Galicyjska Gazeta Lekarska nr 6/149
Transkrypt
Galicyjska Gazeta Lekarska nr 6/149
2015 nakład 15 200 egz. ISSN 1897-7782 90 6/149 listopad / grudzień Mikołaj na Alasce ks. Jan Twardowski Wiersz staroświecki Pomódlmy się w noc betlejemską, w Noc Szczęśliwego Rozwiązania, by wszystko nam się rozplątało, węzły, konflikty, powikłania. Oby się wszystkie trudne sprawy porozkręcały jak supełki, własne ambicje i urazy zaczęły śmieszyć jak kukiełki Oby w nas złośliwe jędze, pozamieniały jak owieczki, a w oczach mądre łzy stanęły, jak na choince barwnej świeczki Niech anioł podrze każdy dramat aż do rozdziału ostatniego, i niech nas straszy każdy smutek, tak jak goryla niemądrego. Aby się wszystko uprościło – było zwyczajne – proste sobie – by szpak pstrokaty, zagrypiony, fikał koziołki nam na grobie. Aby wątpiący się rozpłakał na cud czekając w swej kolejce, a Matka Boska – cichych, ufnych – na zawsze wzięła w swoje ręce fot. Jan Zych Szanowne Koleżanki i Koledzy! Zbliżają się Święta, idzie Nowy Rok. Nie będę tym razem narzekał ani pisał o polityce. Polityki i tak w ostatnim okresie za dużo w naszym życiu. Dwa dni temu w posiedzeniu Naczelnej Rady Lekarskiej uczestniczył minister Radziwiłł, przedstawiając swoje plany. Brzmiały one spójnie, rozsądnie i w większości zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Jeżeli uda się je zrealizować to… Zobaczymy. Przyłączam się do apelu o 100 dni dla nowego ministra. Życzę Państwu wesołych, spokojnych i rodzinnych świąt. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Spokoju w domu, rodzinie i w pracy. Może wreszcie doczekamy się normalności w Ochronie Zdrowia? Tego Państwu, sobie i naszym pacjentom życzę najserdeczniej. Jerzy Friediger Aktualności 2 W numerze m.in.: Pasterkę zwano też Północką. Obraz tradycji pióra Barbary Kaczkowskiej (7) Dlaczego lekarze się nie szczepią? Red. J. Hodor szuka odpowiedzi (9) Relacja z XLII Konferencji stomatologów w Rytrze; K. Siembab i S. Ciepły (11) Osobowość (nie jednego) Roku, prof. Walentyna Balwierz. Portret pióra J. Hodor (16) Kupowanie najtańszego ubezpieczenia jest ryzykowne. Wywiad S. Ciepłego z prezesem INTER-u J. Szulikiem (18) Relacja z XXXIII Zjazdu Pielęgniarek i Położnych w Małopolsce (21) Zwolnienia z WF-u to praktyka rodziców, a nie lekarzy – pisze mgr D. Dziubina (22) Niezwykłą historię Alaski i jej św. Mikołaja kreśli prof. W. Hładki (24) Towarzystwo Lekarskie Krakowskie ma 150 lat. Dzieje ostatniego ćwierćwiecza przedstawia A. Wiernikowski (31) Lekarska Kasa Wzajemnej Pomocy stoi otworem (34) Kronika Żałobna: dr hab. Krystyna Chrzanowska-Srzednicka; dr Danuta Kałamacka; lek. med. Grażyna Michta-Świderska; dr n.med. Zbigniew Skolicki (47) Raz jeszcze – kiedy piszemy kropkę po „doktor”– przypomina B. Kaczkowska (50) Nasza okładka Santa Claus House na Alasce Fot. Waldemar Hładki Przyjmowanie materiałów do numeru zakończono 4 grudnia 2015 Lekarze w nowym parlamencie 25 października 2015 r. odbyły się wybory parlamentarne w Polsce. Spośród 8 tys. kandydatów do Sejmu VIII kadencji wybrano 460 posłów, a do Senatu IX kadencji 100 senatorów. Wśród wybranych, obok „zawodowych parlamentarzystów”, jak określiło się 67 osób, zasiądzie w ławach sejmowych i senackich: 58 nauczycieli, 47 ekonomistów, 47 prawników, 38 inżynierów, 20 dziennikarzy, 15 historyków. 198 osób debiutuje w roli parlamentarzysty. Lekarzy jest łącznie 20, choć nie wszyscy wykonują zawód wyuczony, jak np. Bogdan Klich. Do najbardziej znanych lekarzy wybranych do parlamentu należą Ewa Kopacz, prof. Marian Zembala, Bartosz Arłukowicz, Elżbieta Radziszewska, Andrzej Sośnierz. Marszałkiem Senatu został chirurg Stanisław Karczewski. Debiutuje w Sejmie lekarz dentysta ze Szczecinka Radosław Lubczyk. Konstanty Radziwiłł nowym ministrem zdrowia Rocznik 1958. Urodzony we Wrocławiu, studia medyczne odbył na AM w Warszawie w latach 1977-1983. Działacz NZS. Po studiach pracował m.in. w przychodni zdrowia na Ursynowie, w pogotowiu ratunkowym, w przemysłowej służbie zdrowia. Specjalista z zakresu medycyny ogólnej i medycyny rodzinnej. Od 1996 r. prowadzi własny NZOZ. W 2014 r. obronił doktorat. Od początku lat 90. działacz samorządu lekarskiego, m.in. 1997-2001 sekretarz NRL, 2001-2010 (przez dwie kadencje) prezes NRL, 2010-2014 wiceprezes NRL, od 2014 sekretarz NRL. W latach 20082009 wiceprezydent, 2010-2012 prezydent Stałego Komitetu Lekarzy Europy (CPME). Członek wielu organizacji społeczno-medycznych, w 2004 odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, w 2014 r. wyróżniony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2015 nagrodą Miasta Warszawy. Znany powszechnie w środowisku lekarskim. Żonaty, ma 4 córki i 4 synów. Jako rekomendowany przez Polskę Razem, kandydując na stanowisko senatora z listy PiS, uzyskał blisko 100 tys. głosów, pokonując m.in. Romana Giertycha. Z Jarosławem Gowinem współpracuje z od 2013 roku. 16 listopada 2015 r. powołany na ministra zdrowia w rządzie Beaty Szydło. Studia lekarskie na Krakowskiej Akademii im. A.F. Modrzewskiego Przy proteście Państwowej Komisji Akredytacyjnej oraz Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych jako pierwsza w Polsce prywatna szkoła wyższa, Krakowska Akademia im. A.F. Modrzewskiego otrzymała zgodę na otwarcie kierunku lekarskiego. O podobne zezwolenie zabiegały dwie inne prywatne uczelnie: Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach i Uczelnia Łazarskiego w Warszawie (dawn. pod nazwą Wyższa Szkoła Handlu i Prawa im. R. Łazarskiego). Brak lekarzy w Polsce nie wymaga przytaczania europejskich statystyk. Sprzeciw rektorów i Komisji Akredytacyjnej motywowany był brakiem bazy klinicznej oraz dyplomowanej kadry. W żadnym z ww. miast, które były siedzibą tych uczelni, takie akurat problemy się nie pojawiają. Państwowe szkoły medyczne mają liczne kliniki w szpitalach samorządowych, a kadra raczej się marnuje, sztucznie ograniczana w możliwościach zatrudnienia. Wiele wskazuje na to, że główną przeszkodą w sferze mentalnej jest potencjalna konkurencja. Ale oczywiście jawią się też rzeczywiste problemy kosztów studiów medycznych, należących do najdroższych, także w świecie, i rekrutacji odpowiedniej liczby kandydatów. W warunkach niżu demograficznego mogą to być przeszkody nie do pokonania. 50 lat Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie Prokocimiu ma już 50 lat. To największy szpital pediatryczny w południowej Polsce. Do dyspozycji małych pacjentów jest ponad 500 łóżek i 47 poradni specjalistycznych. Rocznie odbywa się tu ok. 30 tys. hospitalizacji, udzielanych jest 150 tys. porad ambulatoryjnych z zakresu wszystkich specjalności pediatrycznych i chirurgicznych. Liczba operacji przekracza 6500 rocznie, w tym ok. 400 kardiochirurgicznych. Budowę Szpitala zainicjowała ponad pół wieku temu Polonia amerykańska, część finansowania przejął rząd USA, dlatego przez lata funkcjonował on pod nazwą Polsko-Amerykański Instytut Pediatrii. Jego uroczyste otwarcie miało miejsce 11 grudnia 1965 r. Pierwszym dyrektorem przez ponad 30 lat był prof. Jan Grochowski, którego zasługi są nie do przecenienia. Od 2007 r. zastępuje go godnie dr hab. Maciej Kowalczyk. Obecnie trwa intensywna modernizacja Szpitala, finansowana w znacznym stopniu z dotacji Ministerstwa Zdrowia. Wiele zrobiono, wkrótce zostanie otwarty nowy budynek SOR, w planach kolejne remonty. „Prokocim” to także ośrodek kształcenia lekarzy i centrum naukowobadawcze. Ze Szpitalem związanych było i jest wielu najwybitniejszych polskich lekarzy, których lista jest zbyt długa, by w tym miejscu ją przytaczać. Uroczystości jubileuszowe miały miejsce 11 grudnia (relacja w następnym wydaniu). Krakowscy lekarze przyszyli dwie dłonie Lekarze ze Szpitala im. Rydygiera w Krakowie po raz pierwszy w Polsce dokonali jednoczesnej replantacji dwóch dłoni. Pacjentem był 24-letni mieszkaniec woj. wielkopolskiego, któremu dłonie na wysokości nadgarstków obcięła gilotyna do cięcia blachy. Natychmiast po przywiezieniu ofiary wypadku do Krakowa – ok. północy 16 listopada, operowały go w tym samym czasie dwa zespoły, pod kierunkiem dr Anny Chrapusty, ordynator Oddziału Chirurgii Plastycznej i Rekonstrukcyjnej i Oddziału Oparzeń Szpitala im. Rydygiera. Zabieg trwał 10 godzin, zespolono wszystkie naczynia krwionośne, ścięgna, nerwy. Choć na ostateczne wyniki trzeba będzie poczekać – konieczna jest specjalistyczna rehabilitacja, o sukcesie można już mówić – pacjent rusza palcami. Kwestią otwartą pozostaje to, czy będzie mieć w dłoniach także czucie. Przy okazji po raz kolejny specjaliści i dyrekcja Szpitala pełniącego non stop wysokospecjalistyczny dyżur upomnieli się o lepsze finansowanie takich szczególnych procedur. To nie jest „zwykła” operacja z katalogu świadczeń. Koszty tego typu zabiegów i koszty całodobowej gotowości do pracy specjalistów najwyższej klasy są refundowane w znikomym stopniu. Konferencja „Artery 15” 17 października br. w Auditorium Maximum UJ odbyła się międzynarodowa konferencja „Artery 15”, w której uczestniczyło 240 wybitnych ekspertów z zakresu chorób tętnic, m.in. z Argentyny, Australii, Japonii, Korei Południowej, RPA, USA i Kanady oraz wielu krajów europejskich. Organizatorami byli prof. Danuta Czarnecka i dr hab. Piotr Jankowski z I Kliniki Kardiologii Collegium Medicum UJ. W uroczystości otwarcia wzięli m.in. udział: dziekan Wydziału Lekarskiego prof. T. Grodzicki, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. P. Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego prof. K. Narkiewicz oraz prezydent Towarzystwa „Artery” prof. C. Vlachopoulos. Dyskutowano m.in. o patofizjologii i diagnostyce chorób tętnic oraz patofizjologii starzenia się układu tętniczego człowieka. Najwybitniejsze prace zostały nagrodzone, laureatką została m.in. dr Agnieszka Bednarek z Krakowa. Coroczna konferencja „Artery” gościła w ostatnich latach m.in. w Atenach, Londynie, Paryżu i Wiedniu. Fundacja POLSAT wesprze badania Na mocy porozumienia zawartego z Collegium Medicum UJ (jako krajowym koordynatorem), przy współpracy z ośrodkami w Lublinie, Bydgoszczy, Gdańsku i Wrocławiu, Fundacja POLSAT wesprze niekomercyjne badania kliniczne pn. Europejski Program Leczenia Dzieci z Neuroblastomą Wysokiego Ryzyka 1.7 (High risk study neuroblastoma Study 1.7 of SIOP-Europe). Fundacja sfinansuje eksperymentalną część badań (m.in. cykle immunoterapii), 3 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Towarzystwo Lekarskie Krakowskie ma 150 lat Założone w 1866 r. Towarzystwo Lekarskie Krakowskie, jako trzecie na ziemiach polskich pod zaborami (pierwsze było wileńskie – 1805; drugie warszawskie – 1820), zapisało się w dziejach polskiej i krakowskiej medycyny złotymi zgłoskami. Inicjatorem założenia był krakowski lekarz, przyrodnik, autor „Słownika łacińsko-polskiego wyrazów lekarskich” Aleksander August Kremer. Wspierali go m.in. Józef Dietl, Antoni Bryk, Józef Majer, Fryderyk Skobl, wydawcy „Przeglądu Lekarskiego” zał. w 1862 r. Dzieje Towarzystwa zostały opisane m.in. w naszej księdze pamiątkowej poświęconej powstaniu samorządu lekarskiego w Galicji. Przybrały one na intensywności po wybudowaniu przy ul. Radziwiłłowskiej Domu Towarzystwa. Od trzech kadencji na czele TLK stoi prof. Igor Gościński i on będzie głównym organizatorem uroczystości planowanych na czerwiec 2016 r., których program przedstawimy w kolejnym wydaniu. W tym natomiast numerze znajdą czytelnicy fragment historii TLK po 1989 r., pióra dr. Adama Wiernikowskiego. Aktualności 4 trocardiological procedures” (Europace, 2015). Wszystkim wyróżnionym gratulujemy. w tym leczenia powikłań, niepodlegających refundacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Nic tylko pochwalić. Kardiologia prewencyjna 2015 W dniach 20-21 listopada w Krakowie odbyła się VIII już Konferencja Naukowa Sekcji Prewencji i Epidemiologii Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego „Kardiologia Prewencyjna 2015”. Spotkania te cieszą się coraz większym zainteresowaniem, w tym roku wykłady i dyskusje odbywały się jednocześnie w trzech salach krakowskiego Centrum Kongresowego ICE i zgromadziły kilkaset osób – gości i wykładowców z kraju i zagranicy, nie tylko kardiologów, lecz także lekarzy specjalistów wielu innych dziedzin. A było o czym dyskutować – nowe wytyczne, ciekawe doniesienia naukowe z kraju i zagranicy, obiecujące wyniki badań nad nowymi lekami. Organizatorami Konferencji są Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, Zakład Epidemiologii i Badań Populacyjnych, Instytut Zdrowia Publicznego CM UJ oraz I Klinika Kardiologii, Elektrokardiologii i Nadciśnienia Tętniczego CM UJ. Szerzej o prewencji w kardiologii i dorocznych krakowskich spotkaniach specjalistów w tej dziedzinie pisaliśmy w poprzednim numerze „GGL”. Dr hab. Piotr Przybyłowski powołany przez prezydenta RP do Narodowej Rady Rozwoju Dr hab. med. Piotr Przybyłowski, prof. UJ z Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Instytutu Kardiologii CM UJ, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego, został powołany przez Prezydenta RP do Narodowej Rady Rozwoju. Gratulujemy i wyrażamy nadzieję na bliską współpracę. Nagroda PAN im. J. Śniadeckiego dla prof. Piotra Podolca, dr. hab. Grzegorza Kopcia i dr hab. Lidii Tomkiewicz-Pająk Wydział Nauk Medycznych PAN uchwałą podjętą na zebraniu plenarnym przyznał Zespołową Nagrodę im. Jędrzeja Śniadeckiego za cykl publikacji pt. „Patofizjologia krążenia płucnego w nadciśnieniu płucnym i po operacji Fontana” prof. Piotrowi Podolcowi, dr. hab. Grzegorzowi Kopciowi i dr hab. Lidii TomkiewiczPająk z Kliniki Chorób Serca i Naczyń Instytutu Kardiologii CM UJ. Ponadto Wydział Nauk Medycznych PAN przyznał Laur Medyczny im. Dr. Wacława Mayzla studentom Wydziału Lekarskiego UJ Mateuszowi K. Hołdzie i Mateuszowi Koziejowi, za pracę pt.: „ Anatomical variations of the coronary sinus valve (ebesian valve): implications for elec- Perspektywy współpracy z Chinami. Wizyta delegacji uniwersytetu medycznego Guangdong Medical College W Collegium Nowodworskiego władze CM UJ gościły 19 listopada br. delegację z uniwersytetu medycznego w Chinach – Guangdong Medical College. Spotkanie było poświęcone perspektywom współpracy pomiędzy obiema uczelniami, w tym szczególnie w obszarze wymiany studentów i doktorantów oraz projektów edukacyjnych i badań w zakresie opieki zdrowotnej nad osobami starszymi. Ze strony władz uniwersyteckich w spotkaniu wzięli udział: prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler oraz pełnomocnik rektora UJ ds. nauki i rozwoju w CM prof. Maciej Małecki. Władze Guangdong Medical College reprezentowali m.in. prof. Huafeng Liu, wiceprezydent i dyrektor Instytutu Nefrologii, dr Jingjing Zhang, z tegoż Instytutu oraz prof. Ni Jindong, wiceprezydent School of Public Health. Członkowie delegacji chińskiej zwiedzili wybrane kliniki Wydziału Lekarskiego w Szpitalu Uniwersyteckim oraz Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym. Zmiany w przepisach MZ, NFZ, ZUS Informujemy Koleżanki i Kolegów, że z końcem roku wchodzi szereg nowych przepisów dotyczących systemu informacji w ochronie zdrowia. Rzecz będzie dotyczyć zwłaszcza zasad i uprawnień dotyczących wystawiania recept refundowanych, a także nowych metod wystawiania druków zwolnień lekarskich ZUS elektronicznie. Jako redakcja dwumiesięcznika nie jesteśmy w stanie informować Państwa bieżąco i wiarygodnie o zmianach. Są one wprowadzane niekiedy z dnia na dzień, modyfikowane, nowelizowane itp. Prosimy, zaglądajcie Państwo na nasze strony internetowe. Tam funkcjonujemy w miarę aktualnie. A na piśmie, w druku, co należy przypomnimy, ale dopiero jutro… Redakcja Kalendarium Prezesa 19 października – 2 grudnia 2015 r. Udział w uroczystościach 25-lecia Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii „Cor Aegrum” zorganizowanych w Kurii Metropolitarnej przy ul. Franciszkańskiej 3. W roli gospodarza wystąpił ks. kard. Stanisław Dziwisz, zaś w roli szczególnie zasłużonego jubilata prof. Antoni Dziatkowiak. Podkreśliłem szczególne znaczenie krakowskiej kardiologii na mapie kraju, w tym Fundacji i jej liderów. (21 października) XLII Konferencja naukowo-szkoleniowa stomatologów w Rytrze, poprzedzona wyjazdowym posiedzeniem Prezydium ORL. Podczas konferencji, w jej części naukowej mówiono głównie o problematyce bólu wynikającego z zabiegów dentystycznych. W części samorządowej po rysującej się zmianie zarówno ustawowej jak i finansowej w kwestii stomatologii dziecięcej. Laureatem Nagrody im. A.J. Fortuny został dr Zygmunt Feć. Jak zwykle Rytro nie zawiodło, a pogoda była naprawdę urzekająca złotą jesienią. (23-24 października, Rytro) Pierwsze inauguracyjne w nowej kadencji posiedzenie Oddziału Krakowskiego Towarzystwa Chirurgów Polskich. Omówiono kwestię diagnostyki i leczenia nowotworów podścieliskowych oraz istotę odpowiedzialności cywilnej lekarza chirurga na tle przepisów o ubezpieczeniach. Chwilę uwagi poświęcono setnej rocznicy uro- dzin prof. Jana Oszackiego (26 października, Kraków) Posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie nt. przygotowań do marcowego Zjazdu budżetowego (patrz relacja wewnątrz numeru, 4 listopada) Spotkanie Komitetu Organizacyjnego Krakowskich Dni Przepuklinowych, które odbędą się w dniach 11-13 grudnia 2015 (9 listopada) Złożenie kwiatów pod Ambasadą Republiki Francuskiej w Warszawie dla upamiętnienia ofiar zamachu terrorystycznego w Paryżu 13 listopada 2015 r. (Warszawa, 14 listopada) Zjazd sprawozdawczo-wyborczy Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych. Dałem wyraz solidarności i poparcia środowiska lekarskiego dla pielęgniarek będących w finałowej fazie negocjacji w kwestii zarobków. Zjazd powołał nowego przewodniczącego Izby w osobie p. Tadeusza Wadasa. (patrz relacja wewnątrz numeru, 17 listopada, Kraków) Posiedzenie Prezydium ORL, dyskusja nad procedurami opiniowania aktów prawnych wpływających do izby, często w przeddzień terminu ich oceny. (18 listopada) Wieczór wspomnień i konferencja in memoriam Zbigniewa Żaka w 10. rocznicę śmierci (patrz relacja wewnątrz numeru, 20 listopada) Zbliża się jubileusz 150-lecia Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego. Na spotkaniu z prof. Igorem Gościńskim i dr. Adamem Wiernikowskim ustalono wstępnie udział OIL w obchodach (zwłaszcza „GGL”) oraz zapewniono o wsparciu finansowym Towarzystwa, z którego narodził się samorząd w latach zaborów. (30 listopada) 5 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Minione dwa miesiące upłynęły bezspornie pod ciśnieniem zmian na scenie politycznej, gdzie partię rządzącą zastąpiła największa partia opozycyjna. Nie bawiąc się w politykę, trudno nie dostrzec zmian, które najprawdopodobniej nastąpią w ochronie zdrowia. Już pożegnaliśmy się z Ministrem Zdrowia i przywitaliśmy nowego, skąd inąd świetnie nam znanego działacza samorządu Konstantego Radziwiłła. Usłyszeliśmy też, że „ochronę zdrowia” zastąpi „służba zdrowia”. W „Słowniku Języka Polskiego” to ostatnie pojęcie definiowane jest słowem „przestarzałe”. Prawdziwe zmiany poznamy po decyzjach budżetowych Sejmu RP. Na początek brakło jakoby pieniędzy na in vitro do 2019. A że wydanie to ukaże się na tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia, życzę Koleżankom i Kolegom spokojnego wypoczynku, wolnego od dyżurów i innych obciążeń zawodowych, odrobiny śniegu, zapachu choinki, a w Nowym Roku wszelkiej pomyślności. Przy okazji zapraszam na kolejny Bal Lekarza 9 stycznia, jak zwykle w Hotelu Pod Różą. Sekretarz ORL 6 Drogie Koleżanki i Koledzy Muszę przyznać, że wiadomość o nominacji Konstantego Radziwiłła na ministra zdrowia przyjęłam z mieszanymi uczuciami. Oczywiście, wypada przyłączyć się w tym miejscu do gratulacji. Ale moje wątpliwości co do oceny tego zdarzenia wynikają z faktu, że choć nie mam pamięci słonia, to dobrze pamiętam, kiedy i dlaczego w naszej Izbie powołaliśmy „instytucję” Rzecznika Praw Lekarza. Między innymi dlatego, że nie każdy lekarz zatrzymany o świcie w domu lub na oczach pacjentów w swoim miejscu pracy ma w komórce numer telefonu prawnika. Nie każdy z nas wiedziałby, co robić w sytuacji, gdy wysoki urzędnik państwowy publicznie pomawia go o zabójstwa pacjentów, a sprawa dotycząca potencjalnych nadużyć lekarza nosi kryptonim „Doktor Mengele”. Nie słyszałam do tej pory, aby któryś z tych urzędników przeprosił za swoje postępowanie. Mam oczywiście nadzieję, że wieloletni prezes samorządu lekarskiego, tworząc z tymi osobami wspólny rząd, będzie mógł powstrzymać tego typu praktyki. Ale pewności nie mam i pewne subiektywne poczucie smaku psuje mi obraz skutecznego ministra zdrowia, który po wielu latach pracy na rzecz Izby Lekarskiej, znając doskonale wszystkie bolączki i problemy utrudniające nam pracę na rzecz pacjenta, będzie chciał i mógł z tymi problemami się zmierzyć. Bo sama zmiana nazwy „ochrona zdrowia” na „służba zdrowia” problemów pacjentów nie rozwiąże. A tymczasem przed nami okres Świąt Bożego Narodzenia i zaraz potem nowy, oby jak najlepszy rok. Wszystkim Koleżankom i Kolegom, a w szczególności tym, którzy dla dobra swoich pacjentów będą świąteczny czas spędzać w pracy, z dala od swoich bliskich, składam najszczersze życzenia – zdrowia, wszelkiej pomyślności, mniej absurdów w pracy zawodowej, współpracujących pacjentów i obiektywnych mediów. Sekretarz ORL Katarzyna Turek-Fornelska Ilu lekarzy należy do OIL w Krakowie? Rejestr Lekarzy naszej Izby, prowadzony komputerowo, zawiera aktualnie dane na temat 22 690 osób ( według stanu na koniec listopada 2015 roku), co utrzymuje naszą Izbę pod względem liczebności nieodmiennie na trzecim miejscu w kraju (po izbie warszawskiej i śląskiej). Aktualnie uprawnienia do wykonywania zawodu posiada w naszej Izbie 16 399 osób, w tym 12 754 lekarzy medycyny, 3 611 lekarzy dentystów oraz 34 lekarzy posiadających podwójne prawo wykonywania zawodu. I te liczby określają naszą rzeczywistą wielkość. W tym udokumentowani renciści lub emeryci to 3181 osób (19,4%). Pozostali lekarze ujęci w ewidencji lub archiwum (5 590 osób) nie wykonują zawodu ze względu na wiek, stan zdrowia czy inne przyczyny losowe. W podziale na płeć, w odniesieniu do lekarzy czynnie uprawiających zawód, potwierdzają się opinie o jego feminizacji. Kobiet jest 10 227, mężczyzn 6 172, to znaczy że pań mamy 62,4%. W poszczególnych grupach wiekowych najwięcej lekarzy mieści się w przedziale 40 do 65 lat – 7 781; w wieku powyżej 65 lat pracuje zawodowo 3 203 osób; natomiast w przedziale do 40 lat mamy tylko 5 515 lekarzy. Łatwo stąd wywnioskować, że tzw. luka pokoleniowa jest znaczna. Ilość zarejestrowanych praktyk wynosi 9 708. W tym roku do tej najmłodszej grupy dołączyło 377 absolwentów medycyny i 90 stomatologii. Ruch kadrowy między poszczególnymi izbami (w wyniku zmiany miejsca zamieszkania czy pracy) nie jest szczególnie wysoki. W 2015 roku przybyło do Małopolski 86 lekarzy, odeszło do innych izb 130 lekarzy. Wskutek zgonu w tym roku odeszły 54 osoby, z ewidencji skreślono 15 osób. Niestety, nie możemy przedstawić Czytelnikom wiarygodnych informacji dotyczących uzyskania specjalizacji i tytułów naukowych. W pierwszym obszarze borykamy się m.in. z ustawiczną obstrukcją Urzędu Wojewódzkiego, uzasadnianą rzekomymi zakazami GIODO. W drugim, brak danych wynika z lekceważenia obowiązku zgłoszenia faktu uzyskania tytułu naukowego do rejestru Izby. Odnotowujemy zatem jedynie uzyskanie w tym roku przez lekarzy 168 specjalizacji. Ponieważ wciąż mnożone są doniesienia medialne na temat wyjazdów młodych (i nie tylko młodych) lekarzy za granicę, informujemy, że w 2015 roku wydano 238 potrzebnych zaświadczeń (co nie musi się pokrywać z wyjazdem) dla 214 osób. Natomiast zatrudnieni w obszarze działania naszej Izby obcokrajowcy to 163 osoby. I na koniec zdanie o naszych delegaturach. W Krakowie mamy zarejestrowanych 12 016 lekarzy, w Krośnie 1 515 lekarzy, w Nowym Sączu 1 788 lekarzy, a w Przemyślu 1 080 lekarzy. opr. dw-sc Tradycja GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 7 Pasterka , zwana także Północką Stanisław Wyspiański słowami Konrada w „Wyzwoleniu” o nocy, w czasie której celebrowana jest pasterka, mówi: „Bożego Narodzenia ta noc jest dla nas święta […]” i ze wzruszeniem dodaje: „...Niech idą w zapomnienia niewoli gnuśne pęta. Daj nam poczucie siły i Polskę daj nam żywą, by słowa się spełniły nad ziemią tą szczęśliwą.” Ten szczególny wieczór, najdłuższy w roku, kończy się o północy uroczystą mszą świętą nazywaną Pasterską. To nocne nabożeństwo, ku chwale przychodzącego na świat Dzieciątka Jezus, do liturgii Kościoła powszechnego zostało wprowadzone w VI wieku, najpierw w Jerozolimie i Betlejem, gdzie, tak jak dzisiaj, odprawiane było w Grocie Narodzenia, w której srebrna gwiazda oznacza miejsce przyjścia na świat Jezusa. Do tego miejsca pielgrzymują chrześcijanie z całego świata. Uroczyste nabożeństwo ma miejsce również w pobliskiej Grocie Mlecznej. To w niej, według legendy, miała się przygotowywać Święta Rodzina przed ucieczką do Egiptu. Kolor białego tufu, który wyściela grotę, i jej nazwa pochodzą, jak chce legenda, od kropel mleka wytrysłych z piersi Matki Boskiej. Zgodnie z tradycją Kościoła po raz pierwszy pasterkę