Ciekawa sprawa z tymi łódkami
Transkrypt
Ciekawa sprawa z tymi łódkami
Ciekawa sprawa z tymi łódkami. Od zaistnienia myśli - tak kupuję - do jej realizacji niby krótka droga. Kasa w dłoń, kierunek sklep lub internet. Propozycji jest tak wiele, że w pierwszej chwili ciężko się zdecydować. Od małych pontonów po łodzie kabinowe. Po za dokonaniem wyboru rodzaju łódki, należy sie jeszcze zastanowić, w jaki sposób będziemy naszą łajbę napędzać. Siła naszych mięśni czy tez może silnikiem. A jeśli mechanicznie to czy silnikiem elektrycznym czy tez spalinowym. No i zaczynają się schody…. Wybór łódki zależy od wielu czynników: pływamy sami czy z przyjaciółmi, wypady z noclegiem czy nie. Gdzie będziemy łódkę cumować, przechowywać. Ten ostatni czynnik jest chyba najważniejszy. Bo jak brak miejsca na trzymanie łódki nad wodą to konieczne będzie jej transportowanie za każdym razem. Co pociąga za sobą następne pytania. Gdzie ją trzymać i jak ja transportować. Jeśli chodzi o miejsce trzymania łódki pomiędzy wypadami to już jest kwestia do indywidualnego rozstrzygnięcia. W kwestii transportu. Łódki do 3,5 metra długości i 1,30 metra szerokości, spokojnie da się transportować na dachu każdego samochodu. Potrzebny jedynie bagażnik samochodowy, zestaw dwóch pasów transportowych i po problemie. Przy większych gabarytach – konieczna staje się przyczepa. Kolejne koszty i to porównywalne z cena samej łódki. W łódce 3-3,5 metra spokojnie powędkujemy w dwie osoby. W lekkiej ciasnocie w trzy. Pamiętać należy, że oprócz nas samych powinno znaleźć się miejsce na wędki, akcesoria, zanęty i zapewne prowiant ☺ No i co równie istotne, miejsce na spokojne machanie wędka bez naruszania niczyjej facjaty. Skoro już ustaliliśmy, jaka wielkość, zastanówmy się nad tym, w jakiej technologii ma być wykonane nasze przyszłe szczęście. Najtańszymi lodkami są te wykonane z włókna szklanego. Ktoś powie, że wszystkie takie są. I będzie miał racje. Lecz zaraz wyjaśnię, o co mi chodzi. Ja dzielę łódki na te z włókna szklanego i dwupłaszczowe. Pierwsze to taka łódka wydrążona w pniu drzewa. Drugi typ łodzi składa się z dwóch części. Część spodnia i część górna. Obie te części połączone są ze sobą prawie na stałe. Pierwsza z opisanych łódek posiadam osobiście. Więc piszę z autopsji. Konstrukcyjnie nie są ciężkie. Moje 3,10 metra szczęścia waży 55 kg. Waga ma znaczenie przy tego typu łódkach. Im lżejsza tym cieńsza konstrukcja. A co za tym idzie… wiotka. Słowo wydawałoby się tak odległe od poruszanego tematu. Widziałem jak dwóch wędkarzy niosło łódkę, około 4 m długości i była dziwnie wąska, jak na taka długość. Nieśli z taka lekkością, a ja swoją z bratem troszkę jednak targam. Ich łódka się skręcała w rytm ich marszu. Oczywiście nie były to spektakularne wygibasy, ale jednak były. Co dopiero będzie się działo ze skorupą na wodzie, gdy dwóch dorosłych facetów będzie się chciało minąć? Dlatego łódka wykonana w tej technologii musi ważyć. Uwagę należy również zwrócić przy zakupie takiej łódki, aby nie była „wczoraj” malowana. Moja przyjechała w lutym z Szczecina, dobry czas na kupowanie, bo ceny jeszcze nie sezonowe, jeszcze wilgotna. Wiadomo, wykańczana w pospiechu i temperatura na dworze nie sprzyja schnięciu. W kwietniu, gdy ją wodowałem, farba nadal była świeża. Oczywiście dało się pływać, ale plecak z osprzętem po 3 godzinach leżenia – przykleił się. Kolor łodzi zazwyczaj możemy sobie wybrać, jeśli zamawiamy łódkę u producenta. Jeśli zdecydujemy się na taki zakup, należy pamiętać o jednej istotnej sprawie. Zewnętrzny kolor praktycznie nie ma znaczenia. Ryba i tak patrząc do góry, co to tam płynie, na tle jasnego nieba i tak będzie widziała ciemną, czarną plamę. Kolor środka łódki, to zupełnie inna sprawa. Zapewne większość wybierze jasny kolor. I słusznie. Łatwiej cokolwiek odszukać, gdy nam upadnie. Należy tylko pamiętać by nie były to kolory bardzo jasne, jak biały, żółty itd. W pochmurne dni da się łowić, ale w te słoneczne… wysiądą wam oczy od blasku waszego nowego pokładu. Ważnym w aspekcie bezpieczeństwa jest to ile