Emocje są jak zarazki - Centrum Praktyki Stoickiej

Transkrypt

Emocje są jak zarazki - Centrum Praktyki Stoickiej
Emocje są jak zarazki
7 grudnia 2013 roku. W spotkaniu Centrum Praktyki Stoickiej uczestniczy 12 osób. Większość
to kobiety. Wśród praktykujących stoicyzm jest bizneswoman, studentka, emerytka,
nauczycielka angielskiego, psycholożka, dziennikarka i malarka. Nie ma profesjonalnych
filozofek. Spotkanie odbywa się w kameralnej sali księgarniokawiarni Tarabuk na warszawskim
Powiślu. Przy herbacie adepci uczą się panowania nad emocjami. Próbują - wzorem antycznych
filozofów - osiągać spokój. Na stole leżą dzieła Seneki, Cycerona i Marka Aureliusza. Tematem
tych zajęć jest pamięć. Co należy pamiętać, o czym należy zapomnieć? Jak działa nasza pamięć?
W programie oprócz rozmowy i wspólnej lektury tekstów starożytnych - dwa ćwiczenia
pamięciowe stosowane przez samego Cycerona. Koszt: symboliczne 10 zł. Spotkanie trwa ponad
dwie godziny. Swobodną dyskusję moderuje dr Tomasz Mazur, wykładowca filozofii na UW.
Centrum Praktyki Stoickiej powstało z jego inicjatywy w 2009 roku. To na razie jedyne miejsce
w Polsce, gdzie można praktykować stoicyzm.
Pamięć
Monika, 45 lat, na dzisiejsze spotkanie nauczyła się na pamięć fragmentu "Listów moralnych"
Seneki. "Ucz się poprzestawać na małym i głośno a odważnie wołaj następujące słowa: mamy
wodę, mamy kaszę jęczmienną; spierajmy się o szczęśliwość z samym Jowiszem". Seneka w tym
fragmencie namawia do umiaru w jedzeniu. To dla niej ważny fragment. Sama walczy z
otyłością. "Budzisz się do trudu bycia człowiekiem" - powiedziała dziś rano swojej 13-letniej
córce, cytując "Rozmyślania" Marka Aureliusza. Córka Moniki jest niepełnosprawna. Doznała
dziecięcego porażenia mózgowego. Chodzi głównie o kulach. Obie Moniki, matka i córka,
regularnie pojawiają się na sobotnich spotkaniach.
Trwa dyskusja o pamięci. Pamięć może zniewalać. Aneta była beztroską studentką, kiedy w
wieku 21 lat padła ofiarą gwałtu. To się stało niedaleko stąd. Tutaj, na Powiślu. Blisko jej domu.
Nigdy nie uporała się z traumą. Dziś ma 38 lat. Mieszka sama. Nie stworzyła relacji z mężczyzną.
Na stoickim spotkaniu jest drugi raz. Ma na sobie szary sweter ciasno obciskający szyję.
W styczniu ubiegłego roku ukochana babcia Anety została zamordowana u siebie w domu. Aneta
czuje się jak ryba bez wody. Od antycznych filozofów chce się uczyć siły. Pragnie nowej
perspektywy w patrzeniu na stare problemy.
Pierwsza życiowa rada, jaką Aneta usłyszy od stoików, będzie brutalna: masz kochać swój los
(amor fati). Nie pogrążaj się w emocjach. Bądź obojętna na to, co nie jest zależne od ciebie. Twoją
siłą niech będzie spokojna kontemplacja Wszechświata.
Aneta już zaczęła studiować "Rozmyślania" Marka Aureliusza. Znalazła tam mądre zdanie:
"Łatwo można odrzucić i zatrzeć wszelkie wyobrażenie wywołujące zamęt, zyskując od razu
całkowitą pogodę".
Może nie tak od razu. - Stoicyzm trzeba w sobie wyćwiczyć. To wymaga czasu, uwagi,
Może nie tak od razu. - Stoicyzm trzeba w sobie wyćwiczyć. To wymaga czasu, uwagi,
koncentracji, cierpliwości. Nie jest łatwo przezwyciężyć własne pragnienia - mówi Sonia, 23latka, która jako jedyna kobieta uczestniczy w zamkniętych spotkaniach Centrum Praktyki
Stoickiej w każdą środę. Zamknięta grupa zrzesza wtajemniczonych stoików. Aby się do niej
dostać, trzeba czynić postępy w stawaniu się stoikiem. Sonia czuje, że przez ostatnie dwa lata
zrobiła duże postępy. Jest spokojniejsza, pogodniejsza i rzadziej się czerwieni. Dzięki
