plik PDF

Transkrypt

plik PDF
Udział w młodzieżowej wymianie międzynarodowej w ramach krajów Unii
Europejskiej i państwach aspirujących
„Wymiana była taka piękna!” Wracałam zachwycona z pobytu w Niemczech.
Zwiedziłam miasta, muzea, ogród zoologiczny. Ważniejsze niż zabytki było spotkanie z
rówieśnikami i udział w życiu niemieckiej rodziny. „Czułam się tak dobrze, doprawdy był to
mój drugi dom”. Piękniejszego sukcesu niż ta wypowiedź nie może sobie wymarzyć wymiana
uczniowska.
Jak pokonać językową nieśmiałość
Dawno, dawno temu, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie, mój tato przez pół roku
pracował w Niemczech. Minęło kilka lat. Tato pracuje teraz w Polsce. Często jednak
opowiada o swoim pobycie w Berlinie:
- Jako młody facet pojechałem za granicę w poszukiwaniu pracy. Ze średnim
wykształceniem, jako mechanik samochodowy, nie liczyłem na wiele. Już po kilku
tygodniach, dzięki znajomościom miałem pracę. Co prawda nie w zawodzie mechanika, a
budowlańca, ale równie dobrze płatna. Po sześciu miesiącach spędzonych w Niemczech,
zarobiłem ok. 7500 euro i wróciłem do Polski. Z takimi pieniędzmi, własnym mieszkaniem i
pracą w Polsce, mogłem zacząć myśleć o swojej przyszłości.
Gdy moja nauczycielka języka niemieckiego zaproponowała mi udział w wymianie nie
marzyłam o wyjeździe. Bariera finansowa była ogromna. Stale słyszałam od rodziców, że
brakuje pieniędzy. Na szczęście pomogli dziadkowie. Jednak zaskoczył mnie tato. On, prosty
spawacz, pracownik fizyczny przekonał mamę podając kilka argumentów:
-Wiolu, dajmy naszej córce szansę. Zrozumie, jak ważna jest nauka języków obcych,
zwiedzi świat, pozna nowych ludzi, ich kulturę i obyczaje, stanie się bardziej samodzielna, a
co najważniejsze, będzie miała szansę podszkolić języki, co da jej w przyszłości wiele
możliwości. Nas nie stać, to przynajmniej ona pojedzie.
Podróże naprawdę otwierają drzwi do poznania siebie
Najpierw bardzo się ucieszyłam, ale już po kilku chwilach pojawiły się wątpliwości:
- Czy odważę się mówić po niemiecku, przecież dopiero drugi rok uczę się tego języka?
- Do jakiej rodziny trafię, jaki będzie rówieśnik, u którego spędzę dziesięć dni?
- Czy potrafię zachować się w nowych sytuacjach i w nowej grupie?
- Czy wystarczy mi euro na drobne wydatki?
- Czy będzie mi smakowała ich niemiecka kuchnia?
- Jaki plan dnia będzie miała rodzina, u której zamieszkam?
- Jakie zainteresowania będzie miał rówieśnik, do którego jadę?
Kiedy pewne było to, że spełni się jedno z moich marzeń, zetknęłam się z trudnością
pakowania. Z pozoru prosta czynność, a za razem bardzo trudna. Niezbędne były zakupy.
Jednak nie wiedziałam, jaki panuje tam klimat. Wyszukałam w Internecie, wpisałam google i
wszystko okazało się jasne - pogoda zapowiadała się słoneczna. Wśród ubrań i dodatków
zapakowałam prezent dla rodziny- duży kuferek z cukierkami obwiązany piękną kokardą.
Autokarem do Erlangen
W końcu przyszedł czas wyjazdu. Spotkaliśmy się wszyscy pod Dworcem PKS,
wsiedliśmy w autokar i tak zaczęła się nasza przygoda. Podróż przez wschodnią część Polski
nie upłynęła szybko z powodu braku autostrad. Jednak potem było już tylko lepiej. Nasze
emocje sięgały zenitu, a trasa do przejechania była coraz krótsza.
Tego nie dowiecie się w szkole
Po przekroczeniu granicy różnica między państwami była diametralna. Zmiana jakości
dróg, niemieckie autostrady, inne niemieckojęzyczne znaki drogowe. Wjeżdżając do Erlangen
zauważyliśmy zupełny brak wieżowców. Zamiast samochodów, dominowały rowery, co
dawało wrażenie mniej zatłoczonego miasta. Na miejscu byliśmy już wczesnym rankiem.
