DERBY DO JEDNEGO KOSZA
Transkrypt
DERBY DO JEDNEGO KOSZA
ZAGRAJ W PIŁKARSKIEJ LIDZE KIBICA VITASPORT.PL I WYGRAJ VOUCHER ISSN 1232-4191 Indeks 339032 AKTUALNOŚCI Zaczynamy! NR 46/1294 e-mail: [email protected], 14 listopada 2016 www.slowosportowe.pl DOLNOŚLĄSKI TYGODNIK SPORTOWY Już dziś rozpoczynamy głosowanie w plebiscycie „Słowa Sportowego”… Głosowanie SMS-owe, bo na kuponach głosy można oddawać już od tygodnia. Wybór laureatów potrwa do 14 stycznia, a 20 stycznia ogłosimy wyniki na corocznym wielkim balu sportowca, który tradycyjnie na Stadionie Wrocław. c e n a 2,50 z ł (w tym 8% VAT) ukazuje się od 1993 roku Fot. T. Hałas DERBY DO JEDNEGO KOSZA str. 4 PIŁKA NOŻNA Boniek w Skarszynie Miła niespodzianka spotkała w niedzielę kibiców Skarszyna oraz Krzyżanowic, które w hicie kolejki grupy II wrocławskiej B klasy spotkały się na boisku Sparty, by walczyć o jakże ważne dla obu zespołów punkty. Na trybunie obiektu sportowego w Skarszynie pojawił się prezes PZPN Zbigniew Boniek. AKTUALNOŚCI Zapasy i... oświadczyny Pierwszy mecz Krajowej Ligi Zapaśniczej we Wrocławiu nie zakończył się po myśli gospodarzy, którzy ulegli WKS Grunwald 4:6 (13:27). Największym wygranym był jednak zawodnik AZ Supra Brokers Dawid Kareciński, który chwilę po walce oświadczył się swojej dziewczynie. PIŁKA NOŻNA Mamy lidera! Fot. pzpn.pl To był najważniejszy mecz reprezentacji Polski tej jesieni. Na gorącym terenie w Bukareszcie biało-czerwoni mierzyli się z nieobliczalną Rumunią o kolejne punkty w eliminacjach mistrzostw świata 2018. Podopieczni Adama Nawałki zanotowali najlepszy występ od finałów Euro we Francji i dzięki wygranej 3:0 awansowali na pierwszą pozycję w tabeli grupy E. Dotychczasowy lider Czarnogóra niespodziewanie uległ Armenii 2:3. str. 5 str. 18 Fot. M. Makuch Fot. K. Ziółkowski Na ten pojedynek czekali wszyscy kibice koszykówki na Dolnym Śląsku. Naprzeciwko siebie stanęły koszykarki Ślęzy Wrocław i CCC Polkowice. Większość miłośników basketu obstawiało, że będzie bardzo wyrównana walka. Nic bardziej mylnego. Ślęza bez najmniejszych przeszkód pokonała teoretycznie tylko silniejszego rywala 83:58. Str. 23 str. 3 Z DRUGIEJ STRONY Idzie zima Plecami do sportu Miało być inaczej, wyszło jak zwykle Sądziłem, że z pisaniem o tegorocznym żużlu skończyłem na dobre w ubiegłym tygodniu. Ale to było jeszcze mocno przed zamknięciem okresu transferowego, tymczasem każdy kolejny dzień w kwestii budowania składów poszczególnych zespołów na sezon 2017 przynosi wiadomości, które zmuszają do oceny tego zjawiska. I jak się domyślasz, Drogi Czytelniku, nie jest to ocena entuzjastyczna. Czyli powtarza się scenariusz doskonale znany z lat poprzednich. Kilkanaście dni temu, analizując składy drużyn ekstraligowych, stwierdziłem, że faworytów przyszłorocznych rozgrywek należy upatrywać w ekipach Stali Gorzów, Falubazu Zielona Góra oraz Get Well Toruń. Uznałem też, że o miejsce na podium trudno będzie wrocławskiej Betard Sparcie, odebrałem na to szanse również Unii Leszno, której zmontowanie odpowiednio silnej drużyny szło dość opornie. Był to ponadto moment, kiedy nie mogły domknąć składu zespoły ROW-u Rybnik i beniaminka Speedway Ekstraligi (śmiesznie to brzmi w odniesieniu do częstochowian) Włókniarza. Trwała swoista – przybierająca formę znanych od lat podchodów – wojenka, polegająca na przyciąganiu „niezagospodarowanych”, a mających pojęcie o ściganiu się w lewo zawodników. Mamiono ich wirtualną kasą, bo póki co i jedni, i drudzy są dalecy od dopięcia budżetu. Prawdopodobnie zatem w Rybniku wyląduje Lindgren, zaś pod Jasną Górą znalazło się miejsce dla: Zagara, Madsena i Holty. Chrapkę na pierwszego i ostatniego miał też ROW, oba zespoły sondowały również możliwość zatrudnienia Nickiego Pedersena, ten jednak postawił warunki zaporowe, więc trzeba było 3-krotnego mistrza świata odpuścić. Ale i tak częstochowianie poszli „na dzika”, bowiem ściągając wymienionych wcześniej żużlowców założyli, że solidną kasą sypną włodarze miasta, hipotetyczni sponsorzy (jeśli będą dobre wyniki), znaczącą pozycję w budżecie mają też stanowić wpływy z biletów. A co będzie (należy to uznać za wielce prawdopodobne), jeśli żaden z tych warunków nie wypali? Włókniarz w nie tak odległej przeszłości boleśnie doświadczył konsekwencji nieodpowiedzialnej polityki finansowej i jak widać nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Zaś rozpieszczony przez działaczy polskich klubów (wszystkich, w barwach których się ścigał) Pedersen znalazł miejsce w… Unii Leszno, która twierdziła, że Duńczyk jest w niej uznawany za persona non grata. A przecież w tym zespole występować też będzie (w przeszłości zdobywał z nim m.in. mistrzowski tytuł) Janusz Kołodziej. Oj, sporo kasy mają w Lesznie do wydania, no i z konsekwencją jest tam Data pierwszego wydania: 1 marca 1993 r. e-mail: [email protected] nie najlepiej. Szefowie klubu będą się obawiać każdej rundy Grand Prix. Bo stałymi uczestnikami cyklu zostali: Piotr Pawlicki, Sajfutdinow i Pedersen, a szczególnie dwaj ostatni lubią jeździć na granicy ryzyka (często zresztą ją przekraczając). Nowemu menedżerowi Unii Piotrowi Baronowi z jednej strony można pozazdrościć (skład prezentuje się bombowo), z drugiej zaś współczuć, choćby ze względów, o których wspomniałem. Na próbę nerwów wystawił też kierownictwo Get Well Greg Hancock. W momencie, kiedy piszę ten tekst, Amerykanin jeszcze nie przedłużył umowy z toruńskim klubem. Greg się ceni, uważając, iż tytuł mistrza globu to mocna karta przetargowa. Jakby zapomniał, że w wieku 47 lat jest się znacznie bliżej końca kariery niż jej apogeum. Ale zapewne swoje ugra, bo od deklaracji klubowych działaczy o nieuleganiu szantażowi zawodników do realiów w polskim żużlu droga daleka. Zaś co do szans Betardu Sparty w rozgrywkach w sezonie 2017, chciałbym dokonać korekty. Uważam, że stać wrocławian na medal – w większym stopniu niż drużyny z Zielonej Góry czy Torunia. Bo to i skład wystarczająco mocny, i dobra atmosfera gwarantowana, i odpowiedzialni pod każdym względem działacze. Nic, tylko wygrywać. WALDEMAR NIEDŹWIECKI Wydawca: Wydawnictwo „Słowo Polskie” Sp. z o.o. Prezes zarządu, redaktor naczelny: Andrzej Szumski. Zastępca redaktora naczelnego: Aleksandra Szumska, Wydawcy: Łukasz Haraźny i Monika Pelc Redaguje kolegium. Coraz większymi krokami zbliżamy się do przerwy zimowej podczas rozgrywek piłkarskich. Podobnie rzecz się ma z naszą zabawą i dlatego w dniu dzisiejszym publikujemy ostatni już w tym roku kupon. Kolejny dopiero na wiosnę. A po kolejce nr 10 zmiana na pozycji lidera – z 150 oczkami prowadzi pan Krzysztof Turkiewicz, drugi jest Krzysztof Baganc. Najlepiej typującym kolejki nr 10 został pan Karol Grześków z Wrocławia. Gratulujemy! Nagrodę czyli voucher na kwotę 100 zł można odebrać osobiście w salonie Vitasport. pl przy ul. Tęczowej 74/1b we Wrocławiu. UWAGA! Vouchery należy wykorzystać najpóźniej do 31.12.2016 r. W ubiegłym numerze zapowiadaliśmy ogłoszenie typera miesiąca czyli najlepiej typującego w kolejkach 5-8. Jednak w trakcie tego tygodnia do naszej redakcji przyszło sporo zaległych kuponów – nawet siódmej kolejki PLK!. Aby uniknąć późniejszych reklamacji, postanowiliśmy jeszcze tydzień poczekać na ewentualnie spóźnione kupony. Wypełnione kupony można przesyłać pocztą na adres Wydawnictwo „Słowo Polskie” Sp. z o. o., Podwale 62a, 50-010 Wrocław lub e-mailem na adres: [email protected]. Na kupony 12. kolejki wysłane pocztą czekamy do czwartku, 17 listopada (decyduje data stempla pocztowego), e-maile prosimy natomiast wysyłać do czwartku, 17 listopada do godz. 12. Prosimy wysyłać e-mailem jedynie zeskanowane, wypełnione kupony konkursowe (może to być również wyraźna fotografia cyfrowa kuponu) – skany lub zdjęcia muszą być kolorowe i wyraźnie wypełnione! Zasady punktowania nie różnią się od tych z poprzednich edycji PLK, jednak jak zwykle przypominamy je dla nowych uczestników. Za każdy trafnie wytypowany, dokładny wynik spotkania (np. 2:1, 0:3) przyznawane jest 10 pkt, które zostaną uwzględnione w ligowej klasyfikacji uczestników. Za wytypowanie dokładnego wyniku spotkania opisanego jako „mecz kolejki” przyznajemy natomiast 20 pkt. Jedna osoba może wysłać jedynie jeden kupon. W nim, oprócz rubryk, w których należy wpisać swe dane oraz adres e-mail, znajduje się również miejsce oznaczone jako „hasło”. Tutaj mogą Państwo umieścić wymyślone przez siebie hasło propagujące sport i zdrowy tryb życia lub związane z ulubionym klubem sportowym czy dyscypliną sportu. Warto to zrobić, gdyż to właśnie najciekawsze hasło może rozstrzygnąć o przyzna- niu nagrody tygodnia i miesiąca w przypadku takiej samej liczby punktów zgromadzonych przez kilku czytelników. Zachęcamy także do regularnego, cotygodniowego wysyłania kuponów PLK – punkty przyznane za systematyczność mogą okazać się kluczowe w końcowej klasyfikacji Ligi Kibiców. KLASYFIKACJA PO KOLEJCE NR 10 1. Krzysztof Turkiewicz 2. Krzysztof Baganc 3. Mariusz Papiór – Krzysztof Śliwiński 4. Paweł Bryk – Andrzej Ciosek – Leszek Kwiecień – Mariusz Pietrasik – Józef Węgrzyn 5. Henryk Adamiak – Łukasz Bilakiewicz – Bogdan Kwasek – Romualda Szymerowska-Kasina 6. Józef Borowski – Piotr Gil – Jan Iżykowski – Daniel Pajda – Roman Pokorski – Andrzej Tynda – Marek Zalewski 7. Piotr Chmielowski – Mariusz Ciesielski – Janusz Jachimowicz – Tomasz Koniszewski – Robert Lisowski – Zbigniew Mandziak – Ludwik Palcowski – Kazimierz Pawlik – Jarosław Potycz – Jerzy Tucholski – Alicja Walczak – Józef Walczak 8. Katarzyna Ciosek – Zbigniew Eck – Karol Grześków – Dariusz Kalinin – Andrzej Kasina – Artur Koza – Kazimierz Pirch – Dariusz Parossa – Stanisław Siwiński – Grzegorz Suski 150 140 130 130 120 120 120 120 120 110 110 110 110 100 100 100 100 100 100 100 90 90 90 90 90 90 90 90 90 90 90 90 80 80 80 80 80 80 80 80 80 80 – Janusz Synowiec – Andrzej Szamborski – Daniel Szatkowski – Józef Tymecki – Jan Urban – Dariusz Włodarczyk – Zbigniew Zimnicki 9. Jerzy Bałecki – Marian Banaś – Tomasz Broszko – Rajmund Czubak – Adam Karp – Dominik Kwiecień – Witold Lechowicz – Agnieszka Śliwińska 10. Maciej Adamiak – Henryk Aniserowicz – Wojciech Blicharski – Marcin Cieślak – Robert Lelewski – Sławomir Ławrynowicz – Marcin Łupkowski – Henryk Nędziak – Zbigniew Rzeczkowski – Jan Skrętkowicz – Marian Socha – Stanisław Szóstak 11. Krzysztof Bazan – Janusz Bącler – Jacek Marek – Przemysław Migdał – Zbigniew Patynek – Piotr Szamborski – Wanda Woźniak – Konrad Zajączkowski 12. Marek Bałacki – Bogusław Chrobak – Tomasz Dygda – Józef Jachowicz – Marta Krysiak – Kazimierz Kwiatkowski – Marek Poprawski – Tomasz Sadowski – Ryszard Sztajnic – Tomek Śliwiński 13. Dariusz Eck – Adam Mączka – Piotr Pardej 14. Adam Blicharski – Emil Gradek – Wojciech Konopski – Dominik Nita – Krystyna Śliwińska – Dawid Tucholski 15. Zbigniew Łyczko – Michał Szuba – Jan Wikierski – Tadeusz Zawada 80 80 80 80 80 80 80 70 70 70 70 70 70 70 70 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 50 50 50 50 50 50 50 50 40 40 40 40 40 40 40 40 40 40 30 30 30 20 20 20 20 20 20 10 10 10 10 12. KOLEJKA LECH POZNAŃ – ŚLĄSK WROCŁAW (EKSTRAKLASA) * ............................. KORONA KIELCE – ZAGŁĘBIE LUBIN (EKSTRAKLASA) ................................ GÓRNIK ZABRZE – MIEDŹ LEGNICA (I LIGA)............................................... CHROBRY GŁOGÓW – STOMIL OLSZTYN (I LIGA)....................................... ŚLĘZA WROCŁAW – KS POLKOWICE (III LIGA) ........................................... POLONIA-STAL ŚWIDNICA – ORZEŁ SADOWICE (IV LIGA WSCHODNIA).... GRANICA BOGATYNIA – STAL CHOCIANÓW (IV LIGA ZACHODNIA) ........... ISKRA KOCHLICE – ODRA ŚCINAWA (KL. O LEGNICA) ............................... ZJEDNOCZENI ŻARÓW – ZAMEK KAMIENIEC ZĄBKOWICKI (KL. O WAŁBRZYCH) ............................. ZACHÓD SOBÓTKA – POLONIA TRZEBNICA (KL. O WROCŁAW).................. * mecz kolejki Adres redakcji: Podwale 62a, 50-010 Wrocław. Tel.: +48 609 483 258 – Aleksandra Szumska – zastępca red. naczelnego Tel.: +48 693 900 767 – Łukasz Haraźny – piłka nożna Druk: Polskapresse Sp. z o.o. 55-075 Bielany Wrocławskie, ul. Kolejowa 7 Layout i skład komputerowy: Jarosław Paluch, Adrian Kaźmierczak Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Redakcja zastrzega sobie prawo do odmowy publikacji ogłoszeń i reklam. Zastrzegamy sobie prawo do skrótów i opracowań redakcyjnych. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. PRENUMERATA „Słowa Sportowego”: Oddziały RUCH S.A. na terenie całego kraju – infolinia 801 800 803 lub 22 717 59 59, www.ruch.com.pl, [email protected] 2 46/2016 AKTUALNOŚCI Pierwszy mecz Krajowej Ligi Zapaśniczej we Wrocławiu nie zakończył się po myśli gospodarzy, którzy ulegli WKS Grunwald 4:6 (13:27). Największym wygranym był jednak zawodnik AZ Supra Brokers Dawid Kareciński, który chwilę po walce oświadczył się swojej dziewczynie. Fot. M. Piasecki Zapasy i... oświadczyny Uśmiechnięta ekipa Wrocławskiego Stowarzyszenia Kendo podczas niedzielnego treningu wraz z trenerem Mariuszem Wialem i sensei Angelą Papaccio Fot. M. Makuch Wypełnione trybuny hali przy ul. Paderewskiego, efektowna oprawa wizualna, widowiskowa prezentacja drużyn – premierowo zorganizowanym w stolicy Dolnego Śląska tego typu zapaśniczym evencie nie sposób skąpić pozytywnych określeń. – Jestem przekonany, że ta formuła rozgrywek drużynowych przyjmie się w całej Polsce. Robimy je u nas po raz pierwszy i dołożymy starań, by były coraz lepsze – mówił jeden z inicjatorów KLZ, Józef Tracz. Wynik sportowy niestety nie poszedł w parze z całą otoczką. Pierwsze trzy walki miały błyskawiczny przebieg, rezultat otworzyli goście, a konkretnie medalistka mistrzostw świata, Europy i Igrzysk Europejskich Iwona Matkowska, która pokonała Angelikę Dytrych. Swoją walkę wygrał Szymon Makuch, który jako joker zdobył dwa punkty i dał gospodarzom prowadzenie. Na 3:1 podwyższył wspomniany na wstępie K areciński. Zapaśnik wrocławian tak nie mógł się doczekać swojego Zapaśnicy AZ Supra Brokers (w czerwonym) nadal czekają na pierwsze zwycięstwo w KLZ pomeczowego wystąpienia, że podobnie jak Matkowska i Makuch, rozstrzygnął konfrontację przed czasem. – Bardziej stresowałem się zaręczynami niż tą walką, na szczęście udało się wygrać i jestem podwójnie szczęśliwy – przyznał Kareciński, który chwilę po walce usłyszał oczekiwane „tak”. Kolejne pojedynki w wykonaniu reprezentantów AZ Supra Brokers nie były równie udane, w pięciu z rzędu lepsi byli zawodnicy z Wielkopolski, którzy zapewnili sobie pierwsze punkty w KLZ. Zwycięstwo Łukasza Banaka nic już nie zmieniło. – Oba mecze nam wyraźnie nie wyszły, ale kategorie, w których walczymy nie są naszymi najmocniejszymi. W rundzie rewanżowej powinno pójść zdecydowanie lepiej – komentował trener AZ, Julian Kwit. W trzeciej kolejce KLZ (16 listopada) wrocławianie zmierzą się w Piotrkowie Trybunalskim z AKS Wrestling Team. We Wrocławiu zobaczymy ich 30 listopada, rywalem będzie AZS AWF Warszawa. TENIS STOŁOWY kiem. Ostatecznie w spotkaniu padł wynik 5:5. W tabeli 1. Ligi prowadzi GMKS Strzelec-Pegaz Frysztak z dwunastoma oczkami na koncie. Odra jest trzecia i ma o jeden punkt mniej. Dwunastka za to swój pierwszy punkt dopiero zanotowała i zamyka stawkę. A w 1. Lidze Kobiet kolejne zwycięstwo KU AZS UE II Wrocław, tym razem w sobotę nad KS Bronowianką II Kraków 7:3. Wrocławianki są zaraz za liderem, KSTS-em MOSiR Karpaty Krosno. Mają tyle samo punktów, dziesięć, i o jeden rozegrany mecz mniej. WYNIKI 1. liga mężczyzn – grupa południowa UKS VILLA VERDE OLESNO – LKS METRACO MIĘKINIA 7:3 DWUNASTKA-BETARD WROCŁAW – PODWAWELSKI KRAKÓW 5:5 1. liga kobiet – grupa południowa KU AZS UE II WROCŁAW – KS BRONOWIANKA II KRAKÓW 7:3 NAJBLIŻSZE MECZE: ŚRODA UKS ŚNIEŻNIK STRONIE ŚLĄSKIE – KLUB AZS PWSZ NYSA SOBOTA PODWAWELSKI KRAKÓW – LKS ODRA METRACO MIĘKINIA Sensei Angela Papaccio (6 dan kendo), współtrenerka włoskiej kadry narodowej kendo, gościła w miniony – długi weekend – we Wrocławiu. Pozytywnie odpowiedziała na zaproszenie Wrocławskiego Stowarzyszenia Kendo, Polskiego Związku Kendo oraz Studium Wychowania Fizycznego Politechniki Wrocławskiej. Dzięki temu można było przez trzy dni (od piątku do niedzieli) odbyć wspólne treningi z byłą zawodniczką włoskiej reprezentacji, z wieloma tytułami mistrzowskimi na swoim koncie. Zajęcia odbywały się w kompleksie sportowym Politechniki Wrocławskiej przy ul. Chełmońskiego na Biskupinie. Asystentami Papaccio byli: Wiesław Biel (5 dan kendo, trener polskiej kadry kobiet), Anna Betley-Uchańska (4 dan kendo) i Zbigniew Misiak (5 dan kendo). (eMPe) styl wolny: 57 kg: Szymon Makuch (J) – Krzysztof Bielawski (J) 4-0 (8-0) 74 kg: Jakub Rumas – Andrzej Grzelak 0-5 (1-8) 97 kg: Aleksander Wojtachnio – Radosław Baran 0-4 (0-10) styl klasyczny: 66 kg: Dawid Kareciński – Dominik Sikora 4-0 (8-0) 85 kg: Dawid Klimer – Edgar Babayan 0-5 (0-8) 130 kg: Łukasz Banak – Dawid Dryja 4-0 (8-0) TABELA 3. GRUNWALD POZNAŃ 4. AKS BIAŁOGARD 5. BROKERS WROCŁAW 6. AZS AWF WARSZAWA WYNIKI AKS BIAŁOGARD – AKS WRESTLING TEAM PIOTRKÓW TRYB. 4:6 (13:22) AZS AWF WARSZAWA – UNIA RACIBÓRZ 2:8 (9:26) AZ SUPRA BROKERS WROCŁAW – WKS GRUNWALD POZNAŃ 4:6 (13:27) zapasy kobiet: 48 kg: Angelika Dytrych – Iwona Matkowska 0-5 (0-4) 58 kg: Jowita Wrzesień – Katarzyna Krawczyk 1-4 (2-11) 69 kg: Weronika Maleszka – Agnieszka Wieszczek-Kordus 0-4 (0-8) ZKS MAZEL ZIELONA GÓRA – UKS DWUNASTKABETARD WROCŁAW Pierwsza porażka Drużyna LKS-u Odry Metraco Miękinia przegrała po raz pierwszy w tym sezonie. Na zapleczu męskiej Superligi uległa w niedziele 3:7 UKS-owi Villa Verde Olesno. W sobotę natomiast mały krok od pierwszego zwycięstwa byli pingpongiści UKS-u Dwunastki-Betard Wrocław. Stoczyli bardzo w yrównany pojedynek z Witmarem Podwawelsk i K raków. Od prowadzenia rozpoczęli mecz wrocławianie, a później każda partia padała łupem na zmianę a to jednych, a to drugich. W ostatniej, deblowej partii duet Mateusz Moczko / Maciej Literski przegrał 2:3 z Tomaszem Janikiem i Łukaszem Białczy- Wyjątkowy weekend wrocławskiego kendo Druga kolejka Krajowej Ligi Zapaśniczej MKS BRUK ŚLĄSKI SKARBEK TARNOWSKIE GÓRY – UKS ŚNIEŻNIK STRONIE ŚLĄSKIE AZS UMCS OPTIMA II LUBLIN – KU AZS UE II WROCŁAW W niedzielę, podczas 2. Grand Prix Polski Młodzików rozgr y wanego w Li manowej najlepszy wśród chłopców okazał się Miłosz Redzimski (KS Bogoria Grodzisk Mazowiecki). Za nim uplasował się Filip Krzywniak (ZKS Drzonków), a na najniższym stopniu podium stanęli Dawid Kosmal (UKS P łomie ń L imanowa ) oraz Alan Kulczycki (GKS Gorzovia Gorzów Wielkopolski). Rywalizację dziewcząt wygrała Zuzanna Wielgos (LZS Kąkolówka). W finale poko- 1. UNIA RACIBÓRZ 2. TEAM PIOTRKÓW TRYB. 2 47:23 2 46:24 6 6 nała Ilonę Sztwiertnię (LKS Lesznianka Leszna Górna). Trzecie miejsce zajęły Wiktoria Wróbel (LTSR Buczek) i Wiktoria Wrzosek (MLUKS Dwójka Rawa Mazowiecka). Spośród zawodników z Dolnego Śląsk do ,,ósemki” udało się zakwalifikować tylko Alek sandrze Wiśniewskiej (Rokita Brzeg Dolny). Ostatecznie zawody zakończyła na 6. pozycji. Rozstrzygnięcia w piątkowym 2. Wojewódzkim Turnieju Kwalifikacyjnym Juniorów i Juniorek w Wołowie. Wśród pań najlepsza była Alicja Borszowska (KU AZS UE Wrocław), przed Natalią Matwiszyn (KU AZS UE Wrocław) i Elżbietą Kwiatkowską (Rokita Brzeg Dolny). Wśród panów triumfował Norbert Wojtyła (LKS Odra Głoska). Wyprzedził ostatecznie drugiego Łukasza Kuźniaka (LKS Odra Głoska) oraz trzeciego 2 2 2 2 38:37 36:38 27:48 25:49 3 3 0 0 NAJBLIŻSZE MECZE (16.11) WRESTLING TEAM PIOTRKÓW TRYB. – AZ SUPRA BROKERS WROCŁAW WKS GRUNWALD POZNAŃ – AZS AWF WARSZAWA UNIA RACIBÓRZ – AKS BIAŁOGARD ARKADIUSZ BARSKI Jakuba Reliszkę (LZS TS Zaręba). Na uwagę zasługuje fakt, że w pierwszej dziesiątce zawodów zostało sklasyfikowanych aż sześciu graczy klubu z Głoski, a wśród pań także sześć zawodniczek klubu z Wrocławia. Drużyna LKS-u Odry Głoska (Michał Bańkosz i Nestor Wasylkowski) wygrała w tegorocznej edycji Międzynarodowego Turnieju Tenisa Stołowego o Puchar J.M. Rektora Uniwersytetu Ekonomicznego, rozgrywanego we Wrocławiu. Na drugim i trzecim stopniu podium stanęli zawodnicy Jiao Tong Uniwersytetu w Szanghaju. Lepsza od ekipy złożonej z Cheng Hao Lun i Wang Yi Fan była drużyna, w której grali Huang Han i Ci Xi. Na dalszych miejscach sklasyfikowane zostały zespoły ZKS Drzonków, reprezentacji Dolnośląskiego OZTS i KU AZS UE Wrocław. REKLAMA 46/2016 3 AKTUALNOŚCI Plebiscyt na najpopularniejszego sportowca i trenera na Dolnym Śląsku Zaczynamy! TRENERZY: ZAWODNICY: GALA.01 GALA.02 GALA.03 GALA.04 GALA.05 GALA.06 GALA.07 GALA.08 GALA.09 GALA.10 GALA.11 GALA.12 GALA.13 GALA.14 GALA.15 GALA.16 GALA.17 GALA.18 GALA.19 GALA.20 GALA.21 GALA.22 GALA.23 GALA.24 GALA.25 GALA.26 GALA.27 GALA.28 GALA.29 GALA.30 GALA.31 GALA.32 GALA.33 GALA.34 GALA.35 GALA.36 GALA.37 GALA.38 Szymon Adamczyk (Panthers Wrocław) – futbol amerykański Natalia Bajor – (KS AZS UE Wrocław) – tenis stołowy Paulina Bieć (KS Gym-Fight Wrocław) – kickboxing Maciej Bodnar (Tinkoff Saxo) – kolarstwo szosowe Paulina Brzeźna-Bentkowska (MAT Atom Sobótka) – kolarstwo Marta Cichosz (AZS Wrocław) – piłka nożna Małgorzata Dymus (UKS Puncher Wrocław) – kickboxing Krzysztof Gałuszka (SMS Olimp Oborniki Śląskie) – siatkówka Jacek Gaworski (Wrocławianie) – szermierka Dominika Grabowska (AZS Wrocław) – piłka nożna Małgorzata Hałas (Start Wrocław) – ciężary Łukasz Kaczmarek (Cuprum Lubin) – siatkówka Agnieszka Kąkolewska (Impel Wrocław – siatkówka) Katarzyna Kraska (LKS Polwica Wierzbno) – podnoszenie ciężarów Bartłomiej Kwiatek – (SLK Książ) – powożenie zaprzęgami Małgorzata Linkiewicz (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin – siatkówka) Piotr Małachowski (Śląsk Wrocław) – lekka atletyka Patryk Matkowski (Panthers Wrocław) – futbol amerykański Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka Marcin Orłowski (Górnik Wałbrzych) – piłka nożna Katarzyna Ostapska (MAKS Tytan Oława) – podnoszenie ciężarów Łukasz Owsian (CCC Sprandi Polkowice) – kolarstwo szosowe Martin Polacek (Zagłębie Lubin) – piłka nożna Marcin Pruchnicki (LKS „Sokół” Wielka Lipa – piłka nożna Kamil Ruta (Panthers Wrocław) – futbol amerykański Adam Samiec (Chrobry Głogów) – piłka nożna Agata Sawicka (Impel Wrocław) – siatkówka Robert Sobera (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka Agata Sobkowicz (AZS PWSZ Wałbrzych) – piłka nożna Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) – piłka nożna Agnieszka Śnieżek (Ślęza Wrocław) – koszykówka Alicja Tchórz (Juvenia Wrocław) – pływanie Jakub Tokarz (Start Wrocław) – parakajakarstwo Michał Turyński (Fighter Wrocław) – kickboxing Joanna Zawadzka (Polonia Wrocław) – szachy Damian Szwarnowiecki (Gwardia Wrocław) – judo Agata Ozdoba (KS AZS AWF Wrocław) – judo GALA.101 GALA.102 GALA.103 GALA.104 GALA.105 GALA.106 GALA.107 GALA.108 GALA.109 GALA.110 GALA.111 GALA.112 GALA.113 GALA.114 GALA.115 GALA.116 GALA.117 GALA.118 GALA.119 GALA.120 GALA. 121 GALA.122 GALA.123 GALA.124 GALA.125 GALA.126 Rafał Błaszczyk (Impel Wrocław) – siatkówka Katarzyna Barlewicz (AZS II Wrocław) – piłka nożna Robert Bubnowicz (Górnik Wałbrzych) – piłka nożna Wadim Czeczuro (MKS Polkowice) – koszykówka Tomasz Folga (KPR Kobierzyce) – piłka ręczna Wojciech Gąsiewski (FC Wrocław Academy) – piłka nożna Krzysztof Głowacki (Wrocławianie) – szermierka Paweł Grabowski (Piast Żerniki Wrocław) – piłka nożna Marcin Gryka (AZS PWSZ Wałbrzych) – piłka nożna Renata Jakubowska – piłka ręczna Krystian Januszewski (MKP Wołów) – piłka nożna Marcin Jarosz (OFM Bielawianka Bester Bielawa) – siatkówka Lesław Karbownik (KP „Bór” Oborniki Śląskie) – piłka nożna Renata Klekotko – parakajakarstwo Dariusz Łoś (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka Ireneusz Mamrot (Chrobry Głogów) – piłka nożna Michał Ornatowski (SMS Olimp Oborniki Śląskie) – siatkówka Marcin Palica (MOS Wrocław) – piłka ręczna Jarosław Pedryc (KGHM ZANAM Polkowice) – piłka nożna Marek Rożej (AZS AWF Wrocław) – lekka atletyka Tomasz Rudolf (Energetyk Siechnice) – piłka nożna Arkadiusz Rusin (Ślęza Wrocław) – koszykówka Damian Rynio (AZS Wrocław) – piłka nożna Tomasz Skrzypek (Fighter Wrocław) – kickboxing Piotr Stokowiec (Zagłębie Lubin) – piłka nożna Artur Szabat (SPR „Bór” Oborniki Śląskie) – piłka ręczna GALA.201 GALA.202 GALA.203 GALA.204 GALA.205 GALA.206 GALA.207 GALA.208 GALA.209 GALA.210 GALA.211 Józef Borowski (LZS Oborniki Śląskie) Robert Chabiński (OFM Bielawianka Bester Bielawa) – siatkówka Jakub Głogowski (Panthers Wrocław) – futbol amerykański Jacek Grabowski (Impel Wrocław) – siatkówka Franciszek Hawrysz (Lubiński Klub Olimpijczyka) Daniel Kołkowski (UKS Handball 28 Wrocław) – piłka ręczna Romuald Krauze (MKS MOS Wrocław) – koszykówka Zbigniew Prejs (Chrobry Głogów) – piłka nożna Monika Szewczyk-Gierszon (Wiwa Goszcz) – piłka nożna Katarzyna Ziobro-Franczak (Ślęza Wrocław) – koszykówka Wiesław Zawadzki (LZS Sparta Będkowo) – piłka nożna DZIAŁACZE: OSZ Fot. T. Hałas Już dziś rozpoczynamy głosowanie w plebiscycie „Słowa Sportowego”… Głosowanie SMS-owe, bo na kuponach głosy można oddawać już od tygodnia. Wybór laureatów potrwa do 14 stycznia, a 20 stycznia ogłosimy wyniki na corocznym wielkim balu sportowca, który tradycyjnie odbędzie się na Stadionie Wrocław. LISTA NOMINOWANYCH Rozstrzygnięcie plebiscytu poznamy 20 stycznia podczas Balu Sportowca Wy b i e r a ć b ę d z i e m y sportowców, trenerów, a także działaczy. W pozostałych kategoriach, czyli: sportowa gmina roku, sportowa impreza roku, najlepsi sportowcy niepełnosprawni, najlepsi sportowcy dyscyplin The World Games, a także działacz roku oraz mecenas sportu dolnośląskiego, przyznane zostaną przez kapitułę złożoną z dziennikarzy tygodnika „Słowo Sportow”. Wróćmy jednak do głosowania. Jeśli chodzi o to SMS-owe, to tak jak w latach ubiegłych kosz jednego SMS-a wynosi 1 zł plus VAT, czyli 1,23 zł. W treści wiadomości należy wpisać gala. numer wybranego kandydata, czyli np. gala.01pod numer 7157 Każdy SMS to jeden głos. W przypad- ku głosowania na kuponach wpisujemy poszczególnych kandydatów ta trzech kolejnych miejscach od 1 do 3. W zależności od miejsca przyznawane są punkty: 1-3, 2-2, 3-1. Trener i działacz otrzymują po 1 p u n k c i e . Pr z y p o m n i j m y – wybieramy 10 sportowców, pięciu trenerów. Wyniki plebiscytu poznamy 20 stycznia podczas balu sportowca. Tradycyjnie impreza zorganizowana zostanie na Stadionie Wrocław w Klubie Biznesowym. Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w tym wyjątkowym wydarzeniu. Więcej informacji o głosowaniu, nominowanych, a także o biletach w kolejnym wydaniu tygodnika „Słowo Sportowe”, a także na naszym profilu na FB. KUPON PLEBISCYTOWY Najpopularniejszy sportowiec roku 2016: 1….……………………........................................................…………….. 2……………………….........................................................……………….. 3…………………….........................................................………………..... Najpopularniejszy trener roku 2016: 1…… … … … … . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Działacz roku 2016: 1….……………………........................................................…………….. Imię i nazwisko: …………………………............................. Adres: …………………………………….............................. ……………………………………………............................... • Wypełnienie kuponu jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych przez Wydawnictwo „Słowo Polskie” Sp. z o.o. 4 46/2016 PIŁKA NOŻNA Co zapamiętamy z piątkowego spotkania? Na pewno przepiękną akcję Kamila Grosickiego, który w 11. minucie otrzymał piłkę na naszej połowie (głową zgrał mu Jędrzejczyk), wbiegł między pięciu Rumunów, po dynamicznym rajdzie, niczym narciarz supergiganta, minął ich jak tyczki i już w polu karnym mocnym strzałem pod poprzeczkę dał naszej drużynie prowadzenie. Ponadto klasą sam dla siebie znów był Robert Lewandowski, chociaż tym razem musiał zmagać się nie tylko z rywalami na boisku, ale z bandytami na trybunach. Na początku drugiej połowy omal nie doszło do tragedii. Tuż obok kapitana bia- El. mistrzostw świata Polacy trafili w dziesiątkę Mamy lidera! Fot. pzpn.pl To był najważniejszy mecz reprezentacji Polski tej jesieni. Na gorącym terenie w Bukareszcie białoczerwoni mierzyli się z nieobliczalną Rumunią o kolejne punkty w eliminacjach mistrzostw świata 2018. Podopieczni Adama Nawałki zanotowali najlepszy występ od finałów Euro we Francji i dzięki wygranej 3:0 awansowali na pierwszą pozycję w tabeli grupy E. Dotychczasowy lider Serbia niespodziewanie uległ Armenii 2:3. Robert Lewandowski prowadzi w klasyfikacji strzelców eliminacji MŚ 2018 ło-czerwonych eksplodowała petarda hukowa. Oszołomiony Lewandowski padł na murawę. – Parę minut nie wiedziałem co się dzieje, wybuch ogłuszył mnie, zadziałał też na moje oczy. Na szczęście nic złego mi się nie stało – przyznał później napastnik Bayernu Monachium, który „odwdzięczył się” za „podarunek” z trybun tym, co potrafi najlepiej. W końcówce spotkania dwukrotnie pokonał Tataru�anu. W 82. minucie podwyższył na 2:0, a po faulu na sobie w 89. minucie ustalił wynik spotkania celnym strzałem z rzutu karnego. Tym samym „Lewy” zdobył swoją 41. i 42. bramkę w reprezentacji Polski. A dzięki temu wskoczył na podium klasyfikacji najlepszych strzelców w historii biało-czerwonych! W zestawieniu przeskoczył Kazimierza Deynę, który strzelił 41 goli. W historii reprezentacji tylko dwóch zawodników może pochwalić się większą liczbą trafień. To Włodzimierz Lubański i Grzegorz Lato. Pierwszy ma o sześć, natomiast drugi o trzy gole więcej niż Lewandowski. Ale obecny kapitan naszej kadry ma przed sobą jeszcze wiele lat kariery i otwartym pozostaje pytanie, kiedy wyprzedzi wspomnianą dwójkę. Czy jest w stanie uczynić to jeszcze w tych eliminacjach? W końcu jak na razie trafia w każdym spotkaniu batalii o finały mistrzostw świata w Rosji (wcześniej pokonał bramkarzy Kazachstanu, Danii i Armenii), w czterech meczach zdobył siedem bramek i jest liderem klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców tych kwalifikacji. A do ich końca jeszcze sześć spotkań. Niestety, as Bayernu Monachium nie powiększy swojego dorobku strzeleckiego w poniedziałkowym meczu towarzyskim ze Słowenią we Wrocławiu. Selekcjoner Adam Nawałka postanowił zwolnić z występu w stolicy Dolnego Śląska aż trzech graczy. Oprócz Lewandowskiego na Stadionie Wrocław nie zobaczymy Kamila Glika i Łukasza Piszczka. – Tych trzech zawodników rozgrywa w swoich klubach bardzo dużo meczów co trzy dni, intensywność ich gier jest bardzo duża, dlatego po ustaleniach z trenerem została podjęta taka decyzja, żeby mieli trochę więcej czasu na odpoczynek – poinformował rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski. PO MECZU POWIEDZIELI Adam Nawałka (selekcjoner reprezentacji Polski): – Rumuni byli bardzo dobrym zespołem, mieli swój pomysł na grę, byli dobrze ułożeni. Przy naszym prowadze- niu 1:0 próbowali nas zaskoczyć. Brawa należą się wszystkim zawodnikom, również tym, którzy nie weszli dziś do gry, bo oni też mieli wpływ na to, że morale dzisiaj było bardzo zdrowe. Będziemy starali się kontynuować tę drogę, którą wcześniej obraliśmy. Myślę, że nasze liderowanie jest zasłużone. Zapracowaliśmy na nie ciężką pracą na boisku i myślę, że to co robimy jest słuszne, a także godne szacunku. Christoph DAUM (selekcjoner reprezentacji Rumunii): – Przegraliśmy z drużyną bardzo dobrze zorganizowaną. Praktycznie wszystkie pojedynki Polacy rozstrzygali na własną korzyść. Tylko przez krótkie okresy byliśmy w posiadaniu piłki. Nie możemy mówić, że Łukasz Fabiański miał dużo pracy. Musimy nauczyć się lepiej przeciwstawiać zespołowi grającemu twardo i fizycznie. Musimy zaakceptować, że przegraliśmy z dużo lepszym zespołem. Robert LEWANDOWSKI: – Cieszę się, że udaje mi się zdobywać kolejne bramki, kolejne zwycięstwa. Wygrane są jednak ważniejsze od moich goli. Teraz cieszymy się ze zwycięstwa, a za pół roku mamy kolejne spotkanie. Musimy być przygotowani, bo w Czarnogórze jest specyficzny stadion. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że w meczu marcowym będziemy lepszą drużyną, ale musimy też być przygotowani, że każda drużyna będzie chciała z nami wygrać. Kamil GROSICKI : – Dużo zawdzięczam trenerowi Nawałce i dedykuję bramkę jemu oraz rodzinie. Przed nami jeszcze mecz towarzyski. To był dobry rok w naszym wykonaniu. Najważniejszy jest awans do mistrzostw świata i zrobiliśmy kolejny krok. Pierwszy mecz nowego roku w Czarnogórze, a wiemy jak tam jest ciężko. Dzisiaj wygraliśmy i dzięki temu jest dobra atmosfera. Grzegorz KRYCHOWIAK: – Ważne było to, że graliśmy dobrze od pierwszej do ostatniej minu- ty. Strzeliliśmy trzy bramki, nie straciliśmy żadnej i to było ważne. W poniedziałek będziemy chcieli wygrać. Kończymy rok na pierwszym miejscu i to jest fajne. Uważam, że w tym meczu pokazaliśmy bardzo dojrzały zespół i zasłużenie wygraliśmy. Nie ukrywam, że jest to teraz okres dużo lepszy – wrócił głód piłki i to jest najważniejsze po poprzednim sezonie. Wracam do Paryża i będę walczył o miejsce w pierwszym składzie. Michał PAZDAN: – Przyjemnie było być dzisiaj na boisku. Cała drużyna grała bardzo dobrze. Graliśmy dziś jak klasowy zespół i to było widać od samego początku. W drugiej połowie Rumuni lekko nas zepchnęli, ale daliśmy radę. To był chyba pierwszy mecz po Euro, kiedy pokazaliśmy się z dobrej strony. Byliśmy pewni siebie i to było głównym powodem, dzięki któremu wygraliśmy zasłużenie. Einbinder (66), 0:3 Atar (84). 1. Belgia 2. Grecja 3. Bośnia i Hercegowina 4. Estonia 5. Cypr 6. Gibraltar RUMUNIA – POLSKA 0:3 (0:1) Bramki: 0:1 Grosicki (11), 0:2 Lewandowski (82), 0:3 Lewandowski (90-karny). Żółte kartki: Benzar, Andone. Sędziował: Damir Skomina (Słowenia). Widzów: 48 531. RUMUNIA: Tataru�anu – Benzar, Chiriche�, Grigore, To�ca – Popa (46 Andone), Marin, Hoban (46 Prepeli�a), Stanciu (82 Ke�erü), Chipciu – Stancu. POLSKA: Fabiański – Piszczek, Glik, Pazdan, Jędrzejczyk – Błaszczykowski, Krychowiak, Linetty (70 Mączyński), Zieliński (80 Teodorczyk), Grosicki (89 Peszko) – Lewandowski. NAJSKUTECZNIEJSZI ŁH STRZELCY 7 bramek – Robert LEWANDOWSKI (Polska) 5 bramek – Cristiano RONALDO (Portugalia) 4 bramki – Gareth BALE (Walia), Ciro IMMOBILE (Włochy), Mario MANDŻUKIĆ (Chorwacja), Thomas MUELLER (Niemcy), Andre SILVA (Portugalia) WYNIKI ELIMINACJI MISTRZOSTW ŚWIATA GRUPA A FRANCJA – SZWECJA 5. Łotwa 6. Andora 2:1 (0:0) Bramki: 0:1 Forsberg (55), 1:1 Pogba (58), 1:2 Payet (65). BUŁGARIA – BIAŁORUŚ 1:0 (1:0) 3 4 3 0 1:4 1:13 W 5. kolejce (25 marca) zagrają: Andora – Wyspy Owcze, Szwajcaria – Łotwa, Portugalia – Węgry. CZECHY – NORWEGIA LUKSEMBURG – HOLANDIA 1:3 (1:1) Bramki: 1:0 Krmencík (11), 2:0 Zmrhal (47), 2:1 King (87). 1. Francja 2. Holandia 3. Szwecja 4. Bułgaria 5. Białoruś 6. Luksemburg 4 10 4 7 4 7 4 6 4 2 4 1 7:2 8:4 6:3 6:10 2:6 5:9 W 5 kolejce (25 marca) zagrają: Szwecja – Białoruś, Bułgaria – Holandia, Luksemburg – Francja. GRUPA B WĘGRY – ANDORA 4:0 (2:0) Bramki: 1:0 Gera (33), 2:0 Lang (43), 3:0 Gyurcsó (73), 4:0 Szalai (88). SZWAJCARIA – WYSPY OWCZE 2:0 (1:0) Bramki: 1:0 Derdiyok (27), 2:0 Lichtsteiner (83). Mecz PORTUGALIA – ŁOTWA zakończył się po zamknięciu numeru. 1. Szwajcaria 2. Węgry 3. Portugalia 4. Wyspy Owcze 4 12 4 7 3 6 4 4 9:3 8:3 12:2 2:8 2:1 (1:0) IRLANDIA PÓŁNOCNA – AZERBEJDŻAN 4:0 (2:0) Bramki: 1:0 Lafferty (27), 2:0 McAuley (40), 3:0 McLaughlin (66), 4:0 Davis (83). WALIA – SERBIA 1. Irlandia 2. Serbia 3. Walia 4. Austria 5. Gruzja 6. Mołdawia Bramki: 0:1 Khedira (7), 0:2 Gnabry (9), 0:3 Hector (32), 0:4 Gnabry (58), 0:5 Hector (65), 0:6 Gnabry (76), 0:7 Stefanelli (82-samobójcza), 0:8 Volland (85). 4 12 4 7 4 7 4 5 4 3 4 0 16:0 8:2 2:4 2:4 5:7 1:17 W 5. kolejce (26 marca) zagrają: Azerbejdżan – Niemcy, San Marino – Czechy, Irlandia Północna – Norwegia. GRUPA D AUSTRIA – IRLANDIA 0:1 (0:0) Bramka: 0:1 McClean (48). 4 10 4 8 4 6 4 4 4 2 4 1 7:3 9:5 8:4 6:7 3:5 2:11 GRUPA E RUMUNIA – POLSKA 0:3 (0:1) Bramki: 0:1 Grosicki (11), 0:2 Lewandowski (82), 0:3 Lewandowski (90-karny). ARMENIA – CZARNOGÓRA 3:2 (0:2) 46/2016 27 marca 1996, Łódź: POLSKA – SŁOWENIA 0:0 (mecz towarzyski) 25 marca 1998, Warszawa: POLSKA – SŁOWENIA 2:0, bramki: Wojciech Kowalczyk, Tomasz Iwan (mecz towarzyski) 18 lutego 2004, San Fernando ( Hiszpania): POLSKA – SŁOWENIA 2:0, bramki: Sebastian Mila, Andrzej Niedzielan (mecz towarzyski) GRUPA F ANGLIA – SZKOCJA 3:0 (1:0) Bramki: 1:0 Sturridge (24), 2:0 Lallana (50), 3:0 Cahill (61). MALTA – SŁOWENIA 0:1 (0:0) Bramka: 0:1 Verbić (47). SŁOWACJA – LITWA 4:0 (3:0) Bramki: 1:0 Nemec (12), 2:0 Kucka (15), 3:0 Skrtel (36), 4:0 Hamsík (86). 1. Anglia 2. Słowenia 3. Słowacja 4. Litwa 5. Szkocja 6. Malta 4 10 4 8 4 6 4 5 4 4 4 0 6:0 4:2 7:2 5:7 6:8 1:10 W 5. kolejce (26 marca) zagrają: Anglia – Litwa, Malta – Słowacja, Szkocja – Słowenia. Bramki: 0:1 Kojasević (36), 0:2 Jovetić (38), 1:2 Grigorjan (50), 2:2 Harojan (74), 3:2 Ghazarjan (90). ALBANIA – IZRAEL DANIA – KAZACHSTAN Bramki: 0:1 Zahavi (18-karny), 0:2 4:1 (2:1) Bramki: 1:0 Cornelius (15), 1:1 Sujumbajew (17), 2:1 Eriksen (36-karny), 3:1 Ankersen (78), 4:1 Eriksen (90). 1. Polska 2. Czarnogóra 3. Dania 4. Rumunia 5. Armenia 6. Kazachstan 4 10 4 7 4 6 4 5 4 3 4 2 10:5 9:4 7:5 6:4 4:10 3:11 HISTORIA SPOTKAŃ POLSKI ZE SŁOWENIĄ Pierwsze reprezentacje Polski i Słowenii mierzyły się dotychc z as p i ę ć raz y. R az w ygrali Słoweńcy, dwukrotnie był remis, a dwa razy górą byli biało -czer woni. W poniedziałek o godz. 20.45 we Wrocławiu obie reprezentacje zagrają po raz szósty. W 5. kolejce (26 marca) zagrają: Armenia – Kazachstan, Czarnogóra – Polska, Rumunia – Dania. 