WPISUJE UCZEŃ KOD UCZNIA
Transkrypt
WPISUJE UCZEŃ KOD UCZNIA
WPISUJE UCZEŃ KOD UCZNIA BADANIE UMIEJĘTNOŚCI UCZNIÓW W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM CZĘŚĆ HUMANISTYCZNA JĘZYK POLSKI Instrukcja dla ucznia 1. Sprawdź, czy zestaw zadań zawiera 14 stron (zadania 1–23). Ewentualny brak stron lub inne usterki zgłoś nauczycielowi. 2. Następnie wpisz swój kod. 3. Czytaj uważnie wszystkie teksty i zadania. Wykonuj zadania zgodnie z poleceniami. 4. Rozwiązania zadań zapisuj długopisem lub piórem z czarnym tuszem/ atramentem. Nie używaj korektora. 5. W każdym zadaniu wyboru wielokrotnego wybierz jedną z podanych odpowiedzi i zaznacz ją znakiem X, np.: A. I i III B. II i IV C. III i IV D. I i II 6. W zadaniach typu prawda / fałsz lub tak / nie zaznacz właściwe odpowiedzi P / F lub T / N znakiem X, np.: P / F lub T / N 7. W zadaniach na dobieranie do informacji oznaczonych liczbą dobierz informacje oznaczone odpowiednią literą i zaznacz tę literę znakiem X, tak jak w zadaniach wyboru wielokrotnego. 8. W zadaniach z luką wpisz w odpowiednie luki litery lub liczby oznaczające właściwe odpowiedzi. 9. Staraj się nie popełniać błędów przy zaznaczaniu odpowiedzi. Jeśli się pomylisz, to błędne zaznaczenie otocz kółkiem i wybierz inną odpowiedź, np.: A. I i III B. II i IV C. III i IV D. I i II 10. Rozwiązania zadań otwartych zapisz czytelnie i starannie w wyznaczonych miejscach. Pomyłki przekreślaj. 11. Rozwiązując zadania, możesz wykorzystać miejsce opatrzone napisem Brudnopis. Zapisy w brudnopisie nie będą sprawdzane i oceniane. Powodzenia! Czas pracy: 90 minut Przeczytaj tekst i wykonaj zadania 1.–5. NA STACJI W CHARKOWIE Cezary wystawał codziennie przed biurem, badał urzędników i zbierał wiadomości w mieście. Wreszcie pochwycił wieść upragnioną. Pociąg miał nadejść! Był to ogromny eszelon1 wiozący mnóstwo Polaków do kraju. Niestety, sygnalizowano już z dala, że miejsca nie ma i że nikogo z Charkowa zabrać nie mogą. Cezary poruszył wszelkie sprężyny, żeby zabezpieczyć2 sobie w tym pociągu dwa miejsca, i czekał dniami – nocami. Nie wiadomo było oczywiście, kiedy nadejdzie. Przewidziano, iż zatrzyma się w Charkowie na bardzo krótko, może na parę minut, właśnie w celu uniemożliwienia oczekującym wpakowania się do tego pociągu. Przewodnik wiozący reemigrantów, który przed władzami sowieckimi odpowiadał surowo za przekroczenie instrukcji, dawał znać naprzód, z dala, iż nikogo nie zabierze. Cezary nie tracił nadziei i wartował osobiście albo za pomocą łańcucha życzliwych, którzy litowali się w tym morzu bezlitości nad jego ojcem. I oto pewnej nocy dano znać: pociąg! Seweryn i Cezary rzucili się do stacji. Tutaj o pociągu niby to nic słychać nie było, lecz wieść sekretna dawała znaki i ostrzegała na migi: nadchodzi! Obadwaj3 Barykowie nasłuchiwali. Starszy był tak zdenerwowany, rozstrojony i słaby, że ledwie mógł utrzymać się na nogach. Zdawało się, że przypadnie do ziemi i będzie nasłuchiwał. I oto w ciszy nocnej daleko – daleko rozległo się dudnienie głuche, zwiastun upragniony. Stali obadwaj, nasłuchując na stacji słabo oświetlonej, ponurej i pustej. Dudnienie zbliżało