Nr 11, czerwiec 2008 - Uniwersytet Jagielloński
Transkrypt
Nr 11, czerwiec 2008 - Uniwersytet Jagielloński
KOŁO NAUKOWE STUDENTÓW INFORMACJI NAUKOWEJ I BIBLIOTEKOZNAWSTWA UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO Ibinacja magazyn studencki NR 11 CZERWIEC 2008, WYDANIE POPRAWIONE OPEN ACCESS zespół, do którego access jest open Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ realizują swe marzenia o śpiewaniu sylwetki muzyków krótka historia zespołu relacje z koncertów OD REDAKCJI... SPIS TREŚCI WOKÓŁ INIB Katarzyna Kasprzyk: Szwedzkie biblioteki mają się róŜowo 3 Karolina Nizioł: Mediateka we Wrocławiu 6 Katarzyna Gola i inni: Promocja i dokumentacja dziedzictwa polskiej kultury w Wielkiej Brytanii 10 WOKÓŁ OPEN ACCESS Agnieszka Buraczek: Bibliotekoznawcy atakują 13 Agnieszka Buraczek: Kto tworzy OPEN ACCESS? 14 Martyna Pawłowska: Analiza i interpretacja: „Konie Apokalipsy” 19 Galeria 21 śyczę miłej lektury Martyna Pawłowska „Ibinacja” Magazyn studencki ROZRYWKA KrzyŜówka Witam, To juŜ jedenasty numer „Ibinacji”. Tym razem jego tematyka krąŜy głównie wokół muzyki, która łagodzi obyczaje równieŜ na naszym kierunku. OPEN ACCESS powstało na początku tego roku akademickiego dzięki zaangaŜowaniu i energii dr Agnieszki Korycińskiej - Huras, która współpracuje z zespołem takŜe jako jedna z wokalistek. Oprócz tego w numerze jedenastym nasi czytelnicy mają teŜ okazję poznać wiele ciekawych faktów dotyczących szwedzkich bibliotek, Mediateki we Wrocławiu oraz trzeciego - londyńskiego etapu realizacji projektu Promocja i dokumentacja dziedzictwa polskiej kultury w Wielkiej Brytanii. Osobom, do których poprzednie numery nie dotarły, naleŜy się parę słów wyjaśnienia. Z powodu pewnych skomplikowanych spraw związanych z dofinansowaniem, „Ibinacja” ukazuje się od początku tego roku akademickiego w nakładzie drastycznie mniejszym. Redakcja stara się jak moŜe, Ŝeby egzemplarzy starczyło dla wszystkich, nie zawsze jednak jest to moŜliwe. Są jeszcze do odbioru egzemplarze numeru dziesiątego. Chętnych proszę o kontakt ze mną. 23 Redaktor naczelny Martyna Pawłowska Korekta Agnieszka Buraczek Autorzy Agnieszka Buraczek, Katarzyna Gola, Wioletta Jakubas, Katarzyna Kasprzyk, Anna Molenda, Karolina Nizioł, Martyna Pawłowska Skład komputerowy Martyna Pawłowska Specjalne podziękowania dla: Prof. dr hab. Marii Kocójowej - za bardzo miłe i serdeczne ugoszczenie grupy OPEN ACCESS na obchodach swojego jubileuszu; Koło Naukowe Studentów INIB UJ Uniwersytet Jagielloński Instytut Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa ul. Gronostajowa 7, 30-387 Kraków Adres e-mail: [email protected] http://www.inib.uj.edu.pl/kolo_naukowe/index.html 2 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 Dra hab. Andrzeja Linerta - za naszą stałą współpracę przy tworzeniu „Ibinacji”, za cierpliwość dla niecierpliwej redaktor naczelnej, za uwagę i troskę; Dr Agnieszki Korycińskiej - Huras - za zespół OPEN ACCESS; Mgr Małgorzaty Stanuli - za współpracę z redakcją w związku z tekstem: „Promocja i dokumentacja dziedzictwa polskiej kultury w Wielkiej Brytanii”. *** WOKÓŁ INIB i wypoŜyczeń. Te ostatnie symptomy brzmią znajomo. Jednak przybyszowi z Polski w pierwszej chwili często trudno zrozumieć zaniepokojenie szwedzkich bibliotekarzy... SZWEDZKIE BIBLIOTEKI MAJĄ SIĘ RÓśOWO Kampania Svensk Biblioteksförening - szwedzkiego odpowiednika Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich ma na celu zwrócenie uwagi polityków na sprawy bibliotek, pomoc w zwiększeniu ich budŜetu i ustanowieniu narodowej polityki bibliotecznej (której Szwecja do tej pory nie ma). Jej twórcy pragną takŜe zachęcić społeczeństwo do korzystania z najnowszych usług, oferowanych przez librarie. Kampanię nazwaną Library Lovers widać w kaŜdej bibliotece, głównie dzięki róŜowym serduszkom, które stały się jej symbolem. JuŜ jesienią, na samym początku akcji, wszyscy odwiedzający targi ksiąŜki w Goteborgu otrzymywali róŜową papierową torbę z serduszkami oraz informacyjne ulotki (równieŜ róŜowe) ze szczegółami akcji i moŜliwościami wsparcia. Obecnie w kaŜdej bibliotece moŜna dostać zakładkę do ksiąŜki, przypinkę z logo akcji oraz wszelkie materiały informacyjne. Ze strony internetowej www.librarylovers.se moŜna teŜ zamówić wiele innych gadŜetów „Мiłośników Bibliotek”, np. zeszyt, pomadkę albo odblaskowe światełko. Co skłoniło Svensk Biblioteksförening do podjęcia akcji? Z jednej strony - szybki rozwój wielu bibliotek (głównie uniwersyteckich) w ostatnich latach i coraz większa świadomość roli bibliotek w społeczeństwie. Z drugiej strony – obserwowane zjawisko zamykania mniejszych instytucji, niewystarczająca liczba bibliotek szkolnych i bibliobusów oraz zmniejszająca się liczba odwiedzających Jak wykazały ostatnie badania szwedzkiego towarzystwa bibliotecznego, 91% Szwedów uwaŜa, Ŝe biblioteki są waŜne dla funkcjonowania społeczeństwa; 68% obywateli Szwecji jest gotowych płacić wyŜsze podatki, jeśli będą one przeznaczane dla bibliotek, a duŜe lub bardzo duŜe zaufanie do bibliotek wyraŜa ponad 80% społeczeństwa!1 I nie ma się czemu dziwić, gdyŜ biblioteki wszystkich typów działają tu zadziwiająco dobrze. Trudno opisać wszystkie róŜnice między przeciętną biblioteką polską i szwedzką, ale warto zasygnalizować chociaŜ kluczowe sprawy. Szwedzka biblioteka czy to uniwersytecka, czy publiczna, czy szkolna, to miejsce tętniące Ŝyciem. Nie obowiązuje cisza, nieznane jest pojęcie szatni, ochroniarzy teŜ nikt nie zatrudnia, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby do biblioteki po prostu „wpaść” z ulicy i spotkać się w niej ze znajomymi; poczytać gazetę lub ksiąŜkę (którą po prostu bierze się z półki, bez zamówień i kolejek). WciąŜ jestem pod ogromnym wraŜeniem „mojej” biblioteki akademickiej. Wierzcie mi lub nie, ale przychodzi się do niej po prostu dla własnej przyjemności; przeciętny student spędza tu jedną trzecią swojego dnia. Nie dlatego Ŝe musi, ale poniewaŜ jest to po prostu najlepsze miejsce w okolicy. Wejść moŜna tam w kaŜdej chwili bez Ŝadnych przeszkód (nawet bez waŜnej karty bibliotecznej). Budynek jest nowoczesny, wnętrze jasne, mnóstwo przestrzeni, wygodne meble, ponad 150 komputerów, bezprzewodowy In„Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 3 WOKÓŁ INIB ternet, samoobsługowe drukarki i kopiarki, a takŜe maszyny do wypoŜyczania i oddawania ksiąŜek. Ponadto wolny dostęp do półek; imponująca kolekcja literatury (przynajmniej z zakresu informacji naukowej i bibliotekoznawstwa), w tym co najmniej połowa po angielsku; ksiąŜki, które nie są literaturą obowiązkową na uczelni, moŜna trzymać nawet 90 dni, jeśli nikt inny ich nie potrzebuje, a limity co do liczby wypoŜyczanych ksiąŜek nie istnieją! Wszystkie prace licencjackie i magisterskie uczelni, nie dość, Ŝe są dostępne w wersji elektronicznej, to jeszcze stoją na półkach do wypoŜyczenia na trzy miesiące (niektóre dość wyświechtane, ale przynoszące zapewne więcej satysfakcji autorom i poŜytku studentom niŜ te z oszklonych półek zamkniętych na klucz...). A i to nadal nie wszystko – jeśli chcę, mogę zamówić przez Internet cichy pokój do pracy w grupie, wyposaŜony w komputer i tablicę. Mogę „wypoŜyczyć” teŜ bibliotekarza, który poświęci godzinę na pomoc w wyszukiwaniu materiałów. Mogę skorzystać ze strony internetowej, która jest skarbnicą wiedzy na temat sposobów wyszukiwania informacji, a takŜe z „inteligentnego” katalogu, w którym mogę m.in. przeczytać opis ksiąŜki z Amazon.com, dowiedzieć się, jakie ksiąŜki stoją na tej samej półce lub co innego wypoŜyczyły osoby, które czytały wybraną ksiąŜkę. W budynku biblioteki moŜna teŜ skorzystać z wielu usług dla studentów, np. uzyskać poradę lub trening w zakresie artykulacji i emisji głosu albo pomoc, w razie problemów z dysleksją, matematyką, komputerami, językiem szwedzkim. Poza tym wszystkie obiekty biblioteki są opisane tablicami w języku szwedzkim i angielskim, co sprawia, Ŝe korzystanie z wszelkich jej dobrodziejstw przychodzi bardzo naturalnie, nawet kiedy jest się studentem z zagranicy. 