Moc wartości w wychowaniu. Analiza dokonana na bazie ujęcia

Transkrypt

Moc wartości w wychowaniu. Analiza dokonana na bazie ujęcia
ANDRZEJ RYK
Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie
Moc wartości w wychowaniu.
Analiza dokonana na bazie ujęcia Nicolaia Hartmanna
The power of values in education.
The analysis based on the Nicolai Hartmann’s view
The article presents an attempt to application of selected elements of philosophical
axiology Nicolaia Hartmann to the theory and of pedagogical theory and practice. The
main motive, to which the analysis is the concept of “power values”. For the philosopher,
the world itself is inseparable from the ontological structure of reality. Power and also
height values are interrelated. As a result of analysis, it appears that the concept of
Hartmann leads to the possibility of building “axiological” theory of education for which
kind of pedagogical arché becomes the identity and power of the same value derived from
an identity and power of reality itself.
Keywords: anthropology, axiology, education, value, power, spirit, existence
Dokonując próby analizy tematu dotyczącego mocy wartości i jej roli w procesie wychowania chciałbym odwołać się do znanej koncepcji prawa mocy N. Hartmanna. Owa koncepcja jest ściśle powiązana ze sposobem rozumienia samej
rzeczywistości1, ze strukturą świata realnego, który posiada określoną formę
warstwową. Każda z warstw stanowi odrębny poziom bytowy. Według filozofa
istnieją cztery zasadnicze kategorie czy typy warstw: fizyczno-materialna, życia
organicznego, psychiki oraz historycznego bytu duchowego. Każda warstwa posiada własne odrębne prawa, którymi się kieruje – swoistą logikę działania. Wyższa warstwa jest zawsze nabudowana na niższej, ale tylko częściowo jest przez nią
określana. Jest więc uzależniona od niższej w pewnych określonych swych funkcjach. Natomiast posiada własną odrębność, co do własnej tożsamości. Ta zróżnicowana struktura bytowa tego co jest odpowiada zróżnicowaniu rzeczywistości
Pogłębioną analizę tzw. „nowej” i „starej” ontologii odnajdujemy m.in. w tekście Hartmanna
zatytułowanym: Nowa ontologia w Niemczech, [w:] Od Husserla do Levinasa, pod red. W. Stróżewskiego, Kraków 1989, s. 259–300.
1 54 Andrzej Ryk
na poziomie bytu idealnego, np. dotyczącego świata wartości. Tak jak w świecie
realnym istnieją różne warstwy i zróżnicowane struktury tych warstw, tak też jest
w świecie idealnym.
Bardziej zbliżamy się do naturalnego porządku bytu, kiedy po prostu stawiamy
obok siebie klasy tworów, które rzucają się w oczy jako istotnie różne, i staramy
się je ułożyć w szereg hierarchiczny. Na początku nasuwa się przy tym hierarchia:
roślina, zwierzę, człowiek. Poniżej rośliny dołącza się przedmiot nieożywiony (rzecz
w szerokim sensie), przez co jednak trzeba rozumieć nie wytworzone przez człowieka przedmioty codziennego użytku, lecz twory naturalne. Powyżej człowieka,
jako indywidualnej osoby, dołączają się kolektywne twory narodu i państwa, a ponad
nimi wznosi się forma większego kompleksu, którą najczęściej ogarnia się mianem
‘dziejów’. Co prawda w tym ostatnim pojęciu charakter tworu niemal się zaciera;
przeważa aspekt procesu. A ponieważ proces jest istotny także dla innych stopni,
więc odnosi się wrażenie, że szczególne uwzględnienie go w związku ze stopniem
najwyższym stanowi pewną metabasis2.
W swych analizach Hartmann porzucając dotychczasowy, kategorialny opis
ontologii – wywodzący się jeszcze z czasów scholastyki – proponuje opis rzeczywistości odwołując się nie do logiki czysto dedukcyjnej, ale do analizy (logiki)
modalnej, która bazuje na próbie opisu rzeczywistości niejako „od środka” opierając się na wewnętrznych stosunkach tego, co przejawia się w trzech zasadniczych
wymiarach: możliwości, rzeczywistości i konieczności. Stąd nowy, proponowany
przez filozofa opis odwołuje się do takich kategorii, jak: czasowość, procesualność
czy indywidualność3.
