Pobierz - Echo Katolickie

Transkrypt

Pobierz - Echo Katolickie
EchoKatolickie
agnieszka
warecka
redaktor
Ratunek dla świata
10
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
od tylu lat działa
Radzyńskie Stowarzyszenie
Inicjatyw Lokalnych
Fot. gu
2
Z
uq - człowiek uratowany (i to w dosłownym sensie!) przez Chrystusa. Na skutek wypadku auto
muzułmanina spadło w przepaść i stanęło w płomieniach. „Pamiętam, że ktoś w długim płaszczu
wziął mnie na ręce” - opowiada dzisiaj. Zagadnięty
o tajemnicę swojego „wybraństwa” wyjawia, iż próbę racjonalizacji zastąpił wiernością deklaracji „Jezu, ufam Tobie!”.
Myli się jednak ten, kto uważa, że życie człowieka wyrwanego z opresji dotykiem Bożej miłości usłane jest różami… Raz
dokonany wybór domaga się codziennego potwierdzenia,
jednak Zuq - Karol, który na chrzcie przyjął imię na cześć
Papieża Polaka, nie wyobraża sobie, by w jakiejkolwiek sytuacji mógł czegokolwiek odmówić swojemu Wybawcy!
Dopełnieniem tej niezwykłej historii ocalenia i nawrócenia jest
rozmowa z s. Elżbietą Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki
Bożej Miłosierdzia. Poproszona o najkrótszą definicję ufności
siostra rzecznik wskazuje na pełnienie woli Bożej. „Winniśmy
nie tylko wierzyć, że Bóg jest wszechmocny, ale uznać, że Jego
plan miłości wobec naszego życia jest najlepszy” - przekonuje.
Przestrzega przy tym przed myleniem miłosierdzia z pobłażliwością, będącą zaprzeczeniem sprawiedliwości, wreszcie rozpaczą i zuchwałością. Zawsze aktualną ostatnią deską ratunku
dla współczesnego świata pozostaje różaniec, a październik
przynosi tym pilniejsze wezwanie do praktykowania tej formy
modlitwy. W numerze, który trzymają Państwo w rękach, piszemy m.in. o niezwykle cennej inicjatywie, jaką jest różaniec
rodziców za dzieci. Modlitewny szturm na niebo scala rodziny
i uprasza błogosławieństwo. Czy trzeba lepszej rekomendacji?
Krótko
Nowe tablice z nazwami
Łuków. W mieście z każdym dniem przybywa nowych tabliczek
z nazwami ulic. Po ogłoszonym przetargu, który wygrała firma z Kobylnicy, jej pracownicy przystąpili do montowania nowych słupków i tabliczek. Łącznie postawią 226 słupków, na których zawiśnie 448 tablic. Ich
koszt wynosi 120 tys. zł. W części miasta za torami tabliczki pojawią się
w przyszłym roku, ponieważ - jak tłumaczy naczelnik wydziału komunalnego Marek Domański - montowanie ich teraz byłoby utrudnione
ze względu na prowadzone tam inwestycje. Do 2015 r. trzeba będzie
również czekać na nowe tzw. witacze i tabliczki informacyjne wskazujące
WE
najważniejsze miejsca w mieście. Reklama
Podczas piątkowych
obrad uroczyście
podziękowano
W. Drabarkowi za
dotychczasową
współpracę.
SIEDLCE Sesja powiatu
Informacje i podziękowania
26 września, podczas przedostatniej sesji w tej kadencji, podjęto
m.in. uchwałę w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu jednego z radnych.
Zarząd powiatu postanowił bowiem o zatrudnieniu z dniem 1
września, na okres pół roku, dotychczasowego radnego powiatowego - Włodzimierza Drabarka na stanowisku dyrektora Domu na
Zielonym Wzgórzu w Kisielanach.
Tym samym, na skutek złożenia
pisemnej rezygnacji, stwierdzono
wygaśnięcie mandatu radnego.
Podczas piątkowych obrad uroczyście podziękowano W. Drabarkowi
za dotychczasową współpracę.
Ponadto radni pochylali się
m.in. nad informacjami o aktualnym zabezpieczeniu podstawowej
opieki zdrowotnej mieszkańcom
powiatu przez NFZ, zapewnieniu opieki przez SP ZOZ Siedlce,
Mazowiecki Szpital Wojewódzki
w Siedlcach oraz informacjami
o świadczeniach udzielanych w zakresie ratownictwa medycznego.
Podjęto
również
uchwałę
w sprawie wyrażenia zgody na
nabycie własności nieruchomości
zabudowanej w drodze przekształcenia spółdzielczego własnościowego prawa do budynku biurowoadministracyjnego w Siedlcach
przy ul. 10 Lutego 63. Wojewoda
mazowiecki przekazał bowiem
powiatowi spółdzielcze własnościowe prawo do tego budynku
umową darowizny. - Darowizna
została przekazana na określony cel, a mianowicie na potrzeby
Powiatowej Poradni Pedagogicz-
no-Psychologicznej w Stoku Lackim - wyjaśnia starosta Zygmunt
Wielogórski, dodając: - W chwili
obecnej PPPP mieści się w dwóch
miejscach, tzn. w parterowym budynku w Stoku Lackim, na terenie
Specjalnego Ośrodka SzkolnoWychowawczego, oraz na czwartym piętrze budynku siedleckiego starostwa. Znaczna odległość
między obydwoma punktami oraz
usytuowanie na czwartym piętrze
znacznie utrudniają pracę poradni, jak też dotarcie do niej dzieciom i młodzieży oraz osobom im
towarzyszącym. Nabycie praw do
nowej nieruchomości ma na celu
poprawę warunków funkcjonowaGU
nia tej instytucji.
29
www.echokatolickie.pl
tego dnia września na zakończenie obchodów upamiętniających
patrona Białej Podlaskiej św. Michała Archanioła otwarto
Centrum Integracji Społecznej i odsłonięto pamiątkową
tablicę poświęconą ks. kan. Zbigniewowi Bieńkowskiemu
Garwolin Region
redaktor prowadzący:
monika lipińska
W rocznice
Patriotyczne uroczystości
„Wybieram Wolność”
Ks. Gabriel Mazurek w homilii
mówił m.in. o wolności, która nie
jest darem danym na zawsze. Kiedy patrzymy na współczesny
świat, przybywa w sercu obaw,
że nasza ojczyzna jest i dzisiaj
zagrożona - mówił celebrans, dodając, że moralność upada, kiedy pojawia się dowolność. - Czy
przypadkiem to, co twoi ojcowie,
dziadkowie wywalczyli, oddając swoje życie, dzisiaj, w imię
wolności, która jest rozumiana
jako dowolność, nie ginie? Czy
przypadkiem nie rozpoczynasz
niszczenia tego wielkiego skarbu,
jakim jest ojczyzna? - pytał duszpasterz.
Lekcja historii
Po Eucharystii uczestnicy celebry w asyście pocztów sztandarowych przeszli pod obelisk Armii Krajowej, gdzie odśpiewano
hymn państwowy, złożono kwiaty i zapalono znicze. Społeczność
Zespołu Szkół im. Marszałka
Piłsudskiego przygotowała program poetycko-muzyczny „Gdzie
są kwiaty z tamtych lat”, na który
zaproszono lokalne władze samorządowe, kombatantów Armii
Krajowej, nauczycieli i przedstawicieli uczniowskiej braci ze
wszystkich szkół ponadgimnazjalnych prowadzonych przez
powiat. - Oddajemy dzisiaj cześć
tym, którzy oddali swoje życie za
wolność, tym, którzy tej wolności
nie doczekali, a przede wszystkim
tym, którzy wciąż żyją i są wśród
nas - powiedziała dyrektor szkoły
Małgorzata Ostrowska. - Jestem
szczęśliwy, że doczekałem tych
dni. Możemy liczyć na szacunek
i podziw. Nie mając szans na zwycięstwo, walczyliśmy z wiarą, że
zwyciężymy - dodał mjr rez. Marian Cabaj, prezes ŚZŻAK Obwodu „Gołąb” w Garwolinie. Starosta Marek Chciałowski mówił, że
nie byłoby Polski, gdyby nie działalność, wiara i myśl ówczesnych
patriotów o wolnym kraju.
Czesław Goleniowski, żołnierz
AK, cztery lata spędził w sowieckich łagrach. - Są daty w moim
życiorysie, których nie da się zapomnieć do końca życia. Sowieci
przyszli we wrześniu, a w jedną noc, z 8 na 9 lutego 1940 r.,
wszystkich zabrali. Zima była
Reklama
Kock. 4 października, o 8.30,
apelem pamięci na cmentarzu wojennym zostaną zainaugurowane
obchody 75 rocznicy bitwy pod
Kockiem. Pół godziny później wystartuje bieg pamięci gen. Franciszka
Kleeberga. Na 17.00 organizatorzy
zapraszają do hali widowiskowosportowej przy Zespole Szkół, gdzie
odbędzie się finał X Festiwalu Pieśni
Patriotycznej. Obchody rocznicowe
zakończy rekonstrukcja historyczna
na pl. Anny Jabłonowskiej przygotowana przez Grupę Rekonstrukcji
Historycznej 8ppleg. Początek rekonstrukcji o 20.30. Ponadto od 9.00
do 14.00 dla zwiedzających będzie
otwarta Wojskowa Izba Pamięci. MLS
Fot. waj
Uroczystości związane z 75 rocznicą utworzenia
Polskiego Państwa Podziemnego rozpoczęła
26 września Msza św. odprawiona w kolegiacie
Przemienienia Pańskiego.
bardzo mroźna, ładowali na sanie i wywozili do miasta, potem
w wagony - i na Sybir - wspominał.
Patriotyczny koncert
Uczestnicy Eucharystii odprawionej w garwolińskiej kolegiacie Przemienienia Pańskiego 28
września wspominali 75 rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego. Mszy św.
w intencji poległych za ojczyznę
przewodniczył dziekan dekanatu
garwolińskiego ks. prałat Ryszard
Andruszczak. Po nabożeństwie
wystąpił Garwoliński Teatr Muzyczny „Od czapy” z programem
„Wybieram Wolność, wybieram
Pamięć”. Koncert był hołdem
złożonym tym, którzy w latach
1944-1989 walczyli o wolność dla
WALDEMAR JAROŃ
Polski.
3
Przygotowania
do igrzysk
MIĘDZYRZEC PODL. Od 18 do
19 września miasto gościło
przedstawicieli biznesu i mediów
z Ukrainy i Białorusi. Uczestniczyli
oni w konferencji i zwiedzali miejsca objęte projektem „Młodzieżowy
produkt turystyczny kluczem do
rozwoju marki Międzyrzec Podlaski”. Oprócz gości z zagranicy wzięli
w niej udział także przedstawiciele
regionalnych i lokalnych mediów
oraz przedsiębiorców. Celem wizyty było zaprezentowanie projektu
Międzyrzeckich Igrzysk MłodzieżoBZ
wych. Pod obeliskiem Armii Krajowej odśpiewano hymn państwowy, złożono kwiaty
i zapalono znicze.
Reklama
om.pl
reklama wizualna
poligrafia
www.iwonex.c
gadżety
reklamowe
pazdziernikowa
PROMOCJA
Długopis
Slim Color
200 szt.
netto
149zł
FHP
HSBñD[O
PXBOJB
SBPQSBD
F[BXJF
$FOBOJ
nadruk
1 kolor
1 strona
UK
TWÓJ NADR
OFERTA WAZNA: 1-31.10.2014
www.foldruk.media.pl
/FoldrukMedia
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
EchoKatolickie
SIEDLCE Pomnik prezydenta odsłonięty
Polityk
i społecznik
Jestem wzruszony i wdzięczny, że właśnie tu, w Siedlcach, powstał ten
pomnik. Lech Kaczyński miał cechę, która jest nieczęsta - potrafił działać
i potrafił być skuteczny, także w sytuacjach niesprzyjających - powiedział
Jarosław Kaczyński podczas odsłonięcia monumentu zmarłego w katastrofie
smoleńskiej prezydenta.
Uroczystość, która odbyła się 28
września, zainaugurowała Msza
św. odprawiona w kościele katedralnym. Bp Kazimierz Gurda
w wygłoszonym kazaniu zwrócił
uwagę na dwie wartości, które powinny przyświecać ludziom angażującym się w sprawy publiczne.
Pierwszą z nich jest postawa służby, drugą - posłuszeństwo Bogu
i Jego prawom. - Nasza ojczyzna
i wspólnoty potrzebują ludzi, którzy je respektują - podkreślił biskup. I dodał, że tragicznie zmarły
prezydent dobrze realizował wymienione wartości w swoim życiu
i pracy.
Poświęcił życie służbie
Po nabożeństwie jego uczestnicy przemaszerowali pod pomnik,
który stanął na skwerze u zbiegu ulic Cmentarnej i Wojskowej.
Historię i ideę upamiętnienia
prezydenta Lecha Kaczyńskiego przedstawił przewodniczący
społecznego komitetu budowy
pomnika Zbigniew Sobolewski.
- Nade wszystko pragnę podziękować Bogu za to, że pozwolił nam
żyć w czasach, kiedy prezydentem
Rzeczypospolitej Polskiej był Lech
Kaczyński. Obecnie wielu może
przekonać się o słuszności tego
wszystkiego, co robił pan prezydent, jakimi kierował się w swoim życiu zasadami - podkreślił
Z. Sobolewski. I dodał: - Chcemy
upamiętnić tu, w Siedlcach, męża
stanu, prawdziwego polskiego patriotę, który całe swoje życie po-
święcił służbie Rzeczypospolitej.
Chcemy, aby nasze dzieci i następne pokolenia pamiętały i powtarzały, że warto być Polakiem.
Prezydent Wojciech Kudelski
przypomniał o wizycie L. Kaczyńskiego w Siedlcach w 2009 r. - Dzisiaj oddajemy hołd śp. prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej.
Z inicjatywy oddolnej naszego
społeczeństwa powstał pomnik
pana prezydenta. W naszym mieście będzie on świadectwem, że ta
ziemia była, jest i będzie polska,
że pomnik ten ma być nie tylko
symbolem, ale ma też mówić do
naszych dzieci, jak trzeba kształtować swoją osobowość, kształcić
się i postępować, żeby jak najlepiej
służyć swojej ojczyźnie - zwrócił
uwagę W. Kudelski.
Sylwetkę i dokonania śp. prezydenta przedstawił jego współpracownik Jacek Sasin. Przypomniał
skuteczność Lecha Kaczyńskiego
jako ministra sprawiedliwości,
szefa NIK, prezydenta stolicy i całego kraju. Dodał, że wielu nadal
chce takiej Polski, jakiej chciał L.
Kaczyński, dlatego pamięć o nim
nie zginie. Przemawiająca w imieniu Solidarności Mariola Ochman
zauważyła, że L. Kaczyński był
pierwszym prezydentem, który
krótko po zaprzysiężeniu zaprosił
do pałacu prezydenckiego ludzi
pracy. Natomiast poseł Krzysztof Tchórzewski, zwracając się do
młodzieży, zaapelował o to, aby
poznawała i szanowała polskie dokonania, czego najlepszym przy-
kładem była postawa, działalność
opozycyjna i praca dla dobra ojczyzny prezydenta Kaczyńskiego.
Praca dla Polski
doceniona
Odsłonięcia pomnika dokonali: prezes Prawa i Sprawiedliwości
Jarosław Kaczyński, prezydent W.
Kudelski oraz przewodniczący
społecznego komitetu budowy pomnika Z. Sobolewski. Monument
poświęcił bp K. Gurda. Następnie
głos zabrał J. Kaczyński. - Jestem
wzruszony i wdzięczny, że właśnie
tu, w Siedlcach, powstał ten pomnik. Lech Kaczyński miał cechę,
która jest nieczęsta - potrafił działać i potrafił być skuteczny także
w sytuacjach niesprzyjających
- powiedział szef PiS. - Ten moment jest dla mnie wzruszający. To
moment, który pokazuje, że próba
zniszczenia za życia i zniszczenia
po śmierci mojego śp. brata nie uda
się z całą pewnością; że jego praca dla Polski zostanie doceniona
- podkreślił J. Kaczyński. Dodał, że
jego zmarły w katastrofie smoleńskiej brat dążył do tego, by Polacy
byli godnym, silnym narodem.
Jego celem była Polska będąca matką dla wszystkich Polaków. Prezes
PiS wspomniał również sympatię,
jaką L. Kaczyński żywił dla Podlasia i wschodniego Mazowsza. - Widział tu wielki rezerwuar wartości,
ciągle żywych, takich, których nie
trzeba odbudowywać, ale które po
prostu są i trzeba po nie sięgnąć
KO
- podsumował J. Kaczyński.
Fot. jag, ko
4
Region
www.echokatolickie.pl
PoWiaT RadZYŃski
Dla środowiska
Dożynki
dziękowali za plony
wŁoDawa. 23 września oficjalnie otwarto Zakład Zagospodarowania
odpadów. Inwestycja powstała z inicjatywy gmin członkowskich Międzygminnego Związku Celowego z siedzibą we Włodawie. Całkowita wartość
projektu wyniosła ponad 13,5 mln zł, z czego około 7,6 mln stanowią środki
unijne. ZZo docelowo ma obsługiwać co najmniej 120 tys. mieszkańców
Włodawy, a także gmin: Hanna, Hańsk, Podedwórze, Sławatycze, Sosnówka i Stary Brus. W jego skład wchodzą m.in.: sortownia odpadów, część
magazynowa na odpady rozdrobnione i surowce wtórne, zbiornik odcieków,
a także instalacja odwadniająco-nawilżająca i komposter. głównym celem
zakładu jest przetwarzanie odpadów komunalnych pochodzących z gmin
członkowskich oraz innych gmin centralno-wschodniej części województwa
lubelskiego. Symboliczne przecięcie wstęgi na terenie zakładu poprzedziła
krótka modlitwa w intencji budowniczych i pracowników, którą poprowadził
proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego we Włodawie ks. kan.
Stanisław dadas. dalsza część uroczystości miała miejsce w sali konferencyjnej urzędu miasta, gdzie m.in. rys historyczny powstania związku oraz budowy zakładu przedstawił zebranym przewodniczący zarządu MZC romuald
MLS
dydiuk.
Fot. doŻyNkI; WWW.kakoLeWNICa.LuBLIN.PL
Było dzielenie chlebem, święcenie wieńców dożynkowych i wspólna zabawa
w duchu dziękczynienia za tegoroczne plony.
Na to rolnicze święto zaprosił starosta radzyński oraz wójt gminy
Kąkolewnica, w której odbyła
się uroczystość. Niedzielne uroczystości 21 września rozpoczęła
Msza św., którą koncelebrowało
dwóch kapłanów - diecezjalny
duszpasterz rolników ks. kan. Jan
Romaniuk i wikariusz parafii Kąkolewnica ks. Grzegorz Suwała.
Homilię wygłosił proboszcz - ks.
Emilian Zarzycki. Pasterz parafii w Kąkolewnicy zwrócił uwagę
wiernych na fakt, iż Eucharystia
jest najistotniejszą częścią dożynek. - To święto ma przypominać o konieczności szacunku dla
Bożych praw i stworzenia, o obowiązku wdzięczności Bogu za
dary i odpowiedzialności za wypełnianie swoich zadań w świecie
- apelował kapłan.
Następnie uczestnicy Mszy
św. utworzyli barwny korowód
z własnoręcznie przygotowanymi wieńcami. Po dożynkowym
5
Migawka
co nam w duszy gra
patron medialny
ceremoniale przyszedł czas na
część rozrywkową - wystąpiły
regionalne zespoły ludowe, jak
również młodzi artyści z gminy
Kąkolewnica. Wieczorem, przy
rytmach disco - zorganizowano zabawę pod gołym niebem.
GU
krótko
Dni ubezpieczonego
REGioN. od 6 do 10 października potrwa trzecia
już edycja „Dni ubezpieczonego”. tematem przewodnim organizowanej przez wszystkie placówki
ZuS akcji informacyjno-edukacyjnej będzie subkonto
ubezpieczonego. osoby zainteresowane będą miały
okazję do uzyskania odpowiedzi na wszelkie pytania
dotyczące m.in. kompleksowej informacji o prawach
i obowiązkach wynikających z bycia częścią systemu ubezpieczeń społecznych. Ponadto uczestnicy
akcji będą mogli założyć konto na Platformie usług
elektronicznych ZuS. Przy okazji rejestracji nowych
użytkowników zaprezentowane zostaną możliwości
oraz sposób działania tej innowacyjnej formy kontaktu
z ubezpieczycielem. Na pue.zus.pl każdy pracownik
może m.in. sprawdzić, czy pracodawca odprowadza za
niego składki na ubezpieczenia społeczne, albo zweryfikować, czy członkowie najbliższej rodziny zostali
prawidłowo zgłoszeni do ubezpieczenia zdrowotnego.
W wielu placówkach zostaną również przygotowane
specjalne stanowiska obsługi, gdzie zainteresowani
będą mieli możliwość zasięgnięcia porady i porozmawiania ze specjalistą z zakresu ubezpieczeń i składek.
MLS
mają świetlicę
Gm. stocZEk Łuk. 20 września miało miejsce
oficjalne oddanie do użytku nowo wybudowanej
świetlicy wiejskiej w Łosińcu. uroczystości rozpoczęła Msza św. w intencji mieszkańców oraz zmarłych
radnych Stanisława Pucyka i Józefa Mućki. eucharystię
przed nowym budynkiem celebrowali: proboszcz parafii
w Stoczku Łukowskim ks. kan. Stanisław Bieńko oraz
ks. prałat Józef Huszaluk. Po powitaniu zaproszonych
gości i okolicznościowych przemówieniach odbyła
się ceremonia przecięcia wstęgi. oprócz obecnych
na uroczystości kapłanów dokonali tego wójt gminy
Marek Czub, radny Witold dadacz, a także sołtys Łosińca
renata romanowska. Po poświęceniu budynku odbyła
się ceremonia przekazania kluczy na ręce sołtysa wsi.
Sobotnie spotkanie zakończył poczęstunek oraz zabawa
MLS
do późnych godzin wieczornych.
Reklama
Od 22 do 26 września w siedzibie Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej
we Włodawie trwały warsztaty artystyczne dla osób niepełnosprawnych.
Kilkunastoosobowa grupa rzeźbiła, malowała i haftowała na temat „Co nam
w duszy gra”. Zgłosiły się osoby z Powiatowego Ośrodka Wsparcia „Przystań”
we Włodawie oraz Warsztatów Terapii Zajęciowych. Warsztaty po raz czwarty
zorganizowało Stowarzyszenie Twórców Kultury Nadbużańskiej im. Janusza
Kalinowskiego. Zajęcia prowadzili członkowie stowarzyszenia: Agnieszka
JS
Kuryłowicz, Barbara Litwiniuk, Janusz Woliński i Mariusz Komorowski.
Reklama
POMPY CIEPŁA
KOMPLEKSOWO
tel. 506 220 740
NAJLEPSZA JAKOŚĆ USŁUG...
...WYJDZIE W PRANIU !
Eko-Pralnia Laguna jest firmą rodzinną, która od 18 lat świadczy
swoje usługi w Siedlcach i regionie. Pralnia oferuje kompleksowe
usługi pralnicze oparte na najnowszych osiągnięciach technologicznych, ale przede wszystkim wykorzystuje wieloletnie
doświadczenie swoich pracowników, dzięki którym są w stanie
uprać wszystko, co jest do prania przeznaczone.
Zakład proponuje szeroki wachlarz usług w zakresie prania
chemicznego, wodnego, specjalistycznego oraz prasowania
i maglowania.
W Eko-Pralni Laguna stworzone zostały specjalnie wyodrębnione działy, takie jak:
- czyszczenie chemiczne - gdzie czyszczona jest wszelka odzież
oraz asortyment tekstylny, taki jak: zasłony, firany, narzuty,
koce, itp.
- pralnia wodna i magiel - gdzie prana jest pościel i obrusy
głównie dla hoteli, restauracji i sal weselnych
- pranie i prasowanie sukien ślubnych
- laboratorium czyszczenia i renowacji wyrobów skórzanych
oraz nowość w pralni Laguna:
- pracownia czyszczenia szat liturgicznych i sztandarów.
O pracowni tej rozmawiamy z właścicielem pralni, p. Sebastianem Zelent:
* Co wyjątkowego jest w dziale pralni zajmującym się czyszczeniem odzieży liturgicznej oraz sztandarów? W jakim celu
został on stworzony?
- Niewielu księży zdaje sobie sprawę z tego, że taką odzież czy
sztandar można w ogóle uprać. W całym kraju są tylko dwie takie specjalistyczne pralnie jak nasza. Stworzenie odrębnego działu pozwoliło
naprawianie i renowację sztandarów, chorągwi oraz wszelkiej
odzieży i akcesoriów liturgicznych, takich jak: ornaty, sutanny,
stuły, itp. Nie możemy prać jedynie puryfikaterza, którego
szczegółowy proces czyszczenia określa instrukcja Redemptionis
Sacramentum, opracowana przez Kongregację Kultu Bożego
i Dyscypliny Sakramentów.
nam skupić się nad specyfiką i dokładnością wykonywanych prac.
Każdy egzemplarz szaty liturgicznej czyszczony jest w indywidualny
sposób, z należytą starannością i godnością. Pozwala to osiągnąć
wyśmienity efekt czystości, odświeżenia i przede wszystkim dbałości
o niepowtarzalność wyrobu. Każdy proces czyszczenia przekazanej
rzeczy zaczyna się od szczegółowych oględzin, podczas których
poznawana jest specyfika, rodzaj oraz indywidualna historia konkretnego egzemplarza. Wszelkie rodzaje zdobień, takie jak: koraliki,
koronki, malowidła, frędzelki czy delikatne ozdobne nici poddawane
są specjalistycznym zabezpieczeniom, tak aby indywidualny charakter i ukryta w głębi historia pozostały zachowane na zawsze.
* Co konkretnie można wyczyścić w tej pracowni?
- Wykonujemy pranie, czyszczenie oraz w miarę możliwości
* W jaki sposób można zlecić usługę wyczyszczenia np.
sztandaru? Jak można go dostarczyć do Państwa do pralni?
- Najlepiej napisać do nas e-maila na nasz adres:
[email protected] lub zadzwonić pod nr tel. 608-177-690
i zgłosić takie zlecenie. Wszystko zostanie wtedy uzgodnione
i wyjaśnione. Przy większości zleceń wygląda to tak, że przyjeżdża nasz kierowca, który odbiera asortyment do prania. Jeśli
jest to niemożliwe, proponujemy wysłać go za pomocą poczty
lub kuriera. Następnie po oględzinach przez naszego specjalistę
odpisujemy bądź oddzwaniamy z informacjami na temat możliwości doczyszczenia zleconych przedmiotów, oczekiwanym
efekcie oraz całkowitej cenie za usługę.
* Kolejne pytanie miało właśnie tego dotyczyć. Ile kosztuje
taka usługa prania?
- Z uwagi na specyfikę odzieży liturgicznej oraz sztandarów trudno
określić stałą cenę. Wszystko ustalane jest indywidualnie. Generalnie mogę powiedzieć, że koszt czyszczenia np. ornatu to ok. 45 zł,
sutanny 37 zł, a upranie sztandaru to wydatek min. 200 zł. Jednak
tak jak już wspomniałem, wszystko zależy od indywidualności danego wyrobu. Przy większych zleceniach, np. kilku czy kilkunastu
sztukach, stosujemy dodatkowo atrakcyjne rabaty.
Kontakt do pralni
Siedziba główna:
08-110 Siedlce
ul Monte Casino 42, tel. 608 177 690
www.pralnialaguna.pl
Pralnia wodna oraz pralnia dywanów:
Siedlce ul. Warszawska 132
Filie w Siedlcach:
Plac Tysiąclecia 9
GALERIA SIEDLCE,
ul. Piłsudskiego 74
ul. 11-go Listopada 34
ul. Sokołowska D.H. Kaufland
Filie w Łukowie:
ul. Chopina 3
ul. Przemysłowa 22, D.H. Kaufland
Filia w Międzyrzecu Podlaskim:
ul. Lubelska 32
Filia w Radzyniu Podlaskim:
ul. Ostrowiecka 54
Filie w Białej Podlaskiej:
ul. Jana III Sobieskiego 9,
D.H Carrefour
ul. Jana Pawła II 163,
D.H. Kaufland
6
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
EchoKatolickie
Biała Podlaska Imieniny miasta
Od 26 do 29 września trwały obchody
upamiętniające patrona Białej Podlaskiej
św. Michała Archanioła. Program przewidywał
wydarzenia religijne, kulturalne i rekreacyjne.
W sobotę na pl. Wolności odbył
się tradycyjny Jarmark Michałowy. Na stoiskach można było kupić
dosłownie wszystko, zaczynając
od domowych wędlin i naturalnych soków, kończąc na koronkach
i drewnianych zabawkach. Niedziela upłynęła pod znakiem rajdu
rowerowego im. J.I. Kraszewskiego
i miejskiej procesji - od figury św.
Michała Archanioła do kościoła
noszącego jego wezwanie. Kulminacyjne uroczystości miały miejsce
w poniedziałek. O 10.00 rozpoczęła
się Msza odpustowa, której przewodniczył ordynariusz naszej diecezji bp Kazimierz Gurda. Eucharystię koncelebrowało kilkunastu
kapłanów.
Walka trwa…
Biskup przypominał, że św. Michał Archanioł przewodzi hufcom
anielskim w walce z diabłem.
- Ostateczne zwycięstwo nad
szatanem zostało dokonane przez
Jezusa na drzewie krzyża, jednak
człowiek, dopóki będzie żył na ziemi, musi przeżywać dramat wyboru
pomiędzy dobrem i złem, prawdą
i fałszem; będzie musiał wyraźnie
stawać albo po stronie Boga, albo po
stronie jego nieprzyjaciela, czyli szatana - podkreślał. - Każdy z nas codziennie musi wybierać. Szatan ciągle działa, opanowuje serce i ludzki
rozum, jest inteligentny, przekonywujący, potrafi zło przedstawić jako
dobro. Zachęca, by bardziej zawierzyć wróżbom niż Bożemu słowu, by
zamiast medalika nosić talizmany,
amulety czy pokemony, by wchodzić
w świat magii przez czytanie Harry’ego Pottera. Działanie złego ducha
wyraża się dziś przede wszystkim
w tym, że człowiek zaczyna fascynować się złem, niszczeniem dobra
i rodziny, poddaje się fascynacji zabijaniem i śmiercią, a stąd biorą się
wojny, aborcja i eutanazja. Człowiek
ulega złudnemu szczęściu ofiarowanemu w zamian za niewłaściwe wykorzystanie wolności i odejście od
Boga - przestrzegał pasterz Kościoła
siedleckiego.
W dowód wdzięczności
Po Eucharystii otwarto Centrum
Integracji Społecznej i odsłonięto
pamiątkową tablicę poświęconą
ks. kan. Zbigniewowi Bieńkowskiemu. Zawieszono ją na budynku
stojącym przy ulicy Janowskiej 14.
Imieniem dawnego proboszcza parafii św. Anny nazwano też jedną
z bialskich ulic. - Dla nas jest to niesamowite przeżycie i wyróżnienie.
Stryjek dbał o miasto i teraz ono
mu się odwdzięcza. Z pewnością
zasłużył na taką pamięć, był oddany ludziom i swojej parafii - wspominał ks. Zbigniewa jego bratanek
Artur Bieńkowski.
Z tak uroczystych obchodów dni
patrona miasta zadowolony był także jego włodarz. - Te dni integrują
mieszkańców Białej Podlaskiej wokół
wartości związanych z naszym patronem. Chcemy, by miasto było silną
strukturą samorządową. Dziś Biała
jest bardzo zróżnicowana. Największym problemem jest brak miejsc
pracy. Trzeba jednak powiedzieć,
że miasto zmienia się, z roku na rok
jest piękniejsze. Usługi, które oferuje, są na bardzo wysokim poziomie
- stwierdził prezydent A. Czapski.
Obchody zamknęła uroczysta
sesja rady miasta i biegi sztafetowe.
AWAW
Fot: awaw; bckbialapodlaska.pl; bialapodlaska.pl
Pod opieką archanioła
Region
Fot. AWAS
www.echokatolickie.pl
TERESPOL Sesja rady miasta
Stawiają na
rozwój miasta
Podczas ostatniej sesji rady miasta przyjęto kolejny
program do sporządzenia studium uwarunkowań
i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta.
Jubileusz uświetnił występ Jana Pietrzaka, legendy polskiej sceny
kabaretowej.
RADZYŃ PODLASKI Jubileusz RaSIL
Służą prawdzie
i dobru
Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw
Lokalnych po dekadzie działalności stało się
jednym z najważniejszych animatorów kultury
na Lubelszczyźnie.
Jubileuszowe obchody rozpoczęła Msza św. dziękczynna odprawiona w kościele Świętej Trójcy
o 15.00 pod przewodnictwem
proboszcza ks. kan. Andrzeja
Kieliszka. - Chcemy podziękować za dziesięć lat istnienia
stowarzyszenia, które zajmuje
ważne miejsce na mapie radzyńskich organizacji pozarządowych
i służy takim wartościom jak
prawda i dobro; za ludzi, którzy
do dziś stoją na jej czele - mówił
ks. A. Kieliszek. Kapłan wskazał na liczne wydawnictwa, które odkrywają i upowszechniają
historię, oraz wybitne postaci
pochodzące z tej społeczności,
za informacje, które docierają
do radzynian za pośrednictwem
portalu radzyninfo.pl.
Początki nie były łatwe
Część oficjalna spotkania odbyła się w Radzyńskim Ośrodku
Kultury. Wśród gości byli m.in.:
poseł Jerzy Rębek, radny sejmiku
wojewódzkiego Krzysztof Głuchowski, przewodniczący Oddziału NSZZ „Solidarność” Jerzy
Bednarczyk, wójt gminy Radzyń
Wiesław Mazurek.
O początkach RaSIL mówił
wiceprezes Dariusz Magier, dyrektor Archiwum Państwowego w Radzyniu. - Na początku
była obawa o losy Radzyńskiego Rocznika Humanistycznego
- przypomniał. Wydawnictwo
zapoczątkowane zostało w 2001
r., gdy burmistrzem był Józef
Korulczyk. Po zmianie władzy
okazało się, że redakcja nie może
liczyć na wsparcie miasta. Osoby zaangażowane w wydawanie
RRH postanowiły założyć stowarzyszenie. Po jego zarejestrowaniu w marcu 2004 r., w kwietniu
został przyjęty statut i wybrano
pierwszy zarząd, prezesem został
J. Korulczyk. - Wybór był słuszny, bo prezes ani skład zarządu
nie zmienia się już trzecią kadencję - podsumował D. Magier.
Docenieni w Polsce
Trudnego dzieła podsumowania olbrzymiego dorobku RaSIL
podjął się J. Korulczyk. Prezes
stowarzyszenia podkreślił, że
RaSIL jest aktywny w wielu dziedzinach: organizuje wystawy, se-
sje naukowe, spotkania, występy
artystyczne, uroczystości patriotyczne, przeprowadza konkursy
i wspiera działania innych podmiotów. Jednak sztandarową pozostaje nadal działalność wydawnicza. Tu może szczycić się nie
tylko liczbą wydanych tomów,
ale ich wartością merytoryczną
i artystyczną, co potwierdzają
liczne sukcesy na arenie ogólnopolskiej. Stowarzyszenie wydało
dotąd 97 pozycji książkowych,
w tym 12 tomów Radzyńskiego Rocznika Humanistycznego
i siedem tomów Wschodniego
Rocznika
Humanistycznego.
Oba tytuły znalazły się na liście
czasopism punktowanych przez
ministerstwo nauki. Wydawany
przez RaSIL „Kozirynek” otrzymał dyplom „Niestrudzony dla
kultury”.
RaSIL był organizatorem lub
współorganizatorem 13 wystaw
- jedna z nich, „Ich portret” grupy Motycz, była prezentowana
w sejmie - jak też spotkań z wieloma znanymi ludźmi, m.in. pisarzami, dziennikarzami oraz
podróżnikami. Wspólnie ze
Stowarzyszeniem Radzyń RaSIL
prowadzi portal internetowy radzyninfo.pl.
Miejsce wielkiej kultury
J. Rębek wyraził uznanie dla
olbrzymiego dorobku RaSIL.
- To powód do dumy dla członków stowarzyszenia, ale też satysfakcji całego środowiska radzyńskiego - podkreślił. Dodał też,
że wielu twórców ziemi radzyńskiej nie mogłoby zadebiutować,
zaprezentować swego dorobku,
gdyby nie wsparcie, życzliwość
i bezpośrednie zaangażowanie
członków stowarzyszenia. - Radzyń jest miejscem wielkiej kultury, jesteście przedstawicielami
tego nurtu - dodał poseł.
Podczas uroczystości rozstrzygnięty został konkurs fotograficzny „Pałace i dwory powiatu
radzyńskiego”. Spotkanie uświetnił koncert w wykonaniu Młodzieżowej Kameralnej Orkiestry
Akordeonowej Arti Sentemo pod
batutą Zbigniewa Czuryły oraz
występ Jana Pietrzaka - legendy
polskiej sceny kabaretowej.
ANNA WASAK
W programie można wyróżnić trzy
priorytety: stworzenie terenu rekreacyjnego obejmującego stadion
miejski przy ul. Wojska Polskiego
wraz z pobliskim otoczeniem przy
ul. Sportowej, wyznaczenie terenu
pod elektrownię fotowoltaiczną
planowaną na południe od ul. Kościuszki oraz wyznaczenie terenu
pod działalność handlowo-przemysłową. Wiele kontrowersji wywołuje ostatnie z zadań w związku z planami budowy do 2016 r.
galerii przez firmę Rang-Progres.
Właściciele lokalnych sklepów
obawiają się, że zagrozi ona istnieniu ich przedsiębiorstw, a ich
zmusi do zamykania działalności
i zwalniania pracowników. Jedna
z ewentualnych lokalizacji tej inwestycji to teren miejski zawarty
pomiędzy ul. Asnyka i Łąkową.
Samorządowcy miejscy przekonują, że jeśli nie wyrażą na nią zgody,
wówczas inwestor wybuduje taki
obiekt na terenie gminy, a podatki
zamiast trafić do kasy miasta, zasilą budżet gminy. Jak tłumaczyli,
ważnym argumentem przemawiającym na korzyść inwestycji
jest też fakt, że duża liczba mieszkańców Białorusi mogłaby dokonywać zakupów w Terespolu, a nie
Włodawa jak obecnie - w Białej Podlaskiej.
Burmistrz wspierany przez dwoje
radnych zwrócił także uwagę, że
wokół dużych obiektów zwykle
powstają mniejsze.
W trakcie sesji podjęto również
uchwały dotyczące dalszej budowy chodników i naprawy dróg
miejskich, w tym ul. Wojska Polskiego na odcinku od ul. Okrężnej do ul. Wspólnej, oraz w ciągu
drogowym tej ulicy - od przejazdu kolejowego do okolic byłego
CPN, jak również dalszego ciągu
ul. Żeromskiego i ul. Kościuszki.
W 2015 r. planowane jest wykonanie ścieżki rowerowej.
Podczas sesji burmistrz poinformował zebranych o przystąpieniu
miasta do programu Przygranicznego Obszaru Funkcjonalnego
„Aktywne Pogranicze”. Program
obejmuje współpracę gmin: Wisznice, Łomazy, Tuczna, Janów
Podlaski, Rokitno, Zalesie, Leśna
Podlaskę, Piszczac oraz gminę
Terespol. Celem współpracy jest
kompleksowe uzyskanie środków
unijnych. Odbyły się także rozmowy z firmą „Rapid” w sprawie
instalacji kolektorów słonecznych.
Adam Jastrzębski
480 urodziny miasta
Świętowali
Latający Uniwersytet Historii Mówionej, działający
przy Miejskiej Bibliotece Publicznej podsumował
swoje kilkumiesięczne działania w trakcie
uroczystych „Urodzin Włodawy”, 25 września.
Współorganizatorem imprezy był
burmistrz miasta oraz Miejska
Biblioteka Publiczna. Na urodziny Włodawy przybyło około 200
osób. Urodziny miasta rozpoczęto
świętować w kaplicy przy parafii
Najświętszego Serca Jezusowego, tu - w obecności burmistrza
Jerzego Września i proboszcza
parafii ks. Stanisława Dadasa otwarto wystawę „Języki dialogu”.
Główną część ekspozycji stanowią
oryginalne okna ze staliwa, ze
zniszczonej, dawnej cerkwi w Suchawie. W oknach, przytwierdzonych do ścian kaplicy, znalazły
się fragmenty ustnych relacji oraz
stare fotografie Włodawy i regionu. Została wyświetlona także
multimedialna prezentacja - zarejestrowane przez młodych ludzi
w ciągu kilkumiesięcznej pracy
wspomnienia mieszkańców miasta i okolic.
Działający przy Miejskiej Bibliotece Publicznej we Włodawie
Latający Uniwersytet Historii
Mówionej od stycznia organizował spotkania ze świadkami historii i ekspertami, organizował
wyjazdy studyjne i wycieczki
do ciekawych miejsc w regionie,
a także warsztaty korzystania
z nowych technologii. Młodzieżą
opiekowała się Aleksandra Zińczuk. Efekty ich pracy to właśnie
wystawa, którą można zwiedzać
w dawnej kaplicy parafii pw. Naj-
świętszego Serca Jezusowego.
Po otwarciu wystawy odbył się
koncert dawnych pieśni pogranicza pt. „Z czterech stron świata”. Zabrzmiały pieśni z regionu
Lubelszczyzny,
towarzyszące
kiedyś obrzędom weselnym.
Były pieśni z regionów Ukrainy
i piosenka w jidisz.
Następnie świętujący urodziny miasta zgromadzeni goście przeszli do Czworoboku.
Przy trasie przemarszu można
było odczytywać wspomnienia
o Włodawie, zapisane na małych
drewnianych tabliczkach, wbitych w trawniki. W przestrzeni Czworoboku była okazja do
obejrzenia kolejnej części instalacji przestrzennej - kilkunastu
dużych płócien z opowieściami
mieszkańców. Goście zostali
również zaproszeni do składania
życzeń swojemu miastu. Uczennica I LO zachęcała: „Spróbujmy sobie wyobrazić Włodawę
za 20 lat, kiedy będzie miała
500 lat. Jaką chcemy ją widzieć?
Jacy wówczas będziemy? Co do
tego czasu powinno się zmienić
w tym mieście?” Pierwszy życzenia złożył miastu burmistrz
Jerzy Wrzesień, zgromadzeni
goście zapisywali życzenia na
latawcach. Nie zabrakło urodzinowego tortu, zdmuchiwanych
świeczek i tradycyjnego „100
JS
lat”.
997
7
Kronika
Pijana mama
RADZYŃ PODL. 24 września,
o 20.30, policjanci otrzymali
telefoniczną informację o tym,
iż ul. Wisznicką porusza się opel
vectra, którego kierowca znajduje
się najprawdopodobniej pod
wpływem alkoholu. Skierowany na
miejsce patrol zauważyli opisywany
pojazd na rondzie przy skrzyżowaniu ulic Wisznickiej z Lubelską. Mimo
znaków dawanych przez funkcjonariuszy do zatrzymania kierująca
oplem kobieta podjęła próbę
ucieczki. Auto udało się zatrzymać
na ul. Sitkowskiego. Od kierującej
było czuć wyraźną woń alkoholu.
Po zbadaniu okazało się, iż ma blisko
2 prom. alkoholu w organizmie.
Kobieta wiozła w samochodzie
swojego 3-letniego syna i nie
posiadała uprawnień do kierowania
pojazdami.
Skasował trzy auta
SIEDLCE. Kilka dni temu, ok. 4.30,
policjanci zostali powiadomieni
o uszkodzeniu trzech pojazdów
na parkingu przy ul. 11 listopada.
Przybyli na wskazane miejsce funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie
i znaleźli na jezdni koło nienależące do żadnego z uszkodzonych
pojazdów. W pewnej chwili, gdy
policjanci przeprowadzali oględziny
uszkodzonych aut, usłyszeli ryk
silnika oraz odgłos szorującego
po asfalcie metalu. Jak się okazało,
kilkanaście metrów dalej z parkingu
próbował odjechać kierowca porsche, w którym brakowało koła. Za
kierownicą pojazdu siedział 36-letni
siedlczanin. Mężczyzna miał w organizmie ponad 1,6 prom. alkoholu.
W przyczepę
WOJNÓW. 20 września, ok. 6.00,
na drodze wojewódzkiej 698
(trasa Siedlce - Łosice) 21-letni
kierowca vw polo z dotychczas
nieustalonych przyczyn najechał
na tył przyczepy ciągniętej przez
traktor, na której przewożone
były drewniane żerdzie. W wyniku
zderzenia kierowca osobówki doznał poważnych obrażeń twarzoczaszki. Mężczyznę z siedleckiego
szpitala przetransportowano pogotowiem lotniczym do Warszawy.
Kolejna tragedia
Kol. Horbów. 25 września,
ok. 7.30, jadące trasa krajową nr
2 mitsubishi potraciło przebiegającego przez jezdnię chłopca.
Dziecko z poważnymi obrażeniami
wewnętrznymi i urazem głowy
zostało przewiezione do szpitala.
Mimo kilkugodzinnej walki bialskich
lekarzy życia 13-letniego obywatela
Ukrainy nie udało się uratować.
