruzja – Serbia, Austria – Mołdawia,
Irlandia – Walia.
SAN MARINO – NIEMCY 0:8 (0:3)
1. Niemcy
2. Irlandia Północna
3. Azerbejdżan
4. Czechy
5. Norwegia
6. San Marino
1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Kazaiszwili (16), 1:1
Ga�can (78).
Bramki: 1:0 Bale (30), 1:1 Mitrović
(86).
GRUPA C
Bramki: 1:0 Popow (10).
Bramki: 0:1 Robben (36), 1:1 Chanot
(44-k), 1:2 Depay (58), 1:3 Depay
(84).
GRUZJA – MOŁDAWIA
6 września 2008, Wrocław: POLSKA
– SŁOWENIA 1:1, bramki: Michał
Żewłakow oraz Zlatko Dedić (el. MŚ
2010)
9 września 2009, Maribor: SŁOWENIA – POLSKA 3:0, bramki: Zlatko
Dedić, Milivoje Novaković, Valter Birsa (el. MŚ 2010)
ŁH
GRUPA G
0:3 (0:1)
LIECHTENSTEIN –
WŁOCHY
0:4 (0:4)
Bramki: 0:1 Belotti (11), 0:2 Immobile
(12), 0:3 Candreva (32), 0:4 Belotti
(44).
HISZPANIA – MACEDONIA4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Velkovski (34-samobójcza), 2:0 Vitolo (63), 3:0 Monreal
(84), 4:0 Aduriz (85).
1. Hiszpania
2. Włochy
3. Izrael
4. Albania
5. Macedonia
6. Liechtenstein
4 10
4 10
4 9
4 6
4 0
4 0
15:1
10:4
8:5
4:6
4:11
1:16
W 5. kolejce (24 marca) zagrają:
Włochy – Albania, Liechtenstein – Macedonia, Hiszpania – Izrael.
GRUPA H
CYPR – GIBRALTAR
3:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Laifis (29), 1:1 Casciaro
(51), 2:1 Sotiríou (65), 3:1 Siélis (87).
Mecze BELGIA – ESTONIA oraz GRECJA – BOŚNIA I HERCEGOWINA zakończyły się po zamknięciu numeru.
3
3
3
3
4
4
9
9
6
3
3
0
13:0
8:1
7:4
4:7
3:8
2:17
W 5. kolejce (25 marca) zagrają:
Cypr – Estonia, Bośnia i Hercegowina
– Gibraltar, Belgia – Grecja.
GRUPA I
CHORWACJA – ISLANDIA 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Brozović (15), 2:0 Brozović (90).
TURCJA – KOSOWO
2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Y�lmaz (51), 2:0 �en (55).
UKRAINA – FINLANDIA 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Kraweć (24).
1. Chorwacja
2. Ukraina
3. Islandia
4. Turcja
5. Finlandia
6. Kosowo
4 10
4 8
4 7
4 5
4 1
4 1
10:1
7:3
6:5
5:5
3:6
1:12
W 5. kolejce (24 marca) zagrają: Turcja – Finlandia, Chorwacja – Ukraina,
Kosowo – Islandia.
ŁH
KADRA POLSKI NA MECZ ZE SŁOWENIĄ
BRAMKARZE: Artur Boruc (AFC
Bournemouth), Łukasz Fabiański
(Swansea City), Łukasz Skorupski
(Empoli FC), Wojciech Szczęsny
(AS Roma).
OBROŃCY: Thiago Cionek (US
Palermo), Paweł Dawidowicz
(VfL Bochum), Artur Jędrzejczyk
(FK Krasnodar), Igor Lewczuk
(Girondins de Bordeaux), Michał
Pazdan (Legia Warszawa), Maciej Rybus (Olympique Lyonn).
POMOCNICY: Jakub Błaszczykowski (VfL Wolfsburg), Damian
Dąbrowsk i ( Cracovia ) , Jacek
Góralski (Jagiellonia Białystok),
Kamil Grosicki (Stade Rennais), Tomasz Jodłowiec (Legia
Warszawa), Bartosz Kapustka
(Leicester City), Grzegorz Krychowiak (Paris Saint-Germain),
Karol Linetty (Sampdoria Genua), Krzysztof Mączyński (Wisła Kraków), Sławomir Peszko
(Lechia Gdańsk), Paweł Wszołek
(Queens Park Rangers), Piotr Zieliński (SSC Napoli).
NAPASTNICY: Łukasz Teodorczyk (Anderlecht Bruksela), Kamil Wilczek (Broendby Kopenhaga).
K ADR A SŁOWENII NA MECZ
POLSKĄ
BRAMKARZE: Jan Oblak (Atletico Madryt), Vid Belec (Carpi FC),
Jan Koprivec (AS Anorthossis
Ammochostou).
OBROŃCY: Bostjan Cesar (Chievo Verona), Antonio Delamea
Mlinar (Olimpija Ljubljana), Bojan Jokić (Villarreal CF), Boban
Jović (Wisła Kraków), Miha Mevl-
ja (FK Rostow), Miral Samardzić
(Henan Jianye), Gregor Sikosek
(FC Koper), Nejc Skubić (Konyaspor Kulubu), Dejan Trajkovski
(FC Twente).
POMOCNICY: Valter Birsa (Chievo Verona), Matic Ćrnic (HNK
Rijeka), Kevin Kampl (Bayer Leverkusen), Rene Krhin (Granada
CF), Rok Kronaveter (Olimpija
Ljubljana)), Jasmin Kurtić (Atalanta Bergamo), Nik Omladić
(Braunschweiger), Benjamin Verbić (FC Kopenhaga), Miha Zajc
(Olimpija Ljubljana)).
NAPASTNICY: Robert Berić (AS
Saint-Etienne), Roman Bezjak
(SV Darmstadt), Josip Ilićić (ACF
Fiorentina), Milivoje Novaković
(NK Maribor).
ŁH
5
PIŁKA NOŻNA
SEZON
W ciągu czterech miesięcy jakie właśnie mijają od
rozpoczęcia kampanii, bywało raz lepiej, raz gorzej, w
zasadzie cały ten okres można podzielić na trzy etapy.
Pierwszy składał się wyłącznie z pozytywów, których
na starcie było zatrzęsienie.
Trzy kolejne zwycięstwa,
zero straconych goli i samodzielna pozycja lidera, przy
jednoczesnym kasowaniu
rywali w kwalifikacjach LE
– komplementy pod adresem podopiecznych Piotra
Stokowca płynęły szerokim
strumieniem. Łącząc rezultaty ubiegłego i trwającego
sezonu, uzbierało się osiem
zwycięstw z rzędu, nikt w
2016 roku nie wykręcił takiej serii. W etapie numer
dwa główną rolę odegrały
oznaki zmęczenia, które
pojawiły się z początkiem
sierpnia – jak się okazało,
miesiąca kryzysowego. Odpadnięcie ze zmagań na arenie europejskiej, pożegnanie
z Pucharem Polski i ani jednej wygranej w lidze – rywalizacja w systemie środa-niedziela odbiła na drużynie
swoje piętno. „Nie wszystko
da się wygrać” – mówił na
jednej z konferencji pomeczowych trener. I słusznie,
kiedy przyszedł gorszy moment, a wyszły zwycięstwa,
ZL dzieliło się punktami.
I ten zysk w perspektywie
czasu może mieć wielką
wartość. Falę remisów (cztery z rzędu), która skądinąd
przedłużała serię gier bez
porażki, zakończyło niepowodzenie w domowym starciu z Wisłą Płock. Był to też
początek trzeciego etapu,
w którym Miedziowi prezentowali się przeciętnie na
własnym obiekcie, a wyjątkowo dobrze na wyjazdach
– cztery pojedynki przy ul.
Marii Skłodowskiej-Curie
w okresie wrzesień-październik przyniosły jedynie
dwa oczka, natomiast trzy
starcia w delegacjach dały
maksymalne dziewięć punktów. Jedyna porażka poza
Lubinem przydarzyła się w
najbliższym sąsiedztwie, w
kolejce kończącej formalną
rundę jesienną lepszy okazał
się Śląsk. W tym roku do ro-
6
Zagłębie Lubin na półmetku sezonu zasadniczego
Miedziowi lubią brąz
Fot. K. Ziółkowski
Przed rozpoczęciem
nowego sezonu
można było się
zastanawiać
czy występy
w eliminacjach
Ligi Europy staną
Zagłębiu ością
w gardle i – wzorem
poprzedników
– przeszkodzą
w prezentowaniu
wysokiej formy na
krajowym podwórku.
Kryzys owszem
się pojawił, ale
zaliczka z udanej
inauguracji i dobre
wyniki w meczach
wyjazdowych
pozwoliły
Miedziowym
zakończyć rundę
jesienną tam, gdzie
całe poprzednie
rozgrywki.
Piłkarze Zagłębia pozostają w czołówce LOTTO Ekstraklasy głównie dzięki dobrym
wynikom na wyjazdach, na własnym stadionie wygrali zaledwie dwa razy
zegrania zostało jeszcze pięć
potyczek, w ciągu miesiąca
przekonamy się czy będzie
można wpasować je (wraz
ze spotkaniem we Wrocławiu) w kolejny schemat.
WYNIK
Rywalizacja na krajowym i międzynarodowym
podwórku (a może też inne
czynniki) dała się pozostałym medalistom we znaki,
wicemistrz Piast cieniuje od
początku, a mistrz ze stolicy
nie tak dawno zamienił spacer na jogging i dopiero nadrabia stracony dystans. Lubinianie jako jedyni utrzymali pozycję na podium.
Przyczepić się można jedynie do wspomnianych w poprzednim akapicie meczów
domowych, w których udało się uchwycić słabiutkie
10 punktów, mniej wzięły
tylko Śląsk, Górnik Łęczna
i Ruch Chorzów. Dużo lepiej wygląda bilans na obcej
ziemi, 14 oczek daje drugą
pozycję, tuż za Jagą. Porównując półmetek Anno Domini 2016 do analogicznego okresu przed rokiem, po
piętnastu kolejkach ZL miało na koncie 18 punktów, co
dawało dwunastą lokatę. Co
ciekawe, trzecia wówczas
Cracovia mogła pochwalić
się takim samym dorobkiem
jak obecnie Miedziowi. W
każdym ważnym momencie
drużyna z Dolnego Śląska
notowała wtedy progres,
wyżej była już na koniec jesiennych zmagań, po sezonie zasadniczym i dogrywce
do sezonu także poprawiała
swoje pozycje. Tym razem
do przeskoczenia są tylko
dwa zespoły, ale w żadnym
wypadku nie należy lekceważyć pozostałych. Trzeba
pamiętać, że Zagłębie nie
jest już beniaminkiem i
osiągnięty wynik oddaje realne możliwości klubu. To
przecież pucharowicz, brązowy medalista krajowych
rozgrywek, zespół mający
perspektywicznego trenera,
szeroką kadrę i reprezentantów Polski w składzie,
klub stabilny finansowo, z
własną akademią i pomysłem na przyszłość. Jeżeli ta
równowaga nie zostanie zachwiana, zawodnicy z Lubina powinni seryjnie stawać
na ekstraklasowym pudle, i
to nie koniecznie na najniższym stopniu.
STATYSTYKI
Strzelcy: 4 – Krzysztof Janus,
3 – Łukasz Janoszka, Filip Starzyński, Arkadiusz Woźniak, 2
– Martin Nespor, 1 – Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Michal Papadopulos,
Krzysztof Piątek, Łukasz Piątek.
Bramki samobójcze – 2.
Najlepsi asystenci: 6 – Krzysztof Janus, 2 – Filip Starzyński,
Arkadiusz Woźniak
Najw yższe zw ycięstwo : 4: 0
(Korona Kielce)
Najwyższa porażka: 1:2 (Wisła Płock, Lechia Gdańsk, Śląsk
Wrocław)
Najdłuższa seria bez puszczonej bramki: 330 minut
Najdłuższa seria bez strzelonej
bramki: 209 minut
Średnia frekwencja: 6 088
Najwyższa frekwencja:
8,317 (15 października, Lechia
Gdańsk)
Najniższa frekwencja: 5,073
(17 lipca, Korona Kielce)
DRUŻYNA
Bramkarze. Hegemonem
był Martin Polacek, który
w tamtym tygodniu świętował rok, odkąd kosztem
Konrada Forenca na stałe
zameldował się w bramce
Miedziowych i na razie nie
zanosi się na to, by oddał
do niej klucze. Zagrał we
wszystkich meczach od
pierwszej do ostatniej minuty, puścił 15 goli, a więc
dokładnie jednego na spotkanie. Zanotował 5 czystych kont, skuteczniejszy
pod tym względem był tylko Konrad Jałocha z Arki
(7). Obronił także karnego
Nemanji Nikolica w spotkaniu z Legią Warszawa.
Prezentował solidność, ale
błędów się nie ustrzegł,
niefortunne interwencje w
ostatnich dwóch meczach z
Wisłą i Śląskiem kosztowały
drużynę stratę punktów.
Obrońcy. Podstawowy
kwartet tworzyli Dorde Cotra, Jarosław Jach, Lubomir
Guldan i Jakub Tosik. Najwięcej z nich zagrał ten, który co prawda zaliczył sporo
minut w ubiegłym sezonie,
ale pełnoprawnym starterem stał się dopiero teraz.
22-letni Jach musiał wskoczyć w buty sprzedanego
do Legii Macieja Dąbrowskiego i trzeba przyznać, że
nie tylko się w te mokasyny
wpasował, ale widowiskowo
w nich stepuje. Podstawowy
defensor młodzieżowej reprezentacji Polski rozegrał,
podobnie jak Polacek, po 90
minut we wszystkich spotkaniach. Jedno mniej zaliczył
Tosik, który biegał głównie
na prawym boku, zastępując kontuzjowanego przez
większość rundy Aleksandara Todorovskiego (wrócił na
trzy ostatnie starcia). Nazywany przez Piotra Stokowca
„człowiekiem od zadań specjalnych” Tosik grał jak zwykle twardo, w konfrontacji
z Lechią Gdańsk zarobił 50.
żółtą kartkę w ekstraklasie.
Guldan grał na swoim poziomie, młody Jach może
się przy nim sporo nauczyć.
Cotra w defensywie pracował skutecznie i ofiarnie,
jak na kapitana przystało,
ale w ofensywie nie dawał
tyle co w poprzednim sezonie. Pozyskani latem Daniel
Dziwniel i Sebastian Madera
nie przekonali do siebie Stokowca, z ławki podnosili się
wtedy, gdy tych podstawowych trzymały na trybunach
kartki lub kontuzje.
Pomocnicy. Cała gra w
ofensywie miała kręcić się
wokół Filipa Starzyńskiego
i bez wątpienia miałoby to
miejsce, gdyby nie kontuzja
mięśni brzucha, która ciągnęła się za pomocnikiem od
początku kampanii. Wskutek tego były piłkarz Lokeren nie błyszczał i zaledwie
raz hasał po płycie boiska
pełne półtorej godziny. Do
optymalnej formy po długiej
kontuzji nie powrócił jeszcze
Jan Vlasko, gra musiała więc
się opierać na tym, na czym
opierała się, zanim w Lubinie pojawił się Starzyński
– na skrzydłowych. Łukasz
Janoszka może nie był tak
błyskotliwy jak w poprzednim sezonie, jednak jego
trafienia przekładały się na
konkretne zdobycze punktowe. Arkadiusz Woźniak częściej pełnił rolę zmiennika,
ale kiedy na ostatnie mecze
wskoczył do wyjściowej jedenastki, skutecznie nękał
bramkarzy rywali. Najefektywniejszy w swoich poczynaniach był Krzysztof Janus,
który rozpoczął niemal tak
samo jak rok wcześniej,
a więc od asyst i goli. Po
trzech pierwszych kolejkach
miał na koncie dwie bramki
i dwa decydujące podania,
łącznie zanotował 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Centralnej części boiska szefował układ podobny
do tego z bloku obronnego,
a więc doświadczony i perspektywiczny, odpowiednio
Łukasz Piątek i Jarosław Kubicki – mniej widoczni w poczynaniach ofensywnych, za
to dający potrzebną swobodę
Starzyńskiemu. Nieco słabiej
wyglądał Adrian Rakowski,
który jednak w dalszej fazie
rozgrywek może być użyteczny. Cztery występy w
niepełnym wymiarze zaliczył
Filip Jagiełło, a niecałe dwa
kwadranse na murawie spędził młody Litwin, Deimantas Petravicius.
Napastnicy. W poprzednich rozgrywkach Stokowiec preferował ustawienie z jednym wysuniętym
zawodnikiem, na przemian
trykot meczowy zakładali
Krzysztof Piątek i Michal
Papadopulos. Po transferze Piątka do Krakowa jego
miejsce zajął Martin Nespor,
który na początku również
mijał się z Czechem. Trener
w pewnym momencie odszedł jednak od tej reguły
i od pierwszego gwizdka w
meczach z Legią, Cracovią
oraz Ruchem desygnował do
składu dwóch atakujących
ustawionych obok siebie.
Drużyna zdobyła wtedy 7
punktów, a kiedy w kolejnym spotkaniu opiekun ZL
wrócił do ustawienia z jedną
klasyczną „dziewiątką”, zakończyło się porażką. Trzeba
jednak przyznać, że zespół
się w tym odnalazł, pokazał, że potrafi grać szybko,
agresywnie i kombinacyjnie
także w takiej kompozycji
taktycznej. Oczywiście ów
system zdeterminowały
również problemy zdrowotne etatowego numeru 10,
Starzyńskiego.
TRENER
Człowiek, któremu powietrze zagłębia miedzio-
wego ewidentnie służy, w
trwającej kampanii zaliczył
swój setny mecz na ławce
trenerskiej w Lubinie, na
chwilę obecną ma tych spotkań 104 (bilans: 52 zwycięstwa, 25 remisy i 27 porażek). Po ostatnim sukcesie
i przy krążących w środowisku legendach o klątwie
europejskich rozgrywek,
Piotr Stokowiec jak mantrę
powtarzał, że puchary to dla
zespołu nagroda za ciężko
wykonaną pracę, nie zaś zło
konieczne, i że jego piłkarze
będą walczyć o jak najlepszy
wynik. Słowa znalazły potwierdzenie w czynach, drużyna okazała się wydajna i co
ważne, prezentowała swój,
wypracowany przez ostatnie kilkanaście miesięcy, styl
– grę ofensywną, skuteczną, konkretną i cierpliwą.
Szkoleniowiec odpowiednio
szafował siłami swoich piłkarzy, rotował składem, w
czym z pewnością pomogło
mu szerokie grono rezerwowych. Zegarek trenera cały
czas pracuje, czasami nieco
przyśpiesza, momentami się
spóźnia, ale zawsze w porę
wyrównuje i wybija właściwą godzinę. A trener jak
zegarmistrz, musi wiedzieć
,kiedy wymienić baterie,
poprawić wskazówki i przeczyścić mechanizm. Wszystko działa na razie zgodnie z
planem, zarząd i kibice są
kontent, a PS ma odpowiednie warunki do spokojnej
pracy i własnego rozwoju.
Oby niespełna 75-tysięczne
miasto nie robiło się dla niego zbyt ciasne.
PROGNOZA
Liga to maraton, trzeba
odpowiednio rozłożyć siły i
biec równym tempem, by
w razie konieczności i odpowiednim momencie zaatakować. Miedziowych stać na
wiele, poczynając od powtórzenia sukcesu sprzed roku,
kończąc nawet na mistrzostwie. Sześć punktów straty,
jakie obecnie dzielą współliderów od Zagłębia, oznaczałoby trzy przed dogrywką do
sezonu, która ostatnio wyszła
lubinianom rewelacyjnie. Nie
można jednak zapominać o
spojrzeniu w lusterko wsteczne, odradzają się Legia i Lech,
świetnie spisuje się Termalica. Tabela jest spłaszczona
i dwie-trzy wpadki mogą
wyrzucić zbyt pewną siebie
ekipę poza pierwszą ósemkę.
Wykluczyć nie można kolejnych powikłań w związku z
krótkim czasem na regenerację po poprzedniej kampanii i
wcześniejszym rozpoczęciem
letnich przygotowań. Nie powinno być jednak źle, powtórka operacji „europejskie
puchary” jest wielce prawdopodobna. Warunek konieczny do realizacji scenariusza
– trzeba zacząć wygrywać na
własnej ziemi.
ARKADIUSZ BARSKI
LOTTO EKSTRAKLASA
1. Jagiellonia
2. Lechia Gdańsk
3. Zagłębie Lubin
4. Termalica
5. Lech Poznań
6. Legia Warszawa
7. Pogoń Szczecin
8. Śląsk Wrocław
9. Arka Gdynia
10. Wisła Kraków
11. Cracovia
12. Piast Gliwice
13. Korona Kielce
14. Wisła Płock
15
15
15
15
15
15
15
15
15
15
15
15
15
15
30
30
24
24
22
22
21
21
20
18
17
17
17
16
27:10
23:18
23:15
16:20
20:16
23:18
22:17
19:16
16:15
19:26
23:19
16:24
19:34
16:19
15. Górnik Łęczna
16. Ruch Chorzów
15 14
15 14
17:21
18:29
Następna kolejka (18-21 listopada): piątek, g. 18: Piast
– Cracovia, g. 20:30: Jagiellonia
– Legia; sobota, g. 15:30: Górnik – Ruch, g. 18: Pogoń – Wisła K., g. 20:30: Lechia – Wisła
P.; niedziela, g. 15:30 : Arka
– Termalica, g. 18: Lech – Śląsk;
poniedziałek, g. 18: Korona
– Zagłębie.
ARKADIUSZ BARSKI
46/2016
PIŁKA NOŻNA
Początek rozgrywek dla
Śląska Wrocław był bardzo
udany. Wszyscy martwili
się, jak poradzi sobie zupełnie nowy zespół, budowany
przez Mariusza Rumaka. Tym
bardziej, że przyszło dwunastu graczy, w tym aż dziewięciu obcokrajowców. Ten,
kto układał kalendarz, nie był
łaskawy. Lech Poznań, Legia
Warszawa, Pogoń Szczecin i
Lechia Gdańsk. Tak wyglądał
rozkład jazdy na cztery pierwsze kolejki. Trzeba było zacisnąć zęby i robić dobrą minę
do… dobrej gry. Przynajmniej
w obronie. To, co wyprawiali
wrocławianie w defensywie,
było niesamowite. Nikt nie
potrafił przedostać się pod
bramkę Mariusza Pawełka, a
próbowało wielu. Jak już się
komuś udawało, to albo nie
trafiał do celu, albo strzał był
anemiczny, albo wyłapywał
bramkarz. Do czasu. Mur został skruszony w Gdyni (choć
pierwszego gola Śląsk stracił
w pucharowym meczu z Sandecją) i do tej pory nie udało
się go w stu procentach odbudować. Obrona gra jednak
coraz lepiej, co też pokazała w
Lublinie, kiedy, tak jak na początku rozgrywek, zachowała
czyste konto. Przez całą rundę
jesienną zawodził atak, brakowało goli, ale przede wszystkim strzałów na bramkę.
Dość wspomnieć, że pierwszy
wędrujący w światło bramki
Termaliki (11. kolejka) został
oddany dopiero w 60. minucie. Wrocławianie byli zabójczo skuteczni w Krakowie,
gdzie pokonali Wisłę 5:1, ale
na bramkę uderzali siedmiokrotnie. Mądrość pokazali też
w spotkaniu w Lublinie. Trzy
gole w ciągu kwadransa. Dwa
bardzo dobre mecze to jednak
zbyt mało, by po piętnastu
znajdować się w czubie tabeli.
WYNIK
8. miejsce. 5 zwycięstw,
6 remisów, 4 porażki. Bilans
bramkowy 19:16. 21 punktów na koncie i 9 oczek straty
Podsumowanie rundy jesiennej Śląska Wrocław
Minimum to za mało
Fot. K. Ziółkowski
Śląsk Wrocław
zajął ósme miejsce
w tabeli LOTTO
Ekstraklasy na
zakończenie rundy
jesiennej. Jak radziła
sobie ekipa Mariusza
Rumaka podczas
pierwszych piętnastu
kolejek tego sezonu?
Od żelaznej obrony,
strzeleckiej niemocy,
upokorzenia Wisły
Kraków, po zmianę
w bramce i wygrane
derby… Oto mały
bieg przez nie tak
dawną historię
występów zielono-biało-czerwonych.
Radość piłkarzy Śląska po bramce Dvaliego w derbach.
Czy na zakończenie rozgrywek Śląsk będzie miał się z
czego cieszyć?
do lidera, Jagiellonii. To liczby
Śląska w pierwszej części sezonu zasadniczego. Miała być
walka o europejskie puchary,
miała być walka o Puchar Polski. W lidze podopieczni Mariusza Rumaka grają w kratkę,
z pucharu odpadli z ogromnym hukiem. Najpierw ledwo
poradzili sobie z Sandecją, a w
1/8 zostali upokorzeni w Bytowie. W LOTTO Ekstraklasie zdecydowanie lepiej radzą
sobie na wyjazdach. Przegrali tylko z Arką w Gdyni. W
domu szło im tragicznie (4
remisy i 3 porażki) aż do spotkania derbowego, w którym
pokonali Zagłębie 2:1.
DRUŻYNA
Bramkarze – Mariusz Pawełek zaczynał sezon jako
bramkarz numer jeden. Przez
cztery ligowe spotkania był
niepokonany. Wszyscy już
wieszczyli, że to będą jego
rozgrywki, a trzeba było
chwilę poczekać, żeby sam
zaczął popełniać błędy. Wcześniej świetnie grała obrona, a
rywale też w jakiś niesamowity sposób nie sprawdzali
jego umiejętności. Wróciły
„pawełki”. Czarę goryczy
przelał ten, kiedy z winy byłego golkipera Wisły Kraków
padł gol na 1:2 w spotkaniu z
Termalicą. Śląsk dzielnie się
bronił mimo osłabienia, rywale nie byli w stanie nawet
celnie uderzyć na bramkę, a
tu znów klapa. Cierpliwość
trenera Mariusza Rumaka się skończyła, choć ten
zapewniał długo, że ją ma,
a między słupkami bramki
pojawił się Lubos Kamenar.
W czterech meczach czterokrotnie wyciągał piłkę z
siatki. Nieraz ratował swoją
ekipę z opresji. Błędu, i to w
derbach, jednak też się nie
ustrzegł. Śląsk jednak wygrał
i przy zwycięstwie na takie
błędy przymyka się oko. To
też pech Pawełka.
Obrońcy – Augusto, Lasha
Dvali, Piotr Celeban, Paweł
Zieliński. Tak to się zaczęło
w tym sezonie. Zaczęło się
wyśmienicie i trwało tak do
spotkania z Sandecją w 1/16
Pucharu Polski. No, może z
tym wyjątkiem, że Mariusz
Pawelec szybko zastąpił na
prawej stronie Zielińskiego.
Żadnej bramki straconej w
spotkaniach z Lechem, Legią,
Pogonią i Lechią, czyli pretendentami do mistrzostwa, jak
wielu wskazywało przed startem rozgrywek. Defensywa
wrocławian była monolitem
nie do przejścia. Augusto za
każdy występ zbierał świetne
noty, Dvali potwierdzał dobrą wiosenną formę, Zieliński
czy Pawelec nadrabiali braki
szybkościowe czy techniczne zaangażowaniem i walką,
a wszystkim dyrygował kapitan z prawdziwego zdarzenia, czyli Celeban. To jednak
co dobre, szybko się kończy.
Kluczowa okazała się kontuzja
Portugalczyka w meczu z Sandecją. Dvali został przesunięty
na lewą stronę, ale popełniał
często katastrofalne błędy. Do
środka obrony został oddelegowany Adam Kokoszka,
który świetnie odnalazł się w
środku pola. Pawelec, choć
próbował, to niektórych zawodników dogonić po prostu
mu się nie udawało, a Celeban dostawał czasami już
z tego wszystkiego białej gorączki. Trudno się nie dziwić,
kiedy nagle posypała się cała
defensywa. Bardzo powolutku trzeba ją było budować
od nowa. Po kontuzji wrócił
Augusto, Kokoszka znów zajął
miejsce w środku pola, a Dvali na środku defensywy obok
kapitana. A prawą stroną zajął
się ktoś inny niż Pawelec czy
Zieliński. Kamil Dankowski,
I LIGA
GŁOGÓW – CHOJNICE
1:3 (0:2)
NOWY SĄCZ – LEGNICA
1:0 (1:0)
SUWAŁKI – OLSZTYN
2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Augustyniak (3), 2:0 Kądzior (25-karny), 2:1 Lech (35-karny).
BYTÓW – KATOWICE
1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Bąk (11).
ZABRZE – PUŁAWY
4:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Matuszek (37), 2:0 Ledecky (45), 3:0 Wolsztyński (47), 4:0
Angulo (64).
KLUCZBORK –
BIELSKO-BIAŁA
46/2016
1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Niziołek (72), 1:1 Podgórski (80).
Mecze Tychy – Sosnowiec, Grudziądz – Pruszków i Siedlce
– Mielec zostały przełożone.
1. Chojniczanka Chojnice
2. GKS Katowice
3. Zagłębie Sosnowiec
4. Sandencja Nowy Sącz
5. Miedź Legnica
6. Górnik Zabrze
7. Bytovia Bytów
8. Wigry Suwałki
9. Pogoń Siedlce
10. Podbeskidzie
11. Stomil Olsztyn
12. Chrobry Głogów
17
17
16
17
17
17
17
17
16
17
17
17
34
32
29
27
24
24
24
23
23
22
21
20
32:21
19:9
30:21
19:13
21:12
24:18
23:22
24:23
14:17
18:16
22:14
26:29
13. Stal Mielec
14. Olimpia Grudziądz
15. Wisła Puławy
16. Znicz Pruszków
17. GKS Tychy
18. MKS Kluczbork
16
16
17
16
16
17
20
18
18
15
14
11
16:24
21:24
20:29
12:23
14:25
13:28
Następna kolejka (18-20 listopada): piątek, g. 17: Głogów
– Olsztyn; sobota, g. 15: Nowy
Sącz – Mielec, g. 16: Siedlce – Tychy, Kluczbork – Puławy, g. 17:
Suwałki – Katowice, g. 17:45: Sosnowiec – Chojnice, g. 18: Bielsko-Biała – Grudziądz, Bytów – Pruszków; niedziela, g. 17:45: Zabrze
– Legnica.
ARKADIUSZ BARSKI
miejsce w pierwszym składzie wywalczył już wcześniej,
ale prawą obronę objął w
Kielcach. Zdobył przepiękną bramkę z rzutu wolnego,
pierwszą, odkąd gra w Śląsku.
W derbach wbił piłkę do własnej bramki, żeby nie było tak
wesoło. 20-latek gra jednak
coraz lepiej i nie wydaje się,
by ktokolwiek był w stanie go
teraz zastąpić.
Pomocnicy – ustawienie
Adama Kokoszki przez trenera Rumaka w środkowej
strefie było w spotkaniu z Lechem co najmniej zaskakujące. Ten zawodnik jest przecież
nominalnym stoperem, a za
sobą miał już nieudane epizody w środku pomocy. W
poprzednim sezonie wystąpił
kilka razy na tej pozycji i nigdy nie były to występy udane.
Teraz jest ostoją tej formacji.
Często jednak zbiera kartki.
Raz już za ich nadmiar pauzował i pewnie już niedługo
ponownie będzie zmuszony
do odbycia regulaminowej
kary. Przesunięty do obrony
pod nieobecność Augusto,
nie popełniał błędów, jednak
nie był też tak produktywny
jak w pomocy. Obok niego
najczęściej jest ustawiany Filipe Goncalves. Portugalczyk
miał świetne wejście w sezon
i mówiło się, że obok Augusto, to najlepszy letni transfer
Śląska. Później obniżył loty,
zdarzały się pomyłki, a w
meczu z przeciwko ekipie z
Niecieczy szybko na początku drugiej połowy obejrzał
czerwony kartonik. Trzecim
wyborem trenera Rumaka jest
Ostoja Stjepanović. Macedończyk, kiedy grał w Wiśle
Kraków, pozostawił po sobie
niezłe wrażenie, choć wielkiej kariery tam nie zrobił. We
Wrocławiu gra zdecydowanie
poniżej przeciętnej, dlatego
nie pojechał na zgrupowanie
reprezentacji, tylko został,
by nadrobić jeszcze przedsezonowe zaległości. Skrzydła
prezentowały się różnie do tej
pory, a szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych chyba próbował wszelkich wariantów.
Najczęściej grali Łukasz Madej i Alvarinho, obaj jednak
nie mogli ustabilizować formy.
Przyjście Mario Engelsa, Joana
Angela Romana i Sito Riery
miało rozwiązać wiele problemów. Nie rozwiązało. Engels i
Roman nie grają prawie wcale,
a Riera pojawia się czasami
w ataku, albo też zdarza mu
się zastąpić Ryotę Moriokę,
czyli jedyną klasyczną „dziesiątkę”. Japończyk, mimo że
nie błyszczy tak jak wiosną,
jest najskuteczniejszym strzelcem. W meczu w Krakowie
był zupełnie niewidooczny, a
potrafił dwukrotnie wpisać się
na listę strzelców. To pokazuje, ile jest wart, i co może dopiero zrobić, jeżeli naprawdę
odpali z formą. Na koniec pozostał Peter Grajciar, jeszcze
nie tak dawno zapchajdziura.
Teraz to Słowaka zastąpić nie
sposób. Wrócił po kontuzji
i świetnie zaprezentował się
przeciwko Cracovii, a później
w Lublinie.
Napastnicy – tutaj Mariusz Rumak przez całą rundę
miał największy ból głowy. W
spotkaniu z Lechem, otwierającym sezon, postawił w tej
formacji na Ryotę Moriokę i
Petera Grajciara. Kamil Biliński nigdy nie stał wysoko
w hierarchii obecnego szkoleniowca, ale nawet on się
chyba nie spodziewał, że kiedy nie było jeszcze w klubie
Bence Mervo, przyjdzie mu
przegrywać rywalizację z Japończykiem czy Słowakiem.
W spotkaniu z Legią pierwszym wyborem trenera został
19-letni Mariusz Idzik. To
dla Bilińskiego było kolejne
upokorzenie. Młody piłkarz
wytrzymał jednak tylko jedną
połowę, szybko złapał kartkę
i w drugiej części zagrał były
gracz Dynama Bukareszt.
Mervo wrócił ze Sionu i za
wszelką cenę Rumak stawiał
właśnie na niego. Też jednak
stracił cierpliwość, jak do Pawełka. Węgier był tylko niewyraźnym cieniem zawodnika z rundy wiosennej. Zdobył
jedną bramkę, i to w meczu
Pucharu Polski. Biliński stał
się w końcu pierwszym wyborem Rumaka, Idzik drugim, a ten, który miał odgrywać pierwsze skrzypce w tym
sezonie – Mervo – trzecim. A
nawet czwartym, bo często
też Sito Riera pojawia się na
tej pozycji. Z pewnością częściej od Węgra.
TRENER
Wiosną trener Mariusz
Rumak podjął się nie lada
zadania. Objął ekipę, która
była w głębokim kryzysie i
zmierzała prosto do 1. ligi.
Po jego przyjściu Śląsk w
poprzednich rozgrywkach
przegrał tylko jeden raz, na
wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Jesień rozpoczęła się
właściwie jeszcze lepiej,
mimo że zielono-biało-czerwoni wyłącznie remisowali.
Dlaczego było więcej lepiej?
Ano dlatego, że każdy sądził,
iż trener dołoży do tego atak
i wrocławianie będą wszyst-
kich gładko „klepać”. Tak różowo jednak nie było. Rumak
już podczas przedsezonowej
prezentacji zespołu na wrocławskim Rynku zaznaczał,
że zrobi wszystko, by Śląsk
zajął jak najwyższe miejsce.
Nie deklarował walki do upadłego o europejskie puchary.
Wie jednak, jakie są oczekiwania na 70-lecie istnienia klubu wobec jego ekipy,
ale też wie, czym dysponuje.
Dostał piłkarzy, którzy nie
grali ostatnio w swoich klubach, są po kontuzjach, nie
przepracowali w pełni okresu
przygotowawczego i muszą to
zrobić już podczas sezonu. W
efekcie ma chyba dwa razy
więcej pracy i problemów do
rozwiązania niż wiosną, i co
więcej, mało kto to rozumie.
PROGNOZA
Śląsk jest jedną z największych niewiadomych tego
sezonu. Kiedy latem zmieniło się pół składu, eksperci
twierdzili, że ekipa będzie
musiała do końca walczyć o
utrzymanie. Pierwsze mecze
pokazywały co innego, a ci
sami eksperci przecierali oczy
ze zdziwienia, jak dobrze radziła sobie wrocławska obrona. Później jednak przewidywania zaczynały się sprawdzać. Wkradł się chaos, brak
zrozumienia, proste błędy, a
transfery Romana, Engelsa
czy Mervo okazały się niewypałami. Co jednak, jeżeli
w końcu wypalą? Jeżeli Biliński zacznie grać jeszcze lepiej? Jeżeli Morioka wróci do
wiosennej formy? Jeżeli do
tego defensywa będzie grać
tak, jak przeciwko Lechowi,
Legii, Pogoni i Lechii? Będzie dobrze, a nawet bardzo
dobrze. Pierwsza trójka. Ale
zbyt dużo tutaj tych,, jeżeli”.
Trzeba stąpać twardo po ziemi. Na 70-lecie klubu żaden
z kibiców nie wyobraża sobie
braku udziału Śląska w europejskich pucharach. Trudno o
to będzie. Na koniec fazy zasadniczej wrocławianie muszą
się znaleźć w górnej połówce
tabeli, a wtedy trzeba już będzie wcisnąć gaz do dechy.
Czy tak będzie? Raczej nie.
Realne miejsce? 6-8.
RAFAŁ STEFANIAK
STATYSTYKI ŚLĄSKA
STRZELCY: Morioka 4, Biliński 3,
Grajciar 3, Kokoszka 2, Goncalves 2,
Alvarinho 1, Dvali 1, Dankowski 1,
Stjepanović 1.
ASYSTENCI: Morioka 3, Biliński 3, Kokoszka 2, Alvarinho 2, Idzik 1, Celeban
1, Stjepanović 1, Riera 1.
NAJWYŻSZE ZWYCIĘSTWO: Wisła
Kraków – Śląsk Wrocław 1:5.
NAJWYŻSZA PORAŻKA: Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 0:4.
NAJDŁUŻSZA SERIA BEZ STRATY
BRAMKI: 375 minut.
II LIGA
NIEPOŁOMICE –
LEGIONOWO
1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Stawarczyk (78-karny).
KATOWICE –
WEJHEROWO
3:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Szatan (7), 2:0 Wróbel (58),
2:1 Kołc (62-karny), 3:1 Wrzesień (63).
STARGARD – BEŁCHATÓW 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Inczewski (61).
ZAMBRÓW – POZNAŃ
0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Siwek (51), 0:2 Ciarkowski (61).
KOŁOBRZEG – ELBLĄG
2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Kasprzycki (9), 1:1 Piceluk (22), 2:1 Świechowski (48), 2:2
Bartkowski (90).
BYTOM – OPOLE
0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Niemczyk (69).
TARNOBRZEG –
STALOWA WOLA
2:2 (2:2)
Bramki: 1:0 Stefanik (9), 2:0 Ropski
(22), 2:1 Walenćik (36-samobójcza),
2:2 Bętkowski (44).
CZĘSTOCHOWA –
WARSZAWA
3:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Petrasek (23), 2:0 Margol (26),
2:1 Pieczara (28-karny), 3:1 Petrasek (49).
RADOM – RYBNIK
2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Stąporski (22), 2:0 Stanisławski (52).
1. Raków Częstochowa
2. Odra Opole
3. Radomiak Radom
4. Puszcza Niepołomice
5. Siarka Tarnobrzeg
6. Błękitni Stargard
17
17
17
17
17
17
37
36
34
28
27
24
36:14
28:11
22:15
16:9
30:22
21:17
7. Olimpia Elbląg
17
8. Olimpia Zambrów
17
9. Stal Stalowa Wola
17
10. Legionovia Legionowo17
11. Warta Poznań
17
12. GKS Bełchatów
17
13. Gryf Wejherowo
17
14. Rozwój Katowice
17
15. Polonia Warszawa 17
16. ROW Rybnik
17
17. Kotwica Kołobrzeg 17
18. Polonia Bytom
17
22
22
21
20
19
18
18
17
17
15
15
13
27:26
16:25
20:27
21:20
21:33
20:19
21:28
17:20
16:20
14:21
18:27
14:24
Następna kolejka (18-20 listopada): piątek, g. 18: Radom
– Tarnobrzeg; sobota, g. 13:
Zambrów – Bełchatów, Częstochowa – Elbląg, Stargard – Wejherowo, Katowice – Legionowo,
g. 17: Kołobrzeg – Poznań, Bytom – Warszawa; niedziela, g.
12: Niepołomice – Rybnik, g. 13:
Stalowa Wola – Opole.
ARKADIUSZ BARSKI
7
PIŁKA NOŻNA
Ekstraliga kobiet
Wrocławianki na szóstkę
Ekstraliga kobiet Wałbrzych nie dał się
Żywcem
Fot. Ł. Haraźny
Nokaut pod Wawelem
„Oli” strzela dużo goli
AZS PWSZ Wałbrzych we wspaniałym stylu
zaprezentował się w starciu z Mitechem Żywiec.
Podopieczne Kamila Jasińskiego pokonały rywalki na
ich terenie aż 5:0, a hat-trickiem popisała się Oliwia
Maciukiewicz.
Wrocławianki rozegrały doskonałe zawody pod Wawelem
Piłkarki AZS Wrocław we wspaniałych
humorach wróciły z Krakowa. W akademickich
derbach Dolnoślązaczki rozbiły AZS
Uniwersytet Jagieloński 6:0. Dubletem
popisały się Dominika Grabowska i Monika
Koziarska, natomiast po jednym trafieniu
zanotowały Marta Cichosz i Sylwia Matysik.
Po nieudanym meczu w
Piasecznie przed tygodniem
wrocławianki pojechały do
stolicy Małopolski, by udowodnić, że w piłkę grać potrafią i zrobiły to w najlepszy
możliwy sposób. Dobra gra
potwierdzona wysokim zwycięstwem pozwala z optymizmem patrzeć na zbliżającą się
batalię z mistrzyniami Polski.
Dziewczyny na szóstkę
Spotkanie w Krakowie od
samego początku toczyło się
pod dyktando podopiecznych
Radosława Belli. Gospodynie
próbowały przedostać się pod
bramkę Anny Bocian długimi podaniami, lecz efekt nie
był zadowalający. Tymczasem
cierpliwe rozgrywanie piłki
przez wrocławski klub przyniosło pierwszą bramkę po
18. minutach gry. Dominika
Grabowska wykorzystała błąd
krakowskiej obrony i otworzyła wynik. Gdy wydawało
się, że na przerwę wrocławianki zejdą ze skromnym
prowadzeniem, Grabowska w
doliczonym czasie pierwszej
połowy podwyższyła na 2:0.
Po wznowieniu gry śnieg zalegający na boisku zaczął powoli
topnieć, natomiast przewaga akademiczek z Wrocławia
zdecydowanie wzrastała. Krakowianki popełniały fatalne
błędy w defensywie, które
jako pierwsza w drugiej części wykorzystała Monika Koziarska. Kapitan wrocławskiej
ekipy potrzebowała zaledwie
minuty, by dwukrotnie wpisać
się na listę strzelczyń. Gdy
na tablicy świetlnej widniał
wynik 4:0 dla AZS Wrocław,
stało się jasne, iż tego meczu przegrać się po prostu nie
da. W 74. minucie kolejny
pięknym strzałem popisała się
Marta Cichosz, natomiast w
doliczonym czasie wynik ustaliła Sylwia Matysik. – Cieszymy się z wysokiej wygranej,
bo po ostatniej porażce w Piasecznie nie miałyśmy zbyt dobrych humorów. Chciałyśmy
pokazać, że potrafimy strzelać
bramki i dzisiaj to potwierdziłyśmy. Przeciwnik popełniał wiele błędów w obronie,
co bezlitośnie wykorzystały
dziewczyny w ataku – przyznała po meczu Małgorzata
Grec.
Czas na mistrza
Wysokie zwycięstwo nad
beniaminkiem ekstraligi powinno pozytywnie nastroić wrocławską ekipę przed
kolejnym ekstraligowym
starciem. Najbliższym przeciwnikiem będzie ten z najwyższej półki, czyli mistrz
Polski i zdobywca krajowego
pucharu, czyli Medyk Konin.
– Mamy ogromny respekt do
tego rywala, ale na pewno
się ich nie przestraszymy. To
nie będzie łatwy mecz, ale
postaramy się o sprawienie
niespodzianki. W ostatnich
sezonach Medyk miał sporo
problemy podczas wizyt we
Wrocławiu i chcemy, by tak
było również w najbliższym
spotkaniu – stwierdziła Grec.
Rzeczywiście, podopieczne
Romana Jaszczaka podczas
ostatnich starć w stolicy Dolnego Śląska miały spore problemy. W poprzednim sezonie zdołały wygrać zaledwie
jedną bramką, natomiast jeszcze wcześniej musiały uznać
wyższość akademiczek. Jak
będzie tym razem? Spotkanie na wrocławskim Zaciszu
rozpocznie się w najbliższą
sobotę o godzinie 11.00.
AZS UJ KRAKÓW –
AZS WROCŁAW
0:6 (0:2)
Bramki: 0:1 Grabowska (18), 0:2 Grabowska (45+1), 0:3 Koziarska (66),
0:4 Koziarska (67), 0:5 Cichosz (74),
0:6 Matysik (90+5).
