Strona 1 - ROW 1964 Rybnik

Transkrypt

Strona 1 - ROW 1964 Rybnik
4
3 lipca 2009, nr 14
naszą ekipą zaprezentował się jednak bardzo miernie. Kolejnym rywalem rybniczan był beniaminek II
ligi – Zagłębie Lubin, który dotychczas na tak wysokim poziomie rozgrywek grał tylko jeden sezon, trzy
lata wcześniej. Już w 31. minucie w bramce ROW Fojcika, prawdopodobnie z powodu kontuzji, zastąpił
Adam Szczucki. 5 minut później miejscowi prowadzili już 2:0 zdobywając dwie bramki w odstępie dwóch
minut. Naszych piłkarzy w 80. minucie dobił Owczarek wykorzystując karnego. Jako, że zielono-czarni
właściwie tylko raz poważniej zagrozili bramce bronionej przez Ryszarda Kozika (dogodnej sytuacji nie
wykorzystał Frydecki), rozgrywany w deszczu pojedynek zakończył się wynikiem 3:0 dla Zagłębia. Po
tej porażce podopieczni Kowalskiego spadli z 5. na
10. miejsce w tabeli, ale liga była tak wyrównana, że
mieli tylko 3 punkty straty do lidera i dwa przewagi
nad strefą spadkową. W 8. kolejce nasi piłkarze zrehabilitowali się po porażce w Lubinie gromiąc u siebie
Gwardię Warszawa 4:0. ROW zagrał najlepszy mecz w
sezonie, szczególnie w 2. połowie. Do przerwy jedną
bramkę zdobył Piekarczyk, a po zmianie stron trafienia dołożyli: Żywica i Grzywacz (dwie). Popularna „Przykopa” wróciła do górnej połowy tabeli i nie
opuściła jej już do końca rundy jesiennej balansując
między 4., a 8. lokatą. Tydzień później rybniczanie
udali się w daleką wyprawę do Gdyni, aby zmierzyć
się z liderem drugiego frontu, miejscowym Bałtykiem.
Przewaga miejscowych przyniosła skutek w postaci
bramki dopiero w 40. minucie. W 2. połowie ROW
mógł wyrównać, ale ostatecznie dwa punkty zostały nad morzem. W 10. kolejce zielono-czarni wygrali
przed własną publicznością ze Stoczniowcem Gdańsk
2:1. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Dutkiewicz
i Grzywacz. Reszta, biorąc pod uwagę poziom pojedynku, niech pozostanie milczeniem. Znacznie lepiej
wyglądało spotkanie rozgrywane tydzień później w
Wałbrzychu, szczególnie ze strony rybniczan. Grający pomysłowo piłkarze ROW wbili miejscowemu
Górnikowi dwie bramki (Dutkiewicz i Golda), nie
tracąc przy tym żadnej.
Andrzej Frydecki
urodzony 22. 10. 1948 roku w Czerwionce. Rozpoczynał karierę w Górniku 23 Chwałowice, kontynuował ją w KS ROW Rybnik. Później zajął się trenerką.
Od 2003 roku pracuje w KS Energetyk ROW. Z żoną
Sylwią i córką Mają mieszka w Żorach.
Łukasz Kozik
Gdy w 1977 roku piłkarze ROW Rybnik po
pięciu sezonach obecności w najwyższej klasie rozgrywkowej, spadli na jej zaplecze, mieli
nadzieję na szybki powrót do grona najlepszych. Niestety sezon 1977/78 zakończył się niepowodzeniem.
Rybniczanie zajęli dopiero 5. miejsce w grupie południowej II ligi i musieli obejść się smakiem. W sezonie
1978/79 32 drużyny występujące na zapleczu ekstraklasy podzielono nie na grupy północną i południową,
jak rok wcześniej, lecz na wschodnią i zachodnią.
Tym oto sposobem nasz zespół trafiając do zachodniej,
uniknął potyczek ze słynnym Górnikiem Zabrze, dla
którego był to pierwszy i aż do sezonu 2008/09, ostatni spadek z ekstraklasy. Wówczas dziesięciokrotni
mistrzowie Polski pewnie wygrali grupę wschodnią
II ligi wyprzedzając aż o 13 punktów drugi w tabeli Star Starachowice. W grupie zachodniej walka o
awans do I ligi była zdecydowanie bardziej zacięta.
