Pomniki sredniowiecznego prawa
Transkrypt
Pomniki sredniowiecznego prawa
TWARDE PRAWO ALE PRAWO O strzelińskich pomnikach dawnego prawa Pręgierze, krzyże pokutne, szubienice, stoły sędziowskie czy kuny – wszystkie one służyły egzekwowaniu prawa w dawnych czasach. Krzyże pokutne można jeszcze bez problemu spotkać na Śląsku. Pręgierze są już rzadkością, a reszta wymienionych „urządzeń” często jest już tylko wspomnieniem. Tymczasem w dawnym Strzelinie wszystkie one były wykorzystywane. Do dziś przetrwał jedynie kamienny stół sędziowski, stojący po południowej stronie wieży ratuszowej. Jest jednym z dwóch tego typu obiektów na Dolnym Śląsku (drugi znajduje się w Kochanowie koło Kamiennej Góry). Nie jest on kompletny, brakuje mu kamiennych siedzisk, na których zasiadali średniowieczni sędziowie. Mimo to stanowi oryginalny zabytek średniowiecznego prawa. Wyryta na nim data 1746 oznacza rok jego renowacji, sam stół jest dużo wcześniejszy i pochodzi prawdopodobnie z XV wieku. Prawo średniowieczne wymagało, by sądy odbywały się jawnie w obecności lokalnego społeczeństwa. Funkcję sądu sprawowało wieloosobowe „kolegium”, które w obecności zgromadzonych ludzi prawnie zasądzało wyrok. Obradowało ono właśnie przy kamiennych stołach, siedząc na kamiennych siedziskach. Zazwyczaj były one – tak jak w Strzelinie – ustawiane w centralnych punktach miasta. Stół sędziowski pełnił więc rolę symboliczną, zapadające przy nim decyzje wiązały się jednak z potrzebą zapewnienia przez miasto ich egzekucji. Temu służyć miały m.in. szubienice. Strzelin jest jednym z wielu miast, które posiadały własną szubienicę. Jedyną pamiątką po niej, jaka przetrwała do naszych czasów jest nazwa Góra Szubieniczna, używana potocznie do określenia wzgórza Gołka (189 m.), znajdującego się na terenie strzelińskich kamieniołomów. Istniejącą tam szubienicę ustawiono dopiero w XIV wieku, wcześniej używano do egzekucji szubienicy znajdującej się przed dawną Bramą Wrocławską, obok Szczawina. Nowa szubienica prawdopodobnie była cylindryczną, granitową budowlą, w której na trzech filarach wspierały się belki egzekucyjne. Pierwsza znana z kronik egzekucja została tu wykonana na osobie Krzysztofa Quarga w 1605 roku oskarżonego o liczne kradzieże. W 1630 roku przeprowadzono remont tego śmiercionośnego urządzenia, a 23 marca 1666 roku został przy nim łamany kołem Jakub Stephan. Kolejny remont szubienicy zakończono 3 grudnia 1676 roku, a już dwa tygodnie później na nowo odremontowanym obiekcie powieszono Mateusza Wensenra, który napadł na plebanię w Białym Kościele. Jedną z ostatnich znanych egzekucji wykonano tutaj 11 stycznia 1734 roku. Jeśli szubienica okazała się karą zbyt surową, korzystano zazwyczaj z pręgierza. Początkowo drewniany, a od 1619 roku kamienny, stał nieopodal stołu sędziowskiego. Ponieważ i ten szybko się przechylił, trzeba go było poprawić. 29 maja 1629 roku oddano do użytku nowy pręgierz kamienny, który kosztował miasto 20 talarów. Przy okazji urządzono marsz obywatelski ze sztandarami, a wszystkich chętnych częstowano piwem (na koszt miasta oczywiście!). Pod pręgierz można było trafić z różnych powodów. Najczęściej karano w ten sposób za drobne przewinienia, oszustwa, kradzieże itp. Zazwyczaj skazywano po prostu na karę stania pod pręgierzem w dni handlowe, czasem również na chłostę, przy czym szczegółowo określano liczbę uderzeń. Przykładowo w 1666 roku w Strzelinie pewien osobnik za złamanie kilku świętych przykazań został ukarany 8 razami rózgą. Podobnym urządzeniem narażającym delikwenta na hańbę i pośmiewisko ze strony przechodniów była kuna. W Strzelinie znajdowała się ona po południowej stronie ratusza. 27 kwietnia 1611 roku została w niej unieruchomiona na 3 godziny piękna Rosina Falkners, którą przyłapano na utrzymywaniu kontaktów fizycznych z piekarzem. Odpowiednikiem pręgierza czy kuny w wojskowym systemie karnym był drewniany osiołek lub konik z ostro zakończonym grzbietem. Skazany siedząc na nim, oprócz pośmiewiska i kpin ze strony kolegów odczuwał także dyskomfort grzbietu drewnianego zwierza. Strzeliński osiołek został wystawiony na rynku w 1642 roku. Do dziś można w Strzelinie oglądać jedynie niekompletny stół sędziowski. Patrząc jednak na skalę popełnianych dzisiaj wykroczeń, może warto powrócić do sprawdzonych, dawnych sposobów karania?