Galicyjska Gazeta Lekarska nr 6/149

Transkrypt

Galicyjska Gazeta Lekarska nr 6/149
2015
nakład 15 200 egz. ISSN 1897-7782
90
6/149
listopad / grudzień
Mikołaj na Alasce
ks. Jan Twardowski
Wiersz staroświecki
Pomódlmy się w noc betlejemską,
w Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
by wszystko nam się rozplątało,
węzły, konflikty, powikłania.
Oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki,
własne ambicje i urazy
zaczęły śmieszyć jak kukiełki
Oby w nas złośliwe jędze,
pozamieniały jak owieczki,
a w oczach mądre łzy stanęły,
jak na choince barwnej świeczki
Niech anioł podrze każdy dramat
aż do rozdziału ostatniego,
i niech nas straszy każdy smutek,
tak jak goryla niemądrego.
Aby się wszystko uprościło
– było zwyczajne – proste sobie
– by szpak pstrokaty, zagrypiony,
fikał koziołki nam na grobie.
Aby wątpiący się rozpłakał
na cud czekając w swej kolejce,
a Matka Boska – cichych, ufnych
– na zawsze wzięła w swoje ręce
fot. Jan Zych
Szanowne Koleżanki i Koledzy!
Zbliżają się Święta, idzie Nowy Rok.
Nie będę tym razem narzekał ani pisał o polityce. Polityki i tak w ostatnim okresie za
dużo w naszym życiu. Dwa dni temu w posiedzeniu Naczelnej Rady Lekarskiej uczestniczył minister Radziwiłł, przedstawiając swoje plany. Brzmiały one spójnie, rozsądnie
i w większości zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Jeżeli uda się je zrealizować to…
Zobaczymy. Przyłączam się do apelu o 100 dni dla nowego ministra.
Życzę Państwu wesołych, spokojnych i rodzinnych świąt. Wszystkiego
najlepszego w Nowym Roku. Spokoju w domu, rodzinie i w pracy. Może
wreszcie doczekamy się normalności w Ochronie Zdrowia?
Tego Państwu, sobie i naszym pacjentom życzę najserdeczniej.
Jerzy Friediger
Aktualności
2
W numerze m.in.:
Pasterkę zwano też Północką. Obraz
tradycji pióra Barbary Kaczkowskiej (7)
Dlaczego lekarze się nie szczepią?
Red. J. Hodor szuka odpowiedzi (9)
Relacja z XLII Konferencji stomatologów
w Rytrze; K. Siembab i S. Ciepły (11)
Osobowość (nie jednego) Roku, prof.
Walentyna Balwierz. Portret pióra
J. Hodor (16)
Kupowanie najtańszego ubezpieczenia
jest ryzykowne. Wywiad S. Ciepłego
z prezesem INTER-u J. Szulikiem (18)
Relacja z XXXIII Zjazdu Pielęgniarek
i Położnych w Małopolsce (21)
Zwolnienia z WF-u to praktyka rodziców,
a nie lekarzy – pisze mgr D. Dziubina (22)
Niezwykłą historię Alaski i jej św. Mikołaja
kreśli prof. W. Hładki (24)
Towarzystwo Lekarskie Krakowskie ma
150 lat. Dzieje ostatniego ćwierćwiecza
przedstawia A. Wiernikowski (31)
Lekarska Kasa Wzajemnej Pomocy
stoi otworem (34)
Kronika Żałobna: dr hab. Krystyna Chrzanowska-Srzednicka; dr Danuta Kałamacka;
lek. med. Grażyna Michta-Świderska;
dr n.med. Zbigniew Skolicki (47)
Raz jeszcze – kiedy piszemy kropkę po
„doktor”– przypomina B. Kaczkowska (50)
Nasza okładka
Santa Claus House na Alasce
Fot. Waldemar Hładki
Przyjmowanie materiałów do numeru zakończono 4 grudnia 2015
Lekarze
w nowym parlamencie
25 października 2015 r. odbyły się
wybory parlamentarne w Polsce. Spośród
8 tys. kandydatów do Sejmu VIII kadencji
wybrano 460 posłów, a do Senatu IX kadencji 100 senatorów.
Wśród wybranych, obok „zawodowych parlamentarzystów”, jak określiło
się 67 osób, zasiądzie w ławach sejmowych
i senackich: 58 nauczycieli, 47 ekonomistów, 47 prawników, 38 inżynierów,
20 dziennikarzy, 15 historyków. 198 osób
debiutuje w roli parlamentarzysty.
Lekarzy jest łącznie 20, choć nie wszyscy wykonują zawód wyuczony, jak np.
Bogdan Klich. Do najbardziej znanych
lekarzy wybranych do parlamentu należą
Ewa Kopacz, prof. Marian Zembala, Bartosz Arłukowicz, Elżbieta Radziszewska,
Andrzej Sośnierz. Marszałkiem Senatu
został chirurg Stanisław Karczewski.
Debiutuje w Sejmie lekarz dentysta ze
Szczecinka Radosław Lubczyk.
Konstanty Radziwiłł
nowym ministrem zdrowia
Rocznik 1958. Urodzony we Wrocławiu, studia medyczne odbył na AM
w Warszawie w latach 1977-1983. Działacz NZS. Po studiach pracował m.in.
w przychodni zdrowia na Ursynowie,
w pogotowiu ratunkowym, w przemysłowej służbie zdrowia. Specjalista z zakresu
medycyny ogólnej i medycyny rodzinnej.
Od 1996 r. prowadzi własny NZOZ.
W 2014 r. obronił doktorat.
Od początku lat 90. działacz samorządu lekarskiego, m.in. 1997-2001 sekretarz
NRL, 2001-2010 (przez dwie kadencje)
prezes NRL, 2010-2014 wiceprezes NRL,
od 2014 sekretarz NRL. W latach 20082009 wiceprezydent, 2010-2012 prezydent
Stałego Komitetu Lekarzy Europy (CPME).
Członek wielu organizacji społeczno-medycznych, w 2004 odznaczony Złotym
Krzyżem Zasługi, w 2014 r. wyróżniony
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia
Polski, w 2015 nagrodą Miasta Warszawy.
Znany powszechnie w środowisku
lekarskim. Żonaty, ma 4 córki i 4 synów.
Jako rekomendowany przez Polskę Razem, kandydując na stanowisko senatora
z listy PiS, uzyskał blisko 100 tys. głosów,
pokonując m.in. Romana Giertycha.
Z Jarosławem Gowinem współpracuje
z od 2013 roku. 16 listopada 2015 r. powołany na ministra zdrowia w rządzie Beaty
Szydło.
Studia lekarskie
na Krakowskiej Akademii
im. A.F. Modrzewskiego
Przy proteście Państwowej Komisji
Akredytacyjnej oraz Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych jako pierwsza w Polsce prywatna
szkoła wyższa, Krakowska Akademia
im. A.F. Modrzewskiego otrzymała
zgodę na otwarcie kierunku lekarskiego.
O podobne zezwolenie zabiegały dwie
inne prywatne uczelnie: Wyższa Szkoła
Techniczna w Katowicach i Uczelnia
Łazarskiego w Warszawie (dawn. pod
nazwą Wyższa Szkoła Handlu i Prawa
im. R. Łazarskiego).
Brak lekarzy w Polsce nie wymaga
przytaczania europejskich statystyk.
Sprzeciw rektorów i Komisji Akredytacyjnej motywowany był brakiem bazy
klinicznej oraz dyplomowanej kadry.
W żadnym z ww. miast, które były
siedzibą tych uczelni, takie akurat
problemy się nie pojawiają. Państwowe
szkoły medyczne mają liczne kliniki
w szpitalach samorządowych, a kadra
raczej się marnuje, sztucznie ograniczana w możliwościach zatrudnienia.
Wiele wskazuje na to, że główną przeszkodą w sferze mentalnej jest potencjalna konkurencja.
Ale oczywiście jawią się też rzeczywiste problemy kosztów studiów medycznych, należących do najdroższych, także
w świecie, i rekrutacji odpowiedniej liczby
kandydatów. W warunkach niżu demograficznego mogą to być przeszkody nie
do pokonania.
50 lat Szpitala Dziecięcego
w Prokocimiu
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy
w Krakowie Prokocimiu ma już 50 lat.
To największy szpital pediatryczny
w południowej Polsce. Do dyspozycji
małych pacjentów jest ponad 500 łóżek
i 47 poradni specjalistycznych. Rocznie
odbywa się tu ok. 30 tys. hospitalizacji,
udzielanych jest 150 tys. porad ambulatoryjnych z zakresu wszystkich specjalności
pediatrycznych i chirurgicznych. Liczba
operacji przekracza 6500 rocznie, w tym
ok. 400 kardiochirurgicznych.
Budowę Szpitala zainicjowała ponad
pół wieku temu Polonia amerykańska,
część finansowania przejął rząd USA,
dlatego przez lata funkcjonował on pod
nazwą Polsko-Amerykański Instytut
Pediatrii. Jego uroczyste otwarcie miało
miejsce 11 grudnia 1965 r. Pierwszym
dyrektorem przez ponad 30 lat był prof.
Jan Grochowski, którego zasługi są nie
do przecenienia. Od 2007 r. zastępuje go
godnie dr hab. Maciej Kowalczyk.
Obecnie trwa intensywna modernizacja Szpitala, finansowana w znacznym
stopniu z dotacji Ministerstwa Zdrowia.
Wiele zrobiono, wkrótce zostanie otwarty
nowy budynek SOR, w planach kolejne
remonty. „Prokocim” to także ośrodek
kształcenia lekarzy i centrum naukowobadawcze. Ze Szpitalem związanych było
i jest wielu najwybitniejszych polskich
lekarzy, których lista jest zbyt długa, by
w tym miejscu ją przytaczać. Uroczystości
jubileuszowe miały miejsce 11 grudnia
(relacja w następnym wydaniu).
Krakowscy lekarze przyszyli
dwie dłonie
Lekarze ze Szpitala im. Rydygiera
w Krakowie po raz pierwszy w Polsce
dokonali jednoczesnej replantacji dwóch
dłoni. Pacjentem był 24-letni mieszkaniec
woj. wielkopolskiego, któremu dłonie na
wysokości nadgarstków obcięła gilotyna
do cięcia blachy.
Natychmiast po przywiezieniu ofiary
wypadku do Krakowa – ok. północy
16 listopada, operowały go w tym samym
czasie dwa zespoły, pod kierunkiem dr
Anny Chrapusty, ordynator Oddziału
Chirurgii Plastycznej i Rekonstrukcyjnej
i Oddziału Oparzeń Szpitala im. Rydygiera. Zabieg trwał 10 godzin, zespolono
wszystkie naczynia krwionośne, ścięgna,
nerwy. Choć na ostateczne wyniki trzeba
będzie poczekać – konieczna jest specjalistyczna rehabilitacja, o sukcesie można już
mówić – pacjent rusza palcami. Kwestią
otwartą pozostaje to, czy będzie mieć
w dłoniach także czucie.
Przy okazji po raz kolejny specjaliści
i dyrekcja Szpitala pełniącego non stop
wysokospecjalistyczny dyżur upomnieli
się o lepsze finansowanie takich szczególnych procedur. To nie jest „zwykła”
operacja z katalogu świadczeń. Koszty
tego typu zabiegów i koszty całodobowej
gotowości do pracy specjalistów najwyższej klasy są refundowane w znikomym
stopniu.
Konferencja „Artery 15”
17 października br. w Auditorium Maximum UJ odbyła się międzynarodowa
konferencja „Artery 15”, w której uczestniczyło 240 wybitnych ekspertów z zakresu
chorób tętnic, m.in. z Argentyny, Australii, Japonii, Korei Południowej, RPA, USA
i Kanady oraz wielu krajów europejskich.
Organizatorami byli prof. Danuta Czarnecka i dr hab. Piotr Jankowski z I Kliniki
Kardiologii Collegium Medicum UJ.
W uroczystości otwarcia wzięli m.in.
udział: dziekan Wydziału Lekarskiego
prof. T. Grodzicki, prezes Polskiego
Towarzystwa Kardiologicznego prof.
P. Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego prof.
K. Narkiewicz oraz prezydent Towarzystwa „Artery” prof. C. Vlachopoulos.
Dyskutowano m.in. o patofizjologii
i diagnostyce chorób tętnic oraz patofizjologii starzenia się układu tętniczego
człowieka. Najwybitniejsze prace zostały
nagrodzone, laureatką została m.in.
dr Agnieszka Bednarek z Krakowa.
Coroczna konferencja „Artery” gościła
w ostatnich latach m.in. w Atenach, Londynie, Paryżu i Wiedniu.
Fundacja POLSAT
wesprze badania
Na mocy porozumienia zawartego
z Collegium Medicum UJ (jako krajowym
koordynatorem), przy współpracy z ośrodkami w Lublinie, Bydgoszczy, Gdańsku
i Wrocławiu, Fundacja POLSAT wesprze niekomercyjne badania kliniczne
pn. Europejski Program Leczenia Dzieci
z Neuroblastomą Wysokiego Ryzyka 1.7
(High risk study neuroblastoma Study 1.7
of SIOP-Europe).
Fundacja sfinansuje eksperymentalną
część badań (m.in. cykle immunoterapii),
3
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Towarzystwo Lekarskie
Krakowskie ma 150 lat
Założone w 1866 r. Towarzystwo Lekarskie Krakowskie, jako trzecie na ziemiach
polskich pod zaborami (pierwsze było wileńskie – 1805; drugie warszawskie – 1820),
zapisało się w dziejach polskiej i krakowskiej
medycyny złotymi zgłoskami.
Inicjatorem założenia był krakowski
lekarz, przyrodnik, autor „Słownika
łacińsko-polskiego wyrazów lekarskich”
Aleksander August Kremer. Wspierali go
m.in. Józef Dietl, Antoni Bryk, Józef Majer, Fryderyk Skobl, wydawcy „Przeglądu
Lekarskiego” zał. w 1862 r.
Dzieje Towarzystwa zostały opisane
m.in. w naszej księdze pamiątkowej
poświęconej powstaniu samorządu lekarskiego w Galicji. Przybrały one na
intensywności po wybudowaniu przy
ul. Radziwiłłowskiej Domu Towarzystwa.
Od trzech kadencji na czele TLK stoi
prof. Igor Gościński i on będzie głównym
organizatorem uroczystości planowanych
na czerwiec 2016 r., których program
przedstawimy w kolejnym wydaniu.
W tym natomiast numerze znajdą czytelnicy fragment historii TLK po 1989 r.,
pióra dr. Adama Wiernikowskiego.
Aktualności
4
trocardiological procedures” (Europace, 2015).
Wszystkim wyróżnionym gratulujemy.
w tym leczenia powikłań, niepodlegających refundacji przez Narodowy Fundusz
Zdrowia. Nic tylko pochwalić.
Kardiologia prewencyjna
2015
W dniach 20-21 listopada w Krakowie
odbyła się VIII już Konferencja Naukowa
Sekcji Prewencji i Epidemiologii Polskiego
Towarzystwa Kardiologicznego „Kardiologia Prewencyjna 2015”. Spotkania
te cieszą się coraz większym zainteresowaniem, w tym roku wykłady i dyskusje
odbywały się jednocześnie w trzech salach
krakowskiego Centrum Kongresowego
ICE i zgromadziły kilkaset osób – gości
i wykładowców z kraju i zagranicy, nie
tylko kardiologów, lecz także lekarzy specjalistów wielu innych dziedzin.
A było o czym dyskutować – nowe
wytyczne, ciekawe doniesienia naukowe
z kraju i zagranicy, obiecujące wyniki
badań nad nowymi lekami. Organizatorami Konferencji są Polskie Towarzystwo
Kardiologiczne, Zakład Epidemiologii
i Badań Populacyjnych, Instytut Zdrowia Publicznego CM UJ oraz I Klinika
Kardiologii, Elektrokardiologii i Nadciśnienia Tętniczego CM UJ. Szerzej
o prewencji w kardiologii i dorocznych
krakowskich spotkaniach specjalistów
w tej dziedzinie pisaliśmy w poprzednim
numerze „GGL”.
Dr hab. Piotr Przybyłowski
powołany przez prezydenta RP
do Narodowej Rady Rozwoju
Dr hab. med. Piotr Przybyłowski, prof.
UJ z Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń
i Transplantologii Instytutu Kardiologii
CM UJ, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego, został powołany przez Prezydenta RP do Narodowej
Rady Rozwoju. Gratulujemy i wyrażamy
nadzieję na bliską współpracę.
Nagroda PAN im. J. Śniadeckiego
dla prof. Piotra Podolca,
dr. hab. Grzegorza Kopcia
i dr hab. Lidii Tomkiewicz-Pająk
Wydział Nauk Medycznych PAN
uchwałą podjętą na zebraniu plenarnym
przyznał Zespołową Nagrodę im. Jędrzeja
Śniadeckiego za cykl publikacji pt. „Patofizjologia krążenia płucnego w nadciśnieniu płucnym i po operacji Fontana” prof.
Piotrowi Podolcowi, dr. hab. Grzegorzowi
Kopciowi i dr hab. Lidii TomkiewiczPająk z Kliniki Chorób Serca i Naczyń
Instytutu Kardiologii CM UJ.
Ponadto Wydział Nauk Medycznych
PAN przyznał Laur Medyczny im. Dr.
Wacława Mayzla studentom Wydziału
Lekarskiego UJ Mateuszowi K. Hołdzie
i Mateuszowi Koziejowi, za pracę pt.:
„ Anatomical variations of the coronary sinus
valve (ebesian valve): implications for elec-
Perspektywy współpracy
z Chinami. Wizyta delegacji
uniwersytetu medycznego
Guangdong Medical College
W Collegium Nowodworskiego władze
CM UJ gościły 19 listopada br. delegację
z uniwersytetu medycznego w Chinach
– Guangdong Medical College. Spotkanie było poświęcone perspektywom
współpracy pomiędzy obiema uczelniami,
w tym szczególnie w obszarze wymiany
studentów i doktorantów oraz projektów
edukacyjnych i badań w zakresie opieki
zdrowotnej nad osobami starszymi.
Ze strony władz uniwersyteckich
w spotkaniu wzięli udział: prorektor UJ
ds. CM prof. Piotr Laidler oraz pełnomocnik rektora UJ ds. nauki i rozwoju w CM
prof. Maciej Małecki. Władze Guangdong
Medical College reprezentowali m.in. prof.
Huafeng Liu, wiceprezydent i dyrektor
Instytutu Nefrologii, dr Jingjing Zhang,
z tegoż Instytutu oraz prof. Ni Jindong,
wiceprezydent School of Public Health.
Członkowie delegacji chińskiej zwiedzili
wybrane kliniki Wydziału Lekarskiego
w Szpitalu Uniwersyteckim oraz Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym.
Zmiany w przepisach MZ, NFZ, ZUS
Informujemy Koleżanki i Kolegów,
że z końcem roku wchodzi szereg nowych
przepisów dotyczących systemu informacji
w ochronie zdrowia. Rzecz będzie dotyczyć
zwłaszcza zasad i uprawnień dotyczących
wystawiania recept refundowanych, a także
nowych metod wystawiania druków zwolnień lekarskich ZUS elektronicznie.
Jako redakcja dwumiesięcznika nie
jesteśmy w stanie informować Państwa
bieżąco i wiarygodnie o zmianach. Są one
wprowadzane niekiedy z dnia na dzień,
modyfikowane, nowelizowane itp. Prosimy, zaglądajcie Państwo na nasze strony
internetowe. Tam funkcjonujemy w miarę
aktualnie. A na piśmie, w druku, co należy
przypomnimy, ale dopiero jutro…
Redakcja
Kalendarium Prezesa
19 października – 2 grudnia 2015 r.
Udział
w
uroczystościach
25-lecia Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii „Cor Aegrum” zorganizowanych w Kurii Metropolitarnej przy
ul. Franciszkańskiej 3. W roli gospodarza
wystąpił ks. kard. Stanisław Dziwisz, zaś
w roli szczególnie zasłużonego jubilata
prof. Antoni Dziatkowiak. Podkreśliłem
szczególne znaczenie krakowskiej kardiologii na mapie kraju, w tym Fundacji
i jej liderów. (21 października)
XLII Konferencja naukowo-szkoleniowa stomatologów w Rytrze,
poprzedzona wyjazdowym posiedzeniem
Prezydium ORL. Podczas konferencji, w jej
części naukowej mówiono głównie o problematyce bólu wynikającego z zabiegów
dentystycznych. W części samorządowej
po rysującej się zmianie zarówno ustawowej jak i finansowej w kwestii stomatologii dziecięcej. Laureatem Nagrody im.
A.J. Fortuny został dr Zygmunt Feć.
Jak zwykle Rytro nie zawiodło, a pogoda
była naprawdę urzekająca złotą jesienią.
(23-24 października, Rytro)
Pierwsze inauguracyjne w nowej kadencji posiedzenie Oddziału Krakowskiego Towarzystwa
Chirurgów Polskich. Omówiono
kwestię diagnostyki i leczenia nowotworów podścieliskowych oraz istotę odpowiedzialności cywilnej lekarza chirurga na
tle przepisów o ubezpieczeniach. Chwilę
uwagi poświęcono setnej rocznicy uro-
dzin prof. Jana Oszackiego (26 października, Kraków)
Posiedzenie Okręgowej Rady
Lekarskiej w Krakowie nt. przygotowań do marcowego Zjazdu budżetowego (patrz relacja wewnątrz numeru,
4 listopada)
Spotkanie Komitetu Organizacyjnego Krakowskich Dni Przepuklinowych, które odbędą się w dniach
11-13 grudnia 2015 (9 listopada)
Złożenie kwiatów pod Ambasadą Republiki Francuskiej w Warszawie dla upamiętnienia ofiar zamachu
terrorystycznego w Paryżu 13 listopada
2015 r. (Warszawa, 14 listopada)
Zjazd sprawozdawczo-wyborczy Małopolskiej Okręgowej Izby
Pielęgniarek i Położnych. Dałem
wyraz solidarności i poparcia środowiska
lekarskiego dla pielęgniarek będących
w finałowej fazie negocjacji w kwestii
zarobków. Zjazd powołał nowego przewodniczącego Izby w osobie p. Tadeusza
Wadasa. (patrz relacja wewnątrz numeru,
17 listopada, Kraków)
Posiedzenie Prezydium ORL,
dyskusja nad procedurami opiniowania
aktów prawnych wpływających do izby,
często w przeddzień terminu ich oceny.
(18 listopada)
Wieczór wspomnień i konferencja in memoriam Zbigniewa
Żaka w 10. rocznicę śmierci (patrz relacja
wewnątrz numeru, 20 listopada)
Zbliża się jubileusz 150-lecia
Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego. Na spotkaniu z prof. Igorem
Gościńskim i dr. Adamem Wiernikowskim
ustalono wstępnie udział OIL w obchodach (zwłaszcza „GGL”) oraz zapewniono
o wsparciu finansowym Towarzystwa,
z którego narodził się samorząd w latach
zaborów. (30 listopada)
5
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Minione dwa miesiące upłynęły bezspornie pod ciśnieniem zmian
na scenie politycznej, gdzie partię rządzącą zastąpiła największa partia opozycyjna. Nie bawiąc się w politykę, trudno nie dostrzec zmian,
które najprawdopodobniej nastąpią w ochronie zdrowia. Już pożegnaliśmy się z Ministrem Zdrowia i przywitaliśmy nowego, skąd inąd
świetnie nam znanego działacza samorządu Konstantego Radziwiłła.
Usłyszeliśmy też, że „ochronę zdrowia” zastąpi „służba zdrowia”.
W „Słowniku Języka Polskiego” to ostatnie pojęcie definiowane jest
słowem „przestarzałe”. Prawdziwe zmiany poznamy po decyzjach
budżetowych Sejmu RP. Na początek brakło jakoby pieniędzy na in vitro do 2019.
A że wydanie to ukaże się na tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia, życzę Koleżankom i Kolegom spokojnego wypoczynku, wolnego od dyżurów i innych obciążeń zawodowych, odrobiny śniegu, zapachu choinki, a w Nowym Roku wszelkiej pomyślności.
Przy okazji zapraszam na kolejny Bal Lekarza 9 stycznia, jak zwykle w Hotelu Pod Różą.
Sekretarz ORL
6
Drogie
Koleżanki i Koledzy
Muszę przyznać, że wiadomość o nominacji Konstantego Radziwiłła na ministra zdrowia przyjęłam z mieszanymi uczuciami. Oczywiście, wypada przyłączyć się w tym
miejscu do gratulacji. Ale moje wątpliwości co do oceny
tego zdarzenia wynikają z faktu, że choć nie mam pamięci
słonia, to dobrze pamiętam, kiedy i dlaczego w naszej Izbie
powołaliśmy „instytucję” Rzecznika Praw Lekarza. Między
innymi dlatego, że nie każdy lekarz zatrzymany o świcie
w domu lub na oczach pacjentów w swoim miejscu pracy
ma w komórce numer telefonu prawnika. Nie każdy z nas
wiedziałby, co robić w sytuacji, gdy wysoki urzędnik państwowy publicznie pomawia go o zabójstwa pacjentów,
a sprawa dotycząca potencjalnych nadużyć lekarza nosi
kryptonim „Doktor Mengele”. Nie słyszałam do tej pory, aby
któryś z tych urzędników przeprosił za swoje postępowanie.
Mam oczywiście nadzieję, że wieloletni prezes samorządu
lekarskiego, tworząc z tymi osobami wspólny rząd, będzie
mógł powstrzymać tego typu praktyki. Ale pewności nie
mam i pewne subiektywne poczucie smaku psuje mi obraz
skutecznego ministra zdrowia, który po wielu latach pracy
na rzecz Izby Lekarskiej, znając doskonale wszystkie bolączki
i problemy utrudniające nam pracę na rzecz pacjenta, będzie
chciał i mógł z tymi problemami się zmierzyć. Bo sama zmiana
nazwy „ochrona zdrowia” na „służba zdrowia” problemów
pacjentów nie rozwiąże.
A tymczasem przed nami okres Świąt Bożego Narodzenia
i zaraz potem nowy, oby jak najlepszy rok. Wszystkim Koleżankom i Kolegom, a w szczególności tym, którzy dla dobra swoich pacjentów będą świąteczny czas spędzać w pracy, z dala
od swoich bliskich, składam najszczersze życzenia – zdrowia,
wszelkiej pomyślności, mniej absurdów w pracy zawodowej,
współpracujących pacjentów i obiektywnych mediów.
Sekretarz ORL
Katarzyna Turek-Fornelska
Ilu lekarzy należy do OIL w Krakowie?
Rejestr Lekarzy naszej Izby, prowadzony komputerowo, zawiera
aktualnie dane na temat 22 690 osób ( według stanu na koniec listopada 2015 roku), co utrzymuje naszą Izbę pod względem liczebności
nieodmiennie na trzecim miejscu w kraju (po izbie warszawskiej
i śląskiej).
Aktualnie uprawnienia do wykonywania zawodu posiada
w naszej Izbie 16 399 osób, w tym 12 754 lekarzy medycyny,
3 611 lekarzy dentystów oraz 34 lekarzy posiadających podwójne
prawo wykonywania zawodu. I te liczby określają naszą rzeczywistą
wielkość. W tym udokumentowani renciści lub emeryci to 3181 osób
(19,4%). Pozostali lekarze ujęci w ewidencji lub archiwum (5 590
osób) nie wykonują zawodu ze względu na wiek, stan zdrowia czy
inne przyczyny losowe.
W podziale na płeć, w odniesieniu do lekarzy czynnie uprawiających zawód, potwierdzają się opinie o jego feminizacji. Kobiet jest
10 227, mężczyzn 6 172, to znaczy że pań mamy 62,4%.
W poszczególnych grupach wiekowych najwięcej lekarzy mieści
się w przedziale 40 do 65 lat – 7 781; w wieku powyżej 65 lat pracuje
zawodowo 3 203 osób; natomiast w przedziale do 40 lat mamy tylko
5 515 lekarzy. Łatwo stąd wywnioskować, że tzw. luka pokoleniowa
jest znaczna. Ilość zarejestrowanych praktyk wynosi 9 708. W tym
roku do tej najmłodszej grupy dołączyło 377 absolwentów medycyny
i 90 stomatologii.
Ruch kadrowy między poszczególnymi izbami (w wyniku zmiany miejsca zamieszkania czy pracy) nie jest szczególnie wysoki.
W 2015 roku przybyło do Małopolski 86 lekarzy, odeszło do innych
izb 130 lekarzy.
Wskutek zgonu w tym roku odeszły 54 osoby, z ewidencji skreślono 15 osób.
Niestety, nie możemy przedstawić Czytelnikom wiarygodnych
informacji dotyczących uzyskania specjalizacji i tytułów naukowych.
W pierwszym obszarze borykamy się m.in. z ustawiczną obstrukcją
Urzędu Wojewódzkiego, uzasadnianą rzekomymi zakazami GIODO.
W drugim, brak danych wynika z lekceważenia obowiązku zgłoszenia
faktu uzyskania tytułu naukowego do rejestru Izby. Odnotowujemy
zatem jedynie uzyskanie w tym roku przez lekarzy 168 specjalizacji.
Ponieważ wciąż mnożone są doniesienia medialne na temat wyjazdów młodych (i nie tylko młodych) lekarzy za granicę, informujemy, że w 2015 roku wydano 238 potrzebnych zaświadczeń (co nie
musi się pokrywać z wyjazdem) dla 214 osób. Natomiast zatrudnieni
w obszarze działania naszej Izby obcokrajowcy to 163 osoby.
I na koniec zdanie o naszych delegaturach. W Krakowie mamy
zarejestrowanych 12 016 lekarzy, w Krośnie 1 515 lekarzy, w Nowym
Sączu 1 788 lekarzy, a w Przemyślu 1 080 lekarzy.
opr. dw-sc
Tradycja
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
7
Pasterka
,
zwana także Północką
Stanisław Wyspiański słowami Konrada w „Wyzwoleniu”
o nocy, w czasie której celebrowana jest pasterka, mówi: „Bożego
Narodzenia ta noc jest dla nas święta […]” i ze wzruszeniem
dodaje:
„...Niech idą w zapomnienia
niewoli gnuśne pęta.
Daj nam poczucie siły
i Polskę daj nam żywą,
by słowa się spełniły
nad ziemią tą szczęśliwą.”
