niedziela - Diecezja Zamojsko

Transkrypt

niedziela - Diecezja Zamojsko
niedziela
zamojsko-lubaczowska
nr
11 (547) • X • rok LII • 15 III 2009 •ZAMOŚĆ
w numerze:
Tysiąc lat istnienia Litwy – misja
św. Brunona
Św. Paweł prowadzi do Chrystusa
– albumy Biblioteki „Niedzieli”
Jeżeli chcesz Mnie naśladować
– Droga Krzyżowa
temat tygodnia
Ze św. Józefem
ku Chrystusowi
ni mijają tak szybko... Za chwilę wiosna i Zmartwychwstanie.
Żeby je dobrze i radośnie przeżyć, trzeba najpierw doświadczyć tego, co niesie
zima: oschłości, ciemności, bezbarwności, chłodu, zwątpienia... Trzeba oddać
Bogu wszystko, co nas od Niego odrywa, co nie pozwala Go dostrzec w sobie,
w drugim człowieku i w otaczającym
świecie. Trzeba wyrazić zgodę na Jego
– pełen miłości i pokoju – plan na nasze
życie, podobnie jak św. Józef, którego
uroczystość będziemy w tym tygodniu
obchodzić. Oddał on Bogu swoje wątpliwości, swoją słabość, wstyd i strach...
Pociągnięty pokorną postawą Maryi,
Niepokalanej Matki Wielkiego Zawierzenia, sam stał się Ojcem Wielkiego
Zawierzenia, postawił wszystko na
Chrystusa i wygrał życie.
Każdy z nas może stać się człowiekiem Wielkiego Zawierzenia, który
bezgranicznie ufa Bogu, nie stawia Mu
warunków, ani nie wyznacza granic
Jego łasce; przyjmuje od Niego wszystko i to „wszystko” potrafi wykorzystać
ku pomnożeniu dobra w sobie i wokół
siebie. To nie są sprawy zastrzeżone dla świętych, to jest „przepis” na
szczęśliwe życie każdego chrześcijanina, bo bycie Bożym człowiekiem nie
przekreśla szczęścia, jak myśli wielu;
sprawia natomiast, że jest ono pełniejsze, staje się przedsmakiem szczęścia
wiecznego, za którym tęsknimy.
Niech zatem św. Józef – człowiek
wielkiej wiary i modlitwy, będzie
naszym przewodnikiem na drodze
do osiągnięcia celu, jakim jest zjednoczenie z Chrystusem. Niech wyprasza
nam potrzebne łaski i staje się wzorem
postępowania, tym, który wspiera
w podejmowaniu właściwych decyzji,
pomaga przyjąć trudną wolę Bożą,
pokonać pokusę „pójścia na łatwiznę”,
usłyszeć głos Pana w swoim wnętrzu.
Niech On będzie naszym szczególnym
patronem, bo – jak mówi jedna z pieśni: „Szczęśliwy, kto sobie patrona
Józefa ma za opiekuna; niechaj się
niczego nie boi, gdy święty Józef przy
nim stoi, nie zginie”. Anna Litwin
Adam Łazar
D
Otwarcie wystawy: przemawia dyrektor Muzeum Kresów Stanisław Piotr Makara
Wystawa w Muzeum Kresów w Lubaczowie
Ze Lwowa do Lubaczowa
W
kronice lubaczowskiej parafii
pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika proboszcz
ks. Stanisław Sobczyński zapisał przy
dacie 1946 r.: W miesiącu kwietniu
przybył do Przemyśla ze Lwowa Jego
Ekscelencja Ksiądz Arcybiskup Metropolita Lwowski dr Eugeniusz Baziak,
zmuszony opuścić swą stolicę biskupią
we Lwowie. Dnia 24 kwietnia powołał
telegraficznie do siebie na naradę
ks. Sobczyńskiego, proboszcza lubaczowskiego, w sprawie swego przyjazdu do Lubaczowa. Ksiądz Arcybiskup,
korzystając z tego, że Lubaczów znajduje się na terytorium Archidiecezji
Lwowskiej – postanowił zamieszkać
w Lubaczowie. (...) Zaraz ukonstytuował się specjalny Komitet Kościelny
złożony z przedstawicieli ludności
miejscowej i powiatu, który zajął się
przygotowaniem domu na mieszkanie.
Adam Łazar
(...) Dnia 13 sierpnia 1946 r. przybył Arcypasterz do Lubaczowa. Dnia
15 sierpnia, w dzień Wniebowzięcia
Najświętszej Panny Marii, celebrował
w Kościele parafialnym Pontyfikalne
nabożeństwo – Sumę, w czasie której,
stosownie do zarządzenia Episkopatu Polskiego, ofiarował Archidiecezję
Lwowską opiece Niepokalanego Serca
Najświętszej Maryi Panny. (...) Miejscowy proboszcz (ks. Stanisław Sobczyński) powitał Arcypasterza przemową w kościele, wyrażając radość
z przybycia i zamieszkania Arcypasterza w Lubaczowie, nazywając to historycznym wydarzeniem i zaszczytem
dla parafii lubaczowskiej.
Ten kronikarski zapis przywołał
dyrektor Stanisław Piotr Makara, otwierając w sobotnie popołudnie, 21 lutego br., w Galerii Oficyna przy Muzeum Kresów w Lubaczowie, wysta-
wę pt. „Ze Lwowa do Lubaczowa”.
Przypomniał, że w konsekwencji
postanowień konferencji jałtańskiej
i poczdamskiej ustalono nowe granice
państwa polskiego, w których wyniku rozległe terytorium archidiecezji
lwowskiej znalazło się w granicach
Ukraińskiej Republiki Radzieckiej,
a tylko 21 parafii w granicach Polski.
One weszły w skład utworzonej Administratury Apostolskiej w Lubaczowie
lub też „archidiecezji w Lubaczowie”.
Jej 46-letnie dzieje ilustruje ta wystawa. Na ok. 80 planszach znajdują się
archiwalne zdjęcia i opisy wydarzeń
religijnych, które miały miejsce w Lubaczowie w latach 1946-92, a więc od
przyjazdu do Lubaczowa arcybiskupa „Wygnańca” Eugeniusza Baziaka
w sierpniu 1946 r. po powołanie przez
dokończenie na str. IV-V
NIEDZIELA NR 11 (547) • 15 marca 2009
I
niedziela zamojsko-lubaczowska
Jednym
Otoczmy troską Życie
Biała szata
Zdaniem
KRASNOBRÓD
Ks. Władysław Bącal
22 lutego w parafii pw. Zesłania
Ducha Świętego odbył się Dzień
Transplantacji, zorganizowany
przez Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki im. Papieża Jana
Pawła II w Zamościu. Podczas spotkania podejmowano m.in. tematy
poświęcone transplantacji oraz
wręczano oświadczenia woli; była
również wystawa prac plastycznych
wykonanych przez uczniów Liceum
Plastycznego w Zamościu.
