wiesci_ratowickie_21_marzec_2014

Transkrypt

wiesci_ratowickie_21_marzec_2014
wejdź na: www.ratowice.pl
Wieści
Ratowickie
Nakład: 300 egz. Gazeta bezpłatna
www.ratowice.pl
Nr 21, marzec 2014
KALENDARZ
IMPREZ NA
2014 ROK RATOWICE
8
Zrób coś dla Ratowic! Status
kobiet
Przekaż 1% podatku na Towarzystwo Przyjaciół Ratowic!
Towarzystwo Przyjaciół Ratowic od 17 maja 2006 prowadzi
działalność jako organizacja pożytku publicznego (opp). Status
opp daje nam przywilej korzystania z 1% podatku przekazanego nam przez podatników ale
nakłada jednocześnie wiele obowiązków związanych z wydatkowaniem pieniędzy pochodzących z tego źródła. Na co można
wydać te środki? Wyłącznie
na działalność statutową. Czyli
np.: na pokrycie kosztów związanych z organizowaniem różnych imprez i uroczystości jak
Parada Św. Marcina, Dożynki,
Piknik Rodzinny w szkole, jarmarki, wyścig kolarski. Część
tej kwoty stanowi obowiązkowy
wkład własny finansowy do projektów realizowanych przez TPR
, z których korzystają dzieci,
młodzież i dorośli. Nie prowadzimy działalności gospodarczej
i nie generujemy zysków. Efekt
naszej pracy oparty jest na bezpłatnej- społecznej pracy członków stowarzyszenia oraz innych osób bezinteresownie nas
wspierających. Również zarząd
TPR nigdy nie pobierał i nie pobiera wynagrodzenia za swoją
pracę. Zadowolenie mieszkańców i ich chęć udziału w wydarzeniach jakie organizujemy
jest dla nas największą zapłatą
i motywacją do działania. Ilość
wpłat dokonanych w ramach 1%
jest dla nas dowodem zaufania
wpłacających.
W ubiegłym roku w ramach
odpisu podatku otrzymaliśmy
od Państwa 1053,60 zł, które pomogły nam w organizacji wielu przedsięwzięć jak Parada Św.
Marcina, Dożynki, Piknik Rodzinny w szkole, dwa jarmarki,
wyścig kolarski, dwa biegi uliczne dla młodzieży, dwa turnieje piłkarskie dla dzieci, „szafingi”, szkółkę piłkarską dla dzieci.
Przy wsparciu gminy prowadziliśmy kilka projektów: zajęcia
taneczne i zajęcia teatralne dla
dzieci, muzyczna oprawa zespołu „Ratowiczanki”, zimowe wyjazdy w góry, integracyjny turniej niepełnosprawnych. Dzięki
pomocy miejscowych sponsorów mogliśmy cyklicznie wydawać dla państwa „Wieść Ratowickie” i „Kalendarz Ratowicki”,
prowadzić stronę internetową
Ratowic.
Wszystkim Przyjaciołom Ratowic, za dotychczasowe wpłaty oraz za każdą inną
formę pomocy serdecznie dziękujemy.
Aby przekazać 1% podatku na TPR, należy wskazać w zeznaniu podatkowym
Towarzystwo Przyjaciół Ratowic i podać numer KRS 0000256956
Z okazji Dnia Kobiet
życzę Ci gorącej filiżanki kawy, którą ktoś
dla Ciebie zrobi, nieoczekiwanego telefonu
od starego przyjaciela, zielonych świateł
na Twojej drodze, radości z małych spraw,
które Cię ucieszą na co dzień.
Zbliża się Dzień Kobiet,
więc może warto byłoby
na nie zerknąć…
Bo czy zawsze było tak
(w miarę) kolorowo
i poprawnie, jak jest
dziś w tak zwanej
kulturze Zachodu?
3
Dobre
rady babć
Czego nie łączyć?!
7
Rodzinne
zmagania
w Jakuszycach
Sporo emocji mieli
wszyscy, którzy wybrali
się na rekreacyjny
wyjazd do Jakuszyc
- Szklarskiej Poręby
zorganizowany przez
Towarzystwo Przyjaciół
Ratowic.
6
2
www.ratowice.pl
Wieści Ratowickie
Nr 21, marzec 2014
ZWYCZAJNI – WŚRÓD NAS
Genowefa Golinowska
Genowefa Golinowska jest mieszkanką w Nadolic Wielkich. Prowadzi „otwarty” dom-skansen , który
jest miejscem różnorodnych spotkań związanych z tradycją, obyczajem i historią. Niektóre z nich mają
charakter corocznych cyklicznych spotkań.
Wychowała czterech synów
i doczekała się trzech wnuczek
i jednego wnuka.
Lesław Haniszewski:
Jak to się stało, że zwykły
dom mieszkalny przekształcił się
w niezwykłe centrum kultury ludowej – i nie tylko – oraz miejsce spotkań i różnych inspiracji
artystycznych?
Genowefa Golinowska :
Starocie – to taka życiowa
pasja moja i męża. Mąż z zamiłowania historyk – jeszcze jako
młodzieniec kolekcjonował stare zegary. Mieszkał wówczas
z rodzicami w okolicach Jeleniej
Góry, ale nie mając stałego lokalu,
często zmieniali miejsce zamieszkania. Kiedy odbywał służbę wojskową, kolekcja gdzieś przepadła.
Trzydzieści dwa lata temu kupiliśmy dom w Nadolicach Wielkich i tak osiedliliśmy się na 14
hektarowym
gospodarstwie,
gdzie mąż prowadził owczarnię
i uprawialiśmy truskawki. Fascynacja historią mojego męża
udzieliła się również i mnie. Zaczęliśmy badać rożne dokumenty,
przedmioty użytku domowego,
poznawać ich historię, przeznaczenie, sposób wykonania.
