wiesci_ratowickie_21_marzec_2014
Transkrypt
wiesci_ratowickie_21_marzec_2014
wejdź na: www.ratowice.pl Wieści Ratowickie Nakład: 300 egz. Gazeta bezpłatna www.ratowice.pl Nr 21, marzec 2014 KALENDARZ IMPREZ NA 2014 ROK RATOWICE 8 Zrób coś dla Ratowic! Status kobiet Przekaż 1% podatku na Towarzystwo Przyjaciół Ratowic! Towarzystwo Przyjaciół Ratowic od 17 maja 2006 prowadzi działalność jako organizacja pożytku publicznego (opp). Status opp daje nam przywilej korzystania z 1% podatku przekazanego nam przez podatników ale nakłada jednocześnie wiele obowiązków związanych z wydatkowaniem pieniędzy pochodzących z tego źródła. Na co można wydać te środki? Wyłącznie na działalność statutową. Czyli np.: na pokrycie kosztów związanych z organizowaniem różnych imprez i uroczystości jak Parada Św. Marcina, Dożynki, Piknik Rodzinny w szkole, jarmarki, wyścig kolarski. Część tej kwoty stanowi obowiązkowy wkład własny finansowy do projektów realizowanych przez TPR , z których korzystają dzieci, młodzież i dorośli. Nie prowadzimy działalności gospodarczej i nie generujemy zysków. Efekt naszej pracy oparty jest na bezpłatnej- społecznej pracy członków stowarzyszenia oraz innych osób bezinteresownie nas wspierających. Również zarząd TPR nigdy nie pobierał i nie pobiera wynagrodzenia za swoją pracę. Zadowolenie mieszkańców i ich chęć udziału w wydarzeniach jakie organizujemy jest dla nas największą zapłatą i motywacją do działania. Ilość wpłat dokonanych w ramach 1% jest dla nas dowodem zaufania wpłacających. W ubiegłym roku w ramach odpisu podatku otrzymaliśmy od Państwa 1053,60 zł, które pomogły nam w organizacji wielu przedsięwzięć jak Parada Św. Marcina, Dożynki, Piknik Rodzinny w szkole, dwa jarmarki, wyścig kolarski, dwa biegi uliczne dla młodzieży, dwa turnieje piłkarskie dla dzieci, „szafingi”, szkółkę piłkarską dla dzieci. Przy wsparciu gminy prowadziliśmy kilka projektów: zajęcia taneczne i zajęcia teatralne dla dzieci, muzyczna oprawa zespołu „Ratowiczanki”, zimowe wyjazdy w góry, integracyjny turniej niepełnosprawnych. Dzięki pomocy miejscowych sponsorów mogliśmy cyklicznie wydawać dla państwa „Wieść Ratowickie” i „Kalendarz Ratowicki”, prowadzić stronę internetową Ratowic. Wszystkim Przyjaciołom Ratowic, za dotychczasowe wpłaty oraz za każdą inną formę pomocy serdecznie dziękujemy. Aby przekazać 1% podatku na TPR, należy wskazać w zeznaniu podatkowym Towarzystwo Przyjaciół Ratowic i podać numer KRS 0000256956 Z okazji Dnia Kobiet życzę Ci gorącej filiżanki kawy, którą ktoś dla Ciebie zrobi, nieoczekiwanego telefonu od starego przyjaciela, zielonych świateł na Twojej drodze, radości z małych spraw, które Cię ucieszą na co dzień. Zbliża się Dzień Kobiet, więc może warto byłoby na nie zerknąć… Bo czy zawsze było tak (w miarę) kolorowo i poprawnie, jak jest dziś w tak zwanej kulturze Zachodu? 3 Dobre rady babć Czego nie łączyć?! 7 Rodzinne zmagania w Jakuszycach Sporo emocji mieli wszyscy, którzy wybrali się na rekreacyjny wyjazd do Jakuszyc - Szklarskiej Poręby zorganizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Ratowic. 6 2 www.ratowice.pl Wieści Ratowickie Nr 21, marzec 2014 ZWYCZAJNI – WŚRÓD NAS Genowefa Golinowska Genowefa Golinowska jest mieszkanką w Nadolic Wielkich. Prowadzi „otwarty” dom-skansen , który jest miejscem różnorodnych spotkań związanych z tradycją, obyczajem i historią. Niektóre z nich mają charakter corocznych cyklicznych spotkań. Wychowała czterech synów i doczekała się trzech wnuczek i jednego wnuka. Lesław Haniszewski: Jak to się stało, że zwykły dom mieszkalny przekształcił się w niezwykłe centrum kultury ludowej – i nie tylko – oraz miejsce spotkań i różnych inspiracji artystycznych? Genowefa Golinowska : Starocie – to taka życiowa pasja moja i męża. Mąż z zamiłowania historyk – jeszcze jako młodzieniec kolekcjonował stare zegary. Mieszkał wówczas z rodzicami w okolicach Jeleniej Góry, ale nie mając stałego lokalu, często zmieniali miejsce zamieszkania. Kiedy odbywał służbę wojskową, kolekcja gdzieś przepadła. Trzydzieści dwa lata temu kupiliśmy dom w Nadolicach Wielkich i tak osiedliliśmy się na 14 hektarowym gospodarstwie, gdzie mąż prowadził owczarnię i uprawialiśmy truskawki. Fascynacja historią mojego męża udzieliła się również i mnie. Zaczęliśmy badać rożne dokumenty, przedmioty użytku domowego, poznawać ich historię, przeznaczenie, sposób wykonania. Na początku lata handlowaliśmy truskawkami. Pewnego razu mąż wpadł na pomysł, żeby wystawić kilka starych przedmiotów przed domem, co spotkało się z wielkim zainteresowaniem