WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2010 - II Liceum Ogólnokształcące im
Transkrypt
WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2010 - II Liceum Ogólnokształcące im
GAZETA SZKOLNA II LO IM. JANA KASPROWICZA W KUTNIE c@sper Numer 1 (5) WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2010 UWAGA!!! Wyjątkowa promocja!!! Cena 50 gr [email protected] NAJNOWSZE OPINIE O PIŁCE SIATKOWEJ I NOŻNEJ (NASZEJ I ŚWIATOWEJ) ORAZ BOKSIE NA STRONACH 14, 15, 16 Relacje na wielu stronach gazety P O Z N A J E M Y P O L S K Ę NASZE SUKCESY MUZYCZNE S.3 MULTIMEDIALNE - S. 4 FIZYCZNE S. 5 Od Redakcji Witajcie! Za nami już ponad dwa miesiące nauki, więc to już najwyższa pora na wydanie kolejnego numeru C@spra - pierwszego w tym roku szkolnym. Do naszego zespołu redakcyjnego dołączyli nowi chętni – pierwszacy. Mamy nadzieję, że zastąpią oni odchodzących z redakcji maturzystów i staną na wysokości zadania, tworząc najlepszą gazetkę szkolną. W tym wydaniu (jak zawsze zresztą) nie zabrakło ciekawych tekstów. Posta- PIERWSZAKI WŚRÓD BOGÓW OLIMPU - OTRZĘSINY S. 8 5 3 . R A J D G Ó R S K I S.6 POETYCKIE WPRAWKI S.12 MAMY NOWE WŁADZE S. 3 nowiliśmy umilić Wam listopadowe wieczory… wspomnieniami z wakacji. Specjalnie dla Was ogłosiliśmy konkurs na kartkę z pamiętnika, o którym na pewno wiedzieliście. Najbardziej intrygujące teksty zamieściliśmy na łamach gazetki. Poza tym nie zabrakło oczywiście newsów z życia szkoły. Będziecie mieć okazję do zapoznania się z osiągnięciami naszych kolegów – tak, mimo że minęły tylko dwa miesiące, takowe już są. W nowym roku szkolnym powrócił także dział Twórczość Uczniów Własna z nowymi propozycjami poetycznymi. Nie zbrakło także felietonów – tym razem na temat sytuacji politycznej w naszym kraju i problemu krzyża przed Pałacem Prezydenckim. W dziale Sport znajdziecie aktualne wydarzenia zarówno ze szkoły, jak ze świata – m.in. Mistrzostwa Świata Piłki Siatkowej Mężczyzn we Włoszech. Mamy nadzieję, że i tym razem chętnie sięgniecie po naszą gazetkę. Miłej lektury! Przyszła i jeszcze obecny redaktorzy naczelni: Paulina Magierska i Tomasz Kołudzki Z życia szkoły Aktualności IX-X 2010 r. · 1 IX – inauguracja roku szkolnego; · 14 IX – wyjazd kilkunastu uczniów kl. IIa do Katedry Genetyki Ogólnej, Biologii Molekularnej i Biotechnologii Roślin na Uniwersytecie Łódzkim - s.6; · 17 IX – akcja „Sprzątanie Świata”- s.7; · 17 IX - udział Dawida Gałązki, Michała Pluty i Dawida Romka w Mistrzostwach Powiatu w Indywidualnych Biegach Przełajowych i awans D. Gałązki do Mistrzostw Rejonu Województwa Łódzkiego; · 20 IX – wyjazd kl. IIe do Oporowa - s.9; · 21 IX – debata przedwyborcza do Samorządu Szkolnego - s.3; · 22 IX – w y b o r y d o S a m o r z ą d u Sz kol n eg o - s. 3; · 28 IX – otrzęsiny klas pierwszych - s.8; · 21 – 24 IX – wycieczka kl. IIb i IIIc do Krakowa s. 4; · 28 IX – 3X – Rajd Górski w Góry Wałbrzyskie i Kamienne - s. 6; · 5 – 6 X – wyjazd integracyjny kl. Ib - s.5; · 12 X – integracyjny wyjazd kl. Id do Nieborowa - s.13; · 14 X – obchody Dnia Edukacji Narodowej - s.9; · 21 X - spektakl „Wspomnienia Narkomanki” · 21 – 22 X - integracyjny wyjazd kl. Ia i Ic do Nieborowa - s.7 ; · 27 X - Ogólnopolski Konkurs Recytatorski wierszy i pieśni o tematyce patriotycznej – ogromne sukcesy naszych uczniów - s.3; 28 X - fi n a ł kon kur su „Wypr om uj Swoją Ma łą Ojczyzn ę”- sukces Macieja Klarzaka - s. 4; 5 XI - udane eliminacje konkursu „Fascynująca fizyka” - s. 5 Pozostałe artykuły Film „Salt” - s. 2 Listopadowe wspomnienia - s. 2 Spotkanie z amerykanistą Zbigniewem Lewickim - s. 10 Golf - obiektywne spojrzenie - s. 10 Kasprowicz - wielka przygoda czy tylko zwykła szkoła ? - s. 11 Harcerstwo we współczesnym świecie. Obciach czy szpan? - s. 11 Twórczość literacka - s.12 Krzyżacy znowu zagrozili jedności Rzeczypospolitej - s.13 Z ziemi włoskiej do Polski…. - s.14 Siatkarski Kasprowicz - s.14 Nasze sukcesy sportowe - s. 14 XIV gala KSW za nami! - s.15 Lech Poznań w Lidze Europejskiej - s.15 Real Madryt gromi Racing Santander !!! - s.15 Październikowe mecze reprezentacji Polski - s.16 Co z tym euro? - s.16 2 NOWOŚCI FILMOWE - „SALT” Film bardzo oczekiwany przez niektórych widzów w naszym kraju. To połączenie starego amerykańskiego kina akcji oraz thrillera szpiegowskiego. Chociaż jest to przeciętny film oparty na bardzo prostym schemacie to jednak bogaty w bardzo dobre efekty specjalne, które w subtelny sposób upodabniają główną bohaterkę do Jamesa Bonda w spódnicy. Evelyn Salt to dobrze wyszkolona agentka CIA, która zostaje zdemaskowana jako rosyjski szpieg i musi ratować swoje życie. Ucieka przed swoimi dawnymi kolegami z CIA, którzy uważają, że zamierza zabić prezydenta Rosji. Jednak gdy ma taką możliwość podaję mu truciznę z pająka, hodowanego przez jej męża, po której prezydent zapada w śpiączkę na kilka dni. A dzielna Evelyn bezlitośnie rozprawia się z pozostałymi rosyjskimi szpiegami. Kiedy zostaje złapana przez funkcjonariuszy CIA udaje jej się zbiec. Wielką zaletą filmu jest scenariusz, który osadza całość akcji w czasie zimnej wojny. Przez co może on konkurować z największymi produkcjami swojego gatunku, np.: „Szklana Pułapka 2”, czy chociażby „Tożsamość Bourne’a”. Myślę jednak, iż w tym filmie główna bohaterka jest o wiele bardziej delikatna. Jej atutem jest bystry umysł, odwaga i nieugię- tość, a nie robienie bomb z domowych chemikaliów czy posługiwanie się super nowoczesnymi technologiami. W mojej opinii jest to przełomowa rola w karierze Angeliny Jolie, która zdecydowanie odeszła od schematycznych dla siebie ról matek lub młodych buntowniczych kobiet. Ważną sprawą jest udział w tym filmie Daniela Olbrychskiego, który wywiązał się z powierzonego mu zadania naprawdę bez zarzutu. Patrycja Stempinska Reżyser: Phillip Noyce Scenariusz: Kurt Wimmer, Brian Helgeland Postacie: Angelina Jolie - Evelyn Salt, Liev Schreiber -Winter, Daniel Olbrychski- Wasilij Orłow, Aleksander Krupa- prezydent Rosji Listopadowe wspomnienia 1 listopada w Polsce katolicy obchodzą uroczystość Wszystkich Świętych poświęconą wszystkim znanym i nieznanym Świętym. Tego dnia wraz z rodzinami udajemy się na groby naszych bliskich aby zapalić znicz i pomodlić się za ich dusze. Często podróżujemy po całej Polsce aby choć ten jeden dzień w roku postawić znicz, położyć wieniec i w ciszy uczcić ich pamięć. Choć w Polsce uroczystość wszystkich Świętych jest dniem poważnym, pełnym melancholii W tradycji meksykańskiej, Dzień Zmarłych jest radosną okazją, bowiem zmarli nadal eg- zystują. Co ciekawsze tego dnia na grobach ustawia się wszelkiego rodzaju potrawy jak chleb zmarłych czy nawet butelki z tequilą. 11 listopada to Narodowe Święto Niepodległości. Obchodzone co roku dla upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. 11 listopada jest dniem wolnym od pracy i nauki szkolnej. Dzień 11 listopada ustanowiono Świętem Niepodległości dopiero ustawą z 23 kwietnia 1937, czyli prawie 20 lat po odzyskaniu niepodległości. Magda Frątczak REDAKCJA „C@SPRA”: Redaktor naczelny: Paulina Magierska, Tomasz Kołudzki Dziennikarze: Bartek Buczek, Jakub Czarnecki, Magdalena Frątczak, Justyna Grendecka, Joanna Grzegorzewska, Dawid Grzelak, Anna Kowalewska, Daniel Komorowski, Marzena Kubasińska, Milena Kusiak, Paulina Magierska, Patrycja Mardofel, Kata- rzyna Michalak, Justyna Milczarek, Michał Misztal, Marta Pastusiak, Jakub Sobczyk, Patrycja Stempińska, Monika Stróżewska, Iza Szymaniak, Paweł Śmiałek, Skład DTP: Kaper Stoliński, Jakub Trzeciak Opiekunowie: p. Dorota Dobiecka-Stańska, p. Piotr Staniszewski, p. Artur Ciurlej Casper • wrzesień-październik 2010 Z życia szkoły NOWY SAMORZĄD WYBRANY We wtorek 21 września odbyła się debata kandydatów przed PROTOKÓŁ Z GŁOSOWANIA wyborami do samorządu. W szranki rywalizacji o zaszczytne funkcje NA PRZEWODNICZĄCEGO SAMORZĄDU SZKOLNEGO stanęły tylko dwa komitety. Do debaty nie przystąpili przedstawicieII LO IM. JANA KASPROWICZA W KUTNIE le klasy IIb, którzy byli na wycieczce. Klasa IIc była reprezentowana 22 września 2010 roku przez Justynę Stanowska i Dagmarę Dykiert. Natomiast klasa IId przez Aleksandrę Sułkowską oraz Sandrę Olesińską. Debata była Komisja wyborcza powołana do przeprowadzenia głosowania bardzo merytoryczna. Poruszono w niej kwestię podwójnego „szczęśliwego numerka” oraz okresowych kolejek w szatni. Wyborcy bar- na przewodniczącego SU w składzie: Anna Kowalewska dzo często pytali o dalsze działanie szkolnego „radiowęzła” oraz Paulina Koszewska o budżet Samorządu Szkolnego, który jak każdemu wiadomo świeci Monika Wojtczak pustkami. Dzięki tej debacie wyborcy, którzy jeszcze nie zdecydowaAgata Klimarczyk li się, na który z komitetów oddać swój głos na pewno dokonali Jakub Jaros trafnego wyboru. Patrycja Stempińska Michał Walczak po obliczeniu głosów podaje do wiadomości wyniki: 1. uprawnionych do głosowania 364 osoby 2. oddano głosów - 251 3. głosy nieważne - 9 4. głosy ważne - 242 5. głosy oddane na poszczególnych kandydatów: · Stanowska Justyna i Dykiert Dagmara- 97 · Sułkowska Aleksandra i Olesińska Sandra- 77 · Sztokfisz Miłosz i Janowski Maciej- 68 Frekwencja 66% Komisja wyborcza stwierdza, że przewodniczącym SU zostaje Justyna Stanowska POETYCKO – MUZYCZNY SUKCES KASPROWICZA Dnia 27 października 2010 r. odbył się etap powiatowy i wojewódzki Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego wierszy i pieśni o tematyce patriotycznej organizowanego z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Wielki sukces odnieśli uczniowie II LO im. J. Kasprowicza zwyciężając w kategorii szkół ponadgimnazjalnych zarówno drużynowo jak i indywidualnie. Szkołę reprezentowali – w kategorii pieśni: Laura Widawska, Joanna Śnieć, Ewa Murzynowska i Krzysztof Bździel; w kategorii wierszy: Agata Staniszewska, Emilia Błaszczyk, Kinga Muszyńska oraz Daniel Jędrzejczak. Indywidualnie w kategorii pieśni I miejsce zajął Krzysztof Bździel, przepięknie interpretując utwór z repertuaru Jacka Kaczmarskiego „Czy poznajesz mnie moja Polsko?”