Dostępność do usług zdrowia reprodukcyjnego w Polsce, 2010
Transkrypt
Dostępność do usług zdrowia reprodukcyjnego w Polsce, 2010
RAPORT Dostępność usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego w Polsce Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Czerwiec 2010 r. Mimo, że Polska ratyfikowała szereg międzynarodowych aktów prawnych z zakresu praw człowieka, w naszym kraju wciąż w niedostatecznym stopniu chronione są prawa związane z seksualnością, zdrowiem reprodukcyjnym. Wiele praw jest regularnie łamanych. Dotyczy to m.in. ograniczonego dostępu do legalnej aborcji, barier w dostępie do antykoncepcji, badań prenatalnych oraz braku rzetelnej edukacji seksualnej w szkołach. Zdrowie reprodukcyjne stanowi zasadniczy element zdrowia, zwłaszcza zdrowia kobiet. Kobiety zarówno z racji swoich biologicznych funkcji, jak i z potrzeby wykonywania badań profilaktycznych częściej niż mężczyźni korzystają z usług opieki zdrowotnej w tym zakresie. Z tego powodu, częściej niż mężczyźni narażone są na utrudnienia lub koszty wynikające z niewłaściwie funkcjonującego systemu ochrony zdrowia. W poniższej publikacji na podstawie wieloletniej pracy Federacji na rzecz kobiet i Planowania Rodziny z kobietami i młodymi dziewczętami pokazujemy, w jakich sytuacjach, to szczególnie kobiety praktycznie we wszystkich fazach życia ponoszą konsekwencje niedostatecznego dostępu do usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego. Niniejsza publikacja pokazuje najbardziej newralgiczne punkty w polskim systemie ochrony zdrowia reprodukcyjnego. Zdrowie reprodukcyjne to stan pełnego dobrostanu (well-being) w aspekcie fizycznym, psychicznym i społecznym, a nie wyłącznie brak choroby lub niedomagań, we wszystkich sprawach związanych z układem rozrodczym oraz jego funkcjami i procesami. Zdrowie reprodukcyjne oznacza zatem, że ludzie mogą prowadzić satysfakcjonujące i bezpieczne życie seksualne oraz że mają zdolność do reprodukcji, jak również swobodę decydowania o tym, czy, kiedy i ile chcą mieć dzieci. Z tego ostatniego warunku wynika prawo mężczyzn i kobiet do: Odpowiedniej informacji oraz możliwości korzystania z bezpiecznych, skutecznych, przystępnych finansowo oraz akceptowanych metod planowania rodziny, Odpowiednich usług służby zdrowia, zapewniających kobietom bezpieczną ciążę i poród, a parom – najlepszą szansę posiadania zdrowego potomstwa. Platforma Działania IV Światowej Konferencji w sprawach Kobiet, Pekin 1995, 94 Program Działania Konferencji na rzecz Ludności i Rozwoju, Kair 1994, 7.2 2 Prawa reprodukcyjne obejmują te prawa człowieka, które opierają się na uznaniu: fundamentalnego prawa wszystkich par i jednostek do swobodnego i odpowiedzialnego decydowania o tym, ile, kiedy i w jakich odstępach czasu chcą mieć dzieci, jak również ich prawa do informacji i środków umożliwiających osiągnięcie tego celu; prawa do możliwie najlepszego zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego; prawa do podejmowania decyzji w sprawach reprodukcji w sposób wolny od dyskryminacji, przymusu i przemocy. Promocja odpowiedzialnego korzystania z tych praw powinna być fundamentem dla rządowej i lokalnej polityki i programów z zakresu zdrowia reprodukcyjnego, w tym planowania rodziny. Źródła definicji: Prawa i zdrowie reprodukcyjne i seksualne. Przewodnik, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa, 2001 Zdrowie reprodukcyjne dziewcząt i chłopców Gabinety ginekologiczne nieprzyprzyjazne dla młodych dziewcząt, Brak dostępu młodzieży do poradnictwa z zakresu planowania rodziny, Trudny dostęp do antykoncepcji hormonalnej dla osób małoletnich. Nastolatka w gabinecie ginekologicznym, poradnictwo z zakresu planowania rodziny dla młodzieży Na podstawie rozmów prowadzonych w Telefonie dla Kobiet Federacji, oraz z e-maili przychodzących do Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton” wiadomo, że młode pacjentki, które pierwszy raz odwiedzają gabinet ginekologa, często wychodzą rozczarowane. Lekarzom brak odpowiedniego podejścia.Nie udzielają pacjentkom podstawowych informacji, zniechęcają do zadawania pytań, pozwalają sobie oceniać i komentować wybory swoich pacjentek. Kiedy młoda dziewczyna pokona już lęk i wstyd i przyjdzie po raz pierwszy na wizytę do ginekologa, niezwykle ważne jest, żeby wyszła zadowolona. Ma to ogromne znaczenie dla niej samej, ponieważ jeśli przekona się, że nie było tak źle, jak się spodziewała, jest szansa, że będzie regularnie odwiedzać lekarza. Ponadto zapewne podzieli się swoim doświadczeniem z najbliższymi koleżankami, a także z internautkami na forach, co może zachęcić także inne dziewczyny do przełamania oporu przed wizytą, która sama w sobie, często wiąże się pokonaniem wstydu i strachu. Lekarz nie ma nie ma prawa, krytykować, oceniać wyborów pacjentki i mówić jej na przykład, że jest za młoda na seks. Często ten argument, w obcesowej formie pada jako pierwszy z ust lekarza. Dziewczyny czują się obrażane i mogą w ten sposób zniechęcić się 3 do chodzenia do ginekologa na długie lata. Niestety z listów do „Pontonu” wynika, że bardzo często rzeczywistość mija się z oczekiwaniami. Zdarza się, że najgorsze obawy i lęki dziewczyn znajdują potwierdzenie w trakcie wizyty. Na podstawie informacji zebranych przez „Ponton” i Federację powstała lista zachowań lekarzy, które pacjentki najczęściej wymieniają jako niekomfortowe: lekarz był niesympatyczny, zwracał się do mnie w bezosobowej formie