Galicyjska Gazeta Lekarska nr 6/155

Transkrypt

Galicyjska Gazeta Lekarska nr 6/155
nakład 15 500 egz. ISSN 1897-7782
58
6/155
październik / listopad
Dzień Serca w Krakowie
W numerze m.in.:
Relacja D. Łuszczewskiego z manifestacji
Porozumienia Zawodów Medycznych
24 września w Warszawie (6)
Sprawozdanie J. Hodor z posiedzenia
Senatu RP nt. zagrożeń cywilizacyjnych
i zdrowia dzieci (8)
Warsztaty ekspertów „Live” CTO
Workshop w Krakowie (10)
Międzynarodowy Tydzień Urologii
i wywiad z prof. P. Chłostą (11)
Relacja K. Domin z I Kongresu Turystyki
Medycznej (14)
Wyjazdowe posiedzenie Prezydium ORL
w Krośnie; Dyplomy uznania dla
krośnieńskich lekarzy (17)
Pamięci Zygmunta Rogali Lewickiego
tablica i portret (17 i 40)
25-lecie Krakowskiego Centrum Rehabilitacji (19); 85-lecie Szpitala OrtopedycznoRehabilitacyjnego w Zakopanem (22);
35 lat Krakowskiego Hospicjum
św. Łazarza (24)
Światowe Dzień Serca w Krakowie (25)
Islandia – fotoreportaż prof. W. Hładkiego
(27)
II Forum Medyczne Małopolski; plebiscyt
Lekarz Roku 2016 rozstrzygnięty (32)
Nowelizację punktów edukacyjnych
przedstawia przew. Komisji Kształcenia
ORL dr Lech Kucharski (34)
Warsztaty OROZ i OSL w Szczyrku; powołanie konwentów przewodniczących (35)
Nasza okładka
Światowy Dzień Serca w Krakowie
Fot. Katarzyna Domin
Szanowne
Koleżanki i Koledzy!
Nie chciałbym pisać po raz kolejny o tym, o czym piszą w tym numerze wszyscy, ale o proteście, chociaż kilka słów. Byłem w Warszawie i uczestniczyłem
w nim. Było jednak budujące, że szli obok siebie pielęgniarki, lekarze, ratownicy,
fizjoterapeuci i inne grupy zawodowe pracujące w ochronie zdrowia. Przykre,
że nie wszystkie organizacje naszej branży chciały w tym proteście uczestniczyć
– jedne ze względów politycznych, inne uznały, że już wywalczyły swoje, więc
co im tam jakaś solidarność i pacjenci. Gdybyśmy byli w stanie wystąpić wszyscy, wówczas efekt na pewno byłby większy. Ale i na to przyjdzie czas.
A za te pieniądze odbudować ochrony zdrowia się po prostu nie da.
Za chwilę staniemy bez pracowników, pieniędzy i zaplecza. Zostaną pacjenci
i politycy.
Tymczasem nasila się akcja odwetowa wobec lekarzy. Zobaczymy, co będzie
dalej. Sprawa sprzed wielu lat jest ciągnięta jak vendetta. Są coraz to nowe
ofiary.
Powołanie specjalnych komórek prokuratorskich ds. błędów medycznych
narzuca na nas także nowe obowiązki. Myślę o biegłych, których poziom i opinie są niejednokrotnie na żenującym poziomie. Pominąwszy już fakt, że trzeba
na nie czekać nieraz latami. Stąd inicjatywa wywodząca się ze Śląskiej Izby
Lekarskiej, dotycząca szkolenia biegłych sądowych. Poziom i fachowość biegłych są żywotnym interesem całego środowiska lekarskiego. W to samorząd
powinien się włączyć, a także w rekomendowanie biegłych, reprezentujących
odpowiedni poziom wiedzy fachowej i organizacyjnej. Tylko to gwarantuje rzetelność i fachowość opinii.
Czy uda się druga część planu tj. stworzenie przy izbach lekarskich zespołów
biegłych - tego nie wiem, ale zróbmy ten pierwszy krok, czyli zorganizujmy
szkolenia dla biegłych.
Dyskusje na temat planów organizacji ochrony zdrowia prezentowane
przez ministra Radziwiłła budzą zrozumiałe emocje. Nie wiem, co będzie lepsze
dla placówek i pacjentów, ale wiem, że bardzo wiele instytucji i ludzi straci duże
pieniądze, zainwestowane w ochronę zdrowia.
Czy uprzywilejowanie lekarzy rodzinnych będzie dla pacjentów dobre czy
złe? Czy dostępność do leczenia specjalistycznego poprawi się czy pogorszy?
Czy lekarze POZ poradzą sobie z ogromem zadań, jaki planuje się im nałożyć?
Czy pieniądze załatwią wszystko? – pokaże czas, a ocenią pacjenci. Odpowiadać będą lekarze, bo przecież nie politycy, którzy podejmują decyzje.
Bylebyśmy tylko nie obudzili się z ręką w nocniku, że po raz kolejny stworzono niewydolny system, który po zmianie ministra będzie trzeba reformować.
Ale do tego przecież się przyzwyczailiśmy.
Jerzy Friediger
Aktualności
2
Uroczyste posiedzenie organów
NRL w Gnieźnie
z okazji 1050-lecia Chrztu Polski
W dniach 6-8 października odbyło się
w Gnieźnie, z okazji 1050-lecia Chrztu
Polski, uroczyste posiedzenie Naczelnej
Rady Lekarskiej oraz innych organów
samorządu lekarskiego (ok. 300 osób).
Przyjęto okolicznościowy Memoriał, podkreślający wierność europejskim tradycjom medycyny oraz odbyto Konferencję
nt. „Kodeks Etyki Lekarskiej wobec wyzwań współczesności”.
Obradom przewodniczyli prof. Jędrzej
Skrzypczak (UAM) oraz prof. Andrzej
Wojnar (NRL). Obecny był także minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Obszerną relację z posiedzenia zamieszcza „Gazeta Lekarska”. Dostępna jest
również na stronach internetowych NIL.
24 września 2016
– biały personel manifestuje
w stolicy
Pierwszy raz w historii zawodów
medycznych w Polsce zawiązały one „Porozumienie” i wspólnie przystąpiły do protestu w kwestii zbyt niskich nakładów na
ochronę zdrowia, powodujących rozległe
niekorzystne konsekwencje dla zdrowia
pacjentów, dla wydolności systemu, wreszcie degradujące status materialny młodych
lekarzy, rezydentów, ratowników medycznych, pielęgniarek i innych zawodów.
Manifestacja odbyła się 24 września
w Warszawie, z udziałem ok. 30-35 tys.
osób. Z Małopolski wyjechało do stolicy
(na koszt OIL) 5 autokarów uczestników
protestu.
Nobel z medycyny 2016
Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii otrzymał prof.
Yoshinori Ohsumi z Tokio Institute of
Technology za odkrycia dotyczące mechanizmów autofagii, polegających na
trawieniu przez komórkę obumarłych lub
uszkodzonych elementów jej struktury.
Przyjmowanie materiałów do numeru zakończono 15 października 2016
Niesprawna autofagia związana jest
z rozwojem wielu chorób, włączając
w to cukrzycę, zanik mięśni, chorobę
Alzheimera i nowotwory. Procesy autofagii
odgrywają też znaczącą rolę w przebiegu
niektórych postaci nowotworów, chorób
neurologicznych (choroba Parkinsona) czy
cukrzycy. Obecnie trwają prace nad lekami, które mogą wpływać na te procesy.
Yoshinori Ohsumi, specjalista biologii
komórkowej, ur. w 1945 r. w Fukuoka
w Japonii, jest absolwentem Uniwersytetu
w Tokio. W latach 70. pracował na Uniwersytecie Rockefellera w Nowym Jorku.
Od 2009 r. jest profesorem w Tokijskim
Instytucie Technologicznym. W 2012 r.
otrzymał prestiżową japońską nagrodę
– Kyoto Prize. Prof. Yoshinori Ohsumi jest
23. laureatem Nagrody Nobla urodzonym
w Japonii.
Projekt „sieci”
budzi niepokój
Resort przedstawił projekt tzw. sieci
szpitali publicznych, nawiązujący do
koncepcji prof. Religi, ale głównie propagandowo. Praktycznie bowiem mocno
odbiega on od tamtej idei i budzi niepokój. Jak czytamy w „GW” z 30 września,
ze środków budżetowych ma być finansowane sześć grup szpitali: trzy I, II i III
stopnia oraz pediatryczne, pulmonologiczno-onkologiczne oraz ogólnopolskie.
Poza siecią, bez dotacji, będą szpitale
małe, niezależnie od struktury własnościowej. Kto zostanie zakwalifikowany do
sieci, dowiemy się w kwietniu 2017 roku.
Ale już dzisiaj wiadomo, że opieka szpitalna na tzw. prowincji pogorszy się drastycznie, bo jak ją sprawować bez pieniędzy.
A kwalifikacja szpitali do poszczególnych
kategorii będzie przetargiem wpływów,
jakiego dawno nie widzieliśmy.
Egzamin lekarski nadal tajny
Wydawałoby się, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego (z 7 czerwca 2016)
przesądza wszystko, ale jak się okazuje, nie
u nas. Zawsze się znajdą jacyś „eksperci”
gotowi wbrew logice oprotestować kwestie
gdzie indziej oczywiste, ale nie u nas.
Tak się dzieje z wprowadzeniem gabinetów
stomatologicznych do szkół, taki też los
spotkał starania młodych lekarzy do konstytucyjnie gwarantowanych informacji
nt. pytań egzaminacyjnych z Lekarskiego
Egzaminu Końcowego i Państwowego
Egzaminu Specjalizacyjnego.
Bo, zdaniem wiceprzewodniczącego
Komisji Zdrowia posła Tomasza Latosa,
egzaminowani mogliby się nauczyć odpowiedzi, a egzaminujący musieliby ułożyć
nowy zestaw pytań. Ministerstwo Zdrowia, a w ślad za nim Centrum Egzaminów
Medycznych – w świetle takich argumentów – oczywiście posłuchało posła.
125 lat Krakowskiego Pogotowia
Ratunkowego
Krakowskie Pogotowie Ratunkowe
obchodzi jubileusz 125-lecia. Co prawda pogotowie powstało w Krakowie
6 czerwca 1891 r., jednak przygotowania
do Światowych Dni Młodzieży uniemożliwiły świętowanie przed wakacjami.
Krakowskie Ochotnicze Towarzystwo
Ratunkowe było pierwszym pogotowiem ratunkowym w Polsce i drugim
w Europie. Jego organizację wzorowano
na pogotowiu uruchomionym w 1883
roku w Wiedniu. Początkowo dyżury
personelu były nieodpłatne, a na całe
wyposażenie składało się pięć par noszy
i konny ambulans. Obecnie w krakowskiej dyspozytorni działa przez całą dobę
12 stanowisk z nowoczesnym wsparciem
teleinformatycznym, do dyspozycji jest
26 specjalistycznych zespołów wyjazdowych i 51 podstawowych, zespół noworodkowy, wizyt domowych i 4 zespoły reanimacyjno-transportowe, które w sumie
każdego roku wyjeżdżają do pacjentów
około 170 tys. razy. Rocznie KPR odbiera
ponad 350 tys. zgłoszeń z terenu, na którym mieszka ponad 2 mln osób.
Relację z obchodów jubileuszu KPR
zamieścimy w następnym wydaniu
„GGL”.
Pionierski zabieg
w Prokocimiu
Kardiochirurdzy z Uniwersyteckiego
Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu jako pierwsi na świecie wszczepili
zastawkę wykonaną z polimerów. Pacjentem był 3-letni chłopiec, który urodził się
z artrezją zastawki tętnicy płucnej i choć
przeszedł już kilka zabiegów, nowa zastawka powinna wystarczyć mu na długo.
– Po wszczepieniu tej zastawki własne
komórki organizmu dziecka zaczynają
naciekać na materiał polimerowy, tworzy
się naturalna tkanka, a sztuczny wszczep
z czasem ulega biodegradacji – wyjaśniał
podczas konferencji prasowej dr hab.
Tomasz Mroczek, zastępca kierownika
Oddziału Kardiochirurgii Dziecięcej
w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym.
Pionierska operacja odbyła się w sierpniu, ale przygotowania do niej trwały dwa
lata. Chłopiec czuje się świetnie i nadrabia
zaległości w rozwoju, wynikające z choroby serca.
Wkrótce kolejne zabiegi. W projekcie
poza Krakowem uczestniczy ośrodek kardiochirurgii w Budapeszcie, dr Mroczek
wykonał w październiku taką operację
również w stolicy Malezji.
Kronika personalna
Konkurs na stanowisko dyrektora Szpitala im. S. Żeromskiego w Nowej Hucie
wygrał dr n. med. Jerzy Friediger. Prezesa
krakowskiej Izby IV i V kadencji, wieloletniego członka Naczelnej Rady Lekarskiej,
przewodniczącego Komisji Zdrowia
Rady Miasta Krakowa, wreszcie – wśród
licznych funkcji – redaktora naczelnego
„GGL”, rekomendować nie trzeba. Należy
mu się wywiad, gdy wyrazi zgodę, m.in.
na temat, co począć z koszmarnym długiem Szpitala (ponad 60 mln zł).
Jakaś zawierucha kadrowa dotknęła
Szpital św. Rafała należący do spółki
Scanmed. Zwolniono m.in. dyrektor Józefę Job i kilka innych osób z kierownictwa,
m.in. ordynatora ortopedii dr. Stanisława
Szymanika. Przyczyn ani szczegółów
nie znamy, informację podajemy w ślad
za „Gazetą Krakowską” (z 10.10.16).
Obowiązki dyrektora medycznego przejął
prof. Ryszard Gajdosz, a dyrektora operacyjnego p. Agnieszka Sak-Ciężadło.
Z początkiem roku akademickiego na
emeryturę przeszedł prof. Józef Krzysztof
Gierowski, kierownik Katedry Psychiatrii
CM UJ, specjalista z zakresu psychologii
i psychiatrii sądowej, autor kilkuset prac
naukowych.
Profesorowie: S. Majewski,
J. Musiał, D. Dudek,
S. Chłopicki, A. Undas
wyróżnieni
Uroczystość 653. inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Jagiellońskiego
była okazją do wyróżnienia wybitnych
krakowskich naukowców. Medal „Zasłużonego dla Uniwersytetu Jagiellońskiego”
otrzymał odchodzący na emeryturę prof.
Stanisław Majewski, twórca i wieloletni
dyrektor Instytutu Stomatologii CM UJ.
Natomiast „Laur Jagielloński”, przyznawany przez Rektora UJ przypadł wybitnemu interniście, kierownikowi II Katedry
Chorób Wewnętrznych CM UJ, prof.
Jackowi Musiałowi.
Wyróżnienia otrzymali też prof. Dariusz
Dudek – przewodniczący Rady Instytutu
Kardiologii i ordynator II Kliniki Kardiologii, prof. Stefan Chłopicki – dyrektor
Jagiellońskiego Centrum Rozwoju Leków
(JCET) oraz prof. Anetta Undas – kierownik Zakładu Kardiochirurgii, Anestezjologii i Kardiologii Doświadczalnej Instytutu
Kardiologii.
Dołączamy się do płynących zewsząd
gratulacji.
Akademiki jak nowe
Inwestycje uniwersyteckie w Krakowie-Prokocimiu to nie tylko nowy szpital
kliniczny, którego zarys zaczyna już być
widoczny w pejzażu miasta. Tuż przed
początkiem roku akademickiego do dyspozycji studentów Collegium Medicum
oddano, po remoncie, dwa domy studenckie przy ul. Bandurskiego.
Modernizacja (przeprowadzona w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego)
powstałych w latach 70. minionego wieku
budynków była absolutną koniecznością,
bowiem akademikom groziło zamknięcie
ze względu na niespełniane wymogi bezpieczeństwa.
Obecnie pokoje jedno- i dwuosobowe
standardem przewyższają niejedną stancję.
3
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Początek roku akademickiego
na kierunkach medycznych
W dniu 28 września br. w auli Centrum Dydaktyczno-Kongresowego Wydziału Lekarskiego odbyła się uroczystość
inauguracji roku akademickiego studentów I roku wszystkich kierunków studiów
prowadzonych przez Wydział Lekarski
CM UJ, w której wzięli udział m.in. jego
dziekan prof. Maciej Małecki oraz prodziekani dr hab. Jolanta Pytko-Polończyk
i dr hab. Grzegorz Kopeć.
Natomiast 3 października br. od
uroczystej inauguracji rozpoczęli rok akademicki studenci medycyny Krakowskiej
Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W tym przypadku była to nie tylko inauguracja roku, ale też działalności
Wydziału Lekarskiego i jej dziekana prof.
Filipa Gołkowskiego na prywatnej uczelni
niemedycznej.
O jedno miejsce na Akademii im.
Modrzewskiego ubiegało się trzech
kandydatów. Zainteresowanie studiami
medycznymi na UJ było dużo większe.
O 220 miejsc na studiach stacjonarnych
walczyło 1891 maturzystów, co daje
ok. 8,6 osób na jedno miejsce. Na studia
niestacjonarne przyjęto 70 osób, a liczba
chętnych na jedno miejsce też nie była
mała – 6,34. Najwięcej zainteresowanych
było studiowaniem stomatologii w CM UJ
– 13,65 osób na jedno miejsce (przyjęto
60 osób).
Sekretarz ORL
4
Niepożądane dyżury
Czas wolny nie jest końcem pracy
Tylko praca jest końcem czasu wolnego
Arystoteles
Niedawno całym społeczeństwem, nie tylko naszą
grupą zawodową, wstrząsnęła informacja o śmierci pani
doktor anestezjolog w trakcie czwartej czy piątej doby dyżuru. Przy tej okazji zaczęto snuć dywagacje na temat, jak to
w ogóle było możliwe, a niektórzy insynuowali, że tak wielka liczba dyżurów wynika prawdopodobnie z pazerności.
Potem, w trakcie medialnej dyskusji okazało się, o czym
mówiliśmy już od lat, że lekarzy jest po prostu zbyt mało.
I gdybyśmy ograniczyli nasz czas pracy do wymiaru przewidzianego przez Kodeks pracy, to po prostu część placówek trzeba by było zamknąć. Dyskutowano nawet przez
chwilę, co jest przyczyną tego zjawiska i wysłuchano głosu
lekarzy, zwłaszcza młodszych, mówiących, że po prostu
zarabiamy zbyt mało.
V Kongres Prawa Medycznego
W dniach 1-2 grudnia 2016 roku
w Auli Collegium Novum UJ odbędzie się V Kongres Prawa Medycznego.
Z udziałem autorytetów w zakresie prawa medycznego podjęte zostaną tematy
stanowiące rzeczywiste problemy systemu
ochrony zdrowia. To okazja do dialogu
między środowiskiem medycznym, prawnikami i pacjentami, w celu zapewnienia
bezpiecznych warunków wykonywania
i korzystania ze świadczeń zdrowotnych.
Organizatorem jest Polskie Towarzystwo
Prawa Medycznego.
Zbyt mało w stosunku do czasu przeznaczonego na
kształcenie; do ogromnej odpowiedzialności spoczywającej na naszych barkach; do stresu; do dyspozycyjności.
Głos lekarzy (ale także całego środowiska związanego
z ochroną zdrowia) był słyszalny zwłaszcza w czasie warszawskiej demonstracji 24 września 2016 roku. Udział
naszych kolegów w tym wydarzeniu był znaczący – Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie opłaciła koszt pięciu
autokarów do Warszawy wypełnionych osobami gotowymi uczestniczyć w proteście. Tymczasem problem nie
okazał się istotny ani dla rządzących, ani dla mediów, by
dłużej się nim zajmować. Dobra zmiana w ochronie zdrowia ma załatwić wszystko w wieloletniej perspektywie.
A na razie lekarz może sobie dorobić na dyżurach, gdyż
– jak wypowiedział się sam minister zdrowia Konstanty
Radziwiłł – lepszy zmęczony lekarz niż żaden.
Nie dziwi mnie zatem coraz większa motywacja kolegów, by intensywnie uczyć się języków obcych. Jesteśmy
dobrze wykształceni, wielu z nas miało możliwość konfrontacji swoich umiejętności z warunkami i oczekiwaniami w placówkach medycznych krajów europejskich i nie
tylko. Dwadzieścia lat temu przez kilka miesięcy w ramach
stażu pracowałam w szpitalu w Paryżu – zapytana, czy
chciałabym zostać na stałe, odpowiedziałam (po pewnym
jednak namyśle), że moje miejsce jest w Polsce, w mieście,
które kocham, i wśród ludzi, którzy są mi bliscy.
Nie przypuszczałam wtedy, że będę zmuszona brać
(oczywiście w ramach kontraktu) po siedem dyżurów
w miesiącu.
Szczegółowe informacje oraz formularz zgłoszeń znajdują sie na stronie
wydarzenia: http://www.prawomedyczne2016.pl/
25 lat działalności
Polskiego Towarzystwa
Medycznego w Republice Czeskiej
W dniach 6-8 października br. w czeskim Cierlicku obchodzono 25. rocznicę
działalności Polskiego Towarzystwa Medycznego w Republice Czeskiej.
W czasie uroczystości uhonorowano
wyróżniających się działaczy Towarzy-
Katarzyna Turek-Fornelska
Sekretarz ORL w Krakowie
stwa: medalem honorowym TLK im.
prof. Marka Sycha, a prezesa PTM Józefa
Słowika – medalem prof. Stanisława
Grochmala. Medale jubileuszowe 150-lecia TLK otrzymali zasłużeni członkowie
PTM, lekarze Alojzy Bura, Alfred Böhm,
Bogusław Chwajol, Romuald Gąsior,
Jan Karczmarczyk i Helena Paszek.
Dr Adam Wiernikowski odczytał
okolicznościowy adres prezesa OIL
w Krakowie prof. Andrzeja Matyji.
Szerszą relację zamieścimy w kolejnym
numerze „GGL”.
Kalendarium Prezesa
6 września – 15 października 2016 r.
Optymalizacja systemu opieki
zdrowotnej w Polsce – była tematem tegorocznego Forum Ochrony
Zdrowia podczas XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy, rekordowego pod
względem ilości uczestników. Oczywiście znów rozmowa zeszła na system
finansowania naszej ochrony zdrowia
oraz rysujący się coraz wyraźniej rozziew między preferencją szpitalnictwa
a podstawową opieką zdrowotną,
na którą nakłady w UE są najwyższe.
W Forum Ochrony Zdrowia wziął udział
minister zdrowia Konstanty Radziwiłł,
który oświadczył, że „jesteśmy skazani”
na coraz większe wydatki na ochronę
zdrowia”(…). Mam tylko jedno pytanie: kto to ma zrobić? (6-7 września,
Krynica)
Udział w XXI Konferencji Naukowej „Postępy w ginekologii
onkologicznej” w Zakopanem.
Patronat naukowy sprawował konsultant krajowy prof. Zbigniew Kojs.
(9 września, Zakopane)
Posiedzenie Kapituły plebiscytu „Lekarz Małopolski”,
z której złożyłem rezygnację, ze
względu na konieczność zachowania
osobistej neutralności przy wyborach
laureatów. Szczegółowa relacja z II Forum Medycznego Małopolski oraz lista
laureatów w numerze. (12 września,
Kraków)
Wznowienie działań formalno-prawnych w kwestii odzyskania
przez Izbę kamienicy przy ul. Szczepańskiej 1 (Pod Gruszką). Szczegóły ustalamy z jedną z krakowskich kancelarii.
(14 września, Kraków)
zjawiska i możliwych środków zaradczych (29-30 września, Warszawa)
Udział w konferencji nt.
„Nowości w Ginekologii Onkologicznej”, podczas której uroczyście
podziękowano za wieloletnią pracę
na stanowisku szefa Katedry i Kliniki
Ginekologii i Położnictwa CMUJ prof.
Antoniemu Baście, przechodzącemu na
emeryturę. (15 września, Kraków)
Inauguracja roku akademickiego 2016/17 w Krakowskiej
Akademii im. A.F. Modrzewskiego na pierwszym w Polsce kierunku
lekarskim w niepublicznej uczelni.
(3 października, Kraków)
XXII Zjazd Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej
pod przewodnictwem dr hab. Wojciecha
Wysockiego i prof. Krzysztofa Hermana
połączony z odbywanym po raz pierwszy
w Polsce kongresem Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej. Oprawa
ICE Kraków była znakomitym tłem dla
tego wydarzenia. (16 września, Kraków)
Manifestacja
Porozumienia
Zawodów Medycznych w Warszawie (24 września, Warszawa)
Kongres Pracodawców RP pod
hasłem „Zdrowa Polska, Zdrowi
obywatele”. Obrady poprzedzono
licznymi debatami grup eksperckich.
Osobiście kierowałem panelem nt. deficytu kadr medycznych, przyczyn tego
Udział w inauguracji roku
akademickiego na Uniwersytecie
Jagiellońskim w Auditorium Maximum (1 października, Kraków)
Spotkanie z Naczelnikiem
Wydziału V ds. Błędów Lekarskich krakowskiej prokuratury.
Tematem opiniowanie przez biegłych
spraw prowadzonych przez ten wydział
(5 października, Kraków)
Udział w szkoleniu Okręgowych Rzeczników i Sędziów organizowanym przez Śląską Izbę Lekarską
nt. „Złożonych aspektów postępowań
przed OROZ i OSL” (7-8 października,
Szczyrk)
Jubileusz 85-lecia Uniwersyteckiego Szpitala OrtopedycznoRehabilitacyjnego w Zakopanem
(relacja w numerze, 13 października,
Zakopane)
Wyjazdowe posiedzenie Prezydium ORL w Krośnie (relacja w numerze, 14-15 października, Krosno)
5
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Przełom września i października przyniósł serię protestów,
niekoniecznie związanych z partiami politycznymi. Najpierw
24 września protestowało Porozumienie Zawodów Medycznych,
potem kobiety w kwestiach żywotnie nas lekarzy dotyczących,
a ostatnio nauczyciele.
Rzecz zrozumiała dla lekarzy, dla naszej izby najważniejszy był ten
pierwszy protest, w którym przedstawiciele krakowskiej medycyny
różnych zawodów wzięli liczny udział. Nie możemy się porozumieć
z naszym Kolegą, dzisiaj Ministrem Zdrowia w kwestii warunkującej
wszystko, czyli zmian w budżecie. Reszta jest do dyskusji, choć niektóre inicjatywy, np.
„sieci” degradującej rolę małych szpitali, wydaje się nieprzemyślana czy wręcz szkodliwa
dla naszych pacjentów. Podobnie 6,8% PKB, wskazane przez UE jako poziom nakładów
gwarantujących bezpieczeństwo zdrowotne obywateli, odkładane do 2025 roku, jest założeniem iluzorycznym.
Dużo konkretniej rozmawiano podczas XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Protesty
fot. http://izba-lekarska.pl
6
Razem na Warszawę
– za pacjentów i za siebie!
Porozumienie Zawodów Medycznych. Ewenement w historii
białego personelu w Polsce. Po wielu latach wzajemnych nieporozumień i utarczek w końcu wszystkie zawody medyczne stanęły
obok siebie i mówią jednym głosem. Dietetyk z ratownikiem,
fizjoterapeuta z pielęgniarką, elektroradiolog z położną, diagnosta
z lekarzem – wszyscy ramię w ramię stanęli do obrony prawa pacjenta do opieki na najwyższym poziomie oraz do walki o godność
i docenienie branży medycznej.
Dnia 24 września 2016 roku odbyła się w Warszawie manifestacja Porozumienia Zawodów Medycznych. Wspólna manifestacja prawie każdej gałęzi branży medycznej pod hasłem „Czas
na program Zdrowie+”. Głównym postulatem Porozumienia jest
zwiększenie finansowania publicznej ochrony zdrowia z aktualnych 4,4% PKB do postulowanych przez WHO, jako minimum
niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa obywateli, 6,8% PKB.
W opinii Porozumienia zwiększenie finansowania jest niezbędne
do utrzymania rozpadającego się od lat systemu. Pozwoliłoby to na
zwiększenie limitów przyjęć pacjentów narzucanych przez NFZ,
większy dostęp pacjentów do procedur medycznych oraz poprawę
uposażeń pracowników publicznej ochrony zdrowia, co niewątpliwie przełożyłoby się na zwiększenie liczebności białego personelu,
który pozostałby w kraju i leczył w Polsce.