. II miejsce w tej samej kategorii zajęła Laura Widawska, wykonując utwór „Tango na głos orkiestrę i jeszcze jeden g łos”, do którego muzykę i słowa napisał Grzegorz Tomaczak. W kategorii wierszy I miejsce zajął Daniel Jędrzejczak. Zyskał on uznanie jury i publiczności z niezwykłą ekspresją recytując fragment „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego. Warto zaznaczyć, że w tym samym konkursie w poprzednim roku szkolnym zajęliśmy pierwsze miejsce na szczeblu ogólnopolskim. Niestety w tym roku konkurs nie będzie miał etapu ogólnopolskiego - no coż oszczędnosci. A.C. Casper • wrzesień-październik 2010 3 Z życia szkoły MACIEJ KLARZAK FINALISTĄ KONKURSU „WYPROMUJ SWOJĄ MAŁĄ OJCZYZNĘ” D n i a 2 8 p a ź d z i e r n i k a o d b y ł s i ę w Wa r s z a w i e w g m a c h u S e j m u R P ur o c z y s t y f i n a ł k o nk urs u „ Wy p rom uj Swo j ą Ma łą Ojczy znę” , na k t ó rą zo s t ali zap ro s zeni Ma ciej K l a r z a k u c z e ń k l a s y I I I c i n a u c z y c i e l k a g e o g r a f i i M a ł g o r z a t a Wa l e r c z a k . Konkurs ten został przygotowany przez parlamentarzystów z różnych regionów Polski, w Województwie Łódzkim przedsięwzięcie koordynowała Posłanka na Sejm RP Agnieszka Hanajczyk. Celem konkursu było ukazanie możliwości rozwoju gospo- darczo-turystycznego naszych „Małych Ojczyzn”, ich bogactwa, piękna i różnorodności. Maciek w prezentacji multimedialnej ukazał walory Kutna. Praca konkursowa stanowiła swoistą wizytówkę promującą nasze miasto, pokazującą możliwości rozwoju i zachęcającą do jego odwiedzania. Już w ostatnich dniach sierpnia dowiedzieliśmy się, że praca Maćka znalazła się w scisłym finale ogólnopolskim. W czasie uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego 2010/2011, w imieniu posłanki Agnieszki Hanajczyk, nagrodę i dyplom wręczyła Maćkowi Pani Dyrektor Barbara Rostek - Nowacka, a w imieniu władz miasta - Zastępca Prezydenta Miasta - Zbigniew Wdowiak. Uroczystą galę zaplanowano na 28 października w gmachu Sejmu RP. Samą uroczystość poprzedziło zwiedzanie gmachu Sejmu i Senatu RP oraz spotkanie z Marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną. Maciej Klarzak otrzymał nagrody rzeczowe wręczone przez Panią Mini- ster Rozwoju Regionalnego - Elżbietę Bieńkowską i gratulacje od Pani Poseł na Sejm RP Ireny Tomaszak-Zesiuk oraz Pani Poseł Bożeny Szydłowskiej. MW Geograficzne wędrówki po Polsce -Kraków i okolice W dniach 21 - 24 września uczniowie klas IIb i IIIc pod opieką sorek Małgorzaty Walerczak i Magdaleny Pietrusińskiej oraz sora Sławomira Tomassego zwiedzali Kraków i jego okolice. Grupa z pozytywnym nastawieniem stawiła się we wtorkowy poranek pod szkołą i z wielką radością ruszyła w długo wyczekiwaną podróż. Pierwszego dnia naszym celem był Wawel oraz Stare Miasto w Krakowie. Zachwyciła nas renesansowa architektura oraz atmosfera tego miejsca. Z zadumą zwiedzaliśmy katedrę na Wawelu, która od czasu swego powstania rozbrzmiewa dźwiękiem dzwonów (na Wieży Zygmuntowskiej mogli4 śmy dotknąć serce najsłynniejszego z nich dzwonu Zygmunta). Zwiedzając podziemia katedry oddaliśmy hołd parze prezydenckiej Marii i Lechowi Kaczyńskim. Następnego ranka wybraliśmy się do średniowiecznej kopalni soli w Wieliczce, a w drodze powrotnej zwiedziliśmy żydowską część Kazimierza - dzielnicę pełną pamiątek po zamieszkującej ją przez wieki społeczności żydowskiej, takich jak najstarsza zachowana w Polsce synagoga Remu i cmentarz żydowski. Już wtedy odczuwaliśmy zmęczenie po wielogodzinnym marszu, jednak towarzysząca nam pani przewodnik nie dała za wygraną i z determinacją kontynuowała wyznaczoną trasę. Trzeciego dnia dotarliśmy na teren obozów koncentracyjnych w Auschwitz-Birkenau. Dla każdego z nas było to ogromne przeżycie i na pewno zapadnie na długo w pamięci. Pogoda mam dopisywała, więc ostatniego dnia postanowiliśmy zobaczyć panoramę Krakowa z Kopca Kościuszki i zaczerpnąć dużo świeżego powietrza na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego. Wędrując po parku, podziwiając wspaniałe wapienne krajobrazy udaliśmy się do Jaskini Łokietka mieszczącej się wysoko na stoku Chełmowej Góry i dalej przez Bramę Krakowską powędrowaliśmy do Kaplicy na Wodzie, p.w. św. Józefa Rzemieślnika. Kolejnym punktem naszej wędrówki była Sokola Skała o pularniej nazwie - Maczuga Herkulesa i zamek w Pieskowej Skale. Pani przewodnik z ogromną pasją przekazała nam dużo ciekawostek o każdym miejscu. Wymęczeni długimi spacerami i wieloma atrakcjami, wróciliśmy w piątek z nadzieją na kolejny tak udany wyjazd. Joanna Grzegorzewska Casper • wrzesień-październik 2010 Z życia szkoły Muszkieterowie VII edycji konkursu „Fascynująca fizyka” 5 listopada odbyła się VII edycja konkursu, organizowanego przez Stowarzyszenie Nauczycieli Fizyki Ziemi Łódzkiej „Fascynująca fizyka”. Rywalizacja dotyczyła wszelkich zagadnień z dziedziny szeroko pojętej fizyki. Uczniowie naszej szkoły wzięli w nim udział trzeci raz. Pomimo mocnej konkurencji jakimi są między innymi uczniowie takich szkół jak I LO im. Mikołaja Kopernika, Publiczne cjach nasi uczniowe także dali pokaz swoich umiejętności. Rok temu Marta Klosse zajęła 5 miejsce w ścisłym finale, natomiast dwa lata temu Paweł Augustynowicz uplasował się na siódmej pozycji. Dokonania szkolnych „mózgowców” stawiają nasze liceum między takimi gigantami fizyki i matematyki jak ukierunkowane łódzkie szkoły! Gratulujemy wspaniałej wiedzy i życzymy powodzenia w FINALE!!! Anna Kowalewska, Bartosz Buczek LO Politechniki Łódzkiej czy XII LO im. Stanisława Wyspiańskiego w Łodzi, nasza reprezentacja dostała się do FINAŁU, który odbędzie się 9 grudnia w XII LO. Wyjątkową wiedzą wykazali się: Krzysztof Domżał IIIc, Dawid Frątczak IIIb i Mikołaj Wieczorek IIIb - trójka kolegów z kasprowczowskich mat-fizów i znaleźli się wśród 30 finalistów. W poprzednich edy- Świętokrzyskie zdobyte! I po wycieczce! W dniach 5 - 6 października pojechaliśmy (kl. Ib) na biwak integracyjny w Góry Świętokrzyskie. Opiekunami byli: p. Renata Saramonowicz, p. Urszula Matusiak i p. Marcin Michalski. Już o 600 rano z uśmiechem (!) na twarzy wsiedliśmy do autokaru. Nasz cel: Chęciny. To właśnie tam, zaraz po przyjeździe, zwiedzaliśmy jaskinię i ruiny zamku. Jaskinia „Raj” zrobiła na nas ogromne wrażenie. Choć niewielka, budziła zachwyt. Przypomnieliśmy sobie naszą geograficzną wiedzę. Teraz niestraszny jest nam nawet nietoperz ani duży pająk! Na każdego spadła kropla jaskiniowej wody - czemu by nie wierzyć, że będziemy mieć szczęście w miłości? Zwiedzając ruiny zamku w Chęcinach, dowiedzieliśmy się, że była to twierdza Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego. Mieli- Casper • wrzesień-październik 2010 śmy okazję z wysokości obejrzeć krajobrazy Gór Świętokrzyskich. Widoki zwalały z nóg! Po obejrzeniu ruin zamku udaliśmy się do naszego punktu noclegowego. Hotel „Jodłowy Dwór” okazał się bardzo czysty i sprzyjający turystom. Wokół ośrodka znajdowały się tereny rekreacyjne, na których potem graliśmy w siatkówkę. Integracja pełną parą! Po posiłku mieliśmy czas wolny, który poświęciliśmy na rozmowę z nowymi kolegami i nauczycielami. Wieczorem zrobiliśmy ognisko, podczas którego śpiewaliśmy, jedliśmy kiełbaski i bawiliśmy się. W środę o 800 jedliśmy już pożywne śniadania i przymierzaliśmy się do wyruszenia w dalszą drogę. Ruszyliśmy pieszo na wzgórze Świętego Krzyża. Nim się obejrzeliśmy, staliśmy na tarasie widokowym i podziwialiśmy gołoborza - progi skalne charakterystyczne dla Gór Świę- tokrzyskich. Później obejrzeliśmy miejsce kultu szczątków drzewa Krzyża Świętego-kościół i klasztor Św. Krzyża. P. Renata Saramonowicz przybliżyła nam historię tego miejsca. Ogromne wrażenie zrobiła na nas krypta grobowa, w której znajduje się mumia Jeremiego Wiśniowieckiego. Po południu zwiedzaliśmy ruiny zamku Krzyżtopór, którego powstanie datuje się na pierwszą połowę XVII w. Miejsce to okazało się