Ten szczególny wieczór, najdłuższy w roku, kończy się
o północy uroczystą mszą świętą nazywaną Pasterską. To nocne
nabożeństwo, ku chwale przychodzącego na świat Dzieciątka
Jezus, do liturgii Kościoła powszechnego zostało wprowadzone
w VI wieku, najpierw w Jerozolimie i Betlejem, gdzie, tak jak
dzisiaj, odprawiane było w Grocie Narodzenia, w której srebrna
gwiazda oznacza miejsce przyjścia na świat Jezusa. Do tego miejsca pielgrzymują chrześcijanie z całego świata. Uroczyste nabożeństwo ma miejsce również w pobliskiej Grocie Mlecznej. To w niej,
według legendy, miała się przygotowywać Święta Rodzina przed
ucieczką do Egiptu. Kolor białego tufu, który wyściela grotę, i jej
nazwa pochodzą, jak chce legenda, od kropel mleka wytrysłych
z piersi Matki Boskiej.
Zgodnie z tradycją Kościoła po raz pierwszy pasterkę celebrował w Watykanie papież Grzegorz IV w VI wieku. Kościół
praktykował wtedy odprawianie w noc wigilijną trzech mszy.
Po północnej pasterce, o świcie wierni uczestniczyli w mszy
Anielskiej. Papież udawał się na nią do bazyliki Santa Maria Maggiore, poświęconej macierzyństwu Matki Boskiej. Od VI wieku
istniała tam replika Groty Narodzenia w postaci osobnej kaplicy
„Oratorium ad praesens”. W konfesji przed głównym ołtarzem
bazyliki znajdują się relikwie żłóbka betlejemskiego – Sacra Culla.
Na odprawienie trzeciej, porannej mszy, zwanej Królewską, papież wracał do Bazyliki św. Piotra. W rzymskich dokumentach
prawa kanonicznego zachował się najstarszy formularz, według
którego były one odprawiane.
Msza Pasterska to pamiątka po wydarzeniach zapisanych
w Ewangeliach. M.in. św. Łukasz opisuje dokładnie przybycie
pasterzy do Betlejem, dokąd zaprowadził ich Anioł Pański,
wyjaśniając cud narodzin Jezusa: „Udali się tam z pośpiechem
i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę leżące w żłobie […], a wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli,
jak im to było powiedziane”.
W Polsce po skończonej wieczerzy, kiedy dopełnione zostały
wszystkie związane z nią zwyczaje, kiedy już do syta pożywili się
Sacra Culla, Bazylika Santa Maria Maggiore
8
Pokłon trzech króli, Giotto, ok. 1305
ludzie, kiedy zadbano o gości z zaświatów, zwierzęta domowe
i drzewa w sadzie, trzeba było szykować się na pasterkę. Przed
wyjściem dokonywano jeszcze zwyczajowego obmycia się dla
zdrowia i urody. W noc wigilijną miała bowiem woda szczególną
moc leczenia, zwłaszcza gdy włożona do niej została złota lub
srebrna moneta. Do kościoła starano się przyjść lub przyjechać
jak najszybciej. Na dziedziniec kościelny zajeżdżały rozpędzone
furmanki, bryczki czy sanie. Wierzono, że gospodarzowi, który
pierwszy dotrze do świątyni, najszybciej wzejdzie i dojrzeje zboże
i w ogóle będzie się darzyło przez cały rok.
Niezawodny w opisie obyczajów Władysław Reymont pisał
w „Chłopach”: „Noc była mroźna, roziskrzona gwiazdami, modrawa. Sygnaturka wciąż dzwoniła i jako ten ptaszek świergotała
zwołując do kościoła […]. Kto był żyw, do kościoła ciągnął, ostały ino po chałupach całkiem stare, chore albo kaleki.
Już z daleka widniały rozgorzałe okna kościelne i główne
drzwi na rozcież wywarte, a światłem buchające, naród zaś płynął przez nie jak woda z wolna zapełniając wnętrze, przystrojone
w jodły i świerki, że jakby gęsty bór wyrósł w kościele, tulił się
do ścian, obrastał ołtarze, z ław się wynosił i prawie sięgał czubami sklepień, a chwiał się i kołysał pod naporem tej żywej fali,
i przysłaniał mgłą, parami oddechów, zza których ledwie migotały jarzące światła ołtarzów.
A naród wciąż jeszcze nadchodził i płynął bez końca. Kościół
był zapchany do cna, aż do tego ostatniego miejsca w kruchcie,
że którzy byli ostatni, to już na mrozie pod drzwiami pacierze
mówili.
Ksiądz wyszedł ze mszą pierwszą, organy zagrały, a naród się
zakołysał, pochylił i na kolana padł przed majestatem Pańskim
[…]. Potem zaś, gdy się msza skończyła, ksiądz wlazł na ambonę
i prawił długo, nauczał o tym dniu świętym, przestrzegał przed
złem, gromił, rękami wtrząchał i grzmiał tym słowem palącym
[…], że każdemu to szło prosto do serca i rozumu. A dopiero
przed drugą mszą, kiej już naród skruszał nieco modleniem się,
huknęły znowu organy i ksiądz zaśpiewał: »W żłobie leży, któż
pobieży«. Naród wstał z klęczek i z mocą ryknął jednym głosem
– »Kolędować małemu«.
Zatrzęsły się drzewa i zadygotały światła od tej serdecznej
wichury głosów. Gdy już i drugą mszę wysłuchali, organista
jął wycinać kolędy na taką skoczną nutę, że ustoić było trudno,
to się kręcili, odwracali do chóru i wesoło pokrzykiwali kolędy
za organami.
Borynowie dopiero na samym świtaniu powrócili z kościoła”.
Noc wigilijna była nie tylko najdłuższa w roku, święta i pełna
pobożności, ale i najbardziej tajemnicza. Wierzono, że wtedy
łączy się ziemia i wszechświat, wszystkie byty ziemskie i pozaziemskie we wspólnym przeżywaniu wielkiego misterium narodzin Boga i wielkiego przełomu w dziejach świata. Wierzono,
że w tę noc ziemia otwiera się i ukazuje ukryte w niej skarby,
że głazy i kamienie drżą, że zakwita paproć, a pod śniegiem
kwiaty, że w sadach rodzą się owoce, a woda zamienia się w miód.
Pięknie o tym pisze międzywojenny poeta Jerzy Liebert w wierszu
„Pasterka”:
„Ptaki niby dzwoneczki cieszą się kolędą –
Chrystus się nam narodził i nowe dni będą.
Do stajni betlejemskiej aż od brzegów Wisły
Z ptakami smukłe sarny dziwować się przyszły […].
I kwiaty choć to zima, czas mroźny i cichy,
Niosą mirrę, kadzidło i złote kielichy.
I pawie przyfrunęły z krajów cudzoziemskich,
By swe pióra przyrównać do skrzydeł anielskich.
A mały Chrystus smutny w drzwi patrzy i czeka,
By pośród witających zobaczyć człowieka…”.
Moc i niezwykłość nocy wigilijnej skłaniała ludzi do wróżb.
Przede wszystkim były to przepowiednie na temat urodzaju,
a mówiło o tym rozgwieżdżone lub zamglone niebo, rzucane ziarna czy okruchy opłatka. Dla dziewcząt ważne były znaki o miłości, małżeństwie lub staropanieństwie, a dla wszystkich o zdrowiu
i urodzie.
W imieniu redakcji wszystkim naszym Czytelnikom życzę,
by ta pełna cudów noc wigilijna przyniosła spełnienie marzeń
o miłości, przyjaźni i dobrobycie.
Barbara Kaczkowska
Profilaktyka
„Grypa party”
na oddziale
– Owszem, proponujemy szczepienia przeciw grypie naszym
pracownikom. Zainteresowanie można określić jako umiarkowane – taką informację przekazali nam rzecznicy kilku krakowskich
szpitali, gdy spytaliśmy o szczepienia przeciw grypie dla personelu
medycznego.
O konkretnych liczbach nikt nie chciał mówić, więc raczej nie
będzie nadinterpretacją, gdy stwierdzimy, że lekarze i pielęgniarki
w zdecydowanej większości przeciw grypie się nie szczepią. Tym
samym łatwo podważyć ich wiarygodność, gdy do szczepień
mają przekonać pacjentów. Wg danych raportu przygotowanego dwa lata temu przez ekspertów Ogólnopolskiego Programu
Zwalczania Grypy, choć 81 procent pielęgniarek i lekarzy popiera szczepienia przeciwko grypie, szczepi się tylko 38 procent.
Są to jednak wyniki badań ankietowych, niekoniecznie w pełni
wiarygodne. Według szacunków Narodowego Instytutu Zdrowia
Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny liczba rzeczywiście
szczepiących się przeciw grypie lekarzy i pielęgniarek wynosi ok.
5-6 procent. Pomijając fakt, że zainteresowanie szczepionką przeciw grypie sięga kilku procent naszej populacji, niepokoi fakt, że
jednocześnie w 2014 roku podwoiła się liczba rodziców odmawiających wykonania u dzieci szczepień obowiązkowych (z ok. 2700
w 2013 r. do 5400).
***
Czym tłumaczą lekarze nieszczepienie się przeciw grypie?
Na przykład brakiem czasu, co łatwo zmienić, proponując szczepienie w pracy. Jeszcze częściej mówią, że: „Mając stały kontakt
z wirusem i tak się uodparniam!”, co, niestety musi budzić poważne wątpliwości nie tylko specjalistów.
wg danych KOROUN
– Badania dowodzą, że jedna czwarta zawałów serca poprzedzona jest ostrą infekcją układu oddechowego. W okresie
epidemii grypy wyraźnie rośnie liczba zgonów kardiologicznych.
Metaanalizy potwierdzają, że u pacjentów z chorobą wieńcową
szczepienie przeciw grypie zmniejsza ryzyko poważnego incydentu sercowo-naczyniowego o 30 procent w porównaniu z grupą
nieszczepioną – wylicza dr hab. Andrzej Ciszewski z Instytutu
Kardiologii w Warszawie.
Statystyki są brutalne. Według WHO, globalna śmiertelność
z powodu powikłań krążeniowych po grypie wynosi 0,1 do 0,5 %,
czyli na świecie umiera „na serce” po grypie 1–5 osób na tysiąc
9
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Lekarze potępiają
ruchy antyszczepionkowe,
ale sami się nie szczepią
– Wielu kolegów, zamiast skorzystać ze szczepionki, sięga nagminnie po leki przeciwwirusowe, nie myśląc o efektach ubocznych takiego postępowania. Zapomina się też o odpowiedzialności
za pacjenta. Może silny i odporny doktor sam nie będzie miał powikłań pogrypowych, ale zarazi chorego, który przyjdzie do niego
po pomoc. Brakuje świadomości i wiedzy – mówi dr Katarzyna
Turek-Fornelska, pediatra i specjalista chorób zakaźnych, sekretarz Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie.
Z drugiej strony, przeciwko WZW B szczepi się praktycznie
cały personel medyczny, ale to zagrożenie dotyczy bezpośrednio
osoby lekarza czy pielęgniarki i wydaje się poważniejsze niż ze
strony wirusa grypy.
Naszą rozmówczynię kilka lat temu zbulwersował przykład jednego z oddziałów onkologicznych, na którym nie tylko lekarze raczej się
nie szczepili, lecz także nie udzielali pacjentom
informacji o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą grypa. Informacji o konieczności systematycznych
szczepień przeciw grypie i bakteriom otoczkowym nie otrzymała od żadnego lekarza także pewna moja
znajoma po usunięciu śledziony – dodaje dr Turek-Fornelska.
To przecież można już zakwalifikować jako niedopatrzenie.
Brakuje rutynowego myślenia o problemie. Np. na choroby
układu sercowo-naczyniowego cierpi połowa dorosłych Polaków.
Ilu z nich lekarze przekonują do szczepień przeciw grypie?
10 chorujących. Lekarze o tym nie pamiętają. Cóż więc dziwić się
zwykłemu Kowalskiemu – śmietnik w głowie, to jedno z wielu
możliwych określeń na stan wiedzy Polaków o szczepieniach.
Co ciekawe, z badań wynika, że odmowa szczepień obowiązkowych dzieci częściej dotyczy rodziców wykształconych i dobrze
sytuowanych. Właśnie tacy potrafią nawet zorganizować dla
swych pociech słynne „ospa party”.
– Kiedy do takich rodziców powiem, że czerpią informacje
z kolorowych gazetek, jest to dla nich wręcz obraźliwe – specjalnie
nie wspominam o internecie, który wydaje im się bardziej inteligentnym źródłem wiedzy – mówi doktor Turek-Fornelska.
Ruchy antyszczepionkowe działają zresztą głównie dzięki internetowi. Kiedy w wyszukiwarce wpisze się hasło „szczepienia”,
znacznie więcej dobrze lokowanych wyświetleń dotyczy artykułów przeciwko sztucznej immunizacji niż za. Jakie są to treści
– wszyscy wiemy. Ale lekarzom często brakuje zaangażowania
i argumentów do polemiki z dr Google.
Rodzice przestali bać się sankcji za brak obowiązkowych
szczepień. Dlatego Pani Doktor rozważa w przypadku jednej,
wyjątkowo opornej na wiedzę matki skierowanie sprawy do sądu
rodzinnego. Z motywacją dowodzącą braku należytej pieczy nad
dzieckiem, które mimo przewlekłej choroby i częstych hospitalizacji nadal nie jest szczepione wg kalendarza: – Mam nadzieję,
że skończy się to kuratorem. Może tak drastyczna metoda zadziała, bo matka ani nie jest biedna, ani źle wykształcona – mówi
dr Turek-Fornelska.
Niestety, taka determinacja lekarza jest rzadkością.
Wróćmy do dorosłych, o których kompletnie się zapomina.
Pomijając problem grypy, większość społeczeństwa nie wie choćby tego, że co 10 lat należy przyjąć przypominającą szczepionkę
przeciw tężcowi. Szczepionka ta jest powszechnie dostępna
i tania, tymczasem w praktyce pytanie o tężec pada wyłącznie
przy okazji wizyty w SOR – po poważnym skaleczeniu.
Podobnie o zagrożeniu osób starszych ze strony pneumokoków czy takich chorób jak krztusiec mówi się bardzo
cicho i z dużą rezerwą. Czasem można to usprawiedliwiać wysokim kosztem szczepienia, ale pacjent ma prawo do informacji.
Cena szczepionki nie powinna także powstrzymywać lekarza
przed zachęcaniem rodziców do szczepień zalecanych – odpłatnych. Wbrew pozorom, dla niektórych rodziców zdrowie dziecka
nie ma ceny. Ale są i tacy, którym choroby zakaźne, przed którymi chronią szczepionki, wydają się problemem nierealnym.
I towarzyszy im filozofia, że przecież dziś można wyleczyć każdego i ze wszystkiego. Niestety, błędna.
– Co roku do mojego szpitala trafia kilkoro dzieci z ciężkimi
powikłaniami – mówi dr Katarzyna Turek-Fornelska: – po banalnej, według niektórych, ospie wietrznej. Rzadko, ale mamy także
przypadki ciężkich, bywa że śmiertelnych zakażeń meningokokami. Każdy taki casus jest straszny i trzeba o tym mówić rodzicom
– podkreśla nasza rozmówczyni.
Pod względem dostępu do bezpłatnych
szczepień jesteśmy w ogonie Europy. Przepaść
próbują zasypać niektóre samorządy. I są już
twarde dowody skuteczności takich działań
i w taką wiedzę powinni się też wyposażyć lekarze.
Doktor Hanna Czajka, kierownik Wojewódzkiej
Poradni Chorób Zakaźnych w Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika w Krakowie, za przykład podaje m.in. program realizowany w Kielcach. To pierwsze miasto w Polsce, które
w 2006 roku wprowadziło masowe szczepienia niemowląt
przeciw pneumokokom, finansowane przez samorząd. Analiza
przyczyn hospitalizacji w okresie przed i po wprowadzeniu tych
szczepień wykazała znaczące zmniejszenie liczby przyjęć do szpitali z powodu zapaleń płuc – informowała podczas konferencji
„Polka w Europie” dla dziennikarzy „medycznych” z całego kraju,
namawiając do zmasowanej akcji na rzecz szczepień dr Hanna
Czajka. Już w pierwszym roku po wprowadzeniu tych szczepień
w grupie najmłodszych dzieci liczba ta zmalała o 65 procent.
W 2010 roku, w porównaniu do okresu sprzed 2006 roku,
zapadalność na zapalenie płuc wśród dzieci poniżej 2. roku życia
spadła o 82,9 proc. (!)
źródło: http://adst.mp.pl/s/www/opzg/Epidemiologiczny_bilans_sezonu.pdf
– Co więcej, zaobserwowano także zjawisko rosnącej odporności populacyjnej, polegające na spadku zapadalności na
zapalenie płuc w populacji nieszczepionej, w tym u osób powyżej
65. roku życia (czyli z grupy ryzyka), aż o 43,5 procent – dodaje
dr Czajka.
Podczas trwającej właśnie kampanii na rzecz ochrony antybiotyków wykazano, że tylko 11 procent dzieci zaszczepionych
w Kielcach było nosicielami szczepów pneumokoka opornych
na penicylinę. W porównywanej pod tym względem populacji
pobliskiego Ostrowca Świętokrzyskiego nosicielstwo tego szczepu
pneumokoka u dzieci sięgało 50 procent.
Wnioski dla każdego lekarza powinny być oczywiste.
Jolanta Grzelak-Hodor
Konferencje
Rytro – Jesień 2015
Już po raz XLII odbyła się w dniach 23-25 października 2015 roku w Rytrze, w Perle Południa, doroczna,
ogólnopolska konferencja naukowo-szkoleniowa stomatologów. Frekwencja, jak co roku, była stuprocentowa, przy
czym równolegle do pierwszej sesji naukowej, w piątkowe
popołudnie, odbyło się tu wyjazdowe posiedzenie Prezydium ORL. A na całokształt przedsięwzięcia nałożył się
niezwykły, barwny koloryt drzewostanu opromienionego
wyjątkowej intensywności jesiennym słońcem.
Program naukowy Konferencji skoncentrowany był
przede wszystkim na problematyce bólu, związanego
z niektórymi procedurami dentystycznymi, oraz na wybranych zagadnieniach protetyki XXI wieku, diety służącej
zdrowiu, wreszcie na kwestii wypalenia zawodowego, która
dotyczy także dentystów. Architektami programu byli
prof. UJ Jolanta Pytko-Polończyk oraz dr n. med. Witold
Jurczyński, a krótką relację z obu sesji naukowych prezentuje poniżej lek. dent. Katarzyna Siembab.
Sesje naukowe
Jesienna obecność lekarzy dentystów, sympatyków Komisji
Stomatologicznej ORL w Krakowie, jak i członków Związku
Lekarzy Dentystów na Konferencji Naukowo-Szkoleniowej
w Rytrze stała się obowiązkowa. W tegorocznej edycji wzięło
udział ok. 280 osób. Atmosfera stworzona przez organizatorów:
dr. Roberta Stępnia z zespołem współpracowników, na którą
składała się interesująca sesja naukowa przygotowana przez
dr hab. Jolantę Pytko-Polończyk oraz sesja samorządowa, którą
prowadził wiceprezes ORL dr Jerzy Friediger, jak i niezapomniany klimat wieczornych, koleżeńskich spotkań na długo pozostaną
w pamięci uczestników.
Pierwsza część wykładów koncentrowała się wokół problematyki bólu. Dr hab. Jolanta Pytko-Polończyk zaprosiła dr Aleksandrę Goszcz do przedstawienia definicji fizjologii i farmakoterapii
bólu. Z kolei dr hab. Małgorzata Pihut w wykładzie „Zasady
leczenia bólowej postaci zaburzeń czynnościowych narządu
żucia” przybliżyła słuchaczom przyczyny, diagnostykę i terapię
zespołów bólowych, występujących w zakresie stawu skroniowo-żuchwowego. Tematyka bólu ujęta w wykładzie prowadzącej
sesję docent Jolanty Pytko-Polończyk obejmowała „Ból jako
powikłanie wybielania zębów”. Zjawisko bólu odcinka szyjnego
kręgosłupa często towarzyszy także lekarzom dentystom i coraz
szerszej grupie osób jako następstwo nieprawidłowej postawy
ciała podczas wykonywania czynności zawodowych. O etiologii
tego rodzaju dolegliwości w swoim wykładzie przypomniała
dr n. med. Ewa Mizia, wzbogacając go praktycznym zestawem
ćwiczeń opracowanych i przedstawionych przez fizjoterapeutę.
Sobotnie przedpołudnie zdominowały wystąpienia dr. hab.
Grzegorza Gajosa „Wino i zdrowie” oraz dr n. hum. Teresy Sławińskiej „Eustres i dystres a wypalenie zawodowe. Jak się nie wypalić w służbie pacjentom”. Słowem, coś dla ciała i coś dla duszy.
Wino, oliwa i chleb od stuleci były obecne w naszym
kręgu kulturowym. O historii spożywania wina, a głównie
o zdrowotnych aspektach jego racjonalnego stosowania mówił
docent Grzegorz Gajos, kardiolog z Kliniki Chorób Wieńcowych
i Niewydolności Serca CM UJ, licencjonowany sommelier.
Padały odpowiedzi na pytania typu: czy to prawda, że picie wina
chroni przed zawałem serca? Czy wino działa w ten sposób samo
czy w połączeniu z odpowiednią dietą? Jego wykład, inny niż
zwykle prezentowane, został bardzo dobrze odebrany przez słuchaczy i wprowadził szczególną atmosferę na sali.
Sobotnią sesję zakończyła perfekcyjnie przedstawiona
prezentacja dr Teresy Sławińskiej o wypaleniu zawodowym.
To groźne zjawisko będące następstwem dążenia do perfekcjonizmu, związane z brakiem umiejętności rezygnacji z patologicznego konkurowania i porównywania się do innych, może uczynić
spustoszenie w naszej psychice. Dr Sławińska radziła, jak zachować równowagę i nie poddawać się presji otoczenia.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
W promieniach niezwykłego o tej porze słońca
upłynęła tegoroczna konferencja
11
12
Tegoroczny dobór tematów części naukowej konferencji,
jakiego dokonała dr hab. Jolanta Pytko-Polończyk, wyróżniał się
holistycznym podejściem do pacjenta, umożliwiającym lekarzom
dentystom szersze spojrzenie na medycynę, której stomatologia
stanowi tylko niewielki wycinek.
Doktor Zygmunt Feć
Laureatem Nagrody im. A.J. Fortuny
Akcentem szczególnym Konferencji w Rytrze jest od 2007
roku wręczenie nagrody „za wybitne zasługi dla polskiej stomatologii” imienia Andrzeja Janusza Fortuny. W tym roku jej
laureatem został doktor Zygmunt Feć, którego sylwetkę prezentowaliśmy w wydaniu z września br. (GGL-LD nr 2a/147).
„Dokonując wyboru Twojej osoby, jedynej spośród wielu, zasłużonej między innymi w wykreowaniu tej konferencji lekarzy Polski
Południowej w latach siedemdziesiątych – mówił przewodniczący
Komisji Stomatologicznej ORL, organizator Konferencji lek. dent.
Robert Stępień – kapituła kierowała się przeświadczeniem, że wyróżnia wspaniałego, wielkiego duchem lekarza, samorządowca i nauczyciela, do którego uczniów się zaliczam”. Do gratulacji dołączył
też prezes ORL, prof. Andrzej Matyja, odczytując okolicznościowy
adres, w którym zwrócił uwagę m.in. na dolnośląskie korzenie
laureata, podkreślające jego ogólnopolskie znaczenie. Samego aktu
wręczenia Nagrody im. A. Fortuny dokonali synowie jej patrona:
Maciej i Tomasz (z małżonką Ewą) Fortunowie.
Dziękując za zaszczyt, jaki go spotkał, dr Zygmunt Feć
podkreślił na wstępie swoje zażenowanie faktem, iż otrzymuje
wyróżnienie imienia swego kolegi, z którym kiedyś wspólnie
tworzyli zręby samorządu. „Mój wiek – żartował – 60 lat + VAT,
nie pozwala mi długo mówić, ale pozostawiam Państwu mego
syna Wojtka w roli następcy, który wprawdzie nie został dentystą,
ale jest menedżerem w zakresie materiałów i sprzętu stomatologicznego, a ponadto się poświęcił i mnie tu przywiózł”. Ale za
chwilę „ogołocił” też – jak się pożalił laureat – z wręczonego na
zakończenie przez Roberta Stępnia upominku w postaci kosza
sądeckich nalewek i atrybutów nagrody (dyplomu, medalu itp.).
Co warto jeszcze podkreślić, w uroczystości wzięli udział
przedstawiciele licznych izb lekarskich, m.in. łódzkiej, beskidz-
kiej, dolnośląskiej, wielkopolskiej, podkarpackiej, świętokrzyskiej, tarnowskiej.
Piątkowy wieczór zwieńczyło oczekiwane z zainteresowaniem, tradycyjnie utrzymywane w tajemnicy do ostatniej chwili
„Spotkanie z Gwiazdą”. Tym razem okazał się nią artysta estradowy Marcin Daniec, który poprowadził wieczór w charakterystycznym stylu, „…dzień bez wazeliny…”, „dobrze że Anioł, tylko
czemu Stróż?”.
III Sesja samorządowa
Niewątpliwie nadchodzące wybory parlamentarne wpłynęły
na klimat sesji samorządowej, którą poprowadził wiceprezes ORL
dr Jerzy Friediger. Niejasne były zwłaszcza w chwili odbywania
Konferencji losy NFZ oraz opcji politycznej odpowiedzialnej za
resort zdrowia.
Merytorycznie sesję zainaugurowało wystąpienie dr Anny Kot
– okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej na temat
poniekąd fundamentalny: odpowiedzialności zawodowej lekarzy
w świetle norm korporacyjnych, ich podstaw prawnych, zakresu
przewinień, rodzajów kar itp. Dr Anna Kot sformułowała m.in.
siedem zasad zalecanych do postępowania z pacjentem, z których
już pierwsze („Bądź uprzejmy i grzeczny!”) wobec niektórych
zachowań pacjentów zjeżyło słuchaczy. Ale taki już los lekarza.
Na drugim miejscu znalazł się „Niemy świadek”, czyli dokumentacja. Jak ją lekarz poprowadzi, tak mu się odwdzięczy, gdy
popadnie w tarapaty.
Dalsze tematy, podobnie ujęte, prezentowaliśmy już na łamach „GGL” w felietonach Pani rzecznik. Jeśli coś się zmieniło,
to nasilenie skarg i uciążliwości wynikające z faktu praktycznego
zrównania procedur sądownictwa izbowego z powszechnym.
Na dłuższą metę jest to nie do udźwignięcia przez Izby, a raczej
ich rzeczników, którzy nie są przecież prawnikami tylko lekarzami.
W drugim wystąpieniu mgr inż. Cezary Mirończuk przedstawił „Program do prowadzenia elektronicznej dokumentacji
Konferencje
13
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
medycznej”, w autorskim terminarzu tygodniowym. Rzecz
wydała się interesująca z punktu widzenia lekarza praktyka, rejestrującego wszystkie czynności związane z pacjentem
w swoim gabinecie, przy czym projekt ten wciąż dalece wyprzedza
stan naszej codzienności prawnej, finansowej, proceduralnej itp.
Oczywiście, byłoby wspaniale, gdyby tego rodzaju elektroniczna
rejestracja czynności związanych z terapią pacjenta, z jego danymi
personalnymi, z wykazem przysługujących mu świadczeń oraz
ich kosztów – była powszechna.
Ale tymczasem chyba jesteśmy na etapie dość odległym.
I sądząc po perypetiach NFZ, nawet na poziomie wstępnej e-rejestracji, trochę jeszcze lat upłynie, nim nasza medycyna oswoi się
z elektroniką.
Jak zwykle interesujące wystąpienie miał w Rytrze nasz stały
współpracownik, wiceprezes Wielkopolskiej Izby, dr Andrzej
Cisło, a sam nadał temu tytuł „Mission Impossible”. No bo
o czym mówimy, w odniesieniu do stomatologii, jeśli ilość rezydentur przyznanych na 2015 rok wyniosła 5746, w tym 79, czyli
1,49 proc. dla stomatologów. A jest nas – podkreślił – 22 proc.
ogółu lekarzy zrzeszonych w samorządzie.
Brakuje też jednostek o uprawnieniach akredytacyjnych.
Trzeba na nowo zdefiniować programy specjalizacyjne. Trzeba
ustanowić realną wartość tzw. umiejętności. Wszystko przed
nami, od podpisu elektronicznego poczynając – mówił dr. Cisło.
Na 2016 rok NFZ nie będzie podpisywać nowych umów, dotychczasowe ulegają przedłużeniu. Fundusz odstępuje od nakładania
kar na lekarzy za niewłaściwie wypisywane recepty, ale nie wiadomo, czy rzecz jest korzystna dla lekarzy, bowiem odpowiedzialność za błędy przeniesiona zostaje do Kodeksu postępowania
administracyjnego, co może oznaczać, że kary będą wyższe.
Niestety, znów nasilą się kary za pozostałe przewinienia, sięgając
w kontroli 5 lat wstecz. Nowym pojęciem ma być wprowadzony do
praktyki „kwestionariusz jakości”, z rubryką „satysfakcja pacjenta”.
Ważnym ustaleniem jest cofnięcie regresywnych przepisów
NFZ blokujących całokształt lecznictwa szkolnego, w tym stomatologicznego, likwidacji ulegnie m.in. przepis o obowiązku
funkcjonowania gabinetów szkolnych w soboty – jeśli będą na
kontraktach Funduszu.
NFZ opowiada się też za bezpośrednim negocjowaniem całokształtu problematyki stomatologicznej z dentystami, których dotychczas zastępowali lekarze medycyny. To krok władzy w kierunku
postulowanej przez nas autonomii. Pełną relację z wystąpienia dr.
Andrzeja Cisły przedstawimy w najbliższym wydaniu „GGL-LD”.
Jak zwykle rzeczowei obfitujące w fakty było ostatnie wystąpienie na sesji samorządowej dr Moniki Jezierskiej-Kazberuk,
wicedyrektora ds. medycznych Małopolskiego Oddziału NFZ.
Pani dyrektor podtrzymała informację o zamiarze zaniechania podpisywania nowych umów ze stomatologami na rok 2016,
a nawet – dodała – MOW NFZ rekomenduje aneksowanie umów
na dotychczasowych zasadach na lata 2016-2019.