W związku z tym Hartmann formułuje dwie podstawowe tezy dotyczące
samej struktury świata. Pierwsza głosi, że niższe zasady są silniejsze i stanowią
podstawę wszystkiego, nie mogą być zniesione przez formy wyższego rzędu; druga natomiast, że wyższe zasady są wprawdzie słabsze, ale za to są bardziej samodzielne i wznoszą się ponad te pierwsze mając do dyspozycji nieograniczoną
przestrzeń4.
W interpretacji Galewicza5 dla Hartmanna za zajmowane miejsce wartości
w jakimś ich układzie systemowym bądź zhierarchizowanym odpowiadają dwa
zasadnicze momenty: wysokość wartości i moc wartości. Hartmann w przeciwieństwie np. do Schelera widział świat wartości nie tylko w jakiejś prostej hierarchicznej formie (ujęcie liniowe, wysokość – niskość umiejscowienia wartości
w hierarchii), ale wskazywał również na inne cechy, jakie one posiadają, m.in. na
moc wartości. Jaka jest tożsamość owej „mocy wartości”? O ile wysokość warto2 N. Hartmann, Nowa ontologia w Niemczech, [w:] Od Husserla do Levinasa…, s. 277.
Por. w tej kwestii rozważania Leszka Kopciucha w pracy: Człowiek i historia u Nicolaia
Hartmanna, Lublin 2007, s. 58–88.
3 4 s. 277.
5 N. Hartmann, Dawna i nowa ontologia, [w:] W. Galewicz, N. Hartmann, Warszawa 1987,
Por. W. Galewicz, dz. cyt., s. 155–159.
Moc wartości w wychowaniu. Analiza dokonana na bazie ujęcia Nicolaia Hartmanna55
ści można subiektywnie mierzyć poprzez stopień pozytywnej aprobaty, szacunku,
uznania, emocjonalnej odpowiedzi, o tyle moc wartości – według Hartmanna
– przejawia się w negatywnej reakcji uczuciowej na skutek jej przekroczenia (np.
pogarda, oburzenie, wstręt). Narzuca się tu jednak pytanie o możliwość uprawomocnienia pozycji czy mocy wartości w kontekście aktów o charakterze emocjonalnym. Dla Hartmanna owo emocjonalne „czucie” wartości można porównać
do poznania zmysłowego, które u różnych osób ma inny stopień i intensywność.
Pewne osoby posiadają ostrość poznania zmysłowego, inne widzą jakby peryferyjnie i w sposób zamazany. Podobnie jest w przypadku „czucia” wartości. Niektórzy
są „ślepi” na wartości. Inni natomiast widzą je bardzo wyraźnie, ostro zarysowując
ich granice. Podobnie jest z ich mocą. Niektórym owa moc narzuca się w sposób absolutny i zobowiązujący, inni natomiast mają problemy z jej identyfikacją
i określeniem6 .
W związku z tym sposób porządkowania wartości może być określony zarówno przez kryterium wysokości wartości, jak też właśnie – kryterium mocy
wartości. Co więcej, okazuje się, że oba porządki są w pewnym sensie sobie przeciwstawne, to znaczy, że im wyższa wartość, tym mniejsza jej moc. Natomiast im
niższa wartość, tym moc jej staje się większa. Ta zależność stanowi fundament
prawa mocy wartości, które głosi, że moc wartości jest odwrotnie proporcjonalna
do jej wysokości.
Przyjrzyjmy się nieco bliżej owemu prawu. Wskazuje ono na swoistą zależność pomiędzy wysokością a mocą samej wartości. Galewicz7 opisując Hartmannowskie prawo mocy podaje przykład heroizmu, który z jednej strony budząc
podziw i uznanie jest wyższą wartością od np. uczciwości (w układzie liniowym
wartość wyższa – wartość niższa), natomiast brak owego heroizmu nie budzi jakieś pogardy, potępienia, podczas gdy nieuczciwość wiąże się z o wiele mocniej
wyrażaną dezaprobatą czy wręcz potępieniem. Ma to świadczyć właśnie o tym,
iż wartość uczciwości będąc hierarchicznie wartością niższą de facto jest wartością
mocniejszą.
Jednak owo prawo mocy nie dotyczy wszystkich rodzajów wartości, sprawdza
się w przypadku wartości o charakterze moralnym, natomiast nie dotyczy wartości o charakterze estetycznym.
