średniowieczny dominikański kościół św. piotra w głogowie w

Transkrypt

średniowieczny dominikański kościół św. piotra w głogowie w
• 345
Monika O óg
REDNIOWIECZNY DOMINIKA!SKI
KO CIÓ" W. PIOTRA
W G"OGOWIE W WIETLE ÓWCZESNYCH
WYTYCZNYCH ZAKONNYCH
I
stnieją rozmaite relacje między zakonem a jego otoczeniem społecznym. Funkcjonują
poprzez słowo mówione, pisane, sztuki plastyczne, wszelkie sfery aktywności:
działalność duszpasterską, charytatywną, rekrutację zakonną, kontakty zakonników
z rodzinami, zwierzchnikami, dobrodziejami czy organizację bractw przy kościołach
zakonnych. Jednym z elementów struktury średniowiecznego miasta był działający
w jego obrębie zakon braci żebrzących. Dla zakonu miasto było podstawowym terenem
działania. Dzięki zakonom były zaspokajane potrzeby duchowe ludności1.
Zakon wpisywał się w pejzaż każdego miasta poprzez swój klasztor, lecz jeszcze
szczególniej poprzez wystawianą przy nim świątynię. To ona była znakiem obecności
danego zakonu w mieście – w wiekach, w których konwent działał oraz potem, gdy
nierzadko stawał się elementem historii danego miejsca. Kształt kościoła, zwłaszcza
w przypadku zakonów, jest częstokroć wypadkową duchowości i charyzmatów stawiających go duchownych. Na jego przykładzie widać często fundamentalne cechy danego
zgromadzenia – między innymi jego otwartość bądź zamknięcie na świat.
Wiek XIII przyniósł Kościołowi powiew „świeżego powietrza” w postaci zakonów
żebraczych. Warto przyjrzeć się nie tylko duchowości dominikanów, ale ich budownictwu, które w dużej mierze było realizowane według ówcześnie obowiązujących
wytycznych zakonnych2.
Henryk Samsonowicz, Życie miasta średniowiecznego, Warszawa 1970, s. 47-49.
Juliusz Gałkowski, Przepisy Zakonu Braci Kaznodziejów odnoszące się do budowy kościołów
i klasztorów: Rys historyczny, in: Dominikanie: Gdańsk – Polska – Europa, Gdańsk 2003, s. 279-286.
1
2
346 • Monika O óg
Ordo Praedicatorum powstał w XIII w. jako odpowiedź na aktywną działalność sekty
katarów i albigensów popularnych wówczas w Langwedocji. Po kilku latach swojej
indywidualnej działalności ewangelizacyjnej, Dominik Guzman podjął decyzję o założeniu zakonu, który szybko rozprzestrzeniał się po całej Europie. Papież Honoriusz
III 22 grudnia 1216 r. oficjalnie zatwierdził powstanie nowego zgromadzenia, jako
społeczności opartej na zasadach obwiązujących kanoników regularnych. Bullą z 21
stycznia 1217 r. określił go jako zakon kaznodziejski3.
Inicjatorem sprowadzenia zakonu dominikanów do Polski był biskup krakowski
Iwo Odrowąż. Wykształcony w Paryżu oraz Bolonii utrzymywał kontakty z wybitnymi
przedstawicielami premonstratensów4. Około 1220 r. biskup Iwo wysłał bezpośrednio
do Dominika do Włoch, księży, na czele których stał jego krewny Jacek Odrowąż.
Po krótkim przeszkoleniu w Bolonii oraz po zakończeniu kapituły generalnej, Jacek
z braćmi przybyli do Polski, w celu założenia nowych klasztorów5.
Proces fundacji klasztoru dominikańskiego był dosyć długi i składał się z wielu
faz. Przed osiedleniem się w konkretnym ośrodku miejskim zakon wysyłał do danej
miejscowości braci, by ci rozpoznali teren i stwierdzili, jakie są możliwości osiedlenia. Następnie kapituła akceptowała to miejsce i mianowała dla niego wikariusza.
