Biuletyn Informacyjny 2007 3
Transkrypt
Biuletyn Informacyjny 2007 3
Białystok 2007 "Кресту Твоему покланяемся, Владыко, и святое Воскресение Твое славим!" Ikona na święto Podwyższenia Krzyża (14/27 września) Na Święto Podwyższenia Krzyża ------------------------------------------------------------------------------------Pogańscy Cesarze starożytnego Rzymu próbowali całkowicie zniszczyć wspomnienia o świętych miejscach, gdzie był zamęczony i zmartwychwstał Nasz Pan, Jezus Chrystus. Imperator Hadrian (117 – 138) nakazał zasypać ziemią Golgotę i Grób Pański, a na sztucznie usypanym wzgórzu postawić świątynię pogańskiej bogini Wenus i posąg Jowisza. W miejscu tym zbierał się naród pogański i przynosił bałwochwalcze ofiary. Jednakże po 200 latach, zgodnie z wolą Bożą, wielkie świętości chrześcijaństwa – Grób Pański i Życiodajny Krzyż znowu trafiły w ręce chrześcijan i ponownie zostały otoczone czcią i uwielbieniem. Miało to miejsce za panowania, równego Apostołom Imperatora Konstantyna Wielkiego (dzie ń pamięci 21 maja), pierwszego z rzymskich cesarzy, który zaniechał prześladowań chrześcijaństwa. Święty, równy Apostołom, Konstantyn Wielki (306 – 337), pokonawszy ówczesnych pogańskich władców Wschodniej i Zachodniej części Imperium, w roku 313 wydał edykt, nazywany Mediolańskim. Edykt ten wprowadzał prawo wyznawania chrześcijaństwa i zabraniał prześladowania 1 Numer 3 (37) wyznawców tej religii. Nie od razu ustały te prześladowania, szczególnie we wschodniej części Imperium. Dopiero ostateczne zwycięstwo nad władcą wschodniego Imperium edykt z roku 313 mógł wejść w życie na terenach Ziemi Świętej. Cesarz Konstantyn gorąco zapragnął odszukać Krzyż, na którym został zamęczony Nasz Pan, Jezus Chrystus. Dla tych celów skierował do Jerozolimy swą matkę, błogosławioną cesarzową Helenę (dzień pamięci 21 maja), która zawiozła ze sobą list cesarza do Patriarchy Jerozolimskiego, Makarego. Mimo, że Cesarzowa nie była już młoda, z wielkim zapałem podjęła się wykonać zadanie postawione przez syna. Nakazała zniszczyć pogańskie świątynie i posągi bożków, których było pełno w Jerozolimie. Długo trwały dochodzenia w celu odszukania miejsca, w którym należałoby szukać Krzyża, wypytywano wielu miejscowych chrześcijan i Żydów, lecz przez długi czas – bezskutecznie. Wreszcie wskazano cesarzowej adres jednego starego Izraelitę o imieniu Judasz, który oznajmił, że Krzyż zakopano w tym miejscu, gdzie stoi teraz świątynia Wenus. Świątynię zburzono, i po odmówieniu modlitwy zaczęto kopać ziemię pod fundamentami. Wkrótce odnaleziono Grób Pański, a niedaleko od Niego – trzy krzyże, deseczkę z napisem, którą nakazał zrobić Piłat i cztery gwoździe, którymi przebite było Ciało Pana. Aby przekonać się, na którym z trzech krzyży był rozpięty Chrystus, według tradycji, Patriarcha Makary dotknął każdym z nich ciała zmarłego. W chwili, gdy martwego ciała dotknął Krzyż Pański – zmarły ożył. To natychmiast przekonało zebranych, że naprawdę znaleziono Krzyż Życiodajny. Niezliczone tłumy chrześcijan przyszły wówczas oddać cześć Świętemu Krzyżowi. Zebrani chcieli choćby z daleka zobaczyć Święte Drewno, dlatego poproszono Patriarchę, aby zechciał podwyższyć Krzyż, co tez się stało, a naród, z wezwaniem „Panie zmiłuj się” z wielką bojaźnią bożą oddawał cześć Krzyżowi. Wydarzenie to miało miejsce w roku 326. W tym czasie miało miejsce także inne cudowne wydarzenie, po uczynieniu znaku tym Krzyżem nad ciężko chorą kobietą - została ona uzdrowiona. Izraelita Judasz, który pomógł odnaleźć Krzyż i wielu innych Żydów uwierzyło wówczas w Chrystusa i przyjęło święty chrzest. Starzec Judasz przyjął imię Kiriak, a później został wyświęcony na biskupa Jerozolimy. W czasach panowania cesarza Justyniana Apostaty (361 – 363) przyjął on śmierć męczeńską za Chrystusa. Opracowanie na podstawie tekstu ze strony http://pagez.ru/days/ Starzec Ambroży Optyński ----------------------------------------------------------------------------------------------- Otrzymałem niedawno w prezencie od mego wnuka książkę „Starcy Pustelni Optyńskiej”, autorstwa Ireneusza Cieślika, która przypomniała mi przeżycia i wrażenia z pobytu w tym świętym miejscu, do którego pielgrzymowaliśmy z żoną przed wielu laty. Sądzę, że warto przybliżyć Czytelnikom naszego Biuletynu niektóre wiadomości dotyczące samej Pustelni i pamięć o osobach, które ją rozsławili. Z Pustelnią Optyńską (w pobliżu miasteczka Kozielska) bardzo ściśle związane jest istnienie w niej „starców”. Mianem „starzec” (старец), na chrześcijańskim Wschodzie, określa się człowieka o ogromnym doświadczeniu w życiu wewnętrznym, który może być dla innych przewodnikiem duchowym. Stąd często pojawiający się w tym kontekście słowiański wyraz starczestwo, co na język polski można by przetłumaczyć „starcowanie”, czyli pełnienie roli starca. W tym znaczeniu termin „starzec” jest równoznaczny z określeniem „ojciec duchowy” (Starcy Pustelni Optyńskiej, str.12). Nazwanie kogoś mianem „starzec” nie oznacza, że jest to ktoś w podeszłym wieku. Oznacza natomiast człowieka z bogatym doświadczeniem duchowym, mogącym być przewodnikiem innych w ich życiu, oczywiście przewodnikiem pozytywnym. „Przyszli starcy nie tylko nie planowali, że nimi zostaną, ale bardzo często niemal uciekali przed tą posługą. W historii „starczestwa” raz po raz pojawia się charakterystyczny obraz: żyjący w odosobnieniu mnich bądź grupa mnichów, do których schodzą się ludzie zwabieni sławą ich świętego życia, przenoszą się w coraz to bardziej ustronne i niedostępne miejsce. W starcach nie ma znamiennego dla naszych czasów pragnienia jak największej popularności (choćby i „duchowej”), ani aspiracji, by pouczać rzesze. Jeśli godzą się na podjęcie swojej posługi, to zazwyczaj z oporami i tylko w przekonaniu, że taka jest względem nich wola Boga”. Pustelnia Optyńska była w historii prawosławia w Rosji najbardziej znaczącym centrum, gdzie „starczestwo” osiągnęło w XIX wieku pełny rozkwit. Nastąpiło to dzięki działalności o. Leonida, który jest uznawany za założyciela grupy starców Pustelni Optyńskiej. Oprócz o. Leonida, który zmarł w 1841r., do tej grupy zaliczyć należy o. Makarego (+1860r) i o. Ambrożego (+ 1891r). Ikona Starca Ambrożego 2 Dalsze rozważania chciałbym poświęcić osobie starca Ambrożego, który został kanonizowany w 1988. podczas jubileuszu 1000-lecia Chrztu Rusi, a relikwie jego zosta ły w roku 1989 przeniesione do Soboru Wprowadzenia Bogurodzicy w Pustelni Optyńskiej. Ireneusz Cieślik w książce „Starcy Pustelni Optyńskiej” pisze, cyt.: „o. Ambroży (Grienkow), po śmierci o Illariona w 1873 roku został uznany za jedynego spadkobiercę roli, jaką w kozielskim monasterze pełnili starcy Leonid i Makary. Okres starczestwa o. Ambrożego był czasem najpełniejszego rozkwitu Pustelni Optyńskiej”. Ojciec Ambroży, w życiu świeckim Aleksander, był szóstym z kolei, dzieckiem w rodzinie. Przyszedł na świat 23 listopada 1812 roku we wsi Bolszije Lipowicy, w guberni tambowskiej, gdzie jego dziadek był batiuszką a ojciec diakonem. Sasza nie palił się zbytnio do utrwalania wiedzy, przedkładając zabawy z rówieśnikami i niewinne psoty nad siedzenie przy książkach, a mimo to uczył się doskonale. Dlatego szkolne władze wysłały go w 1830 roku do Tambowskiego Seminarium Duchownego. I tam by ł świetnym uczniem; lubił szczególnie przedmioty związane z teologią, historią i filozofią (w przyszłości będzie władał sześcioma językami) ale kochał też muzykę i poezję, a nawet sam pisał wiersze. Nie myślał wcale o zostaniu mnichem, marzył raczej o wstąpieniu do służby wojskowej. Sam o sobie mówił: „Do monasteru nigdy nie myślałem iść.., za to inni czemuś tam przepowiadali mi, że będę w monasterze”. Przed ukończeniem seminarium przeszedł bardzo ciężką chorobę: wszyscy spodziewali się, że umrze. Miał świadomość swego stanu, ale pragnienie życia było w nim tak silne, iż ślubował, że jeśli wyzdrowieje, na pewno zostanie mnichem. I ku zdziwieniu wszystkich, rzeczywiście wyzdrowiał i powrócił do wesołego seminaryjnego życia. Skończywszy seminarium w 1836 roku nie spieszył się jednak z realizacją przyrzeczenia. Nie czuł w sobie dość siły do zostania mnichem….Jakiś czas był domowym nauczycielem u pewnej ziemiańskiej rodziny…Wzbogaciło to jego życiowe doświadczenie i pomogło lepiej rozumieć ludzi świeckich. Wiosną 1838 roku w lipieckiej szkole duchownej zwolniło się miejsce nauczyciela i Aleksander zajął tę posadę….Choć wszystko szło dobrze i odnosił w tej pracy sukcesy, jednak i tu nie odnalazł swojej drogi życiowej – sumienie nie dawało mu spokoju, co z biegiem lat się nasilało… Przeżywał wtedy silne wahania nastroju – z beztroskiego wesela wpadał w smutek i żal. Dręczony wyrzutami sumienia, odczuwał swoje zajęcia jako marnotrawienie czasu. Na stancji, gdzie mieszkał, miał od rodziców ikonę Matki Bożej Tambowskiej; przed nią nocami intensywnie się modlił i wylewał łzy, tylko w tym znajdując jakieś ukojenie. Ponieważ współlokatorzy śmiali się z niego, chodził modlić się na strych, a potem za miasto do lasu. Pewnego dnia, przechadzając się po lesie, stanął nad brzegiem strumienia, a w jego szumie usłyszał słowa: „Chwalcie Boga, kochajcie Boga”. Gorąca modlitwa zbliżyła go do Boga, odczuł Jego miłość, wciąż jednak nie był gotów na wypełnienie swego ślubowania. Dręczyły go pytania: Czy nadaję się do obranej drogi? Czy nie biorę lekkomyślnie na swoje barki ciężaru ponad siły? Czy sam siebie nie łudzę? Aleksander bardzo poważnie podchodził do złożonej obietnicy, ale nie czuł w sobie siły, by ją zrealizować. Pragnął potwierdzenia słuszności obranej drogi u autorytetu duchowego, dlatego latem 1839 roku uda ł się do znanego starca Iłariona. Kiedy odsłonił przed nim swoją duszę i wyjawił udręki, starzec doradził mu, by został mnichem w Optino, gdyż tam jest potrzebny. …Idź do Pustelni Optyńskiej, a zdobędziesz doświadczenie. Nawet po tym wydarzeniu Aleksander nie potrafi ł się zdecydować. Wybrał się do Ławry Troicko – Siergiejewskiej, gdzie u grobu św. Sergiusza z Radoneża prosił o światło na dalszą drogę życia. Ale po wakacjach podjął pracę nauczyciela i znów zaczął bywać na przyjęciach. W trakcie pewnego wesołego spotkania nieoczekiwanie powiedział w tajemnicy najbliższemu koledze: „Nie mogę dłużej tu zostać. Pójdę do Optino”. Gdy goście się rozeszli, Aleksander przeżył ciężką noc. Własny dobry humor wydał mu się grzechem. Wewnętrzny głos mówił: Dosyć. Czas położyć temu wszystkiemu koniec. Nie można służyć Bogu i mamonie. Trzeba wybrać coś jednego. Trzeba z całej siły przylgnąć do Jedynego Boga! Trzeba porzucić świat ! I niedługo później, nie mówiąc nikomu ani słowa, wyjechał do Pustelni Optyńskiej, gdzie przybył 8 października 1839 roku. Starzec Leonid przyjął go z miłością, wysłuchał uważnie i dał do tłumaczenia z nowogreckiego ascetyczne dzieło pt. Zbawienie grzesznych – młodemu kandydatowi na mnicha praca ta przyniosła wiele ulgi i zaznajomiła go z nauką o życiu duchowym…. W kwietniu 1840 roku został przyjęty do wspólnoty optyńskiej i zaczął nosić tzw. podriasnik, czyli powszedni, nieoficjalny strój duchownego. Jakiś czas posługiwał przy o. Leonidzie, czytając mu na