Pobierz numer w PDF
Transkrypt
Pobierz numer w PDF
MIESIĘCZNIK NR: 5 (120) Nakład 12 000 31 maja 2016 REDAKCJA: Bielsko-Biała, ul. Krańcowa 35, tel: 33 4876606 Gazeta bezpłatna NASTĘPNY NUMER: 30 CZERWCA Pobierz bezpłatne e-wydanie ze strony www.region.info.pl [email protected] NR INDEKSU: 285080 ISSN: 2299-0976 www.region.info.pl Bielsko-Biała Bielski szpital nad przepaścią c z y t a j n a s t r o n ie 2 0 Jaworze Szczyrk Internetowe spięcia czy taj na str oni e 14 Słowackie inwestycje zagrożone czy taj na str oni e 11 Centrum Kamienia Naturalnego Twój biznes poleca SCHODY których zatrudniasz. ZEWNĘTRZNE I WEWNĘTRZNE Akio Morita MARLEX, ul. Krańcowa 35, 43-305 Bielsko-Biała (obok kościoła w Małych Kozach) www.marlex-m.pl, (33) 817 40 83, 690 995 699, [email protected] REKLAMA Wykonujemy także : parapety, blaty kuchenne, łazienki, kominki. e-mail: [email protected] el.: +48 33 817 40 83 www.region.info.pl [email protected] Region 2 MZK nie pojedzie do Jaworza Tężnia solankowa w Jaworzu cieszy się dużym zainteresowaniem zarówno miejscowych jak i przyjezdnych. Mieszkańcy Bielska-Białej chętnie korzystają z dobrodziejstw jaworzańskiej solanki, ale dojazd do tężni dla wielu z nich stanowi problem. Dlatego niedawno padła propozycja, aby bielszczan na inhalacje do Jaworza woził autobus MZK. Władze miasta mówią wprost: nie ma takiej możliwości. Mieszkańcy Bielska-Białej chętnie korzystają z dobrodziejstw jaworzańskiej solanki, ale dojazd do tężni dla wielu z nich stanowi problem. Podczas majowej sesji Rady Miejskiej Bielska-Białej głos zabrał Józef Łopatka, były członek tego gremium. - Działając w porozumieniu z radami osiedli Wojska Polskiego i Polskich Skrzydeł, ale i również z innymi mieszkańcami Bielska-Białej, zwracam się z prośba o uruchomienie w okresie od maja do listopada linii autobusowej MZK z Bielska-Białej do Jaworza. Konkretnie chodzi o połączenie do funkcjonującej tam tężni solankowej. Zainteresowa- nie mieszkańców miasta tym obiektem jest bardzo duże o czym można przekonać się naocznie, każdego dnia. Panie prezydencie, znając pana troskę o zdrowie mieszkańców liczę na przychylne rozpatrzenie naszej prośby. Myślę, że częstotliwość godzinna pomiędzy 9-17 byłaby wystarczająca. Każdą inną propozycję także przyjmiemy z zadowoleniem – mówił były radny. - Jest pewien problem. To nie jest tak, że prezydent uruchomi sobie linię autobusową – wyjaśniał Jacek Krywult, prezydent Bielska-Biała. - To nie jest zakres kompetencji miasta, ale powiatu bielskiego. Są podpisane różne umowy międzygminne. Jest to działanie powiatu, a więc sfera działalności PKS-u. Pomijając sprawy finansowe, my nie możemy sobie ot tak otworzyć linii. Wiem, że byłoby to wygodne, ale to jest sprawa powiatu. Obiecuję jednak, że wystąpię do starosty bielskiego, żeby PKS uruchomił taką linię. Rozumiem pana intencję, która jest słuszna. Niemniej jedni chcieliby do Jaworza do tężni, inni na basen do Jawora, a jeszcze inni chcieliby pojechać do Mazańcowic na tenisa. Jak zaczniemy takie rzeczy robić, to te linie musiałyby jeździć tam, gdzie ktoś ma ochotę zażywać rekreacji – zakończył prezydent Krywult. Przypomnijmy iż, jaworzańska tężnia została oficjalnie uruchomiona w listopadzie 2014 r. Tężnia jest jednym z najważniejszych w Jaworzu obiektów uzdrowiskowych. Kolumna tężni wyposażona została w zbiornik solanki oraz system rusztu drewnianego wypełnionego tarniną. Solanka podawana jest przy pomocy pompy ze zbiornika dennego na szczyt kolumny i rozsączana rurami perforowanymi do zraszania tarniny. Kształt kolumny tężni oraz powierzchnia spacerowa dają możliwość regulacji stężenia wdychanego aerozolu w zależności od usytuowania osoby spacerującej w stosunku do kolumny tężni i kierunku wiatru. Obok tężni znajduje się oświetlony park ze ścieżkami, ławkami oraz placami zabaw. Region http://toaletybudotechnika.com.pl W Zgierzu mogli taniej Niejeden bielszczanin słysząc ile miasto wydało na budowę toalety przy ul. Kopernika i Krasińskiego wpada w osłupienie. Za 300 tys. zł (koszt jednej toalety) można, np. kupić porządne mieszkanie i jeszcze zostanie na przyzwoitej marki samochód. Władze Bielska-Białej postawiły już dwie tak kosztowne szalety i nie zamierzają na tym poprzestać. Tymczasem w Zgierzu podobne wygódki wzniesione nakładem niespełna 100 tys. zł. Podczas majowej sesji Rady Miejskiej Bielska-Białej, wiceprzewodniczący tego gremium, Przemysław Drabek, przedstawił dwuminutowy materiał filmowy ukazujący wykonanie toalety publicznej w mieście Zgierz. Koszt tego przedsięwzięcia wyniósł 95 tys. zł, a na pierwszy rzut oka toaleta przypomina te wykonane przy bielskich ul. Kopernika i Krasińskiego. - Nie jestem przekonany, czy aby w Bielsku-Białej musimy inwestować ponad 300 tys. w jeden taki obiekt, podczas gdy w pełni funkcjonalna toaleta może powstać za 95 tys. zł. Prezentując ten materiał, chciałem na konkretnym przykładzie pokazać, że da się coś wykonać za 1/3 ceny. Trzeba się zastanowić czy w tym kierunku nie pójść i nie zaoszczędzić paru złotych. Na załączonym materiale widać, że jest to bardzo podobna konstrukcja do tych w Bielsku-Białej – zauważył radny. - Bardzo proszę o ten materiał, to mnie bardzo interesuje. Nawiasem mówiąc, jak byłem ostatnio w Warszawie, to zauważyłem, iż mają tam identyczne toalety jak nasze. Chętnie zobaczę inne – odpowiedział prezydent Bielska-Białej, Jacek Krywult. Dotychczas w Bielsku-Białej powstały dwie nowoczesne toalety: przy ul. Kopernika oraz ul. Krasińskiego i Kącik. Miasto planuje budowę kolejnego szaletu, który zostanie zlokalizowany przy ul. Głębokiej. Również ten wychodek ma pochłonąć 300 tys. Wybudowane wygódki, to estetyczne obiekty, obłożone granitowymi płytami. W środku na użytkowników czeka w pełni nowoczesne wyposażenie w najwyższym standardzie tego typu obiektów w Polsce oraz Europie. W celu zapewnienia pełnej higieny cała wykonana ze stali nierdzewnej muszla ustępowa jest myta, dezynfekowana oraz suszona, a podłoga szaletu jest w pełni zmywana dzięki zastosowaniu specjalnego systemu sanitarnego. Obie czynności odbywają się po wyjściu użytkownika z toalety. Papier toaletowy, wodę, mydło oraz suszarkę otrzy- Redakcja: ul. Krańcowa 35, 43-300 Bielsko-Biała tel: 33 487 66 06 e-mail: [email protected] www.region.info.pl Zachęcamy Was Drodzy Czytelnicy do udziału w tworzeniu „Regionu”.Czekamy na maile i telefony z uwagami i wskazówkami na temat tego, o czym chcielibyście przeczytać. mamy automatycznie po podłożeniu dłoni pod odpowiedni podajnik. Nie zabrakło również automatycznego spłukiwania muszli, dyfuzora zapachów oraz szeregu elementów dbających o bezpieczeństwo: systemu detekcji obecności użytkownika, ppoż. kosza na śmieci, systemu „Żądanie pomocy” oraz modułu GSM dla administratora informującego np. o niepożądanych zdarzeniach w toalecie lub braku które- gokolwiek z mediów. Czas przebywania w toalecie został ograniczony do 15 minut o czym informuje specjalny wyświetlacz. Wykonane ze stali nierdzewnej przesuwne drzwi wejściowe otwierane są automatycznie. W ramach wyposażenia zastosowano innowacyjny system Audio objaśniający użytkownikom sposób działania urządzeń oraz zasady korzystania z toalety. Obiekt jest w pełni „wandaloodporny” oraz ponadstandardowo Niejeden bielszczanin słysząc ile miasto wydało na budowę toalety przy ul. Kopernika i Krasińskiego wpada w osłupienie. przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. W odpowiedzi na zapotrzebowanie rodziców z małymi dziećmi toaleta została wyposażona w bezpieczny przewijak dla niemowląt. Szalet wykonany jest z trwałych i estetycznych materiałów. Jest również ogrzewany oraz wentylowa- Wjechała w zaparkowane samochody i pogryzła policjanta Pijana 29-latka kierująca mazdą wjechała w zaparkowane samochody, a w czasie interwencji ugryzła policjanta w ramię. Mundurowi z komisariatu III w Bielsku-Białej zatrzymali sprawczynię, która miała w organizmie ponad promil alkoholu. Grozi jej do 3 lat za kratami. Z własnej kieszeni będzie też musiała uregulować szkody, które spowodowała w wyniku kolizji. Do zdarzenia doszło nocą 30 maja na bielskiej ul. I Armii Wojska Polskiego. Kierująca mazdą utraciła panowanie nad samochodem i wjechała Redaktor naczelny: Mirosław Brzezowski Zespół redakcyjny: Krzysztof Biłka, Danuta Brzezowska, Paweł Hetnał Wydawca: Marlex sp. z o.o. Skład i łamanie: Michał Duława Drukarnia: Agora S.A. w trzy zaparkowane pojazdy – fiata i dwa mercedesy. Nie zatrzymała się i kontynuowała jazdę. Na bielskiej ul. Sterniczej sprawczyni została zatrzyZa treści ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, przeredagowywania i zmiany tytułów nadesłanych materiałów. mana przez patrol. Do jej zatrzymania przyczyniły się informacje przekazane przez świadków. W czasie interwencji kobieta zachowywała się wyjątkowo ny. Zewnętrzna jak również wewnętrzna instrukcja wraz z wykazem telefonów awaryjnych występuje w trzech językach europejskich, dodatkowo wzbogacona jest o informacje graficzne. Walory wizualne toalety po zmroku podkreśla efektowne ledowe oświetlenie. Region agresywnie. Zwracała się do policjantów wulgarnymi słowami. Szarpała się i wyrywała, a w pewnym momencie zaatakowała stróżów prawa. Jednego z nich ugryzła w ramię. Obezwładniono ją i zakuto w kajdanki. Badanie alkomatem wykazało, że miała w organizmie ponad promil alkoholu. Po nocy spędzonej w policyjnej celi usłyszała zarzuty. Za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz atak na policjantów grozi jej do 3 lat więzienia. Region Listy do Regionu Potrzebujesz pomocy lub wsparcia? Chcesz abyśmy opisali Twoją sprawę lub masz ważne informacje. Pisz na adres redakcji, a nasz dziennikarz skontaktuje się z Tobą. Redakcja Piszcie na adres: [email protected] lub dzwońcie: 33 487 66 06. W jakim celu powstaliśmy? Portal Bank Informacji o Pracowniku Rzetelny – Pracownik powstał w celu zaprzestania nieuczciwych praktyk pracowników oraz wynagradzaniu tych rzetelnych i godnych pochwały. www.rzetelny-pracownik.pl zarejestruj się już dziś! e-mail: [email protected] tel.: +48 33 817 40 83 REKLAMA Zawierucha przy ulicy Pokoju Blisko 50 mieszkańców okolicy ulicy Pokoju w Bielsku-Białej wyraża sprzeciw wobec inwestycji jaka planowana jest w tym rejonie. Przedsięwzięcie ma dotyczyć budowy czterech budynków jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej. Mieszkańcy alarmują, iż nie są informowani o przebiegu postępowań administracyjnych w tej sprawie i obawiają się, że duża różnica poziomów terenu sprawi, iż ich działki będą zalewne. Pikanterii temu sporowi dodaje fakt, iż inwestorem tego przedsięwzięcia jest wiceprezydent miasta. W czasie kwietniowej sesji Rady Miejskiej Bielska-Białej, w części obrad poświęconej wystąpieniom gości, jedna z mieszkanek Mikuszowic Śląskich przedstawiła radnym problem jaki rodzi się przy ulicy Pokoju, gdzie ma powstać kilka nowych domów zwanych potocznie „bliźniakami”. - Mieszkańcy ulicy Przełom i osoby będące stroną w postępowaniu administracyjnym o warunkach zabudowy, jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ nasze argumenty nie są brane pod uwagę przez urzędową architekt, która prowadzi sprawę. Zamierzona inwestycja jest sprzeczna z obowiązującym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Wnioskowany teren jest zapisany tylko pod zabudowę jednorodzinną. Inwestor zamierza nam wprowadzić na terenie budownictwo wielorodzinne www.region.info.pl [email protected] Bielsko-Biała 4 o podwójnej linii zabudowy, co jest sprzeczne z istniejącym charakterem zabudowy na tym terenie. Zmiana ukształtowania terenu przewidziana jest wzdłuż granic nieruchomości. Konfiguracja planowanej zabudowy uniemożliwi spływ wód opadowych w kierunku ulicy Pokoju. Prosimy o zwrócenie uwagi na uciążliwość inwestycji dla mieszkających przy ulicy Pokoju, Dzięciołów i Długiej, gdyż zakłóci to spokój i charakter całej zabudowy domkami jednorodzinnymi. Ponadto działki w obrębie inwestycji stracą na wartości. W duchu dobrej relacji prosimy o pozytywne dla mieszkańców rozpatrzenie sprawy. Prosimy o niedopuszczenie aby planowana inwestycja zmieniła całość urbanistycznego ładu okolicy –mówiła w czasie sesji prelegentka reprezentująca 48 osób podpisanych pod apelem do prezydenta Bielska-Białej. - Chcę poinformować, że 8 stycznia 2015 r. burmistrz miasta Czechowice-Dziedzice wydał tę decyzję, więc nie ma mowy, że państwo wnosicie zastrzeżenia do wydanych warunków zabudowy. W chwili obecnej jest prowadzone postępowanie administracyjne w sprawie wydania pozwolenia na budowę. Projekt decyzji jest już przygotowany. Żeby nie było wątpliwości o czym jest mowa: inwestorem tego przedsięwzięcia jest pan Lubomir Zawierucha (wiceprezydent Bielska-Białej – przyp. red.).W związku z powyższym Urząd wystąpił o organ zastępczy i wyłączenie z tego postępowania. Decyzja ta była wydawana przez burmistrza Czechowic-Dziedzic i ta decyzja jest prawomocna. Wystąpiliśmy 8 grudnia ub. r. do wojewody śląskiego, żeby wyłączył nas z tego postępowania. Wojewoda śląski pismem z dnia 7 stycznia 2016 r., stwierdził, że w związku z tym, że tutaj inwestorem nie jest kierownik jednostki, czyli prezydent Bielska-Białej, tylko jego zastępca, nie ma zależności służbowej. Pan prezydent Jacek Krywult upoważnił mnie do podpisania takiej decyzji w jego imieniu. Słowem wyjaśnienia dodam, że nie ma mowy o budynku wielorodzinnym, tylko jest pozwolenie na budowę 4 budynków jednorodzinnych, dwulokalowych w zabudowie bliźniaczej – wyjaśniał wiceprezydent Bielska-Białej, Przemysław Kamiński. Mieszkanka dzielnicy Mikuszowice Śląskie raz jeszcze próbowała uświadomić Kamińskiemu, iż na każdym etapie strony tego postępowania nie miały wglądu w dokumentację. Stwierdziła, że mieszkańcy nawet nie mają się do czego odwołać, ponieważ jak dotychczas otrzymali tylko jedno pismo w sprawie inwestycji od burmistrza Czechowic-Dziedzic. Zdaniem prelegentki, procedury toczą się za plecami mieszkańców. Wiceprezydent odparł, że skoro pismo dotarło, to strony miały możliwość odwołania się do decyzji o warunkach zabudowy. Argumenty swojej poprzedniczki starał się wzmocnić inny z mieszkańców okolic ulicy Pokoju. Gość sesji przedstawiał się jako doświadczony fachowiec z zakresu budownictwa. Jego obawy w szczególności dotyczyły zmiany stosunków wodnych na tym terenie. I tym razem Kamiński w komentarzu do tego wystąpienia zaznaczył, że mieszkańcy na pewno zostali poinformowani o planowanym przedsięwzięciu. Dodał, iż w decyzji została wskazana forma odprowadzenia wody z terenu inwestycji do zbiornika retencyjnego, wspomaganego przez system pompowy. Głos w dyskusji zabrał też radny Roman Matyja, którego mieszkańcy zaangażowani w sprawę poprosili o przyjrzenie się problemowi. -Warunki zabudowy mogą być sprzeczne ze studium zagospodarowania. Takich przypadków mamy dużo. Problemem jest powstanie drugiej linii zabudowy. Wzdłuż ulicy Pokoju jest tylko jedna linia zabudowy. To może mieć poważne konsekwencje – przestrzegał Matyja i skierował kolejne słowa do Lubomira Zawieruchy. - Dostał pan pozwolenie na dwie linie zabudowy. Ja wiem, że z biznesowego punktu widzenia bardziej opłaci się panu wybudować, to co pa zaplanował, natomiast w imię interesu społecznego należałoby się zastanowić czy nie pozostać przy jednej linii zabudowy – zaproponował radny, którego wypowiedź spotkała się dezaprobatą przewodniczącego Rady Miejskiej, Jarosława Klimaszewskiego i wiceprezydenta Kamińskiego. Przewodniczący zasugerował radnemu, że poprzez takie wypowiedzi „wchodzi w jakieś doradztwo inwestycyjne”. – Szanujmy się. Przepisy prawa obowiązują wszystkich jednakowo. Nie powinno być apeli radnych dlatego, że inwestorem jest zastępca prezydenta – dodał Kamiński. Po nagłośnieniu tej sprawy na kwietniowej sesji Rady Miejskiej, sprawą oświadczenia majątkowego wiceprezydenta Zawieruchy zajęła się bielska prokuratura. Region We wrześniu ukończą Chcą ograniczyć przebudowę Bulwarów podziemie aborcyjne Trwają prace związane z przebudową i rozbudową Bulwarów Straceńskich. Prowadzona jest instalacja sieci oświetlenia zewnętrznego, monitoringu oraz montaż skateparku. Przewiduje się, że roboty zostaną zakończone we wrześniu bieżącego roku. W ramach prowadzonego przez bielski Urząd Miejski zadania pn. „Przebudowa i rozbudowa Bulwarów Straceńskich” wykonane zostało boisko z nawierzchnią poliuretanową, siłownia, miejsce do grillowania oraz podbudowy chodników (w rejonie ul. Żywieckiej). Budynek sanitariatu jest w sta- nie surowym zamkniętym. Obecnie wykonywane są instalacje wewnętrzne i elewacje. Rozpoczęte są realizacje nawierzchni pod place zabaw dla dzieci, a montaż samych urządzeń odbędzie się w końcowej fazie tej inwestycji. Trwa przygotowanie podbudowy pod drogę rowerową i ścieżkę dla pie- szych. Wykonano większą część sieci wodociągowej i kanalizacji sanitarnej. Prowadzona jest instalacja sieci oświetlenia zewnętrznego, monitoringu oraz montaż skateparku. Przewiduje się, że roboty zostaną zakończone we wrześniu bieżącego roku. Region Inicjatywa Polska, Federacja Młodych Socjaldemokratów, Partia Kobiet oraz Zieloni 19 maja wystartowali z regionalną kampanią Ratujmy Kobiety. Celem akcji jest upowszechnienie projektu ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie wśród mieszkańców BielskaBiałej oraz zbiórka podpisów pod w/w projektem. W trakcie konferencji prasowej zorganizowanej na pl. B. Chrobrego Przemysław Koperski z Inicjaty- wy Polska powiedział o najważniejszych założeniach projektu ustawy: wprowadzenie edukacji seksualnej UM Bielsko-Biała Ruszyła przebudowa ul. Sempołowskiej Planowany termin zakończenia robót to koniec października 2016 r. Trwa rozbudowa ul. Sempołowskiej na odcinku od ul. PCK do ul. Dmowskiego. W ramach inwestycji powstanie droga w pełnej konstrukcji, wybudowane zostaną nowe chodniki, zaplanowano także ścieżkę rowerową. Przebudowana będzie również sieć kanalizacji sanitarnej stanowiąca własność „AQUA” S.A. Ponadto projekt przewiduje modernizację przejazdu kolejowego. Ruch kołowy prowadzony jest objazdem zgodnie z zatwierdzoną organizacją, z możliwością dojazdu do posesji oraz firm. Planowany termin zakończenia robót to koniec października 2016 r. Region Inicjatywa Polska, Federacja Młodych Socjaldemokratów, Partia Kobiet oraz Zieloni 19 maja wystartowali z regionalną kampanią Ratujmy Kobiety. do szkół, refundacja środków antykoncepcyjnych z NFZ, bezpłatne badania i opieka lekarska dla kobiet w okresie ciąży oraz w uzasadnionych przypadkach wsparcie psychologiczne i finansowe. Przemysław Koperski podkreślił, że ustawa ograniczy podziemie aborcyjne w Polsce i doprowadzi do zmniejszenia ilości tego typu zabiegów przeprowadzanych w kraju. Magdalena Konus z Partii Kobiet zaznaczyła, że planuje się zebrać ponad 100 tys. podpisów do 31lipca br., a pomysł ustawy zrodził się w akcie sprzeciwu w sprawie zaostrzania obecnej ustawy aborcyjnej forsowanej przez środowiska prawicowe. Podczas godzinnej akcji, organizatorzy zebrali ponad 300 podpisów mieszkańców Bielska-Białej. Region Bielsko-Biała www.region.info.pl [email protected] Bolesny i kosztowny spadek tspodbeskidzie.pl Po pięciu sezonach rywalizacji na boiskach ekstraklasy piłkarze Podbeskidzia zaznali goryczy spadku. To duża strata dla klubu i gminy Bielsko-Biała, która jest większościowym udziałowcem spółki. Strata nie tylko sportowa i wizerunkowa, ale przede wszystkim finansowa. Budżet klubu uszczupli się o kilka milionów złotych. Trzeba też pomyśleć jak przyciągnąć kibiców na trybuny nowego stadionu, który będzie od nadchodzącego sezonu areną zaledwie pierwszoligowych zmagań. Po pięciu sezonach rywalizacji na boiskach ekstraklasy piłkarze Podbeskidzia zaznali goryczy spadku. Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała w sezonie 2015/2016 na arenach ekstraklasy grywali w kratkę, ale zgromadzili wystarczającą ilość punktów, by ulokować się w pierwszej ósemce fazy zasadniczej rozgrywek. Warto nadmienić, że zespoły będące w tym gronie znajdują się w tzw. grupie mistrzowskiej, w której udział gwarantuje utrzymanie w elicie. Po ostatniej kolejce fazy zasadniczej rozgrywek ekipa trenera Roberta Podolińskiego legitymowała się takim samym dorobkiem punktowym co Ruch Chorzów, ale bilans bezpośrednich spotkań przemawiał na korzyść bielszczan, którzy mogli już cieszyć się pewnym utrzymaniem. Sprawę skomplikowali działacze Lechii Gdańsk, którzy cofnęli odwołanie złożone do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim, dotyczące odjęcia jednego punktu za nieprawidłowości finansowe. W efekcie Lechia jeden punkt straciła, co spowodowało, że ekipa z Wybrzeża, Ruch i Podbeskidzie zakończyły fazę zasadniczą z taką samą ilością punktów. Do dwóch miejsc w „ósemce” aspirowały więc trzy drużyny. O tym kto wypadnie z tego grona zadecydował bilans spotkań pomiędzy tymi zespołami. Najgorzej w tym gronie wypadli „Górale”. Był to spory cios dla piłkarzy trenera Podolińskiego, którzy za sprawą kontrowersyjnych decyzji działaczy klubu z Trójmiasta byli zmuszeni walczyć o przetrwanie. W tej walce zupełnie sobie nie poradzili. W sześciu rozegranych meczach w grupie spadkowej zdołali zdobyć zaledwie punkt. Gwóźdź do trumny „Górali” wbił w miniony wtorek, także desperacko walczący o utrzymanie, Górnik Łęczna, który ograł bielszczan aż 5:1. Po pięciu latach występów w ekstraklasie kibice Podbeskidzia musieli pogodzić się z degradacją. GW CZASIEW ALIBACJIŁ T Policjanci z komisariatu II w Bielsku-Białej zatrzymali 34-letniego mężczyznę podejrzanego o zgwałcenie 25-letniej kobiety. Podejrzany został już tymczasowo aresztowany. Grozi mu 12-letni pobyt za kratami. Do zdarzenia doszło w niedzielę 22 maja w jednym z mieszkań w centrum miasta. W czasie libacji alkoholowej, sprawca zaatakował kobietę. Obezwładnił ją i zgwałcił. 25-latka zachowa- ła zimną krew i o zdarzeniu natychmiast poinformowała policjantów. Chwilę później napastnik został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu. Nazajutrz usłyszał zarzuty. Bielski sąd, na wniosek policji i prokuratury, podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu. Grozi mu do 12 lat za kratami. Region Z opuszczeniem elity nie mogą pogodzić się władze miasta, zarząd klubu a nawet lokalni posłowie. 12 maja na wniosek posła Prawa i Sprawiedliwości z okręgu bielskiego, Jacka Falfusa, odbyło się posiedzenie sejmowej komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki, którego tematem była informacja na temat regulaminu rozgrywek Ekstraklasy S.A. w piłce nożnej w sezonie 2015/16, ze szczególnym uwzględnieniem przypadku Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz planowanych zmian przepisów w sezonie 2016/17. - Podbeskidzie Bielsko-Biała wywalczyło miejsce dające prawo gry o podium ekstraklasy w sportowej rywalizacji na boisku. Do spadku tego klubu przyczynili się działacze przy zielonym, całkiem brudnym stoliku - stwierdził w czasie posiedzenia poseł Falfus. - Obecne przepisy są nieodpowiednie. Nie zmienia się reguł w trakcie gry. Punkty powinny być odejmowane przed rozpoczęciem sezonu, nie w jego trakcie. Rozważamy podjęcie dalszych kroków prawnych - zapowiedział Waldemar Jędrusiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej. Przewodniczący komisji, Ireneusz Raś (Platforma Obywatelska), zapowiedział, iż zamierza przesłać ministrowi sportu Witoldowi Bańce opinię, w której zasugeruje potrzebę zbadania wszystkich okoliczności w jakich doszło do zawirowań regulaminowych. Ministerstwo nie ma wprawdzie nadzoru nad kwestiami regulaminowymi i dyscyplinarnymi Polskiego Związku Piłki Nożnej, co komisja chce w przyszłości zmienić, ale może prowadzić kontrolę działalności związków. Na wspomnianej komisji nie stawili się, mimo zaproszenia, reprezentanci PZPN. Okoliczności spadku Podbeskidzia skomentował także Jacek Krywult, który na antenie lokalnej rozgłośni radiowej ostro skrytykował władze PZPN. Prezydent miasta zarzucił władzom piłkarskiej centrali, że niektóre sprawy nadal załatwiane są przy „zielonym stoliku”. W PZPN w dalszym ciągu wyniki załatwia się przy stoliku. To co zrobił prezes PZPN razem z prezesem Lechii jest karygodne – grzmiał na antenie prezydent Krywult, który komentował okoliczności w jakich Podbeskidzie straciło miejsce w pierwszej ósemce rundy zasadniczej. W finałowej części sezonu bielscy piłkarze totalnie pogubili się, czego efektem był spadek drużyny do I ligi. Mocne słowa prezydenta Bielska-Białej dotarły do Zbigniewa Bońka, prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, który odniósł się do tej wypowiedzi na portalu społecznościowym Twitter. - Jak ktoś ma problem ,to zawsze strzela do PZPN, życzę PBB szybkiego powrotu do ESA, a ten pan chyba potrze- 5 buje doktora – skomentował popularny „Zibi”. Relegacja bielskich piłkarzy na zaplecze ekstraklasy powoduje konsekwencje nie tylko sportowe, ale i finansowe. W kolejnym sezonie do budżetu klubu, którego większościowym udziałowcem jest gmina Bielsko-Biała, nie wpłynie 5 mln zł z tytułu praw telewizyjnych od stacji Canal +. Należy też spodziewać się niższych dochodów ze sprzedaży biletów na mecze Podbeskidzia. Miasto straci także wizerunkowo, ponieważ przez pięć lat, mimo przeciętnych wyników, drużyna Podbeskidzia była regularnie obecna w mediach ogólnopolskich. Zdaniem posła Falfusa, Podbeskidzie może domagać się od PZPN odszkodowania za wykluczenie z czołowej ósemki ekstraklasy w wysokości 6-8 mln zł. Kroki prawne w tym zakresie są rozważane przez gminę Bielsko-Biała, która jest głównym akcjonariuszem Podbeskidzia. - Trwają w tej sprawie konsultacje z prawnikami. Po ich zakończeniu zostanie podjęta decyzja czy wystąpimy przeciwko PZPN na drogę prawną – poinformował naszą redakcję rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego, Tomasz Ficoń Rodzi się także pytanie jak zagospodarować lśniący nowością Stadion Miejski przy ulicy Rychlińskiego, który został wzniesiony nakładem 150 mln zł i miał być areną widowisk sportowych na poziomie ekstraklasy. Taką rozterkę ma również bielski radny Maurycy Rodak, który w interpelacji do prezydenta miasta, złożonej 12 maja, podejmuje tę kwestię. – Jednym z podstawowych wyzwań po spadku będzie dalsze funkcjonowanie Stadionu Miejskiego, którego notabene wciąż nie udało się otworzyć. Stadion już kosztował mieszkańców Piknik w Wapienicy: pobiegną nawet 3-latki Po raz pierwszy w Bielsku-Białej odbędzie się wydarzenie, w którym wziąć może udział dosłownie każdy. Na dystansie 100 metrów wystartują dzieci już od 3 roku życia, a na te które jeszcze nie postawiły swoich pierwszych kroków, czekają wyścigi w wózkach. Nie zabraknie także licznych konkurencji dla nieco starszych adeptów biegania. Wszystko za sprawą I Charytatywnego Piknik Biegowego Dla Całych Rodzin. 