PUSTELNICY - LUDOWI ŚWIĘCI

Transkrypt

PUSTELNICY - LUDOWI ŚWIĘCI
Stanisław Węglarz
PUSTELNICY - LUDOWI ŚWIĘCI
MONASTYCYZM A EWANGELIZACJA EUROPY
W ś r e d n i o w i e c z n e j Europie d o k o n a ł a się swoista
mutacja c h r z e ś c i j a ń s t w a : z r e l i g i i w a r s t w plebejskich,
k t ó r e n a r z u c i ł y j ą cesarzowi i klasom p a n u j ą c y m , prze­
kształciło się w „ n o w e c h r z e ś c i j a ń s t w o " . C h r y s t i a n i ­
zacja s p o ł e c z e ń s t w Zachodu o d b y w a ł a się zasadniczo
d r o g ą „ o d g ó r n ą " . Decyzję o p r z y j ę c i u nowej r e l i g i i po­
dejmowali w ł a d c y — d o c e n i a j ą c y korzyści p ł y n ą c e z
p r z y j ę c i a chrztu dla k s z t a ł t u j ą c y c h się m o n a r c h i i feu­
dalnych — a wraz z n i m i ich najbliższe otoczenie.
Dopiero w drugiej kolejności n a s t ę p o w a ł y — bardzo
często dokonywane p r z e m o c ą — masowe chrzty pozo­
stałej ludności. Zastosowanie takiej „ m e t o d y misyjnej"
oznaczało katolicyzację
czysto f o r m a l n ą :
nawracana
l u d n o ś ć z a c h o w y w a ł a wierzenia, o b r z ę d y i zwyczaje
przedchrześcijańskie.
Z p r z y w i ą z a n i a w a r s t w l u d o w y c h do tradycyjnych
k u l t ó w z d a w a ł sobie s p r a w ę p a p i e ż Grzegorz I W i e l k i
(590—604), autor programu ekspansji Kościoła r z y m ­
skiego, k t ó r y w y z n a c z y ł k i e r u n k i p o l i t y k i papiestwa
na najbliższe w i e k i *. Zalecał cn misjonarzom, ażeby
nie l i k w i d o w a l i p o g a ń s k i c h miejsc i t e r m i n ó w ś w i ą t
kultowych, lecz adaptowali je do potrzeb c h r z e ś c i j a ń ­
s t w a . J e d n a k ż e inicjatywa misyjna Grzegorza I nie
s t a n o w i ł a n o v u m w zakresie takiej formy ewangeliza­
cji Zachodu. Palma p i e r w s z e ń s t w a w tej dziedzinie
przypada m n i c h o m . W drugiej połowie I V stulecia
na terenie G a l i i działa M a r c i n — m n i c h p r a k t y k u j ą c y
przez pewien czas pustelnictwo na wysepce G a l l i n a r i a
(koło Genui) i późniejszy biskup z Tours — inicjując
w i e l k i ruch monastyczny . Jest on misjonarzem sto­
s u j ą c y m praktycznie a d a p t a c y j n ą f o r m u ł ę
upowszech­
niania c h r z e ś c i j a ń s t w a : na miejscu ś w i ą t y ń p o g a ń s k i c h
wznosi kościoły i k a p l i c e . Na p o c z ą t k u V w i e k u w
Prowansji, na wyspie L ć r i n s , eremita Honorat z a k ł a d a
klasztor b ę d ą c y w a ż n y m
ośrodkiem
chrystianizacji
Około 415 r. t a k ż e w Prowansji (Marsylia) Jan Kasjan
organizuje klasztor pod wezwaniem św. W i k t o r a . W i ­
d o w n i ą n a j w i ę k s z e g o rozwoju liczebnego m n i c h ó w staje
i
3
4
5
e
7
się w V w i e k u I r l a n d i a . Preferowane w i r y j s k i m monachizmie idee zbiorowego eremityzmu znakomicie p r z y ­
s t o s o w a ł y się do starych w i e r z e ń celtyckich i t a m t e j ­
szej s t r u k t u r y s p o ł e c z n e j . Irlandzcy mnisi r e a l i z u j ą c
ascetyczny
nakaz „ w ę d r ó w e k dla Boga"
prowadzili
a k t y w n ą działalność m i s y j n ą i w k r ó t c e schrystianizow a l i celtyckich S z k o t ó w oraz P i k t ó w . N a s t ę p n i e misjo­
narze iroszkoccy podjęli a k c j ę e w a n g e l i z a c y j n ą w ś r ó d
A n g l o s a s ó w i dokonali i n w a z j i na kontynent, gdzie sta­
r a j ą c się o jak n a j s k u t e c z n i e j s z ą
infiltrację
religii
c h r z e ś c i j a ń s k i e j do ś w i a t o p o g l ą d u nawracanego ludu,
p r ó b o w a l i m . i n . obcy dla n e o f i t ó w ś w i a t pojęć c h r z e ś ­
c i j a ń s k i c h w y r a z i ć w miejscowym s ł o w n i c t w i e °.
C h a r a k t e r y s t y c z n ą cechą wczesnego monastycyzmu
zachodniego jest r o z m a i t o ś ć jego f o r m . Obok zorga­
nizowanych w s p ó l n o t klasztornych
istnieje
mnóstwo
w ę d r o w n y c h a s c e t ó w (gyrowagów), p u s t e l n i k ó w (rekluzów), „świętych ż e b r a k ó w " itp. Biskupi u s i ł u j ą zwal­
czać „ l u ź n y c h " m n i c h ó w ; p o w s t a j ą u c h w a ł y s y n o d ó w
m a j ą c e na celu ograniczenie ich i l o ś c i . W p o s t ę p u j ą ­
cym procesie unifikacji życia monastycznego
główną
rolę przyszło o d e g r a ć regule ś w . Benedykta z N u r s j i .
Poza t r a d y c y j n y m i cnotami i o b o w i ą z k a m i c e n o b i t ó w
jak czystość, u b ó s t w o ( w s p ó l n o t a d ó b r ) , p o s ł u s z e ń s t w o ,
k ł a d z i o n o w niej duży nacisk na p r z y w i ą z a n i e mnicha
do domu zakonnego (stabilitas l o c i ) . Poparta zdecy­
dowanie przez papiestwo, a później przez odnowione
cesarstwo k a r o l i ń s k i e , r e g u ł a b e n e d y k t y ń s k a
zaczyna
d o m i n o w a ć od V I I s t u l e c i a . Dla nas istotne jest, iż
klasztory b e n e d y k t y ń s k i e często z a k ł a d a n o na miejscach
p r z e d c h r z e ś c i j a ń s k i c h k u l t ó w , m a j ą c y c h t r a d y c j ę i po­
pularnych w ś r ó d okolicznej l u d n o ś c i .
Nawet tak p o b i e ż n y szkic historyczny pokazuje, że
w procesie krzewienia c h r z e ś c i j a ń s t w a poprzez akomodację — wzajemne przystosowywanie r e l i g i i c h r z e ś c i ­
j a ń s k i e j i w i e r z e ń p o g a ń s k i c h — o l b r z y m i ą rolę ode­
grał monastycyzm. Zrodzona na Wschodzie ideologia
odosobnienia została wykorzystana w charakterze „ i n 8
1 0
11
12
13
14
151
П. 3. Fot. XVII-wiecznego obrazu J ę d r z e j a Ż u r a w k a z kościoła parafialnego w Opatowcu nad Wisłą.
Ptak — ż u r a w — p r z y n o s i ć m i a ł r y b y eremicie I I . 4. Obraz w T r o p i u , o ś r o d k u najżywszego k u l t u
Swierada w Polsce. Przedstawia Andrzeja Swierada oraz jego towarzysza Benedykta
strumentu misyjnego" do chrystianizacji s p o ł e c z e ń s t w
Zachodu. W kolebce c h r z e ś c i j a ń s t w a i monastycyzmu,
skalisto-piaszczyste obszary p u s t y ń s t a n o w i ł y k r ó l e s t w o
szatana, miejsce schronienia dzikich bestii oraz złoczyń­
ców (zbójców i b a r b a r z y ń s k i c h n o m a d ó w ) . M n i s i do­
konali „ o s w o j e n i a " tych t e r e n ó w : przeobrazili d z i k ą
p u s t y n i ę w obszar święty.