dany dzień modlitwy mnisze, jako że starzec nie mógł chodzić do cerkwi ze względu na zły stan zdrowia. Następnie pracował w piekarni. Wkrótce nadszedł jednak kres życia starca Leonida, który do końca troszczył się o ulubionego ucznia. Dlatego przed śmiercią rozmawiał o nim z o. Makarym i przekazał mu go – „z ręki do ręki”, gdyż „ten człowiek bardzo garnie się do nas, „starców”. Starzec Makary już wcześniej kierował rozwojem Aleksandra, a teraz – ujęty jego skromnością, inteligencją i roztropnością – wyznaczył go na swego posługującego. Aleksander zamieszkał przy nim i mu usługiwał, jak przedtem Leonidowi, głównie pomagając w odpisywaniu na listy z prośbami o pomoc i poradę, ale z czasem także w posłudze duchowej wobec braci monasterskiej i odwiedzających ludzi. Lata 1841 – 1842 wyznaczyły kolejne etapy stanu zakonnego, czyli przywdzianie riasy (rodzaj sutanny o szerokich rękawach) i mantii (szaty mnicha, który złożył śluby zakonne, zawsze czarnej na znak pokory i wyrzeczenia). Otrzymał wtedy imię Ambroży, na pamiątkę wielkiego świętego z Mediolanu. W 1843 roku przyjął święcenia diakonatu, a w dwa lata później prezbiteriatu. Jak wielu innych świątobliwych mnichów, uważał, że jest niegodny przyjęcia święceń, na szczęście wsparcie duchowe, jakie miał w starcu Makarym, pozwoliło mu zdać się we wszystkim na wolę Bożą. Niedługo po przyjęciu święceń kapłańskich o. Ambroży przeziębił się i ciężko zachorował. Jego stan ciągle się pogarszał, tak że jesienią 1846 roku przyjął sakrament namaszczenia chorych oraz Pryczastije, a także – choć w celi – schimę (bez oficjalnej zgody Synodu Cerkwi). Wracał do zdrowia bardzo wolno i dopiero latem 1848 roku, po prawie dwóch latach, zaczął wychodzić na świeże powietrze. Nigdy jednak nie odzyskał pełnego zdrowia i odtąd nie mógł już sprawować liturgii (trzeba pamiętać, że liturgia prawosławna wymaga od księdza niemałych sił fizycznych, zwłaszcza w monasterze, gdzie trwa po kilka godzin i jest pełna dynamiki, ruchu i śpiewu). Choroba złagodziła żywość temperamentu młodego mnicha i ostrzegła go przed zarozumialstwem, które mogło się pojawić w związku z coraz bardziej odpowiedzialnymi zadaniami, jakie powierzał mu starzec Makary. Właśnie w tym czasie rozpoczęto bowiem w Pustelni Optyńskiej wydawanie dzieł starca Paisjusza Wieliczkowskiego oraz Ojców Kościoła i o. Ambroży – chociaż chory – brał w tej pracy czynny udział (znał grekę i łacinę), poprawiając tłumaczenia i sporządzając uwagi do wydawanych dzieł. Ta działalność prowadzona pod kierunkiem starca, wymagająca nie tylko umiejętności intelektualnych, ale i doświadczenia 3 duchowego, była dla o. Ambrożego okazją do systematycznych studiów nad literaturą ascetyczną. Współpracując blisko z o. Makarym i mając stały kontakt z jego dojrzałą duchowością, a także prowadząc intensywne życie modlitewne i pracując nad własnym rozwojem, o. Ambroży stawał się coraz bardziej predysponowany do objęcia schedy po starcu. Był mu tak doskonale posłuszny, iż zdawało się, że wcale nie ma własnej woli, ale we wszystkim wypełnia wolę starca. Jak wysoko cenił go starzec Makary, stało się jasne, gdy polecił kilku braciom i odwiedzającym, aby poddali się kierownictwu o. Ambrożego…. Mnisi odwiedzali o. Ambrożego w jego celi, która wyróżniała się ubóstwem wystroju. W rogu znajdowało się kilka ikon, a przy drzwiach wisiał ubiór mniszy. Na łóżku leżał słomiany siennik i takaż poduszka, a pod łóżkiem koszyk zastępujący kufer. Przewlekła choroba sprawiała że o. Ambroży został przykuty do łóżka, w ten sposób przyjmował także odwiedzających. Starzec Makary dobrze znał przymioty ducha swego ucznia, jego bezgraniczną pokorę, mądrość i dobroć, życzliwość dla wszystkich i dar widzenia wnętrza człowieka. Starzec miał innych znanych uczniów, jednak już w podeszłych latach. Można sądzić, że właśnie w Ambrożym, będącym dopiero w średnim wieku, upatrywał swego następcę. Świadczyć o tym mogą słowa, jakie wypowiedział niedługo przed śmiercią, pouczając o. Ambrożego: „Będziesz w „chibarce” (tu: chata pustelnika), po tej stronie drzwi, i uważaj – oto moje przykazanie dla ciebie – nikogo z przychodzących nie zostawiaj bez pociechy”….. Po śmierci o. Iłariona Ambroży został jedynym następcą starca Makarego – wstąpił na tę drogę wbrew własnej chęci, a tylko z poczucia, że taka jest wola Boża. Jego starczestwo łączyło w sobie cechy duchowości zarówno o. Leonida, jak i o. Makarego, stanowiąc syntezę i najpełniejsze urzeczywistnienie ideału rosyjskiego starca. Starzec Ambroży nie tylko przyjmował tłumy pielgrzymów – prostych ludzi, ale i inteligencję, nie tylko prowadził bogatą korespondencję, nie tylko kontynuował i rozwijał działalność wydawniczą Pustelni (jego dziełem był m.in. przekład słynnej Drabiny do raju św. Jana Klimaka), ale także – będąc człowiekiem tak poważnie chorym – stał się założycielem licznej i niezwykłej wspólnoty mniszek w Szamorodino. Jednakże nie ta czysto zewnętrzna działalność była istotą jego „starczestwa”. Ojciec Ambroży szukał przede wszystkim bezpośredniej wspólnoty z ludźmi. Jego bystry umysł, wzbogacony poznaniem literatury ascetycznej, interesował się wszystkim, co dotyczyło ludzi - zarówno ukrytym życiem duszy, jak i zajęciami zewnętrznymi. Jego naturalna przenikliwość i ogromna inteligencja przemieniły się w wyniku wielu lat intensywnego życia modlitwy w dar jasnowidzenia, który uczynił z Ambrożego jedną z najbardziej zadziwiających postaci rosyjskiego starczestwa. Starzec rzeczywiście czytał w ludzkich duszach jak w otwartych księgach. Wiedział, z czym penitenci przyszli, zanim jeszcze wyjawili swoje sekrety czy boleści. Powodowany jednak pokorą, starał się zataić ten dar Boży i zazwyczaj zadawał odwiedzającemu stosowne pytania dotyczące jego sytuacji. Starzec Ambroży nie tylko doradzał w trudnych sytuacjach, ale też podejmował konkretne działania, pomóc dotkniętym nieszczęściem czy znajdującym się w opałach. O tym, jak delikatny, troskliwy i wyrozumia ły potrafił być przy tym, świadczy historia młodej dziewczyny z bogatej, kupieckiej rodziny, która poczęła dziecko. Gdy dowiedział się o tym ojciec, wygnał ją z domu. Jak wielu innych pogrążonych w rozpaczy, i ta nieszczęsna udała się do starca. Ten nie tylko jej nie odtrącił, ale umieścił u znajomej rodziny w mieście, gdzie urodziła syna. Ambroży o niej nie zapomniał i co miesiąc posyłał jej pewną sumę pieniędzy. Z czasem dziewczyna zaczęła malować ikony i tak zarabiała na życie. Kilka razy w roku wraz z synkiem odwiedzała Ambrożego – dla chłopca było to prawdziwe święto, a u starca czuł się jak w domu, biegając po celi i skacząc po krzesłach. Z biegiem czasu także surowy ojciec wybaczył córce i pokochał wnuka. Wśród tłumu odwiedzających starca Ambrożego było wielu takich, którzy z różnych powodów obawiali się podejść bezpośrednio do niego. A to z powodu zbytniej nieśmiałości lub przytłoczenia własnymi grzechami, a to z racji tego, że ich cierpienie było zbyt silne, by mogli się z nim dzielić…. Wśród tłumu wyszukiwał właśnie ludzi szczególnie cierpiących i podchodził do nich po to, by udzielić duchowej porady. Ambroży identyfikował się z nimi, a obdarzony łaską pocieszania innych, zawsze znajdował drogę wyjścia z beznadziejnej sytuacji lub ulgę dla nie dającego się ukoić bólu. Żałował ludzi i współczuł im, także największym i najbardziej zatwardziałym grzesznikom. Szczególne zaś względy okazywał osobom niemiłym, trudnym do zniesienia, odepchniętym przez wszystkich…. Dla każdego z pątników starzec miał odpowiednie słowo; nie były to jakieś ogólne stwierdzenia, prawienie morałów, ale „ żywe słowo”, docierające do konkretnej duszy. Dla każdego też słowo niosące pociechę i umocnienie….. Ostatnie lata życia starca Ambrożego wypełniło wielkie dzieło założenia żeńskiego monasteru w Szamorodino, wiosce leżącej w odległości dwunastu kilometrów od Optino. W październiku 1884 roku poświęcona tam została cerkiew pod wezwaniem ikony Matki Bożej Kazańskiej, od której to zaczęto nazywać cały monaster. Wyróżniał się tym, że przyjmowano do niego wiele kobiet ubogich i pozbawionych środków do życia, osoby schorowane lub wdowy, a także chłopki. Działał przy monasterze także przytułek dla ubogich oraz sierociniec i szkoła I tak wspólnota rozrosła się aż do ogromnej liczby tysiąca sióstr. Starzec wiedział, że jego życie zbliża się ku końcowi, dlatego starał się jak najwięcej czasu spędzać w Szamorodino, aby czuwać nad duchowym życiem sióstr, które były mu bardzo oddane. Stan jego zdrowia się pogarszał, Ambroży bardzo cierpiał, a mówiąc o swoim krzyżu, podkreślał często, że za życia zaznał niemało niezasłużonej chwały. Pątnicy nie pozostawili go w spokoju nawet w tak ciężkim stanie – nie przeszkadzało im, że z powodu jego słabości musieli pisać swe pytania na wielkich kartkach papieru. Z pomocą swego ucznia i następcy o. Józefa, 9 X starzec przyjął ostatnie namaszczenie i Pryczastije. 10 października 1889 r. ,o wpół do dwunastej, po modlitwach przygotowujących na śmierć, starzec podniósł rękę, uczynił znak krzyża i przestał oddychać. Jego twarz była rozjaśniona głęboką radością. Pojawiła się kwestia miejsca pochówku. Siostry chciały, by ukochany starzec został pogrzebany w Szamorodino, widząc w tym wolę Bożą. Przeważyła jednak opinia, że powinien spocząć tam, gdzie jego poprzednicy – ojcowie Leonid i Makary. Decyzją Świętego Synodu wybrano to drugie miejsce. I tak 14 października, wśród tłumu ludzi przybyłych mimo okropnej jesiennej słoty, przeniesiono na ramionach trumnę starca do Pustelni Optyńskiej. W każdej mijanej wsi duchowieństwo i lud dołączali do procesji z ikonami i chorągwiami Starzec Ambroży został pochowany w pobliżu cerkwi monasteru optyńskiego, obok swego mistrza, starca Makarego”. Dla pełniejszej informacji dotyczącej Pustelni Optyńskiej należałoby jeszcze nadmienić, że okresem jej rozkwitu, pełnej świetności i żywotności była w szczególności druga połowa XIX w. W tym okresie, Optyński Monaster był odwiedzany przez niezliczone rzesze pielgrzymów. „Na terenie monasteru znajdowały się trzy wielkie domy noclegowe dla pielgrzymów, w których mogło jednocześnie kwaterować kilka tysięcy pątników, działał tu także szpital”. Pustelnia Optyńska była miejscem nie tylko zwykłych pielgrzymów, ale była również miejscem pielgrzymowania wyższych sfer duchowieństwa i inteligencji. Pustelnią interesowali się ówcześni pisarze i filozofowie, jak np. M. Gogol, L. Tołstoj, F. Dostojewski, K. Leontiew, W. Sołowjow. Lew Tołstoj u starca Ambrożego był trzykrotnie. Pierwszy raz było to w roku 1874, a drugi - w 1881r. Przyszedł pieszo z Jasnej Polany (ponad 200 km) jako pielgrzym, w chłopskim ubraniu, z posochem w ręku. Po wyjściu od Niego pisarz powiedział: „Ten Ambroży to całkiem święty człowiek. Porozmawiasz z nim i jakoś tak lekko i radośnie ci na duszy. Kiedy porozmawiasz z takim człowiekiem, czujesz bliskość Boga”. Za trzecim razem, w 1890r., po spotkaniu i wyjściu z celi o. Ambrożego L. Tołstoj kilkakrotnie powiedział: „Jestem wzruszony”. „Wiadomym jest, że podczas tego spotkania – pisze archimandryta Jan (Masłow) – ojciec Ambroży zaproponował Tołstojowi publiczną skruchę i