Jak ustalili policjanci, przebywający w miejscowym ośrodku dla
uchodźców chłopak, przebiegając
przez jezdnię, chciał dostać się do
znajdującego się po drugiej stronie
przystanku autobusowego, skąd
miał jechać do szkoły.
Na prostej drodze
Gostchorz . 24 września, ok.
15.00, na drodze krajowej 63
(trasa Siedlce - Łuków) 29-letni
kierowca ciężarowego mana
podczas manewru wyprzedzania
na prostym odcinku drogi doprowadził do zderzenia z jadącym
w tym samym kierunku motorowerem marki Junak. Jednośladem
kierował 27-letni mieszkaniec pow.
łukowskiego, a jego pasażerką
była 53-letnia kobieta. W wyniku
zderzenia pojazdów obydwie osoby
podróżujące motorem z obrażeniaMLS
mi ciała trafiły do szpitala. 8
EchoKatolickie
diecezja
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
Młoda Maryja słuchała i zachowywała wszystko w swoim sercu. Mądrość Elżbiety i Zachariasza wzbogaciła jej młody umysł; nie byli oni znawcami
macierzyństwa i ojcostwa, ponieważ również dla nich była to pierwsza ciąża, ale byli ekspertami wiary, znawcami Boga, znawcami tej nadziei, która od Niego
pochodzi: i tego właśnie potrzebuje świat w każdym czasie. Maryja potrafiła słuchać tych starszych wiekiem i pełnych zadziwienia rodziców, doceniła ich
mądrość, która była dla niej cenna w jej drodze kobiety, oblubienicy i matki. W ten sposób Maryja wskazuje nam drogę: drogę spotkania między młodymi
a starszymi wiekiem. Przyszłość ludu musi koniecznie zakładać to spotkanie: młodzi dają siłę, aby lud mógł iść naprzód, a starsi umacniają tę moc pamięcią
i mądrością życiową.
Papież Franciszek podczas Mszy św. z okazji spotkania z dziadkami i osobami starszymi na Placu św. Piotra w Rzymie, 28 września 2014 r.
Koronka na ulicach
Fot. AWAW
RADZYŃ PODLASKI Budować
wspólnotę
Fot. AWAS
Około 500 osób przybyło na pl. Wolności
w niedzielę, 28 września, by modlić się Koronką
do Bożego Miłosierdzia.
Mszy św. w dniu
liturgicznego
wspomnienia św. o. Pio
przewodniczył biskup
siedlecki Kazimierz
Gurda.
BIAŁA PODLASKA Już po raz drugi radzynianie włączyli się w ogólnoświatową akcję „Koronka
na Ulicach Świata”.
Już po raz drugi radzynianie włączyli się w ogólnoświatową akcję
„Koronka na Ulicach Świata”,
która odbywa się w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki spowiednika św. siostry Faustyny
i orędownika Bożego Miłosierdzia po jej śmierci. Inicjatorem
spotkania w Radzyniu jest grupa modlitewna z parafii Świętej
Trójcy.
Już od 14.30 pl. Wolności powoli zaczął zapełniać się osobami
pragnącymi włączyć się do modlitwy. Niektórzy przybyli całymi rodzinami. O 14.45 rozpoczęło się przygotowanie do koronki,
które poprowadziła młodzież pod
kierunkiem ks. Mariusza Barana.
Kapłan przypomniał intencje tegorocznej modlitwy: o pokój na
Ukrainie i na Bliskim Wschodzie oraz ustanie prześladowań
chrześcijan. Zebrani wysłuchali
fragmentów „Dzienniczka” św. s.
Faustyny Kowalskiej. Wspólnemu odmawianiu koronki przewodniczyła grupa modlitewna
parafii Świętej Trójcy.
- Ta modlitwa to brama do Bożego Miłosierdzia i sposób budowania wspólnoty. Cieszę się, że
migawka
w Radzyniu powstała oddolna
inicjatywa, by wyjść na zewnątrz
z Dobrą Nowiną, podczas gdy
istnieje odwrotna tendencja, by
Pana Boga i religię zamykać w kościele - podsumował spotkanie
proboszcz parafii Świętej Trójcy
ks. Andrzej Kieliszek. Inicjatorka modlitwy w Radzyniu Ewa
Szabrańska wyraziła satysfakcję,
że tak wiele osób przyjęło zaproszenie. - Widać, że jest wielka
potrzeba takiej modlitwy, świadectwa zawierzenia Bogu wobec
świata - stwierdziła.
Międzynarodowa modlitwa
„Koronka do Bożego Miłosierdzia na ulicach miast świata!” to
wspólna inicjatywa działającego
przy łódzkim kościele oo. Jezuitów Zespołu Iskra Bożego Miłosierdzia, sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku oraz
Misji Świętej Faustyny z Warszawy. Pierwsza taka modlitwy miała
miejsce w Łodzi (patronką miasta
jest św. s. Faustyna) w 2008 r. Modlono się wówczas na 111 skrzyżowaniach. Rok później przyłączyło się ponad 50 miejscowości
z Polski i kilkanaście ze wszystAWAS
kich kontynentów.
Modlitwa na ulicach
Ku czci stygmatyka
Konfesjonał
jest potrzebny!
Bracia kapucyni zaprosili bialczan do wspólnego przeżywania liturgicznego
wspomnienia św. o. Pio. Uroczystości poprzedzono trzydniowymi rekolekcjami.
Przez triduum przeprowadził
wiernych ks. Andrzej Juźko
z Milejowa. Kapłan mówił m.in.
o rachunku sumienia, spowiedzi
i żalu za grzechy. Rekolekcje trwały od 20 do 22 września. Punktem
kulminacyjnym była Eucharystia,
której przewodniczył ordynariusz
diecezji siedleckiej bp Kazimierz
Gurda. Msza św. sprawowana
była wieczorem 23 września. Na
początku hierarcha przypomniał
o tym, iż o. Pio przez 50 lat nosił
na sobie rany Jezusa. Kapucyn
miał stygmaty na dłoniach, rękach
i boku. Cierpiał nie tylko fizycznie, ale i duchowo. Z pokorą znosił niezrozumienie i odrzucenie ze
strony współbraci oraz Kościoła.
Biskup mówił także o posłudze
ojca Pio w konfesjonale.
- Konfesjonał, przy którym zasiadał, był niemym świadkiem
wielu dramatycznych ludzkich
historii, ale także cudów nawrócenia. Ani podeszły wiek, ani cierpienia związane z ciągle otwartymi ranami nie przeszkadzały ojcu
Pio w tego rodzaju posługiwaniu.
Obliczono, że tylko w ciągu jednego roku wyspowiadał on około
10 tys. mężczyzn i 15 tys. kobiet podkreślił bp K. Gurda.
Chrystus uwalnia od zła
Pasterz kościoła siedleckiego
zaznaczył, że wagę posługi spowiedniczej rozumieją także wszyscy współbracia o. Pio. Tam, gdzie
służą, zawsze stawiają w centrum
konfesjonał, ponieważ jest on
szczególnym miejscem działania łaski Jezusa ukrzyżowanego.
Ordynariusz dziękował braciom
kapucynom z Białej Podlaskiej
za wytrwałą posługę spowiedniczą. Wyraził wdzięczność za to,
że zakonnicy służą tym, którzy
szukają Bożego miłosierdzia i pokoju serca. Następnie zwrócił się
do wiernych. - Nie mijajmy obojętnie konfesjonału! Nie myślmy,
że nam, ludziom XXI w., ludziom
nowoczesnym, jak często o sobie mówimy, konfesjonał jest już
niepotrzebny. Wiedzmy, że tylko
Chrystus w sakramencie pokuty
uwalnia człowieka z grzechu. Nikt
inny nie może tego uczynić - nauczał biskup.
W organizację uroczystości włączyła się Grupa Modlitwy św. Ojca
Pio, która od sześciu lat funkcjonuje przy kościele św. Antoniego.
Na stałe należy do niej około 30
osób. Grupa ma także wielu sympatyków, m.in. wśród studentów.
Posługa modlitwy
Czym zajmuje się grupa św. Ojca
Pio? - Staramy się otaczać naszą
modlitwą ludzi potrzebujących.
Modlimy się również o pokój na
świecie. Intencje do omodlenia
mogą składać wszyscy chętni.
Są one odczytywane każdego 23
dnia miesiąca. Potem, podczas
ucałowaniu relikwii o. Pio, każdy
może wziąć kartkę z napisaną na
niej prośbą i modlić się osobiście
za jej autora przez kolejny miesiąc.
Modlitwa to nasz dar, który możemy ofiarować innym. W taką
pomoc może włączyć się każdy
- mówi Agata Popławska, kierownik świecki Grupy Modlitwy św.
Ojca Pio.
Rozmówczyni podkreśla, że
członkowie stowarzyszenia spotykają się ze sobą trzy razy w miesiącu. - Zbieramy się w każdy trzeci
czwartek miesiąca, o 17.00. Spotkanie ma charakter formacyjny;
w tym dniu modlimy się, rozważamy Pismo św. i czerpiemy z życia oraz nauczania o. Pio. 23 dnia
każdego miesiąca gromadzimy się
na Mszy św. poprzedzonej modlitwą w intencjach składanych przez
wiernych. W pierwsze czwartki
miesiąca spotykamy się na adoracji Najświętszego Sakramentu
- wylicza pani Anna. Na koniec
zaprasza wszystkich do wspólnej
modlitwy przez wstawiennictwo
św. o. Pio. Bialska grupa jest ciągle otwarta na nowych członków
AWAW
i sympatyków. Krótko
Bezpłatne korepetycje
Mieszkańcy Terespola już po raz trzeci w rocznicę beatyfikacji ks. Michała
Sopoćki wyszli na ulice z różańcami w rękach. W tym roku Koronką do Bożego
Miłosierdzia modlono się szczególnie za prześladowanych chrześcijan na
Bliskim Wschodzie i pokój na Ukrainie. Parafianie Trójcy św. spotkali się
na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Janowskiej. W modlitwie, której
MH
przewodniczył ks. Józef Oleszczuk, uczestniczyło około 150 osób. Włodawa. Przy parafii ojców paulinów, w budynku
dawnej plebanii, uczniowie mogą korzystać z korepetycji. Za lekcje nie pobierane są opłaty. Korepetycji
udzielają nauczyciele włodawskich szkół. Z pomocy
mogą skorzystać uczniowie klas podstawowych,
gimnazjalnych i średnich. W poniedziałki, od 14.00 do
15.00, zaplanowano dodatkowe lekcje z języka angiel-
skiego, a od 15.00 - z matematyki. W środy, od 16.00,
czekają poloniści, natomiast w czwartki, od 17.00 do
18.00, dyżurują angliści. Uczniowie, którzy potrzebują
pomocy nauczyciela z chemii, fizyki, historii, geografii,
języka niemieckiego czy rosyjskiego będą umawiani
indywidualnie. W ubiegłym roku z pomocy skorzystało
150 młodych ludzi. W znalezieniu nauczyciela pomoże
uczniom Jolanta Potapczuk, która przyjmuje zgłoszenia
JS
pod nr. tel.: 504-828-089. 253
diecezja
www.echokatolickie.pl
tyle osób weźmie udział w III Nadzwyczajnym
Zgromadzeniu Synodu Biskupów, które odbędzie
się w dniach 5-19 października w Watykanie pod
hasłem „Wyzwania duszpasterskie dla rodziny
w kontekście nowej ewangelizacji”
redaktor prowadzący:
ks. Andrzej adamski
Intronizacja relikwii
kalendarz dIecezjalny
Wzór posłuszeństwa i pokory
imieniny obchodzą:
Relikwie zostały przywiezione
z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Aktu intronizacji dokonano podczas Mszy
św. Moment przyjęcia relikwii poprzedziły kilkudniowe przygotowania polegające m.in. na prezentacji orędzia Bożego miłosierdzia
i poznaniu sylwetki s. Faustyny.
Relikwie proboszczowi ks. Henrykowi Jakubowiczowi przekazał ks.
Jacek Owsianka, kustosz diecezjalnego sanktuarium Miłosierdzia
Bożego w Białej Podlaskiej. Warto
dodać, że złoty relikwiarz na doczesne szczątki sekretarki Jezusa
ufundowali bialscy lekarze.
Jak zauważył na początku kazania ks. J. Owsianka, data intronizacji relikwii apostołki Bożego
miłosierdzia w parafii św. Michała Archanioła nie jest przypadkowa. - Dziś mija siedem lat od
ogłoszenia błogosławionym ks.
Michała Sopoćki, który był spowiednikiem s. Faustyny. Także
dziś, o 15.00, będzie miała miejsce
inicjatywa „Koronka na ulicach
miast świata”. My również będziemy ją odmawiać na ulicach Białej
Podlaskiej - mówił kapłan. Potem
w kilkunastu zdaniach przypomniał biografię i charakterystykę
sekretarki Jezusa.
- S. Faustyna, obecna wśród
nas w tych relikwiach, daje przykład prawdziwego posłuszeństwa.
W zgromadzeniu wykonywała
najgorsze prace. Była pomywacz-
Fot. AWAW
Parafia św. Michała Archanioła otrzymała relikwie św. s. Faustyny Kowalskiej.
Uroczyste wprowadzenie miało miejsce w niedzielę, 28 września.
6 października:
Ks. Artur Pióro - wikariusz parafii Przemienienia Pańskiego
w Garwolinie;
Ks. Artur Wojtkowicz - wikariusz
parafii św. Brata Alberta w Łukowie;
Ks. Artur Domański - wikariusz
parafii bł. Męczenników Podlaskich w Siedlcach;
Ks. Artur Petkowicz - wikariusz
parafii Ducha Świętego w Siedlcach;
Ks. Artur Suska - wikariusz
parafii św. Anny w Radzyniu
Podlaskim;
Ks. Artur Stefaniak - wikariusz
parafii św. Jadwigi w Mokobodach;
Ks. Artur Zbański - prefekt szkół
średnich (Siedlce);
Ks. Artur Majorek - proboszcz
parafii wojskowej w Trzebiatowie (diecezja polowa WP);
9 października:
Ks. Bogdan Kozioł - proboszcz
parafii Wniebowzięcia Matki
Bożej w Leopoldowie.
Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy
duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego.
GARWOLIN Uroczyste wniesienie relikwii s. Faustyny do parafialnej świątyni.
ką i posługującą. Wszystkie złe
spojrzenia, docinki i cierpienia
przyjmowała w duchu miłości
do Jezusa Chrystusa. Pomimo
różnych wątpliwości, pokus, doświadczeń i oschłości zawsze była
posłuszna Jezusowi. Nieraz zmagała się z myślami, że Bóg jej nie
słucha, że objawienia, których doświadcza są fikcją i iluzją, a mimo
to wiernie szła za Jezusem. W prostocie serca przyjmowała wszystko, co On do niej mówił. Dziś staje
przed naszymi oczami, by orędo-
wać za nami, aby wypraszać nam
potrzebne łaski, a szczególnie dar
nawrócenia oraz przemiany serca i życia - głosił kustosz sanktuarium. Po Eucharystii każdy mógł
uczcić relikwie świętej.
Najbliższe parafialne nabożeństwo, podczas którego będzie
można wspólnie modlić się przez
wstawiennictwo apostołki miłosierdzia Bożego, odbędzie się
5 października, w dniu jej liturgicznego wspomnienia.
AWAW
Szczególna modlitwa
Ratować pokój
w sercach
Kilkadziesiąt osób zgromadziło się przy pomniku
księcia Janusza w centrum, aby wspólnie
z kapłanami błagać Boga o miłosierdzie dla świata.
Fot. waj
BIAŁA PODLASKA Kościół
9
List do redakcji
Pielgrzymowali
„Koronka do Bożego Miłosierdzia na ulicach miast świata” to dziesięć minut
szczególnego wołania, zapraszania Boga do przestrzeni naszego życia.
W
sobotę, 27 września,
kandydaci do bierzmowania z parafii
św. Józefa w Siedlcach wraz ze
swoimi rodzicami wyruszyli na
pielgrzymkę do Leśnej Podlaskiej,
Pratulina i Kodnia.
Pogoda była średnia, ale humor
dopisywał, a o miejsce w autokarze
nie stoczono żadnej walki. Naszym przewodnikiem i opiekunem
był ks. Piotr Wasyljew. Do Leśnej
Podlaskiej dotarliśmy bardzo
szybko, słuchając w drodze konferencji. Tam mieliśmy wspólną
Mszę św., której oprawę przygotowaliśmy. Po niej, obchodząc ołtarz
na kolanach, powierzaliśmy nasze
intencje Matce Bożej. Wysłuchaliśmy również historii o cudownym
zjawieniu się wizerunku Matki
Bożej, a w kaplicy objawienia piliśmy wodę z cudownego źródełka.
Drugim punktem naszej wyprawy był Pratulin. Wysłuchaliśmy
historii o sanktuarium Błogosławionych Męczenników Podlaskich
opowiedzianej przez ks. Piotra
Zasuwika. Obejrzeliśmy również
krótki film pt. ,,Pratulin”, przedstawiający historię 13 męczenników, którzy zginęli za wiarę
w Boga. Film zakończyły świadectwa kilku osób, które za wstawiennictwem bł. Męczenników
doznały wielu cudów. Mieliśmy
także okazję ucałowania relikwiarza błogosławionych.
Ostatnim punktem naszej wyprawy był Kodeń. Tam poznaliśmy
historię kościoła, która jest ściśle
związana z rodem Sapiehów.
Tam również obeszliśmy ołtarz
na kolanach, a potem był pyszny
obiad w Domu Pielgrzyma. Zwiedziliśmy Muzeum Diecezjalne,
a później z przewodnikiem ogrody
klasztorne i kalwarię. Razem z naszym księdzem uczestniczyliśmy
w Drodze Krzyżowej na Kalwarii,
w której kandydaci do bierzmowania czytali rozważania. Wracając,
wstąpiliśmy na słodkości.
W czasie powrotu do Siedlec
oglądaliśmy film o św. o. Pio.
Wróciliśmy troszeczkę zmęczeni,
ale bardzo zadowoleni, szczęśliwi
i najedzeni. Warto dodać, że ks.
Piotr był dobrze przygotowany
i za każdym razem częstował nas
pysznymi cukierkami i nie tylko.
Natalia Kobuszewska
Sylwia Ornowska
Parafia Przemienienia Pańskiego włączyła się w modlitwę „Koronka do Bożego Miłosierdzia
na ulicach miast świata”. - To
międzynarodowa akcja ratowania pokoju w naszych sercach,
ratowania pokoju w naszej ojczyźnie, w Europie i na całym
świecie - powiedziała przedstawicielka Zespołu Iskry Miłosierdzia Bożego przy kolegiacie
Przemienienia Pańskiego. I dodała: - Myślę, że to jest jedyny
sposób przekazu publicznego do
osób, które bardzo prą do wojny, do nienawiści, żeby pokazać
im, że są ludzie, którzy pragną
pokoju, którzy pragną miłości
wzajemnej i spokojnego życia,
wychowywania dzieci. Wiemy,
co dzieje się w tej chwili za naszą
wschodnią granicą, wiemy, co
dzieje się na Ukrainie, w Syrii,
Iraku, Afryce i wielu miejscach
na całym świecie, gdzie są prześladowani chrześcijanie.
„Koronka do Bożego Miło-
sierdzia na ulicach miast świata”
to dziesięć minut szczególnego
wołania, zapraszania Boga do
przestrzeni naszego życia prywatnego i publicznego, do sfery
sacrum i profanum, do świata
porządku i chaosu, wewnętrznej
kontemplacji i zgiełkliwego pośpiechu. Dziesięć minut na ulicy
to specjalny czas, kiedy możemy
powiedzieć głośno i wyraźnie:
„Jezu, ufam Tobie!”. To niepowtarzalna okazja do podzielenia się orędziem o Bożym miłosierdziu z przechodzącym obok
człowiekiem. To błysk nadziei
dla udręczonych odwiecznym
poszukiwaniem miłości.
W akcji, oprócz parafian,
uczestniczyli: dziekan dekanatu
garwolińskiego ks. prałat Ryszard Andryszczak, proboszcz
parafii JP II w Sulbinach ks.
Andrzej Lemieszek oraz ks. Tomasz Koprianiuk i ks. Wiesław
WAJ
Mućka. 10
EchoKatolickie
dIeCeZJa
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
Fot. aWaW
Biografia
Matki Bożej
Kim była młoda dziewczyna, której Bóg powierzył
najważniejszą w dziejach świata misję? Dlaczego
właśnie Ona została nie tylko Matką Zbawiciela,
ale również Matką wszystkich wierzących?
Jak wyglądało codzienne życie Świętej Rodziny
w Nazarecie?
Biała Podlaska
innowacyjne podejście
29 września oficjalnie otwarto bialskie Centrum Integracji Społecznej.
Jednostką kieruje Caritas Diecezji Siedleckiej.
Paweł F. Nowakowski, Biografia
Matki Bożej, Znak, Kraków 2014.
wie. Współpracował z TVP Historia jako prowadzący rozmowy
telewizyjne, jest także autorem
i współautorem przewodników po Santiago de Compostela
JAG
i Kioto.
3 pytania
Paweł F.
nowakowski
pomysł na napisanie biografii matki Bożej?
1 skąd
Maryja jest dla wielu z nas niezwykle ważną postacią.
ale gdybyśmy mieli w skrócie przedstawić Jej życiorys,
zapewne większość miałaby z tym kłopot. dobrze pamiętamy Zwiastowanie czy okoliczności urodzin Jezusa,
a także takie sceny jak ofiarowanie Syna w świątyni czy
wesele w kanie galilejskiej. Są to jednak obrazy, które
trudno nam umieścić w czasie i w perspektywie całego
życia Matki Jezusa. Biografia ma to ułatwić - przedstawić
życie tej najważniejszej z kobiet w historii od samego
początku, a więc od narodzin, aż po Wniebowzięcie.
autor kSIĄŻkI
2
Szansa na pracę
Z jakich źródeł pan korzystał?
Podstawowym źródłem i najbardziej wiarygodnym jest
oczywiście Nowy testament. ale wiele tradycji dotyczących Maryi czerpie się z apokryfów (pism o tematyce
religijnej, które nie weszły do kanonu Pisma Świętego).
Z apokryfami trzeba jednak uważać - jest w nich wiele
fragmentów fantastycznych albo przerobionych historii
dotyczących innych postaci, które zmodyfikowano tak,
by pasowały do Maryi. Czytelnik dowie się więc, co jest
informacją rzetelną, a co inwencją autorów apokryfów
i skąd wzięli pomysł, żeby napisać coś tak, a nie inaczej.
Sięgam też oczywiście do dokumentów kościelnych
i pism wybitnych teologów z różnych epok, przedstawiając stanowisko kościoła na temat Matki Bożej.
czego nowego możemy dowie3 codziećnassięzaskoczy?
po lekturze?
Z pewnością będzie wiele takich elementów. okaże
się, że zdania, które wypowiadamy codziennie podczas
modlitwy, kryją w sobie treści, jakich nie podejrzewamy. dowiemy się, dlaczego, słysząc słowa „Pan z tobą”,
Maryja wiedziała, że czeka ją poważne wyzwanie, a także tego, czy Józef rzeczywiście był stary, jak śpiewa się
czasem w kolędzie, oraz czy Jezus zawsze był posłuszNot. Jag
nym synem.
krótko
policjanci u matki
cZĘstocHowa. 28 września po raz 13 odbyły się Jasnogórskie spotkania Środowiska policyjnego. obchody święta patrona policjantów św.
Michała archanioła zgromadziły w Jasnogórskim klasztorze ponad
3 tys. funkcjonariuszy i pracowników policji wraz rodzinami, którzy przybyli
tu z terenu całego kraju. Wśród pielgrzymujących na Jasną górę znalazła
się również 12-osobowa delegacja policjantów komendy Miejskiej Policji
w Siedlcach z ks. Jerzym kalinką, proboszczem parafii górzno i kapelanem
siedleckich funkcjonariuszy. Centralnym punktem spotkania była Msza św.
w intencji środowiska policyjnego, której przewodniczył i homilię wygłosił
biskup polowy Wojska Polskiego bp Józef guzdek, delegat episkopatu ds.
duszpasterstwa policji. Po eucharystii miała miejsce modlitwa przy płaskorzeźbie gloria Victis w kaplicy Matki Bożej w intencji ponad 13 tys. policjanMLS
tów pomordowanych na Wschodzie.
CIS funkcjonuje w Białej Podlaskiej od stycznia. Od tego czasu
stopniowo zwiększała się liczba
sekcji i podopiecznych.
- Obecnie działają tu cztery grupy: gastronomiczna, florystyczna,
remontowo-budowlana i opiekunek osób starszych. Od października rozpocznie swoją działalność
sekcja dla przyszłych księgowych.
Pod opieką CIS znajdują się 23
osoby. Pierwszy etap mamy już
za sobą. Posiadamy swój budynek
przy ul. Terebelskiej. Obiekt został
poddany gruntownemu remontowi. Opracowaliśmy także system
organizacyjny. Teraz bierzemy się
do konkretnej pracy. Efekty będą
widoczne już niedługo - mówi
Andrzej Hojna, kierownik CIS.
Podopieczni centrum biorą
udział w warsztatach, podczas
Biała Podlaska
których uczą się nowego zawodu.
Dodatkowo korzystają z zajęć z reintegracji społecznej. - Próbujemy
doprowadzić do tego, by każdy
z uczestników wszedł na rynek
pracy i na nim funkcjonował podkreśla A. Hojna.
- CIS to dobre narzędzie dla
ludzi długotrwale bezrobotnych.
Jego rozwój zależy od potrzeb lokalnego rynku, od zapotrzebowania na konkretne zawody. W siedleckim centrum bardzo prężnie
działa np. sekcja spawalnicza. Jej
członkowie pracują w Mostostalu.
W Siedlcach działa również sekcja
wikliniarska. Wyroby z wikliny
cieszą się dużą popularnością.
W ten sposób można zarobić dodatkowe środki - zaznacza ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas
Diecezji Siedleckiej.
W gronie uczestników bialskiego CIS znalazła się pani Katarzyna. Należy do sekcji florystycznej.
- Robimy różne wieńce, wiązanki, stroiki i okolicznościowe kompozycje. Moja grupa składa się
z sześciu osób. Myślę, że w przyszłości będę w stanie utrzymać
się z florystyki. Wbrew pozorom
układanie dekoracyjnych kompozycji nie jest takie łatwe, jak mi
się wydawało. To trudna sztuka.
Takie zajęcia są dla mnie zupełnie czymś nowym. Swoje wyroby
będziemy sprzedawać. Zapraszamy m.in. do naszego budynku
przy ul. Terebelskiej 80 - zachęca
rozmówczyni.
Obiekt został poświęcony przez
bp. Kazimierza Gurdę. Bialski CIS
ma swoje siedziby także przy ul.
Warszawskiej i Kąpielowej. AWAW
Zmiana dyrektora
Wzajemna wdzięczność
30 września podopieczni i pracownicy bialskiego Ośrodka „Misericordia”
Caritas podziękowali za trzyletnią pracę ks. Jackowi Guzowi, dotychczasowemu
dyrektorowi placówki.
Od 1 października ośrodkiem
kieruje ks. Marcin Gochnio, który przez ostatnie dwa lata był zastępcą szefa siedleckiej Caritas.
Spotkanie pożegnalne rozpoczęło
się od Eucharystii, sprawowanej
w miejscowej kaplicy. W Mszy św.
wzięli również udział prezydent
Andrzej Czapski, przedstawicielka urzędu miasta, kierownicy
jednostek zajmujących się pracą
społeczną i dyrekcja bialskiego
więzienia, która ściśle współpracuje z ośrodkiem. Nie zabrakło
również rodziców podopiecznych
OMC i jego sympatyków. W oprawę liturgiczną jak zwykle włączyły się osoby niepełnosprawne. Na
zakończenie Mszy św. ks. Jacek,
wskazując na swoich dotychczasowych podopiecznych, ze szczerym
uśmiechem powtórzył słowa św.
Wawrzyńca: „Oto jest bogactwo
Kościoła”.
- Jestem wdzięczny Panu Bogu
i Kościołowi, że postawiono mnie
właśnie w takim miejscu. Tu,
w ośrodku, umacniałem swoją
wiarę. Przez ten trzyletni okres
doświadczałem ogromnej życzliwości nie tylko od podopiecznych
i współpracowników, ale również
od władz miasta i dyrektorów jednostek, które troszczą się o dobro
drugiego człowieka. Patrząc na nich
dzisiaj, znów uświadomiłem sobie,
jak wielki ciężar spoczywał na moich barkach - mówi ks. J. Guz.
O byłym szefie OMC bardzo
Fot. aWaW
Pawłowi F. Nowakowskiemu
udaje się prześledzić losy Maryi
- Jej dzieciństwo oraz dorosłe
życie na ziemi, a także kult, który rozpoczął się w pierwszych
wiekach chrześcijaństwa i trwa
do dziś. Autor odkrywa przed
czytelnikiem historyczne fakty
i nieznane wydarzenia, opierając
się na wiarygodnych źródłach.
Ukazuje, jak Maryję postrzegają
różne kultury, religie i narodowości. „Biografia Matki Bożej”
to opowieść o życiu niezwykłej
kobiety, która doświadczyła radości Zwiastowania, bólu śmierci własnego Dziecka, a w końcu
chwały Wniebowzięcia. To historia najlepszej Nauczycielki
wiary, która na każdym kroku
mówiła Bogu „tak”.
Autor - Paweł F. Nowakowski - to historyk, teolog, adiunkt
w Instytucie Kulturoznawstwa
Akademii Ignatianum w Krako-
Uroczyste przecięcie
wstęgi.
Mszy św. przewodniczył ks. Jacek Guz. W koncelebrze wzięli udział: dyrektor
Caritas Diecezji Siedleckiej ks. Marek Bieńkowski oraz nowy szef OMC ks. Marcin
Gochnio.
dobre zdanie ma ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji
Siedleckiej. - Ks. Jacek zawsze dawał świadectwo miłości. Bardzo
dobrze opiekował się powierzoną
mu jednostką. Okres, który tu
spędził był naprawdę owocny. Zawsze miał, czas dla podopiecznych
i jednocześnie mocno dbał o ośrodek - podkreśla ks. M. Bieńkowski.
Nowy dyrektor przyznaje, że
OMC jest bardzo żywotną i dynamiczną placówką siedleckiej
Caritas. Tu ciągle coś się dzieje.
- Pozostaję w rodzinie Caritas.
Teraz będę miał większy zakres
obowiązków i więcej placówek do
zarządzania. Wcześniej zajmowałem się wolontariuszami i Szkolnymi Kołami Caritas. Tu, w Białej
Podlaskiej, mamy WTZ, ŚDS oraz
centra charytatywne i wolontariackie. Wszystko zgromadzone
jest w jednym miejscu. Myślę,
że z Bożą pomocą damy radę
- stwierdza z uśmiechem się
ks. M. Gochnio.
Nowemu dyrektorowi życzymy, by ta posługa była owocna
nie tylko dla niepełnosprawnych
i potrzebujących, ale również dla
AWAW
niego.
diecezja
www.echokatolickie.pl
Ostatnie pożegnanie
11
Fot. AWAW
ŁOMAZY Kościół
Wśród swoich
25 września odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. kanonika Antoniego
Bubeły, byłego proboszcza parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Łomazach.
Mszy św. przewodniczył ordynariusz diecezji siedleckiej
bp Kazimierz Gurda. Hierarcha podkreślał w homilii, że
o zmarłym kapłanie najwięcej
mogą powiedzieć jego łomascy
parafianie.
- Oni pamiętają jego kazania,
posługę w konfesjonale i sali katechetycznej, jego otwartość serca, szczerość i radość, wspólnie
wykonane prace w kościele parafialnym, jak i wokół niego (…)
Przez lata swojej posługi ks. kanonik Antoni zadomowił się tu
i wszyscy czuli się z nim bardzo
dobrze. Nawet gdy przeszedł już
na emeryturę, mieszkał wśród
swoich. Chciał pozostać w swojej parafii także po zakończeniu
leczenia, ale Pan życia i śmierci
postanowił inaczej - mówił pasterz Kościoła siedleckiego.
Pod znakiem krzyża
Biskup przypominał, że kapłaństwo jest służbą tylko i wyłącznie Jezusowi. Podkreślał,
że ksiądz nie może służyć sobie
czy jakiejś obcej ideologii. Zaznaczył jednak, że za wierność
Jezusowi płaci się cierpieniem.
- W życiu kapłana zawsze jest
miejsce na zacieśnienie więzi
z Chrystusem, na okazywanie
Mu swojej miłości, również
przez włączenie się w Jego krzyż.
On staje się bramą zwycięstwa
i zbawienia. Dlatego też, księże
kanoniku Antoni, twoją trumnę
ustawimy w kościele, w miejscu
twego posługiwania, pod Jezusowym krzyżem - znakiem naszego zbawienia. Dziękując ci za
posługę w Kościele siedleckim,
jednocześnie prosimy o twoje
zbawienie, aby Miłosierny Ojciec otworzył dla ciebie swoje
ramiona i przebaczając ci grzechy, przyjął do swojego Królestwa, bo przecież On chce, by
wszyscy, których powołał, byli
tam, gdzie jest Jezus - tłumaczył
bp K. Gurda.
Nie skarżył się…
Ks. A. Bubełę żegnali kapłani
i parafianie. Wśród nich był jego
kursowy kolega ks. prałat Jan
Gomółka. Stojąc przy trumnie,
powiedział: - Zawsze miałeś przy
sobie medalik z Matką Bożą,
a z rąk nigdy nie wypuszczałeś
różańca. Nie domagałeś się zaszczytów i nie prosiłeś o parafie.
Szedłeś tam, gdzie posyłał cię biskup. Nie skarżyłeś się na nikogo. Nie czekałeś, aż ludzie staną
w kolejce do spowiedzi. Sam czekałeś na nich w konfesjonale.
Zmarłego kanonika żegnał
także ks. kan. Paweł Wiatrak.
- To był niezwykły człowiek
i kapłan. Niezwykły w swojej
zwykłości. To właśnie u niego
20 lat temu zaczynałem moje
kapłaństwo. Był dla mnie jak
ojciec. Należał do „żelaznego”
grona księży, do których co
dwa, trzy lata biskup kierował
neoprezbiterów, by pod okiem
doświadczonych duszpasterzy
wchodzili w swoją posługę. Nie
lubił plotek i mówienia o tym,
co było złe. W poważnych
sprawach potrafił być stanowczy. W każdym widział dobro.
Uczyłem się od niego skromności i pokory. Przez dwa lata był
moim spowiednikiem i kierownikiem duchowym - wspominał
ks. P. Wiatrak.
Również parafianie mówili
o zmarłym kapłanie bardzo ciepło. Podkreślali, że był współzałożycielem dętej orkiestry
strażackiej. Zaznaczali, że cechowała go otwartość na ludzi
i szczerość. - Udzielał mi ślubu
i chrzcił moje dzieci. Był bardzo
dobrym człowiekiem - mówiła
jedna z dawnych jego parafianek. Ktoś inny stwierdził: „Był
wspaniały, z nikim nie miał
zatargów, był bardzo autentyczny”. Nic więc dziwnego, że
w ostatnim pożegnaniu wzięły
AWAW
udział całe Łomazy.
Ks. kanonik Antoni Bubeła spoczął na cmentarzu w Łomazach.
Ks. kanonik Antoni Bubeła urodził się 1 stycznia 1935 r. w Czeberakach
(parafia św. Jana Chrzciciela w Parczewie). W 1949 r. ukończył Szkołę Podstawową w Milanowie. Świadectwo maturalne uzyskał cztery lata później
w tamtejszym LO. W latach 1953-1959 studiował w WSD Diecezji Siedleckiej. Święcenia kapłańskie przyjął 28 czerwca 1959 r. z rąk bp. Ignacego
Świrskiego. Jako wikariusz posługiwał w Wojcieszkowie (1959-1960), włodawskiej parafii św. Ludwika (1960-1962), łukowskiej parafii Przemienienia
Pańskiego (1962-1968) i w Komarówce Podlaskiej (1968-1971). W latach
1971-1976 był proboszczem parafii Polubicze. Tu wybudował plebanię
i budynek gospodarczy. Pełnił również obowiązki ojca duchownego w dekanacie wisznickim. Od 1976 do 1982 r. pracował jako proboszcz w parafii Sobieszyn. Tu odbudował zniszczoną w pożarze plebanię. W latach
1982-2004 kierował parafią Łomazy (dekanat Biała Podlaska - Południe).
Pełnił również obowiązki wicedziekana, wizytatora katechezy i duszpasterza nauczycieli. W Łomazach wybudował piętrowy dom parafialny
i dwa budynki gospodarcze. W kościele wstawił sześć witraży i dwa nowe
konfesjonały. 25 maja 1999 r. bp siedlecki Jan Wiktor Nowak mianował go
kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Janowskiej. 29 kwietnia
1995 r. został odznaczony medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”. 15 maja
2003 r. uhonorowano go pamiątkowym medalem 30-lecia gminy Łomazy
za wkład w jej rozwój. 13 czerwca 2010 r. otrzymał medal „Zasłużony dla
Powiatu Bialskiego”. Na emeryturę przeszedł 7 lipca 2004 r.
Zamieszkał w domu parafialnym w Łomazach. Ciągle pomagał duszpastersko w miarę swoich sił. Z powodu udaru ostatnie tygodnie spędził na
leczeniu w bialskim szpitalu. Zmarł 23 września 2014 r. w wieku 79 lat.
W kapłaństwie przeżył 55 lat.
Reklama
XIV Dzień Papieski
12 października 2014
Świętymi
bądźcie
Buduj z nami żywy pomnik
wdzięczności świętemu
Janowi Pawłowi II
To już prawie 2500 stypendystów.
Wsparcie od gimnazjum
aż do ukończenia studiów.
Letnie obozy integracyjno-formacyjne.
Ponad 600 absolwentów.
Wesprzyj fundusz stypendialny!
Wyślij SMS
„Pomoc” pod numer:
74 265 (4,92 zł z VAT),
zadzwoń: 704 407 401 (4,99 zł z VAT)
lub wpłać na konto Fundacji
„Dzieło Nowego Tysiąclecia”:
81 1320 1104 2979 6023 2000 0001
AP/East News
www.dzielo.pl
12
EchoKatolickie
Formacja religijna
XXViI niedziela zwykła
kalendarz liturgiczny
czytania: Iz 5, 1-7; Ps 80 (79), 9 i 12. 13-14. 15-16. 19-20; Flp 4, 6-9; Mt 21, 33-43
Jezus powiedział do arcykapłanów
i starszych ludu:
«Posłuchajcie innej przypowieści.
Był pewien gospodarz, który założył
winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej prasę, zbudował wieżę,
w końcu oddał ją w dzierżawę
rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł
czas zbiorów, posłał swoje sługi do
rolników, by odebrali plon jemu
należny. Ale rolnicy chwycili jego
sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego kamieniami obrzucili.
Wtedy posłał inne sługi, więcej niż
za pierwszym razem, lecz i z nimi
tak samo postąpili.
W końcu posłał do nich swego
syna, tak sobie myśląc: „Uszanują
mojego syna”.
Lecz rolnicy, zobaczywszy syna,
mówili do siebie: „To jest dziedzic;
chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy
go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy
więc właściciel winnicy przyjdzie,
co uczyni z owymi rolnikami?»
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę
innym rolnikom, takim, którzy mu
będą oddawali plon we właściwej
porze».
Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Właśnie ten kamień,
który odrzucili budujący, stał się
głowicą węgła. Pan to sprawił i jest
cudem w naszych oczach”.
Dlatego powiadam wam: Królestwo
Boże będzie wam zabrane, a dane
narodowi, który wyda jego owoce».
Poniedziałek, 6 października
Czytania: Ga 1,6-12; Łk 10,25-37
a drodze szukania usprawiedliN
wienia dla własnej szlachetności
kolekcjonujemy uczynki miłosierdzia
względem drugiego człowieka. Łatwiej przychodzi nam służba wobec
ludzi, którzy niejako są nam przypisani z racji więzów krwi: rodziców
czy dzieci. Tymczasem rozumienie
bliźniego - na co zwraca uwagę
Jezus - ma wykraczać poza ramy
wyznania bądź narodowości. Sama-
rytanin nie waha się w wyświadczeniu pomocy drugiemu człowiekowi.
Jego wierność i pragnienie bycia
dobrym staje się pilnym wezwaniem
do kroczenia drogą miłosierdzia dla
każdego, komu marzy się niebo szczęście wieczne! Panie, przymnóż
nam sił, byśmy podążali ścieżką Twoich wskazań i umieli być bliźnimi - na
tyle bliskimi, by zabliźniały się rany
ludzi, którzy są nam zadani…
Wtorek, 7 października; Wsp. NMP Różańcowej
Czytania: Ga 1,13-24; Łk 10,38-42
Rozważanie: ks. Henryk drozd
Nie właściciele,
lecz dzierżawcy życia
W
ydarzenia, które miały miejsce na
terenie winnicy opisanej w niedzielnej Ewangelii, mają posmak sensacji
i mogłyby posłużyć do napisania scenariusza
filmowego. Oto właściciel ziemski ma dobrze
prosperującą winnicę. Z zaufaniem oddaje
ją w dzierżawę robotnikom. Mieszka daleko,
pewnie w mieście, i nie ma kontaktu z winnicą oraz dzierżawcami. Ufa im tak dalece, że
współcześni biznesmeni pewnie uznaliby go
za naiwniaka. W okresie zbiorów wysyła do
dzierżawców swoich ekonomistów, aby pobrali określony procent z zysków (w tradycji starożytnego Rzymu zwykle 25%), a może inną
uprzednio ustaloną kwotę. I tu niespodzianka.
Dzierżawcy zamiast wypłacić należność, chcą
przejąć wszystko. Nie tylko zysk, którym
powinni podzielić się z właścicielem, ale także
całą winnicę. Kolejnych trzech wysłańców
właściciela winnicy załatwili „odmownie”:
„jednego obili”, „drugiego zabili, trzeciego
zaś ukamienowali”. Wreszcie zabili syna
właściciela winnicy w przekonaniu, że nie
będą musieli oddawać uzyskanego „zarobku”,
a nawet przejmą ją na własność. Okazali się
być ludźmi niewyobrażalnie złymi i głupimi.
Powstaje więc pytanie: dlaczego właściciel nie
rozwiązał umowy z dzierżawcami, dlaczego
bezgranicznie im ufał? Mógł dopilnować,
zabezpieczyć się przed ich głupotą, zapobiec
knowaniom i korupcji, a przez to uratować
syna.
Dlaczego? Ewangelia nie jest sensacyjną kryminalną opowieścią. W jej dzisiejszym fragmencie Pan Jezus zawarł głębokie przesłanie.
Gospodarzem winnicy jest Bóg. To On założył
na ziemi szczególną winnicę. Jest nią ludzka
społeczność Kościoła. Pan Bóg chciał, abyśmy,
jako wybrani przez Niego, byli odpowiedzialnymi administratorami i robotnikami tej
winnicy. Nie tylko. Chciał, byśmy przynosili
owoce z Jego wypielęgnowanego i zadbanego
ogrodu. Od czasu przyjęcia chrztu otrzy-
ostawa Marty przejawiająca
Ppodyktowana
się w codziennej krzątaninie
była troską o gości.
maliśmy dostęp do szlachetnych krzewów,
mogących wydać dobre i soczyste grona.
Bóg, tak jak ewangeliczny właściciel winnicy,
z powodu miłości i zaufania do nas posłał
swego Syna i wiemy, jak to się skończyło.
Mamy pokusę, by Jego śmierć zwalić na
Żydów sprzed dwóch tysięcy lat, którzy odrzucali proroków i samego Jezusa. Tymczasem
to o nas chodzi. Każde dobro staje się dla nas
zasadzką, kiedy okazuje się bardziej pożądane niż Bóg. Człowiek ma tylko dwie ręce, ale
chciałby nimi zgarnąć cały świat, tracąc przy
tym głowę. Pracownicy winnicy z dzisiejszej
Ewangelii nie chcieli się wyrzec owocu, dlatego w końcu musieli wyrzec się Syna właściciela. Kiedy my nie umiemy się uwolnić od
zachłanności, wcześniej czy później stracimy
Jezusa.
Odczytajmy więc słowa dzisiejszej Ewangelii jako ostrzeżenie pod naszym adresem.
Nie jesteśmy właścicielami, lecz dzierżawcami naszego życia. „Czynszem” dla Boga
jest nasza miłość do braci i tylko jej owoce
zabierzemy do wieczności. Hans Memling
namalował niezwykle intrygujący obraz
pt. „Sąd Ostateczny”. Oto do raju wchodzą
golusieńkie postacie, nawet bez skromnego
listka figowego. Niczego nie zabrali tam ze
sobą z dorobku materialnego. Ci, którzy tu
nosili eleganckie stroje, kapelusze na głowach
i złote sygnety, nie mają zapewnionych
prestiżowych miejsc w rajskim Hollywood.
Kiedyś przed Jezusem stanął młody biznesmen, który zapytał o drogę do życia wiecznego. Jezus zaproponował mu, by wszystko
sprzedał i rozdał ubogim. Tymczasem on
uważał, że bez majątku i pieniędzy byłby
nikim, a w oczach sąsiadów i znajomych wyszedłby na głupka! Stał więc przed Jezusem
z otwartą z przerażenia „gębą”, a w końcu
się wycofał. „Królestwo Boże będzie wam
zabrane, a dane narodowi, który wyda jego
owoce” (Mt 21,43).
w niedzielę po kościele
N
a miłość nie ma rady głosi ludowa mądrość.