bardzo ciekawym i zagadkowym. Późnym popołudniem nadszedł czas powrotu do domu. Było nam przykro, że niedługo będziemy musieli się rozstać. Około godziny 2100 byliśmy w Kutnie. Wycieczka okazała się bardzo udana. Na pewno potwierdzeniem tego będą zdjęcia, na których wszyscy jesteśmy uśmiechnięci. Teraz czekamy na następny raz! Paulina Magierska 5 Z życia szkoły Znowu ominął mnie klasowy dzień chłopca! Czyli rajd w Góry Wałbrzyskie i Kamienne Wałbrzych – Książ – Szczawno Zdrój – Chełmiec – Boguszów-Gorce – Dzikowiec Wielki – Unisław Śląski – Sokołowsko – K ostrzyna – Waligóra – Schronisko Andrzejówka – Borowa – Wałbrzych Przełom września i października to dla uczniów czas, kiedy są już zmuszeni zapomnieć o wakacjach i przejść na szkolny tryb funkcjonowania. Znam jednak kilka osób, które o czasie wolnym cały czas myślą dość energicznie, a pewna część (włącznie ze mną) uciekła na cztery dni (28 IX-3 X) od szkolnych obowiązków, ukrywając się na górskich szlakach Gór Wałbrzyskich i Kamiennych. Ucieczką od rzeczywistości pokierowała sorka Dorota Dobiecka - Stańska wraz z Anną Ambroziak. Typowo górską wędrówkę zaczęliśmy od nietypowej przejażdżki komunika cją miejską po malowniczo „zadresionym” Wałbrzychu. Zwiedziliśmy z amek Ksią ż, poznając jego wojenne tajemnice, a deszczowe szla- ki zaprowadziły nas do Szczawna Zdroju. Pierwszy dzień zakończył się bilansem 1-0 dla gór. Pokonał nas górski strumień i musieliśmy niestety zmienić trasę! Następnego dnia spróbowaliśmy kojących umysł i ciało wód mineralnych w szczawieńskiej pijalni. Udało nam się zdobyć Chełmiec i Dzikowiec Wielki. Już po zmroku dotarliśmy do Unisławia Śląskiego, gdzie była nasza kwatera. W XIX - wiecznej „Jędrzejowej Ch a ci e” m ogl i śm y si ę wreszcie najeść do syta gorącym spaghetti. Wielkie podz iękowania dla ekipy gotującej z Cegłą na czele! Trzeci dzień to odkrycie „Śląskiego Davos” Sokołowska , podejścia i zejścia zakończone zdobyciem Waligóry i n ocleg w sch roni sku „Andrzejówka”. Z „kryzysu dnia trzeciego” uratowała mnie i chłopaków jadąca po l esi e fur m a n ka z drewnem, którą się zabraliśmy. Ostatni dzień dla wielu okazał si ę bol e sn ą pr óbą p owr ot u do Wałbrzycha. Czy bolało, czy też nie, obejrzeliśmy ruiny zamku Rogowiec (w praktyce to były chyba już ruiny ruin) i Nowy Dwór, potem już tylko ostro w dół. Na pożegnanie z górami urządziliśmy romantyczną kol ację…w McDona ldz ie (dostaliśmy nadpłacone pieniążki). Ostatnia noc to pociągi, perony, bagaże i walka o miejsca. Dla mnie i moich rocznikowych kolegów, Adama, Daniela i Krzyśka ten wypad był zakończeniem rajdowego cyklu. Stara gwar dia ch yl i czoł a i z apr asza młodszych kolegów i koleżanki na majowy wypad! To już listopad, a ja ciągle nie dostałem prezentu na dzień chłopca! Bucu Warsztaty z biotechnologii roślinnej na Uniwersytecie Łódzkim Dnia 14 września 12 osób z klasy IIa pod opieką sorki Magdaleny Pietrusińskiej oraz sora Piotra Staniszewskiego odwiedziło Katedrę Genetyki Ogólnej, Biologii Molekularnej i Biotechnologii Roślin na Uniwersytecie Łódzkim. Na Wydzi al e Biologii i Ochr on y Ś r od ow i s k a w r a m a c h p r om oc j i spe cja l n ości BIOT E C HNOLO GIA 6 RO ŚL IN NA l i c ea l i śc i br a l i ud z i a ł w wa r sz t a t a c h , kt ór e m i a ł y n a c el u pozn ani e jednej z podstawowych m et od, st osowan ych w l a bor a tor ia ch n a całym świecie – izolacji ora z elektroforezy DNA w żelu agarozowym. Każdy z ucz est n i ków pr z epr owa dz a ł sa m odzi el n i e iz ol a cję DNA pod oki em dr An et y Ger s z berg or a z st uden t ów trz eciego i czwart ego roku biotechnologi i rośl in . Zajęcia wzbudziły duże zainteresowanie i pozwoliły na sprawdzenie swoich umiejętności. Po z a koń cz en i u z a jęć wsz yscy otrzymali Certyfikaty potwierdzające uczestnictwo w warsztatach. Monika Stróżewska, Patrycja Mardofel Casper • wrzesień-październik 2010 z życia szkoły NIEBORÓW INTEGRUJE W dniach 21 i 22 października klasy Ia i Ic wyruszyły na wycieczkę integracyjną do Nieborowa. Opiekę nad uczniami sprawowali: p.Danuta Kubiak, p.Artur Ciurlej, p.Piotr Staniszewski i p.Grzegorz Stoliński. Pierwszym punktem naszego zwiedzania była malownicza Arkadia. Pod okiem przewodnika zwiedzaliśmy park w tutejszej miejscowości. Podczas spaceru robiliśmy mnóstwo zdjęć, podziwialiśmy okazy drzew i ruiny budowli. Choć na początku pogoda nas nie rozpieszczała to udało się nam przetrwać. Następnie udaliśmy się do pałacu w Nieborowie, znajdującego się na terenie parku w stylu regularnym (francuskim). Po zwiedzeniu tak wspaniałych obiektów dotarliśmy do miejsca naszego zakwaterowania - ośrodka „Pod sosną”. Po obiedzie wybraliśmy się na spacer. Następnie urządziliśmy dyskotekę w jednym z domków. Taneczne szaleństwa były jednym z punktów integracji! Po tak udanym dniu wszyscy udali się do swoich pokoi. I tak zakończył się pierwszy dzień naszej wycieczki. Następnego dnia po zjedzonym śniadaniu sprzątaliśmy w domkach. Około godziny 10.00 wyruszyliśmy do Żelazowej Woli. Tam zwiedziliśmy Muzeum Fryderyka Cho- Z pomocą przyrodzie W dniu 17 września uczniowie klasy Ia i IIa pod czyjnym okiem sorki Agnieszki Jaskuły oraz sorki Danuty Kubiak wzięli udział w corocznej jesiennej akcji „Sprzątanie świata”. Cała grupa pozytywnie zmotywowana szczytnym celem akcji ruszyła spod szkoły o godzinie 8:30 w kierunku leśnych terenów w Głogowcu. Casper • wrzesień-październik 2010 Na miejscu zostaliśmy przywitani przez leśników, którzy zaopatrzyli nas w foliowe worki i rękawiczki. Każdy z uczestników sumiennie wywiązywał się ze swojego zadania. Owocem były olbrzymie ilości zebranych śmieci i odpadów, które znajdowały się na terenie lasu. Nagrodą dla nas za „pomoc przyrodzie” był poczęstu- pina. Poznaliśmy historię życia tego słynnego kompozytora. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na posiłek w Sochaczewie. W godzinach popołudniowych z uśmiechem na twarzach wróciliśmy do Kutna. Justyna Grendecka Justyna Milczarek nek w Leśniczówce Strzelce. Pobyt na powietrzu oraz praca fizyczna wzmogły nasze apetyty i pieczone kiełbaski znikały w mgnieniu oka. Na koniec pragniemy wszystkim pr z ypomni e ć , ż e l as to ni e śmi e tni k. Segre gujmy i wyrz uc ajmy odpady do odpowiednich pojemników, a nigdy nie zostawiajmy ich w lesie. 7 Z życia szkoły O t r z ę s i n o w e i g r z y s ka o l i mp i j s ki e 28 września 2010 w atmosferze starożytnych igrzysk olimpijskich przebiegały tegoroczne otrzęsiny uczniów klas pierwszych, przygotowane przez kl. IId pod opieką sorki Edyty Rybczyńskiej. warzyszyły również zmaganiu pt. Pięta Achillesa, w której to nowi uczniowie pokazali umiejętności taneczne, wykorzystując zarazem niewielką przestrzeń, jaką stanowiła gazeta. Tutaj najlepiej zaprezentowała się para z kl. Id. W Sklepiku Hermesa zadaniem pierwszaków było zareklamowanie wcześniej wylosowanych rekwizytów. Tak, więc pompka, zaczarowany ołówek czy też bielizna korygująca cieszył y się powszechnym zainteresowa niem wśród wszystkich zgromadzonych na sali. Jednak prawdziwą Ucztą Dionizosa było zjedzenie pączka na czas, bez pomocy rąk. Niedoścignionym łakomczuchem okazał się uczeń Ia. Który balon pęknie pierwszy? To pytanie intrygowało każdego, podczas konkurencji Płuca Eola. Najszybciej pękł balon kl. Id, która tym samym zwyciężyła tę rywalizację. Mądrością Ateny musieli wykazać się również i wych owawcy pierwszaków, którzy wraz z wyKolumny, bogowie, znicz olimpijski oraz siedzący na tronie Zeus i Hera stanowili tło uroczystości. Sala gimnastyczna zamieniła się w grecką Olimpię. Uczniowie kl. IId w strojach, które miały przypominać greckich bogów, przygotowali aż osiem konkurencji. Każda z nich była bacznie obserwowana, oceniana i punktowana przez jury w składzie: Ejrene - Małgorzata Pachlińska, Temida - Milena Wiśn i ewska ora z Her kul es - Sewer yn Wi kt or ek . Imprezę prowadziły: Sandra Olesińska i Aleksandra Sułkowska. O oprawę muzyczną zadbał Krystian Chmielecki. Pierwsza konkurencja nosiła tytuł Warsztat Apolla. Zadaniem wybranych uczniów było narysowanie portretu wychowawcy. Pierwszoklasiści musieli również popisać się zdolnościami aktorskimi prezentując skecze polskich kabaretów. Emocje tobranym uczniem odpowiadali na pytania związane z ich nowymi podopiecznymi. Niewątpliwie jury miało dylemat, ponieważ wszyscy uczestnicy otrzęsin byli świetnie przygotowani. Zwycięzcą tegorocznych otrzęsin, a tym samym właścicielem nagrody gł ówn ej – gr ecki ej sa ł a t ki - z ost a ł a kl a sa Id. Wychowawcę, sorkę Annę Ambroziak ozdobiono wieńcem laurowym. Za rok to właśnie uczniowie tej klasy będą mieli zaszczyt przygotowania otrzęsin kolejnym pierwszakom. Jury przyznało również dwa wyróżnien ia: pierwsz e otr zyma ła kl asa Ib, natomiast drugie kl.Ic. Zwycięzcom serdecznie gratulujemy i życzymy smacznego. Tegoroczni pierwszoklasiści stali się już pełnoprawnymi mieszkańcami kasprowiczowskiej Olimpii. Milena Kusiak 8 Casper • wrzesień-październik 2010 