4 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 W duŜych bibliotekach publicznych panuje podobna, powiedziałabym „towarzyska” atmosfera – duŜa liczba odwiedzających to imigranci (stanowiący ok. 1/9 społeczeństwa), Przychodzą oni do biblioteki, aby utrzymywać kontakt z kulturą własnego kraju, ale takŜe po to, aby uczyć się języka i zdobywać potrzebne informacje. Dzięki temu w nieduŜej miejscowości Borås mogę codziennie czytać Gazetę Wyborczą lub wypoŜyczyć literaturę po polsku. DuŜo uwagi poświęca się tu teŜ osobom z róŜnymi dysfunkcjami. KaŜda biblioteka ma spore zbiory ksiąŜek do słuchania, w języku Braille'a, a takŜe „łatwych w czytaniu” tzn. pisanych prostym językiem szwedzkim. Zadziwiają teŜ duŜe zbiory filmów i muzyki, dostępnej nie tylko na płytach, ale takŜe dzięki specjalnej usłudze internetowej, przez którą posiadacze aktywnej karty bibliotecznej mogą ściągać lub słuchać utworów muzyki klasycznej i popularnej. W podobny sposób, we własnym domu, moŜna takŜe korzystać z e-booków i kursów językowych. Najwięcej atrakcji znajdą jednak w bibliotekach dzieci, dla których aranŜuje się specjalne przestrzenie do zabawy, do czytania z rodzicami, a dla starszych takŜe kluby czytelników, których siedziby przypominają niekiedy szkołę Harryego Pottera. Największe biblioteki oprócz wystaw czy koncertów organizują inne atrakcje i usługi, np. cotygodniowe spotkania z politykami, doradztwo w zakresie planowania firmy, spotkania poetów itp. Z kolei w małych filiach bibliotek publicznych ma miejsce wiele mniejszych, ale jakŜe waŜnych akcji – np. wysyłanie ksiąŜek pocztą osobom starszym, które nie są w stanie same przyjść do biblioteki czy wizyty bibliotekarzy w domach imigrantów z zaproszeniem do korzystania biblioteki, a często i z prezentem. Najmniejsze biblioteki są teŜ odpowiedzialne za pierwszy kontakt z dziećmi – kaŜde czteroletnie dziecko dostaje ksiąŜkę, a w kilka lat później jest oficjalnie mianowane uŜytkownikiem biblioteki i „honorowane” kartą biblioteczną i kolejnym prezentem. Mam wraŜenie, Ŝe właśnie te działania są podstawą sukcesu bibliotek w Szwecji, gdzie są waŜną częścią Ŝycia kaŜdego obywatela juŜ od wczesnego dzieciństwa. Dla mnie, a takŜe dla moich znajomych z Francji, Litwy i Czech, z którymi poznawałam szwedzkie biblioteki na zajęciach, ich obraz przedstawiał się prawie idealnie, szczególnie kiedy porównywaliśmy go z sytuacją w naszych krajach. Tymczasem dyrektorzy i pracownicy tych instytucji często narzekali na niewystarczające środki finansowe, na stare meble, nieodpowiednie pomieszczenia, na niemoŜność spełnienia wszystkich oczekiwań uŜytkowników. Ostatnio, dzięki wspomnianej akcji, problemy bibliotek stały się juŜ przedmiotem ogólnokrajowej dyskusji. Przyznaję, Ŝe kiedy widzę to wszystko i myślę o sytuacji bibliotek w Polsce, jest mi smutno. Zdaję sobie bowiem sprawę, Ŝe musi upłynąć wiele lat zanim w naszym kraju osiągniemy podobny poziom usług w bibliotekach. Oczywiste jest, Ŝe największą przeszkodą w osiągnięciu tego celu są i będą pieniądze, których ciągle brakuje. Dlatego mało prawdopodobne jest, Ŝeby w najbliŜszym czasie pojawiło się u nas tak duŜo komputerów, nowych mebli, baz danych, e-booków i innych usług, jak w Szwecji. WOKÓŁ INIB akademickich, czy publicznych jest po prostu brzydka, a nie dość Ŝe straszy wyglądem, to często jeszcze informacjami typu „opłaty biblioteczne” na mrugającym banerze (Bib. Gł. UE w Krakowie). Dla porównania: witryna www biblioteki wyŜszej szkoły w Borås – http://www.hb.se/blr/, jest estetyczna i czytelna. Na pierwszej stronie czytamy, Ŝe celem biblioteki jest pomoc studentom w osiągnięciu sukcesu. Inne dobre (i tanie) pomysły to wprowadzanie wolnego dostępu do półek, gdzie tylko się da, a takŜe rezygnacja z obowiązku zachowania ciszy (moŜna go przecieŜ wprowadzić tylko w wyznaczonych obszarach) i zostawiania wszystkich swoich rzeczy w szatni. Moim zdaniem, aby ludzie chcieli przychodzić do biblioteki, trzeba w niej stworzyć taką atmosferę, aby moŜna było się dobrze i swobodnie czuć. Cieszą mnie biblioteki, w których się to powoli udaje, np. w Bibliotece Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Osobiście czuję się tam nieźle, jednakŜe czułabym się jeszcze lepiej (i bywałabym w niej częściej), gdybym mogła wziąć swoją torebkę ze sobą i nie musiała obiegać połowy budynku za kaŜdym razem, kiedy zapomnę długopisu... Od dłuŜszego czasu bardzo duŜo mówi się o przyjmowaniu przez bibliotekarzy nastawienia „na uŜytkowników”, jednak mam wraŜenie, Ŝe to właśnie przed nimi tworzone są w dalszym ciągu róŜnego rodzaju bariery. Nie wspominałam jeszcze o jednej z większych, którą być moŜe najłatwiej znieść – jest nią stosunek bibliotekarzy do osób korzystających z biblioteki. Przez ponad pół roku mojego pobytu w Szwecji nie spotkałam jeszcze niemiłego czy znudzonego bibliotekarza. PraZ drugiej strony zauwaŜam, Ŝe wiele cownicy szwedzkich bibliotek są naprawdę spraw to nie kwestia pieniędzy, a nastawienia zawsze pomocni, uśmiechnięci i z chęcią odlub mentalności, które sprawiają, Ŝe polskie powiadają nawet na najgłupsze pytania. Ciebiblioteki są raczej średnio przyjaznym miejszyłabym się bardzo, gdyby polscy bibliotescem. Wystarczy spojrzeć na ich strony interkarze zaczęli brać z nich przykład – najpierw netowe – większość stron polskich bibliotek z pozytywnego stosunku do otoczenia, potem „Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 5 WOKÓŁ INIB z organizacji, a w końcu z kampanii promocyjnych, które mimo powaŜnych celów odbywają się „na luzie”. Hasło kampanii Library Lovers - Bibliotek behöver kärlek, czyli Biblioteki potrzebują miłości, bynajmniej nie odnosi się tylko do tych w Szwecji. Powiedziałabym nawet, Ŝe zaniedbywane polskie biblioteki potrzebują znacznie więcej miłości. MoŜe kiedyś i w naszym kraju zobaczę ludzi, którzy nie wstydzą się tego uczucia okazywać i dumnie noszą róŜowe serduszko Miłośników Bibliotek. Katarzyna Kasprzyk 1. Źródło: http://www.librarylovers.se dzieŜy z atrakcyjna ofertą, szerzenie czytelnictwa, zapewnienie szybkiego dostępu do informacji oraz udzielanie pomocy w uczeniu i rozwijaniu zainteresowań. W tym numerze „Ibinacji” chcę zapoznać Was z wrocławską Mediateką i jednocześnie obalić mit stereotypowej, cichej i nudnej biblioteki. Dowiedziałam się o istnieniu tej placówki prawie dwa lata temu, byłam tam kilka razy, odbyłam nawet w Mediatece 2-tygodniowe praktyki. Sądzę, Ŝe warto przelać na papier moje spostrzeŜenia i wyrazy szacunku dla tego niesamowitego miejsca. Tyle tytułem wstępu, czas na Mediatekę. *** ”MEDIATEKA” WE WROCŁAWIUPIERWSZA MODELOWA BIBLIOTEKA DLA MŁODYCH W środku Mediateki Biblioteka dla młodych klientów (zauwaŜcie, Ŝe czytelnik staje się klientem) we Wrocławiu jest połoŜona w centrum miasta, w pobliŜu miejsc przyciągających młodych ludzi (sklepów, restauracji, kin, pubów). Koncepcja biblioteki opiera się na przeciwieństwach architektonicznych, które tworzy historyczna fasada zewnętrzna i nowoczesne wyposaŜenie wnętrza. Po wejściu do podłuŜMediateka widziana z zewnątrz nej sali przed gościem otwiera się widok na W 2002 roku Fundacja Bertelsmanna całą Mediatekę, której najciekawszy wyróŜogłosiła ogólnopolski konkurs pod nazwą nik stanowi czerwona FALUJĄCA TAŚMA „Biblioteki dla młodych klientów” na stwo- MEDIÓW. Nie przez przypadek właśnie ona rzenie w dwóch miastach w Polsce modelo- znajduje się na logo tej biblioteki multimewej biblioteki dla grupy wiekowej 13–25 lat. dialnej. Taśma przebiega spiralnie przez całą ZwycięŜyła Miejska Biblioteka Publiczna