Galicyjska Gazeta Lekarska nr 6/155
Transkrypt
Galicyjska Gazeta Lekarska nr 6/155
nakład 15 500 egz. ISSN 1897-7782 58 6/155 październik / listopad Dzień Serca w Krakowie W numerze m.in.: Relacja D. Łuszczewskiego z manifestacji Porozumienia Zawodów Medycznych 24 września w Warszawie (6) Sprawozdanie J. Hodor z posiedzenia Senatu RP nt. zagrożeń cywilizacyjnych i zdrowia dzieci (8) Warsztaty ekspertów „Live” CTO Workshop w Krakowie (10) Międzynarodowy Tydzień Urologii i wywiad z prof. P. Chłostą (11) Relacja K. Domin z I Kongresu Turystyki Medycznej (14) Wyjazdowe posiedzenie Prezydium ORL w Krośnie; Dyplomy uznania dla krośnieńskich lekarzy (17) Pamięci Zygmunta Rogali Lewickiego tablica i portret (17 i 40) 25-lecie Krakowskiego Centrum Rehabilitacji (19); 85-lecie Szpitala OrtopedycznoRehabilitacyjnego w Zakopanem (22); 35 lat Krakowskiego Hospicjum św. Łazarza (24) Światowe Dzień Serca w Krakowie (25) Islandia – fotoreportaż prof. W. Hładkiego (27) II Forum Medyczne Małopolski; plebiscyt Lekarz Roku 2016 rozstrzygnięty (32) Nowelizację punktów edukacyjnych przedstawia przew. Komisji Kształcenia ORL dr Lech Kucharski (34) Warsztaty OROZ i OSL w Szczyrku; powołanie konwentów przewodniczących (35) Nasza okładka Światowy Dzień Serca w Krakowie Fot. Katarzyna Domin Szanowne Koleżanki i Koledzy! Nie chciałbym pisać po raz kolejny o tym, o czym piszą w tym numerze wszyscy, ale o proteście, chociaż kilka słów. Byłem w Warszawie i uczestniczyłem w nim. Było jednak budujące, że szli obok siebie pielęgniarki, lekarze, ratownicy, fizjoterapeuci i inne grupy zawodowe pracujące w ochronie zdrowia. Przykre, że nie wszystkie organizacje naszej branży chciały w tym proteście uczestniczyć – jedne ze względów politycznych, inne uznały, że już wywalczyły swoje, więc co im tam jakaś solidarność i pacjenci. Gdybyśmy byli w stanie wystąpić wszyscy, wówczas efekt na pewno byłby większy. Ale i na to przyjdzie czas. A za te pieniądze odbudować ochrony zdrowia się po prostu nie da. Za chwilę staniemy bez pracowników, pieniędzy i zaplecza. Zostaną pacjenci i politycy. Tymczasem nasila się akcja odwetowa wobec lekarzy. Zobaczymy, co będzie dalej. Sprawa sprzed wielu lat jest ciągnięta jak vendetta. Są coraz to nowe ofiary. Powołanie specjalnych komórek prokuratorskich ds. błędów medycznych narzuca na nas także nowe obowiązki. Myślę o biegłych, których poziom i opinie są niejednokrotnie na żenującym poziomie. Pominąwszy już fakt, że trzeba na nie czekać nieraz latami. Stąd inicjatywa wywodząca się ze Śląskiej Izby Lekarskiej, dotycząca szkolenia biegłych sądowych. Poziom i fachowość biegłych są żywotnym interesem całego środowiska lekarskiego. W to samorząd powinien się włączyć, a także w rekomendowanie biegłych, reprezentujących odpowiedni poziom wiedzy fachowej i organizacyjnej. Tylko to gwarantuje rzetelność i fachowość opinii. Czy uda się druga część planu tj. stworzenie przy izbach lekarskich zespołów biegłych - tego nie wiem, ale zróbmy ten pierwszy krok, czyli zorganizujmy szkolenia dla biegłych. Dyskusje na temat planów organizacji ochrony zdrowia prezentowane przez ministra Radziwiłła budzą zrozumiałe emocje. Nie wiem, co będzie lepsze dla placówek i pacjentów, ale wiem, że bardzo wiele instytucji i ludzi straci duże pieniądze, zainwestowane w ochronę zdrowia. Czy uprzywilejowanie lekarzy rodzinnych będzie dla pacjentów dobre czy złe? Czy dostępność do leczenia specjalistycznego poprawi się czy pogorszy? Czy lekarze POZ poradzą sobie z ogromem zadań, jaki planuje się im nałożyć? Czy pieniądze załatwią wszystko? – pokaże czas, a ocenią pacjenci. Odpowiadać będą lekarze, bo przecież nie politycy, którzy podejmują decyzje. Bylebyśmy tylko nie obudzili się z ręką w nocniku, że po raz kolejny stworzono niewydolny system, który po zmianie ministra będzie trzeba reformować. Ale do tego przecież się przyzwyczailiśmy. Jerzy Friediger Aktualności 2 Uroczyste posiedzenie organów NRL w Gnieźnie z okazji 1050-lecia Chrztu Polski W dniach 6-8 października odbyło się w Gnieźnie, z okazji 1050-lecia Chrztu Polski, uroczyste posiedzenie Naczelnej Rady Lekarskiej oraz innych organów samorządu lekarskiego (ok. 300 osób). Przyjęto okolicznościowy Memoriał, podkreślający wierność europejskim tradycjom medycyny oraz odbyto Konferencję nt. „Kodeks Etyki Lekarskiej wobec wyzwań współczesności”. Obradom przewodniczyli prof. Jędrzej Skrzypczak (UAM) oraz prof. Andrzej Wojnar (NRL). Obecny był także minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Obszerną relację z posiedzenia zamieszcza „Gazeta Lekarska”. Dostępna jest również na stronach internetowych NIL. 24 września 2016 – biały personel manifestuje w stolicy Pierwszy raz w historii zawodów medycznych w Polsce zawiązały one „Porozumienie” i wspólnie przystąpiły do protestu w kwestii zbyt niskich nakładów na ochronę zdrowia, powodujących rozległe niekorzystne konsekwencje dla zdrowia pacjentów, dla wydolności systemu, wreszcie degradujące status materialny młodych lekarzy, rezydentów, ratowników medycznych, pielęgniarek i innych zawodów. Manifestacja odbyła się 24 września w Warszawie, z udziałem ok. 30-35 tys. osób. Z Małopolski wyjechało do stolicy (na koszt OIL) 5 autokarów uczestników protestu. Nobel z medycyny 2016 Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii otrzymał prof. Yoshinori Ohsumi z Tokio Institute of Technology za odkrycia dotyczące mechanizmów autofagii, polegających na trawieniu przez komórkę obumarłych lub uszkodzonych elementów jej struktury. Przyjmowanie materiałów do numeru zakończono 15 października 2016 Niesprawna autofagia związana jest z rozwojem wielu chorób, włączając w to cukrzycę, zanik mięśni, chorobę Alzheimera i nowotwory. Procesy autofagii odgrywają też znaczącą rolę w przebiegu niektórych postaci nowotworów, chorób neurologicznych (choroba Parkinsona) czy cukrzycy. Obecnie trwają prace nad lekami, które mogą wpływać na te procesy. Yoshinori Ohsumi, specjalista biologii komórkowej, ur. w 1945 r. w Fukuoka w Japonii, jest absolwentem Uniwersytetu w Tokio. W latach 70. pracował na Uniwersytecie Rockefellera w Nowym Jorku. Od 2009 r. jest profesorem w Tokijskim Instytucie Technologicznym. W 2012 r. otrzymał prestiżową japońską nagrodę – Kyoto Prize. Prof. Yoshinori Ohsumi jest 23. laureatem Nagrody Nobla urodzonym w Japonii. Projekt „sieci” budzi niepokój Resort przedstawił projekt tzw. sieci szpitali publicznych, nawiązujący do koncepcji prof. Religi, ale głównie propagandowo. Praktycznie bowiem mocno odbiega on od tamtej idei i budzi niepokój. Jak czytamy w „GW” z 30 września, ze środków budżetowych ma być finansowane sześć grup szpitali: trzy I, II i III stopnia oraz pediatryczne, pulmonologiczno-onkologiczne oraz ogólnopolskie. Poza siecią, bez dotacji, będą szpitale małe, niezależnie od struktury własnościowej. Kto zostanie zakwalifikowany do sieci, dowiemy się w kwietniu 2017 roku. Ale już dzisiaj wiadomo, że opieka szpitalna na tzw. prowincji pogorszy się drastycznie, bo jak ją sprawować bez pieniędzy. A kwalifikacja szpitali do poszczególnych kategorii będzie przetargiem wpływów, jakiego dawno nie widzieliśmy. Egzamin lekarski nadal tajny Wydawałoby się, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego (z 7 czerwca 2016) przesądza wszystko, ale jak się okazuje, nie u nas. Zawsze się znajdą jacyś „eksperci” gotowi wbrew logice oprotestować kwestie gdzie indziej oczywiste, ale nie u nas. Tak się dzieje z wprowadzeniem gabinetów stomatologicznych do szkół, taki też los spotkał starania młodych lekarzy do konstytucyjnie gwarantowanych informacji nt. pytań egzaminacyjnych z Lekarskiego Egzaminu Końcowego i Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego. Bo, zdaniem wiceprzewodniczącego Komisji Zdrowia posła Tomasza Latosa, egzaminowani mogliby się nauczyć odpowiedzi, a egzaminujący musieliby ułożyć nowy zestaw pytań. Ministerstwo Zdrowia, a w ślad za nim Centrum Egzaminów Medycznych – w świetle takich argumentów – oczywiście posłuchało posła. 125 lat Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Krakowskie Pogotowie Ratunkowe obchodzi jubileusz 125-lecia. Co prawda pogotowie powstało w Krakowie 6 czerwca 1891 r., jednak przygotowania do Światowych Dni Młodzieży uniemożliwiły świętowanie przed wakacjami. Krakowskie Ochotnicze Towarzystwo Ratunkowe było pierwszym pogotowiem ratunkowym w Polsce i drugim w Europie. Jego organizację wzorowano na pogotowiu uruchomionym w 1883 roku w Wiedniu. Początkowo dyżury personelu były nieodpłatne, a na całe wyposażenie składało się pięć par noszy i konny ambulans. Obecnie w krakowskiej dyspozytorni działa przez całą dobę 12 stanowisk z nowoczesnym wsparciem teleinformatycznym, do dyspozycji jest 26 specjalistycznych zespołów wyjazdowych i 51 podstawowych, zespół noworodkowy, wizyt domowych i 4 zespoły reanimacyjno-transportowe, które w sumie każdego roku wyjeżdżają do pacjentów około 170 tys. razy. Rocznie KPR odbiera ponad 350 tys. zgłoszeń z terenu, na którym mieszka ponad 2 mln osób. Relację z obchodów jubileuszu KPR zamieścimy w następnym wydaniu „GGL”. Pionierski zabieg w Prokocimiu Kardiochirurdzy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu jako pierwsi na świecie wszczepili zastawkę wykonaną z polimerów. Pacjentem był 3-letni chłopiec, który urodził się z artrezją zastawki tętnicy płucnej i choć przeszedł już kilka zabiegów, nowa zastawka powinna wystarczyć mu na długo. – Po wszczepieniu tej zastawki własne komórki organizmu dziecka zaczynają naciekać na materiał polimerowy, tworzy się naturalna tkanka, a sztuczny wszczep z czasem ulega biodegradacji – wyjaśniał podczas konferencji prasowej dr hab. Tomasz Mroczek, zastępca kierownika Oddziału Kardiochirurgii Dziecięcej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym. Pionierska operacja odbyła się w sierpniu, ale przygotowania do niej trwały dwa lata. Chłopiec czuje się świetnie i nadrabia zaległości w rozwoju, wynikające z choroby serca. Wkrótce kolejne zabiegi. W projekcie poza Krakowem uczestniczy ośrodek kardiochirurgii w Budapeszcie, dr Mroczek wykonał w październiku taką operację również w stolicy Malezji. Kronika personalna Konkurs na stanowisko dyrektora Szpitala im. S. Żeromskiego w Nowej Hucie wygrał dr n. med. Jerzy Friediger. Prezesa krakowskiej Izby IV i V kadencji, wieloletniego członka Naczelnej Rady Lekarskiej, przewodniczącego Komisji Zdrowia Rady Miasta Krakowa, wreszcie – wśród licznych funkcji – redaktora naczelnego „GGL”, rekomendować nie trzeba. Należy mu się wywiad, gdy wyrazi zgodę, m.in. na temat, co począć z koszmarnym długiem Szpitala (ponad 60 mln zł). Jakaś zawierucha kadrowa dotknęła Szpital św. Rafała należący do spółki Scanmed. Zwolniono m.in. dyrektor Józefę Job i kilka innych osób z kierownictwa, m.in. ordynatora ortopedii dr. Stanisława Szymanika. Przyczyn ani szczegółów nie znamy, informację podajemy w ślad za „Gazetą Krakowską” (z 10.10.16). Obowiązki dyrektora medycznego przejął prof. Ryszard Gajdosz, a dyrektora operacyjnego p. Agnieszka Sak-Ciężadło. Z początkiem roku akademickiego na emeryturę przeszedł prof. Józef Krzysztof Gierowski, kierownik Katedry Psychiatrii CM UJ, specjalista z zakresu psychologii i psychiatrii sądowej, autor kilkuset prac naukowych. Profesorowie: S. Majewski, J. Musiał, D. Dudek, S. Chłopicki, A. Undas wyróżnieni Uroczystość 653. inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Jagiellońskiego była okazją do wyróżnienia wybitnych krakowskich naukowców. Medal „Zasłużonego dla Uniwersytetu Jagiellońskiego” otrzymał odchodzący na emeryturę prof. Stanisław Majewski, twórca i wieloletni dyrektor Instytutu Stomatologii CM UJ. Natomiast „Laur Jagielloński”, przyznawany przez Rektora UJ przypadł wybitnemu interniście, kierownikowi II Katedry Chorób Wewnętrznych CM UJ, prof. Jackowi Musiałowi. Wyróżnienia otrzymali też prof. Dariusz Dudek – przewodniczący Rady Instytutu Kardiologii i ordynator II Kliniki Kardiologii, prof. Stefan Chłopicki – dyrektor Jagiellońskiego Centrum Rozwoju Leków (JCET) oraz prof. Anetta Undas – kierownik Zakładu Kardiochirurgii, Anestezjologii i Kardiologii Doświadczalnej Instytutu Kardiologii. Dołączamy się do płynących zewsząd gratulacji. Akademiki jak nowe Inwestycje uniwersyteckie w Krakowie-Prokocimiu to nie tylko nowy szpital kliniczny, którego zarys zaczyna już być widoczny w pejzażu miasta. Tuż przed początkiem roku akademickiego do dyspozycji studentów Collegium Medicum oddano, po remoncie, dwa domy studenckie przy ul. Bandurskiego. Modernizacja (przeprowadzona w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego) powstałych w latach 70. minionego wieku budynków była absolutną koniecznością, bowiem akademikom groziło zamknięcie ze względu na niespełniane wymogi bezpieczeństwa. Obecnie pokoje jedno- i dwuosobowe standardem przewyższają niejedną stancję. 3 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Początek roku akademickiego na kierunkach medycznych W dniu 28 września br. w auli Centrum Dydaktyczno-Kongresowego Wydziału Lekarskiego odbyła się uroczystość inauguracji roku akademickiego studentów I roku wszystkich kierunków studiów prowadzonych przez Wydział Lekarski CM UJ, w której wzięli udział m.in. jego dziekan prof. Maciej Małecki oraz prodziekani dr hab. Jolanta Pytko-Polończyk i dr hab. Grzegorz Kopeć. Natomiast 3 października br. od uroczystej inauguracji rozpoczęli rok akademicki studenci medycyny Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W tym przypadku była to nie tylko inauguracja roku, ale też działalności Wydziału Lekarskiego i jej dziekana prof. Filipa Gołkowskiego na prywatnej uczelni niemedycznej. O jedno miejsce na Akademii im. Modrzewskiego ubiegało się trzech kandydatów. Zainteresowanie studiami medycznymi na UJ było dużo większe. O 220 miejsc na studiach stacjonarnych walczyło 1891 maturzystów, co daje ok. 8,6 osób na jedno miejsce. Na studia niestacjonarne przyjęto 70 osób, a liczba chętnych na jedno miejsce też nie była mała – 6,34. Najwięcej zainteresowanych było studiowaniem stomatologii w CM UJ – 13,65 osób na jedno miejsce (przyjęto 60 osób). Sekretarz ORL 4 Niepożądane dyżury Czas wolny nie jest końcem pracy Tylko praca jest końcem czasu wolnego Arystoteles Niedawno całym społeczeństwem, nie tylko naszą grupą zawodową, wstrząsnęła informacja o śmierci pani doktor anestezjolog w trakcie czwartej czy piątej doby dyżuru. Przy tej okazji zaczęto snuć dywagacje na temat, jak to w ogóle było możliwe, a niektórzy insynuowali, że tak wielka liczba dyżurów wynika prawdopodobnie z pazerności. Potem, w trakcie medialnej dyskusji okazało się, o czym mówiliśmy już od lat, że lekarzy jest po prostu zbyt mało. I gdybyśmy ograniczyli nasz czas pracy do wymiaru przewidzianego przez Kodeks pracy, to po prostu część placówek trzeba by było zamknąć. Dyskutowano nawet przez chwilę, co jest przyczyną tego zjawiska i wysłuchano głosu lekarzy, zwłaszcza młodszych, mówiących, że po prostu zarabiamy zbyt mało. V Kongres Prawa Medycznego W dniach 1-2 grudnia 2016 roku w Auli Collegium Novum UJ odbędzie się V Kongres Prawa Medycznego. Z udziałem autorytetów w zakresie prawa medycznego podjęte zostaną tematy stanowiące rzeczywiste problemy systemu ochrony zdrowia. To okazja do dialogu między środowiskiem medycznym, prawnikami i pacjentami, w celu zapewnienia bezpiecznych warunków wykonywania i korzystania ze świadczeń zdrowotnych. Organizatorem jest Polskie Towarzystwo Prawa Medycznego. Zbyt mało w stosunku do czasu przeznaczonego na kształcenie; do ogromnej odpowiedzialności spoczywającej na naszych barkach; do stresu; do dyspozycyjności. Głos lekarzy (ale także całego środowiska związanego z ochroną zdrowia) był słyszalny zwłaszcza w czasie warszawskiej demonstracji 24 września 2016 roku. Udział naszych kolegów w tym wydarzeniu był znaczący – Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie opłaciła koszt pięciu autokarów do Warszawy wypełnionych osobami gotowymi uczestniczyć w proteście. Tymczasem problem nie okazał się istotny ani dla rządzących, ani dla mediów, by dłużej się nim zajmować. Dobra zmiana w ochronie zdrowia ma załatwić wszystko w wieloletniej perspektywie. A na razie lekarz może sobie dorobić na dyżurach, gdyż – jak wypowiedział się sam minister zdrowia Konstanty Radziwiłł – lepszy zmęczony lekarz niż żaden. Nie dziwi mnie zatem coraz większa motywacja kolegów, by intensywnie uczyć się języków obcych. Jesteśmy dobrze wykształceni, wielu z nas miało możliwość konfrontacji swoich umiejętności z warunkami i oczekiwaniami w placówkach medycznych krajów europejskich i nie tylko. Dwadzieścia lat temu przez kilka miesięcy w ramach stażu pracowałam w szpitalu w Paryżu – zapytana, czy chciałabym zostać na stałe, odpowiedziałam (po pewnym jednak namyśle), że moje miejsce jest w Polsce, w mieście, które kocham, i wśród ludzi, którzy są mi bliscy. Nie przypuszczałam wtedy, że będę zmuszona brać (oczywiście w ramach kontraktu) po siedem dyżurów w miesiącu. Szczegółowe informacje oraz formularz zgłoszeń znajdują sie na stronie wydarzenia: http://www.prawomedyczne2016.pl/ 25 lat działalności Polskiego Towarzystwa Medycznego w Republice Czeskiej W dniach 6-8 października br. w czeskim Cierlicku obchodzono 25. rocznicę działalności Polskiego Towarzystwa Medycznego w Republice Czeskiej. W czasie uroczystości uhonorowano wyróżniających się działaczy Towarzy- Katarzyna Turek-Fornelska Sekretarz ORL w Krakowie stwa: medalem honorowym TLK im. prof. Marka Sycha, a prezesa PTM Józefa Słowika – medalem prof. Stanisława Grochmala. Medale jubileuszowe 150-lecia TLK otrzymali zasłużeni członkowie PTM, lekarze Alojzy Bura, Alfred Böhm, Bogusław Chwajol, Romuald Gąsior, Jan Karczmarczyk i Helena Paszek. Dr Adam Wiernikowski odczytał okolicznościowy adres prezesa OIL w Krakowie prof. Andrzeja Matyji. Szerszą relację zamieścimy w kolejnym numerze „GGL”. Kalendarium Prezesa 6 września – 15 października 2016 r. Optymalizacja systemu opieki zdrowotnej w Polsce – była tematem tegorocznego Forum Ochrony Zdrowia podczas XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy, rekordowego pod względem ilości uczestników. Oczywiście znów rozmowa zeszła na system finansowania naszej ochrony zdrowia oraz rysujący się coraz wyraźniej rozziew między preferencją szpitalnictwa a podstawową opieką zdrowotną, na którą nakłady w UE są najwyższe. W Forum Ochrony Zdrowia wziął udział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który oświadczył, że „jesteśmy skazani” na coraz większe wydatki na ochronę zdrowia”(…). Mam tylko jedno pytanie: kto to ma zrobić? (6-7 września, Krynica) Udział w XXI Konferencji Naukowej „Postępy w ginekologii onkologicznej” w Zakopanem. Patronat naukowy sprawował konsultant krajowy prof. Zbigniew Kojs. (9 września, Zakopane) Posiedzenie Kapituły plebiscytu „Lekarz Małopolski”, z której złożyłem rezygnację, ze względu na konieczność zachowania osobistej neutralności przy wyborach laureatów. Szczegółowa relacja z II Forum Medycznego Małopolski oraz lista laureatów w numerze. (12 września, Kraków) Wznowienie działań formalno-prawnych w kwestii odzyskania przez Izbę kamienicy przy ul. Szczepańskiej 1 (Pod Gruszką). Szczegóły ustalamy z jedną z krakowskich kancelarii. (14 września, Kraków) zjawiska i możliwych środków zaradczych (29-30 września, Warszawa) Udział w konferencji nt. „Nowości w Ginekologii Onkologicznej”, podczas której uroczyście podziękowano za wieloletnią pracę na stanowisku szefa Katedry i Kliniki Ginekologii i Położnictwa CMUJ prof. Antoniemu Baście, przechodzącemu na emeryturę. (15 września, Kraków) Inauguracja roku akademickiego 2016/17 w Krakowskiej Akademii im. A.F. Modrzewskiego na pierwszym w Polsce kierunku lekarskim w niepublicznej uczelni. (3 października, Kraków) XXII Zjazd Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej pod przewodnictwem dr hab. Wojciecha Wysockiego i prof. Krzysztofa Hermana połączony z odbywanym po raz pierwszy w Polsce kongresem Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej. Oprawa ICE Kraków była znakomitym tłem dla tego wydarzenia. (16 września, Kraków) Manifestacja Porozumienia Zawodów Medycznych w Warszawie (24 września, Warszawa) Kongres Pracodawców RP pod hasłem „Zdrowa Polska, Zdrowi obywatele”. Obrady poprzedzono licznymi debatami grup eksperckich. Osobiście kierowałem panelem nt. deficytu kadr medycznych, przyczyn tego Udział w inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Jagiellońskim w Auditorium Maximum (1 października, Kraków) Spotkanie z Naczelnikiem Wydziału V ds. Błędów Lekarskich krakowskiej prokuratury. Tematem opiniowanie przez biegłych spraw prowadzonych przez ten wydział (5 października, Kraków) Udział w szkoleniu Okręgowych Rzeczników i Sędziów organizowanym przez Śląską Izbę Lekarską nt. „Złożonych aspektów postępowań przed OROZ i OSL” (7-8 października, Szczyrk) Jubileusz 85-lecia Uniwersyteckiego Szpitala OrtopedycznoRehabilitacyjnego w Zakopanem (relacja w numerze, 13 października, Zakopane) Wyjazdowe posiedzenie Prezydium ORL w Krośnie (relacja w numerze, 14-15 października, Krosno) 5 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Przełom września i października przyniósł serię protestów, niekoniecznie związanych z partiami politycznymi. Najpierw 24 września protestowało Porozumienie Zawodów Medycznych, potem kobiety w kwestiach żywotnie nas lekarzy dotyczących, a ostatnio nauczyciele. Rzecz zrozumiała dla lekarzy, dla naszej izby najważniejszy był ten pierwszy protest, w którym przedstawiciele krakowskiej medycyny różnych zawodów wzięli liczny udział. Nie możemy się porozumieć z naszym Kolegą, dzisiaj Ministrem Zdrowia w kwestii warunkującej wszystko, czyli zmian w budżecie. Reszta jest do dyskusji, choć niektóre inicjatywy, np. „sieci” degradującej rolę małych szpitali, wydaje się nieprzemyślana czy wręcz szkodliwa dla naszych pacjentów. Podobnie 6,8% PKB, wskazane przez UE jako poziom nakładów gwarantujących bezpieczeństwo zdrowotne obywateli, odkładane do 2025 roku, jest założeniem iluzorycznym. Dużo konkretniej rozmawiano podczas XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy. Protesty fot. http://izba-lekarska.pl 6 Razem na Warszawę – za pacjentów i za siebie! Porozumienie Zawodów Medycznych. Ewenement w historii białego personelu w Polsce. Po wielu latach wzajemnych nieporozumień i utarczek w końcu wszystkie zawody medyczne stanęły obok siebie i mówią jednym głosem. Dietetyk z ratownikiem, fizjoterapeuta z pielęgniarką, elektroradiolog z położną, diagnosta z lekarzem – wszyscy ramię w ramię stanęli do obrony prawa pacjenta do opieki na najwyższym poziomie oraz do walki o godność i docenienie branży medycznej. Dnia 24 września 2016 roku odbyła się w Warszawie manifestacja Porozumienia Zawodów Medycznych. Wspólna manifestacja prawie każdej gałęzi branży medycznej pod hasłem „Czas na program Zdrowie+”. Głównym postulatem Porozumienia jest zwiększenie finansowania publicznej ochrony zdrowia z aktualnych 4,4% PKB do postulowanych przez WHO, jako minimum niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa obywateli, 6,8% PKB. W opinii Porozumienia zwiększenie finansowania jest niezbędne do utrzymania rozpadającego się od lat systemu. Pozwoliłoby to na zwiększenie limitów przyjęć pacjentów narzucanych przez NFZ, większy dostęp pacjentów do procedur medycznych oraz poprawę uposażeń pracowników publicznej ochrony zdrowia, co niewątpliwie przełożyłoby się na zwiększenie liczebności białego personelu, który pozostałby w kraju i leczył w Polsce. Manifestacja rozpoczęła się w samo południe na Placu Zamkowym. Obecne były wszystkie zawody medyczne – dietetycy, elektroradiolodzy, farmaceuci kliniczni, fizjoterapeuci, lekarze, opiekunowie medyczni, pielęgniarki, położne, psychologowie kliniczni, ratownicy medyczni. Łącznie było nas ok. 30-35 tysięcy (wg szacunków organizatorów). Mimo że tego samego dnia w stolicy odbywały się dwa inne zgromadzenia, biała kolumna przeszła bez zakłóceń ulicami Warszawy i zatrzymała się na placu Konstytucji. Uczestnicy, poza logo Porozumienia Zawodów Medycznych, Porozumienia Rezydentów oraz własnych związków zawodowych, nieśli