Na początku lata handlowaliśmy truskawkami. Pewnego razu
mąż wpadł na pomysł, żeby wystawić kilka starych przedmiotów przed domem, co spotkało
się z wielkim zainteresowaniem
ludzi kupujących u nas truskawki. Niektórzy zaczęli nam przynosić różne przedmioty i tak nagle
w szybkim tempie zaczęła rosnąć
kolekcja. W 2003 roku zrodził
się pomysł utworzenia skansenu.
Eksponatów wciąż przybywało.
Dostarczali nam je ludzie nie tylko z okolic, ale zupełnie obcy nawet spoza granic kraju.
I tak powstały i nadal rosną
kolekcje m.in.: strojów ludowych
( najstarsze są sprzed 200 lat),
in- strumentów, mebli, czapek
z rożnych zakątków ziemi (np.
k,irgiska), naczyń, przedmiotów
codziennego użytku.
Powstały ścieżki edukacyjne
z ginącymi zawodami ( m.in. dom
chleba, kuźnia, pasieka pszczelarska), rzeźby w drewnie, które wykonał mój już nieżyjący mąż Jan,
oraz syn Jan.
Ja osobiście zajmuję się opisywaniem historii posiadanych
przedmiotów. Prowadzę księgę
pamiątkowych wpisów odwiedzających nas gości i wycieczek
(obecnie już piątą). Cały czas
wypełnia mi zajęcie związane
z eksponatami.
L.H: Właśnie – skąd ten czas
Pani znajduje ?
G.G: To jest moja pasja, która nie daje się przeliczyć na upływający czas, tym bardziej, że tutaj czuję się, jakby ten czas się
zatrzymał.
L.H. Jak dzieci reagowały
na to że w domu robi się coraz
ciaśniej, coraz więcej ludzi, coraz
gwarniej – właściwie nie macie
już swojego prywatnego życia ?
G.G: Chłopcy od małego pokochali naszą pasję. Najmłodszy
syn – Stanisław ukończył szkołę
pszczelarską i ma imponującą pasiekę składającą się z 60 uli.
Ale największym pasjonatem jest syn Jan. Tak zwana „złota rączka”. Odrestaurowuje eksponaty, rzeźbi w drewnie,
gra i śpiewa, prowadzi warsztaty
teatralne z dziećmi i młodzieżą
sam pisząc scenariusze. Cały wolny czas po pracy ma wypełniony
sztuka ludową oraz grą w kapeli.
L.H: Wspomniała Pani o kapeli – dodam, że słynnej już nie
tylko w okolicach, ale poza granicami gminy, a nawet województwa. Skąd nazwa „Gieni Dudki” ?
G.G: Zespół powstał bardzo
spontanicznie. Janek przyjaźni
się z Zygmuntem Skrokiem ( taki
dobry duszek zespołu). Często
spotykali się u nas razem muzykując. Ponieważ zawsze ktoś nas
odwiedzał, to zaczęło rosnąć grono muzykujących i śpiewających,
aż wreszcie postanowili spróbować swoich sił w publicznych występach. I tak od 17 czerwca 2011
r. oficjalnie zespół rozpoczął swoją działalność artystyczną.
Skąd nazwa? - Gienia to zdrobnienie od Genowefa – a Dudki
można rożnie tłumaczyć. W różnych podaniach ludowych dudki
to instrumenty, ale także pieniądze – skarby.
Można
więc
tłumaczyć
że to „moja” kapela instrumentalno-wokalna, albo po prostu ten
zespół to takie moje największe
skarby – i osobiście wolałabym
taka interpretację, gdyż życzliwość i przyjaźń członków zespołu jaką mnie darzą ( i wzajemnie
) jest moim wielkim skarbem życiowym. Wszyscy są dla mnie jak
rodzina. Szczególnie cieszy mnie
fakt, że do zespołu garną się młodzi ludzie i dzieci.
L.H: Może zabrzmi to górnolotnie – ale co powoduje, że rezygnuje Pani ze swojego prywatnego życia, a poświęca się tak
żmudnej i przecież ciężkiej pracy
na rzecz środowiska ?
G.G: Staram się ocalić od zapomnienia i zniszczenia zarówno przedmioty jak i dorobek
materialny, kulturowy, religijny
mieszkańców tych ziem ( równocześnie dokładając do tego dorobku swoja cegiełkę ) po to, aby
przyszłe pokolenia mogły utożsamić się ze swoją „małą ojczyzną” kultywując pamięć o swoich
przodkach. Tym bardziej, że zainteresowanie rożnych środowisk
przerosło najśmielsze i skromne
oczekiwania moje i męża.
Przyjeżdżają tutaj wycieczki
z odległych zakątków kraju, a nawet z zagranicy. Młodzież szkolna
przyjeżdża na ścieżki edukacyjne.
Sami pieką chleb, strzelają z łuków strzałami, które wcześniej
własnoręcznie wykonują w tutejszej kuźni. Wystawiają sztuki teatralne w działającym „Teatrzyku
Melonik” - obsada wielopokoleniowa – wg scenariuszy i adaptacji mojego syna Jana, np.:
„Kot w butach”, „Gdzie ten kornik, gdzie”, „Maciuś chciał zostać
strażakiem”, „Na straganie” itp.
Ponadto odbywają się tutaj spotkania integracyjne różnych środowisk, konferencje naukowe,
wieczorne muzykowanie nad stawem przy ognisku. Realizujemy
projekt „Bajanie z tradycja” gdzie
przypominamy dawne obrzędy
polskiej wsi – jak wykopki, przygotowania świąteczne, uczymy
tańców ludowych, opowiadamy
zapomniane legendy i przesłania.
Mówię tutaj - My - gdyż jest
całe grono ludzi, którzy bezinteresownie angażują się w te działania, a pozostają anonimowi.
Dlatego bardzo chciałabym podziękować za pomoc – szczególnie Anetce, Kasi, Asi, Agatce, Edziowi oraz wielu innym.