Powierzenie swojego
życia, a w kontekście związku
sakramentalnego także drogi
do zbawienia drugiej osobie
zawsze zakłada ryzyko. Po czasie
bowiem może okazać się, że to,
co przyjmowaliśmy za pewnik, zawiedzie, zaś dzisiejsze
deklaracje rozwieje jutrzejszy
wiatr. Nieprzyjęcie zobowiązań
w lęku przed porażką też nie jest
drogą wyjścia. Miłość z konieczności niesie bowiem zgodę na
zranienia i ofiarowanie pełnej
wolności ukochanej osobie. To
wreszcie pragnienie szczęścia
drugiego człowieka z pominięciem siebie!
Pretekstem do podobnych rozważań w Helenkowym wydaniu
stało się niedzielne słowo Boże.
Kredyt z pakietem
Ewangelia o pracownikach winnicy jest aż nadto czytelna.
- Opowieść ta przynosi niejako
obraz historii zbawienia - tłumaczyła w rozmowie z Witkiem.
- Do stworzenia świata gospodarz, czyli Bóg, wykorzystuje
swoje twórcze zdolności, wiedzę,
ale przede wszystkim serce. Następnie gotowy twór - winnicę
oddaje w ręce dzierżawców.
- To proste: winnicą jest świat,
a dzierżawcami ludzie, czyli
każdy z nas - odpowiedział.
- Tym, co mnie urzeka - wyjawiła dalej - jest wielka dyskrecja
gospodarza. Powierza człowiekowi swoje dzieło, po czym
dyskretnie usuwa się na bok.
Mimo to wciąż czuwa i - w razie
potrzeby - interweniuje, czego
przykładem jest obecność proroków. Gdy nadchodzi „pełnia
czasu”, decyduje się na największe ryzyko miłości. Posyła swego
Syna. I jaka jest cena tej bezgranicznej miłości i zaufania?
- Śmierć Jezusa, czyli zwycięstwo
zła - wyjaśnił Witek.
- Pozorne zwycięstwo - uściśliła
Helenka, podkreślając, iż finałem
wielkiej miłości Boga do człowieka nie jest krzyż, ale triumf
dobra! Ostatecznie bowiem
odtrącona miłość wygrywa
z nienawiścią. - Wolność jest darem, ale też zadaniem - przeszła
do puenty. - Każdy z nas otrzymał na wstępie ziemskiej drogi
kredyt zaufania i pakiet miłości.
Odrzucenie jej, kierowanie się
w życiu mieczem nienawiści i zła
zawsze ostatecznie obraca się
przeciw temu, kto nim wojuje.
Lepiej o tym nie zapominać!
WA
Siłą napędową życia Marii stała się
zaś miłość. Obdarzona dotykiem
przebaczającej i bezwarunkowej
miłości odwzajemnia się wiernością i zasłuchaniem. Wciąż jej
mało bliskości Jezusa owocującej
przemianą serca i nadzieją na nowe
życie. Marta troszczy się o wiele,
Maria tylko o jedno… I wygrywa!
Chcesz nauczyć się miłości? Usiądź
u stóp Jezusa i uważnie Go słuchaj… Wzorem zawierzenia Bogu
wyrażonego deklaracją: „Niech mi
się stanie według Twego słowa”
jest dla nas Maryja! Październik
przynosi tym pilniejsze wezwanie do praktykowania modlitwy
różańcowej. Rozważanie poszczególnych tajemnic pozwala bowiem
na stanięcie w prawdzie o sobie
i poddanie serca woli Bożej.
Środa, 8 października
Czytania: Ga 2,1-2.7-14; Łk 11,1-4
pociąga! O prawdziwości
Pczyćrzykład
tego stwierdzenia mogą zaświaddzieci, które wiary - zachęcone
postawą rodziców - uczą się na
kolanach. Wymiar świadectwa mają
też historie ludzi, których z drogi ku
zatraceniu zawrócił wzór pobożnego
życia drugiego człowieka. Rozmodlenie Jezusa sprawiło, że także
jego uczniowie zapragnęli większej
bliskości z Bogiem. Tym podyktowa-
na była ich prośba o lekcję modlitwy.
Zanim jednak Nauczyciel każe nam
wypowiedzieć słowa przebaczenia
i pojednania wobec Boga i bliźniego,
zaprasza do nawiązania więzi z Nim
jako Ojcem. Szkoła modlitwy pozwala
spojrzeć na siebie i świat z dystansu oczami Boga. Modlitwa Pańska uczy
nas także solidarności ze wszystkimi
ludźmi i podporządkowania własnych pragnień woli Opatrzności.
Czwartek, 9 października; Wsp. bł. Wincentego
Kadłubka, biskupa
Czytania: Ga 3,1-5; Łk 11,5-13
błędzie są ci, którzy umiejętW
ność proszenia wrzucają do
szuflady pod hasłem „nic prost-
szego”. Wyrażenie życzenia bywa
bowiem nie lada sztuką! Z kolei
dawanie stawia nas niejako na
wyższej pozycji - mamy możliwość
ofiarowywania z tego, co nam zbywa... Tymczasem z koniecznością
proszenia wiąże się przyznanie do
braku, własnej niewystarczalności
oraz zgoda na przyjęcie pomocnej
dłoni. Mądrość obdarowywania
tkwi w tym, iż wymiana dóbr angażuje obie strony: mnie i bliźniego.
Jezus uczy nas, by nie ustawać
w szturmowaniu nieba! I nawet jeśli
nieraz wydaje się ono pozostawać
głuche na wołanie człowieka,
zawsze trzeba ufać, że Pan Bóg
wie lepiej, czego nam potrzeba.
Największym darem, jaki możemy
otrzymać, najwyższym dobrem jest
Duch Święty! Pamiętajmy, że Ojciec,
który jest w niebie, daje samo
dobro, bo jest dobry…
Piątek, 10 października
Czytania: Ga 3,7-14; Łk 11,15-26
obrymi chęciami piekło jest
D
wybrukowane - głosi przysłowie. Ks. Jan Twardowski idzie
o krok dalej. „Mówi się, że piekło jest
wybrukowane dobrymi chęciami,
ale dobrymi wysiłkami wybrukowane jest niebo” - dopowiada. Słowa
księdza poety można interpretować
jako zachętę do aktywności w myśl
zasady, że pragnienia nie starczą
do osiągnięcia wyznaczonego celu,
potrzebne jest jeszcze skuteczne
działanie. Każdy człowiek, który
wziął sobie do serca polecenie czynienia dobra, wie, iż niejednokrotnie bywa ono źle odbierane. Ludzie
mający w zwyczaju mierzyć innych
własną miarą w pozytywnym
działaniu często wietrzą podstęp
lub korzyści. „Nie ma nic za darmo” osądzają. Dlatego zarzut kolaboracji ze złym duchem Jezus odpiera
skuteczną argumentacją. Stara się
tłumaczyć, że Jego intencje czynienia dobra są dobre oraz że nie
wystarczy samo posprzątanie serca.
Duchowa pustka staje się bowiem
zaproszeniem dla złego ducha. Jedynie silna więź z Bogiem, oparcie
na Nim własnego życia, procentuje
trwałą wewnętrzną przemianą
i wiecznym szczęściem.
Sobota, 11 października
Czytania: Ga 3,22-29; Łk 11,27-28
yślenie, że „wszędzie dobrze,
M
gdzie nas nie ma”, zakłóca
w człowieku radość z życia. Nieusa-
tysfakcjonowani tym, co posiadamy,
zapominamy, iż każdy kolejny dzień
kryje zadania do zrealizowania,
a ich spełnienie obwarowane jest
morzem łask. Wczoraj już się nie
powtórzy! Rozważanie codziennych
sytuacji przez pryzmat Ewangelii
pozwala na duchowy dystans tak
wobec sukcesów, jak i porażek.
Nigdy bowiem nie wiemy, co po
czasie okaże się naszym błogosławieństwem, a co przekleństwem.
Wskazówką na drodze życiowych
wyborów jest wierność prawdzie
objawionej w Piśmie Świętym. Więź,
jaka połączyła Matkę z Synem, może
stać się udziałem każdego człowieka.
Warunkiem jest zasłuchanie w słowa
WA
Boga i zachowywanie ich. diecezja
POWIAT SOKOŁOWSKI Ostatnia droga
Gromadził wokół
siebie ludzi
Kościół
13
Fot. mk
www.echokatolickie.pl
Ponad 150 kapłanów z diecezji siedleckiej, drohiczyńskiej, warszawsko-praskiej
i archidiecezji warszawskiej, a także setki wiernych uczestniczyło 26 września
w uroczystościach pogrzebowych śp. ks. prałata Witolda Kobylińskiego.
Przewodniczył im bp siedlecki Kazimierz Gurda. Zgodnie
z ostatnią wolą zmarłego wyrażoną w testamencie Msza św. pogrzebowa sprawowana była w jego
rodzinnej parafii - Rozbitym Kamieniu, w diecezji drohiczyńskiej.
Doczesne szczątki kapłana spoczęły w rodzinnym grobowcu, na
miejscowym cmentarzu.
Proboszcz - pasterz
- przyjaciel
„Radzyń zawsze noszę w mym
sercu” - podkreślał nie tak dawno ks. W. Kobyliński podczas
promocji swoich „Kazań” w sali
przy kościele Trójcy św. I to właśnie kilkudziesięcioosobowa delegacja z radzyńskich parafii wraz
z ks. Andrzejem Kieliszkiem oraz
proboszczem parafii w Rozbitym Kamieniu wprowadziła do
świątyni trumnę z ciałem swego dawnego, niezapomnianego
proboszcza. Parafię Trójcy św.
w Radzyniu Podlaskim ks. W.
Kobyliński prowadził przez 17 lat
(1972-1989), był też dziekanem
dekanatu radzyńskiego, inspiratorem budowy i pierwszym budowniczym kościoła pw. Matki Bożej
Nieustającej Pomocy (1985-1988).
Obok radzyniaków przy trumnie
kapłana stanęła równie liczna delegacja z parafii św. Jana Kantego
w Legionowie z proboszczem ks.
Lucjanem Szcześniakiem. To tam,
będąc już na emeryturze, ksiądz
prałat przez 22 lata równie gorliwie pełnił posługę duszpasterską.
Trumnę otoczyła najbliższa rodzina i przyjaciele oraz wielu kapłanów i świeckich. Spowiło ją morze
kwiatów.
Dar słowa
i przepowiadania
W homilii bp K. Gurda wskazywał na szczególną fascynację
Bożym słowem i zaangażowanie
w życie Kościoła śp. ks. Witolda.
- Otrzymał łaskę od Pana. Jego
osoba przyciągała i gromadziła
wokół siebie wszystkich, którzy
pragnęli pogłębić swoją wiarę
w Jezusa i zaangażować się w życie
Kościoła - zwrócił uwagę biskup.
- Słowo przez niego głoszone, jak
wspominają ci, którzy go słuchali,
miało szczególne, niepowtarzalne
piękno; miał dar słowa i przepowiadania - podkreślał kaznodzieja, wskazując jednocześnie na źródła, z których ks. Witold korzystał.
Przypomniał kolejne etapy jego
pracy duszpasterskiej w diecezji:
wikariusza w Janowie Podlaskim
i Garwolinie, administratora filii duszpasterskiej w Gocławiu,
studenta prawa kanonicznego
w KUL, prefekta w seminarium,
wieloletniego pracownika kurii
diecezjalnej, wreszcie proboszcza
we Włodawie i Radzyniu Podlaskim. - W Radzyniu najbardziej
przekonał się o tym, że fascynuje
go praca duszpasterska. Budowa
kościoła pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy była jednym z najważniejszych i najtrudniejszych
wyzwań, które podjął - zwrócił
uwagę bp Gurda. Praca i oddziaływanie tego charyzmatycznego
i gorliwego duszpasterza zrodziła
w Radzyniu w tym czasie 26 powołań kapłańskich i wiele zakonnych.
Na zakończenie Mszy św. zebrani wysłuchali poruszających świadectw tych, którzy spotkali na swej
drodze ks. prałata Kobylińskiego.
Nie mogąc uczestniczyć w liturgii
pogrzebowej, listy kondolencyjne
nadesłali: pochodzący z Radzynia
wychowanek ks. prałata metropolita szczecińko-kamieński abp
Andrzej Dzięga, abp Henryk Hoser z diecezji warszawsko-praskiej
oraz biskup senior diecezji drohiczyńskiej Antonii Pacyfik Dydycz.
Małgorzata Kołodziejczyk
Ks. prałat Witold Kobyliński zmarł po długiej i ciężkiej chorobie 23 września. Przeżył 89 lat, w tym 62 lata w kapłaństwie. Był jednym z najstarszych
kapłanów w diecezji siedleckiej. Do seminarium duchownego wstąpił tuż
po wojnie i rozpoczął studia oraz formację w zaledwie
27-osobowej grupie kleryków. „Nazywano nas „świrszczakami”, bo wstąpiliśmy do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach w 1946 r.,
w którym do diecezji przyszedł wspaniały, święty biskup Ignacy Świrski”
- przypominał w homilii wygłoszonej z okazji diamentowego jubileuszu
kapłaństwa. Z grupy „świrszczaków” dziś zostało już tylko trzech kapłanów.
Tuż po śmierci księdza prałata na jednym z katolickich portali internetowych pojawił się wpis: „Wraz ze śmiercią ks. Witolda Kobylińskiego zamyka
się nieodwracalnie ważny rozdział w historii diecezji siedleckiej…”.
Śp. ks. prałata Witolda Kobylińskiego wspominają
abp Andrzej Dzięga
metropolita szczecińsko-kamieński
Otrzymałem smutną informację o śmierci
czcigodnego ks. prałata Witolda Kobylińskiego. Ta wiadomość porusza moje serce przede
wszystkim z tej racji, że był to wieloletni
proboszcz mojej rodzinnej parafii w Radzyniu
Podlaskim. Przy nim krzepło moje powołanie
kapłańskie, a on sam - nie kryję - stał się w dużej mierze szczególnym wzorem dla profilu
mojego kapłańskiego posługiwania.
Niezależnie od tej mojej osobistej relacji
wdzięczności wobec zmarłego śp. ks. prałata,
długo będziemy go wszyscy pamiętali jako
wybitnego kaznodzieję, który w wielkich
społecznych kazaniach potrafił tysiące ludzi
umacniać w wierze i rozpalać ich serca na
drogach służby Bogu i ojczyźnie. Także
w zwykłych, codziennych homiliach umiał
prowadzić słuchacza na głębię zaufania Bożej
miłości oraz darów Ducha św. Dla wielu osób
był także stałym spowiednikiem i kierownikiem dusz.
abp Henryk Hoser
diecezja warszawsko-praska
Był kapłanem niezwykle oddanym Bogu i ludziom, pełnym apostolskiego zapału niemalże
do ostatnich swoich dni. Jako taki dał się
poznać nie tylko w swojej rodzinnej diecezji
siedleckiej, ale również w diecezji warszawsko-praskiej, gdzie rezydując przez 22 lata na
terenie parafii św. Jana Kantego w Legionowie
w pełni zaangażował się w duszpasterstwo.
Odprawiał Msze św., podnosił ducha, poruszał
serca i umacniał wiarę głoszonymi kazaniami. Ks. prałat cieszył się opinią znakomitego
kaznodziei, rekolekcjonisty i misjonarza. Głosił
słowo Boże w porę i nie w porę. Był wzorem
zarówno dla kapłanów, jak i dla wiernych
- zawsze młody duchem. Pan Bóg dał mu
przeżyć wiele. Dziś wzywa go do siebie, aby
mógł odpocząć po ciężkiej pracy na „niwie
Pańskiej”(…)
bp Antoni Pacyfik Dydycz
biskup senior diecezji drohiczyńskiej
(...) Z woli Bożej tak się stało, że poznałem ks.
prałata na pierwszej jego placówce duszpasterskiej. Zaraz po święceniach kapłańskich został
mianowany wikariuszem w dziekańskiej parafii
w Janowie Podlaskim. Wspaniały duszpasterz,
animator wielu powołań kapłańskich. Był rok
1952, kiedy to młody kapłan głosił kazanie
na odpuście św. Piotra i Pawła w Serpelicach.
Wspaniały głos, doskonała dykcja, piękna polszczyzna; ogień ducha, ogień w głosie i zapał
w sercu. (...) Pracując już w Białej Podlaskiej,
miałem znacznie więcej okazji do spotkań z ks.
prałatem. Zawsze prostolinijny w myśleniu,
oddany Kościołowi i wierny Polsce. (...) Na ziemi
wyprzedzał mnie we wszystkim; wyprzedził
i teraz w drodze do nieba. Wierzę , że cieszy
się życiem wiecznym i ma o czym opowiadać
w czasie Świętych Obcowania. (...)
ks. Piotr Wojdat
dyrektor Domu Księży Emerytów
w Opolu k. Siedlec
(...) Dziękujemy dziś za postawę ks. prałata, bo
był świadkiem zaufania Panu Bogu i ludziom.
Był człowiekiem, który dał się poznać w niełatwych czasach, kiedy przyszło mu zmagać się
ze słabościami i chorobami, jako ten, który nie
narzekał, za wszystko dziękował. Był człowiekiem wielkiej dyscypliny. (...) Kiedy przychodziłem do niego, często siedział przy biurku i czytał. Ale oprócz tego, że ciągle pogłębiał swoją
wiedzę i wiarę, był bardzo otwarty na drugiego
człowieka. Kiedy ktoś do niego przychodził,
zostawiał wszystko i zajmował się gościem. (…)
Prosił, bym na pogrzebie podziękował siostrom
albertynkom. Podkreślał, że kiedy patrzył na
opiekę sióstr nad swoimi starszymi kolegami,
na sposób, w jaki pochylają się nad nimi i im
służą, czuł, że też może liczyć na ich pomoc.
Bóg zapłać siostrom za tę posługę, szczególnie
w ostatnich tygodniach, kiedy wymagał stałej
opieki. (...).
ks. Roman Wiszniewski
proboszcz parafii Matki Boskiej
Nieustającej Pomocy w Radzyniu Podlaskim, dziekan dekanatu radzyńskiego
Niech mi wolno będzie w imieniu parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy wyrazić słowa
wdzięczności. Wobec mojego biskupa, zgromadzonych kapłanów i wiernych świadczę,
jak wiele nasza parafia zawdzięcza śp. ks. prałatowi Witoldowi Kobylińskiemu. Koniec lat 70
i początek 80 zeszłego wieku niósł konieczność budowania nowego kościoła i tworzenia
przy nim parafii w Radzyniu Podlaskim. Z tym
zadaniem zmierzył się ks. prałat Witold. Zmierzył się z trudem organizacyjnym i wrogością
systemu komunistycznego. Mądrością śp. ks.
prałata było to, że nadzieję pokładał w modlitwie Nowenny do Matki Boskiej Nieustającej
Pomocy i silnej wierze radzyńskich parafian.
Ks. Jan Spólny
proboszcz parafii w Gończycach
Ks. prałat swoje życie ukierunkował na
Pana Boga. Bóg na pierwszym miejscu
i zaraz po Bogu - kapłan. Ukochał swoje kapłaństwo, posługę kapłana. Kiedy
rozpoczynał misje św. w Gończycach przed
budową kościoła, a niepewne było, jak to
będzie, wchodził do starego kościoła, na
progu świątyni padał i całował próg. Pełnił
świętą posługę.
Miał czas dla człowieka; kiedy ktoś wchodził
do niego, odkładał nawet najważniejsze zadania, bo człowiek był najważniejszy. I wreszcie
ojczyzna i Polska - zamienne w jego słowach.
Podkreślał, że najważniejsza jest dzisiaj rodzina i to, by to ona utrzymała wiarę. „Bo dzisiaj
wszystko już Polsce zabrano, a i wiarę też chce
się zabrać” - podkreślał.
ks. Andrzej Kieliszek
proboszcz radzyńskiej parafii Trójcy św.
W Radzyniu, wśród parafian, a także w opinii
kapłanów był to człowiek wielkiego formatu,
kapłan - legenda, czy też jak niedawno został
nazwany - „pierwsza szabla, starego, tradycyjnego polskiego kaznodziejstwa”. Odszedł
z tego świata i już nie będziemy mogli
usłyszeć jego głosu. Jesteśmy wdzięczni za
to, że mógł do nas przemówić w parafii Trójcy
św. wtedy, kiedy miała miejsce promocja
jego książki. Ci, którzy licznie przybyli na
Mszę św., a potem na spotkanie autorskie,
zgodnie twierdzili, że mimo tego, iż posunął
się w latach, zmienił się jego wygląd zewnętrzny, to nadal pozostał ten sam, mocny,
zdecydowany i przekonywujący głos. Tego
głosu już nie usłyszymy, ale może dzięki temu
będziemy mogli bardziej skoncentrować się
na treści jego kazań. W świetle odejścia ks.
prałata z tego świata są one dla nas swoistym
testamentem. Są także wezwaniem do tego,
byśmy się w nie wczytywali i do jego słów
odnosili swoje życie.
Agnieszka Kobylińska
parafia św. Jana Kantego w Legionowie
(…) Jako parafianie jesteśmy tu po to, aby
podziękować Panu Bogu za wielki dar 22 lat
kapłańskiej posługi ks. Witolda Kobylińskiego pośród nas. Przez ten czas ks. prałat był
dla nas nie tylko wspaniałym nauczycielem,
ale i świadkiem. Jako mądry i utalentowany
nauczyciel wskazywał nam drogę do Boga
i prowadził do Niego jak prawdziwy pasterz.
Słuchaliśmy go i szliśmy za nim, ponieważ
czuliśmy się kochani. Możemy zaświadczyć,
że to, co napisał ks. abp Andrzej Dzięga, jest
prawdą. Tak było. Wytrwała posługa w konfesjonale, płomienne homilie, budowanie
wspólnoty parafialnej i wspólnoty kapłańskiej. Widzieliśmy to i byliśmy tym wszystkim
zbudowani.
Będzie nam brakowało ks. prałata. Nikt go nie
zastąpi, tak jak nikt nie jest w stanie zastąpić ojca. Ale ufamy, że tam, w Domu Ojca,
będziesz księże prałacie o nas zabiegał, nam
błogosławił.
oprac. Małgorzata Kołodziejczyk
14
EchoKatolickie
publicystyka
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
Mówimy o tym,
jak Bóg pomaga
Od czasu powstania dzieła mija 13 lat. Liczba rodziców upraszających
na różańcu łaski dzieciom przekroczyła już 50 tysięcy, a modlitewny
szturm na niebo wciąż trwa! Powodzenie, jakim cieszy się inicjatywa,
niesie też głęboki wymiar świadectwa…
Ewa i Ireneusz Rogalowie, inicjatorzy różańca rodziców za dzieci.
Odkrywanie
bliskości Matki Bożej
Nasze serca
bywają
z różnych
przyczyn
zamknięte
na głos Boga,
Jego obecność
i dobro, jakim
chce nas
obdarzać. My
nie zachęcamy
do różańca,
ale mówimy
o tym, jak
Bóg pomaga!
Dzielimy się
świadectwem
mądrości
stanięcia
w prawdzie
o sobie, swoim
rodzicielstwie,
i zaproszenia
do domowej
wspólnoty
Boga.
Różaniec otworzył przed nami perspektywę
głębi duchowej - szansę spojrzenia na swoje
życie poprzez rozważanie Ewangelii zapisanej
w różańcowych tajemnicach.
J
ak podkreślają Ewa i Ireneusz Rogalowie, inicjatorzy
różańca rodziców, modlitwa
za dzieci towarzyszyła im już
w czasie, gdy wchodziły one
w dorosłość. - Kiedy zaczynaliśmy, miały odpowiednio 9 i 12 lat.
Trafiły do dobrych drużyn harcerskich oraz środowisk. Trudne
sytuacje, jakie rodziły się po drodze, owocowały w konsekwencji
dobrem, stając się pobudką do ich
dalszego rozwoju… - wyjawiają.
Dalej tłumaczą, że patronką różańca rodziców jest Matka Boża
Oliwska, która od niemal 350 lat w podziękowaniu za pokój oliwski
- niesiona jest w feretronie do kalwarii wejherowskiej, a na co dzień
czeka na pielgrzymów w katedrze.
Jej pogodne oblicze i miłość, z jaką
przytula małego Jezusa, muszą
poruszyć serce każdego rodzica
i natchnąć je do ufnej modlitwy
za dzieci!
- Różaniec otworzył przed
nami perspektywę głębi duchowej
- szansę spojrzenia na swoje życie
poprzez rozważanie Ewangelii za-
pisanej w różańcowych tajemnicach. Uwrażliwił nas też na zapoznawanie się z życiorysami osób
świętych, tj. ludzi, którzy dzięki
modlitwie radzili sobie z wyzwaniami epok, w jakich przyszło im
żyć - mówią dalej. - Wiedza o losach naszych orędowników rodzi
nadzieję na świętość dla każdego
z nas [polecamy serię wydawniczą ss. loretanek „Nowe portrety
świętych”]. Modlitwa różańcowa
pozwala wreszcie na odkrywanie
bliskości Matki Bożej. Możemy
być dumni - jako Polacy - z takiego wybrania i odpowiedzieć na nie
codziennym zaangażowaniem.
Miłość do Maryi jest żywa w każdym zakątku Polski. Bogato rozsiane po naszym kraju sanktuaria
są miejscami, gdzie doświadczamy Jej obecności i pomocy; bogactwem, z którego możemy czerpać
w obfitości i dzielić się z innymi.
W ostatnich latach szczególnym
miejscem dla naszej rodziny stał
się Kodeń z cudownym wizerunkiem Maryi Gregoriańskiej.
WA
Różaniec
rodziców za dzieci
Poprzez tę modlitwę
Matka Boża łączy rodziny,
wyprasza uzdrowienia,
uwolnienia z nałogów, jak
alkohol, narkotyki czy gry
komputerowe, wyrywa
z sideł złego towarzystwa.
Daje pokój serca zwłaszcza
matkom.
I
reneusz Rogala wskazuje na
dwa sposoby. - Można spróbować utworzyć własną różę
w środowisku, w jakim się
żyje, np. parafii czy szkole - wyjaśnia, podpowiadając, że jedna
róża skupia 20 osób. Drugi wariant - do wykorzystania w przypadku rodziców nieposiadających
możliwości szerszego działania
- pozwala na zapisanie się za pośrednictwem strony internetowej
do systemu, gdzie róże są tworzone ze zgłoszeń napływających
z Polski i świata [zakładka «zgłoszenia osobiste»]. Na stronie www.
rozaniecrodzicow.pl zamieszczone są też szczegółowe wyjaśnienia,
pomocne materiały, jak również
adres kontaktowy umożliwiający
rozwianie wszelkich wątpliwości.
Przystępując do modlitwy, odczytujemy „Akt zawierzenia”.
Następnie z wiarą odmawiamy
wyznaczony dziesiątek różańca
z krótkim rozważaniem przypisanej na dany miesiąc tajemnicy. Po
upływie miesiąca następuje zmiana tajemnic różańcowych, tj. przesuwamy się o jedną do przodu [po
„zwiastowaniu NMP” - „nawiedzenie św. Elżbiety” itd.]. Osoba,
która odmawia pierwszą tajemnicę, odmawia również początkowe
modlitwy, czyli „Wierzę w Boga”,
„Ojcze nasz” i - o wiarę, nadzieję
i miłość - trzy razy „Zdrowaś Maryjo”.
Co daje rodzicom uczestnictwo
w róży? - Świadomość ofiarowania dzieciom najpiękniejszego
prezentu, tj. codziennej modlitwy
w ich intencji oraz towarzyszących
jej łask - wyjaśniają moderatorzy
dzieła. - Odmawiana przez małżonków cząstka różańca w intencji
swoich pociech bywa też początkiem wspólnej modlitwy w rodzinie - zalecanej i bardzo owocnej!
WA
fot. Ruggiero Scardigno - fotolia.com
W jaki sposób rodzice mogą włączyć się w dzieło
modlitwy różańcowej w intencji swoich dzieci?
P
owstanie pierwszej róży
- co akcentują Ewa i Ireneusz Rogalowie, inicjatorzy różańca rodziców za
dzieci - w równej mierze
wiązało się z pragnieniem
ochrony pociech przed zagrożeniami
współczesnego świata, jak też skutkiem
rodzicielskich grzechów i zaniedbań.
- Zainicjowanie dzieła stało się owocem
rekolekcji wspólnotowych ukierunkowanych na modlitwę przebaczenia
i uzdrowienia relacji na styku rodzice
- dzieci, na wagę słów i intencji, jakie
ludzie noszą w sercu - objaśnia I. Rogala z uwagą, iż statystyki nie kłamią!
Popularność, jaką cieszy się inicjatywa,
ma też wymiar apelu - ukazuje bowiem
pilną potrzebę odnowy rodzin przez
modlitwę.
Mądrze reagować
Zagadnięty w kwestii dobrodziejstwa
dzieła, moderator różańca rodziców za
dzieci wskazuje w pierwszej kolejności
na cechujący współczesność zalew zła.
- Każdego dnia w telewizji wyświetlanych jest kilkadziesiąt filmów oraz
programów epatujących brutalnymi
scenami, pornografią, czerpiących
z magii i okultyzmu. Do tego nieograniczony dostęp do kultury śmierci poprzez internet, różnego rodzaju gry
komputerowe bądź też zwykłe zabawki, tzw. monsterki - wymienia, zaznaczając, iż kilkanaście lat wcześniej nie
do wyobrażenia było, by dzieci bawiły
się potworkami, trumienkami czy…
umarlakami.
- Ważne, abyśmy zdawali sobie sprawę z zagrożeń i potrafili mądrze reagować - uściśla I. Rogala. - Zamiast robić
dziecku aferę, należy szukać dobrych
wzorców, środowisk czy wreszcie odpowiednich form spędzania wolnego
czasu, podpowiadając stosowne zabawy bądź lektury. Trzeba nauczyć młodych samodzielnego odróżniania dobra
i zła. W jaki sposób? Z Bożą pomocą!
Za pośrednictwem tej modlitwy można
uprosić dla siebie rozwiązanie trudnych
spraw, roztropność i pokój serca, a przy
tym poprowadzenie dróg rozwoju naszych dzieci najlepszymi ścieżkami.
Bóg naprawdę pomaga! - podkreśla.
Pełna harmonia
Dowodem prawdziwości tego stwierdzenia jest ogrom łask spływających na
rodziny otoczone więzami modlitwy.
I. Rogala potwierdza, że wszystkie do-
cierające do nich jako propagatorów
dzieła świadectwa są równie ważne
i poruszające. Nieraz do rozwiązania
trudnych spraw wystarczą dwa dni
przeżyte w duchu różańcowego zawierzenia, innym razem szturm na niebo
trwa miesiące, a nawet lata. Dzięki modlitwie oczekiwaniu towarzyszy jednak
siła do wytrwania. Oczywiście bywają
też łaski zsyłane niejako błyskawicznie,
jak choćby przykład syna cudem ocalałego z wypadku w chwili, kiedy jego rodzice odmawiali akt zawierzenia Maryi
swoich dzieci.
- Poprzez tę modlitwę Matka Boża
łączy rodziny, wyprasza uzdrowienia,
uwolnienia z nałogów, jak alkohol, narkotyki czy gry komputerowe, wyrywa
z sideł złego towarzystwa. Daje pokój
serca zwłaszcza matkom - podkreśla
mój rozmówca, zaznaczając, iż różańcowe zaangażowanie ojca ma z kolei
przełożenie na pełną rodzinną harmonię. Nie ukrywa przy tym, iż rodziców,
którzy przystąpili do tej modlitwy, cechuje wielka gorliwość i wytrwałość.
Bez różańca, który staje się ich codziennością, nie wyobrażają już sobie kroku
w przyszłość.
Stanąć w prawdzie
Zapoczątkowane przed laty w Gdańsku dzieło rozprzestrzenia się po całym
świecie, a owocem jego skuteczności
- obok hojnie spływających łask - jest
systematycznie powiększające się grono osób tworzących modlitewny krąg.
- Zainteresowanie ideą różańca rodziców za dzieci płynie także od osób spoza
naszego kraju, stąd pilny wymóg stworzenia dwujęzycznej strony i systemu
internetowego - precyzuje I. Rogala.
Pytany o sposób pozyskiwania
sprzymierzeńców dzieła, przywołuje
apokaliptyczny obraz odmalowany słowami: „Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli
kto posłyszy Mój głos i drzwi otworzy,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną”. - Nasze serca bywają
z różnych przyczyn zamknięte na głos
Boga, Jego obecność i dobro, jakim
chce nas obdarzać. My nie zachęcamy
do różańca, ale mówimy o tym, jak Bóg
pomaga! Dzielimy się świadectwem
mądrości stanięcia w prawdzie o sobie,
swoim rodzicielstwie, i zaproszenia do
domowej wspólnoty Boga. Idea modlitwy różańcowej w intencji dzieci wyrosła na osobistym świadectwie rodziców. I dlatego jest tak cenna - uściśla.
AGNIESZKA WARECKA
temat tygodnia
www.echokatolickie.pl
Opinie
Być może narażę się wielu, bo dzisiejszy świat jest nasiąknięty uznawaniem
praw jednostkowych za najświętsze i niepodważalne. Jednak próba tworzenia
idealnego do życia społeczeństwa za pomocą tylko indywidualistycznej
czytaj str. 21
emancypacji jest projektem głupców. To po prostu niemożliwe.
redaktor prowadzący:
agnieszka warecka
W trosce o rodzinę
253 osoby wezmą udział w III Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Synodu Biskupów, które
odbędzie się w dniach 5-19 października w Watykanie ph.: „Wyzwania duszpasterskie
dla rodziny w kontekście nowej ewangelizacji”.
M
Czy znamy
nauczanie Kościoła?
Z duszpasterskiego punktu widzenia niezwykle istotnym problemem
jest niewystarczająca znajomość
nauczania Kościoła na temat małżeństwa i rodziny wśród wiernych,
a także wybiórcze przyjmowanie
i wcielanie w życie tylko niektórych
jego punktów przy odrzucaniu innych, szczególnie gdy chodzi o regulację poczęć, rozwody i ponowne małżeństwa, homoseksualizm,
konkubinaty, wierność małżeńską,
stosunki przedmałżeńskie, zapłodnienie in vitro itp. Jest ono chętnie
przyjmowane tam, gdzie wierni
rzeczywiście żyją wiarą, zaś stawia
się mu opór tam, gdzie brakuje osobistego spotkania z Chrystusem
i doświadczenia życia autentycznie chrześcijańskiego. Przeszkodą
w przyjęciu nauczania Kościoła jest
też fakt, że stoi ono w sprzeczności
z tym, co propagują mass media:
swobodą obyczajów prowadzącą do
egoizmu, pragnieniem osiągania
wszystkiego natychmiast, brakiem
odpowiedzialności itd.
Odrzucanie prawa
naturalnego
Roboczy dokument przedsynodalny (tzw. Instrumentum laboris)
zauważa, że szerzenie się ideologii
zwanej teorią gender świadczy o odrzucaniu prawa naturalnego wynikającym z jego niezrozumienia.
Odrzucanie prawa naturalnego prowadzi do rozerwania więzi między
miłością, seksualnością i płodnością,
rozumianymi jako istota małżeństwa, będącego związkiem kobiety
i mężczyzny. Efektem są rozwody,
konkubinaty, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, związki homoseksualne itp. W rezultacie mamy do
czynienia z rodzinami „poszerzonymi”, obejmującymi dzieci z poprzednich związków, z małżeństwami
odrzucającymi posiadanie dzieci, ze
zjawiskiem singli, którzy dobrowolnie rezygnują z życia małżeńskiego, z wychowywaniem dzieci tylko
przez jedno z rodziców. W dodatku
za moralnie dopuszczalne uchodzi
dziś wszystko, co jest prawnie dozwolone.
Zewnętrzne
naciski na rodzinę
Rodzina podlega też naciskom
zewnętrznym. Intensywny, a często
wyczerpujący rytm pracy, zbyt długi
jej czas, obejmujący także niedziele,
szkodzi wspólnemu życiu. Presję tę
wzmaga kryzys gospodarczy i niestabilność na rynku pracy, prowadzące do bezrobocia. Aby zapewnić
rodzinie utrzymanie, ojcowie i coraz
częściej matki emigrują w poszukiwaniu pracy. Negatywny wpływ
na rodziny mają również skandale
seksualne w Kościele, a szczególnie
pedofilia, negatywne doświadczenia w kontaktach z duchowymi i ich
styl życia niespójny z nauczaniem.
Równie szkodliwe jest „teatralne”
przeżywanie wiary przez niektórych
wiernych, odrzucanie przez niektóre parafie osób rozwiedzionych czy
samotnych rodziców, a także mało
wrażliwa postawa księży. To wszystko powoduje, że Kościół postrzegany jest jako instytucja wykluczająca,
a nie towarzysząca i wspierająca. Potrzebne jest tu więc „duszpasterstwo
otwarte i pozytywne, zdolne przywrócić zaufanie do [tej] instytucji
wiarygodnym świadectwem wszystkich jej członków”.
Nieuregulowana
sytuacja kanoniczna
Osoby znajdujące się w nieuregulowanej sytuacji kanonicznej, w tym
te, które po rozwodzie zawarły nowe
związki cywilne, nie mogą przystępować do sakramentów. Wiele z nich
podchodzi do tej sprawy lekceważąco, gdyż i tak nie spowiada się i nie
przystępuje do Komunii św. Swój
problem osoby te uświadamiają sobie np. gdy okazuje się, że nie mogą
zostać rodzicem chrzestnym. Przedsynodalny dokument podkreśla, że
zanim Kościół zajmie się cierpieniem osób znajdujących się w nieuregulowanej sytuacji kanonicznej,
które nie mogą przystępować do
sakramentów, musi wziąć pod uwagę wcześniejsze cierpienie, jakim
jest rozpad małżeństwa i trudności
z uregulowaniem swej sytuacji. Wielu tym ludziom brakuje zrozumienia
zależności zachodzącej między małżeństwem, Eucharystią i sakramentem pokuty, dlatego trudno im pojąć,
dlaczego Kościół nie dopuszcza ich
do sakramentów. U ochrzczonych
świadomych swej nieuregulowanej
sytuacji niemożność przystępowania do sakramentów rodzi frustrację
i poczucie wykluczenia.
Przygotowanie
do małżeństwa
Nieważność małżeństwa może
mieć związek z tym, że często o ślub
kościelny proszą osoby ochrzczone,
ale niepraktykujące albo nawet niewierzące. Robią to z powodu tradycji,
nacisków rodziny lub estetycznego
piękna uroczystości kościelnej. Kluczowe znaczenie ma więc przygotowanie do zawarcia małżeństwa. Zda-
Jezu, Maryjo i Józefie,
w Was kontemplujemy
blask prawdziwej miłości,
do Was zwracamy się z ufnością.
Święta Rodzino z Nazaretu,
niech nigdy więcej w naszych rodzinach
nikt nie doświadcza
przemocy, zamknięcia i podziałów:
ktokolwiek został zraniony albo zgorszony,
niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia.
Przekazywanie
wiary i inicjacja
chrześcijańska
dokonuje się
przede wszystkim
przez świadectwo
życia rodziców:
wspólną modlitwę,
czytanie słowa
Bożego i czyny
miłosierdzia.
Wewnętrzne
kryzysy rodzin
Uczestnicy synodu chcą także zająć się problemem duszpasterstwa
tych rodzin, które przeżywają kryzysy. Wśród sytuacji kryzysowych
są: rozpad rodziny spowodowany
rozwodem, separacja małżeńska,
samotne wychowywanie dzieci
(zwłaszcza przez matki, niekiedy
nastoletnie), wolne związki, związki
homoseksualne, poligamia, aborcja... Nie brakuje także przemocy
fizycznej, psychicznej i seksualnej
w łonie rodziny, zwłaszcza w stosunku do kobiet i dzieci, która „niestety
nie jest zjawiskiem sporadycznym”.
Poważnym problemem jest brak troski o dzieci, a nawet porzucanie ich,
co ma związek z zanikiem poczucia
odpowiedzialności rodzicielskiej.
Kryzysem są uzależnienia od alkoholu, narkotyków i pornografii,
niekiedy wspólnie oglądanej w rodzinie, od hazardu, gier wideo, internetu i portali społecznościowych.
Negatywny wpływ wywierają na
rodzinę media, proponując nie tylko
nadmiar informacji, których prawdziwość czasem trudno sprawdzić,
ale także fałszywe wartości i antyrodzinne wzory życia. Nieustanne
korzystanie z telewizora, komputera i smartfonu zaburza więź między członkami rodziny, zabierając
im wspólnie spędzany czas wolny,
a nawet prowadzi do „relacji wirtualnych” między nimi.
Modlitwa do Świętej Rodziny
ułożona przez papieża Franciszka
Święta Rodzino z Nazaretu,
uczyń także nasze rodziny
środowiskami komunii i wieczernikami
modlitwy,
autentycznymi szkołami Ewangelii
i małymi Kościołami domowymi.
fot. © Aletia | Dreamstime.com
edialny przekaz
na temat synodu
koncentrował się
głównie na kwestii
dopuszczenia do Komunii
św. katolików, którzy po rozwodzie
zawarli nowe, cywilne związki małżeńskie. W niektórych środowiskach
wzbudziło to nadzieję, że Kościół
dopuści tych wiernych do Komunii
św. Jednak główne zadanie synodu
to przedstawić dzisiejszemu światu
„piękno i wartość rodziny”. Zajmie
się on rodziną w kontekście wyzwań,
przed jakimi ona obecnie stoi. Wynikiem dyskusji będzie stworzenie obrazu stanu rodziny we współczesnym
świecie, który Kościół musi brać pod
uwagę w swej pracy duszpasterskiej.
15
Główne
zadanie
synodu
to przedstawić
dzisiejszemu
światu „piękno
i wartość
rodziny”. Zajmie
się on rodziną
w kontekście
wyzwań,
przed jakimi
ona obecnie
stoi. Wynikiem
dyskusji będzie
stworzenie
obrazu stanu
rodziny
we
współczesnym
świecie,
który Kościół
musi brać
pod uwagę
w swej pracy
duszpasterskiej.
Święta Rodzino z Nazaretu,
oby przyszły Synod Biskupów
mógł przywrócić wszystkim świadomość
sakralnego i nienaruszalnego charakteru
rodziny,
jej piękna w Bożym zamyśle.
Jezu, Maryjo i Józefie,
usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania.
rza się, że przyszli małżonkowie nie
przywiązują do niego większej wagi.
Narzeczeni chcą je „zaliczyć” jak
najszybciej, przychodzą w ostatniej
chwili, gdy data ślubu jest już wyznaczona, choć ich sytuacja wymagałaby szczególnej uwagi.
Wyzwania wychowawcze
Wychowanie chrześcijańskie w rodzinie obejmuje prowadzenie dzieci
do Boga. Przekazywanie wiary i inicjacja chrześcijańska dokonuje się
przede wszystkim przez świadectwo
życia rodziców: wspólną modlitwę,
czytanie słowa Bożego i czyny miłosierdzia. Gdy w rodzinie panuje taki
styl życia, zapewniony jest przekaz
wiary, nawet gdy poza domem dzieci
są poddane naciskom w przeciwnym
kierunku.
Współcześni rodzice często czują
się mało przygotowani do wychowywania dzieci i chętnie cedują swe
podstawowe zadanie na inne podmioty. W wielu krajach rodziców
chce zastąpić państwo, zwalniając
ich z obowiązku wychowawczego
przekazanego szkole. Wówczas wielką rolę do odegrania mają szkoły katolickie, które należy wspierać.
Kwestie organizacyjne
Ojców synodalnych, czyli pełnoprawnych uczestników zgromadzenia, będzie 191. Oprócz nich pojawi
się także 16 ekspertów, 38 audytorów
i ośmiu delegatów innych Kościołów.
Wśród ekspertów, których zadaniem jest współpraca z sekretarzem
specjalnym zgromadzenia, są świeccy i duchowni z różnych stron świata. Z kolei w gronie audytorów jest
m.in. 13 par małżeńskich, ale także
np. szefowa Światowej Organizacji
Owulacyjnej Metody Billingsów propagowanej przez Kościół naturalnej metody regulacji poczęć - Joan
Clements z Australii.
Kontynuacją tegorocznych obrad
będzie Zwyczajne Zgromadzenie
Ogólne Synodu Biskupów, przewidziane na rok 2015, które wytyczy
kierunki duszpasterstwa rodzin. Zostaną one zawarte w posynodalnej
adhortacji apostolskiej.
KAI (oprac. xaa)
16
EchoKatolickie
Publicystyka
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
Podeptana niewinność
Uzbrojeni w pałki i paralizatory ochroniarze przy szkołach, patrole rodzicielskie na korytarzach,
podwyższona gotowość wśród nauczycieli, agresja i zachwiane poczucie bezpieczeństwa uczniów
- to norma wielu polskich szkół. Czy ktoś nas zaatakował? Toczy się jakaś wojna? Nie. To dane raportu
Najwyższej Izby Kontroli po badaniach, jakie ta przeprowadziła w wielu placówkach na terenie naszego
kraju. Nie ma się z czego cieszyć.
KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI
O
d lat priorytetem nadzoru pedagogicznego
w szkołach jest profilaktyka bezpieczeństwa. Agresja, przemoc,
patologiczne
zachowania to coraz częściej norma
wśród nastolatków. Bezradni wobec
zjawiska są nauczyciele. Dyrektorzy
zatrudniają firmy ochroniarskie.
