Prof. Wiesław Chrzanowski 1923–2012

Transkrypt

Prof. Wiesław Chrzanowski 1923–2012
2 Jan Paweł II
liczył na ŚDM
w Moskwie i Pekinie
9 Żeby tablet nie
przesłonił Jezusa,
czyli o prezentach
komunijnychi
11 Min. Królikowski:
dyktat agresywnego
feminizmu
(1049) niedziela, 13 maja 2012
www.kai.pl www.ekai.pl
ISSN 1230-8641
19
BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ
Prof. Wiesław
Chrzanowski
1923–2012
Fot. Agencja REPORTER
W YDARZENIA
EDITORIAL
Na babski rozum
Zmarł prof. Chrzanowski
2
30 kwietnia, w wieku 88 lat, zmarł prof. Wiesław Chrzanowski
– powstaniec warszawski, więzień PRL, działacz opozycyjny, doradca Komisji Krajowej „Solidarności”, marszałek Sejmu, nestor
ruchu narodowego, twórca Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, wielki patriota i prawy człowiek.
Jeżeli ktoś chce ratować kobiety przed
przemocą, niech najpierw zapyta je o zdanie,
jak to ma zrobić, bo decyzja dotyczy jednak
ich życia. Takie myśli nasuwają się czytając
tekst Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet
i przemocy domowej. Członkowie rządu są
podzieleni – pan premier i pani pełnomocnik
ds. równego statutu bardzo chcą ten dokument ratyfikować, minister sprawiedliwości
jest przeciw.
I trudno mu się dziwić, bo europejskie gremium, pragnąc osiągnąć słuszny i ważny cel,
proponuje lek, który może zabić pacjenta, bo
zakłada, że kultura, tradycja i religia są źródłem przemocy wobec kobiet. I że stereotypy
związane z płcią tę przemoc generują. Wypływa stąd logiczny wniosek, że usunięcie balastu kulturowo-religijnego wprowadzi kobiety do Edenu, w którym nie będzie przemocy
i łez. Dokument postuluje też utworzenie ciał
monitorujących i sprawozdawczych, które
będą nadzorować jego realizację. Trzeba będzie stworzyć setki etatów, wydać miliony.
W Polsce jest wiele instytucji, w tym prowadzonych przez Kościół, które ratują kobiety przed przemocą. Jeżeli mogą znaleźć
się dodatkowe pieniądze na ten cel, warto
te konkretne inicjatywy wesprzeć i stworzyć
nowe. I nie zakładać walki płci, a ich harmonijną współpracę. Postawić na kształtowanie
dojrzałego człowieka, bo tylko taki – kobieta
czy mężczyzna – będzie szczęśliwy i da innym
szczęście.
Polakom starczy zdolności, by problem
rozwiązać. Ideologiczny desant legislacyjny
jest zbędny. A rozwiązywanie problemów
zza biurka, które jest bardzo daleko od ludzi,
potrzebujących pomocy, budzi uzasadnione
obawy co do skuteczności projektu.
Alina Petrowa-Wasilewicz
Prof. Władysław Bartoszewski:
– Jeszcze 17 kwietnia spotkaliśmy się podczas posiedzenia kapituły Orderu Orła Białego... O Wiesławie Chrzanowskim słyszałem
już w czasie wojny. Wywodził się ze środowiska Stronnictwa Narodowego, podzielając poglądy swego ojca, który był przez krótki
okres członkiem rządu Witosa. W czasie wojny działał w podziemiu
w Narodowej Organizacji Wojskowej a potem, po połączeniu, w Armii Krajowej. Brał udział w powstaniu warszawskim, m.in. w walkach
o kościół Świętego Krzyża. Choć miał do powstania krytyczny stosunek wzorowo wykonywał swoje żołnierskie obowiązki.
Po wojnie wiedziałem, że dzielimy podobny los, przebywając
od 1947 do 1954 r. w komunistycznych więzieniach. Przez szereg
lat byliśmy w tych samych budynkach przy ul. Rakowieckiej. Wiedziałem, że cały czas zachowywał postawę nieprzejednaną.
Osobiście poznałem Chrzanowskiego w kwietniu 1954 r. na
spacerniaku w Rawiczu. Z melancholią wspominam te nasze
pierwsze rozmowy pod nadzorem funkcjonariuszy UB. Po przełomie w 1956 r. spotykaliśmy się w miarę regularnie. Nie mógł wykonywać swego zawodu – był radcą prawnym w spółdzielczości
mieszkaniowej. Ja rozpocząłem długoletnią pracę w „Tygodniku
Powszechnym”. Chrzanowski w latach 1945-1948 pracował w katolickim „Tygodniku Warszawskim”. Mimo różnic oba środowiska ze
swoją świadomością wagi wartości chrześcijańskich i narodowych
stanowiły ważną alternatywę dla komunistów.
Do końca PRL darzyliśmy się wielkim zaufaniem. Udzielał mi wiele cennych informacji w latach 60. oraz 70. w czasie działania ruchu
opozycyjnego. Przekazywałem je później Radiu Wolna Europa.
Pytałem go często, czy dana informacja powinna być nagłaśniana.
Jeśli odpowiadał, że tak – puszczałem ją w obieg.
W latach 70. był nieoficjalnie jednym z głównych doradców kard.
Stefana Wyszyńskiego. Jedną z niewielu osób katolickiego laikatu należących do kręgów najwyższego zaufania kardynała i innych członków Episkopatu Polski, m.in. abp. Gocłowskiego. Odgrywał także
w tamtych czasach ważną rolę mediacyjną w trudnych sytuacjach
politycznych. W okresie przechodzenia z PRL do III Rzeczpospolitej
odbywały się u niego spotkania różnych grup katolickich, które poszukiwały porozumienia. Mimo, że wysiłki te się raczej nie udawały,
były one z jego strony motywowane szczerą chęcią porozumienia.
Swoje doświadczenie i polityczną dojrzałość wykorzystywał,
sprawując funkcję marszałka Sejmu, ministra sprawiedliwości i senatora. Był także profesorem KUL, wpływał na kształtowanie postaw i poglądów katolickiej młodzieży akademickiej. Był założycielem ugrupowania Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, które
w zamierzeniach było kontynuatorem Stronnictwa Narodowego.
W 2005 r. pod koniec kadencji prezydenta Kwaśniewskiego jako
sekretarz kapituły Orderu Orła Białego z głębokim przekonaniem
zgłosiłem jego kandydaturę do tego najwyższego polskiego odznaczenia. W 2007 r. prezydent Lech Kaczyński powołał prof. Chrzanowskiego do grona kapituły.
� tom
Abp Michalik rozmawiał z prezydentem
o zaproszeniu papieża
Zaproszenie Benedykta XVI do złożenia oficjalnej wizyty w Polsce
w 2015 r. było głównym tematem
spotkania Bronisława Komorowskiego z przewodniczącym Konferencji
Episkopatu Polski abp. Józefem Michalikiem 4 maja. Rozmowa odbyła
się z inicjatywy prezydenta RP.
Podczas swoich spotkań z Benedyktem XVI prezydent już kilkakrotnie
wyrażał życzenie, by ponownie odwiedził on Polskę – przypomniał przewodniczący KEP. – Obecnie pan prezydent
nosi się z zamiarem wystosowania do
papieża oficjalnego zaproszenia i tego
głównie dotyczyła nasza rozmowa –
powiedział KAI abp Michalik.
Wyjaśnił, że okazją do papieskiej wizyty byłby Światowy Dzień Młodzieży
w Krakowie (o ile Watykan zgodzi
się na zorganizowanie go w naszym
kraju) oraz 1050. rocznica Chrztu
Polski, która przypada w roku 2016.
Z powodu odmowy władz komunistycznych w obchodach milenijnych
w 1966 r. nie mógł uczestniczyć Paweł
VI – przypomniał przewodniczący KEP
wyrażając nadzieję, że kolejne uroczystości jubileuszowe uświetni swoją
obecnością Benedykt XVI.
Wiadomo też, że gdyby papież
przybyłby do Polski na ŚDM, wówczas także obchody 1050-lecia chrztu
Polski mogłyby się rozpocząć już
w roku 2015, w Poznaniu. Abp Michalik powiedział KAI, że biskupi liczą się
z możliwością przyśpieszenia uroczystości jubileuszowych, bowiem
Episkopat, przychylając się do prośby
kard. Stanisława Dziwisza o zorganizowanie Światowego Dnia Młodzieży
w Krakowie, poprosił o zgodę na nie
papieża, jednocześnie zapraszając go
do Polski.
– Nie wiemy czy ŚDM odbędą się
w naszym kraju, decyzja należy do Benedykta XVI – powiedział przewodniczący KEP. Dodał, że powierzenie, i to
już po raz drugi, tego zadania Polsce
nie jest tak oczywiste, bo być może są
inne priorytety, np. Afryka, jak sugerowała już Papieska Rada ds. Świeckich.
– W rozmowie z prezydentem nie
ukrywałem, że całym sercem jestem
za zaproszeniem papieża do Polski
i podobne zainteresowanie widziałem ze strony prezydenta – ocenił abp
Michalik.
tk, mp, ms
Jan Paweł II ufał, że ŚDM będzie gościła Moskwa i Pekin
Jan Paweł II miał nadzieję, że któregoś dnia Światowy Dzień Młodzieży
będzie mógł się odbyć w Moskwie lub
w Pekinie. Ujawnił to obecny wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej,
kardynał Agostino Vallini, podczas
prezentacji nowego albumu polskiego fotografika Grzegorza Gałązki,
wydanego przez włoską wytwórnię
papierów wartościowych i mennicę
państwową z okazji pierwszej rocznicy beatyfikacji polskiego papieża.
Kardynał Vallini podzielił się z obecnymi wspomnieniem spotkania z Janem Pawłem II w 2000 roku, kiedy
był ordynariuszem diecezji Albano,
na terenie której znajduje się letnia rezydencja w Castel Gandolfo. – Zgodnie z tradycją przed powrotem do
Watykanu papież zaprosił mnie na
obiad i wraz z biesiadnikami komentowaliśmy niezwykłe powodzenie
Światowego Dnia Młodzieży. Papież
powiedział, że było to „doświadczenie
Boga”. Po czym dodał: – Miejmy nadzieję, że Pan pozwoli nam przeżyć to
jeszcze raz także w Moskwie, a potem
w Pekinie.
sal
Stolica Apostolska bada bardzo
wiele obiecujących doniesień o niewytłumaczalnych z medycznego
punktu widzenia uzdrowieniach
za przyczyną bł. Jana Pawła II. –
W trzech lub czterech przypadkach
prowadzone są już badania medyczne – ujawnił ks. prałat Sławomir
Oder, postulator procesu kanonizacyjnego bł. Jana Pawła II w rozmowie z dziennikiem włoskiego episkopatu „Avvenire”.
W sumie od czasu beatyfikacji do
biura postulatora napłynęło kilkanaście relacji o doznanych łaskach za
przyczyną błogosławionego papieża
– poinformował ks. Oder. Pochodzą
one przede wszystkim z Europy, m.in.
z Polski, Włoch i Hiszpanii, ale także
ze Stanów Zjednoczonych, Meksyku,
Kolumbii i Brazylii. Ks. Oder przyznał
jednocześnie, że „jak dotychczas do
procesu kanonizacyjnego nie został
wybrany żaden konkretny przypadek”.
Zaznaczył, że najpierw trzeba ocenić
wartość zgromadzonej dokumentacji.
tom
Jan Paweł II został wyniesiony do
chwały ołtarzy 1 maja 2011 r. przez
swego następcę Benedykta XVI. Był
to jeden z najkrótszych procesów beatyfikacyjnych w nowożytnej historii
Kościoła.
Aby papież Polak mógł być kanonizowany potrzebny jest kolejny cud do-
konany za jego przyczyną, do którego
doszło już po beatyfikacji. W ramach
procesu beatyfikacyjnego uznano
przypadek chorej na Parkinsona francuskiej zakonnicy siostry Marie Simon-Pierre, która w cudowny sposób została uzdrowiona dzięki modlitwie za
pośrednictwem Jana Pawła II.
W YDARZENIA
Obiecujące informacje
3
Nie dajmy się skolonizować
KRAJ
Kilkudziesięciu polskich biskupów
koncelebrowało 3 maja na Jasnej
Górze Mszę św. w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski. W homilii
abp Józef Michalik wyraził ubolewanie, że mentalność współczesnych
chrześcijan została skolonizowana
przez kulturę laicką. Przed liturgią,
na dziedzińcu klasztoru paulinów
odsłonięto Epitafium Smoleńskie
– okazałą płaskorzeźbę poświęconą ofiarom katastrofy lotniczej z 10
kwietnia 2010 r.
4
W homilii wygłoszonej z jasnogórskiego szczytu do ok. 10 tys. wiernych,
abp Michalik skrytykował żenujący styl
uprawiania polityki przez tych parlamentarzystów, „którzy epatują językiem brutalnej nienawiści, dając dowód
braku kultury i złego wychowania”.
Ocenił, że współczesna Polska marnotrawi dziedzictwo wiary, bowiem „w
większej części ochrzczonej Polsce tyle
jest kłamstwa i prywaty, zamiast służby Ojczyźnie i troski o jej przyszłość”.
Przewodniczący KEP stwierdził także, że „dramat rozbitych rodzin, niekiedy z powodu emigracji, a niekiedy
z racji źle rozumianej tolerancji i relatywizmu moralnego, woła o pomstę
do nieba, bo jakże często wiąże się to
z krzywdą pozbawionego miłości rodziców dziecka”.
Powołując się na opinie niektórych
obserwatorów, przewodniczący Episkopatu powiedział, że na naszych
oczach umiera chrześcijańska cywilizacja, że następuje kolonizowanie
mentalności współczesnych chrześcijan przez kulturę laicką. Zdaniem hierarchy, sami chrześcijanie wykazują
brak pogłębionej tożsamości i wiedzy
na temat Kościoła.
– Jakże często słyszymy od samych
katolików, że Kościół powinien zrobić
to lub tamto. Czyli, że Kościół to „oni”
– biskupi, może księża, a nie my. Nie
utożsamiamy się z Kościołem, który
przecież stanowimy wszyscy, razem,
w jedności, w zjednoczeniu z Chrystusem. To jest dziś najpilniejsze zadanie
– mówił na Jasnej Górze abp Michalik.
Zaapelował do polskich katolików,
by poczuli się Kościołem i wykazywali odpowiedzialność za wiarę i życie
zgodne z jej wskazaniami, wszędzie
tam, gdzie są.
Wskazał też, że antykościelne czy
fałszywe ataki godzą we wszystkich
wiernych. – Potrzebna jest nowa
odwaga wiary i nasza wspólna, powszechna reakcja, która stanie się
świadectwem wierności prawdzie –
zachęcał abp Michalik.
– Wobec współczesnej sytuacji
trzeba utrzymać stare tradycje chrześcijańskie, ale też budować nowe
struktury i wspólnoty lokalne, promować i włączać się w ruchy i stowarzyszenia katolickie – postulował kaznodzieja. Opowiedział się za tworzeniem
w każdej parafii grup Akcji Katolickiej,
które wykażą się wrażliwością na słabych, biednych i oddalonych od Kościoła, bowiem o takich ludziach także
trzeba pamiętać. Wskazał też na znaczenie grup, „które pomogą odkryć,
czym naprawdę może być miłość sakramentalnego małżeństwa”.
Po homilii został ponowiony milenijny akt oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła.
W procesji z darami symbolicznie
zostało złożone Epitafium Smoleńskie, upamiętniające wszystkie ofiary
z 10 kwietnia 2010 r. Dorota Skrzypek,
żona prezesa Narodowego Banku Polskiego Sławomira Skrzypka, złożyła
w darze pamiątki po swoim mężu,
m.in. flagę z trumny oraz przyznany
mu pośmiertnie Krzyż Komandorski
z Gwiazdą Odrodzenia Polski.
Katarzyna Francuz, żona oficera BOR
Artura Francuza ofiarowała w darze
osobisty różaniec męża, który otrzymał
od błogosławionego Jana Pawła II. Po
Komunii św. złożono przyrzeczenie Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego.
Suma odpustowa stanowiła jednocześnie liturgiczną inauguracją 22.
Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej Gaude Mater, który od 1
maja trwa w Częstochowie.
W uroczystościach udział wzięły
Rodziny Katyńskie i Rodziny Smoleńskie. Obecni byli m.in.: żona śp. prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego
Karolina Kaczorowska i brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jarosław
Kaczyński. Przemawiając po Mszy św.
ze Szczytu Jasnogórskiego, prezes PiS
podziękował biskupom za to, że w tak
wielu kościołach w Polsce zawisły tablice upamiętniające ofiary katastrofy
z 10 kwietnia 2010 r.
Uroczystość NMP Królowej Polski zakończy na Jasnej Górze Apel
z udziałem Wojska Polskiego i salwy
armatnie na cześć Matki Bożej.
Przed liturgią uroczyście odsłonięto Epitafium Smoleńskie – okazałą
płaskorzeźbę poświęconą ofiarom
katastrofy lotniczej. W uroczystości
na dziedzińcu klasztoru jasnogórskiego uczestniczyły rodziny tragicznie
zmarłych.
Integralną częścią płaskorzeźby jest
tablica upamiętniająca ofiary smoleńskie, którą Rosjanie usunęli z miejsca
tragedii w nocy przed pierwszą rocznicą katastrofy. Tablicę przekazali na
Jasną Górę członkowie Stowarzyszenia Katyń 2010.
Uroczystość rozpoczęła się odśpiewaniem przez zgromadzonych
hymnu narodowego. – Zapisujemy
te imiona w duchowej stolicy narodu
polskiego ku ich wiecznej pamięci, ku
pamięci przyszłych pokoleń młodych
Polaków, ku przestrodze i ku przypomnieniu, że zgoda buduje a niezgoda
rujnuje – powiedział o. Roman Majewski, przeor Jasnej Góry.
Tablicę, której odsłonięcia dokonały
dzieci śp. Sławomira Skrzypka i Przemysława Gosiewskiego, poświęcił abp
Stanisław Gądecki, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Hołd ofiarom oddali następnie polscy
biskupi.
– Płaskorzeźba obrazuje las smoleński i katyński połączone 96 świecami,
nad którymi roztacza swój płaszcz
Matka Boża Jasnogórska – powiedział
autor projektu rzeźbiarz Lech Dziewulski z Krakowa.
Uroczystość Najświętszej Maryi
Panny Królowej Polski to jedno z największych świąt maryjnych w Polsce
i jeden z największych odpustów na
Jasnej Górze.
Obchodzona 3 maja uroczystość
Najświętszej Maryi Panny Królowej
Polski została ustanowiona na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu
niepodległości po I wojnie światowej.
it, tk
Biskupi na 3 Maja:
dość sporów, szukajmy porozumienia
Nikt nie ma patentu na
nieomylność
– Niepokoi nas poziom i kultura życia politycznego, zarówno w polskim
parlamencie, jak i w innych kręgach
decyzyjnych i w środowiskach partyjnych. Nikt w życiu społecznym nie
ma patentu na nieomylność. Trzeba
wsłuchiwać się we wszystkie głosy.
Trzeba scalać, a nie dzielić. Trzeba służyć, a nie dbać o osobiste lub partyjne
interesy – apelował na Wawelu kard.
Stanisław Dziwisz. – Zdumiewa nas
niechęć pewnych środowisk politycznych do Kościoła, który przecież nie
jest obcym ciałem w tym kraju – mówił hierarcha. – Trzeba refleksji i rozwagi, aby nie podważać, nie demontować tej Bożej i ludzkiej wspólnoty,
która przez całe wieki była i jest oparciem dla polskiego społeczeństwa.
– Szanując słuszną autonomię Państwa i Kościoła, trzeba po raz kolejny
podkreślić, że te rzeczywistości nie
są sobie przeciwstawne. Co więcej,
spotykają się razem służąc – każda na
swój sposób – temu samemu człowiekowi, temu samemu społeczeństwu,
temu samemu narodowi – przekonywał kardynał.
– Chcemy budować Polskę i jednoczącą się Europę na mocnym fundamencie wiary i prawdy, sprawiedliwości i solidarności. Chcemy – jako ludzie
wrażliwych sumień i serc – służyć narodowi i angażować się w jego dobro,
w jego przyszłość – zakończył metropolita krakowski.
Przeciwników trzeba szanować
– Dziś, dla dobra Ojczyzny trzeba
szukać porozumienia w parlamencie – przekonywał bp Jacek Jezierski
w katedrze św. Jakuba w Olsztynie.
Biskup pomocniczy archidiecezji
warmińskiej podkreślał, że prawo powinno być osadzone na fundamencie
aksjologicznym, na miłości Ojczyzny
i szacunku dla praw obywateli. Potrzebujemy dobrego prawa, ono daje poczucie bezpieczeństwa. Bez szacunku
dla życia od poczęcia, bez miłości Ojczyzny nie ma dobrego prawa – mówił bp Jezierski.
Na zakończenie zwrócił się do rządzących. – Dziś dla dobra Ojczyzny
trzeba szukać porozumienia w parla-
mencie, zdrowego kompromisu, trzeba mieć szacunek dla przeciwników
politycznych, trzeba patrzeć poza
interes własnej grupy, trzeba widzieć
dobro Ojczyzny i wszystkich obywateli – przekonywał.
Zdaniem bp. Mieczysława Cisły
„potrzeba nam dziś ludzi na miarę
autorów Konstytucji 3 Maja”. – Ludzi
światłych, moralnych, uczciwych, odpowiedzialnych za dobro państwa,
za dziedzictwo narodowe pokoleń,
za dziedzictwo chrześcijańskie. Ludzi
solidarnych z biednymi, nie żerujących na uczuciach sfrustrowanych
obywateli zawiedzionych i życiowo
zagubionych, potrzeba ludzi zdolnych
do współpracy z ideowymi przeciwnikami, z innego obozu, ludzi bezinteresownie oddanych polityce dla dobra
innych, zrównoważonych psychicznie
sięgających po władzę – wyliczał biskup w archikatedrze lubelskiej.
Nowa „złota wolność”
– Dziś męczennicy XX wieku i ofiary stanu wojennego stawiają nam,
obywatelom III Rzeczypospolitej,
uprawnione pytanie: co zrobiliście
z odzyskaną wolnością, jak ją wykorzystujecie? – mówił w Katowicach
abp Wiktor Skworc. Zwrócił też uwagę, że poszerzył się niezmiernie zakres
nadużywania wolności, co prowadzi
do nowych form zniewolenia, tym
niebezpieczniejszych, że ukrytych za
pozorami wolności.
Odpowiadając na pytanie: „Jak we
współczesnym świecie być naprawdę
wolnym, tą wolnością, którą ofiarował
nam Chrystus?” wskazał słowa z Listu
św. Pawła do Galatów: „Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie”! Podkreślając, że lekcja zawarta w słowach
św. Pawła jest dziś bardzo potrzebna,
stwierdził: – To już nie na linii horyzontu jawi się zagrożenie „złotą wolnością”. Ono już jest. „Złota wolność”
bez odpowiedzialności, konsumowana egoistycznie, kosztem innych.
Wolność, która nie buduje, lecz rujnuje i niszczy rodzinę, społeczeństwo
i państwo, przede wszystkim tego,
KRAJ
Dość sporów i ataków na Kościół,
szukajmy porozumienia dla dobra
Ojczyzny – podkreślali biskupi podczas uroczystości Najświętszej Maryi
Panny Królowej Polski i upamiętniających rocznicę uchwalenia Konstytucji
3 Maja.
Podkreślał to biskup polowy WP
Józef Guzdek w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Dodał, że
wolność słowa musi być nierozerwalnie złączona z odpowiedzialnością za
to, co mówimy. Ordynariusz wojskowy
przekonywał, że zbyt często wypowiadane słowo podobne jest do „trzaśnięcia drzwiami”, zamknięcia się na
drugiego człowieka. Uznał, że jedną
z największych krzywd wyrządzanych
bliźniemu jest „niszczenie dobrego
imienia i deptanie jego godności”.
– Ubliżać nie wolno nigdy i nikomu.
Chęć zwrócenia na siebie uwagi, zaistnienia w mediach nie usprawiedliwia
takiego zachowania – podkreślał biskup polowy.
– Przyszłość Ojczyzny, jej rozwój
i pomyślność obywateli, zależą od ich
wzajemnego szacunku i harmonijnej
współpracy. Ludzie dojrzali i odpowiedzialni są w stanie porozumieć
się przynajmniej w sprawach zasadniczych – mówił biskup i podkreślił,
że choć „intensywność sporów może
być duża”, to trzeba toczyć je tak, żeby
„ostatecznie można było usiąść i razem zaplanować działania dla dobra
wspólnego”. – Możemy się różnić, ale
szlachetnie. Reagowanie ze spokojem
na słowa pełne uprzedzeń, nietolerancji i wykluczenia jest naszym chrześcijańskim obowiązkiem – podkreślił bp
Guzdek.