Z życia szkoły „Człowiek bowiem staje się naprawdę sobą poprzez wolny dar z siebie samego” DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ W dniu 14 października odbyły się obchody Święta Edukacji Narodowej. W gmachu szkoły oprócz stałych bywalców (uczniów, nauczycieli i obsługi) gościliśmy emerytowanych nauczycieli. W tym dniu uczniowie podziękowali nauczycielom za wielki trud i troskę. Pani Dyrektor wyraziła uznanie dla pracy pedagogów i pracowników szkoły i wręczyła nagrody nauczycielom naszej szkoły. Nagrodę Starosty Powiatowego otrzymały: p. Anna Ambroziak i p. Dorota Dobiecka-Stańska, natomiast Nagrody Dyrektora: p. Artur Ciurlej, p. Sławomir Tomassy, p. Małgorzata Walerczak, p. Sławomir Klarzak, p. Urszula Matusiak, p. Piotr Staniszewski i p. Anna Tomczak. Pracownicy obsługi i administracji również zostali nagrodzeni. Szczególny aplauz otrzymał pan Andrzej. Uczniowie wręczyli radzie pedagogicznej i pracownikom szkoły czerwone róże w podziękowaniu za kształtowanie osobowości swoich wychowanków. Po części oficjalnej odbyła się krótka i stonowana część artystyczna, którą prz ygotowała kla sa IIIc i IIId, pod opieką p. Doroty Kępińskiej i p. Magdaleny Bilickiej. To już drugi raz ważne szkole święto odbywało się w atmosferze żałoby narodowej. W poprzednim roku szkolnym Drzwi otwarte miały miejsce 10 kwietnia. Justyna Grendecka, Justyna Milczarek Zamek w Oporowie - po historię na rowerach Dnia 20 września 2010 roku klasa IIe pod opieką pani Urszuli Matusiak, pani Renaty Saramonowicz i pana Marcina Michalskiego wybrała się na rowerach do Oporowa. Oprócz turystycznych aspektów wyprawy, czekała nas lekcja muzealna. Po zamku oprowadzał nas przeCasper • wrzesień-październik 2010 wodnik pan Piotr Stasiak, ubrany w strój szlachecki. Opowiedział o historii zamku i jego właścicielach. Poznaliśmy również ciekawe zwyczaje i kulturę sarmacką. Po zwiedzaniu przyszedł czas na wyczekiwane ognisko. Piękne plenery i pogoda (wyjątkowa jak na tegoroczny wrzesień) dopeł- niły całości wycieczki. Droga powrotna przyniosła nam niespodziankę. Rower jednej z koleżanek zbuntował się i odmówił posłuszeństwa. Jednak wszystko skończyło się dobrze. Choć zmęczeni to w dobrych nastrojach wróciliśmy do domu. Marzena Kubasińska 9 Z życia szkoły Spotkanie z amerykanistą Zbigniewem Lewickim 15 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbył się wykład znanego politologa oraz amerykanisty profesora Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu im. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie Zbigniewa Lewickiego. Na spotkanie przybyła duża grupa zainteresowanych. Nie zabrakło również reprezentacji naszej szkoły wraz z panią profesor Renatą Saramonowicz. Temat wykładu brzmiał „Barack H. Obama 44. prezydent USA”. Profesor poruszył wiele interesujących, ale i kontrowersyjnych kwestii. Na początku podkreślił ogromne poparcie i zaufanie jakim wyborcy amerykańscy obdarzyli Baracka Obamę. Następnie odniósł się do przyznania Barack’owi Obama’ie Pokojowej Nagrody Nobla. Uznał, że nagroda została przyznana zbyt szybko i na wyrost, a za paradoks można uznać sytuację, że otrzymała ją osoba, która prowadziła wojnę w Afganistanie. Poruszony został także temat kryzysu gospodarczego. Polityka Obamy w tej sprawie spotkała się z dużą krytyka wykładowcy. Profesor Lewicki porównał ją do działań F.D. Roosvelt’a w 1933 r. Ukazał jednak kluczową różnicę. Roosvelt stworzył program dający ludziom pracę, natomiast Obama podarował ogromne pieniądze bankom, które doprowadziły do kryzysu. Spowoduje to sytuację, w której to przyszłe pokolenia będą musiały spłacać długi zaciągnięte przez obecną władzę. W ostatnim czasie bardzo głośna była sprawa ubez- pieczeń społecznych, które wprowadził obecny prezydent Stanów Zjednoczonych. Profesor zwrócił uwagę, że ta zmiana zrywa ze starą amerykańską zasadą, że „państwo nie ingeruje w życie obywatela, ale i nie pomaga w trudnej sytuacji”. Oczywiście ta ustawa jest skierowana do najuboższych. Jednak oni również nie są z niej zadowoleni, gdyż spowoduje spadek zarobków. Poruszona została także kwestia pozycji Europy w polityce Obamy. Według Zbigniewa Lewickiego obecnemu prezydentowi nie zależy aż tak bardzo na znakomitych stosunkach z europejskimi krajami, szczególnie tymi mniejszymi, takimi jak Polska. Przed wyborami szczególne nadzieje w Obama’ie pokładała przede wszystkim ludność czarnoskóra, ale ich pozycja od tego czasu zupełnie się nie zmieniła. Sądzono, że Obama będzie ich adwokatem, jednak tak się nie stało. Być może jest to spowodowane tym, że 44. prezydent USA nie wywodzi się z tzw. slumsów. Ostatnią kwestią, którą poruszył profesor była sprawa wiz dla Polaków. Zajmując w tej sprawie stanowisko krytyczne w stosunku do oczekiwań naszych obywateli, podkreślił, że Polacy wyjeżdżający do USA w celach innych niż zarobkowe, najczęściej dostają wizy. Podsumowując, spotkanie przyniosło jego uczestnikom wiele ciekawych informacji oraz opinii na temat bieżącej sytuacji panującej w Stanach Zjednoczonych. Paweł Śmiałek Golf – obiektywne spojrzenie Wywiad z Wiktorem Krajewskim, uczniem klasy IB naszego liceum: Kiedy zacząłeś grać w golfa i co Cię do tego skłoniło? W golfa zacząłem grać około pięciu lat temu. Namówił mnie do tego mój tata, który również uprawia ten sport. Jak rodzice oceniają Twoją pasję? Tata bardzo mnie wspiera i pochwala moje zainteresowania. Zależy mu na edukacji fizycznej. Jednakże mama nie entuzjastką tego pomysłu. Kto jest dla Ciebie wzorcem jeżeli chodzi o grę w golfa? Jeżeli chodzi o osoby, które znam, to za wzór uważam mojego wujka – Marka Kawkę. Poza tym moim niedoścignionym wzorcem jest Amerykanin Tiger Woods. Jak często trenujesz i czy nie przeszkadza Ci to w nauce? Trenuje regularnie – dwa razy w tygodniu. Chciałbym jednak robić to częściej. Jednakże muszę umiejętnie dzielić czas pomiędzy naukę i uprawianie sportu. Wiem, że kiedy mam obowiązki szkolne, nie mogę ćwiczyć. Jak często jeździsz na turnieje? Staram się jeździć jak najczęściej. Dużo zależy od terminów rozgrywek, na które nie mam wpływu. Masz jakieś sukcesy na swoim koncie? W tym roku, w czerwcu zająłem 3 miejsce na Mistrzostwach Polski Juniorów w Gdyni. Casper • wrzesień-październik 2010 Gdzie znajduje się najbliższe pole golfowe a które jest Twoim ulubionym? Najbliższe pole to Golf Palace, które znajduje się w Woli Błędowej, koło Strykowa, niedaleko Łodzi. Moimi ulubionymi są Kalinowe Pola położone w okolicach Poznania oraz Binowo Park w Szczecinie, gdzie jeżdżę na wakacyjne obozy. Jakie znane osoby spotykasz na polach golfowych? Często spotykam byłego ministra sportu – Mirosława Drzewieckiego, aktora Piotra Gąsowskiego, satyryka Krzysztofa Maternę, żeglarza Mateusza Kusznierewicza oraz członków kabaretu Ani Mru Mru. Istnieje stereotyp, że gra w golfa to łatwy i elitarny sport. Osobiście próbowałem kiedyś grać i moim zdaniem to bardzo trudne. Możesz ustosunkować się do tego? Uważam, że wyrażanie swojej opinii opartej wyłącznie na stereotypach jest bardzo niedobre. Golf nie wymaga wcale tak wielkich wydatków, jak wydaje się niektórym. Od wielu lat nie wiąże się już z dziwacznym strojem, takim jak specjalny beret czy spódnica w szkocką kratę. Chciałem dodać, iż nie jest to sport łatwy. Wymaga wielu lat treningu, ciężkiej pracy i dużego zaangażowania, ale przynosi mi wiele satysfakcji. Barack Hussein Obama urodził się 4 sierpnia 1961 r. w Honolulu na Hawajach. Prezydent Stanów Zjednoczonych,polityk Partii Demokratycznej, laureat Nagrody Nobla za rok 2009 „za wysiłki w celu ograniczenia światowych arsenałów nuklearnych i pracę na rzecz pokoju na świecie”. Podczas studiów na Harvardzie, Barack Obama objął prestiżowe stanowisko redaktora „Harvard Law Review”. Ponieważ był pierwszym Afroamerykaninem, który wspiął się tak wysoko, na Obamę po raz pierwszy wtedy zwróciła uwagę ogólnokrajowa prasa. W tamtym czasie także zaproponowano mu napisanie autobiografii - co uczynił dopiero po zakończeniu edukacji.Dzięki studiom prawniczym, Barack poznał swoją przyszłą żonę - Michelle Robinson. Przełomem w życiu Baracka Obamy stał się dzień 27 lipca 2004 - gdy podczas partyjnej konwencji Demokratów, mającej zatwierdzić Johna Kerry’ego jako kandydata na prezydenta, wygłosił porywającą mowę, ze sławnym cytatem: „Nie ma Ameryki białej i czarnej. Są Stany Zjednoczone”. Jakie są Twoje marzenia i plany na przyszłość? Chciałbym na pewno uzyskać uprawnienia profesjonalnego trenera. Moim marzeniem jest zwycięstwo w prestiżowym turnieju Polonia Cup oraz World Golfers Poland Championship. Jeżeli chodzi o karierę naukową, to chciałbym dostać się na dobrą uczelnię i skończyć studia na kierunku prawo. Jakub Czarnecki 10 Felietony Kasprowicz - wielka przygoda czy tylko zwykła szkoła ? Szkoła, słysząc to słowo tysiące uczniów wzdryga się na samą myśl o niej. Tutaj kuje się młode umysły i męczy wieloma „niepotrzebnymi” rzeczami. Tysiące uczniów „chodzi bo musi”. Ja jednak nie postrzegam