Manifestacja rozpoczęła się w samo południe na Placu Zamkowym. Obecne były wszystkie zawody medyczne – dietetycy,
elektroradiolodzy, farmaceuci kliniczni, fizjoterapeuci, lekarze, opiekunowie medyczni, pielęgniarki, położne, psychologowie kliniczni,
ratownicy medyczni. Łącznie było nas ok. 30-35 tysięcy (wg szacunków organizatorów). Mimo że tego samego dnia w stolicy odbywały
się dwa inne zgromadzenia, biała kolumna przeszła bez zakłóceń
ulicami Warszawy i zatrzymała się na placu Konstytucji. Uczestnicy, poza logo Porozumienia Zawodów Medycznych, Porozumienia
Rezydentów oraz własnych związków zawodowych, nieśli plakaty
z hasłami obrazującymi aktualną sytuację niedoborów kadrowych,
zastraszająco niskich limitów oraz skrajnego niedofinansowania
ochrony zdrowia, np. „Więcej pacjenta, mniej biurokracji”, „Powołaniem rodziny nie nakarmię!”, „Zdrowy obywatel = silna gospodarka” i wiele innych.
Na scenie ustawionej na placu Konstytucji przemawiali przedstawiciele poszczególnych związków zawodowych. Podkreślano, że
aktualny stan publicznej ochrony zdrowia ma swoje korzenie w zaniedbaniach tego sektora, do których doszło przez ostatnie 25 lat.
Zwracano uwagę, że nie mamy czasu dla pacjenta, co jest frustrujące nie tylko dla pacjenta, który jest tak naprawdę najważniejszy
i jest istotą ochrony zdrowia, ale również dla pracownika medycznego. Zauważono rażąco niskie, szczególnie na tle innych branży
i zawodów, wynagrodzenia białego personelu, które skłaniają
świetnie wykształconych fachowców do emigracji, a pozostających
w kraju do pracy ponad siły w wyniku konieczności zapewnienia
Protesty
fot. http://izba-lekarska.pl
7
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
kadry na oddziałach szpitalnych, SOR-ach, w karetkach pogotowia. Wielokrotnie podkreślano, że pracownicy ochrony zdrowia
powinni być dobrze wynagradzani, ponieważ sprawują pieczę
nad czymś bezcennym – ludzkim życiem, a wszyscy wiemy, że
w dzisiejszych czasach za 2000 zł, albo nawet mniej, nie da się żyć
na godnym poziomie. Z powodu niskich pensji jesteśmy zmuszani do pracy w kilku miejscach, czego efektem jest sfrustrowany,
przemęczony, niemający czasu na odpoczynek ani podnoszenie
swoich kwalifikacji oraz bardziej zawodny personel, bo przecież też
jesteśmy tylko ludźmi.
Niespodziewanie na placu Konstytucji pojawił się Minister
Zdrowia Konstanty Radziwiłł. W swoim monologu, który wygłosił ze sceny, zgodził się z Porozumieniem Zawodów Medycznych
właściwie w każdej kwestii: że „służba” (!) zdrowia jest niedofinansowana, słabo wynagradzana; że niezbędne jest zwiększenie
przeznaczanych na nią z budżetu państwa funduszy; że aktualny
stan „białego sektora” jest wynikiem wieloletnich zaniedbań.
Stwierdził jednak, że nie jest możliwe zwiększenie jego finansowania od zaraz. Wymaga to czasu i racjonalnego rozłożenia wzrostu
przeznaczanych na ochronę zdrowia pieniędzy. Pan Minister
zapowiedział to, co wiemy już od czerwca – wzrost finansowania
publicznej ochrony zdrowia do 6,0% PKB, ale dopiero w 2025
roku. W zasadzie wszystko, co powiedział podczas manifestacji,
było tym samym, co powtarza od kilku miesięcy podczas wszystkich rozmów z przedstawicielami Porozumienia.
Jedno jest pewne – pokojowa manifestacja zorganizowana
w dzień wolny od pracy nie jest skuteczną drogą do rozwiązania
naszych problemów. Kolejny pewnik – minister zdrowia absolutnie
nie jest osobą decyzyjną i mającą na tyle mocną polityczną siłę
przebicia, by mógł pomóc nam spełnić postulaty całego środowiska medycznego. Czas iść „wyżej”. Szkoda tylko, że stanowisko,
które prezentuje z teką ministra, jest kompletnie odmienne od
stanowiska, które prezentował przez ostatnie kilkanaście lat, podczas pełnienia funkcji w Naczelnej Izbie Lekarskiej oraz popierania
Porozumienia Zielonogórskiego.
Wszyscy się chyba zgadzamy, że za 9 lat wszystko może się
zmienić, a ekipa rządząca w szczególności, więc takie obietnice
są abstrakcją i śmianiem się prosto w twarz ludziom, którzy za
mniej niż 2000 zł miesięcznie poświęcają całe swoje życie, by pomagać drugiemu człowiekowi. A co – wszyscy wiemy – okupione
jest ciężkimi studiami, niekończącą się nauką oraz pracą z ciągle
towarzyszącym stresem i niewyobrażalną dla ludzi niezwiązanych
z branżą medyczną odpowiedzialnością.
Pod sceną na placu Konstytucji zbierane były również podpisy
pod obywatelskim projektem ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, który uzgodniły związki zawodowe,
współtworzące Porozumienie Zawodów Medycznych. Projekt
ten zakłada minimalne wynagrodzenia na poziomie 1–2 średnich
krajowych w sektorze przedsiębiorstw dla wszystkich zawodów
medycznych (w zależności od stopnia wykształcenia w obrębie
danego zawodu) oraz 2–3 średnie krajowe dla lekarza (również
w zależności od stopnia zawodowego). Wymagane jest zebranie
100 000 podpisów – dla własnego oraz pacjentów dobra całe środowisko medyczne powinno się zmobilizować i wspólnie zawalczyć
o lepsze jutro dla nas wszystkich!
Pełen projekt ustawy oraz wzór tabeli do zbierania podpisów pod nim dostępne są u autora artykułu – kontakt mailowy:
[email protected]
Tekst i zdjęcia: Daniel Łuszczewski
8
O kondycji polskich dzieci
i ich perspektywach zdrowotnych
debatowano w Senacie
Ratujmy
nasze dzieciaki
12 października w siedzibie Parlamentu RP w Warszawie odbyła się debata pod hasłem „Zagrożenie chorobami układu krążenia w perspektywie najbliższych 30 lat”.
Tematem wiodącym konferencji było zdrowie polskich
dzieci i młodzieży oraz zagrożenie naszego społeczeństwa
chorobami sercowo-naczyniowymi. Inicjatorem spotkania
był przewodniczący senackiej Komisji Zdrowia Waldemar
Kraska, współorganizatorami – marszałek Senatu Stanisław
Karczewski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Piotr Hoffman oraz przewodniczący Komisji Promocji Zdrowia PTK prof. Piotr Jankowski. Wnioski z debaty
są dość pesymistyczne. Jeśli nic się nie zmieni, dzisiejszą
młodzież może czekać jeśli nie przedwczesna śmierć,
to schorowana starość.
Rozpoczynając konferencję, marszałek Karczewski – do niedawna aktywny zawodowo lekarz – podkreślił, że politycy powinni
być świadomi, iż ich decyzje będą mieć wpływ na to, co stanie się
w przyszłości, nawet tej dość odległej. Zaznaczył, że reprezentuje
partię (PiS), która uważa, iż wpływ państwa na zdrowie powinien
być większy (co chyba całe społeczeństwo zdążyło już zauważyć).
Marszałek zapowiedział więc m.in. dużą akcję społeczną promującą zdrowy styl życia, a wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas dodał,
iż jego resort ma pieniądze na edukację prozdrowotną.
Jest zatem o co walczyć. Według przedstawionych raportów
stan zdrowia Polaków, młodych i dorosłych, jest generalnie marny.
Za ok. 45 procent zgonów w Polsce odpowiedzialne są choroby
serca i naczyń, którym przecież można zapobiegać.
– Najgorszą sytuację – katastrofalną wręcz na tle Europy, mieliśmy w roku 1951, kiedy 51 proc. zgonów w Polsce spowodowanych
było przez choroby serca. Potem obserwowaliśmy systematyczny
spadek, ale od lat 2004, 2005 niewiele się już zmienia. Odsetek
45 proc. jest stały i to nas nie satysfakcjonuje – mówił prof. Wojciech Drygas z Instytutu Kardiologii w Warszawie. – Zwłaszcza,
jeśli spojrzymy na wskaźniki zgonów przedwczesnych, czyli przed
65. rokiem życia, które są u nas dwa razy częstsze niż w Europie
Zachodniej.
Badania WOBASZ I i II (dwukrotne Wieloośrodkowe Ogólnopolskie Badanie Stanu Zdrowia Ludności) przeprowadzone w ostatnich
kilkunastu latach wykazały bardzo wysoką – jedną z najwyższych
na świecie – częstość nadciśnienia tętniczego, mnogie występowanie hipercholesterolemii, epidemię cukrzycy, otyłości i powszechny
brak aktywności fizycznej, palenie papierosów itd.
– Tylko u niespełna 10 proc. dorosłych Polaków nie występuje
żaden czynnik ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. U co trzeciego Polaka i Polki mamy po 3-4 czynniki, pozostali mają 5-6, czyli
na pewno będą w niedalekiej przyszłości pacjentami oddziałów
kardiologicznych – przewiduje prof. Drygas.
W takim otoczeniu raczej trudno wychować zdrową młodzież.
To rodzice dają przykład, a edukacja prozdrowotna zaczyna się
nawet wcześniej niż w przedszkolu.
Komputer i żelki zamiast roweru
Zachowania zdrowotne dzieci w wieku szkolnym prezentują
międzynarodowe badania HBSC (Health Behaviour in School-aged
Children), prowadzone przez WHO w kilkudziesięciu krajach,
w tym w Polsce, systematycznie od 2002 roku. Ostatnie wyniki
z 2014 roku wykazały, iż w stosunku do poprzedniego okresu
badawczego (badania powtarzane są co 4 lata) sytuacja nieco się
poprawiła, choć generalnie rodzice i sama młodzież niewystarczająco troszczą się o zdrowie. Na tle Europy wypadamy źle.
– W ramach tej analizy badane są nastolatki w wieku 11-13
lat oraz 15-latkowie. Od 2002 do 2010 roku w tych grupach podwoiła się w Polsce liczba osób dotkniętych otyłością lub nadwagą.
Co prawda nastąpiło pewne zahamowanie trendu, jednak z tym
wnioskiem musimy zaczekać na badania w 2018 roku – poinformowała prof. Anna Fijałkowska z Instytutu Matki i Dziecka.
Wskaźniki aktywności fizycznej dzieci i młodzieży nie wyglądają dobrze, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że
w porównaniu z innymi krajami mamy w szkołach formalnie więcej
godzin WF-u, a międzynarodowym zaleceniem jest tylko 60 minut
umiarkowanej aktywności dziennie. Im starsze dziecko, tym mniej
się rusza. Jednocześnie za dużo czasu nastolatki spędzają przed
komputerami (chłopcy preferują gry komputerowe) i telewizorem
(dla dziewcząt atrakcyjniejsze od gier są filmy).
Aktywność fizyczna u polskich nastolatków 2014
w zależności od płci i wieku
Fatalnie wygląda dieta nastolatków. Od 2002 roku spada spożycie warzyw i owoców, za to rośnie konsumpcja słodyczy i słodkich
napojów. Tylko niespełna 30 proc. nastolatków zjada zalecaną
dzienną porcję owoców, jeszcze mniej je warzywa. Za to ponad
80 proc. spożywa słodycze częściej niż raz w tygodniu (taka jest
dopuszczalna norma WHO). W 2014 roku te wskaźniki odrobinę się
poprawiły, ale i w tym przypadku radość może być przedwczesna.
Profilaktyka
Odsetek młodzieży w wieku 11-15 lat z nadwagą i otyłością
Polska vs inne kraje w latach 2002-2014
9
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Codzienne spożywanie wybranych produktów
przez polskie nastolatki – badanie HBSC 2013/2014
Podsumowując dane z badania HBSC na temat zachowań
zdrowotnych nastolatków, Polska znalazła się w czwartej dziesiątce
na 44 porównywane kraje.
Zioło zamiast tytoniu
O pozytywnych zmianach można natomiast mówić w przypadku picia alkoholu i palenia tytoniu. W kwestionariuszu pytano
o najczęściej pojawiające się w rękach nastolatków substancje
psychoaktywne, czyli właśnie alkohol, papierosy oraz marihuanę.
Po papierosy sięgało przynajmniej raz w swoim krótkim życiu ponad 50 proc. 15-latków, próby palenia ma za sobą też co czwarty
13-latek. Do codziennego palenia papierosów przyznaje się aż
5 proc. nastolatków. Jednak liczby te systematycznie spadają.
Niestety, niepokoi to, że dziewczęta wydają się łatwiej i częściej
uzależniać od tytoniu, co zresztą ma też przełożenie na życie dorosłe – obecnie to kobietom trudniej się rozstać z nałogiem.
Tendencja spadkowa dotyczy także picia alkoholu, chociaż co
5. nastolatek wyznał, że zdarzyło mu się przynajmniej raz zwyczajnie upić. Na marginesie warto dodać, iż obecnie najpopularniejszym
prezentem z okazji 18. urodzin jest alkohol, a tzw. „osiemnastki” to
zwykle imprezy, na których alkohol wylewa się hektolitrami.
Niestety, rośnie zainteresowanie marihuaną, przy czym wśród
dziewcząt jest to znacznie bardziej widoczne. Wiele zależy od środowiska, w jakim dorasta młody człowiek – badanie HBSC uwzględnia kontekst zachowań. Jednym z głównych czynników ryzyka sięgania po substancje psychoaktywne wydaje się struktura rodziny.
Najrzadziej problem dotyka dzieci z pełnych rodzin biologicznych.
OLAF i OLA ze sporą nadwagą
Dwa imiona Olaf i Ola to nazwy projektów, w ramach których
badaniami prawidłowości wagi objęto w latach 2007-2015 ponad
27 tysięcy dzieci z całej Polski, w wieku do 18 lat. Badania koordynowało Centrum Zdrowia Dziecka, a podczas senackiej debaty ich
wyniki przedstawił prof. Mieczysław Litwin.
Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie pod względem
najszybszego przyrostu liczby dzieci z nadwagą, otyłością, dyslipidemią, cukrzycą i nadciśnieniem tętniczym. Już w wieku 2 do 6 lat liczba
chłopców z nadwagą sięga w Polsce 12 proc., a dziewczynek – 15.
Na otyłość cierpi 4 proc. chłopców i ponad 7 proc. dziewczynek.
Niestety, widać szybki trend wzrostowy. Co prawda w USA więcej
małych dzieci ma nadwagę, ale jeśli chodzi o otyłość, zaczynamy
Amerykanów przeganiać. Za to Norwedzy są od nas w każdej grupie
wiekowej znacznie szczuplejsi.
W grupie starszych dzieci problem narasta, jednak w wieku
18 lat inna jest jego struktura, bo nadwagę lub otyłość stwierdza się
u 9 proc. dziewcząt i u 18 proc. chłopców.
– Nieprawidłowa waga ciała pociąga za sobą coraz częstsze występowanie nadciśnienia u młodzieży – przypomniał prof. Litwin.
Zdaniem badaczy, wpływ na tę sytuację może mieć m.in. status społeczny rodziców. Poważnym „czynnikiem ryzyka” otyłości
i nadciśnienia jest wykształcenie rodziców, szczególnie matki.
Im jest wyższe, tym zagrożenie mniejsze. Kolejnym determinantem
zdrowia dziecka jest dochód na członka rodziny – im niższy, tym
gorzej.
***
To wszystko źle rokuje. Społeczeństwo się starzeje, a dzisiejsza
młodzież, jeśli nie zadbamy o jej zdrowie, będzie mieć znacznie
mniejsze szanse długiego i aktywnego życia. W dyskusji przedstawiono wiele projektów i pomysłów naprawy sytuacji. Oczywiście,
możliwa jest lepsza prewencja, zapobiegająca wzrostowi chorobowości, na pewno nastąpi postęp medycyny, pozwalający na
leczenie zmniejszające skalę przedwczesnej umieralności. Można
i trzeba zachęcać do zdrowego trybu życia, można walczyć z tytoniem (marszałek Karczewski marzy i co więcej – chce do tego dążyć
– by Polska za kilkanaście lat stała się krajem bez papierosów), z alkoholem, narkotykami, można organizować wielkie akcje edukacyjne, można zrobić mnóstwo rzeczy. Jednak, jak zauważył socjolog
prof. Jacek Kurzępa, dzisiejsza młodzież ma „zmiksowaną” tożsamość. Odbiera miliony bodźców z milionów źródeł, bez umiejętności selekcji informacji. Czy uda się przez to przebić ze szczytnymi
ideami troski o zdrowie, jeśli to zdrowie utożsamiane jest w przekazie mass mediów wyłącznie z urodą, bogactwem i sukcesem?
Tak czy inaczej, PTK zainaugurowało ogólnopolską kampanię
edukacyjną „Zdrowe Dzieci, Zdrowa Młodzież, Zdrowi Dorośli”. Wystosowało też apel „do wszystkich obywateli, w tym przedstawicieli
władz centralnych i lokalnych, instytucji, organizacji i stowarzyszeń
o aktywne włączenie się do działań na rzecz profilaktyki chorób
serca i naczyń oraz powszechnej edukacji dotyczącej zagrożenia
tymi chorobami…”.
A więc – do pracy…
Jolanta Grzelak-Hodor
infografika - zetka
Warsztaty
10
8. Experts „Live” CTO Workshop
Mistrzowie światowej kardiologii operowali w Krakowie
Na dwa dni na przełomie września i października Kraków stał
się stolicą światowej kardiologii. Podczas 8. Experts „Live” CTO
Workshop najwybitniejsi, przybyli do Polski kardiolodzy, wykonywali na żywo arcytrudne zabiegi rekanalizacji i rewaskularyzacji,
w tym całkowitej i wstecznej, dyskutując przy okazji nad metodami
udrażniania przewlekle zamkniętych tętnic. Wszystko to działo się
w ramach międzynarodowych warsztatów, pierwszy raz zorganizowanych w Polsce przez prestiżowy EuroCTO Club.
– Jako współorganizator przedsięwzięcia nieskromnie powiem,
że warsztaty były niezwykle udane. To, co najbardziej nas interesuje,
czyli transmisja na żywo wykonywanych zabiegów, miała olbrzymi
walor edukacyjny. Dobór przypadków medycznych, sposób prowadzenia zabiegów przez największe sławy w tej dziedzinie wzbudziły
wielkie zainteresowanie. Podglądanie na żywo, jak robią to najlepsi,
dyskutowanie o szczegółach zabiegów – tego się nie można nauczyć
z książek. Gościliśmy tutaj wiele wspaniałych gwiazd kardiologii,
które reprezentują najwyższy poziom zabiegów. Ich obecność stanowiła gwarancję powodzenia całego spotkania – mówi prof. Jarosław
Wójcik, dyrektor Warsztatów EuroCTO w Krakowie.
– Oczywiście, podczas Warsztatów pojawia się mnóstwo
nowoczesnych urządzeń, nowych prowadników, nowinek technologicznych, które zwiększają szanse powodzenia wykonywanych przez
nas zabiegów. Tym razem pokazano kilka takich innowacyjnych
urządzeń, które niedawno dopuszczono do użytku. Uczestnicy mogli
się z nimi zapoznać i zastanowić nad ich wykorzystaniem do własnej
praktyki klinicznej – dodaje prof. Leszek Bryniarski, drugi z dyrektorów Warsztatów EuroCTO.
W warsztatach wzięło udział blisko 300 specjalistów. Wspomnijmy, że EuroCTO Club powstał w 2006 roku, a wśród założycieli
był prof. Dariusz Dudek. Mamy zatem dziesięciolecie organizacji, do
której należy 60 ekspertów z Europy, w tym tylko trzech Polaków.
Profesor Dudek powiedział nam: – Pokazujemy tutaj, w Centrum
Kongresowym, najnowsze techniki kliniczne. Światowi operatorzy
pokazują, czym mogą się pochlubić, co osiągnęli podczas minionego
dziesięciolecia w zakresie skuteczności zabiegów rewaskularyzacji
i rekanalizacji. A dodam, że skuteczność ta dzięki najnowszym
technologiom i urządzeniom wzrosła z 60/70 do ponad 90 procent.
Realizowane obecnie zabiegi dotyczą udrożnienia tętnicy, zamkniętej
nawet w 100 procentach na odcinku 2-3 cm, a bywa nawet 5-6 cm.
Przez tę tętnicę w ogóle nie przepływa krew. Takie zamknięcie tętnicy tworzy się kilka lat, a my w kilka godzin wykonujemy operację
pozwalającą ją udrożnić – dodaje prof. Dudek.
Dzięki transmisjom na żywo ze szpitala, w którym wykonywane
są zabiegi, obserwować je może jednocześnie kilkaset osób. Zabiegi
są komentowane, bo choć każdy ze specjalistów operuje podobną
techniką, to jednak przeprowadza je w zupełnie inny, indywidualny
sposób. Stąd przyszli operatorzy będą mogli wybrać najlepszy sposób samodzielnego przeprowadzenia operacji udrożnienia zamkniętej tętnicy, oczywiście w znieczuleniu miejscowym.
Paulina Walczak; fot. Jerzy Sawicz
Sympozja
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
11
Międzynarodowy
Tydzień Urologii
z podkładem rocka
Dwa dni spotkań naukowców i lekarzy praktyków, tych
o najwyższych kompetencjach i tych dopiero zaczynających
pracę w zawodzie, wykłady teoretyczne ekspertów o światowym
autorytecie i pokazy najnowocześniejszych technik operacyjnych, to najkrótsze podsumowanie wydarzeń składających się
na program obchodów Międzynarodowego Tygodnia Urologii,
które miały miejsce w Krakowie w dniach 30 września –
1 października. Ważną częścią składową Tygodnia był European
Prostate Cancer Awareness Day, zorganizowany przez stowarzyszenie Europa Uomo, zrzeszające najwybitniejszych specjalistów
z 23 krajów Europy. W Krakowie otwarto też Europa Uomo
Hub – jedyną zamiejscową siedzibę stowarzyszenia.
Jednak najistotniejszym elementem wyróżniającym cykl
krakowskich imprez było połączenie medycyny z kulturą w ramach odbywającego się po raz drugi festiwalu KultUro wymyślonego i prowadzonego przez prof. Piotra Chłostę, kierownika
Katedry Urologii UJ CM, szefa krakowskiej kliniki, a także
prezesa Polskiego Towarzystwa Urologicznego.
Pomysł, by łączyć tematykę profilaktyki w dziedzinie
chorób układu moczowego, traktowanych ciągle w wielu środowiskach jak swego rodzaju tabu, wychodząc poza schemat
i odwołując się do muzyki i sztuki, wynikał z osobistych, muzycznych zainteresowań Profesora. Efektem było utworzenie
przed trzema laty zespołu EndoPower, grupy rockowej, w skład
której wchodzi trzech profesorów urologii: wspomniany Piotr
Chłosta, Marcin Słojewski (Szczecin), Tomasz Szydełko (Opole), i dwóch profesjonalnych muzyków Wojciech Stec i Bartosz
Gamracy, oraz zorganizowanie w Krakowie w roku ubiegłym
pierwszego festiwalu KultUro (Kultura i urologia), który cieszył
się nadspodziewanym zainteresowaniem.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
fot. echodnia.eu
Rozmowa z prof. Piotrem L. Chłostą, kierownikiem Katedry i Kliniki
Urologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, prezesem Polskiego
Towarzystwa Urologicznego, członkiem wielu towarzystw naukowych,
m.in. European Association of Urology, Association of Academic European
Urologists, Laparoscopy Working Group of European Section Uro-Technology,
American Urological Association i Royal College of Surgeons.
– Już z tej, bardzo skróconej notki biograficznej wynika, że jest Pan człowiekiem
bardzo zajętym. A tu jeszcze muzyka, nagranie płyty... Medycyna jest sztuką, podobnie jak muzyka, zagarnia człowieka, niekiedy bez reszty...
– No cóż, mam za sobą podstawową szkołę muzyczną, ale w istocie jestem tylko
amatorem. Debiutancka płyta EndoPower nagrana w zaprzyjaźnionym studio RMF
FM w Krakowie, to nasza wielka muzyczna przygoda.
12
Teraz uczestniczyło w nim szerokie grono muzyków z Januszem Grzywaczem
(twórca legendarnego zespołu Laboratorium), któremu towarzyszył wibrafonista
Bernard Maseli, legenda polskiej sceny jazzowej, grały też zespoły Frei Warschau
i Kurtyna Siemiradzkiego. W Muzeum Inżynierii Miejskiej, gdzie odbywał się finałowy koncert festiwalu, można było zobaczyć wystawę prac plastycznych dr. Tomasza
Wiatra — specjalisty urologa, który stworzył cykl portretów i pokazuje też specyficzne
dla rysownika spojrzenie na ludzkie ciało, a także wystawę prac wybitnych karykaturzystów, w tym Henryka Sawki, Andrzeja Lichoty czy Dariusza Wójcika.
rys. Dariusz Wójcik
Dla lekarzy
Jednak najważniejszym elementem przedsięwzięcia był jego program naukowy
skierowany do środowiska medycznego. XIII Spotkanie Sekcji Adeptów Urologii
poświęcone było wykładom ekspertów z udziałem m.in. profesorów Louisa Denisa,
Andreasa Melzera, Hendrika Van Poppela i czołówki polskich specjalistów z prof.
Chłostą na czele. Filmy pokazujące najnowsze osiągnięcia w dziedzinie endourologii
i laparoskopii przynosiły wiele frapujących treści, a dorównując dramaturgią najlep-
– Powiada się, że urolog jest najlepszym przyjacielem mężczyzny, ale chyba nie tylko mężczyzny…
– Są choroby w naszej specjalności, które dotyczą wyłącznie mężczyzn, jak rak gruczołu krokowego, lub mężczyzn
w znacznej większości, jak rak pęcherza, który pojawia się
u mężczyzn wielokrotnie częściej. 80 proc. pracy lekarza urologa to leczenie chorób o potencjale onkologicznym i jeśli spojrzymy na całość onkologii, to okaże się, że w ogólnej liczbie
chorób nowotworowych choroby naszej specjalności przekraczają 26 proc. U mężczyzn to druga w kolejności przyczyna
zgonów na choroby onkologiczne po raku płuc. A tymczasem
w Polsce urologia ciągle jest niedoceniana – to specjalność
postrzegana, nawet przez kolegów lekarzy i wielu pacjentów,
jako coś na pograniczu chorób wewnętrznych i chirurgii, gdy
na świecie problem dawno został rozwiązany i urolodzy nie
muszą „bronić swojego terytorium”. W obrębie naszej specjalizacji mieści się leczenie chorych na nietrzymanie moczu, ale
i transplantacja narządów, w tym np. transplantacja nerek,
czy rozpoznawanie objawów i leczenie chorych na nowotwory
urologiczne.
– Posłannictwo lekarza to nie tylko leczenie, ale i działania na
rzecz profilaktyki?
– Niestety, Polska jest w Europie na szarym końcu, jeśli chodzi o wczesne wykrywanie chorób, nie tylko onkologicznych
i nie tylko urologicznych. Stąd nasz krakowski pomysł, Festiwal KultUro – akcja, która ma wymiar nie tylko kulturalny,
ale przede wszystkim jest sposobem na promocję urokontroli.
Ta nowa forma ekspresji ma służyć kulturze prozdrowotnej.
Niestety, kwestie chorób układu moczowo-płciowego ciągle
należą do sfery wstydliwej i jeszcze wiele musimy zrobić, żeby
upowszechnić obyczaj poddawania się profilaktycznej kontroli
urologicznej co jakiś czas, wśród możliwie najszerszego grona
osób. Zorganizowanie zakończenia Międzynarodowego Tygodnia Urologii właśnie w Polsce i właśnie w Krakowie oznacza,
że świat docenia nasze wysiłki i zauważalny postęp, jaki Polska
już poczyniła w tej dziedzinie.
– Ale na wizytę u urologa czeka się niekiedy wiele miesięcy!
– Nie zawsze i nie wszędzie. Pomimo dobrego wyszkolenia
polskiej kadry urologicznej, nauczanej i doskonalonej wedle
Sympozja
Sebastian Jankowski / newspix.pl
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
13
szym produkcjom telewizyjnym programów „Discovery”, były zajmujące także dla
widza z poza środowiska medycznego.
Do młodych lekarzy – adeptów urologii, skierowane były zajęcia poświęcone wymogom formalnym i symulacji egzaminu EBU (European Board of Urology) dającego
przepustkę do międzynarodowego grona specjalistów tej dziedziny. Obecnie mniej
więcej co drugi polski urolog może cieszyć się tytułem „fellow” – członka rzeczywistego europejskiego grona urologów. A szczególnie ważne było wskazanie tzw. absolut
faders – kwestii, które mogą pogrążyć egzaminowanego.