np.: „usiądzie, rozbierze się” , „współżyła, rodziła?”, lekarz nie udzielił mi żadnych informacji na temat stanu mojego zdrowia, bez słowa wypisał receptę i zakończył wizytę, lekarz nie chciał przepisać mi antykoncepcji hormonalnej długo przekonując mnie do abstynencji seksualnej i wypytując mnie o mój związek, jakbym była na wizycie u psychologa, a nie ginekologa, lekarz odmówił wypisania antykoncepcji awaryjnej ze względu na swoje przekonania religijne, lekarz komentował w obraźliwy sposób mój wiek i to, że współżyję i chcę się zabezpieczać, lekarz podczas badania był niedelikatny i sprawił mi ból, a kiedy powiedziałam o tym, że mnie boli skomentował, że przesadzam i histeryzuję, lekarz nie zapytał o stan mojego zdrowia i nie zalecił mi żadnych badań przed zapisaniem środków antykoncepcyjnych, lekarz podczas badania rozmawiał przez telefon komórkowy, lekarz robił mi żartobliwe uwagi na temat mojego wyglądu i zdrowia, w jego pojęciu to chyba miało być zabawne, ja czułam się upokorzona, lekarz irytował się kiedy próbowałam, o cos zapytać i podnosił na mnie głos lekarz komentował wyniki moich badań przy uchylonych drzwiach gabinetu, tak, że wszystkie osoby w poczekalni słyszały, co mi dolega. Jest konieczne aby lekarze/ lekarki uznali punkt widzenia pacjentek i zwracali większą uwagę podczas wizyty na komfort psychiczny i dobre samopoczucie kobiet bez względu na wiek. W trakcie wizyty u ginekologa kobieta powinna mieć poczucie, że lekarz jest tam dla niej, i że jej prawa jako pacjentki (m.in. prawo do informacji, poufności, prywatności, godności i decydowania o sobie) będą respektowane. W trudnej sytuacji są również chłopcy. O ile dla dziewczyn istnieją rubryki poświęcone zdrowiu i seksualności w kolorowych pismach, o tyle chłopcy często zostają sami ze swoim problemem np. kiedy mają stulejkę, niegroźną przypadłość, która jednak wymaga wizyty u specjalisty. Zwlekanie z leczeniem jest bolesne i może okazać się niebezpieczne dla zdrowia. Dla młodego chłopaka jednak opór przed powiedzeniem w domu o dolegliwości w okolicach intymnych i poproszenie któregoś z rodziców o pomoc w zorganizowaniu wizyty u lekarza często jest tak duży, że mimo wszystko ukrywają swój problem. Chłopak poniżej 18.r.ż może sam wybrać się do lekarza, jednak musi się liczyć z tym, że lekarz zażąda przyjścia z rodzicami lub opiekunem. Szczególnie ważną kwestią jest przekazywanie przez lekarzy rzetelnych i kompleksowych informacji pacjentkom i pacjentom, którzy czasem są zbyt onieśmieleni, aby zadać pytania. W sytuacji, w której brakuje dostępu do wiedzy z zakresu zdrowia seksualnego w szkołach, a w wielu domach seks jest tematem tabu, to właśnie lekarze pełnią szczególną rolę i powinni rzetelnie wywiązywać się ze swoich obowiązków. 4 W Polsce brakuje przyjaznych dla młodzieży punktów poradnictwa z zakresu edukacji seksualnej. Nastolatków zgłaszających się do telefonów zaufania nie ma gdzie kierować, ponieważ brakuje instytucji mogących zaoferować odpowiednie i kompleksowe wsparcie młodym osobom. Nagłaśniane przez media dramatyczne przypadki jak np. historia nastoletniej dziewczynki z Trzcianki, która ukrywała przed całym światem swoją ciążę, a następnie nosiła przez kilka dni martwe dziecko do szkoły i zamykała w szafce, obrazują poziom samotności i desperacji młodych dziewcząt, którym otoczenie nie zapewniło odpowiedniego wsparcia. Pojedyncze nagłaśniane przypadki, to tylko wierzchołek góry lodowej. Wiele nastolatek z powodu braku dostatecznej wiedzy z zakresu planowania rodziny oraz z powodu utrudnionego dostępu do antykoncepcji zachodzi w nieplanowaną ciążę. Urodzenia w latach 2006 – 2008 u dziewcząt/kobiet do 19 roku życia rok 2006 2007 2008 ogółem 19 360 19 974 21 305 15 i mniej 16 17 18 19 304 963 2 845 5 831 9 417 319 1 125 3 110 5 911 9 509 411 1 230 3 381 6 369 9 914 W ciągu ostatnich dwóch lat liczba urodzeń przez nastolatki w wielu 15 lat i mniej wzrosła o 10 %. Dostęp do antykoncepcji hormonalnej dla dziewcząt i kobiet Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. z 1993 roku, nr 17, poz. 78), kodeks karny, ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 1997 roku, nr 133, poz. 883), kodeks cywilny Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie recept lekarskich (Dz. U. z 2007 roku, nr 97, poz. 646), Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2004 roku, nr 210, poz. 2135), ustawa z dnia 6 września 2001 roku wprowadzająca ustawę prawo farmaceutyczne, ustawę o wyrobach medycznych oraz ustawę o Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (Dz. U. z 2001 roku, nr 126, poz. 1382), ustawa z dnia 6 września 2001 roku prawo farmaceutyczne (Dz. U. z 2001 roku, nr 126, poz. 1381) Ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, tekst jednolity Dz. U. 2008 Nr 136, poz. 857. Na mocy art. 31 ustawy o zawodzie lekarza i dentysty, jeżeli pacjent nie skończył 16 lat, lekarz ma prawo informowania ustawowego przedstawiciela pacjenta, czyli najczęściej rodziców, o jego stanie zdrowia, rozpoznaniu czy proponowanych metodach diagnostycznych. Na mocy art. 32. tej samej ustawy na udzielenie świadczenia zdrowotnego lub przeprowadzenie badania, jeśli pacjent jest małoletni, wymagana jest zgoda ustawowego przedstawiciela. Podobnie interpretowany jest przez lekarzy, art. 17 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z dnia 6 listopada 2008 r. (Dz. U. z dnia 31 marca 2009 r.) W art. 17 powiedziane jest, że przedstawiciel