Wartości estetyczne bowiem nie są, ściśle biorąc, w ogóle realizowane – ani przez
swoją własną, ani przez obcą siłę (np. siłę artysty); ale nie urzeczywistniają się także
przez „przypadek” w tak zwanym pięknie przyrody, w życiu, w człowieku itd. Pod
względem oddziaływania w sferze bytu realnego wartości estetyczne przejawiają zatem jeszcze większą niemoc8.
Por. N. Hartmann., Specyfika intuicyjnego poznawania wartości, [w:] N. Hartmann, D. von
Hildebrand, Wypisy z „Etyki”, Toruń 1999, s. 98–99.
6 7 Por. W. Galewicz, dz. cyt., s. 156.
N. Hartmann, O pozycji wartości estetycznych w systemie wartości w ogóle, [w:] W. Galewicz,
dz. cyt., s. 314.
8 56 Andrzej Ryk
I choć sformułowane przez Hartmanna prawo mocy „nie działa” w sferze
wartości estetycznych, to jednak wcale to nie znaczy, że owe wartości nie posiadają waloru mocy, waloru bycia wartościami silnymi, tzn. zobowiązującymi
do udzielenia tym wartościom jakiejś odpowiedzi. Dla Hartmanna – wartości
estetyczne ową moc uzyskują w kontekście rozumienia samej ich natury. Oto
bowiem wartości moralne w swym urzeczywistnieniu napotykają na opór „bycia
jednostki w świecie realnym”. Owo bycie nie zawsze idzie w parze z powinnością
moralną. Ukonstytuowany, np. społecznie, porządek spraw i wartości pragmatycznych, społecznych stoi w opozycji moralnej wobec określonego dobra. Inaczej
jest z wartościami estetycznymi. Te istniejąc w świecie realnym, nic nie tracą
ze swego idealnego charakteru9. Nie tracą swej tożsamości. Ich moc jakby nie
pochodzi z tego świata. Często ma charakter metaforyczny i w zderzeniu z realizmem rzeczywistości występuje niejako na innym poziomie bytowania.
Sztuka pozostaje poza zasięgiem bytu rzeczywistego; a ponieważ jej byt i tkwiące
w niej tendencje określane są przez wartości, przeto o tych ostatnich tym bardziej
można powiedzieć, że jako takie nie ingerują w sferę rzeczywistości, lecz razem ze
swym nosicielem pozostają poza bytem rzeczywistym, nie dotykając go ani nie naruszając, ale także same nie podlegając jego oddziaływaniu10.
W związku z tym według Hartmanna da się wyróżnić dwa zasadnicze typy
moralności: moralność zwróconą ku wartościom najmocniejszym i moralność
zwróconą ku wartościom najwyższym. Pierwszy typ – odwołujący się do mocy
wartości – preferuje wartości takie, jak: sprawiedliwość, opanowanie, wyrzeczenie, czystość itp. Drugi zaś typ – odwołujący się do wysokości wartości w ich
układzie hierarchicznym kładzie nacisk na: dzielność, mądrość, pełnię, wierność,
miłość. Obydwa typy wartości reprezentujące pewnego rodzaju „skrajne” możliwe
do przyjmowania postawy posiadają swe ograniczenia. Pierwszy koncentruje się
na wartościach wyższych (osobowościowych) zapominając o „uwikłaniu” jednostki w świat codziennych doświadczeń i przeżyć. Drugi z kolei typ traci z pola widzenia szerszą perspektywę rozumienia wartości rozumianych również jako cele
życiowe i skupia się właśnie na owym „uwikłaniu” tracąc często właściwą orientację życia – ludzkiego losu.
Hartmann widzi możliwość budowania właściwej moralności przyjmując
oba powyższe typy jako pewne wyznaczniki działania moralnego. Należy według
niego wychodzić od wartości najmocniejszych i dążyć do wartości najwyższych.
Widać więc wyraźnie wzajemny związek mocy wartości z – po pierwsze jej miejscem w hierarchii wartości (wartość niska – wartość wysoka), po drugie z funkcją
wartości (wartości zależne/niesamodzielne – wartości niezależne/samodzielne)
oraz tożsamością wartości (wartości realne – wartości idealne). Rodzi się jednak
9 Obszernej analizy problematyki wartości estetycznych u Nicolai Hartmanna dokonuje Artur
Mordka w pracy: Ontologiczne podstawy estetyki. Zarys koncepcji Nicolaia Hartmanna, Rzeszów 2008,
s. 224–252.