Czytniki kart magnetycznych, identyfikatory - to obrazek dobrze znany
wielu rodzicom i uczniom. Jak się
okazuje, mimo tylu środków zaradczych agresji jest coraz więcej. Dlaczego?
Brutalna siła
W końcu lipca NIK na swoich stronach internetowych zamieścił raport
dotyczący kontroli przeprowadzonej w szkołach w kwestii skuteczności profilaktyki bezpieczeństwa.
Jak się okazało, rządowy program
„Bezpieczna i przyjazna szkoła” zakończył się spektakularną porażką.
Dzieci i młodzież wciąż narażeni są
na zjawiska patologiczne. Nasilają
się „tradycyjne” formy przemocy
słownej i fizycznej, a dodatkowo rozwijają się nowe, w cyberprzestrzeni
- zauważają kontrolerzy. Szkoły od
lat nie radzą sobie z problemem: nie
diagnozują sytuacji, a nauczyciele
nie zawsze potrafią rozpoznawać zagrożenia. Placówki nie otrzymują też
odpowiedniego wsparcia od władz
samorządowych ani rządu.
Według danych pochodzących
z dokumentacji skontrolowanych
szkół, najwięcej zachowań patologicznych występuje w gimnazjach
(8,8% uczniów). W szkołach podstawowych odnotowano ich 5,5%,
a w ponadgimnazjalnych - 2,2%
uczniów. Z raportu NIK wynika, że
najbardziej rozpowszechnionym zjawiskiem patologicznym w szkołach
jest agresja słowna i fizyczna. Przemoc słowną jako dominującą wymieniają zarówno uczniowie (74%
spośród 2359 przebadanych ankietowo przez NIK), jak i nauczyciele
(43% z prawie 1 tys.). O agresji fizycznej mówi 58% uczniów i 15% nauczycieli. Zjawisko to narasta. W latach
2005/2006 oraz 2007/2008 agresję
słowną w ankietach wymieniło 52%
uczniów, natomiast fizyczną 50%.
NIK zwraca też uwagę, iż w ostatnich latach zwiększa się natężenie
tzw. cyberprzemocy, czyli agresji
z wykorzystaniem mediów elektronicznych. Może ona przybierać
różne formy: od zniesławiających,
wulgarnych esemesów lub e-maili,
przez zamieszczanie w sieci - np.
na portalach społecznościowych
- ośmieszających zdjęć lub filmików (happy slapping), aż po upublicznianie prywatnych materiałów,
np. listów lub zdjęć ofiary (outing).
Kontrolerzy NIK alarmują, iż dalej
niepokojącym zjawiskiem pozostaje
zażywanie narkotyków i sięganie po
nowe środki o charakterze psychoaktywnym, w tym tzw. dopalacze
i leki o działaniu uzależniającym.
Uczniowie w ankietach jako problem wskazywali także palenie tytoniu (76%), nadużywanie alkoholu
(10%) oraz kradzieże (23%). Wśród
sygnalizowanych zjawisk pojawia się
też wyśmiewanie, wyszydzanie, złośliwość, wymuszenia.
Tyle fakty.
Skąd się to bierze?
Wśród przyczyn wymienionych
wyżej zjawisk NIK podaje niewydolność, źle skonstruowane i nieefektywne programy wychowawcze
i profilaktyczne, niedopasowane do
skali i rodzajów zagrożeń występujących w konkretnych placówkach. Zarzucono, że szkoły nie wykorzystują
Można tworzyć
kolejne
programy,
mnożyć
sankcje,
wydawać
ministerialne
rozporządzania
- jeśli w tym
samym czasie
prezentuje się
rodzinę jako
muzealny
eksponat,
jeśli już
w przedszkolach
uczy się dzieci,
iż wszystko
jest względne,
nie ma szans
na zmianę.
Frustracja
będzie
narastać.
Zapewne
zawsze znajdą
się „jacyś”
winni.
gotowych - skutecznych i sprawdzonych - programów profilaktycznych
rekomendowanych w krajowym
Systemie Rekomendacji Programów
Profilaktycznych i Promocji Zdrowia
Psychicznego. Korzysta z nich tylko
jedna piąta skontrolowanych szkół.
Dochodzi do tego niedostatecznie
wyszkolona kadra pedagogiczna niepotrafiąca odpowiednio reagować
w sytuacjach kryzysowych. Kontrolerzy zauważyli, że w wielu gminach
brakuje wsparcia ze strony władz
samorządowych. Zarzucono im np.,
że w zbyt małym stopniu dochody
z opłat za zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych są przeznaczane na cele związane z profilaktyką
zapobiegania problemom alkoholowym i przeciwdziałaniu narkomanii.
Dziś dyspozycje pokontrolne zostały wydane, winni ukarani, napisano
nowe programy, wójtowie i burmistrzowie więcej środków przeznaczyli na profilaktykę, urzędnicy wydali
tuziny nowych zarządzeń. Czy teraz
będzie już bezpieczniej? Wątpię.
Kowal zawinił,
Cygana powiesili
Problem wszelkich kontroli, rządowych programów polega na tym,
że koniecznie musi być wskazany
winny. Ktoś musi ponieść odpowiedzialność za fatalną sytuację. Mało
kiedy pojawiają się rzetelnie postawione pytania o przyczyny takiego
stanu rzeczy. A jeżeli już są, odpowiedzi na nie zamieszcza się w raportach pokontrolnych. Dlaczego?
Ponieważ musiałyby być mocno niepoprawne politycznie. Podstawową
sprawą bowiem - i zarazem przyczyną większości wyżej wymienionych
zachowań młodych ludzi - jest niewydolność rodziny i jej destrukcja,
jaka aktualnie dokonuje się w społeczeństwie za przyczyną medialnie
nagłaśnianych środowisk. Dzieci
i młodzież są agresywni, ponieważ
tacy są ich rodzice! Zapracowani, zajęci swoimi sprawami nie interesują
się, co oglądają na szklanym ekranie ich synowie i córki, w jakie gry
grają. Media stają się pierwszymi
wychowawcami! A lansowane tam
„autorytety”, celebryci - wyroczniami i przewodnikami. Według nich
wszystko wolno! Rodzice zanurzeni
w niepewności (generującej lęk, objawiającej się atakiem na innych, stanowiących potencjalne zagrożenie)
przekazują ją swoim dzieciom wraz
ze wszystkimi jej konsekwencjami.
Stąd już tylko krok do sytuacji, gdy
szacunek wywalcza się pięściami,
a spokój i poczucie dorosłości osiąga
się za pomocą alkoholu, substancji
psychoaktywnych,
absurdalnych
i nieodpowiedzialnych zachowań.
Ani razu w raporcie NIK nie pojawia się konkluzja, iż szkoła nic nie
jest w stanie zrobić, jeżeli proces sanacji nie dotknie najpierw rodziny.
Można tworzyć kolejne programy,
mnożyć sankcje, wydawać ministerialne rozporządzania - jeśli w tym
samym czasie prezentuje się rodzinę
jako muzealny eksponat, propozycje
równościowe zmiatają z powierzchni
ziemi role społeczne mężczyzny i kobiety, jeśli już w przedszkolach uczy
się dzieci, iż wszystko jest względne,
nie ma szans na zmianę. Frustracja
będzie narastać. Zapewne zawsze
znajdą się „jacyś” winni. Tylko że
ciągle będzie to bazowanie na fałszywych danych.
Błędne koło absurdu
Wspomniany wyżej raport NIK
dotyka tylko drobnej części problemów. Należałoby dodać do nich coraz wcześniejszą inicjację seksualną,
wzrastającą liczbę eurosierot, rozbite
rodziny, odrzucenie wartości, z których wyrasta europejska cywilizacja,
walkę z Kościołem. Zabierając młodemu człowiekowi oparcie w Bogu,
tradycji, ośmieszając i kwestionując
to, co do tej pory było ważne, wyprowadza się go na pustynię. Przybywa ludzi głęboko poranionych
- bo uwierzyli kiedyś, że sami dla
siebie mogą być bogami. Dlaczego
nie mówi się, że rozwiązłość, brak
jakiejkolwiek kontroli w tak delikatnej i ważnej dziedzinie, jaką jest
ludzka płciowość, to efekt rewolucji
seksualnej z lat 60 minionego wieku,
inspirowanej przez środowiska lewicowe? Że rozerotyzowana popkultura prowadzi do patologicznych
sytuacji w szkołach i domach? Że
ludzie karmiący się pornografią, obrazkami wynaturzeń, tak „wyedukowani” i znużeni powtarzającymi się
migawkami w końcu chcą sprawdzić,
„jak to jest naprawdę” - albo chcąc
zakosztować „czegoś więcej”, sięgają
po perwersje? Że znaczny odsetek pedofilii to homoseksualiści, kreowani
dziś na świętych lewicowych salonów
i awangardę nowoczesności? Dlaczego nikt nie alarmuje, że przemoc,
z którą za pośrednictwem telewizora
i komputera spotyka się już kilkulatek, jest wstępem do zachowań, które
on sam za kilka lat będzie powielał?...
Pytań jest dużo więcej.
Rzecz w tym, że wszelkie próby
uzmysławiania problemu np. przez
Kościół skazane są na niepowodzenie. Model wychowawczy, który
proponuje, dawno wyrzucono do
lamusa. Katechezę ośmieszono, księży - uparcie pokazując ich jako zwyrodnialców i potencjalnych pedofili - skompromitowano jako grupę
społeczną. Innych, walczących o rodzinę, pokazuje się jako oszołomów
niemających pojęcia o duchu nowoczesnego świata. I tak błędne koło się
zamyka. Być może przyjdzie kiedyś
czas otrzeźwienia. Może wtedy, gdy
cywilizacja europejska zacznie się
zamieniać w ruinę, a na jej gruzach
zaczną powstawać kalifaty i będą
budowane meczety? Może przebudzenie przyjdzie z innej strony? Zobaczymy wkrótce.
rozmowy echa
www.echokatolickie.pl
Opinie
Naszą motywacją są dzieci
17
O działalności stowarzyszenia „Wspólny Świat” w Białej Podlaskiej i codziennym życiu z autyzmem mówią prezes Anna Chwałek
oraz dyrektor Ośrodka Terapii Marta Łukowska-Almaszy.
ACh: Organizatorzy konkursu
„Lodołamacze” zapewniają, że warto promować łamanie stereotypów
i barier. Działania stowarzyszenia
„Wspólny Świat” są z pewnością
dobrym tego przykładem. Mówiąc
„warto”, nie mamy na myśli nagród
i wyróżnień, choć cieszy nas, że rezultaty tych działań są dostrzegane
i doceniane. Ważniejszy jest jednak
fakt, iż rzeczywiście kwestia zaburzeń ze spektrum autyzmu zaczyna
być coraz powszechniej znana. Oswajamy z tematem rodziny dotknięte
tym problemem poprzez przekazywanie im konkretnej wiedzy i sposobów pomocy. Wspieramy także
m.in. poprzez objęcie dzieci terapią.
Staramy się, by wiedza ta dotarła do
innych środowisk społeczeństwa,
zwłaszcza lokalnego. Organizowane
są szkolenia, prelekcje w szkołach,
konferencje. Wychodzimy również
na zewnątrz z naszymi uczniami, by
uczyli się funkcjonowania w naturalnych warunkach, ale też by otoczenie
poznało trudności i „inności”, z którymi muszą się zmagać. Wszystkie te
działania obalają mity na temat autyzmu i zmniejszają obawy „zdrowej”
części społeczeństwa.
Skąd u Was taka wytrwałość i determinacja?
ACh: Motywacją jest zawsze moje
dziecko i wszystkie inne powierzone opiece stowarzyszenia, a które
- rosnąc, doroślejąc - napotykają na
swojej drodze nowe wyzwania i trudności. To bezustannie wymusza aktywność i poszukiwanie nowych rozwiązań. Nasi podopieczni potrzebują
ciągłego wsparcia, musimy stale się
rozwijać, by tym potrzebom sprostać.
Stanie w miejscu, osiadanie na laurach to robienie kroków wstecz. A na
to nas - rodziców i terapeutów - nie
stać. Nie możemy ryzykować, że czas
i energia, jakie poświęciliśmy, oraz
ogrom wysiłku i pracy, jaką włożyły nasze dzieci, by znaleźć się w tym
miejscu, gdzie są aktualnie, zostaną
stracone. Oczywiście na tej drodze
napotykamy wiele trudności, jednak
zawsze i niezmiennie traktujemy je
jako wyzwanie.
Okazuje się, że problem autyzmu
i zaburzeń pokrewnych dotyczy aż
1% dzieci w naszym kraju. Skąd tak
wysoki odsetek?
MŁA: Rzeczywiście wzrasta liczba
diagnoz potwierdzających zaburzenia ze spektrum autyzmu. Niestety
nie ma jednoznacznego wniosku co
do powodów takiego stanu rzeczy.
Stawiane hipotezy wskazują na przyczyny neurologiczne, genetyczne czy
nawet społeczne. Z pewnością rośnie świadomość społeczna. Rodzice
baczniej przyglądają się swoim dzieciom, wiedzą, na co zwracać uwagę
i co może niepokoić. Słyszą także
o wadze wczesnej interwencji, jeśli
w rozwoju dziecka występują deficyty. Wzrosła również wiedza na temat
tych zaburzeń wśród specjalistów. Na
diagnozę zgłaszają się nie tylko dzieci
w wieku wczesnodziecięcym. Nieobce są nam przypadki starszych dzieci
lub nastolatków, których problemy
w funkcjonowaniu, zwłaszcza społecznym, nie były do tej pory zdiagnozowane i nazwane.
Które sygnały powinny zaniepokoić
Fot. arch.
Zaburzenia ze spektrum autyzmu już
nie są tematem tabu. Także dzięki
Waszym działaniom. Stowarzyszenie
zostało nawet docenione prestiżowym wyróżnieniem „Lodołamacze”.
Stowarzyszenie
„Wspólny Świat”
za swoją działalność
otrzymało „Super
Lodołamacza” „za szczególną
wrażliwość społeczną
i promowanie
aktywności osób
niepełnosprawnych
w różnych dziedzinach
życia”.
rodziców? Na jakie zachowanie dziecka zwracać szczególną uwagę?
MŁA: Diagnoza autyzmu zakłada
zaburzenia w trzech obszarach: sferze
zachowań społecznych, komunikacji
oraz stereotypowych zachowań i zainteresowań. Prosimy, by przyjrzeć
się, jak dziecko funkcjonuje wśród
innych ludzi, czy nie izoluje się od
otoczenia, wykazuje chęci do zabawy
z rówieśnikami i umie uczestniczyć
w niej. Może woli kontakt z przedmiotami niż z ludźmi? Zwracamy
uwagę, jak dziecko się bawi, czy są to
twórcze zabawy, czy potrafi udawać,
naśladować nasze działanie, szuka
znikającego przedmiotu bądź potrafi
w zabawie zainscenizować scenki ze
sklepu, u fryzjera lub lekarza. Dziecko autystyczne może przez dłuższy
czas kręcić kółkiem autka, zamiast
skierować je w stronę taty, a zamiast
urządzać wyścigi - ustawiać zabawki
w równe szeregi.
Bardzo często pierwszym niepokojącym objawem jest brak mowy. Obserwujemy, jak dziecko komunikuje
się, czy ma taką potrzebę, czy szuka
innych środków do przekazania własnych intencji, a brak mowy próbuje
rekompensować gestami (np. podstawowy gest wskazywania palcem
pożądanego przedmiotu) czy mimiką twarzy. Przeważnie dziecko autystyczne nie reaguje na własne imię, nie
realizuje poleceń, nie zwraca uwagi
na zakazy. Ma też problemy z nawiązaniem kontaktu wzrokowego, unika
go wyraźnie lub patrzy „przez osobę”, a nie na nią. Jeżeli dziecko mówi,
często jest to mowa niefunkcjonalna
- powtarzanie wyrazów lub całych
tekstów (echolalia), nieumiejętność
proszenia, zadawania pytań, używania zaimków osobowych. Zaburzenia autystyczne przeważnie wiążą się
z zaburzeniami integracji sensorycznej i percepcji, dlatego obserwowalne
są objawy nieprawidłowego działania obszarów percepcji wzrokowej,
słuchowej, dotykowej. Stąd biorą się
dziwne, niepokojące zachowania, takie jak: wprawianie w ruch obrotowy
przedmiotów, kręcenie się w kółko
bądź kiwanie czy huśtanie, chodzenie
na palcach, nadwrażliwość na dotyk,
dźwięk, smak czy zapach, machanie
przed oczami palcami lub innymi
Diagnoza
autyzmu
dziecka
ma wpływ na
funkcjonowanie
całej rodziny,
bo zmieniają się
jej plany i cele.
To zależy
również od
nasilenia
zaburzeń
dziecka.
Niejednokrotnie
pogodzenie się
z jego niepełnosprawnością
wymaga
przejścia
i przepracowania w sobie
tych samych
etapów,
co przeżywanie
żałoby.
przedmiotami, brak reakcji na ból lub
podwyższony poziom jego odczuwania, niechęć do przytulania się bądź
odwrotnie: silna potrzeba mocnego
i częstego uścisku oraz dotyku. Niepokojące jest również trzymanie się
przez dziecko tego samego schematu,
posiadanie rytuałów, silne reakcje na
najmniejsze zmiany, jak zmiana drogi czy inne ułożenie zabawek.
A jeśli rodzice mają pewne wątpliwości, podejrzenia - gdzie się udać?
ACh: W razie wątpliwości zapraszamy do naszego stowarzyszenia.
Przeprowadzamy diagnozy dzieci
i młodzieży na podstawie kilkugodzinnego, dokładnego wywiadu
z rodzicami i przynajmniej dwugodzinnej obserwacji dziecka. Można
też skorzystać z konsultacji u naszych
terapeutów. Jak najwcześniejsza diagnoza, a co za tym idzie podjęcie
terapii, dają większe szanse na niwelowanie zaburzeń. Warto pytać i weryfikować swoje obawy u pedagogów,
logopedów i psychologów w poradniach oraz lekarzy. Polecamy jednak
placówki zajmujące się tym rodzajem
zaburzeń, gdyż specjalizacja w danym temacie daje większą gwarancję
uzyskania pełnej informacji wraz
z zaprogramowaniem działań ukierunkowanych na pomoc dziecku.
Niektórym wydaje się, że autyzm
to wyrok, koniec życia rodziny, pewne
skazanie na wyłączenie się z normalnego funkcjonowania...
ACh: Z pewnością diagnoza autyzmu dziecka ma wpływ na funkcjonowanie całej rodziny, bo zmieniają
się jej plany i cele. To zależy również
od nasilenia zaburzeń dziecka. Niejednokrotnie pogodzenie się z jego
niepełnosprawnością wymaga przejścia i przepracowania w sobie tych samych etapów, co przeżywanie żałoby.
Rodzice muszą jednak znaleźć w sobie siłę, by wspomagać syna czy córkę
w nauce jak najlepszego funkcjonowania. Stają się również terapeutami. Obserwujemy czasami, że mama
czy tata zostają bez pomocy rodziny,
przyjaciół. Widzimy też sytuacje,
kiedy najbliżsi stają na wysokości zadania. Ciężej zaburzone dziecko wymaga większej pomocy, dlatego też
rodzice często stają przed dylematem
lub koniecznością rezygnacji z pracy.
Zmienia się środowisko, w którym
przebywają, więc czasami zmienia się
grupa znajomych i przyjaciół. W naszym stowarzyszeniu nawiązały się
również przyjaźnie. Rodzice wspierają się nawzajem radami, dobrym słowem czy nawet pomocą materialną.
Inną sprawą jest to, że sami rodzice
często boją się lub wstydzą inności
swoich dzieci. Zachowanie autystycznych dzieci w miejscach publicznych
prowokuje spojrzenia czy nawet uwagi obcych. Coraz powszechniejsza
świadomość na temat autyzmu i tolerancja wobec niepełnosprawności
marginalizuje takie reakcje.
Jak „Wspólny Świat” pomaga rodzinom dzieci autystycznych?
Bo - oprócz terapii - robicie mnóstwo
innych wspaniałych rzeczy dla całych
rodzin…
ACh: Trudno jest myśleć o terapii
dziecka bez włączenia do niej rodziny. Przede wszystkim służymy
wiedzą i wskazówkami przekazywanymi rodzicom na zajęciach, konsultacjach, szkoleniach. Mogą też
oni liczyć na wiedzę merytoryczną
i pokierowanie w zakresie organizowania spraw urzędowych. Terapeuci
uczestniczą w letnich turnusach, na
których rodzice mają okazję do spędzenia wspólnego czasu - nie tylko
na terapii, ale też na wycieczkach,
ogniskach i wspólnych rozmowach.
W czasie roku szkolnego stowarzyszenie organizuje również wiele wyjazdów i wyjść dla dzieci z rodzicami
oraz rodzeństwem. Co tydzień odbywają się zajęcia terapeutyczne metodą Weroniki Sherborne, na które
zapraszamy całe rodziny. Mając też
na względzie wspólnotę duchową,
możemy (dzieci i ich rodziny oraz
terapeuci) uczestniczyć w odprawianych specjalnie dla nas Mszach św.
Ważną sprawą jest istnienie dwóch
grup wsparcia prowadzonych przez
psychologa. Rodzice chętnie korzystają z takiej formy spotkań, wiemy,
że wymieniają się doświadczeniami,
troskami i radościami.
Dziękuję za rozmowę.
NOT. JAG
18
EchoKatolickie
publicystyka
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
Ocalił mnie
Jezus Miłosierny
Kiedyś nazywałem się Zuq Spanca. Dziś jestem Karol. Na cześć Jana Pawła II. To dzięki niemu oraz
św. s. Faustynie ocalałem. Tu, w ich ojczyźnie, nawróciłem się - zaczyna swoją opowieść Albańczyk
z Kosowa, kiedyś gorliwy muzułmanin, dzisiaj katolik. Zanim trafił do Polski, przeżył wypadek, z którego,
patrząc po ludzku, nie miał prawa wyjść. Pamiętał tylko, że ktoś go trzymał, ratował. Kilka lat później
rozpoznał swojego wybawiciela. Był nim Chrystus z obrazu z podpisem: „Jezu, ufam Tobie!”.
C
Dzień, który zmienił
wszystko
Wiele lat przed tym, zanim trafił
do Polski, studiował w Belgradzie
prawo. Jako Albańczyk z Kosowa
dostawał 200 dinarów stypendium,
podczas gdy Serbowie, jego koledzy
z roku, po 20 tys. Kiedy zaczął głośno domagać się równych praw, został wyrzucony z uczelni z wilczym
biletem. Był wtedy na trzecim roku.
Z trudem pogodził się, że jego marzenia o byciu adwokatem czy sędzią nigdy się nie spełnią. Nie miał wyboru,
wrócił do domu i stał się rolnikiem.
Datę 27 maja 1991 r. Zuq zapamięta do końca życia. - Wybraliśmy się
z kolegą do mieszkających w Turcji
krewnych. Minęliśmy właśnie granicę bułgarską koło miejscowości
Keskendil. Było ślisko, a ja jechałem
szybko. Nagle straciłam panowanie
nad kierownicą i wpadliśmy na drzewo. Samochód wraz ze mną spadł
w przepaść i spłonął. Kolega był dość
otyły, dlatego nie zapiął pasów. Wypadł z auta, zanim ford runał w dół.
Ocalał i wrócił do Kosowa, informując moją rodzinę, że nie żyję. Rozpoczęły się nawet przygotowania do pogrzebu - opowiada. - Jednak cudem
przeżyłem. Pamiętam, że ktoś w długim płaszczu wziął mnie na ręce
i wyniósł z samochodu. Wiem, że od
tej osoby bił jasny blask… - uściśla.
Po wypadku Zuq trafił do szpitala
w Sofii. Był nieprzytomny 48 godzin.
- Lekarze myśleli, że jestem Polakiem,
bo, majacząc, nieustannie powtarzałem: „dziękuję”. Dlaczego po polsku?
Nie wiem. Owszem znałem kilka
zwrotów w tym języku. Nauczyłem się
ich, kiedy kilkukrotnie przyjeżdżałem
po części do polskiej fabryki ciągników w Ursusie. Rodzice mieli też znajomych Polaków, którzy zatrzymywali się u nas w drodze na wakacje do
Czarnogóry. Jednak na tym mój kontakt z polskim się kończył - podkreśla.
Kiedy Zuq odzyskał przytomność,
wysłał telegram do domu, by poinformować bliskich, że żyje. W szpitalu
spędził jeszcze kilka miesięcy.
Bóg dał mi znak
W 1992 r. Zuq - choć poruszał się
o kulach - dostał wezwanie do serbskiego wojska. Nie chciał iść na wojnę. Gorąco prosił Allaha, bo był gorliwym muzułmaninem, by uchronił
go od tego doświadczenia. - Miałem
walczyć z Bośniakami, a ja nie chciałem zabijać. 13 września wyznaczono termin stawienia się w jednostce.
W nocy usłyszałem głos: „wstawaj”.
Fot. wacom2011.pl
hyba nie ma osoby, której ta historia by nie poruszyła. Jednak do tego,
co wydarzyło się w jego
życiu, Zuq podchodzi
z ogromną pokorą.
Kiedy pytam go, czy zastanawiał się,
dlaczego akurat to on został wybrany, twierdzi, że nigdy nie ośmielił się
szukać odpowiedzi. - To wszystko
było planem Pana Boga. Ufam Mu! odpowiada.
Zuq Karol Spanca,
niegdyś serbski
muzułmanin, dziś
zamieszkujący
w Polsce katolik, dzieli
się świadectwem
wiary w Miłosiernego
Jezusa.
Otworzyłem oczy, ale nikogo nie
było. Pomyślałem, że coś mi się przyśniło, więc znowu poszedłem spać.
Wcześniej jednak zapytałem siostrę,
czy coś słyszała. Odpowiedziała, że
nikogo nie ma, a ja zapewne mam
omamy będące skutkiem wypadku.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie. Kiedy za trzecim razem usłyszałem: „Wstawaj, bo przed tobą długa droga”, zrozumiałem, że Bóg daje
mi znak - wspomina Zuq. Mężczyzna spakował się i o kulach poszedł
do oddalonej o 10 km Mitrowicy.
Tam wsiadł do jadącego w kierunku
Skopje autobusu. Po drodze autokar
zatrzymała serbska milicja. Kiedy
jeden z funkcjonariuszy zaczął zbyt
uważnie przyglądać się dokumentom
Zuqa, ten uciekł do lasu. Po ośmiu
dniach wędrówki dotarł do Skopje.
Stamtąd przez zieloną granicę przedostał się do Bułgarii, a następnie
do Rumunii. Planował przez Węgry
i Czechosłowację dostać się do Polski.
Dlaczego akurat tam? - Wtedy nie
miałem pojęcia. Jednak zawsze coś
ciągnęło mnie nad Wisłę - dodaje.
Po przekroczeniu granicy węgierskiej został zatrzymany i ponownie
odesłany do Bułgarii. Błąkał się po
lasach, aż zlitował się nad nim pewien taksówkarz i zawiózł do Sofii.
Tam Zuq kupił bilet na samolot do
Warszawy i 16 października, o 16.00,
wylądował na warszawskim Okęciu. Do Polski dotarł po 33 dniach
wędrówki o kulach. - Nie wiem, czy
dzisiaj miałbym odwagę zrobić to
jeszcze raz - zastanawia się.
To On!
Kolejnym przystankiem były
Skierniewice, gdzie mieszkali znajo-
Jestem bardzo
szczęśliwy.
Bóg dał mi
więcej, niż
chciałem
otrzymać.
Wraz z żoną
dostaliśmy
mieszkanie,
otrzymaliśmy
status
uchodźców,
urodziła
nam się
druga córka,
ja znalazłem
pracę.
Przełomem
w życiu był nasz
chrzest.
To od niego
wszystko
zmieniło się
na lepsze.
mi rodziców Zuqa. Jednak początki
w Polsce nie były łatwe. Mężczyzna
nie znał języka, nie miał pracy. Mimo
to postanowił ściągnąć do siebie
Shkurtę, którą poznał, lecząc się po
wypadku w sanatorium w Peć. Kobieta przyleciała 19 listopada 1992 r.
Wkrótce zostali małżeństwem. Zamieszkali w mieszkaniu, za które
Zuq płacił pieniędzmi przywiezionymi z Kosowa. Jednak nie starczyły
one na długo. Musieli opuścić lokal,
gdy Shkurta spodziewała się dziecka. - Było nam ciężko. Inny kraj, inna
kultura, inny język. Chciałem złożyć
sąsiadce życzenia na święta, a ona zatrzasnęła przede mną drzwi. W Kosowie to byłoby nie do pomyślenia opowiada Zuq. Na szczęście znajomy
znajomej pomógł znaleźć im dach
nad głową. Kiedy na świat przyszła
Sylwia, pierwsza córka, mężczyzna postanowił ją ochrzcić. - Skoro
urodziła się w Polsce, chciałem, by
wzrastała w wierze, która tutaj jest
wyznawana - tłumaczy. Shkurta się
sprzeciwiła. Uważała, że to zdrada
ojczyzny, Allaha. Zuq jednak postawił na swoim i 2 kwietnia 1994 r.
córka przyjęła chrzest w parafii św.
Jakuba w Skierniewicach.
Małżeństwo przeżywało trudne
chwile. Mężczyzna postanowił szukać ratunku u Boga, a że w mieście
nie było meczetu, poszedł do kościoła. Trwała akurat spowiedź. Zuq,
zobaczywszy księdza, podszedł do
konfesjonału i, nie bacząc na innych
ludzi, powiedział: „Potrzebuję pomocy, mam problem”. Kapłan na to,
wskazując na kolejkę do spowiedzi,
zapytał: „A oni nie mają?”. Wówczas
Zuq nie wiedział, co to sakrament
pokuty czy konfesjonał.
Podszedł do głównego ołtarza.
Ukląkł i zaczął modlić się swoimi
słowami do Allaha. W pewnym momencie podniósł głowę i spojrzał na
boczny ołtarz, gdzie znajdował się
obraz Chrystusa z podpisem „Jezu,
ufam Tobie!”. - Rozpłakałem się.
To był On! Wszystko się zgadzało:
ta sama twarz, płaszcz, no i ta jasna poświata. To On uratował mnie
z wypadku - opowiada wzruszony.
Widok płaczącego mężczyzny zwrócił uwagę jednego z kapłanów, który
zaproponował rozmowę po Mszy św.
Zuq jednak nie powiedział o obrazie.
Zwierzył się z problemów rodzinnych. Ksiądz zaprosił go na pieszą
pielgrzymkę do Miedniewic. Mężczyzna nie rozumiał, co to takiego,
ale poczuł pragnienie, by tam pójść.
Kiedy dotarł do celu, ręce od kul miał
zdarte do krwi. Na początku obserwował, jak pątnicy obchodzą na kolanach ołtarz z cudownym wizerunkiem Matki Bożej. Postanowił, że też
spróbuje. - Gdy dotknąłem obrazu,
w jednej sekundzie zapomniałem
wszystkie muzułmańskie modlitwy.
Natomiast przed oczami zaczęły
wyświetlać mi się katolickie: „Ojcze
nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, „Wierzę
w Boga” itd. - twierdzi. Kiedy wrócił
do domu, żona powitała go kwiatami.
Na cześć Jana Pawła II
Wkrótce Zuq znalazł nową pracę,
mieszkanie. Małżonkowie postanowili, że chcą zostać prawdziwymi
członkami Kościoła katolickiego. 16
czerwca 1996 r. oboje przyjęli chrzest.
Zuq obrał imię Karol na cześć Karola
Wojtyły, który został Ojcem Świętym
Janem Pawłem II 16 października,
czyli w dniu przylotu Zuqa do Polski.
Shkurta otrzymała imię Anna. Spancowie przyjęli Komunię św., bierzmowanie. Wzięli też ślub kościelny.
Jednak to nie jedyne, tak widoczne,
znaki ingerencji Boga w życiu Zuqa.
1 sierpnia 1996 r. mężczyzna wyruszył w pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Stało się to niespełna w dwa
miesiące po skomplikowanej operacji
biodra i diagnozie, że nigdy nie będzie w pełni sprawny. Tymczasem 14
sierpnia 1996 r. przed obrazem Matki
Bożej Częstochowskiej odrzucił kule,
zostawiając je w kaplicy jako wotum
dziękczynne. Do Skierniewic wrócił na własnych nogach. Natomiast
16 października małżonkowie otrzymali karty stałego pobytu. Pięć lat
później, również 16 października,
dostali od gminy mieszkanie. Z kolei
16 października 2002 r. zostali pełnoprawnymi Polakami.
Niczego mu nie odmówię
- Jestem bardzo szczęśliwy. Bóg dał
mi więcej, niż chciałem otrzymać.
Wraz z żoną dostaliśmy mieszkanie,
otrzymaliśmy status uchodźców,
urodziła nam się druga córka, ja znalazłem pracę. Przełomem w życiu był
nasz chrzest. To od niego wszystko
zmieniło się na lepsze - przekonuje
Zuq.
Dziś mężczyzna jest kościelnym
w parafii wojskowej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
w Skierniewicach. Jej proboszcz ks.
mjr Paweł Piontek przyznaje, że kiedy półtora roku temu został gospodarzem tej garnizonowej wspólnoty,
nie wiedział, iż będzie miał tak szczególnego pracownika. - To dobry człowiek, gorliwy katolik i czciciel Matki Bożej. Przeszedł w życiu trudną
drogę. Mimo to nigdy się nie skarży,
z pokorą przyjmując wszystko, czego doświadcza. Nie mam wątpliwości, że to rezultat jego wielkiej wiary
- uważa kapłan.
Zuq należy do grupy modlitewnej
Betania, Shkurta do Odnowy w Duchu Świętym.
- Jezus Miłosierny jest moim ocaleniem. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym Mu czegoś odmówić - puentuje Zuq.
MD
publicystyka
www.echokatolickie.pl
Opinie
19
Światło orędzia miłosierdzia
świeci coraz mocniej
Z s. M. Elżbietą Siepak, rzecznikiem prasowym Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, rozmawia Jolanta Krasnowska-Dyńka.
beznadziejnych, pokazując jednocześnie drogę wyjścia. Jest nią ucieczka
do Bożego miłosierdzia. Sama natomiast bardzo wstawia się za wszystkimi, którzy o to proszą. Jest po
prostu dobrą siostrą. Ukazuje Boga
sprawiedliwego, ale też miłosiernego,
kochającego. To rzeczywistość, która nas pociąga. Chcemy być kochani i chcemy kochać. Św. s. Faustyna
pokazuje, że bez względu na to, czego
w życiu doświadczamy, Bóg obdarza
nas miłością. Nawet jeśli zagubiliśmy
się, zawsze możemy do Niego wrócić.
Apostołka Bożego miłosierdzia jest
przy tym skuteczną orędowniczką.
Św. s. Faustyna jest najbardziej znaną
w świecie polską świętą. Wydaje się,
że napisano i powiedziano już o niej
wszystko. Czy Siostrę, jako osobę,
która od lat szerzy wiedzę o życiu i duchowości apostołki Bożego miłosierdzia, św. Faustyna wciąż zaskakuje?
Owszem, i to dość często. „Dzienniczek”, który napisała, zawiera wielką głębię tajemnicy Bożego miłosierdzia. Kiedy czytamy go pierwszy raz,
wydaje się nam, że wszystko pojmujemy. Jednak gdy sięgamy po niego powtórnie, odkrywamy nowe niezwykłe prawdy. Tacy właśnie są mistycy.
Dlatego nigdy się nie nudzą. Podobnie jak Ewangelia, która zawsze jest
świeża, nowa i rzuca światło na nasze
życie tu i teraz, w tych konkretnych
sytuacjach, jakie przeżywamy.
To prawda. Spektakularnych dotknięć
Pana Boga za wstawiennictwem
św. s. Faustyny jest bardzo wiele.
Świadczą o tym chociażby wpisy na
stronie internetowej Zgromadzenia
Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Dzięki s. Faustynie znamy lekarstwo
na całe zło tego świata. Jak najkrócej
ująć istotę Bożego miłosierdzia? „Jezu,
ufam Tobie”, czyli...
...zdaję się całkowicie na Ciebie.
Słowo „ufam” u s. Faustyny znaczy
tyle samo, co w Biblii „wierzę”. Najkrócej mówiąc, ufność to pełnienie
woli Bożej. Wsłuchiwanie się w nią,
objawioną w przykazaniach, słowie
Bożym, obowiązkach stanu, i pełnienie jej. Wiele osób myśli, że ufność to
wiara w to, iż Bóg wszystko może. I to
jest prawda, ale w nabożeństwie, które Jezus przekazuje przez s. Faustynę,
chodzi o coś więcej: nie tylko mamy
uwierzyć, że Bóg jest wszechmogący,
ale mamy uznać, że Jego plan miłości
wobec naszego życia jest lepszy, i zdać
się na ten plan, przyjąć go w swoim
życiu. Bóg powiedział do s. Faustyny: „Jestem miłością i miłosierdziem
samym”, dlatego nie może chcieć dla
człowieka czegoś, co byłoby złe.
Jak właściwie pojmować Boże miłosierdzie, by nie mylić go z pobłażliwością?
Tak się składa, że bardzo często
mylimy Boże miłosierdzie z pobłażliwością, zaprzeczeniem sprawiedliwości lub z litością. Jednak to tylko
rozumowanie człowieka, tymczasem
Boża logika nie ma z tym nic wspólnego. W Panu Bogu miłosierdzie
łączy się ze sprawiedliwością: On
jest nieskończenie miłosierny i nieskończenie sprawiedliwy. Nie jest
pobłażliwy wobec zła, o czym najpełniej świadczy Chrystusowy krzyż.
Według sprawiedliwości to my powinniśmy na nim wisieć, bo zapłatą
za grzech jest śmierć. Sprawiedliwość
wypełnia się w Jezusie, On przyjmuje nasze grzechy, bierze je na siebie,
bo my nie jesteśmy w stanie zadośćuczynić Bogu za zło, które popełniliśmy. Może to uczynić tylko Syn
Boży. Krzyż najpełniej mówi o sprawiedliwości i miłosierdziu Boga.
Ludzie często myślą tak: miłosierdzie jest wielkie, dlatego mogę robić
wszystko. Należy jednak pamiętać,
że dwa spośród grzechów przeciwko
Duchowi Świętemu, które nie będą
odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu, są związane z fałszywym pojęciem Bożego miłosierdzia:
zuchwałość i rozpacz. Te grzechy nie
będą odpuszczone nie dlatego, że Bóg
tego nie może zrobić, ale dlatego, że
człowiek o to nie poprosi, bo jego
serce będzie zatwardziałe i niezdolne
do prośby o miłosierdzie. Pierwszym
z grzechów przeciwko miłosierdziu
jest zuchwałość, czyli grzeszenie
w nadziei miłosierdzia Bożego: mogę
dopuszczać się zła, bo Bóg i tak mi
wybaczy. Pociąga to za sobą olbrzymie złe skutki dla naszego życia. Drugim - rozpacz, czyli mam tak ciężkie
przewinienia na sumieniu i tak daleko odszedłem od Boga, że nie ma już
dla mnie ratunku, a więc moje grzechy są większe niż Boże miłosierdzie.
Człowiek żyjący w takiej rozpaczy nie
prosi Boga o miłosierdzie, bo wydaje
mu się, że nie jest tego godny. Zatem
Boże miłosierdzie nie jest pobłażliwością wobec grzechu.
Która z myśli św. s. Faustyny dla nas,
ludzi XXI w., powinna być szczególnie
ważna?
Słowa, jakie powinniśmy mieć
nieustannie na ustach i rozważać je,
to: „Jezu, ufam Tobie!”. Rozmyślanie nad tym krótkim aktem strzelistym, który s. Faustynie podyktował
sam Jezus, oznacza, iż coraz głębiej
wejdziemy w przyjaźń z Jezusem,
a w związku z tym nie będziemy sami
przeżywali naszej codzienności, ale
z Bogiem. Wówczas ta rzeczywistość,
chociaż byłaby najcięższa, z Jezusem
nie będzie tak trudna. Św. Paweł
mówi: „Wszystko mogę z tym, który mnie umacnia” (Flp 4,16). A Ten,
który mnie umacnia, żyje we mnie.
I ufam Temu, który żyje we mnie. Jest
przecież bliżej niż drugi człowiek.
Oczywiście warunkiem jest czyste
serce. I to są ludzie szczęśliwi. Dlatego na pytanie o drogę do szczęścia
należy odpowiedzieć: zaprzyjaźnij
się z Jezusem, pozwól Mu zamieszkać w swoim życiu. Pozwól - bo Bóg,
chociaż jest wszechmocny, nie naruszy naszej wolności, nie będzie się narzucał ani nie złamie człowieka. On
czeka na zaproszenie z naszej strony.
To ogromnie ważne, właściwie decydujące.
Czy może Siostra opowiedzieć
o współczesnym działaniu apostołki
Bożego miłosierdzia? Św. s. Faustyna
napisała bowiem w „Dzienniczku”, że
jej prawdziwa misja zacznie się dopiero po jej śmierci.
Tak się składa,
że bardzo często
mylimy Boże
miłosierdzie
z pobłażliwością,
zaprzeczeniem
sprawiedliwości
lub z litością.
Jednak to tylko
rozumowanie
człowieka,
tymczasem
Boża logika
nie ma z tym
nic wspólnego.
W Panu Bogu
miłosierdzie
łączy się ze
sprawiedliwością.
Rola i działanie św. s. Faustyny
w Kościele dostrzegalne są przysłowiowym gołym okiem, o czym wspominał już w czasie jej beatyfikacji Jan
Paweł II, odnosząc się właśnie do tych
słów z „Dzienniczka”. Misję świętej
kontynuuje Apostolski Ruch Bożego
Miłosierdzia zrodzony z jej charyzmatu i doświadczenia mistycznego.
Tworzą go różne zgromadzenia zakonne: męskie i żeńskie, kontemplacyjne, czynne, wspólnoty, bractwa,
apostolaty, stowarzyszenia, ale też
ludzie indywidualnie podejmujący
misję uobecniania w świecie tajemnicy Bożego miłosierdzia, głoszenia
jej własnym życiem w duchu zaufania
Bogu i miłosierdzia wobec bliźnich,
poprzez czyny, słowo czy modlitwę.
Obecnie jest to chyba najliczniejszy
ruch w Kościele. Tworzą go bowiem
miliony osób na całym świecie, które,
czytając „Dzienniczek”, zapalane są
do tego, by dzielić się z innymi darem
orędzia Bożego miłosierdzia, nieść nadzieję i radość z tego, że nie jesteśmy
sami. Z nami jest Ten, który wszystko
może, do którego należy czas i wieczność, który jest samą Miłością.
Dlaczego współcześni ludzie tak
chętnie szukają pomocy za wstawiennictwem św. Faustyny?
To tylko wpisy zamieszczane przez
internautów. Na adres mailowy naszego zgromadzenia przychodzi
rocznie kilkanaście tysięcy świadectw. Znajdują się w nich opisy nie
tylko spektakularnych cudów, ale też
łask otrzymanych w życiu codziennym. W jednym z nich młoda matka
opowiada, że poróżniła się z wychowawczynią przedszkolną swojego
dziecka. Sytuacja była dość trudna.
W pewnym momencie konflikt sięgnął zenitu: kobieta nie chciała prowadzać dziecka do tej placówki, ale...
nie miała wyjścia. Zaczęła się modlić,
poszła na Mszę św., podczas której
usłyszała słowa: „Podziel się władzą”.
Pan Jezus obdarzył ją łaską i zobaczyła, że wina leży nie tylko po stronie opiekunki, ale także jej, mamy.
W rezultacie doszło do przeprosin,
pojednania. Kobieta twierdzi, że nie
zrobiłaby tego sama. Doświadczyła
łaski Bożej w zwykłej sprawie. I to
jest piękne, że dostrzegamy miłosierdzie Boże w codzienności. Wtedy
miłosierna miłość Boga staje się nie
tylko piękną, ale abstrakcyjną prawdą, lecz czymś bardzo konkretnym
w życiu, a my poczujemy się szczęśliwi, kochani.
W jaki sposób my, ludzie XXI w., możemy stać się apostołami miłosierdzia
Bożego?
Na pewno nie trzeba zapisywać
się do żadnej organizacji, choć we
wspólnotach formacyjnych jest łatwiej. Wystarczy zgłębiać tajemnicę
miłosierdzia Bożego i odpowiadać
na nią postawą ufności, czyli pragnieniem i pełnieniem woli Boga
w codziennym życiu, oraz spełniać
akty miłosierdzia wobec bliźnich.
Już samo świadectwo życia jest najwspanialszym i podstawowym głoszeniem orędzia o Bożym miłosierdziu. Niewiele pomoże krzewienie go
słowem, jeśli w ślad za nim nie idzie
nasze życie. Na Kongresie Apostołów
Bożego Miłosierdzia miałam okazję
spotkać się z wieloma ludźmi, którzy
dzielili się swoim doświadczeniem.
Okazuje się, że żadna przestrzeń,
w której żyje człowiek, a więc np. ulica, przystanek, praca, szkoła, szpital,
sklep, więzienie, nie jest wyłączona
z możliwości szerzenia miłosierdzia.
Bóg i Duch Święty podpowiadają, co
w danym momencie należy czynić.
Myślę, że przede wszystkim pociąga jej miłość, a także fakt, iż wiodła
życie bardzo zwyczajne, ale też pełne
cierpienia. Zatem doświadczała tego
wszystkiego, czego doświadcza każdy człowiek. Wszyscy bowiem dotykamy cierpienia, stając się wówczas
bezradnymi. Św. s. Faustyna w takich
chwilach mówi, że nie ma sytuacji Dziękuję za rozmowę.