Najczęściej dopiero po kilku latach następowało uformowanie konwentu przez kapitułę
prowincjalną6. Zakon mógł wyrazić zgodę na powstanie konwentu w nowym miejscu
po zapewnieniu, że otrzyma odpowiednie warunki: pomieszczenie dla zgromadzenia,
własny kościół wolny od obowiązków parafialnych oraz wszelkich patronatów osób
fizycznych lub prawnych. Konwent dominikański musiał być autonomicznym kolegium
księży poddanych jedynie władzom i przepisom zakonnym7. Od rozpoznania terenu
i możliwości osiedlenia się do uformowania konwentu mijało zazwyczaj kilka lat, stąd
trudności w datowaniu, nawet w wypadku istnienia wzmianki źródłowej. Bardzo trudne jest ustalenie danych o fundacjach tego najwcześniejszego okresu z powodu braku
XIII- XIV-wiecznych akt kapituł prowincji polskiej8. Istotne jest, że czas wystawienia
W cieniu klasztoru Dominikanów, ed. Andrzej Gołembnik, Gdańsk 2002, s. 46.
Dominikanie. Szkice z dziejów zakonu, ed. Marcin A. Babraj, Poznań 1986, s. 270.
5
Kazimierz Dobrowolski, Żywot św. Jacka. Ze studiów nad polską hagiografią średniowieczną,
„Rocznik Krakowski”, 20, 1926, s. 20-39; Jacek Woroniecki, Św. Jacek Odrowąż i wprowadzenie Zakonu
Kaznodziejskiego do Polski, Kraków 1947, s. 26-35.
6
Informacje odnośnie powstawania konwentu możemy stwierdzić na podstawie materiałów
zebranych na początku XIV w. przez Bernarda Guidonis na temat powstawania konwentów południowo-francuskich, dostarczonych przez wszystkie prowincje zakonne w latach 1303-1304. Por.
Jerzy Kłoczowski, Dominikanie polscy na Śląsku w XIII-XIV wieku, Lublin 1956, s. 289-290.
7
Idem, Zakon braci kaznodziejów w Polsce 1222-1972. Zarys dziejów, in: Studia nad historią
dominikanów w Polsce 1222-1972, ed. idem, 1, Warszawa 1975, s. 38.
8
Idem, Dominikanie polscy…, s. 43.
3
4
!redniowieczny dominika"ski ko#ció$ #w. Piotra... • 347
dokumentów fundacyjnych nie zawsze był tożsamy z prawną czynnością fundacji.
Odpowiednie dokumenty mogły być spisane nawet z kilkuletnim opóźnieniem9.
Osiadanie dominikanów wyłącznie w miastach – tam gdzie życie społeczne było
najbardziej rozwinięte, wypływało ze szczególnego charakteru zakonu i otwartej
postawy wobec potrzeb ludzi10. Zakony żebrzące były pierwszymi, które świadomie
i programowo stawiały sobie za cel lokowanie klasztorów w obrębie miasta. We wszystkich krajach mapa XIII-wiecznych klasztorów mendykanckich pokrywa się właśnie
z mapą znaczniejszych miast11.
Jednym z takich miast w średniowieczu był Głogów – wówczas czwarte co do
wielkości i znaczenia miasto na Śląsku12. Dominikanie zostali tu sprowadzeni już być
może w latach 40. XIII w., choć oficjalnie dopiero w 1258 r., biskup wrocławski Tomasz
I przekazał im w użytkowanie kościół parafialny noszący wezwanie św. Piotra. Książę
Konrad I 1 czerwca 1258 r. podarował kaznodziejom plac, na którym mieli wybudować klasztor13. Zakonnicy otrzymali w mieście tylko drobne nadania potwierdzone
przez księcia Bolesława II Rogatkę około 1266 r. Zasadniczo pochodziły one od osób
prywatnych, głównie głogowskich mieszczan14. Należy podkreślić, że do około 1230 r.
odrębna architektura dominikańska właściwie nie istniała15, predykanci otrzymywali
lokalne kościoły, często drewniane, które dopiero później dostosowywali do swoich
potrzeb.