II LO jak obozu dla jeńców (pewna część z was pewnie też tak nie uważa). Jednak część indywidualnych odczuć pozostawiam do rozstrzygnięcia każdemu z was. Chcę tylko rozstrzygnąć czy II LO jest bardziej wielką przygodą czy nudną, szarą szkołą. W tym miejscu, pełnym pozytywnej energii, istnieje jakże różna reakcja na widok tej placówki. Wywołuje ona mieszane uczucia u jej uczniów, ale odmienne zdanie na jej temat mają absolwenci. To najlepsze co mogło ich spotkać. „Wspaniali nauczyciele i ta atmosfera” można to usłyszeć po każdej rozmowie z absolwentem II LO. Uczniowie za to, w pewnym stopniu wyznają zasadę „cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”. Postrzeganie tego miejsca bardziej jako przymusowej pracy nie jest dobrym posunięciem, bo właśnie w tym miejscu dzieją się jedne z najmilej i najczęściej wspominanych wydarzeń. To właśnie liceum jest największym dotychczas krokiem na przód, więc starajmy się, aby tan okres był przygodą którą warto pamiętać. Kasprowicz w moich oczach nie jest zwykłą szkoła. Dzieje się tutaj dużo i naprawdę cieszę się z mojego wyboru. W tym momencie wielu z was pomyśli pewnie, że chodzę do innego liceum. Na szczęście jest to, to samo liceum, które niektórzy z was mogą uważać za tak mało atrakcyjne. Ja za to uważam, że jeżeli chce znaleźć się choć jeden aspekt, w którym nasze liceum jest wartościowe to się go znajdzie. Uważam, iż wielką przygodą w II LO jest każdy spędzony dzień. Co dzień może wydarzyć się tu coś całkiem nieobliczalnego i jednocześnie miłego. Czy nie cieszy fakt uniknięcia pilnego oka pana A? Lub udane użycie pewnych „pomocy naukowych” na jednej z lekcji nauk ścisłych? Zwykłe przebycie spokojnie holu w czasie przerwy jest niemałym wyczynem, po którym sam czuję się jak Indiana Jones tuż po przebyciu wielkiej puszczy. A zdobycie własnej kurtki w szatni? Przypomina bardziej „walki w klatce”, kolejną codzienną i prawie niezauważalną przygodę. Spójrzcie na to z tej perspektywy. Czy naprawdę dzień w II LO musi być szary i nudny? Zawsze można postrzegać każdy dzień, nie tylko ten spędzony w szkole, jako wielką i niekończącą się przygodę. Oczekuję ze zniecierpliwieniem na kolejny dzień, w którym z pozoru zwykłe czynności mogą przynieść nieoczekiwaną przygodę. Żubr Harcerstwo we współczesnym świecie. Obciach czy szpan? „Iść ku przyszłości, świadomie korzystając z całego dorobku służby harcerskich pokoleń.” To chyba jedna z najważniejszych zasad harcerskiej drogi - od zucha po dorosłego, dojrzałego harcerza. Dla wielu ludzi, którzy zakończyli już swoją przygodę z harcerstwem, pozostaje ono we wspomnieniach, jest najpiękniejszym czasem do którego wracają z sentymentem. Dla młodych ludzi, którzy ową przygodę dopiero zaczynają, lub dla których trwa ona od niedawna, jest.. no właśnie. Czym jest harcerstwo we współczesnym świecie? Niektórzy należą do społeczności harcerzy, chociaż na co dzień wcale się do tego nie przyznają, uważając to za obciach. Inni zaś chwalą się tym, są z tego dumni. Ale czy taki szpan jest na pewno lepszy od krycia się z tym pod przykrywką obciachu? Ukrywania się przed kolegami, którzy z pewnością wyśmialiby to, że latasz na zbiórki w śmiesznym dla nich mundurku i posłusznie wykonujesz polecenia w imię wyższych wartości, które nie są dla nich tak ważne jak dla nas? Myślę, że jednak harcerstwo jest tego warte, że wymaga poświęceń i że nie warto zwracać uwaCasper • wrzesień-październik 2010 gi na kpiny kolegów. Ale zastanówmy się dobrze, czy jeśli dla młodego człowieka- harcerza- ważne są wartości, ideały, zasady postępowania, autorytety, to czy harcerstwo może być dla niego obciachem? Według mnie nie. Może być co najwyżej szpanem, bo taki harcerz może być dumny z tego, w duchu jakich wartości został wychowany. Wiadomo, skromności nigdy za wiele, ale może warto nieraz trochę zaszpanować i pokazać innym, że to nic złego poszczycić się przynależnością do ZHP. Pokazać innym, że to jednak coś fajnego, coś w co warto się zaangażować. Ale harcerstwo to nie tylko zabawa. To także obowiązki. I choć współczesne harcerstwo różni się od tego jakie było kiedyś, to myślę, że nadal próbuje wychować młodych ludzi, którzy naprawdę tego chcą. Bo tego trzeba chcieć. I jeśli tylko się tego chce, to nie jest to żaden obciach. Bo jeśli coś jest dla mnie obciachem, to się na to nie piszę, po prostu nie robię tego. A jeżeli naprawdę mnie do czegoś ciągnie, mam jakąś pasję i robię to z miłości, chęci, własnej nieprzymuszonej woli i szczerze się w to angażuję, to mogę tym jedynie szpanować. Jerzy Mika, zastępca naczelnika harcerzy w Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej powiedział: „Wszystko, co harcerze robią, musi być dla nich atrakcyjne”, więc jeśli to jest atrakcyjne - nie może być obciachowe. Harcerstwo jest sposobem na życie. Jest ciągle aktualną i atrakcyjną metodą na życie. Harcerstwo jest służbą na rzecz wartości duchowych, na rzecz wspólnoty, na rzecz drugiego człowieka. Jest także służbą wobec samego siebie, zgodnie z nieprzemijającymi wartościami zawartymi w Prawie i Obietnicy Zucha oraz Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim. Harcerstwo było, jest i pozostanie patriotycznym stowarzyszeniem propaństwowym, promującym polską rację stanu, kultywującym tradycję i dziedzictwo narodowe. Reasumując powyższe argumenty dochodzę do wniosku, że współczesne harcerstwo to raczej bardziej szpan niż obciach, a swoje zdanie poprę słowami: „W świecie pełnym niepewności i niepokoju nasz Ruch błyszczy jak złoty łańcuch na ciemnym tle.” Katarzyna Michalak 11 Życie literackie „Rym nie zawsze optymistyczny” pary sparowane krążą mi po głowie jesienna depresja odnalazła do mnie drogę gdy tak pragnąc miłości potykasz sie o własną nogę pamiętaj by trafić na właściwą drogę nie myśl o wszechświecie bo czas leci przez palce i stale nie żyj w tej samej bajce obudź sie i oddychaj tabletek nie połykaj zapomnij lustra odbicie by nie prześladowało cię przez całe życie pamiętaj o małości swojej szczypty goryczy tutaj dolej zagęszczona krew toczy się po trawie choć rany zadnej nie widac prawie pulsujące serce odwala czarną robotę a ja tak bardzo zasnąć wolę... diMMitri „Ścieżka pamięci” przepraszam, ja zaraz zniknę. poukładam tylko ksiązki na półce wytrę podłogę w łazience umyję kubek po porannej herbacie nie zapomnę też o nożu od masła poprawię łóżko i zmienię pościel, byś sie nie domyślił że tu ktoś był podrę wszystkie fotografię spalę wiadomości przyczepione na lodówce zabiorę ze sobą szczoteczkę do zębów i bieliznę z ostatniej szuflady wykopię różę z ogródka i zabiorę fotel z balkonu zniszczę ostatnie pamiątki, by nic już cie nie rozstrajało zakopię swoje kości głęboko by powódź ich nie wymyła. a nawet postaram się, choć nie jestem pewna czy mi się to uda usunąć moje wspomnienie z twojej pamięci cofnąć czas do chwili pierwszego spotkania zmienię bieg wydarzeń spalę księgi kościelne by nie został po mnie żaden ślad ani miejsce na regale. ale daj mi jeszcze chwilę na wieczność wspomnienie ostatnie. bym mogła wracać doń każdego dnia samotności smakować je i odkrywać na nowo i nic mi już więcej nie zostanie oprócz obcych i cudzych marzeń. diMMitri Ten jeden spacer Lat miała szesnaście, wyglądała na mniej. Nie lubiła się śmiać, chodziła jak cień. W swym świecie ukryta, w marzeniach zaszyta. Ludzi omijała, często z boku stała; Pewnego wieczoru podczas spaceru Poznała chłopaka- nie żadnego chojraka. Był cichy spokojny jak ona niegwałtowny. To jedno spojrzenie zmieniło wiele I byli dla siebie nie tylko jak przyjaciele. To miłość prawdziwa, choć rzadko taka bywa. Migotka 12 Tysiące oczu skierowanych na mnie z wnętrza blokowiska niczym zza wielkiego weneckiego lustra jak na winnego a ja po prostu wciąż taka sama kiedy tak mknę przed moimi codziennymi widzami po scenie zwanej chodnikiem, odbijam się od niego z lekkością, niczym najlepsza aktorka. następnie schodzę ze sceny i staję się zwykłym szarym widzem nie wartym uwagi bez szans. i po co się starać gdy z dnia na dzień te same nędzne cztery ściany i ani kawałka Ciebie w nich. Przyjdź choć na chwilę, powiedz, że potrafisz, a stanę się znów lekka, bardziej nawet od Twoich słów. Chłopaku o rysach Anioła. przyjdź. Nafta A moja miłość? Ja jej nie zabiłam! ona… sama umarła… tak po prostu skończyła się wypaliła Czyja to wina? Nie wiem… Jej adresata, moja, osoby trzeciej, może… Kąpiąc się w dogasającym blasku tego naiwnego uczucia patrzę na kochanka tego niegdyś będącego jak bóstwo lecz stał się zwyczajnym czy coś się stało? Nie… Kilka dni bez “nas” gdy wystawieni na próbę żyliśmy obok siebie nie razem. I nadeszło rozstanie. Byliśmy, jesteśmy, będziemy… Jak przyjaciele… Tylko tyle… Nafta Tak już musi być Na poduszek milionie Z niedowierzaniem W przysłowia potęgę Układam nadzieję Dla śmiechu wszystkich Nieszczęśników jednocześnie Dla świata, w którym wszystko już było Tymczasowego wypisania Z życia Kończę pomyłkę wyboru Ktoś zaczyna od nowa... Idealistka