WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2010 - II Liceum Ogólnokształcące im

Transkrypt

WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2010 - II Liceum Ogólnokształcące im
GAZETA SZKOLNA II LO IM. JANA KASPROWICZA W KUTNIE
c@sper
Numer 1 (5)
WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2010
UWAGA!!!
Wyjątkowa promocja!!!
Cena 50 gr
[email protected]
NAJNOWSZE OPINIE O PIŁCE SIATKOWEJ I NOŻNEJ
(NASZEJ I ŚWIATOWEJ) ORAZ BOKSIE NA STRONACH 14, 15, 16
Relacje
na wielu stronach gazety
P
O
Z
N
A
J
E
M
Y
P
O
L
S
K
Ę
NASZE SUKCESY
MUZYCZNE S.3
MULTIMEDIALNE - S. 4
FIZYCZNE S. 5
Od Redakcji
Witajcie! Za nami już ponad dwa miesiące nauki, więc to już najwyższa pora na
wydanie kolejnego numeru C@spra - pierwszego w tym roku szkolnym. Do naszego
zespołu redakcyjnego dołączyli nowi chętni – pierwszacy. Mamy nadzieję, że zastąpią
oni odchodzących z redakcji maturzystów
i staną na wysokości zadania, tworząc najlepszą gazetkę szkolną.
W tym wydaniu (jak zawsze zresztą)
nie zabrakło ciekawych tekstów. Posta-
PIERWSZAKI
WŚRÓD BOGÓW OLIMPU
- OTRZĘSINY S. 8
5 3 . R A J D G Ó R S K I S.6
POETYCKIE WPRAWKI S.12
MAMY NOWE WŁADZE S. 3
nowiliśmy umilić Wam listopadowe wieczory… wspomnieniami z wakacji. Specjalnie dla Was ogłosiliśmy konkurs na
kartkę z pamiętnika, o którym na pewno
wiedzieliście. Najbardziej intrygujące teksty zamieściliśmy na łamach gazetki.
Poza tym nie zabrakło oczywiście newsów z życia szkoły. Będziecie mieć okazję do zapoznania się z osiągnięciami
naszych kolegów – tak, mimo że minęły
tylko dwa miesiące, takowe już są. W nowym roku szkolnym powrócił także dział
Twórczość Uczniów Własna z nowymi
propozycjami poetycznymi. Nie zbrakło
także felietonów – tym razem na temat sytuacji politycznej w naszym kraju i problemu krzyża przed Pałacem Prezydenckim. W dziale Sport znajdziecie aktualne
wydarzenia zarówno ze szkoły, jak ze świata – m.in. Mistrzostwa Świata Piłki Siatkowej Mężczyzn we Włoszech.
Mamy nadzieję, że i tym razem chętnie
sięgniecie po naszą gazetkę.
Miłej lektury!
Przyszła i jeszcze obecny redaktorzy naczelni: Paulina Magierska i Tomasz Kołudzki
Z życia szkoły
Aktualności
IX-X 2010 r.
· 1 IX – inauguracja roku szkolnego;
· 14 IX – wyjazd kilkunastu uczniów kl. IIa
do Katedry Genetyki Ogólnej, Biologii Molekularnej i Biotechnologii Roślin na Uniwersytecie Łódzkim - s.6;
· 17 IX – akcja „Sprzątanie Świata”- s.7;
· 17 IX - udział Dawida Gałązki, Michała Pluty i Dawida Romka w Mistrzostwach Powiatu w Indywidualnych Biegach Przełajowych i awans D. Gałązki do Mistrzostw
Rejonu Województwa Łódzkiego;
· 20 IX – wyjazd kl. IIe do Oporowa - s.9;
· 21 IX – debata przedwyborcza do Samorządu Szkolnego - s.3;
· 22 IX – w y b o r y d o S a m o r z ą d u
Sz kol n eg o - s. 3;
· 28 IX – otrzęsiny klas pierwszych - s.8;
· 21 – 24 IX – wycieczka kl. IIb i IIIc do
Krakowa s. 4;
· 28 IX – 3X – Rajd Górski w Góry Wałbrzyskie i Kamienne - s. 6;
· 5 – 6 X – wyjazd integracyjny kl. Ib - s.5;
· 12 X – integracyjny wyjazd kl. Id do Nieborowa - s.13;
· 14 X – obchody Dnia Edukacji Narodowej - s.9;
· 21 X - spektakl „Wspomnienia Narkomanki”
· 21 – 22 X - integracyjny wyjazd kl. Ia i Ic
do Nieborowa - s.7 ;
· 27 X - Ogólnopolski Konkurs Recytatorski wierszy i pieśni o tematyce patriotycznej – ogromne sukcesy naszych uczniów - s.3;
28 X - fi n a ł kon kur su „Wypr om uj
Swoją Ma łą Ojczyzn ę”- sukces Macieja Klarzaka - s. 4;
5 XI - udane eliminacje konkursu „Fascynująca fizyka” - s. 5
Pozostałe artykuły
Film „Salt” - s. 2
Listopadowe wspomnienia - s. 2
Spotkanie z amerykanistą Zbigniewem Lewickim - s. 10
Golf - obiektywne spojrzenie - s. 10
Kasprowicz - wielka przygoda czy tylko
zwykła szkoła ? - s. 11
Harcerstwo we współczesnym świecie. Obciach czy szpan? - s. 11
Twórczość literacka - s.12
Krzyżacy znowu zagrozili jedności Rzeczypospolitej - s.13
Z ziemi włoskiej do Polski…. - s.14
Siatkarski Kasprowicz - s.14
Nasze sukcesy sportowe - s. 14
XIV gala KSW za nami! - s.15
Lech Poznań w Lidze Europejskiej - s.15
Real Madryt gromi Racing Santander !!! - s.15
Październikowe mecze reprezentacji Polski - s.16
Co z tym euro? - s.16
2
NOWOŚCI FILMOWE - „SALT”
Film bardzo oczekiwany przez niektórych
widzów w naszym kraju. To połączenie starego amerykańskiego kina akcji oraz thrillera
szpiegowskiego. Chociaż jest to przeciętny
film oparty na bardzo prostym schemacie to
jednak bogaty w bardzo dobre efekty specjalne, które w subtelny sposób upodabniają
główną bohaterkę do Jamesa Bonda w spódnicy. Evelyn Salt to dobrze wyszkolona agentka CIA, która zostaje zdemaskowana jako rosyjski szpieg i musi ratować swoje życie. Ucieka przed swoimi dawnymi kolegami z CIA, którzy uważają, że zamierza zabić prezydenta Rosji. Jednak gdy ma taką możliwość podaję mu
truciznę z pająka, hodowanego przez jej męża,
po której prezydent zapada w śpiączkę na kilka dni. A dzielna Evelyn bezlitośnie rozprawia
się z pozostałymi rosyjskimi szpiegami. Kiedy
zostaje złapana przez funkcjonariuszy CIA
udaje jej się zbiec.
Wielką zaletą filmu jest scenariusz, który
osadza całość akcji w czasie zimnej wojny.
Przez co może on konkurować z największymi
produkcjami swojego gatunku, np.: „Szklana
Pułapka 2”, czy chociażby „Tożsamość Bourne’a”. Myślę jednak, iż w tym filmie główna
bohaterka jest o wiele bardziej delikatna. Jej
atutem jest bystry umysł, odwaga i nieugię-
tość, a nie robienie bomb z domowych chemikaliów czy posługiwanie się super nowoczesnymi technologiami.
W mojej opinii jest to przełomowa rola
w karierze Angeliny Jolie, która zdecydowanie odeszła od schematycznych dla siebie
ról matek lub młodych buntowniczych kobiet. Ważną sprawą jest udział w tym filmie
Daniela Olbrychskiego, który wywiązał się
z powierzonego mu zadania naprawdę bez
zarzutu.
Patrycja Stempinska
Reżyser: Phillip Noyce
Scenariusz: Kurt Wimmer, Brian Helgeland
Postacie: Angelina Jolie - Evelyn Salt, Liev
Schreiber -Winter, Daniel Olbrychski- Wasilij Orłow, Aleksander Krupa- prezydent Rosji
Listopadowe wspomnienia
1 listopada w Polsce katolicy obchodzą
uroczystość Wszystkich Świętych poświęconą wszystkim znanym i nieznanym Świętym. Tego dnia wraz z rodzinami udajemy
się na groby naszych bliskich aby zapalić
znicz i pomodlić się za ich dusze. Często
podróżujemy po całej Polsce aby choć ten
jeden dzień w roku postawić znicz, położyć
wieniec i w ciszy uczcić ich pamięć. Choć
w Polsce uroczystość wszystkich Świętych
jest dniem poważnym, pełnym melancholii
W tradycji meksykańskiej, Dzień Zmarłych
jest radosną okazją, bowiem zmarli nadal eg-
zystują. Co ciekawsze tego dnia na grobach ustawia się wszelkiego rodzaju potrawy jak chleb zmarłych czy nawet butelki
z tequilą.
11 listopada to Narodowe Święto Niepodległości. Obchodzone co roku dla upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. 11 listopada jest dniem
wolnym od pracy i nauki szkolnej. Dzień
11 listopada ustanowiono Świętem Niepodległości dopiero ustawą z 23 kwietnia 1937,
czyli prawie 20 lat po odzyskaniu niepodległości.
Magda Frątczak
REDAKCJA „C@SPRA”:
Redaktor naczelny: Paulina Magierska,
Tomasz Kołudzki
Dziennikarze: Bartek Buczek, Jakub
Czarnecki, Magdalena Frątczak, Justyna Grendecka, Joanna Grzegorzewska, Dawid Grzelak, Anna Kowalewska, Daniel Komorowski, Marzena
Kubasińska, Milena Kusiak, Paulina
Magierska, Patrycja Mardofel, Kata-
rzyna Michalak, Justyna Milczarek, Michał Misztal, Marta Pastusiak, Jakub
Sobczyk, Patrycja Stempińska, Monika
Stróżewska, Iza Szymaniak, Paweł
Śmiałek,
Skład DTP: Kaper Stoliński, Jakub
Trzeciak
Opiekunowie: p. Dorota Dobiecka-Stańska, p. Piotr Staniszewski, p. Artur Ciurlej
Casper • wrzesień-październik 2010
Z życia szkoły
NOWY SAMORZĄD WYBRANY
We wtorek 21 września odbyła się debata kandydatów przed
PROTOKÓŁ Z GŁOSOWANIA
wyborami do samorządu. W szranki rywalizacji o zaszczytne funkcje NA PRZEWODNICZĄCEGO SAMORZĄDU SZKOLNEGO
stanęły tylko dwa komitety. Do debaty nie przystąpili przedstawicieII LO IM. JANA KASPROWICZA W KUTNIE
le klasy IIb, którzy byli na wycieczce. Klasa IIc była reprezentowana
22 września 2010 roku
przez Justynę Stanowska i Dagmarę Dykiert. Natomiast klasa IId
przez Aleksandrę Sułkowską oraz Sandrę Olesińską. Debata była Komisja wyborcza powołana do przeprowadzenia głosowania
bardzo merytoryczna. Poruszono w niej kwestię podwójnego „szczęśliwego numerka” oraz okresowych kolejek w szatni. Wyborcy bar- na przewodniczącego SU w składzie:
Anna Kowalewska
dzo często pytali o dalsze działanie szkolnego „radiowęzła” oraz
Paulina Koszewska
o budżet Samorządu Szkolnego, który jak każdemu wiadomo świeci
Monika Wojtczak
pustkami. Dzięki tej debacie wyborcy, którzy jeszcze nie zdecydowaAgata Klimarczyk
li się, na który z komitetów oddać swój głos na pewno dokonali
Jakub Jaros
trafnego wyboru.
