Ecclesia Dei 1020-2015

Transkrypt

Ecclesia Dei 1020-2015
Parafia Rzymskokatolicka św. Wojciecha w Górze Puławskiej
ul. Kościelna 16, 24-100 Puławy, tel. 81 880 56 66
Msze święte
w niedzielę
w sobotę
w dni powszednie
Odpusty
23 IV 15 IX 8.00, 10.00, 11.30, 17.00
17.00 ( X – III ), 18.00 ( IV – IX ) Msza Święta niedzielna
7.00, 17.00 ( X – III ), 18.00 ( IV – IX )
prezentuje...
Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic
Św. Wojciecha
Matki Bożej Bolesnej
Nabożeństwa
Pierwsze czwartki 16.30 ( X – III ), 17.30 ( IV – IX )
Pierwsze piątki 7.30 i 16.30 ( X – III ), 17.30 ( IV – IX )
Pierwsze soboty 7.15
Majowe 17.30
Czerwcowe 17.30
Różańcowe 16.30
Fatimskie 17.15 (13 każdego miesiąca, od maja do października)
Uroczystość Wniebowstąpienia – Msza Święta na cmentarzu parafialnym
40 godzinne nabożeństwo – sobota przed III niedzielą adwentu i III niedziela adwentu
Kancelaria
od poniedziałku do piątku 8.00 – 9.00, 16.00 – 17.00
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
Publikacja „ECCLESIA DEI 1020-2015. Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii w Górze Puławskiej” jest
zadaniem publicznym współfinansowanym ze środków otrzymanych od Gminy Puławy w ramach Otwartego
Konkursu Ofert na realizację zadań publicznych o charakterze pożytku publicznego w zakresie kultury, sztuki,
ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego, realizowanych w 2015 r. w formie wydarzeń kulturalnych
i artystycznych mających znaczenie dla kultury Gminy Puławy.
ECCLESIA DEI
1020-2015
Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii
w Górze Puławskiej
ECCLESIA DEI – z łac. KOŚCIÓŁ BOŻY
Towarzystwo Przyjaciół Góry Puławskiej
ul. Ogrodowa 18, Góra Puławska, 24-100 Puławy
tel. 81 880 50 80
www.tpgorapulawska.pl
Wydanie pierwsze, 2015
Tekst: Tomasz Mizak
Współpraca: ks. Marek Kucharski, Teresa Dymowska
Korekta tekstu: Katarzyna Mizak
Skany i współczesne fotografie kościoła: Cezary Świderski
Szkice pierwszych kościołów: Marta Andała
Projekt graficzny i druk: Drukarnia Standruk, www.standruk.com
ISBN: 978-83-936846-1-8
Kolejna publikacja z cyklu „Kartki z historii ….” jest próbą przybliżenia historii parafii i kościoła w Górze
Puławskiej. Nie jest to praca naukowa (pozostawiamy to historykom), ale napisana przystępnym językiem opowieść
wykorzystująca obszerne fragmenty dostępnych źródeł historycznych. Publikacja ma także na celu nakłonienie
czytelnika do spojrzenia na nasz Kościół z perspektywy historii, do dostrzeżenia jego piękna i wyjątkowości.
Autorzy składają podziękowania osobom, które zechciały podzielić się z nami swoimi wspomnieniami:
Janowi Adamskiemu, Sabinie Pachockiej, Stanisławowi Skomrze, Sabinie Wiśniewskiej, Zofii Wójcik,
Henryce Piasecznej, Władysławie Szymańskiej.
Zamieszczone fotografie pochodzą ze zbiorów prywatnych rodzin:
Iwony Chodoły, Iwony Chrzanowskiej, Teresy Dymowskiej, Marii Gajowniczek, Wiesławy Kierasińskiej,
Elżbiety Kuriaty, Jolanty Makuch, Haliny Mizak, Wioletty Mizak, Zofii Wojas.
Część fotografii pochodzi ze strony internetowej www.gminapulawy.pl i z archiwum Pracowni Dokumentacji
Dziejów Miasta POK „Dom Chemika” w Puławach, dawnepulawy.pl
oraz ze zbiorów Zbigniewa Kiełba i Krzysztofa Kuźmy.
Dziękujemy za udostępnione materiały ks. Andrzejowi Mizakowi i Maciejowi Szymańskiemu.
Krótka historia diecezji
W początkach swej historii teren dzisiejszej diecezji radomskiej był podzielony
między archidiecezję gnieźnieńską, jak też diecezje poznańską i krakowską.
Parafia Jaroszyn wchodziła w skład diecezji krakowskiej. W wyniku trzeciego
rozbioru Polski z 1795 diecezja została podzielona. Po zabiegach Austrii Pius
VI wydał 13 czerwca 1805 r. bulle „Indefessum personarum”, na mocy której
utworzył diecezję kielecką, pod którą znalazła się parafia w Górze (Puławskiej).
30 czerwca 1818 r., Pius VII bullą „Ex imposita Nobis” powołał do istnienia
diecezję sandomierską, do której należała parafia św. Wojciecha. Taki stan rzeczy
istniał do 1981 r., kiedy to na prośbę bp. Edwarda Materskiego Jan Paweł II
dokonał zmianę nazwy diecezji z sandomierskiej na sanomiersko-radomską.
Jan Paweł II 25 marca 1992 r. mocą bulli „Totus Tuus Poloniae populus”
dokonał reorganizacji struktur Kościoła w Polsce powołując do życia trzynaście
nowych diecezji, w tym diecezję radomską, ze stolicą w Radomiu. Katedrą nowej
diecezji został kościół pw. Opieki NMP w Radomiu. 21 stycznia 1995 roku bp.
Edward Materski, dokonał reorganizacji sieci dekanalnej i ich liczba wzrosła
o pięć z 23 do 28.
Parafia pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej znajduje się w dekanacie
zwoleńskim. W skład parafii wchodzą następujące miejscowości: Bronowice,
Dobrosławów, Góra Puławska, Kolonia Góra Puławska, Jaroszyn, Kajetanów,
Kowala, Łęka, Nasiłów, Pachnowola, Sadłowice, Tomaszów.
prezentuje...
Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic
ECCLESIA DEI
1020-2015
Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii
w Górze Puławskiej
Dzwon, kościelny bije dzwon.
Gdzie brzmi jego piękny ton
W bardzo odległych słychać go czasach,
gdy święty Wojciech tu w naszych lasach
sławił dobroć i chwałę Pańską
i głosił wiarę chrześcijańską.
Dzwon, kościelny bije dzwon.
Szum wód niesie jego ton.
Kościół nad brzegiem pobudowany,
ciągle przez Wisłę jest zalewany.
Lecz prosty lud silny w swej wierze
świątynię znów wznosi w ofierze.
Dzwon, kościelny bije dzwon.
Ze wzgórza brzmi jego ton.
Nie groźna nasza, szeroka Wisła,
spełniona ofiara Czartoryska,
a Wojciech ze wzgórza pięknego
błogosławi od Pana naszego.
Dzwon, zamilkł kościelny dzwon.
Pod ziemią brzmi jego ton.
Duchy parafian strzegą go co noc.
Nie straszna im faszystowska moc.
Bomby nie zniszczą wiary w nas!
Świątynię wzniesiemy jeszcze raz.
Znów bije kościelny dzwon.
Radośnie brzmi jego ton.
Małgorzata Skomra
Spis treści
Słowo wstępne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4
Od autorów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
O kościele parafialnym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
Legenda o św. Wojciechu
....................................................................................
7
Pierwsze kościoły . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8
Z fundacji rodu Czartoryskich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12
Wiek XX – okres wojen światowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23
Wybrane wydarzenia po 1950 r. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31
Kościół obecnie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39
Anegdoty i ciekawostki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46
Kapłani pochodzący z parafii pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47
Proboszczowie parafii pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47
Księża wikariusze od 1984 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54
Siostry Loretanki
............................................................................................
55
Nauka religii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57
Msza święta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58
Z rodzinnego albumu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59
Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63
3
Słowo wstępne
„Z synowskim oddaniem całuję próg domu rodzinnego, wyrażając wdzięczność Opatrzności
Bożej za dar życia przekazany mi przez moich Rodziców, za ciepło rodzinnego gniazda, za miłość
moich najbliższych, która dawała poczucie bezpieczeństwa i mocy nawet wtedy, gdy przychodziło
zetknąć się z doświadczeniem śmierci i trudami codziennego życia w trudnych czasach. Z głęboką
czcią całuję też próg domu Bożego ...”
Jan Paweł II ( Wadowice 16 VI 1999 r.)
Wielki to zaszczyt i szczęście dla mnie, że jako proboszcz Parafii Świętego Wojciecha w Górze Puławskiej
mogę napisać kilka zdań wstępu do publikacji „Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic – ECCLESIA
DEI 1020 – 2015”.
Wydanie tej pozycji w naturalny sposób skłania nas do spojrzenia wstecz. Warto podjąć ten trud, by
dostrzec bogactwo przeszłości i lepiej zrozumieć teraźniejszość.
Myśląc o parafii, o Kościele - niezaprzeczalnym świadku przeszłości, może przyjść myśl, że gdyby
mury świątyni mogły mówić, to z pewnością przywołałyby ze swych dziejów wiele osób i wydarzeń.
Wydarzeń ważnych dla Ojczyzny – Polski, dla „ziemi nadwiślańskiej” i jej mieszkańców. Miniony czas
zawiera w sobie ogrom bogactwa wypływającego z ludzkich serc i umysłów. Warto przywołać niektóre
postacie zasłużonych dla parafii kapłanów: ks. Józefa Koblańskiego, ks. Franciszka Zabłockiego, ks. Józefa
Kownackiego, ks. Władysława Zdąbłasza, ks. Józefa Adamczyka, ks. Jana Króla, ks. Kazimierza Mąkosę.
W dzieje parafii wpisane są historie tysięcy ludzi, którzy przez wieki modlili się w intencjach Polski,
miejscowości i swoich prywatnych. Osoby, które tutaj żyły, pracowały i ubogacały tę okolicę, często
przelewały krew i oddawały życie myśląc o nas, byśmy mogli żyć na tej pięknej ziemi.
Ciesząc się tą publikacją, z serca dziękuję Panu Tomaszowi Mizakowi za ogrom pracy włożony w jej
powstanie. Słowa wdzięczności kieruję pod adresem Towarzystwa Przyjaciół Góry Puławskiej za pomysł
i trud wydania. Moją wdzięczność kieruję do wielu, wielu osób, które w różny sposób zaangażowały się
w powstanie tego dzieła.
Wszystkich, którzy wezmą tę publikację do ręki proszę o refleksję nad łacińską sentencją;
„Breve tempus aetatis satis longum est ad bene honestumque vivendum”. „Krótki czas życia jest
dostatecznie długi, by żyć dobrze i uczciwie”
ks. Marek Kucharski
4
Od autorów
Parafia pod wezwaniem św. Wojciecha w Górze Puławskiej ma swoją bogatą, tajemniczą i pełną zawirowań dziejowych historię. Nasz kościół1 na przestrzeni wieków „wędrował” tak jak św. Wojciech, by
w końcu „osiąść” na przepięknym historycznym wzgórzu w Górze Puławskiej. Stąd św. Wojciech otacza
opieką swoich parafian.
Pierwszy kościół powstał w miejscowości Jaroszyn i dlatego w dokumentach mamy do czynienia z nazwą - „parafia Jaroszyn”. W XIX w., gdy pobudowano murowany kościół we wsi Góra, dla upamiętnienia
wcześniejszego wielowiekowego usytuowania, używano nazwy: parafia „Góra Jaroszyńska”, która funkcjonowała bardzo długo. I chociaż, jak podaje Józef Janusz w swojej monografii „Gmina Puławy”, nazwy
tej używano do końca 1922 roku, kiedy to utworzono parafię „Góra Puławska”, to w Kronice Diecezji
Sandomierskiej jeszcze pod koniec lat dwudziestych czytamy o parafii „Góra Jaroszyńska”.
Nie zachowały się do naszych czasów źródła, mówiące o początkach kościoła w Jaroszynie. Część takich
dokumentów znajdowała się w bibliotece parafialnej w Górze Puławskiej jeszcze na początku XX wieku.
Te archiwa były materiałem źródłowym dla ks. Jana Wiśniewskiego, piszącego „Monografię Dekanatu
Kozienickiego”, wydaną w 1913 r. w Radomiu, i dlatego też, fragmenty jego książki nabierają wagi dokumentu, który dla niniejszego opracowania jest podstawowym źródłem informacji.
Ks. Wiśniewski w swojej monografii umieścił historię kościołów ówczesnego dekanatu kozienickiego,
w tym również historię kościoła w Górze Puławskiej. Przebywając w parafii pod wezwaniem św. Wojciecha,
korzystał z przechowywanych tu dokumentów i ksiąg. Niestety, dokumenty te, jak i cała biblioteka, zostały
zrabowane albo zniszczone – część po I wojnie światowej, a po pozostałych ślad zaginął po II wojnie światowej. Co stało się z biblioteką – nie wiemy. Być może została ograbiona lub spalona przez bolszewików,
może kradzieży dokonali szabrownicy i książki znajdują się w prywatnych rękach bibliofilów, może w jakiś
bibliotekach, a może są gdzieś schowane? Tego nie wiemy.
1 Kościół – polski wyraz pochodzi od czeskiego KOSTEL, a ten od łacińskiego CASTELLUM (twierdza, zamek), wynika to z tego, że pierwsze kościoły na słowiańszczyźnie, budowane były w pozostałościach po warowniach. Wyraz ten znajduje się już w dyplomacie z XII w. pod rokiem 1145, a wprowadzony został do naszego języka razem z wiarą chrześcijańską.
