Pobierz numer w PDF

Transkrypt

Pobierz numer w PDF
MIESIĘCZNIK
NR: 5 (120)
Nakład 12 000 31 maja 2016
REDAKCJA: Bielsko-Biała, ul. Krańcowa 35, tel: 33 4876606
Gazeta
bezpłatna
NASTĘPNY NUMER: 30 CZERWCA
Pobierz bezpłatne
e-wydanie
ze strony
www.region.info.pl
[email protected]
NR INDEKSU: 285080
ISSN: 2299-0976
www.region.info.pl
Bielsko-Biała
Bielski szpital
nad przepaścią
c z y t a j n a s t r o n ie 2 0
Jaworze
Szczyrk
Internetowe
spięcia
czy taj na str oni e 14
Słowackie inwestycje
zagrożone
czy taj na str oni e 11
Centrum Kamienia Naturalnego
Twój biznes
poleca
SCHODY
których zatrudniasz.
ZEWNĘTRZNE I WEWNĘTRZNE
Akio Morita
MARLEX, ul. Krańcowa 35, 43-305 Bielsko-Biała (obok kościoła w Małych Kozach)
www.marlex-m.pl, (33) 817 40 83, 690 995 699, [email protected]
REKLAMA
Wykonujemy także : parapety, blaty
kuchenne, łazienki, kominki.
e-mail: [email protected]
el.: +48 33 817 40 83
www.region.info.pl
[email protected]
Region
2
MZK nie pojedzie do Jaworza
Tężnia solankowa w Jaworzu cieszy się dużym zainteresowaniem zarówno
miejscowych jak i przyjezdnych. Mieszkańcy Bielska-Białej chętnie korzystają
z dobrodziejstw jaworzańskiej solanki, ale dojazd do tężni dla wielu z nich stanowi
problem. Dlatego niedawno padła propozycja, aby bielszczan na inhalacje do Jaworza
woził autobus MZK. Władze miasta mówią wprost: nie ma takiej możliwości.
Mieszkańcy Bielska-Białej chętnie korzystają z dobrodziejstw
jaworzańskiej solanki, ale dojazd do tężni dla wielu z nich stanowi
problem.
Podczas majowej sesji
Rady Miejskiej Bielska-Białej głos zabrał Józef
Łopatka, były członek
tego gremium. - Działając
w porozumieniu z radami
osiedli Wojska Polskiego
i Polskich Skrzydeł, ale
i również z innymi mieszkańcami Bielska-Białej,
zwracam się z prośba
o uruchomienie w okresie
od maja do listopada linii
autobusowej MZK z Bielska-Białej do Jaworza. Konkretnie chodzi o połączenie
do funkcjonującej tam tężni
solankowej. Zainteresowa-
nie mieszkańców miasta
tym obiektem jest bardzo
duże o czym można przekonać się naocznie, każdego dnia. Panie prezydencie,
znając pana troskę o zdrowie mieszkańców liczę na
przychylne rozpatrzenie
naszej prośby. Myślę, że
częstotliwość godzinna pomiędzy 9-17 byłaby wystarczająca. Każdą inną propozycję także przyjmiemy
z zadowoleniem – mówił
były radny.
- Jest pewien problem.
To nie jest tak, że prezydent uruchomi sobie linię
autobusową – wyjaśniał
Jacek Krywult, prezydent
Bielska-Biała. - To nie jest
zakres kompetencji miasta, ale powiatu bielskiego.
Są podpisane różne umowy międzygminne. Jest to
działanie powiatu, a więc
sfera działalności PKS-u.
Pomijając sprawy finansowe, my nie możemy sobie
ot tak otworzyć linii. Wiem,
że byłoby to wygodne, ale to
jest sprawa powiatu. Obiecuję jednak, że wystąpię
do starosty bielskiego, żeby
PKS uruchomił taką linię.
Rozumiem pana intencję,
która jest słuszna. Niemniej
jedni chcieliby do Jaworza
do tężni, inni na basen
do Jawora, a jeszcze inni
chcieliby pojechać do Mazańcowic na tenisa. Jak zaczniemy takie rzeczy robić,
to te linie musiałyby jeździć
tam, gdzie ktoś ma ochotę
zażywać rekreacji – zakończył prezydent Krywult.
Przypomnijmy iż, jaworzańska tężnia została
oficjalnie uruchomiona
w listopadzie 2014 r. Tężnia
jest jednym z najważniejszych w Jaworzu obiektów
uzdrowiskowych. Kolumna
tężni wyposażona została
w zbiornik solanki oraz
system rusztu drewnianego
wypełnionego tarniną. Solanka podawana jest przy
pomocy pompy ze zbiornika dennego na szczyt kolumny i rozsączana rurami
perforowanymi do zraszania tarniny. Kształt kolumny tężni oraz powierzchnia
spacerowa dają możliwość
regulacji stężenia wdychanego aerozolu w zależności od usytuowania osoby
spacerującej w stosunku do
kolumny tężni i kierunku
wiatru. Obok tężni znajduje się oświetlony park ze
ścieżkami, ławkami oraz
placami zabaw.
Region
http://toaletybudotechnika.com.pl
W Zgierzu mogli taniej
Niejeden bielszczanin słysząc ile miasto wydało na budowę toalety przy ul.
Kopernika i Krasińskiego wpada w osłupienie. Za 300 tys. zł (koszt jednej
toalety) można, np. kupić porządne mieszkanie i jeszcze zostanie na przyzwoitej
marki samochód. Władze Bielska-Białej postawiły już dwie tak kosztowne
szalety i nie zamierzają na tym poprzestać. Tymczasem w Zgierzu podobne
wygódki wzniesione nakładem niespełna 100 tys. zł.
Podczas majowej sesji
Rady Miejskiej Bielska-Białej, wiceprzewodniczący
tego gremium, Przemysław
Drabek, przedstawił dwuminutowy materiał filmowy ukazujący wykonanie
toalety publicznej w mieście
Zgierz. Koszt tego przedsięwzięcia wyniósł 95 tys.
zł, a na pierwszy rzut oka
toaleta przypomina te wykonane przy bielskich ul.
Kopernika i Krasińskiego.
- Nie jestem przekonany, czy
aby w Bielsku-Białej musimy
inwestować ponad 300 tys.
w jeden taki obiekt, podczas
gdy w pełni funkcjonalna
toaleta może powstać za 95
tys. zł. Prezentując ten materiał, chciałem na konkretnym przykładzie pokazać,
że da się coś wykonać za 1/3
ceny. Trzeba się zastanowić
czy w tym kierunku nie pójść
i nie zaoszczędzić paru złotych. Na załączonym materiale widać, że jest to bardzo
podobna konstrukcja do tych
w Bielsku-Białej – zauważył
radny. - Bardzo proszę o ten
materiał, to mnie bardzo interesuje. Nawiasem mówiąc,
jak byłem ostatnio w Warszawie, to zauważyłem, iż
mają tam identyczne toalety
jak nasze. Chętnie zobaczę
inne – odpowiedział prezydent Bielska-Białej, Jacek
Krywult.
Dotychczas w Bielsku-Białej powstały dwie nowoczesne toalety: przy ul.
Kopernika oraz ul. Krasińskiego i Kącik. Miasto
planuje budowę kolejnego
szaletu, który zostanie zlokalizowany przy ul. Głębokiej. Również ten wychodek ma pochłonąć 300 tys.
Wybudowane wygódki, to
estetyczne obiekty, obłożone granitowymi płytami.
W środku na użytkowników
czeka w pełni nowoczesne
wyposażenie w najwyższym standardzie tego typu
obiektów w Polsce oraz Europie. W celu zapewnienia
pełnej higieny cała wykonana ze stali nierdzewnej
muszla ustępowa jest myta,
dezynfekowana oraz suszona, a podłoga szaletu jest
w pełni zmywana dzięki
zastosowaniu specjalnego
systemu sanitarnego. Obie
czynności odbywają się po
wyjściu użytkownika z toalety. Papier toaletowy, wodę,
mydło oraz suszarkę otrzy-
Redakcja:
ul. Krańcowa 35, 43-300 Bielsko-Biała
tel: 33 487 66 06
e-mail: [email protected]
www.region.info.pl
Zachęcamy Was Drodzy Czytelnicy do
udziału w tworzeniu „Regionu”.Czekamy
na maile i telefony z uwagami i wskazówkami na temat tego, o czym chcielibyście
przeczytać.
mamy automatycznie po
podłożeniu dłoni pod odpowiedni podajnik. Nie zabrakło również automatycznego spłukiwania muszli,
dyfuzora zapachów oraz
szeregu elementów dbających o bezpieczeństwo:
systemu detekcji obecności
użytkownika, ppoż. kosza
na śmieci, systemu „Żądanie pomocy” oraz modułu
GSM dla administratora
informującego np. o niepożądanych zdarzeniach
w toalecie lub braku które-
gokolwiek z mediów. Czas
przebywania w toalecie
został ograniczony do 15
minut o czym informuje
specjalny wyświetlacz. Wykonane ze stali nierdzewnej
przesuwne drzwi wejściowe
otwierane są automatycznie. W ramach wyposażenia
zastosowano innowacyjny
system Audio objaśniający
użytkownikom sposób działania urządzeń oraz zasady
korzystania z toalety. Obiekt
jest w pełni „wandaloodporny” oraz ponadstandardowo
Niejeden bielszczanin słysząc ile miasto wydało na budowę
toalety przy ul. Kopernika i Krasińskiego wpada w osłupienie.
przystosowany do potrzeb
osób niepełnosprawnych.
W odpowiedzi na zapotrzebowanie rodziców z małymi dziećmi toaleta została
wyposażona w bezpieczny
przewijak dla niemowląt. Szalet wykonany jest
z trwałych i estetycznych
materiałów. Jest również
ogrzewany oraz wentylowa-
Wjechała w zaparkowane
samochody i pogryzła policjanta
Pijana 29-latka kierująca mazdą wjechała w zaparkowane samochody,
a w czasie interwencji ugryzła policjanta w ramię. Mundurowi z
komisariatu III w Bielsku-Białej zatrzymali sprawczynię, która miała
w organizmie ponad promil alkoholu. Grozi jej do 3 lat za kratami.
Z własnej kieszeni będzie też musiała uregulować szkody, które
spowodowała w wyniku kolizji.
Do zdarzenia doszło
nocą 30 maja na bielskiej
ul. I Armii Wojska Polskiego. Kierująca mazdą
utraciła panowanie nad
samochodem i wjechała
Redaktor naczelny: Mirosław Brzezowski
Zespół redakcyjny: Krzysztof Biłka,
Danuta Brzezowska,
Paweł Hetnał
Wydawca: Marlex sp. z o.o.
Skład i łamanie: Michał Duława
Drukarnia: Agora S.A.
w trzy zaparkowane pojazdy – fiata i dwa mercedesy. Nie zatrzymała
się i kontynuowała jazdę.
Na bielskiej ul. Sterniczej
sprawczyni została zatrzyZa treści ogłoszeń
redakcja nie odpowiada. Redakcja
zastrzega sobie
prawo dokonywania
skrótów, przeredagowywania i zmiany
tytułów nadesłanych
materiałów.
mana przez patrol. Do jej
zatrzymania przyczyniły
się informacje przekazane
przez świadków. W czasie
interwencji kobieta zachowywała się wyjątkowo
ny. Zewnętrzna jak również
wewnętrzna instrukcja wraz
z wykazem telefonów awaryjnych występuje w trzech
językach europejskich, dodatkowo wzbogacona jest
o informacje graficzne.
Walory wizualne toalety po
zmroku podkreśla efektowne ledowe oświetlenie.
Region
agresywnie. Zwracała się
do policjantów wulgarnymi słowami. Szarpała się
i wyrywała, a w pewnym
momencie zaatakowała
stróżów prawa. Jednego
z nich ugryzła w ramię.
Obezwładniono ją i zakuto w kajdanki. Badanie
alkomatem wykazało, że
miała w organizmie ponad
promil alkoholu. Po nocy
spędzonej w policyjnej
celi usłyszała zarzuty. Za
jazdę w stanie nietrzeźwości oraz atak na policjantów grozi jej do 3 lat
więzienia.
Region
Listy do Regionu
Potrzebujesz pomocy lub wsparcia? Chcesz abyśmy opisali Twoją sprawę lub masz ważne informacje. Pisz na
adres redakcji, a nasz dziennikarz skontaktuje się z Tobą.
Redakcja
Piszcie na adres: [email protected]
lub dzwońcie: 33 487 66 06.
W jakim celu powstaliśmy?
Portal Bank Informacji o Pracowniku Rzetelny – Pracownik
powstał w celu zaprzestania nieuczciwych praktyk pracowników
oraz wynagradzaniu tych rzetelnych i godnych pochwały.
www.rzetelny-pracownik.pl
zarejestruj się już dziś!
e-mail: [email protected]
tel.: +48 33 817 40 83
REKLAMA
Zawierucha przy ulicy Pokoju
Blisko 50 mieszkańców okolicy ulicy Pokoju w Bielsku-Białej wyraża sprzeciw
wobec inwestycji jaka planowana jest w tym rejonie. Przedsięwzięcie ma
dotyczyć budowy czterech budynków jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej.
Mieszkańcy alarmują, iż nie są informowani o przebiegu postępowań
administracyjnych w tej sprawie i obawiają się, że duża różnica poziomów terenu
sprawi, iż ich działki będą zalewne. Pikanterii temu sporowi dodaje fakt, iż
inwestorem tego przedsięwzięcia jest wiceprezydent miasta.
W czasie kwietniowej sesji
Rady Miejskiej Bielska-Białej, w części obrad poświęconej wystąpieniom gości,
jedna z mieszkanek Mikuszowic Śląskich przedstawiła
radnym problem jaki rodzi
się przy ulicy Pokoju, gdzie
ma powstać kilka nowych
domów zwanych potocznie
„bliźniakami”. - Mieszkańcy
ulicy Przełom i osoby będące stroną w postępowaniu
administracyjnym o warunkach zabudowy, jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ nasze
argumenty nie są brane pod
uwagę przez urzędową architekt, która prowadzi sprawę.
Zamierzona inwestycja jest
sprzeczna z obowiązującym studium uwarunkowań
i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Wnioskowany teren jest zapisany
tylko pod zabudowę jednorodzinną. Inwestor zamierza
nam wprowadzić na terenie
budownictwo wielorodzinne
www.region.info.pl
[email protected]
Bielsko-Biała
4
o podwójnej linii zabudowy,
co jest sprzeczne z istniejącym charakterem zabudowy na tym terenie. Zmiana
ukształtowania terenu przewidziana jest wzdłuż granic
nieruchomości. Konfiguracja planowanej zabudowy uniemożliwi spływ wód
opadowych w kierunku ulicy
Pokoju. Prosimy o zwrócenie uwagi na uciążliwość
inwestycji dla mieszkających
przy ulicy Pokoju, Dzięciołów i Długiej, gdyż zakłóci
to spokój i charakter całej
zabudowy domkami jednorodzinnymi. Ponadto działki
w obrębie inwestycji stracą
na wartości. W duchu dobrej
relacji prosimy o pozytywne
dla mieszkańców rozpatrzenie sprawy. Prosimy o niedopuszczenie aby planowana
inwestycja zmieniła całość
urbanistycznego ładu okolicy –mówiła w czasie sesji
prelegentka reprezentująca
48 osób podpisanych pod
apelem do prezydenta Bielska-Białej.
- Chcę poinformować, że
8 stycznia 2015 r. burmistrz
miasta Czechowice-Dziedzice wydał tę decyzję, więc nie
ma mowy, że państwo wnosicie zastrzeżenia do wydanych warunków zabudowy.
W chwili obecnej jest prowadzone postępowanie administracyjne w sprawie wydania
pozwolenia na budowę. Projekt decyzji jest już przygotowany. Żeby nie było wątpliwości o czym jest mowa:
inwestorem tego przedsięwzięcia jest pan Lubomir
Zawierucha (wiceprezydent Bielska-Białej – przyp.
red.).W związku z powyższym Urząd wystąpił o organ
zastępczy i wyłączenie z tego
postępowania. Decyzja ta
była wydawana przez burmistrza Czechowic-Dziedzic
i ta decyzja jest prawomocna.
Wystąpiliśmy 8 grudnia ub. r.
do wojewody śląskiego, żeby
wyłączył nas z tego postępowania. Wojewoda śląski pismem z dnia 7 stycznia 2016
r., stwierdził, że w związku
z tym, że tutaj inwestorem
nie jest kierownik jednostki,
czyli prezydent Bielska-Białej, tylko jego zastępca, nie
ma zależności służbowej.
Pan prezydent Jacek Krywult
upoważnił mnie do podpisania takiej decyzji w jego
imieniu. Słowem wyjaśnienia dodam, że nie ma mowy
o budynku wielorodzinnym,
tylko jest pozwolenie na budowę 4 budynków jednorodzinnych, dwulokalowych
w zabudowie bliźniaczej
– wyjaśniał wiceprezydent
Bielska-Białej, Przemysław
Kamiński. Mieszkanka
dzielnicy Mikuszowice Śląskie raz jeszcze próbowała
uświadomić Kamińskiemu,
iż na każdym etapie strony
tego postępowania nie miały wglądu w dokumentację.
Stwierdziła, że mieszkańcy
nawet nie mają się do czego odwołać, ponieważ jak
dotychczas otrzymali tylko
jedno pismo w sprawie inwestycji od burmistrza Czechowic-Dziedzic. Zdaniem
prelegentki, procedury toczą
się za plecami mieszkańców. Wiceprezydent odparł,
że skoro pismo dotarło, to
strony miały możliwość odwołania się do decyzji o warunkach zabudowy.
Argumenty swojej poprzedniczki starał się
wzmocnić inny z mieszkańców okolic ulicy Pokoju.
Gość sesji przedstawiał się
jako doświadczony fachowiec z zakresu budownictwa. Jego obawy w szczególności dotyczyły zmiany
stosunków wodnych na tym
terenie. I tym razem Kamiński w komentarzu do tego
wystąpienia zaznaczył, że
mieszkańcy na pewno zostali poinformowani o planowanym przedsięwzięciu.
Dodał, iż w decyzji została
wskazana forma odprowadzenia wody z terenu inwestycji do zbiornika retencyjnego, wspomaganego przez
system pompowy.
Głos w dyskusji zabrał
też radny Roman Matyja,
którego mieszkańcy zaangażowani w sprawę poprosili o przyjrzenie się problemowi. -Warunki zabudowy
mogą być sprzeczne ze studium zagospodarowania.
Takich przypadków mamy
dużo. Problemem jest powstanie drugiej linii zabudowy. Wzdłuż ulicy Pokoju
jest tylko jedna linia zabudowy. To może mieć poważne
konsekwencje – przestrzegał
Matyja i skierował kolejne
słowa do Lubomira Zawieruchy. - Dostał pan pozwolenie na dwie linie zabudowy.
Ja wiem, że z biznesowego
punktu widzenia bardziej
opłaci się panu wybudować, to co pa zaplanował,
natomiast w imię interesu
społecznego należałoby się
zastanowić czy nie pozostać
przy jednej linii zabudowy
– zaproponował radny, którego wypowiedź spotkała
się dezaprobatą przewodniczącego Rady Miejskiej,
Jarosława Klimaszewskiego
i wiceprezydenta Kamińskiego. Przewodniczący
zasugerował radnemu, że
poprzez takie wypowiedzi
„wchodzi w jakieś doradztwo inwestycyjne”. – Szanujmy się. Przepisy prawa
obowiązują wszystkich jednakowo. Nie powinno być
apeli radnych dlatego, że inwestorem jest zastępca prezydenta – dodał Kamiński.
Po nagłośnieniu tej sprawy na kwietniowej sesji Rady
Miejskiej, sprawą oświadczenia majątkowego wiceprezydenta Zawieruchy zajęła się
bielska prokuratura.
Region
We wrześniu ukończą Chcą ograniczyć
przebudowę Bulwarów podziemie aborcyjne
Trwają prace związane z przebudową i rozbudową
Bulwarów Straceńskich. Prowadzona jest instalacja sieci
oświetlenia zewnętrznego, monitoringu oraz montaż
skateparku. Przewiduje się, że roboty zostaną zakończone
we wrześniu bieżącego roku.
W ramach prowadzonego
przez bielski Urząd Miejski
zadania pn. „Przebudowa i rozbudowa Bulwarów
Straceńskich” wykonane
zostało boisko z nawierzchnią poliuretanową, siłownia,
miejsce do grillowania oraz
podbudowy chodników (w
rejonie ul. Żywieckiej). Budynek sanitariatu jest w sta-
nie surowym zamkniętym.
Obecnie wykonywane są
instalacje wewnętrzne i elewacje. Rozpoczęte są realizacje nawierzchni pod place
zabaw dla dzieci, a montaż
samych urządzeń odbędzie
się w końcowej fazie tej inwestycji. Trwa przygotowanie podbudowy pod drogę
rowerową i ścieżkę dla pie-
szych. Wykonano większą
część sieci wodociągowej
i kanalizacji sanitarnej. Prowadzona jest instalacja sieci
oświetlenia zewnętrznego,
monitoringu oraz montaż
skateparku. Przewiduje się,
że roboty zostaną zakończone we wrześniu bieżącego roku.
Region
Inicjatywa Polska, Federacja Młodych Socjaldemokratów,
Partia Kobiet oraz Zieloni 19 maja wystartowali z
regionalną kampanią Ratujmy Kobiety. Celem akcji jest
upowszechnienie projektu ustawy o prawach kobiet i
świadomym rodzicielstwie wśród mieszkańców BielskaBiałej oraz zbiórka podpisów pod w/w projektem.
W trakcie konferencji
prasowej zorganizowanej
na pl. B. Chrobrego Przemysław Koperski z Inicjaty-
wy Polska powiedział o najważniejszych założeniach
projektu ustawy: wprowadzenie edukacji seksualnej
UM Bielsko-Biała
Ruszyła przebudowa ul. Sempołowskiej
Planowany termin zakończenia robót to koniec października 2016 r.
Trwa rozbudowa ul. Sempołowskiej na odcinku od
ul. PCK do ul. Dmowskiego.
W ramach inwestycji powstanie droga w pełnej konstrukcji, wybudowane zostaną
nowe chodniki, zaplanowano
także ścieżkę rowerową.
Przebudowana będzie również sieć kanalizacji sanitarnej
stanowiąca własność „AQUA”
S.A. Ponadto projekt przewiduje modernizację przejazdu
kolejowego. Ruch kołowy prowadzony jest objazdem zgodnie z zatwierdzoną organizacją, z możliwością dojazdu do
posesji oraz firm. Planowany
termin zakończenia robót to
koniec października 2016 r.
Region
Inicjatywa Polska, Federacja Młodych Socjaldemokratów, Partia
Kobiet oraz Zieloni 19 maja wystartowali z regionalną kampanią
Ratujmy Kobiety.
do szkół, refundacja środków antykoncepcyjnych
z NFZ, bezpłatne badania
i opieka lekarska dla kobiet
w okresie ciąży oraz w uzasadnionych przypadkach
wsparcie psychologiczne
i finansowe. Przemysław
Koperski podkreślił, że
ustawa ograniczy podziemie aborcyjne w Polsce
i doprowadzi do zmniejszenia ilości tego typu zabiegów przeprowadzanych
w kraju. Magdalena Konus
z Partii Kobiet zaznaczyła,
że planuje się zebrać ponad 100 tys. podpisów do
31lipca br., a pomysł ustawy
zrodził się w akcie sprzeciwu w sprawie zaostrzania
obecnej ustawy aborcyjnej
forsowanej przez środowiska prawicowe.
Podczas godzinnej akcji,
organizatorzy zebrali ponad 300 podpisów mieszkańców Bielska-Białej.
Region
Bielsko-Biała
www.region.info.pl
[email protected]
Bolesny i kosztowny spadek
tspodbeskidzie.pl
Po pięciu sezonach rywalizacji na boiskach ekstraklasy piłkarze Podbeskidzia
zaznali goryczy spadku. To duża strata dla klubu i gminy Bielsko-Biała, która jest
większościowym udziałowcem spółki. Strata nie tylko sportowa i wizerunkowa, ale
przede wszystkim finansowa. Budżet klubu uszczupli się o kilka milionów złotych.
Trzeba też pomyśleć jak przyciągnąć kibiców na trybuny nowego stadionu, który
będzie od nadchodzącego sezonu areną zaledwie pierwszoligowych zmagań.
Po pięciu sezonach rywalizacji na boiskach ekstraklasy piłkarze
Podbeskidzia zaznali goryczy spadku.
Piłkarze Podbeskidzia
Bielsko-Biała w sezonie
2015/2016 na arenach ekstraklasy grywali w kratkę,
ale zgromadzili wystarczającą ilość punktów, by ulokować się w pierwszej ósemce
fazy zasadniczej rozgrywek.
Warto nadmienić, że zespoły będące w tym gronie znajdują się w tzw. grupie mistrzowskiej, w której udział
gwarantuje utrzymanie
w elicie. Po ostatniej kolejce
fazy zasadniczej rozgrywek
ekipa trenera Roberta Podolińskiego legitymowała
się takim samym dorobkiem punktowym co Ruch
Chorzów, ale bilans bezpośrednich spotkań przemawiał na korzyść bielszczan,
którzy mogli już cieszyć
się pewnym utrzymaniem.
Sprawę skomplikowali działacze Lechii Gdańsk, którzy
cofnęli odwołanie złożone
do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu przy Polskim
Komitecie Olimpijskim,
dotyczące odjęcia jednego
punktu za nieprawidłowości
finansowe. W efekcie Lechia
jeden punkt straciła, co spowodowało, że ekipa z Wybrzeża, Ruch i Podbeskidzie
zakończyły fazę zasadniczą
z taką samą ilością punktów.
Do dwóch miejsc w „ósemce” aspirowały więc trzy drużyny. O tym kto wypadnie
z tego grona zadecydował
bilans spotkań pomiędzy
tymi zespołami. Najgorzej w tym gronie wypadli
„Górale”. Był to spory cios
dla piłkarzy trenera Podolińskiego, którzy za sprawą
kontrowersyjnych decyzji
działaczy klubu z Trójmiasta byli zmuszeni walczyć
o przetrwanie. W tej walce
zupełnie sobie nie poradzili. W sześciu rozegranych
meczach w grupie spadkowej zdołali zdobyć zaledwie
punkt. Gwóźdź do trumny
„Górali” wbił w miniony
wtorek, także desperacko
walczący o utrzymanie,
Górnik Łęczna, który ograł
bielszczan aż 5:1. Po pięciu
latach występów w ekstraklasie kibice Podbeskidzia
musieli pogodzić się z degradacją.
GW CZASIEW ALIBACJIŁ T
Policjanci z komisariatu
II w Bielsku-Białej zatrzymali 34-letniego mężczyznę
podejrzanego o zgwałcenie
25-letniej kobiety. Podejrzany został już tymczasowo aresztowany. Grozi mu
12-letni pobyt za kratami.
Do zdarzenia doszło
w niedzielę 22 maja w jednym z mieszkań w centrum
miasta. W czasie libacji alkoholowej, sprawca zaatakował kobietę. Obezwładnił ją
i zgwałcił. 25-latka zachowa-
ła zimną krew i o zdarzeniu
natychmiast poinformowała
policjantów. Chwilę później
napastnik został zatrzymany.
Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie
blisko 1,5 promila alkoholu.
Trafił do policyjnego aresztu. Nazajutrz usłyszał zarzuty. Bielski sąd, na wniosek
policji i prokuratury, podjął
decyzję o jego tymczasowym
aresztowaniu. Grozi mu do
12 lat za kratami.
Region
Z opuszczeniem elity nie
mogą pogodzić się władze
miasta, zarząd klubu a nawet
lokalni posłowie. 12 maja na
wniosek posła Prawa i Sprawiedliwości z okręgu bielskiego, Jacka Falfusa, odbyło
się posiedzenie sejmowej
komisji Kultury Fizycznej
Sportu i Turystyki, którego
tematem była informacja na
temat regulaminu rozgrywek Ekstraklasy S.A. w piłce
nożnej w sezonie 2015/16,
ze szczególnym uwzględnieniem przypadku Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz
planowanych zmian przepisów w sezonie 2016/17.
- Podbeskidzie Bielsko-Biała
wywalczyło miejsce dające
prawo gry o podium ekstraklasy w sportowej rywalizacji na boisku. Do spadku tego
klubu przyczynili się działacze przy zielonym, całkiem
brudnym stoliku - stwierdził
w czasie posiedzenia poseł
Falfus. - Obecne przepisy są
nieodpowiednie. Nie zmienia
się reguł w trakcie gry. Punkty powinny być odejmowane
przed rozpoczęciem sezonu, nie w jego trakcie. Rozważamy podjęcie dalszych
kroków prawnych - zapowiedział Waldemar Jędrusiński, zastępca prezydenta
Bielska-Białej. Przewodniczący komisji, Ireneusz Raś
(Platforma Obywatelska),
zapowiedział, iż zamierza
przesłać ministrowi sportu
Witoldowi Bańce opinię,
w której zasugeruje potrzebę zbadania wszystkich okoliczności w jakich doszło do
zawirowań regulaminowych.
Ministerstwo nie ma wprawdzie nadzoru nad kwestiami
regulaminowymi i dyscyplinarnymi Polskiego Związku
Piłki Nożnej, co komisja
chce w przyszłości zmienić,
ale może prowadzić kontrolę działalności związków. Na
wspomnianej komisji nie
stawili się, mimo zaproszenia, reprezentanci PZPN.
Okoliczności spadku Podbeskidzia skomentował także Jacek Krywult, który na
antenie lokalnej rozgłośni
radiowej ostro skrytykował
władze PZPN. Prezydent
miasta zarzucił władzom piłkarskiej centrali, że niektóre
sprawy nadal załatwiane są
przy „zielonym stoliku”. W PZPN w dalszym ciągu
wyniki załatwia się przy stoliku. To co zrobił prezes PZPN
razem z prezesem Lechii jest
karygodne – grzmiał na antenie prezydent Krywult,
który komentował okoliczności w jakich Podbeskidzie
straciło miejsce w pierwszej
ósemce rundy zasadniczej.
W finałowej części sezonu
bielscy piłkarze totalnie pogubili się, czego efektem był
spadek drużyny do I ligi.
Mocne słowa prezydenta
Bielska-Białej dotarły do
Zbigniewa Bońka, prezesa Polskiego Związku Piłki
Nożnej, który odniósł się do
tej wypowiedzi na portalu
społecznościowym Twitter.
- Jak ktoś ma problem ,to zawsze strzela do PZPN, życzę
PBB szybkiego powrotu do
ESA, a ten pan chyba potrze-
5
buje doktora – skomentował
popularny „Zibi”.
Relegacja bielskich piłkarzy na zaplecze ekstraklasy
powoduje konsekwencje nie
tylko sportowe, ale i finansowe. W kolejnym sezonie
do budżetu klubu, którego
większościowym udziałowcem jest gmina Bielsko-Biała, nie wpłynie 5 mln zł
z tytułu praw telewizyjnych
od stacji Canal +. Należy
też spodziewać się niższych
dochodów ze sprzedaży biletów na mecze Podbeskidzia.
Miasto straci także wizerunkowo, ponieważ przez
pięć lat, mimo przeciętnych
wyników, drużyna Podbeskidzia była regularnie obecna
w mediach ogólnopolskich.