Na Zachodzie a n a l o g i c z n ą rolę — przestrzeni obcej
i wrogiej — spełnia las, b ę d ą c y „ p u s t y n i ą " ś r e d n i o ­
wiecznej Europy. Aż do k a r c z u n k ó w późnego ś r e d n i o ­
wiecza (i dłużej jeszcze) las dominuje w zachodnioi ś r o d k o w o e u r o p e j s k i m krajobrazie. P o k r y w a on zdecy­
d o w a n ą większość jej powierzchni. „Kiedy kończy się
las, z a c z y n a j ą się pieszczyste pustkowia, bagna, torfo­
w i s k a " . L u d z k i e osiedla, otoczone polanami upraw­
nej ziemi, b y ł y oddalonymi od siebie oazami w ś r ó d roz­
ległych lasów. M i e s z k a ń c ó w w i ę k s z y c h osad Europy
p o ł u d n i o w e j , o b y w a t e l i cywilizowanego ( = w y k a r c z o wanego) ś w i a t a , las p r z e r a ż a . J a w i się i m jako miejsce,
w k t ó r y m żyją dzikie z w i e r z ę t a (wilki!), u k r y w a j ą się
czyhający na w ę d r o w c ó w bandyci. Las jest r ó w n i e ż
siedzibą sił nieczystych, p o g a ń s k i c h d e m o n ó w oraz ich
barbarzyńskich wyznawców.
15
M a j ą c y w i e l k i e d o ś w i a d c z e n i e w walce z t y m i nie­
b e z p i e c z e ń s t w a m i atleci ascozy doskonale nadawali się
do podjęcia z a d a ń misyjnych. N i e m a ł ą f u n k c j ę w t y m
zakresie spełnili t a k ż e pustelnicy, k t ó r z y pomimo nie­
zbyt korzystnego dla siebie k h m a t u (tendencji l i k w i datorskich ze strony b i s k u p ó w ) , przez całe ś r e d n i o ­
wiecze „są wciąż obecni, wciąż n i e p o k o j ą i fascynu­
j ą " . W i ę c e j , b y w a j ą okresy szczególnego nasilania
się r u c h ó w eremickich. Idee życia samotniczego bardzo
i e
152
1 7
się p o p u l a r y z u j ą w wiekach X — X I I .
Eksplozja erem i t y z m u w X stuleciu łączy się m.in. z przepowiada­
n y m na rok 1000 k o ń c e m ś w i a t a . Z tego r u c h u pustel­
niczego w X I w i e k u f o r m u j ą się eremickie zakony
kontemplacyjne
(kameduli, k a r t u z i , wallombrozjanie
i in.) niemniej wciąż istnieje „ n i e p r z e l i c z o n e m n ó s t w o
s a m o t n i k ó w — p u s t e l n i k ó w i pustelniczek — z w i ą z a ­
nych bardzo luźno z j a k ą ś r e g u ł ą i c a ł y m kościelnym
systemem..." . Dla nas najbardziej i n t e r e s u j ą c e jest
spotkanie tendencji e r e m i c k i i ń r potrzebami misyjny­
m i °.
Dla etnologów kusząca jest hipoteza, iż z a l u d n i a j ą ­
cy lasy c h r z e ś c i j a ń s k i e j Europy pustelnicy nie osiedlali
się w miejscach przypadkowych. S ą d z i m y , że ze w z g l ę ­
du na a n a c h o r e c k ą wizję p r z e s t r z e n i , bardzo p r a w ­
dopodobne jest z a k ł a d a n i e e r e m ó w w miejscach, k t ó r e
już b y ł y u w a ż a n e za szczególnie sakralne: na g ó r a c h ,
przy źródłach, kamieniach, drzewach... Pustelnicy c h r y stianizowali b y ć może takie miejsca przez transpozy­
cję, n a d a j ą c i m nowy sens. W taki sposób ł a t w i e j mogli
p o w o d o w a ć , p r z y k ł a d e m swojego życia, stopniowe zmia­
ny w m e n t a l n o ś c i o k r e ś l o n y c h społeczności lokalnych,
a k c e p t a c j ę n o w y c h treści. Oczywiście zanim doszło do
pełniejszego przyswojenia przez k u l t u r ę l u d o w ą r e l i g i i
c h r z e ś c i j a ń s k i e j , m i a ł a ona t r w a ć w synkretycznej sym­
biozie z w i e r z e n i a m i p o g a ń s k i m i jeszcze przez długie
wieki .
P o ś r e d n i c h ś l a d ó w owych skomplikowanych pro­
cesów s p r ó b u j e m y p o s z u k a ć w historycznym, hagiograf i c z n y m oraz etnograficznym materiale d o t y c z ą c y m po­
staci k i l k u — bliskich sercom m i e s z k a ń c ó w Podkar­
pacia — ś w i ę t y c h p u s t e l n i k ó w . Zajmiemy się a n a l i z ą
pewnych „ m i t ó w l o k a l n y c h " z a w i e r a j ą c y c h
etiologię
1S
19
2
21
2 2
przestrzeni geograficznej. M i t y te t ł u m a c z ą elementy
przestrzeni h i s t o r i ą lub l e g e n d ą (mogącą b y ć czasami
p r a w d z i w s z ą od historii), k t ó r a je u k s z t a ł t o w a ł a . Naz­
w y miejscowości, o k r e ś l e n i a miejsc, ich w y g l ą d , cha­
rakterystyczne cechy itp., z n a j d u j ą o b j a ś n i e n i e w zda­
rzeniach, k t ó r e się tam ongiś r o z e g r a ł y .
23
Takie m i t y p r z e k s z t a ł c a j ą
amorficzną
przestrzeń
fizyczną w u p o r z ą d k o w a n ą , z r o z u m i a ł ą , „ s w o j s k ą " prze­
s t r z e ń k u l t u r o w ą . Elementy tej „ u s e n s o w i o n e j " prze­
strzeni f u n k c j o n u j ą w danym systemie s p o ł e c z n o - k u l t u r o w y m jako znaki i tak też należy je t r a k t o w a ć , zys­
k u j ą c „sposób badania zjawisk społecznych i ś w i a d o ­
m o ś c i o w y c h w y c h o d z ą c y od ich obiektywnych przeja­
wów..." .
2 4
I I . 5. Pustelnik Swierad, r z e ź b a z 1830 r. w y k . przez
ludowego a r t y s t ę , Kaplica św. Swierada w Tropiu
Chrzest źródeł, drzew i kamieni
Nad Dunajcem, w pobliżu Jeziora Czchowskiego,
leży wieś Tropie. Tutaj „każdy z a k ą t e k , k a ż d a ścieżka,
k t ó r ą w ę d r u j e m y nad brzegiem rzeki przez las, drży
o p o w i e ś c i a m i o ś w . Swieradzie
zwanym
Jędrzejem
Ż ó r a w k i e m , pustelniku ż y j ą c y m na p r z e ł o m i e X i X I
w i e k u " . Swierad (ur. około 980 г., zm. w r. 1034),
pierwszy ś w i ę t y polskiego pochodzenia (kanonizowany
w 1083 г.), uznawany jest za postać h i s t o r y c z n ą .
Je­
d y n y m historycznym ź r ó d ł e m informacji o n i m jest V i t a
napisana przez Maurusa
biskupa
Pięciukościołów.
Dziełko to traktuje o ostatnich latach życia ś w . Swierada czyli okresie, w k t ó r y m — pod zakonnym i m i e ­
n i e m Andrzeja — p r z e b y w a ł w pustelniach:
opodal
klasztoru b e n e d y k t y ń s k i e g o na górze Zobor (koło N i t r y )
oraz na Skałce nad Wagiem niedaleko Trenczyna (Sło­
wacja).
Tamtejsza tradycja łączy z jego imieniem
m.in. p i e c z a r ę i źródło na górze Zobor, a t a k ż e g r o t ę
(ze ś l a d a m i k r w i i o t w o r a m i p o s i a d a j ą c y m i moc lecze­
nia chorych r ą k ) w S k a ł c e . Przy czym erem w S k a ł c e
kojarzony jest r ó w n i e ż z osobą ś w . Benedykta, pustelni­
ka i m ę c z e n n i k a , ucznia S w i e r a d a . O św. Benedykcie
wspomnimy p ó ź n i e j , teraz w r ó ć m y do k u l t u A n d r z e j a -Swierada w T r o p i u , a l b o w i e m r z e c z y w i ś c i e „kult t r o p ski jest w y j ą t k o w o p a s j o n u j ą c y m tematem dla hagiologa-etnografa" . Najstarsze dane ź r ó d ł o w e dotyczące
h i s t o r i i k u l t u na t y m terenie pochodzą od Jana D ł u ­
gosza.