5
O kościele parafialnym
(za: Ks. Franciszek Marlewski „Rok Boży w liturgji i tradycji Kościoła świętego z uwzględnieniem obrzędów i zwyczajów ludowych oraz literatury polskiej”)
Ze wszystkich gmachów publicznych miasta czy wsi najważniejszy jest kościół parafialny. Już zewnętrzną
swą budową przewyższa on wszystkie inne domy, a wieża, podobna do palca w niebo wskazującego, woła
niejako do chrześcijanina: „Spójrz wzwyż, szukaj tego co jest na wysokościach, bo tam jest prawdziwa ojczyzna twoja!” Krzyż na wieży z daleka już oznajmia, że Chrystus Ukrzyżowany jest tu czczony i wielbiony,
że tu chrześcijanie mieszkają. Dzwony głosem jakby z nieba idącym zapraszają do uczczenia świątyni Pana
i uwielbienia w niej Stwórcy świata. Gdy wstępujemy do wnętrza kościoła, odczuwamy, że wszystko, co w nim
jest , odrywa się od niskości ziemskich, które przeminą, a podnosi ku rzeczom wyższym, wiecznym, nieprzemijającym. Spokój i cisza panują w tym świętym przybytku, wrzawa i zgiełk świata milkną, ściany domu Bożego
odgradzają nas od spraw, trosk i roztargnięć, jakie życie ziemskie ze sobą niesie, i głos wewnętrzny napomina
nas, byśmy rzucili tu na chwilę wszystko, co nas rozprasza, a myślą skupioną zwracali się ku sprawom duszy
swej. Dopomaga nam do tego kapłan, sługa Boży. (…)
Kościół parafjalny jest dalej miejscem najważniejszym w życiu zdarzeń, jest niejako ośrodkiem, duszą twojego
życia; tu bowiem związują się i rozwiązują najsilniejsze węzły. Zaledwie ujrzałeś światło dzienne, zaniesiono
cię do kościoła parafjalnego, aby cię przyjęto do wielkiej społeczności wiernych. I zanim język twój nauczył się
mówić, nawet zanim w umyśle twym rozbłysła samowiedza, już tutaj otrzymałeś pierwsze wielkie dobrodziejstwo,
pierwszą łaskę, chrzest święty. Od chrzcielnicy płynie ku tobie głos: „Pomnij, że w tym przybytku Pańskim stałeś
się chrześcijaninem, otrzymałeś imię, które nosisz, i szatę niewinności.” (...)
Tam, u stołu Pańskiego, przystąpiłeś pierwszy raz do komunji świętej. W uroczystym pochodzie prowadził
cię wraz z innemi dziećmi twój duszpasterz do świątyni.(...)
Lecz na wszystkie rany duszy znajdziesz w kościele swym lekarstwo – nie ma grzechu, któryby nie mógł być
odpuszczony w św. sakramencie pokuty. (...)
Kościół parafjalny jest miejscem, gdzie uświęcają się związki małżeńskie, które tak ważnym są krokiem na
całe dalsze życie. Ślubem kościelnym rozpoczyna się nowa epoka życiowa dla nowożeńców.(...)
Gdy dusza twa odeszła do wiekuistej ojczyzny, zanoszą zwłoki twoje do kościoła. Kiedyś przynieśli cię
w poduszeczce z radością do chrztu, dziś z smutkiem niosą ciało twe w trumnie. Kiedyś dzwony dźwięczały
wesoło, gdy cię w orszaku uroczystym prowadzono do pierwszej komunji św., i organy grzmiały radośnie, gdy
przystępowałeś do ślubu, dziś te same dzwony i organy głoszą poważnie, że skończyłeś życie ziemskie i że węzły
święte są rozwiązane.
Tak oto kościół parafjalany okazuje się środowiskiem całego życia twego – od kolebki aż do grobu. Kościół
twój parafjalany jest przedsionkiem wieczności. Tam mieszka twój Bóg – rzeczywiście, realnie – łącz się z nim
często w duchu i prawdzie!
6
Legenda o św. Wojciechu
Początek kościoła i parafii wiąże się z legendą o św.
Wojciechu i jego misyjną podróżą do pogańskich
Prus. Św. Wojciech wyruszył w podróż wczesną
wiosną 997 roku, razem ze swoim bratem Radzimem
i subdiakonem Benedyktem Boguszem, w eskorcie 30
wojów Bolesława Chrobrego. Tradycja głosi, że podczas
tej wyprawy zatrzymał się na nocleg w miejscu zwanym kępą lub wyspą (tak podaje Wiśniewski w swoim
dziele). Na pamiątkę tego wydarzenia w miejscu, gdzie
odprawił mszę św., wzniesiono Kościół. Inna historia
podaje, że św. Wojciech, który dobił do brzegu na kępę
lub wyspę z towarzyszami podróży, rozbił tam obozowisko. Jednak mszę św. odprawił w innym, bardziej
widocznym miejscu, takim, by okoliczna ludność
mogła zobaczyć wielkość i świętość Jezusa Chrystusa.
Należy bowiem podkreślić, że wiara i chrześcijaństwo
jeszcze nie okrzepły, a zwyczaje pogańskie były dość
powszechnie praktykowane. Z brzegu Wisły widać
było wzniesienia i na jednym z nich, na wielkim
głazie, odprawił prawdopodobnie pierwszą mszę
św. na tych ziemiach. Na pamiątkę tego wydarzenia
„Szt-adalbert” autorstwa Mihály Kovács - Fine Arts in Hungary:. Licencja
postawiono krzyż. Jeszcze inna wersja mówi, że przy Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons - https://commons.
tym głazie św. Wojciech odpoczywał. Spod kamienia wikimedia.org/wiki/File:Szt-adalbert.jpg#/media/File:Szt-adalbert.jpg
zaś wypływało cudowne źródełko, którego woda leczyła choroby oczu i kołtun. Kołtun można było ściąć
tylko w dniu świętego Wojciecha i złożyć pod krzyżem. Jeszcze w latach dwudziestych ubiegłego wieku
ks. Wiśniewski pisał o tym zwyczaju tak: W Klikowskim lesie należącym do p. Lipskiego, stoi drewniany krzyż,
do którego na św. Wojciecha schodzą się z dalekich nawet okolic chorzy na kołtun i tu całe worki kołtunów wraz
ze skromną ofiarą zostawiają, wierząc w skuteczność uzdrowienia w tym dniu i miejscu. Głaz się nie zachował,
a źródełko wyschło. Która z tych legend jest bliższa prawdzie 2?
2 Między tą legendą a żywotami świętych jest pewna rozbieżność. Otóż według nich św. Wojciech wyruszył do pogańskich Prus nie z Krakowa lecz z Gniezna.
7
Pierwsze kościoły
Pierwszy kościół pobudowano w miejscu odprawiania mszy św. przez św. Wojciecha. Miejsce to, według
podań, nazywano kępą lub wyspą. Być może było usytuowane na wyspie wiślanej połączonej drewnianym
mostem ze stałym lądem lub też znajdowało się blisko Wisły, w miejscu, gdzie kiedyś była wyspa. Próba
lokalizacji pierwszego kościoła dzisiaj jest praktycznie niemożliwa. Natomiast jedno jest pewne - kościół
wzniesiono w początkach istnienia państwa polskiego. Ks. Wiśniewski w swoim dziele podaje rok 1020
i jest wielce prawdopodobne, że data ta oznacza faktyczną datę powstania kościoła. Potwierdza to też
Przemysław Szafran w opracowaniu „Rozwój średniowiecznej sieci parafialnej w Lubelskiem”, który szacuje, że kościół w Jaroszynie powstał najpóźniej w połowie XII wieku i zaliczyć go można do najstarszych
kościołów w województwie lubelskim.
Pierwsze udokumentowane wzmianki o parafii pochodzą z dokumentów kościelnych z lat 1325, 1328,
1346, 1358. Wspomina się w nich o parafii w Jaroszynie dającej świętopietrze. Natomiast Jan Długosz
w swoim dziele, powstałym w latach 1440 – 1480, „Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis” podaje,
że w skład parafii wchodziło kilka wsi: Nasiłów, Włostowice, Parchatka, Bronowice. Parafia Włostowice
została wydzielona z parafii Jaroszyn dopiero w 1676 r. Do tego czasu, do drewnianej kaplicy, proboszcz
Jaroszyński w niedzielę i święta przeprawiał się łódką przez Wisłę.
Wzniesiony około 1020 roku kościół był pod wezwaniem św. Wojciecha. Świątynia miała patronat3 rycerski. Sama budowla znajdowała się bardzo blisko Wisły, zaledwie 6 łokci, tj. ok. 3,5 metra od wody. Kościół
był drewniany, a obok znajdowały się dwie plebanie. Opis wizytacji z roku 1603 wzbogaca naszą wiedzę na
temat wyglądu kościoła, choć pewnie nie odwzorowuje w pełni jego pierwotnego stanu, gdyż na przestrzeni
lat kościół ten, być może, był poprawiany i przebudowywany z powodów uszkodzeń, jakie wyrządzała Wisła
podczas wylewów. Z opisu dowiadujemy się, że był to kościół orientowany, czyli prezbiterium4 zwrócone było
ku wschodowi. Strop wykonany był z desek. W części wschodniej znajdowały się 3 okna, jedno za ołtarzem
głównym, a dwa umieszczone były w ścianie południowej. Kolejne dwa okna były również rozmieszczone
w ścianie południowej i znajdowały się w tzw. korpusie głównym. Nad prezbiterium znajdowała się drewniana
belka tęczowa z rzeźbą Chrystusa Ukrzyżowanego, która spinała łuk tęczowy. Kościół posiadał dwa wejścia,
jedno od strony zachodniej, a drugie od strony południowej. Na zewnątrz, od strony zachodniej, stała dzwonnica z dwoma dzwonami.
3 Przez prawo patronatu rozumiano szereg przywilejów i obowiązków przysługujących katolickim fundatorom kościołów lub beneficjów oraz tym, którzy od nich to prawo mają.
Najważniejszym uprawnieniem prawa patronatu było prawo prezenty tj. przedstawiania władzom kościelnym wybranego przez siebie duchownego na stanowisko proboszcza.
Patron (Fundator), który wybudował Kościół na swoim gruncie, swobodnie nim rozporządzał, między innymi: mógł go zbywać, miał prawo do modłów, pogrzebania w kościele,
pobierania daniny od podległych kościołów. Miał jednocześnie obowiązek finansowania remontów świątyni.
4 Prezbiterium – miejsce, gdzie znajduje się ołtarz główny. Najświętsze miejsce w kościele. Część kapłańska (presbyter, kapłan)
8
Około roku 1600 Mikołaj Firlej Broniewski ufundował drewnianą kaplicę pod wezwaniem św. Anny,
którą usytuowano po stronie południowej. Wiemy, że pokryto ją gontem i że posiadała strop drewniany.
W ścianie południowej znajdowało się jedno okno. W związku z podtopieniami i fatalnym stanem kaplicy,
brat Mikołaja, Krzysztof Firlej z Dąbrowicy, ufundował (najpóźniej ok. 1630 r.) nową murowaną kaplicę,
która już (...) miała wnętrze sklepione i kryta była dachówką. W jej wnętrzu znajdowało się kilka marmurowych nagrobków, w tym nagrobek z ciałem jej fundatora - Krzysztofa Firleja.
Odtworzenie wyglądu pierwszego kościoła w Jaroszynie. rys. M. Andała
Upływający czas nie był łaskawy dla kościoła i budynków do niego przylegających. Potwierdzają to dokumenty
z wizytacji w roku 1650, w których znajduje się informacja, że zarówno kościół jak i kaplica, są już bardzo
zniszczone i chylą się ku ruinie. Powodem tego były wylewy i częste podmywanie terenów kościelnych przez
płynącą obok Wisłę. Kolejna wizytacja, z roku 1675, potwierdziła zły stan świątyni, a wizytator oszacował,
że zniszczenia są na tyle poważne, że przeniesienie kościoła na inne, bezpieczniejsze miejsce jest konieczne.
Wobec tak fatalnego stanu budynku kościoła i pozostałych zabudowań, w latach 1674 – 1676, rodzina
Broniewskich rozpoczęła starania o przeniesienie kościoła, wraz z nagrobkami, do Pachnowoli, która wówczas
była w posiadaniu Samuela Firleja-Broniewskiego. Jednak te działania napotkały opór wierzyciela i właściciela Jaroszyna oraz części Bronowic, Jakuba Chomentowskiego. W czasie trwania tego sporu Chomentowski
umarł, a jego majątek przeszedł tymczasowo w posiadanie bratanka, który nie będąc stałym dziedzicem dóbr
nie chciał (bądź też nie miał takich możliwości) zająć się sprawą kościoła. Wobec takich okoliczności, kościół
pozostał na swoim pierwotnym miejscu.
9
Jednak wody Wisły, w latach 1678-1687, ponownie zalewały Kościół, powodując zniszczenia tak ogromne,
że niewiele z niego pozostało. Za pozwoleniem bpa Jana Małachowskiego z 24 marca 1687 roku przystąpiono do rozbiórki resztki starego kościoła i przeniesienia go trochę dalej od Wisły. Dokładna lokalizacja
nowego miejsca kaplicy pozostaje nieznana. Wiadomo, że usytuowana była nadal w miejscowości
Jaroszyn. Była to kaplica granario confectam (przystosowany spichlerz), czyli po prostu dostosowano
jakiś stary budynek dworski do sprawowania Ofiary Mszy Pańskiej. Tam nabożeństwa odbywały się
przez ok. 50 lat. Opis wyglądu kaplicy odnajdujemy w zapisie wizytacji z roku 1721.
Dowiadujemy się, że była drewniana i położona na planie kwadratu. Znajdowało się w niej sześć okien,
posiadała drewnianą chrzcielnicę i ambonę, pokryta była drewnianym gontem. Miejsce, w którym się
znajdowała było jednak niewygodne zarówno dla księży jak i dla parafian, ze względu na zagęszczenie
budynków, z których część zamieszkiwali ludzie, a w pozostałych trzymano zwierzęta hodowlane.
Miejsca tego Wisła też nie oszczędziła i w roku 1738 dokonała zniszczenia kaplicy.
Odtworzenie wyglądu kaplicy „granario confectam” w Jaroszynie, rys. M. Andała
Po powodzi, jeszcze w tym samym roku, tj. 1738, za zgodą kardynała Lipskiego, przeniesiono kaplicę
jeszcze dalej o 1/4 wiorsty (ponad 260 m) do wsi Góra. Natomiast kości nieboszczyków zostały przeniesione
do miejsca zwanego Górki plebańskie; tam je złożono, a nad niemi stanął krzyż drewniany.
Nazwa „Górki plebańskie”obecnie nie jest używana, lokalizacja tego miejsca to tylko przypuszczenia, choć prawdopodobne. Otóż jedynymi wzniesieniami w niedalekiej odległości od Jaroszyna są te
10
znajdujące się przy obecnej ul. Kozienickiej. Z podań ustnych wynika, że był tam stary cmentarz.
Być może krzyż, który tam stoi, znajduje się w miejscu starego. Dlatego można przyjąć, że „Górki plebańskie” to wzniesienia po lewej stronie obecnej ul. Kozienickiej (w stronę Bronowic).
Usytuowanie kościółka też nie jest znane, ale można przypuszczać, że znajdował się on przy drodze
Góra Puławska – Bronowice. Być może gdzieś na wysokości cmentarza wojennego lub krzyża w lesie.
Wybudowany kościółek był niewielki i drewniany. Został benedykowany5 za ówczesnego proboszcza
Jakuba Gryczyńskiego w roku 1741.
Znajdowały się w nim trzy ołtarze. Główny, starej struktury z obrazem Matki Boskiej Bolesnej z portarylem pokonsekrowanym przez X. Mikołaja Oborskiego, bis. Krak. Boczny po str. Epis w. ołtarza, z obrazem Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Boczny po str. Ewang. w nawie – św. Wojciecha i ołtarz św. Onufrego.