W stosunku do nakładów z minionych lat na stomatologię
następuje ich „odbudowa” do poziomu wyższego o 119 mln zł
w porównaniu z rokiem 2004. Czemu akurat ten rok wzięto
za podstawę porównań? Praktycznie, dodajmy od siebie, nakłady
na stomatologię w Małopolsce rosną o ok. 7 mln zł w porównaniu z rokiem 2015 (ze 187 do 194 mln). Może to niezbyt wiele,
niemniej wyraźnie więcej niż w 2015 roku, w porównaniu z 2014
rokiem, gdy wzrost wynosił ok. 2 mln. W praktyce rosną zwłaszcza nakłady na ortodoncję.
Rzeczywiście, ulegają liberalizacji przepisy dotyczące gabinetów szkolnych. Prezes NFZ dowartościował oceny ich lokalizacji
w szkołach o 20 punktów, upoważnił też dyrektorów Oddziałów
NFZ do uwalniania szkół od obowiązku funkcjonowania gabinetów w soboty. Poszerzono też do 8. roku życia (z 7 lat) obowiązek
lakowania ząbków dzieci szkół podstawowych.
Oczywiście, wyrażone przed wyborami parlamentarnymi
opinie Pani Dyrektor warunkowane były niewiadomym rezultatem zwycięstwa tej lub innej opcji politycznej. Jaki będzie los
NFZ, zapewne wkrótce usłyszymy w deklaracjach nowego rządu, z udziałem nowego ministra zdrowia, najprawdopodobniej
dr. Konstantego Radziwiłła.
***
Drugi dzień Konferencji w Rytrze tradycyjnie zamknęła uroczysta kolacja w karczmie U Stacha, podczas której m.in. Tomasz
Fortuna podziękował obecnym za wdzięczną pamięć o Ojcu.
Do tańca grał zespół Royal Band. O menu nie piszę, podobną
obfitość i znakomitość jadła znaleźć można tylko w opisach uczt
sarmackiej szlachty pióra Jana Chryzostoma Paska.
XLII Konferencja w Rytrze dobiegła końca, rano w niedzielę
podsumowano obrady. Z obowiązku protokolarnego wypada
dodać, że podczas posiedzenia Prezydium ORL w Rytrze podjęto
m.in. decyzje o wsparciu materialnym i prestiżowym uroczystości
150-lecia Krakowskiego Towarzystwa Lekarskiego, planowanych
na czerwiec 2016 roku oraz o terminie i miejscu najbliższego Zjazdu budżetowego Okręgowej Izby Lekarskiej na dzień 19 marca
2016 roku w Krakowie.
Stefan Ciepły
Z obrad ORL
14
U progu zapowiedzianych zmian
rok 2015 dobiegł końca
Od ustalenia terminu najbliższego, dorocznego, budżetowego
Okręgowego Zjazdu Lekarzy rozpoczęło się 4 listopada 2015 r.
posiedzenie ORL w Krakowie. Zgodnie z ustawowymi terminami zjazd ma się odbywać zawsze w marcu, po zamknięciu roku
bilansowego. Tym razem będzie to 19. dzień tego miesiąca.
Przy okazji pojawiły się propozycje, by zjazd odbył się poza
Krakowem, np. w Nowym Sączu. Uznano jednak ten pomysł za
zbyt ryzykowny – zjazd to duże przedsięwzięcie, które wymaga
długich przygotowań, łatwiejszych do przeprowadzenia w stolicy
Małopolski. Nadto z Krakowa pochodzi większość delegatów,
których trzeba by było wywieźć poza miasto, gwarantując nocleg, a to oznacza ekstra koszty. Natomiast członkowie Prezydium
ustalili, iż w przyszłym roku ich posiedzenia, podobnie jak spotkania Rady, będą się odbywać również w delegaturach, gdzie
łatwiej spotkać się z przedstawicielami tamtejszych placówek
medycznych oraz lokalnych władz.
Posiedzenie Rady poprzedziły gratulacje, dyplomy i nagrody
pieniężne dla młodych lekarzy, którzy w sesji wiosennej 2015 najlepiej zdali egzamin specjalizacyjny. W tym roku laureatów było
21, a ich listę publikujemy poniżej, ze zdjęciem pamiątkowym.
Joanna Bierowiec – choroby wewnętrzne
Paweł Błoński – pediatria
Emilia Borcz – okulistyka
Marcin Czop – ortopedia i traumatologia narządu ruchu
Izabela Frączek – anestezjologia i intensywna terapia
Anna Górak – pediatria
Magdalena Irla – medycyna rodzinna
Agnieszka Jasińska – neonatologia
Magdalena Jaworska – medycyna ratunkowa
Piotr Kluza – medycyna sądowa
Magdalena Krawczyk – choroby wewnętrzne
Piotr Lalik – medycyna ratunkowa
Tradycyjnie, jak podczas każdego od dwóch lat spotkania
ORL, prof. Andrzej Matyja w kilku zdaniach przedstawił przygotowania do remontu siedziby Izby przy ul. Krupniczej. Bliscy
już jesteśmy startu „budowlanego”, bo przedostatni lokator zdecydował się na wyprowadzkę. Mimo problemów cały czas trwają
prace zmierzające do realizacji inwestycji.
Zasadniczą część obrad zdominowało posiedzenie Komisji
Orzekającej, dotyczące kwestii personalno-dyscyplinarnych, które zgodnie z przyjętymi procedurami pozostawiamy w tajemnicy.
W trakcie obrad dr Jarosław Zawiliński, przewodniczący
Komisji ds. Organizacji Systemu Ochrony Zdrowia, zwrócił
się do Rady o pomoc w opiniowaniu ogromnej liczby aktów 15
prawnych wpływających do Izby z oczekiwaniem na stanowisko.
Jest to nierealne. Ustalono, iż w ciągu najbliższych kilku tygodni zostanie opracowana lista postulatów do Ministra Zdrowia
w kwestiach, które OIL gotowa jest opiniować. Mamy nowe
władze, więc może należy przypomnieć, jakie problemy trzeba
jak najpilniej rozwiązać. Warto pamiętać, że choć nowy minister
zdrowia Konstanty Radziwiłł jest lekarzem i wieloletnim działaczem samorządu, to jednak z doświadczenia izb wynika, że po
kilku miesiącach sprawowania władzy punkt widzenia każdego
ministra ulega zmianie, a rzeczywistość zaczyna być postrzegana
inaczej niż przed wyborem na polityczne stanowisko. Czy tym
razem będzie inaczej? – nie wiadomo.
Rada odrzuciła rezygnację dr. Stefana Bednarza z funkcji
przewodniczącego Komisji Prawno-Legislacyjnej ORL, podjęto
także kilka pomniejszych decyzji dotyczących funkcjonowania Izby. Ostatnie w tym roku posiedzenie ORL odbędzie się
16 grudnia (już po ukazaniu się tego wydania).
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Agnieszka Nocuń – położnictwo i ginekologia
Paweł Palacz – anestezjologia i intensywna terapia
Barnaba Piwowarczyk – pediatria
Agnieszka Pogoda – anestezjologia i intensywna terapia
Ewa Posadzka – położnictwo i ginekologia
Monika Stępień – radiologia i diagnostyka obrazowa
Wojciech Szczeklik – anestezjologia i intensywna terapia
Marta Trzaskowska – medycyna rodzinna
Katarzyna Wsołek-Wnęk – pediatria
(JGH)
Współpraca
Dentálne Dni
w Bratysławie
Organizowane co roku pod patronatem Fédération Dentaire
Internationale (FDI) Slovenské Dentálne Dni są ważnym wydarzeniem w kalendarzu obowiązkowego kształcenia ustawicznego
naszych południowych koleżanek i kolegów stomatologów. Swoje
wykłady wygłaszają tu nie tylko słowaccy prelegenci, lecz również
przedstawiciele FDI z innych krajów. W tym roku FDI reprezentował prof. Alex Mersel, w imieniu Polski występowała dr Marta
Maciak oraz delegacja OIL z Krakowa w składzie Agata DutkaSzmigiel, Dariusz Kościelniak i Robert Stępień.
Tegoroczne Slovenské Dentálne Dni miały bardzo uroczysty
charakter, ponieważ w 2015 roku Slovenská Komora Zubnych
Lekárov (SKZL) (Lekarska Izba Dentystyczna) obchodzi swoje
25-lecie. Było to również pożegnanie naszego przyjaciela MUDr.
Jana Gašiča, który zakończył swoją kadencję prezydenta SKZL.
Nowym prezydentem, który jak sam mówi, będzie kontynuował pracę swojego poprzednika, został MUDr Igor Moravčik.
Podczas obchodów rocznicowych zaprezentowano niełatwą
drogę, jaką przeszli słowaccy stomatolodzy od momentu utworzenia własnej, niezależnej Komory Zubnych Lekárov. Na Słowacji członkostwo w korporacji zawodowej nie jest obowiązkowe,
a mimo to należy do niej ponad 90% lekarzy dentystów.
To izba skutecznie reprezentuje swoich członków w parlamencie.
Dba o ich zawodowe interesy, m.in. negocjuje wartość punktu
rozliczeniowego z ubezpieczalniami, których jest na Słowacji aż
pięć. Dentyści posiadający umowę z ubezpieczalnią podpisują
kontrakt dopiero po rekomendacji SKZL. Współpracuje również
ze Słowacką Izbą Lekarską, gdy wymagają tego wspólne interesy,
ale zawsze jej przedstawiciele mają na uwadze przede wszystkim
dobro lekarzy dentystów.
Oglądając prezentację osiągnięć SKZL, żal było, że my, polscy
lekarze dentyści, nie mamy nawet autonomii. Na koniec należy
zadać sobie pytanie, ilu z nas należałoby do Izby Lekarskiej, gdyby członkostwo w niej nie było obowiązkowe.
Agata Dutka-Szmigiel
Portrety
16
Profesor Walentyna Balwierz
Osobowość (nie jednego) Roku
– w walce z nowotworami dzieci
Zdążyć,
zanim będzie za późno
Nowotwory złośliwe są po zatruciach, wypadkach i urazach
najczęstszą przyczyną zgonów dzieci. Każdego roku wykrywa
się je u ok. 1200 Polaków w wieku do 18. roku życia, niestety,
tylko u 10 procent w I stopniu zaawansowania. Choć chorobę
nowotworową u dzieci leczy się coraz skuteczniej – mamy ok.
70–80 procent wyleczeń, w większości przypadków walka
o życie dziecka byłaby znacznie łatwiejsza, krótsza i lepiej rokująca, gdyby nowotwór został wykryty wcześniej. Od wielu lat
zabiega o to profesor Walentyna Balwierz, kierownik Kliniki
Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala
Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu. Jej wysiłki doceniane są nie
tylko w kraju, ale też zagranicą. Ostatnim z wielu wyróżnień dla
Pani Profesor było przyznanie Jej w tym roku przez czytelników
„Gazety Krakowskiej” i Kapitułę Plebiscytu „Lekarz Roku” tytułu „Osobowość Roku 2015”.
– Tytuł „Osobowość Roku” przyznawany jest osobom
szczególnie zasłużonym na rzecz pomocy innym ludziom, które
traktują swoją pracę jako misję i jako służbę na rzecz drugiego
człowieka – pacjenta. Pani Profesor Walentyna Balwierz spełnia
te kryteria po stokroć. Całe swoje zawodowe życie poświęciła
bowiem sprawie dla niej najważniejszej – jest niezwykle zaangażowana w niesienie pomocy jako lekarz najciężej chorującym
dzieciom z chorobami nowotworowymi hematologicznymi – mówił o Laureatce prof. Piotr Laidler, prorektor UJ ds. Collegium
Medicum, podczas uroczystości wręczenia tytułu.
Profesor Balwierz jest z pewnością osobowością nie jednego
roku, lecz wielu lat walki z nowotworami u dzieci. Poza codziennym ratowaniem życia małych pacjentów trafiających do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego jednym z podstawowych wyzwań
jest dla niej także edukacja studentów, lekarzy i pielęgniarek
w zakresie wczesnego wykrywania nowotworów. Bowiem konieczne jest lepsze poznanie typowych i niecharakterystycznych objawów
chorób nowotworowych, zwiększenie tzw. czujności onkologicznej.
– Choroba nowotworowa jest u dzieci chorobą rzadką.
Na przykład w Małopolsce rozpoznaje się rocznie około 100
przypadków. Czyli na około dwóch tysięcy lekarzy opiekujących
się dziećmi w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej
jeden taki przypadek może się zdarzyć statystycznie raz na
20 lat. Trudno więc zdobyć doświadczenie w wykrywaniu zagrożenia, trudno stale pamiętać, że „to może być nowotwór”, skoro
pierwsze objawy przypominają symptomy wielu częstszych, niegroźnych chorób. Co nie znaczy jednak, iż można zwolnić się z tej
czujności. W USA wczesna wykrywalność nowotworów u dzieci
sięga 25 procent, czyli jest znacznie większa niż u nas – podkreśla
prof. Balwierz.
Od kilku lat Pani Profesor i kierowana przez nią Klinika
współpracuje z Fundacją Project HOPE, ucząc bezpłatnie polski
personel medyczny wczesnego wykrywania nowotworów u dzieci.
Przeszkolono już 1260 pracowników POZ. W tym roku wydano
także pierwszy polski podręcznik poświęcony tej szczególnej problematyce dla lekarzy pierwszego kontaktu. Podręcznik zawiera
m.in. szczegółowo opracowany algorytm postępowania w przypadku podejrzenia choroby nowotworowej.
– Musimy dążyć do poprawy wykrywalności nowotworów
u dzieci. Na przykład neuroblastoma u 50 proc. dzieci powyżej
1. roku życia diagnozowana jest w najwyższym, czwartym stopniu zaawansowania, czyli już z przerzutami. Także nowotwór złośliwy oka – siatkówczak, u ponad 80 proc. pacjentów wykrywany
jest w najwyższym stopniu zaawansowania. Tak późna diagnoza
znacznie zmniejsza szanse na wyleczenie dziecka – wyjaśnia prof.
Walentyna Balwierz.
Pani Profesor radzi lekarzom, by przede wszystkim słuchali
rodziców, którzy najszybciej dostrzegają zmiany w zachowaniu,
samopoczuciu czy wyglądzie dziecka. I nie należy bagatelizować
pozornie błahych spostrzeżeń. Jeśli np. matka mówi, że widzi
u dziecka „błysk w oku”, trzeba je skierować do okulisty, ponieważ to może być siatkówczak. Jeśli rodzice uważają, że u dziecka
za długo utrzymuje się ślad po ukąszeniu owada, może warto
pomyśleć o mięsaku tkanek miękkich.
– Nowotwory dziecięce wykazują duże zróżnicowanie histologiczne i zróżnicowanie umiejscowienia anatomicznego – przypomina specjalista. Grupa objawów, które powinny zwiększyć
Nowotwory u dzieci
Rocznie w Polsce – około 1200 nowych przypadków:
• białaczki – 29%
• guzy OUN – 22%
• chłoniaki złośliwe – 13,5%
• neuroblastoma – 7-8%
• guzy złośliwe tkanek miękkich – 7%
• złośliwe guzy nerek – 6%
• guzy kości – 4,5%
• nowotwory zarodkowe – 4%
• retinoblastoma – 3%
• nowotwory nabłonkowe – 2,5%
• nowotwory wątroby – 1%
• inne – 0,3%
Skrócony algorytm postępowania
w przypadku podejrzenia choroby nowotworowej
u dziecka
Objawy – postępowanie:
• Bladość, sińce, wybroczyny, łatwe męczenie się – morfologia krwi obwodowej, skierowanie do ośrodka onkologii
i hematologii dziecięcej
• Powiększone węzły chłonne i brak poprawy po leczeniu
antybiotykami, niewyjaśniona utrata masy ciała, krwiaki
„okularowe”, wytrzeszcz oczu – skierowanie dziecka do
ośrodka onkologii i hematologii dziecięcej
• Nasilające się bóle głowy, poranne wymioty, zmiany zachowania, utrudnione połykanie, zaburzenia równowagi, nagle
pojawiający się kręcz szyi – pilne wykonanie badań obrazowych głowy (TK lub/i MRI)
• Powiększenie obwodu brzucha, problemy z oddawaniem
moczu i stolca, bóle brzucha, nawracające zakażenia układu
moczowego, krwiomocz, wymioty, asymetria powłok brzusznych i/lub obecność guza, wyczuwalnego przez powłoki skórne – pilne wykonanie USG jamy brzusznej lub skierowanie
do oddziału onkologii i hematologii dziecięcej
• Zez, biały blask ze źrenicy oka, widoczna na zdjęciu zmiana
w źrenicy – skierowanie dziecka do ośrodka okulistycznego
zajmującego się diagnostyką siatkówczaka
• Skrzywienie i ból kręgosłupa – pilne dokładne badanie
neurologiczne i diagnostyka obrazowa
• Przewlekłe zaparcia stolca – dokładne badanie palpacyjne
jamy brzusznej , badanie per rectum, pilne wykonanie USG
jamy brzusznej
• Przewlekłe stany zapalne ucha i nosogardzieli – pilna
diagnostyka w kierunku nowotworu (badania obrazowe,
pobranie wydzieliny do badań mikrobiologicznych i histopatologicznych)
• Nasilające się bóle kości, pojawienie się zniekształceń lub
guza w obrębie kończyn lub klatki piersiowej – pilne wykonanie zdjęcia radiologicznego lub skierowanie do oddziału
onkologii i hematologii dziecięcej
• Przewlekły kaszel, utrzymujący się pomimo leczenia antybiotykami bez lub z objawami duszności – pilne wykonanie
zdjęcia radiologicznego klatki piersiowej lub skierowanie
dziecka do szpitala
• Powtarzające się lub przewlekające bóle brzucha – badanie
palpacyjne brzucha, pilne wykonanie USG jamy brzusznej
Na podstawie podręcznika: „Wczesna diagnostyka chorób nowotworowych
u dzieci. Materiały edukacyjne i rekomendacje dla lekarzy i pielęgniarek podstawowej opieki zdrowotnej”; pod redakcją Walentyny Balwierz, Angeliny Moryl-Bujakowskiej i Katarzyny Garus, Wydawca: Project HOPE Polska, 2015
Książka dostępna jest nieodpłatnie w wersji elektronicznej na stronie
www.szybka-diagnoza.org
17
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
czujność rodziców i lekarzy, to między innymi: przewlekły wyciek z ucha, nawracająca gorączka, bóle kostne, bóle mięśniowe,
utykanie, poranne bóle głowy i generalnie przewlekły ból, brak
apetytu, przewlekły kaszel, brak odpowiedzi na leczenie infekcji
antybiotykami, osłabienie, apatia, zmiany zachowania czy wreszcie powiększenie węzłów chłonnych.
– Na przykład guzy mózgu są najczęściej rozpoznawane
u dzieci w wieku 8–10 lat, a jednym z pierwszych objawów może
być niechęć do nauki i gorsze jej wyniki. Guzy lite rozwijające
się w jamie brzusznej rozpoznawane są często dopiero, kiedy
wyraźnie powiększy się obwód brzucha dziecka lub guz jest już
wyczuwalny w badaniu palpacyjnym. A często jest to neuroblastoma – wyjaśnia prof. Balwierz, dodając na marginesie, iż
wiele przypadków nowotworów u dzieci wykrywanoby znacznie
wcześniej, gdyby lekarze mogli bez ograniczeń korzystać z prostych
i w sumie tanich badań ultrasonograficznych.
Prof. Walentyna Balwierz nie tylko zabiega o skuteczniejszą
i szybszą diagnostykę nowotworów u dzieci, ale przede wszystkim leczy dzieci, szukając też nowych terapii. Jest m.in. krajowym koordynatorem Europejskiego Programu Leczenia Dzieci
z Neuroblastomą Wysokiego Ryzyka (HR-NBL – 1.7/SIOPEN).
Doprowadziła do uruchomienia w Szpitalu w Prokocimiu innowacyjnej w skali kraju terapii z wykorzystaniem przeciwciał
anty-GD2 u dzieci z rozpoznaną neuroblastomą wysokiego
ryzyka. Do tego programu zakwalifikowano dotąd 8 pacjentów,
czworo dzieci już zakończyło immunoterapię. Wkrótce będzie
wprowadzony kolejny protokół immunoterapii, obejmujący dzieci
z neuroblastomą wysokiego ryzyka, które z różnych powodów nie
mogą mieć przeprowadzonej terapii przeciwciałami anty-GD2
w ramach podstawowego programu (HR-NBL – 1.7/SIOPEN).
Rośnie nadzieja na poprawę wyleczalności dzieci z tym nowotworem w naszym kraju.
18
Profesor dr hab. Walentyna Balwierz
Urodzona w Bielsku-Białej, absolwentka Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Krakowie, specjalista w zakresie
pediatrii oraz onkologii i hematologii dziecięcej. Od 1974 r.
pracuje w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, od
1999 pełni funkcję kierownika Kliniki Onkologii i Hematologii
Dziecięcej Instytutu Pediatrii Wydziału Lekarskiego CM UJ.
Od 1990 r. prof. Balwierz jest także konsultantem wojewódzkim
w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej w Małopolsce.
Nadto jest także zastępcą przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Onkologii i Hematologii Dziecięcej oraz przewodniczącą
Polskiej Pediatrycznej Grupy ds. Leczenia Białaczek i Chłoniaków.
Pani Profesor ma troje dorosłych dzieci (dwie córki i syna)
i troje wnuków, którymi, jak sama mówi, jest nieustannie zauroczona. Lubi podróże, poezję. Latem zachwyca się kwitnącymi
w ogrodzie kwiatami, m.in. królewskimi begoniami, które osobiście pielęgnuje: – Jest to wspaniała odtrutka na smutki – mówi
prof. Balwierz.
Dlaczego wybrała Pani medycynę i taką ciężką specjalizację?
– Medycynę wybrałam stosunkowo późno, w drugim semestrze maturalnej klasy. Wcześniej myślałam o matematyce lub
chemii. Na zmianę mojego wyboru mogła mieć wpływ starsza
siostra mojej matki. Pewnego dnia, gdy ją odprowadzałam do jej
domu, powiedziała do mnie, że powinnam studiować medycynę i pomagać ludziom. Gdy w końcu wybrałam medycynę, to
z założeniem, że będę pediatrą. O wyborze onkologii i hematologii dziecięcej zadecydował wykład na IV roku studiów, wybitnego pediatry, śp. prof. Bogusława Halikowskiego. Był to wykład
o białaczkach, wtedy chorobie nieuleczalnej (1972 r.). Zapisałam
się do koła naukowego. Przebywanie z dziećmi chorymi na
białaczkę, studiowanie przebiegu ich choroby i poszerzanie wiedzy o białaczkach utwierdziły mnie w przekonaniu o słuszności
wyboru. Potem odbyłam studia doktoranckie w dziedzinie hematologii dziecięcej pod kierunkiem jednego z twórców onkologii
i hematologii dziecięcej w Polsce, śp. profesora Jerzego Armaty.
Jaka jest Pani Profesor recepta na sukces i uznanie ze strony
zarówno pacjentów, jak i całego środowiska lekarskiego, niezbyt
chętnego do komplementowania kolegów?
– Nigdy się na tym nie zastanawiałam. Staram się postępować
w miarę właściwie i sprawiedliwie, a także nie poddawać się, poszukiwać nowych rozwiązań.
Kto wpłynął na Pani karierę zawodową?
– Prof. Jerzy Armata imponował mi szczególną pracowitością,
wdrażaniem nowych sposobów diagnozowania i leczenia chorób
nowotworowych, zmierzających do uzyskania ich wyleczenia.
Byłam naocznym świadkiem korzystnych przemian w onkologii
dziecięcej. Pani profesor Janina Jaworska (poprzedni kierownik
Kliniki Transplantologii, Onkologii i Hematologii Dziecięcej
we Wrocławiu) nauczyła mnie sukcesywnego działania, w myśl
przekonania, „że nie ma rzeczy niemożliwych”. Od prof. Urszuli
Radwańskiej (poprzedni kierownik Kliniki Transplantologii,
Onkologii i Hematologii Dziecięcej w Poznaniu) uczyłam się
tolerancji i dyplomacji. To, co udało mi się osiągnąć, szczególnie
jeżeli chodzi o wprowadzenie w naszym kraju immunoterapii
w leczeniu dzieci z neuroblastomą wysokiego ryzyka, zawdzięczam prof. Piotrowi Laidlerowi. Jestem wdzięczna zespołom
lekarzy i pielęgniarek, farmaceutom i innym osobom Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie za ofiarną pracę na
rzecz dzieci z chorobami nowotworowymi – powiedziała nam
z cechującą ją na co dzień ogromną skromnością Pani Profesor.
Jolanta Grzelak-Hodor
fot. Jerzy Sawicz
Ukazał się tom pierwszy
monumentalnych
„Dziejów medycyny w Polsce”
Wydane przez PZWL, pod redakcją prof. Wojciecha
Noszczyka, dzieło obejmuje czasy najdawniejsze do roku
1914. Rzecz ma charakter monumentalny, liczy 518 stron,
jest nienaganna graficznie, przedstawia historię medycyny, użyjmy właściwego jej języka, holistycznie.
Część zasadniczą tomu pierwszego stanowią dzieje
medycyny w Polsce przedrozbiorowej autorstwa krakowskich lekarzy i historyków, a przede wszystkim prof.
Janusza Skalskiego, obejmujące średniowiecze, renesans
oraz wieki XVI i XVII. Dalsi krakowscy autorzy to: Zdzisław
Gajda, Ryszard Gryglewski, Tomasz Konopka, Andrzej
Śródka i Stanisław Zwolski, a wachlarz ich zainteresowań
musi poczekać na recenzję profesora Henryka Gaertnera.
Cena I tomu – 256 zł, może niektórych odstraszyć, ale
dla zainteresowanych zapowiada się prawdziwe kompendium wiedzy o historii polskiej medycyny, uwarunkowaniach społecznych, wyjątkowych postaciach i ich
osiągnięciach.
Ubezpieczenia
Ubezpieczenia (2)
Kontynuujemy nasz cykl poświęcony ubezpieczeniom lekarzy. Ich posiadanie, w polskich warunkach systemowych,
czy szerzej rzecz ujmując, w europejskich, jest nieodzowne, a kwestia sensu posiadania pakietu wykraczającego poza
obowiązek ustawowy wydaje się niewątpliwa, w ślad za rosnącymi żądaniami odszkodowawczymi pacjentów. Ale nie
o tym będzie ten tekst.
Chcemy w nim skupić się przede wszystkim na zagadnieniach odpowiedzialności cywilnej lekarzy, w zakresie n i e z a w s z e przez nich znanym. To Państwo sami ocenicie, poznając liczne przytoczone przykłady.
Naszym rozmówcą jest prezes Zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Inter Polska, Janusz Szulik, poza pełnioną funkcją postrzegany jako ekspert zagadnień ubezpieczeniowych, wolny od marketingowych uzależnień, absolwent m.in.
studiów kierunkowych zarządzania w Niemczech.
Kupowanie ubezpieczenia,
które jest najtańsze, to błąd
rozmowa z prezesem Zarządu
Towarzystwa Ubezpieczeń Inter Polska,
Januszem Szulikiem
Redakcja: Panie Prezesie, zacznijmy rozmowę od obowiązku
ubezpieczenia, jak wiadomo w wymiarze m i n i m a l n y m
określonego przez Rozporządzenie Ministra Finansów na 75
tys. euro na jedno zdarzenie i 350 tys. euro na wszystkie zdarzenia w okresie ubezpieczenia. Czy są one wystarczające?
Janusz Szulik: Proszę sobie wyobrazić znaną mi z życia sytuację.
Oto lekarz ogólny, starszy pan z wieloletnim doświadczeniem,
znany w mieście, nigdy się nie spotkał z roszczeniami ze strony
pacjentów. Pracuje na kontrakcie w ZOZ-ie i pewnego dnia
nie rozpoznał zawału serca u jednego z pacjentów. Powikłania
były tak rozległe, że pacjent stał się osobą leżącą, uzależnioną
od pomocy osób trzecich. Inter wypłacił mu 120 tys. w ramach
likwidacji szkody, tymczasem pacjent wniósł o dalsze 70 tys.
dopłaty plus rentę i odsetki. Wyrokiem sądu zapłaciliśmy 45 tys.
i uruchomiliśmy rentę w wysokości 1800 zł miesięcznie. W tej
sytuacji sumy gwarancyjnej, do wysokości której ubezpieczyciel
odpowiada, wystarczyło na 6 lat. Dalszych wypłat rent lekarz
musi niestety dokonywać sam z własnego majątku.
Drugi przykład. W czasie zabiegu rehabilitacyjnego doszło do
uszkodzenia kręgosłupa pacjentki. Roszczenie o zadośćuczynienie
wyniosło 200 tys. zł plus koszty leczenia i renta. W sądzie, poza
zadośćuczynieniem i odszkodowaniem w kwocie 267 tys., zasądzono również koszty, odsetki oraz rentę w wysokości 1200 zł
miesięcznie. Na przestrzeni czasu od marca 2010 roku do grudnia
2012 roku suma gwarancyjna uległa wyczerpaniu. Teraz doktor
musi płacić rentę z własnych środków. Dlaczego? Bo nie zadbał
o wyższą sumę gwarancyjną w momencie zawierania umowy
ubezpieczenia.
Wielu lekarzy kupuje ubezpieczenie, które jest najtańsze,
zgodne z minimum określonym w Rozporządzeniu Ministra
Finansów, o którym wspomniał Pan w pytaniu. Przypominam,
że jest to 75 tys. euro na zdarzenie (a więc około 300 tys. zł) i 350
tys. euro na wszystkie zdarzenia w okresie ubezpieczenia. Podane
przykłady są sprzed 2012 roku, w którym wprowadzono szereg
zmian do ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej w działalności
leczniczej, ale widać, że obowiązujące wtedy sumy gwarancyjne
nie były wystarczające na zaspokojenie wszystkich roszczeń.
Szczególnie bolesne sytuacje zachodzą w chwili, gdy dochodzi do
wypłaty rent. To są bardzo trudne przypadki, a do mnie, jako prezesa Zarządu, trafiają podania lekarzy, którym suma gwarancyjna
się wyczerpała, a doktor musi płacić rentę z własnych środków
i składa wniosek, aby nasze Towarzystwo Ubezpieczeń przejęło
dalszą płatność tej renty. Tymczasem ja nie mam do tego żadnej
legitymacji. Nie mam prawa do tego, aby w jakikolwiek sposób
sytuację załagodzić. Byłoby to zresztą nieodpowiedzialne i niewłaściwe wobec innych ubezpieczonych, którzy opłacają składkę
w wysokości zabezpieczającej, w określonych warunkach, wypłatę
maksymalnie do sumy gwarancyjnej.