Dla pacjentów
Wydarzeniom tym towarzyszyły konsultacje dla pacjentów w Klinice Urologii
Szpitala Uniwersyteckiego, a równolegle w Międzynarodowym Centrum Kultury
w Rynku Głównym odbywało się spotkanie lekarzy z pacjentami w ramach kampanii
„Rada na raka prostaty” organizowane przez Stowarzyszenie Mężczyzn z Chorobami Prostaty „Gladiator”, Fundację Onkologiczną „Alivia” oraz Program Edukacji
Onkologicznej, pod patronatem Polskiego Towarzystwa Urologicznego.
systemu nakreślonego przez Europejską Radę Urologiczną,
jedną z najpoważniejszych instytucji na świecie, rzeczywiście,
dostęp do niektórych świadczeń jest w Polsce ograniczony.
Nawet gdy weźmiemy pod uwagę, że polscy specjaliści stanowią
ścisłą europejską czołówkę!
W urologii szczególne znaczenie ma dostęp do chirurgii robotycznej, która pozwala na prowadzenie operacji ze szczególną
precyzją, w inny sposób trudną do osiągnięcia, a w onkologii
układu moczo-płciowego niesłychanie istotną. Ograniczony jest
też dostęp do niektórych leków, które pozwalają wydłużyć życie
ciężko chorego pacjenta nie o dwa czy trzy, ale powyżej 50 miesięcy. Ma to związek z trwaniem procesów implementacji określonych leków do naszego systemu ochrony zdrowia i z faktem,
że ludzie, którzy podejmują decyzje w tej mierze, nie wsłuchują
się w głos specjalistów...
– Do niedawna badania PSA, mające zasadnicze znaczenie dla
urologa, były płatne. Czy to się teraz zmieniło?
– Tak. Lekarz pierwszego kontaktu, kierujący pacjenta
do urologa, powinien od razu zlecić badanie PSA, co znacząco
Ważnym punktem było też posiedzenie czterech towarzystw naukowych:
Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce,
Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego, Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego oraz Polskiego Towarzystwa
Urologicznego – w celu wypracowania
wspólnej strategii na rzecz pacjentów
z problemem nietrzymania moczu, oraz
chorych dotkniętych chorobami układu
moczowego o „potencjale onkologicznym”.
Filip Ratkowski
Fot. Archiwum KultUro, Filip Ratkowski
skraca procedury. Wyniki PSA nie są decydujące dla rozpoznania onkologicznego charakteru określonego schorzenia, ale mają
tu istotne znaczenie.
– Prosiłbym jeszcze Pana o krótki komentarz do egzaminu
EBU – Europejskiego Stowarzyszenia Urologów, jaki od bodaj
20 lat prowadzony jest także w Polsce…
– To egzamin, po którym adept otrzymuje tytuł „Fellow of
EBU” – staje się pełnoprawnym członkiem europejskiej rodziny
lekarzy naszej specjalności. Dziś już 600 polskich lekarzy uzyskało ten status, na około 1400 lekarzy ze specjalizacją urologiczną w Polsce. To trudny egzamin, ale na wizytówce lekarza
literki F-EBU mają swoją wagę.
Rozmawiał: Filip Ratkowski
Fot. Archiwum KultUro, Filip Ratkowski
Kongresy
14
I Kongres Turystyki Medycznej
Pacjent zagraniczny
szansą krakowskiej medycyny
W dniach 13-14 października w Centrum Kongresowym ICE odbył się I Krakowski Kongres Turystyki Medycznej organizowany przez Urząd Miasta Krakowa. Podczas spotkania przedstawiciele świata medycyny, branży turystycznej oraz władz samorządowych – z gospodarzem Kongresu Jackiem Majchrowskim na czele, dyskutowali o potencjale miasta i szansach, jakie stawia przed
nim turystyka medyczna. To stosunkowo nowy temat w publicznej debacie, bo jak przyznał Marcin Mikos, zastępca dyrektora
w Szpitalu im. Dietla, z turystyką medyczną w Krakowie jest trochę jak z Yeti, wszyscy o nim słyszeli, nikt go nie widział.
Turystyka medyczna – o co chodzi?
Personel medyczny i pacjenci w Europie są coraz bardziej
mobilni. Powodem wyjazdów w celach medycznych jest długi
czas oczekiwania na dany zabieg w ojczystym kraju, chęć skorzystania ze świadczeń na najwyższym poziomie lub po prostu
cena. Zdarza się, że konkretnego zabiegu nie można wykonać
w ojczyźnie z powodów ograniczeń prawnych, braku sprzętu czy
odpowiednich procedur. Dużą popularnością cieszą się również
usługi spa i wellness, a w Grecji pojawiają się nawet domy opieki
dla seniorów z zagranicy.
Na turystach medycznych zarabiają także hotele, restauracje, instytucje kultury, co ogółem dla wielu państw stanowi
potężne źródło dochodów. Podczas Kongresu mówili o tym
założyciele Instytutu Badania i Rozwoju Turystyki Medycznej
dr Anna Białk-Wolf i Mariusz Arent. W wielu krajach placówki
medyczne potrafią się zjednoczyć, by wspólnie działać na rzecz
pozyskiwania pacjentów (prowadzą wspólne akcje promocyjne,
szkolą kadrę do obsługi pacjentów, współpracują z profesjonalnymi firmami zajmującymi się ich rekrutacją). Przykładem Łotewski Klaster Turystyki Zdrowotnej, w skład którego wchodzi
30 szpitali publicznych. Jednak w turystyce medycznej przodują
Niemcy, do których rocznie przyjeżdża się leczyć 241 tys. osób.
Co mamy do zaoferowania
Aktualne ceny oferowanych usług zdrowotnych w Polsce
są średnio 2-3 razy niższe od cen na Zachodzie, co przyciąga
pacjentów, ale głównie do prywatnych placówek medycznych.
Szkoda, bo pod względem wyposażenia szpitali publicznych czy
przygotowania kadry medycznej nie odbiegamy od standardów
europejskich. Mówił o tym prof. Tomasz Grodzicki, prorektor
UJ ds. CM, który przedstawił profil krakowskich szpitali i klinik, które w jego ocenie są najbardziej przygotowane, by pełnić
rolę ośrodka turystyki medycznej. Dodatkowe możliwości
pojawią się po ukończeniu budowy szpitala uniwersyteckiego
w Prokocimiu. Przeszkodą są natomiast trudności formalnoprawne w udzielaniu świadczeń komercyjnych przez publiczne
podmioty. – Niezależnie od przepisów Unii Europejskiej nie
jesteśmy w stanie leczyć pacjentów z UE, konieczne są zmiany nie tyle na poziomie ustaw, ile zrozumienia przez NFZ
i Ministerstwo Zdrowia, opłacalności tego typu turystyki.
Statystyki
Wykorzystanie potencjału medycznego w budowie produktów turystycznych to jedno z zadań określonych w „Strategii rozwoju turystyki w Krakowie na lata 2014–2020”. Urząd
Miasta przeprowadził pilotażową ankietę dotyczącą turystyki medycznej w Krakowie, na którą odpowiedziało jedynie
17 podmiotów medycznych. Wyniki badania nie dają więc pełnego obrazu zjawiska, ale jedynie jakieś wyobrażenie o nim.
W minionym roku łączna liczba osób hospitalizowanych
w Krakowie wyniosła 283 440, z czego zagranicznych pacjentów było ok. 2000. Obcokrajowcom udzielono 536 konsultacji
Krakowska stomatologia na najwyższym poziomie
O doświadczeniach krakowskich klinik stomatologicznych
w kontaktach z klientem zagranicznym opowiadał dr Maciej
Żarow, właściciel kliniki SPS Dentist. W Krakowie, jego zdaniem mamy bardzo wysoki poziom stomatologii, doceniany
przez specjalistów zagranicznych. Maciej Żarow ukończył studia w stolicy europejskiej stomatologii – Budapeszcie. Jego koledzy z roku są teraz właścicielami przyjmujących tłumy turystów
klinik, w których mieści się także hotel dla pacjentów. Mają one
swoje przedstawicielstwa w Anglii, Dubaju czy Kopenhadze,
gdzie pacjenci są wcześniej diagnozowani.
Dla wielu krakowskich klinik nie jest problemem pozyskanie klientów zachodnich, ale np. ocena ryzyka, jaki zabieg można wykonać w ciągu góra dwóch tygodni, by pacjent mógł się
cieszyć pięknym uśmiechem przez lata. – Turystyka medyczna
to ciężka praca wymagająca dobrej organizacji – podsumował
dr Żarow, który możliwości Krakowa ocenia na 1/5 potencjału
Węgier.
Akredytacje wymagane
Amerykanie stanowią 60-70 proc. globalnego rynku turystyki medycznej. Ze względu na odległość trudno ich będzie
ściągnąć do Polski, ale nie jest to cel nieosiągalny. Tym bardziej
że w 2017 r. planuje wyjechać za granicę w celach leczniczych
18 mln Amerykanów, więc jest o kogo walczyć. Interesuje ich
głównie: kardiochirurgia, ortopedia, onkologia (endoprotezy),
zabiegi prozdrowotne (wellness), chirurgia plastyczna, wykorzy- 15
stywanie komórek macierzystych.
Warto wiedzieć, na co Amerykanie zwracają uwagę przy
wyborze placówki leczniczej. Mówił o tym Jan Rudomina,
dyrektor zarządzający w Affordable Healthcare International
w Stanach Zjednoczonych, spółce specjalizującej się w turystyce
medycznej. Dla Amerykanów, a zwłaszcza firm ubezpieczeniowych bardzo ważna jest wiarygodność usługodawcy medycznego, potwierdzona certyfikatami. Najbardziej cenioną przez nich
jest akredytacja Joint Commission International. To tzw. rolls
royce w akredytacji, dość kosztowny.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
specjalistycznych, przeprowadzono ok. 60 zabiegów rehabilitacyjnych. W celach zdrowotnych odwiedzają nas przede wszystkim Ukraińcy, Anglicy, Niemcy i Francuzi. Specjalizacje, które
ich interesują, to głównie: ortopedia, neurochirurgia, leczenie
dyskopatii, diagnostyka obrazowa, kardiologia prewencyjna,
rehabilitacja, ale też planowane porody (możliwe, że chodzi
o polskie emigrantki). Dr Zbigniew Król informuje, że do Szpitala im. Żeromskiego obcokrajowcy trafiali głównie na SOR.
W okresie styczeń-sierpień 2016 na oddziałach przebywało
95 obcokrajowców, ale tylko jedna osoba miała zabieg planowany, płatny. Być może sytuacja w najbliższym czasie się odmieni,
ponieważ szpital podjął rozmowy z Ministerstwem Zdrowia
Kuwejtu dotyczące możliwość wykonywania zabiegów ortopedycznych.
Roczny przychód placówki z leczenia obcokrajowców waha
się od 0,45 proc. do 2 proc. Nie można jednak zapominać, że
są w Krakowie centra stomatologiczne, których 80 proc. dochodów pochodzi od obcokrajowców. Ale to już inna bajka...
Debata
Na zakończenie pierwszego dnia kongresu odbyła się debata
– rodzaj okrągłego stołu przedstawicieli branży medycznej
i turystycznej. Wzięli w niej udział m.in. Jadwiga Jasica-Statkowska z Krakowskiej Izby Turystyki i przewodniczący Kongresu Polonii Niemieckiej dr Bogdan Miłek. Dr Jerzy Friediger,
przedstawiany przez prowadzącego Kongres Adriana Ochalika
już jako dyrektor Szpitala im. Żeromskiego, stwierdził, że brakuje nam rozeznania rynku. Nie wiemy przede wszystkim, do
kogo adresować ofertę. Jego zdaniem na początek powinniśmy
skoncentrować się na ściąganiu turystów zza wschodniej granicy. W odpowiedzi Magdalena Rutkowska poinformowała,
że reprezentowana przez nią firma Medical Travel Partner
w najbliższym miesiącu udostępni e-book poświęcony 7 rynkom, na których powinniśmy zacząć się promować.
Podsumowując, turystyka medyczna w Krakowie może się
rozwinąć. Warunkiem jest, otwarcie się szpitali na akcje marketingowe prowadzone przez zewnętrzne firmy, działania zmierzające do uproszczenia procedur prawnych, rzetelne określenie
potencjału miasta, a przede wszystkim promocja usług prozdrowotnych za granicą. Od przyszłego roku będzie to jedno z zadań
Polskiej Organizacji Turystycznej, którą na Kongresie reprezentował Piotr Tatara, dyrektor Biura Projektów Unijnych.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Domin
Konferencje
16
XII Krakowskie Dni Dializoterapii
W dniach 8-10 września 2016 roku w Krakowie odbyły się już po raz dwunasty Krakowskie
Dni Dializoterapii, czyli największe w Polsce interdyscyplinarne spotkanie wszystkich osób odpowiadających za terapie nerkozastępcze.
Wykład prof. B. Rutkowskiego o Twórcy Krakowskich Dni Dializoterapii
Prof. B. Rutkowski i prof. Jacek A. Pietrzyk otwierają XII Krakowskie
Dni Dializoterapii
Organizatorem wydarzenia była Fundacja Amicus Renis,
pieczę merytoryczną i nadzór nad programem naukowym
pełnili prof. Jacek Pietrzyk, prof. Bolesław Rutkowski oraz mgr
Małgorzata Liber. Przedsięwzięcie to, powtarzane co dwa lata,
jest tradycją piękną i potrzebną, bo z jednej strony promującą
wiedzę i postęp w sztuce medycznej, którą uprawiamy, a z drugiej pozwalającą na osobiste spotkania, wymianę doświadczeń
i chwilę refleksji o naszych pacjentach, a także o nas samych.
Pomysł twórcy tych Dni profesora Olgierda Smoleńskiego
– na zorganizowanie spotkania ludzi, których pasją i codziennością jest dializoterapia – okazał się strzałem w dziesiątkę!
Kraków, jak katalizator, pogodził żywioły i stworzył nową
wartość, dając satysfakcję wszystkim, bo bycie wykładowcą na
KKD nobilituje, a uczestnictwo – cieszy i inspiruje.
Gala otwarcia XII KDD kolejny raz odbyła się w Starej
Zajezdni na krakowskim Kazimierzu pod honorowym patronatem prezydenta Miasta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego,
a Komitet Honorowy zaszczycili: rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego – prof. Wojciech Nowak, przewodniczący Okręgowej
Rady Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja oraz przewodniczący Małopolskiej Izby Pielęgniarek i Położnych mgr
Tadeusz Wadas.
W atmosferę konferencji wprowadził uczestników prof.
B. Rutkowski krótkim wspomnieniem o twórcy Dni Dializoterapii pt. „Przypomnienie o pewnym Krakusie, któremu coś
jesteśmy winni”. Drugi, wielce intrygujący wykład inauguracyjny „O sztuce cierpienia” na „wyspach ascezy”, czyli dlaczego
wspinamy się tak wysoko? – wygłosił dr Wojciech Swędzioł
z Zakładu Alpinizmu i Turystyki Kwalifikowanej Akademii
Wychowania Fizycznego w Krakowie.
Ważnym punktem uroczystości było wręczenie nagrody
„Pro augmenis nefrologiae” za najlepszą polską pracę opublikowaną w ostatnich dwóch latach z zakresu nefrologii
ze szczególnym uwzględnieniem problemów dializoterapii.
Nagrodę, ufundowaną przez Fundację Amicus Renis, otrzymała mgr Paulina Borek – dietetyk z Uniwersytetu Gdańskiego, za
pracę „Ryzyko utraty masy ciała i stan odżywienia pacjentów
hemodializowanych”. Ponadto po raz pierwszy przyznano medal „Amicus Renis” mgr Małgorzacie Liber, pielęgniarce z Krakowa, za zasługi dla nefrologii i dializoterapii oraz wieloletnią
działalność na rzecz Fundacji.
Tradycją krakowskich spotkań jest promowanie nowych
podręczników, książek o tematyce nefrologicznej. Stąd i tym
razem rekomendowano uczestnikom „Poradnik dla pacjentów
po przeszczepieniu nerki”, którego autorami są: Alicja DębskaŚlizień, Zbigniew Śledziński i Bolesław Rutkowski (wyd. III)
oraz podręcznik dla pielęgniarek „Dostęp naczyniowy – opieka
i nakłuwanie przetoki AVF” – autorstwa Marii Teresy Parisotto
i Jitki Pancirovej. Wyróżnione pielęgniarki: Aneta Trzcińska,
Anna Wruk, Marzena Krupińska, Anna Kliś, Aneta Cekała
– otrzymały książkę z dedykacją od autorów.
W obradach, które miały miejsce w Nowohuckim Centrum
Kultury, wzięło udział 1221 osób: lekarze – wybitni specjaliści
z dziedziny nefrologii, transplantologii, urologii, reumatologii
rzystwa Nefrologicznego o objęciu stałym patronatem Krakow- 17
skich Dni Dializoterapii oraz nadanie temu wydarzeniu nazwy
Krakowskie Dni Dializoterapii imienia Profesora Olgierda
Smoleńskiego.
Wręczenie medalu „Amicus Renis” mgr Małgorzacie Liber
Wręczenie nagrody „Pro augmenis nephrologiae” Paulinie Borek
Posiedzenie wyjazdowe Prezydium ORL w Krośnie;
Wmurowanie tablicy poświęconej dr. Zygmuntowi
Rogali Lewickiemu; Wręczenie dyplomów uznania
36 lekarzom czynnym nadal zawodowo ze stażem ponad
50 lat pracy.
Wierni przysiędze
„Przysięgam na Apollona lekarza, na Asklepiosa, Hygieje
i Panaceje oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich na
świadków, że wedle mej możności i rozeznania będę dochowywał tej przysięgi i tych zobowiązań (…) obym osiągnął
pomyślność w życiu i pełnieniu tej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wsze czasy…” – taka inskrypcja znalazła się na
efektownych Dyplomach Uznania wręczonych 36 lekarzom
(spośród 43 zaproszonych) z terenu Delegatury OIL w Krośnie,
którzy przekroczyli stażem zawodowym 50 lat, a nadal pracują
czynnie.
Wieku życia nikomu tu nie liczono, natomiast gratulacje
z tej okazji złożyli zebranym przybyli do Krosna przedstawiciele
Prezydium ORL w Krakowie, z prezesem prof. Andrzejem
Matyją na czele, oraz dr Janusz Kulon, pełnomocnik Delegatury
OIL w Krośnie, inicjator całego przedsięwzięcia. Różę każdemu
z bohaterów spotkania wręczyła sekretarz ORL dr Katarzyna
Małgorzata Liber
fot. Fundacja Amicus Renis
OIL
Krosno, 14-15 października
Turek-Fornelska, a klimat wzajemnej serdeczności zebranych
umocnił fakt wyjątkowej estetyki wnętrz siedziby, która właśnie
przeżyła gruntowny remont i pachniała świeżością. Fakt, że to
jest „Wasz Dom, w którym macie się czuć jak u siebie” pod-
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
i chorób wewnętrznych; pielęgniarki dializacyjne, dietetycy,
psycholodzy, technicy, rehabilitanci oraz liczna grupa pacjentów
leczonych nerkozastępczo. W 30 sesjach wygłoszonych zostało
127 referatów dotyczących aktualnych problemów dializoterapii. Ponadto w trzech sesjach odbyły się zajęcia warsztatowe,
dotyczące zasad korzystania z dostępu naczyniowego do dializy
oraz prezentacja maszyny do zewnątrzustrojowego oczyszczania
krwi. Dopełnieniem XII KDD była decyzja Polskiego Towa-
OIL
18 kreślał parokrotnie w swoim wystąpieniu prof. Matyja. Obiekt
czeka jeszcze odnowa elewacji, ale wnętrza faktycznie zachęcają
do wizyt.
Zaczynam relację z dwudniowej (14-15 X) wizyty w Krośnie, wbrew chronologii, „od końca”, uważając sobotnie spotkanie Mistrzów i Nauczycieli Zawodu Lekarza – jak ich określono
– za najważniejsze.
Józef Pitera, Marcin Tatrzański, a także dr Zdzisław Durał,
reprezentujący Uzdrowisko Iwonicz-Zdrój.
Tematem głównym był projekt reformy ochrony zdrowia
przedstawiony środowisku lekarskiemu pod dyskusję. Dokument liczy ok. 1400 stron, co praktycznie wyklucza wyrażenie
opinii o całości. Tym się kierując, prezes A. Matyja przedstawił
recenzję (50 str.) przygotowaną przez Kancelarię Doradczą:
W sobotę, w godzinach przedpołudniowych odbyło się też
wmurowanie pamiątkowej tablicy poświęconej postaci Doktora
Zygmunta Rogali Lewickiego (1877-1946), budowniczego i dyrektora szpitala w Krośnie przez 35 lat. Tablicę wmurowano na
fasadzie obiektu, opodal dawnego wejścia do Szpitala. Inicjatorem przedsięwzięcia był dr Bolesław Rygiel, laryngolog, miłośnik
Krosna, wspomagany przez radnego Adama Krzanowskiego.
W uroczystości prócz przyjaciół wziął udział wiceprezydent
Krosna p. Bronisław Baran oraz p. Marta Rymar, miejski konserwator zabytków, która z funduszy miasta wsparła finansowo
przygotowanie tablicy. Oczywiście obecna była delegacja Prezydium ORL z Krakowa. Obszerny życiorys tego społecznika, chirurga, organizatora ochrony zdrowia, stojącego na czele Szpitala
tak podczas pierwszej wojny światowej, jak i okupacji niemieckiej
(do 1943) publikujemy w tym wydaniu „GGL” na str. 41.
Wspominając wciąż sobotę, warto jeszcze odnotować godzinny spacer po Iwoniczu, gdzie dla członków Prezydium
w hotelu Glorietta zabezpieczono noclegi. Historia uzdrowiska przedstawiona przez bardzo kompetentnego przewodnika
z miejscowego Koła Przewodników to osobliwe dzieje przemiennego rozkwitu i upadku zdroju, związanego z jego kolejnymi
właścicielami. Współczesny obraz Iwonicza przedstawialiśmy
w wydaniu czerwcowym „GGL” z 2016 roku.
Natomiast w piątek, w godzinach wieczornych, odbyło
się posiedzenie wyjazdowe Prezydium ORL, w którym wzięło udział kilku delegatów zjazdowych z terenu Delegatury
krośnieńskiej, a to: dr dr Barbara Gajda, Krzysztof Frank,
Rafał, Piotr Janiszewski. Jak wynika z analizy projektu planuje się między innymi zwiększenie środków finansowych
przeznaczonych dla POZ o połowę, praktycznie pozyskując
je z AOS, co budzi wątpliwości. Tak się składa, że poprzedni
ministrowie byli kardiologami, więc kardiologia była dobrze
finansowana, teraz ministrem jest lekarz rodzinny – powiedział
któryś z członków Prezydium i trudno się z nim nie zgodzić.
Świadectwem nieoczekiwanych preferencji dla POZ jest też proponowane uwolnienie lekarzy rodzinnych od opieki świątecznej
i nocnej, a nawet stworzenie odrębnej struktury niezależnej od
całego systemu zdrowia.
Prezes poinformował również, że przewidywane obniżenie
rangi małych szpitali powiatowych (m.in. likwidacja intensywnej terapii) już zostało oprotestowane, jako niebezpieczne dla
pacjentów. W ogóle projekt rodzi ogromną ilość zastrzeżeń,
na szczęście jest tylko projektem.
Prezydium przyjęło też do wiadomości relację dr. Roberta Stępnia z Gniezna, z uroczystości związanych z 1050. rocznicą Chrztu
Polski i udziałem w nich środowiska lekarskiego (przyjęto okolicznościowy Memoriał). Odrębna część dyskusji dotyczyła informacji
nt. napięć wewnątrz władz NRL na tle postulowanej przez część
środowiska lekarzy dentystów autonomii stomatologów.
Pozostała część posiedzenia dotyczyła spraw bieżących, m.in.
statutowych regulacji dotyczących terminów i zasad wyborczych
dla władz samorządu, któremu w 2017 roku kończy się VII kadencja, ale ma być jakoby, przesunięta do wiosny 2018 roku.
Tekst i zdjęcia Stefan Ciepły
Jubileusze
Historia malowniczego kompleksu rehabilitacyjnego przy ulicy Modrzewiowej na Woli Justowskiej sięga przełomu XIX
i XX wieku. Decyzja o usytuowaniu tu niewielkich koszar wchodzących w skład austriackiej Twierdzy Kraków zapadła
w 1896 roku, a budowę ukończono w 1915 roku, już po wybuchu pierwszej wojny światowej. Zarówno w latach międzywojennych, jak i powojennych kompleks ok. 15 budynków należał do wojska. Ostatnim gospodarzem w jego imieniu była 6. Pomorska
Brygada Powietrzno-Desantowa (tzw. wówczas „Czerwone Berety”), dowodzona przez gen. Edwina Rozłubirskiego.
Decyzja o przekazaniu kompleksu w ręce cywilne zapadła w lipcu 1990 roku, a koncepcję utworzenia tu Centrum
Rehabilitacji rekomendowali wspólnie wojewoda krakowski Tadeusz Piekarz i prezydent Krakowa Jacek Woźniakowski.
Formalna decyzja o powołaniu Centrum zapadła 10 stycznia 1991 roku. Pierwszy wyremontowany obiekt przyjął pacjentów
w lutym 1992 roku. Wcześniej, w maju 1991 roku, w drodze konkursu pierwszym dyrektorem został prof. Bogusław Frańczuk,
wówczas adiunkt Kliniki Traumatologii AM. Przetrwał na tym stanowisku, zyskując sobie powszechny mir, do 2007 roku –
i Jego to zasługą jest renowacja większości obiektów oraz ukształtowanie profilu medycznego Centrum na ortopedycznorehabilitacyjny. I tyle historii. A poniżej obraz współczesny, kreślony z okazji XXV-lecia.
Jubileusz 25-lecia
Krakowskiego Centrum Rehabilitacji i Ortopedii
5 października br. Willa Decjusza była miejscem uroczystego jubileuszu XXV-lecia pobliskiego Krakowskiego Centrum
Rehabilitacji i Ortopedii przy Modrzewiowej. Tłumnie przybyli
goście, a wśród nich m.in. przewodnicząca Sejmiku Woj. Małopolskiego Urszula Nowogórska, wicewojewoda Józef Gawron
i wicemarszałek Wojciech Kozak. Liczne grono stanowili też
dyrektorzy małopolskich szpitali oraz pracownicy nauki związani
z ortopedią i rehabilitacją. Szczególnie serdecznie witany był
przez dyr. KCR p. Teresę Zalewińską-Cieślik założyciel Centrum,
twórca jego profilu leczniczego oraz pierwszy dyrektor (przez
17 lat) prof. Bogusław Frańczuk.
Wśród wyróżnień, które spotkały Centrum, na pierwszym
miejscu trzeba wymienić odznaczenie „Polonia Minor”, którym
uhonorowana została przez panią przewodniczącą Sejmiku dyr.
KCR p. Teresa Zalewińska-Cieślik oraz statuetkę im. M.L. Jakubowskiego wręczoną w imieniu Okręgowej Rady Lekarskiej przez
wiceprezesa Janusza Legutkę. Gratulacje składali m.in. w imieniu
prezydenta Krakowa p. Paweł Stańczyk oraz własnym przewodniczący Dzielnicy Zwierzyniec Szczęsny Filipiak. O zaletach
Centrum, które wpisało się w pejzaż Krakowa – miasta wciąż
o najwyższym odsetku mieszkańców w wieku 65+ – jako o placówce
wyjątkowego znaczenia dla seniorów – mówił interesująco pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych p. Bogdan Dąsal.
Gratulacji było oczywiście więcej, ale brak nam miejsca na ich
przytaczanie.
W części artystycznej jubileuszu wystąpił kwartet Magdy
Kudyk, ze swoją energetyczną wokalistką na czele.
Poniżej zamieszczamy rozmowę z panią dyrektor Centrum,
które w myśl marzeń prof. Frańczuka miało być pierwotnie instytutem naukowym, a stało się pod ciśnieniem potrzeb codzienności znaczącym szpitalem.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
19
Jubileusze
20
Kolejka na Modrzewiową jest stabilna
Rozmowa z dyrektor Krakowskiego Centrum Rehabilitacji i Ortopedii
mgr Teresą Zalewińską-Cieślik
25 lat w Krakowie to niewiele, mam jednak wrażenie, że ciśnienie społeczne na ortopedię i rehabilitację jest ogromne, co potęguje znaczenie tego jubileuszu.