Odtworzony wygląd kaplicy z 1741 r., rys. M. Andała
Jego wyposażenie było bardzo skromne. Budynek szybko zaczął chylić się ku upadkowi. Pewnie był
stawiany jeszcze z resztek pierwotnej świątyni. I tak po 30 latach odprawiania nabożeństw kaplica była
tak zniszczona i zgniła, że powstała wielka niewygoda dla parafjan, a Najświętszy Sakrament nie miał
godnego przechowania. Taki stan wymógł konieczność budowy nowego Kościoła, trwałego, murowanego, w miejscu, w którym płynąca niedaleko Wisła nie będzie mu zagrażać.
5 Benedykowany - błogosławiony
11
Z fundacji rodu Czartoryskich
Na przełomie XVII i XVIII wieku tereny obecnej Góry Puławskiej należały do rodu Lubomirskich.
W 1702 r. dziedziczka Puław, Elżbieta Lubomirska, poślubiła Adama Mikołaja Sieniawskiego, wnosząc
do związku jako wiano Końskowolę, Puławy i Górę (Puławską). W 1731 r. Zofia Maria Denhoffowa,
jedyna córka hetmana Sieniawskiego, poślubiła wojewodę Ziem Ruskich, Augusta Aleksandra Czartoryskiego. Odtąd Puławy, a w tym również Góra, splotły swe losy z potężnym rodem Czartoryskich, stając
się drugim, po Warszawie, centrum kulturalnym Polski.
Z listu z 2 maja 1767 r., ks. bp. Sołtyka do ks. Tomasza Okuńskiego, kanclerza lubelskiego i do ks. Józefa
Zagórskiego, dziekana kozienickiego wiemy, że budowa kościoła miała się wkrótce zacząć i jeden z nich miał
poświęcić kamień węgielny. W następnym roku, tj. w 1768, nastąpiło poświęcenie kamienia węgielnego
przez ks. Tomasza Okuńskiego. Tak to opisywał stary inwentarz:6 Za panowania w kościele Bożym
Widok ogólny - wejście główne pod chórem
6 Inwentarz – spis faktyczny ilości i wartości wszystkich składników majątku
12
Klemensa XII pap. Y Stanisława Augusta króla Polskiego, za koncessem J. O. Xięcia Kajetana Sołtyka, biskupa
Krakowskiego, fundowany ten kościół w prarafii Jaroszyn na górze pod tytułem św. Wojciecha y Jana Nepomucena
patronów parafii. J. O. X. Aug. Alexander Czartoryski, wojewoda y generał ziem Russkich, kollator y dziedzic
z Maryą Zofją z Sieniawskich Xsiężną Czartoryską y synem Adamem, generałem ziem Podolskich, z córką Izabelą
Xiężną Lubomirską, marszałkową koronną, za proboszcza ks. Tomasza Józefa Prus Michalczewskiego, kanonika
Chełmińskiego, z aktu dał pierwszy kamień W. X. Tomasz Okuński, kanclerz Lubelski, proboszcz Baranowski
anno 1768 die 14 maii.
Dla upamiętnienia tej fundacji, pod chórem, nad głównym wejściem, pomiędzy dwoma emblematami
muzycznymi, znajduje się wmurowana Pogoń Litewska - herb rodu Czartoryskich.
Herb rodu Czartoryskich
Lewy emblemat muzyczny
Prawy emblemat muzyczny
13
Architekta, który zaprojektował kościół, niestety nie znamy. Wiemy tylko, że przy pracach wykończeniowych czynny udział brał architekt Czartoryskich, Jan Kotelnicki. Co zaś się tyczy samej budowli, to
jest ona jedyna w swoim rodzaju. Pokrewny typ świątyni możemy znaleźć w Sierakowie, gdzie znajduje
się kościół bernardynów z lat 1624-1629. Zbliżony, w sensie przestrzennym, jest kościół podominikański
w Sieniawie z 1719 r. Późnobarokowy kościół w Górze Puławskiej został pobudowany na planie krzyża
greckiego7 i prawdopodobnie jest jedynym kościołem, który posiada jego najczystszą postać. Wokół kościoła znajdował się cmentarz (starym zwyczajem bowiem zmarłych grzebano wokół kościoła. Cmentarz,
który znajduje się w obecnym miejscu założony został w 1807 r.) Sam kościół i cmentarz otaczał mur
ścięty w rogach, z dzwonnicą i czterema wejściami - dwoma dużymi i dwoma małymi od wikarówki.
Wybudowany kościół wpisywał się harmonijnie w krajobraz. Położenie świątyni uwzględniało nie
tylko estetykę planowania przestrzennego, miało też głęboki sens, wynikający z usytuowania jej na górze.
Dzięki temu nasz wzrok kierujemy wyżej, wznosimy go ku Bogu, który jest na wyżynach. W trudzie i z
wysiłkiem podążamy pod górę, żeby dojść do celu, jakim jest Bóg.
Walory widokowe, stare „piastowskie” szlaki komunikacyjne sprawiały, że Górę (Puławską) często
odwiedzano. Wybierano się na spacery, przeprawiano się przez Wisłę, odpoczywano w tym miejscu
podziwiając Puławy.
W roku 1779 kościół już stał i pod nadzorem architekta Jana Kotelnickiego prowadzone były prace
wykończeniowe. Z tego roku zachował się harmonogram prac związanych z budową kościoła. Możemy
się z niego m. in. dowiedzieć, że na dzwonnicę przywieziono 10 tysięcy cegieł, na plebanię 40 tysięcy
cegieł i dachówkę. Opis wizytacji z 1781 roku podaje, że kościół jeszcze nie jest w pełni wykończony.
Prowadzono prace nad szafami w zakrystii. Brakowało nowego Tabernakulum, nowej chrzcielnicy i ambony. Używano bowiem dotąd starych, z dawnego kościoła. Pomimo nieukończonych prac, kościół został
benedykowany 8 lipca 1781 r. przez rządcę diecezji lubelskiej, scholastyka proboszcza parafii Jaroszyn, ks.
Rocha Hieronima Kwaśniewskiego na mocy upoważnienia konsystorza lubelskiego. Tego dnia, tj. 8 lipca
1781, przeniesiono nabożeństwo ze starego kościoła do nowego. Na pamiątkę tego wydarzenia sporządzono
pieczęć kościelną z wizerunkiem św. Wojciecha z napisem Sigillum Eccles. Parochialis Jaroszyno Gurensis
anno 1781 impressum (pieczęć kościelna należąca do parafii Góra Jaroszyńska roku 1781 odciśnięta)
W benedykowanym kościele odprawiano nabożeństwa i przyjmowano sakramenty przez ponad sto lat.
Wiek XIX był trudnym okresem dla kościoła w Górze Puławskiej. W pierwszych latach po jego wybudowaniu było to miejsce tętniące życiem kulturalnym i religijnym. Bliskie kontakty księdza Józefa
Koblańskiego i Franciszka Zabłockiego z rodziną Czartoryskich i wieloma znamienitymi postaciami
tamtego okresu, przyczyniały się do tego, że po wybudowaniu kościoła, Góra stała się małym centrum
kulturalnym promieniującym na pobliskie miejscowości.
7 Krzyż grecki – krzyż, którego ramiona są jednakowej długości. Symbolizuje uniwersalizm chrześcijaństwa – cztery ramiona to cztery strony świata. Linia pionowa to symbol
działania łaski przenikającej działanie człowieka – linia pozioma.
14
Po okresie rozkwitu, kościół zaczął popadać w ruinę. Nastąpiło to po upadku powstania listopadowego
i wyjeździe rodziny Czartoryskich z Puław. Jednak dzięki wysiłkowi ks. Ignacego Myślakowskiego, powstańca
styczniowego, który w 1888 objął parafię w Górze Puławskiej, zaczął się nowy rozdział w historii parafii.
Dopiero 9 czerwca 1895 r. kościół został konsekrowany podczas uroczystej mszy św. przez ks. bp. Sotkiewicza. Jak doniosła była to chwila niech świadczą relacje z tego wydarzenia ks. A. Rudzkiego i innego
autora, umieszczone w „Przeglądzie Katolickim” z 27 czerwca 1895 r.:
Dzień 9 czerwca 1895 r. pamiętny na zawsze będzie, w dziejach parafji Góra Jaroszyńska, w tym bowiem
dniu Jego Ekscellencja ks. Biskup Sotkiewicz dopełnił obrzędu konsekracji kościoła.
Już w dniu 6 czerwca wysłano z Puław statek na wyłączne rozkazy Jego Ekscellencji. W d. 7 od południa
wyczekiwano przybycia Dostojnego Gościa.
Tam, kędy Wisła szeroką szarą wstęgą toczy swe wody wpośród lasów i gajów, kędy z jednego brzegu tej rzek
naszych królowej postrzega oko czarujące Puławy, a z drugiego wspaniałą Górę Jaroszyńską, stał lud z duchowieństwem i obywatelstwem ziemskiem. A lud ten, to lud powiślański, czerstwy i dziarski, bogobojny, a do
swego miejsca całem sercem przywiązany. Świeża zieloność barwiła odmłodzianą przyrodę, wietrzyk szeleścił
w drobnych listkach lip, owych ulubieńców nadwiślańskiej krainy, a po słońca promieniach zlewała się jasność
na umajoną tchem wiosenną przyrodę. Liczono na przybycie Pasterza o 2-j. Z każdą minutą opóźnienia statku
wzrastało między ludem zaniepokojenie – z niecierpliwością wielką liczono każdą chwilę; a gdy nareszcie
ujrzano parowiec, niosący na swych barkach upragnionego Gościa, radość powszechna ogarnęła wiernych,
ruch niezwyczajny ożywił wszystkich.
Nie była to wszakże próżna jedynie ciekawość, co się tylko za nowością – to pociąg mimowolny i pragnienie
żywe oglądania tego, któremu Bóg powierzył pasterstwo ludu pięknej naszej krainy.
Powaga na brzeg wysiadającego Pasterza, widok rozlicznych stanów, zmieszanych w jeden różnorodny
orszak, a mimo to jedną ożywionych myślą – wszystko to powiększyło wspaniałość chwili i dawało uczuć ten
powiew duchowny, urok niepojęty, jaki w nas uniesienie religijne obudzą.
Na brzegu p. Ludwik Lipski, dziedzic Piskorowa z chlebem i solą powitał Ekscellencję. Następnie ks. Biskup
karetą, zaprzężoną w pięć prześlicznych rumaków p. Herniczka z Bronowic, udał się na plebanję.
W niedzielę o 7 rano rozpoczął ks. Biskup wspaniałą ceremonję poświęcenia kościoła.
Co to za wielka uroczystość, co za wesoły dla parafji wypadek konsekracji kościoła! Zbyt obszernie musielibyśmy
opisywać szczegóły tego obrzędu, gdybyśmy je mieli kreślić pod wpływem wrażeń i uczuć doznanych, Prawowierni
znają je dobrze, a pióro nasze nie zdołałoby być tak wymownem, jak rzecz sama. To też nie dziw, że poświęcenie
kościoła staje się dla parafjan epoką pamiętną, o której starzy nowemu pokoleniu chętni opowiadają, wedle niej
mierzą lata z chlubą wspominają, że staraniem i groszem do dźwignienia świątyni sami się przyłożyli.
Po ukończeniu Mszy wielkiej, podczas której ks. St. Bernatowicz, proboszcz parafji Janowiec, z rzewnem namaszczeniem miał wymowne kazanie, Najdostojniejszy Pasterz ukazał się na tronie, aby udzielić błogosławieństwo połączone z odpustem, a to z przywileju pierwszego pobytu w kościele miejscowym w charakterze biskupim.
15
W dniu następnym dwa tysiące ludzi, klęczących na kamieniach świątyni, z całej swej duszy wznoszących
hymn Panu, spółubiegali się w miłości z aniołami, przystępując do uczestnictwa ś. Eucharystji na godach
odwiecznej Prawdy. Od rana do południa Ekscellencja bierzmował, poczem ze swem otoczeniem udał się do
Bronowic, majątku p. Kazimierza Herniczka.
Śliczna to miejscowość, a jeszcze w tej porze. To jedna z tych szczęśliwych, w których kulturtragera siekiera
okrutna pochodu swego zaznaczyć nie zdołała. Tu rozkwitłe łąki, szmaragdowe gaje, wdzięczny śpiew słowika,
a donośny śpiew skowronka duszę napełniają niewinną rozkoszą i zachwytem tkliwym.
Znużony trzydniową pracą wpośród pyłu i skwaru, zapragnął ks. Biskup odetchnąć świeżem, balsamicznem powietrzem bronowickiego parku. Na bezchmurnem niebie uśmiechało się słońce. Lekki wietrzyk poruszał liśćmi drzew
i krzaków, z których gęstwi brzmiały wesołe ptasząt śpiewki. W trawach brzęczały muszki, barwne igrały motyle.
Nazajutrz rano wyjechał Ekscellencja statkiem do Sandomierza, żegnany serdecznie przez liczne zgromadzenie duchownych, obywatli i ludu.
Ks. A. Rudzki
Inne źródła donoszą o tej uroczystości:
„Na samym szczycie Góry Jaroszyńskiej zdala już wyłania się kościół murowany, jeszcze w r. 1764 przez
Augusta księcia Czartoryskiego, w stylu renesansowym, pod wezwaniem św. Wojciecha biskupa, wystawiony,
Kościołek, z biegiem czasu, stawał się coraz więcej opuszczony i chylił się ku zupełnemu upadkowi.
Dzięki jednak gorliwym zabiegom proboszcza, ks. Ignacego Myślakowskiego, który od 8-iu lat objąwszy administrację parafji, nie szczędził trudów do urzeczywistnienia zamierzonego projektu, cała świątynia gruntownie
została odrestaurowana tak, że dziś wygląd ma zupełnie nowej, jakoby świeżo z fundamentów budowanej.
Widzimy więc ściany tak na zewnątrz jak wewnątrz otynkowane i gustownie pomalowane, nową dachówkę
ułożoną z blachy, powiększoną liczbę okien oraz wzniesiony mur nowy, okalający cały plac cmentarny itp.
Wewnątrz świątyni trzy ołtarze kamienne starannie odnowione; w wielkim zniszczony obraz olejny, wyobrażający Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego, przemalowany przez artystę malarza, p. Stanisława Zarzyckiego z Warszawy, wygląda bardzo efektownie; pozostałe w wielkim ołtarzu dawne tabenaculum drewniane
powszechną zwraca uwagę.
Roboty pozłotnicze, wykonane przez p. Franciszka Sidorowicza z Warszawy, miłe sprawiają wrażenie.
Słowem wszystko wygląda dziś pięknie. A stało się to za inicjatywą i staraniem proboszcza ks. Myślakowskiego, któremu chętnie pośpieszyli z pomocą pieniężną lud parafjalny i okoliczni ziemianie, zwłaszcza p. Ludwik
Lipski, właściciel dóbr Piskorów i innych, tudzież p. Kazimierz Herniczek, właściciel dóbr Bronowice.