Casper • wrzesień-październik 2010 Z życia szkoły Krzyżacy znowu zagrozili jedności Rzeczypospolitej Krzyż. Jakże często słyszeliśmy o nim w sierpniu bieżącego roku? Niestety niewiele miał on wspólnego z upamiętnianiem męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa, a przecież to właśnie cierpień Mesjasza jest on symbolem (przynajmniej tak mi się do niedawna wydawało). A wszystko, na tak wielką skalę, zaczęło się 3 sierpnia… Tego dnia przed pałacem prezydenckim dym bądź razie (i myślę że większość wierząrozgorzała walka o krzyż przyniesiony po ka- cych także) nie chcę być utożsamiany z tego tastrofie smoleńskiej przez harcerzy. Zgod- rodzaju fanatykami. Tak jak ,,kibiców’’ wsznie z ustaleniami, zawartymi między przed- czynających awantury na stadionach nazystawicielami Kościoła katolickiego i Kance- wa się ,,kibolami’’, tak samo protestujących larią Prezydenta RP, miał on w samo połu- ,,katolików’’ nazwałbym prędzej ,,katolami’’. dnie zostać uroczyście przeniesiony do ko,,Obrońcy krzyża’’ nie byli także zbyt ścioła Św. Anny. Tak się jednak nie stało, chętni do poszukiwania kompromisu. gdyż licznie zgromadzona ,,opozycja’’ wzglę- Co można było przewidzieć nie zadowoliła dem tego pomysłu zablokowała ulice przed ich odsłonięta przed siedzibą prezydenta tapałacem prezydenckim. Od razu nasuwa mi blica, o której wspominałem już powyżej. się pytanie, czy Polska jest państwem wy- Jedyną alternatywą dla krzyża stanowił dla znaniowym? I czy nasza konstytucja nie nich monumentalny pomnik tragicznie zmarmówi jasno o wolności wyznania na terenie łego Lecha Kaczyńskiego, który miałby zoRzeczpospolitej? Zdaniem ludzi powszech- stań wzniesiony w miejscu dotychczas zajnie nazywanych ,,obrońcami krzyża’’ chyba mowanym przez krzyż. Zarządzono nawet jednak nie. Jak widać, nie uważają oni rów- zbiórkę pieniędzy na jego budowę. Cel na nież za stosowne szanowania wyznawców pewno niezwykle szczytny, ale czy nie lepiej innych religii, bądź ludzi niewierzących, za- byłoby przekazać te pieniądze np. na pomieszkujących nasz kraj. A szkoda, bo tylko moc dla poszkodowanych powodzian, któpoprzez okazywania szacunku innym, sami rzy przed zbliżającą się zimą nie mają pewnemożemy ów szacunek zyskać. go dachu nad głową? Wydaje mi się, Ludzie uważający się za katolików pro- że z całą pewnością byłby to zacniejszy akt testowali i ścierali się ze służbami munduro- chrześcijańskiego miłosierdzia. wymi przed siedzibą głowy państwa. Ich Jako katolikowi wierzącemu w Boga jest zachowanie nijak miało się do tego które mi wstyd za tłum ludzi nie pozwalających obowiązuje w Kościele. Za to bardzo przy- na przeniesienie krzyża. Pałac prezydencki pominało mi, obserwowane często podczas jest miejscem, które zamieszkuje najważniejmeczów piłkarskich w wykonaniu uważają- szy obywatel Rzeczpospolitej. Jest siedzibą cych się za kibiców ,,pseudokibiców’’. władzy świeckiej, a nie duchownej. Po odsłonięciu tablicy upamiętniającej ofia- A państwo polskie nie jest jednolite pod ry katastrofy smoleńskiej, pewien starszy względem religijnym. Powinniśmy umieć mężczyzna obrzucił ją słoikiem z fekaliami. więc, rozdzielić politykę od wiary. Miejsce Czy obrońcy krzyża naprawdę chcą się utoż- krzyża, krzyża chrześcijańskiego jest w kosamiać z takimi ludźmi? I czy rzucanie obe- ściele i tam powinien on spocząć. Zacholgami i wulgaryzmami podczas przerw w od- wanie ,,obrońców krzyża’’ jest dla mnie niemawianiu modlitw stanowi obraz miłosier- zrozumiałe. Nikt bowiem nie chciał go zbeznego i dobrego chrześcijanina? Ja w każ- cześcić czy zniszczyć, w moim odczuciu zro- bili to sami protestujący. Przedstawiciele duchowieństwa zgodzili się bowiem na przeniesienie krzyża, przeniesienie, które miało mieć charakter uroczysty i publiczny, a które w pierwotnym terminie nie doszło do skutku. Dopiero 16 września wczesnym rankiem został on przeniesiony do kaplicy Pałacu Prezydenckiego. Choć późno i po wielu kontrowersjach, jednak zniknął on sprzed siedziby głowy państwa. Na koniec chciałbym również przytoczyć fragment ,,Roty’’, napisanej nieco ponad 100 lat temu przez Marię Konopnicką: ,,Do krwi ostatniej kropli z żył Bronić będziemy ducha, Aż się rozpadnie w proch i w pył Krzyżacka zawierucha.’’ ,,Krzyżacy’’ po raz kolejni zostali więc pokonani. Myślę także, że Rzeczpospolita jest już pod wieloma względami krajem znacznie podzielonym. Nie szukajmy na siłę kolejnych podziałów i różnic wśród naszego społeczeństwa. Kościół katolicki na przestrzeni wieków znacznie przysłużył się rozwojowi i ochronie niezawisłości Rzeczypospolitej, krzewieniu i obronie polskiej kultury i języka (patrz chrzest Mieszka I, działalność w trakcie zaborów, czy walka z ideologią komunistyczną). Nie wiem czy mieszanie się do polityki przysporzy mu więcej wyznawców, a szczerze mówiąc wątpię w to. Żyjemy bowiem w państwie demokratycznym, w którym przysługuje nam znaczna ilość swobód, jak chociażby wolność wyznania. Uważam, że powinniśmy ją uszanować i nie narzucać nikomu naszych przekonań. Miejsce krzyża jest w kościele i wątpię, że wyjeżdżając na stałe do państwa, w którym dominującą jest inna religia, chcielibyśmy oglądać np. gwiazdę Dawida w miejscu władzy świeckiej. Jakub Sobczyk Złota jesień w Arkadii i Nieborowie Pietrusińska! Odbyliśmy także krótką przechadzkę do wsi. Wieczór przy ognisku to kolejna okazja do bliższego poznania się, choć będziemy musieli popracować nad repertuarem? Niewiele piosenek udało się zaśpiewać do końca. Po tak wypełnionym dniu niektórzy mieli kłopoty z zasypianiem ... W środę po porannej mgle dzień był jeszcze piękniejszy. Powędrowaliśmy do pałacu w Nieborowie, który zauroczył nas swym pięknem. Z przyjemnością spacerowaliśmy po parku, żałując, że po kwietnych dywanach ogrodu francuskiego już tak niewiele zostało. Były za to wirujące w słońcu i szeleszczące pod stopami złote liście. Naszą wizytę w Nieborowie zakończyło zwiedzanie wystawy majoliki. Udało się także zajrzeć do pracowni, w której wykonuje się nieborowską ceramikę. Przed powrotem do domów zatrzymaliśmy się jeszcze w Łowiczu. Zmęczeni i zadowoleni dotarliśmy do Kutna. A teraz planujemy następną wycieczkę! Rankiem 12 października klasa Id wraz wychowawczynią Anną Ambroziak oraz paniami Magdaleną Pietrusińską i Grażyną Kalbarczyk wyruszyła na wyjazd integracyjny Casper • wrzesień-październik 2010 do Nieborowa. Po godzinnej podróży dotarliśmy do Arkadii. Poranny chłód szybko ustąpił i w ciepłych promieniach słońca spacerowaliśmy po sentymentalnym parku. Podziwialiśmy sztuczne ruiny, ciekawe okazy drzew. Zrobiliśmy wiele zdjęć, wyszukując malownicze widoki. Następnie pojechaliśmy do Nieborowa do ośrodka "Pod sosną". Po obiedzie graliśmy w siatkówkę. Jedną z drużyn wsparła sorka 13 Sport Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2010 we Włoszech Z ziemi włoskiej do Polski… Osiągnięcie dobrego wyniku na imprezie tej rangi to dla każdego sportowca powód do dumy i wpisanie się złotymi zgłoskami na karty historii. W przypadku polskiej siatkówki jest to również obalenie mitu „niepokonanej drużyny” Huberta Wagnera. Lecz po roze- graniu kilku spotkań z udziałem naszej kadry we Włoszech okazało się, że będziemy musieli jeszcze długo na to czekać, na powrót „złotych czasów” polskiej siatkówki. Gdy polska reprezentacja przyleciała do słonecznej Italii już od pierwszych otwartych dla mediów treningów była wymieniana w gronie kandydatów do złotego medalu. Głośno mówiono wtedy o wieloletnim doświadczeniu naszej drużyny oraz o diabelnie szybkim kontrataku. Dla każdego ki- bica siatkówki w naszym kraju te elementy sztuki siatkarskiej nie są niczym nadzwyczajnym. To właśnie dzięki nim wywalczyliśmy w 2006 r. wicemistrzostwo świata czy chociażby zeszłoroczne Mistrzostwo Europy. Nie ukrywajmy, podobnego wyniku ze strony naszych siatkarzy spodziewaliśmy się i tym razem. Nawet pomimo tego, że nasza kadra już na początku rozgrywek trafiła do tzw. „grupy śmierci” z Kanadą, Serbią i Niemcami (prowadzonymi przez dobrze znanego Polakom Raula Lozano). Po rozegraniu pierwszych meczy i awansowaniu z pierwszego miejsca do dalszych rozgrywek nasze apetyty na medal jeszcze wzrosły. Zupełnie nie przeszkadzało nam (kibicom) wylosowanie w następnej fazie rozgrywek przeciwników takich jak : Brazylia i Bułgaria. I niestety już po trzech pierwszych setach przeciwko broniącym tytułu Brazylijczykom nasze marzenia o medalu prysły jak bańka mydlana. Kolejne starcie z przeciwnikiem, z którym nigdy nie mieliśmy kłopotów dopełniło tylko klęski naszej drużyny. W tych dwóch spotkaniach byliśmy wyłącznie cieniem dru- SIATKARSKI KASPROWICZ żyny, która rok wcześniej zdobyła Mistrzostwo Europy w tureckim Izmirze. W pierwszym meczu Brazylia skutecznie wybiła nam siatkówkę z głowy. Zmienność zagrywki była dla naszego przyjęcia wręcz zabójcza. Nie pomógł nawet dobrze dysponowany w tych dniach libero- Krzysztof Ignaczak. Następstwem czego było nieskuteczne wyprowadzanie ataków i brak dobrze