Gdy przychodzą do Pana lekarze, czy taki potencjalny klient
dostaje jakiś wachlarz możliwości, pozwalający na podniesienie
wysokości kwoty gwarancyjnej?
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
19
Ubezpieczenia
20
My, jako ubezpieczyciel sektora ochrony zdrowia, czym zajmujemy się od ponad 20 lat na polskim rynku, oferujemy nie tylko tę podstawową sumę gwarancyjną, wspomniane 75 tys. euro,
ale również sumę gwarancyjną w wysokości 100 tys. czy 150 tys.
euro na zdarzenie. To jest w naszym standardzie jedna z opcji do
wyboru. Wpływają również wnioski o 200 tys. euro sumy gwarancyjnej na jedno zdarzenie. Rozpatrujemy je indywidualnie,
z reguły pozytywnie. Oznacza to, że wśród lekarzy rośnie świadomość tego, iż nawet najwybitniejsi specjaliści, używając najlepszego sprzętu, popełniają błędy, których efektem jest zdarzenie
niepożądane. Skutki tych zdarzeń mogą być nieodwracalne,
a dotyczą zdrowia i życia ludzi. Jest to bardzo istotne, bo lekarz
odpowiada całym swoim majątkiem.
Świadomość zagrożenia i jego materialnych skutków rośnie
także dzięki mediom, publikującym konsekwencje zdarzeń
niepożądanych oraz wyroki sądów, które orzekają sumy coraz
bardziej dające do myślenia, bo przekraczające już nawet milion
złotych.
Na przykładzie Inter, jaka jest różnica w wysokości składki
związanej z podwyższeniem sumy gwarancyjnej?
Składka w przypadku sumy gwarancyjnej 100 000 euro
na zdarzenie rośnie o 10%, a w przypadku sumy gwarancyjnej
150 000 euro rośnie o 23% w stosunku do składki podstawowej.
Przejdźmy teraz do drugiej kwestii wspomnianej przez Pana na
wstępie naszej rozmowy, do przedawnień…
W razie wyrządzenia szkody na osobie przedawnienie roszczenia o naprawienie szkody nie może skończyć się wcześniej niż
z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.
Tę zmianę regulującą termin przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym wprowadzono
w 2007 roku nowelizacją art. 442 Kodeksu cywilnego.
Zwracam tutaj Pańską i Czytelników uwagę, że punktem
wyjścia n i e j e s t moment zdarzenia, którego skutkiem była
szkoda, jego niepożądane następstwa, ale moment, w którym
osoba poszkodowana o tej szkodzie – konkretnych następstwach
tego zdarzenia, się dowiedziała. Mamy przypadki, gdzie o konkretnej szkodzie pacjent dowiaduje się 10 lat po operacji, czyli
od momentu zdarzenia wywołującego niepożądany efekt. Mogę
tu przywołać rzeczywisty przykład zaszytej w brzuchu pacjenta
chusty, która pozostawała tam przez lata, a dolegliwości pojawiły
się później, zdiagnozowane w toku konkretnych badań.
Przypadki takich przedawnień to nie jest jakiś margines?
Zdarzenie, które miało dzisiaj miejsce, może wywołać szkodę,
która się „zamanifestuje” za 10 czy 15 lat. Koniecznym do wystąpienia o odszkodowanie czy zadośćuczynienie jest jeszcze drugi
warunek, poszkodowany musi się dowiedzieć o szkodzie i osobie
zobowiązanej do jej naprawienia. Gdy te dwa fakty się zejdą, to
od tego momentu poszkodowany ma 36 miesięcy na wniesienie
roszczenia. Po 36 miesiącach to roszczenie ulega przedawnieniu.
Oto mam niedawny wyrok Sądu Apelacyjnego z Lublina, który
orzekł o zadośćuczynieniu za zdarzenie, które miało miejsce 37
lat temu (!). Tutaj mogło oczywiście wystąpić przedawnienie,
natomiast Sąd powołał się na zasadę współżycia społecznego.
Widzimy na tym przykładzie, że orzecznictwo sądów obok regulacji prawnych to również istotny element omawianego dzisiaj
zagadnienia odpowiedzialności cywilnej lekarza i lekarza dentysty w związku z wykonywaniem przez nich tego szlachetnego
zawodu.
A kolejny element?
Zwróciłbym uwagę na ochronę k o m p l e k s o w ą , która nie
ogranicza się tylko i wyłącznie do wykupu polisy ubezpieczenia
obowiązkowego, a którą trzeba przedłożyć w Okręgowej Izbie Lekarskiej bądź w miejscu zatrudnienia np. w chwili podpisywania
kontraktu. Warto spojrzeć szerzej na swoją działalność lekarską,
również poprzez pryzmat ewentualnych następstw niezwiązanych
bezpośrednio z wykonywaniem bądź zaniechaniem czynności
medycznych. Oto ktoś przychodzi do gabinetu prowadzonego
w ramach praktyki lekarskiej, a podłoga była świeżo umyta,
i ten ktoś się na tej śliskiej podłodze wywróci, a co gorsza złamie
kończynę w sposób skomplikowany. Jakie będą następstwa tego
zdarzenia? Ubezpieczenie obowiązkowe lekarza od odpowiedzialności cywilnej tu nie działa. Tymczasem ci, którzy kupują
ubezpieczenie obowiązkowe, z reguły prowadzą indywidualne
praktyki. Za skutki takiego zdarzenia oni ponoszą odpowiedzialność. W tym przypadku chronić może ich tylko ubezpieczenie
dobrowolne odpowiedzialności cywilnej.
Inny przykład. Dzisiaj lekarze bardzo często pracują na
kontraktach, posiadających charakter umowy cywilnoprawnej.
Z reguły lekarz otrzymuje wynagrodzenie, gdy realizuje kontrakt.
A co się dzieje, kiedy ulegnie wypadkowi, zachoruje i nie może
pracować? Oczywiście, może żyć z tych niewielkich kwot, które
wynikają z ubezpieczenia realizowanego poprzez odprowadzenie
składki ZUS. Problem jest poważny. Są liczni lekarze, którzy mają
zawarte umowy leasingu sprzętu, samochodów, mają na utrzymaniu rodzinę, obowiązki konkretnych, stałych opłat miesięcznych.
I co wtedy?
Otóż we współpracy z Samorządem Lekarskim pomyśleliśmy
o tym, przygotowując konkretny produkt. Przytoczę przykłady
sytuacji, które miały miejsce i zostały mi przekazane z naszego
departamentu likwidacji szkód. Oto lekarka okulistka uległa
31 lipca br. wypadkowi, grając w piłkę z dzieckiem, przewróciła
się i doznała urazu lewej ręki, w okolicy nadgarstka. Pojawił się
ból i obrzęk. Ortopeda stwierdził skręcenie nadgarstka z odczynem maziowym. Konieczne było unieruchomienie ręki w stabilizatorze i rehabilitacja. Pani doktor – która się u nas ubezpieczyła
Zjazdy
Jak się takie podwyższenie ubezpieczenia przekłada na wysokość składki?
Parametrem jest wiek lekarza. Im młodszy, tym składka
niższa. Podam przykłady konkretnych zdarzeń. Lekarz urolog
w 2014 roku wykupił polisę, ubezpieczenie Inter Kontrakt.
Miał wypadek komunikacyjny, prowadząc samochód zderzył się
z samochodem ciężarowym. Samochód dachował, przerywając
ciągłość barierek, lekarz doznał uszkodzenia kręgosłupa. Nastąpiło jego wykręcenie w odcinku szyjnym, uraz głowy, stłuczenie
oczodołu lewego i zalecenie noszenia kołnierza szyjnego. Był 111
dni niezdolny do pracy, wskutek czego od 7 listopada 2014 roku
przez kilka miesięcy nie wykonywał zawodu. Inter zapłacił mu
33 tys. zł tytułem świadczenia, co pozwoliło mu zachować stabilizację finansową. I to kolejny przykład na to, że oprócz ubezpieczenia obowiązkowego warto zadbać o ubezpieczenia pakietowe,
które obejmują daleko bardziej rozległe potrzeby ubezpieczeniowe
lekarzy i lekarzy dentystów.
Od skutków kontraktów z NFZ też można się ubezpieczyć?
Nie. Ale chcę jeszcze wspomnieć o ubezpieczeniach tzw.
HIV/WZW oraz ubezpieczeniu w formie ochrony prawnej, które
są w naszej ofercie.
Mówiliśmy o powstrzymaniu się od bezpośredniego marketingu, choć trudno mi nie podkreślić, że Państwo nieco nas
urzekliście przygotowaniem specjalnego programu dla lekarzy
stażystów, objętego patronatem prezesa NRL, który wraz z certyfikatem został doręczony absolwentom we wrześniu br. przy
okazji wręczania praw wykonywania zawodu w Państwowej
Wyższej Szkole Teatralnej.
Staramy się na miarę naszej wiedzy, doświadczeń i wyobraźni,
współpracujemy przy tym ze środowiskiem lekarzy i lekarzy dentystów, czyli z Samorządem Lekarskim.
Informacje nt. oferty ubezpieczeniowej Inter Polska dla lekarzy,
w trzech wariantach znajdą Państwo na stronie internetowej Izby
w zakładce „ubezpieczenia”.
21
XXXIII Sprawozdawczo-Wyborczy
Okręgowy Zjazd Pielęgniarek i Położnych
Nowe – stare władze
samorządu pielęgniarskiego
w Małopolsce
Nie było specjalnych ukłonów, słów uznania i niezliczonych obietnic, którymi przed wyborami politycy sypią
z rękawa na każdym kroku, nie było zresztą żadnego posła
ani senatora. Już po wyborach. Na XXXIII Sprawozdawczo-Wyborczy Okręgowy Zjazd Delegatów Małopolskiej
Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Krakowie politycy po prostu w ogóle nie przyszli, bo głosy pielęgniarek
na razie nie będą im potrzebne. Mogą nawet dostarczyć
kłopotów. Nie zabrakło tylko wicemarszałka Małopolski
Wojciecha Kozaka, który na co dzień, a nie tylko od święta, współpracuje z pielęgniarskim samorządem.
Zjazd odbył się w dniach 17-18 listopada 2015 roku.
Wzięło w nim udział około 300 pielęgniarek i pielęgniarzy
oraz położnych reprezentujących 20-tysięczne środowisko
pielęgniarskie w Małopolsce. Nieobecność polityków dostrzegł publicznie m.in. prof. Andrzej Matyja, prezes Izby
Lekarskiej, zaproszony na uroczystość otwarcia Zjazdu.
Prezes OIL w pierwszych zdaniach wyraził także obawy
o przyszłą współpracę z władzami, skoro nowy minister
zdrowia zapowiedział, że chciałby wrócić do idei „służby
zdrowia”. Zwrócenie uwagi pielęgniarkom na ten akurat
przestarzały zresztą aspekt nazewnictwa mogło być dla
nich bolesne, bowiem w tym zawodzie medycznym najczęściej można się czuć sprowadzonym do roli „służby”.
Świadczy o tym choćby sprawa ostatnich podwyżek,
które dla większości pielęgniarek mają na razie wymiar
obietnicy bez pokrycia, złożonej w toku wyborczej walki.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
w marcu 2014 roku – za 34 dni czasowej niezdolności do pracy
otrzymała świadczenie w wysokości 11 400 zł. My mamy opcje
wynoszące 4,5 tys. miesięcznie i 9 tys., ale są też wnioski o 18 tys.
zł. Ostatnio zdarzają się wnioski lekarzy specjalistów, zabiegowców nawet o 36 tys. zł świadczenia miesięcznego. I rzeczywiście,
gdy chirurg łamie sobie rękę i nie może przez kilka miesięcy
operować, my wypłacamy mu 36 tys. zł miesięcznie. Wypłacamy
świadczenie do 180. dnia, czyli przez 6 miesięcy, a więc pół roku
maksymalnie.
Zjazdy
22
– Tadeusza Wadasa, który zresztą w poprzednich kadencjach pełnił już tę funkcję, a w ostatnich latach był wiceprzewodniczącym MOIPiP. T. Wadas jest też członkiem
Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
– Mamy wiele problemów. Najpilniej trzeba rozwiązać
kwestię obiecanych podwyżek. Nie może tak być, że jedni
podwyżki dostają, inni nie. To podzieliło znacznie nasze
środowisko. Postulujemy zresztą wprowadzenie płacy
minimalnej dla pielęgniarek, bez względu na miejsce
zatrudnienia. Kwota bazowa powinna wynosić 4 tysiące
złotych brutto i dopiero do tego dochodziłyby dodatki za
specjalizację, staż pracy i tym podobne. Te dodatki ustalałby już pracodawca – powiedział nam Tadeusz Wadas,
– Mamy rozporządzenie, są jakieś pieniądze, ale musimy boksować się z pracodawcami – zauważyła w swoim
wystąpieniu Grażyna Gaj, sekretarz Zarządu Krajowego
Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek
i Położnych. Przedstawicielka Związku podkreślała natomiast bardzo dobrą współpracę z Małopolską Izbą Pielęgniarek i Położnych i jej przewodniczącym Stanisławem
Łukasikiem. Pod jego adresem popłynęło sporo słów
uznania, niemniej potrzeba zmian kadrowych w środowisku okazała się tak silna, iż podczas Zjazdu wybrano
nowego przewodniczącego samorządu pielęgniarskiego
dodając, iż zapewne społeczeństwo nie jest świadome,
że obiecana podwyżka nie będzie wliczana do podstawy
wynagrodzenia, co z pewnością byłoby korzystne dla
pielęgniarek.
Sprawą wymagającą energicznych działań jest także
obciążenie p o d a t k o w e pielęgniarek z tytułu szkoleń
i kursów finansowanych przez Izbę. – Pielęgniarki to jedyna grupa zawodowa, która po szkoleniu zorganizowanym
i dofinansowanym przez Izbę dostaje do wypełnienia PIT
– wyjaśnił przewodniczący Wadas. W ciągu ostatnich
czterech lat tylko małopolskie pielęgniarki i położne
odprowadziły do urzędów skarbowych z tego tytułu
w sumie około miliona złotych.
Nowym władzom życzymy powodzenia w staraniach
o sprawiedliwe wprowadzenie podwyżek, licząc jednocześnie na bliską i przyjazną współpracę.
(JGH)
fot. Jan Zych
Prawo i medycyna
Zwolnienia uczniów
z zajęć wychowania fizycznego
Stan zdrowia naszej młodzież szkolnej według rozmaitych raportów, których nie będziemy tu przytaczać,
rodzi poważny niepokój. Wśród źródeł tego zjawiska,
na jednym z czołowych miejsc jest absencja na zajęciach
z wychowania fizycznego. A wśród przyczyn absencji wymienia się często nadmierny liberalizm lekarzy.
Nie pokrywa się to z prawdą. Zawinił liberalizm, ale
rodziców, skłonnych do szafowania usprawiedliwieniami i zwolnieniami. Liczy się też właściwe w pokoleniu
uczniowskim lenistwo, gdy z jakiegoś obowiązku można
się wykpić.
Poniżej fragmenty raportu NIK w powyższej sprawie,
a także aktualna wykładnia prawna stanowiąca podstawę
decyzji lekarskich – w interpretacji naszego prawnika.
Informacja o wynikach kontroli NIK
( „Wychowanie fizyczne i sport w szkołach publicznych i niepublicznych”; raport 2013)
W latach szkolnych 2009/2012 absencja uczniów na lekcjach
WF-u wynosiła: 10 proc. w szkołach podstawowych, 13 proc.
w gimnazjach i 17 proc. w szkołach ponadgimnazjalnych.
Praktyka pokazuje jednak, że odsetek uczniów nieobecnych na
zajęciach i niećwiczących – z powodu braku stroju, zwolnień
lekarskich i usprawiedliwień od rodziców – jest o wiele większy.
W roku szkolnym 2012/2013 NIK przyjrzała się przez tydzień,
w wybranych szkołach, zajęciom WF-u. Okazało się, że w klasach IV-VI nie brało w nich czynnego udziału 15 proc. uczniów,
w gimnazjach 23 proc., a w szkołach ponadgimnazjalnych aż
30 proc. uczniów.
Dzieci i młodzież jako główne powody unikania ćwiczeń wymieniały względy zdrowotne (35 proc.) oraz nieatrakcyjny sposób
prowadzenia zajęć (31 proc.).
Tymczasem z danych MEN wynika, że ze zwolnień lekarskich korzysta ledwie 1 proc. uczniów szkół podstawowych,
ponad 3 proc. gimnazjalistów i 8 proc. licealistów.
Znacznie większym problemem jest liczba zwolnień z zajęć
wychowania fizycznego wystawianych przez rodziców. Z takich
zaświadczeń korzysta co trzeci uczeń podstawówki i liceum.
Niemal 40 proc. gimnazjalistów przynajmniej raz w ciągu roku
szkolnego otrzymało takie zwolnienie od swoich rodziców.
W tej sytuacji resort oświaty chce, by na ocenę z WF-u
większy wpływ miała systematyczność udziału w zajęciach,
a nie jedynie jego osiągnięcia sportowe, a w celu ograniczenia
liczby niećwiczących dzieci, postanawia wprowadzić możliwość
zwalniania uczniów jedynie z określonego rodzaju ćwiczeń.
Jeśli uczeń uzyska całoroczne zwolnienie z WF-u na świadectwie
nie otrzyma oceny końcowej.
Nawiasem mówiąc, ze zwolnień z zajęć wychowania fizycznego częściej korzystają dziewczęta, niż chłopcy.
Opiniowanie przez lekarza o zdolności ucznia
do realizacji zajęć z wychowania fizycznego –
w opinii prawnika
W świetle § 3 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 10 czerwca 2015 roku w sprawie szczegółowych
warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania
uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych (Dz.U., poz. 843)
lekarzowi przypada decydująca rola wyrażenia opinii w zakresie
indywidualnych, ewentualnie ograniczonych, możliwości wykonywania przez ucznia zajęć z wychowania fizycznego.
W aktualnym stanie prawnym lekarz może orzec o przeciwskazaniu realizacji przez ucznia w ramach zajęć z WF-u poszczególnych ćwiczeń, np. ze względu na uszkodzenie kończyny,
lub wydać opinię, że istnieją przeciwskazania uniemożliwiające
uczniowi realizację tych zajęć. W obu przypadkach w opinii
powinien być określony czas, w jakim dane przeciwskazania
istnieją.
Na podstawie § 5 cytowanego Rozporządzenia ucznia zwalnia z określonych ćwiczeń, w oparciu o opinię lekarza, dyrektor
szkoły, na czas określony w tej opinii.
Nauczyciel ma obowiązek dostosować wymagania edukacyjne do indywidualnych potrzeb i możliwości ucznia. Jeśli uczeń
zwolniony z nich będzie całkowicie, co uniemożliwia ustalenie
śródrocznej, rocznej lub semestralnej oceny klasyfikacyjnej, uczeń
nie podlega klasyfikacji, a w dokumentacji przebiegu nauczania
umieszcza się określenie „zwolniony”.
Mgr Dariusz Dziubina
Od siebie możemy dodać, że cała współczesna medycyna,
przy niemal każdym schorzeniu, w ramach rehabilitacji domaga
się od pacjenta ruchu. Żaden też lekarz nie zaleci dzieciakom dla
relaksu gier komputerowych. Jeśli chcemy mieć zdrowe dzieci,
a w ślad za tym, zdrowe pokolenia, hamujmy, gdzie się da, rodzicielskie zapędy do ulżenia pociechom w tych tak okropnie
uciążliwych zajęciach z WF-u.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
23
24
Alaska
– jej niezwykła historia
połączona z wizytą u Świętego Mikołaja
okiem Waldemara Hładkiego
Tego roku nie planowałem dalekiej podróży. Był ciepły lipiec,
a ja spędzałem okres kanikuły na wsi, odwiedzając Kraków głównie
z powodów służbowych. Pewnego dnia zadzwonił do mnie znajomy
przewodnik, z którym podróżowałem dwa lata wcześniej po krajach
Azji południowo-wschodniej. Czy masz aktualną wizę amerykańską? – zapytał. Odpowiedziałem pozytywnie, a on zaproponował
mi nieoczekiwanie udział w sierpniowej podróży na Alaskę, bo ktoś
tam musiał zrezygnować z wyjazdu i zwolniło się jedno miejsce
w dziesięcioosobowej grupie miłośników dalekich podróży.
Do wyjazdu pozostawało niewiele czasu. Owszem, planowałem zwiedzić kiedyś Alaskę, ale propozycja wyprawy spadła mi
z nieba… Potrzebowałem kilku dni na podjęcie decyzji i porozumienie się z rodziną, niemniej program podróży był na tyle
ciekawy, że postanowiłem skorzystać z okazji.
Krajobraz Alaski
Czasu do wyjazdu było niewiele, a jak się okazało, kupienie
książek o Alasce nie było łatwą sprawą. Niemniej, tuż przed
wyjazdem byłem nieźle przygotowany i w miarę przeczytanych lektur coraz bardziej zafascynowany tą niezwykłą krainą,
zamieszkaną od… ponad sześciu tysięcy lat (!), choć przez pierwsze cztery jej mieszkańcy nie kontaktowali się pono z innymi
plemionami, bo w tym nieprzyjaznym klimacie nie było chętnych
do osiedlania się tutaj.
Prawie połowa terytorium Alaski leży poza kołem podbiegunowym, a okres wegetacji, alaskańskiej wiosny i krótkiego lata,
trwa tylko 4 miesiące. Potem na znacznych obszarach jest bardzo
zimno, temperatury poniżej 40°C nie są rzadkością, a okres „nocy”
alaskańskiej trwa kilka miesięcy. To kraina dla odważnych.
Rdzenni mieszkańcy Alaski zostali nazwani Eskimosami
(czyli zjadaczami surowego mięsa) w języku Indian Athabasków
około 1500 lat temu. Dopiero w drugiej połowie XX wieku świat
cywilizowany dowiedział się, że Eskimosi sami siebie nazywają
Inuitami – co w ich języku oznacza „jedynych ludzi”. Warto też
wiedzieć, iż Inuitów uznano za obywateli USA dopiero w 1924
roku. Natomiast nazwa Alaska została użyta po raz pierwszy
przez rosyjskich podróżników w XVIII wieku, zaś pochodziła od
słowa „alakszak”, co w jednym z dialektów eskimosko-aleuckich
oznaczało „przedmiot wystawiony na działanie wody” – półwysep, stały ląd.
W roku 1640 do wybrzeży Alaski dotarli żeglarze hiszpańscy.
Sporządzili mapy wybrzeży, ale z powodu surowego klimatu
porzucili myśl o kolonizowaniu tych terenów. Kilkadziesiąt lat
później obszarem Alaski zainteresowała się carska Rosja, która
realizując swoje imperialne ambicje, powiększyła terytorium
swego państwa o ten obszar. Stało się tak po wyprawie dwóch
żeglarzy: Vitusa Beringa (Duńczyka w służbie Rosji) i Rosjanina
Aleksieja Czirkowa, którzy w roku 1741, na swych statkach „Piotr”
i „Paweł”, dotarli do Wysp Aleuckich i Alaski. Wtedy to na jednej
z wysp założono Nowoarchangielsk, który stał się pierwszą stolicą
„rosyjskiej Ameryki”.
Drugą, aż do 1906 roku, była mała miejscowość pn. Sitka, na
wyspie Baranowa. Ciekawostką z tamtej epoki jest fakt, że w 1732
roku do wybrzeży Alaski dotarła załoga rosyjskiego okrętu ekspedycji wojskowej kierowanej przez Dmitrija Pawłuckiego, Polaka
z pochodzenia. Handlowe związki pomiędzy Rosją i Ameryką
przybrały wówczas formę owocnej współpracy w ramach utworzonej Rosyjsko-Amerykańskiej Kompanii. Handlowano skórami, futrami i wielorybim tłuszczem, robiono też świetny interes
na dostarczaniu lodu z Alaski do gorącej Kalifornii i Meksyku,
potrzebnego do konserwacji żywności i dodatku do szklaneczki
whisky. Udziałowcami ze strony rosyjskiej były rodzina cesarska
i klasztory prawosławne.
Od 1812 roku w Fort Ross, w Kalifornii, znajdował się
najdalej na południe wysunięty rosyjski przyczółek handlowy.
30 marca 1867 roku Rosja sprzedała Alaskę i Wyspy Aleuckie
Podróże

Do Anchorage, największego miasta Alaski (300 tys. mieszkańców), przyleciałem późnym wieczorem, lądując na lotnisku
Teda Stevensa. Rano wyszedłem z mego hotelu ozdobionego indiańskimi totemami i przy brzegu pobliskiego jeziorze natknąłem
się, przy drewnianych pomostach, na liczne zaparkowane małe,
rodzinne samoloty typu Cesna. Było ich naprawdę dużo. Okazało
się, że na Alasce własny samolot posiada co szósta osoba. Jest to
pojazd niezbędny przy przymierzaniu tak olbrzymich przestrzeni,
na których często nie ma dróg.
Alaska jest pięć razy większa od Polski, ale żyje tam zaledwie
600 tys. ludzi, z czego większość w Anchorage, Fairbanks, Valdes
i kilku mniejszych miejscowościach. Wszędzie dzika przyroda
wdziera się w życie Alaskanów. Mogłem się o tym wielokrotnie
przekonać, trafiając na dziko żyjące zwierzęta w przydrożnych lasach, zaroślach, a nawet na drogach. W samym Anchorage żyje na
wolności kilkaset czarnych i kilkadziesiąt brunatnych niedźwiedzi (odmiana grizzly) i prawie tysiąc łosi. Olbrzymie tereny mają
status parków narodowych. Narodowy Park Wrangla-św. Eliasza
obejmuje teren 53 321 km2, jest największym w USA i trzecim co
do wielkości parkiem na świecie.
Na terenie Alaski znajduje się 17 z 20 najwyższych szczytów
Ameryki Północnej, z jej najwyższym szczytem McKinley –
Denali (nazwa w języku Indian Athabasków), wys. 6194 m
n.p.m. Znajduje się tu 50 tysięcy lodowców i trzy miliony jezior.
Na tablicach rejestracyjnych samochodów widnieje niekiedy
napis „e last frontier!” – („Ostatnia granica!”), choć bardziej
poetycko brzmiałoby: „Ostatnia rubież”.
Ludzie na Alasce żyją spokojnie, wielu z nich lubi samotność,
dziką przyrodę. Niektórych przyciągnęło tu przed laty złoto,
25
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Stanom Zjednoczonym Ameryki Północnej za 7,2 mln dolarów,
co stanowiło śmieszną cenę za jeden akr tak rozległego terenu.
Ale 49. stanem USA (największym) stała się Alaska dopiero
3 stycznia 1959 roku.
Rosjanie do dzisiaj żałują tej decyzji i obwiniają o nią także…
Polaków, którzy wszczynając w Królestwie Polskim powstanie
styczniowe pozbawili stanowiska, wielkiego księcia Konstantego Mikołajewicza, któremu z braku innych zajęć, po złożeniu
w Polsce dymisji, polecono zająć się projektem sprzedaży Alaski.
I tu się sprawdził.
Jak potoczyłyby się losy Ameryki i Rosji, gdyby nie doszło do tej
transakcji, trudno sobie dzisiaj wyobrazić. Pieniądze, które uzyskano
ze sprzedaży Alaski, w olbrzymiej części zdefraudowano. Teoretycznie miały pokryć koszty budowy sieci nowoczesnej kolei żelaznej
w carskiej Rosji, natomiast największym „beneficjentem” został sam
wielki książę Konstanty, któremu udało się je roztrwonić.
Intensywny rozwój Alaski rozpoczął się w chwili odkrycia
w 1888 roku pokładów złota w Nome. Kolejnym ważnym etapem już
współczesnej Alaski było odkrycie w roku 1968 złóż ropy naftowej.
Nieczynna kopalnia miedzi
po wyczerpaniu złóż w Klondike, odkrycie nowych w okolicach
miasta Fairbanks. Nadal zresztą spotyka się na Alasce poszukiwaczy złota, którzy z tego zajęcia żyją, bo wciąż można tu je
znaleźć. Osobiście także przez chwilę próbowałem tego zajęcia
– bez powodzenia.
Dzisiaj na Alaskę ściągają także ludzie spoza USA, zwłaszcza
imigranci z krajów południowo-środkowej Europy: Bułgarzy,
Słowacy, Czesi, Chorwaci i Rosjanie. Przyjmowani są chętnie, bo zagospodarowanie tego obszaru, eksploatacja złóż naturalnych, wymaga
ludzi. Nowi osiedleńcy zwolnieni są z podatków, a co roku otrzymują
dywidendę z zysku od sprzedaży wydobytych tu złóż naturalnych.
Ale klimat tu jest surowy. W zimie charakterystycznym
obrazkiem są zaparkowane przed sklepami samochody, z włączonymi silnikami, aby nie było problemu z ich ponownym
uruchomieniem. Czynne są też skrzynki z gniazdkami elektrycznymi, do których podczas postoju można podłączyć akumulatory
samochodów. Żywność jest tu z reguły zdrowa, ekologiczna. Mimo
krótkiego okresu wegetacji rozmiary niektórych warzyw hodoPodręczne instrumentarium poszukiwacza złota
26
Awionetka, środek codziennej komunikacji na Alasce
wanych na miejscu przy silnym nasłonecznieniu są imponujące.
Na jednym z jarmarków w miejscowości Palmer widziałem cukinie,
cebule, kabaczki, kapustę o niespotykanych dla Europejczyka wielkościach. Jadłem na przykład słodką cebulę wielkości główki kapusty.
A kapusta osiąga tu wielkość dyni, o wadze 30 kilogramów.
Opuszczony most kolejki poszukiwaczy złota, do kopalni, wys. 80 m
nad ziemią
Widok na Mount McKinley (Denali)

Jadąc do Fairbanks, będącego obecnie siedzibą uniwersy-
tetu stanowego, w którym kształci się ok. 10 tys. studentów
rocznie, dotarłem do małej miejscowości North Pole („Biegun
Północny”), bardzo popularnej nie tylko wśród mieszkańców
Alaski, ale i całej Ameryki. Okazało się, że nie tylko w Rovaniemi
w północnej Finlandii, ale także tutaj w sercu Alaski, na „Biegunie Północnym” św. Mikołaj ma swój Santa Claus House.
I co roku, na jego adres w North Pole przychodzi kilkaset tysięcy
listów. W miasteczku jest także kilka ulic jego imienia.
