Cogito 19 Nr 6/2015
Transkrypt
Cogito 19 Nr 6/2015
Jak ten czas szybko leci: wrzesień, październik, listopad i grudzień, zaraz Sylwester, Nowy Rok i koniec semestru- dzieje się… Kochani Czytelnicy, zapewne długo czekaliście na nowy numer gazetki. Zatem oddajemy go w Wasze ręce i życzymy miłej lektury. 1 Najpierw zaczniemy od pracy na Konkurs Twórczości Własnej Bristol, 20 listopada 2013 r. Drogi Oskarze, to mój drugi i zapewne ostatni list do Ciebie. Nie obrażaj się. Tobie i mi prawdopodobnie nie starczy czasu, aby zabrać się za kolejne. Ostatnio czuję, że choroba mnie wykańcza. Moi lekarze mówią, że cierpienie uszlachetnia, ale najwyraźniej nie wiedzą w jakim ogromnym są błędzie. Rak tarczycy chce ze mną wygrać, lecz udaję, że wciąż walczę. Doktor Clude mówi, że moje życie jest kwestią tygodni, takim samym głosem, jakim każe pielęgniarce zaparzyć sobie kawy. Obojętność doktora udziela się nie tylko mi. Rodzice każą mi patrzeć przez różowe okulary, ale byłbym cholernym kłamcą, gdybym stwierdził, że wygram tę kilkuletnią walkę. Bo nie wygram. Nie mam prawa wygrać z własnymi hormonami, które próbują mnie nieustannie zabić. Od kilkunastu dni znów jestem w szpitalu. Leczenie domowe było zbyt uciążliwe i drogie jak na osobę, która za parę dni będzie „tam na górze". Czyli gdzie? W niebie, tańcząc z aniołami w obłokach chmur? Obawiam się, że biblijny kit wmawiany mi na każdej lekcji religii będzie daleki od tego co mnie czeka. Ziemia, trumna, złamane serca moich rodziców i trylion na próżno zapalonych zniczy. Nie na to zasługuję każdy młody człowiek, dla którego Bóg chciał inaczej. Całymi dniami leżę w łóżku i zastanawiam się co będzie dalej. A raczej czego nie będzie. Chciałbym wstać i nakrzyczeć na moich przyjaciół. Dać im do zrozumienia, że jeszcze nie umarłem, że jeszcze mają okazję mnie odwiedzić. Oni natomiast nie reagują. Żyją szczęśliwym, prostym życiem przeciętnego nastolatka, lecz ja jestem lepszy. Im więcej miałem zakrętów, tym silniejszym się stawałem. Mimo że nie mam nawet sił zawiązać sznurowadeł, czuję, że nie dorastają mi do pięt. Każdy, kto opuszcza osobę w objęciach śmierci, jest tylko samolubnym tchórzem. Mam nadzieję Oskarze, że Ciebie to nie spotkało. Muszę kończyć, bo mam jeszcze do przemyślenia krótkie pożegnanie z najbliższymi. Im dłuższe rozstanie, tym więcej zbędnych łez. Wierzę, że zdążysz mi odpowiedzieć. Aaron. Kinga Kałużna 1c 2 Wycieczka klas 1 Dnia 25 września uczniowie klas pierwszych naszej szkoły, wyruszyli na wycieczkę integracyjną w Sudety, aby zdobyć szczyt Wielkiej Sowy. Zebraliśmy się pod szkołą, gdzie czekały na nas dwa autokary. Do każdego z nich wsiedli uczniowie dwóch klas z wychowawcami. Po 1,5 godziny dotarliśmy na miejsce i zaczęliśmy się wspinać. Po drodze zatrzymywaliśmy się w kilku miejscach, gdzie pani przewodniczka opowiadała nam wiele ciekawych historii o regionie. Wspinaczka na szczyt minęła całkiem szybko. Kiedy znaleźliśmy się już 1015 m n.p.m, mogliśmy wejść jeszcze wyżej na wieżę widokową, aby podziwiać piękną, górską okolicę. Następnie robiliśmy sobie zdjęcia. Można było także co nieco zjeść i wypić, aby mieć siłę na dalsze wędrowanie. Po odpoczynku, w drodze powrotnej, zatrzymaliśmy się koło schroniska "Orzeł". Tam usiedliśmy, by usmażyć sobie kiełbaski i je zjeść. Była możliwość puszczania baniek mydlanych, strzelania z łuku do balonów, grania w piłkę nożną oraz można było bawić się dużą, kolorową chustą. Potem były dwie konkurencje klasowe. Jedna z nich to zadawanie pytań przez