ustawionego bloku. W meczu z Bułgarią, z którą nigdy nie mieliśmy większych problemów, sytuacja się powtórzyła. Po rozegraniu zaledwie pięciu spotkań na Mistrzostwach Świata nasza drużyna wróciła do Polski. Nie było jak zwykle gorącego przywitania zawodników . Oczywiście nie możemy stwierdzić, że w tej klęsce nie było ani odrobiny naszej winy. Muszę przyznać, że jako wierny kibic nie zawsze rozumiałam podejmowane przez Daniela Castelaniego decyzje dotyczące powoływania zawodników do kadry narodowej. Myślę, że dużym błędem były też przygotowania do Mistrzostw Świata , liczne wyjazdy (m.in.: do Brazylii). Mogło się to niekorzystnie odbić na zdrowiu zawodników. Zaraz po nieudanych dla nas Mistrzostwach Daniel Castelani ogłosił, iż „ponosi wszelką odpowiedzialność za występ Polaków na Mundialu”. W poniedziałek 25 października Polski Związek Piłki Siatkowej obradował w Warszawie nad odwołaniem Daniela Castelaniego. Stało się to dzień później. Obecnie w kuluarach mówi się, żeby następnym trenerem siatkarzy był jeden z polskich trenerów z Plus Ligii. Oficjalna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta jeszcze przed końcem roku. Na pewno napiszę o tym w kolejnych numerach naszej gazety. Patrycja Stempińska Pilichowska IIb, Izabela Szymaniak IIe, Adrianna Berlińska Ia, Anna Kozioł Ia, Anna Kucharska Ia, Marta Gałka Ic, Adrianna Golis Ic, Magdalena Stasiak Id. Trener zespołu Ursz ula Matusiak Iza Szymaniak Czy słyszeliście o naszej szkolnej 4.12.2010r., 900 – Kasprowicz Kutno – Roldrużynie siatkarskiej? Zastanawiam się, puch Kutno. czy pamiętacie o jej zeszłorocznych suk4.12.2010r., 1000 – Kasprowicz Kutno – Sacesach takich jak: I miejsce w II Powiatolos Kutno. wym Turnieju Siatkówki Dziewcząt o Pu11.12.2010r., 1200 – Kasprowicz Kutno – char Starosty Kutnowskiego i wywalczoHurt-Pap Kutno. ne w wielotygodniowych zmaganiach Skład drużyny w sezonie 2010/11: Karoliz drużynami z Kutna i okolic, II miejsce na Borowicz IIIb, Anna Kubiak IIIb, Daria Kutkowska IIIb, Marta Święcicw Kutnowskiej Amatorskiej Lidze Siatka IIIb, Klaudia Banasiak IIb, Klaudia kówki Kobiet. W tym roku drużyna, w trochę zmienionym składzie, zapewni Wam niezapomniane wrażenia, gdyż już 11 listopada o 9 00 rozegra mecze o Puchar Sta rosty Kutnow s kiego. Za rów no turniej ten jak i Kutnowska Amatorska Liga Siatkówki Kobiet, rozpoczynająca się 13 listopada , rozgrywa ne będą w Szkole Podstawowej nr 6 w Kutnie. Ws zystkic h m iłoś nik ów siatkówki zapraszam do kibicowania naszej drużynie! A oto terminarz zbliżających się rozgrywek ’’Kasprowicza’’ do końca 2010 roku: 13.11.2010r., 1000 – Kasprowicz Kutno – ZS Nr 1 Żychlin. Tak w zeszłym roku drużyna cieszyła się z sukcesu NASZE SUKCESY SPORTOWE 14 Dawid Gałązka – Mistrzostwa Powiatu Kutnowskiego w indywidualnych biegach Przełajowych – I miejsce (1.10.2010) Mistrzostwa Wojewódzkie w indywidualnych biegach przełajowych w Uniejowie – 21 miejsce (8.10.2010) A PRZED NAMI… 8.11 – pływanie – sztafety 11.11 – turniej piłki siatkowej o puchar starosty 13.11 – 11.12 Kutnowska Amatorska Liga Siatkówki W grudniu Mistrzostwa Szkoły w koszykówce i siatkówce chłopców oraz dziewcząt. Więcej informacji o zawodach sportowych u sorki Matusiak i sora Stolińskiego. Casper • wrzesień-październik 2010 Sport XIV gala KSW za nami! W dniu 18 września odbyła się najprawdopodobniej najbardziej emocjonująca gala mieszanych sztuk walki jaka kiedykolwiek miała miejsce w Polsce. ,,Dzień sądu’’- elektryzował wszystkich fanów tej dyscypliny, jak również mniej zagorzałych kibiców już wiele tygodni przed pierwszym gongiem. Przede wszystkim oczekiwano na ringowe rozstrzygnięcie sporu pomiędzy byłym bokserskim, mistrzem Europy Przemysławem Saletą oraz mistrzem autopromocji Marcinem ,,El testosteronem’’ Najmanem. Ciekawił również powrót Mariusza Pudzianowskiego, po majowej porażce z Timem Sylwią oraz starcie Krzysztofa Kułaka z Danielem Dowdą. Jako pierwsi w ringu pojawili się Marcin Najman i Przemysław Saleta. Obaj dżentelmeni nie ukrywali w mediach wzajemnej niechęci. W przeszłości byli przyjaciółmi, Saleta nawet pomagał w rozwoju kariery Najmana. Jednak wiele lat temu poróżnili się o względy kobiety. Ich przyjaźń nie przetrwała tej próby, z czasem przerodziła się we wzajemną nienawiść. Dawne sprawy miały więc zostać wyjaśnione w łódzkiej Atlas Arenie. Przed walką były bok- Lech Poznań w Lidze Europejskiej Lech Poznań przegrał na wyjeżdzie z Manchesterem City 1-3 w 3 kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej. Bramki: dla Manchesteru Emmanuel Adebayor, dla Lecha Joel Tshibamba. Stawką meczu Manchesterze było prowadzenie w grupie A. Lech na papierze nie miał szans wygrać z klubem z Anglii, co widać było już na początku meczu, kiedy The Citizens rozgrywali sobie swobodnie piłkę prawie zawsze zagrażając bramce Lecha. Lechici zostali zamknięci na własnej połowie boiska nie potrafiąc momentami wyjść na drugą połowę, co spowodowane było narzuceniem przez Manchester wysokiego pressingu . Po straceniu drugiej bramki, piłkarze Lecha przestali wierzyć w to, że mogą nawiązać wyrównaną walkę z o wiele bogatszym klubem. Druga połowa wyglądała zdecydowanie lepiej w wykonaniu Kolejorza, który bardzo dobrze w defensywie jak i w ofensywie lecz zabrakło skuteczności. Widać było wielkie zaangażowanie Lechitów, którzy wierzyli w sprawienie niespodzianki. Bardzo dobre wrażenie zrobili na mnie: Marcin Kikut, który grał pewnie w obronie i angażował się też w grę ofensywną; Sławomir Peszko, który bez żadnych kompleksów wdawał się w pojedynki z piłkarzami Manchesteru; Kamil Drygas, który pomimo młodego wieku gra bardzo pewnie w defensywie i oddawał strzały na bramkę rywala. Lechici przegrali ale nie mam im tego za złe i nie wstydzę się tego, ponieważ grali z klubem, który w letnim okienku transferowym wydał ponad 140 razy tyle pieniędzy na transfery niż Lech. Mam nadzieje, że w rewanżu Lech pokaże na co go naprawdę stać i że wygra z Manchesterem. Daniel Komorowski Casper • wrzesień-październik 2010 serski mistrz Europy wagi ciężkiej lekceważąco wypowiadał się o swoim przeciwniku. Zapowiadał, że samo zwycięstwo go nie zadowoli, że ,,Najman będzie musiał także nacierpieć się w ringu’’. Obaj zawodnicy to byli bokserzy. Saleta nie walczył już jednak od prawie pięciu lat, w tym czasie oddał jedną nerkę ciężko chorej córce, natomiast jego rywal nigdy nie osiągał specjalnych sukcesów. W mediach walka ta była powszechnie zapowiadana jako starcie ,,faceta bez jaj’’ z ,,facetem bez nerki’’. Początek walki stał pod znakiem zdecydowanej przewagi ,,El testosterona’’. ,,Obijał’’ on bardziej doświadczonego rywala w stójce, dwukrotnie udało mu się również go przewrócić i zdobyć dosiad. Wydawało się, że Saleta znajduje się w poważnych opałach, miał rozbite czoło i rozpaczliwie bronił się przed atakami Najmana. W pewnym momencie udało mu się jednak zdobyć pozycję górną w parterze i sprytnym przyduszeniem zmusił Najmana do kapitulacji. W prawdzie walka nie stała na wysokim poziomie, jednak wzbudziła wiele emocji. Zwycięzcą okazał się ,,facet bez nerki’’, który wykorzystał przede wszystkim braki kondycyjne i mentalne przeciwnika. Dla Marcina Najmana porażka, najprawdopodobniej oznacza zakończenie niezbyt udanej kariery. W innym starciu tego wieczoru naprzeciw siebie stanęli Krzysztof ,,Model’’ Kułak oraz Daniel ,,Kociao’’ Dowda. W pierwszej rundzie, dzięki świetnej postawie w parterze górą był Dowda. Jednak w drugiej inicjatywę przejął ,,Model’’. Sędziowie zarządzili dogrywkę, w której mający problemy kondycyjne ,,Kociao’’ zdecydowanie uległ Kułakowi. Zwyciężył lepszy w stójce i bardziej dynamiczny Kułak. W ostatniej z sobotnich walk w ringu REAL MADRYT GROMI RACING SANTANDER !!! Real Madryt grał w weekend z Racingiem Santander w Primera Division, nie dając im szans ani czasu na pomyślenie o wywalczeniu chociaż remisu, wygrywając 6-1. Jest to najwyższe zwycięstwo w tym sezonie w La Liga. Bramki dla Realu zdobyli: Cristiano Ronaldo (4), Gonzalo Higuain i Mesut Ozil po jednej. Królewscy zaprezentowali w tym meczu piłkę ładną dla oka, którą powinno pokazywać się juniorom na treningach. Grali szybko i ofensywnie, rzucając większość piłkarzy pod bramkę rywala, nie zapominając o obronie, którą śmiało można nazwać żelazną. Real w tym sezonie w lidze strzelił 22gole tracąc tylko 4, co czyni go najskuteczniejszym zespołem. Prawie połowę goli zdobył Cristiano Ronaldo, który ma już na swoim koncie 10 bramek. Ronaldo zaliczył bardzo dobry występ jak nie najlepszy w barwach Realu. Brał na siebie ciężar gry, strzelał, asystował, podawał i walczył do upadłego. Był prawdziwym pojawił się powracający po trzymiesięcznej przerwie Mariusz Pudzianowski. Jego przeciwnikiem był słynny amerykański bokser ,,król czterorundówek’’- Erick ,,Butterbean’’ Esch. Faworyta tej walki trudno było wskazać. Za Amerykaninem przemawiało doświadczenie oraz umiejętności bokserskie. Przeważał nad Mariuszem również wagą (ponad 