Chciałabym przy okazji przekazać im wszystkim podziękowanie
i życzenia, jakie otrzymałam w liście gratulacyjnym od Starosty
Wrocławskiego. „ ... Składam najserdeczniejsze życzenia wszelkiej
Nr 21, marzec 2014
pomyślności oraz poczucie wielkiego spełnienia. Głęboko wierzę, że podejmowanie przez Panią
działania na rzecz społeczności
lokalnej stały się źródłem dumy
i radości dających sile do pokonywania trudności codziennego
życia …
Natomiast wójt gminy w swoich podziękowaniach bardzo wymownie to określił „ … ambasadorzy naszej Małej Ojczyzny … ”
L.H: A skąd się wzięły inspiracje truskawkowe ?
G.G: Zaczęło się od przyjacielskich spotkań podczas zbiorów
truskawek, gdzie delektowaliśmy
się specjałami truskawkowymi
przynoszonymi przez naszych gości i tak od 2007 roku przerodziło się to w wielogodzinne biesiadowanie z degustacją truskawek,
potraw, z koncertami, występami
teatralnymi, wspólnym muzykowaniem i śpiewem przy ognisku,
na które przybywa coraz więcej
sympatyków z całej okolicy, a nawet z Wrocławia.
L.H: Zauważyłem, że szczególne miejsce zajmuje tutaj Pani
syn Jan.
G.G: Tak to jest jakby moja
prawa ręka. Zanim ja dobrze
o czymś pomyślę, on już to realizuje, bardzo dużo pracy wkłada w utrzymanie skansenu,
klimatu tu panującego kultywowaniu tradycji, ale najważniejsze,
że to lubi i sprawia mu to wielka
przyjemność.
L.H: Widzę, że będę musiał poświecić jemu oddzielnie
czas na rozmowę i zaprezentować osobno na łamach „Wieści
Ratowickich”.
Bardzo serdecznie dziękuje za
przesympatyczną rozmowę, życzliwe przyjęcie. Żałuję, że nie jesteśmy w stanie choć w przybliżeniu wyczerpać tematu. Dodam
tylko od siebie, że całe to obejście
i wszystko co się tutaj dzieje robi
niesamowite wrażenie, poczułem
się tutaj jakby w innym – dla mnie
zdecydowanie lepszym i milszym
świecie. Zachęcam wszystkich
do odwiedzenia tego miejsca, sam
nie omieszkam nieraz jeszcze tutaj „wdepnąć” i jestem pewien
że nieraz z wielką przyjemnością
będzie nam dane spotkać się razem przy okazji rożnych wydarzeń kulturowych na terenie naszej gminy i w okolicy.
rozmawiał Lesław Haniszewski
www.ratowice.pl
Status kobiet
Wieści Ratowickie
3
Zbliża się Dzień Kobiet, więc może warto byłoby na nie zerknąć… Bo czy
zawsze było tak (w miarę) kolorowo i poprawnie, jak jest dziś w tak zwanej
kulturze Zachodu?
Średniowiecze nie było dla
kobiet czasem łatwym. Były niejednokrotnie postrzegane jako
gorsze od mężczyzn. Za znamienitym władcą czy wpływowym mężczyzną stała nierzadko mądra kobieta, ich znaczenie
nie było jednak zawsze doceniane. Kobiety z niższych warstw
społecznych często musiały pracować 12 godzin dziennie, by
w ogóle egzystować. Ich głos
był tłumiony, bo to mężczyzna
był najistotniejszą częścią społeczeństwa. Żona miała być mu
oddana i posłuszna jego opiniom i poleceniom.
Później, na przykład w czasach szekspirowskich, kobiety wciąż postrzegane były
jako podrzędna, gorsza płeć.
Od dzieciństwa uczono je uległości, bycia jedynie posłuszną
mężowi „dekoracją” domu. Jakiekolwiek ambicje, by zdobyć wykształcenie, podstawową choćby edukację,
uważane były za niedorzeczne i absolutnie kobiecie zbędne. Dlatego tak
„podnosi” rangę Lady Makbet w Makbecie fakt, że umie
ona czytać. Nie pomyślelibyśmy, że może to być nobilitujące, prawda?
Nawet XIX wiek
(!), czyli czasy całkiem
niedawne,
niosły ze sobą
podobne
podejście.
Co więcej, nie
tylko twierdzono, że kobieca chęć
bycia aktywną i wyrażanie własnych potrzeb
były zagrożeniem dla porządku moralnego: samą
kobiecość uważano czasem
za stan czysto patologiczny.
Postrzeganie kobiet jako
tych słabszych i gorszych
było popularne nawet
wśród uczonych tamtego czasu. Na przykład,
antropolog J. McGrigor napisał
w 1869 w swoim eseju: „To mężczyźni mają władzę. Twórczy,
odkrywczy, 'wynalazczy' umysł
jest najwybitniej męski; historia
ludzkości jest decydująca jeśli
chodzi o umysłową potęgę płci
męskiej... W zakresie samego
tylko intelektu wątpliwym jest,
by kobiety przyczyniły się do jakiejkolwiek głębokiej i nowej
idei o najsłabszej choćby stałej
wartości dla świata!...” (tłum.
aut.).
Kobieta była zatem ograniczana jedynie do domowej sfery życia. Miała być "aniołem
w domu" [ang. domestic angel].
Kruchą, niewinną i dobrą istotą z jednej strony, i odpowiedzialną, poświęcającą się matką
i żoną z drugiej. Nie
mogła
mieć
żadnych potrzeb, pasji,
ani
ambicji,
by zostać
wykształconą.
Bardzo
często była
kobieta jedyn i e
"dekoracją" pięknego domu
i wpływowego męża.
Tak naprawdę dopiero XX
wiek przyniósł istotne zmiany, ale przecież – jak wiemy
– głównie dla krajów kultury zachodniej, w dodatku – nie
wszystkich. Przykładem może
tu być podniesiona ostatnio
kwestia przemocy wobec kobiet na podstawie porównania
Polski i Ukrainy. Otóż, „W Polsce z ręki męża lub partnera ginie rocznie około 150 kobiet,
na Ukrainie - 10 tysięcy.” Cytat
nie wymaga chyba komentarza.
