Rys historyczny - IV Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji

Transkrypt

Rys historyczny - IV Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji
IV Liceum Ogólnokształcące im.Komisji Edukacji Narodowej w Poznaniu
Rys historyczny
DERRY – IT’S SOMETHING IN THE AIR – JAK MÓWI STARE POWIEDZENIE. NAPRAWDĘ WARTO TAM POJECHAĆ.
Trudno historykowi wskazać konkretną, jedną datę podboju Irlandii przez Anglików. Jedni wskazywać będą już na XII w.
inni na wiek XVII w. Faktycznie od podboju Irlandii przez Cromwella w XVII w. datuje się bardzo intensywne
osadnictwo purytanów i innych radykalnych protestantów, zwłaszcza ze Szkocji, na terenie Irlandii Północnej. Ta
intensywna kolonizacja protestancka doprowadziła do znacznej rozbudowy starego, irlandzkiego miasta Doire (Derry).
Ściągnięto tam wielu rzemieślników i kupców aż z samego Londynu, to właśnie od nich wzięła się późniejsza
stosowana do dzisiaj przez Brytyjczyków nazwa Londonderry. Derry w XVII w. kwitło, otoczone wspaniałymi,
potężnymi murami obronnymi stanowiło jeden z ważniejszych ośrodków produkcji jak i handlu. Po dziś dzień można
podziwiać wspaniałe obwarowania, unikatowe na skalę europejską! A także ładną zabudowę centrum z katedrą Św.
Kolumby (protestancka). Miasto w obrębie murów było bezpieczne, zamożne i protestanckie. Katolicy zostali
wypchnięci poza mury miejskie. Obecnie największa dzielnica katolicka (republikańska), Bogside, przylega do
zachodniej strony murów. To właśnie tutaj rozpoczęła się ostatnia odsłona konfliktu w Irlandii Północnej.
Dyskryminowani katolicy, w większości zwolennicy połączenia z Irlandią, byli pozbawiani większości praw obywatelski,
jak i praw człowieka. W latach 60tych trudno mówić o równouprawnieniu politycznym. Protestanckie władze tak
manipulowały układem okręgów głosowania, aby katolicy nie mieli szans wprowadzić swoich przedstawicieli do władz.
Protestanci byli uprzywilejowaną grupą w otrzymywaniu kredytów, tworzeniu nowych miejsc pracy jak i mieli
pierwszeństwo w ich zajmowaniu. Katolicy byli gorzej opłacani, w większości bezrobotni. W tych warunkach poczucie
krzywdy była bardzo silne. W czasach kiedy w Ameryce działał Martin Luter King, a idee Ghandiego były popularne na
całym świecie, w Irlandii Północnej, a zwłaszcza w Derry narodziło się Północno-Irlandzkie Stowarzyszenie Praw
Obywatelskich (NICRA). Domagano się na drodze pokojowej równouprawnienia. Odpowiedz brytyjska była bardzo
brutalna, w 1969 r. doszło do pacyfikacji dzielnicy Bogside w Derry i zamieszek. „Oblężenie Derry” dla wielu stało się
początkiem tzw. Kłopotów (The Troubles) czyli otwartego konfliktu i walki zbrojnej. Eskalacja brutalności nastąpiła w
1972 r.
30 stycznia 1972 r. podczas pokojowej manifestacji zorganizowanej przez NICRA wojsko brytyjskie zastrzeliło 14
bezbronnych osób i zraniło kilkanaście następnych. Wydarzenie to, znane jako Bloody Sunday (Krwawa Niedziela)
spowodowało klęskę pokojowej drogi domagania się swoich praw przez katolików (NICRA) na rzecz walki zbrojnej. Od
tej pory odnowiona Irlandzka Armia Republikańska (IRA) przejęła na siebie ciężar walki o prawa ludności
republikańskiej. Rozpoczęła się walka zbrojna, gdzie w wyniku zamachów bombowych, ataków snajperów i walk
ulicznych zaczęły padać ofiary z obu stron, wiele z nich zupełnie przypadkowych. Odpowiedzią Brytyjczyków było
wysłanie wojska do Irlandii Północnej co tylko wzmogło konflikt. Przeciwko IRA protestanci stworzyli swoje bojówki,
które włączyły się do walk (m.in. UVF-Ochotnicze Siły Ulsteru; UFF- Bojownicy o Wolność Ulsteru; UDA –
Stowarzyszenie Obrony Ulsteru). Symbole protestanckich ugrupowań można zaobserwować w wielu większych i
mniejszych miasteczkach, na krawężnikach, słupach, muralach czy powiewających flagach.
