Ecclesia Dei 1020-2015
Transkrypt
Ecclesia Dei 1020-2015
Parafia Rzymskokatolicka św. Wojciecha w Górze Puławskiej ul. Kościelna 16, 24-100 Puławy, tel. 81 880 56 66 Msze święte w niedzielę w sobotę w dni powszednie Odpusty 23 IV 15 IX 8.00, 10.00, 11.30, 17.00 17.00 ( X – III ), 18.00 ( IV – IX ) Msza Święta niedzielna 7.00, 17.00 ( X – III ), 18.00 ( IV – IX ) prezentuje... Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic Św. Wojciecha Matki Bożej Bolesnej Nabożeństwa Pierwsze czwartki 16.30 ( X – III ), 17.30 ( IV – IX ) Pierwsze piątki 7.30 i 16.30 ( X – III ), 17.30 ( IV – IX ) Pierwsze soboty 7.15 Majowe 17.30 Czerwcowe 17.30 Różańcowe 16.30 Fatimskie 17.15 (13 każdego miesiąca, od maja do października) Uroczystość Wniebowstąpienia – Msza Święta na cmentarzu parafialnym 40 godzinne nabożeństwo – sobota przed III niedzielą adwentu i III niedziela adwentu Kancelaria od poniedziałku do piątku 8.00 – 9.00, 16.00 – 17.00 EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Publikacja „ECCLESIA DEI 1020-2015. Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii w Górze Puławskiej” jest zadaniem publicznym współfinansowanym ze środków otrzymanych od Gminy Puławy w ramach Otwartego Konkursu Ofert na realizację zadań publicznych o charakterze pożytku publicznego w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego, realizowanych w 2015 r. w formie wydarzeń kulturalnych i artystycznych mających znaczenie dla kultury Gminy Puławy. ECCLESIA DEI 1020-2015 Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii w Górze Puławskiej ECCLESIA DEI – z łac. KOŚCIÓŁ BOŻY Towarzystwo Przyjaciół Góry Puławskiej ul. Ogrodowa 18, Góra Puławska, 24-100 Puławy tel. 81 880 50 80 www.tpgorapulawska.pl Wydanie pierwsze, 2015 Tekst: Tomasz Mizak Współpraca: ks. Marek Kucharski, Teresa Dymowska Korekta tekstu: Katarzyna Mizak Skany i współczesne fotografie kościoła: Cezary Świderski Szkice pierwszych kościołów: Marta Andała Projekt graficzny i druk: Drukarnia Standruk, www.standruk.com ISBN: 978-83-936846-1-8 Kolejna publikacja z cyklu „Kartki z historii ….” jest próbą przybliżenia historii parafii i kościoła w Górze Puławskiej. Nie jest to praca naukowa (pozostawiamy to historykom), ale napisana przystępnym językiem opowieść wykorzystująca obszerne fragmenty dostępnych źródeł historycznych. Publikacja ma także na celu nakłonienie czytelnika do spojrzenia na nasz Kościół z perspektywy historii, do dostrzeżenia jego piękna i wyjątkowości. Autorzy składają podziękowania osobom, które zechciały podzielić się z nami swoimi wspomnieniami: Janowi Adamskiemu, Sabinie Pachockiej, Stanisławowi Skomrze, Sabinie Wiśniewskiej, Zofii Wójcik, Henryce Piasecznej, Władysławie Szymańskiej. Zamieszczone fotografie pochodzą ze zbiorów prywatnych rodzin: Iwony Chodoły, Iwony Chrzanowskiej, Teresy Dymowskiej, Marii Gajowniczek, Wiesławy Kierasińskiej, Elżbiety Kuriaty, Jolanty Makuch, Haliny Mizak, Wioletty Mizak, Zofii Wojas. Część fotografii pochodzi ze strony internetowej www.gminapulawy.pl i z archiwum Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta POK „Dom Chemika” w Puławach, dawnepulawy.pl oraz ze zbiorów Zbigniewa Kiełba i Krzysztofa Kuźmy. Dziękujemy za udostępnione materiały ks. Andrzejowi Mizakowi i Maciejowi Szymańskiemu. Krótka historia diecezji W początkach swej historii teren dzisiejszej diecezji radomskiej był podzielony między archidiecezję gnieźnieńską, jak też diecezje poznańską i krakowską. Parafia Jaroszyn wchodziła w skład diecezji krakowskiej. W wyniku trzeciego rozbioru Polski z 1795 diecezja została podzielona. Po zabiegach Austrii Pius VI wydał 13 czerwca 1805 r. bulle „Indefessum personarum”, na mocy której utworzył diecezję kielecką, pod którą znalazła się parafia w Górze (Puławskiej). 30 czerwca 1818 r., Pius VII bullą „Ex imposita Nobis” powołał do istnienia diecezję sandomierską, do której należała parafia św. Wojciecha. Taki stan rzeczy istniał do 1981 r., kiedy to na prośbę bp. Edwarda Materskiego Jan Paweł II dokonał zmianę nazwy diecezji z sandomierskiej na sanomiersko-radomską. Jan Paweł II 25 marca 1992 r. mocą bulli „Totus Tuus Poloniae populus” dokonał reorganizacji struktur Kościoła w Polsce powołując do życia trzynaście nowych diecezji, w tym diecezję radomską, ze stolicą w Radomiu. Katedrą nowej diecezji został kościół pw. Opieki NMP w Radomiu. 21 stycznia 1995 roku bp. Edward Materski, dokonał reorganizacji sieci dekanalnej i ich liczba wzrosła o pięć z 23 do 28. Parafia pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej znajduje się w dekanacie zwoleńskim. W skład parafii wchodzą następujące miejscowości: Bronowice, Dobrosławów, Góra Puławska, Kolonia Góra Puławska, Jaroszyn, Kajetanów, Kowala, Łęka, Nasiłów, Pachnowola, Sadłowice, Tomaszów. prezentuje... Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic ECCLESIA DEI 1020-2015 Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii w Górze Puławskiej Dzwon, kościelny bije dzwon. Gdzie brzmi jego piękny ton W bardzo odległych słychać go czasach, gdy święty Wojciech tu w naszych lasach sławił dobroć i chwałę Pańską i głosił wiarę chrześcijańską. Dzwon, kościelny bije dzwon. Szum wód niesie jego ton. Kościół nad brzegiem pobudowany, ciągle przez Wisłę jest zalewany. Lecz prosty lud silny w swej wierze świątynię znów wznosi w ofierze. Dzwon, kościelny bije dzwon. Ze wzgórza brzmi jego ton. Nie groźna nasza, szeroka Wisła, spełniona ofiara Czartoryska, a Wojciech ze wzgórza pięknego błogosławi od Pana naszego. Dzwon, zamilkł kościelny dzwon. Pod ziemią brzmi jego ton. Duchy parafian strzegą go co noc. Nie straszna im faszystowska moc. Bomby nie zniszczą wiary w nas! Świątynię wzniesiemy jeszcze raz. Znów bije kościelny dzwon. Radośnie brzmi jego ton. Małgorzata Skomra Spis treści Słowo wstępne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 Od autorów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 O kościele parafialnym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 Legenda o św. Wojciechu .................................................................................... 7 Pierwsze kościoły . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8 Z fundacji rodu Czartoryskich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 Wiek XX – okres wojen światowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Wybrane wydarzenia po 1950 r. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 Kościół obecnie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39 Anegdoty i ciekawostki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 Kapłani pochodzący z parafii pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47 Proboszczowie parafii pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47 Księża wikariusze od 1984 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54 Siostry Loretanki ............................................................................................ 55 Nauka religii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 Msza święta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58 Z rodzinnego albumu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 3 Słowo wstępne „Z synowskim oddaniem całuję próg domu rodzinnego, wyrażając wdzięczność Opatrzności Bożej za dar życia przekazany mi przez moich Rodziców, za ciepło rodzinnego gniazda, za miłość moich najbliższych, która dawała poczucie bezpieczeństwa i mocy nawet wtedy, gdy przychodziło zetknąć się z doświadczeniem śmierci i trudami codziennego życia w trudnych czasach. Z głęboką czcią całuję też próg domu Bożego ...” Jan Paweł II ( Wadowice 16 VI 1999 r.) Wielki to zaszczyt i szczęście dla mnie, że jako proboszcz Parafii Świętego Wojciecha w Górze Puławskiej mogę napisać kilka zdań wstępu do publikacji „Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic – ECCLESIA DEI 1020 – 2015”. Wydanie tej pozycji w naturalny sposób skłania nas do spojrzenia wstecz. Warto podjąć ten trud, by dostrzec bogactwo przeszłości i lepiej zrozumieć teraźniejszość. Myśląc o parafii, o Kościele - niezaprzeczalnym świadku przeszłości, może przyjść myśl, że gdyby mury świątyni mogły mówić, to z pewnością przywołałyby ze swych dziejów wiele osób i wydarzeń. Wydarzeń ważnych dla Ojczyzny – Polski, dla „ziemi nadwiślańskiej” i jej mieszkańców. Miniony czas zawiera w sobie ogrom bogactwa wypływającego z ludzkich serc i umysłów. Warto przywołać niektóre postacie zasłużonych dla parafii kapłanów: ks. Józefa Koblańskiego, ks. Franciszka Zabłockiego, ks. Józefa Kownackiego, ks. Władysława Zdąbłasza, ks. Józefa Adamczyka, ks. Jana Króla, ks. Kazimierza Mąkosę. W dzieje parafii wpisane są historie tysięcy ludzi, którzy przez wieki modlili się w intencjach Polski, miejscowości i swoich prywatnych. Osoby, które tutaj żyły, pracowały i ubogacały tę okolicę, często przelewały krew i oddawały życie myśląc o nas, byśmy mogli żyć na tej pięknej ziemi. Ciesząc się tą publikacją, z serca dziękuję Panu Tomaszowi Mizakowi za ogrom pracy włożony w jej powstanie. Słowa wdzięczności kieruję pod adresem Towarzystwa Przyjaciół Góry Puławskiej za pomysł i trud wydania. Moją wdzięczność kieruję do wielu, wielu osób, które w różny sposób zaangażowały się w powstanie tego dzieła. Wszystkich, którzy wezmą tę publikację do ręki proszę o refleksję nad łacińską sentencją; „Breve tempus aetatis satis longum est ad bene honestumque vivendum”. „Krótki czas życia jest dostatecznie długi, by żyć dobrze i uczciwie” ks. Marek Kucharski 4 Od autorów Parafia pod wezwaniem św. Wojciecha w Górze Puławskiej ma swoją bogatą, tajemniczą i pełną zawirowań dziejowych historię. Nasz kościół1 na przestrzeni wieków „wędrował” tak jak św. Wojciech, by w końcu „osiąść” na przepięknym historycznym wzgórzu w Górze Puławskiej. Stąd św. Wojciech otacza opieką swoich parafian. Pierwszy kościół powstał w miejscowości Jaroszyn i dlatego w dokumentach mamy do czynienia z nazwą - „parafia Jaroszyn”. W XIX w., gdy pobudowano murowany kościół we wsi Góra, dla upamiętnienia wcześniejszego wielowiekowego usytuowania, używano nazwy: parafia „Góra Jaroszyńska”, która funkcjonowała bardzo długo. I chociaż, jak podaje Józef Janusz w swojej monografii „Gmina Puławy”, nazwy tej używano do końca 1922 roku, kiedy to utworzono parafię „Góra Puławska”, to w Kronice Diecezji Sandomierskiej jeszcze pod koniec lat dwudziestych czytamy o parafii „Góra Jaroszyńska”. Nie zachowały się do naszych czasów źródła, mówiące o początkach kościoła w Jaroszynie. Część takich dokumentów znajdowała się w bibliotece parafialnej w Górze Puławskiej jeszcze na początku XX wieku. Te archiwa były materiałem źródłowym dla ks. Jana Wiśniewskiego, piszącego „Monografię Dekanatu Kozienickiego”, wydaną w 1913 r. w Radomiu, i dlatego też, fragmenty jego książki nabierają wagi dokumentu, który dla niniejszego opracowania jest podstawowym źródłem informacji. Ks. Wiśniewski w swojej monografii umieścił historię kościołów ówczesnego dekanatu kozienickiego, w tym również historię kościoła w Górze Puławskiej. Przebywając w parafii pod wezwaniem św. Wojciecha, korzystał z przechowywanych tu dokumentów i ksiąg. Niestety, dokumenty te, jak i cała biblioteka, zostały zrabowane albo zniszczone – część po I wojnie światowej, a po pozostałych ślad zaginął po II wojnie światowej. Co stało się z biblioteką – nie wiemy. Być może została ograbiona lub spalona przez bolszewików, może kradzieży dokonali szabrownicy i książki znajdują się w prywatnych rękach bibliofilów, może w jakiś bibliotekach, a może są gdzieś schowane? Tego nie wiemy. 1 Kościół – polski wyraz pochodzi od czeskiego KOSTEL, a ten od łacińskiego CASTELLUM (twierdza, zamek), wynika to z tego, że pierwsze kościoły na słowiańszczyźnie, budowane były w pozostałościach po warowniach. Wyraz ten znajduje się już w dyplomacie z XII w. pod rokiem 1145, a wprowadzony został do naszego języka razem z wiarą chrześcijańską. 