Patrycja Stempińska
Michał Walczak
po obliczeniu głosów
podaje do wiadomości wyniki:
1. uprawnionych do głosowania 364 osoby
2. oddano głosów - 251
3. głosy nieważne - 9
4. głosy ważne - 242
5. głosy oddane na poszczególnych kandydatów:
· Stanowska Justyna i Dykiert Dagmara- 97
· Sułkowska Aleksandra i Olesińska Sandra- 77
· Sztokfisz Miłosz i Janowski Maciej- 68
Frekwencja 66%
Komisja wyborcza stwierdza, że przewodniczącym
SU zostaje Justyna Stanowska
POETYCKO – MUZYCZNY SUKCES KASPROWICZA
Dnia 27 października 2010 r. odbył się etap powiatowy
i wojewódzki Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego wierszy i pieśni o tematyce patriotycznej organizowanego z okazji
Narodowego Święta Niepodległości. Wielki sukces odnieśli
uczniowie II LO im. J. Kasprowicza zwyciężając w kategorii szkół
ponadgimnazjalnych zarówno drużynowo jak i indywidualnie.
Szkołę reprezentowali – w kategorii pieśni: Laura Widawska,
Joanna Śnieć, Ewa Murzynowska i Krzysztof Bździel; w kategorii wierszy: Agata Staniszewska, Emilia Błaszczyk, Kinga Muszyńska oraz Daniel Jędrzejczak.
Indywidualnie w kategorii pieśni I miejsce zajął Krzysztof
Bździel, przepięknie interpretując utwór z repertuaru Jacka
Kaczmarskiego „Czy poznajesz mnie moja Polsko?”.
II miejsce w tej samej kategorii zajęła Laura Widawska, wykonując utwór „Tango na głos orkiestrę i jeszcze jeden g łos”, do którego muzykę i słowa napisał
Grzegorz Tomaczak.
W kategorii wierszy I miejsce zajął Daniel Jędrzejczak. Zyskał on uznanie jury i publiczności
z niezwykłą ekspresją recytując fragment „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego.
Warto zaznaczyć, że w tym samym konkursie w poprzednim roku szkolnym zajęliśmy pierwsze miejsce na szczeblu
ogólnopolskim. Niestety w tym roku konkurs nie będzie
miał etapu ogólnopolskiego - no coż oszczędnosci.
A.C.
Casper • wrzesień-październik 2010
3
Z życia szkoły
MACIEJ KLARZAK FINALISTĄ KONKURSU
„WYPROMUJ SWOJĄ MAŁĄ OJCZYZNĘ”
D n i a 2 8 p a ź d z i e r n i k a o d b y ł s i ę w Wa r s z a w i e w g m a c h u S e j m u R P ur o c z y s t y f i n a ł
k o nk urs u „ Wy p rom uj Swo j ą Ma łą Ojczy znę” , na k t ó rą zo s t ali zap ro s zeni Ma ciej
K l a r z a k u c z e ń k l a s y I I I c i n a u c z y c i e l k a g e o g r a f i i M a ł g o r z a t a Wa l e r c z a k .
Konkurs ten został przygotowany przez
parlamentarzystów z różnych regionów
Polski, w Województwie Łódzkim przedsięwzięcie koordynowała Posłanka na Sejm
RP Agnieszka Hanajczyk. Celem konkursu
było ukazanie możliwości rozwoju gospo-
darczo-turystycznego naszych „Małych
Ojczyzn”, ich bogactwa, piękna i różnorodności. Maciek w prezentacji multimedialnej
ukazał walory Kutna. Praca konkursowa stanowiła swoistą wizytówkę promującą nasze
miasto, pokazującą możliwości rozwoju i zachęcającą do jego odwiedzania.
Już w ostatnich dniach sierpnia dowiedzieliśmy się, że praca Maćka znalazła się w scisłym finale ogólnopolskim. W czasie uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego 2010/2011, w imieniu posłanki Agnieszki Hanajczyk, nagrodę i dyplom wręczyła Maćkowi Pani
Dyrektor Barbara Rostek - Nowacka,
a w imieniu władz miasta - Zastępca Prezydenta Miasta - Zbigniew Wdowiak.
Uroczystą galę zaplanowano na
28 października w gmachu Sejmu RP.
Samą uroczystość poprzedziło zwiedzanie gmachu Sejmu i Senatu RP
oraz spotkanie z Marszałkiem Sejmu
Grzegorzem Schetyną.
Maciej Klarzak otrzymał nagrody
rzeczowe wręczone przez Panią Mini-
ster Rozwoju Regionalnego - Elżbietę Bieńkowską i gratulacje od Pani Poseł na Sejm
RP Ireny Tomaszak-Zesiuk oraz Pani Poseł
Bożeny Szydłowskiej.
MW
Geograficzne wędrówki po Polsce -Kraków i okolice
W dniach 21 - 24 września uczniowie klas
IIb i IIIc pod opieką sorek Małgorzaty Walerczak i Magdaleny Pietrusińskiej oraz sora Sławomira Tomassego zwiedzali Kraków i jego
okolice. Grupa z pozytywnym nastawieniem
stawiła się we wtorkowy poranek pod szkołą
i z wielką radością ruszyła w długo wyczekiwaną podróż. Pierwszego dnia naszym celem
był Wawel oraz Stare Miasto w Krakowie.
Zachwyciła nas renesansowa architektura
oraz atmosfera tego miejsca. Z zadumą zwiedzaliśmy katedrę na Wawelu, która od czasu
swego powstania rozbrzmiewa dźwiękiem
dzwonów (na Wieży Zygmuntowskiej mogli4
śmy dotknąć serce najsłynniejszego z nich
dzwonu Zygmunta). Zwiedzając podziemia katedry oddaliśmy hołd parze prezydenckiej Marii i Lechowi Kaczyńskim.
Następnego ranka wybraliśmy się do
średniowiecznej kopalni soli w Wieliczce,
a w drodze powrotnej zwiedziliśmy
żydowską część Kazimierza - dzielnicę pełną
pamiątek po zamieszkującej ją przez wieki
społeczności żydowskiej, takich jak najstarsza zachowana w Polsce synagoga
Remu i cmentarz żydowski. Już wtedy odczuwaliśmy zmęczenie po wielogodzinnym marszu, jednak towarzysząca nam pani przewodnik nie dała
za wygraną i z determinacją kontynuowała wyznaczoną trasę.
Trzeciego dnia dotarliśmy na teren
obozów koncentracyjnych w Auschwitz-Birkenau. Dla każdego z nas
było to ogromne przeżycie i na pewno
zapadnie na długo w pamięci.
Pogoda mam dopisywała, więc
ostatniego dnia postanowiliśmy zobaczyć panoramę Krakowa z Kopca Kościuszki i zaczerpnąć dużo świeżego
powietrza na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego. Wędrując po parku,
podziwiając wspaniałe wapienne krajobrazy udaliśmy się do Jaskini Łokietka mieszczącej się wysoko na stoku
Chełmowej Góry i dalej przez Bramę
Krakowską powędrowaliśmy do Kaplicy na
Wodzie, p.w. św. Józefa Rzemieślnika. Kolejnym punktem naszej wędrówki była Sokola
Skała o pularniej nazwie - Maczuga Herkulesa i zamek w Pieskowej Skale. Pani przewodnik z ogromną pasją przekazała nam dużo
ciekawostek o każdym miejscu. Wymęczeni
długimi spacerami i wieloma atrakcjami, wróciliśmy w piątek z nadzieją na kolejny tak
udany wyjazd. Joanna Grzegorzewska
Casper • wrzesień-październik 2010
Z życia szkoły
Muszkieterowie VII edycji konkursu „Fascynująca fizyka”
5 listopada odbyła się VII edycja
konkursu, organizowanego przez Stowarzyszenie Nauczycieli Fizyki Ziemi Łódzkiej „Fascynująca fizyka”. Rywalizacja
dotyczyła wszelkich zagadnień z dziedziny szeroko pojętej fizyki. Uczniowie
naszej szkoły wzięli w nim udział trzeci raz.
Pomimo mocnej konkurencji jakimi są między innymi uczniowie takich szkół jak
I LO im. Mikołaja Kopernika, Publiczne
cjach nasi uczniowe także dali pokaz swoich
umiejętności. Rok temu Marta Klosse zajęła
5 miejsce w ścisłym finale, natomiast dwa lata
temu Paweł Augustynowicz uplasował się na
siódmej pozycji. Dokonania szkolnych „mózgowców” stawiają nasze liceum między takimi gigantami fizyki i matematyki jak ukierunkowane łódzkie szkoły! Gratulujemy wspaniałej wiedzy i życzymy powodzenia w FINALE!!!
Anna Kowalewska, Bartosz Buczek
LO Politechniki Łódzkiej czy XII LO im.
Stanisława Wyspiańskiego w Łodzi, nasza reprezentacja dostała się do FINAŁU, który odbędzie się 9 grudnia w XII
LO.
Wyjątkową wiedzą wykazali się: Krzysztof Domżał IIIc, Dawid Frątczak IIIb i Mikołaj Wieczorek IIIb - trójka kolegów z kasprowczowskich mat-fizów i znaleźli się
wśród 30 finalistów. W poprzednich edy-
Świętokrzyskie zdobyte!
I po wycieczce! W dniach 5 - 6 października pojechaliśmy (kl. Ib) na biwak integracyjny w Góry Świętokrzyskie. Opiekunami
byli: p. Renata Saramonowicz, p. Urszula
Matusiak i p. Marcin Michalski.
Już o 600 rano z uśmiechem (!) na twarzy
wsiedliśmy do autokaru. Nasz cel: Chęciny.
To właśnie tam, zaraz po przyjeździe, zwiedzaliśmy jaskinię i ruiny zamku. Jaskinia
„Raj” zrobiła na nas ogromne wrażenie. Choć
niewielka, budziła zachwyt. Przypomnieliśmy
sobie naszą geograficzną wiedzę. Teraz niestraszny jest nam nawet nietoperz ani duży
pająk! Na każdego spadła kropla jaskiniowej wody - czemu by nie wierzyć, że będziemy mieć szczęście w miłości?
Zwiedzając ruiny zamku w Chęcinach, dowiedzieliśmy się, że była to twierdza Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego. Mieli-
Casper • wrzesień-październik 2010
śmy okazję z wysokości
obejrzeć krajobrazy Gór
Świętokrzyskich. Widoki zwalały z nóg!
Po obejrzeniu ruin
zamku udaliśmy się do
naszego punktu noclegowego. Hotel „Jodłowy Dwór” okazał się
bardzo czysty i sprzyjający turystom. Wokół
ośrodka znajdowały się
tereny rekreacyjne, na
których potem graliśmy
w siatkówkę. Integracja
pełną parą! Po posiłku
mieliśmy czas wolny,
który poświęciliśmy na
rozmowę z nowymi kolegami i nauczycielami.
Wieczorem zrobiliśmy ognisko, podczas którego śpiewaliśmy, jedliśmy kiełbaski i bawiliśmy się.