ustawowy ma prawo do wyrażenia zgody na 5 udzielenie świadczenia zdrowotnego małoletniemu. Ponieważ w powyższym zapisie nie jest wprost powiedziane, że zgoda ma być złożona osobiście przez opiekuna ustawowego lub przekazana na piśmie, lekarze mogą udzielać informacji i świadczeń zdrowotnych niepełnoletnim pacjentom na podstawie domniemanej zgody, czyli po oświadczeniu małoletniego, że rodzic się zgadza na dane świadczenie. Lekarze jednak często interpretują te przepisy prawne jako wyraźny obowiązek informowania opiekunów osób małoletnich. Ponieważ wielu lekarzy interpretuje te przepisy, w sposób bardzo restrykcyjny, w praktyce przekłada się to na powszechne sytuacje, w których jeśli dziewczyna jest niepełnoletnia, lekarz nie wyraża zgody na zapisanie antykoncepcji hormonalnej, nawet jeśli uzna, że nie zaszkodzi to zdrowiu. Lekarze często żądają, żeby dziewczyna przyszła z rodzicem, lub opiekunem. Z punktu widzenia medycyny pigułki antykoncepcyjne może przyjmować dziewczyna, która od minimum 2 lat miesiączkuje (o ile nie ma innych przeciwwskazań medycznych), ale niepełnoletnia pacjentka najczęściej nie może dostać na nie recepty. W związku z omawianymi regulacjami prawnymi kobiety poniżej 18r.ż napotykają na bariery w dostępie do metod antykoncepcyjnych, w wyniku tego, że lekarze wymagają obecności rodzica. Mamy więc do czynienia z paradoksalną sytuacją, w której, w świetle polskiego prawa, nastolatka od ukończenia 15 r.ż. może uprawiać seks, jednocześnie nie ma prawnie zagwarantowanego dostępu do nowoczesnych metod antykoncepcji. Osoby poniżej 16 r.ż nie mają prawa do decydowania o swoim zdrowiu, leczeniu i przyjmowanych środkach, gdyż wszystkie te decyzje należą wyłącznie do rodzica lub opiekuna. Między 16. a 18. rokiem życia wymagana jest zgoda zarówno rodzica jak i osoby małoletniej. Jeśli opinie opiekuna i małoletniej podopiecznej/ podopiecznego się różnią wówczas ostateczną decyzję podejmuje sąd opiekuńczy. Dopiero osiągnięcie pełnoletności, czyli 18.r.ż. daje prawo do samostanowienia w zakresie ochrony zdrowia. Antykoncepcja hormonalna bywa trudna do zdobycia bez względu na wiek dojrzałe kobiety też spotykają się z odmową. Ponadto bariery społeczne i ekonomiczne często uniemożliwiają kobietom wykupienie recepty na antykoncepcję hormonalną. Warto zaznaczyć, że lekarze ginekolodzy odmawiają przepisywania recepty na antykoncepcję hormonalną bez względu na wiek pacjentki, a jedynie z powodu własnych przekonań. W Centrum Medycznym Medicover jeden z ginekologów na stronie internetowej informuje wprost: „lekarz nie zajmuje się antykoncepcją”. http://www.medicover.com/plpl/275,Nasilekarze.htm?ModuleId=527&A=L&L=VD&DoctorId=1446 Na mocy art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty z dnia 5 grudnia 1996 roku lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych np. wypisania recepty, jeżeli jest to niezgodne z jego światopoglądem (np. nie popiera seksu przedmałżeńskiego lub nie akceptuje stosowania antykoncepcji ze względu na wyznawaną wiarę). Jest to tzw. klauzula sumienia. Lekarz jednak nie ma prawa po prostu odmówić pacjentce wypisania recepty i wyprosić z gabinetu. W przypadku odmowy przepisania leków ze względów światopoglądowych lekarz ma obowiązek skierować pacjentkę do innego lekarza, takiego, który zrealizuje jej oczekiwania. Najczęściej jednak lekarze korzystają z niewiedzy pacjentów i nadużywają swojego prawa do odmowy, nie wskazując innego lekarza. Szczególnie trudna sytuacja jest wtedy, kiedy pacjentka potrzebuje recepty na antykoncepcję postkoitalną tzw. awaryjną. Lekarze nagminnie odmawiają wypisania recepty na ten lek, usprawiedliwiając się klauzulą sumienia lub celowo myląc pigułkę działającą do 72 godzin po stosunku z pigułką wczesnoporonną RU 486. Zdobycie antykoncepcji „po stosunku” w ciągu 72 godzin często okazuje się niemożliwe. Z Telefonu Zaufania dla Kobiet prowadzonego przez Federację wiadomo, że kobiety, bez względu na 6 wiek skarżą się na to, że lekarz bez podania przyczyn, bądź wypowiadając obraźliwe uwagi odmówił wypisania recepty. Mimo, że lek ten jest legalny i dopuszczony do sprzedaży, lekarze, a zdarza się, że i sami farmaceuci, utrudniają kobietom zdobycie pigułki. Do Telefonu Zaufania Federacji zgłosiła się kobieta, która w dużym mieście Polski przez cały dzień odwiedzała kolejne gabinety i wszyscy lekarze odmawiali przepisania jej antykoncepcji awaryjnej. Receptę zdobyła dopiero u prywatnego ginekologa płacąc za wizytę. Cena wizyty u lekarza wraz z ceną leku urasta do niebagatelnej kwoty ok. 160 – 200 zł, na którą wiele kobiet nie może sobie pozwolić. W Polsce leki antykoncepcyjne wciąż nie są refundowane. Specjalny Sprawozdawca do prawa do zdrowia ONZ Anand Grover w szczegółowym raporcie na temat Zdrowia i Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych (prezentowanym na forum Rady Praw Człowieka ONZ 4 kwietnia 2010r.) zwrócił uwagę na niepokojący fakt, że antykoncepcja nie jest w Polsce refundowana. Na liście leków refundowanych w Polsce są jedynie leki przepisywane kobietom leczniczo w przypadku bolesnych miesiączek, wahań hormonalnych cyklu itp. Leki te mają działanie antykoncepcyjne, jednak traktowane jest ono jako uboczne. Kobiety, którym leki te nie są zapisywane z powodów zdrowotnych, nie mają szans na tańszą antykoncepcję. Leki te są dofinansowywane w 30%. Są to leki starej generacji, zaliczone w poczet leków refundowanych na podstawie ich działania