5 O kościele parafialnym (za: Ks. Franciszek Marlewski „Rok Boży w liturgji i tradycji Kościoła świętego z uwzględnieniem obrzędów i zwyczajów ludowych oraz literatury polskiej”) Ze wszystkich gmachów publicznych miasta czy wsi najważniejszy jest kościół parafialny. Już zewnętrzną swą budową przewyższa on wszystkie inne domy, a wieża, podobna do palca w niebo wskazującego, woła niejako do chrześcijanina: „Spójrz wzwyż, szukaj tego co jest na wysokościach, bo tam jest prawdziwa ojczyzna twoja!” Krzyż na wieży z daleka już oznajmia, że Chrystus Ukrzyżowany jest tu czczony i wielbiony, że tu chrześcijanie mieszkają. Dzwony głosem jakby z nieba idącym zapraszają do uczczenia świątyni Pana i uwielbienia w niej Stwórcy świata. Gdy wstępujemy do wnętrza kościoła, odczuwamy, że wszystko, co w nim jest , odrywa się od niskości ziemskich, które przeminą, a podnosi ku rzeczom wyższym, wiecznym, nieprzemijającym. Spokój i cisza panują w tym świętym przybytku, wrzawa i zgiełk świata milkną, ściany domu Bożego odgradzają nas od spraw, trosk i roztargnięć, jakie życie ziemskie ze sobą niesie, i głos wewnętrzny napomina nas, byśmy rzucili tu na chwilę wszystko, co nas rozprasza, a myślą skupioną zwracali się ku sprawom duszy swej. Dopomaga nam do tego kapłan, sługa Boży. (…) Kościół parafjalny jest dalej miejscem najważniejszym w życiu zdarzeń, jest niejako ośrodkiem, duszą twojego życia; tu bowiem związują się i rozwiązują najsilniejsze węzły. Zaledwie ujrzałeś światło dzienne, zaniesiono cię do kościoła parafjalnego, aby cię przyjęto do wielkiej społeczności wiernych. I zanim język twój nauczył się mówić, nawet zanim w umyśle twym rozbłysła samowiedza, już tutaj otrzymałeś pierwsze wielkie dobrodziejstwo, pierwszą łaskę, chrzest święty. Od chrzcielnicy płynie ku tobie głos: „Pomnij, że w tym przybytku Pańskim stałeś się chrześcijaninem, otrzymałeś imię, które nosisz, i szatę niewinności.” (...) Tam, u stołu Pańskiego, przystąpiłeś pierwszy raz do komunji świętej. W uroczystym pochodzie prowadził cię wraz z innemi dziećmi twój duszpasterz do świątyni.(...) Lecz na wszystkie rany duszy znajdziesz w kościele swym lekarstwo – nie ma grzechu, któryby nie mógł być odpuszczony w św. sakramencie pokuty. (...) Kościół parafjalny jest miejscem, gdzie uświęcają się związki małżeńskie, które tak ważnym są krokiem na całe dalsze życie. Ślubem kościelnym rozpoczyna się nowa epoka życiowa dla nowożeńców.(...) Gdy dusza twa odeszła do wiekuistej ojczyzny, zanoszą zwłoki twoje do kościoła. Kiedyś przynieśli cię w poduszeczce z radością do chrztu, dziś z smutkiem niosą ciało twe w trumnie. Kiedyś dzwony dźwięczały wesoło, gdy cię w orszaku uroczystym prowadzono do pierwszej komunji św., i organy grzmiały radośnie, gdy przystępowałeś do ślubu, dziś te same dzwony i organy głoszą poważnie, że skończyłeś życie ziemskie i że węzły święte są rozwiązane. Tak oto kościół parafjalany okazuje się środowiskiem całego życia twego – od kolebki aż do grobu. Kościół twój parafjalany jest przedsionkiem wieczności. Tam mieszka twój Bóg – rzeczywiście, realnie – łącz się z nim często w duchu i prawdzie! 6 Legenda o św. Wojciechu Początek kościoła i parafii wiąże się z legendą o św. Wojciechu i jego misyjną podróżą do pogańskich Prus. Św. Wojciech wyruszył w podróż wczesną wiosną 997 roku, razem ze swoim bratem Radzimem i subdiakonem Benedyktem Boguszem, w eskorcie 30 wojów Bolesława Chrobrego. Tradycja głosi, że podczas tej wyprawy zatrzymał się na nocleg w miejscu zwanym kępą lub wyspą (tak podaje Wiśniewski w swoim dziele). Na pamiątkę tego wydarzenia w miejscu, gdzie odprawił mszę św., wzniesiono Kościół. Inna historia podaje, że św. Wojciech, który dobił do brzegu na kępę lub wyspę z towarzyszami podróży, rozbił tam obozowisko. Jednak mszę św. odprawił w innym, bardziej widocznym miejscu, takim, by okoliczna ludność mogła zobaczyć wielkość i świętość Jezusa Chrystusa. Należy bowiem podkreślić, że wiara i chrześcijaństwo jeszcze nie okrzepły, a zwyczaje pogańskie były dość powszechnie praktykowane. Z brzegu Wisły widać było wzniesienia i na jednym z nich, na wielkim głazie, odprawił prawdopodobnie pierwszą mszę św. na tych ziemiach. Na pamiątkę tego wydarzenia „Szt-adalbert” autorstwa Mihály Kovács - Fine Arts in Hungary:. Licencja postawiono krzyż. Jeszcze inna wersja mówi, że przy Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons - https://commons. tym głazie św. Wojciech odpoczywał. Spod kamienia wikimedia.org/wiki/File:Szt-adalbert.jpg#/media/File:Szt-adalbert.jpg zaś wypływało cudowne źródełko, którego woda leczyła choroby oczu i kołtun. Kołtun można było ściąć tylko w dniu świętego Wojciecha i złożyć pod krzyżem. Jeszcze w latach dwudziestych ubiegłego wieku ks. Wiśniewski pisał o tym zwyczaju tak: W Klikowskim lesie należącym do p. Lipskiego, stoi drewniany krzyż, do którego na św. Wojciecha schodzą się z dalekich nawet okolic chorzy na kołtun i tu całe worki kołtunów wraz ze skromną ofiarą zostawiają, wierząc w skuteczność uzdrowienia w tym dniu i miejscu. Głaz się nie zachował, a źródełko wyschło. Która z tych legend jest bliższa prawdzie 2? 2 Między tą legendą a żywotami świętych jest pewna rozbieżność. Otóż według nich św. Wojciech wyruszył do pogańskich Prus nie z Krakowa lecz z Gniezna. 7 Pierwsze kościoły Pierwszy kościół pobudowano w miejscu odprawiania mszy św. przez św. Wojciecha. Miejsce to, według podań, nazywano kępą lub wyspą. Być może było usytuowane na wyspie wiślanej połączonej drewnianym mostem ze stałym lądem lub też znajdowało się blisko Wisły, w miejscu, gdzie kiedyś była wyspa. Próba lokalizacji pierwszego kościoła dzisiaj jest praktycznie niemożliwa. Natomiast jedno jest pewne - kościół wzniesiono w początkach istnienia państwa polskiego. Ks. Wiśniewski w swoim dziele podaje rok 1020 i jest wielce prawdopodobne, że data ta oznacza faktyczną datę powstania kościoła. Potwierdza to też Przemysław Szafran w opracowaniu „Rozwój średniowiecznej sieci parafialnej w Lubelskiem”, który szacuje, że kościół w Jaroszynie powstał najpóźniej w połowie XII wieku i zaliczyć go można do najstarszych kościołów w województwie lubelskim. Pierwsze udokumentowane wzmianki o parafii pochodzą z dokumentów kościelnych z lat 1325, 1328, 1346, 1358. Wspomina się w nich o parafii w Jaroszynie dającej świętopietrze. Natomiast Jan Długosz w swoim dziele, powstałym w latach 1440 – 1480, „Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis” podaje, że w skład parafii wchodziło kilka wsi: Nasiłów, Włostowice, Parchatka, Bronowice. Parafia Włostowice została wydzielona z parafii Jaroszyn dopiero w 1676 r. Do tego czasu, do drewnianej kaplicy, proboszcz Jaroszyński w niedzielę i święta przeprawiał się łódką przez Wisłę. Wzniesiony około 1020 roku kościół był pod wezwaniem św. Wojciecha. Świątynia miała patronat3 rycerski. Sama budowla znajdowała się bardzo blisko Wisły, zaledwie 6 łokci, tj. ok. 3,5 metra od wody. Kościół był drewniany, a obok znajdowały się dwie plebanie. Opis wizytacji z roku 1603 wzbogaca naszą wiedzę na temat wyglądu kościoła, choć pewnie nie odwzorowuje w pełni jego pierwotnego stanu, gdyż na przestrzeni lat kościół ten, być może, był poprawiany i przebudowywany z powodów uszkodzeń, jakie wyrządzała Wisła podczas wylewów. Z opisu dowiadujemy się, że był to kościół orientowany, czyli prezbiterium4 zwrócone było ku wschodowi. Strop wykonany był z desek. W części wschodniej znajdowały się 3 okna, jedno za ołtarzem głównym, a dwa umieszczone były w ścianie południowej. Kolejne dwa okna były również rozmieszczone w ścianie południowej i znajdowały się w tzw. korpusie głównym. Nad prezbiterium znajdowała się drewniana belka tęczowa z rzeźbą Chrystusa Ukrzyżowanego, która spinała łuk tęczowy. Kościół posiadał dwa wejścia, jedno od strony zachodniej, a drugie od strony południowej. Na zewnątrz, od strony zachodniej, stała dzwonnica z dwoma dzwonami. 3 Przez prawo patronatu rozumiano szereg przywilejów i obowiązków przysługujących katolickim fundatorom kościołów lub beneficjów oraz tym, którzy od nich to prawo mają. Najważniejszym uprawnieniem prawa patronatu było prawo prezenty tj. przedstawiania władzom kościelnym wybranego przez siebie duchownego na stanowisko proboszcza. Patron (Fundator), który wybudował Kościół na swoim gruncie, swobodnie nim rozporządzał, między innymi: mógł go zbywać, miał prawo do modłów, pogrzebania w kościele, pobierania daniny od podległych kościołów. Miał jednocześnie obowiązek finansowania remontów świątyni. 4 Prezbiterium – miejsce, gdzie znajduje się ołtarz główny. Najświętsze miejsce w kościele. Część kapłańska (presbyter, kapłan) 8 Około roku 1600 Mikołaj Firlej Broniewski ufundował drewnianą kaplicę pod wezwaniem św. Anny, którą usytuowano po stronie południowej. Wiemy, że pokryto ją gontem i że posiadała strop drewniany. W ścianie południowej znajdowało się jedno okno. W związku z podtopieniami i fatalnym stanem kaplicy, brat Mikołaja, Krzysztof Firlej z Dąbrowicy, ufundował (najpóźniej ok. 1630 r.) nową murowaną kaplicę, która już (...) miała wnętrze sklepione i kryta była dachówką. W jej wnętrzu znajdowało się kilka marmurowych nagrobków, w tym nagrobek z ciałem jej fundatora - Krzysztofa Firleja. Odtworzenie wyglądu pierwszego kościoła w Jaroszynie. rys. M. Andała Upływający czas nie był łaskawy dla kościoła i budynków do niego przylegających. Potwierdzają to dokumenty z wizytacji w roku 1650, w których znajduje się informacja, że zarówno kościół jak i kaplica, są już bardzo zniszczone i chylą się ku ruinie. Powodem tego były wylewy i częste podmywanie terenów kościelnych przez płynącą obok Wisłę. Kolejna wizytacja, z roku 1675, potwierdziła zły stan świątyni, a wizytator oszacował, że zniszczenia są na tyle poważne, że przeniesienie kościoła na inne, bezpieczniejsze miejsce jest konieczne. Wobec tak fatalnego stanu budynku kościoła i pozostałych zabudowań, w latach 1674 – 1676, rodzina Broniewskich rozpoczęła starania o przeniesienie kościoła, wraz z nagrobkami, do Pachnowoli, która wówczas była w posiadaniu Samuela Firleja-Broniewskiego. Jednak te działania napotkały opór wierzyciela i właściciela Jaroszyna oraz części Bronowic, Jakuba Chomentowskiego. W czasie trwania tego sporu Chomentowski umarł, a jego majątek przeszedł tymczasowo w posiadanie bratanka, który nie będąc stałym dziedzicem dóbr nie chciał (bądź też nie miał takich możliwości) zająć się sprawą kościoła. Wobec takich okoliczności, kościół pozostał na swoim pierwotnym miejscu. 