10 Tamże, s. 319–320.
Moc wartości w wychowaniu. Analiza dokonana na bazie ujęcia Nicolaia Hartmanna57
kolejne pytanie: skąd bierze się owa moc wartości? Pierwsza nasuwająca się myśl
prowadzi do odpowiedzi, iż wynika ona z tożsamości samej struktury ontycznej
rzeczywistości, charakteryzującej się logiką modalności opisywaną poprzez trzy –
przywołane już wcześniej – predykatory: możliwość, rzeczywistość i konieczność.
Otóż wydaje się, iż logika konieczności nadaje danej wartości strukturę mocy
obowiązywania. I tak na przykład wartość prawdy zdaje się być wartością kluczową – z jednej strony dla rozumienia, z drugiej zaś dla istnienia – rzeczywistości
jako takiej. W związku z tym wartość ta staje się podstawowa dla wszystkich
innych wartości, tzn. w każdej – liniowo wyższej wartości – powinniśmy odnaleźć
predykat jej prawdziwości. W związku z tym moc wartości prawdy nabiera zasadniczego, tzn. zobowiązującego znaczenia, choć sama wartość prawdy leżałaby
niejako u podstaw hierarchii wartości. Owa moc wartości słabnie, kiedy dana
wartość jest opisywana poprzez predykator możliwości. Coś co jest tylko możliwe
a nie konieczne, np. w warstwie ontycznej, powoduje, że konieczność jej realizacji
jest słaba11.
Moc wartości jest więc nierozerwalnie związana z ontyczną koniecznością
występowania określonego rodzaju tożsamości bytowej zarówno poszczególnych warstw rzeczywistości, jak i jej poszczególnych elementów. Owa tożsamość
dotyczy zarówno warstwy bytowej, jak i warstwy relacyjnej, funkcjonalnej oraz
warstwy osobowej. Czytamy u Hartmanna: „odpowiedzialność za wypełnienie
własnego etosu pokrywa się z odpowiedzialnością za wręcz wszystko, co w ogóle
znajduje się w granicach mocy i wolności człowieka”12. Moc – słabość wartości
wiąże się również z tym, co Hartmann nazywa grą zależności i samodzielności
warstw13.
Postawmy w tym momencie pytanie: jak Hartmannowska koncepcja mocy
wartości jawi się w perspektywie rozważań dotyczących szeroko rozumianego
procesu wychowania. Jak wiemy, jednym z konstytutywnych jego elementów
jest horyzont aksjologiczny. Każdemu ludzkiemu działaniu towarzyszy jakiś cel.
W sytuacji realizacji procesu wychowania ów cel powinien być jasno i precyzyjnie
sformułowany. Odpowiedź na pytanie: do czego wychowywać? staje się w takiej
perspektywie kwestią zasadniczą. Jak zaznaczyliśmy powyżej rozumienie tożsamości samej wartości jest u Hartmanna nierozerwalnie związane z ontyczną
tożsamością samej rzeczywistości, która sama – według filozofa – jest wielowarstwowa. Na samym początku otrzymujemy już dwa zasadnicze wyznaczniki na11 Leszek Kopciuch, w książce Człowiek i historia u Nicolaia Hartmanna, Rzeszów 2007,
s. 67–68 dokonując analizy modalnej struktury procesu w ujęciu Hartmanna zauważa: „Hartmann
uznaje, że ani potoczne rozumienie możliwości (przy którym przyszłość jest w ogóle nieokreślona),
ani Arystotelesowskie (przy którym możliwe jest to, co dopuszcza istota) nie wyjaśniają modalnej
struktury realnej zmienności. […]. Aby wyjaśnić realne procesy modalne, trzeba posłużyć się zatem
taką możliwością, która będzie zależała od zależności pomiędzy szczególnymi, następującymi po
sobie jednostkowymi stanami realnymi”.
12 13 N. Hartmann, Osobowość, [w:] N. Hartmann, D. von Hildebrand, Wypisy z „Etyki”…, s. 66.