Koszta wszystkich robót, pokryte ze składek wyniosły 6,000 rs.
Po ukończeniu właśnie restauracji kościoła, który dotąd był tylko benedykowany, na d. 9 b.m. zapowiedziano
uroczystość konsekracji.
16
W przeddzień już cała wieś przedstawiała niezwykły widok, przystroiwszy się świątecznie.
Tłumy zalegały place na wzgórzu okalające kościół i rozpostarły się daleko, przygotowując się do wzięcia
udziału w tej niezwykłej uroczystości.
J. E. Biskup sandomierski, ks. Antoni Sotkiewicz, już w d. 7 b. m. przybył do parafji w assystencji swojego
kapelana ks. Franciszka Roleckiego, ks. kanonika katedralnego Ludwika Piotrowicza, wizytatora klasztorów
w djecezji sandomierskiej, oraz 12-tu alumnów.
Zaraz po przybyciu na plebanję, po chwilowym wypoczynku, udał się ks. Biskup do kościoła, gdzie udzielał
wiernym Sakramentu Bierzmowania.
Nazajutrz również bierzmował oraz wyświęcił 3-ech alumnów na subdjakonów, a 6-ciu udzielił czterech
mniejszych święceń kapłańskich.
Nad wieczorem zaś Najdostojniejszy Pasterz wraz z duchowieństwem udał się processjonalnie na cmentarz okalający kościół i tam, w przygotowanym na ten cel namiocie, złożył relikwje świętych Pańskich: Krystyny i Justyna.
W niedzielę, o godz. 7 z rana, przystąpił Jego Ekscellencja do samej konsekracji, która trwała do godziny 2
z południa bez przerwy.
Akt ceremonji odbył się w assystencji licznie zgromadzonego duchowieństwa, jako to: ks. prałata Józefa Bagińskiego, dziekana iłżeckiego, ks. kanonika Eustachego Pinczewskiego, proboszcza parafji Głowaczów, ks. kanonika
Feliksa Widuchowskiego, proboszcza parafji Oleksów, ks. Antoniego Grudzińskiego, proboszcza parafji Policzna,
ks. kanonika Józefa Kauna, proboszcza parafji Kozienice, i wielu innych proboszczów, przeważnie z dekanatu
kozienickiego. Ceremonjarzem obrzędów był ksiądz Eugenjusz Wojciechowski, wikariusz parafji Szewna.
W czasie aktu konsekracji Najdostojniejszy Pasterz miał przemowę do ludu, w której zachęcał do pobożności
i dziękował za ofiary, złożone przez parafjan na restaurację kościoła.
Summę celebrował Biskup w szatach pontyfikalnych. Kazanie, zastosowane ściśle do uroczystości, miał ks.
Stanisław Bernatowicz, proboszcze parafji Janowiec.”
Bryła zewnętrzna kościoła, muru kościelnego i dzwonnicy nie uległa zmianom do dzisiaj. Nie wiemy,
jak był wykonany wcześniej dach, ale jest możliwe, że po II wojnie światowej dachy dzwonnicy i kościoła
lekko zmodyfikowano. Jeżeli chodzi o wnętrze, to dzięki ks. Janowi Wiśniewskiemu wiemy, jak wyglądało
i jakie miało wyposażenie. Autor był w naszej parafii, kiedy pisał książkę o dekanacie kozienickim, więc jego
świadectwo jest wiarygodne. Z opisu wiemy, że: Ołtarze wszystkie trzy z mensami marmurowemi, ozdobione
filarami, girlandami i sztukaterjami. W wielkim ołtarzu obraz przedstawia Chrystusa Pana na krzyżu, pod
którym klęczą Matka Boska i św. Marya Magdalena, św. Jan stoi. Obraz jak świadczy napis malował Stanisław
Zarzecki w Warszawie 1895 r.
Tabernaculum piękne, mahoniowe, oryginalne z filarkami hebanowemi dookoła, drzwiczki bronzowe.
Po obu stronach ołtarza mieszczą się skarbczyki; ze skarbca znajdującego się od str. ewang. jest wejście do
zakrystyi, zasklepionej, będącej za wielkim ołtarzem. Nad zakrystją jest pokoik przeznaczony na bibliotekę.
17
Kaplica Matki Boskiej posiada w ołtarzu obraz dobrego pędzla wyobrażający M. Bos. Bolesną z mieczem
utkwionym w sercu. W dali, na tle widać trzy krzyże. Poniżej drugi obraz M. Boskiej Częstochowskiej w srebrnej sukience. Jeszcze niżej obraz św. Elżbiety – dar Wittów.
Kaplica Św. Wojciecha z obrazem tegoż samego artysty, wyobraża świętego biskupa z krzyżem i włócznią
w lewej ręce; w prawej święty trzyma palmę, u dołu wiosło.
Poniżej obrazek M.B. Nieustającej Pomocy. W oprawie wielkich rozmiarów stoi tu „Agnus Dei” z napisem
dokoła „Ag. Dei qui tallis peccata mundi”. Dokoła są relikwie świętych Felicissimy, Celestyny, Feliksa, Donata, św. Ti... Jest przypuszczenie, że ten Agnus Dei i cymborjum mahoniowe w. ołtarza, pochodzą z kaplicy
w Puławach.
Piękne Pilastry i bogate gzymsy zdobią piękną świątynię; chór renesansowy, organ nowy o 12 głosach sprawił ks. M. Radomski w 1904 r, posadzka marmurowa; tafle białe i czarne. Były to nieduże organy, które
nie zasłaniały okna znajdującego się w ścianie wschodniej kościoła. Przez co, po pierwsze, był on lepiej
oświetlony, a po drugie, wewnętrzna bryła była bardziej harmonijna i spójna. Organy te uległy całkowitemu zniszczeniu podczas ostrzału tej części kościoła w czasie I wojny światowej. Nowe organy, te które
są do dzisiaj zakupiono dopiero w latach 70-tych XX wieku.
Z zakrystyi do skarbca drzwi żelazne z r. 1776 u góry X. w książęcej mitrze8.
8 Mitra – szczególny rodzaj nakrycia głowy władców i arystokracji. Przedstawiona w formie symbolu lub rysunku jest oznaką książęcej godności.
18
W zakrystyi wyróżnia się ornat biały, dawny, 2
relikwiarze srebne i pacyfikał 9 z drzewem krzyża
św. mający w aktach autentyk z 15 marca 1752 r.,
kielich z 1873 r. sprawiła Fr. Błażejewska, drugi
w 1877 r. dziedzic Bronowic H. Herniczek. Biblioteka posiada kilkaset francuskich książek z dworu
Bronowskiego po Grabowskich i Jawornickich.
Bullarium Romanum z 1634 r. Życiorysy łac.
papieży od Piusa IV do Innocent. II z portretami.
Mszał z 1724 r. Dictionnaire univ. De Commerce 1741 r. Kilkanaście tomów Dziennika urzęd.
Województwa Sand. in.
W dzwonnicy znajdowały się dwa dzwony10.
Większy miał obwód 3,5 łokcia (ok. 2 m) z napisem „Si Deus pro nobis quis contra nos Anno
1614”. Na medalionie znajdowała się informacja:
„Divino auxilio fudit me Gerhardus Bennic Gedani”.
Mniejszy miał rozmiar 3,25 m obwodu z napisem
starogotyckim „Jesus Maria Hana. Stanislaus. Petrus
MVXX” (1524 r.)
Drzwi do skarbca w zakrystii są najstarszym, zachowanym elementem wyposażenia kościoła. Na metalowych drzwiach znajdują się otwory po pociskach.
9 Pacyfikał – relikwiarz w kształcie krzyża lub monstrancji, podawany wiernym do całowania
10 Dzwon – każdy z osobna dzwon ma nazwę - imię. Trzy są powody, dla których nadaje się imiona dzwonom: odróżnienie dzwonów poświęconych od niepoświęconych, oddanie
dzwonu opiece tego Świętego, którego imię on nosi i wzywanie do Kościoła nie tyle dźwiękiem dzwonu jak raczej głosem Świętego, który się dzwonem posługuje.
19
Dzięki opracowaniu ks. Wiśniewskiego, możemy się również dowiedzieć o pomnikach znajdujących
się zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz kościoła. Do naszych czasów zachowało się ich jedynie kilka.
Na zewnątrz kościoła stoi pomnik w stylu jońskim, usytuowany pomiędzy dwoma oknami. Prowadziły
do niego trzy stopnie z ciosu. Na płycie znajduje się napis (obecnie zatarty, niewidoczny):
D.O.M.11
Tu leży Piotr Kluczewski zmarły na
dniu 15 lipca 1825 roku.
Pełen słodkich obyczajów pobożności
i nauki do miłości Boga łączył miłość
bliźniego. Strapiona żona z dziećmi
i Bratem położyła ten kamień
Boże miłosierdzia dozwól aby dusza jego
tyle się tobie podobała w wieczności ile
była na ziemi miłą kochaną od ludzi.
W kościele zachowały się:
Biedna Babunia swemu Aniołkowi Adasiowi R. 1833.
11 D.O.M. - skrót z łac. Deo Optimo Maximo, tzn. Bogu Najlepszemu Największemu. Na nagrobkach znaczył Domus Omnium Mortuorum: Dom Wszystkich Zmarłych.
20
D.O.M.
Pamięci Alfreda Lipskiego, właściciela dóbr Klikowa
zmarłego dn. 22 października 1881 r. w wieku lat 55
(na dole znajduje się herb Grabie)
W murze kościelnym znajdowały się
(obecnie nieistniejące):
R.I.P
Elżbieta Lila z domu Nevill White
ur. d. 28 kwiet. 1793 ro
Zmarła tu w Górze d. 11 maja 1849 ro.
Bóg sam tylko był wsparciem wśród jej cierpień długich
A jedną rozkoszą pocieszenie drugich
Wzorem będąc cór, rzadkich cnót przykładem
Ciernistą poszła drogą za Chrystusem śladem.
Zwłoki tu we wspólnym z matką grobie złożył syn jedyny
Nierozdzielnie miłością wspólnie żyły obie
Bóg ich połączy w niebie jak połączył w grobie.
Nieutulona w żalu matka poświęca to
pamiątce drogiego swego Adasia
R. 18 E.Withe 33
21
R.I.P.
Lucja Neville antqa gente o Moore
Hiberniae in comitatu Reginae An D. MDCC
LXVII nata vixit in Polonia Annos LVII
decessit Gorae die 12 martii MDCCCXLIX
Domine Jesu da famulae tuae requiem te pacem
indulgentiam et gloriam. Nepos pia mente
hune memoriae aviae maternae inscripsit.
Przy wielkich drzwiach:
D.O.M.
Wawrzyniec i Elżbieta z Gorskich
Lesiewscy zmarli 1-o d. 27 lutego 1862 r.mając lat 60. Pobożnego przechodnia o westchnienie proszą.
Wdzięczne dzieci i wnuki najlepszym rodzicom ten kamień na pamiątkę kładą.
Tu spoczywa Agnieszka z Jaworskich Skubniewska. Prosi przechodzących o westchnienie do Boga
Umarła dnia 9 lipca 1812 roku żyła lat 36.
Janowi i Waleryj z Kozłowskich Lipskim zm. w Klikawie dn. 1 sier. 1856 r. i dn. 6 kw. 1847 r. Najlepszym
rodzicom przywiązani synowie tę pamiątkę położyli.
L. L. A. L.
Elżbieta Xiężna Czartoryska dobra, wspaniała, dobroczynna. Łączyła z najpiękniejszą duszą umysł najbardziej wydoskonalony. Zmarła dn. 17 czerw. 1835 r. Nieszczęśliwi przyjaźń, wszystko w niej stracili.
Czuła wdzięczność i przywiązanie tę pamiątkę jej poświęcają. L. N(evill) E(hitte)
22
WIEK XX
Okres wojen światowych
W roku 1914 wybuchła I wojna światowa. Szkody i spustoszenie nie ominęły naszej miejscowości, w której
stacjonowały wojska składające się z żołnierzy wielu narodowości. Pod Górą Puławską stoczyły bitwę wojska rosyjskie i austriackie. Kronika Diecezji Sandomierskiej ze stycznia 1915 roku opisuje stan kościoła po
pierwszym roku działań wojennych: Góra Jaroszyńska czyli Puławska. Odbyła się tu bitwa między wojskami
rosyjskimi i austryackiemi w pierwszych dniach października (1914 r.). Rosyanie, podejrzewając, że Austryacy na
wieży kościelnej urządzili sobie punkt obserwacyjny, bombardowali kościół, wskutek czego świątynia bardzo dużo
ucierpiała, bo został w niej zniszczony chór z organami, dach, sklepienie, ołtarze, nadwyrężone ściany. Proboszcz
ks. Józef Jarzyński wraz z dozorem kościelnym ocenili szkody w kościele na 20 000 rubli. Szkody swoje osobiste
i służby kościelnej proboszcz ocenia na 4000 rubli. Szkody wyrządzili mu Austryacy i Niemcy, zabierając i niszcząc
wszystko, co im w ręce wpadło. Wojska nieprzyjacielskie zachowały się względem miejsca świętego i rzeczy świętych
nie przystojnie. W kościele urządziły lazaret i skład różnych narzędzi, rabowały rzeczy kościelne. Proboszcz na
czas walki był zmuszony wyjechać na drugą stronę Wisły do Garbowa i miasteczka Końskowoli. Nabożeństwo
odprawia się w Górze Puławskiej w zakrystyi, która mniejszemu niż sam kościół uległa spustoszeniu.
Informacje zawarte w Roczniku Diecezji Sandomierskiej na rok 1930 potwierdzają powyższe zniszczenia
i uzupełniają tę relację o dodatkowe fakty. Zniszczeniu uległ nie tylko kościół, ale również i dzwonnica, 5
ogrodzeń, plebania i trzy budynki gospodarcze. Zrabowano bezpowrotnie dwa zabytkowe dzwony (prawdopodobnie te, które opisywał ks. Wiśniewski) z roku 1524 r. i 1614 r. o wadze ok. 737 kg, 3 ołtarze, 3 obrazy,
1 organ, 4 ławki, 1 kielich, urządzenie zakrystii, 5 świeczników, 30 sztuk bielizny, 3 dywany, 5 ksiąg i 3 bronzy.
W roku 1917 kościół był świadkiem mszy św. dla żołnierzy. Tak to wspomina ks. Dominik Ściskała,
szambelan papieski, w swoim dzienniku: Pierwsze nabożeństwo wyznaczyłem w Górze Puławskiej, dla
kilku z okolicy ściągniętych oddziałów (…) Kościół niewielki, stoi na górze, widoczny z daleka, nadwyrężony
w czasie wojny wskutek ostrzeliwania go granatami.