stoicyzmowi potrafi prowadzić "wysokiej jakości wewnętrzny dialog". - Szczęścia nie można być
pewnym, póki jest zależne od zewnętrznych okoliczności. Skoro nie można zapanować nad
światem, trzeba zapanować nad samym sobą - tłumaczy. Przekonuje, że najbardziej cierpimy z
powodu swoich wyobrażeń o rzeczywistości. Za najważniejszą radę filozofii greckiej uważa tę:
poznaj samego siebie!
Praktyka
Dla uczestników spotkań środowych i sobotnich autorytetem jest francuski filozof Pierre Hadot
(1922-2010). Autor książek akademickich "Filozofia jako ćwiczenie duchowe" oraz "Czym jest
filozofia starożytna?". Hadot przekonuje, że filozofia dla starożytnych Greków nie była tylko
teorią, ale przede wszystkim praktyką życiową.
- Najbardziej zaskoczyło mnie to, że filozofię można praktykować. Kiedyś sądziłam, że to jedynie
mądre rozmowy - mówi Katarzyna, 38 lat. Choć uczestniczy w życiu Kościoła, wcześniej chodziła
na spotkania zielonoświątkowców, spotkania socjalistów spod znaku Che Guevary, a rok temu
dołączyła do stoików. Ćwiczy stoicyzm na co dzień. Z różnym skutkiem.
Popularnym ćwiczeniem stoickim jest "perspektywa kosmiczna". Polega na maksymalnym
zdystansowaniu się wobec siebie samego oraz sytuacji, w jakiej jesteśmy. Jeżeli spojrzy się na
problemy z perspektywy kosmosu, okażą się one mikroskopijne, nieważne, nic nieznaczące
wobec ogromu Wszechświata. Tyle teoria. - Z tym ćwiczeniem zawsze mam problem - mówi
Katarzyna. - Bo co mnie do cholery obchodzi kosmos, gdy ja tutaj cierpię i płaczę.
Szczerze wyznaje, że nie potrafi być stuprocentową stoiczką. Musiałaby zaakceptować wszystko,
co przynosi jej los. Tymczasem ona nie potrafi pogodzić się z tym, że jest osobą niewidomą.
Dyskomfort
Ulubionym ćwiczeniem Soni jest praemeditatio malorum: przepowiadanie sobie nieszczęść i
pisanie w głowie czarnych scenariuszy. To ćwiczenie wzięte od Epikteta. Warto już rano
powiedzieć do lustra, że ten dzień będzie nieudany, spotkamy wielu niegodziwych ludzi, nasze
plany się pokrzyżują. Wówczas, gdy przytrafia się coś złego, stoiczka nie traci spokoju.
Bardzo ważne jest rozróżnianie rzeczy zależnych od nas i rzeczy zależnych od losu. Powinniśmy
przejmować się tym, co zależy od naszych działań, i zupełnie nie wzruszać się tym, co od naszych
działań nie zależy. Sonia często dokonuje takich rozróżnień, spisując je na kartce w dwóch
rubrykach.
Stoiczka powinna godzić się na dobrowolny dyskomfort. Asceza jest ważnym elementem wielu
starożytnych szkół filozoficznych. W odmawianiu sobie przyjemności nie chodzi o umartwianie
się, ale przede wszystkim o ćwiczenie silnej woli. Trzeba robić wszystko, aby nasza wola nie była
gnuśna. Współczesnym stoikom zalecana jest "asceza elektroniczna" - ograniczanie dostępu do
telewizji i komputera. Krzykliwe programy telewizyjne, filmy pełne przemocy, uzależniające gry
komputerowe, a nawet muzyka rockowa - to wszystko może mącić spokój duszy.
Rozum
Starożytni stoicy byli materialistami. Uważali, że nie ma różnicy jakościowej między ciałem a
duszą. Dlatego duże znaczenie przypisywali aktywności fizycznej, odpowiedniej diecie oraz
uregulowanemu trybowi życia (należy wypracować sobie zdrową rutynę).
- Podoba mi się w stoicyzmie to, że nie trzeba wszystkiego przyjmować w całości jak dogmatów
religijnych lub politycznych ideologii. Można ze stoicyzmu swobodnie czerpać, co nam pasuje, co
działa - mówi Katarzyna.
www.wysokieobcasy.pl
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,12
7763,15616640,Emocje_sa_jak_zarazki.html
http://goo.gl/ffgS

Podobne dokumenty