Marzec 2016 - Elektroniczne Zakłady Naukowe

Transkrypt

Marzec 2016 - Elektroniczne Zakłady Naukowe
Underground reaktywacja
Wydanie iii
16 marca 2016
Elektroniczne Zakłady Naukowe
ak co roku, witamy przyszłych uczniów wraz z ich rodzicami. Tym specjalnym wydaniem gazetki “EZN UnJ
derground Reaktywacja” chcemy przedstawić Wam naszą szkołę, oraz zachęcić Was do podjęcia nauki właśnie
tutaj. Zapraszamy do wzięcia jednego egzemplarza ze sobą, kolejne będziecie mieli okazję przeczytać i pomóc w ich
tworzeniu już po wyborze naszej placówki ;)
Adrian Tomczyk to uczeń Elektronicznych Zakładów
Naukowych, zwycięzca 18 odcinka 90 edycji kultowego teleturnieju „Jeden z dziesięciu”.
Jeden z dziesięciu: Wywiad z
Adrianem Tomczykiem
EWA LALACZ
Co skłoniło Cię do wystąpienia w teleturnieju?
Ten teleturniej jako jedyny sprawdza wiedzę uczestników, a nie to, jak potrafią się wygłupiać, oraz jest prowadzony z wysoką kulturą. To skłoniło mnie do wystąpienia.
Jak wyglądał proces zgłaszania się do 1 z 10?
Jakie wymagania trzeba spełnić? Trudno się dostać?
Aby dostać się do teleturnieju trzeba wypełnić formularz zgłoszeniowy znajdujący się na stronie TVP, potem
potencjalny uczestnik otrzymuje zaproszenie na kwalifikacje, które eliminują osoby nie nadające się do wystąpienia.
Aby przejść ten etap trzeba odpowiedzieć na 15 z 20 pytań. Następnie przysyłane jest zaproszenie do udziału w
teleturnieju.
Jak wygląda praca na planie? Czy Twoje oczekiwania dotyczące wystąpienia w telewizji pokryły
Underground reaktywacja
Wydanie iii
się z rzeczywistością?
Pierwszym etapem przygotowywania do wystąpienia
jest wizyta u makijażystki. Następnie, już w studio, nagrywa się krótki film opowiadający o uczestniku. Potem
pozostaje odpowiadanie na pytanie. Studio wygląda tak,
widać je w telewizji. Całość zgadzała się z moim wyobrażeniem o turnieju.
Jakie panowały relacje między uczestnikami?
Zajmowaliście się tylko odpowiadaniem na pytania, czy mieliście czas na nawiązanie znajomości?
W ciągu dnia nagrywane są 3 odcinki. Dzięki temu, ze
występowałem w ostatnim, udało mi się nawiązać kontakt
z 3 uczestnikami. Dogadaliśmy się, że nie wyznaczamy się
nawzajem do finału. Relacje między uczestnikami były
przyjazne, a całość rozmów koncentrowała się na nadchodzącej rozgrywce.
Jakie były Twoje oczekiwania względem teleturnieju? Zależało Ci na wygranej, czy chciałeś po
prostu przeżyć przygodę?
Oczywiście, że chciałem wygrać, ale moim głównym
celem była przygoda: chciałem doświadczyć czegoś, co
spotyka niewielu. Traf chciał, że znałem odpowiedzi na
większość z zadanych mi pytań i wygrałem.
Planujesz uczestnictwo w innych programach?
Jakie teleturnieje wzbudzają Twoje zainteresowanie?
Nie zamierzam występować w innym teleturnieju,
gdyż większość programów to proste ”show” dla publiki.
Jakie masz rady dla osób chcących wystąpić w
1 z 10 czy innym programie?
Trudno jest mi coś doradzić. Na pewno nie można się
przygotować do teleturnieju z dnia na dzień, trzeba non
stop coś czytać, być zainteresowanym różnymi dziedzinami nauki. Bez tego niemożliwym jest osiągnąć dobry wynik. Od małego lubiłem czytać encyklopedię, a że mam
dobrą pamięć, to większość tego, co przeczytałem zostało
mi w głowie.
2
ulubiony pisarz, inny oprze swój świat na patriotyzmie.