1:1 (1:0) W 5. kolejce (24 marca) zagrają: Gruzja – Serbia, Austria – Mołdawia, Irlandia – Walia. SAN MARINO – NIEMCY 0:8 (0:3) 1. Niemcy 2. Irlandia Północna 3. Azerbejdżan 4. Czechy 5. Norwegia 6. San Marino 1:1 (1:0) Bramki: 1:0 Kazaiszwili (16), 1:1 Ga�can (78). Bramki: 1:0 Bale (30), 1:1 Mitrović (86). GRUPA C Bramki: 1:0 Popow (10). Bramki: 0:1 Robben (36), 1:1 Chanot (44-k), 1:2 Depay (58), 1:3 Depay (84). GRUZJA – MOŁDAWIA 6 września 2008, Wrocław: POLSKA – SŁOWENIA 1:1, bramki: Michał Żewłakow oraz Zlatko Dedić (el. MŚ 2010) 9 września 2009, Maribor: SŁOWENIA – POLSKA 3:0, bramki: Zlatko Dedić, Milivoje Novaković, Valter Birsa (el. MŚ 2010) ŁH GRUPA G 0:3 (0:1) LIECHTENSTEIN – WŁOCHY 0:4 (0:4) Bramki: 0:1 Belotti (11), 0:2 Immobile (12), 0:3 Candreva (32), 0:4 Belotti (44). HISZPANIA – MACEDONIA4:0 (1:0) Bramki: 1:0 Velkovski (34-samobójcza), 2:0 Vitolo (63), 3:0 Monreal (84), 4:0 Aduriz (85). 1. Hiszpania 2. Włochy 3. Izrael 4. Albania 5. Macedonia 6. Liechtenstein 4 10 4 10 4 9 4 6 4 0 4 0 15:1 10:4 8:5 4:6 4:11 1:16 W 5. kolejce (24 marca) zagrają: Włochy – Albania, Liechtenstein – Macedonia, Hiszpania – Izrael. GRUPA H CYPR – GIBRALTAR 3:1 (1:0) Bramki: 1:0 Laifis (29), 1:1 Casciaro (51), 2:1 Sotiríou (65), 3:1 Siélis (87). Mecze BELGIA – ESTONIA oraz GRECJA – BOŚNIA I HERCEGOWINA zakończyły się po zamknięciu numeru. 3 3 3 3 4 4 9 9 6 3 3 0 13:0 8:1 7:4 4:7 3:8 2:17 W 5. kolejce (25 marca) zagrają: Cypr – Estonia, Bośnia i Hercegowina – Gibraltar, Belgia – Grecja. GRUPA I CHORWACJA – ISLANDIA 2:0 (1:0) Bramki: 1:0 Brozović (15), 2:0 Brozović (90). TURCJA – KOSOWO 2:0 (0:0) Bramki: 1:0 Y�lmaz (51), 2:0 �en (55). UKRAINA – FINLANDIA 1:0 (1:0) Bramka: 1:0 Kraweć (24). 1. Chorwacja 2. Ukraina 3. Islandia 4. Turcja 5. Finlandia 6. Kosowo 4 10 4 8 4 7 4 5 4 1 4 1 10:1 7:3 6:5 5:5 3:6 1:12 W 5. kolejce (24 marca) zagrają: Turcja – Finlandia, Chorwacja – Ukraina, Kosowo – Islandia. ŁH KADRA POLSKI NA MECZ ZE SŁOWENIĄ BRAMKARZE: Artur Boruc (AFC Bournemouth), Łukasz Fabiański (Swansea City), Łukasz Skorupski (Empoli FC), Wojciech Szczęsny (AS Roma). OBROŃCY: Thiago Cionek (US Palermo), Paweł Dawidowicz (VfL Bochum), Artur Jędrzejczyk (FK Krasnodar), Igor Lewczuk (Girondins de Bordeaux), Michał Pazdan (Legia Warszawa), Maciej Rybus (Olympique Lyonn). POMOCNICY: Jakub Błaszczykowski (VfL Wolfsburg), Damian Dąbrowsk i ( Cracovia ) , Jacek Góralski (Jagiellonia Białystok), Kamil Grosicki (Stade Rennais), Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa), Bartosz Kapustka (Leicester City), Grzegorz Krychowiak (Paris Saint-Germain), Karol Linetty (Sampdoria Genua), Krzysztof Mączyński (Wisła Kraków), Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk), Paweł Wszołek (Queens Park Rangers), Piotr Zieliński (SSC Napoli). NAPASTNICY: Łukasz Teodorczyk (Anderlecht Bruksela), Kamil Wilczek (Broendby Kopenhaga). K ADR A SŁOWENII NA MECZ POLSKĄ BRAMKARZE: Jan Oblak (Atletico Madryt), Vid Belec (Carpi FC), Jan Koprivec (AS Anorthossis Ammochostou). OBROŃCY: Bostjan Cesar (Chievo Verona), Antonio Delamea Mlinar (Olimpija Ljubljana), Bojan Jokić (Villarreal CF), Boban Jović (Wisła Kraków), Miha Mevl- ja (FK Rostow), Miral Samardzić (Henan Jianye), Gregor Sikosek (FC Koper), Nejc Skubić (Konyaspor Kulubu), Dejan Trajkovski (FC Twente). POMOCNICY: Valter Birsa (Chievo Verona), Matic Ćrnic (HNK Rijeka), Kevin Kampl (Bayer Leverkusen), Rene Krhin (Granada CF), Rok Kronaveter (Olimpija Ljubljana)), Jasmin Kurtić (Atalanta Bergamo), Nik Omladić (Braunschweiger), Benjamin Verbić (FC Kopenhaga), Miha Zajc (Olimpija Ljubljana)). NAPASTNICY: Robert Berić (AS Saint-Etienne), Roman Bezjak (SV Darmstadt), Josip Ilićić (ACF Fiorentina), Milivoje Novaković (NK Maribor). ŁH 5 PIŁKA NOŻNA SEZON W ciągu czterech miesięcy jakie właśnie mijają od rozpoczęcia kampanii, bywało raz lepiej, raz gorzej, w zasadzie cały ten okres można podzielić na trzy etapy. Pierwszy składał się wyłącznie z pozytywów, których na starcie było zatrzęsienie. Trzy kolejne zwycięstwa, zero straconych goli i samodzielna pozycja lidera, przy jednoczesnym kasowaniu rywali w kwalifikacjach LE – komplementy pod adresem podopiecznych Piotra Stokowca płynęły szerokim strumieniem. Łącząc rezultaty ubiegłego i trwającego sezonu, uzbierało się osiem zwycięstw z rzędu, nikt w 2016 roku nie wykręcił takiej serii. W etapie numer dwa główną rolę odegrały oznaki zmęczenia, które pojawiły się z początkiem sierpnia – jak się okazało, miesiąca kryzysowego. Odpadnięcie ze zmagań na arenie europejskiej, pożegnanie z Pucharem Polski i ani jednej wygranej w lidze – rywalizacja w systemie środa-niedziela odbiła na drużynie swoje piętno. „Nie wszystko da się wygrać” – mówił na jednej z konferencji pomeczowych trener. I słusznie, kiedy przyszedł gorszy moment, a wyszły zwycięstwa, ZL dzieliło się punktami. I ten zysk w perspektywie czasu może mieć wielką wartość. Falę remisów (cztery z rzędu), która skądinąd przedłużała serię gier bez porażki, zakończyło niepowodzenie w domowym starciu z Wisłą Płock. Był to też początek trzeciego etapu, w którym Miedziowi prezentowali się przeciętnie na własnym obiekcie, a wyjątkowo dobrze na wyjazdach – cztery pojedynki przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie w okresie wrzesień-październik przyniosły jedynie dwa oczka, natomiast trzy starcia w delegacjach dały maksymalne dziewięć punktów. Jedyna porażka poza Lubinem przydarzyła się w najbliższym sąsiedztwie, w kolejce kończącej formalną rundę jesienną lepszy okazał się Śląsk. W tym roku do ro- 6 Zagłębie Lubin na półmetku sezonu zasadniczego Miedziowi lubią brąz Fot. K. Ziółkowski Przed rozpoczęciem nowego sezonu można było się zastanawiać czy występy w eliminacjach Ligi Europy staną Zagłębiu ością w gardle i – wzorem poprzedników – przeszkodzą w prezentowaniu wysokiej formy na krajowym podwórku. Kryzys owszem się pojawił, ale zaliczka z udanej inauguracji i dobre wyniki w meczach wyjazdowych pozwoliły Miedziowym zakończyć rundę jesienną tam, gdzie całe poprzednie rozgrywki. Piłkarze Zagłębia pozostają w czołówce LOTTO Ekstraklasy głównie dzięki dobrym wynikom na wyjazdach, na własnym stadionie wygrali zaledwie dwa razy zegrania zostało jeszcze pięć potyczek, w ciągu miesiąca przekonamy się czy będzie można wpasować je (wraz ze spotkaniem we Wrocławiu) w kolejny schemat. WYNIK Rywalizacja na krajowym i międzynarodowym podwórku (a może też inne czynniki) dała się pozostałym medalistom we znaki, wicemistrz Piast cieniuje od początku, a mistrz ze stolicy nie tak dawno zamienił spacer na jogging i dopiero nadrabia stracony dystans. Lubinianie jako jedyni utrzymali pozycję na podium. Przyczepić się można jedynie do wspomnianych w poprzednim akapicie meczów domowych, w których udało się uchwycić słabiutkie 10 punktów, mniej wzięły tylko Śląsk, Górnik Łęczna i Ruch Chorzów. Dużo lepiej wygląda bilans na obcej ziemi, 14 oczek daje drugą pozycję, tuż za Jagą. Porównując półmetek Anno Domini 2016 do analogicznego okresu przed rokiem, po piętnastu kolejkach ZL miało na koncie 18 punktów, co dawało dwunastą lokatę. Co ciekawe, trzecia wówczas Cracovia mogła pochwalić się takim samym dorobkiem jak obecnie Miedziowi. W każdym ważnym momencie drużyna z Dolnego Śląska notowała wtedy progres, wyżej była już na koniec jesiennych zmagań, po sezonie zasadniczym i dogrywce do sezonu także poprawiała swoje pozycje. Tym razem do przeskoczenia są tylko dwa zespoły, ale w żadnym wypadku nie należy lekceważyć pozostałych. Trzeba pamiętać, że Zagłębie nie jest już beniaminkiem i osiągnięty wynik oddaje realne możliwości klubu. To przecież pucharowicz, brązowy medalista krajowych rozgrywek, zespół mający perspektywicznego trenera, szeroką kadrę i reprezentantów Polski w składzie, klub stabilny finansowo, z własną akademią i pomysłem na przyszłość. Jeżeli ta równowaga nie zostanie zachwiana, zawodnicy z Lubina powinni seryjnie stawać na ekstraklasowym pudle, i to nie koniecznie na najniższym stopniu. STATYSTYKI Strzelcy: 4 – Krzysztof Janus, 3 – Łukasz Janoszka, Filip Starzyński, Arkadiusz Woźniak, 2 – Martin Nespor, 1 – Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Michal Papadopulos, Krzysztof Piątek, Łukasz Piątek. Bramki samobójcze – 2. Najlepsi asystenci: 6 – Krzysztof Janus, 2 – Filip Starzyński, Arkadiusz Woźniak Najw yższe zw ycięstwo : 4: 0 (Korona Kielce) Najwyższa porażka: 1:2 (Wisła Płock, Lechia Gdańsk, Śląsk Wrocław) Najdłuższa seria bez puszczonej bramki: 330 minut Najdłuższa seria bez strzelonej bramki: 209 minut Średnia frekwencja: 6 088 Najwyższa frekwencja: 8,317 (15 października, Lechia Gdańsk) Najniższa frekwencja: 5,073 (17 lipca, Korona Kielce) DRUŻYNA Bramkarze. Hegemonem był Martin Polacek, który w tamtym tygodniu świętował rok, odkąd kosztem Konrada Forenca na stałe zameldował się w bramce Miedziowych i na razie nie zanosi się na to, by oddał do niej klucze. Zagrał we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty, puścił 15 goli, a więc dokładnie jednego na spotkanie. Zanotował 5 czystych kont, skuteczniejszy pod tym względem był tylko Konrad Jałocha z Arki (7). Obronił także karnego Nemanji Nikolica w spotkaniu z Legią Warszawa. Prezentował solidność, ale błędów się nie ustrzegł, niefortunne interwencje w ostatnich dwóch meczach z Wisłą i Śląskiem kosztowały drużynę stratę punktów. Obrońcy. Podstawowy kwartet tworzyli Dorde Cotra, Jarosław Jach, Lubomir Guldan i Jakub Tosik. Najwięcej z nich zagrał ten, który co prawda zaliczył sporo minut w ubiegłym sezonie, ale pełnoprawnym starterem stał się dopiero teraz. 22-letni Jach musiał wskoczyć w buty sprzedanego do Legii Macieja Dąbrowskiego i trzeba przyznać, że nie tylko się w te mokasyny wpasował, ale widowiskowo w nich stepuje. Podstawowy defensor młodzieżowej reprezentacji Polski rozegrał, podobnie jak Polacek, po 90 minut we wszystkich spotkaniach. Jedno mniej zaliczył Tosik, który biegał głównie na prawym boku, zastępując kontuzjowanego przez większość rundy Aleksandara Todorovskiego (wrócił na trzy ostatnie starcia). Nazywany przez Piotra Stokowca „człowiekiem od zadań specjalnych” Tosik grał jak zwykle twardo, w konfrontacji z Lechią Gdańsk zarobił 50. żółtą kartkę w ekstraklasie. Guldan grał na swoim poziomie, młody Jach może się przy nim sporo nauczyć. Cotra w defensywie pracował skutecznie i ofiarnie, jak na kapitana przystało, ale w ofensywie nie dawał tyle co w poprzednim sezonie. Pozyskani latem Daniel Dziwniel i Sebastian Madera nie przekonali do siebie Stokowca, z ławki podnosili się wtedy, gdy tych podstawowych trzymały na trybunach kartki lub kontuzje. Pomocnicy. Cała gra w ofensywie miała kręcić się wokół Filipa Starzyńskiego i bez wątpienia miałoby to miejsce, gdyby nie kontuzja mięśni brzucha, która ciągnęła się za pomocnikiem od początku kampanii. Wskutek tego były piłkarz Lokeren nie błyszczał i zaledwie raz hasał po płycie boiska pełne półtorej godziny. Do optymalnej formy po długiej kontuzji nie powrócił jeszcze Jan Vlasko, gra musiała więc się opierać na tym, na czym opierała się, zanim w Lubinie pojawił się Starzyński – na skrzydłowych. Łukasz Janoszka może nie był tak błyskotliwy jak w poprzednim sezonie, jednak jego trafienia przekładały się na konkretne zdobycze punktowe. Arkadiusz Woźniak częściej pełnił rolę zmiennika, ale kiedy na ostatnie mecze wskoczył do wyjściowej jedenastki, skutecznie nękał bramkarzy rywali. Najefektywniejszy w swoich poczynaniach był Krzysztof Janus, który rozpoczął niemal tak samo jak rok wcześniej, a więc od asyst i goli. Po trzech pierwszych kolejkach miał na koncie dwie bramki i dwa decydujące podania, łącznie zanotował 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Centralnej części boiska szefował układ podobny do tego z bloku obronnego, a więc doświadczony i perspektywiczny, odpowiednio Łukasz Piątek i Jarosław Kubicki – mniej widoczni w poczynaniach ofensywnych, za to dający potrzebną swobodę Starzyńskiemu. Nieco słabiej wyglądał Adrian Rakowski, który jednak w dalszej fazie rozgrywek może być użyteczny. Cztery występy w niepełnym wymiarze zaliczył Filip Jagiełło, a niecałe dwa kwadranse na murawie spędził młody Litwin, Deimantas Petravicius. Napastnicy. W poprzednich rozgrywkach Stokowiec preferował ustawienie z jednym wysuniętym zawodnikiem, na przemian trykot meczowy zakładali Krzysztof Piątek i Michal Papadopulos. Po transferze Piątka do Krakowa jego miejsce zajął Martin Nespor, który na początku również mijał się z Czechem. Trener w pewnym momencie odszedł jednak od tej reguły i od pierwszego gwizdka w meczach z Legią, Cracovią oraz Ruchem desygnował do składu dwóch atakujących ustawionych obok siebie. Drużyna zdobyła wtedy 7 punktów, a kiedy w kolejnym spotkaniu opiekun ZL wrócił do ustawienia z jedną klasyczną „dziewiątką”, zakończyło się porażką. Trzeba jednak przyznać, że zespół się w tym odnalazł, pokazał, że potrafi grać szybko, agresywnie i kombinacyjnie także w takiej kompozycji taktycznej. Oczywiście ów system zdeterminowały również problemy zdrowotne etatowego numeru 10, Starzyńskiego. TRENER Człowiek, któremu powietrze zagłębia miedzio- wego ewidentnie służy, w trwającej kampanii zaliczył swój setny mecz na ławce trenerskiej w Lubinie, na chwilę obecną ma tych spotkań 104 (bilans: 52 zwycięstwa, 25 remisy i 27 porażek). Po ostatnim sukcesie i przy krążących w środowisku legendach o klątwie europejskich rozgrywek, Piotr Stokowiec jak mantrę powtarzał, że puchary to dla zespołu nagroda za ciężko wykonaną pracę, nie zaś zło konieczne, i że jego piłkarze będą walczyć o jak najlepszy wynik. Słowa znalazły potwierdzenie w czynach, drużyna okazała się wydajna i co ważne, prezentowała swój, wypracowany przez ostatnie kilkanaście miesięcy, styl – grę ofensywną, skuteczną, konkretną i cierpliwą. Szkoleniowiec odpowiednio szafował siłami swoich piłkarzy, rotował składem, w czym z pewnością pomogło mu szerokie grono rezerwowych. Zegarek trenera cały czas pracuje, czasami nieco przyśpiesza, momentami się spóźnia, ale zawsze w porę wyrównuje i wybija właściwą godzinę. A trener jak zegarmistrz, musi wiedzieć ,kiedy wymienić baterie, poprawić wskazówki i przeczyścić mechanizm. Wszystko działa na razie zgodnie z planem, zarząd i kibice są kontent, a PS ma odpowiednie warunki do spokojnej pracy i własnego rozwoju. Oby niespełna 75-tysięczne miasto nie robiło się dla niego zbyt ciasne. PROGNOZA Liga to maraton, trzeba odpowiednio rozłożyć siły i biec równym tempem, by w razie konieczności i odpowiednim momencie zaatakować. Miedziowych stać na wiele, poczynając od powtórzenia sukcesu sprzed roku, kończąc nawet na mistrzostwie. Sześć punktów straty, jakie obecnie dzielą współliderów od Zagłębia, oznaczałoby trzy przed dogrywką do sezonu, która ostatnio wyszła lubinianom rewelacyjnie. Nie można jednak zapominać o spojrzeniu w lusterko wsteczne, odradzają się Legia i Lech, świetnie spisuje się Termalica. Tabela jest spłaszczona i dwie-trzy wpadki mogą wyrzucić zbyt pewną siebie ekipę poza pierwszą ósemkę. Wykluczyć nie można kolejnych powikłań w związku z krótkim czasem na regenerację po poprzedniej kampanii i wcześniejszym rozpoczęciem letnich przygotowań. Nie powinno być jednak źle, powtórka operacji „europejskie puchary” jest wielce prawdopodobna. Warunek konieczny do realizacji scenariusza – trzeba zacząć wygrywać na własnej ziemi. ARKADIUSZ BARSKI LOTTO EKSTRAKLASA 1. Jagiellonia 2. Lechia Gdańsk 3. Zagłębie Lubin 4. Termalica 5. Lech Poznań 6. Legia Warszawa 7. Pogoń Szczecin 8. Śląsk Wrocław 9. Arka Gdynia 10. Wisła Kraków 11. Cracovia 12. Piast Gliwice 13. Korona Kielce 14. Wisła Płock 15 15 15 15 15 15 15 15 15 15 15 15 15 15 30 30 24 24 22 22 21 21 20 18 17 17 17 16 27:10 23:18 23:15 16:20 20:16 23:18 22:17 19:16 16:15 19:26 23:19 16:24 19:34 16:19 15. Górnik Łęczna 16. Ruch Chorzów 15 14 15 14 17:21 18:29 Następna kolejka (18-21 listopada): piątek, g. 18: Piast – Cracovia, g. 20:30: Jagiellonia – Legia; sobota, g. 15:30: Górnik – Ruch, g. 18: Pogoń – Wisła K., g. 20:30: Lechia – Wisła P.; niedziela, g. 15:30 : Arka – Termalica, g. 18: Lech – Śląsk; poniedziałek, g. 18: Korona – Zagłębie. ARKADIUSZ BARSKI 46/2016 PIŁKA NOŻNA Początek rozgrywek dla Śląska Wrocław był bardzo udany. Wszyscy martwili się, jak poradzi sobie zupełnie nowy zespół, budowany przez Mariusza Rumaka. Tym bardziej, że przyszło dwunastu graczy, w tym aż dziewięciu obcokrajowców. Ten, kto układał kalendarz, nie był łaskawy. Lech Poznań, Legia Warszawa, Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk. Tak wyglądał rozkład jazdy na cztery pierwsze kolejki. Trzeba było zacisnąć zęby i robić dobrą minę do… dobrej gry. Przynajmniej w obronie. To, co wyprawiali wrocławianie w defensywie, było niesamowite. Nikt nie potrafił przedostać się pod bramkę Mariusza Pawełka, a próbowało wielu. Jak już się komuś udawało, to albo nie trafiał do celu, albo strzał był anemiczny, albo wyłapywał bramkarz. Do czasu. Mur został skruszony w Gdyni (choć pierwszego gola Śląsk stracił w pucharowym meczu z Sandecją) i do tej pory nie udało się go w stu procentach odbudować. Obrona gra jednak coraz lepiej, co też pokazała w Lublinie, kiedy, tak jak na początku rozgrywek, zachowała czyste konto. Przez całą rundę jesienną zawodził atak, brakowało goli, ale przede wszystkim strzałów na bramkę. Dość wspomnieć, że pierwszy wędrujący w światło bramki Termaliki (11. kolejka) został oddany dopiero w 60. minucie. Wrocławianie byli zabójczo skuteczni w Krakowie, gdzie pokonali Wisłę 5:1, ale na bramkę uderzali siedmiokrotnie. Mądrość pokazali też w spotkaniu w Lublinie. Trzy gole w ciągu kwadransa. Dwa bardzo dobre mecze to jednak zbyt mało, by po piętnastu znajdować się w czubie tabeli. WYNIK 8. miejsce. 5 zwycięstw, 6 remisów, 4 porażki. Bilans bramkowy 19:16. 21 punktów na koncie i 9 oczek straty Podsumowanie rundy jesiennej Śląska Wrocław Minimum to za mało Fot. K. Ziółkowski Śląsk Wrocław zajął ósme miejsce w tabeli LOTTO Ekstraklasy na zakończenie rundy jesiennej. Jak radziła sobie ekipa Mariusza Rumaka podczas pierwszych piętnastu kolejek tego sezonu? Od żelaznej obrony, strzeleckiej niemocy, upokorzenia Wisły Kraków, po zmianę w bramce i wygrane derby… Oto mały bieg przez nie tak dawną historię występów zielono-biało-czerwonych. Radość piłkarzy Śląska po bramce Dvaliego w derbach. Czy na zakończenie rozgrywek Śląsk będzie miał się z czego cieszyć? do lidera, Jagiellonii. To liczby Śląska w pierwszej części sezonu zasadniczego. Miała być walka o europejskie puchary, miała być walka o Puchar Polski. W lidze podopieczni Mariusza Rumaka grają w kratkę, z pucharu odpadli z ogromnym hukiem. Najpierw ledwo poradzili sobie z Sandecją, a w 1/8 zostali upokorzeni w Bytowie. W LOTTO Ekstraklasie zdecydowanie lepiej radzą sobie na wyjazdach. Przegrali tylko z Arką w Gdyni. W domu szło im tragicznie (4 remisy i 3 porażki) aż do spotkania derbowego, w którym pokonali Zagłębie 2:1. DRUŻYNA Bramkarze – Mariusz Pawełek zaczynał sezon jako bramkarz numer jeden. Przez cztery ligowe spotkania był niepokonany. Wszyscy już wieszczyli, że to będą jego rozgrywki, a trzeba było chwilę poczekać, żeby sam zaczął popełniać błędy. Wcześniej świetnie grała obrona, a rywale też w jakiś niesamowity sposób nie sprawdzali jego umiejętności. Wróciły „pawełki”. Czarę goryczy przelał ten, kiedy z winy byłego golkipera Wisły Kraków padł gol na 1:2 w spotkaniu z Termalicą. Śląsk dzielnie się bronił mimo osłabienia, rywale nie byli w stanie nawet celnie uderzyć na bramkę, a tu znów klapa. Cierpliwość trenera Mariusza Rumaka się skończyła, choć ten zapewniał długo, że ją ma, a między słupkami bramki pojawił się Lubos Kamenar. W czterech meczach czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Nieraz ratował swoją ekipę z opresji. Błędu, i to w derbach, jednak też się nie ustrzegł. Śląsk jednak wygrał i przy zwycięstwie na takie błędy przymyka się oko. To też pech Pawełka. Obrońcy – Augusto, Lasha Dvali, Piotr Celeban, Paweł Zieliński. Tak to się zaczęło w tym sezonie. Zaczęło się wyśmienicie i trwało tak do spotkania z Sandecją w 1/16 Pucharu Polski. No, może z tym wyjątkiem, że Mariusz Pawelec szybko zastąpił na prawej stronie Zielińskiego. Żadnej bramki straconej w spotkaniach z Lechem, Legią, Pogonią i Lechią, czyli pretendentami do mistrzostwa, jak wielu wskazywało przed startem rozgrywek. Defensywa wrocławian była monolitem nie do przejścia. Augusto za każdy występ zbierał świetne noty, Dvali potwierdzał dobrą wiosenną formę, Zieliński czy Pawelec nadrabiali braki szybkościowe czy techniczne zaangażowaniem i walką, a wszystkim dyrygował kapitan z prawdziwego zdarzenia, czyli Celeban. To jednak co dobre, szybko się kończy. Kluczowa okazała się kontuzja Portugalczyka w meczu z Sandecją. Dvali został przesunięty na lewą stronę, ale popełniał często katastrofalne błędy. Do środka obrony został oddelegowany Adam Kokoszka, który świetnie odnalazł się w środku pola. Pawelec, choć próbował, to niektórych zawodników dogonić po prostu mu się nie udawało, a Celeban dostawał czasami już z tego wszystkiego białej gorączki. Trudno się nie dziwić, kiedy nagle posypała się cała defensywa. Bardzo powolutku trzeba ją było budować od nowa. Po kontuzji wrócił Augusto, Kokoszka znów zajął miejsce w środku pola, a Dvali na środku defensywy obok kapitana. A prawą stroną zajął się ktoś inny niż Pawelec czy Zieliński. Kamil Dankowski, I LIGA GŁOGÓW – CHOJNICE 1:3 (0:2) NOWY SĄCZ – LEGNICA 1:0 (1:0) SUWAŁKI – OLSZTYN 2:1 (2:1) Bramki: 1:0 Augustyniak (3), 2:0 Kądzior (25-karny), 2:1 Lech (35-karny). BYTÓW – KATOWICE 1:0 (1:0) Bramka: 1:0 Bąk (11). ZABRZE – PUŁAWY 4:0 (2:0) Bramki: 1:0 Matuszek (37), 2:0 Ledecky (45), 3:0 Wolsztyński (47), 4:0 Angulo (64). KLUCZBORK – BIELSKO-BIAŁA 46/2016 1:1 (0:0) Bramki: 1:0 Niziołek (72), 1:1 Podgórski (80). Mecze Tychy – Sosnowiec, Grudziądz – Pruszków i Siedlce – Mielec zostały przełożone. 1. Chojniczanka Chojnice 2. GKS Katowice 3. Zagłębie Sosnowiec 4. Sandencja Nowy Sącz 5. Miedź Legnica 6. Górnik Zabrze 7. Bytovia Bytów 8. Wigry Suwałki 9. Pogoń Siedlce 10. Podbeskidzie 11. Stomil Olsztyn 12. Chrobry Głogów 17 17 16 17 17 17 17 17 16 17 17 17 34 32 29 27 24 24 24 23 23 22 21 20 32:21 19:9 30:21 19:13 21:12 24:18 23:22 24:23 14:17 18:16 22:14 26:29 13. Stal Mielec 14. Olimpia Grudziądz 15. Wisła Puławy 16. Znicz Pruszków 17. GKS Tychy 18. MKS Kluczbork 16 16 17 16 16 17 20 18 18 15 14 11 16:24 21:24 20:29 12:23 14:25 13:28 Następna kolejka (18-20 listopada): piątek, g. 17: Głogów – Olsztyn; sobota, g. 15: Nowy Sącz – Mielec, g. 16: Siedlce – Tychy, Kluczbork – Puławy, g. 17: Suwałki – Katowice, g. 17:45: Sosnowiec – Chojnice, g. 18: Bielsko-Biała – Grudziądz, Bytów – Pruszków; niedziela, g. 17:45: Zabrze – Legnica. ARKADIUSZ BARSKI miejsce w pierwszym składzie wywalczył już wcześniej, ale prawą obronę objął w Kielcach. Zdobył przepiękną bramkę z rzutu wolnego, pierwszą, odkąd gra w Śląsku. W derbach wbił piłkę do własnej bramki, żeby nie było tak wesoło. 20-latek gra jednak coraz lepiej i nie wydaje się, by ktokolwiek był w stanie go teraz zastąpić. Pomocnicy – ustawienie Adama Kokoszki przez trenera Rumaka w środkowej strefie było w spotkaniu z Lechem co najmniej zaskakujące. Ten zawodnik jest przecież nominalnym stoperem, a za sobą miał już nieudane epizody w środku pomocy. W poprzednim sezonie wystąpił kilka razy na tej pozycji i nigdy nie były to występy udane. Teraz jest ostoją tej formacji. Często jednak zbiera kartki. Raz już za ich nadmiar pauzował i pewnie już niedługo ponownie będzie zmuszony do odbycia regulaminowej kary. Przesunięty do obrony pod nieobecność Augusto, nie popełniał błędów, jednak nie był też tak produktywny jak w pomocy. Obok niego najczęściej jest ustawiany Filipe Goncalves. Portugalczyk miał świetne wejście w sezon i mówiło się, że obok Augusto, to najlepszy letni transfer Śląska. Później obniżył loty, zdarzały się pomyłki, a w meczu z przeciwko ekipie z Niecieczy szybko na początku drugiej połowy obejrzał czerwony kartonik. Trzecim wyborem trenera Rumaka jest Ostoja Stjepanović. Macedończyk, kiedy grał w Wiśle Kraków, pozostawił po sobie niezłe wrażenie, choć wielkiej kariery tam nie zrobił. We Wrocławiu gra zdecydowanie poniżej przeciętnej, dlatego nie pojechał na zgrupowanie reprezentacji, tylko został, by nadrobić jeszcze przedsezonowe zaległości. Skrzydła prezentowały się różnie do tej pory, a szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych chyba próbował wszelkich wariantów. Najczęściej grali Łukasz Madej i Alvarinho, obaj jednak nie mogli ustabilizować formy. Przyjście Mario Engelsa, Joana Angela Romana i Sito Riery miało rozwiązać wiele problemów. Nie rozwiązało. Engels i Roman nie grają prawie wcale, a Riera pojawia się czasami w ataku, albo też zdarza mu się zastąpić Ryotę Moriokę, czyli jedyną klasyczną „dziesiątkę”. Japończyk, mimo że nie błyszczy tak jak wiosną, jest najskuteczniejszym strzelcem. W meczu w Krakowie był zupełnie niewidooczny, a potrafił dwukrotnie wpisać się na listę strzelców. To pokazuje, ile jest wart, i co może dopiero zrobić, jeżeli naprawdę odpali z formą. Na koniec pozostał Peter Grajciar, jeszcze nie tak dawno zapchajdziura. Teraz to Słowaka zastąpić nie sposób. Wrócił po kontuzji i świetnie zaprezentował się przeciwko Cracovii, a później w Lublinie. Napastnicy – tutaj Mariusz Rumak przez całą rundę miał największy ból głowy. W spotkaniu z Lechem, otwierającym sezon, postawił w tej formacji na Ryotę Moriokę i Petera Grajciara. Kamil Biliński nigdy nie stał wysoko w hierarchii obecnego szkoleniowca, ale nawet on się chyba nie spodziewał, że kiedy nie było jeszcze w klubie Bence Mervo, przyjdzie mu przegrywać rywalizację z Japończykiem czy Słowakiem. W spotkaniu z Legią pierwszym wyborem trenera został 19-letni Mariusz Idzik. To dla Bilińskiego było kolejne upokorzenie. Młody piłkarz wytrzymał jednak tylko jedną połowę, szybko złapał kartkę i w drugiej części zagrał były gracz Dynama Bukareszt. Mervo wrócił ze Sionu i za wszelką cenę Rumak stawiał właśnie na niego. Też jednak stracił cierpliwość, jak do Pawełka. Węgier był tylko niewyraźnym cieniem zawodnika z rundy wiosennej. Zdobył jedną bramkę, i to w meczu Pucharu Polski. Biliński stał się w końcu pierwszym wyborem Rumaka, Idzik drugim, a ten, który miał odgrywać pierwsze skrzypce w tym sezonie – Mervo – trzecim. A nawet czwartym, bo często też Sito Riera pojawia się na tej pozycji. Z pewnością częściej od Węgra. TRENER Wiosną trener Mariusz Rumak podjął się nie lada zadania. Objął ekipę, która była w głębokim kryzysie i zmierzała prosto do 1. ligi. Po jego przyjściu Śląsk w poprzednich rozgrywkach przegrał tylko jeden raz, na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Jesień rozpoczęła się właściwie jeszcze lepiej, mimo że zielono-biało-czerwoni wyłącznie remisowali. Dlaczego było więcej lepiej? Ano dlatego, że każdy sądził, iż trener dołoży do tego atak i wrocławianie będą wszyst- kich gładko „klepać”. Tak różowo jednak nie było. Rumak już podczas przedsezonowej prezentacji zespołu na wrocławskim Rynku zaznaczał, że zrobi wszystko, by Śląsk zajął jak najwyższe miejsce. Nie deklarował walki do upadłego o europejskie puchary. Wie jednak, jakie są oczekiwania na 70-lecie istnienia klubu wobec jego ekipy, ale też wie, czym dysponuje. Dostał piłkarzy, którzy nie grali ostatnio w swoich klubach, są po kontuzjach, nie przepracowali w pełni okresu przygotowawczego i muszą to zrobić już podczas sezonu. W efekcie ma chyba dwa razy więcej pracy i problemów do rozwiązania niż wiosną, i co więcej, mało kto to rozumie. PROGNOZA Śląsk jest jedną z największych niewiadomych tego sezonu. Kiedy latem zmieniło się pół składu, eksperci twierdzili, że ekipa będzie musiała do końca walczyć o utrzymanie. Pierwsze mecze pokazywały co innego, a ci sami eksperci przecierali oczy ze zdziwienia, jak dobrze radziła sobie wrocławska obrona. Później jednak przewidywania zaczynały się sprawdzać. Wkradł się chaos, brak zrozumienia, proste błędy, a transfery Romana, Engelsa czy Mervo okazały się niewypałami. Co jednak, jeżeli w końcu wypalą? Jeżeli Biliński zacznie grać jeszcze lepiej? Jeżeli Morioka wróci do wiosennej formy? Jeżeli do tego defensywa będzie grać tak, jak przeciwko Lechowi, Legii, Pogoni i Lechii? Będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze. Pierwsza trójka. Ale zbyt dużo tutaj tych,, jeżeli”. Trzeba stąpać twardo po ziemi. Na 70-lecie klubu żaden z kibiców nie wyobraża sobie braku udziału Śląska w europejskich pucharach. Trudno o to będzie. Na koniec fazy zasadniczej wrocławianie muszą się znaleźć w górnej połówce tabeli, a wtedy trzeba już będzie wcisnąć gaz do dechy. Czy tak będzie? Raczej nie. Realne miejsce? 6-8. RAFAŁ STEFANIAK STATYSTYKI ŚLĄSKA STRZELCY: Morioka 4, Biliński 3, Grajciar 3, Kokoszka 2, Goncalves 2, Alvarinho 1, Dvali 1, Dankowski 1, Stjepanović 1. ASYSTENCI: Morioka 3, Biliński 3, Kokoszka 2, Alvarinho 2, Idzik 1, Celeban 1, Stjepanović 1, Riera 1. NAJWYŻSZE ZWYCIĘSTWO: Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 1:5. NAJWYŻSZA PORAŻKA: Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 0:4. NAJDŁUŻSZA SERIA BEZ STRATY BRAMKI: 375 minut. II LIGA NIEPOŁOMICE – LEGIONOWO 1:0 (0:0) Bramka: 1:0 Stawarczyk (78-karny). KATOWICE – WEJHEROWO 3:1 (1:0) Bramki: 1:0 Szatan (7), 2:0 Wróbel (58), 2:1 Kołc (62-karny), 3:1 Wrzesień (63). STARGARD – BEŁCHATÓW 1:0 (0:0) Bramka: 1:0 Inczewski (61). ZAMBRÓW – POZNAŃ 0:2 (0:0) Bramki: 0:1 Siwek (51), 0:2 Ciarkowski (61). KOŁOBRZEG – ELBLĄG 2:2 (1:1) Bramki: 1:0 Kasprzycki (9), 1:1 Piceluk (22), 2:1 Świechowski (48), 2:2 Bartkowski (90). BYTOM – OPOLE 0:1 (0:0) Bramka: 0:1 Niemczyk (69). TARNOBRZEG – STALOWA WOLA 2:2 (2:2) Bramki: 1:0 Stefanik (9), 2:0 Ropski (22), 2:1 Walenćik (36-samobójcza), 2:2 Bętkowski (44). CZĘSTOCHOWA – WARSZAWA 3:1 (2:1) Bramki: 1:0 Petrasek (23), 2:0 Margol (26), 2:1 Pieczara (28-karny), 3:1 Petrasek (49). RADOM – RYBNIK 2:0 (1:0) Bramki: 1:0 Stąporski (22), 2:0 Stanisławski (52). 1. Raków Częstochowa 2. Odra Opole 3. Radomiak Radom 4. Puszcza Niepołomice 5. Siarka Tarnobrzeg 6. Błękitni Stargard 17 17 17 17 17 17 37 36 34 28 27 24 36:14 28:11 22:15 16:9 30:22 21:17 7. Olimpia Elbląg 17 8. Olimpia Zambrów 17 9. Stal Stalowa Wola 17 10. Legionovia Legionowo17 11. Warta Poznań 17 12. GKS Bełchatów 17 13. Gryf Wejherowo 17 14. Rozwój Katowice 17 15. Polonia Warszawa 17 16. ROW Rybnik 17 17. Kotwica Kołobrzeg 17 18. Polonia Bytom 17 22 22 21 20 19 18 18 17 17 15 15 13 27:26 16:25 20:27 21:20 21:33 20:19 21:28 17:20 16:20 14:21 18:27 14:24 Następna kolejka (18-20 listopada): piątek, g. 18: Radom – Tarnobrzeg; sobota, g. 13: Zambrów – Bełchatów, Częstochowa – Elbląg, Stargard – Wejherowo, Katowice – Legionowo, g. 17: Kołobrzeg – Poznań, Bytom – Warszawa; niedziela, g. 12: Niepołomice – Rybnik, g. 13: Stalowa Wola – Opole. ARKADIUSZ BARSKI 7 PIŁKA NOŻNA Ekstraliga kobiet Wrocławianki na szóstkę Ekstraliga kobiet Wałbrzych nie dał się Żywcem Fot. Ł. Haraźny Nokaut pod Wawelem „Oli” strzela dużo goli AZS PWSZ Wałbrzych we wspaniałym stylu zaprezentował się w starciu z Mitechem Żywiec. Podopieczne Kamila Jasińskiego pokonały rywalki na ich terenie aż 5:0, a hat-trickiem popisała się Oliwia Maciukiewicz. Wrocławianki rozegrały doskonałe zawody pod Wawelem Piłkarki AZS Wrocław we wspaniałych humorach wróciły z Krakowa. W akademickich derbach Dolnoślązaczki rozbiły AZS Uniwersytet Jagieloński 6:0. Dubletem popisały się Dominika Grabowska i Monika Koziarska, natomiast po jednym trafieniu zanotowały Marta Cichosz i Sylwia Matysik. Po nieudanym meczu w Piasecznie przed tygodniem wrocławianki pojechały do stolicy Małopolski, by udowodnić, że w piłkę grać potrafią i zrobiły to w najlepszy możliwy sposób. Dobra gra potwierdzona wysokim zwycięstwem pozwala z optymizmem patrzeć na zbliżającą się batalię z mistrzyniami Polski. Dziewczyny na szóstkę Spotkanie w Krakowie od samego początku toczyło się pod dyktando podopiecznych Radosława Belli. Gospodynie próbowały przedostać się pod bramkę Anny Bocian długimi podaniami, lecz efekt nie był zadowalający. Tymczasem cierpliwe rozgrywanie piłki przez wrocławski klub przyniosło pierwszą bramkę po 18. minutach gry. Dominika Grabowska wykorzystała błąd krakowskiej obrony i otworzyła wynik. Gdy wydawało się, że na przerwę wrocławianki zejdą ze skromnym prowadzeniem, Grabowska w doliczonym czasie pierwszej połowy podwyższyła na 2:0. Po wznowieniu gry śnieg zalegający na boisku zaczął powoli topnieć, natomiast przewaga akademiczek z Wrocławia zdecydowanie wzrastała. Krakowianki popełniały fatalne błędy w defensywie, które jako pierwsza w drugiej części wykorzystała Monika Koziarska. Kapitan wrocławskiej ekipy potrzebowała zaledwie minuty, by dwukrotnie wpisać się na listę strzelczyń. Gdy na tablicy świetlnej widniał wynik 4:0 dla AZS Wrocław, stało się jasne, iż tego meczu przegrać się po prostu nie da. W 74. minucie kolejny pięknym strzałem popisała się Marta Cichosz, natomiast w doliczonym czasie wynik ustaliła Sylwia Matysik. – Cieszymy się z wysokiej wygranej, bo po ostatniej porażce w Piasecznie nie miałyśmy zbyt dobrych humorów. Chciałyśmy pokazać, że potrafimy strzelać bramki i dzisiaj to potwierdziłyśmy. Przeciwnik popełniał wiele błędów w obronie, co bezlitośnie wykorzystały dziewczyny w ataku – przyznała po meczu Małgorzata Grec. Czas na mistrza Wysokie zwycięstwo nad beniaminkiem ekstraligi powinno pozytywnie nastroić wrocławską ekipę przed kolejnym ekstraligowym starciem. Najbliższym przeciwnikiem będzie ten z najwyższej półki, czyli mistrz Polski i zdobywca krajowego pucharu, czyli Medyk Konin. – Mamy ogromny respekt do tego rywala, ale na pewno się ich nie przestraszymy. To nie będzie łatwy mecz, ale postaramy się o sprawienie niespodzianki. W ostatnich sezonach Medyk miał sporo problemy podczas wizyt we Wrocławiu i chcemy, by tak było również w najbliższym spotkaniu – stwierdziła Grec. Rzeczywiście, podopieczne Romana Jaszczaka podczas ostatnich starć w stolicy Dolnego Śląska miały spore problemy. W poprzednim sezonie zdołały wygrać zaledwie jedną bramką, natomiast jeszcze wcześniej musiały uznać wyższość akademiczek. Jak będzie tym razem? Spotkanie na wrocławskim Zaciszu rozpocznie się w najbliższą sobotę o godzinie 11.00. AZS UJ KRAKÓW – AZS WROCŁAW 0:6 (0:2) Bramki: 0:1 Grabowska (18), 0:2 Grabowska (45+1), 0:3 Koziarska (66), 0:4 Koziarska (67), 0:5 Cichosz (74), 0:6 Matysik (90+5). KRAKÓW: Klabis – Bartosiewicz, Knysak, Konopka, Ładocha, Bolko, Wilk, Zapała, Dul, Maziarz, Sitarz. WROCŁAW: Bocian – Turkiewicz, Grec, Olszewska, Korda, Falborska (78 Kwapisz), Matysik, Bączek (68 Iwaśko), Koziarska (80 Czudecka), Grabowska (82 Lipka), Cichosz. Pozostałe wyniki: OLIMPIA SZCZECIN – GOSIRKI PIASECZNO 3:2 (1:1) Bramki: 0:1 Ciupińska (27), 1:1 Janik (39), 2:1 Fil (64), 3:1 Fil (80), 3:2 Dudek (83). UKS SMS ŁÓDŹ – GÓRNIK ŁĘCZNA 1:6 (0:3) Bramki: 0:1 Kamczyk (3-karny), 0:2 Kamczyk (9), 0:3 Sznyrowska (19), 0:4 Jędrzejewicz (50), 1:4 Wianowska (57), 1:5 Jaszek (65), 1:6 Kamczyk (90). MEDYK KONIN – SZTORM GDAŃSK 14:0 (6:0) Bramki: 1:0 Gawrońska (14), 2:0 Dudek (21), 3:0 Dudek (22), 4:0 Daleszczyk (23), 5:0 Kostova (33), 6:0 Gawrońska (37), 7:0 Sikora (50), 8:0 Gawrońska (53-karny), 9:0 Daleszczyk (57), 10:0 Sikora (61), 11:0 Daleszczyk (63), 12:0 Daleszczyk (70), 13:0 Balcerzak 78-karny), 14:0 Balcerzak (88). CZARNI SOSNOWIEC – AZS PSW BIAŁA PODLASKA 1. Medyk Konin 2. Górnik Łęczna 3. PWSZ Wałbrzych 4. SMS Łódź 5. Czarni Sosnowiec 6. Olimpia Szczecin 7. AZS Wrocław 8. Mitech Żywiec 9. AZS Kraków 10. GOSiR Piaseczno 11. Sztorm Gdańsk 12. AZS Biała Podlaska 12 13 13 13 13 13 13 12 13 13 13 13 36 35 23 23 23 15 14 14 13 11 7 5 3:2 80:3 45:10 26:18 27:24 29:17 20:30 30:32 16:27 11:33 14:37 12:55 9:34 NASTĘPNA KOLEJK A (19/20 listopada): AZS Wrocław – Medyk Konin (sobota, g. 11, ul. Mianowskiego, stadion GEM), AZS PWSZ Wałbrzych – Olimpia Szczecin (niedziela, g. 11, stadion Ratuszowa), Piaseczno – Kraków, Gdańsk – Sosnowiec, Biała Podlaska – Łódź, Łęczna – Żywiec. ŁUKASZ JURKOWSKI Błyskawica Kalno – Podgórze Wałbrzych 0:5, Orzeł Witoszów – Sokół Kostrza 11:1, Huragan Olszany – Płomień Dobromierz 2:1, Nysa Kłaczyna – Tęcza Bolesławice 4:3, LKS Piotrowice Świdnickie – Grom Panków 8:2 (2:0), bramki: Kamil Przeździęk (cztery), Przemysław Chęciek, Paweł Wysota, Mariusz Łucyk, Rafał Łucyk oraz Rafał Stec i Mariusz Adamski, Wierzbianka Wierzbna – MKS II Szczawno Zdrój 3:3 (2:20, bramki dla gospodarzy: Patryk Przybylski 8 (dwie), Krzysztof Hanc, Górnik Nowe Miasto Wałbrzych – Zagłębie Wałbrzych 5:0. 