EchoKatolickie
komentarze
zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska
Tak każe przyzwoitość?
N
a marginesie zachodzących ostatnio
w polskim rządzie zmian dostałam od
znajomych maila z wyborczymi hasłami Platformy Obywatelskiej z 2007 r. Jej szef,
Donald Tusk, z wyrazem zdeterminowanej
troski mówi tam o istniejących na szczeblach
władzy nadużyciach i panujących w kraju
nierównościach społecznych.
Ta determinacja i ta troska pozwoliły mu
raczej gładko zdobyć urząd prezesa Rady Ministrów i - co jest ewenementem w politycznych karierach III RP - sprawować tę funkcję
przez dwie kolejne kadencje. Konfrontując
słowa i czyny D. Tuska, zatrzymajmy się przez
chwilę nad tym fenomenem.
Korzeni zbudowanego przez pijarowców wizerunku premiera można upatrywać w kampaniach Billa Clintona z 1992 r. czy Baracka
Obamy z 2008 r. Obaj prezydenci oparli swoje
wyborcze programy na hasłach propagujących zmiany. Jako że w zasadzie każda nowa
władza zmiany proponuje, Obama epatował
dodatkowo łatwo przyswajalnymi hasłami
„Yes We Can” („Tak, możemy”) czy „Hope”
(„Nadzieja”). Na potęgę strasząc Kaczyńskimi
i PiS, Tusk też pewnie dał Polakom nadzieję,
że „możemy” (być drugą Irlandią), skoro go
wybrali. Miały być zniwelowane dysproporcje
zarobkowe, miały nie obowiązywać kolesiostwo i sitwa, mieliśmy być zieloną wyspą i spowodować powrót „na ojczyzny łono” naszych
zarobkowych emigrantów. „Moja mama po
42 latach pracy w szpitalu dostała 1,6 tys. zł
odprawy. A prezes kontrolowanej przez państwo spółki po 19 dniach miał dostać 700 tys.
Wtedy powiedziałem: dość tego! Napatrzyłem
się na ludzi władzy, którzy myślą, że wszystko
im wolno. Których pazerność nie zna granic.
Ale dziś mówię z całą powagą: koniec z przywilejami. Weźmiemy za to odpowiedzialność” - ubolewał i przekonywał w wyborczym
spocie szef PO.
Czemu do tego wracam? Bo odprawy, jakie
towarzyszą aktualnej wymianie rządu, to
sięgająca zenitu bezczelność sprawujących
władzę. I myślę tu nie tylko o nowej minister
infrastruktury Marii Wasiak, która w atmosferze skandalu przekazała swoją odprawę
z PKP na cele społeczne (komu i jakie - to też
ciekawa historia), czy Igorze Ostachowiczu
uhonorowanym stanowiskiem w zarządzie
PKN Orlen. Co prawda oddolne protesty spowodowały odebranie mu tej posadki, ale idę
o zakład, że krzywdy miał nie będzie. Wszak
jego zasługi dla kariery D. Tuska są niezaprzeczalne.
W kontekście tych wydarzeń wyjątkowo
cynicznie brzmią zacytowane wyżej przedwyborcze słowa Donalda Tuska o bezprawiu
i pazerności ludzi władzy.
W ramach realizacji hasła: „By żyło się lepiej.
Wszystkim”, czyli dla wyrównania poziomu
życia obywateli, na pierwszym powakacyjnym
posiedzeniu sejmu wspomniany premier zaproponował 36-złotową podwyżkę dla emerytów i rencistów w 2015 r. Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że w sformułowaniu - obok
słowa „podwyżka” - zostało użyte magiczne,
pijarowskie słowo: „minimalna”. Zapewne
w związku z powyższym słupki poparcia dla
PO znowu podobno rosną.
Komentując te wydarzenia, moja znajoma
napomknęła coś o braku przyzwoitości. A ja
zapomniałam zapytać, czyjej przyzwoitości.
Tak sprawujących władzę czy tych, którzy ich
popierają?
Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski
Czy tylko suchy przepis?
K
toś ze znajomych przysłał mi ostatnio
ogłoszenie, na które natrafił w internecie. Jest to oferta dla par, które
spotykają się ze strony rodzin i znajomych
z naciskami i pytaniami, kiedy wreszcie staną
się małżeństwem. Co zrobić, by mieć święty
spokój? Otóż można sobie wynająć firmę,
która przygotuje ślub… na niby! W plenerze
(choć na specjalne zamówienie podobno
także w kościele!) zorganizowane zostanie
przedstawienie, w którym aktor odegra rolę
urzędnika USC lub księdza. Młodzi powiedzą
sobie „tak”, ale ze świadomością, że to tylko
przedstawienie dla rodziny i przyjaciół, które
nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji
prawnych. Następnie wszyscy pojadą na
wesele… i tyle. Choć ceny takowej „usługi” są
niemałe, to jednak - jak przekonują usługodawcy - można na tym nawet zarobić: wszak
wszyscy goście przyniosą ze sobą prezenty
lub koperty dla młodej pary.
Zakręciło mi się w głowie. Choć właściwie,
w dobie, gdy nie ma już żadnej świętości,
a coraz częściej spotykana filozofia życia
sprowadza się do traktowania wszystkiego
z przymrużeniem oka i przekonania, że
najważniejsze w życiu to mieć święty spokój
i dobrze się bawić - czemu się dziwić?
Akurat w tych dniach w Rzymie rozpoczyna
się synod biskupów poświęcony rodzinie.
Medialne relacje na ten temat sprowadzają
się w zasadzie tylko do jednego pytania:
czy osoby rozwiedzione, które zawarły po
rozwodzie związki niesakramentalne, będą
mogły przystępować do sakramentu pokuty
i Komunii św.? Przypomnijmy - dotychczas
nauczanie Kościoła stoi na stanowisku obrony
nierozerwalności małżeństwa. Nie ma w nim
rozwodów i zasadniczo nie można rozerwać małżeństwa ważnie zawartego. Węzeł
małżeński obowiązuje do śmierci jednego
ze współmałżonków. Możliwe jest jedynie
stwierdzenie, że z powodu zaistnienia tzw.
przeszkód małżeńskich lub innych formalnych okoliczności małżeństwo od samego
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
rys. m. andrzejewski
20
początku było zawarte nieważnie, czyli bez
skutków sakramentalnych. Rozpatrywaniem
tego typu spraw zajmują się sądy biskupie.
Jednak nie zawsze jest możliwość stwierdzenia nieważności poprzedniego małżeństwa.
Mimo to wiele osób rozwiedzionych decyduje
się na życie w związku niesakramentalnym,
ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jedną
z nich jest życie „w kontrze” do szóstego
przykazania Dekalogu, które dopuszcza
współżycie płciowe mężczyzny i kobiety
jedynie w małżeństwie sakramentalnym.
Jedyną dotychczas dopuszczalną możliwością
przystępowania do sakramentów świętych dla
takich osób jest złożenie przez nich przysięgi
życia w czystości - jak brat z siostrą. Ponadto,
dla uniknięcia zgorszenia, zaleca się, by przystępowali oni do sakramentów poza miejscem
zamieszkania.
Tyle oficjalne stanowisko. Ale za suchymi
przepisami kryje się nierzadko dramat i ból
wielu osób, których nie stać na podjęcie decyzji o wstrzemięźliwości płciowej w obecnym
związku, zaś pierwsze małżeństwa nierzadko
związane były z rozczarowaniem i pasmem
cierpień. Gdy słucha się opowieści tych osób,
faktycznie ciśnie się do głowy pytanie, czy
to trzymanie się przepisów nie jest po prostu
nieludzkie?
W takich sytuacjach pozostaje tylko patrzeć
na Chrystusa. On niejednokrotnie pokazywał, że jest miłosierny i dobry. A jednak
małżeństwo obwarował bardzo mocno murem nierozerwalności. Kościół po prostu nie
może zmienić woli Chrystusa. Jeśli to zrobi,
sprzeniewierzy się swojej misji. Może jedynie
rozważyć, dlaczego dla Chrystusa nierozerwalność małżeństwa jest aż tak ważna
i wyciągnąć z tego wnioski. Może też otoczyć
osoby żyjące w związkach niesakramentalnych swą miłością, opieką duchową i życzliwością, towarzysząc im i pomagając. Jak to
robić? Miejmy nadzieję, że rozpoczynający się
synod pomoże znaleźć odpowiedzi przynajmniej na niektóre z tych trudnych pytań.
ZBIREK
Felieton przez k.o.
kinga ochnio
P
Jak u klasyków
ełno nas, a jakoby nikogo nie było - zawyrokował jak
zwykle przejęty sytuacją Staszek.
Szef szybko sprowadził go na ziemię.
- Dobra, dobra, nie wyjeżdżaj mi tutaj z literaturą piękną.
W obliczu zadań, jakie stoją przed nami, musimy mieć jakiś
konkretny program.
- No to ja bym zaczął od czegoś takiego - w głosie Staszka
słychać było ekscytację. - „Ta inwestycja ma wybitnie miastotwórczy charakter. Lista korzyści jest bardzo długa. To
nowe miejsca pracy, dochody do budżetu miasta, poprawa
okolicznej infrastruktury, która będzie służyła nie tylko temu
obiektowi” - stwierdził zadowolony z siebie.
- Dobre. Niech zgadnę, czego te słowa mogą dotyczyć. Czyżby
rozbudowy ścieżek rowerowych? Na razie mamy ich jak na
lekarstwo A może powstania ciągu deptaków? Czy programu
renowacji zabytkowych kamienic?
Staszek zaczął kręcić głową, dając do zrozumienia, że szef nie
odgadł jego intencji.
- No nie do końca. Coś większego i bardziej spektakularnego.
- Chyba wiem - nie krył zadowolenia szef. - Pewnie chodzi ci
o nową dzielnicę mieszkaniową w naszym rozrastającym się
mieście? Taką, którą w końcu ktoś zaplanował i wybudował,
jak sztuka urbanistyki nakazuje: z komunikacją, niezbędną
infrastrukturą, terenami zielonymi, a nawet przedszkolem stwierdził z dumą, przekonany, że chwila zawahania sprowadziła go na właściwe tory rozumowania.
- Niezupełnie. Mówiłem o galerii handlowej - zabłysnął
elokwencją Staszek.
- Nieprzytomny jesteś? Galerię już mamy - zwrócił uwagę
szef, nie kryjąc dezaprobaty wobec efektów pracy swojego
podwładnego. - A już myślałem, że przejdziemy do historii
polskiej urbanistyki. Lepiej myśl, co zrobić z pustoszejącą
główną ulicą w centrum miasta. Ech, kiedyś to tu tętniło życie, a teraz... Pozwolisz, że uprzedzę cię w cytowaniu naszych
wieszczów: głucho wszędzie... Sklepy sieciowe przeniosły się
do galerii. Tu tylko banki i inne dziwne instytucje finansowe,
a między nimi puste lokale do wynajęcia. To już nie ta sama
ulica - uderzył w sentymentalną nutę pracodawca.
Staszek miał już na to gotową odpowiedź:
- Ja bym się jeszcze wstrzymał z tą kwestią. Sprawdźmy, co się
stanie, gdy centrum w końcu upadnie. A potem pojawimy się
z rozwiązaniem dla tego problemu.
I postanowił zmienić temat:
- A widział pan na plakacie tego bezpartyjnego?
- Ja bym pod jego zdjęciem dał tytuł: „Takiego wielkiego
szczupaka złowiłem”, bo o innych skojarzeniach wstydzę się
powiedzieć - stwierdził szef, nie kryjąc uśmiechu na twarzy.
- I jeszcze przekonuje, że jedynym sposobem na uratowanie
sytuacji finansowej jest oszczędzanie. Phi, już widzę reakcje
żon w wielu domach na takie słowa męża. W najlepszym
wypadku foch, zgrzytanie zębami i brak kolacji. A on jeszcze
proponuje oddać miasto mieszkańcom. To dopiero byłaby
anarchia - dodał zbulwersowany.
- No, a tu jeszcze jakaś makulatura... Cwaniaki, do katechizmu się odwołują... - zauważył Staszek, podtykając pod nos
szefa ulotkę.
- Aaa, znowu te siedem grzechów głównych. Już to kiedyś
widziałem - ze spokojem w głosie skomentował pracodawca.
- Do spalenia - rozstrzygnął los kartki papieru.
- W piekle?
- Nie, w popielniczce. A my tymczasem zaczekamy sobie
spokojnie na rozwój sytuacji.
www.echokatolickie.pl
Parę myśli
przed synodem
koMeNtarZe
Być może narażę się wielu, bo dzisiejszy świat jest nasiąknięty uznawaniem praw jednostkowych
za najświętsze i niepodważalne. Jednak próba tworzenia idealnego do życia społeczeństwa za pomocą
tylko indywidualistycznej emancypacji jest projektem głupców. To po prostu niemożliwe.
kS. JaCek WŁ. ŚWIĄtek
I
chociaż brzmi to niesamowicie, to jednak im bardziej
w sferze politycznej podkreśla się wolność każdej osoby
do tworzenia własnej wizji
rzeczywistości, tym bardziej
staje się konieczna kontrola rządu,
aby utrzymać porządek społeczny
i uchronić go od całkowitej implozji. Zarówno liberałowie, jak i konserwatyści cywilizacji zachodniej
wykazują tendencję, aby ujmować
postęp w kategoriach tylko indywidualistycznych. Przy czym chociaż
liberał podkreśla prawo do wolności od jakichkolwiek przeszkód na
drodze do samorealizacji, a konserwatysta akcentuje przede wszystkim
prawo własności, to jeden i drugi
koncentrują się zazwyczaj na braku przymusu jako zasadzie postępu
społecznego.
Podjąć długą drogę
Znajomy podesłał mi mailem
artykuł zamieszczony w październikowym numerze „First Things”,
napisany przez yuvala Levina, kierownika ds. bioetyki w Białym Domu
za czasów prezydentury G.W. Busha.
W tekście tym z niezwykłą jasnością stwierdza on, że nasze ułomne
parcie na usunięcie poszczególnych
ograniczeń nie doprowadzi do wytworzenia zwartych i skutecznych
społeczeństw. Powodem jest to, że
człowiek nie może działać naprawdę
swobodnie, jeśli nie został ukształtowany moralnie. Tymczasem dominujące trendy społeczne, kulturowe
i polityczne w dzisiejszych społeczeństwach Zachodu za główny cel
stawiają sobie zniszczenie formacji
moralnej, która ma stanowić przeszkodę dla indywidualnej samorealizacji. Efektem jest społeczeństwo
bez wspólnego celu, oprócz dobrobytu ekonomicznego, który każdy
zdobywa na własną rękę. Wskazuje
on, że takie społeczeństwo pozostaje
w stanie wojny z samym sobą.
Levin zatytułował swój esej „Ta-
king the Long Way”. Wydaje mi
się, że chciał stwierdzić, iż parcie na
usunięcie wszelkich ograniczeń wydaje się tylko być najkrótszą drogą
do wolności. W rzeczywistości tak
nie jest, a wręcz przeciwnie - musimy koniecznie podjąć długą drogę
do wolności na drodze formacji moralnej, która umożliwia nam wybór
prawdziwego dobra. We wstępie do
swoich przemyśleń cytuje on Księgę
Wyjścia 13,17: „Gdy faraon uwolnił
lud, nie wiódł go Bóg drogą prowadzącą do ziemi filistyńskiej, chociaż
była najkrótsza”. Jego zdaniem powód takiego działania Boga podany
jest wprost w tym samym wersecie:
„Powiedział bowiem Bóg: Żeby lud
na widok czekających go walk nie
żałował i nie wrócił do Egiptu”. Bóg
prowadził Izraelitów przez 40 lat
przez pustynię, dając im w ten sposób doskonałą możliwość poznania,
w jaki sposób kształtować cnoty
niezbędne do życia w prawdziwej
wolności, nieograniczonej przez wygodny fotel, szkła do trunków i jedzenie do syta chleba. To jest właśnie
„długa droga” do wolności. Nie ma
drogi na skróty, bo poza nią pozostaje tylko tyrania naszych apetytów
i namiętności. Poza tym społeczeństwa, utworzone przez takich obywateli, bezustannie gonią złudzenia
i rozpadają się w chaosie.
Popiół czy diament
Musimy zrozumieć to całkiem wyraźnie. Prawdziwie „społecznym” celem nie jest taka transformacja społeczeństwa, by służyło ono własnym
egoistycznym interesom czy nawet
sumie wszystkich egoistycznych interesów. Przez szereg przełomowych
teorii w tradycji zachodniego liberalizmu zbyt przyzwyczailiśmy się do
myślenia o wartości społecznej wynikającej automatycznie z nieograniczonej wolności jednostki, prowadzonej przez różne „niewidzialne ręce”.
Tak więc, czy rozważamy konserwatywne idee (powiedzmy - całkowitą
wolność rynku), czy też liberalne idee
(powiedzmy - powszechnej edukacji), w dzisiejszych społeczeństwach
zachodnich każdy z nas i tak wyznaje
wspólną ideologię: „wyrugować zewnętrzne ograniczenia jednostki”.
To jest trend utopijny.
Dlaczego? Ponieważ prawdziwie
„społeczny” cel musi być i jest celem
właściwym także dla naszego socjusza, tzn. towarzysza lub partnera
w społeczeństwie, a co za tym idzie
- dla wszystkich, którzy są towarzyszami i partnerami w społeczności, której jesteśmy częścią. Inaczej
mówiąc: celem społeczeństwa pozostaje zawsze dobro wspólne, będące podstawą zarówno klasycznej
teorii politycznej, jak i katolickiej
nauki społecznej. To pojęcie „dobra
wspólnego” ma ogromne znaczenie,
ponieważ skupia w jednym i tym samym czasie nie tylko to, co jest powszechne, ale również i to, co dobre.
Możemy, owszem, debatować nieustannie nad poznawaniem dobra,
ale musimy przyjąć jako minimum
to, że dobro nie może być osiągnięte,
gdy ustanowimy egoizm jako uniwersalny cel. Nawet w głębokiej naiwności współcześnie gloryfikującej
wszelakie słabości ludzkie niewielu
poddaje w wątpliwość, że także nasze naturalne zachcianki i wszystkie
namiętności muszą być hartowane
w celu osiągnięcia chociażby „sukcesu”. Możemy twierdzić, iż w konkretnych przypadkach tak nie jest,
ale nie możemy zaprzeczyć temu
jako uniwersalnej zasadzie.
Wydaje się więc oczywistym, iż nie
możemy realizować życia społecznego opartego na tym, co jest wspólne
dla wszystkich osób, tak długo, jak
długo podkreślamy nasze namiętności jako główny element życia
społecznego. Bez nawyków dyscypliny, w tym pewnej zwykłej bezinteresowności, ciężko nawet ocenić,
co powinno być naszym społecznym
priorytetem i w jaki skuteczny sposób winno być realizowane.
Powiedziałem, że możemy spierać
się bez końca o najbardziej owocne
źródło rozumienia dobra. Czy winno ono pochodzić z takiej religii lub
innej, z filozofii czy jeszcze z innego źródła? Jestem gotów tę dyskusję przełożyć na inny raz. Ale to, co
ujawnia się natychmiast, to stwier-
Uznanie,
że rodziny stają
się budulcem
społeczeństwa,
prowadzi do
rozpoznania,
iż głupie są
próby poprawy
porządku
społecznego
poprzez
ideologię
i politykę
koncentrujące się
niemal wyłącznie
na jednostce.
W rzeczywistości
marginalizacja
rodziny
jest zawsze
największym
zagrożeniem
dla tej
fundamentalnej
wewnętrznej
wolności, która
umożliwia
właściwe
postrzeganie
i osiągnięcie
wspólnego
dobra.
opinie
21
dzenie, że priorytetowym elementem porządku społecznego musi
być utrzymanie i ochrona pierwszej
i najbardziej uniwersalnej „komórki społecznej”, w której uczymy się
kontrolować nasze pragnienie dóbr
czysto prywatnych na rzecz dobrobytu wszystkich. Czyli rodziny.
kulturowy
matecznik ludzkości
Nawet w społeczeństwie oszalałym przez ideologię indywidualizmu
prawie każdy z nas otrzymuje podstawową formację moralną w rodzinie. To tam po raz pierwszy ludzie
uczą się dążyć do wspólnych celów,
do poszanowania potrzeb innych
oraz uzyskują rękojmię, że „dobro
wspólne” zabezpiecza możliwość
uzyskania dóbr osobistych nie na
drodze namiętności, lecz z poszanowaniem siebie i drugiego. Pierwszą
zasadą, której uczymy się w rodzinie, jest (lub winno być) opanowanie
naszych namiętności i działań, ograniczających wrodzoną słabość do
posiadania rzeczy tylko na własny
sposób. Druga zasada to dążenie do
współpracy. Trzecią zaś jest podporządkowanie własnych interesów na
rzecz dobra wspólnego, stanowiące
podstawowy warunek udziału w tej
„grupie społecznej”.
Indywidualistyczne mrzonki o samorealizacji prowadzą zbyt wielu rodziców do rozwalenia tej najbardziej
podstawowej formacji moralnej.
Z tym jednak, że najbardziej narażoną na tę deformację są nie sami ojciec czy matka, ale dzieci. Jest czymś
porażającym i często nieuświadomionym to, że rozbite rodziny jako
podstawową lekcję wypalają w sercu i umyśle dziecka zasadę, iż jego
ojciec lub matka poświęcili dobro
wspólne na ołtarzu swoich własnych
pragnień. Niepewność, frustracja,
gniew, a nawet niestabilność moralna będące plagą wśród dzieci osób
rozwiedzionych zostały dobrze udokumentowane. Spójne rodziny są
koniecznością dla właściwie funkcjonującego społeczeństwa.
Miałeś czy masz
złoty róg?
Uznanie, że rodziny stają się budulcem społeczeństwa, prowadzi
do rozpoznania, iż głupie są próby
poprawy porządku społecznego poprzez ideologię i politykę koncentrujące się niemal wyłącznie na jednostce. W rzeczywistości marginalizacja
rodziny jest zawsze największym
zagrożeniem dla tej fundamentalnej
wewnętrznej wolności, która umożliwia właściwe postrzeganie i osiągnięcie wspólnego dobra.
Pojęcie porządku społecznego
musi zostać na zawsze głęboko zakorzenione w naszej tożsamości,
w której płciowość i przekazywanie
życia (biologicznego i kulturowego) znajduje swoje trwałe miejsce
w małżeństwie i stabilnym życiu rodzinnym. To nie jedna z wielu opcji.
To jest głęboko zakorzenione w zrozumieniu, co to znaczy być osobą
ludzką. Taki jest po prostu porządek
rzeczy.
warto PrzeczytaĆ
koNkuRs
O dojrzewaniu i odkrywaniu powołania
Dziennik Tischnera jest zjawiskiem wyjątkowym. Rzadko mamy okazję poznać
wybitnego myśliciela w momencie rodzenia się jego zainteresowań i fascynacji.
W chwili, gdy dopiero kształtuje się jego powołanie.
Józef Tischner - późniejszy kapłan, filozof i autorytet
- prowadzi dziennik jako uczeń szkoły podstawowej
i licealista. Obdarzony poczuciem humoru i literackim talentem opisuje pierwsze miłości i religijne rozterki, kreśli w nim sugestywne portrety nauczycieli
i kolegów. Opisuje niepowtarzalny klimat gór, miejsc,
z którymi był związany od najmłodszych lat. Obrazuje ówczesną rzeczywistość: walkę nowych władz
z Kościołem i dylematy młodych ludzi, rozdartych
między chęcią zdobywania wiedzy a kompromisami,
jakie się z tym wiążą.
W swoim dzienniku kilkunastoletni Józek stworzył
barwny portret pokolenia, które dorastało w latach
powojennych, a zarazem przejmującą opowieść
o młodości, dojrzewaniu, buncie i szukaniu dróg do
odpowiedzi na ważne pytania.
JAG
Ks. Józef Tischner, Dziennik 1944-1949.
Niewielkie pomieszanie klepek, Znak,
Kraków 2014.
Mamy dla Państwa cztery egzemplarze
książki „dziennik 1944-1949. Niewielkie
pomieszanie klepek”. By wziąć udział
w konkursie, należy wysłać SMS o treści:
EcHo2.odpowiedź na numer 7168 (1,23
zł z Vat) od czwartku, 2 października, od
godz. 10.00, do środy, 8 października,
do 22.00. Wygrają cztery osoby, które
odpowiedzą na pytanie: „Za co cenisz
ks. tischnera?”. uwaga - odpowiedź
nie może przekroczyć 160 znaków.
regulamin znajduje się na stronie www.
echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych
zamieścimy w 42 numerze „echa”.
22
publicystyka
EchoKatolickie
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
Pamięć wyryta
w kamieniu
POWIAT SOKOŁOWSKI Złożyli hołd ofiarom
W niedzielę, 28 września, w kościele św. Anny w Rogowie biskup drohiczyński Tadeusz Pikus odprawił Mszę św. w intencji osób
wywiezionych 9 czerwca 1943 r. do Karnego Obozu Pracy w Treblince. Modlił się o łaskę życia wiecznego dla zmarłych i Boże
błogosławieństwo dla żyjących.
P
Treblinki.
Zatrzymać się
i przypomnieć
Niemcy podczas przeprowadzonej
9 czerwca 1943 r. obławy aresztowali
88 osób, wśród których byli zarówno rodowici mieszkańcy Rogowa,
jak i osoby czasowo przebywające na
terenie wsi. Wśród aresztowanych
znalazło się również siedem kobiet.
W obozie zostało zamordowanych
12 osób. Pozostali po kilku miesiącach zostali zwolnieni. Najdłużej za
drutami przebywali Zygmunt Chłopek i Stefan Szymański, których jako
ostatnich zwolniono 30 października
1943 r. Spośród osób wywiezionych
z Rogowa do Karnego Obozu Pracy
w Treblince, żyje już tylko dwóch
byłych więźniów: Z. Chłopek i Jan
Zawadzki. Obaj wzięli udział w niedzielnych uroczystościach. Pierwszy
z nich, przemawiając do zebranych
pod kościołem, stwierdził, że kamienna tablica z wyrytymi na niej
nazwiskami jest zarówno hołdem
złożonym ofiarom, jak i trwałym
upamiętnieniem
dramatycznych
wydarzeń, które rozegrały się tutaj
podczas niemieckiej okupacji. - Stojąc przed tą poświęconą i odsłoniętą
tablicą, jestem szczerze wzruszony
i dumny. Wzruszony, że dane mi
było doczekać tej chwili. Słowa o kamiennej, pamiątkowej płycie stały się
czynem. Tablica stoi. Przybywający
do Rogowa turyści czy odwiedzający
swe rodzinne domy będą mieli gdzie
ŻELECHÓW Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, omówił historię Karnego
Obozu Pracy, zwanego powszechnie
obozem polskim, utworzonego przez
Niemców latem 1941 r. W następnym
roku w celu eksterminacji ludności
żydowskiej obok niego uruchomiono
obóz zagłady. W swoim wystąpieniu
prelegent poruszył również kwestię
obławy rogowskiej. Jedną z przyczyn
zorganizowania jej przez Niemców
była potrzeba zapewnienia bezpłatnej siły roboczej przy eksploatacji
żwirowni w Treblince.
Fot. wb
o zakończeniu nabożeństwa ordynariusz poświęcił postawiony przed
świątynią kamień, na
którym wyryto nazwiska
osób deportowanych do
W uroczystym
odsłonięciu tablicy
wzięli udział byli
więźniowie Karnego
Obozu Pracy
w Treblince: Zygmunt
Chłopek
i Jan Zawadzki.
się zatrzymać, przypomnieć, a może
i docenić, że pamiętacie - powiedział
Z. Chłopek.
Burzliwe dzieje
Po zakończeniu uroczystości religijnych uczestnicy udali się do remizy strażackiej, w której odbyły się
prelekcje poświęcone lokalnej historii. Jako pierwszy wystąpił Bogusław
Niemirka, radca prawny, który omówił dzieje gminy Repki. W skład tej
jednostki terytorialnej od lat wchodzi
również Rogów. Dyrektor Muzeum
i Archiwum Diecezjalnego w Drohiczynie Ks. Zenon Czumaj przedstawił historię diecezji drohiczyńskiej.
Wystąpienie Jacka Odziemczyka,
nauczyciela historii w Gimnazjum
nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Sokołowie Podlaskim, było poświęcone
dziejom Rogowa i parafii rogowskiej.
Do czasu zniesienia przez władze rosyjskie unii kościelnej w miejscowości funkcjonowała parafia katolicka
obrządku wschodniego. W okresie
prześladowań religijnych cerkiew
unicka została zamieniona na prawosławną. Większość miejscowych
unitów przez lata trwała w oporze.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości świątynia została rewindykowana przez Kościół rzymskokatolicki, ponieważ miejscowa ludność
przeszła na obrządek łaciński. Natomiast Edward Kopówka, kierownik
Niemcy
podczas
przeprowadzonej
9 czerwca
1943 r. obławy
aresztowali
88 osób.
Rozpacz i bojaźń
Poruszające były wystąpienia
Z. Chłopka i J. Zawadzkiego, więźniów Karnego Obozu Pracy w Treblince, którzy opowiedzieli zebranym o przebiegu akcji niemieckiej
w Rogowie oraz trudach życia obozowego. - W nocy hitlerowscy oprawcy
otoczyli całą wieś i okoliczne kolonie. Nakazali mężczyznom opuścić
swoje rodzinne domy, grożąc, że
każdy, kto będzie się ukrywał lub
zechce zbiec, zostanie zabity. Miejscem zbiórki był kościół parafialny
pw. św. Anny, gdzie po sprawdzeniu
tożsamości 88 osób załadowano na
samochody i bez żadnego uzasadnienia wywieziono - jak się później
okazało - do Karnego Obozu Pracy
w Treblince. We wsi pozostały kobiety, małoletnie dzieci oraz starcy
(w większości niepełnosprawni). Towarzyszyła im rozpacz i bojaźń o los
swoich najbliższych - wspominał
były więzień obozu. W imieniu organizatorów podczas spotkania głos
zabrali: proboszcz parafii rogowskiej
ks. Robert Nowaszewski oraz wójt
gminy Repki Krystyna MikołajczukWitold Bobryk
Bohowicz. Publikacja
Przybliżyli postać Traugutta
Gmina wydała okolicznościowy folder pt. „Romuald Traugutt - Dyktator
Powstania Styczniowego, Mieszkaniec Żelechowa w latach 1845-1853”.
P
ublikacja powstała w związku z uroczystością odsłonięcia pomnika Romualda
Traugutta, która miała
miejsce 13 września. Autorami 44stronicowej broszury są: Wanda
Wojtowicz, Grażyna Frankowska
i Michał Sztelmach.
W publikacji przywołano wydarzenia z pobytu R. Traugutta
w Żelechowie, zaprezentowano
miejsca, z którymi był związany,
przedstawiono wygląd miasta
z tamtych lat. Praca zawiera ponadto szczegółowe kalendarium
życia i działalności generała.
W folderze zebrane są także najciekawsze wypowiedzi dyktatora
dotyczące walki powstańczej oraz
opinie o nim sformułowane przez
osoby, które go znały i przez potomnych. Publikacja ukazuje również, w jaki sposób współcześni
żelechowianie kultywują pamięć
o Traugutcie.
Tekst wzbogacają fragmenty autentycznego pamiętnika generała,
w którym wspomina o swoim pobycie w Żelechowie oraz fragmenty
kroniki ks. Andrzeja Krasuskiego
opisujące wygląd miasta w latach
40 XIX w. Dopełnieniem treści
publikacji są fotografie, m.in.:
portrety Traugutta i członków
jego rodziny, panoramy dawnego
Żelechowa, archiwalne zdjęcia kościoła, rynku, ratusza i pałacu Ordęgów. W publikacji znajdują się
również fotokopie różnych dokumentów, w tym: mapa Żelechowa
z XIX w. z zaznaczoną ul. Oficerską, przy której mieszkał dyktator,
rękopis pamiętnika, akt małżeństwa Romualda Traugutta i Anny
Pikiel. Uzupełnieniem publikacji
są ilustracje związane z powstaniem styczniowym i śmiercią dykMSZ
tatora.
Folder powstał
w związku
z uroczystością
odsłonięcia
pomnika
Romualda
Traugutta.
historia
Fot. AWAS
www.echokatolickie.pl
Opinie
23
z dziejów podlasia (446)
Między Łukowem a Łosicami
Harcerze oddali
hołd bohaterom.
POWIAT RADZYŃSKI Pamięci harcerzy
Życie, które przyniosło owoc
Przez dwa dni, 19 i 20 września, odbywał się XIV
Rajd Pamięci Harcerzy Radzyńskich im. Kazimierza
Odrzygoździa. Wzięło w nim udział 120 uczestników
z 12 szkół.
S
potkanie młodzieży miało
na celu uczczenie pamięci bohaterskiego hm. Michała Lisowskiego i jego
podkomendnych, którzy zostali
rozstrzelani 5 lipca 1940 r. w lesie
koło miejscowości Sitno.
W intencji poległych
Inauguracja rajdu odbyła się
w piątek, 19 września, w miejscu
kaźni czterech harcerzy oraz 11
członków ZWZ z Radzynia, Łukowa i okolic. Rajd tradycyjnie rozpoczął się od Mszy św. sprawowanej
w intencji poległych oraz patrona
spotkania.
Na uroczystość przybyli: poseł
Jerzy Rębek, starosta radzyński
Lucjan Kotwica, delegacja wójta
gminy Radzyń, wdowa po patronie
marszu Teresa Odrzygóźdź z rodziną, dyrektorzy szkół, wychowawcy, a także okoliczni mieszkańcy.
Organizatorem rajdu był Oddział
PTTK Radzyń Podlaski, którego
prezes Bogdan Fijałek przypomniał
sylwetkę hm. M. Lisowskiego. Był
on nauczycielem wychowania fizycznego, krajoznawcą, inicjatorem harcerskich biegów na orientację oraz uczestnikiem konspiracji
antyhitlerowskiej.
B. Fijałek przypomniał także
TERESPOL o świadku ekshumacji z 1946 r.
oraz patronie rajdu Kazimierzu
Odrzygoździu.
Ukochali ojczyznę
- Stoimy na miejscu kaźni hm.
Michała Lisowskiego i harcerzy
radzyńskich, którzy zostali rozstrzelani za to, że ukochali ojczyznę - ziemię, na której żyli - przypomniał w homilii ks. Zbigniew
Rozmysł, wikariusz parafii MBNP,
kapelan radzyńskiego Inspektoratu Stowarzyszenia Wolność i Niezawisłość. I dodał: - To wymowny
przykład, że wartość ojczyzny mierzy się miarą najwyższego poświęcenia. To, że dziś żyjemy w wolnym
kraju, nie musimy przelewać krwi,
zawdzięczamy tym, którzy przed
nami oddali życie za Polskę. Ziarno wpadłszy w ziemię, obumarło,
ale wydało plon.
Kapłan ukazał życie hm. Michała
Lisowskiego jako to, które przez pracę, wielkie zaangażowanie w kształtowanie charakterów młodych ludzi, przyniosło owoc obfity. - Niech
przykład hm. Lisowskiego i jego harcerzy będzie dla nas motywem do
codziennego działania - nauki, pracy, miłości, zaangażowania w grupy,
które mają ten świat przemieniać na
lepszy - mówił kaznodzieja.
Po nabożeństwie nastąpiło złożenie wieńców i zapalenie zniczy.
- Dzisiejsza uroczystość świadczy
o tym, że kontynuowane są patriotyczne tradycje, czczona pamięć
tych, którzy umarli, byśmy mogli
żyć w wolnym, demokratycznym
kraju - mówił do zebranych poseł
J. Rębek. Parlamentarzysta dziękował prezesowi koła PTTK B. Fijałkowi oraz Robertowi Mazurkowi
za działania wiodące młodzież
ścieżkami Bożymi i polskimi.
Marsz i konkursy
W pierwszym dniu uczestnicy rajdu wystartowali w marszu
na orientację. Po przejściu z Sitna
do Białej zakwaterowani zostali
w tamtejszym zespole szkół. Tam
wzięli udział w konkursach: zręcznościowym i krajoznawczym.
W sobotę, po drugim etapie imprezy na orientację, odbyło się podsumowanie rajdu, wręczenie dyplomów i nagród.
W rajdzie uczestniczyli harcerze
I Szczepu „Infinity” oraz szkoły:
z Radzynia (I LO, ZSP im. Jana
Pawła II, Szkoła Podstawowa nr 2
i Gimnazjum nr 2), a także Gimnazjum z Firleja, Zespół Szkół z Białej, LO oraz Gimnazjum z Wisznic,
Gimnazjum Publiczne i Szkoła
Podstawowa z Czemiernik, Zespół
Placówek Oświatowych z Woli
Osowińskiej, Szkoła Podstawowa
z Domaszewnicy. W uroczystości
na miejscu stracenia wzięli również
udział uczniowie ze szkół podstawowych w Zabielu i Białej. AWAS
Odsłonięto pomnik
Bohater trzech narodów
21 września uroczyście odsłonięto pomnik gen. Tadeusza Kościuszki.
Fot. aj
M
onument został zaprojektowany i wykonany
z żelbetu przez prof.
Edmunda Majkowskiego z Krakowa. Artysta przekazał go hetmanowi Kresowego Bractwa Strzelców Kurkowych Lechowi
Orlińskiemu, a ten z kolei burmistrzowi miasta. Postument pod
pomnik wykonało miasto. Pomnik
stanął w centrum, przy ul. Wojska
Polskiego, w pobliżu już istniejącej
tablicy pamiątkowej poświęconej
naczelnikowi insurekcji.
Na uroczystość przybyli m.in.:
poseł Stanisław Żmijan, senator
Grzegorz Bierecki, lokalni samorządowcy, konsul RP w Brześciu
Anna Łuczak, prezesi organizacji
kościuszkowskich z Polski i Białorusi, harcerze Polskiej Macierzy Szkolnej z Brześcia, młodzież
szkół, duchowni.
Pomnik nieprzypadkowo stanął
właśnie w Terespolu. Naczelnik
wielokrotnie przejeżdżał przez
miasto, ucząc się w Szkole Rycer-
Pomnik, który
stanął w centrum
miasta, jest
darem od
Bractwa
Kurkowego.
skiej w Warszawie. To w Terespolu
19 września 1794 r. odbyła się jedna
z bitew insurekcji kościuszkowskiej
- wojska rosyjskie pod wodzą Aleksandra Suworowa stoczyły walkę
z dywizją gen. Karola Sierakowskiego.
Proboszcz terespolskiej parafii
Trójcy Świętej ks. kan. Zdzisław
Dudek podczas wystąpienia powołał się na słowa św. Jana Pawła II
o Kościuszce, a także, co stanowiło
miłe zaskoczenie, zaśpiewał wiersz
Marii Konopnickiej. Proboszcz dokonał także uroczystego poświęcenia ziemi, na której stoi pomnik.
Z okolicznościowym repertuarem
pieśni patriotycznych wystąpił chór
seniorów z Miejskiego Ośrodka
Kultury. Odsłonięcie monumentu
nastąpiło przy wystrzale armatnim. Następnie goście otrzymali
pamiątkowe medale kościuszkowAdam Jastrzębski
skie. Gdy w innych rejonach powstanie już wygasało, na wschód od Łukowa
młodzi i starsi jeszcze szykowali się do walki. Okazywano wielką solidarność z walczącymi.
Konstanty Borowski, który 25 stycznia 1864 r. wymknął się z obławy
w Mikłusach, wspominał: „Po wyjechaniu partyzantów z Zaolszynia
tamtejszy mieszkaniec, szlachcic, wprowadził mnie zmokłego, skrwawionego, zziębniętego do szpiku kości do ciepłego mieszkania, dał
mi starą siwą sukmanę, czapkę rogatywkę i buty, ale strasznie ciasne,
napiłem się naprędce gorącego mleka i zaraz przewodnik poprowadził
mnie do sąsiedniej wsi. Szliśmy przez pole, a ciasne buty tak mi pokaleczyły nogi, że w żaden sposób iść już nie mogłem… Idąc tak jakiś
czas, napotkaliśmy stojący samotnie w polu dom, w oknach którego
świeciło się… Kobieta w izbie, do której weszliśmy, spowijała małe
dziecię, widząc mnie zmęczonego, z gołym ciałem, gdyż kamizelki
na sobie nie miałem, a sukmanek ciasny nie mógł mnie dostatecznie
okryć i zabezpieczyć od zimna, ta dobra, przedobra kobiecina, nie
namyślając się długo, chustkę dużą wełnianą, w którą zawijała dziecinę,
rozdarła na pół i obwinęła nią me plecy i piersi, zabezpieczając od
zimna. Na pewno nie żyjesz już, dobra i zacna kobieto Polko, niechże
Ci Bóg świeci nad duszą twoją tam, w górnej krainie. Ponieważ dalej
piechotą iść już nie mogłem, więc dali mi konia…”. Podobnie napisał
w swych wspomnieniach Paweł Powierza, który po bitwie pod Wolą
Skromowską przedzierał się przez południowe Podlasie na północ.
Tak o tym pisał: „Posuwałem się wolno. Wszędzie byłem przyjmowany
bardzo gościnnie. Starano się usilnie, ażeby przewieźć mnie bezpiecznymi drogami. Zdarzyło się, że w pewnej wsi wiózł mnie saneczkami
gospodarz do miejscowości oddalonej o dwie mile. Gdy ujechaliśmy
połowę drogi, dopędził nas na koniu jego sąsiad zawiadamiając, że we
wsi, do której jechaliśmy, są kozacy… Przesiedziałem resztę nocy i cały
dzień w lesie”. 25 stycznia został aresztowany „za przynależność do
szajki” Adam Wereszko, syn księdza unickiego z Chotycz. Miał 25 lat.
26 stycznia K. Borowski, który szukał swego oddziału pod Łukowem,
zanotował: „Przyjechaliśmy z przewodnikiem do wsi Płody (Płudy - J.G.),
tu zmieniwszy przewodnika i konia pojechałem do Wierzejk i do innej
wsi, a wszędzie znajdowałem na kwaterach powstańców”. Tego dnia
204 Żydów z Międzyrzeca podpisało tzw. adres wiernopoddańczy do
cara. Katolicy z tego miasta jeszcze się wahali i uczynili to dopiero następnego dnia w liczbie 136 osób. 27 stycznia 1864 r. gen. R. Traugutt
wydał okólnik nr 141. Były to wytyczne w sprawie przygotowywania
pospolitego ruszenia na wiosnę „głównie z ludem i przez lud tak wiejski, jak i miejski”. Dyktator powstańczy w tym dokumencie powoływał
też korpusy wojskowe. Dowództwo korpusu na Lubelszczyźnie i Podlasiu po gen. Kruku przejmował płk Władysław Rudnicki ps. Sawa.
28 stycznia w Węgrowie przyprowadzono z okolicy 14 przedstawicieli
miejscowej szlachty do złożenia przysięgi na wierność carowi Aleksandrowi II. 29 stycznia został aresztowany szlachcic ze wsi Hordziesz Stanisław Kowalski, mający lat 45, katolik, wójt gminy Serokomla, żonaty
bez majątku. Postawiono mu zarzut, że współpracował z żandarmami
powstańczymi. Tego dnia K. Borowski trafił do wsi Grochówka odległej
13 km od Międzyrzeca Podl. I tak o tym napisał: „Gdy przybyłem do
szlacheckiej wsi Grochówka, położonej przy samej szosie brzeskiej,
tam zastałem już ok. 40 konnych i kilkudziesięciu pieszych, którzy
obrali wieś tę za punkt zborny. We wsi stało kilkadziesiąt gotowych już
podwód, na które wsiedliśmy i zaraz powieziono nas szosą w stronę
Międzyrzeca. Konni zaś pojechali w inną stronę. Noc jeszcze była i to
bardzo ciemna. Fury szły długim łańcuchem jedna za drugą. Leżałem
na wozie na pół żywy. Jechaliśmy tak już wiorst parę, gdy wtem na kilkadziesiąt kroków przed nami na szosie od strony Międzyrzeca ukazały
się fury i dał się słyszeć brzęk ruskich uprzęży na koniach. - Moskale idą!
- zawołano”. Okazało się, że był to alarm fałszywy, który spowodował
panikę. Piechurzy pozeskakiwali z wozów i rozbiegli się po obu stronach szosy, a furmani zawrócili na miejscu i pędem uciekli do swych
domów. K. Borowski wspominał dalej: „Mnie, na dobre już chorego,
koledzy wzięli pod pachy i zaprowadzili do niedużej wsi znajdującej się
w stronie od szosy o półtorej wiorsty, zamieszkałej przez tak zwanych
bojarów. Brać nasza rozbiegła się po wsi i rozlokowała się na kwaterach, mnie zaś zaprowadzono do jednej z chałup i ułożono w kącie izby
na kupie słomy, wiara zaś przy płonącym na kominie ogniu zabawiała
się śpiewami i tańcem do dnia białego, nie bacząc na to, że Moskale
lada chwila wpaść mogli do wsi… (prawdopodobnie była to wieś Łuby
J.G.). Rano poczciwi ludziska bojarzy dali mi ciepłego mleka i chleba,
a nakarmiwszy wsadzili na wóz i odwieźli do Łuniewa, wsi dużej, zamieszkałej przez Rusinów - unitów. Tam dano mi kwaterę u gospodarza
unity, u którego przenocowałem, a nazajutrz po śniadaniu gospodarz
przebrał mnie za chłopa Rusina i jadąc na jarmark do Łosic, zawiózł
mnie tam bez żadnych przeszkód”. Mimo że autor tej relacji nazywa bojarów unitów Rusinami, w rzeczywistości byli to potomkowie
osadników rusińskich, mocno spolszczeni, których okoliczna ludność
chłopska nazywała szlachtą, gdyż w dawnej Rzeczypospolitej mieli
specjalny status i byli już oczynszowani wiele lat przed powstaniem.