plakaty z hasłami obrazującymi aktualną sytuację niedoborów kadrowych, zastraszająco niskich limitów oraz skrajnego niedofinansowania ochrony zdrowia, np. „Więcej pacjenta, mniej biurokracji”, „Powołaniem rodziny nie nakarmię!”, „Zdrowy obywatel = silna gospodarka” i wiele innych. Na scenie ustawionej na placu Konstytucji przemawiali przedstawiciele poszczególnych związków zawodowych. Podkreślano, że aktualny stan publicznej ochrony zdrowia ma swoje korzenie w zaniedbaniach tego sektora, do których doszło przez ostatnie 25 lat. Zwracano uwagę, że nie mamy czasu dla pacjenta, co jest frustrujące nie tylko dla pacjenta, który jest tak naprawdę najważniejszy i jest istotą ochrony zdrowia, ale również dla pracownika medycznego. Zauważono rażąco niskie, szczególnie na tle innych branży i zawodów, wynagrodzenia białego personelu, które skłaniają świetnie wykształconych fachowców do emigracji, a pozostających w kraju do pracy ponad siły w wyniku konieczności zapewnienia Protesty fot. http://izba-lekarska.pl 7 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 kadry na oddziałach szpitalnych, SOR-ach, w karetkach pogotowia. Wielokrotnie podkreślano, że pracownicy ochrony zdrowia powinni być dobrze wynagradzani, ponieważ sprawują pieczę nad czymś bezcennym – ludzkim życiem, a wszyscy wiemy, że w dzisiejszych czasach za 2000 zł, albo nawet mniej, nie da się żyć na godnym poziomie. Z powodu niskich pensji jesteśmy zmuszani do pracy w kilku miejscach, czego efektem jest sfrustrowany, przemęczony, niemający czasu na odpoczynek ani podnoszenie swoich kwalifikacji oraz bardziej zawodny personel, bo przecież też jesteśmy tylko ludźmi. Niespodziewanie na placu Konstytucji pojawił się Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł. W swoim monologu, który wygłosił ze sceny, zgodził się z Porozumieniem Zawodów Medycznych właściwie w każdej kwestii: że „służba” (!) zdrowia jest niedofinansowana, słabo wynagradzana; że niezbędne jest zwiększenie przeznaczanych na nią z budżetu państwa funduszy; że aktualny stan „białego sektora” jest wynikiem wieloletnich zaniedbań. Stwierdził jednak, że nie jest możliwe zwiększenie jego finansowania od zaraz. Wymaga to czasu i racjonalnego rozłożenia wzrostu przeznaczanych na ochronę zdrowia pieniędzy. Pan Minister zapowiedział to, co wiemy już od czerwca – wzrost finansowania publicznej ochrony zdrowia do 6,0% PKB, ale dopiero w 2025 roku. W zasadzie wszystko, co powiedział podczas manifestacji, było tym samym, co powtarza od kilku miesięcy podczas wszystkich rozmów z przedstawicielami Porozumienia. Jedno jest pewne – pokojowa manifestacja zorganizowana w dzień wolny od pracy nie jest skuteczną drogą do rozwiązania naszych problemów. Kolejny pewnik – minister zdrowia absolutnie nie jest osobą decyzyjną i mającą na tyle mocną polityczną siłę przebicia, by mógł pomóc nam spełnić postulaty całego środowiska medycznego. Czas iść „wyżej”. Szkoda tylko, że stanowisko, które prezentuje z teką ministra, jest kompletnie odmienne od stanowiska, które prezentował przez ostatnie kilkanaście lat, podczas pełnienia funkcji w Naczelnej Izbie Lekarskiej oraz popierania Porozumienia Zielonogórskiego. Wszyscy się chyba zgadzamy, że za 9 lat wszystko może się zmienić, a ekipa rządząca w szczególności, więc takie obietnice są abstrakcją i śmianiem się prosto w twarz ludziom, którzy za mniej niż 2000 zł miesięcznie poświęcają całe swoje życie, by pomagać drugiemu człowiekowi. A co – wszyscy wiemy – okupione jest ciężkimi studiami, niekończącą się nauką oraz pracą z ciągle towarzyszącym stresem i niewyobrażalną dla ludzi niezwiązanych z branżą medyczną odpowiedzialnością. Pod sceną na placu Konstytucji zbierane były również podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, który uzgodniły związki zawodowe, współtworzące Porozumienie Zawodów Medycznych. Projekt ten zakłada minimalne wynagrodzenia na poziomie 1–2 średnich krajowych w sektorze przedsiębiorstw dla wszystkich zawodów medycznych (w zależności od stopnia wykształcenia w obrębie danego zawodu) oraz 2–3 średnie krajowe dla lekarza (również w zależności od stopnia zawodowego). Wymagane jest zebranie 100 000 podpisów – dla własnego oraz pacjentów dobra całe środowisko medyczne powinno się zmobilizować i wspólnie zawalczyć o lepsze jutro dla nas wszystkich! Pełen projekt ustawy oraz wzór tabeli do zbierania podpisów pod nim dostępne są u autora artykułu – kontakt mailowy: [email protected] Tekst i zdjęcia: Daniel Łuszczewski 8 O kondycji polskich dzieci i ich perspektywach zdrowotnych debatowano w Senacie Ratujmy nasze dzieciaki 12 października w siedzibie Parlamentu RP w Warszawie odbyła się debata pod hasłem „Zagrożenie chorobami układu krążenia w perspektywie najbliższych 30 lat”. Tematem wiodącym konferencji było zdrowie polskich dzieci i młodzieży oraz zagrożenie naszego społeczeństwa chorobami sercowo-naczyniowymi. Inicjatorem spotkania był przewodniczący senackiej Komisji Zdrowia Waldemar Kraska, współorganizatorami – marszałek Senatu Stanisław Karczewski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Piotr Hoffman oraz przewodniczący Komisji Promocji Zdrowia PTK prof. Piotr Jankowski. Wnioski z debaty są dość pesymistyczne. Jeśli nic się nie zmieni, dzisiejszą młodzież może czekać jeśli nie przedwczesna śmierć, to schorowana starość. Rozpoczynając konferencję, marszałek Karczewski – do niedawna aktywny zawodowo lekarz – podkreślił, że politycy powinni być świadomi, iż ich decyzje będą mieć wpływ na to, co stanie się w przyszłości, nawet tej dość odległej. Zaznaczył, że reprezentuje partię (PiS), która uważa, iż wpływ państwa na zdrowie powinien być większy (co chyba całe społeczeństwo zdążyło już zauważyć). Marszałek zapowiedział więc m.in. dużą akcję społeczną promującą zdrowy styl życia, a wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas dodał, iż jego resort ma pieniądze na edukację prozdrowotną. Jest zatem o co walczyć. Według przedstawionych raportów stan zdrowia Polaków, młodych i dorosłych, jest generalnie marny. Za ok. 45 procent zgonów w Polsce odpowiedzialne są choroby serca i naczyń, którym przecież można zapobiegać. – Najgorszą sytuację – katastrofalną wręcz na tle Europy, mieliśmy w roku 1951, kiedy 51 proc. zgonów w Polsce spowodowanych było przez choroby serca. Potem obserwowaliśmy systematyczny spadek, ale od lat 2004, 2005 niewiele się już zmienia. Odsetek 45 proc. jest stały i to nas nie satysfakcjonuje – mówił prof. Wojciech Drygas z Instytutu Kardiologii w Warszawie. – Zwłaszcza, jeśli spojrzymy na wskaźniki zgonów przedwczesnych, czyli przed 65. rokiem życia, które są u nas dwa razy częstsze niż w Europie Zachodniej. Badania WOBASZ I i II (dwukrotne Wieloośrodkowe Ogólnopolskie Badanie Stanu Zdrowia Ludności) przeprowadzone w ostatnich kilkunastu latach wykazały bardzo wysoką – jedną z najwyższych na świecie – częstość nadciśnienia tętniczego, mnogie występowanie hipercholesterolemii, epidemię cukrzycy, otyłości i powszechny brak aktywności fizycznej, palenie papierosów itd. – Tylko u niespełna 10 proc. dorosłych Polaków nie występuje żaden czynnik ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. U co trzeciego Polaka i Polki mamy po 3-4 czynniki, pozostali mają 5-6, czyli na pewno będą w niedalekiej przyszłości pacjentami oddziałów kardiologicznych – przewiduje prof. Drygas. W takim otoczeniu raczej trudno wychować zdrową młodzież. To rodzice dają przykład, a edukacja prozdrowotna zaczyna się nawet wcześniej niż w przedszkolu. Komputer i żelki zamiast roweru Zachowania zdrowotne dzieci w wieku szkolnym prezentują międzynarodowe badania HBSC (Health Behaviour in School-aged Children), prowadzone przez WHO w kilkudziesięciu krajach, w tym w Polsce, systematycznie od 2002 roku. Ostatnie wyniki z 2014 roku wykazały, iż w stosunku do poprzedniego okresu badawczego (badania powtarzane są co 4 lata) sytuacja nieco się poprawiła, choć generalnie rodzice i sama młodzież niewystarczająco troszczą się o zdrowie. Na tle Europy wypadamy źle. – W ramach tej analizy badane są nastolatki w wieku 11-13 lat oraz 15-latkowie. Od 2002 do 2010 roku w tych grupach podwoiła się w Polsce liczba osób dotkniętych otyłością lub nadwagą. Co prawda nastąpiło pewne zahamowanie trendu, jednak z tym wnioskiem musimy zaczekać na badania w 2018 roku – poinformowała prof. Anna Fijałkowska z Instytutu Matki i Dziecka. Wskaźniki aktywności fizycznej dzieci i młodzieży nie wyglądają dobrze, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że w porównaniu z innymi krajami mamy w szkołach formalnie więcej godzin WF-u, a międzynarodowym zaleceniem jest tylko 60 minut umiarkowanej aktywności dziennie. Im starsze dziecko, tym mniej się rusza. Jednocześnie za dużo czasu nastolatki spędzają przed komputerami (chłopcy preferują gry komputerowe) i telewizorem (dla dziewcząt atrakcyjniejsze od gier są filmy). Aktywność fizyczna u polskich nastolatków 2014 w zależności od płci i wieku Fatalnie wygląda dieta nastolatków. Od 2002 roku spada spożycie warzyw i owoców, za to rośnie konsumpcja słodyczy i słodkich napojów. Tylko niespełna 30 proc. nastolatków zjada zalecaną dzienną porcję owoców, jeszcze mniej je warzywa. Za to ponad 80 proc. spożywa słodycze częściej niż raz w tygodniu (taka jest dopuszczalna norma WHO). W 2014 roku te wskaźniki odrobinę się poprawiły, ale i w tym przypadku radość może być przedwczesna. Profilaktyka Odsetek młodzieży w wieku 11-15 lat z nadwagą i otyłością Polska vs inne kraje w latach 2002-2014 9 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Codzienne spożywanie wybranych produktów przez polskie nastolatki – badanie HBSC 2013/2014 Podsumowując dane z badania HBSC na temat zachowań zdrowotnych nastolatków, Polska znalazła się w czwartej dziesiątce na 44 porównywane kraje. Zioło zamiast tytoniu O pozytywnych zmianach można natomiast mówić w przypadku picia alkoholu i palenia tytoniu. W kwestionariuszu pytano o najczęściej pojawiające się w rękach nastolatków substancje psychoaktywne, czyli właśnie alkohol, papierosy oraz marihuanę. Po papierosy sięgało przynajmniej raz w swoim krótkim życiu ponad 50 proc. 15-latków, próby palenia ma za sobą też co czwarty 13-latek. Do codziennego palenia papierosów przyznaje się aż 5 proc. nastolatków. Jednak liczby te systematycznie spadają. Niestety, niepokoi to, że dziewczęta wydają się łatwiej i częściej uzależniać od tytoniu, co zresztą ma też przełożenie na życie dorosłe – obecnie to kobietom trudniej się rozstać z nałogiem. Tendencja spadkowa dotyczy także picia alkoholu, chociaż co 5. nastolatek wyznał, że zdarzyło mu się przynajmniej raz zwyczajnie upić. Na marginesie warto dodać, iż obecnie najpopularniejszym prezentem z okazji 18. urodzin jest alkohol, a tzw. „osiemnastki” to zwykle imprezy, na których alkohol wylewa się hektolitrami. Niestety, rośnie zainteresowanie marihuaną, przy czym wśród dziewcząt jest to znacznie bardziej widoczne. Wiele zależy od środowiska, w jakim dorasta młody człowiek – badanie HBSC uwzględnia kontekst zachowań. Jednym z głównych czynników ryzyka sięgania po substancje psychoaktywne wydaje się struktura rodziny. Najrzadziej problem dotyka dzieci z pełnych rodzin biologicznych. OLAF i OLA ze sporą nadwagą Dwa imiona Olaf i Ola to nazwy projektów, w ramach których badaniami prawidłowości wagi objęto w latach 2007-2015 ponad 27 tysięcy dzieci z całej Polski, w wieku do 18 lat. Badania koordynowało Centrum Zdrowia Dziecka, a podczas senackiej debaty ich wyniki przedstawił prof. Mieczysław Litwin. Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie pod względem najszybszego przyrostu liczby dzieci z nadwagą, otyłością, dyslipidemią, cukrzycą i nadciśnieniem tętniczym. Już w wieku 2 do 6 lat liczba chłopców z nadwagą sięga w Polsce 12 proc., a dziewczynek – 15. Na otyłość cierpi 4 proc. chłopców i ponad 7 proc. dziewczynek. Niestety, widać szybki trend wzrostowy. Co prawda w USA więcej małych dzieci ma nadwagę, ale jeśli chodzi o otyłość, zaczynamy Amerykanów przeganiać. Za to Norwedzy są od nas w każdej grupie wiekowej znacznie szczuplejsi. W grupie starszych dzieci problem narasta, jednak w wieku 18 lat inna jest jego struktura, bo nadwagę lub otyłość stwierdza się u 9 proc. dziewcząt i u 18 proc. chłopców. – Nieprawidłowa waga ciała pociąga za sobą coraz częstsze występowanie nadciśnienia u młodzieży – przypomniał prof. Litwin. Zdaniem badaczy, wpływ na tę sytuację może mieć m.in. status społeczny rodziców. Poważnym „czynnikiem ryzyka” otyłości i nadciśnienia jest wykształcenie rodziców, szczególnie matki. Im jest wyższe, tym zagrożenie mniejsze. Kolejnym determinantem zdrowia dziecka jest dochód na członka rodziny – im niższy, tym gorzej. *** To wszystko źle rokuje. Społeczeństwo się starzeje, a dzisiejsza młodzież, jeśli nie zadbamy o jej zdrowie, będzie mieć znacznie mniejsze szanse długiego i aktywnego życia. W dyskusji przedstawiono wiele projektów i pomysłów naprawy sytuacji. Oczywiście, możliwa jest lepsza prewencja, zapobiegająca wzrostowi chorobowości, na pewno nastąpi postęp medycyny, pozwalający na leczenie zmniejszające skalę przedwczesnej umieralności. Można i trzeba zachęcać do zdrowego trybu życia, można walczyć z tytoniem (marszałek Karczewski marzy i co więcej – chce do tego dążyć – by Polska za kilkanaście lat stała się krajem bez papierosów), z alkoholem, narkotykami, można organizować wielkie akcje edukacyjne, można zrobić mnóstwo rzeczy. Jednak, jak zauważył socjolog prof. Jacek Kurzępa, dzisiejsza młodzież ma „zmiksowaną” tożsamość. Odbiera miliony bodźców z milionów źródeł, bez umiejętności selekcji informacji. Czy uda się przez to przebić ze szczytnymi ideami troski o zdrowie, jeśli to zdrowie utożsamiane jest w przekazie mass mediów wyłącznie z urodą, bogactwem i sukcesem? Tak czy inaczej, PTK zainaugurowało ogólnopolską kampanię edukacyjną „Zdrowe Dzieci, Zdrowa Młodzież, Zdrowi Dorośli”. Wystosowało też apel „do wszystkich obywateli, w tym przedstawicieli władz centralnych i lokalnych, instytucji, organizacji i stowarzyszeń o aktywne włączenie się do działań na rzecz profilaktyki chorób serca i naczyń oraz powszechnej edukacji dotyczącej zagrożenia tymi chorobami…”. A więc – do pracy… Jolanta Grzelak-Hodor infografika - zetka Warsztaty 10 8. Experts „Live” CTO Workshop Mistrzowie światowej kardiologii operowali w Krakowie Na dwa dni na przełomie września i października Kraków stał się stolicą światowej kardiologii. Podczas 8. Experts „Live” CTO Workshop najwybitniejsi, przybyli do Polski kardiolodzy, wykonywali na żywo arcytrudne zabiegi rekanalizacji i rewaskularyzacji, w tym całkowitej i wstecznej, dyskutując przy okazji nad metodami udrażniania przewlekle zamkniętych tętnic. Wszystko to działo się w ramach międzynarodowych warsztatów, pierwszy raz zorganizowanych w Polsce przez prestiżowy EuroCTO Club. – Jako współorganizator przedsięwzięcia nieskromnie powiem, że warsztaty były niezwykle udane. To, co najbardziej nas interesuje, czyli transmisja na żywo wykonywanych zabiegów, miała olbrzymi walor edukacyjny. Dobór przypadków medycznych, sposób prowadzenia zabiegów przez największe sławy w tej dziedzinie wzbudziły wielkie zainteresowanie. Podglądanie na żywo, jak robią to najlepsi, dyskutowanie o szczegółach zabiegów – tego się nie można nauczyć z książek. Gościliśmy tutaj wiele wspaniałych gwiazd kardiologii, które reprezentują najwyższy poziom zabiegów. Ich obecność stanowiła gwarancję powodzenia całego spotkania – mówi prof. Jarosław Wójcik, dyrektor Warsztatów EuroCTO w Krakowie. – Oczywiście, podczas Warsztatów pojawia się mnóstwo nowoczesnych urządzeń, nowych prowadników, nowinek technologicznych, które zwiększają szanse powodzenia wykonywanych przez nas zabiegów. Tym razem pokazano kilka takich innowacyjnych urządzeń, które niedawno dopuszczono do użytku. Uczestnicy mogli się z nimi zapoznać i zastanowić nad ich wykorzystaniem do własnej praktyki klinicznej – dodaje prof. Leszek Bryniarski, drugi z dyrektorów Warsztatów EuroCTO. W warsztatach wzięło udział blisko 300 specjalistów. Wspomnijmy, że EuroCTO Club powstał w 2006 roku, a wśród założycieli był prof. Dariusz Dudek. Mamy zatem dziesięciolecie organizacji, do której należy 60 ekspertów z Europy, w tym tylko trzech Polaków. Profesor Dudek powiedział nam: – Pokazujemy tutaj, w Centrum Kongresowym, najnowsze techniki kliniczne. Światowi operatorzy pokazują, czym mogą się pochlubić, co osiągnęli podczas minionego dziesięciolecia w zakresie skuteczności zabiegów rewaskularyzacji i rekanalizacji. A dodam, że skuteczność ta dzięki najnowszym technologiom i urządzeniom wzrosła z 60/70 do ponad 90 procent. Realizowane obecnie zabiegi dotyczą udrożnienia tętnicy, zamkniętej nawet w 100 procentach na odcinku 2-3 cm, a bywa nawet 5-6 cm. Przez tę tętnicę w ogóle nie przepływa krew. Takie zamknięcie tętnicy tworzy się kilka lat, a my w kilka godzin wykonujemy operację pozwalającą ją udrożnić – dodaje prof. Dudek. Dzięki transmisjom na żywo ze szpitala, w którym wykonywane są zabiegi, obserwować je może jednocześnie kilkaset osób. Zabiegi są komentowane, bo choć każdy ze specjalistów operuje podobną techniką, to jednak przeprowadza je w zupełnie inny, indywidualny sposób. Stąd przyszli operatorzy będą mogli wybrać najlepszy sposób samodzielnego przeprowadzenia operacji udrożnienia zamkniętej tętnicy, oczywiście w znieczuleniu miejscowym. Paulina Walczak; fot. Jerzy Sawicz Sympozja GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 11 Międzynarodowy Tydzień Urologii z podkładem rocka Dwa dni spotkań naukowców i lekarzy praktyków, tych o najwyższych kompetencjach i tych dopiero zaczynających pracę w zawodzie, wykłady teoretyczne ekspertów o światowym autorytecie i pokazy najnowocześniejszych technik operacyjnych, to najkrótsze podsumowanie wydarzeń składających się na program obchodów Międzynarodowego Tygodnia Urologii, które miały miejsce w Krakowie w dniach 30 września – 1 października. Ważną częścią składową Tygodnia był European Prostate Cancer Awareness Day, zorganizowany przez stowarzyszenie Europa Uomo, zrzeszające najwybitniejszych specjalistów z 23 krajów Europy. W Krakowie otwarto też Europa Uomo Hub – jedyną zamiejscową siedzibę stowarzyszenia. Jednak najistotniejszym elementem wyróżniającym cykl krakowskich imprez było połączenie medycyny z kulturą w ramach odbywającego się po raz drugi festiwalu KultUro wymyślonego i prowadzonego przez prof. Piotra Chłostę, kierownika Katedry Urologii UJ CM, szefa krakowskiej kliniki, a także prezesa Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Pomysł, by łączyć tematykę profilaktyki w dziedzinie chorób układu moczowego, traktowanych ciągle w wielu środowiskach jak swego rodzaju tabu, wychodząc poza schemat i odwołując się do muzyki i sztuki, wynikał z osobistych, muzycznych zainteresowań Profesora. Efektem było utworzenie przed trzema laty zespołu EndoPower, grupy rockowej, w skład której wchodzi trzech profesorów urologii: wspomniany Piotr Chłosta, Marcin Słojewski (Szczecin), Tomasz Szydełko (Opole), i dwóch profesjonalnych muzyków Wojciech Stec i Bartosz Gamracy, oraz zorganizowanie w Krakowie w roku ubiegłym pierwszego festiwalu KultUro (Kultura i urologia), który cieszył się nadspodziewanym zainteresowaniem. Lepiej zapobiegać niż leczyć fot. echodnia.eu Rozmowa z prof. Piotrem L. Chłostą, kierownikiem Katedry i Kliniki Urologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, prezesem Polskiego Towarzystwa Urologicznego, członkiem wielu towarzystw naukowych, m.in. European Association of Urology, Association of Academic European Urologists, Laparoscopy Working Group of European Section Uro-Technology, American Urological Association i Royal College of Surgeons. – Już z tej, bardzo skróconej notki biograficznej wynika, że jest Pan człowiekiem bardzo zajętym. A tu jeszcze muzyka, nagranie płyty... Medycyna jest sztuką, podobnie jak muzyka, zagarnia człowieka, niekiedy bez reszty... – No cóż, mam za sobą podstawową szkołę muzyczną, ale w istocie jestem tylko amatorem. Debiutancka płyta EndoPower nagrana w zaprzyjaźnionym studio RMF FM w Krakowie, to nasza wielka muzyczna przygoda. 12 Teraz uczestniczyło w nim szerokie grono muzyków z Januszem Grzywaczem (twórca legendarnego zespołu Laboratorium), któremu towarzyszył wibrafonista Bernard Maseli, legenda polskiej sceny jazzowej, grały też zespoły Frei Warschau i Kurtyna Siemiradzkiego. W Muzeum Inżynierii Miejskiej, gdzie odbywał się finałowy koncert festiwalu, można było zobaczyć wystawę prac plastycznych dr. Tomasza Wiatra — specjalisty urologa, który stworzył cykl portretów i pokazuje też specyficzne dla rysownika spojrzenie na ludzkie ciało, a także wystawę prac wybitnych karykaturzystów, w tym Henryka Sawki, Andrzeja Lichoty czy Dariusza Wójcika. rys. Dariusz Wójcik Dla lekarzy Jednak najważniejszym elementem przedsięwzięcia był jego program naukowy skierowany do środowiska medycznego. XIII Spotkanie Sekcji Adeptów Urologii poświęcone było wykładom ekspertów z udziałem m.in. profesorów Louisa Denisa, Andreasa Melzera, Hendrika Van Poppela i czołówki polskich specjalistów z prof. Chłostą na czele. Filmy pokazujące najnowsze osiągnięcia w dziedzinie endourologii i laparoskopii przynosiły wiele frapujących treści, a dorównując dramaturgią najlep- – Powiada się, że urolog jest najlepszym przyjacielem mężczyzny, ale chyba nie tylko mężczyzny… – Są choroby w naszej specjalności, które dotyczą wyłącznie mężczyzn, jak rak gruczołu krokowego, lub mężczyzn w znacznej większości, jak rak pęcherza, który pojawia się u mężczyzn wielokrotnie częściej. 