9 Jednak wody Wisły, w latach 1678-1687, ponownie zalewały Kościół, powodując zniszczenia tak ogromne, że niewiele z niego pozostało. Za pozwoleniem bpa Jana Małachowskiego z 24 marca 1687 roku przystąpiono do rozbiórki resztki starego kościoła i przeniesienia go trochę dalej od Wisły. Dokładna lokalizacja nowego miejsca kaplicy pozostaje nieznana. Wiadomo, że usytuowana była nadal w miejscowości Jaroszyn. Była to kaplica granario confectam (przystosowany spichlerz), czyli po prostu dostosowano jakiś stary budynek dworski do sprawowania Ofiary Mszy Pańskiej. Tam nabożeństwa odbywały się przez ok. 50 lat. Opis wyglądu kaplicy odnajdujemy w zapisie wizytacji z roku 1721. Dowiadujemy się, że była drewniana i położona na planie kwadratu. Znajdowało się w niej sześć okien, posiadała drewnianą chrzcielnicę i ambonę, pokryta była drewnianym gontem. Miejsce, w którym się znajdowała było jednak niewygodne zarówno dla księży jak i dla parafian, ze względu na zagęszczenie budynków, z których część zamieszkiwali ludzie, a w pozostałych trzymano zwierzęta hodowlane. Miejsca tego Wisła też nie oszczędziła i w roku 1738 dokonała zniszczenia kaplicy. Odtworzenie wyglądu kaplicy „granario confectam” w Jaroszynie, rys. M. Andała Po powodzi, jeszcze w tym samym roku, tj. 1738, za zgodą kardynała Lipskiego, przeniesiono kaplicę jeszcze dalej o 1/4 wiorsty (ponad 260 m) do wsi Góra. Natomiast kości nieboszczyków zostały przeniesione do miejsca zwanego Górki plebańskie; tam je złożono, a nad niemi stanął krzyż drewniany. Nazwa „Górki plebańskie”obecnie nie jest używana, lokalizacja tego miejsca to tylko przypuszczenia, choć prawdopodobne. Otóż jedynymi wzniesieniami w niedalekiej odległości od Jaroszyna są te 10 znajdujące się przy obecnej ul. Kozienickiej. Z podań ustnych wynika, że był tam stary cmentarz. Być może krzyż, który tam stoi, znajduje się w miejscu starego. Dlatego można przyjąć, że „Górki plebańskie” to wzniesienia po lewej stronie obecnej ul. Kozienickiej (w stronę Bronowic). Usytuowanie kościółka też nie jest znane, ale można przypuszczać, że znajdował się on przy drodze Góra Puławska – Bronowice. Być może gdzieś na wysokości cmentarza wojennego lub krzyża w lesie. Wybudowany kościółek był niewielki i drewniany. Został benedykowany5 za ówczesnego proboszcza Jakuba Gryczyńskiego w roku 1741. Znajdowały się w nim trzy ołtarze. Główny, starej struktury z obrazem Matki Boskiej Bolesnej z portarylem pokonsekrowanym przez X. Mikołaja Oborskiego, bis. Krak. Boczny po str. Epis w. ołtarza, z obrazem Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Boczny po str. Ewang. w nawie – św. Wojciecha i ołtarz św. Onufrego. Odtworzony wygląd kaplicy z 1741 r., rys. M. Andała Jego wyposażenie było bardzo skromne. Budynek szybko zaczął chylić się ku upadkowi. Pewnie był stawiany jeszcze z resztek pierwotnej świątyni. I tak po 30 latach odprawiania nabożeństw kaplica była tak zniszczona i zgniła, że powstała wielka niewygoda dla parafjan, a Najświętszy Sakrament nie miał godnego przechowania. Taki stan wymógł konieczność budowy nowego Kościoła, trwałego, murowanego, w miejscu, w którym płynąca niedaleko Wisła nie będzie mu zagrażać. 5 Benedykowany - błogosławiony 11 Z fundacji rodu Czartoryskich Na przełomie XVII i XVIII wieku tereny obecnej Góry Puławskiej należały do rodu Lubomirskich. W 1702 r. dziedziczka Puław, Elżbieta Lubomirska, poślubiła Adama Mikołaja Sieniawskiego, wnosząc do związku jako wiano Końskowolę, Puławy i Górę (Puławską). W 1731 r. Zofia Maria Denhoffowa, jedyna córka hetmana Sieniawskiego, poślubiła wojewodę Ziem Ruskich, Augusta Aleksandra Czartoryskiego. Odtąd Puławy, a w tym również Góra, splotły swe losy z potężnym rodem Czartoryskich, stając się drugim, po Warszawie, centrum kulturalnym Polski. Z listu z 2 maja 1767 r., ks. bp. Sołtyka do ks. Tomasza Okuńskiego, kanclerza lubelskiego i do ks. Józefa Zagórskiego, dziekana kozienickiego wiemy, że budowa kościoła miała się wkrótce zacząć i jeden z nich miał poświęcić kamień węgielny. W następnym roku, tj. w 1768, nastąpiło poświęcenie kamienia węgielnego przez ks. Tomasza Okuńskiego. Tak to opisywał stary inwentarz:6 Za panowania w kościele Bożym Widok ogólny - wejście główne pod chórem 6 Inwentarz – spis faktyczny ilości i wartości wszystkich składników majątku 12 Klemensa XII pap. Y Stanisława Augusta króla Polskiego, za koncessem J. O. Xięcia Kajetana Sołtyka, biskupa Krakowskiego, fundowany ten kościół w prarafii Jaroszyn na górze pod tytułem św. Wojciecha y Jana Nepomucena patronów parafii. J. O. X. Aug. Alexander Czartoryski, wojewoda y generał ziem Russkich, kollator y dziedzic z Maryą Zofją z Sieniawskich Xsiężną Czartoryską y synem Adamem, generałem ziem Podolskich, z córką Izabelą Xiężną Lubomirską, marszałkową koronną, za proboszcza ks. Tomasza Józefa Prus Michalczewskiego, kanonika Chełmińskiego, z aktu dał pierwszy kamień W. X. Tomasz Okuński, kanclerz Lubelski, proboszcz Baranowski anno 1768 die 14 maii. Dla upamiętnienia tej fundacji, pod chórem, nad głównym wejściem, pomiędzy dwoma emblematami muzycznymi, znajduje się wmurowana Pogoń Litewska - herb rodu Czartoryskich. Herb rodu Czartoryskich Lewy emblemat muzyczny Prawy emblemat muzyczny 13 Architekta, który zaprojektował kościół, niestety nie znamy. Wiemy tylko, że przy pracach wykończeniowych czynny udział brał architekt Czartoryskich, Jan Kotelnicki. Co zaś się tyczy samej budowli, to jest ona jedyna w swoim rodzaju. Pokrewny typ świątyni możemy znaleźć w Sierakowie, gdzie znajduje się kościół bernardynów z lat 1624-1629. Zbliżony, w sensie przestrzennym, jest kościół podominikański w Sieniawie z 1719 r. Późnobarokowy kościół w Górze Puławskiej został pobudowany na planie krzyża greckiego7 i prawdopodobnie jest jedynym kościołem, który posiada jego najczystszą postać. Wokół kościoła znajdował się cmentarz (starym zwyczajem bowiem zmarłych grzebano wokół kościoła. Cmentarz, który znajduje się w obecnym miejscu założony został w 1807 r.) Sam kościół i cmentarz otaczał mur ścięty w rogach, z dzwonnicą i czterema wejściami - dwoma dużymi i dwoma małymi od wikarówki. Wybudowany kościół wpisywał się harmonijnie w krajobraz. Położenie świątyni uwzględniało nie tylko estetykę planowania przestrzennego, miało też głęboki sens, wynikający z usytuowania jej na górze. Dzięki temu nasz wzrok kierujemy wyżej, wznosimy go ku Bogu, który jest na wyżynach. W trudzie i z wysiłkiem podążamy pod górę, żeby dojść do celu, jakim jest Bóg. Walory widokowe, stare „piastowskie” szlaki komunikacyjne sprawiały, że Górę (Puławską) często odwiedzano. Wybierano się na spacery, przeprawiano się przez Wisłę, odpoczywano w tym miejscu podziwiając Puławy. W roku 1779 kościół już stał i pod nadzorem architekta Jana Kotelnickiego prowadzone były prace wykończeniowe. Z tego roku zachował się harmonogram prac związanych z budową kościoła. Możemy się z niego m. in. dowiedzieć, że na dzwonnicę przywieziono 10 tysięcy cegieł, na plebanię 40 tysięcy cegieł i dachówkę. Opis wizytacji z 1781 roku podaje, że kościół jeszcze nie jest w pełni wykończony. Prowadzono prace nad szafami w zakrystii. Brakowało nowego Tabernakulum, nowej chrzcielnicy i ambony. Używano bowiem dotąd starych, z dawnego kościoła. Pomimo nieukończonych prac, kościół został benedykowany 8 lipca 1781 r. przez rządcę diecezji lubelskiej, scholastyka proboszcza parafii Jaroszyn, ks. Rocha Hieronima Kwaśniewskiego na mocy upoważnienia konsystorza lubelskiego. Tego dnia, tj. 8 lipca 1781, przeniesiono nabożeństwo ze starego kościoła do nowego. Na pamiątkę tego wydarzenia sporządzono pieczęć kościelną z wizerunkiem św. Wojciecha z napisem Sigillum Eccles. Parochialis Jaroszyno Gurensis anno 1781 impressum (pieczęć kościelna należąca do parafii Góra Jaroszyńska roku 1781 odciśnięta) W benedykowanym kościele odprawiano nabożeństwa i przyjmowano sakramenty przez ponad sto lat. Wiek XIX był trudnym okresem dla kościoła w Górze Puławskiej. W pierwszych latach po jego wybudowaniu było to miejsce tętniące życiem kulturalnym i religijnym. Bliskie kontakty księdza Józefa Koblańskiego i Franciszka Zabłockiego z rodziną Czartoryskich i wieloma znamienitymi postaciami tamtego okresu, przyczyniały się do tego, że po wybudowaniu kościoła, Góra stała się małym centrum kulturalnym promieniującym na pobliskie miejscowości. 7 Krzyż grecki – krzyż, którego ramiona są jednakowej długości. Symbolizuje uniwersalizm chrześcijaństwa – cztery ramiona to cztery strony świata. Linia pionowa to symbol działania łaski przenikającej działanie człowieka – linia pozioma. 14 Po okresie rozkwitu, kościół zaczął popadać w ruinę. Nastąpiło to po upadku powstania listopadowego i wyjeździe rodziny Czartoryskich z Puław. Jednak dzięki wysiłkowi ks. Ignacego Myślakowskiego, powstańca styczniowego, który w 1888 objął parafię w Górze Puławskiej, zaczął się nowy rozdział w historii parafii. Dopiero 9 czerwca 1895 r. kościół został konsekrowany podczas uroczystej mszy św. przez ks. bp. Sotkiewicza. Jak doniosła była to chwila niech świadczą relacje z tego wydarzenia ks. A. Rudzkiego i innego autora, umieszczone w „Przeglądzie Katolickim” z 27 czerwca 1895 r.: Dzień 9 czerwca 1895 r. pamiętny na zawsze będzie, w dziejach parafji Góra Jaroszyńska, w tym bowiem dniu Jego Ekscellencja ks. Biskup Sotkiewicz dopełnił obrzędu konsekracji kościoła. Już w dniu 6 czerwca wysłano z Puław statek na wyłączne rozkazy Jego Ekscellencji. W d. 7 od południa wyczekiwano przybycia Dostojnego Gościa. Tam, kędy Wisła szeroką szarą wstęgą toczy swe wody wpośród lasów i gajów, kędy z jednego brzegu tej rzek naszych królowej postrzega oko czarujące Puławy, a z drugiego wspaniałą Górę Jaroszyńską, stał lud z duchowieństwem i obywatelstwem ziemskiem. A lud ten, to lud powiślański, czerstwy i dziarski, bogobojny, a do swego miejsca całem sercem przywiązany. Świeża zieloność barwiła odmłodzianą przyrodę, wietrzyk szeleścił w drobnych listkach lip, owych ulubieńców nadwiślańskiej krainy, a po słońca promieniach zlewała się jasność na umajoną tchem wiosenną przyrodę. Liczono na przybycie Pasterza o 2-j. Z każdą minutą opóźnienia statku wzrastało między ludem zaniepokojenie – z niecierpliwością wielką liczono każdą chwilę; a gdy nareszcie ujrzano parowiec, niosący na swych barkach upragnionego Gościa, radość powszechna ogarnęła wiernych, ruch niezwyczajny ożywił wszystkich. Nie była to wszakże próżna jedynie ciekawość, co się tylko za nowością – to pociąg mimowolny i pragnienie żywe oglądania tego, któremu Bóg powierzył pasterstwo ludu pięknej naszej krainy. Powaga na brzeg wysiadającego Pasterza, widok rozlicznych stanów, zmieszanych w jeden różnorodny orszak, a mimo to jedną ożywionych myślą – wszystko to powiększyło wspaniałość chwili i dawało uczuć ten powiew duchowny, urok niepojęty, jaki w nas uniesienie religijne obudzą. Na brzegu p. Ludwik Lipski, dziedzic Piskorowa z chlebem i solą powitał Ekscellencję. Następnie ks. Biskup karetą, zaprzężoną w pięć prześlicznych rumaków p. Herniczka z Bronowic, udał się na plebanję. W niedzielę o 7 rano rozpoczął ks. Biskup wspaniałą ceremonję poświęcenia kościoła. Co to za wielka uroczystość, co za wesoły dla parafji wypadek konsekracji kościoła! Zbyt obszernie musielibyśmy opisywać szczegóły tego obrzędu, gdybyśmy je mieli kreślić pod wpływem wrażeń i uczuć doznanych, Prawowierni znają je dobrze, a pióro nasze nie zdołałoby być tak wymownem, jak rzecz sama. To też nie dziw, że poświęcenie kościoła staje się dla parafjan epoką pamiętną, o której starzy nowemu pokoleniu chętni opowiadają, wedle niej mierzą lata z chlubą wspominają, że staraniem i groszem do dźwignienia świątyni sami się przyłożyli. Po ukończeniu Mszy wielkiej, podczas której ks. St. Bernatowicz, proboszcz parafji Janowiec, z rzewnem namaszczeniem miał wymowne kazanie, Najdostojniejszy Pasterz ukazał się na tronie, aby udzielić błogosławieństwo połączone z odpustem, a to z przywileju pierwszego pobytu w kościele miejscowym w charakterze biskupim. 