ludzi kupujących u nas truskawki. Niektórzy zaczęli nam przynosić różne przedmioty i tak nagle w szybkim tempie zaczęła rosnąć kolekcja. W 2003 roku zrodził się pomysł utworzenia skansenu. Eksponatów wciąż przybywało. Dostarczali nam je ludzie nie tylko z okolic, ale zupełnie obcy nawet spoza granic kraju. I tak powstały i nadal rosną kolekcje m.in.: strojów ludowych ( najstarsze są sprzed 200 lat), in- strumentów, mebli, czapek z rożnych zakątków ziemi (np. k,irgiska), naczyń, przedmiotów codziennego użytku. Powstały ścieżki edukacyjne z ginącymi zawodami ( m.in. dom chleba, kuźnia, pasieka pszczelarska), rzeźby w drewnie, które wykonał mój już nieżyjący mąż Jan, oraz syn Jan. Ja osobiście zajmuję się opisywaniem historii posiadanych przedmiotów. Prowadzę księgę pamiątkowych wpisów odwiedzających nas gości i wycieczek (obecnie już piątą). Cały czas wypełnia mi zajęcie związane z eksponatami. L.H: Właśnie – skąd ten czas Pani znajduje ? G.G: To jest moja pasja, która nie daje się przeliczyć na upływający czas, tym bardziej, że tutaj czuję się, jakby ten czas się zatrzymał. L.H. Jak dzieci reagowały na to że w domu robi się coraz ciaśniej, coraz więcej ludzi, coraz gwarniej – właściwie nie macie już swojego prywatnego życia ? G.G: Chłopcy od małego pokochali naszą pasję. Najmłodszy syn – Stanisław ukończył szkołę pszczelarską i ma imponującą pasiekę składającą się z 60 uli. Ale największym pasjonatem jest syn Jan. Tak zwana „złota rączka”. Odrestaurowuje eksponaty, rzeźbi w drewnie, gra i śpiewa, prowadzi warsztaty teatralne z dziećmi i młodzieżą sam pisząc scenariusze. Cały wolny czas po pracy ma wypełniony sztuka ludową oraz grą w kapeli. L.H: Wspomniała Pani o kapeli – dodam, że słynnej już nie tylko w okolicach, ale poza granicami gminy, a nawet województwa. Skąd nazwa „Gieni Dudki” ? G.G: Zespół powstał bardzo spontanicznie. Janek przyjaźni się z Zygmuntem Skrokiem ( taki dobry duszek zespołu). Często spotykali się u nas razem muzykując. Ponieważ zawsze ktoś nas odwiedzał, to zaczęło rosnąć grono muzykujących i śpiewających, aż wreszcie postanowili spróbować swoich sił w publicznych występach. I tak od 17 czerwca 2011 r. oficjalnie zespół rozpoczął swoją działalność artystyczną. Skąd nazwa? - Gienia to zdrobnienie od Genowefa – a Dudki można rożnie tłumaczyć. W różnych podaniach ludowych dudki to instrumenty, ale także pieniądze – skarby. Można więc tłumaczyć że to „moja” kapela instrumentalno-wokalna, albo po prostu ten zespół to takie moje największe skarby – i osobiście wolałabym taka interpretację, gdyż życzliwość i przyjaźń członków zespołu jaką mnie darzą ( i wzajemnie ) jest moim wielkim skarbem życiowym. Wszyscy są dla mnie jak rodzina. Szczególnie cieszy mnie fakt, że do zespołu garną się młodzi ludzie i dzieci. L.H: Może zabrzmi to górnolotnie – ale co powoduje, że rezygnuje Pani ze swojego prywatnego życia, a poświęca się tak żmudnej i przecież ciężkiej pracy na rzecz środowiska ? G.G: Staram się ocalić od zapomnienia i zniszczenia zarówno przedmioty jak i dorobek materialny, kulturowy, religijny mieszkańców tych ziem ( równocześnie dokładając do tego dorobku swoja cegiełkę ) po to, aby przyszłe pokolenia mogły utożsamić się ze swoją „małą ojczyzną” kultywując pamięć o swoich przodkach. Tym bardziej, że zainteresowanie rożnych środowisk przerosło najśmielsze i skromne oczekiwania moje i męża. Przyjeżdżają tutaj wycieczki z odległych zakątków kraju, a nawet z zagranicy. Młodzież szkolna przyjeżdża na ścieżki edukacyjne. Sami pieką chleb, strzelają z łuków strzałami, które wcześniej własnoręcznie wykonują w tutejszej kuźni. Wystawiają sztuki teatralne w działającym „Teatrzyku Melonik” - obsada wielopokoleniowa – wg scenariuszy i adaptacji mojego syna Jana, np.: „Kot w butach”, „Gdzie ten kornik, gdzie”, „Maciuś chciał zostać strażakiem”, „Na straganie” itp. Ponadto odbywają się tutaj spotkania integracyjne różnych środowisk, konferencje naukowe, wieczorne muzykowanie nad stawem przy ognisku. Realizujemy projekt „Bajanie z tradycja” gdzie przypominamy dawne obrzędy polskiej wsi – jak wykopki, przygotowania świąteczne, uczymy tańców ludowych, opowiadamy zapomniane legendy i przesłania. Mówię tutaj - My - gdyż jest całe grono ludzi, którzy bezinteresownie angażują się w te działania, a pozostają anonimowi. Dlatego bardzo chciałabym podziękować za pomoc – szczególnie Anetce, Kasi, Asi, Agatce, Edziowi oraz wielu innym. Chciałabym przy okazji przekazać im wszystkim podziękowanie i życzenia, jakie otrzymałam w liście gratulacyjnym od Starosty