Wielkim zdziwieniem dla nas okazały się wystawione przez obsługę towary przed sklepiki.
Będąc już pod Realschule byliśmy zaskoczeni jej rozmiarami. Po wejściu do niej
zauważyliśmy polską wystawę. Zostaliśmy oprowadzeni po szkole. Nasze Gimnazjum nr 19,
a ich Realschule trochę się różni. Niemiecka szkoła ma większą bibliotekę, ogromną
stołówkę, dużą halę sportową, dozownik z wodą gazowaną do picia, możliwość grania w
szachy i gry planszowe na korytarzu. Podczas pauzy wszyscy wychodzą przed szkołę, gdzie
można pograć w tenisa. Przedmioty ścisłe w niemieckiej szkole trwają dziewięćdziesiąt
minut.
Język niemiecki przypomina nasz język polski, za to matematyka bardzo się różni. Uczniowie
nie korzystają z zeszytów i podręczników, a zamiast pisać na tablicy, robią rachunki w
myślach. Inaczej wygląda również muzyka. Uczą się grać na kubkach i kolorowych tubach
tworząc zespół. Mają szkolną orkiestrę.
Jak nasi sąsiedzi spędzają czas wolny
Niemcy w inny sposób niż my spędzają czas wolny. Grają w gry zespołowe, chodzą do
teatru i opery, jeżdżą na rowerze, uprawiają sporty, chodzą na kręgle, a w weekendy
wyjeżdżają na wycieczki.
Co różni nasze rodziny
Polską i niemiecką rodzinę dzieli wiele różnic:
- Polacy mieszkają zazwyczaj w sześćdziesięciometrowych mieszkaniach z trzema pokojami,
a Niemcy w piętrowych domkach jednorodzinnych,
- nie każda polska rodzina posiada samochód za to niemiecka ma zazwyczaj w posiadaniu
dwa samochody, motor, a przede wszystkim rowery,
- Polaków nie stać na kupno dobrych rowerów lub je mają, a nie korzystają, Niemcy je mają i
jeżdżą na nich do pracy i szkoły,
- w polskich rodzinach je się posiłki każdy o innej porze, ponieważ wszyscy inaczej kończą
szkołę i pracę, niemieckie rodziny jedzą razem, ponieważ dzieci kończą o tej samej godzinie,
a rodzice starają się dobrać podobnie godziny pracy,
- Polacy spędzają czas wolny przed telewizorem, za to Niemcy aktywnie spędzają każdą
wolną chwilę,
- niemieckie jedzenie jest zazwyczaj tłuste, dania polskie są mniej kaloryczne ale za to
małoróżnorodne.
Ich bin bis heute von dem ganzen Aufenthalt in Erlangen beeindruckt. Ich habe von der
deutschen Gastfreundlichkeit meinen Freunden in Polen erzählt. Die Stadt Eralngen wurde
von uns besucht. In der Nähe der Schule sind Minigolplätze. Wir spielten zusammen.
Erlangen machte auf uns einen großen Eindruck. Wir machten einen Spaziergang. Die Stadt
ist sehr schön und modern.
Do dzisiaj jestem pod wrażeniem pobytu w Erlangen. Opowiadałam moim przyjaciołom w
Polsce o niemieckiej gościnności. Zwiedziliśmy miasto Erlangen. W pobliżu szkoły są pola
minigolfowe. Wszyscy razem graliśmy. Erlangen zrobiło na nas duże wrażenie.
Spacerowaliśmy. Miasto jest bardzo piękne i nowoczesne.
Dzięki członkostwie Polski w Unii Europejskiej mogłam spełnić swoje marzenia. To dla
mnie wielki zaszczyt reprezentować szkołę w międzynarodowej wymianie uczniowskiej oraz
ogromna szansa, dzięki której mogłam poznać naszych zachodnich sąsiadów, poznać ich
kulturę, a co najważniejsze - poduczyć się języka niemieckiego oraz angielskiego. Aktualnie
przygotowuję się do wizyty Niemców w Lublinie. Bardzo się cieszę na spotkanie z moją
przyjaciółką. Ponieważ byłam bardzo dobrze przyjęta rok temu w Erlangen, postaram się aby
i mój program był atrakcyjny dla niemieckiej koleżanki. Dołożę wszelkich starań, aby
zobaczyła piękne i ciekawe miejsca w naszym regionie i nie tylko! Obecnie uczęszczam na
zajęcia Klubu Dein Deutsch i przygotowuję się do zdawania certyfikatu z języka
niemieckiego.
Karolina Bałaban

Podobne dokumenty