1. Nowe Miasto Wałbrzych 13 2. Wierzbianka Wierzbna 13 3. Podgórze Wałbrzych 13 4. Orzeł Witoszów 13 5. MKS II Szczawno Zdrój 13 6. Nysa Kłaczyna 13 7. Sokół Kostrza 13 8. Tęcza Bolesławice 13 9. Zagłębie Wałbrzych 13 10. LKS Piotrowice Świd. 13 11. Grom Panków 13 12. Błyskawica Kalno 13 13. Huragan Olszany 13 14. Płomień Dobromierz 13 34 33 28 24 23 22 19 19 17 16 14 8 3 3 70:10 44:13 39:15 44:25 46:25 28:23 42:46 30:27 30:28 37:32 35:45 15:53 8:88 20:58 GRUPA II Rawa Boleścin – Sparta Ostroszowice 4:5, Herkules Bojanice – LKS II Bystrzyca Górna 0:1, Gryf Burkatów – Dąb Mościsko 8:0, LKS Marcinowice – Płomień Sokolniki 3:2 (1:1), bramki: Przemysław Kędzior, Krzysztof Lipiński i Mateusz Szubart oraz Przemysław Filar (dwie), Błękitni Owiesno – LKS Gilów 0:4 (0:2), bramki: Paweł Rak (dwie), Daniel Brodowski, Sebastian Mroczek, Zgoda Grodziszcze – Sparta Oleszna 4:3 (4:2), bramki: Wojciech dziedzic (dwie), Paweł Kmieć, Sebastian Dziedzic tując tym samym klasyczny hat-trick. Po wznowieniu nie uległ zmianie, a wałbrzyszanki pokazały, w jaki sposób należy korzystać ze stałych fragmentów gry. W 53. minucie dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego, do którego najwyżej wyskoczyła Małgorzata Mesjasz i podwyższyła na 4:0, natomiast kwadrans przed końcem wynik ustaliła Emilia Bezdziecka. – W Żywcu zawsze gra się trudno, a dzisiaj warunki były koszmarne. Na boisku w pewnym momencie było bardzo dużo błota, dlatego starałyśmy się grać bokami. Wysokie zwycięstwo bardzo nas cieszy, ale jesteśmy zadowolone z tego, że wracamy do domu bez straconej bramki – skomentowała Dominika Dereń. MITECH ŻYWIEC – AZS PWSZ WAŁBRZYCH 0:5 (0:3) Bramki: 0:1 Maciukiewicz (8), 0:2 Maciukiewicz (30), 0:3 Maciukiewicz (44), 0:4 Mesjasz (53), 0:5 Bezdziecka (75). MITECH: Komosa – Rżany, Zasada, Prokop, Wnuk, Chrzanowska, Droździk, Frączek (73 Zegan), Rozmus (66 Gębka), P. Wiśniewska, Nieciąg. PWSZ: Antończyk – Aszkiełowicz, Mesjasz, Gradecka, Pluta, Bezdziecka, Rędzia, Ratajczak, Dereń, Dereń, Jaworek (70 Kowalczyk), Maciukiewicz (70 Miłek). ŁUKASZ JURKOWSKI III liga kobiet (wschód) Jesienny Sukces! Piłkarki występujące na trzecioligowym froncie zakończyły pierwszą część sezonu. Mistrzem jesieni została ŻAP Sukces Gmina Oleśnica z przewagą trzech punktów nad AZS III Wrocław. Piłkarski długi weekend najszybciej rozpoczęły zawodniczki Kolektywu Radwanice i Ślęzy Wrocław, które na boisko wybiegły już w środę. Mecz dwóch najsłabszych ekip zakończył się zwycięstwem Kolektywu 2:1, dla którego są to pierwsze punkty w tym sezonie. We Wrocławiu wicelider tabeli AZS III nie dał najmniejszych szans ekipie UKS Bierutów i wygrał 3:0. Ostatnim jesiennym akcentem było stracie w Jelczu-Laskowicach, gdzie Czarne podejmowały lidera tabeli, czyli ŻAP Sukces Gmina Oleśnica. Niespodzianki nie było. Oleśniczanki wygrały 3:1 i spędzą zimę w wygodnym fotelu lidera. KOLEKTYW RADWANICE – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1 (2:1) Bramki: 1:0 Zalewska (15), 2:0 Zachariasz (29), 2:1 Podkowa (37). AZS III WROCŁAW – UKS BIERUTÓW 3:0 (1:0) Bramki: 1:0 Pompa (20), 2:0 Homa (68), 3:0 Nowaczyk (73). CZARNI JELCZ-LASKOWICE – ŻAP GMINA OLEŚNICA 1:3 (1:1) Bramki: 0:1 Stasiak (8), 1:1 Kamińska (38), 1:2 Zdunek (51) 1:3 Płonowska (55). Pauza: KS Oława oraz Polonia Środa Śląska. 1. Sukces Gmina Oleśnica 2. AZS III Wrocław 3. Czarni Jelcz-Laskowice 4. KS Oława 5. UKS Bierutów 6. Polonia Środa Śląska 7. Ślęza Wrocław 8. Kolektyw Radwanice 7 21 7 18 7 11 7 8 7 8 7 7 7 4 7 3 38:2 35:13 13:13 14:11 13:18 11:18 9:27 10:41 ŁJ Reprezentacja Polski KLASA B SENIORÓW – ŚWIDNICA GRUPA I Beskid Żywiecki przywitał ekipę z Wałbrzycha trudnymi warunkami atmosferycznymi. Na boisku zalegała niewielka warstwa śniegu, natomiast temperatura oscylowała w okolicach zera stopni Celsjusza. Górski klimat lepiej wpłynął jednak na drużynę gości, która bardzo szybko zaczęła rozgrzewać atmosferę wśród miejscowych kibiców. Chociaż gospodynie jako pierwsze starały się objąć prowadzenie, to bardzo szybko musiały myśleć nad odrabianiem strat. Już po ośmiu minutach gry wałbrzyszanki wyszły na prowadzenie za sprawą celnej główki w wykonaniu Oliwii Maciukiewicz. Strata bramki podziałała destrukcyjnie na miejscowy zespół. Gospodynie zupełnie nie miały pomysłu na przedostanie się w pole karne rywala, natomiast w defensywie nie ustrzegły się. Gapiostwo żywieckiej obrony wykorzystała po raz drugi Maciukiewicz, która z bliskiej odległości skierowała piłkę do bramki. Od tego momentu żywczanki starały się jeszcze złapać kontakt z rywalkami, jednak zostały skarcone tuż przed przerwą, gdy kontratak skutecznie zakończyła Maciukiewicz, no- oraz Łukasz Batóg, Dominik Brzeźny i Sebastian Głogowski, Flamenco Zebrzydów – pauza 1. LKS Marcinowice 2. LKS Gilów 3. Błękitni Owiesno 4. Gryf Burkatów 5. Flamenco Zebrzydów 6. LKS II Bystrzyca Górna 7. Sparta Oleszna 8. Zgoda Grodziszcze 9. Płomień Sokolniki 10. Sparta Ostroszowice 11. Dąb Mościsko 12. Rawa Boleścin 13. Herkules Bojanice 12 11 12 12 12 11 12 12 12 12 12 12 12 31 28 24 23 23 19 19 18 15 14 6 4 0 46:20 70:14 32:21 48:29 45:9 20:17 48:43 31:24 31:24 25:36 18:60 19:66 14:84 DB Młodzieżówki poznały rywalki! W szwajcarskim Nyonie rozlosowano grupy Elite Round mistrzostw Europy w kategoriach U-17 oraz U-19. Niestety los nie okazał się łaskawy dla naszych juniorek. Reprezentantki do lat 17 czeka piekielnie trudne zadanie. Drużyna Niny Patalon o awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy będą r y walizować w grupie trzeciej, gdzie rywalami będą Niemcy (aktualny mistrz Starego Kontynentu), Anglia (brązowy medalista) oraz Włochy. Trudne zadanie czeka także podopieczne Marcina Kasprowicza. Podobnie jak ich młodsze koleżanki w grupie szóstej Polki zmierzą się z Niemcami, Szwajcarią oraz Islandią. W obu kategoriach wiekowych awans uzyskają zw ycięzcy grup oraz ekipa z najlepszym bilansem bramkowym. ŁUKASZ JURKOWSKI 46/2016 PIŁKA NOŻNA I liga Siódmą porażkę i trzecią w roli gospodarza ponieśli w minioną sobotę piłkarze Chrobrego Głogów. Mowa o bilansie tej jesieni, który nadal nie daje pozytywnego świadectwa zwłaszcza pod względem działań obronnych. Chojniczanka potrzebowała dwudziestu minut, żeby objąć prowadzenie 2:0, Chrobry gonił, ale pierwsza połowa okazała się być kluczem do 3 punktów. Chojniczanka wygrywa z Chrobrym Nieudana pogoń za liderem 46/2016 Honorowe trafienie dla Chrobrego zaliczył w sobotę Łukasz Szczepaniak Za to jeszcze przed przerwą – w ramach korekty taktycznej – zmieniony został Marcel Gąsior wysokim miejscu – powiedział po meczu trener Chrobrego. Trafienia dla Chojniczanki zaliczyli w Głogowie: Andrzej Rybski dwa oraz Rafał Grzelak. Obaj panowie to doświadczeni piłkarze z przeszłością ekstraklasową (Grzelak to złoty medalista ME U-18 z pamiętnej ekipy Michała Globisza z 2001 roku). Zresztą, Rybskiego zmienił właśnie Grzelak, tak że można mówić o trenerskim nosie opiekuna gości. A tak się akurat składa, że w Głogowie w roli trenera Chojniczanki wystąpił znany dobrze z występów w barwach chociażby Korony Kielce (kilka ładnych lat temu) Brazylijczyk Hermes. Do- miał powody do zadowolenia: – Przede wszystkim chcę pogratulować swojemu zespołowi, który zagrał bardzo dobry mecz. Mimo naszego prowadzenia już od 3 minuty, muszę przyznać, że był to bardzo ciężki mecz. Po pierwszej połowie wygrywaliśmy 2:0 ale to nie znaczy, że mieliśmy łatwo. Wykorzystaliśmy swoje sytuacje i prowadziliśmy 2:0, druga połowa była jeszcze trudniejsza, ale udało się wygrać. Każdy zespól chciał wygrać mecz, są sytuacje, nad któr ymi się nie uda zapanować. Mamy zespół, w którym jest stale walka, są nerwy i pewnych rzeczy nie się opanować – mówił tychczasowy szkoleniowiec Maciej Bartoszek zdecydował się bowiem na ofertę z... Kielc właśnie, czyli sportowy awans o jedną klasę rozgrywkową wyżej. Chojniczanka pod wodzą Bartoszka na 17 rozegranych (w Chojnicach trener pracował od kwietnia tego roku) w tym sezonie spotkań przegrała tylko raz. Za to w Kielcach z przegrywaniem nie mają większego „problemu”, stąd postawienie na Bartoszka – wydaje się logiczne – przynajmniej w statystycznej teorii. Stomil i wyjazd do Katowic Wr a c a j ą c d o t r e n e r a Hermesa, ten po spotkaniu Spartan Cup Mateco Huby wraca do gry? Rywalizacja w amatorskich rozgrywkach piłkarskich „siódemek” na boisku przy ul. Krajewskiego powoli wkracza w decydującą fazę. Z dołka wyszli piłkarze Mateco Huby – jednego z faworytów w ekstraklasie Spartan Cup – ogrywając w hicie tygodnia Gumzamet Fidasz. Dzięki temu mistrzowski tytuł dla tych drugich wcale nie jest taki oczywisty. Końcówka będzie ciekawa czwartkowym meczem przeciwko The Crazy Gang. W Spartan Cup w tym tygodniu rozegrany zostanie także kolejny etap Pucharu Ligi. Trzy mecze wyłonią, kto zagra 23 listopada o końcowy triumf w pucharowej odsłonie rywalizacji na boisku przy Krajewskiego. Fot. K. Ziółkowski W ekipie Mateco Huby znajdzie się kilka twarzy znanych nie tylko z boisk rozgrywek „siódemek”. Warto tu wymienić chociażby Konrada Hajdamowicza, swego czasu dobrze zapowiadającego się wychowanka Śląska Wrocław. To właśnie on poprowadził Mateco do zwycięstw, zarówno z Primaverą (dwa trafienia), jak i Gumzamet Fidaszem (jeden gol plus asysta). Huby muszą jednak czekać na kolejne występy rywala, także drugiego WSB (z rewelacyj- Fot. K. Ziółkowski O kiepskim starcie sobotniego meczu w wydaniu swojej drużyny mówił na konferencji po spotkaniu trener Ireneusz Mamrot. Opiekun gospodarzy przy 0:2 jeszcze w pierwszej części zdecydował się na ściągnięcie z boiska Marcela Gąsiora. Nie ma co wieszać psów na byłym pomocniku Legii Warszawa, zmiana podyktowana była korektami taktycznymi. Jak się okazało, faktycznie – zrobiło się lepiej – ale Chojniczanka nie dała się dogonić. – Myślę, ze pierwsza połowa w sytuacjach to było dwa do dwóch, a wynik meczu 0:2. Pierwszą sytuację sami sprowokowaliśmy, mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje. Bartek Machaj i Paweł Wojciechowski powinni oddać lepsze strzały. Strzeliliśmy bramkę w drugiej połowie i chcieliśmy odrobić straty. Drużyna dążyło do remisu, jednak w końcówce nadzialiśmy się na kontrę. Jednak o trzecią bramkę nie mam pretensji, to była konsekwencja tego, że mocno się odkryliśmy. Żałuję początku meczu, bo czuć było, że gramy z mocnym zespołem, który nie jest przypadkowo na Fot. K. Ziółkowski Stare wygi dają zwycięstwo Rywalizacja w Spartan Cup wkracza powoli w decydującą fazę nie spisującym się snajperem Damianem Mikołajczykiem). Jeden mecz rozegrany więcej powoduje bowiem, że dystans do prowadzącej dwójki może zwiększyć się odpowiednio do pięciu i trzech oczek. Nasza zaprzyjaźniona ekipa Wolves Wrocław od dwóch tygodni okupuje ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. „Wilki” w tym tygodniu rozegrają dwa kolejne mecze, o ile we wtorek z Gumzamet Fidaszem o punkty będzie bardzo ciężko, nadzieje można wiązać z Puchar Ligi: Politologia UWr – Elektrotim (środa, 18:40); Kruczki – The Crazy Gang (19:30); Politechnika – Gumzamet Fidasz (20:20). Ekstraklasa: Primavera – Mateco Huby 1:3 (Jarosz oraz Hajdamowicz 2, Zarówny); Gumzamet Fidasz – Politechnika 11:1 (Michalkiewicz 4, Karliński 3, Gorzka, Pazowski, Baran, Górowski oraz Jabłonka); WSB – Wolves Wrocław 5:1 (Mikołajczyk 3, Wantuch, Walkiewicz oraz Stęplewski); The Crazy Gang – Olimpia Sępolno 1:2 (Wyrzykowski oraz Kołat, Furmanek); WSB – Politechnika 2:1 (Brogowski 2 oraz Jabłonka); Mateco Huby – Gum- szkoleniowiec Chojniczanki. Głogowianie w opinii wielu obserwatorów po końcowym gwizdku mieli prawo czuć niedosyt. Kilka dogodnych sytuacji było, gospodarze faktycznie przy 1:2 mocniej się otworzyli, ale zamiast 2:2, skończyło się karą i golem na 1:3 – nie mającym już większego znaczenia. Chojniczanka dzięki trzem punktom wywiezionym z Głogowa wskoczyła na fotel lidera (swoje zrobiła też porażka GKS Katowice 0:1 w Bytowie), Chrobry mógł ją jednak ugryźć. Nie ma jednak co rozpamiętywać indywidualnych błędów czy nieco przespanych pierwszych 20 minut. Chojzamet Fidasz 2:0 (Hajdamowicz, Zarówny). 1. Gumzamet F. 9 2. WSB 3. Mateco Huby 4. The Crazy Gang 5. Olimpia Sępolno 6. Politechnika 7. Primavera 8. Wolves Wrocław 2441:9 9 22 10 22 8 15 11 11 11 6 10 6 10 6 42:16 38:15 24:19 21:33 17:38 13:38 11:39 W kole jny m t yg odniu (14 -17.11): Olimpia Sępolno – Primavera (poniedziałek, 20:20); Wolves Wrocław – Gumzamet Fidasz (wtorek, 19:30); WSB – Mateco Huby (środa, 21:10); The Crazy Gang – Wolves Wrocław (czwartek, 19:30). I liga: Anonymous – FC Albatros 0:2 (Dubiel, Kiepał); Orange Grove – Kaczmarski Group 0:13 (Romanowski 4, P. Przystaś 3, A. Przystaś 2, Matusiak 2, Szymański, Repczyński); Politologia UWr – Okręgowa Rada Adwokacka 1:3 (Tokas oraz Krej 2, Bożek); Anonymous – Elektrotim 4:1 (Palutkiewicz, Mazurczak, Pajtak, Janiak oraz Maciejewski); Kruczki – AS Wrocław 8:1 (Karczewski 3, Rosolak 3, Juras, Krupa oraz nieznany); FC Oranje – Elektrotim 2:1 (Pomykała, Edmilson Junior oraz Sadowski); Okręgowa Rada Adwokacka – Kaczmarski Group 6:3 (Jaśkowiak 6 oraz Romanowski 3); FC Albatros – AC Polanka niczanka rozmyśla o grze w górnych rejonach tabeli, Chrobry, pomimo niewielkiej straty nawet do miejsca w pierwszej dziesiątce (w okolicach 1-2 punktów), nadal musi się oglądać za plecy. Konkurencja nie śpi, niektórzy swoje mecze przełożyli ze względu na udział piłkarzy w zgrupowaniach i meczach reprezentacji czy kadr młodzieżowych. Chrobremu w tym roku kalendarzowym do rozegrania zostały dwa mecze. W sobotę spotkaniem z Chojniczanką głogowianie zamknęli rundę jesienną, tradycyjnie awansem w I lidze zagrane zostaną dwie kolejki z rundy wiosennej. Najpierw do Głogowa przyjedzie Stomil, następnie wyjazd do Katowic. Wydaje się, że szczególnie ważne będzie starcie z olsztynianami. A rachunki do wyrównania są, na otwarcie sezonu Chrobry przegrał na stadionie rywala aż 0:3. Choć ciężkie to były początki dla ekipy trenera Mamrota, w końcu mając mocno przemeblowany skład – z naciskiem na defensywę – pewne mechanizmy i plony z ich działań – można zbierać właściwie dopiero teraz. Problem w tym, że tabela i dorobek punktowy nie wybaczają. Dlatego trzeba zapunktować, zarówno ze Stomilem (najbliższy piątek, g. 17:00) – jak i na wyjeździe w Katowicach (26.11, g. 17:45). MACIEJ PIASECKI SOBOTA CHROBRY GŁOGÓW – CHOJNICZANKA CHOJNICE 1:3 (0:2) Bramki: 0:1 Rybski (2), 0:2 Rybski (20), 1:2 Szczepaniak (63), 1:3 Grzelak (90). Żółte kartki: Ilków-Gołąb, Michalec (Chrobry) oraz Podgórski, Kryszak, Zawistowski, Kieruzel, Mikołajczak (Chojniczanka). Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok). Widzów: 750. CHROBRY: Szymański – Ilków-Gołąb, Michalski, Michalec, Murawski (60 Danielak), B. Machaj (46 Kaczmarek), Gąsior (32 Kwiecień), Kona, M. Machaj, Szczepaniak, Wojciechowski. CHOJNICZANKA: Budziłek – Mrozik, Markowski, Kieruzel, Podgórski, Biskup (68 Niedziela), Kryszak, Zawistowski, Rybski (78 Grzelak), Jakóbowski, Mikołajczak (85 Meschia). 4:4 (Sikora 3, Szluga oraz Olczak, Przestalski, Mikoś, Paszko). Grupa mistrzowska 1. Kruczki 2. FC Oranje 3. Anonymous 4. Old Boys 5. Złodziejówka 6. FC Albatros 7. AC Polanka 8. Elektrotim 9. AS Wrocław 4 10 4 9 4 9 3 6 4 4 3 4 3 2 4 1 3 0 18:6 11:7 7:3 10:8 6:8 7:6 7:8 5:10 1:16 1030:10 916:8 3 7 4 4 3 2 2 1 2 1 3 1 7:5 7:7 3:18 3:4 2:11 2:7 Grupa spadkowa 1. Kaczmarski G. 5 2. Okręgowa R.A. 4 3. Breslauer SC 08 4. Politologia UWr 5. Orange Grove 6. Portugalia 7. Olimpia S. II 8. NG Engineering W kole jny m t yg odniu (14 -18.11): Elektrotim – Złodziejówka (poniedziałek, 18:40); NG Engineering – Portugalia (19:30); Breslauer SC 08 – Orange Grove (21:10); FC Oranje – Old Boys (wtorek, 18:40); Anonymous – AC Polanka (20:20); Kaczmarski Group – Portugalia (czwartek, 17:50); Kruczki – AC Polanka (18:40); Old Boys – FC Albatros (piątek, 18:40); Okręgowa Rada Adwokacka – Olimpia Sępolno II (19:30); AS Wrocław – Złodziejówka (20:20). eMPe 9 PIŁKA NOŻNA III liga W III lidze gra się do końca. Po 16. kolejce szczególnie dotyczy to Górnika Wałbrzych, Skry Częstochowa i Rekordu Bielsko-Biała. Każda z tych ekip zdobywała przysłowiowym rzutem na taśmę bramki na wagę punktów. Wałbrzyszanie, mimo gry przez pół godziny w osłabieniu, wywieźli komplet z Wrocławia. Częstochowanie wydarli wygraną w Dzierżoniowie, a bielszczanie uratowali punkt w Żmigrodzie. Odmieniony KGHM ZANAM Polkowice! Bramki w 90 minucie OLIMPIA KOWARY – PNIÓWEK PAWŁOWICE ŚLĄSKIE 1:5 (0:4) Bramki: 0:1 Majsner (5), 0:2 Majsner (14), 0:3 Szczyrba (20), 0:4 Majsner (44), 0:5 Sobczak (74), 1:5 Kloczkowski (76). KGHM ZANAM POLKOWICE – STAL BRZEG 2:0 (0:0) RUCH ZDZIESZOWICE – FALUBAZ ZIELONA GÓRA 3:0 (1:0) Bramki: 1:0 Zapotoczny (40), 2:0 Czapliński (48), 3:0 Bachor (66). MIEDŹ II LEGNICA – ŚLĘZA WROCŁAW Bramki: 0:1 Szczęch (73). UNIA TURZA ŚLĄSKA – GÓRNIK II ZABRZE Trener Adam Buczek odmienił polkowicki zespół, który w czterech ostatnich meczach wywalczył 8 punktów. Razem z dobrą grą zespołu na Kopalnianą powoli wracają kibice. W ostatnim meczu rundy jesiennej przed własną publicznością zielono-czarni zmierzyli się z trzecim zespołem tabeli – Stalą Brzeg. Polkowiczanie od samego początku podeszli do rywala wysokim pressingiem. Pierwsza połowa obfitowała w wiele sytuacji pod bramkami, optyczną przewagę mieli jednak gospodarze. Do przerwy było 0:0. Wynik spotkania otworzył Mariusz Szuszkiewicz, którzy w 54. min. zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka skozłowała przed bramkarzem Stali i wpadła do siatki. 10 min później polkowiczan od starty gola uratował słupek. To był znak dla podopiecznych trenera Buczka, że należy zmienić taktykę i zaatakować rywala. W 80. min. popularny „Mario” po indywidualnej akcji posłał futbo- Polkowiczanie odnieśli szóstą wygraną w sezonie. Nie doczekaliśmy się trzeciej z rzędu wygranej legniczan na zapleczu ekstraklasy. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza ulegli w Nowym Sączu Sandecji. Nie pomogła im nawet gra w przewadze przez ostatnie sześć minut i rzut karny po faulu na Rybickim. I liga Zawody toczone w bardzo ciężkich warunkach, przy obfitych opadach deszczu ze śniegiem nie były wielkim widowiskiem. W 39. minucie po przypadkowym starciu de Amo z Dudzicem w polu karnym Miedzi sędzia odgwizdał „jedenastkę”. Do piłki podszedł Maciej Małkowski i pew- 10 0:0 BKS STAL BIELSKO-BIAŁA – GKS 1962 JASTRZĘBIE 0:1 (0:0) Fot. J. Wierzbicki Bramki: 1:0 Szuszkiewicz (54), 2:0 Wojciechowski (81). POLKOWICE: Primel – Azikiewicz, Wacławczyk, Szymik, Fryzowicz, Kobiela (59 Karmelita), Konefał (90 Ptak), Galas, Zawadzki (77 Wojciechowski), Bancewicz (65 Surożyński), Szuszkiewicz. BRZEG: Majchrowski – Mikła, Józefkiewicz, Sikorski, Mazur, Bonar (83 Kulczycki), Szpak (66 Gajda), Nowacki, Gancarczyk, Jaworski (74 Lipiński), Żegleń. drugiej połowie. W 63. min radość zgromadzonej widowni dał Grzegorz Mazurek, który popisał się technicznym strzałem z narożnika pola karnego i posłał futbolówkę w samo „okienko” bramki Żerdka. Po tym trafieniu żmigrodzianie nie zwolnili tempa gry i mieli kolejne sytuacje do powiększenia swojego prowadzenia. Dwukrotnie strzałem z dystansu bramkarza Rekordu próbował pokonać Damian Celuch, raz Szymon Sołtyński, ale żadna z tych prób nie zakończyła się powodzeniem. Kiedy wydawało się, że Piast spokojnie dotrwa do ostatniego gwizdka sędziego z prowadzeniem, nagle żmigrodzki stadion zamarł. W doliczonym czasie gry, a dokładnie w ostatniej akcji meczu po dośrodkowaniu w pole karne gospodarzy piłka trafiła pod nogi Łukasza Szędzielarza, który popisał się precyzyjnym strzałem przy słupku bramki Szczerbala i doprowadził do wyrównania. lówkę minimalnie nad bramką Majchrowskiego. Minutę później KGHM ZANAM Polkowice prowadził już 2:0, a na listę strzelców wpisał się Tomasz Wojciechowski. Wtedy odżyli pokowiccy kibice, a na trybunach było słychać „jeszcze jeden”. W 86. min w sytuacji sam na sam znalazł się Rafał Karmelita, jednak zabrakło zimnej krwi, by zdobyć trzecią bramkę dla gospodarzy. PO MECZU POWIEDZIELI: Adam BUCZEK (trener KGHM ZANAM Polkowice): – Wygraliśmy mecz u siebie, na ciężkim terenie, gdyż boisko było „zmęczone” po wczorajszym meczu reprezentacji. Wygrywaliśmy 1:0 po uderzeniu Mariusza Szuszkiewicza i cofnęliśmy się, za bardzo, tak że Stal zaczęła nam zagrażać. Na szczęście uspokoiliśmy grę, a kiedy wszedł Tomek Wojciechowski, który wniósł dużo ożywienia i strzelił drugą bramkę, to sprawiło, że dzisiaj wygrywamy. Dzisiaj mamy 23 punkty i w perspektywie meczu ze Ślęzą Wrocław. A jak mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia i jedziemy do Ślęzy zdobyć kolejne punkty. Sebastian SOBCZ AK (trener Stali Brzeg) : – Jeszcze przed spotkaniem powiedziałem, że to będzie mecz do strzelenia pierwszej bramki. I faktycznie tak było. Pierwsza połowa to takie piłkarskie szachy, oba zespoły skupiły się na tym, żeby zabezpieczyć światło bramki i opanować środek boiska. Tak naprawdę żadna z drużyn nie stworzyła sobie stuprocentowej sytuacji. Na nasze nieszczęście Polkowice wyszły na prowadzenie w drugiej połowie, więc nie mieliśmy nic do stracenia, chcieliśmy odrobić straty, troszeczkę się otworzyliśmy i zostaliśmy skontrowani na 2:0. Nie wykorzystaliśmy jednej stuprocentowej sytuacji przy wyniku 1:0 i to spowodowało, że mecz kończy się naszą porażką. To jest też mój ostatni mecz z tą drużyną, gdyż jeszcze przed meczem obiecałem sobie, że bez względu na wynik rezygnuję z jej prowadzenia. siał, Ł. Kowalczyk, Tomczyk (59 Włodarczyk), Nocoń, Tylec (71 Niedbała). LECHIA DZIERŻONIÓW – SKRA CZĘSTOCHOWA 1:2 (0:1) ŚLĄSK II WROCŁAW – GÓRNIK WAŁBRZYCH 0:1 (0:0) Bramki: 0:1 Tylec (41), 1:1 Tomkiewicz (48), 1:2 Kowalczyk (90-karny). LECHIA: Malec – Paszkowski, Buryło, Niedojad, Barski, Korkuś, Tomkiewicz, Park, Kowalczyk, Tomaszewski, Brzezicki. SKRA: Kotecki – Mastalerz, Błaszkiewicz, Kopeć, Obuchowski, Olejnik, Mu- Bramki: 0:1 D. Michalak (90). Czerwona kartka: Gawlik (58-za drugą żółtą). ŚLĄSK: Budzyński – Repski, Łuczkiewicz, Cieśla, Sobczak – Kohut, Kuriata, Pałaszewski (57 Przybylski), Kierkiewicz (57 Łuczak), Matusik (85 Koftas) – Idzik. Porażka Miedzi Legnica Pretensje do sędziego nym strzałem pokonał Pawła Kapsę, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W drugiej połowie Miedź przeważała i dążyła do wyrównania. W 50. min po dośrodkowaniu Bartkowiaka z prawego skrzydła zakotłowało się w polu karnym gospodarzy, ale uderzenia Łobodzińskiego i Rybickiego zablokowali obrońcy. Od 64. min przewaga Miedzi była jeszcze większa – za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę boisko musiał opu- ścić Bartłomiej Kasprzak. W kolejnej akcji po pięknym rajdzie w polu karnym Sandecji sfaulowany został Rybicki i sędzia wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Łukasz Garguła, ale jego intencje wyczuł Radliński i obronił strzał pomocnika Miedzi. Dobijać próbował jeszcze Grzegorz Bartczak, ale i jemu nie udało się pokonać golkipera gospodarzy. W kolejnej akcji ewidentnie faulowany w polu karnym gospodarzy był właśnie Gar- 2:2 (1:0) Bramki: 1:0 Gałecki (24), 2:0 Sitnik (50), 2:1 Teichman (74), 2:2 Trubeha (77). Pechowa porażka gospodarzy. Skra zadawała ciosy w końcówce pierwszej i drugiej połowy. Najpierw Korkuś zrobił prezent napastnikowi Skry, a ten z zimną krwią go wykorzystał i dał prowadzenie gościom. Od początku drugiej połowy zaatakowali Lechici, czego efektem był szybki gol wyrównujący Tomkiewicza i kilka okazji na objęcie prowadzenia. W doliczonym czasie gry po raz kolejny wyszedł jednak na jaw brak doświadczenia miejscowych, faulowany pod bramką Malca był Nocoń i sędzia odgwizdał rzut karny dla Skry. A na zwycięskiego gola zamienił go Kowalczyk i siódma porażka Lechii w tym sezonie stała się faktem. Z kolei piłkarze spod Jasnej Góry po raz drugi z rzędu wygrywają po bramce w 90. minucie. Tydzień wcześniej przysłowiowym rzutem na taśmę pokonali 1:0 Olimpię Kowary. guła, ale tym razem sędzia nie odgwizdał przewinienia, podobnie jak po tym, gdy na murawę po stałym fragmencie gry z impetem został przewrócony Tomasz Midzierski. Miedź w końcówce spotkania grała bardzo ofensywnie (tylko z trzema obrońcami), ale mimo sporej przewagi, nie zdołała doprowadzić do remisu. Grząskie boisko i trudne warunki atmosferyczne pomagały gospodarzom obronić jednobramkowe prowadzenie. – Nie powinniśmy przegrać tego meczu. Warunki były ciężkie dla obu zespołów. Nie mam pretensji do zawodników, a nawet jak mam, to GÓRNIK: Jaroszewski – D. Michalak, Surmaj, Gawlik, Morawski, Rytko, Bogacz, Pierzga, G. Michalak, Dec, Migalski (46 Sobiesierski). Wałbrzyszanie pokazali wielki charakter. Przez ponad pół godziny grali w dziesiątkę (drugą żółtą kartkę otrzymał Gwalik), a mimo zdołali wywieźć 3 punkty z Oporowskiej. W 90. minucie rzut wolny wykonywał Morawski. Dośrodkował w pole karne Śląska, a piłka spadła na 5. metr pod nogi Dariusza Michalaka, który skierował futbolówkę do siatki. PIAST ŻMIGRÓD – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:1 (0:0) Bramki: 1:0 Mazurek (63), 1:1 Szędzielarz (90). PIAST: Szczerbal –Wojtyło, Pilarski (69 Jajko), Niewieściuk, Stachowiak, Kendzia, Badel (34 Majbroda), Sołtyński, Mazurek,(85 Bobkiewicz), Celuch, Furta (66 Wałęga). REKORD: Żerdka – Maślorz, Bojdys, Rucki, T. Franusik, Gaudyn (66 Sobik), Nagi, Szędzielarz, Żołna, Kubica (82 Madzia), Ogrocki (75 Hałat). Sobotni mecz poprzedziła minuta ciszy poświęcona wieloletniemu gospodarzowi obiektu Piasta Żmigród – Aleksandrowi Borycie, który zmarł nagle w miniony wtorek w wieku 58 lat. Bramki padały dopiero w nie mówię o tym publicznie. Mecze wyjazdowe są trudne, staramy się odpowiadać takimi samymi argumentami jak przeciwnik. Na dobrych boiskach dokładamy do tego nasze umiejętności. Dziś dostosowaliśmy się do warunków. Po to się prowokuje rywali, by sędzia odgwizdał nawet dwa czy trzy rzuty karne czy dwie czerwone kartki. Przecież zaraz po rzucie karnym powinny być dwa kolejne na Gargule i Midzierskim. Nie można się bać odpowiedzialności. Nie ma usprawiedliwienia dla pana sędziego za taki arbitraż. To są detale, które potem decydują o wyniku 1. GKS 1962 Jastrzębie 16 2. Ruch Zdzieszowice 16 3. Stal Brzeg 16 4. Rekord Bielsko-Biała 16 5. BKS Stal Bielsko-Biała 16 6. Skra Częstochowa 16 7. Piast Żmigród 16 8. KGHM ZANAM 16 9. Miedź II Legnica 16 10. Pniówek Pawłowice Śl. 16 11. Ślęza Wrocław 16 12. Falubaz Zielona Góra 16 13. Górnik II Zabrze 16 14. Śląsk II Wrocław 16 15. Górnik Wałbrzych 16 16. Unia Turza Śląska 16 17. Olimpia Kowary 16 18. Lechia Dzierżoniów 16 35 30 26 26 25 25 25 23 23 23 23 20 20 17 14 12 11 11 28:12 23:14 27:22 28:18 27:16 19:18 24:21 25:17 23:22 29:28 27:28 22:29 23:23 19:24 10:20 18:29 21:37 11:26 NASTĘPNA KOLEJKA W 17. kolejce (19-20 listopada) zagrają: sobota, godz. 13: Falubaz Zielona Góra – BKS Stal Bielsko-Biała, Górnik Wałbrzych – Ruch Zdzieszowice, Rekord Bielsko-Biała – Śląsk II Wrocław, Pniówek Pawłowice Śląskie – Lechia Dzierżoniów, Stal Brzeg – Unia Turza Śląska, GKS 1962 Jastrzębie – Miedź II Legnica; godz. 16: Skra Częstochowa – Piast Żmigród; niedziela, godz. 13: Górnik II Zabrze – Olimpia Kowary, Ślęza Wrocław – KS Polkowice (mecz w Oławie). ŁH – mówił po ostatnim gwizdku trener Miedzi, Ryszard Tarasiewicz. SANDECJA NOWY SĄCZ – MIEDŹ LEGNICA 1:0 (1:0) Bramka: 1:0 Małkowski (39-karny). Żółte kartki: Kasprzak, Danek, Piszczek oraz de Amo, Bartkowiak, Gorskie. Czerwona kartka: Kasprzak (64 – za drugą żółtą). Sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin). Widzów: 800. SANDECJA: Radliński – Danek, Szufryn, Baran, Słaby, Dudzic (40 Piszczek), Trochim, Kasprzak, Małkowski, Smoleń (54 Maślanka), Korzym. MIEDŹ: Kapsa – Bartczak, de Amo (73 Batin), Midzierski, Gorskie, Łuszkiewicz (37 Cierpka), Garguła, Bartkowiak, Forsell, Rybicki (88 Oscar), Łobodziński. RED 46/2016 PIŁKA NOŻNA IV liga – grupa wrocławsko-wałbrzyska Pierwsze punkty w sezonie straciła Foto-Higiena. W Kobierzycach Maciej Bielski zastąpił Marcina Krzykowskiego na stanowisku trenera. Efekt nowej miotły zadziałał, bo GKS wygrał pierwszy mecz od miesiąca. Do zmiany szkoleniowca doszło w ostatnich dniach również w Wołowie. Ale MKP jak nie potrafił wygrać przed własną publicznością, tak nie potrafi nadal. Fot. Ł. Haraźny Na 13 zatrzymała się seria zwycięskich meczów Foto-Higieny Gać. W sobotę na drodze podopiecznych Marcina Dymkowskiego stanął beniaminek z Goszcza. Wiwa udowodniła, że gdzie jak gdzie, ale na własnym boisku czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie (w tym sezonie przegrała tu tylko raz). Podopieczni Józefa Klepaka nie po raz pierwszy udowodnili też, że potrafią walczyć do końca. Bramkę na wagę remisu zdobyli bowiem w 90. minucie. A konkretnie uczynił to Bartłomiej Matyja, który idealnie przymierzył z rzutu wolnego. Co ciekawe, gacianie zabiegali początkowo, aby mecz w Goszczu nie odbył się w minioną sobotę. Nie chodziło jednak Gać podwójnie zatrzymana Piłkarze z Wołowa i Kobierzyc dokończą rundę jesienną z nowymi trenerami o względy sportowe. Prezes Foto-Higieny, Tomasz Luda z grupą osób związanych z klubem planował wyjazd na sobotni mecz reprezentacji Polski w Bukareszcie. Kiedy Bergier jedzie do Włoch! obliczył, że nie zdąży wrócić na czas i w efekcie nie obejrzy spotkania swojego zespołu w Goszczu, poprosił o przełożenie spotkania. Nie zgodził się na to jednak trener Wiwy – Józef Klepak. W wobec powyższego Luda zrezygnował z wyjazdu do Rumunii. Zupełnie innej natury, mają w Wołowie. Beniaminek nie potrafi od początku sezonu wygrać meczu przed własną publicznością i w siedmiu domowych meczach wywalczył zaledwie 2 punkty. Natomiast w sobotę doznał piątej porażki. Już przed spotkaniem władze klubu poinformowały o rezygnacji z usług zasłużonego dla MKP szkoleniowca Krystiana Januszewskiego. Z tym trenerem wołowianie wygrali A klasę i okręgówkę. W IV lidze początkowo też wiodło im się obiecująco, ale ostatnio wpadli w mały dołek (w sobotę ulegli 1:3 Sokołowi Wielka Lipa), z którego spróbuje wyciągnąć ich już nowy szkoleniowiec. Jego nazwisko mamy poznać dzisiaj. Nowego trenera ma już natomiast GKS Kobierzyce. W tygodniu z prowadzenia zespołu, po 2,5 roku pracy, zrezygnował bowiem Marcin Krzykowski (zastąpił go Maciej Bielski). Szkoleniowiec już od kilku tygodni sygnalizował, że zamierza zrobić sobie odpoczynek od futbolu. Szczególnie tego kobierzyckiego. Już w połowie października podał się do dymisji, która nie została jednak przyjęta przez władze klubu. Wówczas zapadła decyzja, że Krzykowski spróbuje poprowadzić zespół jeszcze do końca rundy. Kilka dni po porażce z Wiwą Goszcz doszedł jednak do wniosku, że dłużej pracować w GKS nie da rady. – To moja osobista i w pełni przemyślana decyzja. Miało na nią wpływ kilka spraw, ale nie chcę o nich teraz mówić. Chcę odpocząć od piłki. Przez pięć lat byłem trenerem LKS Stary Śleszów, przez 2,5 roku prowadziłem Kobierzyce i teraz chcę się zresetować, odpocząć, zająć się rodziną, dziećmi – stwierdził na odchodne. A GKS, już pod wodzą Macieja Bielskiego, wygrał w sobotę na gorącym terenie w Świebodzicach. WIWA GOSZCZ – FOTO HIGIENA GAĆ 3:3 (2:1) Bramki: 0:1 Wejerowski (8), 1:1 Świtała (22), 2:1 Sz. Rusiecki (29), 2:2 Wejerowski (50), 3:2 Wejerowski (71), 3:3 Matyja (89). WIWA: Naskrętski – Dąbrowski, Fajkowski, Kubot (90 Zawier ta),Kwa- czewski, Matyja, Moskwa, Rusiecki, Sitek, Swaczeński, Świtała. FOTO-HIGIENA: Gąsiorowski – Przytuła (72 Strójwąs),Kalinowski, Pożarycki, Orzechowski (52 Wargin), Kątny (60 Kucyniak), Dorobek, Wejerowski (83 Grochowski), Synowiec, Salak (46 Krzyśków), Wróbel (87 Musiał). VICTORIA ŚWIEBODZICE – GKS KOBIERZYCE 1:4 (1:1) Bramki: 1:0 Flejterski (20), 1:1 Błachut (45-samobójcza), 2:1 Zgoda (49), 3:1 Zgoda (65), 4:1 Rybiński (90). VICTORIA: Bielak – Szyszka, Borgoń (50 Rosicki), Niemczyk, Zyl, Błaszczak (70 Khodzhamkulov),Błażyński, Traczykowski, Słapek (31 Michnicki), Bałut, Sadowski (80 Struski). KOBIERZYCE: Korny – Bielski, Leśniarek, Pasek, Błachut, Ociesa, Flejterski, Szefner (58 Kamiński), Żbik (90 Broniszewski), Zgoda (87 Mierzyński), Rokicki (75 Rybiński). BIELAWIANKA – KĄTY WROCŁAWSKIE 1:2 (1:0) Bramki: 1:0 Lechocki (14), 1:1 Kościuk (63), 1:2 Brzęczek (90). Czerwona kartka: Felipe (68-za drugą żółtą). BIELAWIANKA: Skaskiewicz – Łaski, Morasz, Malka, Prokop (62 Żyłka), Lee (82 Lechocki), Chęciński, Kuriata (54 Chołuj), Lechocki, Ochota, Piątkowski (70 Chmielewski). BYSTRZYCA: Szaciłło – Brzęczek, Niełacny (42 Pałaszewski), Bagiński, Gorczyca (87 Brodko), Stępień, Kościuk, Ożga, Pawełek, Felipe, Borzymek (90 Wolański). ORZEŁ SADOWICE – SOKÓŁ MARCINKOWICE 1:1 (1:0) Bramki: 1:0 Reszka (21), 1:1 Grodzielnik (84). Żółte kartki: Kulej, Reszka, Stawarz, Baś oraz Dołgan. Sędziowali: Krzysztof Dłużniak, Wojciech Wilk, Łukasz Kęda (KS Wałbrzych). Widzów: 40. ORZEŁ: Izbiański – Brzęczek, Kulej, Mierzwa, Misztal, Ciołek, Liberek, Szpyra, Frukacz (70 Baś), Stawarz (63 Lisicki), Reszka. SOKÓŁ: Janiuk – Reder, Kołodziński, Dołgan, Kolano, Dutka, Janiuk, Szponar (46 Synówka), Wejerowski, Kohut (73 Gul), Grodzielik KAROLINA JAWORZYNA ŚL. – ORZEŁ ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE (1:0) 2:1 Bramki: 1:0 Mróz (24), 1:1 Wajdzik (73-samobójcza), 2:1 Mróz (90). KAROLINA: Wajdzik – Czernicki, Mrowiec, Salamon, Borowy (76 Tymcik), Ptak (75 Rogowski), J. Rosiak, M. Rosiak, Roszak, Mróz, Ignatowicz. ORZEŁ: Krakowski – Fudali, Górski, Herdy, Kuriata (89 Wysocki), Maciak, Majewski, Olejarnik (63 Zalewski), Pokhytailo (69 Cebulski), Radziszewski, Wiącek (46 Krocz). MKP WOŁÓW – SOKÓŁ WIELKA LIPA 1:3 (0:2) Bramki: 0:1 Deneka (27), 0:2 Deneka (28), 0:3 Pyzłowski (67), 1:3 Rakowski (88). WOŁÓW: Idziorek – Harwas, Czyżowicz, Rakowski, Adamczyk, Wiraszka, Ramiączek, Kazimierowicz, Hryszkiewicz, Śniechowski, Marcinkowski. WIELKA LIPA: Janiczak – Błach, Pruchnicki, Suppan, Wojtyło, Janas, Musiał, Deneka, Bienkiewicz, Godzwon, Pyzłowski. POGOŃ OLEŚNICA – PIAST NOWA RUDA 3:0 (2:0) Bramki: 1:0 Miodek (13), 2:0 Miodek (45), 3:0 Sepetowski (83). Czerwona kartka: Fatianov (77). POGOŃ: Rogala – Korcik, Koselski, Pucek (86 M. Rusiecki), Robel (75 Bezak), Sepetowski, Siódmiak, Szczypkowski, Zapał, Kotwa, Miodek (83 Galik). PIAST: Mańczyk – Bolisęga, Fatianov, Kamiński, Kęska, Kołat, Lis, Mika, Polak, Rzeczycki, Schmidt. UNIA BARDO – POLONIA-STAL ŚWIDNICA (1:1) 3:1 Bramki: 0:1 Myrta (13), 1:1 Szydziak (34), 2:1 Ronak (65), 3:1 Szydziak (88). 1. Foto-Higiena Gać 14 40 2. Polonia-Stal Świdnica 14 32 3. Unia Bardo 14 24 4. Wiwa Goszcz 14 22 5. Victoria Świebodzice 14 22 6. Karolina Jaworzyna Śląska 14 20 7. Bielawianka Bielawa 14 20 8. Orzeł Ząbkowice Śląskie 14 20 9. Pogoń Oleśnica 14 19 10. Sokół Wielka Lipa 14 18 11. MKP Wołów 14 18 12. GKS Kobierzyce 14 18 13. Kąty Wrocławskie 14 16 14. Sokół Marcinkowice 14 9 15. Orzeł Sadowice 14 7 16. Piast Nowa Ruda 14 7 39:12 25:10 32:23 28:20 26:19 21:23 22:19 19:17 22:23 22:22 19:21 30:22 15:28 10:25 11:37 11:31 W 15. kolejce (19-20 listopada) zagrają: Piast Nowa Ruda – Bielawianka Bielawa, Orzeł Ząbkowice Śląskie – Pogoń Oleśnica, Sokół Wielka Lipa – Karolina Jaworzyna Śląska, Sokół Marcinkowice – MKP Wołów, Polonia-Stal Świdnica – Orzeł Sadowice, GKS Kobierzyce – Unia Bardo, Foto-Higiena Gać – Victoria Świebodzice, Bystrzyca Kąty Wrocławskie – Wiwa Goszcz. ŁH CENTRALNA LIGA JUNIORÓW Fot. Ł. Haraźny BAŁTYK KOSZALIN – MIEDŹ LEGNICA Sebastian Bergier (przy piłce) wybiera się na czterodniowe testy do CSC Genoa Przed dwoma tygodniami informowaliśmy o wyjeździe na testy do słynnego Ajaxu Amsterdam młodego bramkarza FC Wrocław Academy – Mateusza Górskiego. Okazuje się, że nie jest to wyjątek wśród zdolnych, nastoletnich piłkarzy ze stolicy Dolnego Śląska. Zaproszenie na testy do włoskiego CSC Genoa otrzymał najskuteczniejszy strzelec zachodniej grupy Centralnej Ligi Juniorów i jednocześnie juniorskiego zespołu Śląska Wrocław SA – Sebastian Bergier. 17-latek strzelił tej jesieni już 14 goli (w 15 spotkaniach!). Do Włoch wyjedzie na 4 dni (od 20-24 listopada). Jak przekonuje jego menedżer Jakub Schlage, młodzieniec jedzie tam przede wszystkim po to, by rozejrzeć się w innym otoczeniu niż wrocław- 46/2016 skie. – Chcemy zobaczyć, w którym miejscu obecnie Sebastian się znajduje. Jeśli pozytywnie przejdzie testy, to dopiero wtedy zaczniemy jakieś konkretniejsze rozmowy z Włochami. Ale na razie jedziemy bez żadnego nacisku. Wiemy, że Genoa szuka zawodnika z rocznika 1999 do ataku swojej drużyny młodzieżowej, występującej w Primaverze. Dotychczasowy najlepszy snajper tego zespołu został właśnie przesunięty do pierwszej drużyny i robi się wolne miejsce. Może to będzie szansa dla Sebastiana. Mam nadzieję, że testy przebiegną pozytywnie i będziemy mieli pozytywny ból głowy – śmieje się menedżer. Bergier kontrakt ze Śląskiem ma ważny do 30 czerwca 2018 roku. ŁH 4:1 (3:1) Bramki: 1:0 Skonieczka (7), 2:0 Skonieczka (14), 3:0 Skonieczka (28), 3:1 Skotarczak (45), 4:1 Skonieczka (52). MIEDŹ: Rebkowiec – Pojasek, Czach, Małecki, Stasiak, Kisiel (50 Januszewski), Sobkowiak (46 Giełda), Kubań, Matwiejko, Graczyk (50 Borkowski), Cieśla (38 Skotarczak). Bałtyk już w pierwszych dwóch kwadransach rozstrzygnął wynik rywalizacji. Skonieczka do 28. min skompletował klasyczny hat-trick i Miedź musiała odrabiać trzybramkową stratę. Jeszcze przed przerwą impuls do pogoni za wynikiem Miedziance dał Skotarczak, który tuż przed ostatnim gwizdkiem wykorzystał rzut karny. Jednak po przerwie Bałtyk szybko podwyższył na 4:1 za sprawą świetnie dysponowanego tego dnia Skonieczki i zasłużenie wygrał 4:1. To był bardzo ważny mecz dla układu dolnej części tabeli. Miedź miała okazję uciec z ostatniego miejsca, a wysoka porażka oznacza, że na półmetku rywalizacji w całym sezonie Miedź jest czerwoną latarnią ligi. FC WROCŁAW ACADEMY – PIAST GLIWICE 3:3 (0:0) Bramki: 1:0 Stępień (57), 2:0 Szemis (59), 2:1 Gojko (68), 2:2 Gojko (69), 2:3 Gojko (76), 3:3 Stępień (90+4). ACADEMY: Brandl – Łuczyszyn, Sosna, Krawczyk, Aftowicz, Szemis (86 Dragon), Jasiński (40 Broda), Pasternak, Lewkot (84 Skórnica), Babiec (68 Knyrek), Stępień. Po w yrównanym kwadransie, w którym oba zespoły oddały po jednym celnym strzale z dy s t ansu, goś cie s topniowo p r ze jm owali inicjat y w ę, al e nie przekładało się to na okazje pod bramką Brandla. Piast przed przerwą miał w zasadzie tylko jedną dogodną okazję na otwarcie wyniku, ale Gojko przegrał rywalizację sam na sam z golkiperem Academy. II część gry mogła służyć za żywą reklamę CLJ. Oba zespoły grały ofensywnie, z dużym polotem, zaangażowaniem i determinacją, a losy meczu ważyły się do ostatnich sekund. Str zelanie rozpoczęli gospodarze, którzy po składnej akcji Szemisa, Babca i Stępnia otworzyli wynik. Goście byli sparaliżowani stratą gola, co bezwzględnie wykorzystali wrocławianie i chwilę potem Szemis podwyższył na 2:0. Goście długo nie mogli się otrząsnąć, a Academy szło po trzecią bramkę, ale brakowało skuteczności. Przebudzili się za to gliwiczanie. W 68. min Gojko zamknął ładną akcję zespoło- wą, dając przyjezdnym kontakt. Minutę później Piast całkowicie rozklepał defensywę Academy, a Gojko skierował piłkę do pustej bramki i było 2:2. Do końca spotkania oba zespoły chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Academy najbliżej celu było po pięknym strzale Łuczyszyna z rzutu wolnego z linii pola karnego, po którym piłka trafiła w spojenie. Piast odpowiedział szybką kontrą, po której Gojko skompletował hat-tricka i było 2:3. W doliczonym czasie gry Academy postawiło wszystko na jedną kartę i niewiele brakowało, a zdecydowanie najlepszy zawodnik meczu Gojko wykorzystałby tę sytuację, ale po jego indywidualnej akcji i strzale z dystansu piłka trafiła w poprzeczkę. W ostatniej minucie wrocławianie mieli jeszcze rzut rożny i po zamieszaniu w polu bramkowym Stępień wepchnął piłkę do siatki, dając gospodarzom jak najbardziej zasłużony punkt. GÓRNIK ZABRZE – ŚLĄSK WROCŁAW 0:0 ŚLĄSK: Mynarski – Karykowski, Matuszewski, Poprawa, Taranek, Sztylka, Jasiński (15 Fiks), Bergier, Izydorczyk (75 Mróz), Kuśnierz, Radon (65 Gładysz). ZAGŁĘBIE LUBIN – GWAREK ZABRZE 2:0 (2:0) Bramki: 1:0 Obłój (5), 2:0 Obłój (43). ZAGŁĘBIE: Kalinowski – Maślej, Szukiełowicz, Kucy, Kondrat (46 Wasiuk), Diduszko, Tragarz (67 Ciupka), Nahrebecki, Siudak (58 Staśkiewicz), Ryś, Obłój. W pozostałych meczach: Warta Poznań – Arka Gdynia 0:2 (0:0), Falubaz Zielona Góra – Gr y f Słupsk 1:0 (1:0), Lechia Gdańsk – Salos Szczecin 0:0, Pogoń Szczecin – Lech Poznań 4:1 (0:0). 