Porządek społeczny i rozruchy w Pierwszym Świecie: wydarzenia w

Transkrypt

Porządek społeczny i rozruchy w Pierwszym Świecie: wydarzenia w
Porządek społeczny i rozruchy
w
Pierwszym
Świecie:
wydarzenia w Grecji
Porządek społeczny i rozruchy w
Pierwszym Świecie: wydarzenia w
Grecji
(polski.llco.org)
Często dochodzimy do konkluzji, że ład społeczny w Pierwszym
Świecie jest wynikiem okropnej przemocy i ucisku w Trzecim
Świecie. Sprzeczności w Pierwszym Świecie stały się
nieantagonistyczne ze względu na fakt przepływu ogromnej
ilości wartości z Trzeciego do Pierwszego Świata.
Społeczeństwo Pierwszego Świata jako całość jest przeciwko
społeczeństwu Trzeciego Świata jako całości. Mimo to wewnątrz
Pierwszego Świata mogą pojawić się istotne różnice. Oto kilka
ważnych rzeczy do zapamiętania:
1. Kraje Pierwszego Świata nie są identyczne. Istnieją
bogatsze i mniej bogate kraje Pierwszego Świata.
Bogatsze kraje Pierwszego Świata to takie kraje jak USA,
Kanada, Anglia, Australia, Japonia, Niemcy, etc. Wśród
biedniejszych krajów Pierwszego Świata znajduje się
wiele krajów Europy Wschodniej, Grecja, Portugalia, etc.
To, o czym mówimy – jest to proces. Niektóre kraje
zbliżają się do biegunów procesu. Szwajcaria jest na
przykład zaliczana do bogatszego bieguna procesu. Inne
kraje – we wschodniej Europie – zbliżają się do granicy
pomiędzy Trzecim a Pierwszym Światem. Wiele krajów
znajduje się na środkowym etapie procesu Pierwszego
Świata. Ponadto w Pierwszym Świecie istnieją kraje
bardziej stabilne, te dotknięte kryzysem i kraje
niestabilne. Na przykład, Stany Zjednoczone i Kanada są
bardzo stabilnymi krajami Pierwszego Świata, Grecja zaś
jest obecnie krajem niestabilnym.
2. Sprzeczności w tych krajach mogą rozwiązać się na wiele
różnych sposobów, często odpowiadających temu, na jakim
etapie procesu kraj się znajduje, a także czy jest to
kraj dotknięty kryzysem czy stabilny. W najbogatszych
krajach Pierwszego Świata, wysoki standard życia
populacji eliminuje antagonistyczne sprzeczności z ich
społeczeństw. Tak wiele wartości przepływa do tych
społeczeństw, że ich populacje są dobrze odżywione,
szczęśliwe, posłuszne i apolityczne. Ich populacje śpią
w czymś na kształt Disneylandu konsumpcjonizmu.
Populacje tych krajów jako całość są zbyt zajęte
uczestnictwem w konsumpcyjnej „darmosze dla wszystkich”
[free-for-all] by świadomie troszczyć się o wiele, a już
na pewno nie o poglądy, wyrażane przez polityków. Poza
wspieraniem systemu jako całości, niższe warstwy w tych
krajach nie walczą specjalnie ciężko o swoje konkretne
interesy przeciwko wyższym warstwom, gdyż są one w
zupełności usatysfakcjonowane i nie muszą robić zbyt
wiele. Stabilizacja w Pierwszym Świecie wytłumia
sprzeczności. Cała populacja w większości krajów
Pierwszego Świata jawi się, mniej lub bardziej, jako
część imperialistycznej burżuazji. Rodzaj politycznego
nihilizmu przeważa. Chociaż może zaistnieć jawny i
agresywny faszyzm, to nie traci on swego rodzaju siły
przyciągania, jaką ma wszędzie indziej. Np. w USA
istnieją jawne i agresywne grupy faszystowskie, takie
jak Ku Klux Klan, lecz są one dzisiaj marginesowe.
Istnieją anty-imigracyjne ugrupowania i eksperci w tym
temacie, lecz ich zdolność wpływu na społeczeństwo jest
ograniczona do mało znaczących obszarów polityki i
kultury. Obecnie, pogląd, że jawne i agresywne
organizacje faszystowskie mogą przejąć władzę w USA by
ustanowić
radykalną
i
otwartą
reorganizację
społeczeństwa, jest zbyt daleko posunięty. Odnosi się to
również do neonazistowskich grup w Niemczech. Chociaż
istnieją, nie są w stanie przejąć władzy. Nie mają
możliwości wywrzeć istotnego wpływu i radykalnie
zreorganizować społeczeństwa jako całości.
3. Sprzeczności w biedniejszych, lub dotkniętych kryzysem
krajach Pierwszego Świata rozwiązują się w inny sposób.