się, wzmagało, rosło. Zamigotały daleko ruchome światła latarni. Wreszcie pociąg, ogrom ciemnoszary, wtoczył się na stację i stanął. Był to szereg wagonów z obmarzniętymi oknami i drzwiami. Sędziwe sople wisiały, jak kudły i kłaki, z tego pasa ruchomych domków na głucho zabitych, zatarasowanych, zamkniętych. Gdy Cezary poskoczył i próbował otworzyć jedne, drugie, trzecie, czwarte i dziesiąte drzwi, daremnie wyłamywał sobie palce i wykręcał dłonie. Wszystkie drzwi były niezdobyte. Z ostatnich wagonów wysunął się jakiś człowiek i szybko zdążał do dworca [...]. Dwaj wędrowcy rzucili się do niego i nie pytając, kim jest, zasypali go prośbami o wpuszczenie do pociągu. Okazało się, iż jest to właśnie przewodnik, inżynier Białynia. Seweryn znał tego człowieka przed laty za swoich urzędniczych czasów. Począł mu się przypominać i błagać o łaskę, o pomoc, o litość, o zabranie. Tamten przypomniał sobie Barykę – jakże – kochany pan Seweryn – Symbirsk – dawne dobre czasy! – lecz nic uczynić nie mógł. Nie mógł! Głową, wyraźnie głową odpowiada za przyjęcie nowego pasażera do pociągu! Pociąg jest już przeładowany, nabity. Na każdym niemal przystanku rewizja przegląda papiery uprawnionych do jazdy z tym eszelonem. Za przemycanie choćby jednego człowieka zagraża kara główna4. Kara główna! – Nie mogę! Z żalem, z najserdeczniejszym żalem, kochany panie Sewerynie... Nie mogę! Zwłaszcza dwu ludzi! Nie mogę! – jęczał przewodnik. Radził poczekać na następny eszelon, który wtedy a wtedy, pod takim a takim przewodnikiem ma nadejść. Tamten może będzie miał mniej ludzi, może będzie mógł przyjąć. Seweryn Baryka poniżył się do próśb najniższych. Błagał. Skamlał. Zaklinał. Rzucił się do rąk inżyniera Białyni. Zapłakał okropnym starczym płaczem... Nic to nie pomogło. Nie mogło pomóc. Daremne były prośby [...]. Białynia tłumaczył szeptem, na ucho, że przecie łatwiej jest im zaczekać, nieco zaczekać na następny pociąg, niż skazywać jego, Białynię, rodaka, dobrego znajomego, ba! przyjaciela, na utratę życia. A życiem – życiem! – swym odpowiada [...]. Cezary nie słuchał perswazji. W sposób ostry i gruby oświadczył, że ojciec jego dłużej czekać nie może – że żyją tu od tygodni jak troglodyci5, czekając właśnie na możność wyjazdu – a gdy Strona 2 z 14 ta możność nadchodzi, każą im czekać! Jakże tu czekać! I na co? Czy na nową odmowną odpowiedź? Czemuż to inni mogą jechać, a oni żadną miarą nie mogą? Białynia znowu począł tłumaczyć, że nie tylko oni dwaj, lecz i inni z Charkowa. Zgłaszały się setki i setki petentów, a odmówił, gdyż... Do certujących się6 podszedł z tyłu jakiś człowiek, również podróżny, jadący tym samym pociągiem. Przysłuchiwał się rozmowie w milczeniu. Gdy Białynia jeszcze bardziej stanowczo, kategorycznie, właśnie wskutek grubych argumentów młodego Baryki, odmawiał – tamten pociągnął Seweryna za kurtkę i popchnął go ku końcowi pociągu. Sam przemówił do inżyniera Białyni: – Śmierć? Śmierć za zabranie tych dwu? – Śmierć! – krzyknął inżynier. – Śmierć – możliwe – wszystko możliwe. Ale ich zabrać musimy. – Ja ich nie biorę! – wołał głośno Białynia. – Nie biorę! Nie biorę! – Toteż nie ty ich bierzesz, tylko