leczniczego. Na rynku można dostać środki nie refundowane, kilkukrotnie droższe, choć także bezpieczniejsze, ze zmniejszoną dawką hormonów i lepsze dla zdrowia kobiet. Na ich stosowanie mogą sobie jednak pozwolić tylko lepiej sytuowane kobiety. Antykoncepcja hormonalna postkoitalna, w ogóle nie jest refundowana. Prace nad poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, który zakładał refundację antykoncepcji hormonalnej, w tym również postkoitalnej, miały być podjęte w maju 2010r. W dniu 10 kwietnia 2010r. z powodu śmierci wnioskodawczyni - posłanki Izabeli Jarugi Nowackiej projekt został wycofany. Został złożony powtórnie przez Klub SLD jeszcze w kwietniu b.r. lecz z uwagi na przewlekłe procedury nie można liczyć na to, że prace nad nim będą podjęte w najbliższym czasie. Zdrowie reprodukcyjne kobiet Profilaktyka nowotworowa dla kobiet (cytologia, mammografia). Opieka okołoporodowa, badania prenatalne, znieczulenie przy porodzie, cesarskie cięcie. Dostęp do legalnej aborcji. Badania cytologiczne i mammograficzne dla kobiet Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 1993 roku, nr 210, poz. 2135), rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2004 roku w sprawie zakresu świadczeń opieki zdrowotnej, w tym badań przesiewowych, oraz okresów, w których te badania są przeprowadzane (Dz. U. z 2004 roku, nr 276, poz. 2740) Szacunkowo, co roku u 4 tysięcy kobiet diagnozuje się raka szyjki macicy. Z powodu tego nowotworu rocznie umiera około 2 tysiące chorujących. Eksperci biją na alarm, ponieważ umieralność kobiet w Polsce z powodu za późno wykrytych nowotworów jest wysoka na tle Europy. Skuteczną metodą wykrywania zmian przednowotworowych czy samego nowotworu jest badanie cytologiczne, wykonywane w gabinecie ginekologicznym. Narodowy Fundusz 7 Zdrowia pośród świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych przewiduje dla kobiet program profilaktyki raka szyjki macicy (cytologia). Program ten adresowany jest do kobiet w wieku 25-59 lat, które: mają ubezpieczenie zdrowotne nie miały wykonanej cytologii w ciągu ostatnich trzech lat; obciążone są czynnikami ryzyka (zakażenie wirusem HIV, przyjmowanie leków immunosupresyjne, zakażenie HPV – typem wysokiego ryzyka), które nie miały wykonanej cytologii w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Niestety wiele kobiet nie korzysta z zaproponowanych badań, ponieważ albo nie wiedzą, że taki program istnieje, albo nie spełniają któregoś z wyżej wymienionych warunków, bądź rezygnują zniechęcone bardzo długim czasem oczekiwania na wizytę. Program profilaktyki raka piersi (mammografia) W Polsce realizowany jest także program profilaktyki raka piersi, który skierowany jest do kobiet w wieku 50-69 lat, które spełniają jedno z poniższych kryteriów: nie miały wykonywanej mammografi w ciągu ostatnich dwóch lat; otrzymały w ramach programu profilaktyki raka piersi w 2009 r. pisemne wskazanie do wykonania ponownej mammografii po 12 miesiącach z powodu obciążenia następującymi czynnikami ryzyka: rak piersi wśród członków rodziny (matka, siostra, córka),mutacja w obrębie genów BRCA1 lub BRCA2; nie miały wcześniej stwierdzonej zmiany nowotworowej piersi o charakterze złośliwym. Przedstawione powyżej programy to o wiele za mało w przełożeniu na rzeczywistość. Nie każda kobieta ma świadomość istnienia specjalnych programów profilaktycznych. Lekarze zbyt rzadko informują pacjentki o możliwości przeprowadzenia takich badań, a kobiety, które specjalnie nie poszukują takich informacji np. w Internecie, nie mają do nich dostępu. Z rozmów przeprowadzanych w Telefonie Zaufania Federacji wiemy, że wiele kobiet nigdy nie wykonywało zalecanych badań. Powodem jest przede wszystkim niewystarczający poziom edukacji prozdrowotnej skierowanej do kobiet, a także niska dostępność badań oraz zła jakość urządzeń wykorzystywanych do takich badań (nagłaśniany przypadek wadliwych mammografów), co zniechęca kobiety do badania się. Zdarza się często, że czas oczekiwania na wizytę u lekarza ginekologa jest absurdalnie długi. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia na koniec 2007r. średni przewidywany czas oczekiwania na specjalistyczną wizytę lekarską był bardzo zróżnicowany w poszczególnych oddziałach Wojewódzkich NFZ. Zamykał się w przedziale od 9 dni w Opolskim OW NFZ do 66 dni w Śląskim OW NFZ. Bywają także drastyczne przykłady jak ten z jednego z centrów medycznych w Oleśnicy - tam rekordowy czas oczekiwania na wizytę w poradni ginekologicznej wyniósł 404 dni. 1 Z danych z sprawozdaniu z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2008, wynika, że wartość średnia średniego przewidywanego czasu oczekiwania do poradni specjalistycznych zawiera się w przedziale 73-83 dni.2 Szczegółowo czas oczekiwania zobrazowany jest w tabeli, która dostępna jest na stronie NFZ w Sprawozdaniu z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2008 (str. 86).3 Sprawozdanie za rok 2009 do dnia 27maja 2010, nie zostało upublicznione. 