Kraje islamu to osobna kwestia. Kobiety wciąż jeszcze borykają się tam z gorszym ze względu na płeć statusem społecznym.
I choć kraje te różnią się znacznie, a łączy je czasami wyłącznie – właśnie islam, to jednak
zauważyć można tam dużą
niesprawiedliwość społeczną
na różnych poziomach. Brak
dostępu do edukacji, kary niewspółmierne do „przestępstw”,
a nawet uważanie za winną
przed procesem, czy też zmuszanie do małżeństwa: to tylko
niektóre, w dodatku wymienione delikatnie, trudności. Ale
dziś już muzułmanki stawiają
kroki w kierunku emancypacji i pozostaje mieć nadzieję…
że będzie lepiej.
Tekst wyłącznie „dotyka”
szerokiego i niezwykle ciekawego tematu, jakim jest
rola kobiet na przestrzeni historii. Można… cóż,
cieszyć się mimo wszystko,
w jakich czasach i w jakim
miejscu żyjemy.
Agata Marszałek
Źródła:
Helsinger Elizabeth, Robin Lauterbach Sheets, William Veeder, eds. The
Woman Question: Social Issues, 18371883. New York: Garland Publishing,
1983. (s.77)
Tvn.pl
4
www.ratowice.pl
Wieści Ratowickie
Nr 21, marzec 2014
RATOWICE - Mała Ojczyzna (cz.3)
Przed II wojną światową ludność Ratowic stanowiła ok.1800 mieszkańców. Była to jedna z liczniejszych
i bardziej zamożnych wsi powiatu oławskiego.
Minione czasy bardzo różniły
się od współczesnych, więc i komunikacja z innymi miejscowościami była bardzo ograniczona.
Autobus do Wrocławia jeździł
tylko raz w tygodniu, samochodów prywatnych było zaledwie
kilka, wiec najbardziej popularnym środkiem transportu był
pociąg z Czernicy. Do miasta
jeździło sie sporadycznie, ponieważ organizacja wsi zaspokajała większość podstawowych
potrzeb jej mieszkańców. Pracę
w głównej mierze zapewniała
stocznia remontowa, właściciele
barek, oraz gospodarstwa rolne.
Poza tym istniało wiele małych
firm, które dawały utrzymanie rodzinom właścicieli. Infrastruktura Ratowic pierwszej
połowy XX w. może być przedmiotem zazdrości dla współczesnych mieszkańców. W tym czasie istniały:
Trzy domy handlowe, tzw.
kolonialne, z żywnością z całego świata:
1.Sklep Wauer - obecnie dom
P. Krzywoń.
2.Sklep Hohle - obecnie dom
P. Koncewicz.
3.Dom handlowy Garbotz,
gdzie oprócz żywności można
było zaopatrzyć się w kosmetyki
i naczynia - obecnie dom rodziny Szafrańskich.
Trzy sklepy z podstawową
żywnością:
1.Sklep Schlensog - obecnie narożny dom P. Wiśniewskiej z ul. Odrzańskiej.
2.Sklep Spitzer - dom P.
Krauz z ul. Odrzańskiej.
3.Sklep Perschke - nieistniejące zabudowania pomiędzy
domami Państwa Torończaków
i Ługowskich.
Dodatkowo latem sklepy
Schlensog i Spitzer prowadziły
sprzedaż towarów na łódkach
dla przepływających barek.
Dwa
sklepy
mięsno
– wędliniarskie:
1.Rzeźnik Türke - obecnie
dom P. Skrok z ul. Odrzańskiej.
2.Rzeźnik Treske - narożny
sklep w kompleksie budynku
naszego rynku.
Trzy piekarnie połączone
ze sprzedażą pieczywa.
1. Piekarnia Fechner - obecnie dom P. Wojtaszewskich,
oprócz chleba i bułek w soboty
sprzedawano drożdżowe ciasto.
2.Piekarnia Reinert - obecnie
również piekarnia - od strony
ulicy znajdował sie sklep z pieczywem, drobnymi ciasteczkami, a z okazji świąt sprzedawano
tu także torty.
3.Piekarnia Kopacz - obecnie
dom P. Snopek. Właściciel był
Polakiem ożenionym z Niemką
i dobrze posługiwał się językiem
polskim.
W mleko i lody można było
zaopatrzyć się u pani Tresko obecnie dom P. Karendał.
Na działce, gdzie obecnie stoi
dom P. Pachołek/Wójcik znajdował sie sklep z materiałami,
dodatkami krawieckimi, wełną
itp.
Rowery, które w owym czasie
stanowiły podstawowy środek
lokomocji, nabywano w sklepie Wuttke (nieistniejący dom
P. Buczak na ul. Wrocławskiej).
Dodatkowo pan Wuttke sprzedawał i naprawiał garnki.
Dwa zakłady szewskie:
1. Richter, sprzedaż na zamówienie i naprawa butów dom P. Piechota/Janiga na ul.
Wrocławskiej.
2.Henke - tylko naprawa butów, dom P. Wójcik z ul.
Odrzańskiej.
Dwa sklepy z wyrobami
z wikliny:
1.Pietsch - obecnie dom P.
Mazepa.
2.Henke - obecnie dom P. Jarzyckich z ul. Sportowej.
Dwa sklepy ogrodnicze:
1.Wiehle - nieistniejący dom
P. Torończak.
2.Lux - sprzedaż sadzonek,
a także obwoźna sprzedaż owoców i jarzyn, obecnie dom P.
Sobotnickiej.
O schludny wygląd Ratowiczan dbał fryzjer Pietsch (dom
P. Przybyłkiewicz), meble zamawiało sie u stolarza Wiehle
(obecnie P. Kret), w węgiel zaopatrywała firma Späte (P. Koncewicz), a do kowala szło się
na ul. Odrzańską do pana Grosspietsch, gdzie po wojnie kontynuował tradycje tego miejsca P.
Matkowski.