Z jego relacji w y n i k a , że już w połowie X V
w i e k u i s t n i a ł a w T r o p i u pustelnia Swierada i ż y w e
było przekonanie o jego pobycie w tych stronach. H i ­
storycy piszący o św. Swieradzie p r z y j m u j ą , iż bogactwo
tradycji miejscowej w p o ł ą c z e n i u z i n f o r m a c j ą D ł u ­
gosza, dają d o s t a t e c z n ą p o d s t a w ę do uznania, że rzeczy­
wiście działał on t u t a j .
L u d o w e podanie głosi, iż w
miejscu eremu Swierada i s t n i a ł n i e g d y ś p o g a ń s k i gaj
i ś w i ą t y n i a . G d y w t y m lokalnym ośrodku przed­
c h r z e ś c i j a ń s k i e g o k u i t u p o j a w i ł się nasz pustelnik, n i k t
z m i e s z k a ń c ó w nie chciał m u udzielić
schronienia
i przed bezdomnym Swieradem pękł d ą b , aby w jego
dziupli mógł o s i ą ś ć .
Z b u d o w a ł t u kaplicę, w y c i n a ł
drzewa w lesie (zwanym przez długi czas „puszczą
Swierada"), uczył uprawy r o l i i e w a n g e l i z o w a ł t u b y l ­
ców.
W y s t ę p u j e więc w miejscowym folklorze r e l i g i j ­
n y m w charakterze swoistego bohatera kulturowego.
2 S
26
27
2 8
w i e l k ą pieczarę, k t ó r a s p e ł n i a ć m i a ł a funkcję
łoża.
W zbudowanej t u kaplicy 16 lipca o d b y w a j ą się u r o ­
czystości odpustowe k u czci ś w . ą t e g o , na k t ó r e rokrocz­
nie p r z y b y w a j ą rzesze okolicjnych m i e s z k a ń c ó w . Po­
wyżej kaplicy, w odległości k i l k u d z i e s i ę c i u k r o k ó w znaj­
duje się źródło, z k t ó r e g o pustelnik pijał w o d ę . W e d ł u g
powszechnej
opinii ma ona
własności
lecznicze .
Sprzeczne są p o g l ą d y na temat miejsca pochodzenia
S w i e r a d a . D l a nas i n t e r e s u j ą c y jest fakt, iż p o m y ł k a
M a r c i n a Baroniusza z a i n s p i r o w a ł a r o z w ó j k u l t u A n d r z e ja-Swierada (vel J ę d r z e j a Ż u r a w k a ) w Opatowcu nad
W i s ł ą . Jeszcze w pierwszych d z i e s i ą t k a c h X X w i e k u
wskazywano t a m cudowne źródełko, koło k t ó r e g o ere­
mita miał mieć swoją p u s t e l n i ę .
3 8
3e
40
4 1
4 S
2 e
30
I I . 6. Cudowne źródełko św. Swierada
31
3 2
33
?5
CG
Przypisuje się m u t a k ż e moc czynienia c u d ó w . W e d ­
ług relacji M a r c i n a Baroniusza z J a r o s ł a w i a w dniu
16 lipca 1569 г., kiedy to „ h e r e t y c y " napadli na p r o ­
cesję tutejszej ludności ś w . Swierad zjawił się z k i j e m
ognistym w dłoni i p r z e g n a ł „ n i e g o d n y c h l u t e r a n ó w " ,
w i e l u na ś m i e r ć p o r a ż a j ą c . Siadem tego wydarzenia
jest odcisk stopy świętego na Krzemiennym głazie.
3 7
Zasadniczym jednak dowodem pobytu Swierada w
T r o p i u (poza s z c z ą t k a m i d ę b u ) jest s k a ł a t w o r z ą c a nie-
153
I I . 7. „Ci święci — to b y l i a r t y ś c i
— najcudniejsze ustronia obierali
sobie za siedzibę. To wzgórze z
kapliczką (...) owiane czarem prze­
cudnych w i d o k ó w — tak p r z y k u ­
wa myśl i serce, iż nie dziw, że
pustelnik t u pozostał, jako w m i e j ­
scu, gdzie Bóg m i a ł być wszyst­
kim..." ( M . S a n d o z ó w n a )
Cytowany M a r c i n Baran p r z y c z y n i ł się r ó w n i e ż do
s p o t ę g o w a n i a lokalnego k u l t u innego pustelnika o i m i e ­
n i u Just. Z a n o t o w a ł on na p r z e ł o m i e X V I i X V I I w i e k u
w Vitae sanctorum
quatuor fratrum Polonorum
eremitarum Camaldulensium
confesscrum...,
że w e d ł u g re­
lacji ludu z tych okolic gdzie żył święty Just, m i a ł on
p u s t e l n i ę na górze Ł o b z ó w i był towarzyszem Swiera­
da.
B r a k jest innych źródeł historycznych ś w i a d c z ą ­
cych o a u t e n t y c z n o ś c i tej postaci.
Najprawdopodob­
niej i n s p i r a c j ą dla religijnego f o l k l o r u b y ł a legenda
świętego Jodoka, pustelnika ryjącego na terenie Nor­
mandii w V I I wieku, k t ó r y mógł b y ć d r u g o r z ę d n y m
patronem tutejszej p a r a f i i .
Współcześnie na wzgórzu
nad Dunajcem (koło T ę g o b o r z a przy Jeziorze R o ż n o w ­
skim), w miejscu pustelni Justa, znajduje się otoczony
starymi l i p a m i drewniany kościółek. „Opowieść o jego
życiu i cudach nabiera innej b a r w y ; w t y m otoczeniu,
na tle miejscowej przyrody, treść jej staje się bliska,
bardziej w z r u s z a j ą c a " .
Pomimo, że tuż obok prze4 3
41
46
46
154
I
biega r u c h l i w a szosa łącząca Brzesko z N o w y m S ą c z e m ,
podczas budowy k t ó r e j zasypano s t u d z i e n k ę z c u d o w n ą
w o d ą — źródło świętego Justa ". Lecz legenda wciąż
t r w a dlatego, że jest zawsze p i ę k n a i bliższa sercu n i ż
r z e c z y w i s t o ś ć . 8 w r z e ś n i a k a ż d e g o r o k u (dzień odpustu)
zbiera się t u po k i l k a tysięcy ludzi, nie tylko z bliska
ale i z dalszych okolic, a ż e b y czcić p a m i ę ć swojego
świętego.
Trzecim pustelnikiem, l u d o w y m ś w i ę t y m czczonym
w tych stronach jest święty Urban (Urbanek, j a k piesz­
czotliwie go t u z w ą ) . M i e s z k a ł on w lasach koło I w k o wej na w z g ó r z u i przy źródle, z k t ó r e g o woda „od nie­
p a m i ę t n y c h c z a s ó w " b y ł a u w a ż a n a za skuteczny ś r o d e k
na chore oczy, g a r d ł o i „różne d e f e k t a " . K u l t ś w i ę ­
tego Urbanka t r w a tutaj od bardzo dawna pomimo,
iż „postać pustelnika Urbana nie znajduje potwierdze­
nia w ż a d n y c h , nawet p ó ź n y j h ź r ó d ł a c h . . . " . Prawdo­
podobnie cześć dla Urbanka jest l o k a l n y m w a r i a n t e m
rozpowszechnionego w całej Europie k u l t u świętego
4
48
49
Kapliczka murowana, postawiona w X V I I I w. na miejscu pustelni Swierada: i l . 8. ryc. z p r z e ł o m u X I X i X X w.;
i l . 9. Współczesny w y g l ą d kaplicy. T y l n ą ścianą stanowi głaz, t w o r z ą c y n i e w i e l k ą g r o t ę
Urbana. Ten kanonizowany p a p i e ż (pontyfikat w l a ­
tach 222—230) czczony b y ł jako patron w i n n i c , b o w i e m
dzień uroczystości patronalnej świętego Urbana I (25
maja) kojarzony b y ł z r o z m a i t y m i zwyczajami r o l n i ­
czymi, zwłaszcza u p r a w ą w i n o r o ś l i .
