Koncert karnawalowy - Centrum Promocji Kultury w Drezdenku

Transkrypt

Koncert karnawalowy - Centrum Promocji Kultury w Drezdenku
KONCERT KARNAWAŁOWY 2012
Nazwa karnawał pochodzi z języków: wł. carnevale (pożegnanie mięsa, caro – mięso, vale
– bywaj, żegnaj ), co oznacza okres poprzedzający Wielki Post oraz łac. carrus navalis, tzn.
wóz w kształcie okrętu, który w starożytnej Grecji znajdował się w orszaku uczestników
procesji ku czci Dionizosa i Izydy. W starożytnym Rzymie odpowiednikiem Dionizji były
Bachanalia. W obu przypadkach był to czas zabaw przy winie, tańców, biesiad, maskarad.
Ludzie świętowali, bawili się, radowali.
W Polsce okres ten nazywano Zapustami. Urządzano wówczas zabawy, hulano
i swawolono. W niektórych regionach naszego kraju ostatnie trzy dni zapustów – ostatki nazywano Mięsopustem.
W średniowieczu możni hojną ręką fundowali swoim podwładnym imprezy, gdyż
dostrzegali w nich źródło swojego prestiżu. Często zdarzało się również, że w katedrach
nabożeństwa kończyły się grami, zabawami i tańcami. Średniowieczna powaga łączyła się
więc ze sztubacką psotą i świeckością. Wspomnę choćby o Święcie Głupców, kiedy to wśród
duchowieństwa następowała zamiana ról. Ministranci zajmowali wówczas miejsca kanoników
i biskupów.
W związku ze świętami zimowego okresu w wielu krajach powstawały liczne kpiarskie
bractwa, które za swoich patronów obierały błaznów i głupków. Tak było np. w Paryżu, gdzie
członkowie organizacji Beztroskie Dziatki 1 stycznia wędrowali ulicami miasta. Na czele
pochodu znajdowało się sześciu odwróconych twarzą do ogona jeźdźców na osłach. Za nimi
szli ludzie z proporczykami i hasłami wymierzonymi w lekarzy, aptekarzy, w mężów, których
biły i zdradzały żony, co było największą hańbą dla mężczyzny.
Dopiero w XVII wieku zabawy z pogranicza sacrum i profanum, potępione przez Kościół,
zanikały.
W XVIII wieku wesołe zimowe obrzędy poprzedników wspominano już z wyraźną
wrogością.
Oczywiście te zdarzenia należą już do historii i możemy je traktować jako ciekawostki
z życia naszych przodków. Niemniej jednak w XX i w XXI wieku w wielu krajach przetrwały
karnawałowe tradycje, chociaż w zmienionej formie. Świadczą o tym choćby maskowe
szaleństwo we Włoszech w Wenecji czy też pokazy najlepszych szkół samby w Rio de
Janeiro w Brazylii.
Hołd tradycji 29 stycznia 2012 roku oddano także w Centrum Promocji Kultury
w Drezdenku w czasie Karnawałowego Koncertu.
Wybiła godzina 17,00, przygasły światła i rozległa się fantastyczna muzyka grana przez
pięcioosobowy zespół keyboardzistów. Ich artystyczny kierownik pan Jerzy Muzyka nie
odstępował swoich uczniów, pełniąc rolę dyrygenta. Zgromadzeni na sali mieszkańcy
Drezdenka, w mistrzowskim wykonaniu młodych muzyków, mieli możliwość usłyszeć takie
utwory jak: Żółta łódź podwodna, Over the rainbow, Krople deszczu spadają na moją głowę,
Niedziela będzie dla nas.
Zespół keyboardzistów jest po prostu świetny, grane przez utalentowanych młodych
muzyków utwory zachwycają kunsztem wykonawców, budzą do życia, zachęcają do zabawy.
Witalizm, radość, atmosfera zabawy dały się odczuć podczas występów wokalistów ze
„Studium piosenkarskiego” pod kierownictwem pani Marzeny Osiewicz. Solistki: Edyta
Trusz, Klaudia Fejdyś, Joanna Suśniło, Magda Demska oraz solista Marek Wilk, wykonując
piosenki: I wanna dance with somebody, Material girl, Woman in love, What’s love what to
do, Tears in heaven, Mercy, I unchaited my heart, Venus, I’m so exited, Part time lover,
Baila, Sway, wykazali się dużą swobodą i obyciem ze sceną. Z wielkim zaangażowaniem
śpiewali o miłości, przyjaźni i duchowych rozterkach. Na ten szczególny koncert wybrano
piosenki, które uzyskały miano światowych hitów. Wśród nich znalazły się utwory starsze,
jak określono je we wstępie – wiecznie zielone „evergreeny” oraz te nowsze, dobrze znane,
popularne i lubiane.
Porywające, skoczne, pełne energii układy taneczne zaprezentowały młode tancerki z
zespołu tańca współczesnego „Paradise”, którego kierownikiem artystycznym jest pani
Magda Wiśniewska. Dziewczęta pojawiały się na scenie tańcząc w tle podczas wykonywania
piosenek przez solistów, a także w indywidualnych układach: Jive, Mambo, Florida.
Zmieniały się stroje – czarne kostiumy i świecące kapelusze zastępowane były spódnicami
z falbankami lub w różnokolorowe grochy – ale nie zmieniał się żywy rytm wykonywanych
tańców. Zwinne, wysportowane, z wielkim wyczuciem rytmu tancerki zaprezentowały
harmonijność ruchów w ciekawych układach choreograficznych, nawet z pogranicza
akrobatyki. Moment, kiedy uczestniczka tańca Florida unoszona na rękach koleżanek
poszybowała w górę, wywołał aplauz wśród widowni.
Półtoragodzinny koncert dobiegł końca. Wykonawcy podziękowali za wspólny wieczór
i wyrazili nadzieję, że zgromadzeni na sali mieszkańcy Drezdenka miło spędzili czas. Wielkie
brawa, jakie rozległy się po tym wystąpieniu, świadczyć mogą tylko o jednym, że czas nie
tylko spędzony został miło, ale występy zachwyciły wszystkich tych, którym bliska jest
karnawałowa tradycja i dlatego wzięli udział w koncercie.
W rytm oklasków widzów wykonana została ostatnia piosenka pt. I wanna dance with
somebody. Na scenie pojawili się wszyscy wykonawcy. Podziękowano im gorącymi brawami.
Sądzę, że większość podziela zdanie dyrektora Centrum Promocji Kultury w Drezdenku
pana Jana Maćkowskiego, który zachwycony występem młodych ludzi stwierdził, że: „Była
to mistrzowska prezentacja talentu, młodości i radości”.
IRENA KUROWSKA

Podobne dokumenty