Derry stało się obok Belfastu najważniejszym polem walki; dzielnica Bogside po dziś dzień pełna jest śladów konfliktu,
wiele tam murali, haseł antybrytyjskich, miejsc pamięci.
Dzisiejsze to smutne oblicze Irlandii Północnej ulega na szczęście przemianom. Skonfliktowane strony, nie mogąc
rozstrzygnąć po swojej myśli wojny zdecydowały się na rozmowy i powstrzymanie przemocy. W 1998 r. podpisano tzw.
Porozumienie Wielkopiątkowe, na mocy którego zaczęto tworzyć mieszane władze prowincji, zaniechano przemocy,
zwolniono więźniów politycznych i zaczęto wyrównywać podziały i różnice między dwoma społecznościami. W Irlandii
Północnej rozpoczął się proces pokojowy, który miejmy nadzieję doprowadzi za kilka, może kilkanaście lat do zatarcia
1
IV Liceum Ogólnokształcące im.Komisji Edukacji Narodowej w Poznaniu
niechęci po obu stronach. I oby nadszedł taki dzień, kiedy Irlandia Północna będzie miała jedno, to dobre, i przyjazne
irlandzkie oblicze.
Tekst ukazał się pierwotnie w „Polskiej Gazecie” w Dublinie
Krzysztof Schramm
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PRZECHADZKI PO DUBLINIE
Dublin, stolica Irlandii, to miasto-legenda. Historia miesza się w nim z życiem artystycznym,
Dla jednych Dublin to miasto magiczne, pełne śladów historii, wzlotów i upadków Zielonej Wyspy; miasto pisarzy i
artystów. Dla innych to miasto leżące na peryferiach Europy, zaściankowe i małe. James Joyce mawiał, że Dublin
pomaga mu zrozumieć inne miasta świata. Brendan Behan zaś twierdził, że Dublin jest „największą wioską Europy”.
Jaki jest Dublin? Jaki był? Który z wielkich pisarzy miał rację? A może mieli ją obaj?
Przechadzka Pierwsza – Dublińskie dzieje.
Dzieje osady sięgają jakieś siedem tysięcy lat wstecz. Z tych czasów pochodzą pierwsze ślady neolitycznych
myśliwych i zbieraczy, którzy na tym terenie mieszkali. Jednak przełom nastąpił około 700 r. p.n.e. kiedy to na tereny
Irlandii przybyli Celtowie. Osiedlili się także nad rzeką Liffey, na miejscu dzisiejszego Dublina. Była to już znacznie
rozwinięta cywilizacja. Chrześcijaństwo dotarło do Irlandii z Brytanii podlegającej Rzymowi. Symbolem chrystianizacji
Zielonej Wyspy stał się Święty Patryk, który nawracał mieszkańców Irlandii w V wieku. Irlandia nie oparła się , jak i
wiele innych terenów w Europie, najazdom wikingów. To właśnie wikingowie z Danii uważani są za założycieli osady
nad rzeką Liffey, nazywaną pierwotnie Dubhlinn. Było to w 837 roku. Obecna irlandzka nazwa miasta, Baile Atha
Cliath wywodzi się właśnie z tych czasów i oznacza „osada na brodem plecionym” co oznacza, iż było to znakomite
miejsce do przeprawiania się przez rzekę. Tak więc początki miasta były związane z wikingami i to oni właśnie je
stworzyli. Lokalni wodzowie irlandzcy walczyli z wikingami, właśnie niedaleko Dublina, pod Clontarf (obecnie część
miasta) w 1014 wielki irlandzki król Brian Bóru pokonał Duńczyków i zmusił ich do odwrotu z wielu zajmowanych
terenów.