prowadzącego na temat wyjazdu, druga to przeciąganie liny. W odpowiedzi na pytania wygrała klasa 1b, a w przeciąganiu liny - 1c. Po zakończeniu wszystkich zabaw zeszliśmy do autokaru, aby wrócić z powrotem do Wrocławia. Wycieczka była udana. Będziemy miło wspominać czas spędzony na wspólnych zabawach. Mamy nadzieję, że taka wycieczka jeszcze kiedyś się powtórzy. Dominika Mazurowska, 1c 3 Światowid ma już 50 lat! Dom kultury istniał na Wielkiej Wyspie już od lat 60. minionego wieku - najpierw w poparafialnych salach Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego im. króla Gustawa Adolfa na Sępolnie, potem współtworząc z kinem Światowid jedną instytucję. Od 2001 roku rezyduje na Biskupinie przy ul. Sempołowskiej 51A jako Ośrodek Działań Twórczych Światowid. Kino Światowid Kościół Ewangelicko-Augsburski im. króla Gustawa Adolfa we Wrocławiu został zbudowany w dzielnicy Sępolno w latach 1932-1933. Zaprojektował go Albert Kemter (wygrał konkurs na projekt ogłoszony przez Radę Kościelną). Świątyni nadano imię Pamiątkowego Kościoła Gustawa Adolfa na cześć króla Szwecji, Gustawa Adolfa Wazy, który walczył po stronie protestanckiej w wojnie trzydziestoletniej i poległ w 1632 w bitwie pod Lützen. Kościół został zbudowany z cegły w stylu modernistycznym, pomyślany jako nowoczesny typ bazyliki z frontową wieżą. Po II wojnie światowej obiekt objęły władze Zarządu Gospodarki Komunalnej dzielnicy Śródmieście. W latach 50-tych główną, dużą salę byłego kościoła wyremontował Zarząd Kin i dzięki temu osiedle otrzymało własne kino! Dział miejski Słowa Polskiego ogłosił wówczas konkurs na nazwę a wygrał go uczeń siódmej klasy, znajdującej się nieopodal Szkoły Podstawowej nr 45. Kino nazwano "Światowid". Dzielnicowy Dom Kultury Śródmieście W latach 60. radni miasta, postanowili wykorzystać pomieszczenia byłej parafii i przeznaczyć je dla młodzieży na cele oświatowe i kulturalne. Gmina Kościołów Ewangelickich nie stwarzała w tej sprawie problemów – miała sporo obiektów kościelnych na terenie Wrocławia, a wiernych nie tak wielu. Dzielnicowy Dom Kultury Śródmieście rozpoczął swoją działalność we wrześniu 1965 roku. Odbyła się wówczas uroczystość Dnia Działacza Kultury, inaugurująca rok kulturalny, połączona z otwarciem nowej placówki. Pierwszym kierownikiem Ośrodka została Pani Elżbieta Tomalanka, piosenkarka i doskonały organizator. W tamtym czasie Ośrodek starał się przybliżać mieszkańcom arkana wielkiej sztuki, organizując recitale i spotkania z artystami oraz ludźmi nauki. Pojawiały się też wtedy w jego programie imprezy okolicznościowe jak np. po raz pierwszy obchodzone ogólnopolskie Święto Babci (najmłodsza wówczas babcia liczyła 36 lat a najstarsza 96), czy też Święto Ojca. Rezydujący na Sępolnie dom kultury był również gospodarzem festynu „Dzień Sępolna", podczas którego młodzież brała udział nie tylko w konkursach wiedzy na temat swojej dzielnicy, ale angażowała się także w sprzątanie osiedla! 4 Śródmiejskie prezentacje W latach 70. Domem Kultury Śródmieście kierowała Krystyna Hofman-Liandzis, dzięki której w czasie remontu obiektu dobudowano przybudówkę z przeznaczeniem na kawiarnię i miejsce kameralnych spotkań mieszkańców. Wtedy także zadbano o architekturę wokół budynku, powstały przepiękne rabaty kwiatowe, zasadzono krzewy oraz drzewa. Popularną wrocławską imprezą były wówczas „Śródmiejskie Prezentacje” – ukazujące dorobek Śródmieścia w dziedzinie produkcyjnej, kulturalnej i sportowej. Dzielnicowy Dom Kultury Śródmieście brał w nich czynny