celebrował w Watykanie papież Grzegorz IV w VI wieku. Kościół praktykował wtedy odprawianie w noc wigilijną trzech mszy. Po północnej pasterce, o świcie wierni uczestniczyli w mszy Anielskiej. Papież udawał się na nią do bazyliki Santa Maria Maggiore, poświęconej macierzyństwu Matki Boskiej. Od VI wieku istniała tam replika Groty Narodzenia w postaci osobnej kaplicy „Oratorium ad praesens”. W konfesji przed głównym ołtarzem bazyliki znajdują się relikwie żłóbka betlejemskiego – Sacra Culla. Na odprawienie trzeciej, porannej mszy, zwanej Królewską, papież wracał do Bazyliki św. Piotra. W rzymskich dokumentach prawa kanonicznego zachował się najstarszy formularz, według którego były one odprawiane. Msza Pasterska to pamiątka po wydarzeniach zapisanych w Ewangeliach. M.in. św. Łukasz opisuje dokładnie przybycie pasterzy do Betlejem, dokąd zaprowadził ich Anioł Pański, wyjaśniając cud narodzin Jezusa: „Udali się tam z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę leżące w żłobie […], a wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane”. W Polsce po skończonej wieczerzy, kiedy dopełnione zostały wszystkie związane z nią zwyczaje, kiedy już do syta pożywili się Sacra Culla, Bazylika Santa Maria Maggiore 8 Pokłon trzech króli, Giotto, ok. 1305 ludzie, kiedy zadbano o gości z zaświatów, zwierzęta domowe i drzewa w sadzie, trzeba było szykować się na pasterkę. Przed wyjściem dokonywano jeszcze zwyczajowego obmycia się dla zdrowia i urody. W noc wigilijną miała bowiem woda szczególną moc leczenia, zwłaszcza gdy włożona do niej została złota lub srebrna moneta. Do kościoła starano się przyjść lub przyjechać jak najszybciej. Na dziedziniec kościelny zajeżdżały rozpędzone furmanki, bryczki czy sanie. Wierzono, że gospodarzowi, który pierwszy dotrze do świątyni, najszybciej wzejdzie i dojrzeje zboże i w ogóle będzie się darzyło przez cały rok. Niezawodny w opisie obyczajów Władysław Reymont pisał w „Chłopach”: „Noc była mroźna, roziskrzona gwiazdami, modrawa. Sygnaturka wciąż dzwoniła i jako ten ptaszek świergotała zwołując do kościoła […]. Kto był żyw, do kościoła ciągnął, ostały ino po chałupach całkiem stare, chore albo kaleki. Już z daleka widniały rozgorzałe okna kościelne i główne drzwi na rozcież wywarte, a światłem buchające, naród zaś płynął przez nie jak woda z wolna zapełniając wnętrze, przystrojone w jodły i świerki, że jakby gęsty bór wyrósł w kościele, tulił się do ścian, obrastał ołtarze, z ław się wynosił i prawie sięgał czubami sklepień, a chwiał się i kołysał pod naporem tej żywej fali, i przysłaniał mgłą, parami oddechów, zza których ledwie migotały jarzące światła ołtarzów. A naród wciąż jeszcze nadchodził i płynął bez końca. Kościół był zapchany do cna, aż do tego ostatniego miejsca w kruchcie, że którzy byli ostatni, to już na mrozie pod drzwiami pacierze mówili. Ksiądz wyszedł ze mszą pierwszą, organy zagrały, a naród się zakołysał, pochylił i na kolana padł przed majestatem Pańskim […]. Potem zaś, gdy się msza skończyła, ksiądz wlazł na ambonę i prawił długo, nauczał o tym dniu świętym, przestrzegał przed złem, gromił, rękami wtrząchał i grzmiał tym słowem palącym […], że każdemu to szło prosto do serca i rozumu. A dopiero przed drugą mszą, kiej już naród skruszał nieco modleniem się, huknęły znowu organy i ksiądz zaśpiewał: »W żłobie leży, któż pobieży«. Naród wstał z klęczek i z mocą ryknął jednym głosem – »Kolędować małemu«. Zatrzęsły się drzewa i zadygotały światła od tej serdecznej wichury głosów. Gdy już i drugą mszę wysłuchali, organista jął wycinać kolędy na taką skoczną nutę, że ustoić było trudno, to się kręcili, odwracali do chóru i wesoło pokrzykiwali kolędy za organami. Borynowie dopiero na samym świtaniu powrócili z kościoła”. Noc wigilijna była nie tylko najdłuższa w roku, święta i pełna pobożności, ale i najbardziej tajemnicza. Wierzono, że wtedy łączy się ziemia i wszechświat, wszystkie byty ziemskie i pozaziemskie we wspólnym przeżywaniu wielkiego misterium narodzin Boga i wielkiego przełomu w dziejach świata. Wierzono, że w tę noc ziemia otwiera się i ukazuje ukryte w niej skarby, że głazy i kamienie drżą, że zakwita paproć, a pod śniegiem kwiaty, że w sadach rodzą się owoce, a woda zamienia się w miód. Pięknie o tym pisze międzywojenny poeta Jerzy Liebert w wierszu „Pasterka”: „Ptaki niby dzwoneczki cieszą się kolędą – Chrystus się nam narodził i nowe dni będą. Do stajni betlejemskiej aż od brzegów Wisły Z ptakami smukłe sarny dziwować się przyszły […]. I kwiaty choć to zima, czas mroźny i cichy, Niosą mirrę, kadzidło i złote kielichy. I pawie przyfrunęły z krajów cudzoziemskich, By swe pióra przyrównać do skrzydeł anielskich. A mały Chrystus smutny w drzwi patrzy i czeka, By pośród witających zobaczyć człowieka…”. Moc i niezwykłość nocy wigilijnej skłaniała ludzi do wróżb. Przede wszystkim były to przepowiednie na temat urodzaju, a mówiło o tym rozgwieżdżone lub zamglone niebo, rzucane ziarna czy okruchy opłatka. Dla dziewcząt ważne były znaki o miłości, małżeństwie lub staropanieństwie, a dla wszystkich o zdrowiu i urodzie. W imieniu redakcji wszystkim naszym Czytelnikom życzę, by ta pełna cudów noc wigilijna przyniosła spełnienie marzeń o miłości, przyjaźni i dobrobycie. Barbara Kaczkowska Profilaktyka „Grypa party” na oddziale – Owszem, proponujemy szczepienia przeciw grypie naszym pracownikom. Zainteresowanie można określić jako umiarkowane – taką informację przekazali nam rzecznicy kilku krakowskich szpitali, gdy spytaliśmy o szczepienia przeciw grypie dla personelu medycznego. O konkretnych liczbach nikt nie chciał mówić, więc raczej nie będzie nadinterpretacją, gdy stwierdzimy, że lekarze i pielęgniarki w zdecydowanej większości przeciw grypie się nie szczepią. Tym samym łatwo podważyć ich wiarygodność, gdy do szczepień mają przekonać pacjentów. Wg danych raportu przygotowanego dwa lata temu przez ekspertów Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, choć 81 procent pielęgniarek i lekarzy popiera szczepienia przeciwko grypie, szczepi się tylko 38 procent. Są to jednak wyniki badań ankietowych, niekoniecznie w pełni wiarygodne. Według szacunków Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny liczba rzeczywiście szczepiących się przeciw grypie lekarzy i pielęgniarek wynosi ok. 5-6 procent. Pomijając fakt, że zainteresowanie szczepionką przeciw grypie sięga kilku procent naszej populacji, niepokoi fakt, że jednocześnie w 2014 roku podwoiła się liczba rodziców odmawiających wykonania u dzieci szczepień obowiązkowych (z ok. 2700 w 2013 r. do 5400). *** Czym tłumaczą lekarze nieszczepienie się przeciw grypie? Na przykład brakiem czasu, co łatwo zmienić, proponując szczepienie w pracy. Jeszcze częściej mówią, że: „Mając stały kontakt z wirusem i tak się uodparniam!”, co, niestety musi budzić poważne wątpliwości nie tylko specjalistów. wg danych KOROUN – Badania dowodzą, że jedna czwarta zawałów serca poprzedzona jest ostrą infekcją układu oddechowego. W okresie epidemii grypy wyraźnie rośnie liczba zgonów kardiologicznych. Metaanalizy potwierdzają, że u pacjentów z chorobą wieńcową szczepienie przeciw grypie zmniejsza ryzyko poważnego incydentu sercowo-naczyniowego o 30 procent w porównaniu z grupą nieszczepioną – wylicza dr hab. Andrzej Ciszewski z Instytutu Kardiologii w Warszawie. Statystyki są brutalne. Według WHO, globalna śmiertelność z powodu powikłań krążeniowych po grypie wynosi 0,1 do 0,5 %, czyli na świecie umiera „na serce” po grypie 1–5 osób na tysiąc 9 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Lekarze potępiają ruchy antyszczepionkowe, ale sami się nie szczepią – Wielu kolegów, zamiast skorzystać ze szczepionki, sięga nagminnie po leki przeciwwirusowe, nie myśląc o efektach ubocznych takiego postępowania. Zapomina się też o odpowiedzialności za pacjenta. Może silny i odporny doktor sam nie będzie miał powikłań pogrypowych, ale zarazi chorego, który przyjdzie do niego po pomoc. Brakuje świadomości i wiedzy – mówi dr Katarzyna Turek-Fornelska, pediatra i specjalista chorób zakaźnych, sekretarz Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie. Z drugiej strony, przeciwko WZW B szczepi się praktycznie cały personel medyczny, ale to zagrożenie dotyczy bezpośrednio osoby lekarza czy pielęgniarki i wydaje się poważniejsze niż ze strony wirusa grypy. Naszą rozmówczynię kilka lat temu zbulwersował przykład jednego z oddziałów onkologicznych, na którym nie tylko lekarze raczej się nie szczepili, lecz także nie udzielali pacjentom informacji o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą grypa. Informacji o konieczności systematycznych szczepień przeciw grypie i bakteriom otoczkowym nie otrzymała od żadnego lekarza także pewna moja znajoma po usunięciu śledziony – dodaje dr Turek-Fornelska. To przecież można już zakwalifikować jako niedopatrzenie. Brakuje rutynowego myślenia o problemie. Np. na choroby układu sercowo-naczyniowego cierpi połowa dorosłych Polaków. Ilu z nich lekarze przekonują do szczepień przeciw grypie? 10 chorujących. Lekarze o tym nie pamiętają. Cóż więc dziwić się zwykłemu Kowalskiemu – śmietnik w głowie, to jedno z wielu możliwych określeń na stan wiedzy Polaków o szczepieniach. Co ciekawe, z badań wynika, że odmowa szczepień obowiązkowych dzieci częściej dotyczy rodziców wykształconych i dobrze sytuowanych. Właśnie tacy potrafią nawet zorganizować dla swych pociech słynne „ospa party”. – Kiedy do takich rodziców powiem, że czerpią informacje z kolorowych gazetek, jest to dla nich wręcz obraźliwe – specjalnie nie wspominam o internecie, który wydaje im się bardziej inteligentnym źródłem wiedzy – mówi doktor Turek-Fornelska. Ruchy antyszczepionkowe działają zresztą głównie dzięki internetowi. Kiedy w wyszukiwarce wpisze się hasło „szczepienia”, znacznie więcej dobrze lokowanych wyświetleń dotyczy artykułów przeciwko sztucznej immunizacji niż za. Jakie są to treści – wszyscy wiemy. Ale lekarzom często brakuje zaangażowania i argumentów do polemiki z dr Google. Rodzice przestali bać się sankcji za brak obowiązkowych szczepień. Dlatego Pani Doktor rozważa w przypadku jednej, wyjątkowo opornej na wiedzę matki skierowanie sprawy do sądu rodzinnego. Z motywacją dowodzącą braku należytej pieczy nad dzieckiem, które mimo przewlekłej choroby i częstych hospitalizacji nadal nie jest szczepione wg kalendarza: – Mam nadzieję, że skończy się to kuratorem. Może tak drastyczna metoda zadziała, bo matka ani nie jest biedna, ani źle wykształcona – mówi dr Turek-Fornelska. Niestety, taka determinacja lekarza jest rzadkością. Wróćmy do dorosłych, o których kompletnie się zapomina. Pomijając problem grypy, większość społeczeństwa nie wie choćby tego, że co 10 lat należy przyjąć przypominającą szczepionkę przeciw tężcowi. Szczepionka ta jest powszechnie dostępna i tania, tymczasem w praktyce pytanie o tężec pada wyłącznie przy okazji wizyty w SOR – po poważnym skaleczeniu. Podobnie o zagrożeniu osób starszych ze strony pneumokoków czy takich chorób jak krztusiec mówi się bardzo cicho i z dużą rezerwą. Czasem można to usprawiedliwiać wysokim kosztem szczepienia, ale pacjent ma prawo do informacji. Cena szczepionki nie powinna także powstrzymywać lekarza przed zachęcaniem rodziców do szczepień zalecanych – odpłatnych. Wbrew pozorom, dla niektórych rodziców zdrowie dziecka nie ma ceny. Ale są i tacy, którym choroby zakaźne, przed którymi chronią szczepionki, wydają się problemem nierealnym. I towarzyszy im filozofia, że przecież dziś można wyleczyć każdego i ze wszystkiego. Niestety, błędna. – Co roku do mojego szpitala trafia kilkoro dzieci z ciężkimi powikłaniami – mówi dr Katarzyna Turek-Fornelska: – po banalnej, według niektórych, ospie wietrznej. Rzadko, ale mamy także przypadki ciężkich, bywa że śmiertelnych zakażeń meningokokami. Każdy taki casus jest straszny i trzeba o tym mówić rodzicom – podkreśla nasza rozmówczyni. Pod względem dostępu do bezpłatnych szczepień jesteśmy w ogonie Europy. Przepaść próbują zasypać niektóre samorządy. I są już twarde dowody skuteczności takich działań i w taką wiedzę powinni się też wyposażyć lekarze. Doktor Hanna Czajka, kierownik Wojewódzkiej Poradni Chorób Zakaźnych w Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika w Krakowie, za przykład podaje m.in. program realizowany w Kielcach. To pierwsze miasto w Polsce, które w 2006 roku wprowadziło masowe szczepienia niemowląt przeciw pneumokokom, finansowane przez samorząd. Analiza przyczyn hospitalizacji w okresie przed i po wprowadzeniu tych szczepień wykazała znaczące zmniejszenie liczby przyjęć do szpitali z powodu zapaleń płuc – informowała podczas konferencji „Polka w Europie” dla dziennikarzy „medycznych” z całego kraju, namawiając do zmasowanej akcji na rzecz szczepień dr Hanna Czajka. Już w pierwszym roku po wprowadzeniu tych szczepień w grupie najmłodszych dzieci liczba ta zmalała o 65 procent. W 2010 roku, w porównaniu do okresu sprzed 2006 roku, zapadalność na zapalenie płuc wśród dzieci poniżej 2. roku życia spadła o 82,9 proc. (!) źródło: http://adst.mp.pl/s/www/opzg/Epidemiologiczny_bilans_sezonu.pdf – Co więcej, zaobserwowano także zjawisko rosnącej odporności populacyjnej, polegające na spadku zapadalności na zapalenie płuc w populacji nieszczepionej, w tym u osób powyżej 65. roku życia (czyli z grupy ryzyka), aż o 43,5 procent – dodaje dr Czajka. Podczas trwającej właśnie kampanii na rzecz ochrony antybiotyków wykazano, że tylko 11 procent dzieci zaszczepionych w Kielcach było nosicielami szczepów pneumokoka opornych na penicylinę. W porównywanej pod tym względem populacji pobliskiego Ostrowca Świętokrzyskiego nosicielstwo tego szczepu pneumokoka u dzieci sięgało 50 procent. Wnioski dla każdego lekarza powinny być oczywiste. Jolanta Grzelak-Hodor Konferencje Rytro – Jesień 2015 Już po raz XLII odbyła się w dniach 23-25 października 2015 roku w Rytrze, w Perle Południa, doroczna, ogólnopolska konferencja naukowo-szkoleniowa stomatologów. Frekwencja, jak co roku, była stuprocentowa, przy czym równolegle do pierwszej sesji naukowej, w piątkowe popołudnie, odbyło się tu wyjazdowe posiedzenie Prezydium ORL. A na całokształt przedsięwzięcia nałożył się niezwykły, barwny koloryt drzewostanu opromienionego wyjątkowej intensywności jesiennym słońcem. Program naukowy Konferencji skoncentrowany był przede wszystkim na problematyce bólu, związanego z niektórymi procedurami dentystycznymi, oraz na wybranych zagadnieniach protetyki XXI wieku, diety służącej zdrowiu, wreszcie na kwestii wypalenia zawodowego, która dotyczy także dentystów. Architektami programu byli prof. UJ Jolanta Pytko-Polończyk oraz dr n. med. Witold Jurczyński, a krótką relację z obu sesji naukowych prezentuje poniżej lek. dent. Katarzyna Siembab. Sesje naukowe Jesienna obecność lekarzy dentystów, sympatyków Komisji Stomatologicznej ORL w Krakowie, jak i członków Związku Lekarzy Dentystów na Konferencji Naukowo-Szkoleniowej w Rytrze stała się obowiązkowa. W tegorocznej edycji wzięło udział ok. 280 osób. Atmosfera stworzona przez organizatorów: dr. Roberta Stępnia z zespołem współpracowników, na którą składała się interesująca sesja naukowa przygotowana przez dr hab. Jolantę Pytko-Polończyk oraz sesja samorządowa, którą prowadził wiceprezes ORL dr Jerzy Friediger, jak i niezapomniany klimat wieczornych, koleżeńskich spotkań na długo pozostaną w pamięci uczestników. Pierwsza część wykładów koncentrowała się wokół problematyki bólu. Dr hab. Jolanta Pytko-Polończyk zaprosiła dr Aleksandrę Goszcz do przedstawienia definicji fizjologii i farmakoterapii bólu. Z kolei dr hab. Małgorzata Pihut w wykładzie „Zasady leczenia bólowej postaci zaburzeń czynnościowych narządu żucia” przybliżyła słuchaczom przyczyny, diagnostykę i terapię zespołów bólowych, występujących w zakresie stawu skroniowo-żuchwowego. Tematyka bólu ujęta w wykładzie prowadzącej sesję docent Jolanty Pytko-Polończyk obejmowała „Ból jako powikłanie wybielania zębów”. Zjawisko bólu odcinka szyjnego kręgosłupa często towarzyszy także lekarzom dentystom i coraz szerszej grupie osób jako następstwo nieprawidłowej postawy ciała podczas wykonywania czynności zawodowych. O etiologii tego rodzaju dolegliwości w swoim wykładzie przypomniała dr n. med. Ewa Mizia, wzbogacając go praktycznym zestawem ćwiczeń opracowanych i przedstawionych przez fizjoterapeutę. Sobotnie przedpołudnie zdominowały wystąpienia dr. hab. Grzegorza Gajosa „Wino i zdrowie” oraz dr n. hum. Teresy Sławińskiej „Eustres i dystres a wypalenie zawodowe. Jak się nie wypalić w służbie pacjentom”. Słowem, coś dla ciała i coś dla duszy. Wino, oliwa i chleb od stuleci były obecne w naszym kręgu kulturowym. O historii spożywania wina, a głównie o zdrowotnych aspektach jego racjonalnego stosowania mówił docent Grzegorz Gajos, kardiolog z Kliniki Chorób Wieńcowych i Niewydolności Serca CM UJ, licencjonowany sommelier. Padały odpowiedzi na pytania typu: czy to prawda, że picie wina chroni przed zawałem serca? Czy wino działa w ten sposób samo czy w połączeniu z odpowiednią dietą? Jego wykład, inny niż zwykle prezentowane, został bardzo dobrze odebrany przez słuchaczy i wprowadził szczególną atmosferę na sali. Sobotnią sesję zakończyła perfekcyjnie przedstawiona prezentacja dr Teresy Sławińskiej o wypaleniu zawodowym. To groźne zjawisko będące następstwem dążenia do perfekcjonizmu, związane z brakiem umiejętności rezygnacji z patologicznego konkurowania i porównywania się do innych, może uczynić spustoszenie w naszej psychice. Dr Sławińska radziła, jak zachować równowagę i nie poddawać się presji otoczenia. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 W promieniach niezwykłego o tej porze słońca upłynęła tegoroczna konferencja 11 12 Tegoroczny dobór tematów części naukowej konferencji, jakiego dokonała dr hab. Jolanta Pytko-Polończyk, wyróżniał się holistycznym podejściem do pacjenta, umożliwiającym lekarzom dentystom szersze spojrzenie na medycynę, której stomatologia stanowi tylko niewielki wycinek. Doktor Zygmunt Feć Laureatem Nagrody im. A.J. Fortuny Akcentem szczególnym Konferencji w Rytrze jest od 2007 roku wręczenie nagrody „za wybitne zasługi dla polskiej stomatologii” imienia Andrzeja Janusza Fortuny. W tym roku jej laureatem został doktor Zygmunt Feć, którego sylwetkę prezentowaliśmy w wydaniu z września br. (GGL-LD nr 2a/147). „Dokonując wyboru Twojej osoby, jedynej spośród wielu, zasłużonej między innymi w wykreowaniu tej konferencji lekarzy Polski Południowej w latach siedemdziesiątych – mówił przewodniczący Komisji Stomatologicznej ORL, organizator Konferencji lek. dent. Robert Stępień – kapituła kierowała się przeświadczeniem, że wyróżnia wspaniałego, wielkiego duchem lekarza, samorządowca i nauczyciela, do którego uczniów się zaliczam”. Do gratulacji dołączył też prezes ORL, prof. Andrzej Matyja, odczytując okolicznościowy adres, w którym zwrócił uwagę m.in. na dolnośląskie korzenie laureata, podkreślające jego ogólnopolskie znaczenie. Samego aktu wręczenia Nagrody im. A. Fortuny dokonali synowie jej patrona: Maciej i Tomasz (z małżonką Ewą) Fortunowie. Dziękując za zaszczyt, jaki go spotkał, dr Zygmunt Feć podkreślił na wstępie swoje zażenowanie faktem, iż otrzymuje wyróżnienie imienia swego kolegi, z którym kiedyś wspólnie tworzyli zręby samorządu. „Mój wiek – żartował – 60 lat + VAT, nie pozwala mi długo mówić, ale pozostawiam Państwu mego syna Wojtka w roli następcy, który wprawdzie nie został dentystą, ale jest menedżerem w zakresie materiałów i sprzętu stomatologicznego, a ponadto się poświęcił i mnie tu przywiózł”. Ale za chwilę „ogołocił” też – jak się pożalił laureat – z wręczonego na zakończenie przez Roberta Stępnia upominku w postaci kosza sądeckich nalewek i atrybutów nagrody (dyplomu, medalu itp.). Co warto jeszcze podkreślić, w uroczystości wzięli udział przedstawiciele licznych izb lekarskich, m.in. łódzkiej, beskidz- kiej, dolnośląskiej, wielkopolskiej, podkarpackiej, świętokrzyskiej, tarnowskiej. Piątkowy wieczór zwieńczyło oczekiwane z zainteresowaniem, tradycyjnie utrzymywane w tajemnicy do ostatniej chwili „Spotkanie z Gwiazdą”. Tym razem okazał się nią artysta estradowy Marcin Daniec, który poprowadził wieczór w charakterystycznym stylu, „…dzień bez wazeliny…”, „dobrze że Anioł, tylko czemu Stróż?”. III Sesja samorządowa Niewątpliwie nadchodzące wybory parlamentarne wpłynęły na klimat sesji samorządowej, którą poprowadził wiceprezes ORL dr Jerzy Friediger. Niejasne były zwłaszcza w chwili odbywania Konferencji losy NFZ oraz opcji politycznej odpowiedzialnej za resort zdrowia. Merytorycznie sesję zainaugurowało wystąpienie dr Anny Kot – okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej na temat poniekąd fundamentalny: odpowiedzialności zawodowej lekarzy w świetle norm korporacyjnych, ich podstaw prawnych, zakresu przewinień, rodzajów kar itp. Dr Anna Kot sformułowała m.in. siedem zasad zalecanych do postępowania z pacjentem, z których już pierwsze („Bądź uprzejmy i grzeczny!”) wobec niektórych zachowań pacjentów zjeżyło słuchaczy. Ale taki już los lekarza. Na drugim miejscu znalazł się „Niemy świadek”, czyli dokumentacja. Jak ją lekarz poprowadzi, tak mu się odwdzięczy, gdy popadnie w tarapaty. Dalsze tematy, podobnie ujęte, prezentowaliśmy już na łamach „GGL” w felietonach Pani rzecznik. Jeśli coś się zmieniło, to nasilenie skarg i uciążliwości wynikające z faktu praktycznego zrównania procedur sądownictwa izbowego z powszechnym. Na dłuższą metę jest to nie do udźwignięcia przez Izby, a raczej ich rzeczników, którzy nie są przecież prawnikami tylko lekarzami. W drugim wystąpieniu mgr inż. Cezary Mirończuk przedstawił „Program do prowadzenia elektronicznej dokumentacji Konferencje 13 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 medycznej”, w autorskim terminarzu tygodniowym. Rzecz wydała się interesująca z punktu widzenia lekarza praktyka, rejestrującego wszystkie czynności związane z pacjentem w swoim gabinecie, przy czym projekt ten wciąż dalece wyprzedza stan naszej codzienności prawnej, finansowej, proceduralnej itp. Oczywiście, byłoby wspaniale, gdyby tego rodzaju elektroniczna rejestracja czynności związanych z terapią pacjenta, z jego danymi personalnymi, z wykazem przysługujących mu świadczeń oraz ich kosztów – była powszechna. Ale tymczasem chyba jesteśmy na etapie dość odległym. I sądząc po perypetiach NFZ, nawet na poziomie wstępnej e-rejestracji, trochę jeszcze lat upłynie, nim nasza medycyna oswoi się z elektroniką. Jak zwykle interesujące wystąpienie miał w Rytrze nasz stały współpracownik, wiceprezes Wielkopolskiej Izby, dr Andrzej Cisło, a sam nadał temu tytuł „Mission Impossible”. No bo o czym mówimy, w odniesieniu do stomatologii, jeśli ilość rezydentur przyznanych na 2015 rok wyniosła 5746, w tym 79, czyli 1,49 proc. dla stomatologów. A jest nas – podkreślił – 22 proc. ogółu lekarzy zrzeszonych w samorządzie. Brakuje też jednostek o uprawnieniach akredytacyjnych. Trzeba na nowo zdefiniować programy specjalizacyjne. Trzeba ustanowić realną wartość tzw. umiejętności. Wszystko przed nami, od podpisu elektronicznego poczynając – mówił dr. Cisło. Na 2016 rok NFZ nie będzie podpisywać nowych umów, dotychczasowe ulegają przedłużeniu. Fundusz odstępuje od nakładania kar na lekarzy za niewłaściwie wypisywane recepty, ale nie wiadomo, czy rzecz jest korzystna dla lekarzy, bowiem odpowiedzialność za błędy przeniesiona zostaje do Kodeksu postępowania administracyjnego, co może oznaczać, że kary będą wyższe. Niestety, znów nasilą się kary za pozostałe przewinienia, sięgając w kontroli 5 lat wstecz. Nowym pojęciem ma być wprowadzony do praktyki „kwestionariusz jakości”, z rubryką „satysfakcja pacjenta”. Ważnym ustaleniem jest cofnięcie regresywnych przepisów NFZ blokujących całokształt lecznictwa szkolnego, w tym stomatologicznego, likwidacji ulegnie m.in. przepis o obowiązku funkcjonowania gabinetów szkolnych w soboty – jeśli będą na kontraktach Funduszu. NFZ opowiada się też za bezpośrednim negocjowaniem całokształtu problematyki stomatologicznej z dentystami, których dotychczas zastępowali lekarze medycyny. To krok władzy w kierunku postulowanej przez nas autonomii. Pełną relację z wystąpienia dr. Andrzeja Cisły przedstawimy w najbliższym wydaniu „GGL-LD”. Jak zwykle rzeczowei obfitujące w fakty było ostatnie wystąpienie na sesji samorządowej dr Moniki Jezierskiej-Kazberuk, wicedyrektora ds. medycznych Małopolskiego Oddziału NFZ. Pani dyrektor podtrzymała informację o zamiarze zaniechania podpisywania nowych umów ze stomatologami na rok 2016, a nawet – dodała – MOW NFZ rekomenduje aneksowanie umów na dotychczasowych zasadach na lata 2016-2019. W stosunku do nakładów z minionych lat na stomatologię następuje ich „odbudowa” do poziomu wyższego o 119 mln zł w porównaniu z rokiem 2004. Czemu akurat ten rok wzięto za podstawę porównań? Praktycznie, dodajmy od siebie, nakłady na stomatologię w Małopolsce rosną o ok. 7 mln zł w porównaniu z rokiem 2015 (ze 187 do 194 mln). Może to niezbyt wiele, niemniej wyraźnie więcej niż w 2015 roku, w porównaniu z 2014 rokiem, gdy wzrost wynosił ok. 2 mln. W praktyce rosną zwłaszcza nakłady na ortodoncję. Rzeczywiście, ulegają