KRAKÓW: Klabis – Bartosiewicz, Knysak, Konopka, Ładocha, Bolko, Wilk,
Zapała, Dul, Maziarz, Sitarz.
WROCŁAW: Bocian – Turkiewicz,
Grec, Olszewska, Korda, Falborska
(78 Kwapisz), Matysik, Bączek (68
Iwaśko), Koziarska (80 Czudecka),
Grabowska (82 Lipka), Cichosz.
Pozostałe wyniki:
OLIMPIA SZCZECIN –
GOSIRKI PIASECZNO
3:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Ciupińska (27), 1:1 Janik
(39), 2:1 Fil (64), 3:1 Fil (80), 3:2
Dudek (83).
UKS SMS ŁÓDŹ –
GÓRNIK ŁĘCZNA
1:6 (0:3)
Bramki: 0:1 Kamczyk (3-karny), 0:2
Kamczyk (9), 0:3 Sznyrowska (19),
0:4 Jędrzejewicz (50), 1:4 Wianowska
(57), 1:5 Jaszek (65), 1:6 Kamczyk
(90).
MEDYK KONIN –
SZTORM GDAŃSK
14:0 (6:0)
Bramki: 1:0 Gawrońska (14), 2:0
Dudek (21), 3:0 Dudek (22), 4:0 Daleszczyk (23), 5:0 Kostova (33), 6:0
Gawrońska (37), 7:0 Sikora (50), 8:0
Gawrońska (53-karny), 9:0 Daleszczyk (57), 10:0 Sikora (61), 11:0 Daleszczyk (63), 12:0 Daleszczyk (70),
13:0 Balcerzak 78-karny), 14:0 Balcerzak (88).
CZARNI SOSNOWIEC –
AZS PSW BIAŁA PODLASKA
1. Medyk Konin
2. Górnik Łęczna
3. PWSZ Wałbrzych
4. SMS Łódź
5. Czarni Sosnowiec
6. Olimpia Szczecin
7. AZS Wrocław
8. Mitech Żywiec
9. AZS Kraków
10. GOSiR Piaseczno
11. Sztorm Gdańsk
12. AZS Biała Podlaska
12
13
13
13
13
13
13
12
13
13
13
13
36
35
23
23
23
15
14
14
13
11
7
5
3:2
80:3
45:10
26:18
27:24
29:17
20:30
30:32
16:27
11:33
14:37
12:55
9:34
NASTĘPNA KOLEJK A (19/20 listopada): AZS Wrocław – Medyk Konin (sobota, g. 11, ul.
Mianowskiego, stadion GEM),
AZS PWSZ Wałbrzych – Olimpia Szczecin (niedziela, g. 11,
stadion Ratuszowa), Piaseczno
– Kraków, Gdańsk – Sosnowiec,
Biała Podlaska – Łódź, Łęczna
– Żywiec.
ŁUKASZ JURKOWSKI
Błyskawica Kalno – Podgórze
Wałbrzych 0:5, Orzeł Witoszów
– Sokół Kostrza 11:1, Huragan
Olszany – Płomień Dobromierz
2:1, Nysa Kłaczyna – Tęcza Bolesławice 4:3, LKS Piotrowice
Świdnickie – Grom Panków 8:2
(2:0), bramki: Kamil Przeździęk
(cztery), Przemysław Chęciek,
Paweł Wysota, Mariusz Łucyk,
Rafał Łucyk oraz Rafał Stec i
Mariusz Adamski, Wierzbianka Wierzbna – MKS II Szczawno Zdrój 3:3 (2:20, bramki dla
gospodarzy: Patryk Przybylski
8
(dwie), Krzysztof Hanc, Górnik
Nowe Miasto Wałbrzych – Zagłębie Wałbrzych 5:0.
1. Nowe Miasto Wałbrzych 13
2. Wierzbianka Wierzbna 13
3. Podgórze Wałbrzych
13
4. Orzeł Witoszów
13
5. MKS II Szczawno Zdrój 13
6. Nysa Kłaczyna
13
7. Sokół Kostrza
13
8. Tęcza Bolesławice
13
9. Zagłębie Wałbrzych
13
10. LKS Piotrowice Świd. 13
11. Grom Panków
13
12. Błyskawica Kalno
13
13. Huragan Olszany
13
14. Płomień Dobromierz 13
34
33
28
24
23
22
19
19
17
16
14
8
3
3
70:10
44:13
39:15
44:25
46:25
28:23
42:46
30:27
30:28
37:32
35:45
15:53
8:88
20:58
GRUPA II
Rawa Boleścin – Sparta Ostroszowice 4:5, Herkules Bojanice – LKS
II Bystrzyca Górna 0:1, Gryf Burkatów – Dąb Mościsko 8:0, LKS
Marcinowice – Płomień Sokolniki 3:2 (1:1), bramki: Przemysław
Kędzior, Krzysztof Lipiński i Mateusz Szubart oraz Przemysław Filar
(dwie), Błękitni Owiesno – LKS
Gilów 0:4 (0:2), bramki: Paweł
Rak (dwie), Daniel Brodowski, Sebastian Mroczek, Zgoda Grodziszcze – Sparta Oleszna 4:3 (4:2),
bramki: Wojciech dziedzic (dwie),
Paweł Kmieć, Sebastian Dziedzic
tując tym samym klasyczny
hat-trick. Po wznowieniu nie
uległ zmianie, a wałbrzyszanki pokazały, w jaki sposób
należy korzystać ze stałych
fragmentów gry. W 53. minucie dobre dośrodkowanie
z rzutu rożnego, do którego
najwyżej wyskoczyła Małgorzata Mesjasz i podwyższyła na 4:0, natomiast kwadrans przed końcem wynik
ustaliła Emilia Bezdziecka.
– W Żywcu zawsze gra się
trudno, a dzisiaj warunki
były koszmarne. Na boisku
w pewnym momencie było
bardzo dużo błota, dlatego
starałyśmy się grać bokami.
Wysokie zwycięstwo bardzo
nas cieszy, ale jesteśmy zadowolone z tego, że wracamy do
domu bez straconej bramki
– skomentowała Dominika
Dereń.
MITECH ŻYWIEC –
AZS PWSZ WAŁBRZYCH 0:5 (0:3)
Bramki: 0:1 Maciukiewicz (8), 0:2 Maciukiewicz (30), 0:3 Maciukiewicz (44),
0:4 Mesjasz (53), 0:5 Bezdziecka (75).
MITECH: Komosa – Rżany, Zasada,
Prokop, Wnuk, Chrzanowska, Droździk, Frączek (73 Zegan), Rozmus (66
Gębka), P. Wiśniewska, Nieciąg.
PWSZ: Antończyk – Aszkiełowicz, Mesjasz, Gradecka, Pluta, Bezdziecka,
Rędzia, Ratajczak, Dereń, Dereń, Jaworek (70 Kowalczyk), Maciukiewicz
(70 Miłek).
ŁUKASZ JURKOWSKI
III liga kobiet (wschód)
Jesienny Sukces!
Piłkarki występujące na trzecioligowym froncie
zakończyły pierwszą część sezonu. Mistrzem jesieni
została ŻAP Sukces Gmina Oleśnica z przewagą trzech
punktów nad AZS III Wrocław.
Piłkarski długi weekend
najszybciej rozpoczęły zawodniczki Kolektywu Radwanice i Ślęzy Wrocław, które na
boisko wybiegły już w środę.
Mecz dwóch najsłabszych ekip
zakończył się zwycięstwem
Kolektywu 2:1, dla którego są
to pierwsze punkty w tym sezonie. We Wrocławiu wicelider
tabeli AZS III nie dał najmniejszych szans ekipie UKS Bierutów i wygrał 3:0. Ostatnim jesiennym akcentem było stracie
w Jelczu-Laskowicach, gdzie
Czarne podejmowały lidera
tabeli, czyli ŻAP Sukces Gmina Oleśnica. Niespodzianki nie
było. Oleśniczanki wygrały 3:1
i spędzą zimę w wygodnym
fotelu lidera.
KOLEKTYW RADWANICE –
ŚLĘZA WROCŁAW
2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Zalewska (15), 2:0 Zachariasz (29), 2:1 Podkowa (37).
AZS III WROCŁAW –
UKS BIERUTÓW
3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Pompa (20), 2:0 Homa
(68), 3:0 Nowaczyk (73).
CZARNI JELCZ-LASKOWICE –
ŻAP GMINA OLEŚNICA
1:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Stasiak (8), 1:1 Kamińska
(38), 1:2 Zdunek (51) 1:3 Płonowska (55).
Pauza: KS Oława oraz Polonia
Środa Śląska.
1. Sukces Gmina Oleśnica
2. AZS III Wrocław
3. Czarni Jelcz-Laskowice
4. KS Oława
5. UKS Bierutów
6. Polonia Środa Śląska
7. Ślęza Wrocław
8. Kolektyw Radwanice
7 21
7 18
7 11
7 8
7 8
7 7
7 4
7 3
38:2
35:13
13:13
14:11
13:18
11:18
9:27
10:41
ŁJ
Reprezentacja Polski
KLASA B SENIORÓW – ŚWIDNICA
GRUPA I
Beskid Żywiecki przywitał ekipę z Wałbrzycha
trudnymi warunkami atmosferycznymi. Na boisku zalegała niewielka warstwa śniegu, natomiast temperatura
oscylowała w okolicach zera
stopni Celsjusza. Górski klimat lepiej wpłynął jednak na
drużynę gości, która bardzo
szybko zaczęła rozgrzewać
atmosferę wśród miejscowych kibiców.
Chociaż gospodynie jako
pierwsze starały się objąć prowadzenie, to bardzo
szybko musiały myśleć nad
odrabianiem strat. Już po
ośmiu minutach gry wałbrzyszanki wyszły na prowadzenie za sprawą celnej
główki w wykonaniu Oliwii
Maciukiewicz. Strata bramki
podziałała destrukcyjnie na
miejscowy zespół. Gospodynie zupełnie nie miały pomysłu na przedostanie się w
pole karne rywala, natomiast
w defensywie nie ustrzegły
się. Gapiostwo żywieckiej
obrony wykorzystała po raz
drugi Maciukiewicz, która z
bliskiej odległości skierowała
piłkę do bramki. Od tego
momentu żywczanki starały
się jeszcze złapać kontakt z
rywalkami, jednak zostały
skarcone tuż przed przerwą,
gdy kontratak skutecznie zakończyła Maciukiewicz, no-
oraz Łukasz Batóg, Dominik Brzeźny i Sebastian Głogowski, Flamenco Zebrzydów – pauza
1. LKS Marcinowice
2. LKS Gilów
3. Błękitni Owiesno
4. Gryf Burkatów
5. Flamenco Zebrzydów
6. LKS II Bystrzyca Górna
7. Sparta Oleszna
8. Zgoda Grodziszcze
9. Płomień Sokolniki
10. Sparta Ostroszowice
11. Dąb Mościsko
12. Rawa Boleścin
13. Herkules Bojanice
12
11
12
12
12
11
12
12
12
12
12
12
12
31
28
24
23
23
19
19
18
15
14
6
4
0
46:20
70:14
32:21
48:29
45:9
20:17
48:43
31:24
31:24
25:36
18:60
19:66
14:84
DB
Młodzieżówki poznały rywalki!
W szwajcarskim Nyonie
rozlosowano grupy Elite Round mistrzostw Europy w
kategoriach U-17 oraz U-19.
Niestety los nie okazał się
łaskawy dla naszych juniorek. Reprezentantki do lat
17 czeka piekielnie trudne
zadanie. Drużyna Niny Patalon o awans do turnieju
finałowego mistrzostw Europy będą r y walizować w
grupie trzeciej, gdzie rywalami będą Niemcy (aktualny
mistrz Starego Kontynentu),
Anglia (brązowy medalista)
oraz Włochy. Trudne zadanie czeka także podopieczne
Marcina Kasprowicza. Podobnie jak ich młodsze koleżanki w grupie szóstej Polki zmierzą się z Niemcami,
Szwajcarią oraz Islandią. W
obu kategoriach wiekowych
awans uzyskają zw ycięzcy
grup oraz ekipa z najlepszym
bilansem bramkowym.
ŁUKASZ JURKOWSKI
46/2016
PIŁKA NOŻNA
I liga
Siódmą porażkę
i trzecią w roli
gospodarza ponieśli
w minioną sobotę
piłkarze Chrobrego
Głogów. Mowa
o bilansie tej jesieni,
który nadal nie
daje pozytywnego
świadectwa
zwłaszcza pod
względem działań
obronnych.
Chojniczanka
potrzebowała
dwudziestu
minut, żeby objąć
prowadzenie 2:0,
Chrobry gonił, ale
pierwsza połowa
okazała się być
kluczem do 3
punktów.
Chojniczanka wygrywa z Chrobrym
Nieudana pogoń za liderem
46/2016
Honorowe trafienie dla Chrobrego zaliczył w sobotę
Łukasz Szczepaniak
Za to jeszcze przed przerwą – w ramach korekty
taktycznej – zmieniony został Marcel Gąsior
wysokim miejscu – powiedział po meczu trener Chrobrego. Trafienia dla Chojniczanki zaliczyli w Głogowie:
Andrzej Rybski dwa oraz Rafał Grzelak. Obaj panowie
to doświadczeni piłkarze z
przeszłością ekstraklasową
(Grzelak to złoty medalista
ME U-18 z pamiętnej ekipy Michała Globisza z 2001
roku). Zresztą, Rybskiego
zmienił właśnie Grzelak, tak
że można mówić o trenerskim nosie opiekuna gości.
A tak się akurat składa, że
w Głogowie w roli trenera
Chojniczanki wystąpił znany
dobrze z występów w barwach chociażby Korony Kielce (kilka ładnych lat temu)
Brazylijczyk Hermes. Do-
miał powody do zadowolenia: – Przede wszystkim
chcę pogratulować swojemu
zespołowi, który zagrał bardzo dobry mecz. Mimo naszego prowadzenia już od 3
minuty, muszę przyznać, że
był to bardzo ciężki mecz.
Po pierwszej połowie wygrywaliśmy 2:0 ale to nie
znaczy, że mieliśmy łatwo.
Wykorzystaliśmy swoje sytuacje i prowadziliśmy 2:0,
druga połowa była jeszcze
trudniejsza, ale udało się
wygrać. Każdy zespól chciał
wygrać mecz, są sytuacje,
nad któr ymi się nie uda
zapanować. Mamy zespół,
w którym jest stale walka,
są nerwy i pewnych rzeczy
nie się opanować – mówił
tychczasowy szkoleniowiec
Maciej Bartoszek zdecydował się bowiem na ofertę z...
Kielc właśnie, czyli sportowy
awans o jedną klasę rozgrywkową wyżej. Chojniczanka
pod wodzą Bartoszka na 17
rozegranych (w Chojnicach
trener pracował od kwietnia
tego roku) w tym sezonie
spotkań przegrała tylko raz.
Za to w Kielcach z przegrywaniem nie mają większego
„problemu”, stąd postawienie na Bartoszka – wydaje
się logiczne – przynajmniej
w statystycznej teorii.
Stomil i wyjazd do
Katowic
Wr a c a j ą c d o t r e n e r a
Hermesa, ten po spotkaniu
Spartan Cup Mateco Huby wraca do gry?
Rywalizacja w amatorskich
rozgrywkach piłkarskich
„siódemek” na boisku przy
ul. Krajewskiego powoli
wkracza w decydującą
fazę. Z dołka wyszli
piłkarze Mateco Huby
– jednego z faworytów
w ekstraklasie Spartan
Cup – ogrywając w hicie
tygodnia Gumzamet
Fidasz. Dzięki temu
mistrzowski tytuł dla tych
drugich wcale nie jest taki
oczywisty.
Końcówka będzie ciekawa
czwartkowym meczem przeciwko The Crazy Gang. W
Spartan Cup w tym tygodniu
rozegrany zostanie także kolejny etap Pucharu Ligi. Trzy
mecze wyłonią, kto zagra 23
listopada o końcowy triumf
w pucharowej odsłonie rywalizacji na boisku przy Krajewskiego.
Fot. K. Ziółkowski
W ekipie Mateco Huby
znajdzie się kilka twarzy znanych nie tylko z boisk rozgrywek „siódemek”. Warto tu
wymienić chociażby Konrada
Hajdamowicza, swego czasu
dobrze zapowiadającego się
wychowanka Śląska Wrocław.
To właśnie on poprowadził
Mateco do zwycięstw, zarówno z Primaverą (dwa trafienia), jak i Gumzamet Fidaszem (jeden gol plus asysta).
Huby muszą jednak czekać na
kolejne występy rywala, także
drugiego WSB (z rewelacyj-
Fot. K. Ziółkowski
O kiepskim starcie sobotniego meczu w wydaniu swojej drużyny mówił
na konferencji po spotkaniu trener Ireneusz Mamrot. Opiekun gospodarzy
przy 0:2 jeszcze w pierwszej części zdecydował się na
ściągnięcie z boiska Marcela
Gąsiora. Nie ma co wieszać
psów na byłym pomocniku
Legii Warszawa, zmiana podyktowana była korektami
taktycznymi. Jak się okazało,
faktycznie – zrobiło się lepiej – ale Chojniczanka nie
dała się dogonić. – Myślę,
ze pierwsza połowa w sytuacjach to było dwa do dwóch,
a wynik meczu 0:2. Pierwszą
sytuację sami sprowokowaliśmy, mieliśmy dwie bardzo
dobre sytuacje. Bartek Machaj i Paweł Wojciechowski
powinni oddać lepsze strzały.
Strzeliliśmy bramkę w drugiej połowie i chcieliśmy odrobić straty. Drużyna dążyło
do remisu, jednak w końcówce nadzialiśmy się na kontrę.
Jednak o trzecią bramkę nie
mam pretensji, to była konsekwencja tego, że mocno się
odkryliśmy. Żałuję początku
meczu, bo czuć było, że gramy z mocnym zespołem, który nie jest przypadkowo na
Fot. K. Ziółkowski
Stare wygi dają zwycięstwo
Rywalizacja w Spartan Cup wkracza powoli w decydującą
fazę
nie spisującym się snajperem
Damianem Mikołajczykiem).
Jeden mecz rozegrany więcej
powoduje bowiem, że dystans
do prowadzącej dwójki może
zwiększyć się odpowiednio do
pięciu i trzech oczek. Nasza
zaprzyjaźniona ekipa Wolves
Wrocław od dwóch tygodni
okupuje ostatnie miejsce w
tabeli ekstraklasy. „Wilki” w
tym tygodniu rozegrają dwa
kolejne mecze, o ile we wtorek z Gumzamet Fidaszem
o punkty będzie bardzo ciężko, nadzieje można wiązać z
Puchar Ligi: Politologia UWr –
Elektrotim (środa, 18:40); Kruczki – The Crazy Gang (19:30);
Politechnika – Gumzamet Fidasz
(20:20).
Ekstraklasa: Primavera – Mateco
Huby 1:3 (Jarosz oraz Hajdamowicz 2, Zarówny); Gumzamet Fidasz – Politechnika 11:1 (Michalkiewicz 4, Karliński 3, Gorzka,
Pazowski, Baran, Górowski oraz
Jabłonka); WSB – Wolves Wrocław 5:1 (Mikołajczyk 3, Wantuch, Walkiewicz oraz Stęplewski); The Crazy Gang – Olimpia
Sępolno 1:2 (Wyrzykowski oraz
Kołat, Furmanek); WSB – Politechnika 2:1 (Brogowski 2 oraz
Jabłonka); Mateco Huby – Gum-
szkoleniowiec Chojniczanki.
Głogowianie w opinii wielu obserwatorów po końcowym gwizdku mieli prawo
czuć niedosyt. Kilka dogodnych sytuacji było, gospodarze faktycznie przy 1:2
mocniej się otworzyli, ale
zamiast 2:2, skończyło się
karą i golem na 1:3 – nie
mającym już większego znaczenia. Chojniczanka dzięki
trzem punktom wywiezionym z Głogowa wskoczyła
na fotel lidera (swoje zrobiła też porażka GKS Katowice 0:1 w Bytowie), Chrobry
mógł ją jednak ugryźć. Nie
ma jednak co rozpamiętywać indywidualnych błędów czy nieco przespanych
pierwszych 20 minut. Chojzamet Fidasz 2:0 (Hajdamowicz,
Zarówny).
1. Gumzamet F. 9
2. WSB
3. Mateco Huby
4. The Crazy Gang
5. Olimpia Sępolno
6. Politechnika
7. Primavera
8. Wolves Wrocław
2441:9
9 22
10 22
8 15
11 11
11 6
10 6
10 6
42:16
38:15
24:19
21:33
17:38
13:38
11:39
W kole jny m t yg odniu (14 -17.11): Olimpia Sępolno – Primavera (poniedziałek, 20:20);
Wolves Wrocław – Gumzamet
Fidasz (wtorek, 19:30); WSB –
Mateco Huby (środa, 21:10); The
Crazy Gang – Wolves Wrocław
(czwartek, 19:30).
I liga: Anonymous – FC Albatros 0:2 (Dubiel, Kiepał); Orange
Grove – Kaczmarski Group 0:13
(Romanowski 4, P. Przystaś 3, A.
Przystaś 2, Matusiak 2, Szymański, Repczyński); Politologia UWr
– Okręgowa Rada Adwokacka
1:3 (Tokas oraz Krej 2, Bożek);
Anonymous – Elektrotim 4:1 (Palutkiewicz, Mazurczak, Pajtak,
Janiak oraz Maciejewski); Kruczki
– AS Wrocław 8:1 (Karczewski
3, Rosolak 3, Juras, Krupa oraz
nieznany); FC Oranje – Elektrotim
2:1 (Pomykała, Edmilson Junior
oraz Sadowski); Okręgowa Rada
Adwokacka – Kaczmarski Group
6:3 (Jaśkowiak 6 oraz Romanowski 3); FC Albatros – AC Polanka
niczanka rozmyśla o grze
w górnych rejonach tabeli,
Chrobry, pomimo niewielkiej straty nawet do miejsca w pierwszej dziesiątce
(w okolicach 1-2 punktów),
nadal musi się oglądać za
plecy. Konkurencja nie śpi,
niektórzy swoje mecze przełożyli ze względu na udział
piłkarzy w zgrupowaniach i
meczach reprezentacji czy
kadr młodzieżowych. Chrobremu w tym roku kalendarzowym do rozegrania zostały dwa mecze. W sobotę
spotkaniem z Chojniczanką
głogowianie zamknęli rundę jesienną, tradycyjnie
awansem w I lidze zagrane zostaną dwie kolejki z
rundy wiosennej. Najpierw
do Głogowa przyjedzie Stomil, następnie wyjazd do
Katowic. Wydaje się, że
szczególnie ważne będzie
starcie z olsztynianami. A
rachunki do wyrównania są,
na otwarcie sezonu Chrobry przegrał na stadionie
rywala aż 0:3. Choć ciężkie
to były początki dla ekipy
trenera Mamrota, w końcu
mając mocno przemeblowany skład – z naciskiem na
defensywę – pewne mechanizmy i plony z ich działań
– można zbierać właściwie
dopiero teraz. Problem w
tym, że tabela i dorobek
punktowy nie wybaczają.
Dlatego trzeba zapunktować, zarówno ze Stomilem
(najbliższy piątek, g. 17:00)
– jak i na wyjeździe w Katowicach (26.11, g. 17:45).
MACIEJ PIASECKI
SOBOTA
CHROBRY GŁOGÓW –
CHOJNICZANKA CHOJNICE 1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Rybski (2), 0:2 Rybski
(20), 1:2 Szczepaniak (63), 1:3 Grzelak (90). Żółte kartki: Ilków-Gołąb,
Michalec (Chrobry) oraz Podgórski,
Kryszak, Zawistowski, Kieruzel, Mikołajczak (Chojniczanka). Sędziował:
Konrad Kiełczewski (Białystok). Widzów: 750.
CHROBRY: Szymański – Ilków-Gołąb,
Michalski, Michalec, Murawski (60
Danielak), B. Machaj (46 Kaczmarek),
Gąsior (32 Kwiecień), Kona, M. Machaj, Szczepaniak, Wojciechowski.
CHOJNICZANKA: Budziłek – Mrozik, Markowski, Kieruzel, Podgórski, Biskup (68 Niedziela), Kryszak,
Zawistowski, Rybski (78 Grzelak),
Jakóbowski, Mikołajczak (85 Meschia).
4:4 (Sikora 3, Szluga oraz Olczak,
Przestalski, Mikoś, Paszko).
Grupa mistrzowska
1. Kruczki
2. FC Oranje
3. Anonymous
4. Old Boys
5. Złodziejówka
6. FC Albatros
7. AC Polanka
8. Elektrotim
9. AS Wrocław
4 10
4 9
4 9
3 6
4 4
3 4
3 2
4 1
3 0
18:6
11:7
7:3
10:8
6:8
7:6
7:8
5:10
1:16
1030:10
916:8
3 7
4 4
3 2
2 1
2 1
3 1
7:5
7:7
3:18
3:4
2:11
2:7
Grupa spadkowa
1. Kaczmarski G. 5
2. Okręgowa R.A. 4
3. Breslauer SC 08
4. Politologia UWr
5. Orange Grove
6. Portugalia
7. Olimpia S. II
8. NG Engineering
W kole jny m t yg odniu (14 -18.11): Elektrotim – Złodziejówka (poniedziałek, 18:40); NG Engineering – Portugalia (19:30);
Breslauer SC 08 – Orange Grove
(21:10); FC Oranje – Old Boys
(wtorek, 18:40); Anonymous –
AC Polanka (20:20); Kaczmarski
Group – Portugalia (czwartek,
17:50); Kruczki – AC Polanka
(18:40); Old Boys – FC Albatros
(piątek, 18:40); Okręgowa Rada
Adwokacka – Olimpia Sępolno II
(19:30); AS Wrocław – Złodziejówka (20:20).
eMPe
9
PIŁKA NOŻNA
III liga
W III lidze gra się
do końca. Po 16.
kolejce szczególnie
dotyczy to Górnika
Wałbrzych, Skry
Częstochowa
i Rekordu Bielsko-Biała. Każda z tych
ekip zdobywała
przysłowiowym
rzutem na taśmę
bramki na
wagę punktów.
Wałbrzyszanie,
mimo gry przez
pół godziny w
osłabieniu, wywieźli
komplet z Wrocławia.
Częstochowanie
wydarli wygraną
w Dzierżoniowie,
a bielszczanie
uratowali punkt
w Żmigrodzie.
Odmieniony KGHM ZANAM Polkowice!
Bramki w 90 minucie
OLIMPIA KOWARY –
PNIÓWEK PAWŁOWICE ŚLĄSKIE 1:5
(0:4)
Bramki: 0:1 Majsner (5), 0:2 Majsner
(14), 0:3 Szczyrba (20), 0:4 Majsner
(44), 0:5 Sobczak (74), 1:5 Kloczkowski (76).
KGHM ZANAM POLKOWICE –
STAL BRZEG
2:0 (0:0)
RUCH ZDZIESZOWICE –
FALUBAZ ZIELONA GÓRA 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Zapotoczny (40), 2:0 Czapliński (48), 3:0 Bachor (66).
MIEDŹ II LEGNICA –
ŚLĘZA WROCŁAW
Bramki: 0:1 Szczęch (73).
UNIA TURZA ŚLĄSKA –
GÓRNIK II ZABRZE
Trener Adam Buczek odmienił polkowicki zespół,
który w czterech ostatnich
meczach wywalczył 8 punktów. Razem z dobrą grą zespołu na Kopalnianą powoli
wracają kibice.
W ostatnim meczu rundy jesiennej przed własną
publicznością zielono-czarni
zmierzyli się z trzecim zespołem tabeli – Stalą Brzeg.
Polkowiczanie od samego
początku podeszli do rywala wysokim pressingiem.
Pierwsza połowa obfitowała
w wiele sytuacji pod bramkami, optyczną przewagę
mieli jednak gospodarze.
Do przerwy było 0:0. Wynik
spotkania otworzył Mariusz
Szuszkiewicz, którzy w 54.
min. zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka skozłowała przed bramkarzem
Stali i wpadła do siatki. 10
min później polkowiczan od
starty gola uratował słupek.
To był znak dla podopiecznych trenera Buczka, że należy zmienić taktykę i zaatakować rywala. W 80. min.
popularny „Mario” po indywidualnej akcji posłał futbo-
Polkowiczanie odnieśli szóstą wygraną w sezonie.
Nie doczekaliśmy się
trzeciej z rzędu wygranej
legniczan na zapleczu
ekstraklasy. Podopieczni
Ryszarda Tarasiewicza
ulegli w Nowym Sączu
Sandecji. Nie pomogła im
nawet gra w przewadze
przez ostatnie sześć minut
i rzut karny po faulu na
Rybickim.
I liga
Zawody toczone w bardzo ciężkich warunkach,
przy obfitych opadach deszczu ze śniegiem nie były
wielkim widowiskiem. W
39. minucie po przypadkowym starciu de Amo z
Dudzicem w polu karnym
Miedzi sędzia odgwizdał „jedenastkę”. Do piłki podszedł
Maciej Małkowski i pew-
10
0:0
BKS STAL BIELSKO-BIAŁA –
GKS 1962 JASTRZĘBIE 0:1 (0:0)
Fot. J. Wierzbicki
Bramki: 1:0 Szuszkiewicz (54), 2:0
Wojciechowski (81).
POLKOWICE: Primel – Azikiewicz, Wacławczyk, Szymik, Fryzowicz, Kobiela (59 Karmelita), Konefał (90 Ptak),
Galas, Zawadzki (77 Wojciechowski),
Bancewicz (65 Surożyński), Szuszkiewicz.
BRZEG: Majchrowski – Mikła, Józefkiewicz, Sikorski, Mazur, Bonar (83
Kulczycki), Szpak (66 Gajda), Nowacki, Gancarczyk, Jaworski (74 Lipiński),
Żegleń.
drugiej połowie. W 63. min radość zgromadzonej widowni dał
Grzegorz Mazurek, który popisał się technicznym strzałem z
narożnika pola karnego i posłał
futbolówkę w samo „okienko”
bramki Żerdka. Po tym trafieniu
żmigrodzianie nie zwolnili tempa gry i mieli kolejne sytuacje
do powiększenia swojego prowadzenia. Dwukrotnie strzałem
z dystansu bramkarza Rekordu
próbował pokonać Damian Celuch, raz Szymon Sołtyński, ale
żadna z tych prób nie zakończyła się powodzeniem. Kiedy
wydawało się, że Piast spokojnie
dotrwa do ostatniego gwizdka
sędziego z prowadzeniem, nagle żmigrodzki stadion zamarł.
W doliczonym czasie gry, a dokładnie w ostatniej akcji meczu
po dośrodkowaniu w pole karne gospodarzy piłka trafiła pod
nogi Łukasza Szędzielarza, który
popisał się precyzyjnym strzałem
przy słupku bramki Szczerbala i
doprowadził do wyrównania.
lówkę minimalnie nad bramką Majchrowskiego. Minutę
później KGHM ZANAM
Polkowice prowadził już 2:0,
a na listę strzelców wpisał
się Tomasz Wojciechowski.
Wtedy odżyli pokowiccy kibice, a na trybunach było
słychać „jeszcze jeden”. W
86. min w sytuacji sam na
sam znalazł się Rafał Karmelita, jednak zabrakło zimnej krwi, by zdobyć trzecią
bramkę dla gospodarzy.
PO MECZU POWIEDZIELI:
Adam BUCZEK (trener KGHM
ZANAM Polkowice): – Wygraliśmy mecz u siebie, na ciężkim
terenie, gdyż boisko było „zmęczone” po wczorajszym meczu
reprezentacji. Wygrywaliśmy 1:0
po uderzeniu Mariusza Szuszkiewicza i cofnęliśmy się, za bardzo,
tak że Stal zaczęła nam zagrażać.
Na szczęście uspokoiliśmy grę,
a kiedy wszedł Tomek Wojciechowski, który wniósł dużo ożywienia i strzelił drugą bramkę, to
sprawiło, że dzisiaj wygrywamy.
Dzisiaj mamy 23 punkty i w perspektywie meczu ze Ślęzą Wrocław. A jak mówią, apetyt rośnie
w miarę jedzenia i jedziemy do
Ślęzy zdobyć kolejne punkty.
Sebastian SOBCZ AK (trener
Stali Brzeg) : – Jeszcze przed
spotkaniem powiedziałem, że to
będzie mecz do strzelenia pierwszej bramki. I faktycznie tak było.
Pierwsza połowa to takie piłkarskie szachy, oba zespoły skupiły
się na tym, żeby zabezpieczyć
światło bramki i opanować środek boiska. Tak naprawdę żadna
z drużyn nie stworzyła sobie
stuprocentowej sytuacji. Na nasze nieszczęście Polkowice wyszły na prowadzenie w drugiej
połowie, więc nie mieliśmy nic
do stracenia, chcieliśmy odrobić
straty, troszeczkę się otworzyliśmy i zostaliśmy skontrowani
na 2:0. Nie wykorzystaliśmy jednej stuprocentowej sytuacji przy
wyniku 1:0 i to spowodowało,
że mecz kończy się naszą porażką. To jest też mój ostatni mecz
z tą drużyną, gdyż jeszcze przed
meczem obiecałem sobie, że bez
względu na wynik rezygnuję z
jej prowadzenia.
siał, Ł. Kowalczyk, Tomczyk (59 Włodarczyk), Nocoń, Tylec (71 Niedbała).
LECHIA DZIERŻONIÓW –
SKRA CZĘSTOCHOWA 1:2 (0:1)
ŚLĄSK II WROCŁAW –
GÓRNIK WAŁBRZYCH 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Tylec (41), 1:1 Tomkiewicz (48), 1:2 Kowalczyk (90-karny).
LECHIA: Malec – Paszkowski, Buryło,
Niedojad, Barski, Korkuś, Tomkiewicz,
Park, Kowalczyk, Tomaszewski, Brzezicki.
SKRA: Kotecki – Mastalerz, Błaszkiewicz, Kopeć, Obuchowski, Olejnik, Mu-
Bramki: 0:1 D. Michalak (90). Czerwona
kartka: Gawlik (58-za drugą żółtą).
ŚLĄSK: Budzyński – Repski, Łuczkiewicz, Cieśla, Sobczak – Kohut,
Kuriata, Pałaszewski (57 Przybylski),
Kierkiewicz (57 Łuczak), Matusik (85
Koftas) – Idzik.
Porażka Miedzi Legnica
Pretensje do sędziego
nym strzałem pokonał Pawła
Kapsę, wyprowadzając swój
zespół na prowadzenie. W
drugiej połowie Miedź przeważała i dążyła do wyrównania. W 50. min po dośrodkowaniu Bartkowiaka z prawego skrzydła zakotłowało się
w polu karnym gospodarzy,
ale uderzenia Łobodzińskiego i Rybickiego zablokowali
obrońcy. Od 64. min przewaga Miedzi była jeszcze
większa – za drugą żółtą, a
w konsekwencji czerwoną
kartkę boisko musiał opu-
ścić Bartłomiej Kasprzak.
W kolejnej akcji po pięknym rajdzie w polu karnym
Sandecji sfaulowany został
Rybicki i sędzia wskazał na
11. metr. Do piłki podszedł
Łukasz Garguła, ale jego
intencje wyczuł Radliński
i obronił strzał pomocnika
Miedzi. Dobijać próbował
jeszcze Grzegorz Bartczak,
ale i jemu nie udało się pokonać golkipera gospodarzy.
W kolejnej akcji ewidentnie
faulowany w polu karnym
gospodarzy był właśnie Gar-
2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Gałecki (24), 2:0 Sitnik (50),
2:1 Teichman (74), 2:2 Trubeha (77).
Pechowa porażka gospodarzy.
Skra zadawała ciosy w końcówce pierwszej i drugiej połowy.
Najpierw Korkuś zrobił prezent
napastnikowi Skry, a ten z zimną
krwią go wykorzystał i dał prowadzenie gościom. Od początku
drugiej połowy zaatakowali Lechici, czego efektem był szybki gol
wyrównujący Tomkiewicza i kilka
okazji na objęcie prowadzenia.
W doliczonym czasie gry po raz
kolejny wyszedł jednak na jaw
brak doświadczenia miejscowych,
faulowany pod bramką Malca był
Nocoń i sędzia odgwizdał rzut
karny dla Skry. A na zwycięskiego
gola zamienił go Kowalczyk i siódma porażka Lechii w tym sezonie
stała się faktem. Z kolei piłkarze
spod Jasnej Góry po raz drugi z
rzędu wygrywają po bramce w
90. minucie. Tydzień wcześniej
przysłowiowym rzutem na taśmę
pokonali 1:0 Olimpię Kowary.
guła, ale tym razem sędzia
nie odgwizdał przewinienia,
podobnie jak po tym, gdy
na murawę po stałym fragmencie gry z impetem został
przewrócony Tomasz Midzierski. Miedź w końcówce spotkania grała bardzo
ofensywnie (tylko z trzema
obrońcami), ale mimo sporej przewagi, nie zdołała doprowadzić do remisu. Grząskie boisko i trudne warunki
atmosferyczne pomagały
gospodarzom obronić jednobramkowe prowadzenie.
– Nie powinniśmy przegrać
tego meczu. Warunki były
ciężkie dla obu zespołów. Nie
mam pretensji do zawodników, a nawet jak mam, to
GÓRNIK: Jaroszewski – D. Michalak, Surmaj, Gawlik, Morawski, Rytko,
Bogacz, Pierzga, G. Michalak, Dec,
Migalski (46 Sobiesierski).
Wałbrzyszanie pokazali wielki
charakter. Przez ponad pół godziny grali w dziesiątkę (drugą
żółtą kartkę otrzymał Gwalik), a
mimo zdołali wywieźć 3 punkty z
Oporowskiej. W 90. minucie rzut
wolny wykonywał Morawski. Dośrodkował w pole karne Śląska, a
piłka spadła na 5. metr pod nogi
Dariusza Michalaka, który skierował futbolówkę do siatki.
PIAST ŻMIGRÓD –
REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Mazurek (63), 1:1 Szędzielarz (90).
PIAST: Szczerbal –Wojtyło, Pilarski
(69 Jajko), Niewieściuk, Stachowiak,
Kendzia, Badel (34 Majbroda), Sołtyński, Mazurek,(85 Bobkiewicz), Celuch,
Furta (66 Wałęga).
REKORD: Żerdka – Maślorz, Bojdys,
Rucki, T. Franusik, Gaudyn (66 Sobik),
Nagi, Szędzielarz, Żołna, Kubica (82
Madzia), Ogrocki (75 Hałat).
Sobotni mecz poprzedziła minuta ciszy poświęcona wieloletniemu gospodarzowi obiektu
Piasta Żmigród – Aleksandrowi Borycie, który zmarł nagle
w miniony wtorek w wieku 58
lat. Bramki padały dopiero w
nie mówię o tym publicznie.
Mecze wyjazdowe są trudne, staramy się odpowiadać
takimi samymi argumentami jak przeciwnik. Na dobrych boiskach dokładamy
do tego nasze umiejętności.
Dziś dostosowaliśmy się do
warunków. Po to się prowokuje rywali, by sędzia odgwizdał nawet dwa czy trzy
rzuty karne czy dwie czerwone kartki. Przecież zaraz
po rzucie karnym powinny
być dwa kolejne na Gargule
i Midzierskim. Nie można
się bać odpowiedzialności.
Nie ma usprawiedliwienia
dla pana sędziego za taki
arbitraż. To są detale, które
potem decydują o wyniku
1. GKS 1962 Jastrzębie
16
2. Ruch Zdzieszowice
16
3. Stal Brzeg
16
4. Rekord Bielsko-Biała
16
5. BKS Stal Bielsko-Biała 16
6. Skra Częstochowa
16
7. Piast Żmigród
16
8. KGHM ZANAM
16
9. Miedź II Legnica
16
10. Pniówek Pawłowice Śl. 16
11. Ślęza Wrocław
16
12. Falubaz Zielona Góra 16
13. Górnik II Zabrze
16
14. Śląsk II Wrocław
16
15. Górnik Wałbrzych 16
16. Unia Turza Śląska
16
17. Olimpia Kowary
16
18. Lechia Dzierżoniów 16
35
30
26
26
25
25
25
23
23
23
23
20
20
17
14
12
11
11
28:12
23:14
27:22
28:18
27:16
19:18
24:21
25:17
23:22
29:28
27:28
22:29
23:23
19:24
10:20
18:29
21:37
11:26
NASTĘPNA KOLEJKA
W 17. kolejce (19-20 listopada) zagrają: sobota, godz. 13:
Falubaz Zielona Góra – BKS Stal
Bielsko-Biała, Górnik Wałbrzych
– Ruch Zdzieszowice, Rekord Bielsko-Biała – Śląsk II Wrocław, Pniówek Pawłowice Śląskie – Lechia
Dzierżoniów, Stal Brzeg – Unia
Turza Śląska, GKS 1962 Jastrzębie
– Miedź II Legnica; godz. 16: Skra
Częstochowa – Piast Żmigród; niedziela, godz. 13: Górnik II Zabrze
– Olimpia Kowary, Ślęza Wrocław
– KS Polkowice (mecz w Oławie).
ŁH
– mówił po ostatnim gwizdku trener Miedzi, Ryszard
Tarasiewicz.
SANDECJA NOWY SĄCZ –
MIEDŹ LEGNICA
1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Małkowski (39-karny).
Żółte kartki: Kasprzak, Danek, Piszczek oraz de Amo, Bartkowiak, Gorskie. Czerwona kartka: Kasprzak (64
– za drugą żółtą). Sędziował: Mateusz
Złotnicki (Lublin). Widzów: 800.
SANDECJA: Radliński – Danek, Szufryn, Baran, Słaby, Dudzic (40 Piszczek), Trochim, Kasprzak, Małkowski,
Smoleń (54 Maślanka), Korzym.
MIEDŹ: Kapsa – Bartczak, de Amo
(73 Batin), Midzierski, Gorskie, Łuszkiewicz (37 Cierpka), Garguła, Bartkowiak, Forsell, Rybicki (88 Oscar),
Łobodziński.
RED
46/2016
PIŁKA NOŻNA
IV liga – grupa wrocławsko-wałbrzyska
Pierwsze punkty
w sezonie straciła
Foto-Higiena.
W Kobierzycach
Maciej Bielski
zastąpił Marcina
Krzykowskiego
na stanowisku
trenera. Efekt nowej
miotły zadziałał,
bo GKS wygrał
pierwszy mecz
od miesiąca. Do
zmiany szkoleniowca
doszło w ostatnich
dniach również
w Wołowie. Ale
MKP jak nie potrafił
wygrać przed własną
publicznością, tak
nie potrafi nadal.
Fot. Ł. Haraźny
Na 13 zatrzymała się seria
zwycięskich meczów Foto-Higieny Gać. W sobotę na
drodze podopiecznych Marcina Dymkowskiego stanął
beniaminek z Goszcza. Wiwa
udowodniła, że gdzie jak
gdzie, ale na własnym boisku
czuje się jak przysłowiowa
ryba w wodzie (w tym sezonie przegrała tu tylko raz).
Podopieczni Józefa Klepaka
nie po raz pierwszy udowodnili też, że potrafią walczyć
do końca. Bramkę na wagę
remisu zdobyli bowiem w
90. minucie. A konkretnie
uczynił to Bartłomiej Matyja,
który idealnie przymierzył z
rzutu wolnego. Co ciekawe,
gacianie zabiegali początkowo, aby mecz w Goszczu
nie odbył się w minioną sobotę. Nie chodziło jednak
Gać podwójnie zatrzymana
Piłkarze z Wołowa i Kobierzyc dokończą rundę jesienną
z nowymi trenerami
o względy sportowe. Prezes
Foto-Higieny, Tomasz Luda
z grupą osób związanych z
klubem planował wyjazd na
sobotni mecz reprezentacji
Polski w Bukareszcie. Kiedy
Bergier jedzie do
Włoch!
obliczył, że nie zdąży wrócić na czas i w efekcie nie
obejrzy spotkania swojego
zespołu w Goszczu, poprosił o przełożenie spotkania.
Nie zgodził się na to jednak
trener Wiwy – Józef Klepak.
W wobec powyższego Luda
zrezygnował z wyjazdu do
Rumunii.
Zupełnie innej natury,
mają w Wołowie. Beniaminek nie potrafi od początku sezonu wygrać meczu
przed własną publicznością
i w siedmiu domowych meczach wywalczył zaledwie 2
punkty. Natomiast w sobotę doznał piątej porażki. Już
przed spotkaniem władze
klubu poinformowały o rezygnacji z usług zasłużonego
dla MKP szkoleniowca Krystiana Januszewskiego. Z tym
trenerem wołowianie wygrali
A klasę i okręgówkę. W IV
lidze początkowo też wiodło
im się obiecująco, ale ostatnio wpadli w mały dołek (w
sobotę ulegli 1:3 Sokołowi
Wielka Lipa), z którego spróbuje wyciągnąć ich już nowy
szkoleniowiec. Jego nazwisko
mamy poznać dzisiaj.
Nowego trenera ma już
natomiast GKS Kobierzyce.
W tygodniu z prowadzenia
zespołu, po 2,5 roku pracy,
zrezygnował bowiem Marcin
Krzykowski (zastąpił go Maciej Bielski). Szkoleniowiec
już od kilku tygodni sygnalizował, że zamierza zrobić
sobie odpoczynek od futbolu.
Szczególnie tego kobierzyckiego. Już w połowie października podał się do dymisji, która nie została jednak
przyjęta przez władze klubu.