udział, organizując nie tylko występy zespołów na scenie pod Iglicą, ale też niezwykłe wystawy. Do nich należała niewątpliwie "Parada psich piękności" - wystawa psów nierasowych przed Halą Ludową. Komisji jurorów przewodniczył sam Antoni Gucwiński! Ośrodek mógł już w tamtym czasie pochwalić się m.in teatralnymi sukcesami. "Przez dwa dni trwał w WDK wojewódzki przegląd najlepszych amatorskich scen województwa i Wrocławia. (…) W kategorii lalek przeznaczono także nagrodę II teatrowi „Figielek” DDK Śródmieście za spektakl „Orzeszek” w reżyserii Haliny Gawłowskiej." Gazeta Robotnicza 14.06.77 Teatr Lalkowy Figielek, prowadzony w DDK Śródmieście na przełomie lat 70. i 80. przez Halinę Czyżewską (wcześniej Gawłowską), nagradzany na przeglądach wojewódzkich oraz duma dzisiejszego Światowida - teatry Ene Due Rabe, i Coś Więcej Patrycji Czyżewskiej-Soroko wielokrotnie przywożące nagrody z ogólnopolskich festiwali, to wyraz nie tylko wielkiej miłości do teatru i ogromnego talentu w prowadzeniu dziecięcych teatralnych zespołów obu instruktorek, ale także przykład prawdziwej zawodowej pasji, której Światowid był świadkiem, pielęgnowanej przez lata i dziedziczonej z mamy na córkę! Trudne czasy dla kultury W okresie stanu wojennego kierownikiem Domu Kultury został Ryszard Olbert, któremu przyszło pracować w bardzo trudnych warunkach. Nastał czas strajków, ludzie mniej interesowali się kulturalnymi rozrywkami, a z powodu trudnej sytuacji gospodarczej w kraju brakowało też środków finansowych na sprawy z kulturą związane. Mimo tego niełatwego okresu placówka działała nadal. Wystartowały wtedy np. Spotkania Modelarskie, impreza stająca się przez następne lata flagowym międzynarodowym festiwalem Ośrodka, skupiającym modelarzy z Polski, Czech i Niemiec! Sekcja Modelarska, dzięki pasji Ryszarda Olberta funkcjonuje w Światowidzie pod jego kierunkiem do dziś. Dom Kultury Światowid Pod koniec lat 80. szefową została pani Bożena Barska. To za jej kadencji odbywały się w Ośrodku np. spotkania Klubu Wysokich. Pani dyrektor także w nich uczestniczyła, mimo filigranowej postury;-). Przełomowe dla domu kultury okazały się być lata 1991-1996. Ich początek to czas fuzji – właśnie od stycznia 1991 roku rezydujące obok siebie 5 Kino Światowid i Dom Kultury Śródmieście na mocy prawnych umów stały się jedną instytucją – Domem Kultury Światowid. Natomiast rok 1996 przypieczętował powrót obiektu, w którym mieściła się siedziba Światowida do dóbr Parafii Ewangelicko-Augsburską św. Krzysztofa we Wrocławiu. Rada Miasta Wrocławia zobligowała jednak Zarząd Miasta do zapewnienia w ciągu 5 lat nowej siedziby Domowi Kultury. W ciągu tych lat "Światowid" istniał nadal lecz w bardzo "okrojonej" formie. Zmniejszona została liczba sekcji, z niektórych imprez trzeba było w ogóle zrezygnować. Jesteśmy na Biskupinie Nową siedzibą Ośrodka stało się skrzydło budowanej wówczas szkoły podstawowej nr 91 przy ul. Sempołowskiej na Biskupinie. Jednak na jej odbiór trzeba było poczekać do końca roku 2001 i jakoś przetrwać te pięć lat! Od 1997 r. dyrektorem Światowida jest jego obecna szefowa - Izabela Łaba. Nie miała ona łatwego startu, bo Ośrodek (po przejęciu budynku przez Kościół) działał na znacznie zmniejszonej powierzchni. Na rok przed odebraniem nowego obiektu zmieniły się także zasady finansowania instytucji kultury. Tak, więc placówki kulturalne przestały być instytucjami budżetowymi, a zyskały możliwość samodzielnego zarobkowania. Nowy status Ośrodka przełożył się również na zmianę jego nazwy