11 czerwca nad Zaporą w Wapienicy przewidziano szereg konkurencji kategorii wiekowej od 0-100 lat. W programie m.in. bieg główny na dystansie 5 km dookoła Zapory, rywalizacja Nordic Walking czy wyścig z wózkami Buggy Gym. Na najmłodszych czekają animacje oraz występy dzieci z Domu Kultury im. Wiktorii Kubisz. A po wysiłku fizycznym będzie można się posilić jedzeniem serwowanym z Foodtrucków. Sprawcą tego całego zamieszania jest Fundacja Impero Sport. Jak informuje założycielka fundacji Maria Lachowicz-Bogunia: „Naszą misją jest każdego dnia aktywować ludzi do zdrowego życia, sportu i realizacji dziecięcych marzeń”. Jak dodaje Anna Janicka-Klisz, prezes fundacji: „Nasz piknik to idealna okazja aby zrobić coś dobrego dla siebie i innych. Wystarczy wystartować w biegu aby wesprzeć tym samym podopiecznych naszej fundacji – utalentowane sportowo dzieci z ubogich rodzin, które wyślemy potem na obozy sportowe, opłacimy klubowe składki i zakupimy odzież sportową.” Na laureatów poszczególnych konkurencji czekają drobne nagrody rzeczowe oraz dyplomy. Region o 50 mln zł więcej niż powinien, a w sytuacji braku drużyny w ekstraklasie nie będzie przynosił miastu wystarczających dochodów z reklam, sprzedaży biletów a możliwe jest także odejście sponsorów. Wobec tego należy znaleźć jak najszybciej rozwiązania, które pozwolą zminimalizować odpływ środków z budżetu miasta, związanych z utrzymaniem stadionu – wskazuje radny. Rodak pytał również czy stadion jest przystosowany do organizowania na nim imprez masowych i koncertów, dzięki którym można byłoby pozyskać pieniądze na utrzymanie obiektu. W interpelacji do prezydenta zadał też pytanie, czy wysokość stypendiów dla piłkarzy pierwszoligowego Podbeskidzia zostanie obniżona. Warto nadmienić, że w minionym roku gmina Bielsko-Biała, w ramach stypendiów sportowych, zasiliła budżet Podbeskidzia kwotą ok. 3 ml zł. O sposób finansowania klubu i pomysł na funkcjonowanie stadionu przy Rychlińskiego zapytaliśmy w bielskim ratuszu. - Uchwała budżetowa na rok 2017 będzie przekazana pod obrady Rady Miejskiej w grudniu. Za wcześnie zatem mówić o tym jakie znajdą się w niej zapisy – poinformował naszą redakcję rzecznik magistratu, Tomasz Ficoń. - Na stadionie, oczywiście, można organizować koncerty i inne imprezy masowe, ale powstał on przede wszystkim po to, by służyć piłkarzom. I to nie tylko zawodnikom Podbeskidzia, ale także III-ligowego BKS-u. Na razie za wcześnie mówić o kosztach utrzymania stadionu. Będziemy je znali gdy obiekt zostanie już w całości przekazany do użytku, a powinno to się stać w najbliższych 2-3 miesiącach – zapowiedział Ficoń. Region OTWARCIE BIELSKICH PŁYWALNI Pływalnia „Start” w Bielsku-Biała 26 maja rozpoczęła sezon letni. Druga z bielskich pływalni „Panorama” zostanie otwarta 24 czerwca 2016 r. Do 30 czerwca pływalnie czynne będą w godzinach od 9.00 do 19.00, natomiast w okresie od 1 lipca do 15 sierpnia godziny otwarcia wydłużone zostaną do 20.00 Region www.region.info.pl [email protected] Bielsko-Biała 6 Podsumowali audyt rządów PO-PSL Podczas comiesięcznej konferencji prasowej posłowie, senatorowie i samorządowcy bielskich struktur Prawa i Sprawiedliwości podsumowali audyt ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL. Informacje jakie zostały przekazane na tym spotkaniu ukazują obraz kraju rozkradanego na setki miliardów złotych, w którym inwigilacja obywateli i dziennikarzy jest na porządku dziennym. Podczas comiesięcznej konferencji prasowej posłowie, senatorowie i samorządowcy bielskich struktur Prawa i Sprawiedliwości podsumowali audyt ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL - Audyt nie był po to, by coś udowadniać, ale żeby pokazać jak wygląda państwo po ośmiu latach rządów poprzedniej koalicji i jaki stan zastaliśmy. Chcemy to pokazać w maksymalnym, szerokim zakresie, choć jak wielokrotnie powtarzaliśmy ten audyt nie jest zakończony, bo w dalszym ciągu informacje do nas spływają. Trudno nie zgodzić się ze słowami Beaty Szydło, która określiła te osiem lat jako egoizm, marnotrawstwo i pogardę dla Polaków i dla państwa. Nie ukrywam, że dla mnie wyniki audytu też w wielu przypadkach, były porażające. Mimo, że wiele lat jestem w parlamencie i wydawało się, że wiem wszystko, to wiele rzeczy było dla mnie absolutnie nie do zaakceptowania. Mieliśmy jednak wiedzę, że stan państwa jest fatalny pod względem gospodarczym, wymiaru sprawiedliwości, a także inwigilacją, z którą mieliśmy do czynienia zarówno w stosunku do obywateli jak i dziennikarzy – mówił w czasie majowej konferencji prasowej wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Stanisław Szwed, który poinformował, że w ciągu ośmiu lat poprzedni rząd zmarnotrawił 340 mld złotych. Jak przekonywał, również w zakresie działania resortu, w którym funkcjonuje, było wiele nieprawidłowości. Jak stwierdził Szwed, olbrzymie środki transferowano na systemy informatyczne. Program Empatia, który kosztował 52 mln zł i w zamyśle miał pomagać bezdomnym i pracownikom pomocy społecznej, udało się uaktywnić i wdrożyć w życie dopiero przy programie 500+. Przypomniał, że za rządów PO-PSL 2,5 mln dzieci zostało pozbawionych zasiłków rodzinnych, a ponad 2 mln osób utraciło zasiłki z pomocy społecznej. Wiceminister przekonywał, że na przestrzeni ostatnich ośmiu lat poszerzył się obszar biedy i ubóstwa. Mimo, że w tym czasie odnotowano wzrost PKB w Polsce, to jednak z tego wzrostu nie skorzystały najsłabsze grupy społeczne. - W sferze społecznej mieliśmy do czy- Zapomniane osiedle Mieszkańcy okolic ulicy Żeromskiego, Traugutta i Piastowskiej skarżą się, że przyszło im żyć na zapomnianym przez miasto terenie. Żalą się, iż chodniki i drogi osiedlowe są w opłakanym stanie, a na infrastrukturę znajdującą się na innych osiedlach przychodzi im spoglądać z zazdrością. 12 maja wpłynęło do Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej pismo adresowane do Rady Miejskiej, a także imiennie do radnego Konrada Łosia, podpisane przez 80 mieszkańców ulic Żeromskiego, Traugutta i Piastowskiej. Mieszkańcy tzw. ZOR I (Zakładowe Osiedle Robotnicze powstałe w latach 50. ub. r.) sformułowali w owej korespondencji powtórny apel o przeprowadzenie gruntownego remontu infrastruktury drogowej osiedla. Mieszkańcy piszą, że egzystują na zabłoconym, zaniedbanym i zapomnianym osiedlu. Dlatego też domagają się doprowadzenia ciągów pieszo-jezdnych do stanu używalności, wybudowania nowych miejsc postojowych oraz zagospodarowania wolnej przestrzeni osiedla w zakresie zbliżonym do działań modernizacyjnych jakie podjęto na osiedlu Grunwaldzkim w Bielsku-Białej. - Proszę uprzejmie pana prezydenta o precyzyjne i merytoryczne ustosunkowanie się do żądań formułowanych przez mieszkańców. Proszę o poinformowanie o ewentualnych planach inwestycyjnych gminy Bielsko-Biała w omawianej części miasta – interpelował do prezydenta Konrad Łoś w czasie majowej sesji Rady Miejskiej. - To jest troszeczkę pomylenie kilku spraw. Ulica Traugutta, Piastowska i Żeromskiego są po remoncie. Te drogi są w bardzo dobrym stanie. Ja rozumiem, że chodzi o ulice na samym osiedlu. To trzeba rozróżnić, bo te trzy ulice są po remoncie. Jeśli mówimy o drogach osiedlowych, to rzeczywiście trzeba będzie się tym zająć. To pierwsze i najstarsze osiedle w mieście, tzw. ZOR. Być może będzie trzeba tam zajrzeć i zobaczyć co trzeba zrobić. Jestem absolutnie za tym – odpowiedział prezydent Jacek Krywult. Region nienia z wielką propagandą. Obszar biedy i ubóstwa powiększył się. Teraz przed nami duża praca, by los tych ludzi poprawić i jednym z takich działań jest program 500+. Jest też kwestia związana z kwotą wolną od podatku, którą musimy zrealizować. Chcemy jednocześnie pokazać jaki przy tym zastaliśmy stan państwa, tak abyśmy mogli przedstawić także swój bilans po naszych rządach – wyjaśniał poseł Szwed. - Nie zamierzamy tak jak poprzednicy przez wiele lat odwoływać się do błędów i zaniedbań poprzedników. Nie zamierzamy zwalać winy na nich, ale kwestią elementarnej uczciwości wobec obywateli jest przedstawienie stanu, w którym nasi ministrowie zastali poszczególne resorty. Wskazujemy błędy i decyzje, które uważamy za niedopuszczalne – mówił poseł Stanisław Pięta, który w pierwszej kolejności zwrócił uwagę na fatalną decyzję szefowej ministerstwa spraw wewnętrznych, która zgodziła się na przyjęcie bez weryfikacji ponad 7 tys. uchodźców, narażając tym samym obywateli na niebezpieczeństwo. Obecny rząd wycofał się z tych deklaracji. Pięta przypomniał także o likwidacji 418 posterunków policji w kraju, w tym także posterunków w miejscowościach beskidzkich jak Milówka czy Istebna. Podkreślał, iż policja kierowana przez poprzedników dopuszczała się działań bezprawnych, jak choćby poprzez akcję „widelec”, w ramach której bezpodstawnie zatrzymano kilkuset kibiców Legii Warszawa. Osoby te zostały później uniewinnione. Przypomniał, że dochodziło do sytuacji gdy nadużywano siły i bito uczestników demonstracji. - Znany jest państwu przypadek policjanta Karola C., który został skazany za pobicie uczestnika demonstracji – odświeżył poseł z Bielska-Białej. Pięta wskazywał też na zaniedbania w Ministerstwie Obrony. - Mamy teraz moździerze, z których nie można strzelać. Mamy fregatę rakietową, która nie może wystrzelić ani jednej rakiety. Pomimo wymogów ustawowych budżet na obronność nigdy nie uzyskał wymaganych kwot. Skandaliczną sprawa jest zatrudnieni w ministerstwie obrony prowadzonym przez PO w funkcji dyrektora departamentu pana generała Bojarskiego z Wojskowych Służb Informacyjnych. Ponadto przyjęto do służby ponad tysiąc oficerów WSI. Sytuacją karygodną są wizyty rosyjskiego generała federalnej służby bezpieczeństwa w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego – mówił w czasie konferencji bielski parlamentarzysta, podkreślając, iż armia posiada obecnie tylko niewielkie grupy rezerwistów, podczas gdy większość młodych mężczyzn nie potrafi posługiwać się bronią. Zlikwidowano obowiązek służby wojskowej, nie wprowadzono żadnych szkoleń, nie budowano wojsk obrony terytorialnej i mam nadzieję, że te zaniedbania będą naprawiane – zakończył Pięta. Natomiast poseł Grzegorz Puda uświadamiał dziennikarzy o skali inwigilacji dokonywanej przez ABW i CBA. Przytoczył też lokalny wątek afery związany z inwigilowaniem bielskich blogerów publikujących na łamach portalu Salon24. Działaniom operacyjnym byli poddawani również członkowie stowarzyszenia „Strzelec”, które ma swoją siedzibę również w Bielsku-Białej. - To była wyrafinowana inwigilacja, która nie polegała tylko na podsłuchach, ale i na ingerowaniu w życie prywatne obywateli. Dzisiejsze manifestacje, które organizują różnego typu tzw., komitety obrony nie wiadomo czego, ludzie którzy mówią, że wolności i demokracji nie ma, bezpodstawnie używają takich argumentów. W tamtych czasach byliśmy państwem policyjnym i państwem, gdzie inwigilowanie było na porządku dziennym i nie widziano w tym nic złego – komentował poseł Puda. - Były organizowane również manifestacje, które nie miały charakteru politycznego, a były patriotyczne. Sam doskonale pamiętam jak z Bielska-Białej za autokarami jechał nieoznakowany samochód policji, a w nim czterech funkcjonariuszy. Zatrzymywano kondukt pojazdów kilkakrotnie w czasie dojazdu do Warszawy, choć nie było ku temu powodów, poza spowolnieniem jazdy. Mieliśmy też informacje, że policja zmuszała kibiców Górala Żywiec do rozebrania się do bielizny na łące. Mieliśmy proszę państwa informacje, dotyczące kibiców z Jastrzębia, gdy podrzucono im narkotyki. Wówczas wraz z śp. posłem Górskim interweniowaliśmy w komisariacie. Gdy wróciliśmy do Bielska-Białej, to na głównej płycie dworca PKS okazało się, że teren jest otoczony przez policję z psami i długą bronią. Uczestnicy tego wyjazdu musieli wychodzić z autobusu, trzymając przed sobą dowód osobisty i tak ich filmowano. Te rzeczy powinny skończyć się odpowiedzialnością przed Trybunałem Stanu – grzmiał poseł Pięta. O przykładach niegospodarności w Kompanii Węglowej mówił natomiast wicewojewoda śląski, Jan Chrząszcz. Jak poinformował, w lutym br. przedsiębiorstwo wykazało ujemny bilans w kwocie 8,5 mld zł. - Uzyskujemy informacje jak pieniądze przechodziły na różne firmy marketingowe, reklamowe, doradcze. Firmy doradcze związane z węglem zgarniały po kilkadziesiąt milionów złotych rocznie na ekspertyzy i opinie, na niczemu nie służące projekty, które nie były realizowane. Także firmy reklamowe żyły dobrze. Z informacji jakie posiadałem, firmy otrzymywały po kilkanaście tys. zł miesięcznie za prowadzenie strony na Facebook`u – mówił wicewojewoda, który powiadał także o swoich doświadczeniach z pracy w Poczcie Polskiej, którą również doprowadzono do bardzo trudnej sytuacji finansowej. - Rosły pensje, zwalniano pracowników. Rosły biurowce w Warszawie, w których roiło się od dyrektorów. Tam dyrektor pracuje dla dyrektora. Menadżerowie, którzy tam przyszli zajmowali się różnymi dziwnymi rzeczami, jak celowość picia wody z literatek. Stery objęli ludzie, którzy mówili, że znają firmę, bo kiedyś nadawali list na poczcie. Tacy ludzie trafili do firmy i spowodowali, że po pionizacji firma nadaje się tylko do odbudowy. Środki na inwestycje zostały przejedzone – nie owijał w bawełnę wicewojewoda śląski. Region www.region.info.pl [email protected] Bielsko-Biała Pod Dębowcem pojawi się 20 tys. pielgrzymów www.bbosir.bielsko.pl „Dni w Diecezji” organizowane w Bielsku-Białej poprzedzą wydarzenia związane ze Światowymi Dniami Młodzieży, które odbędą się w Krakowie. Punktem kulminacyjnym bielskiego spotkania liturgicznego będzie tzw. „Rozesłanie”, które odbędzie się na terenie Hali Pod Dębowcem. Organizatorzy spodziewają się, że w wydarzeniu weźmie udział nawet 20 tys. osób. Pielgrzymi będą przebywać w Bielsku-Białej w dniach 19-25 lipca w ramach „Dni w Diecezji”, Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej, Marcin Lisiński zwrócił się do władz miasta z prośbą o informację o przygotowaniach do przyjęcia pielgrzymów w związku ze zbliżającymi się wielkimi krokami Światowymi Dniami Młodzieży, które odbędą się w dniach 27–31 lipca w nieodległym Krakowie. Bielsko-Biała będzie jedną ze stref zakwaterowania dla pielgrzymów. Tutaj też będą organizowane dla nich różnego rodzaju wydarzenia. - Chciałbym zapytać jak są przygotowane służby miejskie, służby bezpieczeństwa i jak wygląda zabezpieczenie komunikacji publicznej na ten czas – dopytywał Lisiński. - To jest temat bardzo szeroki. Miasto nie jest organizatorem pobytu pielgrzymów, bo do tego jest powołany komitet do organizacji 31. Światowych Dni Młodzieży. W tym przypadku lokalnym koordynatorem jest Diecezja Bielsko-Żywiecka, a my tylko pomagamy w tej sprawie. Będzie problem, bo przez tydzień na terenie diecezji będzie przebywało 10 tys. młodych ludzi, natomiast w ostatni dzień będzie ich ok. 30 tys. To problem logistyczny, który przed nami stoi. Tych ludzi będzie trzeba dowieźć i musimy mieć do tego 400500 autobusów. Przyjedzie też wielu hierarchów kościelnych z kraju i zagranicy. Jest to poważne przedsięwzięcie i cały czas pracujemy nad tym problemem. Sprawa jest taka, że na dzisiaj nie mamy jeszcze konkretnych danych, ale prace trwają i myślę, że w naszym mieście będzie wszystko odpowiednio przygotowane – przekonywał Jacek Krywult, prezydent Bielska-Białej. Radny Lisiński doczekał się także pisemnej odpowiedzi na swoją interpelację autorstwa wiceprezydenta Przemysława Kamińskiego, który poinformował, iż pielgrzymi będą przebywać w Bielsku-Białej w dniach 19-25 lipca w ramach „Dni w Diecezji”, które poprzedzą krakowskie święto. Jak zapewniał urzędnik, już od początku roku odbywają się spotkania Diecezjalnego Koordynatora Światowych Dni Młodzieży (ŚDM) Diecezji Bielsko-Żywieckiej z przedstawicielami służb mundurowych i instytucji współdziałających w celu wymiany informacji oraz opracowania planu zabezpieczenia ich pobytu, w tym imprez, spotkań i uroczystości towarzyszących. Jak podaje Kamiński, największym wydarzeniem w Bielsku-Białej związanym z ŚDM będzie spotkanie liturgiczne, tzw. „Rozesłanie”, które odbędzie się 24 lipca na terenie Hali Pod Dębowcem i ze względu na jego masowy charakter (przewiduję się udział 20 tys. osób) zabezpieczenie zorganizowane będzie zgodnie z wymogami ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Służby odpowiedzialne za organizację i bezpieczeństwo przystąpiły już do działań. Przygotowano wstępną dokumentację wyznaczającą objazdy, parkingi dla autobusów, drogi dojazdu dla służb ratowniczych, drogi ewakuacyjne, plan zabezpieczenia medycznego oraz schemat komunikacji. Zabezpieczenie porządku będzie spoczywało na agencji ochraniarskiej „Czasza”. Ponadto do koordynacji działań w trakcie imprezy utworzone będzie specjalne centrum dowodzenia. Kamiński dodatkowo poinformował, że wsparcia podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie udzieli organizatorom Bielskie Pogotowie Ratunkowe. Region Nieletni zatrzymani za kradzież samochodu Policjanci z bielskiej komendy zajmujący się zwalczaniem przestępczości nieletnich wyjaśnili sprawę kradzieży daewoo matiza o wartości 2 tys. zł, do której doszło kilka dni temu na ul. Powstańców Śląskich. Zatrzymano dwóch 16-latków, którzy są podejrzani o kradzież tego pojazdu. O ich dalszym losie rozstrzygnie wkrótce sąd dla nieletnich. Do kradzieży doszło w piątek 27 maja. Samochód zniknął nocą z bielskiej ul. Powstańców Śląskich. Na ul. Warszawskiej sprawcy doprowadzili do kolizji. Kierujący tym samochodem 16-latek zjechał na pobocze i uderzył w chodnik. Samochód dachował. Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, na szczęście zarówno kierowca, jak i pasażer nie odnieśli poważniejszych obrażeń ciała. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Jego nieletniego kolegę ujął przypadkowy świadek i przekazał w ręce policjantów. Krótko po tym policjanci zatrzymali drugie- go ze sprawców. Obaj zatrzymani za kradzież tłumaczyć będą się przed sądem dla nieletnich, który może udzielić im upomnienia, wyznaczyć nadzór kuratora, a w ostateczności orzec o umieszczeniu w zakładzie wychowawczym lub poprawczym. Region Kolej wraca pod Dębowiec 7 Już niebawem w hali pod Dębowcem rozbrzmi sygnał odjazdu pociągów ze stacji i syrenę ostrzegawczą lokomotywy przy przejazdach kolejowych. W dniach od 8 do 10 lipca odbędzie się druga edycja Międzynarodowego Projektu Edukacyjnego „Kolej w Miniaturze”. W wystawie weźmie udział 90 modelarzy z 5 krajów: Polski, Niemiec, Czech, Słowacji i Węgier. Organizatorami wystawy ponownie są modelarze skupieni w grupach sTTandard i Śląskiej Grupie TT , miasto Bielsko-Biała i BBOSiR. W dniach od 8 do 10 lipca odbędzie się druga edycja Międzynarodowego Projektu Edukacyjnego „Kolej w Miniaturze”. Głównym celem projektu jest propagowanie modelarstwa jako hobby i kreatywnego spędzania wolnego czasu, a także pokazanie i nauka zasad obowiązujących w ruchu kolejowym. Dzieje się tak dzięki temu, że ruch na makiecie odbywa się dokładnie tak samo, jak ma to miejsce w rzeczywistości. Najważniejszym elementem wystawy będzie makieta kolejowa, mająca70 metrówdługości i30 metrówszerokości. Staną na niej 22 miniaturowe stacje kolejowe. Czyni ją to jedną z największych makiet kolejowych w Polsce, które będzie można obejrzeć w 2016 roku, a także większą od ubiegłorocznej, którą mogliśmy oglądać w lipcu zeszłego roku. O jej wielkości niech świadczy fakt, że gdybyśmy wszystkie tory, będące na makiecie, ułożyli w linii prostej to powstałby odcinek o długości 540 metrów. W rzeczywistości, po pomnożeniu długości odcinka przez skalę makiety, byłoby to ponad 65 kilometrów, czyli więcej niż pomiędzy Bielskiem-Białą i Katowicami. Po makiecie poruszają się lokomotywy i wagony, będące wiernymi miniaturami tych, które jeżdżą w rzeczywistości. W tym roku będziemy mogli zobaczyć modele pociągów z lat 80 XX wieku. Dla wielu osób będzie to okazja do ponownego zobaczenia taboru, przy użyciu którego jeździli na wakacje lub do pracy. Największymi zaletami makiety są: dynamizm, zapewniany przez pociągi poruszające się w interaktywnym wobec nich otoczeniu ( np. zmieniające się oświetlenie na semaforach, sygnały dźwiękowe, inne pojazdy) oraz szczegóły samego otoczenia, takie jak bociany na łąkach, napisy na przystankach, pasażerowie na peronach. Aby te zalety jak najbardziej podkreślići pokazać, organizatorzy zaplanowali rozłożenie makiety w sposób pozwalający na jak najlepszy, i najszerszy dostęp do niej publiczności. To jednak nie jedyna atrakcja jaka będzie w tym roku czekała na gości w hali pod Dębowcem. Dla wszystkich miłośników kolei zostaną udostępnione w specjalnych gablotach modele lokomotyw i wagoników, od parowozów po współczesne, które razem stworzą wystawę historii taboru kolejowego. A to jeszcze nie koniec atrakcji czekających na gości, którzy przyjdą w lipcu do hali pod Dębowcem... Region Beata Szydło na święceniach diakonatu swojego syna Biskup Roman Pindel udzielił 7 maja w katedrze w BielskuBiałej święceń diakonatu dwunastu alumnom, kończącym V rok studiów w krakowskim Wyższym Seminarium Duchownym. Wszyscy alumni przyrzekli posłuszeństwo bielsko-żywieckiemu ordynariuszowi i jego następcom. Jednym z nich był syn premier Beaty Szydło. Klerycy, którzy przystąpili dziś do święceń diakonatu, rozpoczęli formację w krakowskim Wyższym Seminarium Duchownym w 2011 roku. Pierwszy rok rozpoczęło wówczas 41 alumnów z archidiecezji krakowskiej i diecezji bielsko-żywieckiej. Obecnie rocznik liczy 25 osób. Nowo wyświęceni diakoni podejmą w ciągu najbliższego roku posługę w parafiach swojej diecezji i równocze- śnie rozpoczną ostatni okres formacji, przygotowujący ich do święceń kapłańskich. Wśród członków rodzin święconych diakonów była premier Beata Szydło z mężem Edwardem. Po zakończonej liturgii, podobnie jak inne rodziny, państwo Szydłowie złożyli swemu synowi Tymoteuszowi gratulacje. Di a konami zost a li: Krzysztof Adamski – parafia św. ap. Szymona i Judy Tadeusza w Kozach, Kamil Bia- łożyt – Kamesznica, Tomasz Chamera – Międzybrodzie Żywieckie, Wojciech Grzegorzek – Pietrzykowice, Kamil Jurek – Żywiec-Zabłocie, Wojciech Lach – Głębowice, Filip Magiera – Rzyki, Michał Marek – parafia św. Jakuba w Szczyrku, Tomasz Mikociak - Żywiec-Zabłocie, Michał Styła – Rzyki, Tymoteusz Szydło – Przecieszyn, Mateusz Tomaszek – Region Są pilniejsze wydatki www.czechowice-dziedzice.pl Na terenie byłego Zamku Wilczków prowadzone są prace archeologicznoarchitektoniczne. Realizuje je specjalistyczna firma z Krakowa. Odkrywane są kolejne znaleziska, którymi miejscowe władze mogą pochwalić się w lokalnych mediach. Ruiny zamku będą integralną częścią planowanego Centrum Edukacji Ekologicznej, którego koszty budowy już budzą kontrowersje, choć inwestycja jest dopiero na etapie koncepcyjnym. Jeden z czechowickich radnych uważa, że na terenie gminy są inne, zdecydowanie ważniejsze zadania do realizacji. Na terenie byłego Zamku Wilczków prowadzone są prace archeologiczno-architektoniczne. Jak informuje kierownik prac archeologicznych, Bożena Marczyk-Chojnacka, badania archeologiczno-architektoniczne rozpoczęto na początku kwietnia br., a zakończenie prac planowane jest do 16 czerwca. W trakcie prac odkopano fundamenty i piwnice historycznych obiektów spod pokrywających ich warstw ziemi, porośniętych gęstą roślinnością. W trakcie prac odkryto pozostałości budowli, których jest znacznie więcej, niż pierwotnie zakładano. Oprócz pozostałości Zamku Wilczków, przekształconego w okresie późniejszym na spichlerz, odkopano także kamienne fundamenty ze starego drewnianego Pobili gospodarza kijem bejsbolowym Policjanci z Czechowic-Dziedzic zatrzymali dwóch mężczyzn, podejrzanych o pobicie. Starszy z nich pobił ofiarę kijem bejsbolowym tak dotkliwie, że pokrzywdzony doznał złamania ręki. Za przestępstwo to zatrzymanym grozi teraz do 8 lat za kratami. Do zdarzenia doszło nocą 26/27 maja w jednym z domów w Ligocie. W czasie imprezy mężczyźni wszczęli awanturę. Dwaj goście zaatakowali 34-letniego wła- ściciela domu i jego 39-letniego znajomego. Pobili 39-latka kijem bejsbolowym tak dotkliwie, że złamali mu rękę. Krótko po tym zdarzeniu sprawcy zostali zatrzymani. Badanie alkomatem wykazało, że 44-latek miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Jego 20-letni wspólnik był trzeźwy. Po nocy spędzonej w policyjnej celi, zatrzymani usłyszeli zarzuty. Grozi im do 8 lat więzienia. Region USIŁOWALI SKRAŚĆ 85 KG RYB Czechowiccy policjanci zatrzymali dwóch kłusowników. Mężczyźni zarzucili sieci w stawie hodowlanym i usiłowali skraść 85 kg ryb o wartości ponad 2 tys. zł. Do ich zatrzymania przyczyniły się informacje przekazane przez świadków. Odpowiedzą za usiłowanie kradzieży, za co grozi im do 5 lat za kratami. 