1. Lech Poznań 15 2. Pogoń Szczecin 15 3. Piast Gliwice 15 4. Arka Gdynia 15 5. Śląsk Wrocław 15 6. Zagłębie Lubin 15 7. Gwarek Zabrze 15 8. Warta Poznań 15 9. Górnik Zabrze 15 10. Falubaz Zielona Góra 15 11. Lechia Gdańsk 15 12. Salos Szczecin 14 13. Bałtyk Koszalin 15 14. Gryf Słupsk 14 15. FC Wrocław Academy14 16. Miedź Legnica 14 33 32 26 25 23 23 21 21 21 20 19 16 14 14 13 10 44:16 43:17 37:32 32:17 29:19 27:26 25:27 19:25 18:24 17:20 18:22 14:26 25:36 17:34 14:27 21:32 W 16. kolejce (19/20 listopada) zagrają: (sobota, godz. 12): Górnik – Gryf, Lechia – Gwarek, Lech – Salos, Warta – Pogoń; (sobota, godz. 14): Zagłębie – Śląsk; (niedziela, godz. 12): Academy – Miedź, Falubaz – Piast, Bałtyk – Arka. PAWEŁ SZYMCZAK 11 PIŁKA NOŻNA IV liga – grupa jeleniogórsko-legnicka Pełne dramaturgii spotkanie oglądnęli kibice w Wąsoszu. W najciekawszym meczu kolejki lider z Lubina pewnie zwyciężył w Strzegomiu. Drugi mecz z rzędu na swoim boisku zremisował Apis. GKS rozbił Granicę, w składzie której zdaniem zespołu z Warty Bolesławieckiej mogło dojść do nieczystej zagrywki. STAL CHOCIANÓW – KARKONOSZE JELENIA GÓRA (0:1) Kibice, którzy wybrali się na spotkanie nie mieli powodów, by narzekać na brak emocji. Padło łącznie osiem goli, a okazji do strzelenia kolejnych było bez liku. Nim rozwiązał się worek z bramkami, piłkę po strzale Sobieraja na poprzeczkę sparował Franaszczuk. Pierwsi z prowadzenia cieszyli się goście. W 36. min Machowski otrzymał podanie, obrócił się z piłką w polu karnym i strzelił nie do obrony w krótki róg bramki Wielogórskiego. 5 minut później był już remis, kiedy po dośrodkowaniu Sobieraja bramkarza Nysy strzałem głową pokonał Stuczyk. Do przerwy zespół ze Zgorzelca zdołał odzyskać prowadzenie. Po interwencji Birka w polu karnym piłkę przejął Jaworski i po chwili skierował ją do sieci. Po przerwie Orla ruszyła do ofensywy. Wyrównanie nastąpiło w 63. min po strzale Kendzi z rzutu wolnego. Kilka chwil później po dośrodkowaniu Możdrzecha kapitalną przewrotką popisał się Węglarz i było już 3:2. Wydawało się, że gospodarze złapali właściwy rytm. Tymczasem chwila rozprężenia kosztowała ekipę z Wąsosza stratę kolejnego gola. Po zagraniu z głębi pola sytuacji sam na sam z Berezą (zastąpił kontuzjowanego Wielogórskiego) nie zmarnował Machowski. Na tym emocje się nie zakończyły. Kolejnego gola dla gospodarzy zdobył Węglarz. Nysa jednak nie załamała się i kolejny raz zdołała doprowadzić do remisu. W końcówce wynik ustalił wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Binczarowski. Dodajmy, że w doliczonym czasie gry goście mogli mówić o szczęściu. Węglarz minął dwóch defensorów Nysy, a następnie w dogodnej sytuacji nie trafił w światło bramki. – Był to zwariowany mecz. Nie wiem dlaczego, gdy wychodzimy na prowadzenie, zamiast grać spokojniej zaczynamy się denerwować. Jakby myśl o tym, że możemy wygrać zaczynała nas paraliżować – relacjonował Piotr Bolkowski, trener Orli. – W pierwszej poło- 2:1 Bramki: 0:1 Piechuta (2-karny), 1:1 Kozak (53), 2:1 Podziewski (86). Żółte kartki: Podziewski oraz Piechuta, Poszelężny. Sędziował: Damian Grabowski (Wałbrzych). Widzów: 200. STAL: Czarnecki – Różycki, Bednarz, Klimas (46 Otocki), Bekieszczuk (56 Cygan), Kozak (90+1 Sołtys), Bartuzel, Sałata, Rogalski, Podziewski, Burda. KARKONOSZE: Dubiel – Cichoń, Firlej, Siatrak, Denis (78 Wersocki), Kuźniewski, Pytel, Gogolashvili (65 Szramowiat), Lekszycki (87 Statkowski), Piechuta, Poszelężny (71 Kowalski). 4:4 (1:2) Bramki: 0:1 Machowski (36), 1:1 Stuczyk (41), 1:2 Jaworski (43), 2:2 Kendzia (63), 3:2 Węglarz (65), 3:3 Machowski (70), 4:3 Węglarz (76), 4:4 Binczarowski (88). Żółte kartki: Łuszczyk, Monik. Sędziował: Marcin Fajfer (Wrocław). Widzów: 100. ORLA: Wielogówski (65 Bereza) – Kaczmarek (54 Kauch), Stuczyk, Jurga, Makieła, Sobieraj, Możdrzech, Węglarz, Birk (53 Koroś), Gęstwa, Kendzia. NYSA: Franaszczuk – Kościuk, Łuszczyk, Monik, Duduć, Aftyka (86 Binczarowski), Rachański, Jaworski, Machowski, Witowski, R. Sareło. 12 Przekręt na Granicy? Fot. G. Bereziuk ORLA WĄSOSZ – NYSA ZGORZELEC trener Włókniarza. Dość szybko do wyrównania doprowadził D. Grygiel. W końcówce w polu karnym Apisu przewrócił się strzelec wyrównującego gola dla gości. Mirszczanie domagali się podyktowania rzutu karnego, ale gwizdek arbitra milczał. – Porównując to spotkanie do poprzedniego z AKS zaprezentowaliśmy się słabo. Remis jest sprawiedliwy – ocenił Gerard Jurewicz, trener Apisu. – Zespół zasłużył na słowa uznania. Walczyliśmy i nie klęknęliśmy przed faworyzowanym przeciwnikiem – dodał Jarosław Wichowski, trener Włókniarza. Stal pokonała Karkonosze i jest w ścisłej czołówce wie dwukrotnie wychodziliśmy na prowadzenie. Po przerwie z kolei to my musieliśmy gonić wynik. Punkt wywalczony na trudnym terenie szanujemy. Martwi jednak fakt, że trzy bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry – dodał Stanisław Wojtczak, kierownik Nysy. AKS GRANIT STRZEGOM – ZAGŁĘBIE II LUBIN 1:5 (1:1) Bramki: 1:0 A. Wasilewski (17), 1:1 Szymankiewicz (45), 1:2 Piotrowski (52), 1:3 Szymankiewicz (56), 1:4 Siemaszko (61), 1:5 Siemaszko (90). Żółte kartki: Serweciński oraz Oko. Sędziował: Radosław Kasprzyk (Wrocław). Widzów: 200. AKS: Kretkowski – Durajczyk (83 Sabat), Gołąbek, Sudoł, Krupnik, Domaradzki (85 Szerszeń), Sobczak, Alwin (79 Kuczma), D. Krzyżanowski (58 Serweciński), A. Wasilewski (83 Kloc), M. Wasilewski (73 Nitarski). ZAGŁĘBIE II: Hładun – Błąd, Jończy, Oko, Bieliński, Giziński (82 Nowacki), Mucha, Soszyński, Siemaszko, Szymankiewicz, Piotrowski (72 Nowak). Gospodarze od początku grali agresywnie i nie pozwalali rozwinąć Zagłębiu skrzydeł. Taktyka przyniosła powodzenie w 17. min kiedy AKS na prowadzenie wyprowadził A. Wasilewski. Strata bramki podrażniła lubinian, którzy zaczęli dominować na boisku. Zagłębie stwarzało sytuacje, ale bez zarzutu spisywał się Kretkowski. Golkiper skapitulował dopiero w 45. min po strzale Szymankiewicza. Po przerwie przyjezdni grali jeszcze szybciej, zmuszając rywali do błędów. Lider rozgrywek za sprawą trafień Piotrowskiego, Szymakiewicza i Siemaszki ostatecznie wygrał 5:1. – Chcieliśmy zagrać z Zagłębiem otwarty futbol. I o ile przed przerwą jeszcze wszystko funkcjonowało po naszej myśli, to później rywal nam po prostu odjechał. Mimo wszystko chciałbym podziękować chłopakom za walkę i zaangażowanie. Zagraliśmy na tyle, na ile było nas stać w tym momencie – powiedział po meczu Jarosław Krzyżanowski, trener klubu ze Strzegomia. ZAMET PRZEMKÓW – CHROBRY II GŁOGÓW 2:6 (0:2) Bramki: 0:1 Suchora (23), 0:2 Obiała (28), 0:3 Obiala (57), 1:3 Szymkowiak (60), 1:4 Prychod (70), 2:4 Drabik (75), 2:5 Bieleń (84), 2:6 Bieleń (90). Żółte kartki: Sobczyński, Kawecki oraz Suchora, Magdziak, Ryś, Rybak. Sędziował: Łukasz Sobiło (Legnica). Widzów: 100. ZAMET: Sobczyński – Sykuła, Kwiatkowski, Urbaniak, Kawecki, Pilarek (60 Białocerkiewicz), Drabik, Szymkowiak, Matkowski (60 Koban), Piech (70 Niegot), Kunz. CHROBRY II: Rzepecki – Rybak, Małucki, Magdziak, Ryś, Obiała, Dobrakowski, Suchora (75 Łuszczewski), Nawrot (30 Mróz), Prychod, Bieleń. Głogowianie wygrali w Przemkowie w przekonywującym stylu. Do przerwy prowadzili różnicą dwóch goli, których autorami byli Suchora oraz Obiała. – Goście w pierwszej połowie oddali dwa strzały i prowadzili 2:0. My też mieliśmy swoje szanse, lecz w przeciwieństwie do Chrobrego byliśmy nieskuteczni i się skończyło jak się skończyło – powiedział Eugeniusz Kulesza, kierownik Zametu. Gospodarze po zmianie stron mieli znakomitą szansę by złapać kontakt. Z rzutu karnego Rzepeckiego nie zdołał jednak pokonać Szymkowiak. Kilka minut później na listę strzelców wpisał się Obiała i było po meczu. Mimo to gospodarze nie zamierzali rezygnować z walki. Dzięki temu mecz do końca był ciekawy. Na listę strzelców wpisali się Szymkowiak oraz Drabik. Swoje kolejne bramki zdobywali także goście, którzy ostatecznie wygrali 6:2. GKS WARTA BOLESŁAWIECKA – GRANICA BOGATYNIA 5:1 (2:1) Bramki: 0:1 Sawczuk (18), 1:1 Krzeszowiec (43), 2:1 Puzio (45), 3:1 Kraśnicki (52), 4:1 Kraśnicki (58), 5:1 Pełdiak (88). Sędziował: Rafał Abra- mowicz (Legnica). Widzów: 100. GKS: Mucha – Głowacki (65 Biały), Mikietiuk, Powroźnik, Buchowski, Puzio, Kliwak, Krzeszowiec, Krzysik (60 Pełdiak), Kraśnicki, K. Wojciechowski (75 Biernacki). GRANICA: Zajicek – Augustyn (60 Janiak), Krzesiński, Oblamski (90 Polakiewicz), Chomicz, Hołubowicz (14 Stefanek), Dyka, Borek (60 Kolek), Kostrzewa (65 Kaniowski), Piotrowski, Sawczuk. Mecz rozpoczął się po myśli gości, których na prowadzenie wyprowadził Sawczuk. Tuż przed przerwą w lepszym humorze byli już gracze z Warty Bolesławieckiej. Do wyrównania w 43. min doprowadził Krzeszowiec, który głową zamknął dośrodkowanie Krzysika. Po chwili rezultat odwrócił Puzio. Po zmianie stron GKS nie odpuszczał i strzelał kolejne bramki. W 52. min po indywidualnej akcji na 3:1 trafił Kraśnicki. Ten sam piłkarz trafił do siatki także po wrzutce Głowackiego. Wynik w końcówce po dośrodkowaniu Powroźnika ustalił Pełdiak. – Cały tydzień starałem się przestrzegać chłopaków, że będzie to ciężki mecz. Taki rzeczywiście był. W końcówce pierwszej połowy strzeliliśmy dwie bramki, co dało nam spokój. Granica, póki miała siły była cały czas groźna. Jest to specyficzny zespół. Z uwagi na komunikację gości wyglądało jakbyśmy grali z czeską drużyną. Bardzo często posługiwali się czeskim językiem lub nawoływali się po numerach. W drugiej połowie mieliśmy wiele okazji, jednak zawodziła skuteczność. Na pochwałę zasłużył nasz bramkarz, który także miał trochę pracy – powiedział Krzysztof Kaliciak, trener GKS. Zaciekawił nas język, którym posługiwali się piłkarze z Bogatyni. Wydawało nam się, że mają oni w swoich szeregach tylko jednego uprawnionego do gry czeskiego piłkarza. Rzeczywiście w gronie 28 zawodników widnieje tylko Miroslav Zajicek. Oprócz niego innym Czechem związanym z bogatyńskim klubem jest jeszcze trener Miroslav Racsko. Czy zatem bogatynianie przeszli kurs języka czeskiego w celu uniemożliwienia swoim przeciwnikom rozszyfrowania ich taktyki? A może chwytają się innych sposobów, by poprawić swój dorobek punktowy? – Gdybyśmy nie wygrali wysoko z pewnością byśmy sprawdzili czy przeciwnicy nie złamali przepisów – zaznaczył Krzysztof Kaliciak. – Z zagranicznych zawodników posiadamy w swoim składzie jednego Czecha i jednego Ukraińca. Jeżeli gospodarze węszyli podstęp mogli nas po prostu sprawdzić. Mieliśmy wszystkie dokumenty przy sobie, więc nie byłoby problemu. Nie mamy sobie nic do zarzucenia – powiedział z kolei Stanisław Zacharski, kierownik Granicy. APIS JĘDRZYCHOWICE – SAWCZAK-WŁÓKNIARZ MIRSK (1:1) 1:1 Bramki: 1:0 Kachniarz (3), 1:1 D. Grygiel (17). Żółte kartki: Ganczarek oraz Ł. Niemienionek, B. Morzecki. Sędziował: Adrian Dorocki (Wałbrzych). Widzów: 25. APIS: Gawlik – Ganczarek, Bochnia, Pirszel, Glanc, Kachniarz, Jurgowski, Iwaniak, Więckiewicz, Kusiak, Bryjak. WŁÓKNIARZ: Swarzyński – Zyner, Ł. Niemienionek, Kowalski, Juźwik, D. Grygiel (88 Popławski), Oniszczuk (70 Jabłonowski), P. Niemienionek, Żukowski, B. Morzecki, Wichowski (80 Popiel). W bieżącym sezonie Włókniarz z siedmiu wyjazdowych spotkań przegrał tylko w Chocianowie. To dowód na to, że punkt wywalczony w Jędrzychowicach nie jest dziełem przypadku. Rozpoczęło się jednak po myśli gospodarzy, gdyż już w 3. min Kachniarz po zagraniu od Kusiaka otworzył wynik. – Popełniliśmy błąd przy wyprowadzaniu piłki. Strata okazała się dla nas bolesna – opowiadał Jarosław Wichowski, Zawody rozpoczęły się znakomicie dla jeleniogórzan, bowiem już w 2. min w polu karnym chocianowian sfaulowany został Gogolashvili. Jedenastkę na bramkę zamienił Piechuta. W 22. min Piechuta mógł pomnożyć swój dorobek, ale nie potrafił wykorzystać prezentu od obrońców Stali. Końcówka pierwszej połowy to pobudka miejscowych. 5 minut przed przerwą Rogalski przegrał pojedynek sam na sam z Dubielem a w ostatniej akcji tej części gry Podziewski posłał piłkę nad poprzeczką. Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. W 53. min Otocki dośrodkował piłkę w pole bramkowe gości a tam przy biernej postawie Siatraka Kozak uderzeniem z woleja skierował ją do sieci. Minutę później chocianowianie mogli prowadzić, jednak Podziewski nie wykorzystał znakomitej sytuacji. W odpowiedzi Pytel prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki Piechucie, ale Czarnecki ofiarną interwencją uratował sytuację. Od 70. min Stal zepchnęła Karkonosze do defensywy. Przewaga miejscowych znalazła odbicie na wyniku, bo w 86. min Podziewski otrzymał dokładne podanie z głębi pola i nie dał szans Dubielowi na skuteczną obronę. PIAST – ORKAN 2:0 (0:0) Bramki: 1:0 Roman (60-karny), 2:0 Łojko (78). SPARTA – LOTNIK 1:1 1. Zagłębie II Lubin 2. Apis Jędrzychowice 3. Orkan Szczedrzykowice 4. Stal Chocianów 5. AKS Granit Strzegom 6. Chrobry II Głogów 7. PH Sawczak-Włókniarz 8. Orla Wąsosz 9. Karkonosze J. Góra 10. Sparta Grębocice 11. Warta Bolesławiecka 12. Piast Wykroty 13. Nysa Zgorzelec 14. Lotnik Jeżów Sudecki 15. Zamet Przemków 16. Granica Bogatynia 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 35 30 30 26 25 22 21 18 18 18 16 14 13 11 10 6 60:8 33:18 28:14 21:14 47:24 34:28 21:17 30:19 22:18 25:30 23:29 29:40 21:24 11:41 15:47 15:64 NASTĘPNA KOLEJKA W 15. kolejce (19/20 listopada) grają: sobota, g. 11: Lubin – Przemków, g. 13: Jelenia Góra – Grębocice, g. 14: Bogatynia – Chocianów, Jeżów Sudecki – Wąsosz, Mirsk – Strzegom, Zgorzelec – Wykroty, niedziela, g. 11: Głogów – Warta Bolesławiecka, g. 13: Szczedrzykowice – Jędrzychowice. GRZEGORZ BEREZIUK 46/2016 PIŁKA NOŻNA KLASA OKRĘGOWA SENIORÓW WROCŁAW Zgodnie wygrywała czołowa trójka, do której – po niespodziewanie wysokim zwycięstwie z Czarnymi Jelcz-Laskowice – zbliżył się Energetyk. Prawdziwy test dla Polonii i Zachodu już w najbliższą niedzielę, obie ekipy spotkają się w hicie 14. kolejki. W grupie spadkowej trzy punkty wywalczył tylko Dolpasz, który okazał się wyraźnie lepszy od sąsiada w tabeli, Wratislavii. TRZEBNICA – KONDRATOWICE rego nieprzepisowym wślizgiem zatrzymał Filip Zając. Z podyktowanej przez arbitra jedenastki skorzystał Mateusz Magusiak. Gospodarzy to nie podłamało, grali z głową i nie prezentowali się gorzej niż wicelider, zdołali też wyrównać. W 37. minucie wracający za akcją Michał Szewczyk sfaulował przed polem karnym Bartosza Skórę, a z rzutu wolnego celnie przymierzył Krzysztof Rożek. Podopieczni Pawła Grabowskiego nie dali się nacieszyć miejscowym i już minutę później znów objęli prowadzenie, futbolówkę w szesnastce dostał Michał Kossakowski i z bliskiej odległości pokonał Rafała Janczaka. Gospodarze domagali się odgwizdania rzutu wolnego za zagranie ręką przez pomocnika Piasta, ale sędzia pozostał niewzruszony. Po zmianie stron poloniści próbowali walczyć o korzystny wynik, dobre sytuacje bramkowe mieli Jakub Szatan, Mateusz Wójcik i Rożek, ale stanu rzeczy nie zmienili i punkty pojechały do Żernik. Do trzech razy sztuka. Paweł Grabowski wreszcie wywiózł z ul. Konstytucji 3 Maja komplet punktów. Jeszcze jako trener Wratislavii w sezonie 2013/14 przegrał w Środzie Śląskiej 0:4, rok później 0:1. Musiał zmienić klub i czekać na trzecią szansę by wreszcie odnieść tam sukces. – To ciężki teren dla każdego, dlatego cieszymy się ze zwycięstwa. Większość drużyn nastawia się przeciwko nam defensywnie, Polonia grała w piłkę, to klasowy zespół – mówił opiekun beniaminka. Jego vis-a-vis miał mieszane uczucia, chwalił swoich podopiecznych, narzekał na co innego. – Widzę duży postęp w grze, byliśmy co najmniej równorzędnym partnerem dla Piasta. Śmiało mogę stwierdzić, że to był najlepszy mecz za mojej kadencji. Chłopcy walczyli, zostawili dużo serca na boisku i nie zasłużyli na porażkę. A przegraliśmy w okolicznościach 5:0 (2:0) Bramki: 1:0 Marcin Waliszczak (17), 2:0 A. Miazgowski (37), 3:0 Ostrowski (60), 4:0 Ostrowski (63), 5:0 R. Miazgowski (81). TRZEBNICA: Buchla – Marcin Waliszczak, Wawrzykowski, Czarnecki (60 R. Miazgowski), Kuczer – Ostrowski, Kołodziej, Belica, Marduła, A. Miazgowski (70 Wesołowski) – Czternastek. KONDRATOWICE: Parus (46 J. Staniec) – Rorat, Wójcik, Kostrzewa, Skalski – Kiełbasa (60 R. Staniec), Wilusz, Gralec, Kaczmarek, Skrzypek – Winniczuk. Jak padły bramki? Spodziewano się meczu do jednej bramki i tak też było. Wynik otworzył Marcin Waliszczak, który wykorzystał prostopadłe zagranie od drugiego ze skrajnych defensorów Łukasza Kuczera, piłkę głową strącił jeszcze Jakub Czternastek i to jemu należy zapisać asystę. 20 minut później ładną podcinkę w pole karne posłał Grzegorz Ostrowski, tam był Adam Miazgowski, który spokojnie podwyższył na 2:0. I wobec skomasowanej obrony gości oraz kilku niewykorzystanych szans polonistów, tak zakończyła się pierwsza połowa. Strzelanie po przerwie rozpoczął Ostrowski, który najpierw potężnie uderzył z 25 metrów tuż przy słupku, a chwilę później nie zmarnował dobrego zagrania od Sławomira Kołodzieja i wykorzystał sytuację oko w oko z Radosławem Winniczukiem (od pierwszej minuty grał w ataku, w drugiej połowie między słupkami zmienił Przemysława Parusa). Piąte trafienie na swoim koncie zapisał drugi z braci Miazgowskich – Rafał – któremu asystował najlepszy piłkarz meczu, Ostrowski. Z Czarnymi na zero z tyłu. Polonia była blisko straty pierwszych punktów, ale... tydzień temu. W doliczonym czasie gry jedyną bramkę z Czarnymi J-L zdobył Czternastek i przedłużył zwycięską passę trzebniczan. Drużyna o tej samej nazwie tyle, że z Kondratowic, nie miała szans na nawiązanie walki, lider wygrał lekko, łatwo i przyjemnie, podobnie jak w Jelcz-Laskowicach nie stracił gola, choć strzelił mniej niż wyżej notowanym KP, Olimpii, Widawie i średzkiej Polonii. Może dlatego, że zabrakło Przemysława Stasiaka i Krzysztofa Ulatowskiego? – Do każdego meczu podchodzimy skoncentrowani, a spotkania z drużynami z dołu tabeli są czasami cięższe niż z czołówką – skwitował kierownik PT, Robert Kołodziej. A goście jak zwykle zdekompletowani, ranni, ubodzy. Na liście nieobecnych Lansana Conde, Daniel Kożuchowski, Kamil Spychalski, Bartosz Przybyła i Damian Klimas. – Każdemu powinno zależeć, żeby pokazać się na te takiego przeciwnika, a nie wszystkie nieobecności spowodowane są kontuzjami. Z porażką trzeba było się liczyć, ale dziękuję tym, którzy podjęli walkę – skomentował opiekun przyjezdnych, Wiesław Urycz. 4:1 (1:0) Bramki: 1:0 Rudolf (3), 2:0 Banach (52-karny), 2:1 Prusak (61), 3:1 Rudolf (63), 4:1 Józefowicz (90+5). Czerwona kartka: Kościelniak (75). SIECHNICE: Czerniejewski – Kościelniak, Kozimor, Stoszek, Krawczyk (89 Wyród) – Banach, Józefowicz, Domański, Wiśniewski – Sokół (69 Szymiczek), Rudolf (85 Narolski). JELCZ-LASKOWICE: Florczyk – Sokal, Pietrzycki, Skorłutowski, Tarasewicz – Chowaniak (46 Ziaja), Czwartos (46 Miniach), Domino (80 Regec), Prusak, Okoń – Tatko. Jak padły bramki? Spotkanie ustawiła pierwsza, szybko zdobyta bramka przez gospodarzy. Tomasz Kozimor uruchomił dalekim podaniem Tomasza Sokoła, ten wpadł w pole karne i wyłożył piłkę trzeciemu Tomkowi – Rudolfowi, który tylko dopełnił dzieła. Drugiego trafienia trzeba było wypatrywać dopiero w drugiej połowie, w 51. minucie Jakub Skorłutowski sfaulował w polu karnym Rudolfa, a jedenastkę wykorzystał Michał Banach. Ten sam zawodnik miał jeszcze jedną szansę na gola z wapna, ale nie trafił w światło bramki. W związku z tym wymazał swoje nazwisko z pierwszej pozycji na liście egzekutorów tego stałego fragmentu gry, jego miejsce ma zająć Marcin Józefowicz. Czarni zdołali złapać kontakt, składną akcję – na wzór tej z 3. minuty graczy Energetyka – golem zakończył Mateusz Prusak. Sto sekund później beniaminek po- WRATISLAVIA – SKOKOWA 0:3 (0:3) Bramki: 0:1 Kulikowiec (6), 0:2 Konopacki (31), 0:3 Kulikowiec (39). WRATISLAVIA: Pacek – Danicki, Michalkiewicz, Gruszecki, Jędrzejewski – Matlęga, Zięba, Gołębiewicz (35 Jak padły bramki? Podobnie jak w Środzie Śląskiej i Siechnicach, pierwsze trafienie miało miejsce, zanim wszyscy kibice zdążyli wygodnie usiąść na trybunach. W 6. minucie piłkę z Konradem Tabakiem wymienił Mateusz Kulikowiec i z sześciu metrów zmusił do kapitulacji Łukasza Packa. Po półgodzinie gry golkiper wrocławian drugi raz wyciągał piłkę z siatki, kontratak i prostopadłe podanie ze środka boiska wykorzystał Piotr Konopacki, dając ekipie ze Skokowej to, czego pod wodzą Zbigniewa Mandziejewicza doświadczyli po raz pierwszy, a więc drugą bramkę. A skoro można było zdobyć dwie, przyjezdni poszli po trzecią, autorem najlepsze strzelec beniaminka, Kulikowiec. Po przerwie gospodarze mieli więcej z gry, ale nie stać ich było nawet na gola honorowego. Pozy t y w? „Zremisowali drugą połowę”, jak powiedziałby klasyk. Pierwsze zwycięstwo Mandziejewicza. Pięciu meczów potrzebował wspomniany Mandziejewicz, by sięgnąć po premierowe zwycięstwo w roli trenera Dolpaszu. – W poprzednich spotkaniach rozdawaliśmy prezenty i, choć to dopiero listopad, pełniliśmy rolę Świętego Mikołaja. Wychodziliśmy na prowadzenie, ale nie potrafiliśmy strzelać kolejnych bramek i źle się to kończyło. Wreszcie się przełamaliśmy – przyznał szkoleniowiec. W jego zespole brakowało Mateusza Matkovica i Kacpra Denisa, zadebiutował natomiast 16-letni bramkarz, Hubert Kunda. Wychowanek Artura Bagińskiego w OLJM trenuje z seniorami od miesiąca, chwalony jest za dobrą grę nogami i antycypację, jest wysoki i dysponuje dużym zasięgiem ramion. Oby jego przygoda z piłką potoczyła się w dobrym kierunku, pierwszy, udany krok ku temu właśnie postawił. A Wratislavia, która przy ul. Gitarowej wygrała w tej rundzie raptem jedno starcie, zatrzymała się na tuzinie oczek i na razie stoi. – Powtarza się sytuacja z tamtego roku, kiedy z taką samą liczbą punktów zakończyliśmy jesień, mam nadzieję, że w po- jedynkach z drużynami z Brzegu Dolnego i Siechnic uda się coś jeszcze ugrać – analizował urodzony optymista, kierownik Wratii, Damian Grabowski. BROŻEC – ŻÓRAWINA 2:2 (0:1) Bramki: 0:1 Ł. Lach (10), 1:1 Bartosz (53) 1:2 Ł. Lach (55), 2:2 Augustyn (90). Czerwona kartka: Skowroński (89, Żórawina). STRZELIN – OLEŚNICA 4:1 (2:0) Bramki: 1:0 H. Wróblewski (1), 2:0 Kaczmarek (32), 3:0 Źrebiec (55), 3:1 Szachniewicz (70-samobójcza), 4:1 Robak (90+3). BIERUTÓW – BRZEG DOLNY 1:0 (0:0) Bramka: 1:0 Muller (89-karny). ŁOWĘCICE – SOBÓTKA 0:4 (0:1) Bramki: 0:1 Korkosz (31), 0:2 Szczytowicz (50), 0:3 Dudka (53), 0:4 Szczytowicz (55). 1. Polonia Trzebnica 2. Piast Żerniki 3. Zachód Sobótka 4. Energetyk Siechnice 5. Strzelinianka Strzelin 6. Polonia Środa Śląska 7. Czarni Jelcz-Laskowice 8. Widawa Bierutów 9. KP Brzeg Dolny 10. KS Żórawina 11. Olimpia Oleśnica 12. Wratislavia 13. Dolpasz Skokowa 14. Zjednoczeni Łowęcice 15. Czarni Kondratowice 16. LKS Brożec 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 39 34 28 25 23 23 22 18 16 16 15 12 11 8 6 6 53:7 35:15 37:24 31:24 20:16 23:20 19:12 24:23 23:28 17:23 18:38 14:24 18:22 18:37 11:28 16:36 Najle psi str ze lc y : 11 – K a mil Lupa (Sobótka), Krzysztof Ostrowski (Trzebnica), 8 – Tomasz Rudolf (Siechnice), Mateusz Magusiak (Żerniki), Przemysław Stasiak (Trzebnica), Daniel Szczytowicz (Sobótka), 7 – Michał Banach (Siechnice), Łukasz Derda (Brzeg Dolny), Mateusz Kulikowiec (Skokowa), 6 – Tomasz Bartosz (Brożec), Sebastian Dudka (Sobótka), Marcin Józefowicz (Siechnice), Tomasz Kosztowniak (Żerniki), Adrian Tatko (Jelcz-Laskowice), Piotr Tylka (Żerniki), Krzysztof Ulatowski (Trzebnica). Następna kolejka (20 listopada): niedziela, g. 13: Siechnice – Bierutów, Brzeg Dolny – Wratislavia, Sobótka – Trzebnica, Jelcz-Laskowice – Kondratowice, Żórawina – Strzelin, Skokowa – Brożec, Żerniki – Łowęcice (ul. Osiniecka), Oleśnica – Środa Śląska. ARKADIUSZ BARSKI 1:2 (1:2) Bramki: 0:1 Magusiak (9-karny), 1:1 Rożek (38), 1:2 Kossakowski (39). ŚRODA ŚL.: Janczak – Zając, Szmajda, Świder, Kinal – Szatan, Dudziński, Dutko (65 Antosiewicz), Rożek, Skóra (75 Nowak) – Wójcik. ŻERNIKI: Guździoł – Piłat (70 Wysoczański), Małecki, Iwan, Makar (46 Tylka) – Fedkovych (76 P. Bicz), Myka, Szewczyk, B. Bicz – Kossakowski (76 Szot), Magusiak. Jak padły bramki? Z pierwszego gola cieszyli się goście, do podania Radosława Iwana doszedł Michał Kossakowski, któ- 46/2016 SIECHNICE – JELCZ-LASKOWICE Wróblewski), Kotecki, Sys – Bogacki (70 Huzarewicz). SKOKOWA: Kunda – Piech, Zalewski, Figura, Dobrowolski – Adamowicz (75 Zagajewski), Małecki, Tabak, Barabach (46 Kiepul) – Konopacki, Kulikowiec (65 Figura). Fot. K. Ziółkowski ŚRODA ŚLĄSKA – ŻERNIKI budzących spore wątpliwości. Poziom sędziowania był przesłaby, wręcz skandaliczny. Decyzje panów z gwizdkiem popsuły obraz spotkania i nie mówię tylko o zagraniu piłki ręką przy drugiej bramce, bo wielokrotnie gwizdali nieumiejętnie, i to w obie strony – krytykował pracę rozjemców szkoleniowiec Polonii, Mirosław Drączkowski. nownie powiększył przewagę, piłkę w kierunku bramki uderzył Bartłomiej Wiśniewski, a z najbliższej odległości dobił jeszcze Rudolf. Ostatnie oklaski zebrał Józefowicz, robiąc użytek z podania Banacha i lobem pokonując Radosława Florczyka. Pechowa trzynastka. Nie mamy takiej wiedzy, czy gracze i władze Czarnych J-L są przesądni, czy nie, ale 13. seria spotkań nie jest dla nich ostatnimi czasy łaskawa. Przed rokiem ulegli w 13. kolejce Zjednoczonym Łowęcice, natomiast dwa lata temu, jako faworyci i absolutni dyktatorzy A klasy, zanotowali swój najsłabszy mecz w sezonie. Z plasującym się w środku stawki Dębem Dobroszyce zremisowali 0:0, a przecież ostrzeliwali wówczas każdego bramkarza, licznik zdobytych trafień zatrzymał się na 107. Tamten pojedynek był jedynym, w którym nie trafili do siatki. Czarna seria wciąż trwa, dość powiedzieć, że w sobotę dali sobie strzelić tyle goli co w ośmiu ostatnich konfrontacjach. – Szybko stracona bramka całkowicie zburzyła nasz plan taktyczny, wszystko musieliśmy poprzestawiać, ale zwycięstwo gospodarzy w żadnym momencie nie było zagrożone. Inna sprawa, że mamy spore ubytki personalne, z 22-osobowej kadry zostało 15 osób, a to ma wpływ także na wyniki. Gramy jednak dalej i teraz pełna mobilizacja na Czarnych Kondratowice – komentował trener teamu z Jelcza-Laskowic, Krystian Pikaus. Pierwszy etap sezonu daje się również we znaki beniaminkowi, w szeregach którego zabrakło kilku nominalnych star terów – Bartłomieja Nąściszewskiego, Łukasza Skowronka, Łukasza Zająca, Łukasza Bielawskiego i bramkarza Kacpra Kujawskiego. Drużyna jednak złapała formę, zaliczyła czwartą wiktorię z rzędu i chce więcej. – Miło się spogląda na tabelę po ciężko i dobrze wykonanej pracy. To był kluczowy mecz bo z sąsiadem w tabeli, dlatego zwycięstwo bardzo cieszy, chcemy tę serię podtrzymać do końca rundy – mówił prezes Energetyka, Piotr Buryś. Dolpasz Skokowa wygrał ważny mecz z Wratislavią 13 PIŁKA NOŻNA Fot. Ł. Haraźny LIGA DOLNOŚLĄSKA JUNIORÓW Fot. Ł. Haraźny WKS Śląsk rozgromił Górnika Wałbrzych Juniorzy Parasola Wrocław prowadzeni przez trenera Krzysztofa Janusza zremisowali z Miedzią Legnica Po bardzo słabym ubiegłym sezonie w wykonaniu Parasola, w obecnych rozgrywkach wrocławianie spisują się nad wyraz dobrze i zajmują miejsce w górnej części tabeli. Tym razem byli stroną przeważającą z meczu z Miedzią Legnica, ale musieli zadowolić się z podziału punktów. PARASOL – MIEDŹ 1:1 (1:0) Bramki: Burzyński oraz Piórek PARASOL: Ceglarek – Burzyński (68 Wójtowicz), Cieśla (28 Dola), Grędziński (46 Wąsek), Janikowski, Lengyel, Martyniak, Peszko, Stangret (60 Stefaniszyn), Wątor (80 Hadała), Wiatrowski. MIEDŹ: Lorek – Dymarski, Ułasiewicz, Chudzik, Socha (46 Proietti), Pulikowski (68 Mazur), Machowski (46 Magdziak), Czuba (46 Rodziewicz), Zagórski (60 Piórek), Tkacz (60 Turoboś), Staniszewski. Choć warunki rozgrywania meczu były mroźne, to w drużynie Parasola niemal od samego początku było bardzo gorąco. Wszystko za sprawą trafienia Burzyńskiego, który już w 2. min dał wrocławianom prowadzenie. Warto dodać, że był to piękny lob z blisko 30 metrów, który zupełnie zaskoczył wysuniętego bramkarza Miedzi. Miedź szybko otrząsnęła się po stracie gola i przejęła inicjatywę, ale grała zbyt wolno, żeby zaskoczyć solidną obronę Parasola. Gospodarze czekali cofnięci na dogodne okazje do kontry i kilka razy bardzo niewiele zabrakło, by któryś z ofensywnych piłkarzy wyszedł sam na sam z Lorkiem. Za każdym razem bramkarz uprzedzał jednak szarżującego napastnika Parasola. Miedź tak naprawdę po raz pierwszy zagroziła bramce Ceglarka w 34. min, kiedy ładnej wymianie piłki bez przyjęcia Tkacza i Staniszewskiego ten ostatni uderzył z ostrego kąta w kierunku bliższego słupka. Po przerwie Miedzianka podkręciła tempo przede wszystkim w rozegraniu ataku pozycyjnego i właśnie w jednej z takich akcji niekonwencjonalnym zagraniem na wolne pole popisał się Proietti, ale pojedynek 1 na 1 z Ceglarkiem przegrał Staniszewski. Goście zyskali jednak rzut rożny, po którym do siatki trafił Piórek, doprowadzając do remisu. Wydawało się, że goście pójdą za ciosem, ale przy wyniku 1:1 to Parasol był konkretniejszy w swoich atakach i dwukrotnie był bliski ponownego wyjścia na prowadzenie. Najpierw Dola wykorzystał błąd Chudzika w wyprowadzeniu piłki, pognał na bramkę Lorka, ale nie zdołał pokonać golkipera Miedzi. Później Martyniak zaskoczył obronę przyjezdnych, wrzucając piłkę z rzutu wolnego na krótki słupek, gdzie zbiegł Wiatrowski i uderzył głową w słupek. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i oba zespoły musiały zadowolić się z jednego punktu. LDJM PARASOL – MIEDŹ 0:2 (0:0) Bramki: Petlakowski, Szpak KONFEKS – ŚLĄSK SA 1:2 (0:1) Bramki: Rzeszotko oraz Boruń, Golus WKS ŚLĄSK – WAŁBRZYCH 4:2 (2:1) Bramki: Kotleszka 3, Błoński oraz Wiśniewski 2 POLKOWICE – NOWA RUDA 10:0 (5:0) Bramki: Pilewski 8, Medyński, Stetler ZAGŁĘBIE – OŁAWA 15:0 (8:0) Bramki: Baranowski 4, Cirko 3, Wawrzyniak 2, Białek 2, Więcek 2, Peroń, Kocik 14 ŚWIDNICA – DZIERŻONIÓW 3:2 (1:0) Bramki: Korólczyk, Bieniasz, Filipczak oraz Terpiłowski, Rosiński ŚLĘZA – ACADEMY 2:4 (0:2) Bramki: Bzanek, Hurkała oraz Kras 2, Dragon, Łoszewski ZĄBKOWICE ŚL. – GŁOGÓW 1:5 (1:2) Bramka dla gospodarzy: Dąbrowski 1. Miedź Legnica 2. Zagłębie Lubin 3. Śląsk Wrocław SA 4. WKS Śląsk Wrocław 5. Chrobry Głogów 6. Lechia Dzierżoniów 7. Parasol Wrocław 8. FC Wrocław Academy 9. Konfeks Legnica 13 13 13 13 12 13 13 13 13 37 36 34 25 24 21 21 17 17 64:5 105:3 55:5 43:22 32:25 27:23 19:26 33:27 34:32 10. KS Polkowice 11. Górnik Wałbrzych 12. Ślęza Wrocław 13. Polonia Stal Świdnica 14. KS Oława 15. Orzeł Ząbkowice Śl. 16. Piast Nowa Ruda 13 13 13 13 13 13 12 16 15 13 12 8 3 0 30:36 21:47 18:39 19:34 16:46 11:81 5:81 W 14. kolejce (16-20 listopada ) zagrają : ( środa, godz . 11): Dzierżoniów – Zagłębie; (sobota, godz. 11): Miedź – Świdnica; (sobota, godz. 12): Śląsk SA – Polkowice; (sobota, godz. 13): Oława – WKS Śląsk; (sobota, godz. 13.15): Głogów – Academy; (niedziela, godz. 12): Nowa Ruda – Ślęza; (niedziela, godz. 13): Wałbrzych – Konfeks, Ząbkowice Śl. – Parasol. PSz WKS ŚLĄSK – WAŁBRZYCH 5:1 (0:0) Bramki: Fryczkowski 2, Płóciennik, Goździewski, Rosiński oraz Krawczyk POLKOWICE – ŚWIEBODZICE 5:0 Bramki: Kobyliński 2, Kostek, Olszewski, Jankowski ZAGŁĘBIE – OŁAWA 7:1 (2:1) Bramki: Wolan 5, Wieczorek, Cirko oraz Musiał ŚWIDNICA – DZIERŻONIÓW 1:2 (0:0) Bramka dla gospodarzy: Kusio ZĄBKOWICE ŚL. – GŁOGÓW 1:5 (1:2) Bramki: Prokop oraz Gil 3, Filipowicz, Flis ŚLĘZA – OLEŚNICA 3:1 (2:0) Bramki dla gospodarzy: Izydorski 2, Siódmiak KARKONOSZE – KAMIENNA GÓRA WO. 1. Zagłębie Lubin 2. Chrobry Głogów 3. KS Polkowice 4. Lechia Dzierżoniów 5. WKS Śląsk Wrocław 6. Ślęza Wrocław 7. KS Oława 8. Parasol Wrocław 13 13 13 13 13 13 13 13 3:0 30 30 29 25 24 22 21 21 60:9 40:11 45:14 34:21 59:19 21:13 35:27 32:29 9. Górnik Wałbrzych 13 10. Miedź Legnica 13 11. Karkonosze Jelenia Góra13 12. Polonia Stal Świdnica 13 13. Pogoń Oleśnica 13 14. Orzeł Ząbkowice Śl. 13 15. Olimpia Kamienna Góra13 16. Victoria Świebodzice 13 20 17 17 15 14 7 3 1 24:28 32:20 25:22 15:4 20:24 16:59 8:59 8:95 W 14. kolejce (16-20 listopada) zagrają: (środa, godz. 13): Dzierżoniów – Zagłębie; (sobota, godz. 11): Oława – WKS Śląsk, Głogów – Oleśnica, Kamienna Góra – Ślęza; (sobota, godz. 13): Miedź – Świdnica; (niedziela, godz. 11): Ząbkowice Śl. – Parasol, Wałbrzych – Polkowice, Świebodzice – Karkonosze. PAWEŁ SZYMCZAK POLSKA WYGRAŁA W POLKOWICACH! Reprezentacja Polski do lat 20 (rocznik 1996) prowadzona przez Macieja Stolarczyka wygrała 2:0 z rówieśnikami ze Szwajcarii w swoim czwartym meczu Turnieju Czterech Narodów. Spotkanie odbyło się na Stadionie Miejskim w Polkowicach, a w wyjściowym składzie biało-czerwonych wystąpiło aż trzech zawodników z dolnośląskich klubów: Kamil Dankowski ze Śląska Wrocław, Damian Rasak z Miedzi Legnica oraz Filip Jagiełło z Zagłębia Lubin. Legniczanin i lubinianin znaleźli się, zgodnie z przewidywaniami, w środku pola. Natomiast prawy obrońca WKS trafił na… lewą obro- nę. Poradził sobie tam jednak bardzo przyzwoicie. Zresztą cała trójka Dolnoślązaków zanotowała udane zawody. A biało-czerwoni dzięki kolejnej wygranej utrzymali prowadzenie w tabeli i są na najlepszej drodze do drugiego w historii triumfu w tych rozgrywkach. POLSKA – SZWAJCARIA 2:0 (1:0) Bramki: 1:0 Bochniewicz (25), 2:0 Wieteska (59). Żółte kartki: Bochniewicz – von Niederhäusern, Dangubić, Obexer. Sędziował: Fabio Maresca (Włochy). POLSK A: Węglarz – Stolarski, Wieteska, Bochniewicz, Dankowski – Świderski (68 Skrzecz), Rasak (88 Makowski), Jagiełło (69 Piotrowski), Janicki (88 Bartczak), Wdowiak (54 Michalak) – Zawada (69 Angielski). SZWAJCARIA: Enzler – von Nie- derhausern, Loosli, Alessandrini, Obexer – Duah (72 Morgado), Arnold, Kamber (72 Milosavljević), Pickel, Dangubić (79 Sadrijaj) – Demhasaj (79 Turkes). 1. Polska 2. Włochy 3. Szwajcaria 4. Niemcy 4 4 3 3 7 6 4 3 7:5 6:5 6:6 1:4 POZOSTAŁE MECZE: 14 listopada: Niemcy – Polska; 15 listopada: Szwajcaria – Włochy; 22 marca: Niemcy – Szwajcaria; 23 marca: Polska – Włochy; 27 marca: Szwajcaria – Niemcy. Triumfatorzy Turnieju Czterech Narodów: 2001/02 – Włochy; 20 02 / 03 – Włochy ; 20 03 / 0 4 – Niemcy; 2004/05 – Niemcy; 2005 / 06 – Włochy ; 2006 / 07 – Niemcy; 2007/08 – Niemcy; 2008/09 – Szwajcaria; 2009/10 – Austria; 2010/11 – Niemcy; 2011/ 12 – Niemcy; 2012/13 – Niemcy; 2013/14 – Niemcy; 2014/15 – Polska; 2015/16 – Włochy. ŁH KLASA O JUNIORÓW MŁODSZYCH - WROCŁAW Smolec – Cieszków 3:0 (1:0), bramki: Tomaszewski, Wołowski, Wiliński; Oleśnica – Strzelinianka 8 : 0 (6 : 0 ) , bramki : Burzyński 2, Piasecki, Hajdasz, Ciszewski, Warzecha, Karczyński, Wierzchowski; Academy – Skokowa 0 :1 (0 :0), bramka: Migdał; WKS Śląsk – Ślęza 10:0 (6:0), bramki: Zdanewicz 4, Lotka 2, Barański, Murawski, Froń, Śmiałek; Sporting – Głuchów Górny 1:2 (1:1), bramki: Widliński oraz Kotarski, Bartela; Środa Śl. – WKS Śląsk II 5:0 (0:0), bramki: Geisler, Samiec-Talar, Szczerba, Szafran, Policht. Mecz Syców – Trzebnica został przełożony na 3 grudnia. Pauza: Wołów. 1. Polonia Środa Śl. 2. Pogoń Oleśnica 3. WKS Śląsk Wrocław 4. MKP Wołów 5. Pogoń Syców 6. FC Wrocław Academy 7. Dolpasz Skokowa 8. WKS Śląsk II Wrocław 9. Polonia Trzebnica 12 12 12 12 11 12 12 12 11 34 33 30 26 22 19 19 16 16 75:12 81:17 74:9 57:16 34:19 35:17 30:32 38:31 25:29 10. Strzelinianka 11. SKS Głuchów Górny 12. Ślęza Wrocław 13. Sokół Smolec 14. Pogoń Cieszków 15. Sporting Wrocław 13 10 12 10 12 10 12 8 13 7 12 0 18:47 16:50 14:49 12:54 17:77 14:81 W 14. kolejce (19/20 listopada) zagrają: Trzebnica – Oleśnica, Strzelinianka – Smolec, Środa Śl. – Syców, Wołów – Sporting, Skokowa – WKS Śląsk, Głuchów Górny – Academy, WKS Śląsk II – Ślęza. PSz 46/2016 PIŁKA NOŻNA KLASA OKRĘGOWA SENIORÓW JELENIA GÓRA Stella po wygranej w Węglińcu wróciła na fotel lidera. Zespół z Lubomierza ma tyle samo punktów co Olimpia, która szczęśliwie zwyciężyła w Gryfowie Śląskim. Sudety zlekceważyły beniaminka ze Starych Jaroszowic, ale ostatecznie także sięgnęły po pełną pulę. Humory przed przerwą zimową poprawiły sobie także zespoły z Pieńska, Zebrzydowej i Raciborowic. 