Więcej informacji... - Prokuratura Okręgowa w Legnicy

Transkrypt

Więcej informacji... - Prokuratura Okręgowa w Legnicy
14.09.2015 r.
V Ds. 56.15
MARCIN K. SPRAWCĄ DWÓCH PODWÓJNYCH ZABÓJSTW
W LEGNICY
10 września br. Marcin K. – 38-latek z Legnicy podejrzany
o
zabójstwo
małżeństwa
przy
ul.
Głogowskiej
usłyszał
także
zarzut
zamordowania starszego małżeństwa mieszkającego przy ul. Oświęcimskiej,
do którego doszło kilka miesięcy temu (1 lutego 2015 r.).
Marcin K. przyznał się do popełnienia tej podwójnej zbrodni w czasie
przesłuchiwania
go
jako
podejrzanego
po
zabójstwie
małżeństwa
z ul. Głogowskiej w dniu 27 sierpnia 2015 r.
Niezwłocznie
po
przesłuchaniu
na
miejscu
zabójstwa
przy
ul. Oświęcimskiej przeprowadzono wizję lokalną z jego udziałem, w czasie której
w sposób szczegółowy i bardzo emocjonalny opisał on sposób popełnienia
zbrodni.
Z uwagi na podanie trudnego do uwierzenia motywu działania
prokurator Prokuratury Okręgowej w Legnicy prowadzący śledztwo w sprawie
zabójstw przy ul. Oświęcimskiej dokładnie zweryfikował okoliczności popełnienia
zbrodni podane przez Marcina K. ze zgromadzonymi w sprawie ustaleniami.
Sprawdzenie to pozwoliło to na uznanie, że przyznanie się ww. do winy było
szczere i niewymuszone. Marcin K. podał takie okoliczności zdarzenia, które
wykluczały, aby mógł o nich wiedzieć nie będąc sprawcą zabójstw.
W dniu 10 września br. Marcin K. usłyszał zarzuty zabójstwa
małżeństwa
co
K.
poprzez
doprowadziło
do
zadanie
powstania
im
wielu
uderzeń
wieloodłamowych
młotkiem
złamań
w
kości
głowę,
czaszki
oraz uszkodzenia mózgu będących przyczyną śmierci.
Zwłoki
małżeństwa
K.
(kobieta
86
lat,
mężczyzna
84
lata)
w niedzielę 1 lutego 2015 r. około godz. 20.00 ujawnił syn pokrzywdzonych.
Niezwłocznie przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia i podjęto
zakrojone na bardzo szeroką skalę śledztwo. W jego trakcie przyjęto kilkanaście
hipotez bardzo dokładnie weryfikując każdą z nich. Brano pod uwagę różne
motywy działania sprawcy: poczynając od rabunkowego (pomimo że mieszkanie
nie nosiło śladów plądrowania), poprzez majątkowy, a kończąc na zemście
z pobudek osobistych, Przyjmowano, iż mogło to być zabójstwo na zlecenie,
2
jak
też
popełnione
przez
przypadkową
osobę,
szczegółowo
zaplanowane
lub popełnione w afekcie.
Policjanci ze specjalnie w tym celu powołanego przez Komendanta
Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu zespołu sprawdzili i rozliczyli kilkaset osób:
członków rodziny, znajomych, tych z którymi denat prowadził interesy, a nawet
pracujących w okolicy robotników budowlanych. Sprawdzono każdego, kto
mógłby mieć racjonalny powód, aby zabić. Rozpytano bezdomnych i osoby
plądrujące
w
pustostanach
i
śmietnikach,
weryfikowano
i
przeszukiwano
otoczenie kamienicy w promieniu kilkuset metrów. Sprawdzano śmietniki,
pojemniki na odzież, garaże, pustostany, przylegający do ulicy Oświęcimskiej
park,
koryto
rzeki,
studzienki
kanalizacyjne.
W
toku
pierwszych
dni
od ujawnienia zwłok podjęto próbę pracy ze specjalnie sprowadzonymi z Niemiec
psami szkolonymi do podejmowania tropu ze śladów pobranych z miejsca
zdarzenia.
Psy
doprowadziły
do
centrum
miasta,
gdzie
trop
się
urwał.