– Rzeczywiście, 25 lat to niezbyt wiele, niemniej, dzięki naszej kadrze powstał tu ośrodek
ortopedyczno-rehabilitacyjny, który udziela świadczeń pacjentom, jak to się teraz modnie
określa, kompleksowo. Operujemy i rehabilitujemy, po czym pacjent wraca do domu w miarę
sprawny, a co ważne rehabilitację ogólnoustrojową poszerzyliśmy o rehabilitację neurologiczną.
Łącznie mamy cztery oddziały: chirurgii urazowej, ortopedii, rehabilitacji (z pododdziałem rehabilitacji neurologicznej) oraz anestezjologii i intensywnej opieki medycznej, blok operacyjny.
Mamy też zespół poradni specjalistycznych: urazowo-ortopedyczną, neurologiczną, leczenia
bólu, rehabilitacji.
Poszerzmy tę wizytówkę o liczbę łóżek, stan zatrudnienia, ilość hospitalizacji i porad…
– Mamy 110 łóżek. Zatrudniamy ok. 200 osób, z tego ok. 88 procent to pracownicy medyczni. Pracuje tu 28 lekarzy, 67 pielęgniarek, 42 fizjoterapeutów.
Rocznie hospitalizujemy ok. 2500 pacjentów. Z tego ok. 900 to są pacjenci operowani na
oddziale ortopedii, w tym ok. 800 osób jest poddawanych endoprotezoplastyce, która jest naszą specjalnością. Nadto udzielamy ok. 25 tys. porad ambulatoryjnych, ok. 2300 osób korzysta
u nas z rehabilitacji dziennej.
To są pacjenci tylko z Krakowa czy z całej Małopolski?
– Ok. 14 proc. pacjentów jest nawet spoza województwa. Nie ma w Małopolsce szpitala,
który by wszczepiał tyle endoprotez co my. Zajmujemy 3. miejsce w kraju w ilości wszczepionych endoprotez stawu kolanowego i na pewno jesteśmy w pierwszej dziesiątce, jeżeli chodzi
o liczbę wszczepionych endoprotez biodra. Ilość wszczepień ogranicza kontrakt z NFZ. Poza
tym jako jedyny szpital w kraju, od 2010 roku operujemy pacjentów chorych na hemofilię.
Podpisaliśmy w tym zakresie porozumienie z Kliniką Hematologii CM UJ, pacjent jest przygotowywany do operacji przez lekarzy z Kliniki, którzy są obecni u nas podczas operacji oraz
sprawują opiekę nad pacjentem do chwili opuszczenia naszego szpitala. Myślę, że taka współpraca małego szpitala z ważną kliniką uniwersytecką jest czymś wyjątkowym w Polsce.
Pozostańmy przy endoprotezach. Czy ja dobrze szacuję, iż koszt jednej protezy biodrowej wynosi ok. 13 tys. zł?
– Niezupełnie. Ich ceny wahają się w granicach od 4 tys. do 70 tys., w wypadku tzw. protez resekcyjnych (refundowanych przez NFZ oddzielnie). Kiedyś wyceny endoprotez były dla
szpitali korzystne. Można sobie było, wykonując zabiegi wszczepienia endoprotez, zrekompensować koszty oddziału gorzej finansowanego.
A gdzie się w nie zaopatrujemy? W Szwajcarii czy Stanach Zjednoczonych?
– Każdy szpital robi przetarg, ten rynek też się rozwinął. Są na nim firmy polskie, ale
nie będę wymieniała nazw, żeby kogoś reklamować. Istotą problemu jest fakt, że endoprotezy
składają się z części, które muszą do siebie pasować. Gdy jedna część jest zniszczona, nie da się
zazwyczaj wykorzystać takiej części, pochodzącej od innego producenta.
To ciekawy przykład gry rynkowej. Kto jest dla Pani organem założycielskim?
– Urząd Marszałkowski.
A czy dzięki temu wiadomo, jak wygląda skala potrzeb w zakresie endoprotezoplastyki w Małopolsce?
– Kolejka do nas jest cały czas stabilna. Od prawie 10 lat wynosi ok. 4500 osób każdego
roku. Ale też w żadnym innym szpitalu w Małopolsce nie znajdzie Pan tylu osób zapisanych
Czy są jakieś ograniczenia wiekowe związane ze skierowaniem chorego?
– Wiekowych ograniczeń nie ma. Operowaliśmy pięć lat temu zakonnicę, która miała
100 lat. Ona nadal funkcjonuje, tyle że wymagała drugiej operacji.
Pani Dyrektor, wróćmy jeszcze do charakterystyki Centrum, teraz w ujęciu przestrzennym.
– Krakowskie Centrum mieści się na obszarze 5 ha, przy czym połowa obiektów wpisana jest do ewidencji zabytków. Do nas należy też Dzienny Dom Opieki Medycznej przy
ul. Emaus, gdzie wprowadzamy nowoczesny model opieki nad osobami starszymi.
A te chaszcze przy wjeździe do Centrum od strony Modrzewiowej?
– Jakie chaszcze? W zasadzie wszystkie budynki, które posiadamy, a mamy ich siedem,
służą pacjentom. Ich numeracja jest myląca, została nam w spadku po wojsku. Natomiast stare
garaże po lewej, są wynajmowane, ich wyburzenie byłoby kosztowne, a tak przynoszą dochód.
Wyburzenie dwóch budynków nr 8 i 9 wyceniono na 140 tys. zł. Ja tych pieniędzy nie mam.
Tuż przy wjeździe stoi też stary budynek z wysokim podjazdem, o którym pan pewne mówi,
przewidziany do wyburzenia. W jego miejsce chcielibyśmy postawić blok operacyjny.
Marzę sobie o wybudowaniu bloku operacyjnego. Obecny blok nie spełnia koniecznych
wymagań. Mamy pozwolenie konserwatora na wzniesienie nowego obiektu, mamy nawet na
ukończeniu projekt architektoniczny, ale niestety to kosztowałoby ok. 24 mln zł. Jesteśmy
w wojewódzkim planie inwestycyjnym, ale to zaledwie malutki kroczek na drodze do uzyskania środków. Szukamy pieniędzy.
A jak Pani ocenia nakłady NFZ? Czy Szpital ma duży dług?
– Szpital jest bez długu, tak też było podczas dyrekcji profesora Frańczuka. Gdyby
Fundusz zwiększył nakłady na endoprotezoplastykę dla naszego szpitala o 35-40 proc., to
uzyskalibyśmy wykorzystanie łóżek w granicach 85 proc. Przy dzisiejszym kontrakcie, wynoszącym ok. 15 mln, wykorzystanie łóżek wynosi 65 proc. Dodam, że zwiększenie kontraktu
nie wymagałoby wzrostu zatrudnienia. Mamy wystarczającą liczbę lekarzy, pielęgniarek czy
fizjoterapeutów.
Wspomniała Pani o prof. Bogusławie Frańczuku, który z koszar stworzył szpital
i nadał mu kierunek rozwojowy…
– To niezwykły człowiek, lekarz z powołania. Z misją. Poświęcił się temu szpitalowi.
Chciał, żeby wszystkie budynki, które tu stoją, zostały oddane pacjentom. I tak się poniekąd
stało, choć niektóre obiekty zostały wyremontowane już w ostatnich 9 latach, kiedy jestem
dyrektorem. Ten park przy szpitalu to kiedyś było lądowisko dla helikopterów, a wcześniej
zabytkowy plac manewrowy. Marzeniem profesora było, by powstało tu miejsce spacerowe
i tak się stało.
Profesor naturalnie nie działał sam. Wśród dzisiejszych pracowników są zapewne
tacy, którzy współtworzyli szpital przy Modrzewiowej…
– Pierwszym kierownikiem Przychodni Rehabilitacyjnej był mgr Tadeusz Mękarski,
pierwszym ordynatorem Oddziału Rehabilitacji prof. Adam Pąchalski, pierwszą szefową oddziału intensywnego nadzoru była dr Elżbieta Bisaga. Z Centrum związani byli prof. Janusz
Otfinowski, prof. Piotr Głuszko, dr Konrad Bernacki, dr Wojciech Szwarczyk. Osoby, które
pracują tutaj niemal od początku, to m.in. lekarze Bożena Lebiest, Elżbieta Bisaga, Edyta
Derlatka, Waldemar Walicki, fizjoterapeuci: mgr Jerzy Zemła, mgr Krystyna Gach, mgr Ewa
Tuziak, mgr Lesław Ludwig, pielęgniarki Elżbieta Dębosz, Celina Badoń, Krystyna Baster,
Grażyna Karaczyn i wielu innych.
Nie wiem, czy to właściwe miejsce, by o tym wspominać, ale do powstania Centrum przyczynili się też politycy: Tadeusz Piekarz, Józef Lassota, Wiesław Woda.
Obecnie moim zastępcą ds. lecznictwa
jest dr Jerzy Mirosław Jaworski, specjalista
z zakresu ortopedii, rehabilitacji i medycyny sportowej. To on, jako pierwszy, podjął
się operacji hemofilika i dzięki niemu rozwinęliśmy leczenie chorych na hemofilię.
Natomiast dr n. med. Krzysztof Czerniecki
przyszedł do nas 3 lata temu ze Śląska, w tej
chwili jest konsultantem wojewódzkim ds.
rehabilitacji. Mamy także wielu dobrze rokujących młodych lekarzy. Ale oni teraz gonią
z pracy do pracy, brak im czasu, a tymczasem
kontakt lekarza z pacjentem lepiej czasem
leczy niż tabletka. Ja wiem, że ci nasi pacjenci
czasami chcieliby opowiedzieć całe swoje
życie, a lekarz się spieszy, niemniej ten zawód
zobowiązuje.
Im więcej agresywności pojawia się
w życiu publicznym, tym większe jest
społeczne zapotrzebowanie na życzliwość.
To rodzi tęsknotę za kimś współczującym,
serdecznym, przyjaznym, nie tylko jako lekarzem, ale też terapeutą „od wszystkiego”.
– Ma pan rację. Kiedyś myślano, że
rehabilitacja jest niekoniecznie potrzebna.
W porównaniu z chirurgiem, dentystą, ginekologiem – fizjoterapeuta wydawał się luksusem. A dzisiaj staje się niezbędny, niemal jak
lekarstwo na przedłużenie życia.
I coś jest na rzeczy. Gratuluję jubileuszu. Może przyczyni się do znalezienia
tych środków na blok operacyjny...
Teresa Zalewińska-Cieślik. Krakowianka.
Z wykształcenia mgr administracji, po studiach na
Wydziale Prawa UJ. Od 1975 roku związana ze służbą
zdrowia, przez ponad 25 lat pracowała w Szpitalu im.
S. Żeromskiego w Nowej Hucie, m.in. jako szef działu
służb pracowniczych, u boku dyr. Stanisława Wilkonia. Od 2007 roku, po rezygnacji ze stanowiska prof.
Bogusława Frańczuka, dyrektor Krakowskiego Centrum
Rehabilitacji i Ortopedii.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
21
do kolejki. Te 4500 osób to 23 proc. wszystkich pacjentów wpisanych w Małopolsce w kolejkę.
A termin, jaki teraz dajemy, dotyczy lat 2020/2021, wszystko zależy od charakteru
endoprotezy.
Jubileusze
22
85
lat Szpitala Ortopedycznego w Zakopanem
i inne powody do świętowania
85. rocznicę powstania Uniwersyteckiego Szpitala
Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego CM UJ w Zakopanem,
40 lat dyrektorowania w tym szpitalu prof. Daniela
Zarzyckiego i 10-lecie Polskiego Towarzystwa Chirurgii
Kręgosłupa obchodzono 13 października br. W uroczystościach jubileuszowych i w odbywającym się równolegle VI Zjeździe Towarzystwa (13-15 X) uczestniczyło
liczne, sięgające pół tysiąca osób, grono lekarzy, ludzi
nauki i pracowników szpitala.
Na pomoc ofiarom wojny
Formalnie zakopiańska placówka powstała w 1931 roku,
z chwilą oddania do użytku imponującego, jak na owe czasy,
budynku „Zakładu” – Schroniska dla dzieci gruźliczych – sanatorium i lecznicy ściśle związanej z wydziałem medycznym
Uniwersytetu. Budynek ten, ciągle modernizowany, rozbudowywany i uzupełniany o inne obiekty do dziś stanowi centrum
szpitala.
Początków przedsięwzięcia należy jednak szukać znacznie
wcześniej, w inicjatywie powołanego przez ks. kardynała Adama Sapiehę w 1914 roku komitetu, potocznie zwanego „Książęco-Biskupim Komitetem”, którego zadaniem było niesienie
pomocy ofiarom I wojny światowej. Ściśle powiązana z nim
była działalność „Prowizorycznego Komitetu Ratunkowego”
z prof. UJ Emilem Godlewskim na czele oraz Generalnego
Komitetu Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce, jaki powstał
w Szwajcarii dzięki współpracy Henryka Sienkiewicza i Ignacego
Paderewskiego. Ogromne żniwo zbierała w owych latach gruźlica – szczególnie wśród dzieci. Dzięki funduszom tych instytucji oraz wysiłkom prof. Godlewskiego w wynajętej willi Orla,
a potem także willi Nosal w Zakopanem zorganizowano w 1917
roku sanatorium dla dzieci na 50 łóżek.
Z chwilą zakończenia wojny i odrodzenia Rzeczypospolitej instytucje wspierające sanatorium zakończyły działalność,
a ks. kardynał przekazał znajdujące się w jego rozporządzeniu
kwoty i willę Nosal Uniwersytetowi Jagiellońskiemu.
W nowej sytuacji, wsparcia finansowego udzieliły władze
wielu polskich miast, Kasy Chorych i władze państwowe, a prezydent RP Stanisław Wojciechowski uczestniczył w położeniu
kamienia węgielnego pod budynek sanatorium.
Problemów nie brakowało, ale ostatecznie obiekt został
oddany w 1931 r. jako integralna część Wydziału Medycznego
UJ. Od tamtej pory pojęcie „szpital na Bystrem” nieodłącznie
związane jest z Uniwersytetem, choć w latach 50. mimo oporu
Uczelni lecznicę przejęły władze państwowe.
Nie zmienia to faktu, że poza kwestiami organizacyjnymi
takimi jak choćby wyodrębnienie Akademii Medycznych czy
podporządkowanie Ministerstwu Zdrowia całego lecznictwa
zamkniętego medycyna polska w okresie powojennym odnosiła
W 1976 roku zmarł nagle, bardzo ceniony i odnoszący sukcesy w modernizacji placówki, dyrektor Jan Gellert i wydawało
się, że to człowiek nie do zastąpienia. Jednak na podjęcie wyzwania zdecydował się młody wykładowca w Klinice Ortopedii
krakowskiej Akademii Medycznej, któremu wszyscy wróżyli
rychłą profesurę – dr Daniel Zarzycki.
Pod jego kierownictwem Szpital nawiązał do tradycji współpracy ze środowiskiem naukowym, skupiając się na szeroko
rozumianych problemach dysfunkcji ruchu u dzieci i młodzieży.
Powstaje pomysł budowy pawilonu rehabilitacyjnego, pracowni
biomechaniki, a nawet własnych zakładów sprzętu ortopedycznego. Wkrótce też, na bazie Szpitala powstanie Pracownia
Patofizjologii Narządu Ruchu AM w Krakowie i do Zakopanego, już oficjalnie, powraca działalność naukowa i dydaktyczna.
Po roku 1989 przemiany ustrojowe otwarły przed lecznicą
nowe szanse. Jak wcześniej środowiska opozycyjne zabiegały
o nawiązanie związków krakowskiej Akademii Medycznej
z Uniwersytetem Jagiellońskim, tak dla załogi szpitala ambicją
stało się wejście w struktury UJ. Do tego odkreślającego pewną
epokę wydarzenia doszło 3 października 1997 r., a jego orędownik, dyrektor szpitala wyróżniony został medalem upamiętniającym powrót Wydziałów Medycznych w skład Uniwersytetu.
Jego dziełem było uformowanie w dawnym Zakładzie zwalcznia
gruźlicy dzieci Katedry i Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji.
Od tamtej pory szpital wzbogacił się o szereg struktur,
w tym o Oddział Anestezjologii i Intensywnej Opieki Medycznej,
Oddział Rehabilitacji oraz kilka gabinetów specjalistycznych,
wybudowanych w większości z własnych środków.
W stronę nauki
Od 1997 r. na bazie szpitala zorganizowana została II Klinika Ortopedii UJ CM, a dziś w wyniku zmian organizacyjnych
oficjalna siedziba jedynej Kliniki Ortopedii mieści się właśnie
w Zakopanem przeniesiona z Krakowa z ul. Modrzewiowej.
Jej działalność dydaktyczna i naukowa opiera się nie tylko
o macierzystą uczelnię, ale i o współpracę z Politechniką Krakowską i Podhalańską WSZ w Nowym Targu. Powstaje tu wiele
prac naukowych (poczynając od prac habilitacyjnych prof. prof.
Daniela Zarzyckiego czy Macieja Tęsiorowskiego) po szereg
doktoratów i cenne publikacje w czasopismach naukowych.
Ortopedia dziecięca niemal od początku istnienia zakopiańskiej lecznicy, także wtedy, gdy jej pierwszym celem była walka
z gruźlicą u dzieci, stanowiła ważny kierunek zainteresowań zespołu. Z czasem w powiązaniu z rozwojem światowej medycyny,
także i tu otwierały się nowe pola – jak np. chirurgia kręgosłupa, co dało asumpt do zarejestrowania kilku patentów (wspólnie
z jedną z krajowych prywatnych firm.)
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
40 lat Profesora
Ten nowy trend i kontakty z zagranicznymi ekspertami 23
zaowocowały przed 10 laty powołaniem Polskiego Towarzystwa
Chirurgii Kręgosłupa, które tu, w zakopiańskim Szpitalu, ma
swoją główną siedzibę. Towarzystwo organizuje zjazdy naukowe
(co dwa lata) oraz szereg specjalistycznych szkoleń i sympozjów
przy współpracy tak wybitnych ekspertów jak profesorowie
fot. Paweł Sarnecki
sukcesy, w tym znaczące w walce z gruźlicą, co pozwoliło przekształcić lecznicę „na Bystrem” w nowoczesny szpital o profilu
ortopedycznym.
Karim Khan (Kanada), Michael Adams (Wielka Brytania) czy
dr Ted Dresinger (USA).
Uroczystości rocznicowe szpitala stały się okazją do przekazania zespołowi i dyrekcji licznych wyrazów uznania ze
strony przedstawicieli władz. Rektor UJ prof. Wojciech Nowak
i towarzyszący mu w tej uroczystej chwili prorektor Uniwersytetu ds. Collegium Medicum prof. Tomasz Grodzicki wręczyli
na ręce dyrektora uniwersytecki medal „Merentibus”, a prof.
Andrzej Matyja, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie najwyższe wyróżnienie OIL – statuetkę im. Macieja Leona
Jakubowskiego.
tekst i fot. Filip Ratkowski
Jubileusze
24
Krakowskie Hospicjum
św. Łazarza
istnieje już 35 lat
Nieść ulgę w cierpieniu
Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, iż na całym świecie z powodu nieleczonego bólu nowotworowego lub jego niewystarczającego
łagodzenia cierpi każdego dnia ponad 5 mln osób. W Polsce tę liczbę
szacuje się na dziesiątki tysięcy. Bardzo często ból towarzyszy umieraniu pacjenta, który nie ma zapewnionej odpowiednio profesjonalnej
opieki. Nie tylko w cierpieniu fizycznym, ale też psychicznym brakuje
wsparcia. Rodzina, domy opieki, szpitale nie są w stanie zapewnić
każdemu właściwej pomocy, dlatego w połowie XX wieku zrodziła się
w Wielkiej Brytanii idea hospicjum. W Polsce jako pierwsze powstało
Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum im. św. Łazarza” w Krakowie, które 10 października obchodziło uroczyście jubileusz 35-lecia.
– 29 września 1981 roku nasze Towarzystwo jako pierwsze w kraju
stowarzyszenie hospicyjne uzyskało osobowość prawną. Jego powołanie
było odpowiedzią na apel Jana Pawła II. A to, że zajęli się w Krakowie
taką działalnością ludzie świeccy, zawdzięczamy naszemu wielkiemu
przyjacielowi kardynałowi Franciszkowi Macharskiemu, człowiekowi
wielkiego serca, który zawsze nas wspierał i nam pomagał – przypomniała Jolanta Stokłosa, prezes zarządu Towarzystwa, podczas jubileuszowych uroczystości w sali obrad Urzędu Miasta Krakowa.
Początkowo pomoc niesiono tylko w formie hospicjum domowego
i zajmowali się nią wyłącznie wolontariusze, którzy zresztą do dziś są
niezastąpieni w opiece nad terminalnie chorymi. W 1993 roku powstała
Poradnia Leczenia Bólu i Opieki Paliatywnej, a w grudniu 1996 roku
oddano Dom Hospicjum św. Łazarza nieopodal kościoła „Arka Pana”
w Nowej Hucie – Bieńczycach i na gruntach tej parafii, której wieloletni
proboszcz ksiądz Józef Gorzelany zasiadał przez kilka kadencji we władzach Towarzystwa.
Obecnie w ramach Hospicjum św. Łazarza działają stacjonarne oraz
domowe poradnie medycyny paliatywnej, leczenia obrzęku limfatycznego, Zespół Opieki Długoterminowej, Ośrodek Wolontariatu, Zespół
Wsparcia Osieroconych i Klub im. dr. Jana Deszcza, skupiający głównie
ludzi starszych – wdowy i wdowców.
W latach 1981-2015 hospicjum objęło opieką domową ponad 8500
chorych, pod opieką stacjonarną znalazło się ponad 7300 pacjentów.
Potrzeby jednak były zawsze o wiele większe i wciąż dramatycznie rosną.
Obecnie na całym świecie opieką hospicyjną w 95 procentach otacza
się pacjentów z chorobą nowotworową. Jednak coraz głośniej mówi się
o potrzebie zwiększenia dostępu dla chorych z innymi schorzeniami.
– Kolejka ciągle się wydłuża, a na przyjęcie czeka drugie tyle osób,
ile pozostaje pod naszą opieką. Jeśli nie zwiększy się finansowania,
opieka hospicyjna w całym kraju zamiast się rozwijać, zacznie zanikać.
Wyceny NFZ nie pokrywają nawet połowy realnych kosztów – podkreśla
dr Tomasz Grądalski, lekarz naczelny Hospicjum św. Łazarza.
Na swoją działalność Towarzystwo potrzebuje rocznie ok. 8,5 mln zł.
Kontrakt z NFZ pokrywa tylko 43,9 procent tych kosztów, reszta pochodzi
z darów, zbiórek publicznych i odpisów 1% z podatku dochodowego.
Gdyby nie pomoc wolontariuszy, hospicjum nie mogłoby funkcjonować.
Jedyne, na czym można zaoszczędzić, to jakość, co oznacza ograniczenie pomocy do niezbędnego minimum. Ale przecież nie na tym polega idea opieki hospicyjnej. Krakowskie hospicjum, mimo ogromnych
trudności, stara się zapewnić umierającym wszystko, co mogłoby im
przynieść ulgę.
Może decydenci w końcu zrozumieją, że godność umierania wymaga
przeznaczenia na ten cel, obok pustych deklaracji, także konkretnych
środków materialnych.
Tekst i zdjęcia – JGH
Profilaktyka
25
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Światowe Dni Serca po raz 15. w Krakowie
Niech cię polubi twoje serce...
25 września br. na krakowskim Rynku po raz 15. obchodzono Światowy Dzień Serca, którego tegorocznym hymnem była
zacytowana w tytule piosenka Magdy Steczkowskiej. Scenariusz
tego wydarzenia każdego roku jest podobny – na scenie pod
Ratuszem prócz autorytetów z dziedziny medycyny i przedstawicieli władz goszczą redaktorzy Mieczysław Czuma i Leszek
Mazan, a pogoda programowo dopisuje. Cel także jest ten sam
– prowadzenie bezpłatnych badań profilaktycznych oraz szerzenie informacji o zapobieganiu i najnowszych sposobach leczenia
schorzeń układu sercowo-naczyniowego.
Lekarze i dietetycy ostrzegają – w ciągu najbliższych
30 lat zagraża nam epidemia chorób układu krążenia, będących
nadal przyczyną połowy wszystkich zgonów w Polsce. Na zawał
rocznie umiera ok. 90 tys. osób. Co gorsza, jest to efekt – mówi
prof. Piotr Jankowski, przewodniczący Komisji Promocji
Zdrowia Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego – naszych
codziennych wyborów. 80 procentom zawałów i udarów mózgu
można by zapobiec poprzez zmianę stylu życiu. Pamiętajmy,
aktywność fizyczna, zbilansowana dieta, badania profilaktyczne
mogą wydłużyć życie o 7 lat. Co roku w ramach Dnia Serca
przypominają o tym do znudzenia najlepsi krakowscy specjaliści
z dziedziny kardiologii i kardiochirurgii, których udział w akcji
jest godny pochwały.
Tegoroczne obchody Dnia Serca rozpoczęły się od swego
rodzaju laudacji na rzecz prof. Piotra Podolca, dyrektora Instytutu Kardiologii UJ CM, który – obok prof. Jerzego Sadowskiego – uważany jest za ojca chrzestnego krakowskich Dni.
Wygłosiła ją prof. Jadwiga Nessler, przewodnicząca Zarządu
Oddziału Krakowskiego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, mówiąc „Tu est Petrus, serc naszych dziś skała...”.
W podzięce Profesor otrzymał swój portret z namalowanym
sercem na dłoni.
Okazjonalne medale wręczono także przedstawicielom
Alma Mater z prof. Wojciechem Nowakiem na czele oraz nestorom polskiej kardiologii i kardiochirurgii: prof. prof. Antoniemu Dziatkowiakowi, Wiesławie Tracz, Wiesławie Piwowarskiej,
Jerzemu Sadowskiemu, Kalinie Kaweckiej-Jaszcz, Jackowi
Dubielowi oraz dr Annie Prokop-Staszeckiej. Tradycyjny spacer
wokół Rynku poprowadził doktor Dolittle z Teatru Groteska
oraz unoszący się w powietrzu Smok Kardiologiczny.
Profilaktyka
26
Mieszkańcy Małopolski, jak co roku mogli skorzystać
z bezpłatnych badań prowadzonych w namiotach, gdzie dyżurowało łącznie ok. 300 wolontariuszy – lekarzy, pielęgniarek
i techników medycznych z krakowskich szpitali. Udzielono
w nich kilkaset porad kardiologicznych, wykonywano badania
cholesterolu, cukru, prowadzono także zajęcia z resuscytacji.
Zabawnym pomysłem było badanie ciśnienia krwi i tętna przed
wejściem na Wieżę Mariacką i po dotarciu na szczyt do siedziby
hejnalistów. Stojący przede mną krzepki 40-latek, rowerzysta,
ku swojemu zaskoczeniu z trudem dostał zgodę na wejście na
wieżę, bo miał tak wysokie ciśnienie. To przykład, jak wielu
Polaków z nadciśnieniem tętniczym czy z podwyższonym cholesterolem żyje w nieświadomości.
Natomiast w okolicach Wieży Ratuszowej zlokalizowana była
Mobilna Kardiologiczna Poradnia Servier. W kardiobusie przypominającym amerykańskiego trucka prowadzone były kompleksowe badania (ciśnienie tętnicze, stężenie glukozy, wskaźnik BMI,
stężenie cholesterolu całkowitego, wskaźnik kostka-ramię (ABI),
porady kardiologiczne), z których skorzystało łącznie 165 uczestników, w tym dzieci. Czas oczekiwani w kolejce do kardiobusa
umilały występy artystów (Anna Treter, Marta Bizoń, Przemysław
Branny, Andrzej Sikorowski, Magda Steczkowska). Można też
było wysłuchać prelekcji specjalistów m.in. na temat nowych technik zabiegów kardiochirurgicznych i sposobów leczenia wad serca,
postępów w elektroterapii serca, chirurgii bariatrycznej, wypowiadali się także neurolodzy, onkolodzy i dietetycy. W stojącym obok
kardiobusa Edukacyjnym Namiocie Servier rozdawano materiały
informacyjne dla dzieci i dorosłych, a także zachęcano do skorzystania z bieżni i roweru treningowego.
Do obchodów Dnia Serca dołączył się Teatr Groteska, który
przygotował nie tylko program artystyczny, lecz także zabawy
dla najmłodszych dotyczące zdrowego jedzenia.