Wówczas zapadła decyzja,
że Krzykowski spróbuje poprowadzić zespół jeszcze do
końca rundy. Kilka dni po porażce z Wiwą Goszcz doszedł
jednak do wniosku, że dłużej
pracować w GKS nie da rady.
– To moja osobista i w pełni
przemyślana decyzja. Miało
na nią wpływ kilka spraw, ale
nie chcę o nich teraz mówić.
Chcę odpocząć od piłki. Przez
pięć lat byłem trenerem LKS
Stary Śleszów, przez 2,5 roku
prowadziłem Kobierzyce i teraz chcę się zresetować, odpocząć, zająć się rodziną, dziećmi – stwierdził na odchodne. A GKS, już pod wodzą
Macieja Bielskiego, wygrał w
sobotę na gorącym terenie w
Świebodzicach.
WIWA GOSZCZ –
FOTO HIGIENA GAĆ
3:3 (2:1)
Bramki: 0:1 Wejerowski (8), 1:1 Świtała (22), 2:1 Sz. Rusiecki (29), 2:2
Wejerowski (50), 3:2 Wejerowski (71),
3:3 Matyja (89).
WIWA: Naskrętski – Dąbrowski, Fajkowski, Kubot (90 Zawier ta),Kwa-
czewski, Matyja, Moskwa, Rusiecki,
Sitek, Swaczeński, Świtała.
FOTO-HIGIENA: Gąsiorowski – Przytuła (72 Strójwąs),Kalinowski, Pożarycki, Orzechowski (52 Wargin), Kątny
(60 Kucyniak), Dorobek, Wejerowski
(83 Grochowski), Synowiec, Salak (46
Krzyśków), Wróbel (87 Musiał).
VICTORIA ŚWIEBODZICE –
GKS KOBIERZYCE
1:4 (1:1)
Bramki: 1:0 Flejterski (20), 1:1 Błachut
(45-samobójcza), 2:1 Zgoda (49), 3:1
Zgoda (65), 4:1 Rybiński (90).
VICTORIA: Bielak – Szyszka, Borgoń
(50 Rosicki), Niemczyk, Zyl, Błaszczak (70 Khodzhamkulov),Błażyński,
Traczykowski, Słapek (31 Michnicki),
Bałut, Sadowski (80 Struski).
KOBIERZYCE: Korny – Bielski, Leśniarek, Pasek, Błachut, Ociesa, Flejterski,
Szefner (58 Kamiński), Żbik (90 Broniszewski), Zgoda (87 Mierzyński),
Rokicki (75 Rybiński).
BIELAWIANKA –
KĄTY WROCŁAWSKIE
1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Lechocki (14), 1:1 Kościuk (63), 1:2 Brzęczek (90). Czerwona kartka: Felipe (68-za drugą
żółtą).
BIELAWIANKA: Skaskiewicz – Łaski,
Morasz, Malka, Prokop (62 Żyłka), Lee
(82 Lechocki), Chęciński, Kuriata (54
Chołuj), Lechocki, Ochota, Piątkowski
(70 Chmielewski).
BYSTRZYCA: Szaciłło – Brzęczek, Niełacny (42 Pałaszewski), Bagiński, Gorczyca (87 Brodko), Stępień, Kościuk,
Ożga, Pawełek, Felipe, Borzymek (90
Wolański).
ORZEŁ SADOWICE –
SOKÓŁ MARCINKOWICE 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Reszka (21), 1:1 Grodzielnik (84). Żółte kartki: Kulej, Reszka,
Stawarz, Baś oraz Dołgan. Sędziowali: Krzysztof Dłużniak, Wojciech
Wilk, Łukasz Kęda (KS Wałbrzych).
Widzów: 40.
ORZEŁ: Izbiański – Brzęczek, Kulej,
Mierzwa, Misztal, Ciołek, Liberek,
Szpyra, Frukacz (70 Baś), Stawarz (63
Lisicki), Reszka.
SOKÓŁ: Janiuk – Reder, Kołodziński,
Dołgan, Kolano, Dutka, Janiuk, Szponar (46 Synówka), Wejerowski, Kohut
(73 Gul), Grodzielik
KAROLINA JAWORZYNA ŚL. –
ORZEŁ ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE
(1:0)
2:1
Bramki: 1:0 Mróz (24), 1:1 Wajdzik
(73-samobójcza), 2:1 Mróz (90).
KAROLINA: Wajdzik – Czernicki, Mrowiec, Salamon, Borowy (76 Tymcik),
Ptak (75 Rogowski), J. Rosiak, M.
Rosiak, Roszak, Mróz, Ignatowicz.
ORZEŁ: Krakowski – Fudali, Górski,
Herdy, Kuriata (89 Wysocki), Maciak,
Majewski, Olejarnik (63 Zalewski), Pokhytailo (69 Cebulski), Radziszewski,
Wiącek (46 Krocz).
MKP WOŁÓW –
SOKÓŁ WIELKA LIPA
1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Deneka (27), 0:2 Deneka
(28), 0:3 Pyzłowski (67), 1:3 Rakowski (88).
WOŁÓW: Idziorek – Harwas, Czyżowicz, Rakowski, Adamczyk, Wiraszka,
Ramiączek, Kazimierowicz, Hryszkiewicz, Śniechowski, Marcinkowski.
WIELKA LIPA: Janiczak – Błach,
Pruchnicki, Suppan, Wojtyło, Janas,
Musiał, Deneka, Bienkiewicz, Godzwon, Pyzłowski.
POGOŃ OLEŚNICA –
PIAST NOWA RUDA
3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Miodek (13), 2:0 Miodek
(45), 3:0 Sepetowski (83). Czerwona
kartka: Fatianov (77).
POGOŃ: Rogala – Korcik, Koselski, Pucek (86 M. Rusiecki), Robel
(75 Bezak), Sepetowski, Siódmiak,
Szczypkowski, Zapał, Kotwa, Miodek
(83 Galik).
PIAST: Mańczyk – Bolisęga, Fatianov,
Kamiński, Kęska, Kołat, Lis, Mika, Polak, Rzeczycki, Schmidt.
UNIA BARDO –
POLONIA-STAL ŚWIDNICA
(1:1)
3:1
Bramki: 0:1 Myrta (13), 1:1 Szydziak
(34), 2:1 Ronak (65), 3:1 Szydziak
(88).
1. Foto-Higiena Gać
14 40
2. Polonia-Stal Świdnica 14 32
3. Unia Bardo
14 24
4. Wiwa Goszcz
14 22
5. Victoria Świebodzice
14 22
6. Karolina Jaworzyna Śląska 14 20
7. Bielawianka Bielawa 14 20
8. Orzeł Ząbkowice Śląskie 14 20
9. Pogoń Oleśnica
14 19
10. Sokół Wielka Lipa
14 18
11. MKP Wołów
14 18
12. GKS Kobierzyce
14 18
13. Kąty Wrocławskie
14 16
14. Sokół Marcinkowice 14 9
15. Orzeł Sadowice
14 7
16. Piast Nowa Ruda
14 7
39:12
25:10
32:23
28:20
26:19
21:23
22:19
19:17
22:23
22:22
19:21
30:22
15:28
10:25
11:37
11:31
W 15. kolejce (19-20 listopada) zagrają: Piast Nowa Ruda – Bielawianka Bielawa, Orzeł Ząbkowice Śląskie
– Pogoń Oleśnica, Sokół Wielka Lipa
– Karolina Jaworzyna Śląska, Sokół
Marcinkowice – MKP Wołów, Polonia-Stal Świdnica – Orzeł Sadowice, GKS
Kobierzyce – Unia Bardo, Foto-Higiena
Gać – Victoria Świebodzice, Bystrzyca
Kąty Wrocławskie – Wiwa Goszcz.
ŁH
CENTRALNA LIGA JUNIORÓW
Fot. Ł. Haraźny
BAŁTYK KOSZALIN –
MIEDŹ LEGNICA
Sebastian Bergier (przy piłce) wybiera się na
czterodniowe testy do CSC Genoa
Przed dwoma tygodniami
informowaliśmy o wyjeździe
na testy do słynnego Ajaxu
Amsterdam młodego bramkarza FC Wrocław Academy – Mateusza Górskiego.
Okazuje się, że nie jest to
wyjątek wśród zdolnych, nastoletnich piłkarzy ze stolicy
Dolnego Śląska. Zaproszenie
na testy do włoskiego CSC
Genoa otrzymał najskuteczniejszy strzelec zachodniej
grupy Centralnej Ligi Juniorów i jednocześnie juniorskiego zespołu Śląska Wrocław SA – Sebastian Bergier.
17-latek strzelił tej jesieni już
14 goli (w 15 spotkaniach!).
Do Włoch wyjedzie na 4 dni
(od 20-24 listopada). Jak
przekonuje jego menedżer
Jakub Schlage, młodzieniec
jedzie tam przede wszystkim
po to, by rozejrzeć się w innym otoczeniu niż wrocław-
46/2016
skie. – Chcemy zobaczyć, w
którym miejscu obecnie Sebastian się znajduje. Jeśli
pozytywnie przejdzie testy, to
dopiero wtedy zaczniemy jakieś konkretniejsze rozmowy
z Włochami. Ale na razie jedziemy bez żadnego nacisku.
Wiemy, że Genoa szuka zawodnika z rocznika 1999 do
ataku swojej drużyny młodzieżowej, występującej w
Primaverze. Dotychczasowy
najlepszy snajper tego zespołu został właśnie przesunięty
do pierwszej drużyny i robi
się wolne miejsce. Może to
będzie szansa dla Sebastiana. Mam nadzieję, że testy
przebiegną pozytywnie i będziemy mieli pozytywny ból
głowy – śmieje się menedżer.
Bergier kontrakt ze Śląskiem
ma ważny do 30 czerwca
2018 roku.
ŁH
4:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Skonieczka (7), 2:0 Skonieczka (14), 3:0 Skonieczka (28), 3:1
Skotarczak (45), 4:1 Skonieczka (52).
MIEDŹ: Rebkowiec – Pojasek, Czach,
Małecki, Stasiak, Kisiel (50 Januszewski), Sobkowiak (46 Giełda), Kubań,
Matwiejko, Graczyk (50 Borkowski),
Cieśla (38 Skotarczak).
Bałtyk już w pierwszych dwóch
kwadransach rozstrzygnął wynik rywalizacji. Skonieczka do
28. min skompletował klasyczny
hat-trick i Miedź musiała odrabiać trzybramkową stratę. Jeszcze przed przerwą impuls do
pogoni za wynikiem Miedziance
dał Skotarczak, który tuż przed
ostatnim gwizdkiem wykorzystał rzut karny.
Jednak po przerwie Bałtyk szybko podwyższył na 4:1 za sprawą
świetnie dysponowanego tego
dnia Skonieczki i zasłużenie wygrał 4:1. To był bardzo ważny
mecz dla układu dolnej części
tabeli. Miedź miała okazję uciec
z ostatniego miejsca, a wysoka
porażka oznacza, że na półmetku rywalizacji w całym sezonie
Miedź jest czerwoną latarnią
ligi.
FC WROCŁAW ACADEMY –
PIAST GLIWICE
3:3 (0:0)
Bramki: 1:0 Stępień (57), 2:0 Szemis
(59), 2:1 Gojko (68), 2:2 Gojko (69),
2:3 Gojko (76), 3:3 Stępień (90+4).
ACADEMY: Brandl – Łuczyszyn, Sosna, Krawczyk, Aftowicz, Szemis (86
Dragon), Jasiński (40 Broda), Pasternak, Lewkot (84 Skórnica), Babiec (68
Knyrek), Stępień.
Po w yrównanym kwadransie,
w którym oba zespoły oddały po jednym celnym strzale z
dy s t ansu, goś cie s topniowo
p r ze jm owali inicjat y w ę, al e
nie przekładało się to na okazje pod bramką Brandla. Piast
przed przerwą miał w zasadzie
tylko jedną dogodną okazję na
otwarcie wyniku, ale Gojko przegrał rywalizację sam na sam z
golkiperem Academy. II część
gry mogła służyć za żywą reklamę CLJ. Oba zespoły grały
ofensywnie, z dużym polotem,
zaangażowaniem i determinacją, a losy meczu ważyły się do
ostatnich sekund. Str zelanie
rozpoczęli gospodarze, którzy
po składnej akcji Szemisa, Babca i Stępnia otworzyli wynik.
Goście byli sparaliżowani stratą
gola, co bezwzględnie wykorzystali wrocławianie i chwilę
potem Szemis podwyższył na
2:0. Goście długo nie mogli się
otrząsnąć, a Academy szło po
trzecią bramkę, ale brakowało
skuteczności. Przebudzili się za
to gliwiczanie. W 68. min Gojko
zamknął ładną akcję zespoło-
wą, dając przyjezdnym kontakt.
Minutę później Piast całkowicie
rozklepał defensywę Academy,
a Gojko skierował piłkę do pustej bramki i było 2:2. Do końca
spotkania oba zespoły chciały
przechylić szalę zwycięstwa na
swoją stronę. Academy najbliżej
celu było po pięknym strzale
Łuczyszyna z rzutu wolnego z
linii pola karnego, po którym
piłka trafiła w spojenie. Piast
odpowiedział szybką kontrą, po
której Gojko skompletował hat-tricka i było 2:3. W doliczonym
czasie gry Academy postawiło
wszystko na jedną kartę i niewiele brakowało, a zdecydowanie najlepszy zawodnik meczu
Gojko wykorzystałby tę sytuację,
ale po jego indywidualnej akcji i
strzale z dystansu piłka trafiła w
poprzeczkę. W ostatniej minucie
wrocławianie mieli jeszcze rzut
rożny i po zamieszaniu w polu
bramkowym Stępień wepchnął
piłkę do siatki, dając gospodarzom jak najbardziej zasłużony
punkt.
GÓRNIK ZABRZE –
ŚLĄSK WROCŁAW
0:0
ŚLĄSK: Mynarski – Karykowski, Matuszewski, Poprawa, Taranek, Sztylka,
Jasiński (15 Fiks), Bergier, Izydorczyk
(75 Mróz), Kuśnierz, Radon (65 Gładysz).
ZAGŁĘBIE LUBIN –
GWAREK ZABRZE
2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Obłój (5), 2:0 Obłój (43).
ZAGŁĘBIE: Kalinowski – Maślej, Szukiełowicz, Kucy, Kondrat (46 Wasiuk),
Diduszko, Tragarz (67 Ciupka), Nahrebecki, Siudak (58 Staśkiewicz),
Ryś, Obłój.
W pozostałych meczach: Warta
Poznań – Arka Gdynia 0:2 (0:0),
Falubaz Zielona Góra – Gr y f
Słupsk 1:0 (1:0), Lechia Gdańsk –
Salos Szczecin 0:0, Pogoń Szczecin – Lech Poznań 4:1 (0:0).
1. Lech Poznań
15
2. Pogoń Szczecin
15
3. Piast Gliwice
15
4. Arka Gdynia
15
5. Śląsk Wrocław
15
6. Zagłębie Lubin
15
7. Gwarek Zabrze
15
8. Warta Poznań
15
9. Górnik Zabrze
15
10. Falubaz Zielona Góra 15
11. Lechia Gdańsk
15
12. Salos Szczecin
14
13. Bałtyk Koszalin
15
14. Gryf Słupsk
14
15. FC Wrocław Academy14
16. Miedź Legnica
14
33
32
26
25
23
23
21
21
21
20
19
16
14
14
13
10
44:16
43:17
37:32
32:17
29:19
27:26
25:27
19:25
18:24
17:20
18:22
14:26
25:36
17:34
14:27
21:32
W 16. kolejce (19/20 listopada)
zagrają: (sobota, godz. 12): Górnik
– Gryf, Lechia – Gwarek, Lech – Salos, Warta – Pogoń; (sobota, godz.
14): Zagłębie – Śląsk; (niedziela,
godz. 12): Academy – Miedź, Falubaz
– Piast, Bałtyk – Arka.
PAWEŁ SZYMCZAK
11
PIŁKA NOŻNA
IV liga – grupa jeleniogórsko-legnicka
Pełne dramaturgii
spotkanie oglądnęli
kibice w Wąsoszu.
W najciekawszym
meczu kolejki
lider z Lubina
pewnie zwyciężył
w Strzegomiu.
Drugi mecz z rzędu
na swoim boisku
zremisował Apis.
GKS rozbił Granicę,
w składzie której
zdaniem zespołu
z Warty
Bolesławieckiej
mogło dojść do
nieczystej zagrywki.
STAL CHOCIANÓW –
KARKONOSZE JELENIA GÓRA
(0:1)
Kibice, którzy wybrali się na
spotkanie nie mieli powodów,
by narzekać na brak emocji. Padło łącznie osiem goli, a okazji
do strzelenia kolejnych było bez
liku. Nim rozwiązał się worek z
bramkami, piłkę po strzale Sobieraja na poprzeczkę sparował
Franaszczuk. Pierwsi z prowadzenia cieszyli się goście. W 36.
min Machowski otrzymał podanie, obrócił się z piłką w polu
karnym i strzelił nie do obrony
w krótki róg bramki Wielogórskiego. 5 minut później był już
remis, kiedy po dośrodkowaniu Sobieraja bramkarza Nysy
strzałem głową pokonał Stuczyk. Do przerwy zespół ze
Zgorzelca zdołał odzyskać prowadzenie. Po interwencji Birka
w polu karnym piłkę przejął
Jaworski i po chwili skierował
ją do sieci. Po przerwie Orla
ruszyła do ofensywy. Wyrównanie nastąpiło w 63. min po
strzale Kendzi z rzutu wolnego.
Kilka chwil później po dośrodkowaniu Możdrzecha kapitalną
przewrotką popisał się Węglarz
i było już 3:2. Wydawało się,
że gospodarze złapali właściwy rytm. Tymczasem chwila
rozprężenia kosztowała ekipę z
Wąsosza stratę kolejnego gola.
Po zagraniu z głębi pola sytuacji
sam na sam z Berezą (zastąpił
kontuzjowanego Wielogórskiego) nie zmarnował Machowski.
Na tym emocje się nie zakończyły. Kolejnego gola dla gospodarzy zdobył Węglarz. Nysa
jednak nie załamała się i kolejny raz zdołała doprowadzić do
remisu. W końcówce wynik
ustalił wprowadzony chwilę
wcześniej na boisko Binczarowski. Dodajmy, że w doliczonym
czasie gry goście mogli mówić o
szczęściu. Węglarz minął dwóch
defensorów Nysy, a następnie
w dogodnej sytuacji nie trafił w
światło bramki. – Był to zwariowany mecz. Nie wiem dlaczego,
gdy wychodzimy na prowadzenie, zamiast grać spokojniej zaczynamy się denerwować. Jakby myśl o tym, że możemy wygrać zaczynała nas paraliżować
– relacjonował Piotr Bolkowski,
trener Orli. – W pierwszej poło-
2:1
Bramki: 0:1 Piechuta (2-karny), 1:1
Kozak (53), 2:1 Podziewski (86). Żółte
kartki: Podziewski oraz Piechuta, Poszelężny. Sędziował: Damian Grabowski (Wałbrzych). Widzów: 200.
STAL: Czarnecki – Różycki, Bednarz,
Klimas (46 Otocki), Bekieszczuk (56
Cygan), Kozak (90+1 Sołtys), Bartuzel, Sałata, Rogalski, Podziewski,
Burda.
KARKONOSZE: Dubiel – Cichoń, Firlej,
Siatrak, Denis (78 Wersocki), Kuźniewski, Pytel, Gogolashvili (65 Szramowiat), Lekszycki (87 Statkowski),
Piechuta, Poszelężny (71 Kowalski).
4:4 (1:2)
Bramki: 0:1 Machowski (36), 1:1
Stuczyk (41), 1:2 Jaworski (43), 2:2
Kendzia (63), 3:2 Węglarz (65), 3:3
Machowski (70), 4:3 Węglarz (76),
4:4 Binczarowski (88). Żółte kartki:
Łuszczyk, Monik. Sędziował: Marcin
Fajfer (Wrocław). Widzów: 100.
ORLA: Wielogówski (65 Bereza)
– Kaczmarek (54 Kauch), Stuczyk,
Jurga, Makieła, Sobieraj, Możdrzech,
Węglarz, Birk (53 Koroś), Gęstwa,
Kendzia.
NYSA: Franaszczuk – Kościuk, Łuszczyk, Monik, Duduć, Aftyka (86 Binczarowski), Rachański, Jaworski, Machowski, Witowski, R. Sareło.
12
Przekręt na Granicy?
Fot. G. Bereziuk
ORLA WĄSOSZ –
NYSA ZGORZELEC
trener Włókniarza. Dość szybko do wyrównania doprowadził
D. Grygiel. W końcówce w
polu karnym Apisu przewrócił
się strzelec wyrównującego gola
dla gości. Mirszczanie domagali
się podyktowania rzutu karnego, ale gwizdek arbitra milczał.
– Porównując to spotkanie do
poprzedniego z AKS zaprezentowaliśmy się słabo. Remis jest
sprawiedliwy – ocenił Gerard
Jurewicz, trener Apisu. – Zespół
zasłużył na słowa uznania. Walczyliśmy i nie klęknęliśmy przed
faworyzowanym przeciwnikiem
– dodał Jarosław Wichowski,
trener Włókniarza.
Stal pokonała Karkonosze i jest w ścisłej czołówce
wie dwukrotnie wychodziliśmy
na prowadzenie. Po przerwie
z kolei to my musieliśmy gonić wynik. Punkt wywalczony
na trudnym terenie szanujemy.
Martwi jednak fakt, że trzy
bramki straciliśmy po stałych
fragmentach gry – dodał Stanisław Wojtczak, kierownik Nysy.
AKS GRANIT STRZEGOM –
ZAGŁĘBIE II LUBIN
1:5 (1:1)
Bramki: 1:0 A. Wasilewski (17), 1:1
Szymankiewicz (45), 1:2 Piotrowski
(52), 1:3 Szymankiewicz (56), 1:4
Siemaszko (61), 1:5 Siemaszko (90).
Żółte kartki: Serweciński oraz Oko.
Sędziował: Radosław Kasprzyk (Wrocław). Widzów: 200.
AKS: Kretkowski – Durajczyk (83 Sabat), Gołąbek, Sudoł, Krupnik, Domaradzki (85 Szerszeń), Sobczak, Alwin
(79 Kuczma), D. Krzyżanowski (58
Serweciński), A. Wasilewski (83 Kloc),
M. Wasilewski (73 Nitarski).
ZAGŁĘBIE II: Hładun – Błąd, Jończy,
Oko, Bieliński, Giziński (82 Nowacki),
Mucha, Soszyński, Siemaszko, Szymankiewicz, Piotrowski (72 Nowak).
Gospodarze od początku
grali agresywnie i nie pozwalali rozwinąć Zagłębiu skrzydeł. Taktyka przyniosła powodzenie w 17. min kiedy AKS
na prowadzenie wyprowadził
A. Wasilewski. Strata bramki podrażniła lubinian, którzy
zaczęli dominować na boisku.
Zagłębie stwarzało sytuacje, ale
bez zarzutu spisywał się Kretkowski. Golkiper skapitulował
dopiero w 45. min po strzale
Szymankiewicza. Po przerwie
przyjezdni grali jeszcze szybciej,
zmuszając rywali do błędów. Lider rozgrywek za sprawą trafień
Piotrowskiego, Szymakiewicza
i Siemaszki ostatecznie wygrał
5:1. – Chcieliśmy zagrać z Zagłębiem otwarty futbol. I o ile
przed przerwą jeszcze wszystko
funkcjonowało po naszej myśli,
to później rywal nam po prostu odjechał. Mimo wszystko
chciałbym podziękować chłopakom za walkę i zaangażowanie.
Zagraliśmy na tyle, na ile było
nas stać w tym momencie – powiedział po meczu Jarosław
Krzyżanowski, trener klubu ze
Strzegomia.
ZAMET PRZEMKÓW –
CHROBRY II GŁOGÓW
2:6 (0:2)
Bramki: 0:1 Suchora (23), 0:2 Obiała
(28), 0:3 Obiala (57), 1:3 Szymkowiak
(60), 1:4 Prychod (70), 2:4 Drabik
(75), 2:5 Bieleń (84), 2:6 Bieleń (90).
Żółte kartki: Sobczyński, Kawecki
oraz Suchora, Magdziak, Ryś, Rybak.
Sędziował: Łukasz Sobiło (Legnica).
Widzów: 100.
ZAMET: Sobczyński – Sykuła, Kwiatkowski, Urbaniak, Kawecki, Pilarek (60
Białocerkiewicz), Drabik, Szymkowiak,
Matkowski (60 Koban), Piech (70 Niegot), Kunz.
CHROBRY II: Rzepecki – Rybak, Małucki, Magdziak, Ryś, Obiała, Dobrakowski, Suchora (75 Łuszczewski),
Nawrot (30 Mróz), Prychod, Bieleń.
Głogowianie wygrali w
Przemkowie w przekonywującym stylu. Do przerwy
prowadzili różnicą dwóch
goli, których autorami byli
Suchora oraz Obiała. – Goście w pierwszej połowie oddali dwa strzały i prowadzili
2:0. My też mieliśmy swoje
szanse, lecz w przeciwieństwie do Chrobrego byliśmy
nieskuteczni i się skończyło
jak się skończyło – powiedział Eugeniusz Kulesza, kierownik Zametu. Gospodarze po zmianie stron mieli
znakomitą szansę by złapać
kontakt. Z rzutu karnego
Rzepeckiego nie zdołał jednak pokonać Szymkowiak.
Kilka minut później na listę
strzelców wpisał się Obiała i
było po meczu. Mimo to gospodarze nie zamierzali rezygnować z walki. Dzięki temu
mecz do końca był ciekawy.
Na listę strzelców wpisali
się Szymkowiak oraz Drabik.
Swoje kolejne bramki zdobywali także goście, którzy
ostatecznie wygrali 6:2.
GKS WARTA BOLESŁAWIECKA
– GRANICA BOGATYNIA 5:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Sawczuk (18), 1:1 Krzeszowiec (43), 2:1 Puzio (45), 3:1
Kraśnicki (52), 4:1 Kraśnicki (58), 5:1
Pełdiak (88). Sędziował: Rafał Abra-
mowicz (Legnica). Widzów: 100.
GKS: Mucha – Głowacki (65 Biały),
Mikietiuk, Powroźnik, Buchowski, Puzio, Kliwak, Krzeszowiec, Krzysik (60
Pełdiak), Kraśnicki, K. Wojciechowski
(75 Biernacki).
GRANICA: Zajicek – Augustyn (60
Janiak), Krzesiński, Oblamski (90 Polakiewicz), Chomicz, Hołubowicz (14
Stefanek), Dyka, Borek (60 Kolek),
Kostrzewa (65 Kaniowski), Piotrowski,
Sawczuk.
Mecz rozpoczął się po myśli
gości, których na prowadzenie wyprowadził Sawczuk. Tuż
przed przerwą w lepszym humorze byli już gracze z Warty
Bolesławieckiej. Do wyrównania w 43. min doprowadził
Krzeszowiec, który głową zamknął dośrodkowanie Krzysika. Po chwili rezultat odwrócił
Puzio. Po zmianie stron GKS
nie odpuszczał i strzelał kolejne bramki. W 52. min po indywidualnej akcji na 3:1 trafił
Kraśnicki. Ten sam piłkarz trafił
do siatki także po wrzutce Głowackiego. Wynik w końcówce
po dośrodkowaniu Powroźnika ustalił Pełdiak. – Cały tydzień starałem się przestrzegać
chłopaków, że będzie to ciężki
mecz. Taki rzeczywiście był.
W końcówce pierwszej połowy strzeliliśmy dwie bramki,
co dało nam spokój. Granica,
póki miała siły była cały czas
groźna. Jest to specyficzny zespół. Z uwagi na komunikację gości wyglądało jakbyśmy
grali z czeską drużyną. Bardzo
często posługiwali się czeskim
językiem lub nawoływali się po
numerach. W drugiej połowie
mieliśmy wiele okazji, jednak
zawodziła skuteczność. Na pochwałę zasłużył nasz bramkarz,
który także miał trochę pracy
– powiedział Krzysztof Kaliciak, trener GKS. Zaciekawił
nas język, którym posługiwali
się piłkarze z Bogatyni. Wydawało nam się, że mają oni w
swoich szeregach tylko jednego
uprawnionego do gry czeskiego
piłkarza. Rzeczywiście w gronie
28 zawodników widnieje tylko
Miroslav Zajicek. Oprócz niego
innym Czechem związanym
z bogatyńskim klubem jest
jeszcze trener Miroslav Racsko. Czy zatem bogatynianie
przeszli kurs języka czeskiego
w celu uniemożliwienia swoim
przeciwnikom rozszyfrowania
ich taktyki? A może chwytają
się innych sposobów, by poprawić swój dorobek punktowy? – Gdybyśmy nie wygrali wysoko z pewnością byśmy
sprawdzili czy przeciwnicy nie
złamali przepisów – zaznaczył
Krzysztof Kaliciak. – Z zagranicznych zawodników posiadamy w swoim składzie jednego
Czecha i jednego Ukraińca. Jeżeli gospodarze węszyli podstęp
mogli nas po prostu sprawdzić.
Mieliśmy wszystkie dokumenty
przy sobie, więc nie byłoby problemu. Nie mamy sobie nic do
zarzucenia – powiedział z kolei
Stanisław Zacharski, kierownik
Granicy.
APIS JĘDRZYCHOWICE –
SAWCZAK-WŁÓKNIARZ MIRSK
(1:1)
1:1
Bramki: 1:0 Kachniarz (3), 1:1 D.
Grygiel (17). Żółte kartki: Ganczarek
oraz Ł. Niemienionek, B. Morzecki. Sędziował: Adrian Dorocki (Wałbrzych).
Widzów: 25.
APIS: Gawlik – Ganczarek, Bochnia,
Pirszel, Glanc, Kachniarz, Jurgowski,
Iwaniak, Więckiewicz, Kusiak, Bryjak.
WŁÓKNIARZ: Swarzyński – Zyner,
Ł. Niemienionek, Kowalski, Juźwik,
D. Grygiel (88 Popławski), Oniszczuk
(70 Jabłonowski), P. Niemienionek,
Żukowski, B. Morzecki, Wichowski
(80 Popiel).
W bieżącym sezonie Włókniarz z siedmiu wyjazdowych
spotkań przegrał tylko w Chocianowie. To dowód na to, że
punkt wywalczony w Jędrzychowicach nie jest dziełem
przypadku. Rozpoczęło się
jednak po myśli gospodarzy,
gdyż już w 3. min Kachniarz po
zagraniu od Kusiaka otworzył
wynik. – Popełniliśmy błąd przy
wyprowadzaniu piłki. Strata
okazała się dla nas bolesna –
opowiadał Jarosław Wichowski,
Zawody rozpoczęły się znakomicie dla jeleniogórzan, bowiem już w 2. min w polu karnym chocianowian sfaulowany
został Gogolashvili. Jedenastkę
na bramkę zamienił Piechuta.
W 22. min Piechuta mógł pomnożyć swój dorobek, ale nie
potrafił wykorzystać prezentu
od obrońców Stali. Końcówka
pierwszej połowy to pobudka
miejscowych. 5 minut przed
przerwą Rogalski przegrał pojedynek sam na sam z Dubielem
a w ostatniej akcji tej części gry
Podziewski posłał piłkę nad poprzeczką. Drugą połowę lepiej
rozpoczęli goście. W 53. min
Otocki dośrodkował piłkę w
pole bramkowe gości a tam
przy biernej postawie Siatraka Kozak uderzeniem z woleja
skierował ją do sieci. Minutę
później chocianowianie mogli
prowadzić, jednak Podziewski
nie wykorzystał znakomitej sytuacji. W odpowiedzi Pytel prostopadłym podaniem otworzył
drogę do bramki Piechucie, ale
Czarnecki ofiarną interwencją
uratował sytuację. Od 70. min
Stal zepchnęła Karkonosze do
defensywy. Przewaga miejscowych znalazła odbicie na wyniku, bo w 86. min Podziewski
otrzymał dokładne podanie z
głębi pola i nie dał szans Dubielowi na skuteczną obronę.
PIAST – ORKAN
2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Roman (60-karny), 2:0
Łojko (78).
SPARTA – LOTNIK
1:1
1. Zagłębie II Lubin
2. Apis Jędrzychowice
3. Orkan Szczedrzykowice
4. Stal Chocianów
5. AKS Granit Strzegom
6. Chrobry II Głogów
7. PH Sawczak-Włókniarz
8. Orla Wąsosz
9. Karkonosze J. Góra
10. Sparta Grębocice
11. Warta Bolesławiecka
12. Piast Wykroty
13. Nysa Zgorzelec
14. Lotnik Jeżów Sudecki
15. Zamet Przemków
16. Granica Bogatynia
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
35
30
30
26
25
22
21
18
18
18
16
14
13
11
10
6
60:8
33:18
28:14
21:14
47:24
34:28
21:17
30:19
22:18
25:30
23:29
29:40
21:24
11:41
15:47
15:64
NASTĘPNA KOLEJKA
W 15. kolejce (19/20 listopada) grają: sobota, g. 11: Lubin
– Przemków, g. 13: Jelenia Góra
– Grębocice, g. 14: Bogatynia
– Chocianów, Jeżów Sudecki – Wąsosz, Mirsk – Strzegom, Zgorzelec
– Wykroty, niedziela, g. 11: Głogów – Warta Bolesławiecka, g. 13:
Szczedrzykowice – Jędrzychowice.
GRZEGORZ
BEREZIUK
46/2016
PIŁKA NOŻNA
KLASA
OKRĘGOWA SENIORÓW
WROCŁAW
Zgodnie wygrywała czołowa trójka, do której – po niespodziewanie wysokim
zwycięstwie z Czarnymi Jelcz-Laskowice – zbliżył się Energetyk. Prawdziwy
test dla Polonii i Zachodu już w najbliższą niedzielę, obie ekipy spotkają się w
hicie 14. kolejki. W grupie spadkowej trzy punkty wywalczył tylko Dolpasz, który
okazał się wyraźnie lepszy od sąsiada w tabeli, Wratislavii.
TRZEBNICA –
KONDRATOWICE
rego nieprzepisowym wślizgiem
zatrzymał Filip Zając. Z podyktowanej przez arbitra jedenastki
skorzystał Mateusz Magusiak.
Gospodarzy to nie podłamało,
grali z głową i nie prezentowali
się gorzej niż wicelider, zdołali też wyrównać. W 37. minucie wracający za akcją Michał
Szewczyk sfaulował przed polem karnym Bartosza Skórę, a z
rzutu wolnego celnie przymierzył Krzysztof Rożek. Podopieczni Pawła Grabowskiego nie dali
się nacieszyć miejscowym i już
minutę później znów objęli prowadzenie, futbolówkę w szesnastce dostał Michał Kossakowski
i z bliskiej odległości pokonał
Rafała Janczaka. Gospodarze
domagali się odgwizdania rzutu
wolnego za zagranie ręką przez
pomocnika Piasta, ale sędzia pozostał niewzruszony. Po zmianie
stron poloniści próbowali walczyć o korzystny wynik, dobre
sytuacje bramkowe mieli Jakub
Szatan, Mateusz Wójcik i Rożek,
ale stanu rzeczy nie zmienili i
punkty pojechały do Żernik.
Do trzech razy sztuka. Paweł
Grabowski wreszcie wywiózł z
ul. Konstytucji 3 Maja komplet
punktów. Jeszcze jako trener
Wratislavii w sezonie 2013/14
przegrał w Środzie Śląskiej 0:4,
rok później 0:1. Musiał zmienić
klub i czekać na trzecią szansę
by wreszcie odnieść tam sukces.
– To ciężki teren dla każdego,
dlatego cieszymy się ze zwycięstwa. Większość drużyn nastawia się przeciwko nam defensywnie, Polonia grała w piłkę, to
klasowy zespół – mówił opiekun
beniaminka. Jego vis-a-vis miał
mieszane uczucia, chwalił swoich podopiecznych, narzekał na
co innego. – Widzę duży postęp w grze, byliśmy co najmniej
równorzędnym partnerem dla
Piasta. Śmiało mogę stwierdzić,
że to był najlepszy mecz za mojej kadencji. Chłopcy walczyli,
zostawili dużo serca na boisku
i nie zasłużyli na porażkę. A
przegraliśmy w okolicznościach
5:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Marcin Waliszczak (17),
2:0 A. Miazgowski (37), 3:0 Ostrowski
(60), 4:0 Ostrowski (63), 5:0 R. Miazgowski (81).
TRZEBNICA: Buchla – Marcin Waliszczak, Wawrzykowski, Czarnecki (60 R.
Miazgowski), Kuczer – Ostrowski, Kołodziej, Belica, Marduła, A. Miazgowski
(70 Wesołowski) – Czternastek.
KONDRATOWICE: Parus (46 J. Staniec) – Rorat, Wójcik, Kostrzewa,
Skalski – Kiełbasa (60 R. Staniec),
Wilusz, Gralec, Kaczmarek, Skrzypek
– Winniczuk.
Jak padły bramki? Spodziewano
się meczu do jednej bramki i tak
też było. Wynik otworzył Marcin
Waliszczak, który wykorzystał
prostopadłe zagranie od drugiego ze skrajnych defensorów
Łukasza Kuczera, piłkę głową
strącił jeszcze Jakub Czternastek
i to jemu należy zapisać asystę.
20 minut później ładną podcinkę
w pole karne posłał Grzegorz
Ostrowski, tam był Adam Miazgowski, który spokojnie podwyższył na 2:0. I wobec skomasowanej obrony gości oraz
kilku niewykorzystanych szans
polonistów, tak zakończyła się
pierwsza połowa. Strzelanie po
przerwie rozpoczął Ostrowski,
który najpierw potężnie uderzył
z 25 metrów tuż przy słupku, a
chwilę później nie zmarnował
dobrego zagrania od Sławomira
Kołodzieja i wykorzystał sytuację
oko w oko z Radosławem Winniczukiem (od pierwszej minuty
grał w ataku, w drugiej połowie
między słupkami zmienił Przemysława Parusa). Piąte trafienie
na swoim koncie zapisał drugi
z braci Miazgowskich – Rafał
– któremu asystował najlepszy
piłkarz meczu, Ostrowski.
Z Czarnymi na zero z tyłu. Polonia była blisko straty pierwszych
punktów, ale... tydzień temu.
W doliczonym czasie gry jedyną
bramkę z Czarnymi J-L zdobył
Czternastek i przedłużył zwycięską passę trzebniczan. Drużyna
o tej samej nazwie tyle, że z
Kondratowic, nie miała szans na
nawiązanie walki, lider wygrał
lekko, łatwo i przyjemnie, podobnie jak w Jelcz-Laskowicach
nie stracił gola, choć strzelił
mniej niż wyżej notowanym KP,
Olimpii, Widawie i średzkiej Polonii. Może dlatego, że zabrakło
Przemysława Stasiaka i Krzysztofa Ulatowskiego? – Do każdego
meczu podchodzimy skoncentrowani, a spotkania z drużynami z dołu tabeli są czasami cięższe niż z czołówką – skwitował
kierownik PT, Robert Kołodziej.
A goście jak zwykle zdekompletowani, ranni, ubodzy. Na
liście nieobecnych Lansana Conde, Daniel Kożuchowski, Kamil
Spychalski, Bartosz Przybyła i
Damian Klimas. – Każdemu powinno zależeć, żeby pokazać
się na te takiego przeciwnika,
a nie wszystkie nieobecności
spowodowane są kontuzjami. Z
porażką trzeba było się liczyć,
ale dziękuję tym, którzy podjęli
walkę – skomentował opiekun
przyjezdnych, Wiesław Urycz.
4:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Rudolf (3), 2:0 Banach
(52-karny), 2:1 Prusak (61), 3:1 Rudolf (63), 4:1 Józefowicz (90+5).
Czerwona kartka: Kościelniak (75).
SIECHNICE: Czerniejewski – Kościelniak, Kozimor, Stoszek, Krawczyk (89
Wyród) – Banach, Józefowicz, Domański, Wiśniewski – Sokół (69 Szymiczek), Rudolf (85 Narolski).
JELCZ-LASKOWICE: Florczyk – Sokal,
Pietrzycki, Skorłutowski, Tarasewicz
– Chowaniak (46 Ziaja), Czwartos (46
Miniach), Domino (80 Regec), Prusak,
Okoń – Tatko.
Jak padły bramki? Spotkanie
ustawiła pierwsza, szybko zdobyta bramka przez gospodarzy.
Tomasz Kozimor uruchomił dalekim podaniem Tomasza Sokoła,
ten wpadł w pole karne i wyłożył piłkę trzeciemu Tomkowi
– Rudolfowi, który tylko dopełnił
dzieła. Drugiego trafienia trzeba było wypatrywać dopiero w
drugiej połowie, w 51. minucie
Jakub Skorłutowski sfaulował w
polu karnym Rudolfa, a jedenastkę wykorzystał Michał Banach.
Ten sam zawodnik miał jeszcze
jedną szansę na gola z wapna,
ale nie trafił w światło bramki.
W związku z tym wymazał swoje
nazwisko z pierwszej pozycji na
liście egzekutorów tego stałego
fragmentu gry, jego miejsce ma
zająć Marcin Józefowicz. Czarni
zdołali złapać kontakt, składną
akcję – na wzór tej z 3. minuty graczy Energetyka – golem
zakończył Mateusz Prusak. Sto
sekund później beniaminek po-
WRATISLAVIA –
SKOKOWA
0:3 (0:3)
Bramki: 0:1 Kulikowiec (6), 0:2 Konopacki (31), 0:3 Kulikowiec (39).
WRATISLAVIA: Pacek – Danicki, Michalkiewicz, Gruszecki, Jędrzejewski
– Matlęga, Zięba, Gołębiewicz (35
Jak padły bramki? Podobnie
jak w Środzie Śląskiej i Siechnicach, pierwsze trafienie miało
miejsce, zanim wszyscy kibice
zdążyli wygodnie usiąść na trybunach. W 6. minucie piłkę z
Konradem Tabakiem wymienił
Mateusz Kulikowiec i z sześciu
metrów zmusił do kapitulacji
Łukasza Packa. Po półgodzinie
gry golkiper wrocławian drugi raz wyciągał piłkę z siatki,
kontratak i prostopadłe podanie
ze środka boiska wykorzystał
Piotr Konopacki, dając ekipie
ze Skokowej to, czego pod wodzą Zbigniewa Mandziejewicza
doświadczyli po raz pierwszy,
a więc drugą bramkę. A skoro można było zdobyć dwie,
przyjezdni poszli po trzecią, autorem najlepsze strzelec beniaminka, Kulikowiec. Po przerwie
gospodarze mieli więcej z gry,
ale nie stać ich było nawet na
gola honorowego. Pozy t y w?
„Zremisowali drugą połowę”,
jak powiedziałby klasyk.
Pierwsze zwycięstwo Mandziejewicza. Pięciu meczów potrzebował wspomniany Mandziejewicz, by sięgnąć po premierowe
zwycięstwo w roli trenera Dolpaszu. – W poprzednich spotkaniach rozdawaliśmy prezenty
i, choć to dopiero listopad, pełniliśmy rolę Świętego Mikołaja.
Wychodziliśmy na prowadzenie,
ale nie potrafiliśmy strzelać kolejnych bramek i źle się to kończyło. Wreszcie się przełamaliśmy – przyznał szkoleniowiec.
W jego zespole brakowało Mateusza Matkovica i Kacpra Denisa,
zadebiutował natomiast 16-letni
bramkarz, Hubert Kunda. Wychowanek Artura Bagińskiego
w OLJM trenuje z seniorami od
miesiąca, chwalony jest za dobrą
grę nogami i antycypację, jest
wysoki i dysponuje dużym zasięgiem ramion. Oby jego przygoda z piłką potoczyła się w dobrym kierunku, pierwszy, udany
krok ku temu właśnie postawił.
A Wratislavia, która przy ul. Gitarowej wygrała w tej rundzie
raptem jedno starcie, zatrzymała
się na tuzinie oczek i na razie
stoi. – Powtarza się sytuacja z
tamtego roku, kiedy z taką samą
liczbą punktów zakończyliśmy
jesień, mam nadzieję, że w po-
jedynkach z drużynami z Brzegu Dolnego i Siechnic uda się
coś jeszcze ugrać – analizował
urodzony optymista, kierownik
Wratii, Damian Grabowski.
BROŻEC – ŻÓRAWINA
2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Ł. Lach (10), 1:1 Bartosz
(53) 1:2 Ł. Lach (55), 2:2 Augustyn
(90). Czerwona kartka: Skowroński
(89, Żórawina).
STRZELIN – OLEŚNICA
4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 H. Wróblewski (1), 2:0
Kaczmarek (32), 3:0 Źrebiec (55), 3:1
Szachniewicz (70-samobójcza), 4:1
Robak (90+3).
BIERUTÓW –
BRZEG DOLNY
1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Muller (89-karny).
ŁOWĘCICE – SOBÓTKA
0:4 (0:1)
Bramki: 0:1 Korkosz (31), 0:2 Szczytowicz (50), 0:3 Dudka (53), 0:4
Szczytowicz (55).