przyznanie się do błędów”. Przypomnijmy jeszcze wzruszającą modlitwę Starców z Pustelni Optyńskiej: Господи, дай мне с душевным спокойствием встретить все, что принесет мне наступающий день. Дай мне всецело предаться воле Твоей святой. Во всякий час сего дня во всем наставь и поддержи меня. Какие бы я ни получал известия в течение дня, научи меня принять их со спокойной душою и твердым убеждением, что на все святая воля Твоя. Во всех моих словах и делах руководи моими мыслями и чувствами Во всех непредвиденных случаях не дай мне забыть, что все ниспослано Тобою. Научи меня прямо и разумно действовать с каждым членом семьи моей, никого не смущая и не огорчая. Господи, дай мне силу перенести утомление наступающего дня и все события в течение дня. Руководи моею волею и научи меня каятся, молиться, верить, надеяться, терпеть, прощать, благодарить и любить. Аминь. Ikona starców Pustelni Optyńskiej 4 Opracowanie - Aleksander Nikitorowicz w oparciu o książkę Ireneusza Cieślika „Starcy Pustyni Optyńskiej” Skrócona Historia „Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej za Granicą” ----------------------------------------------------------------------------------------------- Kontynuujemy historię ‘Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Poza Granicami”. W pierwszej kolejności Redakcja Biuletynu pragnie przypomnieć Czytelnikom zakończenie poprzedniego tekstu zawartego w numerze 2/2007. Przypominamy Czytelnikom, że w dniu 17 maja 2007r. Został uroczyście podpisany Akt o zjednoczeniu Rosyjskiej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego i Rosyjskiej Cerkwi Za Granicą. Podpisanie Aktu Zjednoczenia Cerkwi Rosyjskiej, 17 maja 2007r. W 1946r., po zakończeniu wojny, metropolita Anastazy udał się do Monachium, gdzie zaczął porządkować pracę Synodu Zagranicznego. Przed nim stała przeogromna praca ponownego zjednoczenia Cerkwi zagranicznej, podzielonej i zdezorganizowanej wojną światową. Głównymi i nie cierpiącymi zwłoki zadaniami Cerkwi za Granicą były: 1. Duchowna opieka prawosławnych emigrantów, którzy utracili swoją osiadłość. 2. Troska o tysiące prawosławnych uchodźców, przybywających do Niemiec z Polski, krajów nadbałtyckich i z ZSRR, razem ze swoimi biskupami i duchowie ństwem. 3. Ich obrona przed możliwością repatriacji do Rosji sowieckiej i prześladowań ze strony bezbożnego państwa. 4. Dalsze organizowanie ich życia na emigracji. W latach 1946 - 1949 Synod Zagraniczny intensyfikował swoje wysiłki w tym kierunku. Przy Synodzie zorganizowano Komitet Przesiedleńczy, który zajmował się pozyskiwaniem wiz do krajów za Oceanem Atlantyckim. Nim jednak opracowano i zatwierdzono plany przesiedlenia, naczelnym zadaniem Cerkwi Zagranicznej była – duchowna posługa dla całej rzeszy prawosławnych rosyjskich emigrantów przebywających w obozach przesiedleńczych na terenie Niemiec, Austrii i Włoch. Szczególnie ciężkie było położenie sowieckich uchodźców i ich rodzin, którym groziła deportacja do ZSRR, gdzie oczekiwało ich aresztowanie i osadzenie w więzieniach i zsyłka do gułagu. Do ich obrony mobilizowano duchowieństwo i wszystkie społeczne emigracyjne organizacje i ośrodki. Wszystkim rosyjskim uchodźcom pozostało w pamięci, jak metropolita Anastazy nieprzerwanie odwiedzał obozy uchodźców z Cudotwórczą ikoną Matki Bożej „Kurskiej”, dodając otuchy i podtrzymując prawosławnych ludzi. W obozach urządzano cerkwie, rosyjskie szkoły dla dzieci, urządzano prelekcje , organizowano występy objazdowych grup teatralnych i zespołów muzycznych. Masa sowieckich wygnańców-nie mających praw obywatelstwa, nie znających języka , przestraszonych sowiecką propagandą- otrzymywali duchowne wsparcie i pomoc prawną celem otrzymania 5 przesiedlenia do nowych krajów. Dzięki tym staraniom tysiące uchodźców było uchronionych przed przymusową deportacją, a przy tym będąc przerzuconymi za ocean, mogło powrócić na łono Cerkwi Prawosławnej i zapewnić religijne wychowanie swoim dzieciom. W 1946r. w Monachium zebrał się pierwszy powojenny Sobór Biskupów. Wzięli w nim udział nowi biskupi , przybyli z Europy wschodniej .Sobór przyjął rezolucję” Patriarcha Aleksy niejednokrotnie zwracał się do biskupów zagranicznych z propozycją wejścia w kanoniczną podległość Patriarchatowi Moskiewskiemu, lecz będąc w zgodzie ze swoim pasterskim sumieniem, my nie znajdujemy moralnej możliwości iść naprzeciw tym wezwaniom dotąd, gdy władza cerkiewna w Rosji jest w nieludzkim związku z bezbożną władzą i póki cała Cerkiew Rosyjska jest pozbawiona rzeczywistej wolności”. Sobór także zadbał o wyznaczenie nowych biskupów na katedry w Ameryce Północnej i Południowej i w Australii, dokąd udali się rosyjscy emigranci, jak również – urządzanie diecezji w Europie . W końcu 1950r. kiedy główna fala uchodźców przemieściła się za ocean, metropolita Anastazy razem z Cudotwórczą Ikoną Matki Bożej „Kurskiej” odleciał do Ameryki Północnej , urządzając w Nowym Jorku centrum Cerkwi zagranicznej. Tego roku odbył się Sobór Biskupów w którym uczestniczyło 11 biskupów, a pozostali doręczyli pisemne raporty. Został wybrany nowy skład Synodu. Członkowie Soboru odwiedzili monaster św. Trójcy w Jordanville, gdzie rozwijało się drukowanie cerkiewnych ksiąg i otwarto seminarium duchowne. Sobór również wydał posłanie „ Wszystkim dzieciom Cerkwi Prawosławnej będącym w rozproszeniu”. Przybywszy do Nowego Yorku , metropolita Anastazy przedsięwziął kroki dla zjednoczenia się z Metropolią amerykańska, Sobór której zebrany w Cleveland w 1946r. uznał jurysdykcję Moskiewskiego PATRIARCHATU. Jednakże z upływem czasu, w tym momencie Metropolia amerykańska odmówiła podporządkowania się Patriarsze i z pominięciem jakichkolwiek kanonicznych zasad ogłosiła się autokefaliczną. Wykorzystując ten fakt metropolita Anastazy odwiedził głowę Metropolii metropolitę Leontija, a następnie zorganizował spotkanie z amerykańskimi biskupami. Lecz pomimo zabiegów metropolity Anastazego, Metropolia amerykańska odmówiła uznania Cerkwi Zagranicznej. Kolejne Sobory Biskupów zwoływano w latach 1956, 1959 i 1962 pod przewodnictwem metropolity Anastazego które przedłużały organizowanie i umacnianie diecezji południowoamerykańskich, w Europie a także Australii. Ikona Kurskiej Matki Bożej co roku kontynuowała peregrynację po oddzielnych diecezjach w całym świecie, umacniając świadomość jedności wszystkich części Cerkwi Zagranicznej. W Soborze w 1962r. uczestniczyło 17 biskupów. Arcypasterskie posłanie skierowane do wiernych zwracało uwagę na takie problemy jak działalność Światowej Rady Kościołów, a także rozwój Ruchu Ekumenicznego do którego przystąpił Patriarchat Moskiewski wykonując polecenia sowieckiego kierownictwa, zainteresowanego umocnieniem swoich wpływów za granicą. Na wszystkich ekumenicznych konferencjach jak i na II Soborze watykańskim uczestniczyli obserwatorzy Synodu Biskupów. Następny Sobór Biskupów w 1964r. był poświęcony wyborowi nowego Zwierzchnika, z uwagi iż metropolita Anastazy ze względu na swój podeszły wiek, zawiadomił o swojej rezygnacji z pełnienia funkcji kierowniczych. Na Soborze przyjęto następujące rozstrzygnięcia: - Zwierzchnikiem Rosyjskiej Cerkwi Zagranicznej wybrano biskupa brisbańskiego (Brisbane - Australia) Filareta. - Metropolicie Anastazemu nadano godność honorowego przewodniczącego z prawem do tytułu Eminencja (Błażenniejszyj) i prawem noszenia dwóch panagii. W niedzielę 18/31 maja 1964r. w soborze Znamieńskim Matki Bożej odbył się uroczysty ingres nowego Zwierzchnika. Po Liturgii w przy uczestnictwie wszystkich hierarchów na g łowę metropolity Filareta włożono biały kłobuk, a arcybiskup San Francisco Jan jako najstarszy wśród hierarchów wręczył żezł (pastorał). Metropolitę Anastazego uhonorowano drugą panagiją. Wieczorem odbyło się uroczyste, otwarte posiedzenie Soboru Biskupów. W trakcie posiedzenia przemówienia wygłosili nowy Zwierzchnik, arcybiskupi Jan i Nikon. Z gratulacjami i życzeniami w związku z wyborem do nowego Zwierzchnika Cerkwi Zagranicznej zwrócili si ę metropolita Anastazy, biskup Melbourne Antoni oraz przedstawiciele cerkiewnej społeczności. Z okazji wyboru nowego Zwierzchnika Sobór wystosował posłania „Do prawosławnego narodu i do wszystkich chrześcijan świata o prześladowaniu wiernych w ZSRR”, posłanie metropolity Filareta „Do Prawos ławnych biskupów i wszystkich tych, komu drogi jest los Cerkwi Rosyjskiej” oraz posłanie skierowane do Patriarchy Atenagorasa protestujące przeciwko zbliżeniu do Kościoła rzymskokatolickiego. Przechodząc do innych głównych wydarzeń po wyborze metropolity Filareta należy odnotować tylko te ważniejsze momenty w życiu cerkwi. 1) - W 1964r., zgodnie z postanowieniami Soboru dokonano zaliczenia w poczet świętych czcigodnego Jana Kronsztadzkiego, o co od dawna zabiegali liczni prawosławni .Uroczystości jego kanonizacji odbyły się 31 października (stary styl) w synodalnym soborze w Nowym Jorku. W przeddzień uroczystości, podczas Całonocnego Czuwania odsłonięto obraz świętego Czcigodnego Jana, a liczne zgromadzenie hierarchów i duchowieństwa odśpiewało hymn uwielbienia (wieliczanije). Po Świętej Liturgii, którą celebrowali metropolita Anastazy, metropolita Filaret i arcybiskup Nikon przy udziale licznego duchowieństwa jak i wielkiej rzeszy zgromadzonych wiernych, odsłużono uroczysty molebien do nowego świętego Cerkwi Rosyjskiej, a metropolita Filaret wyg łosił homilię poświęconą Świętemu. Temu wydarzeniu metropolita nadawał ogólno rosyjski charakter i znaczenie odpowiadające pragnieniom ujarzmionego prawos ławnego narodu w Rosji. 4) Podczas Soboru Biskupów w 1969 r. przyjęto rezolucję o zaliczeniu w poczet świętych znanego misjonarza Północnej Ameryki, ojca Hermana Alaskińskiego. Uroczystości kanonizacyjne odbyły się w dniach 25 i 26 lipca 1970r. w katedralnym soborze w San Francisco. Uroczystościom przewodniczył metropolita Filaret w asyście 5 biskupów. Homilię na cześć Czcigodnego Hermana wygłosili metropolita Filaret i arcybiskup San Francisco Antoni. Niemal że jednocześnie Metropolia Amerykańska oznajmiła, iż również kanonizowała ojca. Hermana w trakcie uroczystości, które odbyły się na Alasce. 5) W 1969 -1970r. Rosyjska Cerkiew Zagraniczna czynnie uczestniczyła w dyskusji na temat autokefalii .którą Metropolia Amerykańska otrzymała od Patriarchatu Moskiewskiego. Pozostając na gruncie nie uznawania Patriarchatu, podległego komunistycznemu państwu i będącego uzależnionym w swoich decyzjach od bezbożnej władzy Sobór Biskupów wyrażał sprzeciw wobec przyjęcia autokefalii, uważając ten akt niekanonicznym i korzystnym jedynie dla kierownictwa sowieckiego. Po przyjęciu przez Metropolitę Amerykańską autokefalii Synod Biskupów opublikował swoje postanowienie o nie uznaniu tej „autokefalii” jako niekanonicznej i szkodliwej dla interesów cerkwi. O swoim punkcie widzenia Synod (prenija - debaty) informował następnie wszystkie Cerkwie lokalne oddzielnym pismem. Jak wiadomo wszystkie cerkwie prawos ławne wolne od wpływów komunistycznych na czele z Patriarchatem Konstantynopola nie uznały tej autokefalii. W rezultacie część parafii metropolii amerykańskiej jak i wielu niezależnych jej członków opuściły ją i zjednoczyło się z cerkwią Zagraniczną. Należy podkreślić iż w najtrudniejszym okresie swojego 50 letniego istnienia Rosyjska Cerkiew Zagraniczna pozostała wierna swoim pierwotnym pryncypialnym zasadom i zadaniom. W tym czasie wokół niej buszowały polityczne intrygi i tragedie, szła walka o władzę cerkiewną, zachodziły rozłamy i moralne niepokoje oraz kompromisy z innymi cerkwiami oddzielnych biskupów jak i całych diecezji Cerkwi Zagranicznej. Lecz Cerkiew Zagraniczna dalej przemierzała swoją wytyczoną drogą. 