Prof. Wiesław Chrzanowski 1923–2012
Transkrypt
Prof. Wiesław Chrzanowski 1923–2012
2 Jan Paweł II liczył na ŚDM w Moskwie i Pekinie 9 Żeby tablet nie przesłonił Jezusa, czyli o prezentach komunijnychi 11 Min. Królikowski: dyktat agresywnego feminizmu (1049) niedziela, 13 maja 2012 www.kai.pl www.ekai.pl ISSN 1230-8641 19 BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ Prof. Wiesław Chrzanowski 1923–2012 Fot. Agencja REPORTER W YDARZENIA EDITORIAL Na babski rozum Zmarł prof. Chrzanowski 2 30 kwietnia, w wieku 88 lat, zmarł prof. Wiesław Chrzanowski – powstaniec warszawski, więzień PRL, działacz opozycyjny, doradca Komisji Krajowej „Solidarności”, marszałek Sejmu, nestor ruchu narodowego, twórca Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, wielki patriota i prawy człowiek. Jeżeli ktoś chce ratować kobiety przed przemocą, niech najpierw zapyta je o zdanie, jak to ma zrobić, bo decyzja dotyczy jednak ich życia. Takie myśli nasuwają się czytając tekst Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Członkowie rządu są podzieleni – pan premier i pani pełnomocnik ds. równego statutu bardzo chcą ten dokument ratyfikować, minister sprawiedliwości jest przeciw. I trudno mu się dziwić, bo europejskie gremium, pragnąc osiągnąć słuszny i ważny cel, proponuje lek, który może zabić pacjenta, bo zakłada, że kultura, tradycja i religia są źródłem przemocy wobec kobiet. I że stereotypy związane z płcią tę przemoc generują. Wypływa stąd logiczny wniosek, że usunięcie balastu kulturowo-religijnego wprowadzi kobiety do Edenu, w którym nie będzie przemocy i łez. Dokument postuluje też utworzenie ciał monitorujących i sprawozdawczych, które będą nadzorować jego realizację. Trzeba będzie stworzyć setki etatów, wydać miliony. W Polsce jest wiele instytucji, w tym prowadzonych przez Kościół, które ratują kobiety przed przemocą. Jeżeli mogą znaleźć się dodatkowe pieniądze na ten cel, warto te konkretne inicjatywy wesprzeć i stworzyć nowe. I nie zakładać walki płci, a ich harmonijną współpracę. Postawić na kształtowanie dojrzałego człowieka, bo tylko taki – kobieta czy mężczyzna – będzie szczęśliwy i da innym szczęście. Polakom starczy zdolności, by problem rozwiązać. Ideologiczny desant legislacyjny jest zbędny. A rozwiązywanie problemów zza biurka, które jest bardzo daleko od ludzi, potrzebujących pomocy, budzi uzasadnione obawy co do skuteczności projektu. Alina Petrowa-Wasilewicz Prof. Władysław Bartoszewski: – Jeszcze 17 kwietnia spotkaliśmy się podczas posiedzenia kapituły Orderu Orła Białego... O Wiesławie Chrzanowskim słyszałem już w czasie wojny. Wywodził się ze środowiska Stronnictwa Narodowego, podzielając poglądy swego ojca, który był przez krótki okres członkiem rządu Witosa. W czasie wojny działał w podziemiu w Narodowej Organizacji Wojskowej a potem, po połączeniu, w Armii Krajowej. Brał udział w powstaniu warszawskim, m.in. w walkach o kościół Świętego Krzyża. Choć miał do powstania krytyczny stosunek wzorowo wykonywał swoje żołnierskie obowiązki. Po wojnie wiedziałem, że dzielimy podobny los, przebywając od 1947 do 1954 r. w komunistycznych więzieniach. Przez szereg lat byliśmy w tych samych budynkach przy ul. Rakowieckiej. Wiedziałem, że cały czas zachowywał postawę nieprzejednaną. Osobiście poznałem Chrzanowskiego w kwietniu 1954 r. na spacerniaku w Rawiczu. Z melancholią wspominam te nasze pierwsze rozmowy pod nadzorem funkcjonariuszy UB. Po przełomie w 1956 r. spotykaliśmy się w miarę regularnie. Nie mógł wykonywać swego zawodu – był radcą prawnym w spółdzielczości mieszkaniowej. Ja rozpocząłem długoletnią pracę w „Tygodniku Powszechnym”. Chrzanowski w latach 1945-1948 pracował w katolickim „Tygodniku Warszawskim”. Mimo różnic oba środowiska ze swoją świadomością wagi wartości chrześcijańskich i narodowych stanowiły ważną alternatywę dla komunistów. Do końca PRL darzyliśmy się wielkim zaufaniem. Udzielał mi wiele cennych informacji w latach 60. oraz 70. w czasie działania ruchu opozycyjnego. Przekazywałem je później Radiu Wolna Europa. Pytałem go często, czy dana informacja powinna być nagłaśniana. Jeśli odpowiadał, że tak – puszczałem ją w obieg. W latach 70. był nieoficjalnie jednym z głównych doradców kard. Stefana Wyszyńskiego. Jedną z niewielu osób katolickiego laikatu należących do kręgów najwyższego zaufania kardynała i innych członków Episkopatu Polski, m.in. abp. Gocłowskiego. Odgrywał także w tamtych czasach ważną rolę mediacyjną w trudnych sytuacjach politycznych. W okresie przechodzenia z PRL do III Rzeczpospolitej odbywały się u niego spotkania różnych grup katolickich, które poszukiwały porozumienia. Mimo, że wysiłki te się raczej nie udawały, były one z jego strony motywowane szczerą chęcią porozumienia. Swoje doświadczenie i polityczną dojrzałość wykorzystywał, sprawując funkcję marszałka Sejmu, ministra sprawiedliwości i senatora. Był także profesorem KUL, wpływał na kształtowanie postaw i poglądów katolickiej młodzieży akademickiej. Był założycielem ugrupowania Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, które w zamierzeniach było kontynuatorem Stronnictwa Narodowego. W 2005 r. pod koniec kadencji prezydenta Kwaśniewskiego jako sekretarz kapituły Orderu Orła Białego z głębokim przekonaniem zgłosiłem jego kandydaturę do tego najwyższego polskiego odznaczenia. W 2007 r. prezydent Lech Kaczyński powołał prof. Chrzanowskiego do grona kapituły. � tom Abp Michalik rozmawiał z prezydentem o zaproszeniu papieża Zaproszenie Benedykta XVI do złożenia oficjalnej wizyty w Polsce w 2015 r. było głównym tematem spotkania Bronisława Komorowskiego z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefem Michalikiem 4 maja. Rozmowa odbyła się z inicjatywy prezydenta RP. Podczas swoich spotkań z Benedyktem XVI prezydent już kilkakrotnie wyrażał życzenie, by ponownie odwiedził on Polskę – przypomniał przewodniczący KEP. – Obecnie pan prezydent nosi się z zamiarem wystosowania do papieża oficjalnego zaproszenia i tego głównie dotyczyła nasza rozmowa – powiedział KAI abp Michalik. Wyjaśnił, że okazją do papieskiej wizyty byłby Światowy Dzień Młodzieży w Krakowie (o ile Watykan zgodzi się na zorganizowanie go w naszym kraju) oraz 1050. rocznica Chrztu Polski, która przypada w roku 2016. Z powodu odmowy władz komunistycznych w obchodach milenijnych w 1966 r. nie mógł uczestniczyć Paweł VI – przypomniał przewodniczący KEP wyrażając nadzieję, że kolejne uroczystości jubileuszowe uświetni swoją obecnością Benedykt XVI. Wiadomo też, że gdyby papież przybyłby do Polski na ŚDM, wówczas także obchody 1050-lecia chrztu Polski mogłyby się rozpocząć już w roku 2015, w Poznaniu. Abp Michalik powiedział KAI, że biskupi liczą się z możliwością przyśpieszenia uroczystości jubileuszowych, bowiem Episkopat, przychylając się do prośby kard. Stanisława Dziwisza o zorganizowanie Światowego Dnia Młodzieży w Krakowie, poprosił o zgodę na nie papieża, jednocześnie zapraszając go do Polski. – Nie wiemy czy ŚDM odbędą się w naszym kraju, decyzja należy do Benedykta XVI – powiedział przewodniczący KEP. Dodał, że powierzenie, i to już po raz drugi, tego zadania Polsce nie jest tak oczywiste, bo być może są inne priorytety, np. Afryka, jak sugerowała już Papieska Rada ds. Świeckich. – W rozmowie z prezydentem nie ukrywałem, że całym sercem jestem za zaproszeniem papieża do Polski i podobne zainteresowanie widziałem ze strony prezydenta – ocenił abp Michalik. tk, mp, ms Jan Paweł II ufał, że ŚDM będzie gościła Moskwa i Pekin Jan Paweł II miał nadzieję, że któregoś dnia Światowy Dzień Młodzieży będzie mógł się odbyć w Moskwie lub w Pekinie. Ujawnił to obecny wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej, kardynał Agostino Vallini, podczas prezentacji nowego albumu polskiego fotografika Grzegorza Gałązki, wydanego przez włoską wytwórnię papierów wartościowych i mennicę państwową z okazji pierwszej rocznicy beatyfikacji polskiego papieża. Kardynał Vallini podzielił się z obecnymi wspomnieniem spotkania z Janem Pawłem II w 2000 roku, kiedy był ordynariuszem diecezji Albano, na terenie której znajduje się letnia rezydencja w Castel Gandolfo. – Zgodnie z tradycją przed powrotem do Watykanu papież zaprosił mnie na obiad i wraz z biesiadnikami komentowaliśmy niezwykłe powodzenie Światowego Dnia Młodzieży. Papież powiedział, że było to „doświadczenie Boga”. Po czym dodał: – Miejmy nadzieję, że Pan pozwoli nam przeżyć to jeszcze raz także w Moskwie, a potem w Pekinie. sal Stolica Apostolska bada bardzo wiele obiecujących doniesień o niewytłumaczalnych z medycznego punktu widzenia uzdrowieniach za przyczyną bł. Jana Pawła II. – W trzech lub czterech przypadkach prowadzone są już badania medyczne – ujawnił ks. prałat Sławomir Oder, postulator procesu kanonizacyjnego bł. Jana Pawła II w rozmowie z dziennikiem włoskiego episkopatu „Avvenire”. W sumie od czasu beatyfikacji do biura postulatora napłynęło kilkanaście relacji o doznanych łaskach za przyczyną błogosławionego papieża – poinformował ks. Oder. Pochodzą one przede wszystkim z Europy, m.in. z Polski, Włoch i Hiszpanii, ale także ze Stanów Zjednoczonych, Meksyku, Kolumbii i Brazylii. Ks. Oder przyznał jednocześnie, że „jak dotychczas do procesu kanonizacyjnego nie został wybrany żaden konkretny przypadek”. Zaznaczył, że najpierw trzeba ocenić wartość zgromadzonej dokumentacji. tom Jan Paweł II został wyniesiony do chwały ołtarzy 1 maja 2011 r. przez swego następcę Benedykta XVI. Był to jeden z najkrótszych procesów beatyfikacyjnych w nowożytnej historii Kościoła. Aby papież Polak mógł być kanonizowany potrzebny jest kolejny cud do- konany za jego przyczyną, do którego doszło już po beatyfikacji. W ramach procesu beatyfikacyjnego uznano przypadek chorej na Parkinsona francuskiej zakonnicy siostry Marie Simon-Pierre, która w cudowny sposób została uzdrowiona dzięki modlitwie za pośrednictwem Jana Pawła II. W YDARZENIA Obiecujące informacje 3 Nie dajmy się skolonizować KRAJ Kilkudziesięciu polskich biskupów koncelebrowało 3 maja na Jasnej Górze Mszę św. w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski. W homilii abp Józef Michalik wyraził ubolewanie, że mentalność współczesnych chrześcijan została skolonizowana przez kulturę laicką. Przed liturgią, na dziedzińcu klasztoru paulinów odsłonięto Epitafium Smoleńskie – okazałą płaskorzeźbę poświęconą ofiarom katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r. 4 W homilii wygłoszonej z jasnogórskiego szczytu do ok. 10 tys. wiernych, abp Michalik skrytykował żenujący styl uprawiania polityki przez tych parlamentarzystów, „którzy epatują językiem brutalnej nienawiści, dając dowód braku kultury i złego wychowania”. Ocenił, że współczesna Polska marnotrawi dziedzictwo wiary, bowiem „w większej części ochrzczonej Polsce tyle jest kłamstwa i prywaty, zamiast służby Ojczyźnie i troski o jej przyszłość”. Przewodniczący KEP stwierdził także, że „dramat rozbitych rodzin, niekiedy z powodu emigracji, a niekiedy z racji źle rozumianej tolerancji i relatywizmu moralnego, woła o pomstę do nieba, bo jakże często wiąże się to z krzywdą pozbawionego miłości rodziców dziecka”. Powołując się na opinie niektórych obserwatorów, przewodniczący Episkopatu powiedział, że na naszych oczach umiera chrześcijańska cywilizacja, że następuje kolonizowanie mentalności współczesnych chrześcijan przez kulturę laicką. Zdaniem hierarchy, sami chrześcijanie wykazują brak pogłębionej tożsamości i wiedzy na temat Kościoła. – Jakże często słyszymy od samych katolików, że Kościół powinien zrobić to lub tamto. Czyli, że Kościół to „oni” – biskupi, może księża, a nie my. Nie utożsamiamy się z Kościołem, który przecież stanowimy wszyscy, razem, w jedności, w zjednoczeniu z Chrystusem. To jest dziś najpilniejsze zadanie – mówił na Jasnej Górze abp Michalik. Zaapelował do polskich katolików, by poczuli się Kościołem i wykazywali odpowiedzialność za wiarę i życie zgodne z jej wskazaniami, wszędzie tam, gdzie są. Wskazał też, że antykościelne czy fałszywe ataki godzą we wszystkich wiernych. – Potrzebna jest nowa odwaga wiary i nasza wspólna, powszechna reakcja, która stanie się świadectwem wierności prawdzie – zachęcał abp Michalik. – Wobec współczesnej sytuacji trzeba utrzymać stare tradycje chrześcijańskie, ale też budować nowe struktury i wspólnoty lokalne, promować i włączać się w ruchy i stowarzyszenia katolickie – postulował kaznodzieja. Opowiedział się za tworzeniem w każdej parafii grup Akcji Katolickiej, które wykażą się wrażliwością na słabych, biednych i oddalonych od Kościoła, bowiem o takich ludziach także trzeba pamiętać. Wskazał też na znaczenie grup, „które pomogą odkryć, czym naprawdę może być miłość sakramentalnego małżeństwa”. Po homilii został ponowiony milenijny akt oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła. W procesji z darami symbolicznie zostało złożone Epitafium Smoleńskie, upamiętniające wszystkie ofiary z 10 kwietnia 2010 r. Dorota Skrzypek, żona prezesa Narodowego Banku Polskiego Sławomira Skrzypka, złożyła w darze pamiątki po swoim mężu, m.in. flagę z trumny oraz przyznany mu pośmiertnie Krzyż Komandorski z Gwiazdą Odrodzenia Polski. Katarzyna Francuz, żona oficera BOR Artura Francuza ofiarowała w darze osobisty różaniec męża, który otrzymał od błogosławionego Jana Pawła II. Po Komunii św. złożono przyrzeczenie Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Suma odpustowa stanowiła jednocześnie liturgiczną inauguracją 22. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej Gaude Mater, który od 1 maja trwa w Częstochowie. W uroczystościach udział wzięły Rodziny Katyńskie i Rodziny Smoleńskie. Obecni byli m.in.: żona śp. prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego Karolina Kaczorowska i brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jarosław Kaczyński. Przemawiając po Mszy św. ze Szczytu Jasnogórskiego, prezes PiS podziękował biskupom za to, że w tak wielu kościołach w Polsce zawisły tablice upamiętniające ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Uroczystość NMP Królowej Polski zakończy na Jasnej Górze Apel z udziałem Wojska Polskiego i salwy armatnie na cześć Matki Bożej. Przed liturgią uroczyście odsłonięto Epitafium Smoleńskie – okazałą płaskorzeźbę poświęconą ofiarom katastrofy lotniczej. W uroczystości na dziedzińcu klasztoru jasnogórskiego uczestniczyły rodziny tragicznie zmarłych. Integralną częścią płaskorzeźby jest tablica upamiętniająca ofiary smoleńskie, którą Rosjanie usunęli z miejsca tragedii w nocy przed pierwszą rocznicą katastrofy. Tablicę przekazali na Jasną Górę członkowie Stowarzyszenia Katyń 2010. Uroczystość rozpoczęła się odśpiewaniem przez zgromadzonych hymnu narodowego. – Zapisujemy te imiona w duchowej stolicy narodu polskiego ku ich wiecznej pamięci, ku pamięci przyszłych pokoleń młodych Polaków, ku przestrodze i ku przypomnieniu, że zgoda buduje a niezgoda rujnuje – powiedział o. Roman Majewski, przeor Jasnej Góry. Tablicę, której odsłonięcia dokonały dzieci śp. Sławomira Skrzypka i Przemysława Gosiewskiego, poświęcił abp Stanisław Gądecki, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Hołd ofiarom oddali następnie polscy biskupi. – Płaskorzeźba obrazuje las smoleński i katyński połączone 96 świecami, nad którymi roztacza swój płaszcz Matka Boża Jasnogórska – powiedział autor projektu rzeźbiarz Lech Dziewulski z Krakowa. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski to jedno z największych świąt maryjnych w Polsce i jeden z największych odpustów na Jasnej Górze. Obchodzona 3 maja uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski została ustanowiona na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej. it, tk Biskupi na 3 Maja: dość sporów, szukajmy porozumienia Nikt nie ma patentu na nieomylność – Niepokoi nas poziom i kultura życia politycznego, zarówno w polskim parlamencie, jak i w innych kręgach decyzyjnych i w środowiskach partyjnych. Nikt w życiu społecznym nie ma patentu na nieomylność. Trzeba wsłuchiwać się we wszystkie głosy. Trzeba scalać, a nie dzielić. Trzeba służyć, a nie dbać o osobiste lub partyjne interesy – apelował na Wawelu kard. Stanisław Dziwisz. – Zdumiewa nas niechęć pewnych środowisk politycznych do Kościoła, który przecież nie jest obcym ciałem w tym kraju – mówił hierarcha. – Trzeba refleksji i rozwagi, aby nie podważać, nie demontować tej Bożej i ludzkiej wspólnoty, która przez całe wieki była i jest oparciem dla polskiego społeczeństwa. – Szanując słuszną autonomię Państwa i Kościoła, trzeba po raz kolejny podkreślić, że te rzeczywistości nie są sobie przeciwstawne. Co więcej, spotykają się razem służąc – każda na swój sposób – temu samemu człowiekowi, temu samemu społeczeństwu, temu samemu narodowi – przekonywał kardynał. – Chcemy budować Polskę i jednoczącą się Europę na mocnym fundamencie wiary i prawdy, sprawiedliwości i solidarności. Chcemy – jako ludzie wrażliwych sumień i serc – służyć narodowi i angażować się w jego dobro, w jego przyszłość – zakończył metropolita krakowski. Przeciwników trzeba szanować – Dziś, dla dobra Ojczyzny trzeba szukać porozumienia w parlamencie – przekonywał bp Jacek Jezierski w katedrze św. Jakuba w Olsztynie. Biskup pomocniczy archidiecezji warmińskiej podkreślał, że prawo powinno być osadzone na fundamencie aksjologicznym, na miłości Ojczyzny i szacunku dla praw obywateli. Potrzebujemy dobrego prawa, ono daje poczucie bezpieczeństwa. Bez szacunku dla życia od poczęcia, bez miłości Ojczyzny nie ma dobrego prawa – mówił bp Jezierski. Na zakończenie zwrócił się do rządzących. – Dziś dla dobra Ojczyzny trzeba szukać porozumienia w parla- mencie, zdrowego kompromisu, trzeba mieć szacunek dla przeciwników politycznych, trzeba patrzeć poza interes własnej grupy, trzeba widzieć dobro Ojczyzny i wszystkich obywateli – przekonywał. Zdaniem bp. Mieczysława Cisły „potrzeba nam dziś ludzi na miarę autorów Konstytucji 3 Maja”. – Ludzi światłych, moralnych, uczciwych, odpowiedzialnych za dobro państwa, za dziedzictwo narodowe pokoleń, za dziedzictwo chrześcijańskie. Ludzi solidarnych z biednymi, nie żerujących na uczuciach sfrustrowanych obywateli zawiedzionych i życiowo zagubionych, potrzeba ludzi zdolnych do współpracy z ideowymi przeciwnikami, z innego obozu, ludzi bezinteresownie oddanych polityce dla dobra innych, zrównoważonych psychicznie sięgających po władzę – wyliczał biskup w archikatedrze lubelskiej. Nowa „złota wolność” – Dziś męczennicy XX wieku i ofiary stanu wojennego stawiają nam, obywatelom III Rzeczypospolitej, uprawnione pytanie: co zrobiliście z odzyskaną wolnością, jak ją wykorzystujecie? – mówił w Katowicach abp Wiktor Skworc. Zwrócił też uwagę, że poszerzył się niezmiernie zakres nadużywania wolności, co prowadzi do nowych form zniewolenia, tym niebezpieczniejszych, że ukrytych za pozorami wolności. Odpowiadając na pytanie: „Jak we współczesnym świecie być naprawdę wolnym, tą wolnością, którą ofiarował nam Chrystus?” wskazał słowa z Listu św. Pawła do Galatów: „Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie”! Podkreślając, że lekcja zawarta w słowach św. Pawła jest dziś bardzo potrzebna, stwierdził: – To już nie na linii horyzontu jawi się zagrożenie „złotą wolnością”. Ono już jest. „Złota wolność” bez odpowiedzialności, konsumowana egoistycznie, kosztem innych. Wolność, która nie buduje, lecz rujnuje i niszczy rodzinę, społeczeństwo i państwo, przede wszystkim tego, KRAJ Dość sporów i ataków na Kościół, szukajmy porozumienia dla dobra Ojczyzny – podkreślali biskupi podczas uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i upamiętniających rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Podkreślał to biskup polowy WP Józef Guzdek w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Dodał, że wolność słowa musi być nierozerwalnie złączona z odpowiedzialnością za to, co mówimy. Ordynariusz wojskowy przekonywał, że zbyt często wypowiadane słowo podobne jest do „trzaśnięcia drzwiami”, zamknięcia się na drugiego człowieka. Uznał, że jedną z największych krzywd wyrządzanych bliźniemu jest „niszczenie dobrego imienia i deptanie jego godności”. – Ubliżać nie wolno nigdy i nikomu. Chęć zwrócenia na siebie uwagi, zaistnienia w mediach nie usprawiedliwia takiego zachowania – podkreślał biskup polowy. – Przyszłość Ojczyzny, jej rozwój i pomyślność obywateli, zależą od ich wzajemnego szacunku i harmonijnej współpracy. Ludzie dojrzali i odpowiedzialni są w stanie porozumieć się przynajmniej w sprawach zasadniczych – mówił biskup i podkreślił, że choć „intensywność sporów może być duża”, to trzeba toczyć je tak, żeby „ostatecznie można było usiąść i razem zaplanować działania dla dobra wspólnego”. – Możemy się różnić, ale szlachetnie. Reagowanie ze spokojem na słowa pełne uprzedzeń, nietolerancji i wykluczenia jest naszym chrześcijańskim obowiązkiem – podkreślił bp Guzdek. – Rezygnacja z wyniszczającej walki, w trosce o dobro wspólne w imię prawdy, jedności i harmonijnej współpracy, jest – na tym etapie dziejów – wyrazem prawdziwej miłości Ojczyzny – dodał na zakończenie homilii. 