Niestety udziału w niej nie brali piłkarze ROW Rybnik... Ekipa trenera Pawła Kowalskiego w przerwie
między sezonami po raz kolejny została osłabiona.
Do dwójki doświadczonych graczy Henryka Zdebla
i Ryszarda Błachuta, którzy obrażeni na trenera już w
trakcie rundy wiosennej opuścili Rybnik, latem dołączyli kolejni. Paweł Janduda i Emil Szymura odeszli do
Górnika Zabrze, Zbigniew Kubelski do Stomilu Olsztyn, Zbigniew Zasiński do Gryfa Słupsk, Jan Pomykoł
i Walery Jaświn do GKS Jastrzębie, Maksymilian Kluger do Concordii Knurów, a Konrad Bajger zakończył
karierę. Zdebel ostatecznie trafił do Rozwoju Katowice, a Błachut do GKS Jastrzębie. W ich miejsce pojawili się tacy piłkarze, jak: Wojciech Rabenda (z Odry
Wodzisław), Andrzej Grzywacz (ze Startu Łódź), Jerzy
Trefoń i Rudolf Golda (obaj z Polonii Bytom), Krystian
Szalecki (z drużyny juniorów) oraz Stanisław Kaczmarczyk i Marian Wilim (obaj z rezerw).
po momentami niezłej grze pokonali u siebie rywala 2:0. W ataku ROW wystąpiło dwóch debiutantów:
Grzywacz i Rabenda. Bramki strzelali jednak inni:
Bytomski i Dutkiewicz. Radość naszych piłkarzy trwała zaledwie trzy dni. Wtedy to zielono-czarni zagrali na
wyjeździe z Piastem Gliwice. Mecz był przeciętny, a na
wyróżnienie zasłużyli tylko Pawlik (defensor Piasta) i
Fojcik (bramkarz ROW). W 88. minucie ten pierwszy
strzelił gola temu drugiemu, a jako że było to jedyne
trafienie tego dnia, to oba punkty zgarnęli miejscowi. Pierwszy raz w sezonie na boisku pojawił się wówczas Andrzej Gramza, a w ekipie gospodarzy zagrał
między innymi Andrzej Buncol, późniejszy brązowy
medalista Mistrzostw Świata z 1982 roku. W 3. kolejce rybniczanie w wyjazdowym pojedynku z Olimpią
Poznań zasłużyli przynajmniej na remis. Przez większą część meczu przeważali. Bramkę zdobyli jednak
gospodarze: „W 78 min. sędzia ukarał zespół ROWu wolnym pośrednim z odległości 2 m od ich bramki. Postąpił zgodnie z przepisami, gdyż Fojcik stanowczo zbyt głośno i wulgarnie skomentował wydarzenia
na boisku. Olimpia tym razem wykorzystała niespodziewaną szansę” – czytamy w zeszycie pana Andrzeja. Pierwszy jesienny mecz w barwach ROW zagrał
wtedy Eugeniusz Pytlik. Dziesięć dni później rybniczanie starli się z drugą poznańską ekipą. Debiut w
meczu z Wartą w Rybniku zaliczył Golda, a popularna
„Przykopa” po bramkach Bytomskiego, Żywicy i Fabera pewnie pokonała rywala 3:0. Kolejny dobry mecz w
barwach ROW zagrał wówczas prawy obrońca Gunia,
powoli wyrastając na gwiazdę drużyny. Rozpędzeni
podopieczni Kowalskiego cztery dni później pokonali na wyjeździe Goplanę Inowrocław 4:2. Wszystkie
gole nasz zespół zdobył po błędach defensywy miejscowych, a łupem podzielili się: Rabenda (2 bramki),
Grzywacz i Bytomski. W końcówce meczu na murawie pojawił się debiutujący w ROW Trefoń.