Zdaniem posła Falfusa, Podbeskidzie może domagać się
od PZPN odszkodowania
za wykluczenie z czołowej
ósemki ekstraklasy w wysokości 6-8 mln zł. Kroki
prawne w tym zakresie są
rozważane przez gminę
Bielsko-Biała, która jest
głównym akcjonariuszem
Podbeskidzia. - Trwają w tej
sprawie konsultacje z prawnikami. Po ich zakończeniu zostanie podjęta decyzja czy wystąpimy przeciwko PZPN na
drogę prawną – poinformował naszą redakcję rzecznik
prasowy Urzędu Miejskiego,
Tomasz Ficoń
Rodzi się także pytanie jak
zagospodarować lśniący nowością Stadion Miejski przy
ulicy Rychlińskiego, który
został wzniesiony nakładem
150 mln zł i miał być areną
widowisk sportowych na
poziomie ekstraklasy. Taką
rozterkę ma również bielski
radny Maurycy Rodak, który
w interpelacji do prezydenta
miasta, złożonej 12 maja, podejmuje tę kwestię. – Jednym
z podstawowych wyzwań po
spadku będzie dalsze funkcjonowanie Stadionu Miejskiego,
którego notabene wciąż nie
udało się otworzyć. Stadion
już kosztował mieszkańców
Piknik w Wapienicy:
pobiegną nawet 3-latki
Po raz pierwszy w Bielsku-Białej odbędzie się wydarzenie, w którym
wziąć może udział dosłownie każdy. Na dystansie 100 metrów wystartują
dzieci już od 3 roku życia, a na te które jeszcze nie postawiły swoich
pierwszych kroków, czekają wyścigi w wózkach. Nie zabraknie także
licznych konkurencji dla nieco starszych adeptów biegania. Wszystko za
sprawą I Charytatywnego Piknik Biegowego Dla Całych Rodzin.
11 czerwca nad Zaporą
w Wapienicy przewidziano szereg konkurencji kategorii wiekowej od 0-100
lat. W programie m.in. bieg
główny na dystansie 5 km
dookoła Zapory, rywalizacja
Nordic Walking czy wyścig
z wózkami Buggy Gym. Na
najmłodszych czekają animacje oraz występy dzieci
z Domu Kultury im. Wiktorii
Kubisz. A po wysiłku fizycznym będzie można się posilić
jedzeniem serwowanym z Foodtrucków.
Sprawcą tego całego zamieszania jest Fundacja Impero
Sport. Jak informuje założycielka fundacji Maria Lachowicz-Bogunia: „Naszą misją jest
każdego dnia aktywować ludzi
do zdrowego życia, sportu i realizacji dziecięcych marzeń”.
Jak dodaje Anna Janicka-Klisz, prezes fundacji: „Nasz
piknik to idealna okazja aby
zrobić coś dobrego dla siebie
i innych. Wystarczy wystartować w biegu aby wesprzeć tym
samym podopiecznych naszej
fundacji – utalentowane sportowo dzieci z ubogich rodzin,
które wyślemy potem na obozy sportowe, opłacimy klubowe składki i zakupimy odzież
sportową.”
Na laureatów poszczególnych konkurencji czekają
drobne nagrody rzeczowe oraz
dyplomy.
Region
o 50 mln zł więcej niż powinien, a w sytuacji braku drużyny w ekstraklasie nie będzie
przynosił miastu wystarczających dochodów z reklam,
sprzedaży biletów a możliwe
jest także odejście sponsorów.
Wobec tego należy znaleźć jak
najszybciej rozwiązania, które pozwolą zminimalizować
odpływ środków z budżetu
miasta, związanych z utrzymaniem stadionu – wskazuje
radny. Rodak pytał również
czy stadion jest przystosowany do organizowania
na nim imprez masowych
i koncertów, dzięki którym
można byłoby pozyskać
pieniądze na utrzymanie
obiektu. W interpelacji do
prezydenta zadał też pytanie,
czy wysokość stypendiów dla
piłkarzy pierwszoligowego
Podbeskidzia zostanie obniżona. Warto nadmienić,
że w minionym roku gmina
Bielsko-Biała, w ramach stypendiów sportowych, zasiliła
budżet Podbeskidzia kwotą
ok. 3 ml zł.
O sposób finansowania
klubu i pomysł na funkcjonowanie stadionu przy
Rychlińskiego zapytaliśmy
w bielskim ratuszu. - Uchwała budżetowa na rok 2017 będzie przekazana pod obrady
Rady Miejskiej w grudniu.
Za wcześnie zatem mówić
o tym jakie znajdą się w niej
zapisy – poinformował naszą redakcję rzecznik magistratu, Tomasz Ficoń. - Na
stadionie, oczywiście, można
organizować koncerty i inne
imprezy masowe, ale powstał
on przede wszystkim po to,
by służyć piłkarzom. I to nie
tylko zawodnikom Podbeskidzia, ale także III-ligowego
BKS-u. Na razie za wcześnie
mówić o kosztach utrzymania
stadionu. Będziemy je znali
gdy obiekt zostanie już w całości przekazany do użytku,
a powinno to się stać w najbliższych 2-3 miesiącach – zapowiedział Ficoń.
Region
OTWARCIE
BIELSKICH
PŁYWALNI
Pływalnia „Start” w Bielsku-Biała 26 maja rozpoczęła sezon letni. Druga z bielskich pływalni „Panorama”
zostanie otwarta 24 czerwca
2016 r.
Do 30 czerwca pływalnie
czynne będą w godzinach
od 9.00 do 19.00, natomiast
w okresie od 1 lipca do 15
sierpnia godziny otwarcia
wydłużone zostaną do 20.00
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Bielsko-Biała
6
Podsumowali audyt rządów PO-PSL
Podczas comiesięcznej konferencji prasowej posłowie, senatorowie i samorządowcy bielskich struktur Prawa i
Sprawiedliwości podsumowali audyt ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL. Informacje jakie zostały przekazane na tym
spotkaniu ukazują obraz kraju rozkradanego na setki miliardów złotych, w którym inwigilacja obywateli i dziennikarzy
jest na porządku dziennym.
Podczas comiesięcznej konferencji prasowej posłowie, senatorowie i samorządowcy bielskich struktur
Prawa i Sprawiedliwości podsumowali audyt ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL
- Audyt nie był po to, by
coś udowadniać, ale żeby
pokazać jak wygląda państwo po ośmiu latach rządów poprzedniej koalicji
i jaki stan zastaliśmy. Chcemy to pokazać w maksymalnym, szerokim zakresie,
choć jak wielokrotnie powtarzaliśmy ten audyt nie
jest zakończony, bo w dalszym ciągu informacje do
nas spływają. Trudno nie
zgodzić się ze słowami Beaty Szydło, która określiła
te osiem lat jako egoizm,
marnotrawstwo i pogardę
dla Polaków i dla państwa.
Nie ukrywam, że dla mnie
wyniki audytu też w wielu
przypadkach, były porażające. Mimo, że wiele lat
jestem w parlamencie i wydawało się, że wiem wszystko, to wiele rzeczy było dla
mnie absolutnie nie do
zaakceptowania. Mieliśmy jednak wiedzę, że stan
państwa jest fatalny pod
względem gospodarczym,
wymiaru sprawiedliwości,
a także inwigilacją, z którą
mieliśmy do czynienia zarówno w stosunku do obywateli jak i dziennikarzy
– mówił w czasie majowej
konferencji prasowej wiceminister rodziny, pracy
i polityki społecznej, Stanisław Szwed, który poinformował, że w ciągu ośmiu
lat poprzedni rząd zmarnotrawił 340 mld złotych.
Jak przekonywał, również
w zakresie działania resortu, w którym funkcjonuje, było wiele nieprawidłowości. Jak stwierdził
Szwed, olbrzymie środki
transferowano na systemy
informatyczne. Program
Empatia, który kosztował
52 mln zł i w zamyśle miał
pomagać bezdomnym
i pracownikom pomocy
społecznej, udało się uaktywnić i wdrożyć w życie
dopiero przy programie
500+. Przypomniał, że za
rządów PO-PSL 2,5 mln
dzieci zostało pozbawionych zasiłków rodzinnych, a ponad 2 mln osób
utraciło zasiłki z pomocy
społecznej. Wiceminister
przekonywał, że na przestrzeni ostatnich ośmiu
lat poszerzył się obszar
biedy i ubóstwa. Mimo, że
w tym czasie odnotowano wzrost PKB w Polsce,
to jednak z tego wzrostu
nie skorzystały najsłabsze
grupy społeczne. - W sferze
społecznej mieliśmy do czy-
Zapomniane osiedle
Mieszkańcy okolic ulicy Żeromskiego, Traugutta i
Piastowskiej skarżą się, że przyszło im żyć na zapomnianym
przez miasto terenie. Żalą się, iż chodniki i drogi osiedlowe
są w opłakanym stanie, a na infrastrukturę znajdującą się na
innych osiedlach przychodzi im spoglądać z zazdrością.
12 maja wpłynęło do
Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej pismo adresowane do Rady Miejskiej,
a także imiennie do radnego
Konrada Łosia, podpisane
przez 80 mieszkańców ulic
Żeromskiego, Traugutta
i Piastowskiej. Mieszkańcy tzw. ZOR I (Zakładowe
Osiedle Robotnicze powstałe
w latach 50. ub. r.) sformułowali w owej korespondencji
powtórny apel o przeprowadzenie gruntownego remontu infrastruktury drogowej
osiedla. Mieszkańcy piszą, że
egzystują na zabłoconym, zaniedbanym i zapomnianym
osiedlu. Dlatego też domagają się doprowadzenia ciągów
pieszo-jezdnych do stanu
używalności, wybudowania
nowych miejsc postojowych
oraz zagospodarowania wolnej przestrzeni osiedla w zakresie zbliżonym do działań
modernizacyjnych jakie podjęto na osiedlu Grunwaldzkim w Bielsku-Białej. - Proszę
uprzejmie pana prezydenta
o precyzyjne i merytoryczne
ustosunkowanie się do żądań
formułowanych przez mieszkańców. Proszę o poinformowanie o ewentualnych planach inwestycyjnych gminy
Bielsko-Biała w omawianej
części miasta – interpelował
do prezydenta Konrad Łoś
w czasie majowej sesji Rady
Miejskiej.
- To jest troszeczkę pomylenie kilku spraw. Ulica
Traugutta, Piastowska i Żeromskiego są po remoncie.
Te drogi są w bardzo dobrym stanie. Ja rozumiem,
że chodzi o ulice na samym
osiedlu. To trzeba rozróżnić, bo te trzy ulice są po
remoncie. Jeśli mówimy
o drogach osiedlowych, to
rzeczywiście trzeba będzie
się tym zająć. To pierwsze
i najstarsze osiedle w mieście, tzw. ZOR. Być może
będzie trzeba tam zajrzeć
i zobaczyć co trzeba zrobić.
Jestem absolutnie za tym
– odpowiedział prezydent
Jacek Krywult.
Region
nienia z wielką propagandą. Obszar biedy i ubóstwa
powiększył się. Teraz przed
nami duża praca, by los
tych ludzi poprawić i jednym z takich działań jest
program 500+. Jest też kwestia związana z kwotą wolną od podatku, którą musimy zrealizować. Chcemy
jednocześnie pokazać jaki
przy tym zastaliśmy stan
państwa, tak abyśmy mogli przedstawić także swój
bilans po naszych rządach
– wyjaśniał poseł Szwed.
- Nie zamierzamy tak
jak poprzednicy przez wiele lat odwoływać się do
błędów i zaniedbań poprzedników. Nie zamierzamy zwalać winy na nich,
ale kwestią elementarnej
uczciwości wobec obywateli jest przedstawienie stanu,
w którym nasi ministrowie
zastali poszczególne resorty. Wskazujemy błędy
i decyzje, które uważamy
za niedopuszczalne – mówił poseł Stanisław Pięta,
który w pierwszej kolejności zwrócił uwagę na
fatalną decyzję szefowej
ministerstwa spraw wewnętrznych, która zgodziła się na przyjęcie bez
weryfikacji ponad 7 tys.
uchodźców, narażając tym
samym obywateli na niebezpieczeństwo. Obecny
rząd wycofał się z tych deklaracji. Pięta przypomniał
także o likwidacji 418 posterunków policji w kraju,
w tym także posterunków
w miejscowościach beskidzkich jak Milówka czy
Istebna. Podkreślał, iż policja kierowana przez poprzedników dopuszczała
się działań bezprawnych,
jak choćby poprzez akcję
„widelec”, w ramach której
bezpodstawnie zatrzymano kilkuset kibiców Legii
Warszawa. Osoby te zostały później uniewinnione.
Przypomniał, że dochodziło do sytuacji gdy nadużywano siły i bito uczestników demonstracji. - Znany
jest państwu przypadek
policjanta Karola C., który
został skazany za pobicie
uczestnika demonstracji –
odświeżył poseł z Bielska-Białej. Pięta wskazywał
też na zaniedbania w Ministerstwie Obrony. - Mamy
teraz moździerze, z których
nie można strzelać. Mamy
fregatę rakietową, która nie
może wystrzelić ani jednej
rakiety. Pomimo wymogów
ustawowych budżet na
obronność nigdy nie uzyskał wymaganych kwot.
Skandaliczną sprawa jest
zatrudnieni w ministerstwie obrony prowadzonym przez PO w funkcji
dyrektora departamentu
pana generała Bojarskiego z Wojskowych Służb
Informacyjnych. Ponadto
przyjęto do służby ponad
tysiąc oficerów WSI. Sytuacją karygodną są wizyty
rosyjskiego generała federalnej służby bezpieczeństwa w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego – mówił
w czasie konferencji bielski
parlamentarzysta, podkreślając, iż armia posiada
obecnie tylko niewielkie
grupy rezerwistów, podczas gdy większość młodych mężczyzn nie potrafi
posługiwać się bronią. Zlikwidowano obowiązek
służby wojskowej, nie wprowadzono żadnych szkoleń,
nie budowano wojsk obrony
terytorialnej i mam nadzieję, że te zaniedbania będą
naprawiane – zakończył
Pięta.
Natomiast poseł Grzegorz Puda uświadamiał
dziennikarzy o skali inwigilacji dokonywanej przez
ABW i CBA. Przytoczył też
lokalny wątek afery związany z inwigilowaniem
bielskich blogerów publikujących na łamach portalu Salon24. Działaniom
operacyjnym byli poddawani również członkowie
stowarzyszenia „Strzelec”,
które ma swoją siedzibę
również w Bielsku-Białej.
- To była wyrafinowana
inwigilacja, która nie polegała tylko na podsłuchach,
ale i na ingerowaniu w życie prywatne obywateli.
Dzisiejsze manifestacje,
które organizują różnego
typu tzw., komitety obrony
nie wiadomo czego, ludzie
którzy mówią, że wolności
i demokracji nie ma, bezpodstawnie używają takich
argumentów. W tamtych
czasach byliśmy państwem
policyjnym i państwem,
gdzie inwigilowanie było
na porządku dziennym
i nie widziano w tym nic
złego – komentował poseł
Puda. - Były organizowane również manifestacje,
które nie miały charakteru
politycznego, a były patriotyczne. Sam doskonale pamiętam jak z Bielska-Białej za autokarami jechał
nieoznakowany samochód
policji, a w nim czterech
funkcjonariuszy. Zatrzymywano kondukt pojazdów kilkakrotnie w czasie
dojazdu do Warszawy, choć
nie było ku temu powodów,
poza spowolnieniem jazdy.
Mieliśmy też informacje,
że policja zmuszała kibiców Górala Żywiec do rozebrania się do bielizny na
łące. Mieliśmy proszę państwa informacje, dotyczące
kibiców z Jastrzębia, gdy
podrzucono im narkotyki.
Wówczas wraz z śp. posłem Górskim interweniowaliśmy w komisariacie.
Gdy wróciliśmy do Bielska-Białej, to na głównej
płycie dworca PKS okazało
się, że teren jest otoczony
przez policję z psami i długą bronią. Uczestnicy tego
wyjazdu musieli wychodzić z autobusu, trzymając
przed sobą dowód osobisty i tak ich filmowano. Te
rzeczy powinny skończyć
się odpowiedzialnością
przed Trybunałem Stanu –
grzmiał poseł Pięta.
O przykładach niegospodarności w Kompanii
Węglowej mówił natomiast wicewojewoda śląski, Jan Chrząszcz. Jak poinformował, w lutym br.
przedsiębiorstwo wykazało ujemny bilans w kwocie
8,5 mld zł. - Uzyskujemy
informacje jak pieniądze
przechodziły na różne firmy marketingowe, reklamowe, doradcze. Firmy doradcze związane z węglem
zgarniały po kilkadziesiąt
milionów złotych rocznie
na ekspertyzy i opinie, na
niczemu nie służące projekty, które nie były realizowane. Także firmy reklamowe
żyły dobrze. Z informacji
jakie posiadałem, firmy
otrzymywały po kilkanaście tys. zł miesięcznie za
prowadzenie strony na
Facebook`u – mówił wicewojewoda, który powiadał także o swoich
doświadczeniach z pracy
w Poczcie Polskiej, którą
również doprowadzono
do bardzo trudnej sytuacji finansowej. - Rosły
pensje, zwalniano pracowników. Rosły biurowce
w Warszawie, w których
roiło się od dyrektorów.
Tam dyrektor pracuje dla
dyrektora. Menadżerowie,
którzy tam przyszli zajmowali się różnymi dziwnymi
rzeczami, jak celowość picia wody z literatek. Stery
objęli ludzie, którzy mówili, że znają firmę, bo kiedyś
nadawali list na poczcie.
Tacy ludzie trafili do firmy
i spowodowali, że po pionizacji firma nadaje się tylko
do odbudowy. Środki na inwestycje zostały przejedzone – nie owijał w bawełnę
wicewojewoda śląski.
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Bielsko-Biała
Pod Dębowcem pojawi się
20 tys. pielgrzymów
www.bbosir.bielsko.pl
„Dni w Diecezji” organizowane w Bielsku-Białej poprzedzą
wydarzenia związane ze Światowymi Dniami Młodzieży,
które odbędą się w Krakowie. Punktem kulminacyjnym
bielskiego spotkania liturgicznego będzie tzw. „Rozesłanie”,
które odbędzie się na terenie Hali Pod Dębowcem.
Organizatorzy spodziewają się, że w wydarzeniu weźmie
udział nawet 20 tys. osób.
Pielgrzymi będą przebywać w Bielsku-Białej w dniach 19-25 lipca w
ramach „Dni w Diecezji”,
Podczas kwietniowej sesji
Rady Miejskiej, Marcin Lisiński zwrócił się do władz
miasta z prośbą o informację
o przygotowaniach do przyjęcia pielgrzymów w związku
ze zbliżającymi się wielkimi
krokami Światowymi Dniami Młodzieży, które odbędą się w dniach 27–31 lipca
w nieodległym Krakowie.
Bielsko-Biała będzie jedną
ze stref zakwaterowania dla
pielgrzymów. Tutaj też będą
organizowane dla nich różnego rodzaju wydarzenia.
- Chciałbym zapytać jak są
przygotowane służby miejskie, służby bezpieczeństwa
i jak wygląda zabezpieczenie
komunikacji publicznej na
ten czas – dopytywał Lisiński.
- To jest temat bardzo
szeroki. Miasto nie jest organizatorem pobytu pielgrzymów, bo do tego jest powołany komitet do organizacji 31.
Światowych Dni Młodzieży.
W tym przypadku lokalnym
koordynatorem jest Diecezja
Bielsko-Żywiecka, a my tylko pomagamy w tej sprawie.
Będzie problem, bo przez
tydzień na terenie diecezji
będzie przebywało 10 tys.
młodych ludzi, natomiast
w ostatni dzień będzie ich ok.
30 tys. To problem logistyczny,
który przed nami stoi. Tych
ludzi będzie trzeba dowieźć
i musimy mieć do tego 400500 autobusów. Przyjedzie też
wielu hierarchów kościelnych
z kraju i zagranicy. Jest to poważne przedsięwzięcie i cały
czas pracujemy nad tym problemem. Sprawa jest taka, że
na dzisiaj nie mamy jeszcze
konkretnych danych, ale prace
trwają i myślę, że w naszym
mieście będzie wszystko odpowiednio przygotowane –
przekonywał Jacek Krywult,
prezydent Bielska-Białej.
Radny Lisiński doczekał
się także pisemnej odpowiedzi na swoją interpelację
autorstwa wiceprezydenta
Przemysława Kamińskiego, który poinformował, iż
pielgrzymi będą przebywać
w Bielsku-Białej w dniach
19-25 lipca w ramach „Dni
w Diecezji”, które poprzedzą krakowskie święto. Jak
zapewniał urzędnik, już od
początku roku odbywają się
spotkania Diecezjalnego Koordynatora Światowych Dni
Młodzieży (ŚDM) Diecezji
Bielsko-Żywieckiej z przedstawicielami służb mundurowych i instytucji współdziałających w celu wymiany
informacji oraz opracowania
planu zabezpieczenia ich pobytu, w tym imprez, spotkań
i uroczystości towarzyszących.
Jak podaje Kamiński,
największym wydarzeniem
w Bielsku-Białej związanym
z ŚDM będzie spotkanie liturgiczne, tzw. „Rozesłanie”,
które odbędzie się 24 lipca na
terenie Hali Pod Dębowcem
i ze względu na jego masowy charakter (przewiduję się
udział 20 tys. osób) zabezpieczenie zorganizowane będzie
zgodnie z wymogami ustawy
o bezpieczeństwie imprez
masowych. Służby odpowiedzialne za organizację i bezpieczeństwo przystąpiły już
do działań. Przygotowano
wstępną dokumentację wyznaczającą objazdy, parkingi
dla autobusów, drogi dojazdu dla służb ratowniczych,
drogi ewakuacyjne, plan
zabezpieczenia medycznego
oraz schemat komunikacji.
Zabezpieczenie porządku
będzie spoczywało na agencji
ochraniarskiej „Czasza”. Ponadto do koordynacji działań
w trakcie imprezy utworzone będzie specjalne centrum
dowodzenia.
Kamiński dodatkowo
poinformował, że wsparcia podczas Światowych
Dni Młodzieży w Krakowie
udzieli organizatorom Bielskie Pogotowie Ratunkowe.
Region
Nieletni zatrzymani
za kradzież samochodu
Policjanci z bielskiej komendy zajmujący się zwalczaniem przestępczości
nieletnich wyjaśnili sprawę kradzieży daewoo matiza o wartości 2 tys. zł,
do której doszło kilka dni temu na ul. Powstańców Śląskich. Zatrzymano
dwóch 16-latków, którzy są podejrzani o kradzież tego pojazdu. O ich
dalszym losie rozstrzygnie wkrótce sąd dla nieletnich.
Do kradzieży doszło
w piątek 27 maja. Samochód
zniknął nocą z bielskiej ul.
Powstańców Śląskich. Na
ul. Warszawskiej sprawcy doprowadzili do kolizji.
Kierujący tym samochodem
16-latek zjechał na pobocze
i uderzył w chodnik. Samochód dachował. Zdarzenie
wyglądało bardzo groźnie, na
szczęście zarówno kierowca,
jak i pasażer nie odnieśli poważniejszych obrażeń ciała.
Kierowca uciekł z miejsca
zdarzenia. Jego nieletniego
kolegę ujął przypadkowy
świadek i przekazał w ręce
policjantów. Krótko po tym
policjanci zatrzymali drugie-
go ze sprawców. Obaj zatrzymani za kradzież tłumaczyć
będą się przed sądem dla nieletnich, który może udzielić
im upomnienia, wyznaczyć
nadzór kuratora, a w ostateczności orzec o umieszczeniu w zakładzie wychowawczym lub poprawczym.
Region
Kolej wraca
pod Dębowiec
7
Już niebawem w hali pod Dębowcem rozbrzmi sygnał
odjazdu pociągów ze stacji i syrenę ostrzegawczą
lokomotywy przy przejazdach kolejowych. W dniach od 8
do 10 lipca odbędzie się druga edycja Międzynarodowego
Projektu Edukacyjnego „Kolej w Miniaturze”. W wystawie
weźmie udział 90 modelarzy z 5 krajów: Polski, Niemiec,
Czech, Słowacji i Węgier. Organizatorami wystawy
ponownie są modelarze skupieni w grupach sTTandard
i Śląskiej Grupie TT , miasto Bielsko-Biała i BBOSiR.
W dniach od 8 do 10 lipca odbędzie się druga edycja
Międzynarodowego Projektu Edukacyjnego „Kolej w Miniaturze”.
Głównym celem projektu
jest propagowanie modelarstwa jako hobby i kreatywnego spędzania wolnego
czasu, a także pokazanie
i nauka zasad obowiązujących w ruchu kolejowym.
Dzieje się tak dzięki temu, że
ruch na makiecie odbywa się
dokładnie tak samo, jak ma
to miejsce w rzeczywistości.
Najważniejszym elementem wystawy będzie makieta kolejowa, mająca70
metrówdługości i30 metrówszerokości. Staną na
niej 22 miniaturowe stacje
kolejowe. Czyni ją to jedną z największych makiet
kolejowych w Polsce, które będzie można obejrzeć
w 2016 roku, a także większą od ubiegłorocznej, którą
mogliśmy oglądać w lipcu
zeszłego roku. O jej wielkości niech świadczy fakt, że
gdybyśmy wszystkie tory,
będące na makiecie, ułożyli
w linii prostej to powstałby odcinek o długości 540
metrów. W rzeczywistości,
po pomnożeniu długości
odcinka przez skalę makiety, byłoby to ponad 65 kilometrów, czyli więcej niż
pomiędzy Bielskiem-Białą
i Katowicami. Po makiecie
poruszają się lokomotywy
i wagony, będące wiernymi
miniaturami tych, które jeżdżą w rzeczywistości. W tym
roku będziemy mogli zobaczyć modele pociągów z lat
80 XX wieku. Dla wielu osób
będzie to okazja do ponownego zobaczenia taboru,
przy użyciu którego jeździli
na wakacje lub do pracy.
Największymi zaletami
makiety są: dynamizm, zapewniany przez pociągi poruszające się w interaktywnym wobec nich otoczeniu (
np. zmieniające się oświetlenie na semaforach, sygnały
dźwiękowe, inne pojazdy)
oraz szczegóły samego otoczenia, takie jak bociany
na łąkach, napisy na przystankach, pasażerowie na
peronach. Aby te zalety jak
najbardziej podkreślići pokazać, organizatorzy zaplanowali rozłożenie makiety
w sposób pozwalający na jak
najlepszy, i najszerszy dostęp
do niej publiczności.
To jednak nie jedyna
atrakcja jaka będzie w tym
roku czekała na gości w hali
pod Dębowcem. Dla wszystkich miłośników kolei zostaną udostępnione w specjalnych gablotach modele
lokomotyw i wagoników, od
parowozów po współczesne,
które razem stworzą wystawę historii taboru kolejowego. A to jeszcze nie koniec
atrakcji czekających na gości, którzy przyjdą w lipcu
do hali pod Dębowcem...
Region
Beata Szydło na święceniach
diakonatu swojego syna
Biskup Roman Pindel udzielił 7 maja w katedrze w BielskuBiałej święceń diakonatu dwunastu alumnom, kończącym
V rok studiów w krakowskim Wyższym Seminarium
Duchownym. Wszyscy alumni przyrzekli posłuszeństwo
bielsko-żywieckiemu ordynariuszowi i jego następcom.
Jednym z nich był syn premier Beaty Szydło.
Klerycy, którzy przystąpili dziś do święceń diakonatu,
rozpoczęli formację w krakowskim Wyższym Seminarium Duchownym w 2011
roku. Pierwszy rok rozpoczęło wówczas 41 alumnów
z archidiecezji krakowskiej
i diecezji bielsko-żywieckiej. Obecnie rocznik liczy
25 osób.
Nowo wyświęceni diakoni
podejmą w ciągu najbliższego roku posługę w parafiach
swojej diecezji i równocze-
śnie rozpoczną ostatni okres
formacji, przygotowujący
ich do święceń kapłańskich.
Wśród członków rodzin
święconych diakonów była
premier Beata Szydło z mężem Edwardem. Po zakończonej liturgii, podobnie jak
inne rodziny, państwo Szydłowie złożyli swemu synowi Tymoteuszowi gratulacje.
Di a konami zost a li:
Krzysztof Adamski – parafia
św. ap. Szymona i Judy Tadeusza w Kozach, Kamil Bia-
łożyt – Kamesznica, Tomasz
Chamera – Międzybrodzie
Żywieckie, Wojciech Grzegorzek – Pietrzykowice, Kamil Jurek – Żywiec-Zabłocie,
Wojciech Lach – Głębowice, Filip Magiera – Rzyki,
Michał Marek – parafia św.
Jakuba w Szczyrku, Tomasz
Mikociak - Żywiec-Zabłocie,
Michał Styła – Rzyki, Tymoteusz Szydło – Przecieszyn,
Mateusz Tomaszek –
Region
Są pilniejsze wydatki
www.czechowice-dziedzice.pl
Na terenie byłego Zamku Wilczków prowadzone są prace archeologicznoarchitektoniczne. Realizuje je specjalistyczna firma z Krakowa. Odkrywane są
kolejne znaleziska, którymi miejscowe władze mogą pochwalić się w lokalnych
mediach. Ruiny zamku będą integralną częścią planowanego Centrum Edukacji
Ekologicznej, którego koszty budowy już budzą kontrowersje, choć inwestycja
jest dopiero na etapie koncepcyjnym. Jeden z czechowickich radnych uważa, że
na terenie gminy są inne, zdecydowanie ważniejsze zadania do realizacji.
Na terenie byłego Zamku Wilczków prowadzone są prace
archeologiczno-architektoniczne.
Jak informuje kierownik
prac archeologicznych, Bożena Marczyk-Chojnacka,
badania archeologiczno-architektoniczne rozpoczęto
na początku kwietnia br.,
a zakończenie prac planowane jest do 16 czerwca.
W trakcie prac odkopano
fundamenty i piwnice historycznych obiektów spod
pokrywających ich warstw
ziemi, porośniętych gęstą
roślinnością. W trakcie
prac odkryto pozostałości budowli, których jest
znacznie więcej, niż pierwotnie zakładano. Oprócz
pozostałości Zamku Wilczków, przekształconego
w okresie późniejszym na
spichlerz, odkopano także kamienne fundamenty
ze starego drewnianego
Pobili gospodarza
kijem bejsbolowym
Policjanci z Czechowic-Dziedzic zatrzymali dwóch
mężczyzn, podejrzanych
o pobicie. Starszy z nich
pobił ofiarę kijem bejsbolowym tak dotkliwie, że
pokrzywdzony doznał złamania ręki. Za przestępstwo
to zatrzymanym grozi teraz
do 8 lat za kratami.
Do zdarzenia doszło nocą
26/27 maja w jednym z domów w Ligocie. W czasie
imprezy mężczyźni wszczęli
awanturę. Dwaj goście zaatakowali 34-letniego wła-
ściciela domu i jego 39-letniego znajomego. Pobili
39-latka kijem bejsbolowym
tak dotkliwie, że złamali mu
rękę. Krótko po tym zdarzeniu sprawcy zostali zatrzymani. Badanie alkomatem
wykazało, że 44-latek miał
w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Jego 20-letni
wspólnik był trzeźwy. Po
nocy spędzonej w policyjnej celi, zatrzymani usłyszeli zarzuty. Grozi im do 8 lat
więzienia.