1 Sprawozdanie z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2007. s.22 www.mz.gov.pl Sprawozdanie z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2008. s. 85 www.mz.gov.pl 3 Sprawozdanie z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2008. s. 86 www.mz.gov.pl 2 8 W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad nowelizacją kodeksu pracy w celu dołączenia do obowiązkowych badań wstępnych i okresowych cytologii i mammografii. Nie jest to dobry kierunek działań. Zmuszanie kobiet do badań ginekologicznych jest naruszeniem nietykalności cielesnej i odebraniem im możliwości decydowania o swoim zdrowiu, co jest sprzeczne z ustawą. Jest to naruszenie prawa pacjentki do wyrażenia zgody na udzielenie świadczenia zdrowotnego. Ponadto badania te miałyby być wykonywane w ramach medycyny pracy, co oznacza, że nie obejmą one kobiet bezrobotnych, pracujących na własny rachunek, czy w gospodarstwach wiejskich. Przymusowe badania cytologiczne i mammograficzne to daleko idąca ingerencja w sferę prywatności kobiety, obejmująca jej zdrowie seksualne i reprodukcyjne. Ponadto istnieje zagrożenie niebezpieczeństwem ujawnienia wyników badań pracodawcy, co może wpływać na decyzje personalne. Ministerstwo Zdrowia powinno skupić się na podnoszeniu świadomości kobiet, propagowaniu profilaktyki, a badania powinny być dostępne dla kobiet, które dobrowolnie się na nie zgłosiły, bo wiedzą, że to jest konieczny element profilaktyki zdrowotnej. Innym kierunkiem w profilaktyce raka szyjki macicy stały się szczepienia przeciw HPV. Przewlekłe zakażenie typami onkogennymi wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV) jest jedną z głównych przyczyn rozwoju raka szyjki macicy. Rutynowe szczepienia nastolatek przeciwko infekcji HPV jako ważną część skutecznej profilaktyki raka szyjki macicy rekomendują m.in. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne (PTG), Polskie Towarzystwo Profilaktyki Zakażeń HPV, a także Światowa Organizacja Zdrowia. Finansowaniem tego rodzaju profilaktyki raka szyjki macicy zajęły się w Polsce jedynie władze kilku gmin (m.in. Polkowice, Kleszczów, Ożarowice), które wprowadziły na swoim terenie szczepienia dla uczennic gimnazjów. Podobne akcje prowadzone były w niektórych Domach Dziecka. Szczepienia te są bardzo drogie i wiele osób na nie może sobie na nie pozwolić. Szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego nie znalazły się na liście szczepień obowiązkowych rekomendowanej przez Ministerstwo Zdrowia. To oznacza, że są w pełni odpłatne dla pacjentek Opieka okołoporodowa Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2004 roku, nr 210, poz. 2135), rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2004 roku w sprawie zakresu świadczeń opieki zdrowotnej, w tym badań przesiewowych, oraz okresów, w których te badania są przeprowadzane (Dz. U. z 2004 roku, nr 276, poz. 2740), rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 6 marca 2003 roku w sprawie rodzajów badań lekarskich i laboratoryjnych, którym podlegają kobiety w ciąży i noworodki oraz osoby narażone na zakażenie przez kontakt z osobami zakażonymi, chorymi lub materiałem zakaźnym (Dz. U. z 2003 roku, nr 61, poz. 550), rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 czerwca 2003 roku w sprawie wykazu bezpłatnych dodatkowych świadczeń zdrowotnych lekarza stomatologa i materiałów stomatologicznych przysługujących dzieciom i młodzieży do ukończenia 18 roku życia oraz kobietom w ciąży i w okresie połogu, a także określenia rodzaju dokumentu potwierdzającego uprawnienia do tych świadczeń (Dz. U. z 2003 roku, nr 115, poz. 1089), rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 października 2005 roku w sprawie zakresu zadań lekarza, pielęgniarki i położnej podstawowej opieki zdrowotnej (Dz. U. z 2005 roku, nr 214, poz. 1816) W okresie ciąży, porodu i połogu wszystkie kobiety mają prawo do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, niezależnie od tego, czy posiadają ubezpieczenie zdrowotne czy nie. W przypadku braku takiego ubezpieczenia wszelkie koszty opieki zdrowotnej sprawowanej nad kobietą finansowane są bezpośrednio z budżetu państwa. Kobiety ciężarne mają prawo do korzystania z bezpłatnych wizyt lekarskich, badań diagnostycznych, na które otrzymają skierowanie od 9 lekarza z poradni mającej umowę z NFZ, a także dodatkowych świadczeń dentystycznych i materiałów stomatologicznych. Wydawałoby się, na podstawie powyższego zapisu, że Państwo zapewnia kobietom wystarczającą opiekę zdrowotną w okresie ciąży i połogu. W rzeczywistości jednak kobiety skarżą się, że dostęp do niektórych badań jest utrudniony, trudno jest się dostać do ginekologa, a podczas porodu kobiety bardzo często spotykają się ze złym traktowaniem ze strony lekarzy i personelu medycznego. USG W trakcie ciąży kobieta ma prawo do trzykrotnego badania USG płodu kilkakrotnego badania krwi i innych badań, które szczegółowo określa załącznik nr 1 do Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie zakresu świadczeń opieki zdrowotnej, w tym badań przesiewowych, oraz okresów, w których te badania są przeprowadzane. (Dz.U.2004 Nr 276 poz. 2740) Wykonanie badanie USG nie jest zależne od dodatkowych przesłanek. Wspomniany załącznik nr 1 do rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie zakresu świadczeń opieki zdrowotnej, w tym badań przesiewowych, oraz okresów, w których te badania są przeprowadzane, określa, iż takie badanie powinno być przeprowadzone w okresie między 11 a 14 tygodniem ciąży, następnie między 21 a 26 tygodniem ciąży, a także pomiędzy 33 a 37 tygodniem ciąży. Wiemy jednak, że opieka nad kobietami ciężarnymi gwarantowana przez Konstytucję oraz ustawę o planowaniu rodziny jest nadal niewystarczająca. Nierzadko kobiety, aby wykonać USG płodu w zalecanych terminach, zmuszone są do korzystania z usług lekarzy w prywatnych gabinetach, gdyż