Wrocławskiego. „ ... Składam najserdeczniejsze życzenia wszelkiej Nr 21, marzec 2014 pomyślności oraz poczucie wielkiego spełnienia. Głęboko wierzę, że podejmowanie przez Panią działania na rzecz społeczności lokalnej stały się źródłem dumy i radości dających sile do pokonywania trudności codziennego życia … Natomiast wójt gminy w swoich podziękowaniach bardzo wymownie to określił „ … ambasadorzy naszej Małej Ojczyzny … ” L.H: A skąd się wzięły inspiracje truskawkowe ? G.G: Zaczęło się od przyjacielskich spotkań podczas zbiorów truskawek, gdzie delektowaliśmy się specjałami truskawkowymi przynoszonymi przez naszych gości i tak od 2007 roku przerodziło się to w wielogodzinne biesiadowanie z degustacją truskawek, potraw, z koncertami, występami teatralnymi, wspólnym muzykowaniem i śpiewem przy ognisku, na które przybywa coraz więcej sympatyków z całej okolicy, a nawet z Wrocławia. L.H: Zauważyłem, że szczególne miejsce zajmuje tutaj Pani syn Jan. G.G: Tak to jest jakby moja prawa ręka. Zanim ja dobrze o czymś pomyślę, on już to realizuje, bardzo dużo pracy wkłada w utrzymanie skansenu, klimatu tu panującego kultywowaniu tradycji, ale najważniejsze, że to lubi i sprawia mu to wielka przyjemność. L.H: Widzę, że będę musiał poświecić jemu oddzielnie czas na rozmowę i zaprezentować osobno na łamach „Wieści Ratowickich”. Bardzo serdecznie dziękuje za przesympatyczną rozmowę, życzliwe przyjęcie. Żałuję, że nie jesteśmy w stanie choć w przybliżeniu wyczerpać tematu. Dodam tylko od siebie, że całe to obejście i wszystko co się tutaj dzieje robi niesamowite wrażenie, poczułem się tutaj jakby w innym – dla mnie zdecydowanie lepszym i milszym świecie. Zachęcam wszystkich do odwiedzenia tego miejsca, sam nie omieszkam nieraz jeszcze tutaj „wdepnąć” i jestem pewien że nieraz z wielką przyjemnością będzie nam dane spotkać się razem przy okazji rożnych wydarzeń kulturowych na terenie naszej gminy i w okolicy. rozmawiał Lesław Haniszewski www.ratowice.pl Status kobiet Wieści Ratowickie 3 Zbliża się Dzień Kobiet, więc może warto byłoby na nie zerknąć… Bo czy zawsze było tak (w miarę) kolorowo i poprawnie, jak jest dziś w tak zwanej kulturze Zachodu? Średniowiecze nie było dla kobiet czasem łatwym. Były niejednokrotnie postrzegane jako gorsze od mężczyzn. Za znamienitym władcą czy wpływowym mężczyzną stała nierzadko mądra kobieta, ich znaczenie nie było jednak zawsze doceniane. Kobiety z niższych warstw społecznych często musiały pracować 12 godzin dziennie, by w ogóle egzystować. Ich głos był tłumiony, bo to mężczyzna był najistotniejszą częścią społeczeństwa. Żona miała być mu oddana i posłuszna jego opiniom i poleceniom. Później, na przykład w czasach szekspirowskich, kobiety wciąż postrzegane były jako podrzędna, gorsza płeć. Od dzieciństwa uczono je uległości, bycia jedynie posłuszną mężowi „dekoracją” domu. Jakiekolwiek ambicje, by zdobyć wykształcenie, podstawową choćby edukację, uważane były za niedorzeczne i absolutnie kobiecie zbędne. Dlatego tak „podnosi” rangę Lady Makbet w Makbecie fakt, że umie ona czytać. Nie pomyślelibyśmy, że może to być nobilitujące, prawda? Nawet XIX wiek (!), czyli czasy całkiem niedawne, niosły ze sobą podobne podejście. Co więcej, nie tylko twierdzono, że kobieca chęć bycia aktywną i wyrażanie własnych potrzeb były zagrożeniem dla porządku moralnego: samą kobiecość uważano czasem za stan czysto patologiczny. Postrzeganie kobiet jako tych słabszych i gorszych było popularne nawet wśród uczonych tamtego czasu. Na przykład, antropolog J. McGrigor napisał w 1869 w swoim eseju: „To mężczyźni mają władzę. Twórczy, odkrywczy, 'wynalazczy' umysł jest najwybitniej męski; historia ludzkości jest decydująca jeśli chodzi o umysłową potęgę płci męskiej... W zakresie samego tylko intelektu wątpliwym jest, by kobiety przyczyniły się do jakiejkolwiek głębokiej i nowej idei o najsłabszej choćby stałej wartości dla świata!...” (tłum. aut.). Kobieta była zatem ograniczana jedynie do domowej sfery życia. Miała być "aniołem w domu" [ang. domestic angel]. Kruchą, niewinną i dobrą istotą z jednej strony, i odpowiedzialną, poświęcającą się matką i żoną z drugiej. Nie mogła mieć żadnych potrzeb, pasji, ani ambicji, by zostać wykształconą. Bardzo często była kobieta jedyn i e "dekoracją" pięknego domu i wpływowego męża. Tak naprawdę dopiero XX wiek przyniósł istotne zmiany, ale przecież – jak wiemy – głównie dla krajów kultury zachodniej, w dodatku – nie wszystkich. Przykładem może tu być podniesiona ostatnio kwestia przemocy wobec kobiet na podstawie porównania Polski