Weronika Janiak

Transkrypt

Weronika Janiak
Weronika Janiak
Niepubliczne Gimnazjum
SPiRRiO w Rossoszycy
kl.III
To wydarzyło się w dniu moich narodzin
Urodziłam się 22 stycznia 2001 r. Pierwsze, co zobaczyłam po otworzeniu
malutkich oczu, to wielka biała plama gdzieś wysoko. To chyba sufit, na którym
pobłyskiwały światła, oślepiając moje oczka, które dopiero pierwszy raz miały
okazję zobaczyć świat. Po chwili poczułam jakieś przyjemne ciepło, które mnie
otulało. Były to ramiona mojej mamy. Ciepłe i bezpieczne. Ta chwila nie trwała
zbyt długo, ponieważ nagle zostałam gwałtownie wyrwana z mojego ciepełka
i zabrana od mamy gdzieś, gdzie było znacznie zimniej. Widziałam jakieś
kobiety, które podawały mnie sobie z rąk do rąk. Pierwsza z nich w dość
brutalny sposób mnie umyła, druga zaś zważyła, a trzecia zmierzyła. Wszystkie
trzy rozmawiały o najróżniejszych sprawach, a ja, mając niepowtarzalną okazję
do podsłuchania, co na świecie słychać, zaczęłam uważnie nadstawiać moje
małe uszka.
Mówiły o jakimś prezydencie Stanów Zjednoczonych, który został
dopiero co zaprzysiężony i nazywa się George Bush. Tylko kto to jest ten
prezydent? I dlaczego jest jeszcze jakiś Aleksander Kwaśniewski, który także
jest tym całym prezydentem, ale w jakiejś Polsce? Hm…, mam nadzieję, że
wkrótce się o tym przekonam. Ale ledwo co przyswoiłam te informacje,
a usłyszałam kolejne: „Ministerstwo Oświaty szykuje nowe reformy”. Pytanie:
co to ta oświata i reformy? Zmiany mające nastąpić w jakichś szkołach średnich
mają być dosyć duże i znaczące dla następnych pokoleń, a to by znaczyło, że dla
mnie też. No ale nic, pożyjemy - zobaczymy. Aha, jeszcze jedna mówiła
o jakichś nowych dwóch partiach politycznych. Jakiejś Platformie
Obywatelskiej i Prawie i Sprawiedliwości. Nie wiem, co to, ale wiem, że owej
pielęgniarce, która właśnie kończyła mnie mierzyć, niezbyt przypadły one do
gustu. I w tym momencie jedna z sióstr zawinęła mnie w kocyk i ruszyła ze mną
do sali, na której leżała moja mama.
Idąc ze mną, uśmiechnęła się do mnie i powiedziała, że jestem pewnie
prezentem dla dziadków, skoro urodziłam się 22 stycznia, kiedy obchodzony
jest Dzień Dziadka. Nie wiedziałam, kim jest dziadek, ale pielęgniarka wydała
mi
się
najmilsza
ze
wszystkich,
więc
uśmiechnęłam
się
do niej. Po chwili dotarłyśmy do sali, a ja zostałam włożona do łóżeczka
i przykryta kocykiem, ponieważ - tyle zdążyłam zrozumieć z szybkiej rozmowy
mamy i pielęgniarki - na dworze panował siarczysty mróz,
a w szpitalu, mimo iż było ciepło, to nie na tyle, żebym mogła być w samym
ubranku. Zmęczona dotychczasowymi przeżyciami i zdobytą wiedzą ucięłam
sobie drzemkę.