we przestrzeń i zawiera nowe media, stanowiska Wrocławiu i Miejska Biblioteka Publiczna w komputerowe z Internetem oraz stanowiska Olsztynie. We Wrocławiu powstała do odsłuchu. Końcowym punktem taśmy w „Mediateka” (25.06.2004r.), w Olsztynie tylnej części biblioteki jest lounge dla czytel„Planeta 11” (03.09.2004r.). Obie nowocze- ników, z przenośnymi, okrągłymi i czerwonysne biblioteki mają na celu dotarcie do mło- mi miejscami do siedzenia (w stereotypowej 6 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 WOKÓŁ INIB Logo Mediateki — falująca taśma mediów bibliotece to jest czytelnia). Biblioteka dla młodych ma być przestrzenią otwartą, dlatego ta czytelnia nie ma osobnej części, jest wydzielona półprzezroczystą zasłoną, ciekawie skomponowaną z wnętrzem. Wokół Mediateki umieszczone zostały niskie regały z ksiąŜkami oraz rytmiczny szereg okien tworzący atmosferę spokoju (obalony został stereotyp wysokich regałów i ciemnych pomieszczeń). W innowacyjnej przestrzeni bibliotecznej nie jest cicho! Z głośników płyną róŜne dźwięki muzyki - popularnej wśród młodych. Na suficie, ścianach i podłodze dominuje kolor białego papirusu. Źródłem finansów na realizację projektu „Biblioteki dla młodych klientów” są fundusze trzech podmiotów: Fundacji Bertelsmanna, miasta Wrocławia i Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu. Fundacja Bertelsmanna finansuje zakup mediów, wyposaŜenie pomieszczeń, wyposaŜenie techniczne (komputery, zabezpieczenia zbiorów), koszty personalne oraz marketing. Wydatki ponoszone przez wrocławską bibliotekę to: koszty utrzymania lokalu, płace dla zespołu, Internet, zakup Alepha, konserwacja mediów i urządzeń oraz marketing. W czym jeszcze przejawia się innowacyjność pierwszej w Polsce biblioteki modelowej? Odpowiedź jest prosta. W nowym zakresie usług. Kolekcja Mediateki zorientowana jest na młodego odbiorcę. Choć muszę Wam powiedzieć, Ŝe widziałam niejednego staruszka, który przechadzał się wzdłuŜ taśmy mediów lub spokojnie pił herbatę na czerwonej sofie. Zbiory wrocławskiej Mediateki liczą 30 000 jednostek i są nimi ksiąŜki, gazety, czasopisma, mapy oraz tzw. nonbooks: płyty CD, DVD, kaset VHS, gry komputerowe, programy edukacyjne. W nowoczesnej bibliotece w sposób szczególny zaistniały: współczesna muzyka i film, informaty- ka, nauka języków obcych, literatura w językach obcych, sztuka oraz fantastyka. Większość napływających nowości moŜesz wypoŜyczyć do domu (w stereotypowej bibliotece moŜesz korzystać z tego typu zbiorów tylko na miejscu - co za udręka!). Pomieszczenie przystosowane jest do zgromadzenia 1/3 kolekcji; zgodnie z koncepcją 2/3 jest w obiegu. Podczas skontrum zbiory leŜą – dosłownie gdzie się da, Mediateka jest nimi zasypana. Kilka słów o mediach. W wrocławskiej Mediatece znajdziesz muzykę: rock, pop, hip-hop, techno, metal, folk, jazz, blues, muzykę filmową, muzykę powaŜną. Podobnie wśród kaset VHS i płyt DVD- róŜne gatunki filmowe, tak aby kaŜdy mógł znaleźć coś interesującego dla siebie. Pracownicy zaproponowali sensację, komedie, thrillery dramaty, science-fiction, fantasy, filmy obyczajowe, muzyczne oraz adaptacje lektur szkolnych. Działa Forum Mediateki, na którym zawsze moŜesz zasugerować zakup czegoś nowego. Warto teŜ podkreślić, Ŝe wszystkie zbiory są zabezpieczone - ksiąŜki, płyty, kasety. W ladę wbudowane są aktywatory i dezaktywatory, a przy wejściu zamontowane bramki. W razie kradzieŜy włącza się blokada drzwi. Klienci Mediateki „Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 7 WOKÓŁ INIB Ta nowoczesna biblioteka jako jedyna w Polsce posiada trezor – wrzutnię na zewnątrz budynku umoŜliwiającą całodobowy zwrot mediów. Codziennie o godzinie 8:00 rano jest opróŜniany. Bibliotekarz otwiera drzwi do pomieszczenia z trezorem i zostaje zasypany stertą mediów. PowaŜnie! Wtedy ma ok. 2h na rozłoŜenie zbiorów na półkach. Usługa trezora cieszy się ogromnym powodzeniem wśród młodych klientów, zwłaszcza w weekendy. Wszyscy spóźnialscy mogą bezstresowo oddać media i niemedia. W marcu br. Mediateka ogłosiła konkurs na nazwę dla trezora. ZwycięŜył „MedioŜer”. Biblioteka dla młodych klientów nie jest tylko biblioteką, to takŜe punkt doradztwa zawodowego. Organizowane są bezpłatne spotkania (indywidualne i zbiorowe), kursy, szkolenia z zakresu wyboru szkoły, zawodu, autoprezentacji, zmiany kwalifikacji, efektywnego poszukiwania pracy, twórczego myślenia, lobbingu w szkole oraz radzenia sobie ze stresem. Ponadto zakładka doradztwa zawodowego na stronie internetowej Mediateki zawiera porady związane z pisanie CV i listu motywacyjnego, zbiór linków dotyczących pracy w Polsce i za granicą oraz spis przydatnej literatury. Bezpłatne warsztaty gromadzą rzesze studentów, absolwentów i dorosłych, czego dowodem jest liczba 800 uczestników w pierwszym roku działalności Mediateki. Na co jeszcze stawiają młodzi ludzie? Na języki obce! Czy w bibliotece XXI wieku jest miejsce na naukę języków obcych? Oczywiście! Pierwszy raz w Polsce z biblioteką współpracuje kawiarenka językowa„Language Cafe”. Bezpłatne konwersacje prowadzone są raz w tygodniu przez wolontariuszy europejskich. W obecnym czasie uruchomione zastały warsztaty z języków: angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i francuskiego, równieŜ język polski dla cudzoziemców. Wszystkie informacje dotyczące terminów i godzin spotkań znajdują się na stronie internetowej. Nauka polega na dyskutowaniu na wybrany temat, co pozwala przyswoić słownictwo z danej dziedziny. Zerowe koszty korzystnie wpływają na frekwencję. Moim zdaniem, to jest bardzo dobry pomysł 8 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 na podniesienie kwalifikacji językowych i zawieranie nowych znajomości (teŜ poza Polską). O „Language Cafe” pisała nawet Gazeta Wyborcza i miesięcznik Glamour, co wpłynęło na promocję placówki. Language Cafe Kolejną (nie ostatnią) atrakcją jest „Mediacafe”- przytulna kawiarenka, a od niedawna Czekoladziarnia, gdzie moŜesz wypić wyśmienitą gorącą czekoladę, kawę, herbatę, zrelaksować się i przeczytaś gazetę na miękkich czerwonych sofach. To jeszcze nie koniec oferty nowoczesnej biblioteki multimedialnej we Wrocławiu. Organizowane są róŜnego rodzaju akcje i imprezy dla wszystkich mieszkańców. Młodzi debiutanci mają szanse publicznie zaistnieć w dziedzinie fotografii, malarstwa, rysunku i ceramiki. W pierwszym roku działalności Mediateki studenci z architektury zainicjowali wiele happeningów, np. Zrób to na trawie – w Mediatece „zakwitła” świeŜa trawa, Pomyśl o niebieskich migdałach – niebieskie wariacje wzbudzające pozytywne wibracje czy Jakim będziesz staruszkiem – komunikaty podkreślające szacunek do starszych osób i refleksje na temat starości. Inna akcja to Wegetariada promująca inny styl Ŝycia. W 2005r. miał miejsce Festiwal Narracji Obrazkowej (komiks), w 2007r. Blog Festival. Ponadto co roku Mediateka uczestniczy w Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Era. Nowe Horyzonty. Jak do tej pory mury biblioteki gościły m.in. Olgę Tokarczuk, Steffena Möllera, Kamila Durczoka. Nigdy nie zgadniecie, na jaki pomysł wpadł zespół Mediateki z okazji trzecich urodzin placówki. Zorganizowano „śywą Bibliotekę”, będącą niczym innym, jak wypo- WOKÓŁ INIB Ŝyczalnią, w której zamiast ksiąŜek moŜna było wypoŜyczyć... ludzi. KsiąŜką mógł być śyd, gej, trzeźwy alkoholik, kontroler biletów z tramwaju, były bezdomny, Muzułmanin czy ksiądz. WypoŜyczającym - Ty. A cel? Przełamać stereotypy związane z prawami człowieka i róŜnorodnością kulturową. KaŜdy (niekoniecznie zapisany do biblioteki) mógł przyjść i porozmawiać z KsiąŜką, sprawdzić u źródeł czy faktycznie jest tak, jak nam się wydawało. Ideą „śywej Biblioteki” było zrozumienie poprzez dialog. Na marginesie mogę dodać, Ŝe akcje „śywej Biblioteki” są organizowane