Suknia inspirowana strojami Madame de Pompadour

Transkrypt

Suknia inspirowana strojami Madame de Pompadour
Suknia inspirowana strojami Madame de Pompadour
Praca konkursowa Agnieszki Kaszuby.
POCZĄTEK
Moja praca z suknią inspirowaną strojami Madame de Pompadour rozpoczęła się od tworzenia
bielizny, ponieważ właściwa suknia powinna być szyta na bieliźnie. Ogromną pomocą
w tworzeniu całości ubioru była strona internetowa (http://www.marquise.de/en). Jest to bardzo
duża i rzetelna baza wiedzy, nie tylko na temat strojów XVIII-wiecznych. Wspierałam się także
książką Janet Arnold Patterns of Fashion 17th-19th oraz zdjęciami, jakie udało mi się wykonać
podczas oglądania oryginalnych sukni XVIII-wiecznych w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Poza tym sięgałam do przeróżnych pozycji ze swojej biblioteczce.
OPIS PRAC
Najpierw uszyłam koszulę spodnią z bawełnianego batystu w kolorze ecru. Wykończona
jest ona bawełnianą koronką. Wykrój do tej części garderoby jest bardzo prosty.
Następnie uszyłam tak zwany pocket hoop z bawełnianej surówki, czyli mniejszą wersję rogówki,
która weszła do użytku w latach 50. XVIII wieku. Poniższy rysunek obrazuje, jak mniej więcej
wyglądał wykrój:
A tak prezentowały się obie już gotowe części:
Do stworzenia gorsetu wykorzystałam także wykrój, który znalazłam w internecie. Mój gorset
jest całkowicie zabudowany i wiązany z tyłu. Szyty był w większej części na maszynie, poza
obszyciem lamówką i wykonaniem dziurek gorsetowych (ręcznie obszywane lnianą muliną).
Składa się on z pięciu warstw (surówek bawełnianych) oraz fiszbin.
Aby dać nieco odpoczynku bardzo zmęczonym palcom, zabrałam się do wycinania podszewki
do sukni. Miałam jej dosyć ogólny wykrój i dlatego musiałam wprowadzać sporo poprawek na
manekinie.
Tymczasem przybyły koronki zamówione za granicą.
Obszywanie dziurek gorsetowych:
W toku dalszej pracy nad bielizną powstała batystowa halka. Wykrój był taki,
jak do właściwej spódnicy.
Aż w końcu nadszedł etap szycia właściwego stroju. Starałam się szyć zgodnie z zasadami
XVIII-wiecznego krawiectwa, czyli przede wszystkim ręcznie. Pamiętałam, że w tamtym okresie
szerokość beli tkaniny wynosiła około 50 cm, tak też dzieliłam właściwą tkaninę podczas szycia.
Na pierwszy ogień poszła spódnica. Powstała z dwóch prostokątnych kawałków materiału
o szerokości około 150 cm każdy. W XVIII wieku tkaniny wykorzystywane do takich sukni były
bardzo drogie, dlatego szycie sukni było tak przemyślane, że krawcowym udawało się
wykorzystać każdy element w zmieniającej się modzie. Dobrym tego przykładem jest właśnie
spódnica. Jej przód i tył powinien mieć wgłębienia wycięte w formie łuków. Jednak aby
zaoszczędzić na tkaninie, często materiał tylko zwijano w wałki i formowano w łuk. Dla
ułatwienia pracy czasem był nacinany, żeby układanie było prostsze. Po rozłożeniu
i zacerowaniu nacięć uzyskalibyśmy dwa duże prostokąty tkaniny, gotowe do przeróbek.
Boki zostały zszyte, ale pozostawiłam w nich około 20 cm, przeznaczone na otwory na kieszenie.
Potem zaczęłam układać plisy na spódnicy.
Surowe brzegi zostały zawinięte do środka i zszyte fastrygą, aby tkanina się nie pruła.
Następnym etapem było wypróbowanie dość ogólnych wykrojów na tkaninie próbnej (taniej
podszewce), a potem dopasowanie i naniesienie poprawek już na właściwy wykrój.
Wreszcie nadszedł moment wycinania elementów stroju z właściwej tkaniny.
A także ostateczne dopasowywanie podszewki. Powinnam to robić na żywej modelce w gorsecie,
niestety miałam z tym nie lada kłopot, więc szyłam na manekinie, a potem, gdy nadarzyła się taka
okazja, sprawdzałam wszystko na siostrze.
Podszywanie podszewki.
Wszywanie troczków i fiszbin do regulacji z tyłu.
Kolejny etap to dopasowywanie wierzchniej tkaniny sukni do podszewki i zszywanie całości.
Modelowanie otworów kieszeniowych w sukni.
Szycie rękawów (wraz z podszewką).
W międzyczasie uszyłam dekorację szyi.
PRZYMIARKI NA MODELCE
Wszyty rękaw.
Tył sukni.
Po odpowiednim wymierzeniu całości na modelce przyszła pora na uszycie bawetu.
Bawet składa się z czterech warstw i fiszbin. Spód jest wykonany z tkaniny bawełnianej,
a przód z dekoracyjnej tafty beżowej, z której też uszyta jest cała suknia. Po bokach bawetu
wszyto bawełniane troczki, umożliwiające przyczepienie go za pomocą szpil do gorsetu i sukni.
W ramach odpoczynku powstały trzy szpile.
Wykończenie pachy przy rękawach.
Wszywanie mankietów.
... oraz angażantów.
Podszywanie sukni płótnem. Tył sukni był podszywany bawełnianym płótnem,
które miało chronić właściwą tkaninę przed zabrudzeniem.
Ukończony bawet z dekoracjami z jedwabnego szantungu i koronek.
Kolejna przymiarka na modelce prawie gotowej już sukni. Dekoracje na spódnicy jeszcze tylko
przypięte.
Udekorowana spódnica. Dekoracje spódnic nie otaczały całej spódnicy, oszczędniej było
przyszywać je tylko tam, gdzie są widoczne. W tym wypadku z przodu.
DZIEŁO
Chyba najtrudniejszym momentem tej pracy było układanie plis na dekoracje przodu sukni.
To niezwykle czasochłonne i nużące zajęcie. Ale za to efekt wspaniały!
Ostatnie spojrzenie na spód sukni podszyty płótnem. Istotne jest, aby płótno wystawało nieco poza
tkaninę, tak by nie stykała się ona bezpośrednio z ziemią.
Uszycie całej sukni zajęło mi około miesiąca, szyłam ją codziennie. Wykorzystując czas przerwy
w nauce, mogłam całkowicie poświęcić się pracy nad tą suknią. Bardzo zależało mi na wierności
historycznej w technice wykonania i myślę, że udało mi się to osiągnąć.
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
ul. S.K. Potockiego 10/16
02-958 Warszawa

Podobne dokumenty