Borowski dalej pisze: „Ponieważ w Łosicach był członek organizacji,
który miał w zawiadywaniu swym skład ubrania dla oddziałów, dano
więc mi tam trochę bielizny oraz ubranie i umieszczono jako chorego
na plebanii u rodziny księdza unickiego (Wojciechowskiego - J.G.),
którego przedtem jeszcze wywieźli Moskale na Sybir”.
dr józef Geresz
24
numer
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numer
40(1005)
2-8 października
2014
r.
EchoKatolickie
5 PAŹDZIERNIKA, 16.00
i 18.30
Warto się
wybrać
Siedlce
Premiera widowiska słowno-tanecznego na podstawie baśni
braci Grimm i Charles’a Perraulta
„Kopciuszek”
6 PAŹDZIERNIKA, 11.00
7 PAŹDZIERNIKA, 19.00
Biała Podlaska
„Strachy polne” - plenerowy
happening w parku
Radziwiłłowskim
Siedlce
„Drogi zbawienia i potępienia na
obrazie Adoracja Imienia Jezus albo
sen Filipa II” - wykład dr. hab. Tadeusza Bernatowicza
9 PAŹDZIERNIKA, 18.00
Siedlce
Miłość złotego wieku - wystawa
prac malarskich Teresy Sikorskiej
w Małej Galerii Sztuki przy
ul. Sienkiewicza 63
Będą rzeźbić
Wola Gułowska. Od 6 do 12 października z udziałem amatorów
i artystów zawodowych potrwa plener rzeźbiarskim, którego tematem będą rzeźby postaci w strojach ludowych z siedmiu regionów
(m.in. Podlasia, Mazowsza, Lubelszczyzny). W imprezie udział wezmą
m.in. uczniowie szkółki rzeźbiarskiej działającej przy Domu Kultury, którzy pod opieką profesjonalistów wykonają mniejsze formy rzeźb. Osoby
zainteresowane będą mogły codziennie podglądać artystów przy pracy.
Organizatorem pleneru jest Dom Kultury - Pomnik Czynu Bojowego
MLS
Kleeberczyków. Wspomnienia o Stefanie Sidoruku
WŁODAWA. „Pod sokorzyną, pod jesionami” - pod takim tytułem
przebiegał wieczór wspomnień o S. Sidoruku, zwanym Królem
Nadbużańskich Poetów. O osobie i pracy twórczej zmarłego w 2012 r.
twórcy ludowego, pisarza, poety, działacza społecznego, malarza i korzenioplastyka opowiedzieli bliscy, przyjaciele i znajomi. S. Sidoruk mieszkał
nad Bugiem, we wsi Stawki. W swoich utworach opisywał nadbużańską
przyrodę i wielokulturowość okolic Włodawy. Jego dorobek literacki stanowią liryki, opowiadania, gawędy, podania, anegdoty, sztuki sceniczne
i felietony. Część utworów pisał w miejscowej gwarze ukraińskiej.
Podczas spotkania, które odbyło się w Miejskiej Bibliotece Publicznej,
został wyświetlony film, obecnego na spotkaniu, Janusza Hanasa pt. „Sidoruk”. Zaprezentował się także Niesceniczny Ruch Artystyczny działający
przy Zespole Szkół Zawodowych i II LO we Włodawie pod kierunkiem
Renaty Holaczuk. Spotkanie zorganizowała Miejska Biblioteka Publiczna
JS
oraz Towarzystwo Popularyzacji Piękna Polesia. Tworzyli
GM. WŁODAWA. 20 września w Siedlisku Sobibór odbyły się kolejne
polsko-ukraińskie warsztaty sztuki ludowej „Nadbużańskie pogranicze kultury, tradycji i narodów”. Tematem tegorocznego spotkania
była rzeźba i malarstwo ludowe. W prowadzonych przez Agnieszkę
Kuryłowicz (członka Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej im.
J. Kalinowskiego) warsztatach uczestniczyli amatorzy z gminy Włodawa
oraz Rejonu Szackiego - partnera mikroprojektu. Powstałe dzieła - obrazy
malowane akwarelą i pastelami oraz rzeźby w glinie i gipsie - można
obejrzeć w sali konferencyjnej urzędu gminy. Warsztaty były ostatnim
wydarzeniem na terenie gminy Włodawa organizowanym w ramach
mikroprojektu „Folklor i sztuka ludowa nadbużańskiego pogranicza”.
Kolejne wydarzenia: Jarmark Folkloru Nadbużańskiego oraz seminarium
MLS
podsumowujące mikroprojekt, odbędą się w Szacku na Ukrainie. Zaproszenie tylko dla kobiet!
SIEDLCE. W poniedziałek, 6 października, kolejna odsłona Kina
Kobiet w siedleckim Kinie Helios.
Tym razem pokaz odbędzie się wraz
z komedią romantyczną „Spódnice
w górę!”. To komedia stworzona
przez kobiety, o kobietach - dla kopatron medialny
biet i mężczyzn. Szalone spotkania,
burzliwe rozstania, huśtawki nastrojów, przyjaźnie i plotki. Francuskie
kobiety są zmienne jak pogoda w Paryżu… Bohaterkami filmu „Spódnice
w górę” jest 11 kobiet, z których każda jest inna, każda czegoś innego
doświadczyła i o czym innym marzy. Warto zatem ten film obejrzeć.
Już teraz zapraszamy na kolejne spotkanie z cyklu Kino Kobiet. W poniedziałkowy wieczór, 27 października, pokazany będzie film „Bogowie”.
GU
KONKURS
Mamy dla Państwa dwa podwójne zaproszenia na pierwszy październikowy seans. By wziąć udział w konkursie, należy zadzwonić do naszej redakcji pod nr tel. 25-644-48-00 w poniedziałek,
6 października, od godz. 10.00. O wygranej decyduje kolejność
zgłoszeń! Listę nagrodzonych zamieścimy w 42 numerze „Echa”.
Zaproszenia będą do odebrania w dniu seansu, w kasie kina.
Zachęcamy do udziału!
Wojciech Cejrowski
nie szczędził
czasu na rozmowy
i podpisywanie
książek.
patron medialny
Radzyń Podlaski W. Cejrowski ściągnął tłumy
O Meksyku i nie tylko
Znany podróżnik i dziennikarz Wojciech Cejrowski gościł 26 września w ramach
„Radzyńskich spotkań z podróżnikami” oraz obchodów dziesięciolecia RaSIL.
T
łumnie przybyli fani nie
zawiedli się. Publiczność
co chwilę wybuchała śmiechem, słuchając opowieści
o Meksyku, ale nie tylko…
- Podróżnik, poszukiwacz ginących plemion Amazonii, wielka
osobowość telewizyjna, popularny
dziennikarz radiowy, aktor komediowy, pisarz, publicysta, satyryk,
krytyk biurokracji i socjalizmu,
krytyk muzyczny, fotografik. Cokolwiek robi, robi zawsze z pasją.
Jest gorący, ostry, wyrazisty i bez-
RADZYŃ PODLASKI kompromisowy, szczodry w krytyce, oszczędny w pochwałach
- przedstawiał gościa inicjator spotkania Robert Mazurek. A przybyło na nie ponad 800 osób. Nie tylko
z Radzynia i okolic, także z bardziej
odległych miejscowości. W. Cejrowski w prawie dwugodzinnym
programie „Ale Meksyk!” prowadzonym w stylu stand-up comedy
pokazał mniej znane oblicze - satyryka, humorysty i… świetnego aktora komediowego. Okazało się, że
znane powiedzenie „ale meksyk!”
świetnie nadaje się do komentowania naszej polskiej rzeczywistości.
Po występie W. Cejrowski odpowiadał na pytania publiczności, nie
szczędził czasu na podpisywanie
książek, rozmowy indywidualne z czytelnikami, pozowanie do
zdjęć. Wyraził uznanie dla organizatorów za „fenomen frekwencyjności”. Okazało się, Radzyń zajął
drugie miejsce - po Krakowie - pod
względem liczby zgromadzonych
na sali słuchaczy.
Anna Wasak
Inauguracja XXXI Dni Karola Lipińskiego
Flirt jazzu z klasyką
Tegoroczna edycja Dni Karola Lipińskiego
zainaugurowana została w sobotę, 20 września.
W sali widowiskowej Radzyńskiego Ośrodka Kultury
wystąpił zespół Jagodziński Trio.
W
programie koncertu
znalazły się kompozycje Fryderyka
Chopina w interpretacji jazzowej oraz utwory polskich
prekursorów jazzu - Krzysztofa
Komedy i Andrzeja Kurylewicza.
Fot. AWAS
Siedlce. Od 1 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej można
korzystać z bezpłatnego zasobu e-booków na platformie książek
elektronicznych IBUK Libra. Siedlecka książnica wykupiła dostęp do
wybranych publikacji elektronicznych z zakresu literatury pięknej, naukowej i popularnonaukowej w języku polskim. W dostępnych zasobach
znajdują się książki z prawa, medycyny, nauk społecznych, humanistycznych i ekonomicznych. Jest też wiele poradników, lektur szkolnych,
książek z zakresu literatury kobiecej. Aby otrzymać bezpłatny dostęp
do księgozbioru, należy zgłosić się do Centrum Obsługi Czytelników
Miejskiej Biblioteki Publicznej w Siedlcach i poprosić o kod PIN, który jest
wydawany każdemu zarejestrowanemu czytelnikowi po okazaniu karty
bibliotecznej. Następnie po rejestracji w portalu www.libra.ibuk.pl i wprowadzeniu otrzymanego kodu czytelnik uzyskuje możliwość czytania
zgromadzonych książek 24 godziny na dobę - w bibliotece, domu, pracy,
MLS
szkole - wszędzie tam, gdzie jest dostępny internet. Fot. AWAS
Czytaj przez internet
Koncert poprowadził Zygmunt
Pietrzak, prezes zarządu Radzyńskiego Towarzystwa Muzycznego
im. Karola Lipińskiego, które od
30 lat organizuje koncerty w ramach DKL. Jak podkreślił w słowie wstępnym - jazzowe aranża-
Z Radzynia w wielki świat
K. Lipiński wirtuoz skrzypiec i kompozytor, uważany za najwybitniejszego
muzyka polskiego przed Chopinem. Przyszedł na świat 30 października
1790 r. w pałacu Potockich w Radzyniu Podlaskim - jego ojciec był synem
kapelmistrza i nauczyciela muzyki. W 1799 r. wyjechał wraz z rodzicami do
Lwowa, gdzie grał w prowadzonych przez ojca orkiestrach oraz w zespołach kameralnych. W latach 1810-1814 był koncertmistrzem, a następnie
kapelmistrzem teatru operowego we Lwowie. W 1817 r., podczas podróży
po Włoszech, dwukrotnie koncertował wspólnie z Nicolo Paganinim.
Do 1839 r. z wielkimi sukcesami występował w całej niemal Europie.
Przez następne 20 lat pełnił funkcję nadwornego kapelmistrza na dworze
saskim oraz koncertmistrza drezdeńskiej orkiestry operowej. Po przejściu
na emeryturę osiadł w majątku Urłów (obecnie Ukraina), gdzie założył
szkołę muzyczną dla uzdolnionych dzieci chłopskich. Zmarł w 1861 r. na
skutek ostrego ataku astmy. K. Lipiński skomponował ponad 30 polonezów, tworzył koncerty skrzypcowe, utwory symfoniczne, uwertury,
kaprysy, ronda, wariacje i fantazje. Dysponował mistrzowskim warsztatem wymagającym od wykonawcy dużej biegłości technicznej. Znawcy
dyskutują, które określenie jest właściwsze: „Lipiński to polski Paganini”
czy „Paganini to włoski Lipiński”.
cje utworów Chopina to autorski
pomysł, który okazał się wielkim
sukcesem artystycznym i komercyjnym Tria.
Radzyńscy melomani zauroczeni byli flirtem jazzu z klasyką
w wykonaniu trzech świetnych
instrumentalistów: Andrzeja Jagodzińskiego (fortepian), Adama
Cegielskiego (kontrabas) i Czesława Bartkowskiego (perkusja).
AWAS
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
9 PAŹDZIERNIKA, 19.00
Radzyń Podlaski
„Operetki czar” - koncert w wykonaniu solistów Operetki Śląskiej w sali
widowiskowej „Oranżeria”
SIEDLCE 10 PAŹDZIERNIKA, 19.00
Siedlec
Koncert grupy Stare Dobre Małżeństwo w sali widowiskowej „Podlasie”
Kultura
10 PAŹDZIERNIKA, 18.00
Siedlce
Muzeum Regionalne zaprasza na
wykład Ireny Słodkowskiej pt. „Polska droga do demokracji z perspekMD
tywy regionów”
redaktor prowadzący:
monika lipińska
OFTP „Sztuka plus Komercja”
Festiwal już otwarty!
kina
Z dużą dawką humoru i dobrej zabawy, jaką zafundowali widzom Katarzyna
Pakosińska i Mirosław Zbrojewicz, zainaugurowano Ogólnopolski Festiwal
Teatrów Prywatnych „Sztuka plus Komercja”.
Małżeńska jazda
Na początek siedleccy amatorzy teatralnej sztuki mogli zobaczyć komedię pt. „Małżeński Rajd
Dakar”. To pierwsza konkursowa
produkcja. Przedstawienie należy do kategorii łatwych, lekkich
i przyjemnych. Jolkę (K. Pakosińska) i Fryderyka (M. Zbrojewicz)
poznajemy w niecodziennej scenerii (środek pustyni). To małżeństwo z długoletnim stażem,
które postanowiło wybrać się na
pustynny rajd. Ma on odświeżyć ich związek, umocnić więzi
i nadać trochę koloru jednostajnemu życiu. W parze jest jednak tyle
przeciwieństw, ile ziaren piasku na
pustyni. Jaki jest efekt wyprawy?
Pomimo kłopotów małżeństwo
nieustannie się kłóci. Słychać kąśliwe uwagi, docinki i oskarżenia,
dochodzi nawet do próby zabójstwa współmałżonka. Słowem życie. Bo i historia przedstawiona
przez Sigitasa Parulskisa, wypełniona zazdrością, miłością, rozdrażnieniem i zniechęceniem, jest
dosyć uniwersalna. Opowiedziana
zostaje jednak w sposób przewrotmigawka
fot. CKiS
T
rzecia edycja będzie
wyjątkowa - zapowiedział prowadzący
spotkanie Mariusz
Orzełowski, dodając: - Przed nami bowiem wielkie nazwiska i świetne
spektakle. W tych zapewnieniach
wtórował dyrektorowi Centrum
Kultury i Sztuki aktor Waldemar
Obłoza. - Teatr szuka dualizmu,
rozdwojenia na sztukę i komercję. Bo udział pieniądza w sztuce
sprzyja jej rozwojowi i wznoszeniu na wyższe poziomy - podkreślił patron artystyczny III edycji
OFTP, jednocześnie dodając, że
dążeniem teatru jest również
refleksja u widza. - Już dziś zapraszam na premierę „Skąpca”.
Tam, oprócz zabawy, jest również
rozpacz i pytanie o nasze miejsce
w tym świecie...
patron medialny
„Małżeński Rajd Dakar” to pierwsza konkursowa produkcja.
ny, a przede wszystkim zabawny,
co sprawia, że chętnie „zaglądamy” w życie Jolki i Fryderyka, ale
z równie wielką uwagą czekamy
na finałowe sceny z podróży ich
życia.
tale Marka Torzewskiego, Alicji
Majewskiej i Włodzimierza Korcza oraz premierę najnowszego
spektaklu Studia Teatralnego im.
Jacka Woszczerowicza - „Skąpiec”.
Wejdź, a poznasz
samego siebie…
Widzowie mogą wybierać
spektakle i widowiska kabaretowo-muzyczne spośród następujących propozycji: „Sztuka plus
Komercja”, „Uczty teatralne”
(spektakle z tych kategorii biorą
udział w części konkursowej festiwalu), „Mistrzowie sceny” oraz
„Festiwal dzieciom i młodzieży”.
Wśród wielu propozycji, które do
grudnia tego roku będzie można
znaleźć na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce, warto wymienić takie spektakle, jak „Danuta
W.” Teatru Polonia, „Bóg Mordu”
Teatru 6. Piętro, „Intryga” Teatru
Kamienica i „Złodziej” produkcji Agencji Artystycznej Certus.
W programie III OFTP widzowie
znajdą również niezwykły musical - „Skrzypek na dachu”, reci-
Więcej i ciekawiej
Tegoroczna formuła festiwalu
została zmieniona. - Regulamin tej
edycji dopuszcza produkcje prywatne, publiczno-prywatne, jak również teatry publiczne o szczególnej
wartości artystycznej - zauważa
M. Orzełowski. Zmodyfikowano
również kategorie konkursowe.
Członkowie jury wybiorą najlepszy
spektakl konkursowy oraz najlepszego lub najbardziej charakterystycznego aktora (aktorkę), który
od września do grudnia wystąpi
na deskach siedleckiej sceny. Publiczność festiwalowa dokona wyboru tylko jednego, najlepszego
spektaklu konkursowego. W tym
roku nagrodę specjalną przyznają
również przedstawiciele lokalnych
i regionalnych mediów.
GU
Na fali sukcesów!
Siedlce - HELIOS
BOGOWIE
Pol., 15 lat, 112 min
3-5 X, godz. 20.45
KROCZĄC WŚRÓD CIENI
USA, 15 lat, 114 min
3-5 X, godz. 13.00, 18.15, 21.15
6-9 X, godz. 13.00, 18.15, 20.45
SŁUŻBY SPECJALNE
Pol., 15 lat, 115 min
3-9 X, godz. 14.00, 16.30, 19.00,
21.30
ANNABELLE
USA, 15 lat, 98 min
3-9 X, godz. 15.15, 19.30, 21.45
PSZCZÓŁKA MAJA
Australia/Niemcy, b/o, 79 min
3-9 X, godz. 10.00, 12.00, 16.00,
18.00
MIASTO 44
Pol., 14 lat, 125 min
3-5 X, godz. 10.15, 13.00, 15.45,
18.30
6 X, godz. 10.15, 13.00, 15.45,
21.30
7-9 X, godz. 10.15, 13.00, 15.45,
18.30, 21.15
BEZ LITOŚCI
USA, 15 lat, 128 min
3-9 X, godz. 10.45, 15.30, 20.00
WIĘZIEŃ LABIRYNTU
USA, 15 lat, 113 min
3-9 X, godz. 13.30
MARY’S LAND. ZIEMIA MARYI
Hiszp., 12 lat, 116 min
3-9 X, godz. 10.30
WINX CLUB: TAJEMNICA MORSKICH GŁĘBIN
Włochy, b/o, 98 min
3-9 X, godz. 11.15, 13.15, 17.30
WAKACJE MIKOŁAJKA
Fr., 6 lat, 97 min
3-9 X, godz. 17.15
Kino kobiet
SPÓDNICE W GÓRĘ!
Fr., 15 lat, 116 min
6 X, godz. 18.30
Biała Podlaska - MERKURY
MIASTO 44
Pol., 14 lat, 125 min
3,6-8 X, godz. 17.00
4-5 X, godz. 21.00
9 X, godz. 15.45
PSZCZÓŁKA MAJA
Australia/Niemcy, b/o, 79 min
3,6-8 X, godz. 13.30, 15.15
4-5 X, godz. 11.30, 13.15, 15.00
9 X, godz. 14.00
SŁUŻBY SPECJALNE
Pol., 15 lat, 115 min
3,6-8 X, godz. 19.10, 21.15
4-5 X, godz., godz. 16.45, 18.50
9 X, godz. 18.00
Spotkania Filmowe
SPÓDNICE W GÓRĘ!
Fr., 15 lat, 116 min
9 X, godz. 20.15
Łuków - ŁOK
MIASTO 44
Pol., 14 lat, 125 min
3-8 X, godz. 18.00
Garwolin - WILGA
PSZCZÓŁKA MAJA
Australia/Niemcy, b/o, 79 min
3-7 X, godz. 14.00, 16.00
SERCE LWA
Fin., 15 lat, 99 min
3-7 X, godz. 18.00
MIASTO 44
Pol., 14 lat, 125 min
3-7 X, godz. 20.10
Kino Konesera
PO ŚLUBIE
Czechy, 15 lat, 100 min
9 X, godz. 17.00, 19.00
Węgrów - KONGRES
PSZCZÓŁKA MAJA
Australia/Niemcy, b/o, 79 min
3-5 X, godz. 17.00
MIASTO 44
Pol., 14 lat, 125 min
3-5 X, godz. 18.30, 21.00
MARY’S LAND. ZIEMIA MARYI
Hiszp., 12 lat, 116 min
9 X, godz. 17.00
Łosice - ŁDK Za Rogiem
PIĄTA PORA ROKU
Pol., 12 lat, 96 min
7 X, godz. 19.00
BEZ KOŃCA
Pol., 16 lat, 102 min
9 X, godz. 19.00
Janów Podlaski - WENUS
WAKACJE MIKOŁAJKA
Fr., 6 lat, 97 min
4-5 X, godz. 16.00
ZANIM ZASNĘ
Wlk. Bryt., 15 lat, 92 min
4-5 X, godz. 18.00
Krótko
Zaproszenie na premierę
BIAŁA PODL. Kino Merkury zaprasza na
film „Bogowie”, czyli portret profesora
Zbigniewa Religi. Obraz jest opowieścią
o buntowniku, który rzucił wyzwanie naturze,
władzy i własnym ograniczeniom. To film
o pierwszym udanym polskim przeszczepie
serca dokonanym przez prof. Religę w Zabrzu.
Okazuje się, że transplantacja była w latach 80
nie tylko problemem technicznym, ale przede wszystkim moralnym. „Bogowie” to dramat nieudanych operacji, walka o każde uderzenie serca, wielkie
ambicje i bolesne porażki, samotność geniusza, który stanął sam przeciwko
swoim mentorom i rozpoczął rewolucję w polskiej medycynie. Dzieło Łukasza Palkowskiego triumfowało na 39 Festiwalu Filmowym w Gdyni. W roli
głównej - Tomasz Kot. „Bogowie” - najbardziej oczekiwany polski film tej
JEL
jesieni - trafią do kin 10 października. KONKURS
Zespół Obrzędowy z Hańska będzie reprezentował województwo lubelskie podczas odbywającego się w Tarnogrodzie od
10 do 12 października XXXI Ogólnopolskiego Sejmiku Teatrów Wsi Polskiej. Działająca od 24 lat przy Gminnym Ośrodku
Kultury grupa znalazła się w 12 najlepszych zespołów z całej Polski. W Tarnogrodzie hańszczanie wystawią spektakl
MLS
„Stawanie do losów” w reżyserii Haliny Radeckiej. 25
Mamy dla Państwa 3 bilety na ten film - w kinie Merkury w Białej Podlaskiej.
By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO3.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAT) od czwartku, 2 października, od godz.
10.00, do środy, 8 października, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które odpowiedzą na pytanie: „Co zawdzięczamy prof. Relidze?”. Uwaga - odpowiedź
nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na stronie www.
echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 42 numerze „Echa”.
26
EchoKatolickie
sport
numer
15(615)
kwietnia
2007
numer
40(1005)
2-812-18
października
2014
r.
Katarzyna Posiadała z Gladiatora Siedlce
zdobyła srebrny medal w tajskim boksie
w kat. 63,5 kg podczas mistrzostw Europy
w Bukareszcie.
Foto Maga Szewczak Podlasie 24.
koszykówka
Niedosyt
na początek
Na inauguracji
rozgrywek SKK
przegrał w Poznaniu.
Nie powiodła się inauguracja
rozgrywek w I lidze koszykarzom SKK Siedlce. Ekipa trenera
Wiesława Głuszczaka nie zagrała najlepiej w Poznaniu i musiała
uznać wyższość gospodarzy, którzy, wykazując się konsekwencją,
pokonali nierówno grających
siedlczan. SKK szczególnie zawiódł w pierwszej kwarcie, kiedy
wyraźnie nie wszedł w mecz. Potem było lepiej i siedlczanie odrobili starty, doprowadzając do
remisu w trzeciej kwarcie 33:33.
Następnie gospodarze nieznacznie prowadzili. W 34 min SKK
wyszedł na prowadzenie 55:51,
a na 1 min i 26 sekund miał jeszcze przewagę 60:57. Niestety,
nie potrafił jej utrzymać, podczas gdy poznaniacy - dzięki
skutecznie wykonywanym rzutom wolnym - przechylili szalę
zwycięstwa na swoją korzyść.
I liga mężczyzn
I kolejka
AZS Politechnika Poznań - SKK Siedlce
65:61 (19:9, 14:19, 14:16, 18:17).
SKK: Dębski 16, Sulima 13, Szumełda-Krzycki
10, Ratajczak 6, Gawrzydek 5, Michalski 4,
Weres 2, Sobiło. Trener: Głuszczak.
Pozostałe wyniki: Sokół Łańcut - Rosa Radom 77:52, GTK Gliwice - Astoria Bydgoszcz
83:68, Miasto Szkła Krosno - Legia Warszawa
62:52, Znicz Pruszków - Pogoń Prudnik 67:57,
Stal Ostrów Wielkopolski - Zagłębie Sosnowiec 83:50, GKS Tychy - Spójnia Stargard
Szczeciński 60:66.
Piłka ręczna
Nadzieja do przerwy
Trzecia porażka bialskich szczypiornistów.
Bez trzech kontuzjowanych zawodników - Marka Kubajki, Mateusza Antolaka i Krystiana Wędraka - bialczanie przystąpili do
meczu z Wolsztyniakiem. Jakby
tego było mało, w trakcie spotkania kontuzji doznał Bartosz Warmiajak i zapewne te okoliczności
miały wpływ na postawę gospodarzy. Akademicy zaczęli dobrze
od prowadzenia 3:0 i do przerwy
radzili sobie, wygrywając 13:11.
Po zmianie stron przez połowę
drugiej części mecz był wyrównany, ale kiedy goście odskoczyli
na kilka bramek, nie dali już sobie wydrzeć wygranej.
I liga mężczyzn, gr. A
3 kolejka
AZS AWF Biała Podlaska - Wolsztyniak
Wolsztyn 23:28 (13:11).
AZS: Chmurski - Zielonko, Warmijak 5, Chodur
3, Wasiłek 3, Helman 2, Stefaniec 1, Rusin
1, Jaszczuk 3, Pezda 5, Krawczyk. Trener:
Bodasiński.
Pozostałe wyniki: MKS Poznań - Pomezania
Malbork 23:33, Warszawianka KPR Legionowo
20:35, Sokół Kościerzyna SMS Gdańsk 25:24,
Spójnia Gdynia Henri Lloyd Brodnica 26:21,
Piotrkowianin - Meble Wójcik Elbląg 32:27,
Warmia Olsztyn - Real Astromal Leszno 35:27.
1. Warmia
3
6
109-85
2. Legionowo
3
6
98-75
3. Pomezania
3
6
99-77
4. Wolsztyniak
3
6
77-65
5. Piotrkowianin
3
4
93-84
6. Leszno
3
4
87-79
7. Sokół
3
4
73-76
8. Spójnia
3
3
79-80
9. Elbląg
3
3
75-79
10. SMS
3
0
64-76
11. MKS
3
0
73-86
12. Brodnica
3
0
74-94
13. AZS AWF
3
0
78-100
14. Warszawianka
3
0
60-83
II liga mężczyzn
grupa łódzko-mazowiecka
3 kolejka: SPR Siedlce - AZS AWF Warszawa
30:35.
Rugby
Rozbici w Łodzi
Wysoka porażka
wicemistrzów Polski.
Walcząca o awans do pierwszej czwórki Pogoń Siedlce,
która będzie się bić o medale
mistrzostw Polski, doznała wysokiej porażki w Łodzi z Budowlanymi. Pierwsze punkty
w meczu zdobyli gospodarze,
a Pogoń odpowiedziała udanym
karnym. Niestety, później było
gorzej. Budowlani panowali
zdecydowanie i już do przerwy
wygrywali 36:3. Po zmianie
stron siedlczanie zagrali lepiej
w obronie, ale i tak nie uniknęli
wysokiej przegranej.
Młody team
z Siedlec (stroje biało
-czerwone) nie był
w stanie zablokować
doświadczonych
zawodników ze
Szczecina.
Ekstraliga
5 kolejka
Budowlani Łódź - MKS Pogoń Siedlce 48:3
(36:3). Punkty dla Pogoni: Piotrowicz 3 (K).
Pogoń: Wójtowicz (70 Krasuski), Chróściel,
Mróz (60 Tokarski), Dybowski (70 Rajewski),
Biernacki (75 Krupa), Kargol, Kryszczuk (62
Łódzki), Mirosz, Bobruk, Piotrowicz, Lament
(65 Szupłak), Psuj, Węzka (45 Gołąb), Rajewski,
Nasiłowski. Trener: Kozak.
Pozostałe wyniki: Orkan Sochaczew - Posnania Poznań 53:33, Arka Gdynia - Juvenia Kraków
61:15, Ogniwo Sopot - Lechia Gdańsk 14:29.
1. Budowlani
5
24
168-68
2. Arka
5
22
206-73
3. Lechia
5
16
133-65
4. Ogniwo
5
15
140-105
5. Pogoń
5
9
86-128
6. Juvenia
5
5
61-178
7. Orkan
5
5
122-160
8. Posnania
5
1
86-225
Piłka siatkowa
Doświadczenie górą
Porażka siatkarzy KPS Siedlce na otwarcie rozgrywek.
Wprawdzie siedlczanie to aktualny
wicemistrz ligi, a Espadon Szczecin jest beniaminkiem rozgrywek,
to jednak doświadczenie i rutyna były po stronie gości. Młodzi
siatkarze KPS w starciu z zawodnikami o sporym potencjale i stażu zawodniczym, wśród których
zwracał uwagę 39-letni 230-krotny
reprezentant naszego kraju Marcin
Nowak, nie byli w stanie przechylić
szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Goście, szczególnie dobrze radząc
sobie w ataku i bloku, pewnie wygrali pierwszego seta. W drugim
siedlczanie wykorzystali trochę
rozluźnienie w szeregach przeciwnika i zdołali zwyciężyć do 23.
W kolejnym Espadon prowadził
już 21:13, ale gospodarze wyciągnęli do stanu 21:22, nie dając rady
w końcówce. W ostatniej partii
mecz był wyrównany do wyniku
12:12, potem jednak szczecinianie
zdobyli kilka punktów przewagi
i wygrali do 21.
I liga mężczyzn
I kolejka
KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS Espadon Szczecin 1:3 (-18,23,- 23,- 21).
KPS: Guz, Żakieta, Popik, Pietraszko, Łukasik,
Stańczuk, Koziura (libero) oraz Fornal, Matula,
Butryn, Pruski. Trener: Gerymski.
Pozostałe wyniki: Ślepsk Suwałki - Victoria
Wałbrzych 0:3, Camper Wyszków - SMS Spała
3:1, Stal Nysa - Warta Zawiercie 3:1, Krispol Września - Kęczanin Kęty 3:0, AGH Kraków - Pekpol
Ostrołęka 1:3, Avia Świdnik - Caro Rzeczyca 3:2.
II liga mężczyzn
I kolejka
AZS II Olsztyn - Huragan Międzyrzec 3:2 (17,-21,
16,-21,-13).
Huragan: Wasag, Musiał, Ostapowicz, Kasjaniuk,
Toma , Kowalczyk (l) oraz Jesień, Nowacki,
Wróbel. Trener: Śliwa.
Pozostałe wyniki: SKS Hajnówka - MKS MDK
Legia Warszawa 3:1, Huragan Wołomin - Wicher
Wilkasy 3:0, Centrum Augustów - Czołg AZS
Warszawa 1:3.
Piłka nożna
Grają do końca
Wygrane Orląt i rezerw Pogoni, remis Podlasia.
Zwycięzców się nie sądzi - powiedział po meczu z Izolatorem trener Orląt Radzyń Damian Panek.
Drużyna z Boguchwały straciła
gola już w 3 min po nieporozumieniu bramkarza i obrońcy oraz
strzale samobójczym tego ostatniego. Potem oba zespoły mogły
zmienić rezultat, ale brakowało
skuteczności. W drugiej połowie,
zwłaszcza w końcówce, goście
przycisnęli, lecz na szczęście gospodarze obronili prowadzenie.
Bialskie Podlasie najpierw straciło
gola w 8 min, potem w 30 min Łukasza Sawtyruka (dwie żółte kartki) i dopiero zaczęło grać w spotkaniu z Hetmanem w Żółkiewce.
Bialczanie osiągnęli przewagę,
mieli okazje bramkowe, jednak
gola zdobyli dopiero w 80 min po
strzale Huberta Łukanowskiego.
Przełamali passę
Po serii porażek wygrały w końcu rezerwy Pogoni. Mecz w Grodzisku Mazowieckiem siedlczanie
zaczęli od straty gola już w 1 min,
potem jednak opanowali sytuację,
zdobywając dwie bramki po strzałach Bartosza Kaszubowskiego.
W dalszej części spotkanie miało
wyrównany przebieg, a oba zespoły stworzyły sobie jeszcze po
jednej dogodnej okazji do zdobycia gola.
III liga łódzko-mazowiecka
11 kolejka
Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Pogoń II
Siedlce 1:2 (1:2). Bramki: Gregorowicz 1
-Kaszubowski 16, 20.
Pogoń II: Budzikur - Zawadka, Dybiec, Panufnik
(68 Dobosz), Ł. Wójcik (46 Guzek), Tomalski,
Olczak, Paczkowski, Dmowski, Lubkowicz (60
Buga) - Kaszubowski (46 Ciechański). Trener:
Tomaszewski.
Pozostałe wyniki: Pilica Białobrzegi - Targówek
Wa-wa 3:3, Radomiak Radom - Start Otwock 1:0,
Sokół Aleksandrów Łódzki - Legia II Wa-wa 2:2,
Warta Sieradz - WKS Wieluń 3:0, MKS Polonia
W-wa - Omega Kleszczów 2:3, Lechia Tomaszów
Maz.- ŁKS Łódź 0:1, Świt Nowy Dwór Maz. - Ursus
Wa-wa 1:0, Pelikan Łowicz - Broń Radom 1:1.
1. Radomiak
11
29
21-4
2. Świt
11
18
16-18
3. Ursus
11
18
12-9
4. Start
11
17
24-21
5. ŁKS
11
17
14-14
6. Sokół
11
16
10-6
7. Warta
11
16
16-16
8. Broń
11
15
22-17
9. Pelikan
11
15
17-12
10. Pogoń
11
13
12-14
11. MKS Polonia
11
13
16-16
12. Lechia
11
13
12-12
13. Pogoń II
11
13
13-23
14. Legia II
11
12
17-21
15. Pilica
11
12
18-20
16. Omega
11
11
13-15
17. GKP Targówek
11
10
17-22
18. Wieluń
11
10
14-24
III liga lubelsko-podkarpacka
10 kolejka
Hetman Żółkiewka - Podlasie Biała Podl. 1:1
(1:0). Bramki: Chariasz 8 - Łukanowski 80.
Podlasie: Koncki - B. Kaliszuk (55 Kocoł),
Konaszewski, Jarzynka, T. Kaliszuk, Cydejko
(65 Wiraszka), Jesionek, Sułek (70 Adamiuk),
Łukanowski, Sawtyruk, Zaciura (72 Bołtowicz).
Trener: Różański.
Orlęta Radzyń Podl. - Izolator Boguchwała
1:0 (1:0). Bramka: Burak 3 (s).
Orlęta: Wasiluk - Ebert (72 Kot), Zarzecki, Jakubiec, Komar, Borysiuk, Tymosiak (88 Szymala),
Zmorzyński, Melnyczuk, Król (67 Maca), Adison
(84 Powałka). Trener: Panek.
Pozostałe wyniki: Avia Świdnik - JKS 1909
Jarosław 0:4, Tomasovia Tomaszów L. - Karpaty
Krosno 0:1, Resovia - Lublinianka Wieniawa
Lublin 1:1, Chełmianka Chełm - Sokół Sieniawa
3:0, Wólczanka Wólka Pełkińska - Wisłoka
Dębica 1:0, Motor Lublin - Stal Rzeszów 2:2, Stal
Kraśnik - Orzeł Przeworsk 2:0.
1. Stal Rz. 10
23
20-7
2. Karpaty
10
23
16-8
3. Motor
10
20
19-8
4. Chełmianka
10
19
16-4
5. Resovia
10
18
13-6
6. JKS 1909
10
17
12-5
7. Wólczanka
10
17
24-20
8. Orlęta
10
15
12-7
9. Sokół
10
14
7-10
10. Stal K. 10
12
17-18
11. Avia
10
11
14-18
12. Podlasie
10
11
6-12
13. Tomasovia
10
9
10-17
14. Izolator
10
8
7-14
15. Lublinianka W. 10
7
7-12
16. Hetman
10
7
11-25
17. Wisłoka
10
6
7-12
18. Orzeł
10
6
4-19
27
www.echokatolickie.pl
Sport
Katarzyna Grzybowska, wychowanka MKS Pogoń Siedlce,
wywalczyła wspólnie z koleżankami brązowy medal
drużynowych mistrzostw Europy w tenisie stołowym
rozegranych w Portugalii.
Piłka nożna
Brakuje armat
Kolejne niepowodzenie
piłkarzy Pogoni w I lidze.
Mimo że Pogoń miała za kolejnego
rywala niewygodny, grający bardzo dobrze w defensywie zespół,
liczni sympatycy klubu z Siedlec
liczyli, że po ośmiu meczach bez
wygranej ich ulubieńcy sięgną po
zwycięstwo. Niestety, ponad 1,8
tys. widzów zgromadzonych na
siedleckim stadionie znów przeżyło zawód.
Pierwsza optycznie wyrównana połowa przebiegła ze wskazaniem na gości, którzy zdobyli gola
z rzutu karnego podyktowanego
za przypadkową rękę Cezarego
Demianiuka. Mieli jednak także okazje po strzałach Kamila
Mazka i Rafała Grzelaka. Pogoń
natomiast próbowała coś zrobić
po akcjach Demianiuka prawą
stroną boiska. Po zmianie stron
siedlczanie zaczęli atak. Najpierw
w poprzeczkę po rzucie rożnym
trafił Tomasz Lewandowski, a potem - po indywidualnej szarży Demianiuk. W końcówce Bartosz
Wiśniewski był bliski zdobycia
drugiego gola dla gości. Zespołowi z Siedlec - jak to ma miejsce
już od wielu spotkań - wyraźnie
brakuje jakości w ofensywie, stąd
trudności ze stwarzaniem sytuacji
i zdobywaniem bramek.
I liga
10 kolejka
Pogoń Siedlce - Dolcan Ząbki 0:1 (0:1).
Bramka: Piesio 21 (k).
Pogoń: Kozaczyński 6 - Grudniewski 5, Rodak 5,
Lewandowski 6, Ratajczak 5, Demianiuk 6, Dziubiński 5, Aliu 5, P. Krawczyk 5 (81 Kaszubowski),
Tarachulski 4 (66 Ogrodnik 3), Tataj 4 (46 K.
Wójcik 4). Trener: Purzycki.
Prą do przodu
Zwycięstwo mińskiej Mazovii i łukowskich Orląt,
porażka Wilgi Garwolin.
Wciąż dobrze sobie radzą piłkarze
beniaminka z Mińska Mazowieckiego. Kolejnym łupem podopiecznych trenera Janusza Puchalskiego
stała się Nadnarwianka. Mazovia
w spotkaniu z zespołem z Pułtuska
panowała wyraźnie przez całe spotkanie i zainkasowała pewnie trzy
punkty. Mińszczanie wygrali kolejny mecz, podczas gdy garwolińska Wilga przegrała. Zespół Marka
Krawczyka prowadził po 7 min 2:0,
kiedy to rzuty karne na bramki zamienił Daniel Bogusz. Gospodarze
zdołali jednak wyrównać po dwóch
bardzo dobrych strzałach z dystansu oraz golu w końcówce meczu.
Lepiej w dziesięciu
Niewiele się działo w meczu Orląt z Omegą Stary Zamość do 60
min. Wówczas to z boiska wyleciał
za dwie żółte kartki zawodnik gospodarzy Gajownik. 8 min potem
goście nieoczekiwanie strzelili
gola, przechodząc do obrony. Tymczasem łukowanie ruszyli do ataku i wbili dwie bramki, które dały
im zwycięstwo.
IV liga Mazowsze
grupa południowa
11 kolejka: Ożarowianka Ożarów Mazowiecki - Wilga Garwolin 3:2 (0:0). Bramki dla Wilgi:
Bogusz 5 (k), 7 (k). Wilga: Nurzyński - Karol Zawadka, Gac, B. Kowalski, Ł. Kowalski (Zalewski),
Kwiatkowski, Bogisz (K. Kowalski), Puciłowski,
CO, GDZIE, KIEDY?
Piłka nożna
I liga. 11 kolejka: 4 października (sobota),
17.00, Sandecja Nowy Sącz - Pogoń Siedlce
III liga łódzko-mazowiecka. 12 kolejka: 4
października, 13.00, Targówek Warszawa Pogoń II Siedlce
III liga lubelsko-podkarpacka. 11 kolejka: 4
października, 15.00, Podlasie Biała Podl. - Avia
Świdnik, 5 października (niedziela), 15.00,
Orlęta Radzyń Podl. - Motor Lublin
IV liga Mazowsze. 12 kolejka: grupa
południowa - 5 października, 11.30, Znicz II
Pruszków - Wilga Garwolin, grupa północna
- 4 października, 15.00, Mławianka Mława Mazovia Mińsk Maz.
Kamil Zawadka (Dróźdz), Kępka, Papiernik.
Trener: Krawczyk.
Pozostałe wyniki: KS Konstancin - Mazowsze
Grójec 1:2, Szydłowianka Szydłowiec - Okęcie
Warszawa 6:0, Oskar Przysucha - KS Raszyn
3:0, Sparta Jazgarzew - Victoria Sulejówek 2:1,
Mszczonowianka Mszczonów - Zwolenianka
Zwoleń 4:2, Mazur Karczew - Hutnik Warszawa
0:1, Żyrardowianka Żyrardów - Orzeł Wierzbica
0:1, Znicz II Pruszków - Energia Kozienice 2:3.
1. Oskar
11
27
25-8
2. Szydłowianka
11
26
30-10
3. Konstancin
11
22
16-10
4. Mazowsze
10
21
27-12
5. Sparta
11
20
23-18
6. Hutnik
11
20
17-9
7. Energia
10
18
25-12
8. Mazur
11
18
18-13
9. Ożarowianka
11
17
14-15
10. Orzeł
11
14
10-19
11. Żyrardowianka
11
14
11-11
12. Mszczonowianka 10
12
13-17
13. Victoria
11
12
12-19
14. Raszyn
11
11
17-22
15. Wilga
11
9
15-17
16. Zwolenianka
10
5
9-25
17. Znicz II
11
3
12-27
18. Okęcie
11
2
6-36
grupa północna
11 kolejka: Mazovia Mińsk Mazowiecki - Nadnarwianka Pułtusk 2:1 (1:0). Bramki: Herman 37,
Bondara 48 - Sosnowski 74.
Mazovia: Matłacz - Przysowa (70 Przyborowski,
75 Kuć), Grabek, Wójcik, Herman, Krajewski
(85 Smuga), Kozłowski, Sobótka, Słowik (46
M. Kowalczyk), Kozakiewicz, Bondara. Trener:
Puchalski.
Pozostałe wyniki: Mławianka Mława - Wisła II
Płock 3:2, Bug Wyszków - MKS Przasnysz 0:1, MKS
Ciechanów - Skra Drobin 3:1, Narew Ostrołęka
- Korona Szydłowo 3:3, Błękitni Gąbin - Olimpia
Warszawa 2:0, Wkra Żuromin - Błękitni Raciąż 0:2,
Ostrovia Ostrów Mazowiecka - Bzura Chodaków
wyniki
Tenis stołowy
I kolejka: Pogoń II Siedlce - GKTS Wiązowna 3:7. Punkty
Pogoń: Byszewski, Sagan, Skolimowski.
Lekka atletyka
1:3, Huragan Wołomin - KS Łomianki 0:0.
1. Błękitni R.
11
24
2. Bzura
11
23
3. Przasnysz
11
23
4. Łomianki
11
22
5. Mławianka
11
19
6. Mazovia
11
18
7. Narew
11
17
8. Wisła II
11
15
9. Olimpia
11
15
10. Huragan
11
15
11. Bug
11
14
12. Nadnarwianka
11
14
13. Błękitni G.
11
13
14. Korona
11
12
15. Ostrovia
11
10
16. Ciechanów
11
9
17. Skra
11
7
18. Wkra
11
2
IV liga Lublin
9 kolejka
Orlęta Łuków - Omega Stary Zamość 2:1 (0:0).
Bramki: Soćko (75), Gaj (82) - Gunczenko (68).
Orlęta: Lisiewicz - Szlaski, Bulak, Łakomy, Przybysz (70 Soćko), Wróbel, Wołoszka, Gajownik,
Kozłowski, Osiak (58 Gaj), Miler (46 Wałachowski). Trener: Chudzik.