i Ukrainy. Otóż, „W Polsce z ręki męża lub partnera ginie rocznie około 150 kobiet, na Ukrainie - 10 tysięcy.” Cytat nie wymaga chyba komentarza. Kraje islamu to osobna kwestia. Kobiety wciąż jeszcze borykają się tam z gorszym ze względu na płeć statusem społecznym. I choć kraje te różnią się znacznie, a łączy je czasami wyłącznie – właśnie islam, to jednak zauważyć można tam dużą niesprawiedliwość społeczną na różnych poziomach. Brak dostępu do edukacji, kary niewspółmierne do „przestępstw”, a nawet uważanie za winną przed procesem, czy też zmuszanie do małżeństwa: to tylko niektóre, w dodatku wymienione delikatnie, trudności. Ale dziś już muzułmanki stawiają kroki w kierunku emancypacji i pozostaje mieć nadzieję… że będzie lepiej. Tekst wyłącznie „dotyka” szerokiego i niezwykle ciekawego tematu, jakim jest rola kobiet na przestrzeni historii. Można… cóż, cieszyć się mimo wszystko, w jakich czasach i w jakim miejscu żyjemy. Agata Marszałek Źródła: Helsinger Elizabeth, Robin Lauterbach Sheets, William Veeder, eds. The Woman Question: Social Issues, 18371883. New York: Garland Publishing, 1983. (s.77) Tvn.pl 4 www.ratowice.pl Wieści Ratowickie Nr 21, marzec 2014 RATOWICE - Mała Ojczyzna (cz.3) Przed II wojną światową ludność Ratowic stanowiła ok.1800 mieszkańców. Była to jedna z liczniejszych i bardziej zamożnych wsi powiatu oławskiego. Minione czasy bardzo różniły się od współczesnych, więc i komunikacja z innymi miejscowościami była bardzo ograniczona. Autobus do Wrocławia jeździł tylko raz w tygodniu, samochodów prywatnych było zaledwie kilka, wiec najbardziej popularnym środkiem transportu był pociąg z Czernicy. Do miasta jeździło sie sporadycznie, ponieważ organizacja wsi zaspokajała większość podstawowych potrzeb jej mieszkańców. Pracę w głównej mierze zapewniała stocznia remontowa, właściciele barek, oraz gospodarstwa rolne. Poza tym istniało wiele małych firm, które dawały utrzymanie rodzinom właścicieli. Infrastruktura Ratowic pierwszej połowy XX w. może być przedmiotem zazdrości dla współczesnych mieszkańców. W tym czasie istniały: Trzy domy handlowe, tzw. kolonialne, z żywnością z całego świata: 1.Sklep Wauer - obecnie dom P. Krzywoń. 2.Sklep Hohle - obecnie dom P. Koncewicz. 3.Dom handlowy Garbotz, gdzie oprócz żywności można było zaopatrzyć się w kosmetyki i naczynia - obecnie dom rodziny Szafrańskich. Trzy sklepy z podstawową żywnością: 1.Sklep Schlensog - obecnie narożny dom P. Wiśniewskiej z ul. Odrzańskiej. 2.Sklep Spitzer - dom P. Krauz z ul. Odrzańskiej. 3.Sklep Perschke - nieistniejące zabudowania pomiędzy domami Państwa Torończaków i Ługowskich. Dodatkowo latem sklepy Schlensog i Spitzer prowadziły sprzedaż towarów na łódkach dla przepływających barek. Dwa sklepy mięsno – wędliniarskie: 1.Rzeźnik Türke - obecnie dom P. Skrok z ul. Odrzańskiej. 2.Rzeźnik Treske - narożny sklep w kompleksie budynku naszego rynku. Trzy piekarnie połączone ze sprzedażą pieczywa. 1. Piekarnia Fechner - obecnie dom P. Wojtaszewskich, oprócz chleba i bułek w soboty sprzedawano drożdżowe ciasto. 2.Piekarnia Reinert - obecnie również piekarnia - od strony ulicy znajdował sie sklep z pieczywem, drobnymi ciasteczkami, a z okazji świąt sprzedawano tu także torty. 3.Piekarnia Kopacz - obecnie dom P. Snopek. Właściciel był Polakiem ożenionym z Niemką i dobrze posługiwał się językiem polskim. W mleko i lody można było zaopatrzyć się u pani Tresko obecnie dom P. Karendał. Na działce, gdzie obecnie stoi dom P. Pachołek/Wójcik znajdował sie sklep z materiałami, dodatkami krawieckimi, wełną itp. Rowery, które w owym czasie stanowiły podstawowy środek lokomocji, nabywano w sklepie Wuttke (nieistniejący dom P. Buczak na ul. Wrocławskiej). Dodatkowo pan Wuttke sprzedawał i naprawiał garnki. Dwa zakłady szewskie: 1. Richter, sprzedaż na zamówienie i naprawa butów dom P. Piechota/Janiga na ul. Wrocławskiej. 2.Henke - tylko naprawa butów, dom P. Wójcik z ul. Odrzańskiej. Dwa sklepy z wyrobami z wikliny: 1.Pietsch - obecnie dom P. Mazepa. 2.Henke - obecnie dom P. Jarzyckich z ul. Sportowej. Dwa sklepy ogrodnicze: 1.Wiehle - nieistniejący dom P. Torończak. 