od 2000 r. w Danii (pomysłodawca), Norwegii, Szwecji, Finlandii, Islandii, Portugalii a takŜe na Węgrzech. Teraz najwaŜniejsze pytanie: jak korzystać z multimedialnej biblioteki. Potrzebny jest dowód osobisty i gotówka na wykupienie abonamentu (roczny - 40 zł. / półroczny - 30 zł.), jeśli chcesz wypoŜyczać tylko ksiąŜki - wykup kartę za 10 zł. lub przyjdź z waŜną kartą z innej skomputeryzowanej filii MBP. Karta biblioteczna jest waŜna przez 1 rok. Przeciwnicy Mediateki twierdzą, Ŝe istnieją wypoŜyczalnie filmów albo nielegalne ściąganie z Internetu. Ale pamiętaj, Ŝe korzystając z oferty Mediateki udzielasz się kulturalnie i podnosisz poziom czytelnictwa polskiego. Stąd warto zainwestować w zakup abonamentu na media, z których korzystasz do woli. Kreatywna biblioteka odwdzięczy Ci się rabatem w Pizzy Hut (10%) i International House (15%). Obie instytucje - popularne wśród młodych - są partnerami wrocławskiej Mediateki. Do nowoczesnej biblioteki modelowej młodzi ludzie lgną bez wahania, bo wiedzą, Ŝe jest to niezwykłe miejsce, gdzie kaŜdy znajdzie swoją ulubioną ksiąŜkę, płytę, film, pouczy się i wypije smaczną czekoladę. Nikt za nikim nie stoi i nie popędza. MłodzieŜ moŜe tam przebywać cały dzień i korzystać z coraz to nowych usług. Podczas praktyk moje zdumienie nie miało granic. Wiecie, jakie to fascynujące i niespotykane, by młody człowiek z własnej woli codziennie przychodził do Mediateki i z uśmiechem na twarzy przeglądał media, kolorowe ksiąŜki, atlasy i przewodniki! Oni wiedzą, Ŝe jak coś nowego, to tylko Mediateka! Studenci chętnie odwiedzają Mediatekę Podsumowując, biblioteka dla młodych klientów, wrocławska Mediateka to: • kombinacja edukacji, informacji i rozrywki; • instytucja kulturotwórcza nie tylko prezentująca twórczość młodych debiutantów ale teŜ dająca szansę inicjowania ciekawych wydarzeń kulturalnych; • nowoczesne wnętrze (taśma, czerwone sofy, niskie regały, komputery); • trezor; • dogodne godziny otwarcia (w dni robocze do 20:00, w soboty do 15:00); • bezpłatny dostęp do Internetu; • moŜliwość wypoŜyczenia nowości na róŜnych nośnikach; • brak starych, zakurzonych ksiąŜek; • miły i młody personel; • zakup nowości; • organizowanie czasu wolnego młodzieŜy. Czy wiesz, Ŝe Mediateka jest odwiedzana przez 1000-1400 klientów dziennie? Czy wiesz, Ŝe liczba 140 obsłuŜonych czytelników na 1 godzinę jest moŜliwa? Czy wiesz, Ŝe to miejsce jest niczym supermarket, gdzie nieustannie migrują zadowoleni młodzi ludzie? Czy wiesz, Ŝe swą popularność we Wrocławiu, Polsce i Europie, Mediateka zawdzięcza profesjonalnemu Public Relations? Jak nie wiedziałeś, to teraz juŜ wiesz. I musisz to zobaczyć!!! Na koniec pozostaje zadać pytanie: kiedy powstanie biblioteka dla młodych klientów w tak uroczym i dobrze rozwiniętym mieście jakim jest Kraków? Na zachętę powiem, Ŝe są juŜ projekty i lokalizacja☺ Karolina Nizioł „Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 9 WOKÓŁ INIB *** PROJEKT PROMOCJA i DOKUMENTACJA DZIEDZICTWA POLSKIEJ KULTURY W WIELKIEJ BRYTANII: KOMENTARZE UCZESTNIKÓW PO ZAKOŃCZENIU III ETAPU PROJEKTU - LONDYN 2007 Część I. Realizacja projektu Promocja i dokumentacja… w Bibliotece Polskiej Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Londynie. (Oprac.: Katarzyna Gola, Wioleta Jakubas) Od 20 września do 18 października 2007 roku, podczas miesięcznego pobytu w Londynie, grupa studentów Instytutu Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UJ w składzie: Jakub Gadocha, Katarzyna Gola, Wioleta Jakubas, Anna Molenda i Tomasz Wójcik, brała udział w realizacji trzeciego etapu projektu naukowo - dydaktycznego Promocja i dokumentacja dziedzictwa polskiej kultury w Wielkiej Brytanii. Realizowany w 2007 roku projekt jest kontynuacją zapoczątkowanej w 2005 roku współpracy IINiB UJ z dwiema polskimi instytucjami działającymi w Londynie: Biblioteką Polską Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego i Studium Polski Podziemnej. Co roku grupa studentów ostatnich lat naszego kierunku, wraz z opiekunem projektu mgr Małgorzatą Stanulą, gości w tych instytucjach i przyłącza się do prac na rzecz dokumentowania i popularyzacji dziedzictwa polskiej kultury poza granicami kraju. (Materiały z realizacji dotychczasowych trzech etapów projektu znajdują się na stronie http://www.inib.uj.edu.pl/, w dziale Działalność naukowa - Współpraca międzynarodowa.) 10 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 Uczestnicy projektu wraz z Panią Jadwigą Szmidt - kierownikiem Biblioteki Polskiej Trzeci etap projektu zakończył się skatalogowaniem przez naszą grupę ponad pół tysiąca dokumentów Ŝycia społecznego [dalej jako DśS-y], zgromadzonych w Bibliotece Polskiej POSK w Londynie. Dokumenty te nie były udostępniane do tej pory uŜytkownikom Biblioteki właśnie z powodu braku ich klasyfikacji i wprowadzenia do elektronicznego systemu Bookmarc. Bazę biblioteczną uzupełnialiśmy rekordami najnowszych nabytków programów i ulotek teatralnych, których opracowanie rozpoczęli nasi poprzednicy w latach ubiegłych. Prowadziliśmy takŜe prace nad skatalogowaniem materiałów dotyczących impresariatów artystycznych. Do elektronicznego systemu zostały wprowadzone opisy dokumentów z uporządkowanego przez nas kolejnego działu DśS-ów: Muzyki i Wystaw. Efektem naszej pracy było takŜe opracowanie dokumentów związanych z działalnością Konfraterni Artystów Polskich w Wielkiej Brytanii. Wszystkie opisy DśS-ów sporządzaliśmy z autopsji, a przy tworzeniu i modyfikowaniu rekordów w bazie, korzystaliśmy z haseł wzorcowych Biblioteki. W czasie realizacji trzeciego etapu projektu mieliśmy okazję obsługiwać czytelników Biblioteki Polskiej POSK, głównie Polaków zamieszkałych lub czasowo przebywających w Londynie. Podczas dyŜurów w czytelni i wypoŜyczalni instruowaliśmy uŜytkowników w zakresie korzystania ze zbiorów i usług Biblioteki, prowadziliśmy moduł wypoŜyczeń komputerowego systemu bibliotecznego oraz włączaliśmy nabytki. Projekt ma nam pomóc poznać uwarunkowania działalności biblioteki polonijnej, strukturę jej zbiorów, metod i sposobów ich gromadzenia i opracowywania. Dzięki temu mieliśmy okazję zapoznać się z zasadami katalogowania AACR2 i tworzenia opisów bibliograficznych w formacie UKMARC. Podczas naszego pobytu w Londynie Kierownictwo Biblioteki POSK zorganizowało nam dwie wycieczki, związane z bibliotekarską profesją. Udaliśmy się do biblioteki School of Slavonic and East European Studies – University College London, gdzie mogliśmy poznać specyfikę pracy w jednej z najnowocześniejszych bibliotek w Londynie. W ramach drugiej wycieczki Pani Magdalena Szkuta, odpowiedzialna za Zbiory Słowiańskie i Europy Wschodniej w British Library, oprowadzała nas po gmachu tejŜe biblioteki i objaśniała system opracowania i wypoŜyczania zbiorów. Część II. Mind the INiB! Studentka na szlakach Szekspira, Beatlesów i... tysięcy Mini Cooperów. (Oprac. Anna Molenda) To juŜ trzeci raz, kiedy piątka studentów Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UJ wraz z Panią Małgorzatą Stanulą uczestniczyła w międzynarodowym projekcie Promocja i dokumentacja dziedzictwa polskiej kultury w Wielkiej Brytanii - Londyn 2007. Tradycyjnie, czwórka z nas pracowała w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym, zaś jedna osoba została skierowana do – pozornej na szczęście – samotni, w Studium Polski Podziemnej. Był ciepły jesienny poranek, szary dom z ceglastym wejściem na pierwszy widok nie zdradzał swojego przeznaczenia, jednak mały znak kotwicy przy drzwiach wejściowych - znak Polski Walczącej, wskazywał jednoznacznie miejsce docelowe mojej podróŜy. Tak właśnie zaczęła się moja pierwsza w Ŝyciu prawdziwa lekcja historii... Studium Polski Podziemnej przy Leopold Road 11 w Londynie istnieje od 1947 roku; załoŜone przez czołowych działaczy