Co nowego w polityce energetycznej?

Transkrypt

Co nowego w polityce energetycznej?
Co nowego w polityce energetycznej?
Trwa ofensywa dziwnego wojska. Nowe kopalnie węgla brunatnego chcą budować wszystkie
dotychczasowe przedsiębiorstwa energetyczne z Konina, Bełchatowa czy Turowa, skupione
w koncernie – Polskiej Grupie Energetycznej (PGE). Trwa myszkowanie po Polsce dla zajęcia pozycji
strategicznych nad złożami. To już nie tylko okolice Konina, ale i dolnośląskie złoża koło Lubina –
Ścinawy, południowa Wielkopolska, łódzkie. Największa ofensywa trwa jednak przy granicy
z Niemcami na linii Gubin – Brody.
„Nie” dla odkrywek
Na Dolnym Śląsku sześć gmin leżących nad złożami przeprowadziło prawomocne referenda, gdzie ok.
95% obywateli powiedziało odkrywkom „Nie!”. Politycy dolnośląskiego sejmiku wojewódzkiego,
naciśnięci przez gminy i wizję utraty głosów, przyjęli zakaz wydobycia węgla metodą odkrywkową na
Dolnym Śląsku. W Wielkopolsce rozwścieczeni rolnicy zorganizowali wielkie protesty z blokadami
dróg maszynami rolniczymi. Podobnie na Kujawach trwają protesty przeciwko lokalizacji nowych,
gigantycznych dziur do wydobywania lignitu. W gminach Gubin i Brody już w 2009 r. prawomocnie
w referendach sprzeciwiono się budowie odkrywki i trwa bój przeciwko jej lokalizacji na wielu
frontach – politycznym, społecznym, propagandowo-medialnym.
Łańcuch Ludzi połączył dwa kraje, prawie 8 tysięcy osób, kilkadziesiąt organizacji społecznych. Na
fotografii przedstawiciele Otwartych Klatek. Fot. Radosław Gawlik
We wszystkich tych miejscach protesty, które wiążą się z ludzkim być albo nie być, przybierają ostre
formy. Trudno się dziwić. Po wybudowaniu odkrywki zniknąć ma na przykład połowa gminy Brody
i jedna trzecia gminy Gubin. Skutki to kolejne przesiedlenia przesiedleńców, którzy przyjechali
i wrośli tu już po wojnie ze wschodniej i centralnej Polski. To także zniszczenie rolnictwa na glebach
I i II klasy – dziwne, że PSL, partia podająca się za chłopską, z jednym z jej liderów, byłym
marszałkiem sejmu Józefem Zychem, w ogóle nie podnosi problemu trwałego zniszczenia rolnictwa,
osuszenia terenów w promieniu wielu kilometrów, zniszczenia przyrody. Jedna wielka dziura w ziemi
po to, aby zbudować elektrownię, która będzie zatruwała Polskę i Europę. Bowiem, czego dowodzi
EPA (Europejska Agencja Ochrony Środowiska), elektrownie na węgiel, szczególnie brunatny, należą
do największych trucicieli na kontynencie. Należą też do innej epoki i już wypełniły swoją misję
w cywilizacji zagrożonej załamaniem klimatycznym.
Opór społeczności lokalnych wobec odkrywek przynosi pozytywną zmianę zaangażowania
obywatelskiego. Pojawiają się starzy działacze i nowi ludzie, którzy walczą o swoje, przy okazji
zdobywając i propagując wiedzę o alternatywach wobec węglowego scenariusza rozwoju Polski oraz
o konieczności aktywnej ochrony klimatu. Aktywizują się organizacje ekologiczne i władze
samorządowe, które protestują przeciwko działaniom PGE, wspieranym, na szczęście
niejednoznacznie, przez władze centralne w tej energetyczno-klimatycznej wojnie. W gminach na tle
zamiarów lobby kopalnianego rodzi się prawdziwe społeczeństwo obywatelskie. To paradoks naszych
czasów, że obywatele i społeczeństwo budzą się w oporze do niechcianych inwestycji, w których
politycy upatrują szansy na sukces swój i tego właśnie społeczeństwa.