26 maja kłusownicy zarzucili sieci rybackie w stawie hodowlanym przy cze- www.region.info.pl [email protected] Czechowice-Dziedzice 8 chowickiej ul. Pionkowej. Usiłowali skraść 85 kg ryb o wartości ponad 2 tys. zł. Zauważyli ich świadkowie, którzy natychmiast zaalarmowali policjantów. Chwilę później dwaj mężczyźni w wieku 42 i 55 lat zostali zatrzymani. Badanie stanu ich trzeźwości dało wyniki od 1 do 3 promili alkoholu. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Kolejnego dnia usłyszeli zarzuty. Grozi im do 5 lat więzienia. Region założenia dworskiego. Na najniższym pokładzie odkopano stary, drewniany kanał odprowadzający wodę, biegnący wzdłuż zachowanej ściany Zamku Wilczków. Próbki drewna zostały przekazane do badań dendrologicznych oraz do badania węglem C-14, celem ustalenia okresu jego budowy. Szacuje się, że kanał został wybudowany w późnym średniowieczu. Odkopano także piwnice z okresu późniejszego. Ocalała jedna ściana spichlerza została podparta rusztowaniem. W trakcie prac archeologicznych odkopano także liczne artefakty w postaci kafli i ceramiki, datowanej wstępnie na osiemnaste stulecie, a nawet na późne średniowiecze, np. kafle z rycerzami. Znaleziono także ceramiczne kafle z herbem rodziny Wilczków. Odkryte artefakty będą profesjonalnie przebadane i zostaną skatalogowane, a następnie zostaną zabezpieczone i staną się częścią planowanego Centrum Edukacji Ekologicznej. Na badania archeologiczne w budżecie gminy zarezerwowano ponad 150 tys. zł. Teren Zamku Wilczków ma być jednym z elementów planowanej budowy Centrum, które może kosztować gminę nawet 7 mln zł. Członek komisji samorządności i porządku publicznego czechowickiej Rady Miejskiej, Łukasz Dobucki, zauważył, iż wydatkowanie takich sum nie jest do końca uzasadnione. Nie negując potrzeby budowy Ośrodka Promocji Bioróżnorodności, wskazał, że jest wiele pilniejszych zadań do realizacji na terenie gminy. Ponadto można zmniejszyć zakres zadania realizacji ośrodka i ograniczyć się do zabezpieczenia ruin Zamku Wilczków i zagospodarowania terenu oraz połączenia go z rewitalizacją Potoku Czechowickiego. W czasie majowego posiedzenia komisji zastępca burmistrza Maciej Kołoczek poinformował, że na budowę Ośrodka Promocji Bioróżnorodności (Centrum Edukacji Ekologicznej) gmina może uzyskać dofinansowanie w wysokości 85% kosztów inwestycji. Realizacja zadania jest połączona z pracami archeologicznymi oraz z rewitalizacją Potoku Czechowickiego i budową ścieżki rowerowo-pieszej wzdłuż Potoku od rejonu Starej Gminy do rejony kościoła Św. Katarzyny. Zadanie zostało zakwalifikowane jako jedno z zadań priorytetowych na terenie województwa śląskiego. W przypadku rezygnacji z realizacji zadania, nie będzie już możliwości otrzymania jego dofinansowania. Jak informował Kołoczek, pierwotny zakres zadania dotyczy budowy Centrum Edukacji Ekologicznej został już ograniczony. Dobucki odparł, iż nie można wykluczyć, że w kolejnych latach bę- dzie można także uzyskać dofinansowanie tego typu inwestycji. Radny przekonywał, że budowa ośrodka nie jest najpilniejszym zadaniem. *** Ruiny Zamku Wilczków to pozostałość po rezydencji wybudowanej około 1536 roku (na miejscu XIV-wiecznego zamku) przez Mikołaja Wilczka z Dobrej, który ożenił się z Katarzyną Czelówną, córką właściciela Czechowic. Dwór posiadał wieżę, która nie zachowała się do naszych czasów. Sklepienie budynku było zbudowane w stylu gotyckim. Budowla służyła czechowickim panom przez prawie 200 lat. Po wybudowaniu pałacu Kotulińskich została zamieniona na spichlerz przez tutejszego proboszcza. Od końca II wojny światowej datuje się upadek spichlerza. W 1984 spłonął, a w kolejnych latach został zwyczajnie rozkradziony przez rabusiów poszukujących taniego budulca. Reszty zniszczeń dokonały upływ czasu i woda, niszcząca niechronione dachem pozostałości. Prace wykopaliskowe w okolicach zamku prowadzone były już w latach 70-tych minionego stulecia. Region Długa kolejka po mieszkania Czechowiccy radni od lat alarmują o złym stanie zasobów mieszkalnictwa komunalnego i socjalnego. Zapotrzebowanie w tym zakresie wynosiło pod koniec 2015 r. 256 mieszkań. Jeden z radnych uważa, że budowa mieszkań to jeden z podstawowych czynników warunkujących rozwój gminy. Podczas majowego posiedzenia komisji budżetu i finansów Rady Miejskiej Czechowic-Dziedzic, Stanisław Kopeć przypomniał zamierzenia władz gminy dotyczące realizacji budowy mieszkań komunalnych w oparciu o partnerstwo prywatno-publiczne. - Nic z tego nie wyszło. Dziś jedyną ofertą w gminie w zakresie budownictwa jest oferta deweloperska. Niestety przeciętnego mieszkańca nie stać na zakup czy wynajmowanie tego typu mieszkań Zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych to zadanie własne gminy. Dla gminy jest to bardzo ważny temat i w najbliższym czasie nie ucieknie się od niego – stwierdził radny Kopeć, pytając jednocześnie co władze gminy zamierzają zrobić z tym problemem. W odpowiedzi Maciej Kołoczek, zastępca burmistrza Czechowic-Dziedzic, potwierdził, że planowano iść w kierunku budowy mieszkań w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Po analizie tematu stwierdzono, że ta forma obarczona jest zbyt dużym ryzykiem i poszukuje się no- wych rozwiązań. Jak stwierdził, na dziś dobrze byłoby iść w kierunku spółki celowej w oparciu o współpracę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego.Gmina podpisała umowę dotyczącą aktualizacji dokumentu studium dla określenia trybu wyboru partnera prywatnego i warunków dla wdrożenia przedsięwzięcia pn. „Budowa mieszkań komunalnych dla Gminy Czechowice-Dziedzice”. Zadanie planuje się wykonać w 2016 r. Kołoczek zwrócił jednocześnie uwagę, że gmina musiałaby zaplanować w budżecie ogromne środki finansowe na budowę nowego budynku z lokalami mieszkaniowymi, aby poprawić istniejącą sytuację w tym zakresie i zmniejszyć ilość osób oczekujących na tego typu lokale. Zastępca burmistrza sugerował, że jest to temat do przyszłorocznego budżetu gminy. Dodał, że w tej chwili w trakcie analizy jest sprawa wyboru sposobu wdrożenia przedsięwzięcia związanego z budową mieszkań komunalnych. Kopeć dodał, iż władze gminy powinny mieć na względzie nie tylko zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, ale też perspektywę rozwoju. Wątek budowy mieszkań w oparciu o współpracę prywatno-publiczną drążył radny Radosław Hudziec i próbował dociec dlaczego zaniechano tego sposobu osiągnięcia celu. Maciej Kołoczek enigmatycznie wyjaśnił, że po przeprowadzonej wstępnej analizie tematu najbliższa realizacji budownictwa w gminie byłaby spółka celowa. Dodał, że radni poznają szczegóły tego zagadnienia w odpowiednim czasie. Przy przedstawieniu projektu budżetu gminy na 2017 r. być może burmistrz złoży propozycję w tym zakresie i radni będą mogli wypowiedzieć się o przeznaczeniu środków na ten cel. Kołoczek zaznaczył, że może odbyć się to kosztem innych zadań inwestycyjnych w gminie. Wg informacji przedstawionych na majowej komisji budżetu i finansów, na koniec 2015 r. rejestrowane w Administracji Zasobów Komunalnych zapotrzebo- wanie na lokale w ramach mieszkaniowego zasobu gminy wynosiło ogółem 236 mieszkań, co oznacza wzrost w porównaniu do końca 2014 r. o jedno mieszkanie. Struktura zapotrzebowania na 31 grudnia 2015 r. prezentuje się następująco: 54 lokale mieszkalne (komunalne), 182 lokale socjalne w tym 129 z tytułu wyroku sądowego o eksmisji. W porównaniu do 2014 r. nastąpił spadek zapotrzebowania na lokale komunalne o 5, a wzrosło zapotrzebowanie na lokale socjalne o 6 lokali. Właścicielom lokali z tytułu nie zapewnienia uprawnionym na mocy wyroków sądowych o eksmisji lokali socjalnych lub pomieszczeń tymczasowych wypłacono odszkodowania w wysokości 252,6 tys. zł, co stanowi spadek w porównaniu do 2014 r. o 1,3%. Na koniec 2015 r. wypłacano odszkodowania z tytułu niedostarczenia ogółem 61 lokali socjalnych, co oznacza wzrost w porównaniu do końca 2014 r. o 8 lokali. Region www.region.info.pl [email protected] Czechowice-Dziedzice/Bestwina Ograniczają transparentność Do niedawna gmina Czechowice-Dziedzice mogła pochwalić się znakomicie sporządzanymi protokołami z przebiegu obrad komisji czy sesji Rady Miejskiej. Mieszkańcy mogli w szczegółach zapoznać się z tematami poruszanymi przez samorządowców. Ostatnio zadecydowano jednak, że rezygnacja z tak rzetelnego ukazywania przebiegu posiedzeń rodzi niesnaski w gronie radnych i należy ograniczyć się do lakonicznych relacji. Do niedawna gmina Czechowice-Dziedzice mogła pochwalić się znakomicie sporządzanymi protokołami z przebiegu obrad komisji czy sesji Rady Miejskiej. Czechowicki samorząd do niedawna był chlubnym wyjątkiem pośród gmin powiatu bielskiego, ponieważ w Biuletynie Informacji Publicznej publikowano szczegółowe protokoły z posiedzeń miejscowych radnych. Co więcej, sprawozdania ukazywały się w ekspresowym tempie – w odstępie kilku czy kilkunastu dni od zakończenia obrad. Tym samym gminne władze dawały do zrozumienia, iż działają w sposób transparentny. Inne gminy powiatu bielskiego są mocno na bakier z publikacją protokołów z sesji, nie wspominając o protokołach z komisji, których nie publikuje się w ogóle. Jeżeli nawet owe dokumenty trafiają do BIP-u, to dzieje się to z 2-3 miesięcznym opóźnieniem. Niektóre gminy powiatu bielskiego, jak Kozy czy Porąbka, niedawno rozpoczęły publikację nagrań audio i wideo. Dla pozostałych lokalnych samorządów, Czechowice-Dziedzice mogły być wzorem do naśladowania. W ostatnich tygodniach sytuacja uległą jednak diametralnej zmianie. Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej Czechowic-Dziedzic, przewodniczący tego gremium Damian Żelazny poinformował pozostałych radnych o zmianie sposobu sporządzania protokołów. - W ostatnim czasie było bardzo dużo różnego rodzaju poprawek do państwa wypowiedzi. Zdarzył się również taka sytuacja, że wyszedł do opinii publicznej materiał, który nie był jeszcze protokołem. Uczestnicy spotkania wprowadzali po- prawki do swoich wypowiedzi i w pewnym momencie mieliśmy trzy różne wersje dokumentu. Przypominam, że dokumentem oficjalnym jest protokół podpisany przez przewodniczących komisji i rady. W związku z tym proszę o dostosowanie się. Nie będzie już żadnych wypowiedzi cytowanych w protokole, będą przedstawiane tylko podejmowane sprawy. Jeżeli ktoś będzie chciał uzupełnienia, indywidualnie, poprzez swoje oświadczenie, to będzie ono dołączone do protokołu. Chcemy na przyszłość uniknąć sytuacji, że panie protokolantki stają w bardzo trudnej sytuacji, bo nie są w stanie wejść w umysł osoby wypowiadającej się, która po jakimś czasie, po przemyśleniach, po przeczytaniu swojej wypowiedzi dochodzi do wniosku, że coś innego miała na myśli. Panie piszą to co słyszą i zdarza się, że znajdują się w niezręcznej sytuacji. W związku z tym, nie będzie przytaczania wypowiedzi, tylko zostanie przedstawiony temat i odpowiedź na dany temat. Jeżeli ktoś będzie chciał sobie rozszerzyć problem, to dołączy do protokołu stosowne oświadczenie. Tak to jest regulowane w większości rad. Protokół nie jest stenogramem ze spotkania – wyjaśniał Żelazny. Takie rozporządzenie spotkało się z niezrozumieniem radnego Stanisława Kopcia. - Nie wiem czy pan przewodniczący nie nadmuchał balonu ponad miarę. Właściwie od samego początku samorządu panie piszą protokoły i zawsze były weryfikowane wypowiedzi, ale nigdy nie było wokół tego jakiś szcze- gólnych problemów. Pojawił się temat, który dotyczył tego „co kto powiedział” w sprawie konfliktu powiat-miasto. Narosła wokół tego awantura czy problem. W moim przekonaniu, ilekroć dawano mi do zweryfikowania moje wypowiedzi, to tylko kwestie językowe, a nie merytoryczne ulegały zmianie. Poza tym sesje są nagrywane i każda nasza wypowiedź w gruncie rzeczy jest później zachowana w tych nagraniach. Prasa, która jest tutaj obecna też często cytuje nasze wypowiedzi i trudno tego uniknąć – przekonywał Kopeć. Przewodniczący Rady wyjaśniał, iż na szkoleniu dla radnych zalecano sporządzanie protokołów krótkich i zwięzłych, które będą materiałem o charakterze informacyjnym. W jego opinii, w takim układzie nikt nie będzie „łapał radnych za słówka”. Kopeć wytknął natomiast Żelaznemu, że ten jeszcze niedawno łajał Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej za niepublikowanie protokołów z komisji w Biuletynie Informacji Publicznej i utrudniony dostęp do ich treści. - W moim przekonaniu w praktyce czechowickiej nie było nic złego i doskonale to funkcjonowało przez 25 lat. Nie róbmy problemu tam gdzie go nie ma. Wcale te wzorce które obowiązują gdzie indziej nie są dobre – podkreślał radny z klubu Rodzina Prawo Wspólnota. - W powiecie nie ma żadnych protokołów z komisji, bo uważają, ze nie trzeba. Nie mam zamiaru tego komentować. Ja proponuję tylko pewnego rodzaju rozwiązanie, które na przyszłość zapobiegnie dywagacjom i stawianiu w bardzo trudnej sytuacji protokolanta. Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Pań protokolantek nie będzie na posiedzeniach, a my sami według listy będziemy robić protokoły. W innych radach właśnie tak się dzieje – rzucił przewodniczący kolejną, dosyć karkołomną propozycją, po czym zakończono dyskusję w tym temacie. Region 9 W Bestwinie bezpłatnie chronią dzieci przed pneumokokami Ruszyła akcja bezpłatnych szczepień przeciwko pneumokokom dla dzieci zameldowanych na terenie gminy Bestwina. Program przeznaczony jest dla maluchów w wieku od 13 do 24 m.ż. urodzonych w 2015 roku. Jest to dla rodziców i opiekunów szansa, aby bezpłatnie ochronić swoje pociechy przed bakteriami, które wywołują takie choroby jak zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowo- rdzeniowych czy posocznica zwana sepsą. W Polsce szczepienia przeciwko pneumokokom są zalecane przez pediatrów, ale z powodów budżetowych nie są jeszcze refundowane przez Państwo dla całej populacji. Oznacza to, że większość rodziców i opiekunów chcąc chronić swoje dzieci sami muszą ponieść koszt szczepionki. A nie jest to tania inwestycja bo jedna dawka to koszt ok 300 złotych. W ramach bezpłatnej akcji w Bestwinie dzieciom podawana jest szczepionka 13-walentna, która gwarantuje w tej chwili najszerszą z dostępnych ochronę przed pneumokokami. Warto skorzystać z tej możliwości. Całkowity koszt szczepień pokrywa Urząd Gminy Bestwina. Program realizują dwie placówki: SPZOZ w Bestwinie, przy ul. Szkolnej 6 oraz NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego mieszcząca się przy ul. Batalionów Chłopskich 64 w Kaniowie. Dla rodziców, którzy mają wątpliwości czy szczepić dziecko lub chcieliby dowiedzieć się więcej na temat infekcji pneumokokowych uruchomiony został specjalny numer telefonu: 734 602 235. - Pneumokoki to bakterie, które są szczególnie niebezpieczne dla zdrowia najmłodszych dzieci, czyli tych, u których układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni wykształcony i gotowy do tego, by poradzić sobie ze zwalczeniem bakterii. Z tego też powodu wskazane jest, aby przeciwko pneumokokom szczepić dzieci jak najszybciej - mówi dr Bożena Kaźmierczak – specjalista pediatra.Zagrożenie ze strony tych bakterii rośnie wśród dzieci przebywających w dużych skupiskach, w otoczeniu dużej grupy maluchów, Pneumokoki bardzo łatwo się przenoszą. Wystarczy kichnięcie, albo kaszel. Choroba często przybiera postaćciężkiego zapalenia płuc z bakteriemią, czy posocznicy zwanej sepsą czy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Ale mogą one być także przyczyną tak częstego wśród dzieci zapalenia zatok czy zapalenia ucha środowego. Te najgroźniejsze postaci choroby pneumoko- kowej mogą doprowadzić do niewydolności wielonarządowej, m.in. zaburzeń oddychania, krążenia, a w ich wyniku nawet do śmierci. Na świecie z tego powodu umiera około miliona dzieci rocznie, a w Polsce kilkadziesiąt. Z powodu rosnącej antybiotykooporności pneumokoków jedyną metodą zapobiegania atakowi z ich strony są szczepienia. Akcja realizowana w naszej Gminie to więc ogromna szansa na uniknięcie niebezpiecznych chorób wywołanych przez te groźne bakterie – zachęcam do skorzystania z tej możliwości rodziców dzieci urodzonych w 2015 roku, które nie zostały wcześniej uodpornione przeciwko pneumokokom, ale i te, które rozpoczęły już cykl szczepienia – jako dokończenie cyklu – kontynuuje dr Bożena Kaźmierczak. Dzieciom podawana jest szczepionka 13-walentna, stanowiąca w tej chwili najszerszą z dostępnych ochronę przed pneumokokami. Szczepionka wywołuje sztuczną odporność czynną, podobną do naturalnej odporności, którą uzyskuje się po przebytym zakażeniu lub chorobie. Jednak po co ryzykować zdrowie, a nawet życie dziecka - narażając je na przebycie choroby - skoro można zabezpieczyć je poprzez szczepienia, które są w tej chwili najbardziej skuteczną ochroną, a ponadto umożliwiają całkowite wyeliminowanie najbardziej zjadliwych bakterii, zmniejszają zachorowalność oraz redukują liczbę powikłań i zgonów. Jak pokazują doświadczenia kieleckie, korzyści z wprowadzania programu profilaktyki zakażeń pneumokokowych są ogromne. W Kielcach, gdzie już dziesiąty rok (od 2006 r.) Urząd Miasta realizuje program bezpłatnych szczepień przeciwko pneumokokom dla dzieci do 2 r.ż. - najpierw szczepionką 7-walentną, a potem jej szerszym odpowiednikiem 13-walentną - zaobserwowano w tej grupie spadek liczby hospitalizacji z powodu zapaleń płuc o ok. 70%. Dowodzi to skuteczności stosowanej szcze- pionki w redukcji pneumokokowego zapalenia płuc u dzieci, które jest obecnie najczęstszą przyczyną ich hospitalizacji. Kielecki program szczepień ujawnił także przewidywane zjawisko odporności środowiskowej. Na zaszczepieniu dzieci skorzystali także pośrednio dorośli, zwłaszcza osoby starsze (u których z wiekiem radykalnie spada odporność organizmu). Wśród osób powyżej 65 r.ż. liczba zachorowań na zapalenie płuc spadła o 50%: z ok. 2 tys. na 100 tys. w roku 2005, do ok. 1 tys. na 100 tys. w 2009 r. Szczepienia przeciwko pneumokokom spowodowały w Kielcach zmniejszenie się liczby szczepów opornych na antybiotyki z ok. 50% do 11%. Ma to bardzo istotny wpływ na wynik leczenia zakażeń pneumokokowych. - Decyzja dotycząca ochrony dzieci z gminy Bestwina to efekt odpowiedzialnej polityki zdrowotnej jaką realizuje Urząd. Zdrowie mieszkańców to kwestia priorytetowa. Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, który nie szczepi wszystkich dzieci przeciw pneumokokom. W sytuacji, gdy nie ma możliwości ich całkowitego finansowania z budżetu państwa, należy rozważyć możliwość pokrywania kosztów szczepienia z innych źródeł. Bardzo się cieszymy, że nasza Gmina dołączyła do listy kilkudziesięciu innych, które wdrożyły ten program. Nasze działania powinny być wzorem dla innych. Pamiętajmy, że w ostatecznym rozrachunku to właśnie profilaktyka – opłaca się najbardziej. Zapraszamy rodziców i opiekunów do rozważenia możliwości zaszczepienia swoich pociech – kontynuuje dr Bożena Kaźmierczak. Program realizują placówki: SPZOZ w Bestwinie, ul. Szkolna 6, 43-512 Bestwina, tel. (032) 215 71 18 NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego, ul. Batalionów Chłopskich 64, 43-514, Kaniów tel. (032) 215-73-75 Numer infolinii dla rodziców i opiekunów 734 602 235. Region Sny o potędze Brennej i Szczyrku Powraca temat połączenia potencjału turystycznego Szczyrku i Brennej. Jak informował burmistrz Szczyrku podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej, pewne prace w tym zakresie już trwają. W czasie sesji kilka szczegółów znanego od lat projektu, który być może w końcu zostanie wcielony w życie, przedstawił goszczący na obradach specjalista od planów zagospodarowania przestrzennego, który obecnie opracowuje studium dla Brennej. Jak informował, pojawił się inwestor, który jest zdeterminowany, aby wdrożyć plan połączenia potencjałów obu miejscowości. - Koncepcje są bardzo istotne, ponieważ kształtują przyszłość, ale do realizacji jest jednak bardzo daleko. Koncepcja powołuje się dużej mierze na współpracę ze Szczyrkiem. Inwestor www.region.info.pl [email protected] Szczyrk 10 ma zamiar zrealizować duży ośrodek, nie tylko sportów zimowych, ale ośrodek całoroczny. Współpraca ze Szczyrkiem byłaby ważna ze względu na wyższe położenie miasta nad poziomem morza, co powoduje, że dłużej utrzymują się warunki do uprawiania narciarstwa. Połączenie miałoby być poprzez wyciąg na Kotarz. To odległa perspektywa i może być sporo utrudnień, jak choćby konieczność wylesienia nawet tysiąca hektarów lasu – przedstawiał radnym fachowiec w dziedzinie planowania przestrzennego. Dodał jednocześnie, iż Brenna nie zamierza „ścigać się” ze Szczyrkiem jeśli chodzi o pozyskiwanie turystów. O koncepcji połączenia potencjału turystycznego Szczyrku i Brennej pisaliśmy już w 2012 r. Przypomnijmy, iż wówczas zarysowana idea przewiduje: powstanie znaczącego kompleksu gospodarczego obejmującego ok. 35 kolei linowych i wyciągów narciarskich z ok. 70 km., tras narciarskich z sztucznym zaśnieżaniem, z trasami dla narciarstwa biegowego położonymi na wysokości powyżej 850 m npm., z trasami rowerowymi i turystycznymi, z infrastrukturą handlowo-usługową czy urządzeniami dla rekreacji i sportów ekstremalnych. Kompleks ma stanowić uzupełnienie dla znacznego potencjału turystycznego obydwu miejscowości, które dysponują bazą noclegową liczącą ok. 30 tys. miejsc w ośrodkach wypoczynkowych, pensjonatach, domkach letniskowych i kwaterach prywatnych oraz bazą gastronomiczną umiejscowioną w kilkuset obiektach. Kilkanaście dni później w Starostwie Powiatowym w Bielsku-Białej sekretarz stanu Ministerstwa Rozwoju Jerzy Kwieciński uroczyście przyjął honorowy patronat resortu nad promocją idei Narodowego Centrum Narciarstwa, Wypoczynku i Rekreacji na terenie powiatów: bielskiego i cieszyńskiego. Centrum ma połączyć infrastrukturą narciarską, sportowo-rekreacyjną gminę Brenna i miasto Szczyrk. Na spotkaniu z władzami powiatu bielskiego oraz gmin Brenna i Szczyrk przedstawiciele Krajowego Centrum Aktywnego Wypoczynku przedstawili projekt zintegrowanego produktu turystycznego w oparciu o odnawialne źródła energii, zakładający budowę w gminie Brenna wyciągów narciarskich, małej elektrowni wodnej, aktywizacji ścieżek rowerowych, a przede wszystkim skomunikowania z ruchem turystycznym w Szczyrku. Natomiast reprezentanci słowackiej firmy Tatry Mountain Resorts, która inwestuje w Szczyrku, zaprezentowali plany budowy nowoczesnego centrum ośrodka narciarskiego z 6 nowoczesnymi kolejami linowymi, w tym gondolową, powiększonymi do 22 km trasami narciarskimi, 2 restauracjami, nowoczesnym systemem naśnieżania stoków i budową zbiornika wodnego. Prezes firmy Sawa Apartments omówił szczegółowo wizualizację planów rozbudowy Kozubnik Spa Resort w Porąbce z trzema zbiornikami basenami z wodą termalną, wysokiej klasy apartamentami hotelowymi, parkingiem wielopoziomowym i rozbudową drogi Mała Puszcza, oczyszczalnią ścieków i przebudową wodociągów. - Zaprezentowane plany samorządów i koncepcje inwestorów to szansa na regionalny rozwój i lepszą jakość życia mieszkańców, a także rozwój ruchu turystycznego – podsumował wiceminister Kwieciński. Region Popiół odbiorą za opłatą Grupa mieszkańców Szczyrku domaga się odbioru popiołu z ich posesji. Gmina prawdopodobnie zorganizuje taką usługę, ale będzie ona płatna. Do biura Rady Miejskiej wpłynęło pismo, w którym mieszkańcy Szczyrku domagają się możliwości odbioru popiołu z ich posesji. Do biura Rady Miejskiej wpłynęło pismo, w którym mieszkańcy Szczyrku domagają się możliwości odbioru popiołu z ich posesji. Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej poruszono tę kwestię. Jak przekonywał przewodniczący Rady, Borys Matlak, darmowy odbiór popiołu nie będzie możliwy. Co więcej, w obliczu nowych rozporządzeń bielskiego Zakładu Gospodarki Odpadami, być może również na terenie gmin powiatu bielskiego zostanie wprowadzona kolejna frakcja segregowanych śmieci – szkło. Wobec rosnących kosztów systemu gospodarowania odpadami, niewykluczona jest podwyżka opłaty dla mieszkańców. W Bielsku-Białej będziemy mieć kolejną frakcję, którą jest szkło, a więc wcześniej wykonano krok wstecz, a teraz znów do przodu. Prędzej czy później ta zmiana dotrze też do na- szego miasta. Trzymamy te ustalenia i stawki które zawarliśmy w umowie z ZGO. Nie dotrzymuje ich za to odbiorca odpadów. Z biedą, ale zbilansowaliśmy się jeśli chodzi o system. Nie wiem co przyniesie ten rok. Będzie coraz ciężej, a jeśli dołożymy do tego oczekiwania mieszkańców co do popiołu... To nie jest tak, że gmina nic nie oferuje w tym temacie. Zamierzamy wprowadzić odpłatny odbiór popiołu. Nie mówimy tutaj o jakiś niewyobrażalnych sumach. Nie możemy jednak ujednolicić stawki i karać tych, którzy ogrzewają gazem. Byłoby to po prostu niesprawiedliwe. Jeśli mieszkaniec zamówi sobie usługę dodatkową, to popiół zostanie odebrany. Mam nadzieję, że wypracujemy coś, co będzie korzystne dla mieszkańców – mówił w czasie kwietniowej sesji Borys Matlak. Region Burmistrz krytykuje dyrektorów ŻMIJA ZA MEBLAMI Pracownicy porządkowi placówek oświaty w Szczyrku przychodzą na skargi do burmistrza i żalą się, że ich płaca jest zbyt niska. Otrzymują minimalne wynagrodzenie, choć ich pensje powinny być powiększone o dodatki, typu wysługa lat i inne. Zdaniem burmistrza wina za taki stan rzeczy leży po stronie dyrektorów szkół. Antoni Byrdy (na zdjęciu po prawej) krytykuje dyrektorów lokalnych placówek. - Łatwiej by mi było, gdyby tu byli dyrektorzy szkół, ale szybciej będą wiedzieć niż ja im powtórzę. Mamy dwie szkoły i przedszkole. Z jednej strony jest to jakoś poukładane. W przedszkolu i drugiej szkole to już nie bardzo. To jest sprawa pewnych rzeczy dyrektorów. To nie burmistrz nie pozwala dawać podwyżek. Idąc na to stanowisko wiedziałem, że biorę pewne rzeczy na klatę. Ale wszystko do pewnego momentu. Albo jesteś dyrektorem albo nim nie jesteś, to nie jest z wyroku sądowego. Jeśli my w Biłej mówimy o 150 zł na osobę, co miesiąc 450 zł przez pół roku i nie ma na to pieniędzy, to mówię, że tych pieniędzy nie ma i taką linię podtrzymuję. Czy 2,5 tys. zł dyrektor nie może wygospodarować? Mam co do tego bardzo duże wątpliwości. Jestem przekonany, że jakbym się przyglądnął tym finansom, to te pieniądze by tam były. To nie burmistrz zatrudnia, to nie burmistrz daje pensję na „dzień dobry”. To dyrektorzy dają. Mają tak dawać, żeby im starczyło na najniższą krajową dla sprzątaczek. Żeby tutaj nie było żadnych niejasności, bo przestaje mi się ta zabawa podobać – mówił burmistrz Szczyrku, Antoni Byrdy, podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej. Dodał, iż pod jego adresem padły też zarzuty o in- gerowanie w sprawy kadrowe w placówkach szkolnych na terenie miasta. Jak sugerował burmistrz, polityka personalna jest w niektórych placówkach prowadzona źle, bowiem zamiast zatrudniać nowe osoby w miejsce tych, które są np. na urlopie macierzyńskim, to powinno się korzystać z posiadanych zasobów ludzkich i proponować już zatrudnionym podwyższenie etatu lub zakresu obowiązków za odpowiednią podwyżką. - Nie będzie tak, że tu do burmistrza będzie się przysyłać pracowników, bo burmistrz nie chce dać pieniędzy. 2,5 tys. zł w przedszkolu powinno być dla tych ludzi i kropka – zakończył Byrdy. Region W jednym z budynków mieszkalnych w Szczyrku znajdował się nieproszony gość. Do nietypowego zdarzenia zostali wezwani 24 maja bielscy strażacy. W jednym z budynków mieszkalnych w Szczyrku znajdował się nieproszony gość – żmija. Po godzinie 11 dyżurny stanowiska kreowania odebrała zgłoszenie od mieszkanki Szczyrku, która poinformowała straż pożarną, że w jej domu znajduje się żmija. Kiedy strażacy przy- byli na miejsce zdarzenia, kobieta wskazała miejsce gdzie prawdopodobnie znajduję się gad. Po odsunięciu elementów wyposażenia mieszkania wykonano dostęp do zwierzęcia jakim była żmija zygzakowata. Zwierzę schwytano, a następnie uwolniono w bezpiecznej odległości od zabudowań. Region www.region.info.pl [email protected] Szczyrk Słowackie inwestycje zagrożone 11 Spółka Tatry Mountain Resorts, która w 2014 r. przejęła Szczyrkowski Ośrodek Narciarski zamierzała przeznaczyć na inwestycje w infrastrukturę narciarską ok. 30 mln euro. Działania słowackiego przedsiębiorstwa nie przebiegają tak jak oczekiwaliby tego mieszkańcy Szczyrku, którzy liczą, że realizowane inwestycje przyciągną pod Skrzyczne tłumy turystów. Miejscowy samorząd ma jednak problemy z uzyskaniem pozwolenia na wylesienie terenu potrzebnego pod budowę wyciągów. Sporym kłopotem jest także nierozwiązany od lat status gruntów na Hali Skrzyczeńskiej. Słowacy mają szczyrkowskie kłopoty. Nie może dogadać się lokalna społeczność, a na dodatek jest problem z wylesieniem. Jak informował w czasie kwietniowej sesji Rady Miejskiej Antoni Byrdy, obecnie trwają prace związane ze sporządzeniem planu zagospodarowania przestrzennego dla fragmentu miasta w rejonie Pośredniego, Soliska, Czyrnej, Małego Skrzycznego i części zachodniej stoku Skrzycznego. Aktualnie urzędnicy wyczekują decyzji o wylesieniu fragmentu tego obszaru. Dokument ma napłynąć z ministerstwa ochrony środowiska, w imieniu którego działa generalny dyrektor Lasów Państwowych w Warszawie. Procedury wydłużają się i nikt w Szczyrku nie jest w stanie sprecyzować kiedy napłynie wyczekiwana decyzja, tak istotna dla słowackiego inwestora, który zamierza na tym obszarze poczynić wielomilionowe inwestycje w infrastrukturę narciarską. - Brak tej decyzji praktycznie blokuje nam wszystko. Na dzisiaj możemy powiedzieć, że budowa dwóch wyciągów jest zagrożona. Możemy robić tylko to co zostało zapisane w starym planie zagospodarowania przestrzennego, czyli niewiele. Ten wniosek został złożony w ministerstwie w listopadzie. Mimo usilnych działań nie udało nam się dotrzeć do dyrektora. Nikt nie ma mocy podpisania za pana dyrektora generalnego tego wniosku. To wprowadza sporo utrudnień. Będzie trzeba znów tłumaczyć dlaczego Słowacy inwestują w tym, a nie innym miejscu, czy wycofują się czy nie. Ta decyzja jest ponad nami i nie bardzo wiadomo jak dotrzeć do osób decyzyjnych, bo zmusić nie możemy nikogo. Nałożyło się na to kilka rzeczy, w tym to co dzieje się w związku z Puszczą Białowieską. Zamieszanie medialne i działania ekologów temu nie sprzyjają – mówił w czasie sesji burmistrz Szczyrku. Byrdy dodał, iż wstrzymanie tych inwestycji, to także poważna w budżecie miasta na 2017 Kto zechce Włókniarza? Szczyrkowski samorząd od lat stara się sprzedać obiekt po byłym domu wypoczynkowym Włókniarz. Bez skutku. Nie pomogło wynajęcie agencji marketingowej, wyprodukowanie materiałów promocyjnych, obniżenie ceny i dołożenie do oferty kolejnych gruntów. r.. Gdyby Słowakom ze spółki Tatry Mountain Resorts udało się ukończyć budowę wyciągów, to wówczas do kasy szczyrkowskiego samorządu z tytułu podatków spłynęłoby ok. 800 tys. zł. - Istotne jest aby ktoś nam odpowiedział, czy jest za czy przeciw wylesieniu. Najgorszy jest stan oczekiwania, ale nie pozostało nam nic innego – mówił Byrdy. To nie koniec kłopotów jakie napotyka samorząd i słowacki właściciel Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego. Kolejnym problemem jest status wspólnoty Hala Skrzyczeńska. Jeszcze niedawno wydawało się, że ciągnący się od ponad 20 lat temat jest coraz bliżej pozytywnego rozstrzygnięcia i w końcu uda się stworzyć listę właścicieli gruntów. Międzyczasie zrodziły się jednak kolejne konflikty i ostatecznie nie powstała wspólna lista osób, które mogą czuć się spadkobiercami tych terenów. Dla słowackiej spółki to poważny kłopot, dlatego że zasadniczo jej przedstawiciele nie mają z kim podpisać porozumienia o korzystaniu z gruntów na Hali Skrzyczeńskiej. Władze Szczyrku ostatnio spotkały się z wojewodą śląskim, by szukać rozwiązania tej skomplikowanej sytuacji. Być może istnieją możliwości prawne, by Słowacy jednak ruszyli z budową wyciągów, a konflikt związany ze wspólnotą będzie toczył się równolegle. Mimo, że temat wspólnoty Hala Skrzyczeńska dla miejscowych samorządowców jest znany jak żaden inny, to jednak nadal budzi spore emocje. Radna Bożena Dziedzic domagała się ujawnienia opinii publicznej nazwisk osób, które blokują porozumienie ws. ustanowienia wspólnej listy właścicieli gruntów. Jaj zdaniem taką postawę należy napiętnować i pokazać społeczeństwu kto utrudnia rozwój miasta. Głos w dyskusji zabrał także były burmistrz Szczyrku, Wojciech Bydliński, który przypomniał, że teren Hali Skrzyczeńskiej był wpisany na korzyść gminy w księdze wieczystej oraz w rejestrach gruntów. -Nie kto inny jak pan starosta złożył od tego odwołanie. Do dzisiaj tego nie rozumiem i sadzę, że kiedyś się tego dowiem, dlaczego jako organ nadzorujący wniósł odwołanie od takiej decyzji. Gdy Słowacy przejmowali SzON, to status tego terenu był uregulowany. Na dzisiaj można stwierdzić jedno, że zamiast wesprzeć działania Urzędu Miejskiego na rzecz uregulowania sprawy, to wsparto roszczenia spółki Hala Skrzyczeńska. Te osoby nie są zainteresowane powstaniem jakiejkolwiek nowej listy, oprócz tej która była – skomentował były burmistrz Szczyrku. Przypomnijmy, iż geneza sporu o Halę Skrzyczeńską sięga XIX wieku (o czym można przekonać czytając artykuł”Problem sięga czasów Austro-Węgier”, który dostępny jest po tym tytułem na stronie internetowej www.region.info.pl). Przez długie lata zarządca Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego nie chciał inwestować na tym terenie, ponieważ podważał akt własności części działek, które do niedawna należały do gminy. Właściciel Ośrodka zmienił się, ale stare kłopoty pozostały... Region Urzędnicy na rowery? Jeden ze szczyrkowskich radnych zaproponował, by wyposażyć Urząd Miejski w... rower. Dzięki przejażdżce na jednośladzie urzędnicy mieliby sposobność do spojrzenia na miasto „gospodarskim okiem”. Szczyrkowski samorząd od lat stara się sprzedać obiekt po byłym domu wypoczynkowym Włókniarz. Bez skutku. Jak dotąd każda próba sprzedaży Włókniarza nie przyniosła pożądanego efektu. Jeszcze za kadencji poprzedniego burmistrza, Wojciecha Bydlińskiego, w promocję obiektu zaangażowano m.in. prywatną agencję marketingową, która kolorowymi folderami i wizualizacjami miała zachęcić potencjalnych kontrahentów do inwestycji w ten obiekt. Kolejny burmistrz, Antoni Byrdy, przyjął taktykę bezpośrednich rozmów z potencjalnymi nabywcami. Te działania też nie doprowadziły do zbycia nieruchomości, podobnie jak ogłoszony przetarg. Samorząd nie składa broni i nadal próbuje znaleźć sposób na przyciągnięcie inwestora. Zamierzamy intensyfikować działania w kierunku zbycia tej nieruchomości – zapowiadał w czasie kwietniowej sesji Rady Miejskiej przewodniczący tego gremium Borys Matlak. - Sam kiedyś byłem inicjatorem obniżki ceny obiektu, ale nic to nie dało. Myślę, że to nie jest ten kierunek. Burmistrz zaproponował aby ten teren uatrakcyjnić bez obniżania ceny. W tym celu odbyła się wizja lokalna dotycząca gruntów leśnych powyżej tego budynku, aby je włączyć do oferty. Spotkało się to z pozytywną opinia. Atrakcyjność obiektu wzrosła, a myślę, że cena nie spadnie – wyraził nadzieję Matlak. Przypomnijmy, iż Włókniarz to obiekt położony w centrum miasta. W epoce PRL był symbolem popularności Szczyrku. Potężny dom wczasowy mógł przyjąć jednorazowo nawet 300 gości. W jego pokojach wypoczywali narciarze z całego kraju, a także uczestnicy zakładowych turnusów. W latach 70-tych ubiegłego wieku był to jeden z najnowocześniejszych kurortów w Polsce. Po zmianie ustroju obiekt zaczął podupadać i w końcu został zamknięty. Samorządowcy przejęli hotel z rąk skarbu państwa. Obiekt, wraz z działką na której jest położony, wyceniany był do niedawna na 8,45 mln zł. Region Jeden ze szczyrkowskich radnych zaproponował, by wyposażyć Urząd Miejski w... rower. Tę nietypowa propozycję rzucił podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej wiceprzewodniczący tego gremium, Andrzej Łaciak. Dlaczego to mówię? Bo lubię sobie czasami tak usiąść na rower, przejechać się i spojrzeć gospodarskim okiem na pewne rzeczy. Myślę, że jak pracownik Urzędu wysiądzie z samochodu, przejedzie się rowerem, to zobaczy więcej. To są młodzi, zdrowi ludzie i myślę, że sobie z tym poradzą. Urzędnik wynotuje sobie pewne sprawy i będą one załatwiane szybciej. Rowery nie są drogie i myślę, że stać nas na to – zaproponował. W odpowiedzi na ten wniosek burmistrz miasta Antoni Byrdy poinformował radnego, iż w Urzędzie zatrudniony jest pracownik, który już w marcu rozpoczął pracę w terenie. -Określił ile mamy ławek, co jest do prawienia, które barierki są do naprawy, itd. O rowerze pomyślimy – obiecał burmistrz. Region www.region.info.pl [email protected] Buczkowice/Szczyrk 12 List Czytelnika: Rowerowy terror spacer w weekend dobrze zrobi i wspomoże budżet gminy. Bez wątpienia lepiej niż fotoradary. Zapewniam! Proszę nie sądzić, że jestem wrogiem rowerzystów lub motocyklistów. Nic podobnego! Przedstawiam głos i spojrzenie na problem drugiej strony konfliktu. Zasięgałem opinii syna, który jest zamiłowanym cyklistą, także górskim. Usłyszałem opowieści o wiązaniu linek stalowych w poprzek ścieżek, którymi jeżdżą rowerzyści. Zgodziliśmy się, że idiotów i potencjalnych bandytów nie brakuje z obu stron, ale jednak swoje hobby należy uprawiać w miejscach do tego przeznaczonych, a nie gdzie tylko komu wpadnie do głowy. Ja po ścieżkach rowerowych się nie przechadzam i oczekuję wzajemności ze strony rowerzystów i motocyklistów. Najlepszym przykładem są trasy rowerowe na Koziej Górze. Dało się? Dało! I wszyscy są zadowoleni i bezpieczni. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Czy montaż dzwonka lub klaksonu do roweru górskiego to jakiś dyshonor dla właściciela? A może niewyobrażalnie wielkie obciążenie finansowe? Teraz oczekuję adekwatnej do rangi problemu reakcji stosownych władz i urzędów. Pozostając z nadzieją, że się doczekam, pozdrawiam turystów pieszych, rowerowych i motocyklowych. Andrzej, mieszkaniec Bielska-Białej chodzi do opisanych sytuacji. Wobec powyższego dokonaliśmy sprawdzenia za okres od 01.01.2015 do chwili obecnej wszystkich interwencji, które miały miejsce wzdłuż ciągu ulic : Wiślańska, Nadberzeżna, Wyzwolenia oraz Miodońskiego w Buczkowicach, przy których płynie ta rzeka. Odnotowaliśmy w tym czasie trzy interwencje związane ze spożywaniem alkoholu nad rzeką – napisał do redakcji Regionu Artur Capiak, komendant szczyrkowskiej jednostki policji. - Teren przyległy do rzeki, zwłaszcza w miesiącach wiosenno-letnich, jest często użytkowany przez mieszkańców Buczkowic. Policjanci tutejszego komisariatu, w związku z tym oraz faktem, że biegnie ona wzdłuż trasy pieszo - rowerowej jak też przyległym placem zabaw dla dzieci itp. infrastrukturą, często wykonują w tym rejonie opatrolowywanie terenu. Wszystkie ujawnione niezgodne z zachowaniem pra- wa sytuacje są egzekwowane w drodze postępowania w sprawach o wykroczenia. Z pewnością nie wszystkie takie zachowania możemy objąć swoim nadzorem z uwagi na rozległość obsługiwanego przez Komisariat Policji w Szczyrku terenu. Poza miejscowością Buczkowice nasza jednostka obsługuje również takie miejscowości jak: Rybarzowice, Godziszka, Kalna, Wilkowice, Bystra, Meszna oraz miasto Szczyrk. Biorąc pod uwagę sugestie waszego czytelnika dołożymy wszelkich starań aby ujawniać i zapobiegać tego typu sytuacjom – zakończył Capiak. W sprawie zakłócania porządku w okolicy deptaka przy Żylicy wystąpiliśmy także do Urzędu Gminy Buczkowice. Pytaliśmy m.in. jak często z ramienia gminy wysyłane są w ten rejon ekipy sprzątające. Mimo upływu miesiąca, odpowiedzi na zadane pytania nie otrzymaliśmy. Region - Kocham góry, uwielbiam turystykę pieszą, pomimo ukończonych 70 lat żyję aktywnie, przynajmniej raz w roku muszę być na Babiej Górze. Oczywiście wchodzę żółtym szlakiem, Percią Akademicką. Taki mały sprawdzian kondycji starszego pana. To tytułem wprowadzenia w sprawę, której byłem świadkiem i szczęśliwie nie zostałem jej ofiarą – pisze do naszej redakcji Czytelnik z Bielska-Białej. W niedzielę 17 kwietnia wybrałem się ze znajomą, czerwonym turystycznym szlakiem, na niewielką przechadzkę z Buczkowic do Siodła pod Skalitem. Piękna pogoda, niewielki dystans i stopień trudności. Okoliczności w sam raz na relaksujący spacer. Kto zna ten szlak dobrze wie, że miejscami ścieżka ma nie więcej niż pół metra szerokości, niekorzystne nachylenie i trawersuje bardzo strome zbocze. Upadek z niego i niekontrolowane zsunięcie przez kilkadziesiąt metrów, to w najlepszym przypad- ku ciężkie potłuczenie, a w najgorszym śmierć. Nie demonizujmy, po prostu trzeba uważać gdzie się stawia stopy. W drodze powrotnej, o godz. 14:20, zostaliśmy niemal stratowani i zepchnięci ze szlaku przez grupę młodzieżowych rowerzystów górskich (4 mężczyzn, 1 kobieta). Bez ostrzeżenia głosem lub dzwonkiem, nadjechali w pędzie, czując się panami świata, a ścieżki w szczególności. Jakimś cudem, w ostatniej chwili, zeskoczyliśmy ze niej na zbocze ratując zdrowie, a może i życie. Przyznaję, nie wytrzymałem. Za dobo- rowym towarzystwem poleciały przekleństwa, dosadnie określające profesję ich matek. Nie pozostali dłużni i z fasonem odjechali. Nic dodać, nic ująć. No, może tylko refleksja – ciekawe czy by się zatrzymali po strąceniu nas ze szlaku i upadku po zboczu. Nie jestem pewny. Dodam jeszcze, że rok temu na tym szlaku byłem zmuszony ustępować miejsca motocyklom! Ale je przynajmniej było słychać i przygotowanie się do ustąpienia drogi nie nastręczało problemu. O ile w ogóle jazdę motocyklem po wąziutkim szla- ku turystycznym można nie nazywać problemem. Ostatnie zdarzenie wyczerpało moją cierpliwość i tolerancję na objawy chamstwa i bandytyzmu Tak, właśnie bandytyzmu. Jeszcze bez następstw fizycznych, lecz bez wątpienia bandytyzmu umysłowego. Postanowiłem wystąpić do władz Gminy Buczkowice, Nadleśnictwa w Bielsku, Policji i PTTK o wprowadzenie kategorycznego zakazu jazdy rowerem i motocyklem po tym fragmencie szlaku i drakońskie karanie za jego naruszenie. Stosownym funkcjonariuszom i urzędnikom Libacje przy Żylicy Ścieżki wzdłuż rzeki Żylica na terenie Buczkowic to popularne miejsca rekreacyjne, z których korzystają zarówno miejscowi jak i przyjezdni. To także przestrzeń, którą upodobali sobie uczestnicy libacji alkoholowych. Skutkiem spotkań „pod chmurką” miłośników mocnych trunków jest rozbite szkło i walające się śmieci. - Jestem mieszkanką Buczkowic i od paru lat borykam się z problemem „libacji alkoholowych nad rzeką”. Gmina nic z tym nie robi - nie wiem czy nie potrafi czy nie chce. Na własną rękę usiłujemy sprzątać puszki, butelki, szkło, śmieci walające się w okolicach domu. Nic nie pomaga. Rano znowu jest podobnie. Zbliża się lato, a wychodząc na spacer w sandałach lub butach na cienkiej podeszwie trzeba się liczyć z ponowną wizytą na pogotowiu, bo ktoś znowu rozbił butelkę. Nie wspominam już o pociętych łapach psa. Gdybym miała dzieci, mimo ładnej spokojnej okolicy na pierwszy rzut oka, oczywiście nie pozwoliłabym im wyjść za ogrodzenie. Liczę na poruszenie tematu i wierzę, że jakoś musi dać się to uporządkować – napisała do naszej redakcji jedna z mieszkanek Buczkowic. W wymianie korespondencji z naszą Czytelniczką próbowaliśmy się dowiedzieć czy już w tej sprawie interweniowano w szczyrkowskim komisariacie policji i Urzędzie Gminy Bucz- kowice, choć akurat organ ten nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za ściganie uczestników plenerowych libacji. - Oczywiście, że interweniowałam. Czasem policjanci nawet nie wysiadają z samochodu, a jeśli już to zawsze wiadomo kto zgłaszał i potem są problemy. Myślę, że w interesie gminy również powinno być rozwiązanie problemu, bo na boisku, na którym też często jest bałagan, są rozgrywane mecze i również trenuje się tam dzieci – zaznacza Czytelniczka. Winda za bank Władze Szczyrku szykują remont budynku Urzędu Miejskiego. W obiekcie powstanie szyb windy. Na kabinę i mechanizm ciągnikawciągarki obecnie gminy nie stać. Szyb zajmie miejsce banku funkcjonującego od kilkunastu lat w budynku magistratu. W obiekcie Urzędu Miejskiego powstanie szyb windy. Na kabinę i mechanizm ciągnika-wciągarki obecnie gminy nie stać. Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej Szczyrku, tamtejszy burmistrz poinformował, iż sporządzana jest dokumentacja projektowa termomoderni- zacji budynku Urzędu Miejskiego. Zostanie wykonanych także wiele prac dodatkowych, jak choćby budowa szybu windy. Nie ulega wątpliwości, że jeśli ten urząd ma normalnie funkcjonować, to musimy te prace przeprowadzić. Mowa jest też o szybie windy, nie o windzie, bo na nią nie będzie nas stać. Robimy to żeby już nie wracać do tej kwestii i nie niszczyć tego co już zostanie wyremontowane. Stajemy w sytuacji gdy musimy się rozstać z bankiem, który funkcjonuje w tym budynku. W tym celu odbyliśmy spotkanie z dyrektorem. Myślę, że jesteśmy winni bankowi - w ramach wcześniejszej, dobrej współpracy - taką informację z wyprzedzeniem. Bank może funkcjonować maksymalnie do maja przyszłego roku – zakomunikował radnym Antoni Byrdy. Mieszkanka Buczkowic nie podała naszej redakcji dokładnej lokalizacji zdarzeń, które opisała. Nadmieniła, iż do libacji dochodzi u brzegu rzeki Żylica. Pismo Czytelniczki przedstawiliśmy funkcjonariuszom szczyrkowskiego komisariatu, który odpowiada za porządek na terenie gminy Buczkowice. - Przez miejscowość Buczkowice przepływa rzeka Żylica na długości około 4 km. W waszym piśmie brak jest sprecyzowania miejsca , które wasz czytelnik podaje jako miejsce gdzie doJak przekonywał burmistrz, w miejscu gdzie znajduje się bank winda jest konieczna. Dodał, iż istnieją inne rozwiązania, które jednak powodują, że na każdej kondygnacji konieczne byłoby wyłączenie z użytkowania po jednym biurze. - Przy naszych zasobach byłoby to niemożliwe. I tak teraz musieliśmy odpuścić jedno pomieszczenie na obsługę programu 500+ i obecnie w jednym gabinecie funkcjonują przewodniczący Rady Miejskiej i mecenas. Myślę, że bankowi zaproponujemy inną lokalizację będącą własnością gminy – mówił Byrdy. Burmistrz przekonywał, iż budowa zamiar budowy windy nie wynika „z ciężaru pewnych liter urzędników”, ale to wymóg XXI wieku. - Pamiętajmy, że urząd odwiedzają osoby starsze i schorowane, które powinny mieć możliwość skorzystania z windy. To nie jest żadna wygoda, to konieczność – zaznaczał Byrdy. Region WŁADZA DBA O WIZERUNEK Mimo, że służbowy samochód burmistrza Szczyrku uległ poważnej awarii, to jednak zdecydowano, iż pojazd będzie naprawiany. Czy wydatek był uzasadniony? Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej przewodniczący zapytał burmistrza: „co z pana limuzyną?”