W środę o 800 jedliśmy już pożywne
śniadania i przymierzaliśmy się do wyruszenia w dalszą drogę. Ruszyliśmy pieszo na wzgórze Świętego Krzyża. Nim się
obejrzeliśmy, staliśmy na tarasie widokowym i podziwialiśmy gołoborza - progi skalne charakterystyczne dla Gór Świę-
tokrzyskich. Później obejrzeliśmy miejsce kultu szczątków drzewa Krzyża Świętego-kościół
i klasztor Św. Krzyża. P. Renata Saramonowicz
przybliżyła nam historię tego miejsca. Ogromne wrażenie zrobiła na nas krypta grobowa,
w której znajduje się mumia Jeremiego Wiśniowieckiego.
Po południu zwiedzaliśmy ruiny zamku
Krzyżtopór, którego powstanie datuje się na
pierwszą połowę XVII w. Miejsce to okazało
się bardzo ciekawym i zagadkowym.
Późnym popołudniem nadszedł czas
powrotu do domu. Było nam przykro, że niedługo będziemy musieli się rozstać. Około
godziny 2100 byliśmy w Kutnie. Wycieczka
okazała się bardzo udana. Na pewno potwierdzeniem tego będą zdjęcia, na których
wszyscy jesteśmy uśmiechnięci. Teraz czekamy na następny raz!
Paulina Magierska
5
Z życia szkoły
Znowu ominął mnie klasowy dzień chłopca!
Czyli rajd w Góry Wałbrzyskie i Kamienne
Wałbrzych – Książ – Szczawno Zdrój – Chełmiec –
Boguszów-Gorce – Dzikowiec Wielki – Unisław Śląski –
Sokołowsko – K ostrzyna – Waligóra – Schronisko
Andrzejówka – Borowa – Wałbrzych
Przełom września i października to dla
uczniów czas, kiedy są już zmuszeni zapomnieć o wakacjach i przejść na szkolny tryb funkcjonowania. Znam jednak
kilka osób, które o czasie wolnym cały
czas myślą dość energicznie, a pewna
część (włącznie ze mną) uciekła na cztery
dni (28 IX-3 X) od szkolnych obowiązków, ukrywając się na górskich szlakach
Gór Wałbrzyskich i Kamiennych.
Ucieczką od rzeczywistości pokierowała sorka Dorota Dobiecka - Stańska
wraz z Anną Ambroziak.
Typowo górską wędrówkę zaczęliśmy od nietypowej przejażdżki komunika cją miejską po malowniczo
„zadresionym” Wałbrzychu. Zwiedziliśmy z amek Ksią ż, poznając jego
wojenne tajemnice, a deszczowe szla-
ki zaprowadziły nas do Szczawna Zdroju. Pierwszy dzień zakończył się bilansem 1-0 dla gór. Pokonał nas górski strumień i musieliśmy niestety zmienić trasę!
Następnego dnia spróbowaliśmy kojących umysł i ciało wód
mineralnych w szczawieńskiej pijalni. Udało nam się zdobyć Chełmiec i Dzikowiec Wielki. Już po
zmroku dotarliśmy do Unisławia
Śląskiego, gdzie była nasza kwatera. W XIX - wiecznej „Jędrzejowej Ch a ci e” m ogl i śm y si ę
wreszcie najeść do syta gorącym
spaghetti. Wielkie podz iękowania dla ekipy gotującej z Cegłą
na czele!
Trzeci dzień to odkrycie „Śląskiego Davos” Sokołowska ,
podejścia i zejścia zakończone
zdobyciem Waligóry i n ocleg
w sch roni sku
„Andrzejówka”.
Z „kryzysu dnia
trzeciego” uratowała mnie i chłopaków jadąca po
l esi e fur m a n ka
z drewnem, którą
się zabraliśmy.
Ostatni dzień
dla wielu okazał
si ę
bol e sn ą
pr óbą p owr ot u
do Wałbrzycha. Czy bolało, czy też
nie, obejrzeliśmy ruiny zamku Rogowiec (w praktyce to były chyba już
ruiny ruin) i Nowy Dwór, potem już
tylko ostro w dół. Na pożegnanie z górami urządziliśmy romantyczną kol ację…w McDona ldz ie (dostaliśmy
nadpłacone pieniążki).
Ostatnia noc to pociągi, perony,
bagaże i walka o miejsca. Dla mnie
i moich rocznikowych kolegów, Adama, Daniela i Krzyśka ten wypad był
zakończeniem rajdowego cyklu. Stara gwar dia ch yl i czoł a i z apr asza
młodszych kolegów i koleżanki na
majowy wypad!
To już listopad, a ja ciągle nie dostałem prezentu na dzień chłopca!
Bucu
Warsztaty z biotechnologii roślinnej
na Uniwersytecie Łódzkim
Dnia 14 września 12 osób z klasy IIa
pod opieką sorki Magdaleny Pietrusińskiej oraz sora Piotra Staniszewskiego
odwiedziło Katedrę Genetyki Ogólnej,
Biologii Molekularnej i Biotechnologii Roślin na Uniwersytecie Łódzkim.
Na Wydzi al e Biologii i Ochr on y
Ś r od ow i s k a w r a m a c h p r om oc j i
spe cja l n ości BIOT E C HNOLO GIA
6
RO ŚL IN NA l i c ea l i śc i br a l i ud z i a ł
w wa r sz t a t a c h , kt ór e m i a ł y n a c el u
pozn ani e jednej z podstawowych m et od, st osowan ych w l a bor a tor ia ch n a
całym świecie – izolacji ora z elektroforezy DNA w żelu agarozowym. Każdy z ucz est n i ków pr z epr owa dz a ł sa m odzi el n i e iz ol a cję DNA pod oki em
dr An et y Ger s z berg or a z st uden t ów
trz eciego i czwart ego roku biotechnologi i rośl in .
Zajęcia wzbudziły duże zainteresowanie i pozwoliły na sprawdzenie
swoich umiejętności.
Po z a koń cz en i u z a jęć wsz yscy
otrzymali Certyfikaty potwierdzające
uczestnictwo w warsztatach.
Monika Stróżewska, Patrycja Mardofel
Casper • wrzesień-październik 2010
z życia szkoły
NIEBORÓW INTEGRUJE
W dniach 21 i 22 października klasy Ia
i Ic wyruszyły na wycieczkę integracyjną do
Nieborowa. Opiekę nad uczniami sprawowali: p.Danuta Kubiak, p.Artur Ciurlej,
p.Piotr Staniszewski i p.Grzegorz Stoliński.
Pierwszym punktem naszego zwiedzania
była malownicza Arkadia. Pod okiem przewodnika zwiedzaliśmy park w tutejszej miejscowości. Podczas spaceru robiliśmy mnóstwo zdjęć, podziwialiśmy okazy drzew i ruiny budowli. Choć na początku pogoda nas
nie rozpieszczała to udało się nam przetrwać.
Następnie udaliśmy się do pałacu w Nieborowie, znajdującego się na terenie parku
w stylu regularnym (francuskim). Po zwiedzeniu tak wspaniałych obiektów dotarliśmy
do miejsca naszego zakwaterowania - ośrodka „Pod sosną”. Po obiedzie wybraliśmy się
na spacer. Następnie urządziliśmy dyskotekę w jednym z domków. Taneczne szaleństwa były jednym z punktów integracji!
Po tak udanym dniu wszyscy udali się do
swoich pokoi. I tak zakończył się pierwszy
dzień naszej wycieczki.
Następnego dnia po zjedzonym śniadaniu sprzątaliśmy w domkach. Około godziny 10.00 wyruszyliśmy do Żelazowej Woli.
Tam zwiedziliśmy Muzeum Fryderyka Cho-
Z pomocą przyrodzie
W dniu 17 września uczniowie klasy Ia
i IIa pod czyjnym okiem sorki Agnieszki
Jaskuły oraz sorki Danuty Kubiak wzięli
udział w corocznej jesiennej akcji „Sprzątanie świata”. Cała grupa pozytywnie zmotywowana szczytnym celem akcji ruszyła
spod szkoły o godzinie 8:30 w kierunku
leśnych terenów w Głogowcu.
Casper • wrzesień-październik 2010
Na miejscu zostaliśmy przywitani przez
leśników, którzy zaopatrzyli nas w foliowe worki i rękawiczki. Każdy z uczestników sumiennie wywiązywał się ze swojego zadania. Owocem były olbrzymie ilości
zebranych śmieci i odpadów, które znajdowały się na terenie lasu. Nagrodą dla
nas za „pomoc przyrodzie” był poczęstu-
pina. Poznaliśmy historię życia tego słynnego kompozytora. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na posiłek w Sochaczewie.
W godzinach popołudniowych z uśmiechem
na twarzach wróciliśmy do Kutna.
Justyna Grendecka
Justyna Milczarek
nek w Leśniczówce Strzelce. Pobyt na
powietrzu oraz praca fizyczna wzmogły
nasze apetyty i pieczone kiełbaski znikały w mgnieniu oka.
Na koniec pragniemy wszystkim
pr z ypomni e ć , ż e l as to ni e śmi e tni k. Segre gujmy i wyrz uc ajmy odpady do odpowiednich pojemników,
a nigdy nie zostawiajmy ich w lesie.
7
Z życia szkoły
O t r z ę s i n o w e i g r z y s ka o l i mp i j s ki e
28 września 2010 w atmosferze starożytnych igrzysk olimpijskich przebiegały tegoroczne otrzęsiny uczniów klas pierwszych, przygotowane przez kl. IId pod opieką sorki Edyty Rybczyńskiej.
warzyszyły również zmaganiu pt. Pięta Achillesa,
w której to nowi uczniowie pokazali umiejętności
taneczne, wykorzystując zarazem niewielką przestrzeń, jaką stanowiła gazeta. Tutaj najlepiej zaprezentowała się para z kl. Id. W Sklepiku Hermesa
zadaniem pierwszaków było zareklamowanie wcześniej wylosowanych rekwizytów. Tak, więc pompka, zaczarowany ołówek czy też bielizna korygująca cieszył y się powszechnym zainteresowa niem
wśród wszystkich zgromadzonych na sali. Jednak
prawdziwą Ucztą Dionizosa było zjedzenie pączka
na czas, bez pomocy rąk. Niedoścignionym łakomczuchem okazał się uczeń Ia. Który balon pęknie
pierwszy? To pytanie intrygowało każdego, podczas
konkurencji Płuca Eola. Najszybciej pękł balon
kl. Id, która tym samym zwyciężyła tę rywalizację.
Mądrością Ateny musieli wykazać się również
i wych owawcy pierwszaków, którzy wraz z wyKolumny, bogowie, znicz olimpijski oraz siedzący na tronie Zeus i Hera stanowili tło uroczystości.
Sala gimnastyczna zamieniła się w grecką Olimpię.
Uczniowie kl. IId w strojach, które miały przypominać greckich bogów, przygotowali aż osiem konkurencji. Każda z nich była bacznie obserwowana,
oceniana i punktowana przez jury w składzie: Ejrene - Małgorzata Pachlińska, Temida - Milena Wiśn i ewska ora z Her kul es - Sewer yn Wi kt or ek .
Imprezę prowadziły: Sandra Olesińska i Aleksandra Sułkowska. O oprawę muzyczną zadbał Krystian Chmielecki.
