Skocznia narciarska w Porąbce

Transkrypt

Skocznia narciarska w Porąbce
Skocznia narciarska w Porąbce
Położenie Porąbki w otoczeniu gór Palenicy, Kiczery wraz z dolną partią Kozubnika,
Zasolnicą czy nawet Bukowskiego Gronia, stwarza dogodne warunki do uprawiania
narciarstwa. Sport ten jednak nie jest u nas popularny ze względu na brak odpowiedniej
infrastruktury. Nieliczni amatorzy narciarstwa zmuszeni są do korzystania z wyciągów w
sąsiednim Międzybrodziu lub dalej położonym Szczyrku czy Wiśle. Nie zawsze tak było, o czym
można usłyszeć od starszych mieszkańców Porąbki lub przeczytać w książce Leonarda
Augustyniaka „Kronika Sportowa Porąbki”.
Już w latach pięćdziesiątych, gdy Domem Kultury kierował pan Kazimierz
Niemczyk, który był jednocześnie prezesem klubu sportowego LKS Zapora, sporty zimowe
cieszyły się dużą popularnością.
W klubie istniała sekcja narciarska, którą kierował Eugeniusz Wawak zapalony narciarz i
instruktor. Był on też dobrym organizatorem potrafił załatwić w Radzie Wojewódzkiej w
Krakowie dużą ilość sprzętu i odzieży sportowej, pozwoliło to na rozpoczęcie treningów i
organizację zawodów narciarskich w Porąbce. Uprawiano wówczas takie dyscypliny jak zjazd,
slalom, kombinacje klasyczną i skoki.
Rada LZS-ów w Żywcu (Porąbka należała wówczas do pow. żywieckiego) w wyniku starań
Eugeniusza Wawaka przyznała środki na budowę skoczni w Porąbce. Lokalizację wybrano na
stoku Snozy, naprzeciw zabudowań Stefana Mręńcy obecnie Państwa Witkowskich. Projektem
skoczni był Henryk Grzybowiski,
a budową zajął się Wojciech Wykręt, przy wsparciu Stanisława Mreńcy. Wybudowana
skocznia jak na ówczesne lata była imponująca, posiadała trzy progi startowe, próg
wymurowany z kamienia, ambonę sędziowską wykonaną z drewna i drewniane schody do
samej góry. Do najbardziej zaawansowanych skoczków należeli: Stanisław Wawak, Józef
Warzyczek, Tadeusz. Gałuszka, bracia Kruczkowie i inni. Odległość, jaką można było uzyskać
to 40 metrów. Największym problemem było to, że hamowanie po skoku kończyło się na
działkach prywatnych i kiedy sprzedano je pod zabudowę korzystanie ze skoczni stało się
niemożliwe. Obecnie pod skocznią stoją budynki prywatne a zeskok zarósł krzakami, skocznia z
kamienia stoi dalej w zaroślach znaleźć można też fragmenty sędziowskiej ambony.
Od kilku lat mówi się o budowie wyciągu na północnym stoku Żaru, mijają kolejne zimy
a żadnych prac w tym kierunku nie widać. Rozwój turystyki, pozyskanie inwestorów, którzy
sprawią, że powstanie infrastruktura a co za tym idzie miejsce pracy dla mieszkańców i wpływy
do budżetu gminy winno być dla naszych włodarzy priorytetem. Czy staniemy się ośrodkiem
sportów zimowych czy będą do nas przyjeżdżać turyści na narty, te pytania zostają na razie bez
odpowiedzi. E. Harężlak
Skocznia na starych zdjęciach:
{gallery}skoczniak{/gallery}
Skocznia teraz
{gallery}skoczniat{/gallery}
{jcomments on}
1/1