Region
USIŁOWALI SKRAŚĆ
85 KG RYB
Czechowiccy policjanci
zatrzymali dwóch kłusowników. Mężczyźni zarzucili
sieci w stawie hodowlanym i usiłowali skraść 85
kg ryb o wartości ponad 2
tys. zł. Do ich zatrzymania przyczyniły się informacje przekazane przez
świadków. Odpowiedzą
za usiłowanie kradzieży,
za co grozi im do 5 lat za
kratami.
26 maja kłusownicy zarzucili sieci rybackie w stawie hodowlanym przy cze-
www.region.info.pl
[email protected]
Czechowice-Dziedzice
8
chowickiej ul. Pionkowej.
Usiłowali skraść 85 kg ryb
o wartości ponad 2 tys. zł.
Zauważyli ich świadkowie,
którzy natychmiast zaalarmowali policjantów. Chwilę później dwaj mężczyźni
w wieku 42 i 55 lat zostali
zatrzymani. Badanie stanu
ich trzeźwości dało wyniki
od 1 do 3 promili alkoholu.
Obaj trafili do policyjnego
aresztu. Kolejnego dnia
usłyszeli zarzuty. Grozi im
do 5 lat więzienia.
Region
założenia dworskiego. Na
najniższym pokładzie odkopano stary, drewniany
kanał odprowadzający
wodę, biegnący wzdłuż
zachowanej ściany Zamku
Wilczków. Próbki drewna
zostały przekazane do badań dendrologicznych oraz
do badania węglem C-14,
celem ustalenia okresu jego
budowy. Szacuje się, że kanał został wybudowany
w późnym średniowieczu.
Odkopano także piwnice z okresu późniejszego.
Ocalała jedna ściana spichlerza została podparta
rusztowaniem.
W trakcie prac archeologicznych odkopano także
liczne artefakty w postaci
kafli i ceramiki, datowanej
wstępnie na osiemnaste stulecie, a nawet na późne średniowiecze, np. kafle z rycerzami. Znaleziono także
ceramiczne kafle z herbem
rodziny Wilczków. Odkryte
artefakty będą profesjonalnie przebadane i zostaną
skatalogowane, a następnie zostaną zabezpieczone
i staną się częścią planowanego Centrum Edukacji
Ekologicznej.
Na badania archeologiczne w budżecie gminy
zarezerwowano ponad 150
tys. zł. Teren Zamku Wilczków ma być jednym z elementów planowanej budowy Centrum, które może
kosztować gminę nawet 7
mln zł. Członek komisji
samorządności i porządku
publicznego czechowickiej
Rady Miejskiej, Łukasz Dobucki, zauważył, iż wydatkowanie takich sum nie jest
do końca uzasadnione. Nie
negując potrzeby budowy
Ośrodka Promocji Bioróżnorodności, wskazał, że jest
wiele pilniejszych zadań do
realizacji na terenie gminy.
Ponadto można zmniejszyć zakres zadania realizacji ośrodka i ograniczyć
się do zabezpieczenia ruin
Zamku Wilczków i zagospodarowania terenu oraz
połączenia go z rewitalizacją Potoku Czechowickiego. W czasie majowego
posiedzenia komisji zastępca burmistrza Maciej
Kołoczek poinformował,
że na budowę Ośrodka
Promocji Bioróżnorodności (Centrum Edukacji
Ekologicznej) gmina może
uzyskać dofinansowanie
w wysokości 85% kosztów inwestycji. Realizacja
zadania jest połączona
z pracami archeologicznymi oraz z rewitalizacją
Potoku Czechowickiego
i budową ścieżki rowerowo-pieszej wzdłuż Potoku
od rejonu Starej Gminy do
rejony kościoła Św. Katarzyny. Zadanie zostało zakwalifikowane jako jedno
z zadań priorytetowych na
terenie województwa śląskiego. W przypadku rezygnacji z realizacji zadania,
nie będzie już możliwości
otrzymania jego dofinansowania. Jak informował
Kołoczek, pierwotny zakres
zadania dotyczy budowy
Centrum Edukacji Ekologicznej został już ograniczony. Dobucki odparł,
iż nie można wykluczyć,
że w kolejnych latach bę-
dzie można także uzyskać
dofinansowanie tego typu
inwestycji. Radny przekonywał, że budowa ośrodka
nie jest najpilniejszym zadaniem.
***
Ruiny Zamku Wilczków
to pozostałość po rezydencji wybudowanej około
1536 roku (na miejscu XIV-wiecznego zamku) przez
Mikołaja Wilczka z Dobrej,
który ożenił się z Katarzyną Czelówną, córką właściciela Czechowic. Dwór
posiadał wieżę, która nie
zachowała się do naszych
czasów. Sklepienie budynku było zbudowane w stylu
gotyckim. Budowla służyła
czechowickim panom przez
prawie 200 lat. Po wybudowaniu pałacu Kotulińskich
została zamieniona na spichlerz przez tutejszego proboszcza. Od końca II wojny
światowej datuje się upadek
spichlerza. W 1984 spłonął,
a w kolejnych latach został
zwyczajnie rozkradziony
przez rabusiów poszukujących taniego budulca.
Reszty zniszczeń dokonały upływ czasu i woda,
niszcząca niechronione
dachem pozostałości. Prace wykopaliskowe w okolicach zamku prowadzone
były już w latach 70-tych
minionego stulecia.
Region
Długa kolejka po mieszkania
Czechowiccy radni od lat alarmują o złym stanie zasobów mieszkalnictwa
komunalnego i socjalnego. Zapotrzebowanie w tym zakresie wynosiło pod
koniec 2015 r. 256 mieszkań. Jeden z radnych uważa, że budowa mieszkań to
jeden z podstawowych czynników warunkujących rozwój gminy.
Podczas majowego posiedzenia komisji budżetu
i finansów Rady Miejskiej
Czechowic-Dziedzic, Stanisław Kopeć przypomniał
zamierzenia władz gminy
dotyczące realizacji budowy mieszkań komunalnych
w oparciu o partnerstwo
prywatno-publiczne. - Nic
z tego nie wyszło. Dziś jedyną ofertą w gminie w zakresie budownictwa jest oferta
deweloperska. Niestety przeciętnego mieszkańca nie stać
na zakup czy wynajmowanie
tego typu mieszkań Zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych
to zadanie własne gminy. Dla
gminy jest to bardzo ważny
temat i w najbliższym czasie nie ucieknie się od niego
– stwierdził radny Kopeć,
pytając jednocześnie co władze gminy zamierzają zrobić
z tym problemem. W odpowiedzi Maciej Kołoczek, zastępca burmistrza Czechowic-Dziedzic, potwierdził,
że planowano iść w kierunku
budowy mieszkań w ramach
partnerstwa publiczno-prywatnego. Po analizie tematu stwierdzono, że ta forma
obarczona jest zbyt dużym
ryzykiem i poszukuje się no-
wych rozwiązań. Jak stwierdził, na dziś dobrze byłoby
iść w kierunku spółki celowej w oparciu o współpracę
z Bankiem Gospodarstwa
Krajowego.Gmina podpisała umowę dotyczącą aktualizacji dokumentu studium
dla określenia trybu wyboru partnera prywatnego
i warunków dla wdrożenia
przedsięwzięcia pn. „Budowa mieszkań komunalnych
dla Gminy Czechowice-Dziedzice”. Zadanie planuje
się wykonać w 2016 r. Kołoczek zwrócił jednocześnie
uwagę, że gmina musiałaby zaplanować w budżecie
ogromne środki finansowe
na budowę nowego budynku
z lokalami mieszkaniowymi,
aby poprawić istniejącą sytuację w tym zakresie i zmniejszyć ilość osób oczekujących
na tego typu lokale. Zastępca
burmistrza sugerował, że jest
to temat do przyszłorocznego budżetu gminy. Dodał, że
w tej chwili w trakcie analizy
jest sprawa wyboru sposobu
wdrożenia przedsięwzięcia
związanego z budową mieszkań komunalnych.
Kopeć dodał, iż władze
gminy powinny mieć na
względzie nie tylko zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, ale też perspektywę rozwoju. Wątek
budowy mieszkań w oparciu o współpracę prywatno-publiczną drążył radny Radosław Hudziec i próbował
dociec dlaczego zaniechano tego sposobu osiągnięcia celu. Maciej Kołoczek
enigmatycznie wyjaśnił, że
po przeprowadzonej wstępnej analizie tematu najbliższa realizacji budownictwa
w gminie byłaby spółka
celowa. Dodał, że radni
poznają szczegóły tego zagadnienia w odpowiednim
czasie. Przy przedstawieniu
projektu budżetu gminy na
2017 r. być może burmistrz
złoży propozycję w tym zakresie i radni będą mogli
wypowiedzieć się o przeznaczeniu środków na ten
cel. Kołoczek zaznaczył, że
może odbyć się to kosztem
innych zadań inwestycyjnych w gminie.
Wg informacji przedstawionych na majowej komisji budżetu i finansów, na
koniec 2015 r. rejestrowane
w Administracji Zasobów
Komunalnych zapotrzebo-
wanie na lokale w ramach
mieszkaniowego zasobu
gminy wynosiło ogółem
236 mieszkań, co oznacza wzrost w porównaniu
do końca 2014 r. o jedno mieszkanie. Struktura
zapotrzebowania na 31
grudnia 2015 r. prezentuje
się następująco: 54 lokale
mieszkalne (komunalne),
182 lokale socjalne w tym
129 z tytułu wyroku sądowego o eksmisji. W porównaniu do 2014 r. nastąpił
spadek zapotrzebowania
na lokale komunalne o 5,
a wzrosło zapotrzebowanie
na lokale socjalne o 6 lokali.
Właścicielom lokali z tytułu nie zapewnienia uprawnionym na mocy wyroków
sądowych o eksmisji lokali
socjalnych lub pomieszczeń
tymczasowych wypłacono
odszkodowania w wysokości 252,6 tys. zł, co stanowi
spadek w porównaniu do
2014 r. o 1,3%. Na koniec
2015 r. wypłacano odszkodowania z tytułu niedostarczenia ogółem 61 lokali socjalnych, co oznacza wzrost
w porównaniu do końca
2014 r. o 8 lokali.
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Czechowice-Dziedzice/Bestwina
Ograniczają
transparentność
Do niedawna gmina Czechowice-Dziedzice mogła
pochwalić się znakomicie sporządzanymi protokołami
z przebiegu obrad komisji czy sesji Rady Miejskiej.
Mieszkańcy mogli w szczegółach zapoznać się z
tematami poruszanymi przez samorządowców. Ostatnio
zadecydowano jednak, że rezygnacja z tak rzetelnego
ukazywania przebiegu posiedzeń rodzi niesnaski w gronie
radnych i należy ograniczyć się do lakonicznych relacji.
Do niedawna gmina Czechowice-Dziedzice mogła pochwalić się
znakomicie sporządzanymi protokołami z przebiegu obrad komisji
czy sesji Rady Miejskiej.
Czechowicki samorząd
do niedawna był chlubnym
wyjątkiem pośród gmin
powiatu bielskiego, ponieważ w Biuletynie Informacji Publicznej publikowano szczegółowe protokoły
z posiedzeń miejscowych
radnych. Co więcej, sprawozdania ukazywały się
w ekspresowym tempie –
w odstępie kilku czy kilkunastu dni od zakończenia
obrad. Tym samym gminne
władze dawały do zrozumienia, iż działają w sposób transparentny. Inne
gminy powiatu bielskiego
są mocno na bakier z publikacją protokołów z sesji, nie
wspominając o protokołach
z komisji, których nie publikuje się w ogóle. Jeżeli nawet
owe dokumenty trafiają do
BIP-u, to dzieje się to z 2-3
miesięcznym opóźnieniem.
Niektóre gminy powiatu
bielskiego, jak Kozy czy Porąbka, niedawno rozpoczęły publikację nagrań audio
i wideo. Dla pozostałych
lokalnych samorządów, Czechowice-Dziedzice mogły
być wzorem do naśladowania. W ostatnich tygodniach
sytuacja uległą jednak diametralnej zmianie.
Podczas kwietniowej sesji
Rady Miejskiej Czechowic-Dziedzic, przewodniczący
tego gremium Damian Żelazny poinformował pozostałych radnych o zmianie
sposobu sporządzania protokołów. - W ostatnim czasie
było bardzo dużo różnego rodzaju poprawek do państwa
wypowiedzi. Zdarzył się
również taka sytuacja, że
wyszedł do opinii publicznej
materiał, który nie był jeszcze protokołem. Uczestnicy
spotkania wprowadzali po-
prawki do swoich wypowiedzi i w pewnym momencie
mieliśmy trzy różne wersje
dokumentu. Przypominam,
że dokumentem oficjalnym
jest protokół podpisany przez
przewodniczących komisji
i rady. W związku z tym proszę o dostosowanie się. Nie
będzie już żadnych wypowiedzi cytowanych w protokole,
będą przedstawiane tylko
podejmowane sprawy. Jeżeli
ktoś będzie chciał uzupełnienia, indywidualnie, poprzez
swoje oświadczenie, to będzie
ono dołączone do protokołu.
Chcemy na przyszłość uniknąć sytuacji, że panie protokolantki stają w bardzo
trudnej sytuacji, bo nie są
w stanie wejść w umysł osoby wypowiadającej się, która
po jakimś czasie, po przemyśleniach, po przeczytaniu
swojej wypowiedzi dochodzi
do wniosku, że coś innego
miała na myśli. Panie piszą
to co słyszą i zdarza się, że
znajdują się w niezręcznej sytuacji. W związku z tym, nie
będzie przytaczania wypowiedzi, tylko zostanie przedstawiony temat i odpowiedź
na dany temat. Jeżeli ktoś
będzie chciał sobie rozszerzyć problem, to dołączy do
protokołu stosowne oświadczenie. Tak to jest regulowane w większości rad. Protokół
nie jest stenogramem ze spotkania – wyjaśniał Żelazny.
Takie rozporządzenie spotkało się z niezrozumieniem
radnego Stanisława Kopcia.
- Nie wiem czy pan przewodniczący nie nadmuchał balonu ponad miarę. Właściwie
od samego początku samorządu panie piszą protokoły
i zawsze były weryfikowane
wypowiedzi, ale nigdy nie
było wokół tego jakiś szcze-
gólnych problemów. Pojawił
się temat, który dotyczył tego
„co kto powiedział” w sprawie konfliktu powiat-miasto.
Narosła wokół tego awantura
czy problem. W moim przekonaniu, ilekroć dawano
mi do zweryfikowania moje
wypowiedzi, to tylko kwestie
językowe, a nie merytoryczne ulegały zmianie. Poza tym
sesje są nagrywane i każda
nasza wypowiedź w gruncie
rzeczy jest później zachowana w tych nagraniach. Prasa, która jest tutaj obecna też
często cytuje nasze wypowiedzi i trudno tego uniknąć –
przekonywał Kopeć.
Przewodniczący Rady
wyjaśniał, iż na szkoleniu
dla radnych zalecano sporządzanie protokołów krótkich i zwięzłych, które będą
materiałem o charakterze
informacyjnym. W jego opinii, w takim układzie nikt
nie będzie „łapał radnych
za słówka”. Kopeć wytknął
natomiast Żelaznemu, że ten
jeszcze niedawno łajał Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej za niepublikowanie protokołów z komisji
w Biuletynie Informacji
Publicznej i utrudniony dostęp do ich treści. - W moim
przekonaniu w praktyce czechowickiej nie było nic złego
i doskonale to funkcjonowało przez 25 lat. Nie róbmy
problemu tam gdzie go nie
ma. Wcale te wzorce które
obowiązują gdzie indziej nie
są dobre – podkreślał radny z klubu Rodzina Prawo
Wspólnota. - W powiecie
nie ma żadnych protokołów
z komisji, bo uważają, ze nie
trzeba. Nie mam zamiaru
tego komentować. Ja proponuję tylko pewnego rodzaju
rozwiązanie, które na przyszłość zapobiegnie dywagacjom i stawianiu w bardzo
trudnej sytuacji protokolanta. Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Pań protokolantek
nie będzie na posiedzeniach,
a my sami według listy będziemy robić protokoły.
W innych radach właśnie
tak się dzieje – rzucił przewodniczący kolejną, dosyć
karkołomną propozycją, po
czym zakończono dyskusję
w tym temacie.
Region
9
W Bestwinie bezpłatnie
chronią dzieci
przed pneumokokami
Ruszyła akcja bezpłatnych szczepień przeciwko
pneumokokom dla dzieci zameldowanych na terenie gminy
Bestwina. Program przeznaczony jest dla maluchów w
wieku od 13 do 24 m.ż. urodzonych w 2015 roku. Jest to dla
rodziców i opiekunów szansa, aby bezpłatnie ochronić swoje
pociechy przed bakteriami, które wywołują takie choroby
jak zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowo- rdzeniowych
czy posocznica zwana sepsą.
W Polsce szczepienia
przeciwko pneumokokom są
zalecane przez pediatrów, ale
z powodów budżetowych nie
są jeszcze refundowane przez
Państwo dla całej populacji.
Oznacza to, że większość
rodziców i opiekunów chcąc
chronić swoje dzieci sami
muszą ponieść koszt szczepionki. A nie jest to tania inwestycja bo jedna dawka to
koszt ok 300 złotych. W ramach bezpłatnej akcji w Bestwinie dzieciom podawana
jest szczepionka 13-walentna,
która gwarantuje w tej chwili najszerszą z dostępnych
ochronę przed pneumokokami. Warto skorzystać z tej
możliwości. Całkowity koszt
szczepień pokrywa Urząd
Gminy Bestwina. Program
realizują dwie placówki:
SPZOZ w Bestwinie, przy
ul. Szkolnej 6 oraz NZOZ
Praktyka Lekarza Rodzinnego mieszcząca się przy ul.
Batalionów Chłopskich 64
w Kaniowie. Dla rodziców,
którzy mają wątpliwości czy
szczepić dziecko lub chcieliby dowiedzieć się więcej na
temat infekcji pneumokokowych uruchomiony został
specjalny numer telefonu:
734 602 235.
- Pneumokoki to bakterie,
które są szczególnie niebezpieczne dla zdrowia najmłodszych dzieci, czyli tych,
u których układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni wykształcony i gotowy do tego, by
poradzić sobie ze zwalczeniem
bakterii. Z tego też powodu
wskazane jest, aby przeciwko
pneumokokom szczepić dzieci jak najszybciej - mówi dr
Bożena Kaźmierczak – specjalista pediatra.Zagrożenie
ze strony tych bakterii rośnie
wśród dzieci przebywających
w dużych skupiskach, w otoczeniu dużej grupy maluchów,
Pneumokoki bardzo łatwo się
przenoszą. Wystarczy kichnięcie, albo kaszel. Choroba często przybiera postaćciężkiego
zapalenia płuc z bakteriemią,
czy posocznicy zwanej sepsą
czy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Ale mogą
one być także przyczyną tak
częstego wśród dzieci zapalenia zatok czy zapalenia ucha
środowego. Te najgroźniejsze
postaci choroby pneumoko-
kowej mogą doprowadzić do
niewydolności wielonarządowej, m.in. zaburzeń oddychania, krążenia, a w ich wyniku
nawet do śmierci. Na świecie
z tego powodu umiera około
miliona dzieci rocznie, a w
Polsce kilkadziesiąt. Z powodu
rosnącej antybiotykooporności
pneumokoków jedyną metodą
zapobiegania atakowi z ich
strony są szczepienia. Akcja
realizowana w naszej Gminie
to więc ogromna szansa na
uniknięcie niebezpiecznych
chorób wywołanych przez te
groźne bakterie – zachęcam
do skorzystania z tej możliwości rodziców dzieci urodzonych w 2015 roku, które nie
zostały wcześniej uodpornione
przeciwko pneumokokom, ale
i te, które rozpoczęły już cykl
szczepienia – jako dokończenie cyklu – kontynuuje dr
Bożena Kaźmierczak.
Dzieciom podawana jest
szczepionka 13-walentna,
stanowiąca w tej chwili najszerszą z dostępnych ochronę
przed pneumokokami. Szczepionka wywołuje sztuczną
odporność czynną, podobną
do naturalnej odporności,
którą uzyskuje się po przebytym zakażeniu lub chorobie. Jednak po co ryzykować
zdrowie, a nawet życie dziecka - narażając je na przebycie
choroby - skoro można zabezpieczyć je poprzez szczepienia, które są w tej chwili
najbardziej skuteczną ochroną, a ponadto umożliwiają
całkowite wyeliminowanie
najbardziej zjadliwych bakterii, zmniejszają zachorowalność oraz redukują liczbę
powikłań i zgonów.
Jak pokazują doświadczenia kieleckie, korzyści
z wprowadzania programu
profilaktyki zakażeń pneumokokowych są ogromne.
W Kielcach, gdzie już dziesiąty rok (od 2006 r.) Urząd
Miasta realizuje program
bezpłatnych szczepień przeciwko pneumokokom dla
dzieci do 2 r.ż. - najpierw
szczepionką 7-walentną,
a potem jej szerszym odpowiednikiem 13-walentną
- zaobserwowano w tej grupie spadek liczby hospitalizacji z powodu zapaleń płuc
o ok. 70%. Dowodzi to skuteczności stosowanej szcze-
pionki w redukcji pneumokokowego zapalenia płuc
u dzieci, które jest obecnie
najczęstszą przyczyną ich
hospitalizacji. Kielecki
program szczepień ujawnił
także przewidywane zjawisko odporności środowiskowej. Na zaszczepieniu
dzieci skorzystali także pośrednio dorośli, zwłaszcza
osoby starsze (u których
z wiekiem radykalnie spada odporność organizmu).
Wśród osób powyżej 65 r.ż.
liczba zachorowań na zapalenie płuc spadła o 50%:
z ok. 2 tys. na 100 tys.
w roku 2005, do ok. 1 tys. na
100 tys. w 2009 r. Szczepienia przeciwko pneumokokom spowodowały w Kielcach zmniejszenie się liczby
szczepów opornych na antybiotyki z ok. 50% do 11%.
Ma to bardzo istotny wpływ
na wynik leczenia zakażeń
pneumokokowych.
- Decyzja dotycząca ochrony dzieci z gminy Bestwina to
efekt odpowiedzialnej polityki zdrowotnej jaką realizuje
Urząd. Zdrowie mieszkańców to kwestia priorytetowa.
Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, który
nie szczepi wszystkich dzieci
przeciw pneumokokom. W sytuacji, gdy nie ma możliwości
ich całkowitego finansowania
z budżetu państwa, należy
rozważyć możliwość pokrywania kosztów szczepienia
z innych źródeł. Bardzo się
cieszymy, że nasza Gmina
dołączyła do listy kilkudziesięciu innych, które wdrożyły ten
program. Nasze działania powinny być wzorem dla innych.
Pamiętajmy, że w ostatecznym
rozrachunku to właśnie profilaktyka – opłaca się najbardziej. Zapraszamy rodziców
i opiekunów do rozważenia
możliwości zaszczepienia
swoich pociech – kontynuuje
dr Bożena Kaźmierczak.
Program realizują placówki:
SPZOZ w Bestwinie, ul.
Szkolna 6, 43-512 Bestwina,
tel. (032) 215 71 18
NZOZ Praktyka Lekarza
Rodzinnego, ul. Batalionów
Chłopskich 64, 43-514, Kaniów tel. (032) 215-73-75
Numer infolinii dla rodziców i opiekunów 734 602 235.
Region
Sny o potędze Brennej i Szczyrku
Powraca temat połączenia potencjału turystycznego Szczyrku i Brennej. Jak
informował burmistrz Szczyrku podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej, pewne
prace w tym zakresie już trwają.
W czasie sesji kilka szczegółów znanego od lat projektu, który być może w końcu
zostanie wcielony w życie,
przedstawił goszczący na
obradach specjalista od planów zagospodarowania przestrzennego, który obecnie
opracowuje studium dla Brennej. Jak informował, pojawił
się inwestor, który jest zdeterminowany, aby wdrożyć plan
połączenia potencjałów obu
miejscowości. - Koncepcje
są bardzo istotne, ponieważ
kształtują przyszłość, ale do
realizacji jest jednak bardzo
daleko. Koncepcja powołuje
się dużej mierze na współpracę ze Szczyrkiem. Inwestor
www.region.info.pl
[email protected]
Szczyrk
10
ma zamiar zrealizować duży
ośrodek, nie tylko sportów zimowych, ale ośrodek całoroczny. Współpraca ze Szczyrkiem
byłaby ważna ze względu na
wyższe położenie miasta nad
poziomem morza, co powoduje, że dłużej utrzymują się
warunki do uprawiania narciarstwa. Połączenie miałoby
być poprzez wyciąg na Kotarz.
To odległa perspektywa i może
być sporo utrudnień, jak choćby konieczność wylesienia
nawet tysiąca hektarów lasu –
przedstawiał radnym fachowiec w dziedzinie planowania
przestrzennego. Dodał jednocześnie, iż Brenna nie zamierza „ścigać się” ze Szczyrkiem
jeśli chodzi o pozyskiwanie
turystów.
O koncepcji połączenia
potencjału turystycznego
Szczyrku i Brennej pisaliśmy
już w 2012 r. Przypomnijmy,
iż wówczas zarysowana idea
przewiduje: powstanie znaczącego kompleksu gospodarczego obejmującego ok.
35 kolei linowych i wyciągów
narciarskich z ok. 70 km.,
tras narciarskich z sztucznym
zaśnieżaniem, z trasami dla
narciarstwa biegowego położonymi na wysokości powyżej
850 m npm., z trasami rowerowymi i turystycznymi, z infrastrukturą handlowo-usługową czy urządzeniami dla
rekreacji i sportów ekstremalnych. Kompleks ma stanowić
uzupełnienie dla znacznego
potencjału turystycznego obydwu miejscowości, które dysponują bazą noclegową liczącą
ok. 30 tys. miejsc w ośrodkach
wypoczynkowych, pensjonatach, domkach letniskowych
i kwaterach prywatnych oraz
bazą gastronomiczną umiejscowioną w kilkuset obiektach.
Kilkanaście dni później
w Starostwie Powiatowym
w Bielsku-Białej sekretarz
stanu Ministerstwa Rozwoju
Jerzy Kwieciński uroczyście
przyjął honorowy patronat
resortu nad promocją idei
Narodowego Centrum Narciarstwa, Wypoczynku i Rekreacji na terenie powiatów:
bielskiego i cieszyńskiego.
Centrum ma połączyć infrastrukturą narciarską, sportowo-rekreacyjną gminę Brenna
i miasto Szczyrk.
Na spotkaniu z władzami
powiatu bielskiego oraz gmin
Brenna i Szczyrk przedstawiciele Krajowego Centrum
Aktywnego Wypoczynku
przedstawili projekt zintegrowanego produktu turystycznego w oparciu o odnawialne
źródła energii, zakładający budowę w gminie Brenna wyciągów narciarskich, małej elektrowni wodnej, aktywizacji
ścieżek rowerowych, a przede
wszystkim skomunikowania z ruchem turystycznym
w Szczyrku.
Natomiast reprezentanci
słowackiej firmy Tatry Mountain Resorts, która inwestuje
w Szczyrku, zaprezentowali
plany budowy nowoczesnego
centrum ośrodka narciarskiego z 6 nowoczesnymi kolejami
linowymi, w tym gondolową,
powiększonymi do 22 km
trasami narciarskimi, 2 restauracjami, nowoczesnym
systemem naśnieżania stoków
i budową zbiornika wodnego.
Prezes firmy Sawa Apartments omówił szczegółowo
wizualizację planów rozbudowy Kozubnik Spa Resort
w Porąbce z trzema zbiornikami basenami z wodą termalną,
wysokiej klasy apartamentami
hotelowymi, parkingiem wielopoziomowym i rozbudową
drogi Mała Puszcza, oczyszczalnią ścieków i przebudową
wodociągów.
- Zaprezentowane plany
samorządów i koncepcje inwestorów to szansa na regionalny rozwój i lepszą jakość
życia mieszkańców, a także
rozwój ruchu turystycznego
– podsumował wiceminister
Kwieciński.
Region
Popiół odbiorą za opłatą
Grupa mieszkańców Szczyrku domaga się odbioru popiołu z ich posesji. Gmina prawdopodobnie zorganizuje
taką usługę, ale będzie ona płatna.
Do biura Rady Miejskiej wpłynęło pismo, w którym mieszkańcy
Szczyrku domagają się możliwości odbioru popiołu z ich posesji.
Do biura Rady Miejskiej
wpłynęło pismo, w którym
mieszkańcy Szczyrku domagają się możliwości
odbioru popiołu z ich posesji. Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej
poruszono tę kwestię. Jak
przekonywał przewodniczący Rady, Borys Matlak,
darmowy odbiór popiołu
nie będzie możliwy. Co
więcej, w obliczu nowych
rozporządzeń bielskiego
Zakładu Gospodarki Odpadami, być może również
na terenie gmin powiatu
bielskiego zostanie wprowadzona kolejna frakcja
segregowanych śmieci –
szkło. Wobec rosnących
kosztów systemu gospodarowania odpadami, niewykluczona jest podwyżka
opłaty dla mieszkańców. W Bielsku-Białej będziemy
mieć kolejną frakcję, którą
jest szkło, a więc wcześniej
wykonano krok wstecz,
a teraz znów do przodu.
Prędzej czy później ta
zmiana dotrze też do na-
szego miasta. Trzymamy
te ustalenia i stawki które zawarliśmy w umowie
z ZGO. Nie dotrzymuje ich
za to odbiorca odpadów.
Z biedą, ale zbilansowaliśmy się jeśli chodzi o system. Nie wiem co przyniesie ten rok. Będzie coraz
ciężej, a jeśli dołożymy do
tego oczekiwania mieszkańców co do popiołu... To
nie jest tak, że gmina nic
nie oferuje w tym temacie.
Zamierzamy wprowadzić
odpłatny odbiór popiołu.
Nie mówimy tutaj o jakiś
niewyobrażalnych sumach.
Nie możemy jednak ujednolicić stawki i karać tych,
którzy ogrzewają gazem.
Byłoby to po prostu niesprawiedliwe. Jeśli mieszkaniec zamówi sobie usługę dodatkową, to popiół
zostanie odebrany. Mam
nadzieję, że wypracujemy
coś, co będzie korzystne
dla mieszkańców – mówił
w czasie kwietniowej sesji
Borys Matlak.
Region
Burmistrz krytykuje dyrektorów ŻMIJA ZA MEBLAMI
Pracownicy porządkowi placówek oświaty w Szczyrku przychodzą na skargi
do burmistrza i żalą się, że ich płaca jest zbyt niska. Otrzymują minimalne
wynagrodzenie, choć ich pensje powinny być powiększone o dodatki, typu
wysługa lat i inne. Zdaniem burmistrza wina za taki stan rzeczy leży po stronie
dyrektorów szkół.
Antoni Byrdy (na zdjęciu po prawej) krytykuje dyrektorów lokalnych
placówek.
- Łatwiej by mi było, gdyby
tu byli dyrektorzy szkół, ale
szybciej będą wiedzieć niż
ja im powtórzę. Mamy dwie
szkoły i przedszkole. Z jednej
strony jest to jakoś poukładane. W przedszkolu i drugiej
szkole to już nie bardzo. To
jest sprawa pewnych rzeczy
dyrektorów. To nie burmistrz
nie pozwala dawać podwyżek. Idąc na to stanowisko
wiedziałem, że biorę pewne
rzeczy na klatę. Ale wszystko
do pewnego momentu. Albo
jesteś dyrektorem albo nim
nie jesteś, to nie jest z wyroku sądowego. Jeśli my w Biłej
mówimy o 150 zł na osobę, co
miesiąc 450 zł przez pół roku
i nie ma na to pieniędzy, to
mówię, że tych pieniędzy nie
ma i taką linię podtrzymuję. Czy 2,5 tys. zł dyrektor
nie może wygospodarować?