Wszystko to w ramach zainicjowanej przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne kampanii edukacyjnej: Zdrowe Dzieci,
Zdrowa Młodzież, Zdrowi Dorośli. Problemowi zdrowia dzieci
i młodzieży poświęcono także cały panel dyskusyjny podczas
Dni Serca. Jednym z głównych omawianych problemów była
otyłość wśród młodzieży. Wstyd przyznać, ale Polska zajmuje
pierwsze miejsce w Europie pod względem najszybszego przyrostu liczby dzieci z nadwagą i otyłością, dyslipidemią, cukrzycą
i nadciśnieniem tętniczym. Dlatego kształtowanie właściwych
nawyków żywieniowych u dzieci to jedno z ważniejszych wyzwań współczesności. Ciągłe „osładzanie” życia naszych pociech
przez rodziców i dziadków do niczego dobrego nie doprowadzi.
Polskie nastolatki dziennie spożywają czterokrotnie większą
porcję cukrów prostych niż wynosi zalecana norma, co może
prowadzić do wczesnego pojawienia się problemów z miażdżycą
czy innych chorób układu krążenia.
Miejmy nadzieję, że dzięki akcjom takim jak Dni Serca uda
się choć w niewielkim stopniu zminimalizować te zagrożenia.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Domin
Podróże
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
ły konie i owce, które najpewniej stanowiły atrakcję dla żyjących 27
tam uprzednio lisów i niedźwiedzi polarnych. W XVIII wieku
sprowadzono jeszcze renifery.
Wyspa była zawsze dzika, surowa, z nieprzyjaznym klimatem. Ze względu na swój młody wiek geologiczny i usytuowanie
geograficzne nie wytworzyła się tutaj do tej pory właściwej grubości gleba dla życia roślinnego. Całą wyspę porastają olbrzymie
trawiaste przestrzenie, położone pośród gór, lodu, wodospadów
i najdziwniejszych wulkanicznych formacji skalnych. Zgodnie
z miejscową tradycją to właściwa ojczyzna elfów i trolli, głęboko
zakorzenionych w świadomości i kulturze mieszkańców tego
kraju. Zaledwie jeden procent powierzchni Islandii (najmniej
w Europie) stanowią obszary zalesione, zresztą ręką człowieka na
początku XX wieku.
Sadzono głównie jodły syberyjskie i alaskańskie, sprowadzane z tamtych terenów, a także karłowate wierzby, jałowce,
jarzębiny. Rosnące tu drzewa nie są wysokie, stąd islandzkie
porzekadło: „Jeżeli zgubiłeś się w islandzkim lesie, po prostu
wstań”. Akcja zalesiania wyspy trwa zresztą nadal.
By przetrwać w tak surowym klimacie, trzeba było dużo
determinacji i wysiłku. Wikingowie stawiali swoje chaty blisko morza, korzystając z łatwo dostępnej darni i torfu. Dachy
pokrywano ziemią, na której rosła trawa. Drewno było na
wagę złota, a pochodziło głównie z morza, wyrzucającego na
brzeg fragmenty drzew dryfujących z innych lądów. Jedynym
widocznym drewnianym elementem tych chat, wznoszonych
w ten sposób jeszcze w XIX wieku, były framugi okienne i drzwi
wejściowe, ocieplane skórami zwierząt hodowlanych.
Wydaje się, że surowy klimat panuje tylko na powierzchni
lądu. Islandia słynie też z gorących podziemnych wód termalnych i wulkanów (130, w tym 26 czynnych). Natomiast aż
12 procent powierzchni kraju stanowią lodowce, będące świetnym źródłem czystej pitnej wody, pozwalające też na hodowlę
owiec. Współczesne farmy są często oddalone od siebie i cywilizacji. Domostwa wznoszono zazwyczaj blisko licznych wodospadów (10 największych wodospadów Europy znajduje się
Islandia – Ultima Thule
Ta wyspa, położona wysoko na północy oceanu Atlantyckiego, przy kole podbiegunowym, powstała zaledwie 16 mln
lat temu (co jest okresem bardzo krótkim jak na historię lądów
powstałych na naszej planecie). A wszystko stało się za sprawą
zwiększonej aktywności wulkanicznej w Grzbiecie Śródatlantyckim, czyli podwodnym łańcuchu górskim na styku dwóch
płyt tektonicznych: euroazjatyckiej i amerykańskiej.
Wyniesione powyżej poziomu morza masy lawy utworzyły
ląd o mitycznej nazwie Ultima Thule – koniec Świata. Trzy razy
mniejszą od Polski wyspę zamieszkuje ok. 300 tys. ludzi, z czego
60 procent mieszka w Rejkiawiku – stolicy kraju.
Pierwsza wzmianka o wyspie pojawiła się za sprawą greckiego żeglarza Pyteona z Messali. Potem, na niecałe dwa lata,
zatrzymali się tutaj w VII wieku irlandzcy mnisi, ale nie wytrzymali trudnych warunków życia. Natomiast dzisiejsi mieszkańcy
to głównie potomkowie Wikingów, którzy wypowiadając posłuszeństwo królom Norwegii, przypłynęli tutaj z rodzinami na
swoich długich łodziach w VIII i IX wieku. Wraz z nimi przyby-
28
w Islandii), opodal wartkich strumieni z krystalicznie czystą wodą. Ich biegiem napędza się domowe agregaty do produkcji energii elektrycznej, jeśli nie dochodzi do nich
prąd z licznych elektrowni geotermalnych.
Ciepła woda służąca do mycia i ogrzewania domów pochodzi z odwiertów geotermalnych, płynie zazwyczaj płytko pod powierzchnią gruntu. Drugim źródłem
utrzymania jest rybołówstwo. Pobliskie wody morskie obfitują w ryby i ssaki. Islandia
jest jednym z największych potentatów na świecie w rybołówstwie morskim i produkcji mączki rybnej. Dlatego pozostała poza Unią Europejską, która narzuca limity
odłowów (fiaskiem zakończyło się m.in. organizowane przed dwoma laty referendum
w sprawie przystąpienia do UE).
Wywalczona przez Amerykanów – którzy mają tutaj swoje bazy wojskowe, założone
po II wojnie światowej – strefa wód terytorialnych jest bardzo szeroka, obejmując obszar kilkuset tysięcy kilometrów kwadratowych. Tym samym rejon połowów morskich
jest rozległy, korzystny dla mieszkańców. Niestety, Islandia nieco nadużywa korzyści
płynących ze swego usytuowania i jako jedyny kraj obok Japonii odławia wieloryby.
Związki mieszkańców Islandii z morzem są rozległe. W stolicy, na placu przed
największym kościołem zw. Hallgrimskirkja (ewangelickim), stoi pomnik Leifra
Eiricssona – Wikinga, który w roku 1030 dotarł jako pierwszy do wschodnich wybrzeży Kanady, odkrywając Amerykę 500 lat przed Kolumbem. Pomnik ufundował
w dziewięćset lat po tym odkryciu (w 1930 roku) rząd Stanów Zjednoczonych.
Islandia może pochwalić się także najstarszym na świecie parlamentem. Alhting,
czyli zgromadzenie narodowe wolnych mieszkańców wyspy, zbierało się raz w roku
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
29
od 930 roku na równinie Almannagia, w okolicach Thingvellir,
przy wysokiej skale na uskoku tektonicznym. Tam recytowano
historię narodu, ustanawiano prawa, nadawano ziemię oraz
sądzono przestępców i złoczyńców. Na obrady przybywało po
kilka tysięcy ludzi z dobytkiem i obradowało kilka tygodni.
Islandia, mimo braku własnej armii, jest dzisiaj jednym
z najbezpieczniejszych krajów świata. Bywają tu znane postacie
świata filmu, biznesu i polityki. Może także dlatego Islandczycy
należą do najbardziej szczęśliwych narodów świata. Mieszka tu
i pracuje wielu Polaków. Od lat najpopularniejszym wafelkiem
mieszkańców jest polskie prince polo.
O wielu ciekawych, zaskakujących i dziwnych faktach dotyczących Islandii i jej mieszkańców można by jeszcze długo
pisać. Ot, dla przykładu w książkach telefonicznych osoby są
wymieniane w kolejności imion, a nie nazwisk. Ale najlepiej po
prostu tu przyjechać i zobaczyć wszystko na własne oczy. A moje
fotografie z Islandii, Drogi Czytelniku, niech będą zachętą.
Waldemar Hładki
Felieton
30
Do przodu marsz!
Ostatnie dni września obfitowały w wiele wymownych
wydarzeń. Część istotnych dla nas problemów próbujemy
uwydatnić wielotysięcznymi marszami. Jako służba zdrowia
maszerowaliśmy wielokrotnie w sprawie nie tylko dotyczącej
nas, ale 38 milionów rodaków – w sprawie zdrowia. Bo jak
słusznie zauważyli uczestnicy „białego marszu”, tego chaosu, zakłamania, manipulowania ludźmi w ich priorytetowej
sprawie zdrowia i życia „Hipokrates by też nie wytrzymał”.
Nasz protest adresowany był do wszystkich, o czym
mówiły inne hasła np. „Kolejka poniża pacjenta”, „Operuję
twoje dziecko za 14 zł”, „System zmusza mnie, żebym operował Twoje biodro za 12 lat”.
Nie da się stawiać przed rodzimą ochroną zdrowia takich
oczekiwań i wymagań, jakie nam stawiają kolejne ekipy
rządzące, bez podwyższenia funduszy na nią. Nie pomoże
„bardziej harmonijne wydawanie pieniędzy”, jakie sugerował
jeszcze premier Tusk w 2012 roku przy kłopotach z brakiem
funduszy. Nie pomoże korzystanie z tańszych outsourcingowych źródeł usług, np. porządkowych czy analitycznych,
bo cierpi na nich jakość ochrony zdrowia. Nie przyniesie
poprawy sytuacji napuszczanie na kadrę medyczną pacjentów pod hasłem, że „nasze wymagania finansowe są absurdalne i nieetyczne”. Nie są absurdalne i są etyczne, bo za
odpowiedzialną pracę należy się stosowne wynagrodzenie.
A polskim pacjentom – jak akcentował to ironicznie były
minister zdrowia B. Arłukowicz – należy się leczenie na
europejskim poziomie za polskie pieniądze. Dostęp do nowych technologii i leków też.
Tylko że fundusze rządowe były i są nadal zbyt niskie.
Wrześniowy biały marsz zjednoczył bez mała wszystkie
niedoszacowane zawody medyczne. Ruszyli młodzi lekarze,
ratownicy, technicy medyczni, skądinąd nieźle wykształceni
i przygotowani do swoich zawodowych zadań. Ale oczekujący też godziwej zapłaty za swoją pracę. Czy oni zachowują
się nieetycznie? Czy może nieetyczni są politycy, decydujący
o wysokości nakładów na ochronę zdrowia, w końcu jednych
z najniższych w całej Unii Europejskiej w przeliczeniu na procent PKB i per capita. Skołowany, chory obywatel nie poprze
naszych protestów, bo nie ma na to siły i zdrowia. Nie dołączy też masowo do protestów, jak w przypadku czarnych
marszy zdominowanych przez młodzież. Nas lekarzy jest
tylko 160 tysięcy i masowość musi być inaczej rozumiana.
Czy coś jednak zyskaliśmy tym protestem. Zapewne
nikogo nie satysfakcjonuje wzrost wynagrodzenia o 15 groszy za godzinę pracy i to w dalekiej przyszłości, bo tak wygląda nowe rozdanie reformy wynagrodzeń w ochronie zdrowia
w wydaniu ministra Radziwiłła. Panie Ministrze, jeszcze
jako prezes Naczelnej Izby Lekarskiej mówił Pan co innego.
I cóż się stało? Pamięć zawiodła czy ktoś nałożył okowy?
A przecież noblesse oblige.
Ten protest jednak nie przejdzie bez echa. Coś się wokół
tematu dzieje. Pani minister Kępa zlekceważyła nas latem
jako rozmówców. Pani Premier wydelegowała do gaszenia
pożaru w rozpalonej służbie zdrowia dyspozycyjnego ministra Radziwiłła. Najwyraźniej kobiety w rządzie nas nie poważają. Uderzmy zatem do faceta. Proponuję starania zaadresować do superministra rozwoju i finansów, przewodniczącego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów – Mateusza
Morawieckiego. On to dzierży zadłużone do granic możliwości finanse publiczne. Zapewne zapyta: „Komu mam zabrać?
Seniorom czy biednym dzieciom?” Odpowiadam: Zdrowy
naród to najlepsza inwestycja w przyszłość, Panie Ministrze.
Nie wiem, ile tysięcy kobiet uczestniczących w czarnych
marszach bez wahania powie, że aborcja jest złem. Przecież
każda z pań, jeśli się na nią decyduje, to z ważnego powodu, z ciężkim sercem. A jeżeli Kościół Katolicki nie popiera
penalizacji kobiet za ten zabieg, pozostawiając kwestię do
rozstrzygnięcia między Bogiem a niewiastą, to niech politycy
nie zastępują nam Pana Boga. Nawet Prezesi.
dr med. Janina Lankosz-Lauterbach
Rzecznik Regionu Małopolskiego OZZL
Felieton
Czarne
jest czarne
fot. Łukasz Grzella
Warszawa żyje protestami. Kolejne marsze przybierają na
znaczeniu, po wyborze koloru. Przypomina mi to słynny lapsus premiera Jarosława Kaczyńskiego: „Nas nie przekonają, że
białe jest białe, a czarne jest czarne”. Zdobył wtedy dzięki niemu
II miejsce w popularnym plebiscycie Trójki „Srebrne usta”.
Tym razem wybór padł na czarny. Tysiące Polek i Polaków,
w sprzeciwie przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego najpierw
wzięło udział w „czarnym proteście”, a potem nie poszło do pracy, biorąc urlop na żądanie. Panie, które nie mogły absentować,
przyszły ubrane na czarno.
Masowość tego protestu i konsekwencja oporu poraziła rządzących. Obywatelski projekt ustawy antyaborcyjnej poszedł
do sejmowego kosza.
Nie chcę podejmować dyskusji, czy zapisy proponowanej
ustawy były dobre czy złe, czy był sens zrywać obowiązujący
od 1993 roku konsensus społeczny w sprawie aborcji w Polsce.
Chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, że czarne jest czarne, i wygrać. Potrzeba tylko kilku zdeterminowanych i mądrych przywódczyń oraz zdecydowania. Partie okazują się zbędne.
Czy polscy lekarze, pielęgniarki, aptekarze oraz inni przedstawiciele zawodów medycznych będą potrafili jak polskie
kobiety powalczyć w słusznej sprawie poprawy swoich warunków pracy? A przede wszystkim w obronie pacjentów, którzy
od kilkunastu lat, z roku na rok z powodu nieudolności kolejnych ekip rządzących czekają w coraz dłuższych kolejkach do
lekarza, do szpitala czy na badania diagnostyczne. Czy rzeczywiście musimy być leczeni dużo gorzej niż obywatele innych
unijnych krajów? Czy Polski zupełnie nie stać na nowoczesne
terapie lekowe i innowacyjne technologie lecznicze? Czy musimy utrzymywać z budżetu państwa w niektórych dziedzinach
przestarzałe technologie? Czy wreszcie patrząc na „medyczne
podwórko” wciąż musimy akceptować marnotrawienie ogromnych pieniędzy w ochronie zdrowia z powodu nieudolności
„reformatorów”? A jednocześnie stać nas na wysyłanie zespołu
ratownictwa medycznego do każdego wezwania, bez jakichkolwiek konsekwencji wobec ekstremalnego wyczynowca?
No nie wiem, czy obecnych liderów medycznych stać na
„biały protest”? Ten ostatni, 24 września w Warszawie, i wcześniejszy młodych lekarzy w czerwcu br. pokazały, że polskie środowisko medyczne zaczyna się budzić z letargu. Letargu, który
trwał od „Białego miasteczka” i wcześniejszych marszy w 2005
i 2006 roku. Ale przecież dzięki nim doszło do tzw. wedlowskiej
podwyżki płac.
Kiedy patrzyłam na rzesze młodych ludzi w białych fartuchach, którzy skrzyknęli się przez facebooka („starzy” byli
w mniejszości) i przybyli do stolicy z całej Polski, uwierzyłam,
że polscy medycy ubrani na biało i ich pacjenci będą w stanie
udowodnić, że białe jest białe, tak jak Polki pokazały, że czarne
jest jednak czarne.
Ewa Gwiazdowicz
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
31
Wyróżnienia
32
30 września odbyło się organizowane przez „Gazetę Krakowską” II Forum Medyczne Małopolski,
podczas którego uroczyście ogłoszono wyniki kolejnego plebiscytu o tytuł Najlepszego Lekarza,
Szpitala i Przychodni Małopolski 2016.
W tym roku czytelnicy „GK” oraz Kapituła plebiscytu po raz pierwszy wyróżnili
także pielęgniarki i położne.
II Forum Medyczne pod znakiem profilaktyki
Rozstrzygnięto plebiscyt
Lekarz Małopolski 2016
II Forum Medyczne Małopolski otworzyli (po przywitaniu
zgromadzonych przez red. Jerzego Sułowskiego, zastępcę red.
nacz. „Gazety Krakowskiej”) Krzysztof Łanda, podsekretarz stanu
w Ministerstwie Zdrowia, oraz Wojciech Kozak, wicemarszałek
Małopolski odpowiedzialny za ochronę zdrowia.
W swoim wystąpieniu przedstawiciel samorządu województwa
pochwalił się realizacją programów profilaktycznych, w tym najważniejszych – onkologicznego, kardiologicznego, walki z depresją,
programu szczepień przeciwko pneumokokom, przeciwdziałania
zagrożeniom w sieci internetowej oraz najnowszego – przeciwko
HPV. W latach 2011-2015 województwo wydało na profilaktykę
ponad 5,6 miliona złotych, co pozwoliło na objęcie bezpośrednimi
działaniami ponad 270 tysięcy Małopolan. – Nasze doświadczenia
dowodzą jednego – stwierdził marszałek Kozak – że aby profilaktyka była skuteczna, musi być poprzedzona szeroką akcją edukacyjną,
musi być nagłaśniana.
W pełni zgodził się z tą opinią wiceminister Krzysztof Łanda,
podkreślając, że programy np. profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy nie dają satysfakcjonujących efektów właśnie z braku
powszechnego, masowego zainteresowania kobiet. W tej sytuacji
minister zaproponował przesyłanie na jego urzędową skrzynkę
poczty elektronicznej ([email protected]) propozycji promocji profilaktyki. Minister poinformował też, że w ślad za ogromnym
zainteresowaniem programem bezpłatnych szczepień przeciw
pneumokokom dla dzieci przygotowano już projekt zmian w ustawie refundacyjnej, który umożliwi przeprowadzanie niektórych
szczepień z częściową odpłatnością, a nie z pełną, jak jest obecnie.
W części merytorycznej eksperci mówili o profilaktyce wybranych chorób cywilizacyjnych. Dr hab. Ewa Czarnobilska, kierownik Zakładu Alergologii Klinicznej i Środowiskowej CM UJ
w Krakowie, przedstawiała wyniki krakowskich badań nad alergią,
m.in. nad uczuleniami na substancje chemiczne. Zaskakujące jest,
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
33
że połowa tych alergii u dzieci rozwija się „na życzenie” rodziców,
np. przez zbyt wczesne zakładanie dziewczynkom kolczyków
(uczulenie na nikiel), stosowanie odświeżaczy powietrza, zbyt
wielu środków higieny oraz kosmetyków.
Dr Zbigniew Darasz, wicedyrektor ds. lecznictwa Centrum
Onkologii w Krakowie Instytutu im. Skłodowskiej-Curie, przedstawił sytuację w zakresie chorób nowotworowych w naszym kraju.
– Być może – stwierdził – sytuacja byłaby lepsza, gdyby media codziennie kończyły wieczorne serwisy informacją, że „dziś z powodu
nowotworów złośliwych zmarło w naszym kraju 250 osób”. Wiadomo, że największym problemem w Polsce jest zbyt późne wykrywanie nowotworów. By jednak badania przesiewowe odnosiły
skutek, powinny obejmować 70-80 procent populacji, a to okazuje
się niewykonalne w naszym kraju, bo niesie ze sobą koszty nie do
udźwignięcia w naszym systemie. Np. badanie ultrasonograficzne powinno być tak powszechne jak korzystanie ze stetoskopu,
a w Polsce nawet z tym jest problem – podkreślał onkolog.
Programy profilaktyczne mogą być jednak skuteczne, stwierdził prof. Piotr Podolec, dyrektor Instytutu Kardiologii CM UJ.
Choroby sercowo-naczyniowe są coraz wcześniej wykrywane
i coraz skuteczniej zapobiega się zgonom z ich powodu. Martwi
jedynie przyszłość następnych pokoleń, bowiem styl życia oraz dieta dzieci i młodzieży źle rokują. Dlatego w kardiologii właśnie do
młodych kieruje się obecnie intensywne działania edukacyjne.
W podsumowującej tę część Forum krótkiej debacie wystąpili
Elżbieta Sołtys i Tomasz Filarski z MOW NFZ, Urszula Smok,
prezes Fundacji „Podaruj Życie”, dr Joanna Streb, kierownik Poradni Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego, dr hab. Stanisław
Bartuś z Instytutu Kardiologii. Ostatnie słowo należało jednak
do dr Anny Prokop-Staszeckiej, dyrektor Krakowskiego Szpitala
Specjalistycznego im. Jana Pawła II, która podkreśliła, iż skuteczna
profilaktyka jest wyzwaniem zarówno dla lekarza, jak i dla pacjenta. Lekarzy jest jednak w Polsce za mało, a na dodatek żyją o 12 lat
krócej niż statystyczny Polak. Natomiast na profilaktykę, podobnie jak na cały system jest za mało pieniędzy, a służba zdrowia jest
źle zorganizowana.
Rozstrzygnięcie plebiscytu
Lekarz Małopolski 2016
Po słodko-gorzkiej debacie o zdrowiu nastąpiło uroczyste ogłoszenie wyników plebiscytu Lekarz Roku Małopolski, organizowanego przez „Gazetę Krakowską” od kilkunastu lat, przy zmiennej
formule. Zgłoszeń kandydatów i wyborów dokonują pacjenci
– czytelnicy „Gazety Krakowskiej”, ale zwycięzców wyłania także
Kapituła plebiscytu.
Tytuły najbardziej prestiżowe – Osobowości Roku – otrzymali prof. Jerzy Vetulani, określony też mianem „człowieka
renesansu”, oraz prof. Mikołaj Spodaryk – „buntownik i prowokator”.
Jerzy Vetulani, profesor nauk biologicznych, psychofarmakolog, neurobiolog, biochemik, członek PAN i PAU w tym roku
skończył 80 lat i wciąż pozostaje bardzo aktywny. To badacz,
autor szeregu prac naukowych oraz bestsellerów czytanych przez
masowego czytelnika, laureat wielu nagród, doktor honoris causa,
postać barwna, przyciągająca na swoje wykłady tłumy słuchaczy
nie tylko z powodu otwartego głoszenia zalet marihuany.
Prof. Mikołaj Spodaryk, ordynator Oddziału Leczenia Żywieniowego w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, angażuje się nie tylko w działania na rzecz dzieci, przebiera się nawet za
św. Mikołaja, ale też był pomysłodawcą akcji „Jeszcze żyję”, kierowanej do ludzi starych, samotnych, często zapomnianych. W ramach
tego projektu emeryci mogli za darmo obejrzeć spektakle teatralne,
mając także zapewniony darmowy transport. Pomysłów bezinteresownego uszczęśliwiania ludzi prof. Spodaryk ma zawsze wiele.
A oto wyniki plebiscytu o tytuł
Lekarza Małopolski 2016
– Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej
– Nagroda Czytelników i Kapituły: Anna Szeliga – Centrum
Medyczne Ujastek w Krakowie
– Pozostałe wyróżnienia: Andrzej Cyganek – SPZOZ w Myślenicach, Agnieszka Mirek-Zagata – NZOZ Opti-Med Nowy
Sącz, Grzegorz Młyński – Szpital im. Rydygiera w Krakowie,
Anna Kosturek – Kol-Med w Bochni
Wyróżnienia
34
– Lekarz specjalista
– Nagroda Czytelników: Teresa Górnisiewicz, ginekolog, położnik – Szpital Uniwersytecki w Krakowie; – Nagroda Kapituły:
Piotr Maciukiewicz, urolog – Szpital im. Rydygiera w Krakowie
Pozostałe wyróżnienia: Janusz Konstanty-Kalandyk, kardiochirurg – Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II; Robert Mieżyński, chirurg dziecięcy – Medicina Kraków; Zbigniew
Żuber, pediatra, Woj. Szpital Specjalistyczny im. św. Ludwika
w Krakowie.
– Lekarz dentysta
– Nagroda Czytelników: Jerzy Susuł – gabinet stomatologiczny w Nowym Sączu; – Nagroda Kapituły: Joanna Trzepatowska
– gabinety stomatologiczne w Krakowie.
Wyróżnienia: Tomasz Czechowicz – Unident Dąbrowa Tarnowska.
– Za najlepszą Przychodnię uznano: Unicardię i Unimedicę Kraków; wyróżnienia przypadły: Centrum Medycznemu
Unident w Dąbrowie Tarnowskiej; NZOZ Polimed Kraków;
Medicinie Kraków i poradniom specjalistycznym przy krakowskim Szpitalu im. L. Rydygiera.
– Za najlepszy Szpital uznano: Medicinę Kraków
(zdaniem Czytelników) i Wojewódzki Szpital Rehabilitacyjny im.
dr. S. Jasińskiego w Zakopanem (zdaniem Kapituły); Wyróżnienia
przyznano: Centrum Zdrowia w Tuchowie; Krakowskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu im. Jana Pawła II oraz Krakowskiemu
Centrum Rehabilitacji i Ortopedii.
Wyróżniono też pielęgniarki i położne, których listę przedstawiła „Gazeta Krakowska”.
Tekst i zdjęcia: Jolanta Grzelak-Hodor
Punkty edukacyjne po faceliftingu
Komisje ORL
Rozmowa z dr. Lechem Kucharskim,
przewodniczącym Komisji Kształcenia Medycznego ORL
– Rozporządzeniem z dnia 4 kwietnia 2016 roku minister
zdrowia Konstanty Radziwiłł zmodernizował rozporządzenie
MZ z 6 października 2004 roku w sprawie sposobów dopełnienia
obowiązku doskonalenia zawodowego przez lekarzy i lekarzy
dentystów…
– Rzeczywiście, staraniem samorządu lekarskiego, Komisji
Kształcenia Okręgowych Rad i Naczelnej Rady Lekarskiej doszło
w końcu do postulowanych od dawna zmian w tamtym rozporządzeniu. Niestety, nie wszystkich, główna zmiana dotyczy zniesienia
limitów punktów w większości form kształcenia, przy czym ogólny
obowiązek uzyskania 200 punktów pozostaje bez zmian, podobnie
jak 48-miesięczny okres rozliczeniowy.
– Czy w ramach nowelizacji wprowadzono jakieś sankcje
wynikające z niedopełnienia obowiązku?
– W dalszym ciągu powstrzymano się od nałożenia jakichkolwiek sankcji, choć o tym dyskutowano, również na forum samorządowym. Nie wprowadzono też żadnego uprzywilejowania z tytułu
dopełnienia obowiązku.
Osobiście uważam, „sankcje karne” nie są nam potrzebne, ale
punkty powinny mieć wpływ na opinię związaną z oceną pracy
lekarza, jego promowaniem na drodze do kariery zawodowej.
– Czy tymczasem brak bodźców nie skutkuje nikłym zainteresowaniem środowiska procesem dokształcania?
– Obserwujemy rzeczywiście tendencję do zmniejszenia się ilości lekarzy zainteresowanych pozyskiwaniem punktów. Niestety, są
postrzegane jako jeszcze jeden biurokratyczny obowiązek nakładany na lekarzy, który nic w zamian nie daje, a więc po co to robić?
Szkoda, że tak to wygląda. Według mnie, dokumentowanie naszej
aktywności związanej z podnoszeniem swoich kwalifikacji jest
wskazane i myślę że w kolejnych latach na ten proces zaczną zwracać uwagę różne instytucje oceniające pracę lekarza. Więc warto
mieć oficjalny dokument potwierdzający zbiorczo nasze osiągnięcia. Równocześnie dostrzegamy powszechne zainteresowanie lekarzy rozmaitego typu kursami, konferencjami naukowymi, nawet
studiami podyplomowymi. Generalnie wszyscy lekarze, z wyjątkami które w każdym zawodzie występują, są zainteresowani nadążaniem za postępem medycyny, pozyskaniem nowych umiejętności.