Od p r z e ł o m u X V I i X V I I stulecia tradycja ludowa
łączy w y r a ź n i e tych trzech p u s t e l n i k ó w : Swierada, Justa i U r b a n k a . U w a ż a n i są za w s p ó ł c z e s n y c h sobie t o ­
warzyszy (czy nawet braci): „mieszkali o n i na w z g ó r ­
kach, tak że się mogli w i d z i e ć "
oraz „jedno źródło
m i e l i , jeśli k t ó r e m u z a b r a k ł o wody, to do drugiego
p r z y s z e d ł i ten m u j ą posłał c u d o w n y m s p o s o b e m " .
W ogóle „lud rzewnem podaniem r o z j a ś n i a ich serdecz­
ny stosunek s ą s i e d z k i " .
Zgodnie z w c z e ś n i e j s z ą
zapowiedzią,
poświęćmy
jeszcze k i l k a słów ś w i ę t e m u B e n e d y k t o w i . Biskup M a u rus pisze o n i m , że b y ł uczniem Andrzeja-Swierada
i ś w i a d k i e m jego heroicznego ż y w o t a .
Po śmierci
mistrza, przez trzy lata samotnie m i e s z k a ł w grocie
na S k a ł c e . P r z y c h o d z ą c y m do niego ludziom udzielał
rad i pomocy. Z n a ł się na właściwościach leczniczych
ziół, k t ó r y m i k u r o w a ł ludzi i z w i e r z ę t a . Pewnego razu
napadli n a ń zbójcy, uprowadzili, a n a s t ę p n i e zamordo­
w a l i i ciało w r z u c i l i do Wagu. Dopiero po d ł u ż s z y m
czasie n i e t k n i ę t e zwłoki odnaleziono w wodzie, za
wskazaniem o r ł a .
K u l t Benedykta został
zaaprobo­
wany na synodzie w ę g i e r s k i m w 1083 r. Jest czczony
szczególnie na W ę g r z e c h , Słowacji i Morawach. Nato­
miast w Polsce aż do X V I wieku nie z a c h o w a ł y się
ż a d n e ślady k u l t u świętego Benedykta. Dopiero od tego
stulecia k u l t w y s t ę p u j e zawsze łącznie z k u l t e m A n d r z e ­
ja-Swierada.
W literaturze przedmiotu łączy sio. nie­
kiedy Benedykta z dwoma p o z o s t a ł y m i towarzyszami
Swierada, lub u t o ż s a m i a z j e d n y m z Pięciu Braci M ę ­
czenników.
60
61
5 2
и
5,1
5 5
5 6
57
5 8
Z p o ł u d n i o w e j strony Karpat p r z e n i e ś m y się p o ­
nownie na polskie Podkarpacie, t y m razem o k i l k a ­
d z i e s i ą t k i l o m e t r ó w na p o ł u d n o w y wschód od naddunajeckiej okolicy wyznaczonej i r ó j k ą t e m T r o p i e - S w i ę t y
Just-Iwkowa, w Beskid Niski. Około trzech k i l o m e t r ó w
w k i e r u n k u p o ł u d n i o w y m od D u k l i , w pobliżu masywu
Cergowej, „na Z a ś p i c i e " znajduje się sanktuarium zwa­
ne „puszczą b ł o g o s ł a w i o n e g o Jana z D u k l i " . O życiu
i działalności bł. Jana nie ma wiele danych historycz­
nych. Urodził się b y ć m o ż e w r o k u 1414 w D u k l i . Jego
lata dziecięce i m ł o d o ś ć są okryte t a j e m n i c ą . Zapewne
około 1435 r. w s t ą p i ł do f r a n c i s z k a n ó w , gdzie dał się
p o z n a ć m.in. jako zdolny kaznodzieja. W 1463 r. roz­
począł się b e r n a r d y ń s k i okres jego ż y w o t a monastycz­
nego, k t ó r e g o większość spędził we L w o w i e . Z m a r ł
29 w r z e ś n i a 1484 r. N i e m a l nazajutrz po pogrzebie roz­
poczyna się k u l t Jana z D u k l i , oficjalnie zaaprobowany
w 1733 r. L u d o w a warsja Hagiografii b ł . Jana —
uchwytna w ź r ó d ł a c h od X V I I stulecia — podaje, że
w młodości był on pustelnikiem w lasach koło D u k l i .
Tradycja miejscowa wskazuje lokalizację d w ó c h jego
e r e m ó w : na Zaśpicie oraz u p o d n ó ż a góry Cergowej
(przy „złotej studzience"). „ N a j p i e r w m i e s z k a ł błogosła­
wiony Jan z D u k l i przez jeden sezon na Cergowej,
k o ł o złotego ź r ó d e ł k a . Potem m u s i a ł s t a m t ą d odejść, bo
j a k się modlił to pastuchy r z u c a ł y w niego kamienia­
m i . P r z e n i ó s ł się na górę Zaszpit i b y ł tu trzy lata.
Tutaj też w y k o p a ł ź r ó d e ł k o . Oba są bardzo popularne
u l u d z i " . Ojciec Cz. Bogdalski O F M (który na prze­
ł o m i e X I X i X X w i e k u z e b r a ł „bardzo s k r z ę t n i e wszel­
kie opowieści o b ł o g o s ł a w i o n y m Janie, k u r s u j ą c e w ży­
wej tradycji w okolicach Krosna i D u k l i " ) wspomina
m.in., że niedaleko K o m b o r n i jest źródło z w o d ą o
u z d r a w i a j ą c e j mocy. Przy n i m m i a ł odpoczywać J a n .
Z a s ł y n ą ł on r ó w n i e ż i n n y m i c u d a m i .
;
6 9
6 0
6 1
82
63
155
K o l e j n y m etapem naszej w ę d r ó w k i ś l a d a m i pustel­
niczych tradycji b ę d z i e malownicza okolica nad rzecz­
k ą S t r a d o m k ą . Od wsi D ą b i e na p ó ł n o c y do Wierzbanowej na p o ł u d n i u , ciągnie się p o r o ś n i ę t y lasami długi
w a ł górski, z trzema w y b i t n i e j s z y m i
wzniesieniami:
Grodziskiem, Księżą i Cietniem. U p o d n ó ż a wschod­
nich s t o k ó w Księżej leży n i e z w y k ł a osobliwość p r z y ­
rodnicza — Diabelski K a m i e ń . Stanowi go s p ę k a n a ł a ­
wica ciężkowickiego piaskowca o długości 55 m , wyso­
kości ponad 17 m i 12 do 25 m szerokości. D i a b l i K a ­
m i e ń w podaniach miejscowej ludności kojarzony jest
z działalnością sił nadprzyrodzonych, zwłaszcza diabel­
skich. „ J a k budowali klasztor w Szczyrzycu, to d i a b e ł
chcąc p r z e s z k o d z i ć w budowie w z i ą ł głaz i niósł na
klasztor, żeby go zniszczyć. Kiedy z n a j d o w a ł się już
blisko Szczyrzyca zapiał k u r , złe moce p r z e s t a ł y dzia­
łać, diabeł upuścił k a m i e ń . Teraz leży tutaj i są na
n i m widoczne ślady p a z u r ó w diabelskich".
64
Dodajmy, że na P o g ó r z u znajduje się wiele podob­
nych m a s y w ó w skalnych. Należą do nich m . i n . tzw.
Kamienie B r o d z i ń s k i e g o w pobliżu L i p n i c y M u r o w a n e j
oraz skalne „grzyby", z k t ó r y m i są z w i ą z a n e analo­
giczne legendy. W bliskiej odległości od w s i Leksandrowa, na w z g ó r z u Bukowiec leży oryginalny grzyb
skalny, zbudowany z k i l k u ł a w i c piaskowcowych o r ó ż ­
nej odporności, przy czym czapa grzyba jest z materia­
łu najbardziej odpornego. Podanie głosi, że k a m i e ń ten
opuścił na ziemię w czasie piania koguta diabeł, k t ó r y
chciał n i m p r z y w a l i ć klasztor k a r m e l i t ó w w N o w y m
Wiśniczu.
We wschodniej części rezerwatu „Diable
S k a ł y " koło w s i Bukowiec (Pogórze Ciężkowickie), ster­
czy k i l k u n a s t o m e t r o w y skalny „ d i a b e ł " . W dolnej części
skały są o d c i ś n i ę t e diabelskie szpony, w k t ó r y c h b y ł a
niesiona z W ę g i e r , zanim upuszczono j ą na głos p i e j ą ­
cego koguta. Inne podanie o t y m głazie m ó w i , iż służył
on za p o g a ń s k i c h czasów jako o ł t a r z c a ł o p a l n y .
