Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
W pewnym zajeździe (jednoaktówka)
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
trawa1965
W pewnym zajeździe- jednoaktówka
Osoby dramatu:
Adela, matka
Cyprian, ojciec
Zygmunt, syn
Rajmund, syn
Anna, córka
Kelner
Samotny zajazd . Kelnerzy stoją przy ladach oczekując gości. Z głośników dobiega nieco
przyciszona muzyka.
Właśnie przybywają goście. To małżeństwo z dwudziestopięcioletnim stażem oraz dorosłymi
już dziećmi. Powoli zajmują przygotowane uprzednio miejsca.
Zygmunt:- Dobrze, mamo i tato, że tu jesteśmy. Niech o naszych srebrnych godach dowie
się świat.-
-Adela:- Przecież zapisani jesteśmy w urzędzie…-
Strona: 1/7
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Zygmunt:- Ale to nie to! Rozejrzyj się, mamo, dokoła. Widzisz tu choćby naszego wójta?-
Adela:- Cóż…-
Zygmunt: - No więc widzisz. Jesteśmy nikim. Numerkami w statystykach, które i tak w razie
jakiegoś kataklizmu zostaną zniszczone.-
Adela: -Aż trudno uwierzyć! Przecież ty, synu, jesteś z wykształcenia biologiem, a drugi syn
i córka…-
Cyprian: - Nie! To tylko ty, synu, jesteś nikim!/macha ręką/-Żono moja, tylko nie wstawiaj
się więcej za tym obibokiem.-/Do Zygmunta/:- Ile razy namawiałem cię do tego, żebyś
wreszcie poszukał sobie jakiejś uczciwej pracy, a tobie jakieś cholerne kwiatki w głowie.-
Zygmunt:- Ojcze, nie kłóćmy się chociaż w ten jeden dzień!-
Adela/ nieśmiało/: - A może jednak mój mąż ma odrobinę racji…-
Zygmunt: - Daj spokój, mamo! Kto mówił mi przez te lata, że najważniejsza jest wolność
wyboru?-
Rajmund:- Ojciec ma rację. Ja żadnych ambicji nie miałem i dobrze na tym wyszedłem.
Popatrz ,gówniarzu, ile ja zarabiam jako szewc, a ile ty… Wałęsasz się po uczelniach i
prowadzisz te pieprzone wykłady o głupkowatych kwiatostanach, a studenciaki śmieją ci się
w nos!Anna:- Przegłosowany! Wybieram szewca.-
Zygmunt: - Nie udawaj demokratki, którą nigdy nie byłaś!Anna/do Rajmunda/:- Duszno tu. Chodźmy się przewietrzyć, bo zaraz zemdleję.-
Strona: 2/7
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Anna i
Rajmund udali się w kierunku bufetu.
Anna/do kelnera/: - Panie ober, daj nam dwa duże piwa!-
Kelner/pokazując na napis powyżej/:- Młodzieży do lat osiemnastu alkoholu nie
sprzedajemy.Rajmund/ściskając rękę kelnerowi/: - Powtórz to pan!-
Kelner, trzęsąc się jak galareta, podarł napis.
Kelner: - Cz-czym m-oo-gę sss-łużyć?Rajmund: - Tak lepiej. Dwa Lechy proszę.-/na odchodnym/- Proszę jeszcze zwrócić uwagę na
tego gogusia w zielonym-/pokazał palcem na Zygmunta/- On tu zaraz przyjdzie. Proszę z
łaski swojej nie wdawać się z nim w zbędne dyskusje-/ odchodzi do sali balowej/.
Kelner czeka. Po chwili podchodzi Zygmunt.
Zygmunt:- Czy macie państwo coś dobrego do przekąszenia?-
Kelner:- Wszystko tu jest dobre.-
Zygmunt: Na przykład polędwicę z grzankami w sosie maderowym.-
Kelner:- Nie znam takiej potrawy.-
Zygmunt:- Żartowałem, wybaczcie. Ale prawdą jest to, co o mnie mówią. Lubię trzy rzeczy:
zbierać grzyby, pisać i duuużo i dobrze zjeść. Najlepiej przepierdaszki.-
Strona: 3/7
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Kelner:- Co takiego???-
Zygmunt: - Inaczej luksusowe jedzenie.-
Kelner:- Przypadłość wielkich ludzi. Proszę, oto menu.-
Zygmunt gorączkowo przegląda kartę.
Zygmunt/wybierając/:- Na pierwsze- kwaśnica na wieprzowinie, na drugie-kurczak po
bałkańsku z frytkami i surówką, a na deser- Tekanne.-
Kelner: - Czterdzieści złotych i sześćdziesiąt groszy. A alkohol nie?-
Zygmunt: - Nie zwykłem pić alkoholu.-
Zygmunt płaci i wraca do stołu.
