134/2016 - Stefczyk.info

Transkrypt

134/2016 - Stefczyk.info
Kasa Stefczyka śpieszy
z pomocą dla popularnego
„czterdziestolatka”
5
ŚDM – przybysze zobaczyli Polskę
tolerancyjną i oddaną ważnym
wartościom
18
Witold Modelski „Wicuś”
– 12-letni powstaniec
warszawski
24
ŁĄCZYMY
CZYTELNIKÓW
CZASU
STEFCZYKA
BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 134 sierpień 2016 / INFOLINIA 801 600 100
Uśmiech chorych dzieci i ich mam
Fundacja Stefczyka została powołana po to, by nieść pomoc osobom
potrzebującym, pielęgnować polską tradycję, wspierać kulturę, sztukę
i edukację finansową. Częścią misji fundacji jest niesienie chorym nadziei.
Czytaj na str. 2
Prezent powitalny
dla wszystkich, którzy
dołączą do Kasy
do końca roku.
str. 12
Tradycyjne potrawy to
proste dania. Potwierdził
to konkurs kulinarny
Kasy Stefczyka.
str. 13
Jak pogodzić plany
remontowe z naszym
skromnym budżetem
domowym?
str. 14
Propozycja dla tych,
którzy szukają możliwości
finansowania edukacji
dzieci.
str. 15
AKTUALNOŚCI
słowood prezesa
Andrzej Sosnowski
prezes Kasy Stefczyka
Szanowni Państwo,
wezwanie do praktykowania chrześcijańskiego
miłosierdzia Członkowie Kasy Stefczyka i jej zarząd wspólnie realizują na co dzień, a nie tylko
od święta. Na potrzebę okazywania miłosierdzia
zwrócił uwagę – po raz kolejny – Papież Franciszek
podczas swoich homilii wygłoszonych na polskiej
ziemi podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. By pomagać potrzebującym oraz wspierać
dzieła ważne dla polskiej tradycji, kultury i sztuki,
powołaliśmy Fundację Stefczyka. O jej działaniach
można często przeczytać w „Czasie Stefczyka”.
Tym razem wsparliśmy finansowo niespodziankę
przygotowaną przez Bajkową Fabrykę Nadziei dla
ciężko doświadczonych przez los dzieci z oddziałów onkologicznych i ich mam czuwających przy
szpitalnych łóżkach. Nie potrafimy dać im zdrowia,
ale przyczyniliśmy się do tego, by choć na chwilę
zapomniały o bólu, by w końcu uśmiechnęły się.
Fundacja Stefczyka od początku swego istnienia
wspiera m.in. Stowarzyszenie na Rzecz Ubogich
Rodzin „Nadzieja” z Gniezna. Pomogliśmy wyremontować pokój sześcioletniego Szymka, który
blisko rok spędził w szpitalu, walcząc z białaczką,
żeby mógł bezpiecznie przebywać w domu. To jedynie przykłady. Bądźmy – zgodnie z nauką Papieża
– miłosierni na co dzień.
liczbyKasy Stefczyka
6 430 000 000 zł
depozyty
4 490 000 000 zł
pożyczki
6 800 000 000 zł
aktywa
433
placówki
887 000
Współwłaściciele
WSTĘPNE DANE NA CZERWIEC 2016 R.
2 C Z AS STEFC Z YK A
Uśmiech
chorych dzieci
i ich mam
Fundacja Stefczyka została powołana po to, by nieść pomoc osobom
potrzebującym, pielęgnować polską
tradycję, wspierać kulturę, sztukę
i edukację finansową. Częścią misji fundacji jest niesienie chorym
nadziei. W szpitalnych dziecięcych
oddziałach onkologicznych możemy
spotkać samych Małych Bohaterów.
Nieustannie wspierają ich rodzice.
Fundacja Bajkowa Fabryka Nadziei
przygotowała dla nich niespodziankę, żeby chociaż na chwilę mogli
zapomnieć o chorobie, skutkach
leczenia i bólu. Fundacja Stefczyka
wsparła akcję finansowo.
S
zpitalne oddziały w Białymstoku,
Warszawie i Krakowie zamieniły
się w baśniowe krainy – dzieci odwiedzili wolontariusze z Bajkowej Fabryki
Nadziei przebrani za bohaterów bajek.
Reakcje dzieci na spotkanie ze swoimi
ulubionymi postaciami były bezcenne.
Były łzy szczęścia, uśmiechy od ucha
do ucha, niedowierzanie oraz słowa:
„To naprawdę Ty?” i okrzyki zachwytu:
„Mam z Tobą książkę i film!”.
Małym Bohaterom podczas długotrwałego leczenia dodają sił ich mamy.
To one muszą być silne dla nich. Silne
za siebie i za swoje dziecko. Ich miłość,
wytrwałość, wiara, że wszystko będzie
dobrze dodaje wszystkim energii. Wolontariusze bardzo chcieli sprawić, by
mamy choć przez chwilę poczuły się wyjątkowo, żeby przypomniały sobie, że są
kobietami, żeby poczuły się docenione.
Spośród mam, których dzieci przebywają w szpitalu na pobycie dziennym,
wspólnie z lekarzami wybrano kilka do
projektu: „Super Mama – metamorfoza
gwiazd”. W Warszawie nowymi fryzurami Super Mam zajął się Leszek Czajka,
jeden z najlepszych fryzjerów w Polsce.
Znana makijażystka gwiazd – Marta
Gąska – zrobiła im profesjonalny makijaż. W tym czasie Mali Bohaterowie
spędzali miło czas: było kino, pizza
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
fot. wojtek rudzki
AKTUALNOŚCI
i pyszne ciastka. Panie przeszły
tak niezwykłą metamorfozę, że
dzieci, które zobaczyły mamy po
przemianie, wzruszyły się do łez.
Potem nadszedł czas na wspólną sesję zdjęciową mam i dzieci. Za
aparatem stanął jeden z najlepszych
fotografów w Polsce. Akcja odbyła
się pod hasłem: „Matczyna miłość
oczami Wojtka Rudzkiego”, a jej
efekty można obejrzeć na zdjęciach.
Na mamy, których dzieci nie
mogły opuścić szpitalnego łóżka,
które spędzają dzień i noc w szpitalu, oczekując wyników i informacji
o stanie zdrowia Małego Bohatera,
INFOLINIA 801 600 100
czekała nieco inna niespodzianka.
Całe oddziały onkologiczne zamieniły się w salony piękności, a mamami zajęli się profesjonalni fryzjerzy, makijażyści i kosmetyczki.
Na koniec każdej z tych akcji
w sumie ok. 200 dzieci i ich mam
otrzymało prezenty.
– Z całego serca dziękuję za
pomoc i wsparcie. Dziękuję za pieniążki, które pozwoliły nam wywołać uśmiech. Bez pomocy Fundacji
Stefczyka na pewno by się nie udało. Tak dużej akcji nie zorganizowaliśmy przez sześć lat naszej działalności – mówi Bartłomiej Trzeciak,
prezes zarządu Fundacji Bajkowa
Fabryka Nadziei.
Przed bajkową fundacją jeszcze
wiele wyzwań. Stroje, w których
wolontariusze wystąpili, były wypożyczone. Skoro widok postaci
znanych z bajek tak bardzo wzruszył Małych Bohaterów, jasne stało
się, że stroje są potrzebne na stałe.
Dlatego wolontariusze zbierają na
zakup strojów ulubieńców dzieci,
aby móc w nich odwiedzać Małych
Bohaterów w szpitalach. Fundacja
Stefczyka od lat wspiera finansowo Bajkową Fabrykę Nadziei. Najwspanialszym podziękowaniem
jest uśmiech chorych dzieci, kiedy
choć przez chwilę nie myślą o chorobie. Zachęcamy do przyłączenia się do akcji. Więcej informacji
o bajkowej fundacji i jej działalności można znaleźć na stronie www.
bajkowa.eu.
– Dążymy do tego, żeby uświadomić ludziom, że choroba nowotworowa nie jest wyrokiem.
Z drugiej strony wszyscy powinni
zrozumieć, że niezależnie od tego,
kim jesteś i co robisz, warto pomagać słabszym. Wychodzimy z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych – dodaje Bartłomiej Trzeciak.
C Z AS STEFC Z YK A
3
AKTUALNOŚCI
Trzydzieści koncertów
muzyki organowej
M
iędzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej w katedrze w Pelplinie trwa nieprzerwanie od 1999 roku. Od wielu lat znajduje się
w grupie największych przedsięwzięć kulturalnych tego typu w Europie, skupiających artystów i słuchaczy z całego świata. W festiwal
zaangażowanych jest aż 11 diecezji w Polsce,
kościoły na Ukrainie i Białorusi, łącznie ponad 70 punktów koncertowych! Głównym organizatorem festiwalu jest Fundacja Promocji
Sztuki im. Gabriela Faure.
W tym roku w ramach XVIII edycji festiwalu w sezonie letnim (lipiec–sierpień) odbędzie
się ponad 30 koncertów z udziałem artystów
z USA, Meksyku, Japonii, Francji, Niemiec,
Włoch, Szwecji, Ukrainy, Polski (Gdańsk, Białystok, Bydgoszcz, Koronowo, Pelplin, Warszawa, Wrocław, Łomża, Śląsk). W ciągu tych
18 lat zorganizowano przeszło 500 koncertów
z udziałem ok. 1500 wykonawców z 30 krajów
Europy, państw Ameryki Północnej, Ameryki
Południowej, Azji, Australii i Oceanii. Przeprowadzono trzy kursy mistrzowskie interpretacji
muzyki organowej, wydano cztery CD, których
nakład rozszedł się całkowicie oraz dokonano
kilku nagrań archiwalnych.
– Podczas koncertów prezentujemy światową
literaturę muzyczną wszystkich epok. Dlatego
każdy z naszej niespotykanie obszernej publiczności znajdzie coś, co wyniesie na długo
z naszych wydarzeń. Koncerty mają charakter
solowy, kameralny, wokalny, chóralny, symfoniczny. Na swoim koncie mamy także wiele
prawykonań, debiutów, promocji młodych talentów – mówi Gedymin Grubba, dyrektor i pomysłodawca festiwalu, aktywnie koncertujący
na całym świecie organista, który w bieżącym
roku obchodzi swoje 20-lecie pracy artystycznej
(www.gedymin.org).
Tegoroczny zakres terytorialny rozpościera
się od Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego po Białystok oraz od Lęborka po Bydgoszcz.
fot. gedymin.org
W Pelplinie i wielu innych miejscowościach już po raz
osiemnasty odbywa się Międzynarodowy Festiwal Muzyki
Organowej. Fundacja Stefczyka od początku swojej działalności wspiera realizację tego wydarzenia. Wcześniej
wsparcie przekazywała Kasa Stefczyka.
Gedymin Grubba, dyrektor i pomysłodawca
festiwalu
Szczegółowy program znajduje się na oficjalnej
stronie festiwalu:www.pelplin.org.pl. W bazylice katedralnej w Pelplinie muzyka rozbrzmiewa
w każdą środę o godz. 19.00 do końca sierpnia.
Na wszystkie koncerty wstęp wolny.
– Od wielu lat głównym sponsorem przedsięwzięcia jest Fundacja Stefczyka, bez której
nasze działania zdecydowanie nie miałyby tak
szerokiego wymiaru merytorycznego i społecznego – podkreśla Gedymin Grubba.
XVIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej w Katedrze w Pelplinie
3 sierpnia Abraham
Alvarado Vargas – organy
/Meksyk/
10 sierpnia Marya Fancey –
organy /USA/
17 sierpnia ogród biskupi
Jania-Band /Śląsk/
Promocja Młodych
Talentów:
Jakub Narloch – fortepian
/Pelplin/
24 sierpnia Mari Fukumoto –
organy /Japonia/
31 sierpnia Zakończenie
festiwalu
1050-lecie Chrztu Polski
85-lecie Miasta Pelplin
Burkhard Ascherl – organy /Niemcy/
Polski Chór Kameral-
4 C Z AS STEFC Z YK A
ny Schola Cantorum
Gedanensis pod dyr. Jana
Łukaszewskiego
XVIII Mariackie Wieczory
Kameralne w Bazylice Mariackiej w Koronowie
7 sierpnia Kwartet smyczkowy Fugato /Białystok/
Abraham Alvarado Vargas
– organy /Meksyk/
21 sierpnia Mari Fukumoto –
organy /Japonia/
VIII Letnie Koncerty Organowe w Kościele p.w. św.
Stanisława BM w Nakle nad
Notecią
7 sierpnia Kwartet smyczkowy Fugato /Białystok/
Abraham Alvarado Vargas –
organy /Meksyk/
14 sierpnia Sadki,
godz. 11.45
Ewelina Wojciechowska –
sopran /Gdańsk/
Gedymin Grubba – organy
/Gdańsk/
Pozostałe koncerty
15 sierpnia Góra,
kościół filialny,
godz. 12.45
Paweł Gruba – trąbka
/Gdańsk/
Gedymin Grubba – organy
/Gdańsk/
15 sierpnia Hopowo,
kościół Nawiedzenia NMP,
godz. 18.00
Paweł Gruba – trąbka
/Gdańsk/
Gedymin Grubba – organy
/Gdańsk/
21 sierpnia Łapy, kościół
Podwyższenia Krzyża św.,
godz. 12.15
Michał Rajewski – baryton
/Łomża/
Gedymin Grubba – organy
/Gdańsk/
21 sierpnia Łomża, kościół
Podwyższenia Krzyża św.,
godz. 19.45
Michał Rajewski – baryton
/Łomża/
Gedymin Grubba – organy
/Gdańsk/
28 sierpnia Żalno, kościół
MB Nieustającej Pomocy,
godz. 12.15
Ewelina Wojciechowska –
sopran /Gdańsk/
Gedymin Grubba – organy
/Gdańsk/
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Kasa Stefczyka z pomocą
wielkiemu aktorowi!
fot. east news
Andrzej Kopiczyński przez wiele lat bawił i wzruszał
miliony Polaków. Dziś popularny „czterdziestolatek”
jest ciężko chory i potrzebuje pomocy. Pospieszyła
z nią Kasa Stefczyka.
K
opiczyński jest jednym z najbardziej znanych polskich aktorów. Wykształcenie
zdobył w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Występował m.in. w teatrze im.
Stefana Jaracza w Olsztynie, Teatrze Współczesnym w Bydgoszczy, Teatrze Bałtyckim
w Koszalinie czy Teatrze Dramatycznym
w Szczecinie. Od 1970 roku prezentował swoje
nieprzeciętne umiejętności aktorskie na deskach teatrów warszawskich: Teatru Narodowego, Teatru Rozmaitości czy Teatru Kwadrat.
Na wielkim ekranie zadebiutował w 1957 roku,
występując w filmie Jerzego Kawalerowicza
„Prawdziwy koniec wielkiej wojny”.
Największą popularność przyniósł mu
oczywiście serial Jerzego Gruzy „Czterdziestolatek”. Pokolenia Polaków śledziły
z uśmiechem perypetie sympatycznego inżyniera Stefana Karwowskiego i jego rodziny, a Kopiczyński zgarniał kolejne nagrody
i zaszczyty.
INFOLINIA 801 600 100
STRASZNA CHOROBA
Niestety, kilka lat temu wybitny aktor zapadł
na chorobę Alzheimera. Wymaga całodobowej, intensywnej opieki. Po śmierci żony, Moniki Dzienisiewicz-Olbrychskiej, został sam.
O dramacie artysty, który trafił do jednego
z warszawskich szpitali, napisał popularny
dziennik „Super Express”. Pomoc natychmiast
zadeklarował dyrektor Ośrodka Alzheimerowskiego w dolnośląskiej Ścinawie Michał Hajko,
który postanowił przyjąć Andrzeja Kopiczyńskiego do swojej placówki. W dobroczynną akcję włączyła się również Kasa Stefczyka. Aktor
jest doskonale znany Członkom tej instytucji
– występował bowiem w serii reklam promujących Kasę i jej produkty.
KASA Z POMOCĄ
– Doniesienia o dramatycznej sytuacji, w jakiej
znalazł się wspaniały aktor Andrzej Kopiczyński, musiały wywołać natychmiastową reakcję
Kasy Stefczyka. Spieszymy z pomocą i dołożymy wszelkich starań, żeby zadbać o przyszłość
uwielbianego przez miliony Polaków aktora.
Smutna wiadomość o jego chorobie poruszyła mnie jako przedstawiciela instytucji, ale
przede wszystkim jako człowieka, który miał
okazję poznać pana Kopiczyńskiego przy okazji realizacji nagrań promujących naszą instytucję – mówi prezes Kasy Stefczyka, Andrzej
Sosnowski.
C Z AS STEFC Z YK A 5
AKTUALNOŚCI
Sprawdź, co się dzieje w twojej Kasie
W trosce o jakość świadczonych usług oraz zgodnie z przyjętymi zasadami
zarząd Kasy Stefczyka przedstawia informację, dotyczącą działań organów
Kasy w ujęciu miesięcznym za 2016 rok.
P
osiedzenia zarządu SKOK im. Franciszka
Stefczyka odbywają się regularnie, minimum raz w tygodniu. Na posiedzenie zarządu
zapraszani są szefowie pionów, kierownicy
oraz dyrektorzy działów w celu przedstawienia bieżącej sytuacji oraz omówienia i opracowania kierunku dalszego rozwoju. Gdy zachodzi taka konieczność, zapraszani są również
przedstawiciele współpracujących spółek.
KWIECIEŃ 2016
W miesiącu kwietniu czterokrotnie
odbyły się posiedzenia zarządu
Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej
im. Franciszka Stefczyka w dniach:
• 05.04.2016 roku
• 12.04.2016 roku
• 19.04.2016 roku
• 28.04.2016 roku.
Przedmiotem posiedzeń było m.in.:
1. przedstawienie aktualnych statystyk
związanych z działalnością Kasy;
2. omówienie bieżących spraw, w szczególności dotyczących:
• realizowanych projektów informatycznych,
• działań marketingowych,
• modułu procesu restrukturyzacji
zobowiązań;
3. podjęcie uchwał w przedmiocie m.in.:
• zasad dotyczących bezpieczeństwa
informacji,
• zmiany produktów,
• otwarcia placówki partnerskiej
w Łaziskach Górnych,
• likwidacji placówki w Koninie,
• przyjęcia zmian w zasadach
udzielania Członkom pożyczek
i kredytów.
MAJ 2016
W miesiącu maju czterokrotnie odbyły
się posiedzenia zarządu Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka
Stefczyka w dniach:
• 04.05.2016 roku
• 12.05.2016 roku
• 18.05.2016 roku
• 24.05.2016 roku.
Przedmiotem posiedzeń było m.in.:
1. przedstawienie aktualnych statystyk
związanych z działalnością Kasy;
6 C Z AS STEFC Z YK A
2. podjęcie uchwał w przedmiocie
m.in.:
• przeniesienia placówki Kasy w Hrubieszowie do nowej siedziby,
• przeniesienia placówki Kasy w Rumi
do nowej siedziby,
• otwarcia placówki partnerskiej
w Ostrzeszowie,
• otwarcia placówki partnerskiej w Radzonkowie,
• przygotowywania i realizacji wysyłki
pism informacyjnych do Członków
Kasy,
• zatwierdzenia zmian w strukturze
Kasy,
• zatwierdzenia zmian w regulaminie
organizacyjnym Kasy.