Losy Irlandii, a i Dublina, przez stulecia były związane z najazdami, nie tylko wikingów, ale i sąsiadów zza morza. W
drugiej połowie XII w., król Anglii Henryk II mieszając się w wewnętrzne spory rodów irlandzkich wysyła na Zieloną
Wyspę swoich rycerzy. Na ich czele staje Richard de Clare zwany Strongbowem. Strongbow podbił dla Anglii znaczną
część wschodniej Irlandii, demonstracja siły w jego wykonaniu złamała morale wielu irlandzkich wodzów. Strongbow
stał się panem całej prowincji Linsteru, w której leży Dublin. Zarządcą miasta został zaś Hugh de Lacy. Wydarzenia te
uważane są przez wielu historyków za początek podboju i uzależnienia Irlandii od Anglii. Przy okazji podboju
angielskiego, Dublin zaczął się znacznie rozwijać, stając się warowną osadą i ostoją angielskiej dominacji. Miasto
rozwijające się na południowym brzegu rzeki otoczone zostało murami. W latach 1204-24 zbudowany został Zamek
2
IV Liceum Ogólnokształcące im.Komisji Edukacji Narodowej w Poznaniu
Dubliński, którego baszta stanowi po dziś dzień pozostałość tamtych czasów. W 1172 r. rozpoczęto budowę Katedry
Christ Church, w niej też znalazł swoje miejsce spoczynku Strongbow, którego nagrobek można tam podziwiać po dziś
dzień. Katedra ta słynie także z największych na Wyspach podziemi, a zupełnie specyficznym jej symbolem jest
eksponowana zmumifikowana mysz i kot. Zwierzaki te wpadły w morderczej gonitwie w organy kościelne i nie mogąc
znaleźć wyjścia zdechły z głodu nie robiąc sobie nawzajem krzywdy. W katedrze spoczywa również serce arcybiskupa
Dublina, który następnie został kanonizowany i jest patronem miasta, Św. Lorcana Ó Tuathaila. Szybki rozwój miasta,
wzrost liczby mieszkańców spowodował wyjście ludności poza mury miejskie. Pozostałością tamtych czasów jest drugi
co do znaczenia kościół w mieście, Katedra Świętego Patryka. Kościół ten jest równie godny polecenia dla szukających
zrozumienia Irlandii jak i wcześniej wspomniane miejsca. W katedrze tej protestanckim dziekanem był Jonathan Swift,
autor „Podróży Guliwera”. Tam też został pochowany i tam też znajduje się specjalny kącik pamięci jemu
poświęcony. Mimo tego, iż miasto było silnie ufortyfikowane nie oparło się takim nieszczęściom jak pożary czy zarazy
(zwłaszcza tragiczna była „czarna śmierć” w 1348 r.). Spacer po znajdujących się w centrum miasta średniowiecznych
śladach Dublina wprowadzi nas w czasy protestanckiego podboju Irlandii, o wiele bardziej tragicznego i
dramatycznego.
Protestantyzm dotarł do Irlandii w czasach Henryka VIII, ale znacznie jego wpływy poszerzyły się za panowania
Elżbiety I. To właśnie ona stworzyła w 1592 r. Trinity College, uczelnię której celem było „krzewienie nauki, szerzenie
cywilizacji i wprowadzanie prawdziwej wiary (tj. protestantyzmu)”. Uczelnia ta po dziś dzień uchodzi za jedną z
najbardziej zacnych w całej Europie. Ukończyli ją m.in. Oscar Wilde, Jonathan Swift, Edmund Burke, Samuel Beckett.
Obecnie studiuje w niej ponad pięć tysięcy studentów. Trinity to nie tylko wspaniała uczelnia, ale również bogata
biblioteka, której perłą są unikalne manuskrypty średniowieczne, Księga z Kells, Księga z Durrow i Księga z Armagh.
Tam też znajduje się średniowieczna harfa, która stała się wzorem dla godła państwowego Irlandii. Inaczej
protestantyzm krzewił w XVII w. Oliver Cromwell, który zasłynął z brutalnych metod, które kosztowały życie tysięcy
Irlandczyków. Ogniem i mieczem zaprowadził na wschodzie wyspy względy spokój. Nie stronił też od barbarzyńskich
czynów jak choćby zamienienie kościoła Św. Patryka w Dublinie na stajnię.