ja. Zwalisz winę na mnie. Jeżeli się wykryje, zwalisz winę na mnie. Ty o niczym nie wiesz, pierwszy raz słyszysz – [...] ja ich pod sekretem, w tajemnicy przed tobą zabrałem. Ja za nich łbem odpowiadam: kwita. Białynia zakotłował się na miejscu, zatupał nogami, zapiszczał od niezbitych argumentów, ale tamten drugi – chudy, wysoki, przygarbiony – popędził przed sobą Baryków. Kazał im przeleźć pod wagonami na drugą stronę i sam przelazł na czworakach. Potem biegli we trzech, chyłkiem, co tchu aż na sam koniec ogromnego szeregu milczących wozów. Przy ostatnim wagonie ów czarny wgramolił się na stopień wiszący kędyś wysoko nad ziemią, z trudem niemałym odryglował zamek i odciągnął drzwi zasunięte, skrzypiące zjadliwie na mrozie. Wezwał obydwu niecierpliwym rozkazem: – Pchajcie się na sam spód. [...] Leżcie cicho i żeby waszego ducha nie było słychać! Dalej! Ojciec i syn wwindowali się wzajem między jakieś cuchnące kożuchy i przypadli na nich. Czarny zasunął drzwi, zaryglował i zeskoczył. Wkrótce potem pociąg szarpnął się gwałtownie. Bufory poczęły obijać się o siebie, a koła, skrzypiąc, obracać na szynach. Seweryn Baryka przycisnął do serca rękę syna: – Jedziemy! – wyszeptał. – Jedziemy... Stefan Żeromski, Przedwiośnie (fragment), Warszawa 1976. eszelon ‒ pociąg (w transporcie wojskowym) zabezpieczyć ‒ tu: zapewnić 3 obadwaj ‒ obydwaj 4 kara główna ‒ kara śmierci 5 troglodyci ‒ ludzie pierwotni 6 certować się ‒ wymawiać się od czegoś, zwykle z grzeczności 1 2 Zadanie 1. Seweryn Baryka i inżynier Białynia znali się A. z czasów dzieciństwa. B. od niedawna. C. z dawnych urzędniczych czasów. D. ze szkoły. Strona 3 z 14 Zadanie 2. Białynia nie chciał wpuścić Baryków do pociągu, ponieważ przede wszystkim obawiał się A. rewizji ze strony władz sowieckich. B. kary śmierci. C. utraty pracy. D. zdrady współpracowników. Zadanie 3. Osobą odpowiedzialną za przestrzeganie instrukcji przewozu pasażerów pociągu był A. przewodnik. B. konduktor. C. maszynista. D. zawiadowca stacji. Zadanie 4. Wskaż informacje dotyczące pociągu, który przybył na stację w Charkowie. Zaznacz T (tak), jeśli zdanie jest prawdziwe, albo N (nie) – jeśli jest fałszywe. 4.1. Pociąg składał się z sześciu wagonów, których drzwi były pozamykane. T N 4.2. Z okien i drzwi ciemnoszarych wagonów eszelonu zwisały sople lodu. T N Zadanie 5. Wypisz z tekstu jeden cytat będący przykładem faktu i jeden zawierający opinię. ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... Przeczytaj tekst i wykonaj zadania 6.–11. WIZYTA W KRAJU LAPUTA Za moim przybyciem tłum ludu otoczył mnie naokoło (ci, co stali bliżej, zdali mi się wyższego stanu), przypatrując mi się z podziwieniem, które i ja razem z nimi dzieliłem, bo nigdy jeszcze nie widziałem ludzi tak osobliwych w swojej postaci, odzieniu i obyczajach. Głowy mieli zwieszone raz na prawą, drugi raz na lewą stronę. Jednym okiem patrzyli w niebo, drugim Strona 4 z 14 ku ziemi. Suknie ich były upstrzone niezliczonymi figurami słońca, gwiazd, księżyca, pomiędzy którymi znajdowały się skrzypce, flety, arfy, gitary, lutnie i wiele innych instrumentów muzycznych nieznanych w Europie. Widziałem