W wyborze źródeł inspiracji panowała swoboda i eklektyzm. Skutkiem tego
kościoły dominikańskie są stosunkowo jednolite tylko w obrębie prowincji zakonnych, natomiast między poszczególnymi krajami powstają od początku znaczne
różnice. Względna jednolitość w obrębie prowincji zakonu jest rezultatem powielania
exemplum, jakim bywał najstarszy czy najważniejszy kościół danej prowincji – do niego
zwykle nawiązywano, choćby bardzo ogólnie, powtarzając tylko schemat rzutu. Stały
układ architektoniczny nie powstał nawet wtedy, gdy kościoły zakonów żebrzących
Tak było np. w Raciborzu. Por. ibidem, s. 294.
Paweł Kielar, Studia nad kulturą szkolną i intelektualną dominikanów prowincji polskiej w średniowieczu, in: Studia nad historią..., s. 274.
11
J. Kłoczowski, Wspólnoty chrześcijańskie. Grupy życia wspólnego w chrześcijaństwie zachodnim
od starożytności do XV wieku, Kraków 1964, s. 289.
12
Por. Anna Pobóg-Lenartowicz, Stan i perspektywy badań nad dominikanami w Polsce (ze
szczególnym uwzględnieniem Śląska), in: Dzieje Dominikanów w Polsce XIII-XVIII wiek: Historiografia i warsztat badawczy historyka, edd. Henryk Gapski, J. Kłoczowski, Jan A. Spież, Lublin 2006,
s. 69-75.
13
Por. Dariusz A. Dekański, Początki zakonu dominikanów prowincji polsko-czeskiej. Pokolenie
św. Jacka w zakonie, Gdańsk 1999, s. 237-238.
14
Roman Stelmach, Źródła do dziejów śląskich dominikanów zachowane w archiwach wrocławskich, in: Dominikanie: Gdańsk..., s. 519-530.
15
O badaniach nad średniowieczną architekturą polskich dominikanów por. Marcin Szyma,
Średniowieczna architektura polskich dominikanów – dzieje i perspektywy badań, in: Dzieje Dominikanów w Polsce…, s. 167-189.
9
10
348 • Monika O óg
nabrały już pewnych specyficznych właściwości. Do stworzenia własnego stylu architektury mendykantów doszło przede wszystkim na niemieckim obszarze językowym
oraz w Italii. Kościoły zakonów żebrzących są charakterystycznymi realizacjami tego
stopnia rozwoju gotyku, który przyniósł redukcję formy, jej „oczyszczenie”16.
Pojęcie architektury zakonów żebraczych nie ma tak wąskiego zakresu, jak na
przykład architektury cysterskiej. W budowlach tych brakuje ustalonego, ponadregionalnego schematu przestrzennego17. Podobnie, jak wcześniej u cystersów, dominikanie
skodyfikowali zasady dotyczące swojej architektury18. W kolejnych redakcjach konstytucji zakonnej, ustalonych na posiedzeniach kapituł generalnych z lat: 1220 (Dominik
Guzman), 1228 (Jordan z Saksonii), 1238-1240 (Rajmund z Pennafart) oraz 1261,
1262, 1263 (Humbert z Romans) zostały zawarte wskazówki i konkretne wytyczne
dotyczące architektury budowlanej zakonu kaznodziejskiego19. Zastrzeżenia te – dające
się odnaleźć również w zarządzeniach poszczególnych, XIII-wiecznych kapituł, miały
na celu przestrzeganie praktyki ubóstwa ślubowanej przez zakon20.