– Rezygnacja z wyniszczającej walki, w trosce o dobro wspólne w imię
prawdy, jedności i harmonijnej współpracy, jest – na tym etapie dziejów –
wyrazem prawdziwej miłości Ojczyzny – dodał na zakończenie homilii.
5
który wewnętrznie zniewolony zapomniał, że wolność jest ku dobru.
Nawiązując do obchodzonego uroczyście w Katowicach Dnia Męczeństwa
Duchowieństwa Polskiego kaznodzieja
powiedział, że zamordowanych kapłanów wspólnota losów związała z całym
polskim narodem, z mieszkańcami Śląska, z wojskowymi i politykami, naukowcami i policjantami. – Fakty te wskazują,
że duchowieństwo nie jest obcym ciałem w narodowej tkance i przynależy
do tej grupy obywateli, których nazywamy patriotami, najlepszymi synami
ojczyzny, bo dali świadectwo wierności
aż do końca w starciu z prześladowaniami XX wieku – stwierdził.
Bp Jan Tyrawa w Bydgoszczy ubolewał, że „niekiedy problem wolności
staje się okazją, aby atakować Kościół,
iż jest przeciwko niej”. – Otóż nie, Kościół nie jest przeciwko wolności. Kościół uczy za św. Pawłem: „ku wolności wyswobodził was Chrystus”. Bóg
stworzył człowieka wolnym, aby człowiek ze swojej wolności wydobywał
dobro i aby ono mogło być zapisane
na jego rachunek. Powiedzmy przy
tej okazji, że aby być wolnym, trzeba
poznać prawdę. Bez prawdy człowiek
staje się niewolnikiem własnej próżności, niewiedzy, ograniczenia, kapry-
su chwili, modnej obecnie poprawności politycznej – mówił.
Jak być patriotą?
W dzisiejsze święto jest rzeczą naturalną pytanie o współczesne rozumienie patriotyzmu. Wcześniej, ze
względu na warunki geopolityczne
i historię Polacy rozumieli patriotyzm
jako udział w powstaniach narodowych, jako przystąpienie do oddziałów partyzanckich – mówił biskup
pomocniczy archidiecezji poznańskiej
Zdzisław Fortuniak. Zwrócił uwagę, że
dzisiaj, w warunkach pokoju, miłość
Ojczyzny nie wymaga heroizmu, ale
jest równie trudna.
Przekonywał, że nie może kochać
i wspierać Ojczyzny ten, kto nie zna jej
historii, kultury i nie rozumie jej aktualnej sytuacji. Warunkiem dojrzałego
patriotyzmu jest również poznawanie
życiorysów wyjątkowych rodaków
i obchodzenie świąt narodowych. Bez
tego miłość do Ojczyzny jest niemożliwa. Zdaniem bp. Fortuniaka, troska
o Ojczyznę to nie tylko znajomość jej
przeszłości, ale troska o pomyślność
kraju. – Silna Ojczyzna to ta, w której
większość obywateli to ludzie zdolni
do trzeźwego myślenia, krytycznej obserwacji rzeczywistości, do wyciągania
logicznych wniosków i uczenia się na
błędach – podkreślił kaznodzieja.
Zauważył, że współczesny patriota dba o swoje wykształcenie i kompetencje. Rozumie, że nie można
budować dobra Ojczyzny w oparciu
o naiwnie rozumianą tolerancję, nieodpowiedzialną demokrację, prowadzącą do nieuczciwości, korupcji,
a nawet do ukrytej dyktatury.
Laptop nie zastąpi rodziców
Biskup Kazimierz Ryczan przestrzegł podczas Mszy św. w kieleckiej
katedrze, że „wypędzając z życia narodu Boga i wartości, pogrążamy się
w niewolę egoizmu”.
Odniósł się także do problemów,
które wynikają z emigracji zarobkowej Polaków: – O Ojczyźnie nie można
zapominać dla chleba. Nie można zapominać o dzieciach, żonach, mężach,
grobach rodzinnych.
Hierarcha przekonywał, że „przywieziony laptop i motorynka nie zastąpią ani ojca ani matki”. – Odwiedź
swoich nauczycieli na cmentarzu (…),
wstąp do kościoła, popatrz w oblicze
Maryi i zastanów się, czy żyłbyś, gdyby
twoja matka była feministką – mówił
biskup kielecki.
oprac. im
Spotkajmy się gdzieś pośrodku
– biskupi debatowali o negocjacjach z rządem
KRAJ
Sprawy finansowe Kościoła oraz rozmowy z rządem na temat zastąpienia Funduszu Kościelnego nowym
mechanizmem wsparcia społecznej
działalności Kościoła były głównymi tematami spotkania Rady Biskupów Diecezjalnych na Jasnej Górze
2 maja.
6
Biskupi poparli kierunek zmian,
polegający na zastąpieniu Funduszu
Kościelnego dobrowolnym odpisem
podatkowym – powiedział KAI bp
Wojciech Polak, podsumowując obrady. „Odnośnie do rządowej propozycji
wysokości odpisu podatkowego, biskupi widzą konieczność prowadzenia
dalszych rozmów. Ostateczna regulacja powinna gwarantować odpowiedni poziom wsparcia dla dzieł prowa-
dzonych przez Kościół. Ważne jest też,
by polski model bardziej odpowiadał
rozwiązaniom stosowanym w innych
państwach europejskich” – czytamy
w komunikacie z obrad.
Abp Józef Michalik przypomniał,
że Kościół w Polsce realizuje obecnie program duszpasterski: „Kościół
naszym domem”. Dodał, że aby dom
mógł dobrze funkcjonować, muszą
być spełnione pewne warunki, także
finansowe. Dlatego właśnie tematem
spotkania Rady Biskupów Diecezjalnych były materialne i bytowe kwestie
dotyczące Kościoła.
Księża biskupi w pierwszej części
obrad wysłuchali szczegółowego
sprawozdania z rozmów prowadzonych z rządem nt Funduszu Kościelnego i zastąpienia go nowym systemem
wspierania społecznej działalności
Kościoła. O szczegółach rozmów –
które prowadzone są od 3 kwietnia
br. na forum zespołów roboczych
komisji konkordatowych, kościelnej
i rządowej – poinformowali uczestniczący w negocjacjach: kard. Kazimierz
Nycz, który przewodniczy Zespołowi
Roboczemu Kościelnej Komisji Konkordatowej, abp Stanisław Budzik,
kierujący pracami Kościelnej Komisji
Konkordatowej, abp Wiktor Skworc
– metropolita katowicki, bp Wojciech
Polak – Sekretarz Episkopatu oraz ks.
prof. Piotr Stanisz z KUL.
– Księża biskupi po wysłuchaniu
sprawozdań w głosowaniu zdecydowanie poparli ten kierunek prac, który polega na zastąpieniu Funduszu
Kościelnego nowym rozwiązaniem
w 1950 roku jako ułomna rekompensata za zabrane Kościołowi dobra,
miał zasilać m.in. jego społeczną działalność.
Biskup dodał, że ze środków tych
ubezpieczane byłyby także niektóre
grupy duchownych, przede wszystkim misjonarze i siostry klauzurowe,
które nie mają dochodów, z których
mogłyby opłacać swoje składki.
Poinformował ponadto, że w ramach prac zespołów roboczych komisji konkordatowych – zostanie
przygotowany „bilans zamknięcia”
dotychczasowej, ponad 60-letniej
działalności Funduszu Kościelnego.
Będzie zawierać informacje, co zostało zabrane Kościołowi w okresie
komunistycznym (w szczególności
na mocy ustawy o dobrach „martwej
ręki” z 1950 r.), a co zostało zwrócone. Podkreślił, że Kościół odzyskał
zaledwie część, a konkretnie to, co
komuniści zrabowali mu przekraczając ustanowione przez siebie prawo.
Bilans informować będzie również
w jaki sposób państwo gospodarowało Funduszem.
– Nie domagamy się dalszej rewindykacji, nie chcemy zwrotu wszystkich
zrabowanych Kościołowi majątków,
ale trzeba pokazać społeczeństwu, że
dobra te nadal pozostają własnością
państwa – wyjaśnił bp Polak. Dodał,
że państwo „powinno w jakiś sposób
wyjść naprzeciw obywatelom będącym członkami Kościołów, którym te
dobra zabrano – chociażby przez ten
dobrowolny odpis podatkowy”.
Zdaniem bp. Polaka bilans taki jest
potrzebny obu stronom. – Stronę rządową będzie bronić przez oskarżeniami, że pozwalając na dobrowolny
odpis podatkowy daje Kościołowi coś
dodatkowego, jakby jeszcze jeden
przywilej – podkreślił.
Wyjaśnił, że ustawę, która wprowadzi nowy system zastępujący Fundusz
Kościelny, poprzedzić musi podpisana
wcześniej umowa pomiędzy rządem
a Konferencją Episkopatu, upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską.
Warunek ten wynika z art. 22 Konkordatu. Nad szczegółami umowy pracować będą w najbliższych tygodniach
eksperci z zespołów roboczych komisji konkordatowych, kościelnej i rządowej. Najbliższe ich spotkanie odbędzie się 11 maja w Warszawie.
Projekt umowy rząd – episkopat
musi zostać przedstawiony do akceptacji Konferencji Episkopatu, która
zbiera się we Wrocławiu miedzy 21
a 24 czerwca. Jego treść akceptować
będzie także rząd.
Biskupi diecezjalni rozmawiali również o potrzebie reformy wewnętrznych finansów Kościoła w Polsce. Od
jesieni w ramach Konferencji Episkopatu pracuje nad tą kwestią specjalny
zespół składający się z przedstawicieli piętnastu metropolii, któremu
przewodniczy abp Wiktor Skworc.
W najbliższych miesiącach zespół
przedstawi propozycje ramowych
rozwiązań w zakresie gospodarki administracyjno-finansowej, które mogłyby obowiązywać we wszystkich
diecezjach. Abp Michalik, nawiązując
do prac tego zespołu powiedział KAI,
że widzi „potrzebę bardziej solidarnej
gospodarki tymi możliwościami finansowymi, jakie mamy w diecezjach i w
zakonach”.
Biskupi wyrażali też niepokój związany z rozporządzeniem minister
edukacji, które można tak interpretować, iż koszty nauki religii w szkołach
przeniesione zostałyby na poziom
samorządów. – Po raz kolejny biskupi
zwrócili się z apelem do minister edukacji o przywrócenie nauki religii do
obowiązującego programu ramowego – powiedział bp Polak.
Biskupi przypomnieli także o pilnej konieczności nowelizacji ustawy
o działalności leczniczej, gdyż wchodzi ona w życie 1 lipca br. A jeśli ustawa wejdzie w takim kształcie, jaki
ma obecnie, to organizacje kościelne
prowadzące działalność leczniczą, np.
hospicja, musiałyby zarejestrować się
jako podmioty gospodarcze, co uniemożliwiłoby korzystanie z ulg, darowizn i odpisów podatkowych.
Tradycyjnie już biskupi rozmawiali
o potrzebie polityki rodzinnej. Tym
razem – w nawiązaniu do opublikowanego niedawno stanowiska Prezydium Konferencji Episkopatu Polski
– wskazali, że polityka rodzinna powinna być istotnym elementem podjętej reformy emerytalnej. Bowiem
jedną z głównych przyczyn obecnego
kryzysu systemów ubezpieczeniowych jest trudna sytuacja demograficzna, w jakiej znalazła się Polska.
mp
KRAJ
w formie dobrowolnego odpisu podatkowego – poinformował bp Polak. Dodał, że pomysł taki narodził się
w kręgach Episkopatu już cztery lata
temu, jako propozycja odpisu dodatkowego 1 proc. od podatku płaconego przez osoby fizyczne na rzecz
wybranego Kościoła lub związku wyznaniowego.
Nawiązując do tego – relacjonował
sekretarz Episkopatu – biskupi zgromadzeni na Jasnej Górze zwracali uwagę,
że działania Kościoła na polu społeczno-charytatywnym, edukacyjnym i w
sferze kultury są tak znaczne, że odpis
na rzecz Kościoła nie powinien być
niższy od odpisu przewidzianego na
rzecz organizacji pożytku publicznego.
Podkreślali, że odpis taki nie jest darem
ze strony rządu, lecz stanowić winien
słuszną rekompensatę za dobra zabrane na mocy ustawy o dobrach „martwej ręki” z 1950 r., które przecież nadal
pozostaną w rękach państwa.
– Krótko mówiąc, wniosek z obrad
jest taki, że odpis podatkowy zaproponowany przez rząd w wysokości
0,3 proc. powinien być zwiększony –
skonstatował bp Polak. – Mam nadzieję, że podczas rozmów spotkamy się
gdzieś pośrodku, pomiędzy 0,3 proc.
a 1 proc.
Hierarcha poinformował, że Konferencja Episkopatu rozumie trudną sytuację państwa związaną ze wzrostem
deficytu finansów publicznych oraz
ma świadomość, że istnieją dyrektywy unijne, które ograniczają możliwość przyjmowania przez polski rząd
ustaw zwiększających deficyt państwa. – Możemy jednak rozmawiać nt
wysokości wspomnianego odpisu tak,
aby rząd zobowiązał się, że będzie on
zwiększony w przyszłości, kiedy dyrektywy te nie będą już obowiązywać
– dodał bp Polak.
Wyjaśnił, że fundusze uzyskane
przez Kościół ze wspomnianych odpisów podatkowych mogą być wykorzystywane na działalność statutową Kościoła, ale przede wszystkim
na realizację celów charytatywnych,
edukacyjnych oraz w sferze kultury,
jakie pełni Kościół. Takie przecież były
ustawowe cele Funduszu Kościelnego, a jeśli Fundusz zostałby zlikwidowany, to te wszystkie cele winny być
uwzględnione w nowym systemie.
Bo przecież ten Fundusz, utworzony
7
Komunikat Rady Biskupów Diecezjalnych
Dnia 2 maja 2012 roku, w przeddzień uroczystości Najświętszej
Maryi Panny, Królowej Polski,
odbyła się na Jasnej Górze sesja
Rady Biskupów Diecezjalnych.
Przewodniczył jej abp Józef Michalik, a obecny był również nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Biskupi podjęli
refleksję nad sytuacją religijną
i społeczną w kraju.
1. Świadomi konieczności zmian
związanych z reformami życia społecznego, nawiązując do stanowiska
Prezydium Konferencji Episkopatu
Polski, biskupi wskazali na potrzebę wzmocnienia polityki rodzinnej.
Powinna ona być istotnym elementem podjętej reformy emerytalnej.
W tym kontekście przypomnieli
dzieła, które Kościół podejmuje na
rzecz rodziny, m.in. prowadzenie domów samotnych matek, hospicjów,
żłobków i przedszkoli, a przede
wszystkim wspieranie samej rodziny
w jej funkcjach rodzicielskich i wychowawczych.
2. Podczas sesji biskupi rozważyli sprawę finansowania Kościoła.
Podkreślili, że głównymi utrzymującymi Kościół w Polsce są i powinni
pozostać wierni. Biskupi wyrażają
wdzięczność katolikom świeckim za
ich ofiarność. W tym kontekście zajęli się propozycją przekształcenia
Funduszu Kościelnego w nowy mechanizm wsparcia społecznej działalności Kościoła. Fundusz Kościelny,
utworzony w 1950 roku, jako ułomna
rekompensata za zabrane Kościoło-
wi dobra, miał zasilać m.in. jego społeczną działalność. Niestety, do roku
1989 wykorzystywany był głównie
do walki z Kościołem. W okresie wolnej Polski wspierał niektóre dzieła
społecznie użyteczne prowadzone
przez Kościół, zwłaszcza wspomagał
ochronę kościelnych zabytków sakralnych. Częściowo dofinansowywał także składki ubezpieczeniowe
niektórym duchownym.
Prowadzone obecnie rozmowy
z rządem RP nad przekształceniem
Funduszu zmierzają w kierunku
ustanowienia odpisu podatkowego na rzecz Kościołów i innych
związków wyznaniowych. Ta nowa
formuła może się stać sposobem
rekompensaty za zabrane dobra.
Jednocześnie nie będzie obciążała dodatkowo podatnika i da mu
możliwość zadecydowania o przeznaczeniu części płaconego przez
niego podatku. Pozyskane w ten
sposób środki służyłyby różnym
celom społecznym realizowanym
przez Kościół. Część tych środków
nadal byłaby przeznaczona na ubezpieczenie społeczne niektórych duchownych, przede wszystkim misjonarzy i zakonów klauzurowych.
Biskupi zapoznali się ze stanem
prac zespołów roboczych komisji
konkordatowych zajmujących się
tą kwestią i przyjęli zapowiedź zawarcia umowy między Episkopatem
a Rządem. Odnośnie do rządowej
propozycji wysokości odpisu podatkowego, biskupi widzą konieczność prowadzenia dalszych rozmów.
Ostateczna regulacja powinna gwarantować odpowiedni poziom
wsparcia dla dzieł prowadzonych
przez Kościół. Ważne jest też, by polski model bardziej odpowiadał rozwiązaniom stosowanym w innych
państwach europejskich.
3. W czasie obrad biskupi podjęli jeszcze raz problem nieprecyzyjnych, a przez to wciąż wymagających interpretacji, zapisów
dotyczących miejsca lekcji religii
w ramowym programie szkolnym.
Powstałe stąd wątpliwości wśród
samorządowców, dyrektorów szkół
i samych katechetów domagają się
szybkiej nowelizacji rozporządzenia.
Podobna nowelizacja jest konieczna
w ustawie o działalności leczniczej,
która zacznie obowiązywać od 1
lipca 2012 r. Przepisy tej ustawy
wręcz uniemożliwiają prowadzenie
działalności leczniczej i hospicyjnej,
jako działalności niegospodarczej.
Biskupi zwrócili też uwagę na pojawiający się od wielu lat problem
braku możliwości powoływania się
przez farmaceutów na tzw. klauzulę
sumienia, co w obecnym ustawodawstwie nie jest uregulowane.
Biskupi zebrani u tronu Jasnogórskiej Królowej Polski powierzają
Bogu przez wstawiennictwo Maryi
bieżące trudne sprawy Ojczyzny
oraz Kościoła i wszystkim z serca
błogosławią.
Podpisali:
Biskupi zgromadzeni na sesji Rady
Biskupów Diecezjalnych
Częstochowa, 2 maja 2012 r.
KRAJ
Odznaczenia państwowe dla prof. Findeisena i o. Oszajcy
8
Prof. Władysław Findeisen, b. przewodniczący Prymasowskiej Rady
Społecznej oraz jezuita o. Wacław
Oszajca znaleźli się wśród odznaczonych przez prezydenta Bronisława
Komorowskiego wybitnych przedstawicieli kultury, nauki, polityki
i gospodarki. Odznaczenia zostały
wręczone podczas uroczystości na
Zamku Królewskim z okazji Święta
Narodowego 3 Maja.
Władysław Findeisen, były rektor
Politechniki Warszawskiej, został uhonorowany Orderem Orła Białego –
najwyższym polskim odznaczeniem
„w uznaniu znamienitych zasług dla
Rzeczypospolitej Polskiej, za wybitne
osiągnięcia w pracy naukowej i dydaktycznej, za działalność na rzecz przemian demokratycznych i wolnej Polski”.
Jezuita o. Wacław Oszajca – teolog,
publicysta i poeta – otrzymał Krzyż
Komandorski Orderu Odrodzenia
Polski za „wybitne zasługi w działalności na rzecz niezależnego dziennikarstwa i przemian demokratycznych
w Polsce, za osiągnięcia w pracy społecznej”.
Wśród odznaczonych znaleźli się
m.in. Wojciech Kilar, Tomasz Stańko,
Zbigniew Preisner, Krzysztof Pomian
i Krzysztof Hołowczyc.
lk, mp
Żeby tablet nie przesłonił Jezusa,
czyli o prezentach komunijnych
Kiedyś na I Komunię św. dzieci, oprócz
medalików i książeczek do nabożeństwa dostawały zegarki, rowery, niewielkie sumy pieniędzy. Dziś
otrzymują laptopy, quady, tablety,
smartfony. Z roku na rok prezenty
komunijne stają się coraz droższe – są
wyznacznikiem sytuacji ekonomicznej Polaków. Jak podaje „Dziennik
Gazeta Prawna” w tym roku ma paść
rekord – na prezenty dla ok. 350 tys.
dzieci dorośli wydadzą ok. 1,5 mld zł.
Co jednak zrobić, aby nie przysłoniły
one istoty duchowej tego święta?
Dzieci pierwszokomunijne otrzymują od chrzestnych i rodziny także pieniądze. – Uczniowie przechwalają się, kto
ile dostał – mówi KAI pragnąca zachować anonimowość katechetka z południowej Polski. – Ale sumy sięgają kilku
tysięcy złotych – zapewnia. Jej zdaniem
charakter prezentów świadczy o zaangażowaniu religijnym rodziny.
Pani Lidia Góralewicz z Trzebini
ofiaruje w tym roku kolejnemu synowi, przystępującemu do sakramentu,
Pismo Święte. Opowiada, że jej starszy
syn przekazał otrzymaną od rodziny
sumę na organizowaną przez księży
pallotynów akcję Adopcja Serca. Pieniądze wystarczyły na pokrycie kosztów utrzymania kilkuletniej dziewczynki z Rwandy w ciągu dwóch lat.
Marianin ks. Stanisław Szlassa, proboszcz parafii na warszawskim Marymoncie jest zdania, że należy mówić
o prezentach z rodzicami, poddawać
im pomysły. Wspomina, jak będąc wikarym w kościele na Stegnach w Warszawie zainicjował zwyczaj ubierania dzieci w identyczne stroje. Opór rodziców
był duży, jednak ostatecznie dostrzegli dobre strony takiego rozwiązania.
Z ogółu wyłamał się ojciec, który zdecydował, że jego córka wystąpi w wyjątkowo ozdobnej sukience. Jednak
gdy w dzień I Komunii św. dziewczynka
zorientowała się, że różni się od pozostałych dzieci, kategorycznie zażądała
przebrania w standardową tunikę, bo
nie chciała odróżniać się od koleżanek.
Ks. Szlassa opowiada też o rodzinie,
która w prezencie ofiarowała dziecku
uroczysty obiad, na którym zebrała się cała rodzina. – To był prezent,
który pokazał dziecku, że wspólnota
z Panem Jezusem rodzi też wspólnotę
z ludźmi.
Lidia Góralewicz posyła w tym roku
do I Komunii św. kolejnego syna. Gdy
do sakramentu przystępował starszy
brat, matka wykorzystała jego pasję
czytania książek. Ponieważ chłopak
zapytał rodziców, która z książek
jest najpiękniejsza na świecie, odpowiedzieli, że Pismo Święte i z okazji
Komunii dostał w prezencie Księgę
ksiąg. Teraz jego młodszy brat także
prosi o Biblię. Nie zraża się, że będzie
to już kolejny egzemplarz w domu –
rodzicom tłumaczył, że i tak kiedyś
odejdzie, a będzie miał własny egzemplarz. Zdaniem p. Góralewicz ważne jest, żeby także dziecko zechciało
z okazji swojego święta ofiarować coś
bliskim. W rodzinie ustalił się zwyczaj
obdarowania krewnych, choćby niewielkimi książeczkami, losowanymi
wśród uczestników uroczystości.
Otrzymane od starszych pieniądze
syn p. Góralewicz przekazał księżom
pallotynom w ramach akcji Adopcja
Serca. Chłopiec chwalił się potem ko-
legom, że ma siostrę w Afryce. Jego
matka opowiada o innych zwyczajach,
np. rodzina pielgrzymuje do Częstochowy w rocznicę I Komunii św. – W ramach prezentu można też udać się na
rodzinną wycieczkę. Na zaproszeniach
na uroczystość komunijną trzeba poprosić najbliższych, żeby nie kupowali drogich prezentów, a przeznaczyli
pieniądze np. na utrzymanie misjonarza w Afryce. W tym roku zbieramy na
szkołę w Czadzie. – Tych możliwości jest
bardzo dużo, trzeba tylko słuchać dzieci – mówi pani Góralewicz, dodając, że
wiele pomysłów podsunęli jej synowie.
W opinii ks. Szlassy jedynie 20 proc.
rodzin przeżywa I Komunię św. swoich
dzieci jako święto religijne. Tak wynika
z jego 14 letniej obserwacji.
Jedna z rozmówczyń opowiadała
KAI o Komunii św., która odbyła się
w podwarszawskiej miejscowości,
gdzie osiedlili się zamożni przedsiębiorcy. Wprawdzie rodzice pogodzili
się z tym, że dzieci pójdą do Komunii
św. ubrane w identyczne tuniki, jednak jedna z matek zamówiła u jubilera
wianek dla córki wykonany ze szczerego złota. Dziewczynka się wyróżniała.
– Wszystko zależy od tego, jak rodzice pokierują dzieckiem – mówi
katechetka, rozmówczyni KAI. – Katecheci i księża mogą jedynie sugerować i prosić.
Ks. Szlassa podkreśla, że I Komunia
św. nie stwarza szansy na ukształtowanie rodziców, a to od nich właśnie
zależy klimat duchowy uroczystości.