Polski Podziemnej, gromadzi i zabezpiecza WOKÓŁ INIB dokumenty związane z Polskim Państwem Podziemnym, w szczególności zaś z Armią Krajową. NajwaŜniejsze dokumenty w zbiorach Archiwum SPP to: akta Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie, Działu Społecznego MSW Rządu Polskiego na Emigracji, a takŜe działających w czasach powojennych Komisji Weryfikacyjnych. Ponadto Archiwum SPP dysponuje bogatym zbiorem fotografii, mikrofilmów, przeźroczy i negatywów oraz obszerną kolekcją map i planów, umoŜliwia równieŜ dostęp do prasy konspiracyjnej, relacji świadków i opracowań. Oprócz funkcji archiwalnej SPP pełni takŜe funkcję biblioteczną i wydawniczą. Biblioteka Studium liczy niemal osiem tysięcy ksiąŜek; księgozbiór zajmujący pokój na drugim piętrze, wypełnia go po brzegi i stanowi bezcenną skarbnicę wiedzy o tamtych czasach. Od 2005 roku studenci UJ zajmują się opracowaniem formalnym i rzeczowym tego księgozbioru. Opracowany został schemat bazy danych i stworzony system, który ma ułatwić i przyspieszyć dostęp do gromadzonych materiałów. Anna Molenda i dr Krzysztof Stoliński – Prezes SPP W tym roku realizowaliśmy trzeci etap projektu, w ramach którego wprowadzałam do bazy kolejne rekordy bibliograficzne, przygotowaliśmy równieŜ ostateczną wersję katalogu rzeczowego. Podczas codziennych wizyt wolontariuszy (byłych łączniczek, partyzantów) pomagałam w uporządkowaniu materiałów archiwalnych, ale kiedy po kilku godzinach sortowania znajomość alfabetu była juŜ dla nas rzeczą wątpliwą, zaczynały się opowieści z Powstania. W czasie mojego pobytu w Studium „Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 11 WOKÓŁ INIB uczestniczyłam równieŜ w pracach związanych z digitalizacją materiałów archiwalnych i pomagałam w przygotowaniu wystawy tematycznej pt. "Kobiety w słuŜbie Ojczyzny 1939-1945", której otwarcie w murach Ambasady RP w Londynie nastąpić miało w najbliŜszym czasie. Mój miesięczny pobyt w Londynie to takŜe, jakby powiedzieli rodowici mieszkańcy: "London itself"... Miasto, w którym czasem w jednym wagonie metra znajdowałam przekrój narodowościowy całego świata. Miasto, gdzie wędrowny muzyk o aparycji Boba Marleya z nieśmiertelnym "Let it be" na ustach, przerywał nagle śpiew i z radosnym pozdrowieniem: "Dzień dobry!", uśmiechał się szeroko. Miasto, któremu nie mogłam się nadziwić. Miasto, które biegnie... I choć ja, przesiąknięta spacerami na trasie Poczta Główna – Collegium Novum, tęskniłam czasem nawet za gołębiami, jestem przekonana, Ŝe warto było. Dla tego, czego nauczyłam się podczas pracy w Studium, dla rozmów z ludźmi, dla codziennego widoku jesiennego Londynu, czekoladowych muffinek z Tesco i poczucia bycia obywatelem świata. Warto było. Autorzy: Katarzyna Gola Wioletta Jakubas Anna Molenda Podziękowania Tamiza i London Eye Uczestnicy projektu składają na ręce Pani Kierownik Biblioteki Polskiej POSK Jadwigi Szmidt oraz Pana Prezesa Studium Polski Podziemnej Krzysztofa Stolińskiego, serdeczne podziękowania za Ŝyczliwe przyjęcie w Londynie. Ogromne podziękowanie za wsparcie finansowe kierujemy do prof. UJ, dr hab. Michała Du Valla - Dziekana Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ, zaś za zaangaŜowanie w organizację wyjazdu jesteśmy wdzięczni prof. UJ, dr hab. Marii Kocójowej oraz dr Antoniemu Weyssenhoffowi - Dyrektorowi Centrum MłodzieŜy im. dr. H. Jordana w Krakowie. Z Ŝalem zawiadamiamy, Ŝe 15 kwietnia 2008 roku zmarła Ś.P. Prof. dr hab. Krystyna Bednarska-Ruszajowa wybitna badaczka historii ksiąŜki i bibliotek, długoletni pracownik Instytutu Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa Uniwerytetu Jagiellońskiego. Redakcja składa szczere wyrazy współczucia rodzinie śp. Pani Profesor. 12 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 WOKÓŁ OPEN ACCESS OPEN ACCESS *** BIBLIOTEKOZNAWCY ATAKUJĄ! Atmosfera staje się coraz bardziej gorąca. Przybyła publiczność zaczyna się powoli niecierpliwić. Zaproszeni goście wymieniają między sobą uwagi i spostrzeŜenia. W powietrzu wyczuwa się lekkie zdenerwowanie. Wszyscy w napięciu oczekują wyjścia zespołu na scenę. I nagle wszystkie szmery cichną. Dochodzi 19.20. W powietrzu rozlegają się dźwięki intro. To Ecstasy of Gold z repertuaru Metalliki. Znak, Ŝe się zaczęło... Tak moŜna opisać nastroje towarzyszące pierwszemu koncertowi grupy muzycznej Open Access. Zespół zagrał 13 grudnia 2007 roku, w klubie studenckim „śaczek”. Publiczność stanowili wykładowcy i studenci Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UJ, a takŜe zaproszeni przez członków zespołu goście. Formacja Open Access zrodziła się dzięki pomysłowi kilku ludzi z naszego Instytutu i ich przyjaciół z innych uczelni. Od początku stawiała sobie za cel jednoczyć krakowskie środowisko akademickie. Pierwotny skład zespołu stanowili: Ania Ryniak, Asia Łukańko, Ania Rakowska, Andrzej Mysiak, Mariusz Woźniak, Kamil Łukasik, Krzysiek Czachura oraz bracia – Leszek i Przemek Nogieć. W ten sposób mieliśmy trzy wokalistki, trzech gitarzystów i dwóch perkusistów. Obecnie skład grupy jest stały, co nie znaczy, Ŝe zamknięty dla młodych i kreatywnych muzyków. Bowiem, jak powiedziała pani Dyrektor Próchnicka, zespół Open Access to zespół, do którego access jest open. Podczas koncertu w „śaczku” grupa wykonała 14 piosenek. Choć kaŜdą z nich publiczność nagradzała gorącymi brawami, największą popularnością cieszyły się: List śpiewany przez Anię Rakowską, Jestem silna, utwór wykonywany przez załoŜycielkę grupy, dr Agnieszkę Korycińską oraz Zombie i I love rock & roll w wykonaniu Ani Ryniak. Nie moŜna teŜ zapomnieć o Kamilu Łukasiku i jego instrumentalnych wariacjach na temat Tańca Eleny i La Bamby. O właściwą oprawę techniczną imprezy zadbali studenci INIB UJ, którzy zasilili szeregi tzw. Grupy Impresaryjnej. Ich obecność i pomoc okazała się nieoceniona i bardzo potrzebna. Pojawiali się tam, gdzie naleŜało się pojawić. Po koncercie grudniowym, który zebrał wiele pozytywnych recenzji od zebranych gości, zespół rozpoczął przygotowania do występu uświetniającego Jubileusz prof. Kocójowej. Ten koncert odbył się 7 marca, w auli Kampusu UJ. Ze względu na liryczno – poetycki repertuar, był zupełnie inny od poprzedniego. Królowały przeboje zaliczane do standardów polskiej muzyki rozrywkowej. Piosenki znane (Kasztany), lekko jazzujące (Jesteś lekiem na całe zło), liryczne (Anioł) i poetyckie (Konie Apokalipsy). Było refleksyjnie, ale nie usypiająco. Nastrój podkreślały lampy rzucające snopy światła na scenę (jedna z lamp szczególnie spodobała się prof. Kocójowej). Przy dźwiękach ostatniej piosenki tego wieczoru - Znów wędrujemy, zespół opuścił salę, Ŝeby po chwili wrócić i przyjąć naleŜytą burzę oklasków. Z pewnością to nie jest ostatni raz, kiedy słyszycie o Open Access. Jest to formacja nastawiona na ciągły rozwój. Członkowie zespołu spełniają swoje marzenia, jednocześnie przynosząc radość sobie i swoim słuchaczom. Są kreatywnymi, utalentowanymi i gotowymi na wyzwania ludźmi. Talent to wielkie bogactwo, niczym są przy nim wszystkie skarby świata – powiedział Mikołaj Gogol. Dostrzegajmy więc talenty. Zwłaszcza te, które rodzą się na naszych oczach. Agnieszka Buraczek „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 13 WOKÓŁ OPEN ACCESS *** KTO TWORZY OPEN ACCESS? SYLWETKI MUZYKÓW Internetowy narciarz Andrzej Mysiak to nasz kolega w boju o tytuł magistra Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa. Zaprawiony w tej walce, wszak jest juŜ na IV roku. Znana jest jego pasja do muzyki. Śpiewa (w liceum miał swój zespół), gra na gitarze basowej i perkusji. Jak sam mówi, w byciu wirtuozem pianina przeszkodziły mu jedynie… grube palce. Ta dowcipna uwaga jest dla niego dość charakterystyczna. Wypowiedzi Andrzeja cechuje bowiem inteligentna ironia, której się miło słucha i która, choć niekiedy dość irytująca, nigdy nie wychodzi poza granice dobrego smaku. Drugim zajęciem Andrzeja, któremu oddaje się bez reszty, jest strona internetowa www.skokinarciarskie.pl. Być moŜe niezbyt odkrywczo, ale jednak muszę to napisać, strona ta poświęcona jest skokom narciarskim. Ale to jeszcze nic: jak podaje redakcja tego serwisu, to największa i najstarsza strona o skokach w polskim Internecie. Andrzej jest tam jednym z redaktorów, ekspertem od spraw technicznych i zastępcą redaktora naczelnego w jednej postaci. Zainteresowanie Andrzeja skokami narciarskimi okazało się na tyle wielkie, Ŝe rok temu spod jego pióra wyszła praca licencjacka, w której omówił polskie źródła informacji na temat skoków narciarskich i sportu. Znalazły się tam dokumenty drukowane i elektroniczne zawierające informacje sportowe, w tym równieŜ informacje o skokach narciarskich. Andrzej analizował je pod względem zawartości, poprawności i elementów ułatwiających proces wyszukiwania informacji. 