I to dotyczy lekarzy każdego pokolenia, seniorów na emeryturze
nie wyłączając. Jednocześnie namnożono specjalizacji. Mam
nadzieję, że zostanie dokonany ich przegląd i wiele „dziwnych”
specjalności zniknie, a w procesie kształcenia podyplomowego
zastąpią je tzw. umiejętności, które zmobilizują nas dodatkowo do
większej aktywności w procesie dokształcania.
– Myślę, że te 12 lat, które upłynęły na bezskutecznych zabiegach o modernizację rozporządzenia, mogą zaciążyć na nikłym
nadal zainteresowaniu lekarzy pozyskiwaniem punktów.
– Sięga ono dwudziestu procent, ale daleki byłbym od wartościowania tą drogą poziomu zainteresowania lekarzy podwyższaniem kwalifikacji, a szczególnie wiedzy w zakresie własnej specjalności. To jest ciekawość, która człowieka nigdy nie opuszcza.
Natomiast myślę że, jako samorząd powinniśmy usprawnić proces
zbierania danych od lekarzy, odstępując od osobistego przedkładania dokumentacji na rzecz jej elektronicznej wersji przesyłanej do
naszego rejestru. Uważam, że facelifting był potrzebny, ale jeszcze
powinien zostać poprawiony.
– Dziękuję za rozmowę, uważając równocześnie temat za
wciąż aktualny.
Rozmawiał: Stefan Ciepły
OROZ – OSL
35
Ogólnopolskie Warsztaty
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
OROZ i OSL
w Szczyrku
Ponad 200 osób z 21 Okręgowych Izb Lekarskich z całego
kraju przyjechało do Szczyrku, by wziąć udział w warsztatach
Okręgowych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej
i Okręgowych Sądów Lekarskich z udziałem przedstawicieli
środowiska prawniczego.
Tematem spotkania była kwestia sposobu praktycznej oceny
błędów lekarskich, które z rozmaitych powództw trafiły do
prokuratur regionalnych. Dotychczas ich analizą zajmowały się
specjalne działy przy prokuraturach, co było o tyle bulwersujące,
że powoływano je do badania wykroczeń zaledwie jednej grupy
zawodowej, jakby przestępczej, podważając zaufanie, będące
istotą całego procesu leczenia w relacji lekarz – pacjent.
– Szczególnym problemem zarówno sądownictwa powszechnego, jak i organów ścigania jest od lat brak w wielu
specjalizacjach medycznych chętnych do wydawania orzeczeń
i opinii sądowo-lekarskich – mówił prezes ORL w Katowicach
dr n. med. Jacek Kozakiewicz. Wpływa to na przewlekłość postępowań, z którą trzeba walczyć, bo doskwiera ona wszystkim
stronom postępowania, w tym także lekarzom. A wymaga to
osób odpowiednio wykwalifikowanych, zdolnych do oceny
okoliczności i rangi przewinienia, która to kwestia w praktyce
diagnostyki i terapii nie jest łatwa.
– W Krakowie zrobiliśmy wszystko, żeby funkcjonująca
przy Urzędzie Wojewódzkim komisja ds. zdarzeń medycznych
działała obiektywnie. Działając w myśl zasady: „Nic o nas, bez
nas!” zadbaliśmy o obecność w składzie tej komisji naszych
przedstawicieli, a jej przewodniczącym został były prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie (…) Ale trzeba mieć odwagę
powiedzenia lekarzowi, że popełnił błąd. A tę właśnie rolę
wskazywania na błędy postępowania w naszym zawodzie pełnią
rzecznicy i sędziowie samorządu, którym za to gorąco dziękuję
– dodał prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie prof.
Andrzej Matyja.
By uniknąć pomyłek w trakcie wyjaśniania wielu spornych
kwestii dotyczących zdarzeń niepożądanych w trakcie leczenia,
środowisko prawnicze wystąpiło do samorządu lekarskiego
z propozycją stworzenia systemu pozyskiwania nowych biegłych
sądowych, drogą rekomendacji izb lekarskich, po odpowiednich
przeszkoleniach. Może pozwoliłoby to zapobiec wkraczaniu
policji do mieszkań biegłych z nakazem rewizji, a taki incydent
miał niedawno miejsce. Autorytet odpowiednio przeszkolonych
lekarzy do roli biegłych, pozwoliłby usprawnić proces orzekania
w sprawach z dziedziny medycyny.
W Śląskiej Izbie Lekarskiej, gdzie zrodziła się ta idea, ścisła
współpraca między izbowym pionem odpowiedzialności zawodowej a wymiarem sprawiedliwości już istnieje. Poczynając od
2010 roku, Śląska Izba wyszkoliła ponad 150 biegłych, z których
umiejętności może korzystać wymiar sprawiedliwości. A ranga
rzetelnego opiniowania jest o tyle istotna, że błędna ocena może
skutecznie przekreślić życie zawodowe lekarza.
– Lekarz, który jest podejrzany o popełnienie błędu medycznego, powinien mieć pewność, że jego praca zostanie prawidłowo
oceniona przez człowieka posiadającego odpowiednie kwalifikacje
i wiedzę, by wydać właściwą opinię. Trzeba znaleźć lekarzy posiadających kwalifikacje moralne i zawodowe do pełnienia roli biegłych
sądowych – bez względu na możliwą, niekorzystną dla oskarżonego
lekarza, ocenę – powiedział Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Katowicach dr Tadeusz Urban.
Błąd medyczny często bywa utożsamiany ze zdarzeniem niepożądanym lub z powikłaniem. To sprawia, że wiele spraw kierowanych do Okręgowych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej
i Prokuratury, po przejściu długiej procedury dochodzeniowej,
zostaje umorzonych. – Mylenie tych pojęć to duży błąd. W świadomości społecznej powinny one zostać raz na zawsze rozdzielone
– tłumaczy prezes śląskiej ORL Jacek Kozakiewicz.
Ale to wymaga od biegłych odpowiednich kwalifikacji.
I stąd konieczność znalezienia lekarzy, których kwalifikacje
zawodowe i postawa etyczna pozwalają rokować, że werdykty
będą sprawiedliwe.
Opr. Redakcja „GGL”, wg Alicji van der Coghen
fot. Anna Tabaka
Zawiązał się konwent przewodniczących OROZ i OSL
Na koniec ważna informacja organizacyjna. Na spotkaniu
w Szczyrku doszło do zawiązania się konwentów przewodniczących Okręgowych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej i prezesów Okręgowych Sądów Lekarskich. Stanowisko
prezesów powierzono przedstawicielom Śląskiej Izby Lekarskiej.
OROZ – Tadeuszowi Urbanowi, OSL – Adamowi Dyrdzie.
Wiceprezesami analogicznie zostali lek. dent. Anna Kot i prof.
Waldemar Hładki.
Farmakologia
36
Stosowanie
analgetyków opioidowych
– czego w obszarze interakcji
nie wolno zaniedbać
Dr Jarosław Woroń, prof. dr hab. Ryszard Korbut
Katedra Farmakologii Wydziału Lekarskiego CM UJ Kraków,
Zakład Farmakologii Klinicznej
Uniwersytecki Ośrodek Monitorowania
i Badania Niepożądanych Działań Leków
Prawidłowo stosowane analgetyki opioidowe charakteryzują się korzystnym profilem bezpieczeństwa. Jednakże
interakcje, jakie obserwuje się u pacjentów stosujących tę
grupę leków, mogą w istotny sposób zmieniać skuteczność
i bezpieczeństwo ich aplikacji. Stąd też, przed rozpoczęciem
terapii przeciwbólowej oraz w trakcie jej trwania, bezwzględnie wskazane jest zapoznać się z interakcjami o największym
znaczeniu praktycznym.
Interakcje Tramadolu
Tramadol ulega metabolizmowi wątrobowemu przy udziale izoenzymu CYP2D6. W wyniku tego metabolizmu powstaje farmakologicznie czynny metabolit O-dezmetylotramadol
(M1). Z tego też względu nie zaleca się równoczesnego stosowania tramadolu z lekami hamującymi aktywność CYP2D6
(tabela 1), gdyż hamuje to powstawanie czynnego metabolitu
z jednej strony, z drugiej natomiast, może prowadzić, szczególnie w przypadku stosowania form o przedłużonym działaniu,
do wystąpienia objawów niepożądanych, a nawet toksycznych.
Nie należy zapominać, że w rasie kaukaskiej 5-10% populacji
to osoby wolno metabolizujące leki przy udziale izoenzymu
CYP2D6 i dlatego u tych pacjentów ryzyko niepożądanych
interakcji farmakokinetycznych jest spotęgowane komplementarnie. W mechanizmie działania tramadolu, oprócz
wpływu na receptory opioidowe, istotne jest także hamowanie
wychwytu zwrotnego serotoniny w układzie antynocyceptywnym zstępującym, co z kolei pociąga za sobą wzrost ryzyka
wystąpienia zespołu serotoninowego.
Ostrożność należy zachować przy łącznym stosowaniu
trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych (w szczególności amitryptyliny) oraz inhibitorów wychwytu zwrotnego
serotoniny (w szczególności fluoksetyny i paroksetyny).
Skojarzenie takie z jednej strony hamuje metabolizm tramadolu,
z drugiej zwiększa ryzyko wystąpienia drgawek. Nie należy też
kojarzyć tramadolu z karbamazepiną, gdyż powstający w wyniku interakcji N-demetylotramadol nie działa analgetycznie,
natomiast indukuje wystąpienie napadu padaczkowego.
Niekorzystne jest stosowanie metoklopramidu jako leku
przeciwwymiotnego podczas terapii tramadolem. Metoklopramid jest silnym inhibitorem metabolizmu tramadolu, co
zmniejsza efektywność przeciwbólową metabolitów tramadolu. Tramadolu nie można także kojarzyć z setronami np.
ondansetron z uwagi na antagonizowanie aktywowania przez
lek zstępujących szlaków antynocyceptywnych.
Tramadol nasila działanie depresyjne na OUN leków
nasennych, pochodnych benzodiazepiny oraz leków neuroleptycznych. Podany łącznie z neuroleptykami może wywołać
drgawki. Stosowanie tramadolu z lekami hipotensyjnymi
zwiększa ryzyko wystąpienia hipotonii.
Tabela 1. Leki hamujące aktywność CYP2D6,
które mogą być przyczyną interakcji
z analgetykami opioidowymi
Inhibitory CYP2D6
Metoklopramid
Amitryptylina
Bupropion
Fluoksetyna
Paroksetyna
Wenlafaksyna
Haloperidol
Risperidon
Doksorubicyna
Interakcje Morfiny
Morfina działa synergicznie z lekami działającymi depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy. Nasila także działanie
leków przeciwzakrzepowych. Morfina jest metabolizowana
przez izoenzym 2D6 cytochromu P450 i jej metabolizm
może być hamowany przez inhibitory tego enzymu (tabela 1).
W wyniku zahamowania metabolizmu morfiny zwiększa się
ryzyko wystąpienia działań niepożądanych.
Absorpcję morfiny z przewodu pokarmowego zwiększa
metoklopramid. To zjawisko nasila efekt sedatywny morfiny.
Trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, a w szczególności
klomipramina i amitryptylina powodują wydłużenie okresu
półtrwania morfiny. Nie należy jednoczasowo podawać preparatów morfiny i cymetydyny, ponieważ zwiększa to ryzyko
wystąpienia depresji oddechowej.
Odnośnie indukowania depresji oddechowej ogromna
ostrożność wskazana jest przy jednoczesnym podawaniu
morfiny i benzodiazepin. Ma to szczególne znaczenie przy
kojarzeniu morfiny z alprazolamem, który wykazuje efekt
przeciwbólowy, działając przez receptor opioidowy typu mi.
Nie powinno się u pacjentów przyjmujących morfinę
podawać diklofenaku i aceklofenaku z uwagi na hamowanie
przez te leki glukuronidacji morfiny, co bardzo wydłuża jej
czas eliminacji.
Interakcje Fentanylu
Fentanyl nasila depresyjny wpływ na OUN leków nasennych, uspokajających, pochodnych benzodiazepiny oraz leków
przeciwhistaminowych przenikających do OUN. Fentanyl
ulega metabolizmowi wątrobowemu przy udziale izoenzymu
3A4. Stąd też należy zachować ostrożność przy kojarzeniu fentanylu z lekami hamującymi aktywność tego izoenzymu. Leki
te zebrano w tabeli 2. Szczególną ostrożność należy zachować
przy kojarzeniu fentanylu i klarytromycyny. Połączenie to
zwiększa ryzyko wystąpienia depresji oddechowej.
Tabela 2. Leki hamujące aktywność izoenzymu
CYP3A4, które mogą być przyczyną wystąpienia
interakcji z analgetykami opioidowymi
Ciprofloksacyna
Norfloksacyna
Klarytromycyna
Erytromycyna
Ketokonazol
Itrakonazol
Anastrazol
Cisaprid
Diltiazem
Metadon
Metyloprednizon
Kwas walproinowy
Werapamil
Interakcje Metadonu
Metadon ulega metabolizmowi wątrobowemu przy udziale
izoenzymu CYP 3A4. Dlatego też należy unikać kojarzenia
metadonu z lekami, które mają zdolność do hamowania jego
aktywności (tabela 2). Zahamowanie metabolizmu metadonu
może spowodować wystąpienie bradykardii, zaburzeń nastroju, depresji ośrodka oddechowego, a także zwiększa ryzyko
wystąpienia potencjalnie śmiertelnych zaburzeń rytmu serca,
które związane są z wydłużaniem przez metadon odstępu QT
w zapisie EKG.
Metadon należy ostrożnie kojarzyć z pochodnymi benzodiazepiny, z uwagi na znaczną toksyczność takiego połączenia i wzrost ryzyka wystąpienia bradykardii, zaburzeń snu,
depresji, zastoju moczu oraz depresji ośrodka kaszlowego
i oddechowego.
Metadon, hamując aktywność izoenzymu CYP 2D6, przy
łącznym stosowaniu go z trójpierścieniowymi lekami przeciwdepresyjnymi (TLPD) może prowadzić do zaburzenia ich
metabolizmu TLPD.
Z kolei barbiturany, karbamazepina, rifampicyna, risperidon oraz glikokortykosteroidy osłabiają działanie przeciwbólowe metadonu.
Metadon może zaburzać metabolizm leków beta adrenolitycznych, neuroleptyków, słabych opioidów (kodeina,
dihydrokodeina, tramadol), zwiększając ryzyko występowania
działań niepożądanych.
Interakcje Buprenorfiny
Buprenorfina nasila depresyjny wpływ na OUN trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych oraz neuroleptyków.
Stosowana z innymi opioidami zwiększa ryzyko wystąpienia
depresji ośrodkowego układu nerwowego. Równoległe stosowanie leków cholinolitycznych, poprzez zmniejszenie ilości
wydzielanej śliny, może utrudniać przyjmowanie leku drogą
podjęzykową. Metabolizm buprenorfiny jest hamowany przez
zolpidem. Dlatego też należy unikać takiego połączenia.
W przypadku Oksydonu jego profil farmakokinetyczny
sprawia, że lek ten nie stwarza istotnego ryzyka niekorzystnych interakcji.
37
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Lansoprazol
Metadon
Terbinafina
Kwas walproinowy
Z kart historii...
38
Nie gorszy niż Schindler
Komisaryczny dyrektor
Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika
Josef Ströder
Człowiekiem, który w Krakowie zasługuje na pamięć, jest
niewątpliwie Josef Ströder, niemiecki pediatra, pracujący w Krakowie w latach okupacji (1942-1944) jako komisaryczny dyrektor
polskiego szpitala dla dzieci przy Strzeleckiej, a także niemieckiego szpitala dziecięcego utworzonego w przedwojennej Klinice
Położniczo-Ginekologicznej przy Kopernika 23. Jego świadomy
wybór drogi życiowej, nawet bardziej niż u Schindlera, sprzeciw
wobec ideologii nazizmu, wystawiają mu świadectwo najwyższego męstwa. A potwierdził to m.in. przyznany mu w 1978 roku
doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Przypominamy Jego sylwetkę, bo blisko 40 lat minęło od
chwili nadania mu tamtego tytułu, a przeszło 70 od pamiętnych
wydarzeń. I żaden detal w Krakowie tej postaci nie upamiętnia.
***
Jakie były początki drogi tego niemieckiego lekarza, która zaprowadziła go do okupowanego Krakowa? Przecież nie przyjechał
tu w celu przejęcia kierownictwa dwu dziecięcych placówek, tylko
z urzędową „misją” zleconą przez przełożonych: „Mamy tylko jeden
cel, wytrzebić tutaj obcą nam ludność. Im więcej polskich dzieci
pan uśmierci, tym szybciej zasłuży na wojenny krzyż zasługi!”.
Sam Ströder w autobiografii pt. „Oskarżony o przyjaźń z Polakami” zastanawia się nad okolicznościami ukształtowania swego
charakteru i motywami przetrwania „czasów brunatnych koszul”.
Wychowałem się w Mömerzheim niedaleko Bonn, pisze, w maleńkiej wiosce liczącej „siedem domów i osiem pieców chlebowych”.
Moim „dziedzicznym obciążeniem” na drodze do kariery był
stryjeczny dziadek, dzięki wytrwałej nauce powołany na katedrę
chemii na jednym z niemieckich uniwersytetów.
Gdy ojciec Josefa poszedł na wojnę (pierwszą), a niedługo
potem zmarła mu matka, wraz z trójką rodzeństwa trafił do jej
siostry, żony skromnego urzędnika. Mimo kłopotów materialnych
wysłano go do humanistycznego Gimnazjum im. Beethovena
w Bonn, a następnie na Uniwersytet Medyczny we Fryburgu,
gdzie w cenie były ideały wielkich filozofów antyku i wybitnych
myślicieli chrześcijańskich. W rezultacie w czasie studiów należał
do katolickiej korporacji, pozostając poza NSDAP. Tam wpojono
mu zasady przyzwoitości i odwagi, bliskie jego profesorom, wybitnym lekarzom i humanistom. Nie zapomniał zatem o słowach
niemieckiego anatomopatologa Ludwiga Aschoffa: „Niemcami
rządzi morderca. Istnieje tylko jeden grzech – tchórzostwo”. Inny
z jego mistrzów, prof. Carl T. Noeggerath mawiał: „Warto być
przyzwoitym!”. W pamięć zapadły mu głęboko słowa Goethego:
„Nigdy się nie uginać, okazywać siłę, używać pomocy bogów!”.
Jak się okazało, dla młodego Strödera nie były to frazesy. Zdał z ich
stosowania egzamin życiowy celująco.
Jako młody lekarz znalazł się w Luftwaffe, gdzie wypominano mu, że bronił, i to na piśmie, swojego profesora Siegfrieda
J. Thannhausera, Żyda, któremu nakazano opuścić Niemcy.
Prasa nazwała wtedy studentów odprowadzających profesora na
dworzec „wyzutymi z honoru”. Był wśród nich. Do przełożonych
nadchodziły donosy o jego nieprawomyślnych i antypaństwowych
wypowiedziach. Groziła mu kompania karna. Dzięki interwencji
przyjaciół został przeniesiony z artylerii przeciwlotniczej do biura
w Ministerstwie Lotnictwa, gdzie otrzymał rozkaz wyjazdu do
Krakowa, do stolicy Generalnej Guberni, z obowiązkiem przejęcia
szpitali dziecięcych.
Wraz z rodziną przyjechał na miejsce w marcu 1942 roku
z Piły, skąd pochodziła jego żona Luiza. Nominowano go dyrektorem komisarycznym, bo o taki typ mianowania prosił. Wzorem był
mu podobnie życzliwy Polakom prof. Ludwig Heilmeyer, kierujący
kliniką internistyczną. Obydwaj uważali się za tymczasowych zarządców placówek. Ströder podkreślał, że właściwym dyrektorem
na Strzeleckiej był i jest prof. Ksawery Lewkowicz, aresztowany
w ramach Sonderaktion Krakau, osadzony w Sachsenhausen.
Gdy został stamtąd zwolniony, Ströder nie wahał się z nim spotykać, zapraszać do obydwu szpitali, mimo wyraźnego zakazu władz.
Była to niewyobrażalna zmiana, gdyż bezpośrednim poprzednikiem Strödera na tym stanowisku był funkcjonariusz SS Johannes
Z kart historii...
Przeciwko Ströderowi gromadzono jednak coraz liczniejsze 39
oskarżenia. Wśród zarzutów stawiano przyjaźń okazywaną Polakom, leczenie żydowskich dzieci, niechęć do nazizmu. Groziło mu
aresztowanie. Polscy przyjaciele, na wszelki wypadek, przygotowali
mu schronienie w klasztorze kamedułów na Bielanach. Mieszkanie
u siebie oferował prof. Heilmeyer. W tej sytuacji Ströder zdecydował się na wyjazd, pisząc formalną prośbę o przeniesienie do
Rzeszy, do Luftwaffe. Zezwolono mu, wyjechał, pozostawiając
po sobie wspaniale urządzone pracownie, które wzbogacił już po
wojnie cenną aparaturą diagnostyczno-terapeutyczną.
Końca hitleryzmu doczekał się w Jenie, po czym Amerykanie
zrobili go lekarzem dzieci więzionych w pobliskim Buchenwaldzie.
Następnie trafił do Akademickiej Kliniki Dziecięcej w Düsseldorfie, by wreszcie osiąść, już jako profesor, kierownik Katedry
i Kliniki Dziecięcej Bawarskiego Uniwersytetu w Würzburgu.
W listach do przyjaciół z Krakowa wzrusza Jego miłość do
tego miasta, do jego uroków. W korespondencji do prof. Zdzisława
Gajdy stale wspominał kościół Mariacki i czarny krucyfiks, pod
którym codziennie się modlił. Wspominał też Rynek Główny,
Wawel, konspiracyjne koncerty Chopina. Pisał, że chciałby, by po
śmierci jego serce znalazło się w murach kliniki na Strzeleckiej.
„Bardziej odnajduję siebie w Krakowie niż w Würzburgu” – mówił. A największą moją dumą jest stwierdzenie: „Civis Cracoviensis
sum”. W Würzburgu stworzył Casa Polonica dla kształcących się
tam polskich lekarzy i studentów, często dzieci swoich przyjaciół
z Krakowa.
Miasto miastem, ale najważniejsi byli w nim ludzie. Poza wspomnianymi przyjaciółmi głęboka serdeczność łączyła go z lekarzami
pracującymi wspólnie na Strzeleckiej – z Franciszkiem Pochopieniem, Stanisławem Muchą, a szczególnie z Tadeuszem Nowakiem.
We wspomnieniach „W krakowskim szpitalu dla dzieci podczas
okupacji” dr Nowak pisał o szczególnej odwadze dyrektora Strödera, który w obecności Niemców chwalił polskich lekarzy za ich wiedzę i chęć do nauki, a okazywał swoją nienawiść do hitlerowców,
winiąc ich za śmierć swojego brata. Prof. Franciszek Kostrzewski
mówił: „Byliśmy siebie nawzajem pewni”.
Nie sposób w krótkim artykule wymienić wszystkich krakowian, którzy obdarzali profesora szacunkiem i przyjaźnią.
Widywał się z nimi podczas swoich przyjazdów do Krakowa;
gdy nadawano mu honorowe członkostwo w Polskim Towarzystwie
Pediatrycznym; gdy otrzymywał tytuł doktora honoris causa Akademii Medycznej; gdy odznaczono go Złotym Krzyżem Zasługi.
A całkiem prywatnie zatrzymywał się zawsze w Kurii Krakowskiej,
goszczony przez kardynała Franciszka Macharskiego.
Czytając ten artykuł, ktoś może zapytać, czy profesor Josef
Ströder to rzeczywista postać? Tak, to profesor pediatrii z uniwersytetu w Würzburgu, autor ponad 300 prac naukowych, głównie
z zakresu chorób zakaźnych wieku dziecięcego, uhonorowany
członkostwem towarzystw pediatrycznych bardzo wielu krajów,
żyjący w latach 1912-1993.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Müller, otaczający się ukraińskimi kolaborantami, nieuk i okrutnik poniewierający polski personel na każdym kroku. W polskiej
klinice urządził prawie obóz koncentracyjny.
Ströder rozpoczął urzędowanie na Strzeleckiej od zebrania
pracowników, podczas którego powiedział: „Zostaliśmy wszyscy
tu obecni, panie i panowie, koleżanki i koledzy, no i ja, skazani
na wspólną pracę. Naturalnie, chętniej pracowalibyśmy z naszymi
prawowitymi szefami i profesorami, ale znajdujemy się w nienormalnej, absurdalnej sytuacji wojennej. Proponuję Państwu zatem,
abyśmy tę klinikę uznali za obszar eksterytorialny, za wyspę pokoju. Niech tu nie będzie polskich i niemieckich pacjentów, tylko
chore dzieci; niech nie będzie polskich czy niemieckich lekarzy,
niech będą tylko lekarze, którzy tu wspólnie w pokoju działają.
Jeśli Państwo uznają i przyjmą mój pogląd na nową wspólną pracę,
to na pewno w końcu zostaniemy przyjaciółmi”.
Wspólnie walczono o życie każdego dziecka, zmagając się
z niedostatkiem żywności, z brakiem lekarstw, które pozyskiwano
nawet drogą kradzieży z zapasów w klinice niemieckiej. Ströder
przymykał oczy, dając polskim lekarzom klucz od magazynu.
Po żywność wyprawiano się na wieś, co groziło zesłaniem do
obozu. Akcjami kierował dr Kazimierz Gajewski, z pomocą sióstr
szarytek, formalnie kierownik laboratorium, praktycznie szef komórki konspiracyjnej. Ströder uciekał się nawet do wykorzystywania esesmanów z klubu jeździeckiego, którym leczył dzieci. Za jego
wiedzą przyjmowano do leczenia dzieci żydowskie, fałszowano
ich dokumenty, ukrywano je w sali wykładowej, wyszukiwano
rodziny gotowe je przejąć do domu.
Ströder był postacią lubianą wśród Niemców, wdzięcznych
za wyleczenie ich dzieci, stąd informowano go o atmosferze panującej wokół jego osoby we władzach. Poinformowano go nawet
o donosie do Niemieckiej Izby Lekarskiej, napisanym przez nienawidzącego Polaków lekarza ukraińskiego. Na szczęście tłumacz,
krewny Mariana Ciećkiewicza, wtedy kierownika Ubezpieczalni
Społecznej, przetrzymał donos, a jego autorowi zostało zaproponowane intratne stanowisko w Tarnopolu. Skorzystał, zapominając
o donosie. Ale takie niebezpieczeństwo groziło Ströderowi stale,
bo angażował się w pomoc aresztowanym lekarzom lub personelowi, wyciągał ich z więzień, nie dopuszczał do wywózek na roboty,
bronił przed prześladowaniami.
Nie ulega wątpliwości, że miał pełną świadomość ich działalności w ruchu oporu; że w pomieszczeniach szpitala, w pralni,
kotłowni, piwnicach, pod portierniami, nawet pod gabinetami
lekarskimi w obydwu klinikach była gromadzona broń, działały
nadajniki i odbiorniki radiowe; że szpital stał się centrum oporu. Ströder często „zapominał” wyłączyć radio, pozostawiając
w swoim gabinecie zaproszonych tam wcześniej lekarzy. Do „przewin” Strödera należało także wystawianie licznych przepustek.
Nie zaniedbywał też dokształcania swoich lekarzy, organizował
wspólne dla polskich i niemieckich lekarzy spotkania i konferencje
naukowe, na które zapraszał do Krakowa wybitnych niemieckich
profesorów, m.in.: W. Veila z Jeny, P. Huebschmanna i W. Steppa
z Düsseldorfu.
Barbara Kaczkowska
Portrety
40
Niepowszedni
krośnianie
Należy do nich dr Zygmunt Rogala Lewicki, który oddał
35 lat swego życia miastu i mieszkańcom Krosna. Urodził się w Czarnokońcach w woj. tarnopolskim, w rodzinie zubożałego ziemianina, pracującego
jako wiejski nauczyciel. Gdy w lipcu 1911 roku obejmował stanowisko dyrektora Szpitala Publicznego i Powszechnego w Krośnie, miał 34 lata, a za
sobą studia i pracę we Lwowie, Brzostku i Samborze. Przyjechał do Krosna
z rodziną – żoną Marią, poznaną w 1902 roku w Zakopanem na praktyce
u podhalańskiego społecznika dr. Andrzeja Chramca, i trzema córkami: Wandą, Anną i Zofią. Trzy lata później przyszedł na świat ich jedyny syn Zygmunt jr.