Żołnierze już czekają w kościele. Najrozmaitsze wśród nich narodowości: Polacy, Niemcy, Czesi, Słoweńcy,
Kroaci i przymusowi robotnicy cywilni z różnych powiatów Królestwa Polskiego.
Wyspowiadali się prawie wszyscy. Przemówiłem do nich (…) Na uwagę również zasługuje świadectwo nauki
okolicznych dzieci w czasie tej wojny. (…) Po skończonym nabożeństwie zauważyłem, wychodząc z kościoła, na
cmentarzu kościelnym kilka grup dzieci w wieku szkolnym. Uczyły się czegoś. Objaśniono mnie, że to nauka
przed pierwszą spowiedzią i komunią św. W każdej grupce jedno ze starszych dzieci czyta z katechizmu zdanie
po zdaniu, jedną definicję czy odpowiedź za drugą i dzieci tak długo ją powtarzają, aż im utkwi w pamięci.
Dopiero potem następuje egzamin.
23
W latach dwudziestych i trzydziestych dwudziestego wieku, dzięki ogromnemu zaangażowaniu parafian,
kościół był odbudowywany ze zniszczeń wojennych.
Dzięki ofiarności Pani Wandy Lipskiej zakupiony został dzwon „Wojciech”, który jako jedyny przetrwał
drugą wojnę światową. Według podań ustnych były jeszcze dzwony: „Ludwik”, który dzwonił na śluby,
chrzty i pogrzeby, „Stanisław” i sygnaturka11 „Jan”, która dzwoniła 15 minut przed mszą św. Data fundacji
dzwonów jest pewna tylko co do jednego „Wojciecha”, gdyż widnieje na nim inskrypcja „OFIARA
PANI WANDY LIPSKIEJ” R.P. 1927”, natomiast po drugiej stronie znajduje się postać św. Wojciecha
i napis „Św. Wojciech”. Co do pozostałych mamy tylko przypuszczenia, gdyż już nikt nie pamięta, jaka
była historia tych dzwonów. Prawdopodobnie zostały one zakupione przez parafian pod koniec lat
dwudziestych lub na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku. We wspomnieniach ludzi, można też
znaleźć informację, że „Ludwik” został ufundowany przez rodzinę Lipskich, w podzięce za narodziny
dziecka (dlatego „Ludwik”). „Stanisław” zakupiony był przez parafian na cześć św. Stanisława, drugiego
obok św. Wojciecha, głównego patrona Polski. Natomiast sygnaturka „Jan”, albo pochodziła z kaplicy
w Klikawie, która była własnością rodziny Lipskich, albo była pozostałością z minionych wieków.
Widok na Górę Puławską z Puław. 1923 r.
24
Zdjęcie wykonane przed wojną, widok na kościół od strony ul. Radomskiej. Warto zwrócić uwagę na
dach dzwonnicy, który jest inny niż obecnie. W murze po prawej stronie, widać ledwo dostrzegalny łuk,
kapliczkę, która obecnie nie istnieje.
Współczesny widok dzwonnicy
Z II wojną światową związana jest postać ks. Józefa
Benedykta Kownackiego oraz historia ukrycia dzwonu.
Podczas II wojny światowej, w 1941 roku, ze względu
na coraz większe zapotrzebowanie surowcowe, Niemcy polecili zdjąć dzwony przy kościele i dostarczyć je do gminy.
Z zapisków Czesława Wojciechowskiego dowiadujemy się
że: Niemcy polecili zdjąć dzwony i dostarczyć je do gminy. Nie
było wymówki. Wobec tego tata zebrał kilku mężczyzn, postarał
się o ręczny dźwig i polecił im, aby zdjęli dzwony i odwieźli je do
gminy. Dzwonów było trzy. Jeden duży „Wojciech” ufundowany
przez p. Lipską, emerytkę, kuzynkę dziedziców z Klikawy, pozostałe dwa zakupiła parafia w latach trzydziestych. W tajemnicy
z umówionymi mężczyznami powiedział im, żeby ten duży
dzwon ukryli na cmentarzu. Tata miał wytłumaczyć się przed
burmistrzem lub policją w czasie dochodzenia. Tak też się stało.
Umówieni mężczyźni (…) w tym kościelny, w nocy zdjęli w ciszy
największy dzwon zawieźli na cmentarz i zakopali maskując
25
odpowiednio teren. Pozostałe dwa dzwony następnego dnia zdjęli załadowali na wozy i zawieźli do gminy. Okazało
się, że burmistrz wiedział, że na dzwonnicy były trzy dzwony. Polecił więc przeprowadzić dochodzenie. W dwa dni
potem Tata otrzymał wezwanie na posterunek policji. Spodziewał się takiego wezwania. Podobne wezwanie otrzymał
również kościelny J. Paradowski. Spotkali się oni przed posterunkiem i Tata powiedział mu aby się tłumaczył, że
były dwa dzwony i sygnaturka. Najpierw wezwany był Tata i wyjaśnił sprawę w obecności będącego tam Niemca
z ochrony gminy i komendanta policji, że dzwonów było dwa i sygnaturka jako nieduży dzwonek. W ten sam sposób
wytłumaczył kościelny. Sygnaturki nie odstawili bo nie uważali ją za dzwon. Niemiec polecił przynieść kościelnemu
tą sygnaturkę. Poszedł więc kościelny do kościoła i przyniósł dzwonek o wadze około 2 kg jako rekwizyt z dawnych
lat gdy jeszcze nie było dzwonów i wręczył komendantowi policji.
Po zakończeniu wojny dzwon został wydobyty z ziemi i ponownie zawieszony na dzwonnicy. Gdy zmarł
Tata długo dzwoniono żegnając go w ten sposób.
Inna wersja tamtych wydarzeń mówi, że podczas II wojny światowej Niemcy zabierali wszystkie
dzwony na przetopienie do hut. Spisali również 3 dzwony w Górze Puławskiej, które miał zabrać oddział
specjalny. Ksiądz Józef Kownacki powiadomił parafian, że hitlerowcy zamierzają zabrać dzwony. Wówczas
Feliks Mizak, wraz z 12 innymi mężczyznami, w nocy zdjęli potajemnie największy dzwon „Wojciech”,
załadowali go na wóz i zabrali na cmentarz, by go zakopać w pustym grobowcu. Konie przykryto derkami, tak, by nie było ich widać (były jasnej maści). Natomiast na miejsce „Wojciecha” przywieźli inny
dzwon z kaplicy dziedziców Lipskich w Klikawie. (Posiadali oni tam kaplicę, w której czasem odprawiana
była msza św. Kaplicą opiekowały się dwie siostry zakonne, które były na utrzymaniu rodziny Lipskich).
Krzysztof Kuźma stojący na fragmencie
bramy wejściowej do kościoła parafialnego
w Górze Puławskiej, ok. 1946 r.
Brama wejściowa do kościoła parafialnego w Górze Puławskiej,
stan po przejściu frontu, ok. 1946 r.
26
Hitlerowcy zabrali dostarczone dzwony, zgadzała
się ilość, więc dzwon „Wojciech” ocalał i do dziś
jest używany.
Obok „Wojciecha” znajduje się sygnaturka
z napisem „AVE MARIA Góra Puławska”
27
Wojna nie oszczędziła kościoła w Górze Puławskiej. Ogromnych zniszczeń doznał w latach 1944-1945,
kiedy to przez niemal pół roku był w zasięgu działań wojennych. Wojska sowieckie nie uznawały świętości tego miejsca. Żołnierze strzelali do kościoła bez żadnej przyczyny, tak dla rozrywki. Szacuje się, że
zniszczenia kościoła sięgnęły 75-80%. Nie było dachu, okien, sklepienie dziurawe. Tabernakulum zostało
rozbite i poniewierało się gdzieś w pobliskim lesie przy bunkrach. Kościół nie nadawał się do użytku.
Fotografia zniszczonego kościoła - autor nieznany
Kościół parafialny w Górze Puławskiej,
stan po przejściu frontu, ok. 1946 r.
28
Na wezwanie proboszcza, ks. Władysława Zdąbłasza, mieszkańcy przystąpili do budowy tymczasowej
kaplicy. Zanim dostosowano miejsce do odprawiania nabożeństw, pierwsze msze św. po wojnie odprawiane
były u Feliksa Mizaka z ul. Kozienickiej, później w mieszkaniu po rodzinie Michalskich. Ksiądz początkowo mieszkał wspólnie z kilkoma rodzinami u Balbiny Ciesielskiej przy ul. Janowieckiej, a potem u Jana
Popisa, gdyż plebania nie nadawała się do zamieszkania. Z murowanych budynków zostały tylko ściany.
W tamtych czasach, księża prowadzili przy parafiach swoje gospodarstwa rolne. Ksiądz posiadał oborę,
stodołę i jakąś szopę. Na stodole, która wówczas stała (za obecnymi garażami), wykonano dach i przykryto go słomą, a ludzie mówili, że jak
„stajenkę betlejemską”. Tam odprawiano msze św. Po uporządkowaniu
zakrystii, przeniesiono do niej odprawianie nabożeństw, ksiądz zamieszkał
zaś w pomieszczeniu dawnej biblioteki
nad zakrystią. Sama odbudowa kościoła
trwała do 1948 r. Każdy pracował ile
mógł przy odbudowie świątyni. Organizowano różne loterie i zbiórki pieniędzy. Były to trudne czasy, bo ludziom
brakowało wszystkiego, ale ofiarność
parafian i bardzo duże zaangażowanie
w odbudowę kościoła szybko przyniosły
oczekiwane efekty. O tym wyjątkowym
wysiłku i zaangażowaniu niech świadczą
słowa ks. biskupa z pierwszej wizytacji
po wojnie w roku 1948, zapisane w parafialnej kronice:
29
Lata 50-te. Procesje wokół kościoła. Pierwszą chorągiew po wojnie
uszyła Pani Janina Zaprzalska z ul. Kozienickiej.
30
Wybrane wydarzenia po 1950 r.
W latach sześćdziesiątych XX wieku, w Jaroszynie, znaleziono u gospodarza, Stanisława Walaska,
chrzcielnicę lub kropielnicę pochodzącą prawdopodobnie ze starego kościoła jaroszyńskiego. Był to olbrzymi, naturalny kamień, w którym wykuto wgłębienie na wodę święconą. Chrzcielnicę zabrał do swoich
zbiorów zamkowych w Janowcu ostatni jego właściciel – Leon Kozłowski. Przedmiot ten obecnie znajduje
się we wnętrzu groty, tzw. kapliczki, na zamku w Janowcu. Ma on wysokość 40 cm, szerokość 90 cm,
średnicę wgłębienia misy: 41 cm, głębokość misy 11 cm. Czy rzeczywiście była to chrzcielnica, czy też
może kropielnica? Czy ten przedmiot pochodził z kościoła w Jaroszynie? Na te pytania będzie można
odpowiedzieć wówczas, kiedy przedmiot zostanie poddany wnikliwym badaniom. Niestety po odkryciu
chrzcielnicy nie przeprowadzono badań archeologicznych, które mogłyby dać wiele odpowiedzi i przybliżyć historię kościoła w Jaroszynie.
Znaleziona w Jaroszynie chrzcielnica/kropielnica
Obecnie znajdująca się w kościele chrzcielnica
ufundowana przez parafian w 1913 r
31
1959 r. – prymicja ks. Stanisława Wiśniewskiego
1963 r. – prymicja ks. Jana Grochowskiego
1967 r. – prymicja ks. Stanisława Mizaka
14-15 XI 1972 r. – nawiedzenie cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej
lata 70-te – zakup organów do kościoła, rozpoczęła się budowa wikarówki i plebanii
1975 r. – prymicja ks. Stanisława Wasiłka
1981 r. – powstała Diecezja Sandomiersko – Radomska
22 IV 1982 r. – nawiedzenie cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej
1984 r. – utworzenie parafii w Zarzeczu
Do tego roku w skład parafii Góra Puławska wchodziły następujące miejscowości: Góra Puławska
z Adamówką Dąbrowa, Krzywe Koło i Matłoska, Bronowice z Małym Młynkiem i Kolonią Bronowice,
Pachnowola z Osiekiem, Płoskunką i Przecinką. Jaroszyn z Adamówką Powiśle, część Kajetanowa – Łęka,
Klikawa z Kolonią Klikawa, Kolonia Góra Puławska z Sadłowicami, Nasiłów, Kowala z Oleśniakiem,
Tomaszów z Nową Górą i Stanisławowem oraz wchodzące w skład nowej parafii Zarzecze: Dobrosławów,
część Kajetanowa – Wyrąbki, Janów z Sosnowem i Żurawieńcem, Zarzecze, Kochanów z Kolonią Zarzecze
i Wólka Pachnowolska, część Leokadiowa, Żabianka, Kuroszów oraz Piskorów.
1985 r. – prymicja ks. Eugeniusza Dobosza
27 IV 1987 r. – włamanie do kościoła w dniu odpustu św. Wojciecha. Tego dnia msza o godz. 8.00
nie odbyła się. Mszę św. o godz. 12.00 sprawował ks. Kanonik Józef Adamczyk, były proboszcz parafii.
Wieczorem o godz. 17.00 odbyło się nabożeństwo ekspiacyjne12.
12 Nabożeństwo ekspiacyjne – nabożeństwo pokutne, o odkupienie win za profanację, przewinienie.
32
7 III 1989 r. – o godz. 12.00 zmarł ks. Kanonik Jan Król
27 V 1990 r. – msza prymicyjna ks. Andrzeja Mizaka
1990 r. – uruchomiono dzwon na prąd
IX-X 1991 r. – wykonano drogę od ul. Radomskiej i Kozienickiej do kościoła. Zamontowano również oświetlenie.
25 III 1994 r. – podział diecezji.
Parafia w Górze Puławskiej weszła w skład diecezji radomskiej
(Wcześniej diecezja sandomiersko-radomska)
19 IV 1994 r. – po staraniach
proboszcza ks. Kazimierza Mąkosy udało się pozyskać relikwie
św. Wojciecha. Tego dnia ks.
proboszcz, razem z 50 parafianami, podczas mszy św. o godz.
12.00 w Gnieźnie, otrzymał relikwie św. Wojciecha z rąk ks.
infułata Zenona Willa.
Relikwie znajdujące się w kościele w Górze Puławskiej, od lewej: relikwie św. Jana Pawła II,
św. Wojciecha i bł. Ignacego Kłopotowskiego.
Uroczyste niesienie relikwii św. Wojciecha od krzyża w lesie do kościoła.
33
29 V 1994 r. – prymicja ks. Piotra Szymańskiego
3 VI 1994 r. – wybudowano kaplicę Zmartwychwstania (kaplica przedpogrzebowa)
1995 r. – prymicja ks. Jacka Mizaka
1995 r. – prymicja ks. Jerzego Dobosza
1996 r. – Nawiedzenie Figury Matki Boskiej Fatimskiej
16-17 III 1996 r. – misje prowadzone przez Salezjanów
Stawianie krzyża misyjnego.