80 proc. pracy lekarza urologa to leczenie chorób o potencjale onkologicznym i jeśli spojrzymy na całość onkologii, to okaże się, że w ogólnej liczbie chorób nowotworowych choroby naszej specjalności przekraczają 26 proc. U mężczyzn to druga w kolejności przyczyna zgonów na choroby onkologiczne po raku płuc. A tymczasem w Polsce urologia ciągle jest niedoceniana – to specjalność postrzegana, nawet przez kolegów lekarzy i wielu pacjentów, jako coś na pograniczu chorób wewnętrznych i chirurgii, gdy na świecie problem dawno został rozwiązany i urolodzy nie muszą „bronić swojego terytorium”. W obrębie naszej specjalizacji mieści się leczenie chorych na nietrzymanie moczu, ale i transplantacja narządów, w tym np. transplantacja nerek, czy rozpoznawanie objawów i leczenie chorych na nowotwory urologiczne. – Posłannictwo lekarza to nie tylko leczenie, ale i działania na rzecz profilaktyki? – Niestety, Polska jest w Europie na szarym końcu, jeśli chodzi o wczesne wykrywanie chorób, nie tylko onkologicznych i nie tylko urologicznych. Stąd nasz krakowski pomysł, Festiwal KultUro – akcja, która ma wymiar nie tylko kulturalny, ale przede wszystkim jest sposobem na promocję urokontroli. Ta nowa forma ekspresji ma służyć kulturze prozdrowotnej. Niestety, kwestie chorób układu moczowo-płciowego ciągle należą do sfery wstydliwej i jeszcze wiele musimy zrobić, żeby upowszechnić obyczaj poddawania się profilaktycznej kontroli urologicznej co jakiś czas, wśród możliwie najszerszego grona osób. Zorganizowanie zakończenia Międzynarodowego Tygodnia Urologii właśnie w Polsce i właśnie w Krakowie oznacza, że świat docenia nasze wysiłki i zauważalny postęp, jaki Polska już poczyniła w tej dziedzinie. – Ale na wizytę u urologa czeka się niekiedy wiele miesięcy! – Nie zawsze i nie wszędzie. Pomimo dobrego wyszkolenia polskiej kadry urologicznej, nauczanej i doskonalonej wedle Sympozja Sebastian Jankowski / newspix.pl GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 13 szym produkcjom telewizyjnym programów „Discovery”, były zajmujące także dla widza z poza środowiska medycznego. Do młodych lekarzy – adeptów urologii, skierowane były zajęcia poświęcone wymogom formalnym i symulacji egzaminu EBU (European Board of Urology) dającego przepustkę do międzynarodowego grona specjalistów tej dziedziny. Obecnie mniej więcej co drugi polski urolog może cieszyć się tytułem „fellow” – członka rzeczywistego europejskiego grona urologów. A szczególnie ważne było wskazanie tzw. absolut faders – kwestii, które mogą pogrążyć egzaminowanego. Dla pacjentów Wydarzeniom tym towarzyszyły konsultacje dla pacjentów w Klinice Urologii Szpitala Uniwersyteckiego, a równolegle w Międzynarodowym Centrum Kultury w Rynku Głównym odbywało się spotkanie lekarzy z pacjentami w ramach kampanii „Rada na raka prostaty” organizowane przez Stowarzyszenie Mężczyzn z Chorobami Prostaty „Gladiator”, Fundację Onkologiczną „Alivia” oraz Program Edukacji Onkologicznej, pod patronatem Polskiego Towarzystwa Urologicznego. systemu nakreślonego przez Europejską Radę Urologiczną, jedną z najpoważniejszych instytucji na świecie, rzeczywiście, dostęp do niektórych świadczeń jest w Polsce ograniczony. Nawet gdy weźmiemy pod uwagę, że polscy specjaliści stanowią ścisłą europejską czołówkę! W urologii szczególne znaczenie ma dostęp do chirurgii robotycznej, która pozwala na prowadzenie operacji ze szczególną precyzją, w inny sposób trudną do osiągnięcia, a w onkologii układu moczo-płciowego niesłychanie istotną. Ograniczony jest też dostęp do niektórych leków, które pozwalają wydłużyć życie ciężko chorego pacjenta nie o dwa czy trzy, ale powyżej 50 miesięcy. Ma to związek z trwaniem procesów implementacji określonych leków do naszego systemu ochrony zdrowia i z faktem, że ludzie, którzy podejmują decyzje w tej mierze, nie wsłuchują się w głos specjalistów... – Do niedawna badania PSA, mające zasadnicze znaczenie dla urologa, były płatne. Czy to się teraz zmieniło? – Tak. Lekarz pierwszego kontaktu, kierujący pacjenta do urologa, powinien od razu zlecić badanie PSA, co znacząco Ważnym punktem było też posiedzenie czterech towarzystw naukowych: Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego, Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Urologicznego – w celu wypracowania wspólnej strategii na rzecz pacjentów z problemem nietrzymania moczu, oraz chorych dotkniętych chorobami układu moczowego o „potencjale onkologicznym”. Filip Ratkowski Fot. Archiwum KultUro, Filip Ratkowski skraca procedury. Wyniki PSA nie są decydujące dla rozpoznania onkologicznego charakteru określonego schorzenia, ale mają tu istotne znaczenie. – Prosiłbym jeszcze Pana o krótki komentarz do egzaminu EBU – Europejskiego Stowarzyszenia Urologów, jaki od bodaj 20 lat prowadzony jest także w Polsce… – To egzamin, po którym adept otrzymuje tytuł „Fellow of EBU” – staje się pełnoprawnym członkiem europejskiej rodziny lekarzy naszej specjalności. Dziś już 600 polskich lekarzy uzyskało ten status, na około 1400 lekarzy ze specjalizacją urologiczną w Polsce. To trudny egzamin, ale na wizytówce lekarza literki F-EBU mają swoją wagę. Rozmawiał: Filip Ratkowski Fot. Archiwum KultUro, Filip Ratkowski Kongresy 14 I Kongres Turystyki Medycznej Pacjent zagraniczny szansą krakowskiej medycyny W dniach 13-14 października w Centrum Kongresowym ICE odbył się I Krakowski Kongres Turystyki Medycznej organizowany przez Urząd Miasta Krakowa. Podczas spotkania przedstawiciele świata medycyny, branży turystycznej oraz władz samorządowych – z gospodarzem Kongresu Jackiem Majchrowskim na czele, dyskutowali o potencjale miasta i szansach, jakie stawia przed nim turystyka medyczna. To stosunkowo nowy temat w publicznej debacie, bo jak przyznał Marcin Mikos, zastępca dyrektora w Szpitalu im. Dietla, z turystyką medyczną w Krakowie jest trochę jak z Yeti, wszyscy o nim słyszeli, nikt go nie widział. Turystyka medyczna – o co chodzi? Personel medyczny i pacjenci w Europie są coraz bardziej mobilni. Powodem wyjazdów w celach medycznych jest długi czas oczekiwania na dany zabieg w ojczystym kraju, chęć skorzystania ze świadczeń na najwyższym poziomie lub po prostu cena. Zdarza się, że konkretnego zabiegu nie można wykonać w ojczyźnie z powodów ograniczeń prawnych, braku sprzętu czy odpowiednich procedur. Dużą popularnością cieszą się również usługi spa i wellness, a w Grecji pojawiają się nawet domy opieki dla seniorów z zagranicy. Na turystach medycznych zarabiają także hotele, restauracje, instytucje kultury, co ogółem dla wielu państw stanowi potężne źródło dochodów. Podczas Kongresu mówili o tym założyciele Instytutu Badania i Rozwoju Turystyki Medycznej dr Anna Białk-Wolf i Mariusz Arent. W wielu krajach placówki medyczne potrafią się zjednoczyć, by wspólnie działać na rzecz pozyskiwania pacjentów (prowadzą wspólne akcje promocyjne, szkolą kadrę do obsługi pacjentów, współpracują z profesjonalnymi firmami zajmującymi się ich rekrutacją). Przykładem Łotewski Klaster Turystyki Zdrowotnej, w skład którego wchodzi 30 szpitali publicznych. Jednak w turystyce medycznej przodują Niemcy, do których rocznie przyjeżdża się leczyć 241 tys. osób. Co mamy do zaoferowania Aktualne ceny oferowanych usług zdrowotnych w Polsce są średnio 2-3 razy niższe od cen na Zachodzie, co przyciąga pacjentów, ale głównie do prywatnych placówek medycznych. Szkoda, bo pod względem wyposażenia szpitali publicznych czy przygotowania kadry medycznej nie odbiegamy od standardów europejskich. Mówił o tym prof. Tomasz Grodzicki, prorektor UJ ds. CM, który przedstawił profil krakowskich szpitali i klinik, które w jego ocenie są najbardziej przygotowane, by pełnić rolę ośrodka turystyki medycznej. Dodatkowe możliwości pojawią się po ukończeniu budowy szpitala uniwersyteckiego w Prokocimiu. Przeszkodą są natomiast trudności formalnoprawne w udzielaniu świadczeń komercyjnych przez publiczne podmioty. – Niezależnie od przepisów Unii Europejskiej nie jesteśmy w stanie leczyć pacjentów z UE, konieczne są zmiany nie tyle na poziomie ustaw, ile zrozumienia przez NFZ i Ministerstwo Zdrowia, opłacalności tego typu turystyki. Statystyki Wykorzystanie potencjału medycznego w budowie produktów turystycznych to jedno z zadań określonych w „Strategii rozwoju turystyki w Krakowie na lata 2014–2020”. Urząd Miasta przeprowadził pilotażową ankietę dotyczącą turystyki medycznej w Krakowie, na którą odpowiedziało jedynie 17 podmiotów medycznych. Wyniki badania nie dają więc pełnego obrazu zjawiska, ale jedynie jakieś wyobrażenie o nim. W minionym roku łączna liczba osób hospitalizowanych w Krakowie wyniosła 283 440, z czego zagranicznych pacjentów było ok. 2000. Obcokrajowcom udzielono 536 konsultacji Krakowska stomatologia na najwyższym poziomie O doświadczeniach krakowskich klinik stomatologicznych w kontaktach z klientem zagranicznym opowiadał dr Maciej Żarow, właściciel kliniki SPS Dentist. W Krakowie, jego zdaniem mamy bardzo wysoki poziom stomatologii, doceniany przez specjalistów zagranicznych. Maciej Żarow ukończył studia w stolicy europejskiej stomatologii – Budapeszcie. Jego koledzy z roku są teraz właścicielami przyjmujących tłumy turystów klinik, w których mieści się także hotel dla pacjentów. Mają one swoje przedstawicielstwa w Anglii, Dubaju czy Kopenhadze, gdzie pacjenci są wcześniej diagnozowani. Dla wielu krakowskich klinik nie jest problemem pozyskanie klientów zachodnich, ale np. ocena ryzyka, jaki zabieg można wykonać w ciągu góra dwóch tygodni, by pacjent mógł się cieszyć pięknym uśmiechem przez lata. – Turystyka medyczna to ciężka praca wymagająca dobrej organizacji – podsumował dr Żarow, który możliwości Krakowa ocenia na 1/5 potencjału Węgier. Akredytacje wymagane Amerykanie stanowią 60-70 proc. globalnego rynku turystyki medycznej. Ze względu na odległość trudno ich będzie ściągnąć do Polski, ale nie jest to cel nieosiągalny. Tym bardziej że w 2017 r. planuje wyjechać za granicę w celach leczniczych 18 mln Amerykanów, więc jest o kogo walczyć. Interesuje ich głównie: kardiochirurgia, ortopedia, onkologia (endoprotezy), zabiegi prozdrowotne (wellness), chirurgia plastyczna, wykorzy- 15 stywanie komórek macierzystych. Warto wiedzieć, na co Amerykanie zwracają uwagę przy wyborze placówki leczniczej. Mówił o tym Jan Rudomina, dyrektor zarządzający w Affordable Healthcare International w Stanach Zjednoczonych, spółce specjalizującej się w turystyce medycznej. Dla Amerykanów, a zwłaszcza firm ubezpieczeniowych bardzo ważna jest wiarygodność usługodawcy medycznego, potwierdzona certyfikatami. Najbardziej cenioną przez nich jest akredytacja Joint Commission International. To tzw. rolls royce w akredytacji, dość kosztowny. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 specjalistycznych, przeprowadzono ok. 60 zabiegów rehabilitacyjnych. W celach zdrowotnych odwiedzają nas przede wszystkim Ukraińcy, Anglicy, Niemcy i Francuzi. Specjalizacje, które ich interesują, to głównie: ortopedia, neurochirurgia, leczenie dyskopatii, diagnostyka obrazowa, kardiologia prewencyjna, rehabilitacja, ale też planowane porody (możliwe, że chodzi o polskie emigrantki). Dr Zbigniew Król informuje, że do Szpitala im. Żeromskiego obcokrajowcy trafiali głównie na SOR. W okresie styczeń-sierpień 2016 na oddziałach przebywało 95 obcokrajowców, ale tylko jedna osoba miała zabieg planowany, płatny. Być może sytuacja w najbliższym czasie się odmieni, ponieważ szpital podjął rozmowy z Ministerstwem Zdrowia Kuwejtu dotyczące możliwość wykonywania zabiegów ortopedycznych. Roczny przychód placówki z leczenia obcokrajowców waha się od 0,45 proc. do 2 proc. Nie można jednak zapominać, że są w Krakowie centra stomatologiczne, których 80 proc. dochodów pochodzi od obcokrajowców. Ale to już inna bajka... Debata Na zakończenie pierwszego dnia kongresu odbyła się debata – rodzaj okrągłego stołu przedstawicieli branży medycznej i turystycznej. Wzięli w niej udział m.in. Jadwiga Jasica-Statkowska z Krakowskiej Izby Turystyki i przewodniczący Kongresu Polonii Niemieckiej dr Bogdan Miłek. Dr Jerzy Friediger, przedstawiany przez prowadzącego Kongres Adriana Ochalika już jako dyrektor Szpitala im. Żeromskiego, stwierdził, że brakuje nam rozeznania rynku. Nie wiemy przede wszystkim, do kogo adresować ofertę. Jego zdaniem na początek powinniśmy skoncentrować się na ściąganiu turystów zza wschodniej granicy. W odpowiedzi Magdalena Rutkowska poinformowała, że reprezentowana przez nią firma Medical Travel Partner w najbliższym miesiącu udostępni e-book poświęcony 7 rynkom, na których powinniśmy zacząć się promować. Podsumowując, turystyka medyczna w Krakowie może się rozwinąć. Warunkiem jest, otwarcie się szpitali na akcje marketingowe prowadzone przez zewnętrzne firmy, działania zmierzające do uproszczenia procedur prawnych, rzetelne określenie potencjału miasta, a przede wszystkim promocja usług prozdrowotnych za granicą. Od przyszłego roku będzie to jedno z zadań Polskiej Organizacji Turystycznej, którą na Kongresie reprezentował Piotr Tatara, dyrektor Biura Projektów Unijnych. Tekst i zdjęcia: Katarzyna Domin Konferencje 16 XII Krakowskie Dni Dializoterapii W dniach 8-10 września 2016 roku w Krakowie odbyły się już po raz dwunasty Krakowskie Dni Dializoterapii, czyli największe w Polsce interdyscyplinarne spotkanie wszystkich osób odpowiadających za terapie nerkozastępcze. Wykład prof. B. Rutkowskiego o Twórcy Krakowskich Dni Dializoterapii Prof. B. Rutkowski i prof. Jacek A. Pietrzyk otwierają XII Krakowskie Dni Dializoterapii Organizatorem wydarzenia była Fundacja Amicus Renis, pieczę merytoryczną i nadzór nad programem naukowym pełnili prof. Jacek Pietrzyk, prof. Bolesław Rutkowski oraz mgr Małgorzata Liber. Przedsięwzięcie to, powtarzane co dwa lata, jest tradycją piękną i potrzebną, bo z jednej strony promującą wiedzę i postęp w sztuce medycznej, którą uprawiamy, a z drugiej pozwalającą na osobiste spotkania, wymianę doświadczeń i chwilę refleksji o naszych pacjentach, a także o nas samych. Pomysł twórcy tych Dni profesora Olgierda Smoleńskiego – na zorganizowanie spotkania ludzi, których pasją i codziennością jest dializoterapia – okazał się strzałem w dziesiątkę! Kraków, jak katalizator, pogodził żywioły i stworzył nową wartość, dając satysfakcję wszystkim, bo bycie wykładowcą na KKD nobilituje, a uczestnictwo – cieszy i inspiruje. Gala otwarcia XII KDD kolejny raz odbyła się w Starej Zajezdni na krakowskim Kazimierzu pod honorowym patronatem prezydenta Miasta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego, a Komitet Honorowy zaszczycili: rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego – prof. Wojciech Nowak, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja oraz przewodniczący Małopolskiej Izby Pielęgniarek i Położnych mgr Tadeusz Wadas. W atmosferę konferencji wprowadził uczestników prof. B. Rutkowski krótkim wspomnieniem o twórcy Dni Dializoterapii pt. „Przypomnienie o pewnym Krakusie, któremu coś jesteśmy winni”. Drugi, wielce intrygujący wykład inauguracyjny „O sztuce cierpienia” na „wyspach ascezy”, czyli dlaczego wspinamy się tak wysoko? – wygłosił dr Wojciech Swędzioł z Zakładu Alpinizmu i Turystyki Kwalifikowanej Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Ważnym punktem uroczystości było wręczenie nagrody „Pro augmenis nefrologiae” za najlepszą polską pracę opublikowaną w ostatnich dwóch latach z zakresu nefrologii ze szczególnym uwzględnieniem problemów dializoterapii. Nagrodę, ufundowaną przez Fundację Amicus Renis, otrzymała mgr Paulina Borek – dietetyk z Uniwersytetu Gdańskiego, za pracę „Ryzyko utraty masy ciała i stan odżywienia pacjentów hemodializowanych”. Ponadto po raz pierwszy przyznano medal „Amicus Renis” mgr Małgorzacie Liber, pielęgniarce z Krakowa, za zasługi dla nefrologii i dializoterapii oraz wieloletnią działalność na rzecz Fundacji. Tradycją krakowskich spotkań jest promowanie nowych podręczników, książek o tematyce nefrologicznej. Stąd i tym razem rekomendowano uczestnikom „Poradnik dla pacjentów po przeszczepieniu nerki”, którego autorami są: Alicja DębskaŚlizień, Zbigniew Śledziński i Bolesław Rutkowski (wyd. III) oraz podręcznik dla pielęgniarek „Dostęp naczyniowy – opieka i nakłuwanie przetoki AVF” – autorstwa Marii Teresy Parisotto i Jitki Pancirovej. Wyróżnione pielęgniarki: Aneta Trzcińska, Anna Wruk, Marzena Krupińska, Anna Kliś, Aneta Cekała – otrzymały książkę z dedykacją od autorów. W obradach, które miały miejsce w Nowohuckim Centrum Kultury, wzięło udział 1221 osób: lekarze – wybitni specjaliści z dziedziny nefrologii, transplantologii, urologii, reumatologii rzystwa Nefrologicznego o objęciu stałym patronatem Krakow- 17 skich Dni Dializoterapii oraz nadanie temu wydarzeniu nazwy Krakowskie Dni Dializoterapii imienia Profesora Olgierda Smoleńskiego. Wręczenie medalu „Amicus Renis” mgr Małgorzacie Liber Wręczenie nagrody „Pro augmenis nephrologiae” Paulinie Borek Posiedzenie wyjazdowe Prezydium ORL w Krośnie; Wmurowanie tablicy poświęconej dr. Zygmuntowi Rogali Lewickiemu; Wręczenie dyplomów uznania 36 lekarzom czynnym nadal zawodowo ze stażem ponad 50 lat pracy. Wierni przysiędze „Przysięgam na Apollona lekarza, na Asklepiosa, Hygieje i Panaceje oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich na świadków, że wedle mej możności i rozeznania będę dochowywał tej przysięgi i tych zobowiązań (…) obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu tej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wsze czasy…” – taka inskrypcja znalazła się na efektownych Dyplomach Uznania wręczonych 36 lekarzom (spośród 43 zaproszonych) z terenu Delegatury OIL w Krośnie, którzy przekroczyli stażem zawodowym 50 lat, a nadal pracują czynnie. Wieku życia nikomu tu nie liczono, natomiast gratulacje z tej okazji złożyli zebranym przybyli do Krosna przedstawiciele Prezydium ORL w Krakowie, z prezesem prof. Andrzejem Matyją na czele, oraz dr Janusz Kulon, pełnomocnik Delegatury OIL w Krośnie, inicjator całego przedsięwzięcia. Różę każdemu z bohaterów spotkania wręczyła sekretarz ORL dr Katarzyna Małgorzata Liber fot. Fundacja Amicus Renis OIL Krosno, 14-15 października Turek-Fornelska, a klimat wzajemnej serdeczności zebranych umocnił fakt wyjątkowej estetyki wnętrz siedziby, która właśnie przeżyła gruntowny remont i pachniała świeżością. Fakt, że to jest „Wasz Dom, w którym macie się czuć jak u siebie” pod- GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 i chorób wewnętrznych; pielęgniarki dializacyjne, dietetycy, psycholodzy, technicy, rehabilitanci oraz liczna grupa pacjentów leczonych nerkozastępczo. W 30 sesjach wygłoszonych zostało 127 referatów dotyczących aktualnych problemów dializoterapii. Ponadto w trzech sesjach odbyły się zajęcia warsztatowe, dotyczące zasad korzystania z dostępu naczyniowego do dializy oraz prezentacja maszyny do zewnątrzustrojowego oczyszczania krwi. Dopełnieniem XII KDD była decyzja Polskiego Towa- OIL 18 kreślał parokrotnie w swoim wystąpieniu prof. Matyja. Obiekt czeka jeszcze odnowa elewacji, ale wnętrza faktycznie zachęcają do wizyt. Zaczynam relację z dwudniowej (14-15 X) wizyty w Krośnie, wbrew chronologii, „od końca”, uważając sobotnie spotkanie Mistrzów i Nauczycieli Zawodu Lekarza – jak ich określono – za najważniejsze. Józef Pitera, Marcin Tatrzański, a także dr Zdzisław Durał, reprezentujący Uzdrowisko Iwonicz-Zdrój. Tematem głównym był projekt reformy ochrony zdrowia przedstawiony środowisku lekarskiemu pod dyskusję. Dokument liczy ok. 1400 stron, co praktycznie wyklucza wyrażenie opinii o całości. Tym się kierując, prezes A. Matyja przedstawił recenzję (50 str.) przygotowaną przez Kancelarię Doradczą: W sobotę, w godzinach przedpołudniowych odbyło się też wmurowanie pamiątkowej tablicy poświęconej postaci Doktora Zygmunta Rogali Lewickiego (1877-1946), budowniczego i dyrektora szpitala w Krośnie przez 35 lat. Tablicę wmurowano na fasadzie obiektu, opodal dawnego wejścia do Szpitala. Inicjatorem przedsięwzięcia był dr Bolesław Rygiel, laryngolog, miłośnik Krosna, wspomagany przez radnego Adama Krzanowskiego. W uroczystości prócz przyjaciół wziął udział wiceprezydent Krosna p. Bronisław Baran oraz p. Marta Rymar, miejski konserwator zabytków, która z funduszy miasta wsparła finansowo przygotowanie tablicy. Oczywiście obecna była delegacja Prezydium ORL z Krakowa. Obszerny życiorys tego społecznika, chirurga, organizatora ochrony zdrowia, stojącego na czele Szpitala tak podczas pierwszej wojny światowej, jak i okupacji niemieckiej (do 1943) publikujemy w tym wydaniu „GGL” na str. 41. Wspominając wciąż sobotę, warto jeszcze odnotować godzinny spacer po Iwoniczu, gdzie dla członków Prezydium w hotelu Glorietta zabezpieczono noclegi. Historia uzdrowiska przedstawiona przez bardzo kompetentnego przewodnika z miejscowego Koła Przewodników to osobliwe dzieje przemiennego rozkwitu i upadku zdroju, związanego z jego kolejnymi właścicielami. Współczesny obraz Iwonicza przedstawialiśmy w wydaniu czerwcowym „GGL” z 2016 roku. Natomiast w piątek, w godzinach wieczornych, odbyło się posiedzenie wyjazdowe Prezydium ORL, w którym wzięło udział kilku delegatów zjazdowych z terenu Delegatury krośnieńskiej, a to: dr dr Barbara Gajda, Krzysztof Frank, Rafał, Piotr Janiszewski. Jak wynika z analizy projektu planuje się między innymi zwiększenie środków finansowych przeznaczonych dla POZ o połowę, praktycznie pozyskując je z AOS, co budzi wątpliwości. Tak się składa, że poprzedni ministrowie byli kardiologami, więc kardiologia była dobrze finansowana, teraz ministrem jest lekarz rodzinny – powiedział któryś z członków Prezydium i trudno się z nim nie zgodzić. Świadectwem nieoczekiwanych preferencji dla POZ jest też proponowane uwolnienie lekarzy rodzinnych od opieki świątecznej i nocnej, a nawet stworzenie odrębnej struktury niezależnej od całego systemu zdrowia. Prezes poinformował również, że przewidywane obniżenie rangi małych szpitali powiatowych (m.in. likwidacja intensywnej terapii) już zostało oprotestowane, jako niebezpieczne dla pacjentów. W ogóle projekt rodzi ogromną ilość zastrzeżeń, na szczęście jest tylko projektem. Prezydium przyjęło też do wiadomości relację dr. Roberta Stępnia z Gniezna, z uroczystości związanych z 1050. rocznicą Chrztu Polski i udziałem w nich środowiska lekarskiego (przyjęto okolicznościowy Memoriał). Odrębna część dyskusji dotyczyła informacji nt. napięć wewnątrz władz NRL na tle postulowanej przez część środowiska lekarzy dentystów autonomii stomatologów. Pozostała część posiedzenia dotyczyła spraw bieżących, m.in. statutowych regulacji dotyczących terminów i zasad wyborczych dla władz samorządu, któremu w 2017 roku kończy się VII kadencja, ale ma być jakoby, przesunięta do wiosny 2018 roku. Tekst i zdjęcia Stefan Ciepły Jubileusze Historia malowniczego kompleksu rehabilitacyjnego przy ulicy Modrzewiowej na Woli Justowskiej sięga przełomu XIX i XX wieku. Decyzja o usytuowaniu tu niewielkich koszar wchodzących w skład austriackiej Twierdzy Kraków zapadła w 1896 roku, a budowę ukończono w 1915 roku, już po wybuchu pierwszej wojny światowej. Zarówno w latach międzywojennych, jak i powojennych kompleks ok. 15 budynków należał do wojska. Ostatnim gospodarzem w jego imieniu była 6. Pomorska Brygada Powietrzno-Desantowa (tzw. wówczas „Czerwone Berety”), dowodzona przez gen. Edwina Rozłubirskiego. Decyzja o przekazaniu kompleksu w ręce cywilne zapadła w lipcu 1990 roku, a koncepcję utworzenia tu Centrum Rehabilitacji rekomendowali wspólnie wojewoda krakowski Tadeusz Piekarz i prezydent Krakowa Jacek Woźniakowski. Formalna decyzja o powołaniu Centrum zapadła 10 stycznia 1991 roku. Pierwszy wyremontowany obiekt przyjął pacjentów w lutym 1992 roku. Wcześniej, w maju 1991 roku, w drodze konkursu pierwszym dyrektorem został prof. Bogusław Frańczuk, wówczas adiunkt Kliniki Traumatologii AM. Przetrwał na tym stanowisku, zyskując sobie powszechny mir, do 2007 roku – i Jego to zasługą jest renowacja większości obiektów oraz ukształtowanie profilu medycznego Centrum na ortopedycznorehabilitacyjny. I tyle historii. A poniżej obraz współczesny, kreślony z okazji XXV-lecia. Jubileusz 25-lecia Krakowskiego Centrum Rehabilitacji i Ortopedii 5 października br. Willa Decjusza była miejscem uroczystego jubileuszu XXV-lecia pobliskiego Krakowskiego Centrum Rehabilitacji i Ortopedii przy Modrzewiowej. Tłumnie przybyli goście, a wśród nich m.in. przewodnicząca Sejmiku Woj. Małopolskiego Urszula Nowogórska, wicewojewoda Józef Gawron i wicemarszałek Wojciech Kozak. Liczne grono stanowili też dyrektorzy małopolskich szpitali oraz pracownicy nauki związani z ortopedią i rehabilitacją. Szczególnie serdecznie witany był przez dyr. KCR p. Teresę Zalewińską-Cieślik założyciel Centrum, twórca jego profilu leczniczego oraz pierwszy dyrektor (przez 17 lat) prof. Bogusław Frańczuk. Wśród wyróżnień, które spotkały Centrum, na pierwszym miejscu trzeba wymienić odznaczenie „Polonia Minor”, którym uhonorowana została przez panią przewodniczącą Sejmiku dyr. KCR p. Teresa Zalewińska-Cieślik oraz statuetkę im. M.L. Jakubowskiego wręczoną w imieniu Okręgowej Rady Lekarskiej przez wiceprezesa Janusza Legutkę. Gratulacje składali m.in. w imieniu prezydenta Krakowa p. Paweł Stańczyk oraz własnym przewodniczący Dzielnicy Zwierzyniec Szczęsny Filipiak. O zaletach Centrum, które wpisało się w pejzaż Krakowa – miasta wciąż o najwyższym odsetku mieszkańców w wieku 65+ – jako o placówce wyjątkowego znaczenia dla seniorów – mówił interesująco pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych p. Bogdan Dąsal. Gratulacji było oczywiście więcej, ale brak nam miejsca na ich przytaczanie. W części artystycznej jubileuszu wystąpił kwartet Magdy Kudyk, ze swoją energetyczną wokalistką na czele. Poniżej zamieszczamy rozmowę z panią dyrektor Centrum, które w myśl marzeń prof. Frańczuka miało być pierwotnie instytutem naukowym, a stało się pod ciśnieniem potrzeb codzienności znaczącym szpitalem. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 19 Jubileusze 20 Kolejka na Modrzewiową jest stabilna Rozmowa z dyrektor Krakowskiego Centrum Rehabilitacji i Ortopedii mgr Teresą Zalewińską-Cieślik 25 lat w Krakowie to niewiele, mam jednak wrażenie, że ciśnienie społeczne na ortopedię i rehabilitację jest ogromne, co potęguje znaczenie tego jubileuszu. – Rzeczywiście, 25 lat to niezbyt wiele, niemniej, dzięki naszej kadrze powstał tu ośrodek ortopedyczno-rehabilitacyjny, który udziela świadczeń pacjentom, jak to się teraz modnie określa, kompleksowo. Operujemy i rehabilitujemy, po czym pacjent wraca do domu w miarę sprawny, a co ważne rehabilitację ogólnoustrojową poszerzyliśmy o rehabilitację neurologiczną. Łącznie mamy cztery oddziały: chirurgii urazowej, ortopedii, rehabilitacji (z pododdziałem rehabilitacji neurologicznej) oraz anestezjologii i intensywnej opieki medycznej, blok operacyjny. Mamy też zespół poradni specjalistycznych: urazowo-ortopedyczną, neurologiczną, leczenia bólu, rehabilitacji. Poszerzmy tę wizytówkę o liczbę łóżek, stan zatrudnienia, ilość hospitalizacji i porad… – Mamy 110 łóżek. Zatrudniamy ok. 200 osób, z tego ok. 88 procent to pracownicy medyczni. Pracuje tu 28 lekarzy, 67 pielęgniarek, 42 fizjoterapeutów. Rocznie hospitalizujemy ok. 2500 pacjentów. Z tego ok. 900 to są pacjenci operowani na oddziale ortopedii, w tym ok. 800 osób jest poddawanych endoprotezoplastyce, która jest naszą specjalnością. Nadto udzielamy ok. 25 tys. porad ambulatoryjnych, ok. 2300 osób korzysta u nas z rehabilitacji dziennej. To są pacjenci tylko z Krakowa czy z całej Małopolski? – Ok. 14 proc. pacjentów jest nawet spoza województwa. Nie ma w Małopolsce szpitala, który by wszczepiał tyle endoprotez co my. Zajmujemy 3. miejsce w kraju w ilości wszczepionych endoprotez stawu kolanowego i na pewno jesteśmy w pierwszej dziesiątce, jeżeli chodzi o liczbę wszczepionych endoprotez biodra. Ilość wszczepień ogranicza kontrakt z NFZ. Poza tym jako jedyny szpital w kraju, od 2010 roku operujemy pacjentów chorych na hemofilię. Podpisaliśmy w tym zakresie porozumienie z Kliniką Hematologii CM UJ, pacjent jest przygotowywany do operacji przez lekarzy z Kliniki, którzy są obecni u nas podczas operacji oraz sprawują opiekę nad pacjentem do chwili opuszczenia naszego szpitala. Myślę, że taka współpraca małego szpitala z ważną kliniką uniwersytecką jest czymś wyjątkowym w Polsce. Pozostańmy przy endoprotezach. Czy ja dobrze szacuję, iż koszt jednej protezy biodrowej wynosi ok. 13 tys. zł? – Niezupełnie. Ich ceny wahają się w granicach od 4 tys. do 70 tys., w wypadku tzw. protez resekcyjnych (refundowanych przez NFZ oddzielnie). Kiedyś wyceny endoprotez były dla szpitali korzystne. Można sobie było, wykonując zabiegi wszczepienia endoprotez, zrekompensować koszty oddziału gorzej finansowanego. A gdzie się w nie zaopatrujemy? W Szwajcarii czy Stanach Zjednoczonych? – Każdy szpital robi przetarg, ten rynek też się rozwinął. Są na nim firmy polskie, ale nie będę wymieniała nazw, żeby kogoś reklamować. Istotą problemu jest fakt, że endoprotezy składają się z części, które muszą do siebie pasować. Gdy jedna część jest zniszczona, nie da się zazwyczaj wykorzystać takiej części, pochodzącej od innego producenta. To ciekawy przykład gry rynkowej. Kto jest dla Pani organem założycielskim? – Urząd Marszałkowski. A czy dzięki temu wiadomo, jak wygląda skala potrzeb w zakresie endoprotezoplastyki w Małopolsce? – Kolejka do nas jest cały czas stabilna. Od prawie 10 lat wynosi ok. 4500 osób każdego roku. Ale też w żadnym innym szpitalu w Małopolsce nie znajdzie Pan tylu osób zapisanych Czy są jakieś ograniczenia wiekowe związane ze skierowaniem chorego? – Wiekowych ograniczeń nie ma. Operowaliśmy pięć lat temu zakonnicę, która miała 100 lat. Ona nadal funkcjonuje, tyle że wymagała drugiej operacji. Pani Dyrektor, wróćmy jeszcze do charakterystyki Centrum, teraz w ujęciu przestrzennym. – Krakowskie Centrum mieści się na obszarze 5 ha, przy czym połowa obiektów wpisana jest do ewidencji zabytków. Do nas należy też Dzienny Dom Opieki Medycznej przy ul. Emaus, gdzie wprowadzamy nowoczesny model opieki nad osobami starszymi. A te chaszcze przy wjeździe do Centrum od strony Modrzewiowej? – Jakie chaszcze? W zasadzie wszystkie budynki, które posiadamy, a mamy ich siedem, służą pacjentom. Ich numeracja jest myląca, została nam w spadku po wojsku. Natomiast stare garaże po lewej, są wynajmowane, ich wyburzenie byłoby kosztowne, a tak przynoszą dochód. Wyburzenie dwóch budynków nr 8 i 9 wyceniono na 140 tys. zł. Ja tych pieniędzy nie mam. Tuż przy wjeździe stoi też stary budynek z wysokim podjazdem, o którym pan pewne mówi, przewidziany do wyburzenia. W jego miejsce chcielibyśmy postawić blok operacyjny. Marzę sobie o wybudowaniu bloku operacyjnego. Obecny blok nie spełnia koniecznych wymagań. Mamy pozwolenie konserwatora na wzniesienie nowego obiektu, mamy nawet na ukończeniu projekt architektoniczny, ale niestety to kosztowałoby ok. 24 mln zł. Jesteśmy w wojewódzkim planie inwestycyjnym, ale to zaledwie malutki kroczek na drodze do uzyskania środków. Szukamy pieniędzy. A jak Pani ocenia nakłady NFZ? Czy Szpital ma duży dług? – Szpital jest bez długu, tak też było podczas dyrekcji profesora Frańczuka. Gdyby Fundusz zwiększył nakłady na endoprotezoplastykę dla naszego szpitala o 35-40 proc., to uzyskalibyśmy wykorzystanie łóżek w granicach 85 proc. Przy dzisiejszym kontrakcie, wynoszącym ok. 15 mln, wykorzystanie łóżek wynosi 65 proc. Dodam, że zwiększenie kontraktu nie wymagałoby wzrostu zatrudnienia. Mamy wystarczającą liczbę lekarzy, pielęgniarek czy fizjoterapeutów. Wspomniała Pani o prof. Bogusławie Frańczuku, który z koszar stworzył szpital i nadał mu kierunek rozwojowy… – To niezwykły człowiek, lekarz z powołania. Z misją. Poświęcił się temu szpitalowi. Chciał, żeby wszystkie budynki, które tu stoją, zostały oddane pacjentom. I tak się poniekąd stało, choć niektóre obiekty zostały wyremontowane już w ostatnich 9 latach, kiedy jestem dyrektorem. Ten park przy szpitalu to kiedyś było lądowisko dla helikopterów, a wcześniej zabytkowy plac manewrowy. Marzeniem profesora było, by powstało tu miejsce spacerowe i tak się stało. Profesor naturalnie nie działał sam. Wśród dzisiejszych pracowników są zapewne tacy, którzy współtworzyli szpital przy Modrzewiowej… – Pierwszym kierownikiem Przychodni Rehabilitacyjnej był mgr Tadeusz Mękarski, pierwszym ordynatorem Oddziału Rehabilitacji prof. Adam Pąchalski, pierwszą szefową oddziału intensywnego nadzoru była dr Elżbieta Bisaga. Z Centrum związani byli prof. Janusz Otfinowski, prof. Piotr Głuszko, dr Konrad Bernacki, dr Wojciech Szwarczyk. Osoby, które pracują tutaj niemal od początku, to m.in. lekarze Bożena Lebiest, Elżbieta Bisaga, Edyta Derlatka, Waldemar Walicki, fizjoterapeuci: mgr Jerzy Zemła, mgr Krystyna Gach, mgr Ewa Tuziak, mgr Lesław Ludwig, pielęgniarki Elżbieta Dębosz, Celina Badoń, Krystyna Baster, Grażyna Karaczyn i wielu innych. Nie wiem, czy to właściwe miejsce, by o tym wspominać, ale do powstania Centrum przyczynili się też politycy: Tadeusz Piekarz, Józef Lassota, Wiesław Woda. Obecnie moim zastępcą ds. lecznictwa jest dr Jerzy Mirosław Jaworski, specjalista z zakresu ortopedii, rehabilitacji i medycyny sportowej. To on, jako pierwszy, podjął się operacji hemofilika i dzięki niemu rozwinęliśmy leczenie chorych na hemofilię. Natomiast dr n. med. Krzysztof Czerniecki przyszedł do nas 3 lata temu ze Śląska, w tej chwili jest konsultantem wojewódzkim ds. rehabilitacji. Mamy także wielu dobrze rokujących młodych lekarzy. Ale oni teraz gonią z pracy do pracy, brak im czasu, a tymczasem kontakt lekarza z pacjentem lepiej czasem leczy niż tabletka. Ja wiem, że ci nasi pacjenci czasami chcieliby opowiedzieć całe swoje życie, a lekarz się spieszy, niemniej ten zawód zobowiązuje. Im więcej agresywności pojawia się w życiu publicznym, tym większe jest społeczne zapotrzebowanie na życzliwość. To rodzi tęsknotę za kimś współczującym, serdecznym, przyjaznym, nie tylko jako lekarzem, ale też terapeutą „od wszystkiego”. – Ma pan rację. Kiedyś myślano, że rehabilitacja jest niekoniecznie potrzebna. W porównaniu z chirurgiem, dentystą, ginekologiem – fizjoterapeuta wydawał się luksusem. A dzisiaj staje się niezbędny, niemal jak lekarstwo na przedłużenie życia. I coś jest na rzeczy. Gratuluję jubileuszu. Może przyczyni się do znalezienia tych środków na blok operacyjny... Teresa Zalewińska-Cieślik. Krakowianka. Z wykształcenia mgr administracji, po studiach na Wydziale Prawa UJ. Od 1975 roku związana ze służbą zdrowia, przez ponad 25 lat pracowała w Szpitalu im. S. Żeromskiego w Nowej Hucie, m.in. jako szef działu służb pracowniczych, u boku dyr. Stanisława Wilkonia. Od 2007 roku, po rezygnacji ze stanowiska prof. Bogusława Frańczuka, dyrektor Krakowskiego Centrum Rehabilitacji i Ortopedii. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 21 do kolejki. Te 4500 osób to 23 proc. wszystkich pacjentów wpisanych w Małopolsce w kolejkę. A termin, jaki teraz dajemy, dotyczy lat 2020/2021, wszystko zależy od charakteru endoprotezy. Jubileusze 22 85 lat Szpitala Ortopedycznego w Zakopanem i inne powody do świętowania 85. rocznicę powstania Uniwersyteckiego Szpitala Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego CM UJ w Zakopanem, 40 lat dyrektorowania w tym szpitalu prof. Daniela Zarzyckiego i 10-lecie Polskiego Towarzystwa Chirurgii Kręgosłupa obchodzono 13 października br. W uroczystościach jubileuszowych i w odbywającym się równolegle VI Zjeździe Towarzystwa (13-15 X) uczestniczyło liczne, sięgające pół tysiąca osób, grono lekarzy, ludzi nauki i pracowników szpitala. Na pomoc ofiarom wojny Formalnie zakopiańska placówka powstała w 1931 roku, z chwilą oddania do użytku imponującego, jak na owe czasy, budynku „Zakładu” – Schroniska dla dzieci gruźliczych – sanatorium i lecznicy ściśle związanej z wydziałem medycznym Uniwersytetu. Budynek ten, ciągle modernizowany, rozbudowywany i uzupełniany o inne obiekty do dziś stanowi centrum szpitala. Początków przedsięwzięcia należy jednak szukać znacznie wcześniej, w inicjatywie powołanego przez ks. kardynała Adama Sapiehę w 1914 roku komitetu, potocznie zwanego „Książęco-Biskupim Komitetem”, którego zadaniem było niesienie pomocy ofiarom I wojny światowej. Ściśle powiązana z nim była działalność „Prowizorycznego Komitetu Ratunkowego” z prof. UJ Emilem Godlewskim na czele oraz Generalnego Komitetu Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce, jaki powstał w Szwajcarii dzięki współpracy Henryka Sienkiewicza i Ignacego Paderewskiego. Ogromne żniwo zbierała w owych latach gruźlica – szczególnie wśród dzieci. Dzięki funduszom tych instytucji oraz wysiłkom prof. Godlewskiego w wynajętej willi Orla, a potem także willi Nosal w Zakopanem zorganizowano w 1917 roku sanatorium dla dzieci na 50 łóżek. Z chwilą zakończenia wojny i odrodzenia Rzeczypospolitej instytucje wspierające sanatorium zakończyły działalność, a ks. kardynał przekazał znajdujące się w jego rozporządzeniu kwoty i willę Nosal Uniwersytetowi Jagiellońskiemu. W nowej sytuacji, wsparcia finansowego udzieliły władze wielu polskich miast, Kasy Chorych i władze państwowe, a prezydent RP Stanisław Wojciechowski uczestniczył w położeniu kamienia węgielnego pod budynek sanatorium. Problemów nie brakowało, ale ostatecznie obiekt został oddany w 1931 r. jako integralna część Wydziału Medycznego UJ. Od tamtej pory pojęcie „szpital na Bystrem” nieodłącznie związane jest z Uniwersytetem, choć w latach 50. mimo oporu Uczelni lecznicę przejęły władze państwowe. Nie zmienia to faktu, że poza kwestiami organizacyjnymi takimi jak choćby wyodrębnienie Akademii Medycznych czy podporządkowanie Ministerstwu Zdrowia całego lecznictwa zamkniętego medycyna polska w okresie powojennym odnosiła W 1976 roku zmarł nagle, bardzo ceniony i odnoszący sukcesy w modernizacji placówki, dyrektor Jan Gellert i wydawało się, że to człowiek nie do zastąpienia. Jednak na podjęcie wyzwania zdecydował się młody wykładowca w Klinice Ortopedii krakowskiej Akademii Medycznej, któremu wszyscy wróżyli rychłą profesurę – dr Daniel Zarzycki. Pod jego kierownictwem Szpital nawiązał do tradycji współpracy ze środowiskiem naukowym, skupiając się na szeroko rozumianych problemach dysfunkcji ruchu u dzieci i młodzieży. Powstaje pomysł budowy pawilonu rehabilitacyjnego, pracowni biomechaniki, a nawet własnych zakładów sprzętu ortopedycznego. Wkrótce też, na bazie Szpitala powstanie Pracownia Patofizjologii Narządu Ruchu AM w Krakowie i do Zakopanego, już oficjalnie, powraca działalność naukowa i dydaktyczna. Po roku 1989 przemiany ustrojowe otwarły przed lecznicą nowe szanse. Jak wcześniej środowiska opozycyjne zabiegały o nawiązanie związków krakowskiej Akademii Medycznej z Uniwersytetem Jagiellońskim, tak dla załogi szpitala ambicją stało się wejście w struktury UJ. Do tego odkreślającego pewną epokę wydarzenia doszło 3 października 1997 r., a jego orędownik, dyrektor szpitala wyróżniony został medalem upamiętniającym powrót Wydziałów Medycznych w skład Uniwersytetu. Jego dziełem było uformowanie w dawnym Zakładzie zwalcznia gruźlicy dzieci Katedry i Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji. Od tamtej pory szpital wzbogacił się o szereg struktur, w tym o Oddział Anestezjologii i Intensywnej Opieki Medycznej, Oddział Rehabilitacji oraz kilka gabinetów specjalistycznych, wybudowanych w większości z własnych środków. W stronę nauki Od 1997 r. na bazie szpitala zorganizowana została II Klinika Ortopedii UJ CM, a dziś w wyniku zmian organizacyjnych oficjalna siedziba jedynej Kliniki Ortopedii mieści się właśnie w Zakopanem przeniesiona z Krakowa z ul. Modrzewiowej. Jej działalność dydaktyczna i naukowa opiera się nie tylko o macierzystą uczelnię, ale i o współpracę z Politechniką Krakowską i Podhalańską WSZ w Nowym Targu. Powstaje tu wiele prac naukowych (poczynając od prac habilitacyjnych prof. prof. Daniela Zarzyckiego czy Macieja Tęsiorowskiego) po szereg doktoratów i cenne publikacje w czasopismach naukowych. Ortopedia dziecięca niemal od początku istnienia zakopiańskiej lecznicy, także wtedy, gdy jej pierwszym celem była walka z gruźlicą u dzieci, stanowiła ważny kierunek zainteresowań zespołu. Z czasem w powiązaniu z rozwojem światowej medycyny, także i tu otwierały się nowe pola – jak np. chirurgia kręgosłupa, co dało asumpt do zarejestrowania kilku patentów (wspólnie z jedną z krajowych prywatnych firm.) GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 40 lat Profesora Ten nowy trend i kontakty z zagranicznymi ekspertami 23 zaowocowały przed 10 laty powołaniem Polskiego Towarzystwa Chirurgii Kręgosłupa, które tu, w zakopiańskim Szpitalu, ma swoją główną siedzibę. Towarzystwo organizuje zjazdy naukowe (co dwa lata) oraz szereg specjalistycznych szkoleń i sympozjów przy współpracy tak wybitnych ekspertów jak profesorowie fot. Paweł Sarnecki sukcesy, w tym znaczące w walce z gruźlicą, co pozwoliło przekształcić lecznicę „na Bystrem” w nowoczesny szpital o profilu ortopedycznym. Karim Khan (Kanada), Michael Adams (Wielka Brytania) czy dr Ted Dresinger (USA). Uroczystości rocznicowe szpitala stały się okazją do przekazania zespołowi i dyrekcji licznych wyrazów uznania ze strony przedstawicieli władz. Rektor UJ prof. Wojciech Nowak i towarzyszący mu w tej uroczystej chwili prorektor Uniwersytetu ds. Collegium Medicum prof. Tomasz Grodzicki wręczyli na ręce dyrektora uniwersytecki medal „Merentibus”, a prof. Andrzej Matyja, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie najwyższe wyróżnienie OIL – statuetkę im. Macieja Leona Jakubowskiego. tekst i fot. Filip Ratkowski Jubileusze 24 Krakowskie Hospicjum św. Łazarza istnieje już 35 lat Nieść ulgę w cierpieniu Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, iż na całym świecie z powodu nieleczonego bólu nowotworowego lub jego niewystarczającego łagodzenia cierpi każdego dnia ponad 5 mln osób. W Polsce tę liczbę szacuje się na dziesiątki tysięcy. Bardzo często ból towarzyszy umieraniu pacjenta, który nie ma zapewnionej odpowiednio profesjonalnej opieki. Nie tylko w cierpieniu fizycznym, ale też psychicznym brakuje wsparcia. Rodzina, domy opieki, szpitale nie są w stanie zapewnić każdemu właściwej pomocy, dlatego w połowie XX wieku zrodziła się w Wielkiej Brytanii idea hospicjum. W Polsce jako pierwsze powstało Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum im. św. Łazarza” w Krakowie, które 10 października obchodziło uroczyście jubileusz 35-lecia. – 29 września 1981 roku nasze Towarzystwo jako pierwsze w kraju stowarzyszenie hospicyjne uzyskało osobowość prawną. Jego powołanie było odpowiedzią na apel Jana Pawła II. A to, że zajęli się w Krakowie taką działalnością ludzie świeccy, zawdzięczamy naszemu wielkiemu przyjacielowi kardynałowi Franciszkowi Macharskiemu, człowiekowi wielkiego serca, który zawsze nas wspierał i nam pomagał – przypomniała Jolanta Stokłosa, prezes zarządu Towarzystwa, podczas jubileuszowych uroczystości w sali obrad Urzędu Miasta Krakowa. Początkowo pomoc niesiono tylko w formie hospicjum domowego i zajmowali się nią wyłącznie wolontariusze, którzy zresztą do dziś są niezastąpieni w opiece nad terminalnie chorymi. W 1993 roku powstała Poradnia Leczenia Bólu i Opieki Paliatywnej, a w grudniu 1996 roku oddano Dom Hospicjum św. Łazarza nieopodal kościoła „Arka Pana” w Nowej Hucie – Bieńczycach i na gruntach tej parafii, której wieloletni proboszcz ksiądz Józef Gorzelany zasiadał przez kilka kadencji we władzach Towarzystwa. Obecnie w ramach Hospicjum św. Łazarza działają stacjonarne oraz domowe poradnie medycyny paliatywnej, leczenia obrzęku limfatycznego, Zespół Opieki Długoterminowej, Ośrodek Wolontariatu, Zespół Wsparcia Osieroconych i Klub im. dr. Jana Deszcza, skupiający głównie ludzi starszych – wdowy i wdowców. W latach 1981-2015 hospicjum objęło opieką domową ponad 8500 chorych, pod opieką stacjonarną znalazło się ponad 7300 pacjentów. Potrzeby jednak były zawsze o wiele większe i wciąż dramatycznie rosną. Obecnie na całym świecie opieką hospicyjną w 95 procentach otacza się pacjentów z chorobą nowotworową. Jednak coraz głośniej mówi się o potrzebie zwiększenia dostępu dla chorych z innymi schorzeniami. – Kolejka ciągle się wydłuża, a na przyjęcie czeka drugie tyle osób, ile pozostaje pod naszą opieką. Jeśli nie zwiększy się finansowania, opieka hospicyjna w całym kraju zamiast się rozwijać, zacznie zanikać. Wyceny NFZ nie pokrywają nawet połowy realnych kosztów – podkreśla dr Tomasz Grądalski, lekarz naczelny Hospicjum św. Łazarza. Na swoją działalność Towarzystwo potrzebuje rocznie ok. 8,5 mln zł. Kontrakt z NFZ pokrywa tylko 43,9 procent tych kosztów, reszta pochodzi z darów, zbiórek publicznych i odpisów 1% z podatku dochodowego. Gdyby nie pomoc wolontariuszy, hospicjum nie mogłoby funkcjonować. Jedyne, na czym można zaoszczędzić, to jakość, co oznacza ograniczenie pomocy do niezbędnego minimum. Ale przecież nie na tym polega idea opieki hospicyjnej. Krakowskie hospicjum, mimo ogromnych trudności, stara się zapewnić umierającym wszystko, co mogłoby im przynieść ulgę. Może decydenci w końcu zrozumieją, że godność umierania wymaga przeznaczenia na ten cel, obok pustych deklaracji, także konkretnych środków materialnych. Tekst i zdjęcia – JGH Profilaktyka 25 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Światowe Dni Serca po raz 15. w Krakowie Niech cię polubi twoje serce... 25 września br. na krakowskim Rynku po raz 15. obchodzono Światowy Dzień Serca, którego tegorocznym hymnem była zacytowana w tytule piosenka Magdy Steczkowskiej. Scenariusz tego wydarzenia każdego roku jest podobny – na scenie pod Ratuszem prócz autorytetów z dziedziny medycyny i przedstawicieli władz goszczą redaktorzy Mieczysław Czuma i Leszek Mazan, a pogoda programowo dopisuje. Cel także jest ten sam – prowadzenie bezpłatnych badań profilaktycznych oraz szerzenie informacji o zapobieganiu i najnowszych sposobach leczenia schorzeń układu sercowo-naczyniowego. Lekarze i dietetycy ostrzegają – w ciągu najbliższych 30 lat zagraża nam epidemia chorób układu krążenia, będących nadal przyczyną połowy wszystkich zgonów w Polsce. Na zawał rocznie umiera ok. 90 tys. osób. Co gorsza, jest to efekt – mówi prof. Piotr Jankowski, przewodniczący Komisji Promocji Zdrowia Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego – naszych codziennych wyborów. 80 procentom zawałów i udarów mózgu można by zapobiec poprzez zmianę stylu życiu. Pamiętajmy, aktywność fizyczna, zbilansowana dieta, badania profilaktyczne mogą wydłużyć życie o 7 lat. Co roku w ramach Dnia Serca przypominają o tym do znudzenia najlepsi krakowscy specjaliści z dziedziny kardiologii i kardiochirurgii, których udział w akcji jest godny pochwały. Tegoroczne obchody Dnia Serca rozpoczęły się od swego rodzaju laudacji na rzecz prof. Piotra Podolca, dyrektora Instytutu Kardiologii UJ CM, który – obok prof. Jerzego Sadowskiego – uważany jest za ojca chrzestnego krakowskich Dni. Wygłosiła ją prof. Jadwiga Nessler, przewodnicząca Zarządu Oddziału Krakowskiego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, mówiąc „Tu est Petrus, serc naszych dziś skała...”