Mam co do tego bardzo
duże wątpliwości. Jestem
przekonany, że jakbym się
przyglądnął tym finansom,
to te pieniądze by tam były.
To nie burmistrz zatrudnia,
to nie burmistrz daje pensję
na „dzień dobry”. To dyrektorzy dają. Mają tak dawać,
żeby im starczyło na najniższą krajową dla sprzątaczek.
Żeby tutaj nie było żadnych
niejasności, bo przestaje mi
się ta zabawa podobać – mówił burmistrz Szczyrku, Antoni Byrdy, podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej.
Dodał, iż pod jego adresem padły też zarzuty o in-
gerowanie w sprawy kadrowe w placówkach szkolnych
na terenie miasta. Jak sugerował burmistrz, polityka
personalna jest w niektórych
placówkach prowadzona źle,
bowiem zamiast zatrudniać
nowe osoby w miejsce tych,
które są np. na urlopie macierzyńskim, to powinno
się korzystać z posiadanych
zasobów ludzkich i proponować już zatrudnionym
podwyższenie etatu lub zakresu obowiązków za odpowiednią podwyżką. - Nie
będzie tak, że tu do burmistrza będzie się przysyłać
pracowników, bo burmistrz
nie chce dać pieniędzy. 2,5
tys. zł w przedszkolu powinno być dla tych ludzi i kropka
– zakończył Byrdy.
Region
W jednym z budynków mieszkalnych w Szczyrku znajdował się
nieproszony gość.
Do nietypowego zdarzenia zostali wezwani 24 maja
bielscy strażacy. W jednym
z budynków mieszkalnych
w Szczyrku znajdował się
nieproszony gość – żmija.
Po godzinie 11 dyżurny
stanowiska kreowania odebrała zgłoszenie od mieszkanki Szczyrku, która poinformowała straż pożarną,
że w jej domu znajduje się
żmija. Kiedy strażacy przy-
byli na miejsce zdarzenia,
kobieta wskazała miejsce
gdzie prawdopodobnie znajduję się gad. Po odsunięciu
elementów wyposażenia
mieszkania wykonano dostęp do zwierzęcia jakim
była żmija zygzakowata.
Zwierzę schwytano, a następnie uwolniono w bezpiecznej odległości od zabudowań.
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Szczyrk
Słowackie inwestycje zagrożone
11
Spółka Tatry Mountain Resorts, która w 2014 r. przejęła Szczyrkowski Ośrodek Narciarski zamierzała przeznaczyć na
inwestycje w infrastrukturę narciarską ok. 30 mln euro. Działania słowackiego przedsiębiorstwa nie przebiegają tak jak
oczekiwaliby tego mieszkańcy Szczyrku, którzy liczą, że realizowane inwestycje przyciągną pod Skrzyczne tłumy turystów.
Miejscowy samorząd ma jednak problemy z uzyskaniem pozwolenia na wylesienie terenu potrzebnego pod budowę
wyciągów. Sporym kłopotem jest także nierozwiązany od lat status gruntów na Hali Skrzyczeńskiej.
Słowacy mają szczyrkowskie kłopoty. Nie może dogadać się lokalna
społeczność, a na dodatek jest problem z wylesieniem.
Jak informował w czasie kwietniowej sesji Rady
Miejskiej Antoni Byrdy,
obecnie trwają prace związane ze sporządzeniem
planu zagospodarowania
przestrzennego dla fragmentu miasta w rejonie Pośredniego, Soliska, Czyrnej,
Małego Skrzycznego i części
zachodniej stoku Skrzycznego. Aktualnie urzędnicy wyczekują decyzji o wylesieniu
fragmentu tego obszaru.
Dokument ma napłynąć
z ministerstwa ochrony środowiska, w imieniu którego
działa generalny dyrektor
Lasów Państwowych w Warszawie. Procedury wydłużają się i nikt w Szczyrku nie
jest w stanie sprecyzować
kiedy napłynie wyczekiwana
decyzja, tak istotna dla słowackiego inwestora, który
zamierza na tym obszarze
poczynić wielomilionowe
inwestycje w infrastrukturę narciarską. - Brak tej
decyzji praktycznie blokuje
nam wszystko. Na dzisiaj
możemy powiedzieć, że budowa dwóch wyciągów jest
zagrożona. Możemy robić
tylko to co zostało zapisane
w starym planie zagospodarowania przestrzennego, czyli niewiele. Ten wniosek został złożony w ministerstwie
w listopadzie. Mimo usilnych
działań nie udało nam się
dotrzeć do dyrektora. Nikt
nie ma mocy podpisania za
pana dyrektora generalnego
tego wniosku. To wprowadza
sporo utrudnień. Będzie trzeba znów tłumaczyć dlaczego
Słowacy inwestują w tym,
a nie innym miejscu, czy wycofują się czy nie. Ta decyzja
jest ponad nami i nie bardzo
wiadomo jak dotrzeć do osób
decyzyjnych, bo zmusić nie
możemy nikogo. Nałożyło
się na to kilka rzeczy, w tym
to co dzieje się w związku
z Puszczą Białowieską. Zamieszanie medialne i działania ekologów temu nie sprzyjają – mówił w czasie sesji
burmistrz Szczyrku. Byrdy
dodał, iż wstrzymanie tych
inwestycji, to także poważna
w budżecie miasta na 2017
Kto zechce Włókniarza?
Szczyrkowski samorząd od lat stara się sprzedać obiekt
po byłym domu wypoczynkowym Włókniarz. Bez
skutku. Nie pomogło wynajęcie agencji marketingowej,
wyprodukowanie materiałów promocyjnych, obniżenie ceny
i dołożenie do oferty kolejnych gruntów.
r.. Gdyby Słowakom ze spółki Tatry Mountain Resorts
udało się ukończyć budowę
wyciągów, to wówczas do
kasy szczyrkowskiego samorządu z tytułu podatków
spłynęłoby ok. 800 tys. zł.
- Istotne jest aby ktoś nam
odpowiedział, czy jest za czy
przeciw wylesieniu. Najgorszy jest stan oczekiwania, ale
nie pozostało nam nic innego
– mówił Byrdy.
To nie koniec kłopotów jakie napotyka samorząd i słowacki właściciel
Szczyrkowskiego Ośrodka
Narciarskiego. Kolejnym
problemem jest status
wspólnoty Hala Skrzyczeńska. Jeszcze niedawno wydawało się, że ciągnący się
od ponad 20 lat temat jest
coraz bliżej pozytywnego
rozstrzygnięcia i w końcu
uda się stworzyć listę właścicieli gruntów. Międzyczasie
zrodziły się jednak kolejne
konflikty i ostatecznie nie
powstała wspólna lista osób,
które mogą czuć się spadkobiercami tych terenów. Dla
słowackiej spółki to poważny kłopot, dlatego że zasadniczo jej przedstawiciele
nie mają z kim podpisać
porozumienia o korzystaniu
z gruntów na Hali Skrzyczeńskiej. Władze Szczyrku
ostatnio spotkały się z wojewodą śląskim, by szukać
rozwiązania tej skomplikowanej sytuacji. Być może
istnieją możliwości prawne,
by Słowacy jednak ruszyli
z budową wyciągów, a konflikt związany ze wspólnotą
będzie toczył się równolegle.
Mimo, że temat wspólnoty Hala Skrzyczeńska dla
miejscowych samorządowców jest znany jak żaden
inny, to jednak nadal budzi
spore emocje. Radna Bożena Dziedzic domagała się
ujawnienia opinii publicznej nazwisk osób, które
blokują porozumienie ws.
ustanowienia wspólnej listy
właścicieli gruntów. Jaj zdaniem taką postawę należy
napiętnować i pokazać społeczeństwu kto utrudnia rozwój miasta. Głos w dyskusji
zabrał także były burmistrz
Szczyrku, Wojciech Bydliński, który przypomniał, że
teren Hali Skrzyczeńskiej
był wpisany na korzyść
gminy w księdze wieczystej
oraz w rejestrach gruntów.
-Nie kto inny jak pan starosta złożył od tego odwołanie.
Do dzisiaj tego nie rozumiem
i sadzę, że kiedyś się tego dowiem, dlaczego jako organ
nadzorujący wniósł odwołanie od takiej decyzji. Gdy
Słowacy przejmowali SzON,
to status tego terenu był uregulowany. Na dzisiaj można
stwierdzić jedno, że zamiast
wesprzeć działania Urzędu
Miejskiego na rzecz uregulowania sprawy, to wsparto roszczenia spółki Hala
Skrzyczeńska. Te osoby nie
są zainteresowane powstaniem jakiejkolwiek nowej
listy, oprócz tej która była –
skomentował były burmistrz
Szczyrku.
Przypomnijmy, iż geneza
sporu o Halę Skrzyczeńską
sięga XIX wieku (o czym
można przekonać czytając
artykuł”Problem sięga czasów Austro-Węgier”, który
dostępny jest po tym tytułem na stronie internetowej
www.region.info.pl). Przez
długie lata zarządca Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego nie chciał inwestować
na tym terenie, ponieważ
podważał akt własności części działek, które do niedawna należały do gminy. Właściciel Ośrodka zmienił się,
ale stare kłopoty pozostały...
Region
Urzędnicy na rowery?
Jeden ze szczyrkowskich radnych zaproponował, by
wyposażyć Urząd Miejski w... rower. Dzięki przejażdżce na
jednośladzie urzędnicy mieliby sposobność do spojrzenia
na miasto „gospodarskim okiem”.
Szczyrkowski samorząd od lat stara się sprzedać obiekt po byłym domu wypoczynkowym Włókniarz. Bez skutku.
Jak dotąd każda próba
sprzedaży Włókniarza nie
przyniosła pożądanego efektu.
Jeszcze za kadencji poprzedniego burmistrza, Wojciecha
Bydlińskiego, w promocję
obiektu zaangażowano m.in.
prywatną agencję marketingową, która kolorowymi folderami i wizualizacjami miała
zachęcić potencjalnych kontrahentów do inwestycji w ten
obiekt. Kolejny burmistrz,
Antoni Byrdy, przyjął taktykę
bezpośrednich rozmów z potencjalnymi nabywcami. Te
działania też nie doprowadziły
do zbycia nieruchomości, podobnie jak ogłoszony przetarg.
Samorząd nie składa broni
i nadal próbuje znaleźć sposób
na przyciągnięcie inwestora. Zamierzamy intensyfikować
działania w kierunku zbycia
tej nieruchomości – zapowiadał w czasie kwietniowej sesji
Rady Miejskiej przewodniczący tego gremium Borys
Matlak. - Sam kiedyś byłem inicjatorem obniżki ceny obiektu,
ale nic to nie dało. Myślę, że to
nie jest ten kierunek. Burmistrz
zaproponował aby ten teren
uatrakcyjnić bez obniżania
ceny. W tym celu odbyła się wizja lokalna dotycząca gruntów
leśnych powyżej tego budynku,
aby je włączyć do oferty. Spotkało się to z pozytywną opinia.
Atrakcyjność obiektu wzrosła,
a myślę, że cena nie spadnie –
wyraził nadzieję Matlak.
Przypomnijmy, iż Włókniarz to obiekt położony w centrum miasta. W epoce PRL
był symbolem popularności
Szczyrku. Potężny dom wczasowy mógł przyjąć jednorazowo
nawet 300 gości. W jego pokojach wypoczywali narciarze
z całego kraju, a także uczestnicy zakładowych turnusów.
W latach 70-tych ubiegłego
wieku był to jeden z najnowocześniejszych kurortów w Polsce. Po zmianie ustroju obiekt
zaczął podupadać i w końcu został zamknięty. Samorządowcy
przejęli hotel z rąk skarbu państwa. Obiekt, wraz z działką na
której jest położony, wyceniany
był do niedawna na 8,45 mln zł.
Region
Jeden ze szczyrkowskich radnych zaproponował, by wyposażyć Urząd Miejski w... rower.
Tę nietypowa propozycję
rzucił podczas kwietniowej
sesji Rady Miejskiej wiceprzewodniczący tego gremium, Andrzej Łaciak. Dlaczego to mówię? Bo lubię
sobie czasami tak usiąść na
rower, przejechać się i spojrzeć gospodarskim okiem na
pewne rzeczy. Myślę, że jak
pracownik Urzędu wysiądzie
z samochodu, przejedzie się
rowerem, to zobaczy więcej.
To są młodzi, zdrowi ludzie
i myślę, że sobie z tym poradzą. Urzędnik wynotuje sobie pewne sprawy i będą one
załatwiane szybciej. Rowery
nie są drogie i myślę, że stać
nas na to – zaproponował.
W odpowiedzi na ten
wniosek burmistrz miasta
Antoni Byrdy poinformował radnego, iż w Urzędzie
zatrudniony jest pracownik,
który już w marcu rozpoczął pracę w terenie. -Określił ile mamy ławek, co jest
do prawienia, które barierki
są do naprawy, itd. O rowerze pomyślimy – obiecał
burmistrz.
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Buczkowice/Szczyrk
12
List Czytelnika: Rowerowy terror
spacer w weekend dobrze
zrobi i wspomoże budżet
gminy. Bez wątpienia lepiej
niż fotoradary. Zapewniam!
Proszę nie sądzić, że jestem wrogiem rowerzystów
lub motocyklistów. Nic podobnego! Przedstawiam
głos i spojrzenie na problem
drugiej strony konfliktu. Zasięgałem opinii syna, który
jest zamiłowanym cyklistą,
także górskim. Usłyszałem
opowieści o wiązaniu linek
stalowych w poprzek ścieżek,
którymi jeżdżą rowerzyści.
Zgodziliśmy się, że idiotów
i potencjalnych bandytów
nie brakuje z obu stron, ale
jednak swoje hobby należy
uprawiać w miejscach do
tego przeznaczonych, a nie
gdzie tylko komu wpadnie
do głowy. Ja po ścieżkach
rowerowych się nie przechadzam i oczekuję wzajemności ze strony rowerzystów
i motocyklistów. Najlepszym
przykładem są trasy rowerowe na Koziej Górze. Dało
się? Dało! I wszyscy są zadowoleni i bezpieczni. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy.
Czy montaż dzwonka lub
klaksonu do roweru górskiego to jakiś dyshonor dla
właściciela? A może niewyobrażalnie wielkie obciążenie
finansowe?
Teraz oczekuję adekwatnej
do rangi problemu reakcji
stosownych władz i urzędów.
Pozostając z nadzieją, że się
doczekam, pozdrawiam turystów pieszych, rowerowych
i motocyklowych.
Andrzej,
mieszkaniec Bielska-Białej
chodzi do opisanych sytuacji.
Wobec powyższego dokonaliśmy sprawdzenia za okres od
01.01.2015 do chwili obecnej
wszystkich interwencji, które
miały miejsce wzdłuż ciągu
ulic : Wiślańska, Nadberzeżna,
Wyzwolenia oraz Miodońskiego
w Buczkowicach, przy których
płynie ta rzeka. Odnotowaliśmy
w tym czasie trzy interwencje
związane ze spożywaniem alkoholu nad rzeką – napisał do
redakcji Regionu Artur Capiak, komendant szczyrkowskiej jednostki policji. - Teren
przyległy do rzeki, zwłaszcza
w miesiącach wiosenno-letnich,
jest często użytkowany przez
mieszkańców Buczkowic. Policjanci tutejszego komisariatu,
w związku z tym oraz faktem, że
biegnie ona wzdłuż trasy pieszo
- rowerowej jak też przyległym
placem zabaw dla dzieci itp. infrastrukturą, często wykonują
w tym rejonie opatrolowywanie
terenu. Wszystkie ujawnione
niezgodne z zachowaniem pra-
wa sytuacje są egzekwowane
w drodze postępowania w sprawach o wykroczenia. Z pewnością nie wszystkie takie zachowania możemy objąć swoim
nadzorem z uwagi na rozległość
obsługiwanego przez Komisariat Policji w Szczyrku terenu.
Poza miejscowością Buczkowice nasza jednostka obsługuje
również takie miejscowości jak:
Rybarzowice, Godziszka, Kalna,
Wilkowice, Bystra, Meszna oraz
miasto Szczyrk. Biorąc pod uwagę sugestie waszego czytelnika
dołożymy wszelkich starań aby
ujawniać i zapobiegać tego typu
sytuacjom – zakończył Capiak.
W sprawie zakłócania porządku w okolicy deptaka przy
Żylicy wystąpiliśmy także do
Urzędu Gminy Buczkowice. Pytaliśmy m.in. jak często
z ramienia gminy wysyłane są
w ten rejon ekipy sprzątające.
Mimo upływu miesiąca, odpowiedzi na zadane pytania nie
otrzymaliśmy.
Region
- Kocham góry, uwielbiam turystykę pieszą, pomimo ukończonych 70 lat żyję aktywnie, przynajmniej
raz w roku muszę być na Babiej Górze. Oczywiście wchodzę żółtym szlakiem, Percią Akademicką.
Taki mały sprawdzian kondycji starszego pana. To tytułem wprowadzenia w sprawę, której byłem
świadkiem i szczęśliwie nie zostałem jej ofiarą – pisze do naszej redakcji Czytelnik z Bielska-Białej.
W niedzielę 17 kwietnia
wybrałem się ze znajomą,
czerwonym turystycznym
szlakiem, na niewielką
przechadzkę z Buczkowic
do Siodła pod Skalitem.
Piękna pogoda, niewielki
dystans i stopień trudności. Okoliczności w sam raz
na relaksujący spacer. Kto
zna ten szlak dobrze wie, że
miejscami ścieżka ma nie
więcej niż pół metra szerokości, niekorzystne nachylenie i trawersuje bardzo strome zbocze. Upadek z niego
i niekontrolowane zsunięcie
przez kilkadziesiąt metrów,
to w najlepszym przypad-
ku ciężkie potłuczenie, a w
najgorszym śmierć. Nie demonizujmy, po prostu trzeba
uważać gdzie się stawia stopy.
W drodze powrotnej, o godz.
14:20, zostaliśmy niemal stratowani i zepchnięci ze szlaku
przez grupę młodzieżowych rowerzystów górskich
(4 mężczyzn, 1 kobieta).
Bez ostrzeżenia głosem lub
dzwonkiem, nadjechali w pędzie, czując się panami świata, a ścieżki w szczególności.
Jakimś cudem, w ostatniej
chwili, zeskoczyliśmy ze niej
na zbocze ratując zdrowie,
a może i życie. Przyznaję,
nie wytrzymałem. Za dobo-
rowym towarzystwem poleciały przekleństwa, dosadnie
określające profesję ich matek. Nie pozostali dłużni i z
fasonem odjechali. Nic dodać, nic ująć. No, może tylko
refleksja – ciekawe czy by się
zatrzymali po strąceniu nas
ze szlaku i upadku po zboczu.
Nie jestem pewny.
Dodam jeszcze, że rok
temu na tym szlaku byłem
zmuszony ustępować miejsca
motocyklom! Ale je przynajmniej było słychać i przygotowanie się do ustąpienia
drogi nie nastręczało problemu. O ile w ogóle jazdę motocyklem po wąziutkim szla-
ku turystycznym można nie
nazywać problemem. Ostatnie zdarzenie wyczerpało
moją cierpliwość i tolerancję
na objawy chamstwa i bandytyzmu Tak, właśnie bandytyzmu. Jeszcze bez następstw
fizycznych, lecz bez wątpienia
bandytyzmu umysłowego.
Postanowiłem wystąpić do
władz Gminy Buczkowice,
Nadleśnictwa w Bielsku, Policji i PTTK o wprowadzenie
kategorycznego zakazu jazdy
rowerem i motocyklem po
tym fragmencie szlaku i drakońskie karanie za jego naruszenie. Stosownym funkcjonariuszom i urzędnikom
Libacje przy Żylicy
Ścieżki wzdłuż rzeki Żylica na terenie Buczkowic to popularne miejsca
rekreacyjne, z których korzystają zarówno miejscowi jak i przyjezdni. To także
przestrzeń, którą upodobali sobie uczestnicy libacji alkoholowych. Skutkiem
spotkań „pod chmurką” miłośników mocnych trunków jest rozbite szkło i
walające się śmieci.
- Jestem mieszkanką Buczkowic i od paru lat borykam się
z problemem „libacji alkoholowych nad rzeką”. Gmina nic
z tym nie robi - nie wiem czy nie
potrafi czy nie chce. Na własną
rękę usiłujemy sprzątać puszki,
butelki, szkło, śmieci walające się
w okolicach domu. Nic nie pomaga. Rano znowu jest podobnie. Zbliża się lato, a wychodząc
na spacer w sandałach lub butach na cienkiej podeszwie trzeba się liczyć z ponowną wizytą
na pogotowiu, bo ktoś znowu
rozbił butelkę. Nie wspominam
już o pociętych łapach psa. Gdybym miała dzieci, mimo ładnej
spokojnej okolicy na pierwszy
rzut oka, oczywiście nie pozwoliłabym im wyjść za ogrodzenie.
Liczę na poruszenie tematu
i wierzę, że jakoś musi dać się
to uporządkować – napisała do
naszej redakcji jedna z mieszkanek Buczkowic.
W wymianie korespondencji z naszą Czytelniczką próbowaliśmy się dowiedzieć czy już
w tej sprawie interweniowano
w szczyrkowskim komisariacie
policji i Urzędzie Gminy Bucz-
kowice, choć akurat organ ten
nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za ściganie uczestników plenerowych libacji.
- Oczywiście, że interweniowałam. Czasem policjanci nawet
nie wysiadają z samochodu,
a jeśli już to zawsze wiadomo
kto zgłaszał i potem są problemy. Myślę, że w interesie gminy
również powinno być rozwiązanie problemu, bo na boisku, na
którym też często jest bałagan,
są rozgrywane mecze i również
trenuje się tam dzieci – zaznacza
Czytelniczka.
Winda za bank
Władze Szczyrku szykują remont budynku Urzędu Miejskiego.
W obiekcie powstanie szyb windy. Na kabinę i mechanizm ciągnikawciągarki obecnie gminy nie stać. Szyb zajmie miejsce banku
funkcjonującego od kilkunastu lat w budynku magistratu.
W obiekcie Urzędu Miejskiego powstanie szyb windy.
Na kabinę i mechanizm ciągnika-wciągarki obecnie gminy nie stać.
Podczas kwietniowej sesji
Rady Miejskiej Szczyrku, tamtejszy burmistrz poinformował,
iż sporządzana jest dokumentacja projektowa termomoderni-
zacji budynku Urzędu Miejskiego. Zostanie wykonanych także
wiele prac dodatkowych, jak
choćby budowa szybu windy. Nie ulega wątpliwości, że jeśli ten
urząd ma normalnie funkcjonować, to musimy te prace przeprowadzić. Mowa jest też o szybie
windy, nie o windzie, bo na nią
nie będzie nas stać. Robimy to
żeby już nie wracać do tej kwestii
i nie niszczyć tego co już zostanie
wyremontowane. Stajemy w sytuacji gdy musimy się rozstać
z bankiem, który funkcjonuje
w tym budynku. W tym celu odbyliśmy spotkanie z dyrektorem.
Myślę, że jesteśmy winni bankowi
- w ramach wcześniejszej, dobrej
współpracy - taką informację
z wyprzedzeniem. Bank może
funkcjonować maksymalnie do
maja przyszłego roku – zakomunikował radnym Antoni Byrdy.
Mieszkanka Buczkowic nie
podała naszej redakcji dokładnej lokalizacji zdarzeń, które
opisała. Nadmieniła, iż do libacji dochodzi u brzegu rzeki Żylica. Pismo Czytelniczki przedstawiliśmy funkcjonariuszom
szczyrkowskiego komisariatu,
który odpowiada za porządek
na terenie gminy Buczkowice.
- Przez miejscowość Buczkowice
przepływa rzeka Żylica na długości około 4 km. W waszym
piśmie brak jest sprecyzowania
miejsca , które wasz czytelnik
podaje jako miejsce gdzie doJak przekonywał burmistrz,
w miejscu gdzie znajduje się
bank winda jest konieczna. Dodał, iż istnieją inne rozwiązania,
które jednak powodują, że na
każdej kondygnacji konieczne
byłoby wyłączenie z użytkowania po jednym biurze. - Przy
naszych zasobach byłoby to niemożliwe. I tak teraz musieliśmy
odpuścić jedno pomieszczenie na
obsługę programu 500+ i obecnie
w jednym gabinecie funkcjonują
przewodniczący Rady Miejskiej
i mecenas. Myślę, że bankowi
zaproponujemy inną lokalizację
będącą własnością gminy – mówił Byrdy.
Burmistrz przekonywał, iż
budowa zamiar budowy windy
nie wynika „z ciężaru pewnych
liter urzędników”, ale to wymóg
XXI wieku. - Pamiętajmy, że
urząd odwiedzają osoby starsze
i schorowane, które powinny mieć
możliwość skorzystania z windy.
To nie jest żadna wygoda, to konieczność – zaznaczał Byrdy.
Region
WŁADZA DBA
O WIZERUNEK
Mimo, że służbowy samochód
burmistrza Szczyrku uległ poważnej
awarii, to jednak zdecydowano,
iż pojazd będzie naprawiany. Czy
wydatek był uzasadniony?
Podczas kwietniowej sesji
Rady Miejskiej przewodniczący zapytał burmistrza: „co
z pana limuzyną?”. - Zrobiliśmy ekspertyzy i uszkodzony
jest silnik. Pech polega na
tym, że tydzień przed awarią
samochód był w przeglądzie
i wymieniono filtry, olej, itd.
Byliśmy zmuszeni kupić używany silnik, który ma mieć
przejechane 120 tys. km. Czy
ten wydatek był uzasadnio-
ny? Wiecie państwo jaka jest
reakcja na nowe samochody
służbowe i inne rzeczy. Ten
samochód trochę pali – nie ma
co ukrywać, ale naprawimy go
i dalej będziemy nim jeździć –
odpowiedział Antoni Byrdy,
zapowiadając jednocześnie,
iż magistrat zakupi używany samochód dostawczy dla
ekipy wykonującej prace
w terenie.
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Kłopotliwi
repatrianci
Do gminy Jasienica wpłynął apel wojewody śląskiego
o włączenie się w proces repatriacji. - Niestety ze względu
na posiadane środki musieliśmy na ten apel odpowiedzieć
negatywnie – poinformował w czasie majowej sesji Rady
Gminy przewodniczący tego gremium, Jan Batelt. - Czy
naprawdę w naszej gminie, która nie jest biedna, nie
znalazłyby się środki na przyjęcie jednej rodziny? – pytał
radny Bogdan Mańdok.
- Trzeba wskazać miejsce
i zorganizować możliwości
zatrudnienia. Myślę, że droga jest otwarta. Patrząc na
perspektywę środków, które
mamy w formie lokali, to
mamy sporą kolejkę osób
po mieszkania komunalne.
Trzeba przypomnieć, że
gmina już od kilku lat stara
się o mieszkania socjalne.
Przypomnę tylko, że w jednym z sołectw rozpoczęliśmy
rozmowy, by nabyć działki i budować ze środków,
które posiadamy. Wówczas
był natychmiastowy protest mieszkańców sołectwa
„że wszędzie, ale nie tam”.
Możemy mówić o przyjęciu
repatriantów, bo to fajnie
brzmi, ale trzeba wskazać
miejsce gdzie taka rodzina
mogłaby zamieszkać i nie
widzę żadnych przeciwwskazań, żeby przyjąć repatriantów – odpowiedział
wójt gminy, Janusz Pierzyna.
Do dyskusji dołączyła
jedna z zasiadających na
sali sesyjnej urzędniczek.
Jak wyjaśniała przyjęcie repatriantów, to nie jest łatwe
zadanie. Zaznaczała, iż rodziny musza się zaaklimatyzować i mieć do dyspozycji
w pełni wyposażone mieszkanie. - Należy też stworzyć
odpowiednie miejsca pracy
i to też nie jest prosta sprawa, bo znam taką sytuację,
że rodzina została sprowadzona, zostały stworzone
warunki, ale to wszystko
rodzinie przestało odpowiadać, a później wojewoda
stwierdził, że to nie jest jego
problem tylko samorządu –
mówiła urzędniczka.
Jak dotychczas główny
ciężar przyjmowania repatriantów spoczywał na samorządach, które nie robiły
13
Jasienica
tego zbyt chętnie. Obecny
rząd od jakiego czasu przygotowuje ustawę, która
ma odciążyć gminy w tym
zakresie. Nowe przepisy
ułatwią powrót do kraju
Polaków i ich potomków
z azjatyckiej części ZSSR.
Nowa ustawa, która być
może wejdzie w życie jeszcze w tym roku, ma objąć
ok. 10. tys. osób. Pierwszeństwo w powrocie mają mieć
osoby represjonowane i ich
potomkowie. Repatriacją
objęci byliby również małżonkowie i dzieci tych osób.
W ciągu 10 lat wszyscy potomkowie represjonowanych będą mogli wrócić do
Polski. Rząd zakłada dwie
drogi repatriacji. Pierwszą - na dotychczasowych
zasadach (czyli zaproszenie przez samorząd) oraz
nową - w formie pomocy
organizowanej przez wła-
Naczelnik Ryszka
dze centralne (repatrianci
mieliby mieć zapewnione
pół roku w ośrodku pobytu, zapewniony kolejny
rok utrzymania i wynajem
mieszkania).Przybyłym do
ojczyzny przysługiwałyby
świadczenia w formie zasiłku: transportowy, na zagospodarowanie, szkolny, na
wynajem mieszkania.
Niedawno Senat przyjął
także nową ustawę zmieniającą zapisy Karty Polaka. To dokument, który
potwierdza przynależność
do narodu polskiego.
Przyznawana jest osobom
polskiego pochodzenia
żyjącym w 15 krajach za
wschodnią granicą, powstałych lub odrodzonych
po rozpadzie ZSRR, które nie uznają podwójnego obywatelstwa. Dzięki
wprowadzonym nowym
przepisom przyjeżdżający do Polski z zamiarem
osiedlenia się na stałe,
dostaną bezpłatnie Kartę
Stałego Pobytu, po roku
otrzymają obywatelstwo
polskie, a w międzyczasie będą mogli liczyć na
pomoc w tym pierwszym
najtrudniejszym okresie
adaptacji - m.in. będą mogli ubiegać się o świadczenie pieniężne na pokrycie
kosztów gospodarowania
i bieżącego utrzymania na
okres do 9 miesięcy, dofinansowanie do wynajęcia
mieszkania, intensywnej
nauki języka polskiego
czy kursów zawodowych.
Program ma ruszyć od
2017 r. Według szacunków
MSWiA, dzięki nowelizacji
do kraju może przyjechać
kilkadziesiąt tys. Polaków
ze Wschodu.
Region
rezygnuje
W miniony piątek rezygnację z funkcji
naczelnika OSP Międzyrzecze Górne
złożył Krzysztof Ryszka. Swoją decyzję
uzasadnia niewłaściwym zachowaniem
obecnego prezesa jednostki, Krzysztofa
Wieczerzaka.
Jak informuje Ryszka
w piśmie skierowanym do
zarządu OSP, przyczyną
rezygnacji z funkcji naczelnika jest „niewłaściwe i niegodne zachowanie” prezesa
Krzysztofa Wieczerzaka,
który w ocenie rezygnującego „działa na szkodę jednostki i notorycznie obraża
jego osobę, jak i innych druhów”.