Poczta także była na miejscu, w kompleksie handlowym
rodziny Garbotz (P. Szafrańscy). Filia banku znajdowała sie
w budynku obecnej firmy " Złota Sowa".
O umilenie mężczyznom
chłodnych wieczorów dbały
dwie typowe knajpy z alkoholem - gospoda Türke (P. Skrok),
oraz pierwsza jaka powstała we wsi, gospoda rodziny Ertel (P. Rybińska) - obie na ul.
Odrzańskiej.
Istniały także trzy kompleksy
gastronomiczno-rozrywkowe:
1.Wolf - restauracja oraz
sala taneczna (P. Markowski/P. Szczepański) na ul.
Wrocławskiej.
2.Wilde - restauracja, sala
taneczna, oraz raz w tygodniu kino (obecnie sklep u P.
Ceńkara).
3.Treske - cały kompleks
budynków obecnego rynku,
gdzie mieściła się restauracja,
sala taneczna (obecna świetlica), a w parku kręgielnia i letnia
kawiarnio-piwiarnia.
Zboże woziło sie do dwóch
młynów:
1.Obecnie istniejącego na ul.
Odrzańskiej
2. Zburzonego w latach
trzydziestych,
zbudowanego w najwyższym punkcie naszej miejscowości, na końcu ul.
Sportowej.
Warto wspomnieć także
o obróbce wikliny, odbywającej się na ul. Polnej (gdzie stoją
bunkry), które to zajęcie zapewniało zarobek wielu osobom,
także dzieciom.
Większość spraw urzędowych załatwiało się u Bürgemeistra, którego kompetencje
i zakres obowiązków można
porównać do obecnego urzędu
gminy. Także nowożeńcy wszelkie formalności mogli załatwić
na miejscu i złożyć przysięgę w urzędzie stanu cywilnego,
w willi rodziny Reinert. Budynek ten został zburzony w czasie wojny, a znajdował się przed
domem P. Orlańskich, koło
cmentarza.
O zdrowie dbała dyplomowana pielęgniarka czerwonego
krzyża, siostra Frida. Była ona
opłacana przez państwo i nie
pobierała opłat za opiekę i porady .Tylko w przypadku poważniejszych chorób udawano sie
do lekarza do Czernicy.
Swoje usługi świadczyli jeszcze inni rzemieślnicy, których
nie sposób wszystkich wymienić, a którzy byli integralną częścią Ratowic, wsi, która może
stanowić przykład samodzielnego, bardzo sprawnego funkcjonowania małej społeczności.
Krystyna Skowera
Nr 21, marzec 2014
Wieści Ratowickie
www.ratowice.pl
Paragon fiskalny – przywilej i obowiązek
5
Naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego we Wrocławiu informuje, iż pod hasłem “Nie bądź jeleń, weź paragon” w całym
kraju ruszyła kolejna, edycja ogólnopolskiej kampanii informacyjnej Ministerstwa Finansów. Akcja ma uświadomić
społeczeństwu korzyści płynące z brania paragonów oraz z rzetelnego ewidencjonowania obrotów na kasach fiskalnych przez
przedsiębiorców. Prowadzona jest w okresie ferii zimowych, od 20 stycznia do 2 marca 2014 r.
Jednym z celów akcji jest
przypomnienie o obowiązku
wydawania paragonów przy
każdej transakcji. Ma to duże
znaczenie nie tylko dla kupującego, dla którego paragon jest
podstawowym dowodem zakupu, umożliwiającym ewentualną reklamację, ale również dla
wszystkich podatników. Żądając
od sprzedawcy paragonu wspieramy uczciwą konkurencję oraz
przyczyniamy się do zwalczania
szarej strefy. Paragon jest potwierdzeniem, że kwota podatku trafiła do budżetu państwa,
czyli do naszej wspólnej kasy,
a nie do kieszeni nieuczciwego
przedsiębiorcy. Ponadto, zgodnie z obowiązującymi przepisami, jednym ze źródeł dochodów
jednostek samorządu terytorialnego jest ich udział w podatku
dochodowym oraz wpływy z tytułu podatku dochodowego rozliczanego w formie karty podatkowej. Czyli żądając za każdym
razem paragonu, konsumenci
przyczyniają się do zwiększenia
wpływów do budżetu państwa
jak i budżetów jednostek samorządu terytorialnego.
To z kolei może skutkować
większymi nakładami np. na:
- poprawę naszego bezpieczeństwa (działania policji finansowane są z budżetu);
szkolnictwo,
służbę
zdrowia;
- inwestycje gminne (drogi, chodniki, stadiony, infrastrukturę
wodociągową
i kanalizacyjną).
Kampania przypomina także, iż biorąc paragon:
1/ ułatwiamy sobie złożenie
reklamacji
2/ mamy możliwość porównania cen
3/
wspieramy
uczciwa
konkurencję
4/ mamy pewność, że nie zostaliśmy oszukani
5/ zmniejszamy szarą strefę
Informacje dotyczące akcji
„Weź paragon” na stronie Ministerstwa Finansów:
www.finanse.mf.gov.pl>Aktualności> Zimowa edycja akcji
„Weź paragon”
lub www.pus.wroclaw.pl
Informacja dla właścicieli nieruchomości.
URZĄD GMINY CZERNICA INFORMUJE
Zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości
i porządku w gminach (tekst jednolity: Dz.U. z 2013 r. poz. 1399) jednym z podstawowych
obowiązków właścicieli nieruchomości jest uprzątnięcie błota, śniegu, lodu oraz innych
zanieczyszczeń z położonych wzdłuż nieruchomości chodników.
W rozumieniu ustawy, chodnikiem jest wydzielona część drogi publicznej służąca dla
ruchu pieszego, położona bezpośrednio przy granicy nieruchomości.
Niezależnie od przewidzianej przepisami prawa „odpowiedzialności karnej”, osoba
niewykonująca ciążącego na niej z mocy ustawy obowiązku oczyszczania chodnika
musi się również liczyć z odpowiedzialnością cywilną. Nie można bowiem zapominać,
iż każda osoba, która ze swej winy wyrządziła drugiemu szkodę, zgodnie z treścią art.