We wspomnianych konstytucjach ograniczone zostały miedzy innymi wymiary
kościoła. Kapituła generalna powzięła w 1228 r. decyzję (druga redakcja konstytucji,
rozprawa II, rozdział 35), by maksymalna wysokość kościoła nie przekraczała 30 stóp
(11,4 m), klasztoru zaś 12 stóp, czyli 4,56 m (z dormitorium na poddaszu – 20 stóp
= 7,6 m). Sklepienia mogły przekrywać tylko chór i zakrystię. Rozdział ten został
ustanowiony w okresie, gdy dominikanie wygłaszali kazania w obcych kościołach,
a własne wznosili tylko dla odprawiania officium divinum. Przestrzeń dla wiernych nie
miała wtedy żadnego znaczenia21. Kapituła paryska z 1239 r. postanowiła, że kościoły
dominikańskie powinny być pozbawione rzeźb oraz kolorowych witraży, które jeśli
były skromne mogły znajdować się nad ołtarzem. Kielichy liturgiczne miały być bez
znacznych zdobień, księgi liturgiczne zaś – złotych liter. W następnym roku powtórzono zakaz stosowania rzeźb oraz podkreślono niestosowność wszelkiego bogactwa.
Uwypuklono także zakaz stosowania ozdobnych i zbytkownych sklepień, aczkolwiek
prawo to nie dotyczyło chóru i zakrystii. Kościoły były budowane za zgodą i pod
16
Andrzej Grzybkowski, Wczesnogotycki kościół i klasztor dominikański w Sieradzu, Warszawa
1979, s. 326.
17
W 1252 r. późniejszy generał zakonu, Humbert z Romans, stwierdził: „Nos autem quod domus
tot varias formas et dispositiones officinarum et ecclesiorum habemus”. Por. Nikolaus Pevsner, Historia
architektury europejskiej, Warszawa 1976, s. 139.
18
Ewa Łużyniecka, Architektura klasztorów cysterskich na Śląsku, Poznań 1998, s. 10.
19
Gilles Meersseman, L’architecture Dominicaine au XIII siècle. Legislation et Pratique, „Archivum
Fratrum Praedicatorum”, 16, 1946, s. 147.
20
Ibidem, s. 138.
21
Jan Zachwatowicz, Architektura, in: Sztuka polska przedromańska i romańska do schyłku XIII
stulecia, ed. Michał Walicki, Warszawa 1968 (Dzieje sztuki polskiej, 1), s. 183; G. Meersseman, op.
cit., s. 147-148.
!redniowieczny dominika"ski ko#ció$ #w. Piotra... • 349
kontrolą prowincjała. Zabroniona była – podobnie jak u cystersów – budowa wież22.
Ustawodawstwem z roku 1249 wprowadzono nakaz stosowania przegrody chóru. Mimo
wytycznych, mówiących o wysokości kościołów, pod koniec wieku XIII zaznaczyły się
tendencje do wznoszenia wysokich i okazałych chórów zakonnych. Ograniczenia te
zostały złagodzone i zniesione przez kapitułę generalną w latach: 1297, 1298, 130023.
Praktyka budowlana i ustawodawstwo zmieniały się w poszczególnych okresach
istnienia zakonu. Wytyczne władz zakonu były najbardziej respektowane w pierwszym
okresie tworzenia i powstawania sztuki zakonu kaznodziejskiego (lata 12161230)24.
Realizacja właściwych celów zgromadzenia odsuwała wówczas na dalszy plan kwestie
artystycznie rozwiniętych przedsięwzięć programowych oraz ambicji poszczególnych
przeorów i architektów. Pierwsze pokolenie zakonne, działające jeszcze za życia
Dominika, wykazywało więcej wierności jego ideałom prostoty i ubóstwa, poza tym,
za życia założyciela zakonu nie wybudowano żadnego kościoła (czyli do 1221 r.).
Zauważalne jest przerabianie istniejących już i darowanych dominikanom kościołów,
podyktowane pośpiechem, z jakim predykanci realizowali dwa podstawowe postulaty
zakonu kaznodziejskiego: zamieszkanie wśród ludności i jej ewangelizacja25.