W
LUBACZÓW
graziako
yrazem troski rodziców, aby dziecko miało
prawo do pełnego życia,
jest sakrament chrztu. Możliwość
udziału w życiu wiecznym w Królestwie Chrystusowym symbolizuje biała szata, którą kapłan bądź
rodzice chrzestni nakładają na nowo
ochrzczone dziecko. Obrzędowi
nałożenia jej towarzyszą słowa modlitwy kapłana: „…stałeś się nowym
stworzeniem i przyoblekłeś się
w Chrystusa, dlatego otrzymujesz
białą szatę. Niech twoi bliscy słowem
i przykładem pomagają ci zachować
godność dziecka Bożego, nieskalaną
aż po życie wieczne”. „W starożytności nowo ochrzczonych ubierano w długie białe szaty, w których
chodzili przez cały tydzień. Biała
szata chrzcielna była faktycznym
ubraniem człowieka ochrzczonego.
Neofici przychodzili w tych szatach
codziennie do kościoła, aby słuchać
katechez, głoszonych zwykle przez
biskupa. W katechezach tych biskup
wyjaśniał im znaczenie przyjętych
sakramentów inicjacji chrześcijańskiej czyli chrztu, bierzmowania i Eucharystii” (Ks. Kwiatkowski
D., Symbolika białej szaty, wiara.
pl). Pamiętajmy, że w tamtych
czasach chrzest przyjmowali zwykle ludzie dorośli. Biskup udzielał
chrztu w Wielką Sobotę. Chodzili
na co dzień w tych szatach aż do
pierwszej niedzieli po Wielkanocy.
Do niedawna niedzielę tę nazywano
przewodnią albo białą – to echo
starochrześcijańskich obyczajów,
bowiem po tej niedzieli mogli szaty
zamienić na inne. Zwróćmy uwagę
na fakt, że szata – ubranie, obok
pożywienia i dachu nad głową, jest
nieodzownym warunkiem ludzkiego życia. Pierwszy człowiek, popełniając grzech, odkrył swoją nagość,
która stała się, nie tylko dla niego –
przekleństwem. W Księdze Rodzaju
czytamy: „Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś»?
On odpowiedział: «Usłyszałem Twój
głos w ogrodzie, przestraszyłem
się, bo jestem nagi, i ukryłem się».
[…] Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze
skór i przyodział ich. Wygnawszy
zaś człowieka, Bóg postawił przed
„…stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa,
dlatego otrzymujesz białą szatę”
ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzegli
drogi do drzewa życia” (Rdz 3, 9-10;
21; 24). Dlatego tak wymowna jest
dziesiąta stacja Drogi Krzyżowej,
która ukazuje Jezusa obnażonego
z szat. Upadły człowiek potrzebował
„nowej szaty”, aby wrócić do harmonii życia z Bogiem. To dzięki Chrystusowi upadła ludzkość pozbyła się
swojej „nagości” i otrzymała szatę
zbawienia. Św. Paweł zaś zachęca
nas: „Noc się posunęła, a przybliżył
się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się
w zbroję światła!” (Rz 13, 12). Warto
o tę białą szatę swojej duszy dbać
na co dzień. Potwierdza to św. Jan
w Apokalipsie: „A jeden ze Starców
odezwał się do mnie tymi słowami:
«Ci, przyodziani w białe szaty kim
są i skąd przybyli?» […] To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku
i opłukali swe szaty, i we krwi Baranka je wybielili. Dlatego są przed tronem Boga i w jego świątyni cześć
Mu oddają we dnie i w nocy. Nie
będą już łaknąć ani nie będą już
pragnąć, i nie porazi ich słońce ani
żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia;
i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” (Ap
7, 13-17). Takiego właśnie Chrystusa
widzieli Apostołowie na Górze Tabor
w dniu przemienienia: „Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego
zajaśniała jak słońce, odzienie zaś
stało się białe jak światło” (Mt 17, 2).
Z objawień w Medjogore jest taka
relacja, że obecni, nie widząc Matki
Bożej, chcą dotknąć miejsca, w którym Ona stoi. Dziewczynka patrzy,
jak ludzie dotykają białej sukni Maryi
i przerażona spostrzega, że niektóre
dłonie zostawiają na białej sukni
czarne plamy. Rozumie doskonale,
że są to ręce ludzi grzesznych, którzy
sami potrzebują opłukać swoją białą
szatę chrzcielną we Krwi Baranka,
czyli w spowiedzi świętej. Gdy ktoś
długo nie był u spowiedzi, to pytam
go, czy cały rok chodzi w jednej
i tej samej koszuli. Zwykle słyszę
odpowiedź: co ksiądz, zgłupiał, kto
by w jednej koszuli tyle chodził?
Wtedy pytam: czy nie przeszkadzało ci to, że w szacie twojej duszy,
chodziłeś cały rok i nie zmieniałeś
jej przez sakrament pokuty? Zwykle czują się zażenowani. I jeszcze
jedna sprawa wynikająca z modlitwy przy nakładaniu szaty: „niech
twoi bliscy, słowem i przykładem
pomagają ci zachować godność
dziecka Bożego…”. Na rekolekcjach
odważny chłopiec mówi wprost:
kląć się nauczyłem od taty, „łaciny”
podwórkowej od sąsiadów, palić
od kolegów w szkole, podglądać
dziewczyny, z filmu w telewizji,
a wielu innych rzeczy z Internetu.
Czy ktoś z nas, dorosłych czuje się
q
za to odpowiedzialny? 1 marca w kościele pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika upamiętniono 35. rocznicę święceń biskupich bp. Mariana Rechowicza oraz
20. rocznicę przemian ustrojowych.
Mszy św. przewodniczył bp Mariusz
Leszczyński, który odebrał
okolicznościowy medal nadany pośmiertnie bp. Rechowiczowi przez
sekcję Krajową NSZZ „Solidarność”
– za wkład w rozwój „Solidarności”
i w przemiany ustrojowe w Polsce.
ZAMOŚĆ
Z udziałem bp. Wacława Depo 24
lutego w Galerii Młodych w Bursie
Międzyszkolnej nr 2 w Zamościu
otwarto wystawę zdjęć pt. „Ziemia
Święta” autorstwa ks. Krzysztofa
Świty.
25 lutego – w Środę Popielcową
– bp Mariusz Leszczyński celebrował Mszę św. w kościele pw. Matki
Bożej Królowej Polski.
Bp Wacław Depo przewodniczył
1 marca Eucharystii w kościele
pw. Świętej Bożej Opatrzności
– na inaugurację I Zamojskiego
Maratonu Biblijnego. Ksiądz Biskup
odczytał pierwszy fragment Biblii.
7 marca bp Mariusz Leszczyński odczytał ostatni fragment i zakończył
I Zamojski Maraton Biblijny.
3 marca bp Wacław Depo udzielił
sakramentu bierzmowania
osadzonym w Zakładzie Karnym
w Zamościu.
4 marca w Kurii Diecezjalnej
bp Wacław Depo spotkał się
z uczestnikami etapu diecezjalnego
Olimpiady Teologii Katolickiej.