Rów­
nież na Jaworzynie K r y n i c k i e j znajduje się diabelski
k a m i e ń w k s z t a ł c i e grzyba, o k t ó r y m k r ą ż y podobna
legenda (diabeł chciał n i m n a k r y ć k r y n i c k i e źródła
lecz gdy zapiał k u r , m u s i a ł go p r z e d w c z e ś n i e zrzucić
na z i e m i ę ) . W y l i c z a n k ę t a k ą
m o ż n a by jeszcze długo
k o n t y n u o w a ć , użyjemy jedna* „ b r z y t w y Okhama", gdyż
nie w n i o s ł a by ona wiele nowego.
65
66
e7
l e g ł y m echem podobnej f u n k c j i kamienia. Przyznajemy,
że nasza hipoteza b r z m i dość r y z y k o w n i e . J e d n a k ż e
szczęśliwie dla nas, w sukurs d o m y s ł o m e t n o l o g ó w i d ą
d o m y s ł y a r c h e o l o g ó w . W 1952 л działała na tych tere­
nach n i e w i e l k a ekspedycja archeologiczna, w y k o n u j ą c
powierzchniowe badania w trzech obiektach (Grodzis­
ko, Klasztorzysko, D i a b l i K a m i e ń ) , nazwanych umow­
nie z e s p o ł e m poznachowickim . W s t ę p n e badania prze­
prowadzone przy D i a b l i m K a m i e n i u , u j a w n i ł y dwie
w a r s t w y k u l t u r o w e . Wykonano tu m . i n . m a ł ą o d k r y w ­
kę w u r w i s k u , z n a j d u j ą c elementy ceramiki (zaliczonej
do typu ł u ż y c k o - p o m o r s k i e g o ) , p o ł u p a n e kości zwie­
rzęce oraz p e w n ą ilość w ę g i e l k ó w . Na podstawie do­
konanych u s t a l e ń , A. Ż a k i wysnuwa
przypuszczenie
o istnieniu w Podkamieniu miejsca k u l t o w e g o . Su­
geruje on ponadto k o n i e c z n o ś ć przeprowadzenia dal­
szych b a d a ń , przy innych tego typu grzybach skalnych.
Nałożenie się d o m y s ł u a r c h e o l o g ó w na h i p o t e z ę etnologiczną dodatkowo j ą uprawdopodabnia. Niestety frag­
m e n t a r y c z n o ś ć m a t e r i a ł ó w nie pozwala nam, w c h w i l i
obecnej, u z n a ć jej za u d o w o d n i o n ą . W k a ż d y m razie
utrzymujemy, że istnienie miejsca kultowego przy D i a b ­
l i m K a m i e n i u jest m o ż l i w e , n możliwość nie należy do
kategorii m a ł o prawdopodobnych. Dodamy jeszcze, iż
na szczycie Diablego K a m i e n i a znajduje się — z pew­
nością nienaturalna — w n ę k a , z u t r z y m u j ą c ą się w niej
stale w o d ą o p a d o w ą ( „ m a r t w a w o d a " ) .
K o ń c z ą c tę d y g r e s j ę o diabelskich kamieniach na­
leży wreszcie w y j a ś n i ć , dlaczego ją t u w ogóle po­
czyniono. Jaki to ma z w i ą ż e * z pustelnikami? Otóż
w ł a ś n i e w Podkamieniu zlokalizowany jest, zamieszki­
w a n y nieprzerwanie od p o c z ą t k u X I X w i e k u , prze­
p i ę k n i e p o ł o ż o n y erem. O jego historii i czasach obec­
nych napiszemy w i n n y m a r t y k u l e . Teraz
chcemy
s t w i e r d z i ć jedynie, że drewniany krzyż umieszczony
na szczycie Diablego K a m i e n i a tuż obok pustelni, ma
w y m o w ę głębokiego („dającego wiele do m y ś l e n i a " ,
choćby o t r w a ł o ś c i pewnych s t r u k t u r ) symbolu i spina
k l a m r ą nasze — p e ł n e dywagacji — r o z w a ż a n i a na
temat pustelnictwa w r e l i g i j n y m folklorze.
n
74
75
7e
77
0 3
Wydaje się, iż przytoczone
przykłady
(pomimo
skromnej ilości) u p o w a ż n i a j ą do stwierdzenia, że w l u ­
dowych podaniach d o t y c z ą c y c h diabelskich k a m i e n i w y ­
r a ż a się ich mediacyjny charakter (jednoczą opozycje
typu: diabeł, siła niszczycielska, noc, obcość, zło —
klasztor, kreacja, dzień, swojsicość, dobro itp.). P o t w i e r ­
dzeniem tej tezy jest t a k ż e fakt, że często głazy takie
b y ł y wykorzystywane jako „ n a t u r a l n e " granice teryto­
rialne . Szczególnie w y r a ź n i e w i d a ć to na p r z y k ł a d z i e
naszego głównego bohatera, Diablego Kamienia spod
Szczyrzyca, k t ó r y s t a n o w i ł miejsce graniczne p o m i ę d z y :
p o s i a d ł o ś c i a m i , osiedlami, wsiami, ziemiami, powiatami,
gminami, w o j e w ó d z t w a m i i Bóg wie czym jeszcze.
W Podkamieniu
schodzi się tak wiele granic, iż ś m i a ­
ło m o ż n a D i a b l i K a m i e ń n a z w a ć „ w ę z ł e m granicznym"
lub „ g r a n i c ą granic". Owa, tak s p o t ę g o w a n a , graniczn o ś ć " w płaszczyźnie horyzontalnej, prowokuje do po­
stawienia hipotezy o jego meciiacyjności w płaszczyź­
nie w e r t y k a l n e j ; k a ż e się z a s t a n o w i ć nad wykorzysta­
niem Diablego K a m i e n i a do r c l i ł ą c z n i k a z rzeczywis­
tością t r a n s c e n d e n t n ą ( n a d p r z y r o d z o n ą ) . Na k o r z y ś ć do­
m y s ł u o u ż y w a n i u Diablego K a m i e n i a dla celów k u l t u ,
przemawia zanotowana w X I X w i e k u tradycja istnie­
nia w t y m miejscu pradawnej ś w i ą t y n i „ s ł o w i a ń s k i e g o
bożyszcza P e r u n a " . Wspomniane wyżej podanie o jego
z w i ą z k u z siłami diabelskimi, także mogło by b y ć o d ­
6 9
Pustelnictwo a religijność
ludowa
P r z y s z ł a pora na podjęcie p r ó b y k r ó t k i e g o podsu­
mowania oraz s f o r m u ł o w a n i a przynajmniej n i e k t ó r y c h
spośród n a s u w a j ą c y c h się w n i o s k ó w . Trzeba dodać, że
nie jest to podsumowanie p i l n e — to u m i e ś c i m y w
epilogu szkiców o pustelnictwie, po Obrazkach z życia
pustelników.
W y p u n k t u j e m y więc k i l k a konkluzji.
Po pierwsze, wszystkie — f u n k c j o n u j ą c e
głównie
w folklorze r e l i g i j n y m — legendy o pustelnikach za­
c z e r p n ę l i ś m y ze stosunkowo niewielkiego obszaru Po­
górza Karpackiego. W y n i k a z tego, że tereny te są bar­
dzo bogate w tradycje erenvekie. S t ą d nasz postulat
podjęcia szerszych b a d a ń etnograficznych nad t y m te­
matem.
70
7 1
72
156
Po w t ó r e , we wszystkich podaniach m a j ą c y c h z w i ą ­
zek ze zjawiskiem pustelnictwa ciągle p o w t a r z a j ą się
pewne charakterystyczne miejsca, b ę d ą c e znakiem (śla­
dem i symbolem) działalności e r e m i t ó w . Dla uprosz­
czenia u j m i j m y tę k w e s t i ę w f o r m i e n a s t ę p u j ą c e j ta­
belki:
Wypada zaznaczyć, że powyższa tabelka ma jedynie
p o g l ą d o w y charakter i nie aspiruje do statystycznego
zestawienia. J e d n a k o w o ż dość ewidentnie z niej w y n i ­
ka, iż z miejscem pobytu p u s t e l n i k ó w kojarzone są
przede wszystkim źródła i kamienie (wzgórza, skały,
groty). Bardzo silne jest przekonanie o szczególnej
„ c u d o w n o ś c i " tych miejsc,
Nazwa eremu
(określenie
miejscowości
związanej z
działalnością
eremitów)
Imię pustelnika
kojarzonego
z danym
eremem
1
Zobor
Swierad
+
+
+
2
Skałka
Swierad,
Benedykt
—
""Г
+
Lp.