2) - 8/21maja 1965r., w 92 roku życia zmarł Eminencja Anastazy. 12/25 maja w soborze Synodalnym nabożeństwo żałobne nad zmarłym arcykapłanem celebrował metropolita Filaret . Prochy zmarłego metropolity przewieziono do soboru Trójcy Świętej w Jordanville i złożono w krypcie w podziemiach soboru. Po latach kryptę ozdobiono i upiększono. Środki na ten cel pochodziły od wiernych, a zebrano je w ogólno cerkiewnych kolektach. Władyka Anastazy sporządził specjalne wezwanie, wzywające ludzi rosyjskich święcie dochować wierności Cerkwi Zagranicznej i w żadnym wypadku nie wchodzić w kontakty z ujarzmionym, pro bolszewickim Patriarchatem Moskiewskim. 3) 19 czerwca / 2 lipca 1966r. nieoczekiwanie zmar ł arcybiskup San Francisco Jan (były arcybiskup szanghajski), zastępca przewodniczącego Synodu biskupów. Ceremonia żałobna zmarłego hierarchy, dobrze znanego prawosławnym ludziom w Jugosławii, Dalekim Wschodzie, Francji i zachodnim wybrzeżu USA odbyła się w San Francisco. Metropolita Filaret w asyście innych hierarchów i licznego duchowieństwa wygłosił homilię, z jego charakterystyką drogi życiowej. Prochy zmarłego spoczęły w krypcie pod soborem Skorbiaszczeńskim, którego budowę zrealizował przy znaczącym swoim udziale zmarły hierarcha. Po zakończeniu nabożeństwa okolicznościowe słowo wygłosili arcybiskup zachodnio-europejski Antoni i edmontoński Sawa. 6 W Moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela po podpisaniu Aktu Zjednoczenia Dalszą historię Rosyjskiej Cerkwi Zagranicznej przedstawimy w kolejnych numerach Biuletynu Informacyjnego. Tłumaczenie z rosyjskiego i opracowanie na podstawie: http://www.russianorthodoxchurch.ws.index.html Joanna Sołowianowicz Zarys włości orlańskiej i jej cerkwie --------------------------------------------------------------------------------------------- W roku bieżącym Orla obchodzi jubileusz pięćsetlecia pierwszej wzmianki o tej miejscowości. Pierwsze wzmianki pisane o miejscowościach wchodzących w skład obecnej gminy Orla pochodzą dopiero z drugiej połowy XV wieku. Około 1490r. podkoniuszy wileński Wasko Doroszkiewicz, za pozwoleniem Kazimierza Jagiellończyka, zakupił w bielskim powiecie Szemotycze?, Nowosielce (obecnie Mikłasze) oraz Werweczyce (wieś uległa zagładzie w czasie epidemii). Z roku 1495 dowiadujemy się o wsi Bojarskiej Koszele. Jej grunta sąsiadowały bezpośrednio z terenami miejskimi Bielska, dokładnie z jego przedmieściem o nazwie Spiczki. W 1500r. Aleksander Jagiellończyk nadał kniaziowi Jeskowi Iwanowiczowi, pisarzowi wojewody trockiego, ...cztery źrebia 1 Koszelowskie, dwa Werweczyckie oraz ...las Topczykalski . Iwanowicz został na tym obszarze wójtem, z prawem osadzania ludzi na prawie niemieckim. Wobec wielkiego ksi ęcia Jesko Iwanowicz zobowiązał się do założenia miasta Orli na prawie niemieckim. W akcie 1507r., potwierdzającym wcześniejszy przywilej, czytamy: ...zemli ilies on podniałsia jego miłosti na vołoki rozmeriti i miesto ljudmi osaditi pricho żnymi, volnymi, ku 2 jeho miłosti pożitočnomu pryviesti . Datę 1507 możemy więc przyjmować za rok powstania miasta Orli. Jednak Zygmunt III odebrał Jeskowi Iwanowiczowi las Topczykalski, a oddał go za zasługi Piotrowi Fursowi, podskarbiemu litewskiemu. Ten z kolei w 1512r. odsprzeda ł las Bohuszowi Bohawitynowiczowi, podskarbiemu litewskiemu, pochodzącemu ze starożytnego rodu ruskiego, wcześnie osiadłego na Podlasiu. Jego ambicją było wejście w posiadanie perspektywicznych dóbr orlańskich. Bohusz Bohowitynowicz był fundatorem cerkwi św. Jana 3 Teologa oraz cerkwi św. Symeona Słupnika . W Archiwum Radziwiłłowskim zachował się dokument: ...Ja Bohusz Bohwitynowicz Podsakarbiej Ziemskij Marszałek i Pisar Hospodara Korola Jeho Miłosti Starosta Słonimskij i Kamienieckij priniał jeśmi swieszczenika sobie i z Dyakonom k swojem Imieni na Orlejsku cerkwi Bożej k chramu k swiatomu Ioannu Złotoustu a k swiatomu Siemienu Stołpniku a maje on z Dyakonom służbu Bozju służiti a imiena im swieszczeniku Karpa Dyakonu Zacharyj a dał jaśmi im desiatinu z swojej paszni Popu dwie czasti a Dyakonu tretiaja czast’ i 2 zyta i 2 jęczmienia i 2 owsa a k tomu priwał jeśmi zemli wozle swoyej paszni po wołoce a na dołhom po dwie wołoki a majut ony służbu Bożju służiti a za Hospodara i za nas majut Boha prositi a majut ony swoju czast’ u młynie bez mierki mołoti. A dał jesmi to dierżati Popu do smierti a po joho żiwotie jeśli budet syn umieti hramoty a schoczet tuju Cerkow Bozju mieti i on majet tuju Cerkow dierżati i tuju zemlu zawsim tym majet pachati po tomu kak jeho bad’ko dierżati na to jeśm im dał siej moj list 4 pisan na Orlej marta 24 dzie ń Indikt 13. . Natomiast w testamencie poleca swą duszę ... swietomu 5 Ioannu Bohosłowu .... Być może, w międzyczasie zmieniony został patron cerkwi. Cerkiew św. Jana Teologa była cerkwią zamkową i zbudowana ... na przedmieściu Bielskim. Bohusz 1 Metryka Litewska, t. 8, nr 234, s. 209. Atlas gwar wschodniosłowiańskich Białostocczyzny, Wrocław 1980, t.1, nr 90, s. 57. 3 G. Sosna, D. Fionik, Orla na Podlasiu. Dzieje cerkwi, miasta i okolic, Bielsk Podlaski 1997, s. 16 i nast. 4 Akta dot. uposażenia cerkwi w Orli oraz korespondencja z Zarządem Dóbr Wittgensteina, Archiwum Radziwiłłów dz. VIII, sygn. 435, mikrofilm 18668. 5 Orla na Podlasiu ..., aneks s. 143-145 2 7 Bohowitynowicz energicznie przystąpił do zagospodarowania swych nowych majętności. Na zasiedlonych ruską ludnością obszarze powstało z czasem 13 miejscowości po obu 6 stronach Orlanki, tworzących dobra o nazwie Orla . Wracając do właściciela Orli Bohusza Bohowitynowicza, który zmarł w 1536r. a dobra orlańskie stały się własnością jego córki Hanny, która wyszła za mąż za Stanisława Tęczyńskiego. W 1558r. po ślubie Katarzyny (wnuczki Bogusza) z Jurijem Olelkowiczem herbu Pogoń, potomkiem Włodzimierza Olgierowicza, brata Jagiełły dobra przeszły w ich posiadanie do 1585r. Po śmierci męża Katarzyna ponownie wychodzi za mąż za Krzysztofa Radziwiłła – Pioruna. Cerkiew parafialna św. Szymona Słupnika była zbudowana przy ul. Brzeskiej ... Druga strona tey ulice. Natomiast przy ulicy Dwornej druga strona tey ulicy znajduje się cerkiewny plac ze szpitalem o powierzchni 112 prętów. W inwentarzu z 1635r. wymienione: ...W tym mieście wszystkich Rynkowych y ulicznych placów 155 oraz w siele Koszele 2 włoki wolne. Cerkiew z Mogiłkami prętów 48,5 ... Następny inwentarz z 1654r. potwierdza położenie cerkwi idąc z ... Rynku po lewej stronie. Cerkiew na 20 prętowym placu, zwolnionym od podatków. Cerkiew św. Szymona była cerkwią parafialną dla okolicznych miejscowości. W 1669r. wymienia się, że koło cerkwi stał dom swiaszczenika Piotra na jednoprętowym placu. Właściciele Orli Radziwiłłowie zachowali uprawnienia kolatorskie w stosunku do Cerkwi prawosławnej w swoich dobrach, prawo do prezenty duchownych prawosławnych na stanowiska, (przedstawiania biskupowi kandydata na wakujące beneficjum) uposażenia finansowego parafii i duchownych, wyrażania zgody na remonty cerkwi. Już w 1596 roku Krzysztof „ Piorun” uposażył popa orlańskiego Pendrzejewicza i dał mu przywilej na dom. Mimo decyzji synodu z 1615 roku zabraniającego budowania i dobudowywania cerkwi w majętnościach szlacheckich konfesji ewangelickiej, Radziwiłłowie w swoich dobrach podlaskich cerkwi, co prawda, nie budowali, ale dość często je uposażali. Janusz Radziwiłł, wojewoda wileński, potwierdzając w 1643 roku przywilej miejski dla Orli, zezwolił duchownemu oraz bakałarzowi istniejącej przy cerkwi szkółki na łowienie ryb oraz wyrąb lasów we włości. Zwolnił również budynki parafialne od opłat i podatków. Dziesięć lat później nadał o. Piotrowi Łoźnickiemu przywilej na tzw. popowszczyznę, czyli plac zwolniony opodatkowania. W 1618 roku Krzysztof Radziwiłł nadaje przywilej miejski dla Orli umożliwiający osiedlenie się osadników wszelkiego stanu i wyznania. Osadnicy byli zwolnieni od uiszczenia wszelkich powinności od czynszu włókowego. Orla w 1634r. otrzymała prawo magdeburskie z herbem orła czarnego w czerwonym polu w prawej nodze topór trzymającego. Miasto otrzymało wójta i 6 ławników, który odpowiadał za zbieranie czynszu i opłat od ludności swego wójtostwa. Radziwiłł zatwierdził cotygodniowe targi w środę i doroczny jarmark w dniu św. Szymona i Judy 12 października według kalendarza juliańskiego, oraz określono wysokość podatków i powinności z placów, domów, ogrodów i pól. Nadto pozwalał wybudować ratusz i pobierać na korzyść miasta dochód ze sklepów, wag i jatek. Drugi raz Janusz Radziwiłł potwierdził przywilej w 1634 r., poprzedni zaginął przy czym targi przeniesiono ze środy na niedzielę po zakończeniu nabożeństwa w zborze kalwińskim. W 1694 roku Ludwika Karolina zastawiła dobra orlańskie na trzy lata katolikowi Benedyktowi Pawłowi Sapieże, podskarbiemu wielkiemu litewskiemu, a w akcie zastawnym uczyniła zapis, iż ...ius 6 Jerzy Wiśniewski, Acta Baltico-Slvica, Wrocław 1977, s. 23. patronum do cerkwi orlańskiej mnie samej i sukcesorom moim 7 rezerwuję i wyjmuję . Z tego wynika, że cerkiew w Orli w końcu XVII wieku jeszcze zachowała się jednak jako prawosławna. Gdyby przeszła na unię, dokument zastawny nie włączałby cerkwi prawosławnej. Z powyższego wynika, że Radziwiłłowie nie tylko popierali cerkiew prawosławną ale wspomagali materialnie. Zbór w Orli nie był doinwestowany w pierwszej połowie XVII wieku, bardzo ucierpiał w czasie wojny szwedzkiej. Bogusław Radziwiłł polecił Mikołajowi Porębskiemu, staroście orlańskiemu ...aby okna, które właśnie wstawiono do cerkwi, wyjąć z niej i wstawić do zboru, a ona cerkwi zasłonić matami albo 8 pozabijać deskami tak, aby szkody w cerkwi nie było . Motywem takiego postępowania były względy ekonomiczne, szlachta zdecydowanie katolicka pełniła u nich odpowiedzialne funkcje gospodarcze i polityczne jak starostami, zarządcami i dzierżawcami dóbr. Po wojnie prześladowanie ewangelików znacznie się wzmogło, zbory sukcesywnie niszczały a synod nawet postanowił szukać pomocy materialnej i dyplomatycznej za granicą. W władaniu Radziwiłłów włość orlańska pozostaje przez prawie trzy wieki. Szczególnie swój rozkwit miejscowość zawdzięcza Krzysztofowi Radziwiłłowi, który na początku siedemnastego wieku wzniósł tu nowy zamek oraz nadał wspomniane prawo miejskie. Dobra Orla pozostawały w rękach Radziwiłłów: Krzysztofa Mikołaja, (zm. 1603), później syna Krzysztofa (1603-1640), Janusza (1640-1655), Bogusława (1655-1669). Ludwiki Karoliny, margrabiowej brandenburskiej. Dobrą passę w rozwoju społeczno – ekonomicznym radziwiłłowskich dóbr orlańskich przerwało pasmo wojen i niepokojów z lat 1655-1660. Właściciel Orli