Edyta Sadło
II
NIEDZIELA NR 11 (547) • 15 marca 2009
z kart historii
Tysiąc lat imienia Litwy
W
roku Pańskim 2009 bratni
kraj Litwa wraz z jej stolicą Wilnem, które ogłoszone
zostało tegorocznym centrum kultury
europejskiej, obchodzi milenium odnotowania jej imienia w historii, a tym
samym wyraźnego wejścia na arenę
narodów Europy. Stało się to przez
misję św. Brunona z Kwerfurtu, który
tysiąc lat temu podjął się trudu zapoznania tego kraju z orędziem Ewangelii. Obowiązkiem nas, Polaków, którzy
przez kilka stuleci tworzyliśmy z Litwinami jeden organizm państwowy,
jest należyte uczczenie i propagowanie
tego wydarzenia wśród współczesnych, zazwyczaj nieświadomych swej
przeszłości.
Na przełomie I i II tysiąclecia, zaczęła przybierać realny kształt idea jedności Europy, (Respublica Christiana).
W realizacji tego dzieła doniosła rola
przypadła w udziale św. Brunonowi.
Ten Niemiec rodem z Kwerfurtu, wyrósł
w atmosferze idei uniwersalistycznych
cesarza Ottona III i papieża Sylwestra
II, którzy starali się pozyskać dla ich
realizacji i polskiego władcę Bolesława
Chrobrego.
Brunon był ascetą, mistykiem,
muzykiem, poetą, pisarzem i misjonarzem konsekwentnie dążącym do
celu. Kroczył śladami św. Wojciecha.
W Rzymie przebywał w tym samym
opactwie awentyńskim, by dojrzewać
do roli apostoła pogan. Gdy w 1001 r.
na cesarskim dworze Ottona III w Rawennie zjawiło się polskie poselstwo
z prośbą o przysłanie pustelników dla
chramu w Wielkopolsce, władca na
ich kierownika wyznaczył właśnie
św. Brunona i to w randze arcybiskupa.
Wiemy z „Żywota Pięciu Braci Męczenników”, pióra Brunona, jak ich przyjął
władca Polski. Nie dotarł jednak do
Polski, bo następca Ottona – Henryk II
odniósł się podejrzliwie do jego zamierzeń. Wybrał się wobec tego w 1003 r.
statkiem na Węgry, gdzie panował
św. Stefan, by przez niego pozyskać sobie przychylność Henryka II,
którego władca Węgier był szwagrem.
I nie pomylił się; jego praca ewange-
Zapraszamy
ZAMOŚĆ
Książnica Zamojska zaprasza na spotkanie
poetyckie niepełnosprawnych twórców
miasta i powiatu zamojskiego – 17 marca
w o godz. 11.00.
lizacyjna w Siedmiogrodzie, świeżo
podbitym przez Stefana, przyniosła
mu zarówno poparcie króla Węgier, jak
i życzliwość Henryka II, który zorientował się, że przez Arcybiskupa można
by pokusić się o uzależnienie polskiego
Kościoła od Niemiec. Gdy w 1005 r.
nastał upragniony pokój między Henrykiem II a Bolesławem Chrobrym,
Brunon przybył do Polski. Nawiązał
serdeczne stosunki z jej władcą, który
okazał się wielkim protektorem misyjnych planów naszego świętego.
W styczniu 1008 r. udał się Brunon z wyprawą na Ruś, bo również
i ten kraj znalazł swe miejsce w jego
uniwersalnej wizji Europy. Na dworze
Włodzimierza Wielkiego wyjawił swój
plan udania się do Pieczyngów „najokrutniejszych ze wszystkich pogan”.
Z opisu jego działalności wśród nich
dowiadujemy się, że niewielu pozyskał
dla wiary. Ale za to udało mu się doprowadzić do porozumienia politycznego między Pieczyngami, a dworem
w Kijowie. Tego samego starał się
dokonać między Polską a Niemcami,
czego przejawem jest jego słynny list
do króla Henryka II. Tchnie on prawdziwie ewangeliczną troską o pokój
i współpracę między władcami obu
państw i to tak dalece, że nie waha
się w nim nasz święty Niemiec poddać
surowej ocenie postawy władcy niemieckiego, również świętego. Henryk
skądinąd wielki protektor Kościoła, nie
zmienił swojej polityki wobec Polski, bo
cnót wspaniałomyślności, miłosierdzia
i dobroci po prostu nie posiadał; a tylko
one mogą być podwaliną prawdziwie
chrześcijańskiej i ludzkiej polityki służącej rozkrzewianiu Ewangelii.
Mając w sercu ciągle obecną wizję
państwa Bożego (civitas Dei), wyruszył Bruno na ostatnią w swym życiu
wyprawę misyjną na pogranicze prusko, jaćwiesko, ruskie. I tu dochodzimy do zasadniczego punktu naszej
refleksji, mianowicie do wspomnienia
z imienia Litwy. Otóż naoczny świadek wydarzeń, kapelan Wibert, pisze,
że święty nawrócił na chrześcijaństwo miejscowego księcia Netkimera
Do 28 marca w Książnicy Zamojskiej można
oglądać wystawę rękodzieła artystycznego
pt. „Uwolnić ukryte talenty”.
Zamojski Dom Kultury zaprasza na promocję
tomiku Piotra Linka„Bliżej skóry” – 19 marca
o godz. 18.00 oraz na„Podwieczorek czwart-
Św. Brunon z Kwerfurtu, jeden z najwybitniejszych misjonarzy Europy
Środkowo-Wschodniej
i jego otoczenie, ale 9 marca 1009 r.
poniósł śmierć męczeńską z ręki brata
owego księcia, na pograniczu prusko-litewskim (inconfinio Ruscie et
Litue regionum – laureatus est). Tak
właśnie stał się męczennikiem jeden
z najwybitniejszych misjonarzy Europy środkowo-wschodniej, noszący
w swym sercu ideę włączenia w krwioobieg chrześcijańskiej Europy ludy
żyjące na obszarze od Morza Czarnego
do Skandynawii. I choć na realizację
tej wizji trzeba było czekać do czasów
króla Władysława Jagiełły i św. Jadwigi, to sam fakt, że w trudno dostępnej
wówczas krainie – Litwie, rozbrzmiało ewangeliczne orędzie o zbawieniu,
upoważnia do przyznania św. Brunonowi miana pierwszego zwiastuna
chrześcijaństwa w tym kraju. Niech ta
refleksja o wielkim świętym, podana
czytelnikowi pod rozwagę, pobudzi do
słusznej radości z tysiąclecia imienia
bratniego kraju Litwy – również nas,
Polaków.
kowy” – z udziałem Zespołu Muzyki Dawnej
„Capella all Antico” – 26 marca o godz. 17.00.
LUBACZÓW
W siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia
„Civitas Christiana” można oglądać wystawę
fotograficzną pt. „Klasztor w Radecznicy
w obiektywie brata Zdzisława Siedleckiego”.