5 który wewnętrznie zniewolony zapomniał, że wolność jest ku dobru. Nawiązując do obchodzonego uroczyście w Katowicach Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego kaznodzieja powiedział, że zamordowanych kapłanów wspólnota losów związała z całym polskim narodem, z mieszkańcami Śląska, z wojskowymi i politykami, naukowcami i policjantami. – Fakty te wskazują, że duchowieństwo nie jest obcym ciałem w narodowej tkance i przynależy do tej grupy obywateli, których nazywamy patriotami, najlepszymi synami ojczyzny, bo dali świadectwo wierności aż do końca w starciu z prześladowaniami XX wieku – stwierdził. Bp Jan Tyrawa w Bydgoszczy ubolewał, że „niekiedy problem wolności staje się okazją, aby atakować Kościół, iż jest przeciwko niej”. – Otóż nie, Kościół nie jest przeciwko wolności. Kościół uczy za św. Pawłem: „ku wolności wyswobodził was Chrystus”. Bóg stworzył człowieka wolnym, aby człowiek ze swojej wolności wydobywał dobro i aby ono mogło być zapisane na jego rachunek. Powiedzmy przy tej okazji, że aby być wolnym, trzeba poznać prawdę. Bez prawdy człowiek staje się niewolnikiem własnej próżności, niewiedzy, ograniczenia, kapry- su chwili, modnej obecnie poprawności politycznej – mówił. Jak być patriotą? W dzisiejsze święto jest rzeczą naturalną pytanie o współczesne rozumienie patriotyzmu. Wcześniej, ze względu na warunki geopolityczne i historię Polacy rozumieli patriotyzm jako udział w powstaniach narodowych, jako przystąpienie do oddziałów partyzanckich – mówił biskup pomocniczy archidiecezji poznańskiej Zdzisław Fortuniak. Zwrócił uwagę, że dzisiaj, w warunkach pokoju, miłość Ojczyzny nie wymaga heroizmu, ale jest równie trudna. Przekonywał, że nie może kochać i wspierać Ojczyzny ten, kto nie zna jej historii, kultury i nie rozumie jej aktualnej sytuacji. Warunkiem dojrzałego patriotyzmu jest również poznawanie życiorysów wyjątkowych rodaków i obchodzenie świąt narodowych. Bez tego miłość do Ojczyzny jest niemożliwa. Zdaniem bp. Fortuniaka, troska o Ojczyznę to nie tylko znajomość jej przeszłości, ale troska o pomyślność kraju. – Silna Ojczyzna to ta, w której większość obywateli to ludzie zdolni do trzeźwego myślenia, krytycznej obserwacji rzeczywistości, do wyciągania logicznych wniosków i uczenia się na błędach – podkreślił kaznodzieja. Zauważył, że współczesny patriota dba o swoje wykształcenie i kompetencje. Rozumie, że nie można budować dobra Ojczyzny w oparciu o naiwnie rozumianą tolerancję, nieodpowiedzialną demokrację, prowadzącą do nieuczciwości, korupcji, a nawet do ukrytej dyktatury. Laptop nie zastąpi rodziców Biskup Kazimierz Ryczan przestrzegł podczas Mszy św. w kieleckiej katedrze, że „wypędzając z życia narodu Boga i wartości, pogrążamy się w niewolę egoizmu”. Odniósł się także do problemów, które wynikają z emigracji zarobkowej Polaków: – O Ojczyźnie nie można zapominać dla chleba. Nie można zapominać o dzieciach, żonach, mężach, grobach rodzinnych. Hierarcha przekonywał, że „przywieziony laptop i motorynka nie zastąpią ani ojca ani matki”. – Odwiedź swoich nauczycieli na cmentarzu (…), wstąp do kościoła, popatrz w oblicze Maryi i zastanów się, czy żyłbyś, gdyby twoja matka była feministką – mówił biskup kielecki. oprac. im Spotkajmy się gdzieś pośrodku – biskupi debatowali o negocjacjach z rządem KRAJ Sprawy finansowe Kościoła oraz rozmowy z rządem na temat zastąpienia Funduszu Kościelnego nowym mechanizmem wsparcia społecznej działalności Kościoła były głównymi tematami spotkania Rady Biskupów Diecezjalnych na Jasnej Górze 2 maja. 6 Biskupi poparli kierunek zmian, polegający na zastąpieniu Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym – powiedział KAI bp Wojciech Polak, podsumowując obrady. „Odnośnie do rządowej propozycji wysokości odpisu podatkowego, biskupi widzą konieczność prowadzenia dalszych rozmów. Ostateczna regulacja powinna gwarantować odpowiedni poziom wsparcia dla dzieł prowa- dzonych przez Kościół. Ważne jest też, by polski model bardziej odpowiadał rozwiązaniom stosowanym w innych państwach europejskich” – czytamy w komunikacie z obrad. Abp Józef Michalik przypomniał, że Kościół w Polsce realizuje obecnie program duszpasterski: „Kościół naszym domem”. Dodał, że aby dom mógł dobrze funkcjonować, muszą być spełnione pewne warunki, także finansowe. Dlatego właśnie tematem spotkania Rady Biskupów Diecezjalnych były materialne i bytowe kwestie dotyczące Kościoła. Księża biskupi w pierwszej części obrad wysłuchali szczegółowego sprawozdania z rozmów prowadzonych z rządem nt Funduszu Kościelnego i zastąpienia go nowym systemem wspierania społecznej działalności Kościoła. O szczegółach rozmów – które prowadzone są od 3 kwietnia br. na forum zespołów roboczych komisji konkordatowych, kościelnej i rządowej – poinformowali uczestniczący w negocjacjach: kard. Kazimierz Nycz, który przewodniczy Zespołowi Roboczemu Kościelnej Komisji Konkordatowej, abp Stanisław Budzik, kierujący pracami Kościelnej Komisji Konkordatowej, abp Wiktor Skworc – metropolita katowicki, bp Wojciech Polak – Sekretarz Episkopatu oraz ks. prof. Piotr Stanisz z KUL. – Księża biskupi po wysłuchaniu sprawozdań w głosowaniu zdecydowanie poparli ten kierunek prac, który polega na zastąpieniu Funduszu Kościelnego nowym rozwiązaniem w 1950 roku jako ułomna rekompensata za zabrane Kościołowi dobra, miał zasilać m.in. jego społeczną działalność. Biskup dodał, że ze środków tych ubezpieczane byłyby także niektóre grupy duchownych, przede wszystkim misjonarze i siostry klauzurowe, które nie mają dochodów, z których mogłyby opłacać swoje składki. Poinformował ponadto, że w ramach prac zespołów roboczych komisji konkordatowych – zostanie przygotowany „bilans zamknięcia” dotychczasowej, ponad 60-letniej działalności Funduszu Kościelnego. Będzie zawierać informacje, co zostało zabrane Kościołowi w okresie komunistycznym (w szczególności na mocy ustawy o dobrach „martwej ręki” z 1950 r.), a co zostało zwrócone. Podkreślił, że Kościół odzyskał zaledwie część, a konkretnie to, co komuniści zrabowali mu przekraczając ustanowione przez siebie prawo. Bilans informować będzie również w jaki sposób państwo gospodarowało Funduszem. – Nie domagamy się dalszej rewindykacji, nie chcemy zwrotu wszystkich zrabowanych Kościołowi majątków, ale trzeba pokazać społeczeństwu, że dobra te nadal pozostają własnością państwa – wyjaśnił bp Polak. Dodał, że państwo „powinno w jakiś sposób wyjść naprzeciw obywatelom będącym członkami Kościołów, którym te dobra zabrano – chociażby przez ten dobrowolny odpis podatkowy”. Zdaniem bp. Polaka bilans taki jest potrzebny obu stronom. – Stronę rządową będzie bronić przez oskarżeniami, że pozwalając na dobrowolny odpis podatkowy daje Kościołowi coś dodatkowego, jakby jeszcze jeden przywilej – podkreślił. Wyjaśnił, że ustawę, która wprowadzi nowy system zastępujący Fundusz Kościelny, poprzedzić musi podpisana wcześniej umowa pomiędzy rządem a Konferencją Episkopatu, upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską. Warunek ten wynika z art. 22 Konkordatu. Nad szczegółami umowy pracować będą w najbliższych tygodniach eksperci z zespołów roboczych komisji konkordatowych, kościelnej i rządowej. Najbliższe ich spotkanie odbędzie się 11 maja w Warszawie. Projekt umowy rząd – episkopat musi zostać przedstawiony do akceptacji Konferencji Episkopatu, która zbiera się we Wrocławiu miedzy 21 a 24 czerwca. Jego treść akceptować będzie także rząd. Biskupi diecezjalni rozmawiali również o potrzebie reformy wewnętrznych finansów Kościoła w Polsce. Od jesieni w ramach Konferencji Episkopatu pracuje nad tą kwestią specjalny zespół składający się z przedstawicieli piętnastu metropolii, któremu przewodniczy abp Wiktor Skworc. W najbliższych miesiącach zespół przedstawi propozycje ramowych rozwiązań w zakresie gospodarki administracyjno-finansowej, które mogłyby obowiązywać we wszystkich diecezjach. Abp Michalik, nawiązując do prac tego zespołu powiedział KAI, że widzi „potrzebę bardziej solidarnej gospodarki tymi możliwościami finansowymi, jakie mamy w diecezjach i w zakonach”. Biskupi wyrażali też niepokój związany z rozporządzeniem minister edukacji, które można tak interpretować, iż koszty nauki religii w szkołach przeniesione zostałyby na poziom samorządów. – Po raz kolejny biskupi zwrócili się z apelem do minister edukacji o przywrócenie nauki religii do obowiązującego programu ramowego – powiedział bp Polak. Biskupi przypomnieli także o pilnej konieczności nowelizacji ustawy o działalności leczniczej, gdyż wchodzi ona w życie 1 lipca br. A jeśli ustawa wejdzie w takim kształcie, jaki ma obecnie, to organizacje kościelne prowadzące działalność leczniczą, np. hospicja, musiałyby zarejestrować się jako podmioty gospodarcze, co uniemożliwiłoby korzystanie z ulg, darowizn i odpisów podatkowych. Tradycyjnie już biskupi rozmawiali o potrzebie polityki rodzinnej. Tym razem – w nawiązaniu do opublikowanego niedawno stanowiska Prezydium Konferencji Episkopatu Polski – wskazali, że polityka rodzinna powinna być istotnym elementem podjętej reformy emerytalnej. Bowiem jedną z głównych przyczyn obecnego kryzysu systemów ubezpieczeniowych jest trudna sytuacja demograficzna, w jakiej znalazła się Polska. mp KRAJ w formie dobrowolnego odpisu podatkowego – poinformował bp Polak. Dodał, że pomysł taki narodził się w kręgach Episkopatu już cztery lata temu, jako propozycja odpisu dodatkowego 1 proc. od podatku płaconego przez osoby fizyczne na rzecz wybranego Kościoła lub związku wyznaniowego. Nawiązując do tego – relacjonował sekretarz Episkopatu – biskupi zgromadzeni na Jasnej Górze zwracali uwagę, że działania Kościoła na polu społeczno-charytatywnym, edukacyjnym i w sferze kultury są tak znaczne, że odpis na rzecz Kościoła nie powinien być niższy od odpisu przewidzianego na rzecz organizacji pożytku publicznego. Podkreślali, że odpis taki nie jest darem ze strony rządu, lecz stanowić winien słuszną rekompensatę za dobra zabrane na mocy ustawy o dobrach „martwej ręki” z 1950 r., które przecież nadal pozostaną w rękach państwa. – Krótko mówiąc, wniosek z obrad jest taki, że odpis podatkowy zaproponowany przez rząd w wysokości 0,3 proc. powinien być zwiększony – skonstatował bp Polak. – Mam nadzieję, że podczas rozmów spotkamy się gdzieś pośrodku, pomiędzy 0,3 proc. a 1 proc. Hierarcha poinformował, że Konferencja Episkopatu rozumie trudną sytuację państwa związaną ze wzrostem deficytu finansów publicznych oraz ma świadomość, że istnieją dyrektywy unijne, które ograniczają możliwość przyjmowania przez polski rząd ustaw zwiększających deficyt państwa. – Możemy jednak rozmawiać nt wysokości wspomnianego odpisu tak, aby rząd zobowiązał się, że będzie on zwiększony w przyszłości, kiedy dyrektywy te nie będą już obowiązywać – dodał bp Polak. Wyjaśnił, że fundusze uzyskane przez Kościół ze wspomnianych odpisów podatkowych mogą być wykorzystywane na działalność statutową Kościoła, ale przede wszystkim na realizację celów charytatywnych, edukacyjnych oraz w sferze kultury, jakie pełni Kościół. Takie przecież były ustawowe cele Funduszu Kościelnego, a jeśli Fundusz zostałby zlikwidowany, to te wszystkie cele winny być uwzględnione w nowym systemie. Bo przecież ten Fundusz, utworzony 7 Komunikat Rady Biskupów Diecezjalnych Dnia 2 maja 2012 roku, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, odbyła się na Jasnej Górze sesja Rady Biskupów Diecezjalnych. Przewodniczył jej abp Józef Michalik, a obecny był również nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Biskupi podjęli refleksję nad sytuacją religijną i społeczną w kraju. 1. Świadomi konieczności zmian związanych z reformami życia społecznego, nawiązując do stanowiska Prezydium Konferencji Episkopatu Polski, biskupi wskazali na potrzebę wzmocnienia polityki rodzinnej. Powinna ona być istotnym elementem podjętej reformy emerytalnej. W tym kontekście przypomnieli dzieła, które Kościół podejmuje na rzecz rodziny, m.in. prowadzenie domów samotnych matek, hospicjów, żłobków i przedszkoli, a przede wszystkim wspieranie samej rodziny w jej funkcjach rodzicielskich i wychowawczych. 2. Podczas sesji biskupi rozważyli sprawę finansowania Kościoła. Podkreślili, że głównymi utrzymującymi Kościół w Polsce są i powinni pozostać wierni. Biskupi wyrażają wdzięczność katolikom świeckim za ich ofiarność. W tym kontekście zajęli się propozycją przekształcenia Funduszu Kościelnego w nowy mechanizm wsparcia społecznej działalności Kościoła. Fundusz Kościelny, utworzony w 1950 roku, jako ułomna rekompensata za zabrane Kościoło- wi dobra, miał zasilać m.in. jego społeczną działalność. Niestety, do roku 1989 wykorzystywany był głównie do walki z Kościołem. W okresie wolnej Polski wspierał niektóre dzieła społecznie użyteczne prowadzone przez Kościół, zwłaszcza wspomagał ochronę kościelnych zabytków sakralnych. Częściowo dofinansowywał także składki ubezpieczeniowe niektórym duchownym. Prowadzone obecnie rozmowy z rządem RP nad przekształceniem Funduszu zmierzają w kierunku ustanowienia odpisu podatkowego na rzecz Kościołów i innych związków wyznaniowych. Ta nowa formuła może się stać sposobem rekompensaty za zabrane dobra. Jednocześnie nie będzie obciążała dodatkowo podatnika i da mu możliwość zadecydowania o przeznaczeniu części płaconego przez niego podatku. Pozyskane w ten sposób środki służyłyby różnym celom społecznym realizowanym przez Kościół. Część tych środków nadal byłaby przeznaczona na ubezpieczenie społeczne niektórych duchownych, przede wszystkim misjonarzy i zakonów klauzurowych. Biskupi zapoznali się ze stanem prac zespołów roboczych komisji konkordatowych zajmujących się tą kwestią i przyjęli zapowiedź zawarcia umowy między Episkopatem a Rządem. Odnośnie do rządowej propozycji wysokości odpisu podatkowego, biskupi widzą konieczność prowadzenia dalszych rozmów. Ostateczna regulacja powinna gwarantować odpowiedni poziom wsparcia dla dzieł prowadzonych przez Kościół. Ważne jest też, by polski model bardziej odpowiadał rozwiązaniom stosowanym w innych państwach europejskich. 3. W czasie obrad biskupi podjęli jeszcze raz problem nieprecyzyjnych, a przez to wciąż wymagających interpretacji, zapisów dotyczących miejsca lekcji religii w ramowym programie szkolnym. Powstałe stąd wątpliwości wśród samorządowców, dyrektorów szkół i samych katechetów domagają się szybkiej nowelizacji rozporządzenia. Podobna nowelizacja jest konieczna w ustawie o działalności leczniczej, która zacznie obowiązywać od 1 lipca 2012 r. Przepisy tej ustawy wręcz uniemożliwiają prowadzenie działalności leczniczej i hospicyjnej, jako działalności niegospodarczej. Biskupi zwrócili też uwagę na pojawiający się od wielu lat problem braku możliwości powoływania się przez farmaceutów na tzw. klauzulę sumienia, co w obecnym ustawodawstwie nie jest uregulowane. Biskupi zebrani u tronu Jasnogórskiej Królowej Polski powierzają Bogu przez wstawiennictwo Maryi bieżące trudne sprawy Ojczyzny oraz Kościoła i wszystkim z serca błogosławią. Podpisali: Biskupi zgromadzeni na sesji Rady Biskupów Diecezjalnych Częstochowa, 2 maja 2012 r. KRAJ Odznaczenia państwowe dla prof. Findeisena i o. Oszajcy 8 Prof. Władysław Findeisen, b. przewodniczący Prymasowskiej Rady Społecznej oraz jezuita o. Wacław Oszajca znaleźli się wśród odznaczonych przez prezydenta Bronisława Komorowskiego wybitnych przedstawicieli kultury, nauki, polityki i gospodarki. Odznaczenia zostały wręczone podczas uroczystości na Zamku Królewskim z okazji Święta Narodowego 3 Maja. Władysław Findeisen, były rektor Politechniki Warszawskiej, został uhonorowany Orderem Orła Białego – najwyższym polskim odznaczeniem „w uznaniu znamienitych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej, za wybitne osiągnięcia w pracy naukowej i dydaktycznej, za działalność na rzecz przemian demokratycznych i wolnej Polski”. Jezuita o. Wacław Oszajca – teolog, publicysta i poeta – otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne zasługi w działalności na rzecz niezależnego dziennikarstwa i przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w pracy społecznej”. Wśród odznaczonych znaleźli się m.in. Wojciech Kilar, Tomasz Stańko, Zbigniew Preisner, Krzysztof Pomian i Krzysztof Hołowczyc. lk, mp Żeby tablet nie przesłonił Jezusa, czyli o prezentach komunijnych Kiedyś na I Komunię św. dzieci, oprócz medalików i książeczek do nabożeństwa dostawały zegarki, rowery, niewielkie sumy pieniędzy. Dziś otrzymują laptopy, quady, tablety, smartfony. Z roku na rok prezenty komunijne stają się coraz droższe – są wyznacznikiem sytuacji ekonomicznej Polaków. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” w tym roku ma paść rekord – na prezenty dla ok. 350 tys. dzieci dorośli wydadzą ok. 1,5 mld zł. Co jednak zrobić, aby nie przysłoniły one istoty duchowej tego święta? Dzieci pierwszokomunijne otrzymują od chrzestnych i rodziny także pieniądze. – Uczniowie przechwalają się, kto ile dostał – mówi KAI pragnąca zachować anonimowość katechetka z południowej Polski. – Ale sumy sięgają kilku tysięcy złotych – zapewnia. Jej zdaniem charakter prezentów świadczy o zaangażowaniu religijnym rodziny. Pani Lidia Góralewicz z Trzebini ofiaruje w tym roku kolejnemu synowi, przystępującemu do sakramentu, Pismo Święte. Opowiada, że jej starszy syn przekazał otrzymaną od rodziny sumę na organizowaną przez księży pallotynów akcję Adopcja Serca. Pieniądze wystarczyły na pokrycie kosztów utrzymania kilkuletniej dziewczynki z Rwandy w ciągu dwóch lat. Marianin ks. Stanisław Szlassa, proboszcz parafii na warszawskim Marymoncie jest zdania, że należy mówić o prezentach z rodzicami, poddawać im pomysły. Wspomina, jak będąc wikarym w kościele na Stegnach w Warszawie zainicjował zwyczaj ubierania dzieci w identyczne stroje. Opór rodziców był duży, jednak ostatecznie dostrzegli dobre strony takiego rozwiązania. Z ogółu wyłamał się ojciec, który zdecydował, że jego córka wystąpi w wyjątkowo ozdobnej sukience. Jednak gdy w dzień I Komunii św. dziewczynka zorientowała się, że różni się od pozostałych dzieci, kategorycznie zażądała przebrania w standardową tunikę, bo nie chciała odróżniać się od koleżanek. Ks. Szlassa opowiada też o rodzinie, która w prezencie ofiarowała dziecku uroczysty obiad, na którym zebrała się cała rodzina. – To był prezent, który pokazał dziecku, że wspólnota z Panem Jezusem rodzi też wspólnotę z ludźmi. Lidia Góralewicz posyła w tym roku do I Komunii św. kolejnego syna. Gdy do sakramentu przystępował starszy brat, matka wykorzystała jego pasję czytania książek. Ponieważ chłopak zapytał rodziców, która z książek jest najpiękniejsza na świecie, odpowiedzieli, że Pismo Święte i z okazji Komunii dostał w prezencie Księgę ksiąg. Teraz jego młodszy brat także prosi o Biblię. Nie zraża się, że będzie to już kolejny egzemplarz w domu – rodzicom tłumaczył, że i tak kiedyś odejdzie, a będzie miał własny egzemplarz. Zdaniem p. Góralewicz ważne jest, żeby także dziecko zechciało z okazji swojego święta ofiarować coś bliskim. W rodzinie ustalił się zwyczaj obdarowania krewnych, choćby niewielkimi książeczkami, losowanymi wśród uczestników uroczystości. Otrzymane od starszych pieniądze syn p. Góralewicz przekazał księżom pallotynom w ramach akcji Adopcja Serca. Chłopiec chwalił się potem ko- legom, że ma siostrę w Afryce. Jego matka opowiada o innych zwyczajach, np. rodzina pielgrzymuje do Częstochowy w rocznicę I Komunii św. – W ramach prezentu można też udać się na rodzinną wycieczkę. Na zaproszeniach na uroczystość komunijną trzeba poprosić najbliższych, żeby nie kupowali drogich prezentów, a przeznaczyli pieniądze np. na utrzymanie misjonarza w Afryce. W tym roku zbieramy na szkołę w