Księża i nauczyciele religii nieraz odczuwają swoją bezradność i niemoc
wobec ich woli.
aw
Polacy pragną mieć dzieci. Najwięcej osób (blisko połowa) wyraża
chęć posiadania dwójki, a trochę
więcej chciałoby mieć trójkę dzieci – wynika z najnowszego raportu
Centrum Badania Opinii Społecznej.
Zaledwie 4 proc. Polaków wolałoby nie mieć potomstwa – pokazują
badania dotyczące potrzeb prokreacyjnych oraz preferowanego i realizowanego w naszym kraju modelu
rodziny. Na popularności zyskała
wizja rodziny z trójką dzieci.
Już od dwudziestu lat notujemy
w Polsce bardzo niski poziom dzietno-
ści, nie zapewniający zastępowalności
pokoleń. Co prawda w ostatnich latach
liczba urodzeń wzrosła, ale współczynnik dzietności poprawił się tylko nieznacznie i nadal pozostaje na bardzo
niskim poziomie – zauważa CBOS.
Jak wskazują eksperci zmniejsza
się nie tylko liczba dzieci, które rodzi
KRAJ
CBOS: Polacy chcą mieć dzieci – najchętniej dwójkę
9
przeciętna Polka. Spada także częstotliwość zawierania małżeństw.
Wzrasta natomiast liczba rozwodów,
co świadczy o mniejszej stabilności
związków małżeńskich. Te czynniki
również wpływają na spadek dzietności.
W porównaniu z rokiem 1996 nieco
więcej osób twierdzi, że w ogóle nie
chce ich mieć, ale nadal jest to bardzo
mała grupa. Niezmiennie najwięcej
osób wyraża chęć posiadania dwójki
dzieci, a trochę więcej chciałoby mieć
trójkę, natomiast spadła nieco liczba
tych, którzy pragnęliby mieć czworo
lub więcej dzieci.
Czynnikiem, który wpływa na decyzje o macierzyństwie bądź ojcostwie, oprócz faktu posiadania już
potomstwa, jest sytuacja życiowa
i stan cywilny badanych. Zdecydowana większość osób pozostających
w związkach małżeńskich deklaruje, że ma dzieci (92 proc.). Podobnie osoby, które w takich związkach
były w przeszłości (89 proc.). Wśród
badanych, którzy nigdy nie zawarli
związku małżeńskiego, ale pozostają w związku nieformalnym, dwie
piąte (42 proc.) ma dzieci, natomiast
wśród osób stanu wolnego, które nie
żyją w związku nieformalnym – tylko
8 proc.
CBOS badał też kwestię podziału ról
między partnerami. Niemal połowa
dorosłych Polaków (48 proc.) uważa,
że najlepszą sytuacją dla rodziny jest
tzw. model partnerski, w którym kobieta i mężczyzna w równym stopniu
poświęcają się pracy i obowiązkom
domowym. Mniej więcej co czwarty badany (27 proc.) popiera model
mieszany, kiedy to oboje pracują, ale
mężczyzna poświęca więcej czasu na
pracę zawodową, a kobieta łączy pracę zawodową z prowadzeniem domu
i wychowaniem dzieci.
Częścej niż co piąty (22 proc.) twierdzi natomiast, że utrzymaniem rodziny powinien zajmować się mąż (partner), a domem żona (partnerka), jest
to tzw. model tradycyjny. Tylko jeden
na stu ankietowanych uważa, że najlepiej dla rodziny jest wówczas, kiedy to
partnerka pracuje i utrzymuje rodzinę,
a partner przejmuje obowiązki domowe, czyli tzw. model odwrócony.
Preferencje co do modelu rodziny
zależą od wielu czynników. Najbardziej znaczące to płeć, wykształcenie
i ocena własnych warunków materialnych. Mężczyźni znacznie częściej niż
kobiety uważają za najkorzystniejszy
model tradycyjny (27 wobec 18 proc.),
natomiast kobiety dużo częściej niż
mężczyźni wolałyby model partnerski
(54 wobec 41 proc.).
Wśród osób z wykształceniem
wyższym tylko co dziesiąta uważa, że
mężczyzna jako jedyny żywiciel rodziny to najlepsze rozwiązanie, podczas gdy niemal dwie trzecie z nich
(60 proc.) wskazuje na równy podział
obowiązków i czasu między życie zawodowe i dom.
Badanie przeprowadzono w dniach
12-18 kwietnia 2012 roku na liczącej
1018 osób reprezentatywnej próbie
losowej dorosłych mieszkańców Polski.
tk
Prymas do Polonii:
mamy ogromne zaległości w budowaniu więzi
KRAJ
Mamy ogromne zaległości w budowaniu więzi między Polonią a Ojczyzną – powiedział 2 maja w Warszawie
Prymas Polski abp Józef Kowalczyk
podczas Mszy św. rozpoczynającej
obchody Dnia Polonii i Polaków za
granicą. Prymas podkreślił, że do
sprawujących rządy należy zapewnienie Polakom warunków, dzięki
którym nie będą oni wyjeżdżać z kraju za chlebem.
10
– Myślę, że te wysiłki są czynione,
co pokazuje także nasze spotkanie –
stwierdził abp Kowalczyk.
W Mszy sprawowanej w katedrze
św. Jana Chrzciciela uczestniczyli m.in.
przedstawiciele Kongresu Polonii
Amerykańskiej, Unii Wspólnot Polonijnych, Rady Polonii Świata, przedstawiciele Polonii z Litwy. Obecny był także abp Zbigniew Stankiewicz z Rygi
oraz luterański biskup Paweł Anweiler
z diecezji cieszyńskiej.
Prymas Polski przypomniał w homilii, że Sejm RP uchwalił Dzień Po-
lonii i Polaków za Granicą, by wyrazić
uznanie dla wszystkich, którzy przyczynili się do odzyskania niepodległości oraz by podkreślić więzi Polonii
z Ojczyzną.
Poruszył – jak sam to określił – „wątek polityczny”. Jego zdaniem, powinny być ustalone między państwami
umowy, zgodnie z którymi wyjeżdżający z kraju Polacy, w których edukację Ojczyzna zainwestowała tysiące
złotych, byli by traktowani na równi
z mieszkańcami państw, w których się
osiedlają. – To, że Polska jest jeszcze
dzisiaj na etapie rozwoju, nie oznacza, że Polacy mogą być wyzyskiwani
w świecie i traktowani jak pracownicy
drugiego czy trzeciego gatunku –
podkreślił abp Kowalczyk.
Prymas dziękował też duszpasterzom, którzy wyjeżdżają z Ojczyzny,
by służyć Polonii na całym świecie.
Podkreślił wagę miejsca, w którym
sprawowana była Eucharystia: w katedrze św. Jana Chrzciciela – zburzonej
w czasie wojny i po niej odbudowanej
– ks. Piotr Skarga głosił swoje kazania,
tu zaprzysiężono Konstytucję 3 Maja.
W świątyni tej odbywały się pogrzeby
wielu osobistości, spoczywają tu m.in.
prymas kard. August Hlond i prymas
kard. Stefan Wyszyński – duchowi
opiekunowie Polonii w świecie.
Spotkanie Polonii z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim
w Warszawie zorganizowało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Pierwsze takie spotkanie miało miejsce
w ubiegłym roku po beatyfikacji Jana
Pawła II. Przedstawiciele Polonii spotkali się z prezydentem w Rzymie –
w wydarzeniu tym wzięło udział 3 tys.
osób z prawie 30 krajów.
W warszawskich obchodach wzięła udział także młodzież polonijna
studiująca w Polsce, reprezentanci
polonijnych środowisk artystycznych
z Ukrainy, Czech i Litwy, oraz przedstawiciele polonijnych mediów, m.in.
Jarosław Koźmiński, red. naczelny
„Dziennika Polskiego” z Londynu.
im
Dyktat agresywnego feminizmu
Rozmowa z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Królikowskim
– Niepokoi mnie, że w dokumencie pojawia się wyraźna tendencja,
która uznaje, że przemoc wobec kobiet ma charakter strukturalny, tzn.
jest wynikiem kultury i tradycji oraz
zakorzenionych w nich stereotypów
dotyczących kobiet i mężczyzn. Zakłada się, że kobiety są systemowo
w podrzędnej sytuacji, co skłania do
ich przedmiotowego traktowania. Akt
wyjaśniający zapisy konwencji stwierdza jednoznacznie, że państwo po
przystąpieniu do niej nie będzie już
mogło powoływać się na tradycyjny
sposób pojmowania małżeństwa,
w celu wzmacniania konstruowanej
w oparciu o nie kultury społecznej.
Wprowadzane w konwencji rozstrzygnięcia aksjologiczne mają bowiem
być interpretowane niezależnie od
aksjologii państwa i dla niego wiążące.
Jeśli zwolennicy przyjęcia konwencji
twierdzą coś innego, to po prostu mijają się z prawdą.
Wynika z tego, że przemoc zniknie,
gdy tradycje społeczne i kultura zostanie zmieniona...
– Twórcy Konwencji uznają, że trzeba dokonać istotnej rewolucji w zakresie wzorców kulturowych i społecznych, które dziś istnieją. To założenie
jest powiązane z definicją płci (w rozumieniu angielskojęzycznego pojęcia gender), która mówi, że „płeć
oznacza społecznie skonstruowane
role, zachowania, działania i cechy,
które dane społeczeństwo uznaje
za właściwe dla kobiet i mężczyzn”.
W trakcie prac, na wniosek środowisk
LGBT [z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals,
Transgenders – przyp. KAI], usunięto dodatkowe odwołanie do pojęcia
two sexes, a więc obu płci w znaczeniu biologicznym. Trudno przyjąć, że
sama definicja ma zmienić pojmowanie tego, kto jest kobietą lub mężczyzną. Użyta definicja wskazuje przede
wszystkim na źródło stereotypów,
związane z cechami, zachowaniami,
rolami i sposobem zaangażowania
w życie społeczne, które przypisuje
się danej płci. Świadomie pomija jednak to, że niektóre zachowania mają
zakorzenienie biologiczne, choćby
takie, że macierzyństwo jest ważną
i naturalną rolą kobiety. Innymi słowy,
w oczach konwencji stereotypy związane z płcią są agregowane przez tradycję i kulturę, w której żyjemy. I to je
należy zmienić.
Czy nie mamy do czynienia z próbą
uruchomienia inżynierii społecznej?
– Do pewnego stopnia można tak
powiedzieć. Konwencja jest tak skonstruowana, że art. 12 i 14 – dotyczące
środków zapobiegania przemocy oraz
edukacji w tej dziedzinie – połączone
z art. 3, który definiuje płeć i wskazuje źródła stereotypów, wprowadzają
obowiązki w zakresie edukacji, polityki
społecznej i prawnej, które mają zmienić istniejącą kulturę. Oczywiście, jest
wśród wymienionych środków zapobiegawczych wiele rzeczy pozytywnych, takich jak zwracanie uwagi na
to, żeby w czytankach nie utrwalać ról
kobiecych i męskich, ale są też rzeczy
groźne. Gdy spojrzy się na działalność
organizacji feministycznych, takich jak
Feminoteka czy Babieloty – zobaczymy
wyraźnie, że wyjaskrawione postulaty
odpowiadające zapisom Konwencji
grożą radykalną rewolucją społeczną.
Konwencja, która zobowiązuje państwo do promowania feministycznych
wzorców wzmacnia tych, którzy podejmują ideologiczną walkę o fałszywie
pojmowaną emancypację kobiet.
Jeśli przyjrzymy się naszej Konstytucji oraz fundamentom aksjologicznym
państwa, zobaczymy, że nie może ono
na siłę zmieniać rzeczywistości społecznej. Że powinna ona opierać się na
pojęciu dobra wspólnego. Z tego też
powodu pewne zachowania muszą
być w naturalny sposób traktowane
jako bardziej pożądane niż inne. Są
nimi rodzina, macierzyństwo, rodzicielstwo, małżeństwo równych sobie
kobiety i mężczyzny, ochrona wycho-
wawczej wyłączności rodziców, włącznie z prawem do wychowania dzieci
zgodnie z przyjętą przez nich hierarchią wartości czy religią.
Obawiam się, że te dwa dokumenty –
Konwencja i Konstytucja – wprowadzają jeśli nie sprzeczne, to przeciwstawne
obowiązki państwa. Konstytucja mówi,
że należy promować małżeństwo czy
macierzyństwo, podkreśla, że małżeństwo oparte jest na zasadzie równości
męża i żony. Konwencja zaś wymaga,
by promować inne modele zachowania, które będą rozbijać tradycyjną
kulturę, rodzinę opartą o małżeństwo, które jest kojarzone jako miejsce
uprzedmiotowienia kobiety.
Jednocześnie, gdy spojrzymy na
konkretne rozwiązania Konwencji
i porównamy ją z naszą Konstytucją to
zobaczymy też, że w wielu sprawach
nie ma między nimi sprzeczności,
wręcz pełna zgoda – należy wyeliminować przemoc wobec kobiet, uznać,
że ich poniżanie jest rzeczą obrzydliwą. Różnica pojawia się i dramatycznie pogłębia w momencie, w którym
mówi się, że aby ten stan zmienić nie
wystarczy reagować na konkretne
wydarzenia, ale należy podjąć działalność społeczną, która zniszczy „instytucje obarczone winą za przemoc”.
Taka operacja to swoista trepanacja
czaszki całych społeczeństw.
– Tak bym tego nie nazwał, ale ta
działalność ma doprowadzić do radykalnych rozwiązań strukturalnych.
Jeśli chodzi o ustawodawstwo krajowe, problemem są również rozstrzygnięcia, dotyczące gwałtu.
– Zgodnie z polskim prawem zgwałcenie jest ścigane z urzędu. Oskarżenie wnosi oskarżyciel publiczny. Ale
w przypadku niektórych przestępstw,
w tym także tego, do uruchomienia
ścigania z urzędu potrzeba złożenia
wniosku, który zależy od decyzji ofiary. Możliwe jest, że doniesienie składa
osoba trzecia – świadek przestępstwa,
ktoś, kto się o nim dowiedział. Policja
i prokurator wszczynają postępowanie i pytają kobiety, czy została zgwał-
ROZMOWA K AI
Polska stoi przed decyzją o podpisaniu Konwencji w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec
kobiet i przemocy domowej. Jak Pan
Minister ocenia ten dokument?
11
ROZMOWA K AI
cona? A ona odpowiada, że nie chce
do tego koszmaru wracać. Powstaje
pytanie, czy prokurator ma dalej prowadzić tę sprawę, czy nie? Czy w tak
wrażliwej kwestii należy stosować podejście paternalistyczne? Jak podnoszą jego zwolennicy – to, że kobieta
nie chce ścigania jest efektem tego, że
się wstydzi, co znowu jest wynikiem
kultury, w której wymuszony stosunek
seksualny ma otworzyć kobietę na to,
czego ona i tak pragnie i stanowi jednocześnie o sile mężczyzny.
Jeśli ściganie ma być uzależnione
od wniosku, to w podobnej sytuacji
– wobec braku zgody ofiary – prokurator odstępuje od ścigania. W innym
wariancie trzeba będzie stwierdzić, że
państwo wie lepiej, co dla tej kobiety
jest dobre lub zdecydować się na pogwałcenie jej woli dla dobra innych
osób. Co więcej, pokrzywdzona będzie musiała zeznawać pod rygorem
odpowiedzialności karnej za składanie
fałszywych zeznań.
12
W Konwencji kładzie się nacisk na
ochronę kobiet przed powtórną wiktymizacją, a z drugiej strony wymaga ścigania gwałtu z urzędu, nawet
gdy ofiara sobie tego nie życzy. Czy
nie ma tu sprzeczności?
– Uważam, że jest tu sprzeczność.
Gdy rozmawialiśmy na temat przyjęcia Konwencji, zadałem pytanie
pani pełnomocnik ds. równości, min.
Agnieszce Rajewicz-Kozłowskiej, czy
w wypadku odmowy kobiety należy
prowadzić wbrew niej postępowanie karne. Odpowiedziała, że trzeba.
Zapytałem, czy nie uprzedmiotawia
w ten sposób zgwałconej kobiety.
Pani minister odparła, że kontynuowanie postępowania jest konieczne,
ponieważ odstąpienie od oskarżenia
byłoby efektem społecznej manipulacji, która polega na tym, że to kobieta,
a nie sprawca ma się wstydzić.
Państwo znów wie, co jest najlepsze
dla obywatela. Ale czy polskie prawo niedostatecznie chroni kobiety
przed przemocą? Jaka jest wartość
dodana Konwencji w porównaniu
z ustawodawstwem krajowym?
– Konwencja istotnie niewiele dodaje, jeśli chodzi o instytucje prawne.
Jedyną realną różnicą jest zagadnienie sposobu wszczynania z urzędu
ścigania w sprawie zgwałcenia. Proszę
zwrócić jednak uwagę, że prawdziwą
„wartością dodaną” jest założenie, że
instytucje prawne w danym kraju są
niewystarczające, więc trzeba dokonać jakościowej zmiany w edukacji
społecznej i polityce państwa, zredukować wzorce kulturowe, które są nośnikiem stereotypów i źródłem przemocy. Tylko wtedy instytucje te mogą
okazać się prawdziwie skuteczne.
W Konwencji zapisany jest też postulat powoływania w każdym kraju
grupy ekspertów, monitorujących
problem przemocy i mających opracowywać sprawozdania z funkcjonowania Konwencji, zbierać informacje, wypełniać kwestionariusze,
itd. Trzeba będzie wydać na ten cel
wielkie pieniądze, czy nie lepiej
przeznaczyć je na schroniska dla
ofiar przemocy, telefony zaufania,
centra pomocy kryzysowej?
– Kierowanie pomocy do konkretnych ofiar jest rozstrzygnięciem merytorycznym. Konwencja zaś mówi: nie,
pieniądze trzeba przeznaczyć na tworzenie instytucji, które pokażą, gdzie
są zakorzenione stereotypy, gdzie
potrzeba zmiany polityki państwa na
taką, która sprawi, że funkcjonujące
w społeczeństwie schematy przestaną być źródłem przemocy.
Zderzają się tu dwie różne filozofie?
– Tu tkwi zasadniczy problem
z Konwencją. Powtórzmy, w perspektywie prawnej wnosi niewiele,
wprowadza natomiast zupełnie inny,
jakościowo odmienny obowiązek
państwa, które ma promować określone zachowania i uwrażliwiać na
kulturowe źródła przemocy.
Konwencja zakłada nierówność
traktowania płci. Mężczyźni są potencjalnymi agresorami. Tymczasem
statystyki potwierdzają, że wzrasta
agresja u kobiet, zwłaszcza młodych
kobiet.
– Konwencja stwierdza, że ofiarami
przemocy są kobiety i mężczyźni, ale
przywołuje statystyki, które mówią,
że ponad 90 proc. ofiar przemocy to
kobiety. Dlatego powstał ten dokument, który ma pomóc w rozwiązaniu
tego konkretnego problemu. Twórcy
Konwencji powołują się na tę dyspro-
porcję, by wskazać jaskrawy problem
społeczny i w określony sposób ukierunkować działanie państwa. Ważne
jest jednak, jaka narracja jest używana
przez środowiska, które tej Konwencji
bronią. Gdy zwróciłem uwagę, że nasza Konstytucja wprowadza pewien
obowiązek promocji macierzyństwa
i powiązania go z godnością w ujęciu
personalistycznym, pojawił się zarzut
prof. Moniki Płatek, że prezentowane przeze mnie poglądy oznaczają
traktowanie kobiet jak bezpłatnych
kucharek i praczek – używanych do
gotowania i gwałcenia. I taki pogląd
wchodzi do głównej narracji.
Pani minister Kozłowska-Rajewicz,
która kwestionowała nasze wątpliwości, dotyczące Konwencji, przyniosła podręcznik do wychowania
seksualnego. Wskazała, że przekazuje
się w nim stereotypy, dotyczące płci
– kobiety są emocjonalne, delikatne,
wrażliwe, mężczyźni silni, zdecydowani, mało empatyczni. Zaś Konwencja w społecznej definicji płci mówi, że
płeć funkcjonuje w czterech wymiarach – więcej mówi o atrybutach, nie
o cechach emocjonalnych – o zachowaniach, roli kultury – i to są już zupełnie inne wzorce. Nie ma atrybutów
emocjonalnych płci, które zastępuje
się konstruktami społecznymi.
Przeszukałem strony internetowe
organizacji feministycznych dla lepszego zrozumienia tej tendencji. Feminoteka organizuje, przepraszam za
cytat, „Dzień cipki” albo akcję promocji mody w stylu fetyszyzmu. Nawet
jeśli te środowiska twierdzą, że walczą
ze stereotypem, budują swoją działalność na stereotypie.
Konwencję, która powstała w ubiegłym roku, ratyfikowała jedynie
Turcja. Czy Polska pójdzie w jej ślady? Pan premier Tusk zadeklarował
chęć jej ratyfikacji.
– Turcja ratyfikowała dokument,
gdyż problem z sytuacją kobiet w tym
kraju jest poważny. W Polsce najpierw
trzeba ten dokument przedyskutować. Nasz problem polega na tym, że
środowiska feministyczne są bardzo
agresywne, ich narracja dominuje i nie
spotyka się z ripostą środowisk, którym
bliska jest tradycja i wartości rodzinne.
Rozmawiała
Alina Petrowa-Wasilewicz
Kobiety apelują o nie ratyfikowanie
Konwencji o zwalczaniu przemocy wobec kobiet
Poniżej podajemy tekst apelu.
My, kobiety polskie, członkinie stowarzyszeń i związków, działających
na rzecz kobiet i rodzin, apelujemy do
Rządu RP o nie ratyfikowanie przez
Rzeczpospolitą Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Zgadzając się z opinią, że każde
państwo, stowarzyszenia i organizacje
społeczne powinny dołożyć wszelkich
starań, aby ograniczyć do minimum
przemoc wobec kobiet, musimy przestrzec, że propozycje zawarte w Konwencji mogą stać się przysłowiowym
środkiem, który zamiast leczyć, może
zabijać.
Nasz najwyższy niepokój budzi cała
filozofia dokumentu, u podłoża którego legło założenie, że przemoc wobec
kobiet jest systemowa, a jej źródłem
są religia, tradycja i kultura. Art. 12
Konwencji zobowiązuje sygnatariuszy, żeby promowali „zmiany w społecznych i kulturowych wzorcach
kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji
i wszelkich innych praktyk opartych
na niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn” oraz
żeby czuwali nad tym, żeby kultura,
zwyczaj, religia czy tradycja nie były
wykorzystywane jako usprawiedliwienie dla aktów przemocy. Oznacza
to, że według ustawodawców właśnie
one ją generują, a ich likwidacja ma
rozwiązać ten bolesny problem.
Sprzeciw budzi także genderowa
definicja płci, która jest pojmowana
jako „społecznie skonstruowane role,
zachowania, działania i cechy, które
dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn”. Twórcy
dokumentu bazują na założeniach antropologicznych, które redukują płeć
do powierzchownych ról zewnętrznych, co zubaża i deformuje pojęcie
człowieka, jego przeznaczenia i celów.
Konwencja w sposób, na który nie
możemy się zgodzić, głęboko ingeruje
w relacje osobowe mężczyzn i kobiet,
nadając im jednoznacznie negatywną
konotację. Tym samym rozbija podstawową relację mężczyzny i kobiety
jako daru z siebie i wymiaru komplementarności płci. Dokument przyczynia się do antagonizowania płci,
co może wzmóc postawy agresywne
i doprowadzić do zaistnienia przemocy, wzmaga atmosferę walki i zagrożenia względem kobiet.
Pragniemy też podkreślić, że w naszej ocenie polskie prawodawstwo ma
dostateczne narzędzia, żeby zwalczać
przemoc, w tym przemoc wobec kobiet. Przyjmowanie spec­ustaw niczego w tym względzie nie zmieni. Należy uszczelnić prawo, dotyczące gwałtu
i usprawniać i ulepszać istniejące już
instytucje – programy edukacyjne,
telefony zaufania, centra pomocy kryzysowej, które z powodzeniem prowadzi także Kościół, zamiast przeznaczać
pieniądze z budżetu na tworzenie kolejnych urzędów kontrolnych, do czego zobowiązuje Konwencja.
Zamiast ratyfikacji tego dokumentu rząd powinien wzmacniać pozycję
rodzin, poprawiać opiekę zdrowotną
kobiet i dziewcząt, prowadzić poradnictwo rodzinne, w tym edukację seksualną typu A, czyli przygotowania do
życia w rodzinie, które, jak pokazują
badania Eurostatu, jest najbardziej
skuteczna w Europie.
Mamy nadzieję, że po szerokich
konsultacjach w środowiskach kobiecych, nie tylko feministycznych, rząd
skupi się nad konkretnymi rozwiązaniami, ograniczającymi przemoc i nie
podpisze dokumentu, który w przyszłości może stać się narzędziem walki
z religią, tradycją i rodziną.