Ks. doc. Stanisław Koczwara
TV Polonia przeprowadzi transmisję Mszy
św. z kościoła pw. św. Stanisława Bpiskupa
Męczennika – 22 marca br. Eucharystii
będzie przewodniczył bp Wacław Depo.
Edyta Sadło
NIEDZIELA NR 11 (547) • 15 marca 2009
III
Panorama Lwowa
dokończenie ze str. I
Jana Pawła II w marcu 1992 r. nowej
diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
Na szczególną uwagę zasługują na
wystawie takie wydarzenia, jak: Milenium Chrztu Polski w 1966 r., uroczystości Maryjne związane z Nawiedzeniem Matki Bożej w kopii wizerunku jasnogórskiego w 1971
i 1981 r., konsekracja bp. Jana Nowickiego w 1968 r., pogrzeby – bp. Jana Nowickiego w 1973 r., bp. Mariana Rechowicza w 1983 r., kard. Władysława Rubina w 1990 r., Kongres Eucharystyczny
w 1987 r. W uroczystościach tych brali
udział biskupi polscy i z zagranicy,
z Prymasem Tysiąclecia kard. Wyszyńskim, kard. Karolem Wojtyłą – metropolitą krakowskim, Prymasem Polski
kard. Józefem Glempem. Najważniejszym jednak wydarzeniem była wizyta
Papieża Jana Pawła II w czerwcu 1991 r.
w Lubaczowie. Warto dodać, że Ojciec
Święty, poprzez sukcesję apostolską
był silnie związany z archidiecezją
lwowską. Otrzymał sakrę biskupią
w 1958 r. z rąk abp. Eugeniusza Baziaka na Wawelu. Nim został papieżem,
jako Karol Wojtyła w Lubaczowie gościł cztery razy (1958, 1966, 1971,
1973). Administratorami Apostolskimi archidiecezji w Lubaczowie byli:
abp Eugeniusz Baziak, bp Jan Nowicki, bp Marian Rechowicz, bp Marian
Jaworski.
IV
NIEDZIELA NR 11 (547) • 15 marca 2009
Honorowy patronat nad wystawą objął abp Mieczysław Mokrzycki – metropolita lwowski. Podczas
jej otwarcia podziękował za to, że
historia i tradycja tej cząstki archidiecezji lwowskiej, która pozostała
przy macierzy, jest tak pieczołowicie i z taką subtelnością podtrzymywana. Zauważył, że przez takie
wystawy, sympozja, spotkania,
trwa nadal pamięć o wielkiej kulturze i tradycjach chrześcijaństwa na
Kresach wschodnich. Wystawa była
okazją do osobistych wspomnień.
Burmistrz Lubaczowa z czasów wizyty Papieża Jana Pawła II w Lubaczowie, a obecny rzecznik prasowy
Wojewody Podkarpackiego Wiesław
Bek, powiedział, że wówczas, z jednej strony przeżywaliśmy radość
z pobytu Ojca Świętego w naszym
mieście, z drugiej strony smutek,
że abp Marian Jaworski opuszcza
nas i odjeżdża do Lwowa, by zasiąść
na stolicy, wskrzeszonej przez Ojca
Świętego po latach, Archidiecezji
Lwowskiej – jako jej metropolita.
Starosta lubaczowski Józef Michalik
zauważył, że Ojciec Święty docenił
pamięć archidiecezji w Lubaczowie,
zachowując ją w nazwie nowej diecezji. Podziękował kard. M. Jaworskiemu za wszystko, co zrobił dla ziemi
lubaczowskiej m.in. za zaproszenie
Ojca Świętego Jana Pawła II do Lubaczowa, przez co rozsławił to miasto
za granicami kraju. Proboszcz konkatedralnej parafii ks. kan. Andrzej
Stopyra zapewnił, że będzie wspierał
to bogate dziedzictwo. Zaprosił obecnych na dwie najbliższe uroczystości z nim związane. 22 marca br.
Honorowy patronat nad
wystawą objął abp. Mieczysław Mokrzycki – metropolita lwowski. Podczas jej
otwarcia podziękował za
to, że historia i tradycja tej
cząstki archidiecezji lwowskiej, która pozostała przy
macierzy, jest tak pieczołowicie i z taką subtelnością
podtrzymywana
w sposób szczególny czcić będziemy
w lubaczowskiej konkatdrze bł. Jakuba Strzemię, arcybiskupa lwowskiego
z przełomu XIV i XV wieku. Dzięki
transmitowaniu uroczystości w TV
Polonia, świat dowie się, że Lubaczów
ma swoje korzenie w tym jakubowym
dziedzictwie. 7 maja, z udziałem
bp. Wacława Depo i bp. Mariusza
Leszczyńskiego, przy współudziale
abp. Mieczysława Mokrzyckiego,
czcić będziemy Matkę Bożą Łaskawą
– Śliczną Gwiazdę Miasta Lwowa,
w Jej wizerunku z koronami papieskimi, która króluje w naszym sanktuarium.
Warto dodać, że swoją obecnością,
oprócz wymienionych osób, otwarcie
tej wystawy zaszczycili: bp Mariusz
Leszczyński, dziekan cieszanowski ks. Stanisław Mizak i narolski
ks. dr Czesław Szczerba, duszpasterz
środowisk twórczych ks. kan. Józef
Dudek, sekretarz i kapelan abp. M.
Mokrzyckiego – ks. dr Andrzej Legowicz, kapłan pracujący w diecezji
charkowsko-zaporoskiej ks. Bronisław Bucki, a także przedstawiciele władz samorządowych powiatu,
miasta i gminy Lubaczów i Dzików
Stary.
Wystawa będzie czynna do 30
kwietnia br. Później będzie można
ją wypożyczyć do innych miast
i parafii naszej diecezji oraz kraju.
By można było do niej wracać, na
stałe prawdopodobnie znajdzie
się w podziemiach lubaczowskiej
konkatedry. Póki co, warto teraz
ją zwiedzić w Galerii Oficyna przy
Muzeum Kresów w Lubaczowie,
poznać mało znany wątek współczesnych dziejów Kościoła na Kresach.
Adam Łazar
grazikao
Ze Lwowa do Lubaczowa
tradycja i modlitwa
Spotkanie serc
Adam Łazar
K
www.lubaczow.pl
Podziękowanie za spotkanie i wystawę składa Metropolita Lwowski abp Mieczysław Mokrzycki
www.lubaczow.pl
Podziękowanie za spotkanie i wystawę składa Metropolita Lwowski abp Mieczysław Mokrzycki
Podziękowanie za spotkanie i wystawę składa Metropolita Lwowski abp Mieczysław Mokrzycki
ażdy wierzący człowiek chciałby choć raz spotkać Boga. Czy
to możliwe? Czy może ziarnko piasku zobaczyć pustynię lub
kropla wody ogarnąć morze? Mimo to, nosimy w sobie uparte
pragnienie, by szukać miejsc, gdzie można spotkać Pana. Nawet
wiemy gdzie: w przyrodzie, kosmosie, Kościele, Słowie Bożym,
Eucharystii. Dotykamy Pana, karmimy się Jego Ciałem, lecz wciąż
jest coś w nas nie tak. Czasem myślę, że jesteśmy jak te tłumy
w świątyni jerozolimskiej – gdy Maryja i Józef wnosili Pana Jezusa,
nikt nie zauważał tego, nikt nie przyklęknął, nie wołał z radości
– jesteśmy tacy sami, dotykamy Bożej obecności, a mimo to pustka
naszych serc zdaje się być większa od Boskiej czułości.