Pierwsza konkurencja nosiła tytuł Warsztat Apolla. Zadaniem wybranych uczniów było narysowanie portretu wychowawcy. Pierwszoklasiści musieli również popisać się zdolnościami aktorskimi
prezentując skecze polskich kabaretów. Emocje tobranym uczniem odpowiadali na pytania związane
z ich nowymi podopiecznymi. Niewątpliwie jury
miało dylemat, ponieważ wszyscy uczestnicy otrzęsin byli świetnie przygotowani. Zwycięzcą tegorocznych otrzęsin, a tym samym właścicielem nagrody
gł ówn ej – gr ecki ej sa ł a t ki - z ost a ł a kl a sa Id.
Wychowawcę, sorkę Annę Ambroziak ozdobiono
wieńcem laurowym. Za rok to właśnie uczniowie
tej klasy będą mieli zaszczyt przygotowania otrzęsin kolejnym pierwszakom. Jury przyznało również
dwa wyróżnien ia: pierwsz e otr zyma ła kl asa Ib,
natomiast drugie kl.Ic.
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy i życzymy
smacznego. Tegoroczni pierwszoklasiści stali się już
pełnoprawnymi mieszkańcami kasprowiczowskiej
Olimpii.
Milena Kusiak
8
Casper • wrzesień-październik 2010
Z życia szkoły
„Człowiek bowiem staje się naprawdę sobą
poprzez wolny dar z siebie samego”
DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ
W dniu 14 października odbyły się obchody Święta Edukacji Narodowej.
W gmachu szkoły oprócz stałych bywalców (uczniów, nauczycieli i obsługi) gościliśmy emerytowanych nauczycieli.
W tym dniu uczniowie podziękowali nauczycielom za wielki trud i troskę. Pani Dyrektor wyraziła uznanie dla pracy pedagogów i pracowników szkoły i wręczyła nagrody nauczycielom naszej szkoły. Nagrodę
Starosty Powiatowego otrzymały: p. Anna
Ambroziak i p. Dorota Dobiecka-Stańska,
natomiast Nagrody Dyrektora: p. Artur
Ciurlej, p. Sławomir Tomassy, p. Małgorzata Walerczak, p. Sławomir Klarzak,
p. Urszula Matusiak, p. Piotr Staniszewski
i p. Anna Tomczak. Pracownicy obsługi
i administracji również zostali nagrodzeni.
Szczególny aplauz otrzymał pan Andrzej.
Uczniowie wręczyli radzie pedagogicznej
i pracownikom szkoły czerwone róże
w podziękowaniu za kształtowanie osobowości swoich wychowanków.
Po części oficjalnej odbyła się krótka i stonowana część artystyczna,
którą prz ygotowała kla sa IIIc
i IIId, pod opieką p. Doroty Kępińskiej
i p. Magdaleny Bilickiej.
To już drugi raz ważne szkole
święto odbywało się w atmosferze
żałoby narodowej. W poprzednim roku
szkolnym Drzwi otwarte miały miejsce
10 kwietnia.
Justyna Grendecka,
Justyna Milczarek
Zamek w Oporowie - po historię na rowerach
Dnia 20 września 2010 roku klasa IIe pod opieką pani Urszuli Matusiak, pani Renaty Saramonowicz
i pana Marcina Michalskiego wybrała się na rowerach do Oporowa.
Oprócz turystycznych aspektów
wyprawy, czekała nas lekcja muzealna. Po zamku oprowadzał nas przeCasper • wrzesień-październik 2010
wodnik pan Piotr Stasiak, ubrany
w strój szlachecki. Opowiedział o historii zamku i jego właścicielach. Poznaliśmy również ciekawe zwyczaje
i kulturę sarmacką. Po zwiedzaniu
przyszedł czas na wyczekiwane ognisko. Piękne plenery i pogoda (wyjątkowa jak na tegoroczny wrzesień) dopeł-
niły całości wycieczki.
Droga powrotna przyniosła nam niespodziankę. Rower jednej z koleżanek
zbuntował się i odmówił posłuszeństwa.
Jednak wszystko skończyło się dobrze.
Choć zmęczeni to w dobrych nastrojach
wróciliśmy do domu.
Marzena Kubasińska
9
Z życia szkoły
Spotkanie z amerykanistą Zbigniewem Lewickim
15 października w Miejskiej Bibliotece
Publicznej odbył się wykład znanego politologa oraz amerykanisty profesora Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu
im. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
Zbigniewa Lewickiego. Na spotkanie przybyła duża grupa zainteresowanych. Nie zabrakło również reprezentacji naszej szkoły
wraz z panią profesor Renatą Saramonowicz.
Temat wykładu brzmiał „Barack H. Obama
44. prezydent USA”. Profesor poruszył wiele interesujących, ale i kontrowersyjnych
kwestii. Na początku podkreślił ogromne poparcie i zaufanie jakim wyborcy amerykańscy obdarzyli Baracka Obamę. Następnie
odniósł się do przyznania Barack’owi Obama’ie Pokojowej Nagrody Nobla. Uznał, że
nagroda została przyznana zbyt szybko i na
wyrost, a za paradoks można uznać sytuację,
że otrzymała ją osoba, która prowadziła wojnę w Afganistanie. Poruszony został także
temat kryzysu gospodarczego. Polityka
Obamy w tej sprawie spotkała się z dużą krytyka wykładowcy. Profesor Lewicki porównał ją do działań F.D. Roosvelt’a w 1933 r.
Ukazał jednak kluczową różnicę. Roosvelt
stworzył program dający ludziom pracę, natomiast Obama podarował ogromne pieniądze bankom, które doprowadziły do kryzysu. Spowoduje to sytuację, w której to przyszłe pokolenia będą musiały spłacać długi
zaciągnięte przez obecną władzę. W ostatnim czasie bardzo głośna była sprawa ubez-
pieczeń społecznych, które wprowadził obecny prezydent Stanów Zjednoczonych. Profesor zwrócił uwagę, że ta zmiana zrywa ze
starą amerykańską zasadą, że „państwo nie
ingeruje w życie obywatela, ale i nie pomaga w trudnej sytuacji”. Oczywiście ta ustawa jest skierowana do najuboższych. Jednak oni również nie są z niej zadowoleni,
gdyż spowoduje spadek zarobków.
Poruszona została także kwestia pozycji
Europy w polityce Obamy. Według Zbigniewa Lewickiego obecnemu prezydentowi nie
zależy aż tak bardzo na znakomitych stosunkach z europejskimi krajami, szczególnie tymi
mniejszymi, takimi jak Polska. Przed wyborami szczególne nadzieje w Obama’ie pokładała przede wszystkim ludność czarnoskóra, ale ich pozycja od tego czasu zupełnie
się nie zmieniła. Sądzono, że Obama będzie
ich adwokatem, jednak tak się nie stało. Być
może jest to spowodowane tym, że 44. prezydent USA nie wywodzi się z tzw. slumsów. Ostatnią kwestią, którą poruszył profesor była sprawa wiz dla Polaków. Zajmując w tej sprawie stanowisko krytyczne
w stosunku do oczekiwań naszych obywateli, podkreślił, że Polacy wyjeżdżający do
USA w celach innych niż zarobkowe, najczęściej dostają wizy.
Podsumowując, spotkanie przyniosło
jego uczestnikom wiele ciekawych informacji oraz opinii na temat bieżącej sytuacji panującej w Stanach Zjednoczonych.
Paweł Śmiałek
Golf – obiektywne spojrzenie
Wywiad z Wiktorem Krajewskim,
uczniem klasy IB naszego liceum:
Kiedy zacząłeś grać w golfa i co Cię do
tego skłoniło?
W golfa zacząłem grać około pięciu lat
temu. Namówił mnie do tego mój tata, który
również uprawia ten sport.
Jak rodzice oceniają Twoją pasję?
Tata bardzo mnie wspiera i pochwala
moje zainteresowania. Zależy mu na edukacji fizycznej. Jednakże mama nie entuzjastką
tego pomysłu.
Kto jest dla Ciebie wzorcem jeżeli chodzi o grę w golfa?
Jeżeli chodzi o osoby, które znam, to za
wzór uważam mojego wujka – Marka Kawkę. Poza tym moim niedoścignionym wzorcem jest Amerykanin Tiger Woods.
Jak często trenujesz i czy nie przeszkadza Ci to w nauce?
Trenuje regularnie – dwa razy w tygodniu. Chciałbym jednak robić to częściej. Jednakże muszę umiejętnie dzielić czas pomiędzy naukę i uprawianie sportu. Wiem, że kiedy mam obowiązki szkolne, nie mogę ćwiczyć.
Jak często jeździsz na turnieje?
Staram się jeździć jak najczęściej. Dużo
zależy od terminów rozgrywek, na które nie
mam wpływu.
Masz jakieś sukcesy na swoim koncie?
W tym roku, w czerwcu zająłem 3 miejsce
na Mistrzostwach Polski Juniorów w Gdyni.
Casper • wrzesień-październik 2010
Gdzie znajduje się najbliższe pole golfowe a które jest Twoim ulubionym?
Najbliższe pole to Golf Palace, które znajduje się w Woli Błędowej, koło Strykowa,
niedaleko Łodzi. Moimi ulubionymi są Kalinowe Pola położone w okolicach Poznania
oraz Binowo Park w Szczecinie, gdzie jeżdżę
na wakacyjne obozy.
Jakie znane osoby spotykasz na polach golfowych?
Często spotykam byłego ministra
sportu – Mirosława Drzewieckiego,
aktora Piotra Gąsowskiego, satyryka
Krzysztofa Maternę, żeglarza Mateusza
Kusznierewicza oraz członków kabaretu Ani Mru Mru.
Istnieje stereotyp, że gra w golfa
to łatwy i elitarny sport. Osobiście
próbowałem kiedyś grać i moim zdaniem to bardzo trudne. Możesz ustosunkować się do tego?
Uważam, że wyrażanie swojej opinii
opartej wyłącznie na stereotypach jest
bardzo niedobre. Golf nie wymaga wcale tak wielkich wydatków, jak wydaje
się niektórym. Od wielu lat nie wiąże się
już z dziwacznym strojem, takim jak specjalny beret czy spódnica w szkocką kratę. Chciałem dodać, iż nie jest to sport
łatwy. Wymaga wielu lat treningu, ciężkiej pracy i dużego zaangażowania, ale
przynosi mi wiele satysfakcji.
Barack Hussein Obama urodził
się 4 sierpnia 1961
r. w Honolulu na
Hawajach. Prezydent Stanów Zjednoczonych,polityk Partii Demokratycznej, laureat
Nagrody Nobla za
rok 2009 „za wysiłki w celu ograniczenia światowych
arsenałów nuklearnych i pracę na rzecz pokoju na świecie”.
Podczas studiów na Harvardzie, Barack Obama objął prestiżowe stanowisko redaktora „Harvard Law Review”. Ponieważ był pierwszym
Afroamerykaninem, który wspiął się tak wysoko, na Obamę po raz pierwszy wtedy zwróciła
uwagę ogólnokrajowa prasa. W tamtym czasie
także zaproponowano mu napisanie autobiografii - co uczynił dopiero po zakończeniu edukacji.Dzięki studiom prawniczym, Barack poznał
swoją przyszłą żonę - Michelle Robinson.
Przełomem w życiu Baracka Obamy stał
się dzień 27 lipca 2004 - gdy podczas partyjnej
konwencji Demokratów, mającej zatwierdzić
Johna Kerry’ego jako kandydata na prezydenta,
wygłosił porywającą mowę, ze sławnym cytatem: „Nie ma Ameryki białej i czarnej. Są Stany
Zjednoczone”.