34
1996 r. - odnowienie wnętrza kościoła
1997 r - malowanie elewacji kościoła
1999 r. – położono kostkę koło kościoła, jak
również asfalt na placu i przy dzwonnicy
Wygląd kościoła na początku lat 90-tych
XX wieku przed odnowieniem.
35
2000 r. – nawiedzenie figury Matki Bożej Rodzicielki
36
37
15 IX 2001 r. – poświęcenie placu pod budowę kaplicy
w Nasiłowie.
4 III 2003 r. – rozpoczęcie budowy kaplicy w Nasiłowie.
26.X.2003 r. ks. biskup Zygmunt Zimowski poświęcił
fundamenty pod kaplicę.
25-26 IX 2006 r. – nawiedzenie obrazu Matki Bożej
Częstochowskiej, poprzedzone Misjami Maryjnymi przeprowadzonymi przez Ojców Redemptorystów.
18 III 2007 r. – konsekracja ołtarza przez ks. bp. Zygmunta Zimowskiego
15 VII 2012 r. – pożegnanie ks. proboszcza Kazimierza
Mąkosy
22 VII 2012 r. – objęcie Parafii przez ks. Marka Kucharskiego
38
Kościół obecnie
Tablice wmurowane po wojnie, przy drzwiach
wejściowych i kruchcie kościelnej.
39
Ołtarz główny.
U góry ołtarza głównego znajduje się trójkąt równoboczny, otoczony wieńcem promieni podobnych do słońca, z chrystogramem wewnątrz - IHS. W symbolice
chrześcijańskiej trójkąt równoboczny stał się symbolem trójjedynego Boga. W trójkącie tym każdy bok jest elementem pośredniczącym i jednoczącym dla dwóch
pozostałych i owa troistość ukazuje się jako jedność. Według świadectwa św. Zenona z Werony, w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, wręczano neofitom
medale albo enkolpiony (kapsułka noszona na piersiach przez chrześcijan, w której znajdowały się relikwie świętych lub cytaty z pisma świętego) z wyrytym
trójkątem. Znak ten miał przypominać chrześcijanom, że zostali ochrzczeni w imię Trójcy Przenajświętszej. Należy zaznaczyć, że trójkąt otoczony wieńcem
promieni słonecznych nie występuje zbyt często. Zazwyczaj można spotkać trójkąt z symbolami Bożej ręki, oka opatrzności Bożej, gołębicy – symbolem
Ducha świętego, tetragramem.
Natomiast skrót IHS jest chrystogramem, czyli monogramem (pojedyncza litera lub kilka liter powiązanych kompozycyjnie jako podpis lub znak) będącym
symbolem Jezusa Chrystusa w formie akronimu (słowo utworzone przez skrócenie wyrażenia składającego się z dwóch lub więcej słów). Napis ten, wraz
z krzyżem, podobno miał ujrzeć cesarz Konstantyn Wielki w czasie wizji przed bitwą z Maksencjuszem w 312 r. przy moście mulwijskim. Skrót w formie
„IHS” po raz pierwszy pojawił się na monetach Justyniana II na przełomie VII i VIII wieku.
IHS – z łac. IESUS HOMINUM SALVATOR – Jezus Zbawca Ludzi.
40
W ołtarzu głównym znajduje się
obraz „Ukrzyżowanie” z 1660 r., namalowany w stylu barokowym przez
nieznanego artystę. Obraz został przekazany w 1951 roku przez Muzeum
Diecezjalne w Sandomierzu. Przedstawia
Chrystusa ukrzyżowanego. Na krzyżu
znajduje się pionowa banderola zawinięta od dołu, na niej napisy: od góry
imitacja hebrajskiego, niżej grecki, na
dole: IESUS NAZA/RESU REX/ W.
W.DEORUM. Po obu stronach krzyża
wysokie wysmukłe postacie w obficie
fałdowanych szatach: po lewej Matka Boska płacząca, po prawej św. Jan
Ewangelista. W dalekim planie obrazu
stylizowany krajobraz z przedstawieniem Jerozolimy z wieloma budowlami o spiczastych hełmach w centrum
i po prawej. W górnej części obrazu
niebo obłoczone ciemne z ciemnymi
owalnymi chmurami zakrywającymi
wąski księżyc z lewej i krwistoczerwone
słońce z prawej. Zza krzyża ku dołowi
dwie błyskawice. Przy stopie krzyża po
obu stronach dwie grupy klęczących
zbiegających się ku środkowi postaci
– po lewej trzy męskie, po prawej 6
Ukrzyżowanie. 1660 r. - obraz w ołtarzu głównym
kobiecych – wpatrzonych w Ukrzyżowanego, z dłońmi w geście modlitewnym,
spiętymi długimi koralowymi różańcami. Po lewej mężczyzna z książką u stóp, wysoko podgolony, o dużej głowie okolonej brodą, dalej dwaj młodzieńcy. Po prawej sześć postaci kobiecych. Na stopie krzyża
u dołu owalny małżowinowy kartusz z herbem o godle w formie ukoronowanego jabłka, wokół litery:
W, N, M, S, na górze data: 1660.
41
W prawym ołtarzu bocznym znajduje się
obraz datowany na koniec XVIII w. (przypuszcza się też, że może pochodzić z XVII
w.), namalowany w stylu klasycystycznym.
Został przekazany w 1951 r. z Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu. Przedstawia on
wysoką wyprostowaną postać św. Wojciecha
o twarzy zwróconej lekko w prawo i wzniesionych oczach. Prawą rękę unosi w geście błogosławieństwa, w lewej trzyma prosty srebrny
pastorał ze złotym krzyżem. W lewym dolnym
rogu znajduje się dziecięcy amorek zwrócony
w stronę św. Wojciecha, nagi, trzymający
włócznię. W lewym górnym rogu - prawdopodobnie Grupa Ukrzyżowania – widoczna
jedynie na niektórych fotografiach.
42
W lewym ołtarzu bocznym znajduje się obraz datowany na koniec
XVIII w. (przypuszcza się też, że może
pochodzić z XVII w.), namalowany
w stylu klasycystycznym. Został przekazany w 1951 r. z Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu. Przedstawia
św. Stanisława zwróconego w lewo ku
Piotrowinowi13 wstającemu z grobu
w lewym rogu.
13 Piotrowin – to hagiograficzna postać z XI w., którą wskrzesił
św. Stanisław
43
Budynek zwany przez parafian „wikarówką” lub
„organistówką” wybudowany po II wojnie światowej na miejscu starego. Służył jako mieszkanie
księżom wikariuszom. W latach 1972 - 2012
mieścił sie tu także dom zgromadzenia sióstr
loretanek. Obecnie, po przebudowie, mieści się
tu Środowiskowy Dom Opieki Społecznej
Drzwi główne do kościoła z roku 1963.
Drzwi do zakrystii.
44
Po starej plebanii i zabudowaniach gospodarskich pozostała jedynie rozległa piwnica
Brama wejściowa
45
Anegdoty i ciekawostki
Wizytacja Biskupia
Z okresem międzywojnia wiąże się pewna anegdota. Podczas wizyty duszpasterskiej biskupa sandomierskiego w 1929 r. wytypowana była delegacja parafialna. Ówczesny zwyczaj nakazywał, by powitanie
ks. biskupa było szczególnie uroczyste, dlatego odbywało się ono z udziałem najwyższych władz lokalnych.
Siedziba gminy mieściła się w Górze Puławskiej i urzędującemu wójtowi przypadł zaszczyt powitania ks.
biskupa. W związku z tak doniosłym wydarzeniem, wójtowi towarzyszyła ogromna trema. Pomimo, że
wójt uczył się tekstu powitalnego napisanego przez sekretarza, z powodu stresującej sytuacji, zapomniał
co miał powiedzieć i ledwo wypowiedział: Witam Eminencję! Przeżyliśmy taką straszną wojnę. Przeżyliśmy
Moskali, Austriaków, Niemców i Pana biskupa też przeżyjemy. Na tym przemówienie zakończył. Podobno
ks. biskup ze śmiechem wspominał to powitanie.
Ks. Kownacki
Lata dwudzieste i trzydzieste dwudziestego wieku to wielki kryzys gospodarczy. W tamtych czasach wiele
osób było bez pracy, wielu wędrowało po kraju za chlebem. Pospolicie nazywano ich „rajzerami”. Dwóch takich
„rajzerów” przybyło na plebanię do ks. Józefa Kownackiego prosząc o obiad. Oczywiście obiadu nie odmówił,
lecz najpierw powiedział włóczęgom, że mają na niego zapracować. Dał im piłę i siekierę do pocięcia i porąbania drzewa. Praca niezbyt im szła, przy niej śpiewali kolędę „Wśród nocnej ciszy”. W tym czasie podszedł
do nich ks. Kownacki, który powiedział, że do pracy pasuje inna kolęda tj. „Przybieżeli do Betlejem pasterze”
i w takt tej kolędy, sam śpiewając, zaczął też piłować drzewo. Po skończonej pracy „rajzerzy” otrzymali obiad.
Ciekawostka
Warto przytoczyć ciekawostkę z okresu, kiedy świątynia była odbudowywana. Żaden z murarzy nie
chciał wejść wysoko, by zamontować krzyże. Podjął się tego Władysław Szymański z ul. Janowieckiej,
który odważył się je wyprostować, pomalować i zamocować. O tym fakcie wspomniano podczas Jego
pogrzebu w 2005 r.
46
Kapłani pochodzący z parafii Św. Wojciecha w Górze Puławskiej
(wyświęceni po II wojnie światowej)
ks. Wiśniewski Stanisław
ur. 16.10.1922 r.
ks. Grochowski Jan
ur. 23.01.1937 r.
ks. Mizak Stanisław
ur. 28.09.1942 r.
ks. Wasiłek Stanisław
ur. 17.08.1949 r.
ks. Dobosz Eugeniusz
ur. 3.09.1959 r. ks. Mizak Andrzej
ur. 12.01.1965 r.
ks. Szymański Piotr
ur. 10.12.1966 r.
ks. Mizak Jacek
ur. 14.07.1970 r.
ks. Dobosz Jerzy
ur. 10.04.1966 r.
ks. Wójcik Marian
ks. Potapski Władysław
ks. Piekarski Piotr
święcenie: 14.06.1959 r.
święcenie: 8.06.1963 r.
święcenie: 6.08.1967 r.
święcenie: 5.06.1975 r.
święcenie: 21.05.1985 r.
święcenie: 26.05.1990 r.
święcenie: 28.05.1994 r.
święcenie: 27.05.1995 r.
święcenie: 2.12.1995 r.
Proboszczowie parafii pod wezwaniem św. Wojciecha w Górze Puławskiej (od czasów najdawniejszych)
•W 1326 r. •1445 r. •1473-1490 •1500-1513 •1518-1536 •1535 r. •1540-1545 •1545-1554 •do 1594 •1626 było dwóch proboszczów w Jaroszynie
– Jan pleban
– Stanisław Krusz
– Baltazar Jarocki
– Jan Jarocki zw. Grot
– Hieronim Jaroski pleban Jaroszyński
– Jakub Strzałkowski (dzierżawca Jaroszyna)
– Feliks Choiński v. Chojnowski de Chojnow (doktor medycyny)
– Marcin Strzemeski
– ks. Szymon z Kazimierza
47
•1649 – ks. Stanisław Kłoszewicz v. Kłosowicz
•1661 – Gabryel z Oleksowa Gniewosz
•1663 – Jan Rubinkowski
•1672 – Jan Sadkowski
•1687-1690 – Idzi Stanisław Lisiecki
•1732 – Sebastian Pęgowski
•1738 – Jakub Gryczyński
•1760 – Mikołaj Szczepanik, proboszcz szpitala w Kazimierzu, komendarz Jaroszyński
•1761 – Józef Tomasz Prus Michalczewski
•1776-1784 – Roch Hieronim Kwaśniewski
•1784-1796 – Józef Koblański.
Urodził się 2 marca 1738 r. w przemyskiem, zmarł w 1798 r. we Lwowie. W wieku 14 lat wstąpił do
zakonu Jezuitów w Krakowie. Studiował retorykę, filozofię, teologię, był na specjalnych studiach matematyczno-fizycznych. W 1770 podjął współpracę z „Zabawami Przyjemnymi i Pożytecznymi”. W 1775 r.
został powołany na członka Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Około roku 1783 został proboszczem
w miejscowości Góra (Puławska), gdzie przebywał do około roku 1796. Ks. Koblański nazywany był „pasterzem z Góry” lub „siwym pasterzem z Góry”. Dzięki temu kapłanowi ranga Góry niezwykle wzrosła.
Ta niewielka miejscowość zaczęła nabierać cech ośrodka kulturalnego, który promieniował na pobliskie
miejscowości, w tym Puławy. Ksiądz Koblański przyjaźnił się z Karpińskim, Piramowiczem, Kniaźninem
i być może gościł ich na plebani w Górze. Był lubiany i szanowany. Udawano się do niego po wszelkie
porady, których chętnie udzielał.
•1797-1800 – Franciszek Ksawery Mikołaj Zabłocki
Urodził się 2 stycznia 1752 roku. Zmarł 10 września 1821r. w pobliskiej Końskowoli. Pochodził z rodziny
szlacheckiej herbu Łada. Czynnie uczestniczył w powstaniu kościuszkowskim. Po jego upadku, w 1795 roku
wyjechał do Rzymu, gdzie odbył studia teologiczne i przyjął święcenia kapłańskie. W 1797 r., za namową
A. K. Czartoryskiego, powrócił do kraju i w 1798 został proboszczem w parafii Góra Jaroszyńska, w której
przebywał do 1800 r. To między innymi tutaj powstawały jego utwory. Po trzech latach przeniósł się
do Końskowoli, gdzie przez wiele lat opiekował się schorowanym Franciszkiem Dionizym Kniaźninem.
•1801-1824 •1825-1829 •1830 •1832-1843 •do 1845 – ks. Franciszek Jankowski (założył cmentarz grzebalny w Górze Puławskiej w 1807 r.)
– ks. Izydor Makowiecki /benedyktyn/
– ks. Józef Jarkiewicz /administrator/
– ks. Jan Marszulewicz
– ks. Strojnowski
48
•1845-1846 – ks. Filip Majewski
•1846 – ks. Felicjan Dobrzyński (zmarł na cholerę w 1855 r.)
•1856-1865 – ks. Franciszek Maruszak (pochowany na cmentarzu w Górze Puławskiej)
•1866 – ks. Józef Warszawski
•1866-1887 – ks. Karol Majer
•1888-1898 – ks. Ignacy Myślakowski
Urodził się w 1841 r. w Borkowicach. Uczestnik powstania styczniowego. Po objęciu parafii w Górze Puławskiej, odnowił kościół i za
jego probostwa odbyła się w 1895 r. konsekracja świątyni. Zmarł nagle
w Wigilię Bożego Narodzenia. Pochowany na cmentarzu w Górze
Puławskiej.