CZERWIEC 2016
W miesiącu czerwcu czterokrotnie
odbyły się posiedzenia zarządu Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowej im.
Franciszka Stefczyka w dniach:
• 07.06.2016 roku
• 14.06.2016 roku
• 20.06.2016 roku
• 28.06.2016 roku.
Przedmiotem zebrań było m.in.:
1. przedstawienie aktualnych statystyk związanych z działalnością
Kasy;
2. omówienie bieżących spraw,
w szczególności dotyczących:
• realizowanych projektów informatycznych,
• omówienie propozycji zmian w systemie e-skok w celu poprawy funkcjonalności,
• rozpatrzenie raportów poszczególnych komórek organizacyjnych;
3. podjęcie uchwał w przedmiocie
m.in.:
• zatwierdzenia procedur związanych
z obsługą Członków Kasy,
• zmiany produktów,
• przyjęcia w poczet Członków.
Również w czerwcu, działając na
podstawie § 52 ust. 3 Statutu Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka,
zarząd Kasy Stefczyka podjął uchwałę
dotyczącą zwołania zebrania Grup
Członkowskich w 13 okręgach oraz
działając na podstawie art. 39 § 1, art.
40 § 1 ustawy z dnia 16 września 1982
roku – Prawo spółdzielcze oraz § 28
ust. 2 Statutu Kasy, zarząd SKOK im.
Franciszka Stefczyka zwołał Zwyczajne Zebranie Przedstawicieli.
W dniu 10 czerwca 2016 roku odbyło
się posiedzenie Rady Nadzorczej
Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka.
Przedmiotem posiedzenia Rady było
m.in.:
1. podjęcie uchwały w przedmiocie
wyboru biegłego rewidenta w celu
dokonania badania sprawozdania
finansowego SKOK im. Franciszka
Stefczyka za 2016 rok;
2. ocena stosowania przez SKOK im.
Franciszka Stefczyka zasad wynikających z Zasad Ładu Korporacyjnego.
Rada Nadzorcza pozytywnie oceniła
działalność Kasy w tym obszarze;
3. okresowa ocena adekwatności,
efektywności i skuteczności systemu kontroli wewnętrznej. Rada
Nadzorcza pozytywnie oceniła działalność Kasy w tym obszarze.
4. zamknięcie roku obrachunkowego
2015:
a. omówienie i podjęcie uchwały
w przedmiocie przyjęcia oraz rekomendacji Zwyczajnemu Zebraniu
Przedstawicieli Sprawozdania
Zarządu z działalności jednostki
i Sprawozdania finansowego SKOK
im. Franciszka Stefczyka za 2015
rok wraz z opinią i raportem biegłego rewidenta;
b. omówienie i podjęcie uchwały
w przedmiocie rekomendacji Zwyczajnemu Zebraniu Przedstawicieli
udzielenia Członkom Zarządu SKOK
im. Franciszka Stefczyka absolutorium za 2015 rok;
c. omówienie i podjęcie uchwały
w przedmiocie zatwierdzenia Sprawozdania Rady Nadzorczej SKOK im.
Franciszka Stefczyka za 2015 rok.
Podjęto również uchwałę o podziale na
Grupy Członkowskie. Nastąpił podział
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
na 13 okręgów – Pomorski, Północny, Centralny, Mazurski, Małopolski,
Mazowiecki, Lubelski, Śląski, Zachodni, Zachodniopomorski, Wielkopolski,
Południowy, Podkarpacki.
Zebrania Grup Członkowskich odbyły
się w dniach 17–27 czerwca, podczas
których:
1. przedstawiono Sprawozdanie Rady
Nadzorczej Spółdzielczej Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowej im.
Franciszka Stefczyka za okres od
01.01.2015 roku do 31.12.2015 roku;
2. przedstawiono Sprawozdanie
Zarządu z działalności jednostki
i Sprawozdanie finansowe SKOK im.
Franciszka Stefczyka za 2015 rok
wraz z opinią i raportem biegłego
rewidenta z badania Sprawozdania
finansowego;
3. przedstawiono i rozpatrzono pozostałe sprawy, będące przedmiotem
obrad najbliższego Zwyczajnego
Zebrania Przedstawicieli.
Podczas Zebrania Grup Członkowie
Kasy zapoznali się z materiałem
podsumowującym działalność Kasy
Stefczyka w 2015 roku.
Zwyczajne Zebranie Przedstawicieli
SKOK im. Franciszka Stefczyka odbyło
się w dniu 30 czerwca w Gdyni. Przedmiotem obrad Zebrania było m.in.:
1. rozpatrzenie i podjęcie uchwały
w przedmiocie przyjęcia Sprawozdania Rady Nadzorczej SKOK im.
Franciszka Stefczyka za okres od
01.01.2015 roku do 31.12.2015 roku;
2. zamknięcie roku obrachunkowego
2015:
a. podjęcie uchwały w przedmiocie
zatwierdzenia Sprawozdania Zarządu z działalności jednostki i Sprawozdania finansowego SKOK im.
Franciszka Stefczyka wraz z opinią
biegłego rewidenta za okres od
01.01.2015 roku do 31.12.2015 roku,
obejmującego ocenę tego sprawozdania pod względem rzetelności
i prawidłowości;
b. podjęcie uchwały w przedmiocie
przekazania nadwyżki bilansowej na
fundusz zasobowy SKOK Stefczyka
oraz pokrycia z funduszu zasobowego SKOK im. Franciszka Stefczyka
straty z lat ubiegłych;
3. podjęcie uchwały w przedmiocie
potwierdzenia stosowania „Re-
INFOLINIA 801 600 100
komendacji B-SKOK dotyczącej
dobrych praktyk w zakresie ładu
korporacyjnego spółdzielczych kas
oszczędnościowo-kredytowych”
w zakresie dotyczącym Zebrania
Przedstawicieli.
Przewodniczący Zwyczajnego Zebrania Przedstawicieli – Janusz Ossowski
– poinformował, że opinia niezależnego biegłego rewidenta z PKF CONSULT
sp. z o.o. Sp.k. z badania sprawozdania
finansowego SKOK im. Franciszka
Stefczyka za rok 2015 jest opinią bez
zastrzeżeń. Badane sprawozdanie
przedstawia rzetelnie i jasno sytuację
majątkową i finansową Kasy na dzień
31.12.2015 roku, jest zgodne z przepisami prawa i postanowieniami Statutu
Kasy oraz zostało sporządzone na
podstawie prawidłowo prowadzonych
ksiąg rachunkowych. W imieniu Przedstawicieli wyraził również uznanie dla
Członków Zarządu za sprawne i efektywne zarządzanie Kasą, skuteczne
wprowadzanie w życie nowych projektów oraz wytycznych z obszaru prawnego i regulacyjnego. Dodał, że Rada
Nadzorcza rekomenduje Zwyczajnemu
Zebraniu Przedstawicieli Spółdzielczej
Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej
im. Franciszka Stefczyka udzielenie
członkom Zarządu Spółdzielczej
Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej
im. Franciszka Stefczyka absolutorium. Absolutorium w głosowaniu
tajnym zostało udzielone wszystkim
Członkom Zarządu Kasy – Andrzejowi
Sosnowskiemu, Jarosławowi Lech,
Mirosławowi Dembińskiemu i Krzysztofowi Lewandowskiemu.
W związku z wydaniem przez Komisję
Nadzoru Finansowego „Rekomendacji
B-SKOK dotyczącej dobrych praktyk w zakresie ładu korporacyjnego
spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych” Zwyczajne Zebranie
Przedstawicieli Spółdzielczej Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowej im.
Franciszka Stefczyka, po zapoznaniu
się z przedmiotowym dokumentem
i rekomendacją Rady Nadzorczej Kasy,
potwierdza – w zakresie dotyczącym
Zebrania Przedstawicieli – stosowanie
właściwych rekomendacji proporcjonalnie do rozmiarów i specyfiki działalności
Kasy oraz racjonalnie z punktu widzenia
rzeczywistych potrzeb Kasy i jej Członków oraz rachunku ekonomicznego.
C Z AS STEFC Z YK A
7
AKTUALNOŚCI
Święto wiary, miłości i radości
fot. demczukart.pl
Hasło tegorocznego wydarzenia ewangelizacyjnego „Katolicy Na
Ulicy” brzmiało: „Jezus źródłem Miłosierdzia” i związane było
z obchodami Roku Miłosierdzia Bożego ogłoszonego przez papieża Franciszka. Organizację wydarzenia po raz kolejny wsparła
Fundacja Stefczyka.
P
rawdziwe tłumy spotkały się na Długim
Targu w Gdańsku na festynie ewangelizacyjnym. Zagrał zespół Jeszcze Raz, były pantomimy, tańce, świadectwa życia, konkursy
i zabawy dla całych rodzin oraz prezentacja
dzieł miłosierdzia, realizowanych w kościele
na terenie archidiecezji. Tradycyjnie odtańczono poloneza. Drugą część wydarzenia, nazwanego „Wieczorem Uwielbienia”, poprowadził zespół Kanaan.
– To spotkanie kierujemy do wszystkich
osób, nie tylko cierpiących, samotnych i wykluczonych. Wierzymy w to, że Jezus chce
8 C Z AS STEFC Z YK A
dotykać ludzkich serc miłosierdziem przez
głoszone słowo, pieśni, konferencje, świadectwa przemienionego życia – mówi ks. Andrzej
Niemcewicz, koordynator tegorocznej edycji
akcji „Katolicy Na Ulicy”.
Inicjatywa „Katolicy na Ulicy”organizowana
jest od 17 lat. W 1999 roku z okazji wizyty Ojca
Świętego Jana Pawła II w Gdańsku odbyła się
pierwsza ewangelizacja uliczna. Od tego momentu wpisała się ona na stałe w trójmiejskie wydarzenie kulturalno-ewangelizacyjne. Wydarzenie
organizuje Katolickie Stowarzyszenie Gdańskiej
Szkoły Nowej Ewangelizacji „Jezus Żyje”.
AKTUALNOŚCI
Rodzina jest piękna
VII Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł ulicami Gdańska pod hasłem: „Życie jest cenne i piękne. Rodzina jest piękna”. Fundacja
Stefczyka wsparła organizację tego wydarzenia.
fot. civitas christiana
– Pokażmy światu, że każde
dziecko w rodzinie jest źródłem
szczęścia i radości. Także to niepełnosprawne. Pokażmy, że każda
rodzina jest piękna, a w szczególności duża rodzina. Św. Jan Paweł II
w Koszalinie w 1997 roku mówił:
„Dziecko jest najpiękniejszym darem dla rodziny, dla narodu. Nigdy
nie odrzucajmy tego daru Boga” –
przypomniała Dorota Piasecka.
Po błogosławieństwie i krótkim
wystąpieniu ks. biskupa Zbigniewa Zielińskiego w drogę wyruszyło ponad 1000 osób. Członkowie
Ruchu Czystych Serc rozdawali
m.in. kwiaty – symbol piękna.
Dzieci otrzymały chorągiewki
i baloniki, a rodzice mogli przekazać pieluszki dla Domu Samotnej
Matki w Gdańsku Matemblewie.
Uczestnicy marszu przeszli przez
miasto tanecznym krokiem, wspomagani przez Diakonię Muzyczną
Ruchu Światło-Życie.
Nierozłącznym elementem
marszu są wygłaszane świadectwa. W tym roku były to świadectwa osób wychowujących dzieci
z zespołem Downa: Magdaleny
Misztak-Hola oraz Małgorzaty
Bulczak. Uzupełniło je świadectwo Justyny i Wojciecha Walczaków – rodziny z dziesięciorgiem
dzieci. Jak co roku patronat nad
marszem objął JE ks. abp Sławoj
Leszek Głódź.
M
arsz jest tradycyjnie formą
dziękczynienia za św. Jana
Pawła II, promotora godności życia i rodziny. Organizują go duszpasterstwa, stowarzyszenia i ruchy
katolickie. Marsz rozpoczął się
INFOLINIA 801 600 100
na placu Solidarności koncertem scholi Płomyczki i Starszaki
z parafii św. Rodziny oraz wystąpieniem Doroty i Dominika Piaseckich, inicjatorów założenia Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.
C Z AS STEFC Z YK A 9
AKTUALNOŚCI
Towarzystwa Ubezpieczeń
Wzajemnych w Europie
coraz silniejsze
Europejski sektor ubezpieczeń wzajemnych i spółdzielczych zanotował rekordowy
wzrost. Udział TUW-ów w rynku ubezpieczeń
na Starym Kontynencie sięga 31,2%.
W
edług ostatnich podsumowujących badań Międzynarodowej Federacji Ubezpieczycieli Wzajemnych
i Spółdzielczych (ICMIF), europejski sektor ubezpieczeń
wzajemnych zagospodarował w 2014 roku 31,2 proc.
udziału w rynku, notując wysoki, sięgający 7,2 proc.
wzrost przychodów ze składek w stosunku do roku
poprzedniego.
Ubezpieczyciele wzajemni od czasu kryzysu na rynkach finansowych w latach 2007/2008 konsekwentnie
notują ponadprzeciętne wyniki, poprawiając udział
w rynku z 23,3% w 2007 roku do 31,2% w roku 2014.
Najnowsze statystyki pochodzą z raportu „Market
InSighsts: Europe 2014” opublikowanego przez ICMIF
oraz Europejskie Stowarzyszenie Ubezpieczycieli Wzajemnych i Spółdzielczych (AMICE), na którego czele stoi
Polak – Grzegorz Buczkowski, zarządzający na co dzień
Towarzystwem Ubezpieczeń Wzajemnych SKOK. Raport
wyszczególnia fakt zebrania przez europejskie TUW-y
ponad 400 miliardów Euro przypisanych składek w roku
2014 oraz porównuje dynamikę wzrostu rynkowego ubezpieczycieli wzajemnych do skali wzrostu całości rynku,
która sięgnęła zaledwie 0,6% w okresie 2007–2014.
„Market InSighsts: Europe 2014” zawiera także roczne
analizy skali działalności sektora europejskich ubezpieczeń wzajemnych, tworzonego przez blisko 2700 instytucji, które zatrudniają już ponad 450 tysięcy pracowników
i ubezpieczają przeszło 409 milionów posiadaczy polis.
Jak podkreśliła w przedmowie publikacji Hilde Vernaillen, prezes P&V Group (Belgia) – wyniki analizy są
imponujące:
– Nasz sektor stale przewyższa osiągnięcia pozostałej,
reprezentowanej przede wszystkim przez spółki akcyjne,
części rynku. Innymi słowy, model biznesowy TUW-ów,
Grzegorz Buczkowski, zarządzający
TUW SKOK i przewodniczący Rady
Dyrektorów AMICE na temat możliwości
rozwoju rynku ubezpieczeń wzajemnych (dla portalu wpolityce.pl)
– Ubezpieczyciele wzajemni stanowią przeszło 30% rynku w Europie.
To informacja, która często umyka
nam, kiedy patrzymy na ten sektor
z perspektywy znacznie mniejszego
rynku w Polsce. Tymczasem TUW-y
zatrudniają przeszło 400 tysięcy ludzi
i ubezpieczają ponad 400 milionów
członków towarzystw ubezpieczeń
wzajemnych. W samej Europie dysponują aktywami przekraczającymi
2,7 miliarda euro. To sektor, który ma
wielkie możliwości.
oparty na bliskim przyglądaniu się potrzebom konsumentów, na solidarności i zrównoważonym rozwoju,
doceniany jest przez coraz większą rzeszę ludzi. To bardzo pomaga przekonać tych, którzy jeszcze nie doceniają
w pełni potencjału i siły TUW-ów.
Shaun Tarbuck, prezes ICMIF dodaje:
– Europejski sektor ubezpieczeń wzajemnych i spółdzielczych funkcjonuje wyjątkowo dobrze od czasu
kryzysu finansowego. Europa jest największym regionalnym rynkiem ubezpieczeń na świecie pod względem
wysokości składek pozyskiwanych przez towarzystwa
ubezpieczeń wzajemnych. Stały i dynamiczny wzrost
tego sektora w ostatnich latach jest jednym z kluczowych czynników przyczyniających się do wzrostu udziału
TUW-ów na rynku globalnym.
Towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych (TUW-y), do których należy TUW SKOK oferujący w placówkach
Kasy Stefczyka produkty ubezpieczeniowe, w przeciwieństwie do instytucji komercyjnych, udowodniły
w ostatnich latach, że ich model biznesowy jest odporny na kryzys, który dotknął światowe rynki finansowe.
TUW-y główny nacisk kładą na udzielanie skutecznej ochrony ubezpieczeniowej swoim członkom będącym
jednocześnie właścicielami towarzystw, podczas gdy ubezpieczyciele komercyjni skupieni są na realizowaniu polityki dyktowanej przez swoich akcjonariuszy – często sprzecznej z interesami osób ubezpieczonych.
W TUW-ach decyzje dotyczące usług oraz przeznaczenia ewentualnej nadwyżki bilansowej podejmowane są
na drodze demokratycznych procedur, w których uczestniczą członkowie towarzystwa.
10 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PR
ENU
ME
A
RAT
wolne polskie media
Q
Q
Zamówienia prenumeraty można składać:
Q telefonicznie: 22 616 15 70
Q przez internet: www.wsieci.pl/prenumerata
Q e-mailem: [email protected]
3 miesiące
6 miesięcy
12 miesięcy
56 zł
108 zł
192 zł
wSieci Historii
3 miesiące
6 miesięcy
12 miesięcy
18 zł
34 zł
65 zł
wSieci + wSieci Historii
3 miesiące
6 miesięcy
12 miesięcy
70 zł
135 zł
245 zł
Wpłat za prenumeratę prosimy dokonywać na konto: 78 1750 1325 0000 0000 2103 8946,
Fratria Sp. z o.o., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia, w tytule wpłaty wpisując rodzaj prenumeraty i pełne dane adresowe do wysyłki.
REKLAMA NR 1421
wSieci
OFERTA
Prezent powitalny na dobry początek
Kasa Stefczyka oferuje usługi finansowe tylko osobom, które należą do
Kasy. A zapisać się można w każdej chwili i nie jest to specjalnie trudne
– sama procedura trwa zaledwie kilka minut. Jeżeli nowi Członkowie
uczynią to do końca 2016 roku, otrzymają na powitanie miły upominek.
D
la wszystkich, którzy dołączą do Kasy
i otworzą konto IKS Classic do 31 grudnia 2016 roku, został przygotowany prezent
powitalny. Jest nim możliwość zlecenia
w placówkach przez pół roku pięćdziesięciu pierwszych jednorazowych przelewów krajowych całkowicie za darmo.
Wyjątkiem są jedynie przelewy do Urzędu
Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki temu będzie można bez dodatkowych opłat w placówce wykonać przelew np. z tytułu opłat za mieszkanie, prąd,
telefon, telewizję. Jest to spora oszczędność,
zważywszy, ile miesięcznie mamy do wykonania takich opłat.