W
tych
krajach,
sprzeczności,
chociaż
nie
antagonistyczne, mogą nadal pozostawać ostre. W
warunkach potencjalnego zrównania, istnieją ważne
różnice pomiędzy wyższymi i niższymi warstwami
społeczeństwa. W krajach tych, „klasa robotnicza” (lub
„arystokracja pracy”) może ciągle walczyć szczególnie
ciężko w obronie swoich interesów wewnątrz
społeczeństwa, lecz jako wyraźna jego podgrupa; ciągle
walczy ona przeciwko wyższym warstwom. Populacje
Pierwszego Świata są jako całość częścią światowej
burżuazji, lecz ciągle istnieje możliwość ostrych
konfliktów wewnątrz burżuazji w biedniejszych krajach
Pierwszego Świata. Odnosi się to również do krajów
dotkniętych kryzysem i niestabilnych. Brak stabilizacji
i ostre zmiany (ku dołowi) w standardzie życia mogą, na
sposób reakcyjny, zaostrzyć sprzeczności wewnątrz
Pierwszego Świata. Część burżuazji, znana jako
„arystokracja pracy” w tych krajach, w poszukiwaniu
obrony i podniesienia swojej pozycji, może stać się
aktywną i żywą bazą społeczną dla najbardziej
agresywnych i militarystycznych form faszyzmu. Jeśli
standard życia drastycznie spada albo staje się
zagrożony, niższa warstwa ostro reaguje. W dążeniu do
podniesienia i ochrony swojej pozycji, ta część
społeczeństwa może zostać wykorzystana do bardziej
militarystycznej
i
bardziej
agresywnie
imperialistycznej,
radykalnej
reorganizacji
społeczeństwa Pierwszego Świata. Podczas gdy wyższe
warstwy społeczeństwa mogą być zwolennikiem bardziej
uregulowanego, uporządkowanego, zglobalizowanego rodzaju
imperializmu, niższe warstwy mogą popierać bardziej
nacjonalistyczne,
zmilitaryzowane,
rasistowskie,
pozbawione porządku w swoim brutalizmie [arbitrarily
brutal] formy imperializmu. Takiego typu otwarte i
agresywne wezwania do faszyzmu są prawie zawsze związane
z ekonomiczną „marchewką”, którą macha się przed nosem
niższych i średnich warstw społeczeństwa Pierwszego
Świata.
Oto
dlaczego
ekonomiczne
żądania
pierwszoświatowych społeczeństw, niezależnie od tego,
czy są wysuwane przez socjaldemokratyczną lewicę, czy
przez rasistowską prawicę, sprowadzają się do jednej
rzeczy.
4. Musimy walczyć przeciwko działactwu [movementarianism].
Nie wolno nam idealizować działania i liczb. Np. we
współczesnym USA jest więcej rozruchów na tle
pseudokibicowskim niż na, jakimkolwiek tle politycznym.
Obecnie więcej jest pijackich burd na kampusach niż
rozruchów politycznych. Wskazuje to na ogólną zapaść
wśród bogatszych i bardziej stabilnych krajów Pierwszego
Świata. Dla kontrastu, w miejscach takich jak Grecja,
ciągle istnieje ostra, lecz nieantagonistyczna
sprzeczność wewnątrz społeczeństwa. Obecne żądania,
które wysuwa grecka ulica, nie są komunistycznymi,
socjalistycznymi, postęp wymaga, ażeby Grecy odrzucili
swój pierwszoświatowy standard życia i poziom
konsumpcji, możliwej dzięki proletariatowi z Trzeciego
Świata. To nie są internacjonalistyczne żądania.
Odwrotnie, pierwszoświatowi populiści w Grecji, zarówno
z „lewa” jak i z prawa, są zwolennikami dostosowania
systemu, który chroni i podnosi na wyższy poziom ich
pierwszoświatowy styl życia. Protestują oni w celu
utrzymania ich imperialistycznego standardu życia. Fakt,
że ludzie wychodzą na ulice, że powiewają jakieś
czerwone flagi, że wybija się szyby w oknach i rozpala
pożary, że kilku intelektualistów udaje, że jest rok
1917 i rzuca wokół siebie masą internacjonalistycznych
sloganów , wcale nie oznacza, że ruch jest postępowy.
Socjalimperializm, socjalfaszyzm jest bardzo realnym
zjawiskiem.
Przepływ wartości do Pierwszego Świata nie jest jednakowy dla
całego Pierwszego Świata. W Pierwszym Świecie istnieją pewne
obszary, które są znacznie bogatsze od innych. Niektóre kraje
w Pierwszym Świecie są o wiele bogatsze od innych krajów.
Niektóre obszary i kraje w Pierwszym Świecie są bardziej
stabilne i mniej dotknięte kryzysem niż inne. Te kraje,
których społeczności są najlepiej odżywione, których życie
jest bezpieczne i stabilne, są, w najważniejszych sprawach,
najbardziej uległe. Kraje, które są bliżej granicy pomiędzy
Pierwszym a Trzecim Światem i te kraje Pierwszego Świata,
które są bardziej niestabilne i bardziej dotknięte kryzysem
mogą pozyskać możliwość rozwiązania się ich sytuacji w
bardziej reakcyjny sposób. Powstanie otwartego i agresywnego
faszyzmu, który rzuciłby wyzwanie status quo w tych krajach i
próbował je zreorganizować – jest bardziej niż możliwe.
Potrzebujemy nauki rewolucyjnej, która opisuje aktualną
rzeczywistość społecznych podziałów, a nie tworzy własną. Nie
każdy protest jest postępowy. Nie każdy, kto macha czerwoną
flagą, jest komunistą.