bycia umięśnionym

Transkrypt

bycia umięśnionym
KIF • PORADY
Bigoreksja
– obsesja na punkcie
bycia umięśnionym
Kobiety spędzają na ogół więcej czasu
przed lustrem niż mężczyźni. Martwią
się tym, czy wyglądają wystarczająco
dobrze i robią aferę z każdej zmarszczki
czy cellulitu. Problem niezadowolenia
z własnego wyglądu
dotyczy jednak nie tylko
kobiet, ale i mężczyzn.
Joanna
Walczak
66
Amerykańskie badania wykazały,
że w ciągu ostatnich 25 lat procent
mężczyzn niezadowolonych z tego,
jak wyglądają wzrósł trzykrotnie
i wynosi obecnie 43%, czyli prawie
tyle samo, ile w wypadku kobiet.
Brak akceptacji swojego wyglądu
i ciągłe próby jego ulepszania wiążą
się często z zaburzonym obrazem
własnego ciała. Jednym z zaburzeń
tego typu jest bigoreksja, zjawisko
występujące wśród mężczyzn uprawiających kulturystykę dość powszechnie.
Badacze z Uniwersytetu z Insbruck w Austrii wykazali, że kulturyści często mają wiele cech wspólnych z osobami cierpiącymi na
zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia) – zbyt mocno koncentrują się na swoim wyglądzie,
diecie, ćwiczeniach oraz zmniejszeniu tkanki tłuszczowej w or-
ganizmie. Jedyna istotna różnica
jest taka, że kulturystom w przeciwieństwie do anorektyków czy bulimików dodatkowo zależy na tym,
by rozbudowywać masę mięśniową. Inne badania przeprowadzone
w USA wykazały, że nawet najbardziej atletyczni kulturyści często są
niezadowoleni ze swojego wyglądu
i uważają się za „chuderlaków”.
Mężczyźni coraz częściej zaczynają korzystać z fitness-klubów nie
z powodu potrzeby odstresowania się, czy zadbania o swoje zdrowie, ale odczuwania silnej presji
bycia atrakcyjnym. Z powodu tej
presji na Zachodzie coraz bardziej
popularne staje się wszczepianie
silikonowych implantów mięśniowych (pisaliśmy o nich wcześniej
w „KiF”), które choć sztuczne, to
pozwalają zbliżyć się do spełnienia
marzenia o byciu bardziej umięśnionym. Dążenie do zbyt wyidealizowanego wyglądu może co niektórych doprowadzić do obsesji,
zwanej bigoreksją.
Szacuje się, że około 10% mężczyzn intensywnie trenujących
cierpi na bigoreksję (od zupełnie
łagodnej do wyniszczającej). Niekoniecznie odnosi się to do polskich bywalców klubów kulturystycznych, gdyż na ten temat
brakuje danych. Problem nie jest
banalny, a konsekwencje bigoreksji
mogą być poważne. Najczęściej jest
to wyizolowanie społeczne, depresja, w najbardziej dramatycznych
wypadkach samobójstwo. Do tego
dochodzą skutki uboczne związane ze stosowaniem sterydów oraz
zbyt „zdrowej” diety.
Leczenie bigoreksji najczęściej
wymaga psychoterapii, która pomaga zmienić sposób myślenia
o własnym ciele i uczy też formułować bardziej realne i możliwe do
osiągnięcia cele (nie muszę wyglądać jak Schwarzenegger, ale mogę cieszyć się z samego faktu, że moje ciało
jest sprawne). Niestety, bigorektycy zazwyczaj niechętnie podejmują się leczenia, po pierwsze dlatego, że nie widzą swojego problemu,
a po drugie, ponieważ wstydzą się
o tym komukolwiek mówić.
Bycie entuzjastą kulturystyki
nie jest niczym groźnym, póki nie
zaczynamy tego traktować wręcz
jak narkotyk. Tak jak regularne picie umiarkowanych ilości alkoholu nie robi z człowieka alkoholika,
tak treningi i budowanie masy mięśniowej nie świadczą o tym, że ktoś
ma skłonność do bigoreksji. Lamp-
nr 1 • styczeń 2006
Po czym poznać bigorektyka?
Jest kilka cech charakterystycznych dla bigoreksji – oprócz
zaburzonego obrazu własnego ciała, stosowania rygorystycznej diety i intensywnych treningów, również notoryczne mierzenie się, zażywanie sterydów anabolicznych
i unikanie kontaktów z ludźmi.
Zaburzony obraz ciała. O zaburzonym obrazie ciała