Podpisały:
Ewa Kowalewska w imieniu Forum
Kobiet Polskich, skupiających 51 organizacji kobiecych
Maria Wilczek – honorowa prezes
Polskiego Związku Kobiet Katolickich
Marta Wójcik – Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego
Joanna Puzyna-Krupska – prezes
Związku Dużych Rodzin Trzy Plus
Teresa Kapela – wiceprezes Związku Dużych Rodzin Trzy Plus
Ewa Tomaszewska – Polski Związek
Kobiet Katolickich
Mira Jankowska – Mistrzowska Akademia Miłości
Dr Monika Waluś – prezes Stowarzyszenia Amicta Sole
Alina Petrowa-Wasilewicz – wiceprezes Stowarzyszenia Amicta Sole
Agnieszka Jackowska – prezes Stowarzyszenia Edukacja i Media
Fundacja
Małych
Stópek
Ponad 40 tys. znaczków przedstawiających stópki 11-tygodniowego
nienarodzonego dziecka rozdali organizatorzy kwietniowego Szczecińskiego Marszu dla Życia – największej manifestacji w obronie życia
w Polsce.
Teraz chcą rozdać szczecińskim ginekologom modele 10-tygodniowego nienarodzonego dziecka w skali
1:1. Wszystko po to, aby przyszłym
mamom unaocznić, jak wygląda
dziecko na tym etapie życia.
Fundacja Małych Stópek powstała
po tegorocznym marszu. W kwietniu
ulicami Szczecina przeszło 13 tysięcy
osób. Fundacja swoją nazwę wzięła
od Bractwa Małych Stópek, czyli internetowej społeczności promującej
ideę obrony życia. W maju 250 osób
ze Szczecina wyjedzie na Marsz dla
Życia w Rzymie.
pk
KRAJ
Grupa członkiń stowarzyszeń rodzinnych i kobiecych zaapelowała
do rządu, aby nie ratyfikował Konwencji Rady Europy o zapobieganiu
i zwalczaniu przemocy wobec kobiet
i przemocy domowej z 11 sierpnia
2011 r. Sygnatariuszki zwracają uwagę, że zaproponowane w dokumencie środki godzą w kulturę, tradycję
i rodzinę, antagonizują płcie i zamiast łagodzić napięcia mogą je generować i wzmagać postawy agresji.
13
Polityka czynna Wiesława Chrzanowskiego
KRAJ
Wiesław Chrzanowski urodził się
w 1923 r. w rodzinie inteligencko-ziemiańskiej. Wychowywał się w klimacie politycznym obozu narodowego.
Jego ojciec, profesor Politechniki
Warszawskiej (także rektor), należał
swego czasu do ZMP „Zet” – organizacji powołanej przez Ligę Polską
(od 1893 r. Ligę Narodową, założoną
przez Romana Dmowskiego, Jana L.
Popławskego i Zygmunta Balickiego).
Młody Wiesław nauki pobierał w jednym z najlepszych liceów warszawskich – im. Stanisława Staszica. Wojna
1939 r. zmieniła jego życie. W 1940
r., jako 17-latek, student podziemnej
uczelni Chrzanowski tworzył sekcje
akademickich kół młodzieży Zarządu Stołecznego SN („Kwadrat”). Brał
czynny udział w Powstaniu Warszawskim 1944 r. – w batalionach NOW-AK
„Gustaw” i „Harnaś” na Starym Mieście oraz w Śródmieściu. Należał do
Stronnictwa Narodowego, ale miał
znajomych i przyjaciół politycznych
także w chadeckiej „Unii”, w „Ojczyźnie”, czy przede wszystkim w NSZ-OP,
a także współtworzył z nim Narodowe Koło Prawników.
14
W lutym 1945 r. skończył wydział
prawa na UJ w Krakowie, gdzie w marcu 1945 jako podziemny działacz NZW
i SN wznowił działalność Młodzieży
Wszechpolskiej. W jej deklaracji ideowej
podkreślił, że organizacja ma charakter
wychowawczy, a nakazem chwili pozostaje walka z ideologią marksistowską.
W lipcu wraz z Tadeuszem Łabędzkim
wznowił wydawanie podziemnego
„Wszechpolaka”; redagował „Młodą
Polskę”. Jednocześnie szukał kontaktu
z bliskim mu środowiskiem chadeckim.
Pod koniec 1945 r. Chrzanowski podjął
współpracę z legalnym Stronnictwem
Pracy Karola Popiela. W kwietniu 1946 r.
został prezesem Chrześcijańskiego
Związku Młodzieży „Odnowa”. W tym
samym miesiącu, w związku z dekonspiracją ZG NZW został aresztowany
i następnie zamordowany Tadeusz Łabędzki. W maju UB przyszło po Chrzanowskiego. Po kilku tygodniach został
jednak zwolniony z więzienia; w aktach
aparatu bezpieczeństwa zachowała się
informacja, iż pozyskano go do współ-
pracy. W rzeczywistości, natychmiast
po wyjściu z krakowskiego aresztu
zaczął ukrywać się pod przybranym
nazwiskiem Andrzej Maciński; bodaj
dwukrotnie próbował bezskutecznie
przekroczyć granicę. Ujawnił się podczas amnestii w marcu 1947. Podjął
pracę w „Tygodniku Warszawskim” –
wychodzącym w latach 1945-48 piśmie
Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.
W 1948 r. Chrzanowski został ponownie aresztowany wraz z Tadeuszem Przeciszewskim, działaczem
sodalicji mariańskiej i Andrzejem Kozaneckim, z którym współredagowali
„Kolumnę Młodych” w „Tygodniku
Warszawskim”. „Po mnie przyszli 4
listopada o godz. 5 rano” – wspominał. Do ich sprawy dołączono później Hannę Iłowiecką, obecnie Przeciszewską, także działaczkę Sodalicji
Mariańskiej. W tym samym czasie zatrzymano większość polityków byłego
SP, a także współpracowników „TW”;
w 1949 r. jako ostatniego aresztowano
ks. Zygmunta Kaczyńskiego, redaktora naczelnego tygodnika, który zmarł
w więzieniu w maju 1953 r. Chrzanowski został skazany na 7 lat więzienia –
wyszedł na wolność w 1954 r.
Od maja 1956 r. był inwigilowany
w ramach sprawy operacyjnej krypt.
„Mecenas” i już do końca PRL pozostawał osobą inwigilowaną. Świadczą
o tym raporty funkcjonariuszy SB i ich
materiały operacyjne. W latach 1960,
1966 i 1972 Rada Adwokacka występowała do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o wpisanie Chrzanowskiego na listę adwokacką. Resort
za każdym razem zwracał się o opinię
polityczną o kandydacie do MSW, które odpowiadało negatywnie. W 1957 r.
Chrzanowski, wspólnie z Kozaneckim,
zakłada Klub Dyskusyjny Katolickiej Inteligencji „Start”. W roku 1962, w toku
procesu przeciwko grupie Bogdanowicza i Mireckiego – młodzieży o zabarwieniu endeckim – ujawniono, że
Chrzanowski był z nią w kontakcie.
Od roku 1965 Chrzanowski czynnie
współdziała w pracach sekretariatu
kardynała Wyszyńskiego, biorąc m.in.
udział w akcji opracowania „rejestru
krzywd” wyrządzonych Kościołowi
w Polsce przez władze państwowe.
Doświadczenia z jego własnej
młodości – czasu wojny, powojnia
i stalinowskiego więzienia – staną się
podstawą jego programu wychowawczego, kierowanego do młodzieży poszukującej wyjścia z zaklętego kręgu
niemożności – czyli tak charakterystycznego stanu umysłów większości dorosłych Polaków w PRL. Także
młodzież z kręgu późniejszego Ruchu
Młodej Polski, z Aleksandrem Hallem
i Markiem Jurkiem na czele, znajdzie
w nim mistrza i intelektualnego przewodnika.
W początkach lat 70. funkcjonariusze SB informowali: „W okresie wydarzeń grudniowych twierdził, że spowodowały one dużą integrację narodową
przeciwko istniejącemu ustrojowi, którą kontynuować powinien nadal Kościół mający ku temu odpowiednie
możliwości techniczne. Jedynie Kościół, który jest w opozycji do ustroju,
dysponuje równocześnie bazą materialną, która może być uruchomiana
dla uświadomienia społeczeństwa
i stosowanego wychowania politycznego. […] Jest zdania, że na młodzież
należy uważnie patrzeć i dużo z nią
rozmawiać […]. Wygłaszał prelekcje
dla kół młodzieży akademickiej”.
To jedynie nieliczne przykłady „zarzutów” kierowanych pod adresem
Chrzanowskiego. Represje, które stanowiły nieodłączny element tych raportów z lat 1956-72 polegały m.in.
na kilkakrotnym odrzuceniu uchwały
Rady Adwokackiej o wpisanie Chrzanowskiego na listę adwokacka, a także
rewizji w domu, zatrzymaniu w związku z procesem młodych narodowców
z początku lat 60., odmowie wydania
paszportu. Do 1972 r. nie wolno mu
było wyjeżdżać z kraju. Z konieczności
zatem został radcą prawnym, ierownikiem Zespołu Radców Prawnych Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego, od 1972 r. zaś
pracownikiem naukowym Spółdzielczego Instytutu Badawczego. Wtedy
także, w latach 70., zdobywał kolejne
stopnie naukowe: doktora (1975 r.)
i doktora habilitowanego (1979 r.).
W 1972 r. Chrzanowski dostał po raz
pierwszy paszport i mógł wyjechać
zagranicę. Wybrał Rzym. Po powrocie
Polski i jednym z głównych doradców
„Solidarności”.
Równolegle, a szczególnie po śmierci w 1977 r. Konstantego Skrzyńskiego,
utrzymywał kontakty z emigracyjnymi
władzami Stronnictwa Narodowego
(m.in. Tadeuszem Bieleckim, Antonim
Dargasem, Wojciechem Wasiutyńskim i Albinem Tybulewiczem). Stał się
głównym rezydentem SN (obok Leona
Mireckiego) na kraj, co zaowocowało –
już w latach 80. – nawiązaniem kontaktu między emigracją narodową a młodymi działaczami RMP i innych nurtów
obozu narodowego. Chrzanowski
utrzymywał relacje z tą jego częścią
(np. Wojciechem Wasiutyńskim i Albinem Tybulewiczem), która pozostawała wierna myśli narodowej, reprezentowanej przez zmarłych przywódców
Stronnictwa: Tadeusza Bieleckiego
i Zygmunta Berezowskiego. W ostatniej dekadzie PRL nurt ten stanowił
mniejszość w SN na emigracji, gdzie
zyskała przewagę myśl polityczna
Jędrzeja Giertycha, podtrzymywana
przez prezesa ZG SN na wychodźstwie
Antoniego Dargasa i jego najbliższych
współpracowników. Z ich inspiracji
i przy ich wsparciu działały w kraju
drobne partie narodowe, w dużej mierze skutecznie paraliżowane przez SB.
Środowiska te, w odróżnieniu od Wasiutyńskeigo i Chrzanowskiego, miały
sceptyczny stosunek do ruchu „Solidarności” – także po 13 grudnia 1981
r., i opozycji z lat 70., przesiąkniętej (ich
zdaniem) zbyt mocno „agenturą” prokomunistyczną i żydowsko-masońską.
Jak pisał Wojciech Turek, efektem
tego myślenia było osamotnienie
Chrzanowskiego i Wasiutyńskiego,
którzy poruszali się „w próżni stanowiącej skutek dramatycznego
zerwania ciągłości między obozem
narodowym Dmowskiego a współczesnymi partiami prawicowymi”.
Efektem tego rozstania się Chrzanowskiego z głównym nurtem organizacyjnym obozu narodowego
na emigracji, a jednocześnie wolą
kontynuacji rzeczywistej – czyli
twórczej – myśli przywódcy obozu
Romana Dmowskiego, było założenie
w 1989 r. przez niego i grupę działaczy z nim związanych Zjednoczenia
Chrześcijańsko-Narodowego.
ZChN stał się w kolejnych latach
jedną z nielicznych formacji (oprócz
KPN, czy PPS), które w wolnej Polsce
nawiązywały wprost do dorobku pokoleń II Rzeczpospolitej. W 85. rocznicę urodzin Chrzanowskiego Albin
Tybulewicz, przedstawiciel ZG SN na
emigracji, wspominał swoje spotkanie z Profesorem jako „... decydujące
w moim zwekslowaniu od starych narodowców (którzy nie zmienili swych
poglądów od 1939 r.) do tego, co
proponował Wiesław i urzeczywistnił
w Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym”. A urzeczywistnił proces
intelektualnego zbliżania się dwóch
nurtów ideowych, przed wojną mocno skonfliktowanych: nacjonalizmu
polskiego i nauki społecznej Kościoła.
Śmierć prof. Chrzanowskiego nastąpiła w chwili dziejowej, nie po raz
pierwszy, zwrotnej dla narodu polskiego. Po katastrofie smoleńskiej z 10
kwietnia 2010 r. zostaliśmy tak mocno
podzieleni, że nie widać mistrza, któryby zabliźnił ranę. Profesor mówił
w jednym z wywiadów: „W zdrowym
społeczeństwie podstawową rolę odgrywa środowiskowa opinia publiczna, która narzuca normy przyzwoitego zachowania. […] Kodeks karny jest
tylko dla patologicznego marginesu.
Natomiast normy życia zbiorowego
to niepisany kodeks etyczny, na którego straży stoi opinia środowiska.
Otóż ruch narodowo-chrześcijański
natknął się na zniszczoną tkankę społeczną, którą dziś trzeba odbudować.
Dostrzegam tu wielkie zadanie dla
Kościoła. Ale dziś polski Kościół pod
wpływem nagonki, że miesza się do
polityki – wycofał się z życia publicznego. Stoi na uboczu. […] Jest dziś
w Polsce coś z klimatu kronik Prusa,
który pisał «o czasach, w których nie
można żyć z uśmiechem ani umrzeć
z honorem»”.
Jan Żaryn
Prof. Władysław Bartoszewski:
– Wiem, że jest już przygotowany
tom pamiętników Wiesława Chrzanowskiego. Ma wyjść do końca
bieżącego roku. Czekam na jego
ukazanie się. Wtedy dowiemy się,
co Profesor sądził na temat najnowszej historii Polski i swojego
udziału w jej kształtowaniu.
tom
KRAJ
odbył rozmowę z funkcjonariuszem
biura paszportowego, któremu musiał
zdać paszport. Fakt ten został wykorzystany przez SB do nawiązania z nim
dialogu operacyjnego, czyli rozmów
z jednej strony nękających, a z drugiej strony stanowiących podstawę
do ewentualnego werbunku. Został
zakwalifikowany (bez swej wiedzy
rzecz jasna) jako tzw. kandydat na TW.
Chrzanowski wspominał po latach, że
te rozmowy prowadzone pod przymusem, miały „osłabić nacisk bezpośredniej obserwacji, a przecież w domu
miałem sporo emigracyjnych książek,
które pożyczałem […] współpracowałem okresowo z parafialnymi duszpasterstwami akademickimi, miałem liczne kontakty, w tym w ramach zespołu
informacyjnego przy Ks. Prymasie”.
Pod wpływem tych spotkań, funkcjonariusze SB zdecydowali się na założenie mu teczki tajnego współpracownika. Został zarejestrowany jako
TW „Spółdzielca”. Jednak spotkał ich
zawód: jak sami wkrótce przyznali: „W
toku współpracy «Spółdzielca» istotnych informacji nie przekazał. Uzyskane od niego informacje ustne (pisać
nie chce) są ogólnikowe i nie zawierają
danych kompromitujących interesujące nas osoby. […] Jednocześnie spotkań nie zrywa. Jest kulturalny. Stara
się stworzyć pozory, że zależy mu na
poprawnych układach z SB. […] Stąd
też dalsze utrzymywanie ze «Spółdzielcą» kontaktu operacyjnego jako
TW jest niecelowe. Uważam, że należy
przerwać z nim współpracę i wyeliminować z ewidencji czynnych tajnych
współpracowników” – pisał w marcu
1976 r. zniechęcony wynikami swojej
pracy z TW kpt. Szlubowski.
Z zachowanych materiałów wynika,
że faktycznym celem pozyskania była
próba zdobycia od Chrzanowskiego informacji na temat prymasa Stefana Wyszyńskiego, z którym ściśle współpracował co najmniej od 1965 r. Uczestniczył
przez kolejne lata (do 1981 r.) w pracach
tzw. Zespołu Informacyjnego przy Prymasie Polski. Gdy Chrzanowski zorientował się, w jakiej roli miałby wystąpić,
natychmiast odmówił dalszych kontaktów z SB. Już w tym samym, 1976 roku
– nadal pozostając w łączności z Prymasem – włączył się w nurt opozycji
antysystemowej, a następnie stał się
inspiratorem powołania Ruchu Młodej
15
Moja
Diecezja
BIAŁYSTOK
W pierwszą rocznicę beatyfikacji
Jana Pawła II, pasterze i wierni archidiecezji dziękowali w Białymstoku
i w Rzymie za wyniesienie na ołtarze
papieża Polaka.
30 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego została odprawiona
uroczysta Msza św. dziękczynna pod
przewodnictwem abp. Edwarda Ozorowskiego. Homilię wygłosił abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski, wieloletni sekretarz Jana Pawła II.
W sanktuarium, gdzie spoczywają
relikwie Apostoła Bożego Miłosierdzia, ks. Michała Sopoćki, od ubiegłego roku przechowywane są również
przekazane przed kard. Stanisława
Dziwisza relikwie bł. Jana Pawła II.
Do Rzymu wyruszyła dziękczynna
pielgrzymka młodzieży akademickiej
oraz chór Komendy Głównej Policji
w Białymstoku. Studenci i policjanci
uczestniczyli 1 maja, w rocznicę beatyfikacji, we Mszy św. w bazylice św.
Piotra. Przedstawiciele Duszpasterstwa
Akademickiego odczytali modlitwę
wiernych, zaś chór policji wykonał pieśń
„Gauda Mater Poloniae”. Eucharystii
w kaplicy św. Sebastiana, gdzie spoczywają relikwie bł. Jana Pawła II, przewodniczył kard. Zenon Grocholewski.
2 maja, w kościele pw. św. Stanisława w Rzymie po wieczornej Mszy
św., chór Komendy Głównej Policji
w Białymstoku pod dyrekcją Wioletty
Miłkowskiej wykonał koncert poświęcony papieżowi Polakowi.
tm
Z DIECEZJI
BIELSKO – ŻYWIEC
16
Prośba o powołania kapłańskie i zakonne stanowi główną intencję tegorocznych nabożeństw majowych
w diecezji bielsko-żywieckiej. Na
każdej majówce przybliżane są postaci wybranych kapłanów – świętych, błogosławionych i sług Bożych.
To inicjatywa powstałego w październiku 2010 diecezjalnego zespołu
Przegląd
najważniejszych
wydarzeń diecezjalnych
ds. duszpasterstwa powołań oraz wydziału katechetycznego bielskiej kurii,
który rozesłał do wszystkich parafii
biuletyn z odpowiednimi materiałami.
Centralne nabożeństwo majowe w intencji powołań kapłańskich w diecezji
odbyło się 5 maja w kościele pw. św.
Floriana w Żywcu.
Powołane przez ordynariusza 23
października 2010 roku – prekursorskie
w skali kraju – duszpasterstwo pomaga w rozeznaniu swego powołania
młodym ludziom oraz tym, którzy już
podjęli decyzję o wstąpieniu do seminarium. – Dzięki comiesięcznym spotkaniom, które odbywają się w budynku
krakowskiego seminarium, modlitwie,
rozmowom z ojcem duchownym i przełożonymi, młodzi ludzie mogą bez żadnego nacisku zastanowić się nad swoją
przyszłością – zaznacza jeden z członków zespołu, ks. Kamil Kaczor.
rk
Powstał „Słownik biograficzny zmarłych kapłanów diecezji bielsko-żywieckiej” – prawdopodobnie pierwsze i jedyne jak dotąd tego typu
opracowanie wśród polskich diecezji
istniejących od 1992 roku.
Praca zawiera biogramy 105 duchownych zmarłych w latach 1992-2011.
22 z nich to kapłani inkardynowani z diecezji katowickiej, 44 – księża
inkardynowani z archidiecezji krakowskiej, 4 – nieżyjący duszpasterze
wyświęceni w diecezji bielsko-żywieckiej. W drugiej części „Słownika”
umieszczono biogramy 35 duchownych z innych diecezji i zakonników
pracujących na terenie diecezji bielsko-żywieckiej. Autorzy liczą, że w następnych wydaniach uda się uzupełnić braki i zdobyć wszystkie materiały
potrzebne do opracowania życiorysów zmarłych księży.
Ks. prof. Józef Kiedos, inicjator publikacji, podkreśla w rozmowie z KAI,
że pomysł zrodził się krótko przed 20.
rocznicą powstania diecezji.
rk
BYDGOSZCZ
„Rodzina żywym Sanktuarium”
– pod takim hasłem członkowie
i sympatycy Rodziny Szensztackiej
z diecezji bydgoskiej, toruńskiej
i archidiecezji gnieźnieńskiej wyruszyli 1 maja w kolejną pielgrzymkę
z Sanktuarium Matki Bożej Pięknej
Miłości do Sanktuarium Matki Bożej
Trzykroć Przedziwnej.
Wspólna wędrówka na pątniczym
szlaku rozpoczęła się nabożeństwem
w bydgoskiej katedrze. Pielgrzymom
podczas drogi głównymi ulicami miasta towarzyszyły śpiew, modlitwa różańcowa, a także rozważania na temat
wartości życia, jako daru Boga.
Uczestnicy pielgrzymki wzięli
udział w Eucharystii, której przewodniczył ks. Tadeusz Łukaszczyk. Wspólne świętowanie zakończyło nabożeństwo majowe przed obliczem Matki
Bożej Trzykroć Przedziwnej – Królowej
Zawierzenia.
– Nasz trud był modlitewnym wkładem Ruchu Szensztackiego w organizowany w Bydgoszczy pod raz pierwszy Marsz dla Życia i Rodziny.
– powiedziała s. Adriana Majnusz
z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi.
Marsz odbędzie się 3 czerwca.
jm
CZĘSTOCHOWA
Pod hasłem „Szturmujemy niebo
o nowe powołania” klerycy Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej rozpoczęli
nową inicjatywę modlitewną.
Przez cały maj i czerwiec będą modlić się o nowe powołania kapłańskie
i o wytrwanie w powołaniu alumnów
i kapłanów. Do takiej modlitwy zachęcają też świeckich.
– W maju w tej intencji odmawiajmy
Litanię do Najświętszej Maryi Panny,
a w czerwcu Litanię do Najświętszego
Serca Jezusowego. Liczy się każda mo-
Muzyka synagogalna i utwory wielkich kompozytorów takich jak Jan
Sebastian Bach, Antonio Vivaldi, Sergiusz Rachmaninow, Robert Schumann, znalazły się w programie XXII
Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”, który
odbył się w Częstochowie 1-6 maja.
Wystąpili m.in: Shmuel Barzilai (Austria) – tenor, kantor synagogi w Wiedniu oraz Klezmer Reloaded w składzie:
Aleksander Szewczenko (Ukraina) –
akordeon, Maciej Gołębiowski (Polska)
– klarnety.
W Częstochowie wystąpili też: Stefan Negura z Mołdawii (fletnia Pana)
oraz rumuński zespół Traffic Strings.
Międzynarodowy Festiwal Muzyki
Sakralnej „Gaude Mater” jest obecnie
jedną z największych imprez muzycznych i jedyną o tak szerokiej formule
w Polsce. Zalicza się również do europejskiej czołówki festiwali muzyki
sakralnej.
ks. mf
111 drużyn, w sumie 1108 uczestników z 31 diecezji wzięło udział w zakończonych 2 maja w Częstochowie
VII Mistrzostwach Polski Liturgicznej
Służby Ołtarza w piłce halowej. Zawody odbywały się o Puchar „KnC”
– „Króluj nam, Chryste” – ogólnopolskiego miesięcznika dla ministrantów.
Zwycięzcą w kategorii szkół podstawowych została parafia pw. św. Brata
Alberta w Myślenicach (archidiecezja
krakowska), w kategorii gimnazjów
parafia św. Anny w Lubartowie (archidiecezja lubelska). Natomiast w kategorii szkół ponadgimnazjalnych
zwyciężył Parafialny Klub Sportowy
Jadwiga w Janowie Lubelskim (diecezja sandomierska).
Mecze rozgrywane były w 9 halach
a na zakończenie mistrzostw w Hali
Polonia został rozegrany mecz między Orłami Górskiego wzmocnionymi
następnym pokoleniem reprezentantów Polski a drużyną złożoną z księży
z archidiecezji częstochowskiej.