W drugim okresie rozwoju (lata 1240-1263), już po śmierci założycieli zgromadzenia, znajdujemy dużo przykładów łamania reguł budowlanych. Pojawiły się miedzy
innymi tendencje podwyższania kościoła dodatkowo sklepionego wewnątrz. Nakładane
były za to wysokie kary, które nie zdołały zatrzymać procesu rozchodzenia się praktyki
budowlanej z teorią. Powoli zaczął odgrywać rolę wygląd oraz względy artystyczne. Dla
kaznodziejskiej działalności zaczęto wówczas powiększać i ozdabiać kościoły26.
Od połowy XIII w. jest widoczna tendencja do budowy wyższych i większych
chórów zakonnych. Dotyczy to szczególnie obiektów w Europie zachodniej. Znane są
upomnienia udzielone z tego powodu w 1242 r. konwentowi w Pampelunie, podobnie
w 1252 r. kapitule w Prowansji. Kapituła generalna nakazała nawet w 1261 r. przeorowi
z Kolonii obniżenie zbudowanego już chóru do dozwolonej przepisami wysokości pod
groźbą sankcji karnych27. W trzecim okresie (obejmującym lata 1264-1300) w związku z tym jest już zauważalna pewna pobłażliwość władz zakonnych wobec praktyk
22
T. Mroczko, Programy architektoniczne zakonów żebraczych na ziemi chełmińskiej w XIII
i XIV wieku, in: Sztuka i ideologia XIV wieku. Materiały Sympozjum Komitetu Nauk o Sztuce Polskiej
Akademii Nauk. Warszawa 29 i 30 listopada 1973, Warszawa 1975, s. 324.
23
G. Meersseman, op. cit., s. 148.
24
Józef Jamroz, Średniowieczna architektura dominikańska w Krakowie, „Rocznik Krakowski”,
16, 1970, s. 20.
25
Zofia Gołubiewowa, Architektura dominikańska XIII wieku w Polsce, „Nasza Przeszłość”, 39, 1973, s. 205.
G. Meersseman, op. cit., s. 165, 172.
Edmund Małachowicz, Wczesnośredniowieczna architektura kościoła dominikanów we Wrocławiu, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki”, 20, 1975, 1, s. 34.
26
27
350 • Monika O óg
rozbieżnych z ustawodawstwem28. Wykształciła się własna działalność budowlana
i dojrzała sztuka charakterystyczna dla dominikanów. Twórczość artystyczna wniosła
umiejętność swobodnej interpretacji przepisów29. Na początku XIII w. architektura
zakonu czerpała wzory z architektury cysterskiej (uproszczenie kompozycji, ograniczenie dekoracji). Budownictwo dominikańskie pozostawało w ścisłej zależności
od budownictwa miejskiego30. Po 1240 r. zakon kaznodziejski zaczął tworzyć własną
architekturę. Powodem było to, że szczytne założenia św. Dominika natrafiły na opór
kleru parafialnego, skutkiem czego kaznodzieje zostali zmuszeni do budowy nowych
dużych świątyń lub do rozbudowy już istniejących, aby móc spełnić swoje zasadnicze
zadania31.