Nowoczesność i innowacje spotykają się w naszej szkole na
każdym kroku, a jedną z form kultywowania pewnej tradycji jest odbywający się co roku Wielki Konkurs Wiedzy
o „Lalce” Bolesława Prusa.
Tegoroczna edycja odbyła się 16 marca – Szanowne
Jury, gość z Zakładu Historii Literatury Pozytywizmu i
Młodej Polski Uniwersytetu Wrocławskiego, uczestnicy, a
także reprezentanci poszczególnych klas zebrali się na oficjalnej inauguracji. Uczestnicy zdobywali punkty już od
samego początku – przed sprawdzeniem wiedzy przydzielono punkty za plakaty, które od jakiegoś czasu mogliśmy podziwiać w hallu na parterze. Potem nadszedł czas
na pytania o różnym stopniu trudności. Uczniowie zmagali się w czterech turach, za które można było zdobyć
od zera do trzech, a w przypadku pytań trudnych – od
zera do pięciu punktów. Liczyła się znajomość trzech tomów dzieła Bolesława Prusa, a także wiedza na temat
kontekstów utworu. Po każdej turze pytań następowała przerwa, podczas której miały okazję zaprezentować
się w scence teatralnej drużyny poszczególnych klas. Wystąpienia pozytywnie zadziwiały poziomem wykonania, a
także dojrzałością podejścia do tematu. Tutaj zakończyła się część „właściwa” rywalizacji, gdyż nadszedł czas na
wykład pracownika naukowego z Uniwersytetu Wrocławskiego.
W wydarzenie od lat angażują się uczniowie, którzy
nie traktują Konkursu jako przymus, lecz jako świetną
zabawę. Jest to idealna okazja, aby w przyjazny sposób
zapoznać się z wybitnym tekstem literackim polskiego pozytywizmu, a także uczestniczyć w tworzeniu naszej (jeszcze! :)) małej, ezn-owskiej tradycji.
Konkurs z wiedzy o „Lalce”
KLAUDIA OLASIŃSKA
Moje hobby: Kolarstwo
JAKUB KRUPA
prócz przedmiotów ścisłych, humanistycznych czy
zawodowych, szkoła kształtuje także osobowość,
azywam się Jakub Krupa. Uczęszczam do Elektrowrażliwość oraz sposób postrzegania świata. Profesorowie
i pedagodzy wspomagają się w tym procesie różnorakimi
nicznych Zakładów Naukowych, jestem w klasie 3G,
autorytetami i wartościami. Dla jednego mistrzem będzie jestem też profesjonalnym kolarzem górskim w formule
O
N
Wydanie iii
Underground reaktywacja
olimpijskiej (XCO). Moją przygodę z rowerem i wyścigami rowerowymi zacząłem dzięki mojemu starszemu bratu.
Gdy skręcił sobie kostkę, nie mógł wystartować na jednym
z okolicznych wyścigów, zachęcił mnie do wystartowania.
Podczas jazdy mówiłem sobie w myślach, że to mój pierwszy i ostatni wyścig! Było bardzo ciężko, a ja nie byłem
do takiego wysiłku w ogóle przygotowany! Jednak gdy
dojechałem na metę i zobaczyłem na tablicy z wynikami,
że zająłem 2 miejsce, byłem bardzo uradowany, a kres radości osiągnąłem, gdy stanąłem na podium. Wszyscy patrzyli się z podziwem. W późniejszym czasie „przygarnął”
mnie do siebie klub rowerowy z Obornik Śląskich, gdzie
zacząłem poznawać (tak naprawdę), jak zbudowany jest
rower i jaką frajdę można z niego czerpać. Wystartowałem z ich koszulką na sobie w kilku kolejnych wyścigach,
ale bez większych rezultatów. Z tego co pamiętam, moim
największym wynikiem było 5 miejsce na zawodach XCO
w Olejnicy.
3
opiekę kolarską na sezon MTB 2015. Oczywiście się zgodziłem i to była najlepsza decyzja, jaką mogłem podjąć.