i tak od kwietnia 2000r. rozpoczął swoje istnienie Ośrodek Działań Twórczych "Światowid". Koncerty, festiwale, warsztaty Dziś Światowid stara się mocno wpisywać w życie kulturalne Wrocławia, organizując festiwale (Wrocławski Festiwal Form Muzycznych), konkursy (Piernikowa Chata), warsztaty (Artystyczne Warsztaty Wokalne) koncerty (Zdolny Wrocław gra na Wielkiej Wyspie) oraz prowadząc niemal 30 sekcji artystycznych. Działają tu pracownie plastyczne (witrażu, ceramiki, malarstwa i rysunku, grafiki warsztatowej i rzeźby w tworzywie ceramicznym), zespoły teatralne, muzyczne, taneczne, jak i hobbystyczne. Ośrodek z roku na rok poszerza i urozmaica swoją ofertę, wprowadzając nowe imprezy (ostatnio m.in. stałe cykle koncertowe muzyki klasycznej i z obszarów jazzu) oraz nawiązując współpracę z uznanymi artystami (m.in Martą Lech, laureatką m.in. 4 Międzynarodowego Triennale Grafiki i Rysunku w Bangkoku, czy Rytisem Konstantinaviciusem rekordzistą Guinnessa, autorem największego naczynia ceramicznego na świecie). p. Katarzyna Sipko, rodzic 6 Światowid – wszystkie strony kultury Dzięki współpracy Światowida ze Stowarzyszeniem Teatralnym Pieśń Kozła od trzech lat Biskupin staje się przez tydzień najbardziej kolorowym osiedlem Wrocławia, goszcząc małych artystów z całego świata w ramach artystycznych warsztatów. Półfinałowy pokaz dzieciaków z Brave Kids ściąga do Ośrodka rzesze publiczności z całego miasta. Ogromną popularnością cieszą się i inne wydarzenia propagujące poznawanie odmiennych kultur jak Szczypta Orientu (spektakle tańca arabskiego przygotowywane przez Małgorzatę Mahtab Plutę), czy Ethnos - kultury świata. Tegoroczne Ethnos z udziałem Jose Torresa zawiodło wrocławian aż na gorącą Kubę! Tekst na podstawie materiałów archiwalnych ze starej strony www ODT Światowid i wycinków prasowych w kronice Ośrodka opracowała Katarzyna Sipko ŚWIATOWID ZAPRASZA NA BISKUPIN Kraków ma kamienny posąg Światowida ze Zbrucza (znajduje się w zbiorach Muzeum Archeologicznego), w Wolinie drewniana replika oryginalnego posążka słowiańskiego bóstwa stoi w samym centrum miasta, a Wrocław dołączył właśnie do miejsc w Polsce, w których także można Światowida zobaczyć. Ceramiczna rzeźba Światowida od niedawna stoi przy wejściu na posesję do Ośrodka Działań Twórczych Światowid. Światowid, według słowiańskiej mitologii, był uznawany za pana niebios, wojny, płodności i urodzaju. Przedstawiano go z atrybutami miecza i rogu jako postać posiadającą cztery oblicza zwrócone na cztery strony świata. Wrocławski Światowid jako patron ośrodka kultury wśród atrybutów posiada teatralne maski, malarską paletę, skrzypce i ceramiczne naczynie. Rzeźba Światowida powstała, by uświetnić tegoroczny jubileusz 50.lecia działalności ODT Światowid we Wrocławiu. Posąg zaprojektował i wykonał z gliny Rytis Konstantinavicius. przez jej autora) pojawił się na parkingu ośrodka. Rzeźba wypalana była metodą raku, czyli techniką, która swoją historią sięga XVI wiecznej Japonii. Dziś metoda ta już mocno ewoluowała, wykorzystuje się do niej m.in. piece polowe opalane gazem. Wypał raku (mówiąc w dużym skrócie) polega na szybkim wypale w piecu, redukcji w materiale dymnym i schłodzeniu w wodzie. Najbardziej widowiskową część tego procesu mieli okazję obserwować goście jubileuszowego pikniku. W dniu jubileuszu wielki piec do wypalenia rzeźby (skonstruowany także 7 Piec został otworzony dopiero następnego dnia rano. Technika raku daje ceramikowi ogromną ingerencję w proces wypału temperatura w