200kg!). Polskiemu zawodnikowi, byłemu pięciokrotnemu mistrzowi świata strongmanów, nikt nie mógł odmówić natomiast determinacji i serca do walki. Uchodził również za mającego lepsze predyspozycje w walce w parterze. Z ulgą mogę poinformować, że ,,Pudzian’’ nie zawiódł. Zmieniony, odchudzony nie dał szans swojemu przeciwnikowi. Walka była bardzo podobna do jego debiutu na ringach MMA w starciu z Marcinem Najmanem. Chwila wzajemnego ,,czarowania się’’ w stójce, 2-3 ciosy zadane przez ,,Butterbeana’’, a później szybki atak ,,Dominatora’’, przewrócenie i seria niszczących ciosów w parterze. Po półtoraminutowej walce Amerykanin poddał się, a Pudzian pokazał, że wielu za wcześnie go skreśliło. Zobaczyliśmy zmienionego Pudziana, który zrzucił zbędne kilogramy i znacznie poprawił kondycję. Przytaczając słowa Adama Mickiewicza: ,,Człowiek własną pracą i wysileniem do wszystkiego dojść może’’, mam nadzieję że polski zawodnik może z czasem podbić światowe ringi MMA. Jednak przed nim z całą pewnością jeszcze długa droga. Walka z Echem odnowiła wiarę kibiców w byłego strongmana. Podsumowując, emocji z całą pewnością nie zabrakło, cała Atlas Arena została zapełniona niemal do ostatniego miejsca. Oprócz czysto sportowej rywalizacji oglądaliśmy także finały osobistych konfliktów. Oby więcej tego typu wydarzeń sportowych w naszym kraju. Wrześniowy sąd już za nami! Jakub Sobczyk liderem. Należy również zaznaczyć, że CR7 po raz pierwszy w swojej karierze strzelił w jednym meczu 4gole. Zdobywał hat-tricki, dublety ale 4bramki zdarzyły mu się pierwszy raz i mam nadzieje, że nie ostatni. Bardzo dobre występy zaliczyli także Angel Di Maria, potwierdzający w każdym meczu, że wart był wydanych na niego pieniędzy, szalał nie tylko na skrzydle boiska ale i wszędzie,wywalczył też rzut karny; Gonzalo Higuain, który strzelił bramkę i asystował; Mesut Ozil, zdobywca jednej z bramek; Ricardo Carvalho spełniający pokładane w nim nadzieje, czyli zapewnienie spokoju w obronie oraz Xabi Alonso, jednym słowem dyrygent orkiestry Realu. Nie można jednak zapominać o Khedirze, Marcelo, Pepe, Arbelorze oraz wielkim Casillasie, bez których sukces Realu w tym jaki w innych meczach nie byłby możliwy, ponieważ każdy jest cząstką zespołu i daje z siebie wszystko, by wygrywać i czerpać radośc z gry, bo to jest najważniejsze. Hala Madrit! Real Madryt pod wodzą Jose Mourinho jest na dobrej drodze do pobicia rekordu zdobytych bramek w La Liga, który należy do nich. Wtedy Real prowadzony był przez legendarnego trenera Johna Toschacka. Daniel Komorowski 15 Sport PAŹDZIERNIKOWE MECZE REPREZENTACJI POLSKI 9 października w towarzyskim meczu, który odbył się w Chicago reprezentacja Polski zremisowała z drużyną USA 2:2. To już siódmy mecz z rzędu, w którym drużyna Franciszka Smudy nie odnosi zwycięstwa. Nasz zespół prezentował się bardzo dobrze momentami narzucając Amerykanom swój styl gry. 12 pażdziernika reprezentacja Polski znów zremisowała 2:2, tym razem z drużyną Ekwadoru. Tym wynikiem zespół Smudy przedłużył złą passę meczów bez zwycięstwa, był to już ósmy taki mecz. Stracone gole padały z winy braku porozumienia i asekuracji wśród obrońców. Nie było w drużynie piłkarza, który swoją chęcią i zaangażowaniem do gry, mógłby porwać resztę do ataku. Żaden piłkarz nie wziął na siebie ciężaru gry, która w tym meczu była bardzo wolna i czytelna. Mecz z Ekwadorem był najsłabszym spotkaniem w wykonaniu reprezentacji Polski tej jesieni. Było dużo strat i mało gry zespołowej, którą bardzo dobrze prezentowaliśmy w meczu z USA. Miejmy nadzieję, że w następnym meczu nasi piłkarze poprawią swoją koncentrację w obronie i będą skuteczniejsi w ataku. Franciszek Smuda powiedział, że gra jego zespołu wygląda coraz lepiej, ale muszą popracować nad traceniem głupich bramek, czyli takich jakie straciliśmy w meczu z Ekwadorem. Większość ludzi nie wierzy już w reprezentacje Polski, ponieważ uważają, że nie potrafią już grać i że się nie nauczą. Nie można przecież nauczyć się wszystkiego z dnia na dzień, bo jest to niemożliwe. Reprezenta- Co z tym Euro? Długo zastanawiałem się jak rozpocząć to błyskawiczne sprawozdanie z przygotowań do EURO 2012. Wszystko przez to, że z której strony się nie spojrzy to idzie słabo, źle lub żenująco. Najlepiej zacznę od pozytywów, ponieważ pójdzie to zdecydowanie szybciej niż negatywy. W połowie września odbyło się otwarcie pierwszego polskiego stadionu na Euro. Było to w Poznaniu. Z okazji otwarcia zorganizowano koncert Stinga. Poznańska arena prezentuje się imponująco jak na krajowe standardy. Cień na owy obiekt rzuca sprawa bezpieczeństwa na stadionie, ale ten problem na pewno szybko zostanie załatwiony. Równie radosna informacja jest taka, że praca wre na pozostałych budowach stadionów (czas najwyższy). Miasta- organizatorzy przedstawili w ostatnich dniach loga, które będą je promować podczas mistrzostw. Osobiście pomysł Wrocławian przypadł mi najbardziej do gustu, na logo znajduje się Most Grunwaldzki który się „uśmiecha”- gest łatwo trafiający do zwykłego człowieka. Pozytywnie oceniam sprawę bazy noclegowej, która dynamicznie się rozwija (szkoda tylko że w zdecydowanej większości to obcy kapitał). Do plusów chciałbym dołączyć jeszcze jedną informację z regionu. Chodzi o łódzkie lotnisko (popularny “Lublinek”), które pozytywnie przeszło test we wrześniu, kiedy to przyjmowało loty z warszawskiego „Okęcia” na którym był prowadzony remont pasów startowych. Lista minusów i uchybień jest zdecydowanie dłuższa i bardziej bolesna. Oczywiście zacznę od „polskiego standardu” czyli dróg. Tempo budowy autostrad i dróg expresso16 wych jest dość powiedzieć powolne, nie zdążymy z wieloma ważnymi inwestycjami m. in. budową drogi S7 która miała być południową obwodnicą stolicy, budową drogi S8 łączącej Wrocław z Warszawą. Wracając do stolicy, nie popisała się pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz rezygnując z budowy drugiej linii metra argumentując to innymi „ważniejszymi” wydatkami. Każdy kto był choć raz w Warszawie w godzinach szczytu wie, jak długo trwa podróż z jednego brzegu Wisły na drugi. Gratuluję takiej decyzji. Głośna stała się sprawa hasła reklamującego Olsztyn. „Olsztyn miasto bez wielkiej piłki”- moim zdaniem to bardzo nieprzemyślany krok, który głębokim echem odbił się na świecie, że w Polsce po raz kolejny komuś coś przeszkadza. Na koniec tej listy zostawiłem deser w postaci sprawozdania z badań przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli, które sprawdzały stan przygotowań do EURO na wszystkich płaszczyznach. Wynik był bardzo przygnębiający. Oprócz stadionów i częściowo bazy noclegowej większość prac jest mówiąc kolokwialnie „w lesie”. Wiele działań nie skończymy przed imprezą, a z niektórych nawet rezygnujemy. Zaraz po tym oświadczeniu NIK-u usłyszałem odpowiedź pana premiera Donalda Tuska, że ten raport nie przedstawia wiarygodnych informacji i że stan prac jest bardzo dobry. Osobiście wolałbym żeby premier nie zakrywał uchybień swojego rządu, tylko starał się je jak najszybciej naprawić, cja Hiszpanii nie zawsze wygrywała Mistrzostwa Świata i Europy. Swój zespół budowała bardzo długo, czego efekty widać na boisku. Grają szybko, technicznie, z polotem, wymieniając dużo podań. Ale jest to spowodowane też tym, że skład reprezentacji Hiszpanii składa się w większości z piłkarzy grających w jednych klubach (Real Madryt, FC Barcelona ), dzięki czemu jeszcze bardziej się zgrywają. Polscy piłkarze porozrzucani są po po całej Europie, co powoduje, że podczas meczy brakuje zgrania. Następny mecz gramy 17 listopada. W Poznaniu podejmiemyWybrzeże Kości Słoniowej. Największą gwiazdą piłkarzy z Afryki jest niewątpliwie jeden z najlepszych napastników na świecie grający na co dzień w Chelsea Londyn, Didier Drogba, którego powstrzymanie nie będzie łatwe, co udowadnia w każdym meczu. Daniel Komorowski żebyśmy nie zmarnowali tej szansy jaką daje EURO 2012. Pozostało nam jeszcze wiele pracy, ale jak zawsze wierzę w nasz Naród, że z tym wyzwaniem też sobie poradzimy i tę imprezę będą wspominać jako prawdziwe europejskie święto. Na koniec kilka słów o reprezentacji, wszak ona też się buduje. Niestety na tym polu też wszystko „idzie jak pod grudzie”. Trener Smuda ma nie lada wyzwanie, stworzyć drużynę z (nie obrażając prawdziwych piłkarzy) polskich piłkarzy. Wierzę, że sobie znanymi drogami dotrze do nich i nie będziemy się za nich wstydzić podczas mistrzostw. Na pewno nie pomagają mu w tym niedoszłe gwiazdy Artur B., Michał Ż., Maciej I. oraz Sławomir P. swoimi alkoholowymi wybrykami. Już 17 listopada jest szansa na rehabilitację naszej drużyny narodowej w konfrontacji z przeciwnikiem z Czarnego Lądu drużyną Wybrzeża Kości Słoniowej. Życzę powodzenia wszystkim organizatorom naszego EURO, żeby w parze z optymizmem premiera szły efekty pracy jego rządu, budowniczych, architektów oraz przede wszystkim piłkarzy! Trzymajmy kciuki!!! Michaś Casper • wrzesień-październik 2010