czas oczekiwana na wizytę był zbyt długi. Zdarzają się kuriozalne przypadki, w których możliwy termin wykonania USG wypada po terminie porodu. Kobiety skarżą się również na niewystarczającą ilość miejsc siedzących w poczekalniach, wielogodzinne kolejki do gabinetu lekarza i ogólnie trudne warunki dla kobiet ciężarnych w poczekalniach, nawet wtedy, kiedy pacjentka przychodzi na umówiony termin wizyty. Znane nam są także historie, w których lekarze celowo lub z braku kompetencji wprowadzają pacjentki w błąd przy odczytywaniu badania USG i mimo niepokojących sygnałów nie zlecają dalszych badań. Przykładem takiego postępowania jest wstrząsająca historia Agnieszki Szymańskiej, która urodziła dziewczynkę bez dolnych kończyn, z kikutem lewej rączki niedorozwiniętą prawą. Urodzenie chorej dziewczynki było dla Pani Agnieszki szokiem, gdyż w trakcie ciąży lekarz prowadzący dwukrotnie wykonywał USG płodu i nie zauważył nic niepokojącego. Po porodzie lekarz przyznał, że podejrzewał, że dziecko będzie tak poważnie chore. Swoimi podejrzeniami nie podzielił się jednak ani z matką ani z ojcem dziecka i nie zlecił żadnych dodatkowych badań.4 W 2010 roku Sąd Najwyższy uznał, że prawo kobiety do wyboru w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu jest jej dobrem osobistym i za naruszenie tego prawa poprzez złe wykonanie badań poszkodowanej należy się zadośćuczynienie. Trudny dostęp do badań prenatalnych Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2004 roku, nr 210, poz. 2135), rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2004 roku w sprawie zakresu świadczeń opieki zdrowotnej, w tym badań przesiewowych, oraz okresów, w których te badania są przeprowadzane: Załącznik nr 3 zakres badań prenatalnych (przedurodzeniowych), u kobiet o podwyższonym, 4 Piekło Kobiet trwa…Publikacja Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa 2004. s. 27 10 w stosunku do populacyjnego, ryzyku wystąpienia choroby lub wady, w tym genetycznej, wraz z okresami ich przeprowadzania (Dz. U. z 2004 roku, nr 276, poz. 2740) W Polsce prowadzony jest program badań prenatalnych, który adresowany jest do kobiet w ciąży spełniających co najmniej jedno z poniższych kryteriów: wiek powyżej 35 lat; wystąpienie w poprzedniej ciąży aberracji chromosomowej płodu lub dziecka; stwierdzenie strukturalnych aberracji chromosomowych u ciężarnej lub u ojca dziecka; stwierdzenie znacznie większego ryzyka urodzenia dziecka dotkniętego chorobą uwarunkowaną monogenetycznie lub wieloczynnikową; stwierdzenie w czasie ciąży nieprawidłowego wyniku badania USG lub badań biochemicznych wskazujących na zwiększone ryzyko aberracji chromosomowej lub wady płodu. Ograniczenie wiekowe, długi czas oczekiwania na wizytę, wysoka cena za badania w gabinecie prywatnym – wszystkie te czynniki powodują, że kobiety rzadko wykonują badania prenatalne. Kobiety zwracające się o poradę do Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny skarżą się na niechętny stosunek lekarzy do badań prenatalnych. Panuje ogólne przeświadczenie, iż są to badania wysoce inwazyjne, niosące ryzyko dla płodu. Jeśli pacjentka nie spełnia wymogów określonych w powyższym programie nie może liczyć na bezpłatne badania prenatalne. Jednocześnie zdarza się, ze nawet te kobiety, które maja prawo do badań prenatalnych, spotykają się z podejrzliwą reakcją i odmową. Lekarze pozwalają sobie na oskarżenia pod adresem pacjentek, sugerując, że jeśli wyniki będą niepokojące, kobieta, po badaniu prenatalnym zdecyduje się na aborcję, podczas, kiedy ustawa gwarantuje kobiecie w takiej sytuacji możliwość dokonania wyboru włącznie z decyzją o aborcji z przyczyn genetycznych. W 2007 roku wykonano 5 165 inwazyjnych badań prenatalnych, w rezultacie których stwierdzono 550 patologii płodu. Liczba wykonywanych inwazyjnych badań prenatalnych spada. Według danych ze sprawozdania z wykonywania w roku 2008 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o skutkach jej stosowania w 2008 roku wykonano 4 197 inwazyjnych badań prenatalnych, czyli o 968 badań mniej. Poród, znieczulenie przy porodzie, cesarskie cięcie Jednym z poważnych problemów dla kobiet rodzących w Polsce jest nagminnie łamane prawo do poszanowania intymności. Wciąż w większości szpitali porody odbywają się w salach ogólnych, gdzie łóżka oddzielone są parawanami, w warunkach nie gwarantujących poszanowania intymności. Pojedyncze sale porodowe, jeśli w ogóle są, to są odpłatne, więc dyskryminowane są kobiety najuboższe. Podobna sytuacja ma miejsce, kiedy kobieta chce mieć przy sobie podczas porodu bliską osobę. W wielu szpitalach pobierana jest za to opłata. Według Fundacji Rodzić po Ludzku pacjentki skarżą się również na obchody lekarskie, dokonywane w obecności licznych osób z personelu, podczas których szczegóły dotyczące sytuacji pacjentki oraz leczenia omawiane są głośno, także przy innych pacjentkach. Pacjentki zwracają uwagę na niedelikatny sposób badania, uwagi lekarzy odnoszące się do życia osobistego. Liczne są skargi kobiet doświadczających poronienia lub narodzin dziecka martwego, których intymność jest pogwałcona poprzez np. umieszczenie w sali z matkami ze zdrowymi dziećmi. Obrazuje to poziom ignorancji i brak wrażliwości personelu szpitalnego na tragedie tych kobiet. Równie często naruszane jest prawo pacjentek do informacji oraz prawo do świadomej zgody lub odmowy na zabiegi medyczne. Powszechne jest udzielania informacji zdawkowych, podanych