Żeby przystąpić do Kasy, należy m.in. założyć jeden z kilku proponowanych rachunków
osobistych. Jednak żeby skorzystać z promocji
związanej z prezentem powitalnym, trzeba założyć wygodny rachunek IKS Classic. Posiadanie tego konta umożliwia m.in. bezpieczne
12 C Z AS STEFC Z YK A
przechowywanie swoich pieniędzy. Można
oczywiście ten rachunek uczynić rachunkiem,
na który będą wpływać pieniądze z tytułu wynagrodzenia, renty czy emerytury. W ten sposób
zabezpieczając stały wpływ pieniędzy na to konto, można w pełni skorzystać z jego atutów: nie
będzie bowiem pobierana opłata z tytułu prowadzenia rachunku w miesiącu, w którym suma
wpływów zewnętrznych na to konto wyniosła
minimum 1500 zł. Do rachunku IKS Classic wydawana jest bezpłatnie karta płatnicza Visa
Classic, która umożliwia realizację płatności,
np. za korzystanie z usług lub zakupy dokonane
w sklepie czy hipermarkecie. Kartą można także
zapłacić zbliżeniowo, a poniżej kwoty 50 zł również bez podawania PIN-u.
Promocja trwa do 31 grudnia 2016 roku.
Regulamin promocji dostępny jest na stronie www.kasastefczyka.pl. Decyzja kredytowa zależy od pozytywnej oceny zdolności
kredytowej.
Zalety rachunku IKS Classic:
• 0 zł za prowadzenie konta
w miesiącu, w którym suma
wpływów zewnętrznych wyniosła min. 1500 zł,
• 0 zł za przelewy przez Internet
(z wyłączeniem przelewów do
ZUS-u i US),
• 0 zł za wypłaty i wpłaty gotówki w placówkach Kasy,
• obsługa w placówce, przez
Internet i telefon,
• dostęp do pełnej oferty Kasy –
m.in. pożyczek i kredytów czy
depozytów,
• dzięki karcie Visa możliwość
skorzystania z usługi Visa
cashback – wypłaty gotówki do
300 zł w punktach handlowo-usługowych,
• bezpłatne wypłaty z bankomatów sieci SKOK24 i Global Cash.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Wielki Konkurs Kulinarny
rozstrzygnięty
Wielki Konkurs Kulinarny zakończony w czerwcu odkrył przed jury Kasy
Stefczyka wiele nieznanych, zaskakujących przepisów. Okazało się, że polska kuchnia, szczególnie ta kultywowana regionalnie, jest bardzo zróżnicowana, a przede wszystkim – smaczna i zdrowa.
Ryba
w glinie
Ry b a w g l
Helena Serafin z Pstrążnej, która przysłała przepis
na rybę w glinie, odebrała nagrodę w placówce Kasy
Stefczyka mieszczącej się przy ul. Ofiar Terroru
49 A w Rydułtowach.
P
rzyzwyczailiśmy się do tego, że tradycyjne
potrawy to bardzo proste dania. Potwierdził to konkurs kulinarny Kasy Stefczyka. Widać to na przykładzie przepisu publikowanego
w tym miesiącu. Nasz jadłospis, szczególnie
ten regionalny, odzwierciedla najstarsze
upodobania kulinarne Polaków. Wynikają one
przede wszystkim z naszego położenia geograficznego, a co za tym idzie – z naturalnie
dostępnych produktów spożywczych. Spożywając więc posiłki przygotowane na bazie starych tradycyjnych przepisów, stosujemy dietę
najwłaściwszą i najzdrowszą dla nas.
W dobie zdrowego odżywiania proponujemy
najbardziej naturalny sposób przygotowania
ryby. Jest on na tyle rzadko realizowany w naszej
kuchni, że z pewnością wywoła miłe zaskoczenie wśród gości naszego ogrodowego przyjęcia.
Ryba w glinie to jeden ze zwycięskich przepisów, który przysłała Helena Serafin z Pstrążnej.
Smacznego!
INFOLINIA 801 600 100
inie
6NğDGQLNL
» U\E\QSSVWUàJL
» SU]\SUDZDGRU\E
» ğRG\ŕNDVHOHUD
QDFLRZHJR
» PDğHPDUFKHZNL
» JOLQD
» GUHZQRQD
RJQLVNR
3U]\JRWRZDQLH
3VWUàJLR{ZDG]HRNRğRsJZ\SDWURV]\âL{RSğXNDâZ{]LPQHMZR
G]LHRVXV]\â3RRVXV]HQLXQDWU]HâSU]\SUDZàGRU\EL{]RVWDZLâQD
JRG]LQ\ 1DVWôSQLH GR ķURGND ZğRŕ\â ğRG\Jô VHOHUD QDFLRZHJR L{ PDğà
PDUFKHZNô 7DN SU]\JRWRZDQà U\Eô REOHSLâ GREU]H Z\PLHV]DQà JOLQà
1DJRG]LQ\SU]HGSLHF]HQLHPUR]SDOLâRJQLVNRZ\WZDU]DMàFRGSRZLHG
QLàLORķâSRSLRğXGU]HZQHJRZ{NWÎU\PSLHF]RQHEôGàU\E\3RSLÎğUR]
JDUQàâWDNDE\QDVSRG]LH]RVWDğDMHJRFLHQNDZDUVWZDQDNWÎUHMQDOHŕ\
SRğRŕ\âXSU]HGQLRSU]\JRWRZDQHU\E\SU]\NU\ZDMàFMHUHV]WàSRSLRğX
3LHFSU]H]PLQXW1DVWôSQLHU\E\Z\FLàJQàâRVWXG]LâL{RVWXNDâ1LH
QDOHŕ\ SR]EDZLDâ LFK ğXVHN JG\ŕ RGSDGQà UD]HP ]{ JOLQà :{ JOLQLH SLHF
PRŕQDNDŕG\JDWXQHNU\E
2SLV7RGRķâRU\JLQDOQ\VSRVÎESU]\U]àG]DQLDU\E\'LHWHW\F]Q\L{PDMà
F\ZğDķFLZRķFLOHF]QLF]HJğÎZQLH]{XZDJLQDğRG\ŕNôVHOHUD
+HOHQD6HUDILQ]3VWUÆĵQHM
3ODFÎZND.DV\6WHIF]\NDZ{5\GXğWRZDFK
C Z AS STEFC Z YK A 13
OFERTA
Pożyczka na remont
pożyczkę gotówkową. Nie warto więc się zastanawiać
nad odkładaniem tego przedsięwzięcia w przypadku
braku oszczędności, ponieważ skorzystanie z pożyczki jest wyjściem nie tylko najlepszym, lecz także
popularnym.
Kasa Stefczyka na realizację celów remontowych proponuje Pożyczkę Gotówkową. Dzięki niej uzyskujemy
możliwość sfinansowania drobnych napraw, gruntownego
odświeżenia, a także przeprowadzenia całkiem poważnej
inwestycji: ubiegać można się o kwoty od 1000 zł nawet
do 160 000 zł! Ważne, żeby kwota ta była dopasowana do
naszych potrzeb i możliwości finansowych. Ponadto Kasa
Stefczyka oferuje dogodne okresy kredytowania do nawet
10 lat. Inne zalety tego rozwiązania to atrakcyjne oprocentowanie, które można dodatkowo obniżyć m.in. za wpływ
dochodu, staż członkowski czy dobrą historię kredytową.
Otrzymane pieniądze można przeznaczyć również na inny
cel – remont jest tylko jedną z wielu opcji.
Pożyczka Gotówkowa w Kasie Stefczyka to prosta,
wygodna i elastyczna oferta dla osób o różnych potrzebach i możliwościach, dlatego cieszy się bardzo dużym
zainteresowaniem. O wszystkie szczegóły można zapytać
swojego doradcę w placówce Kasy.
Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny
zdolności kredytowej.
Lato zbliża się ku końcowi. I znowu, jak co roku, okazuje się, że wakacje kosztowały nas więcej, niż zakładaliśmy. Pojawia się wtedy pytanie o finanse: jak mamy
pogodzić plany z naszym skromnym budżetem domowym? Czy znowu remont mieszkania musi poczekać?
Niekoniecznie. Dzięki atrakcyjnej pożyczce w Kasie
Stefczyka można spokojnie zacząć przygotowywać się
do realizacji swoich zamiarów.
FOT. SHUTTERSTOCK
Pożyczka Gotówkowa w Kasie
Stefczyka:
R
emont nie jest oczywiście sprawą prostą i rzadko
kogo stać na finansowanie go z własnych, zaoszczędzonych pieniędzy. Około ⅔ Polaków planujących
remont mieszkania korzysta z pożyczki gotówkowej.
Oznacza to, że w ten sposób (posiłkując się pożyczką)
większość z nas stara się zorganizować środki na realizację planów – tak podaje Biuro Informacji Kredytowej. Remont jest przedsięwzięciem kosztownym, więc
skorzystanie z pożyczki jest najprostszym rozwiązaniem. Cel remontowy jest również wskazywany przez
około 20% kredytobiorców, którzy zdecydowali się na
14 C Z AS STEFC Z YK A
• kwota od 1 tys. zł do 160 tys. zł
na dowolny cel,
• dogodny okres kredytowania – od
4 do 120 miesięcy,
• przyjazne zasady spłaty – możliwość ustalenia dnia spłaty miesięcznej raty, np. tuż po otrzymaniu wynagrodzenia,
• możliwość otrzymania atrakcyjnych obniżek oprocentowania
m.in. za wpływ dochodu, staż
członkowski czy dobrą historię
kredytową,
• szybka decyzja kredytowa –
wstępna informacja nawet
w 15 minut!
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Do szkoły – marsz!
Kogo najbardziej smuci zbliżający się początek roku szkolnego? Wydaje się, że
uczniów, bo dla nich to koniec beztroski i ponura wizja konieczności wypełniania obowiązków szkolnych. Jednak rodzice również nie mają lekko – doskonale
wiedzą, ile kosztuje pozornie bezpłatny obowiązek szkolny. Jeżeli jednak dla
pierwszych nie ma pocieszenia, to dla drugich Kasa Stefczyka ma propozycję,
która z pewnością poprawi im humor.
a szczęście szkoła się zmienia. Rozpoczyna się reforma,
która poprawi cały system edukacji. Jednak jest to długi proces
i zanim reforma ta osiągnie zakładane cele, trzeba zaakceptować okres przejściowy. W tym
roku również rodziców czekają
wydatki, związane z rozpoczynającym się niebawem rokiem
szkolnym. Bezpłatne podręczniki
nie obejmują wszystkich uczniów,
a ci, którzy z nich korzystają, i tak
muszą zaopatrzyć się w inne pomoce szkolne, takie jak: zeszyty,
piórniki, ekierki, ołówki, kredki.
Trzeba jeszcze kupić tornister,
strój do WF-u, a nierzadko trzeba
też finansować zajęcia dodatkowe.
To wszystko kosztuje czasem niemałe pieniądze. W ubiegłym roku
średni koszt wyprawki szkolnej
dla dziecka wynosił ponad 800 zł.
Jednak to, ile rodzice wyłożą na
dziecko, zależy przede wszystkim
od tego, na jakim poziomie kształcenia znajduje się ich pociecha.
Należy też na te wydatki spojrzeć jeszcze oczami dziecka – przecież nie każdy np. tornister „nadaje
się”, by pójść z nim do szkoły. A rodzice przecież chcą, aby dziecko
dobrze czuło się wśród rówieśników, więc są skłonni wydać więcej.
FOT. SHUTTERSTOCK
N
Większość rodziców zamierza także posłać swoje pociechy na zajęcia
dodatkowe (np. nauki języków obcych, korepetycje czy zajęcia sportowe), a to jest już dodatkowym
kosztem, który może miesięcznie
osiągnąć nawet 300 złotych.
W związku z nowym rokiem
szkolnym Kasa Stefczyka proponuje ofertę dla Członków Kasy, którzy
szukają możliwości finansowania
edukacji swoich dzieci. Proponuje
skorzystanie z oferty pożyczkowej. Dzięki niej można zrealizować
niezbędne potrzeby szkolne, inwestować w dalszy rozwój dzieci, ale
także sfinansować bieżące wydatki
(w związku z lżejszym po wakacjach
portfelem) oraz dalekosiężne plany
i marzenia. Aby nie obciążać nadmiernie domowego budżetu, wysokość raty oraz termin ich spłaty
w miesiącu zostaną dopasowane do
potrzeb i możliwości finansowych
Członków Kas.
Początek roku szkolnego nie
musi więc rysować się w czarnych
barwach. Dzięki Kasie Stefczyka
i jej atrakcyjnym propozycjom
można znaleźć satysfakcjonujące
nas rozwiązanie. Warto sprawdzić
propozycję i dopasować ją do swoich potrzeb.
Propozycja Kasy Stefczyka to
szybka decyzja kredytowa – wstępna informacja nawet w 15 minut –
i jasne zasady spłaty, dzięki którym
w łatwy sposób uda się zrealizować
plany.
Decyzja kredytowa zależy od
indywidualnej oceny zdolności
kredytowej.
W Kasie Stefczyka można otrzymać Pożyczkę Gotówkową, która ułatwi sfinansowanie
potrzeb, związanych z początkiem roku szkolnego. Oto zalety propozycji:
• kwota pożyczki już od 1 tys. zł,
• środki na dowolny cel – zarówno na szkolną wyprawkę, jak i kurs językowy,
• wygodna rata dopasowana zarówno do potrzeb, jak i możliwości finansowych
pożyczkobiorców,
• dogodny okres spłaty – już od 4 miesięcy,
• przyjazne zasady spłaty – możliwość ustalenia dnia spłaty miesięcznej raty, np. tuż po
otrzymaniu wynagrodzenia.
INFOLINIA 801 600 100
C Z AS STEFC Z YK A 15
PUBLICYSTYKA
Daremne żale opozycji
FOT. JULITA SZEWCZYK
Ich bezsilna wściekłość nie przynosi żadnych efektów politycznych poza kompromitacją. Rozbita, sfrustrowana, kompletnie bez pomysłu i hurtowo przegrywająca wszystkie głosowania w sejmie opozycja zgłasza głównie wnioski o przerwę w obradach i sili się na coraz bardziej pogardliwe i kabotyńskie ataki na
polski rząd. Nie rozumieją i nadal do nich nie dociera, że ta władza może być na
znacznie dłużej, niż im się wydaje w najgorszych snach.
S
Janusz Szewczak
Prawnik, specjalista z zakresu
finansów, prawa finansowego,
bankowości i makroekonomii,
a także analityk gospodarczy
i znany publicysta ekonomiczny. Był ekspertem i doradcą
sejmowych komisji śledczych
do spraw prywatyzacji PZU
oraz prywatyzacji banków.
Nieugięty krytyk procesu prywatyzacji systemu bankowego w Polsce. Wykłada na Wydziale Prawa i Administracji
Uniwersytetu Warszawskiego
i Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej. Autor
licznych opinii i ekspertyz
gospodarczych. Były główny
ekonomista SKOK-ów, obecnie
poseł na Sejm RP.
16 C Z AS STEFC Z YK A
twierdzenia posłanki Nowoczesnej K. Gasiuk-Pihowicz tego typu, że „oto 22 lipca przestała obowiązywać konstytucja w Polsce” już tylko śmieszą, a nie przerażają. Posłanki partii Ryszarda Petru prawiące w sejmie
dorosłym mężczyznom o honorze i odwadze, a jednocześnie posłanka Scheuring-Wielgus twierdzi, że Narodowcy
spod znaku ONR są dla Polski większym zagrożeniem niż
terroryści. Do tego posłanki wstrzymujące się przy ostatniej uchwale sejmu o ludobójstwie na Polakach w czasie
rzezi wołyńskiej. To prawdziwy obraz nędzy, rozpaczy
i upadku intelektualnego. Ta bezsilna wściekłość ze strony przedstawicieli PO, PSL-u i Nowoczesnej nie przynosi
żadnych efektów politycznych poza kompromitacją.
Ostatnio posłanki Nowoczesnej sięgnęły nawet po
groźby karalne, kierowane pod adresem niektórych posłów PiS-u po to, by zabłysnąć choć na chwilę w TVN24.
Można być głośnym niczym dzwon i pustym zarazem
w środku. Opozycja bardzo liczyła na szybkie załamanie gospodarcze i finansowe. Miała wielką nadzieję, że TK kierowany przez prezesa Rzeplińskiego
nie dopuści do realizacji sztandarowego programu
Rodzina 500 plus. Tymczasem dobra zmiana jest
skutecznie realizowana, a program 500 plus napędza polską gospodarkę i koniunkturę, aż miło.
Rośnie sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa, aż
o 10 mld zł wyższe są wpływy podatkowe (w tym zwłaszcza
z VAT-u o 4,5 mld zł) wyższe, niż w pierwszym półroczu
2015 roku. Wszystkie wpływy podatkowe to już ok. 152 mld
zł. Podjęte ostatnio działania uszczelniające system podatkowy i wymierzone w wyłudzenia, głównie VAT-u, w tym
tzw. pakiet paliwowy, mogą dać dodatkowo jeszcze 3–4 mld
zł wpływów. Wyraźnie spada bezrobocie do poziomu 8,8%,
o blisko 30% niższe jest wykonanie deficytu budżetowego.
Zanosi się na to, że program Rodzina 500 plus wyciągnie
z autentycznej biedy ok. 1,5 miliona Polaków.
Już zauważono spadek obrotów wśród lichwiarzy na rynku tzw. „chwilówek”. Wrażenie na potencjalnych przestępcach podatkowych zrobiła też zapowiedź prokuratora generalnego Z. Ziobry o możliwości
kary 25 lat więzienia dla osób dokonujących wielkich
wyłudzeń i oszustw na kwotę powyżej 5 mln zł czy karania lichwiarzy za zawyżone odsetki. Banki już zapłaciły
blisko 1,2 mld zł z tytułu podatku bankowego. Departament ds. Zorganizowanej Przestępczości wszczął ostatnio śledztwo w sprawie ewentualnego niedopełnienia
obowiązku przez wysokich urzędników KNF przy tzw.
kredytach frankowych opiewających na 140 mld zł,
wkrótce przyjdzie też czas na zajęcie się kolejną wielką
aferą z lat minionych, tzw. oszukańczych polisolokat,
gdzie złapano w pułapkę blisko 5 milionów Polaków na
ogromną kwotę 50 mld zł. Te pieniądze trzeba będzie
Polakom, polskim klientom najzwyczajniej zwrócić.
Przed nami kwestia przynajmniej ograniczenia tzw.
optymalizacji podatkowej, poszerzenie listy darmowych
leków dla osób starszych i praktyczna realizacja przyjętej już decyzji o przywróceniu poprzedniego wieku
emerytalnego 60 i 65 lat. Stopniowo przyjdzie też czas
na głęboką reformę systemu ubezpieczeń emerytalnych
i ZUS-u oraz systemu opieki zdrowotnej.