. - Zrobiliśmy ekspertyzy i uszkodzony jest silnik. Pech polega na tym, że tydzień przed awarią samochód był w przeglądzie i wymieniono filtry, olej, itd. Byliśmy zmuszeni kupić używany silnik, który ma mieć przejechane 120 tys. km. Czy ten wydatek był uzasadnio- ny? Wiecie państwo jaka jest reakcja na nowe samochody służbowe i inne rzeczy. Ten samochód trochę pali – nie ma co ukrywać, ale naprawimy go i dalej będziemy nim jeździć – odpowiedział Antoni Byrdy, zapowiadając jednocześnie, iż magistrat zakupi używany samochód dostawczy dla ekipy wykonującej prace w terenie. Region www.region.info.pl [email protected] Kłopotliwi repatrianci Do gminy Jasienica wpłynął apel wojewody śląskiego o włączenie się w proces repatriacji. - Niestety ze względu na posiadane środki musieliśmy na ten apel odpowiedzieć negatywnie – poinformował w czasie majowej sesji Rady Gminy przewodniczący tego gremium, Jan Batelt. - Czy naprawdę w naszej gminie, która nie jest biedna, nie znalazłyby się środki na przyjęcie jednej rodziny? – pytał radny Bogdan Mańdok. - Trzeba wskazać miejsce i zorganizować możliwości zatrudnienia. Myślę, że droga jest otwarta. Patrząc na perspektywę środków, które mamy w formie lokali, to mamy sporą kolejkę osób po mieszkania komunalne. Trzeba przypomnieć, że gmina już od kilku lat stara się o mieszkania socjalne. Przypomnę tylko, że w jednym z sołectw rozpoczęliśmy rozmowy, by nabyć działki i budować ze środków, które posiadamy. Wówczas był natychmiastowy protest mieszkańców sołectwa „że wszędzie, ale nie tam”. Możemy mówić o przyjęciu repatriantów, bo to fajnie brzmi, ale trzeba wskazać miejsce gdzie taka rodzina mogłaby zamieszkać i nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby przyjąć repatriantów – odpowiedział wójt gminy, Janusz Pierzyna. Do dyskusji dołączyła jedna z zasiadających na sali sesyjnej urzędniczek. Jak wyjaśniała przyjęcie repatriantów, to nie jest łatwe zadanie. Zaznaczała, iż rodziny musza się zaaklimatyzować i mieć do dyspozycji w pełni wyposażone mieszkanie. - Należy też stworzyć odpowiednie miejsca pracy i to też nie jest prosta sprawa, bo znam taką sytuację, że rodzina została sprowadzona, zostały stworzone warunki, ale to wszystko rodzinie przestało odpowiadać, a później wojewoda stwierdził, że to nie jest jego problem tylko samorządu – mówiła urzędniczka. Jak dotychczas główny ciężar przyjmowania repatriantów spoczywał na samorządach, które nie robiły 13 Jasienica tego zbyt chętnie. Obecny rząd od jakiego czasu przygotowuje ustawę, która ma odciążyć gminy w tym zakresie. Nowe przepisy ułatwią powrót do kraju Polaków i ich potomków z azjatyckiej części ZSSR. Nowa ustawa, która być może wejdzie w życie jeszcze w tym roku, ma objąć ok. 10. tys. osób. Pierwszeństwo w powrocie mają mieć osoby represjonowane i ich potomkowie. Repatriacją objęci byliby również małżonkowie i dzieci tych osób. W ciągu 10 lat wszyscy potomkowie represjonowanych będą mogli wrócić do Polski. Rząd zakłada dwie drogi repatriacji. Pierwszą - na dotychczasowych zasadach (czyli zaproszenie przez samorząd) oraz nową - w formie pomocy organizowanej przez wła- Naczelnik Ryszka dze centralne (repatrianci mieliby mieć zapewnione pół roku w ośrodku pobytu, zapewniony kolejny rok utrzymania i wynajem mieszkania).Przybyłym do ojczyzny przysługiwałyby świadczenia w formie zasiłku: transportowy, na zagospodarowanie, szkolny, na wynajem mieszkania. Niedawno Senat przyjął także nową ustawę zmieniającą zapisy Karty Polaka. To dokument, który potwierdza przynależność do narodu polskiego. Przyznawana jest osobom polskiego pochodzenia żyjącym w 15 krajach za wschodnią granicą, powstałych lub odrodzonych po rozpadzie ZSRR, które nie uznają podwójnego obywatelstwa. Dzięki wprowadzonym nowym przepisom przyjeżdżający do Polski z zamiarem osiedlenia się na stałe, dostaną bezpłatnie Kartę Stałego Pobytu, po roku otrzymają obywatelstwo polskie, a w międzyczasie będą mogli liczyć na pomoc w tym pierwszym najtrudniejszym okresie adaptacji - m.in. będą mogli ubiegać się o świadczenie pieniężne na pokrycie kosztów gospodarowania i bieżącego utrzymania na okres do 9 miesięcy, dofinansowanie do wynajęcia mieszkania, intensywnej nauki języka polskiego czy kursów zawodowych. Program ma ruszyć od 2017 r. Według szacunków MSWiA, dzięki nowelizacji do kraju może przyjechać kilkadziesiąt tys. Polaków ze Wschodu. Region rezygnuje W miniony piątek rezygnację z funkcji naczelnika OSP Międzyrzecze Górne złożył Krzysztof Ryszka. Swoją decyzję uzasadnia niewłaściwym zachowaniem obecnego prezesa jednostki, Krzysztofa Wieczerzaka. Jak informuje Ryszka w piśmie skierowanym do zarządu OSP, przyczyną rezygnacji z funkcji naczelnika jest „niewłaściwe i niegodne zachowanie” prezesa Krzysztofa Wieczerzaka, który w ocenie rezygnującego „działa na szkodę jednostki i notorycznie obraża jego osobę, jak i innych druhów”. Ryszka był członkiem OSP Międzyrzecze Górne od 1978 r. Zaczynał jako członek młodzieżowej drużyny pożarniczej, by w 1982 r. zostać strażakiem-ratownikiem. Przeszedł szkolenie od zwykłego strażaka, poprzez mechanika motopomp, dowódcy I, II i III sekcji po kurs naczelnika. Jako społecznik pomagał przy rozbudowie Domu Strażaka. W piśmie do zarządu wytknął Wieczerzakowi, iż na placu budowy był nieobecny, choć mieszkał naprzeciwko straży. Ryszka w zarządzie jednostki zasiadał od 1986 r., a od 2006 r. pełnił funkcję naczelnika. Od 2005 r. współpracował z Wieczerzakiem, który został członkiem zarządu, jak twierdzi Ryszka, „głównie poprzez działania wójta gminy”.Jak dodał były naczelnik, mimo krótkiego stażu Wieczerzak posiada już medale: brązowy, srebrny, złoty i powiatowy. - Na te odznaczenia inni strażacy pracowali latami – wypomina Ryszka, dodając iż wydarzenia jakie miały miejsce w międzyrzeckiej jednostce w ostatnich miesiącach były efektem „podstępnego i niegodnego działania pana Krzysztofa Wieczerzaka” i „krzywdziły ludzi, którzy oddawali się społecznie w pracy na rzecz naszej jednostki i społeczeństwa lokalnego”. Na koniec swojego pisemnego wystąpienia Ryszka podziękował wszystkim druhom za blisko czterdziestoletnią wspólną działalność. Region Pożar zbiorników paliwa Strachy Polne 2016 REKLAMA Rankiem 21 maja przy ulicy Łaziańskiej w Jasienicy płonęły zbiorniki wypełnione olejem napędowym. Dwie osoby trafiły do szpitala. W akcji wzięło udział 21 zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Pożar powstał w sobotę ok. godz. 9.30. Kiedy jednostki straży pożarnej przybyły na miejsce, płonął garaż o powierzchni 100 mkw, w którym znajdowały się cztery zbiorniki DPPL z olejem napędowym o poj. 1000 litrów każdy. Garaż znajdował się w budynku gospodarczym o wymiarach około 50 m x 20 m. Zbiorniki uległy rozszczelnieniu, wyciekający olej napędowy wydostał się przez płonący garaż, a następnie paląc się, płynął zewnętrznymi kanałami deszczowymi docierając do granicy posesji, gdzie zapaliły się zarośla oraz jeden ul z pasieki należącej do sąsiada. Strażacy sprawili linie gaśnicze i przystąpili do gaszenia płonących zarośli i oleju napędowego, ponadto podawano prądy wody w obronie budynku gospodarczego i obory. Po ugaszeniu zarośli wykonano za- stawkę w celu zbierania emulsji wodno-olejowej, której zebrano 1500 litrów. Jednocześnie rota ratowników udzieliła pomocy medycznej trzem osobom poszkodowanym. Dwie osoby poszkodowane z oparzeniami dłoni i tułowia zespół ratownictwa medycznego odwiózł do szpitala celem dalszej hospitalizacji. Trzecia osoba poszkodowana 83 letnia kobieta, której udzielono wsparcia psychicznego nie wymagała hospitalizacji. Pomieszczenie garażu oraz podwórko gospodarstwa dodatkowo zneutralizowano za pomocą neutralizatora sintan oraz sorbentu sypkiego. Do zbierania emulsji wodno-olejowej wykorzystano odkurzacz oraz sorbent sypki. Do zbierania zanieczyszczonego gruntu wykorzystano koparkę oraz sprzęt rolniczy należący do właściciela gospodarstwa. Pomieszczenia budynku gospodarczego oddymiono oraz sprawdzono kamerą termowizyjną. Działania zakończono o godz. 14. Region Jaworze 14 Internetowe spięcia Jeden z jaworzańskich radnych oczekuje publicznych przeprosin ze strony wójta za treści publikacji w mediach społecznościowych na swój temat. Uważa, że od roku przeprowadzana jest na jego osobę nagonka, poprzez co jego samopoczucie jest „podłe”. Radosław Ostałkiewicz odbija piłeczkę i stwierdza, że za pomocą internetowych wpisów z pewnym wyprzedzeniem broni się przed atakami na jego osobę. Wójt niedawno został posądzony przez jedną z mieszkanek Jaworza o finansowanie doktoratu z pieniędzy gminnych, po czym na swoim blogu udowadniał, że było inaczej. Dlatego gdy wręczano członkowi jego rodziny nagrodę za osiągnięcia sportowe wolał sfinansować upominek dla niego z własnej kieszeni. konano manipulacji i zawarto w nim półprawdy, a co więcej wójt z zawahaniem miał przyznać się do napisania owego artykułu. Ostałkiewicz kategorycznie zaprzeczył jakoby wahał się w tej sytuacji. - Wahał się pan i wahanie trwało co najmniej minutę – odparł Ryrych. Jak wyniknęło z dalszej dyskusji, wójt proponował Ryrychowi sprostowanie do artykułu o muzeum, ale radny zrezygnował z tej możliwości. Przewodniczący komisji rewizyjnej domagał się też przeprosin za określenie jego komisji „tak zwaną”, które miałyby być opublikowane na łamach gminnego portalu i gazety. Podkreślał, że jego osoba jest stygmatyzowana w publikacjach wójta, mimo, że nie jest on jego wrogiem, a ponadto wciąga w swoje „wątpliwe rozgrywki” - Mam zachwiany sen przez te wszystkie przypadki i moje samopoczucie jest podłe – wyznał radny Ryrych. Podczas majowej sesji Rady Gminy Jaworze, członek tego gremium ,Jerzy Ryrych kierował pod adresem wójta pretensje związane z jego publikacjami na stronie internetowej gminy oraz w portalach społecznościowych. Radny poczuł się urażony wpisem wójta na portalu Facebook, w którym to wójt miał insynuować, że komisja rewizyjna pod przewodnictwem Ryrycha w niedługim czasie może zająć się sprawą wręczenia symbolicznej statuetki za osiągnięcia sportowe siostrzeńcowi Ostałkiewicza, który jest piłkarzem miejscowego klubu GKS Czarni. Ponadto radny miał żal do wójta o treść publikacji na stronie internetowej gminy, która była relacją z pierwszego posiedzenia Rady Muzeum Fauny i Flory Morskiej. Radny zarzucał wójtowi, iż w artykule do- młodego człowieka, przy okazji członka swojej rodziny. Przypomniał także o tym, iż komisja rewizyjna zajmuje się tak poważnymi kwestiami jak choćby niewłaściwe wykonanie budynku klubowego przy ulicy Koralowej, a nie tak błahymi jak sugeruje wójt. - Zaoferowałem panu sprostowanie. Nie dysponujemy pańskim CV, więc w artykule o Radzie Muzeum skupiłem się na informacjach, które znam. Chcieliśmy też pańskie zdjęcie w mundurze marynarskim, ale niestety pan odmówił. Co do wpisu na Facebooku, to nie ma tam „tzw. komisji rewizyjnej”. Może jest tam jeden nonszalancki komentarz, który może nie powinien się ukazać, ale absolutnie nie widzę tam wycieczek w pana stronę. Ideą było zapobieżenie informacjom jakobym się szkolił za pienią- www.region.info.pl [email protected] dze gminne. Udowodniłem publicznie, że za doktorat zapłaciłem sam, co udokumentowałem. Nie chciałem też aby zachodziła jakakolwiek wątpliwość, że finansowałem w jakikolwiek sposób kogoś ze swojej rodziny. Dlatego z własnej kieszeni zakupiłem wartą 78 zł statuetkę dla wyróżnionego krewnego. Chłopak nie chciał przyjąć nagrody i w ogóle tutaj przyjść, bo powiedział, że to jest po znajomości. Proszę mi wybaczyć, bo to nie ja go nominowałem i żadnego z tych uczniów, oprócz Justyny Kaczkowskiej, która prawdopodobnie będzie uczestniczką tegorocznych Igrzysk Olimpijskich – ripostował Ostałkiewicz i jeszcze raz podkreślił, że w żadnej ze swoich publikacji nie obraził radnego Ryrycha, a wpis dotyczący jego chrześniaka pojawił się na jego prywatnym profilu. Jak wyjaśniał później, jego aluzja co do komisji rewizyjnej była spowodowana sytuacją, która spotkała go na ulicy, kiedy to jedna z mieszkanek zapytała wprost: dlaczego wójt okrada gminę finansując z pieniędzy podatników swój doktorat. Mieszkanka swoją wiedzę miała oprzeć na wpisach na forach internetowych, które insynuowały takie praktyki. Zbiegło się to w czasie z kontrolą komisji rewizyjnej, która badała koszty szkoleń jaworzańskich urzędników. Jak dodał Ostałkiewicz, na swoim blogu opublikował dokumentację i rachunki zaświadczające o tym, że naukę i wszelakie wystąpienia na konferencjach finansował z własnej kieszeni. - Jeśli jeszcze raz ktoś kiedykolwiek napisze, że mam doktorat za publiczne pieniądze, to pozwę go do sądu na bardzo duże odszkodowanie – przestrzegał wójt. Ryrych podkreślał, że nigdy nie podważał wykształcenia wójta ani zasadności wręczenia nagrody jego chrześniakowi, a tymczasem został „wyprzedzająco” oskarżony o ewentualne przeprowadzenie kontroli pod tym kątem. Następnie radny skarżył się, że od maja ub. r. trwa nagonka na jego osobę. Jak twierdził, w przypadku kandydatury do Rady Muzeum przeciwko jego osobie zostały „zmontowane” media i cały klub „Jaworze Zdrój”. - Jak ja się mogę czuć, gdy moi koledzy radni głosują przeciwko mnie. Ja to traktuje jak zamówienie na moją osobę. Nie chcę się w tym babrać, ale jestem gotów o tym nie zapomnieć. Chcę to po prostu z siebie wyrzucić, by to we mnie nie tkwiło, abym się nie męczył przez kolejne tygodnie. Ja mam sen zachwiany przez te wszystkie przypadki i moje samopoczucie jest podłe – wyznał radny Ryrych. Region Zmieniają DZIUPLĘ nazwę pomnika ZLIKWIDOWANO UG Jaworze W samym centrum Jaworza od dziesięcioletni stoi pomnik „Ofiar faszyzmu”. To nazwa zwyczajowa. Niedawno gimnazjalista z Jaworza zwrócił się do Urzędu Gminy z wnioskiem o nadanie monumentowi poprawnej nazwy. Niedawno gimnazjalista z Jaworza zwrócił się do Urzędu Gminy z wnioskiem o nadanie monumentowi poprawnej nazwy. Zarządzeniem wójta gminy rozpoczęły się konsultacje społeczne związane ze zmianą nazwy monumentu znajdującego się przy ulicy Zdrojowej z „Pomnik ofiar faszyzmu” na „Pomnik ofiar II wojny światowej”. Jak informował w czasie sesji wójt Radosław Ostałkiewicz, konsultacje rozpoczęto na wniosek ucznia miejscowego gimnazjum, który zwrócił uwagę na niepoprawną nazwę pomnika. Mimo podobieństw faszyzmu i nazizmu, to jednak nazizm był systemem, na którym swoje działania opierał Adolf Hitler. Wójt zauważył, iż dotychczasowa nazwa pomnika jest jedynie zwyczajowa. Informację tę potwierdził Marcin Bed- narek, kierownik referatu gospodarki i infrastruktury. - Rozważamy w jakiej formie miałaby ta nazwa zostać zniesiona. Kontaktowaliśmy z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy Urzędzie Wojewódzkim, która opiniuje kwestie związane z miejscami pamięci. W dokumentacji wszędzie ta nazwa widnieje jako zwyczajowa. Konsultacje społeczne potrwają do 10 czerwca. Jeśli mieszkańcy się przychylą, to zmienimy nazwę pomnika na „Ofiar II wojny światowej” – wyjaśniał urzędnik. Pomnik byłych Więźniów Politycznych, zwany zwyczajowo „Pomnikiem ofiar faszyzmu” został wzniesiony w 1946 r. Ini- Kryminalni z bielskiej komendy zlikwidowali dziuplę samochodową w Jaworzu i odzyskali skradzione audi Q7 o wartości 65 tys. zł. Śledczy zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o paserstwo. Za to przestępstwo zatrzymanym grozi do 5 lat więzienia. Samochód został skradziony nocą z 17/18 maja w Mazańcowicach. Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej poszukiwali złodziei. Gromadzili dowody i sprawdzali każdy szczegół, który mógł ich skierować na trop sprawców. Prowadzone czynności doprowadziły do zatrzymania dwóch mężczyzn w wieku 40 i 49 lat, którzy mogą mieć związek z tym przestępstwem. W dziupli na terenie Jaworza, kryminalni odnaleźli skradzione audi, które sprawcy zdążyli już zdemontować na części. Usunęli też numery identyfikacyjne pojazdu. Obaj zatrzymani trafili do policyjnego aresztu i usłyszeli zarzuty. O ich dalszym losie zdecyduje teraz prokurator. Grozi im do 5 lat za kratami. Region cjatorem jego powstania był były więzień polityczny Teodor Karasek. Monument powstał nakładem środków Związku b. Więźniów Politycznych w Jaworzu i społecznych. Na tablicach umieszczono 59 nazwisk, z czego 19 to jaworzanie, pozostali to mieszkańcy Ja- sienicy, Wapienicy, Grodźca, Rudzicy i Międzyrzecza. Widnieje tam również napis: „Prochom naszych pomordowanych koleżanek i kolegów, którzy zginęli z rąk oprawców hitlerowskich w latach 1939 – 1945 składamy HOŁD i CZEŚĆ”. Region Porąbka www.region.info.pl [email protected] Jesteśmy tylko ludźmi 15 Niedawno na ul. Bielskiej w Bujakowie doszło do zderzenia dwóch samochodów, w którym zginęli kierowcy. Jeden z radnych gminy Porąbka alarmował, iż w miejscu tego wypadku dochodzi do wielu niebezpiecznych zdarzeń z udziałem migrujących zwierząt na tym odcinku drogi, prosząc jednocześnie o wprowadzenie rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo. Władze gminy mają interweniować w tej kwestii u zarządcy drogi, choć wójt uważa, iż jeśli będą przestrzegane przepisy, to do poważniejszych wypadków nie będzie dochodzić. Podczas kwietniowej sesji Rady Gminy Porąbka poruszono kwestię bezpieczeństwa na odcinku drogi krajowej nr 52 w Bujakowie. 18 kwietnia około 22.20 w Bujakowie na ul. Bielskiej doszło do tragicznego zdarzenia. W czołowym zderzeniu samochodów zginęło dwóch kierowców. Jeden z pasażerów trafił do szpitala. Z policyjnych ustaleń wynika, że 25-letni kierowca forda focusa, jadąc w kierunku Kóz, najechał na leżącego na jezdni dzika. Wtedy też zjechał na przeciwny pas ruchu, gdzie zderzył się z jadącym z przeciwka pojazdem tej samej marki, kierowanym przez 37-latka. Pomimo przeprowadzonej reanimacji, kierowców nie udało się uratować. Do szpitala trafił też 34-letni pasażer jednego z samochodów - brat 37-latka - który doznał poważnych obrażeń wewnętrznych. Pasażer drugiego z fordów nie odniósł żadnych obrażeń ciała. Podczas kwietniowej sesji Rady Gminy Porąbka poruszono kwestię bezpie- czeństwa na odcinku drogi krajowej nr 52 w Bujakowie. Radny Marek Drzewiecki zaznaczał, że do niebezpiecznych zdarzeń w miejscu tragicznego wypadku dochodzi nader często. Niedawno chłopak uderzył w dzika i ledwo uszedł z życiem. Chodzą tamtędy również duże jelenie. Czy możemy jakoś monitować, żeby wykonano ogrodzenie? Tam jest prosty odcinek drogi. Co będziemy ukrywać, przepisy przepisami, a każdy tam się rozpędza. Czy jest możliwość abyśmy się wspólnie zwrócili do zarządcy drogi, bo wypadków i niebezpiecznych sytuacji było w tym miejscu bardzo dużo. Zwierzęta mają tam swoją ścieżkę i może jakiś płot by spowodował, że przechodziłyby w miejscu, gdzie samochody nie rozpędzają się tak bardzo – proponował radny. - Wszyscy mamy świadomość tragedii do jakiej doszło na ul. Bielskiej – odpowiadał radnemu zastępca wójta, Paweł Zemanek. - Administrator drogi (Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – przyp. red.) zdaje sobie sprawę z miejsc, w których te zwierzęta migrują. One wędrują wzdłuż cieków i rzeczywiście wielokrotnie dochodziło do różnych zdarzeń, mniej lub bardziej nieszczęśliwych. Wiemy natomiast, że jest tam ograniczenie prędkości i stosowne oznakowanie. Nikt nie wyda masy pieniędzy, aby robić tunele czy przejścia nad drogą. Wiadomo, że na to środków nie ma. W ubiegłym tygodniu byłem na spotkaniu w Wilamowicach gdzie dyskutowaliśmy o mapie zagrożeń. Zająłem tam głos w sprawie oznakowania niebezpiecznych punktów na terenie gminy, gdzie takie zdarzenia mają miejsce i powtarzają się. Tutaj akurat to miejsce jest ewidentne i tyle możemy zrobić. Cóż więcej? – pytał retorycznie zastępca wójta. Radny Drzewiecki rzucił więc konkretną propozycję, aby w celu zmiany ścieżki migracji zwierząt wykorzystać siatki stosowane zimą wzdłuż dróg, a które służą do zatrzymania nawiewającego na jezdnię śniegu. W jego opinii taki sposób przesunięcia ścieżki migracji, w kierunku odcinka drogi gdzie kierowcy rozwijają mniejsze prędkości, byłby niedrogim i skutecznym rozwiązaniem. Propozycja Drzewieckiego nie spotkała się jednak z entuzjazmem wójta gminy Porąbka. Czesław Bułka stwierdził, iż migracja zwierząt to „trudny temat” i ciężko będzie zmusić zwierzęta do korzystania z innego miejsca, w którym będą pokonywać ulicę Bielską. - Pewnie będzie trudno cokolwiek z tym zrobić. Oznakowanie tam jest. Z tego co wiem na jednym liczniku było 120 km/h, a na drugim 130. Jak się spięły razem to byli bez szans. Jak wyrwało silnik z ramy, to... była ma- kabra. Dlatego myślę, że jeśli będą przestrzegane przepisy, to do jakiś poważniejszych wypadków nie będzie dochodzić – mówił w czasie sesji Bułka. - Panie wójcie, jesteśmy tylko ludźmi. Wystarczy chwila nieuwagi. Ja bym proponował abyśmy jako Rada wystosowali jakieś pismo do zarządcy drogi, niech oni troszkę pomyślą, że to jest ważna sprawa. Nie chodzi o to, żebyśmy budowali jakieś przepusty – odparł radny. Ostatecznie wójt zapowiedział, że wystąpi w tej sprawie ze stosownym pismem do GDDKiA. Głos w tej kwestii zabrał także przewodniczący Rady Gminy, Zbigniew Drabek. - Może jakimś doraźnym rozwiązaniem byłoby postawienie czarnego punktu. Jest ich trochę w Polsce i zmusza to troszkę kierowców do zwalniania. Być może byłoby to rozwiązanie – zaproponował na finiszu dyskusji przewodniczący. Region Na wniosek radnych wójt przeprowadzi kontrolę Radni gminy Porąbka oczekują od wójta, by jego służby przyjrzały się stanowi bezpieczeństwa w gimnazjum w Porąbce, gdzie w marcu br. doszło na zajęciach wychowania fizycznego zmarł 15-letni uczeń tej placówki. Jak pisaliśmy w niedawnej publikacji zatytułowanej „Nikt nic nie wie i o nic nie pyta?” (artykuł dostępny na stronie internetowej www. region.info.pl) władze gminy niezbyt ochoczo udzielają miejscowym radnym informacji na temat tragicznego zdarzenia do jakiego doszło w gimnazjum w Porąbce. Grzegorz Filarski już na posiedzeniu komisji po- łączonych Rady Gminy próbował dociec czy nauczyciel prowadzący feralne zajęcia był uprawniony do tego. Wówczas odpowiedzi jakie padły ze strony urzędników nie były zadowalające. Dlatego radny Filarski ponownie poruszył tę drażliwą kwestię na kwietniowym posiedzeniu Rady Gminy. Wyraził nadzieję, iż tym razem otrzyma odpowiedź na nurtujące go pytanie. W odpowiedzi wójta Czesława Bułki usłyszał, iż do dyrektor szkoły w tej sprawie zostało wysłane stosowne pismo i teraz wyczekiwana jest odpowiedź. - Biorąc pod uwagę, że upłynął już miesiąc od nieszczęśliwego wypadku, chciałbym do Rady złożyć wniosek. Mam nadzieję, że wszyscy państwo go przegło- sujecie, bo chyba wszystkim z nas zależy na bezpieczeństwie na terenie naszych szkół. Wniosek jest następujący: o przygotowanie na kolejną komisję raportu o stanie bezpieczeństwa uczniów publicznego gimnazjum w Porąbce. Znając dosyć swobodny stosunek pani dyrektor do terminów, obawiam się, że szybko nie otrzymamy odpowiedzi. Dla- tego wnioskuję o przeprowadzenie kontroli przez wójta gminy Porąbka. Wydaje się, że czas trzech tygodni do kolejnej komisji jest zupełnie wystarczający żeby przygotować taką informację – zaproponował radny Filarski. Jego wniosek został przyjęty: 11 głosów „za”, 4 radnych wstrzymało się od głosu. Przypomnijmy, iż 22 marca br. w gimnazjum im. Jana Pawła II w Porąbce doszło do tragicznego zdarzenia. W czasie zajęć wychowania fizycznego zasłabł uczeń. Na miejsce natychmiast została wezwana ekipa pogotowia ratunkowego, a do czasu jej przyjazdu nauczyciele prowadzili reanimację. Mimo starań nie udało się uratować życia 15-latka. Region Trzasnął w drzewo. Miał 3,6 promila Do zdarzenia około 8.30 w Porąbce na ul. Krakowskiej. Z ustaleń wynika, że 54-latek kierujący volkswagenem golfem utracił panowanie nad samochodem. Zjechał na pobocze, gdzie uderzył w przy- drożne drzewo. Zarówno kierowca, jak i pasażer nie odnieśli poważniejszych obrażeń ciała. Badanie alkomatem wykazało, że sprawca miał w organizmie 3,6 promila alkoholu. Zatrzymany mężczy- zna miał orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych aż do 2018r. Pojazd, którym kierował nie miał aktualnych badań technicznych, jak również polisy OC. Ostatni przegląd samo- chodu przeprowadzany był w 2009r. Za jazdę w stanie nietrzeźwości i złamanie sądowego zakazu zatrzymanemu grozi do 2 lat za kratami oraz wysoka kara grzywny. Region Policja Bielsko-Biała Badanie alkomatem wykazało, że 54-letni kierowca volkswagena miał w organizmie 3,6 promila alkoholu. Sprawca, który nad ranem 9 maja doprowadził do kolizji, został zatrzymany przez policjantów z bielskiej drogówki. Szybko okazało się, że w ogóle nie powinien kierować, bo sąd zakazał mu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych do 2018r. Dodatkowo pojazd, którym kierował nie miał aktualnych badań technicznych i obowiązkowego ubezpieczenia OC. Badanie alkomatem wykazało, że 54-letni kierowca volkswagena miał w organizmie 3,6 promila alkoholu. www.region.info.pl [email protected] Region 16 SportGeneracja w Wapienicy formularza elektronicznego na stronie www. sportgeneracja.pl/index. php/rejestracja - od dnia 4 kwietnia 2016 roku. Można tego dokonać do 1 dnia przed datą rozpoczęcia imprezy w danym mieście. Maksymalna ilość uczestników z jednej szkoły to 100 uczniów. Całkowity limit uczestników na jedną miejscowość to 1 500 osób, jednakże po przekroczeniu limitu 800 uczestników w każdej z lokalizacji, szkoły które nie dokonały zgłoszenia mogą zgłosić jedynie reprezentację składającą się z minimalnej ilości uczniów. 9 czerwca na stadionie lekkoatletycznym „Sprint” w Wapienicy odbędzie się impreza sportowa dla dzieci pod nazwą SportGeneracja. Pomysłodawcą i organizatorem cyklu jest Fundacja Wychowanie przez Sport, której głównym celem jest zachęcenie dzieci i młodzieży do aktywności fizycznej. Fundację tworzą byli lekkoatleci, olimpijczycy m.in. Sebastian Chmara, Artur Partyka, Paweł Januszewski. Patronat honorowy nad tegorocznym cyklem SportGeneracja objął Minister Sportu i Turystyki Witold Bańka. Od początku patronat kontynuuje Polski Związek Lekkiej Atletyki oraz Szkolny Związek Sportowy. W dobie powszechnej „internetyzacji i tabletyzacji”, dzieciaki zamiast biegać po podwórkach i bawić się w berka, siedzą w bezruchu z wzrokiem utkwionym w ekranach telefonów. Brak ruchu to nie jest wielki problem, bo dzieci chcą się bawić, chcą biegać, trzeba tylko dać im ku temu okazję. Dlatego powstał program SportGeneracja, którego celem staje się właśnie stwarzanie okazji do fajnej zabawy w sport. SportGeneracja to program, który pilotażowo, odbył się po raz pierwszy w 2011 roku. Odzew z jakim spotkała się akcja przeszedł oczekiwania pomysłodawców. Wysoka frekwencja i zainteresowanie potwier- dziło, iż przyjęte przez nas założenia są słuszne. Kolejne lata to efektywna praca nad stworzeniem jednorodnego programu akcji SportGeneracja oraz zwiększanie ilości miejsc, w których odbywają się imprezy biegowe dla dzieciaków. Do 2015 zagościliśmy już w 10 miastach: Bydgoszczy, Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim, Koszalinie, Krakowie, Ostrowcu Św.,Łodzi, Poznaniu, Szczecinie i Warszawie. Waterrr Run W każdym miejscu, gdzie SportGeneracja dociera wraz ze swoją ideą, organizujemy masowe imprezy sportowe dla najmłodszych. Zawody odbywają się przy aktywnym udziale szkół, które w sposób zorganizowany, przybywają z dzieciakami na teren zawodów. Meta, start, wyznaczone trasy biegowe, bloki startowe, płotki lekkoatletyczne, flagi, balony, scena, muzyka i medale dają poczuć dzieciom klimat wielkiej imprezy sportowej. Równocześnie efektywnie zarażają najmłodszych bakcylem rywalizacji. Podział na grupy wiekowe, płeć i dystanse dają szanse równej konfrontacji, a preludium stanowi bieg główny na dystansie 1111 m - Waterrr Run. Jest to bieg integracyjny, łączący wszystkie dzieciaki w jedną wielka grupę sportowców. Podczas imprezy każde dziecko otrzymuje numer startowy i koszulkę a po biegu głównym, wszy- scy, którzy go ukończyli, bez wyjątku, otrzymują pamiątkowy medal. W roku 2016, a dokładnie 23 maja rusza kolejna edycja cyklu. W tym roku patronat honorowy objął Minister Sportu i Turystyki Witold Bańka oraz Program Trzeci Polskiego Radia. Partnerem merytorycznym akcji jest Polski Związek Lekkiej Atletyki wraz ze swoim autorskim programem Lekkoatletyka Dla Każdego. Wspierają nas także założyciele Fundacji Wychowanie przez Sportbyli lekkoatleci i olimpijczycy Sebastian Chmara, Artur Partyka czy Paweł Januszewski oraz wybitni sportowcy m.in. Tomasz Kucharski, Paweł Wojciechowski, Piotr Lisek. SportGeneracja 2016 Jak co roku udział w akcji jest bezpłatny i odbywa się za pośrednictwem szkół. W bieżącej edycji uczestnicy będą rywalizować w 4 konkurencjach i według podziału na kategorie wiekowe: a) biegi na dystansie 33 m dziewcząt i chłopców klas IV,V i VI b) biegi na dystansie 33 m przez płotki dziewcząt i chłopców klas IV,V i VI c) biegi na dystansie 200 m dziewcząt i chłopców klas IV, V i VI d) bieg sztafetowy 4x200 m dziewcząt i chłopców klas IV, V i VI Minimalna ilość uczniów reprezentująca daną szkołę to 24 osoby ( dziewczęta i chłopcy) + 6 rezerwowych (jedna dziewczynka + jeden chłopiec z każdej klasy) wg poniższego podziału: · klasa IV: 4 dziewczęta + 4 chłopców + rezerwa: 1 dziewczynka i 1 chłopiec · klasa V: 4 dziewcząt + 4 chłopców + rezerwa: 1 dziewczynka i 1 chłopiec · klasa VI: 4 dziewcząt + 4 chłopców + rezerwa: 1 dziewczynka i 1 chłopiec. Region Zgłoszenia Szkoły dokonują zgłoszeń za pośrednictwem Bielska Platforma Wyboista droga do Sanktuarium 7 maja ulicami Warszawy przeszedł marsz łączący działaczy Komitetu Obrony Demokracji oraz wszystkie partie opozycyjne- rządowe i pozarządowe, które po raz kolejny postanowili wyrazić swój sprzeciw wobec działań ekipy rządzącej. Wśród manifestujących nie zabrakło reprezentantów bielskich struktur Platformy Obywatelskiej. Wśród manifestujących nie zabrakło reprezentantów bielskich struktur Platformy Obywatelskiej. - Sobotnia manifestacja różniła się od poprzednich. Po raz pierwszy wszyscy liderzy stanęli ramię w ramię i przemówili jednym głosem. Powiedzieli zdecydowane „nie” prezesowi Kaczyńskiemu, premier Szydło i prezydentowi Dudzie - mówi Mirosława Nykiel, posłanka Platformy Obywatelskiej, która wraz z działaczami oraz sympatykami ugrupowania uczestniczyła w marszu „Jesteśmy i będziemy w Europie”. - Nie sposób słowami oddać atmosfery marszu - podkreśla Krzysztof Jazowy, wiceprzewodniczący bielskiej Platformy. - Radość, optymizm i najważniejsze - poczucie jedności. Nie liczyło się to, czy jesteśmy z Platformy, KODu czy Nowoczesnej. Ważne było, że idziemy razem– mówi radny miasta Bielska-Białej. Jak twierdzą przedstawiciele Platformy w marszu udział wzięło około 240 tysięcy osób, które nie wyrażają zgody na „dobrą zmianę” i na „odwracanie się od Europy”. Wg statystyk policji w marszu wzięło udział o 200 tys. osób mniej niż podają reprezentanci PO. W czasie manifestacji uczestnicy skandowali wiele haseł, m.in. „Jarosław, Ty Polskę zostaw, kup sobie klocki Lego i zaproś Antoniego”. Jak zapowiadają bielscy przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, „Błękitny marsz” to początek „długiego marszu ku zmianom”. Dodają, że liderzy opozycji mają trudne zadanie, muszą zrobić wszystko, by „nie zgasić entuzjazmu, by konsekwentnie kroczyć obraną ścieżką”. - Dostaliśmy zastrzyk nowej energii do działania, nie możemy tego zmarnować. Dlatego zachęcam do aktywnego włączenia się działalność klubów obywatelskich - apeluje posłanka Nykiel. Region Google Maps na marszu KODu Ulica Wczasowa w Szczyrku, będąca drogą dojazdową do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski, wymaga gruntownego remontu. Problem polega na tym, że ulica ta leży na gruntach prywatnych i skarbu państwa, a gmina nie może inwestować w substancję nie będącą jej mieniem. Ulica Wczasowa w Szczyrku jest drogą dojazdową do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski. Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej o fatalnym stanie nawierzchni tej ulicy mówił burmistrz, Antoni Byrdy. - Tam są dziury nieprawdopodobne i nie ma kto się włączyć do tego remontu. Firma Orle Gniazdo z różnych względów nie chce w tym uczestniczyć lub nie może ze względów finansowych. Niemniej wszystkich tych, którzy pojadą na odpust (uroczystość w Sanktuarium odbyła się kilka dni po kwietniowej sesji – przyp. red.) nie będzie interesować czyja to droga i będą pomstować na miasto, burmistrza i w dalszej kolejności na radnych. Nie bardzo widać wyjście z tej sytuacji. My w jakiś minimalny sposób postaramy się podreperować tę drogę. Tam gdzie jest to mienie skarbu państwa to jest łatwiej, a tam gdzie teren jest prywatny, to jest to bezsensowne – wyjaśniał burmistrz Szczyrku. Region Ośmiu na podwójnym gazie Więcej patroli, częstsze kontrole trzeźwości, prędkości i stanu technicznego pojazdów – tak wyglądał kolejny długi majowy weekend (Boże Ciało) dla policjantów z ruchu drogowego, którzy czuwali nad bezpieczeństwem podróżujących. Oprócz tego mundurowi zwracali szczególną uwagę, czy kierowcy i pasażerowie mają zapięte pasy, a dzieci przewożone są w fotelikach. Na bielskich drogach doszło w tym czasie do 37 drobnych stłuczek. Do jedynego wypadku doszło 29 maja około 6.10 w Bielsku-Białej na drodze S-69. Z ustaleń wynika, że 35-latka kierująca fiatem punto utraciła panowanie nad samochodem i wjechała w barierę energochłonną. Kierująca doznała urazu głowy. Podróżujący z nią synowie w wieku 18 i 7 lat nie odnieśli żadnych obrażeń ciała. Ponadto policjanci zatrzymali 8 nietrzeźwych kierowców. Niechlubny rekordzista miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Zatrzymani stracili już prawa jazdy. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi im do 2 lat więzienia. Region www.region.info.pl [email protected] Region 17 Ruszają przygotowania do budowy gazociągu Podczas majowej konferencji prasowej bielskich struktur Prawa i Sprawiedliwości pytaliśmy wicewojewodę śląskiego, Jana Chrząszcza, o realizację budowy gazociągu Skoczów-Komorowice-Oświecim. Urzędnik nadal podtrzymuje, iż mieszkańcom należą się godne odszkodowania za zajęte pod inwestycję tereny. Poseł Stanisław Pięta dorzuca, iż sprawą odszkodowań w ramach specustawy powinien zająć się Sejm. Tymczasem inwestycja rozkręca się na dobre i końcem maja ruszyły prace geologiczne. - To ważna sprawa nie dla kilku czy kilkudziesięciu, ale dla kilku tysięcy rodzin mówił w czasie konferencji wicewojewoda Chrząszcz. Dodał, iż cieszy się z kwietniowego spotkania z mieszkańcami, których nieruchomości zostaną wykorzystane do budowy gazociągu. Nadmienił, iż samorządy „nie odczuwały” dotychczas parcia społecznego spowodowanego tą inwestycją i konsekwencji jakie ona wywołuje. - Spotkanie miało na celu zaangażowanie się pionu infrastruktury Urzędy Wojewódzkiego, aby urzędnicy mieli świadomość podejmowanych decyzji. Chcemy mieć stuprocentową pewność, że pomimo specustawy mieszkańcy będą spokojni i nie będzie dochodzić do sytuacji o których mówiono na spotkaniu, że na teren mieszkańców wjeżdżały koparki i rozkopywały ich działki, bez ich zgody. Jednocześnie propozycje odszkodowania wynosiły kilka czy kilkanaście groszy za metr kwadratowy. Mam nadzieję, że te nieuczciwe propozycje co do właścicieli gruntów nie będą stosowane. Nie może tak być, że działki czy posesje były krojone tymi gazociągami i okazywało się później, że gazownia nie była chętna do wykupu tych terenów. Mam świadomość tego co działo się na posesjach w Komorowicach Krakowskich, gdzie kiedyś przez lata ustawiano słupy wysokiego napięcia i dzisiaj możemy zobaczyć pola orne, na których przecinają się dziesiątki linii energetycznych, a mieszkańcy nie dostali żadnych odszkodowań, a na gruntach tych nie mogą nic budować. Mam nadzieję, że z gazem tak nie będzie. Musimy pamiętać, że ten gazociąg to inwestycja, która ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Nie możemy więc powiedzieć, że tego gazociągu nie chcemy, bo to nitka powiązana z gazoportem w Świnoujściu wyjaśniał Chrząszcz. - Jeżeli funkcjonuje ustawa, która pozwala bez słusznego odszkodowania skonfiskować część nieruchomości i działania prowadzące do obniżenia wartości nieruchomości, to jest kwestia, którą powinni zająć się parlamentarzyści. To godzi w podstawowe prawa konstytucyjne. Za odebranie własności należy się słuszne odszkodowanie – dodał poseł Stanisław Pięta. Czy zapewnienia polityków zostaną zrealizowane? Czas pokaże. Tymczasem 26 maja do Urzędu Gminy Jasienica wpłynęło pismo ze strony inwestora, spółki skarbu państwa Gaz-System, informujące o rozpoczęciu robót geologicznych zatwierdzonego decyzją marszałka województwa śląskiego. Zaplanowane prace miały rozpocząć się 31 maja i zakończyć się w sierpniu br. W ramach zadania na trasie planowanego gazociągu zostanie wykonanych ok. 400 odwiertów o głębokości 3-25 m. W piśmie marszałka województwa czytamy, iż decyzja zatwierdzająca projekt robót geologicznych nie upoważnia do wejścia w teren. Wejście w teren w celu wykonania robót geologicznych powinno odbyć się na podstawie umowy cywilnoprawnej zawartej z właścicielem nieruchomości. Jeszcze przed opisanymi wyżej wydarzeniami, inwestycja ta była jednym z podjętych tematów na kwietniowej sesji Rady Gminy Jasienica. Jeden z członków tego gremium pytał wójta, czy pogłoski o budowie gazociągu w oparciu o specustawę są prawdziwe. - To już nie są pogłoski, to jest fakt – odparł Janusz Pierzyna. Gospodarz gminy dodał, że na początku przygotowań do realizacji tego przedsięwzięcia sygnalizował, że inwestor w formie zabezpieczenia powinien wpłacić na konto samorządu ok. 1,4 mln zł odszkodowania, które zostałyby rozdysponowane wśród właścicieli gruntów. Jak twierdzi Pierzyna, uczciwym odszkodowaniem byłoby wypłacenie 90 zł za m kw. Negocjacje ze spółką Gaz-System trwały dwa lata i zdaniem wójta zmierzały w kierunku rozstrzygnięć korzystnych dla mieszkańców gminy. W momencie gdy inwestycję objęto spe- custawą, rozmów zaprzestano. Jak przestrzegał wójt, w obecnej sytuacji mieszkańcy mogą liczyć jedynie na rekompensaty w wysokości 10-15 proc. wartości terenu objętego budową gazociągu. W czasie sesji Janusz Pierzyna relacjonował radnym przebieg spotkania ws. budowy gazociągu, do którego doszło 18 kwietnia w budynku Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej (więcej na ten temat pisaliśmy w artykule „Oczekują godnych odszkodowań”, który dostępny jest na stronie internetowej www.region.info.pl). Organizatorem spotkania był wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz. Jak mówił Pierzyna, o tym wydarzeniu dowiedział się przypadkowo, ale postanowił wziąć w nim udział i przysłuchać się dyskusji. -Na spotkaniu pojawiło się 100 osób. Z gminy Jasienica było paru rolników. Pan z Gaz-Systemu opowiadał tam takie historyjki, że nie wytrzymałem i zabrałem głos. Moją wypowiedź zebrani przyjęli oklaskami, bo powiedziałem, że to jest skandal. Jeżeli spółka skarbu państwa realizująca inwestycję rządową przygotowuje to zadanie w specustawie, to powinno to iść w inną stronę. Odszkodowania powinny być w granicach 90 zł za m kw. i uważam, że nie jest to zawyżona wartość. Ja rozumiem, że takie rurociągi są ko- nieczne, bo nie będziemy się cofać, ale nie może być tak, że ludzie dostaną parę groszy. Proponowałem, aby pan wojewoda i służby w naszym państwie oraz parlamentarzyści, którzy dzisiaj sprawują władzę pochylili się nad tym problemem i wykreślili ten gazociąg ze specustawy. Jeżeli tak pozostanie, to pewnego dnia przyjdzie do właściciela gruntu rzeczoznawca i oszacuje grunt rolny na 1-2 gr. z m kw. Ten grunt na wieki nie będzie można przekwalifikować. Obowiązkiem właściciela będzie koszenie na terenie gdzie jest gazociąg, nie mogą tam rosnąć drzewka, samosiejki, a odszkodowanie jest zerowe – wyjaśniał radnym. Wójt dodał, iż w czasie dyskusji niemal wychodził z siebie. - Dwukrotnie mi podnieśli ciśnienie. Apogeum było, gdy na ekranie wyświetlono, że Gaz-System pomaga gminom w organizowaniu różnych imprez. Dali w którymś tam roku pięć tysięcy na Strachy Polne. Ci ludzie jak to słuchali, to pomyśleli sobie: no tak, nasi wójtowie i burmistrzowie wzięli kasę, a my dostaliśmy oszukani. Powiedziałem wówczas, że to jest skandal co robicie i to jest nie do przyjęcia. Najciekawsze jest to co stało się później. Pan z Komorowic, który wnioskował o zorganizowanie tego spotkania zaczął dzwonić po tych rolnikach z Jasienicy i mówił, że wójt sobie zrobił pokazówkę, bo dobrze się zna z wicewojewodą i to wszystko było ukartowane. Mówił, że był u wójta i wójt go wyrzucił z gabinetu. To jest skandal. Nie chce używać mocnych słów, ale tu coś jest nie tak. Ja z tym człowiekiem rozmawiałem telefonicznie po spotkaniu i proponowałem, że trzeba się zorganizować w zakresie tego gazociągu. Pół godziny rozmawialiśmy. Zaproponowałem pomoc prawną z dobrego serca i to co ponad jest moimi obowiązkami. Teraz ten pan nie odbiera ode mnie telefonu. Chciałem publicznie zdementować, że ten pan nie był u mnie w biurze, a teraz opowiada jakieś niestworzone rzeczy – zakończył Pierzyna. Przypomnijmy, iż trasa nowego gazociągu przebiegać będzie w przeważającej części wzdłuż istniejącego gazociągu wysokiego ciśnienia. Planowana realizacja inwestycji to lata 2017-2019. Budowa tego gazociągu jest ważnym elementem wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski i stanowić będzie element Korytarza Północ-Południe. Zrealizowanie inwestycji umożliwi m.in. zwiększenie ilości transportowanego gazu na potrzeby odbiorców zlokalizowanych na Podbeskidziu i w aglomeracji górnośląskiej, czy wzmocnienie bezpieczeństwa transportu gazu w regionie. Region Powiatowe obchody Dnia Strażaka PSP Bielsko-Biała 19 maja w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka. Po mszy św. uczestnicy udali się na plac przed Komendą Miejską PSP w Bielsku-Białej. Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w Kościele Chrystusa Króla na Leszczynach. Po mszy św. uczestnicy udali się na plac przed Komendą Miejską PSP w Bielsku-Białej, gdzie odbyły się główne obchody z okazji Dnia Strażaka. Go- ści przywitał st. bryg. Adam Caputa – Komendant Miejski PSP w Bielsku-Białej., który powiedział między innymi: „Minął kolejny rok funkcjonowania jednostek ochrony przeciwpożarowej na naszym terenie. W tym czasie udało się nam za- kończyć drugi etap remontu JRG nr 2, pozyskano nowy sprzęt w tym trzy samochody ratowniczo -gaśnicze, ale przede wszystkim zrealizowano wyczekiwaną od kilku lat inwestycję tj. Centrum Zarządzania Kryzysowego wspólnego dla miasta i powiatu, połączonego ze Stanowiskiem Kierowania Komendanta Miejskiego PSP. Nie byłoby to możliwe gdyby nie wsparcie Komendy Głównej i Wojewódzkiej PSP, jednostek samorządu terytorialnego na czele z samorządem Bielska-Białej i powiatu bielskiego oraz życzliwych dla naszych działań zakładów pracy i przedsiębiorstw. W trakcie uroczystości Medalami za Długoletnią Służbę nadanymi przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej odznaczonych zostało 28 funkcjonariuszy, w tym 8 z Komendy Miejskiej PSP w Bielsku-Białej. Minister Spraw Wewnętrznych wyróżnił st. ogn. Rafała Kasperka, st. ogn. Zbigniewa Szymańskiego oraz st. str. w st. spocz. Zbigniewa Wyrobka Brązowymi Odznakami Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej.Srebrnym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju nadanym przez Ministra Obrony Narodowej został odznaczony st. bryg. Krzysztof Grygiel – Zasępca Komendanta Miejskiego PSP w Bielsku-Białej.St. bryg. Adam Caputa został wyróżniony Brązową Od- znaką za Zasługi w Pracy Penitencjarnej nadaną przez Ministra Sprawiedliwości.Złotym Znakiem Związku OSP RP nadanym przez Prezydium Zarządu Głównego ZOSP RP odznaczony został dh Józef Distel, z kolei druh Ryszard Macura otrzymał Medal Honorowy im. Bolesława Chomicza w uznaniu szczególnych zasług dla rozwoju i umacnianiu Związku. W dalszej części uroczystości wręczono: 33 nominacje na wyższe stopnie: aspiranckie, podoficerskie i szeregowe oraz medale, odznaki i inne wyróżnienia dla strażaków i osób wspierających działania straży pożarnej na terenie województwa: 13 medali za zasługi dla pożarnictwa, 4 medale za zasługi dla ochotniczego pożarnictwa bielskiego, 4 odznaki za wysługę lat, 2 odznaki za zasługi dla związku emerytów i rencistów pożarnictwa oraz 2 Dyplomy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej. Po zakończeniu części oficjalnej Komendant Miejski PSP st. bryg. Adam Caputa podziękował wszystkim za liczne przybycie oraz złożył gratulacje odznaczonym strażakom, a także zaprosił wszystkich na tradycyjną „strażacką” grochówkę i koncert Orkiestry Dętej Ochotniczej Straży Pożarnej z Kaniowa. Region www.region.info.pl [email protected] Region 18 BDI wraca do łask CHCĄ PRZEDTERMINOWYCH WYBORÓW Rozporządzenie uzupełnia sieć o nowe odcinki dróg ekspresowych: - S16 Ełk (S61) – Knyszyn (S19), - S52 Bielsko-Biała (obecnie S69) – Głogoczów (S7), - S52 Północna Obwodnica Krakowa (A4) – (S7). W konsekwencji wprowadzonych dziś zmian docelowa długość sieci dróg ekspresowych wzrośnie do ok. 5650 km, natomiast długość autostrad pozostanie bez zmian (ok. 2000 km). Rozporządzenie zmieniono ze względu na konieczność zapewnienia ciągłości trasy via Carpatia drogą o wysokich parametrach. Dzięki nowemu odcinkowi S16 powstanie połączenie międzynarodowych szlaków drogowych via Carpatia i via Baltica. Zmiana ta stanowi kontynuację działań podjętych przez resort infrastruktury i budownictwa, zmierzających do skoordynowania realizacji tego ważnego szlaku międzynarodowego. W marcu 2016 r. w MIB odbyła się konferencja z udziałem ministrów ds. transportu krajów, przez które przebiega via Carpatia. Podczas spotkania podpisano deklarację o dalszej współpracy w rozwoju korytarza oraz aktualizacji jego przebiegu. Nowe połączenie północy z południem Europy, integrujące systemy transportowe Litwy, Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Grecji, utworzenie pewnego i bezpiecznego korytarza transportowego na wschodnich rubieżach Unii Europejskiej oraz rozwój wymiany gospodarczej między krajami Regionu Bałtyckiego i Regionu Karpackiego to główne cele międzynarodowego szlaku drogowego via Carpatia. Kolejne zmiany w rozporządzeniu przewidują na odcinku S52 Cieszyn – Głogoczów dostosowanie układu drogowego do wymagań określonych w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady UE nr 1315/2013 z 11 grudnia 2013 r. w sprawie Unijnych wytycznych dotyczących rozwoju transeuropejskiej sieci transportowej i uchylającym decyzję nr 661/2010/UE – sieć TEN-T, poprzez zapewnienie połączenia sieci TEN-T drogą klasy S. Rozporządzenie zakłada również poprawę warunków komunikacyjnych w rejonie Krakowa poprzez włączenie do sieci dróg ekspresowych odcinka: autostrada A4 – droga ekspresowa S7. Północna Obwodnica Krakowa pozwoli na zmniejszenie ruchu tranzytowego, zwłaszcza samochodów ciężarowych. Powinno to poprawić bezpieczeństwo transportowe w mieście i okolicy oraz pozytywnie wpłynąć na jakość powietrza. 15 stycznia 2016 r. została wydana decyzja środowiskowa dla Północnej Obwodnicy Krakowa. MIB podejmie działania na rzecz jak najszybszej budowy tej bardzo ważnej dla mieszkańców Krakowa i Małopolski inwestycji. Konsekwencją powyższych zmian będzie także ujednolicenie nazewnictwa ciągów komunikacyjnych, dzięki czemu poprawie ulegnie czytelność oznakowania układu komunikacyjnego (przebieg drogi S1 w układzie północ – południe oraz przebieg drogi S52 w układzie zachód – wschód). Region Smog truje mieszkańców naszego regionu Żywiec to najbardziej zanieczyszczone miasto w Europie, a tuż nim znajduje się Pszczyna - wynika z raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). W tej niechlubnej klasyfikacji 25. miejsce przypadło Bielsku-Białej. Raport WHO jest miażdżący dla Polski. 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast Unii Europejskiej leży w naszym kraju. Co więcej pierwsze, niechlubne miejsce zajął Żywiec, a tuż za nim uplasowała się Pszczyna. W czołówce znalazły się jeszcze Rybnik (4. miejsce), Wodzisław Śląski (5.), Opoczno (6.), Sucha Beskidzka (7.) i Godów (8.). Pierwszą „10” uzupełniają trzy miasta bułgarskie. To właśnie polskie i bułgarskie miejscowości dominują na liście. Pierwsze miasto spoza tych dwóch krajów, które pojawia się w zestawieniu to włoska Soresina (24.), położona w Lombardii. WHO, przy opracowaniu zestawienia, brała pod uwagę poziom pyłu zawieszonego PM2.5, który jej zdaniem, należy do najbardziej szkodliwego dla zdrowia człowieka spośród innych zanieczyszczeń atmosferycznych. PM2.5 to pył zawieszony o średnicy 2.5 mikrometrów, tj. 20-35 razy mniejszej niż wynosi średnica ludzkiego włosa. Według Światowej Organizacji Zdrowia długotrwałe narażenie na działanie pyłu zawieszonego PM2,5 skutkuje skróceniem średniej długości życia, a krótkotrwała ekspozycja na wysokie stężenia pyłu PM2,5 powoduje wzrost liczby zgo- nów z powodu chorób układu oddechowego i krążenia oraz wzrost ryzyka nagłych przypadków wymagających hospitalizacji (nasilenie astmy, ostra reakcja układu oddechowego, osłabienie czynności płuc, itp.). PM2.5 razem z pyłem PM10, silnie rakotwórczym benzo(a)pirenem oraz trującymi związkami chemicznymi (tlenki siarki, tlenki azotu, tlenek węgla, metale ciężkie, sadza) wchodzi w skład smogu. Najbardziej zanieczyszczonym miastem na świecie jest Zabol w Iranie. Podium zamykają miasta indyjskie: Gwalijar i Allahabad. Region W sobotę 21 maja w katowickim klubie Królestwo odbyło się spotkanie z liderem Nowoczesnej Ryszardem Petru. W wydarzeniu uczestniczyli członkowie podbeskidzkich struktur partii. Przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru jest od kilku tygodni w trasie po Polsce, w ramach której spotyka się ze swoimi zwolennikami. W katowickim klubie Królestwo nie zabrakło członków Nowoczesnej z naszego okręgu wyborczego. - Celem spotkania jest poznawanie opinii obywateli o obecnej sytuacji w kraju. Do Katowic z Bielska-Białej oraz okolicznych miast przybyło na nie kilkudziesięciu członków naszego ugrupowania. Z każdym miesiącem władzy PiS zauważamy wzrost zainteresowania Polaków sprawami Polski. To jednak jedyny pozytyw obecnego rządu, ponieważ nasi obywatele są coraz bardziej zmartwieni obecną sytuacją państwa – mówi Jacek Wa- lewski wiceprzewodniczący Nowoczesnej w powiecie bielskim. - Jesteśmy już po kilku spotkaniach w największych miastach Polski. Przyznam, że jesteśmy pozytywnie zaskakiwani frekwencją na każdym z nich. Polacy zdają się mieć dość „dobrej zmiany” i w coraz większym stopniu obawiają się o nasz swój kraj, o gospodarkę, naszą pozycję na arenie międzynarodowej i system prawny. Do mojego biura dochodzi przychodzi sporo zmartwionych o swoją przyszłość przedsiębiorców, którzy boją się o wpływ nowych przepisów tworzonych przez PiS na ich biznesy. Taki klimat polityczny nie wpływa dobrze na sytuację ekonomiczną, która jest oczkiem w głowie naszej partii – dodał poseł Mirosław Suchoń. W czasie spotkania wypowiadali się także pozostali posłowie z województwa śląskiego: Monika Rosa, Marta Golbik i Barbara Dolniak oraz przewodnicząca partii w regionie Anetta Ujma. Finał należał oczywiście do Ryszarda Petru, który przyznał, że jego celem jest zostanie premierem w kolejnym rządzie. - Za granicą pytają czy w Polsce jest demokracja... Odpowiadam, że jest, bo wierzę, że przez karty wyborcze możemy zmienić władzę. Musimy być wszyscy zjednoczeni. Najlepszą płaszczyzną jest Komitet Obrony Demokracji – przekonywał Petru, który przyznał, że najkorzystniejszą alternatywą dla obecnej sytuacji w kraju są przedterminowej wybory. Region 24. Bieg Fiata za nami Ponad 1800 biegaczy wzięło udział w 24. Biegu Fiata, który odbył się w niedzielę 29 maja w Bielsku-Białej. Uczestnicy imprezy rywalizowali w biegu głównym na 10 km oraz biegu młodzieżowym na dystansie 3 km. UM Bielsko-Biała Rada Ministrów 19 maja br. przyjęła zaproponowane przez ministra infrastruktury i budownictwa zmiany w rozporządzeniu w sprawie sieci autostrad i dróg ekspresowych. W dokumencie tym znalazł się nowy zapis, który przewiduje budowę Beskidzkiej Drogi Integracyjnej. Ponad 1800 biegaczy wzięło udział w 24. Biegu Fiata. Jak co roku w rywalizacji wzięli również udział zawodnicy na wózkach. W tegorocznym biegu wystartowali biegacze z Polski, Niemiec, Kenii, Czech, Ukrainy, Holandii, Nowej Zelandii czy USA. W ramach 24. Biegu Fiata przeprowadzono także dodatkowe klasyfikacje m.in. - 5. Mistrzostwa Polski Kobiet w biegu na 10 km, XVIII Mistrzostwa Polski Lekarzy, Bieg Policjantów. Bieg Fiata był również zaliczany do Pucharu Beskidów w Biegach Ulicznych. Bieg główny w kategorii mężczyzn został zdominowany przez reprezentantów Kenii, którzy podobnie jak przed rokiem zajęli pierwsze dwa miejsca. Zwycięzcą został Kimaiyo Hillary z czasem 29:07. Najszybszą wśród kobiet była Iwona Lewandowska z wynikiem 33:45, a w kategorii wózków wygrał Daniel Kukla (Słowacja) z rezultatem 17:10. Region Radną PiS poniosły emocje Radna sejmiku województwa śląskiego, Monika Socha, złożyła rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości i została wykreślona z listy członków. To efekt dyskusji w jaką wdała się na jednym z portali społecznościowych radna rodem z Wilkowic i niewybrednych epitetów jakimi się posłużyła. „To właśnie wy, oderwane świnie od koryta, nie możecie przestać być gnojem”, „Słuchaj szmato, nienawiść to ty szerzysz (...)”, „Tobie to nawet ubliżyć nie można , po-wska ścierko” – to tylko niektóre z wpisów radnej Sochy na Facebooku. Jak tłumaczy radna, powyższe cytaty są wyrwane z kontekstu długiej dyskusji i do- daje, że to ona była obrażana przez innych użytkowników portalu, o czym poinformowała policję i prokuraturę. Informacje o wybryku radnej szybko odbiły się echem w lokalnych mediach i dotarły m.in. do przewodniczącego sejmiku wojewódzkiego oraz lokalnych władz PiS. 5 maja Socha złożyła rezygnację z członkostwa w PiS i została wykreślona z listy członków. Monika Socha jesienią 2015 r. startowała w wyborach do Sejmu. Ostatecznie nie zyskała wystarczającego zaufania wyborców. Tuż po wyborach zastąpiła w sejmiku śląskim Kazimierza Matusznego, który objął mandat posła. Region Region www.region.info.pl [email protected] 19 Strefy kibica nie będzie Wychowują dojrzałych chrześcijan Podczas majowej sesji Rady Miejskiej, Maurycy Rodak pytał prezydenta Bielska-Białej czy w związku ze zbliżającym się turniejem piłkarskim Euro 2016 na terenie miasta zostanie utworzona strefa kibica. W niedzielę 29 maja 2016 roku, członkowie Ruchu „Światło – Życie”, nazywanego potocznie `Oazą”, Diecezji Bielsko – Żywieckiej spotkali się na swym Dniu Wspólnoty w Jaworzu. Rozpoczęli Mszą Świętą w kościele parafialnym, a następnie kontynuowali swe spotkanie w jaworzańskim amfiteatrze, już w formie radosnego pikniku rodzinnego, z licznymi zabawami i konkursami. Członkowie Ruchu „Światło – Życie”, nazywanego potocznie `Oazą”, Diecezji Bielsko – Żywieckiej spotkali się na swym Dniu Wspólnoty w Jaworzu. Gośćmi oazowiczów byli Ks. Biskup Roman Pindel i ambasador zbliżających się Światowych Dni Młodzieży muzyk Ireneusz Dudek ( Shakin`Dudi). Ruch „Światło-Życie,” jest ruchem odnowy Kościoła, założonym przez ks. Franciszka Blachnickiego. 