Dostałem wszystko, czego potrzebowałem: profesjonalny
rower do ścigania; specjalistyczny sprzęt do pomiarów
wszystkiego, co dzieje się na rowerze (m.in. mierzy moje
tętno, siłę nacisku na pedała oraz pracę płuc). Układaniem moich treningów zajął się trener kadry narodowej
Pan Rafał Hebisz, który także prowadził moje badania
wydolnościowe na AWF.
Od tego czasu wszystko się zmieniło, na podium stanąłem w ciągu ubiegłego sezonu 14 razy, w tym 8 razy
na najwyższym stopniu. Co tydzień wyjeżdżałem w różne krańce Polski. Startowałem na najważniejszych imprezach w Polsce (Puchary Polski, oraz Mistrzostwa Polski).
W ubiegłym sezonie, MTB 2015 zdobyłem dwa tytuły mistrzowskie, w dwóch różnych dyscyplinach kolarstwa górskiego, w XCO (formuła olimpijska) oraz w jeździe indywidualnej na czas MTB. Zająłem 2 miejsce w Klasyfikacji
generalnej Dolnośląskiego Związku Kolarskiego, 2 miejsce
w klasyfikacji generalnej Bike Maratonu, 10 miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski, 5 miejsce w Mistrzostwach Polski w sztafecie, 10 miejsce w Mistrzostwach
Polski w maratonie (tzw. XCM). Jedyne, czego żałuję,
to tego, że miałem defekt roweru na Mistrzostwach Polski XCO, przez co straciłem okazję na zajęcie wysokiego
miejsca w mojej ulubionej formule kolarstwa górskiego.
Moi rodzice zaproponowali mi, żebym bardziej się rozwijał i przeniósł się do większego klubu, żebym mógł czerpać przykład z lepszych od siebie. I tak „przewędrowałem” do Wrocławskiego Klubu Kolarskiego, gdzie spędziłem kolejne półtora sezonu. Podczas pierwszego treningu
w tym klubie, już zobaczyłem, gdzie jest moje miejsce.
Ponadto mój rower nie był na takim poziomie, jak rowery
kolegów z klubu. Ciężko pracowałem i w końcu mój trener
pozwolił wystartować mi na pierwszych zawodach rangi DZKolowskiej (Dolnośląskiego Związku Kolarskiego).
Moje miejsce na mecie pozostawiało wiele do życzenia,
co dawało mi większą motywację do cięższych treningów.
W kolejnym sezonie, mój rower przeszedł metamorfozę,
przez co stał się lżejszy i bardziej dopasowany pode mnie,
co przełożyło się na wyniki. Zacząłem zdobywać lokaty
blisko podium, choć czasem zdarzało się także na nim stawać. Trener zaczął poświęcać mi więcej uwagi, aż kiedyś
powiedział mi, że będzie ze mnie kiedyś mistrz. Te słowa
prowadziły mnie aż do teraz. Żeby jednak to osiągnąć potrzebowałem czegoś więcej niż słów, a niestety nie miałem
już kogo „gonić” w tym klubie, by być jeszcze lepszym.
Na jednych z zawodów podszedł do mnie pewien mężczyzna, który jest kierownikiem klubu (Mitutoyo Dema
Spędziłem na rowerze około 400 godzin, kosztowało
PWR Team), do którego dzisiaj należę, Pan Kamil Dziedzic i zapytał się, czy chciałbym dostać profesjonalną mnie to wiele wysiłku i poświęceń, ale jestem dumny z te-
Underground reaktywacja
Wydanie iii
go, co osiągnąłem. W przyszłym sezonie, w sezonie MTB
2016 zamierzam jednak trochę odpocząć i spróbować czegoś innego, chciałbym spróbować ścigać się na BMX’ie.
Mam nadzieję, że to pomoże w rozwijaniu mojej przygody z rowerem i zacieśnienia relacji z nim. Zachęcam
wszystkich do wsiadania na rower, nie tylko dla zdrowotności, ale także do czerpania frajdy z niego, bo to jest
najważniejsze.
4
Tak więc, 13 grudnia, bez większych przygotowań
(zdążyłem przerobić jedynie zeszłoroczną edycję etapu rejonowego), udałem się razem z innymi uczniami, którzy
brali udział, do szkoły konkursowej. W arkuszu znajdowało się pięć dość prostych zadań i tym razem minimalny
próg punktowy nie był ustalony. Po cichu liczyłem na to,
że mi się uda. Było to jednak dla mnie bardziej marzenie niż uzasadniona nadzieja. Przeczuwałem, że zrobiłem
je dobrze, jednak bez rewelacji, szczególnie że za jedno z
zadań nawet się nie zabrałem.