Pozostałe wyniki: Łada 1945 Biłgoraj Janowianka Janów Lubelski 0:4, Czarni Dęblin
- Victoria Żmudź 3:1, Opolanin Opole Lubelskie
- Lewart Lubartów 0:3, Włodawianka Włodawa
- Ruch Ryki 6:0, Górnik II Łęczna - Kryształ
Werbkowice 2:2, Orion Niedrzwica Duża - Powiślak Końskowola 3:2, Hetman Zamość - Grom
Kąkolewnica przełożony.
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
8
9
9
9
8
19
19
15
15
15
15
14
14
13
12
11
10
8
6
5
3
15-7
20-6
16-8
18-13
12-15
17-11
16-13
25-15
16-25
12-11
12-15
11-7
8-14
22-22
11-28
6-27
Rugby
I liga mężczyzn, gr. A. 4 kolejka: 4 października,
18.00, Sokół Kościerzyna - AZS AWF Biała Podl.
II liga mężczyzn, grupa mazowiecko-łódzka. 4 kolejka: 4 października, 17.00, Uniwersytet Radom - SPR Siedlce
I liga. 2 kolejka: 4 października, 18.00, Camper
Wyszków - KPS Siedlce
Koszykówka
Basket Liga Kobiet. 1 kolejka: 4 października,
18.30, Widzew Łódź - MKK Siedlce
I liga mężczyzn. 2 kolejka: 4 października,
18.00, SKK Siedlce - Stal Ostrów Wiel.
Piłka ręczna
Tenis stołowy
Piłka nożna
Liga okręgowa
Siedlce
9 kolejka: Tajfun Jartypory - Miedzanka 1:5, Wilga
Miastków K. - Victoria Kałuszyn 0:1, Wektra Zbuczyn Naprzód Skórzec 1:4, Jabłonianka Jabłonna L. - Tygrys
Huta Mińska 4:1, Orzeł Unin - Podlasie Sokołów 2:4,
Zryw Sobolew - Czarni Węgrów 5:2, Fenix Siennica - Watra Mrozy 2:1, Hutnik Huta Czechy - Sęp Żelechów 1:1.
1. Podlasie
2. Czarni
3. Fenix
4. Tygrys
5. Miedzanka
6. Naprzód
7. Watra
8. Zryw
9. Jabłonianka
10. Tajfun
11. Hutnik
12. Sęp
13. Orzeł
14. Wilga
15. Wektra
16. Victoria
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
9
24
22
22
20
18
13
12
12
11
9
9
8
7
7
7
6
24-8
26-10
27-12
25-10
17-12
20-15
11-11
17-16
14-13
15-25
17-21
8-18
10-16
7-21
11-24
8-25
7 kolejka: Sokół Adamów - LZS Dobryń 0:2, Niwa
Łomazy - Granica Terespol 0:2, ŁKS Łazy - Dąb Dębowa
Kłoda 2:2, Huragan Międzyrzec Podlaski - Orzeł Czemierniki 2:0, Janowia Janów Podlaski - Unia Żabików
3:1, Unia Krzywda - Lutnia Piszczac 1:8, Dwernicki
Stoczek Łukowski - Orkan Wojcieszków 5:0.
1. Łazy
2. Huragan
3. Lutnia
4. Orzeł
5. Dobryń
6. Granica
7. Dąb
8. Janowia
9. Unia K. 10. Sokół
11. Dwernicki
12. Orkan
13. Unia Ż. 14. Niwa
7
7
7
7
7
6
7
7
7
6
7
7
7
7
19
19
13
12
12
11
10
10
8
5
5
4
3
3
28-9
18-7
17-7
10-9
9-8
11-3
13-6
11-11
12-22
6-9
12-16
5-15
13-32
7-18
Warszawa I
I liga kobiet. 1 kolejka: 5 października, 15.00,
Zawisza Sulechów - Nike Węgrów
Piłka siatkowa
W rozegranych w Zielonej Górze mistrzostwach
młodzików złote medale wywalczyli: chód na 5 km
Łukasz Niedziałek oraz na 100 m Patryk Kacak, obaj
WLKS Siedlce.
Biała Podlaska
15-7
30-10
20-10
22-12
20-13
18-12
21-22
26-13
17-14
16-14
21-18
11-17
19-19
14-23
19-28
15-25
11-27
8-39
IV liga Lublin. 10 kolejka: 5 października, 14.00,
Grom Kąkolewnica - Czarni Dęblin, 15.00 MKS
Ryki - Orlęta Łuków
Ekstraliga. 6 kolejka: 5 października, 14.00,
Pogoń Siedlce - Ogniwo Sopot
Warszawa II
II liga mężczyzn
Pozostałe wyniki: Stomil Olsztyn - Termalica
Bruk-Bet Nieciecza 0:0, Flota Świnoujście
- Miedź Legnica 3:0, Chojniczanka Chojnice Widzew Łódź 2:0, Wisła Płock - Arka Gdynia 0:1,
Wigry Suwałki - GKS Tychy 0:0, Bytovia Bytów
- Sandecja Nowy Sącz 6:1, Zagłębie Lubin - GKS
Katowice, Chrobry Głogów - Olimpia Grudziądz
1:2.
1. Termalica
10
26
22-7
2. Zagłębie
10
18
14-11
3. Olimpia
10
18
15-12
4. Stomil
10
17
12-7
5 Katowice
10
16
16-13
6. Dolcan
10
16
8-4
7. Flota
10
16
14-8
8. Wisła
10
15
13-11
9. Chojniczanka
10
13
12-11
10. Chrobry
10
10
13-21
11. Bytovia
10
10
16-18
12. Sandecja
10
10
11-17
13. Arka
10
10
12-16
14. Wigry
10
10
6-10
15. Miedź
10
9
14-20
16. Tychy
10
8
9-14
17. Widzew
10
8
7-12
18. Pogoń
10
7
10-12
1. Lewart
2. Kryształ
3. Górnik II
4. Czarni
5. Opolanin
6. Janowianka
7. Orion
8. Powiślak
9. Victoria
10. Omega
11. Orlęta
12. Hetman
13. Łada 1945
14. Włodawianka
15. Ruch
16. Grom
redaktor prowadzący:
ANDRZEJ MATERSKI
I liga mężczyzn. 4 kolejka: grupa północna
- 4 października, 16.00, Pogoń Siedlce - Spójnia
Warszawa, grupa południowa - 4 października,
16.00, Dwunastka Wrocław - Alfa Radzyń Podl.
I liga kobiet, grupa południowa. 4 kolejka: 4
października, 16.00, Arka Ryki - Orion Bukowice
9 kolejka: ŁKS Łochów - Mewa Krubin 3:0 (w.o) goście
nie dojechali.
1. Dolcan II
12. Łochów
9
9
24
11
48-22
14-27
Klasa A
Siedlce
7 kolejka: ULKS Gołąbek - Tęcza Stanisławów 1:1,
Płomień Dębe Wielkie - Kosovia Kosów Lacki 1:1, MKS
Małkinia - Wicher Sadowne 7:0, LKS Ostrówek - Grodzisk Krzymosze 2:0, Liwia Łochów - Mazovia II Mińsk
Mazowiecki 2:0, Zorza Sterdyń - Jutrzenka Cegłów 0:5,
Jastrząb Żeliszew - Błękitni Stoczek 3:2.
1. Płomień
2. Tęcza
3. Ostrówek
4. Jutrzenka
5. Liwia
6. Mazovia II
7. Małkinia
8. Kosovia
9. Jastrząb
10. Grodzisk
11. Gołąbek
12. Błękitni
13. Zorza
14. Wicher
7
7
7
7
7
7
7
7
7
7
7
7
7
7
19
15
15
13
12
12
11
11
10
7
7
7
0
0
31-5
18-8
17-13
14-10
13-8
23-9
20-13
13-13
22-21
13-16
17-21
14-12
8-41
4-37
1. Wilga II
2. Promnik
3. Advit
4. Snajper
5. Wisła M. 6. Amigos
7. AON
8. Nadstal
9. Wisła Dz. 10. Amur
11. Puznówka 1996
12. Start II
13. Józefovia II
14. Victoria
7
7
7
7
7
6
6
7
7
7
7
7
7
7
19
18
12
11
11
10
10
9
9
9
6
6
3
2
21-6
21-7
18-20
23-22
19-13
8-7
11-14
14-13
22-24
15-15
7-16
19-23
8-18
13-21
Klasa B
Siedlce
5 kolejka: Świt Barcząca - Rywal Ruchna 4:1, Nojszewianka Dobre - Tęcza Korczew 1:1, Kolektyw Oleśnica
- Zryw II Sobolew 6:4, Starawieś - Olimpia Latowicz 0:3,
Polonez Mordy - Legion Grębków 2:1.
1. Tęcza
2. Nojszewianka
3. Kolektyw
4. Polonez
5. Olimpia
6. Świt
7. Zryw II
8. Rywal
9. Starawieś
10. Legion
5
5
5
5
5
5
5
5
5
5
13
13
12
10
9
7
4
3
1
0
15-5
11-3
21-10
8-8
11-7
16-16
15-17
5-15
3-16
7-15
Biała Podlaska I
5 kolejka: Rogoźnica - Grom Sosnowica 9:0, Lutnia II
Piszczac - Roskosz-Grabanów 8:5, LZS Sielczyk - Kanzas
Konstantynów 3:1, pauza: Sławatycze.
1. Rogoźnica
2. Sielczyk
3. Sławatycze
4. Lutnia II
5. Grom
6. Kanzas
7. Roskosz-Grabanów
5
4
4
4
3
5
3
15
9
9
6
3
0
0
43-6
21-19
16-5
19-26
3-14
6-19
6-25
Biała Podlaska II
5 kolejka: Bór Dąbie - Bad Boys Zastawie 1:3, Orlęta
Gołaszyn - Armaty Stoczek Łukowski 1:2, Orzeł Zalesie
- Tur Turze Rogi 0:5, Sokół Krynka - WKS Wólka Świątkowa 0:3 (w.o) gospodarze zrezygnowali z gry.
1. Bad Boys
2. Wólka Świątkowa
3. Bór
4. Tur
5. Armaty
6. Orlęta
7. Sokół
8. Orzeł
5
5
5
5
5
5
5
5
13
12
9
9
6
6
3
1
22-7
29-8
16-10
12-6
10-20
13-8
20-18
7-52
Biała Podlaska III
5 kolejka: Orlik Wola Bystrzycka - Unia II Krzywda 7:2,
Hutnik Huta Dąbrowa - Wóldom Wólka Domaszewska
4:0, Orkan II Wojcieszków - Wenus Oszczepalin przełożony, pauza: Perła Dwornia.
1. Wenus
2. Orlik
3. Hutnik
4. Wóldom
5. Perła
6. Unia II
7. Orkan II
3
4
3
5
3
4
4
9
8
7
7
3
3
0
15-1
17-5
8-3
9-10
8-10
10-24
4-18
Warszawa II
5 kolejka: Rokola Otwock Wielki - Sokół Celestynów
1:7, KS Rzakta - Orzeł Parysów 1:0, Burza Pilawa - Orzeł
Baniocha 1:1, KS Sobienie Jeziory - KS Glinianka 4:2.
1. Sokół
2. Vulcan II
3. Burza
6. Orzeł P. 10. Sobienie Jeziory
4
4
4
5
4
12
12
8
6
3
19-6
15-4
8-5
10-11
6-11
Ekstraliga kobiet
Biała Podlaska
7 kolejka: Agrosport Leśna Podlaska - Bizon Jeleniec
3:2, Milanów - Dębowica 0:0, Olimpia Okrzeja Kujawiak Stanin 7:3, Polesie Serokomla - Absolwent
Domaszewnica 3:6, Tornado Branica Suchowolska Rokitno 3:0, Tytan Wisznice - Victoria Parczew 4:1, Start
Gózd - Gręzovia Gręzówka 3:5.
1. Milanów
2. Agrosport
3. Bizon
4. Tytan
5. Tornado
6. Olimpia
7. Victoria
8. Absolwent
9. Kujawiak
10. Dębowica
11. Gręzovia
12. Rokitno
13. Start
14. Polesie
7 kolejka: Józefovia II - Nadstal 1:1, Wisła Maciejowice
- Amigos Wa-wa 0:2, Promnik Łaskarzew - Amur Wilga
1:0, Wisła Dziecinów - KS Puznówka 3:1, Snajper
Sośninka - Wilga II Garwolin 0:0.
7
7
7
7
6
7
6
7
7
7
7
7
7
7
19
19
16
15
13
13
9
8
7
7
6
4
3
0
23-9
20-9
23-13
18-7
15-7
18-11
14-15
20-20
20-23
8-16
16-18
6-18
17-31
6-27
7 kolejka: Olimpia Szczecin - AZS PSW Biała Podlaska
2:1 (1:1). Bramki: Niewolna 20, Tarnowska 79 - Niedbała
33. Pozostałe wyniki: Górnik - KKP Bydgoszcz 4:0,
ZTKKF Stilon Gorzów Wielk.- 1.FC Katowice (2) 1:2,
Medyk Konin - Czarni Sosnowiec 8:0, Mitech Żywiec GOSiR Piaseczno 3:0, Zagłębie Lubin - AZS Wrocław 4:1.
1. Medyk
2. Zagłębie
3. Górnik
6. AZS PSW
7
7
7
7
19
16
16
10
37-2
22-8
23-7
9-11
III liga kobiet
mazowiecka
5 kolejka: Wilga Garwolin - Tygrys Huta Mińska 2:3, Loczki Wyszków - Orliki Jeruzal przełożony, pauza: Pogoń.
1. Ząbkovia
2. Tygrys
3. Wilga
5. Pogoń
6. Mazovia
5
5
5
3
4
15
15
12
3
3
56-11
41-4
20-7
6-19
10-24
28
rolnictwo
EchoKatolickie
numer
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numer
40(1005)
2-8 października
2014
r.
Przez wielu pszczelarzy, szczególnie tych z długim stażem, ten rok uznawany jest za najgorszy w historii
ich pszczelarzenia. Niektórzy określają go jako wręcz katastrofalny pod względem produkcji miodu.
Krzysztof Osielski, prezes Związku Pszczelarzy „Podlasie”
Izba historyczna i festyn
Krzysztof Osielski, prezes Związku Pszczelarzy „Podlasie”,
podsumowuje sezon
ROZMOWA RÓŻANKA. 20 września w zrewitalizowanym budynku po dawnej
organistówce otwarto izbę historyczną. Uroczystość poprzedziła Msza
św. sprawowana w intencji parafian w kościele św. Augustyna. Po Eucharystii
symbolicznego przecięcia wstęgi dokonali pochodzący z Różanki radni gminy
Włodawa Andrzej Lis i Bogusław Wieliczko, proboszcz parafii ks. Jarosław
Czech, sołtys Różanki Zygmunt Chaciówka, wójt gminy Włodawa Tadeusz
Sawicki, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich Różanka Maria Omelczuk
oraz sekretarz gminy Andrzej Kratiuk. Zgromadzone eksponaty wzbudziły
zaciekawienie i podziw uczestników ceremonii. Wielu zadeklarowało pomoc
w dalszym wyposażaniu izby poprzez przekazanie związanych z Różanką
przedmiotów czy też dokumentów, które posiadają w swych domach. Jako
pierwszy oryginalne pocztówki z pałacem oraz monety z okresu lokacji
miejscowości przekazał placówce wójt T. Sawicki. Oprócz izby pamięci
i znajdujących się w niej sal konferencyjnych otwarto i poświęcono również
nową drogę prowadzącą do remizo-świetlicy. Sobotnie spotkanie zakończył
zorganizowany przez radę sołecką i miejscowe koło gospodyń wiejskich
festyn. Na scenie wystąpiły Orchowianki, a zabawę pod gwiazdami prowadził
MLS
zespół Clabbers. Rojny, ale nie miodny
- choroba przewodu pokarmowego
pszczół. Kolejnym problemem są
podtrucia wskutek niewłaściwego
stosowania przez rolników środków
ochrony roślin. Wprawdzie wzrasta
świadomość w tym względzie, ale
nadal obserwujemy przypadki podtruć. Dochodziło do nich głównie
na plantacjach rzepaku. Rolnicy,
chcąc uratować zbiory, wjeżdżali na
pole z opryskiwaczami wtedy, kiedy pozwalała im na to pogoda, tzn.
kiedy nie padało. Pszczoły w tym
samym czasie wyruszały po nektar
i ulegały zatruciu albo na plantacji,
albo w ulu, po przyniesieniu skażonego nektaru czy pyłku.
Oddaj azbest
Lubelszczyzna. Kilkanaście gmin z regionu uczestniczy w „Pilotażowym systemie gospodarowania odpadami azbestowymi na terenie
województwa lubelskiego wzmocnionym sprawnym monitoringiem
ilości oraz kontroli ich usuwania i unieszkodliwiania”. Szwajcarsko-polski
program współpracy, czyli tzw. fundusz szwajcarski, w Polsce jest realizowany od 2007 r., zaś na terenie Lubelszczyzny od 2011 r. Głównym celem jego
działania jest poprawa warunków życia i zdrowia mieszkańców oraz stanu
środowiska naturalnego województwa poprzez wdrożenie pilotażowego
systemu gospodarowania odpadami azbestowymi wzmocnionego sprawnym monitoringiem ilości oraz kontroli ich usuwania i unieszkodliwiania
poprzez demontaż, transport oraz unieszkodliwienie odpadów azbestowych,
a także działania informacyjno-promocyjne. Na liście koordynatorów projektu
znalazło się również kilka gmin z naszego regionu z powiatów: bialskiego,
parczewskiego, radzyńskiego, ryckiego i włodawskiego. Szczegółowy wykaz
oraz spis potrzebnych dokumentów niezbędnych do zdjęcia lub utylizacji
eternitu znajdują się na stronie www.azbest.lubelskie.pl. Odpowiednie wnioski mieszkańcy gmin biorących udział w projekcie mogą składać tylko od 3 do
28 listopada. O załatwieniu sprawy będzie decydowała kolejność napływania
MLS
wniosków. Owocny sezon
KRAJ. Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego tegoroczne zbiory owoców z drzew będą o 2,3% wyższe niż w roku
ubiegłym i wyniosą ok. 3,6 mln ton. O 8,2% wyższa niż przed rokiem może
być również produkcja warzyw gruntowych (z wyjątkiem pomidorów); ocenia
się ją na 4,3 mln ton - będzie to przede wszystkim wyniki bardzo dobrego
plonowania większości gatunków. GUS jednak zaznacza, że obecny szacunek
tegorocznej produkcji warzyw jest wyjątkowo trudny z uwagi na problemy
związane z ich eksportem. Potencjalna produkcja wielu gatunków warzyw
w bieżącym roku może zostać niezebrana ze względu na występujące trudności z ich zbytem. Jeśli jednak wpływ embarga na eksport do Rosji okaże się
mniejszy niż obecnie szacowany, to zbiory większości gatunków mogą być
wyższe od obecnie prezentowanych. Według wstępnych ocen zbiory kapusty
mogą wynieść 1 mln ton, kalafiorów 245 tys. ton, ogórków 254 tys. ton, a poKL
midorów 258 tys. ton. Stężyca na podium
Spała. 21 września odbyły się Dożynki Prezydenckie, na których
województwo lubelskie reprezentowały panie z Klubu Aktywnych
Kobiet w Stężycy. Wraz z nimi na ogólnopolskie święto plonów wybrali się
przedstawiciele władz samorządowych. Jak każdym dożynkom, tak i tym
w Spale towarzyszył konkurs na najpiękniejszy wieniec dożynkowy. Nagrodę
prezydenta RP i pierwsze miejsce zajął wieniec województwa świętokrzyskiego przygotowany przez gminę Miedziana Góra. Drugie miejsce przyznano
wieńcowi województwa wielkopolskiego przygotowanemu przez gminę
Sośnie i miejscowość Kocina, natomiast trzecią nagrodę otrzymał wieniec
MLS
województwa lubelskiego przygotowany przez gminę Stężyca. Co dzieje się w pasiekach na przełomie września i października?
W tej chwili mają miejsce ostatnie
wglądy do rodzin pszczelich w celu
sprawdzenia ilości i jakości zapasów. Pszczelarze kończą sezon, karmiąc pszczoły syropem cukrowym.
W pasiekach trwa również walka
z warrozą. Ponieważ sezon trochę
się przeciągnął, jeśli idzie o pozyskiwanie miodu, długo działające leki
warroabójcze - zwykle w postaci
zawieszanych w ulach pasków - trafiły do rodzin pszczelich później niż
zwykle. Wielu pszczelarzy kilkukrotnie, po ostatnim miodobraniu
w ostępach sześciu, siedmiodniowych, odymiało pszczoły Apiwarolem. Zabieg ten może też być
potrzebny wiosną, po pierwszym
oblocie pszczół.
Jak w ocenie pszczelarzy należących do ZP „Podlasie” wypadło
tegoroczne miodobranie?
Przez wielu, szczególnie tych
z długim stażem, ten rok uznawany jest za najgorszy w historii ich
pszczelarzenia. Niektórzy określają go jako wręcz katastrofalny
pod względem produkcji miodu.
Przeciętnie pozyskuje się z rodziny
pszczelej ok. 20 kg miodu, ale w tym
roku wskutek anomalii pogodowych zdarzało się, że pszczelarzom
nie udało się go odwirować. Wiosną pszczoły rozwinęły się pięknie
i dobrze weszły w sezon. W maju
przyszły, niestety, gwałtowne chłody. Pszczoły nie miały szansy, by
skorzystać z akacji, więc miodu akacjowego na terenie działania naszego związku praktycznie nie dało się
pozyskać. Mało było również miodu
lipowego, ponieważ sami pszczela-
Notowania z targów i jarmarków
22-26.09
produkt
jednostka
miar
biała
podl.
siedlce
Łosice
Łuków
Garwolin
Sokołów
Podl.
żelechów
piszczac
Radzyń
podl.
pszenica
dt
70-80
80-85
70-75
70-80
80-85
70-75
70
60-70
60-75
żyto
dt
-
55
60
50
50
-
-
50
-
pszenżyto
dt
60-70
65
-
60
50-55
55-60
50-60
60
50-65
jęczmień
dt
65-75
80
-
70
75-80
70
65-70
55-60
60-70
owies
dt
50
50
50
50
50-55
50-55
50
45-50
40-50
mieszanki zbożowe
dt
-
65-70
60
60
50-55
60
60
-
50-60
kukurydza
dt
-
90
-
-
90-100
-
-
-
-
Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział
w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. LS
rze zaobserwowali, że wiele drzew,
zwłaszcza starych, kilkudziesięcioletnich, w tym sezonie nie zakwitło
albo kwitło bardzo słabo. Dużo było
natomiast spadzi liściastej, więc tegoroczne miody są raczej ciemne.
W niektórych rejonach w tym roku
bardzo dobrze nektarował rzepak
i to on pomógł pszczelarzom uratować sezon miodowy.
Brak poczucia stabilności i nieprzewidywalność nie zniechęcają
pszczelarzy do pracy? Przybywa
hodowców?
Trudno mówić o ogólnych statystykach, ale na pewno dobrym
sygnałem jest fakt, że coraz więcej
pszczelarzy zapisuje się do ZP „Podlasie”. Jako organizacja związkowa
mamy możliwość pozyskania dotacji z Unii Europejskiej. Obecnie
prowadzimy sześć programów i to
być może powoduje, że przybywa
nowych członków, którzy wcześniej
nie należeli do żadnej organizacji.
Związek zrzesza obecnie ok. 330
osób, a razem mamy ok. 10 tys. rodzin pszczelich. Nasze pasieki liczą
od kilku do kilkuset rodzin. Dwaj
pszczelarze mają ich powyżej 300,
ale kilkudziesięciu - poniżej pięciu. Najwięcej pszczelarzy posiada
20-50 rodzin pszczelich, stanowią
oni około dwie trzecie zrzeszonych
w ZP „Podlasie”. W głównej mierze są to hobbiści. Liczbę pszczelarzy, dla których pszczoły stanowią
główne źródło dochodu, szacuję się
na ok. 40; ich pasieki tworzy 80 do
300 rodzin. To dla nich ten sezon był
najmniej udany, ponieważ zimna
wiosna i częste opady deszczu uniemożliwiły pszczołom przyniesienie
nektaru z kwitnących plantacji. Kiedy już pogoda się ustabilizowała, te
rodziny, które nie cierpiały z powodu głodu i były w dużej sile, zaczęły
się roić. Sezon sprzyjał więc tworzeniu odkładów. Ci, którzy chcieli
powiększyć pasieki, mieli do tego
dogodne warunki.
Czy warroza nadal pozostaje największą bolączką pszczelarzy?
Z warrozą nauczyliśmy się żyć.
Dzięki wysokiej skuteczności dostępnych leków w dobrze prowadzonej pasiece choroba ta nie stanowi
wielkiego problemu. Nie powoduje
tak dużych strat w pasiece, jak jeszcze na początku lat 80.
Dużym problemem są natomiast
choroby wirusowe towarzyszące występowaniu warrozy oraz nosemoza
Ubezpieczenia pszczelarzy rekompensują straty?
Zrzeszeni w organizacjach pszczelarskich podlegających Polskiemu
Związkowi Pszczelarskiemu są objęci grupowym ubezpieczeniem OC
pasiek. Jest to jednak ubezpieczenie,
które chroni pszczelarza tylko przed
ewentualnymi roszczeniami osób
trzecich pożądlonych przez jego
pszczoły. Odszkodowania z tytułu
podtruć można wywalczyć tylko na
drodze sądowej. Na naszym terenie
rozwiązywano te problemy zwykle
na zasadzie dobrosąsiedzkiego porozumienia pszczelarzy z właścicielami plantacji.
Jaka była Pana droga do funkcji szefa bialskiego związku pszczelarzy?
Pszczelarstwem zaraziłem się
od swego dziadka. Pomagałem
mu w pasiece od VI klasy szkoły
podstawowej, potem skończyłem
technikum pszczelarskie i studia
rolnicze. Moje życie związane jest
z pszczołami bardzo ściśle, zarówno
na gruncie prywatnym - w okolicach Białej Podlaskiej mam pasiekę
liczącą 30 rodzin pszczelich, jak i zawodowym. Prezesem ZP „Podlasie”
jestem zaledwie od stycznia tego
roku, jednak od 26 lat pracuję w Zespole Doradztwa Rolniczego w Grabanowie na stanowisku specjalisty
ds. pszczelarstwa. ZDR w Grabanowie prowadzi pasiekę hodowlaną.
Współpraca ZDR z ZP „Podlasie”
kwitnie - w matki pszczele zaopatrujemy pszczelarzy ZP „Podlasie”,
ale też inne związki pszczelarskie,
m.in. z Siedlec.
Czym żyje teraz ZP „Podlasie”?
Jesteśmy w trakcie zmiany siedziby: od 1 października znaleźć nas będzie można w Białej Podlaskiej pod
nowym adresem przy ul. Pocztowej
3. Zachęcam do śledzenia stron internetowych: Lubelskiego Ośrodka
Doradztwa Rolniczego w Końskowoli oraz strony ZP „Podlasie”. Zamieszczone będą na nich informacje
o szkoleniach i konferencji pszczelarskiej współorganizowanych przez
obie te instytucje. Pierwsze szkolenie pszczelarskie wstępnie zaplanowane zostało na trzecią niedzielę
listopada. Zarówno w szkoleniach,
jak i konferencji pszczelarskiej mogą
brać udział wszyscy zainteresowani
pszczelarze, zarówno zrzeszeni, jak
i nienależący do żadnego związku.
Będą one otwarte i bezpłatne.
Dziękuję za rozmowę.
88
zdrowie
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
tyle mln zł będzie kosztował projekt
pn. „E-zdrowie dla Mazowsza”, który
będzie realizowany w 23 placówkach
medycznych
Rozmaitości
29
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
specjalista radzi
Lek. med.
Łukasz Czarnocki
ortopeda
Dna moczanowa (II)
Dzięki projektowi
szpitale zyskają
nowy sprzęt, lekarze
kompleksowy dostęp
do dokumentacji
medycznej, a pacjenci
- skuteczniejszą służbę
zdrowia.
MAZOWSZE Nowa jakość w szpitalach
Projekt dla zdrowia
Kompleksowa, bezpieczna i dostępna dla innych placówek medycznych
dokumentacja o pacjencie, nowoczesne systemy informatyczne oraz nowy
sprzęt dla szpitali.
Właśnie rusza realizowany przez
samorząd województwa mazowieckiego unijny projekt - „Ezdrowie dla Mazowsza”. Całkowita wartość inwestycji to ponad
88 mln zł, z czego unijne dofinansowanie wynosi aż 72 mln zł.
Rewolucja na rynku
Przedsięwzięcie stanowi rewolucję informatyczną. W celu
realizacji projektu samorząd województwa mazowieckiego zawarł porozumienie partnerskie
z 23 placówkami leczniczymi, dla
których jest podmiotem tworzącym lub właścicielem. Wśród nich
znalazły się m.in.: Szpital Mazowiecki w Garwolinie, Mazowiecki
Szpital Wojewódzki w Siedlcach,
Samodzielny Specjalistyczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej
im. dr. Teodora Dunina w Rudce,
Mazowieckie Centrum Leczenia
Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu
Sanitarnego „Meditrans”, Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej „RM-Meditrans”
oraz Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego
w Siedlcach.
Nowoczesne
rozwiązania
Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych rozwiązań informatycznych
dokumenty medyczne dotyczące
pacjentów leczących się w mazowieckich szpitalach będą nie tylko
w sposób bezpieczny wytwarzane
i przechowywane, ale także w razie potrzeby udostępniane między
Reklama
placówkami. Z 23 szpitalnych rejestrów publicznych i usług online
skorzysta w ciągu najbliższych lat
ponad 240 tys. osób, a podpisem
elektronicznym będzie mogło się
posługiwać ponad 8 tys. lekarzy
i personelu medycznego.
Wymiana danych medycznych
między szpitalami będzie możliwa
dzięki utworzeniu i rozbudowie infrastruktury informatycznej. Dane
o pacjentach będą gromadzone
w sposób spójny i kompleksowy,
co pozwoli na szybszy dostęp do
informacji. Dzięki projektowi działalność mazowieckich podmiotów
leczniczych zostanie dostosowana
do wymogów ustawy o systemie
informacji w ochronie zdrowia,
a także zintegrowana z tworzoną
na szczeblu krajowym Elektroniczną Platformą Gromadzenia Informacji o Zdarzeniach Medycznych.
Poza tym gromadzenie jednolitych
danych online z systemów informatycznych szpitali pozwoli na
pełny nadzór nad nimi oraz na monitorowanie dostępności świadczeń
medycznych w podległych samorządowi szpitalach.
W ramach projektu zostanie
zakupiony sprzęt komputerowy i niezbędne oprogramowanie. Placówki będą wyposażone
w szybkie łącza internetowe, które
zapewnią pełną i bezproblemową
wymianę danych medycznych.
W szpitalach powstaną repozytoria elektronicznej dokumentacji
medycznej (EDM) w części lokalnej i regionalnej.
Dla dobra pacjenta
Wprowadzenie takiej dokumen-
tacji usprawni pracę placówek,
skracając czas trwania niektórych
szpitalnych procedur administracyjnych. Dane medyczne o pacjencie zgromadzone w jednej
elektronicznej teczce będą łatwiej
i szybciej dostępne dla lekarzy, co
pozwoli na podejmowanie przez
nich trafniejszych decyzji dotyczących ewentualnego leczenia.
Zastosowanie takich rozwiązań
przełoży się zatem również na
jakość codziennej pracy lekarzy
i całego personelu medycznego.
- W ramach projektu w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim
w Siedlcach zaplanowano przede
wszystkim zakup urządzeń i elementów infrastruktury IT oraz
niezbędnego oprogramowania.
Dodatkowo zostanie zbudowana
sieć Wi-Fi. Dzięki przystąpieniu do
projektu dokumentacja medyczna
będzie gromadzona również elektronicznie - mówi Wojciech Kulicki, prezes zarządu szpitala.
- „E-zdrowie” to wielkie korzyści dla placówek medycznych
i lekarzy, ale przede wszystkim
pacjentów. Szpitale zyskają nowy
sprzęt, lekarze kompleksowy dostęp do dokumentacji medycznej,
a pacjenci skuteczniejszą służbę
zdrowia. Błyskawiczny dostęp do
informacji o stanie zdrowia, zabezpieczenie dokumentów przed
zaginięciem czy dostęp do historii
choroby w różnych lokalizacjach
- to tylko niektóre z korzyści wynikających z wprowadzenia elektronicznych rozwiązań - wylicza
Elżbieta Lanc, członek zarządu
województwa mazowieckiego.
opr. GU
Dna moczanowa należy
do najczęstszych chorób
zapalnych narządu ruchu
i dotyka 1-2% dorosłych ludzi
krajów zachodnich, zwłaszcza
mężczyzn.
Aby rozpoznać to schorzenie,
należy oznaczyć u chorego
nadmierny poziom kwasu
moczowego we krwi. Ponadto
pomocne w diagnozie są dodatkowe czynniki: płeć męska,
otyłość, cukrzyca, nadciśnienie
tętnicze. Kiedy dna zajmuje inne
stawy, m.in. kolana, łokcie czy
nadgarstki, należy skonsultować
się z lekarzem reumatologiem,
aby wykluczyć inne choroby.
W przypadku ostrego napadu
dny (silnego bólu stawu) konieczna jest wizyta u specjalisty,
który postawi właściwe rozpoznanie i włączy odpowiednie
leczenie. Ulgę przynoszą okłady
z lodu, a także krótkotrwałe
unieruchomienie chorego
stawu.
Leczenie dny moczanowej
polega głównie na przyjmowaniu leków obniżających poziom
kwasu moczowego we krwi.
Bardzo ważną rolę odgrywa
edukacja pacjenta skierowana
na zmianę stylu życia. Odpowiednia dieta, aktywność
fizyczna, walka z otyłością, nadciśnieniem i cukrzycą to istotne
czynniki, które chronią przed
zachorowaniem. Niestety, takie
metody profilaktyki są w Polsce
wciąż niedoceniane.
Istotną rolę w rozwoju dny moczanowej odgrywa dieta. Należy
unikać pokarmów bogatych
w tzw. puryny, czyli związków,
z których w organizmie powstaje kwas moczowy. Należą do
nich wieprzowina, wędliny, podroby, konserwy, owoce morza
i mięsa grillowane. Ważna jest
także odpowiednia gospodarka
wodna organizmu. Zaleca się
picie przynamniej dwóch litrów
płynów (wody, soków, kawy),
a unikanie herbaty i alkoholu,
zwłaszcza piwa. W diecie zdecydowanie powinny dominować
nabiał (twaróg, sery), świeże
owoce i warzywa, orzechy,
chude mięso i grzyby.
Tylko wczesne rozpoznanie
dny moczanowej i właściwa
terapia są szansą na ustąpienie
objawów choroby i pozwalają
na normalne funkcjonowanie.
Ważna okazuje się eliminacja
czynników ryzyka (otyłość, zła
dieta, nadużywanie alkoholu, palenie), co chroni przed
koniecznością przewlekłego
zażywania leków. Niestety
nieleczona dna ma postępujący
przebieg, powoduje destrukcję
stawów i z czasem może doprowadzić do niesprawności.
Łukasz Czarnocki jest lekarzem specjalizującym się w ortopedii
i traumatologii narządu ruchu. Pochodzi z Siedlec, gdzie ukończył liceum ogólnokształcące. Po studiach medycznych podjął
pracę w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Jeśli
mają Państwo pytania do naszego eksperta, prosimy o kontakt
z redakcją: „Echo Katolickie”, ul. Bp. I. Świrskiego 43A, 08-110
Siedlce; e-mail: [email protected], tel. 25-644-48-00.
Krótko
Zadbaj o swoje zdrowie!
Stoczek Łuk. 20 października mieszkanki regionu w wieku od
50 do 69 lat będą miały możliwość wykonania badania mammograficznego. Bezpłatnie mogą zrobić to pacjentki, które nie robiły tego
typu badań na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Specjalnie oznakowany
mammobus zaparkuje na pl. Kościuszki 1 przy urzędzie miasta. Szczegóły
dotyczące badania można znaleźć na stronie internetowej www.laczynaskobiecosc.pl oraz pod numerami tel. 42-254-64-10 lub 517-544-004. MLS
nocne dyżury aptek
SIEDLCE
3-9 X ul. Pułaskiego 13. Tel. 25-644-61-89
3-9 X ul. Kilińskiego 23. Tel. 25-631-30-84
BIAŁA PODLASKA
3-9 X ul. Sidorska 2K. Tel. 83-343-25-24
RADZYŃ PODLASKI
3-5 X ul. Wisznicka 111. Tel. 83-352-01-92
6-9 X ul. Chomiczewskiego 23. Tel. 83-352-61-86
ŁUKÓW
3-5 X ul. Brzóski 2. Tel. 25-798-21-53
6-9 X ul. 11-go Listopada 21. Tel. 25-797-22-22
MIĘDZYRZEC PODLASKI
3-9 X ul. Warszawska 17. Tel. 83-371-25-23
PARCZEW
3 X ul. Plac Wolności 9. Tel. 83-354-32-91
4-9 X ul. Kościelna 117. Tel. 83-354-23-52
SOKOŁÓW PODLASKI
3-9 X ul. Piłsudskiego 12. Tel. 25-787-33-30
30
EchoKatolickie
motoryzacja
numer
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numer
40(1005)
2-8 października
2014
r.
Biała Podlaska Zlot motocyklowy
Między junakiem a hondą
Fot. AWAW
27 września motocykliści z rejonu bialskiego oficjalnie zakończyli tegoroczny
sezon. W imprezie wzięło udział ponad 200 miłośników dwóch kółek.
ginalny karabin zwany pistoletem maszynowym Kałasznikowa
z 1958 r. Niestety, pozbawiony
cech bojowych. Zebranie wszystkich przedmiotów trochę trwało,
podobne okazy zdobywa się teraz
coraz trudniej - zastrzega.
Polska myśl techniczna
Ważnym punktem zlotu było
otwarcie wystawy „Polski motocykl 1945-1985”. Ekspozycję przygotowało Muzeum Południowego
Podlasia. W sali wystawienniczej
zgromadzono aż 32 rodzime maszyny. - Okazy pochodzą od trzech
kolekcjonerów. Wystawa dotyczy
nie tylko historii techniki, ale również życia codziennego i obyczajowości. Na ścianach zawiesiliśmy
reprodukcje fotografii pochodzących z prywatnych kolekcji mieszkańców Białej Podlaskiej. Dawniej
motocykl był nie tylko środkiem
K 750 - radziecka myśl motoryzacyjna.
Sobotni poranek zaskoczył wszystkich deszczem. Niekorzystna aura
skutecznie odstraszyła niektórych
motocyklistów. Odważni zaczęli przyjeżdżać na plac Wolności
około 10.00; pogoda nie napawała
optymistycznie, ale cóż było poradzić? O 11.00 zgromadzonych powitali organizatorzy imprezy oraz
prezydent miasta Andrzej Czapski.
Przed południem motocykliści
w paradzie przejechali przez miasto i udali się do kościoła bł. Honorata. Tam wzięli udział w Mszy
św., podczas której dziękowali za
tegoroczny sezon. Kiedy wyszli ze
świątyni, przywitało ich słońce.
Pogoda zmieniła się diametralnie.
Zrobiło się ciepło, jasno i przyjemnie. Ostatnim punktem VI Bialskopodlaskiego Zakończenia Sezonu Motocyklowego „Św. Krzyś” był
piknik w parku Radziwiłłowskim.
Nie trzeba reklamy
Wszystkie alejki zespołu pałacowo-parkowego były zastawione
barwnymi, dumnie błyszczącymi
w słońcu maszynami. Przed budynkiem muzeum rozgrywano
konkursy. Za bramą, w części spacerowej, można było zjeść coś ciepłego. W pobliżu rozstawiono stoiska ze sprzętem motocyklowym.
Nie zabrakło nawet zjeżdżalni dla
dzieci. Swój namiot miała również
Fundacja DKMS, która zachęcała
do dołączenia do bazy dawców
szpiku kostnego.
Wśród motocyklistów nietrudno było znaleźć ks. Pawła
Zazuniaka, głównego organizatora i pomysłodawcę zlotu. Jak
przystało na dobrego gospodarza,
starał się osobiście wszystkiego
dopilnować.
- Dziś dużo osób przyjechało
na nasz zlot starymi motocyklami. Wszystko dlatego, że impreza
połączona jest z wystawą zabytkowych polskich motorów. Jak
zwykle promujemy zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Przypominamy m.in., jak należy
zachować się w momencie wypadku, kogo informować i wołać do
pomocy. Zloty w Białej Podlaskiej
stały się tak popularne, że nie musimy ich specjalnie reklamować.
Kto zechce, przyjedzie - przekonuje ks. Paweł.
Impreza na poziomie
Wśród uczestników spotykam
pana Marcina z Białej Podlaskiej.
życia - mówi Małgorzata Nikolska,
dyrektor Muzeum Południowego
Podlasia w Białej Podlaskiej.
Zwraca też uwagę na to, że motocykliści są dziś bardzo widoczni.
Mają swój sposób ubierania, swoją
muzykę, gadżety i imprezy.
- Zapraszamy do obejrzenia
naszej ekspozycji nie tylko miłośników motoryzacji, ale również
dzieci i młodzież. Takie maszyny
nie jeżdżą już po naszych drogach.
To, co pokazujemy, jest owocem
polskiej myśli technicznej - zachęca M. Nikolska.
Niezrozumiała decyzja
Autorem wystawy jest historyk
Mirosław Barczyński. Na wstępie
zaznacza, że na ekspozycji prezentowanych jest 31 oryginalnych
motocykli. Okaz 32 to WSK Lelek
w wersji sportowej. Wystawę zorganizowano dzięki współpracy
z Klubem Motocyklowym Grom.
- Warto przypomnieć, że historia polskiego motocykla zaczęła się
w 1929 r. Pierwsza rodzima maszyna powstała w Opalenicy. Potem
zaczęto produkować modele Sokoła. Po wojnie pojawiły się eshaelki,
wuefemki i wueski. Zamknięcie
produkcji w latach 80 było decyzją
polityczną. Gdyby tak się nie stało,
polskie modele z pewnością stałyby się unowocześniane. W przyszłości chcielibyśmy przygotować
wystawy dotyczące motocykli
II Rzeczpospolitej i motocykli zagranicznych, które dawniej jeździły po naszych drogach - deklaruje
M. Barczyński.
Przypomina, że marki polskich
motorów powstały od nazwy ich
wytwórni. SHL - to skrót od Stalowej Huty Ludwików, WFM - to
Stare motocykle można było oglądać nie tylko w muzeum.
Na czas rozmowy przerywa konsumpcję pączka i chętnie dzieli się
wrażeniami.
- Na motocyklu jeżdżę od siedmiu lat, ale bialskie zloty są jedynymi, w których biorę udział.
Na tych imprezach nie ma budek
z piwem, dziwnych konkursów typowych dla innych tego typu zjazdów. Wszystko jest na najwyższym
poziomie. Cieszę się, że ks. Paweł
zawsze zaprasza nas na Mszę św.
z okazji rozpoczęcia i zakończenia
sezonu. To wielka zaleta tej imprezy. Po modlitwie mamy czas na
spotkania, rozmowy i konkursy
z głową. Bardzo mi się to podoba.
Widać, że ksiądz bardzo przykłada się do organizacji tych zlotów chwali kapłana pan Marcin.
Rodzinne hobby
Mój rozmówca podkreśla, iż ten
sezon był zdecydowanie za krótki. Liczy jednak, że pojeździ jeszcze przynajmniej przez miesiąc.
Wspominając minione miesiące,
wylicza, iż tym razem odwiedził m.in. Sokółkę, Kodeń, Leśną
Podlaską i Jabłeczną. Najczęściej
podróżował z córką lub żoną. Jeździliśmy na dwa motocykle
razem z ojcem albo bratem. Każdy
z „plecakiem”. Z dwoma kółkami
nie rozstaję się prawie w ogóle.
Codziennie dojeżdżam do pracy (w jedną stronę 23 km) motocyklem sportowym, na dłuższe
wyjazdy wybieram turystyczny,
a na zloty choppera. Lubię jeździć,
warunkiem jest tylko temperatura - wyższa niż siedem stopni
i brak śliskiej nawierzchni. Wtedy
ruszam w drogę - opowiada motocyklista.
W gronie uczestników imprezy był także pan Witold. - Moja
motocyklowa pasja zaczęła się
bardzo dawno, ale był czas, że
musiałem z niej zrezygnować.
Ponownie wsiadłem na motor
dziesięć lat temu. Zaczynałem od
wueski i jawy, potem były chińskie maszyny. Teraz jeżdżę hondą.
To mój szósty motocykl. Dzięki
takiemu hobby mam wielu znajomych. Motocykl pomaga mi również oderwać się od codzienności
i problemów - tłumaczy.
Z demobilu
Na placu przy muzeum pojawiło się także wojskowe obozowisko.
Jego inicjatorem był pan Zbyszek
z Międzyrzeca Podlaskiego. Tradycyjnie już na bialski zlot przyjechał okazem radzieckiej myśli
motoryzacyjnej.
- To K 750. Rok produkcji 1964.