Por. N. Hartmann, Dawna i nowa ontologia, [w:] W. Galewicz, dz. cyt., s. 274.
58 Andrzej Ryk
szej pedagogicznej aksjologii. Pierwszy wskazuje na realność istnienia wartości,
bo realna i istniejąca jest sama rzeczywistość. Drugi zaś faktor – wypływający
z zasady ontycznego zróżnicowania – wskazuje na zróżnicowanie istniejące w samej strukturze wartości. Wartości istnieją, mają strukturę hierarchiczną, bo taką
strukturę ma też sama rzeczywistość oraz wartości są wzajemnie od siebie uzależnione. Są ze sobą powiązane. Istnieje więc jakiś logiczny porządek ich realizacji.
Jak pamiętamy Hartmann sugeruje wychodzić od realizacji wartości najmocniejszych i poprzez nie, albo lepiej powiedzieć – dzięki nim – dochodzić do realizacji
wartości najwyższych. Innymi słowy, najpierw należy praktykować: opanowanie,
wstrzemięźliwość, czystość i dzięki nim osiągać takie wartości, jak: dzielność,
wierność, mądrość i miłość.
Owa realizacja wartości w procesie wychowania dotyczy zarówno samego
wymiaru osobowego podmiotu odpowiedzialnego za realizację wartości, jak też
wymiaru relacyjnego, dialogicznego, przejawiającego się w odpowiedzialności za
drugiego człowieka. Ma również swój wymiar w odpowiedzialności za wszystko
to, co znajduje się w „granicach mocy i wolności człowieka”. Wychowanie – w takiej perspektywie – nie będzie tylko i wyłącznie rozumiane jako proces realizacji,
czy samorealizacji siebie jako osoby, jako podmiotu, ale zawsze będzie realizacją
samej wartości. To wartość posiada moc sprawczą, a ja jako osoba jestem tylko
i aż jedną z wielu wartości i ode mnie zależy stopień jej realizacji.
Widać więc wyraźnie, że w takiej perspektywie tożsamość procesu wychowania nabiera tożsamości – nazwijmy to „obiektywistycznej”. Samo wychowanie
jako jeden z wielu elementów struktury bytowej rzeczywistości ma w niej wpisane swoje miejsce i swoje zadanie. Afirmując więc poszczególne wartości i potwierdzając je własnymi wyborami nie dokonuję tylko i wyłącznie wyborów na
poziomie moralnym, ale równocześnie afirmuję i potwierdzam istnienie samego
siebie, afirmuję i potwierdzam istnienie drugiego człowieka, a w końcu afirmuję
i potwierdzam istnienie świata jako takiego. Afirmacja własnego etosu jest więc
równocześnie afirmacją etosu świata jako takiego14.
Koncepcja mocy wartości prezentowana przez Hartmanna znajduje więc,
w mojej ocenie, możliwości aplikacji niemal w każdym aspekcie, do której odnosi
się teoria wychowania. Dotyczy to więc zarówno samego celu wychowania, wartości w wychowaniu, metod wychowania, koncepcji wychowawcy i wychowanka,
czy też tożsamości samego procesu wychowania. Zauważmy, że przywoływane
powyżej emocjonalne, intuicyjne „czucie” wartości jest niezwykle ważną cechą
każdego wychowawcy, pedagoga. „Czucie” interpretowane jako pozazmysłowe
widzenie związane jest raczej z duchową, egzystencjalną, osobową biografią samej
osoby, niż wyuczonymi zdolnościami o charakterze habitualnym. Owo „czucie”
jest rodzajem dyspozycji, rodzajem pedagogicznego arché, według którego podejmujemy nasze decyzje i pozostajemy w określonych relacjach zarówno do saHartmann wyodrębnia cztery podstawowe rodzaje etosu: dobro etyczne, etos szlachetności, etos pełni życia, etos czystości moralnej, por. Zbigniew Zwoliński, Byt i wartość u Nicolaia
Hartmanna, Warszawa 1974, s. 372–376.
14 Moc wartości w wychowaniu. Analiza dokonana na bazie ujęcia Nicolaia Hartmanna59
mego świata wartości, jak i świata ludzkiego, który jest nieodłączną jego częścią.