Ryszka był członkiem
OSP Międzyrzecze Górne od
1978 r. Zaczynał jako członek młodzieżowej drużyny
pożarniczej, by w 1982 r.
zostać strażakiem-ratownikiem. Przeszedł szkolenie od
zwykłego strażaka, poprzez
mechanika motopomp, dowódcy I, II i III sekcji po
kurs naczelnika. Jako społecznik pomagał przy rozbudowie Domu Strażaka.
W piśmie do zarządu wytknął Wieczerzakowi, iż na
placu budowy był nieobecny, choć mieszkał naprzeciwko straży. Ryszka w zarządzie jednostki zasiadał od
1986 r., a od 2006 r. pełnił
funkcję naczelnika. Od 2005
r. współpracował z Wieczerzakiem, który został członkiem zarządu, jak twierdzi
Ryszka, „głównie poprzez
działania wójta gminy”.Jak
dodał były naczelnik, mimo
krótkiego stażu Wieczerzak
posiada już medale: brązowy, srebrny, złoty i powiatowy. - Na te odznaczenia inni
strażacy pracowali latami –
wypomina Ryszka, dodając
iż wydarzenia jakie miały
miejsce w międzyrzeckiej jednostce w ostatnich
miesiącach były efektem
„podstępnego i niegodnego
działania pana Krzysztofa
Wieczerzaka” i „krzywdziły
ludzi, którzy oddawali się
społecznie w pracy na rzecz
naszej jednostki i społeczeństwa lokalnego”. Na koniec
swojego pisemnego wystąpienia Ryszka podziękował
wszystkim druhom za blisko
czterdziestoletnią wspólną
działalność.
Region
Pożar
zbiorników paliwa
Strachy Polne 2016
REKLAMA
Rankiem 21 maja przy ulicy Łaziańskiej
w Jasienicy płonęły zbiorniki wypełnione
olejem napędowym. Dwie osoby trafiły
do szpitala.
W akcji wzięło udział 21 zastępów straży pożarnej, w tym
specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego.
Pożar powstał w sobotę ok.
godz. 9.30.
Kiedy jednostki straży pożarnej przybyły na miejsce,
płonął garaż o powierzchni 100
mkw, w którym znajdowały się
cztery zbiorniki DPPL z olejem napędowym o poj. 1000
litrów każdy. Garaż znajdował
się w budynku gospodarczym
o wymiarach około 50 m x 20
m. Zbiorniki uległy rozszczelnieniu, wyciekający olej napędowy wydostał się przez płonący garaż, a następnie paląc się,
płynął zewnętrznymi kanałami
deszczowymi docierając do granicy posesji, gdzie zapaliły się
zarośla oraz jeden ul z pasieki
należącej do sąsiada.
Strażacy sprawili linie gaśnicze i przystąpili do gaszenia
płonących zarośli i oleju napędowego, ponadto podawano
prądy wody w obronie budynku gospodarczego i obory. Po
ugaszeniu zarośli wykonano za-
stawkę w celu zbierania emulsji
wodno-olejowej, której zebrano
1500 litrów. Jednocześnie rota
ratowników udzieliła pomocy medycznej trzem osobom
poszkodowanym. Dwie osoby
poszkodowane z oparzeniami
dłoni i tułowia zespół ratownictwa medycznego odwiózł
do szpitala celem dalszej hospitalizacji. Trzecia osoba poszkodowana 83 letnia kobieta, której
udzielono wsparcia psychicznego nie wymagała hospitalizacji.
Pomieszczenie garażu oraz
podwórko gospodarstwa dodatkowo zneutralizowano za
pomocą neutralizatora sintan
oraz sorbentu sypkiego. Do
zbierania emulsji wodno-olejowej wykorzystano odkurzacz
oraz sorbent sypki. Do zbierania zanieczyszczonego gruntu
wykorzystano koparkę oraz
sprzęt rolniczy należący do właściciela gospodarstwa. Pomieszczenia budynku gospodarczego
oddymiono oraz sprawdzono
kamerą termowizyjną. Działania zakończono o godz. 14.
Region
Jaworze
14
Internetowe spięcia
Jeden z jaworzańskich radnych oczekuje publicznych przeprosin ze strony wójta
za treści publikacji w mediach społecznościowych na swój temat. Uważa, że od
roku przeprowadzana jest na jego osobę nagonka, poprzez co jego samopoczucie
jest „podłe”. Radosław Ostałkiewicz odbija piłeczkę i stwierdza, że za pomocą
internetowych wpisów z pewnym wyprzedzeniem broni się przed atakami na
jego osobę. Wójt niedawno został posądzony przez jedną z mieszkanek Jaworza
o finansowanie doktoratu z pieniędzy gminnych, po czym na swoim blogu
udowadniał, że było inaczej. Dlatego gdy wręczano członkowi jego rodziny
nagrodę za osiągnięcia sportowe wolał sfinansować upominek dla niego
z własnej kieszeni.
konano manipulacji i zawarto w nim półprawdy,
a co więcej wójt z zawahaniem miał przyznać się do
napisania owego artykułu.
Ostałkiewicz kategorycznie
zaprzeczył jakoby wahał się
w tej sytuacji. - Wahał się
pan i wahanie trwało co
najmniej minutę – odparł
Ryrych.
Jak wyniknęło z dalszej
dyskusji, wójt proponował
Ryrychowi sprostowanie
do artykułu o muzeum,
ale radny zrezygnował z tej
możliwości. Przewodniczący komisji rewizyjnej domagał się też przeprosin za
określenie jego komisji „tak
zwaną”, które miałyby być
opublikowane na łamach
gminnego portalu i gazety.
Podkreślał, że jego osoba
jest stygmatyzowana w publikacjach wójta, mimo, że
nie jest on jego wrogiem,
a ponadto wciąga w swoje „wątpliwe rozgrywki”
- Mam zachwiany sen przez te wszystkie przypadki i moje
samopoczucie jest podłe – wyznał radny Ryrych.
Podczas majowej sesji Rady Gminy Jaworze,
członek tego gremium ,Jerzy Ryrych kierował pod
adresem wójta pretensje
związane z jego publikacjami na stronie internetowej gminy oraz w portalach społecznościowych.
Radny poczuł się urażony
wpisem wójta na portalu Facebook, w którym
to wójt miał insynuować,
że komisja rewizyjna pod
przewodnictwem Ryrycha
w niedługim czasie może
zająć się sprawą wręczenia
symbolicznej statuetki za
osiągnięcia sportowe siostrzeńcowi Ostałkiewicza,
który jest piłkarzem miejscowego klubu GKS Czarni.
Ponadto radny miał żal do
wójta o treść publikacji na
stronie internetowej gminy,
która była relacją z pierwszego posiedzenia Rady
Muzeum Fauny i Flory
Morskiej. Radny zarzucał
wójtowi, iż w artykule do-
młodego człowieka, przy
okazji członka swojej rodziny. Przypomniał także
o tym, iż komisja rewizyjna zajmuje się tak poważnymi kwestiami jak choćby
niewłaściwe wykonanie
budynku klubowego przy
ulicy Koralowej, a nie tak
błahymi jak sugeruje wójt.
- Zaoferowałem panu
sprostowanie. Nie dysponujemy pańskim CV, więc
w artykule o Radzie Muzeum skupiłem się na informacjach, które znam. Chcieliśmy też pańskie zdjęcie
w mundurze marynarskim,
ale niestety pan odmówił.
Co do wpisu na Facebooku,
to nie ma tam „tzw. komisji
rewizyjnej”. Może jest tam
jeden nonszalancki komentarz, który może nie powinien się ukazać, ale absolutnie nie widzę tam wycieczek
w pana stronę. Ideą było zapobieżenie informacjom jakobym się szkolił za pienią-
www.region.info.pl
[email protected]
dze gminne. Udowodniłem
publicznie, że za doktorat
zapłaciłem sam, co udokumentowałem. Nie chciałem
też aby zachodziła jakakolwiek wątpliwość, że finansowałem w jakikolwiek sposób
kogoś ze swojej rodziny. Dlatego z własnej kieszeni zakupiłem wartą 78 zł statuetkę
dla wyróżnionego krewnego.
Chłopak nie chciał przyjąć
nagrody i w ogóle tutaj
przyjść, bo powiedział, że
to jest po znajomości. Proszę mi wybaczyć, bo to nie
ja go nominowałem i żadnego z tych uczniów, oprócz
Justyny Kaczkowskiej, która prawdopodobnie będzie
uczestniczką tegorocznych
Igrzysk Olimpijskich – ripostował Ostałkiewicz
i jeszcze raz podkreślił, że
w żadnej ze swoich publikacji nie obraził radnego
Ryrycha, a wpis dotyczący
jego chrześniaka pojawił się
na jego prywatnym profilu.
Jak wyjaśniał później, jego
aluzja co do komisji rewizyjnej była spowodowana
sytuacją, która spotkała
go na ulicy, kiedy to jedna z mieszkanek zapytała
wprost: dlaczego wójt okrada gminę finansując z pieniędzy podatników swój
doktorat. Mieszkanka swoją wiedzę miała oprzeć na
wpisach na forach internetowych, które insynuowały takie praktyki. Zbiegło
się to w czasie z kontrolą
komisji rewizyjnej, która
badała koszty szkoleń jaworzańskich urzędników.
Jak dodał Ostałkiewicz, na
swoim blogu opublikował
dokumentację i rachunki
zaświadczające o tym, że
naukę i wszelakie wystąpienia na konferencjach
finansował z własnej kieszeni. - Jeśli jeszcze raz ktoś
kiedykolwiek napisze, że
mam doktorat za publiczne
pieniądze, to pozwę go do
sądu na bardzo duże odszkodowanie – przestrzegał
wójt.
Ryrych podkreślał, że nigdy nie podważał wykształcenia wójta ani zasadności
wręczenia nagrody jego
chrześniakowi, a tymczasem został „wyprzedzająco” oskarżony o ewentualne przeprowadzenie
kontroli pod tym kątem.
Następnie radny skarżył
się, że od maja ub. r. trwa
nagonka na jego osobę.
Jak twierdził, w przypadku
kandydatury do Rady Muzeum przeciwko jego osobie zostały „zmontowane”
media i cały klub „Jaworze
Zdrój”. - Jak ja się mogę
czuć, gdy moi koledzy radni
głosują przeciwko mnie. Ja
to traktuje jak zamówienie
na moją osobę. Nie chcę się
w tym babrać, ale jestem
gotów o tym nie zapomnieć.
Chcę to po prostu z siebie
wyrzucić, by to we mnie nie
tkwiło, abym się nie męczył
przez kolejne tygodnie. Ja
mam sen zachwiany przez te
wszystkie przypadki i moje
samopoczucie jest podłe –
wyznał radny Ryrych.
Region
Zmieniają
DZIUPLĘ
nazwę pomnika
ZLIKWIDOWANO
UG Jaworze
W samym centrum Jaworza od dziesięcioletni stoi pomnik „Ofiar faszyzmu”.
To nazwa zwyczajowa. Niedawno gimnazjalista z Jaworza zwrócił się do Urzędu
Gminy z wnioskiem o nadanie monumentowi poprawnej nazwy.
Niedawno gimnazjalista z Jaworza zwrócił się do Urzędu Gminy
z wnioskiem o nadanie monumentowi poprawnej nazwy.
Zarządzeniem wójta
gminy rozpoczęły się konsultacje społeczne związane ze zmianą nazwy
monumentu znajdującego
się przy ulicy Zdrojowej
z „Pomnik ofiar faszyzmu”
na „Pomnik ofiar II wojny
światowej”. Jak informował
w czasie sesji wójt Radosław
Ostałkiewicz, konsultacje
rozpoczęto na wniosek
ucznia miejscowego gimnazjum, który zwrócił uwagę
na niepoprawną nazwę pomnika. Mimo podobieństw
faszyzmu i nazizmu, to jednak nazizm był systemem,
na którym swoje działania
opierał Adolf Hitler. Wójt
zauważył, iż dotychczasowa
nazwa pomnika jest jedynie
zwyczajowa. Informację tę
potwierdził Marcin Bed-
narek, kierownik referatu
gospodarki i infrastruktury. - Rozważamy w jakiej
formie miałaby ta nazwa
zostać zniesiona. Kontaktowaliśmy z Radą Ochrony
Pamięci Walk i Męczeństwa
przy Urzędzie Wojewódzkim, która opiniuje kwestie związane z miejscami
pamięci. W dokumentacji
wszędzie ta nazwa widnieje
jako zwyczajowa. Konsultacje społeczne potrwają do
10 czerwca. Jeśli mieszkańcy
się przychylą, to zmienimy
nazwę pomnika na „Ofiar
II wojny światowej” – wyjaśniał urzędnik.
Pomnik byłych Więźniów Politycznych, zwany
zwyczajowo „Pomnikiem
ofiar faszyzmu” został
wzniesiony w 1946 r. Ini-
Kryminalni z bielskiej komendy zlikwidowali dziuplę samochodową w Jaworzu
i odzyskali skradzione audi Q7 o wartości
65 tys. zł. Śledczy zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o paserstwo. Za to
przestępstwo zatrzymanym grozi do 5 lat
więzienia.
Samochód został skradziony nocą z 17/18 maja
w Mazańcowicach. Policjanci
zajmujący się zwalczaniem
przestępczości samochodowej
poszukiwali złodziei. Gromadzili dowody i sprawdzali każdy szczegół, który mógł ich
skierować na trop sprawców.
Prowadzone czynności doprowadziły do zatrzymania
dwóch mężczyzn w wieku
40 i 49 lat, którzy mogą mieć
związek z tym przestępstwem.
W dziupli na terenie Jaworza,
kryminalni odnaleźli skradzione audi, które sprawcy
zdążyli już zdemontować na
części. Usunęli też numery identyfikacyjne pojazdu.
Obaj zatrzymani trafili do
policyjnego aresztu i usłyszeli zarzuty. O ich dalszym losie
zdecyduje teraz prokurator.
Grozi im do 5 lat za kratami.
Region
cjatorem jego powstania
był były więzień polityczny
Teodor Karasek. Monument
powstał nakładem środków Związku b. Więźniów
Politycznych w Jaworzu
i społecznych. Na tablicach
umieszczono 59 nazwisk,
z czego 19 to jaworzanie,
pozostali to mieszkańcy Ja-
sienicy, Wapienicy, Grodźca, Rudzicy i Międzyrzecza.
Widnieje tam również napis: „Prochom naszych pomordowanych koleżanek
i kolegów, którzy zginęli
z rąk oprawców hitlerowskich w latach 1939 – 1945
składamy HOŁD i CZEŚĆ”.
Region
Porąbka
www.region.info.pl
[email protected]
Jesteśmy tylko ludźmi
15
Niedawno na ul. Bielskiej w Bujakowie doszło do zderzenia dwóch samochodów, w którym zginęli kierowcy. Jeden z
radnych gminy Porąbka alarmował, iż w miejscu tego wypadku dochodzi do wielu niebezpiecznych zdarzeń z udziałem
migrujących zwierząt na tym odcinku drogi, prosząc jednocześnie o wprowadzenie rozwiązań poprawiających
bezpieczeństwo. Władze gminy mają interweniować w tej kwestii u zarządcy drogi, choć wójt uważa, iż jeśli będą
przestrzegane przepisy, to do poważniejszych wypadków nie będzie dochodzić.
Podczas kwietniowej sesji Rady Gminy Porąbka poruszono kwestię
bezpieczeństwa na odcinku drogi krajowej nr 52 w Bujakowie.
18 kwietnia około 22.20
w Bujakowie na ul. Bielskiej
doszło do tragicznego zdarzenia. W czołowym zderzeniu samochodów zginęło dwóch kierowców. Jeden
z pasażerów trafił do szpitala. Z policyjnych ustaleń
wynika, że 25-letni kierowca forda focusa, jadąc w kierunku Kóz, najechał na leżącego na jezdni dzika. Wtedy
też zjechał na przeciwny
pas ruchu, gdzie zderzył
się z jadącym z przeciwka
pojazdem tej samej marki,
kierowanym przez 37-latka.
Pomimo przeprowadzonej reanimacji, kierowców
nie udało się uratować. Do
szpitala trafił też 34-letni
pasażer jednego z samochodów - brat 37-latka - który
doznał poważnych obrażeń
wewnętrznych. Pasażer drugiego z fordów nie odniósł
żadnych obrażeń ciała.
Podczas kwietniowej sesji Rady Gminy Porąbka
poruszono kwestię bezpie-
czeństwa na odcinku drogi
krajowej nr 52 w Bujakowie.
Radny Marek Drzewiecki
zaznaczał, że do niebezpiecznych zdarzeń w miejscu tragicznego wypadku
dochodzi nader często. Niedawno chłopak uderzył
w dzika i ledwo uszedł z życiem. Chodzą tamtędy również duże jelenie. Czy możemy jakoś monitować, żeby
wykonano ogrodzenie? Tam
jest prosty odcinek drogi. Co
będziemy ukrywać, przepisy
przepisami, a każdy tam się
rozpędza. Czy jest możliwość
abyśmy się wspólnie zwrócili
do zarządcy drogi, bo wypadków i niebezpiecznych
sytuacji było w tym miejscu
bardzo dużo. Zwierzęta mają
tam swoją ścieżkę i może jakiś płot by spowodował, że
przechodziłyby w miejscu,
gdzie samochody nie rozpędzają się tak bardzo – proponował radny.
- Wszyscy mamy świadomość tragedii do jakiej
doszło na ul. Bielskiej – odpowiadał radnemu zastępca
wójta, Paweł Zemanek. - Administrator drogi (Generalna
Dyrekcja Dróg Krajowych
i Autostrad – przyp. red.)
zdaje sobie sprawę z miejsc,
w których te zwierzęta migrują. One wędrują wzdłuż
cieków i rzeczywiście wielokrotnie dochodziło do
różnych zdarzeń, mniej lub
bardziej nieszczęśliwych.
Wiemy natomiast, że jest
tam ograniczenie prędkości
i stosowne oznakowanie.
Nikt nie wyda masy pieniędzy, aby robić tunele czy
przejścia nad drogą. Wiadomo, że na to środków nie ma.
W ubiegłym tygodniu byłem
na spotkaniu w Wilamowicach gdzie dyskutowaliśmy
o mapie zagrożeń. Zająłem
tam głos w sprawie oznakowania niebezpiecznych
punktów na terenie gminy,
gdzie takie zdarzenia mają
miejsce i powtarzają się.
Tutaj akurat to miejsce jest
ewidentne i tyle możemy
zrobić. Cóż więcej? – pytał
retorycznie zastępca wójta.
Radny Drzewiecki rzucił
więc konkretną propozycję,
aby w celu zmiany ścieżki
migracji zwierząt wykorzystać siatki stosowane zimą
wzdłuż dróg, a które służą
do zatrzymania nawiewającego na jezdnię śniegu.
W jego opinii taki sposób
przesunięcia ścieżki migracji, w kierunku odcinka drogi gdzie kierowcy rozwijają
mniejsze prędkości, byłby
niedrogim i skutecznym
rozwiązaniem.
Propozycja Drzewieckiego nie spotkała się jednak
z entuzjazmem wójta gminy Porąbka. Czesław Bułka stwierdził, iż migracja
zwierząt to „trudny temat”
i ciężko będzie zmusić zwierzęta do korzystania z innego miejsca, w którym będą
pokonywać ulicę Bielską.
- Pewnie będzie trudno cokolwiek z tym zrobić. Oznakowanie tam jest. Z tego co
wiem na jednym liczniku
było 120 km/h, a na drugim
130. Jak się spięły razem to
byli bez szans. Jak wyrwało
silnik z ramy, to... była ma-
kabra. Dlatego myślę, że jeśli
będą przestrzegane przepisy,
to do jakiś poważniejszych
wypadków nie będzie dochodzić – mówił w czasie sesji
Bułka. - Panie wójcie, jesteśmy tylko ludźmi. Wystarczy
chwila nieuwagi. Ja bym proponował abyśmy jako Rada
wystosowali jakieś pismo do
zarządcy drogi, niech oni
troszkę pomyślą, że to jest
ważna sprawa. Nie chodzi
o to, żebyśmy budowali jakieś
przepusty – odparł radny.
Ostatecznie wójt zapowiedział, że wystąpi w tej sprawie ze stosownym pismem
do GDDKiA. Głos w tej
kwestii zabrał także przewodniczący Rady Gminy,
Zbigniew Drabek. - Może
jakimś doraźnym rozwiązaniem byłoby postawienie
czarnego punktu. Jest ich
trochę w Polsce i zmusza to
troszkę kierowców do zwalniania. Być może byłoby to
rozwiązanie – zaproponował
na finiszu dyskusji przewodniczący.
Region
Na wniosek radnych wójt przeprowadzi kontrolę
Radni gminy Porąbka oczekują od wójta, by jego służby przyjrzały się stanowi bezpieczeństwa w gimnazjum w Porąbce,
gdzie w marcu br. doszło na zajęciach wychowania fizycznego zmarł 15-letni uczeń tej placówki.
Jak pisaliśmy w niedawnej publikacji zatytułowanej
„Nikt nic nie wie i o nic nie
pyta?” (artykuł dostępny na
stronie internetowej www.
region.info.pl) władze gminy niezbyt ochoczo udzielają miejscowym radnym
informacji na temat tragicznego zdarzenia do jakiego
doszło w gimnazjum w Porąbce. Grzegorz Filarski już
na posiedzeniu komisji po-
łączonych Rady Gminy próbował dociec czy nauczyciel
prowadzący feralne zajęcia
był uprawniony do tego.
Wówczas odpowiedzi jakie
padły ze strony urzędników
nie były zadowalające. Dlatego radny Filarski ponownie poruszył tę drażliwą
kwestię na kwietniowym
posiedzeniu Rady Gminy.
Wyraził nadzieję, iż tym
razem otrzyma odpowiedź
na nurtujące go pytanie.
W odpowiedzi wójta Czesława Bułki usłyszał, iż do dyrektor szkoły w tej sprawie
zostało wysłane stosowne
pismo i teraz wyczekiwana
jest odpowiedź.
- Biorąc pod uwagę, że
upłynął już miesiąc od
nieszczęśliwego wypadku,
chciałbym do Rady złożyć
wniosek. Mam nadzieję, że
wszyscy państwo go przegło-
sujecie, bo chyba wszystkim
z nas zależy na bezpieczeństwie na terenie naszych
szkół. Wniosek jest następujący: o przygotowanie
na kolejną komisję raportu
o stanie bezpieczeństwa
uczniów publicznego gimnazjum w Porąbce. Znając
dosyć swobodny stosunek
pani dyrektor do terminów,
obawiam się, że szybko nie
otrzymamy odpowiedzi. Dla-
tego wnioskuję o przeprowadzenie kontroli przez wójta
gminy Porąbka. Wydaje się,
że czas trzech tygodni do kolejnej komisji jest zupełnie
wystarczający żeby przygotować taką informację – zaproponował radny Filarski.
Jego wniosek został przyjęty: 11 głosów „za”, 4 radnych
wstrzymało się od głosu.
Przypomnijmy, iż 22
marca br. w gimnazjum
im. Jana Pawła II w Porąbce doszło do tragicznego
zdarzenia. W czasie zajęć
wychowania fizycznego zasłabł uczeń. Na miejsce natychmiast została wezwana
ekipa pogotowia ratunkowego, a do czasu jej przyjazdu nauczyciele prowadzili
reanimację. Mimo starań
nie udało się uratować życia 15-latka.
Region
Trzasnął w drzewo. Miał 3,6 promila
Do zdarzenia około 8.30
w Porąbce na ul. Krakowskiej.
Z ustaleń wynika, że 54-latek
kierujący volkswagenem golfem utracił panowanie nad
samochodem. Zjechał na pobocze, gdzie uderzył w przy-
drożne drzewo. Zarówno
kierowca, jak i pasażer nie
odnieśli poważniejszych obrażeń ciała. Badanie alkomatem
wykazało, że sprawca miał
w organizmie 3,6 promila alkoholu. Zatrzymany mężczy-
zna miał orzeczony przez sąd
zakaz prowadzenia pojazdów
mechanicznych aż do 2018r.
Pojazd, którym kierował nie
miał aktualnych badań technicznych, jak również polisy
OC. Ostatni przegląd samo-
chodu przeprowadzany był
w 2009r. Za jazdę w stanie
nietrzeźwości i złamanie sądowego zakazu zatrzymanemu grozi do 2 lat za kratami
oraz wysoka kara grzywny.
Region
Policja Bielsko-Biała
Badanie alkomatem wykazało, że 54-letni kierowca volkswagena miał
w organizmie 3,6 promila alkoholu. Sprawca, który nad ranem 9 maja
doprowadził do kolizji, został zatrzymany przez policjantów z bielskiej
drogówki. Szybko okazało się, że w ogóle nie powinien kierować, bo sąd zakazał
mu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych do 2018r. Dodatkowo
pojazd, którym kierował nie miał aktualnych badań technicznych
i obowiązkowego ubezpieczenia OC.
Badanie alkomatem wykazało, że 54-letni kierowca volkswagena
miał w organizmie 3,6 promila alkoholu.
www.region.info.pl
[email protected]
Region
16
SportGeneracja w Wapienicy
formularza elektronicznego na stronie www.
sportgeneracja.pl/index.
php/rejestracja - od dnia 4
kwietnia 2016 roku. Można tego dokonać do 1 dnia
przed datą rozpoczęcia
imprezy w danym mieście.
Maksymalna ilość uczestników z jednej szkoły to
100 uczniów. Całkowity
limit uczestników na jedną miejscowość to 1 500
osób, jednakże po przekroczeniu limitu 800 uczestników w każdej z lokalizacji,
szkoły które nie dokonały
zgłoszenia mogą zgłosić
jedynie reprezentację składającą się z minimalnej
ilości uczniów.
9 czerwca na stadionie lekkoatletycznym „Sprint” w Wapienicy odbędzie się impreza sportowa dla
dzieci pod nazwą SportGeneracja. Pomysłodawcą i organizatorem cyklu jest Fundacja Wychowanie
przez Sport, której głównym celem jest zachęcenie dzieci i młodzieży do aktywności fizycznej.
Fundację tworzą byli lekkoatleci, olimpijczycy m.in. Sebastian Chmara, Artur Partyka, Paweł
Januszewski. Patronat honorowy nad tegorocznym cyklem SportGeneracja objął Minister Sportu
i Turystyki Witold Bańka. Od początku patronat kontynuuje Polski Związek Lekkiej Atletyki oraz
Szkolny Związek Sportowy.
W dobie powszechnej
„internetyzacji i tabletyzacji”, dzieciaki zamiast biegać
po podwórkach i bawić się
w berka, siedzą w bezruchu z wzrokiem utkwionym
w ekranach telefonów. Brak
ruchu to nie jest wielki problem, bo dzieci chcą się bawić, chcą biegać, trzeba tylko dać im ku temu okazję.
Dlatego powstał program
SportGeneracja, którego celem staje się właśnie stwarzanie okazji do fajnej zabawy
w sport.
SportGeneracja to program, który pilotażowo,
odbył się po raz pierwszy
w 2011 roku. Odzew z jakim
spotkała się akcja przeszedł
oczekiwania pomysłodawców. Wysoka frekwencja
i zainteresowanie potwier-
dziło, iż przyjęte przez nas
założenia są słuszne. Kolejne
lata to efektywna praca nad
stworzeniem jednorodnego
programu akcji SportGeneracja oraz zwiększanie ilości
miejsc, w których odbywają
się imprezy biegowe dla dzieciaków. Do 2015 zagościliśmy już w 10 miastach: Bydgoszczy, Gdańsku, Gorzowie
Wielkopolskim, Koszalinie,
Krakowie, Ostrowcu Św.,Łodzi, Poznaniu, Szczecinie
i Warszawie.
Waterrr Run
W każdym miejscu, gdzie
SportGeneracja dociera wraz
ze swoją ideą, organizujemy
masowe imprezy sportowe
dla najmłodszych. Zawody
odbywają się przy aktywnym udziale szkół, które
w sposób zorganizowany,
przybywają z dzieciakami
na teren zawodów. Meta,
start, wyznaczone trasy biegowe, bloki startowe, płotki
lekkoatletyczne, flagi, balony, scena, muzyka i medale
dają poczuć dzieciom klimat
wielkiej imprezy sportowej.
Równocześnie efektywnie
zarażają najmłodszych bakcylem rywalizacji. Podział
na grupy wiekowe, płeć
i dystanse dają szanse równej konfrontacji, a preludium stanowi bieg główny na
dystansie 1111 m - Waterrr
Run. Jest to bieg integracyjny, łączący wszystkie dzieciaki w jedną wielka grupę
sportowców. Podczas imprezy każde dziecko otrzymuje
numer startowy i koszulkę
a po biegu głównym, wszy-
scy, którzy go ukończyli, bez
wyjątku, otrzymują pamiątkowy medal.
W roku 2016, a dokładnie
23 maja rusza kolejna edycja
cyklu. W tym roku patronat
honorowy objął Minister
Sportu i Turystyki Witold
Bańka oraz Program Trzeci
Polskiego Radia. Partnerem
merytorycznym akcji jest
Polski Związek Lekkiej Atletyki wraz ze swoim autorskim programem Lekkoatletyka Dla Każdego. Wspierają
nas także założyciele Fundacji Wychowanie przez Sportbyli lekkoatleci i olimpijczycy Sebastian Chmara, Artur
Partyka czy Paweł Januszewski oraz wybitni sportowcy
m.in. Tomasz Kucharski,
Paweł Wojciechowski, Piotr
Lisek.
SportGeneracja 2016
Jak co roku udział w akcji jest bezpłatny i odbywa
się za pośrednictwem szkół.
W bieżącej edycji uczestnicy
będą rywalizować w 4 konkurencjach i według podziału na kategorie wiekowe:
a) biegi na dystansie 33
m dziewcząt i chłopców klas
IV,V i VI
b) biegi na dystansie 33
m przez płotki dziewcząt
i chłopców klas IV,V i VI
c) biegi na dystansie 200
m dziewcząt i chłopców klas
IV, V i VI
d) bieg sztafetowy 4x200
m dziewcząt i chłopców klas
IV, V i VI
Minimalna ilość uczniów
reprezentująca daną szkołę
to 24 osoby ( dziewczęta
i chłopcy) + 6 rezerwowych
(jedna dziewczynka + jeden
chłopiec z każdej klasy) wg
poniższego podziału:
· klasa IV: 4 dziewczęta
+ 4 chłopców + rezerwa: 1
dziewczynka i 1 chłopiec
· klasa V: 4 dziewcząt +
4 chłopców + rezerwa: 1
dziewczynka i 1 chłopiec
· klasa VI: 4 dziewcząt
+ 4 chłopców + rezerwa: 1
dziewczynka i 1 chłopiec.
Region
Zgłoszenia
Szkoły dokonują zgłoszeń za pośrednictwem
Bielska Platforma Wyboista droga do Sanktuarium
7 maja ulicami Warszawy przeszedł marsz łączący
działaczy Komitetu Obrony Demokracji oraz wszystkie
partie opozycyjne- rządowe i pozarządowe, które po raz
kolejny postanowili wyrazić swój sprzeciw wobec działań
ekipy rządzącej. Wśród manifestujących nie zabrakło
reprezentantów bielskich struktur Platformy Obywatelskiej.
Wśród manifestujących nie zabrakło reprezentantów bielskich
struktur Platformy Obywatelskiej.
- Sobotnia manifestacja
różniła się od poprzednich.
Po raz pierwszy wszyscy liderzy stanęli ramię w ramię
i przemówili jednym głosem.