14 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 Wszyscy, którzy poznali Andrzeja, zgodnie twierdzą, Ŝe jest to człowieczek inteligentny, zabawny i bardzo sympatyczny. Tym, którzy go jeszcze nie znają, polecam jak najszybsze pojawienie się na koncercie zespołu Open Access, w którym nasz bohater występuje zarówno w roli gitarzysty, jak i śpiewaka. W końcu poprzez muzykę najlepiej poznaje się, co człowiekowi w duszy gra. A dusza Andrzeja z pewnością jest pełna instrumentów. śywiołowa chórzystka Ania Ryniak – studentka V roku Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od urodzenia mieszka w Iwoniczu Zdroju (Podkarpacie). Szczęśliwa posiadaczka starszej siostry i młodszego brata. Zdjęcie z koncertu w śaczku. Na pierwszym planie: Ania Ryniak Od szkoły podstawowej przejawiała zdolności humanistyczne. Przez pewien czas chciała być nauczycielką. Uwielbiała recytować wiersze i grać w szkolnych przedstawieniach. Czynnie udzielała się w bibliotece szkolnej, co sprawiło, Ŝe juŜ w wieku trzynastu lat poznała działanie katalogu kartkowego i bibliotecznych kart czytelników. Pod koniec szkoły podstawowej Ania zaczęła śpiewać w chórze parafialnym w swojej rodzinnej miejscowości. Jeździła na przeglądy i koncerty. Wokalną pasję zabrała WOKÓŁ OPEN ACCESS ze sobą do liceum. Tam śpiewała w chórze szkolnym. Jak na artystycznie uzdolnioną osóbkę przystało, Ania próbowała swych sił takŜe w grze na róŜnych instrumentach: flecie prostym, gitarze akustycznej i klawiszach. Lata nauki w liceum były dla Ani równieŜ okresem komponowania muzyki i pisania tekstów. W tym czasie Ania bardzo zainteresowała się teŜ historią. Matura zdawana z tego przedmiotu miała być przepustką do rozpoczęcia studiów historycznych, ale... podświadoma miłość do biblioteki wygrała. Na studiach Ania w dalszym ciągu komponowała do szuflady i marzyła o występie przed większą publicznością. Od dwóch lat oprócz nauki, zajmuje się wyrobem biŜuterii z kamieni szlachetnych, czym uszczęśliwia większość koleŜanek. Nic dziwnego, Ŝadna kobieta nie oprze się pięknym kolczykom z ametystu. 4 grudnia 2007 roku Ania wystąpiła w Teatrze Ludowym, gdzie śpiewała pieśni patriotyczne z okazji rocznicy urodzin Józefa Piłsudskiego. Obecnie pisze pracę magisterską i pracuje w bibliotece KSW. Jest chodzącym wulkanem energii, nie lubi monotonii i nudy. Udział w Open Access okazał się spełnieniem marzeń o profesjonalnym występie na estradzie. I choć Ania często powtarza, ze w głębi duszy jest nieśmiała, na pewno nie tę jej cechę dostrzegła publiczność zgromadzona 13 grudnia na koncercie w śaczku. Muzykalna Natura Ania Rakowska - studentka V roku Hodowli Zwierząt na Akademii Rolniczej. O sobie mówi: zapalony muzyk amator. W rzeczywistości to kobieta – orkiestra. Od dwunastego roku Ŝycia, oprócz śpiewu gra równieŜ na gitarze akustycznej i klawiszach. Sama tworzy teksty pod podkłady muzyczne. Pierwszy raz na scenie pojawiła się w konkursie piosenki na obozie harcerskim w Ania Rakowska na koncercie w śaczku 1989 r. Później był rok 2000 i wyróŜnienie w eliminacjach XLV Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego, pt: Dotykani słowem w kategorii poezja śpiewana. Od tego momentu An i a z wi ąz ał a s i ę z wo k al n o instrumentalnym zespołem Wariant M, działającym przy Oświęcimskim Centrum Kultury. Wraz z nimi Ania brała udział w m.in. Noworocznym Koncercie Kolęd XVII, XVIII i XIX wieku, a takŜe wielu programach cyklicznych: Garść Nutek na Smutek, Zaduszki Poetyckie czy konkurs poezji miłosnej Amor Sprawił. W szkole średniej Ania załoŜyła wraz z przyjaciółmi kabaret Pozytywne Wibracje, by pomóc w zbieraniu środków na leczenie cięŜko poszkodowanego w wypadku ucznia. Dla niego równieŜ zorganizowała z koleŜanką akcję Nadzieja nie zawodzi, w ramach której wraz z kolegami urządzali w wielu szkołach aukcje własnoręcznie zrobionych przedmiotów. Od października 2005 r. Ania jest aktywnym członkiem Rady Programowej Klubu Akademickiego ARKA. W marcu tego roku odbył się juŜ IV Międzywydziałowy Turniej Artystyczny AR, na którym Wydział Hodowli i Biologii Zwierząt zdobył kolejne w swojej karierze wyróŜnienie. Ania bierze udział w tym turnieju od samego początku. Jest osobą pewną siebie, ale teŜ wraŜliwą. Lubi wieczorne ogniska przy akompaniamencie gitary. Konsekwentnie realizuje swoje pasje, a w tym co robi stara się być bezkompromisowa. Od początku do końca wspiera ją Muzyka i Natura. A ona, jak mówi, jest po uszy zakochana w tym wszystkim. „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 15 WOKÓŁ OPEN ACCESS doświadczała tańcząc. Asia wciąŜ odczuwa brak baletowych występów, niewykluczone więc, Ŝe juŜ niedługo zobaczymy ją nie tylko Asia Korycińska – Łukańko to w roli wokalistki, ale i tancerki… dziewczyna energiczna, sympatyczna i bardzo wraŜliwa. Nie ma się czemu dziwić, w NAGRODA GONCOURTÓW (Prix Goncourt) – końcu płynie w niej krew taty Ślązaka i ma- nagroda przyznawana od 1903 roku. Ufundował my Góralki. Urodziła się i wychowała w Kra- ją w swoim testamencie w 1896 roku francuski kowie, ale w wolnych chwilach zawsze chęt- pisarz Edmund de Gouncort, na cześć zmarłego brata Julesa. Co roku w listopadzie jury składanie odwiedza śywiecczyznę – region, z któ- jące się z dziesięciu doŜywotnio wybieranych rego pochodzi jej rodzina. Jak sama opowia- członków Akademii Gouncortów, przyznaje nada, przeŜywa tam swoje prywatne catharsis. grodę najlepszemu ich zdaniem utworowi proW kontakcie z naturą, odnajduje spokój i za- zatorskiemu. Członkami Akademii są głównie pisarze i wcześniejsi laureaci tej nagrody. W pomina o codzienności. Francuska baletnica W szkole podstawowej, po drobnych niepowodzeniach na polu sportowym, Asia zaczęła uczęszczać na lekcje baletu. Wraz z pierwszymi krokami na scenie poczuła, Ŝe taniec to jej wielka pasja. Z sekcji Baletu Domu Kultury Zachęta trafiła do Społecznej Szkoły Baletowej w Krakowie. Wielokrotnie brała udział w przedstawieniach wystawianych na deskach teatru Bagatela i Nowohuckiego Centrum Kultury. Później, juŜ jako absolwentka UJ, ukończyła wszystkie stopnie kursu tańca towarzyskiego, organizowanego przez studencką szkołę tańca Skarlet. ubiegłym roku Prix Goncourt zdobył Gilles Leroy za powieść Alabama song. W 1998 roku w wyniku porozumienia Instytutu Francuskiego w Krakowie i Akademii Gouncourt, ustanowiono nagrodę - Lista Gouncortów: Polski wybór. Od tego czasu, co roku jury składające się ze studentów filologii romańskich z Polski wybiera najlepszą francuską powieść. Swój werdykt ogłaszają w październiku, podczas krakowskich Targów KsiąŜki. W 2007 roku, jury przyznało nagrodę Michéle Lesbre za powieść Le canapé rouge. Utalentowany Marzyciel Kamil Łukasik – urodził się w Lublinie i choć od pół roku mieszka w Krakowie, Drugą pasją Asi jest język francuski. deklaruje, Ŝe Lublin na