liberalizacji przepisy dotyczące gabinetów szkolnych. Prezes NFZ dowartościował oceny ich lokalizacji w szkołach o 20 punktów, upoważnił też dyrektorów Oddziałów NFZ do uwalniania szkół od obowiązku funkcjonowania gabinetów w soboty. Poszerzono też do 8. roku życia (z 7 lat) obowiązek lakowania ząbków dzieci szkół podstawowych. Oczywiście, wyrażone przed wyborami parlamentarnymi opinie Pani Dyrektor warunkowane były niewiadomym rezultatem zwycięstwa tej lub innej opcji politycznej. Jaki będzie los NFZ, zapewne wkrótce usłyszymy w deklaracjach nowego rządu, z udziałem nowego ministra zdrowia, najprawdopodobniej dr. Konstantego Radziwiłła. *** Drugi dzień Konferencji w Rytrze tradycyjnie zamknęła uroczysta kolacja w karczmie U Stacha, podczas której m.in. Tomasz Fortuna podziękował obecnym za wdzięczną pamięć o Ojcu. Do tańca grał zespół Royal Band. O menu nie piszę, podobną obfitość i znakomitość jadła znaleźć można tylko w opisach uczt sarmackiej szlachty pióra Jana Chryzostoma Paska. XLII Konferencja w Rytrze dobiegła końca, rano w niedzielę podsumowano obrady. Z obowiązku protokolarnego wypada dodać, że podczas posiedzenia Prezydium ORL w Rytrze podjęto m.in. decyzje o wsparciu materialnym i prestiżowym uroczystości 150-lecia Krakowskiego Towarzystwa Lekarskiego, planowanych na czerwiec 2016 roku oraz o terminie i miejscu najbliższego Zjazdu budżetowego Okręgowej Izby Lekarskiej na dzień 19 marca 2016 roku w Krakowie. Stefan Ciepły Z obrad ORL 14 U progu zapowiedzianych zmian rok 2015 dobiegł końca Od ustalenia terminu najbliższego, dorocznego, budżetowego Okręgowego Zjazdu Lekarzy rozpoczęło się 4 listopada 2015 r. posiedzenie ORL w Krakowie. Zgodnie z ustawowymi terminami zjazd ma się odbywać zawsze w marcu, po zamknięciu roku bilansowego. Tym razem będzie to 19. dzień tego miesiąca. Przy okazji pojawiły się propozycje, by zjazd odbył się poza Krakowem, np. w Nowym Sączu. Uznano jednak ten pomysł za zbyt ryzykowny – zjazd to duże przedsięwzięcie, które wymaga długich przygotowań, łatwiejszych do przeprowadzenia w stolicy Małopolski. Nadto z Krakowa pochodzi większość delegatów, których trzeba by było wywieźć poza miasto, gwarantując nocleg, a to oznacza ekstra koszty. Natomiast członkowie Prezydium ustalili, iż w przyszłym roku ich posiedzenia, podobnie jak spotkania Rady, będą się odbywać również w delegaturach, gdzie łatwiej spotkać się z przedstawicielami tamtejszych placówek medycznych oraz lokalnych władz. Posiedzenie Rady poprzedziły gratulacje, dyplomy i nagrody pieniężne dla młodych lekarzy, którzy w sesji wiosennej 2015 najlepiej zdali egzamin specjalizacyjny. W tym roku laureatów było 21, a ich listę publikujemy poniżej, ze zdjęciem pamiątkowym. Joanna Bierowiec – choroby wewnętrzne Paweł Błoński – pediatria Emilia Borcz – okulistyka Marcin Czop – ortopedia i traumatologia narządu ruchu Izabela Frączek – anestezjologia i intensywna terapia Anna Górak – pediatria Magdalena Irla – medycyna rodzinna Agnieszka Jasińska – neonatologia Magdalena Jaworska – medycyna ratunkowa Piotr Kluza – medycyna sądowa Magdalena Krawczyk – choroby wewnętrzne Piotr Lalik – medycyna ratunkowa Tradycyjnie, jak podczas każdego od dwóch lat spotkania ORL, prof. Andrzej Matyja w kilku zdaniach przedstawił przygotowania do remontu siedziby Izby przy ul. Krupniczej. Bliscy już jesteśmy startu „budowlanego”, bo przedostatni lokator zdecydował się na wyprowadzkę. Mimo problemów cały czas trwają prace zmierzające do realizacji inwestycji. Zasadniczą część obrad zdominowało posiedzenie Komisji Orzekającej, dotyczące kwestii personalno-dyscyplinarnych, które zgodnie z przyjętymi procedurami pozostawiamy w tajemnicy. W trakcie obrad dr Jarosław Zawiliński, przewodniczący Komisji ds. Organizacji Systemu Ochrony Zdrowia, zwrócił się do Rady o pomoc w opiniowaniu ogromnej liczby aktów 15 prawnych wpływających do Izby z oczekiwaniem na stanowisko. Jest to nierealne. Ustalono, iż w ciągu najbliższych kilku tygodni zostanie opracowana lista postulatów do Ministra Zdrowia w kwestiach, które OIL gotowa jest opiniować. Mamy nowe władze, więc może należy przypomnieć, jakie problemy trzeba jak najpilniej rozwiązać. Warto pamiętać, że choć nowy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł jest lekarzem i wieloletnim działaczem samorządu, to jednak z doświadczenia izb wynika, że po kilku miesiącach sprawowania władzy punkt widzenia każdego ministra ulega zmianie, a rzeczywistość zaczyna być postrzegana inaczej niż przed wyborem na polityczne stanowisko. Czy tym razem będzie inaczej? – nie wiadomo. Rada odrzuciła rezygnację dr. Stefana Bednarza z funkcji przewodniczącego Komisji Prawno-Legislacyjnej ORL, podjęto także kilka pomniejszych decyzji dotyczących funkcjonowania Izby. Ostatnie w tym roku posiedzenie ORL odbędzie się 16 grudnia (już po ukazaniu się tego wydania). GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Agnieszka Nocuń – położnictwo i ginekologia Paweł Palacz – anestezjologia i intensywna terapia Barnaba Piwowarczyk – pediatria Agnieszka Pogoda – anestezjologia i intensywna terapia Ewa Posadzka – położnictwo i ginekologia Monika Stępień – radiologia i diagnostyka obrazowa Wojciech Szczeklik – anestezjologia i intensywna terapia Marta Trzaskowska – medycyna rodzinna Katarzyna Wsołek-Wnęk – pediatria (JGH) Współpraca Dentálne Dni w Bratysławie Organizowane co roku pod patronatem Fédération Dentaire Internationale (FDI) Slovenské Dentálne Dni są ważnym wydarzeniem w kalendarzu obowiązkowego kształcenia ustawicznego naszych południowych koleżanek i kolegów stomatologów. Swoje wykłady wygłaszają tu nie tylko słowaccy prelegenci, lecz również przedstawiciele FDI z innych krajów. W tym roku FDI reprezentował prof. Alex Mersel, w imieniu Polski występowała dr Marta Maciak oraz delegacja OIL z Krakowa w składzie Agata DutkaSzmigiel, Dariusz Kościelniak i Robert Stępień. Tegoroczne Slovenské Dentálne Dni miały bardzo uroczysty charakter, ponieważ w 2015 roku Slovenská Komora Zubnych Lekárov (SKZL) (Lekarska Izba Dentystyczna) obchodzi swoje 25-lecie. Było to również pożegnanie naszego przyjaciela MUDr. Jana Gašiča, który zakończył swoją kadencję prezydenta SKZL. Nowym prezydentem, który jak sam mówi, będzie kontynuował pracę swojego poprzednika, został MUDr Igor Moravčik. Podczas obchodów rocznicowych zaprezentowano niełatwą drogę, jaką przeszli słowaccy stomatolodzy od momentu utworzenia własnej, niezależnej Komory Zubnych Lekárov. Na Słowacji członkostwo w korporacji zawodowej nie jest obowiązkowe, a mimo to należy do niej ponad 90% lekarzy dentystów. To izba skutecznie reprezentuje swoich członków w parlamencie. Dba o ich zawodowe interesy, m.in. negocjuje wartość punktu rozliczeniowego z ubezpieczalniami, których jest na Słowacji aż pięć. Dentyści posiadający umowę z ubezpieczalnią podpisują kontrakt dopiero po rekomendacji SKZL. Współpracuje również ze Słowacką Izbą Lekarską, gdy wymagają tego wspólne interesy, ale zawsze jej przedstawiciele mają na uwadze przede wszystkim dobro lekarzy dentystów. Oglądając prezentację osiągnięć SKZL, żal było, że my, polscy lekarze dentyści, nie mamy nawet autonomii. Na koniec należy zadać sobie pytanie, ilu z nas należałoby do Izby Lekarskiej, gdyby członkostwo w niej nie było obowiązkowe. Agata Dutka-Szmigiel Portrety 16 Profesor Walentyna Balwierz Osobowość (nie jednego) Roku – w walce z nowotworami dzieci Zdążyć, zanim będzie za późno Nowotwory złośliwe są po zatruciach, wypadkach i urazach najczęstszą przyczyną zgonów dzieci. Każdego roku wykrywa się je u ok. 1200 Polaków w wieku do 18. roku życia, niestety, tylko u 10 procent w I stopniu zaawansowania. Choć chorobę nowotworową u dzieci leczy się coraz skuteczniej – mamy ok. 70–80 procent wyleczeń, w większości przypadków walka o życie dziecka byłaby znacznie łatwiejsza, krótsza i lepiej rokująca, gdyby nowotwór został wykryty wcześniej. Od wielu lat zabiega o to profesor Walentyna Balwierz, kierownik Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu. Jej wysiłki doceniane są nie tylko w kraju, ale też zagranicą. Ostatnim z wielu wyróżnień dla Pani Profesor było przyznanie Jej w tym roku przez czytelników „Gazety Krakowskiej” i Kapitułę Plebiscytu „Lekarz Roku” tytułu „Osobowość Roku 2015”. – Tytuł „Osobowość Roku” przyznawany jest osobom szczególnie zasłużonym na rzecz pomocy innym ludziom, które traktują swoją pracę jako misję i jako służbę na rzecz drugiego człowieka – pacjenta. Pani Profesor Walentyna Balwierz spełnia te kryteria po stokroć. Całe swoje zawodowe życie poświęciła bowiem sprawie dla niej najważniejszej – jest niezwykle zaangażowana w niesienie pomocy jako lekarz najciężej chorującym dzieciom z chorobami nowotworowymi hematologicznymi – mówił o Laureatce prof. Piotr Laidler, prorektor UJ ds. Collegium Medicum, podczas uroczystości wręczenia tytułu. Profesor Balwierz jest z pewnością osobowością nie jednego roku, lecz wielu lat walki z nowotworami u dzieci. Poza codziennym ratowaniem życia małych pacjentów trafiających do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego jednym z podstawowych wyzwań jest dla niej także edukacja studentów, lekarzy i pielęgniarek w zakresie wczesnego wykrywania nowotworów. Bowiem konieczne jest lepsze poznanie typowych i niecharakterystycznych objawów chorób nowotworowych, zwiększenie tzw. czujności onkologicznej. – Choroba nowotworowa jest u dzieci chorobą rzadką. Na przykład w Małopolsce rozpoznaje się rocznie około 100 przypadków. Czyli na około dwóch tysięcy lekarzy opiekujących się dziećmi w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej jeden taki przypadek może się zdarzyć statystycznie raz na 20 lat. Trudno więc zdobyć doświadczenie w wykrywaniu zagrożenia, trudno stale pamiętać, że „to może być nowotwór”, skoro pierwsze objawy przypominają symptomy wielu częstszych, niegroźnych chorób. Co nie znaczy jednak, iż można zwolnić się z tej czujności. W USA wczesna wykrywalność nowotworów u dzieci sięga 25 procent, czyli jest znacznie większa niż u nas – podkreśla prof. Balwierz. Od kilku lat Pani Profesor i kierowana przez nią Klinika współpracuje z Fundacją Project HOPE, ucząc bezpłatnie polski personel medyczny wczesnego wykrywania nowotworów u dzieci. Przeszkolono już 1260 pracowników POZ. W tym roku wydano także pierwszy polski podręcznik poświęcony tej szczególnej problematyce dla lekarzy pierwszego kontaktu. Podręcznik zawiera m.in. szczegółowo opracowany algorytm postępowania w przypadku podejrzenia choroby nowotworowej. – Musimy dążyć do poprawy wykrywalności nowotworów u dzieci. Na przykład neuroblastoma u 50 proc. dzieci powyżej 1. roku życia diagnozowana jest w najwyższym, czwartym stopniu zaawansowania, czyli już z przerzutami. Także nowotwór złośliwy oka – siatkówczak, u ponad 80 proc. pacjentów wykrywany jest w najwyższym stopniu zaawansowania. Tak późna diagnoza znacznie zmniejsza szanse na wyleczenie dziecka – wyjaśnia prof. Walentyna Balwierz. Pani Profesor radzi lekarzom, by przede wszystkim słuchali rodziców, którzy najszybciej dostrzegają zmiany w zachowaniu, samopoczuciu czy wyglądzie dziecka. I nie należy bagatelizować pozornie błahych spostrzeżeń. Jeśli np. matka mówi, że widzi u dziecka „błysk w oku”, trzeba je skierować do okulisty, ponieważ to może być siatkówczak. Jeśli rodzice uważają, że u dziecka za długo utrzymuje się ślad po ukąszeniu owada, może warto pomyśleć o mięsaku tkanek miękkich. – Nowotwory dziecięce wykazują duże zróżnicowanie histologiczne i zróżnicowanie umiejscowienia anatomicznego – przypomina specjalista. Grupa objawów, które powinny zwiększyć Nowotwory u dzieci Rocznie w Polsce – około 1200 nowych przypadków: • białaczki – 29% • guzy OUN – 22% • chłoniaki złośliwe – 13,5% • neuroblastoma – 7-8% • guzy złośliwe tkanek miękkich – 7% • złośliwe guzy nerek – 6% • guzy kości – 4,5% • nowotwory zarodkowe – 4% • retinoblastoma – 3% • nowotwory nabłonkowe – 2,5% • nowotwory wątroby – 1% • inne – 0,3% Skrócony algorytm postępowania w przypadku podejrzenia choroby nowotworowej u dziecka Objawy – postępowanie: • Bladość, sińce, wybroczyny, łatwe męczenie się – morfologia krwi obwodowej, skierowanie do ośrodka onkologii i hematologii dziecięcej • Powiększone węzły chłonne i brak poprawy po leczeniu antybiotykami, niewyjaśniona utrata masy ciała, krwiaki „okularowe”, wytrzeszcz oczu – skierowanie dziecka do ośrodka onkologii i hematologii dziecięcej • Nasilające się bóle głowy, poranne wymioty, zmiany zachowania, utrudnione połykanie, zaburzenia równowagi, nagle pojawiający się kręcz szyi – pilne wykonanie badań obrazowych głowy (TK lub/i MRI) • Powiększenie obwodu brzucha, problemy z oddawaniem moczu i stolca, bóle brzucha, nawracające zakażenia układu moczowego, krwiomocz, wymioty, asymetria powłok brzusznych i/lub obecność guza, wyczuwalnego przez powłoki skórne – pilne wykonanie USG jamy brzusznej lub skierowanie do oddziału onkologii i hematologii dziecięcej • Zez, biały blask ze źrenicy oka, widoczna na zdjęciu zmiana w źrenicy – skierowanie dziecka do ośrodka okulistycznego zajmującego się diagnostyką siatkówczaka • Skrzywienie i ból kręgosłupa – pilne dokładne badanie neurologiczne i diagnostyka obrazowa • Przewlekłe zaparcia stolca – dokładne badanie palpacyjne jamy brzusznej , badanie per rectum, pilne wykonanie USG jamy brzusznej • Przewlekłe stany zapalne ucha i nosogardzieli – pilna diagnostyka w kierunku nowotworu (badania obrazowe, pobranie wydzieliny do badań mikrobiologicznych i histopatologicznych) • Nasilające się bóle kości, pojawienie się zniekształceń lub guza w obrębie kończyn lub klatki piersiowej – pilne wykonanie zdjęcia radiologicznego lub skierowanie do oddziału onkologii i hematologii dziecięcej • Przewlekły kaszel, utrzymujący się pomimo leczenia antybiotykami bez lub z objawami duszności – pilne wykonanie zdjęcia radiologicznego klatki piersiowej lub skierowanie dziecka do szpitala • Powtarzające się lub przewlekające bóle brzucha – badanie palpacyjne brzucha, pilne wykonanie USG jamy brzusznej Na podstawie podręcznika: „Wczesna diagnostyka chorób nowotworowych u dzieci. Materiały edukacyjne i rekomendacje dla lekarzy i pielęgniarek podstawowej opieki zdrowotnej”; pod redakcją Walentyny Balwierz, Angeliny Moryl-Bujakowskiej i Katarzyny Garus, Wydawca: Project HOPE Polska, 2015 Książka dostępna jest nieodpłatnie w wersji elektronicznej na stronie www.szybka-diagnoza.org 17 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 czujność rodziców i lekarzy, to między innymi: przewlekły wyciek z ucha, nawracająca gorączka, bóle kostne, bóle mięśniowe, utykanie, poranne bóle głowy i generalnie przewlekły ból, brak apetytu, przewlekły kaszel, brak odpowiedzi na leczenie infekcji antybiotykami, osłabienie, apatia, zmiany zachowania czy wreszcie powiększenie węzłów chłonnych. – Na przykład guzy mózgu są najczęściej rozpoznawane u dzieci w wieku 8–10 lat, a jednym z pierwszych objawów może być niechęć do nauki i gorsze jej wyniki. Guzy lite rozwijające się w jamie brzusznej rozpoznawane są często dopiero, kiedy wyraźnie powiększy się obwód brzucha dziecka lub guz jest już wyczuwalny w badaniu palpacyjnym. A często jest to neuroblastoma – wyjaśnia prof. Balwierz, dodając na marginesie, iż wiele przypadków nowotworów u dzieci wykrywanoby znacznie wcześniej, gdyby lekarze mogli bez ograniczeń korzystać z prostych i w sumie tanich badań ultrasonograficznych. Prof. Walentyna Balwierz nie tylko zabiega o skuteczniejszą i szybszą diagnostykę nowotworów u dzieci, ale przede wszystkim leczy dzieci, szukając też nowych terapii. Jest m.in. krajowym koordynatorem Europejskiego Programu Leczenia Dzieci z Neuroblastomą Wysokiego Ryzyka (HR-NBL – 1.7/SIOPEN). Doprowadziła do uruchomienia w Szpitalu w Prokocimiu innowacyjnej w skali kraju terapii z wykorzystaniem przeciwciał anty-GD2 u dzieci z rozpoznaną neuroblastomą wysokiego ryzyka. Do tego programu zakwalifikowano dotąd 8 pacjentów, czworo dzieci już zakończyło immunoterapię. Wkrótce będzie wprowadzony kolejny protokół immunoterapii, obejmujący dzieci z neuroblastomą wysokiego ryzyka, które z różnych powodów nie mogą mieć przeprowadzonej terapii przeciwciałami anty-GD2 w ramach podstawowego programu (HR-NBL – 1.7/SIOPEN). Rośnie nadzieja na poprawę wyleczalności dzieci z tym nowotworem w naszym kraju. 18 Profesor dr hab. Walentyna Balwierz Urodzona w Bielsku-Białej, absolwentka Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Krakowie, specjalista w zakresie pediatrii oraz onkologii i hematologii dziecięcej. Od 1974 r. pracuje w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, od 1999 pełni funkcję kierownika Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Instytutu Pediatrii Wydziału Lekarskiego CM UJ. Od 1990 r. prof. Balwierz jest także konsultantem wojewódzkim w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej w Małopolsce. Nadto jest także zastępcą przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Onkologii i Hematologii Dziecięcej oraz przewodniczącą Polskiej Pediatrycznej Grupy ds. Leczenia Białaczek i Chłoniaków. Pani Profesor ma troje dorosłych dzieci (dwie córki i syna) i troje wnuków, którymi, jak sama mówi, jest nieustannie zauroczona. Lubi podróże, poezję. Latem zachwyca się kwitnącymi w ogrodzie kwiatami, m.in. królewskimi begoniami, które osobiście pielęgnuje: – Jest to wspaniała odtrutka na smutki – mówi prof. Balwierz. Dlaczego wybrała Pani medycynę i taką ciężką specjalizację? – Medycynę wybrałam stosunkowo późno, w drugim semestrze maturalnej klasy. Wcześniej myślałam o matematyce lub chemii. Na zmianę mojego wyboru mogła mieć wpływ starsza siostra mojej matki. Pewnego dnia, gdy ją odprowadzałam do jej domu, powiedziała do mnie, że powinnam studiować medycynę i pomagać ludziom. Gdy w końcu wybrałam medycynę, to z założeniem, że będę pediatrą. O wyborze onkologii i hematologii dziecięcej zadecydował wykład na IV roku studiów, wybitnego pediatry, śp. prof. Bogusława Halikowskiego. Był to wykład o białaczkach, wtedy chorobie nieuleczalnej (1972 r.). Zapisałam się do koła naukowego. Przebywanie z dziećmi chorymi na białaczkę, studiowanie przebiegu ich choroby i poszerzanie wiedzy o białaczkach utwierdziły mnie w przekonaniu o słuszności wyboru. Potem odbyłam studia doktoranckie w dziedzinie hematologii dziecięcej pod kierunkiem jednego z twórców onkologii i hematologii dziecięcej w Polsce, śp. profesora Jerzego Armaty. Jaka jest Pani Profesor recepta na sukces i uznanie ze strony zarówno pacjentów, jak i całego środowiska lekarskiego, niezbyt chętnego do komplementowania kolegów? – Nigdy się na tym nie zastanawiałam. Staram się postępować w miarę właściwie i sprawiedliwie, a także nie poddawać się, poszukiwać nowych rozwiązań. Kto wpłynął na Pani karierę zawodową? – Prof. Jerzy Armata imponował mi szczególną pracowitością, wdrażaniem nowych sposobów diagnozowania i leczenia chorób nowotworowych, zmierzających do uzyskania ich wyleczenia. Byłam naocznym świadkiem korzystnych przemian w onkologii dziecięcej. Pani profesor Janina Jaworska (poprzedni kierownik Kliniki Transplantologii, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu) nauczyła mnie sukcesywnego działania, w myśl przekonania, „że nie ma rzeczy niemożliwych”. Od prof. Urszuli Radwańskiej (poprzedni kierownik Kliniki Transplantologii, Onkologii i Hematologii Dziecięcej w Poznaniu) uczyłam się tolerancji i dyplomacji. To, co udało mi się osiągnąć, szczególnie jeżeli chodzi o wprowadzenie w naszym kraju immunoterapii w leczeniu dzieci z neuroblastomą wysokiego ryzyka, zawdzięczam prof. Piotrowi Laidlerowi. Jestem wdzięczna zespołom lekarzy i pielęgniarek, farmaceutom i innym osobom Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie za ofiarną pracę na rzecz dzieci z chorobami nowotworowymi – powiedziała nam z cechującą ją na co dzień ogromną skromnością Pani Profesor. Jolanta Grzelak-Hodor fot. Jerzy Sawicz Ukazał się tom pierwszy monumentalnych „Dziejów medycyny w Polsce” Wydane przez PZWL, pod redakcją prof. Wojciecha Noszczyka, dzieło obejmuje czasy najdawniejsze do roku 1914. Rzecz ma charakter monumentalny, liczy 518 stron, jest nienaganna graficznie, przedstawia historię medycyny, użyjmy właściwego jej języka, holistycznie. Część zasadniczą tomu pierwszego stanowią dzieje medycyny w Polsce przedrozbiorowej autorstwa krakowskich lekarzy i historyków, a przede wszystkim prof. Janusza Skalskiego, obejmujące średniowiecze, renesans oraz wieki XVI i XVII. Dalsi krakowscy autorzy to: Zdzisław Gajda, Ryszard Gryglewski, Tomasz Konopka, Andrzej Śródka i Stanisław Zwolski, a wachlarz ich zainteresowań musi poczekać na recenzję profesora Henryka Gaertnera. Cena I tomu – 256 zł, może niektórych odstraszyć, ale dla zainteresowanych zapowiada się prawdziwe kompendium wiedzy o historii polskiej medycyny, uwarunkowaniach społecznych, wyjątkowych postaciach i ich osiągnięciach. Ubezpieczenia Ubezpieczenia (2) Kontynuujemy nasz cykl poświęcony ubezpieczeniom lekarzy. Ich posiadanie, w polskich warunkach systemowych, czy szerzej rzecz ujmując, w europejskich, jest nieodzowne, a kwestia sensu posiadania pakietu wykraczającego poza obowiązek ustawowy wydaje się niewątpliwa, w ślad za rosnącymi żądaniami odszkodowawczymi pacjentów. Ale nie o tym będzie ten tekst. Chcemy w nim skupić się przede wszystkim na zagadnieniach odpowiedzialności cywilnej lekarzy, w zakresie n i e z a w s z e przez nich znanym. To Państwo sami ocenicie, poznając liczne przytoczone przykłady. Naszym rozmówcą jest prezes Zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Inter Polska, Janusz Szulik, poza pełnioną funkcją postrzegany jako ekspert zagadnień ubezpieczeniowych, wolny od marketingowych uzależnień, absolwent m.in. studiów kierunkowych zarządzania w Niemczech. Kupowanie ubezpieczenia, które jest najtańsze, to błąd rozmowa z prezesem Zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Inter Polska, Januszem Szulikiem Redakcja: Panie Prezesie, zacznijmy rozmowę od obowiązku ubezpieczenia, jak wiadomo w wymiarze m i n i m a l n y m określonego przez Rozporządzenie Ministra Finansów na 75 tys. euro na jedno zdarzenie i 350 tys. euro na wszystkie zdarzenia w okresie ubezpieczenia. Czy są one wystarczające? Janusz Szulik: Proszę sobie wyobrazić znaną mi z życia sytuację. Oto lekarz ogólny, starszy pan z wieloletnim doświadczeniem, znany w mieście, nigdy się nie spotkał z roszczeniami ze strony pacjentów. Pracuje na kontrakcie w ZOZ-ie i pewnego dnia nie rozpoznał zawału serca u jednego z pacjentów. Powikłania były tak rozległe, że pacjent stał się osobą leżącą, uzależnioną od pomocy osób trzecich. Inter wypłacił mu 120 tys. w ramach likwidacji szkody, tymczasem pacjent wniósł o dalsze 70 tys. dopłaty plus rentę i odsetki. Wyrokiem sądu zapłaciliśmy 45 tys. i uruchomiliśmy rentę w wysokości 1800 zł miesięcznie. W tej sytuacji sumy gwarancyjnej, do wysokości której ubezpieczyciel odpowiada, wystarczyło na 6 lat. Dalszych wypłat rent lekarz musi niestety dokonywać sam z własnego majątku. Drugi przykład. W czasie zabiegu rehabilitacyjnego doszło do uszkodzenia kręgosłupa pacjentki. Roszczenie o zadośćuczynienie wyniosło 200 tys. zł plus koszty leczenia i renta. W sądzie, poza zadośćuczynieniem i odszkodowaniem w kwocie 267 tys., zasądzono również koszty, odsetki oraz rentę w wysokości 1200 zł miesięcznie. Na przestrzeni czasu od marca 2010 roku do grudnia 2012 roku suma gwarancyjna uległa wyczerpaniu. Teraz doktor musi płacić rentę z własnych środków. Dlaczego? Bo nie zadbał o wyższą sumę gwarancyjną w momencie zawierania umowy ubezpieczenia. Wielu lekarzy kupuje ubezpieczenie, które jest najtańsze, zgodne z minimum określonym w Rozporządzeniu Ministra Finansów, o którym wspomniał Pan w pytaniu. Przypominam, że jest to 75 tys. euro na zdarzenie (a więc około 300 tys. zł) i 350 tys. euro na wszystkie zdarzenia w okresie ubezpieczenia. Podane przykłady są sprzed 2012 roku, w którym wprowadzono szereg zmian do ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej w działalności leczniczej, ale widać, że obowiązujące wtedy sumy gwarancyjne nie były wystarczające na zaspokojenie wszystkich roszczeń. Szczególnie bolesne sytuacje zachodzą w chwili, gdy dochodzi do wypłaty rent. To są bardzo trudne przypadki, a do mnie, jako prezesa Zarządu, trafiają podania lekarzy, którym suma gwarancyjna się wyczerpała, a doktor musi płacić rentę z własnych środków i składa wniosek, aby nasze Towarzystwo Ubezpieczeń przejęło dalszą płatność tej renty. Tymczasem ja nie mam do tego żadnej legitymacji. Nie mam prawa do tego, aby w jakikolwiek sposób sytuację załagodzić. Byłoby to zresztą nieodpowiedzialne i niewłaściwe wobec innych ubezpieczonych, którzy opłacają składkę w wysokości zabezpieczającej, w określonych warunkach, wypłatę maksymalnie do sumy gwarancyjnej. Gdy przychodzą do Pana lekarze, czy taki potencjalny klient dostaje jakiś wachlarz możliwości, pozwalający na podniesienie wysokości kwoty gwarancyjnej? GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 19 Ubezpieczenia 20 My, jako ubezpieczyciel sektora ochrony zdrowia, czym zajmujemy się od ponad 20 lat na polskim