2.Lux - sprzedaż sadzonek, a także obwoźna sprzedaż owoców i jarzyn, obecnie dom P. Sobotnickiej. O schludny wygląd Ratowiczan dbał fryzjer Pietsch (dom P. Przybyłkiewicz), meble zamawiało sie u stolarza Wiehle (obecnie P. Kret), w węgiel zaopatrywała firma Späte (P. Koncewicz), a do kowala szło się na ul. Odrzańską do pana Grosspietsch, gdzie po wojnie kontynuował tradycje tego miejsca P. Matkowski. Poczta także była na miejscu, w kompleksie handlowym rodziny Garbotz (P. Szafrańscy). Filia banku znajdowała sie w budynku obecnej firmy " Złota Sowa". O umilenie mężczyznom chłodnych wieczorów dbały dwie typowe knajpy z alkoholem - gospoda Türke (P. Skrok), oraz pierwsza jaka powstała we wsi, gospoda rodziny Ertel (P. Rybińska) - obie na ul. Odrzańskiej. Istniały także trzy kompleksy gastronomiczno-rozrywkowe: 1.Wolf - restauracja oraz sala taneczna (P. Markowski/P. Szczepański) na ul. Wrocławskiej. 2.Wilde - restauracja, sala taneczna, oraz raz w tygodniu kino (obecnie sklep u P. Ceńkara). 3.Treske - cały kompleks budynków obecnego rynku, gdzie mieściła się restauracja, sala taneczna (obecna świetlica), a w parku kręgielnia i letnia kawiarnio-piwiarnia. Zboże woziło sie do dwóch młynów: 1.Obecnie istniejącego na ul. Odrzańskiej 2. Zburzonego w latach trzydziestych, zbudowanego w najwyższym punkcie naszej miejscowości, na końcu ul. Sportowej. Warto wspomnieć także o obróbce wikliny, odbywającej się na ul. Polnej (gdzie stoją bunkry), które to zajęcie zapewniało zarobek wielu osobom, także dzieciom. Większość spraw urzędowych załatwiało się u Bürgemeistra, którego kompetencje i zakres obowiązków można porównać do obecnego urzędu gminy. Także nowożeńcy wszelkie formalności mogli załatwić na miejscu i złożyć przysięgę w urzędzie stanu cywilnego, w willi rodziny Reinert. Budynek ten został zburzony w czasie wojny, a znajdował się przed domem P. Orlańskich, koło cmentarza. O zdrowie dbała dyplomowana pielęgniarka czerwonego krzyża, siostra Frida. Była ona opłacana przez państwo i nie pobierała opłat za opiekę i porady .Tylko w przypadku poważniejszych chorób udawano sie do lekarza do Czernicy. Swoje usługi świadczyli jeszcze inni rzemieślnicy, których nie sposób wszystkich wymienić, a którzy byli integralną częścią Ratowic, wsi, która może stanowić przykład samodzielnego, bardzo sprawnego funkcjonowania małej społeczności. Krystyna Skowera Nr 21, marzec 2014 Wieści Ratowickie www.ratowice.pl Paragon fiskalny – przywilej i obowiązek 5 Naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego we Wrocławiu informuje, iż pod hasłem “Nie bądź jeleń, weź paragon” w całym kraju ruszyła kolejna, edycja ogólnopolskiej kampanii informacyjnej Ministerstwa Finansów. Akcja ma uświadomić społeczeństwu korzyści płynące z brania paragonów oraz z rzetelnego ewidencjonowania obrotów na kasach fiskalnych przez przedsiębiorców. Prowadzona jest w okresie ferii zimowych, od 20 stycznia do 2 marca 2014 r. Jednym z celów akcji jest przypomnienie o obowiązku wydawania paragonów przy każdej transakcji. Ma to duże znaczenie nie tylko dla kupującego, dla którego paragon jest podstawowym dowodem zakupu, umożliwiającym ewentualną reklamację, ale również dla wszystkich podatników. Żądając od sprzedawcy paragonu wspieramy uczciwą konkurencję oraz przyczyniamy się do zwalczania szarej strefy. Paragon jest potwierdzeniem, że kwota podatku trafiła do budżetu państwa, czyli do naszej wspólnej kasy, a nie do kieszeni nieuczciwego przedsiębiorcy. Ponadto, zgodnie z obowiązującymi przepisami, jednym ze źródeł dochodów jednostek samorządu terytorialnego jest ich udział w podatku dochodowym oraz wpływy z tytułu podatku dochodowego rozliczanego w formie karty podatkowej. Czyli żądając za każdym razem paragonu, konsumenci przyczyniają się do zwiększenia wpływów do budżetu państwa jak i budżetów jednostek samorządu terytorialnego. To z kolei może skutkować większymi nakładami np. na: - poprawę naszego bezpieczeństwa (działania policji finansowane są z budżetu); szkolnictwo, służbę zdrowia; - inwestycje gminne (drogi, chodniki, stadiony, infrastrukturę wodociągową i kanalizacyjną). Kampania przypomina także, iż biorąc paragon: 1/ ułatwiamy sobie złożenie reklamacji 2/ mamy możliwość porównania cen 3/ wspieramy uczciwa konkurencję 4/ mamy pewność, że nie zostaliśmy oszukani 5/ zmniejszamy szarą strefę Informacje dotyczące akcji „Weź paragon” na stronie Ministerstwa Finansów: www.finanse.mf.gov.pl>Aktualności> Zimowa edycja akcji „Weź paragon” lub www.pus.wroclaw.pl Informacja dla właścicieli nieruchomości. URZĄD GMINY CZERNICA INFORMUJE Zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tekst jednolity: Dz.U. z 2013 r. poz. 1399) jednym z podstawowych obowiązków właścicieli nieruchomości jest uprzątnięcie błota, śniegu, lodu oraz innych zanieczyszczeń z położonych wzdłuż nieruchomości chodników. W rozumieniu ustawy, chodnikiem jest wydzielona część drogi publicznej służąca dla ruchu pieszego, położona bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Niezależnie od przewidzianej przepisami prawa „odpowiedzialności karnej”, osoba niewykonująca ciążącego na niej z mocy ustawy obowiązku oczyszczania chodnika musi się również liczyć z odpowiedzialnością cywilną. Nie można bowiem zapominać, iż każda osoba, która ze swej winy wyrządziła drugiemu szkodę, zgodnie z treścią art. 415 kc, obowiązana jest do jej naprawienia. Szkodą w rozumieniu art. 444 kc są również wszelkiego rodzaju uszkodzenia ciała, o które nietrudno na oblodzonym czy też zaśnieżonym chodniku. W myśl przywołanego wyżej przepisu, poszkodowany może domagać się zwrotu wszelkich wynikłych z tego powodu kosztów, w szczególności leczenia, a nawet kosztów przygotowania do innego zawodu, jeżeli zdarzenie prowadzi do inwalidztwa. W przypadku wyjątkowo nieszczęśliwych wypadków, prowadzących do całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej, sprawca szkody może zostać zobowiązany do zapłaty renty. Urazy doznane w wyniku poślizgnięcia mają częstokroć nie tylko wymiar fizyczny, ale również są źródłem wielu cierpień psychicznych oraz bólu, co z kolei może uzasadniać żądanie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w oparciu o treść art. 445 § 1 kc. 6 www.ratowice.pl Wieści Ratowickie Nr 21, marzec 2014 Rodzinne zmagania w Jakuszycach Sporo emocji mieli wszyscy, którzy wybrali się na rekreacyjny wyjazd do Jakuszyc - Szklarskiej Poręby zorganizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Ratowic. 22 lutego 2014 roku zapisał się też pomyślnie w historii rodu Haniszewskich z Ratowic. Tego dnia rodzina Haniszewskich w składzie Lesław, Lidia i Kacper Haniszewscy, Wiesław Haniszewski, Hubert i Anna Witkowscy, Mariusz Głowacki oraz Ewa Wachowicz, wzięli udział w rywalizacji z innymi rodzinami w Małym Biegu Piastów w Jakuszycach, na dystansie 10 kilometrów. Bieg odbywał się pod hasłem Rodzinnej Dziesiątki. W dobrych humorach, pomimo skromnej ilości śniegu, o godzinie 11.00. wszyscy uczestnicy biegu wystartowali, aby walczyć o jak najlepsze miejsca jednocześnie dobrze się Pierwszy Urząd Skarbowy we Wrocławiu INFORMACJA Naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego we Wrocławiu informuje, iż w dniu 17 marca 2014 r. w godz. 10.00-14.00 w siedzibie Urzędu Gminy Czernica, przy ul. Kolejowej 3, pracownicy urzędu skarbowego będą przyjmowali zeznania roczne od mieszkańców Gminy Czernica kierowane do Naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego we Wrocławiu. Zapraszamy Państwa do skorzystania z tej formy składania rozliczeń skierowanej do mieszkańców Gminy, a szczególnie do: - osób niepełnosprawnych, - osób, które mają ograniczone możliwości przemieszczania się, - osób starszych. Z przyczyn technicznych i prawnych nie przewiduje się, w tym punkcie składania zeznań, możliwości regulowania wpłat gotówkowych zadeklarowanych zobowiązań podatkowych. Jednocześnie informujemy, iż złożenia rozliczenia rocznego PIT można dokonać elektronicznie (całodobowo) za pośrednictwem strony internetowej: www.e-deklaracje. gov.pl, osobiście w budynku Pierwszego Urzędu Skarbowego we Wrocławiu ( w godzinach pracy wskazanych na stronie www.pus.wroclaw.pl) lub wysłać za pośrednictwem placówki pocztowej. bawiąc. Każdy uczestnik biegu otrzymał pamiątkowy medal, co więcej, rodzina Haniszewskich zdobyła dwa puchary: za zajęcie I miejsca w kategorii Najstarsza Rodzina ( suma lat wszystkich uczestników z rodziny wynosiła 315! ) - w tej kategorii byliśmy bezkonkurencyjni, a także za zajęcie II miejsca w kategorii Najszybsza Rodzina i tutaj liczyły się 4 pierwsze czasy, na które zapracowali kolejno Lesław, Kacper, Mariusz i Hubert. W biegu wzięli udział również państwo Bernarda i Andrzej Salwach zagrzewając i motywując wszystkich do walki. Był to wspaniały i zgrany zespół. Pozostali uczestnicy wycieczki nie tylko dopingowali uczestników biegu, ale także wykorzystali czas na zabawę z nartami biegowymi i rekreację. Był też czas na zdjęcia pamiątkowe z wcześniejszym organizatorem Biegu Piastów Ju- liuszem Gozdowskim, który zawsze przy takich okazjach jest obecny na Polanie Jakuszyckiej. Zachęcamy wszystkich do udziału w tego typu imprezach, nawet jeśli jeszcze nie umiemy biegać na nartach, to zawsze można spróbować. Nie jest to trudne. Wolny czas spędzony na łonie natury, w miłym towarzystwie i w świetnej atmosferze to coś czego w obecnym świecie często nam brakuje. Cieszymy się, że dzięki programowi opracowanemu przez Towarzystwo Przyjaciół Ratowic, w ramach którego promuje się aktywny wypoczynek i rekreację możemy korzystać