naokoło nich wiele sług uzbrojonych pęcherzami, poprzywiązywanymi do krótkich kijów jak bicze, w których było nieco grochu i kamyków małych, jak się później dowiedziałem. Coraz tymi pęcherzami bili po uszach i ustach tych, przy których stali, i nie mogłem z początku przyczyny tego zgadnąć. Umysły tego narodu zdały mi się być tak roztargnione i w zamysłach pogrążone, iż nie mogli ani mówić, ani uważać, co drudzy do nich mówią, bez pomocy tych trzaskających pęcherzy, którymi ich dla ocucenia bito albo po ustach, albo po uszach. Dlatego osoby majętniejsze utrzymywały człowieka, który im służył za budziciela, [...] bez którego z domu nie wychodziły. Do powinności takiego budziciela należało, gdy się dwie lub trzy osoby znajdowały razem, uderzać zręcznie po ustach tego, do którego należało mówić, a potem po uszach tych, co mają słyszeć. On zawsze, kiedykolwiek jego pan wychodził, szedł przy nim i lekko go uderzał po oczach, bo inaczej przez swoje głębokie zamyślenie chlebodawca jego mógłby wpaść w jakąś przepaść, uderzyć o słup głową, roztrącać na ulicy przechodzących lub przez tychże zostać wtrącony w rynsztok. [...] Król Jegomość kazał ruszyć wyspą swoją na północny wschód, a potem na wschód i zatrzymać się w górze ponad miastem Lagado, które jest stolicą całego królestwa na lądzie stałym. Była ona odległa o jakieś dziewięćdziesiąt mil, a podróż nasza trwała cztery i pół dnia. Ruch wyspy w powietrzu nie sprawił mi najmniejszej przykrości. Następnego dnia, koło jedenastej w południe, król w otoczeniu szlachty, dworzan i znaczniejszych osób grał przez trzy godziny bez przerwy na przygotowanych dla nich umyślnie instrumentach muzycznych. Byłem zupełnie ogłuszony hałasem i nie mogłem odgadnąć, w jakim to dzieje się celu, aż dowiedziałem się wszystkiego od mego nauczyciela. Powiedział mi, że mieszkańcy tej wyspy mają uszy dostosowane do muzyki sfer, która gra w określonym czasie, a dwór był obowiązany w niej uczestniczyć, każdy na instrumencie, na jakim gra najlepiej. W czasie naszej podróży do Lagado Król Jegomość rozkazał, aby wyspa zatrzymywała się ponad wieloma miastami i miasteczkami dla przyjmowania próśb od swoich poddanych. W tym celu spuszczono wiele sznurków z uwiązanym na końcu ołowiem, ażeby lud do tych sznurków przywiązywał swoje supliki1, które potem ciągniono i które się na powietrzu wydawały jak skrawek papieru przywiązany przez uczniów do ogona latawca. Podobnym sposobem otrzymywaliśmy z dołu wino i żywność. Wiadomości, które miałem w nauce matematycznej, wielce mi dopomogły do pojęcia ich sposobu mówienia i wyrazów, które najwięcej brali z matematyki i muzyki, gdyż ja trochę i muzyki umiem. Wszystkie wyobrażenia wyrażają w liniach i figurach, nawet grzeczności ich są geometryczne. Jeżeli na przykład chcieli wychwalać piękność którejś panienki lub jakiegoś zwierzęcia, porównywali je do równoległoboków, [...] półglobów, elips i innych figur geometrycznych. [...] Domy u nich są bardzo źle pobudowane, ściany nie są nigdy stawiane pod kątem prostym, a to z tej przyczyny, że w tym kraju geometrię praktyczną mają w pogardzie jako rzecz mechaniczną i podłą. U nich