3
źró­
dło
Swierad
Tropie
Opatowiec
Swierad
5
Hw. Just
Just
6
Iwkowa
Urbrnek
7
Zaśpi t
8
Cergowa
9
Podkamień
4
Charakterystyczne
miejsca
Jan z Dukli
- "
1
+
Występowanie
przekonania
o sakralności
kamień
miejsca pobytu
(wzgórze,
pustelnika
grota)
drze­
wo
+
+
+
—
—
4-
+
+
1
+
i
~ь
i
+
M o ż n a w y s n u ć z tego kolejny wniosek: działalność
p u s t e l n i k ó w nie łączy się z d i w o l n y m i (przypadkowy­
mi) miejscami. W z w i ą z k u z t y m mamy n a s t ę p u j ą c e
możliwości:
a — pustelnicy osiadali w miejscach p r z e d c h r z e ś c i j a ń ­
skiego k u l t u , c h r y s t i a n i z u j ą c je przez
transpo­
zycję;
b — z a k ł a d a l i eremy w miejscach o już w y r o b i o n y m
znaczeniu (niekoniecznie k u l t o w y m ) , n a d a j ą c i m
nowe t r e ś c i ;
с — ze w z g l ę d u na a n a c h o r e c k ą wizję idealnego eremu
(góra, jaskinia, źródło, drzewo), zamieszkiwali w
miejscach „ ś w i a t o p o g l ą d o w o o b o j ę t n y c h " dla l o k a l ­
nej społeczności, semantycznie je n a z n a c z a j ą c do­
piero swoją działalnością;
d —• wszystkie trzy w a r i a n t y są prawdopodobne i po
trosze prawdziwe.
G ł ó w n i e ze w z g l ę d u na brak odpowiednio szerokiej
bazy m a t e r i a ł o w e j , k t ó r a notabene jest n i e m o ż l i w a do
zdobycia, musimy t r w a ć w sferze d o m y s ł ó w . S ą d z i m y ,
że najbliższa prawdy jest wersja kompromisowa: dzię­
k i bliskiej ś w i a t o p o g l ą d o w i mitycznemu koncepcji prze­
strzeni c h r z e ś c i j a ń s k i eremityzm mógł zostać zaakcep­
towany i znaleźć t r w a ł e miejsce w kulturze ludowej.
Niemożność jednoznacznsgo r o z s t r z y g n i ę c i a na k o ­
rzyść k t ó r e j ś z p o w y ż s z y c h hipotez jest w y m o w n a i na­
suwa n a s t ę p n ą k o n k l u z j ę : w swoich badaniach mamy
do czynienia z religijnością l u d o w ą , k t ó r a nie jest ani
„ c z y s t y m " c h r z e ś c i j a ń s t w e m , ani też nie zawiera w so­
bie „ k r y s t a l i c z n y c h " e l e m e n t ó w w i e r z e ń p r z e d c h r z e ś c i ­
j a ń s k i c h . Stanowi natomiast system, b ę d ą c y ich prze­
t w o r z o n y m p o ł ą c z e n i e m . Bardzo charakterystyczne
w
t y m względzie jest częste p r z e w i a n i e się w tekście a r t y ­
k u ł u daty: p r z e ł o m X V I i X V I I stulecia. WÓWCZAS
powstaje większość —• ż y w y c h do dzisiaj — ludowych
p o d a ń i legend o pustelnikach. P r z e ł o m X V I i X V I I
w i e k u to czas zasadniczego k s z t a ł t o w a n i a się r e l i g i j ­
nego f o l k l o r u . Kluczowa dla chrystianizacji wsi pol­
skiej rola okresu potrydenckiegc — wielokrotnie już
uzasadniana — znalazła potwierdzenie także w t y m
przypadku.
—
Uwagi
+
+
4~
U podnóża
góry
Na Diabel­
skim Kamie­
niu jest „mar­
twa woda"
Wreszcie na z a k o ń c z e n i e — p a r a f r a z u j ą c s ł o w a H .
Delahaye'a, k t ó r e ongiś z a i n s p i r o w a ł y L . S t o m m ę do
b ł y s k o t l i w y c h w y w o d ó w — powiedzmy, że elementem
o k a p i t a l n y m znaczeniu przy p r ó b a c h uchwycenia od­
ległych p o c z ą t k ó w k u l t u jest zgodność m i e j s c . Jest
to drugi p r z y k ł a d dobitnie w s k a z u j ą c y t r w a ł o ś ć ludo­
wych przyzwyczajeń.
78
PRZYPISY
1
Por. J. Le Goff, Kultura
średniowiecznej
Europy,
Warszawa 1970, s. 154
Por. E. Potkowski, Kościoły
terytorialne
i pań­
stwowe we wazesnym
średniowieczu,
[w:]
Katolicyzm
w c z e s n o ś r e d n i o w i e c z n y , praca zbiorowa pod red. J. K e l ­
lera, Warszawa 1973
Zob. t a m ż e , s. 51; t a k ż e : H . Daniel-Rops,
Kościół
wczesnego średniowiecza,
Warszawa 1969
Z r e s z t ą sam Grzegorz I posłużył się m n i c h a m i do
chrystianizacji B r y t ó w , w y s y ł a j ą c ich g r u p ę dla zorga­
nizowania w A n g l i kościelnej h i e r a r c h i i .
W 361 r. M a r c i n z Tours założył klasztor w L i g u g ś ; w r. 375 w M a r m o u t i e r . Por.: J. K ł o c z o w s k i ,
Wspólnoty
chrześcijańskie.
Grupy życia
wspólnego
w
chrześcijaństwie
zachodnim od starożytności
do XV wie­
ku, K r a k ó w 1964, 83 n.
Por. H . Daniel-Rops, dz. cyt.
Zob. J. K ł o c z o w s k i , dz. cyt., s. 71; t a k ż e : J. Le
Goff, dz. cyt.
P r a c ą p o d s t a w o w ą o i r y j s k i m monastycyzmie jest:
J. Ryan, Irish monasticism.
Origins and early
develop­
ment, D u b l i n 1931. Zob. t a k ż e dzieło o postaci ś w . Pa­
t r y k a , misjonarza I r l a n d i i : L . Bieler, The Life
and
Legend
of St. Patrick,
D u b l i n 1949. R ó w n i e ż : S. Czar­
nowski, Kult bohaterów
i jego społeczne
podłoże.
Świę­
ty Patryk
bohater narodowy Inandii,
[ w : ] Dzieła, t. 4,
Warszawa 1956
Por. L . Weisgerber, Die Spuren der irischen
Mis­
sion in der E n t w i c k l u n g der deutschen Sprache, „ R h e i nische Vierteljahresblatter", 17, 1952, s. 8—41
O okresach w rozwoju historycznym monasty­
cyzmu zachodniego we wczesnym ś r e d n i o w i e c z u , zob.
J. Wierusz K o w a l s k i ,
Monastycyzm
wczesnośrednio­
wieczny,
[ w : ] Katolicyzm
wczesnośredniowieczny,
dz.
cyt., s. 177—191
Por. E. Potkowski, dz. cyt., s. 19 п.; t a k ż e : J.
Wierusz K o w a l s k i , dz. cyt., s. 179 n .
Zob. Starożytne
reguły zakonne, Warszawa 1980,
s. 179—234
Por. J. Wierusz Kowalski, dz. cyt., s. 181
2
3
4
5
6
7
8
9
10
1 1
1 2
13
157
I
5 4
Р о г . Т. Manteuffel, Zakony Kościoła
katolickiego
do potowy XIV wieku, [ w : ] Szkice z dziejów
papiestwa,
Warszawa 1958, s. 7
P. R i c h ś , Zycie
codzienne
w państwie
Karola
Wielkiego, Warszawa 1979, s. 28
J. Le Goff, dz. cyt., s. 189
Por.: J. K ł o c z o w s k i , dz. cyt., s. 183 п.; t a k ż e :
T. Manteuffel, dz. cyt., s. 14; także: J. Le Goff, dz.
cyt., s. 188
K a ż d y spodziewany „koniec ś w i a t a " (a było ich
w ś r e d n i o w i e c z u wiele), powoduje ogromny wzrost po­
p u l a r n o ś c i z a c h o w a ń ekspiacyjnych. Jednym z najbar­
dziej uznanych w z o r ó w takich d z i a ł a ń były ucieczki od
świata.