15 W dniu następnym dwa tysiące ludzi, klęczących na kamieniach świątyni, z całej swej duszy wznoszących hymn Panu, spółubiegali się w miłości z aniołami, przystępując do uczestnictwa ś. Eucharystji na godach odwiecznej Prawdy. Od rana do południa Ekscellencja bierzmował, poczem ze swem otoczeniem udał się do Bronowic, majątku p. Kazimierza Herniczka. Śliczna to miejscowość, a jeszcze w tej porze. To jedna z tych szczęśliwych, w których kulturtragera siekiera okrutna pochodu swego zaznaczyć nie zdołała. Tu rozkwitłe łąki, szmaragdowe gaje, wdzięczny śpiew słowika, a donośny śpiew skowronka duszę napełniają niewinną rozkoszą i zachwytem tkliwym. Znużony trzydniową pracą wpośród pyłu i skwaru, zapragnął ks. Biskup odetchnąć świeżem, balsamicznem powietrzem bronowickiego parku. Na bezchmurnem niebie uśmiechało się słońce. Lekki wietrzyk poruszał liśćmi drzew i krzaków, z których gęstwi brzmiały wesołe ptasząt śpiewki. W trawach brzęczały muszki, barwne igrały motyle. Nazajutrz rano wyjechał Ekscellencja statkiem do Sandomierza, żegnany serdecznie przez liczne zgromadzenie duchownych, obywatli i ludu. Ks. A. Rudzki Inne źródła donoszą o tej uroczystości: „Na samym szczycie Góry Jaroszyńskiej zdala już wyłania się kościół murowany, jeszcze w r. 1764 przez Augusta księcia Czartoryskiego, w stylu renesansowym, pod wezwaniem św. Wojciecha biskupa, wystawiony, Kościołek, z biegiem czasu, stawał się coraz więcej opuszczony i chylił się ku zupełnemu upadkowi. Dzięki jednak gorliwym zabiegom proboszcza, ks. Ignacego Myślakowskiego, który od 8-iu lat objąwszy administrację parafji, nie szczędził trudów do urzeczywistnienia zamierzonego projektu, cała świątynia gruntownie została odrestaurowana tak, że dziś wygląd ma zupełnie nowej, jakoby świeżo z fundamentów budowanej. Widzimy więc ściany tak na zewnątrz jak wewnątrz otynkowane i gustownie pomalowane, nową dachówkę ułożoną z blachy, powiększoną liczbę okien oraz wzniesiony mur nowy, okalający cały plac cmentarny itp. Wewnątrz świątyni trzy ołtarze kamienne starannie odnowione; w wielkim zniszczony obraz olejny, wyobrażający Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego, przemalowany przez artystę malarza, p. Stanisława Zarzyckiego z Warszawy, wygląda bardzo efektownie; pozostałe w wielkim ołtarzu dawne tabenaculum drewniane powszechną zwraca uwagę. Roboty pozłotnicze, wykonane przez p. Franciszka Sidorowicza z Warszawy, miłe sprawiają wrażenie. Słowem wszystko wygląda dziś pięknie. A stało się to za inicjatywą i staraniem proboszcza ks. Myślakowskiego, któremu chętnie pośpieszyli z pomocą pieniężną lud parafjalny i okoliczni ziemianie, zwłaszcza p. Ludwik Lipski, właściciel dóbr Piskorów i innych, tudzież p. Kazimierz Herniczek, właściciel dóbr Bronowice. Koszta wszystkich robót, pokryte ze składek wyniosły 6,000 rs. Po ukończeniu właśnie restauracji kościoła, który dotąd był tylko benedykowany, na d. 9 b.m. zapowiedziano uroczystość konsekracji. 16 W przeddzień już cała wieś przedstawiała niezwykły widok, przystroiwszy się świątecznie. Tłumy zalegały place na wzgórzu okalające kościół i rozpostarły się daleko, przygotowując się do wzięcia udziału w tej niezwykłej uroczystości. J. E. Biskup sandomierski, ks. Antoni Sotkiewicz, już w d. 7 b. m. przybył do parafji w assystencji swojego kapelana ks. Franciszka Roleckiego, ks. kanonika katedralnego Ludwika Piotrowicza, wizytatora klasztorów w djecezji sandomierskiej, oraz 12-tu alumnów. Zaraz po przybyciu na plebanję, po chwilowym wypoczynku, udał się ks. Biskup do kościoła, gdzie udzielał wiernym Sakramentu Bierzmowania. Nazajutrz również bierzmował oraz wyświęcił 3-ech alumnów na subdjakonów, a 6-ciu udzielił czterech mniejszych święceń kapłańskich. Nad wieczorem zaś Najdostojniejszy Pasterz wraz z duchowieństwem udał się processjonalnie na cmentarz okalający kościół i tam, w przygotowanym na ten cel namiocie, złożył relikwje świętych Pańskich: Krystyny i Justyna. W niedzielę, o godz. 7 z rana, przystąpił Jego Ekscellencja do samej konsekracji, która trwała do godziny 2 z południa bez przerwy. Akt ceremonji odbył się w assystencji licznie zgromadzonego duchowieństwa, jako to: ks. prałata Józefa Bagińskiego, dziekana iłżeckiego, ks. kanonika Eustachego Pinczewskiego, proboszcza parafji Głowaczów, ks. kanonika Feliksa Widuchowskiego, proboszcza parafji Oleksów, ks. Antoniego Grudzińskiego, proboszcza parafji Policzna, ks. kanonika Józefa Kauna, proboszcza parafji Kozienice, i wielu innych proboszczów, przeważnie z dekanatu kozienickiego. Ceremonjarzem obrzędów był ksiądz Eugenjusz Wojciechowski, wikariusz parafji Szewna. W czasie aktu konsekracji Najdostojniejszy Pasterz miał przemowę do ludu, w której zachęcał do pobożności i dziękował za ofiary, złożone przez parafjan na restaurację kościoła. Summę celebrował Biskup w szatach pontyfikalnych. Kazanie, zastosowane ściśle do uroczystości, miał ks. Stanisław Bernatowicz, proboszcze parafji Janowiec.” Bryła zewnętrzna kościoła, muru kościelnego i dzwonnicy nie uległa zmianom do dzisiaj. Nie wiemy, jak był wykonany wcześniej dach, ale jest możliwe, że po II wojnie światowej dachy dzwonnicy i kościoła lekko zmodyfikowano. Jeżeli chodzi o wnętrze, to dzięki ks. Janowi Wiśniewskiemu wiemy, jak wyglądało i jakie miało wyposażenie. Autor był w naszej parafii, kiedy pisał książkę o dekanacie kozienickim, więc jego świadectwo jest wiarygodne. Z opisu wiemy, że: Ołtarze wszystkie trzy z mensami marmurowemi, ozdobione filarami, girlandami i sztukaterjami. W wielkim ołtarzu obraz przedstawia Chrystusa Pana na krzyżu, pod którym klęczą Matka Boska i św. Marya Magdalena, św. Jan stoi. Obraz jak świadczy napis malował Stanisław Zarzecki w Warszawie 1895 r. Tabernaculum piękne, mahoniowe, oryginalne z filarkami hebanowemi dookoła, drzwiczki bronzowe. Po obu stronach ołtarza mieszczą się skarbczyki; ze skarbca znajdującego się od str. ewang. jest wejście do zakrystyi, zasklepionej, będącej za wielkim ołtarzem. Nad zakrystją jest pokoik przeznaczony na bibliotekę. 17 Kaplica Matki Boskiej posiada w ołtarzu obraz dobrego pędzla wyobrażający M. Bos. Bolesną z mieczem utkwionym w sercu. W dali, na tle widać trzy krzyże. Poniżej drugi obraz M. Boskiej Częstochowskiej w srebrnej sukience. Jeszcze niżej obraz św. Elżbiety – dar Wittów. Kaplica Św. Wojciecha z obrazem tegoż samego artysty, wyobraża świętego biskupa z krzyżem i włócznią w lewej ręce; w prawej święty trzyma palmę, u dołu wiosło. Poniżej obrazek M.B. Nieustającej Pomocy. W oprawie wielkich rozmiarów stoi tu „Agnus Dei” z napisem dokoła „Ag. Dei qui tallis peccata mundi”. Dokoła są relikwie świętych Felicissimy, Celestyny, Feliksa, Donata, św. Ti... Jest przypuszczenie, że ten Agnus Dei i cymborjum mahoniowe w. ołtarza, pochodzą z kaplicy w Puławach. Piękne Pilastry i bogate gzymsy zdobią piękną świątynię; chór renesansowy, organ nowy o 12 głosach sprawił ks. M. Radomski w 1904 r, posadzka marmurowa; tafle białe i czarne. Były to nieduże organy, które nie zasłaniały okna znajdującego się w ścianie wschodniej kościoła. Przez co, po pierwsze, był on lepiej oświetlony, a po drugie, wewnętrzna bryła była bardziej harmonijna i spójna. Organy te uległy całkowitemu zniszczeniu podczas ostrzału tej części kościoła w czasie I wojny światowej. Nowe organy, te które są do dzisiaj zakupiono dopiero w latach 70-tych XX wieku. Z zakrystyi do skarbca drzwi żelazne z r. 1776 u góry X. w książęcej mitrze8. 8 Mitra – szczególny rodzaj nakrycia głowy władców i arystokracji. Przedstawiona w formie symbolu lub rysunku jest oznaką książęcej godności. 18 W zakrystyi wyróżnia się ornat biały, dawny, 2 relikwiarze srebne i pacyfikał 9 z drzewem krzyża św. mający w aktach autentyk z 15 marca 1752 r., kielich z 1873 r. sprawiła Fr. Błażejewska, drugi w 1877 r. dziedzic Bronowic H. Herniczek. Biblioteka posiada kilkaset francuskich książek z dworu Bronowskiego po Grabowskich i Jawornickich. Bullarium Romanum z 1634 r. Życiorysy łac. papieży od Piusa IV do Innocent. II z portretami. Mszał z 1724 r. Dictionnaire univ. De Commerce 1741 r. Kilkanaście tomów Dziennika urzęd. Województwa Sand. in. W dzwonnicy znajdowały się dwa dzwony10. Większy miał obwód 3,5 łokcia (ok. 2 m) z napisem „Si Deus pro nobis quis contra nos Anno 1614”. Na medalionie znajdowała się informacja: „Divino auxilio fudit me Gerhardus Bennic Gedani”. Mniejszy miał rozmiar 3,25 m obwodu z napisem starogotyckim „Jesus Maria Hana. Stanislaus. Petrus MVXX” (1524 r.) Drzwi do skarbca w zakrystii są najstarszym, zachowanym elementem wyposażenia kościoła. Na metalowych drzwiach znajdują się otwory po pociskach. 9 Pacyfikał – relikwiarz w kształcie krzyża lub monstrancji, podawany wiernym do całowania 10 Dzwon – każdy z osobna dzwon ma nazwę - imię. Trzy są powody, dla których nadaje się imiona dzwonom: odróżnienie dzwonów poświęconych od niepoświęconych, oddanie dzwonu opiece tego Świętego, którego imię on nosi i wzywanie do Kościoła nie tyle dźwiękiem dzwonu jak raczej głosem Świętego, który się dzwonem posługuje. 19 Dzięki opracowaniu ks. Wiśniewskiego, możemy się również dowiedzieć o pomnikach znajdujących się zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz kościoła. Do naszych czasów zachowało się ich jedynie kilka. Na zewnątrz kościoła stoi pomnik w stylu jońskim, usytuowany pomiędzy dwoma oknami. Prowadziły do niego trzy stopnie z ciosu. Na płycie znajduje się napis (obecnie zatarty, niewidoczny): D.O.M.11 Tu leży Piotr Kluczewski zmarły na dniu 15 lipca 1825 roku. Pełen słodkich obyczajów pobożności i nauki do miłości Boga łączył miłość bliźniego. Strapiona żona z dziećmi i Bratem położyła ten kamień Boże miłosierdzia dozwól aby dusza jego tyle się tobie podobała w wieczności ile była na ziemi miłą kochaną od ludzi. W kościele zachowały się: Biedna Babunia swemu Aniołkowi Adasiowi R. 1833. 11 D.O.M. - skrót z łac. Deo Optimo Maximo, tzn. Bogu Najlepszemu Największemu. Na nagrobkach znaczył Domus Omnium Mortuorum: Dom Wszystkich Zmarłych. 20 D.O.M. Pamięci Alfreda Lipskiego, właściciela dóbr Klikowa zmarłego dn. 22 października 1881 r. w wieku lat 55 (na dole znajduje się herb Grabie) W murze kościelnym znajdowały się (obecnie nieistniejące): R.I.P Elżbieta Lila z domu Nevill White ur. d. 28 kwiet. 1793 ro Zmarła tu w Górze d. 11 maja 1849 ro. Bóg sam tylko był wsparciem wśród jej cierpień długich A jedną rozkoszą pocieszenie drugich Wzorem będąc cór, rzadkich cnót przykładem Ciernistą poszła drogą za Chrystusem śladem. Zwłoki tu we wspólnym z matką grobie złożył syn jedyny Nierozdzielnie miłością wspólnie żyły obie Bóg ich połączy w niebie jak połączył w grobie. Nieutulona w żalu matka poświęca to pamiątce drogiego swego Adasia R. 18 E.Withe 33 21 R.I.P. Lucja Neville antqa gente o Moore Hiberniae in comitatu Reginae An D. MDCC LXVII nata vixit in Polonia Annos LVII decessit Gorae die 12 martii MDCCCXLIX Domine Jesu da famulae tuae requiem te pacem indulgentiam et gloriam. Nepos pia mente hune memoriae aviae maternae inscripsit. Przy wielkich drzwiach: D.O.M. Wawrzyniec i Elżbieta z Gorskich Lesiewscy zmarli 1-o d. 27 lutego 1862 r.mając lat 60. Pobożnego przechodnia o westchnienie proszą. Wdzięczne dzieci i wnuki najlepszym rodzicom ten kamień na pamiątkę kładą. Tu spoczywa Agnieszka z Jaworskich Skubniewska. Prosi przechodzących o westchnienie do Boga Umarła dnia 9 lipca 1812 roku żyła lat 36. Janowi i Waleryj z Kozłowskich Lipskim zm. w Klikawie dn. 1 sier. 1856 r. i dn. 6 kw. 1847 r. Najlepszym rodzicom przywiązani synowie tę pamiątkę położyli. L. L. A. L. Elżbieta Xiężna Czartoryska dobra, wspaniała, dobroczynna. Łączyła z najpiękniejszą duszą umysł najbardziej wydoskonalony. Zmarła dn. 17 czerw. 