W trakcie mistrzostw, które rozgrywane były w dniach 1-2 maja z ich
uczestnikami spotkali się m. in. abp
Wacław Depo, metropolita częstochowski oraz biskup pomocniczy Antoni Długosz, którzy przewodniczyli
Mszom św. w poszczególne dni rozgrywek. Uczestnicy mistrzostw wzięli
również udział w modlitwie Apelu
Jasnogórskiego w kaplicy Matki Bożej
na Jasnej Górze.
ks. mf
ELBLĄG
W Mątowach Wielkich, miejscu
urodzin bł. Doroty, otwarto Dom
Pielgrzyma. Nieużywaną plebanię,
przystosowaną na potrzeby pielgrzymów za pieniądze unijne, poświęcił biskup elbląski Jan Styrna.
Kustosz sanktuarium w Mątowach
Wielkich, ks. dr Sławomir Małkowski,
chce stworzyć tam prężny ośrodek
kultu bł. Doroty, dość słabo znanej
w Polsce. Przygotowuje publikacje
w języku polskim, szuka też rodzinnego domu mistyczki. – Jestem już
na dobrym tropie – powiedział KAI.
Na razie jedynym materialnym świadectwem życia Błogosławionej jest
pochodzący z początku XV w. gotycki kościół pw. świętych Piotra i Pawła,
w którym została ona ochrzczona.
Ks. kustosz Małkowski zaczął już
organizować rekolekcje w duchu dorotańskim, czyli eucharystycznym. Bł.
Dorota była bowiem wielką czcicielką Eucharystii i – co było w tamtych
czasach czymś niesłychanym – miała
przywilej przyjmowania co dzień Komunii św., którą przynoszono do jej
celi przy kościele w Kwidzynie. Od
dwóch lat w parafii w Mątowach Wielkich, w każda drugą sobotę miesiąca
odprawiane są także nabożeństwa
„przemiany serc” w duchu bł. Doroty.
Poświęcony Dom Pielgrzyma może
pomieścić do 35 osób.
Władze gminy Miłoradz, na terenie
której znajduje się sanktuarium w Mątowach Wielkich, planują uruchomienie w niedługim czasie Szlaku bł.
Doroty łączącej Trójmiasto i Kwidzyn,
który byłby kolejną atrakcją na Pomorzu, mająca walor historyczny.
Bł. Dorota z Mątów (1347-1394), dawnego Gross Montau w Prusach, jest jedną z najbardziej fascynujących postaci
końca średniowiecza. Ta mistyczka,
wizjonerka i stygmatyczka już za życia
cieszyła się sławą w całej środkowej
Europie. Po nieudanym małżeństwie
(mąż bił ją nie mogąc znieść jej pobożnych praktyk) i śmierci ośmiorga dzieci,
ostatni rok życia spędziła jako rekluza
zamurowana w celi przylegającej do
prezbiterium kościoła w Kwidzynie, dzisiejszej konkatedry.
Do jej grobu ciągnęli pielgrzymi
z Prus, Polski, Litwy i Czech. Aż 257
świadków składało zeznania w jej procesie kanonizacyjnym, jednak akta zaginęły w Rzymie. W XVI w. protestanci
usunęli z Kwidzyna relikwie Doroty.
Jej kult odrodził się w XVII w. dzięki
jezuitom i poparciu króla Zygmunta
III Wazy.
gp
EŁK
W konkatedrze pw. św. Aleksandra
w Suwałkach święcenia diakonatu
otrzymało trzech alumnów ełckiego
seminarium: dwóch pochodzących
z Suwałk i jeden z Ełku.
Liturgii święceń przewodniczył 5
maja bp ełcki Jerzy Mazur.
W homilii nawiązał do przesłania
tygodnia modlitw o powołania. – Wyrażamy Bogu wdzięczność, że obdarzył nas powołaniem do kapłaństwa
i życia zakonnego razem z trzema naszymi alumnami. Prosimy, by Bóg obdarzył powołaniem wielu ludzi młodych – mówił. Wiele uwagi poświęcił
postaci ks. Kazimierza Hamerszmita
– kandydata na ołtarze – który przez
wiele lat był proboszczem parafii pw.
św. Aleksandra.
pz
GDAŃSK
Obojętność dla przeszłości niszczy
patriotyzm, podcina nasze korzenie
– mówił 3 maja w Gdańsku bp Ryszard Kasyna. W uroczystość Matki
Bożej Królowej Polski oraz 221. rocznicę uchwalenia Konstytucji odprawił Mszę św. w bazylice mariackiej
w Gdańsku.
Jak mówił biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej „...pytamy dziś,
co każdy z nas osobiście przynosi
Maryi Królowej Polski, pytamy jaka
jest odpowiedzialność za przeszłość
Z DIECEZJI
dlitwa, i ta odmówiona podczas nabożeństwa majowego i czerwcowego,
jak i ta odmówiona prywatnie – podkreśla ks. dr Andrzej Przybylski, rektor
Wyższego Seminarium Duchownego
Archidiecezji Częstochowskiej.
ks. mf
17
i przyszłość”. Jego zdaniem, przyjęcie
odpowiedzialności za przeszłość jest
pewnego rodzaju aktem sprawiedliwości. – Taki jest kanon życia osobistego – nikt z nas nie jest w stanie
wymazać swoich korzeni ani wymazać wspomnień o swoich dziadkach
i rodzicach – mówił hierarcha. Dodał,
że „...taki też jest kanon życia społecznego, kościelnego i narodowego”.
Bp Kasyna wspomniał także „Solidarność”. – To dzieło ostatnich 32 lat,
o którym niektórzy chcieliby już zapomnieć – zauważył. Podkreślił, że solidarność była również u podstaw rodzącej się Konstytucji 3 Maja. – Z tym
słowem zawsze wiązała się nadzieja –
na lepsze jutro, na pomyślność Ojczyzny, na transformację – dodał.
als
GLIWICE
Konstytucja 3 Maja jest powodem do
dumy obywateli. Jako pierwsza głosiła idee oświeceniowe – przypomniał
w gliwickiej katedrze bp Jan Kopiec.
Podkreślił w homilii, że są powody do
satysfakcji, ale należy również pamiętać
o poczuciu odpowiedzialności, roztropności i mądrości. – Tą konstytucją
cieszymy się, chwalimy, ale cóż z tego,
skoro był to łabędzi śpiew – ubolewał.
Odniósł się także do aktualnych
obaw. – Obyśmy nie musieli ze wstydem przyznać, że nie potrafimy sobie
poradzić z podstawowymi zadaniami
obywateli – powiedział.
Msza w gliwickiej katedrze tradycyjnie 3 maja sprawowana była w intencji
Ojczyzny. Wzięli w niej udział kombatanci, przedstawiciele władz miejskich
i powiatowych. Po Mszy uczestnicy
przemaszerowali na Plac Krakowski.
paj
Z DIECEZJI
GNIEZNO
18
30 kwietnia, w Szpitalu Miejskim
w Gnieźnie zmarł ks. prał. Piotr Ratajczak, długoletni rektor Polskiego
Seminarium w Paryżu. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 4 maja
w Gnieźnie.
Ks. prał. Piotr Ratajczak urodził się
w 1922 roku w Strzydzewie k. Pleszewa.
Święcenia kapłańskie przyjął z rąk Sługi
Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego
w archikatedrze gnieźnieńskiej w 1952 r.
Pracował najpierw jako wikariusz w parafii Świętej Trójcy w Bydgoszczy. Po
trzech miesiącach skierowany został do
Wągrowca, gdzie pracował jako prefekt
w Liceum Ogólnokształcącym i kapelan
w Szpitalu Powiatowym oraz wikariusz
w parafii poklasztornej.
W 1956 r. wrócił do Bydgoszczy, do
parafii pw. św. Piotra i Pawła, gdzie
doświadczając ciągłych przeciwności
i utrudnień ze strony władz komunistycznych, katechizował młodzież.
W 1957 r. został odwołany z funkcji
wikariusza – miał wyjechać na studia
do Francji. Władze państwowe nie zgodziły się jednak na to. W grudniu tego
samego roku zastąpił chorego proboszcza w Brzostkowie. W połowie stycznia
otrzymał paszport i mógł wyjechać do
Paryża. Zakończył tam studia w 1960
roku z tytułem licencjata teologii, a dwa
lata później ukończył kurs doktorancki.
Rozprawę doktorską (niestety nigdy jej
nie bronił) napisał pod kierunkiem prof.
A. Feuillet i prof. Perot.
Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński wyraził zgodę na zatrudnienie ks.
Ratajczaka jako kierownika małego
seminarium, a później szkoły średniej,
którą prowadził jako dyrektor przez
18 lat. W 1982 roku został mianowany
przez Prymasa Polski Józefa Glempa
rektorem zakładu o nazwie Polskie Seminarium w Paryżu. W 1997 roku zmiana statutu tzw. Fundacji Irlandzkiej pozbawiła Seminarium Polskie możliwości
funkcjonowania w dotychczasowym
budynku. W wieku 75 lat ks. prałat Ratajczak podjął się zadania wyszukania
i kupna nowego domu i jego adaptacji.
Zadanie to spełnił z wielkim poświęceniem. W lipcu 1998 roku został zwolniony z obowiązków rektora, powrócił
do Gniezna i zamieszkał w Archidiecezjalnym Domu Księży Seniorów. Tutaj
– zawsze pogodny i pełen optymizmu – podtrzymywał innych na duchu
wzbudzając ogólny szacunek.
bgk
– W Polsce krzyż jest dziś podwójnie znieważany – przez tych, którzy
zwalczają go jako symbol chrześcijaństwa, jak i tych, którzy używają
go do doraźnych politycznych celów
– stwierdził abp Henryk Muszyński podczas Mszy św. inaugurującej
gnieźnieńskie obchody 221. rocznicy
uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
Emerytowany metropolita gnieźnieński przewodniczył wspólnej modlitwie w intencji Ojczyzny w zastępstwie nieobecnego prymasa Polski
abp. Józefa Kowalczyka, który uczestniczył w uroczystościach w Warszawie. W homilii przypomniał o chlubnych rocznicach: lwowskich ślubach
króla Jana Kazimierza, uchwaleniu
Konstytucji 3 Maja, ustanowieniu
święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i wreszcie ogłoszeniu Jej
– obok św. Wojciecha i św. Stanisława
– główną patronką Polski.
– W dobie toczącej się tak żywo
dyskusji o nauczaniu i znaczeniu historii w życiu narodu, wydaje się nie tylko
wskazane, ale wręcz konieczne sięganie do przeszłości. Przeszłość bowiem
jest wyrazem naszej tożsamości, także
tej wspólnotowej. Człowiek wykorzeniony jest łatwy do zmanipulowania,
zagrożony, nie potrafi określić, co jest
dobre, ważne i potrzebne – mówił
prymas-senior.
bgk
KALISZ
– Dziecko jest największą wartością
dla Polski. To jedyna możliwość ratowania naszej Ojczyzny przed katastrofą demograficzną – mówił bp
Stanisław Napierała w 221. rocznicę
uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Biskup kaliski odprawił w katedrze św.
Mikołaja Mszę św. za Ojczyznę.
W homilii podkreślił, że Maryja –
przez Boga dana narodowi polskiemu
jako pomoc i obrona – przynagla Polaków, by bacznie przyglądali się temu, co
dzieje się w Ojczyźnie, by podejmowali
inicjatywy i działania służące rozwojowi
i budowaniu wspólnego dobra. Swoje
rozważanie poświęcił pogarszającej się
sytuacji demograficznej. – Polska starzeje się, Polska wymiera. W 2011 roku
urodziło się o 5 proc. mniej dzieci niż
w roku 2010. Dochodzi do tego masowa emigracja ludzi młodych, a także
rodzin z dziećmi w poszukiwaniu pracy
za granicą – mówił. Wskazał też na przyczyny pogarszającej się gwałtownie demograficznej sytuacji Polski. Zdaniem
bp. Napierały, najważniejsza jest polityka rodzinna. – Działania legislacyjne
w trosce o rodzinę są niewystarczające
i często pozorowane. Nie stwarzają bowiem takich warunków materialnych,
KATOWICE
– Modlimy się dzisiaj za bezrobotnych i prosimy przez przyczynę św.
Józefa, aby znaleźli pracę, aby byli
godziwie wynagradzani, aby znaleźli sprawiedliwych pracodawców
– mówił metropolita katowicki abp
Wiktor Skworc 1 maja w Rybniku.
Sprawował tam Mszę św. odpustową w parafii św. Józefa Robotnika.
Odpust połączony był z jubileuszem
90-lecia franciszkanów w tym mieście.
W uroczystości wziął udział abp Piotr
Malczuk OFM, ordynariusz diecezji kijowsko-żytomierskiej.
ksas
KIELCE
Siódmą Pielgrzymkę NSZZ „Solidarność” województwa świętokrzyskiego zorganizowali związkowcy tego
regionu w odpust św. Józefa, spotykając się na Eucharystii w kościele św. Józefa Robotnika w Kielcach,
gdzie modlono się w intencji ludzi
pracy, bezrobotnych oraz poszkodowanych w wypadkach przy pracy.
Mszy św. przewodniczył i homilię
wygłosił ks. Jan Zwierzchowski z kieleckiej kurii. Kaznodzieja nawiązał do
nauczania Jana Pawła II, a szczególnie
do rozważania papieskiego na temat
współczesnej świętości. – Nie polega
ona na dokonywaniu rzeczy niezwykłych, a raczej na osobistym – niezwykłym, podejściu do codziennych obowiązków i normalnych spraw – mówił,
przywołując przykład patrona dnia św.
Józefa Robotnika. –To święci chronią
Kościół przed miernotą – podkreślał.
Z kolei ks. prałat Jan Iłczyk, proboszcz
parafii, apelował: – 1 maja Filipińczycy
modlą się na różańcu za Polskę. Dołączmy do nich z naszą modlitwą, odmawiając Anioł Pański i Tajemnice Bolesne
Różańca w intencji Ojczyzny oraz o pokój na świecie. Po Mszy św. w uroczystej
procesji wokół kościoła, połączonej z sypaniem kwiatów, przeszły poczty sztandarowe, delegacje zakładów pracy, Akcji
Katolickiej, wspólnot parafialnych oraz
wierni – w sumie kilka tysięcy osób.
dziar
KRAKÓW
– Wielkość Jana Pawła II polegała
na tym, że oddał się do dyspozycji
Kościołowi, a jego życie przyjęło
kształt służby człowiekowi i światu –
mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. odprawionej w 1. rocznicę beatyfikacji papieża na terenie
Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie
się!” w Łagiewnikach.
Hierarcha podkreślał, że Ojciec
Święty bronił ludzi pracy przed wyzyskiem. – Jeżeli chcemy pozostać
wierni dziedzictwu myśli i ducha błogosławionego papieża, powinniśmy
pozostać wrażliwi na problemy i potrzeby ludzi pracy. Przede wszystkim
chodzi o prawo człowieka do pracy
– apelował hierarcha, który przewodniczył uroczystej Mszy św. Wraz
z nim koncelebrowali ją kardynałowie:
Franciszek Macharski, Stanisław Nagy,
Marian Jaworski oraz bp Tadeusz Rakoczy, ordynariusz bielsko-żywiecki
i biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. W ramach tegorocznych
uroczystości odbyła się I Diecezjalna Pielgrzymka Ludzi Pracy. Oprócz
przedstawicieli związków zawodowych do Łagiewnik przybyli pielgrzymi z całej Polski, a także z zagranicy.
– Głębokie doświadczenie Boga
i spraw Bożych złączyło się w jego osobie z tytaniczną działalnością – mówił
o Janie Pawle II kard. Dziwisz. – Kierował
Kościołem, ubogacał jego życie i refleksję swoim rozległym nauczaniem, zajmował się wielkimi problemami współczesnego świata. Możemy więc mówić
o specyficznej mistyce Jana Pawła II.
Jest to mistyka apostoła, mistyka służby, w centrum której są równocześnie
sprawy Boga i człowieka. Jego świętość
wyrażała się w głębokim zjednoczeniu
z Bogiem i jednoczesnej służbie oraz
odpowiedzialności za losy Kościoła
i świata – wyjaśniał.
Zdaniem metropolity krakowskiego
taka świętość, taka duchowa postawa,
pozwalała Ojcu Świętemu ogarniać
różne obszary życia i spoglądać na nie
oczyma Jezusa, widzieć je i oceniać
w świetle Ewangelii.
Kardynał mówił ponadto o wkładzie
Jana Pawła II w zmiany, jakie się dokonały w naszej Ojczyźnie i w naszym regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
– Postawa, nauczanie i zaangażowanie
Ojca Świętego, a także wielu ludzi „łaknących i pragnących sprawiedliwości”,
ludzi „cierpiących prześladowanie dla
sprawiedliwości”, ludzi „wprowadzających pokój” oraz żarliwe modlitwy
i cierpienia milionów ludzi zostały wysłuchane. Padła bezbożna i nieludzka
dyktatura, pozbawiająca człowieka
wolności i prawdy o nim samym oraz
o Bogu, Panu i Stwórcy człowieka – tłumaczył kardynał.
Jego zdaniem dar życia w wolnej Ojczyźnie jest równocześnie zadaniem. –
Powinniśmy zdobywać przede wszystkim wolność wewnętrzną, wolność od
zniewoleń, którym sami ulegamy. Powinniśmy cierpliwie budować i umacniać więzi społeczne, klimat zaufania
oraz wzajemnego szacunku między
ludźmi należącymi do odmiennych
środowisk politycznych, ale pragnących
tworzyć i pomnażać dobro wspólne –
zaapelował. – Wielkim i zawsze aktualnym zadaniem pozostanie solidarność
z mniej uprzywilejowanymi, z nieradzącymi sobie w życiu, z ubogimi i potrzebującymi pomocy – podkreślił metropolita krakowski.
Po nabożeństwie rozpoczął się koncert Reprezentacyjnej Orkiestry Dętej
Kopalni Soli w Wieliczce.
led
Benedykt XVI podpisał dekret o nadaniu Wadowicom patronatu błogosławionego Jana Pawła II – poinformował 3 maja mieszkańców papieskiego
miasta proboszcz bazyliki Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, ks.
Stanisław Jaśkowiec. Informację potwierdzają także władze rodzinnego
miasta Karola Wojtyły. Po Świdnicy
Wadowice będą drugim miastem,
którego patronem zostanie błogosławiony papież Polak.
Oficjalnie decyzję Watykanu w tej
sprawie ma ogłosić 18 maja w Wadowicach, podczas uroczystości 92. rocznicy urodzin Karola Wojtyły, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Dekret w tej sprawie papież podpisał 1 maja, w pierwszą rocznicę
beatyfikacji Jana Pawła II. Burmistrz
Wadowic Ewa Filipiak nie ukrywa radości. – To dla naszego miasta duże
zobowiązanie, byśmy dbali o jego
pamięć i wcielali jego nauki w życie
oraz jednocześnie to bardzo ważne
wyróżnienie. Cieszymy się z tego –
Z DIECEZJI
które zachęcałyby do urodzenia dziecka – stwierdził biskup kaliski.
ek
19
powiedziała w rozmowie z portalem
Wadowice24.pl
Z prośbą do watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny
Sakramentów o nadanie patronatu
wystąpili prawie rok temu radni Wadowic. Prośbę poparł metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
rk
LEGNICA
Rozpoczęła się peregrynacja po diecezji kopii obrazu św. Józefa z legnickiej katedry.
Jest to jeden z owoców zakończonego przed miesiącem I Synodu Diecezjalnego i ma dopomóc wiernym
w realizacji uchwał synodalnych. Uroczystości rozpoczęcia peregrynacji
przewodniczył biskup legnicki Stefan
Cichy, przypominając że peregrynacje
mają służyć przypatrzeniu się postaciom świętych, by się modlić za ich
wstawiennictwem i ich naśladować.
Wędrówka obrazu ma się odbywać
do 25 października 2015 r. W tym czasie obraz nawiedzi 240 parafii, przebywając w każdej trzy i pół dnia.
ks. pn
Z DIECEZJI
ŁOWICZ
20
Biskup łowicki Andrzej Dziuba będzie
delegatem Konferencji Episkopatu
Polski na 50. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który za trzy
miesiące rozpocznie się w Irlandii.
Zdaniem bp. Dziuby, jubileuszowy
kongres jest wyzwaniem także dla Polaków. – Irlandia, która stała się dla wielu naszych rodaków miejscem pracy,
a nawet życia, woła wszystkich nas ku
Eucharystii – zauważa biskup łowicki.
Zachęca do duchowego towarzyszenia Kongresowi poprzez różne formy
modlitwy i lektury, służące pogłębieniu duchowości eucharystycznej.
50. Międzynarodowy Kongres
Eucharystyczny odbędzie się 10-17
czerwca 2012 roku w Dublinie. „Kongres oferuje wyjątkową szansę, by zobaczyć, ile zrealizowaliśmy z reformy
proponowanej przez Sobór Watykański II w odniesieniu do komunii, zarówno wewnątrz Kościoła, jak i w spotkaniu Kościoła ze wszystkimi ludźmi,
którzy razem z nami podążają ścieżkami historii” – podkreślają członkowie
Papieskiego Komitetu Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych
w dokumencie przygotowującym do
tego spotkania.
awo
OPOLE
Kilka tysięcy osób, głównie rodziny
z dziećmi, spotkało się 1 maja w Jemielnicy na obchodach pierwszego Diecezjalnego Święta Rodziny.
W trakcie uroczystej Mszy św. biskup
opolski Andrzej Czaja na nowo powołał Bractwo św. Józefa, które działało tu w czasach cysterskich, i zawierzył je opiece bł. Jana Pawła II.
Uroczystość rozpoczęła się pielgrzymką z kościoła Świętej Rodziny do
pocysterskiej świątyni pw. Wniebowzięcia NMP w Jemielnicy, gdzie pod przewodnictwem biskupów opolskich rozpoczęła się Msza św. w intencji rodzin.
W ramach Diecezjalnego Święta
Rodziny odbyła się także sesja popularno-naukowa poświęcona Bractwu
św. Józefa, nabożeństwo ku jego czci
i spotkanie mężczyzn zainteresowanych udziałem w Bractwie. W przeddzień święta na nocnym czuwaniu ku
czci św. Józefa z biskupem Andrzejem
Czają spotkała się ponad półtysięczna
rzesza młodzieży z całej diecezji.
lw
PŁOCK
Kilkaset flag udało się sprzedać
uczestnikom akcji „Polska flaga w każdym domu”, która prowadzona była
29 kwietnia przed kościołami Płocka.
– Nieważne, gdzie płocczanie kupią
flagę. Ważne, żeby wywieszali ją na
swoich domach z okazji uroczystości
patriotycznych – uważa Leszek Brzeski, prezes Parafialno-Uczniowskiego
Klubu „Viktoria”, inicjator akcji.
Flagi narodowe przed kościołami
płockimi, w przededniu Święta Flagi
2 maja i Święta Narodowego 3 Maja,
sprzedawali harcerze, ministranci i wolontariusze. Wcześniej o akcji podczas
niedzielnych Mszy św. informowali
proboszczowie. Flaga kosztowała 10 zł.
eg
Biskup pomocniczy Roman Marcinkowski przewodniczył 6 maja w bazylice katedralnej Mszy św. w intencji
Płocka i jego mieszkańców, z okazji
uroczystości ku czci patrona miasta
– św. Zygmunta, Króla i Męczennika.
Mówił m.in. że „przez życie świętych Bóg daje nam swoją obecność
i swoje oblicze”. Wspólnej modlitwie
towarzyszyła zabytkowa herma z relikwiami św. Zygmunta. Przywiózł je do
Płocka z Akwizgranu w XII w. bp Werner, jako dar cesarza Fryderyka I.
eg
POZNAŃ
W przededniu I rocznicy beatyfikacji
Jana Pawła II odbyła się prapremiera
filmu zrealizowanego na podstawie
sztuki Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera” przez grupę młodych
amatorów z Wronek.
Produkcja ma propagować twórczość bł. Jana Pawła II. Zaskakuje profesjonalizmem, mimo że powstała za
przysłowiowe „Bóg zapłać”. Twórcy
chcą zainteresować swoim dziełem
kina studyjne w całym kraju.
Przeważają wśrd nich licealiści zaangażowani w działalność Grupy Teatralnej „Odgrywane Kapsle” prowadzonej we Wronkach koło Poznania
przez reżyser Ilonę Fudali. Inicjatorem
przedsięwzięcia i jego motorem był
diakon Kordian Szwarc, franciszkanin.
bt
Za wytrwałość podziękował abp Stanisław Gądecki poznaniakom, którzy
1 maja licznie przybyli na dziękczynienie za beatyfikację Jana Pawła II.
Wzięli oni udział w czuwaniu modlitewnym przy relikwiach błogosławionego pod Krzyżem Papieskim na
poznańskich Łęgach Dębińskich.
Krzyż Papieski stojący w parku Jana
Pawła II na Łęgach Dębińskich jest jednym z najważniejszych miejsc w Poznaniu. To tutaj, 20 czerwca 1983 r., Ojciec Święty przewodniczył Eucharystii,
modląc się za swoich rodaków podczas drugiej pielgrzymki do Ojczyzny.