matematyk jest dla głębokiego myślenia, a nie dla publicznego pożytku. Przepisy, które dają rzemieślnikom, są zbyt zawiłe i niezrozumiałe, aby mogły być dokładnie wykonywane, stąd pochodzą niezliczone błędy, lubo2 w używaniu linii, ołówka i cyrkla są bardzo biegli. Nie widziałem nigdy narodu tak durnego, tak głupiego, tak nieroztropnego we wszystkich czynnościach zwyczajnych, poza matematyką i muzyką. Są to jeszcze prócz tego najgorsi na świecie mędrkowie, zawsze gotowi przeczyć, lubo nie wtedy, kiedy przypadkiem myślą dobrze, ale to im się rzadko przytrafia. Nie znają, co to jest imaginacja, wynalazek, dowcip. [...] Strona 5 z 14 Po jakimś miesiącu znaczne zrobiłem postępy w języku krajowym i mogłem odpowiadać na pytania króla, kiedy przypuszczony zostałem do audiencji. Jego Królewska Mość nie był wcale ciekaw poznać praw, historii, form rządów, religii i obyczajów tych krajów, które widziałem; wszystkie jego pytania ograniczały się do matematyki. Moich odpowiedzi słuchał z największą obojętnością i wzgardą, chociaż budziciele ciągle go uderzali cepami. Jonathan Swift, Podróże Guliwera (fragment), przekład Anonima z 1784 r., Warszawa 1971. 1 2 supliki ‒ prośby lubo ‒ chociaż Zadanie 6. Uczucia, jakie towarzyszyły Guliwerowi podczas pierwszego spotkania z mieszkańcami Laputy, to A. strach, trwoga, przerażenie. B. irytacja, zdenerwowanie, oburzenie. C. zdziwienie, zdumienie, zaskoczenie. D. obawa, niepokój, lęk. Zadanie 7. Kraj, do którego przybył Guliwer, był A. wyspą na oceanie. B. latającą wyspą. C. krainą otoczoną górami. D. rozległą doliną nad rzeką . Zadanie 8. W którym szeregu zostały wymienione wady mieszkańców Laputy? A. Duma, nieroztropność, przemądrzałość, zarozumialstwo. B. Gadulstwo, lenistwo, próżność, egoizm. C. Zawziętość, nieufność, skąpstwo, przemądrzałość. D. Nieposłuszeństwo, chciwość, niecierpliwość, pesymizm. Zadanie 9. W tekście zastosowano narrację A. trzecioosobową z narratorem wszechwiedzącym. B. pierwszoosobową z narratorem uczestnikiem zdarzeń. C. trzecioosobową z narratorem o ograniczonej wiedzy o świecie przedstawionym. D. pierwszoosobową z narratorem obserwatorem zdarzeń. Strona 6 z 14 Zadanie 10. Podkreślony w pierwszym akapicie tekstu wyraz jest A. imiesłowem przymiotnikowym czynnym. B. imiesłowem przysłówkowym współczesnym. C. imiesłowem przymiotnikowym biernym. D. imiesłowem przysłówkowym uprzednim. Zadanie 11. Które ze zdań są trafnymi wnioskami z analizy fragmentu „Podróży Guliwera”? Wybierz T (tak), jeśli zdanie jest trafne, albo N (nie) – jeśli nie jest. 11.1. Poddani zgłaszali królowi swoje prośby, przywiązując je do specjalnych sznurków spuszczanych nad miastami i miasteczkami. T N 11.2. Mieszkańcy kraju Laputa ubierali się w kolorowe stroje, ozdobione wizerunkami instrumentów muzycznych. T N 11.3. Słownictwo wyspiarzy składało się wyłącznie z wyrazów i wyrażeń charakterystycznych dla matematyki i fizyki. T N Przeczytaj tekst i wykonaj zadania 12.