Minimalna stawka godzinowa 13 zł to niewiele,
ale jednak ją podniesiono. Dołóżmy do tego 2 tys.
zł minimalnego wynagrodzenia. To zacznie dawać
efekty. Rządowa machina wydaje się coraz lepiej
funkcjonować, a szansa na historyczny sukces Polski
i Polaków w sferze gospodarczej i finansowej oraz na
arenie międzynarodowej na prawdziwą repolonizację
naszego państwa jest coraz większa. Coraz bardziej więc
absurdalnej i ciągle niemogącej się otrząsnąć z porażki
opozycji warto zadedykować wiersz A. Asnyka: „Daremne
żale – próżny trud, / Bezsilne złorzeczenia! / Przeżytych
kształtów żaden cud / Nie wróci do istnienia. / Trzeba
z żywymi naprzód iść, / Po życie sięgać nowe… / A nie
w uwiędłych laurów liść / Z uporem stroić głowę”.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PUBLICYSTYKA
Poznaj swoje korzenie
Coraz więcej Polaków jest zainteresowanych swoją przeszłością.
Coraz więcej z nas chce sprawdzić, czy ród, którego jesteśmy
przedstawicielem, ma swój herb. Pomoże nam w tym niedawno
wydany „Nowy herbarz Polski”.
T
adeusz Gajl jest artystą grafi kiem, twórcą światowej
sławy przedstawień historycznych herbów szlachty
polskiej. Jest projektantem między innymi herbów: województwa podlaskiego, Białegostoku, powiatów sokólskiego
i siemiatyckiego, gmin: Szepietowo, Korycin, Szudziałowo,
Zawady, Kobylin-Borzymy, Sejny, Miłki, Janów, Zambrów
i wsi Poryte.
Jego zainteresowanie herbami sięga czasów dzieciństwa,
gdy jeszcze w szkole zbierał znaczki. Zainteresowały go te
niepozorne, francuskie, z herbami miast i prowincji. Dużo
później, w latach osiemdziesiątych dostał propozycję współpracy graficznej z biurem heraldycznym. Gdy biuro upadło,
Gajl został z zaczątkami nowej wiedzy – wtedy postanowił zająć się dziedziną heraldyki profesjonalnie. Nakładem wydawnictwa Latarnia na rynku ukazuje się właśnie wydanie jego
„Nowego herbarza Polski”. Najnowsza edycja jest bogatsza od
poprzedniej, została uzupełniona o nowe herby oraz kilka
tysięcy nazwisk rodów, brakujących dotychczas w spisach.
Mimo że wydań herbarza polskiego było już sporo, pozycja ta cieszy się wciąż niesłabnącym zainteresowaniem.
Po herbarz sięgają specjaliści, historycy, genealodzy, a coraz
częściej także laicy. Czytelnicy coraz bardziej zainteresowani
są swoją przeszłością, coraz chętniej poszukują swoich korzeni. W dobie rozwoju Internetu i szerszego dostępu do informacji także poszukiwania każdego Polaka mogą być dużo
wszechstronniejsze. Często ludzie przez przypadek doszukują
się pochodzenia szlacheckiego i okazuje się, że ich rodzina
miała swój herb.
Herb szlachecki to charakterystyczny znak rodowy,
sporządzany według określonych reguł heraldycznych.
Pierwsze herby powstawały w XII wieku. Pełniły wtedy
swoją funkcję podstawową, czyli identyfikowały walczących na polu bitwy. Herbarze to spisy herbów wraz z ich
krótką charakterystyką. Pierwszymi herbarzami były role
herbowe, sporządzane od XIII w. z okazji turniejów rycerskich jako pomoc w identyfikacji uczestników i poprawności
używanych przez nich herbów.
Tadeusz Gajl świadomie w swych herbarzach ogranicza
się do rodów szlacheckich. „Nowy herbarz Polski”, który
właśnie pojawia się na półkach księgarskich, obejmuje wykaz
wejdź na: www.stefczyk.info
INFOLINIA 801 600 100
wszystkich nazwisk rodów szlacheckich Rzeczpospolitej
Obojga Narodów, które zostały znalezione w wydawnictwach
historycznych i genealogicznych oraz archiwach, dokumentach rodowych, spisach i innych dowodach materialnych.
Wyliczono tu także rody, których herby nie są znane bądź
też znana jest jedynie ich nazwa, ale brak wiedzy o ich wyglądzie. Publikacja zawiera herby zamieszczone na tablicach
herbowych w kolejności alfabetycznej i z podstawowymi
informacjami.
Książkę można nabyć za pośrednictwem strony
www.latarnia.com.pl
To wszystko znajdziesz na blogach znanych ekspertów w portalu Stefczyk.info
C Z AS STEFC Z YK A 17
PUBLICYSTYKA
Dzisiejsza Polska –
europejski fenomen
Przyznam się, że nie doceniałem wagi Światowych Dni Młodzieży. Dopiero, gdy leciałem
z Neapolu i spotkałem tam setki pielgrzymów
z Los Angeles, a potem – na ulicach Krakowa –
mijałem korowody cudownie rozbawionych ludzi
różnych kultur, zrozumiałem, jak wielkie wydarzenie miało miejsce tego lata w Polsce.
O
Witold Gadowski
Reporter, autor filmów
dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów.
Badacz afer i terrorystów.
Wraz z Przemysławem
Wojciechowskim wydał
książkę „Tragarze śmierci”
ujawniającą nieznane
ślady znanych terrorystów
(„Carlosa”, Abu Dauda, RAF).
Autor opowiadań, wierszy
i piosenek oraz powieści
(„Wieża komunistów”, wyd.
Zysk i S-ka, 2012). Publicysta
internetowy – autor blogów
na Stefczyk.info
oraz wPolityce.pl.
www.gadowskiwitold.pl
18 C Z AS STEFC Z YK A
to przybysze z całego świata zobaczyli Polskę prawdziwą – przyjazną, tolerancyjną, oddaną ważnym
wartościom. Tu, na miejscu, mieli okazję zweryfikować
informacje, jakie przeczytali w swoich gazetach i oglądali na ekranach telewizorów w swoich krajach. Wielu
z nich jechało do Polski z duszą na ramieniu, a wracali
zbudowani, ożywieni i spokojni. Polska jest bowiem
spokojnym i bezpiecznym krajem, mieszkają w nim tolerancyjni i otwarci na innych ludzie. Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jak dobrym i bezpiecznym
miejscu przyszło nam żyć.
Ten czas i to miejsce
Być może przypadkowo, być może trochę z powodu
własnych cech i zasług Polska znalazła się w szczególnym miejscu i w szczególnym momencie swojej historii.
Procesy, które w Zachodniej Europie narastały od ponad
dwudziestu lat, przyniosły radykalną zmianę tej części
naszego kontynentu. Stała się ona programowo laicka,
wyprana z wszelkich moralnych wartości i pewników –
tym samym słaba, chwiejna, lękliwa i postarzała.
Etyczna próżnia, którą wytworzyły rządy lewicowców z pokolenia 1968 roku, spowodowała, że coraz większą rolę na tym obszarze naszego kontynentu zaczął
odgrywać radykalny islam i jego ideologiczna mutacja
– islamizm. To system polityczny o zdecydowanie totalitarnym i quasi-faszystowskim charakterze. Dominuje
w nim przekonanie, że państwo świeckie (a więc jądro
myślenia współczesnych elit rządzących Europą) to
bluźnierstwo, a rację bytu ma jedynie system polityczny
oparty na Koranie i podporządkowany wywiedzionemu
w Koranu prawu szariatu. Ogromna islamska diaspora,
mieszkająca w Europie Zachodniej, nagle ożyła i objawiła opinii publicznej także i jedno ze swoich najgorszych oblicz – islamski terroryzm. Terror stał się dla
islamistów metodą osiągania założonych przez siebie
celów i jedynym sposobem uprawiania realnej polityki.
Ofensywa islamskiego terroru w Europie trwa. Nie ma
tam jednak już moralnych słupów, na których można by
oprzeć obronę tradycyjnego oblicza naszego kontynentu. Niestety lewicowe mrzonki rządzących dziś Europą
socjotechników i agresywna presja islamu spotkały się
w jednym czasie i przynoszą coraz bardziej zatrważające rezultaty.
W tym czasie Polska – pomimo milionów George Sorosa
i zmasowanej agresji prolewicowych mediów – ciągle
zachowała swój prawdziwy charakter. Jest dziś jednym
z najbezpieczniejszych krajów Europy. W Polsce zachował się depozyt tradycyjnych wartości, które zawsze
budowały prawdziwą tożsamość całego kontynentu.
Na kontynencie tych wartości zaczęło już drastycznie brakować, ciągle jest jednak z czego je zaczerpnąć.
Chrześcijańskie oblicze Europy najpełniej przetrwało
właśnie nad Wisłą.
Skutki
Taki stan rzeczy może przynieść niespodziewane i bardzo wymierne profity dla nas wszystkich. Dziś inwestycje
wielkich firm poprzedzane są wnikliwą analizą dotyczącą nie tylko spodziewanych efektów ekonomicznych, ale
także warunków bezpieczeństwa funkcjonowania i potencjalnych zagrożeń, które mogą wystąpić w miejscu
przyszłych inwestycji. To, co teraz napiszę, nie jest politycznie poprawne, ale jeden z czynników, które będą decydowały o miejscu przyszłych dużych inwestycji, można
zawrzeć w tak oto brzmiącym sloganie: „Przyjeżdżajcie,
tu nie ma islamskich wojowników proroka”.
Największym jednak fenomenem może stać się
boom inwestycyjny, spowodowany przez mniejszych
i średnich przedsiębiorców europejskich. Drobni przedsiębiorcy z Belgii, Holandii czy nawet z Niemiec już
teraz – coraz częściej – szukają możliwości działania
w Polsce. Decydują o tym: stabilna sytuacja społeczna,
brak narastających w Europie Zachodniej zagrożeń oraz
wykształceni i przewidywalni pracownicy. Katolickie
oblicze Polski, które jeszcze do niedawna było straszakiem dla wielu mieszkańców zachodniej części naszego
kontynentu, teraz stało się znaczącym magnesem.
Powinniśmy przyjąć
w Polsce chrześcijańskich
uchodźców z Bliskiego
Wschodu. Nie wolno nam
jednak przystać na to, że do
Polski mogliby być
przysyłani arabscy sunnici.
Ich tu po prostu nie da się
zasymilować.
Dzisiejsza sytuacja naszego kraju ma w sobie jednak nie
tylko doraźny aspekt merkantylny, ekonomiczny. Niesie ona ze sobą także znakomite perspektywy dla tych,
którzy będą chcieli powrócić do tradycyjnych wartości
kontynentu. Wartości to oczywiście czynnik dyskusyjny
i sporny, ale intuicyjnie wiemy, że w naszej dzisiejszej
Polsce więcej jest wiary w Boga, szacunku dla rodziny,
tradycji i kultury niż w całej Europie Zachodniej razem
wziętej. Czas więc, aby nie tylko przestać wstydzić się naszej polskości, ale dumnie unieść głowy i zrobić wszystko,
aby ten polski fenomen zachować i zabezpieczyć przed
korodującymi wpływami współczesności. Światowe
Dni Młodzieży w Krakowie pokazały, jak ważne to są
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PUBLICYSTYKA
Polityka wraca do domu...
Polskie elity muszą, i to w szybkim tempie,
wygenerować taki sposób uprawiania polityki,
takie dalekosiężne cele, aby nie tylko ten polski
fenomen ocalić i zabezpieczyć, lecz także uczynić go na tyle uniwersalnym, że będzie mógł
być zastosowany w każdym miejscu naszego
kontynentu. Misją Polski jest dziś bowiem nie
tylko trwanie, ale także odrodzenie całej Europy. Polska jest największym krajem, który praktycznie oparł się zgubnym wpływom ideowych
destruktów rozsiewanych z Brukseli.
Dziś musimy nie tylko negocjować z eurokratami, ale tam, gdzie się da, narzucać
nasze rozwiązania. Aby jednak przyjąć taką
postawę, fenomen dzisiejszej polskości musi
zostać precyzyjnie zdefiniowany. Opisane
muszą zostać mechanizmy, dzięki którym
Polska oparła się lewicowej agresji. Jednym
z najważniejszych źródeł etycznego oporu
są tradycyjnie żyjące i zwarte społeczności,
np. Podhale, Podkarpacie, Podlasie, które nie
tylko nie dały się zbolszewizować, ale także
ostały się przy Kościele i dziś to one właśnie
nadają ton przemianom w całym kraju.W Polsce przetrwały – mimo wszystko – wartości
rodzinne i to właśnie nadrzędności rodziny
jako sposobowi budowy współczesnych społeczeństw powinien zostać poświęcony największy wysiłek zarówno naukowców, jak
i polityków. Inaczej nic nas nie zabezpieczy
przed etycznym rozkładem. Polska polityka
musi wrócić do tradycyjnego domu i z niego czerpać swoje natchnienia. Jeśli zabezpieczymy polskie rodziny – zabezpieczymy
przyszłość.
Z tymi wszystkimi postulatami wiąże się
także wielokrotnie przeze mnie powtarzany
program polskiej polityki wobec wojennych
uchodźców. Powtarzam zatem jeszcze raz
(cieszę się, że dziś moimi słowami mówi już
wielu konserwatywnych komentatorów i polityków): powinniśmy przyjąć w Polsce chrześcijańskich uchodźców z Bliskiego Wschodu,
nie wolno nam jednak przystać na to, że do
Polski mogliby zostać przysłani arabscy sunnici. Ich tu po prostu nie da się zasymilować,
a wielkie rozbieżności pomiędzy naszymi sposobami patrzenia na świat nieuchronnie wywołają mocne konflikty z takimi przybyszami.
Tak więc chrześcijanie z Bliskiego Wschodu
– tak, arabscy muzułmanie – nie!
Przyjmując chrześcijan, przedłużymy
atmosferę, jaka panowała w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży. Okazuje się
bowiem, że chrześcijaństwo jest wspólnym
INFOLINIA 801 600 100
FOT. EAST NEWS/GRZEGORZ OLKOWSKI
fenomeny i jak wiele realnych przedsięwzięć
można na nich wybudować.
Na cmentarzysku wartości, jakim jest dziś
Europa Zachodnia, Polska jawi się jako zielona
oaza, w której ciągle można napić się ożywczej wody. Nie możemy tego zmarnować i to
właściwie jest największe zadanie, jakie stoi
przed naszym pokoleniem.
językiem dusz, który zbliża pomimo wielu różnic kulturowych. Tacy przybysze na pewno
wzbogacą też polską duchowość i dodadzą do
niej nowe, niezwykle fascynujące pierwiastki – jak choćby odwaga przyznawania się do
Jezusa Chrystusa w obliczu zagrożenia życia
i niezwykle poważny stosunek do każdego
symbolu i gestu. Przyjęcie chrześcijańskich
uchodźców z terenów wojny to wielka szansa
na takie narodowe rekolekcje.
Rozeznanie duchów
Wielkie święto chrześcijańskiej młodzieży
wypadło w najlepszym dla Polski czasie. Jego
przesłanie musi jednak zostać praktycznie wykorzystane. Oto sami zobaczyliśmy, że Polska
jest podziwiana przez innych właśnie za swoje
przywiązanie do tradycji i wartości. Gdybyśmy
poszli za Adamem Michnikiem czy TVN, dziś
nikt nie zwracałby na nas uwagi, bylibyśmy jak
nieposolona potrawa. Przetrwaliśmy wielką nawałę antypolskiej propagandy.
Wielką wartością jest także fakt, że dziś
mamy już dobre rozeznanie co do tego, które z polskich mediów są rzeczywiście polskie
i służą sprawom naszego narodu, a które
są jedynie dywersyjnymi rezonatorami dla
głoszenia cywilizacji śmierci. Media polskie
i media polskojęzyczne – to rozróżnienie
zaczęło już funkcjonować w świadomości
polskiej publiczności, a z teorii propagandy
wiemy, że największą szkodę czynią te środki propagandy, które podszywają się pod adresy przeciwnika i udają jego naturalny głos.
Dziś wiemy już, że istnieje prawdziwa Polska
i „Polska”, wykreowana na potrzeby propagandy kolonialnej płynącej zarówno z Moskwy (media postkomunistyczne takie jak
ciągle TVN), jak i z Berlina i Brukseli (media
michnikopodobne).
Poznanie przeciwnika i jego sposobów działania to już połowa sukcesu, reszta to tylko konsekwencja i brak kompleksów, w które chciały
nas wpędzić media i środki tworzenia opinii,
które Polsce były i są po prostu wrogie. Pomyślcie Państwo, jak wyglądałaby Polska, gdyby
ulepiono ją po 1989 roku z takiej gliny, z jakiej
proponował ją lepić Adam Michnik, a potem
także ludzie towarzysza Mariusza Waltera?! Czy
taka „Polska” miałaby dziś dla cudzoziemców
jakąkolwiek wartość – czy też byłaby spostrzegana jako mniej wartościowe Niemcy, niemiecka
kolonia ideowa, gospodarcza i społeczna.
Światowe Dni Młodzieży, niezależnie od
tego, jak zakrzyczy je lewicowa propaganda,
pokazały, że możemy być dumni z naszej
walki o ocalenie tożsamości i tym bardziej
ostrożni, odpowiedzialni i pracowici wobec
wyzwań, które nadchodzą wraz z przyspieszającym nagle kołem historii.
Polska jest dziś ważna dla świata i należy
do obszaru kultury i duchowości, który trwa
niezmiennie, niezależnie od huraganów targających światem. Dziś nasze twarze zbliżają
się do afrykańskich, południowoamerykańskich i chińskich współbraci. Bo obok solidarności narodowej obowiązuje nas także
solidarność wobec braci w wierze. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że ta druga wspólnota
i troska o nią stanowi właśnie najważniejszy
czynnik naszej narodowej, polskiej specyfiki.
Bez troski o chrześcijan na całym świecie nie
będziemy w pełni Polakami. Bycie dziś Polakiem to wielkie wyzwanie, wielka próba, ale
też i wielka szansa, jaką Stwórca niespodziewanie przed nami otworzył.
C Z AS STEFC Z YK A 19
HISTORIA
Dumni z naszej przeszłości
Chirurdzy z kujawskich piramid
Największy z kujawskich megalitów ma 115 m długości i 10 m szerokości. Wysokość tych
konstrukcji dochodziła do 3 m. Całość została wykończona skalnymi głazami. Największe z nich ważą 6 ton. Polscy archeolodzy w latach 30. ubiegłego wieku odkryli w nich
komory grobowe. Szacunki naukowców wskazują, że wielkie grobowce na Kujawach
zaczęto wznosić w IV tysiącleciu przed Chrystusem.
e budowle musiały być przeznaczone na miejsce pochówku kogoś znacznego, biorąc pod
uwagę ogrom prac wykonanych
przy nich. „Polskie piramidy” nie
są tak potężne jak te wzniesione
dla faraonów, ale są za to znacznie od nich starsze. Pierwsze
piramidy egipskie pojawiły się
tysiąc lat później.
W latach 1935 i 1966–1974
cmentarzysko megalityczne
w Wietrzychowicach pod Izbicą
Kujawską badali archeologowie
Konrad Jażdżewski i Stanisław
Madajski. Ich prace pozwoliły
odtworzyć sposób wznoszenia
grobowców. Nad mogiłami na Kujawach usypywano potężne wały
ziemne mające ponad 1000 m
sześciennych objętości. Do dzisiaj
w rezerwacie archeologicznym
w Wietrzychowicach znajduje się
pięć grobowców. Nasypy ziemne
ujęte są w obstawy z kamieni. Największe umieszczano z czoła grobowców i coraz mniejsze w głąb
konstrukcji długich na ponad 100
m, czasem zakończonych jednym
większym głazem. Głazy obstawy
stabilizowane były z zewnętrznej podstawy klinami z płaskich
kamieni. Wszystkie nasypy mają
przerwę w środku ściany czołowej,
prowadzącą niegdyś do komory
grobowej, prawdopodobnie obudowanej drewnem.