mówimy wtedy, gdy postrzegamy siebie inaczej niż to jest
w rzeczywistości, np. jesteśmy szczupli, a nam się wydaje, że jesteśmy tłuści albo – jesteśmy masywnie zbudowani, a ciągle wydaje nam się, że moglibyśmy być jeszcze
bardziej masywni. Generalnie bigorektyk jest wiecznie niezadowolony z własnego wyglądu, niezależnie od tego, jak
długo i ciężko by nie ćwiczył, mimo że inni przekonują go,
iż jest już wystarczająco „przypakowany”.
Mierzenie się. Typową cechą jest ciągłe ważenie się,
mierzenie obwodu mięśni i porównywanie się z innymi kulturystami.
Dieta. Ścisła dieta jest bardzo ważna. Żeby nabrać
masy mięśniowej, trzeba jeść więcej, tylko co niektórzy
zapominają, iż budowanie masy mięśniowej nie może być
procesem ciągłym, trwającym wiecznie. Wysokokaloryczne,
przeładowane białkiem posiłki obciążają przewód pokarmowy i narządy związane z metabolizmem składników odżywczych, natomiast unikanie tłuszczów może doprowadzić do
niedoborów witamin A, D, E, K. Z powodu przestrzegania
diety, jedzenie poza domem, u innych ludzi, czy w restauracjach staje się wykluczone, ponieważ wtedy nie można
w pełni kontrolować tego, kiedy się je, co się je i z czego
składają się posiłki. Jedzenie schematyczne, według ścisłych reguł, nawet jeśli jest idealnie wyważone i najzdrowsze, po pewnym czasie zamiast cieszyć zmysły, sprawiać
przyjemność, może stać się nudnym rytuałem.
Sterydy. Stosowanie sterydów anabolicznych jest dość
częste wśród bigorektyków, gdyż są oni w stanie poświęcać
zdrowie, byleby tylko osiągnąć swój cel. Zażywają je, mimo
skutków ubocznych, jakie te leki wywołują, tj. zwiększenie
agresji, trądzik, powiększenie mostka, łysienie, impotencja
i kurczenie się jąder.
Unikanie ludzi. Spotkania towarzyskie, zarówno z rodziną, jak i przyjaciółmi mogą kolidować z planem treningu lub porą posiłków. W kontaktach z ludźmi bigorektycy
czują się sztywno, nie potrafią sobie „dać trochę luzu”,
a zamiast koncentrować się na byciu z innymi, zadręczają
się myślami o treningu, diecie i „niedoskonałościach” ciała.
ka wina jest korzystna dla zdrowia,
a ruch jest uznawany za najlepszy
środek zapobiegający wszelakim
schorzeniom. Tu jednak nie chodzi o same ćwiczenia, ale o sposób
myślenia i naszą motywację do ćwiczeń – czy idziemy na trening, bo
sprawia to nam przyjemność i czujemy się świetnie, gdy nasze ciało sprawnie funkcjonuje, czy koncentrujemy się głównie na tym, że
nadal nie osiągnęliśmy ideału.
Sylwetkę możemy zmienić odpowiednio zaplanowaną dietą
i ćwiczeniami. Trzeba jednak pamiętać, że są pewne granice. Nie
można z ratlerka zrobić boksera,
ani z boksera ratlerka. Kształt naszego ciała, budowa kośćca i ścięgien są w znacznej mierze zdeterminowane przez czynniki
genetyczne. Więc zamiast na siłę zmierzać do osiągnięcia sylwetki Herkulesa, lepiej jest wyznaczyć
sobie bardziej realne cele i zaakceptować pewne niedoskonałości, od
których żadną miarą się nie uwolnimy.
¤
Sprawdź, czy grozi
Ci bigoreksja!
Odpowiedz sobie szczerze na poniższe pytania:
„ Czy ćwiczysz więcej niż to wydaje się być zgodne ze zdrowym rozsądkiem?
„ Czy kontynuujesz treningi nawet
wtedy, gdy masz kontuzję?
„ Czy rezygnujesz ze spotkań z przyjaciółmi, z rodziną, ponieważ kolidują one z Twoimi rutynowymi
zajęciami, tj. z treningiem i posiłkami?
„ Czy wydajesz bardzo dużo pieniędzy na odżywki i suplementy?
„ Czy bierzesz środki dopingujące/
sterydy?
„ Czy czujesz się nieszczęśliwy?
Jeśli większość Twoich odpowiedzi
brzmi TAK, to powinieneś zastanowić
się, czy nie czas z tym skończyć oraz
zmienić podejście do swojego ciała
i treningów.
Problem bigoreksji
dotyczy także kobiet
67

Podobne dokumenty