415 kc, obowiązana jest do jej naprawienia. Szkodą w rozumieniu art. 444 kc są również
wszelkiego rodzaju uszkodzenia ciała, o które nietrudno na oblodzonym czy też
zaśnieżonym chodniku.
W myśl przywołanego wyżej przepisu, poszkodowany może domagać się zwrotu
wszelkich wynikłych z tego powodu kosztów, w szczególności leczenia, a nawet kosztów
przygotowania do innego zawodu, jeżeli zdarzenie prowadzi do inwalidztwa. W przypadku
wyjątkowo nieszczęśliwych wypadków, prowadzących do całkowitej lub częściowej utraty
zdolności do pracy zarobkowej, sprawca szkody może zostać zobowiązany do zapłaty
renty. Urazy doznane w wyniku poślizgnięcia mają częstokroć nie tylko wymiar fizyczny,
ale również są źródłem wielu cierpień psychicznych oraz bólu, co z kolei może uzasadniać
żądanie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w oparciu o treść art. 445 § 1 kc.
6
www.ratowice.pl
Wieści Ratowickie
Nr 21, marzec 2014
Rodzinne zmagania w Jakuszycach
Sporo emocji mieli wszyscy, którzy wybrali się na rekreacyjny wyjazd do Jakuszyc - Szklarskiej Poręby
zorganizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Ratowic.
22 lutego 2014 roku zapisał
się też pomyślnie w historii rodu
Haniszewskich z Ratowic.
Tego dnia rodzina Haniszewskich w składzie Lesław, Lidia
i Kacper Haniszewscy, Wiesław
Haniszewski, Hubert i Anna
Witkowscy, Mariusz Głowacki oraz Ewa Wachowicz, wzięli udział w rywalizacji z innymi
rodzinami w Małym Biegu Piastów w Jakuszycach, na dystansie 10 kilometrów. Bieg odbywał się pod hasłem Rodzinnej
Dziesiątki. W dobrych humorach, pomimo skromnej ilości
śniegu, o godzinie 11.00. wszyscy uczestnicy biegu wystartowali, aby walczyć o jak najlepsze
miejsca jednocześnie dobrze się
Pierwszy Urząd Skarbowy we Wrocławiu
INFORMACJA
Naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego we Wrocławiu
informuje, iż w dniu 17 marca 2014 r. w godz. 10.00-14.00
w siedzibie Urzędu Gminy Czernica, przy ul. Kolejowej
3, pracownicy urzędu skarbowego będą przyjmowali
zeznania roczne od mieszkańców Gminy Czernica
kierowane do Naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego
we Wrocławiu. Zapraszamy Państwa do skorzystania z tej
formy składania rozliczeń skierowanej do mieszkańców
Gminy, a szczególnie do:
- osób niepełnosprawnych,
- osób, które mają ograniczone możliwości
przemieszczania się,
- osób starszych.
Z przyczyn technicznych i prawnych nie przewiduje się,
w tym punkcie składania zeznań, możliwości regulowania
wpłat gotówkowych zadeklarowanych zobowiązań
podatkowych.
Jednocześnie informujemy, iż złożenia rozliczenia
rocznego PIT można dokonać elektronicznie (całodobowo)
za pośrednictwem strony internetowej: www.e-deklaracje.
gov.pl,
osobiście w budynku Pierwszego Urzędu Skarbowego we
Wrocławiu ( w godzinach pracy wskazanych na stronie
www.pus.wroclaw.pl) lub wysłać za pośrednictwem
placówki pocztowej.
bawiąc. Każdy uczestnik biegu
otrzymał pamiątkowy medal,
co więcej, rodzina Haniszewskich zdobyła dwa puchary: za
zajęcie I miejsca w kategorii
Najstarsza Rodzina ( suma lat
wszystkich uczestników z rodziny wynosiła 315! ) - w tej kategorii byliśmy bezkonkurencyjni, a także za zajęcie II miejsca
w kategorii Najszybsza Rodzina i tutaj liczyły się 4 pierwsze
czasy, na które zapracowali kolejno Lesław, Kacper, Mariusz
i Hubert. W biegu wzięli udział
również państwo Bernarda
i Andrzej Salwach zagrzewając
i motywując wszystkich do walki. Był to wspaniały i zgrany zespół. Pozostali uczestnicy wycieczki nie tylko dopingowali
uczestników biegu, ale także wykorzystali czas na zabawę z nartami biegowymi i rekreację.
Był też czas na zdjęcia pamiątkowe z wcześniejszym organizatorem Biegu Piastów Ju-
liuszem Gozdowskim, który
zawsze przy takich okazjach jest
obecny na Polanie Jakuszyckiej.
Zachęcamy wszystkich
do udziału w tego typu imprezach, nawet jeśli jeszcze nie
umiemy biegać na nartach,
to zawsze można spróbować.
Nie jest to trudne. Wolny czas
spędzony na łonie natury, w miłym towarzystwie i w świetnej
atmosferze to coś czego w obecnym świecie często nam brakuje. Cieszymy się, że dzięki programowi opracowanemu przez
Towarzystwo Przyjaciół Ratowic, w ramach którego promuje się aktywny wypoczynek
i rekreację możemy korzystać
z dofinansowania tego typu
wyjazdów przez Urząd Gminy
w Czernicy. Zapraszamy chętnych do udziału w aktywnych
formach wypoczynku.
Anna Witkowska
Nocna pomoc medyczna
Informujemy, że w Przychodni Rejonowo
– Specjalistycznej w Jelczu- Laskowicach
przy ulicy Bożka 13 w budynku dawnego
pogotowia ratunkowego przyjmuje lekarz
i pielęgniarka. Z pomocy medycznej
można skorzystać codziennie 18.00
– 8.00 od poniedziałku do piątku,
a w weekendy i święta przez całą dobę.