Niestety, wkrótce mój sen przerwało coś dziwnego. I głośnego jak dla
mnie. Nie wiedziałam, co to, ale to coś było na swój sposób przyjemne i takie
nowe. Jak się okazało, było to radio, a w nim, jak mniemam, radiowe hity:
„From Sarah with love” – Sarah Connor, „It’srainning men”- Geri Halliwell,
„Mój przyjacielu” – Krzysztofa Krawczyka i Gorana Bregovića, „Nie, nie, nie”T.Love. Wkrótce dźwięki ustały za sprawą jednej pani, której bardzo
przeszkadzały w odpoczynku, jednak ja miałam nadzieję, że jeszcze nie raz
spotkam się z cudem muzyki. Kiedy radio zostało wyłączone, obudziła się
mama, która najpierw sprawdziła, czy u mnie wszystko dobrze, a potem zabrała
się za czytanie gazety leżącej na stoliku przy jej łóżku. Hm…, gazeta. Papier
z napisami i obrazkami. Ciekawe, ciekawe, nie powiem. Zaintrygowana nową
rzeczą, zaczęłam śledzić z mamą kolejne strony. Na pierwszej stronie widniał
nagłówek: „ Koniec wieku, początek wieku”, pod którym pisano, że rok 2001
zapoczątkował już trzecie tysiąclecie (czymkolwiek to jest) i opisywano
wyobrażenia ludzi na temat przyszłości. Jedni uważali, że wkrótce zostaniemy
zdominowani przez roboty, latające samochody czy też kosmitów, zaś inni
mówili coś o szybkim postępie technicznym, który właśnie się zaczął. Postęp
techniczny? Brzmi kosmicznie, bo co to ta technika ? A na następnej stronie
pisano o jakichś komputerach, laptopach, telefonach komórkowych, telewizji
cyfrowej i o czymś, co staje się z dnia na dzień coraz bardziej popularne, mimo
że już jest: o Internecie. Nazwa ciekawa, ale też zastanawiająca, bo jakie to
będzie miało dla mnie znaczenie? Jaką rolę odegra to w moim życiu? Sama nie
wiedziałam, ale w następnym artykule pt. „www.ściaga” pisano, że Internet
pomaga w wypracowaniach z polskiego czy też w zadaniach z chemii. Skoro
pomaga, to musi być to bardzo dobry wynalazek i na pewno bardzo przydatny
nawet dla mnie. Niestety, nauczyciele wypowiadający się w tym artykule byli
trochę innego zdania. Nie rozumiem, o co im chodziło, przecież to pomoc.
Na następnej stronie pisano, że Ukraina (czymkolwiek to jest) obchodzi Dzień
Jedności Ukrainy. Hm…, oni tam piszą o jakimś dniu czegoś tam, a o mnie nie
napisali. Przecież to też mój dzień. Co za niedobrzy, no ci....O! Ludzie piszący
gazety. Właśnie. Kolejna strona, a o mnie ani słówka, tylko jakieś filmowe
nowości, typu : „Shrek”, „Poranek Kojota” czy też jakiś „Harry Potter i Kamień
Filozoficzny”. Co mnie obchodzą jakieś kojoty i kamienie, ja jestem ważniejsza!
Moje rozmyślania przerwało brzęczenie, będące dzwonkiem telefonu
mamy. Telefon. Tele – fon. Ale jaki fon? Jakie tele? I czemu mama do tego
mówi? Kto to jest babcia? I co to jest „Klan” i „Jaka to melodia”? Chwilę
rozmawiały na temat tego serialu, jak to nazwały i teleturnieju, ale po chwili
mama mówiła coś o jakichś wiadomościach w jakimś „Ekspresie”. Nie, nie !
W „Teleexpressie” . I znowu to całe „tele”! Co to jest ?! Telewizor, telefon,
teleexpress. Czemu to wszystko się zaczyna od tego całego „ tele”? Chyba będę
musiała jednak trochę poczekać na odpowiedź.
W czasie, kiedy pogodziłam się z brakami w mojej wiedzy, mama
skończyła rozmawiać i nachyliła się do mnie. „ I widzisz, ile rzeczy się dookoła
Ciebie dzieje? Nie będziesz się nudzić, ale póki co śpij już, bo jutro czeka Cię
kolejny dzień i kolejne nowe rzeczy do poznania”. Kończąc zdanie, zgasiła
lampkę stojącą na stoliku przy łóżku i zasnęła. Nowe rzeczy? Nowe. To chyba
będzie moje ulubione słowo. W końcu nowe to nieznane, a nieznane jest po to,
żebyśmy mogli je odkryć i ja tak zrobię. Od dziś świat ma nowego odkrywcę
albo może jednak odkrywczynię? Sama nie wiem, ale z pewnością wkrótce się
dowiem, a na razie idę spać. Jutro czeka mnie kolejny dzień. Już drugi. Jednak
pierwszy dzień był najlepszym, jaki kiedykolwiek mogłam przeżyć. Mój
pierwszy dzień życia. Dzień moich narodzin.