piecu, szybkość wyjmowania ceramiki z pieca, czas redukcji i rodzaj materiału, czas chłodzenia, a nawet warunki atmosferyczne (np. wiatr) mają niebagatelny wpływ na końcowy efekt! Rzeźba Światowida została wyjęta z pieca w szczytowej fazie wypału, czyli w temperaturze ok. 1000 stopni Celsjusza! Podczas tej pierwszej konfrontacji ze światem Światowid świecił jak płonąca żagiew, wzbudzając wśród widzów okrzyki zachwytu i podziwu! Posypywanie posągu trocinami (trociny paląc się dają dużo dymu) uruchomiło proces redukcji odcinania dostępu tlenu do powierzchni ceramiki. Podczas redukcji dym wnika w powierzchnię nieszkliwioną, zabarwiając ją na czarno, natomiast szkliwo pod wpływem szoku termicznego zmienia się, tworząc charakterystyczne pęknięcia, tak zwane krakle. By ukończyć proces redukcji piec musiał być ponownie zamknięty. Posąg został wewnątrz zasypany trocinami, a nad piecem unosiły się widowiskowe pióropusze iskier, płomieni i dymu. Rzeźba w zamkniętym piecu studziła się całą noc. Z racji, że po otwarciu pieca ostateczny efekt nocnego wypału nie zadowolił twórcy, temperatura rzeźby została ponownie podniesiona. Następne zabiegi wykonywane przez Rytisa Konstantinaviciusa, czyli wprowadzanie zmian temperatury i kolejne redukcje służyły temu, by nadać Światowidowi pożądane barwy. Podczas procesu redukcji na powierzchni ceramiki osadzają się również warstwy metali w szczególności kobaltu (kolor niebieski) i miedzi (kolor rdzawy), na skutek utlenienia się ich tlenków - to właśnie sprawia, że raku tak bardzo fascynuje i wciąga twórców ceramiki, bo dzieła zyskują unikatową kolorystykę! Kolejnym etapem było czyszczenie i mycie rzeźby oraz posadowienie jej na specjalnie przygotowanym postumencie. Dziś już każdy z przechodniów na ulicy Sempołowskiej może posąg zobaczyć. Wrocławski Światowid jako patron Ośrodka Działań Twórczych Światowid rekomenduje odwiedzającym "wszystkie strony kultury", a w szczególności muzykę, taniec, teatr i sztuki plastyczne, bo wokół tych dziedzin zbudowana jest oferta eventów oraz zajęć artystycznych Ośrodka. p.Katarzyna Sipko, rodzic 8 Pracownia Rzeźby w Tworzywie Ceramicznym prowadzona przez Rytisa Konstantinaviciusa zaprasza młodzież i dorosłych na warsztaty w czwartki i piątki w godz. 17.00- 20.00 CERAMICZNE OPOWIEŚCI wystawa prac uczestników zajęć w Pracowni Rzeźby w Tworzywie Ceramicznym opieka artystyczna/ Rytis Konstantinavicius Galeria Impart ul. Mazowiecka 17 Wrocław 1-18 grudnia 2015 r. wstęp wolny Co nieco o architekturze krajobrazu Dnia 25 września w naszej szkole odbyły się warsztaty, którego tematem przewodnim była architektura krajobrazu. Zajęcia prowadziły dwie Panie, które wszystko bardzo ciekawie opowiadały i miło prowadziły wykład. Na początku została puszczona prezentacja, w której znajdowały się różne informacje na temat architektury i krajobrazu, potem w 3-osobowych grupach wykonaliśmy pierwsze zadanie: z wylosowanych karteczek, na których były zapisane słowa - klucze musieliśmy za pomocą swojej wyobraźni pokolorować flamastrami, powyklejać z kartek lub ulepić z plasteliny drzewa, krzewy i różne rośliny. Warunkiem dobrze wykonanego zadania było zachowanie symetrii, rytmu, akcentu,barwy. Po zaprojektowaniu naszych makiet obejrzeliśmy drugi pokaz dotyczący spędzania wolnego czasu na dworze. Po nim dostaliśmy projekt osiedla i musieliśmy atrakcyjnie zagospodarować teren. Pojawiły się bardzo kreatywne rozwiązania np.: fontanna z ławkami dla osób dorosłych, jak i dla młodzieży, zegar pokazujący godzinę specjalnie dla mam z dziećmi, boiska do gry, place zabaw, parki z ławkami wśród pięknych drzew i wiele innych. Wybrane osoby przedstawiły projekty, dostały pochwały i miłe słowa, każdy po sobie posprzątał, zadzwonił dzwonek i zaczęliśmy WEEKEND!!! 