Głogowski kościół dominikanów pod wezwaniem św. Piotra obecnie już nie istnieje. Jedynym śladem świadczącym o jego dawnej świetności są wyeksponowane
fundamenty, będące zarazem pomnikiem Jana Pawła II32. Świątynia jest znana tylko
z planów oraz badań architektoniczno-archeologicznych33. Jej kształt, mający cechy
budowli dominikańskich został ostatecznie nadany w wyniku wieloetapowej rozbudowy i przebudowy. Należy tu zaznaczyć, że dominikanie, osiedlając się w Głogowie,
nie mieli potrzeby wznoszenia swojej świątyni od podstaw, ponieważ aktem z 1258
r. biskup wrocławski Tomasz I przekazał zakonnikom w użytkowanie opustoszały
kościół parafialny34. W tym dokumencie budynek został określony jako ecclesia lateritae que primitus in honorem S. Petri Apostoli fuerat constituta. Nie jesteśmy w stanie
dokładnie określić, kiedy ów kościół został wybudowany. W jednym z dokumentów
wystawionych w kapitule wrocławskiej z 1219 r. wspomniany został Artmodus, który
oprócz tego, że był kanonikiem wrocławskim, to być może pełnił funkcję proboszcza
w kościele św. Piotra35. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że ten
kościół powstał przed 1219 r., a nawet w końcu XII w. Gdyby jego datacja była późniejsza, to nie mógłby być wzorem dla budowy kościoła św. Mikołaja, który jest jego
28
29
30
31
J. Jamroz, op. cit., s. 326.
G. Meersseman, op. cit., s. 175.
Ibidem, s. 130.
A. Grzybkowski, op. cit., s. 205.
Na temat powstawania lapidarium kościoła św. Piotra oraz znajdującego się tam pomnika
Jana Pawła II czyt. Kazimierz S. Ożóg, Biblioteka Świętego Pielgrzyma w Głogowie – rzecz o słowie
w publicznym dziele sztuki, in: Język. Religia. Tożsamość, ed. Elżbieta Skorupska-Raczyńska, Grzegorz
Cyran, 2, Gorzów Wielkopolski 2008, s. 319-328.
33
Tadeusz Kozaczewski, Sprawozdanie z badań architektoniczno-archeologicznych prowadzonych w Głogowie w latach 1963-65, Zielona Góra 1970 (Prace Lubuskiego Towarzystwa Naukowego.
Komisja Historii, 7, 3), s. 12.
34
Rafael Rokaszewicz, Kościół p.w. św. Piotra, in: Encyklopedia Ziemi Głogowskiej, 40,Głogów
1996, s. 11-12.
35
Artmodus archipresbiter Glagouiensis et canonicus Vratizlauiensis. Cyt. za Codex diplomaticus
nec non epistolaris Silesiae. Kodeks dyplomatyczny Śląska, edd. Karol Maleczyński, Anna Skowrońska,
2, Wrocław 1959, s. 239-243, nr 223.
32
!redniowieczny dominika"ski ko#ció$ #w. Piotra... • 351
kalką tylko o większych rozmiarach. Do połowy XIII w. ten romański, prawdopodobnie
ceglany bądź kryty dachówką kościół pełnił rolę fary dla lewobrzeżnego Głogowa36.
Od czasu nowej lokacji miasta, a co za tym idzie budowy nowego kościoła parafialnego św. Mikołaja37 nie był użytkowany i dlatego przekazano go dominikanom. Warto
zastanowić się, które z powyższych wytycznych budowlanych znalazły zastosowanie
w czasie wielu przebudów tego kościoła.
Z chwilą, kiedy dominikanie rozpoczęli działalność w Głogowie, ta wybudowana
pod koniec XII w. bazylika wpisywała się w kanon typowych budowli romańskich. Jej
plan to bardzo prosta konstrukcja: trzy nawy zakończone absydami, z których nawy
boczne być może były zasklepione półkopułami. Świątynia miała wyodrębnione prezbiterium, nie miała zaznaczonego transeptu. Wykonana z cegły o układzie wendyjskim
w licu, kryta pułapem, zaś przekrycie prezbiterium nie jest nam znane. Z badan archeologicznych możemy wnioskować, że ściany nawy głównej były podparte pięcioma
parami filarów o kwadratowym przekroju38.
Biorąc po uwagę to, że obiekt nie był przystosowany do służby dominikanów, bracia bardzo szybko rozpoczęli jego pierwsze przeróbki, tym razem zgodne z zasadami
i charyzmatem zakonu. Pierwszą modyfikacją została objęta wschodnia część kościoła. Plan został uproszczony, zlikwidowano absydy przy nawach bocznych uznawane
w myśl wytycznych zakonnych za zbyt wyszukane i nie współgrające z ideą ubóstwa.