Zmarli – zapewne osoby wysoko postawione w miejscowej
hierarchii – byli chowani w pozycji wyprostowanej w czole
grobowca. Czasami grzebano
w ten sposób równocześnie 2–3
osoby. Wyposażenie grobów stanowiły naczynia i łyżki gliniane
oraz broń z krzemienia – groty
do strzał, siekiery i topory bojowe. Ogrom prac wykonanych
przy wznoszeniu tych budowli świadczy o istnieniu silnej
więzi plemiennej, zdolności
20 C Z AS STEFC Z YK A
samoorganizowania się tych społeczności oraz istnieniu władców
plemiennych.
Sztuka starożytnych
medyków
Najciekawszych znalezisk naukowcy dokonali w grobowcu
ponumerowanym jako piąty. Odnaleziono w nim szczątki dwóch
mężczyzn, na których czaszkach
zachowały się ślady trepanacji.
Młodszy, w wieku ok. 35 lat, przeżył czterokrotną trepanację, dla
starszego (ok. 50 lat) jednorazowa
operacja również zakończyła się
pomyślnie. Zdaniem specjalistów,
nasi przodkowie posiadali odpowiednie narzędzia operacyjne,
bo nóż z obsydianu (szkliwa wulkanicznego) jest porównywalnie
twardy i ostry jak skalpel. Najpierw rozcinano skórę na głowie
i odchylano ją. Potem trzeba było
przedziurawić kość. Najczęściej
robiono w niej otwór, wycinając
płytkę kostną. Często płytkę taką
po skończonej operacji z powrotem precyzyjnie umieszczano
w czaszce. Podczas zabiegów
stosowano ziołowe środki znieczulające. W Wietrzychowicach
pacjentów najprawdopodobniej
odurzano dymem z palonych liści
konopi indyjskich, bo naukowcy
znaleźli w pobliżu wiele nasion
tej rośliny.
Jak ustalił dr hab. Karol Piasecki, antropolog z Uniwersytetu
Warszawskiego, prehistoryczne
trepanacje służyły głównie usuwaniu krwiaków mózgu. Szczególnie pourazowych, najprawdopodobniej powstałych w walce.
Po uderzeniu można było wyczuć
palcami na czaszce wgłębienie,
a poszkodowany cierpiał na silne
bóle głowy. Przed operacją narzędzia odkażano poprzez okadzanie ich ziołami. Jeżeli krwiak był
między czaszką a oponą twardą
FOT. EINSAMER SCHÜTZE/CC BY-SA 4.0
T
Cmentarzysko megalityczne w Wietrzychowicach
mózgu, to po usunięciu kości wystarczyło odsączyć krew kawałkiem materiału. Jeżeli zaś krwiak
był pod oponą twardą, to możliwe,
że ją przecinano, usuwano krwiak,
a oponę zaszywano. Ponieważ zaś
naczyniówka – najgłębiej położona opona spośród wszystkich
trzech – jest jednocześnie najsilniej ukrwiona, ważne było, żeby
jej nie przeciąć. To skończyłoby
się krwotokiem i śmiercią. Zresztą
nawet podczas przecinania kości
dbano o to, aby nie naruszyć opon
mózgowych. To widać wyraźnie, bo otwory mają najczęściej
mniejszą średnicę wewnętrzną.
Oznacza to, że dbano, aby do wewnętrznej powierzchni czaszki
docierać delikatnie i nie wywołać
krwawienia. O wiedzy anatomicznej ówczesnych ludzi świadczy też
fakt, że nie wykonywano otworów
na środku czaszki. Tu biegnie tzw.
zatoka żylna – główna droga odprowadzania krwi z mózgu. Robienie w tym miejscu trepanacji było
śmiertelnie ryzykowne.
Co jeszcze wiemy z kujawskich grobowców?
Pochowani w „polskich piramidach” ludzie mierzyli najwyżej 160
centymetrów. Nie żyli też długo –
do 60 lat. Jednak w czasach przed
naszą erą, a także w średniowieczu,
ludzie dorastali właśnie do 160 cm
(taki był m.in. przeciętny wzrost
rzymskich legionistów) i niezwykle
rzadko dożywali do sześćdziesiątki.
Początek wieku XX przyniósł
częściową zagładę wielu polskich
piramid. Wyciągano z nich kamienne bloki, powodując osypywanie się nasypu.
Część eksponatów znalezionych w grobowcach na Kujawach
(puchary, amfory, kamienne
ostrzałki, przęśliki tkackie, kamienne narzędzia) znajduje się
w Muzeum Archeologicznym
i Etnograficznym w Łodzi. Niestety sporo zabytków zaginęło
we wrześniu 1939 roku, gdy transportowano je wiślaną barką, która zatonęła.
BARTOSZ BOGDAŃSKI
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
31 sierpnia 1944 – poległ Jan Kajus
Andrzejewski, pseudonimy: „Jan”,
„Jan Ż”, „Jan Żelechowski”, harcmistrz,
podpułkownik (pośmiertnie), uczestnik
powstania warszawskiego. Urodził się 12
stycznia 1913 roku w Finlandii. Od 1922
roku mieszkał w Polsce. Oficer WP, w konspiracji od listopada 1939 roku. Był m.in.
dowódcą jednego z dwóch pierwszych patroli Związku Odwetu w Warszawie. Jego
kilkuosobowy zespół rozrósł się z czasem
do kilkudziesięcioosobowej grupy dywersyjnej, która pod nazwą Oddział Specjalny „Jana” (kryptonim „Osjan”) od połowy
1942 roku wchodziła w skład jednostki
dyspozycyjnej ZO (pod kryptonimami
kolejno: „Motor 30”, „Sztuka 90”, „Deska
81”, „Broda 53”). W nocy z 16 na 17 listopada 1942 roku w ramach akcji „Odwet kolejowy” dowodził patrolem saperskim, który wysadził pociąg pod Dęblinem. Od 22
maja 1944 roku dowódca „Deski 81” oraz
„Brody 53”– brygady dywersyjnej, w skład
której wchodził m.in. harcerski batalion
„Zośka”. Kapitan Andrzejewski należał do
Rady Wychowawczej Warszawskich Grup
Szturmowych „Szarych Szeregów”. Planował, organizował i kierował wieloma
akcjami dywersyjnymi Kedywu KG AK,
uczestniczył jako obserwator m.in. w akcjach „Wieniec” (7/8 października 1942
roku), „Polowanie” (styczeń 1943 roku)
i „Bielany” (3/4 maja 1944 roku). W lipcu
1944 roku dowodzone przez niego zespoły „Brody 53” brały udział w przygotowaniach do odwołanej w ostatniej chwili
akcji „Pawiak” (19/20 lipca 1944 roku).
Major „Jan” Andrzejewski poległ 31 sierpnia 1944 roku w ruinach domów tzw. „rygla”, pomiędzy ul. Bielańską a Senatorską,
podczas nieudanej próby przebicia ze Starówki do Śródmieścia. Miał 31 lat. Źródło:
www.1944.pl
INFOLINIA 801 600 100
25 sierpnia 1944 – poległ Stanisław Leopold, pseudonimy: „Rafał”, „Leon”,
harcmistrz, podporucznik (pośmiertnie), powstaniec warszawski. Urodził się
9 stycznia 1918 roku w Dziektarzewie.
Ekonomista (specjalizował się w spółdzielczości rolniczej). W konspiracji był założycielem, kierownikiem i ideologiem „Petu”,
organizacji młodzieżowej o charakterze
samokształceniowo-wychowawczym,
oraz redaktorem pisma „Przyszłość”. Jesienią 1942 roku wychowankowie „Petu”
przeszli do Grup Szturmowych Szarych
Szeregów. Stanisław Leopold wszedł do
Rady Programowej przy Naczelniku Szarych Szeregów, od września 1943 roku
przez kilka miesięcy był członkiem ścisłej Głównej Kwatery („Pasieka”) Szarych
Szeregów. Mianowany harcmistrzem 27
grudnia 1943 roku. Uczestniczył w pracach
zespołu „M” („Młodzież”), zajmującego
się akcjami wychowawczymi wśród młodzieży, pozostającej poza organizacjami
harcerskimi. W 1943 roku ukończył kurs
Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty
„Agricola” i awansował na kaprala podchorążego. Na przełomie lutego i marca 1944
roku objął po Stanisławie Huskowskim
(„Ali”) dowodzenie I plutonem, przekształconym następnie w 1. kompanię Oddziału
Dyspozycyjnego „Pegaz” (późniejszy baon
„Parasol”). Dowódca nieudanej akcji na
SS-Obergruppenführera Wilhelma Koppe
przeprowadzonej w Krakowie 11 lipca 1944
roku. Podczas odskoku po tej akcji został
ranny w starciu z żandarmerią niemiecką
pod Udorzem. Poległ w nocy z 25 na 26
sierpnia 1944 roku, dowodząc żołnierzami I plutonu 1. kompanii batalionu „Parasol”, wspierającego działania mjr. „Sosny”
w czasie ataku z ul. Długiej 29 na Pałac Radziwiłłów przy ulicy Bielańskiej 12. Źródło:
www.1944.pl
fot. mpw
fot. mpw
fot. mpw
Kalendarium – sierpień, Powstańcy Warszawscy
11 sierpnia 1944 – poległa Anna Zakrzewska, pseudonim „Hanka Biała”,
łączniczka, sanitariuszka, uczestniczka
powstania warszawskiego w III plutonie
„Felek” 2. kompanii „Rudy” batalionu
„Zośka”. 11 sierpnia, podczas odwrotu
zgrupowania „Radosław” z Woli, udała się
do szkoły na ul. Spokojną 13 w celu przekazania pchor. „Kubie” rozkazu opuszczenia pozycji i wycofania plutonu „Felek” na
Okopową 55a – do szkoły św. Kingi (tzw.
„Twierdza”). Poległa w drodze powrotnej,
w rejonie ul. Kolskiej. Wspomina sierż.
pchor. „Świst”: „»Hanka Biała« dotarła
również do mnie. […] Przed nami kartoflane pole, przez które postanawiam się
po prostu przeczołgać. […] Gwizdały nade
mną kule i pociski granatników. […] Hełm
– jak na złość, opadał mi na oczy. Traciłem coraz bardziej siły, czując potworne
szczypanie w nieosłoniętych, otartych po
łokcie przedramionach. Miałem na sobie
mundur wojskowy z »młodszego brata«,
zawinąłem więc rękawy ponad łokcie.
W pewnym momencie zawadziłem o coś
prawym zbolałym przedramieniem. To
była »Hanka Biała«. Ona nie potrzebowała
już pomocy. Leżała na brzuchu, jej głowa
odwrócona była w lewo, a jej włosy zbryzgane krwią. To była chyba seria z broni
maszynowej. Uchylone usta napełnione
krwią, zmieszaną z ziemią. Tego widoku
»Hanki Białej« nie zapomnę nigdy. Przecież przed godziną ściągnęła mnie ze
stanowiska bojowego na drugim piętrze
korytarza szkolnego przy ulicy Spokojnej.
Z tego okna obserwowałem cmentarz katolicki, skąd strzelałem do wroga, ale on
także ostrzeliwał moje okno. »Hanka Biała« była wtedy pogodna, jak zawsze energiczna, żywa. A teraz na tym przeklętym
polu leży, spokojna, nieruchoma”. Źródło:
www.1944.pl
C Z AS STEFC Z YK A 21
HISTORIA
Ostatni żołnierz
„Chciałbym wydać gotową już książkę o ostatnich żołnierzach majora Boruty. Może
ktoś zainteresuje się moją historią” – mówi drżącym głosem starszy mężczyzna,
o swoich powojennych losach w antykomunistycznej opozycji. Stanisław Matuszyk to
były żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, który po wojnie brał w udział w wielu akcjach
wymierzonych w komunistów. Dzisiaj jest Członkiem Kasy Stefczyka i korzysta z usług
placówki przy ul. Zatorskiej 2 w Wadowicach.
SB
aresztowało Stanisława Matuszyka
w 1959 roku. Został skazany na 12
lat więzienia. Pomimo dobrego sprawowania, odsiedział większość swojego wyroku.
Wypuszczono go na wolność po ośmiu i pół
roku. Tragiczną i bohaterską przeszłość ujawnił dopiero niedawno, kiedy swoje losy opisał
w książce, którą wydał w zaledwie kilku egzemplarzach. Jako pierwszy jego niezwykłym
życiorysem zainteresował się śp. Janusz Kurtyka, były prezes IPN-u.
– Swoje wspomnienia opisał Pan
w książce…
– Panie redaktorze, ja już swoje w życiu przeszedłem. Przez długi czas nie chciałem o tym
mówić. Dopiero później, kiedy zachorowałem,
pomyślałem, że to już najwyższy czas, żeby to
wszystko spisać i oddać hołd tym, z którymi
walczyłem. Po 2000 roku spotkałem, dość
przypadkowo, śp. prof. Kurtykę, wówczas
szefa krakowskiego IPN-u. To on mnie namówił, żebym to wszystko opisał i przesłał mu
wszystkie papiery. Później zachorowałem,
miałem wszczepione by-passy, a profesora
Kurtykę przeniesiono do Warszawy. Mieliśmy
się spotkać, ale po moim wyjściu ze szpitala
dostałem telefon, że profesor zginął.
– Co się stało z dokumentacją przesłaną
śp. Januszowi Kurtyce?
– Dokumenty, które przekazałem profesorowi, niestety gdzieś zaginęły. Nie mogłem ich
odnaleźć na własną rękę. Pomyślałem jednak,
że teraz tym bardziej nie mogę tego zostawić.
W 2010 roku, już po śmierci profesora Kurtyki,
kiedy wyszedłem ze szpitala, zacząłem się starać o rehabilitację i anulowanie mojego wyroku. Złożyłem papiery do sądu, a tam udało się
znaleźć na tyle dużo dowodów, że wyrok z 1959
roku został anulowany. Moja działalność została uznana za walkę o wolną i niezawisłą Polskę.
– I nie zostawił Pan, bo wyrok sądu jest
faktem, a książka „Ostatni żołnierze
majora Boruty” powstała, choć brakuje
wydawcy.
22 C Z AS STEFC Z YK A
– Tak, zainteresowała się moim losem nawet
lokalna gazeta, „Wiadomości Powiatowe”,
gdzie opisany był mój życiorys. Ta publikacja
i książka są teraz jedynymi świadectwami,
bo żadne inne dokumenty się nie zachowały. Większość rzeczy, które miałem z czasów
mojej działalności od 1953 roku, zostało zabranych przez SB w trakcie rewizji. To były
wydawnictwa i ulotki. Pozostałą część przekazałem profesorowi Kurtyce. Poza tym działaliśmy przecież w konspiracji, nasza organizacja była podzielona na sekcje, od trzech do
pięciu osób. Bezpośrednio z większą liczbą nie
mieliśmy do czynienia. Spotykaliśmy się jedynie na wspólnych akcjach, ale jeden o drugim
niewiele wiedział.
– Kim był major Boruta?
– Nasz dowódca pochodził z Wołynia. Kiedy Niemcy wkroczyli do Polski, pracował
w wywiadzie, w tak zwanej przedwojennej
„Dwójce” (chodzi o Oddział II Sztabu Głównego Wojska Polskiego, czyli wywiad przedwojennej Rzeczpospolitej. Warto dodać, że
„Dwójkę” otacza dziś legenda jednej z najlepszych służb specjalnych swoich czasów – dop.
red.). Zajmował się głównie wyłapywaniem
wrogich Polsce agentów i szpiegów. Po kampanii wrześniowej major Boruta założył oddział partyzancki, który od 1942 roku działał
w ramach Narodowych Sił Zbrojnych. W 1943
przeniósł się na Wołyń, gdzie dokonywał akcji odwetowych. Nie brałem udziału w tych
akcjach oczywiście, jedynie słyszałem o nich
już po wojnie. Boruta, który sam urodził się
i wychował na Wołyniu, twierdził, że zginęło
tam od 300 tysięcy do 350 tysięcy Polaków
(oficjalnie historycy mówią o 60 tysiącach
ofiar, choć przyznają, że dokładne określenie
ich liczby jest bardzo trudne – dop. red.). Pod
jakim pseudonimem Boruta działał na Wołyniu, tego dokładnie nie wiem. Trzeba pamiętać o tym, że ze względu na charakter działalności często zmieniał swoją tożsamość. Po
Wołyniu rodzina Boruty dostała się w ręce
Rosjan, przez których był wówczas szantażowany. Wiem, że wydał Sowietom kilku
niemieckich agentów, żeby pomóc swojej żonie i dzieciom. Później wyprowadził swoich
bliskich i uciekł na Zachód. Do walki wrócił
w 1946 roku, kiedy założył nowy oddział partyzancki do walki z Sowietami. Rozwiązał go
w 1949 roku i wówczas powołał do życia tajną
organizację działającą w ramach NSZ, która
miała prowadzić dalszą walkę. Głównym zadaniem była walka z propagandą, szerzenie
świadomości antykomunistycznej i pomoc
żołnierzom, którzy ucierpieli w czasie drugiej
wojny światowej.
– I to jest moment, w którym w nowym
oddziale majora Boruty pojawia się Pan?
– Tak. Ja zacząłem działać w 1953 roku jako
15-letni chłopak. Na początku głównie roznosiłem ulotki, których celem była walka z sowiecką propagandą. Malowaliśmy też hasła na
murach, oblewaliśmy farbą pomniki komunistycznych łotrów.
– Jak wówczas wyglądał Wasz oddział?
Byli w nim starzy żołnierze z NSZ,
którzy trzymali się z majorem od czasów
wojny?
– Tego oddziału nigdy nie rozbito. Nawet jak
łapano poszczególnych członków naszego
oddziału, to nikt się do niczego nie przyznawał. Większość ujawniła się dopiero po 1989
roku, już w wolnej Polsce. Dopiero wówczas
spotkałem się z panią, która była blisko związana z majorem Borutą. Dostałem od niej trzy
zdjęcia, które przedstawiały ludzi z oddziału
majora. To właśnie te zdjęcia wręczyłem później profesorowi Kurtyce. Niestety, kobieta
z którą się spotkałem w latach dziewięćdziesiątych zmarła krótko po naszym spotkaniu
i już nigdy nie udało mi się od niej niczego
dowiedzieć. Wcześniej, w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w okolicach Krakowa
często spotykałem ludzi ze swojego oddziału,
ale wówczas woleliśmy się z tym nie ujawniać.
Dwadzieścia lat później, kiedy sąd starał się
o moją rehabilitację, to okazało się, że zostało już tylko kilku świadków. Dziś jestem już
tylko ja.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
majora Boruty
– Chłopak spod Krakowa
chciał zostać marynarzem?
– Tak, podobał mi się mundur
i marzyłem o podróżowaniu.