. W podzięce Profesor otrzymał swój portret z namalowanym sercem na dłoni. Okazjonalne medale wręczono także przedstawicielom Alma Mater z prof. Wojciechem Nowakiem na czele oraz nestorom polskiej kardiologii i kardiochirurgii: prof. prof. Antoniemu Dziatkowiakowi, Wiesławie Tracz, Wiesławie Piwowarskiej, Jerzemu Sadowskiemu, Kalinie Kaweckiej-Jaszcz, Jackowi Dubielowi oraz dr Annie Prokop-Staszeckiej. Tradycyjny spacer wokół Rynku poprowadził doktor Dolittle z Teatru Groteska oraz unoszący się w powietrzu Smok Kardiologiczny. Profilaktyka 26 Mieszkańcy Małopolski, jak co roku mogli skorzystać z bezpłatnych badań prowadzonych w namiotach, gdzie dyżurowało łącznie ok. 300 wolontariuszy – lekarzy, pielęgniarek i techników medycznych z krakowskich szpitali. Udzielono w nich kilkaset porad kardiologicznych, wykonywano badania cholesterolu, cukru, prowadzono także zajęcia z resuscytacji. Zabawnym pomysłem było badanie ciśnienia krwi i tętna przed wejściem na Wieżę Mariacką i po dotarciu na szczyt do siedziby hejnalistów. Stojący przede mną krzepki 40-latek, rowerzysta, ku swojemu zaskoczeniu z trudem dostał zgodę na wejście na wieżę, bo miał tak wysokie ciśnienie. To przykład, jak wielu Polaków z nadciśnieniem tętniczym czy z podwyższonym cholesterolem żyje w nieświadomości. Natomiast w okolicach Wieży Ratuszowej zlokalizowana była Mobilna Kardiologiczna Poradnia Servier. W kardiobusie przypominającym amerykańskiego trucka prowadzone były kompleksowe badania (ciśnienie tętnicze, stężenie glukozy, wskaźnik BMI, stężenie cholesterolu całkowitego, wskaźnik kostka-ramię (ABI), porady kardiologiczne), z których skorzystało łącznie 165 uczestników, w tym dzieci. Czas oczekiwani w kolejce do kardiobusa umilały występy artystów (Anna Treter, Marta Bizoń, Przemysław Branny, Andrzej Sikorowski, Magda Steczkowska). Można też było wysłuchać prelekcji specjalistów m.in. na temat nowych technik zabiegów kardiochirurgicznych i sposobów leczenia wad serca, postępów w elektroterapii serca, chirurgii bariatrycznej, wypowiadali się także neurolodzy, onkolodzy i dietetycy. W stojącym obok kardiobusa Edukacyjnym Namiocie Servier rozdawano materiały informacyjne dla dzieci i dorosłych, a także zachęcano do skorzystania z bieżni i roweru treningowego. Do obchodów Dnia Serca dołączył się Teatr Groteska, który przygotował nie tylko program artystyczny, lecz także zabawy dla najmłodszych dotyczące zdrowego jedzenia. Wszystko to w ramach zainicjowanej przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne kampanii edukacyjnej: Zdrowe Dzieci, Zdrowa Młodzież, Zdrowi Dorośli. Problemowi zdrowia dzieci i młodzieży poświęcono także cały panel dyskusyjny podczas Dni Serca. Jednym z głównych omawianych problemów była otyłość wśród młodzieży. Wstyd przyznać, ale Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie pod względem najszybszego przyrostu liczby dzieci z nadwagą i otyłością, dyslipidemią, cukrzycą i nadciśnieniem tętniczym. Dlatego kształtowanie właściwych nawyków żywieniowych u dzieci to jedno z ważniejszych wyzwań współczesności. Ciągłe „osładzanie” życia naszych pociech przez rodziców i dziadków do niczego dobrego nie doprowadzi. Polskie nastolatki dziennie spożywają czterokrotnie większą porcję cukrów prostych niż wynosi zalecana norma, co może prowadzić do wczesnego pojawienia się problemów z miażdżycą czy innych chorób układu krążenia. Miejmy nadzieję, że dzięki akcjom takim jak Dni Serca uda się choć w niewielkim stopniu zminimalizować te zagrożenia. Tekst i zdjęcia: Katarzyna Domin Podróże GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 ły konie i owce, które najpewniej stanowiły atrakcję dla żyjących 27 tam uprzednio lisów i niedźwiedzi polarnych. W XVIII wieku sprowadzono jeszcze renifery. Wyspa była zawsze dzika, surowa, z nieprzyjaznym klimatem. Ze względu na swój młody wiek geologiczny i usytuowanie geograficzne nie wytworzyła się tutaj do tej pory właściwej grubości gleba dla życia roślinnego. Całą wyspę porastają olbrzymie trawiaste przestrzenie, położone pośród gór, lodu, wodospadów i najdziwniejszych wulkanicznych formacji skalnych. Zgodnie z miejscową tradycją to właściwa ojczyzna elfów i trolli, głęboko zakorzenionych w świadomości i kulturze mieszkańców tego kraju. Zaledwie jeden procent powierzchni Islandii (najmniej w Europie) stanowią obszary zalesione, zresztą ręką człowieka na początku XX wieku. Sadzono głównie jodły syberyjskie i alaskańskie, sprowadzane z tamtych terenów, a także karłowate wierzby, jałowce, jarzębiny. Rosnące tu drzewa nie są wysokie, stąd islandzkie porzekadło: „Jeżeli zgubiłeś się w islandzkim lesie, po prostu wstań”. Akcja zalesiania wyspy trwa zresztą nadal. By przetrwać w tak surowym klimacie, trzeba było dużo determinacji i wysiłku. Wikingowie stawiali swoje chaty blisko morza, korzystając z łatwo dostępnej darni i torfu. Dachy pokrywano ziemią, na której rosła trawa. Drewno było na wagę złota, a pochodziło głównie z morza, wyrzucającego na brzeg fragmenty drzew dryfujących z innych lądów. Jedynym widocznym drewnianym elementem tych chat, wznoszonych w ten sposób jeszcze w XIX wieku, były framugi okienne i drzwi wejściowe, ocieplane skórami zwierząt hodowlanych. Wydaje się, że surowy klimat panuje tylko na powierzchni lądu. Islandia słynie też z gorących podziemnych wód termalnych i wulkanów (130, w tym 26 czynnych). Natomiast aż 12 procent powierzchni kraju stanowią lodowce, będące świetnym źródłem czystej pitnej wody, pozwalające też na hodowlę owiec. Współczesne farmy są często oddalone od siebie i cywilizacji. Domostwa wznoszono zazwyczaj blisko licznych wodospadów (10 największych wodospadów Europy znajduje się Islandia – Ultima Thule Ta wyspa, położona wysoko na północy oceanu Atlantyckiego, przy kole podbiegunowym, powstała zaledwie 16 mln lat temu (co jest okresem bardzo krótkim jak na historię lądów powstałych na naszej planecie). A wszystko stało się za sprawą zwiększonej aktywności wulkanicznej w Grzbiecie Śródatlantyckim, czyli podwodnym łańcuchu górskim na styku dwóch płyt tektonicznych: euroazjatyckiej i amerykańskiej. Wyniesione powyżej poziomu morza masy lawy utworzyły ląd o mitycznej nazwie Ultima Thule – koniec Świata. Trzy razy mniejszą od Polski wyspę zamieszkuje ok. 300 tys. ludzi, z czego 60 procent mieszka w Rejkiawiku – stolicy kraju. Pierwsza wzmianka o wyspie pojawiła się za sprawą greckiego żeglarza Pyteona z Messali. Potem, na niecałe dwa lata, zatrzymali się tutaj w VII wieku irlandzcy mnisi, ale nie wytrzymali trudnych warunków życia. Natomiast dzisiejsi mieszkańcy to głównie potomkowie Wikingów, którzy wypowiadając posłuszeństwo królom Norwegii, przypłynęli tutaj z rodzinami na swoich długich łodziach w VIII i IX wieku. Wraz z nimi przyby- 28 w Islandii), opodal wartkich strumieni z krystalicznie czystą wodą. Ich biegiem napędza się domowe agregaty do produkcji energii elektrycznej, jeśli nie dochodzi do nich prąd z licznych elektrowni geotermalnych. Ciepła woda służąca do mycia i ogrzewania domów pochodzi z odwiertów geotermalnych, płynie zazwyczaj płytko pod powierzchnią gruntu. Drugim źródłem utrzymania jest rybołówstwo. Pobliskie wody morskie obfitują w ryby i ssaki. Islandia jest jednym z największych potentatów na świecie w rybołówstwie morskim i produkcji mączki rybnej. Dlatego pozostała poza Unią Europejską, która narzuca limity odłowów (fiaskiem zakończyło się m.in. organizowane przed dwoma laty referendum w sprawie przystąpienia do UE). Wywalczona przez Amerykanów – którzy mają tutaj swoje bazy wojskowe, założone po II wojnie światowej – strefa wód terytorialnych jest bardzo szeroka, obejmując obszar kilkuset tysięcy kilometrów kwadratowych. Tym samym rejon połowów morskich jest rozległy, korzystny dla mieszkańców. Niestety, Islandia nieco nadużywa korzyści płynących ze swego usytuowania i jako jedyny kraj obok Japonii odławia wieloryby. Związki mieszkańców Islandii z morzem są rozległe. W stolicy, na placu przed największym kościołem zw. Hallgrimskirkja (ewangelickim), stoi pomnik Leifra Eiricssona – Wikinga, który w roku 1030 dotarł jako pierwszy do wschodnich wybrzeży Kanady, odkrywając Amerykę 500 lat przed Kolumbem. Pomnik ufundował w dziewięćset lat po tym odkryciu (w 1930 roku) rząd Stanów Zjednoczonych. Islandia może pochwalić się także najstarszym na świecie parlamentem. Alhting, czyli zgromadzenie narodowe wolnych mieszkańców wyspy, zbierało się raz w roku GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 29 od 930 roku na równinie Almannagia, w okolicach Thingvellir, przy wysokiej skale na uskoku tektonicznym. Tam recytowano historię narodu, ustanawiano prawa, nadawano ziemię oraz sądzono przestępców i złoczyńców. Na obrady przybywało po kilka tysięcy ludzi z dobytkiem i obradowało kilka tygodni. Islandia, mimo braku własnej armii, jest dzisiaj jednym z najbezpieczniejszych krajów świata. Bywają tu znane postacie świata filmu, biznesu i polityki. Może także dlatego Islandczycy należą do najbardziej szczęśliwych narodów świata. Mieszka tu i pracuje wielu Polaków. Od lat najpopularniejszym wafelkiem mieszkańców jest polskie prince polo. O wielu ciekawych, zaskakujących i dziwnych faktach dotyczących Islandii i jej mieszkańców można by jeszcze długo pisać. Ot, dla przykładu w książkach telefonicznych osoby są wymieniane w kolejności imion, a nie nazwisk. Ale najlepiej po prostu tu przyjechać i zobaczyć wszystko na własne oczy. A moje fotografie z Islandii, Drogi Czytelniku, niech będą zachętą. Waldemar Hładki Felieton 30 Do przodu marsz! Ostatnie dni września obfitowały w wiele wymownych wydarzeń. Część istotnych dla nas problemów próbujemy uwydatnić wielotysięcznymi marszami. Jako służba zdrowia maszerowaliśmy wielokrotnie w sprawie nie tylko dotyczącej nas, ale 38 milionów rodaków – w sprawie zdrowia. Bo jak słusznie zauważyli uczestnicy „białego marszu”, tego chaosu, zakłamania, manipulowania ludźmi w ich priorytetowej sprawie zdrowia i życia „Hipokrates by też nie wytrzymał”. Nasz protest adresowany był do wszystkich, o czym mówiły inne hasła np. „Kolejka poniża pacjenta”, „Operuję twoje dziecko za 14 zł”, „System zmusza mnie, żebym operował Twoje biodro za 12 lat”. Nie da się stawiać przed rodzimą ochroną zdrowia takich oczekiwań i wymagań, jakie nam stawiają kolejne ekipy rządzące, bez podwyższenia funduszy na nią. Nie pomoże „bardziej harmonijne wydawanie pieniędzy”, jakie sugerował jeszcze premier Tusk w 2012 roku przy kłopotach z brakiem funduszy. Nie pomoże korzystanie z tańszych outsourcingowych źródeł usług, np. porządkowych czy analitycznych, bo cierpi na nich jakość ochrony zdrowia. Nie przyniesie poprawy sytuacji napuszczanie na kadrę medyczną pacjentów pod hasłem, że „nasze wymagania finansowe są absurdalne i nieetyczne”. Nie są absurdalne i są etyczne, bo za odpowiedzialną pracę należy się stosowne wynagrodzenie. A polskim pacjentom – jak akcentował to ironicznie były minister zdrowia B. Arłukowicz – należy się leczenie na europejskim poziomie za polskie pieniądze. Dostęp do nowych technologii i leków też. Tylko że fundusze rządowe były i są nadal zbyt niskie. Wrześniowy biały marsz zjednoczył bez mała wszystkie niedoszacowane zawody medyczne. Ruszyli młodzi lekarze, ratownicy, technicy medyczni, skądinąd nieźle wykształceni i przygotowani do swoich zawodowych zadań. Ale oczekujący też godziwej zapłaty za swoją pracę. Czy oni zachowują się nieetycznie? Czy może nieetyczni są politycy, decydujący o wysokości nakładów na ochronę zdrowia, w końcu jednych z najniższych w całej Unii Europejskiej w przeliczeniu na procent PKB i per capita. Skołowany, chory obywatel nie poprze naszych protestów, bo nie ma na to siły i zdrowia. Nie dołączy też masowo do protestów, jak w przypadku czarnych marszy zdominowanych przez młodzież. Nas lekarzy jest tylko 160 tysięcy i masowość musi być inaczej rozumiana. Czy coś jednak zyskaliśmy tym protestem. Zapewne nikogo nie satysfakcjonuje wzrost wynagrodzenia o 15 groszy za godzinę pracy i to w dalekiej przyszłości, bo tak wygląda nowe rozdanie reformy wynagrodzeń w ochronie zdrowia w wydaniu ministra Radziwiłła. Panie Ministrze, jeszcze jako prezes Naczelnej Izby Lekarskiej mówił Pan co innego. I cóż się stało? Pamięć zawiodła czy ktoś nałożył okowy? A przecież noblesse oblige. Ten protest jednak nie przejdzie bez echa. Coś się wokół tematu dzieje. Pani minister Kępa zlekceważyła nas latem jako rozmówców. Pani Premier wydelegowała do gaszenia pożaru w rozpalonej służbie zdrowia dyspozycyjnego ministra Radziwiłła. Najwyraźniej kobiety w rządzie nas nie poważają. Uderzmy zatem do faceta. Proponuję starania zaadresować do superministra rozwoju i finansów, przewodniczącego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów – Mateusza Morawieckiego. On to dzierży zadłużone do granic możliwości finanse publiczne. Zapewne zapyta: „Komu mam zabrać? Seniorom czy biednym dzieciom?” Odpowiadam: Zdrowy naród to najlepsza inwestycja w przyszłość, Panie Ministrze. Nie wiem, ile tysięcy kobiet uczestniczących w czarnych marszach bez wahania powie, że aborcja jest złem. Przecież każda z pań, jeśli się na nią decyduje, to z ważnego powodu, z ciężkim sercem. A jeżeli Kościół Katolicki nie popiera penalizacji kobiet za ten zabieg, pozostawiając kwestię do rozstrzygnięcia między Bogiem a niewiastą, to niech politycy nie zastępują nam Pana Boga. Nawet Prezesi. dr med. Janina Lankosz-Lauterbach Rzecznik Regionu Małopolskiego OZZL Felieton Czarne jest czarne fot. Łukasz Grzella Warszawa żyje protestami. Kolejne marsze przybierają na znaczeniu, po wyborze koloru. Przypomina mi to słynny lapsus premiera Jarosława Kaczyńskiego: „Nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne”. Zdobył wtedy dzięki niemu II miejsce w popularnym plebiscycie Trójki „Srebrne usta”. Tym razem wybór padł na czarny. Tysiące Polek i Polaków, w sprzeciwie przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego najpierw wzięło udział w „czarnym proteście”, a potem nie poszło do pracy, biorąc urlop na żądanie. Panie, które nie mogły absentować, przyszły ubrane na czarno. Masowość tego protestu i konsekwencja oporu poraziła rządzących. Obywatelski projekt ustawy antyaborcyjnej poszedł do sejmowego kosza. Nie chcę podejmować dyskusji, czy zapisy proponowanej ustawy były dobre czy złe, czy był sens zrywać obowiązujący od 1993 roku konsensus społeczny w sprawie aborcji w Polsce. Chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, że czarne jest czarne, i wygrać. Potrzeba tylko kilku zdeterminowanych i mądrych przywódczyń oraz zdecydowania. Partie okazują się zbędne. Czy polscy lekarze, pielęgniarki, aptekarze oraz inni przedstawiciele zawodów medycznych będą potrafili jak polskie kobiety powalczyć w słusznej sprawie poprawy swoich warunków pracy? A przede wszystkim w obronie pacjentów, którzy od kilkunastu lat, z roku na rok z powodu nieudolności kolejnych ekip rządzących czekają w coraz dłuższych kolejkach do lekarza, do szpitala czy na badania diagnostyczne. Czy rzeczywiście musimy być leczeni dużo gorzej niż obywatele innych unijnych krajów? Czy Polski zupełnie nie stać na nowoczesne terapie lekowe i innowacyjne technologie lecznicze? Czy musimy utrzymywać z budżetu państwa w niektórych dziedzinach przestarzałe technologie? Czy wreszcie patrząc na „medyczne podwórko” wciąż musimy akceptować marnotrawienie ogromnych pieniędzy w ochronie zdrowia z powodu nieudolności „reformatorów”? A jednocześnie stać nas na wysyłanie zespołu ratownictwa medycznego do każdego wezwania, bez jakichkolwiek konsekwencji wobec ekstremalnego wyczynowca? No nie wiem, czy obecnych liderów medycznych stać na „biały protest”? Ten ostatni, 24 września w Warszawie, i wcześniejszy młodych lekarzy w czerwcu br. pokazały, że polskie środowisko medyczne zaczyna się budzić z letargu. Letargu, który trwał od „Białego miasteczka” i wcześniejszych marszy w 2005 i 2006 roku. Ale przecież dzięki nim doszło do tzw. wedlowskiej podwyżki płac. Kiedy patrzyłam na rzesze młodych ludzi w białych fartuchach, którzy skrzyknęli się przez facebooka („starzy” byli w mniejszości) i przybyli do stolicy z całej Polski, uwierzyłam, że polscy medycy ubrani na biało i ich pacjenci będą w stanie udowodnić, że białe jest białe, tak jak Polki pokazały, że czarne jest jednak czarne. Ewa Gwiazdowicz GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 31 Wyróżnienia 32 30 września odbyło się organizowane przez „Gazetę Krakowską” II Forum Medyczne Małopolski, podczas którego uroczyście ogłoszono wyniki kolejnego plebiscytu o tytuł Najlepszego Lekarza, Szpitala i Przychodni Małopolski 2016. W tym roku czytelnicy „GK” oraz Kapituła plebiscytu po raz pierwszy wyróżnili także pielęgniarki i położne. II Forum Medyczne pod znakiem profilaktyki Rozstrzygnięto plebiscyt Lekarz Małopolski 2016 II Forum Medyczne Małopolski otworzyli (po przywitaniu zgromadzonych przez red. Jerzego Sułowskiego, zastępcę red. nacz. „Gazety Krakowskiej”) Krzysztof Łanda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, oraz Wojciech Kozak, wicemarszałek Małopolski odpowiedzialny za ochronę zdrowia. W swoim wystąpieniu przedstawiciel samorządu województwa pochwalił się realizacją programów profilaktycznych, w tym najważniejszych – onkologicznego, kardiologicznego, walki z depresją, programu szczepień przeciwko pneumokokom, przeciwdziałania zagrożeniom w sieci internetowej oraz najnowszego – przeciwko HPV. W latach 2011-2015 województwo wydało na profilaktykę ponad 5,6 miliona złotych, co pozwoliło na objęcie bezpośrednimi działaniami ponad 270 tysięcy Małopolan. – Nasze doświadczenia dowodzą jednego – stwierdził marszałek Kozak – że aby profilaktyka była skuteczna, musi być poprzedzona szeroką akcją edukacyjną, musi być nagłaśniana. W pełni zgodził się z tą opinią wiceminister Krzysztof Łanda, podkreślając, że programy np. profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy nie dają satysfakcjonujących efektów właśnie z braku powszechnego, masowego zainteresowania kobiet. W tej sytuacji minister zaproponował przesyłanie na jego urzędową skrzynkę poczty elektronicznej ([email protected]) propozycji promocji profilaktyki. Minister poinformował też, że w ślad za ogromnym zainteresowaniem programem bezpłatnych szczepień przeciw pneumokokom dla dzieci przygotowano już projekt zmian w ustawie refundacyjnej, który umożliwi przeprowadzanie niektórych szczepień z częściową odpłatnością, a nie z pełną, jak jest obecnie. W części merytorycznej eksperci mówili o profilaktyce wybranych chorób cywilizacyjnych. Dr hab. Ewa Czarnobilska, kierownik Zakładu Alergologii Klinicznej i Środowiskowej CM UJ w Krakowie, przedstawiała wyniki krakowskich badań nad alergią, m.in. nad uczuleniami na substancje chemiczne. Zaskakujące jest, GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 33 że połowa tych alergii u dzieci rozwija się „na życzenie” rodziców, np. przez zbyt wczesne zakładanie dziewczynkom kolczyków (uczulenie na nikiel), stosowanie odświeżaczy powietrza, zbyt wielu środków higieny oraz kosmetyków. Dr Zbigniew Darasz, wicedyrektor ds. lecznictwa Centrum Onkologii w Krakowie Instytutu im. Skłodowskiej-Curie, przedstawił sytuację w zakresie chorób nowotworowych w naszym kraju. – Być może – stwierdził – sytuacja byłaby lepsza, gdyby media codziennie kończyły wieczorne serwisy informacją, że „dziś z powodu nowotworów złośliwych zmarło w naszym kraju 250 osób”. Wiadomo, że największym problemem w Polsce jest zbyt późne wykrywanie nowotworów. By jednak badania przesiewowe odnosiły skutek, powinny obejmować 70-80 procent populacji, a to okazuje się niewykonalne w naszym kraju, bo niesie ze sobą koszty nie do udźwignięcia w naszym systemie. Np. badanie ultrasonograficzne powinno być tak powszechne jak korzystanie ze stetoskopu, a w Polsce nawet z tym jest problem – podkreślał onkolog. Programy profilaktyczne mogą być jednak skuteczne, stwierdził prof. Piotr Podolec, dyrektor Instytutu Kardiologii CM UJ. Choroby sercowo-naczyniowe są coraz wcześniej wykrywane i coraz skuteczniej zapobiega się zgonom z ich powodu. Martwi jedynie przyszłość następnych pokoleń, bowiem styl życia oraz dieta dzieci i młodzieży źle rokują. Dlatego w kardiologii właśnie do młodych kieruje się obecnie intensywne działania edukacyjne. W podsumowującej tę część Forum krótkiej debacie wystąpili Elżbieta Sołtys i Tomasz Filarski z MOW NFZ, Urszula Smok, prezes Fundacji „Podaruj Życie”, dr Joanna Streb, kierownik Poradni Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego, dr hab. Stanisław Bartuś z Instytutu Kardiologii. Ostatnie słowo należało jednak do dr Anny Prokop-Staszeckiej, dyrektor Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II, która podkreśliła, iż skuteczna profilaktyka jest wyzwaniem zarówno dla lekarza, jak i dla pacjenta. Lekarzy jest jednak w Polsce za mało, a na dodatek żyją o 12 lat krócej niż statystyczny Polak. Natomiast na profilaktykę, podobnie jak na cały system jest za mało pieniędzy, a służba zdrowia jest źle zorganizowana. Rozstrzygnięcie plebiscytu Lekarz Małopolski 2016 Po słodko-gorzkiej debacie o zdrowiu nastąpiło uroczyste ogłoszenie wyników plebiscytu Lekarz Roku Małopolski, organizowanego przez „Gazetę Krakowską” od kilkunastu lat, przy zmiennej formule. Zgłoszeń kandydatów i wyborów dokonują pacjenci – czytelnicy „Gazety Krakowskiej”, ale zwycięzców wyłania także Kapituła plebiscytu. Tytuły najbardziej prestiżowe – Osobowości Roku – otrzymali prof. Jerzy Vetulani, określony też mianem „człowieka renesansu”, oraz prof. Mikołaj Spodaryk – „buntownik i prowokator”. Jerzy Vetulani, profesor nauk biologicznych, psychofarmakolog, neurobiolog, biochemik, członek PAN i PAU w tym roku skończył 80 lat i wciąż pozostaje bardzo aktywny. To badacz, autor szeregu prac naukowych oraz bestsellerów czytanych przez masowego czytelnika, laureat wielu nagród, doktor honoris causa, postać barwna, przyciągająca na swoje wykłady tłumy słuchaczy nie tylko z powodu otwartego głoszenia zalet marihuany. Prof. Mikołaj Spodaryk, ordynator Oddziału Leczenia Żywieniowego w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, angażuje się nie tylko w działania na rzecz dzieci, przebiera się nawet za św. Mikołaja, ale też był pomysłodawcą akcji „Jeszcze żyję”, kierowanej do ludzi starych, samotnych, często zapomnianych. W ramach tego projektu emeryci mogli za darmo obejrzeć spektakle teatralne, mając także zapewniony darmowy transport. Pomysłów bezinteresownego uszczęśliwiania ludzi prof. Spodaryk ma zawsze wiele. A oto wyniki plebiscytu o tytuł Lekarza Małopolski 2016 – Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej – Nagroda Czytelników i Kapituły: Anna Szeliga – Centrum Medyczne Ujastek w Krakowie – Pozostałe wyróżnienia: Andrzej Cyganek – SPZOZ w Myślenicach, Agnieszka Mirek-Zagata – NZOZ Opti-Med Nowy Sącz, Grzegorz Młyński – Szpital im. Rydygiera w Krakowie, Anna Kosturek – Kol-Med w Bochni Wyróżnienia 34 – Lekarz specjalista – Nagroda Czytelników: Teresa Górnisiewicz, ginekolog, położnik – Szpital Uniwersytecki w Krakowie; – Nagroda Kapituły: Piotr Maciukiewicz, urolog – Szpital im. Rydygiera w Krakowie Pozostałe wyróżnienia: Janusz Konstanty-Kalandyk, kardiochirurg – Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II; Robert Mieżyński, chirurg dziecięcy – Medicina Kraków; Zbigniew Żuber, pediatra, Woj. Szpital Specjalistyczny im. św. Ludwika w Krakowie. – Lekarz dentysta – Nagroda Czytelników: Jerzy Susuł – gabinet stomatologiczny w Nowym Sączu; – Nagroda Kapituły: Joanna Trzepatowska – gabinety stomatologiczne w Krakowie. Wyróżnienia: Tomasz Czechowicz – Unident Dąbrowa Tarnowska. – Za najlepszą Przychodnię uznano: Unicardię i Unimedicę Kraków; wyróżnienia przypadły: Centrum Medycznemu Unident w Dąbrowie Tarnowskiej; NZOZ Polimed Kraków; Medicinie Kraków i poradniom specjalistycznym przy krakowskim Szpitalu im. L. Rydygiera. – Za najlepszy Szpital uznano: Medicinę Kraków (zdaniem Czytelników) i Wojewódzki Szpital Rehabilitacyjny im. dr. S. Jasińskiego w Zakopanem (zdaniem Kapituły); Wyróżnienia przyznano: Centrum Zdrowia w Tuchowie; Krakowskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu im. Jana Pawła II oraz Krakowskiemu Centrum Rehabilitacji i Ortopedii. Wyróżniono też pielęgniarki i położne, których listę przedstawiła „Gazeta Krakowska”. Tekst i zdjęcia: Jolanta Grzelak-Hodor Punkty edukacyjne po faceliftingu Komisje ORL Rozmowa z dr. Lechem Kucharskim, przewodniczącym Komisji Kształcenia Medycznego ORL – Rozporządzeniem z dnia 4 kwietnia 2016 roku minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zmodernizował rozporządzenie MZ z 6 października 2004 roku w sprawie sposobów dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego przez lekarzy i lekarzy dentystów… – Rzeczywiście, staraniem samorządu lekarskiego, Komisji Kształcenia Okręgowych Rad i Naczelnej Rady Lekarskiej doszło w końcu do postulowanych od dawna zmian w tamtym rozporządzeniu. Niestety, nie wszystkich, główna zmiana dotyczy zniesienia limitów punktów w większości form kształcenia, przy czym ogólny obowiązek uzyskania 200 punktów pozostaje bez zmian, podobnie jak 48-miesięczny okres rozliczeniowy. – Czy w ramach nowelizacji wprowadzono jakieś sankcje wynikające z niedopełnienia obowiązku? – W dalszym ciągu powstrzymano się od nałożenia jakichkolwiek sankcji, choć o tym dyskutowano, również na forum samorządowym. Nie wprowadzono też żadnego uprzywilejowania z tytułu dopełnienia obowiązku. Osobiście uważam, „sankcje karne” nie są nam potrzebne, ale punkty powinny mieć wpływ na opinię związaną z oceną pracy lekarza, jego promowaniem na drodze do kariery zawodowej. – Czy tymczasem brak bodźców nie skutkuje nikłym zainteresowaniem środowiska procesem dokształcania? – Obserwujemy rzeczywiście tendencję do zmniejszenia się ilości lekarzy zainteresowanych pozyskiwaniem punktów. Niestety, są postrzegane jako jeszcze jeden biurokratyczny obowiązek nakładany na lekarzy, który nic w zamian nie daje, a więc po co to robić? Szkoda, że tak to wygląda. Według mnie, dokumentowanie naszej aktywności związanej z podnoszeniem swoich kwalifikacji jest wskazane i myślę że w kolejnych latach na ten proces zaczną zwracać uwagę różne instytucje oceniające pracę lekarza. Więc warto mieć oficjalny dokument potwierdzający zbiorczo nasze osiągnięcia. Równocześnie dostrzegamy powszechne zainteresowanie lekarzy rozmaitego typu kursami, konferencjami naukowymi, nawet studiami podyplomowymi. Generalnie wszyscy lekarze, z wyjątkami które w każdym zawodzie występują, są zainteresowani nadążaniem za postępem medycyny, pozyskaniem nowych umiejętności. I to dotyczy lekarzy każdego pokolenia, seniorów na emeryturze nie wyłączając. Jednocześnie namnożono specjalizacji. Mam nadzieję, że zostanie dokonany ich przegląd i wiele „dziwnych” specjalności zniknie, a w procesie kształcenia podyplomowego zastąpią je tzw. umiejętności, które zmobilizują nas dodatkowo do większej aktywności w procesie dokształcania. – Myślę, że te 12 lat, które upłynęły na bezskutecznych zabiegach o modernizację rozporządzenia, mogą zaciążyć na nikłym nadal zainteresowaniu lekarzy pozyskiwaniem punktów. – Sięga ono dwudziestu procent, ale daleki byłbym od wartościowania tą drogą poziomu zainteresowania lekarzy podwyższaniem kwalifikacji, a szczególnie wiedzy w zakresie własnej specjalności. To jest ciekawość, która człowieka nigdy nie opuszcza. Natomiast myślę że, jako samorząd powinniśmy usprawnić proces zbierania danych od lekarzy, odstępując od osobistego przedkładania dokumentacji na rzecz jej elektronicznej wersji przesyłanej do naszego rejestru. Uważam, że facelifting był potrzebny, ale jeszcze powinien zostać poprawiony. – Dziękuję za rozmowę, uważając równocześnie temat za wciąż aktualny. Rozmawiał: Stefan Ciepły OROZ – OSL 35 Ogólnopolskie Warsztaty GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 OROZ i OSL w Szczyrku Ponad 200 osób z 21 Okręgowych Izb Lekarskich z całego kraju przyjechało do Szczyrku, by wziąć udział w warsztatach Okręgowych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej i Okręgowych Sądów Lekarskich z udziałem przedstawicieli środowiska prawniczego. Tematem spotkania była kwestia sposobu praktycznej oceny błędów lekarskich, które z rozmaitych powództw trafiły do prokuratur regionalnych. Dotychczas ich analizą zajmowały się specjalne działy przy prokuraturach, co było o tyle bulwersujące, że powoływano je do badania wykroczeń zaledwie jednej grupy zawodowej, jakby przestępczej, podważając zaufanie, będące istotą całego procesu leczenia w relacji lekarz – pacjent. – Szczególnym problemem zarówno sądownictwa powszechnego, jak i organów ścigania jest od lat brak w wielu specjalizacjach medycznych chętnych do wydawania orzeczeń i opinii sądowo-lekarskich – mówił prezes ORL w Katowicach dr n. med. Jacek Kozakiewicz. Wpływa to na przewlekłość postępowań, z którą trzeba walczyć, bo doskwiera ona wszystkim stronom postępowania, w tym także lekarzom. A wymaga to osób odpowiednio wykwalifikowanych, zdolnych do oceny okoliczności i rangi przewinienia, która to kwestia w praktyce diagnostyki i terapii nie jest łatwa. – W Krakowie zrobiliśmy wszystko, żeby funkcjonująca przy Urzędzie Wojewódzkim komisja ds. zdarzeń medycznych działała obiektywnie. Działając w myśl zasady: „Nic o nas, bez nas!” zadbaliśmy o obecność w składzie tej komisji naszych przedstawicieli, a jej przewodniczącym został były prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie (…) Ale trzeba mieć odwagę powiedzenia lekarzowi, że popełnił błąd. A tę właśnie rolę wskazywania na błędy postępowania w naszym zawodzie pełnią rzecznicy i sędziowie samorządu, którym za to gorąco dziękuję – dodał prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja. By uniknąć pomyłek w trakcie wyjaśniania wielu spornych kwestii dotyczących zdarzeń niepożądanych w trakcie leczenia, środowisko prawnicze wystąpiło do samorządu lekarskiego z propozycją stworzenia systemu pozyskiwania nowych biegłych sądowych, drogą rekomendacji izb lekarskich, po odpowiednich przeszkoleniach. Może pozwoliłoby to zapobiec wkraczaniu policji do mieszkań biegłych z nakazem rewizji, a taki incydent miał niedawno miejsce. Autorytet odpowiednio przeszkolonych lekarzy do roli biegłych, pozwoliłby usprawnić proces orzekania w sprawach z dziedziny medycyny. W Śląskiej Izbie Lekarskiej, gdzie zrodziła się ta idea, ścisła współpraca między izbowym pionem odpowiedzialności zawodowej a wymiarem sprawiedliwości już istnieje. Poczynając od 2010 roku, Śląska Izba wyszkoliła ponad 150 biegłych, z których umiejętności może korzystać wymiar sprawiedliwości. A ranga rzetelnego opiniowania jest o tyle istotna, że błędna ocena może skutecznie przekreślić życie zawodowe lekarza. – Lekarz, który jest podejrzany o popełnienie błędu medycznego, powinien mieć pewność, że jego praca zostanie prawidłowo oceniona przez człowieka posiadającego odpowiednie kwalifikacje i wiedzę, by wydać właściwą opinię. Trzeba znaleźć lekarzy posiadających kwalifikacje moralne i zawodowe do pełnienia roli biegłych sądowych – bez względu na możliwą, niekorzystną dla oskarżonego lekarza, ocenę – powiedział Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Katowicach dr Tadeusz Urban. Błąd medyczny często bywa utożsamiany ze zdarzeniem niepożądanym lub z powikłaniem. To sprawia, że wiele spraw kierowanych do Okręgowych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej i Prokuratury, po przejściu długiej procedury dochodzeniowej, zostaje umorzonych. – Mylenie tych pojęć to duży błąd. W świadomości społecznej powinny one zostać raz na zawsze rozdzielone – tłumaczy prezes śląskiej ORL Jacek Kozakiewicz. Ale to wymaga od biegłych odpowiednich kwalifikacji. I stąd konieczność znalezienia lekarzy, których kwalifikacje zawodowe i postawa etyczna pozwalają rokować, że werdykty będą sprawiedliwe. Opr. Redakcja „GGL”, wg Alicji van der Coghen fot. Anna Tabaka Zawiązał się konwent przewodniczących OROZ i OSL Na koniec ważna informacja organizacyjna. Na spotkaniu w Szczyrku doszło do zawiązania się konwentów przewodniczących Okręgowych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej i prezesów Okręgowych Sądów Lekarskich. Stanowisko prezesów powierzono przedstawicielom Śląskiej Izby Lekarskiej. OROZ – Tadeuszowi Urbanowi, OSL – Adamowi Dyrdzie. Wiceprezesami analogicznie zostali lek. dent. Anna Kot i prof. Waldemar Hładki. Farmakologia 36 Stosowanie analgetyków opioidowych – czego w obszarze interakcji nie wolno zaniedbać Dr Jarosław Woroń, prof. dr hab. Ryszard Korbut Katedra Farmakologii Wydziału Lekarskiego CM UJ Kraków, Zakład Farmakologii Klinicznej Uniwersytecki Ośrodek Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków Prawidłowo stosowane analgetyki opioidowe charakteryzują się korzystnym profilem bezpieczeństwa. Jednakże interakcje, jakie obserwuje się u pacjentów stosujących tę grupę leków, mogą w istotny sposób zmieniać skuteczność i bezpieczeństwo ich aplikacji. Stąd też, przed rozpoczęciem terapii przeciwbólowej oraz w trakcie jej trwania, bezwzględnie wskazane jest zapoznać się z interakcjami o największym znaczeniu praktycznym. Interakcje Tramadolu Tramadol ulega metabolizmowi wątrobowemu przy udziale izoenzymu CYP2D6. W wyniku tego metabolizmu powstaje farmakologicznie czynny metabolit O-dezmetylotramadol (M1). Z tego też względu nie zaleca się równoczesnego stosowania tramadolu z lekami hamującymi aktywność CYP2D6 (tabela 1), gdyż hamuje to powstawanie czynnego metabolitu z jednej strony, z drugiej natomiast, może prowadzić, szczególnie w przypadku stosowania form o przedłużonym działaniu, do wystąpienia objawów niepożądanych, a nawet toksycznych. Nie należy zapominać, że w rasie kaukaskiej 5-10% populacji to osoby wolno metabolizujące leki przy udziale izoenzymu CYP2D6 i dlatego u tych pacjentów ryzyko niepożądanych interakcji farmakokinetycznych jest spotęgowane komplementarnie. W mechanizmie działania tramadolu, oprócz wpływu na receptory opioidowe, istotne jest także hamowanie wychwytu zwrotnego serotoniny w układzie antynocyceptywnym zstępującym, co z kolei pociąga za sobą wzrost ryzyka wystąpienia zespołu serotoninowego. Ostrożność należy zachować przy łącznym stosowaniu trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych (w szczególności amitryptyliny) oraz inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny (w szczególności fluoksetyny i paroksetyny). Skojarzenie takie z jednej strony hamuje metabolizm tramadolu, z drugiej zwiększa ryzyko wystąpienia drgawek. Nie należy też kojarzyć tramadolu z karbamazepiną, gdyż powstający w wyniku interakcji N-demetylotramadol nie działa analgetycznie, natomiast indukuje wystąpienie napadu padaczkowego. Niekorzystne jest stosowanie metoklopramidu jako leku przeciwwymiotnego podczas terapii tramadolem. Metoklopramid jest silnym inhibitorem metabolizmu tramadolu, co zmniejsza efektywność przeciwbólową metabolitów tramadolu. Tramadolu nie można także kojarzyć z setronami np. ondansetron z uwagi na antagonizowanie aktywowania przez lek zstępujących szlaków antynocyceptywnych. Tramadol nasila działanie depresyjne na OUN leków nasennych, pochodnych benzodiazepiny oraz leków neuroleptycznych. Podany łącznie z neuroleptykami może wywołać drgawki. Stosowanie tramadolu z lekami hipotensyjnymi zwiększa ryzyko wystąpienia hipotonii. Tabela 1. Leki hamujące aktywność CYP2D6, które mogą być przyczyną interakcji z analgetykami opioidowymi Inhibitory CYP2D6 Metoklopramid Amitryptylina Bupropion Fluoksetyna Paroksetyna Wenlafaksyna Haloperidol Risperidon Doksorubicyna Interakcje Morfiny Morfina działa synergicznie z lekami działającymi depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy. Nasila także działanie leków przeciwzakrzepowych. Morfina jest metabolizowana przez izoenzym 2D6 cytochromu P450 i jej metabolizm może być hamowany przez inhibitory tego enzymu (tabela 1). W wyniku zahamowania metabolizmu morfiny zwiększa się ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Absorpcję morfiny z przewodu pokarmowego zwiększa metoklopramid. To zjawisko nasila efekt sedatywny morfiny. Trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, a w szczególności klomipramina i amitryptylina powodują wydłużenie okresu półtrwania morfiny. Nie należy jednoczasowo podawać preparatów morfiny i cymetydyny, ponieważ zwiększa to ryzyko wystąpienia depresji oddechowej. Odnośnie indukowania depresji oddechowej ogromna ostrożność wskazana jest przy jednoczesnym podawaniu morfiny i benzodiazepin. Ma to szczególne znaczenie przy kojarzeniu morfiny z alprazolamem, który wykazuje efekt przeciwbólowy, działając przez receptor opioidowy typu mi. Nie powinno się u pacjentów przyjmujących morfinę podawać diklofenaku i aceklofenaku z uwagi na hamowanie przez te leki glukuronidacji morfiny, co bardzo wydłuża jej czas eliminacji. Interakcje Fentanylu Fentanyl nasila depresyjny wpływ na OUN leków nasennych, uspokajających, pochodnych benzodiazepiny oraz leków przeciwhistaminowych przenikających do OUN. Fentanyl ulega metabolizmowi wątrobowemu przy udziale izoenzymu 3A4. Stąd też należy zachować ostrożność przy kojarzeniu fentanylu z lekami hamującymi aktywność tego izoenzymu. Leki te zebrano w tabeli 2. Szczególną ostrożność należy zachować przy kojarzeniu fentanylu i klarytromycyny. Połączenie to zwiększa ryzyko wystąpienia depresji oddechowej. Tabela 2. Leki hamujące aktywność izoenzymu CYP3A4, które mogą być przyczyną wystąpienia interakcji z analgetykami opioidowymi Ciprofloksacyna Norfloksacyna Klarytromycyna Erytromycyna Ketokonazol Itrakonazol Anastrazol Cisaprid Diltiazem Metadon Metyloprednizon Kwas walproinowy Werapamil Interakcje Metadonu Metadon ulega metabolizmowi wątrobowemu przy udziale izoenzymu CYP 3A4. Dlatego też należy unikać kojarzenia metadonu z lekami, które mają zdolność do hamowania jego aktywności (tabela 2). Zahamowanie metabolizmu metadonu może spowodować wystąpienie bradykardii, zaburzeń nastroju, depresji ośrodka oddechowego, a także zwiększa ryzyko wystąpienia potencjalnie śmiertelnych zaburzeń rytmu serca, które związane są z wydłużaniem przez metadon odstępu QT w zapisie EKG. Metadon należy ostrożnie kojarzyć z pochodnymi benzodiazepiny, z uwagi na znaczną toksyczność takiego połączenia i wzrost ryzyka wystąpienia bradykardii, zaburzeń snu, depresji, zastoju moczu oraz depresji ośrodka kaszlowego i oddechowego. Metadon, hamując aktywność izoenzymu CYP 2D6, przy łącznym stosowaniu go z trójpierścieniowymi lekami przeciwdepresyjnymi (TLPD) może prowadzić do zaburzenia ich metabolizmu TLPD. Z kolei barbiturany, karbamazepina, rifampicyna, risperidon oraz glikokortykosteroidy osłabiają działanie przeciwbólowe metadonu. Metadon może zaburzać metabolizm leków beta adrenolitycznych, neuroleptyków, słabych opioidów (kodeina, dihydrokodeina, tramadol), zwiększając ryzyko występowania działań niepożądanych. Interakcje Buprenorfiny Buprenorfina nasila depresyjny wpływ na OUN trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych oraz neuroleptyków. Stosowana z innymi opioidami zwiększa ryzyko wystąpienia depresji ośrodkowego układu nerwowego. Równoległe stosowanie leków cholinolitycznych, poprzez zmniejszenie ilości wydzielanej śliny, może utrudniać przyjmowanie leku drogą podjęzykową. Metabolizm buprenorfiny jest hamowany przez zolpidem. Dlatego też należy unikać takiego połączenia. W przypadku Oksydonu jego profil farmakokinetyczny sprawia, że lek ten nie stwarza istotnego ryzyka niekorzystnych interakcji. 37 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Lansoprazol Metadon Terbinafina Kwas walproinowy Z kart historii... 38 Nie gorszy niż Schindler Komisaryczny dyrektor Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika Josef Ströder Człowiekiem, który w Krakowie zasługuje na pamięć, jest niewątpliwie Josef Ströder, niemiecki pediatra, pracujący w Krakowie w latach okupacji (1942-1944) jako komisaryczny dyrektor polskiego szpitala dla dzieci przy Strzeleckiej, a także niemieckiego szpitala dziecięcego utworzonego w przedwojennej Klinice Położniczo-Ginekologicznej przy Kopernika 23. Jego świadomy wybór drogi życiowej, nawet bardziej niż u Schindlera, sprzeciw wobec ideologii nazizmu, wystawiają mu świadectwo najwyższego męstwa. A potwierdził to m.in. przyznany mu w 1978 roku doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przypominamy Jego sylwetkę, bo blisko 40 lat minęło od chwili nadania mu tamtego tytułu, a przeszło 70 od pamiętnych wydarzeń. I żaden detal w Krakowie tej postaci nie upamiętnia. *** Jakie były początki drogi tego niemieckiego lekarza, która zaprowadziła go do okupowanego Krakowa? Przecież nie przyjechał tu w celu przejęcia kierownictwa dwu dziecięcych placówek, tylko z urzędową „misją” zleconą przez przełożonych: „Mamy tylko jeden cel, wytrzebić tutaj obcą nam ludność. Im więcej polskich dzieci pan uśmierci, tym szybciej zasłuży na wojenny krzyż zasługi!”. Sam Ströder w autobiografii pt. „Oskarżony o przyjaźń z Polakami” zastanawia się nad okolicznościami ukształtowania swego charakteru i motywami przetrwania „czasów brunatnych koszul”. Wychowałem się w Mömerzheim niedaleko Bonn, pisze, w maleńkiej wiosce liczącej „siedem domów i osiem pieców chlebowych”. Moim „dziedzicznym obciążeniem” na drodze do kariery był stryjeczny dziadek, dzięki wytrwałej nauce powołany na katedrę chemii na jednym z niemieckich uniwersytetów. Gdy ojciec Josefa poszedł na wojnę (pierwszą), a niedługo potem zmarła mu matka, wraz z trójką rodzeństwa trafił do jej siostry, żony skromnego urzędnika. Mimo kłopotów materialnych wysłano go do humanistycznego Gimnazjum im. Beethovena w Bonn, a następnie na Uniwersytet Medyczny we Fryburgu, gdzie w cenie były ideały wielkich filozofów antyku i wybitnych myślicieli chrześcijańskich. W rezultacie w czasie studiów należał do katolickiej korporacji, pozostając poza NSDAP. Tam wpojono mu zasady przyzwoitości i odwagi, bliskie jego profesorom, wybitnym lekarzom i humanistom. Nie zapomniał zatem o słowach niemieckiego anatomopatologa Ludwiga Aschoffa: „Niemcami rządzi morderca. Istnieje tylko jeden grzech – tchórzostwo”. Inny z jego mistrzów, prof. Carl T. Noeggerath mawiał: „Warto być przyzwoitym!”. W pamięć zapadły mu głęboko słowa Goethego: „Nigdy się nie uginać, okazywać siłę, używać pomocy bogów!”. Jak się okazało, dla młodego Strödera nie były to frazesy. Zdał z ich stosowania egzamin życiowy celująco. Jako młody lekarz znalazł się w Luftwaffe, gdzie wypominano mu, że bronił, i to na piśmie, swojego profesora Siegfrieda J. Thannhausera, Żyda, któremu nakazano opuścić Niemcy. Prasa nazwała wtedy studentów odprowadzających profesora na dworzec „wyzutymi z honoru”. Był wśród nich. Do przełożonych nadchodziły donosy o jego nieprawomyślnych i antypaństwowych wypowiedziach. Groziła mu kompania karna. Dzięki interwencji przyjaciół został przeniesiony z artylerii przeciwlotniczej do biura w Ministerstwie Lotnictwa, gdzie otrzymał rozkaz wyjazdu do Krakowa, do stolicy Generalnej Guberni, z obowiązkiem przejęcia szpitali dziecięcych. Wraz z rodziną przyjechał na miejsce w marcu 1942 roku z Piły, skąd pochodziła jego żona Luiza. Nominowano go dyrektorem komisarycznym, bo o taki typ mianowania prosił. Wzorem był mu podobnie życzliwy Polakom prof. Ludwig Heilmeyer, kierujący kliniką internistyczną. Obydwaj uważali się za tymczasowych zarządców placówek. Ströder podkreślał, że właściwym dyrektorem na Strzeleckiej był i jest prof. Ksawery Lewkowicz, aresztowany w ramach Sonderaktion Krakau, osadzony w Sachsenhausen. Gdy został stamtąd zwolniony, Ströder nie wahał się z nim spotykać, zapraszać do obydwu szpitali, mimo wyraźnego zakazu władz. Była to niewyobrażalna zmiana, gdyż bezpośrednim poprzednikiem Strödera na tym stanowisku był funkcjonariusz SS Johannes Z kart historii... Przeciwko Ströderowi gromadzono jednak coraz liczniejsze 39 oskarżenia. Wśród zarzutów stawiano przyjaźń okazywaną Polakom, leczenie żydowskich dzieci, niechęć do nazizmu. Groziło mu aresztowanie. Polscy przyjaciele, na wszelki wypadek, przygotowali mu schronienie w klasztorze kamedułów na Bielanach. Mieszkanie u siebie oferował prof. Heilmeyer. W tej sytuacji Ströder zdecydował się na wyjazd, pisząc formalną prośbę o przeniesienie do Rzeszy, do Luftwaffe. Zezwolono mu, wyjechał, pozostawiając po sobie wspaniale urządzone pracownie, które wzbogacił już po wojnie cenną aparaturą diagnostyczno-terapeutyczną. Końca hitleryzmu doczekał się w Jenie, po czym Amerykanie zrobili go lekarzem dzieci więzionych w pobliskim Buchenwaldzie. Następnie trafił do Akademickiej Kliniki Dziecięcej w Düsseldorfie, by wreszcie osiąść, już jako profesor, kierownik Katedry i Kliniki Dziecięcej Bawarskiego Uniwersytetu w Würzburgu. W listach do przyjaciół z Krakowa wzrusza Jego miłość do tego miasta, do jego uroków. W korespondencji do prof. Zdzisława Gajdy stale wspominał kościół Mariacki i czarny krucyfiks, pod którym codziennie się modlił. Wspominał też Rynek Główny, Wawel, konspiracyjne koncerty Chopina. Pisał, że chciałby, by po śmierci jego serce znalazło się w murach kliniki na Strzeleckiej. „Bardziej odnajduję siebie w Krakowie niż w Würzburgu” – mówił. A największą moją dumą jest stwierdzenie: „Civis Cracoviensis sum”. W Würzburgu stworzył Casa Polonica dla kształcących się tam polskich lekarzy i studentów, często dzieci swoich przyjaciół z Krakowa. Miasto miastem, ale najważniejsi byli w nim ludzie. Poza wspomnianymi przyjaciółmi głęboka serdeczność łączyła go z lekarzami pracującymi wspólnie na Strzeleckiej – z Franciszkiem Pochopieniem, Stanisławem Muchą, a szczególnie z Tadeuszem Nowakiem. We wspomnieniach „W krakowskim szpitalu dla dzieci podczas okupacji” dr Nowak pisał o szczególnej odwadze dyrektora Strödera, który w obecności Niemców chwalił polskich lekarzy za ich wiedzę i chęć do nauki, a okazywał swoją nienawiść do hitlerowców, winiąc ich za śmierć swojego brata. Prof. Franciszek Kostrzewski mówił: „Byliśmy siebie nawzajem pewni”. Nie sposób w krótkim artykule wymienić wszystkich krakowian, którzy obdarzali profesora szacunkiem i przyjaźnią. Widywał się z nimi podczas swoich przyjazdów do Krakowa; gdy nadawano mu honorowe członkostwo w Polskim Towarzystwie Pediatrycznym; gdy otrzymywał tytuł doktora honoris causa Akademii Medycznej; gdy odznaczono go Złotym Krzyżem Zasługi. A całkiem prywatnie zatrzymywał się zawsze w Kurii Krakowskiej, goszczony przez kardynała Franciszka Macharskiego. Czytając ten artykuł, ktoś może zapytać, czy profesor Josef Ströder to rzeczywista postać? Tak, to profesor pediatrii z uniwersytetu w Würzburgu, autor ponad 300 prac naukowych, głównie z zakresu chorób zakaźnych wieku dziecięcego, uhonorowany członkostwem towarzystw pediatrycznych bardzo wielu krajów, żyjący w latach 1912-1993. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Müller, otaczający się ukraińskimi kolaborantami, nieuk i okrutnik poniewierający polski personel na każdym kroku. W polskiej klinice urządził prawie obóz koncentracyjny. Ströder rozpoczął urzędowanie na Strzeleckiej od zebrania pracowników, podczas którego powiedział: „Zostaliśmy wszyscy tu obecni, panie i panowie, koleżanki i koledzy, no i ja, skazani na wspólną pracę. Naturalnie, chętniej pracowalibyśmy z naszymi prawowitymi szefami i profesorami, ale znajdujemy się w nienormalnej, absurdalnej sytuacji wojennej. Proponuję Państwu zatem, abyśmy tę klinikę uznali za obszar eksterytorialny, za wyspę pokoju. Niech tu nie będzie polskich i niemieckich pacjentów, tylko chore dzieci; niech nie będzie polskich czy niemieckich lekarzy, niech będą tylko lekarze, którzy tu wspólnie w pokoju działają. Jeśli Państwo uznają i przyjmą mój pogląd na nową wspólną pracę, to na pewno w końcu zostaniemy przyjaciółmi”. Wspólnie walczono o życie każdego dziecka, zmagając się z niedostatkiem żywności, z brakiem lekarstw, które pozyskiwano nawet drogą kradzieży z zapasów w klinice niemieckiej. Ströder przymykał oczy, dając polskim lekarzom klucz od magazynu. Po żywność wyprawiano się na wieś, co groziło zesłaniem do obozu. Akcjami kierował dr Kazimierz Gajewski, z pomocą sióstr szarytek, formalnie kierownik laboratorium, praktycznie szef komórki konspiracyjnej. Ströder uciekał się nawet do wykorzystywania esesmanów z klubu jeździeckiego, którym leczył dzieci. Za jego wiedzą przyjmowano do leczenia dzieci żydowskie, fałszowano ich dokumenty, ukrywano je w sali wykładowej, wyszukiwano rodziny gotowe je przejąć do domu. Ströder był postacią lubianą wśród Niemców, wdzięcznych za wyleczenie ich dzieci, stąd informowano go o atmosferze panującej wokół jego osoby we władzach. Poinformowano go nawet o donosie do Niemieckiej Izby Lekarskiej, napisanym przez nienawidzącego Polaków lekarza ukraińskiego. Na szczęście tłumacz, krewny Mariana Ciećkiewicza, wtedy kierownika Ubezpieczalni Społecznej, przetrzymał donos, a jego autorowi zostało zaproponowane intratne stanowisko w Tarnopolu. Skorzystał, zapominając o donosie. Ale takie niebezpieczeństwo groziło Ströderowi stale, bo angażował się w pomoc aresztowanym lekarzom lub personelowi, wyciągał ich z więzień, nie dopuszczał do wywózek na roboty, bronił przed prześladowaniami. Nie ulega wątpliwości, że miał pełną świadomość ich działalności w ruchu oporu; że w pomieszczeniach szpitala, w pralni, kotłowni, piwnicach, pod portierniami, nawet pod gabinetami lekarskimi w obydwu klinikach była gromadzona broń, działały nadajniki i odbiorniki radiowe; że szpital stał się centrum oporu. Ströder często „zapominał” wyłączyć radio, pozostawiając w swoim gabinecie zaproszonych tam wcześniej lekarzy. Do „przewin” Strödera należało także wystawianie licznych przepustek. Nie zaniedbywał też dokształcania swoich lekarzy, organizował wspólne dla polskich i niemieckich lekarzy spotkania i konferencje naukowe, na które zapraszał do Krakowa wybitnych niemieckich profesorów, m.in.: W. Veila z Jeny, P. Huebschmanna i W. Steppa z Düsseldorfu. Barbara Kaczkowska Portrety 40 Niepowszedni krośnianie Należy do nich dr Zygmunt Rogala Lewicki, który oddał 35 lat swego życia miastu i mieszkańcom Krosna. Urodził się w Czarnokońcach w woj. tarnopolskim, w rodzinie zubożałego ziemianina, pracującego jako wiejski nauczyciel. Gdy w lipcu 1911 roku obejmował stanowisko dyrektora Szpitala Publicznego i Powszechnego w Krośnie, miał 34 lata, a za sobą studia i pracę we Lwowie, Brzostku i Samborze. Przyjechał do Krosna z rodziną – żoną Marią, poznaną w 1902 roku w Zakopanem na praktyce u podhalańskiego społecznika dr. Andrzeja Chramca, i trzema córkami: Wandą, Anną i Zofią. Trzy lata później przyszedł na świat ich jedyny syn Zygmunt jr. Nie było mu na początku łatwo, ponieważ zamożna rodzina żony uznała małżeństwo córki z biednym medykiem za mezalians i – jak wspomina wnuczka Maria Magdalena – dopóki nie został dyrektorem, nie utrzymywano z nimi kontaktów. Potem zresztą też stosunki z teściami nie były serdeczne. Pracę w szpitalu przerwał wybuch I wojny światowej. Dr Zygmunt Lewicki został powołany do wojska austriackiego, stacjonował w Ołomuńcu. Gdy do Podkarpacia zbliżały się wojska rosyjskie, przeniósł rodzinę do Wiednia, a sam na wniosek Komitetu Szpitalnego wrócił do szpitala w maju 1915 roku. W tym okresie przyszło mu walczyć z szerzącymi się na terenie Krosna i okolic chorobami zakaźnymi. Za wyjątkowe poświęcenie się w ich pokonywaniu dr Lewicki wraz z najbliższym personelem został wówczas odznaczony. Po wojnie, w 1920 roku, ze względu na szerzące się choroby, zwłaszcza gruźlicę, zaproponował Radzie Miasta budowę szpitala zakaźnego, który powstał w ciągu paru lat. Równocześnie z jego budową kontynuował usuwanie zniszczeń wojennych w dotychczasowym Szpitalu Publicznym, zaopatrywał placówkę w sprzęt i aparaturę diagnostyczną. Z jego inicjatywy nadbudowano piętro