1:1 (0:1) Bramki: 0:1 Kurek (18), 1:1 Bojdziński (68). Czerwona kartka: Pędzich (Woskar, 82 – za dwie żółte). Żółte kartki: Gawroniuk, Młynarski oraz Lukacs, Damian Klimek, Masłowski, Pędzich, Kotarba, Lukacs, Jahn. Sędziował: Piotr Bajer. Widzów: 50. ŁUŻYCE: Kuligowski – Stoń (46 Łotecki), Rogalski, Piaśnik, Fereniec, Misiurek (46 Grygo), Jakimowicz, Młynarski, Gawroniuk, Kościecha, Bojdziński. WOSK AR: Rysan – O. Klimek, Durlak (90 Lukacs), Kotarba (87 Kieryluk), Ziomek, Pacan, Kurek, Masłowski (63 Dawid Klimek), Jahn, Pędzich (46 Łozowski), Bojarczyk (36 Damian Klimek). Spotkanie nie było wielkim widowiskiem. Gry obu drużynom z pewnością nie ułatwiało grząskie boisko. W 18. min pierwszy groźniejszy wypad przyniósł gościom powodzenie. Misiurek w zamieszaniu próbował wybić piłkę, lecz uczynił to tak niefortunnie, że ta trafiła w nogę Kurka i wpadła do siatki. 10 minut później strzałem z pierwszej piłki odpowiedział Bojdziński. Piłka po drodze musnęła jednego z obrońców gości i tuż przy słupku wyszła na rzut rożny. Przed przerwą ponownie próbował Bojdziński, a po chwili strzał Młynarskiego obronił Rysan. Po przerwie goście skupili się na bronieniu wyniku i wyprowadzaniu kontrataków. Po jednym z nich w 55. min w polu karnym gospodarzy padł Kotarba, ale zdaniem arbitra do przewinienia nie doszło. Po chwili za protesty gracz Woskara został ukarany żółtą kartką. Do wyrównania w 68. min doprowadził Bojdziński, który mimo asysty obrońców gości, zdołał posłać piłkę obok interweniującego bramkarza Woskara do siatki. Łużyce poczuły szansę na odwrócenie wyniku i starały się atakować. Gospodarzom brakowało jednak spokoju i dokładności. Na błędy lubanian czekali przyjezdni, którzy nie zamierzali skupiać się na murowaniu dostępu do własnej bramki. Kilka razy Woskar wychodził z groźnymi kontrami, lecz albo przyjezdnym także brakowało dokładności, albo dobrze spisywała się defensywa Łużyc. – Mecz ustawiła głupio stracona bramka, którą strze- próbowali, ale w 70. min powinno być 0:2. Hadała z bliska uderzał piłkę głową, ale odbiła się od słupka. To się zemściło w 82. min. Wówczas po akcji Bryniaka do w yrównania doprowadził Serdeczny. Gdy w ydawało się, że mecz zakończy remisem Rodziewicz sfaulował Gwiżdża w polu karnym. Po chwili pod poprzeczkę bezbłędnie uderzył Buda. Po meczu sporo pretensji do prac y arbitra mieli gospodarze. – Olimpia walczyła, starała się, ale w moim odczuciu nie zasłużyliśmy na porażkę. Uważam, liliśmy sobie praktycznie sami. Później musieliśmy odrabiać straty. Wyszliśmy po przerwie zmobilizowani i udało się wyrównać. Uważam, że końcowy wynik jest sprawiedliwy – podsumował mecz Rafał Wichowski, trener Łużyc. – Z uwagi na aurę i stan murawy ten mecz nie mógł być pięknym widowiskiem. Było dużo walki i przypadkowych zagrań. Remis nikogo nie krzywdzi, ale spodziewałem się po zespole z Lubania nieco więcej. Jeśli chodzi o nasz wynik osiągnięty jesienią. Moja opinia jest dwuznaczna. Jestem niezadowolony mając na uwadze okres przygotowawczy i treningi w czasie tygodnia. Ćwiczyliśmy w grupie 4-5 zawodników. Spotykaliśmy się praktycznie na mecze. To w najbliższej przyszłości musi się zmienić jeśli chcemy coś osiągnąć. Plus to z kolei liczba zdobytych punktów. Nie przestraszyliśmy się tej ligi. Jedynie w meczu ze Stellą Lubomierz dopisało nam szczęście a do Pieńska pojechaliśmy w mocno okrojonym składzie. Uważam, że w pozostałych spotkaniach byliśmy zespołem równorzędnym, a często nawet lepszym. Brakowało jednak postawienia kropki nad i, przez co trochę punktów nam uciekło – skomentował Marcin Pacan, trener Woskara. GRYF – OLIMPIA Mecz toczył się w trudnych warunkach. Murawa była grząska i nie ułatwiała piłkarzom płynnej gry. W 11. min wynik otworzył Gwiżdż, który najprzytomniej zachował się w zamieszaniu podbramkow ym. Gospodarze LEGNICA Wójcik (80), KSIĘGINICE – CHOJNOWIANKA 2:0 (1:0), bramki: 1:0 Spychała (23), 2:0 Srebrniak (65), KACZAWA – ŚCINAWA 1:4 (0:1), bramki: 0:1 Seta (45), 0:2 Cichuta (55), 0:3 Mazur (61), 0:4 Kruk (65), 1:4 Brzózka (72), PROCHOWICZANKA – GÓRNIK 2: 0 (1: 0), bramki: 1:0 Ziembicki (25), 2:0 Kula (90+3-karny), KUŹNIA – HUTA 4:1 (2:1), bramki dla gospodarzy: 1:0 E. Borek (9-karny), 2:1 Bagiński (33), 3:1 Bagiński (65), 4:1 Piec (81), GROM – DĄB 3:3, RODŁO – CZARNI 5:2 (3:1), bramki: 0:1 Kozak (9), 1:1 Bronka (11), 2:1 Gajewski (23), 3:1 Kędzierski), 3:2 Białek (49), 4:2 Gajewski (75), 5:2 Gajewski (80). NIEDZIELA KLASA OKRĘGOWA JUNIORÓW B orów – Gos zc z 1: 9 ( 0 :7) , bramki: Rak oraz Wlazło 4, Wojciechowski 3, Seniów 2; Żmigród – Strzelinianka 5:2 (1:0), bramki: Suseł 2, Bąk 2, Przystuplak oraz Górski, Lubecki; Twardogóra – Kiełczów 0:3 (0:0), bramki: Grec 2, Szydełko; Gądkowice – Wojnowice 4:1 (2:1), bramki: Rękosiewicz, Markiewicz, Szymanowski, Łochowski oraz Solecki; Jaszowice – Milicz 0:1 (0:0), bramka: Janiszewski; WKS Śląsk – Mietków 6:1 (3:0), bramki: Kurasiewicz 2, Czarnecki, Korwin-Kijuć, Wojdon, gol samobójczy oraz Robert; Kobierzyce – Forza wo. 46/2016 3:2 (2:0) Bramki dla gospodarzy: Kuz, Karpowicz, Kijowski. CZARNI – SPARTA 0:3 (0:1) Bramki: Muzal, Skóra, Wilk. 3:6 (0:2) Bramki dla gości: Majer 4, Sidorski, Sawicki. COSMOS – HUTNIK 0:3 (0:1) Bramki: D. Szydlarski 2, Derkowski (z karnego). SUDETY – STARE JAROSZOWICE 5:3 (1:2) Bramki dla gospodarzy: Pieśkiewicz 2, Piechno 2, Tyszkowski. Pauza: POGOŃ. 1. Stella Lubomierz 14 2. Olimpia Kamienna Góra 14 3. Sudety Giebułtów 14 4. Pogoń Świerzawa 14 5. Łużyce Lubań 14 6. Gryf Gryfów Śl. 14 7. Woskar Szklarska Poręba14 8. Cosmos Radzimów 14 9. Sparta Zebrzydowa 14 10. Hutnik Pieńsk 14 11. Piast Dziwiszów 14 12. Orliki Węgliniec 14 13. GKS Raciborowice 14 14. Stare Jaroszowice 14 15. Czarni Lwówek Śl. 14 32 32 30 27 26 25 24 19 17 16 13 13 12 6 5 5. Konfeks Legnica 14 6. Prochowiczanka Prochow.14 7. Grom G-Wielowieś 13 8. Dąb Stow. Siedliska 14 9. Chojnowianka Chojnów 13 10. Huta Przemków 13 11. Odra Chobienia 14 12. Iskra Kochlice 12 13. Kaczawa Bieniowice 13 14. Przyszłość Prusice 14 15. Rodło Granowice 14 16. Czarni Rokitki 14 23 22 22 18 16 16 16 14 14 12 10 9 37:19 31:14 41:17 26:11 24:21 24:16 35:18 22:27 19:26 24:32 24:36 22:38 16:26 19:38 15:40 (GB) Woskar wywiózł z Lubania cenny remis Kibice legnickiej okręgówki na brak emocji w minionym tygodniu nie mogli narzekać. Grano w piątek oraz niedzielę. W najciekawszym meczu Odra ze Ścinawy pokonała dotychczasowego lidera z Księginic i wskoczyła na pierwszą pozycję. Po dobrym meczu Górnik zremisował z Konfeksem, a Kuźnia wycięła Dąb. WROCŁAW GKS – PIAST ORLIKI – STELLA 1:2 (0:1) KLASA OKRĘGOWA SENIORÓW PI ĄT EK : KOC H L IC E – PR Z YSZŁOŚĆ 0:0, KONFEKS – CHOBIENIA 1:0 (0:0), bramka: 1:0 powiedział Robert Rodziewicz, trener Gryfa. – W Gryfowie Śląskim w ostatnich latach grało nam się ciężko. Nie inaczej było tym razem. Pier wsza połowa była na plus dla nas, druga natomiast dla rywali. Dlatego remis byłby najsprawiedliwszy. Rzut karny przesądził o naszej wygranej. Jesteśmy zadowoleni z osiągniętego jesienią wyniku. Wiosna osiem spotkań zagramy u siebie i nie ukrywam, że będziemy chcieli o coś powalczyć – powiedział Łukasz Kraszewski, trener Olimpii. Szkoleniowiec kamiennogórzan już myśli o zimowych przygotowaniach. Zespół ma w planach rozegrać sparingi m.in. z Górnikiem Wałbrzych czy Olimpią Kowary. Bramki: 0:1 Gwiżdż (11), 1:1 Serdeczny (82), 1:2 Buda (90-karny). Czerwona kartka: Rodziewicz (Gryf, 90+3 – za dwie żółte). Żółte kartki: Bryniak, Bursacki, Rodziewicz oraz Powiertowski. Sędziował: Mateusz Owoc. Widzów: 80. GRYF: Opolski – Rodziewicz, Bryniak, Bursacki, Herdzik (75 Koko), Ptaszkowski (80 Schonung), Romanowski, Marzec, Serdeczny, Kozań (55 Złocik), Zaparty (70 Wójcikowski). OLIMPIA: Cisowski – Łatka, Kraszewski (46 Buda), Zasada, Hnisdiłów, Gwiżdż, Kwaśniewski (46 Domin), Zarzecki, Sochacki, Hadała, Powiertowski. Fot. G. Bereziuk ŁUŻYCE – WOSKAR że remis ze wskazaniem na nas byłby sprawiedliwym rezultatem. Moim zdaniem na końcowym wyniku zaważyły dwie błędne dec yzje sędziego. W pierwszej połowie nie podyktował rzutu karnego po faulu na Marcinie Kozaniu (piłkarza Gr y fa miał faulować Tomasz Łatka – dop. red.). Pod koniec meczu w identycznej sytuacji arbiter podyktował jedenastkę. Nadmienię, że wówczas podjął słuszną decyzję, bo popełniłem błąd. Ponadto 10 minut przed końcem przeciwnik ( Przemysław Powiertowski – dop. red.) brz ydko sfaulował Mateusza Bryniaka. Rywalowi bez dwóch zdań należała się c zer wona ka r tka . Ty m c z as e m d o p i e r o po naszych protestach pokazał przeciwnikowi tylko żółtą. Moim zdaniem decyzje sędziego miały wpływ na końcowy w ynik. Odchodząc od tego meczu i podsumowując całą jesień, zrobiliśmy dobry wynik. Możemy spokojnie pracować w zimie i myśleć o przyszłości – 3:0. Pauza: Polonia. 1. WKS Śląsk Wrocław 2. GKS Kobierzyce 3. Widawa Kiełczów 4. Piast Żmigród 5. Wiwa Goszcz 6. GLKS Mietków 7. Strzelinianka 8. Lotnik Twardogóra 9. Polonia Wrocław 10. Barycz Milicz 11. Polonia Jaszowice 12. Plon Gądkowice 13. Lider Borów 14. Skra Wojnowice 15. Forza Wrocław 12 12 12 12 12 12 12 12 11 13 13 12 12 11 12 36 27 27 25 24 22 19 19 15 14 10 10 9 6 1 76:9 52:14 33:28 44:19 56:22 35:32 33:28 25:36 28:17 23:39 23:46 21:48 20:52 15:39 17:72 W 14. kolejce (19/20 listopada) zagrają: Strzelinianka – Twardogóra, Kiełczów – Borów, Goszcz – WKS Śląsk, Polonia – Gądkowice, Milicz – Forza, Mietków – Kobierzyce, Wojnowice – Żmigród. WAŁBRZYCH Głuszyca – Bystrzyca Górna 0:2 (0:1), bramki: Rymkiewicz 2; Bogaczowice – Ziębice 3:3 (1:1), bramki: Bułka, Radzikowski, Korościk oraz Dziewa, Fijak, Ziółkowski; Strzegom – Ząbkowice Śl. 0:2 (0:0), bramki: Jaszek, Dworakowski; Ścinawka Śr. – Nowa Ruda 1:3 (0:1), bramki: Biernat oraz Rosoliński 2, Bolek; NM Wałbrzych – Piławianka 5:0; Jaworzyna Śl. – Lubawka 6:1 (5:0), bramka dla gości: Walczak; Kam. Ząbkowicki – Kłodzko 0:0. Pauza: Bielawianka. 1. Polonia Ząbkowice Śl. 2. Piast Nowa Ruda 3. Orzeł Lubawka 13 28 13 28 13 27 51:31 37:20 48:18 4. Zjednoczeni Ścinawka Śr.13 5. Unia Bogaczowice 13 6. Sparta Ziębice 13 7. Karolina Jaworzyna Śl. 13 8. Bielawianka Bielawa 13 9. Górnik NM Wałbrzych 13 10. Zamek Kam. Ząbkowicki13 11. Nysa Kłodzko 13 12. Bystrzyca Górna 13 13. AKS Strzegom 13 14. Piławianka Piława Górna14 15. Włókniarz Głuszyca 13 26 24 23 21 20 20 20 12 12 11 2 1 40:19 49:34 34:27 43:32 35:24 32:23 29:23 27:42 22:38 27:30 11:58 6:72 W 15. kolejce (19/20 listopada) zagrają: Nowa Ruda – Bogaczowice, Bystrzyca Górna – Strzegom, Kłodzko – Głuszyca, Ząbkowice Śl. – NM Wałbrzych, Lubawka – Kam. Ząbkowicki, Ziębice – Jaworzyna Śl., Bielawianka – Ścinawka Śr. PSz GÓRNIK – KONFEKS 1:1 PROCHOWICZANKA – CZARNI 1:0 ŚCINAWA – KSIĘGINICE 2:0 CHOBIENIA – KACZAWA 4:0 DĄB – KUŹNIA 1:3 PRZYSZŁOŚĆ – GROM 3:0 HUTA – RODŁO 5:2 Mecz CHOJNOWIANK A – KOCHLICE został przełożony na inny termin. 1. Odra Ścinawa 2. Iskra Księginice 3. Górnik Złotoryja 4. Kuźnia Jawor 14 14 14 14 34 32 28 23 41:11 40:15 33:18 33:22 21:19 27:22 27:26 31:26 21:26 26:25 28:37 14:23 22:35 20:35 23:43 19:49 W 15. kolejce (19/20 listopada) grają: sobota, g. 14: Jawor – Prusice, niedziela, g. 13: Kaczawa – Górnik, Konfeks – Prochowiczanka, g. 14: Księginice – Chobienia, Rodło – Dąb, Grom – Chojnów, Kochlice – Ścinawa, Czarni – Huta. (GB) 45-LECIE KONFEKSU LEGNICA Jubileuszowy turniej KS Konfeks Legnica w dniach 19-20 listopada br. w ramach obchodów 45-lecia klubu organizuje IV Halowy Turniej Piłki Nożnej im. M. Buchaniewicza w kategorii młodzik, orlik 2006, orlik 2007 oraz żak 2009. Wystąpi wiele drużyn z całego Dolnego Śląska, m.in. Javoria Jawor, Zagłębie Lubin, KS Polkowice, FC Academy Wrocław czy AP Oleśnica. Mecze rozgrywane będą w SP nr przy ul. Tatrzańskiej 9. Emocji z pewnością nie zabraknie! (GB) 15 PIŁKA NOŻNA KLASA OKRĘGOWA SENIORÓW WAŁBRZYCH W najciekawszym spotkaniu 14. kolejki, Victoria Tuszyn podzieliła się punktami ze Zjednoczonymi Żarów. Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżyli kibice w Kamieńcu Ząbkowickim. Zamek prowadził z liderem dwukrotnie różnicą dwóch bramek, ale po końcowym gwizdku nie ugrał nawet punktu. Nie odbyło się spotkanie w Boguszowie-Gorcach, gdzie na zawody nie stawiła się Niemczanka. ZDRÓJ JEDLINA - ZDRÓJ – LKS GOLA ŚWIDNICKA 2:1 (1:1) Bramki: 1:0 Łukasz Piątek (15), 1:1 Grzegorz Fedorowicz (27), 2:1 Robert Kubowicz (75). ZDRÓJ: Perlak – Dudek, Pohl, Kwiatkowski, Samiec, Zasada (78 Lipiński), Piątek (85 Chołuj), Chabrowski, Piwoński, Kałwak (58 Karkułowski), Kubowicz. LKS: K. Młocek – Lato, Kapusta, Wilk, Ingram, Pikos, Madziała, Turzański, Zacharski, Fedorowicz, Górajewski. Przed meczem uczczono minut ą cisz y zmar ł ych w ostatnim tygodniu Stanisława Marciniaka, ojca byłego Prezesa Zdroju, Wojciecha Marciniaka oraz wieloletniego działacza i trenera głuszyckich klubów, Włókniarza i Beritu, Piotra Wąsika. W y n i k o t w o r z y ł w 15. minucie Łukasz Piątek, któr y dobił uderzenie zza pola karnego Macieja Piwońskiego. Wydawało się, że podopieczni Radosława Kwiatkowskiego kontrolują wydarzenia na boisku, ale niespełna kwadrans później dali się zaskoczyć. Po szybko wyprowadzonej kontrze, Grzegorz Fedorowicz ładnym strzałem z pola karnego, doprowadził do wyrównania. Goście jeszcze w pier wszej odsłonie mogli pokusić się o drugiego gola, ale w sytuacji sam na sam górą był golkiper Zdroju. W 57. minucie miejscowi stanęli przed szansą objęcia prowadzenia, gdy otrzymali rzut karny podyktowany za zagranie piłki ręką w polu karnym. Jednak intencje strzelającego Dominika Dudka wyczuł Kamil Młocek. LKS na mecz po raz kolejny udał się bez nominalnego bramkarza i między słupkami stanął zawodnik z pola. Do tego skład liczył zaledwie jedenastu zawodników. – Musimy jakoś dotrwać do końca rundy, ale już teraz rozglądamy się za nowymi graczami – mówi trener Józef Młocek. Mimo kłopotów kadrow ych, goście blisko byli wywiezienia punktu z Jedliny-Zdroju. W 74. minucie Paweł Zasada został sfaulował przed polem karnym. Sprawca zobaczył za to przewinienie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Goście ponieśli podwójną stratę w tej sytuacji, bowiem ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Robert Kubowicz. – Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji, jednak brakowało szczęścia, jak choćby przy niestrzelonym rzucie karnym. Teraz zapominamy już o tym meczu, bo weryfikacja naszych umiejętności nastąpi w ostatniej kolejce, gdzie zmierzymy się z Nysą – mówi kierownik jedlińskiego zespołu, Łukasz Stachowski. Jego drużyna odniosła czwar te zw ycię stwo z rzędu, a od siedmiu spotkań jest niepokonana. ZAMEK KAMIENIEC ZĄBK. – NYSA KŁODZKO 3:4 (2:1) Bramki: 1:0 Krystian Burczak (12), Mateusz Sopuch (14), 3:1 Krystian Burczak (57), 3:2 Łukasz Tracz (59), 3:3 Artur Osicki (82), 3:4 Adam Bońkowski (84). ZAMEK: Bartecki – Szydełko, P. Burczak, Bierut, Nowak, Rychter, Sienkiewicz, Deryło, Ścigaj (56 Chamerski), Sopuch, K. Burczak (83 Ruszczyński). NYSA: Niewęgłowski – Słomka, Osicki, Sasinowski, Cebulski, Horka, Tracz (85 Fedorec), Bońkowski, Ciupider (60 Dędys), Kowalski, Ayinla. Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla miejscowych, którzy po niespełna kwadransie gry wygrywali różnicą dwóch bramek. – Zagraliśmy dobry mecz z rywalem, który jest naprawdę bardzo dobrą drużyną – mówił zawodnik Zamka, Mateusz Sopuch. Najpierw w 12. minucie nieporozumienie kłodzkiej defensywy wykorzystał Krystian Burczak, a rezultat p o d w y ż s z y ł w s p o mn iany Sopuch, dobijając uderzenie Burczaka. – Dwie szybko strzelone bramki zszokowały nas, ale na szczęście udało nam się wrócić do gry jeszcze przed przerwą – mówił Adam Bońkowski. Kontaktowe trafienie udało się przyjezdnym zdobyć po rzucie karnym, podyk towanym za zagranie piłki ręką. – To była błędna decyzja arbitra – skwitował zdobywca drugiego gola dla gospodarzy. D r ug ą c zę ś ć sp otk ania ponownie lepiej rozpoczęli gospodarze. W 59. minucie Niewęgłowskiego ponownie pokonał Burczak i wydawało się, że zespół Arkadiusza Albrechta jest na najlepszej drodze do przełamania passy siedmiu meczów bez zwycięstwa. – Nie potrafiliśmy utrzymać korzystnego wyniku do końcowego gwizdka. Do tego wiele błędów, które popełnili sędziowie, przyczyniło się do naszej porażki – dodał M. Sopuch. Gospodarze mieli pretensje do arbitra choćby za podyktowanie rzutu karnego, czy dwie nieuznane bramki (pozycje spalone). Trzy minut y po trzeciej straconej bramce Nysa wróciła do gry za sprawą Łukasza Tracza. – W drugiej połowie zaatakowaliśmy pewniej, ale Zamek znów nas zaskoczył. Nie poddaliśmy się i ruszyliśmy z jeszcze większym animuszem na rywala – dodał pomocnik MKS, A. Bońkowski. Zabójcze w wykonaniu dr u ż y ny K amila K r z y wd y było ostatnie dziesięć minut. Konkretnie to Nysie wystarczyło 120 sekund, aby dwukrotnie pokonać bramkarza Zamka. Najpierw do remisu doprowadził Artur Osicki, a trzy punkty zapewnił Adam Bońkowski. – Trzeba docenić moich zawodników, bo po raz kolejny pokazali charakter, wolę walki i do końca wierzyli w wygraną – podsumował zawody kłodzk i trener. Fot. D. Broniszewski GROM WITKÓW – ORLĘTA KROSNOWICE Zamek Kamieniec Ząbkowicki (białe stroje) prowadził z liderem dwukrotnie różnicą dwóch bramek, ale po końcowym gwizdku nie ugrał nawet punktu Uhonorowali Dudka Śląsk Wrocław zremisował w sobotnie popołudnie na Oporowskiej 1:1 z Zagłębiem Sosnowiec. Wynik towarzyskiego spotkania już w 1. minucie otworzył Bence Mervo. Wrocławianie nie próżnują podczas przerwy reprezentacyjnej. W sobotę na Oporowskiej rozegrał sparing z obecnie trzecią ekipą I ligi, czyli Zagłębiem Sosnowiec. Tuż przed pierwszym gwizdkiem uhonorowany został Sebastian Dudek, były wieloletni piłkarz WKS-u, a obecnie Zagłębia. Dariusz Sztylka wręczył mu pamiątkową tablicę z fotografią pięknej bramki Dudka w meczu eliminacyjnym Ligi Europy przeciwko Dundee United. Trener zielono-biało-czerwonych, Mariusz Rumak, nie zaskoczył składem. Znaleźli się w nim głównie 16 gracze, którzy mają coś do udowodnienia swojemu szkoleniowcowi. Goście zostali napoczęci, zanim minęła pierwsza minuta meczu. Zanosiło się więc na grad goli. Tego jednak nie było. Mervo wszedł na lewą stronę pola karnego, wycofał piłkę na linię pola karnego do Engelsa, a ten przepięknym uderzeniem zmieścił ja pod poprzeczką bramki Szumskiego. W 20. minucie podobna akcja, jednak już w wykonaniu Romana i Riery, ale dośrodkowania nikt nie zamknął z prawej strony. W tej części gry Śląsk nie stworzył już żadnej klarow- nej sytuacji, a goście zaczęli powoli dochodzić do głosu. Dwukrotnie Pawełka próbował pokonać Wilk. Golkiper WKS-u skutecznie bronił, choć trzeba przyznać, że nie bez kłopotów. Piłka po strzałach Łuczaka i Nowaka także lądowała w rękawicach bramkarza. W drugiej części na listę strzelców mógł się wpisać Zieliński, jednak jego płaskie uderzenie po ziemi nogami wybronił Fabisiak. W 58. miucie przewracany w polu karnym był Mervo, ale sędzia uznał, że nie było przewinienia. Śląsk częściej utrzymywał się przy piłce, ale nie ustrzegł się błędu. Goście wyprowadzili wzorcową kontrę. Dośrodkowanie Boettchera przed szesnastkę na bramkę zamienił Ryndak i tym samym doprowadził do remisu. Była 77. minuta. Przed końcem Roman przymierzył jeszcze raz. Piłka przeleciała nad poprzeczką. Teraz czas na powrót do ligowej rzeczywistości i przed ekipą Mariusz Rumaka bardzo trudny okres. Spotkania z Lechem, Legią, Pogonią, Lechią i Arką. Na początku rozgrywek piłkarze WKS-u pokazali, że nie ma się czego obawiać, wystarczy solidnie i konsekwentnie grać w obronie. Oby więc tak samo było w niedzielę, kiedy Śląsk zmierzy się w Poznaniu z Lechem. ŚLĄSK WROCŁAW – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 1:1 (1:0) Bramki: 1:0 Engels (1); 2:0 Ryndak 77 ŚLĄSK: Pawełek – Zieliński, Wiech, Celeban (46 Dvali), Pawelec – Stjepanović, Goncalves (46 Łyszczarz), Engels, Riera, Roman – Mervo. ZAGŁĘBIE: Szumski – Sierczyński, Najemski, Wiktorski, Udovicić – Wilk, Matusiak, Łuczak, Nowak, Pribula – Matić, weszli z ławki: Dudek, Rydak, Sanogo, Krzykowski, Mularczyk, Bała. RAFAŁ STEFANIAK 2:1 Bramki: 0:1 Konrad Matusik (8), 1:1 Adrian Skolimowski (63, rzut karny), 2:1 Michał Janiszewski (70). GROM: Trawka – Solarz, Piech, M. Cegielski, Skolimowski, Żołnierek (76 Bałuk), Janiszewski, Ł. Cegielski, Kloc (90 Krzysztań), Bucki, Liszka (88 Bielawski) Do Witkowa drużyna Kamila Matusika jechała podtrzymać passę trzech nieprzegranych meczów. – W ostatnim czasie nie tylko zaczęliśmy punktować (dwie wygrane i remis), ale i poprawiliśmy naszą grę. Jedziemy po trzy punkty, które pozwolą nam oddalić się od strefy spadkowej – mówił przed spotkaniem wiceprezes Orląt, Rafał Józwiak. Spotkanie ułożyło się po myśli przyjezdnych, którzy od 8. minuty wygrywali 1:0 po bramce strzelonej przez Konrada Matusika. To było dziewiąte trafienie tego zawodnika w sezonie. Zespół z Krosnowic przez ponad godzinę utrzymywał skromne prowadzenie. – Atakowaliśmy, stwarzaliśmy sytuacje, ale nic nie chciało wpaść – tłumaczył Ireneusz Mlak, prezes Gromu. Bramkę Orląt odczarował wreszcie Adrian Skolimowski, który zamienił na gola rzut karny, podyktowany za zagranie ręką. Wynik w 70. minucie, ładnym strzałem w długi róg, ustalił Michał Janiszewski. W końcówce gra się zaostrzyła. Po ostrym faulu na Bartoszu Buckim doszło nawet do szarpaniny z udziałem zawodników obu drużyn i sędzia pokazał kilka żółtych kartek. Grom utrzymał zwycięstwo do końcowego gwizdka, odnosząc trzecią w ygraną w rozgr y wkach. Dzięki trzem punktom zespół z Witkowa opuścił ostatnie miejsce w tabeli. VICTORIA TUSZYN – ZJEDNOCZENI ŻARÓW 1:1 (1:1) Bramki: 1:0 Ryszard Ciemski (15), 1:1 Mateusz Kołodziej (35), POGOŃ DUSZNIKI - ZDRÓJ – ISKRA JASZKOWA DOLNA 2:2 (0:1) Bramki: 0:1 Mateusz Uroda (13), 0:2 Jarosław Drobek (60), 1:2 Bartłomiej Drozdowski (75), 2:2 Piotr Lewandowski (83). MKS SZCZAWNO - ZDRÓJ – UNIA ZŁOTY STOK 3:0 GÓRNIK BOGUSZÓW- GO RC E – N I EMC Z A N K A NIEMCZA goście nie dojechali * Pogoni Duszniki Zdrój pr z y znano walkowe ra za mecz 13. kolejki z Unią Złoty Stok. Spotkanie nie doszło do skutku, bowiem gospodarze nie przygotowali odpowiednio boiska do zawodów (słabo namalowane linie). Arbiter do spotkania nie dopuścił, a Wydział Gier przyznał gościom trzy punkty. 1. Nysa Kłodzko 14 2. Zjednoczeni Żarów 14 3. Górnik Boguszów-Gorce 13 4. LKS Bystrzyca Górna 14 5. Zdrój Jedlina Zdrój 14 6. Victoria Tuszyn 14 7. MKS Szczawno Zdrój 14 9. Pogoń Duszniki Zdrój 14 8. Iskra Jaszkowa Dolna 14 10. Unia Złoty Stok 14 11. Orlęta Krosnowice 14 12. Kamieniec Ząbkowicki 14 13. Piława Górna 14 14. Grom Witków 14 15. LKS Gola Świdnicka 14 16. Niemczanka Niemcza 13 33 30 29 28 24 24 21 19 18 16 14 12 11 10 9 9 45:16 25:13 24:15 27:14 31:22 28:16 27:22 25:23 17:24 21:27 17:28 21:29 15:37 15:32 26:35 20:31 W ostatniej kolejce grają (19-20.11.): Witków – Krosnowice, Bystrzyca Górna – Piława Górna, Boguszów-Gorce – Niemcza, Duszniki Zdrój – Jaszkowa Dolna, Szczawno Zdrój – Złoty Stok, Tuszyn – Żarów, Kamieniec Ząbkowicki – Kłodzko, Jedlina Zdrój – Gola Świdnicka. Dawid Broniszewski KLASA A SENIORÓW – WAŁBRZYCH GRUPA I Zaległe spotkanie 10. kolejki: KS Walim – Iskra Witków Śląski 2:2 (1:2), bramki dla gości: Bartosz Ogrodnik (dwie). 1. Pogoń Pieszyce 2. Unia Bogaczowice 3. Biały Orzeł Mieroszów 4. Victoria II Świebodzice 5. Orzeł Lubawka 6. Sudety Dziećmorowice 7. Czarni Wałbrzych 8. Iskra Witków Śląski 9. Kłos Lutomia 10. Boxmet Piskorzów 11. Włókniarz Głuszyca 12. KS Walim 13. Skalnik Czarny Bór 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 30 28 28 25 25 19 16 13 11 10 10 6 3 32:9 36:20 28:13 27:16 48:31 33:23 29:30 31:35 22:45 23:35 15:27 21:39 15:37 GRUPA II Zaległe spotkanie 1. kolejki: Ślężanka Tąpadła – Cukrownik Pszenno 2:0 (0:0). 1. Granit Roztoka 2. Unia Jaroszów 3. LKS Wiśniowa 4. Cukrownik/Polonia 5. Darbor Bolesławice 6. Płomień Makowice 7. Czarni Sieniawka 8. Herbapol Stanowice 13 13 13 13 13 13 13 13 37 28 23 21 19 19 19 16 64:14 25:19 29:23 25:14 26:31 31:28 29:29 23:21 9. Ślężanka Tąpadła 10. Błękitni Słotwina 11. Delta Słupice 12. Wenus Nowice 13. Zieloni Mrowiny 14. Zryw Łażany 13 13 13 13 13 13 15 15 15 12 11 7 26:27 29:30 27:31 17:23 13:43 17:48 GRUPA IV Zaległe spotkanie 12. kolejki: Śnieżnik Domaszków – Polonia Bystrzyca Kłodzka 3:1 (0:1), bramka: Grzegorz Socha (dwie), Marcin Olczyk oraz Paweł Matecki (rzut karny). 1. Kryształ Stronie Śląskie 2. Kudowa Zdrój 3. Śnieżnik Domaszków 4. Polonia Bystrzyca Kł.a 5. Hutnik Szczytna 6. KS Polanica Zdrój 7. Słowianin Wolibórz 8. Zamek Gorzanów 9. Stara Łomnica 10. Sudety Międzylesie 11. LKS Bierkowice 12. Tęcza Ścinawka Dolna 13. Szalejów Dolny 14. LKS Wambierzyce 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 37 33 28 21 20 18 18 15 15 14 14 10 48:12 57:12 44:22 46:29 41:33 34:30 26:35 33:38 31:36 26:40 29:39 20:53 9 14:55 8 21:36 DB 46/2016 PIŁKA NOŻNA Weekend w dolnośląskich A klasach Drugi weekend listopada zapoznał kibiców wrocławskiej A klasy z dwoma mistrzami jesieni, ale też zmniejszył różnicę między liderem a wiceliderem w jednej z grup, a prócz tego padł rekord strzelecki na opisywanym poziomie, którym popisał się Grzegorz Pawlata z Gniechowic. 46/2016 3 17:98 Następna kolejka (20. listopada, niedziela): g.11: Parszowice – Rudna; g.12: Kunice – Szklary Dolne; g.14: Kłębanowice – Mikołajowice; Różana – Jaśkowice; Koskowice – Lusina; Lubin – obora; Legnickie Pole – Miłogostowice; Dziewiń – Miłoradzice. Znamy dwóch mistrzów GRUPA III 11. listopada, piątek: Wiadrów – Pielgrzymka 1:0; Targoszyn – Rokitki 5:0; Proboszczów – Jadwisin 5:0; Zagrodno – Piotrowice 5:0; Męcinka – Radziechów 4:0; Wilków – Snowidza 2:0; Gołaczów – Kościelec 2:5. Pauza: Krzywa. 13. listopada, niedziela: Radziechów – Krzywa 0:2; Snowidza – Gołaczów 1:1; Jadwisin – Targoszyn 3:2; Piotrowice – Kościelec 2:3; Zagrodno – Wiadrów 6:2; Pielgrzymka – Męcinka 3:0; Rokitki – Wilków 0:5. Pauza: Proboszczów. 1. Męcinka 13 2. Skora Jadwisin 13 3. Nysa Wiadrów 13 4. Fenix Pielgrzymka 13 5. Orzeł Zagrodno 13 6. Błękitni Kościelec 13 7. Wilkowianka Wilków 13 8. Park Targoszyn 14 9. Sokół Ur-Pal Krzywa 13 10. Huragan Proboszczów 13 11. Czarni II Rokitki 13 12. Bazalt Piotrowice 13 13. Zjednoczeni Snowidza 13 14. Radziechowianka 13 15. Burza Gołaczów 13 Pogoń Wleń wyraźnie uległa Lechii Piechowice (jeleniogórska A klasa, grupa I) po drugiej stronie tabeli, gdzie Polonia Wrocław spotkała się z Wojnowicami. Typowy pojedynek o sześć punktów, Skra otwierała przed pierwszym gwizdkiem strefą spadkową, Polonia spoczywała tuż nad nią, a 4:0 dla Wojnowic sprawiło, że obie ekipy zamieniły się miejscami. W grupie IV mamy sporego kalibru niespodziankę, bo tak trzeba nazwać remis Jaszowic z przedostatnim w peletonie Pustkowem Wilczkowskim. W dodatku to Polonia musiała gonić wynik, skończyło się na 2:2, a z prezentu skorzystali gracze Radwanic, pokonując 3:0 Borów i zbliżając się jednocześnie do lidera na odległość dwóch oczek. Jeżeli dodamy do tego porażkę 1:3 Jordanowa Śląskiego z Zębicami, wychodzi nam bardzo konkretne oderwanie się dwóch pierwszych ekip w tabeli od reszty stawki. Sporo dzieje się w grze o utrzymanie, w której uczestniczy obecnie ponad połowa drużyn tej grupy. Wygrała wreszcie Solna, a ze strefy spadkowej wydostał się Podgaj, co było możliwe dzięki pokonaniu 5:1 ekipy ze Starego Sleszowa. Na miejsce Olimpii do usiedli za to gracze Wierzbic, dla których remis 1:1 z rezerwami Gaci to z pewnością niezły wynik (w kontekście tabeli), ale jedno oczko nie pozwoliło utrzymać się nad „kreską”. Ważne zwycięstwo odniósł też Kuropatnik, wygrywając 2:1 w Wiązowie, a piłkarze i zarząd Gromnika zdobyte w niedzielę trzy punkty dedykują rodzinie oraz pamięci zmarłego 10 listopada Kazimierza Piotrowicza, który przez wiele lat był prezesem klubu z Kuropatnika. WROCŁAW GRUPA I MKS Kostomłoty – Sokół Smolec 5:0, bramki: M. Bieńko 2, M. Skrzypiec 2, Strożek; Mechanik Brzezina – UKS Domanice 6:3, bramki: Kornalski 3, Pirga 2, Dżoń – Hajłasz 2, Surnik; LZS Osiek – Parasol Wrocław 2:4, bramki: Skrypak, Oleśków – Goclon 2, Kraśnianka, Świerc; Błękitni Gniechowice – Bumerang Wrocław 9:0, bramki: Pawlata 6, Killich, Lipiecki, Barzycki; Zjednoczeni Szczepanów – Kometa Krzelów 2:1; Odra Malczyce – Czarni Białków 1:2, bramki: Król – Gonera, Leja; LKS Ciechów – FC Wrocław Academy 0:1 1. Czarni Białków 12 30 2. Parasol Wrocław 12 27 3. LZS Osiek 12 27 4. MKS Kostomłoty 12 23 5. Błękitni Gniechowice 12 23 6. Wrocław Academy 12 20 7. Mechanik Brzezina 12 19 8. Odra Malczyce 12 18 9. Kometa Krzelów 12 17 10. LKS Ciechów 12 14 11. Zjednoczeni Szczepanów1212 12. Bumerang Wrocław 12 9 13. Sokół Smolec 12 3 14. UKS Domanice 12 1 36:17 33:11 45:31 45:24 34:16 32:21 40:24 20:17 27:28 40:28 18:36 10:60 12:46 11:44 Następna kolejka (19 listopada): g. 14: Krzelów – Malczyce, (20 listopada): g. 11: Domanice – Ciechów, Białków – Kostomłoty, Parasol – Brzezina, Bumerang – Osiek, g. 14.30: Academy – Szczepanów, g.15: Smolec – Gniechowice GRUPA II Orzeł Prusice – Victoria Zawonia 4:2; Plon Gądkowice – Lotnik Twardogóra 4:8; Orla Korzeńsko – Burza Godzieszowa 6:1; Różanka Wrocław – Bór Oborniki Śląskie 1:4, bramki dla gości: Pelwecki, Wasiak, Delczyk, Pająk; Zorza Pęgów – Widawa Kiełczów 4:3, bramki: Michalewski 2, Płaza, Tomala – Oszczapiński, Kubot, Wójcik; Błysk Kuźniczysko – Iskra Pasikurowice 1:6; Barycz Milicz – KS Łozina 0:1, bramka: T. Dejneka 1. Orzeł Prusice 2. KS Łozina 3. Bór Oborniki Śląski 4. Iskra Pasikurowice 5. Orla Korzeńsko 6. Widawa Kiełczów 7. Barycz Milicz 8. Lotnik Twardogóra 9. Zorza Pęgów 10. Błysk Kuźniczysko 11. Plon Gądkowice 12. Burza Godzieszowa 13. Victoria Zawonia 14. KS Różanka 12 12 31 12 27 12 26 12 21 12 20 12 19 12 17 12 15 12 14 13 12 12 12 13 10 12 10 1016:43 56:20 30:13 39:18 32:23 31:24 31:29 25:21 28:27 26:35 23:42 30:39 29:45 16:33 Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Łozina – Gądkowice, Kiełczów – Prusice, Pasikurowice – Milicz, Zawonia – Różanka, Oborniki Śląskie – Korzeńsko, Twardogóra – Pęgów GRUPA III LZS Solniki Małe – Pogoń Syców 6 : 4, bramk i : Jane c zek , Leszczyszyn, Napieraj 2, Magiera, Głód – Adamek 2, Gałka, Balcer; Orzeł Pawłowice – Burza Chwalibożyce 2:4, bramki: Maciński, Wyglądacz – Kuś; Polonia Wrocław – Skra Wojnowice 0:4, bramki: Chorzępa, Morks, Jarosz; Polonia Miłoszyce – Huragan Minkowice Oławskie 2:2; Widawa Stradomia – Burza Bystrzyca Oławska 4:4, bramki: Jendryca 2, Machnik 2 – Gałaszewski 3, Dobrzański; Błękitni Siedlce – Zenit Międzybórz 0:3; KS Oława – GKS Mirków 1:4, bramki dla gości: Siwek, Jaskółowski, Kisiel, Góral 1. GKS Mirków Długołęka 12 2. „Moto-Jelcz” Oława 13 3. LZS Solniki Małe 12 4. Minkowice Oławskie 13 5. Orzeł Pawłowice 12 6. Widawa Stradomia 12 7. Polonia Miłoszyce 12 8. Zenit Międzybórz 12 9. Bystrzyca Oławska 12 10. Błękitni Siedlce 12 11. Skra Wojnowice 12 12. Polonia Wrocław 12 13. Pogoń Syców 12 14. Burza Chwalibożyce 12 33 30 24 22 19 19 18 14 14 14 14 13 7 6 55:15 48:20 39:35 28:25 25:23 24:26 39:25 27:34 37:38 13:23 26:31 28:33 14:35 9:49 Następna kolejka (19 listopada): g. 13: Mirków – Stradomia, (20 listopada): g.11: Wojnowice – Solniki Małe, Międzybórz – Pawłowice, Syców – Miłoszyce, Bystrzyca Oławska – Siedlce, Chwalibożyce – Polonia Wrocław GRUPA IV Polonia Jaszowice – Orzeł Pustków Wilczkowski 2:2, bramki: Jasiński, Szydło – Legodziński; WKS Wierzbice – Foto Higiena Gać II 1:1, bramka dla gospodarzy: Wygowski; Szaluna Zębice – Nefryt Jordanów Śląski 3:1, bramki dla gospodarzy: Lewandowski, Parossa, Fiedler; Rapid Domaniów – Solna 1:2, bramki: Koral – Biały Drabicki; LKS Stary Śleszów – Olimpia Podgaj 1:5; Świteź Wiązów – Gromnik Kuropatnik 1:2, bramki: sam. – Muraszew 2; BKS Borów – Kolektyw Radwanice 0:3, bramki: sam., Kraszewski, Papiernik 1. Polonia Jaszowice 2. Kolektyw Radwanice 3. Nefryt Jordanów Śl. 4. Rapid Domaniów 5. Szaluna Zębice 6. Foto Higiena Gać II 7. Gromnik Kuropatnik 8. Galakticos Solna 9. Olimpia Podgaj 10. BKS Borów 11. Świteź Wiązów 12. WKS Wierzbice 13. Pustków Wilczkowski 14. LKS Stary Śleszów 12 12 12 12 13 13 13 12 12 12 13 12 12 12 32 30 24 18 18 18 18 16 15 14 14 14 9 2 41:10 38:8 28:19 21:20 29:36 30:23 22:24 20:26 30:28 15:27 20:25 19:18 9:29 10:39 Następna kolejka (19 listopada): g. 11: Jordanów Śląski – Borów, (20 listopada): g.11: Podgaj – Jaszowice, Radwanice – Stary Śleszów, Solna – Wierzbice, Pustków Wilczkowski – Domaniów LEGNICA 11. listopada, piątek: Łagoszów – Buczyna 1:7; Komorniki – Droglowice 6:2; Czerna – Parchów 1:1; Jaczów – Góra 3:2; Radwanice – Jerzmanowa 8:2; Kotla – Białołęka 0:7; Czernina – Serby 1:4; Ruszowice – Siciny 6:1. 13. listopada, niedziela: Jaczów – Białołęka 2:2; Siciny – Łagoszów 3:0; Parchów – Ruszowice 2:4; Droglowice – Kotla 11:0; Jerzmanowa – Czerna 1:1; Buczyna – Czernina 4:1; Góra – Radwanice 3:1; Serby – Komorniki 7:2. 14 14 14 14 14 14 14 14 13 14 14 14 13 14 14 14 37 33 29 27 26 26 22 17 17 16 16 14 13 12 6 6 58:14 45:24 48:23 60:28 61:40 46:28 41:31 31:49 31:24 36:44 32:46 25:55 28:41 26:39 12:70 29:54 Następna kolejka (19. listopada, sobota): g.14: Komorniki – Buczyna; Kotla – Serby; (20. listopada, niedziela): g.13: Radwanice – Jaczów; g.14: Ruszowice – Jerzmanowa; Czernina – Siciny; Białołęka – Droglowice; Czerna – Góra; Łagoszów – Parchów. GRUPA II 11. listopada, piątek: Parszowice – Lusina 3:5; Kłębanowice – Obora 4:4; Różana – Mikołajowice 4:1; Kunice – Rudna 0:7; Miłogostowice – Jaśkowice 7:0; Lubin – Miłoradzice 5:2; Legnickie Pole – Szklary Dolne 6:0; Dziewiń – Koskowice 6:2. 13. listopada, niedziela: Miłoradzice – Parszowice 3:4; Obora – Kunice 13:1; Jaśkowice – Koskowice 17:1; Mikołajowice – Legnickie Pole 1:5; Miłogostowice – Różana 5:2; Lusina – Dziewiń 1:4; Rudna – Lubin 2:2; Szklary Dolne – Kłębanowice 1:13. 1. Sparta Rudna 2. Legnickie Pole 3. Ikar Miłogostowice 4. Górnik Lubin 5. Zryw Kłębanowice 6. Orzeł Mikołajowice 7. LZS Wilki Różana 8. Sparta Parszowice 9. Czarni Dziewiń 10. Albatros Jaśkowice 11. Fortuna Obora 12. Unia Miłoradzice 13. Kam-Pos Lusina 14. Mewa Kunice 15. Błękitni Koskowice 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 14 40 39 37 26 26 25 24 22 17 16 16 15 9 7 6 46:13 63:23 36:15 46:22 47:22 34:28 24:18 35:30 26:27 30:22 26:43 17:55 14:48 14:51 17:58 RAFAŁ STEFANIAK GRUPA I 1. Płomień Radwanice 2. Dragon Jaczów 3. Pogoń Góra 4. Mieszko Ruszowice 5. Zawisza Serby 6. Zadzior Buczyna 7.Victoria Parchów 8. Łagoszowia Łagoszów 9. Gwardia Białołęka 10. Sokół Jerzmanowa 11. Komorniki 12. Korona Czernina 13. Orzeł Czerna 14. Victoria Siciny 15. Zryw Kotla 16. Iskra Droglowice 34 32 29 28 25 22 21 20 18 17 12 12 9 3 2 Następna kolejka (19. listopada, sobota): g.14: Kościelec – Snowidza; (20. listopada, niedziela): g.11: Wilków – Jadwisin; g.14: Krzywa – Pielgrzymka; Wiadrów – Piotrowice; Gołaczów – Rokitki; Męcinka – Zagrodno; Proboszczów – Radziechów. Pauza: Targoszyn. Fot. G. Bereziuk Bardzo ważne rozstrzygnięcia pojawiły się w grupie I, a najbardziej zadowoleni są z nich gracze Białkowa, którzy w ostatniej minucie meczu z Malczycami wywalczyli trzy punkty (1:2), zostając samodzielnym liderem na finiszu jesieni. W całej tej sprawie ważne było też zwycięstwo Parasola Wrocław w Osieku 4:2 i właśnie dzięki takim rezultatom Czarni mogą pochwalić trzema oczkami przewagi nad drugą i trzecią siłą ligi. Wysoko są Kostomłoty, dla których ponownie strzelał m.in. Mateusz Bieńko, a MKS wygrał 5:0 ze Smolcem, ale wysoko jest też beniaminek z Gniechowic. Błękitni rozstrzelali Bumeranga 9:0, a sześcioma golami popisał się Grzegorz Pawlata, który tym samym ustalił strzelecki rekord jesieni 2016 we wrocławskiej A klasie. W grupie II mistrzem jesieni został już zespół z Prusic, który dzięki wygranej 4:2 nad Zawonią wyprzedził wicelidera o cztery punkty, tak że przed przerwą zimową na pierwszym miejscu nie zajdą żadne zmiany. Orzeł na razie leci zgodnie z planem, ale nie odpuszcza Łozina, w barwach której ostatnio świetną dyspozycją popisuje się Tomasz Dejneka. Przed tygodniem wspomniany zawodnik zaliczył cztery asysty i strzelił jedną bramkę, a 13 listopada na boisku Milicza raz trafił do siatki rywali, ustalając jednocześnie wynik spotkania Baryczy z Łoziną na 1:0 dla spadkowicza. Nie odpuszcza też zespół z Obornik Śląskich, a tymczasem po drugiej stronie tabeli wysoko na obiekcie Korzeńska przegrała Godzieszowa, która rozegrała w niedzielę swój ostatni pojedynek w pierwszej rundzie sezonu 2016/2017 i Burza na pewne będzie musiała zimować w strefie spadkowej. W okolicy ciemniejszej części klasyfikacji generalnej najlepiej poradziła sobie 13 listopada Zorza, wygrywając 4:3 z Kiełczowem i zapewniając sobie jednocześnie oczekiwanie na wiosnę nad strefą prowadzącą do B klasy. W grupie III również znamy już mistrza jesieni, a jest nim Mirków, który w hicie kolejki (a może i całej jesieni w grupie III) 13 listopada walczył na terenie Oławy. GKS przystąpił do niedzielnych zawodów m.in. bez Jarosława Gołdy i Edwina Kuszyka, będących zmorą bramkarzy opisywanej ligi, ale brygada trenera Pietraszewskiego i tak poradziła sobie z tym trudnym zadaniem. Po 65 minutach było już 3:0 dla Mirkowa, skończyło się na 4:1, co oznacza, że na pierwszym miejscu nie dojdzie już jesienią do żadnej zmiany, a być może GKS jeszcze powiększy przewagę nad Oławą, jeżeli w ostatniej kolejce przed przerwą zimową poradzi sobie z Widawą Stradomia. Do bardzo ważnego meczu doszło też 16. Relaks Szklary Dolne 14 85:15 54:11 83:16 37:24 57:32 32:37 61:31 55:37 34:39 41:37 58:62 39:49 20:67 16:72 31:93 JELENIA GÓRA GRUPA I Chełmsko Śląskie – Miłków 2:3, Podgórzyn – Wojcieszów 0:7, Sędzisław – Chmieleń 4:0, Przedwojów – Kamienna Góra 1:3 (1:2), Łomnica – Bolków 1:6, Mysłakowice – Czadrów 0 : 0, Wleń – Piechowice 1:5 (0:1). 