Nie było mu na początku łatwo, ponieważ zamożna rodzina żony
uznała małżeństwo córki z biednym medykiem za mezalians i – jak
wspomina wnuczka Maria Magdalena – dopóki nie został dyrektorem, nie
utrzymywano z nimi kontaktów. Potem zresztą też stosunki z teściami nie
były serdeczne.
Pracę w szpitalu przerwał wybuch I wojny światowej. Dr Zygmunt
Lewicki został powołany do wojska austriackiego, stacjonował w Ołomuńcu.
Gdy do Podkarpacia zbliżały się wojska rosyjskie, przeniósł rodzinę do
Wiednia, a sam na wniosek Komitetu Szpitalnego wrócił do szpitala w maju
1915 roku. W tym okresie przyszło mu walczyć z szerzącymi się na terenie
Krosna i okolic chorobami zakaźnymi. Za wyjątkowe poświęcenie się w ich
pokonywaniu dr Lewicki wraz z najbliższym personelem został wówczas
odznaczony.
Po wojnie, w 1920 roku, ze względu na szerzące się choroby, zwłaszcza
gruźlicę, zaproponował Radzie Miasta budowę szpitala zakaźnego, który
powstał w ciągu paru lat. Równocześnie z jego budową kontynuował
usuwanie zniszczeń wojennych w dotychczasowym Szpitalu Publicznym,
zaopatrywał placówkę w sprzęt i aparaturę diagnostyczną. Z jego inicjatywy nadbudowano piętro nad głównym budynkiem i wyposażono nowe
pomieszczenia. W 1926 roku szpital dysponował 120 łóżkami, w tym
65 chirurgicznymi, 40 zakaźnymi i 15 położniczymi.
Dr Lewicki był nie tylko świetnym administratorem i organizatorem,
ale także znakomitym lekarzem chirurgiem. Uchodził za pioniera operacji
na otwartym sercu w Europie. Z okazji jubileuszu 25-lecia pracy zawodowej
został w 1936 roku wyróżniony Złotym Krzyżem Zasługi. W ciągu tych lat,
jak policzono wówczas, wykonał 8481 operacji, w tym 3155 dużych i 880
zabiegów ginekologiczno-położniczych, z reguły pracując bez asystenta.
Dbał równocześnie o rodzinę. Czwórkę swoich dzieci umieścił w dobrych
szkołach, córki u ss. urszulanek, a potem na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Najstarsza Wanda ukończyła medycynę, młodsza Anna jako doktor filozofii
pracowała naukowo w Bibliotece Jagiellońskiej, najmłodsza Zofia została
sędzią i notariuszem. Syn natomiast działał w ruchu oporu, drukował
tajną konspiracyjną gazetę „Reduta”, po aresztowaniu został wywieziony
i zamordowany w Auschwitz.
Gdy po wybuchu II wojny światowej Niemcy wkroczyli do Krosna, początkowo traktowali szpital jako publiczny, cywilny – do lutego 1943 roku
Lewicki pozostawał nadal jego dyrektorem. Z biegiem czasu część cywilną
pomniejszono, w końcu przeniesiono ją do baraków wybudowanych przez
Niemców i budynku Ubezpieczalni Społecznej. Dyrektorem całości był
oczywiście Niemiec, niejaki Csalany, prawdopodobnie węgierskiego pochodzenia. Życzliwy Polakom, nieźle zorganizował szpital i go wyposażył.
Natomiast sam Lewicki, jako członek AK, brał czynny udział w ruchu oporu, pomagając m.in. w prowadzeniu szpitaliku partyzanckiego na plebanii
w Kobylanach.
W końcowej fazie wojny szpital mocno ucierpiał w ogniu działań
frontowych. Po wyzwoleniu, w lipcu 1944 roku, przed Lewickim stanęło
trudne zadanie przywrócenia go do życia. Pod koniec 1944 roku nastąpił
masowy przypływ rannych, brakowało lekarstw i środków opatrunkowych,
na szczęście zaczęli wracać lekarze.
Ogrom obowiązków nadwyrężył Jego zdrowie. Gdy dotarła do niego,
ukrywana dotychczas przed nim wiadomość o śmierci syna, zamordowanego w lipcu 1942 roku, serce nie wytrzymało. Zmarł nagle, zaraz po
przeprowadzeniu ciężkiej operacji na pacjencie, 22 maja 1946 roku.
Piękną drogę zawodową Zygmunta Lewickiego dopełnia godne życie
prywatne. Wnuczka Maria Magdalena w swoich wspomnieniach o dziadku
podkreśla jego bezinteresowność i brak przywiązania do dóbr materialnych. „Nawet dom z ogrodem, w którym mieszkali w Krośnie, nie był ich
własnością. Mawiał zawsze, że największym majątkiem jest to, co się ma
w głowie”. Niestety, dziadek był zwykle bardzo zajęty, bo w domu miał
gabinet, do którego ciągle zgłaszali się pacjenci. Często był także wzywany
do szpitala. „Uroczystości pogrzebowe – pisała – zgromadziły tłumy ludzi,
z których wielu zawdzięczało Mu życie. Do dzisiaj rodziny Jego pacjentów
pamiętają o Nim, palą znicze na Jego grobie i składają kwiaty”.
W 70. rocznicę śmierci dr. Zygmunta Rogali Lewickiego krośnieńscy
lekarze seniorzy, zrzeszeni w OIL w Krakowie, wystąpili do Prezydenta
m. Krosna o nadanie imienia Doktora Zygmunta Rogali Lewickiego ulicy
lub skwerowi na terenie miasta. Sami natomiast ufundowali tablicę, którą
wmurowano we fronton ówczesnego Szpitala Publicznego, ku pamięci tego
wybitnego Lekarza i Obywatela.
Na podstawie materiałów zebranych przez dr. Bolesława Rygiela
i wspomnień wnuczki Marii Magdaleny Hałatek-Jurek – córki
Zofii.
opr. Barbara Kaczkowska
Kultura
Kongres
Międzynarodowej Unii
Lekarzy Pisarzy UMEM 2016
W dniach 14–18 września 2016 r. w Lecco-Garlate
nad jeziorem Como we Włoszech odbył się Kongres
Międzynarodowej Unii Lekarzy Pisarzy UMEM 2016.
Organizatorami byli: dr Patrizia Valpiani oraz dr Gianfranco Brini, członkowie Zarządu Głównego Włoskiego
Stowarzyszenia Lekarzy Piszących. W spotkaniu wzięło
udział ponad 50 lekarzy z Włoch, Francji, Portugalii,
Niemiec, Szwajcarii, Ekwadoru, Rumunii i Bułgarii. Polskę i Komisję OIL w Krakowie oraz UPPL reprezentowali:
dr Ksenia Szczepanik-Ładygin oraz dr Ryszard Żaba.
Wzięliśmy aktywny udział w obradach Kongresu,
wygłaszając po dwa własne utwory w językach: włoskim, angielskim, niemieckim oraz w naszym ojczystym.
Tematem Kongresu były: Twórczość artystyczna, Literatura, Medycyna.
Dr A. de Voogd z grupy francuskich lekarzy mówił:
– Dzisiejszy świat to narastająca dehumanizacja życia
i brak miłości. To miłość do kolorowych rybek w zielonym akwarium z „pancernej szyby”. Idąc dalej, to miłość
do maszyny, do elektroniki, do telewizora, Internetu,
gdzie za szybą ludzie wypisują różne mądre i niemądre
historie, prawdziwe i nieprawdziwe zdarzenia, niszczące
i tłumiące bezwzględnie każdą wrażliwość normalnego
człowieka…”
Epidemiolog z Genewy dr Sylvie Briand przedstawiła
dzisiejsze zagrożenia cywilizacyjne jako „Wieżę Babel”,
gdzie epidemie, katastrofy i działania wojenne odbijają
się jak echo w działaniach artystycznych i literaturze.
Dr med.Ryszard Żaba
Komisja Kultury OIL w Krakowie
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
41
Collegium Medicum
42
Profesorowie
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
wręczył uroczyście tytuł profesora nauk medycznych
9 września 2016 roku
dr. hab. Adamowi Windakowi
27 września 2016 roku
dr. hab. Piotrowi Jankowskiemu
Doktorzy habilitowani
Rada Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego
nadała stopień naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych
w dniu 22 września 2016 roku
dr. n. med. Jackowi Czepielowi
dr. n. med. Arturowi Jurczyszynowi
dr. n. med. Pawłowi Karolowi Mazurowi
Wykaz osób, którym Rada
Wydziału Lekarskiego CM UJ
nadała stopień naukowy
doktora nauk medycznych
w dniu 22 września 2016 roku
lek. stom. Agnieszka Biel-Wiendlocha
Ocena metod i wyników leczenia chorych
na raka zatoki szczękowej i kompleksu
nosowo-sitowego w materiale Kliniki
Chirurgii Szczękowo-Twarzowej
w latach 1997-2006.
Promotor: prof. dr hab. Jan Zapała
lek. Beata Kumiega
Ocena kardiotoksyczności antracyklin
u pacjentów z chłoniakami nieziarniczymi
na podstawie materiału własnego.
Promotor: dr hab. Andrzej Pluta
lek. Michał Leśniak
Wartość kliniczna badania PET/TK
w leczeniu wznowy raka jajnika.
Promotor: dr hab. Tadeusz J. Popiela
mgr Joanna Maciąg
The influence of chronic inflammation of
the oral mucosa associated with fungal
infection on endothelial dysfunction and
blood pressure.
Promotor: dr hab. Marta CześnkiewiczGuzik
mgr Marcin Magierowski
Siarkowodór w protekcji błony śluzowej
żołądka przed uszkodzeniami wywołanymi
przez czynniki wrzodotwórcze w modelach
eksperymentalnych.
Promotor: prof. dr hab. Tomasz Brzozowski
lek. Magdalena Mostowik
The pleiotropic effects of hypolipemic
drugs, 3-hydroxy-3-methylglutaryl-coenzyme A reductase inhibitors (statins) and
omega-3 polyunsaturated fatty acids in
coronary artery disease.
Promotor: dr hab. Grzegorz Gajos, prof. UJ
mgr Tomasz Ogórka
Ocena względnej intensywności dawkowania (RDI) chemioimmunoterapii a skuteczność leczenia u chorych z chłoniakiem
rozlanym z dużych komórek B.
Promotor: dr hab. Wojciech Jurczak
lek. Paweł Radło
Choroba zwyrodnieniowa dolnego odcinka
kręgosłupa lędźwiowego: porównanie
krótkoodcinkowych metod operacyjnych.
Promotor: prof. dr hab. Maciej Tęsiorowski
lek. Anna Radomska
Mechanisms of platelet aggregation: role
of tissue inhibitor of metalloproteinases-4
(TIMP-4) and carbon nanoparticles.
Promotor: dr hab. Jarosław Leszczyszyn
mgr inż. Dominika Wnęk
Biochemiczne parametry lipemii poposiłkowej u pacjentów z zespołem metabolicznym.
Promotor: prof. dr hab. Aldona Dembińska-Kieć
lek. Agnieszka Wróbel
Optymalizacja postępowania i ocena
wyników leczenia chorych z guzami
oczodołu.
Promotor: prof. dr hab. Jacek Składzień
Szkolenia CM UJ
Uwaga! Szczegółowe informacje dot. szkoleń oraz zapisy przyjmuje Sekretariat MCKP,
ul. Grzegórzecka 20 (p. 13); tel. 12 433 27 61, 12 424 72 91 wewn. 761, 762, 763, e-mail: [email protected]
Uprzejmie informujemy, że rekrutacja na kursy organizowane przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego
w roku 2016 odbywać się będzie drogą elektroniczną za pośrednictwem strony internetowej:
www.mckp.uj.edu.pl
Kursy dla specjalizacji
lekarskich
listopad 2016
anestezjologia
i intensywna terapia
Anestezjologia w onkologii
Kierownictwo naukowe: dr Małgorzata Zając
14-16.11.2016
Anestezjologia i intensywna terapia
w kardiochirurgii i torakochirurgii
Kierownictwo naukowe: dr hab. Rafał Drwiła
7-9.11.2016
Diagnostyka i leczenie
schorzeń proktologicznych
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Piotr Wałęga, prof. nzw.
21.11.2016
Choroby układu pokarmowego i oddechowego
w wieku podeszłym
Kierownictwo naukowe: dr hab. Anna Skalska,
prof. nzw.
22.11.2016
chirurgia szczękowo twarzowa
kardiochirurgia
Chirurgiczne leczenie tętniaków
aorty piersiowe
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Roman Pfitzner, prof. nzw.
28-29.11.2016
Zachowawcze i chirurgiczne leczenie złamań
wyrostka kłykciowego żuchwy
Kierownictwo naukowe: prof. Jan Zapała
14-15.11.2016
Stany przedrakowe (...) jamy ustnej oraz
części twarzowej czaszki
Kierownictwo naukowe: prof. Jan Zapała
3-4.11.2016
geriatria
chirurgia ogólna
Wprowadzenie do specjalizacji
w chirurgii ogólnej
Kierownictwo naukowe: prof. Jan Kulig
21-25.11.2016
Choroby układu kostno-stawowego
i problemy ortopedyczne w wieku podeszłym
Kierownictwo naukowe: dr Alicja Klich-Rączka
15.11.2016
ERAS – Enhanced Recovery After Surgery
– nowoczesna opieka okołooperacyjna
Kierownictwo naukowe: dr Michał Pędziwiatr
26.11.2016
Zaburzenia odporności, infekcje i choroby
hematologiczne w wieku podeszłym
Kierownictwo naukowe:
prof. Rafał Olszanecki
14.11.2016
Praktyczny kurs endoskopii przewodu
pokarmowego
Kierownictwo naukowe: dr Marek Winiarski
14-18.11.2016
Endoskopia przewodu pokarmowego
– kurs zaawansowany
Kierownictwo naukowe:
prof. Kazimierz Rembiasz
21-25.11.2016
Przygotowanie, przechowywanie
i wszczepienia allogennych zastawek serca
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Roman Pfitzner, prof. nzw.
30.11.2016
kariodlogia
Diagnostyka i leczenie zaburzeń rytmu serca
Kierownictwo naukowe:
prof. Jacek Lelakowski
14-16.11.2016
Onkologia w kardiologii
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Magdalena Kostkiewicz, prof. nzw.
16.11.2016
Gerontologia i geriatria – rola i znaczenie
we współczesnej medycynie
Kierownictwo naukowe: dr Alicja Klich-Rączka
23.11.2016
Nadciśnienie płucne i niewydolności
prawej komory serca
Kierownictwo naukowe: prof. Piotr Podolec
16.11.2016
Wielkie problemy geriatryczne
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Anna Skalska, prof. nzw.
21.11.2016
Ostre zespoły wieńcowe
Kierownictwo naukowe:
prof. Tadeusz Przewłocki
17-18.11.2016
43
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Program szkoleń podyplomowych organizowanych przez
Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego UJ
listopad – grudzień 2016
44
Diagnostyka i leczenie niewydolności serca
Kierownictwo naukowe: prof. Jadwiga Nessler
21-23.11.2016
Wrodzone wady serca
Kierownictwo naukowe: prof. Piotr Podolec
21-22.11.2016
ortodoncja
Analiza zdjęć rentgenowskich i cefalometria
Kierownictwo naukowe:
prof. Bartłomiej W. Loster
3-7.11.2016
położnictwo i ginekologia
Endoskopia – kurs praktyczny indywidualny
Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta
28.11-02.12.2016
Ultrasonografia
– kurs praktyczny indywidualny
Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta
14-18.11.2016
Choroby przenoszone drogą płciową
Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta
21-25.11.2016
psychiatria
Wprowadzenie do psychiatrii dzieci
i młodzieży
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Renata Modrzejewska
28.11-02.12.2016
Podstawy psychiatrii dzieci i młodzieży
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Renata Modrzejewska
28.11-02.12.2016
psychiatria dzieci i młodzieży
Wprowadzenie do psychiatrii dzieci
i młodzieży
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Renata Modrzejewska
28.11-02.12.2016
Kliniczne zastosowanie psychoterapii
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Krzysztof Rutkowski, prof. nzw.
21-25.11.2016
urologia
Ultrasonografia i inne metody obrazowania
Kierownictwo naukowe: dr Szopiński Tomasz
14-16.11.2016
urologia dziecięca
Laparoskopia w urologii dziecięcej
Kierownictwo naukowe: dr Michał Wolnicki
14-18.11.2016
dowolna specjalizacja
Przewlekłe choroby wątroby – rozpoznawanie i zasady leczenia – zajęcia warsztatowe
Kierownictwo naukowe: prof. Tomasz Mach
19.11.2016
Szpitalny Oddział Ratunkowy
w zdarzeniu masowym
Kierownictwo naukowe: dr Arkadiusz Trzos
25.11.2016
Efektywna komunikacja lekarz-pacjent oraz
komunikacja z otoczeniem rynkowym
Kierownictwo naukowe: dr n. zdr. Maciej
Rogala
5-6.11.2016
grudzień 2016
anestezjologia i intensywna
terapia
Diagnostyka i leczenie bólu
Kierownictwo naukowe: dr Anna PrzeklasaMuszyńska
5-8.12.2016
chirurgia ogólna
Praktyczny kurs endoskopii
przewodu pokarmowego
Kierownictwo naukowe: dr Marek Winiarski
5-9.12.2016
Endoskopia przewodu pokarmowego
– kurs zaawansowany
Kierownictwo naukowe: prof. Kazimierz
Rembiasz
12-16.12.2016
chirurgia szczękowo-twarzowa
Etiopatogeneza, morfologia, rozpoznawanie,
różnicowanie i leczenie chirurgiczne
wrodzonych oraz nabytych wad
twarzowo-szczękowo-zgryzowych
Kierownictwo naukowe: prof. Jan Zapała
13-15.12.2016
ginekologia onkologiczna
Ginekologia onkologiczna
Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta
2.12.2016
Chirurgia i endoskopia
w ginekologii onkologicznej
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Kazmierz Pityński, prof. nzw.
9.12.2016
kardiochirurgia
Laserowa rewaskularyzacja serca,
angiogeneza i leczenie alternatywne
Kierownictwo naukowe: dr Jacek Piątek
1.12.2016
kardiologia
Diagnostyka inwazyjna
i leczenie interwencyjne
Kierownictwo naukowe: prof. Krzysztof
Żmudka
12-16.12.2016
położnictwo i ginekologia
Ultrasonografia
– kurs praktyczny indywidualny
Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta
5-9.12.2016
Endoskopia – kurs praktyczny indywidualny
Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta
12-16.12.2016
dowolna specjalizacja
Wprowadzenie do opieki paliatywnej
Kierownictwo naukowe: dr Tomasz Grądalski
8-9.12.2016
Zarządzanie działaniami ratowniczymi
w zdarzeniach mnogich i masowych
Kierownictwo naukowe: dr Arkadiusz Trzos
9.12.2016
Szkolenia CM UJ
listopad – grudzień 2016
chirurgia onkologiczna
Nowotwory układu pokarmowego
Kierownictwo naukowe: prof. Andrzej Matyja
21-22.11.2016
ortopedia
i traumatologia narządu ruchu
Wady stóp
Kierownictwo naukowe: dr hab. Artur Gądek
28.11-02.12.2016
Choroby stawu biodrowego
wieku rozwojowego
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Maciej Tęsiorowski, prof. nzw.
5-9.12.2016
Choroba zwyrodnieniowa stawów,
protezoplastyki stawów
Kierownictwo naukowe: dr hab. Artur Gądek
12-16.12.2016
Zdrowie publiczne cz. I, cz. II
Kierownictwo naukowe:
dr hab. n. o zdr. Mariusz Duplaga
5-12.12.2016
reumatologia,
moduł specjalistyczny
Osteoporozy pierwotne i wtórne
Kierownictwo naukowe:
dr hab. Mariusz Korkosz
28.11.2016
Szczegółowe warunki udziału w kursach objętych projektem znajdują się
na stronie realizatora Projektu Centrum
Medyczne Kształcenia Podyplomowego,
ul. Marymoncka 99/103, 01-813 Warszawa
www.cmkp.edu.pl., tel 22 569 38 07.
Rekrutację prowadzi Centrum Medyczne
Kształcenia Podyplomowego w Warszawie,
wyłącznie przez elektroniczny formularz
zgłoszenia dostępny na stronie internetowej.
W ramach projektu istnieje możliwość
otrzymania dofinansowania kosztów
dojazdu oraz noclegów. Dziedziny objęte
wsparciem ze środków UE – wyłącznie
specjalizacje realizowane w nowym trybie
tzw. „modułowym”
geriatria
Gerontologia i geriatria
– rola i znaczenie we współczesnej medycynie
Kierownictwo naukowe: dr Alicja Klich-Rączka
1-2.12.2016
specjalizacje wspólne
Przetaczanie krwi i jej składników
Kierownictwo naukowe:
lek. Iwona Czerwińska-Rosa
8-9.11.2016
Ośrodek Kształcenia
Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie
Doskonalenia zawodowe
Kurs: Szczepienia ochronne
Termin: 18 stycznia 2017 r. godz. 13.00 – 20.00
Liczba punktów edukacyjnych – 7; Kurs bezpłatny
W trakcie kursu omówione zostaną:
Ogólne zasady wykonywania szczepień (rodzaje szczepionek, technika wykonywania szczepień)
Obowiązkowy kalendarz szczepień
Szczepienia zalecane
Indywidualny kalendarz szczepień
Przeciwwskazania do szczepień
Niepożądane odczyny poszczepienne
Szczepienia przed podróżą
Szczepienia pracownicze
Aspekty prawne związane ze szczepieniami
Edukacja pacjentów i rodziców na temat szczepień
Miejsce kursów: Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie ul. Krupnicza 11a
Zgłoszenia na kursy: tel. 12 619 17 22; e-mail: [email protected]
45
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Kursy specjalizacyjne organizowane
przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego
w ramach projektu „Rozwój kształcenia
specjalizacyjnego lekarzy w dziedzinach
istotnych z punktu widzenia potrzeb epidemiologiczno-demograficznych kraju”
Nowe książki
46
Monika Urbanik, Andrzej Urbanik
Radiologia w kręgu
Uniwersytetu Jagiellońskiego
(1896-2016)
Autorzy są absolwentami Uniwersytetu Jagiellońskiego. Monika
Urbanik studiowała na Wydziale Farmaceutycznym. Pracowała najpierw jako asystent Zakładu Chemii Nieorganicznej, a następnie, po
ukończeniu studiów podyplomowych muzealniczych na UJ, w Muzeum
Farmacji. Andrzej Urbanik ukończył Wydział Lekarski UJ. Był pracownikiem Katedry Radiologii UJ, w latach 1988-1992 – kierownikiem Instytutu Radiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, a od 1998 roku
kieruje Katedrą Radiologii UJ. Jest autorem ponad 260 prac naukowych
z dziedziny diagnostyki obrazowej i historii radiologii, a także wielu
interesujących relacji z podróży po świecie traktowanych jako hobby.
Książka ukazała się w 120-lecie krakowskiej uniwersyteckiej radiologii, któremu to jubileuszowi poświęcony był 41. Zjazd Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego w Krakowie. Pierwszą informację
o odkryciu Konrada Wilhelma Roentgena podało wiedeńskie pismo
„Die Presse” 5 stycznia 1896, a już po trzech dniach doniósł o nim
krakowski „Czas”. Pierwsze polskie zdjęcie rentgenowskie wykonał profesor UJ Karol Olszewski, obiektem był przycisk z brązu, dalszymi były:
fotografia ręki Edwarda Estreichera i zwichniętego stawu łokciowego
u pacjenta chirurga profesora UJ Alfreda Obalińskiego.
Po historycznym wstępie do książki autorzy przedstawiają w 13
tekstach poszczególne kliniczne placówki uniwersyteckiej radiologii.
Chronologicznie pierwsza mieściła się przy ul. Kopernika 7 (1896),
w 1901 roku przeniesiono ją do budynku przy ul. Kopernika 15.
Pracowała na rzecz medycyny wewnętrznej. Potem radiologia krążyła
po rozmaitych obiektach przy Kopernika, Śniadeckich, Botanicznej,
by w końcu wylądować pod adresem Kopernika 19 i 50, gdzie powstał
nowoczesny obiekt rezonansu magnetycznego.
„Radiologia” Urbaników prezentuje szczegółowo losy kolejnych
siedzib, przemiany strukturalne, wreszcie postacie zasłużonych radiologów. Dalszy ciąg lektury dostarcza krótkich informacji o Ośrodku
Neuroradiologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ i Centrum
Badań Klinicznych Jagiellońskiego Centrum Innowacji. W książce
wspomniano też o zakładach prowadzonych w mieście przez wybitnych
radiologów. Może można by wspomnieć więcej o radiologii w Instytucie
Pediatrii i napomknąć o placówkach radiologii działających w dużych
szpitalach dla znajdujących się w nich klinikach uniwersyteckich.
W ciekawej formie tabelarycznej autorzy przedstawiają: ciekawe projekty
i wdrożenia do praktyki klinicznej (34), doktoraty (43) i habilitacje
(9), nagrody naukowe i honorowe (42) oraz imprezy naukowe i szkoleniowe (1949-2016), a także organizowane przez Katedrę wydarzenia
sportowe – żagle i narty (2004-2016).
Piękna jest szata edytorska. Kredowy papier, dobra reprodukcja
ilustracji, jasny układ treści, czytelny druk ułatwiają lekturę. Barwna,
estetyczna, lakierowana, twarda okładka.
Książkę winni poznać obecni i przyszli radiolodzy oraz historycy
medycyny, zwłaszcza radiologii oraz dziejów jagiellońskiej wszechnicy.
Henryk Gaertner
Monika Urbanik, Andrzej Urbanik, „Radiologia
w kręgu Uniwersytetu Jagiellońskiego (1896-2016)”;
Drukarnia Indygo, Kraków 2016, s. 133, ilustr.,
ISBN 978-83-63121-13-6
Konferencje
W międzynarodowym gronie o artrogrypozie
Artrogrypoza to choroba niezmiernie rzadka, nieuleczalna,
lecz dzięki bardzo szybkiej, interdyscyplinarnej interwencji udaje się wielu cierpiącym na nią dzieciom zapewnić sprawność pozwalającą na samodzielne życie. Niestety, choć artrogrypozę wykrywa się łatwo i szybko zaraz po urodzeniu dziecka (a czasem
– dzięki ultrasonografii – już wcześniej), nie wszystkie dzieci
od razu trafiają do specjalistycznego ośrodka, jakim jest jedyne
w Polsce Centrum Leczenia Artrogrypozy w Uniwersyteckim
Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. Wiedza o tej chorobie i możliwościach jej leczenia jest stanowczo za mała wśród lekarzy.
Dlatego w dniach 6-7 października w Busku Zdroju odbyła
się pierwsza międzynarodowa, interdyscyplinarna konferencja
poświęcona temu schorzeniu. Wzięli w niej udział wybitni eks-
perci z całego świata, liczne grono zainteresowanych lekarzy, ale
też rodzice chorych dzieci.
– Spotkanie pozwoliło potwierdzić, że w dziedzinie leczenia
artrogrypozy nie odbiegamy poziomem od ośrodków zagranicznych, a jednocześnie zainspirowało ono do przemyśleń o dalszej
poprawie – podsumował to spotkanie dr Bartłomiej Kowalczyk,
kierownik Centrum Leczenia Artrogrypozy: – W planach na
przyszłość niewątpliwie uwzględnić należy aspekt informacyjny
i edukacyjny – zarówno dla rodziców dzieci z artrogrypozą,
jak i dla lekarzy, szczególnie pediatrów i neonatologów – aby
informacja o możliwościach leczenia była szeroko dostępna tak
szybko, jak to możliwe.
(jgh)
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
47
Sport
48
XIV Ogólnopolskie
Igrzyska Lekarskie
w Zakopanem
Tradycyjnie, bo po raz 14., we wrześniu, w Centralnym Ośrodku Sportu
w Zakopanem spotkali się na swojej największej sportowej imprezie lekarze. Jak zwykle dopisała frekwencja, w zawodach wystartowało przeszło
600 uczestników i ok. 100 dzieci. Pogoda była wymarzona, chwilami upalna,
z wyjątkiem sobotniej końcówki zawodów, gdy spadł obfity deszcz.
Igrzyska były pierwszą imprezą organizowaną w nowej wielofunkcyjnej
hali COS, która znakomicie nadaje się do rozgrywania kilku konkurencji
sportowych naraz.
Poziom zawodów był chwilami wysoki. I tak np. w trójboju siłowym wyrwano sztangę wagi 265 kg (!), a w skoku wzwyż lekarze fruwali ponad 170 cm.
Wszystkie wyniki można sprawdzić na stronie
www.igrzyskalekarskie.org, gdzie zamieszczone
są także wyniki z lat poprzednich oraz lekarskie
rekordy lekkoatletyczne, statystki medalowe
i galerie zdjęć.