1835 r. Nieszczęśliwi przyjaźń, wszystko w niej stracili. Czuła wdzięczność i przywiązanie tę pamiątkę jej poświęcają. L. N(evill) E(hitte) 22 WIEK XX Okres wojen światowych W roku 1914 wybuchła I wojna światowa. Szkody i spustoszenie nie ominęły naszej miejscowości, w której stacjonowały wojska składające się z żołnierzy wielu narodowości. Pod Górą Puławską stoczyły bitwę wojska rosyjskie i austriackie. Kronika Diecezji Sandomierskiej ze stycznia 1915 roku opisuje stan kościoła po pierwszym roku działań wojennych: Góra Jaroszyńska czyli Puławska. Odbyła się tu bitwa między wojskami rosyjskimi i austryackiemi w pierwszych dniach października (1914 r.). Rosyanie, podejrzewając, że Austryacy na wieży kościelnej urządzili sobie punkt obserwacyjny, bombardowali kościół, wskutek czego świątynia bardzo dużo ucierpiała, bo został w niej zniszczony chór z organami, dach, sklepienie, ołtarze, nadwyrężone ściany. Proboszcz ks. Józef Jarzyński wraz z dozorem kościelnym ocenili szkody w kościele na 20 000 rubli. Szkody swoje osobiste i służby kościelnej proboszcz ocenia na 4000 rubli. Szkody wyrządzili mu Austryacy i Niemcy, zabierając i niszcząc wszystko, co im w ręce wpadło. Wojska nieprzyjacielskie zachowały się względem miejsca świętego i rzeczy świętych nie przystojnie. W kościele urządziły lazaret i skład różnych narzędzi, rabowały rzeczy kościelne. Proboszcz na czas walki był zmuszony wyjechać na drugą stronę Wisły do Garbowa i miasteczka Końskowoli. Nabożeństwo odprawia się w Górze Puławskiej w zakrystyi, która mniejszemu niż sam kościół uległa spustoszeniu. Informacje zawarte w Roczniku Diecezji Sandomierskiej na rok 1930 potwierdzają powyższe zniszczenia i uzupełniają tę relację o dodatkowe fakty. Zniszczeniu uległ nie tylko kościół, ale również i dzwonnica, 5 ogrodzeń, plebania i trzy budynki gospodarcze. Zrabowano bezpowrotnie dwa zabytkowe dzwony (prawdopodobnie te, które opisywał ks. Wiśniewski) z roku 1524 r. i 1614 r. o wadze ok. 737 kg, 3 ołtarze, 3 obrazy, 1 organ, 4 ławki, 1 kielich, urządzenie zakrystii, 5 świeczników, 30 sztuk bielizny, 3 dywany, 5 ksiąg i 3 bronzy. W roku 1917 kościół był świadkiem mszy św. dla żołnierzy. Tak to wspomina ks. Dominik Ściskała, szambelan papieski, w swoim dzienniku: Pierwsze nabożeństwo wyznaczyłem w Górze Puławskiej, dla kilku z okolicy ściągniętych oddziałów (…) Kościół niewielki, stoi na górze, widoczny z daleka, nadwyrężony w czasie wojny wskutek ostrzeliwania go granatami. Żołnierze już czekają w kościele. Najrozmaitsze wśród nich narodowości: Polacy, Niemcy, Czesi, Słoweńcy, Kroaci i przymusowi robotnicy cywilni z różnych powiatów Królestwa Polskiego. Wyspowiadali się prawie wszyscy. Przemówiłem do nich (…) Na uwagę również zasługuje świadectwo nauki okolicznych dzieci w czasie tej wojny. (…) Po skończonym nabożeństwie zauważyłem, wychodząc z kościoła, na cmentarzu kościelnym kilka grup dzieci w wieku szkolnym. Uczyły się czegoś. Objaśniono mnie, że to nauka przed pierwszą spowiedzią i komunią św. W każdej grupce jedno ze starszych dzieci czyta z katechizmu zdanie po zdaniu, jedną definicję czy odpowiedź za drugą i dzieci tak długo ją powtarzają, aż im utkwi w pamięci. Dopiero potem następuje egzamin. 23 W latach dwudziestych i trzydziestych dwudziestego wieku, dzięki ogromnemu zaangażowaniu parafian, kościół był odbudowywany ze zniszczeń wojennych. Dzięki ofiarności Pani Wandy Lipskiej zakupiony został dzwon „Wojciech”, który jako jedyny przetrwał drugą wojnę światową. Według podań ustnych były jeszcze dzwony: „Ludwik”, który dzwonił na śluby, chrzty i pogrzeby, „Stanisław” i sygnaturka11 „Jan”, która dzwoniła 15 minut przed mszą św. Data fundacji dzwonów jest pewna tylko co do jednego „Wojciecha”, gdyż widnieje na nim inskrypcja „OFIARA PANI WANDY LIPSKIEJ” R.P. 1927”, natomiast po drugiej stronie znajduje się postać św. Wojciecha i napis „Św. Wojciech”. Co do pozostałych mamy tylko przypuszczenia, gdyż już nikt nie pamięta, jaka była historia tych dzwonów. Prawdopodobnie zostały one zakupione przez parafian pod koniec lat dwudziestych lub na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku. We wspomnieniach ludzi, można też znaleźć informację, że „Ludwik” został ufundowany przez rodzinę Lipskich, w podzięce za narodziny dziecka (dlatego „Ludwik”). „Stanisław” zakupiony był przez parafian na cześć św. Stanisława, drugiego obok św. Wojciecha, głównego patrona Polski. Natomiast sygnaturka „Jan”, albo pochodziła z kaplicy w Klikawie, która była własnością rodziny Lipskich, albo była pozostałością z minionych wieków. Widok na Górę Puławską z Puław. 1923 r. 24 Zdjęcie wykonane przed wojną, widok na kościół od strony ul. Radomskiej. Warto zwrócić uwagę na dach dzwonnicy, który jest inny niż obecnie. W murze po prawej stronie, widać ledwo dostrzegalny łuk, kapliczkę, która obecnie nie istnieje. Współczesny widok dzwonnicy Z II wojną światową związana jest postać ks. Józefa Benedykta Kownackiego oraz historia ukrycia dzwonu. Podczas II wojny światowej, w 1941 roku, ze względu na coraz większe zapotrzebowanie surowcowe, Niemcy polecili zdjąć dzwony przy kościele i dostarczyć je do gminy. Z zapisków Czesława Wojciechowskiego dowiadujemy się że: Niemcy polecili zdjąć dzwony i dostarczyć je do gminy. Nie było wymówki. Wobec tego tata zebrał kilku mężczyzn, postarał się o ręczny dźwig i polecił im, aby zdjęli dzwony i odwieźli je do gminy. Dzwonów było trzy. Jeden duży „Wojciech” ufundowany przez p. Lipską, emerytkę, kuzynkę dziedziców z Klikawy, pozostałe dwa zakupiła parafia w latach trzydziestych. W tajemnicy z umówionymi mężczyznami powiedział im, żeby ten duży dzwon ukryli na cmentarzu. Tata miał wytłumaczyć się przed burmistrzem lub policją w czasie dochodzenia. Tak też się stało. Umówieni mężczyźni (…) w tym kościelny, w nocy zdjęli w ciszy największy dzwon zawieźli na cmentarz i zakopali maskując 25 odpowiednio teren. Pozostałe dwa dzwony następnego dnia zdjęli załadowali na wozy i zawieźli do gminy. Okazało się, że burmistrz wiedział, że na dzwonnicy były trzy dzwony. Polecił więc przeprowadzić dochodzenie. W dwa dni potem Tata otrzymał wezwanie na posterunek policji. Spodziewał się takiego wezwania. Podobne wezwanie otrzymał również kościelny J. Paradowski. Spotkali się oni przed posterunkiem i Tata powiedział mu aby się tłumaczył, że były dwa dzwony i sygnaturka. Najpierw wezwany był Tata i wyjaśnił sprawę w obecności będącego tam Niemca z ochrony gminy i komendanta policji, że dzwonów było dwa i sygnaturka jako nieduży dzwonek. W ten sam sposób wytłumaczył kościelny. Sygnaturki nie odstawili bo nie uważali ją za dzwon. Niemiec polecił przynieść kościelnemu tą sygnaturkę. Poszedł więc kościelny do kościoła i przyniósł dzwonek o wadze około 2 kg jako rekwizyt z dawnych lat gdy jeszcze nie było dzwonów i wręczył komendantowi policji. Po zakończeniu wojny dzwon został wydobyty z ziemi i ponownie zawieszony na dzwonnicy. Gdy zmarł Tata długo dzwoniono żegnając go w ten sposób. Inna wersja tamtych wydarzeń mówi, że podczas II wojny światowej Niemcy zabierali wszystkie dzwony na przetopienie do hut. Spisali również 3 dzwony w Górze Puławskiej, które miał zabrać oddział specjalny. Ksiądz Józef Kownacki powiadomił parafian, że hitlerowcy zamierzają zabrać dzwony. Wówczas Feliks Mizak, wraz z 12 innymi mężczyznami, w nocy zdjęli potajemnie największy dzwon „Wojciech”, załadowali go na wóz i zabrali na cmentarz, by go zakopać w pustym grobowcu. Konie przykryto derkami, tak, by nie było ich widać (były jasnej maści). Natomiast na miejsce „Wojciecha” przywieźli inny dzwon z kaplicy dziedziców Lipskich w Klikawie. (Posiadali oni tam kaplicę, w której czasem odprawiana była msza św. Kaplicą opiekowały się dwie siostry zakonne, które były na utrzymaniu rodziny Lipskich). Krzysztof Kuźma stojący na fragmencie bramy wejściowej do kościoła parafialnego w Górze Puławskiej, ok. 1946 r. Brama wejściowa do kościoła parafialnego w Górze Puławskiej, stan po przejściu frontu, ok. 1946 r. 26 Hitlerowcy zabrali dostarczone dzwony, zgadzała się ilość, więc dzwon „Wojciech” ocalał i do dziś jest używany. Obok „Wojciecha” znajduje się sygnaturka z napisem „AVE MARIA Góra Puławska” 27 Wojna nie oszczędziła kościoła w Górze Puławskiej. Ogromnych zniszczeń doznał w latach 1944-1945, kiedy to przez niemal pół roku był w zasięgu działań wojennych. Wojska sowieckie nie uznawały świętości tego miejsca. Żołnierze strzelali do kościoła bez żadnej przyczyny, tak dla rozrywki. Szacuje się, że zniszczenia kościoła sięgnęły 75-80%. Nie było dachu, okien, sklepienie dziurawe. Tabernakulum zostało rozbite i poniewierało się gdzieś w pobliskim lesie przy bunkrach. Kościół nie nadawał się do użytku. Fotografia zniszczonego kościoła - autor nieznany Kościół parafialny w Górze Puławskiej, stan po przejściu frontu, ok. 1946 r. 28 Na wezwanie proboszcza, ks. Władysława Zdąbłasza, mieszkańcy przystąpili do budowy tymczasowej kaplicy. Zanim dostosowano miejsce do odprawiania nabożeństw, pierwsze msze św. po wojnie odprawiane były u Feliksa Mizaka z ul. Kozienickiej, później w mieszkaniu po rodzinie Michalskich. Ksiądz początkowo mieszkał wspólnie z kilkoma rodzinami u Balbiny Ciesielskiej przy ul. Janowieckiej, a potem u Jana Popisa, gdyż plebania nie nadawała się do zamieszkania. Z murowanych budynków zostały tylko ściany. W tamtych czasach, księża prowadzili przy parafiach swoje gospodarstwa rolne. Ksiądz posiadał oborę, stodołę i jakąś szopę. Na stodole, która wówczas stała (za obecnymi garażami), wykonano dach i przykryto go słomą, a ludzie mówili, że jak „stajenkę betlejemską”. Tam odprawiano msze św. Po uporządkowaniu zakrystii, przeniesiono do niej odprawianie nabożeństw, ksiądz zamieszkał zaś w pomieszczeniu dawnej biblioteki nad zakrystią. Sama odbudowa kościoła trwała do 1948 r. Każdy pracował ile mógł przy odbudowie świątyni. Organizowano różne loterie i zbiórki pieniędzy. Były to trudne czasy, bo ludziom brakowało wszystkiego, ale ofiarność parafian i bardzo duże zaangażowanie w odbudowę kościoła szybko przyniosły oczekiwane efekty. O tym wyjątkowym wysiłku i zaangażowaniu niech świadczą słowa ks. biskupa z pierwszej wizytacji po wojnie w roku 1948, zapisane w parafialnej kronice: 29 Lata 50-te. Procesje wokół kościoła. Pierwszą chorągiew po wojnie uszyła Pani Janina Zaprzalska z ul. Kozienickiej. 30 Wybrane wydarzenia po 1950 r. W latach sześćdziesiątych XX wieku, w Jaroszynie, znaleziono u gospodarza, Stanisława Walaska, chrzcielnicę lub kropielnicę pochodzącą prawdopodobnie ze starego kościoła jaroszyńskiego. Był to olbrzymi, naturalny kamień, w którym wykuto wgłębienie na wodę święconą. Chrzcielnicę zabrał do swoich zbiorów zamkowych w Janowcu ostatni jego właściciel – Leon Kozłowski. Przedmiot ten obecnie znajduje się we wnętrzu groty, tzw. kapliczki, na zamku w Janowcu. Ma on wysokość 40 cm, szerokość 90 cm, średnicę wgłębienia misy: 41 cm, głębokość misy 11 cm. Czy rzeczywiście była to chrzcielnica, czy też może kropielnica? Czy ten przedmiot pochodził z kościoła w Jaroszynie? Na te pytania będzie można odpowiedzieć wówczas, kiedy przedmiot zostanie poddany wnikliwym badaniom. Niestety po odkryciu chrzcielnicy nie przeprowadzono badań archeologicznych, które mogłyby dać wiele odpowiedzi i przybliżyć historię kościoła w Jaroszynie. Znaleziona w Jaroszynie chrzcielnica/kropielnica Obecnie znajdująca się w kościele chrzcielnica ufundowana przez parafian w 1913 r 31 1959 r. – prymicja ks. Stanisława Wiśniewskiego 1963 r. – prymicja ks. Jana Grochowskiego 1967 r. – prymicja ks. Stanisława Mizaka 14-15 XI 1972 r. – nawiedzenie cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej lata 70-te – zakup organów do kościoła, rozpoczęła się budowa wikarówki i plebanii 1975 r. – prymicja ks. Stanisława Wasiłka 1981 r. – powstała Diecezja Sandomiersko – Radomska 22 IV 1982 r. – nawiedzenie cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej 1984 r. – utworzenie parafii w Zarzeczu Do tego roku w skład parafii Góra Puławska wchodziły następujące miejscowości: Góra Puławska z Adamówką Dąbrowa, Krzywe Koło i Matłoska, Bronowice z Małym Młynkiem i Kolonią Bronowice, Pachnowola z Osiekiem, Płoskunką i Przecinką. Jaroszyn z Adamówką Powiśle, część Kajetanowa – Łęka, Klikawa z Kolonią Klikawa, Kolonia Góra Puławska z Sadłowicami, Nasiłów, Kowala z Oleśniakiem, Tomaszów z Nową Górą i Stanisławowem oraz wchodzące w skład nowej parafii Zarzecze: Dobrosławów, część Kajetanowa – Wyrąbki, Janów z Sosnowem i Żurawieńcem, Zarzecze, Kochanów z Kolonią Zarzecze i Wólka Pachnowolska, część Leokadiowa, Żabianka, Kuroszów oraz Piskorów. 1985 r. – prymicja ks. Eugeniusza Dobosza 27 IV 1987 r. – włamanie do kościoła w dniu odpustu św. Wojciecha. Tego dnia msza o godz. 8.00 nie odbyła się. Mszę św. o godz. 12.00 sprawował ks. Kanonik Józef Adamczyk, były proboszcz parafii. Wieczorem o godz. 17.00 odbyło się nabożeństwo ekspiacyjne12. 12 Nabożeństwo ekspiacyjne – nabożeństwo pokutne, o odkupienie win za profanację, przewinienie. 32 7 III 1989 r. – o godz. 12.00 zmarł ks. Kanonik Jan Król 27 V 1990 r. – msza prymicyjna ks. Andrzeja Mizaka 1990 r. – uruchomiono dzwon na prąd IX-X 1991 r. – wykonano drogę od ul. Radomskiej i Kozienickiej do kościoła. Zamontowano również oświetlenie. 