z dofinansowania tego typu wyjazdów przez Urząd Gminy w Czernicy. Zapraszamy chętnych do udziału w aktywnych formach wypoczynku. Anna Witkowska Nocna pomoc medyczna Informujemy, że w Przychodni Rejonowo – Specjalistycznej w Jelczu- Laskowicach przy ulicy Bożka 13 w budynku dawnego pogotowia ratunkowego przyjmuje lekarz i pielęgniarka. Z pomocy medycznej można skorzystać codziennie 18.00 – 8.00 od poniedziałku do piątku, a w weekendy i święta przez całą dobę. Opiekę nad pacjentami sprawuje jeden z zespołów medycznych, który został przeniesiony ze szpitala w Oławie. Zespół redakycjny: Jan Duda, Beata Jagielska, Karolina Małas e-mail: [email protected] skład i łamanie: Złota Sowa Wieści Ratowickie wydawane są przez: Towarzystwo Przyjaciół Ratowic ul. Wrocławska 111, Ratowice, 55-003 Czernica Dyżury redakcyjne odbywają się w każdy poniedziałek o 17 w Biblitece Nr 21, marzec 2014 Wieści Ratowickie www.ratowice.pl Dziś dla naszych czytelników ciekawostka: historyjka z zastosowanym zabiegiem aliteracji, to znaczy użyciem tej samej litery na początku każdego wyrazu. Ciekawie, prawda? Polecamy lekturę tego uroczego tekstu! 7 A może nasi Czytelnicy też spróbują swoich sił w tworzeniu takich krótkich i zabawnych historii? Dla tych, którzy prześlą nam taki tekst mamy upominki! WYMYŚLONA WYPRAWA WESOŁEGO WUJA WIKTORA Wśród wysmukłych wieżowców wielkomiejskiego Wrocławia widniała wybudowana wspólnym wysiłkiem wszystkich współmieszkańców wyśmienita winiarnia. Wuj Wiktor, właściciel warsztatu wulkanizacyjnego wziąwszy w wista większą wygraną, wspaniałomyślnie wymyślił wydać walutę w wyżej wymienionej winiarni. Wyprowadziwszy wieczorem własną wiśniową wołgę wyjechał. Wszedł w winiarnię wyjątkowo wielkim wejściem . Wśród wycieczkowiczów wytwórni wyrobów wędliniarskich we Wło- dawie, wróżyła wyrafinowana wróżka wymyślając wszystkim według własnego widzimisię. Wuj wysączając wytrawne wino wciąż wypatrywał wiecznie wytwornie wystrojonej właścicielki winiarni. Wtem wprost wejścia wyrósł wielki wąsaty wyrostek we wranglerach, wymachując wysłużonym winczesterem. Wydąwszy wargi wykrzykiwał wiązankami wulgarnych wyrazów wszczynając waśnie. Wówczas wystraszony wuj wolniutko wstał. Wymijając watahę wystających wokół winiarni wrzeszczących wałkoni, wsiadł w wychłodzony wóz. Włączył wycieraczki, wyrozumiale westchnął wdychając woń Dobre rady babć Czego nie łączyć?! Pomidor z ogórkiem, herbata z cytryną, ciasto drożdżowe z herbatą... Czy na pewno te produkty są zdrowe? No właśnie… Okazuje się, że niektóre są zdrowe osobno lub tylko w odpowiednim towarzystwie. Łączenie ze sobą niektórych produktów spożywczych sprawia, że stają się bezwartościowe, a nawet szkodliwe dla naszego zdrowia. Warto zatem wiedzieć coś więcej na ten temat. Pomidory i biały ser − kwasy organiczne znajdujące się w pomidorach łączą się z wapniem zawartym w serze i w ten sposób tworzą się nierozpuszczalne kryształki, które mogą odkładać się w stawach i powodować ich stany zapalne. Ale jeśli od czasu do czasu skusimy się na kanapkę z serem i pomidorem, to z pewnością nic się nie stanie. Jednak zasada jest taka „Co za dużo to niezdrowo!”. Dla dobra naszych stawów lepiej, żeby nie był to stały element diety. Pomidory i świeże ogórki − ze względu na zawartą w świeżych ogórkach askorbinazę, która niszczy witaminę C, nie powinnyśmy ich łączyć z pomidorami i innymi warzywami bogatymi w tę witaminę, tj. papryką, kapustą, natką pietruszki. Połączenie pomidorów i świeżych ogórków na pewno nam nie zaszkodzi, ale potrawa będzie bezwartościowa. Warto wówczas pamiętać, żeby dostarczyć witaminę C z innych produktów. Ryby morskie i rośliny krzyżowe − ryby morskie są cennym źródłem kwasów omega-3 i jodu, niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania tarczycy. Rośliny krzyżowe (kapusta, kalafior, brokuły, brukselka) zawierają goitrogeny – substancje, które ograniczają wchłanianie jodu z posiłków. Dlatego nie powinno się ich łączyć z rybami, ale ich niekorzystne działanie można zneutralizować. Wy- wiosennego wietrzyku. Wkrótce wyruszył wymijając wielorakie wehikuły, wieloletnie warszawy, wartburgi, wolwo. Wokoło widział wspaniałe widoki. Wyobrażając własną willę wtopioną w wapienne wzgórza wypracowywał własną wizję wybudowania wspaniałej willi. Wtem wariacko wziąwszy wozem wiraż, wyrżnął w wybujały wiąz, wyłamując wspornik wahacza. Wołga wykonała wywrotkę wpadając wierzchem w wypełniony wodą wykop. Wskutek wstrząsu wujowi wyszły wnętrzności, więc wymagał wszechstronnego wyleczenia. Wielce wzruszony wspólnik