Powiedzieli zdecydowane
„nie” prezesowi Kaczyńskiemu, premier Szydło i prezydentowi Dudzie - mówi
Mirosława Nykiel, posłanka
Platformy Obywatelskiej,
która wraz z działaczami
oraz sympatykami ugrupowania uczestniczyła w marszu „Jesteśmy i będziemy
w Europie”.
- Nie sposób słowami oddać atmosfery marszu - podkreśla Krzysztof Jazowy, wiceprzewodniczący bielskiej
Platformy. - Radość, optymizm i najważniejsze - poczucie jedności. Nie liczyło
się to, czy jesteśmy z Platformy, KODu czy Nowoczesnej.
Ważne było, że idziemy razem– mówi radny miasta
Bielska-Białej.
Jak twierdzą przedstawiciele Platformy w marszu udział wzięło około
240 tysięcy osób, które nie
wyrażają zgody na „dobrą
zmianę” i na „odwracanie
się od Europy”. Wg statystyk policji w marszu wzięło
udział o 200 tys. osób mniej
niż podają reprezentanci
PO. W czasie manifestacji
uczestnicy skandowali wiele haseł, m.in. „Jarosław, Ty
Polskę zostaw, kup sobie
klocki Lego i zaproś Antoniego”.
Jak zapowiadają bielscy
przedstawiciele Platformy
Obywatelskiej, „Błękitny
marsz” to początek „długiego marszu ku zmianom”.
Dodają, że liderzy opozycji mają trudne zadanie,
muszą zrobić wszystko, by
„nie zgasić entuzjazmu, by
konsekwentnie kroczyć obraną ścieżką”. - Dostaliśmy
zastrzyk nowej energii do
działania, nie możemy tego
zmarnować. Dlatego zachęcam do aktywnego włączenia się działalność klubów
obywatelskich - apeluje posłanka Nykiel.
Region
Google Maps
na marszu KODu
Ulica Wczasowa w Szczyrku, będąca drogą dojazdową
do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski, wymaga
gruntownego remontu. Problem polega na tym, że ulica ta
leży na gruntach prywatnych i skarbu państwa, a gmina nie
może inwestować w substancję nie będącą jej mieniem.
Ulica Wczasowa w Szczyrku jest drogą dojazdową do Sanktuarium
Matki Bożej Królowej Polski.
Podczas kwietniowej sesji
Rady Miejskiej o fatalnym
stanie nawierzchni tej ulicy
mówił burmistrz, Antoni
Byrdy. - Tam są dziury nieprawdopodobne i nie ma
kto się włączyć do tego remontu. Firma Orle Gniazdo
z różnych względów nie chce
w tym uczestniczyć lub nie
może ze względów finansowych. Niemniej wszystkich
tych, którzy pojadą na odpust (uroczystość w Sanktuarium odbyła się kilka
dni po kwietniowej sesji
– przyp. red.) nie będzie
interesować czyja to droga
i będą pomstować na miasto,
burmistrza i w dalszej kolejności na radnych. Nie bardzo
widać wyjście z tej sytuacji.
My w jakiś minimalny sposób postaramy się podreperować tę drogę. Tam gdzie jest
to mienie skarbu państwa
to jest łatwiej, a tam gdzie
teren jest prywatny, to jest
to bezsensowne – wyjaśniał
burmistrz Szczyrku.
Region
Ośmiu na podwójnym gazie
Więcej patroli, częstsze
kontrole trzeźwości, prędkości i stanu technicznego
pojazdów – tak wyglądał kolejny długi majowy
weekend (Boże Ciało) dla
policjantów z ruchu drogowego, którzy czuwali
nad bezpieczeństwem podróżujących. Oprócz tego
mundurowi zwracali szczególną uwagę, czy kierowcy
i pasażerowie mają zapięte
pasy, a dzieci przewożone
są w fotelikach.
Na bielskich drogach doszło w tym czasie do 37 drobnych stłuczek. Do jedynego
wypadku doszło 29 maja
około 6.10 w Bielsku-Białej
na drodze S-69. Z ustaleń
wynika, że 35-latka kierująca fiatem punto utraciła panowanie nad samochodem
i wjechała w barierę energochłonną. Kierująca doznała
urazu głowy. Podróżujący
z nią synowie w wieku 18 i 7
lat nie odnieśli żadnych obrażeń ciała.
Ponadto policjanci zatrzymali 8 nietrzeźwych kierowców. Niechlubny rekordzista
miał w organizmie blisko 2,5
promila alkoholu. Zatrzymani stracili już prawa jazdy. Za
jazdę w stanie nietrzeźwości
grozi im do 2 lat więzienia.
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Region
17
Ruszają przygotowania do budowy gazociągu
Podczas majowej konferencji prasowej bielskich struktur Prawa i Sprawiedliwości pytaliśmy wicewojewodę śląskiego,
Jana Chrząszcza, o realizację budowy gazociągu Skoczów-Komorowice-Oświecim. Urzędnik nadal podtrzymuje, iż
mieszkańcom należą się godne odszkodowania za zajęte pod inwestycję tereny. Poseł Stanisław Pięta dorzuca, iż sprawą
odszkodowań w ramach specustawy powinien zająć się Sejm. Tymczasem inwestycja rozkręca się na dobre i końcem maja
ruszyły prace geologiczne.
- To ważna sprawa nie
dla kilku czy kilkudziesięciu,
ale dla kilku tysięcy rodzin mówił w czasie konferencji
wicewojewoda Chrząszcz.
Dodał, iż cieszy się z kwietniowego spotkania z mieszkańcami, których nieruchomości zostaną wykorzystane
do budowy gazociągu. Nadmienił, iż samorządy „nie
odczuwały” dotychczas
parcia społecznego spowodowanego tą inwestycją
i konsekwencji jakie ona
wywołuje. - Spotkanie miało
na celu zaangażowanie się
pionu infrastruktury Urzędy
Wojewódzkiego, aby urzędnicy mieli świadomość podejmowanych decyzji. Chcemy
mieć stuprocentową pewność, że pomimo specustawy
mieszkańcy będą spokojni
i nie będzie dochodzić do sytuacji o których mówiono na
spotkaniu, że na teren mieszkańców wjeżdżały koparki
i rozkopywały ich działki,
bez ich zgody. Jednocześnie
propozycje odszkodowania
wynosiły kilka czy kilkanaście groszy za metr kwadratowy. Mam nadzieję, że te
nieuczciwe propozycje co do
właścicieli gruntów nie będą
stosowane. Nie może tak być,
że działki czy posesje były
krojone tymi gazociągami
i okazywało się później, że
gazownia nie była chętna do
wykupu tych terenów. Mam
świadomość tego co działo
się na posesjach w Komorowicach Krakowskich, gdzie
kiedyś przez lata ustawiano
słupy wysokiego napięcia
i dzisiaj możemy zobaczyć
pola orne, na których przecinają się dziesiątki linii energetycznych, a mieszkańcy
nie dostali żadnych odszkodowań, a na gruntach tych
nie mogą nic budować. Mam
nadzieję, że z gazem tak nie
będzie. Musimy pamiętać, że
ten gazociąg to inwestycja,
która ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Nie możemy więc powiedzieć,
że tego gazociągu nie chcemy,
bo to nitka powiązana z gazoportem w Świnoujściu wyjaśniał Chrząszcz. - Jeżeli
funkcjonuje ustawa, która
pozwala bez słusznego odszkodowania skonfiskować
część nieruchomości i działania prowadzące do obniżenia wartości nieruchomości,
to jest kwestia, którą powinni zająć się parlamentarzyści. To godzi w podstawowe
prawa konstytucyjne. Za
odebranie własności należy
się słuszne odszkodowanie –
dodał poseł Stanisław Pięta.
Czy zapewnienia polityków zostaną zrealizowane?
Czas pokaże. Tymczasem
26 maja do Urzędu Gminy
Jasienica wpłynęło pismo
ze strony inwestora, spółki
skarbu państwa Gaz-System, informujące o rozpoczęciu robót geologicznych
zatwierdzonego decyzją
marszałka województwa śląskiego. Zaplanowane prace
miały rozpocząć się 31 maja
i zakończyć się w sierpniu br.
W ramach zadania na trasie
planowanego gazociągu zostanie wykonanych ok. 400
odwiertów o głębokości
3-25 m. W piśmie marszałka województwa czytamy, iż
decyzja zatwierdzająca projekt robót geologicznych nie
upoważnia do wejścia w teren. Wejście w teren w celu
wykonania robót geologicznych powinno odbyć się na
podstawie umowy cywilnoprawnej zawartej z właścicielem nieruchomości.
Jeszcze przed opisanymi
wyżej wydarzeniami, inwestycja ta była jednym z podjętych tematów na kwietniowej sesji Rady Gminy
Jasienica. Jeden z członków
tego gremium pytał wójta,
czy pogłoski o budowie gazociągu w oparciu o specustawę są prawdziwe. - To już
nie są pogłoski, to jest fakt
– odparł Janusz Pierzyna.
Gospodarz gminy dodał, że
na początku przygotowań
do realizacji tego przedsięwzięcia sygnalizował, że
inwestor w formie zabezpieczenia powinien wpłacić
na konto samorządu ok. 1,4
mln zł odszkodowania, które zostałyby rozdysponowane wśród właścicieli gruntów. Jak twierdzi Pierzyna,
uczciwym odszkodowaniem
byłoby wypłacenie 90 zł za
m kw. Negocjacje ze spółką
Gaz-System trwały dwa lata
i zdaniem wójta zmierzały
w kierunku rozstrzygnięć
korzystnych dla mieszkańców gminy. W momencie
gdy inwestycję objęto spe-
custawą, rozmów zaprzestano. Jak przestrzegał wójt,
w obecnej sytuacji mieszkańcy mogą liczyć jedynie
na rekompensaty w wysokości 10-15 proc. wartości
terenu objętego budową
gazociągu.
W czasie sesji Janusz Pierzyna relacjonował radnym
przebieg spotkania ws. budowy gazociągu, do którego
doszło 18 kwietnia w budynku Starostwa Powiatowego
w Bielsku-Białej (więcej na
ten temat pisaliśmy w artykule „Oczekują godnych odszkodowań”, który dostępny
jest na stronie internetowej
www.region.info.pl). Organizatorem spotkania był
wicewojewoda śląski Jan
Chrząszcz. Jak mówił Pierzyna, o tym wydarzeniu
dowiedział się przypadkowo,
ale postanowił wziąć w nim
udział i przysłuchać się dyskusji. -Na spotkaniu pojawiło się 100 osób. Z gminy
Jasienica było paru rolników.
Pan z Gaz-Systemu opowiadał tam takie historyjki, że
nie wytrzymałem i zabrałem głos. Moją wypowiedź
zebrani przyjęli oklaskami,
bo powiedziałem, że to jest
skandal. Jeżeli spółka skarbu
państwa realizująca inwestycję rządową przygotowuje
to zadanie w specustawie, to
powinno to iść w inną stronę.
Odszkodowania powinny być
w granicach 90 zł za m kw.
i uważam, że nie jest to zawyżona wartość. Ja rozumiem,
że takie rurociągi są ko-
nieczne, bo nie będziemy się
cofać, ale nie może być tak,
że ludzie dostaną parę groszy. Proponowałem, aby pan
wojewoda i służby w naszym
państwie oraz parlamentarzyści, którzy dzisiaj sprawują władzę pochylili się nad
tym problemem i wykreślili
ten gazociąg ze specustawy.
Jeżeli tak pozostanie, to pewnego dnia przyjdzie do właściciela gruntu rzeczoznawca
i oszacuje grunt rolny na 1-2
gr. z m kw. Ten grunt na wieki
nie będzie można przekwalifikować. Obowiązkiem właściciela będzie koszenie na terenie gdzie jest gazociąg, nie
mogą tam rosnąć drzewka,
samosiejki, a odszkodowanie
jest zerowe – wyjaśniał radnym. Wójt dodał, iż w czasie
dyskusji niemal wychodził
z siebie. - Dwukrotnie mi
podnieśli ciśnienie. Apogeum
było, gdy na ekranie wyświetlono, że Gaz-System pomaga gminom w organizowaniu
różnych imprez. Dali w którymś tam roku pięć tysięcy
na Strachy Polne. Ci ludzie
jak to słuchali, to pomyśleli
sobie: no tak, nasi wójtowie
i burmistrzowie wzięli kasę,
a my dostaliśmy oszukani.
Powiedziałem wówczas, że
to jest skandal co robicie i to
jest nie do przyjęcia. Najciekawsze jest to co stało się później. Pan z Komorowic, który
wnioskował o zorganizowanie tego spotkania zaczął
dzwonić po tych rolnikach
z Jasienicy i mówił, że wójt
sobie zrobił pokazówkę, bo
dobrze się zna z wicewojewodą i to wszystko było ukartowane. Mówił, że był u wójta
i wójt go wyrzucił z gabinetu. To jest skandal. Nie chce
używać mocnych słów, ale
tu coś jest nie tak. Ja z tym
człowiekiem rozmawiałem
telefonicznie po spotkaniu
i proponowałem, że trzeba
się zorganizować w zakresie
tego gazociągu. Pół godziny
rozmawialiśmy. Zaproponowałem pomoc prawną z dobrego serca i to co ponad jest
moimi obowiązkami. Teraz
ten pan nie odbiera ode mnie
telefonu. Chciałem publicznie
zdementować, że ten pan nie
był u mnie w biurze, a teraz
opowiada jakieś niestworzone rzeczy – zakończył Pierzyna.
Przypomnijmy, iż trasa
nowego gazociągu przebiegać będzie w przeważającej
części wzdłuż istniejącego
gazociągu wysokiego ciśnienia. Planowana realizacja inwestycji to lata 2017-2019.
Budowa tego gazociągu jest
ważnym elementem wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski i stanowić
będzie element Korytarza
Północ-Południe. Zrealizowanie inwestycji umożliwi
m.in. zwiększenie ilości
transportowanego gazu na
potrzeby odbiorców zlokalizowanych na Podbeskidziu
i w aglomeracji górnośląskiej, czy wzmocnienie bezpieczeństwa transportu gazu
w regionie.
Region
Powiatowe obchody Dnia Strażaka
PSP Bielsko-Biała
19 maja w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.
Po mszy św. uczestnicy udali się na plac przed Komendą Miejską
PSP w Bielsku-Białej.
Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w Kościele Chrystusa Króla na
Leszczynach. Po mszy św.
uczestnicy udali się na plac
przed Komendą Miejską
PSP w Bielsku-Białej, gdzie
odbyły się główne obchody
z okazji Dnia Strażaka. Go-
ści przywitał st. bryg. Adam
Caputa – Komendant Miejski PSP w Bielsku-Białej.,
który powiedział między
innymi: „Minął kolejny rok
funkcjonowania jednostek
ochrony przeciwpożarowej
na naszym terenie. W tym
czasie udało się nam za-
kończyć drugi etap remontu
JRG nr 2, pozyskano nowy
sprzęt w tym trzy samochody ratowniczo -gaśnicze, ale
przede wszystkim zrealizowano wyczekiwaną od kilku
lat inwestycję tj. Centrum
Zarządzania Kryzysowego wspólnego dla miasta
i powiatu, połączonego ze
Stanowiskiem Kierowania
Komendanta Miejskiego
PSP. Nie byłoby to możliwe
gdyby nie wsparcie Komendy Głównej i Wojewódzkiej
PSP, jednostek samorządu terytorialnego na czele
z samorządem Bielska-Białej i powiatu bielskiego
oraz życzliwych dla naszych
działań zakładów pracy
i przedsiębiorstw.
W trakcie uroczystości
Medalami za Długoletnią
Służbę nadanymi przez
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej odznaczonych
zostało 28 funkcjonariuszy,
w tym 8 z Komendy Miejskiej PSP w Bielsku-Białej.
Minister Spraw Wewnętrznych wyróżnił st. ogn. Rafała Kasperka, st. ogn. Zbigniewa Szymańskiego oraz
st. str. w st. spocz. Zbigniewa Wyrobka Brązowymi
Odznakami Zasłużony dla
Ochrony Przeciwpożarowej.Srebrnym Medalem
za Zasługi dla Obronności
Kraju nadanym przez Ministra Obrony Narodowej
został odznaczony st. bryg.
Krzysztof Grygiel – Zasępca Komendanta Miejskiego PSP w Bielsku-Białej.St.
bryg. Adam Caputa został
wyróżniony Brązową Od-
znaką za Zasługi w Pracy Penitencjarnej nadaną
przez Ministra Sprawiedliwości.Złotym Znakiem
Związku OSP RP nadanym
przez Prezydium Zarządu
Głównego ZOSP RP odznaczony został dh Józef
Distel, z kolei druh Ryszard
Macura otrzymał Medal
Honorowy im. Bolesława
Chomicza w uznaniu szczególnych zasług dla rozwoju
i umacnianiu Związku.
W dalszej części uroczystości wręczono: 33
nominacje na wyższe
stopnie: aspiranckie, podoficerskie i szeregowe oraz
medale, odznaki i inne
wyróżnienia dla strażaków i osób wspierających
działania straży pożarnej
na terenie województwa:
13 medali za zasługi dla
pożarnictwa, 4 medale za
zasługi dla ochotniczego
pożarnictwa bielskiego,
4 odznaki za wysługę lat,
2 odznaki za zasługi dla
związku emerytów i rencistów pożarnictwa oraz
2 Dyplomy Komendanta
Głównego Państwowej
Straży Pożarnej.
Po zakończeniu części oficjalnej Komendant Miejski PSP st. bryg.
Adam Caputa podziękował
wszystkim za liczne przybycie oraz złożył gratulacje
odznaczonym strażakom,
a także zaprosił wszystkich
na tradycyjną „strażacką”
grochówkę i koncert Orkiestry Dętej Ochotniczej
Straży Pożarnej z Kaniowa.
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Region
18
BDI wraca do łask CHCĄ PRZEDTERMINOWYCH WYBORÓW
Rozporządzenie uzupełnia sieć o nowe odcinki
dróg ekspresowych:
- S16 Ełk (S61) – Knyszyn
(S19),
- S52 Bielsko-Biała (obecnie S69) – Głogoczów (S7),
- S52 Północna Obwodnica Krakowa (A4) – (S7).
W konsekwencji wprowadzonych dziś zmian docelowa długość sieci dróg
ekspresowych wzrośnie do
ok. 5650 km, natomiast długość autostrad pozostanie
bez zmian (ok. 2000 km).
Rozporządzenie zmieniono ze względu na konieczność zapewnienia
ciągłości trasy via Carpatia
drogą o wysokich parametrach. Dzięki nowemu
odcinkowi S16 powstanie
połączenie międzynarodowych szlaków drogowych
via Carpatia i via Baltica.
Zmiana ta stanowi kontynuację działań podjętych
przez resort infrastruktury
i budownictwa, zmierzających do skoordynowania realizacji tego ważnego szlaku
międzynarodowego. W marcu 2016 r. w MIB odbyła
się konferencja z udziałem
ministrów ds. transportu
krajów, przez które przebiega via Carpatia. Podczas
spotkania podpisano deklarację o dalszej współpracy w rozwoju korytarza
oraz aktualizacji jego przebiegu. Nowe połączenie
północy z południem Europy, integrujące systemy
transportowe Litwy, Polski,
Słowacji, Węgier, Rumunii,
Bułgarii i Grecji, utworzenie pewnego i bezpiecznego
korytarza transportowego
na wschodnich rubieżach
Unii Europejskiej oraz rozwój wymiany gospodarczej
między krajami Regionu
Bałtyckiego i Regionu Karpackiego to główne cele
międzynarodowego szlaku
drogowego via Carpatia.
Kolejne zmiany w rozporządzeniu przewidują
na odcinku S52 Cieszyn –
Głogoczów dostosowanie
układu drogowego do wymagań określonych w rozporządzeniu Parlamentu
Europejskiego i Rady UE
nr 1315/2013 z 11 grudnia
2013 r. w sprawie Unijnych
wytycznych dotyczących
rozwoju transeuropejskiej sieci transportowej
i uchylającym decyzję nr
661/2010/UE – sieć TEN-T,
poprzez zapewnienie połączenia sieci TEN-T drogą
klasy S.
Rozporządzenie zakłada również poprawę warunków komunikacyjnych
w rejonie Krakowa poprzez
włączenie do sieci dróg
ekspresowych odcinka:
autostrada A4 – droga ekspresowa S7. Północna Obwodnica Krakowa pozwoli
na zmniejszenie ruchu
tranzytowego, zwłaszcza
samochodów ciężarowych.
Powinno to poprawić bezpieczeństwo transportowe
w mieście i okolicy oraz pozytywnie wpłynąć na jakość
powietrza. 15 stycznia 2016
r. została wydana decyzja
środowiskowa dla Północnej Obwodnicy Krakowa.
MIB podejmie działania
na rzecz jak najszybszej
budowy tej bardzo ważnej
dla mieszkańców Krakowa
i Małopolski inwestycji.
Konsekwencją powyższych zmian będzie także
ujednolicenie nazewnictwa
ciągów komunikacyjnych,
dzięki czemu poprawie
ulegnie czytelność oznakowania układu komunikacyjnego (przebieg drogi
S1 w układzie północ – południe oraz przebieg drogi
S52 w układzie zachód –
wschód).
Region
Smog truje
mieszkańców
naszego regionu
Żywiec to najbardziej zanieczyszczone miasto w Europie, a
tuż nim znajduje się Pszczyna - wynika z raportu Światowej
Organizacji Zdrowia (WHO). W tej niechlubnej klasyfikacji
25. miejsce przypadło Bielsku-Białej.
Raport WHO jest miażdżący dla Polski. 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych
miast Unii Europejskiej leży
w naszym kraju. Co więcej
pierwsze, niechlubne miejsce zajął Żywiec, a tuż za nim
uplasowała się Pszczyna.
W czołówce znalazły się jeszcze Rybnik (4. miejsce), Wodzisław Śląski (5.), Opoczno
(6.), Sucha Beskidzka (7.)
i Godów (8.). Pierwszą „10”
uzupełniają trzy miasta bułgarskie. To właśnie polskie
i bułgarskie miejscowości
dominują na liście. Pierwsze
miasto spoza tych dwóch krajów, które pojawia się w zestawieniu to włoska Soresina
(24.), położona w Lombardii.
WHO, przy opracowaniu
zestawienia, brała pod uwagę
poziom pyłu zawieszonego
PM2.5, który jej zdaniem,
należy do najbardziej szkodliwego dla zdrowia człowieka
spośród innych zanieczyszczeń atmosferycznych. PM2.5
to pył zawieszony o średnicy
2.5 mikrometrów, tj. 20-35
razy mniejszej niż wynosi
średnica ludzkiego włosa.
Według Światowej Organizacji Zdrowia długotrwałe
narażenie na działanie pyłu
zawieszonego PM2,5 skutkuje skróceniem średniej
długości życia, a krótkotrwała ekspozycja na wysokie stężenia pyłu PM2,5
powoduje wzrost liczby zgo-
nów z powodu chorób układu oddechowego i krążenia
oraz wzrost ryzyka nagłych
przypadków wymagających
hospitalizacji (nasilenie astmy, ostra reakcja układu
oddechowego, osłabienie
czynności płuc, itp.). PM2.5
razem z pyłem PM10, silnie
rakotwórczym benzo(a)pirenem oraz trującymi związkami chemicznymi (tlenki
siarki, tlenki azotu, tlenek
węgla, metale ciężkie, sadza)
wchodzi w skład smogu.
Najbardziej zanieczyszczonym miastem na świecie
jest Zabol w Iranie. Podium
zamykają miasta indyjskie:
Gwalijar i Allahabad.
Region
W sobotę 21 maja w katowickim klubie Królestwo odbyło
się spotkanie z liderem Nowoczesnej Ryszardem Petru.
W wydarzeniu uczestniczyli członkowie podbeskidzkich
struktur partii.
Przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru jest
od kilku tygodni w trasie
po Polsce, w ramach której
spotyka się ze swoimi zwolennikami. W katowickim
klubie Królestwo nie zabrakło członków Nowoczesnej
z naszego okręgu wyborczego.
- Celem spotkania jest poznawanie opinii obywateli
o obecnej sytuacji w kraju.
Do Katowic z Bielska-Białej
oraz okolicznych miast przybyło na nie kilkudziesięciu
członków naszego ugrupowania. Z każdym miesiącem władzy PiS zauważamy
wzrost zainteresowania Polaków sprawami Polski. To
jednak jedyny pozytyw obecnego rządu, ponieważ nasi
obywatele są coraz bardziej
zmartwieni obecną sytuacją
państwa – mówi Jacek Wa-
lewski wiceprzewodniczący
Nowoczesnej w powiecie
bielskim.
- Jesteśmy już po kilku
spotkaniach w największych
miastach Polski. Przyznam,
że jesteśmy pozytywnie zaskakiwani frekwencją na
każdym z nich. Polacy zdają
się mieć dość „dobrej zmiany”
i w coraz większym stopniu
obawiają się o nasz swój kraj,
o gospodarkę, naszą pozycję
na arenie międzynarodowej
i system prawny. Do mojego
biura dochodzi przychodzi
sporo zmartwionych o swoją
przyszłość przedsiębiorców,
którzy boją się o wpływ nowych przepisów tworzonych
przez PiS na ich biznesy. Taki
klimat polityczny nie wpływa
dobrze na sytuację ekonomiczną, która jest oczkiem
w głowie naszej partii – dodał poseł Mirosław Suchoń.
W czasie spotkania wypowiadali się także pozostali
posłowie z województwa śląskiego: Monika Rosa, Marta
Golbik i Barbara Dolniak
oraz przewodnicząca partii
w regionie Anetta Ujma.
Finał należał oczywiście
do Ryszarda Petru, który
przyznał, że jego celem jest
zostanie premierem w kolejnym rządzie.
- Za granicą pytają czy
w Polsce jest demokracja...
Odpowiadam, że jest, bo wierzę, że przez karty wyborcze
możemy zmienić władzę.
Musimy być wszyscy zjednoczeni. Najlepszą płaszczyzną
jest Komitet Obrony Demokracji – przekonywał Petru,
który przyznał, że najkorzystniejszą alternatywą dla
obecnej sytuacji w kraju są
przedterminowej wybory.
Region
24. Bieg Fiata za nami
Ponad 1800 biegaczy wzięło udział w 24. Biegu Fiata, który
odbył się w niedzielę 29 maja w Bielsku-Białej. Uczestnicy
imprezy rywalizowali w biegu głównym na 10 km oraz
biegu młodzieżowym na dystansie 3 km.
UM Bielsko-Biała
Rada Ministrów 19 maja br. przyjęła zaproponowane
przez ministra infrastruktury i budownictwa zmiany
w rozporządzeniu w sprawie sieci autostrad i dróg
ekspresowych. W dokumencie tym znalazł się nowy zapis,
który przewiduje budowę Beskidzkiej Drogi Integracyjnej.
Ponad 1800 biegaczy wzięło udział w 24. Biegu Fiata.
Jak co roku w rywalizacji
wzięli również udział zawodnicy na wózkach. W tegorocznym biegu wystartowali
biegacze z Polski, Niemiec,
Kenii, Czech, Ukrainy, Holandii, Nowej Zelandii czy
USA. W ramach 24. Biegu
Fiata przeprowadzono także
dodatkowe klasyfikacje m.in.
- 5. Mistrzostwa Polski Kobiet
w biegu na 10 km, XVIII Mistrzostwa Polski Lekarzy, Bieg
Policjantów. Bieg Fiata był
również zaliczany do Pucharu Beskidów w Biegach Ulicznych. Bieg główny w kategorii
mężczyzn został zdominowany przez reprezentantów
Kenii, którzy podobnie jak
przed rokiem zajęli pierwsze dwa miejsca. Zwycięzcą został Kimaiyo Hillary
z czasem 29:07. Najszybszą
wśród kobiet była Iwona
Lewandowska z wynikiem
33:45, a w kategorii wózków
wygrał Daniel Kukla (Słowacja) z rezultatem 17:10.
Region
Radną PiS poniosły emocje
Radna sejmiku województwa śląskiego, Monika Socha, złożyła
rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości i została
wykreślona z listy członków. To efekt dyskusji w jaką wdała się na
jednym z portali społecznościowych radna rodem z Wilkowic
i niewybrednych epitetów jakimi się posłużyła.
„To właśnie wy, oderwane
świnie od koryta, nie możecie przestać być gnojem”,
„Słuchaj szmato, nienawiść
to ty szerzysz (...)”, „Tobie
to nawet ubliżyć nie można
, po-wska ścierko” – to tylko niektóre z wpisów radnej
Sochy na Facebooku. Jak
tłumaczy radna, powyższe
cytaty są wyrwane z kontekstu długiej dyskusji i do-
daje, że to ona była obrażana
przez innych użytkowników
portalu, o czym poinformowała policję i prokuraturę.
Informacje o wybryku radnej szybko odbiły się echem
w lokalnych mediach i dotarły m.in. do przewodniczącego sejmiku wojewódzkiego oraz lokalnych władz
PiS. 5 maja Socha złożyła
rezygnację z członkostwa
w PiS i została wykreślona
z listy członków.
Monika Socha jesienią
2015 r. startowała w wyborach do Sejmu. Ostatecznie
nie zyskała wystarczającego
zaufania wyborców. Tuż po
wyborach zastąpiła w sejmiku śląskim Kazimierza
Matusznego, który objął
mandat posła.
Region
Region
www.region.info.pl
[email protected]
19
Strefy kibica nie będzie
Wychowują
dojrzałych chrześcijan
Podczas majowej sesji Rady Miejskiej, Maurycy Rodak pytał
prezydenta Bielska-Białej czy w związku ze zbliżającym się
turniejem piłkarskim Euro 2016 na terenie miasta zostanie
utworzona strefa kibica.
W niedzielę 29 maja 2016 roku, członkowie Ruchu „Światło
– Życie”, nazywanego potocznie `Oazą”, Diecezji Bielsko
– Żywieckiej spotkali się na swym Dniu Wspólnoty w
Jaworzu. Rozpoczęli Mszą Świętą w kościele parafialnym,
a następnie kontynuowali swe spotkanie w jaworzańskim
amfiteatrze, już w formie radosnego pikniku rodzinnego,
z licznymi zabawami i konkursami.
Członkowie Ruchu „Światło – Życie”, nazywanego potocznie `Oazą”,
Diecezji Bielsko – Żywieckiej spotkali się na swym Dniu Wspólnoty w
Jaworzu.
Gośćmi oazowiczów byli
Ks. Biskup Roman Pindel
i ambasador zbliżających
się Światowych Dni Młodzieży muzyk Ireneusz
Dudek ( Shakin`Dudi).
Ruch „Światło-Życie,” jest
ruchem odnowy Kościoła,
założonym przez ks. Franciszka Blachnickiego. 30
września 2015 roku Papież
Franciszek podpisał dekret
o heroiczności jego cnót,
stanowiący otwarcie drogi
do jego beatyfikacji. Ruch
gromadzi młodzież, dzieci, dorosłych oraz rodziny
w gałęzi rodzinnej, jaką jest
Domowy Kościół. Znakiem
Ruchu Światło-Życie jest
symbol i słowa ΦΩΣ ΖΩΗ
(. fos-zoe) – greckie słowa
„światło” i „życie”, wpisane
w plan krzyża, nazywanego
„foską”. Znak ten noszony
w formie rozmaitych znaczków i emblematów jest od
początku istnienia Ruchu
jego znakiem rozpoznawczym.