W pierwszą rocznicę beatyfikacji
Jana Pawła II poznańskie środowisko
ludzi pracy otrzymało relikwie polskiego papieża od kard. Stanisława
Dziwisza. – Modlimy się w wyjątkowym miejscu, bo pamiętamy, że tutaj
był Piotr naszych czasów. Cieszymy się
też, że od dziś będzie z nami w sposób
szczególny w znaku swoich relikwii –
PRZEMYŚL
Do wierności Chrystusowi wzywał
ks. prałat Waldemar Janiga, dyrektor
Wydziału Nauki Katolickiej przemyskiej kurii metropolitalnej podczas
Mszy św. na zakończenie VII Kongresu Nauczycieli i Wychowawców
„Wierni Bogu i Ojczyźnie – Kościół
moją Ojczyzną”, który odbył się 5
maja w Miejscu Piastowym.
– Rodzice, nauczyciele, wychowawcy, katecheci, młodzi i starsi, bądźcie
wierni Chrystusowi, kochajcie Kościół
Chrystusowy, nie zdradzajcie go.
Bądźcie Polakami, odważnie mówcie
prawdę, upominajcie się o Boże prawa
i przyzwoitość, o pamięć historyczną,
nie lękajcie się niczego – apelował
w kazaniu ks. Janiga. Eucharystii przewodniczył ks. Jerzy Gałązka, duszpasterz nauczycieli archidiecezji przemyskiej. Podczas kongresu wykłady
wygłosili: dr hab. Ryszard Legutko,
prof. dr hab. Robert Jerzy Nowak i ks.
prałat dr Stanisław Janusz z Przemyśla.
pab
RADOM
Do uczestnictwa w nabożeństwach
majowych zachęca wiernych bp
Henryk Tomasik. – W tym miesiącu
szczególnie wpatrujemy się w Matkę Bożą, która jest dla nas wzorem
wiary – powiedział 30 kwietnia ordynariusz radomski.
Podkreślił, że Maryja jest wzorem
zawierzenia, ale także trwania w postawie dziękczynienia za Boże dary. –
Hymn Magnificat – „Wielbi Dusza moja
Pana...” jest pięknym znakiem wdzięczności. Matka Boża uczy nas zawierzenia,
wierności i wdzięczności za Boże dary.
Uczestnicząc w nabożeństwach majowych uczymy się właśnie takiej postawy – powiedział biskup Tomasik.
rm
SANDOMIERZ
Ponad 6 tys. sympatyków sandomierskiego Wyższego Seminarium
Duchownego przybyło na zorganizowany 1 maja 12. Dzień Otwartej Furty.
Gośćmi seminarium byli m.in. przyjaciele i darczyńcy, którzy wspomagają uczelnię duchowo i materialnie
oraz dzieci i młodzież formowana
w parafialnych grupach duszpasterskich. Było to także świętowanie diecezjalnego dnia dziękczynienia za dar
beatyfikacji Jana Pawła II.
Spotkanie rozpoczęła Msza św. pod
przewodnictwem ks. Jana Biedronia,
rektora seminarium, który w homilii
podkreślił, że w tygodniu modlitw
o powołania do służby w Kościele jest
okazja do prośby o to, by nie zabrakło
pracowników w winnicy Pańskiej.
– W tej modlitwie pomaga nam
papież Jan Paweł II, którego dzisiaj
w pierwszą rocznicę beatyfikacji, pragniemy jeszcze raz przywołać i podziękować Panu Bogu za dar tej beatyfikacji – mówił rektor.
� apis
SIEDLCE
– Wszystkie wydarzenia z historii naszego narodu łączymy dzisiaj i oddajemy naszej Matce i Królowej – mówił 3 maja w katedrze siedleckiej bp
Zbigniew Kiernikowski.
Podczas uroczystości, w której wzięły udział władze miasta, samorządowcy, radni wszystkich opcji politycznych
oraz siedlczanie, bp Kiernikowski wręczył odznaczenia papieskie „Benemerenti” Otrzymali je: Maria Gadomska –
dyrektor MOPR w Siedlcach, Jadwiga
Wielgos-Mikołajewska – diecezjalny
wizytator nauczania religii, Grzegorz
Skwarek – dyrektor strategiczny Katolickiego Radia Podlasie, Stanisław
Przesmycki – właściciel firmy „Zeltech”.
Biskup siedlecki ogłosił ponadto, że ks.
dr hab. Józef Grzywaczewski i ks. dr
Zbigniew Sobolewski otrzymali godność prałata – kapelana Jego Świątobliwości Ojca Świętego Benedykta XVI.
Oprawę muzyczną liturgii przygotował chór z parafii św. Teresy w Siedlcach, a asystę klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach.
el, ks. mc
SZCZECIN-KAMIEŃ
Półtora tysiąca osób uczestniczyło
w zakończonych 3 maja Archidiecezjalnych Dniach Młodych w Gryficach.
Młodzież przez 3 dni mogła uczyć
się na 50. różnych warsztatach m.in.
podstaw dziennikarstwa, fotografii, tańca, modlitwy brewiarzowej
czy śpiewu. Zwiedzała także miasto
i uczestniczyła w nabożeństwach.
Ostatnim z nich była Msza św., której
przewodniczył abp Andrzej Dzięga,
metropolita szczecińsko-kamieński.
pk
WARSZAWA
Parafia pw. Opatrzności Bożej na
warszawskim Rakowcu obchodziła
2 maja 50-lecie istnienia. Mszy św.
dziękczynnej, wraz z księżmi pracującymi w tej parafii dawniej i obecnie, przewodniczył pomocniczy biskup warszawski Piotra Jarecki.
Z bp. Jareckim Eucharystię koncelebrowali obecny proboszcz ks. kan Tadeusz Aleksandrowicz oraz ponad 20
księży, pochodzących lub pracujących
w tej parafii, m.in. ks. prof. Waldemar
Chrostowski i ks. prałat Witold Karpowicz. Obecne były siostry Franciszkanki od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej,
posługujące od 40 lat w parafii.
Na wstępie Mszy bp Jarecki wspomniał dwóch pierwszych, nieżyjących
już proboszczów – ks. prałata Romualda Kołakowskiego i ks. prałata Jerzego
Siedleckiego oraz zmarłych świeckich,
którzy budowali tę wspólnotę.
W homilii przestrzegł przed idolatrią rzeczy doczesnych i zachęcał, aby
Bóg zawsze był na pierwszym miejscu.
Jako przykład takiej postawy wskazał
Kiko Arguello, inicjatora Drogi Neokatechumenalnej, który powiedział mu,
że przed rozpoczęciem nawet wielkiej
inwestycji nigdy nie kalkuluje kosztów, lecz próbuje rozeznać, czy to jest
wola Boża.
Parafia pw. Opatrzności Bożej na
Rakowcu w okresie PRL była najbardziej znaną nie tylko w Warszawie, ale
także za granicą wspólnotą, gdyż stała
się symbolem prześladowania katolików przez władzę komunistyczną. Ojcem parafii był śp. ks. prałat Romuald
Kołakowski, który podczas święceń
w 1956 r. wraz kolegami usłyszał od
konsekratora prymasa Stefana Wyszyńskiego: „Posyłam was, jak owce
między wilki”. Tych wilków w życiu ks.
Kołakowskiego nie brakowało, zwłaszcza odkąd został oddelegowany
Z DIECEZJI
podkreślił ks. kan. Tadeusz Magas,
proboszcz parafii pw. Nawrócenia św.
Pawła, a jednocześnie duszpasterz ludzi pracy archidiecezji poznańskiej.
bt
21
w 1960 r. do zorganizowania punktu
katechetycznego w baraku na narzędzia budowlane przy ul. Dickensa 5.
Gdy rozrastające się osiedle przybliżało się do placu kościelnego, władze
komunistyczne zabroniły wszelkich
prac budowlanych. Mimo to, ks. Kołakowski wraz z parafianami, pod osłoną nocy, przystosował barak do celów
sakralnych, a 1 maja 1962 r. odprawił
w nim pierwsze nabożeństwo.
Przez kilkanaście lat bezskutecznie
walczył o pozwolenie na budowę kościoła na osiedlu, które liczyło już 35
tys. mieszkańców. Jeszcze gorsze było
to, że władza komunistyczna chciała
zniszczyć ośrodek duszpasterski nie
mogąc znieść popularności kapłana,
którego szkalowała poprzez rozprowadzane przez esbecję ulotki.
Dwukrotnie milicja dokonała napadów na ośrodek, za pierwszym razem
zabierając 70 proc. terenu kościelnego. Za drugim razem milicja z obstawą działaczy partyjnych i ormowców,
pod osłoną nocy, przeprowadziła
szturmem akcję rozbijając buldożerami ogrodzenie kościelne. Broniących
placu kościelnego parafian aresztowano, ale kaplicy pilnowanej m.in.
przez matki z dziećmi, nie zaplombowano. Ks. Kołakowskiego nękano
licznymi grzywnami, wezwaniami do
sądu i na kolegia. Gdy został osadzony
w więzieniu przy Rakowieckiej, wierni
ruszyli tam tłumnie, a po kilku dniach
wykupili go stamtąd. Duszpasterzowi
zabrano wtedy telefon i dowód osobisty, a przez kilka lat żył jak banita.
Wreszcie jesienią 1972 r. wydano
zgodę na postawienie dwóch kościołów – w tym pw. Opatrzności Bożej na
Rakowcu. Było to pierwsze zezwolenie
na budowę w powojennej Warszawie.
gp
Z DIECEZJI
WARSZAWA-PRAGA
22
1 maja na warszawskiej Pradze wyruszył rajd ulicami świętych. To kolejna propozycja związana z ewangelizacją Warszawy, która po prawej
stronie Wisły potrwa do 13 maja.
– Wykorzystując wolny czas i piękną pogodę, które sprzyjają aktywności
fizycznej, chcieliśmy przybliżyć mieszkańcom stolicy postacie różnych świętych, których życie może także dziś
być inspiracją dla współczesnego czło-
wieka – powiedział ks. Dariusz Korbik
z Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego.
Rajd był okazją, aby poznać patronów praskich ulic: bł. Matkę Teresę
z Kalkuty, św. Wincentego, św. Cecylię,
św. Jacka Odrowąża, świętych Cyryla
i Metodego, bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, św. Patryka, św. Brata Alberta,
czy ks. Piotra Skargę, który choć nie był
kanonizowany, zmarł w opinii świętości.
mag
Bóg powołuje cały czas, tylko gleba
ludzkiego serca nie jest urodzajna,
a otaczające środowisko coraz częściej przeszkadza młodzieży odkryć
swoje powołanie – mówił abp Henryk Hoser. Z okazji tygodnia modlitw
o powołania biskup warszawsko-praski spotkał się w Domu Świętej
Faustyny w Ostrówku z rodzinami
osób wezwanych przez Boga do
szczególnej służby na drodze życia
kapłańskiego i konsekrowanego.
Przywołując przykład proroków
i apostołów abp Hoser zwrócił uwagę, że każde powołanie zaczyna się
od spotkania z osobowym Bogiem.
Uprzywilejowanym miejsce jest osobista modlitwa i Eucharystia, które pogłębiają wzajemną relację – tłumaczył
ordynariusz.
Zdaniem bp warszawsko-praskiego pierwszym nowicjatem zakonnym
i pierwszym seminarium zawsze jest
rodzina: – To tam młody człowiek poznaje świat ucząc się uczciwości, bezinteresowności, prawdy oraz służby
Bogu i drugiej osobie.
mag
WŁOCŁAWEK
W salce powołaniowej przy sanktuarium w Licheniu na młodych ludzi
czeka ksiądz, z którym można porozmawiać o Bogu i drodze życiowej.
Salka znajduje się na parterze wieży, znajdującej się po lewej stronie
licheńskiej bazyliki. Dla zainteresowanych organizowane są też specjalne spotkania wakacyjne, pielgrzymki
i rekolekcje, w trakcie których młodzi
ludzie mają możliwości i czas na to,
aby zastanowić się nad sensem swojego życia, nad przyszłością.
Więcej informacji na stronie www.
mlodzi.marianie.pl.
ra
ZIELONA GÓRA – GORZÓW
Promocja nowych lektorów, konkurs
liturgiczny i piłkarskie rozgrywki – tak
w skrócie wyglądała doroczna Diecezjalna Pielgrzymki Ministrantów
i Lektorów w Wyższym Seminarium
Duchowym w Gościkowie-Paradyżu.
Uczestniczyło w niej ponad 900 osób.
Myśl przewodnią pielgrzymki stanowiły słowa zaczerpnięte z 2 Listu
św. Pawła do Tymoteusza: „Ty więc,
dziecko moje, nabieraj mocy w łasce,
która jest w Chrystusie Jezusie. To, co
usłyszałeś ode mnie wobec licznych
świadków, powiesz ludziom godnym
zaufania, którzy z kolei byli by zdolni,
nauczać innych”. Spotkanie rozpoczęło się o konferencji formacyjnej dla
ministrantów i lektorów.
Później odbyła się Msza św. Zebranych ministrantów, lektorów i księży
przywitał rektor seminarium ks. Jarosław Stoś. Mszy św. przewodniczył bp
Stefan Regmunt. – Każdy ministrant
jest zobowiązany nie tylko pamiętać
o tym wszystkim, co jest potrzebne do
ważnego i pięknego przeżywania Mszy
św., ale zawsze powinien też składać
piękne świadectwo wiary poprzez swoje zachowanie i sposób wykonywania
wszystkich czynności – mówił biskup
Po południu odbył się konkurs liturgiczny, a także finał Diecezjalnej Ligi
Ministranckiej.
� kk
ORDYNARIAT POLOWY
Poranną Mszą św. sprawowaną w katedrze polowej przez biskupa polowego WP Józefa Guzdka rozpoczęli
6 maja swój udział w pielgrzymce do
Lourdes żołnierze, funkcjonariusze
i pracownicy wojska.
W homilii bp Guzdek zachęcał, aby
czas pielgrzymowania nie ograniczał
się do miłego spędzania czasu i zwiedzania, ale był czasem spoglądania
w swoje serce. – Bardzo często ludzie
odkrywają swoją słabość, swój grzech
w sanktuariach maryjnych w Lourdes,
La Salette, Rue de Bac, także w naszych,
polskich sanktuariach. Maryja nie przesłania nam Jezusa, jak nam często zrzucają. Ona nas gromadzi u stóp Chrystusa, wzywa do przemiany i nawrócenia,
mobilizuje, by poznać swoją kondycję
chrześcijańską – powiedział.
kos
Audiencja generalna, 2 maja 2012
Drodzy bracia i siostry!
W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej
i wspólnotowej otwierają na słuchanie
Boga, który do nas mówi i rozbudzają
światło, aby zrozumieć teraźniejszość.
Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi
miłości względem potrzebujących.
W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek
między Słowem Bożym a modlitwą.
Szczepan został doprowadzony
przed trybunał, przed Sanhedryn,
gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus
Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz
przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas
swego życia publicznego rzeczywiście
zapowiadał zniszczenie Świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja
w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (
J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan
Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni
swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał,
przypomnieli sobie uczniowie Jego, że
to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu,
które wyrzekł Jezus” ( J, 21-22).
Mowa Szczepana przed trybunałem,
najdłuższa w Dziejach Apostolskich,
rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną
z samego siebie na krzyżu. Szczepan
pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo
Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii
zbawienia, przymierza między Bogiem
a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby
ukazać, że prowadzi ono do „miejsca”
ostatecznej obecności Boga, jakim jest
Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka,
śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go
aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma
Świętego pozwala mu w ten sposób
zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę
obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka
relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz
„podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15).
Taki znak Bożej pomocy przypomina
promieniejące oblicze Mojżesza, gdy
zstępował z góry Synaj po spotkaniu
z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8).
W swojej mowie Szczepan wychodzi
od powołania Abrahama, pielgrzyma
do ziemi wskazanej przez Boga, którą
posiadał jedynie na poziomie obietnicy.
Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg
wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga,
aby wyzwolić swój naród, ale napotyka
również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje
religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się
Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo że często
napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej, jak
i w przyszłości. W tym wszystkim widzi
on zapowiedź sprawy samego Jezusa,
Syna Bożego, który stał się ciałem, który – tak jak starożytni Ojcowie – napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć.
Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych
z budową Świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2):
„Niebiosa są moim tronem, a ziemia
podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom
możecie Mi wystawić i jakież miejsce
dać Mi na mieszkanie? Przecież moja
ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50).
W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając
szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania,
stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków;
w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest
„miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że
świątynia jest ważna, ale podkreśla, że
„Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową,
prawdziwą świątynią, w której mieszka
Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie
ciało. To człowieczeństwo Chrystusa,
Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi.
Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy
także w teologii świętego Pawła i Liście
do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które
przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią
Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg
i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby
go wnieść w miłość Boga i aby „spalić”
go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem
oznacza wejście w to przekształcenie,
wejście w kontakt z Bogiem, wejście do
prawdziwej świątyni.
Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz
z ukamienowaniem, ale właśnie jego
męczeństwo jest wypełnieniem jego
życia i orędzia: staje się on jedno
z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga
w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite
wypełnienie, staje się uczestnictwem
w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu.
Rzeczywiście woła on przed śmiercią:
„Panie Jezu, przyjmij ducha mego!”
(Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa
Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią
wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze,
w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus
zawołał donośnym głosem wobec
tych, którzy go kamienowali: „Panie,
nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7,
60). Zauważamy, że chociaż z jednej
strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona
skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego
kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę
niebo otwarte i Syna Człowieczego,
stojącego po prawicy Boga” (w. 56).
WAT YK AN
Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana – pierwszego męczennika
23
Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne
wskazania dla naszej modlitwy i życia.
Możemy się pytać: skąd ten pierwszy
chrześcijański męczennik czerpał siłę
do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie
samego? Odpowiedź jest prosta: ze
swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego
historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnę-
ło w Jezusie Chrystusie. Także nasza
modlitwa musi się karmić słuchaniem
Słowa Bożego w komunii z Jezusem
i Jego Kościołem.
Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź
postaci i misji Jezusa. On – Syn Boży
– jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga
stała się tak bliska, że weszła w nasze
ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do
Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna
być kontemplacją Jezusa siedzącego
po prawicy Boga, Jezusa jako Pana
naszego, mojego codziennego życia.
W Nim, pod przewodnictwem Ducha
Świętego, możemy także i my zwrócić
się do Boga, nawiązać realny kontakt
z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem
dzieci, które zwracają się do Ojca, który
je nieskończenie kocha. Dziękuję.
tł. st
Benedykt XVI: niesprawiedliwości dziejowe
można przezwyciężyć jedynie przebaczeniem
WAT YK AN
„Historyczne zło i niesprawiedliwość
można przezwyciężyć jedynie wówczas, gdy ludzie będą się inspirować
orędziem uzdrowienia i nadziei, orędziem oferującym wyjście z impasu,
który tak często zamyka ludy i narody
w błędnym kręgu przemocy” – napisał
Ojciec Święty do członków Papieskiej
Akademii Nauk Społecznych. Zebrała
się ona w Watykanie na swojej XVIII
sesji plenarnej, odbywającej się pod
hasłem: „Globalne poszukiwanie «Tranquillitatis Ordinis». «Pacem in terris»
po pięćdziesięciu latach”.
24
Mówiąc o encyklice bł. Jana XXIII
papież zauważył, że była ona swego
rodzaju listem otwartym do świata,
znajdującego się w punkcie kulminacyjnym „zimnej wojny” i dysponującego bronią masowego zniszczenia.
„Był to płynący z serca apel wielkiego
pasterza, zbliżającego się do końca
swego życia, na rzecz pokoju i sprawiedliwości, aby był on energicznie
krzewiony na wszystkich poziomach
społeczeństwa” – stwierdził Ojciec
Święty. Jednocześnie zaznaczył, że pomimo zmiany sytuacji globalnej wizja
papieża Jana nadal może nas nauczyć,
jak stawiać czoła nowym wyzwaniom
w dziedzinie pokoju i sprawiedliwości.
Benedykt XVI zaznaczył, że w centrum nauki społecznej Kościoła znajduje się antropologia, rozpoznająca
w istocie ludzkiej obraz Stwórcy. Jest
ona obdarzona inteligencją i wolnością, zdolna do poznawania i kochania. „Pokój i sprawiedliwość są owocami właściwego porządku, wpisanego
w samo stworzenie, wypisanego na
ludzkich sercach (por. Rz 2,15) i dlatego są one dostępne wszystkim
ludziom dobrej woli” – zaznaczył papież. Dodał, że encyklika bł. Jana XXIII
była potężnym wezwaniem do zaangażowania się w ten krzewiony przez
Sobór Watykański II twórczy dialog
między Kościołem a światem, między
wierzącymi a niewierzącymi. Daje ona
chrześcijańską wizję miejsca człowieka we wszechświecie, oferując przesłanie nadziei dla świata, który jest jej
głodny. Przesłanie, które może mieć
swój oddźwięk u ludzi wszystkich wyznań i niewierzących, ponieważ jego
prawda jest dostępna dla wszystkich.
Ojciec Święty przypomniał słowa
bł. Jana Pawła II, który po atakach
terrorystycznych z 11 września 2001 r.
stwierdził, że „nie może być pokoju
bez sprawiedliwości, ani sprawiedliwości bez przebaczenia”. Zaznaczył,
że pojęcie przebaczenia musi znaleźć
swoją drogę do międzynarodowej debaty na temat rozwiązywania konfliktów, aby przemienić bezowocny język
wzajemnego obarczania winą, który
prowadzi do nikąd. „Jeśli istota ludzka
stworzona jest na Boży obraz, na obraz Boga «bogatego w miłosierdzie»
(Ef 2,4), to cechy te muszą być odzwierciedlone w prowadzeniu spraw
ludzkich. To połączenie sprawiedliwości i przebaczenia, sprawiedliwości i łaski stoi w centrum Bożej reakcji
na ludzkie złe czyny (por. Spe salvi,
Idea władzy światowej jest nie do
pogodzenia z katolickim nauczaniem
społecznym – uważa prof. Mary Ann
Glendon, prezes Papieskiej Akademii
Nauk Społecznych.
Zdaniem prof. Glendon siła encykliki „Pacem in terris” Jana XXIII nie
polegała na podaniu konkretnych
wskazań w sprawie porządku światowego, ale na odwołaniu się do
dobrej woli wszystkich ludzi. Papież
zaapelował, aby szukali w sobie i w
obrębie własnych tradycji sił i czynników sprzyjających pokojowi – przypomniała prezes Akademii w wywiadzie dla Radia Watykańskiego.
Temat obrad plenarnych Akademii
dotyczył m.in. idei władzy światowej.
Poparła ją w ubiegłym roku nota Papieskiej Rady „Iustitia et Pax” o światowej reformie finansowej, która jednak
nie wyrażała oficjalnego stanowiska
Stolicy Apostolskiej. Zdaniem prezes
Papieskiej Akademii należy zachować wielką ostrożność względem idei
ogólnoświatowych rządów. Nauczanie Kościoła opowiada się bowiem
raczej za decentralizacją władzy – zaznaczyła prof. Glendon.
– Myślę, że wielkim wkładem
katolickiej myśli społecznej jest zasada pomocniczości – powiedziała
Radiu Watykańskiemu pani prezes.
– A zatem przekonanie, że decyzje
podejmują najlepiej ci, których one
bezpośrednio dotyczą, czyli kiedy
ma to miejsce na najniższym szczeblu. Na szczeblu międzynarodowym
i ponadkrajowym należy regulować
jedynie te problemy, których nie da
się rozwiązać niżej.
RV
44), innymi słowy w centrum «porządku ustanowionego przez Boga»
(Pacem in terris, 1). Przebaczenie nie
jest zaprzeczeniem złych czynów, ale
uczestnictwem uzdrawiającej i prze-
mieniającej miłości Boga, który jedna
i odnawia” – stwierdził papież.
Benedykt XVI przypomniał, że
kwestii pojednania, sprawiedliwości
i pokoju poświęcone były dwa zgro-
madzenia specjalne Synodu Biskupów: dla Afryki w 2009 i dla Bliskiego
Wschodu w 2010.
st
Błogosławiony jesteś, ponieważ uwierzyłeś
– Wiara była podstawowym źródłem
zawierzenia tego wielkiego Papieża
Bogu, jego zachwytu wobec Tajemnic Bożych oraz woli i dynamizmu,
by tymi tajemnicami uzdrawiać
i ubogacać współczesny świat – powiedział kard. Zenon Grocholewski w bazylice św. Piotra w Rzymie
1 maja, w pierwszą rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II. – Błogosławiony
Janie Pawle II – którego w 1978 roku
Bóg powołał po to, byś ze Stolicy
Piotrowej umacniał braci w wierze
– czyń to nadal, teraz już z Domu
Ojca! – apelował prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Wychowania
Katolickiego.
W Mszy św., której przewodniczył
kard. Grocholewski wzięło udział ponad 2,5 tys. wiernych. W gronie koncelebransów byli: przewodniczący
Papieskiej Rady ds. Świeckich kard.