Jego wyposażenie stylizowane jest
na lata 60 ubiegłego wieku. Takie
maszyny wykorzystywano w Wojsku Polskim, w kompaniach zwiadu. Ten pojazd ma przymocowany
na stałe karabin maszynowy DP
28. Znajdziemy w nim również radiostację R 105 i dozymetr DP 11.
Ten motocykl służył do celów rozpoznawczych - objaśnia pan Zbyszek, pokazując jednocześnie swój
namiot, który wykonano z dwóch
płaszczy-pałatek. Wewnątrz widać
śpiwór oficerski, maskę gazową,
kurtkę polową, radiostację, torbę
na magazynki i bagnet.
- Najciekawszą rzeczą jest ory-
Teraz służy już tylko do oglądania...
lokomocji, wykorzystywano go
również na paradach i w turystyce.
W czasach, gdy samochody nie były
tak popularne jak teraz, motocykle
stały się nieodłącznym elementem
polskich dróg. To zjawisko zanikło
w latach 80, ponieważ ludzie przesiedli się do aut. Ostatnie dziesięciolecie to odrodzenie się sportów
motocyklowych. Pasja związana
z motorem stanowi niejako styl
Warszawska Fabryka Motocykli,
a WSK - to Wytwórnia Sprzętu
Komunikacyjnego (w Świdniku). W centrum wystawy dumnie
błyszczą junak 7 i junak M10. Ten
ostatni nazywany jest polskim harleyem.
Ekspozycja będzie czynna przez
najbliższe dwa miesiące. Warto
przyjść i pokontemplować…
AWAW
strefa seniora
Fot. BZ
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
ŁUKÓW Rozmaitości
31
Dni seniora
Będzie się
działo
patron medialny
Przez dwa dni, 18 i 19 października, miasto
opanują seniorzy. Będzie się działo!
Organizator, czyli Łukowskie
Stowarzyszenie Rozwoju, tym
razem pozyskał środki z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Bo
na seniorów stawiają tu od kilku
lat i to z wymiernym skutkiem.
Międzypokoleniowo
Najpierw był konkurs na rzecz
integracji międzypokoleniowej
w 2005 r. - Pozyskaliśmy wtedy
12 tys. zł. Idea projektu polegała
na tym, by dzieci i młodzież spotykali się ze swoimi babciami oraz
dziadkami, poznając w ten sposób
ich przeszłość - mówi Sławomir
Smolak, prezes Łukowskiego Stowarzyszenia Rozwoju. W efekcie
powstała książka zbierająca te
wspomnienia i odbył się wieczór
autorski.
Był to pierwszy projekt skierowany do seniorów Łukowskiego
Stowarzyszenia Rozwoju. Potem
przyszły kolejne pomysły, jak
stworzenie portretów starszych
łukowian przez młodszych. Pokłosiem stała się bardzo ciekawa
wystawa, którą prezentowano
w łukowskich szkołach. Kolejnym działaniem w tej sferze stał
się projekt planowany na 45 osób.
Tymczasem liczba chętnych doszła do 300! - Może dlatego, że
działania obejmowały zajęcia na
basenie trzy razy w tygodniu - zastanawia się S. Smolak. Zorganizowano też warsztaty komputerowe i cieszący się również dużą
popularnością nordic walking.
Co ciekawe, kilkanaście osób
z tej grupy tak bardzo „wciągnę-
W uroczystości wzięli udział małżonkowie z miasta i gminy Międzyrzec Podlaski.
MIĘDZYRZEC PODLASKI Złoty jubileusz
To było 50 lat temu
Pół wieku temu ślubowali miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
23 września przypomnieli sobie ten moment.
49 par małżeńskich z 50-letnim
stażem z terenu miasta i gminy Międzyrzec Podlaski wzięło
udział w uroczystości przygotowanej w sali konferencyjnej miejskiego urzędu. Zebranych powitał
burmistrz Artur Grzyb. - Jest mi
niezmiernie miło, że mogę być tu
z państwem i gratulować tak pięknego jubileuszu. Nie byłoby go bez
tego najważniejszego uczucia, bez
Gmina Parysów miłości, którą najlepiej chyba opisał św. Paweł w Liście do Koryntian
- powiedział. Wójt Krzysztof Adamowicz skierował do małżonków
gratulacje, życząc im życzliwości
od bliskich i kolejnych wspólnych
lat w miłości, szacunku. Na sali
rozbrzmiewał marsz Mendellsohna, a burmistrz i wójt odznaczyli
małżonków Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Na
odświętnie nakrytych stołach na
jubilatów czekały weselne potrawy. Był toast wzniesiony lampką
szampana, tort, wspólne zdjęcia,
wiele wspomnień z lat młodości
oraz tańce przy dźwiękach kapeli,
wśród których dominowały walc
i tango. Uroczystość uświetnił
występ taneczny zespołu Sezamki
oraz melodie ludowe i biesiadne.
BZ
Świętowali
Małżeńskie jubileusze
Uroczystość rozpoczęła sprawowana w kościele Wniebowzięcia
NMP w Parysowie Msza św. w intencji jubilatów. Dalsza część spotkania miała miejsce w Gminnej
Bibliotece Publicznej. Życzenia
i słowa uznania skierowała do
zebranych wójt Bożena Kwiatkowska. Następnie małżonkowie
z rąk wójta, sekretarza gminy
Stanisława Bryłki oraz przewodniczącej rady gminy Jadwigi Zając
odebrali Medale za Długoletnie
Pożycie Małżeńskie. Otrzymali
także upominek w postaci obrazu Matki Bożej Parysowskiej
i pamiątkowe dyplomy. Po oficjalnej ceremonii rozpoczęła się
część artystyczna w wykonaniu
uczniów miejscowego gimnazjum
i szkoły podstawowej. W spotkaniu - oprócz jubilatów i ich rodzin,
a także zaproszonych gości i władz
samorządowych - udział wzięli
dyrektor Gminnego Ośrodka Po-
Fot. uG Parysów
18 września
małżonkowie
zamieszkali na terenie
gminy obchodzili kolejne
rocznice ślubów.
FINANSE ło się” w pracę, że powstało stowarzyszenie, które prężnie działa
do dziś.
Turniej i bal
- Ponieważ nie mamy własnych
środków, staramy się pozyskiwać
je z różnych źródeł - tłumaczy
ograniczenia, jakie pojawiają się
przy organizacji poszczególnych
działań, S. Smolak. - Nie udałoby
się nam funkcjonować, gdyby nie
dobra współpraca z samorządem
- podkreśla.
Dzięki temu już 18 i 19 października odbędzie się kilka
ciekawych inicjatyw. W sobotę w Szkole Podstawowej nr 4
w Łukowie rozegrane zostaną
I Międzypokoleniowe Zawody
BOCCIA. Treningi już trwają!
Wieczorem, o 18.00, rozpocznie
się Bal Seniora. Jednak liczba
miejsc jest ograniczona, dlatego
warto wcześniej się zapisać. Organizatorzy liczą, że zabawa potrwa do białego rana. Niedziela
to czas na konferencję „Rola seniorów w społecznościach lokalnych”, która odbędzie się między
14.00 a 18.00, oraz prezentację
lokalnych zespołów skupiających
seniorów z powiatu łukowskiego.
Na zakończenie imprezy organizatorzy zaplanowali podpisanie
listu intencyjnego powołującego
„Łukowskie Stowarzyszenie Seniorów” w Łukowskim Ośrodku
Kultury. Więcej informacji na
stronie www.lukow.org.pl oraz
www.lukow.pl i pod nr. tel. 509jag
199-705. Zapraszamy! Uważaj, co bierzesz
Pożyczka
za darmo?
Kuszą z ulicznych plakatów, prasowych ogłoszeń
i telewizyjnych reklam. Co? Pożyczki za darmo
i raty 0%.
Nikt obcy nie pożycza pieniędzy
za darmo! Warto o tym pamiętać, jeśli sytuacja życiowa zmusi
nas do podjęcia decyzji o zaciągnięciu kredytu.
Diamentowe i złote gody świętowało 16 par zamieszkałych w gminie Parysów.
mocy Społecznej Halina Piskorek,
p.o. dyrektor Gminnej Biblioteki
Publicznej Maria Mucha oraz wikariusze parysowskiej parafii: ks.
Adam Karcz i ks. Grzegorz Osipacz.
W gronie świętujących w tym
roku 60 rocznicę ślubu znaleźli
się państwo: Aleksandra i Józef
Kostantowie oraz Hanna i Henryk Kowalscy. Z kolei złote gody
obchodzili: Henryka i Jan Barbarczykowie, Leokadia i Włodzimierz
Dziugiełowie, Janina i Władysław
Jaroniowie, Stanisława i Józef Kutwińscy, Janina i Jan Łubianowie
(żona zmarła), Kazimiera i Józef
Łukomscy, Halina i Jerzy Misztalowie, Marianna i Jan Piętkowie, Krystyna i Czesław Piłkowie,
Marianna i Stanisław Rosłańcowie (mąż zmarł), Teodozja i Jan
Rżyskowie, Kazimiera i Henryk
Wilczkowie, Irena i Józef Żurawkowie oraz Teresa i Władysław
MLS
Żurawkowie. Krótko
Zajęcia dla seniorów
WŁODAWA. Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza
członków klubu „Emeryt.pl” i osoby zainteresowane
na cykl spotkań dla seniorów. Zajęcia odbedą się
8, 15, 22 i 29 października, o 13.00, w sali naukowej MBP.
Będzie można nauczyć się obsługi komputera, a także
dowiedzieć się, jak bezpiecznie korzystać z internetu
i elektronicznych narzędzi finansowych. Warsztaty, które
poprowadzą pracownicy włodawskiej książnicy, są bezJS
płatne.
Tylko pierwsza!
Owszem, istnieje kilka instytucji pozabankowych, bo na pewno
nie są to banki, udzielających tzw.
chwilówek z oprocentowaniem
0%. Należy jednak pamiętać, że
obowiązuje ono tylko w przypadku pierwszej pożyczki, na określony termin i kwotę. W takich
firmach po 30 dniach musimy
oddać dokładnie tyle, ile pożyczyliśmy, i rzeczywiście bez żadnych dodatkowych odsetek czy
innych kosztów. Jednak już za
każde przedłużenie terminu spłaty powyżej 30 dni słono zapłacimy. Także kolejne pożyczki mają
bardzo wysokie oprocentowanie
- wynoszą one od kilkudziesięciu
do kilku tysięcy procent.
Ukryte koszty
Trzeba również zwrócić uwagę, czy firma, która chce poży-
czyć pieniądze „za darmo”, żąda
pieniędzy za sprawdzenie lub
weryfikację wniosku. Często
pobiera ona za to 5-10 zł, ale decyzja o udzieleniu pożyczki jest
negatywna. Rozpatrzenie wniosku kończy się podobnie, jeśli
wymagany jest tzw. przelew weryfikacyjny, który może wynieść
nawet 10 zł. Co ciekawe, firmy takie w statusie swojej działalności
często mają wpisane „działalność
agencji reklamowych”. Jest to nic
innego, jak naciąganie klienta.
Nic za darmo
Firmy pożyczkowe nie podlegają nadzorowi systemu bankowego, dlatego - by przyciągnąć
klienta - stosują różne chwyty,
także nieuczciwe. Jeśli jakiś kredyt pozabankowy jest prezentowany jako nieposiadający żadnego oprocentowania, to znaczy,
że ktoś, kto go oferuje, zarabia
na nim w inny sposób. Zaś to
w praktyce wiąże się z zestawem
dodatkowych opłat, jak np. operacyjna, ubezpieczenie pożyczki,
JAG
prowizja czy inne koszty.
W WoLNeJ CHWILI
EchoKatolickie
numer
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numer
40(1005)
2-8 października
2014
r.
Fot. arCH.
32
WaRTo PRZECZYTaĆ
Przypadki
przyzwoitego
człowieka
Colin Firth, odtwórca
pierwszoplanowej roli
w filmie „Jak zostać
królem”, przełamuje
stereotyp, że w show
biznesie na szczyty
sławy dostają się tylko
drapieżni czy torujący
sobie drogę łokciami.
Colin Andrew Firth przyszedł
na świat jako pierwszy z trojga
dzieci wykładowców akademickich. Ciągła zmiana miejsca
pracy i zamieszkania wiązała
się z licznymi przeprowadzkami, a dla dzieci - koniecznością
dostosowywania się do nowego
środowiska szkolnego i brakiem
przyjaciół. Colin bardzo wcześnie ujawnił talent aktorski, co niestety - dla jego kolegów stanowiło okazję do śmiechu i głupich
dowcipów. Jeśli idzie o naukę,
nie wyróżniał się, a - jak żartuje
S. Monetti - jedynym egzami-
Sandro Monetti, Colin Firth, Zostać
królem, Wydawnictwo WAB,
Warszawa 2014.
nem, jaki do czasu przystąpienia
do matury zdał pomyślnie, był
test na kartę rowerową. A jednak
Colin doszedł na szczyty kariery,
którą śmiało można nazwać błyskotliwą.
Obracający się wśród ludzi ze
świecznika autor książki „Zostać
królem” przyznaje, że C. Firth
należy bez wątpienia do najsympatyczniejszych osób, jakie spotykał na konferencjach prasowych,
przyjęciach i premierach. Nic
więc dziwnego, że znakomicie
udało mu się opisać karierę zawodową i osobiste perypetie jednego
z najpopularniejszych dzisiaj aktorów. Jeśli ktoś z Państwa twierdzi, że nie przepada za biografiami, książka „Zostać królem”
z pewnością może to zmienić. KL
Torciki z warzywami
mogą być ciekawą
przystawką.
PodZiEl się PoMYsłEM
Serowe torciki z nadzieniem
Przepis na pyszną przekąskę przesłała nam pani
Walentyna Kuszpa z Kaplonosów.
Składniki na ciasto: 15 dag mąki,
12,5 dag sera gouda, 1 żółtko, papryka mielona, szczypta soli, 12,5
dag masła lub margaryny; na nadzienie - 1 mały por, 1 czerwona
papryka, 1 zielona papryka, 3 dag
masła, 6 dag mrożonego groszku,
6 dag kukurydzy z puszki, sól,
pieprz, sól selerowa, 10 dag sera
mozarella, liście selera.
ZiElEŃ W doMU
Piękne, ale trujące
Wielbiciele kwiatów doniczkowych powinni zorientować się,
czy ich zielony pupil nie stanowi zagrożenia dla zdrowia.
Powszechne jest przekonanie, że
kwiaty w domu to samo zdrowie
- oczyszczają powietrze, dostarczają tlen, pochłaniając szkodliwe
związki. Jednak zanim wybierzemy rośliny, które cieszyć będą oko,
warto dobrze je poznać. Wiele
z nich ma toksyczne właściwości.
Nie oznacza to jednak, że mamy
z nich całkowicie rezygnować.
Trzeba je przede wszystkim trzymać z dala od dzieci oraz domowych zwierząt. Przy przesadzaniu
i przycinaniu roślin zawierających
sok mleczny, najlepiej wszystkie
czynności pielęgnacyjne wykonywać w gumowych rękawiczkach.
Barwy ochronne
Wytwarzane przez roślinę toksyny to zabezpieczenie przed zwieanturiuM
Substancje drażniące oraz tzw. saponiny,
które występują w roślinie, podrażniają
błony śluzowe oraz skórę. Spożycie tej
rośliny może natomiast wywołać nudności
i wymioty.
Bluszcz pospolity
Silnie trujące są wszystkie jego części zawierają saponiny podrażniające skórę
i oczy. Ich spożycie może doprowadzić do
zaburzenia i zatrzymania oddechu, wywołać
gorączkę, wysypkę, halucynacje, odrętwienie, nawet konwulsje.
cyklaMen perski
(Fiołek alPejski)
- zawierają alkaloidy, które mogą wywołać
palpitacje serca i konwulsje. Zatrucie daturą
może skończyć się śpiączką.
diFenbachia
Wszystkie części zawierają szczawiany
wapnia, a także kwas szczawiowy. Spożyte,
wywołują podrażnienia oraz obrzęk błon śluzowych jamy ustnej i gardła, co prowadzi do
uczucia pieczenia i trudności w połykaniu.
Szczawiany mogą też być przyczyną biegunki i zaburzeń rytmu serca, a nawet paraliżu.
osobę, u której wystąpiły objawy zatrucia,
trzeba niezwłocznie zawieźć do lekarza.
Fikus (Figowiec)
W jego bulwach znajdują się saponiny oraz
cyklamina. Ich zjedzenie może wywołać
nudności, wymioty i biegunkę, zawroty głowy
i drgawki. Należy natychmiast wywołać wymioty, podać węgiel i zgłosić się do lekarza.
Sok mleczny w łodygach i liściach zawiera
lateks. Jego spożycie może spowodować
bóle brzucha i wymioty, wywołać katar, astmę oskrzelową i duszności. Pomocne przy
zatruciu figowcem jest podawanie dużej
ilości płynów oraz węgla.
datura (bieluń)
Filodendron
Wszystkie części datury są silnie toksyczne
Po spożyciu jakiejkolwiek części tej rośliny
Wykonanie: Przesiać mąkę na
stolnicę i zrobić w środku zagłębienie, włożyć utarty ser, żółtko,
paprykę i sól. Kawałki masła lub
margaryny ułożyć na obrzeżu
i wszystko zagnieść od zewnątrz
do wewnątrz na jednolite ciasto. Zawinąć w folię i wstawić na
30 min do lodówki. Rozwałkować
ciasto na posypanej mąką stolnicy
rzętami roślinożernymi. Często
ta forma ochrony idzie w parze
z odstraszającym zapachem i nieprzyjemnym smakiem. Toksyczne
związki zawarte w roślinach mogą
wywołać u zwierząt wymioty i biegunkę, nawet spowodować zgon.
U ludzi trujące substancje mogą być
przyczyną nudności, wymiotów,
biegunki, bólów brzucha, gorączki,
zawrotów głowy, obrzęku jamy ustnej, gardła, krtani, podrażnień skóry i oczu, wysypki oraz zaburzenia
pracy serca i oddychania. Zdarzają się też halucynacje, konwulsje,
drgawki, paraliż, śpiączka i śmierć.
Co truje?
Do najniebezpieczniejszych substancji wytwarzanych przez rośliny domowe należą glikozydy nasercowe. Mogą one prowadzić do
poważnych zaburzeń rytmu serca.
Zdarza się to jednak tylko w przypadku połknięcia kawałka rośliny,
np. oleandra pospolitego.
Inne trujące związki to szczawiany wapnia (rafidy). Wywołują
podrażnienia skóry i oczu, a także
wpływają drażniąco na śluzówkę
jamy ustnej i przewód pokarmo-
może wystąpić nadmierne wydzielanie śliny,
podrażnienia gardła i żołądka.
kliwia Pomarańczowa
Pięknie kwitnąca kliwia zawiera alkaloidy
- po spożyciu tych związków toksycznych
mogą wystąpić nudności, wymioty, ślinotok
i kaszel.
kroton (trójskrzyn Pstry)
do grubości ok. 5 mm i wyłożyć
nim cztery natłuszczone foremki
do torcików. Spód ciasta nakłuć
kilka razy i piec w piekarniku ok.
10 min w temperaturze 190°C.
Wyjąc torciki z formy, wystudzić.
Oczyszczone warzywa pokroić:
por w talarki, paprykę w paski.
Dusić z groszkiem i odsączoną
kukurydzą ok. 5 min na gorącym
maśle. Doprawić do smaku solą
i pieprzem, po przestudzeniu rozłożyć na torciki.
wy. Połknięcie soku zawierającego
szczawiany może doprowadzić do
obrzęków górnych dróg oddechowych.
Trzeba uważać także na rośliny,
z których po uszkodzeniu wypływa sok mleczny. Może on podrażniać oczy, jamę ustną i przewód
pokarmowy.
ostrożnie!
Kiedy dojdzie do zatrucia, należy u osoby z jego objawami jak najszybciej wywołać wymioty. Można
zaaplikować węgiel albo Smectę - leki te mają silne właściwości
absorbujące, w związku z czym
pochłaniają truciznę z żołądka.
Czasami wystarczy wypić większą
ilość wody, co sprawi, że szkodliwe związki zostaną rozcieńczone
i szybciej wydalone z organizmu.
Jeśli wystąpią zaburzenia świadomości, nie wolno podawać żadnych
lekarstw ani płynów. Najbezpieczniej osobę z objawami zatrucia zawieźć do lekarza.
Jeśli dojdzie tylko do podrażnienia skóry, np. sokiem mlecznym,
należy dokładnie umyć ręce ciepłą
wodą.
pryMula
(Pierwiosnek kubkowaty)
kontakt skóry z wydzieliną włosków
gruczołowych tej rośliny może doprowadzić do powstania zaczerwienia,
a nawet pęcherzy, i wywołać swędzenie.
aby zneutralizować działanie toksycznej
wydzieliny, należy dokładnie umyć ręce
ciepłą wodą.
Wszystkie jego części zawierają sok, który
w kontakcie ze skórą może powodować jej
podrażnienia. W przypadku dostania się
toksycznego soku do oczu może dojść do
oparzeń. Natomiast spożycie rośliny grozi
wystąpieniem biegunki i wymiotów.
psianka paprykowata
oleander pospolity
gwiazda BetlejeMska
(wilczomlecz Piękny)
Spożycie którejkolwiek części oleandra może
wywołać biegunkę i wymioty, a także spowodować bóle głowy i drgawki. oleandry
zawierają alkaloidy i działające nasercowo
glikozydy prowadzące do zaburzenia rytmu
serca (przyspieszenie, zwolnienie, nierówne
bicie), w skrajnych przypadkach - do śmierci.
Zjedzenie jej dekoracyjnych owoców zawierających solanokapsynę powoduje zaburzenia przewodu pokarmowego. Wysokie
stężenie tej substancji może doprowadzić
do śmierci.
Zawiera bardzo trujący sok mleczny, który
powoduje podrażnienia skóry. Wypływanie
soku mlecznego można zatamować, obmywając pędy (w miejscu cięcia) ciepłą wodą.
Spożycie łodyg lub liści może doprowadzić
do biegunki i uszkodzenia nerek.
eCHo dZIeCI
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
JEsTEM PaTRioTĄ
Pogłówkuj!
Podobnie jak Niemcy, Sowieci przystąpili
do bezwzględnego niszczenia polskości.
na Sybir
Setki tysięcy ludzi zostało wypędzonych ze swoich domów
i wywiezionych na Syberię lub
do Kazachstanu. Na spakowanie
się dawano im kilka godzin. Całe
rodziny przewożono w bydlęcych wagonach, a podróż trwała
wiele tygodni. Brakowało żywności i wody do picia, dlatego ludzie chorowali, a nawet umierali,
szczególnie dzieci i ludzie starsi
mniej odporni na trudy. W ten
sposób odbywała się zagłada polskich Kresów.
woli i bestialstwa komunistycznej
władzy Związku Sowieckiego.
W tej oraz kilku innych miejscowościach Sowieci zamordowali
strzałem w tył głowy 22 tys. polskich oficerów, policjantów, profesorów, lekarzy, prawników,
nauczycieli, inżynierów i księży
aresztowanych po napaści na Polskę 17 września 1939 r. Do zbrodni
tej Związek Sowiecki nie przyznawał się przez pół wieku.
Jedyną kobietą zamordowaną
w Katyniu była Janina Lewandowska, pilot szybowcowy i samolotowy, córka generała Józefa
Dowbora Muśnickiego, dowódcy
powstania wielkopolskiego w 1919
r. Janina zgłosiła się na ochotnika
do służby w lotnictwie wojskowym i trafiła do sowieckiej niewoli, gdzie podzieliła los swoich
kolegów-oficerów.
Straszny los
Katyń jest symbolem losu polskich żołnierzy w sowieckiej nie-
Państwo podziemne
Pokonani we wrześniu 1939 r.
Polacy zrezygnowali z walki.
W takich wagonach przewożono ludzi na Syberię. Podróż niejednokrotnie
trwała kilka tygodni.
Rotmistrz witold pilecki został
nazwany jednym z sześciu
najodważniejszych żołnierzy
ii wojny światowej. walczył
we wrześniu 1939 r., a potem
zaczął działać w polskim państwie podziemnym. Zgłosił się
na ochotnika do wypełnienia
niezwykłej misji. postanowił
dobrowolnie pójść do obozu
koncentracyjnego w auschwitz. Było to miejsce wywołujące grozę, porównywane
z piekłem. Hitlerowcy zamykali
tam wszystkich, którzy próbowali z nimi walczyć. pilecki dał
się aresztować i założył w obozie tajną organizację wśród
więźniów. po dwóch latach
udało mu się stamtąd uciec
i walczyć dalej. ten niezłomny
żołnierz i prawdziwy bohater
został po wojnie zamordowany przez komunistów, którzy
przejęli rządy w polsce.
Stworzyli tajne Polskie Państwo
Podziemne, które funkcjonowało niezależnie od okupanta i było
uznawane przez większość Polaków. Dlatego wypełniali oni
nakazy i zakazy wydawane przez
władze Polski Podziemnej, różnymi sposobami przeciwstawiając
się wrogom. W Londynie istniał
polski rząd, uznany przez państwa alianckie (walczące z Niemcami), który kierował działaniami
w kraju, przede wszystkim tajnym
wojskiem - Armią Krajową (AK).
Jego specjalne oddziały skupione
w „Kedywie” (Kierownictwie Dywersji), dowodzone przez generała
Emila Fieldorfa „Nila”, zniszczyły setki kolejowych transportów
woskowych, odbiły kilkuset więźniów i zlikwidowały 2 tys. agentów gestapo.
czy wiesz, że…
Henryk dobrzański, zanim
został legendarnym partyzantem „Hubalem”, jako
ośmioletni chłopiec popisał
się zdumiewającym wyczynem. Zmusił swojego konia
do skoku ponad grzbietem
krowy. Co prawda skok
zakończył się upadkiem
i wstrząśnieniem mózgu, ale
nie zraził go do koni. Już jako
dorosły, będąc znakomitym
jeźdźcem, brał udział w wielu
krajowych i międzynarodowych zawodach jeździeckich,
zdobywając w nich
130 różnych nagród.
Reklama
33
do poczytania
W sowieckiej
niewoli
Zamknęli polskie szkoły, biblioteki, muzea. Burzyli pomniki i kościoły. Wprowadzili język rosyjski, zmienili polskie nazwy miast
i ulic. Przede wszystkim prześladowali Polaków, zamykając ich
w więzieniach i mordując.
Rozmaitości
Więcej informacji o historii Polski
znajdziecie w książce Joanny
i Jarosława Szarków „Kocham Polskę.
Historia Polski dla naszych dzieci”.
Szczegółowe informacje dostępne są
na stronie www.rafael.pl.
Kto chce poznawać Biblię i wesoło się bawić? No proszę,
wszystkie ręce w górze! Doskonale, bo właśnie ta książka jest
dla wszystkich dzieci, które są
gotowe na wspaniałą, pełną
przygód wyprawę do krainy
Biblii. Została ona wypełniona po brzegi niezwykle interesującymi zadaniami, łamigłówkami i rebusami. Na jej
kartach znajdziemy rysunki,
w których dopatrywać się będziemy różnic, labirynty, uzupełnianki i puzzle obrazkowe,
a także wykreślanki słowne
i wiele innych ciekawych pomysłów. Każde zadanie odwołuje się do konkretnego frag- Helen Otway, Historie biblijne. Zadania,
mentu Pisma Świętego i zaprasza łamigłówki i rebusy, Wydawnictwo
do zapoznania się z jego treścią. Jedność, Kielce 2014.
RUSZ GŁOWĄ
1. Na głowie jesienią i zimą.
2. otula szyję, gdy zimno.
3. uśmiechnięta lub smutna zamiast oceny.
4. dom psa.
5. Na kościelnej wieży.
6. Przychodzi po lecie.
7. Nie prawa.
8. Na pniu drzewa, dom korników.
9. Z wielkim ekranem i popcornem.
10. Strąca liście z drzew.
11. Bejsbolowa lub bramkarska na ręce.
krzyżówkę tę ułożyła Marzenka Filczuk z terespola.
Nagrodę za inwencję (jedną z recenzowanych na
naszej stronie książek) wyślemy pocztą.
Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana
na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas.
Nie zapomnijcie podać swojego adresu.
Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach
pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „echo
katolickie”, ul. Bp. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce.
do wygrania zestaw gier z serii „akademia umysłu
Junior Lato” firmy Format. to specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających pamięć, wspomagających koncentrację
oraz pobudzających wyobraźnię. każdy z czterech programów zawiera aż
20 ćwiczeń o wielu stopniach trudności, które stymulują rozwój intelektualny i poznawczy.
rozwiązanie krzyżówki z 38 nr. eCHa: SZkoŁa
Nagrodę otrzymuje Paweł Mikulski z Woli rębkowskiej. Serdecznie gratulujemy, nagrodę wyślemy pocztą.
krzyżówka 40
HaSŁo
IMIĘ I NaZWISko
adreS
WIek
34
EchoKatolickie
INForMaCJe - ogŁoSZeNIa
Rekreacyjnie
Gm. stocZEk Łuk. 21 września na placu przy Gminnej Bibliotece publicznej w starych kobiałkach rozegrano gminne igrzyska „sołtysiada 2014”.
Impreza, oprócz popularyzacji zdrowego stylu życia, miała na celu integrację
samorządowców z lokalną społecznością. W tym roku zawody zostały połączone z XV Mazowieckim rajdem Samochodowym, którego meta została
ustanowiona w Starych kobiałkach. Po części artystycznej, w trakcie której na
scenie zaprezentowała się m.in. kapela Przy okazji oraz dzieci z minikoncertem
country, rozpoczęła się część sportowa. drużyny samorządowców i sołtysów rywalizowały ze sobą w konkurencjach na wesoło. do wspólnej zabawy zaproszono również drużynę uczestników rajdu samochodowego. Wyścig w reformach
obfitości, marsz na szczudłach, przekładanie ziemniaków na czas czy rzut broną
na odległość to tylko niektóre z konkurencji, w których można było wykazać się
MLS
siłą i sprytem. Niedzielne spotkanie zakończyła wspólna biesiada.
Darmowy parking
Łuków. podczas wrześniowej sesji rady powiatu poruszono kwestię opłat
za parkowanie na terenie szpitala. radny andrzej Wisiński już na poprzednich
obradach prosił o wprowadzenie zmian. tym razem zapytał dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu opieki Zdrowotnej o to, czy od ostatniej sesji
zmieniło się coś w związku z opłatami, jakie muszą ponosić kierowcy przywożący swoich bliskich na Szpitalny oddział ratunkowy. I uzyskał pozytywną
odpowiedź. - każdorazowy wjazd na Sor, trwający do pół godziny, będzie zwolniony z opłat, jeżeli kierowca wiezie pacjenta dla ratowania jego zdrowia. Jeżeli
w samochodzie znajduje się jeszcze trzecia osoba, która może zaopiekować
się potrzebującym pomocy medycznej, wówczas zwolnienie obejmuje 20 min
- wyjaśnił dyrektor grzegorz gomoła. Jednocześnie uwrażliwiał, że wjeżdżając
We
trzeba powiedzieć, iż wiezie się chorego, a nie przybywa w odwiedziny.
„schetynówki” zatwierdzone
wŁoDawa. Gmina miejska będzie się starać o dofinansowanie kolejnych
inwestycji w ramach Narodowego programu przebudowy Dróg lokalnych. 26 września, podczas sesji, radni zatwierdzili plan inwestycji, które mają
być realizowane w przyszłym roku. Jeśli wniosek o przyznanie dotacji zostanie
przyjęty, nowa nawierzchnia zostanie położona aż na 17 ulicach. Będzie to
kontynuacja prac na „schetynówkach”, które zostały wykonane w poprzednich
latach. W 2011 r. miasto zmodernizowało prawie 8 km ciągów pieszych i rowerowych o powierzchni około 19 tys. m². teraz na wymienionych trasach będą
położone nowe nawierzchnie z infrastrukturą podnoszącą bezpieczeństwo, czyli
z wyniesionymi przejściami dla pieszych i barierkami, a także oznakowaniem
pionowym i poziomym.
Szacunkowa wartość tych inwestycji to około 3 mln zł, z czego połowę samorząd może otrzymać z budżetu państwa. By zwiększyć szanse, miasto pozyskało dwóch partnerów - gminy urszulin i Włodawa. W zamian gmina miejska
Włodawa będzie partnerem w ich staraniach o dofinansowanie ze „schetynówek”. termin złożenia odpowiednich wniosków przez samorządy, które chcą
otrzymać wsparcie w ramach NPPdL, upłynął 30 września. decyzji o przyznaniu
dofinansowania można się spodziewać przed końcem roku, a prace są planowaoPr. kL
ne na 2015 r.
Nominowani
Gm. BiaŁa poDlaska. 24 września w obecności członków rady gminy
wójt wiesław panasiuk wraz z przewodniczącym rady Dariuszem plażukiem wręczyli akty awansu na stopień nauczyciela mianowanego siedmiu
pedagogom oraz akt powołania na dyrektora szkoły. Po pomyślnym zdaniu
egzaminów akty otrzymali: Wioleta Jasińska, nauczycielka języka angielskiego
w SP w Styrzyńcu; aneta Maksimiuk, pedagog szkolny w Pg w Sworach; krystyna giermańska, nauczycielka wychowania przedszkolnego w SP w Sławacinku
Starym; Joaana Biegajło, nauczycielka języka angielskiego w SP w grabanowie;
Justyna Sikorska, nauczycielka języka polskiego w SP w Sitniku; Izabela głowacka, nauczycielka języka angielskiego w Pg w Ciciborze dużym oraz Marta Przywuska, nauczycielka matematyki z tej samej szkoły Z kolei kierowanie Szkołą
Podstawową im. M. konopnickiej w Ciciborze dużym powierzono Sławomirowi
MLS
adachowi, który po raz kolejny wygrał konkurs na to stanowisko.
RoZwiĄZaNia koNkuRsów
W 38 numerze „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były trzy książki ufundowane przez dom Wydawniczy rafael
„Nabożeństwo 15 czwartków ku czci św. rity”. Najciekawszych odpowiedzi na pytanie: „Jak pomagają nam święci?” udzieliły:
anna Roguska, podsusze
agnieszka Rodak, Damianów
krystyna Białek, Zagórze
gratulujemy! Nagrody Wyślemy pocztą.
W 38 numerze „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były bilety ufundowane przez kino Helios. Najciekawszych
odpowiedzi na pytanie: „dlaczego lubię chodzić do kina?” udzielili:
aneta Zalewska, siedlce
tomasz kalicki, Łosice
przemysław Jasiński, mordy
Hanna kalinowska, Łuków
krzysztof Rosa, stoczek Łukowski
wanda kosieradzka, siedlce
amelia Bartoszek, siedlce
katarzyna malinowska, siedlce
Barbara andrzejczuk, siedlce
kamila Bańkowska, kałuszyn
gratulujemy! odbiór biletów w siedzibie redakcji.
nieruchomości
sprzedaM
mieszkanie 2-pokojowe 48,58 m²,
I piętro, Strus, osiedle zamknięte,
ul. Czerwonego krzyża + miejsce
parkingowe. tel. 660-907-101.
Działka budowlana 40 arów w miejscowości karcze, 18 km od Siedlec, z budynkiem gospodarczym murowanym
i piwnicą murowaną. tel. 605-245-906.
posesja 0,43 ha z budynkami, dom
murowany, 4 pokoje, kuchnia, łazienka,
centralne ogrzewanie. tel. 517-405-392.
Działka budowlana 0,5 ha z decyzją
na budowę. Lokalizacja: gocław, gm.
Pilawa. tel. 781-303-839.
piękna posesja w Stoczku Łukowskim.
tel. 502-760-659.
Dom z ogrodem 60 km od Warszawy,
Choiny, gm. Parysów, 6 km od trasy
lubelskiej. Pow. domu 220 m², prąd, gaz,
woda, szambo biologiczne. Cena 420
tys. zł. tel. 508-164-100.
Ziemia 5,35 ha, w tym las, łąki, ziemia
orna. Bardzo pilne! tel. 604-395-801.
Działka budowlana o pow. 65 arów
w okolicy urszulina. Pilnie. Cena 80 tys.
zł, do uzgodnienia. tel. 511-513-312.
nieruchomości
wynajmę
lokal 388 m² lub część I p., w tym biuro
75 m² i 25 m², Siedlce, ul. Brzeska 91.
tel. 600-452-492 lub 698-997-247.
kwatera pracownicza z parkingiem,
warunki doskonałe. Siedlce, tel. 509951-331.
pokój do wynajęcia w Mińsku Mazowieckim, ul. topolowa, tel. 609-163-103.
atrakcyjny lokal na chrzciny, imieniny,
komunie i inne imprezy okolicznościowe w gręzowie. tel. 509-339-062.
kawalerka w Siedlcach przy ul. Poniatowskiego, po remoncie, umeblowana,
duża łazienka, wyposażona w pralkę
i lodówkę. tel. 533-984-747.
sprzedaM
pszenżyto ozime odmiana aLIko,
czyszczone, ziarno grube, dobrze
plonuje na słabych glebach. odmiana
wcześnie dojrzewająca, bardzo odporna na pleśń śniegową i mróz. okolice
radzynia Podl. tel. 696-664-803.
numer
15(615)
12-18 kwietnia
2007
numer
40(1005)
2-8 października
2014
r.
sadzonki truskawek ducat, sengasengana. Międzyrzec Podlaski. tel.
692-900-095.
aparat wiążący do prasy kostki, nowy,
niedrogo. tel. 784-677-222.
cztery krzesła pokojowe, siedzisko tapicerowane, stan dobry, mało używane.
tel. 25-631-76-82.
połówki cegły klinkierowej z czarnym
nalotem, 1 tys. szt., okolice Żelechowa,
tanio. tel. 518-024-083, 600-542-753.
szewska maszyna do szycia firmy
Claes, jak nowa, cena do uzgodnienia.
Mordy, tel. 668-546-045.
wieloczynnościowa maszyna do szycia, zachodni model, metalowe części,
cena 200 zł. Mordy, tel. 668-546-045.
Żelazko ze stacją parową 220 V,
stan bdb., cena 200 zł. Mordy,
tel. 668-546-045.
Drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, kafle na kuchnię
z dodatkami: drzwiczki i blaty oraz rury
ocynkowane 1 cal, ¾ cala, ½ cala, tanio.
tel. 517-405-392.
tapczan i fotel rozkładany.
tel. 517-405-392.
silnik Star 200, stan bdb., cena 900 zł.
tel. 519-575-958.
Bale dębowe do sprzedania.
tel. 666-748-816.
kozie mleko i sery, okolice Łosic.
tel. 501-627-046.
odzież używana hurt. tel. 502-760-659.
pralka Frania nowa. tel. 502-760-659.
Zegarek atlantic lata siedemdziesiąte.
tel. 795-307-861.
cztery krzesła wyściełane, kolor jasny
beż. tel. 516-298-000.
szafy metalowe: wymiar 210/100 cm
z sejfem oraz 150/60 cm z szufladami
na klucz. tel. 795-307-861.
Dąb o wysokości ok. 6 metrów, gruby.
okolice urszulina. Cena 2 tys. zł, do
uzgodnienia. tel. 511-513-312.
usługi
porżnę piłą spalinową drzewo na łupki
i porąbię jak trzeba. tanio plus dojazd.
tel. 505-381-696.
kuPię
kwotę mleczną. tel. 513-096-520.
Fiat 125 p (duży fiat). tel. 784-817-225.
Motoryzacyjne
sprzedaM
ciągnik rolniczy Lamborghini 4x4,
100 kM, 19 tys. zł, stan bdb. tel. 503858-968.
ciągnik rolniczy Fiat 4x4, 88 kM,
18 tys. zł, stan bdb. tel. 519-575-958.
ciągnik Fiat 78 kM, 8 tys. zł.
tel.519-575-958.
kombajn zbożowy New Holland 8050
stan bdb. tel. 500-569-616.
citroen Berlingo 2002 r., osobowy,
ładny. tel. 502-760-659.
przyczepka samochodowa zarejestrowana, ubezpieczona, cena 1,6 tys. zł.
Stoczek Łukowski, tel. 502-760-659.
różne
oddam za darmo krzewy aronii
- 50 dużych sztuk, które mają po 25 lat
(krzewy są wyrwane i leżą na polu) - np.
na zrębki, biomasę. okolice radzynia
Podl. tel. 696-664-803.
nauka
korepetycje: język polski, historia dyplomowana nauczycielka. Siedlce,
tel. 794-205-704.
BETONIARNIA
Rozmaitości
rekLaMa
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
35
Wybory samorządowe – 16 listopada
Szanowni Państwo!
16 listopada po raz kolejny społeczeństwo będzie miało okazję stanąć przy wyborczych urnach, by zdecydować
o wyborze samorządowców w swoich gminach, powiatach i województwach. Zachęcamy zatem kandydatów do
prezentowania swoich sylwetek. To ważne, byście swoim
wyborcom dali możliwość poznania siebie, swoich programów, planów i wizji zarządzania ze stanowisk, które chcecie objąć.
Dlaczego „Echo Katolickie”? Od ponad 20 lat funkcjonu-
jemy na terenie całej diecezji siedleckiej. Swoim zasięgiem
obejmujemy m.in. takie miasta, jak: Siedlce, Biała Podlaska, Garwolin, Ryki, Mińsk Mazowiecki, Radzyń Podlaski,
Sokołów Podlaski, Włodawa, Terespol. Po nasz tytuł sięga
czytelnik dorosły żywo interesujący się życiem społecznym, regionalnym, ale i religijnym.
Zachęcamy zatem do współpracy!
Szczegółowe informacje reklamowe dostępne są
w siedzibie redakcji - w Siedlcach, przy ul. bp. I. Świrskiego 43a
lub pod nr. tel. 25-644-48-00.
GU
63(.7$./7($758
Teatr im. Stefana Jaracza w Warszawie
11 SDĨG]LHUQLND 2014UVRERWD
JRG]L
G
ER
proj. graf.
ff. M&M Stajewscy
fot. Magda Hueckel
UK
JN
SA
TH
IJ
S
UH
Ī\
VH
ULD
A
D
AM
p
e
wst
y
n
t
a
l
p
bez
6FHQD7HDWUDOQD0LDVWD6LHGOFH
XO%SD,ĝZLUVNLHJR
MARZENA
TR<%$à$
KRZYSZTOF
TYNIEC
%H]SáDWQHELOHW\GRVWĊSQHZ3XQNFLH,QIRUPDFML.XOWXUDOQHM&.L6RGU
Z Z Z F N L V V L H G O F H S O _ Z Z Z I D F H E R R N F R P F N L V V L H G O F H _ Z Z Z P R S U V L H G O F H S O
&]áRZLHN±QDMOHSV]DLQZHVW\FMD
6SHNWDNOZVSyá¿QDQVRZDQ\]HĞURGNyZ8QLL(XURSHMVNLHMZUDPDFK(XURSHMVNLHJR)XQGXV]X6SRáHF]QHJR
36
numer 40(1005) 2-8 października 2014 r.
EchoKatolickie
Kompleksowo
Profesjonalnie
Konkurencyjnie
OJFVTÜVH
LSFEZUPXB
PXF
CF[HPU¬XL
[;64
SP[MJD[FOJF
/"+/*å4;&$&/:
83&(*0/*&
%LDáD3RGODVND
$O-DQD3DZáD,,
WHO
www.komunalnik.pl
tel. 24h
601 277 212
83 343 46 91
t y g o d n I k
r e g I o n a l n y
wydawca:
Siedlecka oficyna Wydawnicza „Podlasie” Sp. z o.o.;
numer indeksu: 367478
adres redakcji:
ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce,
tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00
www.echokatolickie.pl,
e-mail: [email protected]
numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000
BGZ s.a o/siedlce
SIMPLY CLEVER
oGŁosZENia Za DaRmo!
chcesz kupić, sprzedać, wynająć? Nadaj swoje ogłoszenie
w jednej z wielu kategorii za darmo!
uwaga! promocja nie dotyczy działu „usługi” oraz ogłoszeń nadawanych
systemem sms. szczegółowe informacje pod nr. tel. 25-644-48-00
lub na www.echokatolickie.pl.
Redaktor naczelna:
Monika grudzińska ([email protected]).
Zastępca:
agnieszka Warecka ([email protected])
asystenci kościelni:
ks. andrzej adamski, ks. Jacek Szostakiewicz, ks. Piotr Wojdat
Redaktorzy prowadzący:
Jolanta krasnowska-dyńka ([email protected]),
Monika Lipińska ([email protected]), kinga ochnio
([email protected])
Dziennikarze:
agnieszka Wawryniuk, andrzej Materski (red. sportowa)
stali współpracownicy:
ks. Mateusz Czubak, Wioletta ekielska, ks. Ireneusz Juśkiewicz,
Waldemar Jaroń, tadeusz Nieścioruk,
krystian Pielacha, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Wł. Świątek,
Michał Sztelmach, anna Wasak, anna Wolańska, Beata Zgorzałek
korekta: anna kublik. skład: Leszek Sawicki
administracja:
Beata kusińska, Marta kaleucha ([email protected])
Reklama:
Iwona Zduniak-urban (tel. 664 427 272, e-mail: iwona.reklama.
[email protected]), Sylwia Jelonek, tel. 694-466-922
Druk: Polskapresse Sp. z o.o., oddział Poligrafia, drukarnia
Warszawa
prenumerata realizowana przez RucH s.a.
Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania
można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.
com.pl
ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi
klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne
w godzinach 7.00 - 18.00. koszt połączenia wg taryfy operatora.
Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma
kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością s.k.a.
Informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie
internetowej www.dp.kolporter.com.pl/
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. w przypadku stwierdzenia
niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega
sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. materiałów nie
zamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany
tytułów i dokonywania skrótów.

Podobne dokumenty