rynku, oferujemy nie tylko tę podstawową sumę gwarancyjną, wspomniane 75 tys. euro, ale również sumę gwarancyjną w wysokości 100 tys. czy 150 tys. euro na zdarzenie. To jest w naszym standardzie jedna z opcji do wyboru. Wpływają również wnioski o 200 tys. euro sumy gwarancyjnej na jedno zdarzenie. Rozpatrujemy je indywidualnie, z reguły pozytywnie. Oznacza to, że wśród lekarzy rośnie świadomość tego, iż nawet najwybitniejsi specjaliści, używając najlepszego sprzętu, popełniają błędy, których efektem jest zdarzenie niepożądane. Skutki tych zdarzeń mogą być nieodwracalne, a dotyczą zdrowia i życia ludzi. Jest to bardzo istotne, bo lekarz odpowiada całym swoim majątkiem. Świadomość zagrożenia i jego materialnych skutków rośnie także dzięki mediom, publikującym konsekwencje zdarzeń niepożądanych oraz wyroki sądów, które orzekają sumy coraz bardziej dające do myślenia, bo przekraczające już nawet milion złotych. Na przykładzie Inter, jaka jest różnica w wysokości składki związanej z podwyższeniem sumy gwarancyjnej? Składka w przypadku sumy gwarancyjnej 100 000 euro na zdarzenie rośnie o 10%, a w przypadku sumy gwarancyjnej 150 000 euro rośnie o 23% w stosunku do składki podstawowej. Przejdźmy teraz do drugiej kwestii wspomnianej przez Pana na wstępie naszej rozmowy, do przedawnień… W razie wyrządzenia szkody na osobie przedawnienie roszczenia o naprawienie szkody nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Tę zmianę regulującą termin przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym wprowadzono w 2007 roku nowelizacją art. 442 Kodeksu cywilnego. Zwracam tutaj Pańską i Czytelników uwagę, że punktem wyjścia n i e j e s t moment zdarzenia, którego skutkiem była szkoda, jego niepożądane następstwa, ale moment, w którym osoba poszkodowana o tej szkodzie – konkretnych następstwach tego zdarzenia, się dowiedziała. Mamy przypadki, gdzie o konkretnej szkodzie pacjent dowiaduje się 10 lat po operacji, czyli od momentu zdarzenia wywołującego niepożądany efekt. Mogę tu przywołać rzeczywisty przykład zaszytej w brzuchu pacjenta chusty, która pozostawała tam przez lata, a dolegliwości pojawiły się później, zdiagnozowane w toku konkretnych badań. Przypadki takich przedawnień to nie jest jakiś margines? Zdarzenie, które miało dzisiaj miejsce, może wywołać szkodę, która się „zamanifestuje” za 10 czy 15 lat. Koniecznym do wystąpienia o odszkodowanie czy zadośćuczynienie jest jeszcze drugi warunek, poszkodowany musi się dowiedzieć o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Gdy te dwa fakty się zejdą, to od tego momentu poszkodowany ma 36 miesięcy na wniesienie roszczenia. Po 36 miesiącach to roszczenie ulega przedawnieniu. Oto mam niedawny wyrok Sądu Apelacyjnego z Lublina, który orzekł o zadośćuczynieniu za zdarzenie, które miało miejsce 37 lat temu (!). Tutaj mogło oczywiście wystąpić przedawnienie, natomiast Sąd powołał się na zasadę współżycia społecznego. Widzimy na tym przykładzie, że orzecznictwo sądów obok regulacji prawnych to również istotny element omawianego dzisiaj zagadnienia odpowiedzialności cywilnej lekarza i lekarza dentysty w związku z wykonywaniem przez nich tego szlachetnego zawodu. A kolejny element? Zwróciłbym uwagę na ochronę k o m p l e k s o w ą , która nie ogranicza się tylko i wyłącznie do wykupu polisy ubezpieczenia obowiązkowego, a którą trzeba przedłożyć w Okręgowej Izbie Lekarskiej bądź w miejscu zatrudnienia np. w chwili podpisywania kontraktu. Warto spojrzeć szerzej na swoją działalność lekarską, również poprzez pryzmat ewentualnych następstw niezwiązanych bezpośrednio z wykonywaniem bądź zaniechaniem czynności medycznych. Oto ktoś przychodzi do gabinetu prowadzonego w ramach praktyki lekarskiej, a podłoga była świeżo umyta, i ten ktoś się na tej śliskiej podłodze wywróci, a co gorsza złamie kończynę w sposób skomplikowany. Jakie będą następstwa tego zdarzenia? Ubezpieczenie obowiązkowe lekarza od odpowiedzialności cywilnej tu nie działa. Tymczasem ci, którzy kupują ubezpieczenie obowiązkowe, z reguły prowadzą indywidualne praktyki. Za skutki takiego zdarzenia oni ponoszą odpowiedzialność. W tym przypadku chronić może ich tylko ubezpieczenie dobrowolne odpowiedzialności cywilnej. Inny przykład. Dzisiaj lekarze bardzo często pracują na kontraktach, posiadających charakter umowy cywilnoprawnej. Z reguły lekarz otrzymuje wynagrodzenie, gdy realizuje kontrakt. A co się dzieje, kiedy ulegnie wypadkowi, zachoruje i nie może pracować? Oczywiście, może żyć z tych niewielkich kwot, które wynikają z ubezpieczenia realizowanego poprzez odprowadzenie składki ZUS. Problem jest poważny. Są liczni lekarze, którzy mają zawarte umowy leasingu sprzętu, samochodów, mają na utrzymaniu rodzinę, obowiązki konkretnych, stałych opłat miesięcznych. I co wtedy? Otóż we współpracy z Samorządem Lekarskim pomyśleliśmy o tym, przygotowując konkretny produkt. Przytoczę przykłady sytuacji, które miały miejsce i zostały mi przekazane z naszego departamentu likwidacji szkód. Oto lekarka okulistka uległa 31 lipca br. wypadkowi, grając w piłkę z dzieckiem, przewróciła się i doznała urazu lewej ręki, w okolicy nadgarstka. Pojawił się ból i obrzęk. Ortopeda stwierdził skręcenie nadgarstka z odczynem maziowym. Konieczne było unieruchomienie ręki w stabilizatorze i rehabilitacja. Pani doktor – która się u nas ubezpieczyła Zjazdy Jak się takie podwyższenie ubezpieczenia przekłada na wysokość składki? Parametrem jest wiek lekarza. Im młodszy, tym składka niższa. Podam przykłady konkretnych zdarzeń. Lekarz urolog w 2014 roku wykupił polisę, ubezpieczenie Inter Kontrakt. Miał wypadek komunikacyjny, prowadząc samochód zderzył się z samochodem ciężarowym. Samochód dachował, przerywając ciągłość barierek, lekarz doznał uszkodzenia kręgosłupa. Nastąpiło jego wykręcenie w odcinku szyjnym, uraz głowy, stłuczenie oczodołu lewego i zalecenie noszenia kołnierza szyjnego. Był 111 dni niezdolny do pracy, wskutek czego od 7 listopada 2014 roku przez kilka miesięcy nie wykonywał zawodu. Inter zapłacił mu 33 tys. zł tytułem świadczenia, co pozwoliło mu zachować stabilizację finansową. I to kolejny przykład na to, że oprócz ubezpieczenia obowiązkowego warto zadbać o ubezpieczenia pakietowe, które obejmują daleko bardziej rozległe potrzeby ubezpieczeniowe lekarzy i lekarzy dentystów. Od skutków kontraktów z NFZ też można się ubezpieczyć? Nie. Ale chcę jeszcze wspomnieć o ubezpieczeniach tzw. HIV/WZW oraz ubezpieczeniu w formie ochrony prawnej, które są w naszej ofercie. Mówiliśmy o powstrzymaniu się od bezpośredniego marketingu, choć trudno mi nie podkreślić, że Państwo nieco nas urzekliście przygotowaniem specjalnego programu dla lekarzy stażystów, objętego patronatem prezesa NRL, który wraz z certyfikatem został doręczony absolwentom we wrześniu br. przy okazji wręczania praw wykonywania zawodu w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Staramy się na miarę naszej wiedzy, doświadczeń i wyobraźni, współpracujemy przy tym ze środowiskiem lekarzy i lekarzy dentystów, czyli z Samorządem Lekarskim. Informacje nt. oferty ubezpieczeniowej Inter Polska dla lekarzy, w trzech wariantach znajdą Państwo na stronie internetowej Izby w zakładce „ubezpieczenia”. 21 XXXIII Sprawozdawczo-Wyborczy Okręgowy Zjazd Pielęgniarek i Położnych Nowe – stare władze samorządu pielęgniarskiego w Małopolsce Nie było specjalnych ukłonów, słów uznania i niezliczonych obietnic, którymi przed wyborami politycy sypią z rękawa na każdym kroku, nie było zresztą żadnego posła ani senatora. Już po wyborach. Na XXXIII Sprawozdawczo-Wyborczy Okręgowy Zjazd Delegatów Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Krakowie politycy po prostu w ogóle nie przyszli, bo głosy pielęgniarek na razie nie będą im potrzebne. Mogą nawet dostarczyć kłopotów. Nie zabrakło tylko wicemarszałka Małopolski Wojciecha Kozaka, który na co dzień, a nie tylko od święta, współpracuje z pielęgniarskim samorządem. Zjazd odbył się w dniach 17-18 listopada 2015 roku. Wzięło w nim udział około 300 pielęgniarek i pielęgniarzy oraz położnych reprezentujących 20-tysięczne środowisko pielęgniarskie w Małopolsce. Nieobecność polityków dostrzegł publicznie m.in. prof. Andrzej Matyja, prezes Izby Lekarskiej, zaproszony na uroczystość otwarcia Zjazdu. Prezes OIL w pierwszych zdaniach wyraził także obawy o przyszłą współpracę z władzami, skoro nowy minister zdrowia zapowiedział, że chciałby wrócić do idei „służby zdrowia”. Zwrócenie uwagi pielęgniarkom na ten akurat przestarzały zresztą aspekt nazewnictwa mogło być dla nich bolesne, bowiem w tym zawodzie medycznym najczęściej można się czuć sprowadzonym do roli „służby”. Świadczy o tym choćby sprawa ostatnich podwyżek, które dla większości pielęgniarek mają na razie wymiar obietnicy bez pokrycia, złożonej w toku wyborczej walki. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 w marcu 2014 roku – za 34 dni czasowej niezdolności do pracy otrzymała świadczenie w wysokości 11 400 zł. My mamy opcje wynoszące 4,5 tys. miesięcznie i 9 tys., ale są też wnioski o 18 tys. zł. Ostatnio zdarzają się wnioski lekarzy specjalistów, zabiegowców nawet o 36 tys. zł świadczenia miesięcznego. I rzeczywiście, gdy chirurg łamie sobie rękę i nie może przez kilka miesięcy operować, my wypłacamy mu 36 tys. zł miesięcznie. Wypłacamy świadczenie do 180. dnia, czyli przez 6 miesięcy, a więc pół roku maksymalnie. Zjazdy 22 – Tadeusza Wadasa, który zresztą w poprzednich kadencjach pełnił już tę funkcję, a w ostatnich latach był wiceprzewodniczącym MOIPiP. T. Wadas jest też członkiem Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. – Mamy wiele problemów. Najpilniej trzeba rozwiązać kwestię obiecanych podwyżek. Nie może tak być, że jedni podwyżki dostają, inni nie. To podzieliło znacznie nasze środowisko. Postulujemy zresztą wprowadzenie płacy minimalnej dla pielęgniarek, bez względu na miejsce zatrudnienia. Kwota bazowa powinna wynosić 4 tysiące złotych brutto i dopiero do tego dochodziłyby dodatki za specjalizację, staż pracy i tym podobne. Te dodatki ustalałby już pracodawca – powiedział nam Tadeusz Wadas, – Mamy rozporządzenie, są jakieś pieniądze, ale musimy boksować się z pracodawcami – zauważyła w swoim wystąpieniu Grażyna Gaj, sekretarz Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Przedstawicielka Związku podkreślała natomiast bardzo dobrą współpracę z Małopolską Izbą Pielęgniarek i Położnych i jej przewodniczącym Stanisławem Łukasikiem. Pod jego adresem popłynęło sporo słów uznania, niemniej potrzeba zmian kadrowych w środowisku okazała się tak silna, iż podczas Zjazdu wybrano nowego przewodniczącego samorządu pielęgniarskiego dodając, iż zapewne społeczeństwo nie jest świadome, że obiecana podwyżka nie będzie wliczana do podstawy wynagrodzenia, co z pewnością byłoby korzystne dla pielęgniarek. Sprawą wymagającą energicznych działań jest także obciążenie p o d a t k o w e pielęgniarek z tytułu szkoleń i kursów finansowanych przez Izbę. – Pielęgniarki to jedyna grupa zawodowa, która po szkoleniu zorganizowanym i dofinansowanym przez Izbę dostaje do wypełnienia PIT – wyjaśnił przewodniczący Wadas. W ciągu ostatnich czterech lat tylko małopolskie pielęgniarki i położne odprowadziły do urzędów skarbowych z tego tytułu w sumie około miliona złotych. Nowym władzom życzymy powodzenia w staraniach o sprawiedliwe wprowadzenie podwyżek, licząc jednocześnie na bliską i przyjazną współpracę. (JGH) fot. Jan Zych Prawo i medycyna Zwolnienia uczniów z zajęć wychowania fizycznego Stan zdrowia naszej młodzież szkolnej według rozmaitych raportów, których nie będziemy tu przytaczać, rodzi poważny niepokój. Wśród źródeł tego zjawiska, na jednym z czołowych miejsc jest absencja na zajęciach z wychowania fizycznego. A wśród przyczyn absencji wymienia się często nadmierny liberalizm lekarzy. Nie pokrywa się to z prawdą. Zawinił liberalizm, ale rodziców, skłonnych do szafowania usprawiedliwieniami i zwolnieniami. Liczy się też właściwe w pokoleniu uczniowskim lenistwo, gdy z jakiegoś obowiązku można się wykpić. Poniżej fragmenty raportu NIK w powyższej sprawie, a także aktualna wykładnia prawna stanowiąca podstawę decyzji lekarskich – w interpretacji naszego prawnika. Informacja o wynikach kontroli NIK ( „Wychowanie fizyczne i sport w szkołach publicznych i niepublicznych”; raport 2013) W latach szkolnych 2009/2012 absencja uczniów na lekcjach WF-u wynosiła: 10 proc. w szkołach podstawowych, 13 proc. w gimnazjach i 17 proc. w szkołach ponadgimnazjalnych. Praktyka pokazuje jednak, że odsetek uczniów nieobecnych na zajęciach i niećwiczących – z powodu braku stroju, zwolnień lekarskich i usprawiedliwień od rodziców – jest o wiele większy. W roku szkolnym 2012/2013 NIK przyjrzała się przez tydzień, w wybranych szkołach, zajęciom WF-u. Okazało się, że w klasach IV-VI nie brało w nich czynnego udziału 15 proc. uczniów, w gimnazjach 23 proc., a w szkołach ponadgimnazjalnych aż 30 proc. uczniów. Dzieci i młodzież jako główne powody unikania ćwiczeń wymieniały względy zdrowotne (35 proc.) oraz nieatrakcyjny sposób prowadzenia zajęć (31 proc.). Tymczasem z danych MEN wynika, że ze zwolnień lekarskich korzysta ledwie 1 proc. uczniów szkół podstawowych, ponad 3 proc. gimnazjalistów i 8 proc. licealistów. Znacznie większym problemem jest liczba zwolnień z zajęć wychowania fizycznego wystawianych przez rodziców. Z takich zaświadczeń korzysta co trzeci uczeń podstawówki i liceum. Niemal 40 proc. gimnazjalistów przynajmniej raz w ciągu roku szkolnego otrzymało takie zwolnienie od swoich rodziców. W tej sytuacji resort oświaty chce, by na ocenę z WF-u większy wpływ miała systematyczność udziału w zajęciach, a nie jedynie jego osiągnięcia sportowe, a w celu ograniczenia liczby niećwiczących dzieci, postanawia wprowadzić możliwość zwalniania uczniów jedynie z określonego rodzaju ćwiczeń. Jeśli uczeń uzyska całoroczne zwolnienie z WF-u na świadectwie nie otrzyma oceny końcowej. Nawiasem mówiąc, ze zwolnień z zajęć wychowania fizycznego częściej korzystają dziewczęta, niż chłopcy. Opiniowanie przez lekarza o zdolności ucznia do realizacji zajęć z wychowania fizycznego – w opinii prawnika W świetle § 3 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 10 czerwca 2015 roku w sprawie szczegółowych warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych (Dz.U., poz. 843) lekarzowi przypada decydująca rola wyrażenia opinii w zakresie indywidualnych, ewentualnie ograniczonych, możliwości wykonywania przez ucznia zajęć z wychowania fizycznego. W aktualnym stanie prawnym lekarz może orzec o przeciwskazaniu realizacji przez ucznia w ramach zajęć z WF-u poszczególnych ćwiczeń, np. ze względu na uszkodzenie kończyny, lub wydać opinię, że istnieją przeciwskazania uniemożliwiające uczniowi realizację tych zajęć. W obu przypadkach w opinii powinien być określony czas, w jakim dane przeciwskazania istnieją. Na podstawie § 5 cytowanego Rozporządzenia ucznia zwalnia z określonych ćwiczeń, w oparciu o opinię lekarza, dyrektor szkoły, na czas określony w tej opinii. Nauczyciel ma obowiązek dostosować wymagania edukacyjne do indywidualnych potrzeb i możliwości ucznia. Jeśli uczeń zwolniony z nich będzie całkowicie, co uniemożliwia ustalenie śródrocznej, rocznej lub semestralnej oceny klasyfikacyjnej, uczeń nie podlega klasyfikacji, a w dokumentacji przebiegu nauczania umieszcza się określenie „zwolniony”. Mgr Dariusz Dziubina Od siebie możemy dodać, że cała współczesna medycyna, przy niemal każdym schorzeniu, w ramach rehabilitacji domaga się od pacjenta ruchu. Żaden też lekarz nie zaleci dzieciakom dla relaksu gier komputerowych. Jeśli chcemy mieć zdrowe dzieci, a w ślad za tym, zdrowe pokolenia, hamujmy, gdzie się da, rodzicielskie zapędy do ulżenia pociechom w tych tak okropnie uciążliwych zajęciach z WF-u. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 23 24 Alaska – jej niezwykła historia połączona z wizytą u Świętego Mikołaja okiem Waldemara Hładkiego Tego roku nie planowałem dalekiej podróży. Był ciepły lipiec, a ja spędzałem okres kanikuły na wsi, odwiedzając Kraków głównie z powodów służbowych. Pewnego dnia zadzwonił do mnie znajomy przewodnik, z którym podróżowałem dwa lata wcześniej po krajach Azji południowo-wschodniej. Czy masz aktualną wizę amerykańską? – zapytał. Odpowiedziałem pozytywnie, a on zaproponował mi nieoczekiwanie udział w sierpniowej podróży na Alaskę, bo ktoś tam musiał zrezygnować z wyjazdu i zwolniło się jedno miejsce w dziesięcioosobowej grupie miłośników dalekich podróży. Do wyjazdu pozostawało niewiele czasu. Owszem, planowałem zwiedzić kiedyś Alaskę, ale propozycja wyprawy spadła mi z nieba… Potrzebowałem kilku dni na podjęcie decyzji i porozumienie się z rodziną, niemniej program podróży był na tyle ciekawy, że postanowiłem skorzystać z okazji. Krajobraz Alaski Czasu do wyjazdu było niewiele, a jak się okazało, kupienie książek o Alasce nie było łatwą sprawą. Niemniej, tuż przed wyjazdem byłem nieźle przygotowany i w miarę przeczytanych lektur coraz bardziej zafascynowany tą niezwykłą krainą, zamieszkaną od… ponad sześciu tysięcy lat (!), choć przez pierwsze cztery jej mieszkańcy nie kontaktowali się pono z innymi plemionami, bo w tym nieprzyjaznym klimacie nie było chętnych do osiedlania się tutaj. Prawie połowa terytorium Alaski leży poza kołem podbiegunowym, a okres wegetacji, alaskańskiej wiosny i krótkiego lata, trwa tylko 4 miesiące. Potem na znacznych obszarach jest bardzo zimno, temperatury poniżej 40°C nie są rzadkością, a okres „nocy” alaskańskiej trwa kilka miesięcy. To kraina dla odważnych. Rdzenni mieszkańcy Alaski zostali nazwani Eskimosami (czyli zjadaczami surowego mięsa) w języku Indian Athabasków około 1500 lat temu. Dopiero w drugiej połowie XX wieku świat cywilizowany dowiedział się, że Eskimosi sami siebie nazywają Inuitami – co w ich języku oznacza „jedynych ludzi”. Warto też wiedzieć, iż Inuitów uznano za obywateli USA dopiero w 1924 roku. Natomiast nazwa Alaska została użyta po raz pierwszy przez rosyjskich podróżników w XVIII wieku, zaś pochodziła od słowa „alakszak”, co w jednym z dialektów eskimosko-aleuckich oznaczało „przedmiot wystawiony na działanie wody” – półwysep, stały ląd. W roku 1640 do wybrzeży Alaski dotarli żeglarze hiszpańscy. Sporządzili mapy wybrzeży, ale z powodu surowego klimatu porzucili myśl o kolonizowaniu tych terenów. Kilkadziesiąt lat później obszarem Alaski zainteresowała się carska Rosja, która realizując swoje imperialne ambicje, powiększyła terytorium swego państwa o ten obszar. Stało się tak po wyprawie dwóch żeglarzy: Vitusa Beringa (Duńczyka w służbie Rosji) i Rosjanina Aleksieja Czirkowa, którzy w roku 1741, na swych statkach „Piotr” i „Paweł”, dotarli do Wysp Aleuckich i Alaski. Wtedy to na jednej z wysp założono Nowoarchangielsk, który stał się pierwszą stolicą „rosyjskiej Ameryki”. Drugą, aż do 1906 roku, była mała miejscowość pn. Sitka, na wyspie Baranowa. Ciekawostką z tamtej epoki jest fakt, że w 1732 roku do wybrzeży Alaski dotarła załoga rosyjskiego okrętu ekspedycji wojskowej kierowanej przez Dmitrija Pawłuckiego, Polaka z pochodzenia. Handlowe związki pomiędzy Rosją i Ameryką przybrały wówczas formę owocnej współpracy w ramach utworzonej Rosyjsko-Amerykańskiej Kompanii. Handlowano skórami, futrami i wielorybim tłuszczem, robiono też świetny interes na dostarczaniu lodu z Alaski do gorącej Kalifornii i Meksyku, potrzebnego do konserwacji żywności i dodatku do szklaneczki whisky. Udziałowcami ze strony rosyjskiej były rodzina cesarska i klasztory prawosławne. Od 1812 roku w Fort Ross, w Kalifornii, znajdował się najdalej na południe wysunięty rosyjski przyczółek handlowy. 30 marca 1867 roku Rosja sprzedała Alaskę i Wyspy Aleuckie Podróże Do Anchorage, największego miasta Alaski (300 tys. mieszkańców), przyleciałem późnym wieczorem, lądując na lotnisku Teda Stevensa. Rano wyszedłem z mego hotelu ozdobionego indiańskimi totemami i przy brzegu pobliskiego jeziorze natknąłem się, przy drewnianych pomostach, na liczne zaparkowane małe, rodzinne samoloty typu Cesna. Było ich naprawdę dużo. Okazało się, że na Alasce własny samolot posiada co szósta osoba. Jest to pojazd niezbędny przy przymierzaniu tak olbrzymich przestrzeni, na których często nie ma dróg. Alaska jest pięć razy większa od Polski, ale żyje tam zaledwie 600 tys. ludzi, z czego większość w Anchorage, Fairbanks, Valdes i kilku mniejszych miejscowościach. Wszędzie dzika przyroda wdziera się w życie Alaskanów. Mogłem się o tym wielokrotnie przekonać, trafiając na dziko żyjące zwierzęta w przydrożnych lasach, zaroślach, a nawet na drogach. W samym Anchorage żyje na wolności kilkaset czarnych i kilkadziesiąt brunatnych niedźwiedzi (odmiana grizzly) i prawie tysiąc łosi. Olbrzymie tereny mają status parków narodowych. Narodowy Park Wrangla-św. Eliasza obejmuje teren 53 321 km2, jest największym w USA i trzecim co do wielkości parkiem na świecie. Na terenie Alaski znajduje się 17 z 20 najwyższych szczytów Ameryki Północnej, z jej najwyższym szczytem McKinley – Denali (nazwa w języku Indian Athabasków), wys. 6194 m n.p.m. Znajduje się tu 50 tysięcy lodowców i trzy miliony jezior. Na tablicach rejestracyjnych samochodów widnieje niekiedy napis „e last frontier!” – („Ostatnia granica!”), choć bardziej poetycko brzmiałoby: „Ostatnia rubież”. Ludzie na Alasce żyją spokojnie, wielu z nich lubi samotność, dziką przyrodę. Niektórych przyciągnęło tu przed laty złoto, 25 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Stanom Zjednoczonym Ameryki Północnej za 7,2 mln dolarów, co stanowiło śmieszną cenę za jeden akr tak rozległego terenu. Ale 49. stanem USA (największym) stała się Alaska dopiero 3 stycznia 1959 roku. Rosjanie do dzisiaj żałują tej decyzji i obwiniają o nią także… Polaków, którzy wszczynając w Królestwie Polskim powstanie styczniowe pozbawili stanowiska, wielkiego księcia Konstantego Mikołajewicza, któremu z braku innych zajęć, po złożeniu w Polsce dymisji, polecono zająć się projektem sprzedaży Alaski. I tu się sprawdził. Jak potoczyłyby się losy Ameryki i Rosji, gdyby nie doszło do tej transakcji, trudno sobie dzisiaj wyobrazić. Pieniądze, które uzyskano ze sprzedaży Alaski, w olbrzymiej części zdefraudowano. Teoretycznie miały pokryć koszty budowy sieci nowoczesnej kolei żelaznej w carskiej Rosji, natomiast największym „beneficjentem” został sam wielki książę Konstanty, któremu udało się je roztrwonić. Intensywny rozwój Alaski rozpoczął się w chwili odkrycia w 1888 roku pokładów złota w Nome. Kolejnym ważnym etapem już współczesnej Alaski było odkrycie w roku 1968 złóż ropy naftowej. Nieczynna kopalnia miedzi po wyczerpaniu złóż w Klondike, odkrycie nowych w okolicach miasta Fairbanks. Nadal zresztą spotyka się na Alasce poszukiwaczy złota, którzy z tego zajęcia żyją, bo wciąż można tu je znaleźć. Osobiście także przez chwilę próbowałem tego zajęcia – bez powodzenia. Dzisiaj na Alaskę ściągają także ludzie spoza USA, zwłaszcza imigranci z krajów południowo-środkowej Europy: Bułgarzy, Słowacy, Czesi, Chorwaci i Rosjanie. Przyjmowani są chętnie, bo zagospodarowanie tego obszaru, eksploatacja złóż naturalnych, wymaga ludzi. Nowi osiedleńcy zwolnieni są z podatków, a co roku otrzymują dywidendę z zysku od sprzedaży wydobytych tu złóż naturalnych. Ale klimat tu jest surowy. W zimie charakterystycznym obrazkiem są zaparkowane przed sklepami samochody, z włączonymi silnikami, aby nie było problemu z ich ponownym uruchomieniem. Czynne są też skrzynki z gniazdkami elektrycznymi, do których podczas postoju można podłączyć akumulatory samochodów. Żywność jest tu z reguły zdrowa, ekologiczna. Mimo krótkiego okresu wegetacji rozmiary niektórych warzyw hodoPodręczne instrumentarium poszukiwacza złota 26 Awionetka, środek codziennej komunikacji na Alasce wanych na miejscu przy silnym nasłonecznieniu są imponujące. Na jednym z jarmarków w miejscowości Palmer widziałem cukinie, cebule, kabaczki, kapustę o niespotykanych dla Europejczyka wielkościach. Jadłem na przykład słodką cebulę wielkości główki kapusty. A kapusta osiąga tu wielkość dyni, o wadze 30 kilogramów. Opuszczony most kolejki poszukiwaczy złota, do kopalni, wys. 80 m nad ziemią Widok na Mount McKinley (Denali) Jadąc do Fairbanks, będącego obecnie siedzibą uniwersy- tetu stanowego, w którym kształci się ok. 10 tys. studentów rocznie, dotarłem do małej miejscowości North Pole („Biegun Północny”), bardzo popularnej nie tylko wśród mieszkańców Alaski, ale i całej Ameryki. Okazało się, że nie tylko w Rovaniemi w północnej Finlandii, ale także tutaj w sercu Alaski, na „Biegunie Północnym” św. Mikołaj ma swój Santa Claus House. I co roku, na jego adres w North Pole przychodzi kilkaset tysięcy listów. W miasteczku jest także kilka ulic jego imienia. Historia św. Mikołaja na Alasce zaczęła się w 1949 roku, kiedy to do dzisiejszego North Pole przybyło pewne małżeństwo (Con i Nellie Millerowie) z zamiarem osiedlenia się. Postanowili oni wybudować sobie dom i sklep, a ponieważ nie mieli za dużo pieniędzy, budowa ciągnęła się kilka lat. Pewnego razu mały chłopiec przechodzący koło budowy zapytał Cona noszącego wielką brodę: „Święty Mikołaju, czy budujesz sobie nowy dom?”