Co nowego w polityce energetycznej?
1
Łańcuch Ludzi – międzynarodowy protest na granicy Polski
Po półrocznym przygotowaniu miał miejsce w Polsce największy w ostatnim 25-leciu protest
przeciwko budowie odkrywek w Polsce i Niemczech. Porównuje się tę akcję do rangi, jaką niosła
obrona Rospudy. Łańcuch rąk połączył planowane lokalizacje nowych kopalń – Kerkwitz i Grabice k.
Gubina. Akcję zorganizował Greenpeace przy współpracy z miejscowymi organizacjami, jak
Stowarzyszenie Nie kopalni odkrywkowej. Bez precedensu było czynne włączenie się po polskiej
stronie w poparcie akcji i udział w niej utytułowanych organizacji ekologicznych jak m.in. Polska
Zielona Sieć, Klub Gaja, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, Fundacja Nasza Ziemia, Towarzystwo
na Rzecz Ziemi, EKO-UNIA oraz jedynej partii – Zielonych, których oboje przewodniczący
uczestniczyli w łańcuchu.
7,5 tysiąca ludzi z 27 krajów splotło dłonie na długości ok. 8 kilometrów. Trzymali różnojęzyczne
transparenty. Stali na ziemi i w zimnych wodach Nysy Łużyckiej, czasem falowali i podnosili ręce na
komendę. Łańcuch tworzyła różnorodność – byli w nim dzieci, młodzież, dorośli i seniorzy. Ludzie
z sąsiednich wiosek i przyjezdni z różnych miast Polski i innych krajów. Pojawili się również
zorganizowani przez PGE zwolennicy odkrywki, którzy chytrze wykorzystując wzorce
Greenpeace’u weszli z transparentami „za odkrywką” na konferencję prasową protestujących,
organizowaną przez Greenpeace. Zwolennicy finansowani przez PGE – do czego koncern przyznaje
się w raportach rocznych – próbowali agitować uczestników Łańcucha, wypowiadali się przed
kamerami i mikrofonami. Jednak, jak ktoś policzył, w kontrdemonstracji zebrało się ich zaledwie
kilkunastu.
Ukazało się ok. 200 relacji przed, w trakcie i po manifestacji. Iwo Łoś z Greenpeace ocenia, że 80%
materiałów było neutralnych lub pozytywnych dla idei protestu, a negatywnych tylko ok. 20%. Część
mediów, wcześniej bardzo nieprzychylnych oporowi wobec nowych odkrywek, zmieniła nastawienie.
To zapewne zbieg okoliczności, że w zaprezentowanej w tym czasie przez Ministerstwo Gospodarki
nowej polityce energetycznej („Polityka energetyczna Polski do 2050 r.”) węgiel brunatny ma
marginalne znaczenie i planuje się wygasanie tego źródła energii elektrycznej. Czyżby wygrana?
Zaścianek i katastrofa – polityka weta wobec UE i promocja
węgla jako element polityki energetyczno-klimatycznej
Można odnieść wrażenie, że rząd widzi polski interes w zachowaniu status quo – węglowej
i monopolistycznej pozycji rodzimej energetyki. Jednak jeśli za coś zaczniemy płacić większą cenę, to
nie za dwutlenek węgla, ale za utrzymanie monopoli energetycznych, w interesie których działa
władza centralna. Polski rząd samotnie i z zapiekłością wetuje politykę energetyczno-klimatyczną UE.
Zupełnie nie rozumie, że polityka ta ma nie tylko ważkie cele środowiskowe, ale jest też polityką
gospodarczą Unii, która promuje innowacyjną, konkurencyjną gospodarkę i technologię, otwierając
dla nich nowe krajowe i światowe rynki. Wystarczy popatrzeć na trendy globalne, a nie tylko na
swoje kopalnie czy elektrownie. To w światowej energetyce słonecznej mamy w ostatnich latach
roczny przyrost przychodów rzędu kilkudziesięciu procent. A w węglu czy atomie najwyżej stagnację
lub spadek.