1. Halniak Miłków 13 37 2. Orzeł Wojcieszów 13 37 3. Lechia Piechowice 13 31 4. Piast Bolków 13 24 5. KS Łomnica 13 22 6. Pogoń Wleń 13 16 7. Włókniarz Chełmsko Śl. 13 15 8. Olimpia II Kamienna Góra1314 9. Orzeł Mysłakowice 13 14 10. Czarni Przedwojów 12 13 11. Chmielanka Chmieleń 13 12 12. Mitex Podgórzyn 13 11 13. Victoria Czadrów 12 9 14. Lesk Sędzisław 13 6 54:9 46:12 40:18 43:26 32:25 25:40 29:30 21:32 22:30 29:39 23:33 15:37 21:39 18:48 GRUPA II Biedrzychowice – Olszyna 0:7, Zawidów – Markocice 1:6, Rębiszów – Studniska Dolne 0:5, Żarki Średnie – Sulików 4:2, Łagów – Bratków 3:0, Ruszów – Pobiedna 6:0, Leśna – Świeradów Zdrój 4:1. 1. Błękitni Studniska Dln. 13 2. Victoria Ruszów 13 3. Włókniarz Leśna 13 4. Pogoń Markocice 13 5. Kwisa Świeradów Zdrój 13 6. Olsza Olszyna 13 7. Zryw Bratków 13 8. Iskra Łagów 13 9. Piast Zawidów 13 10. Bazalt Sulików 13 11. Żarki Średnie 13 12. Skalnik Rębiszów 13 13. Fatma Pobiedna 13 14. Bielany Biedrzychowice13 36 33 31 28 24 23 20 19 15 12 9 8 4 3 43:16 50:10 61:15 37:19 49:28 36:15 34:37 26:33 29:33 27:36 22:49 15:48 20:61 10:59 GRUPA III Ocice – Parzyce 1:3, Gromadka – Nowogrodziec 1:4, Łaziska – Kraśnik Dolny 6:2 (4:1), Bolesławiec – Iwiny 8:0, Tomaszów Bolesławiecki – Osiecznica 4:1, Łąka – Niwnice 0:0, Brzeźnik – Węgliniec 1:1. W zaległym meczu: Gromadka – Bolesławiec 1:1. 1. Bobrzanie Bolesławiec 13 2. TS Parzyce 13 3. Chrobry Nowogrodziec 13 4. Górnik Węgliniec 13 5. Tomaszów Bolesławiecki13 6. LZS Łaziska 13 7. GKS Iwiny 13 8. Leśnik Osiecznica 13 9. GKS Gromadka 13 10. KS Łąka 13 11. LKS Brzeźnik 13 12. LZS Niwnice 13 13. LKS Ocice 13 14. LKS Kraśnik Dolny 13 34 32 28 28 25 24 23 18 14 14 12 7 3 3 57:11 31:8 51:12 35:29 35:20 48:29 28:24 26:34 20:34 15:33 22:32 6:26 19:50 16:67 (GB) 17 PIŁKA NOŻNA Co słychać we wrocławskiej B klasie? Miła niespodzianka spotkała w niedzielę kibiców Skarszyna oraz Krzyżanowic, które w hicie kolejki grupy II wrocławskiej B klasy spotkały się ba boisku Sparty, by walczyć o jakże ważne dla obu zespołów punkty. Na trybunie obiektu sportowego w Skarszynie pojawił się prezes PZPN Zbigniew Boniek. 18 Boniek w Skarszynie 12 10 12 6 12 3 12 0 23:36 22:56 16:71 12:90 Następna kolejka (20 listopada) : g.11: Borek Strzeliń ski – Fenik s Pławna, Korona – Księginice Wielkie, Karszów – Gęsiniec, Jegłowa – Kowalów, g.14: Przeworno – Biały Kościół, MPC Pęcz – Chociwel, Ludów Śląski GRUPA VII Dolomit Chwałowice – Widaw Grędzina 1:2; Rzemieślnik Oława – Piast Nadolice 2:3; Czarni Chrząstawa – Zorza Niemil 3:0 walkower – goście nie stawili się na meczu; Polonia Godzikowice – Zalesie Wójcice 0:4, bramki: Malitowski, Birecki, Minicz, Borecki; Orzeł Marszowice – KS Ścinawa Polska 9:0, bramki: Mułyk 3, Kłak 3, Wiśniewski, Sorbian, Gruszecki; Czarni Sobocisko – Syrena Jaczkowice 1:1 1. Orzeł Marszowice 2. Piast Nadolice 3. Rzemieślnik Oława 4. Zalesie Wójcice 5. Czarni Chrząstawa 6. Czarni Sobocisko 7. Syrena Jaczkowice 8. Ścinawa Polska 9. Widawa Grędzina 10. Dolomit Chwałowice 11. Zorza Niemil 12. Polonia Godzikowice 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 30 25 22 22 17 16 14 13 13 13 6 0 46:8 46:15 46:23 27:13 31:28 30:17 27:34 24:47 22:21 21:27 23:62 13:61 Następna kolejka rozegrana zostanie wiosną, Grupa VII zakończyła już jesień 2016 roku. GRUPA VIII Fot. Ł. Haraźny Spotkanie rozpoczęło się od wręczenia przez Zbigniewa Bońka pamiątkowych piłek kapitanom obu drużyn, a przed meczem, jak i w jego trakcie, jeden z najlepszych piłkarzy w historii polskiego futbolu rozdawał autografy oraz pozował do pamiątkowych zdjęć z kibicami. Święto na trybunach, a tymczasem na boisku walka o punkty potrzebne do wygrania tej jakże wyrównanej grupy. Pierwsza połowa meczu dopasowała się do miana hitu kolejki, trudno było wskazać, kto w tym pojedynku jest lepszy, jedynie wynik 3:2, przy jakim piłkarze udali się na przerwę, faworyzował minimalnie gospodarzy. Po zamianie stron skuteczność była już zdecydowanie po stronie Sparty, która wygrała ostatecznie 9:3, a kibice zobaczyli w tym spotkaniu aż trzy hat-tricki: Patryka Skury i Jarosława Kotwickiego po stronie Skarszyna oraz Aleksandra Sulewskiego po stronie Krzyżanowic. Po meczu Boniek wybrał dwóch najlepszych graczy niedzielnych zawodów i wręczył im bilety na towarzyski mecz Polska – Słowenia, który rozegrany zostanie już dziś o godz. 20.45 na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Prezes PZPN nagrodził w ten sposób Jakuba Włodarczyka ze Skarszyna oraz Rafała Antoniuka z Krzyżanowic. Tymczasem w grupie II powalczyła mocno w ostatnich dniach reprezentacja Kryniczna. Kometa 11 listopada rozbiła Strzeszów 7:1, a w niedzielę wygrała 3:2 w Szewcach, zajmując pierwsze miejsce w tabeli. Kryniczno zakończyło już tym sposobem rundę jesienną, a drugą w tabeli Spartę Skarszyn wyprzedza o trzy punkty. Kolejne ważne rozstrzygnięcia pojawiły się w grupie VI, choć to żadna niespodzianka, bo w tej lidze finisz jesieni jest niezwykle emocjonujący, a to za sprawą sporej liczby meczów między czołowymi zespołami. Punkty straciła Korona, remisując 1:1 na obiekcie Ślęzy, co wykorzystali gracze Ludowa Śląskiego wygrywając 4:0 w Chociwelu. Zryw przegrał drugi z rzędu pojedynek z bywalcami okolic szczytu, a „Esthetic” i Korona legitymują się obecnie taką samą liczbą oczek na kontach. Trzy „kroki” za ich plecami mamy MPC, które za tydzień zagra z Chociwelem, a jeżeli dodamy do tego pojedynek Ludowa Śląskiego ze Ślęzą, wychodzi nam bardzo ciekawa kolejka na koniec rundy. 11. Ognisko Przeworno 12. Feniks Pławna 13. Pogoń Kowalów 14. Orzeł Biały Kościół Zbigniew Boniek obejrzał w niedzilę mecz wrocławskiej B klasy 13 listopada zakończyła jesienne zmagania grupa VII, w której mistrzem rundy została ekipa z Marszowic. Zwycięstwo Orła 9:0 nad Ścinawą Polską niespodzianką nie jest, a za plecami lidera Nadolice wygrały w Oławie 3:2, co oznacza pięć punktów przewagi Marszowic nad drugim w tabeli Piastem. Wyróżnić trzeba koniecznie wynik meczu Poniatowic z Bykowem, ponieważ wniósł on sporo zmian na szczyt grupy VIII. Poniatowice przegrały 1:2 i mamy bardzo ciekawą sytuację, ponieważ pierwsze trzy zespoły opisywanej ligi zgromadziły taką samą liczba punktów. W pozostałych ligach nie było większych niespodzianek, ale za to w grupie IV trafiły się dwa pogromy: Błękitni Pustków Wilczkowski rozbili 13:0 Mietków, a lider z Bogdaszowic wygrał 11:0 w Piotrowicach, utrzymując status najskuteczniejszej drużyny we wrocławskiej B klasie. KLASA B SENIORÓW WROCŁAW GRUPA I Albatros Lubiel – Lech Barkowo 4:3; Ruch Warzęgowo – MKP II Wołów 1:3; Orkan Borzęcin – Olimpia Godzięcin 6:2, bramki dla gospodarzy: Walczak 3, Kokora, Pisula, Wiktorowicz; Avia Ozorowice – Victoria Orzeszków 3:4, bramki: Iwan, Rybak, Wieczorek – Sawko, Miłkowski, Czochara, sam.; Sybes Strupina – Herosi Stary Wołów 1:7; Orkan Mojęcice – Odra Stary Dwór 1:5; Rosa Rościsławice – Odra Lubiąż 1:2, bramki dla gości: Sokołowski, Gryzan 1. Orkan Borzęcin 2. Victoria Orzeszków 3. Odra Lubiąż 12 31 12 30 12 25 52:17 61:15 53:12 4. Herosi Stary Wołów 5. MKP II Wołów 6. Lech Barkowo 7. Albatros Lubiel 8. Rosa Rościsławice 9. Odra Stary Dwór 10. Avia Ozorowice 11. Olimpia Godzięcin 12. Ruch Warzęgowo 13. Orkan Mojęcice 14. LZS Strupina 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 24 21 21 19 18 15 13 10 9 6 6 38:35 38:32 44:35 34:31 26:20 28:44 35:35 24:39 24:39 20:51 18:80 Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Barkowo – Warzęgowo, g.14: Wołów II – Rościsławice, Orzeszków – Strupina, Lubiąż – Mojęcice, Stary Wołów – Lubiel, Stary Dwór – Borzęcin, Godzięcin – Ozorowice GRUPA II Ko m e t a K r y n i c z n o – St a r t Strzeszów 7:1, bramki dla gospodarzy: Malkiewicz (2), Iwaszuk (2), Stachurski (2), Augustyniak; Głuchów Górny – Odra U ra z 6 : 0 ; To m t e x W i d awa Wrocław – Grom Ligota Piękna 8:0, bramki: Grabowski 4, Bryś 2, T. Pondel 2; Płomień Wisznia Mała – Perła Węgrów 2:4; Błyskawica Szewce – Kometa Kryniczno 2:3; Start Strzeszów – KS Krościna Wielka 8:0; Sparta Skarszyn – LKS Krzyżanowice 9:3, bramki: Skura 3, J. Kotwicki 3, Włodarczyk 2, Świdziński – Sulewski 3; Sparta Będkowo – Malinka Malin 1:1 1. Kometa Kryniczno 2. Sparta Skarszyn 3. Perła Węgrów 4. LKS Krzyżanowice 5. Widawa Wrocław 6. SKS Głuchów Górny 7. Grom Ligota Piękna 8. Sparta Będkowo 9. Błyskawica Szewce 10. Malinka Malin 11. Start Strzeszów 12. Odra Uraz 13. Wisznia Mała 14. KS Krościna Wielka 13 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 34 31 28 27 26 24 16 13 13 13 11 7 4 0 66:10 71:15 58:19 65:22 56:19 39:22 17:40 19:35 26:25 29:45 35:44 20:63 29:62 3:112 Następna kolejka (19 listopada): g. 14: Ligota Piękna – Szewce, (20 listopada): g.11: Krościna Wielka – Skarszyn, Malin – Głuchów Górny, Węgrów – Widawa Wrocław, Krzyżanowice – Będkowo, g.14: Uraz – Wisznia Mała GRUPA III Mechanik II Brzezina – Cosmos Juszczyn 9 :2; Piast Lutynia – Pagel Komorniki 5:1, bramki dla gospodarzy: „Siwy” 2, Tracz, Bartczak, Batra; Pogoń Miękinia – Odra Słup 2:1, bramki dla gospodarzy: Kowalczyk, Wiktorowski; Pogoń Jastrzębce – Orzeł Bukówek 1:1, bramka dla gości: Gałęzki; Wulkan Ogrodnica – Błyskawica Lenartowice 4:4; Tęcza Kwietno – Tęcza Pisarzowice 2:3 1. Mechanik II Brzezina 11 2. Pogoń Jastrzębce 11 3. Pogoń Miękinia 11 4. Błękitni Chwalimierz 11 5. Tęcza Kwietno 11 6. Orzeł Bukówek 12 7. Cosmos Juszczyn 11 8. Piast Lutynia 12 9. Pagel Komorniki 12 10. Wulkan Ogrodnica 11 11. Błyskawica Lenartowice 11 12. Tęcza Pisarzowice 11 13. Odra Słup 11 28 23 22 22 20 20 17 15 14 9 7 6 5 45:11 27:13 36:16 36:25 28:24 46:24 31:25 25:25 28:47 20:34 17:36 19:45 23:52 Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Słup – Jastrzębce, g.14: Chwalimierz – Ogrodnica, Lenartowice – Brzezina II, Pisarzowice – Miękinia, Juszczyn – Kwietno GRUPA IV Ślęża Sobótka – LZS Zabłoto 7:0; KS Piotrowice – Ambrozja Bogdaszowice 0:11, bramki: Łabuz, Cielecki 2, T. Rudnicki, Lungu, P. Rudnicki 3, Hnatkiewicz, Wojdat, Zembaty; White Bat Czerńczyce – KP Wichrów 7:2, bramki: Krawczykowski, D. Magalas 2, Herbut 2, A. Magalas 2 – Berzini, Kurek; Błękitni Pustków Wilczkowski – GLKS Mietków 13:0, bramki: Pasławski 5, Galik 3, Danielczyk 2, Leszczyński, Jakubowski, Krawczyk; P uma Pie tr z y kow ice – L Z S Zachowice 3:3, bramki: Koszykowski 3 – Augustyniak, Olejnik, Hałąsiewicz; Zieloni Rakoszyce – Dromex Piersno 4:1 1. Ambrozja Bogdaszowice 11 2. Ślęża Sobótka 11 3. White Bat Czerńczyce 11 4. LZS Zachowice 12 5. KS Piotrowice 11 6. Wicher Domasław 11 7. Pustków Wilczkowski 11 8. Puma Pietrzykowice 11 9. GLKS Mietków 11 10. Zieloni Rakoszyce 11 11. Dromex Piersno 11 12. KP Wichrów 11 13. LZS Zabłoto 11 30 27 23 22 18 18 18 16 14 13 4 3 3 72:10 40:13 37:14 43:24 31:40 33:19 51:20 31:13 28:47 19:28 15:45 17:56 10:88 Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Bogdaszowice – Ra- koszyce, Mietków – Czerńczyce, Piersno – Pustków Wilczkowski, Domasław – Piotrowice, Zabłoto – Pietrzykowice, g.13.30: Wichrów – Sobótka GRUPA V MKS Sołtysowice – Polonia Jaksonów 3:4, bramki dla gości: Polinkiewicz 2, Baszyński 2; Wratislavia II Wrocław – KS Brochów 0:2, bramki: Kalarus, Borys; Tur Wrocław – Muchobór Wrocław 5:0; Sparta Wrocław – Orzeł Św. Katarzyna 4:1; Żak Wrocław – Falko Rzeplin 2:1 1. KS Brochów 2. Sparta Wrocław 3. Bielany Wrocławskie 4. Polonia Jaksonów 5. Tur Wrocław 6. MKS Sołtysowice 7. Błękitni Jerzmanowo 8. Wratislavia II Wrocław 9. Muchobór Wrocław 10. Orzeł Św. Katarzyna 11. Żak Wrocław 12. Falko Rzeplin 10 11 10 11 10 10 10 10 10 10 10 10 27 27 22 19 19 15 13 13 12 9 4 0 35:9 36:10 22:13 32:34 27:17 20:20 18:19 18:19 14:22 17:22 13:46 11:33 Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Jerzmanowo – Żak, Święta Katarzyna – Sołtysowice, Muchobór – Bielany Wrocławskie, g.14: Rzeplin – Wratislavia, Brochów – Tur GRUPA VI Orzeł Biały Kościół – KP Borek Strzeliński 2:7, bramki dla gości: Gilewski 5, Dziura, Ławicki; Feniks Pławna – MPC Pęcz 1:6, bramki dla gości: Lipa, Głazowski, Góra, Swereda, Szulc 2; Ślęza Księginice Wielkie – KS Karszów 1:4; Starter Gęsiniec – Kwarcyt Jegłowa 3:1, bramki dla gospodarzy: Kramarz, Nyczka, Jaworski; GAP Ślęza – Korona Pęcz 1:1, bramki: Witkowski – Statkiewicz; Pogoń Kowalów – Ognisko Przeworno 1:7, bramki: Kozak – Kunderman 2, Bujak, Burzawa, Marczak, Góral; Zryw Chociwel – „Esthetic” Ludów Śląski 0:4 1. Korona Pęcz 2. „Esthetic” Ludów Śląski 3. MPC Pęcz 4. GAP Ślęza 5. Zryw Chociwel 6. Starter Gęsiniec 7. KS Karszów 8. Księginice Wlk. 9. Kwarcyt Jegłowa 10. Borek Strzeliński 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 31 31 28 27 25 22 21 18 12 11 41:7 58:8 55:14 38:11 44:23 29:17 41:23 35:47 15:18 23:31 KP Śliwice – Grom Siekierowice 7:2; Piast Dobrzeń – Dąb Dobroszyce 2:1; KS Zbytowa – Długołęka 2000 4:2, bramki: Jurkiewicz 2, Zbylut, Lisiak – Lewalski 2; Sami Swoi Nadolice Wielkie – KS Dobroszów 1:9, bramki: Piszczałka – Lis, Świerad 4, Górski, Śliwka, Kosiński, Kazimierowicz; Sokół Sokołowice – Borowianka Borowa 8:2; KS Poniatowice – KS Byków 1:2; WKS Wilczyce – Grom Szczodrów 2:3 1. Grom Szczodrów 2. KS Byków 3. KS Poniatowice 4. KS Dobroszów 5. Dąb Dobroszyce 6. Piast Dobrzeń 7. KP 99 Śliwice 8. Nadolice Wielkie 9. Sokół Sokołowice 10. Długołęka 2000 11. Borowianka Borowa 12. Grom Szczodrów 13. KS Zbytowa 14. WKS Wilczyce 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 28 28 28 27 26 19 18 15 15 13 10 9 8 1 32:14 42:20 38:18 51:15 37:19 29:29 43:37 35:37 34:53 34:34 24:38 24:47 24:37 20:69 Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Dobroszyce – Poniatowice, Długołęka – Nadolice Wielkie, Siekierowice – Wilczyce, g.13: Byków – Sokołowice, Szczodrów – Dobrzeń, g.14 : Dobroszów – Śliwice, Borowa – Zbytowa GRUPA IX Sokół Kaszowo – KS Komorów 1:0, bramka: Wawrzyniak; Sparta Wszemirów – Barycz Sułów 1:7, bramki: Zdybel – Bereza 2, Basa 3, Achtel, Musioł; Sokół Ujeździec Mały – Sokół Ujeździec Wielki 2:3; Polonia Grabowno Wielkie – Olimpia Bukowinka 5:0, bramki: Bogusławski 2, Piotr Pieczarka, Przemysław Pieczarka, Kuraś; Pogoń Cieszków – Orzeł Biedaszków Wielki 1:3; Dąb Kuraszków – Błękitni Kaszyce Wielkie 1:1 1. Barycz Sułów 2. Biedaszków Wielki 3. Sokół Kaszowo 4. Ujeździec Wielki 5. Łazy Wielkie 6. Grabowno Wielkie 7. Olimpia Bukowinka 8. Sparta Wszemirów 9. Ujeździec Mały 10. Pogoń Cieszków 11. Kaszyce Wielkie 12. Dąb Kuraszków 13. KS Komorów 11 12 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 33 26 22 21 19 19 16 13 9 8 8 6 5 58:3 29:19 23:13 22:15 23:15 26:10 24:36 25:34 24:30 14:38 14:36 16:30 10:29 Następna kolejka (20 listopada): g. 11: Ujeździec Wielki – Kuraszków, Komorów – Grabowno Wielkie, Kaszyce Wielkie – Kaszowo, Łazy Wielkie – Wszemirów, g.13: Bukowinka – Cieszków, g.14: Sułów – Ujeździec Mały MARCIN ZWIERZYŃSKI 46/2016 PIŁKA NOŻNA Zdolnej młodzieży nie brakuje! MGKS Moto-Jelcz Oława. sko-gminnego. Nie mogły na tym stracić dzieci i dzięki takiemu rozwiązaniu udało się utrzymać ciągłość szkolenia w Oławie. A co z seniorami? – Drużyna seniorska wystartowała z początkiem obecnego sezonu. Dzięki Dolnośląskiemu Związkowi Piłki Nożnej, który wziął pod uwagę wieloletnie tradycje oławskiej piłki, dopuszczono nas do klasy A. Wiadomo, że pierwszy sezon zawsze jest trudny, ale całkiem nieźle to wychodzi jak na sam początek. Liczymy, że uda nam się awansować do klasy okręgowej. Dla takiego miasta jak Oława, biorąc pod uwagę bazę, jaką dysponujemy, a także wsparcie władz miasta i gminy, nasze ambicje muszą być oczywiście dużo wyższe niż gra w klasie A. Jesteśmy kontynuatorem tradycji Moto-Jelcza Oława, z którego wychodziło wielu doskonałych piłkarzy, którzy swój talent rozwijali w wyższych ligach, z ekstraklasą włącznie. Niektórzy grali w młodzieżowych reprezentacjach Polski, a Janusz Gancarczyk miał nawet okazję zadebiutować w kadrze seniorskiej. Zdolnej młodzieży w Oławie nigdy nie brakowało, ale trzeba jej stwarzać możliwości do rozwoju i uprawiania tej pięknej dyscypliny rów- nież w wieku seniorskim. Jak wygląda praca szkoleniowa w MGKS na co dzień? – Podstawą naszego funkcjonowania jest doskonała baza. Dysponujemy trzema płytami naturalnymi, a liczymy, że z czasem, przy wsparciu miasta, doczekamy się również pełnowymiarowego i oświetlonego boiska ze sztuczną nawierzchnią. Dzięki temu moglibyśmy pracować jeszcze więcej i niezależnie od pory roku. W zimie korzystamy również z sal gimnastycznych i orlików. Dotyczy to przede wszystkim tych najmłodszych adeptów futbolu, uczniów oławskich szkół i przedszkoli, z którymi współpracujemy. Wspomniał Pan o seniorskich drużynach kobiet i mężczyzn. A w jakich rozgrywkach występuje oławska młodzież? – Od młodzika aż do juniora starszego rywalizujemy w Ligach Dolnośląskich. Aktywnie pracujemy też z dziewczynkami, bo oprócz seniorek mamy też drużynę młodziczek i aktualnie prowadzimy nabór do najmłodszej grupy dziewczęcych. Intensywnie nad tym pracujemy. Swoją drogą dziewczęta coraz chętniej podejmują rękawicę i uprawiają dyscypliny, w tym piłkę nożną, zarezerwowane niegdyś dla mężczyzn. Praca szkoleniowa skutkuje powołaniami do kadr wojewódzkich? Fot. archiwum klubu MGKS Oława 1945 to duży klub? Paweł NABIAŁCZYK: – Prawdopodobnie jeszcze nigdy w historii Oławy w klubie nie było tylu zawodników i zawodniczek, co obecnie. Na pewno nie bez znaczenia dla tej liczebności jest fakt, że MGKS powstał z połączenia trzech mniejszych klubów. W tej chwili szkolimy 323 osoby, przede wszystkim dzieci i młodzież. Szkolimy od pięciolatków aż do seniorów. Dotyczy to również dziewcząt, których drużyna seniorska występuje w III lidze. Głównie na bazie wychowanków z Ligi Dolnośląskiej Juniorów utworzony został także nasz męski zespół seniorski. Szkolenie piłkarskie w Oławie zawsze było na wysokim poziomie, ale po upadku MKS zrodziła się potrzeba zorganizowania na nowo pracy szkoleniowej. W związku z tym doszło do porozumienia oławskich środowiska piłkarskiego i w efekcie założenia klubu miej- Rozmowa z Pawłem Nabiałczykiem, prezesem MGKS Oława 1945 Fot. Ł. Haraźny Aż 323 piłkarzy i piłkarek szkoli się dziś w MGKS Oława 1945. Jednym z młodszych klubów piłkarskich na mapie Dolnego Śląska, który kontynuuje tradycje szkoleniowe Oławy, a swymi barwami nawiązuje do Moto-Jelcza Oława, byłego klubu zaplecza ekstraklasy, który dostarczył wielu doskonałych wychowanków do polskich drużyn zawodowych, a nawet do reprezentacji Polski. – Zdolnej młodzieży w Oławie nigdy nie brakowało, ale trzeba jej stwarzać możliwości do rozwoju i uprawiania tej pięknej dyscypliny również w wieku seniorskim. I my to robimy – mówi prezes MGKS, Paweł Nabiałczyk. KLASA C SENIORÓW W oławskim klubie trenuje aż 323 zawodników ŚRODA ŚLĄSKA KLASA B SENIORÓW LEGNICA GRUPA I Grodziec Mały – Tymowa 3:2; M oskor z y n – W ie w ie r z 4 : 3 ; Przedmoście – Studzionki 5:0; Orsk – Borek 6:3; Luboszyce – Żelazny Most 8:0; Retków – Kwielice 1:8. Pauza: Niechlów. 1. Wiewierzanka 2. Kłos Moskorzyn 3. Tęcza Kwielice 4. Błyskawica Luboszyce 5. Sparta Przedmoście 6. Viktoria Borek 7. Błysk Studzionki 8. LZS Retków 9. KS Skarpa Orsk 10. Victoria Tymowa 11. Odra Grodziec Mały 12. Żelazny Most 13. Sokół Niechlów 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 Koniec rundy jesiennej. 29 25 22 21 20 19 19 16 15 13 12 7 2 59:28 31:21 40:29 27:21 34:27 39:35 33:30 26:36 33:33 24:25 28:32 20:45 19:61 GRUPA II 11. listopada, piątek: Koźlice – Nowa Wieś Lubińska 8:1; Cho- 46/2016 cianowiec – Kłopotów 1:0; Gaworzyce – Wierzchowice 3:5; Raszówka – Przemków 3:3; Sobin – Sucha Górna 4:0; Niemstów – Chocianów 0:8. Pauza: Szklary Górne, Potoczek. 13. listopada, niedziela: Kłopotów – Sobin 0:2; Przemków – Gaworzyce 7:1; Potoczek – Koźlice 2:3; Sucha Górna – Raszówka 5:0; Nowa Wieś Lubińska – Niemstów 2:5; Szklary Górne – Chocianowiec 2:4. Pauza: Wierzchowice; Chocianów. 1. Szklary Górne 2. Stal II Chocianów 3. Kalina Sobin 4. Victoria Niemstów 5. LZS Koźlice 6. Kryształ Chocianowiec 7. LZS Perła Potoczek 8. Zamet II Przemków 9. Amator Wierzchowice 10. Kłopotów 11. Kupryt Sucha Górna 12. Nowa Wieś Lubińska 13. Huzar Raszówka 12 12 12 12 13 12 12 12 12 12 12 13 12 31 30 28 25 23 22 20 16 14 12 10 6 6 67:12 69:17 40:20 36:38 46:35 33:26 50:29 35:35 28:28 22:37 25:54 16:48 17:57 – Oczywiście. W zeszłym sezonie mieliśmy aż pięciu kadrowiczów. W reprezentacji Dolnego Śląska rocznika 2004 mieliśmy Mateusza Grabowskiego, Łukasza Kapuścika, Michała Kaczmara i Michała Plucińskiego. A nasz najstarszy ubiegłoroczny kadrowicz w piłce młodzieżowej Bartosz Bartczuk (rocznik 2000) gra aktualnie w Górniku Zabrze, dokąd został wypożyczony i gra w Centralnej Lidze Juniorów. Oprócz tego w roczniku 2003 w kadrze dolnego śląska mamy bramkarza – Bartosza Lubeckiego. A jak wygląda kadra szkoleniowa klubu? Prezes Nabiałczyk też prowadzi jedną z grup? – Powiem szczerze, że bardzo chciałbym, aby tak było, bo brak mi pracy trenerskiej. W zawodzie jestem od 2002 roku, ale z początkiem tego sezonu musiałem poświęcić się obowiązkom organizacyjnym w klubie i zrobić przerwę w bezpośredniej pracy z zawodnikiem. Mamy w sumie 17 grup treningowych (łącznie z grupą bramkarską) i żeby skoordynować ich pracę, nie jestem w stanie znaleźć czasu na własną pracę szkoleniową. Ponadto mamy szeroką kadrę trenerską. Rolę wiceprezesa w naszym klubie pełni Jacek Imianowski, który jednocześnie prowadzi drużyny orlików i młodzików. Bogatym doświadczeniem trenerskim w naszym gronie legitymuje się również Jarosław Bogucki, opiekun naszych seniorów, który w przeszłości prowadził między innymi rezerwy i Ligę Dolnośląską Juniorów Śląska Wrocław. Pracuje u nas również Piotr Kluzek, który w przeszłości był znanym zawodnikiem. Naszą młodzież szkolą też m.in. Jarosław Fliśnik, Andrzej Leszczyński i wielu młodych utalentowanych trenerów. RED 14. PDE LKS Gaworzyce 12 1 11:59 Następna kolejka (20. listopada, niedziela): g.11: Chocianowiec – Chocianów; Wierzchowice – Przemków; g.13: Niemstów – Potoczek; g.14 : Gaworzyce – Sucha Górna; Raszówka – Kłopotów; Sobin – Szklary Górne. Pauza: Nowa Wieś Lubińska, Koźlice. GRUPA III Lubiatów – Olszanica 9:3; Niedźwiedzice – Michów 3:7; Nowa Wieś Złotoryjska – Osetnica 5:0; Biała – Krzywa 0:7; Goliszów – Krotoszyce 3:3; Okmiany – Miłkowice 3:6; Kochlice – Ernestynów 3:5. 1. Kolejarz Miłkowice 13 2. Płomień Michów 12 3. Iskra II Kochlice 13 4. Huragan N.W. Złotoryjska12 5. Polonia Ernestynów 12 6. Lubiatowianka 12 7. Sokół Ur-Pal II Krzywa 12 8. LZS Mewa Goliszów 13 9. Orlik Okmiany 13 36 32 21 21 21 20 18 17 16 91:16 55:13 47:36 53:42 52:30 35:41 28:39 48:41 41:39 10. Start Osetnica 13 11. Gryf-Olimpia Krotoszyce13 12. LZS Biała 12 13. Olimpia Olszanica 13 14. Iskra Niedźwiedzice 13 Koniec rundy jesiennej. 15 14 12 10 3 47:60 56:56 24:58 36:83 22:81 GRUPA IV Konary – Miłogostowice 1:5; Jawor – Ujazd Górny 10:0; Golanka – Gościsław 2:4; Rosochata – Tyniec Legnicki 3:6; Chełmiec – Budziszów Wielki 1:0; Kawice – Damianowo 2:0; mecz Kwiatkowice – Pichorowice nie odbył się. 1. Krokus Kwiatkowice 2. Budziszów Wielki 3. Zjednoczeni Gościsław 4. Kuźnia II Jawor 5. LKS Chełmiec 6. Tyniec Legnicki 7. Unia Rosochata 8. Korona Kawice 9. Ikar II Miłogostowice 10. Orzeł Konary 11. Polder Damianowo 12 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 32 32 27 26 25 25 24 22 18 12 8 49:13 44:22 44:25 44:18 38:24 46:19 53:30 28:18 48:37 34:53 21:41 12. Gama Ujazd Górny 13. Czarni Golanka 14. Orzeł Pichorowice 13 13 12 5 4 3 16:90 20:55 13:53 Koniec rundy jesiennej. RAFAŁ STEFANIAK JELENIA GÓRA GRUPA I Lipienica – Wolbromek 3:2, Leszczyniec – Okrzeszyn 2:1, Opawa – Grzędy 0:2. Pauza: Miszkowice, Pisarzowice. 1. Amfibolit Leszczyniec 2. Kwarc Pisarzowice 3. Orły Lipienica 4. Płomyk Borówno 5. Uran Okrzeszyn 6. Husaria Grzędy 7. Dragon Miszkowice 8. Bóbr Opawa 9. Auxilia Janiszów 10. Nysa Wolbromek 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 22 21 20 19 14 11 9 6 6 1 27:11 34:11 26:15 33:14 34:16 13:16 15:19 8:34 11:44 11:32 Rzeczyca – Chełm 5:1 (1:0), bramki dla gospodarzy: Chamkało 4, Pasternak; Wilczków – M a r s zow i ce 0 :13 ; R u s ko – Pr ze dmoś cie 8 : 0 ; L e nartowice – Krzydlina Mała 3:2 (1:1), bramki dla gospodarzy: Wiśniewski, Kwieciński, Hamara; Jarosław – Proszków 1:4; Budziszów – Kulin 8:3 (6:1), bramki dla gospodarzy: Adamowicz 3, Sujecki 3, Remiszewski, Wasyl. Pauza: Wilkszyn. 1. KS Spartan Marszowice 2. UKP Zorza Wilkszyn 3. KS Rusko 4. Zryw Chełm 5. Piast Przedmoście 6. LZS Odra Rzeczyca 7. Błyskawica Lenartowice 8. Iskra Proszków 9. OSP Krzydlina Mała 10. FC Budziszów 11. Burza Wilczków 12. FC Jarosław 13. LZS Czarni Kulin 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 11 11 Koniec rundy jesiennej. 36 28 27 22 21 17 16 16 15 15 7 3 0 72:8 69:10 64:24 37:24 42:34 33:30 36:32 28:26 25:31 29:37 12:63 13:51 14:97 RAFAŁ STEFANIAK (GB) 19 MCS 20 46/2016 ROZMAITOŚCI Podczas obchodów 70-lecia AWF Wrocław odbyło się również wiele spotkań rocznikowych, w których na terenie uczelni oraz poza nią grało udział wielu absolwentów, którzy latami czekają na taką okoliczność. Wspominamy 70-lecie AWF Spotkania Rocznikowe Wieczór Absolwentów W dniu 22 października 2016 roku o godzinie 19.00 w ramach obchodów 70-lecia Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu odbył się specjalny pokaz Wrocławskiej Fontanny na Pergoli oraz Wieczór Absolwentów w Hali Stulecia, w czasie którego bawiło się ponad 1400 osób. Z relacji absolwentów uczestniczących w wieczorze wiemy, że impreza była bardzo udana. „Dyplom Roku” otrzymały: • mgr Aleksandra Kisielewicz – Wydział Fizjoterapii • mgr Izabela Ilów – Wydział Nauk o Sporcie • mgr Aleksandra Sadziak – Wydział Wychowania Fizycznego Otwarcie wystawy z okazji 70 - lecia Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu Uroczyste posiedzenie Senatu AWF Wrocław W dniu 22 października 2016 roku w Hali Stulecia odbyło się uroczyste posiedzenie Senatu Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. W trakcie uroczystości najwyższym odznaczeniem uczelni, Laurem Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu wyróżniony został pan prof. dr hab. Tadeusz Koszczyc. Zostały również wręczone między innymi odznaczenia Ministra Sportu i Turystyki, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Medal Komisji Edukacji Narodowej otrzymali: prof. Eugenia Murawska-Ciałowicz, prof. Jadwiga Pietraszewska, prof. Iwona Wierzbicka-Damska, dr hab. Marek Rejman, dr Krystyna Antoniak-Lewandowska, dr Beata Blachura, dr Marta Koszczyc, dr Ryszard Błacha. Mecz piłki nożnej i biesiada „Awuefiaków z Kaliną” W piątek, 21 października o godz. 16.00, rozegrany został mecz piłkarski Pracownicy Administracyjni vs. Pracownicy Naukowo-Dydaktyczni, będący istotnym punktem zawodów sportowych rozgrywanych w ramach programu obchodów 70-lecia Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Mecz przebiegał w duchu życzliwej sportowej rywalizacji 46/2016 ski wręczyli wyróżnienie „Dyplom Roku”. Nagroda ta przyznawana jest najlepszemu absolwentowi z każdego wydziału Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, który ukończył studia w roku akademickim 2015/2016 z ocenę bardzo dobrą z wyróżnieniem na dyplomie oraz wykazał się aktywną i twórczą pracą na rzecz uczelni i środowiska akademickiego, osiągnięciami naukowymi, sportowymi lub artystycznymi lub działał na rzecz środowiska lokalnego. i integracji :różnych grup pracowników naszej uczelni. Biesiada „Awfuefiaków” z Zespołem Pieśni i Tańca „Kalina” rozpoczęła się kilkanaście minut po meczu. Do wspólnej zabawy zaprosił rektor, dr hab. Andrzej r o k i t a , p r o f. AW F o r a z kierownik Zespołu Pieśni i Tańca AWF „Kalina” Aleksander Sobera. uczelni i świata koszykówki. Zespół Absolwentów poprowadził pan Mieczysław Łopatka, a nauczycieli pan Adam Weber). Otwarcia meczu dokonał JM Rektor AWF w Wrocławiu, dr hab. Andrzej Rokita, prof. nadzw. Mecz koszykówki w ramach obchodów 70-lecia AWF Wrocław 21 października w godzinach 10-13 odbyły się otwarte zebrania Katedr, w których udział wzięli byli obecni pracownicy wrocławskiej AWF. Jak zgodnie wszyscy zebrani twierdzili, tego typu spotkania są bardzo potrzebne ze względów wspomnieniowych, ale także ze względu na wymianę informacji i doświadczeń. W niektórych katedrach wysoka frekwencja przeszła najśmielsze oczekiwania (w Katedrze Zespołowych Gier Sportowych spotkało się ponad 50 osób). Podczas Jubileuszu 70-lecia AWF we Wrocławiu rozegrany został mecz koszykówki Pracownicy AWF (byli i obecni) vs. Absolwenci AWF. Zawody odbyły się w 21 października 2016 r. w Sali Gier w Hali Wielofunkcyjnej AWF w Wrocławiu (al. I.J. Paderewskiego 35) o godz. 14:00. Na parkiecie rywalizowali: Ryszard Bartoszewicz, Dominik Tomczyk, Jarosław Zyskowski, Jerzy Bińkowski, Marek Popowczak, Ireneusz Cichy, Radosław Czerniak, Jacek Dembiński, Jacek Winnicki i inne znaczące postacie z Otwarte zebrania katedr nie dyplomów magisterskich absolwentom Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu z 2016 roku Dyplomy magisterskie wręczali JM rektor prof. Andrzej Rokita, prorektor do spraw nauczania prof. Ryszard Bartoszewicz w towarzystwie dziekanów i prodziekanów. W uroczystości udział wzięli rektorzy (również byli), prorektorzy, dziekani, prodziekani oraz licznie zebrana grupa nauczycieli akademickich, pracownicy, rodziny i znajomi. JM rektor prof. andrzej Rokita oraz przedstawiciel województwa dolnośląskiego pan Wojciech Biliń- W dniu 20.10.2016 r. o godz. 13.00 JM Rektor Akademii Wychowania Fizycznego dr hab. Andrzej Rokita, prof. AWF Wrocław wraz z rektorami poprzednich kadencji: prof. dr. hab. Krzysztofem A. Sobiechem, prof. dr. hab. Tadeuszem Boberem, prof. dr hab. Tadeuszem Koszczycem, prof. dr. hab. Juliuszem Migasiewiczem otworzył wystawę poświęconą 70. rocznicy powstania Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Wystawa przygotowana przez Centrum Historii Uczelni jest dostępna w budynku P4. RED Uroczyste wręczenie dyplomów magisterskich 20 października 2016 r. odbyło się uroczyste wręcze- 21 KOSZYKÓWKA PGE Turów pokonał Energę Czarnych 83:81 I LIGA Kłodzczanie do swojego bilansu dopisali kolejną porażkę, ulegając 74:86 GKS Tychy. Energetyczny dreszczowiec Decydująca końcówka Świadkami kapitalnego widowiska byli w niedzielę kibice PGE Turowa. Ich pupile po dramatycznej końcówce pokonali w swojej hali Energę Czarnych Słupsk 83:81. Kirk Archibeque kolejny raz był bohaterem swojej drużyny. Zdobył 19 punktów i miał 13 zbiórek 1. Polski Cukier Toruń 2. PGE Turów Zgorzelec 3. Stelmet BC Zielona Góra 4. Asseco Gdynia 5. MKS Dąbrowa Górnicza 6. King Szczecin 7. Miasto Szkła Krosno 8. Rosa Radom 9. Anwil Włocławek 12 12 11 8 11 11 11 11 9 6 7 7 5 7 7 7 7 6 491-407 592-520 502-456 364-381 525-502 613-596 539-527 523-527 447-445 10. Energa Czarni Słupsk 9 11. Polfarmex Kutno 9 12. Polpharma Starogard Gd. 9 13. Trefl Sopot 9 14. AZS Koszalin 8 15. Stal Ostrów Wlkp. 9 16. TBV Start Lublin 6 17. Siarka Tarnobrzeg 6 6 6 6 6 6 7 6 6 459-461 370-384 419-443 424-457 432-423 502-520 439-490 385-487 Następna kolejka (18-22 grudnia): Szczecin – Toruń, Słupsk – Zielona Góra, Kutno – Zgorzelec (19.11, g. 17.30), Starogard Gdański – Sopot, Krosno – Ostrów Wielkopolski, Dąbrowa Górnicza – Radom, Koszalin – Włocławek, Gdynia – Lublin, Starogard Gdański – Tarnobrzeg, Ostrów Wielkopolski – Słupsk. (GB) skisa doprowadzili do remisu po 39. Tuż przed przerwą spod kosza trafił Carter i to miejscowi mieli nieco lepsze nastroje. W trzeciej kwarcie goście ponownie doszli swoich przeciwników i wynik długo oscylował blisko remisu. Bardzo dobry fragment w końcówce kwarty zanotował jednak Michał Michalak, który w krótkim czasie zdobył 7 punktów i PGE Turów wygrywał po 30 minutach 59:56. Ważnym zdarzeniem był fakt złapania przez Blasssingame’a czwartego przewinienia. Amerykanin, choć nie zdobywał punktów, to regularnie notował asysty. Jeszcze więcej emocji towarzyszyło kibicom w ostatniej kwarcie. Ekipa ze Słupska zdołała wyjść na czteropunktowe prowadzenie, ale znów dał o sobie znać Michalak. Ważną trójkę trafił również Carter. Na sekundy przed końcem ponownie był jednak remis. Kluczowe punkty 7 sekund przed końcem zdobył Archibeque, który chwilę wcześniej zebrał piłkę po zablokowanym rzucie Ikovleva. Czarni mieli jeszcze szansę na odpowiedź, ale z dystansu nie trafił Blassingame. Ostatecznie PGE Turów wygrał 93:81. MIASTO SZKŁA KROSNO – PGE TURÓW ZGORZELEC 91:69 (18:26, 24:10, 28:7, 21:26) MIASTO SZKŁA: Czerapowicz 25 (4), Maddox 19 (1), Oczkowicz 13 (3), Wooldridge 11, Małgorzaciak 9 (2), Wyka 5 (1), Dłuski 4, Bręk 3 (1), Pełka 2, Rduch 0. PGE TURÓW: Archibeque 14, Jackson 11 (2), Kostrzewski 9 (1), Michalak 9 (1), Carter 8 (1), Ikovlev 5 (1), Borowski 5, Erves 4, Lichnowski 2, Gospodarek 2, Bochno 0. rze po wznowieniu gry przeprowadzili cztery skuteczne akcje, w przeciwieństwie do zespołu z Kłodzka i ostatecznie zwyciężyli 86:74. GKS TYCHY – DORAL NYSA KŁODZKO 86:74 (18:15, 25:25, 22:22, 21:12) Nysa: Bluma 26, Weiss 14, Wojciechowski 9, Leńczuk 7, Kasiński 5, Lipiński 5, Kliniewski 4, Sanny 4, Muskała 0. 