brak chęci
Tak się złożyło, że po raz drugi w tamtej rundzie
nasza drużyna musiała zmierzyć się z aktualnym
liderem tabeli. Tym razem był nim zespół Zagłębia
Wałbrzych. Rywal ten przyciągnął na stadion w Rybniku największą w sezonie publiczność. Niestety było
to tylko 2500 widzów, co mając w pamięci pełny sta-
dion, gdy ROW grał w I lidze, wydaje się liczbą niemal
śmieszną. Ci, którzy zjawili się na rybnickim obiekcie,
raczej nie żałowali swojej decyzji. Po niezłym meczu
padł remis 1:1. Przez ponad godzinę na boisku dominowali gospodarze, ale po bramce Krótkiego zdenerwowani piłkarze gości szybko wyrównali. W 13.
kolejce nasi piłkarze musieli jednak znów przełknąć
gorycz porażki. W obecności 12 tysięcy widzów Stilon Gorzów pokonał u siebie rybnicką jedenastkę
2:0. Ostatnie dwa mecze w rundzie jesiennej ROW
bezbramkowo zremisował. Najpierw zielono-czarni
podzielili się punktami u siebie z Moto Jelcz Oława
(„strzały i podania były niecelne, przyjęcia piłek nieudolne, a wychodzenie na pozycje przypadkowe. Częściowo można to wytłumaczyć przenikliwym zimnem, ale większość winy za stworzenie tak marnego
widowiska ponoszą sami piłkarze, którym po prostu nie chciało się grać”). Tydzień później rybniczanie zagrali tej jesieni trzeci pojedynek z liderem. W
Gdańsku, mimo przewagi miejscowej Lechii, podopieczni Kowalskiego, w barwach których zadebiutował Wilim, wywalczyli jeden punkt. Ostatecznie
ROW na przerwę zimową udawał się na 7. miejscu
w tabeli z 5 punktami straty do prowadzącej trójki (Lechia, Zagłębie Wałbrzych i Bałtyk). Okupująca 13. (pierwszą spadkową) lokatę Gwardia miała
tylko o 4 punkty mniej niż nasz zespół. Wszystko
wskazywało więc na to, że przed rundą wiosenną
o powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej nie
było co myśleć...
TABELA II LIGI (GRUPA ZACHODNIA) PO RUNDZIE
JESIENNEJ SEZONU 1978/79
1. Lechia Gdańsk
21
26-8
2. Zagłębie Wałbrzych
21
20-10
3. Bałtyk Gdynia
21
17-7
4. Małapanew Ozimek
20
23-13
5. Zawisza Bydgoszcz
18
16-10
6. Moto Jelcz Oława
17
12-11
7. ROW Rybnik
16
18-12
8. Stilon Gorzów
14
15-15
9. Piast Gliwice
14
11-17
10. Olimpia Poznań
14
12-20
11. Zagłębia Lubin
13
16-16
12. Warta Poznań
12
17-22
13. Gwardia Warszawa
12
11-21
14. Górnik Wałbrzych
11
13-13
15. Stoczniowiec Gdańsk
9
9-24
16. Goplana Inowrocław
7
9-26
wyrównana liga
W pierwszym meczu sezonu 1978/79 przeciwko Małejpanwi Ozimek trener Kowalski desygnował następujący skład: Jerzy Fojcik – Bogdan Gunia, Eugeniusz
Żywica, Henryk Manek, Piotr Piekarczyk – Franciszek
Krótki, Bernard Bytomski, Andrzej Frydecki – Jerzy
Faber (Marian Dutkiewicz), Andrzej Grzywacz (Mieczysław Leszczyński), Wojciech Rabenda. Rybniczanie
6. kolejka przyniosła rybniczanom bezbramkowy
remis u siebie z Zawiszą Bydgoszcz. Potyczka stała
na niezłym poziomie, nie brakowało szybkich akcji,
ale brakowało strzałów. Zielono-czarni mogli ten
mecz wygrać, ale karnego nie wykorzystał Bytomski. W ekipie gości zagrał Stefan Majewski, który
trzy dni później zadebiutował w reprezentacji Polski, a później razem z Buncolem wygrał finał pocieszenia na hiszpańskim Mundialu. W pojedynku z
fot. archiwum
wulgarnie skomentował
Piłkarze rybnickiego ROW utknęli na dobre na zapleczu ekstraklasy.