Czadzie. – Tych możliwości jest bardzo dużo, trzeba tylko słuchać dzieci – mówi pani Góralewicz, dodając, że wiele pomysłów podsunęli jej synowie. W opinii ks. Szlassy jedynie 20 proc. rodzin przeżywa I Komunię św. swoich dzieci jako święto religijne. Tak wynika z jego 14 letniej obserwacji. Jedna z rozmówczyń opowiadała KAI o Komunii św., która odbyła się w podwarszawskiej miejscowości, gdzie osiedlili się zamożni przedsiębiorcy. Wprawdzie rodzice pogodzili się z tym, że dzieci pójdą do Komunii św. ubrane w identyczne tuniki, jednak jedna z matek zamówiła u jubilera wianek dla córki wykonany ze szczerego złota. Dziewczynka się wyróżniała. – Wszystko zależy od tego, jak rodzice pokierują dzieckiem – mówi katechetka, rozmówczyni KAI. – Katecheci i księża mogą jedynie sugerować i prosić. Ks. Szlassa podkreśla, że I Komunia św. nie stwarza szansy na ukształtowanie rodziców, a to od nich właśnie zależy klimat duchowy uroczystości. Księża i nauczyciele religii nieraz odczuwają swoją bezradność i niemoc wobec ich woli. aw Polacy pragną mieć dzieci. Najwięcej osób (blisko połowa) wyraża chęć posiadania dwójki, a trochę więcej chciałoby mieć trójkę dzieci – wynika z najnowszego raportu Centrum Badania Opinii Społecznej. Zaledwie 4 proc. Polaków wolałoby nie mieć potomstwa – pokazują badania dotyczące potrzeb prokreacyjnych oraz preferowanego i realizowanego w naszym kraju modelu rodziny. Na popularności zyskała wizja rodziny z trójką dzieci. Już od dwudziestu lat notujemy w Polsce bardzo niski poziom dzietno- ści, nie zapewniający zastępowalności pokoleń. Co prawda w ostatnich latach liczba urodzeń wzrosła, ale współczynnik dzietności poprawił się tylko nieznacznie i nadal pozostaje na bardzo niskim poziomie – zauważa CBOS. Jak wskazują eksperci zmniejsza się nie tylko liczba dzieci, które rodzi KRAJ CBOS: Polacy chcą mieć dzieci – najchętniej dwójkę 9 przeciętna Polka. Spada także częstotliwość zawierania małżeństw. Wzrasta natomiast liczba rozwodów, co świadczy o mniejszej stabilności związków małżeńskich. Te czynniki również wpływają na spadek dzietności. W porównaniu z rokiem 1996 nieco więcej osób twierdzi, że w ogóle nie chce ich mieć, ale nadal jest to bardzo mała grupa. Niezmiennie najwięcej osób wyraża chęć posiadania dwójki dzieci, a trochę więcej chciałoby mieć trójkę, natomiast spadła nieco liczba tych, którzy pragnęliby mieć czworo lub więcej dzieci. Czynnikiem, który wpływa na decyzje o macierzyństwie bądź ojcostwie, oprócz faktu posiadania już potomstwa, jest sytuacja życiowa i stan cywilny badanych. Zdecydowana większość osób pozostających w związkach małżeńskich deklaruje, że ma dzieci (92 proc.). Podobnie osoby, które w takich związkach były w przeszłości (89 proc.). Wśród badanych, którzy nigdy nie zawarli związku małżeńskiego, ale pozostają w związku nieformalnym, dwie piąte (42 proc.) ma dzieci, natomiast wśród osób stanu wolnego, które nie żyją w związku nieformalnym – tylko 8 proc. CBOS badał też kwestię podziału ról między partnerami. Niemal połowa dorosłych Polaków (48 proc.) uważa, że najlepszą sytuacją dla rodziny jest tzw. model partnerski, w którym kobieta i mężczyzna w równym stopniu poświęcają się pracy i obowiązkom domowym. Mniej więcej co czwarty badany (27 proc.) popiera model mieszany, kiedy to oboje pracują, ale mężczyzna poświęca więcej czasu na pracę zawodową, a kobieta łączy pracę zawodową z prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. Częścej niż co piąty (22 proc.) twierdzi natomiast, że utrzymaniem rodziny powinien zajmować się mąż (partner), a domem żona (partnerka), jest to tzw. model tradycyjny. Tylko jeden na stu ankietowanych uważa, że najlepiej dla rodziny jest wówczas, kiedy to partnerka pracuje i utrzymuje rodzinę, a partner przejmuje obowiązki domowe, czyli tzw. model odwrócony. Preferencje co do modelu rodziny zależą od wielu czynników. Najbardziej znaczące to płeć, wykształcenie i ocena własnych warunków materialnych. Mężczyźni znacznie częściej niż kobiety uważają za najkorzystniejszy model tradycyjny (27 wobec 18 proc.), natomiast kobiety dużo częściej niż mężczyźni wolałyby model partnerski (54 wobec 41 proc.). Wśród osób z wykształceniem wyższym tylko co dziesiąta uważa, że mężczyzna jako jedyny żywiciel rodziny to najlepsze rozwiązanie, podczas gdy niemal dwie trzecie z nich (60 proc.) wskazuje na równy podział obowiązków i czasu między życie zawodowe i dom. Badanie przeprowadzono w dniach 12-18 kwietnia 2012 roku na liczącej 1018 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. tk Prymas do Polonii: mamy ogromne zaległości w budowaniu więzi KRAJ Mamy ogromne zaległości w budowaniu więzi między Polonią a Ojczyzną – powiedział 2 maja w Warszawie Prymas Polski abp Józef Kowalczyk podczas Mszy św. rozpoczynającej obchody Dnia Polonii i Polaków za granicą. Prymas podkreślił, że do sprawujących rządy należy zapewnienie Polakom warunków, dzięki którym nie będą oni wyjeżdżać z kraju za chlebem. 10 – Myślę, że te wysiłki są czynione, co pokazuje także nasze spotkanie – stwierdził abp Kowalczyk. W Mszy sprawowanej w katedrze św. Jana Chrzciciela uczestniczyli m.in. przedstawiciele Kongresu Polonii Amerykańskiej, Unii Wspólnot Polonijnych, Rady Polonii Świata, przedstawiciele Polonii z Litwy. Obecny był także abp Zbigniew Stankiewicz z Rygi oraz luterański biskup Paweł Anweiler z diecezji cieszyńskiej. Prymas Polski przypomniał w homilii, że Sejm RP uchwalił Dzień Po- lonii i Polaków za Granicą, by wyrazić uznanie dla wszystkich, którzy przyczynili się do odzyskania niepodległości oraz by podkreślić więzi Polonii z Ojczyzną. Poruszył – jak sam to określił – „wątek polityczny”. Jego zdaniem, powinny być ustalone między państwami umowy, zgodnie z którymi wyjeżdżający z kraju Polacy, w których edukację Ojczyzna zainwestowała tysiące złotych, byli by traktowani na równi z mieszkańcami państw, w których się osiedlają. – To, że Polska jest jeszcze dzisiaj na etapie rozwoju, nie oznacza, że Polacy mogą być wyzyskiwani w świecie i traktowani jak pracownicy drugiego czy trzeciego gatunku – podkreślił abp Kowalczyk. Prymas dziękował też duszpasterzom, którzy wyjeżdżają z Ojczyzny, by służyć Polonii na całym świecie. Podkreślił wagę miejsca, w którym sprawowana była Eucharystia: w katedrze św. Jana Chrzciciela – zburzonej w czasie wojny i po niej odbudowanej – ks. Piotr Skarga głosił swoje kazania, tu zaprzysiężono Konstytucję 3 Maja. W świątyni tej odbywały się pogrzeby wielu osobistości, spoczywają tu m.in. prymas kard. August Hlond i prymas kard. Stefan Wyszyński – duchowi opiekunowie Polonii w świecie. Spotkanie Polonii z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim w Warszawie zorganizowało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Pierwsze takie spotkanie miało miejsce w ubiegłym roku po beatyfikacji Jana Pawła II. Przedstawiciele Polonii spotkali się z prezydentem w Rzymie – w wydarzeniu tym wzięło udział 3 tys. osób z prawie 30 krajów. W warszawskich obchodach wzięła udział także młodzież polonijna studiująca w Polsce, reprezentanci polonijnych środowisk artystycznych z Ukrainy, Czech i Litwy, oraz przedstawiciele polonijnych mediów, m.in. Jarosław Koźmiński, red. naczelny „Dziennika Polskiego” z Londynu. im Dyktat agresywnego feminizmu Rozmowa z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Królikowskim – Niepokoi mnie, że w dokumencie pojawia się wyraźna tendencja, która uznaje, że przemoc wobec kobiet ma charakter strukturalny, tzn. jest wynikiem kultury i tradycji oraz zakorzenionych w nich stereotypów dotyczących kobiet i mężczyzn. Zakłada się, że kobiety są systemowo w podrzędnej sytuacji, co skłania do ich przedmiotowego traktowania. Akt wyjaśniający zapisy konwencji stwierdza jednoznacznie, że państwo po przystąpieniu do niej nie będzie już mogło powoływać się na tradycyjny sposób pojmowania małżeństwa, w celu wzmacniania konstruowanej w oparciu o nie kultury społecznej. Wprowadzane w konwencji rozstrzygnięcia aksjologiczne mają bowiem być interpretowane niezależnie od aksjologii państwa i dla niego wiążące. Jeśli zwolennicy przyjęcia konwencji twierdzą coś innego, to po prostu mijają się z prawdą. Wynika z tego, że przemoc zniknie, gdy tradycje społeczne i kultura zostanie zmieniona... – Twórcy Konwencji uznają, że trzeba dokonać istotnej rewolucji w zakresie wzorców kulturowych i społecznych, które dziś istnieją. To założenie jest powiązane z definicją płci (w rozumieniu angielskojęzycznego pojęcia gender), która mówi, że „płeć oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn”. W trakcie prac, na wniosek środowisk LGBT [z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders – przyp. KAI], usunięto dodatkowe odwołanie do pojęcia two sexes, a więc obu płci w znaczeniu biologicznym. Trudno przyjąć, że sama definicja ma zmienić pojmowanie tego, kto jest kobietą lub mężczyzną. Użyta definicja wskazuje przede wszystkim na źródło stereotypów, związane z cechami, zachowaniami, rolami i sposobem zaangażowania w życie społeczne, które przypisuje się danej płci. Świadomie pomija jednak to, że niektóre zachowania mają zakorzenienie biologiczne, choćby takie, że macierzyństwo jest ważną i naturalną rolą kobiety. Innymi słowy, w oczach konwencji stereotypy związane z płcią są agregowane przez tradycję i kulturę, w której żyjemy. I to je należy zmienić. Czy nie mamy do czynienia z próbą uruchomienia inżynierii społecznej? – Do pewnego stopnia można tak powiedzieć. Konwencja jest tak skonstruowana, że art. 12 i 14 – dotyczące środków zapobiegania przemocy oraz edukacji w tej dziedzinie – połączone z art. 3, który definiuje płeć i wskazuje źródła stereotypów, wprowadzają obowiązki w zakresie edukacji, polityki społecznej i prawnej, które mają zmienić istniejącą kulturę. Oczywiście, jest wśród wymienionych środków zapobiegawczych wiele rzeczy pozytywnych, takich jak zwracanie uwagi na to, żeby w czytankach nie utrwalać ról kobiecych i męskich, ale są też rzeczy groźne. Gdy spojrzy się na działalność organizacji feministycznych, takich jak Feminoteka czy Babieloty – zobaczymy wyraźnie, że wyjaskrawione postulaty odpowiadające zapisom Konwencji grożą radykalną rewolucją społeczną. Konwencja, która zobowiązuje państwo do promowania feministycznych wzorców wzmacnia tych, którzy podejmują ideologiczną walkę o fałszywie pojmowaną emancypację kobiet. Jeśli przyjrzymy się naszej Konstytucji oraz fundamentom aksjologicznym państwa, zobaczymy, że nie może ono na siłę zmieniać rzeczywistości społecznej. Że powinna ona opierać się na pojęciu dobra wspólnego. Z tego też powodu pewne zachowania muszą być w naturalny sposób traktowane jako bardziej pożądane niż inne. Są nimi rodzina, macierzyństwo, rodzicielstwo, małżeństwo równych sobie kobiety i mężczyzny, ochrona wycho- wawczej wyłączności rodziców, włącznie z prawem do wychowania dzieci zgodnie z przyjętą przez nich hierarchią wartości czy religią. Obawiam się, że te dwa dokumenty – Konwencja i Konstytucja – wprowadzają jeśli nie sprzeczne, to przeciwstawne obowiązki państwa. Konstytucja mówi, że należy promować małżeństwo czy macierzyństwo, podkreśla, że małżeństwo oparte jest na zasadzie równości męża i żony. Konwencja zaś wymaga, by promować inne modele zachowania, które będą rozbijać tradycyjną kulturę, rodzinę opartą o małżeństwo, które jest kojarzone jako miejsce uprzedmiotowienia kobiety. Jednocześnie, gdy spojrzymy na konkretne rozwiązania Konwencji i porównamy ją z naszą Konstytucją to zobaczymy też, że w wielu sprawach nie ma między nimi sprzeczności, wręcz pełna zgoda – należy wyeliminować przemoc wobec kobiet, uznać, że ich poniżanie jest rzeczą obrzydliwą. Różnica pojawia się i dramatycznie pogłębia w momencie, w którym mówi się, że aby ten stan zmienić nie wystarczy reagować na konkretne wydarzenia, ale należy podjąć działalność społeczną, która zniszczy „instytucje obarczone winą za przemoc”. Taka operacja to swoista trepanacja czaszki całych społeczeństw. – Tak bym tego nie nazwał, ale ta działalność ma doprowadzić do radykalnych rozwiązań strukturalnych. Jeśli chodzi o ustawodawstwo krajowe, problemem są również rozstrzygnięcia, dotyczące gwałtu. – Zgodnie z polskim prawem zgwałcenie jest ścigane z urzędu. Oskarżenie wnosi oskarżyciel publiczny. Ale w przypadku niektórych przestępstw, w tym także tego, do uruchomienia ścigania z urzędu potrzeba złożenia wniosku, który zależy od decyzji ofiary. Możliwe jest, że doniesienie składa osoba trzecia – świadek przestępstwa, ktoś, kto się o nim dowiedział. Policja i prokurator wszczynają postępowanie i pytają kobiety, czy została zgwał- ROZMOWA K AI Polska stoi przed decyzją o podpisaniu Konwencji w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Jak Pan Minister ocenia ten dokument? 11 ROZMOWA K AI cona? A ona odpowiada, że nie chce do tego koszmaru wracać. Powstaje pytanie, czy prokurator ma dalej prowadzić tę sprawę, czy nie? Czy w tak wrażliwej kwestii należy stosować podejście paternalistyczne? Jak podnoszą jego zwolennicy – to, że kobieta nie chce ścigania jest efektem tego, że się wstydzi, co znowu jest wynikiem kultury, w której wymuszony stosunek seksualny ma otworzyć kobietę na to, czego ona i tak pragnie i stanowi jednocześnie o sile mężczyzny. Jeśli ściganie ma być uzależnione od wniosku, to w podobnej sytuacji – wobec braku zgody ofiary – prokurator odstępuje od ścigania. W innym wariancie trzeba będzie stwierdzić, że państwo wie lepiej, co dla tej kobiety jest dobre lub zdecydować się na pogwałcenie jej woli dla dobra innych osób. Co więcej, pokrzywdzona będzie musiała zeznawać pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. 12 W Konwencji kładzie się nacisk na ochronę kobiet przed powtórną wiktymizacją, a z drugiej strony wymaga ścigania gwałtu z urzędu, nawet gdy ofiara sobie tego nie życzy. Czy nie ma tu sprzeczności? – Uważam, że jest tu sprzeczność. Gdy rozmawialiśmy na temat przyjęcia Konwencji, zadałem pytanie pani pełnomocnik ds. równości, min. Agnieszce Rajewicz-Kozłowskiej, czy w wypadku odmowy kobiety należy prowadzić wbrew niej postępowanie karne. Odpowiedziała, że trzeba. Zapytałem, czy nie uprzedmiotawia w ten sposób zgwałconej kobiety. Pani minister odparła, że kontynuowanie postępowania jest konieczne, ponieważ odstąpienie od oskarżenia byłoby efektem społecznej manipulacji, która polega na tym, że to kobieta, a nie sprawca ma się wstydzić. Państwo znów wie, co jest najlepsze dla obywatela. Ale czy polskie prawo niedostatecznie chroni kobiety przed przemocą? Jaka jest wartość dodana Konwencji w porównaniu z ustawodawstwem krajowym? – Konwencja istotnie niewiele dodaje, jeśli chodzi o instytucje prawne. Jedyną realną różnicą jest zagadnienie sposobu wszczynania z urzędu ścigania w sprawie zgwałcenia. Proszę zwrócić jednak uwagę, że prawdziwą „wartością dodaną” jest założenie, że instytucje prawne w danym kraju są niewystarczające, więc trzeba dokonać jakościowej zmiany w edukacji społecznej i polityce państwa, zredukować wzorce kulturowe, które są nośnikiem stereotypów i źródłem przemocy. Tylko wtedy instytucje te mogą okazać się prawdziwie skuteczne. W Konwencji zapisany jest też postulat powoływania w każdym kraju grupy ekspertów, monitorujących problem przemocy i mających opracowywać sprawozdania z funkcjonowania Konwencji, zbierać informacje, wypełniać kwestionariusze, itd. Trzeba będzie wydać na ten cel wielkie pieniądze, czy nie lepiej przeznaczyć je na schroniska dla ofiar przemocy, telefony zaufania, centra pomocy kryzysowej? – Kierowanie pomocy do konkretnych ofiar jest rozstrzygnięciem merytorycznym. Konwencja zaś mówi: nie, pieniądze trzeba przeznaczyć na tworzenie instytucji, które pokażą, gdzie są zakorzenione stereotypy, gdzie potrzeba zmiany polityki państwa na taką, która sprawi, że funkcjonujące w społeczeństwie schematy przestaną być źródłem przemocy. Zderzają się tu dwie różne filozofie? – Tu tkwi zasadniczy problem z Konwencją. Powtórzmy, w perspektywie prawnej wnosi niewiele, wprowadza natomiast zupełnie inny, jakościowo odmienny obowiązek państwa, które ma promować określone zachowania i uwrażliwiać na kulturowe źródła przemocy. Konwencja zakłada nierówność traktowania płci. Mężczyźni są potencjalnymi agresorami. Tymczasem statystyki potwierdzają, że wzrasta agresja u kobiet, zwłaszcza młodych kobiet. – Konwencja stwierdza, że ofiarami przemocy są kobiety i mężczyźni, ale przywołuje statystyki, które mówią, że ponad 90 proc. ofiar przemocy to kobiety. Dlatego powstał ten dokument, który ma pomóc w rozwiązaniu tego konkretnego problemu. Twórcy Konwencji powołują się na tę dyspro- porcję, by wskazać jaskrawy problem społeczny i w określony sposób ukierunkować działanie państwa. Ważne jest jednak, jaka narracja jest używana przez środowiska, które tej Konwencji bronią. Gdy zwróciłem uwagę, że nasza Konstytucja wprowadza pewien obowiązek promocji macierzyństwa i powiązania go z godnością w ujęciu personalistycznym, pojawił się zarzut prof. Moniki Płatek, że prezentowane przeze mnie poglądy oznaczają traktowanie kobiet jak bezpłatnych kucharek i praczek – używanych do gotowania i gwałcenia. I taki pogląd wchodzi do głównej narracji. Pani minister Kozłowska-Rajewicz, która kwestionowała nasze wątpliwości, dotyczące Konwencji, przyniosła podręcznik do wychowania seksualnego. Wskazała, że przekazuje się w nim stereotypy, dotyczące płci – kobiety są emocjonalne, delikatne, wrażliwe, mężczyźni silni, zdecydowani, mało empatyczni. Zaś Konwencja w społecznej definicji płci mówi, że płeć funkcjonuje w czterech wymiarach – więcej mówi o atrybutach, nie o cechach emocjonalnych – o zachowaniach, roli kultury – i to są już zupełnie inne wzorce. Nie ma atrybutów emocjonalnych płci, które zastępuje się konstruktami społecznymi. Przeszukałem strony internetowe organizacji feministycznych dla lepszego zrozumienia tej tendencji. Feminoteka organizuje, przepraszam za cytat, „Dzień cipki” albo akcję promocji mody w stylu fetyszyzmu. Nawet jeśli te środowiska twierdzą, że walczą ze stereotypem, budują swoją działalność na stereotypie. Konwencję, która powstała w ubiegłym roku, ratyfikowała jedynie Turcja. Czy Polska pójdzie w jej ślady? Pan premier Tusk zadeklarował chęć jej ratyfikacji. – Turcja ratyfikowała dokument, gdyż problem z sytuacją kobiet w tym kraju jest poważny. W Polsce najpierw trzeba ten dokument przedyskutować. Nasz problem polega na tym, że środowiska feministyczne są bardzo agresywne, ich narracja dominuje i nie spotyka się z ripostą środowisk, którym bliska jest tradycja i wartości rodzinne. Rozmawiała Alina Petrowa-Wasilewicz Kobiety apelują o nie ratyfikowanie Konwencji o zwalczaniu przemocy wobec kobiet Poniżej podajemy tekst apelu. My, kobiety polskie, członkinie stowarzyszeń i związków, działających na rzecz kobiet i rodzin, apelujemy do Rządu RP o nie ratyfikowanie przez Rzeczpospolitą Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Zgadzając się z opinią, że każde państwo, stowarzyszenia i organizacje społeczne powinny dołożyć wszelkich starań, aby ograniczyć do minimum przemoc wobec kobiet, musimy przestrzec, że propozycje zawarte w Konwencji mogą stać się przysłowiowym środkiem, który zamiast leczyć, może zabijać. Nasz najwyższy niepokój budzi cała filozofia dokumentu, u podłoża którego legło założenie, że przemoc wobec kobiet jest systemowa, a jej źródłem są religia, tradycja i kultura. Art. 12 Konwencji zobowiązuje sygnatariuszy, żeby promowali „zmiany w społecznych i kulturowych wzorcach kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji i wszelkich innych praktyk opartych na niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn” oraz żeby czuwali nad tym, żeby kultura, zwyczaj, religia czy tradycja nie były wykorzystywane jako usprawiedliwienie dla aktów przemocy. Oznacza to, że według ustawodawców właśnie one ją generują, a ich likwidacja ma rozwiązać ten bolesny problem. Sprzeciw budzi także genderowa definicja płci, która jest pojmowana jako „społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn”. Twórcy dokumentu bazują na założeniach antropologicznych, które redukują płeć do powierzchownych ról zewnętrznych, co zubaża i deformuje pojęcie człowieka, jego przeznaczenia i celów. Konwencja w sposób, na który nie możemy się zgodzić, głęboko ingeruje w relacje osobowe mężczyzn i kobiet, nadając im jednoznacznie negatywną