Janusz Radziwiłł, bez wątpienia z najważniejszych osób w Wielkim Księstwie Litewski, był gorącym zwolennikiem jego suwerenności względem Korony. Jako hetman musiał bronić wschodnich granic państwa, która została zagrożona ze strony Moskwy. W 1655 r. podpisał porozumienie ze Szwedami i o przejściu pod ich protektorat. Bogusław Radziwiłł, w czasie pertraktacji z królem szwedzkim Karolem Gustawem domagał się otrzymania w lenno województwa podlaskiego. W maju 1657 roku, w czasie marszu na Brześć przez włość orlańską przeszły oddziały szwedzkie oraz kozacy Rakoczego, wywołując masową ucieczkę ludności. Żołnierze złupili więc dokładnie całą włość orlańską. Po okresie wojen włość orlańska długo nie mogła powrócić do poprzedniego stanu. Następną właścicielką włości orlańskiej została Ludwika Karolina córka Bogusława Radziwiłła. W 1693 roku miasto Orla zostało zastawione Stefanowi Mikołajowi Branickiemu za 50 000 złp. Kolejno do Stefana Mikołaja, w latach 1709-1771 do Jana Klemensa, Izabeli z Poniatowskich Branickiej 1771-1808. W 1808 roku dobra orlańskie ponownie wróciły do Dominika Radziwiłła a po śmierci odziedziczyła w 1833 roku córka Stefania, zamężna za ks. Ludwikiem Wittegensteinem. Następni spadkobiercy to Lew Wittengenstein, który w 1882r. ofiarował bratu Fryderykowi – Teodorowi Wittegenstein. W 1894 roku Fryderyk- Fiodor sprzedał majętność dla Aleksandra Patona, który później rozprzedał dla włościan. Właściciele Orli, Radziwiłłowie, dbali o cerkiew, kilkakrotnie była ona remontowana. Przed 1655 rokiem została dokonana rekonstrukcja. Cerkiew wzniesiono według kanonów wschodniego budownictwa sakralnego na placu krzyża greckiego. Nad całością górowała ...banie blachą obita na którey krzyż pozłocisty, na rogach zaś były cztery małe wieżyczki pokryte gontem. Następny opis pochodzi z Inwentarza 1669r. Był to czas wojen, cerkiew przedstawiała się niekorzystnie, gdyż okna były zabite deskami. Do dzisiaj zachowała się ikona św. Jana 7 E. Bagińska, Działalność religijna Radziwiłłów birżańskich w dobrach podlaskich w XVII wieku, „ Studia Podlaskie”, Białystok 2002, s. 225 8 tamże, s. 212. 8 Teologa. Następny opis z 1685r. donosi ...cerkiew cała opada restauracyi znaczney potrzebnie... Pod kuratelą Branickich cerkiew zamkowa popadła w całkowitą ruinę. 9 Z wizyty z 1727 r. o cerkwi zamkowej dowiadujemy się, że ... Ta cerkiew na tymże funduszu zostaje per Modum kaplicy pod Zamkiem dla wygody znać Pańskiey stawiana do czasu sztuką włoską między kolumny wiązana gliną y wapnem Nabijana ... Dziur w ścianach co niemiara ... y ta upaść dużo zamyśla barzo na słabym fundamencie chwieiąca się krzyż do ziemi nachyliła ... 10 Natomiast wizyta generalna z 1727r. cerkwi parafialnej głosi: ... Cerkwie Orlenskiey pod Tytułem S. Symona ... na wpuł stara Cmętarz ma przestronny aczkolwiek oparkaniony na którym krzyż Wielki bez passyi. Dzwonnica seperatum na Bromie ... Na cerkwie Dach także stary przeciekający. Carskie Drzwi Snicerskiey sztuki z pozłotą malowane ... Do parafii należały: miasto Orla oraz wsie Koszele, Szernie, Paszowszczyzna, Koszki, Topczykały, Mikłasze, Werweczki, Chużyty (?), Krywiatycze, Rudołty, Toporki, Trudno dziś ustalić w którym roku cerkiew św. Jana Teologa przestała istnieć. Wizyta z 1747r. podaje, że cerkiew jeszcze istniała, natomiast w 1770 r. na placu cerkiewnym stał już tylko krzyż. Tego roku duchowny cerkwi św. Szymona zwrócił się do hetmana z prośbą o potwierdzenie praw parafii do cerkwiska. Komisja wydała werdykt o utrzymaniu placu przez parafię. Co roku w I niedzielę po Wielkanocy procesja z cerkwi parafialnej szła na dawne cerkwisko, aby odprawić tam panichidę za zmarłych. W 1794r., w czasie dużego pożaru parafialna cerkiew św. 11 Szymona w Orli spłonęła . Dochowały się wypisy z raportów w sprawie ustalenia budynku zastępczego dla spalonej cerkwi 12 w Orli . Ogień strawił świątynie z jej wyposażeniem oraz zabudowania parocha. Ocalały jedyne dwa kielichy liturgiczne (czaszy) oraz cudowna ikona Bogurodzicy. Dzięki staraniom ówczesnego proboszcza Grzegorza Pajewskiego i ze składek parafian i a także pomocy hrabiny Izabeli Branickiej została wybudowana cerkiew. Zachowany list T. Lachowicza urzędnika gospodarczego w Kluczu Lada w leśnictwie bielskim do hrabiny Branickiej: Lada, 26.IX. 1795r. Spichlerz Mochnacki, z którego orlańską cerkiew projektowałem, już jest przez wojsko rosyjskie zajęty i mamy zapewnienie, że go rozbierać nie pozwolą, lecz mamy od J. W. Pana Budziszewskiego rezolucję, aby wydać młyn w Trzewieży mimo pretendowania J.W. Jagnina i ten będzie 13 równie zdatniejszym . Materiał z rozebranego młyna posłużył do budowy nowej cerkwi a w 1796r. poświęcono pod wezwaniem św. Archanioła Michała. Świątynia zbudowana na planie ośmioboku. Według opisu z 1801 r. była wysoka i usytuowana w widocznym punkcie miasta. W 1809 r. oficjał supraski zatwierdził jako prezentę dla cerkwi majowy dzień św. Jana Bohosłowa, a samą cerkiew w następnym roku kapitalnie wyremontowano ściany zostały ujęte w lisicy. W latach 183436 kontynuowano remont, ustawiając ikonostas. Wymieniono podłogę, a kopułę na cerkwi obito blachą. W 1872r. rozebrano starą dzwonnicę, wzniesiono nową i zawieszono dzwony 9 Archiwum Państwowe w Lublinie, ChKG-K sygn. 780 k. 118-119; Orla na Podlasiu ..., aneks s. 175-179 10 Archiwum Państwowe w Lublinie, ChKG-K sygn. 780, k. 118-119. 11 Ustawa Najwyższego Konsystorza do przełożonych klasztorów, protopopów i całego duchowieństwa prawosławnego w Polsce /9.07.1791 r./; List ihumena Sawy Palmowskiego, prezydenta Najwyższego Konsystorza do ihumena jakiegoś klasztoru /26.05.1792 r./; Uniwersał Najwyższego Konsystorza do przełożonych klasztorów i parafii /1.06.1792 r./, ASD t. 11 s. 179, 181, 182. 12 Teki Glinki nr 316, s. 19. 13 Teki Glinki, nr 316, s. 9. o wadze 491,4 kg, produkcji Andreja Smagina z Moskwy. Pod koniec lat 70-tych XIX w. przeprowadzono kapitalny remont cerkwi, ustawiając nowy ikonostas, a do cerkwi dobudowano pritwor i riznicę. W 1912 roku frontową stronę posesji cerkiewnej otoczono ogrodzeniem metalowym na fundamencie z kamienia ciosanego, które pozostaje po dzień obecny. W 1914 r. przystąpiono do budowy domów parafialnych. Powstał projekt budowy nowej cerkwi parafialnej, lecz wybuch I wojny światowej i ewakuacja ludności zniweczyli te plany. Po zajęciu Orli Niemcy urządzili w cerkwi magazyn zbożowy. Po powrocie z bieżeństwa straty materialne były ogromne. 14 Z zabranych 9 dzwonów odzyskano 5 . W 1915 roku w południowej części tego placu we wspólnej mogile pochowano poległych w walce podczas I wojny światowej żołnierzy armii rosyjskiej i niemieckiej. W 1928r., mimo trudności, przystąpiono do remontu świątyni, który ukończono w 1933r. Sama II wojna oszczędziła cerkiew Orlańską, jedynie po zakończeniu działań wojennych, sytuacja w parafii była napięta. Było to podyktowane niestabilnością władzy diecezjalnej, co do uznania autokefalii, Kościoła prawosławnego w Polsce przez niektórych duchownych. Jednak okres ten szybko minął i życie parafialne zostało unormowane. Na dawnym cerkwisku gdzie stała cerkiew 15 zamkowa św. Jana Teologa, w roku 1992 przystąpiono do realizacji pomysłu upamiętnienia miejsca sakralnego poprzez wzniesienie kaplicy w kształcie rotundy, z przeszklonymi drzwiami z ikonostasem wewnątrz, który powstał w Bielskiej Szkole Ikonograficznej. W lipcu 1995 r. kaplica została poświęcona p.w. św. Szymona Słupnika, przypominając wezwanie parafialnej cerkwi w Orli i jednocześnie miejsce uświęcone obecnością dawnej cerkwi zamkowej św. Jana Teologa. Na początku lat 60-tych do Orli mianowany został ks. Aleksander Tokarewski, który zasłynął jako budowniczy, doprowadzając budynki parafialne do okazałego wyglądu. Pod pozorem remontu cerkwi parafialnej, całkowicie ją od nowa przebudował, zachowując dotychczasowy styl. Prace rozpoczęto w 1979 r. a uroczystej konsekracji dokonano 1981 r. W latach 1995-1996 wnętrze świątyni jeszcze raz odmalowano, pozłocono ikonostas, a na ścianach wykonano duże obrazy dwunastu świąt. Zadbano o posesję cerkiewną, odremontowano dzwonnicę, wzbogacając ją o komplet 16 dzwonów . W 1997 r. władze gminne przekazały parafii plac o pow. 0,24 ha, naprzeciwko cerkwi, po dawnej szkole cerkiewnoparafialnej. Wybudowana została nowa murowana plebania. Ikony Matki Bożej w obronie grodów --------------------------------------------------------------------------------------------Przedstawiamy pierwszą część referatu prof. dr hab. Aleksandra Naumowa z Uniwersytetu w Wenecji, wygłoszonego w 9 czerwca 2007r. na Międzynarodowej Konferencji zorganizowanej przez Bractwo, poświęconej 500 - rocznicy ofiarowania ikony Matki Bożej Bielskiej Cerkwi Zamkowej (patrz str.14 Biuletynu). Cudotwórcze działanie Matki Bożej poprzez Jej ikony jest jedną z najlepiej znanych przejawów Jej opieki nad światem. Spośród niezliczonych przykładów zatrzymam się tutaj nad jedną z funkcji Maryjnych ikon - funkcją obroną przed nieprzyjacielem, oblegającym prawosławne miasta. Pomijam zatem bardzo często pojawiającą się pomoc MB w czasie pożaru, moru i klęsk żywiołowych (powódź, burze, grad, trzęsienie ziemi), ataku szarańczy, w trakcie bitew polowych, a także podczas wspieranie prawosławnych wojsk przy 17 obleganiu miast obcych. Sama koncepcja obronnego wstawiennictwa znajduje świetne ujęcie w ikonograficznym ujęciu o nazwie Нерушимая стена. Ta mozaika w absydzie Sofii (Mądrości Bożej) Kijowskiej z XI w., jako необоримая Заступница земли русской, jest otoczona wymownym greckim cytatem o mieście Bożym, w którym „poświęcił przybytek swój Najwyższy”: Bóg jest w pośrodku niego, nie będzie poruszone, wyratuje je Bóg rano, na świtaniu (Ps. 45,6). Określenie „nieporuszony mur”, ukazujące aspekt obrоnny Orantki łączy się w hymnografii z ideą Јеј wstawiennictwa i pośrednictwa (яко нерушимой стене и предстательству). Źródła zapewne należy szukać w 12 ikosie Akatystu św. Romana, gdzie Maryja jest nazwana царствия нерушимая стена, (еюже воздвижутся победы, еюже низпадуют врази), co wraz z innymi określeniami – Церкве непоколебимый столп (tamże), твердое веры утверждение 18 (ikos 4), ale także wieloma innymi – tworzy obronny krąg semantyczny, z którym wykorzystywane w liturgii cytaty 45 psalmu znakomicie korespondują. W przypadku uciekania się do wstawiennictwa Maryi w Jej niezliczonych ikonach praktykuje się intensywne modły powszechne, którym często towarzyszy surowy post, a nade wszystko procesje, zwykle z kropieniem obchodzonego terytorium wodą święconą, z czytaniem Pisma św. itp. Te sakralizujące obchody są pozostałością dawnej bizantyńskiej praktyki liturgicznej. Zwyczaj procesyjnego obnoszenia ikony Matki Bożej wokół murów obleganego czy zagrożonego miasta wywodzi się z Konstantynopola, gdzie ta praktyka jest poświadczona co najmniej od VI w. Do kalendarza Wielkiej Cerkwi weszły trzy daty upamiętniające uratowanie miasta przez Matkę 19 Bożą, a w literaturze wspomina się napady Persów w 588r., Аwarów w 626r. (w czasach patriarchy Sergiusza), Arabów w 717r. (w czasach św. Germana I), Protobułgarów w 813r., Rusów w 860r. (podczas patriarchatu św. Focjusza) i innych. 