Opiekę nad pacjentami sprawuje jeden
z zespołów medycznych, który został
przeniesiony ze szpitala w Oławie.
Zespół redakycjny:
Jan Duda, Beata Jagielska, Karolina Małas
e-mail: [email protected]
skład i łamanie: Złota Sowa
Wieści
Ratowickie
wydawane są przez:
Towarzystwo Przyjaciół Ratowic
ul. Wrocławska 111, Ratowice, 55-003 Czernica
Dyżury redakcyjne odbywają się w każdy poniedziałek
o 17 w Biblitece
Nr 21, marzec 2014
Wieści Ratowickie
www.ratowice.pl
Dziś dla naszych czytelników ciekawostka: historyjka
z zastosowanym zabiegiem aliteracji, to znaczy użyciem tej samej
litery na początku każdego wyrazu. Ciekawie, prawda? Polecamy
lekturę tego uroczego tekstu!
7
A może nasi Czytelnicy też spróbują swoich sił w tworzeniu takich krótkich i zabawnych historii? Dla
tych, którzy prześlą nam taki tekst mamy upominki!
WYMYŚLONA
WYPRAWA
WESOŁEGO
WUJA
WIKTORA
Wśród wysmukłych wieżowców wielkomiejskiego Wrocławia widniała wybudowana
wspólnym wysiłkiem wszystkich współmieszkańców wyśmienita winiarnia. Wuj Wiktor,
właściciel warsztatu wulkanizacyjnego wziąwszy w wista większą wygraną, wspaniałomyślnie
wymyślił wydać walutę w wyżej
wymienionej winiarni. Wyprowadziwszy wieczorem własną
wiśniową wołgę wyjechał.
Wszedł w winiarnię wyjątkowo wielkim wejściem . Wśród
wycieczkowiczów wytwórni wyrobów wędliniarskich we Wło-
dawie, wróżyła wyrafinowana
wróżka wymyślając wszystkim
według własnego widzimisię.
Wuj wysączając wytrawne wino
wciąż wypatrywał wiecznie wytwornie wystrojonej właścicielki winiarni. Wtem wprost
wejścia wyrósł wielki wąsaty
wyrostek we wranglerach, wymachując wysłużonym winczesterem. Wydąwszy wargi
wykrzykiwał wiązankami wulgarnych wyrazów wszczynając
waśnie. Wówczas wystraszony
wuj wolniutko wstał. Wymijając watahę wystających wokół
winiarni wrzeszczących wałkoni, wsiadł w wychłodzony wóz.
Włączył wycieraczki, wyrozumiale westchnął wdychając woń
Dobre rady babć
Czego nie łączyć?!
Pomidor z ogórkiem, herbata z cytryną, ciasto drożdżowe z herbatą... Czy na pewno
te produkty są zdrowe? No właśnie… Okazuje się, że niektóre są zdrowe osobno lub tylko
w odpowiednim towarzystwie.
Łączenie ze sobą niektórych
produktów spożywczych sprawia, że stają się bezwartościowe,
a nawet szkodliwe dla naszego
zdrowia. Warto zatem wiedzieć
coś więcej na ten temat.
Pomidory i biały ser − kwasy
organiczne znajdujące się w pomidorach łączą się z wapniem
zawartym w serze i w ten sposób tworzą się nierozpuszczalne
kryształki, które mogą odkładać
się w stawach i powodować ich
stany zapalne. Ale jeśli od czasu
do czasu skusimy się na kanapkę
z serem i pomidorem, to z pewnością nic się nie stanie. Jednak
zasada jest taka „Co za dużo
to niezdrowo!”. Dla dobra naszych stawów lepiej, żeby nie był
to stały element diety.
Pomidory i świeże ogórki −
ze względu na zawartą w świeżych ogórkach askorbinazę,
która niszczy witaminę C, nie
powinnyśmy ich łączyć z pomidorami i innymi warzywami bogatymi w tę witaminę, tj.
papryką, kapustą, natką pietruszki. Połączenie pomidorów
i świeżych ogórków na pewno
nam nie zaszkodzi, ale potrawa
będzie bezwartościowa. Warto wówczas pamiętać, żeby dostarczyć witaminę C z innych
produktów.
Ryby morskie i rośliny krzyżowe − ryby morskie są cennym źródłem kwasów omega-3
i jodu, niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania tarczycy. Rośliny krzyżowe (kapusta, kalafior, brokuły, brukselka)
zawierają goitrogeny – substancje, które ograniczają wchłanianie jodu z posiłków. Dlatego nie
powinno się ich łączyć z rybami, ale ich niekorzystne działanie można zneutralizować. Wy-
wiosennego wietrzyku. Wkrótce
wyruszył wymijając wielorakie
wehikuły, wieloletnie warszawy, wartburgi, wolwo. Wokoło
widział wspaniałe widoki. Wyobrażając własną willę wtopioną
w wapienne wzgórza wypracowywał własną wizję wybudowania wspaniałej willi. Wtem wariacko wziąwszy wozem wiraż,
wyrżnął w wybujały wiąz, wyłamując wspornik wahacza. Wołga wykonała wywrotkę wpadając wierzchem w wypełniony
wodą wykop. Wskutek wstrząsu wujowi wyszły wnętrzności,
więc wymagał wszechstronnego wyleczenia. Wielce wzruszony wspólnik Wiktora, wysportowany Walery Wachała wysłał
wcześniej współmałżonce wuja
wyrazy współczucia, wyrażając wdzięczność wobec wuja.
Wbrew wcześniejszym wrogim
wiadomościom wuj wkrótce
wydobrzał. Wykorzystując wiedzę wyższego wykształcenia,
wykurowany wuj wybudował
wymarzona wielopiętrową willę.
Wyposażył we wszystkie wspaniałości: windę, wizjery, wysokowydajna wirówkę, wannę
w wąskie wzorki. Wieczorami
wychylając wykwintną whisky
wspominał wnukom wydarzenia wywołane wcześniejszymi
wypadkami we Wrocławiu.
starczy gotować warzywa bez
przykrycia.