30 września 2015 roku Papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności jego cnót, stanowiący otwarcie drogi do jego beatyfikacji. Ruch gromadzi młodzież, dzieci, dorosłych oraz rodziny w gałęzi rodzinnej, jaką jest Domowy Kościół. Znakiem Ruchu Światło-Życie jest symbol i słowa ΦΩΣ ΖΩΗ (. fos-zoe) – greckie słowa „światło” i „życie”, wpisane w plan krzyża, nazywanego „foską”. Znak ten noszony w formie rozmaitych znaczków i emblematów jest od początku istnienia Ruchu jego znakiem rozpoznawczym. Poprzez odpowiednią dla każdej z tych grup formację, w formie rekolekcji wakacyjnych oraz całorocznej pracy formacyjnej, Ruch Światło-Życie wychowuje dojrzałych chrześcijan i służy odnowie Kościoła przez przekształcanie parafii w żywe wspólnoty, składające się z mniejszych wspólnot, których człon- - Nie będziemy organizować strefy kibica. To potężny koszt sięgający ponad 250 tys. zł. To kwestia wykupienia licencji i zabezpieczenia strefy. Jeśli obraz wyświetlany jest na ekranie o przekątnej powyżej 3 m, to mamy już imprezę masową. Trzeba przejść w związku z tym złożoną ków łączną bliskie relacje. Oazowicze podkreślają jednak, że najważniejsze w Ruchu Światło – Życie jest ich osobiste spotkanie z Bogiem, żywa wiara, przyjęcie Jezusa Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. W Bielsku – Białej „Oaza” liczy sobie już przeszło 40 lat, ale nadal jest żywy, uczestniczą w nim kolejne już pokolenia. W diecezji bielsko – żywieckiej grupy młodzieżowe istnieją w ok. 60 parafiach, obejmując szacunkowo ok. 1500 osób, 488 osób uczestniczyło w zeszłym roku w rekolekcjach wakacyjnych, Domowy Kościół zwany potocznie „Oazą Rodzin” to 526 małżeństw w 54 parafiach, istnieją też 4 Wspólnoty Dorosłych oraz liczne Oazy Dzieci Bożych. Moderatorem Diecezjalnym, tj. osobą odpowiedzialną za Ruch w diecezji bielsko-żywieckiej jest ks. Ryszard Piętka, a za Domowy Kościół ks. Jerzy Musiałek, których wspomagają diecezjalne diakonie składające się z osób świeckich, odpowiedzialne za poszczególne obszary działalności Ruchu. Region „Młody człowiek na rynku pracy” pod takim hasłem odbyło się 23 maja spotkanie zamykające pierwszą edycję „Młodzieżowych rozmów o ważnych sprawach”. Pomysłodawczyni cyklu, posłanka Mirosława Nykiel, która w swoim wystąpieniu, podziękowała studentom za aktywny udział w debatach o sprawach najważniejszych z ich punktu widzenia. Głównym celem cyklu jest stworzenia młodym ludziom płaszczyzny do wymiany myśli, spostrzeżeń i doświadczeń, a także umożliwienie im nawiązania kontaktu z ekspertami i autorytetami. Ale korzyści z debat czerpali także organizatorzy. - Sprawy związane z młodzieżą zawsze znajdowały odzwierciedlenie w moim programie oraz działalności zwią- zagrali w Kaniowie Do Ośrodka Rekreacji i Sportów Wodnych zjechało aż 27 drużyn z 11 krajów. W trzech kategoriach (U21 - Meżczyźni, Kobiety Seniorki i U21, Mężczyźni Seniorzy) Ostateczna kolejność miejsc na podium: U21 M - 1. Włochy 2. Niemcy 3. Polska A K i K U21 -1. Niemcy 2. Niemcy U21 3. Włochy (4. Polska) M: 1.Holandia 2. Niemcy 3. Włochy (5. Polska) Drugi turniej Puchary Europy odbędzie się w belgijskim Mechelen, a trzeci we francuskim Thury. Region REKLAMA Sławomir Lewczak Pierwsze zawody z trzyczęściowego cyklu Pucharu Europy w kajak - polo. ECA (European Canoe Association) szczęśliwie przypadły Kaniowowi (27 - 29 V 2016). Do Ośrodka Rekreacji i Sportów Wodnych w Kaniowie zjechało aż 27 drużyn z 11 krajów. W swoim wystąpieniu radny Rodak przypomniał, w kontekście ewentualnego stworzenia strefy kibica, że w budżecie miasta są zarezerwowane środki na zakup telebimu dla Bielskiego Centrum Kultury. Koszt tego urządzenia to ok. 280 tys. zł. Region Młodzież rozmawiała o ważnych sprawach Najlepsi kajakpoliści Europy boje toczyły następujące państwa: Polska, Włochy, Niemcy, Szwecja, Holandia, Dania, Czechy, Wielka Brytania, Rosja, Litwa i Węgry. Ogółem rozegrano aż 96 spotkań - od sobotniego poranka aż do niedzielnego popołudnia. Oto wyniki finałów: U21 M: Włochy Niemcy 3:2 K i K U21 - Niemcy Niemcy U21 5 :2 M: Holandia - Niemcy : 10:7 procedurę. Myślę, że jednak na dzisiaj każdy w domu ma telewizor i oprócz tego niemal wszystkie puby, gdzie młodzież chodzi, też transmitują te mecze. Także nie widzę powodu by płacić 250 tys. zł za strefę kibica – rozwiał nadzieje radnego prezydent miasta Jacek Krywult. zanej z pełnieniem mandatu poselskiego. To, między innymi, od młodych ludzi czerpię energię do działania. To właśnie w nich drzemie ogromny potencjał i to od nich – w dużej mierze – zależy rozwój regionu i całego kraju- mówi Mirosława Nykiel. - Niezwykłą wartością dodaną tego projektu było to, że wszyscy mogliśmy się od siebie uczyć. Młodzi mogli czerpać z naszego doświadczenia, a my z ich radości życia i kreatywności - podsumowuje posłanka. W trakcie poniedziałkowej debaty młodzież rozmawiała o rynku pracy. Przyczynkiem do dyskusji stał się ciekawy, ilu- strowany interesującymi przykładami wykład wygłoszony przez, przedstawiciela jednej z najprężniej działających firm - ZF TRW, Artura Pałasza. Zdaniem kapituły debatę wygrała Sylwia Rusin- Balicka, studentka Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Humanistycznej i to ona, na zaproszenie premiera Jerzego Buzka, honorowego patrona cyklu, odwiedzi siedzibę Parlamentu Europejskiego w Brukseli.Kapituła wyróżniła także Marcina Antosza, który otrzymał biografię Steve`a Jobsa ufundowaną przez posłankę Mirosławę Nykiel. Region Bielski szpital nad przepaścią Beskidzkie Centrum Onkologii - Szpital Miejski im. Jana Pawła II jest w poważnych tarapatach finansowych. Placówka zadłużona jest na kwotę ponad 68 mln zł. Jak stwierdza prezydent Bielska-Białej, szpital balansuje na granicy niewypłacalności. Na wniosek przewodniczącego Rady Miejskiej, Jarosława Klimaszewskiego na majowej sesji prezydent Bielska-Białej zaprezentował informację o stanie i perspektywach Beskidzkiego Centrum Onkologii Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II. Jacek Krywult przedstawiając owy dokument zaznaczył, iż funkcjonowanie placówki należy rozpatrywać w dwóch aspektach: medycznym i ekonomicznym. Jak mówił prezydent, działalność medyczna szpitala odbywa się na bardzo wysokim poziomie, a pacjentów obsługuje personel o bardzo wysokich kwalifikacjach. Krywult zaznaczał, iż to co robią lekarze tej placówki cieszy się dużym uznaniem i jest to bezsporna kwestia. Kontynuując informował, iż szpital przerabia mnóstwo porad - tylko mała jednostka na Emilii Plater wykonała 20 tys. porad w ub. r. Dodatkowo przy szpitalu funkcjonuje mnóstwo różnorakich pracowni ze specjalistycznym sprzętem. Co ciekawe, tylko co trzeci pacjent BCO jest mieszkańcem Bielska-Białej. Szpital obsługuje chorych z terenów od Żywiecczyzny po Pszczynę. Jak stwierdził prezydent, jego gmina załatwia problemy in- www.region.info.pl [email protected] Bielsko-Biała 20 nych samorządów w zakresie leczenia mieszkańców. Zdecydowanie więcej uwagi prezydent poświęcił sytuacji finansowej placówki, którą określił jako trudną. Jak stwierdził, szpital cały czas balansuje na granicy niewypłacalności. Na 30 września ub. r. zadłużenie jednostki wynosiło ponad 68 mln zł. Wg Krywulta, jedną z przyczyn fatalnej sytuacji ekonomicznej BCO jest zbyt rozbudowana kadra pracownicza. Jak wynika z przedstawionych danych, poziom zatrudnienia po połączeniu szpitali wynosił 825 osób i 800 etatów. Na koniec roku zatrudnienie kształtowało się na poziomie 917 osób i prawie 900 etatów. - Czyli ponad 100 osób zostało przyjętych. Myślę, że to jest pierwszy problem. Nie widzimy w tym zakresie działań restrukturyzacyjnych – zauważył prezydent. Następnie przedstawił dane związane z finansami szpitala po 4 miesiącach tego roku. Już po 1/3 upływu roku rozbieżność co do planowanej straty na koniec 2016 r. wynosi 9 proc. Gospodarz miasta wyraził też niepokój wystąpieniem przeterminowanych zobowiązań wobec ZUS-u, które wynoszą ok. 500 tys. zł. - Szpital nie ma płynności finansowej i w każdej chwili możliwe jest stwierdzenie niewypłacalności szpitala. To tylko kwestia egzekucji wierzycieli. Uważamy, że programy restrukturyzacyjne są niewystarczające. Są one asekuracyjne i oparte na wątpliwych założeniach i pobożnych życzeniach – przestrzegał Krywult w swoim wystąpieniu, dodając, że jeśli nie nastąpią radykalne cięcia kosztów, to możemy mieć „nieprzyjemny finał”. Prezydent nadmienił, iż gmina w latach 2016-2019 ma zaplanowane w wydatkach budżetowych środki na modernizację i restrukturyzację BCO oraz niezbędne remonty w kwocie 8 mln zł. W tym roku ta suma wyniesie 1,2 mln zł. Dodatkowo zaplanowano m.in. budowę nowego obiektu szpitalnego przy ulicy Wyzwolenia i przebudowę pawilonu IV przy Wyspiańskiego. Całość to ok. 150 mln zł. Miasto ma wyłożyć na ten cel ponad 25 mln zł, 51 mln dołoży Unia Europejska, a reszta ma być pokryta z funduszy narodowego programu zwalczania nowotworów. Głos w dyskusji zabrał także dyrektor szpitala, Rafał Muchacki. Przyznał, iż miasto może być zadowolone ze sfery medycznej działalności kierowanego przez niego zakładu. Były senator podkreślał, iż wszystkie oddziały szpitala posiadają akredytację do prowadzenia specjalizacji lekarskich. Dzięki temu na miejscu szkolą się przyszli specjaliści tej placówki. Niemniej to właśnie wykonujący specjalizację wpływają również na stan zatrudnienia. Muchacki dodał, iż na przestrzeni kilku lat szpitalowi przybyło aż 40 tys. pacjentów. BCO wykonuje obecnie operacje unikatowe, a oferta medyczna jest imponująca. Odnosząc się do części ekonomicznej działalności szpitala, dyrektor zgodził się ze słowami prezydenta. Niemniej podkreślał, iż po połączeniu szpitali zastał palcówkę z wieloma kłopotami, a głównym było zadłużenie, które już na początku udało się spłacić, ale to właśnie ten wysiłek finansowy miał być przyczyną obecnych kłopotów szpitala. Jak mówił Muchacki, w ciągu czterech lat jednostka otrzymała od miasta ponad 9,1 mln zł. W tym czasie szpital wydał z własnych środków na inwestycje 11 mln zł i pozyskał 33,5 mln zł z Unii Europejskiej i ministerstwa zdrowia. Jeśli chodzi o środki na utrzymanie szpi- tala, to wydano z środków własnych 2,2 mln zł. Ponadto serwis aparatury, która musi odbywać się co w cztery lata, kosztował łącznie 12 mln zł. Obsługa zadłużenia to kolejny koszt – 16,3 mln zł. - Gdzie możemy to szukamy tych pieniędzy i staramy się prowadzić oszczędną gospodarkę. Na wynagrodzenia idzie 42 proc. rocznego budżetu i ci, którzy orientują się w służbie zdrowia, to wiedzą, że to dobry wynik – przekonywał dyrektor. Dodał, iż przedstawiona przez Jacka Krywulta informacja o tegorocznym stanie finansów jest prawdziwa, choć nieprecyzyjna. Jak tłumaczył Muchacki, realny bilans poznamy dopiero na koniec roku, gdy zostaną rozliczone nadwykonania wypłacane z Narodowego Funduszu Zdrowia i szpital bez problemu powinien zamknąć się w planowanej stracie szacowanej na 5,9 mln zł. Także zadłużenie wobec ZUS na kwotę pół miliona złotych jest złudne, ponieważ wynika z rozbieżnych terminów płatności, a zaległości regulowane są w ciągu 2-3 dni. Dyrektor stwierdził też, że nakłady miasta na tegoroczne inwestycyjne w wysokości 1,2 mln zł powinny być wyższe. - Mieszkańcy i pacjenci na to zasługują – podkreślał, dodając, iż wyższe nakłady są konieczne, ponieważ sytuacja gdy w szpitalu onkologicznym - gdzie bariera odpornościowa jest załamana, gdzie nie ma węzłów sanitarnych – jest niedopuszczalna. W swoim wystąpieniu Muchacki stwierdził również, że Miasto przygotowane na wywłaszczenia W związku z przebudową ulicy Cieszyńskiej radna Małgorzata Zarębska zwróciła się do władz miejskich z prośbą o odpowiedź na pytanie czy gmina jest przygotowana na koszty związane z wywłaszczeniami przy inwestycji. Jak przekonuje prezydent Bielska-Białej, pieniądze na ten cel są i nie będzie z tym najmniejszych problemów. - Jak wiadomo takich wywłaszczeń zaplanowano kilkadziesiąt. Zaplanowano 24 wyburzenia, a wiele działek zostanie obciętych tak, że niemożliwe będzie ich dalsze funkcjonowanie i zagospodarowanie. Na kwietniowym zebraniu sprawozdawczym Rady Osiedla Wapienica zastępca prezydenta miasta Lubomir REKLAMA Zawierucha potwierdził, że wykup działek i nieruchomości nastąpi ze środków unijnych. Inne natomiast mogą, ale nie muszą być wykupione przez miasto na wniosek właściciela. Rzeczoznawcę powołuje inwestor, czyli potencjalny kupujący. Czy miasto ma zabezpieczone środki na wykup nieruchomości i fragmentów działek nienada- jących się do dalszego użytkowania? – pytała radna Niezależnych. BB podczas majowej sesji Rady Miejskiej. - Te wykupy, które będą konieczne i potrzebne, zgodnie z przepisami będzie gmina realizowała – zapewnił Jacek Krywult. - Proszę nie siać defetyzmu. Teraz przy Cieszyńskiej mamy 40 wykupów, a przy Hu- lance tych wykupów było ponad 100, a przy wiadukcie na ulicy Wyzwolenia mieliśmy 42 wykupy i poszło wszystko bez najmniejszych problemów. Nie było kłopotów przy negocjacjach. Jesteśmy na to przygotowani i to nie jest problem – przekonywał prezydent Bielska-Białej. Przypomnijmy, iż obecna koncepcja przebudowy ul. Cieszyńskiej przewiduje prace na długości ok. 3,5 km od okolic skrzyżowania ulic Szarotki/Stawowa/Cieszyńska do granicy miasta. Ten wariant zakłada powstanie czteropasmowej trasy osadzonej w gęstej zabudowie. W ramach przebudowy drogi, oprócz głównego ciągu zmienić ma się także cały układ komuni- dopóki jest dyrektorem szpitala, to nie zostanie odesłany z kwitkiem żaden pacjent i nie ma zamiaru w takiej sytuacji kierować się kontraktem. - Gdybyśmy się tym kierowali, to byśmy nigdy nie dostali 30 mln zł nadwykonań. Chory pacjent musi być załatwiony i taka jest prawda – mówił były senator, wyrażając później przekonanie, że z tej trudnej sytuacji finansowej na pewno da się wyjść obronną ręką. Zabierający w dyskusji głos radni domagali się przedstawienia konkretnych planów na działania naprawcze. Obawiali się, że jeśli sytuacja nie ulegnie natychmiastowej poprawie, to szpital może przestać funkcjonować. Jak stwierdziła radna Agnieszka Gorgoń-Komor, która jest lekarzem, w obecnych realiach finansowania służby zdrowia prowadzącym szpitale trudno o dobry wynik finansowy. Radna przedstawiła przykład szpitala w Pszczynie, w którym doszło restrukturyzacji, a w konsekwencji do masowych zwolnień. Wraz z personelem medycznym odeszli pacjenci, którzy teraz są leczeni w Bielsku-Białej. Na finiszu poruszanego wątku, Jacek Krywult stwierdził, iż w całej dyskusji nikt nie wskazał recepty na wybrnięcie BCO z tarapatów finansowych. Natomiast Rafał Muchacki, pomiędzy wierszami, przypomniał prezydentowi, iż zapewnienie opieki medycznej mieszkańcom to zadanie własne gminy. Region kacyjny w sąsiedztwie ulicy Cieszyńskiej - m.in. powstaną drogi serwisowe wzdłuż tego ciągu oraz zbudowane będą nowe drogi w sąsiedztwie inwestycji. Niedawno koncepcję dla Cieszyńskiej wzbogacono o budowę dwóch rond turbinowych w Wapienicy. Mają powstać na miejscu istniejących skrzyżowań ulicy Cieszyńskiej z ulicami Miedzyrzecką i Jaworzańską oraz Wapienicką i Tańskiego (nowy odcinek drogi). Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną pozostanie na skrzyżowaniu ulicy Cieszyńskiej z ulicą Skrzydlewskiego. Region www.region.info.pl [email protected] Ogłoszenia OGŁOSZENIA Doradca klienta- ubezpieczenia samochodowe. Osoba zatrudniona na tym stanowisku będzie odpowiedzialna za: - Prowadzenie rozmów telefonicznych z Klientami, którzy porównywali oferty ubezpieczenia samochodu na stronie rankomat.pl. - Pomoc Klientom w wyborze najlepszej oferty ubezpieczenia samochodu. - Weryfikację informacji pozostawionych przez Klientów na stronie rankomat.pl Co oferujemy: - Umowa o pracę od pierwszego dnia - Stałą niezmienną podstawę +jasno określony system premiowy - Możliwość rozwoju i awansu - Pakiet szkoleń + wsparcie w trakcie pracy - Możliwość uzyskania licencji agenta ubezpieczeniowego - Pracę w dogodnej lokalizacji (centrum miasta) - Komfortowe warunki pracy w nowym, klimatyzowanym biurze - Miłą atmosferę pracy, brak korporacyjnych barier i procedur - Godzina płatnej przerwy do wykorzystania każdego dnia pracy Dodatkowe benefity: - Dofinansowanie do pakietu prywatnej opieki medycznej - Możliwość korzystania z karty FIT SPORT - Możliwość korzystania z ubezpieczenia grupowego Nasze wymagania: - Wykształcenie minimum średnie - Niekaralność - Dyspozycyjność (praca zmianowa pn-pt.9-17 i 12-20) - Podstawowa znajomość obsługi komputera Jak aplikować: Jeśli zainteresowała Cię nasza oferta, wyślij CV na adres: [email protected]. Koniecznie dopisz klauzulę „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach rekrutacji, zgodnie z Ustawą z dn. 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późniejszymi zmianami)”. *** Pilnie i tanio sprzedam dom do remontu wraz z działką w centrum Kóz. Telefon:661 786 134. *** Poszukujemy osób do pracy w serwisie sprzątającym na terenie Bielska-Białej – praca dwuzmianowa w markecie budowlanym na ulicy Warszawskiej. Zachęcamy do kontaktu od poniedziałku do piątku w godzinach 8-15 pod numerem telefonu: 601156466 *** Poszukujemy osoby chętnej do pracy w charakterze: Pracownik Lombardu/ Obsługa Klienta. Praca w Bielsku-Białej. Oferujemy: -pracę od zaraz -atrakcyjne oraz terminowe wynagrodzenie -szkolenie przygotowujące do pracy -wsparcie pozostałych pracowników Wymagania: -obsługa komputera -podstawowa wiedza z zakresu RTV/AGD -obsługa portali aukcyjnych -umiejętność radzenia sobie ze stresem -punktualność -dyspozycyjność -uczciwość -asertywność Zainteresowane osoby proszone są o dostarczenie CV do miejsca pracy Bielsko-Biała, ul. Wzgórze 22. *** Sprzedam ogródek działkowy o powierzchni 4a na terenie ROD Złoty Potok w Lipniku. Cena: 8000 zł.Telefon: 501372827. *** Firma z branży spożywczej poszukuje kandydatów na stanowisko: SPECJALISTA BIURA OBSŁUGI KLIENTA Miejsce pracy: Bielsko-Biała Dołączając do nas będziesz odpowiedzialna/y za: - wystawianie faktur sprzedażowych i ich ewidencję - bezpośrednią i telefoniczną obsługę Klienta - obsługę kasową - tworzenie listów przewozowych i rozliczanie kierowców - ewidencję korespondencji przychodzącej i wychodzącej - przyjmowanie i rozpatrywanie reklamacji od Klienta - przygotowywanie raportów Stawiając na Ciebie, oczekujemy, że będziesz osobą, która: - posiada doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku - posiada wykształcenie minimum średnie - praktycznie posługuje się programem Exel - z łatwością nawiązuje kontakty interpersonalne - cechuje się wysoką kulturą osobistą - jest samodzielna, dynamiczna i zaangażowana w realizację powierzonych zadań - będzie gotowa do pracy w systemie zmianowym Oferujemy miejsce pracy, w którym otrzymasz: - zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę - realną możliwość rozwoju zawodowego - możliwość skorzystania z pakietu prywatnej opieki medycznej - możliwość skorzystania z grupowego ubezpieczenia na życie - stabilne zatrudnienie w ogólnopolskiej firmie - przyjazną atmosferę pracy. Zapraszamy również osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności. Osoby zainteresowane ofertą prosimy o przesłanie swojego CV za pośrednictwem linku (poprzez wpisanie do przeglądarki): https://goo.gl/Izqxyx Informujemy, że skontaktujemy się tylko z wybranymi kandydatami. *** Renomowana firma motoryzacyjna z Bielska-Białej - RENAULT WEKTOR zatrudni sprzedawcę części zamiennych z doświadczeniem. Oferty prosimy wysyłać na podany adres mailowy. Osoba kontaktowa: Jacek Nowotarski tel. 532 774 679. Zadania: rozwój sieci sprzedaży (serwisy samochodowe, warsztaty, sklepy części zamiennych, hurtownie), prowadzenie bazy klientów oraz opieka nad stałymi klientami, Dni Bielska-Białej 2016 3 czerwca, godz. 19.00, pl. Ratuszowy - Bielsko-Bialska Gala Biesiadna Orkiestra Zbigniewa Górnego oraz: Katarzyna Jamróz, Olga Bończyk, Gang Marcela, Rudi Schuberth, Krzysztof Tyniec, Grzegorz Poloczek, Krzysztof Respondek, Krzysztof Hanke, Tercet Czyli Kwartet (Hanna Śleszyńska, Piotr Gąsowski, Robert Rozmus), Elżbieta Zającówna, Beata Rybotycka, Jacek Wójcicki, Artur Barciś, Mariusz Kalaga, Barbara Kurdej-Szatan, Władysław Grzywna. Na pl. Ratuszowym będą ustawione ławki. Około godz. 18.30 - występ Bielskiej Orkiestry Dętej. Po zakończeniu pierwszego z koncertów Dni Bielska-Białej odbędzie się tradycyjny pokaz sztucznych ogni. 4 czerwca, XIII Międzynarodowy Festiwal Orkiestr Dętych „Złota Trąbka” W Bielsku-Białej w ramach Festiwalu w godz.11.00-14.15 odbędzie estradowy konkurs orkiestr dętych (park Słowackiego). W godz. 16.00 – 16.30 zaplanowano koncert orkiestr na Starym Rynku, 16:30-17:30 - parada orkiestr (ze Starego Rynku do parku Słowackiego), 18:00 - 19:00 koncert orkiestr (park Słowackiego). 4 czerwca godz. 17.00, plac koncertowy obok Hali Widowiskowo-Sportowej - Sztywny Pal Azji, Kobranocka, Lao Che Najważniejsze polskie zespoły drugiej połowy lat 80. oraz współczesne brzmienie polskiej muzyki alternatywnej. Na scenie zabrzmią m.in. takie hity Kobranocki jak - Kocham Cię jak Irlandię, Ela czemu się nie wcie- lasz, przeboje grupy Sztywny Pal Azji: Wieża radości, wieża samotności czy Nie gniewaj się Polsko oraz Lao Che, m.in. Wojenka czy Bajka o misiu. 5 czerwca, w godz. 15.00 – 17.00 - Park Słowackiego - Festiwal Baniek Mydlanych. 5 czerwca, godz. 19.00, plac koncertowy obok Hali Widowiskowo-Sportowej – Lari Lu, Margaret Lari Lu - czyli Anna Józefina Lubieniecka - współpracowała z Piotrem Rubikiem, przez 3 lata była wokalistką Varius Manx. Margaret - najpopularniejsza młoda wokalistka pop. Ma na koncie takie hity jak Thank you very much, Heartbeat czy Cool me down, które biją rekordy popularności w mediach społecznościowych i na YouTube. Region REKLAMA Bielsko-Bialska Gala Biesiadna rozpocznie tegoroczne święto miasta. Dla miłośników gitarowych brzmień przygotowano koncerty zespołów - Sztywny Pal Azji, Kobranocka i Lao Che. Natomiast ostatni wieczór upłynie pod znakiem muzyki Lari Lu i Margaret. Tegoroczne Dni Bielska-Białej odbędą się w terminie 3-5 czerwca. Wstęp na wszystkie koncerty będzie bezpłatny. Program wydarzeń został wzbogacony o koncerty orkiestr dętych oraz Festiwal Baniek Mydlanych. 21 informowanie Klientów o dostępnej ofercie firmy, w tym o aktualnych promocjach, przyjmowanie zamówień na części zamienne i akcesoria, utrzymywanie kontaktów z dotychczasowymi klientami, dostarczanie zakupionego przez Klientów towaru, realizacja planów w zakresie sprzedaży, pozyskiwania nowych oraz obsługi dotychczasowych Klientów, raportowanie wykonanych zadań. Wymagania: minimum 3-letnie doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku w branży motoryzacyjnej, dobra znajomość lokalnego rynku motoryzacyjnego, wykształcenie minimum średnie techniczne, umiejętności sprzedażowe i negocjacyjne, znajomość technik sprzedaży, prawo jazdy kat. B (czynne). Miasto:Bielsko-Biała. Telefon:532 774 679 *** Jesteś najlepszy? Czekamy właśnie na Ciebie! Największa sieć szkół policealnych „Żak” poszukuje kandydata na stanowisko specjalista ds. marketingu. OCZEKUJEMY: - Umiejętności obsługi komputera oraz pakietu Office - Umiejętności pracy pod presją czasu - Wykształcenia min. średniego - Czynne prawo jazdy kat. B - Własny samochód (zwrot kosztów eksploatacji zgodnie z ustawą) MILE WIDZIANE: - D o ś w i a d c z e n i e w sprzedaży i/lub marketingu - D o ś w i a d c z e n i e w realizacji planów sprzedażowych - Udział w wystąpieniach publicznych OFERUJEMY: -Komputer -Telefon - Umowę o pracę - Możliwość rozwoju i awansu - Pracę „za biurkiem” i w terenie BĘDZIESZ ODPOWIEDZIALNY ZA: - Realizację planu sprzedażowego - Rozmieszczenie materiałów wizualnych w terenie Jeśli jesteś kreatywny, energiczny, otwarty, komunika- tywny i potrafisz pracować samodzielnie oraz w zespole, to czekamy właśnie na Ciebie. Wyślij swoją aplikację (CV + list motywacyjny) do dnia 20.05.2016r. na adres mailowy: [email protected] załączając klauzulę o zgodzie na przetwarzanie danych osobowych. Skontaktujemy się z Tobą telefonicznie. *** Oferuję na sprzedaż działkę budowlaną 1503 m o kształcie prostokąta. Szerokość ok. 21 m. Dojazd do samej działki drogą asfaltową. Działka jest płaska i dobrze nasłoneczniona. Posiada wszystkie media: woda jest na samej działce, gaz w granicy i prąd zaraz obok działki. W okolicy sieć kanalizacyjno-wodociągowa. Położona w Łazach w gminie Jasienica. Bardzo dobry i szybki dojazd drogą ekspresową S1 (15 minut od centrum Bielska-Białej). Działka położona w cichej, malowniczej i spokojnej miejscowości w zabudowie jednorodzinnej i zagrodowej. W pobliżu stawy łowne, rekreacyjne, konie oraz lasy. Ok. 500 m do sklepów, przystanku PKS (dobra komunikacja), szkoły. Od Jasienicy dzielą ją zaledwie 4 km. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego działka jest idealna pod zabudowę jednorodzinną i zagrodową. Nr działki 155/10. Cena:69000 zł. Telefon: 698452968. *** Zamienię mieszkanie o pow. 41,41mkw. (Duza kawalerka) na większe max 4 pokoje, mieszkanie posiada m.in. C.O. ciepłą wodę z miasta(wliczona w czynsz) mieszkanie niezadłużone. Więcej informacji pod nr.telefonu. Proszę o przemyślane oferty. Miasto: Bielsko-Biała. Telefon: 51941011. *** Poszukujemy osób do pracy w sklepie Netto. Praca dwuzmianowa.CV proszę składać w sklepie: ul.Bielska 35A. *** Poza załączonym kuponem ogłoszeniowym, zachęcamy Czytelników do zamieszczania ogłoszeń na stronie internetowej www.region.info.pl. Ogłoszenia tam publikowane trafiają również do gazety. Region Kto wchodzi w skład sztabu szkoleniowego Kuloodpornych? Pozazdrościć nam może niejeden klub z regionu. Maciej Kozik przyszedł na pierwszy trening z ciekawości. Miał nam tylko przekazać kilka wskazówek. Zawodnicy zrobili jednak na nim tak niesamowite wrażenie, że jest z nami już od ponad roku. Na treningi przyjeżdża specjalne do Bielska z Katowic. W przeszłość prowadził młodzieżowe drużyny Górnika Zabrze i GKS Katowice. Z drużyną z Katowic zdobył nawet młodzieżowe mistrzostwo Śląska! Jego asystentem jest Dawid Polak, który również przyszedł do nas z GKS-u Katowice. Od samego początku świetnie wkomponował się w zespół, dzięki czemu treningi wskoczyły na jeszcze wyższy poziom. Bramkarzami od blisko dwóch miesięcy opiekuje się Wojciech Mrok, który swego czasu trenował z pierwszym zespołem Podbeskidzia Bielsko-Biała. W Polsce jest tylko kilku trene- Amp Futbol Ekstraklasa Daniel Kawka: Dzięki trenerom zrobiliśmy ogromny postęp jakościowy! Kuloodporni Bielsko-Biała to jedyny w naszym województwie zespół piłki nożnej zrzeszający osoby po amputacjach bądź z wrodzonymi wadami kończyn. Daniel Kawka, założyciel klubu i Fundacji Kuloodporni, trenerzy, a przede wszystkim zawodnicy realizują marzenia. W tym sezonie walczą o mistrzostwo Polski. Jesteście jedynym klubem w województwie śląskim, jednym w pięciu w naszym kraju. Jak oceniasz wasze debiutanckie starty w Amp Futbol Ekstraklasie? Jesteśmy jedyną w Polsce drużyną Amp Futbolu, która żynami o podobnej historii do naszej. Budowanie zespołu od zera jest jednak ekscytujące. Wprawdzie na sukcesy czeka się dłużej, ale za to smakują one zdecydowanie lepiej. Bart Foto Sport rów z doświadczeniem wyniesionym z pracy z osobami po amputacjach. Z tego powodu mieliśmy problemy ze znalezieniem szkoleniowca w pierwszej fazie funkcjonowania drużyny. Przez pierwsze trzy miesiące pracowaliśmy bez specjalistów w tym fachu. Między innymi dzięki pracy jaką wykonał trener Mrok, Kamil Nowak został wybrany najlepszym bramkarzem II Turnieju Amp Futbol Ekstraklasy. Na ten moment sytuacja zmieniłam się diametralnie i poza wymienioną trójką pracuje z nami również Tomasz Kaczmarski, psycholog sportowy, który współpracuje z reprezentacją Polski w karate. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że wszyscy pracują u nas społecznie, co uważam, że w obecnych czasach jest niezwykłe. Sądzę, że zaangażowanie w pracę, którą wykonuje się za pieniądze ma inny charakter. Wszystkie osoby zgromadzone wokół naszej drużyny robią to z pasji, dlatego tak dobrze się ze sobą czujemy. Uważam, że takich emocji brakuje w profesjonalnych zespołach, w których każdy ma podpisany kontakt na wynegocjowaną sumę i określony czas. Jeżeli się nie uda to wszyscy idą swoją drogą. Zatraca się wtedy ducha sportu i jest problem z budowaniem „team spirit”. W Kuloodpornych nikt nie wyobraża sobie pracy gdzie indziej. Kuloodporni (niebieskie stroje) w akcji Bart Foto Sport Na początku naszej rozmowy o projekcie „Kuloodporni”, którego jesteś pomysłodawcą i koordynatorem, wróćmy do momentu, w którym pojawił się pomysł na stworzenie w Bielsku-Białej zespołu piłki nożnej dla osób niepełnosprawnych. Daniel Kawka: Kuloodporni to projekt, który zrodził się w mojej głowie ponieważ zauważyłem, że standardowa rehabilitacja ma pewne braki. Za pomocą fizjoterapii możemy zmniejszyć ból, zwiększyć zakres ruchomości, itp. Najważniejsze jest jednak zwiększenie aktywności społecznej pacjenta/klienta. Wiele mówi się o powrocie osób niepełnosprawnych do pracy, jednak nikt z nas nie wyobraża sobie chyba życia bez pasji?! Kuloodporni za pomocą profesjonalnych treningów piłki nożnej umożliwiają osobom pod amputacjach czynną realizację pasji. Do tej pory, jeśli ktoś spośród osób, którym odjęto rękę lub nogę interesował się tą najpopularniejszą w kraju dyscypliną, to mógł jedynie kibicować przed telewizorem. Dzięki Fundacji Kuloodporni może w naszym województwie trenować piłkę nożną pod okiem profesjonalnych trenerów. www.region.info.pl [email protected] Sport 22 Daniel Kawka - założyciel Kuloodpornych powstała od zera, bez struktur początkowych, zawodników, doświadczonych działaczy. Pozostałe kluby powstały w oparciu o ludzi zgromadzonych wokół reprezentacji Polski w Amp Futbolu. Patrząc pod tym kątem należy ocenić nasze pięć punktów zgromadzonych w ośmiu meczach ligowych jako ogromny sukces! W zeszłym roku rozegraliśmy dwa mecze sparingowe i oba przegraliśmy po 0:10! W tym rok tracimy średnio mniej niż jedną bramkę na mecz. Jak widać, dzięki trenerom zrobiliśmy ogromny postęp jakościowy! Zapowiada się, że w przyszłym sezonie nadal w Amp Futbol Ekstraklasie będzie występować pięć zespołów, tak więc nadal nie będziemy mieli okazji mierzyć się z dru- Rozegraliście dwa z pięciu turniejów ekstraklasowych. Finałowy turniej odbędzie się w Bielsku-Białej. Przygotowania do niego już trwają? Głównym naszym celem na sezon 2016 jest zdobywanie doświadczenia i pokazanie się z walecznej strony podczas organizowanego przez nas turnieju, który odbędzie się w terminie 1-2 października na stadionie piłkarskim przy ul. Młyńskiej 52B w Bielsku-Białej. Chcemy, żeby było to piękne święto piłki nożnej, na które przyjadą najlepsi amp futboliści z całej Polski. Przy organizacji zawodów pomaga nam Wydział Kultury Fizycznej i Turystyki z Bielska-Białej, z czego się bardzo cieszymy, ponieważ jest to dla nas ważny partner. Od niedawna współpracujemy również z Beskidzkim Okręgowym Związkiem Piłki Nożnej, który pomaga nam wejść w struktury profesjonalnej piłki nożnej. Jest to dla nas ważne, ponieważ chcemy zmienić mentalność naszych zawodników, tak by czuli się pełnoprawnymi piłkarzami, żeby nie byli postrzegani przez pryzmat braku kończyny dolnej lub górnej. Osób, firm i instytucji, które nam pomagają jest zresztą bardzo dużo. Wszystkim dziękuję za pomoc. 14 i 15 maja w Drobinie i Płocku odbył się drugi w tym B-klasa Bielsko-Biała KS Międzyrzecze wraca do A-klasy Niespodziewanie zespół z Międzyrzecza po zakończeniu sezonu 2014/2015 spadł z A-klasy BielskoBiała. Po roku gry w klasie B wraca na wyższy poziom. Rozgrywki jeszcze trwają, a drużyna prowadzona przez Romana Folka mistrzostwo już wywalczyła. W bardzo dobrym stylu, dodać należy. KS Międzyrzecze poprzednie rozgrywki zakończył na ostatnim miejscu w tabeli. O spadku przesądziła ostatnia kolejka. Zespół z gminy Jasienica musiał wygrać swój mecz, liczyć zarazem na korzystne rezultaty w pozostałych spotkaniach. Swoje zrobił pokonując 2:1 Sokoła Buczkowice, ale na innych boiskach padły wyniki, które przesądziły o spadku. Orzeł Kozy niespodziewanie zremisował 2:2 z Zaporą Wapienica na jej boisku, natomiast Iskra Rybarzowice u siebie pokona- ła 3:2 rezerwy czechowickiego MRKS-u. Dzisiaj niewielu mieszkańców Międzyrzecza zapewne o tym pamięta, m.in. dzięki postawie piłkarzy. Zespół prowadzony przez Romana Folka na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek ma dziewięć punktów przewagi nad Zamkiem Grodziec Śląski (wicelider rozegrał o jeden mecz więcej), trzynaście nad Rotuzem Bronów. Spadkowicz awans świętował 21 maja po meczu 19. kolejki. Wygrał wówczas 5:1 na wyjeździe z Halnym Kal- na, punktami podzieliły się natomiast drużyny goniące lidera. – Obejmując posadę trenera zespołu z Międzyrzecza zakładałem w pierwszym sezonie walkę o miejsce w pierwszej piątce. W każdym meczu graliśmy o zwycięstwo, co przełożyło się na końcowy sezonie turniej Amp Futbol Ekstraklasy. Bielski beniaminek dopisał do swojego konta kolejne punkty. – Nasza gra w pierwszym dniu pozostawiała wiele do życzenia. Pierwszy mecz przegraliśmy 0:2 po pięknych bramkach gospodarzy turnieju. W drugim spotkaniu ulegliśmy 0:1 aktualnym wicemistrzom Polski ze Szczecina. Było to chyba jedno z najsłabszych spotkań w naszym wykonaniu, biorąc pod uwagę mecze w Amp Futbol Ekstraklasie. W sobotę nad Drobinem przeszła ogromna ulewa, co wtrąciło nas z koncentracji. W drugi dzień poszło nam zdecydowanie lepiej i dzięki bardzo dobrze poukładanej grze obronnej zremisowaliśmy 0:0 z Husarią Kraków, czyli aktualnym mistrzem Polski oraz Lampartem Warszawa, który był liderem tabeli po pierwszym turnieju ligowym. Jako beniaminkowi brakuje nam nadal doświadczenia, ale i tak prezentujemy się z zaskakująco dobrej strony, ponieważ przed ligą zakładano, że będziemy łatwym dostarczycielem punktów dla bardziej utytułowanych zespołów. Jest to dobry prognostyk przed kolejnymi sezonami – ocenia turniej Kawka. Wyniki II turnieju: Lampart Warszawa – Husaria Kraków 0:0 GKS Góra – Kuloodporni Bielsko-Biała 2:0 Gryf Szczecin – Husaria Kraków 1:8 GKS Góra – Lampart Warszawa 3:2 Gryf Szczecin – Kuloodporni Bielsko-Biała 1:0 Husaria Kraków – Kuloodporni Bielsko-Biała 0:0 Lampart Warszawa – Gryf Szczecin 1:0 GKS Góra – Husaria Kraków 0:2 Lampart Warszawa – Kuloodporni Bielsko-Biała 0:0 GKS Góra – Gryf Szczecin 3:0 (walkower) Tabela po II turnieju: 1. Husaria Kraków 17 pkt 2. GKS Góra 16 pkt 3. Lampart Warszawa 14 pkt 4. Kuloodporni Bielsko-Biała 5 pkt 5. Gryf Szczecin 4 pkt beka sukces. Awans jest miłym zaskoczeniem. Ja jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu, zarząd klubu z postawy zawodników również. Przed nami jeszcze dwa mecze, oba chcemy wygrać. W ten sposób potwierdzimy naszą dominację w rozgrywkach – mówi Roman Folek. Świeżo upieczony mistrz zdominował rozgrywki, którym nadawał ton. Przegrał tylko raz, na początku sezonu 1:3 w Grodźcu Śląski, raz zremisował – 2:2 w Bronowie. Drużynie z Grodźca zrewanżował się podczas rundy wiosennej rozbijając www.region.info.pl [email protected] Sport 23 Ekstraklasa/I liga Tomasz Mikołajko: Zmian w zespole można się spodziewać Podbeskidzie Bielsko-Biała wobec bardzo słabej postawy w fazie finałowej spadło z Ekstraklasy. Z posadą pożegnał się trener Robert Podoliński. Tomasz Mikołajko, prezesa klubu, szuka nowego szkoleniowca, myśli także o budowaniu zespołu na I ligę. tspbb.pl o życie, pojawiła się presja, wspomniane kartki i kontuzje. Momentami brakowało szczęścia i... spadliśmy. Prezes Tomasz Mikołajko zapowiada zmiany Trener Robert Podoliński rozstaje się z klubem i zespołem, bo nie utrzymał drużyny w Ekstraklasie, czy także z innych powodów? Tomasz Mikołajko: Praca trenera zakończyła się. Dziękujemy za kilka miesięcy walki o Ekstraklasę dla Bielska-Białej. Do końca wierzyłem w to, co robi. Ale cel nie został zrealizowany. Taka jest piłka, że trzeba się rozstać. Rozmawialiśmy o przyszłości, była refleksja nad tym, co się wydarzyło. Koncepcja budowy zespołu na grę w I lidze przedstawiona przez trenera Podolińskiego nie jest zbieżna z tym, co bym sobie życzył. Doszliśmy do wniosku, że współpracę należy zakończyć, że kontrakt nie zostanie przedłużony. Nie pozwolę na to, aby wszyscy trenerzy byli z zewnątrz. Kiedy poznamy nazwisko nowego szkoleniowca? W najbliższych dniach, może w przyszłym tygodniu. Nie chcemy jednak podejmować pochopnych decyzji. Na pewno zorganizujemy konferencję prasową, podczas której przedstawimy nowego trenera i cały sztab. Chciałbym, aby w jego skład weszły osoby związane z klubem. W klubie rozważano temat zmiany trenera w trakcie sezonu? Nie chciałem robić roszad w trakcie rozgrywek. Rywalizację w tym roku zespół rozpoczął dobrze, był blisko grupy mistrzowskiej. Potem było dużo gorzej, ale zmiany podejmowane na kilka kolejek przed końcem sezonu nie zawsze zdają egzamin. Byłem zwolennikiem stabilizacji, nie rewolucji. Niestety wyszło, jak wyszło. W końcówce pojawiły się kontuzje, pojawiły kartki, zabrakło Piacka, Chmiela, Sokołowskiego, Szczepaniaka, zabrakło kilku charakternych zawodników i... zabrakło wyników. Na spadek złożyło się kilka elementów. Zabrakło nam jednego punktu, aby znaleźć się w pierwszej ósemce. Rozmawialibyśmy teraz w innych okolicznościach. W grupie spadkowej zabrakło nam natomiast jednego zwycięstwa. Pojawił się problem mentalny, ponieważ zespół na boisku wywalczył udział w grupie mistrzowskiej. Po całym zamieszaniu wokół tej sprawy rozpoczęła się walka ją na własnym boisku 11:3! – Do Grodźca pojechaliśmy osłabieni. To był jeszcze okres wakacyjny, brakowało nam kilku zawodników, a w samym meczu skuteczności. Mogliśmy pokusić się o korzystny wynik. Rywalowi z ligowej czołówki zrewanżowaliśmy się przed własną publicznością. To był bardzo ważny mecz, zarazem bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Nieczęsto zdobywa się 11 bramek w spotkaniu na szczycie – ocenia szkoleniowiec beniaminka klasy A. Drużyna z Międzyrzecza zdobyła najwięcej punktów – 49, strzeliła najwięcej bra- mek – 80, straciła najmniej – 19. – Myślę, że zarówno w ataku, jak i obronie prezentujemy się dobrze. Sam grałem w „napadzie”, dlatego podczas treningów łatwiej pracuje mi się z zespołem nad ofensywą, prawdopodobnie dlatego strzelamy tak dużo bramek. W dobrej drużynie zachowana musi być jednak równowaga. Nie zaniedbujemy defensywy, co przekłada się na nasz bilans bramkowy – klaruje jeden z architektów sukcesu. Doświadczony szkoleniowiec prowdopodobnie poprowadzi zespół także w przyszłym sezonie. – Roz- Przed meczem w Łęcznej wiadomo było, że jest to mecz o życie. Tymczasem niektórzy piłkarze nie chcieli umierać za Podbeskidzie. Wynik 1:5 mówi sam za siebie... Powiedziałem po tym meczu w jednym z wywiadów, że wyrzuciłbym wszystkich zawodników. Od zawodowców należy wymagać odpowiedniego podejścia i zaangażowania, w trudnych chwilach także. Zabrakło w Łęcznej walki i zadziorności. Górnik nie był od nas zespołem lepszym, ale przeciwnicy mecz wybiegali. To był pojedynek na przełamanie. Po remisie w Koroną pojawiła się iskierka nadziei. Drużyna wyciągnęła remis z porażki. W ślad za zmianą trenera zapewne pójdą roszady personalne w zespole. Ktoś zgłaszał po spadku chęć odejścia? Stać klub na zatrzymanie najważniejszych piłkarzy? Niektórym zawodnikom kończą się kontrakty, ale to nie znaczy, że odejdą. Decyzji personalnych nie podejmujemy do momentu zatrudnienia trenera. Do niego będzie należeć decydujące słowo. Dużych zmian należy się jednak spodziewać. Do rozmów z piłkarzami usiądziemy, czekają nas negocjacje dotyczące obniżenia kontraktów. Nie utrzymamy pensji, które gwarantowaliśmy w Ekstraklasie. Zostaną z nami zawodnicy, którzy będą chcieli zostać i powalczyć o powrót do Ekstraklasy. Chcemy zbudować zespół grywki się jeszcze nie skończyły, ale mogę powiedzieć, że jestem po rozmowie z prezesem i na chwilę obecną zostaję na przyszły sezon. Wszystko się może jednak wydarzyć – klaruje trener Folek. W dwóch ostatnich meczach KS Międzyrzecze zmierzy się z solidnymi zespołami. W najbliższą niedzielę uda się na mecz z piątym w tabeli Sokołem Zabrzeg. Natomiast 11 czerwca przed własną publicznością podejmie zespół z Bronowa. Zespół, który przed sezonem nie ukrywał mistrzowskich aspiracji. beka liczący się w grze o awans. I liga jest zupełnie inna, ważne będą aspekty mentalne, cechy wolincjonalne. Drużyna moim zdaniem powinna być zbilansowana. Z jednej strony muszą w jej szeregach pojawić się zawodnicy młodzi i ambitni, z chęcią zaistnienia w piłkarskim świecie. Jednocześnie ogranych i doświadczonych nie może w kadrze zabraknąć. Moim zdaniem stawiać powinniśmy na Polaków, którzy mentalnie lepiej pasują do I ligi. Dla zawodników zagranicznych niższy szczebel nie jest już tak atrakcyjny. Chciałbym, aby o sile Podbeskidzia stanowili gracze związani z naszym regionem, ale to się nam nie uda, bo takich piłkarzy jest za mało. Myślę, że w pierwszych treningach uczestniczyć będą zawodnicy wypożyczeni przez nas do innych klubów. Nie wszyscy w swoich I- i II-ligowych drużynach grali, co nie rokuje najlepiej. Nowy sztab szkoleniowy powinien jednak ocenić ich przydatność do zespołu. Zimą wzmocniliście zespół, do którego dołączyli: Paweł Baranowski, Jozef Piacek, Oleg Veretilo, Samuel Stefanik i Paweł Tarnowski. Jak Pan ocenia postawę wymienionych zawodników? Zimowe transfery pozwalały nam wierzyć w skuteczną walkę o utrzymanie. Przychodziłem do klubu w trudnym momencie. Zespół był na ostatnim miejscu w tabeli, większość nas już skreślała. Myślę, że udało nam się przeprowadzić ciekawe transfery. Veretilo grał w Dynamie Mińsk, Piacek w Żylinie, Stefanik z Slovanie Bratysława, Baranowski wrócił do Podbeskidzia, do- L.p. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 łączył do nas charakterny Tarnowski. Wydawało się, że wzmocniliśmy defensywę i wywalczymy utrzymanie. Zespół wiosną tracił mniej bramek, początek roku był bardzo dobry. Byliśmy nawet na trzecim miejscu w tabeli wiosennej części rozgrywek. Piacek dał spokój w obronie, Stefanik jakość w ofensywie. W obliczu spadku nastąpi otwarcie pozostałych trybun Stadionu Miejskiego. Jak je zapełnić? Przede wszystkim zespół musi prezentować dobry poziom sportowy. Kibic przychodząc na mecz liczy na dobre widowisko. Na pewno będziemy poprzez różne akcje marketingowe zachęcać kibiców do przybycia na stadion. Wiosną udało nam się kilka razy zapełnić otwarte trybuny. Nie wszystkie mecze I ligi będą transmitowane. Zobaczymy w jakim stopniu telewizja wpływa na frekwencję. Wyniki są jednak najważniejsze, to przede wszystkim one zachęcają do przyjścia na mecz. Jak na spadek zareagowali sponsorzy – akcjonariusz spółki, czyli firma Murapol, sponsorzy główni firmy Bielbet, Łukosz? Przede wszystkim chciałbym podziękować Władzom Miasta, Panu Prezydentowi, Sponsorom za sygnały, że klub jest dla nich ważny i że możemy liczyć na ich pomoc. To dla na bardzo ważne. Daje nam to możliwość budowy nowego zespołu w oparciu o zawodników, którzy powalczą o awans. Jestem w stałym kontakcie ze wszystkimi partnerami, tymi większymi i mniejszymi. Wszyscy zapewniają, że zostają z nami. Nazwa zespołu KS Międzyrzecze Zamek Grodziec Śląski Rotuz Bronów Rekord Bielsko-Biała II Sokół Zabrzeg Orzeł Kozy Halny Kalna Czarni Jaworze II LKS Ligota Sokół Hecznarowice Słowian Łodygowice Mecze 18 19 18 18 18 18 19 18 18 18 18 Kibice mogą liczyć na szybki powrót drużyny do Ekstraklasy? Chcielibyśmy awansować jak najszybciej, ale I liga nie jest ligą łatwą. W jej szeregach jest kilka klubów, które również chcą wrócić do Ekstraklasy bądź awansować. Żeby się liczyć w grze o awans trzeba wygrać około 20 spotkań, a to nie jest zadanie proste. Biznesowo i organizacyjnie udało się Podbeskidziu w trakcie w ostatnich miesięcy zaliczyć awans, sportowo spadło z ligi. Jak oceniasz pierwsze miesiące swojej kadencji? Tak to niestety bywa. Ktoś musiał spaść, bo taki jest sport. Udało nam się poprawić sytuację finansową, udało się zmienić i ocieplić wizerunek klubu, udało się zachęcić kibiców do zasiadania na trybunach, natomiast wynik sportowy pozostawia sporo do życzenia. Liga nie uciekła nam jednak w trakcie miesiąca. Poniekąd jest to efekt pracy wykonywanej w klubie w latach poprzednich. Podbeskidzie po awansie niemal za każdym razem walczyło tylko o utrzymanie, za każdym razem spadek było blisko. Klub się nie rozwijał, budżet był stabilny, ale niezbyt wysoki, często zmieniali się trenerzy, w zespole brakowało wychowanków. Czasami trzeba wykonać krok w tył, aby następnie zrobić dwa do przodu. Liczę na to, że weźmiemy przykład z Piasta Gliwice czy Zagłębia Lubin. Oba kluby spadły, wróciły do Ekstraklasy, a teraz skutecznie walczyły o puchary. beka Punkty 49 40 36 34 33 22 17 16 14 13 13 Bramki 80:19 52:34 64:33 72:26 39:19 32:43 19:55 19:64 26:54 21:44 15:48 Mania taka, kluchowata. Mordeczka wprawdzie poczciwa, spojrzenie nader ujmujące, ale ta figura..? A Mania jest cudna. CUDNA !!. Swoje w życiu przeszła. Przywiązaną drutem do drzewa uratowała Dobra Pani. Wzięła do domu, nakarmiła, odchuchała, dała ciepły kąt, a Pan obdarzył sunię wielkim uczuciem. Mania odwdzięczyła się jak umiała. Kilka tygodni APRIL - wojtyszkowe północniaki szukają domków. później urodziła 5 szczeniąt. Oprócz delikatnej, kruchej Efki, maluchy szczęśliwie znalazły domy ... I tak sobie żyły szczęśliwie ;Mamusia Mania i córeczka Efka. I szczęście trwało by do dzisiaj, gdyby nie nagła śmierć ukochanego Pana. Wtedy wszystko się pokomplikowało i Mania z Efką zostały bez dachu nad głową. Prosimy, błagamy o dom dla Mani. To wielka poczciwina. Uwielbia dzieci, jest idealną Nianią. Dobra, mądra, łagodna , samodzielna. Z tą samodzielnością to może Mania czasem przesadza.;-) Może mieszkać z innymi psami. Z kotami nie koniecznie. Mania ma 5-6 lat. Jest wysterylizowana,. Jako że nie jest to pies specjalnie `spacerowy” ,będzie się dobrze czuła w domu z ogródkiem. Prośba do ludzi patrzących sercem o dom dla sunieczki.Taki na zawsze... Kontakt w sprawie adopcji ; [email protected], tel.502329612 Bielsko-Biała. Psia Ekipa FUNDACJA HASIOROWO - OSTOJA DLA PÓŁNOCNIAKÓW Psia Ekipa Grubaśna Mania. Takich nikt nie kocha... Do ludzi nikt nie ma pretensji że są grubi, baaardzo grubi czy mało urodziwi. Ale psy ...? Najlepiej żeby wszystkie miały wygląd Yorka, albo innego wielce rasowego. Czasem obserwujemy w schronisku, że stoi przy boksie okrąglutka paniusia i wybrzydza...eee...taki gruby ten pies? Zapasiony! I łapy krótkie jakieś? A co pies może ? O naszej Mani pewnie też by tak powiedzieli; że gruba www.region.info.pl [email protected] Zaadoptuj zwierzaka 24 April Jestem APRIL i nie jestem żartem na Prima Aprilis tylko pięknym długowłosym malamutem. Mam 3,5 roku a z tego prawie dwa lata spędziłem zamknięty w schronisku. Jest nas tam ogromnie dużo...niektóre psy pamiętają swoje domy i tęsknota rozrywa im serca...inne nigdy domów nie miały i mogą tylko o nich marzyć z całych sił. Jaka jest moja historia ? ...Może kiedyś komuś trochę opowiem gdy już zaufam. Na razie moje piękne brązowe oczy kryją głęboki smutek a dusza wyśpiewuje rzewnie i cichutko tęsknotę... za czym ? Tu w Hasiorowie mówią, że znajdą lekarstwo na moje poranione serce i będę jeszcze szczęśliwym psem pomożecie znaleźć mi ko- chającą rodzinę i dom...taki na zawsze... APRIL...malamutek wesoły, kontaktowy, ciekawski, tulaśny, biegający przy rowerze, grający w piłkę, kochający kąpiele, grzeczny w domu, wykastrowany, ze szczepieniami... Telefon: 732 - 270 - 366 FUNDACJA HASIOROWO - OSTOJA DLA PÓŁNOCNIAKÓW Paulina PLUTO, porzucony nieduży piesek szuka kochającego domku!!! Pluto „Cześć, jestem Pluto. Wiecie... Nie mam łatwo w swoim życiu. Mieszkałem w okolicy pełnej nieprzyjemnych ludzi, którzy nie dbali o siebie, swoje dzieci, a co dopiero o zwierzęta... Czasem byłem wpuszczany do domu, czasem nie. Czasem o mało, co nie wpadłem pod samochód, czasem nie. Czasem coś dostałem do zjedzenia, czasem głodowałem... Dużo tego. Nie ma co roztrząsać. Było minęło. W końcu zostałem stamtąd zabrany i trafiłem tutaj, do schroniska, gdzie przynajmniej wiem, że dostanę coś SARA ... Tyle walki o jej życie... o wolność. Trzeba zabierać z budy, z łańcucha... więc zabraliśmy... Całe życie spędziła na łańcuchu, daleko od dotyku rąk, tulenia, głaskania, czułych słówek... Teraz musi się tego wszystkiego nauczyć .Niestety ma stare złamanie łapki, nie może biegać wiele km, ale świetnie sobie radzi ;) Jest super sunią, delikatna i bardzo lubiąca obserwować wszystko i wszystkich. Wierzyliśmy, że będzie dobrze, że się uda ! Udało się, ale jeszcze wiele pracy przed nami! Sara pozostanie w hoteliku u Gosi , w Hasiorowie , ale SZUKAMY jej domku stałego , w którym będzie już zawsze kochana, głaskana i szczęśliwa. Jej życie było złe, wiemy ,że właściciel dostał ją jako roczną pannę, uwiązał na łańcuchu i wyjechał. Wiemy ze rodziła ... wiemy też, że szczeniaków „się pozbyto”. To nie jest młoda sunia, ma już 7 lat. Czy znajdzie się kochający dom? Ciepłe serce dla Sary? Hasiorowo - bardzo ładnie chodzi na smyczy, - może zamieszkać z dziećmi, które wręcz uwielbia! - jest wysokościowo do łydki, a więc to nieduży piesek, - ma krótką sierść o czarnym umaszczeniu, - został wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony, - ma chip. Pluto aktualnie przebywa w domu tymczasowym w Poznaniu, (transport zorganizujemy) Kontakt: Paulina - 733 706 333 Danusia FUNDACJA HASIOROWO - OSTOJA DLA PÓŁNOCNIAKÓW SARA - sznurek, łańcuch i licha buda to całe jej życie do zjedzenia, mam swoich kumpli i cudownych ludzi, którzy starają się pokazać, że coś znaczę... Sądzę, że jednak nic nie znaczę, bo niczym się nie wyróżniam. I nikt nawet nie pyta o to, aby podarować mi domek. No trudno... Widać taki jest mój los...” Najważniejsze informacje o Pluto przydatne w podjęciu decyzji o adopcji: - urodził się w 2012 roku, - to bardzo pozytywny psiak, - kocha ludzi, psy i koty, - jest bardzo kontaktowy i przyjacielski, - uwielbia się bawić, Sara