Stanisław Ryłko, abp Szczepan Wesoły, oraz greckokatolicki biskup Irenei
Bilyk. Ponadto Mszę św. sprawowało
około 110 kapłanów.
W kazaniu kard. Grocholewski nawiązał do encykliki „Redemptoris Mater” i podkreślił głęboką pobożność
maryjną Jana Pawła II, który pełen
zachwytu wobec Jej wiary zaznaczył,
że nie tylko w zwiastowaniu należy Ją
podziwiać, ale że całe Jej życie było
„pielgrzymką wiary” oraz że dzięki tej
wierze Maryja „stała się rzeczywiście
obecna w tajemnicy Chrystusa”.
Nawiązując do święta św. Józefa
Rzemieślnika kardynał zaznaczył, że
wraz z Maryją jest on pierwszym powiernikiem tajemnicy Wcielenia. – Wraz
z Maryją – a także ze względu na Maryję – uczestniczy on w tym szczytowym etapie samoobjawienia się Boga
w Chrystusie, uczestniczy od samego
początku – powiedział kaznodzieja.
Przypomniał słowa Benedykta XVI
z homilii podczas beatyfikacji papieża
Polaka: „Błogosławiony jesteś umiłowany papieżu, Janie Pawle II, ponieważ uwierzyłeś”. – Tak, wiara była
podstawowym źródłem zawierzenia
tego wielkiego papieża Bogu, jego zachwytu wobec Tajemnic Bożych oraz
woli i dynamizmu, by tymi tajemnicami uzdrawiać i ubogacać współczesny
świat – podkreślił kard. Grocholewski.
Przypomniał żywiołowe wołanie
Jana Pawła II do współczesnego świata: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”,
dodając, że wszelkie jego działania
wypływały i były owocem tej żarliwej,
głębokiej wiary, która przepajała jego
myśli i serce.
– Wiara może w nas wzrastać lub
słabnąć. Każdy z nas jest odpowiedzialny za swoją wiarę, za jej wzrost
lub osłabienie. Wiara jest delikatną roślinką – kontynuował kard. Grocholewski. – By była żywa i dojrzewała, trzeba
ją starannie pielęgnować: modlitwą,
uczestnictwem w sakramentach świętych, pogłębieniem prawd wiary, postępowaniem według wymogów wiary
na co dzień, dzieleniem się nią z innymi.
Jednym słowem, by wiara mogła wzrastać, trzeba żyć wiarą, tak jak to czynił
Jan Paweł II. Nie można instrumentalizować przynależności do Kościoła,
czasem płytkiej i wątpliwej, do innych
osobistych celów. Należy żyć wiarą
i kształtować ją na co dzień, by stać się
coraz bardziej budowniczym dobra
w świecie – mówił kaznodzieja.
Na zakończenie zaapelował: – Tak,
daj nam Panie natchnienie do wiary!
Panie, przymnóż nam wiary, byśmy
w naszym życiu przynosili owoce, jakich oczekuje od nas kochający Bóg;
byśmy przynosili owoce, jak to czynił
błogosławiony Jan Paweł II; spraw także, byśmy nie zapomnieli, że kształtowanie wiary też od nas zależy. A Ty,
błogosławiony Janie Pawle II, któryś
umacniał braci w wierze – czyń to nadal, teraz już z Domu Ojca!
Liturgię uświetniały chóry, w tym
chór kościoła polskiego pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie
oraz Komendy Wojewódzkiej Policji
w Białymstoku, a także zespół z Żywca.
Po zakończeniu Mszy św. celebransi i wierni udali się do ołtarza bł. Jana
Pawła II na krótką modlitwę.
tom, st
Kontestacja nauki Kościoła przez
część duchownych krajów języka
niemieckiego jest spowodowana
fałszywą interpretacją nauki II Soboru Watykańskiego – stwierdził kard.
Kurt Koch. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności
Chrześcijan udzielił wywiadu włoskiemu tygodnikowi „Tempi”. Uwa-
ża, że sposób postrzegania Soboru
w tym kręgu językowym jest inspirowany wizją ks. prof. Hansa Künga,
szeroko podjętą przez media.
Zdaniem szwajcarskiego purpurata
kurialnego w świecie języka niemieckiego często jesteśmy świadkami upowszechniania idei Künga, według której
Sobór miał być zerwaniem z tradycją
Kościoła, a nie jej ewolucją. Tymczasem
Benedykt XVI w swoim przemówieniu
do Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 2005 r.
bronił interpretacji „reformy, odnowy
w ciągłości dziejów Kościoła”.
Kard. Koch jest przekonany, że Benedykt XVI słusznie podczas tegorocznej Mszy św. Krzyżma skrytyko-
WAT YK AN
Kard. Koch:
nieposłuszeństwo wynikiem fałszywej interpretacji Soboru
25
wał „wezwanie do nieposłuszeństwa”,
jakim była zainicjowana w czerwcu
2011 roku austriacka „Inicjatywa proboszczów”. Podkreślił, że papież zareagował w charakterystyczny dla siebie sposób – jasno, a zarazem bardzo
uprzejmie, czyniąc to w kontekście
Mszy św., gdy kapłani odnawiają swoje
przyrzeczenia, w tym posłuszeństwa.
Przewodniczący Papieskiej Rady
ds. Popierania Jedności Chrześcijan
zapewnił, iż zdaje sobie sprawę z niepokoju wielu księży z powodu problemów duszpasterskich we współczesnym społeczeństwie i dobrze go
rozumie. Jednocześnie zaznaczył, że
najprawdopodobniej nie wszyscy sygnatariusze „Inicjatywy proboszczów”
uświadamiają sobie wszystkie konsekwencje, jakie powoduje apel części
austriackich duchownych.
st
WAT YK AN
Polak zastępcą
promotora
sprawiedliwości
26
Ojciec św. Benedykt XVI mianował
kapłana archidiecezji poznańskiej, ks.
Pawła Malechę, zastępcą Promotora
Sprawiedliwości w Najwyższym Trybunale Sygnatury Apostolskiej. Jest to
najwyższy organ sądowniczy Kościoła
katolickiego. Nadzoruje także działanie sądów kościelnych niższego rzędu.
Pochodzący z parafii pw. św. Antoniego w Ostrowie Wielkopolskim, 47-letni
ks. Malecha, po otrzymaniu w Poznaniu
święceń kapłańskich w 1990 r., pracował jako wikariusz w następujących parafiach: Wniebowzięcia NMP w Środzie
Wlkp. (1990-92), św. Michała Arch. w Poznaniu (1992-95) i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Buku (luty-czerwiec
1995). W 1995 r. ks. abp Jerzy Stroba skierował go na studia specjalistyczne z zakresu prawa kanonicznego do Rzymu.
W 2000 r. ks. Malecha uzyskał na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim tytuł doktora, a trzy lata później ukończył
Studium Rotalne i po zdaniu egzaminu
końcowego został adwokatem Trybunału Roty Rzymskiej. Będąc jeszcze studentem rozpoczął w 2002 r. pracę w Sygnaturze Apostolskiej. W 2008 r. papież
Benedykt XVI mianował go kanclerzem,
a obecnie promował na urząd zastępcy
Promotora Sprawiedliwości w Sygnatu-
rze Apostolskiej. Urząd ten zrównany
jest w prawie z funkcją podsekretarza
Kongregacji.
Ks. Paweł Malecha jest autorem
dwóch książek i licznych artykułów,
opublikowanych głównie w językach
włoskim i polskim, poświęconych
przede wszystkim prawu kanonicznemu. Prowadzi on także zajęcia z zakresu prawa kanonicznego na Papieskim
Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie oraz wykłady gościnne na różnych uczelniach europejskich.
msz, st
Magister: „gwałtowna
burza” ujawniła sens
pontyfikatu
„W zalewie tekstów poświęconych
siódmym urodzinom Benedykta XVI
jako papieża... nikt nie zauważył, że
żywiołem, który najbardziej ujawnił
głęboki sens pontyfikatu, była gwałtowna burza” – napisał w tygodniku
„L’Espresso” włoski watykanista Sandro Magister.
Chodzi o spotkanie Benedykta
XVI z uczestnikami Światowego Dnia
Młodzieży „w upalną madrycką noc,
w sierpniu 2011 roku”. „Przed papieżem Benedyktem na błoniach milion
młodych ludzi, średnia wieku 22 lata,
wielka niewiadoma. Nagle spadają na
wszystkich strugi wody, błyskawice,
wiatr; nie ma dokąd uciec. Zrywają
się kiście reflektorów, odlatują billboardy, także papież jest przemoczony.
Ale trwa na swoim miejscu, w obliczu
wybuchowego, niezaplanowanego
widowiska na niebie. Kiedy deszcz
ustaje, papież odkłada przemówienie
na piśmie i kieruje do młodych ludzi
kilka słów. Wzywa, by patrzono nie
na niego, lecz na Jezusa, który – jak
mówi – jest żywy i obecny w hostii, na
ołtarzu. Klęka w ciszy pełnej adoracji.
To samo dzieje się na placu. Wszyscy
klękają na mokrej ziemi. W absolutnej
ciszy. Na jakieś dobre pół godziny” –
czytamy w artykule.
Sandro Magister przypomina, że
nie pierwszy raz papież klękał przed
hostią. Tak samo było w Kolonii w 2005
roku. „W ocenie tego pontyfikatu niewielu rozumie śmiałość tych gestów,
idących pod prąd” – stwierdza watykanista włoskiego tygodnika, ponieważ,
jak zauważa, „o Josephie Ratzingerze
dyskutuje się przy okazji uczonych wykładów na Uniwersytecie w Ratyzbonie i w Collège des Bernardins w Paryżu, w Westminster Hall w Londynie i w
berlińskim Bundestagu. Ale któregoś
dnia odkryjemy, że tym, co naprawdę
wyróżnia tego papieża, są homilie, tak
jak były przed nim dla św. Leona Wielkiego, papieża, który zatrzymał Attylę.
Homilie to słowa Benedykta XVI, które
robią najmniej rozgłosu” – uważa włoski watykanista.
sal
Benedykt XVI wspiera
byłych anglikanów
także finansowo
Benedykt XVI wspiera anglikanów
z Anglii i Walii, którzy przeszli na katolicyzm, także finansowo. Jak poinformował na swojej stronie internetowej
Ordynariat Personalny Matki Bożej
z Walsingham papież przekazał im
ok. 190 tys. euro. Ordynariat mający
strukturę diecezjalną liczy obecnie ok.
1,3 tys. wiernych i 60 księży.
Ordynariaty personalne dla byłych
anglikanów utworzył Benedykt XVI
w 2011 r., aby umożliwić im funkcjonowanie w strukturach Kościoła katolickiego przy zachowaniu ich anglikańskiej tradycji. Jednym z powodów
ich konwersji była zgoda niektórych
Kościołów Wspólnoty Anglikańskiej
na wyświęcanie kobiet na biskupów.
Jak dotychczas utworzono dwa ordynariaty personalne, jeden w Walsingham, a drugi w USA.
Ten pierwszy zwrócił się do Watykanu o finansowe wsparcie. Stojący
na jego czele były anglikański biskup,
a obecnie infułat Keith Newton poinformował, że roczne utrzymanie ordynariatu kosztuje ponad 1 mln euro.
Musi on bowiem z własnych środków finansować duszpasterstwo,
utrzymanie świątyń i duchowieństwa.
Do tego ma pod swoją opieką osoby
w podeszłym wieku, w tym księży.
W Kościele anglikańskim duchowni
przechodzą na emeryturę w wieku 70
lat i wraz z rodzinami mają prawo do
Dekret Generalny, podpisany przez
sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej
kard. Tarcisio Bertonego, stanowi, iż
„Cor Unum” jest urzędem „kompetentnym w sprawach dotyczących
Caritas Internationalis w pełnym zakresie jej działalności instytucjonalnej”. Dokument ten zawiera załącznik
w postaci tekstu Przyrzeczeń, które
szefowie i pracownicy CI są zobowiązani składać jako „niezbędny warunek
ciągłości ich stosunku pracy”.
Dekret wymaga, aby każdy tekst
o treści bądź ukierunkowaniu doktrynalnym lub moralnym, wydawany
przez tę organizację, został wcześniej
zatwierdzony przez „Cor Unum”. Papieska Rada uczestniczy także, „za pośrednictwem swych przedstawicieli
lub delegatów, mających prawo głosu, w posiedzeniach organów Caritas
Internatonalis” oraz w obradach regionalnych jej członków i w spotkaniach
koordynacyjnych – stwierdza Dekret.
Rada mianuje także asystenta kościelnego dla CI, który „wspiera katolicką
tożsamość Caritas, zatwierdza zawieranie kontraktów, dokonuje rewizji
i zatwierdzenia bilansów, prowadzenia rachunkowości, porad w zakresie
prawa pracy i zatrudniania personelu”.
Tylko w razie „wielkich i pilnych potrzeb ludzkich” władze CI są upoważnione do zawierania na miejscu bezpośrednich umów roboczych z władzami
rządowymi oraz z instytucjami międzyrządowymi i pozarządowymi.
Dokument watykański stwierdza
ponadto, że przed rozpoczęciem
urzędowania przewodniczący, sekretarz generalny i skarbnik Caritas Internationalis złożą przyrzeczenia na ręce
szefa Papieskiej Rady „Cor Unum”,
podczas gdy pozostali pracownicy
organizacji będą je składać przed se-
Caritas Internationalis jest największą katolicką organizacją charytatywną. Na zasadzie federacyjnej skupia
obecnie 165 krajowych instytucji katolickich, pomagających potrzebującym,
ofiarom klęsk żywiołowych, wojen itp.,
a także działających na rzecz rozwoju
i służby społecznej. Działa w ponad
200 krajach na całym świecie.
Pierwszą organizacją tego rodzaju
była Caritas Niemiec, powstała w roku
1897 we Fryburgu, potem utworzono
podobne instytucje (pod różnymi nazwami) w Szwajcarii (1901) i Stanach
Zjednoczonych (1910). W czerwcu
1924 r., podczas 27. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego
w Amsterdamie 60 delegatów z 22
krajów zwołało konferencję w celu
koordynacji działań luźno dotychczas
współpracujących ze sobą krajowych
stowarzyszeń dobroczynnych. Swą
siedzibę miała ona w Lucernie, gdzie
już wcześniej urzędowała Caritas
Szwajcarii. Od roku 1928 konferencja
nosiła nazwę Caritas Catholica. Delegaci krajowi spotykali się co 2 lata aż
do wybuchu II wojny światowej, która
przerwała tę działalność. Wznowiono
ją w 1947 r. za aprobatą Sekretariatu
Stanu Stolicy Apostolskiej.
W roku 1950, gdy trwał Rok Święty, w Rzymie odbyło się kolejne
spotkanie katolickich organizacji
charytatywnych z 22 krajów w celu
omówienia kościelnej działalności
pomocowej. W grudniu 1951 r. zwołano I zgromadzenie ogólne, powołujące do życia instytucję o nazwie
Caritas Internationalis.
Od maja 2011 r. przewodniczącym
CI jest kard. Óscar Andrés Rodríguez
Maradiaga z Hondurasu. Organizacja
pomaga rocznie ok. 24 mln ludzi na
całym świecie, zatrudnia ponad 440
tys. pracowników etatowych i korzysta z działalności przeszło 625 tys.
wolontariuszy, a łączny budżet organizacji członkowskich wynosi ok. 5,5
mld dolarów.
Większa kontrola nad
Caritas Internationalis
Każdy dokument o treści doktrynalnej bądź moralnej, wydany przez
Caritas Internationalis (CI), musi
być wcześniej zatwierdzony przez
Papieską Radę „Cor Unum”. To jedno z najważniejszych postanowień
ogłoszonego 2 maja w Watykanie
nowego regulaminu wewnętrznego
tej największej na świecie katolickiej
organizacji dobroczynnej.
kretarzem generalnym. Przyrzeczenia
te zawierają m.in. zobowiązanie do
„pozostawania zawsze we wspólnocie
z Kościołem katolickim zarówno w słowach, jak i w sposobie działania”, jak
również do „całościowego” przechowywania depozytu wiary, „wiernego”
ukazywania go oraz do odrzucenia
jakiejkolwiek, sprzecznej z nim nauki.
Dekret wymaga także od pracowników CI, aby „nie prosili i nie zgadzali
się na jakiekolwiek propozycje w formie zadośćuczynienia, nawet jeśli są
one przedstawiane jako darowizny”.
Muszą również dochowywać wierności w duchu chrześcijańskiego posłuszeństwa tym, których władze kościelne uważają za prawdziwych doktorów
i nauczycieli wiary lub ogłaszają przewodnikami Kościoła.
kg
Watykan w Wenecji
Watykan będzie obecny na Biennale
Sztuki w Wenecji. W pawilonie Stolicy Apostolskiej otwartym od czerwca do listopada 2013 r. swe dzieła
wystawi dziesięciu artystów z całego
świata, a obok znanych nazwisk pojawią się debiutanci.
Prace będą ilustracją pierwszych
dziesięciu rozdziałów Pisma Świętego,
czyli Księgi Rodzaju. Obecnie trwają
ostatnie ustalenia decydujące o kształcie watykańskiej obecności w Wenecji.
Oficjalnie zaprezentuje ją w czerwcu
przewodniczący Papieskiej Rady ds.
Kultury kard. Gianfranco Ravasi.
Od kilku miesięcy w Watykanie
pracuje specjalna komisja przygotowująca Biennale. W jej skład wchodzą m.in. Sandro Barbagallo – krytyk
sztuki z „L’Osservatore Romano”, Micol Forti – dyrektor Kolekcji Sztuki
Nowoczesnej w Muzeach Watykańskich, Francesco Buranelli – sekretarz
Papieskiej Komisji Dóbr Kulturalnych.
Artyści zmierzą się z takimi tematami,
jak stworzenie, miłość, kobieta i mężczyzna, ochrona środowiska, a także
grzech pierworodny i jego konsekwencje. Twórcy wystawy przypominają, że są to tematy, którym stawił
czoła Michał Anioł w swych freskach
w Kaplicy Sykstyńskiej.
RV
WAT YK AN
darmowego mieszkania. Po przejściu
do Kościoła katolickiego tracą te zabezpieczenia.
tom
27
Irlandia
Księża nie będą łamać
tajemnicy spowiedzi
Irlandzcy kapłani nie podporządkują się nowemu prawu, zmuszającemu ich do ujawniania przestępstw
pedofilii, o których dowiedzieli się
słuchając spowiedzi – zapowiada ks.
Seán McDonagh ze Stowarzyszenia
Księży Katolickich. Organizacja reprezentująca około 800 duchownych
w Irlandii przypomina, że propozycja
ustawy zgłoszona przez irlandzkiego
ministra sprawiedliwości Alana Shattera narusza tajemnicę spowiedzi.
Wprowadza też srogie sankcje.
Jeśli spowiednik nie powiadomi odpowiednich władz o przestępstwie
seksualnym wobec dzieci, o którym
dowiedział się w konfesjonale, grozi
mu do 10 lat więzienia – informuje
dziennik „The Independent”.
Biskup pomocniczy Dublina, Raymond Field uważa, że o sprawie nie
ma co dyskutować, bo „tajemnica
spowiedzi i tak jest nienaruszalna”, a w
przeszłości wielu księży zostało ekskomunikowanych za jej naruszenie, wielu też oddało życie w jej obronie.
Tymczasem minister Shatter nie
ustaje w forsowaniu prawa, które,
jego zdaniem, może wejść w życie
jeszcze w tym roku.
rk
Dwie w jednym
EUROPA
Trwają watykańsko-irlandzkie negocjacje nt powrotu ambasady tego
kraju do Wiecznego Miasta. Rząd
w Dublinie zaproponował, by w jego
byłej ambasadzie przy Stolicy Apostolskiej znajdowały się dwie placówki dyplomatyczne: przy Republice Włoskiej oraz przy Watykanie.
28
O rozmowach prowadzonych za
Spiżową Bramą poinformował szef
irlandzkiego MSZ Eamon Gilmore.
Ujawnił, że jego rząd zamierza zrezygnować z dalszego wynajmu olbrzymiego budynku w Rzymie, w którym
działa obecnie ambasada przy rządzie
włoskim. Jest to bowiem największa
i najkosztowniejsza z 36 ambasad,
jakie Irlandia ma na całym świecie.
W ramach oszczędności budżetowych zaproponowano ponowne
wykorzystanie budynku zamkniętej
ambasady przy Stolicy Apostolskiej.
W Villa Spada, która jest własnością
irlandzkiego rządu, mieściłyby się
obie placówki Zielonej Wyspy. Watykan wymaga jednak, by nie łączyć
przedstawicielstw dyplomatycznych
przy Republice Włoskiej i Stolicy Apostolskiej, gdy obaj ambasadorzy rezydują w Wiecznym Mieście. Regułą
jest posiadanie w Rzymie przez państwa dwóch osobnych ambasadorów
i dwóch ambasad w osobnych siedzibach – powiedział szef MSZ. Nowa
umowa watykańsko-irlandzka byłaby
zatem precedensem.
RV
Włochy
Książka o wierze
piosenkarza
i watykanisty
Włoski piosenkarz Al Bano wydał
książkę pod tytułem „Wierzę. Dlaczego z wiarą nigdy się nie poddałem”. Jej współautorem jest znany
watykanista Andrea Tornielli.
W czasie prezentacji, która odbyła
się w Bari na południu Włoch, Al Bano
wyznał, że przyszedł na świat „w środowisku niezwykle ubogim, lecz przebogatym w wartości chrześcijańskie,
które były na śniadanie, obiad, kolację
– i towarzyszyły mi przez całe życie”.
Piosenkarz wyznał, że w latach 90.
ubiegłego stulecia popełnił wiele
błędów, do tego stopnia, że stał się
„rewolucjonistą” i oddalił od wiary. –
Było mi jednak źle, zastanowiłem się
i znów wziąłem życie w swoje ręce –
dodał. Al Bano znany jest ze swego
nabożeństwa do św. Ojca Pio z Pietrelciny.
sal
Niemcy
Kościół broni
Tymoszenko
Niemieccy biskupi opowiedzieli się
za kontynuacją presji politycznej na
władze Ukrainy. Zdaniem niektórych
hierarchów tuż przed mistrzostwami
Europy w piłce nożnej należy wyraźnie domagać się od tamtejszego rządu respektowania praw człowieka
i uwolnienia z więzienia byłej premier Julii Tymoszenko.
– Nigdy nie jest za późno, gdy chodzi o prawa człowieka – powiedział
abp Ludwig Schick. Przewodniczący
Komisji ds. Kontaktów z Zagranicą
w niemieckim episkopacie zachęca
do akcji protestacyjnych podczas
Euro 2012. Wyraził zrozumienie dla
polityków, którzy zechcą zbojkotować turniej piłki nożnej. Stwierdził też,
że również kibice podczas meczów
mogliby wznosić plakaty z napisem:
„Koniec z łamaniem praw człowieka
na Ukrainie”.
Również były przewodniczący komisji ds. młodzieży, bp Franz-Josef
Bode uważa, że aktualna debata na
temat przestrzegania praw człowieka
na Ukrainie jest potrzebna. Na antenie
diecezjalnego radia w Kolonii stwierdził, że dobry początek dał prezydent
Niemiec, który ostatnio odwołał swoją
wizytę w tym państwie.
Niemieccy biskupi przestrzegają
jednak przed odebraniem Ukrainie
organizacji mistrzostw. Abp Schick
przypomniał, że „gdy wybierano tegorocznych organizatorów, Ukraina
była po przemianach Pomarańczowej
Rewolucji i decyzja współorganizacji
turnieju mogła być pozytywnym sygnałem dalszych przemian”. Przeniesienie turnieju byłoby dziś porażką.
Przeciwko takiemu scenariuszowi
opowiedział się też krajowy duszpasterz sportowców. Ks. Hans-Gerd
Schütt stwierdził, że obecna sytuacja
to wielki dylemat. – Sport jako taki
nie może rozwiązywać problemów
politycznych. Wiele krajów musiałoby zostać wyłączonych z rozgrywek,
gdyby przy organizowaniu imprez
sportowych stosowano kryteria polityczne. Tymczasem – powiedział ks.
Schütt – sport ma łączyć ludzi ponad
tymi podziałami.
Tymoszenko została w październiku 2011 r. została skazana na 7 lat więzienia za nadużycia finansowe przy
zawieraniu kontraktów gazowych
z Rosją w 2009 roku.
RV
Grekokatolicy chcą
uwolnienia byłej premier
Ukraiński Kościół Greckokatolicki
(UKGK) zwrócił się do rządu z prośbą
o ułaskawienie byłej premier Julii Tymoszenko.
– Muszą się znaleźć drogi prawne, które doprowadzą do zwolnienia
z więzienia przywódczyni opozycji –
powiedział kanclerz egzarchatu UKGK
w Niemczech ks. Iwan Machuzhak
w rozmowie z niemieckim radiem katolickim „Münchner Kirchenradio”.