Jakie są Twoje marzenia i plany na
przyszłość?
Chciałbym na pewno uzyskać uprawnienia profesjonalnego trenera. Moim marzeniem jest zwycięstwo w prestiżowym
turnieju Polonia Cup oraz World Golfers
Poland Championship. Jeżeli chodzi o karierę naukową, to chciałbym dostać się na
dobrą uczelnię i skończyć studia na kierunku prawo.
Jakub Czarnecki
10
Felietony
Kasprowicz - wielka przygoda czy tylko
zwykła szkoła ?
Szkoła, słysząc to słowo tysiące
uczniów wzdryga się na samą myśl
o niej. Tutaj kuje się młode umysły i męczy wieloma „niepotrzebnymi” rzeczami. Tysiące uczniów „chodzi bo musi”.
Ja jednak nie postrzegam II LO jak obozu dla jeńców (pewna część z was pewnie też tak nie uważa). Jednak część indywidualnych odczuć pozostawiam do
rozstrzygnięcia każdemu z was. Chcę
tylko rozstrzygnąć czy II LO jest bardziej wielką przygodą czy nudną, szarą
szkołą. W tym miejscu, pełnym pozytywnej energii, istnieje jakże różna reakcja na widok tej placówki. Wywołuje ona
mieszane uczucia u jej uczniów, ale odmienne zdanie na jej temat mają absolwenci. To najlepsze co mogło ich spotkać. „Wspaniali nauczyciele i ta atmosfera” można to usłyszeć po każdej rozmowie z absolwentem II LO. Uczniowie za to, w pewnym stopniu wyznają
zasadę „cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”. Postrzeganie tego miejsca bardziej jako przymusowej pracy nie jest dobrym posunięciem, bo właśnie w tym miejscu dzieją
się jedne z najmilej i najczęściej wspominanych wydarzeń. To właśnie liceum jest
największym dotychczas krokiem na
przód, więc starajmy się, aby tan okres
był przygodą którą warto pamiętać. Kasprowicz w moich oczach nie jest zwykłą
szkoła. Dzieje się tutaj dużo i naprawdę
cieszę się z mojego wyboru. W tym momencie wielu z was pomyśli pewnie,
że chodzę do innego liceum. Na szczęście jest to, to samo liceum, które niektórzy z was mogą uważać za tak mało
atrakcyjne. Ja za to uważam, że jeżeli chce
znaleźć się choć jeden aspekt, w którym
nasze liceum jest wartościowe to się go
znajdzie. Uważam, iż wielką przygodą
w II LO jest każdy spędzony dzień.
Co dzień może wydarzyć się tu coś całkiem nieobliczalnego i jednocześnie miłego. Czy nie cieszy fakt uniknięcia pilnego oka pana A? Lub udane użycie pewnych „pomocy naukowych” na jednej
z lekcji nauk ścisłych? Zwykłe przebycie
spokojnie holu w czasie przerwy jest niemałym wyczynem, po którym sam czuję
się jak Indiana Jones tuż po przebyciu
wielkiej puszczy. A zdobycie własnej kurtki w szatni? Przypomina bardziej „walki
w klatce”, kolejną codzienną i prawie niezauważalną przygodę. Spójrzcie na to
z tej perspektywy. Czy naprawdę dzień
w II LO musi być szary i nudny?
Zawsze można postrzegać każdy dzień,
nie tylko ten spędzony w szkole, jako
wielką i niekończącą się przygodę. Oczekuję ze zniecierpliwieniem na kolejny
dzień, w którym z pozoru zwykłe czynności mogą przynieść nieoczekiwaną
przygodę.
Żubr
Harcerstwo we współczesnym świecie.
Obciach czy szpan?
„Iść ku przyszłości, świadomie korzystając z całego dorobku służby harcerskich
pokoleń.” To chyba jedna z najważniejszych zasad harcerskiej drogi - od zucha po
dorosłego, dojrzałego harcerza. Dla wielu
ludzi, którzy zakończyli już swoją przygodę
z harcerstwem, pozostaje ono we wspomnieniach, jest najpiękniejszym czasem do którego wracają z sentymentem. Dla młodych
ludzi, którzy ową przygodę dopiero zaczynają, lub dla których trwa ona od niedawna,
jest.. no właśnie. Czym jest harcerstwo we
współczesnym świecie? Niektórzy należą do
społeczności harcerzy, chociaż na co dzień
wcale się do tego nie przyznają, uważając to
za obciach. Inni zaś chwalą się tym, są
z tego dumni. Ale czy taki szpan jest na pewno lepszy od krycia się z tym pod przykrywką obciachu? Ukrywania się przed kolegami, którzy z pewnością wyśmialiby to,
że latasz na zbiórki w śmiesznym dla nich
mundurku i posłusznie wykonujesz polecenia w imię wyższych wartości, które nie są
dla nich tak ważne jak dla nas? Myślę, że
jednak harcerstwo jest tego warte, że wymaga poświęceń i że nie warto zwracać uwaCasper • wrzesień-październik 2010
gi na kpiny kolegów.
Ale zastanówmy się dobrze, czy jeśli dla
młodego człowieka- harcerza- ważne są wartości, ideały, zasady postępowania, autorytety, to czy harcerstwo może być dla niego
obciachem? Według mnie nie. Może być co
najwyżej szpanem, bo taki harcerz może być
dumny z tego, w duchu jakich wartości został wychowany. Wiadomo, skromności nigdy za wiele, ale może warto nieraz trochę
zaszpanować i pokazać innym, że to nic złego poszczycić się przynależnością do ZHP.
Pokazać innym, że to jednak coś fajnego,
coś w co warto się zaangażować.
Ale harcerstwo to nie tylko zabawa. To
także obowiązki. I choć współczesne harcerstwo różni się od tego jakie było kiedyś,
to myślę, że nadal próbuje wychować młodych ludzi, którzy naprawdę tego chcą. Bo
tego trzeba chcieć. I jeśli tylko się tego chce,
to nie jest to żaden obciach. Bo jeśli coś jest
dla mnie obciachem, to się na to nie piszę,
po prostu nie robię tego. A jeżeli naprawdę
mnie do czegoś ciągnie, mam jakąś pasję
i robię to z miłości, chęci, własnej nieprzymuszonej woli i szczerze się w to angażuję,
to mogę tym jedynie szpanować.
Jerzy Mika, zastępca naczelnika harcerzy w Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej powiedział: „Wszystko, co harcerze robią,
musi być dla nich atrakcyjne”, więc jeśli to
jest atrakcyjne - nie może być obciachowe.
Harcerstwo jest sposobem na życie. Jest ciągle aktualną i atrakcyjną metodą na życie.
Harcerstwo jest służbą na rzecz wartości
duchowych, na rzecz wspólnoty, na rzecz
drugiego człowieka. Jest także służbą wobec samego siebie, zgodnie z nieprzemijającymi wartościami zawartymi w Prawie
i Obietnicy Zucha oraz Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim. Harcerstwo było, jest i pozostanie patriotycznym stowarzyszeniem
propaństwowym, promującym polską rację
stanu, kultywującym tradycję i dziedzictwo
narodowe.
Reasumując powyższe argumenty dochodzę do wniosku, że współczesne harcerstwo to raczej bardziej szpan niż obciach,
a swoje zdanie poprę słowami: „W świecie
pełnym niepewności i niepokoju nasz Ruch
błyszczy jak złoty łańcuch na ciemnym tle.”
Katarzyna Michalak
11
Życie literackie
„Rym nie zawsze optymistyczny”
pary sparowane krążą mi po głowie
jesienna depresja odnalazła do mnie drogę
gdy tak pragnąc miłości potykasz sie o własną nogę
pamiętaj by trafić na właściwą drogę
nie myśl o wszechświecie bo czas leci przez palce
i stale nie żyj w tej samej bajce
obudź sie i oddychaj
tabletek nie połykaj
zapomnij lustra odbicie
by nie prześladowało cię przez całe życie
pamiętaj o małości swojej
szczypty goryczy tutaj dolej
zagęszczona krew toczy się po trawie
choć rany zadnej nie widac prawie
pulsujące serce odwala czarną robotę
a ja tak bardzo zasnąć wolę...
diMMitri
„Ścieżka pamięci”
przepraszam,
ja zaraz zniknę.
poukładam tylko ksiązki na półce
wytrę podłogę w łazience
umyję kubek po porannej herbacie
nie zapomnę też o nożu od masła
poprawię łóżko i zmienię pościel,
byś sie nie domyślił że tu ktoś był
podrę wszystkie fotografię
spalę wiadomości przyczepione na lodówce
zabiorę ze sobą szczoteczkę do zębów
i bieliznę z ostatniej szuflady
wykopię różę z ogródka
i zabiorę fotel z balkonu
zniszczę ostatnie pamiątki,
by nic już cie nie rozstrajało
zakopię swoje kości głęboko
by powódź ich nie wymyła.
a nawet postaram się,
choć nie jestem pewna czy mi się to uda
usunąć moje wspomnienie z twojej pamięci
cofnąć czas do chwili pierwszego spotkania
zmienię bieg wydarzeń
spalę księgi kościelne
by nie został po mnie żaden ślad
ani miejsce na regale.
ale daj mi jeszcze chwilę
na wieczność wspomnienie ostatnie.
bym mogła wracać doń każdego dnia samotności
smakować je i odkrywać na nowo
i nic mi już więcej nie zostanie
oprócz obcych i cudzych marzeń.
diMMitri
Ten jeden spacer
Lat miała szesnaście, wyglądała na mniej.
Nie lubiła się śmiać, chodziła jak cień.
W swym świecie ukryta, w marzeniach zaszyta.
Ludzi omijała, często z boku stała;
Pewnego wieczoru podczas spaceru
Poznała chłopaka- nie żadnego chojraka.
Był cichy spokojny jak ona niegwałtowny.
To jedno spojrzenie zmieniło wiele
I byli dla siebie nie tylko jak przyjaciele.
To miłość prawdziwa, choć rzadko taka bywa.
Migotka
12
Tysiące oczu skierowanych na mnie z wnętrza blokowiska
niczym zza wielkiego weneckiego lustra
jak na winnego
a ja po prostu wciąż taka sama
kiedy tak mknę przed moimi codziennymi widzami
po scenie zwanej chodnikiem,
odbijam się od niego z lekkością,
niczym najlepsza aktorka.
następnie schodzę ze sceny
i staję się zwykłym szarym widzem
nie wartym uwagi
bez szans.
i po co się starać
gdy z dnia na dzień
te same
nędzne
cztery ściany
i ani kawałka Ciebie w nich.
Przyjdź choć na chwilę,
powiedz, że potrafisz,
a stanę się znów lekka,
bardziej nawet od Twoich słów.
Chłopaku o rysach Anioła.
przyjdź.
Nafta
A moja miłość?
Ja jej nie zabiłam!
ona… sama umarła…
tak po prostu
skończyła się
wypaliła
Czyja to wina?
Nie wiem…
Jej adresata,
moja,
osoby trzeciej,
może…
Kąpiąc się w dogasającym blasku
tego naiwnego uczucia
patrzę na kochanka tego
niegdyś będącego jak bóstwo
lecz stał się zwyczajnym
czy coś się stało?