Przebudowie uległa także najważniejsza część świątyni – prezbiterium. Wzniesiono je
właściwie na nowo, wydłużono (dorównywało długością korpusowi nawowemu), nieco
poszerzono, zlikwidowano także absydę, zamykając je prosto. Od tej pory miało przecież służyć zakonnikom za oratorium, które było niezbędne w ich zakonnej posłudze.
Tryb życia i formy działalności zakonu wymagały budowli klasztornych i kościelnych
dostosowanych funkcjonalnie i ekonomicznie do nowych potrzeb. W programie
użytkowym wnętrza świątyni są widoczne postulaty kształtowania wnętrza dla potrzeb kaznodziejskich. Pojemność budowli musiała być proporcjonalna do liczby
mieszkańców. Uczestnikom liturgii i słuchaczom kazań należało też zapewnić dobrą
widzialność i warunki akustyczne, dlatego też pojawiły się nowe formy kształtowania
korpusu nawowego, dostosowane do wymogów liturgii.
Podporządkowując się przepisom zakonnym, mówiącym o tym, że chór może mieć
bardziej wyszukane sklepienie, prezbiterium zyskało trzy przęsła sklepień krzyżowo36
Ferdinand Minsberg, Geschichte der Stadt Und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, s. 56, nr
II, lit. b.
37
Na temat romańskiego kościoła św. Mikołaja – Stanisław Kowalski, Romańska bazylika św.
Mikołaja. Ze studiów nad średniowiecznym Głogowem i Krosnem, Zielona Góra 1970 (Prace Lubuskiego
Towarzystwa Naukowego, Komisja Historii, 7, 3), s. 49-62.
38
T. Kozaczewski, Głogów średniowieczny do końca XIII w. Osadnictwo i architektura, Głogów
2006, s. 105.
352 • Monika O óg
żebrowych bądź sklepień sześciodzielnych wspartych na wspornikach lub podwieszanych służkach. Dzięki pozostałościom fundamentów wiemy, że prezbiterium od strony
wschodniej miało dwie narożne, diagonalne przypory. Profesor Tadeusz Kozaczewski
pisał, że być może wtedy powstało lektorium oddzielające prezbiterium od nawy,
i jest to w pełni uzasadnione, że zostało wzniesione właśnie w czasie tej przebudowy,
ponieważ z 1249 r. pochodzi nakaz kapituły generalnej, aby koniecznie wprowadzać
przegrody chórowe. Zresztą przebudowa prezbiterium była doskonałą do tego okazją.
Lektorium podkreślało konwentualny charakter prezbiterium oraz umożliwiało równocześnie działalność duszpasterską wobec wiernych zgromadzonych w nawie39. Do
strony północnej prezbiterium dostawiono klasztor.
Dominikanie mogli także dysponować jakimiś wzornikami dotyczącymi dekoracji
architektonicznej świątyń40. Należy więc bliżej przyjrzeć się zachowanym fragmentom
fryzu terakotowego z motywem lilii z kościoła głogowskiego. Podobne dekoracje
możemy zauważyć w wielu innych realizacjach dominikańskich, na przykład we
Wrocławiu, Sieradzu, Poznaniu, Krakowie. Wprowadzenie tego ornamentu możemy
tłumaczyć decyzją kapituły prowincjalnej, a nie generalnej. W formie fryzu mogły być
zawarte pewne przesłanki ideowe. Motyw lilii i korony to symbol Kościoła, dodatkowo lilia mogła oznaczać zakon kaznodziejski, była także atrybutem założyciela tego
zakonu – Dominika Guzmana. Z kościoła głogowskiego zachowały się trzy fragmenty
dekoracji liliowej (dwa są przechowywane w muzeum na zamku, trzeci zaś został
wmurowany w północną elewację kościoła parafialnego w Jaczowie). Fryz głogowski
był zbudowany z płytek rozmieszczonych w trzech rzędach, znalezione fragmenty zaś
należały do najwyższego.