Mimo wszystko, razem z Samuelem Li i Karolem Banatem, zakwalifikowaliśmy się do finału, który odbędzie
się w Cieszynie 17. marca. Wyjedziemy dzień wcześniej,
by móc odpocząć po podróży i być lepiej przygotowanym
do „walki”. Czas pobytu w Cieszynie, został już zaplanowany – obejrzymy miasto, a wieczór spędzimy w kinie.
Finalistami zostanie 10 najlepszych uczestników i mam
nadzieję, że uda się to całej naszej trójce reprezentującej
Elektroniczne Zakłady Naukowe.
Belferskim okiem: Frajda –
Kocham ten stan, bo uskrzydla
ALEKSANDA DOBRZAŃSKA
Sukces EZN-owskich
matematyków
NIKOLA BULATOVIĆ
zternastego grudnia odbył się szkolny etap XVII
C
konkurs matematyczny „Euklides”, organizowany
przez Stowarzyszenie Dyrektorów i Nauczycieli Twórczych i Aktywnych Szkół Zawodowych. Chcąc podwyższyć ocenę z matematyki i nie spodziewając się zbyt wysokiego wyniku, wziąłem w nim udział. Początkowo zadania
wydawały się trudne i byłem przekonany, że nie dostanę
się do dalszego etapu. Wystarczyło jednak wykonać poprawnie trzy z pięciu zadań, by przejść.
Dużym zaskoczeniem było dla mnie, kiedy kilka tygodni później dowiedziałem się o tym, że mi się udało,
jako jedynemu z klasy. Nikt jednak nie wiedział, kiedy
ma się odbyć etap rejonowy. O jego terminie, dowiedziałem się na dzień przed konkursem. Siedziałem w pokoju,
kiedy weszła do niego poddenerwowana mama, podając
mi telefon i pytając cicho; „Dzwoni twoja nauczycielka
matematyki. Co takiego zrobiłeś?”. Sam się przez chwilę
zaniepokoiłem, szczególnie, że moje oceny nie były zbyt
dobre. Nie byłem jednak przekonany, iż to był powód telefonu od pani profesor. Z obawami odebrałem i usłyszałem,
że następny etap ma być dzień później.
oskonale rozumiem, gdy pisze o NIEJ Jakub w „MoD
jej przygodzie z rowerem”. Czuję JĄ na każdym
etapie moich wypraw rowerowych, czułam JĄ podczas lotu balonem, często czuję JĄ, prowadząc lekcje polskiego.
Jednak, aby osiągać ten stan w ostatniej sytuacji, muszę „rozpoznawać” go także w stanach moich uczniów,
a TO CZĘSTO JEST...NIEŁATWE, bo czasem BRAK
„wspólnego mianownika”...!
CZYTANIE to dla mnie PRAWDZIWA FRAJDA! Czytanie samo w sobie jest dla mnie wartością. Mam
wrażenie, że było ono niezwykłą przyjemnością dla wielu
moich rówieśników w latach szkolnych, a ci, którzy nie
czytali, nie obnosili się z tym faktem... Dziś, z perspektywy nauczyciela, odczuwam ŻAL, że większość moich
uczniów nie czyta tzw. „lektur” i... NIE ODCZUWA z
tego powodu najmniejszego zażenowania, nie mówiąc już
o ODCZUWANIU FRAJDY!!! Niektórzy zadawalają się „przeżutą papką” opracowań! I włąśnie tym CHCĘ
UŚWIADOMIĆ, że bryk (tzw.”ściąga”) to nie bryczka
(!), DALEKO NIE ZAJEDZIECIE! A mnie POZBAWIACIE FRAJDY!
PS. „Czytanie rozwija rozum młodzieży, odmładza
charakter starca, uszlachetnia w chwilach pomyślności,
daje pomoc i pocieszenie w przeciwnościach” - Marcus
Tullius Cicero

Podobne dokumenty