1. Polonia Trzebnica
2. Piast Żerniki
3. Zachód Sobótka
4. Energetyk Siechnice
5. Strzelinianka Strzelin
6. Polonia Środa Śląska
7. Czarni Jelcz-Laskowice
8. Widawa Bierutów
9. KP Brzeg Dolny
10. KS Żórawina
11. Olimpia Oleśnica
12. Wratislavia
13. Dolpasz Skokowa
14. Zjednoczeni Łowęcice
15. Czarni Kondratowice
16. LKS Brożec
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
39
34
28
25
23
23
22
18
16
16
15
12
11
8
6
6
53:7
35:15
37:24
31:24
20:16
23:20
19:12
24:23
23:28
17:23
18:38
14:24
18:22
18:37
11:28
16:36
Najle psi str ze lc y : 11 – K a mil Lupa (Sobótka), Krzysztof
Ostrowski (Trzebnica), 8 – Tomasz Rudolf (Siechnice), Mateusz Magusiak (Żerniki), Przemysław Stasiak (Trzebnica), Daniel
Szczytowicz (Sobótka), 7 – Michał Banach (Siechnice), Łukasz
Derda (Brzeg Dolny), Mateusz
Kulikowiec (Skokowa), 6 – Tomasz Bartosz (Brożec), Sebastian
Dudka (Sobótka), Marcin Józefowicz (Siechnice), Tomasz Kosztowniak (Żerniki), Adrian Tatko
(Jelcz-Laskowice), Piotr Tylka
(Żerniki), Krzysztof Ulatowski
(Trzebnica).
Następna kolejka (20 listopada): niedziela, g. 13: Siechnice
– Bierutów, Brzeg Dolny – Wratislavia, Sobótka – Trzebnica,
Jelcz-Laskowice – Kondratowice,
Żórawina – Strzelin, Skokowa
– Brożec, Żerniki – Łowęcice (ul.
Osiniecka), Oleśnica – Środa Śląska.
ARKADIUSZ BARSKI
1:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Magusiak (9-karny), 1:1
Rożek (38), 1:2 Kossakowski (39).
ŚRODA ŚL.: Janczak – Zając, Szmajda, Świder, Kinal – Szatan, Dudziński,
Dutko (65 Antosiewicz), Rożek, Skóra
(75 Nowak) – Wójcik.
ŻERNIKI: Guździoł – Piłat (70 Wysoczański), Małecki, Iwan, Makar (46
Tylka) – Fedkovych (76 P. Bicz), Myka,
Szewczyk, B. Bicz – Kossakowski (76
Szot), Magusiak.
Jak padły bramki? Z pierwszego gola cieszyli się goście, do
podania Radosława Iwana doszedł Michał Kossakowski, któ-
46/2016
SIECHNICE –
JELCZ-LASKOWICE
Wróblewski), Kotecki, Sys – Bogacki
(70 Huzarewicz).
SKOKOWA: Kunda – Piech, Zalewski,
Figura, Dobrowolski – Adamowicz (75
Zagajewski), Małecki, Tabak, Barabach
(46 Kiepul) – Konopacki, Kulikowiec
(65 Figura).
Fot. K. Ziółkowski
ŚRODA ŚLĄSKA –
ŻERNIKI
budzących spore wątpliwości.
Poziom sędziowania był przesłaby, wręcz skandaliczny. Decyzje
panów z gwizdkiem popsuły obraz spotkania i nie mówię tylko o
zagraniu piłki ręką przy drugiej
bramce, bo wielokrotnie gwizdali nieumiejętnie, i to w obie
strony – krytykował pracę rozjemców szkoleniowiec Polonii,
Mirosław Drączkowski.
nownie powiększył przewagę,
piłkę w kierunku bramki uderzył
Bartłomiej Wiśniewski, a z najbliższej odległości dobił jeszcze
Rudolf. Ostatnie oklaski zebrał
Józefowicz, robiąc użytek z podania Banacha i lobem pokonując Radosława Florczyka.
Pechowa trzynastka. Nie mamy
takiej wiedzy, czy gracze i władze Czarnych J-L są przesądni,
czy nie, ale 13. seria spotkań
nie jest dla nich ostatnimi czasy
łaskawa. Przed rokiem ulegli w
13. kolejce Zjednoczonym Łowęcice, natomiast dwa lata temu,
jako faworyci i absolutni dyktatorzy A klasy, zanotowali swój
najsłabszy mecz w sezonie. Z
plasującym się w środku stawki
Dębem Dobroszyce zremisowali
0:0, a przecież ostrzeliwali wówczas każdego bramkarza, licznik
zdobytych trafień zatrzymał się
na 107. Tamten pojedynek był
jedynym, w którym nie trafili do
siatki. Czarna seria wciąż trwa,
dość powiedzieć, że w sobotę
dali sobie strzelić tyle goli co
w ośmiu ostatnich konfrontacjach. – Szybko stracona bramka
całkowicie zburzyła nasz plan
taktyczny, wszystko musieliśmy
poprzestawiać, ale zwycięstwo
gospodarzy w żadnym momencie nie było zagrożone. Inna
sprawa, że mamy spore ubytki
personalne, z 22-osobowej kadry zostało 15 osób, a to ma
wpływ także na wyniki. Gramy
jednak dalej i teraz pełna mobilizacja na Czarnych Kondratowice
– komentował trener teamu z
Jelcza-Laskowic, Krystian Pikaus.
Pierwszy etap sezonu daje się
również we znaki beniaminkowi,
w szeregach którego zabrakło
kilku nominalnych star terów
– Bartłomieja Nąściszewskiego,
Łukasza Skowronka, Łukasza
Zająca, Łukasza Bielawskiego i
bramkarza Kacpra Kujawskiego. Drużyna jednak złapała formę, zaliczyła czwartą wiktorię
z rzędu i chce więcej. – Miło się
spogląda na tabelę po ciężko i
dobrze wykonanej pracy. To był
kluczowy mecz bo z sąsiadem w
tabeli, dlatego zwycięstwo bardzo cieszy, chcemy tę serię podtrzymać do końca rundy – mówił
prezes Energetyka, Piotr Buryś.
Dolpasz Skokowa wygrał ważny mecz z Wratislavią
13
PIŁKA NOŻNA
Fot. Ł. Haraźny
LIGA DOLNOŚLĄSKA JUNIORÓW
Fot. Ł. Haraźny
WKS Śląsk rozgromił Górnika Wałbrzych
Juniorzy Parasola Wrocław prowadzeni przez trenera
Krzysztofa Janusza zremisowali z Miedzią Legnica
Po bardzo słabym
ubiegłym sezonie
w wykonaniu Parasola,
w obecnych rozgrywkach
wrocławianie spisują
się nad wyraz dobrze
i zajmują miejsce w górnej
części tabeli. Tym razem
byli stroną przeważającą
z meczu z Miedzią Legnica,
ale musieli zadowolić się
z podziału punktów.
PARASOL – MIEDŹ
1:1 (1:0)
Bramki: Burzyński oraz Piórek
PARASOL: Ceglarek – Burzyński (68
Wójtowicz), Cieśla (28 Dola), Grędziński (46 Wąsek), Janikowski, Lengyel,
Martyniak, Peszko, Stangret (60 Stefaniszyn), Wątor (80 Hadała), Wiatrowski.
MIEDŹ: Lorek – Dymarski, Ułasiewicz,
Chudzik, Socha (46 Proietti), Pulikowski
(68 Mazur), Machowski (46 Magdziak),
Czuba (46 Rodziewicz), Zagórski (60 Piórek), Tkacz (60 Turoboś), Staniszewski.
Choć warunki rozgrywania meczu
były mroźne, to w drużynie Parasola niemal od samego początku
było bardzo gorąco. Wszystko za
sprawą trafienia Burzyńskiego,
który już w 2. min dał wrocławianom prowadzenie. Warto dodać,
że był to piękny lob z blisko 30
metrów, który zupełnie zaskoczył
wysuniętego bramkarza Miedzi.
Miedź szybko otrząsnęła się po
stracie gola i przejęła inicjatywę,
ale grała zbyt wolno, żeby zaskoczyć solidną obronę Parasola.
Gospodarze czekali cofnięci na
dogodne okazje do kontry i kilka
razy bardzo niewiele zabrakło,
by któryś z ofensywnych piłkarzy wyszedł sam na sam z Lorkiem. Za każdym razem bramkarz
uprzedzał jednak szarżującego
napastnika Parasola.
Miedź tak naprawdę po raz pierwszy zagroziła bramce Ceglarka w
34. min, kiedy ładnej wymianie
piłki bez przyjęcia Tkacza i Staniszewskiego ten ostatni uderzył z
ostrego kąta w kierunku bliższego słupka.
Po przerwie Miedzianka podkręciła tempo przede wszystkim w
rozegraniu ataku pozycyjnego i
właśnie w jednej z takich akcji
niekonwencjonalnym zagraniem
na wolne pole popisał się Proietti,
ale pojedynek 1 na 1 z Ceglarkiem
przegrał Staniszewski. Goście zyskali jednak rzut rożny, po którym
do siatki trafił Piórek, doprowadzając do remisu.
Wydawało się, że goście pójdą
za ciosem, ale przy wyniku 1:1 to
Parasol był konkretniejszy w swoich atakach i dwukrotnie był bliski
ponownego wyjścia na prowadzenie. Najpierw Dola wykorzystał
błąd Chudzika w wyprowadzeniu
piłki, pognał na bramkę Lorka, ale
nie zdołał pokonać golkipera Miedzi. Później Martyniak zaskoczył
obronę przyjezdnych, wrzucając
piłkę z rzutu wolnego na krótki
słupek, gdzie zbiegł Wiatrowski i
uderzył głową w słupek. Do końca
meczu wynik nie uległ już zmianie
i oba zespoły musiały zadowolić
się z jednego punktu.
LDJM
PARASOL – MIEDŹ
0:2 (0:0)
Bramki: Petlakowski, Szpak
KONFEKS – ŚLĄSK SA
1:2 (0:1)
Bramki: Rzeszotko oraz Boruń, Golus
WKS ŚLĄSK – WAŁBRZYCH 4:2 (2:1)
Bramki: Kotleszka 3, Błoński oraz Wiśniewski 2
POLKOWICE –
NOWA RUDA
10:0 (5:0)
Bramki: Pilewski 8, Medyński, Stetler
ZAGŁĘBIE – OŁAWA
15:0 (8:0)
Bramki: Baranowski 4, Cirko 3, Wawrzyniak 2, Białek 2, Więcek 2, Peroń,
Kocik
14
ŚWIDNICA – DZIERŻONIÓW 3:2 (1:0)
Bramki: Korólczyk, Bieniasz, Filipczak
oraz Terpiłowski, Rosiński
ŚLĘZA – ACADEMY
2:4 (0:2)
Bramki: Bzanek, Hurkała oraz Kras 2,
Dragon, Łoszewski
ZĄBKOWICE ŚL. –
GŁOGÓW
1:5 (1:2)
Bramka dla gospodarzy: Dąbrowski
1. Miedź Legnica
2. Zagłębie Lubin
3. Śląsk Wrocław SA
4. WKS Śląsk Wrocław
5. Chrobry Głogów
6. Lechia Dzierżoniów
7. Parasol Wrocław
8. FC Wrocław Academy
9. Konfeks Legnica
13
13
13
13
12
13
13
13
13
37
36
34
25
24
21
21
17
17
64:5
105:3
55:5
43:22
32:25
27:23
19:26
33:27
34:32
10. KS Polkowice
11. Górnik Wałbrzych
12. Ślęza Wrocław
13. Polonia Stal Świdnica
14. KS Oława
15. Orzeł Ząbkowice Śl.
16. Piast Nowa Ruda
13
13
13
13
13
13
12
16
15
13
12
8
3
0
30:36
21:47
18:39
19:34
16:46
11:81
5:81
W 14. kolejce (16-20 listopada ) zagrają : ( środa, godz .
11): Dzierżoniów – Zagłębie;
(sobota, godz. 11): Miedź –
Świdnica; (sobota, godz. 12):
Śląsk SA – Polkowice; (sobota,
godz. 13): Oława – WKS Śląsk;
(sobota, godz. 13.15): Głogów
– Academy; (niedziela, godz.
12): Nowa Ruda – Ślęza; (niedziela, godz. 13): Wałbrzych
– Konfeks, Ząbkowice Śl. – Parasol.
PSz
WKS ŚLĄSK –
WAŁBRZYCH
5:1 (0:0)
Bramki: Fryczkowski 2, Płóciennik,
Goździewski, Rosiński oraz Krawczyk
POLKOWICE – ŚWIEBODZICE
5:0
Bramki: Kobyliński 2, Kostek, Olszewski, Jankowski
ZAGŁĘBIE – OŁAWA
7:1 (2:1)
Bramki: Wolan 5, Wieczorek, Cirko
oraz Musiał
ŚWIDNICA – DZIERŻONIÓW 1:2 (0:0)
Bramka dla gospodarzy: Kusio
ZĄBKOWICE ŚL. –
GŁOGÓW
1:5 (1:2)
Bramki: Prokop oraz Gil 3, Filipowicz,
Flis
ŚLĘZA – OLEŚNICA
3:1 (2:0)
Bramki dla gospodarzy: Izydorski 2,
Siódmiak
KARKONOSZE –
KAMIENNA GÓRA WO.
1. Zagłębie Lubin
2. Chrobry Głogów
3. KS Polkowice
4. Lechia Dzierżoniów
5. WKS Śląsk Wrocław
6. Ślęza Wrocław
7. KS Oława
8. Parasol Wrocław
13
13
13
13
13
13
13
13
3:0
30
30
29
25
24
22
21
21
60:9
40:11
45:14
34:21
59:19
21:13
35:27
32:29
9. Górnik Wałbrzych
13
10. Miedź Legnica
13
11. Karkonosze Jelenia Góra13
12. Polonia Stal Świdnica 13
13. Pogoń Oleśnica
13
14. Orzeł Ząbkowice Śl. 13
15. Olimpia Kamienna Góra13
16. Victoria Świebodzice 13
20
17
17
15
14
7
3
1
24:28
32:20
25:22
15:4
20:24
16:59
8:59
8:95
W 14. kolejce (16-20 listopada) zagrają: (środa, godz. 13):
Dzierżoniów – Zagłębie; (sobota,
godz. 11): Oława – WKS Śląsk,
Głogów – Oleśnica, Kamienna
Góra – Ślęza; (sobota, godz.
13): Miedź – Świdnica; (niedziela, godz. 11): Ząbkowice Śl.
– Parasol, Wałbrzych – Polkowice,
Świebodzice – Karkonosze.
PAWEŁ SZYMCZAK
POLSKA WYGRAŁA W POLKOWICACH!
Reprezentacja Polski do
lat 20 (rocznik 1996) prowadzona przez Macieja
Stolarczyka wygrała 2:0 z
rówieśnikami ze Szwajcarii
w swoim czwartym meczu
Turnieju Czterech Narodów.
Spotkanie odbyło się na
Stadionie Miejskim w Polkowicach, a w wyjściowym
składzie biało-czerwonych
wystąpiło aż trzech zawodników z dolnośląskich klubów:
Kamil Dankowski ze Śląska
Wrocław, Damian Rasak z
Miedzi Legnica oraz Filip
Jagiełło z Zagłębia Lubin.
Legniczanin i lubinianin znaleźli się, zgodnie z przewidywaniami, w środku pola.
Natomiast prawy obrońca
WKS trafił na… lewą obro-
nę. Poradził sobie tam jednak
bardzo przyzwoicie. Zresztą
cała trójka Dolnoślązaków
zanotowała udane zawody.
A biało-czerwoni dzięki kolejnej wygranej utrzymali
prowadzenie w tabeli i są na
najlepszej drodze do drugiego w historii triumfu w tych
rozgrywkach.
POLSKA – SZWAJCARIA 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Bochniewicz (25),
2:0 Wieteska (59). Żółte kartki:
Bochniewicz – von Niederhäusern, Dangubić, Obexer. Sędziował: Fabio Maresca (Włochy).
POLSK A: Węglarz – Stolarski,
Wieteska, Bochniewicz, Dankowski – Świderski (68 Skrzecz),
Rasak (88 Makowski), Jagiełło
(69 Piotrowski), Janicki (88 Bartczak), Wdowiak (54 Michalak)
– Zawada (69 Angielski).
SZWAJCARIA: Enzler – von Nie-
derhausern, Loosli, Alessandrini,
Obexer – Duah (72 Morgado),
Arnold, Kamber (72 Milosavljević), Pickel, Dangubić (79 Sadrijaj) – Demhasaj (79 Turkes).
1. Polska
2. Włochy
3. Szwajcaria
4. Niemcy
4
4
3
3
7
6
4
3
7:5
6:5
6:6
1:4
POZOSTAŁE MECZE: 14 listopada: Niemcy – Polska; 15 listopada: Szwajcaria – Włochy; 22
marca: Niemcy – Szwajcaria; 23
marca: Polska – Włochy; 27 marca: Szwajcaria – Niemcy.
Triumfatorzy Turnieju Czterech
Narodów: 2001/02 – Włochy;
20 02 / 03 – Włochy ; 20 03 / 0 4
– Niemcy; 2004/05 – Niemcy;
2005 / 06 – Włochy ; 2006 / 07
– Niemcy; 2007/08 – Niemcy;
2008/09 – Szwajcaria; 2009/10 –
Austria; 2010/11 – Niemcy; 2011/
12 – Niemcy; 2012/13 – Niemcy; 2013/14 – Niemcy; 2014/15
– Polska; 2015/16 – Włochy.
ŁH
KLASA O JUNIORÓW MŁODSZYCH - WROCŁAW
Smolec – Cieszków 3:0 (1:0),
bramki: Tomaszewski, Wołowski, Wiliński; Oleśnica – Strzelinianka 8 : 0 (6 : 0 ) , bramki :
Burzyński 2, Piasecki, Hajdasz,
Ciszewski, Warzecha, Karczyński, Wierzchowski; Academy
– Skokowa 0 :1 (0 :0), bramka: Migdał; WKS Śląsk – Ślęza
10:0 (6:0), bramki: Zdanewicz
4, Lotka 2, Barański, Murawski,
Froń, Śmiałek; Sporting – Głuchów Górny 1:2 (1:1), bramki:
Widliński oraz Kotarski, Bartela;
Środa Śl. – WKS Śląsk II 5:0
(0:0), bramki: Geisler, Samiec-Talar, Szczerba, Szafran, Policht.
Mecz Syców – Trzebnica został
przełożony na 3 grudnia. Pauza:
Wołów.
1. Polonia Środa Śl.
2. Pogoń Oleśnica
3. WKS Śląsk Wrocław
4. MKP Wołów
5. Pogoń Syców
6. FC Wrocław Academy
7. Dolpasz Skokowa
8. WKS Śląsk II Wrocław
9. Polonia Trzebnica
12
12
12
12
11
12
12
12
11
34
33
30
26
22
19
19
16
16
75:12
81:17
74:9
57:16
34:19
35:17
30:32
38:31
25:29
10. Strzelinianka
11. SKS Głuchów Górny
12. Ślęza Wrocław
13. Sokół Smolec
14. Pogoń Cieszków
15. Sporting Wrocław
13 10
12 10
12 10
12 8
13 7
12 0
18:47
16:50
14:49
12:54
17:77
14:81
W 14. kolejce (19/20 listopada)
zagrają: Trzebnica – Oleśnica,
Strzelinianka – Smolec, Środa
Śl. – Syców, Wołów – Sporting,
Skokowa – WKS Śląsk, Głuchów
Górny – Academy, WKS Śląsk II
– Ślęza.
PSz
46/2016
PIŁKA NOŻNA
KLASA
OKRĘGOWA SENIORÓW
JELENIA GÓRA
Stella po wygranej w Węglińcu wróciła na fotel lidera. Zespół z Lubomierza
ma tyle samo punktów co Olimpia, która szczęśliwie zwyciężyła w Gryfowie
Śląskim. Sudety zlekceważyły beniaminka ze Starych Jaroszowic, ale
ostatecznie także sięgnęły po pełną pulę. Humory przed przerwą zimową
poprawiły sobie także zespoły z Pieńska, Zebrzydowej i Raciborowic.
1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Kurek (18), 1:1 Bojdziński (68). Czerwona kartka:
Pędzich (Woskar, 82 – za dwie
żółte). Żółte kartki: Gawroniuk,
Młynarski oraz Lukacs, Damian
Klimek, Masłowski, Pędzich, Kotarba, Lukacs, Jahn. Sędziował:
Piotr Bajer. Widzów: 50.
ŁUŻYCE: Kuligowski – Stoń (46
Łotecki), Rogalski, Piaśnik, Fereniec, Misiurek (46 Grygo), Jakimowicz, Młynarski, Gawroniuk,
Kościecha, Bojdziński.
WOSK AR: Rysan – O. Klimek,
Durlak (90 Lukacs), Kotarba (87
Kieryluk), Ziomek, Pacan, Kurek,
Masłowski (63 Dawid Klimek),
Jahn, Pędzich (46 Łozowski), Bojarczyk (36 Damian Klimek).
Spotkanie nie było wielkim widowiskiem. Gry obu drużynom
z pewnością nie ułatwiało grząskie boisko. W 18. min pierwszy groźniejszy wypad przyniósł
gościom powodzenie. Misiurek
w zamieszaniu próbował wybić
piłkę, lecz uczynił to tak niefortunnie, że ta trafiła w nogę
Kurka i wpadła do siatki. 10 minut później strzałem z pierwszej
piłki odpowiedział Bojdziński.
Piłka po drodze musnęła jednego z obrońców gości i tuż przy
słupku wyszła na rzut rożny.
Przed przerwą ponownie próbował Bojdziński, a po chwili strzał
Młynarskiego obronił Rysan. Po
przerwie goście skupili się na
bronieniu wyniku i wyprowadzaniu kontrataków. Po jednym
z nich w 55. min w polu karnym
gospodarzy padł Kotarba, ale
zdaniem arbitra do przewinienia
nie doszło. Po chwili za protesty
gracz Woskara został ukarany
żółtą kartką. Do wyrównania w
68. min doprowadził Bojdziński, który mimo asysty obrońców gości, zdołał posłać piłkę
obok interweniującego bramkarza Woskara do siatki. Łużyce
poczuły szansę na odwrócenie
wyniku i starały się atakować.
Gospodarzom brakowało jednak
spokoju i dokładności. Na błędy lubanian czekali przyjezdni,
którzy nie zamierzali skupiać się
na murowaniu dostępu do własnej bramki. Kilka razy Woskar
wychodził z groźnymi kontrami, lecz albo przyjezdnym także brakowało dokładności, albo
dobrze spisywała się defensywa
Łużyc. – Mecz ustawiła głupio
stracona bramka, którą strze-
próbowali, ale w 70. min powinno być 0:2. Hadała z bliska uderzał piłkę głową, ale
odbiła się od słupka. To się
zemściło w 82. min. Wówczas
po akcji Bryniaka do w yrównania doprowadził Serdeczny.
Gdy w ydawało się, że mecz
zakończy remisem Rodziewicz
sfaulował Gwiżdża w polu karnym. Po chwili pod poprzeczkę
bezbłędnie uderzył Buda. Po
meczu sporo pretensji do prac y arbitra mieli gospodarze.
– Olimpia walczyła, starała się,
ale w moim odczuciu nie zasłużyliśmy na porażkę. Uważam,
liliśmy sobie praktycznie sami.
Później musieliśmy odrabiać
straty. Wyszliśmy po przerwie
zmobilizowani i udało się wyrównać. Uważam, że końcowy
wynik jest sprawiedliwy – podsumował mecz Rafał Wichowski,
trener Łużyc. – Z uwagi na aurę i
stan murawy ten mecz nie mógł
być pięknym widowiskiem. Było
dużo walki i przypadkowych zagrań. Remis nikogo nie krzywdzi, ale spodziewałem się po
zespole z Lubania nieco więcej.
Jeśli chodzi o nasz wynik osiągnięty jesienią. Moja opinia jest
dwuznaczna. Jestem niezadowolony mając na uwadze okres
przygotowawczy i treningi w
czasie tygodnia. Ćwiczyliśmy w
grupie 4-5 zawodników. Spotykaliśmy się praktycznie na mecze. To w najbliższej przyszłości
musi się zmienić jeśli chcemy coś
osiągnąć. Plus to z kolei liczba
zdobytych punktów. Nie przestraszyliśmy się tej ligi. Jedynie
w meczu ze Stellą Lubomierz dopisało nam szczęście a do Pieńska pojechaliśmy w mocno okrojonym składzie. Uważam, że w
pozostałych spotkaniach byliśmy
zespołem równorzędnym, a często nawet lepszym. Brakowało
jednak postawienia kropki nad
i, przez co trochę punktów nam
uciekło – skomentował Marcin
Pacan, trener Woskara.
GRYF – OLIMPIA
Mecz toczył się w trudnych warunkach. Murawa była grząska i
nie ułatwiała piłkarzom płynnej
gry. W 11. min wynik otworzył
Gwiżdż, który najprzytomniej
zachował się w zamieszaniu
podbramkow ym. Gospodarze
LEGNICA
Wójcik (80), KSIĘGINICE – CHOJNOWIANKA 2:0 (1:0), bramki:
1:0 Spychała (23), 2:0 Srebrniak
(65), KACZAWA – ŚCINAWA 1:4
(0:1), bramki: 0:1 Seta (45), 0:2
Cichuta (55), 0:3 Mazur (61),
0:4 Kruk (65), 1:4 Brzózka (72),
PROCHOWICZANKA – GÓRNIK
2: 0 (1: 0), bramki: 1:0 Ziembicki (25), 2:0 Kula (90+3-karny), KUŹNIA – HUTA 4:1 (2:1),
bramki dla gospodarzy: 1:0 E.
Borek (9-karny), 2:1 Bagiński
(33), 3:1 Bagiński (65), 4:1 Piec
(81), GROM – DĄB 3:3, RODŁO
– CZARNI 5:2 (3:1), bramki: 0:1
Kozak (9), 1:1 Bronka (11), 2:1
Gajewski (23), 3:1 Kędzierski),
3:2 Białek (49), 4:2 Gajewski
(75), 5:2 Gajewski (80).
NIEDZIELA
KLASA OKRĘGOWA JUNIORÓW
B orów – Gos zc z 1: 9 ( 0 :7) ,
bramki: Rak oraz Wlazło 4, Wojciechowski 3, Seniów 2; Żmigród – Strzelinianka 5:2 (1:0),
bramki: Suseł 2, Bąk 2, Przystuplak oraz Górski, Lubecki; Twardogóra – Kiełczów 0:3 (0:0),
bramki: Grec 2, Szydełko; Gądkowice – Wojnowice 4:1 (2:1),
bramki: Rękosiewicz, Markiewicz, Szymanowski, Łochowski
oraz Solecki; Jaszowice – Milicz
0:1 (0:0), bramka: Janiszewski;
WKS Śląsk – Mietków
6:1 (3:0), bramki: Kurasiewicz
2, Czarnecki, Korwin-Kijuć, Wojdon, gol samobójczy oraz Robert; Kobierzyce – Forza wo.
46/2016
3:2 (2:0)
Bramki dla gospodarzy: Kuz, Karpowicz, Kijowski.
CZARNI – SPARTA
0:3 (0:1)
Bramki: Muzal, Skóra, Wilk.
3:6 (0:2)
Bramki dla gości: Majer 4, Sidorski,
Sawicki.
COSMOS – HUTNIK
0:3 (0:1)
Bramki: D. Szydlarski 2, Derkowski (z
karnego).
SUDETY –
STARE JAROSZOWICE
5:3 (1:2)
Bramki dla gospodarzy: Pieśkiewicz
2, Piechno 2, Tyszkowski.
Pauza: POGOŃ.
1. Stella Lubomierz
14
2. Olimpia Kamienna Góra 14
3. Sudety Giebułtów
14
4. Pogoń Świerzawa
14
5. Łużyce Lubań
14
6. Gryf Gryfów Śl.
14
7. Woskar Szklarska Poręba14
8. Cosmos Radzimów
14
9. Sparta Zebrzydowa
14
10. Hutnik Pieńsk
14
11. Piast Dziwiszów
14
12. Orliki Węgliniec
14
13. GKS Raciborowice
14
14. Stare Jaroszowice
14
15. Czarni Lwówek Śl.
14
32
32
30
27
26
25
24
19
17
16
13
13
12
6
5
5. Konfeks Legnica
14
6. Prochowiczanka Prochow.14
7. Grom G-Wielowieś
13
8. Dąb Stow. Siedliska
14
9. Chojnowianka Chojnów 13
10. Huta Przemków
13
11. Odra Chobienia
14
12. Iskra Kochlice
12
13. Kaczawa Bieniowice 13
14. Przyszłość Prusice
14
15. Rodło Granowice
14
16. Czarni Rokitki
14
23
22
22
18
16
16
16
14
14
12
10
9
37:19
31:14
41:17
26:11
24:21
24:16
35:18
22:27
19:26
24:32
24:36
22:38
16:26
19:38
15:40
(GB)
Woskar wywiózł z Lubania cenny remis
Kibice legnickiej okręgówki na brak emocji w minionym tygodniu nie mogli
narzekać. Grano w piątek oraz niedzielę. W najciekawszym meczu Odra ze
Ścinawy pokonała dotychczasowego lidera z Księginic i wskoczyła na pierwszą
pozycję. Po dobrym meczu Górnik zremisował z Konfeksem, a Kuźnia wycięła
Dąb.
WROCŁAW
GKS – PIAST
ORLIKI – STELLA
1:2 (0:1)
KLASA
OKRĘGOWA SENIORÓW
PI ĄT EK : KOC H L IC E – PR Z YSZŁOŚĆ 0:0, KONFEKS – CHOBIENIA 1:0 (0:0), bramka: 1:0
powiedział Robert Rodziewicz,
trener Gryfa. – W Gryfowie Śląskim w ostatnich latach grało
nam się ciężko. Nie inaczej było
tym razem. Pier wsza połowa
była na plus dla nas, druga
natomiast dla rywali. Dlatego
remis byłby najsprawiedliwszy.
Rzut karny przesądził o naszej
wygranej. Jesteśmy zadowoleni
z osiągniętego jesienią wyniku.
Wiosna osiem spotkań zagramy
u siebie i nie ukrywam, że będziemy chcieli o coś powalczyć
– powiedział Łukasz Kraszewski, trener Olimpii. Szkoleniowiec kamiennogórzan już myśli
o zimowych przygotowaniach.
Zespół ma w planach rozegrać
sparingi m.in. z Górnikiem Wałbrzych czy Olimpią Kowary.
Bramki: 0:1 Gwiżdż (11), 1:1 Serdeczny (82), 1:2 Buda (90-karny).
Czerwona kartka: Rodziewicz (Gryf,
90+3 – za dwie żółte). Żółte kartki:
Bryniak, Bursacki, Rodziewicz oraz
Powiertowski. Sędziował: Mateusz
Owoc. Widzów: 80.
GRYF: Opolski – Rodziewicz, Bryniak,
Bursacki, Herdzik (75 Koko), Ptaszkowski (80 Schonung), Romanowski,
Marzec, Serdeczny, Kozań (55 Złocik),
Zaparty (70 Wójcikowski).
OLIMPIA: Cisowski – Łatka, Kraszewski (46 Buda), Zasada, Hnisdiłów,
Gwiżdż, Kwaśniewski (46 Domin),
Zarzecki, Sochacki, Hadała, Powiertowski.
Fot. G. Bereziuk
ŁUŻYCE – WOSKAR
że remis ze wskazaniem na nas
byłby sprawiedliwym rezultatem. Moim zdaniem na końcowym wyniku zaważyły dwie
błędne dec yzje sędziego. W
pierwszej połowie nie podyktował rzutu karnego po faulu
na Marcinie Kozaniu (piłkarza
Gr y fa miał faulować Tomasz
Łatka – dop. red.). Pod koniec
meczu w identycznej sytuacji
arbiter podyktował jedenastkę.
Nadmienię, że wówczas podjął
słuszną decyzję, bo popełniłem
błąd. Ponadto 10 minut przed
końcem przeciwnik ( Przemysław Powiertowski – dop. red.)
brz ydko sfaulował Mateusza
Bryniaka. Rywalowi bez dwóch
zdań należała się c zer wona
ka r tka . Ty m c z as e m d o p i e r o
po naszych protestach pokazał przeciwnikowi tylko żółtą.
Moim zdaniem decyzje sędziego miały wpływ na końcowy
w ynik. Odchodząc od tego
meczu i podsumowując całą
jesień, zrobiliśmy dobry wynik.
Możemy spokojnie pracować
w zimie i myśleć o przyszłości –
3:0. Pauza: Polonia.
1. WKS Śląsk Wrocław
2. GKS Kobierzyce
3. Widawa Kiełczów
4. Piast Żmigród
5. Wiwa Goszcz
6. GLKS Mietków
7. Strzelinianka
8. Lotnik Twardogóra
9. Polonia Wrocław
10. Barycz Milicz
11. Polonia Jaszowice
12. Plon Gądkowice
13. Lider Borów
14. Skra Wojnowice
15. Forza Wrocław
12
12
12
12
12
12
12
12
11
13
13
12
12
11
12
36
27
27
25
24
22
19
19
15
14
10
10
9
6
1
76:9
52:14
33:28
44:19
56:22
35:32
33:28
25:36
28:17
23:39
23:46
21:48
20:52
15:39
17:72
W 14. kolejce (19/20 listopada)
zagrają: Strzelinianka – Twardogóra, Kiełczów – Borów, Goszcz
– WKS Śląsk, Polonia – Gądkowice, Milicz – Forza, Mietków – Kobierzyce, Wojnowice – Żmigród.
WAŁBRZYCH
Głuszyca – Bystrzyca Górna
0:2 (0:1), bramki: Rymkiewicz
2; Bogaczowice – Ziębice 3:3
(1:1), bramki: Bułka, Radzikowski, Korościk oraz Dziewa, Fijak,
Ziółkowski; Strzegom – Ząbkowice Śl. 0:2 (0:0), bramki:
Jaszek, Dworakowski; Ścinawka Śr. – Nowa Ruda 1:3 (0:1),
bramki: Biernat oraz Rosoliński
2, Bolek; NM Wałbrzych – Piławianka 5:0; Jaworzyna Śl.
– Lubawka 6:1 (5:0), bramka
dla gości: Walczak; Kam. Ząbkowicki – Kłodzko 0:0. Pauza:
Bielawianka.
1. Polonia Ząbkowice Śl.
2. Piast Nowa Ruda
3. Orzeł Lubawka
13 28
13 28
13 27
51:31
37:20
48:18
4. Zjednoczeni Ścinawka Śr.13
5. Unia Bogaczowice
13
6. Sparta Ziębice
13
7. Karolina Jaworzyna Śl. 13
8. Bielawianka Bielawa 13
9. Górnik NM Wałbrzych 13
10. Zamek Kam. Ząbkowicki13
11. Nysa Kłodzko
13
12. Bystrzyca Górna
13
13. AKS Strzegom
13
14. Piławianka Piława Górna14
15. Włókniarz Głuszyca 13
26
24
23
21
20
20
20
12
12
11
2
1
40:19
49:34
34:27
43:32
35:24
32:23
29:23
27:42
22:38
27:30
11:58
6:72
W 15. kolejce (19/20 listopada)
zagrają: Nowa Ruda – Bogaczowice, Bystrzyca Górna – Strzegom, Kłodzko – Głuszyca, Ząbkowice Śl. – NM Wałbrzych, Lubawka – Kam. Ząbkowicki, Ziębice – Jaworzyna Śl., Bielawianka
– Ścinawka Śr.
PSz
GÓRNIK – KONFEKS 1:1
PROCHOWICZANKA – CZARNI 1:0
ŚCINAWA – KSIĘGINICE 2:0
CHOBIENIA – KACZAWA 4:0
DĄB – KUŹNIA 1:3
PRZYSZŁOŚĆ – GROM 3:0
HUTA – RODŁO 5:2
Mecz CHOJNOWIANK A – KOCHLICE został przełożony na
inny termin.
1. Odra Ścinawa
2. Iskra Księginice
3. Górnik Złotoryja
4. Kuźnia Jawor
14
14
14
14
34
32
28
23
41:11
40:15
33:18
33:22
21:19
27:22
27:26
31:26
21:26
26:25
28:37
14:23
22:35
20:35
23:43
19:49
W 15. kolejce (19/20 listopada) grają: sobota, g. 14: Jawor
– Prusice, niedziela, g. 13: Kaczawa – Górnik, Konfeks – Prochowiczanka, g. 14: Księginice
– Chobienia, Rodło – Dąb, Grom
– Chojnów, Kochlice – Ścinawa,
Czarni – Huta.
(GB)
45-LECIE KONFEKSU LEGNICA
Jubileuszowy turniej
KS Konfeks Legnica w
dniach 19-20 listopada br. w
ramach obchodów 45-lecia
klubu organizuje IV Halowy
Turniej Piłki Nożnej im. M.
Buchaniewicza w kategorii
młodzik, orlik 2006, orlik
2007 oraz żak 2009. Wystąpi wiele drużyn z całego
Dolnego Śląska, m.in. Javoria Jawor, Zagłębie Lubin,
KS Polkowice, FC Academy
Wrocław czy AP Oleśnica.
Mecze rozgrywane będą w
SP nr przy ul. Tatrzańskiej
9. Emocji z pewnością nie
zabraknie!
(GB)
15
PIŁKA NOŻNA
KLASA
OKRĘGOWA SENIORÓW
WAŁBRZYCH
W najciekawszym spotkaniu 14. kolejki, Victoria Tuszyn podzieliła się
punktami ze Zjednoczonymi Żarów. Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżyli
kibice w Kamieńcu Ząbkowickim. Zamek prowadził z liderem dwukrotnie
różnicą dwóch bramek, ale po końcowym gwizdku nie ugrał nawet punktu.
Nie odbyło się spotkanie w Boguszowie-Gorcach, gdzie na zawody nie
stawiła się Niemczanka.
ZDRÓJ JEDLINA - ZDRÓJ –
LKS GOLA ŚWIDNICKA
2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Łukasz Piątek (15), 1:1
Grzegorz Fedorowicz (27), 2:1 Robert
Kubowicz (75).
ZDRÓJ: Perlak – Dudek, Pohl, Kwiatkowski, Samiec, Zasada (78 Lipiński), Piątek (85 Chołuj), Chabrowski,
Piwoński, Kałwak (58 Karkułowski),
Kubowicz.
LKS: K. Młocek – Lato, Kapusta, Wilk,
Ingram, Pikos, Madziała, Turzański,
Zacharski, Fedorowicz, Górajewski.
Przed meczem uczczono
minut ą cisz y zmar ł ych w
ostatnim tygodniu Stanisława Marciniaka, ojca byłego
Prezesa Zdroju, Wojciecha
Marciniaka oraz wieloletniego działacza i trenera głuszyckich klubów, Włókniarza
i Beritu, Piotra Wąsika.
W y n i k o t w o r z y ł w 15.
minucie Łukasz Piątek,
któr y dobił uderzenie zza
pola karnego Macieja Piwońskiego. Wydawało się,
że podopieczni Radosława
Kwiatkowskiego kontrolują
wydarzenia na boisku, ale
niespełna kwadrans później
dali się zaskoczyć. Po szybko wyprowadzonej kontrze,
Grzegorz Fedorowicz ładnym strzałem z pola karnego, doprowadził do wyrównania. Goście jeszcze w
pier wszej odsłonie mogli
pokusić się o drugiego gola,
ale w sytuacji sam na sam
górą był golkiper Zdroju.
W 57. minucie miejscowi
stanęli przed szansą objęcia prowadzenia, gdy otrzymali rzut karny podyktowany za zagranie piłki ręką w
polu karnym. Jednak intencje strzelającego Dominika
Dudka wyczuł Kamil Młocek.
LKS na mecz po raz kolejny
udał się bez nominalnego
bramkarza i między słupkami stanął zawodnik z pola.
Do tego skład liczył zaledwie jedenastu zawodników.
– Musimy jakoś dotrwać do
końca rundy, ale już teraz
rozglądamy się za nowymi
graczami – mówi trener Józef Młocek. Mimo kłopotów
kadrow ych, goście blisko
byli wywiezienia punktu z
Jedliny-Zdroju. W 74. minucie Paweł Zasada został
sfaulował przed polem karnym. Sprawca zobaczył za
to przewinienie drugą żółtą
i w konsekwencji czerwoną
kartkę. Goście ponieśli podwójną stratę w tej sytuacji,
bowiem ładnym uderzeniem
z rzutu wolnego popisał się
Robert Kubowicz. – Byliśmy
zespołem zdecydowanie
lepszym. Stworzyliśmy sobie
bardzo dużo sytuacji, jednak brakowało szczęścia, jak
choćby przy niestrzelonym
rzucie karnym. Teraz zapominamy już o tym meczu, bo
weryfikacja naszych umiejętności nastąpi w ostatniej
kolejce, gdzie zmierzymy się
z Nysą – mówi kierownik
jedlińskiego zespołu, Łukasz
Stachowski. Jego drużyna
odniosła czwar te zw ycię stwo z rzędu, a od siedmiu
spotkań jest niepokonana.
ZAMEK KAMIENIEC ZĄBK. –
NYSA KŁODZKO
3:4 (2:1)
Bramki: 1:0 Krystian Burczak (12),
Mateusz Sopuch (14), 3:1 Krystian
Burczak (57), 3:2 Łukasz Tracz (59),
3:3 Artur Osicki (82), 3:4 Adam Bońkowski (84).
ZAMEK: Bartecki – Szydełko, P. Burczak, Bierut, Nowak, Rychter, Sienkiewicz, Deryło, Ścigaj (56 Chamerski),
Sopuch, K. Burczak (83 Ruszczyński).
NYSA: Niewęgłowski – Słomka, Osicki, Sasinowski, Cebulski, Horka, Tracz
(85 Fedorec), Bońkowski, Ciupider (60
Dędys), Kowalski, Ayinla.
Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla miejscowych,
którzy po niespełna kwadransie gry wygrywali różnicą dwóch bramek. – Zagraliśmy dobry mecz z rywalem,
który jest naprawdę bardzo
dobrą drużyną – mówił zawodnik Zamka, Mateusz Sopuch. Najpierw w 12. minucie nieporozumienie kłodzkiej defensywy wykorzystał
Krystian Burczak, a rezultat
p o d w y ż s z y ł w s p o mn iany
Sopuch, dobijając uderzenie Burczaka. – Dwie szybko
strzelone bramki zszokowały
nas, ale na szczęście udało
nam się wrócić do gry jeszcze przed przerwą – mówił
Adam Bońkowski. Kontaktowe trafienie udało się przyjezdnym zdobyć po rzucie
karnym, podyk towanym
za zagranie piłki ręką. – To
była błędna decyzja arbitra
– skwitował zdobywca drugiego gola dla gospodarzy.
D r ug ą c zę ś ć sp otk ania
ponownie lepiej rozpoczęli
gospodarze. W 59. minucie
Niewęgłowskiego ponownie
pokonał Burczak i wydawało się, że zespół Arkadiusza
Albrechta jest na najlepszej
drodze do przełamania passy
siedmiu meczów bez zwycięstwa. – Nie potrafiliśmy
utrzymać korzystnego wyniku do końcowego gwizdka.
Do tego wiele błędów, które
popełnili sędziowie, przyczyniło się do naszej porażki
– dodał M. Sopuch. Gospodarze mieli pretensje do arbitra choćby za podyktowanie rzutu karnego, czy dwie
nieuznane bramki (pozycje
spalone).
Trzy minut y po trzeciej
straconej bramce Nysa wróciła do gry za sprawą Łukasza
Tracza. – W drugiej połowie
zaatakowaliśmy pewniej, ale
Zamek znów nas zaskoczył.
Nie poddaliśmy się i ruszyliśmy z jeszcze większym animuszem na rywala – dodał
pomocnik MKS, A. Bońkowski. Zabójcze w wykonaniu
dr u ż y ny K amila K r z y wd y
było ostatnie dziesięć minut.
Konkretnie to Nysie wystarczyło 120 sekund, aby dwukrotnie pokonać bramkarza
Zamka. Najpierw do remisu
doprowadził Artur Osicki, a
trzy punkty zapewnił Adam
Bońkowski. – Trzeba docenić
moich zawodników, bo po
raz kolejny pokazali charakter, wolę walki i do końca
wierzyli w wygraną – podsumował zawody kłodzk i
trener.
Fot. D. Broniszewski
GROM WITKÓW –
ORLĘTA KROSNOWICE
Zamek Kamieniec Ząbkowicki (białe stroje) prowadził z liderem dwukrotnie różnicą dwóch bramek, ale po końcowym
gwizdku nie ugrał nawet punktu
Uhonorowali Dudka
Śląsk Wrocław zremisował w sobotnie popołudnie
na Oporowskiej 1:1 z Zagłębiem Sosnowiec. Wynik
towarzyskiego spotkania już w 1. minucie otworzył
Bence Mervo.
Wrocławianie nie próżnują podczas przerwy reprezentacyjnej. W sobotę na
Oporowskiej rozegrał sparing z obecnie trzecią ekipą
I ligi, czyli Zagłębiem Sosnowiec. Tuż przed pierwszym gwizdkiem uhonorowany został Sebastian Dudek, były wieloletni piłkarz
WKS-u, a obecnie Zagłębia.
Dariusz Sztylka wręczył mu
pamiątkową tablicę z fotografią pięknej bramki Dudka
w meczu eliminacyjnym Ligi
Europy przeciwko Dundee
United. Trener zielono-biało-czerwonych, Mariusz Rumak, nie zaskoczył składem.
Znaleźli się w nim głównie
16
gracze, którzy mają coś do
udowodnienia swojemu
szkoleniowcowi. Goście zostali napoczęci, zanim minęła pierwsza minuta meczu.
Zanosiło się więc na grad
goli. Tego jednak nie było.
Mervo wszedł na lewą stronę pola karnego, wycofał
piłkę na linię pola karnego
do Engelsa, a ten przepięknym uderzeniem zmieścił
ja pod poprzeczką bramki
Szumskiego. W 20. minucie
podobna akcja, jednak już
w wykonaniu Romana i Riery, ale dośrodkowania nikt
nie zamknął z prawej strony.