Nie…
Kilka dni bez “nas”
gdy wystawieni na próbę
żyliśmy obok siebie
nie razem.
I nadeszło rozstanie.
Byliśmy, jesteśmy, będziemy…
Jak przyjaciele…
Tylko tyle…
Nafta
Tak już musi być
Na poduszek milionie
Z niedowierzaniem
W przysłowia potęgę
Układam nadzieję
Dla śmiechu wszystkich
Nieszczęśników jednocześnie
Dla świata, w którym wszystko już było
Tymczasowego wypisania
Z życia
Kończę pomyłkę wyboru
Ktoś zaczyna od nowa...
Idealistka
Casper • wrzesień-październik 2010
Z życia szkoły
Krzyżacy znowu zagrozili jedności Rzeczypospolitej
Krzyż. Jakże często słyszeliśmy o nim w sierpniu bieżącego roku? Niestety niewiele
miał on wspólnego z upamiętnianiem męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa, a przecież
to właśnie cierpień Mesjasza jest on symbolem (przynajmniej tak mi się do niedawna
wydawało). A wszystko, na tak wielką skalę, zaczęło się 3 sierpnia…
Tego dnia przed pałacem prezydenckim dym bądź razie (i myślę że większość wierząrozgorzała walka o krzyż przyniesiony po ka- cych także) nie chcę być utożsamiany z tego
tastrofie smoleńskiej przez harcerzy. Zgod- rodzaju fanatykami. Tak jak ,,kibiców’’ wsznie z ustaleniami, zawartymi między przed- czynających awantury na stadionach nazystawicielami Kościoła katolickiego i Kance- wa się ,,kibolami’’, tak samo protestujących
larią Prezydenta RP, miał on w samo połu- ,,katolików’’ nazwałbym prędzej ,,katolami’’.
dnie zostać uroczyście przeniesiony do ko,,Obrońcy krzyża’’ nie byli także zbyt
ścioła Św. Anny. Tak się jednak nie stało, chętni do poszukiwania kompromisu.
gdyż licznie zgromadzona ,,opozycja’’ wzglę- Co można było przewidzieć nie zadowoliła
dem tego pomysłu zablokowała ulice przed ich odsłonięta przed siedzibą prezydenta tapałacem prezydenckim. Od razu nasuwa mi blica, o której wspominałem już powyżej.
się pytanie, czy Polska jest państwem wy- Jedyną alternatywą dla krzyża stanowił dla
znaniowym? I czy nasza konstytucja nie nich monumentalny pomnik tragicznie zmarmówi jasno o wolności wyznania na terenie łego Lecha Kaczyńskiego, który miałby zoRzeczpospolitej? Zdaniem ludzi powszech- stań wzniesiony w miejscu dotychczas zajnie nazywanych ,,obrońcami krzyża’’ chyba mowanym przez krzyż. Zarządzono nawet
jednak nie. Jak widać, nie uważają oni rów- zbiórkę pieniędzy na jego budowę. Cel na
nież za stosowne szanowania wyznawców pewno niezwykle szczytny, ale czy nie lepiej
innych religii, bądź ludzi niewierzących, za- byłoby przekazać te pieniądze np. na pomieszkujących nasz kraj. A szkoda, bo tylko moc dla poszkodowanych powodzian, któpoprzez okazywania szacunku innym, sami rzy przed zbliżającą się zimą nie mają pewnemożemy ów szacunek zyskać.
go dachu nad głową? Wydaje mi się,
Ludzie uważający się za katolików pro- że z całą pewnością byłby to zacniejszy akt
testowali i ścierali się ze służbami munduro- chrześcijańskiego miłosierdzia.
wymi przed siedzibą głowy państwa. Ich
Jako katolikowi wierzącemu w Boga jest
zachowanie nijak miało się do tego które mi wstyd za tłum ludzi nie pozwalających
obowiązuje w Kościele. Za to bardzo przy- na przeniesienie krzyża. Pałac prezydencki
pominało mi, obserwowane często podczas jest miejscem, które zamieszkuje najważniejmeczów piłkarskich w wykonaniu uważają- szy obywatel Rzeczpospolitej. Jest siedzibą
cych się za kibiców ,,pseudokibiców’’. władzy świeckiej, a nie duchownej.
Po odsłonięciu tablicy upamiętniającej ofia- A państwo polskie nie jest jednolite pod
ry katastrofy smoleńskiej, pewien starszy względem religijnym. Powinniśmy umieć
mężczyzna obrzucił ją słoikiem z fekaliami. więc, rozdzielić politykę od wiary. Miejsce
Czy obrońcy krzyża naprawdę chcą się utoż- krzyża, krzyża chrześcijańskiego jest w kosamiać z takimi ludźmi? I czy rzucanie obe- ściele i tam powinien on spocząć. Zacholgami i wulgaryzmami podczas przerw w od- wanie ,,obrońców krzyża’’ jest dla mnie niemawianiu modlitw stanowi obraz miłosier- zrozumiałe. Nikt bowiem nie chciał go zbeznego i dobrego chrześcijanina? Ja w każ- cześcić czy zniszczyć, w moim odczuciu zro-
bili to sami protestujący. Przedstawiciele
duchowieństwa zgodzili się bowiem na
przeniesienie krzyża, przeniesienie, które
miało mieć charakter uroczysty i publiczny, a które w pierwotnym terminie nie doszło do skutku. Dopiero 16 września wczesnym rankiem został on przeniesiony do
kaplicy Pałacu Prezydenckiego. Choć późno i po wielu kontrowersjach, jednak
zniknął on sprzed siedziby głowy państwa.
Na koniec chciałbym również przytoczyć
fragment ,,Roty’’, napisanej nieco ponad 100
lat temu przez Marię Konopnicką:
,,Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawierucha.’’
,,Krzyżacy’’ po raz kolejni zostali więc
pokonani. Myślę także, że Rzeczpospolita
jest już pod wieloma względami krajem znacznie podzielonym. Nie szukajmy na siłę kolejnych podziałów i różnic wśród naszego społeczeństwa. Kościół katolicki na przestrzeni
wieków znacznie przysłużył się rozwojowi
i ochronie niezawisłości Rzeczypospolitej,
krzewieniu i obronie polskiej kultury i języka (patrz chrzest Mieszka I, działalność
w trakcie zaborów, czy walka z ideologią komunistyczną). Nie wiem czy mieszanie się
do polityki przysporzy mu więcej wyznawców, a szczerze mówiąc wątpię w to. Żyjemy
bowiem w państwie demokratycznym, w którym przysługuje nam znaczna ilość swobód,
jak chociażby wolność wyznania. Uważam,
że powinniśmy ją uszanować i nie narzucać
nikomu naszych przekonań. Miejsce krzyża
jest w kościele i wątpię, że wyjeżdżając na
stałe do państwa, w którym dominującą jest
inna religia, chcielibyśmy oglądać np. gwiazdę Dawida w miejscu władzy świeckiej.
Jakub Sobczyk
Złota jesień w Arkadii i Nieborowie
Pietrusińska! Odbyliśmy także krótką przechadzkę do wsi. Wieczór przy ognisku to
kolejna okazja do bliższego poznania się,
choć będziemy musieli popracować nad repertuarem? Niewiele piosenek udało się zaśpiewać do końca. Po tak wypełnionym dniu
niektórzy mieli kłopoty z zasypianiem ...
W środę po porannej mgle dzień był jeszcze piękniejszy. Powędrowaliśmy do pałacu
w Nieborowie, który zauroczył nas swym
pięknem. Z przyjemnością spacerowaliśmy
po parku, żałując, że po kwietnych dywanach ogrodu francuskiego już tak niewiele
zostało. Były za to wirujące w słońcu i szeleszczące pod stopami złote liście. Naszą
wizytę w Nieborowie zakończyło zwiedzanie wystawy majoliki. Udało się także zajrzeć do pracowni, w której wykonuje się nieborowską ceramikę.
Przed powrotem do domów zatrzymaliśmy się jeszcze w Łowiczu. Zmęczeni i zadowoleni dotarliśmy do Kutna.
A teraz planujemy następną wycieczkę!
Rankiem 12 października klasa Id wraz
wychowawczynią Anną Ambroziak oraz paniami Magdaleną Pietrusińską i Grażyną Kalbarczyk wyruszyła na wyjazd integracyjny
Casper • wrzesień-październik 2010
do Nieborowa. Po godzinnej podróży dotarliśmy do Arkadii. Poranny chłód szybko
ustąpił i w ciepłych promieniach słońca spacerowaliśmy po sentymentalnym parku.
Podziwialiśmy
sztuczne ruiny,
ciekawe okazy
drzew. Zrobiliśmy wiele zdjęć,
wyszukując malownicze widoki.
Następnie pojechaliśmy do
Nieborowa do
ośrodka "Pod
sosną". Po obiedzie graliśmy
w siatkówkę.
Jedną z drużyn
wsparła sorka
13
Sport
Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2010 we Włoszech
Z ziemi włoskiej do Polski…
Osiągnięcie dobrego wyniku na imprezie
tej rangi to dla każdego sportowca powód do
dumy i wpisanie się złotymi zgłoskami na karty historii. W przypadku polskiej siatkówki
jest to również obalenie mitu „niepokonanej
drużyny” Huberta Wagnera. Lecz po roze-
graniu kilku spotkań z udziałem naszej kadry
we Włoszech okazało się, że będziemy musieli jeszcze długo na to czekać, na powrót „złotych czasów” polskiej siatkówki.
Gdy polska reprezentacja przyleciała do
słonecznej Italii już od pierwszych otwartych dla mediów treningów była wymieniana w gronie kandydatów do złotego medalu. Głośno mówiono wtedy o wieloletnim
doświadczeniu naszej drużyny oraz o diabelnie szybkim kontrataku. Dla każdego ki-
bica siatkówki w naszym kraju te elementy
sztuki siatkarskiej nie są niczym nadzwyczajnym. To właśnie dzięki nim wywalczyliśmy
w 2006 r. wicemistrzostwo świata czy chociażby zeszłoroczne Mistrzostwo Europy.
Nie ukrywajmy, podobnego wyniku ze strony naszych siatkarzy spodziewaliśmy
się i tym razem. Nawet pomimo tego, że
nasza kadra już na
początku rozgrywek
trafiła do tzw. „grupy śmierci” z Kanadą, Serbią i Niemcami (prowadzonymi przez dobrze znanego Polakom Raula Lozano). Po rozegraniu pierwszych
meczy i awansowaniu z pierwszego
miejsca do dalszych
rozgrywek nasze
apetyty na medal jeszcze wzrosły. Zupełnie
nie przeszkadzało nam (kibicom) wylosowanie w następnej fazie rozgrywek przeciwników takich jak : Brazylia i Bułgaria. I niestety już po trzech pierwszych setach przeciwko broniącym tytułu Brazylijczykom nasze
marzenia o medalu prysły jak bańka mydlana. Kolejne starcie z przeciwnikiem, z którym nigdy nie mieliśmy kłopotów dopełniło
tylko klęski naszej drużyny. W tych dwóch
spotkaniach byliśmy wyłącznie cieniem dru-
SIATKARSKI KASPROWICZ
żyny, która rok wcześniej zdobyła Mistrzostwo Europy w tureckim Izmirze. W pierwszym meczu Brazylia skutecznie wybiła nam
siatkówkę z głowy. Zmienność zagrywki była
dla naszego przyjęcia wręcz zabójcza. Nie
pomógł nawet dobrze dysponowany w tych
dniach libero- Krzysztof Ignaczak. Następstwem czego było nieskuteczne wyprowadzanie ataków i brak dobrze ustawionego
bloku. W meczu z Bułgarią, z którą nigdy nie
mieliśmy większych problemów, sytuacja się
powtórzyła. Po rozegraniu zaledwie pięciu
spotkań na Mistrzostwach Świata nasza drużyna wróciła do Polski. Nie było jak zwykle
gorącego przywitania zawodników .