komór wypornościowych posiada łódka. Dwie to minimum. One to, bowiem uratują nas, gdy pośrodku jeziora, rzeki nasza łódka zacznie z jakiś przyczyn nabierać wody. Łódki dwupłaszczowe to już inna kultura pływania. Gładziutkie jak pupa niemowlaka w każdym zakamarku. Większość z nich posiada kadłub samo odpływowy. Oznacza to, że gdy w łódce będzie woda, po opadach deszczu czy podczas mycia odkręcamy korek i woda sama wydostaje się za burtę. Super sprawa. W tych łódkach waga również ma znaczenie, ale z racji swojej konstrukcji, dwie skorupy, wzmocnienia, przegrody, znacznie mniej niż w poprzedniej. Wyposażenie łódki. By mieć przyjemność z korzystania oraz łowienia, minimum, jakie nasza łódka powinna posiadać, to: • Dwa schowki (bakisty) • Dulki • Ławkę • Wiosła (konieczne nawet, gdy będziemy pływali na silniku) • Przetłoczenie w dnie łodzi, o które będziemy mogli zaprzeć nogi podczas wiosłowania • Knagi, jedną na dziobie i po jednej z każdej strony rufy. • Ucho cumownicze na dziobie i rufie • Kształt dna łódki. Producenci, oferują jeszcze mnóstwo wyposażenia dodatkowego. Relingi, windy kotwiczne, mocowania dla wędek, wózki slipowe… Wyposażenie łódki będzie, więc zależało tylko od naszych potrzeb no i zasobności portfela. Najważniejsze, aby wszelkie elementy metalowe były wykonane ze stali kwasoodpornej. Stal ta, bowiem jest całkowicie odporna na korozję, przez co będziemy mogli długo cieszyć się jej eleganckim wyglądem, a w przypadku zawiasów od pokryw bakist – długim czasem poprawnego działania. • Bakista. Bakista rufowa Bakista dziobowa Istotnym elementem konstrukcyjnym bakisty, jest rant wokół otworu. Po zamknięciu pokrywy, uniemożliwia on przedostanie się wody do wnętrza, nawet podczas dużych deszczy. • Dulki. Przy najtańszych łódkach otrzymamy dulki plastikowe. Nie są one jednak wygodne podczas wiosłowania. Proponuję od razu zainwestować kilka dych więcej i nabyć ze stali kwasoodpornej. Najlepiej takie, jak na zdjęciu poniżej. • Wiosła. To również ciekawy temat. Bo nie każde wiosła będą pasowały do naszej łódki. Ktoś spyta, dlaczego? Przecież wiosła to wiosła, okrągły badyl z deką na końcu. Oczywiście, tylko ten badyl musi mieć odpowiednia długość względem szerokości naszej łódki. Bo jak wiosłować, gdy wiosła są za długie lub za krótkie? Długość wiosła zależy od kilku parametrów, ale najistotniejsze to: 1) szerokości łodzi - im szersza łódź tym wiosło powinno być dłuższe . 2) wysokości burty - im wyższa burta tym dłuższe wiosło. Poniżej przedstawiam tabelę. Wysokość burty ok. 48 cm długość (m) 1,80 1,95 2,10 2,25 2,40 średnica (mm) 38 44 44 44 44 waga (kg) 1,4 1,8 2,0 2,1 2,3 szerokość łodzi (m) 1.2 1.3 1.4 1.6 1.8 Zapewne zapyta ktoś, po co wiosła jak mam silnik. Dobre pytanie, ale jak wrócisz na ląd mój Ty marynarzu, jak zepsuje Ci się silnik lub zabraknie mu paliwa? Bez względu czy będzie nim etylina czy prąd☺ • Knagi Konieczne zarówno do cumowania łódki do pomostu, lądu jak i do mocowani liny kotwicznej, gdy chcemy unieruchomić łódkę na łowisku. Knaga plastikowa Knaga ze stali kwasoodpornej Knagi plastikowe występują w zasadzie w jednym kształcie, ale w wielu rozmiarach. Jeśli chodzi o knagi ze stali, tutaj pomysłowość nie ma granic. • Kształt dna łódki. Sprawa niby banalna i oczywista. Dno ma być. Lecz nie do końca to takie oczywiste. Aby nie rozpisywać się na ten temat. Dno ma być, ale jak najbardziej płaskie. Bardzo ciężko poruszać się po łodzi, gdy nasze dno ma kształt klina. W łodziach dwupłaszczowych, dno wewnętrzne, to, po którym chodzimy, będzie inne niż to, które mamy pod wodą. Inaczej sprawa wygląda w łódkach jednoskorupowych z włókna szklanego. W nich dno jest takie samo. Właśnie decydując się na taka konstrukcję, musimy zwrócić szczególna uwagę na ukształtowanie dna. Tutaj, bowiem zachodzi kompromis pomiędzy wygodą poruszania się w łodzi a jej łatwością przecinania wody. Reasumując. Nim kupimy łódkę, mamy sporo do przemyślenia. Nawet już podczas użytkowania będziemy zauważali mankamenty i braki naszej łódki. Ale, od czego mamy ręce? ☺ Połamania wioseł. Novak