Najświętsze Serca Jezusa, którego przymioty rozważamy, skrusz
serc naszych lód! Serce Twoje Panie, gdy chodziłeś po ziemi,
ożywiały spotkania; spotkania z Ojcem. Często, bowiem, całą noc
spędzałeś na modlitwie. Wypełniały je także spotkania z ludźmi,
tymi, których kochałeś, choć chyba częściej z tymi, którzy Cię
nienawidzili.
Spotkanie serc – może te słowa są kluczem do rozwiązania
naszej zagadki. Z Bogiem możemy, bowiem, spotkać się tylko
w głębi naszej istoty. Tylko Bóg może tam wejść sam, bez zaproszenia. Mimo to nigdy nie nachodzi nas znienacka. Szanuje naszą
wolność i czeka. Jest Wiecznym Czekającym, czeka bez zniecierpliwienia z miłością i nigdy nie wypomina, że długo nas nie było.
On jedyny nie traci pokładanej w nas nadziei. Zachwyca mnie
Boża delikatność. Porównując postawę Boga z doświadczeniem
relacji ludzkich, myślę, że nie jeden człowiek np. wtargnąłby bez
zaproszenia do mego serca, siejąc spustoszenie – gdyby oczywiście mógł. Na szczęście człowiek nie może tak po prostu wejść
do serca innej osoby. Może wejść do czyjegoś życia, domyślać
się wielu rzeczy. Serce pozostaje jedynym naszym skarbem, do
którego klucz mamy wyłącznie my sami. Drzwi serca mają klamkę
tylko od wewnątrz. Zatem sercem możemy być obdarowani lub
nim obdarowywać. Pokazał nam to Syn Boży, stając wobec ludzi
jako cichy i pokorny Baranek z Sercem na dłoni. Nie ma większego
skarbu na ziemi jak to Boskie Serce. Skoro tak, to okazuje się, iż
tylko w Sercu Jezusa możemy naprawdę spotkać się z Bogiem, tak
się jednak nie dzieje mimo naszych usilnych modlitw, dlaczego?
Zilustruję to przykładem: imieninowa paczuszka, pięknie zapakowana i przewiązana wstążką – maleńki dar, a tak raduje. Jakież
byłoby jednak rozczarowanie, gdyby w środku okazała się pusta?
No właśnie! Jakie są nasze serca, pełne? ale czego? a może puste?
Czy jest w nas jeszcze miejsce na szczerą, otwartą i serdeczną
relację z drugim człowiekiem? Nie ważne ile bólu, ran i upokorzeń
zadało nam życie. Nie szkodzi nawet fakt, że nie umiemy kochać
i ufać. Gdy Bóg daje nam kogoś, kto otwiera nam drzwi swojego
serca, my też się odważmy. A wtedy okaże się, iż spotkaliśmy
Boga, dotknęliśmy Jego obecności w sercu drugiego i być może
On spotkał Boga w naszym.
Myśląc o Boskim Sercu chciałam podzielić się z Wami tymi
refleksjami i zachęcić Was do tego, aby wychodzić do innych
z sercem na dłoni, by naprawdę się z innymi spotykać. Jest to
trudne, zwłaszcza gdy żyje się pod jednym dachem i widzi nie
tylko dobre strony drugiego, ale także jego słabości i grzechy.
Dołóżmy jednak starań, naprawdę warto!
Serce – czyż nie jest to najpiękniejszy dar? Wpatrując się w Serce
Twoje, Panie, chcę Ci podziękować za to, że przywróciłeś życie
mojemu sercu. Oddaję Ci całą czułość, żar oraz ufność, którą mam.
Dziękuję Ci za to, że postawiłeś na mojej drodze osoby, które
otworzyły mi drzwi swego serca, obdarzając szczerą miłością. Ty
sam bądź dla nich nagrodą. Serce Jezusa dobroci i miłości pełne,
ulituj się nad naszymi pustymi sercami. Nie pozwól, abyśmy
przestali ufać i kochać. Amen.
S. Wiesława Kunikiewicz fmm
NIEDZIELA NR 11 (547) • 15 marca 2009
V
Modlitwa słabości i mocy
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia,
powtarza, żeglując po wzburzonym morzu
Apostoł, który opuszczając brzegi Krety
wie, że musi dopłynąć do Rzymu.
O. Bartłomiej J. Kucharski OCD (fragment)
Widok z okolic via Appia Antica – drogi, którą św. Paweł wchodził do Wiecznego Miasta
Św. Paweł prowadzi do Chrystusa
Rok św. Pawła ogłoszony przez Benedykta XVI
jest zachętą do pogłębiania znajomości życia,
działalności i nauczania Apostoła Narodów,
a także wiary i wiedzy religijnej,
a szczególnie Pisma Świętego. Dlatego Biblioteka „Niedzieli”
wydała albumy „Za Świętym Pawłem ku Chrystusowi”
i „Greckie spotkania ze Świętym Pawłem”
A
lbum „Za Świętym Pawłem
ku Chrystusowi” upamiętnia
2000. rocznicę urodzin Apostoła Narodów, zawiera fotografie
miejsc jego pobytu (autorstwa Grażyny Kołek, Margity Kotas, Anny
Przewoźnik) i fragmenty jego listów
wybrane przez ks. Krzysztofa P. Kowalika i Bożenę Bobowską. Cytaty
z Pisma Świętego pochodzą z Biblii
Warszawsko-Praskiej (tłum. bp prof.
Kazimierz Romaniuk). Przez etapy
życia Świętego prowadzą czytelnika
rozdziały: „Zwiastun Ewangelii”,
„Narodzenie w Chrystusie”, „Umiłowany, który nas umiłował”, „Pan
obecny pośród uczniów”, „Nowe życie
w Chrystusie”, „Ku przychodzącemu
Panu”, „W obliczu rozstania”.
Publikacja ta jest zachętą do wędrówki śladami św. Pawła, razem z nim
patrzymy m.in. na: panoramę dzisiejszej Jerozolimy i Aten, port w Antylyi,
z którego św. Paweł wypływał do
Antiochii i do którego przybił wraz
z Barnabą w drodze z Pafos, Korynt –
ruiny agory, miejsca, w których
nauczał, studnię z czasów św. Pawła
i pozostałości jego domu, via Appia
Antica – drogę, którą wchodził do
Wiecznego Miasta, Bazylikę św. Pawła
za Murami w Rzymie, gdzie znajduje
się grób Apostoła Narodów, opactwo
San Paolo alla Tre Fontane w Rzymie –
miejsce śmierci, góry Taurus, wodospad na rzece Kydnos w Tarsie, a także mieszkańców: Tarsu, Tesalonik,
Miletu, Aten, Pergi i Stambułu – mia-
VI
NIEDZIELA NR 11 (547) • 15 marca 2009
sta jak cała Turcja zdominowanego
przez islam.