językiem niezrozumiałym dla pacjentek, a także wykonywanie zabiegów, takich jak np. nacięcie krocza w czasie 11 porodu, bez zgody rodzącej. Z badań Fundacji Rodzić po Ludzku wynika, że z modelową sytuacją przestrzegania praw pacjenta (pytanie o zgodę na zabiegi medyczne, pełna informacja o przebiegu porodu i stanie dziecka) spotkało się zaledwie 3 % respondentek akcji „Rodzić po ludzku” (2006 r.). Znieczulenie przy porodzie. Zgodnie z projektem rozporządzenia dotyczącego standardu opieki okołoporodowej, kobieta ma prawo m.in. do wyboru miejsca porodu i osoby sprawującej opiekę medyczną, prawo do pełnej informacji o metodach łagodzenia bólu oraz do zapewnienia kontaktu z noworodkiem. Poród ze znieczuleniem farmakologicznym został pominięty w projekcie rozporządzenia o standardzie opieki okołoporodowej, w konsekwencji czego pozostaje usługą odpłatną. Podstawowym wskazaniem do zastosowania znieczulania jest niska odporność na ból rodzącej. W wielu placówkach znieczulenie jest jednak świadczeniem surowo reglamentowanym i bardzo często opłacanym przez same pacjentki. Ten system dzieli pacjentki na lepiej sytuowane, które mogą pozwolić sobie na opłacenie znieczulenia, i na te, których na to nie stać, w związku z czym rodzą w bólach. Kobiety często skarżą się, że prosiły o znieczulenie, ale lekarz odmówił podania znieczulenia, uznając, że kobieta poradzi sobie bez tego, ewentualnie zwlekał z podaniem środka, aż do momentu, kiedy, już było za późno na znieczulenie. Cesarskie cięcie Zdania na temat porodu poprzez cesarskie cięcie są podzielone, w środowisku lekarskim. Kobiety, które z różnych względów – takich jak wysoki lęk przed bólem porodowym (przyczynia się do tego problem z otrzymaniem znieczulenia) złe doświadczenia z poprzednich porodów, decydują się na poród przez cesarskie cięcie, mają problem z dostępem do tej metody porodu. Cesarskie ciecie zaleca się w przypadkach, kiedy kobieta nie jest w stanie urodzić siłami natury. W rzeczywistości jednak większość porodów, nazywanych „naturalnymi” również nie są takie w istocie. Rodzącym naciska się na brzuch, podaje oksytocynę dla wywołania skurczy i przyspieszenia porodu. Lekarze różnymi metodami przyspieszają porody, aby szybciej odejść od łóżka pacjentki. Wobec tego należałoby się zastanowić, kto ocenia, czy kobieta jest zdolna do urodzenia siłami natury. Kobieta ciężarna, która sama zdecydowana jest na poród przez cesarskie cięcie, może nie uzyskać na to zgody lekarza. Pozostaje jej wtedy zapłacenie za taki poród z własnej kieszeni w prywatnej służbie zdrowia, oczywiście, jeśli ją na to stać. Dostęp do zabiegu przerwania ciąży. Zgodnie z art. 4a ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. z 1993 nr 17, poz. 78, Dz. U. z 1996 nr 139, poz. 646, ostatnia zmiana Dz. U. z 1997 roku, nr 157, poz. 1040) Przerwanie ciąży jest legalne wtedy, gdy: ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. zachodzi uzasadnione PODEJRZENIE, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. (Przerwanie ciąży jest w takiej sytuacji dopuszczalne, jeżeli od początku ciąży upłynęło nie więcej niż 12 tygodni. Zaistnienie okoliczności uprawniającej do przerwania ciąży stwierdza prokurator. Należy podkreślić, że okolicznością taką 12 jest już uzasadnione podejrzenie gwałtu, kazirodztwa zabronionego – a nie udowodnione przestępstwo.) lub innego czynu W innych przypadkach usuwanie ciąży w Polsce jest nielegalne. Na podstawie wieloletniej pracy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny z kobietami zgłaszającymi się do nas ze swoimi problemami wiemy, że prawo kobiet do legalnej aborcji, w trzech wyżej wymienionych przypadkach jest nagminnie łamane. Lekarze odmawiają wystawiania skierowań na zabieg przerwania ciąży zasłaniając się klauzulą sumienia, prowadzą grę na zwłokę, odwlekając wydanie odpowiednich zaświadczeń lub wyznaczając nieproporcjonalnie długi okres oczekiwania na wyniki badań i wizyty kontrolne. Lekarze nadużywają tzw. klauzuli sumienia i bardzo często dochodzi do sytuacji, w której kobieta, która ma prawo do legalnego przerwania ciąży, odsyłana jest od jednego szpitala do drugiego, ponieważ nigdzie nie ma lekarza, który podjąłby się zabiegu aborcji. Kobiety te często są bezradne i zdezorientowane, zgłaszają się po pomoc do Federacji za późno, kiedy okazuje się, że upłynął termin zezwalający na legalny zabieg. Na Telefon Zaufania Federacji dzwoniły też kobiety, która zaszły w ciążę w wyniku gwałtu. Zrozpaczone i rozbite podjęły decyzję o przerwaniu ciąży w podziemiu, ponieważ nie miały siły i odwagi, aby zmierzyć się z policją czy prokuraturą. Kobiety te nie chciały narażać się na powtórną wiktymizację bez gwarancji, że procedury nie przeciągną się w czasie i państwo polskie faktycznie zapewni im legalny zabieg. Wolały przerwać ciążę płacąc za zabieg lekarzowi prywatnemu w Polsce lub za granicą, mimo iż w świetle prawa kobiecie, która zaszła w ciążę w wyniku czynu zabronionego, przysługuje legalna aborcja. Trzeba jednak pamiętać, że nie każdą kobietę stać na wyjazd za granicę, bądź na to, aby zapłacić za zabieg w podziemiu. Dramatyczną sytuację kobiet w Polsce obrazuje też przypadek czternastoletniej Agaty z Lublina, która zaszła w ciążę w wyniku czynu zabronionego, w związku z czym miała prawo do legalnej aborcji. Mimo to, Agata i jej rodzina nie mogła wyegzekwować ustawowo należnego zabiegu, zanim ostatecznie dzięki interwencji Minister Zdrowia doszło