•ks. Stanisław Bernatowicz
•od 1899 – ks. Mieczysław Radomski (pochowany
na cmentarzu w Górze Puławskiej, zakupił organy
do kościoła w 1904 r.)
•1913-1919 – ks. Józef Jarzyński (zm. 20.10.1919
Ks. Ignacy Myślakowski
w parafii Góra Jaroszyńska), pochowany na cmentarzu w Górze Puławskiej
•1919-1921 – ks. Władsysław Chrzanowski.
Urodził się 1 maja 1886 r. W 1901 r. wstąpił do seminarium duchownego. W 1907 r., jako zdolny alumn
został wysłany na dalsze studia do Fryburga, gdzie w następnym roku otrzymał święcenia kapłańskie.
Po powrocie do kraju, jako doktor filozofii, mianowany został na profesora Seminarium Duchownego
w Sandomierzu. W ciągu dwóch lat wykładał: filozofię, historię filozofii i język niemiecki. Był zdolnym,
inteligentnym i cenionym przez alumnów profesorem. Po ustąpieniu z seminarium był proboszczem
parafii Fałków, a potem w Górze Puławskiej. Po wyzwoleniu kraju został wybrany na posła do sejmu
II Rzeczypospolitej Polskiej. Zabiegał, i to skutecznie, o parcelację byłego majątku carskiego, wskutek
czego część gruntów otrzymali małorolni i bezrolni, a część Instytut Agronomiczny w Puławach, a także
o budowę nowej przeprawy przez Wisłę (zachowanej do dziś).
•1922-1933 – ks. Ludwik Bogdan
•1933-1942 – ks. Józef Kownacki.
Urodził się 10 marca 1874 r. w Rożkach, w parafii Kowala pod Radomiem. We wrześniu 1891 r. wstąpił
do seminarium duchownego w Warszawie. W październiku 1895 r. przeniósł się do seminarium sandomierskiego. Ukończył je, przyjmując święcenia kapłańskie z rąk ks. biskupa Sotkiewicza 28 listopada 1897 r. Od
49
początku swej posługi kapłańskiej podejmował działania na rzecz ojczyzny. Już w latach 1905-1906 rozwinął
bardzo ożywioną działalność społeczno – narodową w Smardzewicach. W swoim domu zorganizował dla 30
dzieci polską szkołę. W tym czasie poświęcał polskie sztandary i głosił patriotyczne kazania. W przemówieniach
na wiecach niejednokrotnie wzywał ludność do działania, do domagania się języka polskiego we wszystkich
urzędach. Za swoją działalność, w styczniu 1908 roku, został skazany na więzienie przez warszawskiego generała – gubernatora. Od tego czasu ks. Kownacki ukrywał się. Raz, w czasie odprawiania rezurekcji, wojsko
z armatami otoczyło kościół. Dzięki przebraniu, ks. Kownackiemu udało się wymknąć obławie. Wkrótce
jednak został aresztowany (30 maja 1906 r.) i osadzony w Oborach, w klasztorze karmelitów. Stamtąd udało
mu się zbiec 23 czerwca, po czym wyjechał do Łodzi. W odwecie wszystkie jego rzeczy zostały skonfiskowane,
otrzymał również zakaz przebywania w całym byłym Królestwie Polskim. 26 marca 1907 r. wyjechał do Kijowa
na parafię do znajomego księdza, gdzie przebywał do 1915 r. 30 stycznia 1931 roku otrzymał przeniesienie
na ostatnią swoją parafię - do Góry Puławskiej. To tutaj zastała go II wojna światowa. Wobec okupanta hitlerowskiego odznaczał się wielką odwagą, nieustępliwością i pewnością w swoich działaniach. Z ambony głośno
wypowiadał się przeciwko hitlerowskiemu najeźdźcy. Niemcy wiele razy go ostrzegali, by tonował swoje wypowiedzi. Jednak nic nie robił sobie z ich ostrzeżeń. Ze względu na swoją postawę, w latach 1940-1942, był aż
trzykrotnie aresztowany. Pierwszym razem 17 września 1940 roku, 11 lub 14 października tego samego roku
po raz drugi. Bezpośrednią przyczyną tego aresztowania był list, jaki wysłał ks. Kownacki do burmistrza Góry
Puławskiej, Lucjusza (Niemca), a konkretnie ostatnie jego słowa w tym liście: proszę mnie nie straszyć więzieniem, bo ksiądz katolicki więzienia się nie boi. Wtrącony został do więzienia w Radomiu. Najpierw do ciemnicy,
gdzie karmiono go tylko chlebem i wodą, następnie przeniesiono go do ogólnej sali, by po miesiącu zwolnić.
Jednak ks. Kownacki niewiele robił sobie z takich wydarzeń i dalej sprawował z godnością i wielką
wiarą swoją posługę księdza katolickiego. Wydarzenia z roku 1942 (zamordowanie w nocy 2 października
rodziny Michalskich, oskarżonych przez Armię Krajową o działalność konfidencką), doprowadziły do
aresztowania 60 osób, w tym również proboszcza.
Kulisy tego wydarzenia opisał pan Eugeniusz Stańczyk, który służył tego dnia do nabożeństwa: Jak księdza
proboszcza aresztowali, to ja byłem świadkiem, jednym jedynym. Burkę i komżę mu przyniosłem. W kościele
odbywało się czterdziestogodzinne nabożeństwo. Potem ksiądz musiał schować Najświętszy Sakrament, pozwolili
mu... Jeden gestapowiec stał z jednej strony, drugi z pistoletem z drugiej. Ksiądz odmawiał tam modlitwę „Przed
tak wielkim sakramentem” i ja z nim schowałem Najświętszy Sakrament. Wygonili nas potem do zakrystii, tam
proboszcz zwrócił się do mnie: „Przynieś mi, Gieniu, burkę, zapalniczkę i papierosy” i jak pobiegłem na plebanię,
przyniosłem to wszystko i podaję proboszczowi, a Niemiec za tę burkę i w kąt ją wyrzucił, no to ja daję papierosy,
to samo i papierosy i zapałki w kąt wyrzucił. „Niepotrzebne ci to będzie...” Powiedział do mnie ksiądz: „Do
widzenia, Gieniu...” i na tym się skończyło...
W więzieniu w Radomiu został dotkliwie pobity: ksiądz nie mógł stać na własnych nogach, tak bardzo były
opuchnięte, tak go pobili.
50
Zanim został powieszony wraz z 19 innymi mieszkańcami Góry Puławskiej, ksiądz Józef Kownacki szedł
na śmierć z modlitwą na ustach, odmawiając Salve Regina. Zdążył jeszcze powiedzieć swoim oprawcom:
wy i tak tej wojny nie wygracie.
Ks. bp. pomocniczy, Franciszek Jop, podkreślał we wspomnieniu o ks. Kownackim, że: w szeregu księży
Sandomierskich zamordowanych przez gestapo, ks. Kownacki dla swojej mocno zarysowanej indywidualności
jest osobistością najbardziej tragiczną ze względu na okoliczności swej męczeńskiej śmierci.(biogram na podstawie: Kroniki Diecezji Sandomierskiej).
•1943-1952 – ks. Władysław Zdąbłasz.
Urodził się 25.06.1894 r. w Smolarzynach. Święcenia kapłańskie otrzymał 26.05.1923 r. w Sandomierzu.
W tym samym roku został skierowany do parafii w Bodzentynie, następnie do parafii NSJ w Radomiu.
W latach 1924 -1925 był na parafii w Chlewiskach. Lata 1925 – 1926 to jego pobyt w Polskiej Misji
Katolickiej we Francji w Las Baudras. Przez 5 lat (1926 -1931) był wykładowcą języka łacińskiego w Seminarium Duchownym w Sandomierzu. Pełnił również funkcję prefekta szkół podstawowych i zawodowych w Ostrowcu Świętokrzyskim. W roku 1935 zdecydował się na kurs w Seminarium Zagranicznym
w Potulicach. Po nim podjął decyzję o pracy misyjnej w Bośni. Został skierowany na placówkę do parafii
Devetina, dodatkowo obsługiwał parafie Gumjera i Stara Dubrava. W marcu 1936 r. zachorował i został
zwolniony na własną prośbę z pełnienia obowiązków. Ks. W. Zdąbłasz powrócił do kraju. Był ostatnim
księdzem na misjach w Bośni. Po jego wyjeździe władze świeckie zakazały wjazdu księżom z innych krajów.
Po powrocie posługiwał na parafiach: Wierzbnik i Starachowice. Po tragicznej śmierci ks. J. Kownackiego, w roku 1943 został przekierowany do parafii w Górze Puławskiej, gdzie pełnił posługę proboszcza do
1952 roku. To za jego czasów zrujnowany kościół i budynki do niego przyległe odbudowano. Jego wkład
i zaangażowanie doprowadziły do rzeczy wielkiej. Otóż w ciągu kilku lat z całkowitej ruiny (ok. 80% sięgały zniszczenia samego kościoła) i przy wielkiej powojennej biedzie okolicznej ludności, pod opieką ks.
W. Ząbłasza odbudowano kościół w krótkim czasie. W 1952 r. opuścił parafię Św. Wojciecha. Obejmował
jeszcze takie parafie jak: Żarnów, Bidzin. W latach 1962 -1973 był rezydentem w rodzinnych Smolarzynach.
Zmarł 22.12. 1973 r. w Łańcucie. Został pochowany na cmentarzu grzebalnym w Smolarzynach.
•1952-1957 – ks. Jan Wojtysiak (wspominany jako dobry ksiądz)
•1957-1965 – ks. Franciszek Socha
•1965-1972 – ks. Józef Adamczyk.
Sprowadził do Góry Puławskiej siostry zakonne, zaczął budowę plebani. Sam malował gwiazdy na sklepieniu w kościele (żółte gwiazdy na niebieskim tle), które w latach dziewięćdziesiątych zostały zamalowane.
„Zamienił się” z ks. Janem Królem tzn., ks. Adamczyk poszedł do parafii w Jastrzębiu, a z Jastrzębia do
Góry Puławskiej trafił ks. Jan Król. Ks. Adamczyk czasami odprawiał msze św. w ołtarzu Chrystusa Króla.
51
•1972-1986 – ks. Jan Król.
Urodził się w 1915 r. Podczas wojny był kapelanem Armii Krajowej w Janowcu w oddziałach mjr. Jana
Piwnika (Ponury). W czerwcu 1943 roku rozpoczął pracę jako wikariusz w parafii Janowiec. Z zapisów ks.
proboszcza tamtejszej parafii dowiadujemy się, że ks. Król był człowiekiem dobrodusznym, który w każdy
możliwy sposób próbował pomóc ludności tamtych okolic. Podczas łapanki w maju 1944 roku został
schwytany i wywieziony do Radomia, by stamtąd trafić do obozów koncentracyjnych w Gross Rosen
i Dachau w Niemczech. W 1972 roku przeniesiony został do Góry Puławskiej. W okresie jego probostwa w naszej parafii prężnie działały w kościele młodzieżowe grupy scholi i ministrantów. Osoby, które
w tamtym okresie spotykały się w tych grupach, te czasy wspominają bardzo miło. Mieszkańcy zapamiętali
księdza jako otwartego na drugiego człowieka, ciepłego i życzliwego. Często rozmawiał z ludźmi, wzbudzając
tym samym dużą sympatię. Zmarł 7 marca 1989 r. Został pochowany na cmentarzu w Górze Puławskiej.
•1986-2012 – ks. Kazimierz Mąkosa.
Urodził się 16.02.1938 r. w Radomiu. Święcenia kapłańskie przyjął w maju 1961 r. Jako wikariusz
sprawował posługę kapłańską na parafiach : Lipa (do 1963 r.) , św. Trójcy w Starachowicach ( do 1964 r.),
Borkowice (do 1969 r.), NMP Saletyńskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim ( do 1970 r.), św. Teresy w Radomiu (do 1975 r.), św. Rodziny w Radomiu (do 1977 r.). W latach 1977 – 1981 pełnił funkcję Referenta
Młodzieżowego w diecezji sandomierskiej, a następnie w latach 1981 – 1986 był dyrektorem Domu Rekolekcyjnego w Sandomierzu.
Od 28.09.1986 r. do 15.07.2012 r. ks. Kazimierz Mąkosa sprawował funkcję proboszcza w parafii
pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej. 27.05.2011 r. odbyła się uroczystość 50 – lecia kapłaństwa ks. Mąkosy.
Od 16.07.2012 r. ks. prałat Kazimierz Mąkosa,
już jako emeryt, przebywa w Domu Seniora przy
WSD w Radomiu.
Ks. Kazimierz Mąkosa od początku swojej drogi
kapłańskiej związany był z tworzącym się wówczas
Ruchem Światło – Życie, którego był moderatorem
diecezjalnym w latach 1978 – 1989. Współpracował też
z założycielem ruchu - ks. Franciszkiem Blachnickim.
Jako proboszcz parafii Góra Puławska, ks. Mąkosa
wykorzystywał swoje doświadczenie pracy z młodzieżą w ruchu oazowym. Dbał o rozwój duchowy
wiernych, poprzez kształtowanie w nich świadomego
uczestnictwa w liturgii mszy św., ewangelizację,
nabożeństwa pokutne.
52
Uroczysta Msza Św. - 50-lecie kapłaństwa ks. K. Mąkosy.
Podczas 26-letniej posługi ks. Mąkosy zmienił się wygląd kościoła i jego otoczenia. Wykończone zostało
piętro plebanii, której budowę rozpoczął ks. J. Adamczyk.
Kościół został odnowiony wewnątrz i na zewnątrz, pojawiły się nowe ławki i klęczniki, przebudowane
zostało prezbiterium, zamontowano nowoczesne nagłośnienie. Wykonano drogi dojazdowe do kościoła
od ul. Radomskiej i św. Wojciecha.
W 1987 r. wykonano nowy krzyż św. Wojciecha przy ul. Kozienickiej. Od tego czasu, po 14 września,
czyli po święcie Podwyższenia Krzyża Świętego, odprawiana jest tam msza św.
Dzięki staraniom ks. K. Mąkosy, w 1997 r. sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha.
Przy kościele powstała Kaplica Zmartwychwstania, rozpoczęła się budowa kaplicy w Nasiłowie.
•od 2012 – ks. Marek Kucharski
53
Księża wikariusze od 1984 r.