Poprzez odpowiednią
dla każdej z tych grup formację, w formie rekolekcji
wakacyjnych oraz całorocznej pracy formacyjnej,
Ruch Światło-Życie wychowuje dojrzałych chrześcijan
i służy odnowie Kościoła
przez przekształcanie parafii w żywe wspólnoty,
składające się z mniejszych
wspólnot, których człon-
- Nie będziemy organizować strefy kibica. To potężny
koszt sięgający ponad 250 tys.
zł. To kwestia wykupienia licencji i zabezpieczenia strefy.
Jeśli obraz wyświetlany jest
na ekranie o przekątnej powyżej 3 m, to mamy już imprezę masową. Trzeba przejść
w związku z tym złożoną
ków łączną bliskie relacje.
Oazowicze podkreślają
jednak, że najważniejsze
w Ruchu Światło – Życie jest
ich osobiste spotkanie z Bogiem, żywa wiara, przyjęcie
Jezusa Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela.
W Bielsku – Białej „Oaza”
liczy sobie już przeszło
40 lat, ale nadal jest żywy,
uczestniczą w nim kolejne
już pokolenia. W diecezji
bielsko – żywieckiej grupy
młodzieżowe istnieją w ok.
60 parafiach, obejmując
szacunkowo ok. 1500 osób,
488 osób uczestniczyło
w zeszłym roku w rekolekcjach wakacyjnych, Domowy Kościół zwany potocznie „Oazą Rodzin” to 526
małżeństw w 54 parafiach,
istnieją też 4 Wspólnoty
Dorosłych oraz liczne Oazy
Dzieci Bożych.
Moderatorem Diecezjalnym, tj. osobą odpowiedzialną za Ruch w diecezji
bielsko-żywieckiej jest ks.
Ryszard Piętka, a za Domowy Kościół ks. Jerzy Musiałek, których wspomagają
diecezjalne diakonie składające się z osób świeckich,
odpowiedzialne za poszczególne obszary działalności
Ruchu.
Region
„Młody człowiek na rynku pracy” pod takim hasłem
odbyło się 23 maja spotkanie zamykające pierwszą edycję
„Młodzieżowych rozmów o ważnych sprawach”.
Pomysłodawczyni cyklu, posłanka Mirosława Nykiel, która
w swoim wystąpieniu, podziękowała studentom za aktywny
udział w debatach o sprawach
najważniejszych z ich punktu widzenia. Głównym celem
cyklu jest stworzenia młodym ludziom płaszczyzny do
wymiany myśli, spostrzeżeń
i doświadczeń, a także umożliwienie im nawiązania kontaktu z ekspertami i autorytetami.
Ale korzyści z debat czerpali
także organizatorzy.
- Sprawy związane z młodzieżą zawsze znajdowały
odzwierciedlenie w moim programie oraz działalności zwią-
zagrali w Kaniowie
Do Ośrodka Rekreacji
i Sportów Wodnych zjechało aż 27 drużyn z 11
krajów. W trzech kategoriach (U21 - Meżczyźni,
Kobiety Seniorki i U21,
Mężczyźni Seniorzy)
Ostateczna kolejność
miejsc na podium:
U21 M - 1. Włochy 2.
Niemcy 3. Polska A
K i K U21 -1. Niemcy
2. Niemcy U21 3. Włochy (4. Polska)
M: 1.Holandia 2.
Niemcy 3. Włochy (5.
Polska)
Drugi turniej Puchary Europy odbędzie się
w belgijskim Mechelen,
a trzeci we francuskim
Thury.
Region
REKLAMA
Sławomir Lewczak
Pierwsze zawody z trzyczęściowego cyklu Pucharu Europy
w kajak - polo. ECA (European Canoe Association)
szczęśliwie przypadły Kaniowowi (27 - 29 V 2016).
Do Ośrodka Rekreacji i Sportów
Wodnych w Kaniowie zjechało
aż 27 drużyn z 11 krajów.
W swoim wystąpieniu
radny Rodak przypomniał,
w kontekście ewentualnego
stworzenia strefy kibica, że
w budżecie miasta są zarezerwowane środki na zakup
telebimu dla Bielskiego Centrum Kultury. Koszt tego
urządzenia to ok. 280 tys. zł.
Region
Młodzież rozmawiała o ważnych sprawach
Najlepsi kajakpoliści Europy
boje toczyły następujące
państwa: Polska, Włochy, Niemcy, Szwecja,
Holandia, Dania, Czechy, Wielka Brytania,
Rosja, Litwa i Węgry.
Ogółem rozegrano aż 96
spotkań - od sobotniego
poranka aż do niedzielnego popołudnia. Oto
wyniki finałów:
U21 M: Włochy Niemcy 3:2
K i K U21 - Niemcy Niemcy U21 5 :2
M: Holandia - Niemcy
: 10:7
procedurę. Myślę, że jednak
na dzisiaj każdy w domu
ma telewizor i oprócz tego
niemal wszystkie puby, gdzie
młodzież chodzi, też transmitują te mecze. Także nie widzę powodu by płacić 250 tys.
zł za strefę kibica – rozwiał
nadzieje radnego prezydent
miasta Jacek Krywult.
zanej z pełnieniem mandatu
poselskiego. To, między innymi,
od młodych ludzi czerpię energię
do działania. To właśnie w nich
drzemie ogromny potencjał i to
od nich – w dużej mierze – zależy rozwój regionu i całego
kraju- mówi Mirosława Nykiel.
- Niezwykłą wartością dodaną
tego projektu było to, że wszyscy
mogliśmy się od siebie uczyć.
Młodzi mogli czerpać z naszego
doświadczenia, a my z ich radości życia i kreatywności - podsumowuje posłanka.
W trakcie poniedziałkowej
debaty młodzież rozmawiała
o rynku pracy. Przyczynkiem
do dyskusji stał się ciekawy, ilu-
strowany interesującymi przykładami wykład wygłoszony
przez, przedstawiciela jednej
z najprężniej działających firm
- ZF TRW, Artura Pałasza.
Zdaniem kapituły debatę
wygrała Sylwia Rusin- Balicka,
studentka Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Humanistycznej i to
ona, na zaproszenie premiera
Jerzego Buzka, honorowego
patrona cyklu, odwiedzi siedzibę Parlamentu Europejskiego
w Brukseli.Kapituła wyróżniła
także Marcina Antosza, który
otrzymał biografię Steve`a Jobsa ufundowaną przez posłankę
Mirosławę Nykiel.
Region
Bielski szpital nad przepaścią
Beskidzkie Centrum Onkologii - Szpital Miejski im. Jana Pawła II jest w
poważnych tarapatach finansowych. Placówka zadłużona jest na kwotę ponad
68 mln zł. Jak stwierdza prezydent Bielska-Białej, szpital balansuje na granicy
niewypłacalności.
Na wniosek przewodniczącego Rady Miejskiej,
Jarosława Klimaszewskiego
na majowej sesji prezydent
Bielska-Białej zaprezentował
informację o stanie i perspektywach Beskidzkiego
Centrum Onkologii Szpitala
Miejskiego im. Jana Pawła II.
Jacek Krywult przedstawiając
owy dokument zaznaczył, iż
funkcjonowanie placówki
należy rozpatrywać w dwóch
aspektach: medycznym
i ekonomicznym. Jak mówił
prezydent, działalność medyczna szpitala odbywa się
na bardzo wysokim poziomie, a pacjentów obsługuje
personel o bardzo wysokich
kwalifikacjach. Krywult zaznaczał, iż to co robią lekarze
tej placówki cieszy się dużym
uznaniem i jest to bezsporna
kwestia. Kontynuując informował, iż szpital przerabia
mnóstwo porad - tylko mała
jednostka na Emilii Plater
wykonała 20 tys. porad w ub.
r. Dodatkowo przy szpitalu
funkcjonuje mnóstwo różnorakich pracowni ze specjalistycznym sprzętem. Co
ciekawe, tylko co trzeci pacjent BCO jest mieszkańcem
Bielska-Białej. Szpital obsługuje chorych z terenów od
Żywiecczyzny po Pszczynę.
Jak stwierdził prezydent, jego
gmina załatwia problemy in-
www.region.info.pl
[email protected]
Bielsko-Biała
20
nych samorządów w zakresie
leczenia mieszkańców.
Zdecydowanie więcej
uwagi prezydent poświęcił
sytuacji finansowej placówki, którą określił jako trudną. Jak stwierdził, szpital
cały czas balansuje na granicy niewypłacalności. Na
30 września ub. r. zadłużenie
jednostki wynosiło ponad 68
mln zł. Wg Krywulta, jedną
z przyczyn fatalnej sytuacji
ekonomicznej BCO jest zbyt
rozbudowana kadra pracownicza. Jak wynika z przedstawionych danych, poziom
zatrudnienia po połączeniu
szpitali wynosił 825 osób
i 800 etatów. Na koniec roku
zatrudnienie kształtowało się
na poziomie 917 osób i prawie 900 etatów. - Czyli ponad
100 osób zostało przyjętych.
Myślę, że to jest pierwszy
problem. Nie widzimy w tym
zakresie działań restrukturyzacyjnych – zauważył prezydent. Następnie przedstawił
dane związane z finansami
szpitala po 4 miesiącach tego
roku. Już po 1/3 upływu roku
rozbieżność co do planowanej straty na koniec 2016 r.
wynosi 9 proc. Gospodarz
miasta wyraził też niepokój
wystąpieniem przeterminowanych zobowiązań wobec ZUS-u, które wynoszą
ok. 500 tys. zł. - Szpital nie
ma płynności finansowej i w
każdej chwili możliwe jest
stwierdzenie niewypłacalności szpitala. To tylko kwestia
egzekucji wierzycieli. Uważamy, że programy restrukturyzacyjne są niewystarczające.
Są one asekuracyjne i oparte
na wątpliwych założeniach
i pobożnych życzeniach –
przestrzegał Krywult w swoim wystąpieniu, dodając, że
jeśli nie nastąpią radykalne
cięcia kosztów, to możemy
mieć „nieprzyjemny finał”.
Prezydent nadmienił, iż
gmina w latach 2016-2019
ma zaplanowane w wydatkach budżetowych środki na
modernizację i restrukturyzację BCO oraz niezbędne
remonty w kwocie 8 mln zł.
W tym roku ta suma wyniesie 1,2 mln zł. Dodatkowo
zaplanowano m.in. budowę
nowego obiektu szpitalnego przy ulicy Wyzwolenia
i przebudowę pawilonu IV
przy Wyspiańskiego. Całość
to ok. 150 mln zł. Miasto ma
wyłożyć na ten cel ponad 25
mln zł, 51 mln dołoży Unia
Europejska, a reszta ma być
pokryta z funduszy narodowego programu zwalczania
nowotworów.
Głos w dyskusji zabrał
także dyrektor szpitala, Rafał
Muchacki. Przyznał, iż miasto może być zadowolone ze
sfery medycznej działalności
kierowanego przez niego
zakładu. Były senator podkreślał, iż wszystkie oddziały
szpitala posiadają akredytację do prowadzenia specjalizacji lekarskich. Dzięki temu
na miejscu szkolą się przyszli
specjaliści tej placówki. Niemniej to właśnie wykonujący
specjalizację wpływają również na stan zatrudnienia.
Muchacki dodał, iż na przestrzeni kilku lat szpitalowi
przybyło aż 40 tys. pacjentów. BCO wykonuje obecnie
operacje unikatowe, a oferta
medyczna jest imponująca.
Odnosząc się do części
ekonomicznej działalności
szpitala, dyrektor zgodził
się ze słowami prezydenta.
Niemniej podkreślał, iż po
połączeniu szpitali zastał palcówkę z wieloma kłopotami,
a głównym było zadłużenie,
które już na początku udało
się spłacić, ale to właśnie ten
wysiłek finansowy miał być
przyczyną obecnych kłopotów szpitala. Jak mówił Muchacki, w ciągu czterech lat
jednostka otrzymała od miasta ponad 9,1 mln zł. W tym
czasie szpital wydał z własnych środków na inwestycje
11 mln zł i pozyskał 33,5 mln
zł z Unii Europejskiej i ministerstwa zdrowia. Jeśli chodzi
o środki na utrzymanie szpi-
tala, to wydano z środków
własnych 2,2 mln zł. Ponadto
serwis aparatury, która musi
odbywać się co w cztery lata,
kosztował łącznie 12 mln zł.
Obsługa zadłużenia to kolejny koszt – 16,3 mln zł. - Gdzie
możemy to szukamy tych pieniędzy i staramy się prowadzić oszczędną gospodarkę.
Na wynagrodzenia idzie 42
proc. rocznego budżetu i ci,
którzy orientują się w służbie zdrowia, to wiedzą, że to
dobry wynik – przekonywał
dyrektor. Dodał, iż przedstawiona przez Jacka Krywulta
informacja o tegorocznym
stanie finansów jest prawdziwa, choć nieprecyzyjna.
Jak tłumaczył Muchacki, realny bilans poznamy dopiero
na koniec roku, gdy zostaną
rozliczone nadwykonania
wypłacane z Narodowego
Funduszu Zdrowia i szpital
bez problemu powinien zamknąć się w planowanej stracie szacowanej na 5,9 mln zł.
Także zadłużenie wobec ZUS
na kwotę pół miliona złotych
jest złudne, ponieważ wynika z rozbieżnych terminów
płatności, a zaległości regulowane są w ciągu 2-3 dni.
Dyrektor stwierdził też, że
nakłady miasta na tegoroczne inwestycyjne w wysokości
1,2 mln zł powinny być wyższe. - Mieszkańcy i pacjenci
na to zasługują – podkreślał,
dodając, iż wyższe nakłady
są konieczne, ponieważ sytuacja gdy w szpitalu onkologicznym - gdzie bariera odpornościowa jest załamana,
gdzie nie ma węzłów sanitarnych – jest niedopuszczalna.
W swoim wystąpieniu Muchacki stwierdził również, że
Miasto przygotowane na wywłaszczenia
W związku z przebudową ulicy Cieszyńskiej radna Małgorzata Zarębska zwróciła się do władz miejskich z prośbą
o odpowiedź na pytanie czy gmina jest przygotowana na koszty związane z wywłaszczeniami przy inwestycji.
Jak przekonuje prezydent Bielska-Białej, pieniądze na ten cel są i nie będzie z tym najmniejszych problemów.
- Jak wiadomo takich wywłaszczeń zaplanowano kilkadziesiąt. Zaplanowano 24
wyburzenia, a wiele działek
zostanie obciętych tak, że
niemożliwe będzie ich dalsze
funkcjonowanie i zagospodarowanie. Na kwietniowym zebraniu sprawozdawczym Rady
Osiedla Wapienica zastępca
prezydenta miasta Lubomir
REKLAMA
Zawierucha potwierdził, że
wykup działek i nieruchomości
nastąpi ze środków unijnych.
Inne natomiast mogą, ale nie
muszą być wykupione przez
miasto na wniosek właściciela.
Rzeczoznawcę powołuje inwestor, czyli potencjalny kupujący.
Czy miasto ma zabezpieczone
środki na wykup nieruchomości
i fragmentów działek nienada-
jących się do dalszego użytkowania? – pytała radna Niezależnych. BB podczas majowej
sesji Rady Miejskiej.
- Te wykupy, które będą
konieczne i potrzebne, zgodnie z przepisami będzie gmina
realizowała – zapewnił Jacek
Krywult. - Proszę nie siać defetyzmu. Teraz przy Cieszyńskiej
mamy 40 wykupów, a przy Hu-
lance tych wykupów było ponad
100, a przy wiadukcie na ulicy
Wyzwolenia mieliśmy 42 wykupy i poszło wszystko bez najmniejszych problemów. Nie było
kłopotów przy negocjacjach. Jesteśmy na to przygotowani i to
nie jest problem – przekonywał
prezydent Bielska-Białej.
Przypomnijmy, iż obecna
koncepcja przebudowy ul.
Cieszyńskiej przewiduje prace na długości ok. 3,5 km od
okolic skrzyżowania ulic Szarotki/Stawowa/Cieszyńska do
granicy miasta. Ten wariant
zakłada powstanie czteropasmowej trasy osadzonej w gęstej zabudowie. W ramach
przebudowy drogi, oprócz
głównego ciągu zmienić ma
się także cały układ komuni-
dopóki jest dyrektorem szpitala, to nie zostanie odesłany
z kwitkiem żaden pacjent
i nie ma zamiaru w takiej
sytuacji kierować się kontraktem. - Gdybyśmy się tym
kierowali, to byśmy nigdy nie
dostali 30 mln zł nadwykonań. Chory pacjent musi być
załatwiony i taka jest prawda
– mówił były senator, wyrażając później przekonanie, że
z tej trudnej sytuacji finansowej na pewno da się wyjść
obronną ręką.
Zabierający w dyskusji głos
radni domagali się przedstawienia konkretnych planów
na działania naprawcze.
Obawiali się, że jeśli sytuacja
nie ulegnie natychmiastowej
poprawie, to szpital może
przestać funkcjonować. Jak
stwierdziła radna Agnieszka
Gorgoń-Komor, która jest lekarzem, w obecnych realiach
finansowania służby zdrowia
prowadzącym szpitale trudno o dobry wynik finansowy.
Radna przedstawiła przykład
szpitala w Pszczynie, w którym doszło restrukturyzacji,
a w konsekwencji do masowych zwolnień. Wraz z personelem medycznym odeszli
pacjenci, którzy teraz są leczeni w Bielsku-Białej.
Na finiszu poruszanego wątku, Jacek Krywult
stwierdził, iż w całej dyskusji nikt nie wskazał recepty na wybrnięcie BCO
z tarapatów finansowych.
Natomiast Rafał Muchacki,
pomiędzy wierszami, przypomniał prezydentowi, iż
zapewnienie opieki medycznej mieszkańcom to zadanie
własne gminy.
Region
kacyjny w sąsiedztwie ulicy
Cieszyńskiej - m.in. powstaną
drogi serwisowe wzdłuż tego
ciągu oraz zbudowane będą
nowe drogi w sąsiedztwie inwestycji. Niedawno koncepcję
dla Cieszyńskiej wzbogacono
o budowę dwóch rond turbinowych w Wapienicy. Mają powstać na miejscu istniejących
skrzyżowań ulicy Cieszyńskiej
z ulicami Miedzyrzecką i Jaworzańską oraz Wapienicką i Tańskiego (nowy odcinek drogi).
Skrzyżowanie z sygnalizacją
świetlną pozostanie na skrzyżowaniu ulicy Cieszyńskiej
z ulicą Skrzydlewskiego.
Region
www.region.info.pl
[email protected]
Ogłoszenia
OGŁOSZENIA
Doradca klienta- ubezpieczenia samochodowe. Osoba
zatrudniona na tym stanowisku będzie odpowiedzialna
za:
- Prowadzenie rozmów
telefonicznych z Klientami,
którzy porównywali oferty
ubezpieczenia samochodu na
stronie rankomat.pl.
- Pomoc Klientom w wyborze najlepszej oferty ubezpieczenia samochodu.
- Weryfikację informacji
pozostawionych przez Klientów na stronie rankomat.pl
Co oferujemy:
- Umowa o pracę od pierwszego dnia
- Stałą niezmienną podstawę +jasno określony system
premiowy
- Możliwość rozwoju
i awansu
- Pakiet szkoleń + wsparcie
w trakcie pracy
- Możliwość uzyskania licencji agenta ubezpieczeniowego
- Pracę w dogodnej lokalizacji (centrum miasta)
- Komfortowe warunki
pracy w nowym, klimatyzowanym biurze
- Miłą atmosferę pracy, brak
korporacyjnych barier i procedur
- Godzina płatnej przerwy
do wykorzystania każdego
dnia pracy
Dodatkowe benefity:
- Dofinansowanie do pakietu prywatnej opieki medycznej
- Możliwość korzystania
z karty FIT SPORT
- Możliwość korzystania
z ubezpieczenia grupowego
Nasze wymagania:
- Wykształcenie minimum
średnie
- Niekaralność
- Dyspozycyjność (praca
zmianowa pn-pt.9-17 i 12-20)
- Podstawowa znajomość
obsługi komputera
Jak aplikować:
Jeśli zainteresowała Cię nasza oferta, wyślij CV na adres:
[email protected]. Koniecznie dopisz klauzulę „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych
w celach rekrutacji, zgodnie
z Ustawą z dn. 29 sierpnia
1997r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr
101, poz. 926 z późniejszymi
zmianami)”.
***
Pilnie i tanio sprzedam
dom do remontu wraz z działką w centrum Kóz. Telefon:661
786 134.
***
Poszukujemy osób do pracy w serwisie sprzątającym na
terenie Bielska-Białej – praca
dwuzmianowa w markecie budowlanym na ulicy Warszawskiej. Zachęcamy do kontaktu
od poniedziałku do piątku
w godzinach 8-15 pod numerem telefonu: 601156466
***
Poszukujemy osoby chętnej
do pracy w charakterze:
Pracownik Lombardu/ Obsługa Klienta.
Praca w Bielsku-Białej.
Oferujemy:
-pracę od zaraz
-atrakcyjne oraz terminowe
wynagrodzenie
-szkolenie przygotowujące
do pracy
-wsparcie pozostałych pracowników
Wymagania:
-obsługa komputera
-podstawowa wiedza z zakresu RTV/AGD
-obsługa portali aukcyjnych
-umiejętność radzenia sobie ze stresem
-punktualność
-dyspozycyjność
-uczciwość
-asertywność
Zainteresowane osoby proszone są o dostarczenie CV do
miejsca pracy Bielsko-Biała,
ul. Wzgórze 22.
***
Sprzedam ogródek działkowy o powierzchni 4a na terenie ROD Złoty Potok w Lipniku. Cena:
8000 zł.Telefon: 501372827.
***
Firma z branży spożywczej
poszukuje kandydatów na stanowisko:
SPECJALISTA BIURA OBSŁUGI KLIENTA
Miejsce pracy: Bielsko-Biała
Dołączając do nas będziesz
odpowiedzialna/y za:
- wystawianie faktur sprzedażowych i ich ewidencję
- bezpośrednią i telefoniczną obsługę Klienta
- obsługę kasową
- tworzenie listów przewozowych i rozliczanie kierowców
- ewidencję korespondencji
przychodzącej i wychodzącej
- przyjmowanie i rozpatrywanie reklamacji od Klienta
- przygotowywanie raportów
Stawiając na Ciebie, oczekujemy, że będziesz osobą,
która:
- posiada doświadczenie
w pracy na podobnym stanowisku
- posiada wykształcenie minimum średnie
- praktycznie posługuje się
programem Exel
- z łatwością nawiązuje kontakty interpersonalne
- cechuje się wysoką kulturą
osobistą
- jest samodzielna, dynamiczna i zaangażowana w realizację powierzonych zadań
- będzie gotowa do pracy
w systemie zmianowym
Oferujemy miejsce pracy,
w którym otrzymasz:
- zatrudnienie w oparciu
o umowę o pracę
- realną możliwość rozwoju
zawodowego
- możliwość skorzystania
z pakietu prywatnej opieki
medycznej
- możliwość skorzystania
z grupowego ubezpieczenia
na życie
- stabilne zatrudnienie
w ogólnopolskiej firmie
- przyjazną atmosferę pracy.
Zapraszamy również osoby
z orzeczeniem o niepełnosprawności.
Osoby zainteresowane ofertą prosimy o przesłanie swojego CV za pośrednictwem
linku (poprzez wpisanie do
przeglądarki):
https://goo.gl/Izqxyx
Informujemy, że skontaktujemy się tylko z wybranymi
kandydatami.
***
Renomowana firma motoryzacyjna z Bielska-Białej
- RENAULT WEKTOR zatrudni sprzedawcę części zamiennych z doświadczeniem.
Oferty prosimy wysyłać na
podany adres mailowy. Osoba
kontaktowa: Jacek Nowotarski
tel. 532 774 679.
Zadania: rozwój sieci sprzedaży (serwisy samochodowe,
warsztaty, sklepy części zamiennych, hurtownie), prowadzenie bazy klientów oraz
opieka nad stałymi klientami,
Dni Bielska-Białej 2016
3 czerwca, godz. 19.00,
pl. Ratuszowy - Bielsko-Bialska Gala Biesiadna
Orkiestra Zbigniewa Górnego oraz: Katarzyna Jamróz, Olga Bończyk, Gang
Marcela, Rudi Schuberth,
Krzysztof Tyniec, Grzegorz
Poloczek, Krzysztof Respondek, Krzysztof Hanke,
Tercet Czyli Kwartet (Hanna Śleszyńska, Piotr Gąsowski, Robert Rozmus),
Elżbieta Zającówna, Beata
Rybotycka, Jacek Wójcicki,
Artur Barciś, Mariusz Kalaga, Barbara Kurdej-Szatan,
Władysław Grzywna. Na
pl. Ratuszowym będą ustawione ławki. Około godz.
18.30 - występ Bielskiej Orkiestry Dętej. Po zakończeniu pierwszego z koncertów
Dni Bielska-Białej odbędzie
się tradycyjny pokaz sztucznych ogni.
4 czerwca, XIII Międzynarodowy Festiwal
Orkiestr Dętych „Złota
Trąbka”
W Bielsku-Białej w ramach Festiwalu
w godz.11.00-14.15 odbędzie estradowy konkurs
orkiestr dętych (park Słowackiego). W godz. 16.00 –
16.30 zaplanowano koncert
orkiestr na Starym Rynku,
16:30-17:30 - parada orkiestr
(ze Starego Rynku do parku
Słowackiego), 18:00 - 19:00
koncert orkiestr (park Słowackiego).
4 czerwca godz. 17.00,
plac koncertowy obok Hali
Widowiskowo-Sportowej
- Sztywny Pal Azji, Kobranocka, Lao Che
Najważniejsze polskie zespoły drugiej połowy lat 80.
oraz współczesne brzmienie
polskiej muzyki alternatywnej. Na scenie zabrzmią
m.in. takie hity Kobranocki
jak - Kocham Cię jak Irlandię, Ela czemu się nie wcie-
lasz, przeboje grupy Sztywny Pal Azji: Wieża radości,
wieża samotności czy Nie
gniewaj się Polsko oraz Lao
Che, m.in. Wojenka czy Bajka o misiu.
5 czerwca, w godz. 15.00
– 17.00 - Park Słowackiego
- Festiwal Baniek Mydlanych.
5 czerwca, godz. 19.00,
plac koncertowy obok Hali
Widowiskowo-Sportowej –
Lari Lu, Margaret
Lari Lu - czyli Anna Józefina Lubieniecka - współpracowała z Piotrem Rubikiem,
przez 3 lata była wokalistką Varius Manx. Margaret
- najpopularniejsza młoda wokalistka pop. Ma na
koncie takie hity jak Thank
you very much, Heartbeat
czy Cool me down, które
biją rekordy popularności
w mediach społecznościowych i na YouTube.
Region
REKLAMA
Bielsko-Bialska Gala Biesiadna rozpocznie tegoroczne
święto miasta. Dla miłośników gitarowych brzmień
przygotowano koncerty zespołów - Sztywny Pal Azji,
Kobranocka i Lao Che. Natomiast ostatni wieczór upłynie
pod znakiem muzyki Lari Lu i Margaret. Tegoroczne Dni
Bielska-Białej odbędą się w terminie 3-5 czerwca. Wstęp na
wszystkie koncerty będzie bezpłatny. Program wydarzeń
został wzbogacony o koncerty orkiestr dętych oraz Festiwal
Baniek Mydlanych.
21
informowanie Klientów o dostępnej ofercie firmy, w tym
o aktualnych promocjach,
przyjmowanie zamówień na
części zamienne i akcesoria,
utrzymywanie kontaktów
z dotychczasowymi klientami, dostarczanie zakupionego
przez Klientów towaru, realizacja planów w zakresie sprzedaży, pozyskiwania nowych
oraz obsługi dotychczasowych
Klientów, raportowanie wykonanych zadań.
Wymagania: minimum
3-letnie doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku
w branży motoryzacyjnej,
dobra znajomość lokalnego
rynku motoryzacyjnego, wykształcenie minimum średnie techniczne, umiejętności
sprzedażowe i negocjacyjne,
znajomość technik sprzedaży,
prawo jazdy kat. B (czynne).
Miasto:Bielsko-Biała. Telefon:532 774 679
***
Jesteś najlepszy? Czekamy
właśnie na Ciebie!
Największa sieć szkół policealnych „Żak” poszukuje
kandydata na stanowisko specjalista ds. marketingu.
OCZEKUJEMY:
-
Umiejętności obsługi komputera oraz pakietu
Office
-
Umiejętności pracy
pod presją czasu
-
Wykształcenia min.
średniego
-
Czynne prawo jazdy
kat. B
-
Własny samochód
(zwrot kosztów eksploatacji
zgodnie z ustawą)
MILE WIDZIANE:
- D o ś w i a d c z e n i e
w sprzedaży i/lub marketingu
- D o ś w i a d c z e n i e
w realizacji planów sprzedażowych
-
Udział w wystąpieniach publicznych
OFERUJEMY:
-Komputer
-Telefon
-
Umowę o pracę
-
Możliwość rozwoju
i awansu
-
Pracę „za biurkiem”
i w terenie
BĘDZIESZ ODPOWIEDZIALNY ZA:
-
Realizację planu
sprzedażowego
-
Rozmieszczenie materiałów wizualnych w terenie
Jeśli jesteś kreatywny, energiczny, otwarty, komunika-
tywny i potrafisz pracować
samodzielnie oraz w zespole,
to czekamy właśnie na Ciebie.
Wyślij swoją aplikację (CV
+ list motywacyjny) do dnia
20.05.2016r. na adres mailowy: [email protected]
załączając klauzulę o zgodzie
na przetwarzanie danych osobowych.
Skontaktujemy się z Tobą
telefonicznie.
***
Oferuję na sprzedaż
działkę budowlaną 1503 m
o kształcie prostokąta. Szerokość ok. 21 m. Dojazd do
samej działki drogą asfaltową. Działka jest płaska i dobrze nasłoneczniona. Posiada
wszystkie media: woda jest na
samej działce, gaz w granicy
i prąd zaraz obok działki.
W okolicy sieć kanalizacyjno-wodociągowa. Położona
w Łazach w gminie Jasienica.
Bardzo dobry i szybki dojazd
drogą ekspresową S1 (15 minut od centrum Bielska-Białej). Działka położona w cichej, malowniczej i spokojnej
miejscowości w zabudowie
jednorodzinnej i zagrodowej.
W pobliżu stawy łowne, rekreacyjne, konie oraz lasy. Ok.
500 m do sklepów, przystanku PKS (dobra komunikacja),
szkoły. Od Jasienicy dzielą
ją zaledwie 4 km. Zgodnie
z planem zagospodarowania
przestrzennego działka jest
idealna pod zabudowę jednorodzinną i zagrodową. Nr
działki 155/10. Cena:69000 zł.
Telefon: 698452968.
***
Zamienię mieszkanie
o pow. 41,41mkw. (Duza kawalerka) na większe max 4
pokoje, mieszkanie posiada
m.in. C.O. ciepłą wodę z miasta(wliczona w czynsz) mieszkanie niezadłużone. Więcej
informacji pod nr.telefonu.
Proszę o przemyślane oferty.
Miasto: Bielsko-Biała. Telefon:
51941011.
***
Poszukujemy osób do pracy w sklepie Netto. Praca dwuzmianowa.CV proszę składać
w sklepie: ul.Bielska 35A.
***
Poza załączonym kuponem
ogłoszeniowym, zachęcamy
Czytelników do zamieszczania ogłoszeń na stronie internetowej www.region.info.pl.
Ogłoszenia tam publikowane
trafiają również do gazety.