Oczywiście nie możemy stwierdzić, że
w tej klęsce nie było ani odrobiny naszej
winy. Muszę przyznać, że jako wierny kibic
nie zawsze rozumiałam podejmowane przez
Daniela Castelaniego decyzje dotyczące powoływania zawodników do kadry narodowej. Myślę, że dużym błędem były też przygotowania do Mistrzostw Świata , liczne wyjazdy (m.in.: do Brazylii). Mogło się to niekorzystnie odbić na zdrowiu zawodników.
Zaraz po nieudanych dla nas Mistrzostwach Daniel Castelani ogłosił, iż „ponosi
wszelką odpowiedzialność za występ Polaków
na Mundialu”. W poniedziałek 25 października Polski Związek Piłki Siatkowej obradował w
Warszawie nad odwołaniem Daniela Castelaniego. Stało się to dzień później. Obecnie
w kuluarach mówi się, żeby następnym trenerem siatkarzy był jeden z polskich trenerów
z Plus Ligii. Oficjalna decyzja w tej sprawie ma
zostać podjęta jeszcze przed końcem roku.
Na pewno napiszę o tym w kolejnych
numerach naszej gazety.
Patrycja Stempińska
Pilichowska IIb, Izabela Szymaniak
IIe, Adrianna Berlińska Ia, Anna Kozioł Ia, Anna Kucharska Ia, Marta Gałka Ic, Adrianna Golis Ic, Magdalena
Stasiak Id.
Trener zespołu Ursz ula Matusiak
Iza Szymaniak
Czy słyszeliście o naszej szkolnej
4.12.2010r., 900 – Kasprowicz Kutno – Roldrużynie siatkarskiej? Zastanawiam się,
puch Kutno.
czy pamiętacie o jej zeszłorocznych suk4.12.2010r., 1000 – Kasprowicz Kutno – Sacesach takich jak: I miejsce w II Powiatolos Kutno.
wym Turnieju Siatkówki Dziewcząt o Pu11.12.2010r., 1200 – Kasprowicz Kutno –
char Starosty Kutnowskiego i wywalczoHurt-Pap Kutno.
ne w wielotygodniowych zmaganiach
Skład drużyny w sezonie 2010/11: Karoliz drużynami z Kutna i okolic, II miejsce
na Borowicz IIIb, Anna Kubiak IIIb,
Daria Kutkowska IIIb, Marta Święcicw Kutnowskiej Amatorskiej Lidze Siatka IIIb, Klaudia Banasiak IIb, Klaudia
kówki Kobiet. W tym roku drużyna,
w trochę zmienionym składzie, zapewni Wam niezapomniane wrażenia, gdyż już
11 listopada o 9 00 rozegra
mecze o Puchar Sta rosty
Kutnow s kiego. Za rów no
turniej ten jak i Kutnowska
Amatorska Liga Siatkówki
Kobiet, rozpoczynająca się
13 listopada , rozgrywa ne
będą w Szkole Podstawowej
nr 6 w Kutnie.
Ws zystkic h m iłoś nik ów
siatkówki zapraszam do kibicowania naszej drużynie!
A oto terminarz zbliżających
się rozgrywek ’’Kasprowicza’’ do końca 2010 roku:
13.11.2010r., 1000 – Kasprowicz
Kutno – ZS Nr 1 Żychlin.
Tak w zeszłym roku drużyna cieszyła się z sukcesu
NASZE SUKCESY
SPORTOWE
14
Dawid Gałązka – Mistrzostwa
Powiatu Kutnowskiego w indywidualnych biegach Przełajowych – I miejsce (1.10.2010)
Mistrzostwa Wojewódzkie
w indywidualnych biegach
przełajowych w Uniejowie – 21
miejsce (8.10.2010)
A PRZED NAMI…
8.11 – pływanie – sztafety
11.11 – turniej piłki siatkowej o puchar starosty
13.11 – 11.12 Kutnowska Amatorska Liga Siatkówki
W grudniu Mistrzostwa Szkoły w koszykówce i siatkówce
chłopców oraz dziewcząt.
Więcej informacji o zawodach sportowych u sorki Matusiak i sora Stolińskiego.
Casper • wrzesień-październik 2010
Sport
XIV gala KSW za nami!
W dniu 18 września odbyła się najprawdopodobniej najbardziej emocjonująca gala
mieszanych sztuk walki jaka kiedykolwiek
miała miejsce w Polsce. ,,Dzień sądu’’- elektryzował wszystkich fanów tej dyscypliny,
jak również mniej zagorzałych kibiców już
wiele tygodni przed pierwszym gongiem.
Przede wszystkim oczekiwano na ringowe
rozstrzygnięcie sporu pomiędzy byłym bokserskim, mistrzem Europy Przemysławem Saletą oraz mistrzem autopromocji Marcinem
,,El testosteronem’’ Najmanem. Ciekawił również powrót Mariusza Pudzianowskiego, po
majowej porażce z Timem Sylwią oraz starcie Krzysztofa Kułaka z Danielem Dowdą.
Jako pierwsi w ringu pojawili się Marcin Najman i Przemysław Saleta. Obaj dżentelmeni nie
ukrywali w mediach wzajemnej niechęci.
W przeszłości byli przyjaciółmi, Saleta nawet
pomagał w rozwoju kariery Najmana. Jednak
wiele lat temu poróżnili się o względy kobiety.
Ich przyjaźń nie przetrwała tej próby, z czasem
przerodziła się we wzajemną nienawiść. Dawne sprawy miały więc zostać wyjaśnione
w łódzkiej Atlas Arenie. Przed walką były bok-
Lech Poznań
w Lidze Europejskiej
Lech Poznań przegrał na wyjeżdzie z Manchesterem City 1-3 w 3 kolejce fazy grupowej
Ligi Europejskiej. Bramki: dla Manchesteru Emmanuel Adebayor, dla Lecha Joel Tshibamba.
Stawką meczu Manchesterze było prowadzenie w grupie A. Lech na papierze nie miał
szans wygrać z klubem z Anglii, co widać było
już na początku meczu, kiedy The Citizens rozgrywali sobie swobodnie piłkę prawie zawsze
zagrażając bramce Lecha.
Lechici zostali zamknięci na własnej połowie boiska nie potrafiąc momentami wyjść na
drugą połowę, co spowodowane było narzuceniem przez Manchester wysokiego pressingu . Po straceniu drugiej bramki, piłkarze Lecha
przestali wierzyć w to, że mogą nawiązać wyrównaną walkę z o wiele bogatszym klubem.
Druga połowa wyglądała zdecydowanie
lepiej w wykonaniu Kolejorza, który bardzo
dobrze w defensywie jak i w ofensywie lecz
zabrakło skuteczności. Widać było wielkie
zaangażowanie Lechitów, którzy wierzyli
w sprawienie niespodzianki.
Bardzo dobre wrażenie zrobili na mnie:
Marcin Kikut, który grał pewnie w obronie
i angażował się też w grę ofensywną; Sławomir Peszko, który bez żadnych kompleksów wdawał się w pojedynki z piłkarzami
Manchesteru; Kamil Drygas, który pomimo
młodego wieku gra bardzo pewnie w defensywie i oddawał strzały na bramkę rywala.
Lechici przegrali ale nie mam im tego za
złe i nie wstydzę się tego, ponieważ grali
z klubem, który w letnim okienku transferowym wydał ponad 140 razy tyle pieniędzy
na transfery niż Lech. Mam nadzieje,
że w rewanżu Lech pokaże na co go naprawdę stać i że wygra z Manchesterem.
Daniel Komorowski
Casper • wrzesień-październik 2010
serski mistrz Europy wagi ciężkiej lekceważąco wypowiadał się o swoim przeciwniku. Zapowiadał, że samo zwycięstwo go nie zadowoli, że ,,Najman będzie musiał także nacierpieć się w ringu’’. Obaj zawodnicy to byli bokserzy. Saleta nie walczył już jednak od prawie
pięciu lat, w tym czasie oddał jedną nerkę ciężko chorej córce, natomiast jego rywal nigdy
nie osiągał specjalnych sukcesów. W mediach
walka ta była powszechnie zapowiadana jako
starcie ,,faceta bez jaj’’ z ,,facetem bez nerki’’.
Początek walki stał pod znakiem zdecydowanej przewagi ,,El testosterona’’. ,,Obijał’’ on bardziej doświadczonego rywala w stójce, dwukrotnie udało mu się również go przewrócić i
zdobyć dosiad. Wydawało się, że Saleta znajduje się w poważnych opałach, miał rozbite
czoło i rozpaczliwie bronił się przed atakami
Najmana. W pewnym momencie udało mu się
jednak zdobyć pozycję górną w parterze
i sprytnym przyduszeniem zmusił Najmana do
kapitulacji. W prawdzie walka nie stała na wysokim poziomie, jednak wzbudziła wiele emocji. Zwycięzcą okazał się ,,facet bez nerki’’, który
wykorzystał przede wszystkim braki kondycyjne i mentalne przeciwnika. Dla Marcina Najmana porażka, najprawdopodobniej oznacza
zakończenie niezbyt udanej kariery.
W innym starciu tego wieczoru naprzeciw siebie stanęli Krzysztof ,,Model’’ Kułak
oraz Daniel ,,Kociao’’ Dowda. W pierwszej
rundzie, dzięki świetnej postawie w parterze
górą był Dowda. Jednak w drugiej inicjatywę przejął ,,Model’’. Sędziowie zarządzili dogrywkę, w której mający problemy kondycyjne ,,Kociao’’ zdecydowanie uległ Kułakowi. Zwyciężył lepszy w stójce i bardziej
dynamiczny Kułak.
W ostatniej z sobotnich walk w ringu
REAL MADRYT
GROMI RACING
SANTANDER !!!
Real Madryt grał w weekend z Racingiem Santander w Primera Division, nie dając im szans ani czasu na pomyślenie o wywalczeniu chociaż remisu, wygrywając 6-1.
Jest to najwyższe zwycięstwo w tym sezonie w La Liga. Bramki dla Realu zdobyli:
Cristiano Ronaldo (4), Gonzalo Higuain i Mesut Ozil po jednej. Królewscy zaprezentowali w tym meczu piłkę ładną dla oka, którą
powinno pokazywać się juniorom na treningach. Grali szybko i ofensywnie, rzucając
większość piłkarzy pod bramkę rywala, nie
zapominając o obronie, którą śmiało można
nazwać żelazną. Real w tym sezonie w lidze
strzelił 22gole tracąc tylko 4, co czyni
go najskuteczniejszym zespołem. Prawie połowę goli zdobył Cristiano Ronaldo, który
ma już na swoim koncie 10 bramek.