Album „Greckie spotkania ze Świętym Pawłem” jest z kolei zaproszeniem
do refleksji, zastanowienia się nad
tym, kim jest dla nas św. Paweł i jego
przesłanie. Prezentuje wiersze o. Bartłomieja Józefa Kucharskiego OCD, ilustrowane fotografiami Bożeny Sztajner
i s. Ireny Makowicz USJK. „Album
przez piękno ziemi greckiej i poetyckie
medytacje chce pokazać piękno Chrystusa, który jest źródłem wszelkiego piękna” – powiedział „Niedzieli”
o. Kucharski. Ojciec Bartłomiej zagłębił się w lekturze listów Apostoła
i z pomocą Ducha Świętego pokazuje czytelnikom „swojego osobistego
św. Pawła” i nazywa go przyjacielem. Powraca do spotkania u bram
Damaszku, ukazuje piękno, miłość
i dobroć Jezusa. Opowiada „o największej swojej fascynacji, mianowicie
o Chrystusie, czyli próbuje spojrzeć
na Grecję i na św. Pawła w kontekście
głoszenia Ewangelii”.
Wiersze publikowane w pierwszej
części (pt. „Greckie spotkania ze Świętym Pawłem”) powstały niedawno,
z inspiracji Roku św. Pawła, natomiast
w drugiej („Notes grecki”) – podczas
pielgrzymki do Grecji w 2004 r. (publikowane w zbiorze „Notes grecki i inne
wiersze”), a ostatni utwór pt. „Greckie marzenie” pochodzi z tomiku
„Zachwyt na pustyni”. Utwory mają
charakter medytacji – „Wpatruję się
w drzewo, w morze, w anioła i w czło-
Cena albumu: 36 zł, przy zakupie dwóch albumów – 60 zł.
Zamówienia na książki należy przesyłać pod adresem: Redakcja Tygodnika
Katolickiego „Niedziela”, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, http://ksiegarnia.niedziela.pl . Można zamawiać telefonicznie: (0-34) 365-19-17 lub (0-34)
369-43-00 oraz pocztą elektroniczną – e-mail: [email protected] . Koszty
przesyłki pokrywa zamawiający
wieka, i przenikam poprzez nich tam,
gdzie świeci wieczne Słońce Bytu”.
Wiersze są zakorzenione w historii,
filozofii i kulturze starożytnej Grecji –
„Szukałem pocieszenia w filozofii. Ta
filozofia to Jezus Chrystus. I zyskałeś
pewność, że moją mądrością będzie
prawdziwa przyjaźń z Tym, który jest
Wszystkim”. Są wyrazem fascynacji
krajem i myślą grecką – „Grecja to
łagodny zefir morski, który swoim
tchnieniem kołysze do snu smutek
i cierpienie”. Są rozmową z Bogiem.
Na pytanie: Jaka ma być modlitwa?
Autor, za św. Pawłem, odpowiada:
Nieustanna! Dzieli się przemyśleniami, wiarą, wskazuje wartości najważniejsze w życiu człowieka – „Z
Tobą chcę tam przez wieki patrzeć
z odsłoniętą twarzą w Jasność Boga”
(cytaty pochodzą z wierszy publikowanych w albumie).
Autorzy fotografii, wierszy i doboru cytatów z Pisma Świętego, odkryli
piękno miejsc pobytu Apostoła i, podążając jego szlakiem, zachęcają
do wyruszenia drogą Pawłową, by
powrócić do jego listów i na nowo
zrozumieć jego nauczanie. Ta droga –
znaczona wiarą, nadzieją i miłością –
prowadzi do Chrystusa.
Apostoł jest przykładem wiary
głoszonej wszystkim narodom, miłości Boga i człowieka. W tym duchu
Benedykt XVI apeluje: „Módlmy się,
aby Pan, który sprawił, że Paweł
dostrzegł Jego światło, pozwolił
mu usłyszeć Jego Słowo, poruszył
głęboko jego serce, pozwolił również nam widzieć Jego światło, aby
także nasze serce zostało poruszone
Jego Słowem i abyśmy również my
mogli w ten sposób dawać dzisiejszemu światu, który jest tego spragniony, światło Ewangelii i prawdę
Chrystusową” (Benedykt XVI,
„Paweł wzorem głoszenia Ewangelii
dzisiejszemu światu”, katecheza z 27
sierpnia 2008 r.).
„Niedzielne” albumy wyróżnia
wysoki poziom artystyczny i wydawniczy. Mogą być przewodnikiem
w wędrówce za św. Pawłem, by idąc
jego śladami, spotkać Jezusa – cierpiącego, miłującego i zmartwychwstałego. Dlatego mogą być wartościowym prezentem m.in. na dzień
przyjęcia sakramentu bierzmowania,
a także dla tych, którzy na chrzcie
otrzymali imię Paweł.
Beata Pieczykura
graziako
Żeglujemy po wzburzonym morzu życia
i wraz z Tobą, Pawle, powtarzamy słowa
o nadziei, która czerpie swoją siłę z Boga,
a nie z naszej ludzkiej biedy.
Jeżeli chcesz Mnie naśladować...
jestem Jezus...” – kiedyś te słowa skierowałem do Szawła. Dziś
pragnę je skierować do ciebie. Chcę cię zaprosić do wspólnej
wędrówki, na której wspomnimy wydarzenia z Mojego i twojego życia.
I możesz powiedzieć za Piotrem: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem
człowiek grzeszny” (Łk5, 8b). Ale Mnie nie zrazi ta odpowiedź. Będę
nalegał. Bo chcę, byś poszedł za Mną... Bądź moim uczniem.
Jezus na śmierć skazany
Byłem niewinny, a jednak Mnie skazali. Postanowili zabić. Wydali
wyrok. W Ogrójcu prosiłem, by Mój Ojciec oddalił ode Mnie ten kielich,
jednak poddałem się całkowicie Jego woli. Zrobiłem to dla ciebie.
Chcę byś był Moim uczniem. Czy zechcesz nim być?
Jezus przyjmuje krzyż
Na swoje ramiona wziąłem krzyż, choć byłem niewinny. A ty? Czemu
się boisz ciężaru codzienności? Nie bój się. Zaufaj Mi, a Ja ci pomogę. Ale wiedz, że „jeżeli chcesz mnie naśladować, musisz wziąć na
ramiona swój własny krzyż i ruszyć za Mną...”. Bo ktoś, kto ma być
Moim uczniem, cierpi razem ze Mną...