Historia św. Mikołaja na Alasce zaczęła się w 1949 roku,
kiedy to do dzisiejszego North Pole przybyło pewne małżeństwo
(Con i Nellie Millerowie) z zamiarem osiedlenia się. Postanowili
oni wybudować sobie dom i sklep, a ponieważ nie mieli za dużo
pieniędzy, budowa ciągnęła się kilka lat. Pewnego razu mały
chłopiec przechodzący koło budowy zapytał Cona noszącego
wielką brodę: „Święty Mikołaju, czy budujesz sobie nowy dom?”.
Cmentarz prawosławnych Indian, charakterystycznie kolorowy
Solidna sztaba chroni przed nieproszonymi gośćmi, niedźwiedzie bywają ciekawe
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
27
Drewniana konstrukcja tegoż mostu. Ostrzeżenie mówi, że „jechać można, ale bez
zatrzymywania się!”
Uczestnicy wyprawy na szlaku, rzadko jakby uczęszczanym
A Nellie uznała, że ich sklep będzie się nazywał Santa Claus
House.
I tak się stało. Z biegiem czasu sklep poszerzał swoją ofertę, nawiązując do nazwy, a ludzie zaczęli tu zimą przyjeżdżać
z dziećmi. Przed domem stanęła największa na świecie kolorowa,
10-metrowa rzeźba Mikołaja, a obok stajenka i wybieg dla reniferów, które leniwie pasły się, kiedy je odwiedziłem. W środku
Domu zaczęły królować maskotki św. Mikołaja, pluszowe renifery,
ozdoby choinkowe, łosie, misie, lampki, kubki, koszulki, kurtki
– wszystkie ozdobione wizerunkiem Mikołaja z nadrukiem „Santa
Claus House”. Na jednej ze ścian Domu św. Mikołaja powieszono
tablicę, z kartkami od dzieci proszących o przeróżne prezenty.
Wewnątrz sklepu umieszczono też miniaturową scenę z fotelem,
na którym każdy może sobie usiąść i przez chwilę poczuć się
św. Mikołajem. Ja także to zrobiłem – i było to wspaniałe uczucie.
Z Santa Claus House, kartę z życzeniami świątecznymi wysyła się niezależnie od pory roku. Bowiem przed świętami Bożego
Narodzenia tutejszy Mikołaj wysyła je do ludzi na całym świecie. Zatem ja także czekam na ten dzień, kiedy dostanę kartkę
od niego. I nie wątpię, że o mnie nie zapomni.
Waldemar Hładki
Santa Claus House – każdy może tu zrobić sobie fotkę
Niedźwiedź czarny – baribal
Felieton
28
Kolejny list do „M”
zęby) Boskiego Pana tak zaleca i obiecuje im za to niebiańskie rozkosze i namiętne hurysy?”.
„Zgiń, przepadnij maro nieczysta!” – broni swego zdania Rokita. „Może i ja jestem prosty diabeł, niedouczony,
ale swój honor i zasady mam i nie dam się zbałamucić”.
Belzebub, widząc zacietrzewienie swojego interlokutora,
kończy dyskurs i udaje się do swojej samotni. Wieje chłodem.
A i w niebiesiech nie czuje się świątecznego podniecenia i radości. Święty Piotr mocno zafrasowany, przygarbiony, przegląda niebiańskie annały historii świata i markotnieje jeszcze bardziej. „To straszne, jak ludzie mordują się
w imię Boga. Wszystkie wyznania mają coś na sumieniu,
ale miałem nadzieję, że to już przeszłość, a tu nieustannie coś takiego ma miejsce na świecie. Muszę zapytać
Stwórcy, dlaczego to wolna wola ludzka tak wystawia na
próbę Jego dobroć, cierpliwość i nadużywa miłosierdzia.
Czy ludzie się kiedyś opamiętają i podadzą sobie ręce
między granicami, kontynentami, rasami i wyznaniami?
I czy nastąpi ostateczne zawieszenie broni, nie tylko na
okres Świąt? Dałby Bóg!”.
Szare chmury zasnuwają niebo, ale zaczyna z nich prószyć biały śnieg. Zwiastun dobrej nowiny i nadziei.
I z tą nadzieją zasiądźmy do stołów wigilijnych, przełammy się opłatkiem, zasłuchajmy w dźwięki i słowa
kolędy: pokój ludziom dobrej woli. Życzę nowemu rządowi roztropności i pomysłowości, nowemu ministrowi
zdrowia, przywrócenia godności naszemu stanowi lekarskiemu, a Wam, drogie Koleżanki i Koledzy, wytrwałości
i sił na służbie.
Dr med. Janina Lankosz-Lauterbach
Rzecznik Regionu Małopolskiego OZZL
fot. Jan Zych
Mamy za sobą niewątpliwie ciekawy rok, a jeszcze
bardziej ekscytujący nas czeka. Trudno przewidzieć, co
się zdarzy. Chociaż w naturze ludzkiej jest zwyczaj planowania, to tak naprawdę zdani jesteśmy na to, co nam
los przyniesie. Co, w swoim wielkim czerwonym worku
(kolor pochodzi od świętego Mikołaja i nie ma tu żadnych
ideologicznych aluzji) ma nasz nowy rząd, oprócz 500 zł
na drugie i kolejne dziecko? Czym w nowym otwarciu
zostaniemy zaskoczeni? Czy istotnymi reformami, czy
znowu poczujemy się rozczarowani i zawiedzeni? Cytując
ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, jego „ministrowanie” to ma być misja zmiany „ochrony zdrowia”
w „służbę zdrowia”. Nomenklatura trąci myszką, ale nowe
kierownictwo resortu ma służyć Polkom i Polakom tak, by
żyli dłużej, zdrowiej i aktywniej.
Kierownictwo zapewne się postara, aby także podwykonawcy dobrze służyli. Służba ojczyźnie i jej obywatelom
to rzecz chwalebna. Ale mam wrażenie, że już to przerabialiśmy i nie do końca się sprawdziło. Raczej należałoby
się postarać o jakieś nowatorskie rozwiązania, bo czas nie
stoi w miejscu, a wręcz gna do przodu. No cóż, poczekamy, zobaczymy, poczujemy na własnej skórze. Na razie
bieżący rok zmierza ku końcowi, a świąteczną atmosferę
mamy już wokół nas.
Nasze ulubione diabełki w piekielnych kazamatach
też szykują się do noworocznego otwarcia. Przetrwały
kryzys energetyczny, za to nasiliły im się znów problemy ideologiczne w temacie samobójców innowierczych.
Gdzie ich miejsce? A tak w ogóle, czy ktoś zastanawiał się
nad problemem istnienia zróżnicowanych wiarą piekieł?
„Oj tam, oj tam – zżyma się diabeł Rokita – dla mnie zły to
zły, grzesznik to grzesznik”. „Mój drogi – komentuje jak
zawsze przemądrzały Belzebub – to zaściankowe rozumowanie, nie znasz podstaw i zasad innych wyznań, brak
ci elementarnej wiedzy odnośnie innowierców”.
„Może i nie kończyłem piekielnego Harvardu, ale według mnie obowiązywać powinna najprostsza zasada: nie
czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Nawet tu, w piekielnych
czeluściach, staramy się wobec siebie nawzajem jej przestrzegać, wykluczając oczywiście potępionych” – broni się
Rokita. „Widać żeś niedouczony i do tego niepoprawny
politycznie” – ironizuje Belzebub. A co jeżeli ich wiara
pochodząca od ich (tu spluwa za lewe ramię i cedzi przez
Felieton
Sprzątanie
przy Miodowej
Polacy wybrali nowe władze Rzeczypospolitej. Bezapelacyjne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości i uzyskanie przez
tę partię większości parlamentarnej było przez znaczną ilość
komentatorów sceny politycznej brane pod uwagę. Powołanie
nowego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła też nie jest
niespodzianką. Były prezes NRL, w sytuacji kiedy Stanisław
Karczewski wybrał marszałkowanie w Senacie, był oczywistym
kandydatem na to stanowisko.
Dziwić może tylko trochę skład kierownictwa resortu,
a zwłaszcza brak w nim przedstawiciela głównej partii koalicji
prawicowej, czyli PiS. Także zastanawia powołanie, a właściwie
pozostawienie na stanowisku, Piotra Warczyńskiego, który
podsekretarzem stanu został za kadencji Bartosza Arłukowicza.
A to on właśnie był głównym architektem i osobą odpowiedzialną za pakiet antykolejkowy lub, jak kto woli, pakiet onkologiczny, który okazał się kompletną klapą.
Konstanty Radziwiłł, wieloletni działacz samorządu lekarskiego, swoje poglądy na ochronę czy, jak sam powiedział,
służbę zdrowia ma dość wyraziste i prezentował je publicznie
wielokrotnie. Dziennikarze zajmujący się tematyką zdrowotną
zastanawiają się, czy będzie realizowany program Prawa i Sprawiedliwości prezentowany podczas kampanii wyborczej. Jak
właściciel prywatnej praktyki lekarskiej (NZOZ), bez kontraktu
z NFZ (!), będzie wdrażał zapowiadany program „odcinania”
prywatnego biznesu od środków publicznych? Jak były apologeta systemu ubezpieczeniowego Piotr Gryza i pierwszy szef mazowieckiej kasy chorych będzie likwidował NFZ i wprowadzał
budżetowanie placówek ochrony zdrowia? Jak będzie wprowadzana obietnica leków za darmo dla 75+ przez Krzysztofa Łandę, twórcę fundacji Watch Health Care, która krytykowała nie
tylko wiele poczynań poprzednich ministrów, ale także niektóre
pomysły PiS, w tym „leki za darmo dla seniorów”? Ponadto właściwie tylko sekretarz stanu Jarosław Pinkas ma doświadczenie
w zarządzaniu placówkami ochrony zdrowia. Krótkotrwały eksperyment dyrektorowania Szpitalem Śródmiejskim w Warszawie
przez Piotra Gryzę był raczej nieudany.
Pytania można mnożyć, a na odpowiedź oczywiście trzeba
trochę poczekać. Chociaż niedawna minister zdrowia premier
Ewa Kopacz, w czasie jednego z pierwszych w nowej kadencji
posiedzenia Sejmowej Komisji Zdrowia już zapowiedziała, że
będzie stale pytała ministra Radziwiłła, czy kolejki do leczenia
są już krótsze. Chyba żałuje, że nie potrafiła wymóc tego na poprzednich „swoich” ministrach.
Na starcie nowa ekipa z Miodowej ma jednak spory kredyt
zaufania środowiska medycznego i także mediów. To powinno
pomóc.
Jest rzeczą oczywistą, że Konstanty Radziwiłł i jego ekipa
potrzebują czasu, by poskładać łamigłówkę, którą zastała po poprzednikach i „ogarnąć” najpilniejsze sprawy – choćby takie jak
np. informatyzacja służby zdrowia, która jak się wydaje, „leży”,
co grozi zwracaniem do Unii Europejskiej gigantycznych pieniędzy. Wydaje się, że „sprzątanie” po Arłukowiczu i w mniejszym
stopniu po Marianie Zembali nie ograniczy się tylko do odwołania niektórych urzędników MZ. Na razie. Już dzisiaj minister
ma chyba zgryz, jak zachować się w związku z ujawnionym
przez media faktem samopowołania się przez ministra Zembalę
na konsultanta krajowego w dziedzinie kardiochirurgii.
Życzę ministrowi Radziwiłłowi sukcesów, bo na „sprzątaniu” chyba nie poprzestanie.
Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk
XIX Bal Lekarza
Tradycyjnie zapraszamy na
Bal Lekarza
który odbędzie się 9 stycznia 2016 r.
w Hotelu Pod Różą
Wszelkie informacje
[email protected]
oraz na stronie internetowej
www.Izbalekarska.pl
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
29
Memoria
30
Zaistniał,
bo pamiętamy…
„Istniejemy, póki ktoś o nas pamięta…”– pod taką tytułową
sentencją autorstwa współczesnego hiszpańskiego powieściopisarza Carlosa Ruiza Zafóna odbyła się w Krakowie, w salach recepcyjnych Hotelu Europejskiego, konferencja naukowa poświęcona
pamięci Doktora Zbigniewa Żaka, w dziesiątą rocznicę Jego
śmierci, połączona z wieczorem wspomnień.
Organizatorem konferencji była Wojewódzka Przychodnia
Stomatologiczna nosząca imię tego niezwykłego Lekarza, a ciężar
przygotowań organizacyjnych i programowych spoczął na doktor
Annie Maciąg, jego następczyni na stanowisku dyrektora WPS.
Doktor Zbigniew Żak – przypomnijmy ważniejsze role w życiu
publicznym – współtwórca reaktywacji krakowskiej Izby (z doktorem Janem Ciećkiewiczem), przez 31 lat dyrektor Wojewódzkiej
Przychodni Stomatologicznej, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej
IV kadencji, negocjator uznawania dyplomów polskich stomatologów w Unii Europejskiej – był człowiekiem niezwykłej osobowości.
Tej emanującej z Niego energii, tej niezwykłej promienności na co dzień, tej empatii wobec całego świata, tego poczucia
humoru połączonego z cywilną odwagą i gotowością służenia
pomocą każdemu, kogo doświadczył los – nie da się nakreślić bez
poczucia ułomności słowa pisanego. Zbyszka trzeba było znać,
a kto doświadczył Jego sympatii, ten wie, że miał szczęście.
Na stronie internetowej Izby, w zakładce tego wydania „GGL”
przypominamy ze szczegółami biograficznymi, z warstwą anegdotyczną, sylwetkę Doktora Zbigniewa Żaka, spisaną w 5. rocznicę śmierci. Kto chciałby Go wspomnieć bardziej, niech zajrzy.
W wykładzie inauguracyjnym na Konferencji dedykowanej
in memoriam Doktorowi Żakowi profesor Stanisław Majewski
wspomniał młodzieńcze lata, gdy obaj terminowali u słynnego
stomatologa Ludwika Sippla. A potem pojawiły się tematy czysto
stomatologiczne: chorób układu kostnego, dysplazji ektodermalnej, bruksizmu narządu żucia, profilaktyki logopedycznej,
współpracy ortodontyczno-chirurgicznej, czynności układu
stomatognatycznego – które to zagadnienia wydają się mocno
specjalistyczne (ich rozwinięcie znajdą Czytelnicy na stronach
internetowych WPS).
Natomiast wieczór poświęcony był pamięci Zbyszka. Przybyli
m.in. wszyscy prezesi ORL w Krakowie, dr dr Jan Ciećkiewicz,
Bogdan Badowski, Jerzy Friediger i Andrzej Matyja. W obecności
Rodziny Zbyszka wspomnienia snuli przyjaciele z samorządu.
Między innymi doktor Andrzej Baszkowski z Poznania opowiadał, jak odwiedzili obaj Ministerstwo Zdrowia, przy czym trwało
to w nieskończoność, nim dotarli do właściwego gabinetu, bo
wcześniej Zbyszek musiał wejść do każdego pokoju „przywitać
się”. Pięknym upominkiem pamięć Żaka uczciła zachodniopomorska Izba Lekarska, w której imieniu, po całonocnej podróży
ze Szczecina, doktor stomatolog Halina Teodorczyk wręczyła dla
Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej w Krakowie efektowny model żaglowca opisany na burcie imieniem „Zbigniew
Żak”. Zabawną dedykację wyartykułowała też doktor Jolanta
Smerkowska-Mokrzycka z Opola, a z NRL nadszedł elegancki
list od wiceprezes dr Agnieszki Ruchały-Tyszler.
Miłym akcentem było wręczenie przygotowanego przez WPS
wielu obecnym pamiątkowego medalu z profilem Doktora Żaka
(według projektu Mariana Koniecznego) na rewersie podpisanym „Primus inter pares” („pierwszy między równymi”). Lista
wyróżnionych była obszerna, więc nie sposób jej zacytować, ale
też listy przyjaciół, z którymi Żak był zaprzyjaźniony, nie sposób
zamknąć.
W części artystycznej wystąpili aktorzy Piwnicy pod Baranami, prócz „piwnicznej” młodzieży, z pokolenia pamiętającego
Zbyszka śpiewali m.in. Tadeusz Kwinta, Ola Maurer, Mirosław
Obłoński, Piotr Kubowicz i Leszek Wójtowicz, dodatkowo w roli
konferansjera. W ogóle wieczór, zakończony lampką wina, udał
się nadzwyczajnie.
(cis)
Z kart historii...
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
31
W czerwcu 2016 roku Towarzystwo Lekarskie Krakowskie obchodzić będzie uroczystości
150-lecia istnienia. Ich program przedstawimy
niebawem. Poniżej natomiast drukujemy część
pierwszą szkicu historycznego pióra dr. Adama
Wiernikowskiego, poświęconego ostatniemu
ćwierćwieczu (od transformacji ustrojowej)
w dziejach TLK.
Towarzystwo
Lekarskie Krakowskie
w latach 1989-2015
Towarzystwo Lekarskie Krakowskie, od 1950 r. Oddział
Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, zachowało w latach PRL
pełną autonomię i wypełniało zadania statutowe, z których
najważniejszymi były: integracja środowiska lekarskiego poprzez
organizowanie konferencji, sympozjów i zebrań naukowych,
szkoleniowych i innych, zabieranie głosu w sprawach deontologicznych i etycznych, prezentowanie osiągnięć kulturalnych
i artystycznych lekarzy, honorowanie dyplomami i medalami
oraz podtrzymywanie pamięci o wybitnych lekarzach, szczególnie
związanych z Uniwersytetem Jagiellońskim i Krakowem.
W okresie przemian politycznych w Polsce powojennej prezesem w latach 1959-1993 był prof. Józef Bogusz (1904-1993),
absolwent Wydziału Lekarskiego UJ, chirurg, etyk i historyk medycyny, kierownik I Katedry i Kliniki Chirurgii UJ i AM (19491974). Godność prezesa piastował najdłużej w historii TLK, bo
przez 34 lata.
Zasługą prof. Józefa Bogusza było powołanie ogólnopolskiej
Komisji Etyczno-Deontologicznej, która opracowała Zbiór Zasad
Etyczno-Deontologicznych Polskiego Lekarza (1976), poprawiony w 1980 roku i będący podstawą Kodeksu Etyki Lekarskiej
uchwalonego w 1991 roku.
Wydarzeniem szczególnym w dziejach Towarzystwa było
odzyskanie w 1991 roku Domu Lekarskiego, administrowanego
przez Akademię Medyczną im. Mikołaja Kopernika, utworzoną
w miejsce Wydziału Lekarskiego UJ w 1950 roku. Rządy te miały
swoje lepsze i gorsze dni, obiekt uległ częściowej dewastacji wskutek m.in. podnajmowania jego części rozmaitym użytkownikom.
Z perspektywy czasu, dzięki staraniom rektorów (w latach pełnienia tej funkcji): Tadeusza Popieli (1972-81), Ryszarda Gryglew-
skiego (1981-84), Tadeusza Cichockiego (1987-90), wreszcie już
po transformacji ustrojowej Andrzeja Szczeklika (1990-93) budynek został odzyskany formalnie i przywrócony do stanu pierwotnego. TLK wyróżniło członkostwem honorowym rektorów,
wychowanków naszej Uczelni, którzy w różnych warunkach politycznych mieli zawsze na uwadze dobro wspólne, czego dowodem
była dbałość nie tylko o Uczelnię, ale i o Dom Towarzystwa.
Należy dodać, że Towarzystwo Lekarskie Krakowskie
w 1972 roku finansowało rekonstrukcję witraża „Apollo spętany”
Stanisława Wyspiańskiego oraz przeprowadzało remonty i stałą
konserwację budynku z funduszy własnych i przy wsparciu Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa kierowanego od
2005 roku przez b. rektora UJ – prof. Franciszka Ziejkę.
Po odzyskaniu siedziby Towarzystwo powróciło do tradycyjnych zebrań „środowych”. Zebrania organizowane w tym okresie,
zróżnicowane pod względem tematyki, obejmowały problematykę medyczną, filozoficzną i etyczną. Szczególnie spektakularnymi
są coroczne, organizowane od 1960 roku, „styczniowe”, uroczyste
posiedzenia w Auli Collegium Novum UJ z okazji oswobodzenia
obozu Auschwitz-Birkenau i Międzynarodowego Dnia Holokaustu, zawsze z udziałem rektora UJ, przedstawicieli Kurii Metropolitalnej, dyplomatów, w tym z byłego RFN, i bardzo licznych
uczestników. W trakcie ostatnich dwóch spotkań – 2012 i 2013 r.
– miały miejsce przekazy na żywo, drogą satelitarną, wystąpienia
Marka Rothmana, dyrektora Muzeum Holocaustu w Los Angeles. Przy organizacji tych posiedzeń TLK współpracuje z władzami Uniwersytetu Jagiellońskiego, szczególnie z Katedrą Historii
Medycyny, Muzeum Wydziału Lekarskiego, Centrum Badań
Holokaustu i Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Prof. Bogusz szczególnie zasłużył się, dokumentując czasy
hitlerowskie, pośrednicząc w pojednaniu polsko-niemieckim.
Sam, walcząc w czasie kampanii wrześniowej i w Powstaniu Warszawskim, przeżywszy lata okupacji niemieckiej na
aryjskich papierach, doznał traumy okupacyjnej. Skoncentrował
się na dokumentacji zbrodni nazistowskich, redagując wspólnie
z prof. Antonim Kępińskim, dr. Stanisławem Kłodzińskim i mgr.
32
Janem Masłowskim tzw.
„Zeszyty
Oświęcimskie”
„Przeglądu Lekarskiego”, które dwukrotnie nominowane
były do Pokojowej Nagrody
Nobla (1992, 1995). Wydawano je od 1961 do 1991 r., tj.
przez 31 lat, zawsze w styczniu, w rocznicę wyzwolenia
Obozu Auschwitz-Birkenau.
Zeszyty objęły łącznie 7200
stron formatu A4, ponad
1000 artykułów, tworzyło
je 477 autorów. Tematykę
podzielono na 21 działów,
z których najważniejsze to:
Zagadnienia polityczne, lekarsko-prawne i filozoficznoetyczne oraz analiza systemu
eksterminacji; Wyniki badań
byłych więźniów; Głód;
Zbrodnicze eksperymenty;
Represje wobec inteligentów; Martyrologia dzieci; Martyrologia
Żydów; Zagadnienia odszkodowań i orzecznictwo (KZ syndrom); Biografie i sprawozdania.
Pamięć o tamtych czasach, czasach terroru, potrzebna dla
budowania świadomości narodowej Polaków i Żydów, bez jej
podtrzymywania może zanikać. Dlatego TLK utrwala i propaguje nadal te materiały w postaci wydawnictw książkowych, które
ukazały się w języku polskim, niemieckim, angielskim i japońskim. Szczególnie zasłużyli się tu profesorowie: Igor Gościński,
Aleksander B. Skotnicki, Zdzisław J. Ryn i Władysław Sułowicz
– redaktor naczelny „Przeglądu Lekarskiego”.
Prof. Aleksander B. Skotnicki, internista-hematolog i transplantolog kliniczny, prowadzi nie tylko w ramach TLK działalność społeczną na szeroką skalę, mającą na celu przedstawianie
okupacji hitlerowskiej, zagłady Żydów przeprowadzanej w ramach
zaplanowanej eksterminacji narodu żydowskiego, przypominania
o zbrodniczych eksperymentach medycznych przeprowadzanych
przez niemieckich lekarzy na więźniach, lecz także przypomina
sztukę tworzoną przez więźniów (M. Kościelniak, J. Tollik, J. Bau)
i sylwetkę Sprawiedliwego wśród Narodów Świata – Niemca Oskara Schindlera („Oskar Schindler w oczach uratowanych przez siebie
krakowskich Żydów”, książka była przetłumaczona na język angielski i niemiecki). Pojednaniu Polaków i Niemców służy założona
przez prof. Skotnickiego fundacja Stradomskie Centrum Dialogu.
Prof. Zdzisław Jan Ryn, psychiatra, były ambasador w Chile,
Peru i Argentynie, podróżnik, eksplorator gór Ameryki Południowej i Wyspy Wielkanocnej (Rapa Nui), propagator polskości
w Chile i Peru, postaci Ignacego Domeyki, część działalności
naukowej poświęcił utrwalaniu spuścizny po prof. Antonim Kępińskim i dokumentacji różnych aspektów pobytu w obozach
koncentracyjnych, szczególnie psychiatrycznych i eksperymentów
medycznych. W swej działalności koncentruje się głównie na
redagowaniu wydawnictw książkowych, które przy finansowym
wsparciu TLK i współpracy z prof. Władysławem Sułowiczem
publikuje organ TLK – „Przegląd Lekarski”.
Po śmierci prof. Bogusza przez rok funkcję prezesa TLK pełnił
prof. Zdzisław Przybyłkiewicz (1908-1996), absolwent Wydziału
Lekarskiego UJ (dyplom 1933 r.), uczeń prof. Mariana Gieszczykiewicza, uczestnik kampanii wrześniowej, jeniec niemiecki,
aresztowany w ramach Sonderaktion Krakau, mikrobiolog,
dziekan Wydziału Lekarskiego AM w Krakowie w latach 19561958, dyrektor Instytutu Mikrobiologii (1970-1978), organizator
Wytwórni Surowic i Szczepionek w Krakowie, działacz sportowy
i członek władz naczelnych Akademickiego Związku Sportowego.
W latach 1994-1997 prezesem Towarzystwa był prof. Marek
Hieronim Sych (1923-1997), absolwent UJ i AM (1953), anestezjolog, kierownik Zakładu Reanimacji i Anestezjologii (ZAiR)
przy I Klinice Chirurgicznej, a od 1976 r. kierownik Międzyinstytutowego ZAiR, rektor AM w Krakowie.
Przez dwie trzyletnie kadencje, w latach 1997-2003, prezesem
TLK była prof. Maria Julia Rybakowa (ur. 1924), absolwentka
Wydziału Lekarskiego UJ i Akademii Medycznej (1951), pediatra-endokrynolog zajmująca się głównie hormonem wzrostu
i tyreologią dziecięcą, kierownik od 1980 r. Zakładu, a od 19841994 r. Kliniki Endokrynologii Dzieci i Młodzieży Instytutu
Pediatrii AM w Krakowie, przewodnicząca Komisji Endokrynologii Rozwojowej (1976-2008) i Komitetu Rozwoju Człowieka
PAN (1983-1990). Prof. Rybakowa była pierwszą kobieta na
stanowisku prezesa Towarzystwa. Jest członkiem honorowym
TLK, wyróżniona została przez Polskie Towarzystwo Lekarskie
tytułem Medicus Nobilis, a w 2014 r. podczas posiedzenia poświęconemu Jubileuszowi 90-lecia Jej urodzin została odznaczona
medalem TLK Medicus Laureatus, ponadto medalem Honoris
Gratia przyznanym przez prezydenta Miasta Krakowa prof. Jacka
Majchrowskiego.
W 1998 r. „kierując się intencją uczczenia pamięci wybitnego
lekarza, naukowca, wychowawcy młodej kadry lekarskiej i prezesa
Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego” prof. Marka Sycha ustanowiono nagrodę Jego imienia. Corocznie najlepsze prace doktorskie „młodych” lekarzy (do 35. roku życia), a od 2008 r. również
prace habilitacyjne, wyróżnia się dyplomem i premią pieniężną.
W 2001 r. obchodzono 135-lecie powstania TLK. Z okazji
jubileuszu opracowano list otwarty do społeczności lekarskiej
w sprawie zagrożeń w medycynie i naruszenia etosu lekarza pt.
„Stanowisko Towarzystw Lekarskich: Warszawskiego i Krakowskiego w sprawie sytuacji stanu lekarskiego i medycyny we współczesnym świecie”, opublikowany w „Przeglądzie Lekarskim”
i przesłany do ówczesnych władz.
Z kart historii...
Medycznych UJ: prof. Henrykowi Gaertnerowi i prof. Zdzisła- 33
wowi Gajdzie.
Prof. Henryk Gaertner, honorowy członek TLK, Medicus
Nobilis (2008), kawaler wielu odznaczeń państwowych i honorowych, lekarz humanista zasłużony na polu naukowym, dydaktycznym i organizacyjnym, senior obchodzący w 2012 r. jubileusz
90-lecia, były wiceprezes TLK i obecny członek Zarządu, którego
Towarzystwo honorowało posiedzeniami z okazji 85- i 90-lecia,
był wiceprezesem SAWM UJ (1975-1984), członkiem Zarządu
Głównego (1984-1989) i prezesem (1989-2003), a ponadto stworzył Oddział Krakowski Stowarzyszenia i był jego przewodniczącym (1974-1978). Z okazji jubileuszu 90-lecia prof. Gaertnera
SAWM UJ wybił honorowy medal Jego imienia. Prof. Gaertner
jest członkiem kolegium redakcyjnego „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej” i stałym recenzentem publikacji lekarskich.
Prof. UJ Zdzisław Gajda, honorowy członek TLK, lekarz
stomatolog, historyk medycyny, z zamiłowania i z pełnienia
funkcji kierownika Katedry i Zakładu Historii Medycyny CM
UJ (1983-2000), od 2003 r. jako prezes SAWM UJ również spaja
omawiane instytucje – TLK i SAWM. Prof. Gajda był skarbnikiem TLK; nadal czynnie współpracuje w organizowaniu zebrań,
a jest szczególnie zasłużony dla organizacji corocznych sympozjów „Ból i Cierpienie” (w 2014 r. odbyło się dwudzieste pierwsze)
obejmujących swą tematyką problemy medyczne, psychologiczne
i filozoficzne. Jest autorem wielu publikacji obejmujących swą
tematyką historię medycyny i wielkich lekarzy, w szczególności
życie młodzieży medycznej Alma Mater w dawnych wiekach i
„życie” ul. Kopernika do czasów współczesnych.
Towarzystwo honorowało prof. Gajdę, organizując zebranie
w 2010 r. poświęcone Jubileuszowi Jego 80-lecia i przez wspólne
zebranie w 2013 r., poświęcone 50-leciu SAWM UJ, podczas
którego otrzymał najwyższe wyróżnienie TLK – medal Medicus
Laureatus.
Dyplomy i medale Medicus Laureatus otrzymali ponadto
emerytowani profesorzy Wydziału Lekarskiego CM UJ: Tadeusz
Cichocki, Jacek Dubiel, Adam Miodoński, Kalina Kawecka-Jaszcz,
Wiesław Pawlik i Andrzej Wysocki. Wyróżnieni są powszechnie znani w środowisku lekarskim ze swej działalności akademickiej – dydaktycznej, naukowej i organizacyjnej, oraz zawodowej i społecznej,
w tym z wieloletniego czynnego udziału w działalności TLK.