. Cmentarz prawosławnych Indian, charakterystycznie kolorowy Solidna sztaba chroni przed nieproszonymi gośćmi, niedźwiedzie bywają ciekawe GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 27 Drewniana konstrukcja tegoż mostu. Ostrzeżenie mówi, że „jechać można, ale bez zatrzymywania się!” Uczestnicy wyprawy na szlaku, rzadko jakby uczęszczanym A Nellie uznała, że ich sklep będzie się nazywał Santa Claus House. I tak się stało. Z biegiem czasu sklep poszerzał swoją ofertę, nawiązując do nazwy, a ludzie zaczęli tu zimą przyjeżdżać z dziećmi. Przed domem stanęła największa na świecie kolorowa, 10-metrowa rzeźba Mikołaja, a obok stajenka i wybieg dla reniferów, które leniwie pasły się, kiedy je odwiedziłem. W środku Domu zaczęły królować maskotki św. Mikołaja, pluszowe renifery, ozdoby choinkowe, łosie, misie, lampki, kubki, koszulki, kurtki – wszystkie ozdobione wizerunkiem Mikołaja z nadrukiem „Santa Claus House”. Na jednej ze ścian Domu św. Mikołaja powieszono tablicę, z kartkami od dzieci proszących o przeróżne prezenty. Wewnątrz sklepu umieszczono też miniaturową scenę z fotelem, na którym każdy może sobie usiąść i przez chwilę poczuć się św. Mikołajem. Ja także to zrobiłem – i było to wspaniałe uczucie. Z Santa Claus House, kartę z życzeniami świątecznymi wysyła się niezależnie od pory roku. Bowiem przed świętami Bożego Narodzenia tutejszy Mikołaj wysyła je do ludzi na całym świecie. Zatem ja także czekam na ten dzień, kiedy dostanę kartkę od niego. I nie wątpię, że o mnie nie zapomni. Waldemar Hładki Santa Claus House – każdy może tu zrobić sobie fotkę Niedźwiedź czarny – baribal Felieton 28 Kolejny list do „M” zęby) Boskiego Pana tak zaleca i obiecuje im za to niebiańskie rozkosze i namiętne hurysy?”. „Zgiń, przepadnij maro nieczysta!” – broni swego zdania Rokita. „Może i ja jestem prosty diabeł, niedouczony, ale swój honor i zasady mam i nie dam się zbałamucić”. Belzebub, widząc zacietrzewienie swojego interlokutora, kończy dyskurs i udaje się do swojej samotni. Wieje chłodem. A i w niebiesiech nie czuje się świątecznego podniecenia i radości. Święty Piotr mocno zafrasowany, przygarbiony, przegląda niebiańskie annały historii świata i markotnieje jeszcze bardziej. „To straszne, jak ludzie mordują się w imię Boga. Wszystkie wyznania mają coś na sumieniu, ale miałem nadzieję, że to już przeszłość, a tu nieustannie coś takiego ma miejsce na świecie. Muszę zapytać Stwórcy, dlaczego to wolna wola ludzka tak wystawia na próbę Jego dobroć, cierpliwość i nadużywa miłosierdzia. Czy ludzie się kiedyś opamiętają i podadzą sobie ręce między granicami, kontynentami, rasami i wyznaniami? I czy nastąpi ostateczne zawieszenie broni, nie tylko na okres Świąt? Dałby Bóg!”. Szare chmury zasnuwają niebo, ale zaczyna z nich prószyć biały śnieg. Zwiastun dobrej nowiny i nadziei. I z tą nadzieją zasiądźmy do stołów wigilijnych, przełammy się opłatkiem, zasłuchajmy w dźwięki i słowa kolędy: pokój ludziom dobrej woli. Życzę nowemu rządowi roztropności i pomysłowości, nowemu ministrowi zdrowia, przywrócenia godności naszemu stanowi lekarskiemu, a Wam, drogie Koleżanki i Koledzy, wytrwałości i sił na służbie. Dr med. Janina Lankosz-Lauterbach Rzecznik Regionu Małopolskiego OZZL fot. Jan Zych Mamy za sobą niewątpliwie ciekawy rok, a jeszcze bardziej ekscytujący nas czeka. Trudno przewidzieć, co się zdarzy. Chociaż w naturze ludzkiej jest zwyczaj planowania, to tak naprawdę zdani jesteśmy na to, co nam los przyniesie. Co, w swoim wielkim czerwonym worku (kolor pochodzi od świętego Mikołaja i nie ma tu żadnych ideologicznych aluzji) ma nasz nowy rząd, oprócz 500 zł na drugie i kolejne dziecko? Czym w nowym otwarciu zostaniemy zaskoczeni? Czy istotnymi reformami, czy znowu poczujemy się rozczarowani i zawiedzeni? Cytując ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, jego „ministrowanie” to ma być misja zmiany „ochrony zdrowia” w „służbę zdrowia”. Nomenklatura trąci myszką, ale nowe kierownictwo resortu ma służyć Polkom i Polakom tak, by żyli dłużej, zdrowiej i aktywniej. Kierownictwo zapewne się postara, aby także podwykonawcy dobrze służyli. Służba ojczyźnie i jej obywatelom to rzecz chwalebna. Ale mam wrażenie, że już to przerabialiśmy i nie do końca się sprawdziło. Raczej należałoby się postarać o jakieś nowatorskie rozwiązania, bo czas nie stoi w miejscu, a wręcz gna do przodu. No cóż, poczekamy, zobaczymy, poczujemy na własnej skórze. Na razie bieżący rok zmierza ku końcowi, a świąteczną atmosferę mamy już wokół nas. Nasze ulubione diabełki w piekielnych kazamatach też szykują się do noworocznego otwarcia. Przetrwały kryzys energetyczny, za to nasiliły im się znów problemy ideologiczne w temacie samobójców innowierczych. Gdzie ich miejsce? A tak w ogóle, czy ktoś zastanawiał się nad problemem istnienia zróżnicowanych wiarą piekieł? „Oj tam, oj tam – zżyma się diabeł Rokita – dla mnie zły to zły, grzesznik to grzesznik”. „Mój drogi – komentuje jak zawsze przemądrzały Belzebub – to zaściankowe rozumowanie, nie znasz podstaw i zasad innych wyznań, brak ci elementarnej wiedzy odnośnie innowierców”. „Może i nie kończyłem piekielnego Harvardu, ale według mnie obowiązywać powinna najprostsza zasada: nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Nawet tu, w piekielnych czeluściach, staramy się wobec siebie nawzajem jej przestrzegać, wykluczając oczywiście potępionych” – broni się Rokita. „Widać żeś niedouczony i do tego niepoprawny politycznie” – ironizuje Belzebub. A co jeżeli ich wiara pochodząca od ich (tu spluwa za lewe ramię i cedzi przez Felieton Sprzątanie przy Miodowej Polacy wybrali nowe władze Rzeczypospolitej. Bezapelacyjne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości i uzyskanie przez tę partię większości parlamentarnej było przez znaczną ilość komentatorów sceny politycznej brane pod uwagę. Powołanie nowego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła też nie jest niespodzianką. Były prezes NRL, w sytuacji kiedy Stanisław Karczewski wybrał marszałkowanie w Senacie, był oczywistym kandydatem na to stanowisko. Dziwić może tylko trochę skład kierownictwa resortu, a zwłaszcza brak w nim przedstawiciela głównej partii koalicji prawicowej, czyli PiS. Także zastanawia powołanie, a właściwie pozostawienie na stanowisku, Piotra Warczyńskiego, który podsekretarzem stanu został za kadencji Bartosza Arłukowicza. A to on właśnie był głównym architektem i osobą odpowiedzialną za pakiet antykolejkowy lub, jak kto woli, pakiet onkologiczny, który okazał się kompletną klapą. Konstanty Radziwiłł, wieloletni działacz samorządu lekarskiego, swoje poglądy na ochronę czy, jak sam powiedział, służbę zdrowia ma dość wyraziste i prezentował je publicznie wielokrotnie. Dziennikarze zajmujący się tematyką zdrowotną zastanawiają się, czy będzie realizowany program Prawa i Sprawiedliwości prezentowany podczas kampanii wyborczej. Jak właściciel prywatnej praktyki lekarskiej (NZOZ), bez kontraktu z NFZ (!), będzie wdrażał zapowiadany program „odcinania” prywatnego biznesu od środków publicznych? Jak były apologeta systemu ubezpieczeniowego Piotr Gryza i pierwszy szef mazowieckiej kasy chorych będzie likwidował NFZ i wprowadzał budżetowanie placówek ochrony zdrowia? Jak będzie wprowadzana obietnica leków za darmo dla 75+ przez Krzysztofa Łandę, twórcę fundacji Watch Health Care, która krytykowała nie tylko wiele poczynań poprzednich ministrów, ale także niektóre pomysły PiS, w tym „leki za darmo dla seniorów”? Ponadto właściwie tylko sekretarz stanu Jarosław Pinkas ma doświadczenie w zarządzaniu placówkami ochrony zdrowia. Krótkotrwały eksperyment dyrektorowania Szpitalem Śródmiejskim w Warszawie przez Piotra Gryzę był raczej nieudany. Pytania można mnożyć, a na odpowiedź oczywiście trzeba trochę poczekać. Chociaż niedawna minister zdrowia premier Ewa Kopacz, w czasie jednego z pierwszych w nowej kadencji posiedzenia Sejmowej Komisji Zdrowia już zapowiedziała, że będzie stale pytała ministra Radziwiłła, czy kolejki do leczenia są już krótsze. Chyba żałuje, że nie potrafiła wymóc tego na poprzednich „swoich” ministrach. Na starcie nowa ekipa z Miodowej ma jednak spory kredyt zaufania środowiska medycznego i także mediów. To powinno pomóc. Jest rzeczą oczywistą, że Konstanty Radziwiłł i jego ekipa potrzebują czasu, by poskładać łamigłówkę, którą zastała po poprzednikach i „ogarnąć” najpilniejsze sprawy – choćby takie jak np. informatyzacja służby zdrowia, która jak się wydaje, „leży”, co grozi zwracaniem do Unii Europejskiej gigantycznych pieniędzy. Wydaje się, że „sprzątanie” po Arłukowiczu i w mniejszym stopniu po Marianie Zembali nie ograniczy się tylko do odwołania niektórych urzędników MZ. Na razie. Już dzisiaj minister ma chyba zgryz, jak zachować się w związku z ujawnionym przez media faktem samopowołania się przez ministra Zembalę na konsultanta krajowego w dziedzinie kardiochirurgii. Życzę ministrowi Radziwiłłowi sukcesów, bo na „sprzątaniu” chyba nie poprzestanie. Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk XIX Bal Lekarza Tradycyjnie zapraszamy na Bal Lekarza który odbędzie się 9 stycznia 2016 r. w Hotelu Pod Różą Wszelkie informacje [email protected] oraz na stronie internetowej www.Izbalekarska.pl GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 29 Memoria 30 Zaistniał, bo pamiętamy… „Istniejemy, póki ktoś o nas pamięta…”– pod taką tytułową sentencją autorstwa współczesnego hiszpańskiego powieściopisarza Carlosa Ruiza Zafóna odbyła się w Krakowie, w salach recepcyjnych Hotelu Europejskiego, konferencja naukowa poświęcona pamięci Doktora Zbigniewa Żaka, w dziesiątą rocznicę Jego śmierci, połączona z wieczorem wspomnień. Organizatorem konferencji była Wojewódzka Przychodnia Stomatologiczna nosząca imię tego niezwykłego Lekarza, a ciężar przygotowań organizacyjnych i programowych spoczął na doktor Annie Maciąg, jego następczyni na stanowisku dyrektora WPS. Doktor Zbigniew Żak – przypomnijmy ważniejsze role w życiu publicznym – współtwórca reaktywacji krakowskiej Izby (z doktorem Janem Ciećkiewiczem), przez 31 lat dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej IV kadencji, negocjator uznawania dyplomów polskich stomatologów w Unii Europejskiej – był człowiekiem niezwykłej osobowości. Tej emanującej z Niego energii, tej niezwykłej promienności na co dzień, tej empatii wobec całego świata, tego poczucia humoru połączonego z cywilną odwagą i gotowością służenia pomocą każdemu, kogo doświadczył los – nie da się nakreślić bez poczucia ułomności słowa pisanego. Zbyszka trzeba było znać, a kto doświadczył Jego sympatii, ten wie, że miał szczęście. Na stronie internetowej Izby, w zakładce tego wydania „GGL” przypominamy ze szczegółami biograficznymi, z warstwą anegdotyczną, sylwetkę Doktora Zbigniewa Żaka, spisaną w 5. rocznicę śmierci. Kto chciałby Go wspomnieć bardziej, niech zajrzy. W wykładzie inauguracyjnym na Konferencji dedykowanej in memoriam Doktorowi Żakowi profesor Stanisław Majewski wspomniał młodzieńcze lata, gdy obaj terminowali u słynnego stomatologa Ludwika Sippla. A potem pojawiły się tematy czysto stomatologiczne: chorób układu kostnego, dysplazji ektodermalnej, bruksizmu narządu żucia, profilaktyki logopedycznej, współpracy ortodontyczno-chirurgicznej, czynności układu stomatognatycznego – które to zagadnienia wydają się mocno specjalistyczne (ich rozwinięcie znajdą Czytelnicy na stronach internetowych WPS). Natomiast wieczór poświęcony był pamięci Zbyszka. Przybyli m.in. wszyscy prezesi ORL w Krakowie, dr dr Jan Ciećkiewicz, Bogdan Badowski, Jerzy Friediger i Andrzej Matyja. W obecności Rodziny Zbyszka wspomnienia snuli przyjaciele z samorządu. Między innymi doktor Andrzej Baszkowski z Poznania opowiadał, jak odwiedzili obaj Ministerstwo Zdrowia, przy czym trwało to w nieskończoność, nim dotarli do właściwego gabinetu, bo wcześniej Zbyszek musiał wejść do każdego pokoju „przywitać się”. Pięknym upominkiem pamięć Żaka uczciła zachodniopomorska Izba Lekarska, w której imieniu, po całonocnej podróży ze Szczecina, doktor stomatolog Halina Teodorczyk wręczyła dla Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej w Krakowie efektowny model żaglowca opisany na burcie imieniem „Zbigniew Żak”. Zabawną dedykację wyartykułowała też doktor Jolanta Smerkowska-Mokrzycka z Opola, a z NRL nadszedł elegancki list od wiceprezes dr Agnieszki Ruchały-Tyszler. Miłym akcentem było wręczenie przygotowanego przez WPS wielu obecnym pamiątkowego medalu z profilem Doktora Żaka (według projektu Mariana Koniecznego) na rewersie podpisanym „Primus inter pares” („pierwszy między równymi”). Lista wyróżnionych była obszerna, więc nie sposób jej zacytować, ale też listy przyjaciół, z którymi Żak był zaprzyjaźniony, nie sposób zamknąć. W części artystycznej wystąpili aktorzy Piwnicy pod Baranami, prócz „piwnicznej” młodzieży, z pokolenia pamiętającego Zbyszka śpiewali m.in. Tadeusz Kwinta, Ola Maurer, Mirosław Obłoński, Piotr Kubowicz i Leszek Wójtowicz, dodatkowo w roli konferansjera. W ogóle wieczór, zakończony lampką wina, udał się nadzwyczajnie. (cis) Z kart historii... GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 31 W czerwcu 2016 roku Towarzystwo Lekarskie Krakowskie obchodzić będzie uroczystości 150-lecia istnienia. Ich program przedstawimy niebawem. Poniżej natomiast drukujemy część pierwszą szkicu historycznego pióra dr. Adama Wiernikowskiego, poświęconego ostatniemu ćwierćwieczu (od transformacji ustrojowej) w dziejach TLK. Towarzystwo Lekarskie Krakowskie w latach 1989-2015 Towarzystwo Lekarskie Krakowskie, od 1950 r. Oddział Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, zachowało w latach PRL pełną autonomię i wypełniało zadania statutowe, z których najważniejszymi były: integracja środowiska lekarskiego poprzez organizowanie konferencji, sympozjów i zebrań naukowych, szkoleniowych i innych, zabieranie głosu w sprawach deontologicznych i etycznych, prezentowanie osiągnięć kulturalnych i artystycznych lekarzy, honorowanie dyplomami i medalami oraz podtrzymywanie pamięci o wybitnych lekarzach, szczególnie związanych z Uniwersytetem Jagiellońskim i Krakowem. W okresie przemian politycznych w Polsce powojennej prezesem w latach 1959-1993 był prof. Józef Bogusz (1904-1993), absolwent Wydziału Lekarskiego UJ, chirurg, etyk i historyk medycyny, kierownik I Katedry i Kliniki Chirurgii UJ i AM (19491974). Godność prezesa piastował najdłużej w historii TLK, bo przez 34 lata. Zasługą prof. Józefa Bogusza było powołanie ogólnopolskiej Komisji Etyczno-Deontologicznej, która opracowała Zbiór Zasad Etyczno-Deontologicznych Polskiego Lekarza (1976), poprawiony w 1980 roku i będący podstawą Kodeksu Etyki Lekarskiej uchwalonego w 1991 roku. Wydarzeniem szczególnym w dziejach Towarzystwa było odzyskanie w 1991 roku Domu Lekarskiego, administrowanego przez Akademię Medyczną im. Mikołaja Kopernika, utworzoną w miejsce Wydziału Lekarskiego UJ w 1950 roku. Rządy te miały swoje lepsze i gorsze dni, obiekt uległ częściowej dewastacji wskutek m.in. podnajmowania jego części rozmaitym użytkownikom. Z perspektywy czasu, dzięki staraniom rektorów (w latach pełnienia tej funkcji): Tadeusza Popieli (1972-81), Ryszarda Gryglew- skiego (1981-84), Tadeusza Cichockiego (1987-90), wreszcie już po transformacji ustrojowej Andrzeja Szczeklika (1990-93) budynek został odzyskany formalnie i przywrócony do stanu pierwotnego. TLK wyróżniło członkostwem honorowym rektorów, wychowanków naszej Uczelni, którzy w różnych warunkach politycznych mieli zawsze na uwadze dobro wspólne, czego dowodem była dbałość nie tylko o Uczelnię, ale i o Dom Towarzystwa. Należy dodać, że Towarzystwo Lekarskie Krakowskie w 1972 roku finansowało rekonstrukcję witraża „Apollo spętany” Stanisława Wyspiańskiego oraz przeprowadzało remonty i stałą konserwację budynku z funduszy własnych i przy wsparciu Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa kierowanego od 2005 roku przez b. rektora UJ – prof. Franciszka Ziejkę. Po odzyskaniu siedziby Towarzystwo powróciło do tradycyjnych zebrań „środowych”. Zebrania organizowane w tym okresie, zróżnicowane pod względem tematyki, obejmowały problematykę medyczną, filozoficzną i etyczną. Szczególnie spektakularnymi są coroczne, organizowane od 1960 roku, „styczniowe”, uroczyste posiedzenia w Auli Collegium Novum UJ z okazji oswobodzenia obozu Auschwitz-Birkenau i Międzynarodowego Dnia Holokaustu, zawsze z udziałem rektora UJ, przedstawicieli Kurii Metropolitalnej, dyplomatów, w tym z byłego RFN, i bardzo licznych uczestników. W trakcie ostatnich dwóch spotkań – 2012 i 2013 r. – miały miejsce przekazy na żywo, drogą satelitarną, wystąpienia Marka Rothmana, dyrektora Muzeum Holocaustu w Los Angeles. Przy organizacji tych posiedzeń TLK współpracuje z władzami Uniwersytetu Jagiellońskiego, szczególnie z Katedrą Historii Medycyny, Muzeum Wydziału Lekarskiego, Centrum Badań Holokaustu i Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Prof. Bogusz szczególnie zasłużył się, dokumentując czasy hitlerowskie, pośrednicząc w pojednaniu polsko-niemieckim. Sam, walcząc w czasie kampanii wrześniowej i w Powstaniu Warszawskim, przeżywszy lata okupacji niemieckiej na aryjskich papierach, doznał traumy okupacyjnej. Skoncentrował się na dokumentacji zbrodni nazistowskich, redagując wspólnie z prof. Antonim Kępińskim, dr. Stanisławem Kłodzińskim i mgr. 32 Janem Masłowskim tzw. „Zeszyty Oświęcimskie” „Przeglądu Lekarskiego”, które dwukrotnie nominowane były do Pokojowej Nagrody Nobla (1992, 1995). Wydawano je od 1961 do 1991 r., tj. przez 31 lat, zawsze w styczniu, w rocznicę wyzwolenia Obozu Auschwitz-Birkenau. Zeszyty objęły łącznie 7200 stron formatu A4, ponad 1000 artykułów, tworzyło je 477 autorów. Tematykę podzielono na 21 działów, z których najważniejsze to: Zagadnienia polityczne, lekarsko-prawne i filozoficznoetyczne oraz analiza systemu eksterminacji; Wyniki badań byłych więźniów; Głód; Zbrodnicze eksperymenty; Represje wobec inteligentów; Martyrologia dzieci; Martyrologia Żydów; Zagadnienia odszkodowań i orzecznictwo (KZ syndrom); Biografie i sprawozdania. Pamięć o tamtych czasach, czasach terroru, potrzebna dla budowania świadomości narodowej Polaków i Żydów, bez jej podtrzymywania może zanikać. Dlatego TLK utrwala i propaguje nadal te materiały w postaci wydawnictw książkowych, które ukazały się w języku polskim, niemieckim, angielskim i japońskim. Szczególnie zasłużyli się tu profesorowie: Igor Gościński, Aleksander B. Skotnicki, Zdzisław J. Ryn i Władysław Sułowicz – redaktor naczelny „Przeglądu Lekarskiego”. Prof. Aleksander B. Skotnicki, internista-hematolog i transplantolog kliniczny, prowadzi nie tylko w ramach TLK działalność społeczną na szeroką skalę, mającą na celu przedstawianie okupacji hitlerowskiej, zagłady Żydów przeprowadzanej w ramach zaplanowanej eksterminacji narodu żydowskiego, przypominania o zbrodniczych eksperymentach medycznych przeprowadzanych przez niemieckich lekarzy na więźniach, lecz także przypomina sztukę tworzoną przez więźniów (M. Kościelniak, J. Tollik, J. Bau) i sylwetkę Sprawiedliwego wśród Narodów Świata – Niemca Oskara Schindlera („Oskar Schindler w oczach uratowanych przez siebie krakowskich Żydów”, książka była przetłumaczona na język angielski i niemiecki). Pojednaniu Polaków i Niemców służy założona przez prof. Skotnickiego fundacja Stradomskie Centrum Dialogu. Prof. Zdzisław Jan Ryn, psychiatra, były ambasador w Chile, Peru i Argentynie, podróżnik, eksplorator gór Ameryki Południowej i Wyspy Wielkanocnej (Rapa Nui), propagator polskości w Chile i Peru, postaci Ignacego Domeyki, część działalności naukowej poświęcił utrwalaniu spuścizny po prof. Antonim Kępińskim i dokumentacji różnych aspektów pobytu w obozach koncentracyjnych, szczególnie psychiatrycznych i eksperymentów medycznych. W swej działalności koncentruje się głównie na redagowaniu wydawnictw książkowych, które przy finansowym wsparciu TLK i współpracy z prof. Władysławem Sułowiczem publikuje organ TLK – „Przegląd Lekarski”. Po śmierci prof. Bogusza przez rok funkcję prezesa TLK pełnił prof. Zdzisław Przybyłkiewicz (1908-1996), absolwent Wydziału Lekarskiego UJ (dyplom 1933 r.), uczeń prof. Mariana Gieszczykiewicza, uczestnik kampanii wrześniowej, jeniec niemiecki, aresztowany w ramach Sonderaktion Krakau, mikrobiolog, dziekan Wydziału Lekarskiego AM w Krakowie w latach 19561958, dyrektor Instytutu Mikrobiologii (1970-1978), organizator Wytwórni Surowic i Szczepionek w Krakowie, działacz sportowy i członek władz naczelnych Akademickiego Związku Sportowego. W latach 1994-1997 prezesem Towarzystwa był prof. Marek Hieronim Sych (1923-1997), absolwent UJ i AM (1953), anestezjolog, kierownik Zakładu Reanimacji i Anestezjologii (ZAiR) przy I Klinice Chirurgicznej, a od 1976 r. kierownik Międzyinstytutowego ZAiR, rektor AM w Krakowie. Przez dwie trzyletnie kadencje, w latach 1997-2003, prezesem TLK była prof. Maria Julia Rybakowa (ur. 1924), absolwentka Wydziału Lekarskiego UJ i Akademii Medycznej (1951), pediatra-endokrynolog zajmująca się głównie hormonem wzrostu i tyreologią dziecięcą, kierownik od 1980 r. Zakładu, a od 19841994 r. Kliniki Endokrynologii Dzieci i Młodzieży Instytutu Pediatrii AM w Krakowie, przewodnicząca Komisji Endokrynologii Rozwojowej (1976-2008) i Komitetu Rozwoju Człowieka PAN (1983-1990). Prof. Rybakowa była pierwszą kobieta na stanowisku prezesa Towarzystwa. Jest członkiem honorowym TLK, wyróżniona została przez Polskie Towarzystwo Lekarskie tytułem Medicus Nobilis, a w 2014 r. podczas posiedzenia poświęconemu Jubileuszowi 90-lecia Jej urodzin została odznaczona medalem TLK Medicus Laureatus, ponadto medalem Honoris Gratia przyznanym przez prezydenta Miasta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego. W 1998 r. „kierując się intencją uczczenia pamięci wybitnego lekarza, naukowca, wychowawcy młodej kadry lekarskiej i prezesa Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego” prof. Marka Sycha ustanowiono nagrodę Jego imienia. Corocznie najlepsze prace doktorskie „młodych” lekarzy (do 35. roku życia), a od 2008 r. również prace habilitacyjne, wyróżnia się dyplomem i premią pieniężną. W 2001 r. obchodzono 135-lecie powstania TLK. Z okazji jubileuszu opracowano list otwarty do społeczności lekarskiej w sprawie zagrożeń w medycynie i naruszenia etosu lekarza pt. „Stanowisko Towarzystw Lekarskich: Warszawskiego i Krakowskiego w sprawie sytuacji stanu lekarskiego i medycyny we współczesnym świecie”, opublikowany w „Przeglądzie Lekarskim” i przesłany do ówczesnych władz. Z kart historii... Medycznych UJ: prof. Henrykowi Gaertnerowi i prof. Zdzisła- 33 wowi Gajdzie. Prof. Henryk Gaertner, honorowy członek TLK, Medicus Nobilis (2008), kawaler wielu odznaczeń państwowych i honorowych, lekarz humanista zasłużony na polu naukowym, dydaktycznym i organizacyjnym, senior obchodzący w 2012 r. jubileusz 90-lecia, były wiceprezes TLK i obecny członek Zarządu, którego Towarzystwo honorowało posiedzeniami z okazji 85- i 90-lecia, był wiceprezesem SAWM UJ (1975-1984), członkiem Zarządu Głównego (1984-1989) i prezesem (1989-2003), a ponadto stworzył Oddział Krakowski Stowarzyszenia i był jego przewodniczącym (1974-1978). Z okazji jubileuszu 90-lecia prof. Gaertnera SAWM UJ wybił honorowy medal Jego imienia. Prof. Gaertner jest członkiem kolegium redakcyjnego „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej” i stałym recenzentem publikacji lekarskich. Prof. UJ Zdzisław Gajda, honorowy członek TLK, lekarz stomatolog, historyk medycyny, z zamiłowania i z pełnienia funkcji kierownika Katedry i Zakładu Historii Medycyny CM UJ (1983-2000), od 2003 r. jako prezes SAWM UJ również spaja omawiane instytucje – TLK i SAWM. Prof. Gajda był skarbnikiem TLK; nadal czynnie współpracuje w organizowaniu zebrań, a jest szczególnie zasłużony dla organizacji corocznych sympozjów „Ból i Cierpienie” (w 2014 r. odbyło się dwudzieste pierwsze) obejmujących swą tematyką problemy medyczne, psychologiczne i filozoficzne. Jest autorem wielu publikacji obejmujących swą tematyką historię medycyny i wielkich lekarzy, w szczególności życie młodzieży medycznej Alma Mater w dawnych wiekach i „życie” ul. Kopernika do czasów współczesnych. Towarzystwo honorowało prof. Gajdę, organizując zebranie w 2010 r. poświęcone Jubileuszowi Jego 80-lecia i przez wspólne zebranie w 2013 r., poświęcone 50-leciu SAWM UJ, podczas którego otrzymał najwyższe wyróżnienie TLK – medal Medicus Laureatus. Dyplomy i medale Medicus Laureatus otrzymali ponadto emerytowani profesorzy Wydziału Lekarskiego CM UJ: Tadeusz Cichocki, Jacek Dubiel, Adam Miodoński, Kalina Kawecka-Jaszcz, Wiesław Pawlik i Andrzej Wysocki. Wyróżnieni są powszechnie znani w środowisku lekarskim ze swej działalności akademickiej – dydaktycznej, naukowej i organizacyjnej, oraz zawodowej i społecznej, w tym z wieloletniego czynnego udziału w działalności TLK. Jubileuszowe posiedzenia, poza poświęconymi prof. Gajdzie, prof. Gaertnerowi i prof. Marii Rybakowej, zorganizowano z okazji 80-lecia urodzin i 54-lecia pracy dr. Wita Radwańskiego (1928-2012) w Nowym Targu oraz Towarzystwu z okazji Jubileuszu 135- i 140-lecia, zawsze z udziałem przedstawicieli Wydziału Lekarskiego i Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. Jubileuszowe posiedzenie poświęcono również Szpitalowi im. Józefa Babińskiego w Krakowie. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Od 2003 r. funkcję prezesa TLK pełni prof. Igor Jarosław Gościński (ur. 1930), absolwent Wydziału Lekarskiego UJ i Akademii Medycznej (1953), uczeń prof. Adama Kunickiego, neurochirurg, Medicus Nobilis, prodziekan Wydziału Lekarskiego (1984-1987 i 1987-1990), prorektor AM w Krakowie (19901993), dyrektor Państwowego Szpitala Klinicznego w Krakowie (1991-1997), dyrektor Instytutu Neurologii Collegium Medicum UJ (1992-2000) i kierownik Kliniki Neurotraumatologii (19922000) oraz członek założyciel i honorowy Polskiego Towarzystwa Neurochirurgów i Polskiego Towarzystwa Neurofizjologii Klinicznej. Należy podkreślić, że prof. Igor Gościński jest drugim lekarzem, po prof. Boguszu, najdłużej w historii Towarzystwa pełniącym funkcję prezesa. W 2006 r. obchodzono uroczyście 140-lecie powstania TLK i 100-lecie Domu Lekarskiego. W 2011 r. uczczono 145-lecie powstania Towarzystwa specjalną „Księgą Jubileuszową”. Towarzystwo podtrzymuje pamięć o wybitnych i zasłużonych lekarzach, w tym działaczach Izby Lekarskiej w Krakowie oraz pracownikach naukowych Wydziału Lekarskiego UJ, jak i o innych osobach zasłużonych dla polskiej medycyny. Specjalne zebrania i/lub publikacje poświęcono profesorom: Julianowi Aleksandrowiczowi (1908-1988), Marianowi Barczyńskiemu (1930-2006), Józefowi Boguszowi (1904-1993), Eugeniuszowi Brzezickiemu (1890-1974), Zbigniewowi Chłapowi (ur. 1927), Józefowi Dietlowi (1804-1878), Zbigniewowi Garnuszewskiemu (1917-1998), Stanisławowi Grochmalowi (1911-1995), Stanisławie Jancyszyn-Spettowej (1902-1994), Kazimierzowi Janickiemu (1931-2001), Henrykowi Jordanowi (1842-1907), Jerzemu Kaulberszowi (1891-1988), Antoniemu Kępińskiemu (1918-1972), Antoniemu Józefowi Kocembie (1930-2008), Adamowi Kunickiemu (1903 – 1989), Janowi Karolowi Kostrzewskiemu (1915-2005), Józefowi Karolowi Kostrzewskiemu (1883-1959), Józefowi Kuśmiderskiemu (1928-1998), Stanisławowi Maziarskiemu (1873-1956), Janowi Mikuliczowi-Radeckiemu (1850-1905), Janowi Miodońskiemu (1902-1963), Julianowi Ignacemu Nowakowi (1865-1946), Józefowi Oetingerowi (18181895), Janowi Władysławowi Piltzowi (1870-1930), Maciejowi Witowi Rzepeckiemu (1909-1989 ), Ludwikowi Sippelowi (19041981), Janinie Sokołowskiej-Pituchowej (1915-2011), Markowi Hieronimowi Sychowi (1923-1997); docentom Janowi Wojciechowi Głowackiemu (1929-2009), Jerzemu Jedlińskiemu (19252004), Oskarowi Liszce (1915-1966) i Jadwidze Miklaszewskiej (1912-1991) oraz doktorom Marianowi Czepko (1922-2006), Józefowi Garbieniowi (1896-1954), Jerzemu Jamskiemu (19432007), Jerzemu Mroczce (1934-2004), Zbigniewowi Wincentowiczowi (1926-2008) i Joannie Wurfel-Horzelowej (zm. 2007) oraz zakonnikowi, lekarzowi Ludwikowi Perzynie (1742-1800). Trzeba również wymienić spotkania poświęcone wybitnym członkom honorowym Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego, zasłużonym także dla Stowarzyszenia Absolwentów Wydziałów Adam Wiernikowski „Towarzystwo Lekarskie Krakowskie w latach 1989-2015” Kasa Pomocy 34 Komu potrzebny jest szybki zastrzyk pieniężny, ten powinien szybko przystąpić do Lekarskiej Kasy Wzajemnej Pomocy Tym, którzy jeszcze mają wątpliwości, można odpowiedzieć krótko: Przystąp, bo warto! A w przypadku Lekarskiej Kasy hasło to nie jest nadużyciem. Także podkreślenie: „w przyjaznej atmosferze, bez zbędnych formalności” nie jest pustym sloganem. 50 lat doświadczenia, wsparcie prowadzonej przez kolegów po fachu instytucji, której uczciwość i rzetelność nie podlega wątpliwości – ma po prostu wartość. Dla młodszych lekarzy, może niezorientowanych, tytułem wprowadzenia wyjaśnię, że Kasa Wzajemnej Pomocy Lekarskiej w Krakowie jest stowarzyszeniem, którego głównym celem jest udzielanie pomocy materialnej jej członkom (lekarzom medycyny i stomatologii) oraz rodzinom zmarłych członków. Powtarzające się tu słowo „pomoc” zostało użyte nieprzypadkowo, gdyż Kasa powstała nie po to, by jak instytucje parabankowe bogacić się na odsetkach od kredytu, lecz by na zasadzie solidarności wspierać członków własnej korporacji, udzielając – przy ograniczonych do minimum procedurach biurokratycznych – nieoprocentowanych pożyczek, wypłacając także zapomogi i odprawy pośmiertne. Kasa funkcjonuje nieprzerwanie od 1 czerwca 1959 roku, kiedy to została powołana przez powstałą rok wcześniej Okręgową Sekcję Lekarską w Krakowie, pierwszą w Polsce Ludowej organizację lekarską działającą w ramach Zw. Zaw. Pracowników Służby Zdrowia, namiastkę zlikwidowanych w okresie powojennym izb lekarskich. W roku 1982, gdy w stanie wojennym zawieszono działalność wszystkich związków zawodowych, formalny patronat nad Kasą przyjęło Towarzystwo Lekarskie Krakowskie, jednak utrzymała ona pełną samodzielność i samowystarczalność. Natomiast od 22 maja 1995 roku działa jako niezależne stowarzyszenie, posiadające zarejestrowany statut, który w niezmienionej wersji obowiązuje do dziś. Liczba członków w latach 2014 r. – 1802 1978 r. – 2000 1966 r. – 1433 Zgodnie ze statutem, każdy, kto zdecyduje się wstąpić do Kasy, musi wypełnić deklarację członkowską (można ją znaleźć na stronie www.lkwp.pl), opłacić wpisowe w wysokości 10 zł oraz regularnie płacić składki. Po upływie 6 miesięcy członkostwa można korzystać z pożyczek w wysokości do 25 tys. zł. Spłata pożyczki jest zwykle rozłożona na 16 rat przy kwocie 20 tys. i na 20 rat dla 25 tys. zł. Wszystkie wnioski, a bywa, że jest ich nawet 60-70 miesięcznie, rozpatruje Zarząd, który pełni swoje funkcje charytatywnie. Obecnie w jego skład wchodzą: dr dr Jerzy Friediger – przewodniczący, Wiesław Sowa – z-ca przewodniczącego, Magdalena Nyzio – sekretarz, Małgorzata Popławska – skarbnik, oraz Dorota Gnatowska, Zofia Gwizdała-Friedi- ger, Krystyna Sokołowska, Ewa Kowalska-Antkiewicz. Komisję Rewizyjną tworzą: Marta Franczak, Marek Dyga, Barbara Ziółkowska-Hańce. Co daje członkom Zarządu praca społeczna? – Satysfakcję, że można kolegom pomóc – mówi dr Jerzy Friediger, przewodniczący Kasy z 20-letnim stażem. Za najtrudniejszy okres w dziejach Kasy uznać można lata 1989-1990, kiedy to szalejąca inflacja sięgnęła 585 proc. I choć wypłaty świadczeń stały się wtedy groszowe, to jednak lojalni członkowie pozostali. Kapitał udało się odbudować m.in. dzięki stanowczej polityce wobec osób niedotrzymujących zobowiązań. – Podziękowaliśmy za współpracę tym, którzy nie płacili składek. Jesteśmy bezwzględni – nieważne, czy jest to stażysta czy profesor, zostaje wykreślony z listy członków – mówi dr Friediger. Oczywiście, Zarząd stara się każdy taki przypadek rozpatrywać indywidualnie, polubownie, bowiem zawsze liczy na lojalność i odpowiedzialność swoich koleżanek i kolegów, którzy zapewne rozumieją, że tylko dzięki regularnemu opłacaniu składek i rat kredytowych inni lekarze będą mogli skorzystać z pomocy Kasy. Warto pamiętać, że składki te nie przepadają, lecz stanowią rodzaj ubezpieczenia na życie i jako odprawa pośmiertna (6 tys. zł) zostaną przekazane osobie wskazanej w deklaracji. Nie pokrywają również kosztów administracyjnych Kasy (personel – 2 etaty, czynsz, telefon), gdyż utrzymuje się ona z opłat manipulacyjnych wynoszących 3 proc. wartości pożyczki. Choć Kasa powstała z myślą o zabezpieczeniu bytu rodzin zmarłych lekarzy – przed wojną taką pomoc zwało się nawet „wdowim groszem”, dziś o jej głównym zakresie działalności sporo mówią statystyki: w minionym roku udzielono 398 pożyczek, wypłacono 15 odpraw pośmiertnych i dwie zapomogi. Od początku swej działalności Kasa prowadzi też działalność charytatywną, wspierając co roku jednorazową subwencją Hospicjum św. Łazarza. (KD) Budżet Lekarskiej Kasy Wzajemnej Pomocy na dzień 31. 12. 2014 r. Stan Kasy w PLN 8 811 914,91 w tym: Należności u pożyczkobiorców 6 414 106,00 Gotówka w banku PKO BP 1 936 301,55 Lokata na funduszu skarbowym 448 095,76 Sprzęt biurowy w użytkowaniu 13 411,60 Więcej informacji mogą Państwo uzyskać w biurze Kasy w Krakowie przy pl. Szczepańskim 5 p. 316, 318, tel. 12 423 13 07 Collegium Medicum Doktorzy habilitowani Rada Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego nadała stopień naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych w dniu 15 października 2015 roku dr. n. med. Tomaszowi Gosiewskiemu w dniu 19 listopada 2015 roku dr. n. med. Arturowi Gądkowi Wykaz osób, którym Rada Wydziału Lekarskiego CM UJ nadała stopień naukowy doktora nauk medycznych w dniu 15 października 2015 roku lek. Andrzej Fugiel Użyteczność diagnostyczna oznaczania stężenia uromoduliny w surowicy krwi u chorych z przewlekłą chorobą nerek. Promotor: dr hab. Marek Kuźniewski, prof. UJ lek. Katarzyna Iwulska Ocena wyników leczenia i ekspresji wybranych markerów u chorych z agresywną postacią raka podstawnokomórkowego skóry twarzy w oparciu o analizę materiału klinicznego. Promotor: prof. dr hab. Jan Zapała lek. Krzysztof Łoboda Zakażenia miejsca operowanego po zabiegach nastawienia i wewnętrznego zespolenia zamkniętych złamań kości. Promotor: prof. dr hab. Małgorzata Bulanda lek. Anna Przybyła Wpływ terapii resynchronizującej na czynność układu autonomicznego, zaburzenia snu oraz sztywność naczyń. Promotor: prof. dr hab. Danuta Czarnecka lek. Paweł Rodziński Redukcja myśli samobójczych w toku intensywnej psychoterapii u pacjentów z zaburzeniami nerwicowymi, behawioralnymi lub zaburzeniami osobowości. Promotor: dr hab. Krzysztof Rutkowski, prof. UJ lek. dent. Barbara Ryba Porównanie świadomości prozdrowotnej oraz samooceny higieny ze stanem zębów i przyzębia pacjentów powiatu krakowskiego. Promotor: dr hab. Jolanta Pytko-Polończyk, prof. UJ mgr Aneta Stachowicz Badanie nad rolą mitochondrialnej dehydrogenazy aldehydowej (ALDH2) w patogenezie miażdżycy, depresji i neurodegeneracji. Promotorzy: prof. dr hab. Rafał Olszanecki prof. dr hab. Agnieszka Basta-Kaim w dniu 19 listopada 2015 roku mgr Katarzyna Cyranka Zmiany w funkcjonowaniu osobowości w wyniku psychoterapii grupowej z elementami psychoterapii indywidualnej u osób z zaburzeniami nerwicowymi i zaburzeniami osobowości. Promotor: dr hab. Krzysztof Rutkowski, prof. UJ lek. Agnieszka Gleń Optymalizacja wykrywania wczesnego udaru niedokrwiennego mózgu w badaniu TK. Promotor: prof. dr hab. Andrzej Urbanik lek. Grzegorz Jordan Użyteczność kliniczna długoterminowego monitorowania akcji serca płodu z zastosowaniem przezbrzusznej elektrokardiotokografii płodowej. Promotor: dr hab. Krzysztof Rytlewski mgr Edyta Korbut Mechanizm działania seleno-krzemowych pochodnych peptydów w procesie karcinogenezy w modelach in vitro. Promotorzy: dr hab. Agata Ptak-Belowska, prof. UJ prof. dr hab. Grażyna Stochel mgr Karol Kula Amfetamina w opiniowaniu sądowolekarskim. Promotor: prof. dr hab. Małgorzata Kłys mgr Małgorzata Lasota Występowanie oraz znaczenie ekspresji i mutacji receptora c-KIT w ostrej białaczce szpikowej u dzieci i perspektywy zastoso- wania inhibitorów kinazy tyrozynowej tego receptora. Promotor: prof. dr hab. Walentyna Balwierz lek. Katarzyna Lizis-Kolus Ocena wpływu niedoboru witaminy D na przebieg choroby Hashimoto u chorych w województwie świętokrzyskim. Promotor: prof. dr hab. Alicja HubalewskaDydejczyk lek. Łukasz Müldner-Nieckowski Związek lęku z objawami dysfunkcji seksualnych oraz zmiana ich nasilenia w wyniku psychoterapii. Promotor: dr hab. Krzysztof Rutkowski, prof. UJ lek. dent. Zuzanna Oruba Skuteczność fenotializowanych i półprzewodnikowych związków fotoczułych w fotodynamicznej inaktywacji bakterii patogennych dla przyzębia – badania in vitro. Promotorzy: prof. dr hab. Maria Chomyszyn-Gajewska dr hab. Wojciech Macyk, prof. nadzw. mgr farm. Joanna Płatek Udział metaloprotein zawierających miedź, cynk lub żelazo w patogenezie zmian narządowych w nadciśnieniu tętniczym. Promotorzy: dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek, prof. UJ dr hab. Szczepan Zapotoczny, prof. nadzw. lek. Paweł Sendur Wpływ podawania acenokumarolu na rozwój i przebieg eksperymentalnego ostrego zapalenia trzustki. Promotor: dr hab. Zygmunt Warzecha, prof. UJ mgr Dorota Solecka Dynamika obrazu klinicznego i postrzegania relacji rodzinnych przez kobiety z zaburzeniami odżywiania – badania katamnestyczne. Promotor: prof. dr hab. Józef Gierowski GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 35 36 mgr Joanna Stefan Wpływ nowych biokompatybilnych, kationowych polisacharydów na gospodarkę lipidową u zwierząt doświadczalnych – próby ustalenia mechanizmu działania. Promotorzy: prof. dr hab. Ryszard Korbut dr hab. Krzysztof Szczubiałka, prof. UJ lek. Anna Stochel-Gaudyn Ocena stężenia wybranych pierwiastków śladowych i metali ciężkich u dzieci z nowo rozpoznaną nieswoistą zapalną chorobą jelit. Promotorzy: prof. dr hab. Krzysztof Fyderek prof. dr hab. Paweł Kościelniak lek. Janusz Sulisławski Ocena wyników wczesnych i odległych laparoskopowej rekonstrukcji pochwy z wykorzystaniem uszypułowanego odcinka esicy w porównaniu z innymi technikami zabiegowymi. Promotor: prof. dr hab. Wiesław Urbanowicz lek. Grażyna Wyrwicz-Zielińska Ostre uszkodzenie nerek z przyczyn sercowonaczyniowych – analiza przypadków zebranych w latach 2000-2011 z terenów województw małopolskiego i podkarpackiego. Promotor: prof. dr hab. Władysław Sułowicz mgr inż. Michał Szubiga Wykorzystanie mikromacierzy do badania profilu ekspresji genów leukocytów krwi obwodowej w ocenie patomechanizmu dystonii-mioklonii. Promotor: prof. dr hab. Jacek J. Pietrzyk Program szkoleń podyplomowych organizowanych przez MCKP styczeń – luty 2016 UWAGA! Szczegółowe informacje dot. szkoleń oraz zapisy przyjmuje Sekretariat MCKP, ul. Grzegórzecka 20 (p. 13); tel. 12 433 27 61, 12 424 72 91 wewn. 761, 762, 763, e-mail: [email protected] Uprzejmie informujemy, że rekrutacja na kursy organizowane przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego w roku 2016 odbywać się będzie drogą elektroniczną za pośrednictwem strony internetowej: www.mckp.uj.edu.pl Kursy dla specjalizacji lekarskich styczeń 2016 anestezjologia i intensywna terapia Anestezjologia w onkologii Kierownictwo naukowe: dr n.med. Małgorzata Zając 13-15.01.2016 chirurgia klatki piersiowej Krwiodawstwo i krwiolecznictwo Kierownictwo naukowe: lek. Jolanta Raś 12.01.2016 chirurgia ogólna Praktyczny kurs endoskopii przewodu pokarmowego Kierownictwo naukowe: dr n. med. Maciej Matłok 11-15.01.2016 Endoskopia przewodu pokarmowego – kurs zaawansowany Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Kazimierz Rembiasz 18-22.01.2016 Diagnostyka i leczenie schorzeń proktologicznych Kierownictwo naukowe: dr hab. n. med. Piotr Wałęga 25-26.01.2016 kardiologia Kardiogeriatria zabiegowa Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Krzysztof Żmudka 11-12.01.2016 medycyna rodzinna Interpretacja badań dodatkowych Kierownictwo naukowe: prof. nadzw. dr hab. n. med. Adam Windak 13-27.01.2016 okulistyka Onkologia okulistyczna Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Bożena Romanowska-Dixon 7-8.01.2016 onkologia okulistyczna Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Bożena Romanowska-Dixon 14-15.01.2016 położnictwo i ginekologia Wprowadzenie do specjalizacji w dziedzinie położnictwa i ginekologii Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta 11-13.01.2016 Ultrasonografia – kurs praktyczny indywidualny Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta 18-22.01.2016 Endoskopia – kurs praktyczny indywidualny Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta 25-29.01.2016 protetyka stomatologiczna Implantoprotetyka stomatologiczna Kierownictwo naukowe: dr hab. n. med. Grażyna Wiśniewska 11.01.2016 – 10.02.2016 Collegium Medicum anestezjologia i intensywna terapia Anestezja w położnictwie Kierownictwo naukowe: dr n.med. Paweł Krawczyk 8-12.02.2016 Wprowadzenie do specjalizacji w anestezjologii i intensywnej terapii Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Janusz Andres 29.02.2016 – 4.03.2016 chirurgia ogólna Praktyczny kurs endoskopii przewodu pokarmowego Kierownictwo naukowe: dr n. med. Maciej Matłok 1-5.02.2016 Transfuzjologia, w tym przetaczanie krwi i jej składników Kierownictwo naukowe: lek. Beata Mazurek 1-3.02.2016 Endoskopia przewodu pokarmowego – kurs zaawansowany Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Kazimierz Rembiasz 8-12.02.2016 Endoskopia przewodu pokarmowego Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Kazimierz Rembiasz 22-26.02.2016 Praktyczny kurs endoskopii przewodu pokarmowego Kierownictwo naukowe: dr n. med. Maciej Matłok 29.02.2016 – 4.03.2016 chirurgia szczękowo-twarzowa Choroby ślinianek: rozpoznawanie, różnicowanie, leczenie Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Jan Zapała 3-5.02.2016 Stany przedrakowe, cechy nowotworów łagodnych i złośliwych jamy ustnej oraz części twarzowej czaszki – ich rozpoznawanie i leczenie Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Jan Zapała 18-19.02.2016 geriatria Kardiologia geriatryczna Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Jerzy Gąsowski 1.02.2016 Wielkie problemy geriatryczne Kierownictwo naukowe: dr hab. n. med. Barbara Gryglewska 2-3.02.2016 Endoskopia – kurs praktyczny indywidualny Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta 22-26.02.2016 Gerontologia i geriatria – rola i znaczenie we współczesnej medycynie Kierownictwo naukowe: dr n.med. Alicja Klich-Rączka 4-5.02.2016 psychiatria Podstawy psychiatrii Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Dominika Dudek 1-9.02.2016 medycyna rodzinna Podstawy medycyny ratunkowej Kierownictwo naukowe: dr n.med. Arkadiusz Trzos 1-4.02.2016 psychiatria dzieci i młodzieży Kompleksowe leczenie najważniejszych zaburzeń psychicznych dzieci i młodzieży Kierownictwo naukowe: dr hab. n. med. Maciej Pilecki 8-12.02.2016 Informacja medyczna, farmakoekonomika Kierownictwo naukowe: prof. nadz. dr hab. n.med. Adam Windak 16-17.02.2016 okulistyka Badanie angiograficzne dna oka Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Bożena Romanowska-Dixon 11-12.02.2016 Diagnostyka i leczenie powikłań ocznych w AIDS Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Bożena Romanowska-Dixon 19.02.2016 ortopedia i traumatologia narządu ruchu Choroby stawu biodrowego wieku rozwojowego Kierownictwo naukowe: prof. nadz. dr hab. Maciej Tęsiorowski 1-5.02.2016 pediatria Onkologia w pediatrii Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Walentyna Balwierz 8-12.02.2016 położnictwo i ginekologia Stany naglące i krwotoki w położnictwie i ginekologii Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n.med. Antoni Basta 1- 5.02.2016 Ultrasonografia – kurs praktyczny indywidualny Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta 8-12.02.2016 stomatologia zachowawcza z endodoncją Ratownictwo medyczne w nagłych stanach zagrożenia życia i nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska Kierownictwo naukowe: dr n. med. Arkadiusz Trzos 8-12.02.2016 Psychoterapia w leczeniu zaburzeń psychicznych dzieci i młodzieży Kierownictwo naukowe: prof. nzw. dr hab. Barbara Józefik 15.02.2016 – 18.03.2016 szkolenia uniwersalne Zdrowie publiczne Kierownictwo naukowe: dr hab. Mariusz Duplaga 9-19.02.2016 Efektywna komunikacja lekarz-pacjent oraz komunikacja z otoczeniem rynkowym. Zasady i praktyczne wskazówki dla lekarzy oraz kadry menedżerskiej w podmiotach leczniczych Kierownictwo naukowe: dr Maciej Rogala 13-14.02.2016 37 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 luty 2016 Komisje ORL 38 Szkolenia Komisji ds. Młodych Lekarzy W dniu 7 listopada 2015 roku w Poroninie odbyło się wyjazdowe szkolenie pt. „Pierwsze kroki w zawodzie lekarza” zorganizowane przez Komisję ds. Młodych Lekarzy OIL w Krakowie. W spotkaniu wzięło udział ponad osiemdziesięciu młodych lekarzy, którzy z uwagą przysłuchiwali się wykładom zaproszonych gości, będących przede wszystkim przedstawicielami OIL w Krakowie. Okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej dr Anna Kot przedstawiła zagadnienia związane z odpowiedzialnością zawodową młodych lekarzy, uzupełnione o elementy prawa karnego. Sekretarz ORL dr Katarzyna Turek-Fornelska wprowadziła słuchaczy w tematykę obowiązków i korzyści wynikających z przynależności młodych lekarzy do Izby Lekarskiej. Zastępca sekretarz dr Bartłomiej Guzik, będący wspólnie z dr. Maciejem Krupińskim i dr. Robertem Szczeparą organizatorem wydarzenia, przedstawił elementy etyki lekarskiej dla młodych lekarzy. Przed sesją „samorządową” miały miejsce wystąpienia związane z zakładaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej przez lekarzy, odpowiedzialnością cywilną młodych lekarzy oraz odbyły się warsztaty psychologiczne dotyczące prawidłowej relacji z pacjentem. Po bogatym dniu wykładowym nie zabrakło również miejsca na wieczorne spotkanie integracyjne. Komisja ds. Młodych Lekarzy przewiduje w 2016 roku dalsze spotkania, podczas których podejmowane będą interesujące młode pokolenie lekarzy tematy. A że zmian ma być sporo, będzie o czym mówić, tym bardziej że tak wielu już luminarzy władz zapowiadało powrót do staży podyplomowych, na co czekamy. (mk) Peregrynacje członków Klubu Lekarza Seniora za lata 2014-2015 Relacja z Chorwacji była ostatnią z podróży Seniorów zamieszczoną w „GGL”. Nie znaczy to, że staliśmy się mniej aktywni, wręcz przeciwnie. W ramach zaplanowanych wycieczek krajowych pn. „Piękna nasza Polska cała” odbyliśmy kilka wypraw, a to na Dolny Śląsk z Kotliną Kłodzką, do Zakopanego, Szlakiem Piastów, Szlakiem Dworków Nowohuckich, do Cieszyna i okolic, na Podlasie z Tatarami, do Wiśnicza z zamkiem i Lipnicy Murowanej, wreszcie odkrywaliśmy „Czar Polesia”. Tę ostatnią wyprawę spróbuję opisać. Nie udało się natomiast zrealizować, z przyczyn nie całkiem od nas zależnych, wycieczki na Huculszczyznę i do Beskidu Niskiego, nad czym ogromnie ubolewam, ale nie rezygnuję z nich. Wszystkie wyprawy były dobrze przemyślane, zorganizowane i zrealizowane, spotkały się z dużym zainteresowaniem, a nawet entuzjazmem Seniorów. Doznaliśmy w ich trakcie dużo przyjemności i wzruszeń, nie mówiąc o wiedzy o Polsce nieznanej. Nasza ostatnia wycieczka krajobrazowa pod hasłem „Czar Polesia” wiodła przez tereny nadbużańskie, okolice związane z wydarzeniami historycznymi, bogate w sanktuaria różnych wyznań, z parkiem narodowym i wieloma krajobrazowymi, aż trudno mi dokonać wyboru, o czym napisać. Zdam się na intuicję. Na początek Wola Gułowska – miejsce ostatniej bitwy 1939 roku na ziemiach polskich (3-5 października), znanej jako Bitwa pod Kockiem, gdzie żołnierze SGO „Polesie”, pod dowództwem generała Franciszka Kleeberga, stoczyli ostatnie zwycięskie batalie z Niemcami. Walczyli, mimo że Polska przegrała już wojnę. 5 października musieli się poddać. Generał Kleeberg wydał swój ostatni rozkaz 6 października w Kocku, po czym z honorami wojskowymi złożył broń. Więziony w oflagu k. Drezna zmarł w 1941 roku. W 1969 roku jego prochy przewieziono do kraju, gdzie spoczęły na Cmentarzu Wojskowym w Kocku. Pamięć bohaterskiego generała i jego żołnierzy jest wciąż żywa wśród miejscowej ludności i czczona na wiele sposobów. Na uwagę zasługuje zwłaszcza pomnik w postaci Domu Kultury im. Czynu Bojowego Kleeberczyków. Obiekt jest wielofunkcyjny i na co dzień tętni życiem. W dalszej drodze po Polesiu odwiedziliśmy Parczew z rezerwatem przyrody, a następnie w msc. Romanów zwiedziliśmy GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 39 Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego. Młody przewodnik, najwyraźniej miłośnik pisarza, swoją wiedzą i elokwencją czarował nas ponad godzinę. W dorobku pisarza, dodajmy, znajduje się m.in. 600 tomów książek historycznych, kilkadziesiąt tysięcy listów i kilkaset obrazów. „Miłość dobra ogólnego była mi najwyższym celem”– takie motto autorstwa pisarza zdobi jego Muzeum. Zakwaterowanie w hotelu Panorama, w letniskowych Okuninkach nad urokliwym Jeziorem Białym, okazało się dobrym wyborem. Nikt nie narzekał. Następnie odwiedziliśmy Kodeń, Kostomłoty, Jabłeczną i Kłodawę. Kodeń to miasto założone przez Sapiehów w XVI wieku. W 1629 r. Mikołaj Sapieha zwany Pobożnym wszczął budowę kościoła pod wezwaniem św. Anny. W dwa lata później pojawił się w nim obraz Matki Boskiej Gregoriańskiej z Gwadelupy, odtąd zwanej Kodeńską. Kościół jest piękny, prawdziwa ozdoba miasteczka. Kuriozalna jest historia obrazu, którą opowiedział nam miejscowy ksiądz oblat, pięknym językiem. Stała się ona zresztą tematem książki Zofii Kossak-Szczuckiej pt. „Błogosławiona wina”, przeniesionej też na ekran. Ja jej nie opowiem, wybierzcie się Państwo do Kodenia, gdzie warto też zobaczyć położone nad Bugiem pozostałości zamku Sapiehów, kaplicę św. Ducha, drogę krzyżową, labirynt zielny i zbrojownię. Atrakcją jest też Sanktuarium Unitów Podlaskich w Kostomłotach, gdzie w pięknej scenerii zachowała się drewniana cerkiew z XVII wieku. Jej wnętrze zdobi piękna polichromia i ręcznie tkane obrusy. To cerkiew unicka (greckokatolicka) z obrządkiem liturgicznym cerkiewno-słowiańskim i rzymskokatolickim. W 1998 roku złożono tu szczątki Błogosławionych Męczenników Podlaskich, a cerkiew zyskała status Sanktuarium Podlaskich Unitów. W okresie zaboru rosyjskiego unici doświadczyli masowych prześladowań, koniecznie chciano wprowadzić prawosławie, ale unici nie ustępowali. W 1874 roku w Pratulinie do mężczyzn broniących wejścia do cerkwi Kozacy otworzyli ogień, zabijając 29 wiernych. W 1996 r. papież Jan Paweł II beatyfikował 13 z nich. W pięknej scenerii starych drzew, w miejscowości Jabłeczna, znajduje się Monastyr św. Onufrego. Składa się nań kompleks budynków: świątynia, dzwonnica, kaplica, piętrowy dom zakonny, całość z obszernym dziedzińcem i cmentarzem otoczona wysokim murem, pięknie odbudowana i znakomicie utrzymana. Przez ozdobną bramę widać dwie dalsze kaplice i inne zabudowania. 