–18. MODLITWA PANA COGITO ‒ PODRÓŻNIKA Panie dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny a także za to że pozwoliłeś mi w niewyczerpanej dobroci Twojej być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki i ‒ że nocą w Tarquinii leżałem na placu przy studni i spiż rozkołysany obwieszczał z wieży Twój gniew lub wybaczenie a mały osioł na wyspie Korkyra śpiewał mi ze swoich niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu i w brzydkim mieście Manchester odkryłem ludzi dobrych i rozumnych natura powtarzała swoje mądre tautologie1: las był lasem morze morzem skała skałą gwiazdy krążyły i było jak być powinno ‒ Iovis omnia plena2 ‒ wybacz ‒ że myślałem tylko o sobie gdy życie innych okrutnie nieodwracalne krążyło wokół mnie jak wielki astrologiczny zegar u świętego Piotra w Beauvais3 Strona 7 z 14 że byłem leniwy roztargniony zbyt ostrożny w labiryntach i grotach a także wybacz że nie walczyłem jak lord Byron4 o szczęście ludów podbitych i oglądałem tylko wschody księżyca i muzea ‒ dziękuję Ci że dzieła stworzone ku chwale Twojej udzieliły mi cząstki swojej tajemnicy i w wielkiej zarozumiałości pomyślałem że Duccio van Eyck Bellini5 malowali także dla mnie a także Akropol którego nigdy nie zrozumiałem do końca cierpliwie odrywał przede mną okaleczone ciało ‒ proszę Cię żebyś wynagrodził siwego staruszka który nie proszony przyniósł mi owoce ze swego ogrodu na spalonej słońcem ojczystej wyspie syna Laertesa a także Miss Helen z mglistej wysepki Mull na Hebrydach za to że przyjęła mnie po grecku i prosiła żeby w nocy zostawić w oknie wychodzącym na Holy Iona zapaloną lampę aby światła ziemi pozdrawiały się a także tych wszystkich którzy wskazywali mi drogę i mówili kato kyrie kato6 i żebyś miał w swej opiece Mamę ze Spoleto7 Spiridiona z Paxos8 dobrego studenta z Berlina który wybawił mnie z opresji a potem nieoczekiwanie spotkany w Arizonie wiózł mnie do Wielkiego Kanionu który jest jak sto tysięcy katedr zwróconych głową w dół ‒ pozwól o Panie abym nie myślał o moich wodnistookich szarych niemądrych prześladowcach kiedy słońce schodzi w Morze Jońskie prawdziwie nieopisane żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia a nade wszystko żebym był pokorny to znaczy ten który pragnie źródła dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze i bez wybaczenia Zbigniew Herbert, Modlitwa Pana Cogito ‒ podróżnika, [w:] tegoż: Poezje, Warszawa 1998. tautologia ‒ wyrażenie składające się z wyrazów to samo lub prawie to samo znaczących Iovis omnia plena (łac.) ‒ Jowisz wypełnia wszystko 3 u świętego Piotra w Beauvais ‒ w katedrze gotyckiej w mieście Beauvais 4 lord Byron ‒ angielski poeta i dramaturg epoki romantyzmu 5 Duccio, van Eyck, Bellini ‒ malarze renesansowi 6 kato kyrie kato (gr.) ‒ „na dół, panie, na dół” 7 Mama ze Spoleto ‒ Madonna na obrazie z kościoła w Spoleto 8 Spiridion z Paxos ‒ chodzi o kościół św. Spiridiona w greckiej miejscowości Paxos 1 2 Strona 8 z 14 Zadanie 12. Utwór Zbigniewa Herberta rozpoczyna się A. porównaniem Boga do dobrego ojca. B. apostrofą skierowaną do świata. C. prośbą o wysłuchanie modlitwy. D. apostrofą do Boga. Zadanie 13. W tekście pojawiają się liczne nawiązania do A. kultury antycznej. B. Biblii. C. średniowiecza. D. epoki oświecenia. Zadanie 14. Które z podanych zdań są trafnymi wnioskami z analizy