25 III 1994 r. – podział diecezji. Parafia w Górze Puławskiej weszła w skład diecezji radomskiej (Wcześniej diecezja sandomiersko-radomska) 19 IV 1994 r. – po staraniach proboszcza ks. Kazimierza Mąkosy udało się pozyskać relikwie św. Wojciecha. Tego dnia ks. proboszcz, razem z 50 parafianami, podczas mszy św. o godz. 12.00 w Gnieźnie, otrzymał relikwie św. Wojciecha z rąk ks. infułata Zenona Willa. Relikwie znajdujące się w kościele w Górze Puławskiej, od lewej: relikwie św. Jana Pawła II, św. Wojciecha i bł. Ignacego Kłopotowskiego. Uroczyste niesienie relikwii św. Wojciecha od krzyża w lesie do kościoła. 33 29 V 1994 r. – prymicja ks. Piotra Szymańskiego 3 VI 1994 r. – wybudowano kaplicę Zmartwychwstania (kaplica przedpogrzebowa) 1995 r. – prymicja ks. Jacka Mizaka 1995 r. – prymicja ks. Jerzego Dobosza 1996 r. – Nawiedzenie Figury Matki Boskiej Fatimskiej 16-17 III 1996 r. – misje prowadzone przez Salezjanów Stawianie krzyża misyjnego. 34 1996 r. - odnowienie wnętrza kościoła 1997 r - malowanie elewacji kościoła 1999 r. – położono kostkę koło kościoła, jak również asfalt na placu i przy dzwonnicy Wygląd kościoła na początku lat 90-tych XX wieku przed odnowieniem. 35 2000 r. – nawiedzenie figury Matki Bożej Rodzicielki 36 37 15 IX 2001 r. – poświęcenie placu pod budowę kaplicy w Nasiłowie. 4 III 2003 r. – rozpoczęcie budowy kaplicy w Nasiłowie. 26.X.2003 r. ks. biskup Zygmunt Zimowski poświęcił fundamenty pod kaplicę. 25-26 IX 2006 r. – nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, poprzedzone Misjami Maryjnymi przeprowadzonymi przez Ojców Redemptorystów. 18 III 2007 r. – konsekracja ołtarza przez ks. bp. Zygmunta Zimowskiego 15 VII 2012 r. – pożegnanie ks. proboszcza Kazimierza Mąkosy 22 VII 2012 r. – objęcie Parafii przez ks. Marka Kucharskiego 38 Kościół obecnie Tablice wmurowane po wojnie, przy drzwiach wejściowych i kruchcie kościelnej. 39 Ołtarz główny. U góry ołtarza głównego znajduje się trójkąt równoboczny, otoczony wieńcem promieni podobnych do słońca, z chrystogramem wewnątrz - IHS. W symbolice chrześcijańskiej trójkąt równoboczny stał się symbolem trójjedynego Boga. W trójkącie tym każdy bok jest elementem pośredniczącym i jednoczącym dla dwóch pozostałych i owa troistość ukazuje się jako jedność. Według świadectwa św. Zenona z Werony, w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, wręczano neofitom medale albo enkolpiony (kapsułka noszona na piersiach przez chrześcijan, w której znajdowały się relikwie świętych lub cytaty z pisma świętego) z wyrytym trójkątem. Znak ten miał przypominać chrześcijanom, że zostali ochrzczeni w imię Trójcy Przenajświętszej. Należy zaznaczyć, że trójkąt otoczony wieńcem promieni słonecznych nie występuje zbyt często. Zazwyczaj można spotkać trójkąt z symbolami Bożej ręki, oka opatrzności Bożej, gołębicy – symbolem Ducha świętego, tetragramem. Natomiast skrót IHS jest chrystogramem, czyli monogramem (pojedyncza litera lub kilka liter powiązanych kompozycyjnie jako podpis lub znak) będącym symbolem Jezusa Chrystusa w formie akronimu (słowo utworzone przez skrócenie wyrażenia składającego się z dwóch lub więcej słów). Napis ten, wraz z krzyżem, podobno miał ujrzeć cesarz Konstantyn Wielki w czasie wizji przed bitwą z Maksencjuszem w 312 r. przy moście mulwijskim. Skrót w formie „IHS” po raz pierwszy pojawił się na monetach Justyniana II na przełomie VII i VIII wieku. IHS – z łac. IESUS HOMINUM SALVATOR – Jezus Zbawca Ludzi. 40 W ołtarzu głównym znajduje się obraz „Ukrzyżowanie” z 1660 r., namalowany w stylu barokowym przez nieznanego artystę. Obraz został przekazany w 1951 roku przez Muzeum Diecezjalne w Sandomierzu. Przedstawia Chrystusa ukrzyżowanego. Na krzyżu znajduje się pionowa banderola zawinięta od dołu, na niej napisy: od góry imitacja hebrajskiego, niżej grecki, na dole: IESUS NAZA/RESU REX/ W. W.DEORUM. Po obu stronach krzyża wysokie wysmukłe postacie w obficie fałdowanych szatach: po lewej Matka Boska płacząca, po prawej św. Jan Ewangelista. W dalekim planie obrazu stylizowany krajobraz z przedstawieniem Jerozolimy z wieloma budowlami o spiczastych hełmach w centrum i po prawej. W górnej części obrazu niebo obłoczone ciemne z ciemnymi owalnymi chmurami zakrywającymi wąski księżyc z lewej i krwistoczerwone słońce z prawej. Zza krzyża ku dołowi dwie błyskawice. Przy stopie krzyża po obu stronach dwie grupy klęczących zbiegających się ku środkowi postaci – po lewej trzy męskie, po prawej 6 Ukrzyżowanie. 1660 r. - obraz w ołtarzu głównym kobiecych – wpatrzonych w Ukrzyżowanego, z dłońmi w geście modlitewnym, spiętymi długimi koralowymi różańcami. Po lewej mężczyzna z książką u stóp, wysoko podgolony, o dużej głowie okolonej brodą, dalej dwaj młodzieńcy. Po prawej sześć postaci kobiecych. Na stopie krzyża u dołu owalny małżowinowy kartusz z herbem o godle w formie ukoronowanego jabłka, wokół litery: W, N, M, S, na górze data: 1660. 41 W prawym ołtarzu bocznym znajduje się obraz datowany na koniec XVIII w. (przypuszcza się też, że może pochodzić z XVII w.), namalowany w stylu klasycystycznym. Został przekazany w 1951 r. z Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu. Przedstawia on wysoką wyprostowaną postać św. Wojciecha o twarzy zwróconej lekko w prawo i wzniesionych oczach. Prawą rękę unosi w geście błogosławieństwa, w lewej trzyma prosty srebrny pastorał ze złotym krzyżem. W lewym dolnym rogu znajduje się dziecięcy amorek zwrócony w stronę św. Wojciecha, nagi, trzymający włócznię. W lewym górnym rogu - prawdopodobnie Grupa Ukrzyżowania – widoczna jedynie na niektórych fotografiach. 42 W lewym ołtarzu bocznym znajduje się obraz datowany na koniec XVIII w. (przypuszcza się też, że może pochodzić z XVII w.), namalowany w stylu klasycystycznym. Został przekazany w 1951 r. z Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu. Przedstawia św. Stanisława zwróconego w lewo ku Piotrowinowi13 wstającemu z grobu w lewym rogu. 13 Piotrowin – to hagiograficzna postać z XI w., którą wskrzesił św. Stanisław 43 Budynek zwany przez parafian „wikarówką” lub „organistówką” wybudowany po II wojnie światowej na miejscu starego. Służył jako mieszkanie księżom wikariuszom. W latach 1972 - 2012 mieścił sie tu także dom zgromadzenia sióstr loretanek. Obecnie, po przebudowie, mieści się tu Środowiskowy Dom Opieki Społecznej Drzwi główne do kościoła z roku 1963. Drzwi do zakrystii. 44 Po starej plebanii i zabudowaniach gospodarskich pozostała jedynie rozległa piwnica Brama wejściowa 45 Anegdoty i ciekawostki Wizytacja Biskupia Z okresem międzywojnia wiąże się pewna anegdota. Podczas wizyty duszpasterskiej biskupa sandomierskiego w 1929 r. wytypowana była delegacja parafialna. Ówczesny zwyczaj nakazywał, by powitanie ks. biskupa było szczególnie uroczyste, dlatego odbywało się ono z udziałem najwyższych władz lokalnych. Siedziba gminy mieściła się w Górze Puławskiej i urzędującemu wójtowi przypadł zaszczyt powitania ks. biskupa. W związku z tak doniosłym wydarzeniem, wójtowi towarzyszyła ogromna trema. Pomimo, że wójt uczył się tekstu powitalnego napisanego przez sekretarza, z powodu stresującej sytuacji, zapomniał co miał powiedzieć i ledwo wypowiedział: Witam Eminencję! Przeżyliśmy taką straszną wojnę. Przeżyliśmy Moskali, Austriaków, Niemców i Pana biskupa też przeżyjemy. Na tym przemówienie zakończył. Podobno ks. biskup ze śmiechem wspominał to powitanie. Ks. Kownacki Lata dwudzieste i trzydzieste dwudziestego wieku to wielki kryzys gospodarczy. W tamtych czasach wiele osób było bez pracy, wielu wędrowało po kraju za chlebem. Pospolicie nazywano ich „rajzerami”. Dwóch takich „rajzerów” przybyło na plebanię do ks. Józefa Kownackiego prosząc o obiad. Oczywiście obiadu nie odmówił, lecz najpierw powiedział włóczęgom, że mają na niego zapracować. Dał im piłę i siekierę do pocięcia i porąbania drzewa. Praca niezbyt im szła, przy niej śpiewali kolędę „Wśród nocnej ciszy”. W tym czasie podszedł do nich ks. Kownacki, który powiedział, że do pracy pasuje inna kolęda tj. „Przybieżeli do Betlejem pasterze” i w takt tej kolędy, sam śpiewając, zaczął też piłować drzewo. Po skończonej pracy „rajzerzy” otrzymali obiad. Ciekawostka Warto przytoczyć ciekawostkę z okresu, kiedy świątynia była odbudowywana. Żaden z murarzy nie chciał wejść wysoko, by zamontować krzyże. Podjął się tego Władysław Szymański z ul. Janowieckiej, który odważył się je wyprostować, pomalować i zamocować. O tym fakcie wspomniano podczas Jego pogrzebu w 2005 r. 46 Kapłani pochodzący z parafii Św. Wojciecha w Górze Puławskiej (wyświęceni po II wojnie światowej) ks. Wiśniewski Stanisław ur. 16.10.1922 r. ks. Grochowski Jan ur. 23.01.1937 r. ks. Mizak Stanisław ur. 28.09.1942 r. ks. Wasiłek Stanisław ur. 17.08.1949 r. ks. Dobosz Eugeniusz ur. 3.09.1959 r. ks. Mizak Andrzej ur. 12.01.1965 r. ks. Szymański Piotr ur. 10.12.1966 r. ks. Mizak Jacek ur. 14.07.1970 r. ks. Dobosz Jerzy ur. 10.04.1966 r. ks. Wójcik Marian ks. Potapski Władysław ks. Piekarski Piotr święcenie: 14.06.1959 r. święcenie: 8.06.1963 r. święcenie: 6.08.1967 r. święcenie: 5.06.1975 r. święcenie: 21.05.1985 r. święcenie: 26.05.1990 r. święcenie: 28.05.1994 r. święcenie: 27.05.1995 r. święcenie: 2.12.1995 r. Proboszczowie parafii pod wezwaniem św. Wojciecha w Górze Puławskiej (od czasów najdawniejszych) •W 1326 r. •1445 r. •1473-1490 •1500-1513 •1518-1536 •1535 r. •1540-1545 •1545-1554 •do 1594 •1626 było dwóch proboszczów w Jaroszynie – Jan pleban – Stanisław Krusz – Baltazar Jarocki – Jan Jarocki zw. Grot – Hieronim Jaroski pleban Jaroszyński – Jakub Strzałkowski (dzierżawca Jaroszyna) – Feliks Choiński v. Chojnowski de Chojnow (doktor medycyny) – Marcin Strzemeski – ks. Szymon z Kazimierza 47 •1649 – ks. Stanisław Kłoszewicz v. Kłosowicz •1661 – Gabryel z Oleksowa Gniewosz •1663 – Jan Rubinkowski •1672 – Jan Sadkowski •1687-1690 – Idzi Stanisław Lisiecki •1732 – Sebastian Pęgowski •1738 – Jakub Gryczyński •1760 – Mikołaj Szczepanik, proboszcz szpitala w Kazimierzu, komendarz Jaroszyński •1761 – Józef Tomasz Prus Michalczewski •1776-1784 – Roch Hieronim Kwaśniewski •1784-1796 – Józef Koblański. Urodził się 2 marca 1738 r. w przemyskiem, zmarł w 1798 r. we Lwowie. W wieku 14 lat wstąpił do zakonu Jezuitów w Krakowie. Studiował retorykę, filozofię, teologię, był na specjalnych studiach matematyczno-fizycznych. W 1770 podjął współpracę z „Zabawami Przyjemnymi i Pożytecznymi”. W 1775 r. został powołany na członka Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Około roku 1783 został proboszczem w miejscowości Góra (Puławska), gdzie przebywał do około roku 1796. Ks. Koblański nazywany był „pasterzem z Góry” lub „siwym pasterzem z Góry”. Dzięki temu kapłanowi ranga Góry niezwykle wzrosła. Ta niewielka miejscowość zaczęła nabierać cech ośrodka kulturalnego, który promieniował na pobliskie miejscowości, w tym Puławy. Ksiądz Koblański przyjaźnił się z Karpińskim, Piramowiczem, Kniaźninem i być może gościł ich na plebani w Górze. Był lubiany i szanowany. Udawano się do niego po wszelkie porady, których chętnie udzielał. •1797-1800 – Franciszek Ksawery Mikołaj Zabłocki Urodził się 2 stycznia 1752 roku. Zmarł 10 września 1821r. w pobliskiej Końskowoli. Pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Łada. Czynnie uczestniczył w powstaniu kościuszkowskim. Po jego upadku, w 1795 roku wyjechał do Rzymu, gdzie odbył studia teologiczne i przyjął święcenia kapłańskie. W 1797 r., za namową A. K. Czartoryskiego, powrócił do kraju i w 1798 został proboszczem w parafii Góra Jaroszyńska, w której przebywał do 1800 r. To między innymi tutaj powstawały jego utwory. Po trzech latach przeniósł się do Końskowoli, gdzie przez wiele lat opiekował się schorowanym Franciszkiem Dionizym Kniaźninem. •1801-1824 •1825-1829 •1830 •1832-1843 •do 1845 – ks. Franciszek Jankowski (założył cmentarz grzebalny w Górze Puławskiej w 1807 r.) – ks. Izydor Makowiecki /benedyktyn/ – ks. Józef Jarkiewicz /administrator/ – ks. Jan Marszulewicz – ks. Strojnowski 48 •1845-1846 – ks. Filip Majewski •1846 – ks. Felicjan Dobrzyński (zmarł na cholerę w 1855 r.) •1856-1865 – ks. Franciszek Maruszak (pochowany na cmentarzu w Górze Puławskiej) •1866 – ks. Józef Warszawski •1866-1887 – ks. Karol Majer •1888-1898 – ks. Ignacy Myślakowski Urodził się w 1841 r. w Borkowicach. Uczestnik powstania styczniowego. Po objęciu parafii w Górze Puławskiej, odnowił kościół i za jego probostwa odbyła się w 1895 r. konsekracja świątyni. Zmarł nagle w Wigilię Bożego Narodzenia. Pochowany na cmentarzu w Górze Puławskiej. •ks. Stanisław Bernatowicz •od 1899 – ks. Mieczysław Radomski (pochowany na cmentarzu w Górze Puławskiej, zakupił organy do kościoła w 1904 r.) •1913-1919 – ks. Józef Jarzyński (zm. 20.10.1919 Ks. Ignacy Myślakowski w parafii Góra Jaroszyńska), pochowany na cmentarzu w Górze Puławskiej •1919-1921 – ks. Władsysław Chrzanowski. Urodził się 1 maja 1886 r. W 1901 r. wstąpił do seminarium duchownego. W 1907 r., jako zdolny alumn został wysłany na dalsze studia do Fryburga, gdzie w następnym roku otrzymał święcenia kapłańskie. Po powrocie do kraju, jako doktor filozofii, mianowany został na profesora Seminarium Duchownego w Sandomierzu. W ciągu dwóch lat wykładał: filozofię, historię filozofii i język niemiecki. Był zdolnym, inteligentnym i cenionym przez alumnów profesorem. Po ustąpieniu z seminarium był proboszczem parafii Fałków, a potem w Górze Puławskiej. Po wyzwoleniu kraju został wybrany na posła do sejmu II Rzeczypospolitej Polskiej. Zabiegał, i to skutecznie, o parcelację byłego majątku carskiego, wskutek czego część gruntów otrzymali małorolni i bezrolni, a część Instytut Agronomiczny w Puławach, a także o budowę nowej przeprawy przez Wisłę (zachowanej do dziś). •1922-1933 – ks. Ludwik Bogdan •1933-1942 – ks. Józef Kownacki. Urodził się 10 marca 1874 r. w Rożkach, w parafii Kowala pod Radomiem. We wrześniu 1891 r. wstąpił do seminarium duchownego w Warszawie. W październiku 1895 r. przeniósł się do seminarium sandomierskiego. Ukończył je, przyjmując święcenia kapłańskie z rąk ks. biskupa Sotkiewicza 28 listopada 1897 r. Od 49 początku swej posługi kapłańskiej podejmował działania na rzecz ojczyzny. Już w latach 1905-1906 rozwinął bardzo ożywioną działalność społeczno – narodową w Smardzewicach. W swoim domu zorganizował dla 30 dzieci polską szkołę. W tym czasie poświęcał polskie sztandary i głosił patriotyczne kazania. W przemówieniach na wiecach niejednokrotnie wzywał ludność do działania, do domagania się języka polskiego we wszystkich urzędach. Za swoją działalność, w styczniu 1908 roku, został skazany na więzienie przez warszawskiego generała – gubernatora. Od tego czasu ks. Kownacki ukrywał się. Raz, w czasie odprawiania rezurekcji, wojsko z armatami otoczyło kościół. Dzięki przebraniu, ks. Kownackiemu udało się wymknąć obławie. Wkrótce jednak został aresztowany (30 maja 1906 r.) i osadzony w Oborach, w klasztorze karmelitów. Stamtąd udało mu się zbiec 23 czerwca, po czym wyjechał do Łodzi. W odwecie wszystkie jego rzeczy zostały skonfiskowane, otrzymał również zakaz przebywania w całym byłym Królestwie Polskim. 26 marca 1907 r. wyjechał do Kijowa na parafię do znajomego księdza, gdzie przebywał do 1915 r. 30 stycznia 1931 roku otrzymał przeniesienie na ostatnią swoją parafię - do Góry Puławskiej. To tutaj zastała go II wojna światowa. Wobec okupanta hitlerowskiego odznaczał się wielką odwagą, nieustępliwością i pewnością w swoich działaniach. Z ambony głośno wypowiadał się przeciwko hitlerowskiemu najeźdźcy. Niemcy wiele razy go ostrzegali, by tonował swoje wypowiedzi. Jednak nic nie robił sobie z ich ostrzeżeń. Ze względu na swoją postawę, w latach 1940-1942, był aż trzykrotnie aresztowany. Pierwszym razem 17 września 1940 roku, 11 lub 14 października tego samego roku po raz drugi. Bezpośrednią przyczyną tego aresztowania był list, jaki wysłał ks. Kownacki do burmistrza Góry Puławskiej, Lucjusza (Niemca), a konkretnie ostatnie jego słowa w tym liście: proszę mnie nie straszyć więzieniem, bo ksiądz katolicki więzienia się nie boi. Wtrącony został do więzienia w Radomiu. Najpierw do ciemnicy, gdzie karmiono go tylko chlebem i wodą, następnie przeniesiono go do ogólnej sali, by po miesiącu zwolnić. Jednak ks. Kownacki niewiele robił sobie z takich wydarzeń i dalej sprawował z godnością i wielką wiarą swoją posługę księdza katolickiego. Wydarzenia z roku 1942 (zamordowanie w nocy 2 października rodziny Michalskich, oskarżonych przez Armię Krajową o działalność konfidencką), doprowadziły do aresztowania 60 osób, w tym również proboszcza. Kulisy tego wydarzenia opisał pan Eugeniusz Stańczyk, który służył tego dnia do nabożeństwa: Jak księdza proboszcza aresztowali, to ja byłem świadkiem, jednym jedynym. Burkę i komżę mu przyniosłem. W kościele odbywało się czterdziestogodzinne nabożeństwo. Potem ksiądz musiał schować Najświętszy Sakrament, pozwolili mu... Jeden gestapowiec stał z jednej strony, drugi z pistoletem z drugiej. Ksiądz odmawiał tam modlitwę „Przed tak wielkim sakramentem” i ja z nim schowałem Najświętszy Sakrament. Wygonili nas potem do zakrystii, tam proboszcz zwrócił się do mnie: „Przynieś mi, Gieniu, burkę, zapalniczkę i papierosy” i jak pobiegłem na plebanię, przyniosłem to wszystko i podaję proboszczowi, a Niemiec za tę burkę i w kąt ją wyrzucił, no to ja daję papierosy, to samo i papierosy i zapałki w kąt wyrzucił. „Niepotrzebne ci to będzie...” Powiedział do mnie ksiądz: „Do widzenia, Gieniu...” i na tym się skończyło... W więzieniu w Radomiu został dotkliwie pobity: ksiądz nie mógł stać na własnych nogach, tak bardzo były opuchnięte, tak go pobili. 50 Zanim został powieszony wraz z 19 innymi mieszkańcami Góry Puławskiej, ksiądz Józef Kownacki szedł na śmierć z modlitwą na ustach, odmawiając Salve Regina. Zdążył jeszcze powiedzieć swoim oprawcom: wy i tak tej wojny nie wygracie. Ks. bp. pomocniczy, Franciszek Jop, podkreślał we wspomnieniu o ks. Kownackim, że: w szeregu księży Sandomierskich zamordowanych przez gestapo, ks. Kownacki dla swojej mocno zarysowanej indywidualności jest osobistością najbardziej tragiczną ze względu na okoliczności swej męczeńskiej śmierci.(biogram na podstawie: Kroniki Diecezji Sandomierskiej). •1943-1952 – ks. Władysław Zdąbłasz. Urodził się 25.06.1894 r. w Smolarzynach. Święcenia kapłańskie otrzymał 26.05.1923 r. w Sandomierzu. W tym samym roku został skierowany do parafii w Bodzentynie, następnie do parafii NSJ w Radomiu. W latach 1924 -1925 był na parafii w Chlewiskach. Lata 1925 – 1926 to jego pobyt w Polskiej Misji Katolickiej we Francji w Las Baudras. Przez 5 lat (1926 -1931) był wykładowcą języka łacińskiego w Seminarium Duchownym w Sandomierzu. Pełnił również funkcję prefekta szkół podstawowych i zawodowych w Ostrowcu Świętokrzyskim. W roku 1935 zdecydował się na kurs w Seminarium Zagranicznym w Potulicach. Po nim podjął decyzję o pracy misyjnej w Bośni. Został skierowany na placówkę do parafii Devetina, dodatkowo obsługiwał parafie Gumjera i Stara Dubrava. W marcu 1936 r. zachorował i został zwolniony na własną prośbę z pełnienia obowiązków. Ks. W. Zdąbłasz powrócił do kraju. Był ostatnim księdzem na misjach w Bośni. Po jego wyjeździe władze świeckie zakazały wjazdu księżom z innych krajów. Po powrocie posługiwał na parafiach: Wierzbnik i Starachowice. Po tragicznej śmierci ks. J. Kownackiego, w roku 1943 został przekierowany do parafii w Górze Puławskiej, gdzie pełnił posługę proboszcza do 1952 roku. To za jego czasów zrujnowany kościół i budynki do niego przyległe odbudowano. Jego wkład i zaangażowanie doprowadziły do rzeczy wielkiej. Otóż w ciągu kilku lat z całkowitej ruiny (ok. 80% sięgały zniszczenia samego kościoła) i przy wielkiej powojennej biedzie okolicznej ludności, pod opieką ks. W. Ząbłasza odbudowano kościół w krótkim czasie. W 1952 r. opuścił parafię Św. Wojciecha. Obejmował jeszcze takie parafie jak: Żarnów, Bidzin. W latach 1962 -1973 był rezydentem w rodzinnych Smolarzynach. Zmarł 22.12. 1973 r. w Łańcucie. Został pochowany na cmentarzu grzebalnym w Smolarzynach. •1952-1957 – ks. Jan Wojtysiak (wspominany jako dobry ksiądz) •1957-1965 – ks. Franciszek Socha •1965-1972 – ks. Józef Adamczyk. Sprowadził do Góry Puławskiej siostry zakonne, zaczął budowę plebani. Sam malował gwiazdy na sklepieniu w kościele (żółte gwiazdy na niebieskim tle), które w latach dziewięćdziesiątych zostały zamalowane. „Zamienił się” z ks. Janem Królem tzn., ks. Adamczyk poszedł do parafii w Jastrzębiu, a z Jastrzębia do Góry Puławskiej trafił ks. Jan Król. Ks. Adamczyk czasami odprawiał msze św. w ołtarzu Chrystusa Króla. 51 •1972-1986 – ks. Jan Król. Urodził się w 1915 r. Podczas wojny był kapelanem Armii Krajowej w Janowcu w oddziałach mjr. Jana Piwnika (Ponury). W czerwcu 1943 roku rozpoczął pracę jako wikariusz w parafii Janowiec. Z zapisów ks. proboszcza tamtejszej parafii dowiadujemy się, że ks. Król był człowiekiem dobrodusznym, który w każdy możliwy sposób próbował pomóc ludności tamtych okolic. Podczas łapanki w maju 1944 roku został schwytany i wywieziony do Radomia, by stamtąd trafić do obozów koncentracyjnych w Gross Rosen i Dachau w Niemczech. W 1972 roku przeniesiony został do Góry Puławskiej. W okresie jego probostwa w naszej parafii prężnie działały w kościele młodzieżowe grupy scholi i ministrantów. Osoby, które w tamtym okresie spotykały się w tych grupach, te czasy wspominają bardzo miło. Mieszkańcy zapamiętali księdza jako otwartego na drugiego człowieka, ciepłego i życzliwego. Często rozmawiał z ludźmi, wzbudzając tym samym dużą sympatię. Zmarł 7 marca 1989 r. Został pochowany na cmentarzu w Górze Puławskiej. •1986-2012 – ks. Kazimierz Mąkosa. Urodził się 16.02.1938 r. w Radomiu. Święcenia kapłańskie przyjął w maju 1961 r. Jako wikariusz sprawował posługę kapłańską na parafiach : Lipa (do 1963 r.) , św. Trójcy w Starachowicach ( do 1964 r.), Borkowice (do 1969 r.), NMP Saletyńskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim ( do 1970 r.), św. Teresy w Radomiu (do 1975 r.), św. Rodziny w Radomiu (do 1977 r.). W latach 1977 – 1981 pełnił funkcję Referenta Młodzieżowego w diecezji sandomierskiej, a następnie w latach 1981 – 1986 był dyrektorem Domu Rekolekcyjnego w Sandomierzu. Od 28.09.1986 r. do 15.07.2012 r. ks. Kazimierz Mąkosa sprawował funkcję proboszcza w parafii pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej. 27.05.2011 r. odbyła się uroczystość 50 – lecia kapłaństwa ks. Mąkosy. Od 16.07.2012 r. ks. prałat Kazimierz Mąkosa, już jako emeryt, przebywa w Domu Seniora przy WSD w Radomiu. Ks. Kazimierz Mąkosa od początku swojej drogi kapłańskiej związany był z tworzącym się wówczas Ruchem Światło – Życie, którego był moderatorem diecezjalnym w latach 1978 – 1989. Współpracował też z założycielem ruchu - ks. Franciszkiem Blachnickim. Jako proboszcz parafii Góra Puławska, ks. Mąkosa wykorzystywał swoje doświadczenie pracy z młodzieżą w ruchu oazowym. Dbał o rozwój duchowy wiernych, poprzez kształtowanie w nich świadomego uczestnictwa w liturgii mszy św., ewangelizację, nabożeństwa pokutne. 