Jubileuszowe posiedzenia, poza poświęconymi prof. Gajdzie,
prof. Gaertnerowi i prof. Marii Rybakowej, zorganizowano
z okazji 80-lecia urodzin i 54-lecia pracy dr. Wita Radwańskiego
(1928-2012) w Nowym Targu oraz Towarzystwu z okazji Jubileuszu 135- i 140-lecia, zawsze z udziałem przedstawicieli Wydziału
Lekarskiego i Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. Jubileuszowe posiedzenie poświęcono również Szpitalowi im. Józefa Babińskiego w Krakowie.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Od 2003 r. funkcję prezesa TLK pełni prof. Igor Jarosław
Gościński (ur. 1930), absolwent Wydziału Lekarskiego UJ
i Akademii Medycznej (1953), uczeń prof. Adama Kunickiego,
neurochirurg, Medicus Nobilis, prodziekan Wydziału Lekarskiego (1984-1987 i 1987-1990), prorektor AM w Krakowie (19901993), dyrektor Państwowego Szpitala Klinicznego w Krakowie
(1991-1997), dyrektor Instytutu Neurologii Collegium Medicum
UJ (1992-2000) i kierownik Kliniki Neurotraumatologii (19922000) oraz członek założyciel i honorowy Polskiego Towarzystwa
Neurochirurgów i Polskiego Towarzystwa Neurofizjologii Klinicznej. Należy podkreślić, że prof. Igor Gościński jest drugim
lekarzem, po prof. Boguszu, najdłużej w historii Towarzystwa
pełniącym funkcję prezesa.
W 2006 r. obchodzono uroczyście 140-lecie powstania TLK
i 100-lecie Domu Lekarskiego. W 2011 r. uczczono 145-lecie powstania Towarzystwa specjalną „Księgą Jubileuszową”.
Towarzystwo podtrzymuje pamięć o wybitnych i zasłużonych
lekarzach, w tym działaczach Izby Lekarskiej w Krakowie oraz pracownikach naukowych Wydziału Lekarskiego UJ, jak i o innych
osobach zasłużonych dla polskiej medycyny.
Specjalne zebrania i/lub publikacje poświęcono profesorom:
Julianowi Aleksandrowiczowi (1908-1988), Marianowi Barczyńskiemu (1930-2006), Józefowi Boguszowi (1904-1993), Eugeniuszowi Brzezickiemu (1890-1974), Zbigniewowi Chłapowi
(ur. 1927), Józefowi Dietlowi (1804-1878), Zbigniewowi Garnuszewskiemu (1917-1998), Stanisławowi Grochmalowi (1911-1995),
Stanisławie Jancyszyn-Spettowej (1902-1994), Kazimierzowi
Janickiemu (1931-2001), Henrykowi Jordanowi (1842-1907),
Jerzemu Kaulberszowi (1891-1988), Antoniemu Kępińskiemu
(1918-1972), Antoniemu Józefowi Kocembie (1930-2008),
Adamowi Kunickiemu (1903 – 1989), Janowi Karolowi Kostrzewskiemu (1915-2005), Józefowi Karolowi Kostrzewskiemu
(1883-1959), Józefowi Kuśmiderskiemu (1928-1998), Stanisławowi Maziarskiemu (1873-1956), Janowi Mikuliczowi-Radeckiemu
(1850-1905), Janowi Miodońskiemu (1902-1963), Julianowi
Ignacemu Nowakowi (1865-1946), Józefowi Oetingerowi (18181895), Janowi Władysławowi Piltzowi (1870-1930), Maciejowi
Witowi Rzepeckiemu (1909-1989 ), Ludwikowi Sippelowi (19041981), Janinie Sokołowskiej-Pituchowej (1915-2011), Markowi
Hieronimowi Sychowi (1923-1997); docentom Janowi Wojciechowi Głowackiemu (1929-2009), Jerzemu Jedlińskiemu (19252004), Oskarowi Liszce (1915-1966) i Jadwidze Miklaszewskiej
(1912-1991) oraz doktorom Marianowi Czepko (1922-2006),
Józefowi Garbieniowi (1896-1954), Jerzemu Jamskiemu (19432007), Jerzemu Mroczce (1934-2004), Zbigniewowi Wincentowiczowi (1926-2008) i Joannie Wurfel-Horzelowej (zm. 2007)
oraz zakonnikowi, lekarzowi Ludwikowi Perzynie (1742-1800).
Trzeba również wymienić spotkania poświęcone wybitnym
członkom honorowym Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego,
zasłużonym także dla Stowarzyszenia Absolwentów Wydziałów
Adam Wiernikowski
„Towarzystwo Lekarskie Krakowskie
w latach 1989-2015”
Kasa Pomocy
34
Komu potrzebny jest szybki zastrzyk pieniężny,
ten powinien szybko przystąpić do
Lekarskiej Kasy Wzajemnej Pomocy
Tym, którzy jeszcze mają wątpliwości, można odpowiedzieć krótko:
Przystąp, bo warto! A w przypadku Lekarskiej Kasy hasło to nie
jest nadużyciem. Także podkreślenie: „w przyjaznej atmosferze, bez
zbędnych formalności” nie jest pustym sloganem. 50 lat doświadczenia,
wsparcie prowadzonej przez kolegów po fachu instytucji, której uczciwość i rzetelność nie podlega wątpliwości – ma po prostu wartość.
Dla młodszych lekarzy, może niezorientowanych, tytułem wprowadzenia wyjaśnię, że Kasa Wzajemnej Pomocy Lekarskiej w Krakowie
jest stowarzyszeniem, którego głównym celem jest udzielanie pomocy
materialnej jej członkom (lekarzom medycyny i stomatologii) oraz
rodzinom zmarłych członków. Powtarzające się tu słowo „pomoc”
zostało użyte nieprzypadkowo, gdyż Kasa powstała nie po to, by jak
instytucje parabankowe bogacić się na odsetkach od kredytu, lecz by na
zasadzie solidarności wspierać członków własnej korporacji, udzielając
– przy ograniczonych do minimum procedurach biurokratycznych
– nieoprocentowanych pożyczek, wypłacając także zapomogi i odprawy
pośmiertne.
Kasa funkcjonuje nieprzerwanie od 1 czerwca 1959 roku, kiedy
to została powołana przez powstałą rok wcześniej Okręgową Sekcję
Lekarską w Krakowie, pierwszą w Polsce Ludowej organizację lekarską
działającą w ramach Zw. Zaw. Pracowników Służby Zdrowia, namiastkę
zlikwidowanych w okresie powojennym izb lekarskich. W roku 1982,
gdy w stanie wojennym zawieszono działalność wszystkich związków
zawodowych, formalny patronat nad Kasą przyjęło Towarzystwo
Lekarskie Krakowskie, jednak utrzymała ona pełną samodzielność
i samowystarczalność. Natomiast od 22 maja 1995 roku działa jako
niezależne stowarzyszenie, posiadające zarejestrowany statut, który
w niezmienionej wersji obowiązuje do dziś.
Liczba członków w latach
2014 r. – 1802
1978 r. – 2000
1966 r. – 1433
Zgodnie ze statutem, każdy, kto zdecyduje się wstąpić do Kasy,
musi wypełnić deklarację członkowską (można ją znaleźć na stronie
www.lkwp.pl), opłacić wpisowe w wysokości 10 zł oraz regularnie płacić
składki. Po upływie 6 miesięcy członkostwa można korzystać z pożyczek
w wysokości do 25 tys. zł. Spłata pożyczki jest zwykle rozłożona na
16 rat przy kwocie 20 tys. i na 20 rat dla 25 tys. zł.
Wszystkie wnioski, a bywa, że jest ich nawet 60-70 miesięcznie, rozpatruje Zarząd, który pełni swoje funkcje charytatywnie. Obecnie w jego
skład wchodzą: dr dr Jerzy Friediger – przewodniczący, Wiesław Sowa
– z-ca przewodniczącego, Magdalena Nyzio – sekretarz, Małgorzata
Popławska – skarbnik, oraz Dorota Gnatowska, Zofia Gwizdała-Friedi-
ger, Krystyna Sokołowska, Ewa Kowalska-Antkiewicz. Komisję Rewizyjną
tworzą: Marta Franczak, Marek Dyga, Barbara Ziółkowska-Hańce.
Co daje członkom Zarządu praca społeczna? – Satysfakcję, że
można kolegom pomóc – mówi dr Jerzy Friediger, przewodniczący Kasy
z 20-letnim stażem. Za najtrudniejszy okres w dziejach Kasy uznać można lata 1989-1990, kiedy to szalejąca inflacja sięgnęła 585 proc. I choć
wypłaty świadczeń stały się wtedy groszowe, to jednak lojalni członkowie pozostali. Kapitał udało się odbudować m.in. dzięki stanowczej
polityce wobec osób niedotrzymujących zobowiązań. – Podziękowaliśmy za współpracę tym, którzy nie płacili składek. Jesteśmy bezwzględni
– nieważne, czy jest to stażysta czy profesor, zostaje wykreślony z listy
członków – mówi dr Friediger. Oczywiście, Zarząd stara się każdy taki
przypadek rozpatrywać indywidualnie, polubownie, bowiem zawsze
liczy na lojalność i odpowiedzialność swoich koleżanek i kolegów, którzy
zapewne rozumieją, że tylko dzięki regularnemu opłacaniu składek i rat
kredytowych inni lekarze będą mogli skorzystać z pomocy Kasy.
Warto pamiętać, że składki te nie przepadają, lecz stanowią rodzaj
ubezpieczenia na życie i jako odprawa pośmiertna (6 tys. zł) zostaną
przekazane osobie wskazanej w deklaracji. Nie pokrywają również
kosztów administracyjnych Kasy (personel – 2 etaty, czynsz, telefon),
gdyż utrzymuje się ona z opłat manipulacyjnych wynoszących 3 proc.
wartości pożyczki.
Choć Kasa powstała z myślą o zabezpieczeniu bytu rodzin zmarłych
lekarzy – przed wojną taką pomoc zwało się nawet „wdowim groszem”,
dziś o jej głównym zakresie działalności sporo mówią statystyki: w minionym roku udzielono 398 pożyczek, wypłacono 15 odpraw pośmiertnych i dwie zapomogi. Od początku swej działalności Kasa prowadzi też
działalność charytatywną, wspierając co roku jednorazową subwencją
Hospicjum św. Łazarza.
(KD)
Budżet Lekarskiej Kasy Wzajemnej Pomocy
na dzień 31. 12. 2014 r.
Stan Kasy w PLN
8 811 914,91
w tym:
Należności u pożyczkobiorców
6 414 106,00
Gotówka w banku PKO BP
1 936 301,55
Lokata na funduszu skarbowym
448 095,76
Sprzęt biurowy w użytkowaniu
13 411,60
Więcej informacji mogą Państwo uzyskać
w biurze Kasy w Krakowie przy pl. Szczepańskim 5
p. 316, 318, tel. 12 423 13 07
Collegium Medicum
Doktorzy habilitowani
Rada Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego
nadała stopień naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych
w dniu 15 października 2015 roku
dr. n. med. Tomaszowi Gosiewskiemu
w dniu 19 listopada 2015 roku
dr. n. med. Arturowi Gądkowi
Wykaz osób, którym Rada
Wydziału Lekarskiego CM UJ
nadała stopień naukowy
doktora nauk medycznych
w dniu 15 października 2015 roku
lek. Andrzej Fugiel
Użyteczność diagnostyczna oznaczania stężenia uromoduliny w surowicy krwi u chorych
z przewlekłą chorobą nerek.
Promotor: dr hab. Marek Kuźniewski, prof. UJ
lek. Katarzyna Iwulska
Ocena wyników leczenia i ekspresji wybranych markerów u chorych z agresywną
postacią raka podstawnokomórkowego skóry
twarzy w oparciu o analizę materiału klinicznego.
Promotor: prof. dr hab. Jan Zapała
lek. Krzysztof Łoboda
Zakażenia miejsca operowanego po zabiegach nastawienia i wewnętrznego zespolenia
zamkniętych złamań kości.
Promotor: prof. dr hab. Małgorzata Bulanda
lek. Anna Przybyła
Wpływ terapii resynchronizującej na czynność
układu autonomicznego, zaburzenia snu oraz
sztywność naczyń.
Promotor: prof. dr hab. Danuta Czarnecka
lek. Paweł Rodziński
Redukcja myśli samobójczych w toku intensywnej psychoterapii u pacjentów z zaburzeniami nerwicowymi, behawioralnymi
lub zaburzeniami osobowości.
Promotor: dr hab. Krzysztof Rutkowski, prof. UJ
lek. dent. Barbara Ryba
Porównanie świadomości prozdrowotnej
oraz samooceny higieny ze stanem zębów
i przyzębia pacjentów powiatu krakowskiego.
Promotor: dr hab. Jolanta Pytko-Polończyk,
prof. UJ
mgr Aneta Stachowicz
Badanie nad rolą mitochondrialnej dehydrogenazy aldehydowej (ALDH2) w patogenezie
miażdżycy, depresji i neurodegeneracji.
Promotorzy: prof. dr hab. Rafał Olszanecki
prof. dr hab. Agnieszka Basta-Kaim
w dniu 19 listopada 2015 roku
mgr Katarzyna Cyranka
Zmiany w funkcjonowaniu osobowości
w wyniku psychoterapii grupowej z elementami psychoterapii indywidualnej u osób
z zaburzeniami nerwicowymi i zaburzeniami
osobowości.
Promotor: dr hab. Krzysztof Rutkowski, prof.
UJ
lek. Agnieszka Gleń
Optymalizacja wykrywania wczesnego udaru
niedokrwiennego mózgu w badaniu TK.
Promotor: prof. dr hab. Andrzej Urbanik
lek. Grzegorz Jordan
Użyteczność kliniczna długoterminowego
monitorowania akcji serca płodu
z zastosowaniem przezbrzusznej elektrokardiotokografii płodowej.
Promotor: dr hab. Krzysztof Rytlewski
mgr Edyta Korbut
Mechanizm działania seleno-krzemowych
pochodnych peptydów w procesie
karcinogenezy w modelach in vitro.
Promotorzy:
dr hab. Agata Ptak-Belowska, prof. UJ
prof. dr hab. Grażyna Stochel
mgr Karol Kula
Amfetamina w opiniowaniu sądowolekarskim.
Promotor: prof. dr hab. Małgorzata Kłys
mgr Małgorzata Lasota
Występowanie oraz znaczenie ekspresji
i mutacji receptora c-KIT w ostrej białaczce
szpikowej u dzieci i perspektywy zastoso-
wania inhibitorów kinazy tyrozynowej tego
receptora.
Promotor: prof. dr hab. Walentyna Balwierz
lek. Katarzyna Lizis-Kolus
Ocena wpływu niedoboru witaminy D
na przebieg choroby Hashimoto u chorych
w województwie świętokrzyskim.
Promotor: prof. dr hab. Alicja HubalewskaDydejczyk
lek. Łukasz Müldner-Nieckowski
Związek lęku z objawami dysfunkcji seksualnych oraz zmiana ich nasilenia w wyniku
psychoterapii.
Promotor: dr hab. Krzysztof Rutkowski,
prof. UJ
lek. dent. Zuzanna Oruba
Skuteczność fenotializowanych i półprzewodnikowych związków fotoczułych
w fotodynamicznej inaktywacji bakterii
patogennych dla przyzębia – badania in vitro.
Promotorzy:
prof. dr hab. Maria Chomyszyn-Gajewska
dr hab. Wojciech Macyk, prof. nadzw.
mgr farm. Joanna Płatek
Udział metaloprotein zawierających miedź,
cynk lub żelazo w patogenezie zmian narządowych w nadciśnieniu tętniczym.
Promotorzy:
dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek, prof. UJ
dr hab. Szczepan Zapotoczny, prof. nadzw.
lek. Paweł Sendur
Wpływ podawania acenokumarolu na rozwój i przebieg eksperymentalnego ostrego
zapalenia trzustki.
Promotor: dr hab. Zygmunt Warzecha, prof. UJ
mgr Dorota Solecka
Dynamika obrazu klinicznego i postrzegania
relacji rodzinnych przez kobiety
z zaburzeniami odżywiania – badania
katamnestyczne.
Promotor: prof. dr hab. Józef Gierowski
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
35
36 mgr Joanna Stefan
Wpływ nowych biokompatybilnych,
kationowych polisacharydów na gospodarkę
lipidową u zwierząt doświadczalnych – próby
ustalenia mechanizmu działania.
Promotorzy:
prof. dr hab. Ryszard Korbut
dr hab. Krzysztof Szczubiałka, prof. UJ
lek. Anna Stochel-Gaudyn
Ocena stężenia wybranych pierwiastków
śladowych i metali ciężkich u dzieci z nowo
rozpoznaną nieswoistą zapalną chorobą jelit.
Promotorzy:
prof. dr hab. Krzysztof Fyderek
prof. dr hab. Paweł Kościelniak
lek. Janusz Sulisławski
Ocena wyników wczesnych i odległych laparoskopowej rekonstrukcji pochwy z wykorzystaniem uszypułowanego odcinka esicy w porównaniu z innymi technikami zabiegowymi.
Promotor: prof. dr hab. Wiesław Urbanowicz
lek. Grażyna Wyrwicz-Zielińska
Ostre uszkodzenie nerek z przyczyn sercowonaczyniowych – analiza przypadków zebranych w latach 2000-2011 z terenów województw małopolskiego i podkarpackiego.
Promotor: prof. dr hab. Władysław Sułowicz
mgr inż. Michał Szubiga
Wykorzystanie mikromacierzy do badania
profilu ekspresji genów leukocytów krwi
obwodowej w ocenie patomechanizmu dystonii-mioklonii.
Promotor: prof. dr hab. Jacek J. Pietrzyk
Program szkoleń podyplomowych organizowanych przez MCKP
styczeń – luty 2016
UWAGA! Szczegółowe informacje dot. szkoleń oraz zapisy przyjmuje Sekretariat MCKP,
ul. Grzegórzecka 20 (p. 13); tel. 12 433 27 61, 12 424 72 91 wewn. 761, 762, 763, e-mail: [email protected]
Uprzejmie informujemy, że rekrutacja na kursy organizowane przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego
w roku 2016 odbywać się będzie drogą elektroniczną za pośrednictwem strony internetowej:
www.mckp.uj.edu.pl
Kursy dla specjalizacji
lekarskich
styczeń 2016
anestezjologia
i intensywna terapia
Anestezjologia w onkologii
Kierownictwo naukowe:
dr n.med. Małgorzata Zając
13-15.01.2016
chirurgia klatki piersiowej
Krwiodawstwo i krwiolecznictwo
Kierownictwo naukowe: lek. Jolanta Raś
12.01.2016
chirurgia ogólna
Praktyczny kurs endoskopii
przewodu pokarmowego
Kierownictwo naukowe: dr n. med. Maciej Matłok
11-15.01.2016
Endoskopia przewodu pokarmowego
– kurs zaawansowany
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Kazimierz Rembiasz
18-22.01.2016
Diagnostyka i leczenie schorzeń proktologicznych
Kierownictwo naukowe:
dr hab. n. med. Piotr Wałęga
25-26.01.2016
kardiologia
Kardiogeriatria zabiegowa
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Krzysztof Żmudka
11-12.01.2016
medycyna rodzinna
Interpretacja badań dodatkowych
Kierownictwo naukowe:
prof. nadzw. dr hab. n. med. Adam Windak
13-27.01.2016
okulistyka
Onkologia okulistyczna
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Bożena Romanowska-Dixon
7-8.01.2016
onkologia okulistyczna
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Bożena Romanowska-Dixon
14-15.01.2016
położnictwo i ginekologia
Wprowadzenie do specjalizacji
w dziedzinie położnictwa i ginekologii
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Antoni Basta
11-13.01.2016
Ultrasonografia – kurs praktyczny indywidualny
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Antoni Basta
18-22.01.2016
Endoskopia – kurs praktyczny indywidualny
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Antoni Basta
25-29.01.2016
protetyka stomatologiczna
Implantoprotetyka stomatologiczna
Kierownictwo naukowe:
dr hab. n. med. Grażyna Wiśniewska
11.01.2016 – 10.02.2016
Collegium Medicum
anestezjologia
i intensywna terapia
Anestezja w położnictwie
Kierownictwo naukowe: dr n.med. Paweł Krawczyk
8-12.02.2016
Wprowadzenie do specjalizacji w anestezjologii
i intensywnej terapii
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Janusz Andres
29.02.2016 – 4.03.2016
chirurgia ogólna
Praktyczny kurs endoskopii
przewodu pokarmowego
Kierownictwo naukowe: dr n. med. Maciej Matłok
1-5.02.2016
Transfuzjologia,
w tym przetaczanie krwi i jej składników
Kierownictwo naukowe: lek. Beata Mazurek
1-3.02.2016
Endoskopia przewodu pokarmowego
– kurs zaawansowany
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Kazimierz Rembiasz
8-12.02.2016
Endoskopia przewodu pokarmowego
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Kazimierz Rembiasz
22-26.02.2016
Praktyczny kurs endoskopii
przewodu pokarmowego
Kierownictwo naukowe: dr n. med. Maciej Matłok
29.02.2016 – 4.03.2016
chirurgia
szczękowo-twarzowa
Choroby ślinianek:
rozpoznawanie, różnicowanie, leczenie
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Jan Zapała
3-5.02.2016
Stany przedrakowe, cechy nowotworów łagodnych
i złośliwych jamy ustnej oraz części twarzowej
czaszki – ich rozpoznawanie i leczenie
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Jan Zapała
18-19.02.2016
geriatria
Kardiologia geriatryczna
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Jerzy Gąsowski
1.02.2016
Wielkie problemy geriatryczne
Kierownictwo naukowe:
dr hab. n. med. Barbara Gryglewska
2-3.02.2016
Endoskopia – kurs praktyczny indywidualny
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Antoni Basta
22-26.02.2016
Gerontologia i geriatria
– rola i znaczenie we współczesnej medycynie
Kierownictwo naukowe:
dr n.med. Alicja Klich-Rączka
4-5.02.2016
psychiatria
Podstawy psychiatrii
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Dominika Dudek
1-9.02.2016
medycyna rodzinna
Podstawy medycyny ratunkowej
Kierownictwo naukowe:
dr n.med. Arkadiusz Trzos
1-4.02.2016
psychiatria dzieci i młodzieży
Kompleksowe leczenie najważniejszych zaburzeń
psychicznych dzieci i młodzieży
Kierownictwo naukowe:
dr hab. n. med. Maciej Pilecki
8-12.02.2016
Informacja medyczna, farmakoekonomika
Kierownictwo naukowe:
prof. nadz. dr hab. n.med. Adam Windak
16-17.02.2016
okulistyka
Badanie angiograficzne dna oka
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Bożena Romanowska-Dixon
11-12.02.2016
Diagnostyka i leczenie powikłań ocznych w AIDS
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Bożena Romanowska-Dixon
19.02.2016
ortopedia i traumatologia
narządu ruchu
Choroby stawu biodrowego wieku rozwojowego
Kierownictwo naukowe:
prof. nadz. dr hab. Maciej Tęsiorowski
1-5.02.2016
pediatria
Onkologia w pediatrii
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Walentyna Balwierz
8-12.02.2016
położnictwo i ginekologia
Stany naglące i krwotoki
w położnictwie i ginekologii
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n.med. Antoni Basta
1- 5.02.2016
Ultrasonografia – kurs praktyczny indywidualny
Kierownictwo naukowe:
prof. dr hab. n. med. Antoni Basta
8-12.02.2016
stomatologia zachowawcza
z endodoncją
Ratownictwo medyczne w nagłych stanach
zagrożenia życia i nadzwyczajnych zagrożeniach
środowiska
Kierownictwo naukowe:
dr n. med. Arkadiusz Trzos
8-12.02.2016
Psychoterapia w leczeniu zaburzeń psychicznych
dzieci i młodzieży
Kierownictwo naukowe:
prof. nzw. dr hab. Barbara Józefik
15.02.2016 – 18.03.2016
szkolenia uniwersalne
Zdrowie publiczne
Kierownictwo naukowe: dr hab. Mariusz Duplaga
9-19.02.2016
Efektywna komunikacja lekarz-pacjent oraz
komunikacja z otoczeniem rynkowym. Zasady
i praktyczne wskazówki dla lekarzy oraz kadry
menedżerskiej w podmiotach leczniczych
Kierownictwo naukowe: dr Maciej Rogala
13-14.02.2016
37
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
luty 2016
Komisje ORL
38
Szkolenia Komisji
ds. Młodych Lekarzy
W dniu 7 listopada 2015 roku w Poroninie odbyło się
wyjazdowe szkolenie pt. „Pierwsze kroki w zawodzie lekarza” zorganizowane przez Komisję ds. Młodych Lekarzy
OIL w Krakowie. W spotkaniu wzięło udział ponad osiemdziesięciu młodych lekarzy, którzy z uwagą przysłuchiwali się wykładom zaproszonych gości, będących przede
wszystkim przedstawicielami OIL w Krakowie.
Okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej
dr Anna Kot przedstawiła zagadnienia związane z odpowiedzialnością zawodową młodych lekarzy, uzupełnione
o elementy prawa karnego. Sekretarz ORL dr Katarzyna Turek-Fornelska wprowadziła słuchaczy w tematykę
obowiązków i korzyści wynikających z przynależności
młodych lekarzy do Izby Lekarskiej.
Zastępca sekretarz dr Bartłomiej Guzik, będący wspólnie z dr. Maciejem Krupińskim i dr. Robertem Szczeparą
organizatorem wydarzenia, przedstawił elementy etyki
lekarskiej dla młodych lekarzy.
Przed sesją „samorządową” miały miejsce wystąpienia związane z zakładaniem i prowadzeniem działalności
gospodarczej przez lekarzy, odpowiedzialnością cywilną
młodych lekarzy oraz odbyły się warsztaty psychologiczne dotyczące prawidłowej relacji z pacjentem. Po bogatym dniu wykładowym nie zabrakło również miejsca na
wieczorne spotkanie integracyjne.
Komisja ds. Młodych Lekarzy przewiduje w 2016 roku
dalsze spotkania, podczas których podejmowane będą
interesujące młode pokolenie lekarzy tematy. A że zmian
ma być sporo, będzie o czym mówić, tym bardziej że tak
wielu już luminarzy władz zapowiadało powrót do staży
podyplomowych, na co czekamy.
(mk)
Peregrynacje członków Klubu Lekarza Seniora
za lata 2014-2015
Relacja z Chorwacji była ostatnią z podróży Seniorów zamieszczoną w „GGL”. Nie znaczy to, że staliśmy się mniej aktywni, wręcz przeciwnie. W ramach zaplanowanych wycieczek
krajowych pn. „Piękna nasza Polska cała” odbyliśmy kilka wypraw, a to na Dolny Śląsk z Kotliną Kłodzką, do Zakopanego,
Szlakiem Piastów, Szlakiem Dworków Nowohuckich, do Cieszyna i okolic, na Podlasie z Tatarami, do Wiśnicza z zamkiem
i Lipnicy Murowanej, wreszcie odkrywaliśmy „Czar Polesia”.
Tę ostatnią wyprawę spróbuję opisać.
Nie udało się natomiast zrealizować, z przyczyn nie całkiem
od nas zależnych, wycieczki na Huculszczyznę i do Beskidu Niskiego, nad czym ogromnie ubolewam, ale nie rezygnuję z nich.
Wszystkie wyprawy były dobrze przemyślane, zorganizowane i
zrealizowane, spotkały się z dużym zainteresowaniem, a nawet
entuzjazmem Seniorów. Doznaliśmy w ich trakcie dużo przyjemności i wzruszeń, nie mówiąc o wiedzy o Polsce nieznanej.
Nasza ostatnia wycieczka krajobrazowa pod hasłem „Czar
Polesia” wiodła przez tereny nadbużańskie, okolice związane z wydarzeniami historycznymi, bogate w sanktuaria różnych wyznań,
z parkiem narodowym i wieloma krajobrazowymi, aż trudno mi
dokonać wyboru, o czym napisać. Zdam się na intuicję.
Na początek Wola Gułowska – miejsce ostatniej bitwy 1939
roku na ziemiach polskich (3-5 października), znanej jako Bitwa
pod Kockiem, gdzie żołnierze SGO „Polesie”, pod dowództwem
generała Franciszka Kleeberga, stoczyli ostatnie zwycięskie batalie z Niemcami. Walczyli, mimo że Polska przegrała już wojnę.
5 października musieli się poddać. Generał Kleeberg wydał swój
ostatni rozkaz 6 października w Kocku, po czym z honorami
wojskowymi złożył broń. Więziony w oflagu k. Drezna zmarł
w 1941 roku. W 1969 roku jego prochy przewieziono do kraju,
gdzie spoczęły na Cmentarzu Wojskowym w Kocku. Pamięć
bohaterskiego generała i jego żołnierzy jest wciąż żywa wśród
miejscowej ludności i czczona na wiele sposobów. Na uwagę zasługuje zwłaszcza pomnik w postaci Domu Kultury im. Czynu
Bojowego Kleeberczyków. Obiekt jest wielofunkcyjny i na co
dzień tętni życiem.
W dalszej drodze po Polesiu odwiedziliśmy Parczew z rezerwatem przyrody, a następnie w msc. Romanów zwiedziliśmy
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
39
Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego. Młody przewodnik,
najwyraźniej miłośnik pisarza, swoją wiedzą i elokwencją czarował nas ponad godzinę. W dorobku pisarza, dodajmy, znajduje
się m.in. 600 tomów książek historycznych, kilkadziesiąt tysięcy
listów i kilkaset obrazów. „Miłość dobra ogólnego była mi najwyższym celem”– takie motto autorstwa pisarza zdobi jego Muzeum.
Zakwaterowanie w hotelu Panorama, w letniskowych Okuninkach nad urokliwym Jeziorem Białym, okazało się dobrym
wyborem. Nikt nie narzekał. Następnie odwiedziliśmy Kodeń,
Kostomłoty, Jabłeczną i Kłodawę.
Kodeń to miasto założone przez Sapiehów w XVI wieku.
W 1629 r. Mikołaj Sapieha zwany Pobożnym wszczął budowę
kościoła pod wezwaniem św. Anny. W dwa lata później pojawił
się w nim obraz Matki Boskiej Gregoriańskiej z Gwadelupy,
odtąd zwanej Kodeńską. Kościół jest piękny, prawdziwa ozdoba
miasteczka. Kuriozalna jest historia obrazu, którą opowiedział
nam miejscowy ksiądz oblat, pięknym językiem. Stała się ona
zresztą tematem książki Zofii Kossak-Szczuckiej pt. „Błogosławiona wina”, przeniesionej też na ekran. Ja jej nie opowiem,
wybierzcie się Państwo do Kodenia, gdzie warto też zobaczyć
położone nad Bugiem pozostałości zamku Sapiehów, kaplicę św.