wiersza? Wybierz T (tak), jeśli zdanie jest trafne, albo N (nie) – jeśli nie jest. 14.1. Pan Cogito jawi się jako nieomylny sędzia, który wnikliwie ocenia postępowanie innych. T N 14.2. Zdaniem Pana Cogito Bóg objawia się w szczegółach, drobnych detalach, mających jednak duże znaczenie w naszym życiu. T N 14.3. Ostatnie zdanie utworu mówi o miłości podmiotu lirycznego do świata. T N 14.4. Pan Cogito jest turystą, który odwiedza wyłącznie miejsca polecane przez przewodniki turystyczne. T N 14.5. Utwór Zbigniewa Herberta ma przede wszystkim charakter dziękczynny. T N Zadanie 15. Cytat: Akropol którego nigdy nie zrozumiałem do końca / cierpliwie odrywał przede mną okaleczone ciało jest przykładem A. uosobienia. B. onomatopei. C. porównania. D. epitetu. Strona 9 z 14 Zadanie 16. Uzupełnij zdania wyrazami i sformułowaniami wybranymi spośród zamieszczonych propozycji. „Modlitwa Pana Cogito” jest wierszem 1. 2. Luka 1. Luka 2. Luka 3. . W utworze Herberta rymy. O klamrowej budowie tekstu decyduje 3. a) sylabicznym a) pojawiają się a) powtórzenie początkowego zdania b) wolnym b) nie pojawiają się b) podział na strofy Wskaż właściwe uzupełnienie. Wybierz odpowiedź spośród podanych. A. 1a, 2b, 3b. B. 1b, 2a, 3a. C. 1a, 2a, 3b. D. 1b, 2b, 3a. Zadanie 17. Wyrazy pokrewne do słowa podróż to: A. podróżnik, wędrowiec, pielgrzym, emigrant. B. podróżnik, podróżna, podróżniczy, podróżowanie. C. podróżować, wędrować, zwiedzać, odwiedzać. D. wędrówka, wspinaczka, droga, trasa. Zadanie 18. Połącz rodzaje literackie z właściwymi gatunkami. Wybierz odpowiedź spośród podanych. I liryka a. komedia, tragedia II epika b. hymn, fraszka III dramat c. legenda, nowela A. Ia, IIc, IIIb. B. Ib, IIc, IIIa. C. Ic, IIa, IIIb. D. Ia, IIb, IIIc. Strona 10 z 14 . Przyjrzyj się reprodukcji obrazu i wykonaj zadania 19.‒23. Joachim Patinir „Charon przewożący duszę przez Styks”, 1521‒1524 Zadanie 19. Artysta w swoim dziele nawiązał do sceny A. biblijnej. B. mitologicznej. C. historycznej. D. batalistycznej. Zadanie 20. Dużą część płótna zajmuje A. las sosnowy. B. postać Boga ‒ Stwórcy. C. panorama miasta i wieże kościołów. D. rozległy pejzaż terenów nadrzecznych. Zadanie 21. Na obrazie widać, że do Hadesu prowadzi droga A. długa i kręta. B. między górami. C. krótka i nieskomplikowana. D. przez szeroką bramę. Strona 11 z 14 Zadanie 22. Ukazany na płótnie po prawej stronie trójgłowy stwór to A. Minotaur zamknięty w labiryncie przez Minosa. B. Polifem – cyklop oślepiony przez Odyseusza. C. Cerber – pies strzegący wejścia do Hadesu. D. Charybda – potwór morski czyhający na żeglarzy. Zadanie 23. Zredaguj opis obrazu Joachima Patinira „Charon przewożący duszę przez Styks”. Pamiętaj, że Twoja praca nie powinna być krótsza niż połowa wyznaczonego miejsca. ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... Strona 12 z 14 ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... Strona 13 z 14 Brudnopis ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... ....................................................................................................................................................... Strona 14 z 14