W 1952 roku złożyłem dokumenty do Państwowej Szkoły
Morskiej i nawet zostałem przyjęty. Zdałem egzamin, a nie było
łatwo się dostać, ponieważ było
90 miejsc dla 1200 kandydatów.
Po przyjęciu do szkoły morskiej
byłem tam ok. trzech tygodni, ale
ktoś z sąsiadów ze Stryszowa doniósł, że jak to można było przyjąć do szkoły takiego chłopaka,
którego ojciec walczył na zachodzie w Armii Polskiej, a teraz wypowiada się przeciwko obecnemu
ustrojowi. Faktycznie, mój ojciec
walczył na Zachodzie, a później
pracował jeszcze w Wiedniu.
Miał tam dużo szczęścia. Trafił
do pracy u człowieka, który przed
wojną pracował jako komendant
w Krakowie. Ten człowiek nienawidził Hitlera, bo jego syn zginął
pod Stalingradem. Ojciec często
przesyłał nam paczki z Austrii, co
też nie spodobało się sąsiadom.
W związku z takim donosem
wezwano mnie do oficera kulturalno-oświatowego i zostałem
wyrzucony ze szkoły.
– Wrócił Pan do domu, do
Strychowa?
– Był już listopad, nie miałem za
dużego wyboru, poszedłem więc
do zasadniczej szkoły zawodowej
w Suchej Beskidzkiej, gdzie spotkałem nauczyciela, który – jak
się okazało, był w czasie wojny
żołnierzem AK. Miał wykształcenie wyższe, ale nie mógł znaleźć
pracy w Krakowie, bo nigdzie
nie chciano z nim rozmawiać ze
względu na jego przeszłość w AK.
INFOLINIA 801 600 100
FOT. EAST NEWS/DYJUK/REPORTER
– Jak w ogóle trafił Pan do
oddziału Boruty? Jak to
możliwe, że 15-letni chłopiec
nagle staje się konspiratorem
w oddziale starych wilków
z NSZ?
– To była długa historia. Tak
naprawdę, to ja chciałem zostać
marynarzem.
Trafił więc do zawodówki w Suchej Beskidzkiej. To on był człowiekiem, który mnie wciągnął do
organizacji majora Boruty. Bardzo
mi imponował swoją wiedzą, erudycją i bohaterską przeszłością
człowieka, który walczył przeciwko Niemcom. Niestety, miał
pecha, bo nie walczył w armii Berlinga. To od niego dowiedziałem
się o Katyniu, on pokazywał mi
antykomunistyczne ulotki. To on
też zorganizował moje pierwsze
spotkanie z ludźmi Boruty, choć
w tym znów było dużo przypadku. Dość szybko UB wpadł na trop
mojego nauczyciela, po czym musiał on, korzystając z siatki kurierów, uciekać na Zachód. Zostawił
mi kontakt do ludzi z Krakowa.
– Skontaktował się Pan
z nimi?
– Tak, moim kontaktem była
kobieta, z którą spotkałem się
w 1954 roku. Niestety, wyparła
się znajomości z moim byłym nauczycielem. Stwierdziła, że nie
ma pojęcia, o czym mówię i odesłała mnie z kwitkiem. W tym
czasie zacząłem naukę w szkole
lotniczej, która działała w Krakowie. Tam, jak się okazało, na
zajęcia ze mną chodził syn kobiety, która była moim kontaktem z NSZ. Jego nie dopuszczono
do szkoleń praktycznych i musiał
przerwać naukę, ale zdążyłem
się dowiedzieć, że przez cały
czas nauki byłem obserwowany
przez ludzi majora Boruty. Moja
weryfikacja przebiegła pozytywnie i w maju 1955 roku złożyłem
przysięgę wojskową.
– A co ze szkołą? Udało się ją
ukończyć?
– Z jednym z najlepszych wyników
zakończyłem podstawowy kurs,
który składał się z zajęć praktycznych i teoretycznych. Zdałem też
egzamin końcowy, a kolejnym
etapem miała być półtoraroczna
nauka latania na odrzutowcach
w szkole w Dęblinie. Niestety,
znów dopadła mnie historia. Kolejny donos i znów zostałem wydalony ze szkoły. W tym czasie byłem już po przysiędze w oddziale
majora Boruty, którą złożyłem
w maju 1955 roku. Po wyrzuceniu
ze szkoły pilotów próbowałem
dostać się na prawo. Załatwiał to
właśnie major Boruta, który sam
był prawnikiem z wykształcenia
i przed wojną miał prywatną praktykę we Lwowie. Zostałem nawet
przyjęty na studia, ale nie udało
mi się ich wówczas ukończyć, bo
20 stycznia 1959 roku zostałem
aresztowany.
– Jak to wyglądało?
– Zgodnie z rozkazami oczekiwałem wówczas na przerzut za granicę. Ja i jeden z moich kolegów
mieliśmy tam kontynuować naukę
i stamtąd wspierać nasze działania. Niestety, byliśmy już wówczas
na celowniku UB. Mój kolega, który dosłownie kilka tygodni przed
decyzją o naszym przerzucie na
Zachód, zdążył się ożenić, poszedł
pożegnać się ze swoją małżonką.
I to nas zgubiło, bo byliśmy już śledzeni przez UB. Aresztowano nas,
później był szybki proces i wyrok.
12 lat, z których przesiedziałem
osiem i pół.
– Dziękuję za rozmowę.
ROZMAWIAŁ:
ARTUR CEYROWSKI
C Z AS STEFC Z YK A 23
HISTORIA
„Wicuś” – młody powstaniec
„Warszawiak” i „Wicuś” to wojenne pseudonimy Witolda Modelskiego, niespełna 12-letniego powstańca warszawskiego. Jego zdjęcie
z powstańczej barykady stało się symbolem walki o niepodległość
całego pokolenia młodych Polaków.
FOT. MPW
niezastąpiony, pełen inicjatywy.
Pomagał żołnierzom w najtrudniejszych natarciach. [...] Później
»Warszawiak« został osobistym
łącznikiem dowódcy 1. kompanii
»Rafała« i awansował do stopnia kaprala. »Rafał« traktował
chłopca nie jak dowódca, ale jak
jego najbliższy opiekun. Również »Warszawiak« bardzo dbał
o swojego dowódcę, tym bardziej
że »Rafał« nigdy nie pamiętał
o sobie. Chłopiec podsuwał mu jedzenie, czyścił broń, czuwał nad
jego snem. Bardzo ciężko przeżył śmierć »Rafała«, a niedługo
później sam zginął, przysypany
w piwnicy pałacu Krasińskich,
kwaterze »Parasola«”.
W
itold Modelski urodził się
11 listopada 1932 roku
w Warszawie. Zginął w powstaniu
warszawskim 20 września 1944
roku. Miał więc niespełna 12 lat,
kiedy złożył swoje życie w ofierze
Niepodległej. Był łącznikiem w batalionach „Gozdawa” i „Parasol”.
Według części przekazów jego
rodzice mieli zginąć w pierwszych dniach powstania. Jednak
Zbigniew Wróblewski w książce
„Pod komendą »Gozdawy«” napisał: „Nieprawda, że jakoby rodzinę jego wymordowali Niemcy.
Mieszkał z matką pielęgniarką
w domu przy ulicy Leszno, niedaleko kino-teatru »Femina«,
naprzeciw kościoła Matki Boskiej. Ojciec, ukrywający się oficer
WP, walczył w tym czasie w partyzantce. W chwili nacierania
Niemców od strony Woli chłopiec
w najbardziej prozaiczny sposób
»prysnął« pani Jadwidze i… »spłynął« wraz z wycofującymi się oddziałami na Starówkę”.
24 C Z AS STEFC Z YK A
Szlak bojowy małego
żołnierza
Witold początkowo uczestniczył
w walkach na Starym Mieście. We
wrześniu z batalionu „Gozdawa”
przeszedł do batalionu „Parasol”,
walczącego na Czerniakowie. Jego
marszruta wiodła od Woli przez
Stare Miasto, kanały, Śródmieście Północ i Południe oraz Górny
Czerniaków.
Relacja o losach „Wicusia”
znalazła się na stronie internetowej 1944.pl. To wspomnienia
plut. pchor. „Henryka” (Jerzego
Dargiela) – dowódcy IV plutonu
1. kompanii baonu „Parasol”: „Na
rogu Młynarskiej i Żytniej pozycje batalionu »Parasol«. Na każdym końcu barykady – jako symbol – parasolka damska, podobno
chroni od pocisków. W drugim
dniu powstania przyłączył się do
oddziału mały, 12-letni chłopiec
»Warszawiak« – »Wicuś«. Sam
zdobył dla siebie broń, wynosząc ją prawie spod czołgu. Był
Przewodnik w kanałach
Z kolei Piotr Stachiewicz w publikacji „Parasol. Dzieje oddziału do
zadań specjalnych Kierownictwa
Dywersji KG AK” przypomina:
„Straż tylna »Parasola«, która weszła do włazu na Starym Mieście
o świcie dnia 2 września, wyszła
włazem na Nowym Świecie dopiero w godzinach popołudniowych, po przeszło 7 godzinach
marszu. Stało się tak dlatego, że
sznur trzymany przez »Bystrego«, którego musieli uchwycić się
wszyscy wchodzący do kanału,
zerwał się, co spowodowało, że
»Bystry« z przednią grupą ruszył
właściwym kanałem do przodu,
pozostała zaś grupa zmyliła drogę
i weszła we właściwy kanał dopiero po błądzeniu po kanałach
pod Starym Miastem biegnących
w kierunku Wisły, czyli wschodnim zamiast południowym. Tę
ostatnią grupę »Parasola« prowadził »Warszawiak«”.
Krzyż Walecznych
Przywoływany już Zbigniew
Wróblewski opisuje: „21 sierpnia
Niemcy przedarli się. […] Część
budynku Banku [Polskiego przy
ul. Bielańskiej] znajdowała się
w ogniu, podpalona przez nieprzyjaciela. Kpt. »Gozdawa” zdecydował wysadzić część reduty
wraz z Niemcami w powietrze.
W tej chwili do akcji włączyła się
drobna postać dziecka znanego
wszystkim w 2. »Szturmowej«,
ich łącznika, »Warszawiaka« –
Witolda Modelskiego. Dziecko to
w wieku niespełna 12 lat nie było
typem młodego staromiejskiego
cwaniaka. Był sprytny, lubiany,
jako łącznika często wysyłano go
do dowództwa właśnie dla utrzymania kontaktu z 2. »Szturmową«.
Do banku w owej tragicznej chwili
poszedł z kpt. »Gozdawą« i właśnie dowódca Pododcinka wysłał
bojowego łącznika z zadaniem
dotarcia na kwaterę por. »Klucznika« na Świętojerską po saperów,
by przybyli z odpowiednią ilością
materiału wybuchowego. Od niego, od jego dotarcia do Kompanii
Saperów, zależał w tym momencie los reduty Banku Polskiego.
Wyjaśniam nie raz w rozmowach
z młodymi Czytelnikami, że nie
należało koniecznie spalić czołgu,
by zostać prawdziwym bohaterem.
Takim właśnie bohaterem został
»Warszawiak«. Mimo pokrycia
przez nieprzyjaciela wszystkich
ulic Starówki gęstym ogniem
z granatników, miotaczy min, seriami pokładowej broni maszynowej niemieckich lotników, dotarł
na czas do saperów”. Za ten czyn
bojowy „Warszawiak” otrzymał
Krzyż Walecznych.
Witold Modelski spoczywa na Cmentarzu Wojskowym
na Powązkach w Warszawie,
w kwaterach żołnierzy i sanitariuszek z batalionu „Parasol”.
Jest patronem Sali Małego Powstańca w Muzeum Powstania
Warszawskiego.
BARTOSZ BOGDAŃSKI
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
W Rzeszowie – przestronnie
i wygodnie
Rzeszowska placówka Kasy Stefczyka przeprowadziła się do nowej, wygodnej siedziby przy ul. Targowej 11. Wstęgę uroczyście
przecięto w lipcu.
P
lacówka poprzednio mieściła się przy ul.
Mickiewicza 12. Członkom Kasy i pracownikom bardzo podoba się nowa siedziba przy
ul. Targowej 11.
– Obecnie mamy więcej przestrzeni. Dzięki temu możemy obsłużyć Członków naszej
Kasy komfortowo i bez kolejek – mówi Joanna Cetnarowska-Drewniak, kierownik
placówki Kasy Stefczyka przy ul. Targowej
11 w Rzeszowie. – Pozytywną zmianą są także
miejsca siedzące przed stanowiskami kasowymi i brak szyb w kasie, co klienci przyjęli
z entuzjazmem.
Uroczyste otwarcie nowej siedziby placówki odbyło się 4 lipca br. W uroczystości wzięli
udział długoletni Członkowie Kasy wraz z księdzem Bogdanem Tęczą, który poświęcił placówkę. Obecna była również dyrektor Makroregionu
Kasy Stefczyka Joanna Głowacka, dyrektor Andrzej Bryniarski, kierownik regionalny Grzegorz
INFOLINIA 801 600 100
Sobolewski oraz pracownicy placówki. Tadeusz
Ferenc, prezydent Rzeszowa nie mógł wziąć
udziału w uroczystości ze względu na pełnione obowiązki. Przysłał jednak list, w którym
napisał:
„Wierzę, że otwarcie nowej siedziby służyć
będzie lepszej organizacji funkcjonowania rzeszowskiego oddziału Kasy Stefczyka, przyczyni
się także do umocnienia jej dobrej marki. […]
Wierzę, że przygotowane przez Państwa spotkanie jest także okazją do zaprezentowania
najnowszej oferty cenionej przez wielu mieszkańców Rzeszowa instytucji finansowej. […]
Odnoszone przez Kasę Stefczyka wyniki finansowe, a także zaufanie, jakim cieszy się wśród
podkarpackich Klientów, niech przyczynia się
do rozwoju Państwa firmy”.
Gratulacje i życzenia sukcesów składali także Członkowie Kasy. Atmosfera spotkania była
bardzo rodzinna.
Kazimierz
Nytko
– Ja i cała moja rodzina od
wielu lat należymy do Kasy
Stefczyka i jesteśmy bardzo
zadowoleni z nowej siedziby
placówki. Jej kierownictwo
i personel włożyli bardzo dużo
pracy w zorganizowanie imprezy z tej okazji – wszystko
było na bardzo wysokim poziomie. Pracownicy mają teraz
komfortowe warunki do pracy,
a Członkowie Kasy będą mogli
wygodnie dokonywać transakcji finansowych. Nowa lokalizacja oddziału jest bardzo
dobra, bo teraz placówka znajduje się w centralnym punkcie
Rzeszowa. Warto podkreślić,
że jesteśmy bardzo zadowoleni z obsługi przez pracowników Kasy, którzy mają duże
doświadczenie i znakomicie
współpracują z klientami. Poziom obsługi w placówce jest
bardzo wysoki, m.in. dlatego, że dobry przykład idzie
z góry. Pan prezes Kasy Stefczyka Andrzej Sosnowski dba
o wiarygodność Kasy. Świadczy o tym liczba założonych
placówek – jest ich w Polsce
niemal 450, a Współwłaścicieli
Kasy jest ponad 880 tys. Kasa
Stefczyka świetnie się rozwija
mimo dużych trudności, robionych ostatnio przez przeciwników spółdzielczych kas,
którzy opowiadali, że finanse
Kasy są zagrożone. Pan Janusz
Szewczak, poseł na sejm RP,
był w stanie obalić stawiane
zarzuty. Moim zdaniem Kasy
Stefczyka działają wzorowo,
a depozyty finansowe są bezpieczne. Kasa już ponad 20 lat
pomaga polskim rodzinom,
tak jak to czynił przed wojną, w czasie zaboru pruskiego
Franciszek Stefczyk – założyciel Kas, który udzielał pożyczek potrzebującym. Życzę
dalszej pomyślności w działaniu i osiągania dobrych wyników, aby Członkowie Kasy nadal byli zadowoleni.
C Z AS STEFC Z YK A 25
BYLIŚMY TAM
Z wizytą w przedszkolu
OZORKÓW. Pracownicy placówki partnerskiej
Kasy mieszczącej się przy ul. Listopadowej 23
odwiedzili przedszkole. Dzieci ucieszyły się z wizyty Filipa, ale również z balonów, wiatraczków,
malowanek, rebusów, baniek mydlanych, kredek
i lizaków.
– Było bardzo sympatycznie – mówi Jolanta Mucha, dyrektor Przedszkola Miejskiego
nr 1 w Ozorkowie. – Takie odwiedziny to dla
dzieci duża atrakcja, tym bardziej że Filip rozdawał im prezenty. Dzieci były zadowolone,
ale dorośli także skorzystali, bo jak dziecko
jest szczęśliwe, to rodzic również. To nie była
pierwsza wizyta sympatycznych pań z Kasy
26 C Z AS STEFC Z YK A
Stefczyka – wcześniej zabawa była równie
udana. Jak się zaczęła współpraca? Kilka lat
temu pani Sylwia z placówki zapisała do nas
swoje dziecko i tak nawiązałyśmy kontakt.
Współpracujemy do dzisiaj, mimo że synek
pani Sylwii poszedł już do szkoły. Jednak
Członkiem Kasy zostałam dużo wcześniej,
bo Kasa miała i ma dla mnie korzystne oferty
i panuje tu rodzinna atmosfera. Panie zawsze
pomogą, doradzą i przypomną, jak zdarzy mi
się zapomnieć o terminach spłaty. Członkowie
Kasy są również wśród moich pracowników
i rodziny. Skorzystała moja mama, brat, a teraz
oferta Kasy zainteresowała moją teściową.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
Dieta i ruch to podstawa
Jolanta Działak odpowiada za promocję zdrowia i profilaktykę w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Działdowie i od 20 lat organizuje festyn „Wstąp po
zdrowie”, którego sponsorem jest Kasa Stefczyka.
– Czy ludzie są zainteresowani tematyką zdrowotną?
– Festyn „Wstąp po zdrowie” to nie
tylko zabawa, lecz także szansa na
skorzystanie z oferty stanowisk
edukacji prozdrowotnej. Można
zbadać poziom cukru we krwi czy
poziom cholesterolu, zważyć się
czy zmierzyć ciśnienie krwi. Na
niektórych festynach można było
zrobić mammografię czy badanie
w kierunku osteoporozy. Ludzie
chętnie przychodzą i korzystają
z tych możliwości, chętnie też
dowiadują się czegoś nowego.
– Czy badania na festynie przeprowadzane są
bezpłatnie?
– Dla pacjentów są bezpłatne,
ale wiadomo, że ktoś musi za to
zapłacić, bo trzeba np. kupić paski
do badania poziomu cukru. Wśród
sponsorów jest m.in. Urząd Miasta, Caritas czy apteka.
– Jednym ze sponsorów
festynu jest Kasa Stefczyka. Jak zaczęła się Wasza
współpraca?
– Współpracujemy od momentu,
kiedy w Działdowie powstała
placówka Kasy Stefczyka. Od
lat Kasa wspomaga nas, m.in.
fundując nagrody dla uczestników konkursów – żeby ludzi
zainteresować tematem, warto
przekazać im wiedzę w nieco
inny sposób. Jeśli ktoś przyjdzie
zbadać poziom cukru, a przy okazji może wygrać nagrodę, to jest
to bardziej zachęcające. I właśnie
w ten sposób Kasa Stefczyka nas
wspomaga.