Dublin stał się stolicą irlandzkiej kolonii, bo właśnie taki status Zielona Wyspa otrzymała. W czasach Cromwella
mieszkało w mieście około 10 tysięcy ludzi, ale już sto lat później 60 tysięcy. Na początku XIX w. Dublin stał się
drugim co do wielkości miastem na Wyspach po Londynie i jednym z ważniejszych miast w Europie! Wiek XVIII i XIX
tak zwanymi „złotymi czasami” miasta. Do Dublina przybywali wybitni twórcy, wspomniany już Jonathan Swift, swoje
wielkie dzieło oratorium „Mesjasz” tworzył tutaj Johann Handel. Rozrastający się Dublin stał się miastem
zróżnicowanym społecznie. Obok zamożnych dzielnic pełno było rejonów zamieszkałych przez biedotę. Zwłaszcza w
drugiej połowie XIX w. Kiedy do miasta przybyły tysiące Irlandczyków uciekających do miast przed głodem jaki
pustoszył irlandzką wieś.
Dublin w XIX w. stał się także centrum politycznym irlandzkich dążeń niepodległościowych. To właśnie tutaj rozpoczął
swoją działalność Daniel O’Connelll. Nazywany jest ‘Wyzwolicielem’ lub ‘ojcem narodu’. To on rozbudził wśród
Irlandczyków świadomość narodową. Walczył o prawa dla katolików, o równouprawnienie polityczne. Główna arteria
komunikacyjna Dublina nosi dzisiaj jego imię, a u jej początku znajduje się pomnik O’Connella. Wiek XIX i początek XX
to w życiu Dublina czas pojawienia się takich wybitnych działaczy politycznych jak Arthur Griffith, założyciel
niepodległościowej partii Sinn Fein; Jim Larkin twórca związków zawodowych i obrońca praw robotników. To wreszcie
przy O’Connell Street mieści się gmach Głównego Urzędu Pocztowego, gdzie w 1916 r. wybuchło Postanie
Wielkanocne. Powstanie, które nie miało szans powodzenia rozbudziło jednak umysły Irlandczyków i doprowadziło
wielkiej wojny o niepodległość a w efekcie do niepodległości w 1922 r.
Spacerując po Dublinie jego historia ociera się o nas na każdym niemalże kroku.
3
IV Liceum Ogólnokształcące im.Komisji Edukacji Narodowej w Poznaniu
Przechadzka druga – Dubliński świat artystyczny
Dublin to przedziwne miasto. Z jednej strony wydało na świat wielu wybitnych twórców, zwłaszcza pisarzy, było
natchnieniem, inspiracją. Z drugiej strony, wielu przeklinało to miasto, porzucało, czasem na zawsze.
Z Dublina pochodzi trzech laureatów literackiego Nobla; George Bernard Shaw, Samuel Beckett i William Butler Yeats.
Patrick Kavangh, wybitny poeta tworzący w połowie XX w. uważał Dublin, jak sam pisał, za piekło. James Joyce,
kolejny Wielki Dublińczyk. Fenomen Joyce’a polega na tym, iż w całym swoim życiu wędrowca (Paryż, Triest, Zurich,
Rzym) zawsze był pod wpływem „swojego” Dublina. Dlaczego? Sam Joyce tak pisał do swojego przyjaciela „ Zawsze
piszę o Dublinie dlatego, iż jeśli mogę wejść w serce Dublina mogę także wejść w serce wszystkich miast świata”.
Dziełem fundamentalnym opiewającym to miasto stał się „Ulysses” Joyce’a. Jak wielu twierdzi, gdyby Dublin został
kiedyś zrównany z ziemią to na podstawie tej książki można by go odbudować. Trzeba przyznać, iż specyficzna
atmosfera miasta wielu odstraszała. Niektórzy uważali Dublin za zaścianek tłumiący ich twórczość. Uciekali. Oscar
Wilde i G.B.Shaw do Londynu; Joyce i Samuel Beckett do Paryża.
W Dublinie tworzyli także Brendan Behan, którego doświadczenia więzienne pozwoliły na bardzo realistyczne
pokazanie losów przeciętnych, biedniejszych warstw społecznych miasta. Tworzyli tutaj także; John M. Synge; Austin
Clarke; Sean O’Casey, James C.Mangan; Bram Stoker; Eilis Dillon.