10 mnichów, jak się dowiedzieliśmy, zajmuje się tu medytacją, modlitwą oraz podtrzymywaniem wiary prawosławnej na Podlasiu. W przeszłości była tu także szkoła psalmistów. Wreszcie trafiamy do Włodawy, grodu w księstwie halickowłodzimierskim wzmiankowanego już w 1242 roku. Od XVI wieku było tu duże skupisko ludności żydowskiej. Zachował się zespół klasztorny paulinów z XVII wieku, dwie synagogi z XVIII wieku i Dom Pokahalny z XX w., klasycystyczna cerkiew, kramy i jatki. Dobrze utrzymane synagogi są miejscem stałych i czasowych ekspozycji zabytków kultury i historii Żydów polskich. I na koniec muszę wspomnieć o pomnikach przyrody, jakich tu wiele, a zwłaszcza o Poleskim Parku Narodowym, założonym Klub Seniora 40 w 1990 roku, położonym na Równinie Łęczyńsko-Włodawskiej. Z ogromną radością korzystaliśmy tu ze ścieżek przyrodniczych, ciesząc oczy pięknem otoczenia oraz rozkoszując się cudownym powietrzem. Bogactwo flory i fauny jest tu niespotykane w innych rejonach Polski. Składa się nań ponad 900 gatunków roślin naczyniowych, około 140 gatunków ptaków lęgowych, 35 gatunków ssaków, ponad 30 gatunków ryb, płazów i gadów, wśród których osobliwością jest żółw błotny. Na zakończenie ciekawostka. Bliskość granicy ukraińskiej i białoruskiej stanowiła zawsze pokusę prowadzenia tu pokątnego handlu. Ostatnio i w tej dziedzinie nastąpił postęp, „mrówki” zostały zastąpione przez... drony. Tylko, czy to na pewno jest postęp? Mamy już zarys planu wycieczek na przyszły rok, ale o tym w kolejnym numerze „GGL”. Przewodnicząca Klubu Lekarza Seniora przy OIL w Krakowie dr med. Józefa Marjańska-Radziszewska fot. Piotr Korpanty Sport XIV 41 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Zimowe Igrzyska Lekarskie 11-13 marca 2016, Zakopane – wydarzenie sezonu! Naczelna Izba Lekarska ma przyjemność ogłosić, że w dniach 11-13 marca 2016 roku w Zakopanem odbędą się kolejne, XIV już Zimowe Igrzyska Lekarskie. Rozgrywki sportowe, ceremonie dekoracji zwycięzców, centrum testowe nart Salomon, losowanie atrakcyjnych nagród wśród wszystkich uczestników, rodzinna klasyfikacja medalowa czy zimowa szkoła jazdy BMW – to tylko niektóre z elementów składających się na niepowtarzalną atmosferę tego wydarzenia. Termin zawodów został wybrany nie przypadkowo. Pierwszy raz w historii Zimowych Igrzysk Lekarskich dzieci z rodzin lekarskich będą miały możliwość startu w 67. edycji legendarnego Memoriału im. Kornela Makuszyńskiego „Zawody Koziołka Matołka”, który organizowany jest w tym samym czasie. Zawody te wychowały całe pokolenia polskich narciarzy – uczestników olimpiad i zdobywców pucharów świata. Dodatkowo dla wszystkich dzieci startujących w zawodach zostanie przygotowany trening z Koziołkiem w przeddzień imprezy. Koziołkowe animacje na stoku zostaną przeprowadzone przez doświadczonych instruktorów PZN, którzy wprowadzą dzieci w świat narciarstwa. W tym samym czasie uczestnicy XIV Igrzysk Lekarskich będą rywalizowali w konkurencjach alpejskich. Zmagania sportowe odbędą się w następujących konkurencjach: narciarstwo alpejskie, snowboard, biegi narciarskie, łyżwiarstwo, hokej oraz tenis stołowy. Program Igrzysk przewiduje start zawodników na wszystkich poziomach zaawansowania. Uczestnicy zawodów mogą brać udział w dowolnie wybranych przez siebie konkurencjach sportowych, zgłoszonych za pośrednictwem formularza dostępnego na stronie internetowej zimowych igrzysk. Dla kibiców zostaną przygotowane dodatkowe atrakcje „na śniegu”, nie zabraknie góralskiego poczęstunku oraz wyśmienitej zabawy. Przed Igrzyskami zostaną przygotowane weekendowe treningi narciarstwa alpejskiego, narciarstwa biegowego oraz skitourowego dla początkujących i zaawansowanych. Informacje dotyczące spotkań będą publikowane na oficjalnej stronie zawodów. W tym roku, oprócz rywalizacji sportowej oraz wielu atrakcji dla całych rodzin, uczestnicy będę mogli pomóc potrzebującym. Fundacja „Góry Przenosić” im. Tytusa Chałubińskiego, na co dzień aktywizująca sportowo młodzież, dorosłych oraz wspierająca osoby niepełnosprawne, zorganizuje aukcję charytatywną. Wszyscy uczestnicy Igrzysk będą mogli wziąć udział w licytacji cennych trofeów znanych polskich sportowców, a zebrane środki zostaną przekazane na obóz narciarski dzieci z porażeniem mózgowym. Do zobaczenia w zimowej stolicy Polski! Strona internetowa: http://www.zimoweigrzyskalekarskie.pl/ Uruchomienie zapisów: 15 grudnia 2015 r. Przewodniczący Komisji Sportu NRL dr Jacek Tętnowski Nowe książki 42 Artur Dziak Parveen Kumar, Michael Clark Zagrajcież mi, niechaj cofnie się świat Autor książki to wybitny i zasłużony ortopeda, traumatolog, uczeń profesorów Stefana Łukasika, Adama Grucy i Mariana Garlickiego. Kierował różnymi specjalistycznymi placówkami, m.in. przez wiele lat – Katedrą Ortopedii i Rehabilitacji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Wydał wiele publikacji naukowych i popularnonaukowych oraz liczne książki, w tym podręczniki. Swym zdolnościom literackim prof. Dziak zawdzięcza uznanie czytelników oraz przynależność do Unii Polskich Pisarzy Lekarzy i ZAIKS-u. Profesor żywo interesował się też muzyką (w tym jazzem), sam grał na klarnecie. Obecne dzieło jest drugim, poprawionym i poszerzonym wydaniem materiałów 80-lecia jubileuszu Profesora. Niektóre z tekstów były zamieszczane w „Pulsie” – piśmie Izby Lekarskiej w Warszawie. Świetna szata edytorska jest zasługą wydawców: Goldruku (Wojciech Golachowski) i Medicina Sportiva Practica (Wojciech Gawroński), który jest redaktorem całości książki i autorem wprowadzenia do niej. Właściwa zawartość dzieła mieści się w 15 częściach o intrygujących tytułach: W świecie babci Rozalii (portret rodzinny), Smaki wojny i smaki chleba, Szmulki mej młodości, Anin moja miłość, Mój mentor wuj Leopold i inni mistrzowie, Po francusku i po rosyjsku, Studentem być, Szpital Przemienienia, Wyruszam na podbój świata, Szpital Dzieciątka Jezus, Moje różne wcielenia, To i owo – w kraju i zagranicą, Epizod libijski, Niech żyje sport i Na Bródnie. Książka jest w dużej mierze autobiografią, chociaż nie sensu stricto. Jej treść dotyczy nie tylko samego autora, lecz również czterech pokoleń rodziny, przyjaciół i kolegów, mentorów i profesorów. Autor wspomina wydarzenia i sytuacje z czasów zaborów, lat przedwojennych, wojny i okupacji oraz PRL. Swobodny styl narracji, ciekawe tematy, a także pewna autoironia i odpowiednia dawka celnego humoru zapewniają pożyteczną i miłą lekturę. Poznanie treści ułatwiają: kredowy papier, czytelna, zróżnicowana krojem i formatem czcionka, dobra reprodukcja licznych (około 140) małych, częściowo barwnych, ilustracji, barwna obwoluta (ze zdjęciem i notą biograficzną autora). Całość chroni twarda okładka w kolorze niebieskim z tłoczonymi złotymi napisami. Książkę wybitnego lekarza i humanisty należy polecić medykom – lekarzom i studentom, a także wszystkim innym, zainteresowanym opisanymi w dziele czasami i zdarzeniami. Henryk Gaertner – Kraków Diagnostyka i terapia w praktyce lekarskiej Książka jest zaktualizowaną polską wersją podręcznika „Medical Management and Therapeutics” (Elsevier, Londyn 2011) tychże autorów. Oboje, prof. Kumar i dr med. Clark, są pracownikami wyższych uczelni medycznych i szpitali w Londynie. Dzieło liczy 20 rozdziałów opracowanych przez 25 specjalistów, konsultantów szpitali i wykładowców (niekiedy honorowych) uczelni angielskich. Zdecydowana większość pochodzi z Londynu, dwaj pozostali z Birmingham i po jednym z Cambridge, Edynburga, Exeter, Leicester, Middlesex, Oxfordu i Tauntonu. Tłumaczami są dr Bartosz Szetela i dr Aleksandra Szymczak, a redaktorem polskiego wydania – prof. Witold Lukas. Konstrukcja całości uwzględnia choroby poszczególnych układów ciała, jak i ogólne tematy. Pierwsze cztery rozdziały przedstawiają zagadnienia lecznictwa zamkniętego, choroby zakaźne, wirusowy niedobór odporności i AIDS oraz odżywianie. Następne omawiają choroby przewodu pokarmowego – przełyku, żołądka, jelit, zaburzenia czynnościowe, choroby trzustki i dróg żółciowych, choroby wątroby, układu krwiotwórczego, nowotwory, choroby reumatologiczne, nerek i dróg moczowych. Osobny rozdział zajmuje się równowagą wodno-elektrolitową i kwasowozasadową. Dalsze rozdziały opisują choroby układu sercowo-naczyniowego, układu oddechowego, intensywną opiekę medyczną oraz schorzenia endokrynologiczne, cukrzycę i hiperlipidemię. Tematem ostatnich rozdziałów są: neurologia, zatrucia, medycyna środowiskowa i stany nagłe. Każdy rozdział jest zaopatrzony w podstawowe piśmiennictwo. Bogatej treści słownej towarzyszą liczne, bardzo instruktywne tabele i tabelki (blisko 90), „ramki” (ok. 60) i ryciny (też blisko 60). Ostatni rozdział „Stany nagłe” ma formę 21 algorytmów postępowania w resuscytacji i w stanach nagłych. Bardzo korzystny jest układ poszczególnych rozdziałów i podrozdziałów, a także posłużenie się różnym krojem czcionek i barwami dla zróżnicowania tytułów i podtytułów, tabel, ramek i rycin, punktów wykładu oraz zamieszczenie listy bardziej lub mniej znanych skrótów. Szybkiemu postępowi medycyny i praktyki lekarskiej towarzyszy postęp w ich nauczaniu, do którego dostosowują się kolejne podręczniki, dostępne nawet, jak obecny, w formie elektronicznej. Omawiane dzieło traktuje szeroko diagnostykę i terapię praktyki lekarskiej, szczególnie medycyny wewnętrznej i podstawowej opieki zdrowotnej. Z tych względów słusznie omówiono też w osobnych rozdziałach lecznictwo zamknięte, choroby zakaźne, odżywianie, neurologię, zatrucia i medycynę środowiskową. Podręcznik przedstawia całość wiedzy medycznej potrzebnej w praktyce lekarskiej, dlatego winien się z nim zapoznać każdy lekarz, student medycyny i specjalista. Henryk Gaertner – Kraków Artur Dziak, „Zagrajcież mi, niechaj cofnie się świat”, Goldruk, Nowy Sącz 2015, s. 503, ilustr., ISBN 978-8360900-74-1 Parveen Kumar, Michael Clark, „Diagnostyka i terapia w praktyce lekarskiej”, Elsevier, Urban i Partner, Wrocław 2014; s. 841, ilustr.; ISBN 978-0-7020-2765-0 Baby and the City. Przewodnik po rodzicielstwie i wielkim mieście Kraków Paulina Guzik odbyła studia dziennikarstwa i stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Osiadła wraz ze swą rodziną w Krakowie. Jest dziennikarką i reporterką telewizyjną. Jej książka dotycząca podwawelskiego grodu ma swą siostrzaną edycję warszawską. Wydaniu krakowskiemu przewodnika patronuje sześć organizacji prorodzinnych, a wśród konsultantów są: ginekolog-położnik, położne, pediatra, znawcy zabawkarstwa i bezpieczeństwa dzieci w samochodzie. Pierwszy z siedmiu rozdziałów przewodnika zajmuje się opieką medyczną przed porodem. Podaje trafne wskazówki dotyczące wyboru lekarza, położnej (lub gabinetu położniczego), szkół rodzenia (bezpłatnych i płatnych), szpitali ginekologiczno-położniczych i wyprawki porodowej. Podaje dane banków krwi pępowinowej i komórek macierzystych (po trzy w Krakowie i Warszawie) i omawia programowanie porodu. W rozdziale drugim przedstawiono ćwiczenia, masaże, zabiegi kosmetyczne, rozrywki, dobór mody i gadżetów pomocnych w ciąży oraz muzykę. W trzecim rozdziale omówiono m.in. karmienie (piersią, butelką, pogotowie laktacyjne), szczepienia, pomoc pediatryczną lekarzy, poradni i szpitali, sprawy administracyjne (rejestracja dziecka itp.), ćwiczenia dla matki, urlopy rodzicielskie, powrót do pracy i zatrudnienie niani. W czwartym rozdziale jest mowa o czasie wolnym rodziny – pobycie na 43 „świeżym” powietrzu oraz o lokalach przyjaznych dzieciom, teatrach, kinach, koncertach, muzeach, bawialniach i basenach. W piątym rozdziale znajdziemy informacje o edukacji dzieci, rozrywkach, zajęciach praktycznych, artystycznych, ogólnorozwojowych, sportowych, o fotografowaniu, małych i większych podróżach oraz o urzędach i kościołach. Rozdział szósty traktuje o zakupach odzieży, obuwia, wyposażenia pokoju dziecięcego, nosideł, sprzętu wypoczynkowego, sportowego, środków higieny i zabawek. W ostatnim autorka omawia m.in. lektury dla dzieci i rodziców, typuje biblioteki i sklepy muzyczne, magazyny i portale. Książkę zamykają porady, jak angażować nianię. Przewodnik ma duże walory popularnonaukowe i praktyczne. Korzystanie zeń ułatwiają: język i styl, jasna dyspozycja, liczne tabele, ramki, a także szczegółowe wskazówki, charakterystyki i adresy. Dotyczy to m.in. położnych, szkół rodzenia, oddziałów położniczych, placówek gimnastycznych, parków, placów zabaw, tras spacerowych, lektur i zajęć artystycznych. Książka jest przeznaczona głównie dla przyszłych i początkujących rodziców oraz najbliższego ich środowiska rodzinnego. Niemniej liczne ważne informacje przewodnika posłużą też przedstawicielom różnych, w tym medycznych, specjalności, których zadaniem jest troska o dziecko i rodzinę. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Paulina Guzik Henryk Gaertner – Kraków Paulina Guzik, „Baby and the City. Przewodnik po rodzicielstwie i wielkim mieście Kraków”, Media Guzik, Kraków 2013, s. 270, ISBN 978-83-937196-0-0 Duszpasterstwo Pielgrzymka Służby Zdrowia Archidiecezji Krakowskiej do Rumunii 4-16 czerwca 2016 r. Obok nawiedzenia sanktuariów i poznania cząstki z bogactwa religii, natury, historii oraz kultury Rumunii naszym głównym celem jest pogłębienie wiary we wspólnocie pielgrzymów, dlatego centrum każdego dnia będzie stanowić Msza święta i modlitwa. Naszą 34. pielgrzymkę organizuje Biuro Podróży Geotour z Chorzowa (pilotem będzie p. Paweł Kapral, który prowadził poprzednie pielgrzymki). Opiekunem duchowym grupy jest diecezjalny duszpasterz lekarzy, ks. dr hab. Dariusz Oko. W programie m.in. zwiedzanie Oradei, Cluj, Bazna, kościoła warownego w Biertan, średniowiecznej Sighisoary, z domem rodzinnym hrabiego Drakuli. W Sibiu (najw. miasto Transylwanii) zobaczymy Pałac Brukhentala i most Kłamców; w Braszow – ratusz i Czarny Kościół. Atrakcją będzie Zamek Peles (rezydencja rodziny królewskiej) i spacer po Bukareszcie (m.in. parlament i Cerkiew Patriarchy). W Mamai, wycieczka deltą Dunaju i port w Tulczy. Finał pobytu zwieńczy 3-dniowy pobyt nad brzegami Morza Czarnego (plaża, wycieczka do Konstancy), zwiedzanie Kimpulungu Mołdawskiego (kurort górski w płd. Bukowinie – centrum sztuki ludowej). 16 czerwca (czwartek) – powrót do Polski… w późnych godzinach wieczornych Warunki pobytu w ofercie Biura Geotur Cena od osoby (w pokoju dwuosobowym) 3990 zł + przewodnicy ok. 100 euro. Zgłoszenia przyjmuje ks. Dariusz Oko, do czwartku 31 grudnia 2015 (+zaliczka 500 zł). Kontakt: tel. 660 494 733 e-mail: [email protected] Hobby 44 IV Konkurs Nalewek Własnej Receptury rozstrzygnięty 4 grudnia w zabytkowych wnętrzach Muzeum Farmacji UJ przy ulicy Floriańskiej odbył się zorganizowany wspólnie przez Okręgowe Izby: Aptekarską i Lekarską – Konkurs Nalewek Własnej Receptury. Degustowano z zapałem, ale i umiarem przedstawione trunki, nie bacząc na historyczną scenerię w postaci starych naczyń aptecznych stojących na regałach w stylu empire, mieszczące m.in. sproszkowane karaluchy czy preparaty z czaszki ludzkiej. Zaryzykuję pogląd, że członków obu Izb łączy zamiłowanie do nalewek, które dawniej traktowane były głównie jako lekarstwa. Tajniki ich przygotowywania musiał znać każdy aptekarz. Także i teraz zwycięzcą Konkursu został magister farmacji, a większość z 18 zgłoszonych nalewek własnej receptury przedstawili farmaceuci. Gości, w liczbie kilkudziesięciu (dwie piękne sale Muzeum wypełniły się), powitała pani Elżbieta Rząsa-Duran, wiceprezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie. Jury konkursowe tworzyli w tym roku wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej lek. Dariusz Kościelniak, lek. Patryk Hartwich, organizator konkursu z ramienia ORL, oraz dr n. farm. Przemysław Szybka, członek prezydium OIA. Widzieliśmy też dr Katarzynę Turek-Fornelską, sekretarza ORL. Zdaniem jury najlepszą nalewkę – jeżynówkę (półsłodką), przyrządził mgr Marek Lysko ze Śląskiej Izby Aptekarskiej, któremu niestety nie udało się przyjechać na finał konkursu. Pan Magister okazał się też laureatem podobnego konkursu Śląskiej Izby Lekarskiej i to za dwa trunki. W Krakowie drugie miejsce zdobyła nalewka rodzinna, „ostrężnica na rumie” autorstwa pani Kamili Mitka, lekarza stażysty, a trzecie kilkuletnia nalewka z beskidzkiej tarniny, zbieranej na stokach Lubonia, pani mgr Beaty Sekuły, farmaceutki. Honor lekarzy ratowała również niedawna absolwentka stomatologii, lek. dent. Anna Owsiak z Krakowa, autorka wiśniówki na miodzie. Otrzymała ona jedną z dwóch nagród przyznanych przez prezesa OIL Andrzeja Matyję. Druga trafiła do mgr Małgorzaty Lelito, skarbnika OIA, wyróżnionej również przez publiczność za nalewkę o nazwie „truskawkowy raj”. Wśród laureatek znalazły się debiutantki w rywalizacji o „najlepszą nalewkę”, co rodzi dobre perspektywy na przyszłość. Okazało się, że lata prak- tyki nie są konieczne. Z podsłuchanych komentarzy dowiedziałam się, że receptą na najlepszy trunek może być każdy owoc, najlepiej zebrany z drzew lub krzewów dziko rosnących. A jeśli z kwiatów lipy, to tylko tych zerwanych w godzinach przedpołudniowych. Ważne, by nalewka nie była za słodka ani za mocna. Zwyczaj przygotowywania nalewek dobrze świadczy o każdym domu. Wszak to nasza staropolska tradycja, kojarząca się z gościnnością i zamiłowaniem do towarzyskich spotkań. A czy wiecie Państwo, że przepisy na niektóre kordiały przekazywane były w testamentach? Tekst i zdjęcia: Katarzyna Domin NO �������������� ������� SM OG ! GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 45 Cicer cum caule... 46 Krakowskie Dni Przepuklinowe 2015 W dniach 11–13 grudnia w Krakowie odbył się Międzynarodowy Kongres pn. Krakowskie Dni Przepuklinowe 2015. Termin druku pokrywający się z czasem Konferencji uniemożliwia nam bezpośrednią z niej relację, niemniej na podstawie programu możemy poinformować, że przedmiotem obrad były metody chirurgicznego leczenia przepuklin brzusznych. Położono m.in. nacisk na kwalifikację chorych do poszczególnych rodzajów operacji; na postępowanie okołooperacyjne oraz na nowe trendy w technikach operacyjnych chirurgicznego leczenia przepuklin brzusznych, a w tym także olbrzymich. Program konferencji uwzględniał także pokazowe zabiegi plastyki przepuklin transmitowane na żywo z sal operacyjnych, a do udziału w charakterze prelegentów zaproszono wybitnych krajowych i zagranicznych ekspertów. Na czele komitetów organizacyjnego i naukowego stał prof. Andrzej Matyja. Szczegóły na stronie: http://www.herniakrakow.pl SP ZOZ Uniwersytecka Klinika Stomatologiczna w Krakowie zatrudni • lekarza specjalistę radiologa do opisywania zdjęć RTG oraz badań CBCT zakresu twarzoczaszki • lekarza stomatologa Zapewniamy atrakcyjne warunki współpracy i wynagrodzenia Kontakt e-mail: [email protected] tel. 12 424 55 15 Samodzielny Publiczny Zespół Lecznictwa Otwartego w Wieliczce zatrudni lekarza specjalistę pediatrę. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia. Kontakt tel. 12 279 63 71, 12 279 63 72 e-mail: [email protected] Prywatne Uzdrowisko w Solcu-Zdroju zatrudni lekarza o specjalności: rehabilitacja medyczna, balneologia. Oferujemy korzystne warunki pracy! Kontakt tel.: 502 249 190 XVI Konferencja Naukowo-Szkoleniowa Najnowsze Trendy w Stomatologii 19–21 lutego 2016, Kołobrzeg Wśród tematów stomatologicznych m.in.: błędy, powikłania, niepowodzenia w różnych przypadkach, estetyczne uzupełnienia protetyczne o małej inwazyjności, MIH – hipomineralizacja, z tematów ogólnych np.: pacjent w podeszłym wieku, profilaktyka zakażeń. Szczegóły na stronach: www.oil.szczecin.pl/ konferencje oraz www.trendy2016.pl lub pod nr tel.: 91 487 49 36 wew.116 Centrum Stomatologiczne Jabłuszko w Krakowie prowadzące praktykę ortodontyczną nawiąże współpracę z lekarzem ortodontą. Centrum Stomatologiczne Jabłuszko, Kraków, ul. Długa 88/3 tel. 12 430 50 50, 660 456 556, e-mail: [email protected] Dentyści na nocną zmianę poszukiwani w Tarnowie Pilnie zatrudnimy lekarzy dentystów do pracy w nocnej pomocy stomatologicznej. Praca w dni robocze w godzinach 19-7 oraz w weekendy i święta. Zapewniamy atrakcyjne warunki! Więcej informacji pod adresem: [email protected] Zatrudnię lekarza stomatologa w Praktyce Stomatologicznej w Mielcu tel. 600 335 198 Nowo otwarte Centrum Medyczne w Niepołomicach podnajmie gabinety dla ginekologa, laryngologa, dermatologa, okulisty, psychiatry. tel. 607 607 202 Lekarz medycyny estetycznej szuka pracy w Krakowie i okolicy. tel. 693 580 059 Centrum rehabilitacyjne w Myślenicach nawiąże współpracę z lekarzem specjalistą rehabilitacji. Kontakt tel.: 502 479 949 lub 693 500 393 Kronika żałobna Krystyna Chrzanowska-Srzednicka ur. 7 listopada 1922 roku w Krakowie zm. 2 października 2015 roku w Krakowie Krystyna Chrzanowska urodziła się 7 listopada 1922 roku w Krakowie w rodzinie z tradycjami lekarskimi od dwóch pokoleń. Ojciec Ignacy Korab Chrzanowski, odznaczony za kampanię wrześniową Krzyżem Virtuti Militari, szef sanitarny okręgu AK Kraków, po wojnie był ordynatorem oddz. okulistycznego w V Szpitalu Wojskowym w Krakowie. Dziadek zaś był chirurgiem. Krystyna Chrzanowska szkołę średnią ukończyła w 1941 roku na tajnych kompletach, uzyskując świadectwo dojrzałości. Jednocześnie ukończyła Szkołę Administracyjno-Handlową Wyższego Stopnia i zaczęła pracować jako urzędniczka w fabryce Sucharda (ob. Wawel SA). W tamtych latach brała czynny udział w walce z hitleryzmem – od połowy marca 1940 roku jako członek ZWZ. Ciężka choroba (zapalenie mózgu) i długa rekonwalescencja sprawiły wtedy, że przerwała zarówno pracę, jak i działalność konspiracyjną. Studia lekarskie rozpoczęła na tajnym uniwersytecie, kontynuowała je po wyzwoleniu na Wydziale Lekarskim UJ, w marcu 1950 roku otrzymała dyplom lekarza medycyny. Wkrótce potem rozpoczęła pracę w Klinice Chorób Oczu AM w Krakowie jako asystent i adiunkt. W 1954 roku uzyskała II stopień specjalizacji z okulistyki, a w 1963 roku stopień naukowy doktora medycyny na podstawie pracy „Badanie ilościowe pola widzenia, ze szczególnym uwzględnieniem części obwodowych”. W październiku 1975 roku uzyskała tytuł doktora habilitowanego nauk medycznych. Tematem rozprawy habilitacyjnej była „Naczyniakowatość siatkówki w zespole von Hippla-Lindaua”. Była to jedna z największych monografii dotyczących tego ciężkiego schorzenia. Ponadto dr Chrzanowska-Srzednicka była autorką lub współautorką 54 prac naukowych. Publikowała głównie w „Klinice Ocznej”; trzy nowatorskie prace zamieściła w „Klinische Monatsblätter für Augenheilkunde”. Dotyczyły one przestrzennego pola widzenia w zezie w oku zdrowym i amblyopijnym. Opracowała też plastyczne modele prawidłowego pola widzenia dla barwy białej, czerwonej i zielonej oraz modele pola widzenia w jaskrze. Jej nowatorskie prace ukazywały się po raz pierwszy w piśmiennictwie. Największa grupa publikacji Krystyny ChrzanowskiejSrzednickiej dotyczy jaskry, w jej aspektach diagnostycznych i terapeutycznych. Dążąc do poprawy lecznictwa w tej dziedzinie, podkreślała konieczność stworzenia w Polsce specjalistycznych placówek zajmujących się chorymi na jaskrę. Do odrębnej grupy GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Dr hab. n. med. prac Autorki zaliczyć należy publikacje na temat leczenia nowo- 47 tworów wewnątrzgałkowych oraz pojedyncze prace kazuistyczne i poglądowe z innych dziedzin okulistyki. Dr hab. Krystyna Chrzanowska-Srzednicka prowadziła również zajęcia dydaktyczne ze studentami Akademii Medycznej oraz szkolenia lekarzy specjalizujących się w okulistyce. Za pracę dydaktyczną i naukową dwukrotnie była nagradzana przez rektora AM, w 1975 roku została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, a w 1984 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Poza pracą w Klinice prowadziła w latach 1953-1962 gabinet okulistyczny Zespołu Leczniczo-Profilaktycznego dla Studentów Szkół Wyższych oraz działała jako konsultant okulista w II Klinice Chorób Dzieci AM w Krakowie. W marcu 1975 r. została specjalistą wojewódzkim w zakresie okulistyki. W latach 1976-2009 pracowała w Wojewódzkim Szpitalu Okulistycznym w Witkowicach, m.in. pełniąc obowiązki ordynatora Oddziału Okulistyki Ogólnej oraz ordynatora Oddziału Chirurgii Oka. Nadal prowadziła intensywną pracę dydaktyczną i naukową. Powstało wtedy około 20 prac naukowych. Pod Jej kierunkiem wielu lekarzy uzyskało specjalizację z okulistyki. Od 1959 roku była członkiem Polskiego Towarzystwa Okulistycznego, w latach 60. i 70. członkiem Zarządu PTO, a następnie wiceprezesem Krakowskiego Oddziału PTO. Należała do Sekcji Retinologicznej Towarzystwa. Brała czynny udział w sympozjach Sekcji oraz zjazdach okulistów polskich. Do ostatnich tygodni życia uczestniczyła w posiedzeniach Krakowskiego Oddziału PTO. Liczne sukcesy naukowe i dydaktyczne Pani Docent nie byłyby możliwe bez szczególnych cech Jej charakteru. Były to nadzwyczajna pracowitość, tolerancja, niespotykana skromność, życzliwość i anielska cierpliwość zarówno do pacjentów, jak i uczniów oraz współpracowników, a także wyszukane poczucie humoru. Pani Docent z wielką życzliwością interesowała się naszymi sprawami, nie tylko zawodowymi, ale też osobistymi. Była osobą bardzo towarzyską i dowcipną. Jej pasją, poza okulistyką, były góry, w szczególności ukochane Tatry. Po zakończeniu pracy zawodowej dalej utrzymywała kontakty z dawnymi współpracownikami. Zaszczytem i radością dla nas była Jej przyjaźń i obecność na spotkaniach, które grupa okulistek co jakiś czas organizowała. Zapraszała też nas do siebie. Nagła choroba sprawiła, że nie była obecna na ostatnim spotkaniu w październiku br. Pozostało nam tylko serdecznie Ją wspominać. W osobie Pani Docent Krystyny ChrzanowskiejSrzednickiej tracimy wyjątkowego, mądrego i dobrego człowieka, znakomitego lekarza i przyjaciela. Będzie nam Jej bardzo brakowało. Pozostanie w naszej wdzięcznej pamięci. Grono Koleżanek, Kolegów, Uczniów i Współpracowników Kronika żałobna 48 Dr Danuta Kałamacka ur. 13 lutego 1947 r. w Zakopanem zm. 1 października 2015 r. w Zakopanem Pamięć trwa długo, przez pokolenia. Po każdym z nas pozostaje cień, echo tego, co w życiu zdziałaliśmy, kim byliśmy. Doktor Danuta Kałamacka zmarła 1 października 2015 roku w swoim zakopiańskim szpitalu. Spoczęła w rodzinnym grobie na Nowym Cmentarzu w Zakopanem. Przeżyła 68 lat. Urodziła się 13 lutego 1947 roku w Zakopanem. Studia medyczne odbyła na krakowskiej Akademii Medycznej w latach 1966-1972. Uczelnią kierował wówczas jako rektor prof. Jan Oszacki, a wśród wykładowców byli znakomici profesorowie, niech wspomnę jedynie Jana Kobielę, Juliana Aleksandrowicza, Józefa Bogusza, Janinę Sokołowską-Pituchową, Antoniego Kępińskiego, Barbarę Kańską-Nawrocką, z którą dr Danuta Kałamacka współpracowała po uzyskaniu specjalizacji jako lekarz pediatra. Wcześniej jednak, po powrocie ze studiów do Zakopanego, podjęła pracę w starym szpitalu na Tatarach w Zakopanem, za czasów dyrektora Janusza Młynarskiego. Po uzyskaniu pierwszego i drugiego stopnia specjalizacji pod opieką legendarnej zakopiańskiej pediatry dr Danuty Haczewskiej pracowała w ówczesnym Zespole Opieki Zdrowotnej na oddziale pediatrii nowego szpitala na Kamieńcu oraz w Poradni Pediatrycznej przy ul. Gimnazjalnej. Pełniła też dyżury w Pogotowiu Pediatrycznym, jako lekarz była obecna w szkołach, przedszkolach. Wykładała w ówczesnym Zawodowym Studium Medycznym w Zakopanem. Po przebytej grypie zachorowała na zapalenie mięśnia sercowego. Była leczona najpierw w Szpitalu im. Narutowicza w Krakowie, a potem w Klinice Kardiochirurgii Szpitala im. św. Jana Pawła II, pod opieką prof. Mirosławy Tracz i prof. Jerzego Sadowskiego. Tej klinice zawdzięczała zdrowie i powrót do pracy lekarza. Ten powrót rodzice i ich chore dzieci przyjęli z radością: Mówili: ,,Doktor Kałamacka wróciła!”, „Moja Doktor wróciła!”