•do 1988 •do 1990 •do 1993 •do 1995 •do 1998 •do 2000 – ks. Kazimierz Dziedzic
– ks. Marek Molendowski
– ks. Zbigniew Skorża
– ks. Dariusz Olender
– ks. Tomasz Swat
– ks. Marek Kuropieska
•do 2002 •do 2004 •do 2011 •do 2012 •do 2015 •obecnie są 54
– ks. Grzegorz Głąb
– ks. Robert Kryczka
– ks. Mariusz Wincewicz
– ks. Marek Okoń
– ks. Karol Kwiatkowski
– ks. Ryszard Łuba
– ks. Patryk Hrostek
Lista Sióstr Loretanek, które pracowały na placówce zakonnej w Górze Puławskiej przy Parafii św. Wojciecha w latach 1972-2012
Imię i nazwisko Siostry
s. Agata Koronkiewicz
s. Anastazja Filipczuk
s. Aneta Malesa
ś.p. s. Bonifacja Górzyńska
s. Bożena Tomczak
s. Dionizja Miler
s. Donata Kozioł
s. Eliza Marczuk
s. Ewa Wasiluk
s. Floriana Miler
s. Goretti Marczuk
s. Innocenta Trocha
s. Jozafata Klajda
s. Józefa Grochowska
s. Klaudia Urbańska
s. Konstancja Kielicz
s. Leokadia Harasim
s. Leontyna Mielnicka
s. Luiza Borucka
s. Monika Żebrowska
s. Regina Frąckiewicz
s. Rita Skalska
s. Tarsycja Szałańska
s. Teofila Czerko
s. Wacława Gajowniczek
s. Walentyna Kalata
s. Wanda Iwańczuk
s. Aneta Krupińska
Lata pracy
1972-1977
2005-2006
2004-2009
1990-1999
1999-2004
1978
1977-1981
1999
2006-2011
1999-2002; 2005-2011
1994-1995
1972-1978
1981-1982
1977-1978
2000-2003
1972-1987; 1987-1989
1978-1981; 1995-1999
1990-1994
1982-1985
2011-2012
1989-1999
1985-1989
1990-2000
2004-2005
1974-1977
1978-1979
2011-2012
2009-2011
55
Zakres posługi
Kuchnia w domu zakonnym
Kuchnia w domu zakonnym
Katecheza
Przełożona domu i kuchnia w domu zakon.
Zakrystia
Zakrystia
Kuchnia w domu zakonnym
Zakrystia
Kuchnia w domu zakonnym
Przełożona domu
Zakrystia
Przełożona domu i katecheza
Katecheza
Zakrystia
Katecheza
Organistka; Przełożona domu i organistka
Przełożona domu i katecheza; zakrystia
Zakrystia
Katecheza
Zakrystia
Katecheza
Katecheza
Katecheza
Odpowiedzialna za dom i zakrystia
Zakrystia
Zakrystia
Odpowiedzialna za dom i katecheza
Katecheza
Siostra Luiza Borucka
Siostra Rita Skalska
56
Nauka religii
Nauczanie religii w Polsce, mimo najróżniejszych przeszkód, nawet podczas zaborów, zawsze znajdowało
się w wykazie szkolnych przedmiotów nauczania.
Przed II wojną światową, religia była w polskiej szkole nauczana, jak dziś, w wymiarze dwóch godzin
lekcyjnych tygodniowo. Jednak od 1945 r. następowało stopniowe, choć konsekwentne, eliminowanie zajęć
z religii. Ostatecznie Sejm PRL wykluczył ją ze szkół w 1961 r. Od tego czasu katecheza prowadzona była
w nieistniejącym już dziś budynku starej plebanii. Około roku 1970, w wybudowanej przez ks. J. Adamczyka
obecnej plebanii, przeznaczono jedno z pomieszczeń w podpiwniczeniu na salę katechetyczną.
2 sierpnia 1990 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego podjął decyzję o wprowadzeniu nauczania religii
w szkołach publicznych.
57
Msza Święta
Opisując historię kościoła pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej, trzeba mieć też na uwadze, że zarówno msza św., jak i pozostałe nabożeństwa liturgiczne, wyglądały kiedyś całkiem inaczej. Msza, o której
pisali m. in. św. Faustyna, o. Pio i wielu innych świętych, a która była odprawiana w naszym kościele do
lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku, była mszą trydencką. Odprawiana była (i nadal jest w wielu
kościołach i kaplicach) według mszału Jana XXIII z 1962 r., w świętym języku kościoła, jakim jest łacina (tak samo na całym świecie). Kapłan stał zwrócony w stronę tabernakulum i krzyża. Była ona pełna
symboliki i każdy najdrobniejszy szczegół, słowa, gestykulacje, miały swój ukryty sens.
Należy zaznaczyć, że do lat siedemdziesiątych prezbiterium w kościele w Górze Puławskiej wyglądało
inaczej. Ołtarz znajdował się w głębi, a stołu pańskiego nie było. Po lewej stronie znajdowała się kazalnica (ambona). Prezbiterium odgrodzone było balaskami, do których wierni podchodzili i na klęcząco
przyjmowali komunię świętą. W latach siedemdziesiątych zdemontowano kazalnicę i balaski.
Zabytkowy Mszał w języku łacińskim z początku XX wieku
58
Z rodzinnego albumu
ks. Władysław Zdąbłasz i dzieci komunijne, ok. 1950 r.
Zdjęcie z prymicji ks. Jana Grochowskiego. Od lewej ksiądz
z Puław, ks. Jan Grochowski, ks. Jan Wojtysiak,
ks. Władysław Zdąbłasz i ks. Franciszek Socha. Rok 1963.
59
Ks. Jan Król w otoczeniu dzieci komunijnych.
W środku ks. proboszcz Franciszek Socha. ks. Jan Grochowski i ks. wikariusz Wiesław Koseła
(pierwszy po lewej) , w otoczeniu dzieci komunijnych. 1965 r.
60
Ks. Józef Adamczyk w otoczeniu dzieci komunijnych.
Ks. Stanisław Wiśniewski w gronie znajomych. Lata 60-te XX wieku.
61
Z rodzinnych uroczystości.
62
Bibliografia
• Bączkiewicz F., Baron J., Prawo kanoniczne. Podręcznik dla duchowieństwa, t. I. wyd. II. Kraków,
1932 r.
• Forstner D., Świat symboliki chrześcijańskiej, Warszawa 1990.
• Gmina Puławy. Owocnie na Wisłą, opr. pod red. Grażyny Hołubowicz-Klizy, Góra Puławska 2013.
• Janusz J., Gmina Puławy, Zarzecze-Puławy 1995.
• Jaroszyński F., Chrzcielnica vel kropielnica z Jaroszyna. Śladami mało znanego zabytku, [w:] Notatnik
Janowiecki nr 15, Lublin – Janowiec 2008.
• Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. III. Województwo Kieleckie, pod red. J. Z. Łozińskiego i B. Wolff,
Powiat Kozienicki, Warszawa 1985.
• Karaś R., Góra (Puławska) jako ośrodek promieniowania kulturalnego w drugiej połowie XVIII wieku,
Lublin 2000 (praca magisterska).
• Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic, Góra Puławska 2011.
• Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic. Egzekucja 1942, Góra Puławska 2012.
• Kowalik L., Monografia kościoła parafialnego pod wezwaniem Św. Wojciecha w Górze Puławskiej,
Góra Puławska 2000 r. (praca dyplomowa)
• Kronika Diecezji Sandomierskiej, Rok 8 nr 1, 1915.
• Kronika Diecezji Sandomierskiej, Rok 24 nr 9, 1931.
• Kronika Diecezji Sandomierskiej, Rok 42, nr 3, 1949.
• Kronika Parafialna.
• Kwaśniak F., Starania Polskiego duchowieństwa o poprawę życia duchowego Polaków w Bośni w latach
1930-1946 cz. IV, [B.D.W]
• Nowowiejski A.J., Wykład Liturgji Kościoła Katolickiego,Warszawa 1893.
• Poświęcenie kościoła w Górze Jaroszyńskiej, Przegląd katolicki nr 26, Warszawa 1825.
• Pankiewicz R., Relikt prawa patronatu w kodeksie prawa kanonicznego z 1983 r., Kościół i prawo
2(15)2013 r. nr 2
• Rocznik Diecezji Sandmierskiej na 1930rok, pod. red. Grelewskiego S., Radom.
• Rocznik Diecezji Sandomierskiej 1947 r., Sandmierz.
• Rok Boży w liturgji i tradycji Kościoła świętego, pod red. Marlewskiego F., Katowice 1932.
• Szmid J., Powiat kozienicki, Pionki 1936.
• Sondel J., Słownik łacińko-polski dla prawników i historyków, Kraków 2006.
• Ściskała D., Z dziennika kapelana wojskowego 1914-1918, Radom 1926.
63
•
•
•
•
•
•
www.gminapulawy.pl
www.parafiajastrząb.cba.pl
www.wikipedia .org
Wizytacja biskupa z 1948, Kronika Parafialna 1948.
Wojciechowski Cz., Moje wspomnienia, Rękopis/
Zwierzchowska G., Kościół parafialny pod wezwaniem św. Wojciecha w Górze Puławskiej /architektura/, Lublin 1980. (praca magisterska)
64
ECCLESIA DEI – z łac. KOŚCIÓŁ BOŻY
Towarzystwo Przyjaciół Góry Puławskiej
ul. Ogrodowa 18, Góra Puławska, 24-100 Puławy
tel. 81 880 50 80
www.tpgorapulawska.pl
Wydanie pierwsze, 2015
Tekst: Tomasz Mizak
Współpraca: ks. Marek Kucharski, Teresa Dymowska
Korekta tekstu: Katarzyna Mizak
Skany i współczesne fotografie kościoła: Cezary Świderski
Szkice pierwszych kościołów: Marta Andała
Projekt graficzny i druk: Drukarnia Standruk, www.standruk.com
ISBN: 978-83-936846-1-8
Kolejna publikacja z cyklu „Kartki z historii ….” jest próbą przybliżenia historii parafii i kościoła w Górze
Puławskiej. Nie jest to praca naukowa (pozostawiamy to historykom), ale napisana przystępnym językiem opowieść
wykorzystująca obszerne fragmenty dostępnych źródeł historycznych. Publikacja ma także na celu nakłonienie
czytelnika do spojrzenia na nasz Kościół z perspektywy historii, do dostrzeżenia jego piękna i wyjątkowości.
Autorzy składają podziękowania osobom, które zechciały podzielić się z nami swoimi wspomnieniami:
Janowi Adamskiemu, Sabinie Pachockiej, Stanisławowi Skomrze, Sabinie Wiśniewskiej, Zofii Wójcik,
Henryce Piasecznej, Władysławie Szymańskiej.
Zamieszczone fotografie pochodzą ze zbiorów prywatnych rodzin:
Iwony Chodoły, Iwony Chrzanowskiej, Teresy Dymowskiej, Marii Gajowniczek, Wiesławy Kierasińskiej,
Elżbiety Kuriaty, Jolanty Makuch, Haliny Mizak, Wioletty Mizak, Zofii Wojas.
Część fotografii pochodzi ze strony internetowej www.gminapulawy.pl i z archiwum Pracowni Dokumentacji
Dziejów Miasta POK „Dom Chemika” w Puławach, dawnepulawy.pl
oraz ze zbiorów Zbigniewa Kiełba i Krzysztofa Kuźmy.
Dziękujemy za udostępnione materiały ks. Andrzejowi Mizakowi i Maciejowi Szymańskiemu.
Krótka historia diecezji
W początkach swej historii teren dzisiejszej diecezji radomskiej był podzielony
między archidiecezję gnieźnieńską, jak też diecezje poznańską i krakowską.
Parafia Jaroszyn wchodziła w skład diecezji krakowskiej. W wyniku trzeciego
rozbioru Polski z 1795 diecezja została podzielona. Po zabiegach Austrii Pius
VI wydał 13 czerwca 1805 r. bulle „Indefessum personarum”, na mocy której
utworzył diecezję kielecką, pod którą znalazła się parafia w Górze (Puławskiej).
30 czerwca 1818 r., Pius VII bullą „Ex imposita Nobis” powołał do istnienia
diecezję sandomierską, do której należała parafia św. Wojciecha. Taki stan rzeczy
istniał do 1981 r., kiedy to na prośbę bp. Edwarda Materskiego Jan Paweł II
dokonał zmianę nazwy diecezji z sandomierskiej na sanomiersko-radomską.
Jan Paweł II 25 marca 1992 r. mocą bulli „Totus Tuus Poloniae populus”
dokonał reorganizacji struktur Kościoła w Polsce powołując do życia trzynaście
nowych diecezji, w tym diecezję radomską, ze stolicą w Radomiu. Katedrą nowej
diecezji został kościół pw. Opieki NMP w Radomiu. 21 stycznia 1995 roku bp.
Edward Materski, dokonał reorganizacji sieci dekanalnej i ich liczba wzrosła
o pięć z 23 do 28.
Parafia pw. św. Wojciecha w Górze Puławskiej znajduje się w dekanacie
zwoleńskim. W skład parafii wchodzą następujące miejscowości: Bronowice,
Dobrosławów, Góra Puławska, Kolonia Góra Puławska, Jaroszyn, Kajetanów,
Kowala, Łęka, Nasiłów, Pachnowola, Sadłowice, Tomaszów.
Parafia Rzymskokatolicka św. Wojciecha w Górze Puławskiej
ul. Kościelna 16, 24-100 Puławy, tel. 81 880 56 66
Msze święte
w niedzielę
w sobotę
w dni powszednie
Odpusty
23 IV 15 IX 8.00, 10.00, 11.30, 17.00
17.00 ( X – III ), 18.00 ( IV – IX ) Msza Święta niedzielna
7.00, 17.00 ( X – III ), 18.00 ( IV – IX )
prezentuje...
Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic
Św. Wojciecha
Matki Bożej Bolesnej
Nabożeństwa
Pierwsze czwartki 16.30 ( X – III ), 17.30 ( IV – IX )
Pierwsze piątki 7.30 i 16.30 ( X – III ), 17.30 ( IV – IX )
Pierwsze soboty 7.15
Majowe 17.30
Czerwcowe 17.30
Różańcowe 16.30
Fatimskie 17.15 (13 każdego miesiąca, od maja do października)
Uroczystość Wniebowstąpienia – Msza Święta na cmentarzu parafialnym
40 godzinne nabożeństwo – sobota przed III niedzielą adwentu i III niedziela adwentu
Kancelaria
od poniedziałku do piątku 8.00 – 9.00, 16.00 – 17.00
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
Publikacja „ECCLESIA DEI 1020-2015. Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii w Górze Puławskiej” jest
zadaniem publicznym współfinansowanym ze środków otrzymanych od Gminy Puławy w ramach Otwartego
Konkursu Ofert na realizację zadań publicznych o charakterze pożytku publicznego w zakresie kultury, sztuki,
ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego, realizowanych w 2015 r. w formie wydarzeń kulturalnych
i artystycznych mających znaczenie dla kultury Gminy Puławy.
ECCLESIA DEI
1020-2015
Czyli przyczynek do historii kościoła i parafii
w Górze Puławskiej

Podobne dokumenty