17 Kaplica św. Symeona Słupnika w Orli Opracowanie: Anna Troc Sosna 14 15 16 9 Mincewicz M., Komu bije dzwon, „Czasopis” 1997, nr 4, s. 6-7, il. Orla na Podlasiu ..., s. 109. MincevičM., Śmathalosny carkoúny zvon. Niva 1997 nr 29 s. 9, il. Dla przykładu: przed szarańczą – Wybawicielka (Izbawitielnica), przed zarazami - Cezarska, Bogolubska, Modenska, Fieodotiewska, Siedmizierska, Siedmiostrzelna, Falkowicka, Gruzińska, Miroska, Szujska, Pskowska/Czirska (16/29 lipca nadal ikona obchodzi miasto!), przed pożarem - Krasnogorska, Gorejący Krzew itp. Motyw pomocy ikon Maryjnych przy odzyskiwaniu utraconych i zdobywaniu obcych miast oraz przy wygrywaniu bitew zasługuje na osobne opracowanie. 18 Щит неодолимый w Akatyście MB Poczajowskiej itp.; zob. też niżej, przypis 28. 19 Pod datami 5 i 24 czerwca i 15 sierpnia. W dawnych ruskich kalendarzach znajdujemy tylko pierwszą datę – ratunek przed Awarami, podaje się też w literaturze datę 617 r. Podobnie w prologach czytamy o uratowaniu nas „паче всякия надежды” i to właśnie „молитвами пречистыя Богородицы и Приснодевы Марии”. Obrony ta weszły do pamięci liturgicznej jako przykłady pomocy Matki Bożej, za którą to pomoc uratowany lud dziękuje Jej śpiewaniem Akatystu; czytamy o niej w sinaksarionie soboty piątego tygodnia Wielkiego Postu, w tzw. opowieści o Akatyście. Znajdujemy tam informację o obchodzeniu murów miasta podczas pierwszej napaści przez patriarchę Sergiusza wpierw z ikonami Matki Bożej, a następnie z Ikoną Chrystusa 20 Acheiropitos (Nierukotwornyj) , relikwiami Krzyża Pańskiego 21 i szatą Bogurodzicy . Po tym zwycięstwie zostało ustanowione to święto. Sinaksarion dodaje informacje o jeszcze dwóch zwycięstwach, przy czym o procesjach z Drzewem i Ikon ą Matki Boskiej mówi się przy napadzie trzecim. Wprawdzie przedmiotem czci było w Konstantynopolu kilka ikon Matki Boskiej, najbardziej czczoną i traktowana jako palladium Miasta i Cesarstwa była ikona Hodegetria z cerkwi na Blachernach, przywieziona tu z Jerozolimy. Ale w gr ę wchodzi także ikona zwana Jerozolimską (z 10 apostołami i 3 męczennikami), przechowywana w cerkwi zwanej Źródło, i która ratowała miasto przed Scytami za Herakliusza; jej późniejsze losy prowadzą nas przez Blacherny, Chersonez, Kijów, Nowogród, Moskwę aż do Paryża, dokąd zabrały ją wojska Napoleona. Tak czy inaczej, ustaloną praktyką liturgiczna Konstantynopola było procesyjne okrążanie miasta w każdy wtorek wieczór. W typikonie konstantynopolitańskim pojawia się, ale chyba dopiero w XI wieku, przepis śpiewania w sobotę 5. tygodnia Wielkiego Postu Akatystu czyli pochwały Najświętszej 22 Bogurodzicy Hodigitrii . Na samo święto Zwiastowania dawne typikony nakazywały obchodzenie procesją monasterów przed wieczernią przy śpiewaniu troparionu święta (и възьмъше 23 кр(с)ты...обиходя(т) манастырь вьсь). W sztuce cerkiewnej XIII - IV wieku stosunkowo cz ęsto spotykamy ilustracje oblężenia miasta, z reguły w obrębie cyklu 24 przedstawiającego poszczególne strofy Akatystu. Najpiękniejsze przedstawienia znajdują się na zewnętrznych ścianach mołdawskich cerkwi z XVI w., a najlepiej zachowała się scena oblężenia Konstantynopola w Moldovicy, na ścianie 25 cerkwi Zwiastowania NMP . Kompozycja przedstawia procesję w oblężonym z morza i z lądu mieście. Rozpoznać można cesarza, cesarzową, patriarchę, biskupów, duchowieństwo, mnichów i śpiewaków. Niesione są dwie ikony – Mandylion i Hodigitria. 20 Skądinąd wiadomo, że oryginalna ikona została przeniesiona z Odessy do Konstantynopola dopiero w 944 r., więc noszono jej kopię. 21 Patriarcha wyniósł z cerkwi Blacherneńskiej ikonę Zbawiciela, szatę MB i fragment Krzyża i obszedł dwa razy wokół miasta po murach. Na brzegu zatoki umoczył część szaty w wodzie, co wywołało burzę, która zatopiła wiele nieprzyjacielskich statków, zob. Л. Мирковић, Хеортологиjа или историjски развитак и богослужење празника Православне источне Цркве, Издање Светог Архијерејског синода СПЦ, Београд 1961, с. 156-159; Сказания о земной жизни Пресвятой Богородицы с изложением пророчеств и прообразований, относящихся к Ней, учения Церкви о Ней, чудес и чудотворных икон Ея, на основании Священного Писания и церковных преданий, с 50-ю рисунками и политипажами. Изд. 8, Русскаго на Афоне Пантелеимонова монастыря, Москва 1904 (reprint: Пересвет, Москва, s.a ), с. 229-232. 22 Pierwszy zachowany przepis liturgiczny zalecający wykonywanie Akatystu znajduje się w typikonie patr. Aleksego Studyty (1034-1043), przełożonym na starosłowiański w latach 1068-1074; ten sam przepis jest umieszczony w Euergetyjskim typikonie z XII wieku i w typikonie klasztoru św. Mikołaja w Casole z 1173 roku, jak też w całej grupie rękopisów z Otranto i okolic, zob.. A. M. Пентковский, Типикон патриарха Алексия Студита в Византии и на Руси, Издательство Моск. Патриархии, Москва 2001, c. 244, por. с. 121-122; Mирковић, с. 158-159. 23 Пентковский, с. 333, por. s. 335, 337,340. 24 Ц. Грозданов, Композицијата на опсадата на Цариград во црвата Св. Петар во Преспа, w jego tomie: Студии за охридскиjот живопис, Скопje 1990, c. 125-131. 25 Cerkiew pochodzi z pierwszej poł. XV w., odnowiona przez Piotra Raresza w 1532 r., а pokryta freskami w roku 1537, zob. A. Vasiliu, L’architettura dipinta. Gli affreschi moldavi nel XV i XVI secolo, Fot. di S. e D. Mendrea. Trad. dall’originale francese di S. Colafranceschi. Ed. Jaca Book, Milano 1998, p. 158-159, tav. 60-69. 10 Obrzędy przewidziane na czas oblężenia nie różnią się zasadniczo od innych rytuałów przeznaczonych przy innych klęskach żywiołowych czy społecznych. W Typikonie Wielkiej cerkwi, oprócz wymienionych 3 oblężeń, znajdujemy wspomnienie 9 trzęsień ziemi, a ponadto procesja wokół miasta była przewidziana i na 1 września, na początek indyktu (kiedy to też m.in. obchodzono wspomnienie wielkiego pożaru z 450 roku), na dzień 11 maja dla upamiętnienia założenia miasta, a także na 6 listopada, jako wspomnienie opadu gorącego popiołu. Zrozumiałe jest też okrążanie miasta w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, na Niedzielę Palmową itd. Opis takiej procesji podczas trzęsienia ziemi w listopadzie 26 447 roku pozostawił św. Teofan Wyznawca. W kazaniach św. patr. Focjusza odkrywamy wiele informacji o czuwaniu, 27 procesjach i modłach podczas oblężeń Awarów i Rusów. 28 Historycy wschodniej liturgii są zasadniczo zgodni w twierdzeniu, że pojęcia cerkwi, przynajmniej do zwycięstwa ikonofilów, nie należy wiązać z budynkami świątyń, lecz z pełnią życia liturgicznego, co pozwalało na sprawowanie liturgii, służby Bożej nie tyle w konkretnej świątyni, co w sakralnej przestrzeni miasta, które należy traktować jako odbicie oikumene. Świątynie były miejscami, z których, przez które i do których kroczyły uroczyste procesje, a akcja liturgiczna działa się na placach miast i wzdłuż ich murów. Ważną funkcję pełniły kaplice nadbramne i umieszczone na murach - z funkcją obronną (np. Ostrobramska), szczególnie wymowna jest tu MB Blacherneńska, a na Athosie - Iwierskaja – Хранительница Афона и Вратарница обители Иверския, która sama zachciała być strażniczką a nie pozostawać pod strażą. Ale wymownie podkreśla akatyst: Радуйся, благая вратарнице, двери райския верным отверзающая (taki napis jest i na ikonie Turkowickiej). W mistycznym i eschatologicznym aspekcie całe Imperium i jego stolica, Konstantynopol, znajdowały się pod opieką Matki Boskiej. Ruskie kroniki przywołują mityczne założenie miasta, zwłaszcza w związku z jego zniewoleniem w 1204 i 1453 roku. Gdy po pierwszym upadku w kilkadziesiąt lat później doszło jednak do odrodzenia się miasta i Imperium (z symbolicznym przewodnictwem ikony MB, poprzedzającej powrót cesarza na zbezczeszczony przez łacinników tron), to w drugim wypadku rzeczywistość polityczna upadłego cesarstwa otwiera w politycznej myśli ruskiej perspektywę mesjańskiej misji ruskiego narodu i państwa. Ciekawego materiału dostarcza nam nabożeństwo na święto Opieki NMP (Pokrow), gdzie widać rozszerzenie funkcji opieki z wizji Blacherneńskiej na całe prawosławne carstwo. Natomiast analiza opisów upadku Konstantynopola pokazuje dobitnie liturgiczny aspekt zachowań cesarza, kleru i mieszkańców podczas całego oblężenia, zarówno w świątyniach, jak i poza nimi; można zatem mówić o świadomości sakralności 29 miejskiej przestrzeni na przeciągu całej jego historii. Dotyczy to, rzecz jasna, także terytorium monasterów, co łatwo 30 wnioskować na podstawie odpowiednich rytów z trebnika . c.d. w Biuletynie nr 4/2007 26 J. Baldovin, The Urban Character of Christian Wordship. The Origins, Development and Meaning of Stational Liturgy [=Orientalia Christiana Analecta 228], Roma 1987, с.186-187. 27 Tamże, с. 167-226. 28 P. De Meester, Liturgia bizantina. Studi di rito bizantino alla luce della teologia, del diritto ecclesiastico, della storia, dell’arte e dell’archeologia, libro II, parte VI: Rituale – Benedizionale bizantino, Roma 1930, c. 340; J. Mateos, Le Typicon de la Grand Eglise, t. I-II [=Orientalia Chritiana Analecta 165-166], Roma 1962-63, G. Minczew, Święta księga – ikona – obrzęd. Teksty kanoniczne i pseudokanoniczne a ich funkcjonowanie w sztuce sakralnej i folklorze prawosł. Słowian na Bałkanach, Wyd. UŁ, Łódź 2003, s. 22-32. 29 A. Наумов, Богородичне иконе и ритуализација одбране града, w: Црквене студије/Church Studies, Ниш 2006, т. 3, с. 187-198. 30 zob. Требник Митрополита Петра Могили. Київ 1646, reprint np. Київ 2004, ч. 2. Pielgrzymowaliśmy na świętą Górę Jawor ----------------------------------------------------------------------------------------------- Żdynia, 10 lipca 2007r. Po Liturgii w cerkwi Opieki Matki Bożej udajemy się na cmentarz. Tu znajdują się relikwie św. Maksyma Gorlickiego, syna beskidzkiej ziemi, kanonizowanego w 1994 roku, w 80 lat po Jego męczeńskiej śmierci. Tu też rozpoczyna się pielgrzymka niewielkiej grupki prawos ławnych, podążających na święto Apostołów Piotra i Pawła na św. Górę Jawor. Relikwie Świętego pielgrzymi zastają w tym miejscu po raz ostatni, gdyż w dniach 5-6 września br. zostały one uroczyście przeniesione do cerkwi św. Trójcy w Gorlicach. Trasa naszej pielgrzymki wiedzie pod górę, przez błotnisty, zwłaszcza po deszczu, las. Mieszkającym w Beskidzie Niskim Łemkom, przyzwyczajonym do górskich wędrówek, nie sprawia ona większych trudności. Tym, którzy przyjechali na pielgrzymkę z Podlasia, idzie się trudniej, a mimo to niosą na ustach śpiew i modlitwy do Boga. Droga mija dość szybko i w godzinach popołudniowych pielgrzymi docierają do Hańczowej. Na nocleg zatrzymują się w internacie przy Zespole Szkół Rolniczych, a wieczorem mają okazję uczestniczyć w uczcie duchowej - w hańczowskiej cerkwi Opieki Matki Bożej ma miejsce koncert muzyki cerkiewnej z cyklu „śpiew w drewnie zamknięty”. Cykl koncertów, to jeden z tegorocznych pomysłów na promocję beskidzkich terenów, ale też dobry sposób na prezentację dorobku kulturowego prawosławia-zarówno w sferze muzyki, jak i typowego dla obszarów łemkowszczyzny drewnianego budownictwa sakralnego. Kolejny dzień to przygotowania do święta - sprzątanie miejscowego cmentarza, terenu wokół cerkwi, jak również