W tej części gry Śląsk nie
stworzył już żadnej klarow-
nej sytuacji, a goście zaczęli
powoli dochodzić do głosu.
Dwukrotnie Pawełka próbował pokonać Wilk. Golkiper
WKS-u skutecznie bronił,
choć trzeba przyznać, że nie
bez kłopotów. Piłka po strzałach Łuczaka i Nowaka także lądowała w rękawicach
bramkarza. W drugiej części
na listę strzelców mógł się
wpisać Zieliński, jednak jego
płaskie uderzenie po ziemi
nogami wybronił Fabisiak.
W 58. miucie przewracany
w polu karnym był Mervo,
ale sędzia uznał, że nie było
przewinienia. Śląsk częściej
utrzymywał się przy piłce,
ale nie ustrzegł się błędu.
Goście wyprowadzili wzorcową kontrę. Dośrodkowanie
Boettchera przed szesnastkę
na bramkę zamienił Ryndak
i tym samym doprowadził
do remisu. Była 77. minuta.
Przed końcem Roman przymierzył jeszcze raz. Piłka
przeleciała nad poprzeczką.
Teraz czas na powrót do ligowej rzeczywistości i przed
ekipą Mariusz Rumaka bardzo trudny okres. Spotkania
z Lechem, Legią, Pogonią,
Lechią i Arką. Na początku
rozgrywek piłkarze WKS-u
pokazali, że nie ma się czego obawiać, wystarczy solidnie i konsekwentnie grać w
obronie. Oby więc tak samo
było w niedzielę, kiedy Śląsk
zmierzy się w Poznaniu z
Lechem.
ŚLĄSK WROCŁAW –
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Engels (1); 2:0 Ryndak 77
ŚLĄSK: Pawełek – Zieliński, Wiech,
Celeban (46 Dvali), Pawelec – Stjepanović, Goncalves (46 Łyszczarz),
Engels, Riera, Roman – Mervo.
ZAGŁĘBIE: Szumski – Sierczyński,
Najemski, Wiktorski, Udovicić – Wilk,
Matusiak, Łuczak, Nowak, Pribula
– Matić, weszli z ławki: Dudek, Rydak,
Sanogo, Krzykowski, Mularczyk, Bała.
RAFAŁ STEFANIAK
2:1
Bramki: 0:1 Konrad Matusik (8), 1:1
Adrian Skolimowski (63, rzut karny),
2:1 Michał Janiszewski (70).
GROM: Trawka – Solarz, Piech, M.
Cegielski, Skolimowski, Żołnierek (76
Bałuk), Janiszewski, Ł. Cegielski, Kloc
(90 Krzysztań), Bucki, Liszka (88 Bielawski)
Do Witkowa drużyna Kamila Matusika jechała podtrzymać passę trzech nieprzegranych meczów. – W ostatnim
czasie nie tylko zaczęliśmy
punktować (dwie wygrane
i remis), ale i poprawiliśmy
naszą grę. Jedziemy po trzy
punkty, które pozwolą nam
oddalić się od strefy spadkowej – mówił przed spotkaniem wiceprezes Orląt, Rafał
Józwiak.
Spotkanie ułożyło się po
myśli przyjezdnych, którzy
od 8. minuty wygrywali 1:0
po bramce strzelonej przez
Konrada Matusika. To było
dziewiąte trafienie tego zawodnika w sezonie. Zespół z
Krosnowic przez ponad godzinę utrzymywał skromne
prowadzenie. – Atakowaliśmy, stwarzaliśmy sytuacje,
ale nic nie chciało wpaść
– tłumaczył Ireneusz Mlak,
prezes Gromu. Bramkę Orląt
odczarował wreszcie Adrian
Skolimowski, który zamienił
na gola rzut karny, podyktowany za zagranie ręką. Wynik w 70. minucie, ładnym
strzałem w długi róg, ustalił
Michał Janiszewski.
W końcówce gra się zaostrzyła. Po ostrym faulu na
Bartoszu Buckim doszło nawet do szarpaniny z udziałem zawodników obu drużyn
i sędzia pokazał kilka żółtych kartek. Grom utrzymał
zwycięstwo do końcowego
gwizdka, odnosząc trzecią
w ygraną w rozgr y wkach.
Dzięki trzem punktom zespół
z Witkowa opuścił ostatnie
miejsce w tabeli.
VICTORIA TUSZYN –
ZJEDNOCZENI ŻARÓW
1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Ryszard Ciemski (15), 1:1
Mateusz Kołodziej (35),
POGOŃ DUSZNIKI - ZDRÓJ –
ISKRA JASZKOWA DOLNA 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Uroda (13), 0:2
Jarosław Drobek (60), 1:2 Bartłomiej
Drozdowski (75), 2:2 Piotr Lewandowski (83).
MKS SZCZAWNO - ZDRÓJ –
UNIA ZŁOTY STOK
3:0
GÓRNIK BOGUSZÓW- GO RC E – N I EMC Z A N K A
NIEMCZA goście nie dojechali
* Pogoni Duszniki Zdrój
pr z y znano walkowe ra za
mecz 13. kolejki z Unią Złoty
Stok. Spotkanie nie doszło
do skutku, bowiem gospodarze nie przygotowali odpowiednio boiska do zawodów
(słabo namalowane linie).
Arbiter do spotkania nie dopuścił, a Wydział Gier przyznał gościom trzy punkty.
1. Nysa Kłodzko
14
2. Zjednoczeni Żarów
14
3. Górnik Boguszów-Gorce 13
4. LKS Bystrzyca Górna
14
5. Zdrój Jedlina Zdrój
14
6. Victoria Tuszyn
14
7. MKS Szczawno Zdrój 14
9. Pogoń Duszniki Zdrój 14
8. Iskra Jaszkowa Dolna 14
10. Unia Złoty Stok
14
11. Orlęta Krosnowice
14
12. Kamieniec Ząbkowicki 14
13. Piława Górna
14
14. Grom Witków
14
15. LKS Gola Świdnicka 14
16. Niemczanka Niemcza 13
33
30
29
28
24
24
21
19
18
16
14
12
11
10
9
9
45:16
25:13
24:15
27:14
31:22
28:16
27:22
25:23
17:24
21:27
17:28
21:29
15:37
15:32
26:35
20:31
W ostatniej kolejce grają (19-20.11.): Witków – Krosnowice,
Bystrzyca Górna – Piława Górna, Boguszów-Gorce – Niemcza, Duszniki Zdrój – Jaszkowa
Dolna, Szczawno Zdrój – Złoty
Stok, Tuszyn – Żarów, Kamieniec
Ząbkowicki – Kłodzko, Jedlina
Zdrój – Gola Świdnicka.
Dawid Broniszewski
KLASA A SENIORÓW – WAŁBRZYCH
GRUPA I
Zaległe spotkanie 10. kolejki: KS
Walim – Iskra Witków Śląski
2:2 (1:2), bramki dla gości: Bartosz Ogrodnik (dwie).
1. Pogoń Pieszyce
2. Unia Bogaczowice
3. Biały Orzeł Mieroszów
4. Victoria II Świebodzice
5. Orzeł Lubawka
6. Sudety Dziećmorowice
7. Czarni Wałbrzych
8. Iskra Witków Śląski
9. Kłos Lutomia
10. Boxmet Piskorzów
11. Włókniarz Głuszyca
12. KS Walim
13. Skalnik Czarny Bór
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
30
28
28
25
25
19
16
13
11
10
10
6
3
32:9
36:20
28:13
27:16
48:31
33:23
29:30
31:35
22:45
23:35
15:27
21:39
15:37
GRUPA II
Zaległe spotkanie 1. kolejki: Ślężanka Tąpadła – Cukrownik
Pszenno 2:0 (0:0).
1. Granit Roztoka
2. Unia Jaroszów
3. LKS Wiśniowa
4. Cukrownik/Polonia
5. Darbor Bolesławice
6. Płomień Makowice
7. Czarni Sieniawka
8. Herbapol Stanowice
13
13
13
13
13
13
13
13
37
28
23
21
19
19
19
16
64:14
25:19
29:23
25:14
26:31
31:28
29:29
23:21
9. Ślężanka Tąpadła
10. Błękitni Słotwina
11. Delta Słupice
12. Wenus Nowice
13. Zieloni Mrowiny
14. Zryw Łażany
13
13
13
13
13
13
15
15
15
12
11
7
26:27
29:30
27:31
17:23
13:43
17:48
GRUPA IV
Zaległe spotkanie 12. kolejki:
Śnieżnik Domaszków – Polonia
Bystrzyca Kłodzka 3:1 (0:1),
bramka: Grzegorz Socha (dwie),
Marcin Olczyk oraz Paweł Matecki (rzut karny).
1. Kryształ Stronie Śląskie
2. Kudowa Zdrój
3. Śnieżnik Domaszków
4. Polonia Bystrzyca Kł.a
5. Hutnik Szczytna
6. KS Polanica Zdrój
7. Słowianin Wolibórz
8. Zamek Gorzanów
9. Stara Łomnica
10. Sudety Międzylesie
11. LKS Bierkowice
12. Tęcza Ścinawka Dolna
13. Szalejów Dolny
14. LKS Wambierzyce
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
37
33
28
21
20
18
18
15
15
14
14
10
48:12
57:12
44:22
46:29
41:33
34:30
26:35
33:38
31:36
26:40
29:39
20:53
9 14:55
8
21:36
DB
46/2016
PIŁKA NOŻNA
Weekend w dolnośląskich A klasach
Drugi weekend
listopada zapoznał
kibiców wrocławskiej
A klasy z dwoma
mistrzami jesieni, ale
też zmniejszył różnicę
między liderem
a wiceliderem w jednej
z grup, a prócz tego
padł rekord strzelecki
na opisywanym
poziomie, którym
popisał się Grzegorz
Pawlata z Gniechowic.
46/2016
3
17:98
Następna kolejka (20. listopada, niedziela): g.11: Parszowice
– Rudna; g.12: Kunice – Szklary
Dolne; g.14: Kłębanowice – Mikołajowice; Różana – Jaśkowice;
Koskowice – Lusina; Lubin – obora; Legnickie Pole – Miłogostowice; Dziewiń – Miłoradzice.
Znamy dwóch mistrzów
GRUPA III
11. listopada, piątek: Wiadrów
– Pielgrzymka 1:0; Targoszyn
– Rokitki 5:0; Proboszczów – Jadwisin 5:0; Zagrodno – Piotrowice 5:0; Męcinka – Radziechów
4:0; Wilków – Snowidza 2:0;
Gołaczów – Kościelec 2:5. Pauza: Krzywa.
13. listopada, niedziela: Radziechów – Krzywa 0:2; Snowidza
– Gołaczów 1:1; Jadwisin – Targoszyn 3:2; Piotrowice – Kościelec 2:3; Zagrodno – Wiadrów
6:2; Pielgrzymka – Męcinka 3:0;
Rokitki – Wilków 0:5. Pauza: Proboszczów.
1. Męcinka
13
2. Skora Jadwisin
13
3. Nysa Wiadrów
13
4. Fenix Pielgrzymka
13
5. Orzeł Zagrodno
13
6. Błękitni Kościelec
13
7. Wilkowianka Wilków 13
8. Park Targoszyn
14
9. Sokół Ur-Pal Krzywa 13
10. Huragan Proboszczów 13
11. Czarni II Rokitki
13
12. Bazalt Piotrowice
13
13. Zjednoczeni Snowidza 13
14. Radziechowianka
13
15. Burza Gołaczów
13
Pogoń Wleń wyraźnie uległa Lechii Piechowice (jeleniogórska A klasa, grupa I)
po drugiej stronie tabeli, gdzie
Polonia Wrocław spotkała się
z Wojnowicami. Typowy pojedynek o sześć punktów, Skra
otwierała przed pierwszym
gwizdkiem strefą spadkową,
Polonia spoczywała tuż nad nią,
a 4:0 dla Wojnowic sprawiło, że
obie ekipy zamieniły się miejscami.
W grupie IV mamy sporego
kalibru niespodziankę, bo tak
trzeba nazwać remis Jaszowic
z przedostatnim w peletonie
Pustkowem Wilczkowskim. W
dodatku to Polonia musiała gonić wynik, skończyło się na 2:2,
a z prezentu skorzystali gracze
Radwanic, pokonując 3:0 Borów i zbliżając się jednocześnie
do lidera na odległość dwóch
oczek. Jeżeli dodamy do tego
porażkę 1:3 Jordanowa Śląskiego z Zębicami, wychodzi nam
bardzo konkretne oderwanie
się dwóch pierwszych ekip w
tabeli od reszty stawki. Sporo
dzieje się w grze o utrzymanie,
w której uczestniczy obecnie
ponad połowa drużyn tej grupy.
Wygrała wreszcie Solna, a ze
strefy spadkowej wydostał się
Podgaj, co było możliwe dzięki
pokonaniu 5:1 ekipy ze Starego
Sleszowa. Na miejsce Olimpii
do usiedli za to gracze Wierzbic,
dla których remis 1:1 z rezerwami Gaci to z pewnością niezły wynik (w kontekście tabeli), ale jedno oczko nie pozwoliło utrzymać się nad „kreską”.
Ważne zwycięstwo odniósł też
Kuropatnik, wygrywając 2:1 w
Wiązowie, a piłkarze i zarząd
Gromnika zdobyte w niedzielę
trzy punkty dedykują rodzinie
oraz pamięci zmarłego 10 listopada Kazimierza Piotrowicza,
który przez wiele lat był prezesem klubu z Kuropatnika.
WROCŁAW
GRUPA I
MKS Kostomłoty – Sokół Smolec
5:0, bramki: M. Bieńko 2, M. Skrzypiec 2, Strożek; Mechanik Brzezina – UKS Domanice 6:3, bramki:
Kornalski 3, Pirga 2, Dżoń – Hajłasz 2, Surnik; LZS Osiek – Parasol
Wrocław 2:4, bramki: Skrypak,
Oleśków – Goclon 2, Kraśnianka,
Świerc; Błękitni Gniechowice –
Bumerang Wrocław 9:0, bramki:
Pawlata 6, Killich, Lipiecki, Barzycki;
Zjednoczeni Szczepanów – Kometa Krzelów 2:1; Odra Malczyce
– Czarni Białków 1:2, bramki: Król
– Gonera, Leja; LKS Ciechów – FC
Wrocław Academy 0:1
1. Czarni Białków
12 30
2. Parasol Wrocław
12 27
3. LZS Osiek
12 27
4. MKS Kostomłoty
12 23
5. Błękitni Gniechowice 12 23
6. Wrocław Academy
12 20
7. Mechanik Brzezina
12 19
8. Odra Malczyce
12 18
9. Kometa Krzelów
12 17
10. LKS Ciechów
12 14
11. Zjednoczeni Szczepanów1212
12. Bumerang Wrocław 12 9
13. Sokół Smolec
12 3
14. UKS Domanice
12 1
36:17
33:11
45:31
45:24
34:16
32:21
40:24
20:17
27:28
40:28
18:36
10:60
12:46
11:44
Następna kolejka (19 listopada): g. 14: Krzelów – Malczyce,
(20 listopada): g. 11: Domanice
– Ciechów, Białków – Kostomłoty, Parasol – Brzezina, Bumerang – Osiek, g. 14.30: Academy – Szczepanów, g.15: Smolec
– Gniechowice
GRUPA II
Orzeł Prusice – Victoria Zawonia
4:2; Plon Gądkowice – Lotnik
Twardogóra 4:8; Orla Korzeńsko – Burza Godzieszowa 6:1;
Różanka Wrocław – Bór Oborniki Śląskie 1:4, bramki dla gości:
Pelwecki, Wasiak, Delczyk, Pająk;
Zorza Pęgów – Widawa Kiełczów 4:3, bramki: Michalewski 2,
Płaza, Tomala – Oszczapiński, Kubot, Wójcik; Błysk Kuźniczysko
– Iskra Pasikurowice 1:6; Barycz
Milicz – KS Łozina 0:1, bramka:
T. Dejneka
1. Orzeł Prusice
2. KS Łozina
3. Bór Oborniki Śląski
4. Iskra Pasikurowice
5. Orla Korzeńsko
6. Widawa Kiełczów
7. Barycz Milicz
8. Lotnik Twardogóra
9. Zorza Pęgów
10. Błysk Kuźniczysko
11. Plon Gądkowice
12. Burza Godzieszowa
13. Victoria Zawonia
14. KS Różanka 12
12 31
12 27
12 26
12 21
12 20
12 19
12 17
12 15
12 14
13 12
12 12
13 10
12 10
1016:43
56:20
30:13
39:18
32:23
31:24
31:29
25:21
28:27
26:35
23:42
30:39
29:45
16:33
Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Łozina – Gądkowice,
Kiełczów – Prusice, Pasikurowice
– Milicz, Zawonia – Różanka,
Oborniki Śląskie – Korzeńsko,
Twardogóra – Pęgów
GRUPA III
LZS Solniki Małe – Pogoń Syców 6 : 4, bramk i : Jane c zek ,
Leszczyszyn, Napieraj 2, Magiera, Głód – Adamek 2, Gałka,
Balcer; Orzeł Pawłowice – Burza Chwalibożyce 2:4, bramki: Maciński, Wyglądacz – Kuś;
Polonia Wrocław – Skra Wojnowice 0:4, bramki: Chorzępa,
Morks, Jarosz; Polonia Miłoszyce – Huragan Minkowice Oławskie 2:2; Widawa Stradomia
– Burza Bystrzyca Oławska 4:4,
bramki: Jendryca 2, Machnik 2
– Gałaszewski 3, Dobrzański;
Błękitni Siedlce – Zenit Międzybórz 0:3; KS Oława – GKS
Mirków 1:4, bramki dla gości:
Siwek, Jaskółowski, Kisiel, Góral
1. GKS Mirków Długołęka 12
2. „Moto-Jelcz” Oława 13
3. LZS Solniki Małe
12
4. Minkowice Oławskie 13
5. Orzeł Pawłowice
12
6. Widawa Stradomia
12
7. Polonia Miłoszyce
12
8. Zenit Międzybórz
12
9. Bystrzyca Oławska
12
10. Błękitni Siedlce
12
11. Skra Wojnowice
12
12. Polonia Wrocław
12
13. Pogoń Syców
12
14. Burza Chwalibożyce 12
33
30
24
22
19
19
18
14
14
14
14
13
7
6
55:15
48:20
39:35
28:25
25:23
24:26
39:25
27:34
37:38
13:23
26:31
28:33
14:35
9:49
Następna kolejka (19 listopada): g. 13: Mirków – Stradomia,
(20 listopada): g.11: Wojnowice – Solniki Małe, Międzybórz
– Pawłowice, Syców – Miłoszyce, Bystrzyca Oławska – Siedlce,
Chwalibożyce – Polonia Wrocław
GRUPA IV
Polonia Jaszowice – Orzeł Pustków Wilczkowski 2:2, bramki: Jasiński, Szydło – Legodziński; WKS
Wierzbice – Foto Higiena Gać II
1:1, bramka dla gospodarzy: Wygowski; Szaluna Zębice – Nefryt
Jordanów Śląski 3:1, bramki dla
gospodarzy: Lewandowski, Parossa, Fiedler; Rapid Domaniów
– Solna 1:2, bramki: Koral – Biały Drabicki; LKS Stary Śleszów –
Olimpia Podgaj 1:5; Świteź Wiązów – Gromnik Kuropatnik 1:2,
bramki: sam. – Muraszew 2; BKS
Borów – Kolektyw Radwanice
0:3, bramki: sam., Kraszewski, Papiernik
1. Polonia Jaszowice
2. Kolektyw Radwanice
3. Nefryt Jordanów Śl.
4. Rapid Domaniów
5. Szaluna Zębice
6. Foto Higiena Gać II
7. Gromnik Kuropatnik
8. Galakticos Solna
9. Olimpia Podgaj
10. BKS Borów
11. Świteź Wiązów
12. WKS Wierzbice
13. Pustków Wilczkowski
14. LKS Stary Śleszów
12
12
12
12
13
13
13
12
12
12
13
12
12
12
32
30
24
18
18
18
18
16
15
14
14
14
9
2
41:10
38:8
28:19
21:20
29:36
30:23
22:24
20:26
30:28
15:27
20:25
19:18
9:29
10:39
Następna kolejka (19 listopada): g. 11: Jordanów Śląski
– Borów, (20 listopada): g.11:
Podgaj – Jaszowice, Radwanice
– Stary Śleszów, Solna – Wierzbice, Pustków Wilczkowski – Domaniów
LEGNICA
11. listopada, piątek: Łagoszów
– Buczyna 1:7; Komorniki – Droglowice 6:2; Czerna – Parchów 1:1; Jaczów – Góra 3:2; Radwanice – Jerzmanowa 8:2; Kotla – Białołęka 0:7;
Czernina – Serby 1:4; Ruszowice
– Siciny 6:1.
13. listopada, niedziela: Jaczów
– Białołęka 2:2; Siciny – Łagoszów
3:0; Parchów – Ruszowice 2:4; Droglowice – Kotla 11:0; Jerzmanowa
– Czerna 1:1; Buczyna – Czernina
4:1; Góra – Radwanice 3:1; Serby
– Komorniki 7:2.
14
14
14
14
14
14
14
14
13
14
14
14
13
14
14
14
37
33
29
27
26
26
22
17
17
16
16
14
13
12
6
6
58:14
45:24
48:23
60:28
61:40
46:28
41:31
31:49
31:24
36:44
32:46
25:55
28:41
26:39
12:70
29:54
Następna kolejka (19. listopada, sobota): g.14: Komorniki
– Buczyna; Kotla – Serby; (20.
listopada, niedziela): g.13: Radwanice – Jaczów; g.14: Ruszowice – Jerzmanowa; Czernina
– Siciny; Białołęka – Droglowice;
Czerna – Góra; Łagoszów – Parchów.
GRUPA II
11. listopada, piątek: Parszowice
– Lusina 3:5; Kłębanowice – Obora
4:4; Różana – Mikołajowice 4:1;
Kunice – Rudna 0:7; Miłogostowice
– Jaśkowice 7:0; Lubin – Miłoradzice 5:2; Legnickie Pole – Szklary Dolne 6:0; Dziewiń – Koskowice 6:2.
13. listopada, niedziela: Miłoradzice
– Parszowice 3:4; Obora – Kunice
13:1; Jaśkowice – Koskowice 17:1;
Mikołajowice – Legnickie Pole 1:5;
Miłogostowice – Różana 5:2; Lusina – Dziewiń 1:4; Rudna – Lubin
2:2; Szklary Dolne – Kłębanowice
1:13.
1. Sparta Rudna
2. Legnickie Pole
3. Ikar Miłogostowice
4. Górnik Lubin
5. Zryw Kłębanowice
6. Orzeł Mikołajowice
7. LZS Wilki Różana
8. Sparta Parszowice
9. Czarni Dziewiń
10. Albatros Jaśkowice
11. Fortuna Obora
12. Unia Miłoradzice
13. Kam-Pos Lusina
14. Mewa Kunice
15. Błękitni Koskowice
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
14
40
39
37
26
26
25
24
22
17
16
16
15
9
7
6
46:13
63:23
36:15
46:22
47:22
34:28
24:18
35:30
26:27
30:22
26:43
17:55
14:48
14:51
17:58
RAFAŁ STEFANIAK
GRUPA I
1. Płomień Radwanice
2. Dragon Jaczów
3. Pogoń Góra
4. Mieszko Ruszowice
5. Zawisza Serby
6. Zadzior Buczyna
7.Victoria Parchów
8. Łagoszowia Łagoszów
9. Gwardia Białołęka
10. Sokół Jerzmanowa
11. Komorniki
12. Korona Czernina
13. Orzeł Czerna
14. Victoria Siciny
15. Zryw Kotla
16. Iskra Droglowice
34
32
29
28
25
22
21
20
18
17
12
12
9
3
2
Następna kolejka (19. listopada, sobota): g.14: Kościelec
– Snowidza; (20. listopada, niedziela): g.11: Wilków – Jadwisin; g.14: Krzywa – Pielgrzymka;
Wiadrów – Piotrowice; Gołaczów
– Rokitki; Męcinka – Zagrodno; Proboszczów – Radziechów.
Pauza: Targoszyn.
Fot. G. Bereziuk
Bardzo ważne rozstrzygnięcia pojawiły się w grupie I, a
najbardziej zadowoleni są z
nich gracze Białkowa, którzy w
ostatniej minucie meczu z Malczycami wywalczyli trzy punkty (1:2), zostając samodzielnym
liderem na finiszu jesieni. W
całej tej sprawie ważne było też
zwycięstwo Parasola Wrocław
w Osieku 4:2 i właśnie dzięki
takim rezultatom Czarni mogą
pochwalić trzema oczkami
przewagi nad drugą i trzecią siłą
ligi. Wysoko są Kostomłoty, dla
których ponownie strzelał m.in.
Mateusz Bieńko, a MKS wygrał
5:0 ze Smolcem, ale wysoko
jest też beniaminek z Gniechowic. Błękitni rozstrzelali Bumeranga 9:0, a sześcioma golami
popisał się Grzegorz Pawlata,
który tym samym ustalił strzelecki rekord jesieni 2016 we
wrocławskiej A klasie.
W grupie II mistrzem jesieni został już zespół z Prusic,
który dzięki wygranej 4:2 nad
Zawonią wyprzedził wicelidera
o cztery punkty, tak że przed
przerwą zimową na pierwszym
miejscu nie zajdą żadne zmiany.
Orzeł na razie leci zgodnie z
planem, ale nie odpuszcza Łozina, w barwach której ostatnio
świetną dyspozycją popisuje się
Tomasz Dejneka. Przed tygodniem wspomniany zawodnik
zaliczył cztery asysty i strzelił
jedną bramkę, a 13 listopada
na boisku Milicza raz trafił do
siatki rywali, ustalając jednocześnie wynik spotkania Baryczy
z Łoziną na 1:0 dla spadkowicza. Nie odpuszcza też zespół z
Obornik Śląskich, a tymczasem
po drugiej stronie tabeli wysoko
na obiekcie Korzeńska przegrała
Godzieszowa, która rozegrała
w niedzielę swój ostatni pojedynek w pierwszej rundzie
sezonu 2016/2017 i Burza na
pewne będzie musiała zimować
w strefie spadkowej. W okolicy
ciemniejszej części klasyfikacji
generalnej najlepiej poradziła
sobie 13 listopada Zorza, wygrywając 4:3 z Kiełczowem i
zapewniając sobie jednocześnie
oczekiwanie na wiosnę nad
strefą prowadzącą do B klasy.
W grupie III również znamy
już mistrza jesieni, a jest nim
Mirków, który w hicie kolejki (a
może i całej jesieni w grupie III)
13 listopada walczył na terenie
Oławy. GKS przystąpił do niedzielnych zawodów m.in. bez
Jarosława Gołdy i Edwina Kuszyka, będących zmorą bramkarzy opisywanej ligi, ale brygada
trenera Pietraszewskiego i tak
poradziła sobie z tym trudnym
zadaniem. Po 65 minutach było
już 3:0 dla Mirkowa, skończyło
się na 4:1, co oznacza, że na
pierwszym miejscu nie dojdzie
już jesienią do żadnej zmiany,
a być może GKS jeszcze powiększy przewagę nad Oławą,
jeżeli w ostatniej kolejce przed
przerwą zimową poradzi sobie
z Widawą Stradomia. Do bardzo ważnego meczu doszło też
16. Relaks Szklary Dolne 14
85:15
54:11
83:16
37:24
57:32
32:37
61:31
55:37
34:39
41:37
58:62
39:49
20:67
16:72
31:93
JELENIA GÓRA
GRUPA I
Chełmsko Śląskie – Miłków
2:3, Podgórzyn – Wojcieszów
0:7, Sędzisław – Chmieleń 4:0,
Przedwojów – Kamienna Góra
1:3 (1:2), Łomnica – Bolków
1:6, Mysłakowice – Czadrów
0 : 0, Wleń – Piechowice 1:5
(0:1).
1. Halniak Miłków
13 37
2. Orzeł Wojcieszów
13 37
3. Lechia Piechowice
13 31
4. Piast Bolków
13 24
5. KS Łomnica
13 22
6. Pogoń Wleń
13 16
7. Włókniarz Chełmsko Śl. 13 15
8. Olimpia II Kamienna Góra1314
9. Orzeł Mysłakowice
13 14
10. Czarni Przedwojów 12 13
11. Chmielanka Chmieleń 13 12
12. Mitex Podgórzyn
13 11
13. Victoria Czadrów
12 9
14. Lesk Sędzisław
13 6
54:9
46:12
40:18
43:26
32:25
25:40
29:30
21:32
22:30
29:39
23:33
15:37
21:39
18:48
GRUPA II
Biedrzychowice – Olszyna 0:7,
Zawidów – Markocice 1:6, Rębiszów – Studniska Dolne 0:5,
Żarki Średnie – Sulików 4:2,
Łagów – Bratków 3:0, Ruszów
– Pobiedna 6:0, Leśna – Świeradów Zdrój 4:1.
1. Błękitni Studniska Dln. 13
2. Victoria Ruszów
13
3. Włókniarz Leśna
13
4. Pogoń Markocice
13
5. Kwisa Świeradów Zdrój 13
6. Olsza Olszyna
13
7. Zryw Bratków
13
8. Iskra Łagów
13
9. Piast Zawidów
13
10. Bazalt Sulików
13
11. Żarki Średnie
13
12. Skalnik Rębiszów
13
13. Fatma Pobiedna
13
14. Bielany Biedrzychowice13
36
33
31
28
24
23
20
19
15
12
9
8
4
3
43:16
50:10
61:15
37:19
49:28
36:15
34:37
26:33
29:33
27:36
22:49
15:48
20:61
10:59
GRUPA III
Ocice – Parzyce 1:3, Gromadka – Nowogrodziec 1:4, Łaziska
– Kraśnik Dolny 6:2 (4:1), Bolesławiec – Iwiny 8:0, Tomaszów
Bolesławiecki – Osiecznica 4:1,
Łąka – Niwnice 0:0, Brzeźnik –
Węgliniec 1:1. W zaległym meczu:
Gromadka – Bolesławiec 1:1.
1. Bobrzanie Bolesławiec 13
2. TS Parzyce
13
3. Chrobry Nowogrodziec 13
4. Górnik Węgliniec
13
5. Tomaszów Bolesławiecki13
6. LZS Łaziska
13
7. GKS Iwiny
13
8. Leśnik Osiecznica
13
9. GKS Gromadka
13
10. KS Łąka
13
11. LKS Brzeźnik
13
12. LZS Niwnice
13
13. LKS Ocice
13
14. LKS Kraśnik Dolny
13
34
32
28
28
25
24
23
18
14
14
12
7
3
3
57:11
31:8
51:12
35:29
35:20
48:29
28:24
26:34
20:34
15:33
22:32
6:26
19:50
16:67
(GB)
17
PIŁKA NOŻNA
Co słychać we wrocławskiej B klasie?
Miła niespodzianka
spotkała w niedzielę
kibiców Skarszyna
oraz Krzyżanowic,
które w hicie kolejki
grupy II wrocławskiej
B klasy spotkały
się ba boisku
Sparty, by walczyć
o jakże ważne
dla obu zespołów
punkty. Na trybunie
obiektu sportowego
w Skarszynie pojawił
się prezes PZPN
Zbigniew Boniek.
18
Boniek w Skarszynie
12 10
12 6
12 3
12 0
23:36
22:56
16:71
12:90
Następna kolejka (20 listopada) : g.11: Borek Strzeliń ski – Fenik s Pławna, Korona
– Księginice Wielkie, Karszów
– Gęsiniec, Jegłowa – Kowalów, g.14: Przeworno – Biały
Kościół, MPC Pęcz – Chociwel,
Ludów Śląski
GRUPA VII
Dolomit Chwałowice – Widaw
Grędzina 1:2; Rzemieślnik Oława – Piast Nadolice 2:3; Czarni
Chrząstawa – Zorza Niemil 3:0
walkower – goście nie stawili się
na meczu; Polonia Godzikowice – Zalesie Wójcice 0:4, bramki: Malitowski, Birecki, Minicz,
Borecki; Orzeł Marszowice – KS
Ścinawa Polska 9:0, bramki:
Mułyk 3, Kłak 3, Wiśniewski,
Sorbian, Gruszecki; Czarni Sobocisko – Syrena Jaczkowice
1:1
1. Orzeł Marszowice
2. Piast Nadolice
3. Rzemieślnik Oława
4. Zalesie Wójcice
5. Czarni Chrząstawa
6. Czarni Sobocisko
7. Syrena Jaczkowice
8. Ścinawa Polska
9. Widawa Grędzina
10. Dolomit Chwałowice
11. Zorza Niemil
12. Polonia Godzikowice
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
30
25
22
22
17
16
14
13
13
13
6
0
46:8
46:15
46:23
27:13
31:28
30:17
27:34
24:47
22:21
21:27
23:62
13:61
Następna kolejka rozegrana zostanie wiosną, Grupa VII zakończyła już jesień 2016 roku.
GRUPA VIII
Fot. Ł. Haraźny
Spotkanie rozpoczęło się
od wręczenia przez Zbigniewa Bońka pamiątkowych piłek kapitanom obu drużyn,
a przed meczem, jak i w jego
trakcie, jeden z najlepszych
piłkarzy w historii polskiego
futbolu rozdawał autografy
oraz pozował do pamiątkowych zdjęć z kibicami. Święto na trybunach, a tymczasem na boisku walka o punkty potrzebne do wygrania
tej jakże wyrównanej grupy.
Pierwsza połowa meczu dopasowała się do miana hitu
kolejki, trudno było wskazać, kto w tym pojedynku
jest lepszy, jedynie wynik
3:2, przy jakim piłkarze udali
się na przerwę, faworyzował
minimalnie gospodarzy. Po
zamianie stron skuteczność
była już zdecydowanie po
stronie Sparty, która wygrała
ostatecznie 9:3, a kibice zobaczyli w tym spotkaniu aż
trzy hat-tricki: Patryka Skury
i Jarosława Kotwickiego po
stronie Skarszyna oraz Aleksandra Sulewskiego po stronie Krzyżanowic. Po meczu
Boniek wybrał dwóch najlepszych graczy niedzielnych
zawodów i wręczył im bilety
na towarzyski mecz Polska
– Słowenia, który rozegrany zostanie już dziś o godz.
20.45 na Stadionie Miejskim
we Wrocławiu. Prezes PZPN
nagrodził w ten sposób Jakuba Włodarczyka ze Skarszyna oraz Rafała Antoniuka z
Krzyżanowic.
Tymczasem w grupie II
powalczyła mocno w ostatnich dniach reprezentacja
Kryniczna. Kometa 11 listopada rozbiła Strzeszów 7:1,
a w niedzielę wygrała 3:2 w
Szewcach, zajmując pierwsze
miejsce w tabeli. Kryniczno
zakończyło już tym sposobem rundę jesienną, a drugą w tabeli Spartę Skarszyn
wyprzedza o trzy punkty.
Kolejne ważne rozstrzygnięcia pojawiły się w grupie VI, choć to żadna niespodzianka, bo w tej lidze
finisz jesieni jest niezwykle
emocjonujący, a to za sprawą
sporej liczby meczów między
czołowymi zespołami. Punkty straciła Korona, remisując 1:1 na obiekcie Ślęzy, co
wykorzystali gracze Ludowa
Śląskiego wygrywając 4:0 w
Chociwelu. Zryw przegrał
drugi z rzędu pojedynek z
bywalcami okolic szczytu, a
„Esthetic” i Korona legitymują się obecnie taką samą
liczbą oczek na kontach. Trzy
„kroki” za ich plecami mamy
MPC, które za tydzień zagra z
Chociwelem, a jeżeli dodamy
do tego pojedynek Ludowa
Śląskiego ze Ślęzą, wychodzi
nam bardzo ciekawa kolejka
na koniec rundy.
11. Ognisko Przeworno
12. Feniks Pławna
13. Pogoń Kowalów
14. Orzeł Biały Kościół
Zbigniew Boniek obejrzał w niedzilę mecz wrocławskiej B klasy
13 listopada zakończyła jesienne zmagania grupa
VII, w której mistrzem rundy została ekipa z Marszowic. Zwycięstwo Orła 9:0
nad Ścinawą Polską niespodzianką nie jest, a za plecami lidera Nadolice wygrały
w Oławie 3:2, co oznacza
pięć punktów przewagi Marszowic nad drugim w tabeli
Piastem.
Wyróżnić trzeba koniecznie wynik meczu Poniatowic z Bykowem, ponieważ
wniósł on sporo zmian na
szczyt grupy VIII. Poniatowice przegrały 1:2 i mamy
bardzo ciekawą sytuację, ponieważ pierwsze trzy zespoły
opisywanej ligi zgromadziły
taką samą liczba punktów.
W pozostałych ligach nie
było większych niespodzianek, ale za to w grupie IV
trafiły się dwa pogromy: Błękitni Pustków Wilczkowski
rozbili 13:0 Mietków, a lider
z Bogdaszowic wygrał 11:0 w
Piotrowicach, utrzymując status najskuteczniejszej drużyny
we wrocławskiej B klasie.
KLASA B SENIORÓW
WROCŁAW
GRUPA I
Albatros Lubiel – Lech Barkowo
4:3; Ruch Warzęgowo – MKP II
Wołów 1:3; Orkan Borzęcin –
Olimpia Godzięcin 6:2, bramki
dla gospodarzy: Walczak 3, Kokora, Pisula, Wiktorowicz; Avia
Ozorowice – Victoria Orzeszków 3:4, bramki: Iwan, Rybak,
Wieczorek – Sawko, Miłkowski,
Czochara, sam.; Sybes Strupina – Herosi Stary Wołów 1:7;
Orkan Mojęcice – Odra Stary
Dwór 1:5; Rosa Rościsławice
– Odra Lubiąż 1:2, bramki dla
gości: Sokołowski, Gryzan
1. Orkan Borzęcin
2. Victoria Orzeszków
3. Odra Lubiąż
12 31
12 30
12 25
52:17
61:15
53:12
4. Herosi Stary Wołów
5. MKP II Wołów
6. Lech Barkowo
7. Albatros Lubiel
8. Rosa Rościsławice
9. Odra Stary Dwór
10. Avia Ozorowice
11. Olimpia Godzięcin
12. Ruch Warzęgowo
13. Orkan Mojęcice
14. LZS Strupina
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
24
21
21
19
18
15
13
10
9
6
6
38:35
38:32
44:35
34:31
26:20
28:44
35:35
24:39
24:39
20:51
18:80
Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Barkowo – Warzęgowo, g.14: Wołów II – Rościsławice, Orzeszków – Strupina,
Lubiąż – Mojęcice, Stary Wołów
– Lubiel, Stary Dwór – Borzęcin,
Godzięcin – Ozorowice
GRUPA II
Ko m e t a K r y n i c z n o – St a r t
Strzeszów 7:1, bramki dla gospodarzy: Malkiewicz (2), Iwaszuk (2), Stachurski (2), Augustyniak; Głuchów Górny – Odra
U ra z 6 : 0 ; To m t e x W i d awa
Wrocław – Grom Ligota Piękna
8:0, bramki: Grabowski 4, Bryś
2, T. Pondel 2; Płomień Wisznia
Mała – Perła Węgrów 2:4; Błyskawica Szewce – Kometa Kryniczno 2:3; Start Strzeszów –
KS Krościna Wielka 8:0; Sparta
Skarszyn – LKS Krzyżanowice
9:3, bramki: Skura 3, J. Kotwicki 3, Włodarczyk 2, Świdziński
– Sulewski 3; Sparta Będkowo
– Malinka Malin 1:1
1. Kometa Kryniczno
2. Sparta Skarszyn
3. Perła Węgrów
4. LKS Krzyżanowice
5. Widawa Wrocław
6. SKS Głuchów Górny
7. Grom Ligota Piękna
8. Sparta Będkowo
9. Błyskawica Szewce
10. Malinka Malin
11. Start Strzeszów
12. Odra Uraz
13. Wisznia Mała
14. KS Krościna Wielka
13
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
34
31
28
27
26
24
16
13
13
13
11
7
4
0
66:10
71:15
58:19
65:22
56:19
39:22
17:40
19:35
26:25
29:45
35:44
20:63
29:62
3:112
Następna kolejka (19 listopada): g. 14: Ligota Piękna – Szewce, (20 listopada): g.11: Krościna
Wielka – Skarszyn, Malin – Głuchów Górny, Węgrów – Widawa
Wrocław, Krzyżanowice – Będkowo, g.14: Uraz – Wisznia Mała
GRUPA III
Mechanik II Brzezina – Cosmos
Juszczyn 9 :2; Piast Lutynia
– Pagel Komorniki 5:1, bramki
dla gospodarzy: „Siwy” 2, Tracz,
Bartczak, Batra; Pogoń Miękinia
– Odra Słup 2:1, bramki dla gospodarzy: Kowalczyk, Wiktorowski; Pogoń Jastrzębce – Orzeł
Bukówek 1:1, bramka dla gości: Gałęzki; Wulkan Ogrodnica
– Błyskawica Lenartowice 4:4;
Tęcza Kwietno – Tęcza Pisarzowice 2:3
1. Mechanik II Brzezina
11
2. Pogoń Jastrzębce
11
3. Pogoń Miękinia
11
4. Błękitni Chwalimierz
11
5. Tęcza Kwietno
11
6. Orzeł Bukówek
12
7. Cosmos Juszczyn
11
8. Piast Lutynia
12
9. Pagel Komorniki
12
10. Wulkan Ogrodnica
11
11. Błyskawica Lenartowice 11
12. Tęcza Pisarzowice
11
13. Odra Słup
11
28
23
22
22
20
20
17
15
14
9
7
6
5
45:11
27:13
36:16
36:25
28:24
46:24
31:25
25:25
28:47
20:34
17:36
19:45
23:52
Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Słup – Jastrzębce,
g.14: Chwalimierz – Ogrodnica,
Lenartowice – Brzezina II, Pisarzowice – Miękinia, Juszczyn
– Kwietno
GRUPA IV
Ślęża Sobótka – LZS Zabłoto
7:0; KS Piotrowice – Ambrozja Bogdaszowice 0:11, bramki:
Łabuz, Cielecki 2, T. Rudnicki,
Lungu, P. Rudnicki 3, Hnatkiewicz, Wojdat, Zembaty; White
Bat Czerńczyce – KP Wichrów
7:2, bramki: Krawczykowski, D.
