Uroczysko Maruszka

Transkrypt

Uroczysko Maruszka
P i ę kna W ielkopolska
P i ę kna W ielkopolska
Uroczysko
Maruszka
Według definicji uroczysko to miejsce związane
ze szczególnym wydarzeniem, kurhanem,
legendą. Może nim być część lasu, pola
lub łąki, która charakteryzuje się wyjątkową
przyrodą i często stanowi fragment rezerwatu.
W Maruszce wszystko się zgadza – jest tu stary
i bogaty las, są tajemnicze mogiły, a wokół
miejsca krążą równie tajemnicze legendy.
Maruszka
Uroczysko Maruszka to najcenniejszy pod względem przyrodniczym
fragment parku krajobrazowego Puszcza Zielonka o powierzchni około
500 ha, który rozciąga się między Pławnem a Ludwikowem. Rośnie w nim
bór sosnowo-dębowy z domieszką grabów, buków, brzóz, olszy, świerków,
jesionów, klonów, lip, jaworów i akacji. Wiele tu drzew w wieku od 110 do
150 lat. Drzewostan Maruszki jest niezwykle cenny, ponieważ ma charakter
zbliżony do lasów rosnących tu w dawnych wiekach. Najokazalszym
drzewem uroczyska jest pomnikowy buk o obwodzie pnia około 440 cm.
Warto wybrać się w to w niezwykłe i bogate
przyrodniczo miejsce. Najlepiej zatrzymać się na
parkingu leśnym, znajdującym się przy rozwidleniu dróg we wsi Mielno. Można tu odpocząć
i pospacerować po niezwykle pięknym i tajemniczym uroczysku, bo las to nie jedyna atrakcja
Maruszki.
Spotkanie z Leśną Panią
Uroczyska nie mają ściśle określonych granic
administracyjnych. Dawniej nadawano im
nazwy dla ułatwienia orientacji i wygody podróżnych. Tak właśnie było w przypadku Maruszki.
Maruszka nazywana była czasem Maryśką, o czym
wspominał dziewiętnastowieczny regionalista
Edmund Callier. Wymieniana była z nazwy także
w księgach parafialnych Wierzenicy od 1840 r.
Miejsce to było niegdyś ważnym węzłem traktów
komunikacyjnych, przechodzących przez tereny
puszczańskie, a prowadzących m.in. do Poznania,
Gniezna, Owińsk i Dąbrówki Kościelnej, do
której udawali się pielgrzymi. Drogi te łączyły się odgałęzieniami ze Szlakiem Bursztynowym i były wykorzystywane przez kupców przewożących
towary lub pędzących bydło i świnie. Przy skrzyżowaniu tych dróg stała
kiedyś karczma o nazwie Maruszka, od której prawdopodobnie wzięła się
nazwa uroczyska. Zatrzymywały się tu dyliżanse, aby zmęczeni podróżni
mogli odpocząć i posilić się. Dla zwierząt przygotowana była nawet
specjalna zagroda.
Po leśnej karczmie nie ma dziś śladu. Za to – otoczona drewnianym płotkiem – stoi na niewysokim postumencie przepiękna, zabytkowa figura
62
1(7)/2016
Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Postać Maryi
w otoczeniu potężnych drzew, w samym środku
puszczy trochę zaskakuje i robi niesamowite
wrażenie. Otulona obficie drapowanym płaszczem, w welonie i koronie na głowie, wygląda
bardzo dostojnie, niczym królowa lasu. Figura
nazwana została zresztą przez miejscowych
Matką Boską Leśną. Na tabliczce umieszczonej
na postumencie widnieją daty „1923 - 1952”.
Figurę ufundowali w 1923 r. okoliczni mieszkańcy. W czasie II wojny światowej Niemcy
niszczyli kapliczki i figury świętych, więc ukryto
ją pod kamieniami po przeciwnej stronie drogi
w kierunku Mielna. W 1953 r. zniszczone
w czasie okupacji miejsce odbudowano, a figurę
odnowiono. Do dziś strzeże ona lasu Maruszki.
Pod figurą ktoś przymocował kartkę z odręcznie
napisaną modlitwą. Jeśli więc ktoś potrzebuje szczególnych warunków
do modlitwy i kontemplacji, w Maruszce na pewno je znajdzie.
Około 250 metrów od tego miejsca, idąc w kierunku Czernic, znaleźć
można inne miejsce kultu. Na potężnym dębie wisi niebieska,
drewniana kapliczka, przypominająca mały domek. Chroni ona
medalion Matki Boskiej z Dzieciątkiem, plastikową figurkę Matki
Boskiej Licheńskiej oraz jednoramienny, mocno sfatygowany krucyfiks. Zawartość kapliczki być może nie ma wartości zabytkowej, ale
świadczy o tym, jak duże znaczenie ma to miejsce dla tutejszych
1(7)/2016
63
Tajemnicze mogiły
Uroczysko Maruszka otacza gęsta mgła tajemnicy. Wiele ciekawych i niewyjaśnionych do końca historii wiąże się z tym miejscem.
Nic tak nie ekscytuje, jak wiadomości o ukrytych skarbach. A mówi się,
że podczas rozbiórki karczmyMaruszki znaleziono beczki pełne złotych
monet.
64
1(7)/2016
Trochę dalej od leśnego parkingu, na kolejnym rozwidleniu dróg,
gdzie Trakt Poznański oddziela się od drogi do Ludwikowa, zauważyć
można dwie tajemnicze, bezimienne mogiły. Są to skromne kopczyki
z prostymi, brzozowymi krzyżami. Na jednym ktoś powiesił symboliczną tabliczkę z napisem Maryś, na drugim widnieje imię Marysia.
Groby wyglądają identycznie, ale nie są położone obok siebie, oddziela
je droga. Nie wiadomo na pewno, kogo w tych grobach pochowano.
O zagadkowych mogiłach krąży jednak wiele legend.
Według jednej z nich, w grobach spoczywają podróżnicy, którzy
dawno temu zostali napadnięci przez zbójców w pobliżu karczmy
Maruszka. Puszcza Zielonka miała wówczas złą sławę i takie napady
się zdarzały. Podobno właśnie dlatego postanowiono zburzyć karczmę.
Oprócz kryminalnej wersji zdarzeń, mogiły w Maruszce kryją piękne
i bardzo romantyczne opowieści. Mówi się, że w XIX wieku spotykała się
w tym miejscu para zakochanych: pruski oficer i skromna polska wiejska
dziewczyna, którą zwano Maruszką. Nie mogli się pobrać z powodu
różnic narodowościowych, społecznych i politycznych. Nie chcieli
jednak żyć osobno. Postanowili, że skoro nie może ich połączyć ślub, to
połączy ich śmierć. Żołnierz najpierw zastrzelił dziewczynę, a później
siebie ze strzelby, którą pożyczył od pijącego właśnie w karczmie gajowego. Tragicznych kochanków pochowano na rozwidleniu szlaków.
P i ę kna W ielkopolska
P i ę kna W ielkopolska
mieszkańców. Podobno kiedyś na kapliczce wisiała tabliczka z adnotacją: „8 września 1948 r. na pamiątkę odzyskania niepodległości ofiarowali pielgrzymi poznańscy.”
Od drugiej polowy XIX w., kiedy to powstała linia kolejowa poprowadzona obrzeżami puszczy, Trakt Poznański stracił na znaczeniu. Dziś
natomiast w Maruszce krzyżują się dwa popularne szlaki rowerowe:
Cysterski Szlak Rowerowy i Duży Pierścień Rowerowy przez Puszczę
Zielonkę. W pobliżu przechodzi także czarny szlak pieszy. Miejsce to jest
również przystankiem dla pielgrzymów, którzy modlą się i odpoczywają
przy figurze Matki Boskiej Leśnej. Co roku w drugą niedzielę września
odbywa się odpust Maryjny w Dąbrówce Kościelnej. Powracający z niego
wierni są witani tu przez gościnnych mieszkańców Klin i Mielna, którzy
przygotowują im obfity i smaczny posiłek. W Maruszce odbywa się
również – w piątki po Bożym Ciele – msza święta, a po niej agapa.
Jedni mówią, że dokładnie w miejscach, gdzie upadły ich ciała. Inni, że to ludzie pochowali ich
specjalnie po przeciwnych stronach drogi, aby zaznaczyć różnice między nimi.
Istnieje jeszcze inna, równie romantyczna i równie tragiczna historia tych mogił. Opowiada
ona o młodej dziewczynie, żyjącej w XVIII wieku córce kmiecia z Siekierek pod Kostrzynem.
Marysia była bardzo szczęśliwa i zakochana z wzajemnością w Janku Bugaju. Młodzi zaręczyli się
i udali do Dąbrówki Kościelnej na pielgrzymkę, prosić o błogosławieństwo Matkę Bożą. Wśród
pielgrzymów, zgromadzonych na modlitwie przed kościołem, Marysia została zauważona przez
tutejszego syna dziedzica siekierkowskiego. Był to znany kobieciarz, który nadużywając przywilejów swojej pozycji społecznej wykorzystywał młode wiejskie dziewczęta. Marysia wiedziała,
że jeśli dostanie się w ręce panicza, czeka ją tylko wstyd i hańba. Aby jej uniknąć, postanowiła
wraz z narzeczonym popełnić samobójstwo. Janek zastrzelił swoją narzeczoną, a później siebie.
Historia ta, z niewielkimi modyfikacjami, jest także tematem utworu pt. Dwie mogiły. Powieść
z podań ludu poznańskiego autorstwa dziewiętnastowiecznej wielkopolskiej pisarki Pauliny
Wilkońskiej. W innej wersji, zakochaną parę stanowili Marysia, córka drwala z Mielna i Marian,
bogaty chłopak z Czernic. Ich zakazana przez rodziców miłość spowodowała, że targnęli się na
swoje życie.
Która z tych opowieści jest prawdziwa i kto tak naprawdę leży w leśnych mogiłach? Tego
pewnie już nigdy się nie dowiemy. Miejsce to jest jednak do dziś bardzo szczególne dla
okolicznych mieszkańców, którzy dbają o te tajemnicze groby. Ktoś, co jakiś czas, zmienia
spróchniałe brzozowe krzyże na nowe. Ktoś przynosi kwiaty i zapala znicze. Podobno miejscowe dziewczyny wierzą, że opieka nad mogiłami zapewni im szczęście w miłości. Ale to już
chyba kolejna legenda…
Tekst i zdjęcia: Izabela Wielicka
Te i inne ciekawe historie związane
z wybranymi miejscami w Wielkopolsce
znajdziecie na portalu: www.wielkopolska-country.pl
1(7)/2016
65

Podobne dokumenty