J. Le Goff, dz. cyt., s. 188
Por.: J. K ł o c z o w s k i , Eremityzm
na ziemiach
Sło­
wiańszczyzny
Zachodniej
w X—XI
w., „ S p r a w o z d a n i a
z C z y n n o ś c i Wydawniczej i P o s i e d z e ń Naukowych oraz
K r o n i k a Tow. Naukowego K U L " , t. 13, L u b l i n 1953, s. 91
A n a c h o r e c k ą wizję przestrzeni (jej rolę w k o n ­
taktach Bóg-człowiek; n i e j e d n o r o d n o ś ć ; c h a r a k t e r y s t y k ę
idealnego eremu itd.), o p i s a l i ś m y w poprzednim szkicu
Ojcowie
pustyni
Zagadnienie to było rozpatrywane w ogromnej
ilości prac. Na szczególną u w a g ę zasługuje dzieło: F.
Graus, Volk, Herrscher
und Heiliger
im Reich
der
Merowinger,
Praha 1965, s. 140—195
Por.: M . Bachtin, Problemy
literatury
i
estetyki,
Warszawa 1982, s. 404
C. Levi-Strauss, Antropologia
strukturalna,
War­
szawa 1970, s. 383
J. W i k t o r , Pieniny
i ziemia
sądecka,
Kraków
1965, s. 426
L i t e r a t u r a o św. Andrzeju-Swieradzie jest bardzo
bogata. O b s z e r n ą bibliografię prac t r a k t u j ą c y c h o tej
i n t e r e s u j ą c e j postaci o p r a c o w a ł o. R. Gustaw O F M [ w : ]
Hagiografia
Polska, t. 1, P o z n a ń 1971, 89—93
Vita Sancioyum
ertemitarum Andteae sen
Zoerardi cpnfessoris
et Benedicti
martiris,
a beato
Mauro
episoopo
Quinqueecclesiastensi
descripta
została n a p i ­
sana w latach 1064—1070. Inne wczesne źródła — przede
wszystkim Legenda Sancti Stephani regis (maior), z lat
1077—1083 — są od dzieła Maurusa zależne. Zob. J.T.
M i l i k , Święty
Swierad,
Roma 1966, s. 8; t a k ż e : H . K a p i szewski, Cztery źródła do żywota
św. Swirada,
„Na­
sza Przeszłość", 19 (1964), s. 5—31
Por. H . Kapiszewski, Eremita
Swirad
w
Panonii,
„Nasza Przeszłość", 10 (1959), s. 17—69
Por. J.T. M i l i k , dz. cyt., s. 87. A u t o r wspomina
tam r ó w n i e ż o pustelni w D ó m ó s .
Por. Polski Słownik
Biograficzny,
t. 1, K r a k ó w
1935, s. 423; t a k ż e : Hagiografia
Polska, dz. cyt., s. 114
J.T. M i l i k , dz. cyt., s. 101
J. Dlugossii sen L o n g i n i Canonici Cracoviensis,
Historiae
Poloniae
Libri
X I I , 1, K r a k ó w 1873, s. 158
(pod r o k i e m 998); tegoż: Liber
beneficiorum,
2, K r a ­
k ó w 1864, s. 248
Zob. T. Wojciechowski, Szkice historyczne
jede­
nastego wieku, K r a k ó w 1951, s. 74—78; t a k ż e : W . Sem­
kowicz, Andrzej
Swierad
[ w : ] Polski
Słownik
Biogra­
ficzny, dz. cyt., s. 100 n.
Zob. W. Demetrykiewicz, Dunajcem z niziny nad­
wiślańskiej
w Tatry, K r a k ó w 1911, s. 56; t a k ż e : M . Sand o z ó w n a , Melsztyn
i jego okolice,
L w ó w 1911, s. 91;
t a k ż e : J. W i k t o r , dz. cyt., s. 428 п.; t a k ż e : H . K a p i ­
szewski, Eremita
Swirad
na ziemi rodzinnej,
„Nasza
Przeszłość", 23 (1966), s. 67; t a k ż e : Tropie 1982
Zob. J. W i k t o r , dz. cyt., s. 428; t a k ż e : H . K a p i ­
szewski, Tysiąclecie
eremity polskiego. Swirad
nad Du­
najcem, „Nasza Przeszłość", 8 (1958), s. 63; t a k ż e : T r o ­
pie 1982
Zob. J. W i k t o r , dz. cyt., s. 427; п.; t a k ż e : Tropie
1982
Zob. M . Baronius Jaroslaviensis Clericus, Vitae
sanctorum
quatvar fratrum Polonorum eremitarum
Camaldulensium
oonfessorum...,
Fors sectmda,
Kraków
1609, s. 28
Odpust odbywa się 16 lipca zapewne na p a m i ą t k ę
wspomnianego wydarzenia. P a t r c n a ł y polskie, s ł o w a c ­
kie i w ę g i e r s k i e w y m i e n i a j ą Andrzeja-Swierada (wraz
z Benedyktem) pod r ó ż n y m i datami. P r z y k ł a d o w o : w
X V I w . w y s t ę p u j ą w patronale polskim pod
datą
1 lipca; od p o c z ą t k u X I X w. rubrycele m a j ą ich 21
lipca; Skarga pisze o J ę d r z e j u Polaku pod dniem
6 maja; F. Jaroszewicz natomiast — 17 lipca.
1 5
1 6
1 7
1 8
1 9
2 0
2 1
2 2
2 3
2 4
2 8
2 6
27
2 8
2 9
3 0
3 1
3 2
3 3
8 4
3 5
3 6
3 7
3 8
158
1
3 9
Zob. J. W i k t o r , dz. cyt., s. 428; t a k ż e : H . K a p i ­
szewski, Tysiąclecie
eremity..,
dz. cyt., s. 63; t a k ż e :
HP, dz. cyt., s. 86; t a k ż e : Tropie 1982
Sz. Morawski, Sądecczyzna,
K r a k ó w 1863, s. 35.
Autor u t o ż s a m i a wspomniany przez M . Baroniusza Opa­
towiec z Zakliczynem. Zob. t a k ż e : J.T. M i l i k ,
dz.
cyt., s. 108
Znacznie przesadzone jest zdanie H . Kapiszewskiego, że „ t r a d y c j a lokalna o pochodzeniu św. S w i r a ­
da z Opatowca ma znamiona wiarogodności...". Zob.
tegoż: Eremita Świrad na ziemi rodzinnej, dz. cyt., s. 83.
Por. HP, dz. cyt., s. 86
M . Baronius, dz. cyt., s. 30 n.
Pozbawiona podstaw jest sugestia H . Kapiszewskiego, że „ J u s t był p o s t a c i ą r z e c z y w i s t ą i w s p ó ł c z e s n ą
św. Swiradowi". Zob. tegoż: Tj/siqeleeie eremity...,
dz.
cyt., s. 69
Por. J.T. M i l i k , dz. cyt., s. 109. O J u ś c i e zob.
t a k ż e : M . S a n d o z ó w n a , dz. cyt., 105 n n . et passim;
t a k ż e : J. W i k t o r , diz. cyt., s. 419; t a k ż e H. Kapiszew­
ski, Tysiąclecie
eremity..., dz. cyt., s. 65—71 et passim;
t e n ż e , Eremita
Swirad
na ziemi rodzinnej,
dz. cyt.,
s. 75—79
J. W i k t o r , dz. cyt., s. 419
O istnieniu cudownego ź r ó d e ł k a na Sw. J u ś c i e
w z m i a n k u j ą : M . S a n d o z ó w n a , dz. cyt., s. 109; t a k ż e :
H . Kapiszewski, Tysiąclecie
eremity,
dz. cyt., s. 66,
O jego zasypaniu inf.: Sw. Just 1982
M . S a n d o z ó w n a , dz. cyt., s. 100. A u t o r k a p r z y ­
tacza tam r ó w n i e ż podanie n a s t ę p u j ą c e o źródle U r b a n ­
ka: „ J a k chłop puścił k a c z k ę u Urbanka do tej wody,
jak poszła tak poszła i aż w C z ę s t o c h o w i e w y s z ł a " .