Magalas 2, Herbut 2, A. Magalas 2 – Berzini, Kurek; Błękitni
Pustków Wilczkowski – GLKS
Mietków 13:0, bramki: Pasławski 5, Galik 3, Danielczyk 2, Leszczyński, Jakubowski, Krawczyk;
P uma Pie tr z y kow ice – L Z S
Zachowice 3:3, bramki: Koszykowski 3 – Augustyniak, Olejnik,
Hałąsiewicz; Zieloni Rakoszyce
– Dromex Piersno 4:1
1. Ambrozja Bogdaszowice 11
2. Ślęża Sobótka
11
3. White Bat Czerńczyce 11
4. LZS Zachowice
12
5. KS Piotrowice
11
6. Wicher Domasław
11
7. Pustków Wilczkowski 11
8. Puma Pietrzykowice
11
9. GLKS Mietków
11
10. Zieloni Rakoszyce
11
11. Dromex Piersno
11
12. KP Wichrów
11
13. LZS Zabłoto
11
30
27
23
22
18
18
18
16
14
13
4
3
3
72:10
40:13
37:14
43:24
31:40
33:19
51:20
31:13
28:47
19:28
15:45
17:56
10:88
Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Bogdaszowice – Ra-
koszyce, Mietków – Czerńczyce,
Piersno – Pustków Wilczkowski,
Domasław – Piotrowice, Zabłoto
– Pietrzykowice, g.13.30: Wichrów – Sobótka
GRUPA V
MKS Sołtysowice – Polonia
Jaksonów 3:4, bramki dla gości: Polinkiewicz 2, Baszyński 2;
Wratislavia II Wrocław – KS
Brochów 0:2, bramki: Kalarus,
Borys; Tur Wrocław – Muchobór Wrocław 5:0; Sparta Wrocław – Orzeł Św. Katarzyna
4:1; Żak Wrocław – Falko Rzeplin 2:1
1. KS Brochów
2. Sparta Wrocław
3. Bielany Wrocławskie
4. Polonia Jaksonów
5. Tur Wrocław
6. MKS Sołtysowice
7. Błękitni Jerzmanowo
8. Wratislavia II Wrocław
9. Muchobór Wrocław
10. Orzeł Św. Katarzyna
11. Żak Wrocław
12. Falko Rzeplin
10
11
10
11
10
10
10
10
10
10
10
10
27
27
22
19
19
15
13
13
12
9
4
0
35:9
36:10
22:13
32:34
27:17
20:20
18:19
18:19
14:22
17:22
13:46
11:33
Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Jerzmanowo – Żak,
Święta Katarzyna – Sołtysowice,
Muchobór – Bielany Wrocławskie, g.14: Rzeplin – Wratislavia,
Brochów – Tur
GRUPA VI
Orzeł Biały Kościół – KP Borek Strzeliński 2:7, bramki dla
gości: Gilewski 5, Dziura, Ławicki; Feniks Pławna – MPC
Pęcz 1:6, bramki dla gości: Lipa,
Głazowski, Góra, Swereda, Szulc
2; Ślęza Księginice Wielkie – KS
Karszów 1:4; Starter Gęsiniec
– Kwarcyt Jegłowa 3:1, bramki
dla gospodarzy: Kramarz, Nyczka, Jaworski; GAP Ślęza – Korona Pęcz 1:1, bramki: Witkowski
– Statkiewicz; Pogoń Kowalów – Ognisko Przeworno 1:7,
bramki: Kozak – Kunderman 2,
Bujak, Burzawa, Marczak, Góral;
Zryw Chociwel – „Esthetic”
Ludów Śląski 0:4
1. Korona Pęcz
2. „Esthetic” Ludów Śląski
3. MPC Pęcz
4. GAP Ślęza
5. Zryw Chociwel
6. Starter Gęsiniec
7. KS Karszów
8. Księginice Wlk.
9. Kwarcyt Jegłowa
10. Borek Strzeliński
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
31
31
28
27
25
22
21
18
12
11
41:7
58:8
55:14
38:11
44:23
29:17
41:23
35:47
15:18
23:31
KP Śliwice – Grom Siekierowice 7:2; Piast Dobrzeń – Dąb
Dobroszyce 2:1; KS Zbytowa
– Długołęka 2000 4:2, bramki:
Jurkiewicz 2, Zbylut, Lisiak – Lewalski 2; Sami Swoi Nadolice
Wielkie – KS Dobroszów 1:9,
bramki: Piszczałka – Lis, Świerad
4, Górski, Śliwka, Kosiński, Kazimierowicz; Sokół Sokołowice
– Borowianka Borowa 8:2; KS
Poniatowice – KS Byków 1:2;
WKS Wilczyce – Grom Szczodrów 2:3
1. Grom Szczodrów
2. KS Byków
3. KS Poniatowice
4. KS Dobroszów
5. Dąb Dobroszyce
6. Piast Dobrzeń
7. KP 99 Śliwice
8. Nadolice Wielkie
9. Sokół Sokołowice
10. Długołęka 2000
11. Borowianka Borowa
12. Grom Szczodrów
13. KS Zbytowa
14. WKS Wilczyce
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
28
28
28
27
26
19
18
15
15
13
10
9
8
1
32:14
42:20
38:18
51:15
37:19
29:29
43:37
35:37
34:53
34:34
24:38
24:47
24:37
20:69
Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Dobroszyce – Poniatowice, Długołęka – Nadolice
Wielkie, Siekierowice – Wilczyce, g.13: Byków – Sokołowice,
Szczodrów – Dobrzeń, g.14 :
Dobroszów – Śliwice, Borowa
– Zbytowa
GRUPA IX
Sokół Kaszowo – KS Komorów 1:0, bramka: Wawrzyniak;
Sparta Wszemirów – Barycz
Sułów 1:7, bramki: Zdybel – Bereza 2, Basa 3, Achtel, Musioł;
Sokół Ujeździec Mały – Sokół
Ujeździec Wielki 2:3; Polonia
Grabowno Wielkie – Olimpia
Bukowinka 5:0, bramki: Bogusławski 2, Piotr Pieczarka, Przemysław Pieczarka, Kuraś; Pogoń
Cieszków – Orzeł Biedaszków
Wielki 1:3; Dąb Kuraszków –
Błękitni Kaszyce Wielkie 1:1
1. Barycz Sułów
2. Biedaszków Wielki
3. Sokół Kaszowo
4. Ujeździec Wielki
5. Łazy Wielkie
6. Grabowno Wielkie
7. Olimpia Bukowinka
8. Sparta Wszemirów
9. Ujeździec Mały
10. Pogoń Cieszków
11. Kaszyce Wielkie
12. Dąb Kuraszków
13. KS Komorów
11
12
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
33
26
22
21
19
19
16
13
9
8
8
6
5
58:3
29:19
23:13
22:15
23:15
26:10
24:36
25:34
24:30
14:38
14:36
16:30
10:29
Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Ujeździec Wielki
– Kuraszków, Komorów – Grabowno Wielkie, Kaszyce Wielkie
– Kaszowo, Łazy Wielkie – Wszemirów, g.13: Bukowinka – Cieszków, g.14: Sułów – Ujeździec
Mały
MARCIN
ZWIERZYŃSKI
46/2016
PIŁKA NOŻNA
Zdolnej młodzieży nie brakuje!
MGKS Moto-Jelcz Oława.
sko-gminnego. Nie mogły na
tym stracić dzieci i dzięki takiemu rozwiązaniu udało się
utrzymać ciągłość szkolenia
w Oławie.
A co z seniorami?
– Drużyna seniorska wystartowała z początkiem
obecnego sezonu. Dzięki
Dolnośląskiemu Związkowi
Piłki Nożnej, który wziął pod
uwagę wieloletnie tradycje
oławskiej piłki, dopuszczono
nas do klasy A. Wiadomo, że
pierwszy sezon zawsze jest
trudny, ale całkiem nieźle to
wychodzi jak na sam początek. Liczymy, że uda nam się
awansować do klasy okręgowej. Dla takiego miasta jak
Oława, biorąc pod uwagę
bazę, jaką dysponujemy, a
także wsparcie władz miasta
i gminy, nasze ambicje muszą
być oczywiście dużo wyższe
niż gra w klasie A. Jesteśmy
kontynuatorem tradycji Moto-Jelcza Oława, z którego
wychodziło wielu doskonałych piłkarzy, którzy swój
talent rozwijali w wyższych
ligach, z ekstraklasą włącznie. Niektórzy grali w młodzieżowych reprezentacjach
Polski, a Janusz Gancarczyk
miał nawet okazję zadebiutować w kadrze seniorskiej.
Zdolnej młodzieży w Oławie nigdy nie brakowało, ale
trzeba jej stwarzać możliwości do rozwoju i uprawiania
tej pięknej dyscypliny rów-
nież w wieku seniorskim.
Jak wygląda praca szkoleniowa w MGKS na co
dzień?
– Podstawą naszego funkcjonowania jest doskonała
baza. Dysponujemy trzema
płytami naturalnymi, a liczymy, że z czasem, przy
wsparciu miasta, doczekamy
się również pełnowymiarowego i oświetlonego boiska
ze sztuczną nawierzchnią.
Dzięki temu moglibyśmy
pracować jeszcze więcej i
niezależnie od pory roku.
W zimie korzystamy również z sal gimnastycznych i
orlików. Dotyczy to przede
wszystkim tych najmłodszych adeptów futbolu,
uczniów oławskich szkół
i przedszkoli, z którymi
współpracujemy.
Wspomniał Pan o seniorskich drużynach kobiet i
mężczyzn. A w jakich rozgrywkach występuje oławska młodzież?
– Od młodzika aż do juniora starszego rywalizujemy w Ligach Dolnośląskich.
Aktywnie pracujemy też z
dziewczynkami, bo oprócz
seniorek mamy też drużynę młodziczek i aktualnie
prowadzimy nabór do najmłodszej grupy dziewczęcych. Intensywnie nad tym
pracujemy. Swoją drogą
dziewczęta coraz chętniej
podejmują rękawicę i uprawiają dyscypliny, w tym piłkę nożną, zarezerwowane
niegdyś dla mężczyzn.
Praca szkoleniowa skutkuje powołaniami do kadr
wojewódzkich?
Fot. archiwum klubu
MGKS Oława 1945 to
duży klub?
Paweł NABIAŁCZYK:
– Prawdopodobnie jeszcze
nigdy w historii Oławy w
klubie nie było tylu zawodników i zawodniczek, co
obecnie. Na pewno nie bez
znaczenia dla tej liczebności
jest fakt, że MGKS powstał
z połączenia trzech mniejszych klubów. W tej chwili
szkolimy 323 osoby, przede
wszystkim dzieci i młodzież.
Szkolimy od pięciolatków
aż do seniorów. Dotyczy to
również dziewcząt, których
drużyna seniorska występuje
w III lidze. Głównie na bazie
wychowanków z Ligi Dolnośląskiej Juniorów utworzony został także nasz męski
zespół seniorski. Szkolenie
piłkarskie w Oławie zawsze
było na wysokim poziomie,
ale po upadku MKS zrodziła
się potrzeba zorganizowania
na nowo pracy szkoleniowej.
W związku z tym doszło
do porozumienia oławskich
środowiska piłkarskiego i w
efekcie założenia klubu miej-
Rozmowa z Pawłem Nabiałczykiem, prezesem MGKS Oława 1945
Fot. Ł. Haraźny
Aż 323 piłkarzy
i piłkarek szkoli
się dziś w MGKS
Oława 1945. Jednym
z młodszych klubów
piłkarskich na mapie
Dolnego Śląska,
który kontynuuje
tradycje szkoleniowe
Oławy, a swymi
barwami nawiązuje
do Moto-Jelcza
Oława, byłego klubu
zaplecza ekstraklasy,
który dostarczył
wielu doskonałych
wychowanków do
polskich drużyn
zawodowych,
a nawet do
reprezentacji Polski.
– Zdolnej młodzieży
w Oławie nigdy
nie brakowało, ale
trzeba jej stwarzać
możliwości do
rozwoju i uprawiania
tej pięknej dyscypliny
również w wieku
seniorskim. I my
to robimy – mówi
prezes MGKS, Paweł
Nabiałczyk.
KLASA C SENIORÓW
W oławskim klubie trenuje aż 323 zawodników
ŚRODA ŚLĄSKA
KLASA B SENIORÓW
LEGNICA
GRUPA I
Grodziec Mały – Tymowa 3:2;
M oskor z y n – W ie w ie r z 4 : 3 ;
Przedmoście – Studzionki 5:0;
Orsk – Borek 6:3; Luboszyce
– Żelazny Most 8:0; Retków –
Kwielice 1:8. Pauza: Niechlów.
1. Wiewierzanka
2. Kłos Moskorzyn
3. Tęcza Kwielice
4. Błyskawica Luboszyce
5. Sparta Przedmoście
6. Viktoria Borek
7. Błysk Studzionki
8. LZS Retków
9. KS Skarpa Orsk
10. Victoria Tymowa
11. Odra Grodziec Mały
12. Żelazny Most
13. Sokół Niechlów
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
Koniec rundy jesiennej.
29
25
22
21
20
19
19
16
15
13
12
7
2
59:28
31:21
40:29
27:21
34:27
39:35
33:30
26:36
33:33
24:25
28:32
20:45
19:61
GRUPA II
11. listopada, piątek: Koźlice
– Nowa Wieś Lubińska 8:1; Cho-
46/2016
cianowiec – Kłopotów 1:0; Gaworzyce – Wierzchowice 3:5; Raszówka – Przemków 3:3; Sobin
– Sucha Górna 4:0; Niemstów
– Chocianów 0:8. Pauza: Szklary
Górne, Potoczek.
13. listopada, niedziela: Kłopotów – Sobin 0:2; Przemków –
Gaworzyce 7:1; Potoczek – Koźlice 2:3; Sucha Górna – Raszówka
5:0; Nowa Wieś Lubińska – Niemstów 2:5; Szklary Górne – Chocianowiec 2:4. Pauza: Wierzchowice; Chocianów.
1. Szklary Górne
2. Stal II Chocianów
3. Kalina Sobin
4. Victoria Niemstów
5. LZS Koźlice
6. Kryształ Chocianowiec
7. LZS Perła Potoczek
8. Zamet II Przemków
9. Amator Wierzchowice
10. Kłopotów
11. Kupryt Sucha Górna
12. Nowa Wieś Lubińska
13. Huzar Raszówka
12
12
12
12
13
12
12
12
12
12
12
13
12
31
30
28
25
23
22
20
16
14
12
10
6
6
67:12
69:17
40:20
36:38
46:35
33:26
50:29
35:35
28:28
22:37
25:54
16:48
17:57
– Oczywiście. W zeszłym
sezonie mieliśmy aż pięciu
kadrowiczów. W reprezentacji Dolnego Śląska rocznika 2004 mieliśmy Mateusza
Grabowskiego, Łukasza Kapuścika, Michała Kaczmara
i Michała Plucińskiego. A
nasz najstarszy ubiegłoroczny kadrowicz w piłce młodzieżowej Bartosz Bartczuk
(rocznik 2000) gra aktualnie
w Górniku Zabrze, dokąd
został wypożyczony i gra w
Centralnej Lidze Juniorów.
Oprócz tego w roczniku
2003 w kadrze dolnego śląska mamy bramkarza – Bartosza Lubeckiego.
A jak wygląda kadra
szkoleniowa klubu? Prezes
Nabiałczyk też prowadzi
jedną z grup?
– Powiem szczerze, że
bardzo chciałbym, aby
tak było, bo brak mi pracy trenerskiej. W zawodzie
jestem od 2002 roku, ale
z początkiem tego sezonu
musiałem poświęcić się obowiązkom organizacyjnym w
klubie i zrobić przerwę w
bezpośredniej pracy z zawodnikiem. Mamy w sumie 17 grup treningowych
(łącznie z grupą bramkarską) i żeby skoordynować
ich pracę, nie jestem w stanie znaleźć czasu na własną
pracę szkoleniową. Ponadto
mamy szeroką kadrę trenerską. Rolę wiceprezesa w
naszym klubie pełni Jacek
Imianowski, który jednocześnie prowadzi drużyny orlików i młodzików. Bogatym
doświadczeniem trenerskim
w naszym gronie legitymuje się również Jarosław Bogucki, opiekun naszych seniorów, który w przeszłości
prowadził między innymi
rezerwy i Ligę Dolnośląską
Juniorów Śląska Wrocław.
Pracuje u nas również Piotr
Kluzek, który w przeszłości
był znanym zawodnikiem.
Naszą młodzież szkolą też
m.in. Jarosław Fliśnik, Andrzej Leszczyński i wielu
młodych utalentowanych
trenerów.
RED
14. PDE LKS Gaworzyce
12
1
11:59
Następna kolejka (20. listopada, niedziela): g.11: Chocianowiec – Chocianów; Wierzchowice – Przemków; g.13: Niemstów
– Potoczek; g.14 : Gaworzyce
– Sucha Górna; Raszówka – Kłopotów; Sobin – Szklary Górne.
Pauza: Nowa Wieś Lubińska,
Koźlice.
GRUPA III
Lubiatów – Olszanica 9:3; Niedźwiedzice – Michów 3:7; Nowa
Wieś Złotoryjska – Osetnica 5:0;
Biała – Krzywa 0:7; Goliszów
– Krotoszyce 3:3; Okmiany – Miłkowice 3:6; Kochlice – Ernestynów 3:5.
1. Kolejarz Miłkowice
13
2. Płomień Michów
12
3. Iskra II Kochlice
13
4. Huragan N.W. Złotoryjska12
5. Polonia Ernestynów
12
6. Lubiatowianka
12
7. Sokół Ur-Pal II Krzywa 12
8. LZS Mewa Goliszów
13
9. Orlik Okmiany
13
36
32
21
21
21
20
18
17
16
91:16
55:13
47:36
53:42
52:30
35:41
28:39
48:41
41:39
10. Start Osetnica
13
11. Gryf-Olimpia Krotoszyce13
12. LZS Biała
12
13. Olimpia Olszanica
13
14. Iskra Niedźwiedzice 13
Koniec rundy jesiennej.
15
14
12
10
3
47:60
56:56
24:58
36:83
22:81
GRUPA IV
Konary – Miłogostowice 1:5;
Jawor – Ujazd Górny 10:0; Golanka – Gościsław 2:4; Rosochata – Tyniec Legnicki 3:6;
Chełmiec – Budziszów Wielki
1:0; Kawice – Damianowo 2:0;
mecz Kwiatkowice – Pichorowice nie odbył się.
1. Krokus Kwiatkowice
2. Budziszów Wielki
3. Zjednoczeni Gościsław
4. Kuźnia II Jawor
5. LKS Chełmiec
6. Tyniec Legnicki
7. Unia Rosochata
8. Korona Kawice
9. Ikar II Miłogostowice
10. Orzeł Konary
11. Polder Damianowo
12
13
13
13
13
13
13
13
13
13
13
32
32
27
26
25
25
24
22
18
12
8
49:13
44:22
44:25
44:18
38:24
46:19
53:30
28:18
48:37
34:53
21:41
12. Gama Ujazd Górny
13. Czarni Golanka
14. Orzeł Pichorowice
13
13
12
5
4
3
16:90
20:55
13:53
Koniec rundy jesiennej.
RAFAŁ STEFANIAK
JELENIA GÓRA
GRUPA I
Lipienica – Wolbromek 3:2,
Leszczyniec – Okrzeszyn 2:1,
Opawa – Grzędy 0:2. Pauza:
Miszkowice, Pisarzowice.
1. Amfibolit Leszczyniec
2. Kwarc Pisarzowice
3. Orły Lipienica
4. Płomyk Borówno
5. Uran Okrzeszyn
6. Husaria Grzędy
7. Dragon Miszkowice
8. Bóbr Opawa
9. Auxilia Janiszów
10. Nysa Wolbromek
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
22
21
20
19
14
11
9
6
6
1
27:11
34:11
26:15
33:14
34:16
13:16
15:19
8:34
11:44
11:32
Rzeczyca – Chełm 5:1 (1:0),
bramki dla gospodarzy: Chamkało 4, Pasternak; Wilczków
– M a r s zow i ce 0 :13 ; R u s ko
– Pr ze dmoś cie 8 : 0 ; L e nartowice – Krzydlina Mała 3:2
(1:1), bramki dla gospodarzy:
Wiśniewski, Kwieciński, Hamara; Jarosław – Proszków 1:4;
Budziszów – Kulin 8:3 (6:1),
bramki dla gospodarzy: Adamowicz 3, Sujecki 3, Remiszewski,
Wasyl. Pauza: Wilkszyn.
1. KS Spartan Marszowice
2. UKP Zorza Wilkszyn
3. KS Rusko
4. Zryw Chełm
5. Piast Przedmoście
6. LZS Odra Rzeczyca
7. Błyskawica Lenartowice
8. Iskra Proszków
9. OSP Krzydlina Mała
10. FC Budziszów
11. Burza Wilczków
12. FC Jarosław
13. LZS Czarni Kulin
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
11
11
Koniec rundy jesiennej.
36
28
27
22
21
17
16
16
15
15
7
3
0
72:8
69:10
64:24
37:24
42:34
33:30
36:32
28:26
25:31
29:37
12:63
13:51
14:97
RAFAŁ STEFANIAK
(GB)
19
MCS
20
46/2016
ROZMAITOŚCI
Podczas obchodów
70-lecia AWF
Wrocław odbyło
się również
wiele spotkań
rocznikowych,
w których na terenie
uczelni oraz poza
nią grało udział wielu
absolwentów, którzy
latami czekają na
taką okoliczność.
Wspominamy 70-lecie AWF
Spotkania Rocznikowe
Wieczór Absolwentów
W dniu 22 października
2016 roku o godzinie 19.00
w ramach obchodów 70-lecia Akademii Wychowania
Fizycznego we Wrocławiu
odbył się specjalny pokaz
Wrocławskiej Fontanny na
Pergoli oraz Wieczór Absolwentów w Hali Stulecia, w
czasie którego bawiło się ponad 1400 osób. Z relacji absolwentów uczestniczących
w wieczorze wiemy, że impreza była bardzo udana.
„Dyplom Roku” otrzymały:
• mgr Aleksandra Kisielewicz – Wydział Fizjoterapii
• mgr Izabela Ilów – Wydział Nauk o Sporcie
• mgr Aleksandra Sadziak – Wydział Wychowania Fizycznego
Otwarcie wystawy
z okazji 70 - lecia
Akademii Wychowania
Fizycznego we Wrocławiu
Uroczyste posiedzenie
Senatu AWF Wrocław
W dniu 22 października 2016 roku w Hali Stulecia odbyło się uroczyste
posiedzenie Senatu Akademii Wychowania Fizycznego
we Wrocławiu. W trakcie
uroczystości najwyższym
odznaczeniem uczelni, Laurem Akademii Wychowania
Fizycznego we Wrocławiu
wyróżniony został pan prof.
dr hab. Tadeusz Koszczyc.
Zostały również wręczone
między innymi odznaczenia
Ministra Sportu i Turystyki,
Urzędu Marszałkowskiego
Województwa Dolnośląskiego. Medal Komisji Edukacji Narodowej otrzymali:
prof. Eugenia Murawska-Ciałowicz, prof. Jadwiga
Pietraszewska, prof. Iwona
Wierzbicka-Damska, dr hab.
Marek Rejman, dr Krystyna
Antoniak-Lewandowska, dr
Beata Blachura, dr Marta
Koszczyc, dr Ryszard Błacha.
Mecz piłki nożnej
i biesiada „Awuefiaków
z Kaliną”
W piątek, 21 października o godz. 16.00, rozegrany został mecz piłkarski
Pracownicy Administracyjni vs. Pracownicy Naukowo-Dydaktyczni, będący
istotnym punktem zawodów sportowych rozgrywanych w ramach programu
obchodów 70-lecia Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Mecz
przebiegał w duchu życzliwej sportowej rywalizacji
46/2016
ski wręczyli wyróżnienie
„Dyplom Roku”. Nagroda
ta przyznawana jest najlepszemu absolwentowi z
każdego wydziału Akademii
Wychowania Fizycznego we
Wrocławiu, który ukończył
studia w roku akademickim
2015/2016 z ocenę bardzo
dobrą z wyróżnieniem na
dyplomie oraz wykazał się
aktywną i twórczą pracą na
rzecz uczelni i środowiska
akademickiego, osiągnięciami naukowymi, sportowymi lub artystycznymi lub
działał na rzecz środowiska
lokalnego.
i integracji :różnych grup
pracowników naszej uczelni. Biesiada „Awfuefiaków”
z Zespołem Pieśni i Tańca
„Kalina” rozpoczęła się kilkanaście minut po meczu.
Do wspólnej zabawy zaprosił rektor, dr hab. Andrzej
r o k i t a , p r o f. AW F o r a z
kierownik Zespołu Pieśni i
Tańca AWF „Kalina” Aleksander Sobera.
uczelni i świata koszykówki. Zespół Absolwentów poprowadził pan Mieczysław
Łopatka, a nauczycieli pan
Adam Weber).
Otwarcia meczu dokonał
JM Rektor AWF
w Wrocławiu, dr hab. Andrzej Rokita, prof. nadzw.
Mecz koszykówki
w ramach obchodów
70-lecia AWF Wrocław
21 października w godzinach 10-13 odbyły się
otwarte zebrania Katedr, w
których udział wzięli byli
obecni pracownicy wrocławskiej AWF. Jak zgodnie
wszyscy zebrani twierdzili,
tego typu spotkania są bardzo potrzebne ze względów
wspomnieniowych, ale także ze względu na wymianę
informacji i doświadczeń.
W niektórych katedrach
wysoka frekwencja przeszła
najśmielsze oczekiwania (w
Katedrze Zespołowych Gier
Sportowych spotkało się ponad 50 osób).
Podczas Jubileuszu 70-lecia AWF we Wrocławiu
rozegrany został mecz koszykówki Pracownicy AWF
(byli i obecni) vs. Absolwenci AWF. Zawody odbyły się
w 21 października 2016 r. w
Sali Gier w Hali Wielofunkcyjnej AWF w Wrocławiu
(al. I.J. Paderewskiego 35)
o godz. 14:00. Na parkiecie
rywalizowali: Ryszard Bartoszewicz, Dominik Tomczyk, Jarosław Zyskowski,
Jerzy Bińkowski, Marek Popowczak, Ireneusz Cichy,
Radosław Czerniak, Jacek
Dembiński, Jacek Winnicki
i inne znaczące postacie z
Otwarte zebrania
katedr
nie dyplomów magisterskich
absolwentom Akademii
Wychowania Fizycznego we
Wrocławiu z 2016 roku
Dyplomy magisterskie
wręczali JM rektor prof. Andrzej Rokita, prorektor do
spraw nauczania prof. Ryszard Bartoszewicz w towarzystwie dziekanów i prodziekanów.
W uroczystości udział
wzięli rektorzy (również
byli), prorektorzy, dziekani, prodziekani oraz licznie
zebrana grupa nauczycieli
akademickich, pracownicy,
rodziny i znajomi.
JM rektor prof. andrzej
Rokita oraz przedstawiciel
województwa dolnośląskiego pan Wojciech Biliń-
W dniu 20.10.2016 r.
o godz. 13.00 JM Rektor
Akademii Wychowania Fizycznego dr hab. Andrzej
Rokita, prof. AWF Wrocław
wraz z rektorami poprzednich kadencji: prof. dr. hab.
Krzysztofem A. Sobiechem,
prof. dr. hab. Tadeuszem
Boberem, prof. dr hab. Tadeuszem Koszczycem, prof.
dr. hab. Juliuszem Migasiewiczem otworzył wystawę
poświęconą 70. rocznicy powstania Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Wystawa przygotowana przez Centrum Historii Uczelni jest dostępna w
budynku P4.
RED
Uroczyste wręczenie
dyplomów magisterskich
20 października 2016 r.
odbyło się uroczyste wręcze-
21
KOSZYKÓWKA
PGE Turów pokonał Energę Czarnych 83:81
I LIGA Kłodzczanie do swojego bilansu
dopisali kolejną porażkę, ulegając
74:86 GKS Tychy.
Energetyczny dreszczowiec
Decydująca końcówka
Świadkami
kapitalnego
widowiska byli
w niedzielę kibice
PGE Turowa.
Ich pupile po
dramatycznej
końcówce pokonali
w swojej hali Energę
Czarnych Słupsk
83:81.
Kirk Archibeque kolejny raz był bohaterem swojej drużyny. Zdobył 19 punktów i miał
13 zbiórek
1. Polski Cukier Toruń
2. PGE Turów Zgorzelec
3. Stelmet BC Zielona Góra
4. Asseco Gdynia
5. MKS Dąbrowa Górnicza
6. King Szczecin
7. Miasto Szkła Krosno
8. Rosa Radom
9. Anwil Włocławek
12
12
11
8
11
11
11
11
9
6
7
7
5
7
7
7
7
6
491-407
592-520
502-456
364-381
525-502
613-596
539-527
523-527
447-445
10. Energa Czarni Słupsk
9
11. Polfarmex Kutno
9
12. Polpharma Starogard Gd. 9
13. Trefl Sopot
9
14. AZS Koszalin
8
15. Stal Ostrów Wlkp.
9
16. TBV Start Lublin
6
17. Siarka Tarnobrzeg
6
6
6
6
6
6
7
6
6
459-461
370-384
419-443
424-457
432-423
502-520
439-490
385-487
Następna kolejka (18-22 grudnia): Szczecin – Toruń, Słupsk
– Zielona Góra, Kutno – Zgorzelec (19.11, g. 17.30), Starogard Gdański – Sopot, Krosno
– Ostrów Wielkopolski, Dąbrowa Górnicza – Radom, Koszalin
– Włocławek, Gdynia – Lublin,
Starogard Gdański – Tarnobrzeg,
Ostrów Wielkopolski – Słupsk.
(GB)
skisa doprowadzili do remisu
po 39. Tuż przed przerwą
spod kosza trafił Carter i to
miejscowi mieli nieco lepsze
nastroje.
W trzeciej kwarcie goście
ponownie doszli swoich przeciwników i wynik długo oscylował blisko remisu. Bardzo
dobry fragment w końcówce
kwarty zanotował jednak Michał Michalak, który w krótkim czasie zdobył 7 punktów
i PGE Turów wygrywał po
30 minutach 59:56. Ważnym
zdarzeniem był fakt złapania
przez Blasssingame’a czwartego przewinienia. Amerykanin,
choć nie zdobywał punktów,
to regularnie notował asysty.
Jeszcze więcej emocji towarzyszyło kibicom w ostatniej
kwarcie. Ekipa ze Słupska
zdołała wyjść na czteropunktowe prowadzenie, ale znów
dał o sobie znać Michalak.
Ważną trójkę trafił również
Carter. Na sekundy przed
końcem ponownie był jednak
remis. Kluczowe punkty 7
sekund przed końcem zdobył Archibeque, który chwilę
wcześniej zebrał piłkę po zablokowanym rzucie Ikovleva.
Czarni mieli jeszcze szansę
na odpowiedź, ale z dystansu
nie trafił Blassingame. Ostatecznie PGE Turów wygrał
93:81.
MIASTO SZKŁA KROSNO –
PGE TURÓW ZGORZELEC
91:69
(18:26, 24:10, 28:7, 21:26)
MIASTO SZKŁA: Czerapowicz 25 (4),
Maddox 19 (1), Oczkowicz 13 (3),
Wooldridge 11, Małgorzaciak 9 (2),
Wyka 5 (1), Dłuski 4, Bręk 3 (1), Pełka
2, Rduch 0.
PGE TURÓW: Archibeque 14, Jackson
11 (2), Kostrzewski 9 (1), Michalak
9 (1), Carter 8 (1), Ikovlev 5 (1),
Borowski 5, Erves 4, Lichnowski 2,
Gospodarek 2, Bochno 0.
rze po wznowieniu gry przeprowadzili cztery skuteczne
akcje, w przeciwieństwie do
zespołu z Kłodzka i ostatecznie zwyciężyli 86:74.
GKS TYCHY –
DORAL NYSA KŁODZKO
86:74
(18:15, 25:25, 22:22, 21:12)
Nysa: Bluma 26, Weiss 14, Wojciechowski 9, Leńczuk 7, Kasiński 5,
Lipiński 5, Kliniewski 4, Sanny 4, Muskała 0.
1. Spójnia Stargard
2. Sokół Łańcut
3. GTK Gliwice
4. Pogoń Prudnik
5. Legia Warszawa
6. Noteć Inowrocław
7. GKS Tychy
8. Polonia 1912 Leszno
9. Kotwica Kołobrzeg
10. SKK Siedlce
11. Biofarm Basket Poznań
12. AZS AGH Kraków
13. Znicz Basket Pruszków
14. Astoria Bydgoszcz
15. Doral Nysa Kłodzko
16. Rosa Radom
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
8
9
9
9
8
18725 – 654
17713 – 622
16671 – 598
15715 – 661
14665 – 589
14692 – 662
14683 – 655
14675 – 686
14617 – 648
13617 – 643
13572 – 617
11647 – 688
11629 – 670
10598 – 662
10595 – 698
9508 – 569
W następnych kolejkach grają
(16.11.): Inowrocław – Prudnik,
Siedlce – Łańcut, Stargard – Kołobrzeg, Kraków – Tychy, Bydgoszcz
– Pruszków, Leszno – Kłodzko,
Poznań – Gliwice, Warszawa
– Radom, (19-20.11.): Radom
– Inowrocław, Kłodzko – Kraków,
Łańcut – Stargard, Pruszków –
Warszawa, Gliwice – Bydgoszcz,
Tychy – Poznań, Kołobrzeg – Leszno, Prudnik – Siedlce.
DAWID BRONISZEWSKI
PGE TURÓW ZGORZELEC –
ENERGA CZARNI SŁUPSK
83:81
(25:18, 16:21, 18:17, 24:25)
PGE TURÓW: Archibeque 19, Michalak 16 (2), Carter 15 (1), Ikovlev 11
(2), Bochno 10 (2), Kostrzewski 7,
Borowski 5, Erves 0, Gospodarek 0.
ENERGA CZARNI: Kravish 19, Lewis
15 (2), Ginyard 11, Cesnauskis 8 (2),
Surmacz 5 (1), Seweryn 5 (1), Blassingame 2, Dąbrowski 0.
(GB)
Fot. D. Broniszewski
8:4. Zgorzelczanie podkręcali tempo, dobrze bronili
i starali się szybko grać w
ofensywie. Skutkowało to
przewinieniami gości, co na
punkty z linii rzutów wolnych zamieniali Tweety Carter i Kirk Archibeque. Ten
drugi szybko uzbierał 8 punktów i 5 zbiórek (w pierwszej
kwarcie łacznie 10 oczek i 6
zbiórek). Nerwy puszczały
Bassingame’owi, który najpierw starł się z Mateuszem
Kostrzewskim, a następnie
złapał dwa przewinienia i powędrował na ławkę. W 8.
min gry było już 21:9, a po
pierwszej kwarcie 25:18 dla
ekipy z przygranicznego miasta. W drugiej kwarcie zespół
trenera Mathiasa Fischera
zaczął mieć problem z Justinem Jacksonem. Amerykanin
zbierał i punktował. Po jego
akcji słupszczanie przegrywali tylko 26:29. Słupszczanie
nie odpuszczali i po rzutach
wolnych Mantasa Cesnau-
TAURON BASKET LIGA
Włoc ławe k – Kutno 78 : 69,
Ostrów Wielkopolski – Dąbrowa Górnicza 70:60, Toruń – Starogard Gdański 86:78, Lublin
– Koszalin 68:74, Zielona Góra –
Krosno 87:72, Radom – Szczecin
82:79, Sopot – Tarnobrzeg 78:70,
Zgorzelec – Słupsk 83:81. Mecz
Włocławek – Gdynia zostanie rozegrany 16 listopada o g. 18.
Fawor y tem tego meczu
byli gospodarze, ale kłodzczanie tanio skóry nie sprzedali. Doralowcy długo dotrzymywali kroku GKS. Miejscowi najwięcej problemów
mieli z Marcinem Blumą (26
punk tów), k tór y świetnie
spisywał się pod obiema tablicami. Dobre zawody zagrał również doświadczony
Michał Weiss. Z kolei po drugiej stronie nie do zatrzymania był Hubert Mazur. Samo
spotkanie było bardzo wyrównane, a wynik zmieniał
się raz na korzyść Nysy, a raz
GKS. Koszykarzom z Kłodzka
przez ponad 30 minut udawało się dotrzymywać kroku
rywalom. Zarówno druga jak
i trzecia kwarta zakończyły
się remisem (25:25 i 22:22).
Emocjonująca była ostatnia ćwiartka zawodów. Lepiej rozpoczęli ją gospodarze, którzy w 34. minucie
pr owadzili 77: 65. K ło dzczanie nie załamali się taki
obrotem sprawy i zniwelowali straty do trzech oczek.
Tyszanie przez ponad pięć
minut nie potrafili zdobyć
punktów, a dzięki punktom
Leńczuka, Lipińskiego i Kasińskiego na półtorej minuty przed końcem zawodów
Nysa przegrywała 74:77. O
wyniku zadecydowała przerwa wzięta na żądanie przez
szkoleniowca GKS. Gospoda-
Fot. G. Bereziuk
PGE Turów przystępując
do meczu z Energą Czarnymi
miał w pamięci rozegrany w
tygodniu mecz w Krośnie z
Miastem Szkła. Zielono-czarni w meczu z beniaminkiem
mocno się skaleczyli. Pierwsza kwarta nie zwiastowała
katastrofy gości. Po 10 minutach zespół ze Zgorzelca
prowadził bowiem 26:18.
Drugą kwartę wygrali jednak
gospodarze różnicą 14 oczek
i tym samym do przerwy to
oni prowadzili 42:36. O porażce PGE Turowa zdecydowała fatalna trzecia kwarta.
Tą część meczu gospodarze
wygrali 28:7, a ostatecznie
cały mecz 91:69.
Zespół ze Zgorzelca chciał
szybko się zrehabilitować, a
okazja wydawała się znakomita. Słupszczanie dotychczas
radzili sobie bowiem bardzo
dobrze. – Krosno zagrało
przeciwko nam bardzo dobry
mecz. Zawodnicy nie mieli
łatwych pozycji, a mimo tego
trafiali. W meczu z Czarnymi musimy powstrzymać Jerela Blassingame’a. Musimy
także uważać na rzuty rywali za 3 punkty – analizował
Mathias Fischer, trener PGE
Turowa. Gospodarze rozpoczęli nerwowo i przegrywali
0:4. Ekipa z przygranicznego miasta szybko jednak się
pozbierała. Po przechwycie i
trójce Bartosza Bochny, który
wyszedł w wyjściowej piątce, gospodarze prowadzili
Koszykarze Zetkamy Dorala Nysy Kłodzko po raz
kolejny musieli uznać wyższość rywali. Losy meczu
rozstrzygnęły się w samej końcówce spotkania. Jednak
dobra gra i styl, w jakim zaprezentowali się podopieczni
Marcina Radomskiego, napawa optymizmem przed
kolejnymi meczami.
Marcin Bluma (z lewej) zdobył w meczu z GKS 26
punktów, ale nie dało to wygranej drużynie z Kłodzka
II LIGA MĘŻCZYZN
SOKÓŁ MARBO –
ROBEN GIMBASKET
67:53
(19:18, 17:5, 16:14, 15:16)
ROBEN: Gałczyńsk 16, Szeszycki 15,
Malitka 14, Gworek 10, Kamberski 8,
Mańkiewicz 7, Gac 6, Małachow 4
WKK WROCŁAW –
GÓRNIK WAŁBRZYCH
61:71
(23:24, 20:15, 6:11, 12:21)
WKK: Fiedukiewicz 24, Józefiak 9, Rodak, Lentka po 6, Jodłowski 5, Uberna
3, Matusiak, Wilk, Yoka-Bratasz po 2
GÓRNIK: Niedźwiedzki 18, Ratajczak
15, Wróbel 12, Glapisńki 10, Piros 5,
Bochenkiewicz 4, Niesobski 3, Kozak,
Durski po 2, Rzeszowski 0
RAWIA RAWICZ –
KĄTY WROCŁAWSKIE
64:46
(14:9, 16:12, 18:18, 16:7)
KĄTY: Zubik 16, Giniewski 14, Cidyło
13, Malinowski 12, Zubik 10, Beluch
9, Dźwilewski 8, Magdziarz 7, Cieśla
7, Bartnicki 4
P OZOS TA Ł E M EC Z E : M K S
Otmuchów – Stal Ostrów 60:84,
Śląsk Wrocław – Muszkieterowie
Nowa Sól, Sudety Jelenia Góra
– Drogbruk Kalisz – po zamknięciu numeru
N A S T Ę P N A KO L E J K A : O b r a
Kościan – WKK Wrocław, Stal
Ostrów – Śląsk Wrocław, Sudety Jelenia Góra – Górnik Wałbrzych, MKS Otmuchów – Kąty
Wrocławskie, Roben Gimbasket
– Rawia Rawicz, Drogbruk Kalisz
– Marbo Międzychód
1.Stal Ostrów
2. Górnik Wałbrzych
3. Roben Gimbasket
4. Śląsk Wrocław
5. Sudety Jelenia Góra
6. Rawia Rawicz
7. Obra Kościan
8. Kąty Wrocławskie
9. Sokół Międzychód
10. WKK Wrocław
11. MKS Otmuchów
12. Drogbruk Kalisz
13. Nowa Sół
9
8
9
7
7
8
8
9
8
8
8
7
8
16
15
15
14
12
12
12
12
11
11
10
8
8
+113
+124
+20
+125
+44
+19
-39
-58
-2
-41
-61
-76
-168
OSZ
REKLAMA
22
46/2016
KOSZYKÓWKA
TBLK
Derby Dolnego Śląska dla Ślęzy
Fot. K. Ziółkowski
Do jednego kosza
Ślęza pewnie pokonała CCC Polkowice
Na ten pojedynek czekali wszyscy kibice
koszykówki na Dolnym Śląsku. Naprzeciwko
siebie stanęły koszykarki Ślęzy Wrocław
i CCC Polkowice. Większość miłośników
basketu obstawiała, że będzie bardzo
wyrównana walka. Nic bardziej mylnego,
Ślęza bez najmniejszych przeszkód pokonała
teoretycznie tylko silniejszego rywala…
Wspaniałe widowisko, a
zarazem nieco smutne, patrząc na niemoc polkowickich koszykarek, przyszło
oglądać kibicom koszykówki
z Wrocławia w ósmej kolejce
Basket Ligi Kobiet. W wypełnionej po brzegi hali AWF-u
Ślęza rozgromiła uczestnika
Euroligi, zespół CCC Polkowice, 83:58. To piąte z rzędu
zwycięstwo drużyny trenera
Arkadiusza Rusina, która zajmuje drugie miejsce w tabeli
ze stratą zaledwie jednego
punktu do Wisły Can-Pack
Kraków. Polkowiczanki przegrały już po raz szósty z rzędu… i aż przykro było patrzyć na grę zespołu, który od
początku sezonu wymieniany
jest w gronie kandydatów do
mistrzowskiego tytułu. To
było najbardziej spektakularne spotkanie w tym sezonie. Także dzięki temu, że
w zespole z Wrocławia gra
sporo dawnych zawodniczek z Polkowic, a trenerem
jest Arkadiusz Rusin, który
przez osiem lat mieszkał w
Polkowicach. Kolejna sprawa
to genialny doping. Kibice
Ślęzy spisali się na medal,
zajmując wszystkie miejsca
w hali. Głośnym dopingiem
ponieśli koszykarki Ślęzy do
widowiskowej gry i przekonującej wygranej. Siłę i dobrą dyspozycją wrocławianki
potwierdziła już w pierwszej
kwarcie, gdy zdobyła aż 29
punktów. Szesnaście z nich
to dzieło skutecznej i agresywnej Marissy Kastanek.
CCC odpowiadało przede
wszystkim „trójkami” Valeriii
Musiny, ale gdy tylko wrocławianki wzmocniły obronę,
polkowiczanki były bez szans.
W drugiej kwarcie Ślęza po-
46/2016
zwoliła rywalkom zdobyć
tylko pięć oczek. Przewaga
żółto-czerwonych rosła w
oczach. Świetnie czuły się
praktycznie wszystkie wrocławianki, które wchodziły
do gry. Wiele energii z ławki
dała Agnieszka Śnieżek, która
w całym meczu zdobyła 13
punktów, trafiając wszystkie
sześć rzutów z gry. Najlepszy
mecz w tym sezonie rozegrała Agnieszka Kaczmarczyk.
Znakomicie biegała do kontr,
zaliczyła kilka akcji dwa plus
jeden. Grą całego zespołu jak
zwykle dobrze dyrygowała
Sharnee Zoll-Norman, która
zaimponowała także walką o
zbiórki – miała ich aż 11! Na
półmetku rywalizacji Ślęza
miała aż 20 punktów przewagi. I choć w trzeciej kwarcie
po zespole polkowickim widać było momentami wolę
walki i chęć odrobienia strat,
to wobec świetnej dyspozycji
rywalek był bez szans. Trwał
festiwal strzelecki Musiny (w
całym meczu trafiła siedem
„trójek”), ale pięknym za nadobne odpowiadała Agnieszka Skobel. Reprezentantka
Polski trafiła cztery razy zza
łuku, a potrzebowała do tego
tylko sześć prób.
Po trzeciej kwarcie jasne
było, że Ślęza wygra, a jedyną niewiadomą były rozmiary zwycięstwa. Ostatecznie
wrocławianki pokonały CCC
Polkowice 83:58. – Mogę się
tylko cieszyć z naszej postawy
– powiedział po spotkaniu
Arkadiusz Rusin. – Na pewno mieliśmy łatwiejsze zadanie, bo cały tydzień pracowaliśmy i przygotowywaliśmy
się do meczu. Trener Stefan
Svitek ma trudną sytuację,
bo trzeba grać, a nie ma cza-
su na poznanie zespołu. Ale
ja akurat nie jestem w stanie
tutaj pomóc. Ja mam swoją
robotę. Jestem zadowolony
z tego, co nasze dziewczyny
pokazały na parkiecie. Atak
funkcjonował, może czasami
nadspodziewanie dobrze, ale
kluczem do tego wszystkiego była obrona, to jak pomagaliśmy sobie, jak zneutralizowaliśmy wysokie zawodniczki Polkowic – dodał.
– Naszym planem było grać
dziś swoim rytmem, grać dobrze w obronie i zastawiać
się mocno pod koszem. Trener
powtarzał, że musimy grać
jak zespół. Dziękuję naszym
kibicom! – powiedziała jak
zwykle genialna Sharnee
Zoll-Norman.
Co z tym CCC?
W polkowickiej ekipie
było zdecydowanie mniej
entuzjazmu, i to nie tylko
po meczu, ale także w jego
trakcie. Ławka rezerwowych praktycznie „nie żyła”,
a poszczególne zawodniczki
momentami wyglądały jak
obrażone na siebie. Jest ewidentny problem, tylko nie
bardzo wiadomo jaki. Swojej
złości po meczu nie ukrywała Valeriyja Musina – kapitan
„pomarańczowych”. – Jestem
zła i zawiedzona postawą
swojego zespołu. Nie wiem,
z czego wynika nasza słaba gra. Mamy teraz trochę
przerwy i mam nadzieję, że
popracujemy i uda nam się
zmienić sytuację – komentowała. Swoje dodał także polkowicki trener Stefan Svitek. – Widzieliśmy dziś na
boisku dwie drużyny – Ślęzę,
która grała jak prawdziwy
zespół. Zawodniczki dzieliły
się piłką, szukały na otwartych pozycjach do rzutu. I te
rzuty trafiały. Druga drużyna, czyli my, nie robiła tego.
To zrobiło dziś największą
różnicę. Pracuję z moim zespołem nieco ponad tydzień,
muszę się mierzyć z czymś,
co wcześniej mi się nigdy nie
przytrafiło, ale nie chcę teraz
mówić o sobie. Przegraliśmy
już trzy mecze. Naprawdę
nie wiem, co powiedzieć. Trener rywali przygotował swój
zespół bardzo dobrze. Naszym największym problem
były dziś gry jeden na jeden,
Ślęza zdobyła z takich sytuacji wiele punktów. Były
też akcje dwa plus jeden i
dobre bieganie do kontry rywalek. Agnieszka Kaczmarczyk zdobyła wiele łatwych
punktów po szybkim przejściu do ataku. Nie byliśmy
dziś w stanie przeciwstawić
się Ślęzie – skomentował.
Warto przypomnieć, że w
minioną środę polkowiczanki przegrały także wysoko
euroligowe spotkanie z ekipą
z Orenburga 46:70. Miejmy
nadzieję, że podczas przerwy
na kadrę „pomarańczowe”
się odrodzą i zaczną grać na
swoim poziomie.