Czerwone mięso i wino −
jednym z najcenniejszych składników czerwonego mięsa jest
żelazo, a zawarte w winie garbniki zmniejszają jego wchłanianie. Niedobór żelaza powoduje spadek sprawności fizycznej,
osłabienie koncentracji, zmniejszenie odporności organizmu,
a nawet anemię.
Ciasto drożdżowe i herbata −
ciasto drożdżowe dostarcza cennych składników odżywczych
m.in. witaminę B1, która korzystnie wpływa na układ nerwowy. Natomiast zawarte w herbacie garbniki ograniczają jej
wchłanianie. Zmniejszają także
przyswajalność żelaza, magnezu
i wapnia. Dlatego ogólną zasadą jest, aby w trakcie czy zaraz
po posiłku nie pić herbaty. Najlepiej odczekać około godziny.
Ryba i olej słonecznikowy −
ryby morskie są źródłem kwasów omega-3 o niezliczonych
zaletach dla naszego zdrowia.
Olej słonecznikowy zawiera
natomiast kwasy omega-6, będące silnym konkurentem dla
kwasów omega-3, których jest
znacznie mniej w organizmie.
Złe proporcje kwasów tłuszczowych są przyczyną szybszego
starzenia się organizmu.
Ziemniaki z masłem − takie
połączenie jest niezwykle tuczące. Ziemniaki mają wysoki indeks glikemiczny. Ich zjedzenie
powoduje gwałtowny wzrost poziomu cukru we krwi. Gdy poziom cukru rośnie, przez trzustkę produkowana jest insulina,
której zadaniem jest obniżenie
poziomu cukru. Oprócz tego insulina wzmaga magazynowanie
tłuszczów, które zostały spożyte
razem z węglowodanami.
Herbata z cytryną − liście
herbaty zawierają glin, który
może przyczyniać się do choroby Alzheimera czy osteomalacji.
Nie jest on jednak przyswajalny przez organizm. Co innego
w połączeniu z sokiem z cytryny... Wówczas tworzy się łatwo
wchłanialny związek – cytrynian glinu. Należy pamiętać,
aby nie dodawać cytryny, kiedy
w herbacie znajdują się jeszcze
jej liście.
Piotr Chwiszczuk
Ewa Korzuchowska
Źródło:Gazeta Sołecka, nr. 10(226),
str. 16
www.ratowice.pl
8
Wieści Ratowickie
Nr 21, marzec 2014
KALENDARZ IMPREZ NA 2014 ROK - RATOWICE
Lp.
Nazwa imprezy
Termin
imprezy
Miejsce
imprezy
Zasięg
imprezy
Charakter
imprezy
1.
Koncert kolędowy
26.01.2014
Ratowice
lokalny
2
Szafing
i Garażowisko
19.01.2014 Ratowice
23.03.2014
15.05.2014
14.09.2014
3.
II Rodzinny Turniej
Integracyjny
4.01.2014
4.
Jarmark
Wielkanocny
5.
Organizator
Współorganizator
kulturalnorozrywkowy
Rada Sołecka
Rada Parafialna
gminny
integracyjny
Biblioteka
Ratowice,
Świetlica
Środowiskowa
Towarzystwo
Przyjaciół
Ratowic
Ratowice
lokalny
sportowy
Towarzystwo
Przyjaciół
Ratowic
Stowarzyszenie
Pomocy Dzieciom
Niepełnosprawnym
RAZEM ŁATWIEJ
6.04.2014
Ratowice
gminny
kultywowanie Towarzystwo
tradycji
Przyjaciół
Ratowic
Rada Sołecka
Piknik Rodzinny
18.05.2014
Ratowice
gminny
kulturalnorozrywkowy
i sportowy
Szkoła
Podstawowa,
Towarzystwo
Przyjaciół
Ratowic
Rada Sołecka
6.
XII Wyścig Kolarski
o Puchar Wójta
Gminy Czernica
25.05.2014 Ratowice
ogólnopolski Sportowy,
kulturalnorozrywkowy
Towarzystwo
Przyjaciół
Ratowic
Rada Sołecka
7.
IV Bieg Uliczny
o Puchar Wójta
Gminy Czernica
25.05.2014 Ratowice
gminny
sportowy
Szkoła
Podstawowa,
Towarzystwo
Przyjaciół
Ratowic
Rada Sołecka
8.
III i IV Turniej
Piłkarski o Puchar
Przewodniczącego
Rady Gminy
Czernica
14.06. 2014 Ratowice
27.09.2014 Nadolice
regionalny
sportowy
Towarzystwo
Przyjaciół
Ratowic,Rada
Sołecka
8.
Lato z „Pierwszą
Miłością”
6.07.2014
Ratowice
gminny
kulturalnorozrywkowy
Towarzystwo
Przyjaciół
Ratowic
Rada Sołecka
9.
Pożegnanie Lata
oraz Dożynki
7.09.2014
Ratowice
gminny
kulturalnorozrywkowy
Rada Sołecka
Towarzystwo
Przyjaciół
Ratowic
10.
III RTC Dirt Jam
(skoki rowerowe)
21.09.2014
Ratowice
ogólnopolski sportowy
Rada Sołecka, TPR Klub Sportów
Ekstremalnych
Jelcz-Laskowice
11.
Dzień Seniora
19.10.2014
Ratowice
lokalny
kulturalnorozrywkowy
Koło Emeryta
i Rencisty
12.
Parada św. Marcina
11.11.2014
Ratowice
gminny
kultywowanie Towarzystwo
tradycji
Przyjaciół
Ratowic
Rada Sołecka
13.
Mikołajki
6.12.2014
Ratowice
Ratowice
kultywowanie GOPS
tradycji
Rada Sołecka
14.
Jarmark Adwentowy 14.12.2014
Ratowice
gminny
kultywowanie Towarzystwo
tradycji
Przyjaciół
Ratowic
Rada Sołecka

Podobne dokumenty