Dodał, że ludziom wierzącym na
Ukrainie nie może być obojętny los
człowieka, który czuje się traktowany
niesprawiedliwie i jest maltretowany.
28 kwietnia ukraiński sąd w Charkowie z powodu nieobecności Tymoszenko przełożył jej przesłuchanie do
21 maja. Była ukraińska premier nie
może uczestniczyć w przesłuchaniach,
gdyż cierpi na silne bóle kręgosłupa.
Ponadto 20 kwietnia rozpoczęła głodówkę protestując przeciwko pobiciu
jej przez strażników więziennych.
– Skazanie przywódczyni opozycji
było motywowane politycznie i nie
ma nic wspólnego ze sprawiedliwością – uważa ks. Machuzhak. I apeluje do sumień rządzących polityków:
– Wielu musi przemyśleć, co by było,
gdyby pani Tymoszenko użyła wobec
nich tych samych metod, jakich teraz
wobec niej używa rząd.
tom
Proces beatyfikacyjny
o. Kiernickiego
4 maja w katedrze we Lwowie został
otwarty proces beatyfikacyjny legendy powojennej historii Kościoła lwowskiego i krakowskiej prowincji franciszkanów o. bp. Rafała Kiernickiego.
3 maja minęła setna rocznica urodzin
Sługi Bożego, nieustraszonego obrońcy wiary, który pozostając po wojnie we
Lwowie zabezpieczył ciągłość Zakonu
Franciszkanów na Kresach.
Opisując aktywność o. Rafała w ciągu 56 lat posługi kapłańskiej metro-
polita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki przedstawił statystykę:
– Jeśli tylko o. Rafał odprawiał po
jednej Mszy św. dziennie, to daje to
liczbę 20 440; jeśli średnio dziennie
rozdawał ok. 300 Komunii św., to daje
to 1mln132 tys; jeśli tylko codziennie
odwiedził troje chorych w domu bądź
szpitalu, to daje 61 320 – referował.
jms
Węgry
Religia lub etyka
przedmiotami
obowiązkowymi
Religia i etyka wracają do węgierskich szkół jako przedmioty obowiązkowe. W Budapeszcie trwają
ostatnie uzgodnienia między stroną
rządową a wspólnotami kościelnymi.
Nowe prawo o edukacji religijnej
ma obowiązywać od września 2013
roku. Rodzice będą mogli decydować
o przedmiocie, jakiego będzie się uczyć
dziecko w szkole podstawowej. Strona
kościelna odpowiedzialna jest za przygotowanie nauczycieli religii, natomiast
po stronie państwa pozostanie kształcenie wykładowców etyki. Do tej pory
religia obecna była w węgierskich szkołach jako przedmiot poza planem lekcji.
RV
Słowacja
Zmarł jeden
z pionierów „Kościoła
ukrytego”
W Bratysławie zmarł 1 maja ks. Vladimír Jukl – jeden z pionierów „Kościoła ukrytego” na Słowacji, organizator „małych kręgów” młodzieży,
więzień polityczny. Miał 87 lat. Pogrzeb odbył się 8 maja w katedrze
św. Marcina w Bratysławie. Mszy św.
przewodniczył tamtejszy metropolita, a jednocześnie przewodniczący
episkopatu, abp Stanislav Zvolenský.
Ks. Vladimír Jukl urodził się w roku
1925 w Bratysławie. Jego ojciec był
Czechem, profesorem Akademii Handlowej, zaś matka Słowaczką. W wieku 18 lat poznał wybitnego chorwackiego jezuitę, Tomislava Kolakovićia
(1906-1990) i został członkiem założonego przez niego stowarzyszenia
„Rodzina”. Uczestniczył też w 1944 r.
w Słowackim Powstaniu Narodowym.
Po zakończeniu wojny podjął studia
wyższe w Pradze, organizując jednocześnie wraz ze swoim przyjacielem
Silvestrem Krčmérym małe grupy
młodzieży, które poświęciły się apostolatowi laikatu. Już w 1946 roku służba bezpieczeństwa aresztowała jego
i ks. Kolakovićia na cztery tygodnie.
Pięć lat później ponownie zainteresowała się „Rodziną”. Vladimír Jukl został aresztowany w sierpniu 1951 r. Po
dziesięciu miesiącach tortur i przebywania w „izolatce”, jako 27-latek został
skazany na 25 lat więzienia „za zdradę
ojczyzny”. W roku 1965 warunkowo
wypuszczony na wolność. W więzieniu
spędził 13 lat, 6 miesięcy i 9 dni. Inni
członkowie „Rodziny” zostali skazani
w sumie na ponad tysiąc lat.
W 1966 roku Jukl z Krčmérym założyli pierwszy uniwersytecki krąg „tajnego Kościoła”. Dwa lata później został zwolniony za kaucją tajny biskup
Jan Chryzostom Korec S.I. (obecnie
kardynał, emerytowany biskup Nitry).
Z jego poparciem obydwaj zaczęli
stopniowo budować struktury organizacyjne „tajnego Kościoła”. Udało
im się to na każdym wydziale i na każdym roku studiów. Uczyli studentów
po powrocie do swoich miejscowości
tworzyć podobne kręgi.
Pod koniec lat siedemdziesiątych
„tajny Kościół” miał już zorganizowaną
sieć w całym kraju. W 1971 roku Jukl
został przez bp. Korca potajemnie wyświęcony na kapłana. Pierwszym publicznym świadectwem siły „tajnego
Kościoła” była pielgrzymka młodzieży
do sanktuarium maryjnego w Šaštínie
w 1984 r., w której wzięło udział około
10 tys. osób. Jeszcze większym wydarzeniem była w 1985 pielgrzymka do
Velehradu, na Morawach, z okazji 1100
rocznicy śmierci świętego Metodego,
z udziałem papieskiego legata, kard.
Agostino Casarollego i ponad 100 tys.
osób, które wygwizdały przedstawicieli reżimu komunistycznego. Równie
liczne rzesze wiernych uczestniczyły
w 1988 r. w pielgrzymce do Nitry.
Od 1990 ks. Jukl działał już publicznie. W listopadzie 2009 roku prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go
Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi.
EUROPA
Ukraina
29
Uroczystość odbyła się w siedzibie
Ambasady RP w Bratysławie.
st
Serbia
Żołnierze będą mieli
kapelanów
Delegacja oficerów Sztabu Generalnego Republiki Serbskiej odwiedziła
niedawno siedzibę ordynariatu polowego WP i zapoznała się z zasadami funkcjonowania polskich duszpasterzy wojskowych w formacjach
mundurowych.
EUROPA
Oficerowie przybyli do Polski
w związku z tworzeniem służby religijnej w armii serbskiej, odpowiadającej
naszemu ordynariatowi wojskowemu.
Spotkali się z biskupem polowym WP
Józefem Guzdkiem. Następnie w siedzibie ordynariatu odbyła się prezentacja historii, struktury i działalności
polskiego duszpasterstwa wojskowego. Ks. płk January Wątroba, wikariusz
generalny biskupa polowego, przedstawił zarys dziejów duszpasterstwa
i sylwetki biskupów polowych. Ks.
Jan Dohnalik, kanclerz kurii polowej,
omówił najważniejsze akty prawne
określające i sytuujące kapelanów
i duszpasterstwo wojskowe w prawodawstwie Rzeczpospolitej. O bieżącej
działalności kapelanów, ich służbie na
misjach pokojowych, działalności charytatywnej oraz medialnej opowiedział płk Dariusz Mitrus.
Serbowie zainteresowani byli
przede wszystkim bieżącą działalnością kapelanów, m.in. duszpasterstwem wśród rodzin wojskowych oraz
funkcjonowaniem duszpasterstwa od
strony formalno-prawnej.
kos
Białoruś
30
Bp Dziemianko
pierwszym biskupem
pińskim
Benedykt XVI mianował 3 maja dotychczasowego biskupa pomocniczego archidiecezji mińsko-mohylewskiej Antoniego Dziemiankę
biskupem pińskim. Będzie on pierwszym po II wojnie światowej ordy-
nariuszem tej diecezji, która najpierw przez prawie pół wieku była
nieobsadzona, a następnie od 1991
kierował nią arcybiskup (od 1994
kardynał) Kazimierz Świątek, ale
jako administrator apostolski, a nie
biskup diecezjalny. Podobny status
miał jego następca na obu tych urzędach, abp Tadeusz Kondrusiewicz.
Bp Antoni Dziemianko urodził się
1 stycznia 1960 r. we wsi Zabrodzie
na terenie parafii Dzierawno (obecna
archidiecezja mińsko-mohylewska).
Po ukończeniu szkoły średniej chciał
zostać księdzem, nie otrzymał jednak zgody władz komunistycznych
na wstąpienie do seminarium duchownego w Rydze, toteż formację
kapłańską zdobywał potajemnie pod
kierunkiem dr. teologii ks. prał. Wacława Piątkowskiego, ówczesnego wikariusza generalnego diecezji pińskiej.
Święcenia przyjął – również w tajemnicy przed władzami – w 1980 r.,
ale aż do roku 1985 nie mógł formalnie pełnić obowiązków kapłańskich
i pracował w parafiach grodzieńskich
jako zakrystian i organista. „Po drodze” w latach 1982-84 odbywał służbę
wojskową w obwodzie murmańskim
za Kołem Podbiegunowym. Po powrocie do cywila od 1984 do 1998 był
(początkowo nieoficjalnie) proboszczem parafii w Nowogródku.
Po rozpadzie ZSRR i powstaniu niepodległej Białorusi ks. Dziemianko
w latach 1992-96 kształcił się w Instytucie Studiów nad Rodziną ATK w Łomiankach pod Warszawą, uzyskując
magisterium z teologii.
W 1998 r. Jan Paweł II mianował
go biskupem pomocniczym diecezji
grodzieńskiej. Sakry udzielił mu 29
września tegoż roku kard. Kazimierz
Świątek. Do 2004 r. bp Dziemianko
był również rektorem seminarium duchownego w Grodnie. W grudnia tegoż roku objął z nominacji papieskiej
podobne stanowisko w archidiecezji
mińsko-mohylewskiej, którą następnie
(2006-07) zarządzał jako administrator
apostolski ad nutum Sanctae Sedis.
Bp Dziemianko jest sekretarzem generalnym Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi oraz przewodniczącym
działających w niej Rad – ds. Liturgii,
Rodziny i Działalności Charytatywnej.
kg
Rosja
Dyplomatyczna
współpraca państwa
i Cerkwi
W siedzibie patriarchatu moskiewskiego odbyło się w końcu kwietnia posiedzenie grupy roboczej ds.
współpracy rosyjskiej Cerkwi z ministerstwem spraw zagranicznych
Federacji Rosyjskiej.
Rozmawiano o wspólnej obronie praw chrześcijan w świecie oraz
wspólnej pomocy dla Rosjan mieszkającym poza granicami kraju – „wytyczono priorytetowe kierunki”. Są one
zgodne z tymi, które obowiązywały
w pierwszej prezydenckiej kadencji
Władimira Putina. Chodzi m.in. o wykorzystywanie rosyjskiej diaspory
prawosławnej w świecie do promocji
polityki zagranicznej Rosji. Jednym
z owoców tych działań jest jedność
rosyjskiego prawosławia zagranicą
i patriarchatu moskiewskiego.
We współpracę Cerkwi z MSZ wpisują się też liczne wizyty zagraniczne
patriarchy Cyryla. Ich celem są często
tereny objęte konfliktem, a zarazem
leżące w strefie zainteresowania polityki zagranicznej Kremla. Tak było
np. z wizytą w Syrii w listopadzie ub.
roku.
27-29 kwietnia tego roku Cyryl odwiedził Bułgarię. Media informowały,
że chce tam utworzyć prawosławną
wspólnotę zależną od Moskwy. Sam
patriarcha temu zaprzeczał.
Kolejnymi celami jego podróży
będą Cypr, dokąd uda się w czerwcu, oraz Polska. Do naszego kraju
zwierzchnik rosyjskiego prawosławia
przyjedzie w sierpniu (16-19 sierpnia).
Dojdzie wówczas m.in. do podpisania
„orędzia o pojednaniu między narodem polskim i rosyjskim”. Natomiast
w listopadzie Cyryl zamierza odwiedzić Jerozolimę.
Kwietniowemu posiedzeniu w siedzibie Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego współprzewodniczyli
metropolita Hilarion Ałfiejew oraz
sekretarz stanu i zastępca szefa rosyjskiego MSZ Grigorij Karasin.
RV
„Choć nie chcemy nadużywać słowa
chrystianofobia, trzeba przyznać, że
dyskryminacja chrześcijan w świecie stale narasta. Potwierdzają to
zgodnie różne instytucje” – czytamy
w opublikowanym 1 maja raporcie
Amnesty International.
Organizacja ta szczegółowo opisuje
prześladowania chrześcijan w różnych
regionach. Za głównego winnego
uznaje islam. Wyznawcy Chrystusa są
zagrożeni praktycznie we wszystkich
regionach, gdzie żyje pokaźna liczba
muzułmanów. Nawet w krajach, gdzie
do niedawna istniała tradycja pokojowego współistnienia mahometan
i chrześcijan, górę biorą agresywne
nurty islamu. Członkowie tych frakcji
są kształceni w Arabii Saudyjskiej, Iranie i Egipcie.
Raport Amnesty International wspomina też o Indiach, gdzie zagrożeniem
dla chrześcijan jest wojujący hinduizm,
czego przykładem są pogromy w stanie Orisa, profanacje cmentarzy czy
narzucanie hinduistycznych obrzędów
w szkołach.
Osobny rozdział w dokumencie
o chrystianofobii poświęcono przymusowej ateizacji w krajach komunistycznych, takich jak Chiny, Korea Północna,
Wietnam czy Kuba. W Państwie Środka
wzmożone prześladowania chrześcijan
wynikają z atrakcyjności Ewangelii dla
nowych pokoleń Chińczyków, zwłaszcza w środowiskach uniwersyteckich.
Chrześcijaństwo jest tam postrzegane
jako konkurencja dla oficjalnej ideologii. Choć liczbę chrześcijan trudno oszacować, Amnesty przypuszcza, że protestantów jest w Chinach ok. 30 mln,
a katolików od 12 do 24 mln. Wspomina też o dążeniu do podporządkowania
wszystkich Kościołów państwu. Najbardziej wzbraniają się przed tym katolicy.
Czterech biskupów i 40 kapłanów odsiaduje za to kary więzienia.
Mówiąc z kolei o Wietnamie raport
zauważa, że katolicy są tam jedyną
grupą społeczną, która ma odwagę
publicznie upomnieć się o swe prawa.
Budzi to oczywiste niezadowolenie
reżimu i prowadzi do zaostrzenia państwowych restrykcji.
Raport Amnesty International nie
wspomina natomiast o przejawach
chrystianofobii w świecie zachodnim.
RV
Ziemia Święta
Więcej pielgrzymów
Wzrasta liczba pielgrzymów przybywających do Ziemi Świętej z krajów
gospodarczo rozwijających się: Afryki, Azji oraz Ameryki Południowej.
Z Czarnego Lądu najwięcej jest ich
z Nigerii. Wśród Azjatów dominują
mieszkańcy Indii. Z kolei z Ameryki
najwięcej pielgrzymów przybywa
z Brazylii. Natomiast z przeżywającego kryzys Zachodu liczba pielgrzymów pozostaje niezmienna.
W Nigerii od pięciu lat obowiązują
dopłaty z budżetu państwa dla chrześcijańskich pielgrzymów, którzy chcą
odwiedzić Wieczne Miasto czy Ziemię
Świętą. Wyznawcy Chrystusa wynegocjowali ten przywilej, wzorując się
na muzułmanach, którzy od wielu lat
mieli dofinansowywane przez państwo pielgrzymki do Mekki.
Rządowe subsydia na pielgrzymowanie obywateli są zwyczajem typowo
afrykańskim. Władze nigeryjskie motywują je tym, że minimalizują w ten
sposób konflikty etniczno-religijne oraz
starają się przełamać stereotypy społeczne. Zależy im również na „formowaniu z pomocą religii dobrych obywateli”. – Demokracja wymaga pewnych
cnót, które nabywa się praktykując
prawdziwą religijność – podsumowuje
pochodzący z Ghany ks. Caesar Atuire,
organizator afrykańskich pielgrzymek
do chrześcijańskich miejsc świętych.
RV
Syria
Chrześcijanie
ostrzegają przed
kłamstwami
propagandy
Zachód daje się oszukiwać Al-Dżazirze i innym arabskim mediom, opłacanym przez Arabię Saudyjską i Katar.
Większość informacji w zachodnich
mediach na temat Syrii jest fałszywa –
ostrzega bp Giuseppe Nazzaro OFM,
wikariusz apostolski Aleppo.
Jako przykład wskazuje starcia ze
studentami w tym mieście 2 maja. Był
on ich naocznym świadkiem, ponieważ kampus uniwersytecki jest położony zaledwie 150 metrów od jego
biskupiej siedziby. – Od dawna na teren uniwersytetu przenikają uzbrojeni
bojownicy islamscy z Turcji i Libii i to
oni sprowokowali wojsko do ataku.
Tymczasem w mediach zachodnich
całą sprawę przedstawia się w zupełnie innym świetle – uważa zwierzchnik katolików w Aleppo.
Również inni chrześcijańscy duchowni przestrzegają przed fałszywą
interpretacją wydarzeń w Syrii. Zdaniem zwierzchnika Kościoła melchickiego „rewolucja w tym kraju już się
skończyła”. – Pozostał jedynie zwykły
bandytyzm i anarchia – podkreśla patriarcha Grzegorz III Laham.
Również krytyczny zazwyczaj wobec
reżimu Al-Assada o. Paolo Dall’Oglio,
założyciel wspólnoty monastycznej
w Deir Mar Musa, przyznaje, że prezydent zgodził się na poważne kompromisy, między innymi na rezygnację
z systemu jednopartyjnego. Opozycja
tymczasem nie jest gotowa do żadnych ustępstw i obecne zawieszenie
broni wykorzystuje do reorganizacji sił.
– Jedynym rozwiązaniem dla Syrii byłyby dzisiaj negocjacje na najwyższym
szczeblu – uważa o. Dall’Oglio.
RV
USA
Publicysta „New York
Timesa” broni Kościół
Ross Douthat, wystąpił w serii artykułów w obronie nauczania Kościoła
katolickiego, jego poglądów na wiarę,
moralność i obyczaje. Teksty zostały
zebrane w książce pt. „Bad Religion:
How We Became a Nation of Heretics”
(Zła religia. Jak staliśmy się narodem
heretyków). Jego zdaniem Kościół nie
jest „fundamentalistyczny”, lecz pokornie „ortodoksyjno-prawowierny”.
Ross Douthat, konwertyta na katolicyzm, opowiada się za powrotem do
autentycznej chrześcijańskiej tradycji
ŚWIAT
Amnesty International:
wzrost chrystianofobii
jest faktem
31
ŚWIAT
32
i nauczania. Broni nauki Kościoła przed
zarzutami o „fundamentalizm” i wzywa
jego krytyków, aby zrewidowali swe
poglądy. Równocześnie Douthat odcina się od chrześcijańskich fundamentalistów, jak i głosicieli końca czasów.
Jego zdaniem nauka Kościoła na
temat seksualności człowieka nie pochodzi z wybranych niektórych wersetów Biblii, lecz jest „zakorzeniona
w całości biblijnego opowiadania, od
historii stworzenia w Księdze Rodzaju
do słów Jezusa w Nowym Testamencie”. Takie spoj­rzenie nie redukuje
seksualności do biologii, lecz pogłębia jej sens i cel wypływający z wnętrza Bożego planu dla Stworzenia.
Jest to ponowne zjednoczenie dwóch
komplementarnych połówek człowieczeństwa. W tym kontekście otwarcie
na potomstwo powinno być mikrokosmosem całego człowieczeństwa –
uważa amerykański publicysta.
Na chłodno analizuje on też następstwa sztucznych zapłodnień, które prowadzą do spadku liczby zawieranych
małżeństw, przyrostu urodzin dzieci
pozamałżeńskich, ogólnego spadku
demograficznego oraz „milionów, milionów aborcji”. „Panuje powszechnie
kultura seksualna, która wzniosła antykoncepcję, kultura, która ludzkie życie
widzi jako przyjemność, którą można
kupić, sprzedać, masowo produkować,
podporządkować eksperymentom” –
uważa Ross Douthat.
Zdaniem amerykańskiego publicysty nowoczesny liberalizm, jego
przekonujące idee, jak historyczny
postęp i uniwersalne prawa człowieka, wypływające z dziedzictwa chrześcijańskiego, wyklucza inne aspekty
chrześcijaństwa. Zsekularyzowanemu
liberalizmowi wydaje się, że kroczy
naprzód z „moralną dojrzałością” i wypiera przy tym Objawienie, na którym
ufundowana jest każda moralna dojrzałość – pisze publicysta.
Jego zdaniem „nie daje się odnaleźć zasad absolutnej równości ludzi
w teorii ewolucji, a tym bardziej uniwersalnych praw człowieka w fizyce.
Na takich podstawach nie można
gwarantować żadnej godności człowieka” – uważa Ross Doutha.
W swojej książce amerykański publicysta zaprasza sceptyków, aby spojrzeli na nauczanie Kościoła, nawet jeśli
nie chcą do niego wejść, aby rozważyli,
„czy nadal nie proponuje on lepszej ojczyzny dla ludzkości niż wszystko, czego się lubi trzymać nasza cywilizacja”.
tom
Nie będzie „Pepsi Next”
Zwycięstwem obrońców życia zakończył się amerykański bojkot
produktów globalnego dostawcy
napojów PepsiCo. Do protestu dołączyły się również organizacje pro-life w wielu innych krajach, w tym
w Polsce. Bojkot napojów Pepsi Coli
wywołała wiadomość, że koncern
wykorzystuje komórki pochodzące
z dzieci zabitych w wyniku aborcji.
Średniokaloryczny napój o nazwie
„Pepsi Next” miał pojawić się w sprzedaży dzięki decyzji administracji Baracka Obamy. Amerykańska Komisja
Papierów Wartościowych i Giełd (SEC)
zgodziła się, by koncern mógł wykorzystywać w swych produktach „na
zwykłych zasadach biznesowych” tzw.
wzmacniacze smakowe stworzone
przez współpracującego z PepsiCo biotechnologicznego potentata Senomyx.
Obrońcy życia ujawnili kilka miesięcy
temu, że w badaniach nad „wzmacniaczami” Senomyx wykorzystuje linię
komórek HEK 293, pochodzącą z nerek
zabitego w wyniku aborcji dziecka.
Globalny bojkot odniósł skutek i PepsiCo poinformowało o zaprzestaniu finansowania badań wykorzystujących
ludzkie komórki z embrionów i płodów.
RV
Kuba
Papieski list
Podziękowanie za „niezapomniane
dni” spędzone na Kubie przesłał Raúlowi Castro Benedykt XVI. Tamtejsze
media opublikowały papieski list będący pokłosiem marcowej wizyty Ojca
Świętego w tym wyspiarskim kraju.
Papież wyraża w nim wdzięczność za
gościnność okazaną mu przez władze.
Zapewnia także o swej modlitwie,
„aby Kuba wciąż zdecydowanie postępowała drogą wolności, solidarności
i zgody, dla wspólnego dobra i właściwego postępu wszystkich swych
synów i córek”.
RV
Katolicka Agencja Informacyjna,
Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9,
01-015 Warszawa
tel.: 022 838 80 61, 635 77 18, fax: 022 635 35 45,
e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl,
prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected]
RADA PROGRAMOWA KAI:
abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady),
abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski,
bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa
REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski
ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik
działu krajowego)
ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai),
Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper,
Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz
(IDK), Alina Petrowa-Wasilewicz, Marcin Stradowski (ekai),
o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik
działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna Wójcik (ekai),
Wojciech Załuska (sekretarz redakcji)
KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń),
ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks.
Paweł Borowski (Toruń), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), Paweł
Bugira (Przemyśl), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), ks. Piotr
Duda (Legnica), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz
Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn), Jan
Głąbiński (Nowy Targ), Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata
Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg),
Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (WarszawaPraga), Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz
(Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław
Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice), Robert Karp
(Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska
(Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień
(Sosnowiec), Liliana Leda (Kraków), ks. Artur Niemira
(Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska
(Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław
Mizera (Radom), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Artur
Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja
Samulewicz (Gdańsk), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz
Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof
Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice),
ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra),
Łukasz Woźniak (Opole), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica)
KORESPONDENCI ZAGRANICZNI:
Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów),
Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio),
ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym),
ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg)
KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska
SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska
DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz,
tel. 022 838 80 63
CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” –
prenumerata roczna pocztą – 358 zł, – prenumerata roczna
e-mailem – 194 zł
Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł.
Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty
nadesłanych tekstów
Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być
publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu
abonamentu prasowego
KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI:
Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach:
83 1240 2034 1111 0010 0054 8635
KONTO EURO KAI:
PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053
SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI

Podobne dokumenty