Po ich analizie należy stwierdzić, że te fryzy występowały w różnych redakcjach.
Dlatego dekorację tę możemy podzielić na dwie grupy. Fryz w Krakowie, Wrocławiu
(nawa) oraz większa płytka z muzeum archeologicznego stanowią jedną grupę, drugą
zaś: fryz w prezbiterium kościoła we Wrocławiu, mniejsza płytka z zamku oraz fragment w Jaczowie. Fryzy reprezentujące pierwsza grupę są starsze, pozostałe mogą być
późniejszymi imitacjami, które miały zachować główne cechy kompozycji oryginałów.
Na wzmiankę zasługuje także przypuszczenie, że fragmenty dekoracji, które znajdują
się w Jaczowie znalazły się tam zupełnie przypadkowo oraz incydentalnie wmurowane
w kościół parafialny w czasie jego budowy (czwarta ćwierć XIII bądź początek XIV
w.)41.
39
s. 210.
40
41
E. Małachowicz, op. cit., s. 100. Por. J. Zachwatowicz, op. cit., s. 183; Z. Gołubiewowa, op. cit.,
G. Meersseman, op. cit., s. 136.
E. Małachowicz, op. cit., s. 127.
!redniowieczny dominika"ski ko#ció$ #w. Piotra... • 353
Ostatnia przebudowa reprezentuje już kolejny styl architektoniczny – gotyk. Wtedy
doszło do kolejnej przebudowy, a właściwie do całkowitej budowy od podstaw korpusu
nawowego. Zyskał on teraz większą szerokość oraz wysokość. Oś nowej nawy pokryła
się z osią przebudowanego prezbiterium. Teraz budowla, nadal trzynawowa, miała po
sześć przęseł w każdej nawie, filary zaś wyznaczające nawy w swoim przekroju były
ośmioboczne. Ściany zewnętrzne zostały wzmocnione przyporami.
Przez kolejne wieki kościół św. Piotra ulegał wielu przeróbkom, jego nowożytną
formą możemy zauważyć na zachowanych sztychach przedstawiających miasto. Po
kasacie zakonu w 1810 r. oraz kilku pożarach został pod koniec XIX w. rozebrany.
Wcześniej mieściły się w nim koszary oraz zbrojownia. Elementy wyposażenia po
kasacie zakonu zostały rozproszone. Ołtarz z kaplicy różańcowej jest obecnie ołtarzem
głównym w kościele św. Wawrzyńca w Brzostowie. W tym kościele znajduje się także
dawny obraz ołtarza głównego (zakrystia).
Podsumowując należy stwierdzić, że w architekturze dominikańskiej okresu średniowiecza brakowało stałego schematu charakterystycznego dla wszystkich świątyń
„białych braci”. Spowodowane to było charakterem zakonów żebrzących. Ideologia
ewangelicznego ubóstwa nadawała kościołom zakonnym antykatedralną prostotę
i skromność. Zadania kaznodziejskie dyktowały określone wymogi użytkowe, ale rewolucyjny etos nowych miejsko-demokratycznych formacji sprzeciwiał się narzucaniu
poszczególnym krajom i regionom zuniformizowanego wzorca42. Kluczową była więc
zasada ewangelicznego ubóstwa, narzucająca kościołom dominikańskim prostotę
i skromność. Kościół dominikański w Głogowie, wraz z fazami przeróbek, zgodnymi
z wytycznymi kapituł generalnych i prowincjalnych doskonale uzupełnia i wpisuje się
w nurt XIII-wiecznej architektury tego zakonu.
42
Peter Meyer, Historia sztuki europejskiej, 1, Warszawa 1973, s. 64.
354 • Monika O óg

Podobne dokumenty