Legenda o bohaterskiej czapli i dziewczynce ze dwora.
Transkrypt
Legenda o bohaterskiej czapli i dziewczynce ze dwora.
Autorzy: Ewa, Maciej, Piotr i Paweł Płonka Legenda o bohaterskiej czapli i dziewczynce ze dwora. Dawno, dawno temu, w pobliżu wzniesienia, dziś zwanego Górą Grojecką, we wsi Grodziec, żyła sobie mała dziewczynka, Helenka. Helenka miała siedem lat i była dzieckiem umiejącym oczarować każdego, niezwykle mądrym i wrażliwym ale również niezwykle samotnym. Mieszkała w dużym zamku, który okalał piękny park, lecz poza ogrodzenie zamkowe wyjść jej nie było wolno. Była córką szlachcica Zema, herbu Tępa Podkowa, który władał Grodźcem, więc nie wolno jej było bawić się z dziećmi ze wsi. Dzieci te zresztą wcale nie „garnęły” się do Helenki: gdy kiedyś wykradła się za mur i próbowała porozmawiać z jakąś przypadkową dziewczynką, ta uciekła przerażona. A gdy podczas grzybobrania, natrafiła na łące na dzieci, które pasły kozy i zagaiła rozmowę , dzieci otworzyły brudne buzie ze zdumienia i tylko patrzyły na nią swymi wielkimi ze strachu oczami. Poza tym, dzieci wiejskie nie miały tyle czasu dla siebie, co dziewczynka z pałacu. Cały dzień schodził im na pasieniu gęsi i kóz, albo na innych posługach gospodarskich. Na zabawę czas miały tylko na pastwisku – wtedy, dzięki rozmaitym zabawom, czas szybciej im płynął. A Helence dzień za dniem, godzina za godziną, wlokły się niemiłosiernie. W pałacu, oprócz niej mieszkali sami dorośli: Ojciec, wuj Abstach i wuj Marek. Matka zmarła przy porodzie, a dama dworu najchętniej non-stop męczyłaby ją rachunkami i lekcjami szycia i haftowania. Jedyną towarzyszką dziewczynki była szara czapla, która zamieszkiwała przypałacowy staw. Staw był ulubionym miejscem zabaw dla Helenki. Lubiła puszczać kaczki na wodzie, grać w patyczki na wodzie, zrywać lilie wodne, które zdobiły brzegi i śpiewać piosenki, które echo niosło daleko hen. Czapla dumnie siedziała w swym gnieździe, ale zawsze kiedy dziewczynka zbliżała się do stawu podnosiła łepek do góry i miało się wrażenie jakby kiwała do niej : ”dzień dobry”. Mała mieszkanka pałacu co dzień przynosiła czapli skórki z chleba, które zabierała ze stołu podczas śniadania i kolacji. Tak trwała przyjaźń między dziewczynką a czaplą. Pewnego dnia, gdy Helenka jak zwykle siedziała nad stawem i śpiewała, czapla zaczęła nagle głośno łopotać skrzydłami po wodzie i wydawać głośne dźwięki. Córka Zema nie wiedziała o co chodzi ulubionemu ptakowi, a czapla trzepotała skrzydłami coraz prędzej i prędzej. Gdy obejrzała się, było już za późno – ktoś włożył jej na głowę parciany worek, związał ręce, porwał z ziemi i położył na grzbiecie konia po czym popędził jak oszalały. Siodło uwierało, lecz podróż nie trwała długo. Za kilkanaście minut oprawca gwałtownie ściągnął ją z konia i rzucił do jakiegoś dołu. Na szczęście oswobodził jej ręce więc mogła zdjąć worek z głowy, ale to co zobaczyła przeraziło ja jeszcze bardziej: siedziała w głębokim dole, w lesie, daleko od domu i to całkiem sama. Kto mógłby mi to zrobić?myślała. Niedługo przyszło jej się nad tym zastanawiać – zobaczyła w górze wykrzywione w szyderczym uśmiechu twarze swych wujów, Abstacha i Marka, którzy popatrzyli na nią i odeszli, zostawiając ją sama w ciemnym borze. Zema, kiedy odkrył zniknięcie córki, był załamany. Bracia donieśli mu o rzekomym tajemnym sprawcy, który zażądał w zamian za dziewczynkę dziesięciu worków złotych monet, a więc wszystkiego co Zema miał. Bracia mieli chytry plan- chcieli zgarnąć cały majątek brata i wyjechać, a Helenkę zabrać ze sobą i sprzedać za granicą jako nałożnicę jakiemuś możnowładcy. Nie mogli oddać jej bratu, gdyż powiedziałaby, kto ją porwał. Spodziewali się też uzyskać niezły łup za dziewczynkę, która była bardzo młoda i niecodziennej urody. A więc poszedł Zema nad staw i płakał. Był gotów oddać całe swoje złoto, lecz bał się o ukochane dziecko. Bał się, czy przeżyje w głodzie i chłodzie. Nagle czapla, która widziała płacz nieszczęśliwego ojca, zatrzepotała skrzydłami z całej siły. Potem znowu i znowu. Zema zdziwiony podniósł wzrok na ptaka i dostrzegł, że czapla trzyma w dziobie wstążkę Helenki. Czapla rozpostarła i skrzydła i trzymając wstążkę w dziobie, odleciała kawałek dalej za staw. Stała w miejscu i czekała. Zaciekawiony Zema ruszył za ptakiem. Gdy był już prawie przy czapli, ta znowu wzniosła się i odleciała na sam koniec łąki. Szlachcic ponownie ruszył w ślad za ptakiem. Tak poprowadziła Zemę aż do lasu, a gdy dotarli już na drugi jego skraj, doszło do nich wołanie Helenki. Kochający rodzic ruszył na pomoc dziewczynce i już za chwilę ściskali się i całowali szczęśliwi, że wszystko dobrze się skończyło. Po powrocie do zamku, Zema kazał pojmać obu braci i osadzić w lochach księcia oświęcimskiego, a czapla stała się herbem Grodźca, na pamiątkę tego jak uratowała Helenkę. A historię przyjaźni dziewczynki z czaplą opowiada się kolejnym pokoleniom, aż po dziś dzień.