Wiktora, wysportowany Walery Wachała wysłał wcześniej współmałżonce wuja wyrazy współczucia, wyrażając wdzięczność wobec wuja. Wbrew wcześniejszym wrogim wiadomościom wuj wkrótce wydobrzał. Wykorzystując wiedzę wyższego wykształcenia, wykurowany wuj wybudował wymarzona wielopiętrową willę. Wyposażył we wszystkie wspaniałości: windę, wizjery, wysokowydajna wirówkę, wannę w wąskie wzorki. Wieczorami wychylając wykwintną whisky wspominał wnukom wydarzenia wywołane wcześniejszymi wypadkami we Wrocławiu. starczy gotować warzywa bez przykrycia. Czerwone mięso i wino − jednym z najcenniejszych składników czerwonego mięsa jest żelazo, a zawarte w winie garbniki zmniejszają jego wchłanianie. Niedobór żelaza powoduje spadek sprawności fizycznej, osłabienie koncentracji, zmniejszenie odporności organizmu, a nawet anemię. Ciasto drożdżowe i herbata − ciasto drożdżowe dostarcza cennych składników odżywczych m.in. witaminę B1, która korzystnie wpływa na układ nerwowy. Natomiast zawarte w herbacie garbniki ograniczają jej wchłanianie. Zmniejszają także przyswajalność żelaza, magnezu i wapnia. Dlatego ogólną zasadą jest, aby w trakcie czy zaraz po posiłku nie pić herbaty. Najlepiej odczekać około godziny. Ryba i olej słonecznikowy − ryby morskie są źródłem kwasów omega-3 o niezliczonych zaletach dla naszego zdrowia. Olej słonecznikowy zawiera natomiast kwasy omega-6, będące silnym konkurentem dla kwasów omega-3, których jest znacznie mniej w organizmie. Złe proporcje kwasów tłuszczowych są przyczyną szybszego starzenia się organizmu. Ziemniaki z masłem − takie połączenie jest niezwykle tuczące. Ziemniaki mają wysoki indeks glikemiczny. Ich zjedzenie powoduje gwałtowny wzrost poziomu cukru we krwi. Gdy poziom cukru rośnie, przez trzustkę produkowana jest insulina, której zadaniem jest obniżenie poziomu cukru. Oprócz tego insulina wzmaga magazynowanie tłuszczów, które zostały spożyte razem z węglowodanami. Herbata z cytryną − liście herbaty zawierają glin, który może przyczyniać się do choroby Alzheimera czy osteomalacji. Nie jest on jednak przyswajalny przez organizm. Co innego w połączeniu z sokiem z cytryny... Wówczas tworzy się łatwo wchłanialny związek – cytrynian glinu. Należy pamiętać, aby nie dodawać cytryny, kiedy w herbacie znajdują się jeszcze jej liście. Piotr Chwiszczuk Ewa Korzuchowska Źródło:Gazeta Sołecka, nr. 10(226), str. 16 www.ratowice.pl 8 Wieści Ratowickie Nr 21, marzec 2014 KALENDARZ IMPREZ NA 2014 ROK - RATOWICE Lp. Nazwa imprezy Termin imprezy Miejsce imprezy Zasięg imprezy Charakter imprezy 1. Koncert kolędowy 26.01.2014 Ratowice lokalny 2 Szafing i Garażowisko 19.01.2014 Ratowice 23.03.2014 15.05.2014 14.09.2014 3. II Rodzinny Turniej Integracyjny 4.01.2014 4. Jarmark Wielkanocny 5. Organizator Współorganizator kulturalnorozrywkowy Rada Sołecka Rada Parafialna gminny integracyjny Biblioteka Ratowice, Świetlica Środowiskowa Towarzystwo Przyjaciół Ratowic Ratowice lokalny sportowy Towarzystwo Przyjaciół Ratowic Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym RAZEM ŁATWIEJ 6.04.2014 Ratowice gminny kultywowanie Towarzystwo tradycji Przyjaciół Ratowic Rada Sołecka Piknik Rodzinny 18.05.2014 Ratowice gminny kulturalnorozrywkowy i sportowy Szkoła Podstawowa, Towarzystwo Przyjaciół Ratowic Rada Sołecka 6. XII Wyścig Kolarski o Puchar Wójta Gminy Czernica 25.05.2014 Ratowice ogólnopolski Sportowy, kulturalnorozrywkowy Towarzystwo Przyjaciół Ratowic Rada Sołecka 7. IV Bieg Uliczny o Puchar Wójta Gminy Czernica 25.05.2014 Ratowice gminny sportowy Szkoła Podstawowa, Towarzystwo Przyjaciół Ratowic Rada Sołecka 8. III i IV Turniej Piłkarski o Puchar Przewodniczącego Rady Gminy Czernica 14.06. 2014 Ratowice 27.09.2014 Nadolice regionalny sportowy Towarzystwo Przyjaciół Ratowic,Rada Sołecka 8. Lato z „Pierwszą Miłością” 6.07.2014 Ratowice gminny kulturalnorozrywkowy Towarzystwo Przyjaciół Ratowic Rada Sołecka 9. Pożegnanie Lata oraz Dożynki 7.09.2014 Ratowice gminny kulturalnorozrywkowy Rada Sołecka Towarzystwo Przyjaciół Ratowic 10. III RTC Dirt Jam (skoki rowerowe) 21.09.2014 Ratowice ogólnopolski sportowy Rada Sołecka, TPR Klub Sportów Ekstremalnych Jelcz-Laskowice 11. Dzień Seniora 19.10.2014 Ratowice lokalny kulturalnorozrywkowy Koło Emeryta i Rencisty 12. Parada św. Marcina 11.11.2014 Ratowice gminny kultywowanie Towarzystwo tradycji Przyjaciół Ratowic Rada Sołecka 13. Mikołajki 6.12.2014 Ratowice Ratowice kultywowanie GOPS tradycji Rada Sołecka 14. Jarmark Adwentowy 14.12.2014 Ratowice gminny kultywowanie Towarzystwo tradycji Przyjaciół Ratowic Rada Sołecka