uczestnictwo we Wsienoszcznom Bdienjii. Nabożeństwo celebruje arcybiskup Adam - głowa diecezji przemyskonowosądeckiej w asyście tutejszych duchownych (jehomościów). Władyka witany jest przez dzieci. Powitaniom towarzyszy łemkowska oprawa - język i stroje. Uderzające jest to, jak bardzo Łemkowie związani są ze swoją kulturą i z jakim namaszczeniem ją kultywują. Kultura ta to żywy twór, z którym dzieci obcują od najmłodszych lat, chociażby poprzez użycie łemkowskiego języka w domach rodzinnych. Język ten przewija się także w trakcie nabożeństwa, między innymi w śpiewach tutejszego chóru, którego melodie zdecydowanie różnią się od tych wykonywanych przez pozostałe dwa chóry: młodzieżowy z parafii św. Jerzego w Białymstoku i „Błahodar” diecezji wrocławsko-szczecińskiej. Podczas św. Liturgii na Górze Jawor Pielgrzymka dociera na miejsce nie w przeddzie ń prazdnika, (do czego jesteśmy przyzwyczajeni na terenach Podlasia), ale 11 przed samą Liturgią, w dzień święta 12.07.07r. Na trasie Hańczowa - św. Góra Jawor pątnicy mijają Wysową, gdzie witają władykę. Stamtąd, z racji wieku i braku sił na dojście, arcybiskup zostaje przewieziony na samo miejsce kultu. Grupa pielgrzymów, zasilona przez wysowskich parafian dochodzi do sanktuarium pieszo. Wokół cerkwi gromadzi się spora liczba wiernych, których wiary Akcja ”Wisła” zatrzeć nie zdołała. Góra Jawor, której historia sięga połowy lat 20. XX wieku, podobnie jak Góra Grabarka przyciąga na święto rzesze wiernych. Jak Grabarka na Podlasiu, tak Jawor w Beskidzie jest centrum modlitwy, do którego wierni przynoszą krzyże wotywne i z którego zabierają ze sobą święconą wodę z uzdrawiającego źródełka. Według przekazów ustnych 21 IX 1925 roku poprzez tę górę ze słowackiego Gabołtowa do Wysowej wracały cztery łemkinie. Gdy w ciemnościach przekraczały pobliską granicę, jednej z nich, Klafirii Demiańczyk ukazała się świetlista postać Matki Bożej. Na drugi dzień, gdy kobieta powróciła w to samo miejsce znów zobaczyła przenikliwe światło oraz postać Matki Boskiej, która poprosiła o wybudowanie w tym miejscu kaplicy. Wieść o tych wydarzeniach szybko obiegła okolicę, powodując coraz częstsze odwiedziny polany pod górą Jawor przez wiernych, oczekujących w modlitwie na kolejne objawienia. Mia ły one miejsce jeszcze kilka razy. Początkowo duchowieństwo i władze odnosiły się do całej sytuacji sceptycznie. Wojsko otrzymało nakaz utrudniania dostępu ludziom na tereny nadgraniczne. Jednak powtarzające się informacje o kolejnych cudach zmusiły władze kościelne do zareagowania i zajęcia stanowiska w sprawie. Z polecenia przemyskiego biskupa greckokatolickiego Jozafata Kocyłowskiego do Wysowej przybyła komisja składająca się z duchownych, która na podstawie relacji świadków próbowała ustalić przebieg wydarzeń. Relacje okazały się bardzo wiarygodne, gdyż władze kościelne usankcjonowały to miejsce oraz poleciły wybudować kaplicę. Jesienią 1929 roku ukończono budowę kaplicy wg projektu nauczyciela szkoły powszechnej z Wysowej, Batiuka oraz pod kierownictwem cieśli z Huty Wysowskiej, Józefa Ferenca. 14 X 1929, w dniu święta Opieki NMP (Pokrowy Bogarodzicy), w obecności tłumu wiernych dokonano poświęcenia świątyni. Wkrótce w jej pobliżu wytrysnęło źródełko, z którego woda, według przekazu wiernych, była źródłem wielu uzdrowień. W trakcie II-wojny światowej wierni rzadko docierali do sanktuarium, które znajdowa ło się na granicy Generalnego Gubernatorstwa i Słowacji, a odwiedziny tego miejsca wymagały specjalnych pozwoleń. Sanktuarium przestało pełnić swoją funkcję po wysiedleniach ludności w ramach Akcji Wisła w 1947r. Wojsko Ochrony Pogranicza z drewnianej kaplicy utworzyło strażnicę, bez szacunku wykorzystując ją nawet jako szalet. Wystrój świątyń został spalony. Ocalała jedynie ikona Matki Bożej, która został wydobyta ze zgliszcz przez Annę Okramową. Od 1956 roku, gdy rozpoczęły się powroty Łemków w swoje rodzinne strony, rozpoczęto starania o zwrot niszczejącej kaplicy. Zgoda na jej użytkowanie zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem została wydana dopiero w 1969 roku, a po przywróceniu kultu, zaczęła służyć jako kaplica prawosławna parafii w Wysowej. Wysiłkami wiernych, zarówno z Łemkowszczyzny jak i z USA, kaplicę odremontowano. Dziś główne uroczystości na Świętej Górze odbywają się 12 lipca w dniu święta apostołów Piotra i Pawła. Wierni przybywają tu również w piątą niedzielę po Wielkanocy, kiedy to święci się wodę z pobliskiego źródełka, którą co roku zabierają do swoich domostw, wierząc w jej cudowną moc. Opracowanie: Anna Gryniewicka Cuda na drogach wojny --------------------------------------------------------------------------------------------- Zdarzenie 1 Uratował mały krzyżyk Ksiądz Piotr Derawianko z Możajska, w okresie II wojny przeszedł ciężkie próby. Było w jego młodym życiu zdarzenie nie zapomniane, które on przypisuje do cudownych. Oto jego opowiadanie: „W 1943 roku moi rodacy, broni ąc się przed głodem uprawiali tytoń i sprzedawali go lub dokonywali wymiany na inne produkty lub rzeczy niezb ędne. Chodzili niekiedy z towarem dosyć daleko, nawet do 80-ciu kilometrów. Jednego razu, wracając do domu bez ojca, mnie szesnastoletniego chwycił policjant, podejrzewając czy nie jestem partyzantem”. Przyprowadzili chłopca do komendantury. Esesman badający go, patrzał na niego złym okiem, błyskając kokardką z czaszką i skrzyżowanymi piszczelami, kazał chłopcu rozebrać się do naga i tykając go pięścią w pierś, faszysta, coś po niemiecku, bardzo krzyczał. Zarzucano mu nie tylko naruszenie ustalonego Niemcami porządku, wyjścia z miasta, ale też przynależność do partyzantów. Widząc znęcanie się esesmana nad więźniem , tłumaczka rozpłakała się. Nietrudno było przewidzieć, jak się to mogło zakończyć dla chłopca. Nieoczekiwanie nastąpił prawdziwy cud; uratował go mały, błyszczący na piersi, krzyżyk. „Komuniści, krzyżyków nie noszą, a u niego jest krzyżyk” – przekonywała faszystę tłumaczka. Piotrka odesłano do ciemnej, wilgotnej piwnicy – ogarnął go strach i niesamowita tęsknota… Po 60 latach, od tego koszmarnego wieczora o Piotr wspomina: „ Ja wtedy zacząłem się modlić, śpiewać duchowne pieśni i prosić Boga, aby zachował mi życie, powiedziałem wówczas, że będę Mu służyć w jakim poleci mi charakterze.” Usłyszawszy dziwne śpiewy dochodzące z piwnicy, faszysta zapytał tłumaczkę:- co śpiewa „młody partyzant” Ona powiedziała, że to modlitwa. Faszysta nieco zmiękł, i „wspaniałomyślnie” pozwolił rzucić więźniowi skórki od chleba, pozostałe po kolacji. Wieczorem, kiedy zupełnie pociemniało, wyprowadzono więźnia z piwnicy i, powiedziano mu, że od teraz będzie pomagał koniuszemu i to będzie jego obowiązek. Gdyby zechciał uciec, będzie zaszczuty psami. Piotr modlił się dalej i nie tracił nadziei na ocalenie. Został przy życiu i wrócił do domu. Dopiero po wojnie wypełnił swoją obietnicę daną Bogu i został księdzem. Zdarzenie 2 Staruszek i łódeczka Były wojskowy lotnik, opowiadał o tym, jak w czasie Wojny Ojczyźnianej uratował go św. Mikołaj. Matka tego lotnika była kobietą bardzo wierzącą, zaś on sam od Cerkwi był daleko, lecz pogodził się z tym, i sprzeciwu nie wnosił gdy mama zaszyła mu w kieszeni bluzy, jakiś niewielki medalionik. Lotnikowi przyszło wojować na północy. Pewnego razu w walce powietrznej jego samolot został zestrzelony, on zaś był wyrzucony ze spadochronem na zewnątrz. Właściwie był skazany, chociaż utonąć nie mógł, ponieważ miał pas ratunkowy, ale temperatura wody w morzu Barentsa była tak niska, że śmierć nastąpiłaby bardzo szybko. 12 Dryfując, nagle usłyszał uderzenie wioseł o wodę. Spojrzał: obok niewielka łódka, a w niej – staruszek, który wciągnął lotnika do swojej łódeczki i dowiózł do brzegu i umieścił go na małym wzniesieniu, skąd widoczne były światła, bardzo rzadko spotykane na Północy. Stamtąd już spieszyli ludzie na pomoc. Lotnika ogrzali, nakarmili i bardzo się zdziwili jak on mógł dopłynąć do brzegu. Żadnej łódki na brzegu nie było, nie było również staruszka, o którym opowiadał lotnik. Podczas przebierania lotnika w suche ubranie znaleziono zaszyty medalion. Lotnik spojrzał na niego – i rozpoznał w nim „ Staruszka”, który go uratował. Była to ikona św. Mikołaja Cudotwórcy, do którego modliła się mama cały czas wojny – i syn z frontu wrócił żywy. Zdarzenie 3 Modlitwa pod czołgiem Prawdziwie wierzącym człowiekiem ojciec Oleg (Oleg Wiktorowicz Kisielow), został w latach wielkiej Wojny Ojczyźnianej. W 1944 roku, po przejściu wielu frontowych dróg, znalazł się pod Leningradem. Niemcy byli już w odwrocie ale ciężkie walki trwały. „Było długie przygotowanie artyleryjskie – wspomina o. Oleg – potem poszły niemieckie czołgi, nasi ostrzeliwali je, a ja z towarzyszem z przeciwpancernej broni. Ostrzeliwaliśmy dwa czołgi, ale Niemcy przerwali naszą obronę i zaczęli „prasować” nasze okopy; najeżdżali na okop i gąsienicami usiłowali zgnieść żołnierzy, broń jaką mieliśmy i zniszczyć okop. My strzelaliśmy do czołgu, ale oni przesuwali się dalej. Ja w pewnym momencie znalazłem się pod czołgiem, gąsienice prawie dotykały mnie. Zasypany zostałem ziemią, czołg obracał się nade mną, za chwilę zostanę rozgnieciony. Owładnął mną nie strach – ale bezgraniczne przerażenie!. I wówczas „błysnęła” w mojej świadomości modlitwa: „Jezu Chryste, Synie Boży! Przenajświętsza Bogorodzicielko! Zbaw i pomóż!”. Całą duszę włożyłem w tę niepohamowaną modlitwę do Boga i Przenajświętszej Bogurodzicy. W setnej części sekundy, przemknęło przed oczami całe moje życie ale najbardziej ostro utkwiła mi myśl o Bogu i mojej winie przed Nim. A dalej…. Czołg „przyprasował” okop, posunął się dalej, ale został podbity – o czym dowiedziałem się później. Mnie żołnierze znaleźli, wyciągnęli, dali wódki i ja szybko doszedłem do siebie. Przyszedł lejtnant i ze zdziwieniem zawołał : „Patrzcie na Kisielowa – on cały siwy!”