Ducha, drogę krzyżową, labirynt zielny i zbrojownię.
Atrakcją jest też Sanktuarium Unitów Podlaskich w Kostomłotach, gdzie w pięknej scenerii zachowała się drewniana
cerkiew z XVII wieku. Jej wnętrze zdobi piękna polichromia
i ręcznie tkane obrusy. To cerkiew unicka (greckokatolicka)
z obrządkiem liturgicznym cerkiewno-słowiańskim i rzymskokatolickim. W 1998 roku złożono tu szczątki Błogosławionych Męczenników Podlaskich, a cerkiew zyskała status
Sanktuarium Podlaskich Unitów. W okresie zaboru rosyjskiego
unici doświadczyli masowych prześladowań, koniecznie chciano
wprowadzić prawosławie, ale unici nie ustępowali. W 1874 roku
w Pratulinie do mężczyzn broniących wejścia do cerkwi Kozacy
otworzyli ogień, zabijając 29 wiernych. W 1996 r. papież Jan
Paweł II beatyfikował 13 z nich.
W pięknej scenerii starych drzew, w miejscowości Jabłeczna,
znajduje się Monastyr św. Onufrego. Składa się nań kompleks
budynków: świątynia, dzwonnica, kaplica, piętrowy dom zakonny, całość z obszernym dziedzińcem i cmentarzem otoczona
wysokim murem, pięknie odbudowana i znakomicie utrzymana.
Przez ozdobną bramę widać dwie dalsze kaplice i inne zabudowania. 10 mnichów, jak się dowiedzieliśmy, zajmuje się tu medytacją, modlitwą oraz podtrzymywaniem wiary prawosławnej na
Podlasiu. W przeszłości była tu także szkoła psalmistów.
Wreszcie trafiamy do Włodawy, grodu w księstwie halickowłodzimierskim wzmiankowanego już w 1242 roku. Od XVI
wieku było tu duże skupisko ludności żydowskiej. Zachował
się zespół klasztorny paulinów z XVII wieku, dwie synagogi
z XVIII wieku i Dom Pokahalny z XX w., klasycystyczna cerkiew,
kramy i jatki. Dobrze utrzymane synagogi są miejscem stałych i czasowych ekspozycji zabytków kultury i historii Żydów polskich.
I na koniec muszę wspomnieć o pomnikach przyrody, jakich
tu wiele, a zwłaszcza o Poleskim Parku Narodowym, założonym
Klub Seniora
40
w 1990 roku, położonym na Równinie Łęczyńsko-Włodawskiej.
Z ogromną radością korzystaliśmy tu ze ścieżek przyrodniczych,
ciesząc oczy pięknem otoczenia oraz rozkoszując się cudownym
powietrzem. Bogactwo flory i fauny jest tu niespotykane w innych rejonach Polski. Składa się nań ponad 900 gatunków roślin
naczyniowych, około 140 gatunków ptaków lęgowych, 35 gatunków ssaków, ponad 30 gatunków ryb, płazów i gadów, wśród
których osobliwością jest żółw błotny.
Na zakończenie ciekawostka. Bliskość granicy ukraińskiej
i białoruskiej stanowiła zawsze pokusę prowadzenia tu pokątnego
handlu. Ostatnio i w tej dziedzinie nastąpił postęp, „mrówki” zostały zastąpione przez... drony. Tylko, czy to na pewno jest postęp?
Mamy już zarys planu wycieczek na przyszły rok, ale o tym
w kolejnym numerze „GGL”.
Przewodnicząca Klubu Lekarza Seniora
przy OIL w Krakowie
dr med. Józefa Marjańska-Radziszewska
fot. Piotr Korpanty
Sport
XIV
41
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Zimowe Igrzyska Lekarskie
11-13 marca 2016, Zakopane
– wydarzenie sezonu!
Naczelna Izba Lekarska ma przyjemność ogłosić, że
w dniach 11-13 marca 2016 roku w Zakopanem odbędą
się kolejne, XIV już Zimowe Igrzyska Lekarskie. Rozgrywki
sportowe, ceremonie dekoracji zwycięzców, centrum
testowe nart Salomon, losowanie atrakcyjnych nagród
wśród wszystkich uczestników, rodzinna klasyfikacja medalowa czy zimowa szkoła jazdy BMW – to tylko niektóre
z elementów składających się na niepowtarzalną atmosferę tego wydarzenia.
Termin zawodów został wybrany nie przypadkowo.
Pierwszy raz w historii Zimowych Igrzysk Lekarskich dzieci
z rodzin lekarskich będą miały możliwość startu w 67. edycji legendarnego Memoriału im. Kornela Makuszyńskiego
„Zawody Koziołka Matołka”, który organizowany jest
w tym samym czasie. Zawody te wychowały całe pokolenia polskich narciarzy – uczestników olimpiad i zdobywców pucharów świata. Dodatkowo dla wszystkich dzieci
startujących w zawodach zostanie przygotowany trening
z Koziołkiem w przeddzień imprezy. Koziołkowe animacje
na stoku zostaną przeprowadzone przez doświadczonych
instruktorów PZN, którzy wprowadzą dzieci w świat narciarstwa. W tym samym czasie uczestnicy XIV Igrzysk Lekarskich będą rywalizowali w konkurencjach alpejskich.
Zmagania sportowe odbędą się w następujących
konkurencjach: narciarstwo alpejskie, snowboard, biegi
narciarskie, łyżwiarstwo, hokej oraz tenis stołowy. Program Igrzysk przewiduje start zawodników na wszystkich
poziomach zaawansowania. Uczestnicy zawodów mogą
brać udział w dowolnie wybranych przez siebie konkurencjach sportowych, zgłoszonych za pośrednictwem formularza dostępnego na stronie internetowej zimowych
igrzysk. Dla kibiców zostaną przygotowane dodatkowe
atrakcje „na śniegu”, nie zabraknie góralskiego poczęstunku oraz wyśmienitej zabawy.
Przed Igrzyskami zostaną przygotowane weekendowe
treningi narciarstwa alpejskiego, narciarstwa biegowego
oraz skitourowego dla początkujących i zaawansowanych. Informacje dotyczące spotkań będą publikowane
na oficjalnej stronie zawodów.
W tym roku, oprócz rywalizacji sportowej oraz wielu
atrakcji dla całych rodzin, uczestnicy będę mogli pomóc
potrzebującym. Fundacja „Góry Przenosić” im. Tytusa Chałubińskiego, na co dzień aktywizująca sportowo młodzież,
dorosłych oraz wspierająca osoby niepełnosprawne, zorganizuje aukcję charytatywną. Wszyscy uczestnicy Igrzysk
będą mogli wziąć udział w licytacji cennych trofeów znanych polskich sportowców, a zebrane środki zostaną przekazane na obóz narciarski dzieci z porażeniem mózgowym.
Do zobaczenia w zimowej stolicy Polski!
Strona internetowa:
http://www.zimoweigrzyskalekarskie.pl/
Uruchomienie zapisów:
15 grudnia 2015 r.
Przewodniczący Komisji Sportu NRL
dr Jacek Tętnowski
Nowe książki
42 Artur Dziak
Parveen Kumar, Michael Clark
Zagrajcież mi, niechaj cofnie się świat
Autor książki to wybitny i zasłużony ortopeda, traumatolog, uczeń
profesorów Stefana Łukasika, Adama Grucy i Mariana Garlickiego. Kierował różnymi specjalistycznymi placówkami, m.in. przez wiele lat – Katedrą Ortopedii i Rehabilitacji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wydał wiele publikacji naukowych i popularnonaukowych oraz liczne
książki, w tym podręczniki. Swym zdolnościom literackim prof. Dziak
zawdzięcza uznanie czytelników oraz przynależność do Unii Polskich
Pisarzy Lekarzy i ZAIKS-u. Profesor żywo interesował się też muzyką
(w tym jazzem), sam grał na klarnecie.
Obecne dzieło jest drugim, poprawionym i poszerzonym wydaniem
materiałów 80-lecia jubileuszu Profesora. Niektóre z tekstów były zamieszczane w „Pulsie” – piśmie Izby Lekarskiej w Warszawie. Świetna
szata edytorska jest zasługą wydawców: Goldruku (Wojciech Golachowski) i Medicina Sportiva Practica (Wojciech Gawroński), który jest
redaktorem całości książki i autorem wprowadzenia do niej.
Właściwa zawartość dzieła mieści się w 15 częściach o intrygujących
tytułach: W świecie babci Rozalii (portret rodzinny), Smaki wojny
i smaki chleba, Szmulki mej młodości, Anin moja miłość, Mój mentor wuj
Leopold i inni mistrzowie, Po francusku i po rosyjsku, Studentem być,
Szpital Przemienienia, Wyruszam na podbój świata, Szpital Dzieciątka
Jezus, Moje różne wcielenia, To i owo – w kraju i zagranicą, Epizod libijski, Niech żyje sport i Na Bródnie.
Książka jest w dużej mierze autobiografią, chociaż nie sensu stricto.
Jej treść dotyczy nie tylko samego autora, lecz również czterech pokoleń
rodziny, przyjaciół i kolegów, mentorów i profesorów. Autor wspomina
wydarzenia i sytuacje z czasów zaborów, lat przedwojennych, wojny
i okupacji oraz PRL. Swobodny styl narracji, ciekawe tematy, a także
pewna autoironia i odpowiednia dawka celnego humoru zapewniają
pożyteczną i miłą lekturę.
Poznanie treści ułatwiają: kredowy papier, czytelna, zróżnicowana
krojem i formatem czcionka, dobra reprodukcja licznych (około 140)
małych, częściowo barwnych, ilustracji, barwna obwoluta (ze zdjęciem
i notą biograficzną autora). Całość chroni twarda okładka w kolorze
niebieskim z tłoczonymi złotymi napisami.
Książkę wybitnego lekarza i humanisty należy polecić medykom
– lekarzom i studentom, a także wszystkim innym, zainteresowanym
opisanymi w dziele czasami i zdarzeniami.
Henryk Gaertner – Kraków
Diagnostyka i terapia
w praktyce lekarskiej
Książka jest zaktualizowaną polską wersją podręcznika „Medical
Management and Therapeutics” (Elsevier, Londyn 2011) tychże autorów.
Oboje, prof. Kumar i dr med. Clark, są pracownikami wyższych uczelni
medycznych i szpitali w Londynie.
Dzieło liczy 20 rozdziałów opracowanych przez 25 specjalistów,
konsultantów szpitali i wykładowców (niekiedy honorowych) uczelni
angielskich. Zdecydowana większość pochodzi z Londynu, dwaj pozostali
z Birmingham i po jednym z Cambridge, Edynburga, Exeter, Leicester,
Middlesex, Oxfordu i Tauntonu. Tłumaczami są dr Bartosz Szetela i dr
Aleksandra Szymczak, a redaktorem polskiego wydania – prof. Witold
Lukas.
Konstrukcja całości uwzględnia choroby poszczególnych układów
ciała, jak i ogólne tematy. Pierwsze cztery rozdziały przedstawiają zagadnienia lecznictwa zamkniętego, choroby zakaźne, wirusowy niedobór
odporności i AIDS oraz odżywianie. Następne omawiają choroby przewodu pokarmowego – przełyku, żołądka, jelit, zaburzenia czynnościowe,
choroby trzustki i dróg żółciowych, choroby wątroby, układu krwiotwórczego, nowotwory, choroby reumatologiczne, nerek i dróg moczowych.
Osobny rozdział zajmuje się równowagą wodno-elektrolitową i kwasowozasadową. Dalsze rozdziały opisują choroby układu sercowo-naczyniowego, układu oddechowego, intensywną opiekę medyczną oraz schorzenia
endokrynologiczne, cukrzycę i hiperlipidemię. Tematem ostatnich rozdziałów są: neurologia, zatrucia, medycyna środowiskowa i stany nagłe. Każdy
rozdział jest zaopatrzony w podstawowe piśmiennictwo.
Bogatej treści słownej towarzyszą liczne, bardzo instruktywne tabele
i tabelki (blisko 90), „ramki” (ok. 60) i ryciny (też blisko 60). Ostatni
rozdział „Stany nagłe” ma formę 21 algorytmów postępowania w resuscytacji i w stanach nagłych.
Bardzo korzystny jest układ poszczególnych rozdziałów i podrozdziałów, a także posłużenie się różnym krojem czcionek i barwami dla
zróżnicowania tytułów i podtytułów, tabel, ramek i rycin, punktów
wykładu oraz zamieszczenie listy bardziej lub mniej znanych skrótów.
Szybkiemu postępowi medycyny i praktyki lekarskiej towarzyszy
postęp w ich nauczaniu, do którego dostosowują się kolejne podręczniki,
dostępne nawet, jak obecny, w formie elektronicznej. Omawiane dzieło
traktuje szeroko diagnostykę i terapię praktyki lekarskiej, szczególnie
medycyny wewnętrznej i podstawowej opieki zdrowotnej. Z tych względów słusznie omówiono też w osobnych rozdziałach lecznictwo zamknięte, choroby zakaźne, odżywianie, neurologię, zatrucia i medycynę środowiskową. Podręcznik przedstawia całość wiedzy medycznej potrzebnej
w praktyce lekarskiej, dlatego winien się z nim zapoznać każdy lekarz,
student medycyny i specjalista.
Henryk Gaertner – Kraków
Artur Dziak, „Zagrajcież mi, niechaj cofnie się świat”,
Goldruk, Nowy Sącz 2015, s. 503, ilustr., ISBN 978-8360900-74-1
Parveen Kumar, Michael Clark, „Diagnostyka i terapia
w praktyce lekarskiej”, Elsevier, Urban i Partner, Wrocław 2014; s. 841, ilustr.; ISBN 978-0-7020-2765-0
Baby and the City.
Przewodnik po rodzicielstwie
i wielkim mieście Kraków
Paulina Guzik odbyła studia dziennikarstwa i stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Osiadła wraz ze swą rodziną
w Krakowie. Jest dziennikarką i reporterką telewizyjną. Jej książka
dotycząca podwawelskiego grodu ma swą siostrzaną edycję warszawską. Wydaniu krakowskiemu przewodnika patronuje sześć organizacji
prorodzinnych, a wśród konsultantów są: ginekolog-położnik, położne,
pediatra, znawcy zabawkarstwa i bezpieczeństwa dzieci w samochodzie.
Pierwszy z siedmiu rozdziałów przewodnika zajmuje się opieką
medyczną przed porodem. Podaje trafne wskazówki dotyczące wyboru
lekarza, położnej (lub gabinetu położniczego), szkół rodzenia (bezpłatnych i płatnych), szpitali ginekologiczno-położniczych i wyprawki porodowej. Podaje dane banków krwi pępowinowej i komórek macierzystych
(po trzy w Krakowie i Warszawie) i omawia programowanie porodu.
W rozdziale drugim przedstawiono ćwiczenia, masaże, zabiegi kosmetyczne, rozrywki, dobór mody i gadżetów pomocnych w ciąży oraz muzykę.
W trzecim rozdziale omówiono m.in. karmienie (piersią, butelką, pogotowie laktacyjne), szczepienia, pomoc pediatryczną lekarzy, poradni
i szpitali, sprawy administracyjne (rejestracja dziecka itp.), ćwiczenia
dla matki, urlopy rodzicielskie, powrót do pracy i zatrudnienie niani.
W czwartym rozdziale jest mowa o czasie wolnym rodziny – pobycie na 43
„świeżym” powietrzu oraz o lokalach przyjaznych dzieciom, teatrach,
kinach, koncertach, muzeach, bawialniach i basenach.
W piątym rozdziale znajdziemy informacje o edukacji dzieci, rozrywkach, zajęciach praktycznych, artystycznych, ogólnorozwojowych,
sportowych, o fotografowaniu, małych i większych podróżach oraz
o urzędach i kościołach. Rozdział szósty traktuje o zakupach odzieży, obuwia, wyposażenia pokoju dziecięcego, nosideł, sprzętu wypoczynkowego,
sportowego, środków higieny i zabawek. W ostatnim autorka omawia
m.in. lektury dla dzieci i rodziców, typuje biblioteki i sklepy muzyczne,
magazyny i portale. Książkę zamykają porady, jak angażować nianię.
Przewodnik ma duże walory popularnonaukowe i praktyczne.
Korzystanie zeń ułatwiają: język i styl, jasna dyspozycja, liczne tabele,
ramki, a także szczegółowe wskazówki, charakterystyki i adresy. Dotyczy
to m.in. położnych, szkół rodzenia, oddziałów położniczych, placówek
gimnastycznych, parków, placów zabaw, tras spacerowych, lektur i zajęć
artystycznych.
Książka jest przeznaczona głównie dla przyszłych i początkujących
rodziców oraz najbliższego ich środowiska rodzinnego. Niemniej liczne ważne informacje przewodnika posłużą też przedstawicielom różnych, w tym
medycznych, specjalności, których zadaniem jest troska o dziecko i rodzinę.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Paulina Guzik
Henryk Gaertner – Kraków
Paulina Guzik, „Baby and the City. Przewodnik po rodzicielstwie i wielkim mieście Kraków”, Media Guzik,
Kraków 2013, s. 270, ISBN 978-83-937196-0-0
Duszpasterstwo
Pielgrzymka Służby Zdrowia
Archidiecezji Krakowskiej do Rumunii
4-16 czerwca 2016 r.
Obok nawiedzenia sanktuariów i poznania cząstki z bogactwa
religii, natury, historii oraz kultury Rumunii naszym głównym
celem jest pogłębienie wiary we wspólnocie pielgrzymów, dlatego
centrum każdego dnia będzie stanowić Msza święta i modlitwa.
Naszą 34. pielgrzymkę organizuje Biuro Podróży Geotour z Chorzowa (pilotem będzie p. Paweł Kapral, który prowadził poprzednie pielgrzymki). Opiekunem duchowym grupy jest diecezjalny
duszpasterz lekarzy, ks. dr hab. Dariusz Oko.
W programie m.in.
zwiedzanie Oradei, Cluj, Bazna, kościoła warownego w Biertan,
średniowiecznej Sighisoary, z domem rodzinnym hrabiego Drakuli. W Sibiu (najw. miasto Transylwanii) zobaczymy Pałac Brukhentala i most Kłamców; w Braszow – ratusz i Czarny Kościół.
Atrakcją będzie Zamek Peles (rezydencja rodziny królewskiej)
i spacer po Bukareszcie (m.in. parlament i Cerkiew Patriarchy).
W Mamai, wycieczka deltą Dunaju i port w Tulczy.
Finał pobytu zwieńczy 3-dniowy pobyt nad brzegami Morza
Czarnego (plaża, wycieczka do Konstancy), zwiedzanie Kimpulungu Mołdawskiego (kurort górski w płd. Bukowinie – centrum
sztuki ludowej).
16 czerwca (czwartek) – powrót do Polski… w późnych
godzinach wieczornych
Warunki pobytu w ofercie Biura Geotur
Cena od osoby (w pokoju dwuosobowym)
3990 zł + przewodnicy ok. 100 euro.
Zgłoszenia przyjmuje ks. Dariusz Oko, do czwartku 31 grudnia 2015
(+zaliczka 500 zł). Kontakt: tel. 660 494 733
e-mail: [email protected]
Hobby
44
IV Konkurs Nalewek
Własnej Receptury
rozstrzygnięty
4 grudnia w zabytkowych wnętrzach Muzeum Farmacji UJ
przy ulicy Floriańskiej odbył się zorganizowany wspólnie przez
Okręgowe Izby: Aptekarską i Lekarską – Konkurs Nalewek Własnej
Receptury. Degustowano z zapałem, ale i umiarem przedstawione
trunki, nie bacząc na historyczną scenerię w postaci starych naczyń
aptecznych stojących na regałach w stylu empire, mieszczące m.in.
sproszkowane karaluchy czy preparaty z czaszki ludzkiej.
Zaryzykuję pogląd, że członków obu Izb łączy zamiłowanie do
nalewek, które dawniej traktowane były głównie jako lekarstwa.
Tajniki ich przygotowywania musiał znać każdy aptekarz. Także
i teraz zwycięzcą Konkursu został magister farmacji, a większość
z 18 zgłoszonych nalewek własnej receptury przedstawili farmaceuci.
Gości, w liczbie kilkudziesięciu (dwie piękne sale Muzeum
wypełniły się), powitała pani Elżbieta Rząsa-Duran, wiceprezes
Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie. Jury konkursowe
tworzyli w tym roku wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej
lek. Dariusz Kościelniak, lek. Patryk Hartwich, organizator konkursu z ramienia ORL, oraz dr n. farm. Przemysław Szybka, członek
prezydium OIA. Widzieliśmy też dr Katarzynę Turek-Fornelską,
sekretarza ORL.
Zdaniem jury najlepszą nalewkę – jeżynówkę (półsłodką),
przyrządził mgr Marek Lysko ze Śląskiej Izby Aptekarskiej,
któremu niestety nie udało się przyjechać na finał konkursu.
Pan Magister okazał się też laureatem podobnego konkursu Śląskiej
Izby Lekarskiej i to za dwa trunki. W Krakowie drugie miejsce
zdobyła nalewka rodzinna, „ostrężnica na rumie” autorstwa pani
Kamili Mitka, lekarza stażysty, a trzecie kilkuletnia nalewka
z beskidzkiej tarniny, zbieranej na stokach Lubonia, pani mgr Beaty
Sekuły, farmaceutki. Honor lekarzy ratowała również niedawna
absolwentka stomatologii, lek. dent. Anna Owsiak z Krakowa, autorka wiśniówki na miodzie. Otrzymała ona jedną z dwóch nagród
przyznanych przez prezesa OIL Andrzeja Matyję. Druga trafiła do
mgr Małgorzaty Lelito, skarbnika OIA, wyróżnionej również przez
publiczność za nalewkę o nazwie „truskawkowy raj”. Wśród laureatek znalazły się debiutantki w rywalizacji o „najlepszą nalewkę”, co
rodzi dobre perspektywy na przyszłość. Okazało się, że lata prak-
tyki nie są konieczne. Z podsłuchanych komentarzy dowiedziałam
się, że receptą na najlepszy trunek może być każdy owoc, najlepiej
zebrany z drzew lub krzewów dziko rosnących. A jeśli z kwiatów
lipy, to tylko tych zerwanych w godzinach przedpołudniowych.
Ważne, by nalewka nie była za słodka ani za mocna.
Zwyczaj przygotowywania nalewek dobrze świadczy o każdym
domu. Wszak to nasza staropolska tradycja, kojarząca się z gościnnością i zamiłowaniem do towarzyskich spotkań. A czy wiecie
Państwo, że przepisy na niektóre kordiały przekazywane były
w testamentach?
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Domin
NO
��������������
�������
SM
OG
!
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
45
Cicer cum caule...
46
Krakowskie Dni Przepuklinowe 2015
W dniach 11–13 grudnia w Krakowie odbył się
Międzynarodowy Kongres
pn. Krakowskie Dni Przepuklinowe 2015.
Termin druku pokrywający się z czasem Konferencji
uniemożliwia nam bezpośrednią z niej relację, niemniej
na podstawie programu możemy poinformować, że
przedmiotem obrad były metody chirurgicznego leczenia przepuklin brzusznych. Położono m.in. nacisk
na kwalifikację chorych do poszczególnych rodzajów
operacji; na postępowanie okołooperacyjne oraz na
nowe trendy w technikach operacyjnych chirurgicznego leczenia przepuklin brzusznych, a w tym także
olbrzymich.
Program konferencji uwzględniał także pokazowe zabiegi plastyki przepuklin transmitowane na
żywo z sal operacyjnych, a do udziału w charakterze prelegentów zaproszono wybitnych krajowych
i zagranicznych ekspertów. Na czele komitetów organizacyjnego i naukowego stał prof. Andrzej Matyja.
Szczegóły na stronie:
http://www.herniakrakow.pl
SP ZOZ Uniwersytecka Klinika Stomatologiczna
w Krakowie
zatrudni
• lekarza specjalistę radiologa
do opisywania zdjęć RTG oraz badań CBCT
zakresu twarzoczaszki
• lekarza stomatologa
Zapewniamy atrakcyjne warunki współpracy
i wynagrodzenia
Kontakt e-mail: [email protected]
tel. 12 424 55 15
Samodzielny Publiczny Zespół
Lecznictwa Otwartego
w Wieliczce
zatrudni lekarza specjalistę pediatrę.
Warunki pracy i płacy do uzgodnienia.
Kontakt tel. 12 279 63 71, 12 279 63 72
e-mail: [email protected]
Prywatne Uzdrowisko
w Solcu-Zdroju
zatrudni lekarza o specjalności:
rehabilitacja medyczna, balneologia.
Oferujemy korzystne warunki pracy!
Kontakt tel.: 502 249 190
XVI Konferencja Naukowo-Szkoleniowa
Najnowsze Trendy w Stomatologii
19–21 lutego 2016, Kołobrzeg
Wśród tematów stomatologicznych m.in.: błędy, powikłania, niepowodzenia w różnych przypadkach, estetyczne uzupełnienia protetyczne o małej inwazyjności, MIH – hipomineralizacja, z tematów ogólnych np.:
pacjent w podeszłym wieku, profilaktyka zakażeń.
Szczegóły na stronach: www.oil.szczecin.pl/
konferencje oraz www.trendy2016.pl
lub pod nr tel.: 91 487 49 36 wew.116
Centrum Stomatologiczne Jabłuszko
w Krakowie
prowadzące praktykę ortodontyczną
nawiąże współpracę z lekarzem ortodontą.
Centrum Stomatologiczne Jabłuszko,
Kraków, ul. Długa 88/3
tel. 12 430 50 50, 660 456 556,
e-mail: [email protected]
Dentyści na nocną zmianę
poszukiwani w Tarnowie
Pilnie zatrudnimy lekarzy dentystów do pracy
w nocnej pomocy stomatologicznej.
Praca w dni robocze w godzinach 19-7
oraz w weekendy i święta.
Zapewniamy atrakcyjne warunki!
Więcej informacji pod adresem: [email protected]
Zatrudnię lekarza stomatologa
w Praktyce Stomatologicznej w Mielcu
tel. 600 335 198
Nowo otwarte
Centrum Medyczne w Niepołomicach
podnajmie gabinety dla ginekologa, laryngologa,
dermatologa, okulisty, psychiatry.
tel. 607 607 202
Lekarz medycyny estetycznej
szuka pracy w Krakowie i okolicy.
tel. 693 580 059
Centrum rehabilitacyjne
w Myślenicach
nawiąże współpracę
z lekarzem specjalistą rehabilitacji.
Kontakt tel.: 502 479 949 lub 693 500 393
Kronika żałobna
Krystyna Chrzanowska-Srzednicka
ur. 7 listopada 1922 roku w Krakowie
zm. 2 października 2015 roku w Krakowie
Krystyna Chrzanowska urodziła się 7 listopada 1922 roku
w Krakowie w rodzinie z tradycjami lekarskimi od dwóch pokoleń. Ojciec Ignacy Korab Chrzanowski, odznaczony za kampanię
wrześniową Krzyżem Virtuti Militari, szef sanitarny okręgu
AK Kraków, po wojnie był ordynatorem oddz. okulistycznego
w V Szpitalu Wojskowym w Krakowie. Dziadek zaś był chirurgiem. Krystyna Chrzanowska szkołę średnią ukończyła w 1941
roku na tajnych kompletach, uzyskując świadectwo dojrzałości.
Jednocześnie ukończyła Szkołę Administracyjno-Handlową
Wyższego Stopnia i zaczęła pracować jako urzędniczka w fabryce Sucharda (ob. Wawel SA). W tamtych latach brała czynny
udział w walce z hitleryzmem – od połowy marca 1940 roku
jako członek ZWZ. Ciężka choroba (zapalenie mózgu) i długa
rekonwalescencja sprawiły wtedy, że przerwała zarówno pracę, jak
i działalność konspiracyjną.
Studia lekarskie rozpoczęła na tajnym uniwersytecie, kontynuowała je po wyzwoleniu na Wydziale Lekarskim UJ, w marcu
1950 roku otrzymała dyplom lekarza medycyny. Wkrótce potem
rozpoczęła pracę w Klinice Chorób Oczu AM w Krakowie jako
asystent i adiunkt. W 1954 roku uzyskała II stopień specjalizacji
z okulistyki, a w 1963 roku stopień naukowy doktora medycyny
na podstawie pracy „Badanie ilościowe pola widzenia, ze szczególnym uwzględnieniem części obwodowych”. W październiku
1975 roku uzyskała tytuł doktora habilitowanego nauk medycznych. Tematem rozprawy habilitacyjnej była „Naczyniakowatość
siatkówki w zespole von Hippla-Lindaua”. Była to jedna z największych monografii dotyczących tego ciężkiego schorzenia.
Ponadto dr Chrzanowska-Srzednicka była autorką lub współautorką 54 prac naukowych.
Publikowała głównie w „Klinice Ocznej”; trzy nowatorskie
prace zamieściła w „Klinische Monatsblätter für Augenheilkunde”. Dotyczyły one przestrzennego pola widzenia w zezie w oku
zdrowym i amblyopijnym. Opracowała też plastyczne modele
prawidłowego pola widzenia dla barwy białej, czerwonej i zielonej
oraz modele pola widzenia w jaskrze.
Jej nowatorskie prace ukazywały się po raz pierwszy
w piśmiennictwie.
Największa grupa publikacji Krystyny ChrzanowskiejSrzednickiej dotyczy jaskry, w jej aspektach diagnostycznych
i terapeutycznych. Dążąc do poprawy lecznictwa w tej dziedzinie,
podkreślała konieczność stworzenia w Polsce specjalistycznych
placówek zajmujących się chorymi na jaskrę. Do odrębnej grupy
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Dr hab. n. med.
prac Autorki zaliczyć należy publikacje na temat leczenia nowo- 47
tworów wewnątrzgałkowych oraz pojedyncze prace kazuistyczne
i poglądowe z innych dziedzin okulistyki.
