Kreatywność: Karty kreatywne

Transkrypt

Kreatywność: Karty kreatywne
Kreatywność: Karty kreatywne | 1
W czasach, kiedy kreatywne jest wszystko – marketing, sernik, słownik, Europa, ba, jeśli
wierzyć reklamom, to nawet moja lodówka jest kreatywna – chcę was zainteresować
kreatywnymi… kartami. W przeciwieństwie do słownika, lodówki czy Europy zawdzięczają
one swój przydomek temu, do czego zostały stworzone: wymyślono je, by ćwiczyć twórcze
myślenie, rozwijać spostrzegawczość i uważność, pobudzać do pracy wyobraźnię.
Zachęcają do wielokrotnego zmieniania perspektywy i przełamywania schematów
myślowych, uczą gotowości postrzegania tej samej rzeczy na wiele różnych sposobów. A co
szczególnie w nich lubię – wprowadzają kwestię szacunku dla pomysłów innych osób.
To, że ja widzę na obrazku talerz naleśników, nie oznacza bowiem, że ty nie możesz dostrzec
tam portretu swojej prababki wracającej na wozie drabiniastym z sylwestrowej zabawy.
Trudno powiedzieć, kto wymyślił je pierwszy. Może prekursorami byli twórcy
abstrakcjonizmu? Karty kreatywne czerpią z abstrakcjonizmu całymi garściami, w klasycznej
formie są po prostu zestawem nieprzedstawiających obrazków. Mniejsza o estetykę i formę
wykonania, najistotniejsze idee są dwie: żeby każdy obrazek w talii był inny oraz by żaden z
nich nie przedstawiał wprost czegoś konkretnego. U podłoża kart kreatywnych leży idea
myślenia dywergencyjnego, czyli takiego, które zakłada różnorodne punkty widzenia i liczne
możliwości rozwiązania problemu, nie troszcząc się o jedyną poprawną odpowiedź ani
logiczny układ. Oznacza to, że każda karta musi dać się interpretować na wiele sposobów, a
cała zabawa polega na tym, żeby za każdym razem doszukiwać się innych znaczeń i
skojarzeń. Ten sam obrazek może raz być fragmentem mapy, raz pocztówką, raz kartką z
kalendarza, a kiedy indziej prognozą pogody lub początkiem opowieści. Lecz nawet wtedy,
gdy jest mapą, może w zależności od tego, kto trzyma ją w ręku, być kartą Atlantydy,
rozrysem osiedla, pirackim planem prowadzącym do ukrytego skarbu albo mapą myśli.
Istotne jest bowiem ego posiadacza karty, jego lub jej bagaż doświadczeń, wyobraźnia,
nastrój w danej chwili. I tak, kładąc przed kimś kartę, do końca nie wiemy, jak potoczy się
opowieść i czy będzie bajką, kryminałem, czy też zasłyszaną w warzywniaku anegdotą. I nikt
tu nie ma racji ani nikt się nie myli – karty pod tym względem są bardzo
bezpieczne, demokratyczne i nie prowokują wśród najmłodszych konfliktów. W
pracy z nimi nie istnieją złe odpowiedzi.
Nie należy jednak mylić kart kreatywnych z zabawą w kalambury – nie jest tak, że karta ma
przypisane jedno ukryte znaczenie, a gracze mogą do niego dotrzeć lub nie. Znaczeń jest
tyle, ile myśli w naszych głowach. Jedyne, czego oczekuje się od patrzącego na kartę
użytkownika, to umotywowania swojego skojarzenia. Ma on nauczyć innych widzieć to, co
sam zobaczył, wskazać to, co odkryła przed nim karta. Czasami sam musi najpierw dociec
sedna swojego skojarzenia – wtedy zabawa nabiera terapeutycznego wymiaru.
Odwiedź portal SYNAPSY: http://synapsy.malopolska.pl
Kreatywność: Karty kreatywne | 2
JAK KONKRETNIE WYGLĄDA PRACA Z
KREATYWNYMI KARTAMI?
Możliwości mamy wiele. Można rozłożyć na stole talię i poprosić każdego uczestnika o
wybranie jednej, na przykład:
opowiadającej o jego rodzinie (kiedy chcecie się lepiej poznać)
charakteryzującej waszą grupę (jeśli chcecie się zintegrować)
mówiącej o jego / jej nastroju (kiedy chcecie pogadać o emocjach albo „naprostować”
jakąś skomplikowaną sytuację)
nadającej się na początek albo kontynuację jakiejś historii (jeżeli chcecie pobawić się w
tworzenie narracji)
mówiącej coś o zjawisku, jakie omawiacie (kiedy chcecie poprzez analogię lepiej poznać
lub zdefiniować dane zagadnienie)
pasującej do przeczytanego właśnie opowiadania lub charakteryzującej bohatera
obejrzanego właśnie filmu (jeśli chcecie podsumować lekturę).
I tak dalej.
Można też ugryźć sprawę od drugiej strony – wybrać dowolną kartę i poprosić o:
nadanie jej tytułu
skojarzenie jej z emocjami
zdecydowanie, do kogo z grupy najbardziej pasuje
zastanowienie się, jak ona pachnie, jakie płyną z niej dźwięki
uczynienie z niej książkowej ilustracji i dopisanie odpowiedniej historii
położenie jej na kartce i dorysowanie dalszego ciągu (najlepiej tak, by z abstrakcji
wyłoniły się konkretne przedmioty).
Albo bawić się w gdybanie:
Gdyby tak karta była muzyką, to jaką?
Gdyby była potrawą, to jaką?
Gdyby była pogodą, to jaką?
Gdyby była miesiącem, to którym?
Gdyby była książką, to o jakim tytule?
Gdyby była zwierzęciem, to jakim?
I tak bez końca – bo, rzecz jasna, pytania i zadania można mnożyć w zależności od wieku
uczestników, tematyki zajęć, celu, potrzeby chwili i upodobań dzieci. Karty kreatywne
Odwiedź portal SYNAPSY: http://synapsy.malopolska.pl
Kreatywność: Karty kreatywne | 3
mogą posłużyć nam zarówno jako temat czy treść zajęć, jak i pomoc w temat
dopiero wprowadzająca, porządkującą go lub rozszerzająca go o nowe metafory. Ja
sama przykład stosuję karty:
by wprowadzić w temat zajęć
by „przenieść” dzieci do innego, wymyślonego świata
by „domknąć” przeczytaną historię (dzieci losują kartę i na jej podstawie tworzą
alternatywne zakończenie)
by stworzyć historię, która za chwilę stanie się podstawą do dalszej zabawy –
napisanego przez dzieci scenariusza teatralnego albo komiksu
by pokazać różnorodność jakiegoś zjawiska
by skupić uwagę dzieci na szczególe, przygotować je do wymagającego koncentracji
zajęcia
by ćwiczyć odnajdywanie różnic i podobieństw
by rozpocząć zabawę plastyczną, w której istotne jest przelanie na papier emocji,
uruchomienie zmysłów, oddanie wrażeń.
Jeśli kogoś do zabaw z kartami kreatywnymi zdołałam przekonać, ciekaw będzie zapewne,
gdzie może je kupić. Na rynku dostępnych jest wiele zestawów – polecam np. karty
Ecco wydane przez Wydawnictwo Klanza czy WSiP-owskie karty Żywioły. Ciekawą
odmianą jest też zestaw Dixit Jinx wyprodukowanych przez Hobbity.
Moim zdaniem najciekawszą jednak, a i co istotne – także najtańszą wersją (ceny kart nie
zawsze są bowiem zachęcające) – są karty własnej produkcji. To prostsze niż myślicie.
Wystarczy wyciąć z kartonu kilkadziesiąt identycznych kart, a potem naklejać na nie, co wam
wpadnie w ręce: ścinki materiałów, fragmenty obrazów, kawałki plasteliny, lub nakładać
kleksy z farby czy tuszu, rozmazywać, dmuchać, odbijać. Ważne, by każda zdecydowanie
różniła się od innych oraz by wystrzegać się konkretów (jeśli używasz obrazków wyciętych z
gazet, potnij je lub podrzyj tak, by nie było widać, co przedstawiają). Baw się kolorem,
kształtem, fakturą, kontrastem, kompozycją, ale nie znaczeniem.
Poszukiwanie znaczeń zostaw na potem. A to „potem” może trwać w nieskończoność i stać
się naprawdę nieprzewidywalną przygodą.
Maja Dobkowska – pedagożka, animatorka, trenerka i nauczycielka. Zajmuje się
rozwijaniem kreatywności dzieci i młodzieży, a także osób dorosłych. Prowadzi treningi
kreatywności oraz szkolenia z innowacyjności i kreatywnego rozwiązywania problemów.
Odwiedź portal SYNAPSY: http://synapsy.malopolska.pl
Kreatywność: Karty kreatywne | 4
Szkoli nauczycieli, dzieli się pomysłami podczas warsztatów pokazujących, jak wplatać
trening twórczości w rzeczywistość szkolną i przedszkolną. Jest certyfikowanym trenerem
programu Odyseja Umysłu i jego entuzjastką. W wolnym czasie pisze książki i antykolorowanki dla dzieci. Jest mamą 6-letniej Basi i 9-letniej Zośki, z którymi lubi się włóczyć,
wymyślając niestworzone historie.
Odwiedź portal SYNAPSY: http://synapsy.malopolska.pl

Podobne dokumenty