konotację. Tym samym rozbija podstawową relację mężczyzny i kobiety jako daru z siebie i wymiaru komplementarności płci. Dokument przyczynia się do antagonizowania płci, co może wzmóc postawy agresywne i doprowadzić do zaistnienia przemocy, wzmaga atmosferę walki i zagrożenia względem kobiet. Pragniemy też podkreślić, że w naszej ocenie polskie prawodawstwo ma dostateczne narzędzia, żeby zwalczać przemoc, w tym przemoc wobec kobiet. Przyjmowanie specustaw niczego w tym względzie nie zmieni. Należy uszczelnić prawo, dotyczące gwałtu i usprawniać i ulepszać istniejące już instytucje – programy edukacyjne, telefony zaufania, centra pomocy kryzysowej, które z powodzeniem prowadzi także Kościół, zamiast przeznaczać pieniądze z budżetu na tworzenie kolejnych urzędów kontrolnych, do czego zobowiązuje Konwencja. Zamiast ratyfikacji tego dokumentu rząd powinien wzmacniać pozycję rodzin, poprawiać opiekę zdrowotną kobiet i dziewcząt, prowadzić poradnictwo rodzinne, w tym edukację seksualną typu A, czyli przygotowania do życia w rodzinie, które, jak pokazują badania Eurostatu, jest najbardziej skuteczna w Europie. Mamy nadzieję, że po szerokich konsultacjach w środowiskach kobiecych, nie tylko feministycznych, rząd skupi się nad konkretnymi rozwiązaniami, ograniczającymi przemoc i nie podpisze dokumentu, który w przyszłości może stać się narzędziem walki z religią, tradycją i rodziną. Podpisały: Ewa Kowalewska w imieniu Forum Kobiet Polskich, skupiających 51 organizacji kobiecych Maria Wilczek – honorowa prezes Polskiego Związku Kobiet Katolickich Marta Wójcik – Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego Joanna Puzyna-Krupska – prezes Związku Dużych Rodzin Trzy Plus Teresa Kapela – wiceprezes Związku Dużych Rodzin Trzy Plus Ewa Tomaszewska – Polski Związek Kobiet Katolickich Mira Jankowska – Mistrzowska Akademia Miłości Dr Monika Waluś – prezes Stowarzyszenia Amicta Sole Alina Petrowa-Wasilewicz – wiceprezes Stowarzyszenia Amicta Sole Agnieszka Jackowska – prezes Stowarzyszenia Edukacja i Media Fundacja Małych Stópek Ponad 40 tys. znaczków przedstawiających stópki 11-tygodniowego nienarodzonego dziecka rozdali organizatorzy kwietniowego Szczecińskiego Marszu dla Życia – największej manifestacji w obronie życia w Polsce. Teraz chcą rozdać szczecińskim ginekologom modele 10-tygodniowego nienarodzonego dziecka w skali 1:1. Wszystko po to, aby przyszłym mamom unaocznić, jak wygląda dziecko na tym etapie życia. Fundacja Małych Stópek powstała po tegorocznym marszu. W kwietniu ulicami Szczecina przeszło 13 tysięcy osób. Fundacja swoją nazwę wzięła od Bractwa Małych Stópek, czyli internetowej społeczności promującej ideę obrony życia. W maju 250 osób ze Szczecina wyjedzie na Marsz dla Życia w Rzymie. pk KRAJ Grupa członkiń stowarzyszeń rodzinnych i kobiecych zaapelowała do rządu, aby nie ratyfikował Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej z 11 sierpnia 2011 r. Sygnatariuszki zwracają uwagę, że zaproponowane w dokumencie środki godzą w kulturę, tradycję i rodzinę, antagonizują płcie i zamiast łagodzić napięcia mogą je generować i wzmagać postawy agresji. 13 Polityka czynna Wiesława Chrzanowskiego KRAJ Wiesław Chrzanowski urodził się w 1923 r. w rodzinie inteligencko-ziemiańskiej. Wychowywał się w klimacie politycznym obozu narodowego. Jego ojciec, profesor Politechniki Warszawskiej (także rektor), należał swego czasu do ZMP „Zet” – organizacji powołanej przez Ligę Polską (od 1893 r. Ligę Narodową, założoną przez Romana Dmowskiego, Jana L. Popławskego i Zygmunta Balickiego). Młody Wiesław nauki pobierał w jednym z najlepszych liceów warszawskich – im. Stanisława Staszica. Wojna 1939 r. zmieniła jego życie. W 1940 r., jako 17-latek, student podziemnej uczelni Chrzanowski tworzył sekcje akademickich kół młodzieży Zarządu Stołecznego SN („Kwadrat”). Brał czynny udział w Powstaniu Warszawskim 1944 r. – w batalionach NOW-AK „Gustaw” i „Harnaś” na Starym Mieście oraz w Śródmieściu. Należał do Stronnictwa Narodowego, ale miał znajomych i przyjaciół politycznych także w chadeckiej „Unii”, w „Ojczyźnie”, czy przede wszystkim w NSZ-OP, a także współtworzył z nim Narodowe Koło Prawników. 14 W lutym 1945 r. skończył wydział prawa na UJ w Krakowie, gdzie w marcu 1945 jako podziemny działacz NZW i SN wznowił działalność Młodzieży Wszechpolskiej. W jej deklaracji ideowej podkreślił, że organizacja ma charakter wychowawczy, a nakazem chwili pozostaje walka z ideologią marksistowską. W lipcu wraz z Tadeuszem Łabędzkim wznowił wydawanie podziemnego „Wszechpolaka”; redagował „Młodą Polskę”. Jednocześnie szukał kontaktu z bliskim mu środowiskiem chadeckim. Pod koniec 1945 r. Chrzanowski podjął współpracę z legalnym Stronnictwem Pracy Karola Popiela. W kwietniu 1946 r. został prezesem Chrześcijańskiego Związku Młodzieży „Odnowa”. W tym samym miesiącu, w związku z dekonspiracją ZG NZW został aresztowany i następnie zamordowany Tadeusz Łabędzki. W maju UB przyszło po Chrzanowskiego. Po kilku tygodniach został jednak zwolniony z więzienia; w aktach aparatu bezpieczeństwa zachowała się informacja, iż pozyskano go do współ- pracy. W rzeczywistości, natychmiast po wyjściu z krakowskiego aresztu zaczął ukrywać się pod przybranym nazwiskiem Andrzej Maciński; bodaj dwukrotnie próbował bezskutecznie przekroczyć granicę. Ujawnił się podczas amnestii w marcu 1947. Podjął pracę w „Tygodniku Warszawskim” – wychodzącym w latach 1945-48 piśmie Kurii Metropolitalnej Warszawskiej. W 1948 r. Chrzanowski został ponownie aresztowany wraz z Tadeuszem Przeciszewskim, działaczem sodalicji mariańskiej i Andrzejem Kozaneckim, z którym współredagowali „Kolumnę Młodych” w „Tygodniku Warszawskim”. „Po mnie przyszli 4 listopada o godz. 5 rano” – wspominał. Do ich sprawy dołączono później Hannę Iłowiecką, obecnie Przeciszewską, także działaczkę Sodalicji Mariańskiej. W tym samym czasie zatrzymano większość polityków byłego SP, a także współpracowników „TW”; w 1949 r. jako ostatniego aresztowano ks. Zygmunta Kaczyńskiego, redaktora naczelnego tygodnika, który zmarł w więzieniu w maju 1953 r. Chrzanowski został skazany na 7 lat więzienia – wyszedł na wolność w 1954 r. Od maja 1956 r. był inwigilowany w ramach sprawy operacyjnej krypt. „Mecenas” i już do końca PRL pozostawał osobą inwigilowaną. Świadczą o tym raporty funkcjonariuszy SB i ich materiały operacyjne. W latach 1960, 1966 i 1972 Rada Adwokacka występowała do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o wpisanie Chrzanowskiego na listę adwokacką. Resort za każdym razem zwracał się o opinię polityczną o kandydacie do MSW, które odpowiadało negatywnie. W 1957 r. Chrzanowski, wspólnie z Kozaneckim, zakłada Klub Dyskusyjny Katolickiej Inteligencji „Start”. W roku 1962, w toku procesu przeciwko grupie Bogdanowicza i Mireckiego – młodzieży o zabarwieniu endeckim – ujawniono, że Chrzanowski był z nią w kontakcie. Od roku 1965 Chrzanowski czynnie współdziała w pracach sekretariatu kardynała Wyszyńskiego, biorąc m.in. udział w akcji opracowania „rejestru krzywd” wyrządzonych Kościołowi w Polsce przez władze państwowe. Doświadczenia z jego własnej młodości – czasu wojny, powojnia i stalinowskiego więzienia – staną się podstawą jego programu wychowawczego, kierowanego do młodzieży poszukującej wyjścia z zaklętego kręgu niemożności – czyli tak charakterystycznego stanu umysłów większości dorosłych Polaków w PRL. Także młodzież z kręgu późniejszego Ruchu Młodej Polski, z Aleksandrem Hallem i Markiem Jurkiem na czele, znajdzie w nim mistrza i intelektualnego przewodnika. W początkach lat 70. funkcjonariusze SB informowali: „W okresie wydarzeń grudniowych twierdził, że spowodowały one dużą integrację narodową przeciwko istniejącemu ustrojowi, którą kontynuować powinien nadal Kościół mający ku temu odpowiednie możliwości techniczne. Jedynie Kościół, który jest w opozycji do ustroju, dysponuje równocześnie bazą materialną, która może być uruchomiana dla uświadomienia społeczeństwa i stosowanego wychowania politycznego. […] Jest zdania, że na młodzież należy uważnie patrzeć i dużo z nią rozmawiać […]. Wygłaszał prelekcje dla kół młodzieży akademickiej”. To jedynie nieliczne przykłady „zarzutów” kierowanych pod adresem Chrzanowskiego. Represje, które stanowiły nieodłączny element tych raportów z lat 1956-72 polegały m.in. na kilkakrotnym odrzuceniu uchwały Rady Adwokackiej o wpisanie Chrzanowskiego na listę adwokacka, a także rewizji w domu, zatrzymaniu w związku z procesem młodych narodowców z początku lat 60., odmowie wydania paszportu. Do 1972 r. nie wolno mu było wyjeżdżać z kraju. Z konieczności zatem został radcą prawnym, ierownikiem Zespołu Radców Prawnych Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego, od 1972 r. zaś pracownikiem naukowym Spółdzielczego Instytutu Badawczego. Wtedy także, w latach 70., zdobywał kolejne stopnie naukowe: doktora (1975 r.) i doktora habilitowanego (1979 r.). W 1972 r. Chrzanowski dostał po raz pierwszy paszport i mógł wyjechać zagranicę. Wybrał Rzym. Po powrocie Polski i jednym z głównych doradców „Solidarności”. Równolegle, a szczególnie po śmierci w 1977 r. Konstantego Skrzyńskiego, utrzymywał kontakty z emigracyjnymi władzami Stronnictwa Narodowego (m.in. Tadeuszem Bieleckim, Antonim Dargasem, Wojciechem Wasiutyńskim i Albinem Tybulewiczem). Stał się głównym rezydentem SN (obok Leona Mireckiego) na kraj, co zaowocowało – już w latach 80. – nawiązaniem kontaktu między emigracją narodową a młodymi działaczami RMP i innych nurtów obozu narodowego. Chrzanowski utrzymywał relacje z tą jego częścią (np. Wojciechem Wasiutyńskim i Albinem Tybulewiczem), która pozostawała wierna myśli narodowej, reprezentowanej przez zmarłych przywódców Stronnictwa: Tadeusza Bieleckiego i Zygmunta Berezowskiego. W ostatniej dekadzie PRL nurt ten stanowił mniejszość w SN na emigracji, gdzie zyskała przewagę myśl polityczna Jędrzeja Giertycha, podtrzymywana przez prezesa ZG SN na wychodźstwie Antoniego Dargasa i jego najbliższych współpracowników. Z ich inspiracji i przy ich wsparciu działały w kraju drobne partie narodowe, w dużej mierze skutecznie paraliżowane przez SB. Środowiska te, w odróżnieniu od Wasiutyńskeigo i Chrzanowskiego, miały sceptyczny stosunek do ruchu „Solidarności” – także po 13 grudnia 1981 r., i opozycji z lat 70., przesiąkniętej (ich zdaniem) zbyt mocno „agenturą” prokomunistyczną i żydowsko-masońską. Jak pisał Wojciech Turek, efektem tego myślenia było osamotnienie Chrzanowskiego i Wasiutyńskiego, którzy poruszali się „w próżni stanowiącej skutek dramatycznego zerwania ciągłości między obozem narodowym Dmowskiego a współczesnymi partiami prawicowymi”. Efektem tego rozstania się Chrzanowskiego z głównym nurtem organizacyjnym obozu narodowego na emigracji, a jednocześnie wolą kontynuacji rzeczywistej – czyli twórczej – myśli przywódcy obozu Romana Dmowskiego, było założenie w 1989 r. przez niego i grupę działaczy z nim związanych Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. ZChN stał się w kolejnych latach jedną z nielicznych formacji (oprócz KPN, czy PPS), które w wolnej Polsce nawiązywały wprost do dorobku pokoleń II Rzeczpospolitej. W 85. rocznicę urodzin Chrzanowskiego Albin Tybulewicz, przedstawiciel ZG SN na emigracji, wspominał swoje spotkanie z Profesorem jako „... decydujące w moim zwekslowaniu od starych narodowców (którzy nie zmienili swych poglądów od 1939 r.) do tego, co proponował Wiesław i urzeczywistnił w Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym”. A urzeczywistnił proces intelektualnego zbliżania się dwóch nurtów ideowych, przed wojną mocno skonfliktowanych: nacjonalizmu polskiego i nauki społecznej Kościoła. Śmierć prof. Chrzanowskiego nastąpiła w chwili dziejowej, nie po raz pierwszy, zwrotnej dla narodu polskiego. Po katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. zostaliśmy tak mocno podzieleni, że nie widać mistrza, któryby zabliźnił ranę. Profesor mówił w jednym z wywiadów: „W zdrowym społeczeństwie podstawową rolę odgrywa środowiskowa opinia publiczna, która narzuca normy przyzwoitego zachowania. […] Kodeks karny jest tylko dla patologicznego marginesu. Natomiast normy życia zbiorowego to niepisany kodeks etyczny, na którego straży stoi opinia środowiska. Otóż ruch narodowo-chrześcijański natknął się na zniszczoną tkankę społeczną, którą dziś trzeba odbudować. Dostrzegam tu wielkie zadanie dla Kościoła. Ale dziś polski Kościół pod wpływem nagonki, że miesza się do polityki – wycofał się z życia publicznego. Stoi na uboczu. […] Jest dziś w Polsce coś z klimatu kronik Prusa, który pisał «o czasach, w których nie można żyć z uśmiechem ani umrzeć z honorem»”. Jan Żaryn Prof. Władysław Bartoszewski: – Wiem, że jest już przygotowany tom pamiętników Wiesława Chrzanowskiego. Ma wyjść do końca bieżącego roku. Czekam na jego ukazanie się. Wtedy dowiemy się, co Profesor sądził na temat najnowszej historii Polski i swojego udziału w jej kształtowaniu. tom KRAJ odbył rozmowę z funkcjonariuszem biura paszportowego, któremu musiał zdać paszport. Fakt ten został wykorzystany przez SB do nawiązania z nim dialogu operacyjnego, czyli rozmów z jednej strony nękających, a z drugiej strony stanowiących podstawę do ewentualnego werbunku. Został zakwalifikowany (bez swej wiedzy rzecz jasna) jako tzw. kandydat na TW. Chrzanowski wspominał po latach, że te rozmowy prowadzone pod przymusem, miały „osłabić nacisk bezpośredniej obserwacji, a przecież w domu miałem sporo emigracyjnych książek, które pożyczałem […] współpracowałem okresowo z parafialnymi duszpasterstwami akademickimi, miałem liczne kontakty, w tym w ramach zespołu informacyjnego przy Ks. Prymasie”. Pod wpływem tych spotkań, funkcjonariusze SB zdecydowali się na założenie mu teczki tajnego współpracownika. Został zarejestrowany jako TW „Spółdzielca”. Jednak spotkał ich zawód: jak sami wkrótce przyznali: „W toku współpracy «Spółdzielca» istotnych informacji nie przekazał. Uzyskane od niego informacje ustne (pisać nie chce) są ogólnikowe i nie zawierają danych kompromitujących interesujące nas osoby. […] Jednocześnie spotkań nie zrywa. Jest kulturalny. Stara się stworzyć pozory, że zależy mu na poprawnych układach z SB. […] Stąd też dalsze utrzymywanie ze «Spółdzielcą» kontaktu operacyjnego jako TW jest niecelowe. Uważam, że należy przerwać z nim współpracę i wyeliminować z ewidencji czynnych tajnych współpracowników” – pisał w marcu 1976 r. zniechęcony wynikami swojej pracy z TW kpt. Szlubowski. Z zachowanych materiałów wynika, że faktycznym celem pozyskania była próba zdobycia od Chrzanowskiego informacji na temat prymasa Stefana Wyszyńskiego, z którym ściśle współpracował co najmniej od 1965 r. Uczestniczył przez kolejne lata (do 1981 r.) w pracach tzw. Zespołu Informacyjnego przy Prymasie Polski. Gdy Chrzanowski zorientował się, w jakiej roli miałby wystąpić, natychmiast odmówił dalszych kontaktów z SB. Już w tym samym, 1976 roku – nadal pozostając w łączności z Prymasem – włączył się w nurt opozycji antysystemowej, a następnie stał się inspiratorem powołania Ruchu Młodej 15 Moja Diecezja BIAŁYSTOK W pierwszą rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II, pasterze i wierni archidiecezji dziękowali w Białymstoku i w Rzymie za wyniesienie na ołtarze papieża Polaka. 30 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego została odprawiona uroczysta Msza św. dziękczynna pod przewodnictwem abp. Edwarda Ozorowskiego. Homilię wygłosił abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski, wieloletni sekretarz Jana Pawła II. W sanktuarium, gdzie spoczywają relikwie Apostoła Bożego Miłosierdzia, ks. Michała Sopoćki, od ubiegłego roku przechowywane są również przekazane przed kard. Stanisława Dziwisza relikwie bł. Jana Pawła II. Do Rzymu wyruszyła dziękczynna pielgrzymka młodzieży akademickiej oraz chór Komendy Głównej Policji w Białymstoku. Studenci i policjanci uczestniczyli 1 maja, w rocznicę beatyfikacji, we Mszy św. w bazylice św. Piotra. Przedstawiciele Duszpasterstwa Akademickiego odczytali modlitwę wiernych, zaś chór policji wykonał pieśń „Gauda Mater Poloniae”. Eucharystii w kaplicy św. Sebastiana, gdzie spoczywają relikwie bł. Jana Pawła II, przewodniczył kard. Zenon Grocholewski. 2 maja, w kościele pw. św. Stanisława w Rzymie po wieczornej Mszy św., chór Komendy Głównej Policji w Białymstoku pod dyrekcją Wioletty Miłkowskiej wykonał koncert poświęcony papieżowi Polakowi. tm Z DIECEZJI BIELSKO – ŻYWIEC 16 Prośba o powołania kapłańskie i zakonne stanowi główną intencję tegorocznych nabożeństw majowych w diecezji bielsko-żywieckiej. Na każdej majówce przybliżane są postaci wybranych kapłanów – świętych, błogosławionych i sług Bożych. To inicjatywa powstałego w październiku 2010 diecezjalnego zespołu Przegląd najważniejszych wydarzeń diecezjalnych ds. duszpasterstwa powołań oraz wydziału katechetycznego bielskiej kurii, który rozesłał do wszystkich parafii biuletyn z odpowiednimi materiałami. Centralne nabożeństwo majowe w intencji powołań kapłańskich w diecezji odbyło się 5 maja w kościele pw. św. Floriana w Żywcu. Powołane przez ordynariusza 23 października 2010 roku – prekursorskie w skali kraju – duszpasterstwo pomaga w rozeznaniu swego powołania młodym ludziom oraz tym, którzy już podjęli decyzję o wstąpieniu do seminarium. – Dzięki comiesięcznym spotkaniom, które odbywają się w budynku krakowskiego seminarium, modlitwie, rozmowom z ojcem duchownym i przełożonymi, młodzi ludzie mogą bez żadnego nacisku zastanowić się nad swoją przyszłością – zaznacza jeden z członków zespołu, ks. Kamil Kaczor. rk Powstał „Słownik biograficzny zmarłych kapłanów diecezji bielsko-żywieckiej” – prawdopodobnie pierwsze i jedyne jak dotąd tego typu opracowanie wśród polskich diecezji istniejących od 1992 roku. Praca zawiera biogramy 105 duchownych zmarłych w latach 1992-2011. 22 z nich to kapłani inkardynowani z diecezji katowickiej, 44 – księża inkardynowani z archidiecezji krakowskiej, 4 – nieżyjący duszpasterze wyświęceni w diecezji bielsko-żywieckiej. W drugiej części „Słownika” umieszczono biogramy 35 duchownych z innych diecezji i zakonników pracujących na terenie diecezji bielsko-żywieckiej. Autorzy liczą, że w następnych wydaniach uda się uzupełnić braki i zdobyć wszystkie materiały potrzebne do opracowania życiorysów zmarłych księży. Ks. prof. Józef Kiedos, inicjator publikacji, podkreśla w rozmowie z KAI, że pomysł zrodził się krótko przed 20. rocznicą powstania diecezji. rk BYDGOSZCZ „Rodzina żywym Sanktuarium” – pod takim hasłem członkowie i sympatycy Rodziny Szensztackiej z diecezji bydgoskiej, toruńskiej i archidiecezji gnieźnieńskiej wyruszyli 1 maja w kolejną pielgrzymkę z Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości do Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Wspólna wędrówka na pątniczym szlaku rozpoczęła się nabożeństwem w bydgoskiej katedrze. Pielgrzymom podczas drogi głównymi ulicami miasta towarzyszyły śpiew, modlitwa różańcowa, a także rozważania na temat wartości życia, jako daru Boga. Uczestnicy pielgrzymki wzięli udział w Eucharystii, której przewodniczył ks. Tadeusz Łukaszczyk. Wspólne świętowanie zakończyło nabożeństwo majowe przed obliczem Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej – Królowej Zawierzenia. – Nasz trud był modlitewnym wkładem Ruchu Szensztackiego w organizowany w Bydgoszczy pod raz pierwszy Marsz dla Życia i Rodziny. – powiedziała s. Adriana Majnusz z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi. Marsz odbędzie się 3 czerwca. jm CZĘSTOCHOWA Pod hasłem „Szturmujemy niebo o nowe powołania” klerycy Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej rozpoczęli nową inicjatywę modlitewną. Przez cały maj i czerwiec będą modlić się o nowe powołania kapłańskie i o wytrwanie w powołaniu alumnów i kapłanów. Do takiej modlitwy zachęcają też świeckich. – W maju w tej intencji odmawiajmy Litanię do Najświętszej Maryi Panny, a w czerwcu Litanię do Najświętszego Serca Jezusowego. Liczy się każda mo- Muzyka synagogalna i utwory wielkich kompozytorów takich jak Jan Sebastian Bach, Antonio Vivaldi, Sergiusz Rachmaninow, Robert Schumann, znalazły się w programie XXII Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”, który odbył się w Częstochowie 1-6 maja. Wystąpili m.in: Shmuel Barzilai (Austria) – tenor, kantor synagogi w Wiedniu oraz Klezmer Reloaded w składzie: Aleksander Szewczenko (Ukraina) – akordeon, Maciej Gołębiowski (Polska) – klarnety. W Częstochowie wystąpili też: Stefan Negura z Mołdawii (fletnia Pana) oraz rumuński zespół Traffic Strings. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej „Gaude Mater” jest obecnie jedną z największych imprez muzycznych i jedyną o tak szerokiej formule w Polsce. Zalicza się również do europejskiej czołówki festiwali muzyki sakralnej. ks. mf 111 drużyn, w sumie 1108 uczestników z 31 diecezji wzięło udział w zakończonych 2 maja w Częstochowie VII Mistrzostwach Polski Liturgicznej Służby Ołtarza w piłce halowej. Zawody odbywały się o Puchar „KnC” – „Króluj nam, Chryste” – ogólnopolskiego miesięcznika dla ministrantów. Zwycięzcą w kategorii szkół podstawowych została parafia pw. św. Brata Alberta w Myślenicach (archidiecezja krakowska), w kategorii gimnazjów parafia św. Anny w Lubartowie (archidiecezja lubelska). Natomiast w kategorii szkół ponadgimnazjalnych zwyciężył Parafialny Klub Sportowy Jadwiga w Janowie Lubelskim (diecezja sandomierska). Mecze rozgrywane były w 9 halach a na zakończenie mistrzostw w Hali Polonia został rozegrany mecz między Orłami Górskiego wzmocnionymi następnym pokoleniem reprezentantów Polski a drużyną złożoną z księży z archidiecezji częstochowskiej. W trakcie mistrzostw, które rozgrywane były w dniach 1-2 maja z ich uczestnikami spotkali się m. in. abp Wacław Depo, metropolita częstochowski oraz biskup pomocniczy Antoni Długosz, którzy przewodniczyli Mszom św. w poszczególne dni rozgrywek. Uczestnicy mistrzostw wzięli również udział w modlitwie Apelu Jasnogórskiego w kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze. ks. mf ELBLĄG W Mątowach Wielkich, miejscu urodzin bł. Doroty, otwarto Dom Pielgrzyma. Nieużywaną plebanię, przystosowaną na potrzeby pielgrzymów za pieniądze unijne, poświęcił biskup elbląski Jan Styrna. Kustosz sanktuarium w Mątowach Wielkich, ks. dr Sławomir Małkowski, chce stworzyć tam prężny ośrodek kultu bł. Doroty, dość słabo znanej w Polsce. Przygotowuje publikacje w języku polskim, szuka też rodzinnego domu mistyczki. – Jestem już na dobrym tropie – powiedział KAI. Na razie jedynym materialnym świadectwem życia Błogosławionej jest pochodzący z początku XV w. gotycki kościół pw. świętych Piotra i Pawła, w którym została ona ochrzczona. Ks. kustosz Małkowski zaczął już organizować rekolekcje w duchu dorotańskim, czyli eucharystycznym. Bł. Dorota była bowiem wielką czcicielką Eucharystii i – co było w tamtych czasach czymś niesłychanym – miała przywilej przyjmowania co dzień Komunii św., którą przynoszono do jej celi przy kościele w Kwidzynie. Od dwóch lat w parafii w Mątowach Wielkich, w każda drugą sobotę miesiąca odprawiane są także nabożeństwa „przemiany serc” w duchu bł. Doroty. Poświęcony Dom Pielgrzyma może pomieścić do 35 osób. Władze gminy Miłoradz, na terenie której znajduje się sanktuarium w Mątowach Wielkich, planują uruchomienie w niedługim czasie Szlaku bł. Doroty łączącej Trójmiasto i Kwidzyn, który byłby kolejną atrakcją na Pomorzu, mająca walor historyczny. Bł. Dorota z Mątów (1347-1394), dawnego Gross Montau w Prusach, jest jedną z najbardziej fascynujących postaci końca średniowiecza. Ta mistyczka, wizjonerka i stygmatyczka już za życia cieszyła się sławą w całej środkowej Europie. Po nieudanym małżeństwie (mąż bił ją nie mogąc znieść jej pobożnych praktyk) i śmierci ośmiorga dzieci, ostatni rok życia spędziła jako rekluza zamurowana w celi przylegającej do prezbiterium kościoła w Kwidzynie, dzisiejszej konkatedry. Do jej grobu ciągnęli pielgrzymi z Prus, Polski, Litwy i Czech. Aż 257 świadków składało zeznania w jej procesie kanonizacyjnym, jednak akta zaginęły w Rzymie. W XVI w. protestanci usunęli z Kwidzyna relikwie Doroty. Jej kult odrodził się w XVII w. dzięki jezuitom i poparciu króla Zygmunta III Wazy. gp EŁK W konkatedrze pw. św. Aleksandra w Suwałkach święcenia diakonatu otrzymało trzech alumnów ełckiego seminarium: dwóch pochodzących z Suwałk i jeden z Ełku. Liturgii święceń przewodniczył 5 maja bp ełcki Jerzy Mazur. W homilii nawiązał do przesłania tygodnia modlitw o powołania. – Wyrażamy Bogu wdzięczność, że obdarzył nas powołaniem do kapłaństwa i życia zakonnego razem z trzema naszymi alumnami. Prosimy, by Bóg obdarzył powołaniem wielu ludzi młodych – mówił. Wiele uwagi poświęcił postaci ks. Kazimierza Hamerszmita – kandydata na ołtarze – który przez wiele lat był proboszczem parafii pw. św. Aleksandra. pz GDAŃSK Obojętność dla przeszłości niszczy patriotyzm, podcina nasze korzenie – mówił 3 maja w Gdańsku bp Ryszard Kasyna. W uroczystość Matki Bożej Królowej Polski oraz 221. rocznicę uchwalenia Konstytucji odprawił Mszę św. w bazylice mariackiej w Gdańsku. Jak mówił biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej „...pytamy dziś, co każdy z nas osobiście przynosi Maryi Królowej Polski, pytamy jaka jest odpowiedzialność za przeszłość Z DIECEZJI dlitwa, i ta odmówiona podczas nabożeństwa majowego i czerwcowego, jak i ta odmówiona prywatnie – podkreśla ks. dr Andrzej Przybylski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej. ks. mf 17 i przyszłość”. Jego zdaniem, przyjęcie odpowiedzialności za przeszłość jest pewnego rodzaju aktem sprawiedliwości. – Taki jest kanon życia osobistego – nikt z nas nie jest w stanie wymazać swoich korzeni ani wymazać wspomnień o swoich dziadkach i rodzicach – mówił hierarcha. Dodał, że „...taki też jest kanon życia społecznego, kościelnego i narodowego”. Bp Kasyna wspomniał także „Solidarność”. – To dzieło ostatnich 32 lat, o którym niektórzy chcieliby już zapomnieć – zauważył. Podkreślił, że solidarność była również u podstaw rodzącej się Konstytucji 3 Maja. – Z tym słowem zawsze wiązała się nadzieja – na lepsze jutro, na pomyślność Ojczyzny, na transformację – dodał. als GLIWICE Konstytucja 3 Maja jest powodem do dumy obywateli. Jako pierwsza głosiła idee oświeceniowe – przypomniał w gliwickiej katedrze bp Jan Kopiec. Podkreślił w homilii, że są powody do satysfakcji, ale należy również pamiętać o poczuciu odpowiedzialności, roztropności i mądrości. – Tą konstytucją cieszymy się, chwalimy, ale cóż z tego, skoro był to łabędzi śpiew – ubolewał. Odniósł się także do aktualnych obaw. – Obyśmy nie musieli ze wstydem przyznać, że nie potrafimy sobie poradzić z podstawowymi zadaniami obywateli – powiedział. Msza w gliwickiej katedrze tradycyjnie 3 maja sprawowana była w intencji Ojczyzny. Wzięli w niej udział kombatanci, przedstawiciele władz miejskich i powiatowych. Po Mszy uczestnicy przemaszerowali na Plac Krakowski. paj Z DIECEZJI GNIEZNO 18 30 kwietnia, w Szpitalu Miejskim w Gnieźnie zmarł ks. prał. Piotr Ratajczak, długoletni rektor Polskiego Seminarium w Paryżu. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 4 maja w Gnieźnie. Ks. prał. Piotr Ratajczak urodził się w 1922 roku w Strzydzewie k. Pleszewa. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk Sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w archikatedrze gnieźnieńskiej w 1952 r. Pracował najpierw jako wikariusz w parafii Świętej Trójcy w Bydgoszczy. Po trzech miesiącach skierowany został do Wągrowca, gdzie pracował jako prefekt w Liceum Ogólnokształcącym i kapelan w Szpitalu Powiatowym oraz wikariusz w parafii poklasztornej. W 1956 r. wrócił do Bydgoszczy, do parafii pw. św. Piotra i Pawła, gdzie doświadczając ciągłych przeciwności i utrudnień ze strony władz komunistycznych, katechizował młodzież. W 1957 r. został odwołany z funkcji wikariusza – miał wyjechać na studia do Francji. Władze państwowe nie zgodziły się jednak na to. W grudniu tego samego roku zastąpił chorego proboszcza w Brzostkowie. W połowie stycznia otrzymał paszport i mógł wyjechać do Paryża. Zakończył tam studia w 1960 roku z tytułem licencjata teologii, a dwa lata później ukończył kurs doktorancki. Rozprawę doktorską (niestety nigdy jej nie bronił) napisał pod kierunkiem prof. A. Feuillet i prof. Perot. Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński wyraził zgodę na zatrudnienie ks. Ratajczaka jako kierownika małego seminarium, a później szkoły średniej, którą prowadził jako dyrektor przez 18 lat. W 1982 roku został mianowany przez Prymasa Polski Józefa Glempa rektorem zakładu o nazwie Polskie Seminarium w Paryżu. W 1997 roku zmiana statutu tzw. Fundacji Irlandzkiej pozbawiła Seminarium Polskie możliwości funkcjonowania w dotychczasowym budynku. W wieku 75 lat ks. prałat Ratajczak podjął się zadania wyszukania i kupna nowego domu i jego adaptacji. Zadanie to spełnił z wielkim poświęceniem. W lipcu 1998 roku został zwolniony z obowiązków rektora, powrócił do Gniezna i zamieszkał w Archidiecezjalnym Domu Księży Seniorów. Tutaj – zawsze pogodny i pełen optymizmu – podtrzymywał innych na duchu wzbudzając ogólny szacunek. bgk – W Polsce krzyż jest dziś podwójnie znieważany – przez tych, którzy zwalczają go jako symbol chrześcijaństwa, jak i tych, którzy używają go do doraźnych politycznych celów – stwierdził abp Henryk Muszyński podczas Mszy św. inaugurującej gnieźnieńskie obchody 221. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Emerytowany metropolita gnieźnieński przewodniczył wspólnej modlitwie w intencji Ojczyzny w zastępstwie nieobecnego prymasa Polski abp. Józefa Kowalczyka, który uczestniczył w uroczystościach w Warszawie. W homilii przypomniał o chlubnych rocznicach: lwowskich ślubach króla Jana Kazimierza, uchwaleniu Konstytucji 3 Maja, ustanowieniu święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i wreszcie ogłoszeniu Jej – obok św. Wojciecha i św. Stanisława – główną patronką Polski. – W dobie toczącej się tak żywo dyskusji o nauczaniu i znaczeniu historii w życiu narodu, wydaje się nie tylko wskazane, ale wręcz konieczne sięganie do przeszłości. Przeszłość bowiem jest wyrazem naszej tożsamości, także tej wspólnotowej. Człowiek wykorzeniony jest łatwy do zmanipulowania, zagrożony, nie potrafi określić, co jest dobre, ważne i potrzebne – mówił prymas-senior. bgk KALISZ – Dziecko jest największą wartością dla Polski. To jedyna możliwość ratowania naszej Ojczyzny przed katastrofą demograficzną – mówił bp Stanisław Napierała w 221. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Biskup kaliski odprawił w katedrze św. Mikołaja Mszę św. za Ojczyznę. W homilii podkreślił, że Maryja – przez Boga dana narodowi polskiemu jako pomoc i obrona – przynagla Polaków, by bacznie przyglądali się temu, co dzieje się w Ojczyźnie, by podejmowali inicjatywy i działania służące rozwojowi i budowaniu wspólnego dobra. Swoje rozważanie poświęcił pogarszającej się sytuacji demograficznej. – Polska starzeje się, Polska wymiera. W 2011 roku urodziło się o 5 proc. mniej dzieci niż w roku 2010. Dochodzi do tego masowa emigracja ludzi młodych, a także rodzin z dziećmi w poszukiwaniu pracy za granicą – mówił. Wskazał też na przyczyny pogarszającej się gwałtownie demograficznej sytuacji Polski. Zdaniem bp. Napierały, najważniejsza jest polityka rodzinna. – Działania legislacyjne w trosce o rodzinę są niewystarczające i często pozorowane. Nie stwarzają bowiem takich warunków materialnych, KATOWICE – Modlimy się dzisiaj za bezrobotnych i prosimy przez przyczynę św. Józefa, aby znaleźli pracę, aby byli godziwie wynagradzani, aby znaleźli sprawiedliwych pracodawców – mówił metropolita katowicki abp Wiktor Skworc 1 maja w Rybniku. Sprawował tam Mszę św. odpustową w parafii św. Józefa Robotnika. Odpust połączony był z jubileuszem 90-lecia franciszkanów w tym mieście. W uroczystości wziął udział abp Piotr Malczuk OFM, ordynariusz diecezji kijowsko-żytomierskiej. ksas KIELCE Siódmą Pielgrzymkę NSZZ „Solidarność” województwa świętokrzyskiego zorganizowali związkowcy tego regionu w odpust św. Józefa, spotykając się na Eucharystii w kościele św. Józefa Robotnika w Kielcach, gdzie modlono się w intencji ludzi pracy, bezrobotnych oraz poszkodowanych w wypadkach przy pracy. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. Jan Zwierzchowski z kieleckiej kurii. Kaznodzieja nawiązał do nauczania Jana Pawła II, a szczególnie do rozważania papieskiego na temat współczesnej świętości. – Nie polega ona na dokonywaniu rzeczy niezwykłych, a raczej na osobistym – niezwykłym, podejściu do codziennych obowiązków i normalnych spraw – mówił, przywołując przykład patrona dnia św. Józefa Robotnika. –To święci chronią Kościół przed miernotą – podkreślał. Z kolei ks. prałat Jan Iłczyk, proboszcz parafii, apelował: – 1 maja Filipińczycy modlą się na różańcu za Polskę. Dołączmy do nich z naszą modlitwą, odmawiając Anioł Pański i Tajemnice Bolesne Różańca w intencji Ojczyzny oraz o pokój na świecie. Po Mszy św. w uroczystej procesji wokół kościoła, połączonej z sypaniem kwiatów, przeszły poczty sztandarowe, delegacje zakładów pracy, Akcji Katolickiej, wspólnot parafialnych oraz wierni – w sumie kilka tysięcy osób. dziar KRAKÓW – Wielkość Jana Pawła II polegała na tym, że oddał się do dyspozycji Kościołowi, a jego życie przyjęło kształt służby człowiekowi i światu – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. odprawionej w 1. rocznicę beatyfikacji papieża na terenie Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” w Łagiewnikach. Hierarcha podkreślał, że Ojciec Święty bronił ludzi pracy przed wyzyskiem. – Jeżeli chcemy pozostać wierni dziedzictwu myśli i ducha błogosławionego papieża, powinniśmy pozostać wrażliwi na problemy i potrzeby ludzi pracy. Przede wszystkim chodzi o prawo człowieka do pracy – apelował hierarcha, który przewodniczył uroczystej Mszy św. Wraz z nim koncelebrowali ją kardynałowie: Franciszek Macharski, Stanisław Nagy, Marian Jaworski oraz bp Tadeusz Rakoczy, ordynariusz bielsko-żywiecki i biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. W ramach tegorocznych uroczystości odbyła się I Diecezjalna Pielgrzymka Ludzi Pracy. Oprócz przedstawicieli związków zawodowych do Łagiewnik przybyli pielgrzymi z całej Polski, a także z zagranicy. – Głębokie doświadczenie Boga i spraw Bożych złączyło się w jego osobie z tytaniczną działalnością – mówił o Janie Pawle II kard. Dziwisz. – Kierował Kościołem, ubogacał jego życie i refleksję swoim rozległym nauczaniem, zajmował się wielkimi problemami współczesnego świata. Możemy więc mówić o specyficznej mistyce Jana Pawła II. Jest to mistyka apostoła, mistyka służby, w centrum której są równocześnie sprawy Boga i człowieka. Jego świętość wyrażała się w głębokim zjednoczeniu z Bogiem i jednoczesnej służbie oraz odpowiedzialności za losy Kościoła i świata – wyjaśniał. Zdaniem metropolity krakowskiego taka świętość, taka duchowa postawa, pozwalała Ojcu Świętemu ogarniać różne obszary życia i spoglądać na nie oczyma Jezusa, widzieć je i oceniać w świetle Ewangelii. Kardynał mówił ponadto o wkładzie Jana Pawła II w zmiany, jakie się dokonały w naszej Ojczyźnie i w naszym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. – Postawa, nauczanie i zaangażowanie Ojca Świętego, a także wielu ludzi „łaknących i pragnących sprawiedliwości”, ludzi „cierpiących prześladowanie dla sprawiedliwości”, ludzi „wprowadzających pokój” oraz żarliwe modlitwy i cierpienia milionów ludzi zostały wysłuchane. Padła bezbożna i nieludzka dyktatura, pozbawiająca człowieka wolności i prawdy o nim samym oraz o Bogu, Panu i Stwórcy człowieka – tłumaczył kardynał. Jego zdaniem dar życia w wolnej Ojczyźnie jest równocześnie zadaniem. – Powinniśmy zdobywać przede wszystkim wolność wewnętrzną, wolność od zniewoleń, którym sami ulegamy. Powinniśmy cierpliwie budować i umacniać więzi społeczne, klimat zaufania oraz wzajemnego szacunku między ludźmi należącymi do odmiennych środowisk politycznych, ale pragnących tworzyć i pomnażać dobro wspólne – zaapelował. – Wielkim i zawsze aktualnym zadaniem pozostanie solidarność z mniej uprzywilejowanymi, z nieradzącymi sobie w życiu, z ubogimi i potrzebującymi pomocy – podkreślił metropolita krakowski. Po nabożeństwie rozpoczął się koncert Reprezentacyjnej Orkiestry Dętej Kopalni Soli w Wieliczce. led Benedykt XVI podpisał dekret o nadaniu Wadowicom patronatu błogosławionego Jana Pawła II – poinformował 3 maja mieszkańców papieskiego miasta proboszcz bazyliki Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, ks. Stanisław Jaśkowiec. Informację potwierdzają także władze rodzinnego miasta Karola Wojtyły. Po Świdnicy Wadowice będą drugim miastem, którego patronem zostanie błogosławiony papież Polak. Oficjalnie decyzję Watykanu w tej sprawie ma ogłosić 18 maja w Wadowicach, podczas uroczystości 92. rocznicy urodzin Karola Wojtyły, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Dekret w tej sprawie papież podpisał 1 maja, w pierwszą rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II. Burmistrz Wadowic Ewa Filipiak nie ukrywa radości. – To dla naszego miasta duże zobowiązanie, byśmy dbali o jego pamięć i wcielali jego nauki w życie oraz jednocześnie to bardzo ważne wyróżnienie. Cieszymy się z tego – Z DIECEZJI które zachęcałyby do urodzenia dziecka – stwierdził biskup kaliski. ek 19 powiedziała w rozmowie z portalem Wadowice24.pl Z prośbą do watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów o nadanie patronatu wystąpili prawie rok temu radni Wadowic. Prośbę poparł metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. rk LEGNICA Rozpoczęła się peregrynacja po diecezji kopii obrazu św. Józefa z legnickiej katedry. Jest to jeden z owoców zakończonego przed miesiącem I Synodu Diecezjalnego i ma dopomóc wiernym w realizacji uchwał synodalnych. Uroczystości rozpoczęcia peregrynacji przewodniczył biskup legnicki Stefan Cichy, przypominając że peregrynacje mają służyć przypatrzeniu się postaciom świętych, by się modlić za ich wstawiennictwem i ich naśladować. Wędrówka obrazu ma się odbywać do 25 października 2015 r. W tym czasie obraz nawiedzi 240 parafii, przebywając w każdej trzy i pół dnia. ks. pn Z DIECEZJI ŁOWICZ 20 Biskup łowicki Andrzej Dziuba będzie delegatem Konferencji Episkopatu Polski na 50. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który za trzy miesiące rozpocznie się w Irlandii. Zdaniem bp. Dziuby, jubileuszowy kongres jest wyzwaniem także dla Polaków. – Irlandia, która stała się dla wielu naszych rodaków miejscem pracy, a nawet życia, woła wszystkich nas ku Eucharystii – zauważa biskup łowicki. Zachęca do duchowego towarzyszenia Kongresowi poprzez różne formy modlitwy i lektury, służące pogłębieniu duchowości eucharystycznej. 50. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny odbędzie się 10-17 czerwca 2012 roku w Dublinie. „Kongres oferuje wyjątkową szansę, by zobaczyć, ile zrealizowaliśmy z reformy proponowanej przez Sobór Watykański II w odniesieniu do komunii, zarówno wewnątrz Kościoła, jak i w spotkaniu Kościoła ze wszystkimi ludźmi, którzy razem z nami podążają ścieżkami historii” – podkreślają członkowie Papieskiego Komitetu Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych w dokumencie przygotowującym do tego spotkania. awo OPOLE Kilka tysięcy osób, głównie rodziny z dziećmi, spotkało się 1 maja w Jemielnicy na obchodach pierwszego Diecezjalnego Święta Rodziny. W trakcie uroczystej Mszy św. biskup opolski Andrzej Czaja na nowo powołał Bractwo św. Józefa, które działało tu w czasach cysterskich, i zawierzył je opiece bł. Jana Pawła II. Uroczystość rozpoczęła się pielgrzymką z kościoła Świętej Rodziny do pocysterskiej świątyni pw. Wniebowzięcia NMP w Jemielnicy, gdzie pod przewodnictwem biskupów opolskich rozpoczęła się Msza św. w intencji rodzin. W ramach Diecezjalnego Święta Rodziny odbyła się także sesja popularno-naukowa poświęcona Bractwu św. Józefa, nabożeństwo ku jego czci i spotkanie mężczyzn zainteresowanych udziałem w Bractwie. W przeddzień święta na nocnym czuwaniu ku czci św. Józefa z biskupem Andrzejem Czają spotkała się ponad półtysięczna rzesza młodzieży z całej diecezji. lw PŁOCK Kilkaset flag udało się sprzedać uczestnikom akcji „Polska flaga w każdym domu”, która prowadzona była 29 kwietnia przed kościołami Płocka. – Nieważne, gdzie płocczanie kupią flagę. Ważne, żeby wywieszali ją na swoich domach z okazji uroczystości patriotycznych – uważa Leszek Brzeski, prezes Parafialno-Uczniowskiego Klubu „Viktoria”, inicjator akcji. Flagi narodowe przed kościołami płockimi, w przededniu Święta Flagi 2 maja i Święta Narodowego 3 Maja, sprzedawali harcerze, ministranci i wolontariusze. Wcześniej o akcji podczas niedzielnych Mszy św. informowali proboszczowie. Flaga kosztowała 10 zł. eg Biskup pomocniczy Roman Marcinkowski przewodniczył 6 maja w bazylice katedralnej Mszy św. w intencji Płocka i jego mieszkańców, z okazji uroczystości ku czci patrona miasta – św. Zygmunta, Króla i Męczennika. Mówił m.in. że „przez życie świętych Bóg daje nam swoją obecność i swoje oblicze”. Wspólnej modlitwie towarzyszyła zabytkowa herma z relikwiami św. Zygmunta. Przywiózł je do Płocka z Akwizgranu w XII w. bp Werner, jako dar cesarza Fryderyka I. eg POZNAŃ W przededniu I rocznicy beatyfikacji Jana Pawła II odbyła się prapremiera filmu zrealizowanego na podstawie sztuki Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera” przez grupę młodych amatorów z Wronek. Produkcja ma propagować twórczość bł. Jana Pawła II. Zaskakuje profesjonalizmem, mimo że powstała za przysłowiowe „Bóg zapłać”. Twórcy chcą zainteresować swoim dziełem kina studyjne w całym kraju. Przeważają wśrd nich licealiści zaangażowani w działalność Grupy Teatralnej „Odgrywane Kapsle” prowadzonej we Wronkach koło Poznania przez reżyser Ilonę Fudali. Inicjatorem przedsięwzięcia i jego motorem był diakon Kordian Szwarc, franciszkanin. bt Za wytrwałość podziękował abp Stanisław Gądecki poznaniakom, którzy 1 maja licznie przybyli na dziękczynienie za beatyfikację Jana Pawła II. Wzięli oni udział w czuwaniu modlitewnym przy relikwiach błogosławionego pod Krzyżem Papieskim na poznańskich Łęgach Dębińskich. Krzyż Papieski stojący w parku Jana Pawła II na Łęgach Dębińskich jest jednym z najważniejszych miejsc w Poznaniu. To tutaj, 20 czerwca 1983 r., Ojciec Święty przewodniczył Eucharystii, modląc się za swoich rodaków podczas drugiej pielgrzymki do Ojczyzny. W pierwszą rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II poznańskie środowisko ludzi pracy otrzymało relikwie polskiego papieża od kard. Stanisława Dziwisza. – Modlimy się w wyjątkowym miejscu, bo pamiętamy, że tutaj był Piotr naszych czasów. Cieszymy się też, że od dziś będzie z nami w sposób szczególny w znaku swoich relikwii – PRZEMYŚL Do wierności Chrystusowi wzywał ks. prałat Waldemar Janiga, dyrektor Wydziału Nauki Katolickiej przemyskiej kurii metropolitalnej podczas Mszy św. na zakończenie VII Kongresu Nauczycieli i Wychowawców „Wierni Bogu i Ojczyźnie – Kościół moją Ojczyzną”, który odbył się 5 maja w Miejscu Piastowym. – Rodzice, nauczyciele, wychowawcy, katecheci, młodzi i starsi, bądźcie wierni Chrystusowi, kochajcie Kościół Chrystusowy, nie zdradzajcie go. Bądźcie Polakami, odważnie mówcie prawdę, upominajcie się o Boże prawa i przyzwoitość, o pamięć historyczną, nie lękajcie się niczego – apelował w kazaniu ks. Janiga. Eucharystii przewodniczył ks. Jerzy Gałązka, duszpasterz nauczycieli archidiecezji przemyskiej. Podczas kongresu wykłady wygłosili: dr hab. Ryszard Legutko, prof. dr hab. Robert Jerzy Nowak i ks. prałat dr Stanisław Janusz z Przemyśla. pab RADOM Do uczestnictwa w nabożeństwach majowych zachęca wiernych bp Henryk Tomasik. – W tym miesiącu szczególnie wpatrujemy się w Matkę Bożą, która jest dla nas wzorem wiary – powiedział 30 kwietnia ordynariusz radomski. Podkreślił, że Maryja jest wzorem zawierzenia, ale także trwania w postawie dziękczynienia za Boże dary. – Hymn Magnificat – „Wielbi Dusza moja Pana...” jest pięknym znakiem wdzięczności. Matka Boża uczy nas zawierzenia, wierności i wdzięczności za Boże dary. Uczestnicząc w nabożeństwach majowych uczymy się właśnie takiej postawy – powiedział biskup Tomasik. rm SANDOMIERZ Ponad 6 tys. sympatyków sandomierskiego Wyższego Seminarium Duchownego przybyło na zorganizowany 1 maja 12. Dzień Otwartej Furty. Gośćmi seminarium byli m.in. przyjaciele i darczyńcy, którzy wspomagają uczelnię duchowo i materialnie oraz dzieci i młodzież formowana w parafialnych grupach duszpasterskich. Było to także świętowanie diecezjalnego dnia dziękczynienia za dar beatyfikacji Jana Pawła II. Spotkanie rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem ks. Jana Biedronia, rektora seminarium, który w homilii podkreślił, że w tygodniu modlitw o powołania do służby w Kościele jest okazja do prośby o to, by nie zabrakło pracowników w winnicy Pańskiej. – W tej modlitwie pomaga nam papież Jan Paweł II, którego dzisiaj w pierwszą rocznicę beatyfikacji, pragniemy jeszcze raz przywołać i podziękować Panu Bogu za dar tej beatyfikacji – mówił rektor. � apis SIEDLCE – Wszystkie wydarzenia z historii naszego narodu łączymy dzisiaj i oddajemy naszej Matce i Królowej – mówił 3 maja w katedrze siedleckiej bp Zbigniew Kiernikowski. Podczas uroczystości, w której wzięły udział władze miasta, samorządowcy, radni wszystkich opcji politycznych oraz siedlczanie, bp Kiernikowski wręczył odznaczenia papieskie „Benemerenti” Otrzymali je: Maria Gadomska – dyrektor MOPR w Siedlcach, Jadwiga Wielgos-Mikołajewska – diecezjalny wizytator nauczania religii, Grzegorz Skwarek – dyrektor strategiczny Katolickiego Radia Podlasie, Stanisław Przesmycki – właściciel firmy „Zeltech”. Biskup siedlecki ogłosił ponadto, że ks. dr hab. Józef Grzywaczewski i ks. dr Zbigniew Sobolewski otrzymali godność prałata – kapelana Jego Świątobliwości Ojca Świętego Benedykta XVI. Oprawę muzyczną liturgii przygotował chór z parafii św. Teresy w Siedlcach, a asystę klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach. el, ks. mc SZCZECIN-KAMIEŃ Półtora tysiąca osób uczestniczyło w zakończonych 3 maja Archidiecezjalnych Dniach Młodych w Gryficach. Młodzież przez 3 dni mogła uczyć się na 50. różnych warsztatach m.in. podstaw dziennikarstwa, fotografii, tańca, modlitwy brewiarzowej czy śpiewu. Zwiedzała także miasto i uczestniczyła w nabożeństwach. Ostatnim z nich była Msza św., której przewodniczył abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. pk WARSZAWA Parafia pw. Opatrzności Bożej na warszawskim Rakowcu obchodziła 2 maja 50-lecie istnienia. Mszy św. dziękczynnej, wraz z księżmi pracującymi w tej parafii dawniej i obecnie, przewodniczył pomocniczy biskup warszawski Piotra Jarecki. Z bp. Jareckim Eucharystię koncelebrowali obecny proboszcz ks. kan Tadeusz Aleksandrowicz oraz ponad 20 księży, pochodzących lub pracujących w tej parafii, m.in. ks. prof. Waldemar Chrostowski i ks. prałat Witold Karpowicz. Obecne były siostry Franciszkanki od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej, posługujące od 40 lat w parafii. Na wstępie Mszy bp Jarecki wspomniał dwóch pierwszych, nieżyjących już proboszczów – ks. prałata Romualda Kołakowskiego i ks. prałata Jerzego Siedleckiego oraz zmarłych świeckich, którzy budowali tę wspólnotę. W homilii przestrzegł przed idolatrią rzeczy doczesnych i zachęcał, aby Bóg zawsze był na pierwszym miejscu. Jako przykład takiej postawy wskazał Kiko Arguello, inicjatora Drogi Neokatechumenalnej, który powiedział mu, że przed rozpoczęciem nawet wielkiej inwestycji nigdy nie kalkuluje kosztów, lecz próbuje rozeznać, czy to jest wola Boża. Parafia pw. Opatrzności Bożej na Rakowcu w okresie PRL była najbardziej znaną nie tylko w Warszawie, ale także za granicą wspólnotą, gdyż stała się symbolem prześladowania katolików przez władzę komunistyczną. Ojcem parafii był śp. ks. prałat Romuald Kołakowski, który podczas święceń w 1956 r. wraz kolegami usłyszał od konsekratora prymasa Stefana Wyszyńskiego: „Posyłam was, jak owce między wilki”. Tych wilków w życiu ks. Kołakowskiego nie brakowało, zwłaszcza odkąd został oddelegowany Z DIECEZJI podkreślił ks. kan. Tadeusz Magas, proboszcz parafii pw. Nawrócenia św. Pawła, a jednocześnie duszpasterz ludzi pracy archidiecezji poznańskiej. bt 21 w 1960 r. do zorganizowania punktu katechetycznego w baraku na narzędzia budowlane przy ul. Dickensa 5. Gdy rozrastające się osiedle przybliżało się do placu kościelnego, władze komunistyczne zabroniły wszelkich prac budowlanych. Mimo to, ks. Kołakowski wraz z parafianami, pod osłoną nocy, przystosował barak do celów sakralnych, a 1 maja 1962 r. odprawił w nim pierwsze nabożeństwo. Przez kilkanaście lat bezskutecznie walczył o pozwolenie na budowę kościoła na osiedlu, które liczyło już 35 tys. mieszkańców. Jeszcze gorsze było to, że władza komunistyczna chciała zniszczyć ośrodek duszpasterski nie mogąc znieść popularności kapłana, którego szkalowała poprzez rozprowadzane przez esbecję ulotki. Dwukrotnie milicja dokonała napadów na ośrodek, za pierwszym razem zabierając 70 proc. terenu kościelnego. Za drugim razem milicja z obstawą działaczy partyjnych i ormowców, pod osłoną nocy, przeprowadziła szturmem akcję rozbijając buldożerami ogrodzenie kościelne. Broniących placu kościelnego parafian aresztowano, ale kaplicy pilnowanej m.in. przez matki z dziećmi, nie zaplombowano. Ks. Kołakowskiego nękano licznymi grzywnami, wezwaniami do sądu i na kolegia. Gdy został osadzony w więzieniu przy Rakowieckiej, wierni ruszyli tam tłumnie, a po kilku dniach wykupili go stamtąd. Duszpasterzowi zabrano wtedy telefon i dowód osobisty, a przez kilka lat żył jak banita. Wreszcie jesienią 1972 r. wydano zgodę na postawienie dwóch kościołów – w tym pw. Opatrzności Bożej na Rakowcu. Było to pierwsze zezwolenie na budowę w powojennej Warszawie. gp Z DIECEZJI WARSZAWA-PRAGA 22 1 maja na warszawskiej Pradze wyruszył rajd ulicami świętych. To kolejna propozycja związana z ewangelizacją Warszawy, która po prawej stronie Wisły potrwa do 13 maja. – Wykorzystując wolny czas i piękną pogodę, które sprzyjają aktywności fizycznej, chcieliśmy przybliżyć mieszkańcom stolicy postacie różnych świętych, których życie może także dziś być inspiracją dla współczesnego czło- wieka – powiedział ks. Dariusz Korbik z Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego. Rajd był okazją, aby poznać patronów praskich ulic: bł. Matkę Teresę z Kalkuty, św. Wincentego, św. Cecylię, św. Jacka Odrowąża, świętych Cyryla i Metodego, bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, św. Patryka, św. Brata Alberta, czy ks. Piotra Skargę, który choć nie był kanonizowany, zmarł w opinii świętości. mag Bóg powołuje cały czas, tylko gleba ludzkiego serca nie jest urodzajna, a otaczające środowisko coraz częściej przeszkadza młodzieży odkryć swoje powołanie – mówił abp Henryk Hoser. Z okazji tygodnia modlitw o powołania biskup warszawsko-praski spotkał się w Domu Świętej Faustyny w Ostrówku z rodzinami osób wezwanych przez Boga do szczególnej służby na drodze życia kapłańskiego i konsekrowanego. Przywołując przykład proroków i apostołów abp Hoser zwrócił uwagę, że każde powołanie zaczyna się od spotkania z osobowym Bogiem. Uprzywilejowanym miejsce jest osobista modlitwa i Eucharystia, które pogłębiają wzajemną relację – tłumaczył ordynariusz. Zdaniem bp warszawsko-praskiego pierwszym nowicjatem zakonnym i pierwszym seminarium zawsze jest rodzina: – To tam młody człowiek poznaje świat ucząc się uczciwości, bezinteresowności, prawdy oraz służby Bogu i drugiej osobie. mag WŁOCŁAWEK W salce powołaniowej przy sanktuarium w Licheniu na młodych ludzi czeka ksiądz, z którym można porozmawiać o Bogu i drodze życiowej. Salka znajduje się na parterze wieży, znajdującej się po lewej stronie licheńskiej bazyliki. Dla zainteresowanych organizowane są też specjalne spotkania wakacyjne, pielgrzymki i rekolekcje, w trakcie których młodzi ludzie mają możliwości i czas na to, aby zastanowić się nad sensem swojego życia, nad przyszłością. Więcej informacji na stronie www. mlodzi.marianie.pl. ra ZIELONA GÓRA – GORZÓW Promocja nowych lektorów, konkurs liturgiczny i piłkarskie rozgrywki – tak w skrócie wyglądała doroczna Diecezjalna Pielgrzymki Ministrantów i Lektorów w Wyższym Seminarium Duchowym w Gościkowie-Paradyżu. Uczestniczyło w niej ponad 900 osób. Myśl przewodnią pielgrzymki stanowiły słowa zaczerpnięte z 2 Listu św. Pawła do Tymoteusza: „Ty więc, dziecko moje, nabieraj mocy w łasce, która jest w Chrystusie Jezusie. To, co usłyszałeś ode mnie wobec licznych świadków, powiesz ludziom godnym zaufania, którzy z kolei byli by zdolni, nauczać innych”. Spotkanie rozpoczęło się o konferencji formacyjnej dla ministrantów i lektorów. Później odbyła się Msza św. Zebranych ministrantów, lektorów i księży przywitał rektor seminarium ks. Jarosław Stoś. Mszy św. przewodniczył bp Stefan Regmunt. – Każdy ministrant jest zobowiązany nie tylko pamiętać o tym wszystkim, co jest potrzebne do ważnego i pięknego przeżywania Mszy św., ale zawsze powinien też składać piękne świadectwo wiary poprzez swoje zachowanie i sposób wykonywania wszystkich czynności – mówił biskup Po południu odbył się konkurs liturgiczny, a także finał Diecezjalnej Ligi Ministranckiej. � kk ORDYNARIAT POLOWY Poranną Mszą św. sprawowaną w katedrze polowej przez biskupa polowego WP Józefa Guzdka rozpoczęli 6 maja swój udział w pielgrzymce do Lourdes żołnierze, funkcjonariusze i pracownicy wojska. W homilii bp Guzdek zachęcał, aby czas pielgrzymowania nie ograniczał się do miłego spędzania czasu i zwiedzania, ale był czasem spoglądania w swoje serce. – Bardzo często ludzie odkrywają swoją słabość, swój grzech w sanktuariach maryjnych w Lourdes, La Salette, Rue de Bac, także w naszych, polskich sanktuariach. Maryja nie przesłania nam Jezusa, jak nam często zrzucają. Ona nas gromadzi u stóp Chrystusa, wzywa do przemiany i nawrócenia, mobilizuje, by poznać swoją kondycję chrześcijańską – powiedział. kos Audiencja generalna, 2 maja 2012 Drodzy bracia i siostry! W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie Świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” ( J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” ( J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej, jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który – tak jak starożytni Ojcowie – napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową Świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). WAT YK AN Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana – pierwszego męczennika 23 Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnę- ło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On – Syn Boży – jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tł. st Benedykt XVI: niesprawiedliwości dziejowe można przezwyciężyć jedynie przebaczeniem WAT YK AN „Historyczne zło i niesprawiedliwość można przezwyciężyć jedynie wówczas, gdy ludzie będą się inspirować orędziem uzdrowienia i nadziei, orędziem oferującym wyjście z impasu, który tak często zamyka ludy i narody w błędnym kręgu przemocy” – napisał Ojciec Święty do członków Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. Zebrała się ona w Watykanie na swojej XVIII sesji plenarnej, odbywającej się pod hasłem: „Globalne poszukiwanie «Tranquillitatis Ordinis». «Pacem in terris» po pięćdziesięciu latach”. 24 Mówiąc o encyklice bł. Jana XXIII papież zauważył, że była ona swego rodzaju listem otwartym do świata, znajdującego się w punkcie kulminacyjnym „zimnej wojny” i dysponującego bronią masowego zniszczenia. „Był to płynący z serca apel wielkiego pasterza, zbliżającego się do końca swego życia, na rzecz pokoju i sprawiedliwości, aby był on energicznie krzewiony na wszystkich poziomach społeczeństwa” – stwierdził Ojciec Święty. Jednocześnie zaznaczył, że pomimo zmiany sytuacji globalnej wizja papieża Jana nadal może nas nauczyć, jak stawiać czoła nowym wyzwaniom w dziedzinie pokoju i sprawiedliwości. Benedykt XVI zaznaczył, że w centrum nauki społecznej Kościoła znajduje się antropologia, rozpoznająca w istocie ludzkiej obraz Stwórcy. Jest ona obdarzona inteligencją i wolnością, zdolna do poznawania i kochania. „Pokój i sprawiedliwość są owocami właściwego porządku, wpisanego w samo stworzenie, wypisanego na ludzkich sercach (por. Rz 2,15) i dlatego są one dostępne wszystkim ludziom dobrej woli” – zaznaczył papież. Dodał, że encyklika bł. Jana XXIII była potężnym wezwaniem do zaangażowania się w ten krzewiony przez Sobór Watykański II twórczy dialog między Kościołem a światem, między wierzącymi a niewierzącymi. Daje ona chrześcijańską wizję miejsca człowieka we wszechświecie, oferując przesłanie nadziei dla świata, który jest jej głodny. Przesłanie, które może mieć swój oddźwięk u ludzi wszystkich wyznań i niewierzących, ponieważ jego prawda jest dostępna dla wszystkich. Ojciec Święty przypomniał słowa bł. Jana Pawła II, który po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r. stwierdził, że „nie może być pokoju bez sprawiedliwości, ani sprawiedliwości bez przebaczenia”. Zaznaczył, że pojęcie przebaczenia musi znaleźć swoją drogę do międzynarodowej debaty na temat rozwiązywania konfliktów, aby przemienić bezowocny język wzajemnego obarczania winą, który prowadzi do nikąd. „Jeśli istota ludzka stworzona jest na Boży obraz, na obraz Boga «bogatego w miłosierdzie» (Ef 2,4), to cechy te muszą być odzwierciedlone w prowadzeniu spraw ludzkich. To połączenie sprawiedliwości i przebaczenia, sprawiedliwości i łaski stoi w centrum Bożej reakcji na ludzkie złe czyny (por. Spe salvi, Idea władzy światowej jest nie do pogodzenia z katolickim nauczaniem społecznym – uważa prof. Mary Ann Glendon, prezes Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. Zdaniem prof. Glendon siła encykliki „Pacem in terris” Jana XXIII nie polegała na podaniu konkretnych wskazań w sprawie porządku światowego, ale na odwołaniu się do dobrej woli wszystkich ludzi. Papież zaapelował, aby szukali w sobie i w obrębie własnych tradycji sił i czynników sprzyjających pokojowi – przypomniała prezes Akademii w wywiadzie dla Radia Watykańskiego. Temat obrad plenarnych Akademii dotyczył m.in. idei władzy światowej. Poparła ją w ubiegłym roku nota Papieskiej Rady „Iustitia et Pax” o światowej reformie finansowej, która jednak nie wyrażała oficjalnego stanowiska Stolicy Apostolskiej. Zdaniem prezes Papieskiej Akademii należy zachować wielką ostrożność względem idei ogólnoświatowych rządów. Nauczanie Kościoła opowiada się bowiem raczej za decentralizacją władzy – zaznaczyła prof. Glendon. – Myślę, że wielkim wkładem katolickiej myśli społecznej jest zasada pomocniczości – powiedziała Radiu Watykańskiemu pani prezes. – A zatem przekonanie, że decyzje podejmują najlepiej ci, których one bezpośrednio dotyczą, czyli kiedy ma to miejsce na najniższym szczeblu. Na szczeblu międzynarodowym i ponadkrajowym należy regulować jedynie te problemy, których nie da się rozwiązać niżej. RV 44), innymi słowy w centrum «porządku ustanowionego przez Boga» (Pacem in terris, 1). Przebaczenie nie jest zaprzeczeniem złych czynów, ale uczestnictwem uzdrawiającej i prze- mieniającej miłości Boga, który jedna i odnawia” – stwierdził papież. Benedykt XVI przypomniał, że kwestii pojednania, sprawiedliwości i pokoju poświęcone były dwa zgro- madzenia specjalne Synodu Biskupów: dla Afryki w 2009 i dla Bliskiego Wschodu w 2010. st Błogosławiony jesteś, ponieważ uwierzyłeś – Wiara była podstawowym źródłem zawierzenia tego wielkiego Papieża Bogu, jego zachwytu wobec Tajemnic Bożych oraz woli i dynamizmu, by tymi tajemnicami uzdrawiać i ubogacać współczesny świat – powiedział kard. Zenon Grocholewski w bazylice św. Piotra w Rzymie 1 maja, w pierwszą rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II. – Błogosławiony Janie Pawle II – którego w 1978 roku Bóg powołał po to, byś ze Stolicy Piotrowej umacniał braci w wierze – czyń to nadal, teraz już z Domu Ojca! – apelował prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego. W Mszy św., której przewodniczył kard. Grocholewski wzięło udział ponad 2,5 tys. wiernych. W gronie koncelebransów byli: przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich kard. Stanisław Ryłko, abp Szczepan Wesoły, oraz greckokatolicki biskup Irenei Bilyk. Ponadto Mszę św. sprawowało około 110 kapłanów. W kazaniu kard. Grocholewski nawiązał do encykliki „Redemptoris Mater” i podkreślił głęboką pobożność maryjną Jana Pawła II, który pełen zachwytu wobec Jej wiary zaznaczył, że nie tylko w zwiastowaniu należy Ją podziwiać, ale że całe Jej życie było „pielgrzymką wiary” oraz że dzięki tej wierze Maryja „stała się rzeczywiście obecna w tajemnicy Chrystusa”. Nawiązując do święta św. Józefa Rzemieślnika kardynał zaznaczył, że wraz z Maryją jest on pierwszym powiernikiem tajemnicy Wcielenia. – Wraz z Maryją – a także ze względu na Maryję – uczestniczy on w tym szczytowym etapie samoobjawienia się Boga w Chrystusie, uczestniczy od samego początku – powiedział kaznodzieja. Przypomniał słowa Benedykta XVI z homilii podczas beatyfikacji papieża Polaka: „Błogosławiony jesteś umiłowany papieżu, Janie Pawle II, ponieważ uwierzyłeś”. – Tak, wiara była podstawowym źródłem zawierzenia tego wielkiego papieża Bogu, jego zachwytu wobec Tajemnic Bożych oraz woli i dynamizmu, by tymi tajemnicami uzdrawiać i ubogacać współczesny świat – podkreślił kard. Grocholewski. Przypomniał żywiołowe wołanie Jana Pawła II do współczesnego świata: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”, dodając, że wszelkie jego działania wypływały i były owocem tej żarliwej, głębokiej wiary, która przepajała jego myśli i serce. – Wiara może w nas wzrastać lub słabnąć. Każdy z nas jest odpowiedzialny za swoją wiarę, za jej wzrost lub osłabienie. Wiara jest delikatną roślinką – kontynuował kard. Grocholewski. – By była żywa i dojrzewała, trzeba ją starannie pielęgnować: modlitwą, uczestnictwem w sakramentach świętych, pogłębieniem prawd wiary, postępowaniem według wymogów wiary na co dzień, dzieleniem się nią z innymi. Jednym słowem, by wiara mogła wzrastać, trzeba żyć wiarą, tak jak to czynił Jan Paweł II. Nie można instrumentalizować przynależności do Kościoła, czasem płytkiej i wątpliwej, do innych osobistych celów. Należy żyć wiarą i kształtować ją na co dzień, by stać się coraz bardziej budowniczym dobra w świecie – mówił kaznodzieja. Na zakończenie zaapelował: – Tak, daj nam Panie natchnienie do wiary! Panie, przymnóż nam wiary, byśmy w naszym życiu przynosili owoce, jakich oczekuje od nas kochający Bóg; byśmy przynosili owoce, jak to czynił błogosławiony Jan Paweł II; spraw także, byśmy nie zapomnieli, że kształtowanie wiary też od nas zależy. A Ty, błogosławiony Janie Pawle II, któryś umacniał braci w wierze – czyń to nadal, teraz już z Domu Ojca! Liturgię uświetniały chóry, w tym chór kościoła polskiego pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, a także zespół z Żywca. Po zakończeniu Mszy św. celebransi i wierni udali się do ołtarza bł. Jana Pawła II na krótką modlitwę. tom, st Kontestacja nauki Kościoła przez część duchownych krajów języka niemieckiego jest spowodowana fałszywą interpretacją nauki II Soboru Watykańskiego – stwierdził kard. Kurt Koch. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan udzielił wywiadu włoskiemu tygodnikowi „Tempi”. Uwa- ża, że sposób postrzegania Soboru w tym kręgu językowym jest inspirowany wizją ks. prof. Hansa Künga, szeroko podjętą przez media. Zdaniem szwajcarskiego purpurata kurialnego w świecie języka niemieckiego często jesteśmy świadkami upowszechniania idei Künga, według której Sobór miał być zerwaniem z tradycją Kościoła, a nie jej ewolucją. Tymczasem Benedykt XVI w swoim przemówieniu do Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 2005 r. bronił interpretacji „reformy, odnowy w ciągłości dziejów Kościoła”. Kard. Koch jest przekonany, że Benedykt XVI słusznie podczas tegorocznej Mszy św. Krzyżma skrytyko- WAT YK AN Kard. Koch: nieposłuszeństwo wynikiem fałszywej interpretacji Soboru 25 wał „wezwanie do nieposłuszeństwa”, jakim była zainicjowana w czerwcu 2011 roku austriacka „Inicjatywa proboszczów”. Podkreślił, że papież zareagował w charakterystyczny dla siebie sposób – jasno, a zarazem bardzo uprzejmie, czyniąc to w kontekście Mszy św., gdy kapłani odnawiają swoje przyrzeczenia, w tym posłuszeństwa. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan zapewnił, iż zdaje sobie sprawę z niepokoju wielu księży z powodu problemów duszpasterskich we współczesnym społeczeństwie i dobrze go rozumie. Jednocześnie zaznaczył, że najprawdopodobniej nie wszyscy sygnatariusze „Inicjatywy proboszczów” uświadamiają sobie wszystkie konsekwencje, jakie powoduje apel części austriackich duchownych. st WAT YK AN Polak zastępcą promotora sprawiedliwości 26 Ojciec św. Benedykt XVI mianował kapłana archidiecezji poznańskiej, ks. Pawła Malechę, zastępcą Promotora Sprawiedliwości w Najwyższym Trybunale Sygnatury Apostolskiej. Jest to najwyższy organ sądowniczy Kościoła katolickiego. Nadzoruje także działanie sądów kościelnych niższego rzędu. Pochodzący z parafii pw. św. Antoniego w Ostrowie Wielkopolskim, 47-letni ks. Malecha, po otrzymaniu w Poznaniu święceń kapłańskich w 1990 r., pracował jako wikariusz w następujących parafiach: Wniebowzięcia NMP w Środzie Wlkp. (1990-92), św. Michała Arch. w Poznaniu (1992-95) i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Buku (luty-czerwiec 1995). W 1995 r. ks. abp Jerzy Stroba skierował go na studia specjalistyczne z zakresu prawa kanonicznego do Rzymu. W 2000 r. ks. Malecha uzyskał na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim tytuł doktora, a trzy lata później ukończył Studium Rotalne i po zdaniu egzaminu końcowego został adwokatem Trybunału Roty Rzymskiej. Będąc jeszcze studentem rozpoczął w 2002 r. pracę w Sygnaturze Apostolskiej. W 2008 r. papież Benedykt XVI mianował go kanclerzem, a obecnie promował na urząd zastępcy Promotora Sprawiedliwości w Sygnatu- rze Apostolskiej. Urząd ten zrównany jest w prawie z funkcją podsekretarza Kongregacji. Ks. Paweł Malecha jest autorem dwóch książek i licznych artykułów, opublikowanych głównie w językach włoskim i polskim, poświęconych przede wszystkim prawu kanonicznemu. Prowadzi on także zajęcia z zakresu prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie oraz wykłady gościnne na różnych uczelniach europejskich. msz, st Magister: „gwałtowna burza” ujawniła sens pontyfikatu „W zalewie tekstów poświęconych siódmym urodzinom Benedykta XVI jako papieża... nikt nie zauważył, że żywiołem, który najbardziej ujawnił głęboki sens pontyfikatu, była gwałtowna burza” – napisał w tygodniku „L’Espresso” włoski watykanista Sandro Magister. Chodzi o spotkanie Benedykta XVI z uczestnikami Światowego Dnia Młodzieży „w upalną madrycką noc, w sierpniu 2011 roku”. „Przed papieżem Benedyktem na błoniach milion młodych ludzi, średnia wieku 22 lata, wielka niewiadoma. Nagle spadają na wszystkich strugi wody, błyskawice, wiatr; nie ma dokąd uciec. Zrywają się kiście reflektorów, odlatują billboardy, także papież jest przemoczony. Ale trwa na swoim miejscu, w obliczu wybuchowego, niezaplanowanego widowiska na niebie. Kiedy deszcz ustaje, papież odkłada przemówienie na piśmie i kieruje do młodych ludzi kilka słów. Wzywa, by patrzono nie na niego, lecz na Jezusa, który – jak mówi – jest żywy i obecny w hostii, na ołtarzu. Klęka w ciszy pełnej adoracji. To samo dzieje się na placu. Wszyscy klękają na mokrej ziemi. W absolutnej ciszy. Na jakieś dobre pół godziny” – czytamy w artykule. Sandro Magister przypomina, że nie pierwszy raz papież klękał przed hostią. Tak samo było w Kolonii w 2005 roku. „W ocenie tego pontyfikatu niewielu rozumie śmiałość tych gestów, idących pod prąd” – stwierdza watykanista włoskiego tygodnika, ponieważ, jak zauważa, „o Josephie Ratzingerze dyskutuje się przy okazji uczonych wykładów na Uniwersytecie w Ratyzbonie i w Collège des Bernardins w Paryżu, w Westminster Hall w Londynie i w berlińskim Bundestagu. Ale któregoś dnia odkryjemy, że tym, co naprawdę wyróżnia tego papieża, są homilie, tak jak były przed nim dla św. Leona Wielkiego, papieża, który zatrzymał Attylę. Homilie to słowa Benedykta XVI, które robią najmniej rozgłosu” – uważa włoski watykanista. sal Benedykt XVI wspiera byłych anglikanów także finansowo Benedykt XVI wspiera anglikanów z Anglii i Walii, którzy przeszli na katolicyzm, także finansowo. Jak poinformował na swojej stronie internetowej Ordynariat Personalny Matki Bożej z Walsingham papież przekazał im ok. 190 tys. euro. Ordynariat mający strukturę diecezjalną liczy obecnie ok. 1,3 tys. wiernych i 60 księży. Ordynariaty personalne dla byłych anglikanów utworzył Benedykt XVI w 2011 r., aby umożliwić im funkcjonowanie w strukturach Kościoła katolickiego przy zachowaniu ich anglikańskiej tradycji. Jednym z powodów ich konwersji była zgoda niektórych Kościołów Wspólnoty Anglikańskiej na wyświęcanie kobiet na biskupów. Jak dotychczas utworzono dwa ordynariaty personalne, jeden w Walsingham, a drugi w USA. Ten pierwszy zwrócił się do Watykanu o finansowe wsparcie. Stojący na jego czele były anglikański biskup, a obecnie infułat Keith Newton poinformował, że roczne utrzymanie ordynariatu kosztuje ponad 1 mln euro. Musi on bowiem z własnych środków finansować duszpasterstwo, utrzymanie świątyń i duchowieństwa. Do tego ma pod swoją opieką osoby w podeszłym wieku, w tym księży. W Kościele anglikańskim duchowni przechodzą na emeryturę w wieku 70 lat i wraz z rodzinami mają prawo do Dekret Generalny, podpisany przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertonego, stanowi, iż „Cor Unum” jest urzędem „kompetentnym w sprawach dotyczących Caritas Internationalis w pełnym zakresie jej działalności instytucjonalnej”. Dokument ten zawiera załącznik w postaci tekstu Przyrzeczeń, które szefowie i pracownicy CI są zobowiązani składać jako „niezbędny warunek ciągłości ich stosunku pracy”. Dekret wymaga, aby każdy tekst o treści bądź ukierunkowaniu doktrynalnym lub moralnym, wydawany przez tę organizację, został wcześniej zatwierdzony przez „Cor Unum”. Papieska Rada uczestniczy także, „za pośrednictwem swych przedstawicieli lub delegatów, mających prawo głosu, w posiedzeniach organów Caritas Internatonalis” oraz w obradach regionalnych jej członków i w spotkaniach koordynacyjnych – stwierdza Dekret. Rada mianuje także asystenta kościelnego dla CI, który „wspiera katolicką tożsamość Caritas, zatwierdza zawieranie kontraktów, dokonuje rewizji i zatwierdzenia bilansów, prowadzenia rachunkowości, porad w zakresie prawa pracy i zatrudniania personelu”. Tylko w razie „wielkich i pilnych potrzeb ludzkich” władze CI są upoważnione do zawierania na miejscu bezpośrednich umów roboczych z władzami rządowymi oraz z instytucjami międzyrządowymi i pozarządowymi. Dokument watykański stwierdza ponadto, że przed rozpoczęciem urzędowania przewodniczący, sekretarz generalny i skarbnik Caritas Internationalis złożą przyrzeczenia na ręce szefa Papieskiej Rady „Cor Unum”, podczas gdy pozostali pracownicy organizacji będą je składać przed se- Caritas Internationalis jest największą katolicką organizacją charytatywną. Na zasadzie federacyjnej skupia obecnie 165 krajowych instytucji katolickich, pomagających potrzebującym, ofiarom klęsk żywiołowych, wojen itp., a także działających na rzecz rozwoju i służby społecznej. Działa w ponad 200 krajach na całym świecie. Pierwszą organizacją tego rodzaju była Caritas Niemiec, powstała w roku 1897 we Fryburgu, potem utworzono podobne instytucje (pod różnymi nazwami) w Szwajcarii (1901) i Stanach Zjednoczonych (1910). W czerwcu 1924 r., podczas 27. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Amsterdamie 60 delegatów z 22 krajów zwołało konferencję w celu koordynacji działań luźno dotychczas współpracujących ze sobą krajowych stowarzyszeń dobroczynnych. Swą siedzibę miała ona w Lucernie, gdzie już wcześniej urzędowała Caritas Szwajcarii. Od roku 1928 konferencja nosiła nazwę Caritas Catholica. Delegaci krajowi spotykali się co 2 lata aż do wybuchu II wojny światowej, która przerwała tę działalność. Wznowiono ją w 1947 r. za aprobatą Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. W roku 1950, gdy trwał Rok Święty, w Rzymie odbyło się kolejne spotkanie katolickich organizacji charytatywnych z 22 krajów w celu omówienia kościelnej działalności pomocowej. W grudniu 1951 r. zwołano I zgromadzenie ogólne, powołujące do życia instytucję o nazwie Caritas Internationalis. Od maja 2011 r. przewodniczącym CI jest kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga z Hondurasu. Organizacja pomaga rocznie ok. 24 mln ludzi na całym świecie, zatrudnia ponad 440 tys. pracowników etatowych i korzysta z działalności przeszło 625 tys. wolontariuszy, a łączny budżet organizacji członkowskich wynosi ok. 5,5 mld dolarów. Większa kontrola nad Caritas Internationalis Każdy dokument o treści doktrynalnej bądź moralnej, wydany przez Caritas Internationalis (CI), musi być wcześniej zatwierdzony przez Papieską Radę „Cor Unum”. To jedno z najważniejszych postanowień ogłoszonego 2 maja w Watykanie nowego regulaminu wewnętrznego tej największej na świecie katolickiej organizacji dobroczynnej. kretarzem generalnym. Przyrzeczenia te zawierają m.in. zobowiązanie do „pozostawania zawsze we wspólnocie z Kościołem katolickim zarówno w słowach, jak i w sposobie działania”, jak również do „całościowego” przechowywania depozytu wiary, „wiernego” ukazywania go oraz do odrzucenia jakiejkolwiek, sprzecznej z nim nauki. Dekret wymaga także od pracowników CI, aby „nie prosili i nie zgadzali się na jakiekolwiek propozycje w formie zadośćuczynienia, nawet jeśli są one przedstawiane jako darowizny”. Muszą również dochowywać wierności w duchu chrześcijańskiego posłuszeństwa tym, których władze kościelne uważają za prawdziwych doktorów i nauczycieli wiary lub ogłaszają przewodnikami Kościoła. kg Watykan w Wenecji Watykan będzie obecny na Biennale Sztuki w Wenecji. W pawilonie Stolicy Apostolskiej otwartym od czerwca do listopada 2013 r. swe dzieła wystawi dziesięciu artystów z całego świata, a obok znanych nazwisk pojawią się debiutanci. Prace będą ilustracją pierwszych dziesięciu rozdziałów Pisma Świętego, czyli Księgi Rodzaju. Obecnie trwają ostatnie ustalenia decydujące o kształcie watykańskiej obecności w Wenecji. Oficjalnie zaprezentuje ją w czerwcu przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Gianfranco Ravasi. Od kilku miesięcy w Watykanie pracuje specjalna komisja przygotowująca Biennale. W jej skład wchodzą m.in. Sandro Barbagallo – krytyk sztuki z „L’Osservatore Romano”, Micol Forti – dyrektor Kolekcji Sztuki Nowoczesnej w Muzeach Watykańskich, Francesco Buranelli – sekretarz Papieskiej Komisji Dóbr Kulturalnych. Artyści zmierzą się z takimi tematami, jak stworzenie, miłość, kobieta i mężczyzna, ochrona środowiska, a także grzech pierworodny i jego konsekwencje. Twórcy wystawy przypominają, że są to tematy, którym stawił czoła Michał Anioł w swych freskach w Kaplicy Sykstyńskiej. RV WAT YK AN darmowego mieszkania. Po przejściu do Kościoła katolickiego tracą te zabezpieczenia. tom 27 Irlandia Księża nie będą łamać tajemnicy spowiedzi Irlandzcy kapłani nie podporządkują się nowemu prawu, zmuszającemu ich do ujawniania przestępstw pedofilii, o których dowiedzieli się słuchając spowiedzi – zapowiada ks. Seán McDonagh ze Stowarzyszenia Księży Katolickich. Organizacja reprezentująca około 800 duchownych w Irlandii przypomina, że propozycja ustawy zgłoszona przez irlandzkiego ministra sprawiedliwości Alana Shattera narusza tajemnicę spowiedzi. Wprowadza też srogie sankcje. Jeśli spowiednik nie powiadomi odpowiednich władz o przestępstwie seksualnym wobec dzieci, o którym dowiedział się w konfesjonale, grozi mu do 10 lat więzienia – informuje dziennik „The Independent”. Biskup pomocniczy Dublina, Raymond Field uważa, że o sprawie nie ma co dyskutować, bo „tajemnica spowiedzi i tak jest nienaruszalna”, a w przeszłości wielu księży zostało ekskomunikowanych za jej naruszenie, wielu też oddało życie w jej obronie. Tymczasem minister Shatter nie ustaje w forsowaniu prawa, które, jego zdaniem, może wejść w życie jeszcze w tym roku. rk Dwie w jednym EUROPA Trwają watykańsko-irlandzkie negocjacje nt powrotu ambasady tego kraju do Wiecznego Miasta. Rząd w Dublinie zaproponował, by w jego byłej ambasadzie przy Stolicy Apostolskiej znajdowały się dwie placówki dyplomatyczne: przy Republice Włoskiej oraz przy Watykanie. 28 O rozmowach prowadzonych za Spiżową Bramą poinformował szef irlandzkiego MSZ Eamon Gilmore. Ujawnił, że jego rząd zamierza zrezygnować z dalszego wynajmu olbrzymiego budynku w Rzymie, w którym działa obecnie ambasada przy rządzie włoskim. Jest to bowiem największa i najkosztowniejsza z 36 ambasad, jakie Irlandia ma na całym świecie. W ramach oszczędności budżetowych zaproponowano ponowne wykorzystanie budynku zamkniętej ambasady przy Stolicy Apostolskiej. W Villa Spada, która jest własnością irlandzkiego rządu, mieściłyby się obie placówki Zielonej Wyspy. Watykan wymaga jednak, by nie łączyć przedstawicielstw dyplomatycznych przy Republice Włoskiej i Stolicy Apostolskiej, gdy obaj ambasadorzy rezydują w Wiecznym Mieście. Regułą jest posiadanie w Rzymie przez państwa dwóch osobnych ambasadorów i dwóch ambasad w osobnych siedzibach – powiedział szef MSZ. Nowa umowa watykańsko-irlandzka byłaby zatem precedensem. RV Włochy Książka o wierze piosenkarza i watykanisty Włoski piosenkarz Al Bano wydał książkę pod tytułem „Wierzę. Dlaczego z wiarą nigdy się nie poddałem”. Jej współautorem jest znany watykanista Andrea Tornielli. W czasie prezentacji, która odbyła się w Bari na południu Włoch, Al Bano wyznał, że przyszedł na świat „w środowisku niezwykle ubogim, lecz przebogatym w wartości chrześcijańskie, które były na śniadanie, obiad, kolację – i towarzyszyły mi przez całe życie”. Piosenkarz wyznał, że w latach 90. ubiegłego stulecia popełnił wiele błędów, do tego stopnia, że stał się „rewolucjonistą” i oddalił od wiary. – Było mi jednak źle, zastanowiłem się i znów wziąłem życie w swoje ręce – dodał. Al Bano znany jest ze swego nabożeństwa do św. Ojca Pio z Pietrelciny. sal Niemcy Kościół broni Tymoszenko Niemieccy biskupi opowiedzieli się za kontynuacją presji politycznej na władze Ukrainy. Zdaniem niektórych hierarchów tuż przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej należy wyraźnie domagać się od tamtejszego rządu respektowania praw człowieka i uwolnienia z więzienia byłej premier Julii Tymoszenko. – Nigdy nie jest za późno, gdy chodzi o prawa człowieka – powiedział abp Ludwig Schick. Przewodniczący Komisji ds. Kontaktów z Zagranicą w niemieckim episkopacie zachęca do akcji protestacyjnych podczas Euro 2012. Wyraził zrozumienie dla polityków, którzy zechcą zbojkotować turniej piłki nożnej. Stwierdził też, że również kibice podczas meczów mogliby wznosić plakaty z napisem: „Koniec z łamaniem praw człowieka na Ukrainie”. Również były przewodniczący komisji ds. młodzieży, bp Franz-Josef Bode uważa, że aktualna debata na temat przestrzegania praw człowieka na Ukrainie jest potrzebna. Na antenie diecezjalnego radia w Kolonii stwierdził, że dobry początek dał prezydent Niemiec, który ostatnio odwołał swoją wizytę w tym państwie. Niemieccy biskupi przestrzegają jednak przed odebraniem Ukrainie organizacji mistrzostw. Abp Schick przypomniał, że „gdy wybierano tegorocznych organizatorów, Ukraina była po przemianach Pomarańczowej Rewolucji i decyzja współorganizacji turnieju mogła być pozytywnym sygnałem dalszych przemian”. Przeniesienie turnieju byłoby dziś porażką. Przeciwko takiemu scenariuszowi opowiedział się też krajowy duszpasterz sportowców. Ks. Hans-Gerd Schütt stwierdził, że obecna sytuacja to wielki dylemat. – Sport jako taki nie może rozwiązywać problemów politycznych. Wiele krajów musiałoby zostać wyłączonych z rozgrywek, gdyby przy organizowaniu imprez sportowych stosowano kryteria polityczne. Tymczasem – powiedział ks. Schütt – sport ma łączyć ludzi ponad tymi podziałami. Tymoszenko została w październiku 2011 r. została skazana na 7 lat więzienia za nadużycia finansowe przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. RV Grekokatolicy chcą uwolnienia byłej premier Ukraiński Kościół Greckokatolicki (UKGK) zwrócił się do rządu z prośbą o ułaskawienie byłej premier Julii Tymoszenko. – Muszą się znaleźć drogi prawne, które doprowadzą do zwolnienia z więzienia przywódczyni opozycji – powiedział kanclerz egzarchatu UKGK w Niemczech ks. Iwan Machuzhak w rozmowie z niemieckim radiem katolickim „Münchner Kirchenradio”. Dodał, że ludziom wierzącym na Ukrainie nie może być obojętny los człowieka, który czuje się traktowany niesprawiedliwie i jest maltretowany. 28 kwietnia ukraiński sąd w Charkowie z powodu nieobecności Tymoszenko przełożył jej przesłuchanie do 21 maja. Była ukraińska premier nie może uczestniczyć w przesłuchaniach, gdyż cierpi na silne bóle kręgosłupa. Ponadto 20 kwietnia rozpoczęła głodówkę protestując przeciwko pobiciu jej przez strażników więziennych. – Skazanie przywódczyni opozycji było motywowane politycznie i nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością – uważa ks. Machuzhak. I apeluje do sumień rządzących polityków: – Wielu musi przemyśleć, co by było, gdyby pani Tymoszenko użyła wobec nich tych samych metod, jakich teraz wobec niej używa rząd. tom Proces beatyfikacyjny o. Kiernickiego 4 maja w katedrze we Lwowie został otwarty proces beatyfikacyjny legendy powojennej historii Kościoła lwowskiego i krakowskiej prowincji franciszkanów o. bp. Rafała Kiernickiego. 