Tożsamość wychowawcy i wychowanka w tej perspektywie są tożsamościami15 na
wskroś aksjologicznymi. Wychowanie to działanie aksjologiczne. To umiejętność
właściwego „poruszania się” w świecie wartości, które przybiera wymiar swoistego
etosu, czyli miejsca, środowiska duchowego wzrastania, nabierania mocy osobowej czerpanej z mocy samej wartości.
Stąd również odmiennego znaczenia nabiera sama metodyka, sam sposób
afirmowania, współuczestnictwa w świecie wartości. Owo współuczestnictwo
przebiega najpierw przez pryzmat rozpoznania samego siebie jako osoby aksjologicznej. Praktykowanie wartości rozpoczynam więc od samego siebie poprzez
dokonywanie właściwych wyborów. Każdy jednak wybór jest zarazem odrzuceniem innej „wartości”, która nie znalazła „uznania” w oczach tego, który owego
wyboru dokonywał. Ów brak akceptacji dla danej wartości, jej odrzucenie nie
jest jednak spowodowane jakimiś zewnętrznymi bądź wewnętrznymi uwarunkowaniami, w jakich przyszło dokonywać wyboru, ale wypływa on z obiektywnej
pozycji wartości odczytanej w perspektywie ontycznej struktury rzeczywistości.
(Roz)poznanie siebie dokonuje się więc w perspektywie (roz)poznania świata16.
Innymi zagadnieniami teoretycznymi, które należałoby przeanalizować –
w perspektywie podjętego tematu – według mnie byłyby następujące kwestie:
moc wartości a struktura wartości, moc wartości a istnienie wartości, moc wartości a poznanie wartości, moc wartości a siła zobowiązywania wartości, moc wartości a podmiot realizacji wartości, moc wartości a antynomie, konflikty i harmonie
wartości analizowane w perspektywie zarówno teorii (pedagogiki), jak i praktyki
wychowania (pedagogii).
Bibliografia
Galewicz W., N. Hartmann, Warszawa 1987.
Hartmann N., Systematyczne przedstawienie własnej filozofii, [w:] Galewicz W., N. Hartmann, Warszawa 1987, s. 207–224.
Hartmann N., Dawna i nowa ontologia, [w:] Galewicz W., N. Hartmann, Warszawa
1987, s. 272–278.
Hartmann N., Problem wartości w filozofii współczesnej, [w:] Galewicz W., N. Hartmann,
Warszawa 1987, s. 299–308.
Hartmann N., O pozycji wartości estetycznych w systemie wartości w ogóle, [w:] Galewicz W.,
N. Hartmann, Warszawa 1987, s. 309–320.
15 O granicach tożsamości w ujęciu Hartmanna pisze Leszek Kopciuch w pracy: Człowiek
i historia u Nicolaia Hartmanna, s. 87: „Każda tożsamość ma swoje granice. […]. Duch osobowy,
jako kategorialnie autonomiczny wobec warstw niższych, jest podmiotem, który określa to, co z minionego dorobku trwa nadal, a co pozostaje jedynie elementem przeszłości”.
W kwestii problematyki rozumienia samego procesu i teorii poznania warto sięgnąć do obszernej pracy będącej swoistym „manifestem epistemologicznym” Hartmanna pt.: Zarys metafizyki
poznania, Warszawa 2007.
16 60 Andrzej Ryk
Hartmann N., Nowa ontologia w Niemczech, [w:] Od Husserla do Levinasa, pod red.
W. Stróżewskiego, Kraków 1989, s. 259–300.
Hartmann N., Hildebrand von D., Wypisy z „Etyki”, Toruń 1999.
Hartmann N., Specyfika intuicyjnego poznawania wartości, [w:] N. Hartmann, D. von Hildebrand, Wypisy z „Etyki”, Toruń 1999, s. 89–104.
Hartmann N., Osobowość, [w:] N. Hartmann, D. von Hildebrand, Wypisy z „Etyki”,
Toruń 1999, s. 60–88.
Hartmann N., Zarys metafizyki poznania, Warszawa 2007.
Kopciuch L., Człowiek i historia u Nicolaia Hartmanna, Lublin 2007.
Mordka A., Ontologiczne podstawy estetyki. Zarys koncepcji Nicolaia Hartmanna, Rzeszów
2008.
Zwoliński Z., Byt i wartość u Nicolaia Hartmanna, Warszawa 1974.