Podczas b a d a ń terenowych w I w k o w e j (1982 r.) zano­
towano jeszcze inne podanie: „ D a w n i e j źródełko bar­
dzo s z u m i a ł o , ale j a k i ś pan w y k ą p a ł w n i m parszy­
wego psa, k t ó r y w y z d r o w i a ł — lecz ź r ó d e ł k o od tego
czasu szum s t r a c i ł o " . M . Sandoz wspomina t a k ż e o ros­
n ą c y m przy kapliczce w i e l k i m grabie, na k t ó r y m obja­
wił się Urbanek. I n f . z I w k o w e j (opiekujący się kaplicz­
ką) twierdzi, że przed k i l k u n a s t u laty ściął grab, bo­
w i e m z a g r a ż a ł kapliczce. D o d a ł r ó w n i e ż , iż z n a j d o w a ł y
się na n i m ś l a d y k r w i .
H . Kapiszewski, Tysiąclecie
eremity...,
dz. cyt.,
s. 72
Dowodem słuszności naszej hipotezy o pustelni­
k u U r b a n k u jako zmitologizowanej w e r s j i
hagiografii
Urbana I — poza tradycyjnie o d b y w a j ą c y m i się t u
u r o c z y s t o ś c i a m i z i e l o n o ś w i ą t k o w y m i (procesje do k a p ­
liczki Urbanka) — jest fakt, że z n a j d u j ą c y się w k a p ­
liczce obraz przedstawia w ł a ś n i e tego ś w i ę t e g o . Por.
opis ikonografii Urbana I [ w : ] L . R ć a u , Iconographie
de l'art Chretien,
[ w : ] Iconogrrapfue des Saints,
Paryż
1958—1959, s. 1294
Por. H . Kapiszewski, Tysiąclecie
eremity...,
dz.
cyt., s. 65
I w k o w a 1982
M . S a n d o z ó w n a , dz. cyt., s. 96
t a m ż e . Na t y m absolutnie nie w y c z e r p a l i ś m y ist­
n i e j ą c e j nad Dunajcem t r a d y c j i ludowej o pustelnikach.
P r z y k ł a d o w o : w Siemiechowie istnieje podanie, że żyło
t u siedmiu m n i c h ó w (uczniów Swierada). Ponadto w
Kamionce M a ł e j znana jest p o s t a ć pustelnicy K a t a r z y ­
ny. Zob. M . S a n d o z ó w n a , dz. cyt., s. 110 п.; t a k ż e :
H . Kapiszewski, Tysiąclecie
eremity...,
dz. cyt., s. 73;
t e n ż e : Eremita
Swirad
na ziemi rodzinnej,,
dz. cyt.,
s. 81
M . i n . na podstawie relacji Benedykta n a p i s a ł
Maurus swoje Vita...
Por. J.T. M i l i k , dz. cyt., s. 19
Por. HP, dz. cyt., s. 115
Por. t a m ż e , s. 112
Por. H.E. Wyczawski O F M , Błogosławiony
Jan
z Dukli. Zycie i cześć pośmiertna,
K r a k ó w 1957, 18 n .
Trzciana 1981
C. Bogdalski O F M , Błogosławiony
Jan z
Dukli.
Wspomnienia
z jego życia
i czci pośmiertnej,
Kraków
1903, s. 6
tamże, s. 25
Wykaz jego c u d ó w z a w i e r a j ą akta p r o c e s ó w bea­
tyfikacyjnych z lat 1615—1732 oraz akta z toczącego
się od 1948 r. procesu kanonizacyjnego.
Pogorzany
1981; K r z e s ł a w i c e
1981;
Szczyrzyc
1981; D ą b i e 1981
Leksandrowa 1982
Por. W. K r y g o w s k i , Beskidy.
Wyspowy,
Sądec­
ki..., Warszawa 1977, s. 370
t a m ż e , s. 330 n.
4 0
4 1
4 2
i 3
4 4
4 5
4 6
4 7
4 8
4 9
6 0
5 1
5 2
5 3
6 4
5 5
5 8
5 7
5 8
5 9
8 0
8 1
8 2
8 3
8 4
8 5
8 8
8 7
I I . 10. Na wzgórzu św. Justa stoi drewniany kościółek, na p a m i ą t k ę pustelnika. W g ó r n e j czę­
ści o ł t a r z a znajduje się obraz w y o b r a ż a j ą c y Justa jako starca z d ł u g i m i w ł o s a m i i b r o d ą ,
w b i a ł y m habicie
II.
ka
11. X V I I - w i e c z n a murowana kapliczka w lasach na I w k o w a , w miejscu eremu pustelni­
Urbanka. W kapliczce znajduje się malowany na desce obraz p r z e d s t a w i a j ą c y świętego
w mitrze, prawdopodobnie jest to wizerunek p a p i e ż a Urbana I
9 8
Ciekawe podanie o skalnym grzybie w Bigoszówce podaje za A . G o r c z y ń s k i m S. Pagaczewski,
Z tobołkiem
za Kraków,
K r a k ó w 1979, s. 132
O mediacyjnym charakterze granic pisał m . i n .
L . Stomma. Zob.: t e n ż e , Słonce
rodzi się 13 grudnia,
Warszawa 1981, 34 n.
O. R. Raj SOCist. b y ł ł a s k a w u d o s t ę p n i ć m i i n ­
f o r m a c j ę — w y d o b y t ą z dokumentu znajdującego się
w szczyrzyckim klasztorze — z k t ó r e j jednoznacznie
w y n i k a , że j u ż w X I V w. D i a b l i K a m i e ń t r a k t o w a n y
był jako zwyczajowa granica między p o s i a d ł o ś c i a m i .
Ponadto dla p r z y k ł a d u podajmy, iz obecnie rozgranicza
on wsie: D ą b i e , K r z e s ł a w i c e i Pogorzany oraz woje­
w ó d z t w a krakowskie i n o w o s ą d e c k i e .
P o d k a m i e ń —• to stare o k r e ś l e n i e najbliższej oko­
licy Diablego K a m i e n i a .
Z a n o t o w a n ą przez A . G o r c z y ń s k i e g o w i a d o m o ś ć
przytacza S. Pagaczewski. Zob. tenże, dz. cyt., s. 133
Zob.: A . Ż a k i , Zespół
osadniczy
Poznachowice
Górne,
pow. Myślenice,
w świetle
badań
wstępnych,
„ S p r a w o z d a n i a Archeologiczne", 4 (1957), s. 107—130
t a m ż e , s. 122
tamże.
t a m ż e , s. 125
Wg inf. ter. (Pogorzany 1981; K r z e s ł a w i c e 1981):
„ w o d a na D i a b l i m K a m i e n i u nigdy nie wysycha, ale
jest ona m a r t w a . Jakby ktoś u ż y w a j ą c jej się na przy­
kład ogolił, to włosy p r z e s t a ł y b y m u r o s n ą ć " . Do za­
gadnienia „ m a r t w e j w o d y " na D i a b l i m K a m i e n i u po­
w r ó c i m y szerzej w n a s t ę p n y m a r t y k u l e .
Por. L . Stomma, dz. cyt., s. 5
8 9
7 0
7 1
7 2
7 3
7 4
7 5
7 8
7 7
7 8
I I . 12. Ź r ó d ł o „ c u d o w n e j w o d y " w Zaszpicie k. D u k l i ,
w sanktuarium zwanym „puszczą bł. Jana z D u k l i "
11. 13. Jeden z „ d i a b e l s k i c h k a m i e n i " , w z g ó r z e B u k o ­
wiec k. Leksandrowej
I I . 14. Erem w Podkamieniu, lata 30-te X I X w., Rye. K . Auera z albumu Galicja w obrazach; I I . 15. D i a b l i K a ­
m i e ń , widok od północy. K r z y ż na szczycie to symbol chrystianizacji p o g a ń s k i c h w i e r z e ń I I . 16. S z c z ą t k i d ę b u
przy tropskim kościele, k t ó r y sam m i a ł się rozpaść aby w jego dziupli mógł z a m i e s z k a ć pustelnik
Fot.: Z. Zagajewski
т

Podobne dokumenty