Tradycyjnie największym zainteresowaniem
cieszył się turniej piłki nożnej, od kilku lat dostępny także dla starszych lekarzy. Znakomicie
zaprezentowała się tutaj wracająca do dawnej
świetności reprezentacja Krakowa. Zarówno
w turnieju głównym, jak i wśród seniorów krakowscy lekarze zdobyli brąz. Kapitanem i najlepszym graczem zespołów jest Piotr Morawski,
laryngolog ze Szpitala im. Żeromskiego. Z terenu
naszej Izby startowała także przemyska drużyna
„Niedźwiadki”, jeden z faworytów, niestety, odpadła w ćwierćfinale turnieju.
Sukcesy w lekkoatletyce, w dyscyplinach
technicznych odnosili: prof. Jerzy Starzyk, endokrynolog z Instytutu Pediatrii, oraz Eliza Radzik
(także trójbój siłowy), endokrynolog z Sanoka.
W kolarstwie szosowym tradycyjnie medale zdobyły dwie krakowianki: Aleksandra Boroń (laryngolog) i Agnieszka Pala-Sendra (anestezjolog).
Jak zwykle podczas igrzysk doszło do spotkania Kadry Polski Lekarzy w hokeju na lodzie.
Tym razem lekarze pokonali po zaciętym boju 6:5
drużynę Demony Nowy Targ. W hokejowej ekipie zagrali z naszej Izby: Paweł Wołejsza (chirurg
z Krosna) i Maciej Jachymiak (psychiatra z Nowego Targu).
Tegoroczne Igrzyska potwierdziły duże zainteresowanie imprezą. Sport lekarski w Polsce
jest zjawiskiem niezwykłym. Ilość zawodów
sportowych, osób w nich uczestniczących oraz ich
wysoki poziom jest niespotykany, chyba nawet
w skali światowej. Znakomicie sprzyja to integracji środowiska. Promotorem większości imprez
w lekarskim kalendarzu sportowym jest Naczelna
Izba Lekarska, której za pomoc w przygotowaniu
Igrzysk dziękują organizatorzy.
Patronat nad tegorocznymi Igrzyskami po raz
pierwszy przyjął Polski Komitet Olimpijski, co
dodało im sportowego splendoru.
14 lat igrzysk w Zakopanem to szmat czasu.
Pora zastanowić się nad przyszłością imprezy,
nowymi organizatorami i może innymi zmianami, które urozmaicą coroczne spotkania lekarzy
sportowców pod Giewontem.
(mj)
fot. Radosław Jastrzębski
Zrozum
i pokochaj
wino!
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
49
pokochasz, gdy zrozumiesz
����������������������������������
�������������������������������������
������������������ 200 �� ����������������
Kurs podstawowy
�����������
Dwór Sieraków k. Krakowa:
�������������������������
���������
���������������������
Warszawa:
���������������������
Zamek Lubliniec:
������������������
Sopot:
�������������������������
Dwór Sieraków k. Krakowa:
����������������������
Kurs dla zaawansowanych
������������
Dwór Sieraków k. Krakowa:
������������������������
����������������������
Dobór win do potraw:
�������������������
�������������������������
��������������������������
���������������
����������������������
������������������������������������������������������
���������������������������������������������������������
������������
�������������������
�������������������
�����722 100 224*
www.klub.domwina.pl
��������������������������������������
50
Cicer cum caule...
zatrudni
do przychodni przy ul. Mazowieckiej 4-6 w Krakowie
– lekarza medycyny pracy
– lekarza POZ
– dermatologa
– ginekologa
– neurologa
– lekarza do badań USG i Dopplera
– chirurga
– ortopedę (usg i drobne zabiegi).
Kontakt: tel. 510 202 208, e-mail: [email protected]
Nowy Szpital w Olkuszu Sp. z o.o.
poszukuje do pracy lekarzy specjalistów
oraz w trakcie specjalizacji z zakresu:
– gastroenterologii
– endokrynologii
– chorób wewnętrznych
– rentgenodiagnostyki
– medycyny pracy
– pediatrii
– ginekologii i położnictwa
– oraz lekarzy do pracy w SOR i Nocnej
i Świątecznej Pomocy Lekarskiej
Oferujemy też dyżury łączone w Oddz. Kardiologicznym
z Oddz. Wewnętrznym za podwójną stawkę
lub dyżury pojedyncze w tych oddziałach.
Kontakt: e-mail: [email protected],
tel. 509 041 440
e-mail: [email protected]
tel. 41 240 12 59
Sprzedam teren budowlany
o pow. 0,8252 ha w miejscowości Bębło
(pow. krakowski), bezpośrednio przy trasie nr 94
Olkusz – Kraków, idealny pod dom seniora – opieki dla
osób starszych. Od strony drogi na działce znajduje
się budynek murowany z poddaszem użytkowym
o powierzchni 250 m2 i wolnostojący garaż na 2 pojazdy.
Teren częściowo ogrodzony i w pełni uzbrojony w gaz,
prąd, wodę i kanalizację. Tylna część posesji (3 działki
budowlane 52,5 ara) gotowa jest pod inwestycje,
z dodatkowym dojazdem od tyłu.
Teren nasłoneczniony, wypoczynkowo-turystyczny
– opodal Ojcowskiego Parku Narodowego.
Kontakt: tel. 732 827 740
51
Okręgowa Izba Aptekarska
w Krakowie
wraz z Okręgową Izbą Lekarską
w Krakowie
mają przyjemność zaprosić
członków wyżej wymienionych Izb
do udziału w
V Konkursie
Nalewek
Własnej
Receptury
Odbędzie się on 25 listopada 2016 r.
w Muzeum Farmacji CM UJ
przy ul. Floriańskiej 25 w Krakowie.
Początek o godzinie 18.00. Wstęp wolny.
Organizatorzy zapraszają nie tylko do wzięcia udziału
w rywalizacji, lecz także do degustacji.
Do konkursu można zgłosić jedynie nalewki, które nie są
dostępne w sprzedaży komercyjnej. Dwie próbki nalewki (po
200 ml) należy dostarczyć do siedziby Okręgowej Izby Aptekarskiej lub bezpośrednio do Muzeum Farmacji, najpóźniej
do godz. 17.00 w dniu 25 listopada 2016 r. Liczba nalewek
zgłaszanych do konkursu przez jednego uczestnika jest dowolna.
Regulamin konkursu i karty zgłoszeniowe należy pobrać
ze strony internetowej Izby: www.oilkrakow.org.pl
SP ZOZ w Mogilnie
informuje o wolnych miejscach specjalizacyjnych
w dziedzinie chorób wewnętrznych i pediatrii, a także
zatrudni do pracy w oddziale: pediatrę, chirurga,
anestezjologa; do pracy w POZ: internistę, pediatrę,
specjalistę medycyny rodzinnej;
do pracy w poradniach: laryngologa, stomatologa.
Warunki zatrudnienia do uzgodnienia.
Kontakt pod nr. tel. 52 315 25 15
lub e-mail: [email protected]
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
FALCK Medycyna
Nowe książki
52
Cicer cum caule...
Zamojski Szpital Niepubliczny
Spółka z o.o.
Jerzy Woy-Wojciechowski
Moje Towarzystwo
Autorem monografii jest ortopeda, traumatolog i specjalista medycyny nuklearnej prof. Jerzy Woy-Wojciechowski, który napisał 130
artykułów naukowych, blisko 750 popularnonaukowych, liczne książki
oraz pojedyncze i zebrane opowiadania. Wiele lat przewodził Polskiemu
Towarzystwu Lekarskiemu (PTL). Powołał do istnienia Dom Lekarza
Seniora i współtworzył odrodzone izby lekarskie. Jego zamiłowania muzyczne i literackie zaowocowały ponad 200 piosenkami wykonywanymi
przez znanych artystów. Założył Teatrzyk Piosenki Lekarzy „Eskulap”,
który w ciągu 30 lat dał społecznie blisko cztery tysiące występów.
Jest dobrze znany w środowiskach: medycznym, społecznym i artystycznym.
Książka nie jest kroniką, lecz opisem niektórych wydarzeń z blisko
50-letniej działalności PTL i czasów prezesury autora.
Towarzystwo wielokrotnie starało się uczcić pamięć lekarzy (tablice
w bazylice św. Krzyża i kościele św. Jana w Warszawie, pomnik Janusza
Korczaka). Owocna była także współpraca Towarzystwa z Polonią medyczną.
W niektórych relacjach autor przytacza wspomnienia i pisze
o własnym wkładzie w różne sprawy. Nie pomija sporów i konfliktów
(zamieszczając dokumentację) m.in. z Towarzystwem Lekarskim
Warszawskim i Naczelną Radą Lekarską. Dziękuje życzliwym osobom
i organizacjom.
Wśród tematów aneksów czytamy m.in. o wizycie u Jana Pawła II
i w Klubie Lekarza, poznajemy listy kawalerów odznaki Gloria Medicinae, regulaminy odznaczeń, przebieg balów (2005 i 2006) oraz gali
(2006 i 2008), przebieg kontaktów medycznych z San Diego, występów
lekarzy-muzyków w zespole Ars Medici oraz sprawozdania za rok 2004,
zjazdu w Tarnowie (2005) i spis delegatów na zjazd (1999).
Wśród 174 głównie barwnych ilustracji przeważają fotografie
zbiorowe, grupowe i osób pojedynczych. Na innych widzimy tablice,
odznaki, dyplomy, publikacje, także fotografie rodzinne prezesa. Strona
edytorska staranna, okładka półsztywna, barwna, z biogramem i fotką
autora.
Książkę należy polecić wszystkim lekarzom, zwłaszcza członkom
zasłużonego Towarzystwa oraz historykom powojennej ochrony zdrowia
w naszym kraju.
Henryk Gaertner
Jerzy Woy-Wojciechowski, „Moje Towarzystwo”, Domena Warszawa 2015, s. 304 + XXXII, ilustr., ISBN
978-83-938166-2-0
zatrudni
– lekarza specjalistę chorób płuc lub specjalistę chorób
wewnętrznych do pracy w Oddziale Chorób Płuc
– lekarza specjalistę chorób wewnętrznych bądź
hematologii do pracy w Oddziale Hematologii
lub lekarza chcącego się specjalizować
w dziedzinie hematologii
– lekarza specjalistę chorób płuc na stanowisku
Ordynatora Oddziału Chorób Płuc
(możliwość otrzymania mieszkania służbowego
w centrum Zamościa)
Zatrudnienie w dogodnej dla zainteresowanych formie
(umowa o pracę, umowa cywilnoprawna).
Kontakt: tel. 84 677 50 21
NZOZ A-W-MED w Przeworsku
wynajmie nowoczesną salę operacyjną,
wyposażoną w sprzęt anestezjologiczny do zabiegów
(chirurgicznych, okulistycznych, ginekologicznych).
Kontakt: tel. 663 740 738
e-mail: [email protected]
NZOZ w Świątnikach Górnych
zatrudni
– lekarza pediatrę / rodzinnego do pracy
w godz. popołudniowych
Kontakt: tel. 12 270 40 32, 577 022 467
lub 603 411 033 – wieczorem
Centrum Medyczne Medikama
w Węgrzcach
zatrudni
lekarzy specjalistów, chętnie zamieszkałych
w okolicznych gminach.
Szczególnie zapraszamy do współpracy ortopedów,
alergologów, endokrynologów, lek. medycyny pracy,
reumatologów, psychiatrów, ultrasonografistów.
Dysponujemy nowoczesnymi gabinetami
specjalistycznymi i zabiegowymi.
Centrum Medyczne Medikama,
32-086 Węgrzce, ul. Forteczna 12a
Informacja w godz. 11-15; tel. 539 917 000
oraz 12 357 22 91
�������������������
��������������������������������������������������������������������
�������������
��������������������������������������
������������������������
�������������������
�������������������������������
����������������������������������������������������
53
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
��������������������������������
�������������������������
��������������������������
����������������������������������������������������������� ������������������������������������������������������� ������������������������������������������������
�����������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������
������������ ������� ���� ������������ ��������� ������� ������ ��������� ����� ��������� �� ��������� ���� �������� �������� ����������� ���� �� ����������� ���������� �������� �������������������������������������������������� ���������� ��������� ��� ���������� ���������� ���������� �� ������������� �� ���� �������� ������� �� ����������� ������� �� �����
����������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������
������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������
����������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������
�������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������
����������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������
�������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������
Sosnowiecki Szpital Miejski sp. z o.o.
�������������������������������
w Sosnowcu
����������������������������������������������������������� ����������������������������������������������������� ��������������������������������������������������������
zatrudni
lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej
– specjalistów w dziedzinie medycyny rodzinnej
i lekarzy specjalistów chorób wewnętrznych.
Kontakt:
Sosnowiecki Szpital Miejski sp. z o.o.
41-219 Sosnowiec, ul. Szpitalna 1
tel. 32 41 30 111, 32 41 30 140
�����������������
���������������������������
Kronika żałobna
54
Dr n. med.
Stefania Janina Pająk
ur. 4 stycznia 1931 r. w Skawinie
zm. 29 lipca 2016 r. w Krakowie
„Człowiek nie umiera dotąd, dopóki pamięć o nim trwa”
Janina (tym imieniem się posługiwała) Pająk urodziła
się 4 stycznia 1931 roku w Skawinie. Szkołę podstawową
ukończyła w Skawinie w 1945 roku, a gimnazjum ogólnokształcące oraz liceum przyrodnicze w Szkole im. J. Joteyki
w Krakowie, gdzie zdała egzamin maturalny. W latach
1950-1956 studiowała na Wydziale Lekarskim Akademii
Medycznej w Krakowie. Dyplom lekarza otrzymała 6 lutego 1958 roku.
W latach 1956-1958 była zatrudniona jako stypendystka
w Klinice Okulistyki AM w Krakowie. Od 1 maja 1958 do
końca roku 2009 pracowała nieprzerwanie w Wojewódzkim
Szpitalu Okulistycznym w Krakowie-Witkowicach, najpierw
jako asystent i starszy asystent, a od 1972 roku kierownik
Poradni Leczenia Zeza Przychodni Przyszpitalnej.
W 1959 roku uzyskała I stopień, a w roku 1963
II stopień specjalizacji w zakresie okulistyki. W maju 1967
roku zdobyła tytuł doktora nauk medycznych na podstawie rozprawy naukowej pt. „Pole widzenia w zezie”. Była
też autorką licznych prac naukowych dotyczących zeza
i niedowidzenia oraz zagadnień z dziedziny neurookulistyki. Wiele z tych prac zapoczątkowała jeszcze w Klinice Okulistyki AM w Krakowie pod kierunkiem prof.
Mariana Wilczka. Była jedną ze szczególnie zdolnych
i pracowitych uczennic i współpracownic prof. Krystyny
Krzystkowej, ikony polskiej strabologii i neurookulistyki. Intensywnie pomagała w cyklicznych profesorskich
konsultacjach i kwalifikacjach do zabiegów chirurgicznych pacjentów kierowanych z różnych regionów Polski.
Konsultacje te dotyczyły często pacjentów z bardzo skomplikowanymi wrodzonymi i nabytymi nieprawidłowościami narządu ruchu oka, których leczenia nie podjęto
się w innych ośrodkach, nawet rangi klinicznej, w Polsce.
Koordynowała też regularne ćwiczenia pleoptyczne i ortoptyczne dzieci z chorobą zezową prowadzone w Poradni
Przyszpitalnej. Równocześnie organizowała dydaktykę
dla lekarzy specjalizujących się w okulistyce, prowadząc
liczne kursy z dziedziny strabologii. Współuczestniczyła
także w tworzeniu Szkoły Ortoptystek działającej od
1965 roku.
Pozostawiła po sobie, wraz z prof. Krzystkową, znakomite grono wciąż najlepszych w kraju strabologów
oraz nie mniej liczny zespół wysoko wyspecjalizowanych
ortoptystek. Przez lata brała regularny udział w posiedzeniach Polskiego Towarzystwa Okulistycznego oraz Sekcji
Strabologicznej. Osiągnięcia zawodowe, dydaktyczne oraz
w pracy społecznej Doktor Pająk nie byłyby możliwe bez
Jej szczególnych predyspozycji i cech charakteru. Mam na
myśli Jej ogromną pracowitość, zdolności organizacyjne,
a przy tym całkowite oddanie małym, a więc najtrudniejszym pacjentom. Wybitne umiejętności lekarskie, takt,
życzliwość, elegancja oraz świetny kontakt z dziećmi zjednywały Jej powszechne uznanie chorych oraz ich rodzin.
Poświęcenie dotyczyło też wszelkich spraw zawodowych,
którymi zajmowała się Doktor Pająk. Jak wiadomo,
nie było dla Niej spraw niemożliwych do załatwienia.
Jej sprawność działania, chęć niesienia pomocy potrzebującym, ogromne doświadczenie życiowe oraz liczne
kontakty wśród tzw. decydentów sprawiały, że pomogła
bardzo wielu osobom. Natomiast jej samej, mimo ogromnych zasług, skromna emerytura lekarska nie pozwalała
na godne życie w swoich ostatnich latach. Tylko dzięki
pomocy najbliższych z trudem wiązała koniec z końcem.
Ostatnio długotrwale chorowała, ale nie poddawała
się, wciąż ciekawa informacji o swoim ukochanym Wojewódzkim Szpitalu Okulistycznym. Została pochowana,
obok męża, znanego neurologa Bogusława Pająka, na
Cmentarzu Komunalnym w Nowym Sączu.
Od siebie pragnę dodać, że czerpię ogromną satysfakcję z faktu, że dane było mi współpracować z Doktor
Pająk. Sądzę, że będę też wyrazicielem opinii wielu Jej
uczniów i współpracowników, iż pozostawiła po sobie
trudną do wypełnienia lukę.
Dziękujemy Ci, Doktor Jasiu, zachowamy Cię w pamięci.
W imieniu grona koleżanek, kolegów, uczniów
i współpracowników,
Edward Paziewski
Uchwała nr 27/14/VII
Naczelnej Rady Lekarskiej
z dnia 5 września 2014 r.
w sprawie wysokości składki członkowskiej
Na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 11 ustawy z dnia
2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich (Dz.U. Nr 219, poz.
1708, z 2011 r. Nr 112, poz. 654 i Nr 113, poz. 657 oraz
z 2013 r. poz. 779) uchwala się, co następuje:
§1
1. Ustala się wysokość składki obowiązującej lekarza
i lekarza dentystę, członka okręgowej lub wojskowej izby
lekarskiej, zwanego dalej „lekarzem”, w wysokości 60 zł miesięcznie.
2. Lekarz posiadający ograniczone prawo wykonywania
zawodu, zwany dalej „lekarzem stażystą”, opłaca składkę
w wysokości 10 zł miesięcznie.
§2
1. Obowiązek opłacania składki powstaje od pierwszego
dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym lekarz,
lekarz stażysta:
1) został wpisany do rejestru członków okręgowej lub
wojskowej izby lekarskiej;
2) utracił prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania
składki.
2. Składkę za dany miesiąc opłaca się do końca tego miesiąca lub z dowolnym wyprzedzeniem, osobiście lub za pośrednictwem pracodawcy:
1) na konto bankowe okręgowej lub wojskowej izby
lekarskiej lub
2) na indywidualny numer subkonta bankowego nadany
i przekazany przez okręgową lub wojskową izbę lekarską lub
3) w kasie okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej.
3. Od zaległych składek nalicza się odsetki ustawowe od
dnia wymagalności.
§3
1. Zwolnienie z obowiązku opłacania składki powstaje na
podstawie niniejszej uchwały w pierwszym dniu miesiąca następującego po miesiącu, w którym lekarz:
1) ukończył 75 lat;
2) został skreślony z rejestru członków okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej;
3) złożył oświadczenie, że nie osiąga przychodów
z tytułu wykonywania zawodu oraz ze źródeł przychodów
wymienionych w przepisach o podatku dochodowym od osób
fizycznych, z wyłączeniem renty lub emerytury, w rozumieniu
przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych lub ustaw regulujących zaopatrzenie emerytalne
służb mundurowych.
(...)
5. Lekarz korzystający ze zwolnienia z obowiązku
opłacania składki na podstawie ust. 1 pkt 3 ma obowiązek niezwłocznie powiadomić okręgową lub wojskową
radę lekarską o osiągnięciu przychodów, o których mowa
w ust. 1 pkt 3.
6. Lekarz traci prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania
składki na podstawie ust. 1 pkt 3 z pierwszym dniem miesiąca, następującego po miesiącu, w którym osiągnie przychód,
o którym mowa w ust. 1 pkt. 3.
Załączniki do Uchwały znajdują się na stronie:
www.nil.org.pl
Przypominamy
Przypominamy, że składka za dany miesiąc powinna wpłynąć na
konto Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie do końca miesiąca, za
który powstało zobowiązanie. W przypadku nieuregulowania składki
w terminie, automatycznie naliczane będą odsetki ustawowe.
Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie przypomina też o konieczności niezwłocznego zgłaszania do Działu Rejestru wszelkich zmian,
dotyczących adresu zamieszkania i adresu do korespondencji (będziemy wdzięczni za dołączenie adresu e-mail), miejsca pracy, stanu
cywilnego, uzyskania tytułu naukowego lub specjalizacyjnego oraz
informacji dotyczących przejścia na rentę lub emeryturę.
Numer indywidualnego konta – na które proszę przekazywać
comiesięczne składki – pozostaje bez zmian.
W wypadku wątpliwości prosimy o kontakt z Izbą Lekarską
w Krakowie
tel: 12 619 17 32
e-mail: [email protected]
Opłaty z tytułu rejestracji
gabinetów prywatnych
należy wpłacać na konto OIL:
Bank PEKAO SA
25 1240 4650 1111 0000 5149 2553
55
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
Składki członkowskie
7. Wzór oświadczenia o nieosiąganiu przychodów,
o którym mowa w ust. 1 pkt 3, stanowi załącznik nr 1 do
uchwały.
8. Wzór oświadczenia o osiągnięciu przychodów,
o którym mowa w ust. 5, stanowi załącznik nr 2 do uchwały
§4
1. Lekarz, który przed wejściem w życie uchwały, miał
ustaloną miesięczną wysokość składki na kwotę 10 złotych,
opłaca składkę w tej kwocie do czasu nabycia prawa do
zwolnienia z obowiązku opłacania składki na podstawie § 3
uchwały.
2. Lekarz, który przed wejściem w życie uchwały, uzyskał
prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki zachowuje
prawo do zwolnienia do czasu zaistnienia zdarzenia skutkującego powstaniem obowiązku opłacania składki zgodnie z § 3 ust.
6.
§5
Traci moc uchwała Nr 8/08/V Naczelnej Rady Lekarskiej
z dnia 4 kwietnia 2004 r. w sprawie wysokości składki członkowskiej, zmieniona uchwałą Nr 9/12/VI Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 13 kwietnia 2012 r. zmieniającą uchwałę w sprawie
wysokości składki członkowskiej.
§6
Uchwała wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2015 r.
Prezes Maciej Hamankiewicz
Sekretarz Konstanty Radziwiłł
56
Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie
ul. Krupnicza 11 A, 31-123 Kraków
izbalekarska.pl; www.oilkrakstom.pl
Sekretariat:
tel. 12 619 17 20, fax 12 619 17 30
e-mail: [email protected]
Numery wewnętrzne:
• Dyrektor Biura (mgr J. Bizoń) .......................................... 619 17 05
• Kancelaria OROZ (kierownik mgr S. Smoleń) .................... 619 17 25
e-mail: [email protected]
• Kancelaria OROZ ........................................ 619 17 17; fax 619 17 29
• Kancelaria Sądu Lekarskiego (mgr E. Kowaliczek) ............ 619 17 08
e-mail: [email protected]
• Biuro Radców Prawnych (mgr D. Dziubina) ...................... 619 17 26
e-mail: [email protected]
• Rejestr Lekarzy ............................................................... 619 17 16
e-mail: [email protected]
• Rejestracja Indyw. Praktyk; Staże podyplomowe ............... 619 17 13
• Księgowość (mgr M. Chodór) ............................................ 619 17 15
e-mail: [email protected]
• Kasa ................................................................................ 619 17 14
• Składki ............................................................................ 619 17 32
e-mail: [email protected]
• Redakcja „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej”........................ 619 17 27
e-mail: [email protected]
• Informatycy; str. internetowe ........................................... 619 17 01
Komisje:
• Bioetyczna (A. Krawczyk) .....................................
619 17 12
e-mail: [email protected]
• Etyki ............................................................................... 619 17 13
• Kształcenia (mgr P. Pachel) ............................................. 619 17 22
e-mail: [email protected]
• Kultury ........................................................................... 619 17 16
• Sportu ............................................................................ 619 17 01
• Socjalno-Bytowa ............................................................ 619 17 18
• Stomatologiczna (mgr K. Trela) ...................................... 619 17 18
e-mail: [email protected]
• Zagraniczna i Obcokrajowców......................................... 619 17 05
• ds. Lek. Seniorów ........................................................... 619 17 01
• ds. Młodych Lekarzy (mgr A. Chuchmacz)....................... 619 17 13
e-mail: [email protected]
• ds. Organizacji Syst. Ochrony Zdrowia ............................
• ds. Praktyk (mgr A. Chuchmacz) ....................................
• ds. Umów i kontraktów ..................................................
• ds. Uzdrowisk .................................................................
• ds. Ubezpieczeń ..............................................................
• Rzecznik Praw Lekarza ...................................................
619 17 20
619 17 13
619 17 12
619 17 12
619 17 18
619 17 13
Biuro OIL w Krakowie czynne:
poniedziałek, środa
godz. 8.00 do 17.00
wtorek, czwartek
godz. 8.00 do 16.00
piątek
godz. 9.00 do 15.00
w Krośnie:
ul. Niepodległości 2, 38-400 Krosno
tel. 13 432 18 59; e-mail: [email protected]
poniedziałek, środa
wtorek, czwartek
piątek
w Nowym Sączu:
godz. 8.00 do 17.00
godz. 8.00 do 16.00
godz. 9.00 do 15.00
poniedziałek, środa
wtorek, czwartek
piątek
w Przemyślu:
godz. 8.00 do 17.00
godz. 8.00 do 16.00
godz. 9.00 do 15.00
ul. Kopernika 18, 33-300 Nowy Sącz
tel. 18 442 16 47; e-mail: [email protected]
Rynek 5, 37-700 Przemyśl
tel. 16 678 26 70, fax 16 678 33 24
e-mail: [email protected]
poniedziałek, środa
godz. 8.00 do 17.00
wtorek, czwartek
godz. 8.00 do 16.00
piątek
godz. 9.00 do 15.00
Dyżury Radców Prawnych:
mec. Anna Gut
tel. 12 619 17 24
poniedziałek, środa
godz. 14.00 do 17.00
mec. Tomasz Pęcherz tel. 12 619 17 31
wtorek
godz. 12.00 do 15.00
czwartek
godz. 13.00 do 16.00
mec. Tomasz Huber
tel. 12 619 17 19
poniedziałek, środa
godz. 13.00 do 17.00
wtorek,
godz. 12.00 do 16.00
Kancelaria Okręgowego Rzecznika
Odpowiedzialności Zawodowej
poniedziałek, środa
godz. 9.00 do 17.00
wtorek, czwartek
godz. 9.00 do 16.00
Ubezpieczenia
• Ubezpieczenia OC (Inter) Ubezpieczenia życiowe ........... 619 17 15
• Ubezpieczenia OC (Inter, PZU, Uniqa) ............................ 619 17 16
• Ubezpieczenia OC – PZU ................................................ 619 17 18
Galicyjska Gazeta Lekarska – Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie • nakład 15 500 egz.
ul. Krupnicza 11a, 31–123 Kraków; tel. 12 619 17 27; fax: 12 422 57 55; e-mail: [email protected]
Redaguje kolegium w składzie: Redaktor Naczelny – Jerzy Friediger; Sekretarz Redakcji – Stefan Ciepły
Członkowie: Henryk Gaertner, Bartłomiej Guzik, Artur Hartwich, Mariusz Janikowski, Bożena Kozanecka, Małgorzata
Popławska, Filip Ratkowski, Jacek Tętnowski, Katarzyna Turek-Fornelska, Andrzej Urbanik, Jolanta Grzelak-Hodor,
Krzysztof Zgłobicki (grafika), Katarzyna Domin (korekta). Przygotowanie do druku: Globic RC; e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytułów w nadsyłanych tekstach i korespondencji.
Anonimów nie drukujemy. Za treść ogłoszeń nie ponosimy odpowiedzialności.
GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016
57

Podobne dokumenty