Spacerując po literackim Dublinie warto wejść do James Joyce Culture Centre (35 North Great George’s Street) oraz do
Muzeum Joyce’a w wieży Martello. To właśnie w tych miejscach poczuje się najlepiej to co czuł Joyce – fenomen
Dublina! Jeśli chce się poznać dokładnie związki literackie miasta pomocą służy Muzeum Pisarzy Dublińskich przy
Parnell Sq.
Nie tylko muzea przechowują pamięć. Istotnym elementem kulturowym miasta są oczywiście znane i wielokrotnie
opiewane puby. To o nie zahaczali pisarze i je też opisywali. Spacerując po mieście warto wpaść na chwilę do miejsc
takich jak; Bailey – ulubiony przez Brendana Behana, Patricka Kavanagha i Flanna O’Briena. Niedaleko przy Fleet
Street znajduje się Palace Bar, w którym bywali poeci Austin Clarke, John Betjeman, F.R.Higgins, P.Kavanagh.
Miłośnicy teatru w mieście znajdą dla siebie równie zacne i fundamentalne dla dramatu miejsce. W 1904 r. powstał w
Dublinie Abbey Theatre, a miasto wydało tak wspaniałych dramatopisarzy jak John M. Synge i Sean O’Casey.
Sztuka pisarska jest i w obecnym Dublinie obecna. Pojawiło się nowe pokolenie. To właśnie Dublin stał się miejscem
gdzie corocznie przyznaje się prestiżową nagrodę literacka IMPAC. Wybitnym współczesnym pisarzem z Dublina jest
Roddy Doyle, autor słynnych powieści opowiadających o losach dublińczyków w latach ’80 XX w. Tworzą tam również
John Banville, Anthony Cronin, Anne Haverty, Christopher Nolan i Brendan Kennelly. Blisko Dublina mieszka Seamus
Heaney laureat literackiego Nobla. W mieście tym mieszka także Neil Jordan, wybitny reżyser i scenarzysta.
4
IV Liceum Ogólnokształcące im.Komisji Edukacji Narodowej w Poznaniu
Dublin to nie tylko slowo pisane. Jest to prawdziwe centrum sztuki. Świat muzyczny pelen jest zespołów irlandzkich,
jednak dwa wywodzą się z Dublina i zrobiły karierę światową. Najsłynniejszy to oczywiście U2 i Boyzone. Spacerując
po południowym brzegu Liffey można znaleźć Clarence Hotel wykupiony przez członków zespołu U2, ponoć czasem
można ich tam spotkać...Clarenec Hotel przylega do dzielnicy Temple Bar. Miejsca uznawanego za serce
artystycznego Dublina. Komu bliska jest współczesna sztuka, najnowsze trendy i wszelkie artystyczne nowinki to
właśnie w Temple Bar znajdzie miejsce dla siebie. Nie sposób pominąć to miejsce leży ono nad rzeka tuż przy Trinity
College. W ciągu dnia ta artystyczna dzielnica tętni „turystycznym” życiem, natomiast wieczorem życie przenosi się
do klubów, gdzie rodzą się talenty muzyczne Zielonej Wyspy.
Wędrując po artystycznym Dublinie nie sposób nie wejść do Galerii Narodowej. Oczywiście nie jest ona tak
imponująca jak londyńska, ale mimo wszystko robi wrażenie. Znaleźć tam można dzieła Jacka Yeatsa; szkoły włoską,
niemiecką, hiszpańska, francuską, angielską, jak i Rembrandta i jego uczniów. Godne polecenia jest także Irlandzkie
Muzeum Sztuki Nowoczesnej, gromadzące nie tylko dzieła irlandzkich twórców, ale i z całego świata.
Spacerując po Dublinie nie można pominąć i własnych doświadczeń jakich powinniśmy nabyć. Oprócz Joyce’a i
katedry Św. Patryka; Handla i O’Connella jest jeszcze jeden Wielki.
Arthur Guinness, twórca, założyciel chyba najbardziej znanego na świecie browaru. Wędrując po mieście wskazane
jest tak od czasu do czasu pokrzepić się tym wspaniały, jakże często opiewanym w pieśniach, poezji czy powieściach
trunkiem. A być w Dublinie i nie napić się Guinnessa to grzech!
Slainte!!!
Krzysztof Schramm
Tekst ukazał się w „Gazecie Poetów i Malarzy” nr 1/2003
5

Podobne dokumenty