52 Uroczysta Msza Św. - 50-lecie kapłaństwa ks. K. Mąkosy. Podczas 26-letniej posługi ks. Mąkosy zmienił się wygląd kościoła i jego otoczenia. Wykończone zostało piętro plebanii, której budowę rozpoczął ks. J. Adamczyk. Kościół został odnowiony wewnątrz i na zewnątrz, pojawiły się nowe ławki i klęczniki, przebudowane zostało prezbiterium, zamontowano nowoczesne nagłośnienie. Wykonano drogi dojazdowe do kościoła od ul. Radomskiej i św. Wojciecha. W 1987 r. wykonano nowy krzyż św. Wojciecha przy ul. Kozienickiej. Od tego czasu, po 14 września, czyli po święcie Podwyższenia Krzyża Świętego, odprawiana jest tam msza św. Dzięki staraniom ks. K. Mąkosy, w 1997 r. sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. Przy kościele powstała Kaplica Zmartwychwstania, rozpoczęła się budowa kaplicy w Nasiłowie. •od 2012 – ks. Marek Kucharski 53 Księża wikariusze od 1984 r. •do 1988 •do 1990 •do 1993 •do 1995 •do 1998 •do 2000 – ks. Kazimierz Dziedzic – ks. Marek Molendowski – ks. Zbigniew Skorża – ks. Dariusz Olender – ks. Tomasz Swat – ks. Marek Kuropieska •do 2002 •do 2004 •do 2011 •do 2012 •do 2015 •obecnie są 54 – ks. Grzegorz Głąb – ks. Robert Kryczka – ks. Mariusz Wincewicz – ks. Marek Okoń – ks. Karol Kwiatkowski – ks. Ryszard Łuba – ks. Patryk Hrostek Lista Sióstr Loretanek, które pracowały na placówce zakonnej w Górze Puławskiej przy Parafii św. Wojciecha w latach 1972-2012 Imię i nazwisko Siostry s. Agata Koronkiewicz s. Anastazja Filipczuk s. Aneta Malesa ś.p. s. Bonifacja Górzyńska s. Bożena Tomczak s. Dionizja Miler s. Donata Kozioł s. Eliza Marczuk s. Ewa Wasiluk s. Floriana Miler s. Goretti Marczuk s. Innocenta Trocha s. Jozafata Klajda s. Józefa Grochowska s. Klaudia Urbańska s. Konstancja Kielicz s. Leokadia Harasim s. Leontyna Mielnicka s. Luiza Borucka s. Monika Żebrowska s. Regina Frąckiewicz s. Rita Skalska s. Tarsycja Szałańska s. Teofila Czerko s. Wacława Gajowniczek s. Walentyna Kalata s. Wanda Iwańczuk s. Aneta Krupińska Lata pracy 1972-1977 2005-2006 2004-2009 1990-1999 1999-2004 1978 1977-1981 1999 2006-2011 1999-2002; 2005-2011 1994-1995 1972-1978 1981-1982 1977-1978 2000-2003 1972-1987; 1987-1989 1978-1981; 1995-1999 1990-1994 1982-1985 2011-2012 1989-1999 1985-1989 1990-2000 2004-2005 1974-1977 1978-1979 2011-2012 2009-2011 55 Zakres posługi Kuchnia w domu zakonnym Kuchnia w domu zakonnym Katecheza Przełożona domu i kuchnia w domu zakon. Zakrystia Zakrystia Kuchnia w domu zakonnym Zakrystia Kuchnia w domu zakonnym Przełożona domu Zakrystia Przełożona domu i katecheza Katecheza Zakrystia Katecheza Organistka; Przełożona domu i organistka Przełożona domu i katecheza; zakrystia Zakrystia Katecheza Zakrystia Katecheza Katecheza Katecheza Odpowiedzialna za dom i zakrystia Zakrystia Zakrystia Odpowiedzialna za dom i katecheza Katecheza Siostra Luiza Borucka Siostra Rita Skalska 56 Nauka religii Nauczanie religii w Polsce, mimo najróżniejszych przeszkód, nawet podczas zaborów, zawsze znajdowało się w wykazie szkolnych przedmiotów nauczania. Przed II wojną światową, religia była w polskiej szkole nauczana, jak dziś, w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo. Jednak od 1945 r. następowało stopniowe, choć konsekwentne, eliminowanie zajęć z religii. Ostatecznie Sejm PRL wykluczył ją ze szkół w 1961 r. Od tego czasu katecheza prowadzona była w nieistniejącym już dziś budynku starej plebanii. Około roku 1970, w wybudowanej przez ks. J. Adamczyka obecnej plebanii, przeznaczono jedno z pomieszczeń w podpiwniczeniu na salę katechetyczną. 2 sierpnia 1990 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego podjął decyzję o wprowadzeniu nauczania religii w szkołach publicznych. 57 Msza Święta Opisując historię kościoła pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej, trzeba mieć też na uwadze, że zarówno msza św., jak i pozostałe nabożeństwa liturgiczne, wyglądały kiedyś całkiem inaczej. Msza, o której pisali m. in. św. Faustyna, o. Pio i wielu innych świętych, a która była odprawiana w naszym kościele do lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku, była mszą trydencką. Odprawiana była (i nadal jest w wielu kościołach i kaplicach) według mszału Jana XXIII z 1962 r., w świętym języku kościoła, jakim jest łacina (tak samo na całym świecie). Kapłan stał zwrócony w stronę tabernakulum i krzyża. Była ona pełna symboliki i każdy najdrobniejszy szczegół, słowa, gestykulacje, miały swój ukryty sens. Należy zaznaczyć, że do lat siedemdziesiątych prezbiterium w kościele w Górze Puławskiej wyglądało inaczej. Ołtarz znajdował się w głębi, a stołu pańskiego nie było. Po lewej stronie znajdowała się kazalnica (ambona). Prezbiterium odgrodzone było balaskami, do których wierni podchodzili i na klęcząco przyjmowali komunię świętą. W latach siedemdziesiątych zdemontowano kazalnicę i balaski. Zabytkowy Mszał w języku łacińskim z początku XX wieku 58 Z rodzinnego albumu ks. Władysław Zdąbłasz i dzieci komunijne, ok. 1950 r. Zdjęcie z prymicji ks. Jana Grochowskiego. Od lewej ksiądz z Puław, ks. Jan Grochowski, ks. Jan Wojtysiak, ks. Władysław Zdąbłasz i ks. Franciszek Socha. Rok 1963. 59 Ks. Jan Król w otoczeniu dzieci komunijnych. W środku ks. proboszcz Franciszek Socha. ks. Jan Grochowski i ks. wikariusz Wiesław Koseła (pierwszy po lewej) , w otoczeniu dzieci komunijnych. 1965 r. 60 Ks. Józef Adamczyk w otoczeniu dzieci komunijnych. Ks. Stanisław Wiśniewski w gronie znajomych. Lata 60-te XX wieku. 61 Z rodzinnych uroczystości. 62 Bibliografia • Bączkiewicz F., Baron J., Prawo kanoniczne. Podręcznik dla duchowieństwa, t. I. wyd. II. Kraków, 1932 r. • Forstner D., Świat symboliki chrześcijańskiej, Warszawa 1990. • Gmina Puławy. Owocnie na Wisłą, opr. pod red. Grażyny Hołubowicz-Klizy, Góra Puławska 2013. • Janusz J., Gmina Puławy, Zarzecze-Puławy 1995. • Jaroszyński F., Chrzcielnica vel kropielnica z Jaroszyna. Śladami mało znanego zabytku, [w:] Notatnik Janowiecki nr 15, Lublin – Janowiec 2008. • Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. III. Województwo Kieleckie, pod red. J. Z. Łozińskiego i B. Wolff, Powiat Kozienicki, Warszawa 1985. • Karaś R., Góra (Puławska) jako ośrodek promieniowania kulturalnego w drugiej połowie XVIII wieku, Lublin 2000 (praca magisterska). • Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic, Góra Puławska 2011. • Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic. Egzekucja 1942, Góra Puławska 2012. • Kowalik L., Monografia kościoła parafialnego pod wezwaniem Św. Wojciecha w Górze Puławskiej, Góra Puławska 2000 r. (praca dyplomowa) • Kronika Diecezji Sandomierskiej, Rok 8 nr 1, 1915. • Kronika Diecezji Sandomierskiej, Rok 24 nr 9, 1931. • Kronika Diecezji Sandomierskiej, Rok 42, nr 3, 1949. • Kronika Parafialna. • Kwaśniak F., Starania Polskiego duchowieństwa o poprawę życia duchowego Polaków w Bośni w latach 1930-1946 cz. IV, [B.D.W] • Nowowiejski A.J., Wykład Liturgji Kościoła Katolickiego,Warszawa 1893. • Poświęcenie kościoła w Górze Jaroszyńskiej, Przegląd katolicki nr 26, Warszawa 1825. • Pankiewicz R., Relikt prawa patronatu w kodeksie prawa kanonicznego z 1983 r., Kościół i prawo 2(15)2013 r. nr 2 • Rocznik Diecezji Sandmierskiej na 1930rok, pod. red. Grelewskiego S., Radom. • Rocznik Diecezji Sandomierskiej 1947 r., Sandmierz. • Rok Boży w liturgji i tradycji Kościoła świętego, pod red. Marlewskiego F., Katowice 1932. • Szmid J., Powiat kozienicki, Pionki 1936. • Sondel J., Słownik łacińko-polski dla prawników i historyków, Kraków 2006. • Ściskała D., Z dziennika kapelana wojskowego 1914-1918, Radom 1926. 63 • • • • • • www.gminapulawy.pl www.parafiajastrząb.cba.pl www.wikipedia .org Wizytacja biskupa z 1948, Kronika Parafialna 1948. Wojciechowski Cz., Moje wspomnienia, Rękopis/ Zwierzchowska G., Kościół parafialny pod wezwaniem św. Wojciecha w Górze Puławskiej /architektura/, Lublin 1980. (praca magisterska) 64 ECCLESIA DEI – z łac. KOŚCIÓŁ BOŻY Towarzystwo Przyjaciół Góry Puławskiej ul. Ogrodowa 18, Góra Puławska, 24-100 Puławy tel. 81 880 50 80 www.tpgorapulawska.pl Wydanie pierwsze, 2015 Tekst: Tomasz Mizak Współpraca: ks. Marek Kucharski, Teresa Dymowska Korekta tekstu: Katarzyna Mizak Skany i współczesne fotografie kościoła: Cezary Świderski Szkice pierwszych kościołów: Marta Andała Projekt graficzny i druk: Drukarnia Standruk, www.standruk.com ISBN: 978-83-936846-1-8 Kolejna publikacja z cyklu „Kartki z historii ….” jest próbą przybliżenia historii parafii i kościoła w Górze Puławskiej. Nie jest to praca naukowa (pozostawiamy to historykom), ale napisana przystępnym językiem opowieść wykorzystująca obszerne fragmenty dostępnych źródeł historycznych. Publikacja ma także na celu nakłonienie czytelnika do spojrzenia na nasz Kościół z perspektywy historii, do dostrzeżenia jego piękna i wyjątkowości. Autorzy składają podziękowania osobom, które zechciały podzielić się z nami swoimi wspomnieniami: Janowi Adamskiemu, Sabinie Pachockiej, Stanisławowi Skomrze, Sabinie Wiśniewskiej, Zofii Wójcik, Henryce Piasecznej, Władysławie Szymańskiej. Zamieszczone fotografie pochodzą ze zbiorów prywatnych rodzin: Iwony Chodoły, Iwony Chrzanowskiej, Teresy Dymowskiej, Marii Gajowniczek, Wiesławy Kierasińskiej, Elżbiety Kuriaty, Jolanty Makuch, Haliny Mizak, Wioletty Mizak, Zofii Wojas. Część fotografii pochodzi ze strony internetowej www.gminapulawy.pl i z archiwum Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta POK „Dom Chemika” w Puławach, dawnepulawy.pl oraz ze zbiorów Zbigniewa Kiełba i Krzysztofa Kuźmy. Dziękujemy za udostępnione materiały ks. Andrzejowi Mizakowi i Maciejowi Szymańskiemu. Krótka historia diecezji W początkach swej historii teren dzisiejszej diecezji radomskiej był podzielony między archidiecezję gnieźnieńską, jak też diecezje poznańską i krakowską. Parafia Jaroszyn wchodziła w skład diecezji krakowskiej. W wyniku trzeciego rozbioru Polski z 1795 diecezja została podzielona. Po zabiegach Austrii Pius VI wydał 13 czerwca 1805 r. bulle „Indefessum personarum”, na mocy której utworzył diecezję kielecką, pod którą znalazła się parafia w Górze (Puławskiej). 30 czerwca 1818 r., Pius VII bullą „Ex imposita Nobis” powołał do istnienia diecezję sandomierską, do której należała parafia św. Wojciecha. Taki stan rzeczy istniał do 1981 r., kiedy to na prośbę bp. Edwarda Materskiego Jan Paweł II dokonał zmianę nazwy diecezji z sandomierskiej na sanomiersko-radomską. Jan Paweł II 25 marca 1992 r. mocą bulli „Totus Tuus Poloniae populus” dokonał reorganizacji struktur Kościoła w Polsce powołując do życia trzynaście nowych diecezji, w tym diecezję radomską, ze stolicą w Radomiu. Katedrą nowej diecezji został kościół pw. Opieki NMP w Radomiu. 21 stycznia 1995 roku bp. Edward Materski, dokonał reorganizacji sieci dekanalnej i ich liczba wzrosła o pięć z 23 do 28. Parafia pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej znajduje się w dekanacie zwoleńskim. W skład parafii wchodzą następujące miejscowości: Bronowice, Dobrosławów, Góra Puławska, Kolonia Góra Puławska, Jaroszyn, Kajetanów, Kowala, Łęka, Nasiłów, Pachnowola, Sadłowice, Tomaszów. Parafia Rzymskokatolicka św. Wojciecha w Górze Puławskiej ul. Kościelna 16, 24-100 Puławy, tel. 81 880 56 66 Msze święte w niedzielę w sobotę w dni powszednie Odpusty 23 IV 15 IX 8.00, 10.00, 11.30, 17.00 17.00 ( X – III ), 18.00 ( IV – IX ) Msza Święta niedzielna 7.00, 17.00 ( X – III ), 18.00 ( IV – IX ) prezentuje... Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic Św. Wojciecha Matki Bożej Bolesnej Nabożeństwa Pierwsze czwartki 16.30 ( X – III ), 17.30 ( IV – IX ) Pierwsze piątki 7.30 i 16.30 ( X – III ), 17.30 ( IV – IX ) Pierwsze soboty 7.15 Majowe 17.30 Czerwcowe 17.30 Różańcowe 16.30 Fatimskie 17.15 (13 każdego miesiąca, od maja do października) Uroczystość Wniebowstąpienia – Msza Święta na cmentarzu parafialnym 40 godzinne nabożeństwo – sobota przed III niedzielą adwentu i III niedziela adwentu Kancelaria od poniedziałku do piątku 8.00 – 9.00, 16.00 – 17.00 EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Publikacja „ECCLESIA DEI 1020-2015. Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii w Górze Puławskiej” jest zadaniem publicznym współfinansowanym ze środków otrzymanych od Gminy Puławy w ramach Otwartego Konkursu Ofert na realizację zadań publicznych o charakterze pożytku publicznego w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego, realizowanych w 2015 r. w formie wydarzeń kulturalnych i artystycznych mających znaczenie dla kultury Gminy Puławy. ECCLESIA DEI 1020-2015 Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii w Górze Puławskiej