3 maja minęła setna rocznica urodzin Sługi Bożego, nieustraszonego obrońcy wiary, który pozostając po wojnie we Lwowie zabezpieczył ciągłość Zakonu Franciszkanów na Kresach. Opisując aktywność o. Rafała w ciągu 56 lat posługi kapłańskiej metro- polita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki przedstawił statystykę: – Jeśli tylko o. Rafał odprawiał po jednej Mszy św. dziennie, to daje to liczbę 20 440; jeśli średnio dziennie rozdawał ok. 300 Komunii św., to daje to 1mln132 tys; jeśli tylko codziennie odwiedził troje chorych w domu bądź szpitalu, to daje 61 320 – referował. jms Węgry Religia lub etyka przedmiotami obowiązkowymi Religia i etyka wracają do węgierskich szkół jako przedmioty obowiązkowe. W Budapeszcie trwają ostatnie uzgodnienia między stroną rządową a wspólnotami kościelnymi. Nowe prawo o edukacji religijnej ma obowiązywać od września 2013 roku. Rodzice będą mogli decydować o przedmiocie, jakiego będzie się uczyć dziecko w szkole podstawowej. Strona kościelna odpowiedzialna jest za przygotowanie nauczycieli religii, natomiast po stronie państwa pozostanie kształcenie wykładowców etyki. Do tej pory religia obecna była w węgierskich szkołach jako przedmiot poza planem lekcji. RV Słowacja Zmarł jeden z pionierów „Kościoła ukrytego” W Bratysławie zmarł 1 maja ks. Vladimír Jukl – jeden z pionierów „Kościoła ukrytego” na Słowacji, organizator „małych kręgów” młodzieży, więzień polityczny. Miał 87 lat. Pogrzeb odbył się 8 maja w katedrze św. Marcina w Bratysławie. Mszy św. przewodniczył tamtejszy metropolita, a jednocześnie przewodniczący episkopatu, abp Stanislav Zvolenský. Ks. Vladimír Jukl urodził się w roku 1925 w Bratysławie. Jego ojciec był Czechem, profesorem Akademii Handlowej, zaś matka Słowaczką. W wieku 18 lat poznał wybitnego chorwackiego jezuitę, Tomislava Kolakovićia (1906-1990) i został członkiem założonego przez niego stowarzyszenia „Rodzina”. Uczestniczył też w 1944 r. w Słowackim Powstaniu Narodowym. Po zakończeniu wojny podjął studia wyższe w Pradze, organizując jednocześnie wraz ze swoim przyjacielem Silvestrem Krčmérym małe grupy młodzieży, które poświęciły się apostolatowi laikatu. Już w 1946 roku służba bezpieczeństwa aresztowała jego i ks. Kolakovićia na cztery tygodnie. Pięć lat później ponownie zainteresowała się „Rodziną”. Vladimír Jukl został aresztowany w sierpniu 1951 r. Po dziesięciu miesiącach tortur i przebywania w „izolatce”, jako 27-latek został skazany na 25 lat więzienia „za zdradę ojczyzny”. W roku 1965 warunkowo wypuszczony na wolność. W więzieniu spędził 13 lat, 6 miesięcy i 9 dni. Inni członkowie „Rodziny” zostali skazani w sumie na ponad tysiąc lat. W 1966 roku Jukl z Krčmérym założyli pierwszy uniwersytecki krąg „tajnego Kościoła”. Dwa lata później został zwolniony za kaucją tajny biskup Jan Chryzostom Korec S.I. (obecnie kardynał, emerytowany biskup Nitry). Z jego poparciem obydwaj zaczęli stopniowo budować struktury organizacyjne „tajnego Kościoła”. Udało im się to na każdym wydziale i na każdym roku studiów. Uczyli studentów po powrocie do swoich miejscowości tworzyć podobne kręgi. Pod koniec lat siedemdziesiątych „tajny Kościół” miał już zorganizowaną sieć w całym kraju. W 1971 roku Jukl został przez bp. Korca potajemnie wyświęcony na kapłana. Pierwszym publicznym świadectwem siły „tajnego Kościoła” była pielgrzymka młodzieży do sanktuarium maryjnego w Šaštínie w 1984 r., w której wzięło udział około 10 tys. osób. Jeszcze większym wydarzeniem była w 1985 pielgrzymka do Velehradu, na Morawach, z okazji 1100 rocznicy śmierci świętego Metodego, z udziałem papieskiego legata, kard. Agostino Casarollego i ponad 100 tys. osób, które wygwizdały przedstawicieli reżimu komunistycznego. Równie liczne rzesze wiernych uczestniczyły w 1988 r. w pielgrzymce do Nitry. Od 1990 ks. Jukl działał już publicznie. W listopadzie 2009 roku prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi. EUROPA Ukraina 29 Uroczystość odbyła się w siedzibie Ambasady RP w Bratysławie. st Serbia Żołnierze będą mieli kapelanów Delegacja oficerów Sztabu Generalnego Republiki Serbskiej odwiedziła niedawno siedzibę ordynariatu polowego WP i zapoznała się z zasadami funkcjonowania polskich duszpasterzy wojskowych w formacjach mundurowych. EUROPA Oficerowie przybyli do Polski w związku z tworzeniem służby religijnej w armii serbskiej, odpowiadającej naszemu ordynariatowi wojskowemu. Spotkali się z biskupem polowym WP Józefem Guzdkiem. Następnie w siedzibie ordynariatu odbyła się prezentacja historii, struktury i działalności polskiego duszpasterstwa wojskowego. Ks. płk January Wątroba, wikariusz generalny biskupa polowego, przedstawił zarys dziejów duszpasterstwa i sylwetki biskupów polowych. Ks. Jan Dohnalik, kanclerz kurii polowej, omówił najważniejsze akty prawne określające i sytuujące kapelanów i duszpasterstwo wojskowe w prawodawstwie Rzeczpospolitej. O bieżącej działalności kapelanów, ich służbie na misjach pokojowych, działalności charytatywnej oraz medialnej opowiedział płk Dariusz Mitrus. Serbowie zainteresowani byli przede wszystkim bieżącą działalnością kapelanów, m.in. duszpasterstwem wśród rodzin wojskowych oraz funkcjonowaniem duszpasterstwa od strony formalno-prawnej. kos Białoruś 30 Bp Dziemianko pierwszym biskupem pińskim Benedykt XVI mianował 3 maja dotychczasowego biskupa pomocniczego archidiecezji mińsko-mohylewskiej Antoniego Dziemiankę biskupem pińskim. Będzie on pierwszym po II wojnie światowej ordy- nariuszem tej diecezji, która najpierw przez prawie pół wieku była nieobsadzona, a następnie od 1991 kierował nią arcybiskup (od 1994 kardynał) Kazimierz Świątek, ale jako administrator apostolski, a nie biskup diecezjalny. Podobny status miał jego następca na obu tych urzędach, abp Tadeusz Kondrusiewicz. Bp Antoni Dziemianko urodził się 1 stycznia 1960 r. we wsi Zabrodzie na terenie parafii Dzierawno (obecna archidiecezja mińsko-mohylewska). Po ukończeniu szkoły średniej chciał zostać księdzem, nie otrzymał jednak zgody władz komunistycznych na wstąpienie do seminarium duchownego w Rydze, toteż formację kapłańską zdobywał potajemnie pod kierunkiem dr. teologii ks. prał. Wacława Piątkowskiego, ówczesnego wikariusza generalnego diecezji pińskiej. Święcenia przyjął – również w tajemnicy przed władzami – w 1980 r., ale aż do roku 1985 nie mógł formalnie pełnić obowiązków kapłańskich i pracował w parafiach grodzieńskich jako zakrystian i organista. „Po drodze” w latach 1982-84 odbywał służbę wojskową w obwodzie murmańskim za Kołem Podbiegunowym. Po powrocie do cywila od 1984 do 1998 był (początkowo nieoficjalnie) proboszczem parafii w Nowogródku. Po rozpadzie ZSRR i powstaniu niepodległej Białorusi ks. Dziemianko w latach 1992-96 kształcił się w Instytucie Studiów nad Rodziną ATK w Łomiankach pod Warszawą, uzyskując magisterium z teologii. W 1998 r. Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym diecezji grodzieńskiej. Sakry udzielił mu 29 września tegoż roku kard. Kazimierz Świątek. Do 2004 r. bp Dziemianko był również rektorem seminarium duchownego w Grodnie. W grudnia tegoż roku objął z nominacji papieskiej podobne stanowisko w archidiecezji mińsko-mohylewskiej, którą następnie (2006-07) zarządzał jako administrator apostolski ad nutum Sanctae Sedis. Bp Dziemianko jest sekretarzem generalnym Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi oraz przewodniczącym działających w niej Rad – ds. Liturgii, Rodziny i Działalności Charytatywnej. kg Rosja Dyplomatyczna współpraca państwa i Cerkwi W siedzibie patriarchatu moskiewskiego odbyło się w końcu kwietnia posiedzenie grupy roboczej ds. współpracy rosyjskiej Cerkwi z ministerstwem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej. Rozmawiano o wspólnej obronie praw chrześcijan w świecie oraz wspólnej pomocy dla Rosjan mieszkającym poza granicami kraju – „wytyczono priorytetowe kierunki”. Są one zgodne z tymi, które obowiązywały w pierwszej prezydenckiej kadencji Władimira Putina. Chodzi m.in. o wykorzystywanie rosyjskiej diaspory prawosławnej w świecie do promocji polityki zagranicznej Rosji. Jednym z owoców tych działań jest jedność rosyjskiego prawosławia zagranicą i patriarchatu moskiewskiego. We współpracę Cerkwi z MSZ wpisują się też liczne wizyty zagraniczne patriarchy Cyryla. Ich celem są często tereny objęte konfliktem, a zarazem leżące w strefie zainteresowania polityki zagranicznej Kremla. Tak było np. z wizytą w Syrii w listopadzie ub. roku. 27-29 kwietnia tego roku Cyryl odwiedził Bułgarię. Media informowały, że chce tam utworzyć prawosławną wspólnotę zależną od Moskwy. Sam patriarcha temu zaprzeczał. Kolejnymi celami jego podróży będą Cypr, dokąd uda się w czerwcu, oraz Polska. Do naszego kraju zwierzchnik rosyjskiego prawosławia przyjedzie w sierpniu (16-19 sierpnia). Dojdzie wówczas m.in. do podpisania „orędzia o pojednaniu między narodem polskim i rosyjskim”. Natomiast w listopadzie Cyryl zamierza odwiedzić Jerozolimę. Kwietniowemu posiedzeniu w siedzibie Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego współprzewodniczyli metropolita Hilarion Ałfiejew oraz sekretarz stanu i zastępca szefa rosyjskiego MSZ Grigorij Karasin. RV „Choć nie chcemy nadużywać słowa chrystianofobia, trzeba przyznać, że dyskryminacja chrześcijan w świecie stale narasta. Potwierdzają to zgodnie różne instytucje” – czytamy w opublikowanym 1 maja raporcie Amnesty International. Organizacja ta szczegółowo opisuje prześladowania chrześcijan w różnych regionach. Za głównego winnego uznaje islam. Wyznawcy Chrystusa są zagrożeni praktycznie we wszystkich regionach, gdzie żyje pokaźna liczba muzułmanów. Nawet w krajach, gdzie do niedawna istniała tradycja pokojowego współistnienia mahometan i chrześcijan, górę biorą agresywne nurty islamu. Członkowie tych frakcji są kształceni w Arabii Saudyjskiej, Iranie i Egipcie. Raport Amnesty International wspomina też o Indiach, gdzie zagrożeniem dla chrześcijan jest wojujący hinduizm, czego przykładem są pogromy w stanie Orisa, profanacje cmentarzy czy narzucanie hinduistycznych obrzędów w szkołach. Osobny rozdział w dokumencie o chrystianofobii poświęcono przymusowej ateizacji w krajach komunistycznych, takich jak Chiny, Korea Północna, Wietnam czy Kuba. W Państwie Środka wzmożone prześladowania chrześcijan wynikają z atrakcyjności Ewangelii dla nowych pokoleń Chińczyków, zwłaszcza w środowiskach uniwersyteckich. Chrześcijaństwo jest tam postrzegane jako konkurencja dla oficjalnej ideologii. Choć liczbę chrześcijan trudno oszacować, Amnesty przypuszcza, że protestantów jest w Chinach ok. 30 mln, a katolików od 12 do 24 mln. Wspomina też o dążeniu do podporządkowania wszystkich Kościołów państwu. Najbardziej wzbraniają się przed tym katolicy. Czterech biskupów i 40 kapłanów odsiaduje za to kary więzienia. Mówiąc z kolei o Wietnamie raport zauważa, że katolicy są tam jedyną grupą społeczną, która ma odwagę publicznie upomnieć się o swe prawa. Budzi to oczywiste niezadowolenie reżimu i prowadzi do zaostrzenia państwowych restrykcji. Raport Amnesty International nie wspomina natomiast o przejawach chrystianofobii w świecie zachodnim. RV Ziemia Święta Więcej pielgrzymów Wzrasta liczba pielgrzymów przybywających do Ziemi Świętej z krajów gospodarczo rozwijających się: Afryki, Azji oraz Ameryki Południowej. Z Czarnego Lądu najwięcej jest ich z Nigerii. Wśród Azjatów dominują mieszkańcy Indii. Z kolei z Ameryki najwięcej pielgrzymów przybywa z Brazylii. Natomiast z przeżywającego kryzys Zachodu liczba pielgrzymów pozostaje niezmienna. W Nigerii od pięciu lat obowiązują dopłaty z budżetu państwa dla chrześcijańskich pielgrzymów, którzy chcą odwiedzić Wieczne Miasto czy Ziemię Świętą. Wyznawcy Chrystusa wynegocjowali ten przywilej, wzorując się na muzułmanach, którzy od wielu lat mieli dofinansowywane przez państwo pielgrzymki do Mekki. Rządowe subsydia na pielgrzymowanie obywateli są zwyczajem typowo afrykańskim. Władze nigeryjskie motywują je tym, że minimalizują w ten sposób konflikty etniczno-religijne oraz starają się przełamać stereotypy społeczne. Zależy im również na „formowaniu z pomocą religii dobrych obywateli”. – Demokracja wymaga pewnych cnót, które nabywa się praktykując prawdziwą religijność – podsumowuje pochodzący z Ghany ks. Caesar Atuire, organizator afrykańskich pielgrzymek do chrześcijańskich miejsc świętych. RV Syria Chrześcijanie ostrzegają przed kłamstwami propagandy Zachód daje się oszukiwać Al-Dżazirze i innym arabskim mediom, opłacanym przez Arabię Saudyjską i Katar. Większość informacji w zachodnich mediach na temat Syrii jest fałszywa – ostrzega bp Giuseppe Nazzaro OFM, wikariusz apostolski Aleppo. Jako przykład wskazuje starcia ze studentami w tym mieście 2 maja. Był on ich naocznym świadkiem, ponieważ kampus uniwersytecki jest położony zaledwie 150 metrów od jego biskupiej siedziby. – Od dawna na teren uniwersytetu przenikają uzbrojeni bojownicy islamscy z Turcji i Libii i to oni sprowokowali wojsko do ataku. Tymczasem w mediach zachodnich całą sprawę przedstawia się w zupełnie innym świetle – uważa zwierzchnik katolików w Aleppo. Również inni chrześcijańscy duchowni przestrzegają przed fałszywą interpretacją wydarzeń w Syrii. Zdaniem zwierzchnika Kościoła melchickiego „rewolucja w tym kraju już się skończyła”. – Pozostał jedynie zwykły bandytyzm i anarchia – podkreśla patriarcha Grzegorz III Laham. Również krytyczny zazwyczaj wobec reżimu Al-Assada o. Paolo Dall’Oglio, założyciel wspólnoty monastycznej w Deir Mar Musa, przyznaje, że prezydent zgodził się na poważne kompromisy, między innymi na rezygnację z systemu jednopartyjnego. Opozycja tymczasem nie jest gotowa do żadnych ustępstw i obecne zawieszenie broni wykorzystuje do reorganizacji sił. – Jedynym rozwiązaniem dla Syrii byłyby dzisiaj negocjacje na najwyższym szczeblu – uważa o. Dall’Oglio. RV USA Publicysta „New York Timesa” broni Kościół Ross Douthat, wystąpił w serii artykułów w obronie nauczania Kościoła katolickiego, jego poglądów na wiarę, moralność i obyczaje. Teksty zostały zebrane w książce pt. „Bad Religion: How We Became a Nation of Heretics” (Zła religia. Jak staliśmy się narodem heretyków). Jego zdaniem Kościół nie jest „fundamentalistyczny”, lecz pokornie „ortodoksyjno-prawowierny”. Ross Douthat, konwertyta na katolicyzm, opowiada się za powrotem do autentycznej chrześcijańskiej tradycji ŚWIAT Amnesty International: wzrost chrystianofobii jest faktem 31 ŚWIAT 32 i nauczania. Broni nauki Kościoła przed zarzutami o „fundamentalizm” i wzywa jego krytyków, aby zrewidowali swe poglądy. Równocześnie Douthat odcina się od chrześcijańskich fundamentalistów, jak i głosicieli końca czasów. Jego zdaniem nauka Kościoła na temat seksualności człowieka nie pochodzi z wybranych niektórych wersetów Biblii, lecz jest „zakorzeniona w całości biblijnego opowiadania, od historii stworzenia w Księdze Rodzaju do słów Jezusa w Nowym Testamencie”. Takie spojrzenie nie redukuje seksualności do biologii, lecz pogłębia jej sens i cel wypływający z wnętrza Bożego planu dla Stworzenia. Jest to ponowne zjednoczenie dwóch komplementarnych połówek człowieczeństwa. W tym kontekście otwarcie na potomstwo powinno być mikrokosmosem całego człowieczeństwa – uważa amerykański publicysta. Na chłodno analizuje on też następstwa sztucznych zapłodnień, które prowadzą do spadku liczby zawieranych małżeństw, przyrostu urodzin dzieci pozamałżeńskich, ogólnego spadku demograficznego oraz „milionów, milionów aborcji”. „Panuje powszechnie kultura seksualna, która wzniosła antykoncepcję, kultura, która ludzkie życie widzi jako przyjemność, którą można kupić, sprzedać, masowo produkować, podporządkować eksperymentom” – uważa Ross Douthat. Zdaniem amerykańskiego publicysty nowoczesny liberalizm, jego przekonujące idee, jak historyczny postęp i uniwersalne prawa człowieka, wypływające z dziedzictwa chrześcijańskiego, wyklucza inne aspekty chrześcijaństwa. Zsekularyzowanemu liberalizmowi wydaje się, że kroczy naprzód z „moralną dojrzałością” i wypiera przy tym Objawienie, na którym ufundowana jest każda moralna dojrzałość – pisze publicysta. Jego zdaniem „nie daje się odnaleźć zasad absolutnej równości ludzi w teorii ewolucji, a tym bardziej uniwersalnych praw człowieka w fizyce. Na takich podstawach nie można gwarantować żadnej godności człowieka” – uważa Ross Doutha. W swojej książce amerykański publicysta zaprasza sceptyków, aby spojrzeli na nauczanie Kościoła, nawet jeśli nie chcą do niego wejść, aby rozważyli, „czy nadal nie proponuje on lepszej ojczyzny dla ludzkości niż wszystko, czego się lubi trzymać nasza cywilizacja”. tom Nie będzie „Pepsi Next” Zwycięstwem obrońców życia zakończył się amerykański bojkot produktów globalnego dostawcy napojów PepsiCo. Do protestu dołączyły się również organizacje pro-life w wielu innych krajach, w tym w Polsce. Bojkot napojów Pepsi Coli wywołała wiadomość, że koncern wykorzystuje komórki pochodzące z dzieci zabitych w wyniku aborcji. Średniokaloryczny napój o nazwie „Pepsi Next” miał pojawić się w sprzedaży dzięki decyzji administracji Baracka Obamy. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zgodziła się, by koncern mógł wykorzystywać w swych produktach „na zwykłych zasadach biznesowych” tzw. wzmacniacze smakowe stworzone przez współpracującego z PepsiCo biotechnologicznego potentata Senomyx. Obrońcy życia ujawnili kilka miesięcy temu, że w badaniach nad „wzmacniaczami” Senomyx wykorzystuje linię komórek HEK 293, pochodzącą z nerek zabitego w wyniku aborcji dziecka. Globalny bojkot odniósł skutek i PepsiCo poinformowało o zaprzestaniu finansowania badań wykorzystujących ludzkie komórki z embrionów i płodów. RV Kuba Papieski list Podziękowanie za „niezapomniane dni” spędzone na Kubie przesłał Raúlowi Castro Benedykt XVI. Tamtejsze media opublikowały papieski list będący pokłosiem marcowej wizyty Ojca Świętego w tym wyspiarskim kraju. Papież wyraża w nim wdzięczność za gościnność okazaną mu przez władze. Zapewnia także o swej modlitwie, „aby Kuba wciąż zdecydowanie postępowała drogą wolności, solidarności i zgody, dla wspólnego dobra i właściwego postępu wszystkich swych synów i córek”. RV Katolicka Agencja Informacyjna, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa tel.: 022 838 80 61, 635 77 18, fax: 022 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl, prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected] RADA PROGRAMOWA KAI: abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego) ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz (IDK), Alina Petrowa-Wasilewicz, Marcin Stradowski (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna Wójcik (ekai), Wojciech Załuska (sekretarz redakcji) KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Paweł Borowski (Toruń), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), Paweł Bugira (Przemyśl), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), ks. Piotr Duda (Legnica), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn), Jan Głąbiński (Nowy Targ), Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (WarszawaPraga), Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice), Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec), Liliana Leda (Kraków), ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja Samulewicz (Gdańsk), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice), ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra), Łukasz Woźniak (Opole), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica) KORESPONDENCI ZAGRANICZNI: Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio), ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg) KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz, tel. 022 838 80 63 CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” – prenumerata roczna pocztą – 358 zł, – prenumerata roczna e-mailem – 194 zł Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635 KONTO EURO KAI: PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053 SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI