05-08
Transkrypt
05-08
28. Jacek Zając, stolarnia Kamień 29. Rafał Dampc, Stacja Diagnostyczna 30. Grażyna, Cezary i Jerzy Pokojscy, Fabryka Okien POKO-AL. 31. Maria i Jan Stenka, Delikatesy Szemud 32. Wojciech Żywicki, firma EKO-PROD z Pruszcza Gd. 33. Stefan Halman, Zakład Hydrauliczny z Szemuda 34. Zbigniew Szymański, tartak z Czarnej Dąbrowy 35. Adam Czoska, Firma AUTO-TRANS z Szemuda 36. Mirosław Milewczyk VIII. STATUETKI dla strażaków OSP Szemud 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. Druh Czesław Czoska Druh Władysław Bojka Druh Rajmund Potrykus Druh Reinhard Kestner Druh Józef Krauze Druh Teofil Draws Druh Alfons Piekarski Druh Paweł Czoska IX. Legitymacje dla nowych członków OSP Szemud: Druhny: Arleta Bieszk, Bożena Sychowska, Felicja Radziak, Anna Napieralska, Joanna Jaroszek Druhowie: Tomasz Zielecki, Adam Bojke, Grzegorz Balandowski Oficjalną część uroczystości zakończyli dwaj druhowie Grzegorz Lasowski i Bogusław Napieralski dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tak pięknej i ważnej w życiu straży imprezy. W tym miejscu w imieniu całej społeczności Gminy Szemud, składam wszystkim strażakom serdeczne podziękowania za ich ofiarną służbę, za nasze poczucie bezpieczeństwa i za pewność, że zawsze jesteście i zdążycie. Szczególne podziękowania składamy również waszym rodzinom, za troskę, wyrozumiałość i oczekiwanie na wasz szczęśliwy powrót. Dziękujemy. Szemud kolegium redakcyjne Podziękowanie Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Szemudzie składa gorące podziękowanie wszystkim, którzy przyczynili się do obchodów 100-lecia naszej jednostki. Dzięki bezinteresownej pracy druhów OSP Szemud zmieniła swoje oblicze. Dokonaliśmy wiele: - wstawiono cztery okna PCV w remizie - odmalowano cały obiekt strażnicy i biblioteki z zewnątrz - wymalowano ściany i lamperie wewnątrz - pomalowano posadzkę - odnowiono wszystkie pomieszczenia - załatano dziury w asfalcie. Przed remizą wymalowano krawężniki oraz zasypano były zbiornik p.poż. za plebanią. Tych prac nie byłoby, gdyby nie wsparcie finansowe naszej gminy. Dodatkowy ogrom pracy włożono w samo przygotowanie uroczystości obchodów rocznicy 100-lecia. Dzięki samozaparciu wielu ludzi dobrej woli uroczystość została zorganizowana na przysłowiowy złoty medal. Wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się organizacyjnie, finansowo i duchowo jeszcze raz składamy serdeczne podziękowanie Zarząd OSP Szemud Przed uroczystymi obchodami 100-lecia OSP Szemud przeprowadziłam krótki wywiad z jednym z najstarszych strażaków Pawłem Czoska. Pan Paweł wstąpił do Straży Pożarnej w 1942 roku, mając nie całe 19 lat. Jako pierwszy rozpoczął w swojej rodzinie wielopokoleniową tradycję w tej zacnej służbie. Do straży zaciągnął go Józef Krauza. Głównym sprzętem była wówczas ręczna pompa na wozie, którym mogło jechać 6 lub 8 chłopa (dokładnie już nie pamięta ilu). Alarm – stanowiła płyta stalowa, w którą uderzało się stalowym prętem. Wtedy na rower i do remizy, obok której był staw. Nabierali wodę i jechali do pożaru. Pierwszym pożarem, w którego gaszeniu brał udział był pożar u Niemca - Kurta Ryrman. Miał on upośledzonego syna, który podpalił stodołę. Najpierw lali wodę na oborę aby się nie zajęła od stodoły. Po wojnie było już lepiej gdyż była pompa motorowa. Ręczną pompę ruscy wystawili z remizy, ale jej nie zabrali. Ze swojej kariery najgorzej wspomina okres podpalania stodół – ostatnią była stodoła Franciszka Hermana. Jak był alarm to praca szła na bok, na rower i do Szemuda. Zdarzało się, że nie zdążył. Ponieważ jego dom znajduje się powyżej Szemuda to przy dobrej pogodzie słyszał jak Brunon Piastowski poganiał strażaków żeby się śpieszyli. W swojej karierze był dowódcą sekcji i w poczcie sztandarowym do 81 roku swojego życia. Dwa lata temu przekazał pałeczkę w pełnieniu tej zaszczytnej funkcji synowi Stanisławowi. W straży służą również jego dwaj wnukowie. W tej rodzinie strażakami są nawet psy, które dodatkowo alarmują. Często pierwsze słyszą złowieszczą syrenę. Gratuluję Panu Pawłowi pełnienia tak zaszczytnej służby przez tyle lat. Gratuluję synów i wnuków, którzy poszli w jego ślady. Życzę Panu Panie Pawle dużo zdrowia i doczekania prawnuków strażaków. A. Osiczko 6 podróże No i stało się! Jedziemy do Francji. Radość nasza nie miała końca – że mamy szansę odwiedzić tak piękny kraj, ojczyznę naszych przyjaciół, których gościliśmy w kwietniu w Polsce. Wybieraliśmy się tam pełni obaw, jak nas przyjmą. W końcu to była podróż w nieznane. Pierwszy dzień wycieczki zakończył się w Niemczech w małej miejscowości Rinteln, gdzie spędziliśmy noc. Wieczorny spacer po urokliwych uliczkach: przepiękne kamieniczki i gra ulicznych świateł były przedsmakiem tego, co nas czekało w kraju Wiktora Hugo i Moliera. Jeszcze tylko jeden dzień podróży autokarem przez Niemcy, Belgię i Francję i już prosto do Rouen, gdzie powitali nas francuscy przyjaciele wraz ze swoimi rodzinami. Zżerała nas ciekawość, gdzie będziemy mieszkać, czy poradzimy sobie z ich zwyczajami, językiem? Na szczęście nasze obawy zostały rozwiane. Przyjęto nas życzliwie, a francuskie rodziny okazały dużo dobroci. Czuliśmy się wspaniale wiedząc, że Francuzi traktują nas jak członków swoich rodzin i nie mają żadnych uprzedzeń do Polaków. Program pobytu w Normandii był bardzo atrakcyjny. Obejmował wycieczki do różnych ciekawych miejsc, zwiedzanie muzeów, oficjal- Młodzie z gimnazjów w Szemudzie i ne spotkania z władzami Rouen i Europy Chause oraz koncert muzyki poważnej. Mieliśmy okazję zobaczyć nadmorskie urocze miejscowości, które urzekały swoim pi ę k n e m . Na l e ż ą d o nich: Dieppe – miasto, w którego sercu znajduje się mały port jachtowy, Etretat – miejscowość z cudownymi klifami przypominającymi małe słoniki, czy Honf ler – ulubione miejsce francuskich malarzy, leżące u ujścia Sekwany. Największą atrakcją było jednak zwiedzanie Paryża: Panteon, Parlament, Trocadero, Łuk Triumfalny, Plac Zgody, katedra Notre Dame, no i gwóźdź programu – Wieża Eiffla. Wjechaliśmy na sam szczyt! Widok na panoramę Paryża zapierał dech w piersiach. Nie przeszkadzał nam nawet deszcz, wiatr i zimno. Tematem wymiany młodzieży i związanego z nią programu była „W s p ó l n a historia i wspólna pamięć. Droga do wolności Europy”, d l at e g o n a szlaku naszej wycieczki pojawiły się takie miejsca jak Muzeum I I Wo j n y • maj 2006 • podróże 7 Kielnie we Francji Światowej w Caen, które nas zafascynowało zebranymi eksponatami i sposobem przedstawienia historii (projekcja filmów, dużo polskich akcentów). Wzruszające chwile przeżyliśmy na cmentarzu (jedynym we Francji) żołnierzy polskich z brygady generała Maczka walczących podczas II wojny światowej. Tu odśpiewaliśmy hymn Polski, czcząc w ten sposób 696 poległych rodaków, dzięki którym między innymi możemy dziś żyć w wolnej Ojczyźnie i Europie. Byliśmy również na cmentarzu żołnierzy amerykańskich, gdzie widzieliśmy 10 tysięcy krzyży upamiętniających żołnierzy, którzy zginęli w desancie na Omaha Beach i innych miejscach Normandii. Ostatni dzień pobytu na gościnnej francuskiej ziemi spędziliśmy w szkole w Bois Guillaume, która uczestniczyła w programie wymiany młodzieży. Byliśmy na lekcjach języka angielskiego, plastyki i muzyki. Jakie wrażenia z pobytu w szkole? Szkoła, jak to szkoła – wszędzie uczyć się trzeba, ale zaciekawiły nas niektóre rozwiązania techniczne i organizacyjne placówki, np. recepcja, gdzie załatwia się wszystkie formalności. Może by przenieść je na grunt polski? Rozstanie z Francją było bardzo smutne. Przed wyjazdem mały poczęstunek i wspólne piosenki. Niejednemu łza w oku się zakręciła – przecież zdążyliśmy się zżyć z sobą i zostawialiśmy tam naszych nowych przyjaciół. Po wielogodzinnej jeździe autokarem w miłej atmosferze i z gitarą za pan brat, dotarliśmy do Szemuda, gdzie czekały na nas stęsknione rodziny. My jednak cały czas myślami byliśmy we Francji i trudno było wrócić do rzeczywistości, że to już się skończyło! A może jednak nie? Może za rok znów się spotkamy... w autokarze jadącym do Normandii, do naszych nowych francuskich znajomych? Monika Żywicka, Anna Dawidowska i Kasia Kąkol z Gimnazjum w Szemudzie • maj 2006 • 8 dobroczynność POLA NADZIEI 2006 Życzliwość i zrozumienie tak potrzebne ludziom chorym, samotnym... Akcja żonkilowa Pola Nadziei jest żywym przykładem bezinteresownej pomocy cierpiącym na chorobę nowotworową i AIDS. Stowarzyszenie Hospicjum św. Wawrzyńca w Gdyni pod patronatem Prezydenta Miasta Gdyni i metropolity gdańskiego już po raz piąty przystąpiło do ogólnopolskiej akcji, zainicjowanej w 1998 roku przez Hospicjum Krakowskie. Pomagać, dźwigać, biec do chorego, różne mogą być formy pomocy, które niosą radość chorym i radość dobroczyńcom. Koło Gospodyń Wiejskich z Leśna dnia 21 maja już po raz czwarty uczestniczyło w tym szlachetnym i szczytnym działaniu. Przez wiele osób przybywających na Skwer Kościuszki jesteśmy rozpoznawalne, wielu z nich czuje smak chleba ze smalcem z poprzednich lat. Ale przecież nie tylko o to chodzi, aby rozkoszować swe podniebienie. Napływające złotówki za kromkę chleba czy kawałek ciasta drożdżowego mają pomóc tym, którzy tej kromki z nami zjeść nie mogą. Oni zadowolić się muszą kroplówką, lekarstwami. W ubiegłym roku za zebrane pieniądze zakupiono karetkę do przewożenia chorych. Czy i w tym roku akcja się powiodła – myślę, że tak, czego szczerze organizatorom życzymy. Cieszyłyśmy się, że mimo niepogody nie omijano naszego stoiska, dzięki czemu mogłyśmy zasilić kasę gdyńskiego hospicjum. Zapraszałyśmy ludzi dobrego serca i im dziękujemy, szczególnie za szeroko otwarte serce – osobie, która podbiła cenę naszych produktów – mały „ogóreczek” – 200 złotych. Czasami też nie trzeba być obecnym na miejscu akcji, aby przekazać coś dla potrzebujących – tak uczynił mieszkaniec Leśna. W roku 2003 pani Danuta Orłowska i ks. Grzegorz Miloch z parafii p.w. NMP – organizatorzy, poprosili nas o udział w akcji celem pozyskania funduszy na potrzeby hospicjum. Ważne w Rok 2006 został ogłoszony Rokiem Języka Polskiego, dlatego kwiecień w Szkole Podstawowej w Kielnie obfitował w polonistyczne wydarzenia. Odbyły się bowiem dwa konkursy z tej dziedziny wiedzy. 7 kwietnia miał miejsce w naszej szkole konkurs języka polskiego pn. ,,Czy znasz język ojczysty?”. Ten dzień był ciekawym świętem szkoły. Uczniowie uświadomili sobie, że trzeba dbać o język i należy go szanować. Przewidziano zagadki dla publiczności, która z wielkim zainteresowaniem zgłaszała się do odpowiedzi. W rozwiązywaniu zadań konkursowych wzięło udział 24 najlepszych uczniów klas IV–VI. Pierwszy etap miał formę turnieju ,,Jeden z dziesięciu”. Uczniowie rozwiązywali zagadki językowe i frazeologiczne. Do drugiego etapu przeszło dziewięć osób. Tym razem musiały się one zmierzyć z zadaniami pisemnymi z ortografii, gramatyki, słowotwórstwa i frazeologii. Zwyciężyły następujące osoby: I miejsce – Michał Klecha z kl. VI b II miejsce – Mirela Boike z kl. VI b III miejsce – Aleksandra Kalinowska z kl. Va Uczestnicy otrzymali dyplomy i nagrody książkowe ufundowane przez Radę Rodziców. Konkurs powstał z inicjatywy Pomorskiego Kuratora Oświaty i Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Słupsku. Wyżej wymienione osoby wezmą udział w międzyszkolnym etapie konkursu organizowanym przez ODN. Warto przypominać uczniom o bogactwie języka polskiego, bo polszczyzna to nasz największy skarb, który trzeba poznawać i pielęgnować. *** Dzisiaj z takiego przedsięwzięcia i kontynuowania jesteśmy bardzo zadowolone, ponieważ stałyśmy się częścią Pól Nadziei. Pragniemy, by żonkile wciąż rozkwitały dla wszystkich chorych. Adela Wenzel. Drugim ważnym wydarzeniem organizowanym przez naszą szkołę jest wpisany już w tradycję gminy konkurs ortograficzny, w którym udział biorą wszystkie szkoły podstawowe. Składa się on z trzech etapów, a ostatni ma zawsze miejsce w Kielnie. Właśnie 24 kwietnia odbyła się jego czwarta edycja. Wzięło w niej udział 16 uczniów. Młodzież z klas IV–VI miała godzinę na rozwiązanie testu, w którym znalazły się nie tylko zadania typowo ortograficzne, ale również pisanie opowiadania do obrazka, z wykorzystaniem podanych wyrażeń, • maj 2006 •