. Rzeczywiście, za parę minut przebywania pod gąsienicami czołgu, ja posiwiałem. Tam też na polu walki, dałem przyrzeczenie Panu Bogu i Przenajświętszej Bogurodzicy – zostać po wojnie księdzem, co i uczyniłem”. Opisane niżej zdarzenia opublikowane były w „Comiesięcznej gazecie Prawosławnego Bractwa Litwy” – („Встреча № 6/2006). Przetłumaczył Aleksander Nikitorowicz Wasilków Z życia Bractwa Koło Białostockie – Zarząd Główny Uroczystości Święta Patronów Bractwa Zarząd Główny wraz z Kołem Białostockim Bractwa św. św. Cyryla i Metodego zorganizował w dniu 27 maja 2007r. w Białymstoku uroczyste obchody z okazji Dnia swoich duchowych Patronów. Obchody miały miejsce na terenie Parafii św. Proroka Eliasza. Uroczystości zaszczycili swoją obecnością Jego Ekscelencja Biskup Jakub w asyście duchowieństwa opiekunów duchowych Bractwa: proboszcza tutejszej parafii ojca Mikołaja Borowika i ojca hieromnicha Pafnucego z Supraskiej Ławry. Wśród zaszczytnych gości obecni byli także ojciec Jan Kojło, dyrektor Radia Orthodoxia i Pani Andrea Anastazja Sandhacker, Konsul Republiki Austria w Polsce. Uroczystości rozpoczął molebien w Cerkwi w intencji członków i sympatyków Bractwa, a także w intencji wszystkich ofiarodawców, którzy wsparli 1% odpisem od podatku dochodowego działania statutowe Bractwa. W czasie modlitwy odczytane zostały imiona ponad 850 ofiarodawców, którzy swoim sercem odpowiedzieli na apel Zarządu Głównego i dokonali wpłat darowizn i zadysponowali 1% odpisem od podatku dochodowego na rzecz Bractwa. O podsumowaniu tej akcji pisaliśmy w Biuletynie nr 2/2007. Molebien w Cerkwi św. Proroka Eliasza w Białymstoku podczas uroczystości patronów Bractwa św. św. Cyryla i Metodego W podzięce za wsparcie finansowe na potrzeby Radia Orthodoxia ojciec Jan Kojło, dyrektor Radia, przekazał dla Zarządu Głównego cenną ikonę Chrystusa Pantokratora. Przy tej okazji poinformował zebranych o planach rozbudowy Radia, które w roku bieżącym obchodzi 5-tą rocznicę działania. Zebrani zostali poinformowani, że harmonogram prac jest ściśle zależny od postępów w budowie wysokiej dzwonnicy przy Cerkwi św. Ducha, na której mają być zainstalowane nowe urządzenia nadawcze. Wstępnie planuje się, że zainstalowanie nowego nadajnika i anten Radia może mieć miejsce późną jesienią bieżącego roku. Na zakończenie oficjalnej części uroczystości święta patronów Bractwa przewodniczący Zarządu Głównego prof. Andrzej Łapko wygłosił referat pt. „Dzieło św. Cyryla i Metodego na Ziemiach Polskich”. Treść referatu została opublikowana w poprzednim numerze Biuletynu Następnie uczestnicy uroczystości wspólnie modlili się w Cerkwi na wieczornym nabożeństwie, które w tym roku wypad w przeddzień Święto Trójcy. Po zakończeniu Wieczerni uczestnicy uroczystości spotkali się na poczęstunku przy wspólnym ognisku. Moment przekazania dla Bractwa ikony podarowanej przez dyrektora Radia Orthodoxia Po zakończeniu modlitwy, w pomieszczeniach Parafii św. Proroka Eliasza miało miejsce uroczyste zebranie, które zaszczycił obecnością Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy Jakub, Biskup Białostocki i Gdański. W pierwszej części spotkania nastąpiło odczytanie dwu ostatnich uchwał Zarządu Głównego Bractwa: 1. Uchwały o przekazaniu 25.000 zł pozyskanych w roku 2007 z 1% odpisów od podatku dochodowego, jako kwoty zabezpieczającej rozbudowę nadajników Radia Orthodoxia na całe Podlasie. Uchwałę odebrał dyrektor Radia, ojciec Jan Kojło. 2. Uchwały o przyznaniu godności Honorowego Członka Bractwa pani Andrea Anastazja Sandhacker, Konsul Republiki Austria w RP. Uchwałę odebrała pani konsul osobiście, uznając ją za znaczące dla niej wyróżnienie. Przewodniczący ZG Bractwa wręczył ponadto pisemne podziękowanie pani Anicie Bakier Bonda za wieloletnie prowadzenie księgowości Bractwa, a także podziękował osobom, które pomagały społecznie prowadzić kącik porad podatkowych, przyczyniając się tym samym do promowania akcji odpisów od podatku dochodowego na rzecz Bractwa. 13 Uczestnicy święta Patronów Bractwa wraz z JE Biskupem Jakubem Międzynarodowa Konferencja Koło Terenowe w Bielsku Podlaskim – Zarząd Główny Koło Terenowe Bractwo św. św. Cyryla i Metodego w Bielsku Podlaskim (najmłodsze Koło Bractwa) i Parafia prawosławna Narodzenia NMP, pod kierownictwem miejscowego proboszcza o. Jerzego Bogacewicza, zorganizowały obchody 500-lecia podarowania ikony Bogurodzicy dla zamkowej cerkwi w Bielsku Podlaskim. Główne uroczystości odbyły się w dniach 9 - 10 czerwca 2007r. W sobotę, 9 czerwca 2007r., w Bielskim Domu Kultury mia ła miejsce Międzynarodowa Konferencja Naukowa pt. poświęcona temu wydarzeniu. Konferencję otworzył JE metropolita Sawa, który wcześniej w cerkwi Narodzenia NMP przy ul. Jagiellońskiej celebrował św. Liturgię przed ikoną Matki Bożej Bielskiej. Na konferencję przybyło wielu dostojnych gości, wśród nich hierarchowie naszej Cerkwi, JE biskup Bielski Grzegorz i JE biskup Białostocki i Gdański Jakub, wojewoda Podlaski, Bogdan Paszkowski, władze miasta Bielska Podlaskiego, przedstawiciele konsulatów Rosji i Białorusi oraz ponad stu osobowa grupa uczestników. Obrady konferencji prowadził przewodniczący Zarządu Głównego Bractwa, prof. Andrzej Łapko, a za stronę naukową był odpowiedzialny członek Zarządu Głównego Bractwa, dr Andrzej Kuźma. Sesja II 13.30 – 16.00 5. dr Izabela Trzcińska (Uniwersytet Jagielloński w Krakowie) "Logos i ikona w tradycji prawosławnej 6. dr Piotr Chomik (Uniwersytet w Białymstoku) „Życie monastyczne w Bielsku Podlaskim I Rzeczypospolitej". Ikona Matki Bożej Hodigitrii, której 500 - leciu poświęcona była konferencja W niniejszym numerze wydrukowaliśmy pierwszą część obszernego referatu wygłoszonego przez profesora Aleksandra Naumowa, poświęconego roli ikon Matki Bożej w dziele obrony miast narodów prawosławnych. W przerwie między sesjami Władyka Sawa wręczył nagrody zwycięzcom dziecięcego i młodzieżowego konkursu "Bielskie cerkwie, parafie i ikony". Po wygłoszeniu referatów miała miejsce dyskusja podsumowująca, a następnie uczestnicy obejrzeli historyczny film: "Królowa Helena – Ofiarodawczyni Ikony". Konferencję zakończył występ dwu chórów parafii NMP w Bielsku Podlaskim. młodzieżowych -------------------------------------------------------------------------------------------- Kontakty zagraniczne Bractwa -------------------------------------------------------------Za stołem prezydialnym Konferencji 500 lat Ikony Matki Bożej Bielskiej Program konferencji uwzględniał dwie sesje: Sesja I w godz. 10.00 – 12.30 14 1. prof. Antoni Mironowicz (Uniwersytet w Białymstoku) "Helena Iwanowna, fundatorka ikony” 2. prof. Aleksander Naumow (Uniwersytet w Wenecji) "Ikony Matki Bożej w obronie grodów" 3. prof. Bazyli Białokozowicz (Uniwersytet w Olsztynie) "Wielokulturowość Bielska Podlaskiego jako wyraz dziedzictwa historycznego" 4. ks. prof. Nikołaj Ozolin (Instytut Teologii Prawosławnej św. Sergiusza w Paryżu) "Bielska ikona Matki Boskiej jako jeden z kanonicznych typów przedstawiania Bogarodzicy" ("Бельская икона Богоматери как один из канонических типов изображения Богородицы", (wystąpienie w języku. Rosyjskim. Przewodniczący Zarządu Głównego Bractwa prof. Andrzej Łapko wziął w dniach 16 – 18 sierpnia 2007r. udział w międzynarodowej konferencji zorganizowanej w Moskwie przez Federację Małych Prawosławnych Bractw pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego oraz Prawosławny Instytut Świętego Filareta. Tematem tej XVII konferencji by ła „H R I S T I A N S K A Y a S O B O R N O S T ' OBSHESTVENNAYa SOLIDARNOST” Wśród uczestników Konferencji był o. Wsiewołod Czaplin, przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego oraz liczne grono uczonych z Rosji i zagranicy, zajmujących się tematami związanymi z religią, tak prawosławną, jak i innych wyznań. Konferencję zorganizowano na wysokim poziomie, a wśród uczestników (ponad 300 osób) przeważali członkowie małych Bractw prawosławnych skupionych wokół ojca duchowego, prof. Georgija Koczetkowa. Prof. A. Łapko wygłosił referat nt. „Опыт общественной работы Братства Св Кирилла и Мефодия на пользу Польской Православной Церкви”. Odnowione tym samym zostały kontakty nawiązane wiele lat temu przez aktywistów Bractwa św. św. Cyryla i Metodego z Instytutem św. Filareta w Moskwie. Zarząd Główny Bractwa powołał w Białymstoku Szkołę Podstawową im. św. św. Cyryla i Metodego Uchwałą Zarządu Głównego Bractwa utworzona została w Białymstoku Niepubliczna Szkoła Podstawowa św. św. Cyryla i Metodego. Na siedzibę Szkoły, po długich staraniach wynajęto salę w budynku Szkoły Podstawowej nr 34, przy ul. Pogodnej. Na dyrektora Szkoły wybrano Członkinię Bractwa, matuszkę Annę Smyk Kojło. 1 września 2007r. odbyła się spotkanie o charakterze inauguracyjno – organizacyjnym, rozpoczynające naukę w nowym roku szkolnym w Niepublicznej Szkole Podstawowej św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku. Byli obecni przedstawiciele organu prowadzącego – prof. dr hab. inż. Andrzej Łapko – przewodniczący Zarządu Głównego i Aleksander Sosna – Zastępca Prezydenta Białegostoku, nauczyciele, rodzice i uczniowie. Starania związane z organizacją niepublicznej szkoły podstawowej z błogosławieństwa biskupa białostockiego i gdańskiego Jakuba rozpoczęliśmy we wrześniu ubiegłego roku. Urzeczywistnienie tego przedsięwzięcia spotkało się z wieloma trudnościami i przeciwnościami, które z Bożą pomocą udało się jednak przezwyciężyć. Dziś z radością możemy powiedzieć, iż z dniem 1 września bieżącego roku rozpoczyna swoje funkcjonowanie Niepubliczna Szkoła Podstawowa św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku Jest to pierwsza w naszym kraju prawosławna szkoła podstawowa. Jej powstaniu i działaniu patronuje Stowarzyszenie Bractwo św. św. Cyryla i Metodego, które jako pierwsza wśród innych prawosławnych organizacji została zarejestrowana jako organizacja pożytku publicznego. Pomysł utworzenia szkoły pojawił się wśród grupy rodziców, którzy chcieli zapewnić swym dzieciom najlepsze z możliwych wykształcenie, wychowanie i opiekę. Powołana do życia szkoła stwarza takie możliwości i będzie je konsekwentnie realizować. Szkoła spełnia wszelkie wymogi szkoły publicznej zgodne z Ustawą o Systemie Oświaty i rozporządzeniami MEN, obowiązującymi we wszystkich szkołach. Będzie również realizowała bogaty program zajęć dodatkowych. Pierwsze zajęcia miały miejsc 3 września 2007r. W ławkach zasiadło 8 -ro dzieci pierwszej klasy. Bractwo zakupiło nowe meble i liczne pomoce naukowe, a Radni prawosławni Białegostoku podarowali dzieciom telewizor. Ambasador Rep. Białorusi przekazał pierwszakom komplety książek w języku białoruskim. Nad tablicą zawisła ikona Patronów św. św. Braci Cyryla i Metodego. . Przed salą lekcyjną Szkoły św. św. Cyryla I Metodego Apel do Sympatyków Bractwa ! --------------------------------------------------------------------------------------------- Władyka Jakub podczas uroczystości wyświęcenia sali lekcyjnej Główne uroczystości inauguracyjne wraz z poświęceniem sali lekcyjnej odbyły się w dniu 8 września br. W uroczystościach tych uczestniczył JE Biskup Jakub w asyście duchownych kilku białostockich parafii i grona zaproszonych, gości z Konsulem Generalnym Republiki Białoruś, Michałem Aleksiejczukiem. Adres Redakcji Biuletynu: 15 15-420 - Białystok, ul. Św. Mikołaja 5, p.1. email: [email protected] Druk: Drukarnia Monasteru Supraskiego, 16-030 Supraśl, ul. Klasztorna 1 Drodzy Bracia i Siostry. Przy uruchamianiu Szkoły Bractwo poniosło olbrzymie wydatki związane z wyposażeniem sali lekcyjnej w meble oraz najbardziej potrzebne przedmioty dydaktyczne. Wydaliśmy na to przeszło 10 tys. zł. Nasze środki finansowe, zebrane w ramach Akcji odpisów 1% od podatku dochodowego nie pozwalają na zabezpieczenie wynagrodzeń grupy 10-ciu nauczycieli. Z uwagi na małą grupę uczniów wydatki bieżące na funkcjonowanie Szkoły nie mogą być w całości sfinansowane z opłat czesnego. Zwracamy się zatem do Was z prośbą o wsparcie finansowe Szkoły, przynajmniej w pierwszym okresie jej istnienia. Konto Bankowe na które można wpłacać ofiary na naszą Szkołę jest następujące: PKO BP I O. Białystok: 86 1050 1823 1000 0023 2153 1739 Spasi Gospodzi za Waszy Żertwy ! Biuletyn Informacyjny – Kwartalnik Wydawca: Zarząd Główny Bractwa Prawosławnego św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku Redagują: A. Łapko, A. Nikitorowicz, A. Troc, A. Sołowianowicz