zawsze pozostanie Nie próŜnując, juŜ w podstawówce rozpoczę- „jego miastem”. W szkole średniej został zała naukę języka miłości. W ósmej klasie zo- raŜony przez nauczycielkę bakcylem historii. stała finalistką Olimpiady Języka Francuskie- Bakcyl ten okazał się działać wybiórczo: Kago. Dalej kształciła się w Liceum Europej- mil polubił historię nowoŜytną, natomiast skim w Dijon (Francja), gdzie po zdaniu ma- staroŜytne bóstwa wydały mu się zbyt...stare. tury dostała się na kierunek (a jakŜe inaczej): Znacznie wcześniej rozpoczęła się u Francuska Literatura Współczesna. niego fascynacja muzyką. Zaczął grać juŜ w Po powrocie do kraju, Asia ukończyła szkole podstawowej. W liceum pasjonował studia magisterskie w Instytucie Filologicz- się rockiem w najlepszym wydaniu: alternanym UJ. W tym czasie została teŜ członkiem tywny Radiohead, grunge`owy Pearl Jam, jury studenckiego polskiej edycji konkursu: progresywny Dream Theatre. Obecnie deklaFrancuska Nagroda Goncourtów. Obecnie ruje, Ŝe lubi kaŜdy rodzaj muzyki, łącznie z pracuje jako tłumacz języka francuskiego. muzyką taneczną, ale nie wszystko zagra. Za Posiada równieŜ uprawnienia tłumacza przy- jazzem klasycznym nie przepada, co jednak nie przeszkadza Mu chętnie tworzyć własięgłego. snych wariacji muzycznych inspirowanych Jak sama przyznaje, uczestnictwo w tym gatunkiem. Gdy dostał się na kierunek: muzyka Open Access jest dla niej przeŜyciem elektryestradowa i jazzowa (UMCS), szybko stało zującym, porównywalnym z tym, którego 16 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 WOKÓŁ OPEN ACCESS się jasne, Ŝe granie w oparciu o zapisy nutowe, nie wystarczy. W krótkim czasie musiał nauczyć się improwizować, co jak sam przyznaje wyszło mu na dobre. Zaczął czerpał radość z muzykowania i chciał się tą radością podzielić z innymi. W ten sposób powstał zespół NO NAMME`S. Utwory Kamila cechuje maksymalny profesjonalizm. Ciekawe podkłady zachwycają lekkością i napawają optymizmem. Słucha się ich w skupieniu, chłonąc łapczywie dźwięki, z których kaŜdy kolejny jest lepszy od poprzedniego. Studenci INIB UJ mieli okazję posłuchać Kamila przede wszystkim podczas koncertu grupy Open Access (śaczek -13.12.2007r.), gdzie oprócz akompaniamentu do utworów wykonywanych przez zespół, przedstawił własną interpretację Tańca Eleny*. Kamil, jak sam przyznaje, Ŝyje muzyką. Marzy, by móc się z niej utrzymywać, bo to pozwoli mu całkowicie poświęcić się swojej pasji. A Ŝe jest to zdolny, pracowity, a przy tym bardzo skromny muzyk, jego pojawienie się na polskiej scenie muzycznej wydaje się być jedynie kwestią czasu. Ja będę oczekiwać tego wydarzenia z niecierpliwością. Wiem, Ŝe warto! Mistrz wśród naczelnych Martyna Pawłowska – studentka III roku Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa. Od dwóch lat uczy się w szkole wokalno – aktorskiej przy alei Krasińskiego, która jest jedną z pierwszych prywatnych placówek edukacyjnych w Krakowie, kształcących w zakresie sztuki scenicznej. Martyna, choć juŜ kończy tam naukę, zamierza pozostać na kolejny rok w tzw. klasie mistrzów. Tytuł mistrza pasuje do niej jak ulał, w końcu posiada 3 – oktawową skalę głosu. Dla tych, którzy nie mają o oktawach Ŝadnego pojęcia, dopowiadam: to naprawdę duŜo. W Ŝyciu Martyny od zawsze liczyły się dwie pasje: śpiewanie i pisanie. Jest redaktorem naczelnym „Ibinacji”, wcześniej była jej korektorem. Pisze poezje i prozę, utrzymuje kontakt z jednym z większych wydawnictw. Udziela się na konferencjach naukowych poświeconych informacji naukowej i bibliotekoznawstwu. Pomimo duŜej ilości zajęć, znajduje czas na pracę: jest Liderem SprzedaŜy w jednej z największych sieci kosmetycznych AVON. Martyna wyraźnie nie lubi się nudzić. * Taniec Eleny – w oryginale kompozycja Michała Lorenca Wraz ze Stowarzyszeniem Wiosna buduje znajdująca się na ścieŜce dźwiękowej do filmu Bandyta w społeczeństwo obywatelskie, oparte na wzareŜyserii Macieja Dejczera. jemnej, międzyludzkiej pomocy. Wspólnie ze studentami z Duszpasterstwa Akademickiego No namme`s to formacja powstała w październiku Wiosna Kościoła PRO, niosła po Krakowie 2004 roku. W jej skład wchodzą: kajak w dowód uznania dla Karola Wojtyły – Wojciech Kotliński – gitary i wokal, zapalonego sportowca, który niejednokrotnie Adam Deja - bębny, pływał z młodymi ludźmi. Konrad Potocki - gitary, Daniel Mokijewski - bas, Jak sama mówi, w wolnym czasie Kamil Łukasik – instrumenty klawiszowe. (sama nie wiem, kiedy ona ten czas znajduMuzycy tak wypowiadają się o zespole: je), Martyna oddaje się oglądaniu bollywoGramy szeroko pojętą muzykę rockową, która odzkich filmów. Lubi teŜ przeglądać literacjest wypadkową naszych zainteresowań, choć dąŜymy przede wszystkim do wyrobienia swoje- kie fora internetowe, zapewne po to, Ŝeby go, rozpoznawalnego brzmienia i stylu. Staramy uraczyć niektórych swoimi ironicznymi kosię nie powielać tego co moŜna usłyszeć w tele- mentarzami. Martyna bowiem, choć wygląda wizji czy radio. Nasz styl opiera się na specyficzna wraŜliwą i nieśmiałą osóbkę, w rzeczywinym klimacie i wyraźnych melodiach. Na czym ten specyficzny i wyraźny styl polega, stości potrafi być złośliwa. A Ŝe jest to intelimoŜna przekonać się słuchając pierwszej studyj- gentna dziewczyna i – wbrew pozorom – barnej płyty zespołu pt. Midnight sorrow, morning dzo pewna siebie, swą złośliwością dopieka hope, której recenzja ukaŜe się w następnym wy- największym nawet zarozumialcom. daniu „Ibinacji”. „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 17 WOKÓŁ OPEN ACCESS W pierwotnym składzie Open Access udzielali się takŜe: Mariusz Woźniak – student IV roku Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa. Gra na gitarze basowej. Przemek Nogieć – student Akademii Ekonomicznej. Gitarzysta i wokalista. Leszek Nogieć – absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Gitarzysta. ZESPÓŁ OPEN ACCESS NIE ISTNIAŁBY BEZ: Dr Agnieszki Korycińskiej - Huras, pomysłodawczyni i inicjatorki pierwszych działań w zakresie Open Access, a takŜe jednej z wokalistek zespołu. Krzysiek Czachura – student Akademii Rolniczej. Kierunek: biologia rozrodu zwierząt. Zapalony rysownik komiksów. sylwetki sporządziła Agnieszka Buraczek Małe słówko od redakcji: Agnieszka w relacji z koncertu zespołu Open Access wspomniała o tzw. Grupie Impresaryjnej. Zapewne skromność powstrzymała ją przed dodaniem, Ŝe szefową owej Grupy Impresaryjnej była ona sama. Dzięki zaangaŜowaniu Agnieszki, jej zdolnościom organizacyjnym i pracowitości, zespół Open Access działa, koncertuje i ma się całkiem dobrze, a do tego staje się coraz bardziej widoczny (a raczej słyszalny). Agnieszka Buraczek jest takŜe korektorem „Ibinacji”, regularnie pisuje teŜ teksty do naszego czasopisma. Studiuje na dwóch kierunkach: Informacja Naukowa i Bibliotekoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna na Papieskiej Akademii Teologicznej. Najwyraźniej i ona nie lubi się nudzić! Dr Korycińska - Huras 18 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 Dr Korycińska - Huras Dr Korycińska - Huras jest absolwentką BIN UJ i filologii romańskiej. Ukończyła studia podyplomowe dla tłumaczy konferencyjnych w Katedrze UNESCO do Badań nad Przekładem i Komunikacją Międzykulturową UJ. Prowadzi badania nad zaleŜnościami pomiędzy róŜnymi systemami komunikacyjnymi oraz nad mechanizmami i prawidłowościami odbioru dzieła literackiego. WOKÓŁ OPEN ACCESS *** ANALIZA I INTERPRETACJA UTWORU KONIE APOKALIPSY tekst Wiesława Dymnego Gdzie nikt nie chodzi Gdzie nic się nie rodzi Gdzie tylko białe jabłonie Zagadkowe są te jabłonie. Pierwsze dwa wersy opisują miejsce jałowe, puste i martwe. Nikt nie chodzi, nic się nie rodzi. Tak jakby zagłada juŜ tu dotarła, jakby juŜ z dymu wyszła szarańcza na ziemię. [Ap 9,3] Jabłonie w tym jałowym miejscu… po prostu rosną, mało