Zygmunt/do Cypriana/:- A gdzie ukochana córuś?-
Cyprian: - Używa życia. Nie słyszysz?-
Zygmunt zerknął do sali balowej i ujrzał tam Annę w tańcu św. Wita.
Anna/ lekko pijana/ :- Stary nieeedźwiedź mocno śpi…-
Zygmunt/ usiłując ją odciągnąć/: - Coś ty z siebie zrobiła??? W takim dniu?-
Anna/ nie zwracając uwagi/- …jak się zbudzi, to nas zjeee…-
Strona: 4/7
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Zygmunt: /ciągnąc ją dalej/:- Wracaj do rodziców, ale już!-
Rajmund: /wtrącając się/- Bo jak nie, to co?Zygmunt: - Ależ ona ma dopiero trzynaście lat!-
Rajmund:- Pamiętasz, jaka była umowa? Rodzice chcieli wreszcie trochę odpocząć od
organizowanych przez nich corocznych przyjęć, na których wszyscy, łącznie z tobą,
grymasiliśmy. Tu, w zajeździe, możemy wreszcie zjeść to, na co każdy ma ochotę.-
Zygmunt:- Wiem, wiem. Ale ten deal nie obejmuje przecież skandalicznego zachowania!
Poza tym nie jestem grymaśnikiem.
Rajmund: - Ja mam cię uczyć, że to zachowanie typowe dla nastolatek? Reguł rządzących
światem nie zmienisz, grymaśniku i żarłoku!-
Zygmunt: - Bracie mój! To fakt, że głową muru nie przebiję. Ale popatrz/ zakreślił ręką
półkole/, ilu tu ludzi! Co sobie o nas pomyślą?-
Rajmund / śpiewa/ :- Luz blues, w niebie same dziury…-
Anna/nie przestając śpiewać/:- …druga godzina- niedźwiedź chrapie ,trzecia godzinaniedźwiedź łapie…-
Zygmunt /mrucząc do siebie/:- Cechy gatunkowe Homo Sapiens sprawiają, że z rodziną
wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach.-/głośno/-A niech was wszyscy diabli!Zygmunt wraca do rodziców.
Cyprian/ zirytowany/: -Coś ty nakupił?-
Zygmunt:-Nie wyobrażam sobie przyjęcia bez przyjęcia.Strona: 5/7
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Adela: - Choć raz posłuchaj ojca.-
Zygmunt: - Przyszliśmy na przyjęcie, a nie prać rodzinne brudy. Ojciec mój nie będzie mi
dłużej rozkazywał. Jestem już dawno dorosły.-
Cyprian:/ciskając Zygmuntowym jedzeniem o ziemię/:- Nie rozśmieszaj mnie! Dorosłość
mierzy się posiadaniem. A ty czego się dorobiłeś ,bratku?-
Zygmunt/z narastającą wściekłością/:- Ludzie dzielą się na ambitnych i niewolników.
Odpowiedz sobie, ojcze, do której grupy się zaliczasz?-
Cyprian: - Jeszcze słowo, a pożałujesz!-
Zygmunt: - Nie zmusisz mnie do milczenia!-
Cyprian wymierza Zygmuntowi siarczysty policzek.
Zygmunt- Dalej! Na co czekasz? Katuj mnie dalej, jak robiłeś to dawniej. Ale to już jest bez
znaczenia. Lepiej umrzeć niż żyć na kolanach!-
Cyprian/ ciągnąc Zygmunta za ucho/; - Do kamieniołomu, psie! Jeszcze dziś zmuszę cię do
pracy!-
Przybiegają Anna i Rajmund.
Anna i Rajmund/ chórem/:- Co tu się dzieje?-
Zygmunt/ ocierając krew z twarzy/: - Nic, nic. Drobne nieporozumienie. Wracajcie do
zabawy
.-Adela:-Przeproś ojca!-
Strona: 6/7
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Zygmunt: - Nigdy! Żądam od ojca zadośćuczynienia za krzywdy moralne, za lata upokorzeń.
Tobie, matko, radzę zrobić to samo.-Adela:-Błagam, posłuchaj ojca. Przecież wiesz, że ojciec
jest głową rodziny i wszyscy musimy się mu podporządkować.-
Zygmunt przechodzi do sali balowej.
Zygmunt/do Anny/: Nie widzisz, co tu się dzieje? Ojciec powiedział mi wyraźnie, że ty jesteś
tylko „ wypadkiem przy czynności zapładniania”.-
Anna:- Nie kłam, proszę.Zygmunt:- Wyczytałem to w jego oczach./ do wszystkich/: - Czy wiecznie muszę być sam i
wiecznie nie mieć racji? Za co tak mnie nienawidzicie?-
Wszyscy:- Głupi, głupi!-
Zygmunt: - No to wszystko jasne. Nie mam już rodziny!-
Po czym , trzaskając drzwiami, wybiega z zajazdu w nieznanym kierunku.
Strona: 7/7
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl

Podobne dokumenty