nad głównym budynkiem i wyposażono nowe pomieszczenia. W 1926 roku szpital dysponował 120 łóżkami, w tym 65 chirurgicznymi, 40 zakaźnymi i 15 położniczymi. Dr Lewicki był nie tylko świetnym administratorem i organizatorem, ale także znakomitym lekarzem chirurgiem. Uchodził za pioniera operacji na otwartym sercu w Europie. Z okazji jubileuszu 25-lecia pracy zawodowej został w 1936 roku wyróżniony Złotym Krzyżem Zasługi. W ciągu tych lat, jak policzono wówczas, wykonał 8481 operacji, w tym 3155 dużych i 880 zabiegów ginekologiczno-położniczych, z reguły pracując bez asystenta. Dbał równocześnie o rodzinę. Czwórkę swoich dzieci umieścił w dobrych szkołach, córki u ss. urszulanek, a potem na Uniwersytecie Jagiellońskim. Najstarsza Wanda ukończyła medycynę, młodsza Anna jako doktor filozofii pracowała naukowo w Bibliotece Jagiellońskiej, najmłodsza Zofia została sędzią i notariuszem. Syn natomiast działał w ruchu oporu, drukował tajną konspiracyjną gazetę „Reduta”, po aresztowaniu został wywieziony i zamordowany w Auschwitz. Gdy po wybuchu II wojny światowej Niemcy wkroczyli do Krosna, początkowo traktowali szpital jako publiczny, cywilny – do lutego 1943 roku Lewicki pozostawał nadal jego dyrektorem. Z biegiem czasu część cywilną pomniejszono, w końcu przeniesiono ją do baraków wybudowanych przez Niemców i budynku Ubezpieczalni Społecznej. Dyrektorem całości był oczywiście Niemiec, niejaki Csalany, prawdopodobnie węgierskiego pochodzenia. Życzliwy Polakom, nieźle zorganizował szpital i go wyposażył. Natomiast sam Lewicki, jako członek AK, brał czynny udział w ruchu oporu, pomagając m.in. w prowadzeniu szpitaliku partyzanckiego na plebanii w Kobylanach. W końcowej fazie wojny szpital mocno ucierpiał w ogniu działań frontowych. Po wyzwoleniu, w lipcu 1944 roku, przed Lewickim stanęło trudne zadanie przywrócenia go do życia. Pod koniec 1944 roku nastąpił masowy przypływ rannych, brakowało lekarstw i środków opatrunkowych, na szczęście zaczęli wracać lekarze. Ogrom obowiązków nadwyrężył Jego zdrowie. Gdy dotarła do niego, ukrywana dotychczas przed nim wiadomość o śmierci syna, zamordowanego w lipcu 1942 roku, serce nie wytrzymało. Zmarł nagle, zaraz po przeprowadzeniu ciężkiej operacji na pacjencie, 22 maja 1946 roku. Piękną drogę zawodową Zygmunta Lewickiego dopełnia godne życie prywatne. Wnuczka Maria Magdalena w swoich wspomnieniach o dziadku podkreśla jego bezinteresowność i brak przywiązania do dóbr materialnych. „Nawet dom z ogrodem, w którym mieszkali w Krośnie, nie był ich własnością. Mawiał zawsze, że największym majątkiem jest to, co się ma w głowie”. Niestety, dziadek był zwykle bardzo zajęty, bo w domu miał gabinet, do którego ciągle zgłaszali się pacjenci. Często był także wzywany do szpitala. „Uroczystości pogrzebowe – pisała – zgromadziły tłumy ludzi, z których wielu zawdzięczało Mu życie. Do dzisiaj rodziny Jego pacjentów pamiętają o Nim, palą znicze na Jego grobie i składają kwiaty”. W 70. rocznicę śmierci dr. Zygmunta Rogali Lewickiego krośnieńscy lekarze seniorzy, zrzeszeni w OIL w Krakowie, wystąpili do Prezydenta m. Krosna o nadanie imienia Doktora Zygmunta Rogali Lewickiego ulicy lub skwerowi na terenie miasta. Sami natomiast ufundowali tablicę, którą wmurowano we fronton ówczesnego Szpitala Publicznego, ku pamięci tego wybitnego Lekarza i Obywatela. Na podstawie materiałów zebranych przez dr. Bolesława Rygiela i wspomnień wnuczki Marii Magdaleny Hałatek-Jurek – córki Zofii. opr. Barbara Kaczkowska Kultura Kongres Międzynarodowej Unii Lekarzy Pisarzy UMEM 2016 W dniach 14–18 września 2016 r. w Lecco-Garlate nad jeziorem Como we Włoszech odbył się Kongres Międzynarodowej Unii Lekarzy Pisarzy UMEM 2016. Organizatorami byli: dr Patrizia Valpiani oraz dr Gianfranco Brini, członkowie Zarządu Głównego Włoskiego Stowarzyszenia Lekarzy Piszących. W spotkaniu wzięło udział ponad 50 lekarzy z Włoch, Francji, Portugalii, Niemiec, Szwajcarii, Ekwadoru, Rumunii i Bułgarii. Polskę i Komisję OIL w Krakowie oraz UPPL reprezentowali: dr Ksenia Szczepanik-Ładygin oraz dr Ryszard Żaba. Wzięliśmy aktywny udział w obradach Kongresu, wygłaszając po dwa własne utwory w językach: włoskim, angielskim, niemieckim oraz w naszym ojczystym. Tematem Kongresu były: Twórczość artystyczna, Literatura, Medycyna. Dr A. de Voogd z grupy francuskich lekarzy mówił: – Dzisiejszy świat to narastająca dehumanizacja życia i brak miłości. To miłość do kolorowych rybek w zielonym akwarium z „pancernej szyby”. Idąc dalej, to miłość do maszyny, do elektroniki, do telewizora, Internetu, gdzie za szybą ludzie wypisują różne mądre i niemądre historie, prawdziwe i nieprawdziwe zdarzenia, niszczące i tłumiące bezwzględnie każdą wrażliwość normalnego człowieka…” Epidemiolog z Genewy dr Sylvie Briand przedstawiła dzisiejsze zagrożenia cywilizacyjne jako „Wieżę Babel”, gdzie epidemie, katastrofy i działania wojenne odbijają się jak echo w działaniach artystycznych i literaturze. Dr med.Ryszard Żaba Komisja Kultury OIL w Krakowie GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 41 Collegium Medicum 42 Profesorowie Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wręczył uroczyście tytuł profesora nauk medycznych 9 września 2016 roku dr. hab. Adamowi Windakowi 27 września 2016 roku dr. hab. Piotrowi Jankowskiemu Doktorzy habilitowani Rada Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego nadała stopień naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych w dniu 22 września 2016 roku dr. n. med. Jackowi Czepielowi dr. n. med. Arturowi Jurczyszynowi dr. n. med. Pawłowi Karolowi Mazurowi Wykaz osób, którym Rada Wydziału Lekarskiego CM UJ nadała stopień naukowy doktora nauk medycznych w dniu 22 września 2016 roku lek. stom. Agnieszka Biel-Wiendlocha Ocena metod i wyników leczenia chorych na raka zatoki szczękowej i kompleksu nosowo-sitowego w materiale Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej w latach 1997-2006. Promotor: prof. dr hab. Jan Zapała lek. Beata Kumiega Ocena kardiotoksyczności antracyklin u pacjentów z chłoniakami nieziarniczymi na podstawie materiału własnego. Promotor: dr hab. Andrzej Pluta lek. Michał Leśniak Wartość kliniczna badania PET/TK w leczeniu wznowy raka jajnika. Promotor: dr hab. Tadeusz J. Popiela mgr Joanna Maciąg The influence of chronic inflammation of the oral mucosa associated with fungal infection on endothelial dysfunction and blood pressure. Promotor: dr hab. Marta CześnkiewiczGuzik mgr Marcin Magierowski Siarkowodór w protekcji błony śluzowej żołądka przed uszkodzeniami wywołanymi przez czynniki wrzodotwórcze w modelach eksperymentalnych. Promotor: prof. dr hab. Tomasz Brzozowski lek. Magdalena Mostowik The pleiotropic effects of hypolipemic drugs, 3-hydroxy-3-methylglutaryl-coenzyme A reductase inhibitors (statins) and omega-3 polyunsaturated fatty acids in coronary artery disease. Promotor: dr hab. Grzegorz Gajos, prof. UJ mgr Tomasz Ogórka Ocena względnej intensywności dawkowania (RDI) chemioimmunoterapii a skuteczność leczenia u chorych z chłoniakiem rozlanym z dużych komórek B. Promotor: dr hab. Wojciech Jurczak lek. Paweł Radło Choroba zwyrodnieniowa dolnego odcinka kręgosłupa lędźwiowego: porównanie krótkoodcinkowych metod operacyjnych. Promotor: prof. dr hab. Maciej Tęsiorowski lek. Anna Radomska Mechanisms of platelet aggregation: role of tissue inhibitor of metalloproteinases-4 (TIMP-4) and carbon nanoparticles. Promotor: dr hab. Jarosław Leszczyszyn mgr inż. Dominika Wnęk Biochemiczne parametry lipemii poposiłkowej u pacjentów z zespołem metabolicznym. Promotor: prof. dr hab. Aldona Dembińska-Kieć lek. Agnieszka Wróbel Optymalizacja postępowania i ocena wyników leczenia chorych z guzami oczodołu. Promotor: prof. dr hab. Jacek Składzień Szkolenia CM UJ Uwaga! Szczegółowe informacje dot. szkoleń oraz zapisy przyjmuje Sekretariat MCKP, ul. Grzegórzecka 20 (p. 13); tel. 12 433 27 61, 12 424 72 91 wewn. 761, 762, 763, e-mail: [email protected] Uprzejmie informujemy, że rekrutacja na kursy organizowane przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego w roku 2016 odbywać się będzie drogą elektroniczną za pośrednictwem strony internetowej: www.mckp.uj.edu.pl Kursy dla specjalizacji lekarskich listopad 2016 anestezjologia i intensywna terapia Anestezjologia w onkologii Kierownictwo naukowe: dr Małgorzata Zając 14-16.11.2016 Anestezjologia i intensywna terapia w kardiochirurgii i torakochirurgii Kierownictwo naukowe: dr hab. Rafał Drwiła 7-9.11.2016 Diagnostyka i leczenie schorzeń proktologicznych Kierownictwo naukowe: dr hab. Piotr Wałęga, prof. nzw. 21.11.2016 Choroby układu pokarmowego i oddechowego w wieku podeszłym Kierownictwo naukowe: dr hab. Anna Skalska, prof. nzw. 22.11.2016 chirurgia szczękowo twarzowa kardiochirurgia Chirurgiczne leczenie tętniaków aorty piersiowe Kierownictwo naukowe: dr hab. Roman Pfitzner, prof. nzw. 28-29.11.2016 Zachowawcze i chirurgiczne leczenie złamań wyrostka kłykciowego żuchwy Kierownictwo naukowe: prof. Jan Zapała 14-15.11.2016 Stany przedrakowe (...) jamy ustnej oraz części twarzowej czaszki Kierownictwo naukowe: prof. Jan Zapała 3-4.11.2016 geriatria chirurgia ogólna Wprowadzenie do specjalizacji w chirurgii ogólnej Kierownictwo naukowe: prof. Jan Kulig 21-25.11.2016 Choroby układu kostno-stawowego i problemy ortopedyczne w wieku podeszłym Kierownictwo naukowe: dr Alicja Klich-Rączka 15.11.2016 ERAS – Enhanced Recovery After Surgery – nowoczesna opieka okołooperacyjna Kierownictwo naukowe: dr Michał Pędziwiatr 26.11.2016 Zaburzenia odporności, infekcje i choroby hematologiczne w wieku podeszłym Kierownictwo naukowe: prof. Rafał Olszanecki 14.11.2016 Praktyczny kurs endoskopii przewodu pokarmowego Kierownictwo naukowe: dr Marek Winiarski 14-18.11.2016 Endoskopia przewodu pokarmowego – kurs zaawansowany Kierownictwo naukowe: prof. Kazimierz Rembiasz 21-25.11.2016 Przygotowanie, przechowywanie i wszczepienia allogennych zastawek serca Kierownictwo naukowe: dr hab. Roman Pfitzner, prof. nzw. 30.11.2016 kariodlogia Diagnostyka i leczenie zaburzeń rytmu serca Kierownictwo naukowe: prof. Jacek Lelakowski 14-16.11.2016 Onkologia w kardiologii Kierownictwo naukowe: dr hab. Magdalena Kostkiewicz, prof. nzw. 16.11.2016 Gerontologia i geriatria – rola i znaczenie we współczesnej medycynie Kierownictwo naukowe: dr Alicja Klich-Rączka 23.11.2016 Nadciśnienie płucne i niewydolności prawej komory serca Kierownictwo naukowe: prof. Piotr Podolec 16.11.2016 Wielkie problemy geriatryczne Kierownictwo naukowe: dr hab. Anna Skalska, prof. nzw. 21.11.2016 Ostre zespoły wieńcowe Kierownictwo naukowe: prof. Tadeusz Przewłocki 17-18.11.2016 43 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Program szkoleń podyplomowych organizowanych przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego UJ listopad – grudzień 2016 44 Diagnostyka i leczenie niewydolności serca Kierownictwo naukowe: prof. Jadwiga Nessler 21-23.11.2016 Wrodzone wady serca Kierownictwo naukowe: prof. Piotr Podolec 21-22.11.2016 ortodoncja Analiza zdjęć rentgenowskich i cefalometria Kierownictwo naukowe: prof. Bartłomiej W. Loster 3-7.11.2016 położnictwo i ginekologia Endoskopia – kurs praktyczny indywidualny Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta 28.11-02.12.2016 Ultrasonografia – kurs praktyczny indywidualny Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta 14-18.11.2016 Choroby przenoszone drogą płciową Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta 21-25.11.2016 psychiatria Wprowadzenie do psychiatrii dzieci i młodzieży Kierownictwo naukowe: dr hab. Renata Modrzejewska 28.11-02.12.2016 Podstawy psychiatrii dzieci i młodzieży Kierownictwo naukowe: dr hab. Renata Modrzejewska 28.11-02.12.2016 psychiatria dzieci i młodzieży Wprowadzenie do psychiatrii dzieci i młodzieży Kierownictwo naukowe: dr hab. Renata Modrzejewska 28.11-02.12.2016 Kliniczne zastosowanie psychoterapii Kierownictwo naukowe: dr hab. Krzysztof Rutkowski, prof. nzw. 21-25.11.2016 urologia Ultrasonografia i inne metody obrazowania Kierownictwo naukowe: dr Szopiński Tomasz 14-16.11.2016 urologia dziecięca Laparoskopia w urologii dziecięcej Kierownictwo naukowe: dr Michał Wolnicki 14-18.11.2016 dowolna specjalizacja Przewlekłe choroby wątroby – rozpoznawanie i zasady leczenia – zajęcia warsztatowe Kierownictwo naukowe: prof. Tomasz Mach 19.11.2016 Szpitalny Oddział Ratunkowy w zdarzeniu masowym Kierownictwo naukowe: dr Arkadiusz Trzos 25.11.2016 Efektywna komunikacja lekarz-pacjent oraz komunikacja z otoczeniem rynkowym Kierownictwo naukowe: dr n. zdr. Maciej Rogala 5-6.11.2016 grudzień 2016 anestezjologia i intensywna terapia Diagnostyka i leczenie bólu Kierownictwo naukowe: dr Anna PrzeklasaMuszyńska 5-8.12.2016 chirurgia ogólna Praktyczny kurs endoskopii przewodu pokarmowego Kierownictwo naukowe: dr Marek Winiarski 5-9.12.2016 Endoskopia przewodu pokarmowego – kurs zaawansowany Kierownictwo naukowe: prof. Kazimierz Rembiasz 12-16.12.2016 chirurgia szczękowo-twarzowa Etiopatogeneza, morfologia, rozpoznawanie, różnicowanie i leczenie chirurgiczne wrodzonych oraz nabytych wad twarzowo-szczękowo-zgryzowych Kierownictwo naukowe: prof. Jan Zapała 13-15.12.2016 ginekologia onkologiczna Ginekologia onkologiczna Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta 2.12.2016 Chirurgia i endoskopia w ginekologii onkologicznej Kierownictwo naukowe: dr hab. Kazmierz Pityński, prof. nzw. 9.12.2016 kardiochirurgia Laserowa rewaskularyzacja serca, angiogeneza i leczenie alternatywne Kierownictwo naukowe: dr Jacek Piątek 1.12.2016 kardiologia Diagnostyka inwazyjna i leczenie interwencyjne Kierownictwo naukowe: prof. Krzysztof Żmudka 12-16.12.2016 położnictwo i ginekologia Ultrasonografia – kurs praktyczny indywidualny Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta 5-9.12.2016 Endoskopia – kurs praktyczny indywidualny Kierownictwo naukowe: prof. Antoni Basta 12-16.12.2016 dowolna specjalizacja Wprowadzenie do opieki paliatywnej Kierownictwo naukowe: dr Tomasz Grądalski 8-9.12.2016 Zarządzanie działaniami ratowniczymi w zdarzeniach mnogich i masowych Kierownictwo naukowe: dr Arkadiusz Trzos 9.12.2016 Szkolenia CM UJ listopad – grudzień 2016 chirurgia onkologiczna Nowotwory układu pokarmowego Kierownictwo naukowe: prof. Andrzej Matyja 21-22.11.2016 ortopedia i traumatologia narządu ruchu Wady stóp Kierownictwo naukowe: dr hab. Artur Gądek 28.11-02.12.2016 Choroby stawu biodrowego wieku rozwojowego Kierownictwo naukowe: dr hab. Maciej Tęsiorowski, prof. nzw. 5-9.12.2016 Choroba zwyrodnieniowa stawów, protezoplastyki stawów Kierownictwo naukowe: dr hab. Artur Gądek 12-16.12.2016 Zdrowie publiczne cz. I, cz. II Kierownictwo naukowe: dr hab. n. o zdr. Mariusz Duplaga 5-12.12.2016 reumatologia, moduł specjalistyczny Osteoporozy pierwotne i wtórne Kierownictwo naukowe: dr hab. Mariusz Korkosz 28.11.2016 Szczegółowe warunki udziału w kursach objętych projektem znajdują się na stronie realizatora Projektu Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego, ul. Marymoncka 99/103, 01-813 Warszawa www.cmkp.edu.pl., tel 22 569 38 07. Rekrutację prowadzi Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego w Warszawie, wyłącznie przez elektroniczny formularz zgłoszenia dostępny na stronie internetowej. W ramach projektu istnieje możliwość otrzymania dofinansowania kosztów dojazdu oraz noclegów. Dziedziny objęte wsparciem ze środków UE – wyłącznie specjalizacje realizowane w nowym trybie tzw. „modułowym” geriatria Gerontologia i geriatria – rola i znaczenie we współczesnej medycynie Kierownictwo naukowe: dr Alicja Klich-Rączka 1-2.12.2016 specjalizacje wspólne Przetaczanie krwi i jej składników Kierownictwo naukowe: lek. Iwona Czerwińska-Rosa 8-9.11.2016 Ośrodek Kształcenia Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie Doskonalenia zawodowe Kurs: Szczepienia ochronne Termin: 18 stycznia 2017 r. godz. 13.00 – 20.00 Liczba punktów edukacyjnych – 7; Kurs bezpłatny W trakcie kursu omówione zostaną: Ogólne zasady wykonywania szczepień (rodzaje szczepionek, technika wykonywania szczepień) Obowiązkowy kalendarz szczepień Szczepienia zalecane Indywidualny kalendarz szczepień Przeciwwskazania do szczepień Niepożądane odczyny poszczepienne Szczepienia przed podróżą Szczepienia pracownicze Aspekty prawne związane ze szczepieniami Edukacja pacjentów i rodziców na temat szczepień Miejsce kursów: Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie ul. Krupnicza 11a Zgłoszenia na kursy: tel. 12 619 17 22; e-mail: [email protected] 45 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Kursy specjalizacyjne organizowane przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach projektu „Rozwój kształcenia specjalizacyjnego lekarzy w dziedzinach istotnych z punktu widzenia potrzeb epidemiologiczno-demograficznych kraju” Nowe książki 46 Monika Urbanik, Andrzej Urbanik Radiologia w kręgu Uniwersytetu Jagiellońskiego (1896-2016) Autorzy są absolwentami Uniwersytetu Jagiellońskiego. Monika Urbanik studiowała na Wydziale Farmaceutycznym. Pracowała najpierw jako asystent Zakładu Chemii Nieorganicznej, a następnie, po ukończeniu studiów podyplomowych muzealniczych na UJ, w Muzeum Farmacji. Andrzej Urbanik ukończył Wydział Lekarski UJ. Był pracownikiem Katedry Radiologii UJ, w latach 1988-1992 – kierownikiem Instytutu Radiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, a od 1998 roku kieruje Katedrą Radiologii UJ. Jest autorem ponad 260 prac naukowych z dziedziny diagnostyki obrazowej i historii radiologii, a także wielu interesujących relacji z podróży po świecie traktowanych jako hobby. Książka ukazała się w 120-lecie krakowskiej uniwersyteckiej radiologii, któremu to jubileuszowi poświęcony był 41. Zjazd Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego w Krakowie. Pierwszą informację o odkryciu Konrada Wilhelma Roentgena podało wiedeńskie pismo „Die Presse” 5 stycznia 1896, a już po trzech dniach doniósł o nim krakowski „Czas”. Pierwsze polskie zdjęcie rentgenowskie wykonał profesor UJ Karol Olszewski, obiektem był przycisk z brązu, dalszymi były: fotografia ręki Edwarda Estreichera i zwichniętego stawu łokciowego u pacjenta chirurga profesora UJ Alfreda Obalińskiego. Po historycznym wstępie do książki autorzy przedstawiają w 13 tekstach poszczególne kliniczne placówki uniwersyteckiej radiologii. Chronologicznie pierwsza mieściła się przy ul. Kopernika 7 (1896), w 1901 roku przeniesiono ją do budynku przy ul. Kopernika 15. Pracowała na rzecz medycyny wewnętrznej. Potem radiologia krążyła po rozmaitych obiektach przy Kopernika, Śniadeckich, Botanicznej, by w końcu wylądować pod adresem Kopernika 19 i 50, gdzie powstał nowoczesny obiekt rezonansu magnetycznego. „Radiologia” Urbaników prezentuje szczegółowo losy kolejnych siedzib, przemiany strukturalne, wreszcie postacie zasłużonych radiologów. Dalszy ciąg lektury dostarcza krótkich informacji o Ośrodku Neuroradiologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ i Centrum Badań Klinicznych Jagiellońskiego Centrum Innowacji. W książce wspomniano też o zakładach prowadzonych w mieście przez wybitnych radiologów. Może można by wspomnieć więcej o radiologii w Instytucie Pediatrii i napomknąć o placówkach radiologii działających w dużych szpitalach dla znajdujących się w nich klinikach uniwersyteckich. W ciekawej formie tabelarycznej autorzy przedstawiają: ciekawe projekty i wdrożenia do praktyki klinicznej (34), doktoraty (43) i habilitacje (9), nagrody naukowe i honorowe (42) oraz imprezy naukowe i szkoleniowe (1949-2016), a także organizowane przez Katedrę wydarzenia sportowe – żagle i narty (2004-2016). Piękna jest szata edytorska. Kredowy papier, dobra reprodukcja ilustracji, jasny układ treści, czytelny druk ułatwiają lekturę. Barwna, estetyczna, lakierowana, twarda okładka. Książkę winni poznać obecni i przyszli radiolodzy oraz historycy medycyny, zwłaszcza radiologii oraz dziejów jagiellońskiej wszechnicy. Henryk Gaertner Monika Urbanik, Andrzej Urbanik, „Radiologia w kręgu Uniwersytetu Jagiellońskiego (1896-2016)”; Drukarnia Indygo, Kraków 2016, s. 133, ilustr., ISBN 978-83-63121-13-6 Konferencje W międzynarodowym gronie o artrogrypozie Artrogrypoza to choroba niezmiernie rzadka, nieuleczalna, lecz dzięki bardzo szybkiej, interdyscyplinarnej interwencji udaje się wielu cierpiącym na nią dzieciom zapewnić sprawność pozwalającą na samodzielne życie. Niestety, choć artrogrypozę wykrywa się łatwo i szybko zaraz po urodzeniu dziecka (a czasem – dzięki ultrasonografii – już wcześniej), nie wszystkie dzieci od razu trafiają do specjalistycznego ośrodka, jakim jest jedyne w Polsce Centrum Leczenia Artrogrypozy w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. Wiedza o tej chorobie i możliwościach jej leczenia jest stanowczo za mała wśród lekarzy. Dlatego w dniach 6-7 października w Busku Zdroju odbyła się pierwsza międzynarodowa, interdyscyplinarna konferencja poświęcona temu schorzeniu. Wzięli w niej udział wybitni eks- perci z całego świata, liczne grono zainteresowanych lekarzy, ale też rodzice chorych dzieci. – Spotkanie pozwoliło potwierdzić, że w dziedzinie leczenia artrogrypozy nie odbiegamy poziomem od ośrodków zagranicznych, a jednocześnie zainspirowało ono do przemyśleń o dalszej poprawie – podsumował to spotkanie dr Bartłomiej Kowalczyk, kierownik Centrum Leczenia Artrogrypozy: – W planach na przyszłość niewątpliwie uwzględnić należy aspekt informacyjny i edukacyjny – zarówno dla rodziców dzieci z artrogrypozą, jak i dla lekarzy, szczególnie pediatrów i neonatologów – aby informacja o możliwościach leczenia była szeroko dostępna tak szybko, jak to możliwe. (jgh) GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 47 Sport 48 XIV Ogólnopolskie Igrzyska Lekarskie w Zakopanem Tradycyjnie, bo po raz 14., we wrześniu, w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem spotkali się na swojej największej sportowej imprezie lekarze. Jak zwykle dopisała frekwencja, w zawodach wystartowało przeszło 600 uczestników i ok. 100 dzieci. Pogoda była wymarzona, chwilami upalna, z wyjątkiem sobotniej końcówki zawodów, gdy spadł obfity deszcz. Igrzyska były pierwszą imprezą organizowaną w nowej wielofunkcyjnej hali COS, która znakomicie nadaje się do rozgrywania kilku konkurencji sportowych naraz. Poziom zawodów był chwilami wysoki. I tak np. w trójboju siłowym wyrwano sztangę wagi 265 kg (!), a w skoku wzwyż lekarze fruwali ponad 170 cm. Wszystkie wyniki można sprawdzić na stronie www.igrzyskalekarskie.org, gdzie zamieszczone są także wyniki z lat poprzednich oraz lekarskie rekordy lekkoatletyczne, statystki medalowe i galerie zdjęć. Tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszył się turniej piłki nożnej, od kilku lat dostępny także dla starszych lekarzy. Znakomicie zaprezentowała się tutaj wracająca do dawnej świetności reprezentacja Krakowa. Zarówno w turnieju głównym, jak i wśród seniorów krakowscy lekarze zdobyli brąz. Kapitanem i najlepszym graczem zespołów jest Piotr Morawski, laryngolog ze Szpitala im. Żeromskiego. Z terenu naszej Izby startowała także przemyska drużyna „Niedźwiadki”, jeden z faworytów, niestety, odpadła w ćwierćfinale turnieju. Sukcesy w lekkoatletyce, w dyscyplinach technicznych odnosili: prof. Jerzy Starzyk, endokrynolog z Instytutu Pediatrii, oraz Eliza Radzik (także trójbój siłowy), endokrynolog z Sanoka. W kolarstwie szosowym tradycyjnie medale zdobyły dwie krakowianki: Aleksandra Boroń (laryngolog) i Agnieszka Pala-Sendra (anestezjolog). Jak zwykle podczas igrzysk doszło do spotkania Kadry Polski Lekarzy w hokeju na lodzie. Tym razem lekarze pokonali po zaciętym boju 6:5 drużynę Demony Nowy Targ. W hokejowej ekipie zagrali z naszej Izby: Paweł Wołejsza (chirurg z Krosna) i Maciej Jachymiak (psychiatra z Nowego Targu). Tegoroczne Igrzyska potwierdziły duże zainteresowanie imprezą. Sport lekarski w Polsce jest zjawiskiem niezwykłym. Ilość zawodów sportowych, osób w nich uczestniczących oraz ich wysoki poziom jest niespotykany, chyba nawet w skali światowej. Znakomicie sprzyja to integracji środowiska. Promotorem większości imprez w lekarskim kalendarzu sportowym jest Naczelna Izba Lekarska, której za pomoc w przygotowaniu Igrzysk dziękują organizatorzy. Patronat nad tegorocznymi Igrzyskami po raz pierwszy przyjął Polski Komitet Olimpijski, co dodało im sportowego splendoru. 