9 NIEMIECCY UCZNIOWIE GOSZCZĄ WE WROCŁAWIU Dzień I (piątek) W dniach 23.10-30.10 gościliśmy uczniów ze szkoły w Kolonii. Niemieckich kolegów znaliśmy wcześniej ze zdjęć i opisów pochodzących z kart informacji. O godzinie 22:30 grupa niemieckich uczniów z dwojgiem opiekunów dotarła do Wrocławia. Przywitaliśmy się na dworcu głównym PKP. Mój kolega Mattis chwalił Polskie Koleje Państwoweza punktualność i czystość. Wszyscy byli zmęczeni długą podróżą i szybko udali się na spoczynek. Dzień II (sobota) Wstaliśmy dopiero o 11.00, a moi rodzice zrobili smaczne śniadanie. Tego dnia wybraliśmy się na wycieczkę rowerową wałami nad Odrą, zobaczyliśmy część Politechniki Wrocławskiej oraz ZOO. Pokazałem też koledze część pięknego Parku Szczytnickiego w jesiennej szacie oraz wspaniałą Halę Stulecia. Podczas przejażdżki zaprosiłem Mattisa na lody do jednej z najchętniej odwiedzanych lodziarni w mieście pod nazwą „Przełam Lody”. Podczas tej wycieczki istotnie przełamaliśmy pierwsze lody. Przyjechaliśmy do domu na obiad, a potem udaliśmy się na miejsce spotkania z grupąpod naszą szkołą-„19”. Następnie spędziliśmy bardzo miłe trzy godziny w Aquaparku. Zjedliśmy kolację w punkcie gastronomicznym KFC, wróciliśmy do domu i udaliśmy się na wypoczynek. Dzień III (niedziela) Dzisiaj spaliśmy krócej, ponieważ moi rodzice postanowili zabrać nas na spacer po Ostrowie Tumskim. Stwierdziliśmy, że to świetny sposób spędzania czasu. Pokazaliśmy mojemu koledze wspaniałą wrocławską katedrę, niestety nie zrobiła na nim wrażenia, ponieważ w jego rodzinnym mieście Kolonii znajduje się słynna gotycka archikatedra, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, znacznie większa od naszej. Jednak miasto bardzo mu się podobało. Po obiedzie pojechaliśmy pod 19. na spotkanie z grupą. Stamtąd udaliśmy się do parku linowego; lecz nie byliśmy odpowiednio przygotowani i nie skorzystaliśmy z istniejących tam atrakcji. Po długich dyskusjach wyruszyliśmy do pasażu grunwaldzkiego, rynku i na pokaz fontanny wrocławskiej. Dzień IV (poniedziałek) Dzisiaj część zajęć odbyła się w szkole. Niemcy zwiedzili szkołę, a potem podjechaliśmy autobusem pod punkt widokowy Sky Towera, skąd widzieliśmy zapierającą dech w piersiach panoramę Wrocławia. Podziwialiśmy też Aulę Leopoldina i spojrzeliśmy na miasto z Wieży Matematycznej. Później wspólnie z kolegami poszliśmy na laser taga. Wiem, że Niemcom się podobało! Dzień V (wtorek) Dzisiaj nasi goście uczestniczyli jako uczniowie w lekcjach . Na języku polskim i niemieckim wystąpiły problemy z komunikacją. Używaliśmy też języka angielskiego. Atrakcją tego dnia była wizyta w Rotundzie Wrocławskiej . Koledzy z zagranicy podziwiali dzieło 10 Kossaka i Styki „ Panorama Racławicka”. Dzięki komunikatorom w języku niemieckim dużo się dowiedzieli. Potem zrobiliśmy krótki spacer i wróciliśmy koleją gondolową Polinką, wysiedliśmy koło politechniki. Każdy wrócił do swojego domu na kolację i wypoczynek. Dzień VI (środa) Pojechaliśmy dzisiaj na wycieczkę do Muzeum Motoryzacji w Topaczu. Największe wrażenie na zwiedzających zrobił oryginalny egzemplarz „wołgi”, którą podróżowały elity ZSRR. Wszystkich bardzo interesowały zabytkowe samochody znanych światowych marek; Mercedes, Wołga, w szczególności jeden model- „Rolls-Royce