Dr hab. Krystyna Chrzanowska-Srzednicka prowadziła również zajęcia dydaktyczne ze studentami Akademii Medycznej
oraz szkolenia lekarzy specjalizujących się w okulistyce. Za pracę
dydaktyczną i naukową dwukrotnie była nagradzana przez rektora
AM, w 1975 roku została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi,
a w 1984 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Poza pracą w Klinice prowadziła w latach 1953-1962 gabinet
okulistyczny Zespołu Leczniczo-Profilaktycznego dla Studentów Szkół Wyższych oraz działała jako konsultant okulista
w II Klinice Chorób Dzieci AM w Krakowie. W marcu 1975 r.
została specjalistą wojewódzkim w zakresie okulistyki. W latach
1976-2009 pracowała w Wojewódzkim Szpitalu Okulistycznym
w Witkowicach, m.in. pełniąc obowiązki ordynatora Oddziału
Okulistyki Ogólnej oraz ordynatora Oddziału Chirurgii Oka.
Nadal prowadziła intensywną pracę dydaktyczną i naukową.
Powstało wtedy około 20 prac naukowych. Pod Jej kierunkiem
wielu lekarzy uzyskało specjalizację z okulistyki.
Od 1959 roku była członkiem Polskiego Towarzystwa
Okulistycznego, w latach 60. i 70. członkiem Zarządu PTO,
a następnie wiceprezesem Krakowskiego Oddziału PTO. Należała do Sekcji Retinologicznej Towarzystwa. Brała czynny udział
w sympozjach Sekcji oraz zjazdach okulistów polskich. Do ostatnich tygodni życia uczestniczyła w posiedzeniach Krakowskiego
Oddziału PTO.
Liczne sukcesy naukowe i dydaktyczne Pani Docent nie
byłyby możliwe bez szczególnych cech Jej charakteru. Były to
nadzwyczajna pracowitość, tolerancja, niespotykana skromność,
życzliwość i anielska cierpliwość zarówno do pacjentów, jak
i uczniów oraz współpracowników, a także wyszukane poczucie
humoru. Pani Docent z wielką życzliwością interesowała się
naszymi sprawami, nie tylko zawodowymi, ale też osobistymi.
Była osobą bardzo towarzyską i dowcipną. Jej pasją, poza okulistyką, były góry, w szczególności ukochane Tatry. Po zakończeniu
pracy zawodowej dalej utrzymywała kontakty z dawnymi współpracownikami. Zaszczytem i radością dla nas była Jej przyjaźń
i obecność na spotkaniach, które grupa okulistek co jakiś czas
organizowała. Zapraszała też nas do siebie.
Nagła choroba sprawiła, że nie była obecna na ostatnim
spotkaniu w październiku br. Pozostało nam tylko serdecznie
Ją wspominać. W osobie Pani Docent Krystyny ChrzanowskiejSrzednickiej tracimy wyjątkowego, mądrego i dobrego człowieka,
znakomitego lekarza i przyjaciela.
Będzie nam Jej bardzo brakowało. Pozostanie w naszej
wdzięcznej pamięci.
Grono Koleżanek, Kolegów, Uczniów i Współpracowników
Kronika żałobna
48
Dr
Danuta Kałamacka
ur. 13 lutego 1947 r. w Zakopanem
zm. 1 października 2015 r. w Zakopanem
Pamięć trwa długo, przez pokolenia. Po każdym z nas pozostaje cień, echo tego, co w życiu zdziałaliśmy, kim byliśmy.
Doktor Danuta Kałamacka zmarła 1 października 2015 roku
w swoim zakopiańskim szpitalu. Spoczęła w rodzinnym grobie na
Nowym Cmentarzu w Zakopanem. Przeżyła 68 lat.
Urodziła się 13 lutego 1947 roku w Zakopanem. Studia
medyczne odbyła na krakowskiej Akademii Medycznej w latach
1966-1972. Uczelnią kierował wówczas jako rektor prof. Jan
Oszacki, a wśród wykładowców byli znakomici profesorowie,
niech wspomnę jedynie Jana Kobielę, Juliana Aleksandrowicza, Józefa Bogusza, Janinę Sokołowską-Pituchową, Antoniego
Kępińskiego, Barbarę Kańską-Nawrocką, z którą dr Danuta
Kałamacka współpracowała po uzyskaniu specjalizacji jako lekarz
pediatra.
Wcześniej jednak, po powrocie ze studiów do Zakopanego,
podjęła pracę w starym szpitalu na Tatarach w Zakopanem, za
czasów dyrektora Janusza Młynarskiego. Po uzyskaniu pierwszego i drugiego stopnia specjalizacji pod opieką legendarnej
zakopiańskiej pediatry dr Danuty Haczewskiej pracowała
w ówczesnym Zespole Opieki Zdrowotnej na oddziale pediatrii
nowego szpitala na Kamieńcu oraz w Poradni Pediatrycznej przy
ul. Gimnazjalnej. Pełniła też dyżury w Pogotowiu Pediatrycznym,
jako lekarz była obecna w szkołach, przedszkolach. Wykładała
w ówczesnym Zawodowym Studium Medycznym w Zakopanem.
Po przebytej grypie zachorowała na zapalenie mięśnia
sercowego. Była leczona najpierw w Szpitalu im. Narutowicza
w Krakowie, a potem w Klinice Kardiochirurgii Szpitala im. św.
Jana Pawła II, pod opieką prof. Mirosławy Tracz i prof. Jerzego
Sadowskiego. Tej klinice zawdzięczała zdrowie i powrót do pracy
lekarza.
Ten powrót rodzice i ich chore dzieci przyjęli z radością: Mówili: ,,Doktor Kałamacka wróciła!”, „Moja Doktor wróciła!”.
Ostatnie 20 lat pracowała jako lekarz w Ośrodku dla Dzieci
i Młodzieży z Upośledzeniem Umysłowym w Zakopanem. Tym
niezwykłym pacjentom poświęciła serce i swą wiedzę medyczną.
Była lekarzem nie tylko z wykształcenia, ale i z pasji. Traktowała swój zawód jako swego rodzaju społeczną misję i powołanie.
Osobista skromność, prostota, bezpośredniość w obcowaniu
z pacjentami i ich rodzicami zjednały Jej powszechny szacunek
i uznanie nie tylko w Zakopanem, ale i na całym Podhalu.
Ceniono ją za rzetelność, wiedzę, serce w pracy lekarza. Była wyróżniana i odznaczana za swą wzorową i oddaną pracę. Spotykała
się z życzliwością swoich pacjentów, ich rodziców: ,,Pani uratowała życie memu dziecku”, „Pani doktor mnie leczyła!”, „Dzięki
Pani jestem zdrowy!”. Te słowa słyszała często. Uśmiech i zdrowie
pacjentów były dla niej największą nagrodą. Do ostatnich chwil
życia interesowała się losami swych pacjentów.
Na Nowym Cmentarzu w Zakopanem żegnały ją tłumy
i naturalnie rodzina: siostra, lekarz rodzinny, internista, brat
z rodziną, bratanek – lekarz Szpitala im. Narutowicza w Krakowie, wraz żoną, lekarzem internistą Szpitala Wojskowego w Krakowie. Obecni byli liczni lekarze, pielęgniarki, personel medyczny
z lat jej pracy, a przede wszystkim byli pacjenci, m.in. z ośrodka
na Kamieńcu.
Niech spoczywa w spokoju w poczuciu dobrze spełnionej
lekarskiej misji niesienia pomocy chorym.
Stanisław Kałamacki
Lek. med.
Grażyna Michta-Świderska
ur. 21 lipca 1952 r. w Krakowie
zm. 3 października 2015 r. w Osieczanach
Grażyna Michta urodziła się w Krakowie, przy czym młodość
upłynęła jej w Tarnowie, gdzie w 1971 roku ukończyła Liceum
Ogólnokształcące nr 2. W tym samym roku rozpoczęła studia na
Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Poznaniu, zwieńczone dyplomem lekarza w 1977 roku. W latach 1977-1984 była
zatrudniona w Akademii Medycznej w Poznaniu, gdzie również
odbyła staż podyplomowy. Specjalizację I stopnia w zakresie
chorób wewnętrznych otrzymała w 1984 roku. 1 stycznia 1985
roku podjęła pracę w Szpitalu w Myślenicach na Oddziale Pulmonologicznym, pracując dodatkowo w żłobku. W roku 1987
uzyskała dyplom specjalisty II stopnia w zakresie chorób płuc.
W latach 1988-1996 pełniła funkcję ordynatora Oddziału
Gruźlicy i Chorób Płuc w szpitalu myślenickim, a od 1990 roku
pracowała dodatkowo w Poradni Pulmonologicznej. W 2000
roku została kierownikiem Poradni Pulmonologicznej, pełniąc
równocześnie obowiązki starszego asystenta w Poradni Przeciwgruźliczej i Chorób Płuc.
Doktor Grażyna Michta-Świderska uczestniczyła chętnie
w licznych szkoleniach, bo medycyna oprócz zawodu była jeszcze
jej pasją. Ciągle chciała wiedzieć więcej. Szczególnie wysoko ceniła sobie spotkania ze sławami w dziedzinie alergologii. Wciąż
wymieniała doświadczenia. Tradycje medyczne wyniosła z domu.
Jej Ojciec – Zbigniew Michta, pulmonolog – także pracował
w myślenickim szpitalu na stanowisku ordynatora. Matka – Maria Michta, na co dzień zajmująca się domem, z wykształcenia
była położną.
Dr n. med.
Zbigniew Skolicki
ur. 12 marca 1941 r. w Grybowie
zm. 29 czerwca 2015 r. w Krakowie
W dniu 29 czerwca 2015 roku na wieczny dyżur los przeniósł
mojego Przyjaciela, przyjaznego również tak wielu, dr. n. med.
Zbigniewa Skolickiego.
Zbyszek, inaczej Go nie mogę nazywać, urodził się 12 marca
1941 roku w Grybowie. Zawsze z sentymentem o nim opowiadał
i często go odwiedzał, chociaż już od wczesnego dzieciństwa
mieszkał z rodzicami w Krakowie. Świadectwo dojrzałości otrzymał w V Liceum Ogólnokształcącym im. Witkowskiego w roku
1957. Następnie podjął studia na Wydziale Lekarskim Akademii
Medycznej w Krakowie. Dyplom lekarza medycyny uzyskał
w roku 1964. Staże podyplomowe odbył w Szpitalu im. S. Żeromskiego w Nowej Hucie. Po stażu, zgodnie z wyborem specjalizacji, został zatrudniony na Oddziale Ginekologii i Położnictwa
Wojewódzkiego Szpitala im. Narutowicza w Krakowie. Pracował 49
w nim w latach 1966-1976 pod kierunkiem początkowo doc. Stanisława Nowaka, a później dr. Bronisława Ryczka, sukcesywnie
uzyskując specjalizację I stopnia w roku 1970, a II stopnia w roku
1973. Jednocześnie dodatkowo pracował w Poradni Ginekologiczno-Położniczej w Miejskiej Przychodni w Wieliczce.
Stanowisko starszego asystenta w kadrze lekarskiej Kliniki Endokrynologii Instytutu Ginekologii i Położnictwa AM
w Krakowie zaproponował mu w 1976 roku jej kierownik prof.
Rudolf Klimek, późniejszy również naukowy mentor. Pod jego
kierunkiem Zbigniew Skolicki rozwijał się naukowo, uzyskując
w roku 1977 stopień doktora nauk medycznych na podstawie
pracy „Ocena leczenia hormonalnego ciąży zagrożonej”. W kolejnych latach pracy zawodowej pełnił m.in. obowiązki ordynatora tej Kliniki. W roku 1986, w ramach nawiązanej współpracy
z organizacją Project Hope przebywał na stypendium w USA,
gdzie na Uniwersytecie Stanford w San Francisco oraz na Uniwersytecie Virginia w Charlottesville doskonalił swoje zawodowe
umiejętności. Po 20 latach pracy w Klinice, w roku 1998 powrócił
do Szpitala im. Narutowicza, gdzie po wygraniu konkursu objął
stanowisko ordynatora Oddziału Ginekologiczno-Położniczego.
Oddziałem tym kierował do 31 grudnia 2010 roku. W uznaniu aktywności w dziedzinie ochrony zdrowia w 2004 roku
wyróżniony został honorową odznaką „Za zasługi dla ochrony
zdrowia”. Po przejściu na emeryturę pracował w lecznictwie
otwartym (Poradnia Położniczo-Ginekologiczna Szpitala Ujastek
oraz Poradnia Ginekologiczno-Położnicza Miejskiej Przychodni
Zdrowia w Wieliczce) i kontynuował prywatną praktykę lekarską
w utworzonej przez siebie przed laty Przychodni Ordynatorów
„Skolmed”, ku pomyślności pacjentek (a ileż to razy rozmawialiśmy z zapałem o ciekawych przypadkach!).
Zbyszek kochał życie i umiał się nim cieszyć. Lubił górskie
spacery, kochał muzykę, a na nartach jeździł doskonale... Życie
rodzinne było dla Niego na pierwszym miejscu, darzył wielką
miłością małżonkę Elżbietę, a także ogromnie kochał syna Zbyszka Jr. i był dumny z jego osiągnięć naukowych i zawodowych
(chociaż żałował, że nie został lekarzem). Dane Mu jeszcze było
te uczucia przenieść na wnuczęta, nim Jego najbliższych i przyjaciół poraziły wieści o przewlekłej chorobie...
Zbyszku! Mam Cię w pamięci jako kompetentnego Szefa
i lojalnego Przyjaciela; gdy będziesz Tam, wysoko, robił rozpis
dyżurów pod kierownictwem naszego Najwyższego, dołączę
ochoczo we właściwym dla mnie czasie.
W imieniu własnym i mniemam, że wielu...
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Doktor Grażyna zawsze wspierała finansowo kulturę. Gdy
w 1989 roku przy Myślenickim Domu Kultury z inicjatywy
Józefa Romka powstało Towarzystwo Miłośników Muzyki,
została jego prezesem. Dzięki jej staraniom Towarzystwo było
organizatorem licznych imprez muzycznych z udziałem krakowskich i myślenickich wykonawców. Przez wiele lat wspierała
darami książkowymi Miejską Bibliotekę Publiczną, aż w końcu
ofiarowała jej swój pokaźny księgozbiór. Często zasilała bibliotekę
nowościami książkowymi, które kupowała namiętnie, a potem
przekazywała czytelnikom. Działalnością charytatywną wykazywała się również w myślenickim Związku Wędkarzy, sponsorując
organizowany przez nich Dzień Dziecka. Za swoją działalność
otrzymała w Myślenicach tytuł Filantropa Roku.
Prywatnie była miłośniczką psów. Miała ich w swoim życiu
kilka. Każdy miał osobną, dramatyczną historię. Pierwszy to
szczeniak uratowany z Bysinki przez córkę Karinę; drugi był
podrzutkiem ze złamaną łapą; trzeci kalekim wilczurem, wyrzuconym z samochodu. Dwa następne przywiozła ze schroniska.
Zawsze pogodna i życzliwa, miała wyjątkową cierpliwość do
ludzi w podeszłym wieku. W ostatnich miesiącach życia doczekała się upragnionego wnuka.
Zmarła 3 października 2015 roku, pozostawiając w kalendarzu zapisane liczne terminy wizyt umówionych pacjentów. Jej pogrzeb odbył się w Osieczanach 7 października br. Nabożeństwo
żałobne odprawili księża sercanie z Seminarium w Stadnikach,
którzy należeli do Jej pacjentów. A pożegnali ją liczni przyjaciele,
koledzy z pracy oraz tłum wdzięcznych podopiecznych.
Władek G.
Kraków, październik 2015
Ortografia
50
Kłopotliwy doktor...
Pierwszy i mniej kłopotliwy problem ortograficzny z wyrazem „doktor”, a zwłaszcza z jego skrótem dr, o który przede
wszystkim chodzi, związany jest z tym, jaki ten wyraz ma rodzaj
naturalny. Innymi słowy, czy określa kobietę, czy mężczyznę.
Jeśli odnosi się do kobiety, nie odmienia się, czyli w praktyce
s t o i w mianowniku i we wszystkich przypadkach jego skrót
jest bez kropki: Nie spotkałam dr Kowalskiej. – Lubię rozmawiać
z dr Krysiak. – Zaufałem dr Lebiodzie.
Problem zaczyna się, gdy wyraz doktor jest gramatycznie
rzeczownikiem męskim i chcemy użyć jego skrótu w którymś
z przypadków. Stosujemy wtedy dwa sposoby zapisu.
Pierwszy to pisownia skrótu z końcówkami fleksyjnymi:
– dra, – drowi, – drze, a w liczbie mnogiej: – drowie, – drów,
– drom, – drami, – drach. Metoda ta jest wyraźnie rzadziej używana, choć poprawna, bo brzmi staroświecko i nieco zabawnie:
Nie myślę dobrze o drze Nowaku czy Studenci dobrze się wypowiadali o drach prowadzących zajęcia z chemii.
Drugi i zdecydowanie częściej stosowany sposób zapisu
to stosowanie kropki jako substytutu końcówek fleksyjnych:
– a, – owi, – em, -e. Kropka po skrócie dr. oznacza, że stoi on
w jednym z przypadków zależnych: Umówiłem się z dr. Stasiakiem w przyszłym tygodniu. – W dr. Stasiaku moja ostatnia
nadzieja. Natomiast w mianowniku piszemy dr bez kropki.
Dla oznaczenia liczby mnogiej zapisujemy skrót w mianowniku
dwa razy bez stawiania kropek: Do sali weszli dr dr Kowalski
i Stasiak, a w przypadkach zależnych z kropką: Wysłuchałem
opinii dr. dr. Stasiaka i Wiśniewskiego.
Na koniec jeszcze o jednym skrócie. Aby uzyskać tytuł
profesora, konieczne jest wcześniejsze posiadanie tytułu doktora habilitowanego. Tytuł ten – dr hab. jest więc wpisany
w tytuł profesora i nie musi być przed skrótem prof. wymieniany.
Piszmy więc po prostu prof. Niedźwiedzki lub prof. n. med.
Leszek Nowak.
Barbara Kaczkowska
Uniwersytet Jagielloński
Medyczne Centrum
Kształcenia Podyplomowego
Inauguracja w marcu 2016 roku
Medycyna bólu
Geriatria i opieka długoterminowa
Psychogeriatria z elementami neuropsychologii
Kontrola zakażeń w jednostkach
Opieki zdrowotnej
Szczegółowe informacje:
MCKP UJ, 31-531 Kraków, ul. Grzegórzecka 20,
tel. 12 433 27 66, 12 433 27 67
Praktyki lekarskie i dentystyczne
wszystkie w województwie podkarpackim
Ogłoszenie Wydziału Polityki Społecznej
Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie
Program badań statystycznych statystyki publicznej na rok 2015 stanowiący załącznik do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27.08.2014 r.
(Dz. U. 2014 r. poz. 1330 z późn. zm.) w części 1.29 dotyczącej „Zdrowia
i ochrony zdrowia” jako „podmioty przekazujące dane statystyczne” wymienia podmioty wykonujące działalność leczniczą.
W związku z powyższym zwracamy się do indywidualnych praktyk lekarskich, indywidualnych specjalistycznych praktyk lekarskich,
grupowych praktyk lekarskich oraz indywidualnych i grupowych
praktyk lekarzy dentystów o przekazanie danych statystycznych za rok
2015. Powyższe nie dotyczy indywidualnych praktyk lekarskich i dentystycznych oraz indywidualnych specjalistycznych praktyk lekarskich
zarejestrowanych jako praktyka lekarska wyłącznie w przedsiębiorstwie
podmiotu leczniczego. Informacja określająca zakres tematyczny, terminy, miejsce i sposób przekazania sprawozdań oraz ich wzory będzie
zamieszczona w drugiej połowie grudnia na stronie Podkarpackiego
Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie (www.rzeszow.uw.gov.pl).
Po przewinięciu strony w dolnej części ekranu w zmieniającym się banerze występuje ikona „Ochrona zdrowia”, która w menu znajdującym się
po prawej stronie w pozycji „Statystyka sprawozdawcza -metodologia”
opisuje tematykę sprawozdawczości.
Kontakt: Wydział Polityki Społecznej PUW w Rzeszowie
ul. Grunwaldzka 15, 35-959 Rzeszów
tel. 17 867 13 33, 17 867 13 34, 17 867 13 76,
e-mail: [email protected].
Link do strony tematycznej: http://pczp.rzeszow.pl/
Uchwała nr 27/14/VII
Naczelnej Rady Lekarskiej
z dnia 5 września 2014 r.
w sprawie wysokości składki członkowskiej
Na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 11 ustawy z dnia
2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich (Dz.U. Nr 219, poz.
1708, z 2011 r. Nr 112, poz. 654 i Nr 113, poz. 657 oraz
z 2013 r. poz. 779) uchwala się, co następuje:
§1
1. Ustala się wysokość składki obowiązującej lekarza
i lekarza dentystę, członka okręgowej lub wojskowej izby
lekarskiej, zwanego dalej „lekarzem”, w wysokości 60 zł miesięcznie.
2. Lekarz posiadający ograniczone prawo wykonywania
zawodu, zwany dalej „lekarzem stażystą”, opłaca składkę
w wysokości 10 zł miesięcznie.
§2
1. Obowiązek opłacania składki powstaje od pierwszego
dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym lekarz,
lekarz stażysta:
1) został wpisany do rejestru członków okręgowej lub
wojskowej izby lekarskiej;
2) utracił prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania
składki.
2. Składkę za dany miesiąc opłaca się do końca tego miesiąca lub z dowolnym wyprzedzeniem, osobiście lub za pośrednictwem pracodawcy:
1) na konto bankowe okręgowej lub wojskowej izby
lekarskiej lub
2) na indywidualny numer subkonta bankowego nadany
i przekazany przez okręgową lub wojskową izbę lekarską lub
3) w kasie okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej.
3. Od zaległych składek nalicza się odsetki ustawowe od
dnia wymagalności.
§3
1. Zwolnienie z obowiązku opłacania składki powstaje
na podstawie niniejszej uchwały w pierwszym dniu miesiąca
następującego po miesiącu, w którym lekarz:
1) ukończył 75 lat;
2) został skreślony z rejestru członków okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej;
3) złożył oświadczenie, że nie osiąga przychodów
z tytułu wykonywania zawodu oraz ze źródeł przychodów
wymienionych w przepisach o podatku dochodowym od osób
fizycznych, z wyłączeniem renty lub emerytury, w rozumieniu
przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych lub ustaw regulujących zaopatrzenie emerytalne
służb mundurowych.
(...)
5. Lekarz korzystający ze zwolnienia z obowiązku
opłacania składki na podstawie ust. 1 pkt 3 ma obowiązek niezwłocznie powiadomić okręgową lub wojskową
radę lekarską o osiągnięciu przychodów, o których mowa
w ust. 1 pkt 3.
6. Lekarz traci prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania
składki na podstawie ust. 1 pkt 3 z pierwszym dniem miesiąca, następującego po miesiącu, w którym osiągnie przychód,
o którym mowa w ust. 1 pkt. 3.
Załączniki do Uchwały znajdują się na stronie:
www.nil.org.pl
Przypominamy
Przypominamy, że składka za dany miesiąc powinna wpłynąć na
konto Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie do końca miesiąca, za
który powstało zobowiązanie. W przypadku nieuregulowania składki
w terminie, automatycznie naliczane będą odsetki ustawowe.
Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie przypomina też o konieczności niezwłocznego zgłaszania do Działu Rejestru wszelkich zmian,
dotyczących adresu zamieszkania i adresu do korespondencji (będziemy wdzięczni za dołączenie adresu e-mail), miejsca pracy, stanu
cywilnego, uzyskania tytułu naukowego lub specjalizacyjnego oraz
informacji dotyczących przejścia na rentę lub emeryturę.
Numer indywidualnego konta – na które proszę przekazywać
comiesięczne składki – pozostaje bez zmian.
W wypadku wątpliwości prosimy o kontakt z Izbą Lekarską
w Krakowie
tel: 12 619 17 32
e-mail: [email protected]
Opłaty z tytułu rejestracji
gabinetów prywatnych
należy wpłacać na konto OIL:
Bank PEKAO SA
25 1240 4650 1111 0000 5149 2553
51
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
Składki członkowskie
7. Wzór oświadczenia o nieosiąganiu przychodów,
o którym mowa w ust. 1 pkt 3, stanowi załącznik nr 1 do
uchwały.
8. Wzór oświadczenia o osiągnięciu przychodów,
o którym mowa w ust. 5, stanowi załącznik nr 2 do uchwały
§4
1. Lekarz, który przed wejściem w życie uchwały, miał
ustaloną miesięczną wysokość składki na kwotę 10 złotych,
opłaca składkę w tej kwocie do czasu nabycia prawa do
zwolnienia z obowiązku opłacania składki na podstawie § 3
uchwały.
2. Lekarz, który przed wejściem w życie uchwały, uzyskał
prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki zachowuje
prawo do zwolnienia do czasu zaistnienia zdarzenia skutkują-cego powstaniem obowiązku opłacania składki zgodnie
z § 3 ust. 6.
§5
Traci moc uchwała Nr 8/08/V Naczelnej Rady Lekarskiej
z dnia 4 kwietnia 2004 r. w sprawie wysokości składki członkowskiej, zmieniona uchwałą Nr 9/12/VI Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 13 kwietnia 2012 r. zmieniającą uchwałę w sprawie
wysokości składki członkowskiej.
§6
Uchwała wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2015 r.
Prezes Maciej Hamankiewicz
Sekretarz Konstanty Radziwiłł
52
Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie
ul. Krupnicza 11 A, 31-123 Kraków
izbalekarska.pl; www.oilkrakstom.pl
Sekretariat:
tel. 12 619 17 20, fax 12 619 1730
e-mail: [email protected]
Numery wewnętrzne:
• Dyrektor Biura (mgr J. Bizoń) .......................................... 619 17 05
• Kancelaria OROZ (kierownik mgr S. Smoleń) .................... 619 17 25
e-mail: [email protected]
• Kancelaria OROZ ........................................ 619 17 17; fax 619 17 29
• Kancelaria Sądu Lekarskiego (mgr E. Kowaliczek) ............ 619 17 08
e-mail: [email protected]
• Biuro Radców Prawnych (mgr D. Dziubina) ...................... 619 17 26
e-mail: [email protected]
• Rejestr Lekarzy; Ubezpieczenia OC .................................... 619 17 16
e-mail: [email protected]
• Rejestracja Indyw. Praktyk; Staże podyplomowe ............... 619 17 13
• Księgowość (mgr M. Chodór) ............................................ 619 17 15
e-mail: [email protected]
• Kasa ................................................................................ 619 17 14
• Składki ............................................................................ 619 17 32
e-mail: [email protected]
• Redakcja „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej”........................ 619 17 27
e-mail: [email protected]
• Informatycy; str. internetowe ........................................... 619 17 01
Komisje:
• Bioetyczna (A. Krawczyk) .....................................
619 17 12
e-mail: [email protected]
• Etyki .....................................................................
619 17 12
• Kształcenia (mgr P. Pachel) ...................................
619 17 22
e-mail: [email protected]
• Kultury ..................................................................
619 17 32
• Sportu ...................................................................
619 17 01
• Socjalno-Bytowa ...................................................
619 17 18
• Stomatologiczna (mgr K. Trela) .............................
619 17 18
e-mail: [email protected]
• Zagraniczna ..........................................................
619 17 05
• ds. Lek. Seniorów ..................................................
619 17 01
• ds. Młodych Lekarzy (mgr A. Chuchmacz).............
619 17 13
e-mail: [email protected]
• ds. Obcokrajowców ...............................................
• ds. Organizacji Syst. Ochrony Zdrowia ..................
• ds. Praktyk (mgr A. Chuchmacz) ..........................
• ds. Umów i kontraktów ........................................
• ds. Uzdrowisk ......................................................
• ds. Ubezpieczeń ...................................................
• Rzecznik Praw Lekarza ........................................
619 17 16
619 17 20
619 17 13
619 17 12
619 17 13
619 17 16
619 17 13
Biuro OIL w Krakowie czynne:
poniedziałek
godz. 8.00 do 17.00
wtorek
godz. 8.00 do 16.00
środa
godz. 8.00 do 17.00
czwartek
godz. 8.00 do 16.00
piątek
godz. 9.00 do 15.00
w Krośnie:
ul. Niepodległości 2, 38-400 Krosno
tel. 13 432 18 59; e-mail: [email protected]
poniedziałek
wtorek
środa, czwartek, piątek
w Nowym Sączu:
godz. 8.00 do 15.00
godz. 8.00 do 17.00
godz. 8.00 do 15.00
poniedziałek, wtorek
środa, czwartek
piątek
godz. 8.00 do 17.00
godz. 8.00 do 16.00
godz. 8.00 do 13.00
ul. Kopernika 18, 33-300 Nowy Sącz
tel. 18 442 16 47; e-mail: [email protected]
w Przemyślu:
Rynek 5, 37-700 Przemyśl
tel. 16 678 26 70, fax 16 678 33 24
e-mail: [email protected]
poniedziałek, wtorek
środa
czwartek, piątek
godz. 8.00 do 16.00
godz. 8.00 do 17.00
godz. 8.00 do 15.00
Dyżury Radców Prawnych:
mec. Ewa Krzyżowska tel. 12 619 17 19 (dyżury zawieszone)
mec. Anna Gut
tel. 12 619 17 24
poniedziałek, środa
godz. 14.00 do 17.00
mec. Tomasz Pęcherz tel. 12 619 17 31
wtorek, czwartek
godz. 12.00 do 16.00
mec. Tomasz Huber
tel. 12 619 17 19
poniedziałek, środa
godz. 13.00 do 17.00
wtorek,
godz. 12.00 do 16.00
Galicyjska Gazeta Lekarska – Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie • nakład 15 200 egz.
ul. Krupnicza 11a, 31–123 Kraków; tel. 12 619 17 27; fax: 12 422 57 55; e-mail: [email protected]
Redaguje kolegium w składzie: Redaktor Naczelny – Jerzy Friediger; Sekretarz Redakcji – Stefan Ciepły
Członkowie: Henryk Gaertner, Bartłomiej Guzik, Artur Hartwich, Mariusz Janikowski, Bożena Kozanecka, Małgorzata
Popławska, Filip Ratkowski, Jacek Tętnowski, Katarzyna Turek-Fornelska, Andrzej Urbanik, Jolanta Grzelak-Hodor, Krzysztof Zgłobicki (grafika), Katarzyna Domin (korekta). Przygotowanie do druku: Globic RC; e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytułów w nadsyłanych tekstach i korespondencji.
Anonimów nie drukujemy. Za treść ogłoszeń nie ponosimy odpowiedzialności.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
91
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2015
55

Podobne dokumenty