Pierwszy upadek
Upadłem na jerozolimskiej drodze. Rany, które powstały na Moim
ciele, które powstały, gdy byłem biczowany, otworzyły się na nowo. Ja
jednak powstałem, by ruszyć dalej. Wszystko, co czyniłem, czyniłem
dla ciebie, bo widzę, że i tobie często zdarza się upadek. Ale nie
martw się. Ja cię podniosę. Tylko zaproś Mnie do swojego życia.
Spotkanie z Matką
Gdy kroczyłem na Golgotę, wśród ludzi ujrzałem moją Matkę. Wiedziałem, że nie może Jej tu zabraknąć. Była ze mną od początku życia.
Wiedziałem, że i tobie nie może zabraknąć Matki, dlatego oddałem
ci Swoją. Bądź do Niej podobny; w cichości, w pokorze...
Pomoc Szymona
Na drodze krzyżowej nie byłem sam. Potrzebowałem pomocy
Szymona. I na twojej drodze postawiłem wielu takich Szymonów,
którzy ci pomogą. Nie lękaj się ich, nie uciekaj przed nimi. Nie
gardź ich dłonią, która chce ci pomóc, jak i Ja nie wzgardziłem
pomocą Szymona. Ciesz się, że masz takich przyjaciół, bo Chrystusowy uczeń, nigdy nie działa w pojedynkę...
Weronika ociera twarz Jezusowi
Popatrz, nie prosiłem o nic. Nie wołałem, by ktoś otarł Moją twarz.
A ona to dostrzegła. Weronika. Jej imię znaczy tyle, co niosąca
zwycięstwo. Dzięki jej pomocy Dobro zwyciężyło zło. Tobie też
pozwoliłem spotkać Weronikę, i to nie jeden raz. Była nią twoja
mama, babcia, pielęgniarka w szpitalu. Dostrzegłeś w nich Weronikę
z Mojej krzyżowej drogi?
Drugi upadek
Nim dotarłem do celu, musiałem upaść po raz drugi. Musiałem się
zatrzymać. Tego wymagała Boża wola. I tobie nie jest obcy ponowny
upadek. Tyle razy odchodziłeś od konfesjonału: nowy, silny, mocny.
Miałeś zacząć wszystko od nowa, a jednak znów upadłeś... Błogosławione potknięcie. Dzięki niemu wiesz, że sam nie możesz uczynić
zupełnie nic. Potrzebujesz Mnie, dlatego mówię ci: wstań, chodźmy!
Ja – twój Mistrz, ty – Mój uczeń...
Płaczące niewiasty
Obce mi kobiety, a jednak okazały współczucie. Najpierw Szymon,
Weronika, a teraz one. Dlaczego płaczą? Żyły normalnie; nie dostrzegły
swoich błędów, nie widziały błędów swoich dzieci. Płaczą nade Mną.
Popatrz: i ty masz takich ludzi, którzy się o ciebie martwią, troszczą,
którzy cię kochają. Myślałeś o tym? To ja postawiłem ich na Twojej
drodze, abyś nie był sam.
Trzeci upadek
Nie byłem na tyle silny, by pójść dalej i nie upaść. Upadłem na drogę,
na której stawiałem kiedyś Moje kroki nauczając. Nazywali Mnie
Mistrzem, Nauczycielem, a dziś idę tą samą drogą jako złoczyńca.
Osądzony jak najgorszy z ludzi. Stałem się grzechem, aby z niewoli
grzechu wyzwolić twą duszę. Zrobiłem to dla ciebie, byś był wolny.
Bo kochasz wolność. Nie odrzucaj Mojego daru, nie nakładaj na siebie
kajdan zła. Otwórz się na Moją łaskę.
Stacje drogi krzyżowej
Jezus obnażony z szat
Obnażony z godności szedłem krzyżową drogą. Wyszydzony, zelżony, pohańbiony do końca. Dla Moich oprawców było za mało tego.
Odarli Mnie z szat. Widzisz Mnie teraz jako Boga nędzarzy, Boga
skrzywdzonych, Boga cierpiących. Widzisz do czego prowadzi ludzka
zachłanność? Ty też zechcesz kiedyś pójść na skróty, byleby osiągnąć
zamierzony cel. Ale wiedz, że nie tędy droga. Żeby Mnie naśladować,
musisz wziąć krzyż swój, przytulić się do niego i pokonać trudy.
Przybity do krzyża
Z Mojej godności nie pozostało już nic. Rozpiąłem Swe ramiona na
drzewie krzyża. Pamiętaj, że gdy popatrzysz na krzyż, na którym
umarłem, zobaczysz dwa miejsca. Na jednym umarłem Ja. Drugie jest
przygotowane dla ciebie, abyś i ty mógł zbawiać świat i ludzi wokół
siebie. Czy jeszcze się boisz? Ja i Mój uczeń na drzewie krzyża...
Śmierć na krzyżu
Był mrok. Powoli Moje życie dochodziło kresu. W ważnych chwilach życia wołałem Ojca. Nie mogłem i tu o Nim zapomnieć. Dlatego wołałem: „Ojcze, w Twe ręce oddaję ducha Mego” (Łk 23, 46).
Nareszcie pozbyli się Mnie. Nastała głucha cisza. Zabili Dawcę Życia,
źródło błogosławieństwa. Czy można wyrazić słowami to, w czym
tak naprawdę nie było słów? Wiedz, że słowa nie zastąpią niczego,
choć tak wiele można nimi wyrazić. Ale nie tutaj! Tu było ostatnie
tchnienie, nastała cisza... Ucisz swe serce. Nie bój się śmierci i milczenia... KOCHAJ!!!
Zdjęcie z krzyża
Chciano jak najszybciej o Mnie zapomnieć. Zdjęto Moje Ciało z krzyża.
Złożono Je na kolanach Mojej Matki. Ona zawsze była wierna. Aż do
końca była przy Mnie. Jeśli pozwolisz, Ona wkroczy w Twoje życie. Ona
patrzy dziś ze wzgórza Kalwarii w twoim kierunku. Patrzy, bo chce byś
zrozumiał, że na tym wzgórzu do dziś stoi krzyż, który i tak, choćbyś
nie chciał, będzie ci przypominał, że była dla ciebie, że jako Moj uczeń,
masz Ją zabrać do swojego życia.
Jezus złożony w grobie
Józef z Arymatei pozwolił, bym spoczął w jego grobie. Widzisz, urodziłem się w żłobie, który nie był własnością moich rodziców, był
pożyczony. Teraz nawet nie mam grobu. Ten, w którym spocząłem,
też jest pożyczony. Postawiono przy Mnie straż. Pilnowali Mnie
nawet po śmierci. Zatoczyli kamień. Podobnie ty zataczasz kamień
obojętności, broniąc Mi dostępu do swojego serca. A Ja pragnę twojego
przebudzenia. Niech więc nie pożera cię duma, że nic cię nie wzruszy.
Prędzej czy później zadasz to pytanie: Jezu, a co będzie teraz? Teraz
to weź swój krzyż i chodźmy razem zbawiać świat...
Dziękuję ci, że przyjąłeś Moje zaproszenie. Jesteś Moim uczniem.