tego, najwyraźniej kwitną! Jabłonie triumfują nad zniszczeniem, zaprzeczają Apokalipsie, przynoszą wiosnę tam, gdzie juŜ nawet pory roku nie istnieją. Piękno zwycięŜa pustkę. Odeszła mi jakoś ochota na wyzłośliwianie się. Dlaczego? Doszłam do wniosku, Ŝe w sumie kaŜda piosenka jest zjawiskiem pozytywnym. Nawet jeśli jej tekst sprawia, Ŝe moje nieszczęsne uszy skręcają się w trąbkę Eustachiusza. Dobrze, Ŝe ludzie śpiewają, o ile tylko nie fałszują w sposób wyczuwalny dla osób obdarzonych słuchem muzycznym pierwszego stopnia (pierwszy stopień = wiem, Ŝe gra muzyka). Jeśli nic się nie rodzi, to i te białe jaNiech śpiewają, niech nagrywają kolejne błonie nie urodzą juŜ jabłek. A czy mogą ropłyty, niech ktoś mądry i osłuchany okre- dzić kwiaty? MoŜe ich biel to nie biel kwiaśla później te płyty jako nowatorskie i tów, lecz biel szronu lub pyłu? przełomowe. Niech tak będzie, naprawdę Zagadkowe są te jabłonie. nie mam nic przeciwko. Stoi przy drodze Moja skromna osoba nie ma zbyt duŜeNa jednej nodze go wpływu na repertuar grupy Open Access. Browar a w nim Niemniej muszę pochwalić tych, którzy mają Cztery konie ów wpływ nieco większy. Kiedy juŜ podjęłam decyzję, Ŝe wezmę na swój analityczny Stoi przy drodze na jednej nodze… warsztat tekst jednego z utworów wykonywa- Zupełnie jak chatka Baby Jagi. Od samego nych przez „Open Access”, przyszło mi wy- początku jesteśmy wprowadzani w baśniową bierać między tekstami wspaniałymi, bardzo poetykę, w atmosferę niezwykłości. Melodia dobrymi i mądrymi. jeszcze potęguje to wraŜenie. Rymy są barKonie Apokalipsy to utwór naleŜący do dzo dokładne, co nasuwa skojarzenie z bajkabogatego dorobku Piwnicy pod Baranami. mi, które znamy z dzieciństwa. Kochani, Kraków spotkało niewiele rzeczy Ale czas na refren: lepszych niŜ Piwnica pod Baranami, takie jest moje zdanie. Powstało tam kilkadziesiąt Jeden koń czarny jest tak jak Murzyn naprawdę wspaniałych, mądrych, niebanalTak jak aksamit jak góra duŜy nych utworów wykonywanych przez świetDrugi koń biały jest tak jak mleko nych wokalistów. To kopalnia znakomitej Jak śnieg ten koń biega tak lekko muzyki, z której początkujący artyści chcący A trzeci koń to koń ze stali śpiewać „coś ambitniejszego” mogą czerpać Chrapy chrapliwe oko się pali pełnymi garściami. A czwarty koń to koń czerwony JuŜ w tytule tej piosenki widzimy znaA wszystkie spętane są ny motyw biblijny. W ogóle tytuł mówi nam I skrępowane są bardzo wiele. Zapowiada, Ŝe będzie mroczI powiązane są nie, trochę strasznie, ambitnie, o rzeczach I warkoczyki mają te cztery ogony ostatecznych, o końcu świata. „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 19 WOKÓŁ OPEN ACCESS Poetycki opis nawiązujący wprost do Apokalipsy Św. Jana. Dla przypomnienia: I ujrzałem: oto biały koń, a siedzący na nim miał łuk. [Ap 6,2] I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój. [Ap 6,4] I ujrzałem: a oto czarny koń, a siedzący na nim miał w ręce wagę. [Ap 6,5] I ujrzałem: a oto koń trupio blady, a imię siedzącego na nim Śmierć [Ap 6,8]. Mimo iŜ współczesna poprawność polityczna kaŜe skrzywić się lekko na tę czarność jak u Murzyna, nie sposób nie docenić walorów artystycznych tego fragmentu. Liczne, wyjątkowo zręczne, choć proste porównania, melodyjne anafory, ciekawie budowany nastrój… Podobnie jak w zwrotce rymy są bardzo dokładne. Konwencja rymowanej bajki, opowiastki kontrastuje tu z apokaliptyczną atmosferą grozy. Gdy mnie kto goni I pyta o konie Co stoją w starym browarze Mówię Ŝe nie wiem Zresztą się dowiem MoŜe się jeszcze okaŜe śe jeden koń czarny jest tak jak Murzyn… LeŜą nieŜywe Jak spadłe płatki jabłoni Trzecia zwrotka ukazuje ciekawy obraz, pod wpływem którego zaczynają się mnoŜyć pytania. Konie jeźdźców Apokalipsy zdychają wszystkie. PrzecieŜ w biblijnym objawieniu jeźdźcy otrzymali władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta [Ap 6,8]. Tymczasem w tekście Wiesława Dymnego konie jeźdźców zdychają. Co to oznacza? Czy Apokalipsy nie będzie? Czy będzie, ale w innej postaci? Czy właśnie ten fakt, fakt śmierci koni oznacza zagładę, koniec świata? Nie ma odpowiedzi na te pytania, nie ma ich w tym tekście. Są tylko białe jabłonie…, z których opadły płatki. JuŜ nic się na nich nie urodzi. Piękno poniosło klęskę. Zdechły konie, jeźdźcy zostali zatrzymani, ale Har-Magedonu juŜ nic nie zatrzyma. Ostatnie resztki Ŝycia leŜą bezbronne na wyniszczonej ziemi. I powstał strach I wielki wstyd MoŜe te konie zabiłem ja A moŜe ty A moŜe ta czarnowłosa Co w uszach ma klipsy Właściwie mogę tylko powtórzyć to, co juŜ napisałam. Niewątpliwie zaletą tego tekstu jest jego równy poziom – od pierwszej Zabicie koni, zatrzymanie jeźdźców to do ostatniej linijki. Długi refren powtarza się czyn zły, haniebny. Czyn, który przeraŜa i w całości po niezbyt długiej zwrotce. zapada w pamięć. Utrwala obraz czterech koni, pod- który zawstydza. A kto moŜe zabić konie Apokalipsy? KaŜdy – ja, ty, tamta kobieta. kreśla jego znaczenie. Mało tego, moŜna zabić konie jeźdźców Apokalipsy i nie wiedzieć o tym. MoŜna niePewnego razu świadomie popełnić haniebny, przeraŜający MoŜe od gazu czyn. MoŜna zmienić losy świata… przez Zatruły się wszystkie konie Pijane piwem przypadek? 20 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 Zastanawiałam się, czy ta czarnowłosa nie jest metaforą – śmierci? losu? przeznaczenia? WciąŜ nie jestem pewna, lecz wydaje mi się, iŜ ta czarnowłosa nie jest niczym więcej, niŜ tylko tą czarnowłosą – jakąś tam osobą, która takŜe mogła nieświadomie a podle zabić konie Apokalipsy. Taki juŜ urok tego tekstu, Ŝe kaŜdy jego wers, kaŜde słowo wydaje się mieć drugie znaczenie, kaŜdy obraz zdaje się być alegorią… MoŜe nią jest, moŜe nie jest. WOKÓŁ OPEN ACCESS *** GALERIA Krzysiek Czachura jest nie tylko zdolnym muzykiem, lecz takŜe rysownikiem komiksów. W tym numerze „Ibinacji” prezentujemy niektóre z jego dzieł. Zapraszam do obejrzenia galerii! Klipsy czarnowłosej sprawiają, ze ostatnie wersy znamy, zanim jeszcze wybrzmią: Bo konie te To konie Jeźdźców Apokalipsy Gdybyście mogli to usłyszeć, kochani czytelnicy! Gdybym ja umiała opisać, jak to pięknie brzmi! KaŜdy wokalista pokazałby tutaj szczyt swoich moŜliwości, taki jest ten fragment. Sama jego treść natomiast nie jest ani trochę zaskakująca. Spodziewamy się brzmienia tych słów – bo „się rymuje”, wnoszona przezeń informacja jest dla nas od początku jasna. A jednak ten fragment jest waŜny. Jest efektownym – i to bardzo! – zakończeniem, podsumowaniem całości. Zawiera w sobie tytuł i tym tytułem spina tekst niczym klamrą. A czym ja podsumuję moją analizę, jaką klamrą ja zepnę te próbę zmierzenia się z tekstem nie dobrym, lecz wręcz wybitnym? Mogę powtórzyć to, co napisałam o czarnowłosej. KaŜdy wers, kaŜdy obraz moŜe tutaj oznaczać to, co z niego wyczytałam, a moŜe teŜ mieć inne znaczenie, znaczenie alegoryczne, ukryte. MoŜe za mało wiem, Ŝeby je znaleźć, moŜe w niektórych fragmentach doszukałam się czegoś, czego tak naprawdę tam nie ma. MoŜe nie znalazłam nic. MoŜe przynajmniej zachęciłam Was, drodzy czytelnicy, do zapoznania się z innymi utworami z dorobku Piwnicy pod Baranami – lub teŜ korzystnie zaprezentowałam repertuar Open Access. Martyna Pawłowska „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 21 WOKÓŁ OPEN ACCESS 22 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 ROZRYWKA *** KRZYśÓWKA 1. Walcowate naczynie z drewnianych klepek ściśniętych obręczami 2. Rysuje się na twarzy 3. Przyjaciel Odyseusza 4. Wisi na nim kłódka 5. Bez zmruŜenia oka 6. Czarodziej HASŁO: Pogodny uczony 1 2 3 4 5 6 7 8 9 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 10 23 W następnym numerze „Ibinacji” m. in. o tym, co warto przeczytać i dlaczego. Zapraszamy do działu „Czytelnia”! 24 „Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008