– Zdrowie to temat bardzo
szeroki, ale proszę w telegraficznym skrócie podpowiedzieć Czytelnikom, jak
zdrowo żyć.
– Podstawą jest racjonalne
odżywianie oraz aktywność fizyczna. Jest wiele schorzeń, które
przy zdrowej diecie albo by się
nie pojawiły, albo pojawiłyby się,
ale dużo później i nie byłyby tak
zaawansowane. Przykładem jest
cukrzyca. To podstępny zabójca
– ludzie często nie zdają sobie
sprawy, że są chorzy. Kolejny
przykład to nadciśnienie tętnicze,
gdzie nieodpowiednia dieta plus
brak ruchu niosą katastrofalne
skutki. Na festynie pokazujemy, czego należy jeść więcej,
a czego mniej. Dla zbyt wielu
jedyną aktywnością fizyczną jest
ćwiczenie kciuka na pilocie od telewizora, dlatego Miejski Ośrodek
Sportu i Rekreacji organizuje
turniej rodzin, który zachęca do
aktywności fizycznej. Kolejny
jeździec Apokalipsy, który może
doprowadzić m.in. do zawału
czy udaru mózgu, to palenie tytoniu. Od kilku lat na festynie
można wykonać badanie poziomu tlenku węgla w wydychanym
powietrzu. W przypadku osób
palących oczywiste jest, że ilość
tlenku węgla w ich organizmie
Jolanta Działak
przekracza normę. Dzieje się tak
również u osób niepalących, które
przebywają w towarzystwie osób
palących, bo bierne palenie nie jest
obojętne dla zdrowia.
– Jak palacz może rzucić
palenie? Łatwo powiedzieć
„rzucam”, trudniej to zrobić…
–Trzeba odnaleźć w sobie
motywację. W momencie, kiedy
zdrowie jest zagrożone i lekarz
mówi: „Albo palenie, albo zdrowie”, pacjent rzuca nałóg.
Warto dokonać takiego wyboru,
zanim zacznie się choroba. Co
może pomóc w rzuceniu nałogu?
W ośrodkach terapii uzależnień
można przejść terapię grupową.
Są leki, które pomagają w rzuceniu palenia. Można zastosować
akupunkturę – mamy w Polsce
ośrodki stosujące tę metodę. Pomóc
może również coś, co zmienia rytm
naszego codziennego życia, np. urlop. Te metody na jednych działają,
na drugich niekoniecznie, ale trzeba próbować. Znam ludzi, którym
udała się ta trudna sztuka, a więc
jest to możliwe.
– Dziękuję za rozmowę.
DZIAŁDOWO. Już po raz 20. odbył się tu festyn rodzinny „Wstąp po zdrowie” promujący zdrowe
odżywianie, profilaktykę chorób i uzależnień oraz aktywność fizyczną. Impreza zgromadziła
w parku tłumy mieszkańców, biorących udział w konkursach, grach i zabawach. Imprezę
uświetniły występy dzieci i młodzieży z MDK oraz lokalnych przedszkoli. Jak co roku nie zabrakło
także działdowskiego oddziału Kasy Stefczyka, mieszczącego się przy placu Mickiewicza 32, sponsora festynu. Pracownicy przygotowali dla najmłodszych uczestników imprezy tunel, w którym
dzieci świetnie się bawiły, a dla starszych – upominki i gadżety. Pogoda dopisała, a wszyscy mile
spędzili czas, zdobywając jednocześnie informacje o zdrowym stylu życia.
INFOLINIA 801 600 100
C Z AS STEFC Z YK A 27
BYLIŚMY TAM
Biegiem po zdrowie
KOSZALIN. Odbyła się tu siódma edycja imprezy „Biegiem po
zdrowie”, organizowana przez
Radio Koszalin. Biegacze mieli do
pokonania trzykilometrową trasę
wiodącą od siedziby rozgłośni do
Wodnej Doliny. Na mecie na zawodników czekało śniadanie oraz
zabawa w sportowym miasteczku.
Wszyscy uczestnicy biegu wygrali
dobrą zabawę, a przede wszystkim
– zdrowie. Idea biegu nie zakłada
rywalizacji o miejsca w poszczególnych kategoriach, tylko wspólny ruch na świeżym powietrzu.
Pracownicy koszalińskich placówek Kasy (mieszczących się przy ul.
Zwycięstwa 12 oraz ul. Zwycięstwa
90) po raz kolejny uczestniczyli
w tej imprezie. Podczas zabawy
w Wodnej Dolinie chętni mogli
wykonać zdjęcie z Filipem oraz
rozwiązać krzyżówkę w zamian za
nasz gadżet firmowy. Dodatkową
zachętą, która przekonała mieszkańców Koszalina do wspólnego
wysiłku, były nagrody rozlosowane pomiędzy uczestnikami naszej
akcji oraz rodzinnego festynu
rekreacyjnego.
SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE. Spółdzielnia mieszkaniowa i Miejski Ośrodek
Pomocy Społecznej zorganizowały festyn z okazji Europejskiego Dnia Sąsiada.
Pracownicy placówki przy ul. Świerczewskiego 49 dołączyli do zabawy. Wystawili dla dzieci dmuchaną zjeżdżalnię i zamek oraz stoisko z kolorowankami.
28 C Z AS STEFC Z YK A
STARGARD SZCZECIŃSKI. Pracownicy placówki przy ul. Piłsudskiego
87 A/01 wzięli udział w zakończeniu roku szkolnego w zerówce w Szkole Podstawowej nr 3. Filip, nasza maskotka, gratulował osiągnięć w nauce, częstował
słodyczami, rozdawał baloniki i życzył udanych wakacji.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
Z górki na pazurki
MYSZYNIEC. Nie od dzisiaj wiadomo, że dla dzieci
zjechanie „z górki na pazurki” to ogromna frajda.
I właśnie taką atrakcję przygotowali pracownicy
placówki partnerskiej Kasy Stefczyka dla uczniów
Zespołu Szkół w Myszyńcu. Jak widać na zdjęciu,
chętnych do zabawy nie brakowało. Były też występy, tańce, śpiewy i konkursy. Filipy i pracownicy
placówki mieli tego dnia dużo pracy i obowiązków,
ale bawili się równie dobrze jak dzieci: Bożena Brakoniecka malowała dzieciakom twarze (tu również
ustawiła się spora kolejka), a Małgorzata Luma
w przerwie między rozdawaniem zielonych baloników została zaproszona na scenę, by odebrać
podziękowania od władz miasta i szkoły za pomoc
w zorganizowaniu imprezy. Danuta Gnoza, dyrektor szkoły, zaprosiła pracowników Kasy Stefczyka
na następne święto dzieci, dodając, że będą tu mile
widziani.
W krainie Króla Piegusa
ELBLĄG. Na terenie parku Modrzewie odbył
się szósty festyn dla dzieci „W krainie króla Piegusa”. Udział w tym wydarzeniu wzięły dwie
INFOLINIA 801 600 100
elbląskie placówki Kasy, znajdujące się przy ul.
Czerwonego Krzyża oraz ul. Grunwaldzkiej.
Stoisko Kasy było tłumnie oblegane zarówno
przez dorosłych, jak i przez dzieci. Zorganizowana przez pracowników zabawa z bardzo
atrakcyjnymi nagrodami cieszyła się niezwykłą
popularnością. Dodatkowo dzieci mogły skorzystać ze „stefczykowej” zjeżdżalni. Zabawa była
udana, a oddziały Kasy już zapowiedziały udział
w kolejnej odsłonie festynu za rok.
C Z AS STEFC Z YK A 29
BYLIŚMY TAM
Konieczna rejestracja
przedpłaconej karty SIM
Zmieniły się zasady używania telefonów na kartę.
Obecnie, zgodnie z ustawą o działaniach antyterrorystycznych, obowiązkowa jest rejestracja wszystkich
kart prepaid, również w telefonii „w naszej Rodzinie”.
R
ejestracja kart pomoże w identyfikacji osób,
które mogą mieć związek z przestępstwami
o charakterze terrorystycznym. Obecnie zakup
startera telefonii komórkowej (we wszystkich
sieciach) odbywa się na dowód osobisty. Przy
zakupie rejestrowane jest: imię i nazwisko oraz
pesel. Możliwa jest też rejestracja na inny dokument potwierdzający tożsamość (paszport).
W tym przypadku rejestrowana jest nazwa,
seria i numer dokumentu. Abonenci, którzy
zaczęli używać telefonów na karty prepaid przed
24 lipca 2016 r. muszą do 1 lutego 2017 roku.
podać swoje dane osobowe operatorom, czyli
zarejestrować swoją kartę. Jeśli tego nie zrobią,
usługi zostaną po tej dacie wyłączone.
Jak zarejestrować swoją kartę SIM
w telefonii „w naszej Rodzinie”? Wystarczy
przyjść do Kasy Stefczyka. Pracownicy placówki pomogą w załatwieniu formalności. Weź ze
sobą dowód osobisty oraz starter.
Warto wiedzieć, że tanio, bez zobowiązań
i w promocji można kupić starter lub doładować konto telefoniczne w placówkach
Kasy Stefczyka. Do sieci „w naszej Rodzinie” można się przenieść z każdej innej sieci telefonicznej, zachowując swój numer.
W załatwieniu formalności pomogą doradcy
z Telefonicznego Biura Obsługi Klienta. Konsultanci są do Twojej dyspozycji od poniedziałku
do piątku w godz. 8.00 – 20.00 pod numerem
telefonu: 536 699 999. Jeśli u obecnego operatora
telefonicznego masz numer na abonament, nie
będzie problemu, ponieważ oznacza to, że obecny operator posiada Twoje aktualne dane osobowe. Jeśli jest to numer na kartę, przed przeniesieniem numeru trzeba u obecnego operatora
zarejestrować swoje dane.
MRĄGOWO. Po raz piętnasty uczniowie z terenu gminy Mrągowo wzięły
udział w Gminnym Festiwalu Dziecięcym Szkół Podstawowych zorganizowanym
w Centrum Kultury w Mrągowie. Dzieci zaprezentowały się podczas występów
muzycznych i tanecznych w dwóch kategoriach: klas 0–III oraz IV–VI.
MIECHÓW / BUKOWSKA WOLA. W Bukowskiej Woli Szkoła Podstawowa obchodziła jubileusz 150-lecia. Była to okazja do spotkań absolwentów
i przyjaciół szkoły oraz rozdania nagród w ogłoszonych z tej okazji konkursach.
Sponsorem nagród była placówka partnerska w Miechowie.
BYDGOSZCZ. Agnieszka Radzimska rozwiązała naszą krzyżówkę i wygrała dzbanek filtrujący wodę. Nagrodę odebrała w placówce przy ul. Gajowej 42 w Bydgoszczy.
ŁÓDŹ. Nowy odkurzacz z pewnością przyda się Annie Wieczorek, która
nagrodę odebrała w placówce przy ul. Piotrkowskiej 292 w Łodzi.
30 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
Za co cenię Kasę Stefczyka?
Pytamy Członków Kasy Stefczyka, dlaczego zdecydowali się do
niej przystąpić i co najbardziej cenią w działalności placówki.
Elżbieta Dam korzysta z usług
placówki Kasy Stefczyka, mieszczącej się przy ul. Krakowskiej 7
w Opolu
– Członkiem Kasy Stefczyka jestem od wielu lat. Kiedyś byłam
klientką jednego z banków. Miałam
tam konto. Przyszedł taki czas, że
musiałam skorzystać z kredytu.
W tym banku odmówiono mi – bez
podania przyczyny. Poszłam do drugiego banku zapytać czy dostanę
potrzebny mi kredyt. Nie zgodzili
się. Nie rozumiałam dlaczego, bo nie
chodziło mi o jakąś ogromną kwotę
typu „na mieszkanie”. Potrzebna
mi była kwota niezbyt duża. Trafiłam do Kasy Stefczyka i tu w końcu
kredyt dostałam, więc przeniosłam
INFOLINIA 801 600 100
tutaj również konto. Od tamtej pory
niezmiennie korzystam z usług Kasy
Stefczyka. W sytuacji podbramkowej
w żadnym banku nie doczekałam się
pomocy, a Kasa Stefczyka nie robiła
mi żadnych problemów. Z perspektywy lat bardzo dobrze oceniam naszą
współpracę. Zawsze byłam (i jestem)
traktowana jak ktoś ważny, jak ktoś
na kim Kasie zależy. W dwóch bankach których klientką byłam wcześniej, czułam się anonimowa. W Kasie Stefczyka jest bardzo przyjaźnie.
Tu pracownicy sami proponują mi
możliwość niewielkiego obniżenia
raty kredytu czy dobrania na dogodnych warunkach dodatkowej kwoty.
Próbowałam porównywać ofertę
Kasy z jednym z banków, ale ich warunki wcale nie były bardziej korzystne. Dawniej miałam konto walutowe
w banku, ponieważ pracowałam za
granicą. Teraz też czasem jeżdżę do
pracy za granicę. Proponują mi przelewy w euro lub w złotówkach. Teraz
wybieram wariant „w złotówkach”
i przelew na konto w Kasie Stefczyka. Zlikwidowałam konto walutowe
w banku i teraz mam wszystkie usługi w jednym miejscu. To wygodne.
się skorzystać z usług Kasy. Sprawdziło się. Minęły prawie dwa lat a ja
nie żałuję mojej decyzji. Miałam tu
lokatę, mam też otwartą książeczkę
oszczędnościową. Oferta jest korzystna i nie zamierzam w najbliższym czasie z niej rezygnować. Na
dodatek w mojej placówce obsługa
jest idealna. Mam swoją ulubioną
panią do której zawsze chodzę – zawsze dobrze mi doradzi i podpowie
z czego lepiej skorzystać. Kiedyś zablokowała mi się karta i w placówce
otrzymałam bardzo dobrą pomoc
w jej odblokowaniu. Tu zawsze
wszystko jest super i jestem bardzo
zadowolona. Poza tym lepiej korzystać z usług polskich instytucji, żeby
pieniądze zostawały w kraju.
bezpłatna
gazeta członków
kasy stefczyka
oraz skef
e-mail
[email protected]
www.kasastefczyka.pl
www. stefczyk.info
tel. 801 600 100
redaktor naczelny
Jadwiga Bogdanowicz
redaktor zarządzający
Łukasz Wróblewski
korekta
Lidia Minkiewicz
studio
Maciej Grzesiak
kierownik produkcji
Agnieszka Łukasiewicz-Kamińska
zdjęcie na okładce
Bajkowa Fabryka Nadziei
wydawca
Apella S.A.
81-472 Gdynia
ul. Legionów 126-128
tel. 58 768 33 00
ISSN 1730-8712
Katarzyna Stano korzysta z usług
placówki partnerskiej Kasy Stefczyka, mieszczącej się przy ul.
Piłsudskiego 3 w Miechowie
– Do Kasy Stefczyka zapisałam się
niecałe dwa lata temu. Ktoś mi polecił usługi tej Kasy, a ja lubię korzystać
z tego, co jest sprawdzone i polecane
przez innych. Dlatego zdecydowałam
C Z AS STEFC Z YK A 31
PARTNEREM MERYTORYCZNYM PORADNIKÓW JEST
PORADNIKI
Finansowe ABC
SMS Premium – SMS
o podwyższonej cenie
Pan Karol znalazł w gazecie konkurs z nagrodami pieniężnymi i rzeczowymi o łącznej wartości 100 tys. złotych. Nie zastanawiając się zbyt długo, postanowił spróbować szczęścia i wziąć
udział w loterii. Wysłał kilka SMS-ów o treści ,,LOTERIA’’ pod numer 935XXX. „Za każdym
razem od operatora otrzymywałem zwrotny SMS potwierdzający, że zgłoszenie konkursowe zostało przyjęte’’ – relacjonuje pan Karol, klient biura Ośrodka Doradztwa Finansowego
i Konsumenckiego we Wrocławiu.
Dużym zaskoczeniem okazał
się biling – kwota do zapłaty
wynosiła aż 469 złotych! Jak
się okazało, koszt jednego
SMS-a konkursowego nie
wynosił 0,15 gr, lecz 35 zł
plus VAT.
– Składałem w tej sprawie
reklamację do operatora. Niestety bezskutecznie – dodaje
pan Karol.
Oddając głos w konkursie
lub biorąc udział w loterii,
wysyłamy SMS na numery
specjalne. Są to SMS-y o pod-
wyższonej opłacie – tzw. SMS
Premium Rate. W przypadku
tego typu SMS-ów usługodawcą jest najczęściej podmiot
organizujący konkurs lub
świadczący daną usługę
w Internecie, gazecie lub
telewizji, a operator jedynie
realizuje inicjowane przez
użytkownika połączenie. Niestety, nie każdy usługodawca
informuje o kosztach SMS-ów.
Aby uchronić się przed
wysokimi rachunkami telefonicznymi, wystarczy poznać
prosty sposób na sprawdzenie
wysokości opłat za wiadomości tekstowe. SMS-y wysłane
na numery rozpoczynające
się od cyfry siedem kosztują
mniej niż dziesięć złotych.
O tym, jaki będzie to koszt,
informuje cyfra znajdująca
się po siódemce, np. 72XXX
– koszt takiego SMS-a to 2
złote plus VAT. Koszt SMS-ów, rozpoczynających się od
cyfry dziewięć będzie wynosił ponad dziesięć złotych,
np. 925XXX – koszt takiego
SMS-a wyniesie 25 złotych
plus VAT.
Operator ma możliwość
bezpłatnego zablokowania
wszystkich usług o podwyższonej cenie na życzenie
abonenta (zarówno połączeń wychodzących, jak
i przychodzących). W tym
celu wystarczy pisemnie
poinformowanie operatora.
Abonent może również ustalić
miesięczny próg kwotowy za
usługi SMS Premium, np. do
35 zł lub do 100 zł.
nasze porady
Uwaga na „bezpłatne badania”
Oszuści wpadli na nowy pomysł. Wyłudzają dane osobowe przez telefon, podszywając
się pod pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia
i proponując m.in. bezpłatne
badania profilaktyczne.
Przy olbrzymich kolejkach do lekarzy specjalistów, przy trudnościach ze zdobyciem skierowania na specjalistyczne badania i przy wielomiesięcznym oczekiwaniu na ich wykonanie
łatwo dać się skusić. Oszuści dzwonią przeważnie do osób starszych.
W Łodzi proponuje się darmowe badania profilaktyczne. Ale aby oszuści mogli wysłać
specjalne „zaproszenie”, pacjent musi podać
wszystkie dane osobowe, czyli pełne imię i nazwisko, numer dowodu, PESEL, adres. Następnie rozmówcy są odsyłani do najbliższej przychodni i tam mają się dowiedzieć, jakie badania
są aktualnie prowadzone. Przychodnie nic o takiej akcji… nie wiedzą.
32 C Z AS STEFC Z YK A
W województwie śląskim oszuści pytają przez
telefon o to, jakie leki rozmówca bierze. Takie
informacje potrzebne są do rzekomo wprowadzanego przez NFZ nowego programu lekowego. Rozmowa, rzecz jasna, kończy się prośbą,
aby chory podał dwoje dane.