Teraz obaj możemy powiedzieć: Wykonało się! Zanim jednak ty wypowiesz te słowa, pamiętaj: Ja zawsze Jestem z tobą... A Moim uczniem
pozostaje się na zawsze, nie tylko na jeden raz, na jedną chwilę. Dk. Krzysztof Hawro
zdjęcia: Anna Litwin
Ja
NIEDZIELA NR 11 (547) • 15 marca 2009
VII
zdjęcia: Archiwum parafii św. Michała Archanioła w Perespie
Kościół pw. św. Michała Archanioła w Perespie
Ikona św. Michała Archanioła
Ikona św. Michała Archanioła w Perespie
M
ijają dwa lata od wspaniałej
uroczystości 200-lecia kościoła parafialnego w Perespie,
z udziałem bp. Mariusza Leszczyńskiego i władz samorządowych; uroczystości doskonale przygotowanej przez
ks. Józefa Bednarskiego, proboszcza
parafii. Myślę, że jest teraz odpowiedni czas, by podkreślić to, co stanowi
istotną wartość tego kościoła, a jest nią
ikona św. Michała Archanioła.
Według miejscowej tradycji Perespa,
aż do powstania styczniowego 1863 r.
była znaną z kultu św. Michała unicką miejscowością pielgrzymkową.
Z chwilą upadku powstania ustały
wszelkie manifestacje, zebrania publiczne i kultowe pielgrzymki; przyszła
zagłada ostatniego unickiego biskupstwa na ziemi Polski przedrozbiorowej,
zamienionego na prawosławie; unicka
cerkiew i parafia w Perespie stały się
cerkwią i parafią prawosławną. I choć
kult św. Michała Archanioła w Kościele
Prawosławnym rozwijał się na równi
z kultem św. Mikołaja, i obaj są patronami tegoż kościoła, to jednak ikona
z Perespy odeszła w zapomnienie.
niedziela
zamojsko-lubaczowska
Redakcja zamojsko-lubaczowska:
ks. Tomasz Bomba
(redaktor odpowiedzialny),
ks. Jacek Rak
ul. Zamoyskiego 1,
22-400 Zamość,
tel./fax (0-84) 639-96-06,
e-mail:
[email protected].
Redakcja częstochowska:
Agnieszka Chadzińska
tel. (0-34) 365-19-17
VIII
NIEDZIELA NR 11 (547) • 15 marca 2009
Wnętrze kościoła
Ikona św. Michała Archanioła namalowana jest na desce o wymiarach
89x62 cm. Jej historia kryje wiele niewiadomych. Nie jest znany jej autor
ani fundator. Czas jej powstania określa
się na połowę XVIII wieku. Ikona przedstawia św. Michała zstępującego na
ziemię w czerwonej szacie i złocistym
półpancerzu z tarczą i włócznią. W głębi
widać kościół i klęczącą postać w stroju
duchownym. Poniżej jest napis cyrylicą, mówiący, że św. Michał Archanioł
w grodzie „Jerjapoju” (Hierapolis) w ziemi Frygii obronił cerkiew od zalania
przez pogan i utopienia sprawiedliwego
męża Archipas. Obraz nawiązuje do starej legendy, która mówi, że św. Michał
dokonał cudu w miejscowości Chonach,
k. Hierapolis, we Frygii w Azji Mniejszej.
Poganie w Chonach, chcąc zniszczyć
kościół pw. św. Michała Wojownika
oraz kapłana tegoż kościoła Archipa,
skierowali w tym kierunku wody dwóch
rzek. Na skutek modlitw Archipa zstąpił
Michał i uderzeniem włóczni otworzył
podziemny kanał, w którym zniknęła
woda, nie wyrządzając szkody ani kościołowi, ani jego opiekunowi.
Dokoła obrazu znajduje się 12 scen
ze Starego Testamentu (6), z Ewangelii (1), Dziejów apostolskich (1) oraz
legend o św. Michale (4). Jedna z tych
scen odnosi się do legendy o szczerbcu
króla Bolesława Chrobrego. Niektóre
sceny mają objaśniające napisy cyrylicą, inne są bez podpisów. Ciekawajest
scena z legendy o królu Bolesławie
Chrobrym i jego szczerbcu przy bramie Kijowa w 1018 r. Znawcy tematu
sądzą, że w trudnych czasach przedi rozbiorowych, autor obrazu chciał
pokazać jedność dwóch narodów i wyznań, przedstawiając króla Bolesława
Chrobrego jako obrońcę prawowitego
władcy Rusi – Świętopełka, usuniętego podstępnie przez brata Jarosława
Mądrego. Wyjaśnieniem tej sceny może
być również i to, że wiek XVIII i czas
powstania ikony, choć niezmiernie
trudny dla Rzeczpospolitej Przedrozbiorowej, dla Kościoła Unickiego był
wiekiem bardzo pomyślnym. Do Unii
przystąpiły trzy eparchie prawosławne: przemyska, lwowska i łucka. Po
synodzie zamojskim w 1680 r. szybko
zaczęła postępować rozbudowa koś-
cielnej organizacji unickiej, powstawały seminaria duchowne, szkolnictwo
bazyliańskie, stąd wystąpienie króla
polskiego Bolesława w obronie prawowitego władcy Rusi miało symboliczne znaczenie wspólnej drogi dwóch
narodów i dwóch obrządków jednego
przecież, katolickiego Kościoła. Scena
jest podpisana: „Dobywał Kijowa krol
Polskij Bolesław Chrobrij. Priszedł
św. Michał mecz krolowi podajet do
wojny i upewnił zwytjastwo”. Ryszard
Brykowski, pisząc o ikonie z Perespy,
twierdzi, że miała ona znaczenie religijno-wyznaniowe ale i polityczne. Cud
w Chonach, to uratowanie za sprawą
św. Michała Archanioła świątyni i jej
opiekuna Archipa. Symboliczne znaczenie tej sceny można rozciągnąć na
cały Kościół unicki z jego wiernymi
i duchowieństwem. Szczerbiec Chrobrego za sprawą św. Michała jest symbolem obrony narodu ruskiego i jego
władcy oraz jedności dwóch narodów
Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
W roku 2007 parafia Perespa uroczyście obchodziła 200-lecie istnienia kościoła św. Michała Archanioła.
W tym roku przypada 90. rocznica
powstania rzymskokatolickiej parafii
Perespa. Te dwie rocznice skłaniają
mnie do postawienia pytania: czy
byłoby możliwe i celowe, aby kościół w Perespie stał się sanktuarium
św. Michała Archanioła i miejscem
pielgrzymkowym? Sądzę, że pierwsze
kroki w tym kierunku zostały już
poczynione: 200- i 90-lecie; odnowienie kościoła dzięki staraniom parafian
i proboszcza ks. Józefa Bednarskiego,
modlitwa do św. Michała Archanioła
odmawiana po Mszy św. Niech patron
walki ze złem będzie patronem na
dzisiejsze, trudne czasy. Któż jak Bóg
– Tylko Bóg!
Ks. Piotr Dudek

Podobne dokumenty