1. Spójnia Stargard 2. Sokół Łańcut 3. GTK Gliwice 4. Pogoń Prudnik 5. Legia Warszawa 6. Noteć Inowrocław 7. GKS Tychy 8. Polonia 1912 Leszno 9. Kotwica Kołobrzeg 10. SKK Siedlce 11. Biofarm Basket Poznań 12. AZS AGH Kraków 13. Znicz Basket Pruszków 14. Astoria Bydgoszcz 15. Doral Nysa Kłodzko 16. Rosa Radom 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 8 9 9 9 8 18725 – 654 17713 – 622 16671 – 598 15715 – 661 14665 – 589 14692 – 662 14683 – 655 14675 – 686 14617 – 648 13617 – 643 13572 – 617 11647 – 688 11629 – 670 10598 – 662 10595 – 698 9508 – 569 W następnych kolejkach grają (16.11.): Inowrocław – Prudnik, Siedlce – Łańcut, Stargard – Kołobrzeg, Kraków – Tychy, Bydgoszcz – Pruszków, Leszno – Kłodzko, Poznań – Gliwice, Warszawa – Radom, (19-20.11.): Radom – Inowrocław, Kłodzko – Kraków, Łańcut – Stargard, Pruszków – Warszawa, Gliwice – Bydgoszcz, Tychy – Poznań, Kołobrzeg – Leszno, Prudnik – Siedlce. DAWID BRONISZEWSKI PGE TURÓW ZGORZELEC – ENERGA CZARNI SŁUPSK 83:81 (25:18, 16:21, 18:17, 24:25) PGE TURÓW: Archibeque 19, Michalak 16 (2), Carter 15 (1), Ikovlev 11 (2), Bochno 10 (2), Kostrzewski 7, Borowski 5, Erves 0, Gospodarek 0. ENERGA CZARNI: Kravish 19, Lewis 15 (2), Ginyard 11, Cesnauskis 8 (2), Surmacz 5 (1), Seweryn 5 (1), Blassingame 2, Dąbrowski 0. (GB) Fot. D. Broniszewski 8:4. Zgorzelczanie podkręcali tempo, dobrze bronili i starali się szybko grać w ofensywie. Skutkowało to przewinieniami gości, co na punkty z linii rzutów wolnych zamieniali Tweety Carter i Kirk Archibeque. Ten drugi szybko uzbierał 8 punktów i 5 zbiórek (w pierwszej kwarcie łacznie 10 oczek i 6 zbiórek). Nerwy puszczały Bassingame’owi, który najpierw starł się z Mateuszem Kostrzewskim, a następnie złapał dwa przewinienia i powędrował na ławkę. W 8. min gry było już 21:9, a po pierwszej kwarcie 25:18 dla ekipy z przygranicznego miasta. W drugiej kwarcie zespół trenera Mathiasa Fischera zaczął mieć problem z Justinem Jacksonem. Amerykanin zbierał i punktował. Po jego akcji słupszczanie przegrywali tylko 26:29. Słupszczanie nie odpuszczali i po rzutach wolnych Mantasa Cesnau- TAURON BASKET LIGA Włoc ławe k – Kutno 78 : 69, Ostrów Wielkopolski – Dąbrowa Górnicza 70:60, Toruń – Starogard Gdański 86:78, Lublin – Koszalin 68:74, Zielona Góra – Krosno 87:72, Radom – Szczecin 82:79, Sopot – Tarnobrzeg 78:70, Zgorzelec – Słupsk 83:81. Mecz Włocławek – Gdynia zostanie rozegrany 16 listopada o g. 18. Fawor y tem tego meczu byli gospodarze, ale kłodzczanie tanio skóry nie sprzedali. Doralowcy długo dotrzymywali kroku GKS. Miejscowi najwięcej problemów mieli z Marcinem Blumą (26 punk tów), k tór y świetnie spisywał się pod obiema tablicami. Dobre zawody zagrał również doświadczony Michał Weiss. Z kolei po drugiej stronie nie do zatrzymania był Hubert Mazur. Samo spotkanie było bardzo wyrównane, a wynik zmieniał się raz na korzyść Nysy, a raz GKS. Koszykarzom z Kłodzka przez ponad 30 minut udawało się dotrzymywać kroku rywalom. Zarówno druga jak i trzecia kwarta zakończyły się remisem (25:25 i 22:22). Emocjonująca była ostatnia ćwiartka zawodów. Lepiej rozpoczęli ją gospodarze, którzy w 34. minucie pr owadzili 77: 65. K ło dzczanie nie załamali się taki obrotem sprawy i zniwelowali straty do trzech oczek. Tyszanie przez ponad pięć minut nie potrafili zdobyć punktów, a dzięki punktom Leńczuka, Lipińskiego i Kasińskiego na półtorej minuty przed końcem zawodów Nysa przegrywała 74:77. O wyniku zadecydowała przerwa wzięta na żądanie przez szkoleniowca GKS. Gospoda- Fot. G. Bereziuk PGE Turów przystępując do meczu z Energą Czarnymi miał w pamięci rozegrany w tygodniu mecz w Krośnie z Miastem Szkła. Zielono-czarni w meczu z beniaminkiem mocno się skaleczyli. Pierwsza kwarta nie zwiastowała katastrofy gości. Po 10 minutach zespół ze Zgorzelca prowadził bowiem 26:18. Drugą kwartę wygrali jednak gospodarze różnicą 14 oczek i tym samym do przerwy to oni prowadzili 42:36. O porażce PGE Turowa zdecydowała fatalna trzecia kwarta. Tą część meczu gospodarze wygrali 28:7, a ostatecznie cały mecz 91:69. Zespół ze Zgorzelca chciał szybko się zrehabilitować, a okazja wydawała się znakomita. Słupszczanie dotychczas radzili sobie bowiem bardzo dobrze. – Krosno zagrało przeciwko nam bardzo dobry mecz. Zawodnicy nie mieli łatwych pozycji, a mimo tego trafiali. W meczu z Czarnymi musimy powstrzymać Jerela Blassingame’a. Musimy także uważać na rzuty rywali za 3 punkty – analizował Mathias Fischer, trener PGE Turowa. Gospodarze rozpoczęli nerwowo i przegrywali 0:4. Ekipa z przygranicznego miasta szybko jednak się pozbierała. Po przechwycie i trójce Bartosza Bochny, który wyszedł w wyjściowej piątce, gospodarze prowadzili Koszykarze Zetkamy Dorala Nysy Kłodzko po raz kolejny musieli uznać wyższość rywali. Losy meczu rozstrzygnęły się w samej końcówce spotkania. Jednak dobra gra i styl, w jakim zaprezentowali się podopieczni Marcina Radomskiego, napawa optymizmem przed kolejnymi meczami. Marcin Bluma (z lewej) zdobył w meczu z GKS 26 punktów, ale nie dało to wygranej drużynie z Kłodzka II LIGA MĘŻCZYZN SOKÓŁ MARBO – ROBEN GIMBASKET 67:53 (19:18, 17:5, 16:14, 15:16) ROBEN: Gałczyńsk 16, Szeszycki 15, Malitka 14, Gworek 10, Kamberski 8, Mańkiewicz 7, Gac 6, Małachow 4 WKK WROCŁAW – GÓRNIK WAŁBRZYCH 61:71 (23:24, 20:15, 6:11, 12:21) WKK: Fiedukiewicz 24, Józefiak 9, Rodak, Lentka po 6, Jodłowski 5, Uberna 3, Matusiak, Wilk, Yoka-Bratasz po 2 GÓRNIK: Niedźwiedzki 18, Ratajczak 15, Wróbel 12, Glapisńki 10, Piros 5, Bochenkiewicz 4, Niesobski 3, Kozak, Durski po 2, Rzeszowski 0 RAWIA RAWICZ – KĄTY WROCŁAWSKIE 64:46 (14:9, 16:12, 18:18, 16:7) KĄTY: Zubik 16, Giniewski 14, Cidyło 13, Malinowski 12, Zubik 10, Beluch 9, Dźwilewski 8, Magdziarz 7, Cieśla 7, Bartnicki 4 P OZOS TA Ł E M EC Z E : M K S Otmuchów – Stal Ostrów 60:84, Śląsk Wrocław – Muszkieterowie Nowa Sól, Sudety Jelenia Góra – Drogbruk Kalisz – po zamknięciu numeru N A S T Ę P N A KO L E J K A : O b r a Kościan – WKK Wrocław, Stal Ostrów – Śląsk Wrocław, Sudety Jelenia Góra – Górnik Wałbrzych, MKS Otmuchów – Kąty Wrocławskie, Roben Gimbasket – Rawia Rawicz, Drogbruk Kalisz – Marbo Międzychód 1.Stal Ostrów 2. Górnik Wałbrzych 3. Roben Gimbasket 4. Śląsk Wrocław 5. Sudety Jelenia Góra 6. Rawia Rawicz 7. Obra Kościan 8. Kąty Wrocławskie 9. Sokół Międzychód 10. WKK Wrocław 11. MKS Otmuchów 12. Drogbruk Kalisz 13. Nowa Sół 9 8 9 7 7 8 8 9 8 8 8 7 8 16 15 15 14 12 12 12 12 11 11 10 8 8 +113 +124 +20 +125 +44 +19 -39 -58 -2 -41 -61 -76 -168 OSZ REKLAMA 22 46/2016 KOSZYKÓWKA TBLK Derby Dolnego Śląska dla Ślęzy Fot. K. Ziółkowski Do jednego kosza Ślęza pewnie pokonała CCC Polkowice Na ten pojedynek czekali wszyscy kibice koszykówki na Dolnym Śląsku. Naprzeciwko siebie stanęły koszykarki Ślęzy Wrocław i CCC Polkowice. Większość miłośników basketu obstawiała, że będzie bardzo wyrównana walka. Nic bardziej mylnego, Ślęza bez najmniejszych przeszkód pokonała teoretycznie tylko silniejszego rywala… Wspaniałe widowisko, a zarazem nieco smutne, patrząc na niemoc polkowickich koszykarek, przyszło oglądać kibicom koszykówki z Wrocławia w ósmej kolejce Basket Ligi Kobiet. W wypełnionej po brzegi hali AWF-u Ślęza rozgromiła uczestnika Euroligi, zespół CCC Polkowice, 83:58. To piąte z rzędu zwycięstwo drużyny trenera Arkadiusza Rusina, która zajmuje drugie miejsce w tabeli ze stratą zaledwie jednego punktu do Wisły Can-Pack Kraków. Polkowiczanki przegrały już po raz szósty z rzędu… i aż przykro było patrzyć na grę zespołu, który od początku sezonu wymieniany jest w gronie kandydatów do mistrzowskiego tytułu. To było najbardziej spektakularne spotkanie w tym sezonie. Także dzięki temu, że w zespole z Wrocławia gra sporo dawnych zawodniczek z Polkowic, a trenerem jest Arkadiusz Rusin, który przez osiem lat mieszkał w Polkowicach. Kolejna sprawa to genialny doping. Kibice Ślęzy spisali się na medal, zajmując wszystkie miejsca w hali. Głośnym dopingiem ponieśli koszykarki Ślęzy do widowiskowej gry i przekonującej wygranej. Siłę i dobrą dyspozycją wrocławianki potwierdziła już w pierwszej kwarcie, gdy zdobyła aż 29 punktów. Szesnaście z nich to dzieło skutecznej i agresywnej Marissy Kastanek. CCC odpowiadało przede wszystkim „trójkami” Valeriii Musiny, ale gdy tylko wrocławianki wzmocniły obronę, polkowiczanki były bez szans. W drugiej kwarcie Ślęza po- 46/2016 zwoliła rywalkom zdobyć tylko pięć oczek. Przewaga żółto-czerwonych rosła w oczach. Świetnie czuły się praktycznie wszystkie wrocławianki, które wchodziły do gry. Wiele energii z ławki dała Agnieszka Śnieżek, która w całym meczu zdobyła 13 punktów, trafiając wszystkie sześć rzutów z gry. Najlepszy mecz w tym sezonie rozegrała Agnieszka Kaczmarczyk. Znakomicie biegała do kontr, zaliczyła kilka akcji dwa plus jeden. Grą całego zespołu jak zwykle dobrze dyrygowała Sharnee Zoll-Norman, która zaimponowała także walką o zbiórki – miała ich aż 11! Na półmetku rywalizacji Ślęza miała aż 20 punktów przewagi. I choć w trzeciej kwarcie po zespole polkowickim widać było momentami wolę walki i chęć odrobienia strat, to wobec świetnej dyspozycji rywalek był bez szans. Trwał festiwal strzelecki Musiny (w całym meczu trafiła siedem „trójek”), ale pięknym za nadobne odpowiadała Agnieszka Skobel. Reprezentantka Polski trafiła cztery razy zza łuku, a potrzebowała do tego tylko sześć prób. Po trzeciej kwarcie jasne było, że Ślęza wygra, a jedyną niewiadomą były rozmiary zwycięstwa. Ostatecznie wrocławianki pokonały CCC Polkowice 83:58. – Mogę się tylko cieszyć z naszej postawy – powiedział po spotkaniu Arkadiusz Rusin. – Na pewno mieliśmy łatwiejsze zadanie, bo cały tydzień pracowaliśmy i przygotowywaliśmy się do meczu. Trener Stefan Svitek ma trudną sytuację, bo trzeba grać, a nie ma cza- su na poznanie zespołu. Ale ja akurat nie jestem w stanie tutaj pomóc. Ja mam swoją robotę. Jestem zadowolony z tego, co nasze dziewczyny pokazały na parkiecie. Atak funkcjonował, może czasami nadspodziewanie dobrze, ale kluczem do tego wszystkiego była obrona, to jak pomagaliśmy sobie, jak zneutralizowaliśmy wysokie zawodniczki Polkowic – dodał. – Naszym planem było grać dziś swoim rytmem, grać dobrze w obronie i zastawiać się mocno pod koszem. Trener powtarzał, że musimy grać jak zespół. Dziękuję naszym kibicom! – powiedziała jak zwykle genialna Sharnee Zoll-Norman. Co z tym CCC? W polkowickiej ekipie było zdecydowanie mniej entuzjazmu, i to nie tylko po meczu, ale także w jego trakcie. Ławka rezerwowych praktycznie „nie żyła”, a poszczególne zawodniczki momentami wyglądały jak obrażone na siebie. Jest ewidentny problem, tylko nie bardzo wiadomo jaki. Swojej złości po meczu nie ukrywała Valeriyja Musina – kapitan „pomarańczowych”. – Jestem zła i zawiedzona postawą swojego zespołu. Nie wiem, z czego wynika nasza słaba gra. Mamy teraz trochę przerwy i mam nadzieję, że popracujemy i uda nam się zmienić sytuację – komentowała. Swoje dodał także polkowicki trener Stefan Svitek. – Widzieliśmy dziś na boisku dwie drużyny – Ślęzę, która grała jak prawdziwy zespół. Zawodniczki dzieliły się piłką, szukały na otwartych pozycjach do rzutu. I te rzuty trafiały. Druga drużyna, czyli my, nie robiła tego. To zrobiło dziś największą różnicę. Pracuję z moim zespołem nieco ponad tydzień, muszę się mierzyć z czymś, co wcześniej mi się nigdy nie przytrafiło, ale nie chcę teraz mówić o sobie. Przegraliśmy już trzy mecze. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Trener rywali przygotował swój zespół bardzo dobrze. Naszym największym problem były dziś gry jeden na jeden, Ślęza zdobyła z takich sytuacji wiele punktów. Były też akcje dwa plus jeden i dobre bieganie do kontry rywalek. Agnieszka Kaczmarczyk zdobyła wiele łatwych punktów po szybkim przejściu do ataku. Nie byliśmy dziś w stanie przeciwstawić się Ślęzie – skomentował. Warto przypomnieć, że w minioną środę polkowiczanki przegrały także wysoko euroligowe spotkanie z ekipą z Orenburga 46:70. Miejmy nadzieję, że podczas przerwy na kadrę „pomarańczowe” się odrodzą i zaczną grać na swoim poziomie. ŚLĘZA WROCŁAW – CCC POLKOWICE 83:58 (29:20, 16:5, 18:18, 20:15) Ślęza: Kastanek 25 (5), Skobel 16 (4), Kaczmarczyk 14, Śnieżek 13, Zoll-Norman, Greene po 6, Rymarenko 3 (1), Majewska 0 CCC: Musina 23 (7), Boyd 10, Leciejewska 6, Musina 6 (2), Gala 4, Harrison 3, Mayombo, Rezan, Urbaniak po 2, Mariona Ortiz, Magdalena Idziorek po 0 POZOSTAŁE MECZE: A ZS Lublin – Widzew Łódź 69:49, Wisła Kraków – Energa Toruń 96:50, Artego Bydgoszcz – Zagłębie Sosnowiec 90:72, Basket Gdynia – Ostrów Wlkp. 82:68, MKK Siedlce – Gorzów Wlkp. 53:86 NASTĘPNA KOLEJK A (27.11): Zagłębie Sosnowiec – Wisław Kraków, Gorzów Wlkp. – Artego Bydgoszcz, Ostrów Wlkp. – MKK Siedlce, Energa Toruń – AZS Lublin, Ślęza Wrocław – Widzew Łódź, CCC Polkowice – Basket Gdynia 1.Wisław Kraków 2. Ślęza Wrocław 3. AZS Gorzów 4. AZS Lublin 5. Artego Bydgoszcz 6. Energa Toruń 7. Zagłębie Sosnowiec 8. CCC Polkowice 9. Basket Gdynia 10. Ostrovia 11. MKK Siedlce 12. Widzew Łódź 8 8 8 8 8 8 8 8 8 8 8 8 15 14 14 14 13 13 12 12 10 9 9 9 +136 +147 +87 +52 +70 +8 -23 -33 -54 -121 -132 -137 OSZ 23 PIŁKA RĘCZNA PGNiG Superliga Kobiet Piłkarki ręczne Metraco Zagłębia Lubin były zdecydowanymi faworytkami sobotnich derbów i wywiązały się w pełni z tej roli, zdobywając w trakcie sześćdziesięciu minut aż czterdzieści bramek. Mimo wysokiej przegranej, na słowa uznania zasługują również szczypiornistki KPR-u Jelenia Góra. Metraco Zagłębie Lubin – KPR Jelenia Góra 40:25 (17:13) Miedziowe gromią w derbach czuk 1, Filończuk, Kanicka, Herbut 1, Janas 2, Skowrońska 2. DAMIAN ORŁOWICZ OPINIE TRENERÓW: Początek sobotniego spotkania był wręcz wymarzony dla Miedziowych. Podopieczne Bożeny Karkut wyśmienicie spisywały się w obronie i wyprowadzały szybkie kontry, czasem zaledwie jednym podaniem obsługując Mariolę Wiertalak lub Agnieszkę Jochymek i zespół szybko zbudował przewagę siedmiu bramek. Tomasz Konitz postanowił dokonać zmian w obronie i obraz gry uległ diametralnej zmianie. Lubinianki się zacięły, a zawodniczki gości wraz z każdą minutą zmniejszały straty. Złą serię gospodyń przerwała Karolina Semeniuk, ale po chwili ponownie trafiały wyłącznie piłkarki ręczne KPR-u, które zdołały doprowadzić do remisu (10:10). Bożena Karkut postanowiła zareagować na poczynania swojego zespołu i wprowadziła do gry Kaję Załęczną, Małgorzatę Buklarewicz oraz Monikę Maliczkiewicz. Miedziowe zdołały ponownie odskoczyć rywalkom, ale te wciąż starały się utrudniać zadanie faworytkom. Pod koniec pierwszej części gry jeleniogórzanki miały szansę zbliżyć się na dwie bramki, ale bardzo dobrą obronę zaliczyła wspomniana wyżej Maliczkiewicz, a po przeciwnej stronie boiska skuteczna okazała się Milojević i do przerwy gospodynie prowadziły czterema trafieniami (17:13). Fot. K. Ziółkowski Jak z karabinu Miedziowe mogły się cieszyć z derbowego zwycięstwa Lekcja od faworyta Po zmianie stron przez chwilę toczyła się na parkiecie wyrównana walka, ale wraz z upływającym czasem rosła przewaga piłkarek ręcznych Metraco Zagłębia Lubin. Skuteczna na linii siódmego metra i nie tylko była Karolina Semeniuk, dobre zawody rozgrywała również Małgorzata Mączka. Bramki zdobywały również rezerwowe, dzięki czemu mecz zakończył się zwycięstwem lubinianek 40:25 (17:13). Tytuł MVP spotkania powędrował w ręce Małgorzaty Mączki, ale najskuteczniejszą zawodniczką na parkiecie była Joanna Załoga, która zdobyła dla KPR-u Jelenia Góra dziesięć trafień. Ostatki przed mistrzostwami Za tydzień piłkarki ręczne PGNiG Superligi Kobiet rozegrają ostatnią serię spotkań przed przerwą na mistrzostwa PGNIG SUPERLIGA KOBIET 10. kolejka (12.11): Vistal Gdynia – KPR Gminy Kobierzyce 28:14 (11:6), Metraco Zagłębie Lubin – KPR Jelenia Góra 40:25 (17:13), Pogoń Baltica Szczecin – Piotrcovia Piotrków Tryb. 26:20 (14:12), Energa AZS Koszalin – UKS PCM Kościerzyna (po zamknięciu numeru), Kram Start Elbląg – MKS Selgros Lublin 27:26 (15:8), AZS Łączpol AWFiS Gdańsk – MKS Olimpia Beskid Nowy Sącz 31:22 (19:9) 1. Vistal Gdynia 2. MKS Selgros Lublin 9 18 271:188 10 16 282:210 3. Pogoń Baltica 4. Metraco Zagłębie 5. KRAM Start Elbląg 6. AZS Łączpol 7. Energa AZS 8. KPR Kobierzyce 9. KPR Jelenia Góra 10. Olimpia-Beskid 11. UKS PCM 12. MKS Piotrcovia 9 10 10 10 9 10 10 10 9 10 16 14 12 11 8 6 5 4 3 3 260:196 283:260 289:250 249:239 251:249 216:280 224:307 251:302 192:249 228:266 Następne mecze (19.11): Nowy Sącz – Gdynia, Lublin – Gdańsk, Kościerzyna – Elbląg, Piotrków Tryb. – Koszalin, Szczecin – Jelenia Góra, Kobierzyce – Lubin. Europy. Szczypiornistki Metraco Zagłębia Lubin czekają kolejne derby. Zdaniem Bożeny Karkut drużyny z Jeleniej Góry i Kobierzyc łączy jedynie cel, jaki im przyświeca w tym sezonie, czyli utrzymanie. – Jeżeli chodzi o styl grania, to oba zespoły różnią się od siebie. W takich sytuacjach zespół jest bardziej zmobilizowany niż w innych spotkaniach, bo są to derby i przyjeżdża Metraco Zagłębie. Stawiamy sobie z drużyną cele i jeśli chcemy znaleźć się na podium, to z takimi zespołami jak Kobierzyce musimy wygrywać na wyjeździe – powiedziała szkoleniowiec Metraco Zagłębia Lubin. Trudne zadanie będzie czekało za to podopieczne Tomasza Konitza, które zmierzą się w Szczecinie z Pogonią Baltica i wiele wskazuje, że zakończą tą rundę z pięcioma punktami na koncie. – Jest to optymalna liczba punktów, którą mogliśmy zdobyć w tej rundzie. Żałujemy jedynie meczu z Kobierzycami w Jeleniej Górze. Nie rozstrzygnęliśmy go na swoją korzyść, a na przeszkodzie stanęła nam kontuzja Sabiny Kobzar na piątkowym treningu i utrudniło nam to całkowicie koncepcje gry i zaburzyło chemię zespołu, bo zawodniczki zostały bez liderki. Pięć punktów jest dobrą sytuacją wyjściową do tego, żeby myśleć o utrzymaniu. Przypomnę tylko, że przed sezonem straciliśmy osiem-dziewięć zawodniczek – ocenił trener KPR-u Jelenia Góra . METRACO ZAGŁĘBIE LUBIN – KPR JELENIA GÓRA 40:25 (17:13) Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz – Załęczna 4, Grzyb, Mączka 5, Semeniuk 6, Trawczyńska 3, Buklarewicz 3, Ważna 4, Walczak, Wiertelak 6, Jochymek 4, Milojević 3, Premović 1, Malta 1. KPR: Hoffmann, Ciesiółka – Bogacka, Bielecka 1, Bilenia 4, Tomczyk 2, Maziarz, Załoga 10, Jasińska 2, Oresz- I LIGA MĘŻCZYZN GR. A 9. kolejka (12.11): Polski Cukier POMEZANIA Malbork – Spójnia Gdynia 26:33 (11:18), Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów – WKS Śląsk Wrocław Handball Team 34:23 (18:10), GKS Żukowo – SMS ZPRP Gdańsk 25:33 (13:16), WKS Grunwald Poznań – MKS Mazur Sierpc 27:20 (13:12), Sokół Browar Kościerzyna – MKS Wieluń 29:25 (10:11), Orlen Wisła II Płock – MKS Nielba Wągrowiec 32:28 (16:15), OKPR Warmia Traveland Olsztyn – Real Astromal Leszno 25:15 (10:8). 1. Spójnia Gdynia 2. OKPR Warmia 9 16 258:201 9 15 264:208 3. Stal Gorzów Wlkp. 8 4. POMEZANIA 5. SMS ZPRP Gdańsk 6. Nielba Wągrowiec 7. MKS Real-Astromal 8. MKS Wieluń 9. Sokół Browar 10. Orlen Wisła II Płock 11. WKS Grunwald 12. MKS Mazur Sierpc 13. GKS Żukowo 14. WKS Śląsk HT 13227:183 9 12 244:229 8 11 221:208 9 10 263:262 8 8 200:193 9 8 229:227 9 7 223:227 8 6 204:224 9 6 222:256 9 4 215:255 9 4 232:271 9 2 221:279 Następne mecze (19.11): Gdynia – Leszno, Wągrowiec – Olsztyn, Płock – Wieluń, Sierpc – Kościerzyna, Gdańsk – Poznań, Wrocław – Żukowo, Malbork – Gorzów. Bożena Karkut (Metraco Zagłębie Lubin): Cieszę się ze zwycięstwa. Mecz rozpoczął się dla nas tak jak chcieliśmy, czyli kontrami. Po dosyć łatwym i przyjemnym początku, nastąpiła dekoncentracja i seryjnie popełnialiśmy błędy. Nie odczytaliśmy intencji rywala i jak na moją drużynę trzynaście błędów to za dużo. To było główne źródło dochodu dla zdobywania bramek z kontry lub kontry pośredniej przez Jelenią Górą, dlatego wynik nagle nam uciekł. W miarę upływu czasu przed końcem pierwszej połowy i na początku drugiej części gry brakowało nam nie tylko kontry, ale włączenia rzutem przez rozgrywającą. Tutaj fajnie pociągnęła grę przez ten element w dalszym etapie meczu Gosia Mączka. Cieszę się również, że oprócz Jovany (Milojević, dop. DO), która ma bardzo dobry sezon, wchodzi Zuzia (Ważna, dop. DO) i pokazała dzisiaj, że przyszłość przed nią. Cieszą punkty i małe radości poszczególnych zawodniczek. Tomasz Konitz (KPR Jelenia Góra): Trudno po meczu, w którym przegrywa się różnicą piętnastu bramek, być optymistą albo zadowolonym z takiego przebiegu spraw. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przeciwnik jest wymagający, ale chcieliśmy postawić mu trudne warunki. Początek meczu nam uciekł i przewaga, która się zrodziła, wynikała z tego, że chcieliśmy przećwiczyć obronę 5-1, ale nam to kompletnie nie wyszło. Zmieniliśmy ustawienie w obronie i podgoniliśmy wynik, więc nie wyglądało to najgorzej w pierwszej połowie. W przerwie uczuliliśmy się, żeby nie popełniać takich prostych błędów, które będą napędzać kontrę przeciwnika. Nie ustrzegliśmy się jednak tego, może wynikało to ze zmęczenia. Przeciwnik walczy o medale, my o utrzymanie. Różnica potencjału obydwu drużyn była widoczna. To dobra lekcja dla dziewczyn, dla którychnajważniejsze mecze dopiero przyjdą. Handballowym okiem Kilka zdań o pewnym transparencie Czytelnicy „Słowa Sportowego” zauważyli już na pewno, że opisując wydarzenia w piłce ręcznej lubię używać komentarza wskazując na jakiś problem. Tym razem postanowiłem zabrać głos w sprawie oprawy na meczu derbowym KPR Jelenia Góra – KPR Gminy Kobierzyce, którą kibice gospodarzy postanowili skierować do Anny Mączki, Katarzyny Demiańczuk oraz Martyny Michalak, a treść transparentu brzmiała następująco, „Walczymy o byt, wy uciekacie, cechuje nas honor, wy go nie znacie”. Zawsze myślałem, że piłka ręczna jest wolna od idiotycznych wymysłów „kibiców”, ale chyba byłem w błędzie. Nie rozumiem jaki cel przyświecał kilku osobom z Jeleniej Góry, które w ten sposób postanowiły podziękować byłym zawodniczkom za czas spędzony w tym klubie. Treść transparentu uznaję po prostu za głupią i mógłbym przytoczyć prostą zasadę, że z zawodnika nie ma niewolnika. Mam jednak ochotę wejść w polemikę z tymi kibicami. Pamiętacie o tym, że właśnie dobra postawa tych zawodniczek w poprzednim sezonie pozwoliła wywalczyć byt w PGNiG Superlidze Kobiet? Nie. Czy zawodniczki odeszły w trakcie sezonu i zostawiły klub na lodzie? Nie. Kwestia ich odejścia ciągnęła się niemal przez całe lato, ale w Jeleniej Górze wszyscy byli świadomi od początku przygotowań do sezonu, że muszą budować zespół bez tych zawodniczek. Dobrze, że włodarze klubu zachowali się tak jak powinni i wręczyli zawodniczkom podarunki za spędzony czas w zespole. A tym kilku osobom proponuję najpierw pomyśleć, zanim postanowią wylewać swoje żale. DAMIAN ORŁOWICZ REKLAMA 24 46/2016 PIŁKA RĘCZNA PGNiG Superliga Mężczyzn Porażki dolnośląskich zespołów Podopieczni Pawła Nocha nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock i przegrali zdecydowanie 16:35 (7:16). Szczypiorniści Chrobrego Głogów musieli z kolei przed własną publicznością uznać wyższość MMTS-u Kwidzyn. Lekcja od wicemistrzów Polski również doznali oni porażki przed własną publicznością z MMTS-em Kwidzyn, jednak w rewanżu mogli cieszyć się ze zwycięstwa. – Przed spotkaniem przestrzegałem, że w drużynie będzie potrzebna dodatkowa i pełna mobilizacja, żeby z tak dobrym zespołem móc powalczyć. Takiej jednak nie było, jeśli chodzi o postawę w obronie. Graliśmy bardzo pasywnie, miękko popełnialiśmy błędy i nie potrafiliśmy upilnować obrotowego. Właśnie w tych elementach, na które uczulałem zawodników, my popełniliśmy błędy. Mam szczególny żal do gry obronnej, ale wyciągniemy z tego wnioski. Po tej przerwie powtórzył się ponownie element rzutów karnych, nie wykorzystaliśmy ich bodajże czterech. Nie po- Piłkarze ręczni Zagłębia Lubin od samego początku spotkania byli wyraźnie zespołem słabszym od Orlen Wisły Płock i po zaledwie dziesięciu minutach przegrywali 2:5. Przewaga rywali rosła wraz z upływającym czasem, a zespół prowadzony przez Piotra Przybeckiego mimo, że w środku tygodnia z powodzeniem rywalizował w Lidze Mistrzów z THW Kiel, nie zamierzał dawać miedziowym taryfy ulgowej. Po trzydziestu minutach lubinianie tracili do płocczan dziewięć bramek, a po przerwie ich strata powiększyła się do dziewiętnastu i podopieczni Pawła Nocha ulegli Orlen Wiśle Płock 16:35 (7:16). O ile można kogoś w zespole w Lubina wyróżnić, to ponownie dobrze spisał się Arkadiusz Moryto, który zdobył cztery trafienia, a o jedno więcej na swoim koncie miał Nikola Dżono. Wobec zwycięstwa w tej kolejce Mebli Wójcik Elbląg za trzy punkty, szczypiorniści Zagłębia Lubin Fot. K. Ziółkowski Najgorsi w lidze Zabrakło obrony Piłkarze ręczni Chrobrego Głogów w minionym tygodniu podejmowali MMTS I liga mężczyzn gr. A i B Przykre niespodzianki Zarówno piłkarze ręczni Siódemki Miedź Legnica, jak i Moto-Jelczu Oława uchodzili w minionej kolejce za faworytów, ale zakończyli swoje spotkania bez zdobyczy punktowej. Podopieczni Piotra Będzikowskiego okazali się słabsi od ASPR-u Zawadzkie, natomiast oławianie przegrali niespodziewanie w Chrzanowie. Beniaminek spłatał figla Na początku spotkania legniczanie spisywali się bardzo dobrze i nic nie wskazywało na to, ze mogą oni zakończyć spotkanie z porażką na koncie. Były to jednak dobre złego początki. Piłkarze ręczni ASPR-u Zawadzkie nie tylko doprowadzili do remisu, ale Kwidzyn i po ostatnich niezłych spotkaniach w ich wykonaniu, nie stali oni na straconej pozycji w starciu z wiceliderem swojej grupy. Tym bardziej, że do zdrowia powrócili niemal wszyscy rekonwalescenci. Mecz nie układał się jednak po myśli głogowian praktycznie od samego początku. Wynik spotkania otworzył wprawdzie Damian Krzysztofik, ale było to jedyne prowadzenie gospodarzy w trakcie sześćdziesięciu minut. Kwidzynianie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, jednak pozwolili przed końcem pierwszej połowy na zryw zespołowi z Dolnego Śląska, który zmniejszył straty do dwóch bramek (10:12). Po przerwie przewaga rywali nie podlegała dyskusji, a gra głogowian przypominała nieco tą z początku rozgrywek. Ostatecznie podopieczni Jarosława Cieślikowskiego przegrali to spotkanie 22:28 (10:12), ale pocieszeniem dla kibiców z Głogowa niech pozostanie fakt, że przed rokiem do przerwy prowadzili różnicą trzech bramek (18:15). Po zmianie stron szczypiorniści Siódemki Miedź Legnica podjęli walkę z beniaminkiem I ligi mężczyzn gr. B, jednak nie byli w stanie zmniejszyć dzielącego ich dystansu do rywali i przegrali 27:31 (15:18). Nie po raz pierwszy w tym sezonie o porażce legniczan zadecydowała słabsza postawa w obronie. Podopieczni Piotra Będzikowskiego mogą żałować straconych punktów z teoretycznie łatwiejszym rywalem, bo teraz czeka ich niezwykle ciężka seria spotkań. Począwszy od meczu z KPR Ostrovią, poprzez starcia z Czuwajem Przemyśl oraz Moto-Jelczem Oława, a kończąc na pojedynku z Olimpią MEDEX Piekary Śląskie. spotkanie rozgrywał lider z Piekar Śląskich. Piłkarze ręczni z Chrzanowa wydawali się łatwą przeszkodą w osiągnięciu tego celu, ale oławianie niespodziewanie ulegli gospodarzom 24:26 (14:13). Od pierwszych minut spotkanie należało do wyrównanych, a w Moto-Jelczu skuteczny był zwłaszcza Bartłomiej Koprowski. Stawiany w roli faworytów zespół z Dolnego Śląska przejmował powoli inicjatywę w meczu i schodził do szatni z przewagą jednej bramki. Po przerwie było jeszcze lepiej, bo podopieczni Krzysztofa Mistaka osiągnęli bezpieczną przewagę nad rywalami (17:14). Niestety później stracili sześć bramek z rzędu i okazało się to kluczowym momentem spotkania. Mimo, że oławianie zdołali doprowadzić do remisu, w samej końcówce lepsi okazali się gospodarze. W grupie A swojego dorobku punktowego nie powiększyli piłkarze WKS Śląska Wrocław Handball Team, którzy ulegli w Fot. K. Ziółkowski Stracona szansa na lidera Siódemka Miedź Legnica niespodziewanie przegrała na wyjeździe z beniaminkiem II liga mężczyzn gr. 1 – Dolnośląska Minimalna porażka W hicie ósmej kolejki II ligi mężczyzn gr. 1 piłkarze ręczni Żagwi Dzierżoniów podejmowali przed własną publicznością TS ZEW Świebodzin. Mimo, że niemal przez całe spotkanie dolnośląski zespół musiał gonić rywali, był bliski zdobycia dwóch punków. Podopieczni Macieja Łazora ostatecznie nieznacznie ulegli gościom 24:25 (11:15) Mecz rozgrywany w Dzierżoniowie zapowiadał się niezwykle ciekawie, bo naprzeciwko siebie stanęły trzecia i czwarta drużyna w tabeli II ligi mężczyzn gr. 1. Przed spo- 46/2016 tkaniem trudno było wskazywać jednoznacznie faworyta, ale w sobotę od początku przewagę uzyskali piłkarze ręczni ze Świebodzina, którzy po trzydziestu minutach Podopieczni Krzysztofa Mistaka mogli skoczyć na czoło ligowej tabeli co najmniej na dwadzieścia cztery godziny, bo dopiero w niedzielne popołudnie swoje prowadzili różnicą czterech bramek. Podopieczni Macieja Łazora dzięki udanym interwencjom Krzysztofa Maciaka oraz trafieniom Mateusza Błażkiewicza zdołali odrobić straty do rywali. Niestety w końcówce spotkania decydujące trafienie zaliczyli jednak szczypiorniści ze Świebodzina, którzy tym samym wyprzedzili w tabeli zespół prowadzony przez Macieja Łazora. – Zadecydowała pierwsza połowa w której zagraliśmy bardzo nieskutecznie w ataku i popełniliśmy dużo błędów technicznych. Z tego pojawiły się łatwe bramki dla gości ORLEN WISŁA PŁOCK – MKS ZAGŁĘBIE LUBIN 35:16 (16:7) Wisła: Morawski, Corrales – Daszek 7, Ghionea 9, Mihić 1, Kwiatkowski 1, Rocha 7, Gębala M. 3, Duarte 1, Gębala T., Ivić 1, Tarabochia 1, Pusica 1, Toledo 2, Żytnikow 1. Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Kużdeba, Pawlaczyk, Czuwara 1, Bartczak, Pietruszko 1, Moryto 4, Stankiewicz 2, Gudz, Przysiek 2, Mrozowicz 2, Szmyślik 1, Wolski, Dżono 5. KS SPR CHROBRY GŁOGÓW – MMTS KWIDZYN 22:28 (10:12) Chrobry: Stachera, Kapela – Miszka 2, Świtała 5, Sadowski 5, Sićko 1, Babicz, Gujski, Tylutki, Sobut, Biegaj 2, Krzysztofik 3, Kubała 1, Rydz 3 MMTS: Kiepulski, Szczecina – Genda 6, Nawrocki, Krieger, Peret 1, Szpera 9, Szczepański 1, Rosiak, Seroka 3, Ossowski 1, Potoczny 3, Janikowski 2, Pilitowski 2 DAMIAN ORŁOWICZ PGNIG SUPERLIGA MĘŻCZYZN Lubinianie nie mieli szans w starciu z Orlen Wisłą Płock stali się najgorszym zespołem w PGNiG Superlidze Mężczyzn. W następnej kolejce podejmować będą w Lubinie właśnie podopiecznych Jacka Będzikowskiego i będzie to najlepsza okazja na przerwanie fatalnej passy. Jeśli i tym razem zakończy się ona fiaskiem, to trudno doszukiwać się kolejnych szans. zwala to wygrać z zespołem, z którym walczy się równo, jeśli chodzi o przebieg meczu. To wszystko zadecydowało, że dominowali goście – ocenił Jarosław Cieślikowski, szkoleniowiec Chrobrego Głogów. z kontry. Po przerwie rozegraliśmy już lepsze zawody i dwukrotnie mogliśmy wyjść na prowadzenie, zabrakło nam jednak zimnej krwi i doświadczenia. Było to ładne widowisko przy licznej publiczności, ale niestety przegrane – ocenił szkoleniowiec Żagwi Dzierżoniów. ŻAGIEW DZIERŻONIÓW – TS ZEW ŚWIEBODZIN 24:25 (11:15) MKS ŻAGIEW: Kuchciński, Teterycz, Maciak, Hejnowski – Błażkiewicz 6, Galik 4, Chorążyczewski 4, Borszowski 3, Batko 2, Kalinowski 2, Kręzel 1, Matlęga 1, Matyja 1, Szlachta, Grycan, Rymsza. DAMIAN ORŁOWICZ 10. seria (12.11): Orlen Wisła Płock – Zagłębie Lubin 35:16 (16:7), Vive Tauron Kielce – KPR Legionowo 32:26 (14:13), Azoty-Puławy – NMC Górnik Zabrze 34:26 (19:10), Meble Wójcik Elbląg – Sandra Spa Pogoń Szczecin 22:18 (9:10), SPR Stal Mielec – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 31:25 (17:14), Chrobry Głogów – MMTS Kwidzyn 22:28 (10:12), Gwardia Opole – Wybrzeże Gdańsk 27:24 (15:8). TABELA GRUPY POMARAŃCZOWEJ 4. NMC Górnik Zabrze 5. Piotrkowianin 6. SPR Stal Mielec 7. Zagłębie Lubin 10 12 275:268 10 6 255:298 10 5 230:287 10 2 246:288 1. Vive Tauron Kielce 2. MMTS Kwidzyn 3. Wybrzeże Gdańsk 4. KPR RC Legionowo 5. Chrobry Głogów 6. Sandra Spa Pogoń 7. Meble Wójcik Elbląg 10 10 10 10 10 10 10 Gorzowie Wielkopolskim 23:34 (10:18). Za tydzień staną przed dobrą szansą na zdobycie kolejnych punktów, bo we Wrocławiu podejmować będą przedostatnie w tabeli GKS Żukowo. DAMIAN ORŁOWICZ MTS CHRZANÓW – MOTO-JELCZ OŁAWA 26:24 (13:14) 1. ORLEN Wisła Płock 2. Azoty-Puławy 3. Gwardia Opole 10 26 338:225 10 23 307:241 10 14 259:269 ASPR ZAWADZKIE – SIÓDEMKA MIEDŹ LEGNICA 31:27 (18:15) Siódemka Miedź: Mazur, Stachurski, Kaczmarek – Szuszkiewicz 9, Majewski 4, Skiba 3, Płaczek 1, Cegłowski 4, Piwko 3, Kuta 3, Lasak, Antosik, Wita. TABELA GRUPY GRANATOWEJ 25 22 12 11 10 4 3 327:232 275:247 251:271 268:276 268:299 250:305 209:251 Następne mecze (16.11 i 19.11 ): Kielce – Kwidzyn, Legionowo – Puławy, Zabrze – Gdańsk, Lubin – Elbląg, Piotrków Tryb. – Opole, Mielec – Szczecin, Płock – Głogów. Moto-Jelcz: Glabik, Muszak – Herudziński 5, Koprowski 4, Wróblewski 4, Kolanko 3, Rutkowski 3, Celek 2, Dudkowski 2, Cepielik 1, Klinger, Markiewicz, Paluch, Żubrowski KANCELARIA STAL GORZÓW – ŚLĄSK WROCŁAW 34:23 (18:10) Śląsk: Wojciechowski, Prus, Koryciak – Romian 3, Tkaczyk 2, Ziemiński 5, Pawlicki 2, Palica 4, Dawydzik 5, Skraburski, Piłat, Misiura, Królikowski 2 I LIGA MĘŻCZYZN GR. B 9. kolejka (12.11): MTS Chrzanów – Moto-Jelcz Oława 26:24 (13:14), SPR Tarnów – MKS Kalisz 24:30 (12:18), KSZO Odlewnia Ostrowiec Św. – AZS AWF Biała Podlaska 34:23 (16:12), UKS Olimp Grodków – KSSPR Końskie 27:27 (14:14), Vive Tauron II Kielce – Olimpia MEDEX Piekary Śląskie 28:31 (14:16), ASPR Zawadzkie – MSSPR Siódemka Legnica 31:27 (18:15), KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. – Czuwaj Przemyśl 31:32 (15:19). 1. Olimpia MEDEX 2. SRS Czuwaj 3. Moto-Jelcz Oława 9 14 283:254 9 12 295:275 9 12 240:225 4. ASPR Zawadzkie 5. MKS Kalisz 6. Siódemka Legnica 7. KSSPR Końskie 8. KPR Ostrovia 9. SPR Tarnów 10. KSZO Odlewnia 11. MTS Chrzanów 12. VIVE Tauron II 13. AZS AWF 14. UKS Olimp Grodków 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 11 11 10 10 10 9 8 8 6 4 1 278:268 250:246 250:232 250:236 272:261 274:281 250:243 253:265 249:258 231:256 217:293 Następne mecze (19.11): Oława – Przemyśl, Legnica – Ostrów Wlkp., Piekary Śląskie – Zawadzkie, Końskie – Kielce, Biała Podlaska – Grodków, Kalisz – Ostrowiec. Chrzanów – Tarnów II LIGA MĘŻCZYZN GR. 1 – DOLNOŚLĄSKA 8. kolejka (12.11): KU AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego – SSRiR Start Konin 40:26 (20:12), Tęcza Kościan – MK ST A stra Nowa Sól 29:28 (10:11), ŚKPR Świdnica – SKF KPR Sparta Oborniki 26:21 (15:11), Żagiew Dzierżoniów – TS ZEW Świebodzin 24:25 (11:15), SPR Bór Oborniki Śląskie – EUCO-UKS Dziewiątka Legnica (po zamknięciu numeru), Zagłębie II Lubin – UKS Lider Swarzędz 22:29, OSiR Komprachcice – SKS Orlik Brzeg 26:24. 1. KU AZS UZ 2. ŚKPR Świdnica 3. TS Zew Świebodzin 8 16 273:193 8 16 248:176 8 12 223:203 4. Żagiew Dzierż. 5. SSRiR Start Konin 6. UKS Lider Swarzędz 7. Komprachcice 8. Zagłębie II Lubin 9. SKS Orlik Brzeg 10. Tęcza Kościan 11. EUCO-UKS 12. SKF KPR Sparta 13. Astra Nowa Sól 14. SPR Bór 8 11 239:196 8 8 220:224 8 8 201:206 8 8 227:236 8 6 230:222 8 6 210:232 8 7 224:243 7 4 150:186 8 4 179:194 8 2 183:223 7 2 187:257 Następne mecze (19.11): Brzeg – Zielona Góra, Swarzędz – Komprachcice, Legnica – Lubin, Świebodzin – Oborniki Śląskie, Oborniki Wlkp. – Dzierżoniów, Nowa Sól – Świdnica, Konin – Kościan. 25 SIATKÓWKA Rozmowa z Natalią Mędrzyk, przyjmującą Impela Wrocław Od sezonu 2016/17 w barwach wrocławskiego Impela gra Natalia Mędrzyk. Przez wielu nadal kojarzona pod panieńskiego nazwiskiem Kurnikowska, jest obecnie jedną ze zdolniejszych przyjmujących w Polsce. Jako „Impelka” dobrze weszła w sezon, będąc wysoko ligowych rankingach. Siatkarka wie jednak doskonale, że najważniejsze ciągle jest na horyzoncie. Fot. K. Ziółkowski Od kilku sezonów słyszałem, że to właśnie ty jesteś na czele listy życzeń Impela Wrocław. NATALIA MĘDRZYK: – Myślę, że ze strony zawodniczek to też troszkę inaczej wygląda. Prezesi biorą pod uwagę granie na dłuższej przestrzeni czasu. Dlatego często chcą podpisać umowę z młodszymi siatkarkami na dłużej, żeby rozwijać dany talent u siebie. Z mojej strony to wyglądało tak, że po prostu któregoś dnia padła propozycja z Wrocławia. Ja miałam jeszcze wówczas inne przemyślenia, czekałem na rozwój wydarzeń. W końcu musiałam się rozstać po trzech latach ze swoim klubem. Albo inaczej, nie tyle musiałam, co chciałam. Więc trafiło na Wrocław. To było dla mnie dobre rozwiązanie. Mówimy jednak o przerwie między tym a poprzednim sezonem. A wcześniej były podchody z Dolnego Śląska? – Nie przypominam sobie. A jeżeli były, nie było wówczas zainteresowania z mojej strony. Choć jak wspomniałam, nie przypominam sobie propozycji we wcześniejszych sezonach z Wrocławia. Jak słyszysz Kurnikowska – zamiast Mędrzyk – to poprawiasz kogoś z uśmiechem czy jednak jest to powoli denerwujące? – Nie, nie denerwuję się tym. Słysząc moje stare nazwisko, na pewno mam tam gdzieś w serduszku żal, że już go nie mam – w końcu jest to familijna sprawa. Jak to mąż przeczyta, to się trochę zmartwi... – Spokojnie, mąż jest bardzo wyrozumiały (śmiech). Zadomowiłaś się we Wrocławiu na dobre? Patrząc na statystyki, jesteś obecnie jedną z czołowych przyjmujących w Orlen Lidze. Widać, że Twoja gra wygląda dobrze. Trzymać każdy mecz w garści Natalia Mędrzyk (nr 14) to jedna z liderek zespołu Impela Wrocław w obecnym sezonie – Myślę, że zawsze po dłuższym czasie pobytu w jednym miejscu zmiana klimatu wpływa na dobre. Ja gdzieś czułam, że w tym sezonie będzie dobrze. Czułam, że zrobię krok do przodu. Dlatego też tutaj przyszłam, z takim nastawieniem. Przy okazji chciałam też jak najwięcej się nauczyć od naszego młodego sztabu. Jak widać, to obecnie procentuje. Nie ukrywajmy jednak, mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Za nami dopiero początek, nie ma co myśleć o indywidualnych osiągnięciach czy naszej dzisiejszej pozycji w tabeli. To wszystko może się zmienić. Fajnie, że zaczęłyśmy nieźle. Oby tak dalej. Słyszałem już od innych dziewczyn, że na linii sztab - zawodniczki funkcjonuje zdrowe partnerstwo, bez wchodzenia na głowę. To dobry układ? – Tak sądzę. W końcu sztab jest w wieku podobnym do naszego. Nie ma mowy o „panie trenerze”, choć czasem, dla zabawy, trochę się podśmiewamy z siebie nawzajem. Trzeba pamiętać, że przecież kilka dziewczyn jest nawet starszych od członków sztabu. Mówimy do siebie po imieniu, to jednak nie jest istotą tej relacji. Ważne, że nasza wspólna praca się sprawdza. Wywodzisz się z Lęborka, czyli Pomorza. Jednym słowem, ładny kawałek od Dolnego Śląska. Grałaś także w Białymstoku, wcześniej była Muszyna... Podróżujesz trochę po Polsce, praktycznie z krańca na kraniec. – Faktycznie, poza Lęborkiem była Małopolska, Górny Śląsk, też Pomorze bardzo dużo lat. Podróżowanie już nie męczy. Wyjechałam z domu mając 13 lat i w sumie zawsze byłam daleko, nawet bardzo daleko. Tak jakoś trafiałam na kluby, których siedziby nie są zbyt blisko mojej rodziny. Ostatnie trzy lata byłam w Muszynie, 830 kilometrów od rodziny. Więc nie było łatwo mi się z nimi spotykać. Trochę jakbyś jechała do rodziny za granicę. – Racja. Najgorsze, że nie można było się przedostać drogą powietrzną. Niestety, w Muszynie nie ma lotniska i samoloty odpadały. Jakoś tak się jednak z bliskimi przyzwyczailiśmy do tego trybu życia. Trochę było mi tylko szkoda lat dorastania mojej siostry. Kiedy wyjechałam z domu, ona miała dopiero dwa latka. Ale to normalne w naszym zawodzie i w sporcie, trzeba się do tego po prostu przyzwyczaić i zacisnąć zęby. Rozumiem jednak, że siostra poznawała Natalię po jej powrocie do domu? – Poznawała, poznawała, bez problemu. Współpracowałaś z trenerem Bogdanem Serwińskim. Tak szczerze, czy faktycznie można w przypadku jego metod pracy mówić o „ciężkiej ręce”? – Sądzę, że taka teoria utarła się przed laty, że to jest szkoleniowiec mający „ciężką rękę”, jak to określiłeś. Ja tego tak nie odbierałam. Myślę, że miałam z trenerem Serwiń- skim bardzo dobry kontakt i zawsze miałam do niego szacunek. Nie mogę powiedzieć złego słowa i tyle. Jeśli ktoś ma „ciężką rękę”, niekoniecznie musi to oznaczać coś złego. Przynajmniej w przypadku trenera, ja tak to odbieram. – Jasne. Wszyscy znają trenera Serwińskiego, wystarczy spojrzeć w telewizji, jak jest Wyjechałam z domu mając 13 lat i w sumie zawsze byłam daleko, nawet bardzo daleko. Tak jakoś trafiałam na kluby, których siedziby nie są zbyt blisko mojej rodziny. Ostatnie trzy lata byłam w Muszynie, 830 kilometrów od rodziny. Więc nie było łatwo mi się z nimi spotykać. transmisja meczu klubu z Muszyny. Teksty trenera są bardzo dobrze znane, wręcz ponadczasowe. Często z dziewczynami chciałyśmy spisywać te złote myśli do zeszytu. Ale to w kategoriach pozytywnego uśmiechu niż jakiejś strasznie ciężkiej pracy czy złego traktowania, grozy z jego strony. Kończąc wątek muszyński, swój jedyny medal w klubowej siatkówce już jako seniorka zdobyła z Muszynianką... we Wrocławiu. Ograłyście wówczas Impel w walce o brąz w 2015 roku. Historia zabawnie zatoczyła koło, my- ślałaś o tym, decydując się na Wrocław? – Zupełnie o tym nie myślałam. Raczej brałam to w kategoriach wspomnianej chęci zmiany. Wrocław okazał się być ciekawym miejscem i ciekawym zespołem. W poprzednim sezonie drużyna zdobyła medal, miała jednak swoje problemy. Kilka spotkań już za plecami. Możesz pokusić się o ocenę, jak ta Orlen Liga wygląda w obecnym sezonie? – Jest bardzo zaskakująca. Przed sezonem w głowach człowiek sobie układał, co ciekawego może się wydarzyć. Ja podejrzewałam, że niektóre zespoły nas nie zaskoczą, będą raczej z tyłu tabeli. A szybko okazało się, że rzeczywiście ta liga jest bardzo wyrównana. Jak pokazał nasz wyjazdowy mecz z Łodzią, nie ma się co rozluźniać, myśleć, że ktoś jest słabszy. Sądzę, że nawet te teoretycznie słabsze zespoły będą zaskakiwać. Dlatego trzeba wziąć się w garść przed każdym meczem, żeby nie pogubić gdzieś zupełnie niepotrzebnie punktów. Odnalazłem materiał sprzed paru lat, gdzie występowałaś jeszcze jako atakująca. Skąd zmiana na przyjęcie? Z tego co pamiętam, przekwalifikowano Cię na przyjmującą w okresie wypożyczenia do I ligi w Pszczynie. – Zgadza się. Rzeczywiście, miałam kilka epizodów na ataku w przeszłości. Nie mam jednak warunków fizycznych do gry na tej pozycji w seniorskiej siatkówce, tutaj trzeba być bardzo wysoką siatkarką. Przyjęcie było dla mnie tą docelową rolą na boisku od zawsze. A wtedy w Pszczynie to było podyktowane chęcią grania. Pamiętam, że byłam wtedy siatkarką drużyny z Dąbrowy Górniczej. Przesiedziałam jednak 9 kolejek na trybunach. Miałam tego dosyć i potrzebowałam jakiegokolwiek kontaktu z piłką. Skończyło się na wypożyczeniu, a tam także na zmianie pozycji na przyjęcie. Epizod epizodem, podobno dostałaś jednak nagrodę podczas finałów MP juniorek w 2010 roku, właśnie jako najlepsza atakująca turnieju. – W 2010 roku miałam 18 lat, faktycznie, ale nagroda... Przyznam, że średnio pamiętam. Może tak było, ja mam taką słabą pamięć do tych rzeczy, że nie będę tego weryfikować na szybko (śmiech). Możliwe, że faktycznie taka nagroda była. Ale myślałam o epizodzie w kwestii seniorskiej siatkówki. Apetyty pozaklubowy istnieje? – Myślisz o reprezentacji? Dokładnie tak. – Taki apetyt zawsze jest. To idzie jednak swoim torem, na to się czeka. Na takie pytania dziennikarzy, czy ja będę w kadrze, czy nie – odpowiadam, że czas pokaże. Zobaczymy, co przyniesie sezon, jakie decyzje będzie podejmował selekcjoner. Wiesz, to są jedyne odpowiedzi, jakich można udzielić. Bo co ja poradzę? To zależy od trenera i po prostu, wystarczy się dobrze pokazać w walce ligowej. I to drugie jest na mojej głowie. A na ile czujesz się mocna, żeby faktycznie w tej kadrze być? – To trzeba pokazać na boisku. To, że ktoś tam powie: Mędrzyk się nadaje do kadry – o niczym nie decyduje, niczego nie zmienia. Trzeba takie rzeczy udowadniać swoją grą przez cały sezon, a nie kilka spotkań. Nie ma co wróżyć, kto będzie w kadrze, a kto nie. Jak wcześniej rozmawialiśmy, ta Orlen Liga jest zaskakująca. Może się pojawić wiele młodych Polek, które mogą się pokazać z dobrej strony i znajdą się w gronie zainteresowania naszego selekcjonera. Co do młodych siatkarek, sama jesteś pośrodku pod względem wiekowym w obecnej kadrze Impela. Jak zatem oceniasz swoje młodsze koleżanki, które dopiero wchodzą w świat Orlen Ligi? – Jestem we Wrocławiu od sierpnia i widzę, jaką dziewczyny wykonały pracę. Myślę, że mimo braku większych szans na grę na dłuższym dystansie, zrobiły znaczny postęp. Np. jeśli chodzi o Adę Wysocką, to zrobiła bardzo duży krok do przodu. Pozostałe młode dziewczyny też dobrze się rozwijają. Nie pozostaje im nic innego jak pracować dalej. Też miałam kiedyś 18 lat i pamiętam, że potrzeba było dużo cierpliwości i pracy, przede wszystkim nad sobą, a dopiero potem nad wszystkim wokół. Dziewczyny mają we Wrocławiu ogromną szansę, żeby się rozwijać i zaistnieć w Orlen Lidze. Czyli jednak coś pamiętasz z tego okresu 18. roku życia... – Fakt. Choć przyznam, że tych młodzieżowych rozgrywek prawie wcale już nie kojarzę. W trakcie naszej rozmowy zaczęłam się poważniej zastanawiać nad tą nagrodą z MPJ i chyba masz rację. Na półce w domu stoi chyba jakaś statuetka (śmiech). Rozmawiał MACIEJ PIASECKI REKLAMA 26 46/2016 SIATKÓWKA PlusLiga LOTOS lepszy od Cuprum Zmarnowali „gotowca” 1. WKS Sobieski 2. SPS Chrobry Siatkarze Cuprum muszą uważać na końcówki setów, które ostatnio niepotrzebnie im odjeżdżają – a razem z nimi – bezcenne punkty w drodze do „czwórki” że po wyrównaniu na 2:2 w setach... było po meczu. Lubinianie w tie-breaku ani razu nie wyszli na prowadzenie, właściwie dogrywając to spotkanie do końca. Nadal ciekawie Żeby specjalnie nie pastwić się nad ekipą Cuprum, zauważmy, że nie tylko klub z Lubina się potyka w ostatnich tygodniach. Sporych gabarytów wpadkę zaliczyli siatkarze Asseco Resovii Rzeszów, którzy przegrali w sobotę u siebie 2:3 z beniaminkiem, GKS Katowice. Andrzej Kowal, szkoleniowiec rzeszowian, po tym spotkaniu oddał się do dyspozycji zarządu klubu. Tak że sprawa wydaje się być poważna, niektórzy przebąkują nawet o propozycji w stronę... trenera Cretu, w kwestii ewentualnego przejęcia zespołu ze stolicy Podkarpacia. Wydaje się to z jednej strony logiczne – z drugiej, raczej niemożliwe w obecnej sytuacji. Wracając do samej ligi, w tabeli jest płasko, trzeba zatem uważać na kolejne straty punktowe. Cuprum ma obecnie jeden punkt mniej od trzeciego w tabeli Jastrzębskiego Węgiela, pamiętając jednak, że drużyna Macieja Muzaja i spółki rozegrała jedno spotkanie więcej. Hipotetycznie lubinianie mogą zatem po 9 kolejkach doskoczyć nawet do drugiej aktualnie PGE Skry Bełchatów (ci przegrali właśnie w Jastrzębiu w meczu rozegranym awansem). Jest zatem o co grać, podstawą będzie zwycięstwo w najbliższym spotkaniu z drużyną trenera Jakuba Bednaruka. Do Lubinia przyjedzie rywal z Warszawy, który w swoich szeregach ma byłego siatkarza Cuprum Łukasza Łapszyńskiego. A zawodników takich jak Paweł Zagumny czy Andrzej Wrona nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Mimo to to Cuprum będzie w roli faworyta sobotniego pojedynku. Podstawą będzie jednak przekonanie, że w momencie, w którym trzeba przeciwnika dobić, faktycznie, ekipa z Lubina tego dokona. MACIEJ PIASECKI PIĄTEK LOTOS TREFL GDAŃSK – CUPRUM LUBIN (16, -18, -17, 22, 13) 3:2 LOTOS: Grzyb, Pietruczuk, Schulz, Pashytskyy, Mika, Masny (MVP), Gacek (libero) oraz Stępień, Gawryszewski, Romać, Hebda. Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Böhme, Täht, Hain, Łomacz, Rusek (libero) oraz Malinowski, Gorzkiewicz. W pozostałych meczach 8. kolejki (11-14.11): Effector Kielce – AZS Częstochowa 3:1 (22, 21, -19, 21); MKS Będzin – Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (20, -22, -13, 22, -6); ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Łuczniczka Bydgoszcz 3:1 (24, 18, -19, 15); Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice 2:3 (17, -23, -23, 22, -11); PGE Skra Bełchatów – Cerrad Czarni Radom 3:0 (12, 23, 18). Mecz Espadon Szczecin – Jastrzębski Węgiel zaplanowano na poniedziałek (g. 19:00). Spotkanie ONICO AZS Politechnika Warszawska – BBTS Bielsko-Biała został przełożony na 21.12. 1. ZAKSA K-K. 2. PGE Skra 3. Jastrzębski Węgiel 4. Indykpol AZS 5. Asseco Resovia 6. Cuprum Lubin 7. LOTOS Trefl 8. Effector Kielce 9. GKS Katowice 10. AZS Politechnika 11. Łuczniczka 12. AZS Cze-wa 13. Cerrad Czarni 14. MKS Będzin 15. BBTS Bielsko-B. 16. Espadon Szczecin 8 9 8 7 8 8 8 8 8 7 8 8 7 7 7 7 20 19 16 16 16 15 13 12 11 9 8 7 7 7 4 3 46/2016 Fot. M. Piasecki W następnej kolejce (19.11) zagrają: Katowice – Radzionków; Wodzisław Śl. – Częstochowa; Świdnica – Jawor; Łaziska Górne – Opole. Pauza: Łask. (eMPe) 22:8 21:10 21:13 18:8 18:11 17:11 17:16 17:17 13:15 11:13 13:18 11:20 10:16 8:14 5:19 5:18 W następnej kolejce (17-19.11) zagrają: Radom – Gdańsk; Lubin – Warszawa (sobota, g. 18:00); Katowice – Szczecin; Bydgoszcz – Rzeszów; Olsztyn – Kędzierzyn-Koźle; Częstochowa – Będzin; Bielsko-Biała – Kielce. Awansem rozegrano: Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 3:2 (-22, 22, 21, -23, 11). Wyniki 8. kolejki (12.11): ECO A ZS Uni Opole – MKS Świdnica 2:3 (12, 21, -22, -27, -12); KS Olimpia Jawor – Zorza Wodzisław Śląski 3:0 (14, 17, 17); KS AJD Częstochowianka Częstochowa – Sokół 43 AZS AWF Katowice 3:0 (24, 22, 19); KABODOS MKS Sokół Radzionków – ŁMLKS Łaskowia Łask 3:2 (22, -15, 23, -19, 15). Pauza: Polonia Łaziska Górne. 20:8 18:8 19:12 16:10 17:13 16:20 8:17 9:19 5:21 8 13 7 14 8 12 7 9 7 9 7 8 7 7 7 5 7 3 20:12 19:11 14:13 13:16 13:16 13:18 11:18 7:17 8:21 7 15 7 15 7 12 7 8 7 8 7 7 7 4 7 1 18:10 16:11 15:12 12:14 13:16 11:17 8:19 3:21 7 6 6 7 7 6 7 6 6 7 15:13 13:9 12:8 12:12 13:14 9:12 8:17 7:15 2:18 2:21 W następnej kolejce (19.11) zagrają: Siedlce – Spała; Nysa – Kraków; Wałbrzych – Zawiercie; Częstochowa – Września; Sanok – Hajnówka. Pauza: Suwałki. (eMPe) 7 19 7 16 20:7 19:8 3. MKST Astra 4. Bielawianka 5. MKS Olavia 6. AZS Poznań 7. AZS Zielona Góra 8. BTS Elektros 9. Gwardia 10. UKS Volley W następnej kolejce (19.11) zagrają: Bolesławiec – Nowa Sól; Zielona Góra – Żagań; Bielawa – Poznań; Wrocław – Głogów; Oława – Żarów. (eMPe) ZINA III LIGA MĘŻCZYZN II LIGA KOBIET 18 16 16 14 12 8 6 4 1 21:9 18:6 3. Aluron Warta 4. Stal AZS 5. Krispol Września 6. TSV Sanok 7. AGH Kraków 8. SKS Hajnówka 9. Norwid Cze-wa 10. SMS PZPS 11. Victoria PWSZ II LIGA MĘŻCZYZN A jak wiadomo, jeśli poda się rękę rywalowi, ten potrafi to wykorzystać... Mecz w Gdańsku jeszcze w poprzednim sezonie miałby jednego faworyta. Drużyna trenera Andrei Anastasiego mocno się jednak zmieniła, właściwie z gwiazd pozostałi tylko Mateusz Mika i doświadczeni Piotr Gacek wraz z Wojciechem Grzybem. Choć trudno też mówić o ekipie LOTOSU jako o słabeuszu. Lubinianie przekonali się o tym bardzo szybko, pierwszego seta przegrywając do 16, nie mając właściwie żadnych poważnych argumentów sportowych w garści. Kolejne dwie partie to jednak powtórka scenariusza, tym razem na korzyść rozpędzających się gości. Przy stanie 2:1 w meczu i 20:22 dla Cuprum drużyna z Lubina niestety znowu się zacięła. Mocno przyczynił się do tego doświadczony Michał Masny, rozgrywający LOTOSU, który nękał swoją zagrywką siatkarzy Cuprum. Seria od 22:20 do 22:25 nie powinna się jednak przydarzyć na tym poziomie. Gospodarze nabrali wiatru w żagle i właściwie niewiele się pomylimy, sugerując, 7 7 7 7 7 8 7 7 7 8 20 6 14 Wyniki 7. kolejki (12.11): BTS Elektros Bolesławiec – MKS Olavia Oława 0:3 (-21, -23, -27); Gwardia Wrocław – UKS Volley Żarów 3:2 (-26, 17, 16, -24, 16); SPS Chrobry Głogów – AZS UZ Zielona Góra 3:2 (-19, 20, -18, 19, 9); WKS Sobieski-Arena Żagań – OFM Bielawianka Bester Bielawa 3:1 (22, 22, -21, 15); AZS UAM Poznań – MKST Astra Nowa Sól 1:3 (22, -16, -19, -21). Powtórka z Kielc 1. AZS Uni Opole 2. KS Olimpia 3. MKS Świdnica 4. Częstochowianka 5. Sokół R. 6. Łaskovia 7. Polonia 8. Zorza 9. Sokół K. Wyniki 8. kolejki (12.11): SMS PZPS Spała – TSV Mansard Transgaz Travel Sanok 0:3 (-14, -20, -20); MKS Ślepsk Suwałki – Exact Systems Norwid Częstochowa 3:2 (-21, -16, 16, 24, 15); APP Krispol Września – Victoria PWSZ Wałbrzych 3:0 (23, 24, 21); Aluron Virtu Warta Zawiercie – Stal AZS Nysa 3:1 (24, 26, -20, 19); AGH Kraków – KPS Siedlce 0:3 (-22, -17, -13). Pauza: SKS Hajnówka. 1. Ślepsk Suwałki 2. KPS Siedlce Fot. K. Ziółkowski Spoglądając na tabelę, w PlusLidze robi się coraz ciekawiej. Jednym z czynników jest fakt, że w miniony piątek drugą porażkę z rzędu ponieśli siatkarze Cuprum Lubin. Drużyna trenera Gheorghe Cretu przegrała w Gdańsku z LOTOSEM 2:3, choć była bliska zwycięstwa 3:1. Kolejny raz lubinianie mają rywala na widelcu, nie potrafiąc jednak dobić przeciwnika. I LIGA MĘŻCZYZN W miniony piątek w hali AWF Wrocław odbył się pierwszy w nowym roku szkolnym turniej projektu Volleymania. W grze brały udział „dwójki” i „trójki” 4. i 5. klas podstawowych, zarówno dziewczynki jak i chłopcy Wyniki 7. kolejki (12.11): SKFiS Kudowianka-Ginące Zawody Kudowa Zdrój – ZTS Ząbkowice Śląskie 0:3 (-13, -22, -19); MKS Pogoń Góra – MUKS Ziemia Milicka 0:3 (-11, -16, -19); KS Sudety Kamienna Góra – PKPS Siatkarz Bierutów 2:3 (20, 27, -17, -22, -13); KKS Ren But Złotoryja – KS Jelenia Góra 3:0 (12, 15, 17); UKS Tygrysy Strzelin – ULKS Ogień Żmigród 0:3 (-24, -21, -20); TS Volley Joyline Jelcz-Laskowice – SMS TechniSat EMS Oborniki Śląskie 0:3 (-19, -18, -23). 1. SMS 2. Siatkarz 3. MUKS 7 21 6 17 6 15 21:2 18:3 16:4 4. Ogień 5. TS Volley 6. ZTS 7. Pogoń 8. Sudety 9. Ren But 10. SKFiS 11. Ikar 12. Tygrysy 13. KS J.G. 12 11 11 11 11 7 6 4 0 0 W następnej kolejce (19.11) zagrają: Żmigród – Jelcz-Laskowice; Góra – Strzelin; Bierutów – Złotoryja; Milicz – Kamienna Góra; Ząbkowice Śl. – Góra; Legnica – Kudowa Zdrój. Pauza: Oborniki Śl. (eMPe) ORLEN LIGA Z uśmiechem znad morza Powody do zadowolenia mają siatkarki wrocławskiego Impela, które wygrały w niedzielę mecz z Atomem Treflem Sopot. Jeszcze w poprzednim sezonie ten pojedynek byłby hitowo zapowiadającym się starciem. W klubie znad morza doszło jednak do ostrych cięć kosztów, odeszły prawie wszystkie siatkarki, a w zamian postawiono na młodzież grającą wcześniej w Młodej Lidze Kobiet. Długimi fragmentami można było się zatem dziwić, jak twardo stawiają się Sopocianki. Choć trzeba przyznać, spotkanie mogło się różnie skończyć – i to w obie strony. Równie dobrze nawet 3:0 dla Impela, tym bardziej, że przy piłce setowej w trzeciej partii sędziowie (bardzo słabe zawody w wydaniu dwójki arbitrów) „wynaleźli” aut, którego tak naprawdę nie było – po ataku Katarzyny Koniecznej. „Impelki” miały też kilka niepokojących przestojów, trener Marek Solarewicz reagował jednak, dokonując w trakcie meczu korekt w składzie. Pojawiła się chociażby Natalia Mędrzyk, zmieniając Andreę Kossanyiovą, szansę do pogrania dostała także Barbara Cembrzyńska. Choć w tym drugim przypadku chodziło bardziej o chwilę odsapnięcia dla Koniecznej, każda możliwość gry dla młodej siatkarki – w warunkach Orlen Ligi – to bezcenny kapitał. Dlatego taki widok tym bardziej powinien cieszyć wrocławskich kibiców. Klub z Sopotu warto za to docenić za możliwości do pokazania się młodym siatkarkom. Choć niektóre chyba nie do końca dorosły jeszcze do Orlen Ligi, oczywiście zachowując przy tym pełny szacunek do pracy wykonywanej zarówno przez siatkarki – jak i sztab szkoleniowy. NIEDZIELA ATOM TREFL SOPOT – IMPEL WROCŁAW (-13, 24, -18, -22) 1:3 Atom Trefl: Mielczarek, Skorupa, Damaske, J. Łukasik, Gajewska, Goliat, Kulig (libero) oraz M. Łukasik, Wójcik, Mras, Fedusio, Szczyrba. Impel: Kossanyiova, Ptak, Konieczna, Kąkolewska, Hancock (MVP), Courtney, Sawicka (libero) oraz Sikorska, Mędrzyk, Cembrzyńska. W pozostałych meczach 5. kolejki (12-13.11): Polski Cukier Mus z y niank a Ene a Mus z y na – ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (-23, -23, 20, 24, 9); PTPS Piła – Developres SkyRes Rzeszów 3:2 (21, 25, -21, -17, 8); Chemik Police – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1 (13, 15, -21, 14); KS Pałac Bydgoszcz – Legionovia Legionowo 3:0 (23, 16, 15). Mecz Budowlani Łódź – BKS PROFI CREDIIT Bielsko-Biała zaplanowano na poniedziałek (tj. 14.11), transmisja w Polsacie Sport (g. 18:00). 1. Chemik 2. Impel 3. Budowlani 4. KS Pałac 5. Developres 6. Polski Cukier 7. Atom Trefl 8. Giacomini 9. ŁKS 10. Tauron MKS 11. Legionovia 12. KSZO 13. BKS Profi 14. PTPS Piła 5 14 5 13 4 12 5 9 5 8 5 7 5 6 4 6 5 6 4 5 5 4 5 4 4 3 5 2 15:4 14:5 12:2 11:8 11:9 10:11 9:9 6:7 8:12 7:8 6:12 6:13 5:10 4:12 W następnej kolejce (17-21.11) zagrają: Sopot – Legionowo; Rzeszów – Bydgoszcz; Ostrowiec Św. – Piła; ŁKS Łódź – Police; Bielsko-Biała – Muszyna; Toruń – Budowlani Łódź; Wrocław – Dąbrowa Górnicza (poniedziałek 21.11, g. 18:00, transmisja w Polsacie Sport). (eMPe) 27 ROZMAITOŚCI „Mundur siatkarza” już dostępny w sprzedaży internetowej Od minionego poniedziałku już oficjalnie można kupować książkę „Mundur siatkarza” naszego redakcyjnego kolegi Macieja Piaseckiego. Jest to historia męskiej sekcji Gwardii Wrocław, ponad 70 lat, które znalazły się w jednym miejscu. W drugiej połowie listopada książka pojawi się w księgarniach, już teraz zachęcamy do jej zakupu, bo warto! „Mundur siatkarza” jest pierwszą taką pozycją w Polsce, poświęconą wyłącznie jednemu konkretnemu klubowi siatkarskiemu. Tym bardziej dumą może napawać fakt, że właśnie o wrocławskiej Gwardii powstała ta premierowa, historyczna pozycja. „Drużyna siatkarzy Gwardii Wrocław na początku lat 80. zyskała miano legendarnej. Złote pokolenie złożone z takich nazwisk jak: Jarosz, Kłos, Ciaszkiewicz, Łasko czy trener Pałaszewski, przerwało wieloletnią hegemonię stołecznej siatkówki. Milicyjna Gwardia przeżywała w swojej historii różne momenty. Zarówno wzlotów, pełnych porywających meczów, jak i upadków, z ekono- Fot. materiały prasowe Gwardia nadal żyjąca Historia siatkówką pisana Trener Władysław Pałaszewski (z lewej), Ireneusz Kłos (z prawej) oraz autor „Munduru siatkarza” Maciej Piasecki – już oficjalnie z książkami w ręku mią w tle. Historia nie była także łaskawa dla wielu zawodników, którym nie udało się pojechać na IO do Los Angeles w 1984 roku. A dzisiaj młodzi gwardziści próbują nawiązać do pięknych tradycji sprzed lat. Grając jednak w 2016 roku nadal w obiekcie, który przed wojną był tzw. Nową Giełdą, służąc m.in. jako arena kulturalnych wydarzeń, chociażby koncertu Ignacego Jana Paderewskiego. Zdolna młodzież to wizytówka Gwardii. Maciej Muzaj czy nieco wcześniej Marcel Gromadowski bądź Jakub Jarosz to tylko niektórzy wychowankowie, za sprawą którym pamiętamy o wrocławskiej siatkówce.”. To tylko fragment zapowiedzi firmującej „Mundur siatkarza”. Książka Macieja Piaseckiego faktycznie łączy zarówno czasy, kiedy Gwardia była wielka, jak i te późniejsze – w których klub musiał się zderzyć ze zmianami ustro- jowymi, warunkującymi także funkcjonowanie na arenie sportowej. Dzisiaj męska sekcja siatkówki we Wrocławiu występuje na poziomie II ligi seniorów. Dużo większe sukcesy osiągają za to młodzieżowe drużyny klubu z obiektu przy Krupniczej. 10 grudnia spotkanie autorskie Warszawska Fundacja na rzecz Historii Polskiego Sportu (wydawca) oraz sam autor zapraszają wszystkich zainteresowanych „Mundurem...” na spotkanie autorskie. Odbędzie się ono 10 grudnia o g. 16:00 w sali boksu w obiekcie przy Krupniczej 15. Będzie to zatem dobra przystawka przed spotkaniem ligowym Gwardii z MKST Astrą Nowa Sól (g. 18:00). Na spotkaniu autorskim mają pojawić się byli gwardziści, także ci z mistrzowskiej drużyny trenera Władysława Pałaszewskiego. Warto zatem zanotować w swoich kalendarzach to spotkanie, podczas którego z pewnością będzie okazja do zakupienia książki, dodatkowo będzie także czas na rozmowę z autorem, pamiątkową fotografię czy dedykację. Podczas meczu Gwardii z Astrą także będzie rozstawione specjalne stoisko, gdzie „Mundur siatkarza” będzie można nabyć. Póki co – w przedsprzedaży internetowej – książka dostępna jest na stronie największego w sieci dystrybutora książek o tematyce sportowej. Mowa o www.sensport.pl, gdzie można zamówić „Mundur siatkarza”, koszt to 30 złotych. Dodatkowo niedługo książka pojawi się w siedzibie Gwardii, gdzie również będzie do swobodnego nabycia. – Z czystym sumieniem polecam książkę Maćka Piaseckiego opisującą losy klubu wrocławskiego Gwardia, a dokładniej męskiej sekcji siatkarskiej. Będąc jednym z wielu bohaterów tej książki mogłem dowiedzieć się o wielu historiach wcześniej mi nieznanych! Książka została bowiem napisana z dużą dbałością o fakty i wydarzenia z historii klubu i samej sekcji. Serdecznie zapraszam do lektury – mówi Ireneusz Kłos, trzykrotny srebrny medalista ME, czterokrotny MP (3 razy z Gwardią Wrocław, raz z AZS Częstochowa). „Słowo Sportowe” jako jeden z patronów medialnych będzie miało także dla swoich czytelników już niedługo konkurs, gdzie będzie można wygrać książkę naszego kolegi. RED NASZ FELIETON Polski tenis – Isia, i długo, długo nic Gdyby nie Agnieszka Radwańska, o polskim tenisie anno 2016 nie można by powiedzieć niczego dobrego. Pomijam kilka niezłych występów naszych deblistów, w których ich partnerami byli zagraniczni tenisiści, jednak i one nie przyniosły takich sukcesów, jakie stały się udziałem par: Fyrstenberg - Matkowski, czy Kubot - Marach. Ale o sile dyscypliny świadczą przede wszystkim wyniki singlistów, a te dostarczyły głównie rozczarowania. Panowie to już nawet nie druga, trzecia, a co najwyżej czwarta liga. Bo jak inaczej określić sytuację, w której najlepszy z naszych rodaków, 20-letni piotrkowianin Kamil Majchrzak zajmuje w rankingu ATP… 271. miejsce! A atakujący jeszcze niedawno czołowe lokaty Jerzy Janowicz plasuje się lokatę niżej. O klasie (wątpliwej) młodego Polaka mogliśmy się przekonać w ostatnich dniach, podczas tournée po Ameryce Południowej. Majchrzak przegrał w challengerze w Bogocie już w I rundzie (nazwisko rywala nic sympatykom tenisa nie powie), podobnie jak w Limie, a jeszcze gorzej wypadł w ekwadorskim Ciu- 28 dad de Guajaquil, gdzie nawet nie przeszedł kwalifikacji. Jeszcze niżej zaszeregowani są inni czołowi polscy tenisiści, co kiepsko rokuje dyscyplinie w najbliższych latach. Nieco lepiej od kolegów wypadły w mijającym roku nasze tenisistki. Światową klasę potwierdziła Agnieszka Radwańska. Wprawdzie nie wygrała żadnego z turniejów „Wielkiego Szlema”, nie obroniła też tytułu nieoficjalnej mistrzyni świata, ale miała równy sezon, z kilkoma zwycięstwami w prestiżowych imprezach, niewiele – w przeciwieństwie do rywalek z czołowej dziesiątki – wpadek, stąd jej 3. miejsce na finiszu sezonu na liście WTA. O takiej lokacie nawet nie mogą pomarzyć inne Polki, choć są znacznie wyżej notowane niż ich koledzy. Magda Linette plasuje się pod koniec pierwszej setki (jest 94., przed rokiem była 89.), ale poza Miami i Tokio niczego ważnego nie zdziałała. Potężny zjazd zanotowała Paula Kania – ze 149. na 246. miejsce, nie zrobiła choćby minimalnych postępów Katarzyna Piter (238. lokata na liście ATP), ale największe zmartwienie to katastrofalny spadek Urszuli Ra- dwańskiej z 95. na 262. pozycję! To przede wszystkim efekt gigantycznych problemów ze zdrowiem młodszej z sióstr, która w pewnym momencie kariery znalazła się w czołowej pięćdziesiątce. Kontuzje, operacje i mononukleoza spustoszyły organizm zawodniczki, która swój pierwszy turniej zawodowy wygrała, mając niewiele ponad 15 lat. Czy utalentowana dziewczyna powróci jeszcze do wielkiego grania, nie wie nikt. Wiele zależeć będzie od zdrowia, bo umiejętności Uli nie brakuje. Nadzieja w młodszym pokoleniu tenisistek. 19-letnia Magdalena Fręch rankingowe punkty zdobywała w niezbyt mocno obsadzonych turniejach w Japonii (studiuje japonistykę), co pozwoliło jej awansować z piątej setki na 320. miejsce. Ale to nie Magda, a zaledwie 15-letnia Iga Świątek ma największe szanse pójść w ślady Agnieszki Radwańskiej. Warszawianka zdążyła już wygrać pierwszy zawodowy turniej w Sztokholmie, w planach na r. 2017 ma zajęcie miejsca co najmniej w granicach 300-400. Jak zatem widać, trudno uznać sytuację w polskim tenisie za satysfakcjonującą. Czyżbyśmy byli pozbawieni talentu, predyspozycji do uprawiania tej dyscypliny, czy też przyczyny regresu są zgoła inne? WALDEMAR NIEDŹWIECKI 46/2016 MCS 46/2016 29 LEKKA ATLETYKA Byli pierwsi tu także oświetlenie, a przy boisko siłownia plenerowa. Dzięki temu zarówno młodsi, jak i starsi mieszkańcy Łagiewnik i okolicznych miejscowości mogą korzystać z kompleksu niezależnie od pory dnia. Kiedy tylko władze gminy dowiedziały się o programie „Lekkoatletyka dla każdego”, od razu postanowiły do niego przystąpić. – Powiem szczerze, że na początku miałem problem z frekwencją – mówi trener Maciej Ciećwierz. – W naszej gminie jest zaledwie 7 tys. mieszkańców, a do tego lekkoatletyka właściwie nigdy nie była u nas popularna. No i ja chyba sam popełniłem błąd. Najpierw stawiałem przede wszystkim na dzieci z klas VI. Później one kończyły podstawówkę i traciłem swoich podopiecznych. Obrałem więc inną strategię – tłumaczy Ciećwierze. Postawił przede wszystkim na młodsze dzieciaki i zaczął zachęcanie uprawiania „królowej sportu” już w klasach I-III. – Jak już mówiłem, lekka właściwie u nas nie istniała, tak więc postanowiłem pokazywać, czym ona jest, o co tak naprawdę chodzi. Zorganizowałem szereg eventów promujących i jakoś to poszło. Obecnie frekwencja jest dużo lepsza, a rodzice z chęcią posyłają na moje zajęcia swoje pociechy, także dlatego, że to wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane. Nie dość, że zajęcia, obiekty są bezpłatne, to jeszcze autokary, które Trener Maciej Ciećwierz stawia przede wszystkim na popularyzację dyscypliny wśród najmłodszych dowożą na treningi dzieciaki z całej gminy. Takie rozwiązania sprawiają, że rodzice nie mają dodatkowego obowiązku – opowiada Maciej Ciećwierz. Dodaje również, że póki co nie myśli o wielkich sukcesach swoich podopiecznych, raczej skupia się na promowaniu dyscypliny. – Przede wszystkim staram się, żeby najmłodsi się ruszali. Wspólnie z trójką kolegów i koleżanek: Marią Rałowską, Andrzem Rudnickim i Janem Fedorskim trzy lata temu rozpoczęliśmy organizację imprezy, która nazywa się „Sprawny Przedszkolaczek”. Startują wszystkie chętne przedszkola, impreza ma około 150-200 uczestników i jest to pierwszy etap popularyzacji lekkiej atletyki w Łagiewnikach. Warto dodać, że impreza została zainicjowana wraz z programem Dolny Śląsk dla królowej sportu – kończy Maciej Ciećwierz. OSZ Fot. Archiwum M. Ciećwierz Trzeba przyznać, że boisko w Łagiewnikach należy chyba do najładniejszych, jakie powstały w ramach programu. Położone jest na lekkim wzniesieniu, z którego roztacza się piękny widok na okoliczne zielone tereny. Poza standardowymi elementami, czyli bieżnią, rzutnią, skocznią do skoku w dal, powstało Łagiewniki Fot. Archiwum M. Ciećwierz Boisko lekkoatletyczne w Łagiewnikach powstało już w pierwszym roku programu „Dolny Śląsk dla królowej sportu”. Wcześniej ta dyscyplina sportu nie była obecna w podwrocławskiej gminie. W ostatnich latach jednak wszystko się zmieniło. Stadion lekkoatletyczny w Łagiewnikach jest jednym z najładniej położonych spośród tych powstałych w ramach programu „Dolny Śląsk dla królowej sportu” Wiaderko medali W Jaworze program „Lekkoatletyka dla każdego!” stał się już na tyle popularny, że trener Jan Czekiel musiał robić selekcję. – Było tylu chętnych, że fizyczną niemożliwością było prowadzenie zajęć dla tak dużej grupy osób – opowiada trener. Zanim w Jaworze powstał obiekt w ramach programu „Dolny Śląsk dla królowej sportu” mieszkańcy do dyspozycji mieli stary poniemiecki stadion. Kiedy pogoda dopisywała warunki były całkiem niezłe, jednak kiedy zaczął padać deszcz robił się spory problem, a to nieco odstraszało trenujące dzieciaki. W 2014 roku powstał tu nowoczesne boisko i życie lekkoatletyczne w Jaworze zaczęło się na nowo. – „Lekkoatletyka dla każdego!” to świetny pomysł i świetny program – przyznaje Jan Czekiel z Jawora. – Dzięki niemu udało mi się zorganizować sporą grupę dzieciaków. Prawdę mówiąc chętnych jest więcej niż się spodziewałem i muszę robić selekcję. Fakt jest taki, że co miesiąc ktoś odchodzi i dzięki temu na jego miejsce wskakuje jakaś inna osoba. Nawet mam już w grupie młodych piłkarzy, Wrocław Multimedaliści ze 113 We Wrocławiu lekkoatletyka od dawna była jedną z ważniejszych dyscyplin sportowych, choć przyznać trzeba, że w sporcie dzieci i młodzieży ma dużą konkurencję. Mimo to, wrocławscy trenerzy całkiem nieźle sobie radzą i zdobywają mnóstwo medali na okręgowych zawodach. Zacznijmy od tego, że we Wrocławiu właściwie są dwa miejsca typowo przeznaczone do treningów lekkoatletycznych: Stadion Olimpijski oraz wyremontowany w ramach programu „Dolny Śląsk dla królowej sportu” treningowy stadion przy Zespole Szkół nr XXII. W stolicy Dolnego Śląska jest także kilka obiektów przy szkołach, na których dzieci z powodzeniem mogą uprawiać „kró- którzy jednak zdecydowali się na „królową sportu”. O tym jakim powodzeniem cieszą się moje zajęcia świadczy fakt, że jak jechaliśmy ostatnio na zawody wynająłem autokar dla 30 osób i cały był pełen. Co prawda uprawnionych do startu było tylko 10 zawodników, ale reszta bardzo chciała jechać kibicować – opowiada Jan Czekiel. Sukcesy? Oczywiście! Jak przyznaje trener, jego podopieczni zdobyli już całe wiadro medali. – Medale są oczywiście bardzo ważne i to, że dzieciaki miały okazję stanąć na podium, ale mnie chyba jeszcze bardziej cieszy to, że patrzę na te małe, szczupłe, bardzo szczupłe dziewczynki i chłopców i widzę ich postępy, widzę jak pięknie, technicznie zaczynają biegać, jak walczą – dodaje Jan Czekiel. To nie byłoby możliwe, gdyby nie programu, dzięki którym lekkoatletyka zaczęła się bardzo rozwijać. – Staram się te dzieciaki zarazić „królową sportu”. Oczywiście na razie nie ma mowy o jakiejś specjalizacji, na to jest zdecydowanie za wcześnie. Prowadzę więc zajęcia przede wszystkim na zasadzie gier, zabaw. Oczywiście bardzo przydatny jest także sprzęt, który otrzymaliśmy w ramach programu. Niesamowicie zachęca on młodych ludzi do treningu. Mam także to szczęście, że u nas jest dostęp do basenu, a także do sali naszych jaworskich akrobatów – dodaje trener. Dzięki temu dzieciaki mają bardzo urozmaicony trening, a możliwość poskakania na batutach jest dla nich wielką frajdą. – Powiem szczerze, że trenerem lekkiej atletyki je- lową sportu”. – Mamy we Wrocławiu świadomość tego, że powinniśmy rozwijać bazę sportową – mówi Piotr Mazur – dyrektor biura sportu i turystyki Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. – Kiedy pojawiła się okazją pozyskania części środków na renowację boiska lekkoatletycznego ze środków spoza budżetu miasta, oczywiście chętnie skorzystaliśmy z takiej możliwości. Z tego co wiem stadion przy Parkowej jest w pełni wykorzystywany głównie przez trenujących tam zawodników – dodaje Mazur. Rzeczywiście przy ulicy Parkowej trenują w głównie zawodnicy trenujący klubach, natomiast zajęcia w ramach programu „Lekkoatletyka dla każdego!” prowadzone są na obiektach przyszkolnych. – Mam to szczęście, że uczę w dużej szkole – Szkole Podstawowej nr 113 – przyznaje Aneta Hondowska – trenerka z Wrocławia. – W szkole uczy się ok. 600 dzieci, więc jest z czego wybierać. Zajęcia w ramach programu „Lekkoatletyka dla każdego!” cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem, mimo, że mamy sporą konkurencję w postaci szkółek piłkarskich, zapaśniczych stem od dawna, ale nigdy nie mogłem się przebić ze swoją dyscypliną. Może dlatego, że większość osób i dzieci myśli, że polega to tylko na bieganiu. Owszem bieganie też jest ważne, zwłaszcza że sam jestem również dyrektorem Maratonu Jaworskiego, ale jest też szereg innych konkurencji, które czasem bardziej ciekawią młodych ludzi – kończy trener Czekiel. OSZ Fot. Archiwum Jawor Jawor W Jaworze grupa jest bardzo liczna i dzięki temu udaje się znaleźć prawdziwe talenty, które na zawodach wywalczyły już „wiaderko” medali czy pływackich. Świetnym pomysłem było więc organizowanie eventów promujących nasze treningi. Dzięki nim naprawdę pozyskaliśmy sporo osób, wiele dzieciaków przyszło z rodzicami, również dlatego, że nasze treningi są bezpłatne – opowiada Hondowska. Jak przyznaje, dzieci w tym wieku przede wszystkim poznają lekkoatletykę poprzez zabawę. – Staram się jak najbardziej urozmaicać zajęcia. Ostatnio np. graliśmy także w koszykówkę. Dzięki temu dzieci są przeszczęśliwe, uwielbiają taką formę aktywności. Zdecydowanie dodatkową atrakcją jest kolorowy sprzęt, który otrzymaliśmy w ramach programów. Kolorowy, lekki, przyjazny dla dzieci, dodatkowo np. vortexy wydają z siebie dźwięk – mówi trenerka. Dzięki tym wszystkim czynnikom pojawiły się już pierwsze znaczące wyniki. – Niedawno byliśmy, na zawodach w Wałbrzychu dwójka moich podopiecznych zdobyła po kilka medali. Ogólnie muszę przyznać, że dzieci mam naprawdę bardzo zdolne i tylko czekać na kolejne osiągnięcie – zakończyła Aneta Hondowska. OSZ REKLAMA 30 46/2016 THE WORLD GAMES Z Banitami i juniorami Wy n i k s p o r t o w y p o twierdził niesamowite moż- Fot. Archiwum klubu Sezon rezerwowych Rozgrywający Jan Wawrzyniak (z piłką) obsługiwał kolegów dokładnymi podaniami Fot. Archiwum klubu Powinni, bo promocja do PLFA I stanęła pod dużym znakiem zapytania, regulamin rozgrywek i tak zwana „zasada separacji” jasno mówią, że „w przypadku gdy klub wystawia do rozgrywek futbolu jedenastoosobowego PLFA więcej niż jedną drużynę seniorską, drużyny te nie mogą występować w sąsiadujących klasach rozgrywkowych”. A przykładowo, gdyby pierwszy zespół miał fatalny sezon w Toplidze, drugi świetny w PLFA, doszłoby do kuriozalnej sytuacji, kiedy dwóch przedstawicieli jednej firmy musiałoby rozstrzygać między sobą baraż. Mało prawdopodobne, by taka katastrofa spotkała Pantery w elicie, teoretycznie jednak możliwe. Klub ma wobec tego dwie możliwości: wystartować w PLFA I jako osobny twór, bądź pozostać w PLFA II. – Chcielibyśmy, aby chłopaki grali na jak najwyższym poziomie i dlatego decyzja jest bardzo trudna. Cały czas debatujemy nad przyszłością i bijemy się z myślami, to wojna serca z rozumem – przyznaje prezes Panthers, Jakub Głogowski. Panthers B najlepsi w PLFA II MVP finału został Adam Skakowski (numer 1) Fot. Archiwum klubu Futboliści Panthers B pozazdrościli kolegom z pierwszej drużyny i również doczekali się swoich pięciu minut na zielonej murawie. Przed dwoma tygodniami w finale PLFA II pokonali Lakers Olsztyn, zdobywając dla klubu czwarte złoto w tym roku. Z automatu powinni więc awansować na wyższy szczebel rozgrywkowy... Panthers B zdobyli dla klubu czwarte trofeum w 2016 roku Wrocławianie z kwalifikacjami na TWG Kickboxerzy już czekają The World Games 2017 coraz bliżej, a w kolejnych tygodniach i miesiącach będziemy poznawać następnych uczestników wrocławskiej imprezy, którzy podczas międzynarodowych zawodów w swoich dyscyplinach walczą o kwalifikacje. Na udanych mistrzostwach Europy w Mariborze prawo startu uzyskało pięciu polskich kickbokserów, a to grono może jeszcze się powiększyć. B i a ł o - c z e r w o n i p r z ywieźli ze Słowenii rekordowe 19 krążków. Aż 8 – z czego 4 złote – w formule K-1, a więc tej, która widnieje w programie Światowych Igrzysk Sportowych. – Nigdy w historii mistrzostw Europy nie zdobyliśmy tylu medali, także tylu złotych medali. Chcieliśmy walczyć o zwycięstwo w każdej kategorii wagowej, wiedzieliśmy jednak, że wiele zależy od losowania, a to niestety nie było dla nas korzystne – tłumaczy trener kadry, Tomasz Skrzypek. Polacy podjęli jednak rękawice i pokazali, że polski, ale także wrocławski kickboxing ma się dobrze. Świetnie spisała się reprezentacja Punchera – Małgorzata Dymus (-56 kg), Dawid Kasperski (-86 kg) i Mateusz Pluta (-91 kg) pokonali całą konkurencję i stanęli na najwyższym stopniu podium, srebro dorzuciła Róża Gumienna. I ta czwórka, uzupełniona Arkadiuszem Kaszubą z RKSW Rzeszów, zapewniła sobie start na TWG 2017. – Arek potwierdził swoją klasę w mocnej kategorii, a półfinał przegrał nieznacznie. Niespodziankę in plus sprawił Mateusz, któr y wygrywał dość wyraźnie. Dawid od lat zapowiadał się na zawodnika, któr y może wygrać dużą imprezę. liwości klubu, który konsekwentnie stawia kolejne kroki na licznych, jak się okazuje, ścieżkach rozwoju. Efekt przerósł oczekiwania większości. – Pierwsza drużyna działała tak jak powinna, juniorzy także, tylko w składzie B trzeba było coś poprawić. Postawiliśmy nacisk na ten obszar i się opłaciło. Wracając jednak pamięcią do poprzednich rozgrywek, gdzie frekwencja na treningach była bardzo słaba, takiego sukcesu się nie spodziewaliśmy. Okazało się, że małolaty zrobiły kolosalny postęp, a program juniorski działa świetnie – opowiada Głogowski. Sezon rozpoczął się batalią z Dragons Zielona Góra, którzy postawili niezwykle twarde warunki. Wygrana 27:24 nie dawała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co mogą wskórać w tym roku rezerwy PW? W kolejnych trzech potyczkach wrocławianie byli od swoich oponentów wyraźnie lepsi, aż przyszła kolej na konfrontację z Kozłami B. Porażka na własnym terenie 0:20 była chyba równie niespodziewana dla nich samych, jak i dla futbolistów z Poznania, którzy z jednym tylko zwycięstwem – właśnie w stolicy Dolnego Śląska – ukończyli kampanię na ostatnim miejscu w tabeli fazy zasadniczej. Pantery wzięły zresztą srogi rewanż i tydzień później rozszarpały Koziołki 63:0, co zostało zapisane jako ich najwyższa wygrana Anno Domini 2016. Dobrą serię kontynuowali w ćwierćfinale i półfinale, aż do decydującego starcia z Lakers. Ten pojedynek mieli pod kontrolą dzięki wysokiej przewadze punktowej z pierwszej kwarty. MVP finału został Adam Skakowski, obok niego pierwsze skrzypce w zespole grali Jan Wawrzyniak, Krystian Zieliński, Maciej Jackowski i Grzegorz Lary. – Ka- dra drugiej drużyny liczy łącznie 70 zawodników, na treningach pojawia się średnio 40-45. Większość ma niewielki staż, ale są też chłopaki z 4-5-letnim doświadczeniem. Niektórzy z nich mieli rok czy dwa przerwy i nie byli w stanie nadrobić zaległości by grać na najwyższym poziomie. Dzięki występom w drugim zespole mają szansę tego dokonać, choć wymagania w Toplidze są większe pod każdym względem – tłumaczy prezes mistrzów Polski. Przed sezonem ekipa B połączyła swoje siły z Outlaws Oleśnica, skąd przyszło 13 zawodników, którzy wiedzą, na czym polega futbol amerykański. Dodając do tego 15 juniorów, nawet z 3-4-letnim stażem, otrzymujemy mieszankę, która była w stanie rywalizować z każdym. Duża w tym zasługa sztabu trenerskiego. Od momentu kiedy pierwsza drużyna zakończyła rozgrywki, pierwszy szkoleniowiec Nick Johansen i koordynator obrony John Falvey dołączyli do zawodników w PLFA II. W rezerwach panowie zamienili się tylko rolami, Johansen został koordynatorem, a Falvey trenerem głównym. Koordynatorem linii ofensywnej był Jakub Samel. Tej trójce pomagał też jeden z filarów pierwszego zespołu, Deante Battle. – Chcemy, by w przeciągu maksymalnie dwóch lat drużyna B miała w całości polski sztab trenerski, mamy zamiar postawić na swoich – kończy Jakub Głogowski. Futboliści obu ekip, a więc około setki osób, zaczną wspólne treningi na przełomie stycznia i lutego, każdy z nich będzie miał szansę zaprezentowanie swoich umiejętności i grę w Toplidze. Pozostali wrócą na siłownię i będą czekać na występy... No właśnie, na którym szczeblu rozgrywkowym i pod jaką nazwą? ARKADIUSZ BARSKI Dziewczyny mają za sobą ciężki sezon, mimo wahań formy i kontuzji zaliczyły pozytywne zawody, ale na pewno stać je na więcej – analizuje Skrzypek. Zawiódł natomiast ten, w którym pokładano spore nadzieje. Michał Turyński na samym początku nie sprostał jednak Piotrowi Ramankevichovi z Białorusi. – Michał nie był rozstawiony i trafił na trudnego przeciwnika. Przegrał minimalnie, ale jeszcze nic straconego, jest szansa na dziką kartę i występ podczas The World Games. To się dopiero wyjaśni, od nas już nic nie zależy, na liście rezerwowej Polacy są pierwsi w kolejce po dodatkowe kwalifikacje – przyznaje Skrzypek. Polska uzyskała zatem pięć przepustek, tyle samo co Serbia. Sześć zdobyła Ukraina, najwięcej Rosja – osiem. – Wszyscy, którzy zakwalifikowali się na The World Games będą walczyć o złoto, nikt nie odda walki za darmo – kończy Tomasz Skrzypek. Trzymamy za słowo. ARKADIUSZ BARSKI REKLAMA 46/2016 31 REKLAMA 32 46/2016