. Ostatnie 20 lat pracowała jako lekarz w Ośrodku dla Dzieci i Młodzieży z Upośledzeniem Umysłowym w Zakopanem. Tym niezwykłym pacjentom poświęciła serce i swą wiedzę medyczną. Była lekarzem nie tylko z wykształcenia, ale i z pasji. Traktowała swój zawód jako swego rodzaju społeczną misję i powołanie. Osobista skromność, prostota, bezpośredniość w obcowaniu z pacjentami i ich rodzicami zjednały Jej powszechny szacunek i uznanie nie tylko w Zakopanem, ale i na całym Podhalu. Ceniono ją za rzetelność, wiedzę, serce w pracy lekarza. Była wyróżniana i odznaczana za swą wzorową i oddaną pracę. Spotykała się z życzliwością swoich pacjentów, ich rodziców: ,,Pani uratowała życie memu dziecku”, „Pani doktor mnie leczyła!”, „Dzięki Pani jestem zdrowy!”. Te słowa słyszała często. Uśmiech i zdrowie pacjentów były dla niej największą nagrodą. Do ostatnich chwil życia interesowała się losami swych pacjentów. Na Nowym Cmentarzu w Zakopanem żegnały ją tłumy i naturalnie rodzina: siostra, lekarz rodzinny, internista, brat z rodziną, bratanek – lekarz Szpitala im. Narutowicza w Krakowie, wraz żoną, lekarzem internistą Szpitala Wojskowego w Krakowie. Obecni byli liczni lekarze, pielęgniarki, personel medyczny z lat jej pracy, a przede wszystkim byli pacjenci, m.in. z ośrodka na Kamieńcu. Niech spoczywa w spokoju w poczuciu dobrze spełnionej lekarskiej misji niesienia pomocy chorym. Stanisław Kałamacki Lek. med. Grażyna Michta-Świderska ur. 21 lipca 1952 r. w Krakowie zm. 3 października 2015 r. w Osieczanach Grażyna Michta urodziła się w Krakowie, przy czym młodość upłynęła jej w Tarnowie, gdzie w 1971 roku ukończyła Liceum Ogólnokształcące nr 2. W tym samym roku rozpoczęła studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Poznaniu, zwieńczone dyplomem lekarza w 1977 roku. W latach 1977-1984 była zatrudniona w Akademii Medycznej w Poznaniu, gdzie również odbyła staż podyplomowy. Specjalizację I stopnia w zakresie chorób wewnętrznych otrzymała w 1984 roku. 1 stycznia 1985 roku podjęła pracę w Szpitalu w Myślenicach na Oddziale Pulmonologicznym, pracując dodatkowo w żłobku. W roku 1987 uzyskała dyplom specjalisty II stopnia w zakresie chorób płuc. W latach 1988-1996 pełniła funkcję ordynatora Oddziału Gruźlicy i Chorób Płuc w szpitalu myślenickim, a od 1990 roku pracowała dodatkowo w Poradni Pulmonologicznej. W 2000 roku została kierownikiem Poradni Pulmonologicznej, pełniąc równocześnie obowiązki starszego asystenta w Poradni Przeciwgruźliczej i Chorób Płuc. Doktor Grażyna Michta-Świderska uczestniczyła chętnie w licznych szkoleniach, bo medycyna oprócz zawodu była jeszcze jej pasją. Ciągle chciała wiedzieć więcej. Szczególnie wysoko ceniła sobie spotkania ze sławami w dziedzinie alergologii. Wciąż wymieniała doświadczenia. Tradycje medyczne wyniosła z domu. Jej Ojciec – Zbigniew Michta, pulmonolog – także pracował w myślenickim szpitalu na stanowisku ordynatora. Matka – Maria Michta, na co dzień zajmująca się domem, z wykształcenia była położną. Dr n. med. Zbigniew Skolicki ur. 12 marca 1941 r. w Grybowie zm. 29 czerwca 2015 r. w Krakowie W dniu 29 czerwca 2015 roku na wieczny dyżur los przeniósł mojego Przyjaciela, przyjaznego również tak wielu, dr. n. med. Zbigniewa Skolickiego. Zbyszek, inaczej Go nie mogę nazywać, urodził się 12 marca 1941 roku w Grybowie. Zawsze z sentymentem o nim opowiadał i często go odwiedzał, chociaż już od wczesnego dzieciństwa mieszkał z rodzicami w Krakowie. Świadectwo dojrzałości otrzymał w V Liceum Ogólnokształcącym im. Witkowskiego w roku 1957. Następnie podjął studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Krakowie. Dyplom lekarza medycyny uzyskał w roku 1964. Staże podyplomowe odbył w Szpitalu im. S. Żeromskiego w Nowej Hucie. Po stażu, zgodnie z wyborem specjalizacji, został zatrudniony na Oddziale Ginekologii i Położnictwa Wojewódzkiego Szpitala im. Narutowicza w Krakowie. Pracował 49 w nim w latach 1966-1976 pod kierunkiem początkowo doc. Stanisława Nowaka, a później dr. Bronisława Ryczka, sukcesywnie uzyskując specjalizację I stopnia w roku 1970, a II stopnia w roku 1973. Jednocześnie dodatkowo pracował w Poradni Ginekologiczno-Położniczej w Miejskiej Przychodni w Wieliczce. Stanowisko starszego asystenta w kadrze lekarskiej Kliniki Endokrynologii Instytutu Ginekologii i Położnictwa AM w Krakowie zaproponował mu w 1976 roku jej kierownik prof. Rudolf Klimek, późniejszy również naukowy mentor. Pod jego kierunkiem Zbigniew Skolicki rozwijał się naukowo, uzyskując w roku 1977 stopień doktora nauk medycznych na podstawie pracy „Ocena leczenia hormonalnego ciąży zagrożonej”. W kolejnych latach pracy zawodowej pełnił m.in. obowiązki ordynatora tej Kliniki. W roku 1986, w ramach nawiązanej współpracy z organizacją Project Hope przebywał na stypendium w USA, gdzie na Uniwersytecie Stanford w San Francisco oraz na Uniwersytecie Virginia w Charlottesville doskonalił swoje zawodowe umiejętności. Po 20 latach pracy w Klinice, w roku 1998 powrócił do Szpitala im. Narutowicza, gdzie po wygraniu konkursu objął stanowisko ordynatora Oddziału Ginekologiczno-Położniczego. Oddziałem tym kierował do 31 grudnia 2010 roku. W uznaniu aktywności w dziedzinie ochrony zdrowia w 2004 roku wyróżniony został honorową odznaką „Za zasługi dla ochrony zdrowia”. Po przejściu na emeryturę pracował w lecznictwie otwartym (Poradnia Położniczo-Ginekologiczna Szpitala Ujastek oraz Poradnia Ginekologiczno-Położnicza Miejskiej Przychodni Zdrowia w Wieliczce) i kontynuował prywatną praktykę lekarską w utworzonej przez siebie przed laty Przychodni Ordynatorów „Skolmed”, ku pomyślności pacjentek (a ileż to razy rozmawialiśmy z zapałem o ciekawych przypadkach!). Zbyszek kochał życie i umiał się nim cieszyć. Lubił górskie spacery, kochał muzykę, a na nartach jeździł doskonale... Życie rodzinne było dla Niego na pierwszym miejscu, darzył wielką miłością małżonkę Elżbietę, a także ogromnie kochał syna Zbyszka Jr. i był dumny z jego osiągnięć naukowych i zawodowych (chociaż żałował, że nie został lekarzem). Dane Mu jeszcze było te uczucia przenieść na wnuczęta, nim Jego najbliższych i przyjaciół poraziły wieści o przewlekłej chorobie... Zbyszku! Mam Cię w pamięci jako kompetentnego Szefa i lojalnego Przyjaciela; gdy będziesz Tam, wysoko, robił rozpis dyżurów pod kierownictwem naszego Najwyższego, dołączę ochoczo we właściwym dla mnie czasie. W imieniu własnym i mniemam, że wielu... GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Doktor Grażyna zawsze wspierała finansowo kulturę. Gdy w 1989 roku przy Myślenickim Domu Kultury z inicjatywy Józefa Romka powstało Towarzystwo Miłośników Muzyki, została jego prezesem. Dzięki jej staraniom Towarzystwo było organizatorem licznych imprez muzycznych z udziałem krakowskich i myślenickich wykonawców. Przez wiele lat wspierała darami książkowymi Miejską Bibliotekę Publiczną, aż w końcu ofiarowała jej swój pokaźny księgozbiór. Często zasilała bibliotekę nowościami książkowymi, które kupowała namiętnie, a potem przekazywała czytelnikom. Działalnością charytatywną wykazywała się również w myślenickim Związku Wędkarzy, sponsorując organizowany przez nich Dzień Dziecka. Za swoją działalność otrzymała w Myślenicach tytuł Filantropa Roku. Prywatnie była miłośniczką psów. Miała ich w swoim życiu kilka. Każdy miał osobną, dramatyczną historię. Pierwszy to szczeniak uratowany z Bysinki przez córkę Karinę; drugi był podrzutkiem ze złamaną łapą; trzeci kalekim wilczurem, wyrzuconym z samochodu. Dwa następne przywiozła ze schroniska. Zawsze pogodna i życzliwa, miała wyjątkową cierpliwość do ludzi w podeszłym wieku. W ostatnich miesiącach życia doczekała się upragnionego wnuka. Zmarła 3 października 2015 roku, pozostawiając w kalendarzu zapisane liczne terminy wizyt umówionych pacjentów. Jej pogrzeb odbył się w Osieczanach 7 października br. Nabożeństwo żałobne odprawili księża sercanie z Seminarium w Stadnikach, którzy należeli do Jej pacjentów. A pożegnali ją liczni przyjaciele, koledzy z pracy oraz tłum wdzięcznych podopiecznych. Władek G. Kraków, październik 2015 Ortografia 50 Kłopotliwy doktor... Pierwszy i mniej kłopotliwy problem ortograficzny z wyrazem „doktor”, a zwłaszcza z jego skrótem dr, o który przede wszystkim chodzi, związany jest z tym, jaki ten wyraz ma rodzaj naturalny. Innymi słowy, czy określa kobietę, czy mężczyznę. Jeśli odnosi się do kobiety, nie odmienia się, czyli w praktyce s t o i w mianowniku i we wszystkich przypadkach jego skrót jest bez kropki: Nie spotkałam dr Kowalskiej. – Lubię rozmawiać z dr Krysiak. – Zaufałem dr Lebiodzie. Problem zaczyna się, gdy wyraz doktor jest gramatycznie rzeczownikiem męskim i chcemy użyć jego skrótu w którymś z przypadków. Stosujemy wtedy dwa sposoby zapisu. Pierwszy to pisownia skrótu z końcówkami fleksyjnymi: – dra, – drowi, – drze, a w liczbie mnogiej: – drowie, – drów, – drom, – drami, – drach. Metoda ta jest wyraźnie rzadziej używana, choć poprawna, bo brzmi staroświecko i nieco zabawnie: Nie myślę dobrze o drze Nowaku czy Studenci dobrze się wypowiadali o drach prowadzących zajęcia z chemii. Drugi i zdecydowanie częściej stosowany sposób zapisu to stosowanie kropki jako substytutu końcówek fleksyjnych: – a, – owi, – em, -e. Kropka po skrócie dr. oznacza, że stoi on w jednym z przypadków zależnych: Umówiłem się z dr. Stasiakiem w przyszłym tygodniu. – W dr. Stasiaku moja ostatnia nadzieja. Natomiast w mianowniku piszemy dr bez kropki. Dla oznaczenia liczby mnogiej zapisujemy skrót w mianowniku dwa razy bez stawiania kropek: Do sali weszli dr dr Kowalski i Stasiak, a w przypadkach zależnych z kropką: Wysłuchałem opinii dr. dr. Stasiaka i Wiśniewskiego. Na koniec jeszcze o jednym skrócie. Aby uzyskać tytuł profesora, konieczne jest wcześniejsze posiadanie tytułu doktora habilitowanego. Tytuł ten – dr hab. jest więc wpisany w tytuł profesora i nie musi być przed skrótem prof. wymieniany. Piszmy więc po prostu prof. Niedźwiedzki lub prof. n. med. Leszek Nowak. Barbara Kaczkowska Uniwersytet Jagielloński Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego Inauguracja w marcu 2016 roku Medycyna bólu Geriatria i opieka długoterminowa Psychogeriatria z elementami neuropsychologii Kontrola zakażeń w jednostkach Opieki zdrowotnej Szczegółowe informacje: MCKP UJ, 31-531 Kraków, ul. Grzegórzecka 20, tel. 12 433 27 66, 12 433 27 67 Praktyki lekarskie i dentystyczne wszystkie w województwie podkarpackim Ogłoszenie Wydziału Polityki Społecznej Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie Program badań statystycznych statystyki publicznej na rok 2015 stanowiący załącznik do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27.08.2014 r. (Dz. U. 2014 r. poz. 1330 z późn. zm.) w części 1.29 dotyczącej „Zdrowia i ochrony zdrowia” jako „podmioty przekazujące dane statystyczne” wymienia podmioty wykonujące działalność leczniczą. W związku z powyższym zwracamy się do indywidualnych praktyk lekarskich, indywidualnych specjalistycznych praktyk lekarskich, grupowych praktyk lekarskich oraz indywidualnych i grupowych praktyk lekarzy dentystów o przekazanie danych statystycznych za rok 2015. Powyższe nie dotyczy indywidualnych praktyk lekarskich i dentystycznych oraz indywidualnych specjalistycznych praktyk lekarskich zarejestrowanych jako praktyka lekarska wyłącznie w przedsiębiorstwie podmiotu leczniczego. Informacja określająca zakres tematyczny, terminy, miejsce i sposób przekazania sprawozdań oraz ich wzory będzie zamieszczona w drugiej połowie grudnia na stronie Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie (www.rzeszow.uw.gov.pl). Po przewinięciu strony w dolnej części ekranu w zmieniającym się banerze występuje ikona „Ochrona zdrowia”, która w menu znajdującym się po prawej stronie w pozycji „Statystyka sprawozdawcza -metodologia” opisuje tematykę sprawozdawczości. Kontakt: Wydział Polityki Społecznej PUW w Rzeszowie ul. Grunwaldzka 15, 35-959 Rzeszów tel. 17 867 13 33, 17 867 13 34, 17 867 13 76, e-mail: [email protected]. Link do strony tematycznej: http://pczp.rzeszow.pl/ Uchwała nr 27/14/VII Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 5 września 2014 r. w sprawie wysokości składki członkowskiej Na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 11 ustawy z dnia 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich (Dz.U. Nr 219, poz. 1708, z 2011 r. Nr 112, poz. 654 i Nr 113, poz. 657 oraz z 2013 r. poz. 779) uchwala się, co następuje: §1 1. Ustala się wysokość składki obowiązującej lekarza i lekarza dentystę, członka okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej, zwanego dalej „lekarzem”, w wysokości 60 zł miesięcznie. 2. Lekarz posiadający ograniczone prawo wykonywania zawodu, zwany dalej „lekarzem stażystą”, opłaca składkę w wysokości 10 zł miesięcznie. §2 1. Obowiązek opłacania składki powstaje od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym lekarz, lekarz stażysta: 1) został wpisany do rejestru członków okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej; 2) utracił prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki. 2. Składkę za dany miesiąc opłaca się do końca tego miesiąca lub z dowolnym wyprzedzeniem, osobiście lub za pośrednictwem pracodawcy: 1) na konto bankowe okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej lub 2) na indywidualny numer subkonta bankowego nadany i przekazany przez okręgową lub wojskową izbę lekarską lub 3) w kasie okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej. 3. Od zaległych składek nalicza się odsetki ustawowe od dnia wymagalności. §3 1. Zwolnienie z obowiązku opłacania składki powstaje na podstawie niniejszej uchwały w pierwszym dniu miesiąca następującego po miesiącu, w którym lekarz: 1) ukończył 75 lat; 2) został skreślony z rejestru członków okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej; 3) złożył oświadczenie, że nie osiąga przychodów z tytułu wykonywania zawodu oraz ze źródeł przychodów wymienionych w przepisach o podatku dochodowym od osób fizycznych, z wyłączeniem renty lub emerytury, w rozumieniu przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych lub ustaw regulujących zaopatrzenie emerytalne służb mundurowych. (...) 5. Lekarz korzystający ze zwolnienia z obowiązku opłacania składki na podstawie ust. 1 pkt 3 ma obowiązek niezwłocznie powiadomić okręgową lub wojskową radę lekarską o osiągnięciu przychodów, o których mowa w ust. 1 pkt 3. 6. Lekarz traci prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki na podstawie ust. 1 pkt 3 z pierwszym dniem miesiąca, następującego po miesiącu, w którym osiągnie przychód, o którym mowa w ust. 1 pkt. 3. Załączniki do Uchwały znajdują się na stronie: www.nil.org.pl Przypominamy Przypominamy, że składka za dany miesiąc powinna wpłynąć na konto Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie do końca miesiąca, za który powstało zobowiązanie. W przypadku nieuregulowania składki w terminie, automatycznie naliczane będą odsetki ustawowe. Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie przypomina też o konieczności niezwłocznego zgłaszania do Działu Rejestru wszelkich zmian, dotyczących adresu zamieszkania i adresu do korespondencji (będziemy wdzięczni za dołączenie adresu e-mail), miejsca pracy, stanu cywilnego, uzyskania tytułu naukowego lub specjalizacyjnego oraz informacji dotyczących przejścia na rentę lub emeryturę. Numer indywidualnego konta – na które proszę przekazywać comiesięczne składki – pozostaje bez zmian. W wypadku wątpliwości prosimy o kontakt z Izbą Lekarską w Krakowie tel: 12 619 17 32 e-mail: [email protected] Opłaty z tytułu rejestracji gabinetów prywatnych należy wpłacać na konto OIL: Bank PEKAO SA 25 1240 4650 1111 0000 5149 2553 51 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 Składki członkowskie 7. Wzór oświadczenia o nieosiąganiu przychodów, o którym mowa w ust. 1 pkt 3, stanowi załącznik nr 1 do uchwały. 8. Wzór oświadczenia o osiągnięciu przychodów, o którym mowa w ust. 5, stanowi załącznik nr 2 do uchwały §4 1. Lekarz, który przed wejściem w życie uchwały, miał ustaloną miesięczną wysokość składki na kwotę 10 złotych, opłaca składkę w tej kwocie do czasu nabycia prawa do zwolnienia z obowiązku opłacania składki na podstawie § 3 uchwały. 2. Lekarz, który przed wejściem w życie uchwały, uzyskał prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki zachowuje prawo do zwolnienia do czasu zaistnienia zdarzenia skutkują-cego powstaniem obowiązku opłacania składki zgodnie z § 3 ust. 6. §5 Traci moc uchwała Nr 8/08/V Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 4 kwietnia 2004 r. w sprawie wysokości składki członkowskiej, zmieniona uchwałą Nr 9/12/VI Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 13 kwietnia 2012 r. zmieniającą uchwałę w sprawie wysokości składki członkowskiej. §6 Uchwała wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2015 r. Prezes Maciej Hamankiewicz Sekretarz Konstanty Radziwiłł 52 Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie ul. Krupnicza 11 A, 31-123 Kraków izbalekarska.pl; www.oilkrakstom.pl Sekretariat: tel. 12 619 17 20, fax 12 619 1730 e-mail: [email protected] Numery wewnętrzne: • Dyrektor Biura (mgr J. Bizoń) .......................................... 619 17 05 • Kancelaria OROZ (kierownik mgr S. Smoleń) .................... 619 17 25 e-mail: [email protected] • Kancelaria OROZ ........................................ 619 17 17; fax 619 17 29 • Kancelaria Sądu Lekarskiego (mgr E. Kowaliczek) ............ 619 17 08 e-mail: [email protected] • Biuro Radców Prawnych (mgr D. Dziubina) ...................... 619 17 26 e-mail: [email protected] • Rejestr Lekarzy; Ubezpieczenia OC .................................... 619 17 16 e-mail: [email protected] • Rejestracja Indyw. Praktyk; Staże podyplomowe ............... 619 17 13 • Księgowość (mgr M. Chodór) ............................................ 619 17 15 e-mail: [email protected] • Kasa ................................................................................ 619 17 14 • Składki ............................................................................ 619 17 32 e-mail: [email protected] • Redakcja „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej”........................ 619 17 27 e-mail: [email protected] • Informatycy; str. internetowe ........................................... 619 17 01 Komisje: • Bioetyczna (A. Krawczyk) ..................................... 619 17 12 e-mail: [email protected] • Etyki ..................................................................... 619 17 12 • Kształcenia (mgr P. Pachel) ................................... 619 17 22 e-mail: [email protected] • Kultury .................................................................. 619 17 32 • Sportu ................................................................... 619 17 01 • Socjalno-Bytowa ................................................... 619 17 18 • Stomatologiczna (mgr K. Trela) ............................. 619 17 18 e-mail: [email protected] • Zagraniczna .......................................................... 619 17 05 • ds. Lek. Seniorów .................................................. 619 17 01 • ds. Młodych Lekarzy (mgr A. Chuchmacz)............. 619 17 13 e-mail: [email protected] • ds. Obcokrajowców ............................................... • ds. Organizacji Syst. Ochrony Zdrowia .................. • ds. Praktyk (mgr A. Chuchmacz) .......................... • ds. Umów i kontraktów ........................................ • ds. Uzdrowisk ...................................................... • ds. Ubezpieczeń ................................................... • Rzecznik Praw Lekarza ........................................ 619 17 16 619 17 20 619 17 13 619 17 12 619 17 13 619 17 16 619 17 13 Biuro OIL w Krakowie czynne: poniedziałek godz. 8.00 do 17.00 wtorek godz. 8.00 do 16.00 środa godz. 8.00 do 17.00 czwartek godz. 8.00 do 16.00 piątek godz. 9.00 do 15.00 w Krośnie: ul. Niepodległości 2, 38-400 Krosno tel. 13 432 18 59; e-mail: [email protected] poniedziałek wtorek środa, czwartek, piątek w Nowym Sączu: godz. 8.00 do 15.00 godz. 8.00 do 17.00 godz. 8.00 do 15.00 poniedziałek, wtorek środa, czwartek piątek godz. 8.00 do 17.00 godz. 8.00 do 16.00 godz. 8.00 do 13.00 ul. Kopernika 18, 33-300 Nowy Sącz tel. 18 442 16 47; e-mail: [email protected] w Przemyślu: Rynek 5, 37-700 Przemyśl tel. 16 678 26 70, fax 16 678 33 24 e-mail: [email protected] poniedziałek, wtorek środa czwartek, piątek godz. 8.00 do 16.00 godz. 8.00 do 17.00 godz. 8.00 do 15.00 Dyżury Radców Prawnych: mec. Ewa Krzyżowska tel. 12 619 17 19 (dyżury zawieszone) mec. Anna Gut tel. 12 619 17 24 poniedziałek, środa godz. 14.00 do 17.00 mec. Tomasz Pęcherz tel. 12 619 17 31 wtorek, czwartek godz. 12.00 do 16.00 mec. Tomasz Huber tel. 12 619 17 19 poniedziałek, środa godz. 13.00 do 17.00 wtorek, godz. 12.00 do 16.00 Galicyjska Gazeta Lekarska – Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie • nakład 15 200 egz. ul. Krupnicza 11a, 31–123 Kraków; tel. 12 619 17 27; fax: 12 422 57 55; e-mail: [email protected] Redaguje kolegium w składzie: Redaktor Naczelny – Jerzy Friediger; Sekretarz Redakcji – Stefan Ciepły Członkowie: Henryk Gaertner, Bartłomiej Guzik, Artur Hartwich, Mariusz Janikowski, Bożena Kozanecka, Małgorzata Popławska, Filip Ratkowski, Jacek Tętnowski, Katarzyna Turek-Fornelska, Andrzej Urbanik, Jolanta Grzelak-Hodor, Krzysztof Zgłobicki (grafika), Katarzyna Domin (korekta). Przygotowanie do druku: Globic RC; e-mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytułów w nadsyłanych tekstach i korespondencji. Anonimów nie drukujemy. Za treść ogłoszeń nie ponosimy odpowiedzialności. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 91 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015 55