ŚLĘZA WROCŁAW –
CCC POLKOWICE
83:58
(29:20, 16:5, 18:18, 20:15)
Ślęza: Kastanek 25 (5), Skobel 16 (4),
Kaczmarczyk 14, Śnieżek 13, Zoll-Norman, Greene po 6, Rymarenko 3
(1), Majewska 0
CCC: Musina 23 (7), Boyd 10, Leciejewska 6, Musina 6 (2), Gala 4, Harrison 3,
Mayombo, Rezan, Urbaniak po 2, Mariona Ortiz, Magdalena Idziorek po 0
POZOSTAŁE MECZE: A ZS Lublin – Widzew Łódź 69:49, Wisła
Kraków – Energa Toruń 96:50,
Artego Bydgoszcz – Zagłębie
Sosnowiec 90:72, Basket Gdynia
– Ostrów Wlkp. 82:68, MKK Siedlce – Gorzów Wlkp. 53:86
NASTĘPNA KOLEJK A (27.11):
Zagłębie Sosnowiec – Wisław
Kraków, Gorzów Wlkp. – Artego
Bydgoszcz, Ostrów Wlkp. – MKK
Siedlce, Energa Toruń – AZS Lublin,
Ślęza Wrocław – Widzew Łódź,
CCC Polkowice – Basket Gdynia
1.Wisław Kraków
2. Ślęza Wrocław
3. AZS Gorzów
4. AZS Lublin
5. Artego Bydgoszcz
6. Energa Toruń
7. Zagłębie Sosnowiec
8. CCC Polkowice
9. Basket Gdynia
10. Ostrovia
11. MKK Siedlce
12. Widzew Łódź
8
8
8
8
8
8
8
8
8
8
8
8
15
14
14
14
13
13
12
12
10
9
9
9
+136
+147
+87
+52
+70
+8
-23
-33
-54
-121
-132
-137
OSZ
23
PIŁKA RĘCZNA
PGNiG Superliga Kobiet
Piłkarki ręczne
Metraco Zagłębia
Lubin były
zdecydowanymi
faworytkami
sobotnich derbów
i wywiązały się
w pełni z tej roli,
zdobywając w trakcie
sześćdziesięciu
minut aż czterdzieści
bramek. Mimo
wysokiej przegranej,
na słowa uznania
zasługują również
szczypiornistki
KPR-u Jelenia Góra.
Metraco Zagłębie Lubin – KPR Jelenia Góra 40:25 (17:13)
Miedziowe gromią w derbach
czuk 1, Filończuk, Kanicka, Herbut 1,
Janas 2, Skowrońska 2.
DAMIAN ORŁOWICZ
OPINIE TRENERÓW:
Początek sobotniego spotkania był wręcz wymarzony
dla Miedziowych. Podopieczne Bożeny Karkut wyśmienicie spisywały się w obronie i
wyprowadzały szybkie kontry, czasem zaledwie jednym
podaniem obsługując Mariolę Wiertalak lub Agnieszkę
Jochymek i zespół szybko
zbudował przewagę siedmiu
bramek. Tomasz Konitz postanowił dokonać zmian w
obronie i obraz gry uległ diametralnej zmianie. Lubinianki się zacięły, a zawodniczki
gości wraz z każdą minutą
zmniejszały straty. Złą serię
gospodyń przerwała Karolina Semeniuk, ale po chwili
ponownie trafiały wyłącznie
piłkarki ręczne KPR-u, które
zdołały doprowadzić do remisu (10:10). Bożena Karkut
postanowiła zareagować na
poczynania swojego zespołu i
wprowadziła do gry Kaję Załęczną, Małgorzatę Buklarewicz oraz Monikę Maliczkiewicz. Miedziowe zdołały ponownie odskoczyć rywalkom,
ale te wciąż starały się utrudniać zadanie faworytkom. Pod
koniec pierwszej części gry
jeleniogórzanki miały szansę
zbliżyć się na dwie bramki, ale
bardzo dobrą obronę zaliczyła
wspomniana wyżej Maliczkiewicz, a po przeciwnej stronie
boiska skuteczna okazała się
Milojević i do przerwy gospodynie prowadziły czterema
trafieniami (17:13).
Fot. K. Ziółkowski
Jak z karabinu
Miedziowe mogły się cieszyć z derbowego zwycięstwa
Lekcja od faworyta
Po zmianie stron przez
chwilę toczyła się na parkiecie
wyrównana walka, ale wraz
z upływającym czasem rosła
przewaga piłkarek ręcznych
Metraco Zagłębia Lubin.
Skuteczna na linii siódmego
metra i nie tylko była Karolina Semeniuk, dobre zawody
rozgrywała również Małgorzata Mączka. Bramki zdobywały również rezerwowe,
dzięki czemu mecz zakończył
się zwycięstwem lubinianek
40:25 (17:13). Tytuł MVP
spotkania powędrował w ręce
Małgorzaty Mączki, ale najskuteczniejszą zawodniczką na
parkiecie była Joanna Załoga,
która zdobyła dla KPR-u Jelenia Góra dziesięć trafień.
Ostatki przed
mistrzostwami
Za tydzień piłkarki ręczne
PGNiG Superligi Kobiet rozegrają ostatnią serię spotkań
przed przerwą na mistrzostwa
PGNIG SUPERLIGA KOBIET
10. kolejka (12.11): Vistal Gdynia – KPR Gminy Kobierzyce
28:14 (11:6), Metraco Zagłębie
Lubin – KPR Jelenia Góra 40:25
(17:13), Pogoń Baltica Szczecin – Piotrcovia Piotrków Tryb.
26:20 (14:12), Energa AZS Koszalin – UKS PCM Kościerzyna
(po zamknięciu numeru), Kram
Start Elbląg – MKS Selgros Lublin
27:26 (15:8), AZS Łączpol AWFiS
Gdańsk – MKS Olimpia Beskid
Nowy Sącz 31:22 (19:9)
1. Vistal Gdynia
2. MKS Selgros Lublin
9 18 271:188
10 16 282:210
3. Pogoń Baltica
4. Metraco Zagłębie
5. KRAM Start Elbląg
6. AZS Łączpol
7. Energa AZS
8. KPR Kobierzyce
9. KPR Jelenia Góra
10. Olimpia-Beskid
11. UKS PCM
12. MKS Piotrcovia
9
10
10
10
9
10
10
10
9
10
16
14
12
11
8
6
5
4
3
3
260:196
283:260
289:250
249:239
251:249
216:280
224:307
251:302
192:249
228:266
Następne mecze (19.11): Nowy
Sącz – Gdynia, Lublin – Gdańsk,
Kościerzyna – Elbląg, Piotrków
Tryb. – Koszalin, Szczecin – Jelenia Góra, Kobierzyce – Lubin.
Europy. Szczypiornistki Metraco Zagłębia Lubin czekają
kolejne derby. Zdaniem Bożeny Karkut drużyny z Jeleniej
Góry i Kobierzyc łączy jedynie cel, jaki im przyświeca w
tym sezonie, czyli utrzymanie.
– Jeżeli chodzi o styl grania, to
oba zespoły różnią się od siebie. W takich sytuacjach zespół jest bardziej zmobilizowany niż w innych spotkaniach,
bo są to derby i przyjeżdża
Metraco Zagłębie. Stawiamy
sobie z drużyną cele i jeśli
chcemy znaleźć się na podium,
to z takimi zespołami jak Kobierzyce musimy wygrywać na
wyjeździe – powiedziała szkoleniowiec Metraco Zagłębia
Lubin. Trudne zadanie będzie
czekało za to podopieczne Tomasza Konitza, które zmierzą się w Szczecinie z Pogonią
Baltica i wiele wskazuje, że
zakończą tą rundę z pięcioma
punktami na koncie. – Jest
to optymalna liczba punktów,
którą mogliśmy zdobyć w tej
rundzie. Żałujemy jedynie meczu z Kobierzycami w Jeleniej
Górze. Nie rozstrzygnęliśmy
go na swoją korzyść, a na przeszkodzie stanęła nam kontuzja
Sabiny Kobzar na piątkowym
treningu i utrudniło nam to
całkowicie koncepcje gry i zaburzyło chemię zespołu, bo zawodniczki zostały bez liderki.
Pięć punktów jest dobrą sytuacją wyjściową do tego, żeby
myśleć o utrzymaniu. Przypomnę tylko, że przed sezonem
straciliśmy osiem-dziewięć
zawodniczek – ocenił trener
KPR-u Jelenia Góra .
METRACO ZAGŁĘBIE LUBIN –
KPR JELENIA GÓRA 40:25 (17:13)
Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz – Załęczna 4, Grzyb, Mączka 5, Semeniuk
6, Trawczyńska 3, Buklarewicz 3, Ważna 4, Walczak, Wiertelak 6, Jochymek
4, Milojević 3, Premović 1, Malta 1.
KPR: Hoffmann, Ciesiółka – Bogacka, Bielecka 1, Bilenia 4, Tomczyk 2,
Maziarz, Załoga 10, Jasińska 2, Oresz-
I LIGA MĘŻCZYZN GR. A
9. kolejka (12.11): Polski Cukier
POMEZANIA Malbork – Spójnia
Gdynia 26:33 (11:18), Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów
– WKS Śląsk Wrocław Handball
Team 34:23 (18:10), GKS Żukowo – SMS ZPRP Gdańsk 25:33
(13:16), WKS Grunwald Poznań –
MKS Mazur Sierpc 27:20 (13:12),
Sokół Browar Kościerzyna – MKS
Wieluń 29:25 (10:11), Orlen Wisła II Płock – MKS Nielba Wągrowiec 32:28 (16:15), OKPR
Warmia Traveland Olsztyn – Real
Astromal Leszno 25:15 (10:8).
1. Spójnia Gdynia
2. OKPR Warmia
9 16 258:201
9 15 264:208
3. Stal Gorzów Wlkp. 8
4. POMEZANIA
5. SMS ZPRP Gdańsk
6. Nielba Wągrowiec
7. MKS Real-Astromal
8. MKS Wieluń
9. Sokół Browar
10. Orlen Wisła II Płock
11. WKS Grunwald
12. MKS Mazur Sierpc
13. GKS Żukowo
14. WKS Śląsk HT
13227:183
9 12 244:229
8 11 221:208
9 10 263:262
8 8 200:193
9 8 229:227
9 7 223:227
8 6 204:224
9 6 222:256
9 4 215:255
9 4 232:271
9 2 221:279
Następne mecze (19.11): Gdynia – Leszno, Wągrowiec – Olsztyn, Płock – Wieluń, Sierpc –
Kościerzyna, Gdańsk – Poznań,
Wrocław – Żukowo, Malbork
– Gorzów.
Bożena Karkut (Metraco Zagłębie Lubin): Cieszę
się ze zwycięstwa. Mecz rozpoczął się dla nas tak jak
chcieliśmy, czyli kontrami.
Po dosyć łatwym i przyjemnym początku, nastąpiła
dekoncentracja i seryjnie
popełnialiśmy błędy. Nie odczytaliśmy intencji rywala
i jak na moją drużynę trzynaście błędów to za dużo. To
było główne źródło dochodu
dla zdobywania bramek z
kontry lub kontry pośredniej
przez Jelenią Górą, dlatego
wynik nagle nam uciekł. W
miarę upływu czasu przed
końcem pierwszej połowy i
na początku drugiej części
gry brakowało nam nie tylko
kontry, ale włączenia rzutem
przez rozgrywającą. Tutaj
fajnie pociągnęła grę przez
ten element w dalszym etapie
meczu Gosia Mączka. Cieszę
się również, że oprócz Jovany
(Milojević, dop. DO), która ma bardzo dobry sezon,
wchodzi Zuzia (Ważna, dop.
DO) i pokazała dzisiaj, że
przyszłość przed nią. Cieszą
punkty i małe radości poszczególnych zawodniczek.
Tomasz Konitz (KPR Jelenia Góra): Trudno po meczu, w którym przegrywa się
różnicą piętnastu bramek,
być optymistą albo zadowolonym z takiego przebiegu
spraw. Zdawaliśmy sobie
sprawę, że przeciwnik jest
wymagający, ale chcieliśmy
postawić mu trudne warunki.
Początek meczu nam uciekł i
przewaga, która się zrodziła,
wynikała z tego, że chcieliśmy przećwiczyć obronę 5-1,
ale nam to kompletnie nie
wyszło. Zmieniliśmy ustawienie w obronie i podgoniliśmy
wynik, więc nie wyglądało to
najgorzej w pierwszej połowie. W przerwie uczuliliśmy
się, żeby nie popełniać takich prostych błędów, które
będą napędzać kontrę przeciwnika. Nie ustrzegliśmy się
jednak tego, może wynikało
to ze zmęczenia. Przeciwnik walczy o medale, my o
utrzymanie. Różnica potencjału obydwu drużyn była
widoczna. To dobra lekcja
dla dziewczyn, dla którychnajważniejsze mecze dopiero
przyjdą.
Handballowym okiem
Kilka zdań o pewnym
transparencie
Czytelnicy „Słowa Sportowego” zauważyli już na
pewno, że opisując wydarzenia w piłce ręcznej lubię używać komentarza wskazując
na jakiś problem. Tym razem
postanowiłem zabrać głos w
sprawie oprawy na meczu
derbowym KPR Jelenia Góra
– KPR Gminy Kobierzyce,
którą kibice gospodarzy postanowili skierować do Anny
Mączki, Katarzyny Demiańczuk oraz Martyny Michalak,
a treść transparentu brzmiała następująco, „Walczymy o
byt, wy uciekacie, cechuje
nas honor, wy go nie znacie”. Zawsze myślałem, że
piłka ręczna jest wolna od
idiotycznych wymysłów „kibiców”, ale chyba byłem w
błędzie. Nie rozumiem jaki
cel przyświecał kilku osobom
z Jeleniej Góry, które w ten
sposób postanowiły podziękować byłym zawodniczkom
za czas spędzony w tym
klubie. Treść transparentu
uznaję po prostu za głupią i
mógłbym przytoczyć prostą
zasadę, że z zawodnika nie
ma niewolnika. Mam jednak
ochotę wejść w polemikę z
tymi kibicami. Pamiętacie o
tym, że właśnie dobra postawa tych zawodniczek w
poprzednim sezonie pozwoliła wywalczyć byt w PGNiG
Superlidze Kobiet? Nie. Czy
zawodniczki odeszły w trakcie sezonu i zostawiły klub
na lodzie? Nie. Kwestia ich
odejścia ciągnęła się niemal
przez całe lato, ale w Jeleniej
Górze wszyscy byli świadomi
od początku przygotowań do
sezonu, że muszą budować
zespół bez tych zawodniczek.
Dobrze, że włodarze klubu
zachowali się tak jak powinni
i wręczyli zawodniczkom podarunki za spędzony czas w
zespole. A tym kilku osobom
proponuję najpierw pomyśleć, zanim postanowią wylewać swoje żale.
DAMIAN ORŁOWICZ
REKLAMA
24
46/2016
PIŁKA RĘCZNA
PGNiG Superliga Mężczyzn Porażki dolnośląskich zespołów
Podopieczni Pawła
Nocha nie byli
w stanie nawiązać
wyrównanej walki
na wyjeździe
z Orlen Wisłą
Płock i przegrali
zdecydowanie 16:35
(7:16). Szczypiorniści
Chrobrego Głogów
musieli z kolei przed
własną publicznością
uznać wyższość
MMTS-u Kwidzyn.
Lekcja od wicemistrzów Polski
również doznali oni porażki
przed własną publicznością z
MMTS-em Kwidzyn, jednak
w rewanżu mogli cieszyć się
ze zwycięstwa. – Przed spotkaniem przestrzegałem, że w
drużynie będzie potrzebna dodatkowa i pełna mobilizacja,
żeby z tak dobrym zespołem
móc powalczyć. Takiej jednak
nie było, jeśli chodzi o postawę
w obronie. Graliśmy bardzo
pasywnie, miękko popełnialiśmy błędy i nie potrafiliśmy
upilnować obrotowego. Właśnie w tych elementach, na
które uczulałem zawodników,
my popełniliśmy błędy. Mam
szczególny żal do gry obronnej,
ale wyciągniemy z tego wnioski. Po tej przerwie powtórzył
się ponownie element rzutów
karnych, nie wykorzystaliśmy
ich bodajże czterech. Nie po-
Piłkarze ręczni Zagłębia
Lubin od samego początku
spotkania byli wyraźnie zespołem słabszym od Orlen Wisły
Płock i po zaledwie dziesięciu minutach przegrywali 2:5.
Przewaga rywali rosła wraz z
upływającym czasem, a zespół prowadzony przez Piotra Przybeckiego mimo, że
w środku tygodnia z powodzeniem rywalizował w Lidze
Mistrzów z THW Kiel, nie
zamierzał dawać miedziowym
taryfy ulgowej. Po trzydziestu
minutach lubinianie tracili do
płocczan dziewięć bramek, a
po przerwie ich strata powiększyła się do dziewiętnastu i
podopieczni Pawła Nocha ulegli Orlen Wiśle Płock 16:35
(7:16). O ile można kogoś w
zespole w Lubina wyróżnić,
to ponownie dobrze spisał się
Arkadiusz Moryto, który zdobył cztery trafienia, a o jedno
więcej na swoim koncie miał
Nikola Dżono. Wobec zwycięstwa w tej kolejce Mebli
Wójcik Elbląg za trzy punkty,
szczypiorniści Zagłębia Lubin
Fot. K. Ziółkowski
Najgorsi w lidze
Zabrakło obrony
Piłkarze ręczni Chrobrego Głogów w minionym tygodniu podejmowali MMTS
I liga mężczyzn gr. A i B
Przykre niespodzianki
Zarówno piłkarze ręczni Siódemki Miedź Legnica, jak
i Moto-Jelczu Oława uchodzili w minionej kolejce za
faworytów, ale zakończyli swoje spotkania bez zdobyczy
punktowej. Podopieczni Piotra Będzikowskiego okazali
się słabsi od ASPR-u Zawadzkie, natomiast oławianie
przegrali niespodziewanie w Chrzanowie.
Beniaminek spłatał figla
Na początku spotkania legniczanie spisywali się bardzo
dobrze i nic nie wskazywało
na to, ze mogą oni zakończyć
spotkanie z porażką na koncie. Były to jednak dobre złego początki. Piłkarze ręczni
ASPR-u Zawadzkie nie tylko
doprowadzili do remisu, ale
Kwidzyn i po ostatnich
niezłych spotkaniach w ich
wykonaniu, nie stali oni na
straconej pozycji w starciu
z wiceliderem swojej grupy.
Tym bardziej, że do zdrowia
powrócili niemal wszyscy rekonwalescenci. Mecz nie układał się jednak po myśli głogowian praktycznie od samego
początku. Wynik spotkania
otworzył wprawdzie Damian
Krzysztofik, ale było to jedyne
prowadzenie gospodarzy w
trakcie sześćdziesięciu minut.
Kwidzynianie kontrolowali
przebieg wydarzeń na parkiecie, jednak pozwolili przed
końcem pierwszej połowy na
zryw zespołowi z Dolnego
Śląska, który zmniejszył straty
do dwóch bramek (10:12).
Po przerwie przewaga rywali nie podlegała dyskusji, a
gra głogowian przypominała
nieco tą z początku rozgrywek. Ostatecznie podopieczni Jarosława Cieślikowskiego
przegrali to spotkanie 22:28
(10:12), ale pocieszeniem dla
kibiców z Głogowa niech pozostanie fakt, że przed rokiem
do przerwy prowadzili różnicą trzech bramek (18:15).
Po zmianie stron szczypiorniści Siódemki Miedź Legnica
podjęli walkę z beniaminkiem
I ligi mężczyzn gr. B, jednak
nie byli w stanie zmniejszyć
dzielącego ich dystansu do rywali i przegrali 27:31 (15:18).
Nie po raz pierwszy w tym
sezonie o porażce legniczan
zadecydowała słabsza postawa w obronie. Podopieczni
Piotra Będzikowskiego mogą
żałować straconych punktów
z teoretycznie łatwiejszym
rywalem, bo teraz czeka ich
niezwykle ciężka seria spotkań. Począwszy od meczu z
KPR Ostrovią, poprzez starcia
z Czuwajem Przemyśl oraz
Moto-Jelczem Oława, a kończąc na pojedynku z Olimpią
MEDEX Piekary Śląskie.
spotkanie rozgrywał lider z
Piekar Śląskich. Piłkarze ręczni z Chrzanowa wydawali się
łatwą przeszkodą w osiągnięciu tego celu, ale oławianie
niespodziewanie ulegli gospodarzom 24:26 (14:13). Od
pierwszych minut spotkanie
należało do wyrównanych,
a w Moto-Jelczu skuteczny był zwłaszcza Bartłomiej
Koprowski. Stawiany w roli
faworytów zespół z Dolnego Śląska przejmował powoli
inicjatywę w meczu i schodził do szatni z przewagą jednej bramki. Po przerwie było
jeszcze lepiej, bo podopieczni
Krzysztofa Mistaka osiągnęli bezpieczną przewagę nad
rywalami (17:14). Niestety
później stracili sześć bramek z
rzędu i okazało się to kluczowym momentem spotkania.
Mimo, że oławianie zdołali
doprowadzić do remisu, w
samej końcówce lepsi okazali
się gospodarze. W grupie A
swojego dorobku punktowego nie powiększyli piłkarze
WKS Śląska Wrocław Handball Team, którzy ulegli w
Fot. K. Ziółkowski
Stracona szansa na lidera
Siódemka Miedź Legnica niespodziewanie przegrała na
wyjeździe z beniaminkiem
II liga mężczyzn gr. 1 – Dolnośląska
Minimalna porażka
W hicie ósmej kolejki II ligi mężczyzn gr. 1 piłkarze
ręczni Żagwi Dzierżoniów podejmowali przed własną
publicznością TS ZEW Świebodzin. Mimo, że niemal
przez całe spotkanie dolnośląski zespół musiał gonić
rywali, był bliski zdobycia dwóch punków. Podopieczni
Macieja Łazora ostatecznie nieznacznie ulegli gościom
24:25 (11:15)
Mecz rozgrywany w Dzierżoniowie zapowiadał się niezwykle ciekawie, bo naprzeciwko siebie stanęły trzecia
i czwarta drużyna w tabeli II
ligi mężczyzn gr. 1. Przed spo-
46/2016
tkaniem trudno było wskazywać jednoznacznie faworyta,
ale w sobotę od początku
przewagę uzyskali piłkarze
ręczni ze Świebodzina, którzy po trzydziestu minutach
Podopieczni Krzysztofa
Mistaka mogli skoczyć na
czoło ligowej tabeli co najmniej na dwadzieścia cztery
godziny, bo dopiero w niedzielne popołudnie swoje
prowadzili różnicą czterech
bramek. Podopieczni Macieja
Łazora dzięki udanym interwencjom Krzysztofa Maciaka oraz trafieniom Mateusza
Błażkiewicza zdołali odrobić
straty do rywali. Niestety w
końcówce spotkania decydujące trafienie zaliczyli jednak
szczypiorniści ze Świebodzina, którzy tym samym wyprzedzili w tabeli zespół prowadzony przez Macieja Łazora. – Zadecydowała pierwsza
połowa w której zagraliśmy
bardzo nieskutecznie w ataku
i popełniliśmy dużo błędów
technicznych. Z tego pojawiły
się łatwe bramki dla gości
ORLEN WISŁA PŁOCK –
MKS ZAGŁĘBIE LUBIN 35:16 (16:7)
Wisła: Morawski, Corrales – Daszek
7, Ghionea 9, Mihić 1, Kwiatkowski
1, Rocha 7, Gębala M. 3, Duarte 1,
Gębala T., Ivić 1, Tarabochia 1, Pusica
1, Toledo 2, Żytnikow 1.
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Kużdeba, Pawlaczyk, Czuwara 1, Bartczak, Pietruszko 1, Moryto 4, Stankiewicz 2, Gudz, Przysiek 2, Mrozowicz
2, Szmyślik 1, Wolski, Dżono 5.
KS SPR CHROBRY GŁOGÓW –
MMTS KWIDZYN
22:28 (10:12)
Chrobry: Stachera, Kapela – Miszka
2, Świtała 5, Sadowski 5, Sićko 1,
Babicz, Gujski, Tylutki, Sobut, Biegaj 2,
Krzysztofik 3, Kubała 1, Rydz 3
MMTS: Kiepulski, Szczecina – Genda
6, Nawrocki, Krieger, Peret 1, Szpera
9, Szczepański 1, Rosiak, Seroka 3,
Ossowski 1, Potoczny 3, Janikowski
2, Pilitowski 2
DAMIAN ORŁOWICZ
PGNIG SUPERLIGA MĘŻCZYZN
Lubinianie nie mieli szans w starciu z Orlen Wisłą Płock
stali się najgorszym zespołem
w PGNiG Superlidze Mężczyzn. W następnej kolejce
podejmować będą w Lubinie
właśnie podopiecznych Jacka
Będzikowskiego i będzie to
najlepsza okazja na przerwanie fatalnej passy. Jeśli i tym
razem zakończy się ona fiaskiem, to trudno doszukiwać
się kolejnych szans.
zwala to wygrać z zespołem,
z którym walczy się równo,
jeśli chodzi o przebieg meczu.
To wszystko zadecydowało,
że dominowali goście – ocenił
Jarosław Cieślikowski, szkoleniowiec Chrobrego Głogów.
z kontry. Po przerwie rozegraliśmy już lepsze zawody i
dwukrotnie mogliśmy wyjść
na prowadzenie, zabrakło
nam jednak zimnej krwi i doświadczenia. Było to ładne
widowisko przy licznej publiczności, ale niestety przegrane – ocenił szkoleniowiec
Żagwi Dzierżoniów.
ŻAGIEW DZIERŻONIÓW –
TS ZEW ŚWIEBODZIN 24:25 (11:15)
MKS ŻAGIEW: Kuchciński, Teterycz,
Maciak, Hejnowski – Błażkiewicz 6, Galik 4, Chorążyczewski 4, Borszowski 3,
Batko 2, Kalinowski 2, Kręzel 1, Matlęga
1, Matyja 1, Szlachta, Grycan, Rymsza.
DAMIAN ORŁOWICZ
10. seria (12.11): Orlen Wisła
Płock – Zagłębie Lubin 35:16
(16:7), Vive Tauron Kielce – KPR
Legionowo 32:26 (14:13), Azoty-Puławy – NMC Górnik Zabrze
34:26 (19:10), Meble Wójcik Elbląg – Sandra Spa Pogoń Szczecin 22:18 (9:10), SPR Stal Mielec
– Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 31:25 (17:14), Chrobry Głogów – MMTS Kwidzyn
22:28 (10:12), Gwardia Opole
– Wybrzeże Gdańsk 27:24 (15:8).
TABELA GRUPY
POMARAŃCZOWEJ
4. NMC Górnik Zabrze
5. Piotrkowianin
6. SPR Stal Mielec
7. Zagłębie Lubin
10 12 275:268
10 6 255:298
10 5 230:287
10 2 246:288
1. Vive Tauron Kielce
2. MMTS Kwidzyn
3. Wybrzeże Gdańsk
4. KPR RC Legionowo
5. Chrobry Głogów
6. Sandra Spa Pogoń
7. Meble Wójcik Elbląg
10
10
10
10
10
10
10
Gorzowie Wielkopolskim
23:34 (10:18). Za tydzień
staną przed dobrą szansą na
zdobycie kolejnych punktów,
bo we Wrocławiu podejmować będą przedostatnie w
tabeli GKS Żukowo.
DAMIAN ORŁOWICZ
MTS CHRZANÓW –
MOTO-JELCZ OŁAWA 26:24 (13:14)
1. ORLEN Wisła Płock
2. Azoty-Puławy
3. Gwardia Opole
10 26 338:225
10 23 307:241
10 14 259:269
ASPR ZAWADZKIE – SIÓDEMKA
MIEDŹ LEGNICA 31:27 (18:15)
Siódemka Miedź: Mazur, Stachurski,
Kaczmarek – Szuszkiewicz 9, Majewski 4, Skiba 3, Płaczek 1, Cegłowski 4,
Piwko 3, Kuta 3, Lasak, Antosik, Wita.
TABELA GRUPY GRANATOWEJ
25
22
12
11
10
4
3
327:232
275:247
251:271
268:276
268:299
250:305
209:251
Następne mecze (16.11 i 19.11
): Kielce – Kwidzyn, Legionowo
– Puławy, Zabrze – Gdańsk, Lubin – Elbląg, Piotrków Tryb. –
Opole, Mielec – Szczecin, Płock
– Głogów.
Moto-Jelcz: Glabik, Muszak – Herudziński 5, Koprowski 4, Wróblewski
4, Kolanko 3, Rutkowski 3, Celek 2,
Dudkowski 2, Cepielik 1, Klinger, Markiewicz, Paluch, Żubrowski
KANCELARIA STAL GORZÓW –
ŚLĄSK WROCŁAW 34:23 (18:10)
Śląsk: Wojciechowski, Prus, Koryciak
– Romian 3, Tkaczyk 2, Ziemiński 5,
Pawlicki 2, Palica 4, Dawydzik 5, Skraburski, Piłat, Misiura, Królikowski 2
I LIGA MĘŻCZYZN GR. B
9. kolejka (12.11): MTS Chrzanów – Moto-Jelcz Oława 26:24
(13:14), SPR Tarnów – MKS Kalisz 24:30 (12:18), KSZO Odlewnia Ostrowiec Św. – AZS AWF
Biała Podlaska 34:23 (16:12),
UKS Olimp Grodków – KSSPR
Końskie 27:27 (14:14), Vive Tauron II Kielce – Olimpia MEDEX
Piekary Śląskie 28:31 (14:16),
ASPR Zawadzkie – MSSPR Siódemka Legnica 31:27 (18:15),
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. –
Czuwaj Przemyśl 31:32 (15:19).
1. Olimpia MEDEX
2. SRS Czuwaj
3. Moto-Jelcz Oława
9 14 283:254
9 12 295:275
9 12 240:225
4. ASPR Zawadzkie
5. MKS Kalisz
6. Siódemka Legnica
7. KSSPR Końskie
8. KPR Ostrovia
9. SPR Tarnów
10. KSZO Odlewnia
11. MTS Chrzanów
12. VIVE Tauron II
13. AZS AWF
14. UKS Olimp Grodków
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
11
11
10
10
10
9
8
8
6
4
1
278:268
250:246
250:232
250:236
272:261
274:281
250:243
253:265
249:258
231:256
217:293
Następne mecze (19.11): Oława
– Przemyśl, Legnica – Ostrów
Wlkp., Piekary Śląskie – Zawadzkie, Końskie – Kielce, Biała Podlaska – Grodków, Kalisz – Ostrowiec. Chrzanów – Tarnów
II LIGA MĘŻCZYZN GR. 1 – DOLNOŚLĄSKA
8. kolejka (12.11): KU AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego –
SSRiR Start Konin 40:26 (20:12),
Tęcza Kościan – MK ST A stra
Nowa Sól 29:28 (10:11), ŚKPR
Świdnica – SKF KPR Sparta Oborniki 26:21 (15:11), Żagiew Dzierżoniów – TS ZEW Świebodzin
24:25 (11:15), SPR Bór Oborniki
Śląskie – EUCO-UKS Dziewiątka
Legnica (po zamknięciu numeru), Zagłębie II Lubin – UKS Lider
Swarzędz 22:29, OSiR Komprachcice – SKS Orlik Brzeg 26:24.
1. KU AZS UZ
2. ŚKPR Świdnica
3. TS Zew Świebodzin
8 16 273:193
8 16 248:176
8 12 223:203
4. Żagiew Dzierż.
5. SSRiR Start Konin
6. UKS Lider Swarzędz
7. Komprachcice
8. Zagłębie II Lubin
9. SKS Orlik Brzeg
10. Tęcza Kościan
11. EUCO-UKS
12. SKF KPR Sparta
13. Astra Nowa Sól
14. SPR Bór
8 11 239:196
8 8 220:224
8 8 201:206
8 8 227:236
8 6 230:222
8 6 210:232
8 7 224:243
7 4 150:186
8 4 179:194
8 2 183:223
7 2 187:257
Następne mecze (19.11): Brzeg
– Zielona Góra, Swarzędz – Komprachcice, Legnica – Lubin, Świebodzin – Oborniki Śląskie, Oborniki Wlkp. – Dzierżoniów, Nowa
Sól – Świdnica, Konin – Kościan.
25
SIATKÓWKA
Rozmowa z Natalią Mędrzyk, przyjmującą Impela Wrocław
Od sezonu
2016/17 w barwach
wrocławskiego
Impela gra Natalia
Mędrzyk. Przez wielu
nadal kojarzona
pod panieńskiego
nazwiskiem
Kurnikowska, jest
obecnie jedną
ze zdolniejszych
przyjmujących
w Polsce. Jako
„Impelka” dobrze
weszła w sezon,
będąc wysoko
ligowych rankingach.
Siatkarka wie jednak
doskonale, że
najważniejsze ciągle
jest na horyzoncie.
Fot. K. Ziółkowski
Od kilku sezonów słyszałem, że to właśnie ty jesteś na
czele listy życzeń Impela Wrocław.
NATALIA MĘDRZYK:
– Myślę, że ze strony zawodniczek to też troszkę inaczej wygląda. Prezesi biorą pod uwagę
granie na dłuższej przestrzeni czasu. Dlatego często chcą
podpisać umowę z młodszymi siatkarkami na dłużej, żeby
rozwijać dany talent u siebie.
Z mojej strony to wyglądało
tak, że po prostu któregoś dnia
padła propozycja z Wrocławia.
Ja miałam jeszcze wówczas
inne przemyślenia, czekałem
na rozwój wydarzeń. W końcu
musiałam się rozstać po trzech
latach ze swoim klubem. Albo
inaczej, nie tyle musiałam, co
chciałam. Więc trafiło na Wrocław. To było dla mnie dobre
rozwiązanie.
Mówimy jednak o przerwie
między tym a poprzednim sezonem. A wcześniej były podchody z Dolnego Śląska?
– Nie przypominam sobie.
A jeżeli były, nie było wówczas
zainteresowania z mojej strony.
Choć jak wspomniałam, nie
przypominam sobie propozycji
we wcześniejszych sezonach z
Wrocławia.
Jak słyszysz Kurnikowska
– zamiast Mędrzyk – to poprawiasz kogoś z uśmiechem czy
jednak jest to powoli denerwujące?
– Nie, nie denerwuję się
tym. Słysząc moje stare nazwisko, na pewno mam tam gdzieś
w serduszku żal, że już go nie
mam – w końcu jest to familijna sprawa.
Jak to mąż przeczyta, to się
trochę zmartwi...
– Spokojnie, mąż jest bardzo wyrozumiały (śmiech).
Zadomowiłaś się we Wrocławiu na dobre? Patrząc na
statystyki, jesteś obecnie jedną
z czołowych przyjmujących w
Orlen Lidze. Widać, że Twoja
gra wygląda dobrze.
Trzymać każdy mecz w garści
Natalia Mędrzyk (nr 14) to jedna z liderek zespołu Impela Wrocław w obecnym sezonie
– Myślę, że zawsze po dłuższym czasie pobytu w jednym
miejscu zmiana klimatu wpływa na dobre. Ja gdzieś czułam,
że w tym sezonie będzie dobrze. Czułam, że zrobię krok
do przodu. Dlatego też tutaj
przyszłam, z takim nastawieniem. Przy okazji chciałam też
jak najwięcej się nauczyć od
naszego młodego sztabu. Jak
widać, to obecnie procentuje.
Nie ukrywajmy jednak, mamy
jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Za nami dopiero początek,
nie ma co myśleć o indywidualnych osiągnięciach czy naszej
dzisiejszej pozycji w tabeli. To
wszystko może się zmienić.
Fajnie, że zaczęłyśmy nieźle.
Oby tak dalej.
Słyszałem już od innych
dziewczyn, że na linii sztab
- zawodniczki funkcjonuje zdrowe partnerstwo, bez
wchodzenia na głowę. To dobry układ?
– Tak sądzę. W końcu sztab
jest w wieku podobnym do naszego. Nie ma mowy o „panie
trenerze”, choć czasem, dla
zabawy, trochę się podśmiewamy z siebie nawzajem. Trzeba pamiętać, że przecież kilka
dziewczyn jest nawet starszych
od członków sztabu. Mówimy
do siebie po imieniu, to jednak
nie jest istotą tej relacji. Ważne, że nasza wspólna praca się
sprawdza.
Wywodzisz się z Lęborka,
czyli Pomorza. Jednym słowem, ładny kawałek od Dolnego Śląska. Grałaś także w
Białymstoku, wcześniej była
Muszyna... Podróżujesz trochę po Polsce, praktycznie z
krańca na kraniec.
– Faktycznie, poza Lęborkiem była Małopolska, Górny Śląsk, też Pomorze bardzo
dużo lat. Podróżowanie już nie
męczy. Wyjechałam z domu
mając 13 lat i w sumie zawsze
byłam daleko, nawet bardzo
daleko. Tak jakoś trafiałam na
kluby, których siedziby nie
są zbyt blisko mojej rodziny.
Ostatnie trzy lata byłam w
Muszynie, 830 kilometrów od
rodziny. Więc nie było łatwo
mi się z nimi spotykać.
Trochę jakbyś jechała do
rodziny za granicę.
– Racja. Najgorsze, że nie
można było się przedostać
drogą powietrzną. Niestety, w
Muszynie nie ma lotniska i samoloty odpadały. Jakoś tak się
jednak z bliskimi przyzwyczailiśmy do tego trybu życia. Trochę było mi tylko szkoda lat
dorastania mojej siostry. Kiedy
wyjechałam z domu, ona miała
dopiero dwa latka. Ale to normalne w naszym zawodzie i w
sporcie, trzeba się do tego po
prostu przyzwyczaić i zacisnąć
zęby.
Rozumiem jednak, że siostra poznawała Natalię po jej
powrocie do domu?
– Poznawała, poznawała,
bez problemu.
Współpracowałaś z trenerem Bogdanem Serwińskim.
Tak szczerze, czy faktycznie
można w przypadku jego metod pracy mówić o „ciężkiej
ręce”?
– Sądzę, że taka teoria
utarła się przed laty, że to jest
szkoleniowiec mający „ciężką
rękę”, jak to określiłeś. Ja tego
tak nie odbierałam. Myślę, że
miałam z trenerem Serwiń-
skim bardzo dobry kontakt i
zawsze miałam do niego szacunek. Nie mogę powiedzieć
złego słowa i tyle.
Jeśli ktoś ma „ciężką rękę”,
niekoniecznie musi to oznaczać coś złego. Przynajmniej
w przypadku trenera, ja tak to
odbieram.
– Jasne. Wszyscy znają trenera Serwińskiego, wystarczy
spojrzeć w telewizji, jak jest
Wyjechałam z domu
mając 13 lat i w sumie
zawsze byłam daleko,
nawet bardzo daleko.
Tak jakoś trafiałam na
kluby, których siedziby
nie są zbyt blisko mojej
rodziny. Ostatnie
trzy lata byłam
w Muszynie, 830
kilometrów od rodziny.
Więc nie było łatwo mi
się z nimi spotykać.
transmisja meczu klubu z Muszyny. Teksty trenera są bardzo
dobrze znane, wręcz ponadczasowe. Często z dziewczynami chciałyśmy spisywać te
złote myśli do zeszytu. Ale to
w kategoriach pozytywnego
uśmiechu niż jakiejś strasznie
ciężkiej pracy czy złego traktowania, grozy z jego strony.
Kończąc wątek muszyński,
swój jedyny medal w klubowej siatkówce już jako seniorka zdobyła z Muszynianką...
we Wrocławiu. Ograłyście
wówczas Impel w walce o
brąz w 2015 roku. Historia
zabawnie zatoczyła koło, my-
ślałaś o tym, decydując się na
Wrocław?
– Zupełnie o tym nie
myślałam. Raczej brałam to
w kategoriach wspomnianej
chęci zmiany. Wrocław okazał
się być ciekawym miejscem i
ciekawym zespołem. W poprzednim sezonie drużyna zdobyła medal, miała jednak swoje
problemy.
Kilka spotkań już za plecami. Możesz pokusić się o ocenę, jak ta Orlen Liga wygląda
w obecnym sezonie?
– Jest bardzo zaskakująca.
Przed sezonem w głowach
człowiek sobie układał, co ciekawego może się wydarzyć.
Ja podejrzewałam, że niektóre
zespoły nas nie zaskoczą, będą
raczej z tyłu tabeli. A szybko
okazało się, że rzeczywiście ta
liga jest bardzo wyrównana.
Jak pokazał nasz wyjazdowy
mecz z Łodzią, nie ma się co
rozluźniać, myśleć, że ktoś
jest słabszy. Sądzę, że nawet
te teoretycznie słabsze zespoły będą zaskakiwać. Dlatego
trzeba wziąć się w garść przed
każdym meczem, żeby nie pogubić gdzieś zupełnie niepotrzebnie punktów.
Odnalazłem materiał
sprzed paru lat, gdzie występowałaś jeszcze jako atakująca. Skąd zmiana na przyjęcie?
Z tego co pamiętam, przekwalifikowano Cię na przyjmującą w okresie wypożyczenia do I ligi w Pszczynie.
– Zgadza się. Rzeczywiście,
miałam kilka epizodów na ataku w przeszłości. Nie mam
jednak warunków fizycznych
do gry na tej pozycji w seniorskiej siatkówce, tutaj trzeba
być bardzo wysoką siatkarką.
Przyjęcie było dla mnie tą docelową rolą na boisku od zawsze. A wtedy w Pszczynie to
było podyktowane chęcią grania. Pamiętam, że byłam wtedy siatkarką drużyny z Dąbrowy Górniczej. Przesiedziałam
jednak 9 kolejek na trybunach.
Miałam tego dosyć i potrzebowałam jakiegokolwiek kontaktu z piłką. Skończyło się na
wypożyczeniu, a tam także na
zmianie pozycji na przyjęcie.
Epizod epizodem, podobno dostałaś jednak nagrodę
podczas finałów MP juniorek
w 2010 roku, właśnie jako
najlepsza atakująca turnieju.
– W 2010 roku miałam 18
lat, faktycznie, ale nagroda...
Przyznam, że średnio pamiętam. Może tak było, ja mam
taką słabą pamięć do tych rzeczy, że nie będę tego weryfikować na szybko (śmiech).
Możliwe, że faktycznie taka
nagroda była. Ale myślałam o
epizodzie w kwestii seniorskiej
siatkówki.
Apetyty pozaklubowy istnieje?
– Myślisz o reprezentacji?
Dokładnie tak.
– Taki apetyt zawsze jest.
To idzie jednak swoim torem,
na to się czeka. Na takie pytania dziennikarzy, czy ja będę w
kadrze, czy nie – odpowiadam,
że czas pokaże. Zobaczymy, co
przyniesie sezon, jakie decyzje
będzie podejmował selekcjoner. Wiesz, to są jedyne odpowiedzi, jakich można udzielić.
Bo co ja poradzę? To zależy od
trenera i po prostu, wystarczy
się dobrze pokazać w walce ligowej. I to drugie jest na mojej
głowie.
A na ile czujesz się mocna,
żeby faktycznie w tej kadrze
być?
– To trzeba pokazać na boisku. To, że ktoś tam powie:
Mędrzyk się nadaje do kadry
– o niczym nie decyduje, niczego nie zmienia. Trzeba takie
rzeczy udowadniać swoją grą
przez cały sezon, a nie kilka
spotkań. Nie ma co wróżyć,
kto będzie w kadrze, a kto nie.
Jak wcześniej rozmawialiśmy,
ta Orlen Liga jest zaskakująca.
Może się pojawić wiele młodych Polek, które mogą się pokazać z dobrej strony i znajdą
się w gronie zainteresowania
naszego selekcjonera.
Co do młodych siatkarek,
sama jesteś pośrodku pod
względem wiekowym w obecnej kadrze Impela. Jak zatem
oceniasz swoje młodsze koleżanki, które dopiero wchodzą
w świat Orlen Ligi?
– Jestem we Wrocławiu od
sierpnia i widzę, jaką dziewczyny wykonały pracę. Myślę, że
mimo braku większych szans
na grę na dłuższym dystansie,
zrobiły znaczny postęp. Np.
jeśli chodzi o Adę Wysocką,
to zrobiła bardzo duży krok
do przodu. Pozostałe młode
dziewczyny też dobrze się rozwijają. Nie pozostaje im nic
innego jak pracować dalej. Też
miałam kiedyś 18 lat i pamiętam, że potrzeba było dużo
cierpliwości i pracy, przede
wszystkim nad sobą, a dopiero
potem nad wszystkim wokół.
Dziewczyny mają we Wrocławiu ogromną szansę, żeby się
rozwijać i zaistnieć w Orlen
Lidze.
Czyli jednak coś pamiętasz z tego okresu 18. roku
życia...
– Fakt. Choć przyznam,
że tych młodzieżowych rozgrywek prawie wcale już nie
kojarzę. W trakcie naszej rozmowy zaczęłam się poważniej
zastanawiać nad tą nagrodą z
MPJ i chyba masz rację. Na
półce w domu stoi chyba jakaś
statuetka (śmiech).
Rozmawiał
MACIEJ PIASECKI
REKLAMA
26
46/2016
SIATKÓWKA
PlusLiga
LOTOS lepszy od Cuprum
Zmarnowali „gotowca”
1. WKS Sobieski
2. SPS Chrobry
Siatkarze Cuprum muszą uważać na końcówki setów, które ostatnio niepotrzebnie im
odjeżdżają – a razem z nimi – bezcenne punkty w drodze do „czwórki”
że po wyrównaniu na 2:2
w setach... było po meczu.
Lubinianie w tie-breaku ani
razu nie wyszli na prowadzenie, właściwie dogrywając to
spotkanie do końca.