Region
Kto wchodzi w skład sztabu szkoleniowego Kuloodpornych?
Pozazdrościć nam może niejeden klub z regionu. Maciej
Kozik przyszedł na pierwszy
trening z ciekawości. Miał nam
tylko przekazać kilka wskazówek. Zawodnicy zrobili jednak
na nim tak niesamowite wrażenie, że jest z nami już od ponad
roku. Na treningi przyjeżdża
specjalne do Bielska z Katowic. W przeszłość prowadził
młodzieżowe drużyny Górnika
Zabrze i GKS Katowice. Z drużyną z Katowic zdobył nawet
młodzieżowe mistrzostwo Śląska! Jego asystentem jest Dawid
Polak, który również przyszedł
do nas z GKS-u Katowice.
Od samego początku świetnie
wkomponował się w zespół,
dzięki czemu treningi wskoczyły na jeszcze wyższy poziom.
Bramkarzami od blisko dwóch
miesięcy opiekuje się Wojciech
Mrok, który swego czasu trenował z pierwszym zespołem
Podbeskidzia Bielsko-Biała.
W Polsce jest tylko kilku trene-
Amp Futbol Ekstraklasa
Daniel Kawka:
Dzięki trenerom zrobiliśmy
ogromny postęp jakościowy!
Kuloodporni Bielsko-Biała to jedyny w naszym województwie zespół piłki nożnej
zrzeszający osoby po amputacjach bądź z wrodzonymi wadami kończyn. Daniel
Kawka, założyciel klubu i Fundacji Kuloodporni, trenerzy, a przede wszystkim
zawodnicy realizują marzenia. W tym sezonie walczą o mistrzostwo Polski.
Jesteście jedynym klubem
w województwie śląskim,
jednym w pięciu w naszym
kraju. Jak oceniasz wasze
debiutanckie starty w Amp
Futbol Ekstraklasie?
Jesteśmy jedyną w Polsce
drużyną Amp Futbolu, która
żynami o podobnej historii do
naszej. Budowanie zespołu od
zera jest jednak ekscytujące.
Wprawdzie na sukcesy czeka
się dłużej, ale za to smakują
one zdecydowanie lepiej.
Bart Foto Sport
rów z doświadczeniem wyniesionym z pracy z osobami po
amputacjach. Z tego powodu
mieliśmy problemy ze znalezieniem szkoleniowca w pierwszej
fazie funkcjonowania drużyny.
Przez pierwsze trzy miesiące
pracowaliśmy bez specjalistów
w tym fachu. Między innymi
dzięki pracy jaką wykonał trener Mrok, Kamil Nowak został
wybrany najlepszym bramkarzem II Turnieju Amp Futbol
Ekstraklasy. Na ten moment
sytuacja zmieniłam się diametralnie i poza wymienioną
trójką pracuje z nami również
Tomasz Kaczmarski, psycholog
sportowy, który współpracuje
z reprezentacją Polski w karate. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że wszyscy pracują
u nas społecznie, co uważam,
że w obecnych czasach jest niezwykłe. Sądzę, że zaangażowanie w pracę, którą wykonuje się
za pieniądze ma inny charakter. Wszystkie osoby zgromadzone wokół naszej drużyny
robią to z pasji, dlatego tak dobrze się ze sobą czujemy. Uważam, że takich emocji brakuje
w profesjonalnych zespołach,
w których każdy ma podpisany kontakt na wynegocjowaną
sumę i określony czas. Jeżeli się
nie uda to wszyscy idą swoją
drogą. Zatraca się wtedy ducha
sportu i jest problem z budowaniem „team spirit”. W Kuloodpornych nikt nie wyobraża
sobie pracy gdzie indziej.
Kuloodporni (niebieskie stroje) w akcji
Bart Foto Sport
Na początku naszej rozmowy o projekcie „Kuloodporni”, którego jesteś pomysłodawcą i koordynatorem,
wróćmy do momentu, w którym pojawił się pomysł na
stworzenie w Bielsku-Białej
zespołu piłki nożnej dla osób
niepełnosprawnych.
Daniel Kawka: Kuloodporni to projekt, który zrodził
się w mojej głowie ponieważ
zauważyłem, że standardowa
rehabilitacja ma pewne braki.
Za pomocą fizjoterapii możemy zmniejszyć ból, zwiększyć
zakres ruchomości, itp. Najważniejsze jest jednak zwiększenie aktywności społecznej
pacjenta/klienta. Wiele mówi
się o powrocie osób niepełnosprawnych do pracy, jednak
nikt z nas nie wyobraża sobie
chyba życia bez pasji?! Kuloodporni za pomocą profesjonalnych treningów piłki nożnej umożliwiają osobom pod
amputacjach czynną realizację
pasji. Do tej pory, jeśli ktoś spośród osób, którym odjęto rękę
lub nogę interesował się tą najpopularniejszą w kraju dyscypliną, to mógł jedynie kibicować przed telewizorem. Dzięki
Fundacji Kuloodporni może
w naszym województwie trenować piłkę nożną pod okiem
profesjonalnych trenerów.
www.region.info.pl
[email protected]
Sport
22
Daniel Kawka - założyciel Kuloodpornych
powstała od zera, bez struktur początkowych, zawodników, doświadczonych działaczy. Pozostałe kluby powstały
w oparciu o ludzi zgromadzonych wokół reprezentacji Polski w Amp Futbolu. Patrząc
pod tym kątem należy ocenić
nasze pięć punktów zgromadzonych w ośmiu meczach ligowych jako ogromny sukces!
W zeszłym roku rozegraliśmy
dwa mecze sparingowe i oba
przegraliśmy po 0:10! W tym
rok tracimy średnio mniej
niż jedną bramkę na mecz.
Jak widać, dzięki trenerom
zrobiliśmy ogromny postęp
jakościowy! Zapowiada się,
że w przyszłym sezonie nadal
w Amp Futbol Ekstraklasie będzie występować pięć zespołów,
tak więc nadal nie będziemy
mieli okazji mierzyć się z dru-
Rozegraliście dwa z pięciu
turniejów ekstraklasowych.
Finałowy turniej odbędzie
się w Bielsku-Białej. Przygotowania do niego już
trwają?
Głównym naszym celem
na sezon 2016 jest zdobywanie doświadczenia i pokazanie się z walecznej strony
podczas organizowanego przez
nas turnieju, który odbędzie się
w terminie 1-2 października
na stadionie piłkarskim przy
ul. Młyńskiej 52B w Bielsku-Białej. Chcemy, żeby było to
piękne święto piłki nożnej, na
które przyjadą najlepsi amp
futboliści z całej Polski. Przy
organizacji zawodów pomaga
nam Wydział Kultury Fizycznej i Turystyki z Bielska-Białej, z czego się bardzo cieszymy, ponieważ jest to dla nas
ważny partner. Od niedawna współpracujemy również
z Beskidzkim Okręgowym
Związkiem Piłki Nożnej,
który pomaga nam wejść
w struktury profesjonalnej
piłki nożnej. Jest to dla nas
ważne, ponieważ chcemy zmienić mentalność naszych zawodników, tak by czuli się pełnoprawnymi piłkarzami, żeby nie
byli postrzegani przez pryzmat
braku kończyny dolnej lub górnej. Osób, firm i instytucji, które nam pomagają jest zresztą
bardzo dużo. Wszystkim dziękuję za pomoc.
14 i 15 maja w Drobinie
i Płocku odbył się drugi w tym
B-klasa Bielsko-Biała
KS Międzyrzecze wraca do A-klasy
Niespodziewanie zespół z Międzyrzecza po zakończeniu sezonu 2014/2015 spadł z A-klasy BielskoBiała. Po roku gry w klasie B wraca na wyższy poziom. Rozgrywki jeszcze trwają, a drużyna
prowadzona przez Romana Folka mistrzostwo już wywalczyła. W bardzo dobrym stylu, dodać należy.
KS Międzyrzecze poprzednie rozgrywki zakończył na
ostatnim miejscu w tabeli.
O spadku przesądziła ostatnia kolejka. Zespół z gminy Jasienica musiał wygrać
swój mecz, liczyć zarazem na
korzystne rezultaty w pozostałych spotkaniach. Swoje
zrobił pokonując 2:1 Sokoła
Buczkowice, ale na innych
boiskach padły wyniki, które
przesądziły o spadku. Orzeł
Kozy niespodziewanie zremisował 2:2 z Zaporą Wapienica
na jej boisku, natomiast Iskra
Rybarzowice u siebie pokona-
ła 3:2 rezerwy czechowickiego MRKS-u.
Dzisiaj niewielu mieszkańców Międzyrzecza zapewne
o tym pamięta, m.in. dzięki
postawie piłkarzy. Zespół
prowadzony przez Romana
Folka na dwie kolejki przed
zakończeniem rozgrywek
ma dziewięć punktów przewagi nad Zamkiem Grodziec
Śląski (wicelider rozegrał
o jeden mecz więcej), trzynaście nad Rotuzem Bronów.
Spadkowicz awans świętował 21 maja po meczu 19.
kolejki. Wygrał wówczas 5:1
na wyjeździe z Halnym Kal-
na, punktami podzieliły się
natomiast drużyny goniące
lidera. – Obejmując posadę
trenera zespołu z Międzyrzecza zakładałem w pierwszym sezonie walkę o miejsce
w pierwszej piątce. W każdym
meczu graliśmy o zwycięstwo,
co przełożyło się na końcowy
sezonie turniej Amp Futbol
Ekstraklasy. Bielski beniaminek dopisał do swojego konta
kolejne punkty. – Nasza gra
w pierwszym dniu pozostawiała wiele do życzenia. Pierwszy
mecz przegraliśmy 0:2 po pięknych bramkach gospodarzy
turnieju. W drugim spotkaniu
ulegliśmy 0:1 aktualnym wicemistrzom Polski ze Szczecina.
Było to chyba jedno z najsłabszych spotkań w naszym wykonaniu, biorąc pod uwagę mecze
w Amp Futbol Ekstraklasie.
W sobotę nad Drobinem przeszła ogromna ulewa, co wtrąciło nas z koncentracji. W drugi
dzień poszło nam zdecydowanie lepiej i dzięki bardzo dobrze
poukładanej grze obronnej
zremisowaliśmy 0:0 z Husarią
Kraków, czyli aktualnym mistrzem Polski oraz Lampartem
Warszawa, który był liderem
tabeli po pierwszym turnieju
ligowym. Jako beniaminkowi
brakuje nam nadal doświadczenia, ale i tak prezentujemy
się z zaskakująco dobrej strony,
ponieważ przed ligą zakładano, że będziemy łatwym dostarczycielem punktów dla bardziej utytułowanych zespołów.
Jest to dobry prognostyk przed
kolejnymi sezonami – ocenia
turniej Kawka.
Wyniki II turnieju:
Lampart Warszawa – Husaria Kraków 0:0
GKS Góra – Kuloodporni
Bielsko-Biała 2:0
Gryf Szczecin – Husaria
Kraków 1:8
GKS Góra – Lampart Warszawa 3:2
Gryf Szczecin – Kuloodporni Bielsko-Biała 1:0
Husaria Kraków – Kuloodporni Bielsko-Biała 0:0
Lampart Warszawa – Gryf
Szczecin 1:0
GKS Góra – Husaria Kraków 0:2
Lampart Warszawa – Kuloodporni Bielsko-Biała 0:0
GKS Góra – Gryf Szczecin
3:0 (walkower)
Tabela po II turnieju:
1. Husaria Kraków 17 pkt
2. GKS Góra 16 pkt
3. Lampart Warszawa 14
pkt
4. Kuloodporni Bielsko-Biała 5 pkt
5. Gryf Szczecin 4 pkt
beka
sukces. Awans jest miłym zaskoczeniem. Ja jestem bardzo
zadowolony z postawy zespołu, zarząd klubu z postawy
zawodników również. Przed
nami jeszcze dwa mecze, oba
chcemy wygrać. W ten sposób
potwierdzimy naszą dominację w rozgrywkach – mówi
Roman Folek.
Świeżo upieczony mistrz
zdominował rozgrywki, którym nadawał ton. Przegrał
tylko raz, na początku sezonu 1:3 w Grodźcu Śląski,
raz zremisował – 2:2 w Bronowie. Drużynie z Grodźca
zrewanżował się podczas
rundy wiosennej rozbijając
www.region.info.pl
[email protected]
Sport
23
Ekstraklasa/I liga
Tomasz Mikołajko:
Zmian w zespole można się spodziewać
Podbeskidzie Bielsko-Biała wobec bardzo słabej postawy w fazie finałowej spadło z Ekstraklasy. Z posadą pożegnał się trener
Robert Podoliński. Tomasz Mikołajko, prezesa klubu, szuka nowego szkoleniowca, myśli także o budowaniu zespołu na I ligę.
tspbb.pl
o życie, pojawiła się presja,
wspomniane kartki i kontuzje. Momentami brakowało
szczęścia i... spadliśmy.
Prezes Tomasz Mikołajko zapowiada zmiany
Trener Robert Podoliński rozstaje się z klubem
i zespołem, bo nie utrzymał drużyny w Ekstraklasie, czy także z innych powodów?
Tomasz Mikołajko: Praca trenera zakończyła się.
Dziękujemy za kilka miesięcy walki o Ekstraklasę
dla Bielska-Białej. Do końca
wierzyłem w to, co robi. Ale
cel nie został zrealizowany.
Taka jest piłka, że trzeba
się rozstać. Rozmawialiśmy
o przyszłości, była refleksja
nad tym, co się wydarzyło.
Koncepcja budowy zespołu
na grę w I lidze przedstawiona przez trenera Podolińskiego nie jest zbieżna z tym, co
bym sobie życzył. Doszliśmy
do wniosku, że współpracę
należy zakończyć, że kontrakt nie zostanie przedłużony.
Nie pozwolę na to, aby wszyscy trenerzy byli z zewnątrz.
Kiedy poznamy nazwisko nowego szkoleniowca?
W najbliższych dniach,
może w przyszłym tygodniu.
Nie chcemy jednak podejmować pochopnych decyzji. Na
pewno zorganizujemy konferencję prasową, podczas
której przedstawimy nowego
trenera i cały sztab. Chciałbym, aby w jego skład weszły
osoby związane z klubem.
W klubie rozważano temat zmiany trenera w trakcie sezonu?
Nie chciałem robić roszad
w trakcie rozgrywek. Rywalizację w tym roku zespół
rozpoczął dobrze, był blisko
grupy mistrzowskiej. Potem
było dużo gorzej, ale zmiany
podejmowane na kilka kolejek przed końcem sezonu
nie zawsze zdają egzamin.
Byłem zwolennikiem stabilizacji, nie rewolucji. Niestety
wyszło, jak wyszło. W końcówce pojawiły się kontuzje,
pojawiły kartki, zabrakło
Piacka, Chmiela, Sokołowskiego, Szczepaniaka, zabrakło kilku charakternych
zawodników i... zabrakło
wyników.
Na spadek złożyło się kilka elementów. Zabrakło nam
jednego punktu, aby znaleźć
się w pierwszej ósemce. Rozmawialibyśmy teraz w innych okolicznościach. W grupie spadkowej zabrakło nam
natomiast jednego zwycięstwa. Pojawił się problem
mentalny, ponieważ zespół
na boisku wywalczył udział
w grupie mistrzowskiej. Po
całym zamieszaniu wokół tej
sprawy rozpoczęła się walka
ją na własnym boisku 11:3!
– Do Grodźca pojechaliśmy
osłabieni. To był jeszcze okres
wakacyjny, brakowało nam
kilku zawodników, a w samym
meczu skuteczności. Mogliśmy
pokusić się o korzystny wynik.
Rywalowi z ligowej czołówki
zrewanżowaliśmy się przed
własną publicznością. To był
bardzo ważny mecz, zarazem
bardzo dobry mecz w naszym
wykonaniu. Nieczęsto zdobywa się 11 bramek w spotkaniu
na szczycie – ocenia szkoleniowiec beniaminka klasy A.
Drużyna z Międzyrzecza
zdobyła najwięcej punktów
– 49, strzeliła najwięcej bra-
mek – 80, straciła najmniej
– 19. – Myślę, że zarówno
w ataku, jak i obronie prezentujemy się dobrze. Sam grałem
w „napadzie”, dlatego podczas
treningów łatwiej pracuje mi
się z zespołem nad ofensywą,
prawdopodobnie dlatego strzelamy tak dużo bramek. W dobrej drużynie zachowana musi
być jednak równowaga. Nie
zaniedbujemy defensywy, co
przekłada się na nasz bilans
bramkowy – klaruje jeden
z architektów sukcesu.
Doświadczony szkoleniowiec prowdopodobnie
poprowadzi zespół także
w przyszłym sezonie. – Roz-
Przed meczem w Łęcznej wiadomo było, że jest
to mecz o życie. Tymczasem niektórzy piłkarze nie
chcieli umierać za Podbeskidzie. Wynik 1:5 mówi
sam za siebie...
Powiedziałem po tym
meczu w jednym z wywiadów, że wyrzuciłbym
wszystkich zawodników.
Od zawodowców należy
wymagać odpowiedniego
podejścia i zaangażowania,
w trudnych chwilach także.
Zabrakło w Łęcznej walki
i zadziorności. Górnik nie był
od nas zespołem lepszym, ale
przeciwnicy mecz wybiegali.
To był pojedynek na przełamanie. Po remisie w Koroną
pojawiła się iskierka nadziei.
Drużyna wyciągnęła remis
z porażki.
W ślad za zmianą trenera zapewne pójdą roszady
personalne w zespole. Ktoś
zgłaszał po spadku chęć
odejścia? Stać klub na zatrzymanie najważniejszych
piłkarzy?
Niektórym zawodnikom
kończą się kontrakty, ale to
nie znaczy, że odejdą. Decyzji personalnych nie podejmujemy do momentu zatrudnienia trenera. Do niego
będzie należeć decydujące
słowo. Dużych zmian należy
się jednak spodziewać. Do
rozmów z piłkarzami usiądziemy, czekają nas negocjacje dotyczące obniżenia
kontraktów. Nie utrzymamy
pensji, które gwarantowaliśmy w Ekstraklasie. Zostaną
z nami zawodnicy, którzy
będą chcieli zostać i powalczyć o powrót do Ekstraklasy. Chcemy zbudować zespół
grywki się jeszcze nie skończyły, ale mogę powiedzieć, że jestem po rozmowie z prezesem
i na chwilę obecną zostaję na
przyszły sezon. Wszystko się
może jednak wydarzyć – klaruje trener Folek.
W dwóch ostatnich meczach KS Międzyrzecze zmierzy się z solidnymi zespołami.
W najbliższą niedzielę uda
się na mecz z piątym w tabeli
Sokołem Zabrzeg. Natomiast
11 czerwca przed własną publicznością podejmie zespół
z Bronowa. Zespół, który
przed sezonem nie ukrywał
mistrzowskich aspiracji.
beka
liczący się w grze o awans.
I liga jest zupełnie inna, ważne będą aspekty mentalne,
cechy wolincjonalne. Drużyna moim zdaniem powinna
być zbilansowana. Z jednej
strony muszą w jej szeregach
pojawić się zawodnicy młodzi i ambitni, z chęcią zaistnienia w piłkarskim świecie.
Jednocześnie ogranych i doświadczonych nie może w kadrze zabraknąć. Moim zdaniem stawiać powinniśmy na
Polaków, którzy mentalnie
lepiej pasują do I ligi. Dla
zawodników zagranicznych
niższy szczebel nie jest już tak
atrakcyjny. Chciałbym, aby
o sile Podbeskidzia stanowili
gracze związani z naszym
regionem, ale to się nam nie
uda, bo takich piłkarzy jest
za mało. Myślę, że w pierwszych treningach uczestniczyć
będą zawodnicy wypożyczeni
przez nas do innych klubów.
Nie wszyscy w swoich I- i II-ligowych drużynach grali,
co nie rokuje najlepiej. Nowy
sztab szkoleniowy powinien
jednak ocenić ich przydatność do zespołu.
Zimą wzmocniliście zespół, do którego dołączyli: Paweł Baranowski, Jozef Piacek, Oleg Veretilo,
Samuel Stefanik i Paweł
Tarnowski. Jak Pan ocenia
postawę wymienionych zawodników?
Zimowe transfery pozwalały nam wierzyć w skuteczną walkę o utrzymanie.
Przychodziłem do klubu
w trudnym momencie. Zespół był na ostatnim miejscu
w tabeli, większość nas już
skreślała. Myślę, że udało
nam się przeprowadzić ciekawe transfery. Veretilo grał
w Dynamie Mińsk, Piacek
w Żylinie, Stefanik z Slovanie Bratysława, Baranowski
wrócił do Podbeskidzia, do-
L.p.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
łączył do nas charakterny
Tarnowski. Wydawało się,
że wzmocniliśmy defensywę
i wywalczymy utrzymanie.
Zespół wiosną tracił mniej
bramek, początek roku był
bardzo dobry. Byliśmy nawet
na trzecim miejscu w tabeli
wiosennej części rozgrywek.
Piacek dał spokój w obronie,
Stefanik jakość w ofensywie.
W obliczu spadku nastąpi otwarcie pozostałych
trybun Stadionu Miejskiego. Jak je zapełnić?
Przede wszystkim zespół
musi prezentować dobry poziom sportowy. Kibic przychodząc na mecz liczy na
dobre widowisko. Na pewno
będziemy poprzez różne akcje marketingowe zachęcać
kibiców do przybycia na stadion. Wiosną udało nam się
kilka razy zapełnić otwarte
trybuny. Nie wszystkie mecze I ligi będą transmitowane. Zobaczymy w jakim
stopniu telewizja wpływa na
frekwencję. Wyniki są jednak najważniejsze, to przede
wszystkim one zachęcają do
przyjścia na mecz.
Jak na spadek zareagowali sponsorzy – akcjonariusz spółki, czyli firma
Murapol, sponsorzy główni firmy Bielbet, Łukosz?
Przede wszystkim chciałbym podziękować Władzom
Miasta, Panu Prezydentowi, Sponsorom za sygnały,
że klub jest dla nich ważny
i że możemy liczyć na ich
pomoc. To dla na bardzo
ważne. Daje nam to możliwość budowy nowego zespołu w oparciu o zawodników,
którzy powalczą o awans.
Jestem w stałym kontakcie
ze wszystkimi partnerami,
tymi większymi i mniejszymi. Wszyscy zapewniają, że
zostają z nami.
Nazwa zespołu
KS Międzyrzecze
Zamek Grodziec Śląski
Rotuz Bronów
Rekord Bielsko-Biała II
Sokół Zabrzeg
Orzeł Kozy
Halny Kalna
Czarni Jaworze II
LKS Ligota
Sokół Hecznarowice
Słowian Łodygowice
Mecze
18
19
18
18
18
18
19
18
18
18
18
Kibice mogą liczyć na
szybki powrót drużyny do
Ekstraklasy?
Chcielibyśmy awansować
jak najszybciej, ale I liga nie
jest ligą łatwą. W jej szeregach jest kilka klubów, które również chcą wrócić do
Ekstraklasy bądź awansować. Żeby się liczyć w grze
o awans trzeba wygrać około
20 spotkań, a to nie jest zadanie proste.
Biznesowo i organizacyjnie udało się Podbeskidziu w trakcie w ostatnich
miesięcy zaliczyć awans,
sportowo spadło z ligi. Jak
oceniasz pierwsze miesiące swojej kadencji?
Tak to niestety bywa.
Ktoś musiał spaść, bo taki
jest sport. Udało nam się
poprawić sytuację finansową, udało się zmienić i ocieplić wizerunek klubu, udało
się zachęcić kibiców do zasiadania na trybunach, natomiast wynik sportowy pozostawia sporo do życzenia.
Liga nie uciekła nam jednak
w trakcie miesiąca. Poniekąd jest to efekt pracy wykonywanej w klubie w latach
poprzednich. Podbeskidzie
po awansie niemal za każdym razem walczyło tylko
o utrzymanie, za każdym
razem spadek było blisko.
Klub się nie rozwijał, budżet był stabilny, ale niezbyt
wysoki, często zmieniali się
trenerzy, w zespole brakowało wychowanków. Czasami trzeba wykonać krok
w tył, aby następnie zrobić
dwa do przodu. Liczę na
to, że weźmiemy przykład
z Piasta Gliwice czy Zagłębia Lubin. Oba kluby spadły, wróciły do Ekstraklasy,
a teraz skutecznie walczyły
o puchary.
beka
Punkty
49
40
36
34
33
22
17
16
14
13
13
Bramki
80:19
52:34
64:33
72:26
39:19
32:43
19:55
19:64
26:54
21:44
15:48
Mania
taka, kluchowata. Mordeczka wprawdzie poczciwa,
spojrzenie nader ujmujące,
ale ta figura..?
A Mania jest cudna.
CUDNA !!.
Swoje w życiu przeszła.
Przywiązaną drutem do
drzewa uratowała Dobra
Pani. Wzięła do domu, nakarmiła, odchuchała, dała
ciepły kąt, a Pan obdarzył
sunię wielkim uczuciem.
Mania odwdzięczyła się
jak umiała. Kilka tygodni
APRIL - wojtyszkowe
północniaki szukają domków.
później urodziła 5 szczeniąt.
Oprócz delikatnej, kruchej
Efki, maluchy szczęśliwie
znalazły domy ...
I tak sobie żyły szczęśliwie ;Mamusia Mania
i córeczka Efka. I szczęście
trwało by do dzisiaj, gdyby
nie nagła śmierć ukochanego Pana. Wtedy wszystko się
pokomplikowało i Mania
z Efką zostały bez dachu
nad głową.
Prosimy, błagamy o dom
dla Mani. To wielka poczciwina. Uwielbia dzieci, jest
idealną Nianią. Dobra, mądra, łagodna , samodzielna.
Z tą samodzielnością to
może Mania czasem przesadza.;-) Może mieszkać z innymi psami. Z kotami nie
koniecznie. Mania ma 5-6
lat. Jest wysterylizowana,.
Jako że nie jest to pies specjalnie `spacerowy” ,będzie
się dobrze czuła w domu
z ogródkiem.
Prośba do ludzi patrzących sercem o dom dla sunieczki.Taki na zawsze...
Kontakt w sprawie adopcji
; [email protected],
tel.502329612 Bielsko-Biała.
Psia Ekipa
FUNDACJA HASIOROWO - OSTOJA DLA PÓŁNOCNIAKÓW
Psia Ekipa
Grubaśna Mania.
Takich nikt nie kocha...
Do ludzi nikt nie ma pretensji że są grubi, baaardzo
grubi czy mało urodziwi. Ale
psy ...?
Najlepiej żeby wszystkie
miały wygląd Yorka, albo innego wielce rasowego. Czasem obserwujemy w schronisku, że stoi przy boksie
okrąglutka paniusia i wybrzydza...eee...taki gruby ten
pies? Zapasiony! I łapy krótkie jakieś? A co pies może ?
O naszej Mani pewnie też
by tak powiedzieli; że gruba
www.region.info.pl
[email protected]
Zaadoptuj zwierzaka
24
April
Jestem APRIL i nie jestem
żartem na Prima Aprilis tylko pięknym długowłosym
malamutem. Mam 3,5 roku
a z tego prawie dwa lata spędziłem zamknięty w schronisku.
Jest nas tam ogromnie
dużo...niektóre psy pamiętają
swoje domy i tęsknota rozrywa im serca...inne nigdy domów nie miały i mogą tylko
o nich marzyć z całych sił.
Jaka jest moja historia ?
...Może kiedyś komuś trochę
opowiem gdy już zaufam.
Na razie moje piękne
brązowe oczy kryją głęboki
smutek a dusza wyśpiewuje
rzewnie i cichutko tęsknotę...
za czym ?
Tu w Hasiorowie mówią, że znajdą lekarstwo na
moje poranione serce i będę
jeszcze szczęśliwym psem
pomożecie znaleźć mi ko-
chającą rodzinę i dom...taki
na zawsze...
APRIL...malamutek wesoły, kontaktowy, ciekawski, tulaśny, biegający przy
rowerze, grający w piłkę,
kochający kąpiele, grzeczny
w domu, wykastrowany, ze
szczepieniami...
Telefon: 732 - 270 - 366
FUNDACJA HASIOROWO - OSTOJA DLA PÓŁNOCNIAKÓW
Paulina
PLUTO, porzucony nieduży piesek
szuka kochającego domku!!!
Pluto
„Cześć, jestem Pluto.
Wiecie... Nie mam łatwo
w swoim życiu. Mieszkałem
w okolicy pełnej nieprzyjemnych ludzi, którzy nie
dbali o siebie, swoje dzieci,
a co dopiero o zwierzęta...
Czasem byłem wpuszczany
do domu, czasem nie. Czasem o mało, co nie wpadłem
pod samochód, czasem nie.
Czasem coś dostałem do
zjedzenia, czasem głodowałem... Dużo tego. Nie ma
co roztrząsać. Było minęło.
W końcu zostałem stamtąd
zabrany i trafiłem tutaj, do
schroniska, gdzie przynajmniej wiem, że dostanę coś
SARA ... Tyle walki o jej życie... o wolność. Trzeba zabierać z budy, z łańcucha... więc
zabraliśmy... Całe życie spędziła na łańcuchu, daleko od
dotyku rąk, tulenia, głaskania,
czułych słówek... Teraz musi się
tego wszystkiego nauczyć .Niestety ma stare złamanie łapki,
nie może biegać wiele km, ale
świetnie sobie radzi ;)
Jest super sunią, delikatna
i bardzo lubiąca obserwować
wszystko i wszystkich. Wierzyliśmy, że będzie dobrze, że się
uda ! Udało się, ale jeszcze wiele
pracy przed nami!
Sara pozostanie w hoteliku u Gosi , w Hasiorowie , ale
SZUKAMY jej domku stałego
, w którym będzie już zawsze
kochana, głaskana i szczęśliwa.
Jej życie było złe, wiemy ,że
właściciel dostał ją jako roczną
pannę, uwiązał na łańcuchu
i wyjechał.
Wiemy ze rodziła ... wiemy
też, że szczeniaków „się pozbyto”. To nie jest młoda sunia, ma
już 7 lat.
Czy znajdzie się kochający
dom? Ciepłe serce dla Sary?
Hasiorowo
- bardzo ładnie chodzi na
smyczy,
- może zamieszkać z dziećmi, które wręcz uwielbia!
- jest wysokościowo do
łydki, a więc to nieduży piesek,
- ma krótką sierść o czarnym umaszczeniu,
- został wykastrowany,
zaszczepiony i odrobaczony,
- ma chip.
Pluto aktualnie przebywa
w domu tymczasowym w Poznaniu, (transport zorganizujemy)
Kontakt:
Paulina - 733 706 333
Danusia
FUNDACJA HASIOROWO - OSTOJA DLA PÓŁNOCNIAKÓW
SARA - sznurek, łańcuch
i licha buda to całe jej życie
do zjedzenia, mam swoich
kumpli i cudownych ludzi,
którzy starają się pokazać,
że coś znaczę... Sądzę, że
jednak nic nie znaczę, bo
niczym się nie wyróżniam.
I nikt nawet nie pyta o to,
aby podarować mi domek.
No trudno... Widać taki jest
mój los...” Najważniejsze informacje o Pluto przydatne
w podjęciu decyzji o adopcji: - urodził się w 2012 roku,
- to bardzo pozytywny
psiak,
- kocha ludzi, psy i koty,
- jest bardzo kontaktowy
i przyjacielski,
- uwielbia się bawić,
Sara

Podobne dokumenty