Ronaldo zaliczył bardzo dobry występ
jak nie najlepszy w barwach Realu. Brał na
siebie ciężar gry, strzelał, asystował, podawał i walczył do upadłego. Był prawdziwym
pojawił się powracający po trzymiesięcznej
przerwie Mariusz Pudzianowski. Jego przeciwnikiem był słynny amerykański bokser ,,król
czterorundówek’’- Erick ,,Butterbean’’ Esch. Faworyta tej walki trudno było wskazać. Za Amerykaninem przemawiało doświadczenie oraz
umiejętności bokserskie. Przeważał nad Mariuszem również wagą (ponad 200kg!). Polskiemu zawodnikowi, byłemu pięciokrotnemu mistrzowi świata strongmanów, nikt nie mógł odmówić natomiast determinacji i serca do walki.
Uchodził również za mającego lepsze predyspozycje w walce w parterze. Z ulgą mogę poinformować, że ,,Pudzian’’ nie zawiódł. Zmieniony, odchudzony nie dał szans swojemu
przeciwnikowi. Walka była bardzo podobna
do jego debiutu na ringach MMA w starciu
z Marcinem Najmanem. Chwila wzajemnego
,,czarowania się’’ w stójce, 2-3 ciosy zadane
przez ,,Butterbeana’’, a później szybki atak ,,Dominatora’’, przewrócenie i seria niszczących
ciosów w parterze. Po półtoraminutowej walce Amerykanin poddał się, a Pudzian pokazał,
że wielu za wcześnie go skreśliło. Zobaczyliśmy zmienionego Pudziana, który zrzucił zbędne kilogramy i znacznie poprawił kondycję. Przytaczając słowa Adama Mickiewicza: ,,Człowiek
własną pracą i wysileniem do wszystkiego dojść
może’’, mam nadzieję że polski zawodnik może
z czasem podbić światowe ringi MMA. Jednak
przed nim z całą pewnością jeszcze długa droga. Walka z Echem odnowiła wiarę kibiców
w byłego strongmana.
Podsumowując, emocji z całą pewnością
nie zabrakło, cała Atlas Arena została zapełniona niemal do ostatniego miejsca. Oprócz
czysto sportowej rywalizacji oglądaliśmy
także finały osobistych konfliktów. Oby więcej tego typu wydarzeń sportowych w naszym kraju. Wrześniowy sąd już za nami!
Jakub Sobczyk
liderem. Należy również zaznaczyć, że CR7
po raz pierwszy w swojej karierze strzelił
w jednym meczu 4gole. Zdobywał hat-tricki, dublety ale 4bramki zdarzyły mu się pierwszy raz i mam nadzieje, że nie ostatni.
Bardzo dobre występy zaliczyli także
Angel Di Maria, potwierdzający w każdym
meczu, że wart był wydanych na niego pieniędzy, szalał nie tylko na skrzydle boiska
ale i wszędzie,wywalczył też rzut karny; Gonzalo Higuain, który strzelił bramkę i asystował; Mesut Ozil, zdobywca jednej z bramek;
Ricardo Carvalho spełniający pokładane
w nim nadzieje, czyli zapewnienie spokoju
w obronie oraz Xabi Alonso, jednym słowem dyrygent orkiestry Realu. Nie można
jednak zapominać o Khedirze, Marcelo,
Pepe, Arbelorze oraz wielkim Casillasie, bez
których sukces Realu w tym jaki w innych
meczach nie byłby możliwy, ponieważ każdy jest cząstką zespołu i daje z siebie wszystko, by wygrywać i czerpać radośc z gry, bo
to jest najważniejsze. Hala Madrit!
Real Madryt pod wodzą Jose Mourinho
jest na dobrej drodze do pobicia rekordu
zdobytych bramek w La Liga, który należy
do nich. Wtedy Real prowadzony był przez
legendarnego trenera Johna Toschacka.
Daniel Komorowski
15
Sport
PAŹDZIERNIKOWE MECZE
REPREZENTACJI POLSKI
9 października w towarzyskim meczu, który odbył się w Chicago reprezentacja Polski
zremisowała z drużyną USA 2:2. To już siódmy mecz z rzędu, w którym drużyna Franciszka Smudy nie odnosi zwycięstwa. Nasz zespół prezentował się bardzo dobrze momentami narzucając Amerykanom swój styl gry.
12 pażdziernika reprezentacja Polski znów
zremisowała 2:2, tym razem z drużyną Ekwadoru. Tym wynikiem zespół Smudy przedłużył złą passę meczów bez zwycięstwa, był to
już ósmy taki mecz. Stracone gole padały
z winy braku porozumienia i asekuracji wśród
obrońców. Nie było w drużynie piłkarza, który swoją chęcią i zaangażowaniem do gry,
mógłby porwać resztę do ataku. Żaden piłkarz nie wziął na siebie ciężaru gry, która
w tym meczu była bardzo wolna i czytelna.
Mecz z Ekwadorem był najsłabszym spotkaniem w wykonaniu reprezentacji Polski tej
jesieni. Było dużo strat i mało gry zespołowej,
którą bardzo dobrze prezentowaliśmy w meczu z USA. Miejmy nadzieję, że w następnym
meczu nasi piłkarze poprawią swoją koncentrację w obronie i będą skuteczniejsi w ataku.
Franciszek Smuda powiedział, że gra jego
zespołu wygląda coraz lepiej, ale muszą popracować nad traceniem głupich bramek, czyli
takich jakie straciliśmy w meczu z Ekwadorem.
Większość ludzi nie wierzy już w reprezentacje Polski, ponieważ uważają, że nie
potrafią już grać i że się nie nauczą. Nie można przecież nauczyć się wszystkiego z dnia
na dzień, bo jest to niemożliwe. Reprezenta-
Co z tym Euro?
Długo zastanawiałem się jak rozpocząć
to błyskawiczne sprawozdanie z przygotowań do EURO 2012. Wszystko przez to, że
z której strony się nie spojrzy to idzie słabo,
źle lub żenująco. Najlepiej zacznę od pozytywów, ponieważ pójdzie to zdecydowanie
szybciej niż negatywy.
W połowie września odbyło się otwarcie
pierwszego polskiego stadionu na Euro. Było
to w Poznaniu. Z okazji otwarcia zorganizowano koncert Stinga. Poznańska arena prezentuje się imponująco jak na krajowe standardy. Cień na owy obiekt rzuca sprawa bezpieczeństwa na stadionie, ale ten problem na
pewno szybko zostanie załatwiony. Równie
radosna informacja jest taka, że praca wre na
pozostałych budowach stadionów (czas najwyższy). Miasta- organizatorzy przedstawili
w ostatnich dniach loga, które będą je promować podczas mistrzostw. Osobiście pomysł Wrocławian przypadł mi najbardziej do
gustu, na logo znajduje się Most Grunwaldzki który się „uśmiecha”- gest łatwo trafiający
do zwykłego człowieka. Pozytywnie oceniam
sprawę bazy noclegowej, która dynamicznie
się rozwija (szkoda tylko że w zdecydowanej
większości to obcy kapitał). Do plusów chciałbym dołączyć jeszcze jedną informację z regionu. Chodzi o łódzkie lotnisko (popularny
“Lublinek”), które pozytywnie przeszło test
we wrześniu, kiedy to przyjmowało loty z warszawskiego „Okęcia” na którym był prowadzony remont pasów startowych.
Lista minusów i uchybień jest zdecydowanie dłuższa i bardziej bolesna. Oczywiście
zacznę od „polskiego standardu” czyli dróg.
Tempo budowy autostrad i dróg expresso16
wych jest dość powiedzieć powolne, nie zdążymy z wieloma ważnymi inwestycjami m. in.
budową drogi S7 która miała być południową
obwodnicą stolicy, budową drogi S8 łączącej Wrocław z Warszawą. Wracając do stolicy, nie popisała się pani prezydent Hanna
Gronkiewicz-Waltz rezygnując z budowy drugiej linii metra argumentując to innymi „ważniejszymi” wydatkami. Każdy kto był choć
raz w Warszawie w godzinach szczytu wie,
jak długo trwa podróż z jednego brzegu Wisły na drugi. Gratuluję takiej decyzji.
Głośna stała się sprawa hasła reklamującego Olsztyn. „Olsztyn miasto bez wielkiej piłki”- moim zdaniem to bardzo nieprzemyślany
krok, który głębokim echem odbił się na świecie, że w Polsce po raz kolejny komuś coś przeszkadza. Na koniec tej listy zostawiłem deser
w postaci sprawozdania z badań przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli, które
sprawdzały stan przygotowań do EURO na
wszystkich płaszczyznach. Wynik był bardzo
przygnębiający. Oprócz stadionów i częściowo bazy noclegowej większość prac jest mówiąc kolokwialnie „w lesie”. Wiele działań nie
skończymy przed imprezą,
a z niektórych nawet rezygnujemy. Zaraz po tym oświadczeniu NIK-u usłyszałem odpowiedź pana premiera Donalda
Tuska, że ten raport nie przedstawia wiarygodnych informacji i że stan prac jest bardzo dobry. Osobiście wolałbym żeby
premier nie zakrywał uchybień
swojego rządu, tylko starał się
je jak najszybciej naprawić,
cja Hiszpanii nie zawsze wygrywała Mistrzostwa Świata i Europy. Swój zespół budowała bardzo długo, czego efekty widać na boisku. Grają szybko, technicznie, z polotem,
wymieniając dużo podań. Ale jest to spowodowane też tym, że skład reprezentacji
Hiszpanii składa się w większości z piłkarzy
grających w jednych klubach (Real Madryt,
FC Barcelona ), dzięki czemu jeszcze bardziej
się zgrywają. Polscy piłkarze porozrzucani
są po po całej Europie, co powoduje, że podczas meczy brakuje zgrania.
Następny mecz gramy 17 listopada. W Poznaniu podejmiemyWybrzeże Kości Słoniowej.
Największą gwiazdą piłkarzy z Afryki jest
niewątpliwie jeden z najlepszych napastników na świecie grający na co dzień w Chelsea Londyn, Didier Drogba, którego powstrzymanie nie będzie łatwe, co udowadnia w każdym meczu.
Daniel Komorowski
żebyśmy nie zmarnowali tej szansy jaką daje
EURO 2012. Pozostało nam jeszcze wiele pracy,
ale jak zawsze wierzę w nasz Naród, że z tym
wyzwaniem też sobie poradzimy i tę imprezę
będą wspominać jako prawdziwe europejskie
święto.
Na koniec kilka słów o reprezentacji,
wszak ona też się buduje. Niestety na tym
polu też wszystko „idzie jak pod grudzie”.
Trener Smuda ma nie lada wyzwanie, stworzyć drużynę z (nie obrażając prawdziwych
piłkarzy) polskich piłkarzy. Wierzę, że sobie
znanymi drogami dotrze do nich i nie będziemy się za nich wstydzić podczas mistrzostw. Na pewno nie pomagają mu w tym
niedoszłe gwiazdy Artur B., Michał Ż., Maciej I. oraz Sławomir P. swoimi alkoholowymi wybrykami. Już 17 listopada jest szansa
na rehabilitację naszej drużyny narodowej
w konfrontacji z przeciwnikiem z Czarnego
Lądu drużyną Wybrzeża Kości Słoniowej.
Życzę powodzenia wszystkim organizatorom naszego EURO, żeby w parze z optymizmem premiera szły efekty pracy jego rządu,
budowniczych, architektów oraz przede
wszystkim piłkarzy! Trzymajmy kciuki!!!
Michaś
Casper • wrzesień-październik 2010

Podobne dokumenty