14 lat igrzysk w Zakopanem to szmat czasu. Pora zastanowić się nad przyszłością imprezy, nowymi organizatorami i może innymi zmianami, które urozmaicą coroczne spotkania lekarzy sportowców pod Giewontem. (mj) fot. Radosław Jastrzębski Zrozum i pokochaj wino! GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 49 pokochasz, gdy zrozumiesz ���������������������������������� ������������������������������������� ������������������ 200 �� ���������������� Kurs podstawowy ����������� Dwór Sieraków k. Krakowa: ������������������������� ��������� ��������������������� Warszawa: ��������������������� Zamek Lubliniec: ������������������ Sopot: ������������������������� Dwór Sieraków k. Krakowa: ���������������������� Kurs dla zaawansowanych ������������ Dwór Sieraków k. Krakowa: ������������������������ ���������������������� Dobór win do potraw: ������������������� ������������������������� �������������������������� ��������������� ���������������������� ������������������������������������������������������ ��������������������������������������������������������� ������������ ������������������� ������������������� �����722 100 224* www.klub.domwina.pl �������������������������������������� 50 Cicer cum caule... zatrudni do przychodni przy ul. Mazowieckiej 4-6 w Krakowie – lekarza medycyny pracy – lekarza POZ – dermatologa – ginekologa – neurologa – lekarza do badań USG i Dopplera – chirurga – ortopedę (usg i drobne zabiegi). Kontakt: tel. 510 202 208, e-mail: [email protected] Nowy Szpital w Olkuszu Sp. z o.o. poszukuje do pracy lekarzy specjalistów oraz w trakcie specjalizacji z zakresu: – gastroenterologii – endokrynologii – chorób wewnętrznych – rentgenodiagnostyki – medycyny pracy – pediatrii – ginekologii i położnictwa – oraz lekarzy do pracy w SOR i Nocnej i Świątecznej Pomocy Lekarskiej Oferujemy też dyżury łączone w Oddz. Kardiologicznym z Oddz. Wewnętrznym za podwójną stawkę lub dyżury pojedyncze w tych oddziałach. Kontakt: e-mail: [email protected], tel. 509 041 440 e-mail: [email protected] tel. 41 240 12 59 Sprzedam teren budowlany o pow. 0,8252 ha w miejscowości Bębło (pow. krakowski), bezpośrednio przy trasie nr 94 Olkusz – Kraków, idealny pod dom seniora – opieki dla osób starszych. Od strony drogi na działce znajduje się budynek murowany z poddaszem użytkowym o powierzchni 250 m2 i wolnostojący garaż na 2 pojazdy. Teren częściowo ogrodzony i w pełni uzbrojony w gaz, prąd, wodę i kanalizację. Tylna część posesji (3 działki budowlane 52,5 ara) gotowa jest pod inwestycje, z dodatkowym dojazdem od tyłu. Teren nasłoneczniony, wypoczynkowo-turystyczny – opodal Ojcowskiego Parku Narodowego. Kontakt: tel. 732 827 740 51 Okręgowa Izba Aptekarska w Krakowie wraz z Okręgową Izbą Lekarską w Krakowie mają przyjemność zaprosić członków wyżej wymienionych Izb do udziału w V Konkursie Nalewek Własnej Receptury Odbędzie się on 25 listopada 2016 r. w Muzeum Farmacji CM UJ przy ul. Floriańskiej 25 w Krakowie. Początek o godzinie 18.00. Wstęp wolny. Organizatorzy zapraszają nie tylko do wzięcia udziału w rywalizacji, lecz także do degustacji. Do konkursu można zgłosić jedynie nalewki, które nie są dostępne w sprzedaży komercyjnej. Dwie próbki nalewki (po 200 ml) należy dostarczyć do siedziby Okręgowej Izby Aptekarskiej lub bezpośrednio do Muzeum Farmacji, najpóźniej do godz. 17.00 w dniu 25 listopada 2016 r. Liczba nalewek zgłaszanych do konkursu przez jednego uczestnika jest dowolna. Regulamin konkursu i karty zgłoszeniowe należy pobrać ze strony internetowej Izby: www.oilkrakow.org.pl SP ZOZ w Mogilnie informuje o wolnych miejscach specjalizacyjnych w dziedzinie chorób wewnętrznych i pediatrii, a także zatrudni do pracy w oddziale: pediatrę, chirurga, anestezjologa; do pracy w POZ: internistę, pediatrę, specjalistę medycyny rodzinnej; do pracy w poradniach: laryngologa, stomatologa. Warunki zatrudnienia do uzgodnienia. Kontakt pod nr. tel. 52 315 25 15 lub e-mail: [email protected] GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 FALCK Medycyna Nowe książki 52 Cicer cum caule... Zamojski Szpital Niepubliczny Spółka z o.o. Jerzy Woy-Wojciechowski Moje Towarzystwo Autorem monografii jest ortopeda, traumatolog i specjalista medycyny nuklearnej prof. Jerzy Woy-Wojciechowski, który napisał 130 artykułów naukowych, blisko 750 popularnonaukowych, liczne książki oraz pojedyncze i zebrane opowiadania. Wiele lat przewodził Polskiemu Towarzystwu Lekarskiemu (PTL). Powołał do istnienia Dom Lekarza Seniora i współtworzył odrodzone izby lekarskie. Jego zamiłowania muzyczne i literackie zaowocowały ponad 200 piosenkami wykonywanymi przez znanych artystów. Założył Teatrzyk Piosenki Lekarzy „Eskulap”, który w ciągu 30 lat dał społecznie blisko cztery tysiące występów. Jest dobrze znany w środowiskach: medycznym, społecznym i artystycznym. Książka nie jest kroniką, lecz opisem niektórych wydarzeń z blisko 50-letniej działalności PTL i czasów prezesury autora. Towarzystwo wielokrotnie starało się uczcić pamięć lekarzy (tablice w bazylice św. Krzyża i kościele św. Jana w Warszawie, pomnik Janusza Korczaka). Owocna była także współpraca Towarzystwa z Polonią medyczną. W niektórych relacjach autor przytacza wspomnienia i pisze o własnym wkładzie w różne sprawy. Nie pomija sporów i konfliktów (zamieszczając dokumentację) m.in. z Towarzystwem Lekarskim Warszawskim i Naczelną Radą Lekarską. Dziękuje życzliwym osobom i organizacjom. Wśród tematów aneksów czytamy m.in. o wizycie u Jana Pawła II i w Klubie Lekarza, poznajemy listy kawalerów odznaki Gloria Medicinae, regulaminy odznaczeń, przebieg balów (2005 i 2006) oraz gali (2006 i 2008), przebieg kontaktów medycznych z San Diego, występów lekarzy-muzyków w zespole Ars Medici oraz sprawozdania za rok 2004, zjazdu w Tarnowie (2005) i spis delegatów na zjazd (1999). Wśród 174 głównie barwnych ilustracji przeważają fotografie zbiorowe, grupowe i osób pojedynczych. Na innych widzimy tablice, odznaki, dyplomy, publikacje, także fotografie rodzinne prezesa. Strona edytorska staranna, okładka półsztywna, barwna, z biogramem i fotką autora. Książkę należy polecić wszystkim lekarzom, zwłaszcza członkom zasłużonego Towarzystwa oraz historykom powojennej ochrony zdrowia w naszym kraju. Henryk Gaertner Jerzy Woy-Wojciechowski, „Moje Towarzystwo”, Domena Warszawa 2015, s. 304 + XXXII, ilustr., ISBN 978-83-938166-2-0 zatrudni – lekarza specjalistę chorób płuc lub specjalistę chorób wewnętrznych do pracy w Oddziale Chorób Płuc – lekarza specjalistę chorób wewnętrznych bądź hematologii do pracy w Oddziale Hematologii lub lekarza chcącego się specjalizować w dziedzinie hematologii – lekarza specjalistę chorób płuc na stanowisku Ordynatora Oddziału Chorób Płuc (możliwość otrzymania mieszkania służbowego w centrum Zamościa) Zatrudnienie w dogodnej dla zainteresowanych formie (umowa o pracę, umowa cywilnoprawna). Kontakt: tel. 84 677 50 21 NZOZ A-W-MED w Przeworsku wynajmie nowoczesną salę operacyjną, wyposażoną w sprzęt anestezjologiczny do zabiegów (chirurgicznych, okulistycznych, ginekologicznych). Kontakt: tel. 663 740 738 e-mail: [email protected] NZOZ w Świątnikach Górnych zatrudni – lekarza pediatrę / rodzinnego do pracy w godz. popołudniowych Kontakt: tel. 12 270 40 32, 577 022 467 lub 603 411 033 – wieczorem Centrum Medyczne Medikama w Węgrzcach zatrudni lekarzy specjalistów, chętnie zamieszkałych w okolicznych gminach. Szczególnie zapraszamy do współpracy ortopedów, alergologów, endokrynologów, lek. medycyny pracy, reumatologów, psychiatrów, ultrasonografistów. Dysponujemy nowoczesnymi gabinetami specjalistycznymi i zabiegowymi. Centrum Medyczne Medikama, 32-086 Węgrzce, ul. Forteczna 12a Informacja w godz. 11-15; tel. 539 917 000 oraz 12 357 22 91 ������������������� �������������������������������������������������������������������� ������������� �������������������������������������� ������������������������ ������������������� ������������������������������� ���������������������������������������������������� 53 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 �������������������������������� ������������������������� �������������������������� ����������������������������������������������������������� ������������������������������������������������������� ������������������������������������������������ ����������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������� ������������ ������� ���� ������������ ��������� ������� ������ ��������� ����� ��������� �� ��������� ���� �������� �������� ����������� ���� �� ����������� ���������� �������� �������������������������������������������������� ���������� ��������� ��� ���������� ���������� ���������� �� ������������� �� ���� �������� ������� �� ����������� ������� �� ����� ���������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������� ������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������ ���������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������� ������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������� ���������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������� ������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������� Sosnowiecki Szpital Miejski sp. z o.o. ������������������������������� w Sosnowcu ����������������������������������������������������������� ����������������������������������������������������� �������������������������������������������������������� zatrudni lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej – specjalistów w dziedzinie medycyny rodzinnej i lekarzy specjalistów chorób wewnętrznych. Kontakt: Sosnowiecki Szpital Miejski sp. z o.o. 41-219 Sosnowiec, ul. Szpitalna 1 tel. 32 41 30 111, 32 41 30 140 ����������������� ��������������������������� Kronika żałobna 54 Dr n. med. Stefania Janina Pająk ur. 4 stycznia 1931 r. w Skawinie zm. 29 lipca 2016 r. w Krakowie „Człowiek nie umiera dotąd, dopóki pamięć o nim trwa” Janina (tym imieniem się posługiwała) Pająk urodziła się 4 stycznia 1931 roku w Skawinie. Szkołę podstawową ukończyła w Skawinie w 1945 roku, a gimnazjum ogólnokształcące oraz liceum przyrodnicze w Szkole im. J. Joteyki w Krakowie, gdzie zdała egzamin maturalny. W latach 1950-1956 studiowała na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Krakowie. Dyplom lekarza otrzymała 6 lutego 1958 roku. W latach 1956-1958 była zatrudniona jako stypendystka w Klinice Okulistyki AM w Krakowie. Od 1 maja 1958 do końca roku 2009 pracowała nieprzerwanie w Wojewódzkim Szpitalu Okulistycznym w Krakowie-Witkowicach, najpierw jako asystent i starszy asystent, a od 1972 roku kierownik Poradni Leczenia Zeza Przychodni Przyszpitalnej. W 1959 roku uzyskała I stopień, a w roku 1963 II stopień specjalizacji w zakresie okulistyki. W maju 1967 roku zdobyła tytuł doktora nauk medycznych na podstawie rozprawy naukowej pt. „Pole widzenia w zezie”. Była też autorką licznych prac naukowych dotyczących zeza i niedowidzenia oraz zagadnień z dziedziny neurookulistyki. Wiele z tych prac zapoczątkowała jeszcze w Klinice Okulistyki AM w Krakowie pod kierunkiem prof. Mariana Wilczka. Była jedną ze szczególnie zdolnych i pracowitych uczennic i współpracownic prof. Krystyny Krzystkowej, ikony polskiej strabologii i neurookulistyki. Intensywnie pomagała w cyklicznych profesorskich konsultacjach i kwalifikacjach do zabiegów chirurgicznych pacjentów kierowanych z różnych regionów Polski. Konsultacje te dotyczyły często pacjentów z bardzo skomplikowanymi wrodzonymi i nabytymi nieprawidłowościami narządu ruchu oka, których leczenia nie podjęto się w innych ośrodkach, nawet rangi klinicznej, w Polsce. Koordynowała też regularne ćwiczenia pleoptyczne i ortoptyczne dzieci z chorobą zezową prowadzone w Poradni Przyszpitalnej. Równocześnie organizowała dydaktykę dla lekarzy specjalizujących się w okulistyce, prowadząc liczne kursy z dziedziny strabologii. Współuczestniczyła także w tworzeniu Szkoły Ortoptystek działającej od 1965 roku. Pozostawiła po sobie, wraz z prof. Krzystkową, znakomite grono wciąż najlepszych w kraju strabologów oraz nie mniej liczny zespół wysoko wyspecjalizowanych ortoptystek. Przez lata brała regularny udział w posiedzeniach Polskiego Towarzystwa Okulistycznego oraz Sekcji Strabologicznej. Osiągnięcia zawodowe, dydaktyczne oraz w pracy społecznej Doktor Pająk nie byłyby możliwe bez Jej szczególnych predyspozycji i cech charakteru. Mam na myśli Jej ogromną pracowitość, zdolności organizacyjne, a przy tym całkowite oddanie małym, a więc najtrudniejszym pacjentom. Wybitne umiejętności lekarskie, takt, życzliwość, elegancja oraz świetny kontakt z dziećmi zjednywały Jej powszechne uznanie chorych oraz ich rodzin. Poświęcenie dotyczyło też wszelkich spraw zawodowych, którymi zajmowała się Doktor Pająk. Jak wiadomo, nie było dla Niej spraw niemożliwych do załatwienia. Jej sprawność działania, chęć niesienia pomocy potrzebującym, ogromne doświadczenie życiowe oraz liczne kontakty wśród tzw. decydentów sprawiały, że pomogła bardzo wielu osobom. Natomiast jej samej, mimo ogromnych zasług, skromna emerytura lekarska nie pozwalała na godne życie w swoich ostatnich latach. Tylko dzięki pomocy najbliższych z trudem wiązała koniec z końcem. Ostatnio długotrwale chorowała, ale nie poddawała się, wciąż ciekawa informacji o swoim ukochanym Wojewódzkim Szpitalu Okulistycznym. Została pochowana, obok męża, znanego neurologa Bogusława Pająka, na Cmentarzu Komunalnym w Nowym Sączu. Od siebie pragnę dodać, że czerpię ogromną satysfakcję z faktu, że dane było mi współpracować z Doktor Pająk. Sądzę, że będę też wyrazicielem opinii wielu Jej uczniów i współpracowników, iż pozostawiła po sobie trudną do wypełnienia lukę. Dziękujemy Ci, Doktor Jasiu, zachowamy Cię w pamięci. W imieniu grona koleżanek, kolegów, uczniów i współpracowników, Edward Paziewski Uchwała nr 27/14/VII Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 5 września 2014 r. w sprawie wysokości składki członkowskiej Na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 11 ustawy z dnia 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich (Dz.U. Nr 219, poz. 1708, z 2011 r. Nr 112, poz. 654 i Nr 113, poz. 657 oraz z 2013 r. poz. 779) uchwala się, co następuje: §1 1. Ustala się wysokość składki obowiązującej lekarza i lekarza dentystę, członka okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej, zwanego dalej „lekarzem”, w wysokości 60 zł miesięcznie. 2. Lekarz posiadający ograniczone prawo wykonywania zawodu, zwany dalej „lekarzem stażystą”, opłaca składkę w wysokości 10 zł miesięcznie. §2 1. Obowiązek opłacania składki powstaje od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym lekarz, lekarz stażysta: 1) został wpisany do rejestru członków okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej; 2) utracił prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki. 2. Składkę za dany miesiąc opłaca się do końca tego miesiąca lub z dowolnym wyprzedzeniem, osobiście lub za pośrednictwem pracodawcy: 1) na konto bankowe okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej lub 2) na indywidualny numer subkonta bankowego nadany i przekazany przez okręgową lub wojskową izbę lekarską lub 3) w kasie okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej. 3. Od zaległych składek nalicza się odsetki ustawowe od dnia wymagalności. §3 1. Zwolnienie z obowiązku opłacania składki powstaje na podstawie niniejszej uchwały w pierwszym dniu miesiąca następującego po miesiącu, w którym lekarz: 1) ukończył 75 lat; 2) został skreślony z rejestru członków okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej; 3) złożył oświadczenie, że nie osiąga przychodów z tytułu wykonywania zawodu oraz ze źródeł przychodów wymienionych w przepisach o podatku dochodowym od osób fizycznych, z wyłączeniem renty lub emerytury, w rozumieniu przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych lub ustaw regulujących zaopatrzenie emerytalne służb mundurowych. (...) 5. Lekarz korzystający ze zwolnienia z obowiązku opłacania składki na podstawie ust. 1 pkt 3 ma obowiązek niezwłocznie powiadomić okręgową lub wojskową radę lekarską o osiągnięciu przychodów, o których mowa w ust. 1 pkt 3. 6. Lekarz traci prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki na podstawie ust. 1 pkt 3 z pierwszym dniem miesiąca, następującego po miesiącu, w którym osiągnie przychód, o którym mowa w ust. 1 pkt. 3. Załączniki do Uchwały znajdują się na stronie: www.nil.org.pl Przypominamy Przypominamy, że składka za dany miesiąc powinna wpłynąć na konto Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie do końca miesiąca, za który powstało zobowiązanie. W przypadku nieuregulowania składki w terminie, automatycznie naliczane będą odsetki ustawowe. Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie przypomina też o konieczności niezwłocznego zgłaszania do Działu Rejestru wszelkich zmian, dotyczących adresu zamieszkania i adresu do korespondencji (będziemy wdzięczni za dołączenie adresu e-mail), miejsca pracy, stanu cywilnego, uzyskania tytułu naukowego lub specjalizacyjnego oraz informacji dotyczących przejścia na rentę lub emeryturę. Numer indywidualnego konta – na które proszę przekazywać comiesięczne składki – pozostaje bez zmian. W wypadku wątpliwości prosimy o kontakt z Izbą Lekarską w Krakowie tel: 12 619 17 32 e-mail: [email protected] Opłaty z tytułu rejestracji gabinetów prywatnych należy wpłacać na konto OIL: Bank PEKAO SA 25 1240 4650 1111 0000 5149 2553 55 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 Składki członkowskie 7. Wzór oświadczenia o nieosiąganiu przychodów, o którym mowa w ust. 1 pkt 3, stanowi załącznik nr 1 do uchwały. 8. Wzór oświadczenia o osiągnięciu przychodów, o którym mowa w ust. 5, stanowi załącznik nr 2 do uchwały §4 1. Lekarz, który przed wejściem w życie uchwały, miał ustaloną miesięczną wysokość składki na kwotę 10 złotych, opłaca składkę w tej kwocie do czasu nabycia prawa do zwolnienia z obowiązku opłacania składki na podstawie § 3 uchwały. 2. Lekarz, który przed wejściem w życie uchwały, uzyskał prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki zachowuje prawo do zwolnienia do czasu zaistnienia zdarzenia skutkującego powstaniem obowiązku opłacania składki zgodnie z § 3 ust. 6. §5 Traci moc uchwała Nr 8/08/V Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 4 kwietnia 2004 r. w sprawie wysokości składki członkowskiej, zmieniona uchwałą Nr 9/12/VI Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 13 kwietnia 2012 r. zmieniającą uchwałę w sprawie wysokości składki członkowskiej. §6 Uchwała wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2015 r. Prezes Maciej Hamankiewicz Sekretarz Konstanty Radziwiłł 56 Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie ul. Krupnicza 11 A, 31-123 Kraków izbalekarska.pl; www.oilkrakstom.pl Sekretariat: tel. 12 619 17 20, fax 12 619 17 30 e-mail: [email protected] Numery wewnętrzne: • Dyrektor Biura (mgr J. Bizoń) .......................................... 619 17 05 • Kancelaria OROZ (kierownik mgr S. Smoleń) .................... 619 17 25 e-mail: [email protected] • Kancelaria OROZ ........................................ 619 17 17; fax 619 17 29 • Kancelaria Sądu Lekarskiego (mgr E. Kowaliczek) ............ 619 17 08 e-mail: [email protected] • Biuro Radców Prawnych (mgr D. Dziubina) ...................... 619 17 26 e-mail: [email protected] • Rejestr Lekarzy ............................................................... 619 17 16 e-mail: [email protected] • Rejestracja Indyw. Praktyk; Staże podyplomowe ............... 619 17 13 • Księgowość (mgr M. Chodór) ............................................ 619 17 15 e-mail: [email protected] • Kasa ................................................................................ 619 17 14 • Składki ............................................................................ 619 17 32 e-mail: [email protected] • Redakcja „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej”........................ 619 17 27 e-mail: [email protected] • Informatycy; str. internetowe ........................................... 619 17 01 Komisje: • Bioetyczna (A. Krawczyk) ..................................... 619 17 12 e-mail: [email protected] • Etyki ............................................................................... 619 17 13 • Kształcenia (mgr P. Pachel) ............................................. 619 17 22 e-mail: [email protected] • Kultury ........................................................................... 619 17 16 • Sportu ............................................................................ 619 17 01 • Socjalno-Bytowa ............................................................ 619 17 18 • Stomatologiczna (mgr K. Trela) ...................................... 619 17 18 e-mail: [email protected] • Zagraniczna i Obcokrajowców......................................... 619 17 05 • ds. Lek. Seniorów ........................................................... 619 17 01 • ds. Młodych Lekarzy (mgr A. Chuchmacz)....................... 619 17 13 e-mail: [email protected] • ds. Organizacji Syst. Ochrony Zdrowia ............................ • ds. Praktyk (mgr A. Chuchmacz) .................................... • ds. Umów i kontraktów .................................................. • ds. Uzdrowisk ................................................................. • ds. Ubezpieczeń .............................................................. • Rzecznik Praw Lekarza ................................................... 619 17 20 619 17 13 619 17 12 619 17 12 619 17 18 619 17 13 Biuro OIL w Krakowie czynne: poniedziałek, środa godz. 8.00 do 17.00 wtorek, czwartek godz. 8.00 do 16.00 piątek godz. 9.00 do 15.00 w Krośnie: ul. Niepodległości 2, 38-400 Krosno tel. 13 432 18 59; e-mail: [email protected] poniedziałek, środa wtorek, czwartek piątek w Nowym Sączu: godz. 8.00 do 17.00 godz. 8.00 do 16.00 godz. 9.00 do 15.00 poniedziałek, środa wtorek, czwartek piątek w Przemyślu: godz. 8.00 do 17.00 godz. 8.00 do 16.00 godz. 9.00 do 15.00 ul. Kopernika 18, 33-300 Nowy Sącz tel. 18 442 16 47; e-mail: [email protected] Rynek 5, 37-700 Przemyśl tel. 16 678 26 70, fax 16 678 33 24 e-mail: [email protected] poniedziałek, środa godz. 8.00 do 17.00 wtorek, czwartek godz. 8.00 do 16.00 piątek godz. 9.00 do 15.00 Dyżury Radców Prawnych: mec. Anna Gut tel. 12 619 17 24 poniedziałek, środa godz. 14.00 do 17.00 mec. Tomasz Pęcherz tel. 12 619 17 31 wtorek godz. 12.00 do 15.00 czwartek godz. 13.00 do 16.00 mec. Tomasz Huber tel. 12 619 17 19 poniedziałek, środa godz. 13.00 do 17.00 wtorek, godz. 12.00 do 16.00 Kancelaria Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej poniedziałek, środa godz. 9.00 do 17.00 wtorek, czwartek godz. 9.00 do 16.00 Ubezpieczenia • Ubezpieczenia OC (Inter) Ubezpieczenia życiowe ........... 619 17 15 • Ubezpieczenia OC (Inter, PZU, Uniqa) ............................ 619 17 16 • Ubezpieczenia OC – PZU ................................................ 619 17 18 Galicyjska Gazeta Lekarska – Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie • nakład 15 500 egz. ul. Krupnicza 11a, 31–123 Kraków; tel. 12 619 17 27; fax: 12 422 57 55; e-mail: [email protected] Redaguje kolegium w składzie: Redaktor Naczelny – Jerzy Friediger; Sekretarz Redakcji – Stefan Ciepły Członkowie: Henryk Gaertner, Bartłomiej Guzik, Artur Hartwich, Mariusz Janikowski, Bożena Kozanecka, Małgorzata Popławska, Filip Ratkowski, Jacek Tętnowski, Katarzyna Turek-Fornelska, Andrzej Urbanik, Jolanta Grzelak-Hodor, Krzysztof Zgłobicki (grafika), Katarzyna Domin (korekta). Przygotowanie do druku: Globic RC; e-mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytułów w nadsyłanych tekstach i korespondencji. Anonimów nie drukujemy. Za treść ogłoszeń nie ponosimy odpowiedzialności. GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 6/2016 57