do przerwania ciąży, nastolatka była nękana przez różne osoby związane z kościołem i ruchem pro – life. Lekarze odmawiają aborcji również kobietom, dla których ciąża jest zagrożeniem zdrowia i życia. Najbardziej znany jest w Polsce przypadek Alicji Tysiąc, która wygrała sprawę w Strasburgu, po tym jak lekarze nie zezwolili na zabieg, mimo iż kobieta miała bardzo poważną wadę wzroku, a poród niósł za sobą ryzyko jego utraty. W 2008 roku do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wpłynęła sprawa złożona przez matkę młodej kobiety, której lekarze odmówili badania diagnostycznego, kierując się troską o dobro płodu. Ciężarna chorowała na ciężkie owrzodzenie jelita grubego i potwornie cierpiała, podczas kiedy choroba postępowała zagrażając jej życiu. Mimo tego, że rodzina pacjentki błagała o pomoc, lekarze nie podjęli zdecydowanych kroków, a dziewczyna, której podawano jedynie przeciwbólowy Apap zmarła, w nieludzkich męczarniach. Przypadki łamania prawa kobiet do legalnej aborcji, oraz poruszające historie kobiet, którym państwo polskie odmówiło pomocy zebrane są w publikacjach Federacji pt.: „Piekło kobiet” oraz „Piekło Kobiet trwa”. Leczenie niepłodności, dostęp do In vitro Pisząc o zdrowiu reprodukcyjnym, nie można choćby pokrótce poruszyć kwestii dostępności leczenia niepłodności w Polsce. Debata na temat leczenia niepłodności, a w szczególności dostępności In vitro trwa w Polsce od kilku lat i sama w sobie zasługuje na oddzielny raport. Na potrzeby niniejszego opracowania koniecznie należy zwrócić uwagę 13 na to, że w Polsce jest to obszar nieuregulowany prawnie, w wyniku czego publiczna służba zdrowia nie zajmuje się leczeniem niepłodności, przerzuciwszy tę kwestię na prywatne placówki. Oznacza to przede wszystkim segregację pacjentów dotkniętych problemem niepłodności na tych, których stać na usługi prywatne oraz tych, których na to nie stać. Wprawdzie tuż przed wyborami prezydenckimi pani Minister Zdrowia zadeklarowała gotowość finansowania zabiegów In vitro, ale dopiero po uregulowaniu tej kwestii przez Parlament. Tymczasem kilka projektów ustaw utknęło w Sejmie i z powodu silnych nacisków Kościoła katolickiego nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie dałoby się przyjąć ustawę. A gdyby nawet, są bardzo poważne obawy, czy ustawa regulująca zasady dopuszczenia In vitro w Polsce nie ograniczy prawnie dostępu do medycyny rozrodu zgodnej z najlepszymi standardami światowymi. Wnioski Powyższe opracowanie wykazuje, że istnieje wiele barier w dostępie do usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego. Z problemami w uzyskaniu informacji i świadczeń zdrowotnych spotkają się kobiety bez względu na wiek. Niektóre sytuacje związane są z ogólną niewydolnością systemu funkcjonowania służby zdrowia, a inne spowodowane są postępującą ideologizacją środowiska medycznego, a co za tym idzie usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego. Konieczne jest odideologizowanie kwestii zdrowia reprodukcyjnego, a tym samym usunięcie w tej dziedzinie poważnej bariery w dostępie do świadczeń zdrowotnych wysokiej jakości. Jak pokazują dramatyczne historie kobiet przytoczone powyżej, to najczęściej kobiety płacą swoim samopoczuciem, zdrowiem, a nawet życiem za rozbieżności pomiędzy prawem gwarantowanym na papierze, a rzeczywistością. Rekomendacje Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny adresowane do Ministerstwa Zdrowia i Rządu RP : W celu lepszego przestrzegania praw do ochrony zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego w Polsce zaleca się : zwiększenie dostępu do poradnictwa z zakresu zdrowia reprodukcyjnego dla nastoletnich pacjentek i pacjentów, poprzez stworzenie ośrodków prowadzonych przez przyjaznych lekarzy; - zorganizowanie szkoleń dla lekarzy i personelu służby zdrowia, których celem będzie uwrażliwienie na kontakt z nastoletnimi pacjentkami i pacjentami, a także uwrażliwienie na potrzeby kobiet w ciąży i połogu; - zwiększenie dostępu do nowoczesnych metod antykoncepcyjnych dla osób niepełnoletnich m.in poprzez zmianę przepisów; - zwiększanie dostępu do antykoncepcji m.in. przez wprowadzenie różnorodnej oferty środków antykoncepcyjnych (w tym antykoncepcji doraźnej) na listę leków refundowanych i zobowiązanie publicznej służby zdrowia do prowadzenia poradnictwa antykoncepcyjnego; - prowadzenie na większą skalę akcji informacyjno – edukacyjnych, a tym samym zwiększenie udziału kobiet w profilaktycznych badaniach diagnostycznych przewidzianych w programach przeciwdziałania chorobom nowotworowym, bez stosowania przymusu administracyjnego; - wprowadzenie wymogu stałego kontrolowania ogólnodostępnych placówek medycznych przeprowadzających badania mammograficzne i publikowanie informacji o tym, które placówki stosują urządzenia nie odpowiadające standardom jakości; - zwiększenie dostępu kobiet do szerokiej gamy badań prenatalnych poprzez złagodzenie wymogów jakie kobieta musi spełnić, żeby zakwalifikować się na badania; - zmianę standardów opieki okołoporodowej, tak by uwzględniały m.in. możliwość zastosowania znieczulenia finansowanego z funduszy publicznych oraz możliwość porodu poprzez cesarskie cięcie na żądanie kobiety; - zapewnienie kobietom dostępu do legalnej i bezpiecznej aborcji. 14 Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny ul. Nowolipie 13/15, 00-150 Warszawa tel/fax 22 6359395, e-mail: federacja[at]federa.org.pl www.federa.org.pl 15 16