Zabezpieczono zapis monitoringu z każdego miejsca istotnego z punktu widzenia
przyjętych hipotez, sprawdzano połączenia telefoniczne. Bez rezultatu.
Marcin K. z powodu braku jakiegokolwiek motywu i pozostawania
dla pokrzywdzonych osobą obcą nie był typowany na sprawcę przestępstwa.
W
czasie
przesłuchania
Marcin
K.
wyjaśnił,
że
nie
znał
pokrzywdzonych. Słyszał o nich tylko z wcześniejszych opowieści ojca, który miał
pokazać mu gdzie ww. mieszkają. Nie miał racjonalnego motywu, aby zabić
pokrzywdzonych. Ten, który podał na obecnym etapie postępowania nie może
być ujawniony.
Marcin K. realizując swój pomysł zabrał z domu młotek i rękawiczki.
Najpierw zaatakował 84-latka, gdy ten stał w jednym z pokoi, potem uderzał
młotkiem jego przebywającą w drugim pokoju żonę. Ciosy zadawał, aby zabić.
Wychodząc z mieszkania zabrał z sobą narzędzie zbrodni. W domu
spalił odzież, rękawiczki i buty, które miał na sobie w czasie czynów. Zniszczył
też, a następnie wyrzucił młotek, którym zadawał ciosy. Nikomu nie powiedział
o zabójstwie. Nie śledził wiadomości na temat zdarzenia. Nie ma telewizji
i Internetu. Raz coś przeczytał w lokalnej gazecie. Nigdy nie pracował jako
budowlaniec u denatów lub w pobliżu ich mieszkania. Twierdzi, że żałuje tego, co
zrobił.
Odnośnie zabójstwa małżeństwa przy ul. Głogowskiej Marcin K.
wyjaśnił, że pokrzywdzona, u której pracował była dla niego bardzo dobra. Dbała
3
o niego w czasie, gdy prowadził u niej remont. W dniu zdarzenia zdenerwowała
go niepochlebną wypowiedzią. To wystarczyło, aby zacząć zadawać jej ciosy
młotkiem. Męża kobiety zabił, aby nie było świadków. Po zabójstwie, które miało
miejsce około godz. 17.00 przebrał się i pojechał do domu, a następnie
w odwiedziny do znajomej. Gdy wracał, około godz. 23.00, pod domem
zatrzymała go Policja.
Mając na uwadze zachowanie Marcina K. i podaną przez niego
motywację powstały poważne wątpliwości co do stanu jego poczytalności w chwili
popełnienia zbrodni. W związku z powyższym ww. w najbliższym czasie poddany
zostanie badaniu psychiatrycznemu przez 2 biegłych lekarzy psychiatrów. Jeżeli
po jednorazowym badaniu lekarze nie będą w stanie wypowiedzieć się w tej
kwestii, z pewnością zawnioskują przeprowadzenie badania w ramach obserwacji
psychiatrycznej. Wówczas prokurator wystąpi do sądu o wyrażenie na nią zgody.
Za
zabójstwa
Marcinowi
K.
grozi
kara
nawet
dożywotniego
pozbawienia wolności.
Śledztwo jest w toku.
Informacja prawna:
Nie popełnia przestępstwa i nie może ponieść odpowiedzialności
karnej osoba, która z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego
lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie mogła w czasie czynu
rozpoznać
jego
znaczenia
lub
pokierować
swoim
postępowaniem
(niepoczytalność).
W przypadku stwierdzenia niepoczytalności sprawcy w momencie
popełnienia
przestępstwa
nie
podlega
on
karze.
W
takim
przypadku
postępowanie trzeba umorzyć, jednakże w razie stwierdzenia przez biegłych
lekarzy psychiatrów, że sprawca stanowi zagrożenie dla porządku prawnego,
albowiem istnieje podejrzenie, iż ponownie popełni przestępstwo, prokurator
ma
prawo
wystąpić
do
sądu
o
zastosowanie
wobec
niego
środka
zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zakładzie zamkniętym.
W
przypadku stwierdzenia
ograniczonej
poczytalności
sprawcy
w chwili czynu sąd ma prawo zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary,
co w przypadku zabójstwa oznacza możliwość orzeczenia kary pozbawienia
wolności w wymiarze od 2 lat 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Podobne dokumenty