W Polsce mamy jedną z najnowocześniejszych fabryk paneli fotowoltaicznych, która tych technologii
nie sprzedaje i nie rozwija u nas m.in. dlatego, że brakuje ustawy o odnawialnych źródłach energii
(OZE). Cztery lata po terminie wynikającym z dyrektywy o promocji OZE zabijamy możliwość
Co nowego w polityce energetycznej?
2
zrobienia setek tysięcy małych elektrowni na dachach naszych domów, bo brak tu interesu
monopolistów energetycznych! Jeszcze by się okazało, że za prywatne pieniądze właścicieli domów
wyeliminujemy potrzebę budowy elektrowni atomowych czy kolejnej odkrywki węgla brunatnego.
Przecież do takiego ryzyka władza nie może dopuścić.
We wrześniu br. rząd zaprezentował projekt „Polityka energetyczna Polski do 2050 r.”. Ocenialiśmy
go m.in. w cyklu „Energia dla Klimatu” w radiu TOK FM (audycja do osłuchania na eko.org.pl).
Pozytywów tej polityki nie ma jednak wiele. Zaliczam do nich to, że:
a) jest coś nowego po latach obietnic,
b) mocno akcentuje się efektywność energetyczną i oszczędzanie energii,
c) zawiera opis różnych źródeł energii i priorytetów pokazujący ryzyka i złożone uwarunkowania,
czyli rząd pośrednio stwierdza, że jednak nie jesteśmy nieomylni.
Negatywów, wpisujących się w filozofię polskiej polityki izolacji i weta, jest więcej:
a) rząd brnie w wariant węglowy (większość energii mamy mieć w 2050 z węgla kamiennego
i brunatnego, 15% z OZE, 15% z atomu), nazywając go w sposób zupełnie nieuprawniony
„zrównoważonym”, mimo że:
●
●
●
nie mamy ekonomicznie dostępnych zasobów węgla do wydobycia,
pogłębiamy dotowanie rozwoju górnictwa i energetyki opartej na węglu,
nie ma tu nic o kosztach zewnętrznych spalania węgla, a one są gigantyczne; połowa to koszty
zdrowotne, obejmujące m.in. skrócenie życia przeciętnego Polaka w wyniku wdychania
powęglowego pyłu zawieszonego o 9 miesięcy, 4 mln ludzi chorych na astmę, a 2,5 mln osób na
przewlekłą obturacyjną chorobę płuc,
b) przeceniana jest rola gazu łupkowego – dziś trudno odwoływać się do optymizmu sprzed kilku lat,
gdyż m.in. mamy większą głębokość złóż niż w USA i wyższe koszty wydobycia; wycofało się kilka
koncernów; pojawiają się kolejne dowody wysokiej szkodliwości środowiskowej i zdrowotnej tej
technologii,
c) przeceniana ciągle jest szansa na rozwój energetyki atomowej – pojawia się całkowicie
futurystyczny wariant atomowy (45–60% energii z elektrowni jądrowych),
d) dokument potwierdza planową dyskryminację OZE.
Podsumowanie
Posługując się przenośnią, można powiedzieć, że rząd mentalnie utknął po kolana w kopalni w mule
węglowym i nie wie, że na powierzchni są ożywcze słońce i wiatr – polski zasób naturalny
i odnawialny. A większość krajów Europy już wyszła z tego mułu na powierzchnię. Jak długo nasza
specyfika ma polegać na tkwieniu tam na dole?
Radosław Gawlik
Radosław Gawlik, Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA, Partia Zieloni
Co nowego w polityce energetycznej?
3
Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu ze środków Narodowego Funduszu
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada wyłącznie Stowarzyszenie
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
Co nowego w polityce energetycznej?
4