Nadal ciekawie
Żeby specjalnie nie pastwić się nad ekipą Cuprum,
zauważmy, że nie tylko klub
z Lubina się potyka w ostatnich tygodniach. Sporych
gabarytów wpadkę zaliczyli siatkarze Asseco Resovii
Rzeszów, którzy przegrali w
sobotę u siebie 2:3 z beniaminkiem, GKS Katowice.
Andrzej Kowal, szkoleniowiec rzeszowian, po tym
spotkaniu oddał się do dyspozycji zarządu klubu. Tak
że sprawa wydaje się być
poważna, niektórzy przebąkują nawet o propozycji
w stronę... trenera Cretu,
w kwestii ewentualnego
przejęcia zespołu ze stolicy
Podkarpacia. Wydaje się to
z jednej strony logiczne – z
drugiej, raczej niemożliwe
w obecnej sytuacji. Wracając
do samej ligi, w tabeli jest
płasko, trzeba zatem uważać
na kolejne straty punktowe.
Cuprum ma obecnie jeden
punkt mniej od trzeciego w
tabeli Jastrzębskiego Węgiela, pamiętając jednak, że
drużyna Macieja Muzaja i
spółki rozegrała jedno spotkanie więcej. Hipotetycznie
lubinianie mogą zatem po 9
kolejkach doskoczyć nawet
do drugiej aktualnie PGE
Skry Bełchatów (ci przegrali
właśnie w Jastrzębiu w meczu rozegranym awansem).
Jest zatem o co grać, podstawą będzie zwycięstwo w
najbliższym spotkaniu z drużyną trenera Jakuba Bednaruka. Do Lubinia przyjedzie
rywal z Warszawy, który w
swoich szeregach ma byłego
siatkarza Cuprum Łukasza
Łapszyńskiego. A zawodników takich jak Paweł Zagumny czy Andrzej Wrona
nikomu nie trzeba specjalnie
przedstawiać. Mimo to to
Cuprum będzie w roli faworyta sobotniego pojedynku. Podstawą będzie jednak
przekonanie, że w momencie, w którym trzeba przeciwnika dobić, faktycznie,
ekipa z Lubina tego dokona.
MACIEJ PIASECKI
PIĄTEK
LOTOS TREFL GDAŃSK –
CUPRUM LUBIN
(16, -18, -17, 22, 13)
3:2
LOTOS: Grzyb, Pietruczuk, Schulz, Pashytskyy, Mika, Masny (MVP), Gacek
(libero) oraz Stępień, Gawryszewski,
Romać, Hebda.
Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Böhme,
Täht, Hain, Łomacz, Rusek (libero)
oraz Malinowski, Gorzkiewicz.
W pozostałych meczach 8. kolejki (11-14.11): Effector Kielce
– AZS Częstochowa 3:1 (22, 21,
-19, 21); MKS Będzin – Indykpol
AZS Olsztyn 2:3 (20, -22, -13,
22, -6); ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
– Łuczniczka Bydgoszcz 3:1 (24,
18, -19, 15); Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice 2:3 (17, -23,
-23, 22, -11); PGE Skra Bełchatów
– Cerrad Czarni Radom 3:0 (12,
23, 18). Mecz Espadon Szczecin –
Jastrzębski Węgiel zaplanowano
na poniedziałek (g. 19:00). Spotkanie ONICO AZS Politechnika
Warszawska – BBTS Bielsko-Biała
został przełożony na 21.12.
1. ZAKSA K-K.
2. PGE Skra
3. Jastrzębski Węgiel
4. Indykpol AZS
5. Asseco Resovia
6. Cuprum Lubin
7. LOTOS Trefl
8. Effector Kielce
9. GKS Katowice
10. AZS Politechnika
11. Łuczniczka
12. AZS Cze-wa
13. Cerrad Czarni
14. MKS Będzin
15. BBTS Bielsko-B.
16. Espadon Szczecin
8
9
8
7
8
8
8
8
8
7
8
8
7
7
7
7
20
19
16
16
16
15
13
12
11
9
8
7
7
7
4
3
46/2016
Fot. M. Piasecki
W następnej kolejce (19.11) zagrają: Katowice – Radzionków;
Wodzisław Śl. – Częstochowa;
Świdnica – Jawor; Łaziska Górne – Opole. Pauza: Łask.
(eMPe)
22:8
21:10
21:13
18:8
18:11
17:11
17:16
17:17
13:15
11:13
13:18
11:20
10:16
8:14
5:19
5:18
W następnej kolejce (17-19.11)
zagrają: Radom – Gdańsk; Lubin
– Warszawa (sobota, g. 18:00);
Katowice – Szczecin; Bydgoszcz
– Rzeszów; Olsztyn – Kędzierzyn-Koźle; Częstochowa – Będzin;
Bielsko-Biała – Kielce. Awansem
rozegrano: Jastrzębski Węgiel
– PGE Skra Bełchatów 3:2 (-22,
22, 21, -23, 11).
Wyniki 8. kolejki (12.11): ECO
A ZS Uni Opole – MKS Świdnica 2:3 (12, 21, -22, -27, -12);
KS Olimpia Jawor – Zorza Wodzisław Śląski 3:0 (14, 17, 17);
KS AJD Częstochowianka Częstochowa – Sokół 43 AZS AWF
Katowice 3:0 (24, 22, 19); KABODOS MKS Sokół Radzionków
– ŁMLKS Łaskowia Łask 3:2 (22,
-15, 23, -19, 15). Pauza: Polonia
Łaziska Górne.
20:8
18:8
19:12
16:10
17:13
16:20
8:17
9:19
5:21
8 13
7 14
8 12
7 9
7 9
7 8
7 7
7 5
7 3
20:12
19:11
14:13
13:16
13:16
13:18
11:18
7:17
8:21
7 15
7 15
7 12
7 8
7 8
7 7
7 4
7 1
18:10
16:11
15:12
12:14
13:16
11:17
8:19
3:21
7
6
6
7
7
6
7
6
6
7
15:13
13:9
12:8
12:12
13:14
9:12
8:17
7:15
2:18
2:21
W następnej kolejce (19.11)
zagrają: Siedlce – Spała; Nysa –
Kraków; Wałbrzych – Zawiercie;
Częstochowa – Września; Sanok
– Hajnówka. Pauza: Suwałki.
(eMPe)
7 19
7 16
20:7
19:8
3. MKST Astra
4. Bielawianka
5. MKS Olavia
6. AZS Poznań
7. AZS Zielona Góra
8. BTS Elektros
9. Gwardia
10. UKS Volley
W następnej kolejce (19.11) zagrają: Bolesławiec – Nowa Sól;
Zielona Góra – Żagań; Bielawa
– Poznań; Wrocław – Głogów;
Oława – Żarów.
(eMPe)
ZINA III LIGA MĘŻCZYZN
II LIGA KOBIET
18
16
16
14
12
8
6
4
1
21:9
18:6
3. Aluron Warta
4. Stal AZS
5. Krispol Września
6. TSV Sanok
7. AGH Kraków
8. SKS Hajnówka
9. Norwid Cze-wa
10. SMS PZPS
11. Victoria PWSZ
II LIGA MĘŻCZYZN
A jak wiadomo, jeśli poda
się rękę rywalowi, ten potrafi to wykorzystać... Mecz
w Gdańsku jeszcze w poprzednim sezonie miałby
jednego faworyta. Drużyna
trenera Andrei Anastasiego
mocno się jednak zmieniła,
właściwie z gwiazd pozostałi
tylko Mateusz Mika i doświadczeni Piotr Gacek wraz
z Wojciechem Grzybem.
Choć trudno też mówić o
ekipie LOTOSU jako o słabeuszu. Lubinianie przekonali się o tym bardzo szybko,
pierwszego seta przegrywając do 16, nie mając właściwie żadnych poważnych
argumentów sportowych w
garści. Kolejne dwie partie
to jednak powtórka scenariusza, tym razem na korzyść
rozpędzających się gości.
Przy stanie 2:1 w meczu i
20:22 dla Cuprum drużyna
z Lubina niestety znowu się
zacięła. Mocno przyczynił
się do tego doświadczony
Michał Masny, rozgrywający
LOTOSU, który nękał swoją
zagrywką siatkarzy Cuprum.
Seria od 22:20 do 22:25 nie
powinna się jednak przydarzyć na tym poziomie. Gospodarze nabrali wiatru w
żagle i właściwie niewiele
się pomylimy, sugerując,
7
7
7
7
7
8
7
7
7
8 20
6 14
Wyniki 7. kolejki (12.11): BTS
Elektros Bolesławiec – MKS
Olavia Oława 0:3 (-21, -23, -27);
Gwardia Wrocław – UKS Volley
Żarów 3:2 (-26, 17, 16, -24, 16);
SPS Chrobry Głogów – AZS UZ
Zielona Góra 3:2 (-19, 20, -18,
19, 9); WKS Sobieski-Arena Żagań – OFM Bielawianka Bester
Bielawa 3:1 (22, 22, -21, 15);
AZS UAM Poznań – MKST Astra
Nowa Sól 1:3 (22, -16, -19, -21).
Powtórka z Kielc
1. AZS Uni Opole
2. KS Olimpia
3. MKS Świdnica
4. Częstochowianka
5. Sokół R.
6. Łaskovia
7. Polonia
8. Zorza
9. Sokół K.
Wyniki 8. kolejki (12.11): SMS
PZPS Spała – TSV Mansard Transgaz Travel Sanok 0:3 (-14, -20,
-20); MKS Ślepsk Suwałki – Exact
Systems Norwid Częstochowa
3:2 (-21, -16, 16, 24, 15); APP Krispol Września – Victoria PWSZ
Wałbrzych 3:0 (23, 24, 21); Aluron Virtu Warta Zawiercie – Stal
AZS Nysa 3:1 (24, 26, -20, 19);
AGH Kraków – KPS Siedlce 0:3
(-22, -17, -13). Pauza: SKS Hajnówka.
1. Ślepsk Suwałki
2. KPS Siedlce
Fot. K. Ziółkowski
Spoglądając na
tabelę, w PlusLidze
robi się coraz
ciekawiej. Jednym
z czynników jest
fakt, że w miniony
piątek drugą
porażkę z rzędu
ponieśli siatkarze
Cuprum Lubin.
Drużyna trenera
Gheorghe Cretu
przegrała w Gdańsku
z LOTOSEM 2:3,
choć była bliska
zwycięstwa 3:1.
Kolejny raz lubinianie
mają rywala na
widelcu, nie potrafiąc
jednak dobić
przeciwnika.
I LIGA MĘŻCZYZN
W miniony piątek w hali AWF Wrocław odbył się pierwszy w nowym roku szkolnym
turniej projektu Volleymania. W grze brały udział „dwójki” i „trójki” 4. i 5. klas
podstawowych, zarówno dziewczynki jak i chłopcy
Wyniki 7. kolejki (12.11): SKFiS
Kudowianka-Ginące Zawody Kudowa Zdrój – ZTS Ząbkowice Śląskie 0:3 (-13, -22, -19); MKS Pogoń Góra – MUKS Ziemia Milicka
0:3 (-11, -16, -19); KS Sudety
Kamienna Góra – PKPS Siatkarz
Bierutów 2:3 (20, 27, -17, -22,
-13); KKS Ren But Złotoryja – KS
Jelenia Góra 3:0 (12, 15, 17); UKS
Tygrysy Strzelin – ULKS Ogień
Żmigród 0:3 (-24, -21, -20); TS
Volley Joyline Jelcz-Laskowice
– SMS TechniSat EMS Oborniki
Śląskie 0:3 (-19, -18, -23).
1. SMS
2. Siatkarz
3. MUKS
7 21
6 17
6 15
21:2
18:3
16:4
4. Ogień
5. TS Volley
6. ZTS
7. Pogoń
8. Sudety
9. Ren But
10. SKFiS
11. Ikar
12. Tygrysy
13. KS J.G.
12
11
11
11
11
7
6
4
0
0
W następnej kolejce (19.11)
zagrają: Żmigród – Jelcz-Laskowice; Góra – Strzelin; Bierutów
– Złotoryja; Milicz – Kamienna
Góra; Ząbkowice Śl. – Góra; Legnica – Kudowa Zdrój. Pauza:
Oborniki Śl.
(eMPe)
ORLEN LIGA
Z uśmiechem znad morza
Powody do zadowolenia
mają siatkarki wrocławskiego Impela, które wygrały w
niedzielę mecz z Atomem
Treflem Sopot. Jeszcze w poprzednim sezonie ten pojedynek byłby hitowo zapowiadającym się starciem. W klubie
znad morza doszło jednak do
ostrych cięć kosztów, odeszły
prawie wszystkie siatkarki,
a w zamian postawiono na
młodzież grającą wcześniej w
Młodej Lidze Kobiet. Długimi fragmentami można było
się zatem dziwić, jak twardo
stawiają się Sopocianki. Choć
trzeba przyznać, spotkanie
mogło się różnie skończyć – i
to w obie strony. Równie dobrze nawet 3:0 dla Impela,
tym bardziej, że przy piłce
setowej w trzeciej partii sędziowie (bardzo słabe zawody
w wydaniu dwójki arbitrów)
„wynaleźli” aut, którego tak
naprawdę nie było – po ataku
Katarzyny Koniecznej. „Impelki” miały też kilka niepokojących przestojów, trener
Marek Solarewicz reagował
jednak, dokonując w trakcie
meczu korekt w składzie. Pojawiła się chociażby Natalia
Mędrzyk, zmieniając Andreę
Kossanyiovą, szansę do pogrania dostała także Barbara
Cembrzyńska. Choć w tym
drugim przypadku chodziło
bardziej o chwilę odsapnięcia
dla Koniecznej, każda możliwość gry dla młodej siatkarki
– w warunkach Orlen Ligi – to
bezcenny kapitał. Dlatego taki
widok tym bardziej powinien
cieszyć wrocławskich kibiców.
Klub z Sopotu warto za to
docenić za możliwości do pokazania się młodym siatkarkom. Choć niektóre chyba nie
do końca dorosły jeszcze do
Orlen Ligi, oczywiście zachowując przy tym pełny szacunek do pracy wykonywanej
zarówno przez siatkarki – jak i
sztab szkoleniowy.
NIEDZIELA
ATOM TREFL SOPOT –
IMPEL WROCŁAW
(-13, 24, -18, -22)
1:3
Atom Trefl: Mielczarek, Skorupa, Damaske, J. Łukasik, Gajewska, Goliat,
Kulig (libero) oraz M. Łukasik, Wójcik,
Mras, Fedusio, Szczyrba.
Impel: Kossanyiova, Ptak, Konieczna,
Kąkolewska, Hancock (MVP), Courtney, Sawicka (libero) oraz Sikorska,
Mędrzyk, Cembrzyńska.
W pozostałych meczach 5. kolejki (12-13.11): Polski Cukier
Mus z y niank a Ene a Mus z y na
– ŁKS Commercecon Łódź 3:2
(-23, -23, 20, 24, 9); PTPS Piła
– Developres SkyRes Rzeszów
3:2 (21, 25, -21, -17, 8); Chemik
Police – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1 (13, 15, -21, 14); KS
Pałac Bydgoszcz – Legionovia Legionowo 3:0 (23, 16, 15). Mecz
Budowlani Łódź – BKS PROFI
CREDIIT Bielsko-Biała zaplanowano na poniedziałek (tj. 14.11),
transmisja w Polsacie Sport (g.
18:00).
1. Chemik
2. Impel
3. Budowlani
4. KS Pałac
5. Developres
6. Polski Cukier
7. Atom Trefl
8. Giacomini
9. ŁKS
10. Tauron MKS
11. Legionovia
12. KSZO
13. BKS Profi
14. PTPS Piła
5 14
5 13
4 12
5 9
5 8
5 7
5 6
4 6
5 6
4 5
5 4
5 4
4 3
5 2
15:4
14:5
12:2
11:8
11:9
10:11
9:9
6:7
8:12
7:8
6:12
6:13
5:10
4:12
W następnej kolejce (17-21.11)
zagrają: Sopot – Legionowo;
Rzeszów – Bydgoszcz; Ostrowiec
Św. – Piła; ŁKS Łódź – Police;
Bielsko-Biała – Muszyna; Toruń –
Budowlani Łódź; Wrocław – Dąbrowa Górnicza (poniedziałek
21.11, g. 18:00, transmisja w
Polsacie Sport).
(eMPe)
27
ROZMAITOŚCI
„Mundur siatkarza” już dostępny w sprzedaży internetowej
Od minionego
poniedziałku
już oficjalnie
można kupować
książkę „Mundur
siatkarza” naszego
redakcyjnego
kolegi Macieja
Piaseckiego. Jest
to historia męskiej
sekcji Gwardii
Wrocław, ponad 70
lat, które znalazły
się w jednym
miejscu. W drugiej
połowie listopada
książka pojawi się
w księgarniach, już
teraz zachęcamy do
jej zakupu, bo warto!
„Mundur siatkarza” jest
pierwszą taką pozycją w
Polsce, poświęconą wyłącznie jednemu konkretnemu
klubowi siatkarskiemu. Tym
bardziej dumą może napawać fakt, że właśnie o wrocławskiej Gwardii powstała
ta premierowa, historyczna
pozycja. „Drużyna siatkarzy Gwardii Wrocław na początku lat 80. zyskała miano
legendarnej. Złote pokolenie
złożone z takich nazwisk jak:
Jarosz, Kłos, Ciaszkiewicz,
Łasko czy trener Pałaszewski, przerwało wieloletnią hegemonię stołecznej siatkówki.
Milicyjna Gwardia przeżywała w swojej historii różne
momenty. Zarówno wzlotów,
pełnych porywających meczów, jak i upadków, z ekono-
Fot. materiały prasowe
Gwardia nadal żyjąca
Historia siatkówką pisana
Trener Władysław Pałaszewski (z lewej), Ireneusz Kłos (z prawej) oraz autor „Munduru siatkarza” Maciej Piasecki – już
oficjalnie z książkami w ręku
mią w tle. Historia nie była
także łaskawa dla wielu zawodników, którym nie udało
się pojechać na IO do Los
Angeles w 1984 roku. A dzisiaj młodzi gwardziści próbują nawiązać do pięknych
tradycji sprzed lat. Grając
jednak w 2016 roku nadal w
obiekcie, który przed wojną
był tzw. Nową Giełdą, służąc m.in. jako arena kulturalnych wydarzeń, chociażby
koncertu Ignacego Jana Paderewskiego. Zdolna młodzież
to wizytówka Gwardii. Maciej Muzaj czy nieco wcześniej Marcel Gromadowski
bądź Jakub Jarosz to tylko
niektórzy wychowankowie, za
sprawą którym pamiętamy o
wrocławskiej siatkówce.”. To
tylko fragment zapowiedzi
firmującej „Mundur siatkarza”. Książka Macieja Piaseckiego faktycznie łączy zarówno czasy, kiedy Gwardia była
wielka, jak i te późniejsze
– w których klub musiał się
zderzyć ze zmianami ustro-
jowymi, warunkującymi także funkcjonowanie na arenie
sportowej. Dzisiaj męska
sekcja siatkówki we Wrocławiu występuje na poziomie
II ligi seniorów. Dużo większe sukcesy osiągają za to
młodzieżowe drużyny klubu
z obiektu przy Krupniczej.
10 grudnia spotkanie
autorskie
Warszawska Fundacja na
rzecz Historii Polskiego Sportu (wydawca) oraz sam autor
zapraszają wszystkich zainteresowanych „Mundurem...”
na spotkanie autorskie. Odbędzie się ono 10 grudnia
o g. 16:00 w sali boksu w
obiekcie przy Krupniczej 15.
Będzie to zatem dobra przystawka przed spotkaniem
ligowym Gwardii z MKST
Astrą Nowa Sól (g. 18:00).
Na spotkaniu autorskim mają
pojawić się byli gwardziści,
także ci z mistrzowskiej drużyny trenera Władysława Pałaszewskiego. Warto zatem
zanotować w swoich kalendarzach to spotkanie, podczas
którego z pewnością będzie
okazja do zakupienia książki, dodatkowo będzie także
czas na rozmowę z autorem,
pamiątkową fotografię czy
dedykację. Podczas meczu
Gwardii z Astrą także będzie
rozstawione specjalne stoisko,
gdzie „Mundur siatkarza” będzie można nabyć. Póki co
– w przedsprzedaży internetowej – książka dostępna jest
na stronie największego w
sieci dystrybutora książek o
tematyce sportowej. Mowa
o www.sensport.pl, gdzie
można zamówić „Mundur
siatkarza”, koszt to 30 złotych. Dodatkowo niedługo
książka pojawi się w siedzibie
Gwardii, gdzie również będzie do swobodnego nabycia.
– Z czystym sumieniem polecam książkę Maćka Piaseckiego opisującą losy klubu wrocławskiego Gwardia,
a dokładniej męskiej sekcji
siatkarskiej. Będąc jednym
z wielu bohaterów tej książki mogłem dowiedzieć się o
wielu historiach wcześniej mi
nieznanych! Książka została
bowiem napisana z dużą dbałością o fakty i wydarzenia z
historii klubu i samej sekcji.
Serdecznie zapraszam do lektury – mówi Ireneusz Kłos,
trzykrotny srebrny medalista
ME, czterokrotny MP (3 razy
z Gwardią Wrocław, raz z
AZS Częstochowa). „Słowo
Sportowe” jako jeden z patronów medialnych będzie
miało także dla swoich czytelników już niedługo konkurs, gdzie będzie można wygrać książkę naszego kolegi.
RED
NASZ FELIETON
Polski tenis – Isia,
i długo, długo nic
Gdyby nie Agnieszka
Radwańska, o polskim tenisie anno 2016 nie można
by powiedzieć niczego dobrego. Pomijam kilka niezłych występów naszych
deblistów, w których ich
partnerami byli zagraniczni tenisiści, jednak i
one nie przyniosły takich
sukcesów, jakie stały się
udziałem par: Fyrstenberg
- Matkowski, czy Kubot
- Marach. Ale o sile dyscypliny świadczą przede
wszystkim wyniki singlistów, a te dostarczyły
głównie rozczarowania.
Panowie to już nawet nie
druga, trzecia, a co najwyżej czwarta liga. Bo jak
inaczej określić sytuację,
w której najlepszy z naszych rodaków, 20-letni
piotrkowianin Kamil Majchrzak zajmuje w rankingu ATP… 271. miejsce! A
atakujący jeszcze niedawno czołowe lokaty Jerzy
Janowicz plasuje się lokatę
niżej. O klasie (wątpliwej)
młodego Polaka mogliśmy
się przekonać w ostatnich
dniach, podczas tournée
po Ameryce Południowej.
Majchrzak przegrał w challengerze w Bogocie już w I
rundzie (nazwisko rywala
nic sympatykom tenisa nie
powie), podobnie jak w
Limie, a jeszcze gorzej wypadł w ekwadorskim Ciu-
28
dad de Guajaquil, gdzie
nawet nie przeszedł kwalifikacji. Jeszcze niżej zaszeregowani są inni czołowi
polscy tenisiści, co kiepsko rokuje dyscyplinie w
najbliższych latach. Nieco
lepiej od kolegów wypadły
w mijającym roku nasze
tenisistki. Światową klasę
potwierdziła Agnieszka Radwańska. Wprawdzie nie
wygrała żadnego z turniejów „Wielkiego Szlema”,
nie obroniła też tytułu nieoficjalnej mistrzyni świata,
ale miała równy sezon, z
kilkoma zwycięstwami w
prestiżowych imprezach,
niewiele – w przeciwieństwie do rywalek z czołowej dziesiątki – wpadek,
stąd jej 3. miejsce na finiszu sezonu na liście WTA.
O takiej lokacie nawet nie
mogą pomarzyć inne Polki, choć są znacznie wyżej
notowane niż ich koledzy.
Magda Linette plasuje się
pod koniec pierwszej setki (jest 94., przed rokiem
była 89.), ale poza Miami i
Tokio niczego ważnego nie
zdziałała. Potężny zjazd zanotowała Paula Kania – ze
149. na 246. miejsce, nie
zrobiła choćby minimalnych postępów Katarzyna
Piter (238. lokata na liście ATP), ale największe
zmartwienie to katastrofalny spadek Urszuli Ra-
dwańskiej z 95. na 262.
pozycję! To przede wszystkim efekt gigantycznych
problemów ze zdrowiem
młodszej z sióstr, która w
pewnym momencie kariery znalazła się w czołowej
pięćdziesiątce. Kontuzje,
operacje i mononukleoza
spustoszyły organizm zawodniczki, która swój
pierwszy turniej zawodowy wygrała, mając niewiele ponad 15 lat. Czy utalentowana dziewczyna powróci jeszcze do wielkiego
grania, nie wie nikt. Wiele
zależeć będzie od zdrowia,
bo umiejętności Uli nie
brakuje. Nadzieja w młodszym pokoleniu tenisistek.
19-letnia Magdalena Fręch
rankingowe punkty zdobywała w niezbyt mocno
obsadzonych turniejach
w Japonii (studiuje japonistykę), co pozwoliło jej
awansować z piątej setki
na 320. miejsce. Ale to
nie Magda, a zaledwie 15-letnia Iga Świątek ma największe szanse pójść w ślady Agnieszki Radwańskiej.
Warszawianka zdążyła już
wygrać pierwszy zawodowy turniej w Sztokholmie,
w planach na r. 2017 ma
zajęcie miejsca co najmniej
w granicach 300-400. Jak
zatem widać, trudno uznać
sytuację w polskim tenisie za satysfakcjonującą.
Czyżbyśmy byli pozbawieni talentu, predyspozycji
do uprawiania tej dyscypliny, czy też przyczyny
regresu są zgoła inne?
WALDEMAR
NIEDŹWIECKI
46/2016
MCS
46/2016
29
LEKKA ATLETYKA
Byli pierwsi
tu także oświetlenie, a przy
boisko siłownia plenerowa.
Dzięki temu zarówno młodsi,
jak i starsi mieszkańcy Łagiewnik i okolicznych miejscowości mogą korzystać z
kompleksu niezależnie od
pory dnia. Kiedy tylko władze gminy dowiedziały się o
programie „Lekkoatletyka dla
każdego”, od razu postanowiły do niego przystąpić. – Powiem szczerze, że na początku
miałem problem z frekwencją
– mówi trener Maciej Ciećwierz. – W naszej gminie jest
zaledwie 7 tys. mieszkańców,
a do tego lekkoatletyka właściwie nigdy nie była u nas
popularna. No i ja chyba sam
popełniłem błąd. Najpierw
stawiałem przede wszystkim
na dzieci z klas VI. Później
one kończyły podstawówkę i
traciłem swoich podopiecznych. Obrałem więc inną
strategię – tłumaczy Ciećwierze. Postawił przede wszystkim na młodsze dzieciaki i
zaczął zachęcanie uprawiania
„królowej sportu” już w klasach I-III. – Jak już mówiłem,
lekka właściwie u nas nie istniała, tak więc postanowiłem
pokazywać, czym ona jest, o
co tak naprawdę chodzi. Zorganizowałem szereg eventów
promujących i jakoś to poszło.
Obecnie frekwencja jest dużo
lepsza, a rodzice z chęcią posyłają na moje zajęcia swoje
pociechy, także dlatego, że to
wszystko jest bardzo dobrze
zorganizowane. Nie dość, że
zajęcia, obiekty są bezpłatne, to jeszcze autokary, które
Trener Maciej Ciećwierz stawia przede wszystkim na popularyzację dyscypliny wśród
najmłodszych
dowożą na treningi dzieciaki
z całej gminy. Takie rozwiązania sprawiają, że rodzice
nie mają dodatkowego obowiązku – opowiada Maciej
Ciećwierz. Dodaje również,
że póki co nie myśli o wielkich sukcesach swoich podopiecznych, raczej skupia się
na promowaniu dyscypliny.
– Przede wszystkim staram
się, żeby najmłodsi się ruszali. Wspólnie z trójką kolegów
i koleżanek: Marią Rałowską, Andrzem Rudnickim i
Janem Fedorskim trzy lata
temu rozpoczęliśmy organizację imprezy, która nazywa się
„Sprawny Przedszkolaczek”.
Startują wszystkie chętne
przedszkola, impreza ma około 150-200 uczestników i jest
to pierwszy etap popularyzacji
lekkiej atletyki w Łagiewnikach. Warto dodać, że impreza została zainicjowana wraz
z programem Dolny Śląsk dla
królowej sportu – kończy Maciej Ciećwierz.
OSZ
Fot. Archiwum M. Ciećwierz
Trzeba przyznać, że boisko w Łagiewnikach należy
chyba do najładniejszych, jakie powstały w ramach programu. Położone jest na lekkim wzniesieniu, z którego
roztacza się piękny widok na
okoliczne zielone tereny. Poza
standardowymi elementami,
czyli bieżnią, rzutnią, skocznią do skoku w dal, powstało
Łagiewniki
Fot. Archiwum M. Ciećwierz
Boisko
lekkoatletyczne
w Łagiewnikach
powstało już
w pierwszym roku
programu „Dolny
Śląsk dla królowej
sportu”. Wcześniej
ta dyscyplina sportu
nie była obecna w
podwrocławskiej
gminie. W ostatnich
latach jednak
wszystko się
zmieniło.
Stadion lekkoatletyczny w Łagiewnikach jest jednym z najładniej położonych spośród tych powstałych w ramach programu „Dolny Śląsk dla królowej sportu”
Wiaderko medali
W Jaworze program „Lekkoatletyka dla każdego!”
stał się już na tyle popularny, że trener Jan Czekiel
musiał robić selekcję. – Było tylu chętnych, że fizyczną
niemożliwością było prowadzenie zajęć dla tak dużej
grupy osób – opowiada trener.
Zanim w Jaworze powstał
obiekt w ramach programu
„Dolny Śląsk dla królowej
sportu” mieszkańcy do dyspozycji mieli stary poniemiecki
stadion. Kiedy pogoda dopisywała warunki były całkiem
niezłe, jednak kiedy zaczął padać deszcz robił się spory problem, a to nieco odstraszało
trenujące dzieciaki. W 2014
roku powstał tu nowoczesne
boisko i życie lekkoatletyczne w Jaworze zaczęło się na
nowo. – „Lekkoatletyka dla
każdego!” to świetny pomysł
i świetny program – przyznaje
Jan Czekiel z Jawora. – Dzięki
niemu udało mi się zorganizować sporą grupę dzieciaków.
Prawdę mówiąc chętnych jest
więcej niż się spodziewałem
i muszę robić selekcję. Fakt
jest taki, że co miesiąc ktoś
odchodzi i dzięki temu na
jego miejsce wskakuje jakaś
inna osoba. Nawet mam już
w grupie młodych piłkarzy,
Wrocław
Multimedaliści ze 113
We Wrocławiu lekkoatletyka od dawna była jedną
z ważniejszych dyscyplin sportowych, choć przyznać
trzeba, że w sporcie dzieci i młodzieży ma dużą
konkurencję. Mimo to, wrocławscy trenerzy całkiem
nieźle sobie radzą i zdobywają mnóstwo medali na
okręgowych zawodach.
Zacznijmy od tego, że we
Wrocławiu właściwie są dwa
miejsca typowo przeznaczone do treningów lekkoatletycznych: Stadion Olimpijski
oraz wyremontowany w ramach programu „Dolny Śląsk
dla królowej sportu” treningowy stadion przy Zespole
Szkół nr XXII. W stolicy Dolnego Śląska jest także kilka
obiektów przy szkołach, na
których dzieci z powodzeniem mogą uprawiać „kró-
którzy jednak zdecydowali
się na „królową sportu”. O
tym jakim powodzeniem cieszą się moje zajęcia świadczy
fakt, że jak jechaliśmy ostatnio na zawody wynająłem
autokar dla 30 osób i cały
był pełen. Co prawda uprawnionych do startu było tylko
10 zawodników, ale reszta
bardzo chciała jechać kibicować – opowiada Jan Czekiel. Sukcesy? Oczywiście! Jak
przyznaje trener, jego podopieczni zdobyli już całe wiadro medali. – Medale są oczywiście bardzo ważne i to, że
dzieciaki miały okazję stanąć
na podium, ale mnie chyba
jeszcze bardziej cieszy to, że
patrzę na te małe, szczupłe,
bardzo szczupłe dziewczynki i
chłopców i widzę ich postępy,
widzę jak pięknie, technicznie
zaczynają biegać, jak walczą
– dodaje Jan Czekiel. To nie
byłoby możliwe, gdyby nie
programu, dzięki którym lekkoatletyka zaczęła się bardzo
rozwijać. – Staram się te dzieciaki zarazić „królową sportu”. Oczywiście na razie nie
ma mowy o jakiejś specjalizacji, na to jest zdecydowanie
za wcześnie. Prowadzę więc
zajęcia przede wszystkim na
zasadzie gier, zabaw. Oczywiście bardzo przydatny jest
także sprzęt, który otrzymaliśmy w ramach programu. Niesamowicie zachęca on młodych ludzi do treningu. Mam
także to szczęście, że u nas
jest dostęp do basenu, a także do sali naszych jaworskich
akrobatów – dodaje trener.
Dzięki temu dzieciaki mają
bardzo urozmaicony trening,
a możliwość poskakania na
batutach jest dla nich wielką
frajdą. – Powiem szczerze, że
trenerem lekkiej atletyki je-
lową sportu”. – Mamy we
Wrocławiu świadomość tego,
że powinniśmy rozwijać bazę
sportową – mówi Piotr Mazur – dyrektor biura sportu i
turystyki Urzędu Miejskiego
we Wrocławiu. – Kiedy pojawiła się okazją pozyskania
części środków na renowację boiska lekkoatletycznego
ze środków spoza budżetu
miasta, oczywiście chętnie
skorzystaliśmy z takiej możliwości. Z tego co wiem stadion przy Parkowej jest w
pełni wykorzystywany głównie przez trenujących tam
zawodników – dodaje Mazur. Rzeczywiście przy ulicy
Parkowej trenują w głównie
zawodnicy trenujący klubach,
natomiast zajęcia w ramach
programu „Lekkoatletyka dla
każdego!” prowadzone są
na obiektach przyszkolnych.
– Mam to szczęście, że uczę
w dużej szkole – Szkole Podstawowej nr 113 – przyznaje
Aneta Hondowska – trenerka
z Wrocławia. – W szkole uczy
się ok. 600 dzieci, więc jest z
czego wybierać. Zajęcia w ramach programu „Lekkoatletyka dla każdego!” cieszą się
bardzo dużym zainteresowaniem, mimo, że mamy sporą
konkurencję w postaci szkółek piłkarskich, zapaśniczych
stem od dawna, ale nigdy nie
mogłem się przebić ze swoją
dyscypliną. Może dlatego, że
większość osób i dzieci myśli,
że polega to tylko na bieganiu. Owszem bieganie też
jest ważne, zwłaszcza że sam
jestem również dyrektorem
Maratonu Jaworskiego, ale
jest też szereg innych konkurencji, które czasem bardziej
ciekawią młodych ludzi – kończy trener Czekiel.
OSZ
Fot. Archiwum Jawor
Jawor
W Jaworze grupa jest bardzo liczna i dzięki temu udaje
się znaleźć prawdziwe talenty, które na zawodach
wywalczyły już „wiaderko” medali
czy pływackich. Świetnym
pomysłem było więc organizowanie eventów promujących nasze treningi. Dzięki
nim naprawdę pozyskaliśmy
sporo osób, wiele dzieciaków
przyszło z rodzicami, również
dlatego, że nasze treningi są
bezpłatne – opowiada Hondowska. Jak przyznaje, dzieci
w tym wieku przede wszystkim poznają lekkoatletykę
poprzez zabawę. – Staram się
jak najbardziej urozmaicać
zajęcia. Ostatnio np. graliśmy
także w koszykówkę. Dzięki
temu dzieci są przeszczęśliwe, uwielbiają taką formę
aktywności. Zdecydowanie
dodatkową atrakcją jest kolorowy sprzęt, który otrzymaliśmy w ramach programów.
Kolorowy, lekki, przyjazny dla
dzieci, dodatkowo np. vortexy wydają z siebie dźwięk
– mówi trenerka. Dzięki tym
wszystkim czynnikom pojawiły się już pierwsze znaczące
wyniki. – Niedawno byliśmy,
na zawodach w Wałbrzychu
dwójka moich podopiecznych zdobyła po kilka medali.
Ogólnie muszę przyznać, że
dzieci mam naprawdę bardzo
zdolne i tylko czekać na kolejne osiągnięcie – zakończyła
Aneta Hondowska.
OSZ
REKLAMA
30
46/2016
THE WORLD GAMES
Z Banitami i juniorami
Wy n i k s p o r t o w y p o twierdził niesamowite moż-
Fot. Archiwum klubu
Sezon rezerwowych
Rozgrywający Jan Wawrzyniak (z piłką) obsługiwał kolegów dokładnymi podaniami
Fot. Archiwum klubu
Powinni, bo promocja
do PLFA I stanęła pod dużym znakiem zapytania,
regulamin rozgrywek i tak
zwana „zasada separacji”
jasno mówią, że „w przypadku gdy klub wystawia
do rozgrywek futbolu jedenastoosobowego PLFA
więcej niż jedną drużynę
seniorską, drużyny te nie
mogą występować w sąsiadujących klasach rozgrywkowych”. A przykładowo,
gdyby pierwszy zespół miał
fatalny sezon w Toplidze,
drugi świetny w PLFA,
doszłoby do kuriozalnej sytuacji, kiedy dwóch
przedstawicieli jednej firmy musiałoby rozstrzygać
między sobą baraż. Mało
prawdopodobne, by taka
katastrofa spotkała Pantery
w elicie, teoretycznie jednak możliwe. Klub ma wobec tego dwie możliwości:
wystartować w PLFA I jako
osobny twór, bądź pozostać
w PLFA II. – Chcielibyśmy, aby chłopaki grali na
jak najwyższym poziomie i
dlatego decyzja jest bardzo
trudna. Cały czas debatujemy nad przyszłością i
bijemy się z myślami, to
wojna serca z rozumem –
przyznaje prezes Panthers,
Jakub Głogowski.
Panthers B najlepsi w PLFA II
MVP finału został Adam Skakowski (numer 1)
Fot. Archiwum klubu
Futboliści Panthers
B pozazdrościli
kolegom z pierwszej
drużyny i również
doczekali się swoich
pięciu minut na
zielonej murawie.
Przed dwoma
tygodniami w finale
PLFA II pokonali
Lakers Olsztyn,
zdobywając dla
klubu czwarte złoto
w tym roku.
Z automatu powinni
więc awansować
na wyższy szczebel
rozgrywkowy...
Panthers B zdobyli dla klubu czwarte trofeum w 2016 roku
Wrocławianie z kwalifikacjami na TWG
Kickboxerzy już czekają
The World Games 2017 coraz bliżej, a w kolejnych
tygodniach i miesiącach będziemy poznawać
następnych uczestników wrocławskiej imprezy, którzy
podczas międzynarodowych zawodów w swoich
dyscyplinach walczą o kwalifikacje. Na udanych
mistrzostwach Europy w Mariborze prawo startu
uzyskało pięciu polskich kickbokserów, a to grono może
jeszcze się powiększyć.
B i a ł o - c z e r w o n i p r z ywieźli ze Słowenii rekordowe 19 krążków. Aż 8 – z
czego 4 złote – w formule
K-1, a więc tej, która widnieje w programie Światowych Igrzysk Sportowych. – Nigdy w historii
mistrzostw Europy nie zdobyliśmy tylu medali, także
tylu złotych medali. Chcieliśmy walczyć o zwycięstwo
w każdej kategorii wagowej, wiedzieliśmy jednak,
że wiele zależy od losowania, a to niestety nie było
dla nas korzystne – tłumaczy trener kadry, Tomasz
Skrzypek. Polacy podjęli
jednak rękawice i pokazali,
że polski, ale także wrocławski kickboxing ma się
dobrze. Świetnie spisała
się reprezentacja Punchera
– Małgorzata Dymus (-56
kg), Dawid Kasperski (-86
kg) i Mateusz Pluta (-91
kg) pokonali całą konkurencję i stanęli na najwyższym
stopniu podium, srebro
dorzuciła Róża Gumienna.
I ta czwórka, uzupełniona Arkadiuszem Kaszubą z
RKSW Rzeszów, zapewniła
sobie start na TWG 2017.
– Arek potwierdził swoją
klasę w mocnej kategorii, a
półfinał przegrał nieznacznie. Niespodziankę in plus
sprawił Mateusz, któr y
wygrywał dość wyraźnie.
Dawid od lat zapowiadał
się na zawodnika, któr y
może wygrać dużą imprezę.
liwości klubu, który konsekwentnie stawia kolejne
kroki na licznych, jak się
okazuje, ścieżkach rozwoju.
Efekt przerósł oczekiwania
większości. – Pierwsza drużyna działała tak jak powinna, juniorzy także, tylko w składzie B trzeba było
coś poprawić. Postawiliśmy
nacisk na ten obszar i się
opłaciło. Wracając jednak
pamięcią do poprzednich
rozgrywek, gdzie frekwencja na treningach była bardzo słaba, takiego sukcesu się nie spodziewaliśmy.
Okazało się, że małolaty
zrobiły kolosalny postęp, a
program juniorski działa
świetnie – opowiada Głogowski.
Sezon rozpoczął się
batalią z Dragons Zielona Góra, którzy postawili
niezwykle twarde warunki.
Wygrana 27:24 nie dawała
jednoznacznej odpowiedzi
na pytanie, co mogą wskórać w tym roku rezerwy
PW? W kolejnych trzech
potyczkach wrocławianie
byli od swoich oponentów
wyraźnie lepsi, aż przyszła kolej na konfrontację
z Kozłami B. Porażka na
własnym terenie 0:20 była
chyba równie niespodziewana dla nich samych, jak
i dla futbolistów z Poznania, którzy z jednym tylko zwycięstwem – właśnie
w stolicy Dolnego Śląska
– ukończyli kampanię na
ostatnim miejscu w tabeli fazy zasadniczej. Pantery wzięły zresztą srogi
rewanż i tydzień później
rozszarpały Koziołki 63:0,
co zostało zapisane jako ich
najwyższa wygrana Anno
Domini 2016. Dobrą serię
kontynuowali w ćwierćfinale i półfinale, aż do decydującego starcia z Lakers.
Ten pojedynek mieli pod
kontrolą dzięki wysokiej
przewadze punktowej z
pierwszej kwarty. MVP finału został Adam Skakowski, obok niego pierwsze
skrzypce w zespole grali
Jan Wawrzyniak, Krystian
Zieliński, Maciej Jackowski i Grzegorz Lary. – Ka-
dra drugiej drużyny liczy
łącznie 70 zawodników,
na treningach pojawia się
średnio 40-45. Większość
ma niewielki staż, ale są
też chłopaki z 4-5-letnim
doświadczeniem. Niektórzy
z nich mieli rok czy dwa
przerwy i nie byli w stanie
nadrobić zaległości by grać
na najwyższym poziomie.
Dzięki występom w drugim
zespole mają szansę tego
dokonać, choć wymagania
w Toplidze są większe pod
każdym względem – tłumaczy prezes mistrzów Polski.
Przed sezonem ekipa B połączyła swoje siły z Outlaws
Oleśnica, skąd przyszło 13
zawodników, którzy wiedzą, na czym polega futbol
amerykański. Dodając do
tego 15 juniorów, nawet z
3-4-letnim stażem, otrzymujemy mieszankę, która
była w stanie rywalizować
z każdym. Duża w tym zasługa sztabu trenerskiego.
Od momentu kiedy pierwsza drużyna zakończyła rozgrywki, pierwszy szkoleniowiec Nick Johansen i koordynator obrony John Falvey
dołączyli do zawodników
w PLFA II. W rezerwach
panowie zamienili się tylko rolami, Johansen został
koordynatorem, a Falvey
trenerem głównym. Koordynatorem linii ofensywnej
był Jakub Samel. Tej trójce
pomagał też jeden z filarów
pierwszego zespołu, Deante Battle. – Chcemy, by
w przeciągu maksymalnie
dwóch lat drużyna B miała
w całości polski sztab trenerski, mamy zamiar postawić na swoich – kończy
Jakub Głogowski.
Futboliści obu ekip, a
więc około setki osób, zaczną wspólne treningi na
przełomie stycznia i lutego,
każdy z nich będzie miał
szansę zaprezentowanie
swoich umiejętności i grę
w Toplidze. Pozostali wrócą na siłownię i będą czekać na występy... No właśnie, na którym szczeblu
rozgrywkowym i pod jaką
nazwą?
ARKADIUSZ BARSKI
Dziewczyny mają za sobą
ciężki sezon, mimo wahań
formy i kontuzji zaliczyły pozytywne zawody, ale
na pewno stać je na więcej – analizuje Skrzypek.
Zawiódł natomiast ten, w
którym pokładano spore
nadzieje. Michał Turyński
na samym początku nie
sprostał jednak Piotrowi
Ramankevichovi z Białorusi. – Michał nie był rozstawiony i trafił na trudnego
przeciwnika. Przegrał minimalnie, ale jeszcze nic straconego, jest szansa na dziką
kartę i występ podczas The
World Games. To się dopiero wyjaśni, od nas już nic
nie zależy, na liście rezerwowej Polacy są pierwsi w
kolejce po dodatkowe kwalifikacje – przyznaje Skrzypek. Polska uzyskała zatem
pięć przepustek, tyle samo
co Serbia. Sześć zdobyła
Ukraina, najwięcej Rosja
– osiem. – Wszyscy, którzy
zakwalifikowali się na The
World Games będą walczyć
o złoto, nikt nie odda walki
za darmo – kończy Tomasz
Skrzypek. Trzymamy za
słowo.
ARKADIUSZ BARSKI
REKLAMA
46/2016
31
REKLAMA
32
46/2016

Podobne dokumenty