Phantom”. Po powrocie z muzeum poszliśmy na kręgle do Sky Bowling. Potem na życzenie niemieckich kolegów jeszcze raz zabawialiśmy się na laser tagu. Zabawa była przednia. Dzień VII (czwartek) Dzisiaj odwiedziliśmy Konsulat Niemiecki, gdzie poznaliśmy panią konsul. Pracownicy konsulatu pokazali nam film dotyczący niemieckiej polityki zagranicznej. Byliśmy w Hali Stulecia, gdzie oglądaliśmy wystawę interaktywną na temat tej budowli oraz uczestniczyliśmy w warsztatach z drukarką 3D. Potem poszliśmy z grupą niemieckich kolegów do ZOO. Nasze wrocławskie ZOO zrobiło na nich duże wrażenie. Szczególnie podobało im się Afrykarium- nowy obiekt składający się z 19 basenów i zbiorników, w których prezentują się życiodajne wody Afryki z bogactwem ryb i wielu morskich stworzeń. Wieczorem urządziliśmy imprezę pożegnalną, na której umówiliśmy się na spotkanie w Kolonii i wytyczyliśmy plan naszej wizyty za granicą. Wszyscy wyrazili podziękowania i zadowolenie z pobytu u nas. Dzień VIII (piątek) Wstaliśmy dzisiaj wcześnie rano, szybko zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy odwieźć naszych kolegów, na dworzec, skąd wyruszyli do Kolonii. Pożegnanie było najsmutniejszą częścią wizyty niemieckich przyjaciół, lecz wkrótce się zobaczymy. Mikołaj Kondracki, 1c Debatujemy o …terroryzmie i wielokulturowości Dnia 14.12.15r. o godzinie 11:00 w sali 27 w naszej szkole odbyła się debata na temat terroryzmu. Debatę poprowadziła pani Małgorzata Woźniak- nauczycielka język polskiego wraz z dwiema uczennicami. Wzięli w niej udział przedstawiciele większości klas naszej szkoły. Poruszono kwestie terroryzmu, tolerancji, wielokulturowości. 11 stosunku do muzułmanów, ale i problemu uchodźców i emigrantów ekonomicznych. Powołując się na różne dane uczestnicy starali się przekonać przeciwników do swojej racji – dyskutowali zwolennicy i przeciwnicy przyjmowania uchodźców. Trzeba tu zaznaczyć, że opinie były bardzo różne i mocno podzielone. Bezwzględna większość stwierdziła, że nie każdy wyznawca islamu to terrorysta. W ostatniej części spotkania wszyscy uczniowie zostali podzieleni na trzy grupy (pierwszoklasistów, drugoklasistów i trzecioklasistów). Pierwsze dwa zespoły otrzymały zadanie namalowania plakatów Dyskusję rozpoczęło wystąpienie nauczyciela prowadzącego, poprzedzone krótką ankietą. Następnie odbyła się projekcja dwóch półtoraminutowych z przesłaniem do terrorystów, a trzeci zespół miał napisać apel do uczniów naszej szkoły wynikający z wniosków po dyskusji. filmików na temat ostatnich zamachów w Paryżu. Wyjaśniono znaczenie słowa terroryzm: psychicznej użycie siły lub przemocy przeciwko osobom lub własności z pogwałceniem prawa, mające na celu zastraszenie i wymuszenie na danej grupie ludności lub państwie ustępstw w drodze do realizacji określonych celów. Przedstawiono statystyki mówiące o tym, Apelujemy że o odmiennym światopoglądzie i kulturze, o muzułmanie dokonują tylko 2% o szacunek dla ludzi wszystkich zamachów. to, by każdy, wyrażając swoje zdanie na Dyskusja dotyczyła skutków terroryzmu, temat terroryzmu, potrafił je uzasadnić. a mianowicie dyskryminacji rasowej w Nie głośmy banalnych haseł takich jak 12 „STOP ISLAMIZACJI”, jeśli nie do końca Mikołaj Kondracki, 1c ich rozumiemy. Uważam, że debata była potrzebną i ciekawa, a jej przebieg - merytoryczny i uporządkowany. Stopka redakcyjna Redaktor naczelny: Karolina Ważna, 3d Redaktorzy: Mikołaj Kondracki, 1c, Dominika Mazurowska 1c, p. Katarzyna Sipko. Opiekun pisma: mgr Małgorzata Woźniak 13