Innym razem oszuści informują o wygranej
w loterii – nagroda do odebrania to pakiet ćwiczeń rehabilitacyjnych lub leki. No jak się nie
skusić? Ale oszuści stawiają warunek: żeby odebrać „nagrodę” czy skorzystać z „bezpłatnych
badań”, trzeba przez telefon potwierdzić swoją
tożsamość, czyli podać wszystkie dane.
Zdarza się, że oszuści (albo osoby nieświadome
rzeczywistego celu swojej działalności, działające
na zlecenie oszustów) chodzą po domach i w imieniu NFZ proponują zakup tańszych leków. Oczywiście warunkiem jest podanie swoich danych. Takie
przypadki miały miejsce w Piotrkowie.
Pamiętajmy, że oszust mając nasze szczegółowe dane, może w naszym imieniu wyłudzić
kredyt czy kupić samochód na raty. Problem
polega na tym, że te zobowiązania finansowe w wysokości np. kilkudziesięciu tysięcy
złotych będzie spłacać osoba, która dała się
nabrać na „wygrane” leki i podała swoje dane,
co może oznaczać katastrofę finansową i zrujnowanie domowego budżetu.
Dlatego jeśli ktoś z naszych Czytelników odbierze telefon od kogoś, kto przedstawia się jako
pracownik Narodowego Funduszu Zdrowia i ma
świetną wiadomość o wygranej, ale żąda podania danych osobowych – niech zachowa czujność. Nie dajmy się nabrać. Nie warto.
NFZ oficjalnie ostrzega przed oszustami. Na
swojej stronie www.nfz.gov.pl zamieścił taki komunikat: „W związku z niepokojącymi sygnałami o oszustach podających się za pracowników
Narodowego Funduszu Zdrowia przypominamy,
że wszystkie sprawy związane z bezpłatnym
leczeniem w ramach Funduszu, a także z opieką długoterminową nad osobami przewlekle
chorymi załatwiane są przez pracowników
oddziału NFZ wyłącznie korespondencyjnie,
osobiście w siedzibach Funduszu lub telefonicznie. Informacja telefoniczna związana jest
z kontynuacją korespondencji pomiędzy urzędem a pacjentem. Pracownicy oddziału nigdy
telefonicznie nie proszą o wskazanie danych
identyfikacyjnych, w szczególności numeru
dokumentu tożsamości, numeru PESEL czy
adresu zamieszkania”.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PORADNIKI
Czytelnicy pytają, ekspert odpowiada
fot. shutterstock
Droga Redakcjo!
Zauważyłam ostatnio, że na łydkach i wewnętrznych stronach ud mam bardziej widoczne żyły,
wyglądają, jakby były tuż pod skórą. No i jeszcze jedna sprawa: nie potrafię ustać w jednym
miejscu – ciągle muszę dreptać, nawet kiedy
siedzę. Nie wiem, co to może być. Nie mam już
dwudziestu lat, bo przekroczyłam pięćdziesiątkę, ale chciałabym, żeby moje nogi nadal ładnie
wyglądały. Gdzie szukać pomocy?
Iwona z Wałcza
N
ie można postawić diagnozy na podstawie
krótkiego opisu, ale sugeruję wizytę u lekarza rodzinnego, który po rozpoznaniu choroby
skieruje do specjalisty. Ten ogólny opis sugeruje,
że może Pani cierpieć z powodu żylaków – warto
to sprawdzić.
INFOLINIA 801 600 100
Do przyczyn powstawania żylaków kończyn
dolnych, a właściwie przewlekłej niewydolności żylnej, zaliczamy: pracę w pozycji siedzącej
lub stojącej, dźwiganie ciężarów, przewlekły
kaszel, zaparcia, otyłość, ciążę, noszenie podwiązek. Negatywny wpływ na nasze żyły mają
również hormony i nikotyna. Niestety, najczęściej skłonność do przewlekłej niewydolności
żylnej dziedziczymy. Żylaki częściej występują
u kobiet, a ich występowanie wzrasta z wiekiem
– najwięcej pacjentów ma więcej niż 40 lat.
Żylaki nie są tylko problemem estetycznym. Nie wolno ich lekceważyć, ponieważ
nieleczone mogą prowadzić do owrzodzeń,
zakrzepowych zapaleń żył, a także zatorów. Mogą być nawet przyczyną śmierci.
Ten najgorszy scenariusz szczególnie dotyczy
rekonwalescencji po zabiegach operacyjnych,
która wiąże się z długotrwałym leżeniem, jak
również – unieruchomienia w opatrunku gipsowym. Niejednokrotnie przyczyną choroby
zakrzepowo-zatorowej jest długotrwała podróż
lub praca w wymuszonej pozycji.
Żylaków nie da się definitywnie wyleczyć.
Pacjent może cierpieć na niewydolność żylną
w różnym stopniu nasilenia: od pajączków żył
siatkowych aż do niewydolności zastawek w dużych żyłach kończyn. W zależności od stopnia
niewydolności żylnej mamy różne sposoby leczenia. Jak tylko zaczynają się objawy, to
znaczy skurcze, obrzęki i bóle – podaje się leki
flebotropowe.
Przy leczeniu bardzo drobnych żylaków
i śródskórnych pajączków naczyniowych stosuje
się skleroterapię – to zamykanie zmienionych
żył poprzez podawanie leku w formie płynu lub
piany przy pomocy bardzo cienkich igieł wprost
do światła naczynia krwionośnego. To niemal
bezbolesny zabieg ambulatoryjny.
Zarówno w profilaktyce, jak i w leczeniu stosowana jest kompresjoterapia. Polega ona
na noszeniu specjalnych pończoch, rajstop
lub podkolanówek uciskowych. Powodują one
wytworzenie zewnętrznego ucisku na żylaki,
dzięki któremu krew nie zalega w niewydolnych
żyłach. Kompresjoterapia jest skuteczna tylko
wtedy, gdy wywołuje odpowiedni ucisk, a ten
powinien indywidualnie dobrać lekarz.
Żylaki można również leczyć chirurgicznie.
W metodzie klasycznej usuwamy zmienione
fot. sanitas
Żylaki to problem
zdrowotny – nie tylko
estetyczny
żylaki, a w metodach mało inwazyjnych zamykamy żyły, stosując:
• ablację np. falą radiową, parą wodną, laserem,
klejem, lekiem w postaci piany,
• system flebogrif, który do zamknięcia żylaka
wykorzystuje jednocześnie dwa mechanizmy:
mechaniczne uszkodzenie śródbłonka naczyniowego i reakcję chemiczną wywoływaną przez lek w formie piany, wpuszczany do
światła niewydolnego naczynia żylnego.
Każdy zabieg jest w różnym stopniu bolesny i zawsze wymaga diagnostyki: badania lekarskiego i USG dopplerowskiego. W każdym
przypadku zalecana jest kompresja po zabiegu,
tj. noszenie pończochy uciskowej. Obecnie
wszystkie zabiegi odbywają się w zakresie
tzw. chirurgii jednodniowej i wymagają jedynie kilkugodzinnego pobytu na oddziale
szpitalnym.
Po każdej metodzie leczenia mogą wystąpić
powikłania od miejscowych ran, krwiaków,
przebarwienia, stany zapalne, zakrzepica. Jednak nie należą one do częstych.
Do wizyty u lekarza powinny nas skłonić
bóle, skurcze i obrzęki nóg z niekoniecznie
widocznymi żyłami. Możemy zapobiegać
powstawaniu żylaków poprzez aktywność
fizyczną, zrezygnowanie z palenia papierosów i stosowanie właściwej diety.
DR ALINA KIERZNIKOWICZ
lekarz medycyny, specjalista chirurgii ogólnej, chirurgii naczyniowej,
proktolog z Centrum Medycyny Specjalistycznej „Sanitas” w Gdańsku
C Z AS STEFC Z YK A 33
ROZRYWKA
krzyżówka
Baw się razem z nami
Weź udział w konkursie krzyżówkowym – masz
szansę wygrać odkurzacz Sencor, sandwicz Zelmer,
czajnik Bosch, torbę/wózek na zakupy, szczoteczkę
elektryczną Braun, dzbanek filtrujący Brita.
Litery z ponumerowanych pól, wpisane w diagram pod
krzyżówką, utworzą hasło – rozwiązanie.
Przepisz to hasło na kupon, wypełnij pozostałe dane,
odpowiedz na pytanie, naklej na kartę pocztową i wyślij na
wskazany na kuponie adres.
Możesz też skorzystać z formularza na stronie,
na której dostępny jest regulamin konkursu:
http://www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka
Konkurs będzie trwał od 5 do 24.08.2016 r.
Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców, których
nazwiska zamieszczamy w kolejnym numerze
„Czasu Stefczyka”. Hasło z poprzedniej krzyżówki:
Polski kapitał buduje naszą przyszłość.
Nagrody wygrali:
Jarosław Fiodorow, Słupsk, Jan Korczyński,
Krotoszyn, Halina Ostapiuk, Rzeczyca Prosta,
Sylwia Tomczyk, Warszawa, Jerzy Ławicki,
Chełm, Antoni Dudek, Lublin, Maria Wachowska,
Śrem, Barbara Małowiejska, Jeżewo, Józef
Śliwiński, Kraków, Danuta Kiełbusiewicz,
Tarnowskie Góry.
34 C Z AS STEFC Z YK A
kuponkrzyżówkowy
rozwiązanie krzyżówki: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
imię i nazwisko
miejscowość, ulica
–
nr domu nr lokalu kod pocztowy telefon
e-mail
Kupon należy wypełnić pismem drukowanym, wyciąć, nakleić na kartę pocztową i wysłać z dopiskiem „Krzyżówka”.
do redakcji, podając własny adres. Termin nadsyłania rozwiązań: 24.08.2016 r. Decyduje data stempla pocztowego.
Nasz adres: Apella S.A., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia
Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni przy ul.
Bohaterów Starówki Warszawskiej 6 (zwaną dalej Kasą) moich danych osobowych pozyskanych w celu niezbędnym dla przeprowadzenia
konkursu, w szczególności dostarczenia nagrody uczestnikowi konkursu, jak również w celach rozliczeniowych, oraz opublikowania moich
danych osobowych na łamach czasopisma „Czas Stefczyka” w razie wygranej. Podanie danych jest dobrowolne. Jednocześnie oświadczam,
że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29
sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. (Dane osobowe Pani/Pana będą przekazywane wyłącznie podmiotom uprawnionym na podstawie przepisów prawa, podmiotom powiązanym osobowo lub kapitałowo lub systemowo z Kasą, w szczególności Apella S.A. w Gdyni, jak
również współpracującym z Kasą na podstawie zawartych umów przy wykonywaniu czynności związanych z jej działalnością statutową).
Wyrażam zgodę na przesyłanie na podany przeze mnie adres e-mail lub przekazywanie za pośrednictwem telefonu/telefonu komórkowego informacji handlowych związanych z aktualną działalnością oraz dotyczących nowych usług i produktów finansowych oferowanych przez
Kasę Stefczyka oraz powiązane z nią kapitałowo Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. SKA, jak również inne podmioty powiązane osobowo,
kapitałowo lub systemowo ze SKOK, w szczególności: Stefczyk Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Wspólnota Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Krajową SKOK, TU SKOK Życie S.A., TUW SKOK, TFI SKOK S.A., TF SKOK S.A., ASEKURACJA sp. z o.o., Apella S.A., Stefczyk Leasing TZ SKOK sp. z o.o.
SKA, SKEF, Spółdzielczy Instytut Naukowy SIN G. Bierecki Sp. j., Instytut Stefczyka, ECCO Holiday sp. z o.o. (zgodnie z w ymogami ustawy z dnia
18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną).
Oświadczam, że zapoznałem(-am) się z Regulaminem krzyżówki „Czas Stefczyka” dostępnym na stronie www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka.
Za co najbardziej ceni Pan/Pani instytucję finansową? (max 300 znaków)
kupon nr 134
Czytelny podpis osoby pełnoletniej
Jeśli nie ukończyłeś(-aś) 18 lat, prosimy o podpis rodzica lub opiekuna.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
REKLAMA
Bezpieczeństwo podróży
Tegoroczne wakacje to szczególna okazja do uczestnictwa w życiu
Kościoła. W lipcu mieliśmy wyjątkową okazję do złożenia świadectwa
naszej wiary podczas Światowych Dni Młodzieży.
P
REKLAMA NR 1420
Ubezpieczenie od następstw
nieszczęśliwych wypadków
(NNW)
Wybierając się w pielgrzymkę czy
każdą inną podróż na terenie Polski, każdy kto jest ubezpieczony
w ZUS-ie, może w całym kraju
skorzystać z opieki medycznej.
W przypadku choroby czy wypadku mamy więc pewność,
że otrzymamy pomoc. Jednak
z reguły nieszczęśliwy wypadek
pociąga za sobą nieprzyjemne konsekwencje, np. długą
rekonwalescencję. To niestety
wymaga dodatkowych kosztów.
Dlatego warto na podróż po
Polsce, niezależnie od tego, jaki
ona ma charakter, zaopatrzyć się
w ubezpieczenie NNW. Co ono
nam daje? Dzięki niemu można liczyć na wypłatę odszkodowania,
które ułatwi powrót do zdrowia.
Pomoc finansową zapewnioną
mają również bliscy w przypadku
najbardziej tragicznych zdarzeń,
czyli śmierci. W przypadku skorzystania z dodatkowych opcji,
oprócz odszkodowania za trwałe
inwalidztwo lub uszczerbek na
INFOLINIA 801 600 100
za świadczenia medyczne należy
zapłacić, a po powrocie do kraju
otrzymuje się zwrot kosztów leczenia. Dlatego też należy zbierać
i przechowywać wszystkie dokumenty poświadczające poniesienie wydatków na leczenie objęte
ubezpieczeniem. Na tej podstawie otrzymamy zwrot kosztów.
FOT. ARTUR ŚLĘZAK
apież Franciszek, goście
z całego świata i my jako
gospodarze połączeni w modlitwie – to wyjątkowo umacniające przeżycie. W sierpniu
natomiast wielu z nas ruszy
w pielgrzymkę, której celem
najczęściej jest Jasna Góra, ale
też wielu pielgrzymów podąży
dalej, na skraj Europy do grobu
św. Jakuba w Santiago de Compostela. Podczas takiej podróży
poświęcamy się głównie modlitwie, jednak trzeba pamiętać,
żeby zadbać też o swoje ciało.
Dlatego warto skorzystać z oferowanych przez SKOK Ubezpieczenia produktów.
zdrowiu, można także liczyć na
wypłatę świadczenia w przypadku pobytu w szpitalu czy całkowitej niezdolności do pracy, które są skutkiem nieszczęśliwego
wypadku.
Ubezpieczenie podróżne
Jeżeli jednak nasza pielgrzymka
lub wakacyjna podróż przebiega
poza granicami Polski, nie wolno zapominać o ubezpieczeniu
podróżnym. Jego wykupienie,
np. w SKOK Ubezpieczenia, należy traktować jako konieczne
uzupełnienie obok EKUZ, które
osobom ubezpieczonym w Polsce daje prawo do skorzystania
z państwowej opieki medycznej podczas wyjazdu do Unii
Europejskiej, Islandii, Norwegii, Liechtensteinu i Szwajcarii.
Dzięki ubezpieczeniu podróżnemu możemy przede wszystkim korzystać z każdej opieki
medycznej, nie tylko państwowej. Poza podstawową opcją
ubezpieczenia kosztów leczenia
i transportu medycznego, polisa
podróżna może być rozszerzona
o dodatkowe warianty, dzięki
którym nie tylko chronimy nasze zdrowie. Po ich wykupieniu mamy także ubezpieczenie
od następstw nieszczęśliwych
wypadków, utraty i uszkodzenia bagażu, odpowiedzialności
cywilnej. Dodatkowo każda polisa ma określoną maksymalną
wysokość odpowiedzialności
ubezpieczającego. W zależności
od naszego zapotrzebowania
i możliwości możemy wykupić
ubezpieczenie np. do 20 tys.
euro, 40 tys. euro, a nawet do 60
tys. euro. Pamiętać jednak należy, że ani EKUZ, ani ubezpieczenie
podróżne nie uprawnia nas do
skorzystania z opieki zdrowotnej
za granicą bezpłatnie. Z reguły
Dodatkowe opcje ubezpieczania podróżnego
Kupując polisę ubezpieczeniową
na wyjazd, nie ograniczajmy się
jednak tylko do najtańszej opcji
ubezpieczenia kosztów leczenia
i transportu medycznego. Rzeczywiście jest to podstawa, ale
pamiętajmy, że jeżeli zdarzy się
nam wyjazd pechowy, jego koszty w efekcie mogą być ogromne.
Lepiej więc „dmuchać na zimne”,
niż martwić się spłatą zagranicznych zobowiązań. Dzięki dodatkowym opcjom możemy liczyć
na wypłatę środków, które są
niejako rekompensatą za utratę
bagażu lub jego zniszczenie czy
utratę zdrowia. Natomiast posiadając opcję ubezpieczenia od
odpowiedzialności cywilnej i jeżeli zdarzy się nam być sprawcą
wypadku, to ubezpieczyciel do
określonej kwoty zrekompensuje szkody wyrządzone innym
osobom lub na ich majątku.
Zapraszamy do placówek Kasy
Stefczyka, gdzie dostępne są
ubezpieczenia TUW SKOK, dzięki którym możemy czuć się bezpiecznie, pielgrzymując do polskich i europejskich sanktuariów,
jak podczas każdego innego wyjazdu wakacyjnego. Pracownicy
placówek z chęcią wyjaśnią, na
czym polegają poszczególne
warianty ubezpieczeń i dobiorą
najbardziej odpowiednią do charakteru podróży opcję.
C Z AS STEFC Z YK A 35
od 100]ğ
G
'XŕD
50 000
JRWÎZND ZĞOTYCH TY
LKO
procHQWMDN
w skali r
mrówkD
oku!
R
3%
kasastefczyka.pl
801 600 100
NRV]WSRğàF]HQLDZJWDU\I\RSHUDWRUD
&DğNRZLWDNZRWDNUHG\WX3Rŕ\F]NL=DZV]HX6LHELH]ğF]DVRERZLà]\ZDQLDXPRZ\sPLHVLôF\PLHVLôF]QHUDW\UÎZQH]ğ
RUD]RVWDWQLDUDWD]ğVWRSDRSURFHQWRZDQLDNUHG\WXZVNDOLURNXVWDğDSURZL]MDWM]ğRSğDWDSU]\JRWRZDZF]D
]ğU]HF]\ZLVWDURF]QDVWRSDRSURFHQWRZDQLDFDğNRZLWDNZRWDGR]DSğDW\]ğZW\PRGVHWNL]ğ,QIRUPDFMHSRGDQR
QDSRGVWDZLHUHSUH]HQWDW\ZQHJRSU]\NğDGX]GQLDU'HF\]MDNUHG\WRZD]DOHŕ\RGLQG\ZLGXDOQHMRFHQ\]GROQRķFLNUHG\WRZHM

Podobne dokumenty