Mity marketingowe
Transkrypt
Mity marketingowe
Mity marketingowe... Jacek Pogorzelski, Wolters Kluwer, 2010 Mity marketingowe Marketing bez bzdur, iluzji i fałszywych założeń Jacek Pogorzelski Współczesny marketing opiera się często na nieaktualnych, stereotypowych lub z gruntu fałszywych założeniach. Sztywna kategoryzacja, powielane od dziesięcioleci metody działania, utarte schematy i ścieżki-skróty myślowe sprawiają, że firmom coraz trudniej jest dotrzeć do odbiorcy i spełnić jego oczekiwania. Dotychczasowe mity marketingowe (komunikacyjne i strategiczne) można jednak zastąpić nowym podejściem, nowym pomysłem, wreszcie – nowymi sposobami realizacji. Konieczna jest jednak konsekwencja, wiarygodność oraz otwartość na zmiany. Spis treści Pobierz spis treści Ciekawostki Polecamy blog Jacka Pogorzelskiego. O Autorze Jacek Pogorzelski posiada tytuł doktora nauk ekonomicznych w zakresie nauk o zarządzaniu. Wieloletni pracownik firm z branży FMCG i farmaceutycznej odpowiedzialny za zarządzanie marketingiem. Konsultant w zakresie strategii marki, komunikacji marketingowej i efektywności marketingu. Właściciel i dyrektor zarządzający firmy doradztwa marketingowego Prime Code. Wykładowca programów MBA Szkoły Głównej Handlowej, The Carlson School of Management Uniwersytetu Minnesoty oraz certyfikowanych programów marketingowych The Charterem Institute of Marketing w Londynie. Autor książki "Pozycjonowanie produktu", współautor książki "Wskaźniki marketingowe" oraz autor wielu artykułów na temat pozycjonowania, strategii marek i innych zagadnień marketingu strategicznego. 1 Questuspoint Sp. z o.o. ul. Dąbrowskiego 247/249 93-231 Łódź Tel. 48 42 675 99 83 [email protected] www.questuspoint.com Mity marketingowe... Jacek Pogorzelski, Wolters Kluwer, 2010 - 1. Mity komunikacyjne – Bywa, że komunikacja jest postrzegana z jednej strony jako panaceum na wszystko (sytuacja kryzysowa, błąd strategiczny – słowem środek na uratowanie firmy przed porażką), a z drugiej – firmy uczą się czy raczej próbują z niej korzystać w momencie, gdy kryzys się już pojawił. Tym samym zapominają, że komunikacja istnieć powinna w sposób ciągły, naturalny, spontaniczny i dwustronny. Prawdziwa, otwarta komunikacja spełnia wiele funkcji, spośród których kształtowanie wizerunku firmy wysuwa się na plan pierwszy. Spełni jednak tę rolę wówczas, gdy: ● Firma komunikować będzie prawdę – często przedsiębiorstwa wykazują tendencje do przemilczania swych błędów i ich konsekwencji, bo obawiają się, że zaszkodzi to ich reputacji. Jednak prędzej czy później kłamstwo lub ukrywanie faktów wychodzi na jaw i firma traci wówczas zaufanie konsumentów na długo, jeśli nie na zawsze. Tymczasem otwarte przyznanie się do błędu, publiczne przeprosiny oraz konsekwentny program poprawy mogą sprawić, że klienci po pierwsze – zapamiętają firmę, po drugie – docenią jej szczerość i nagrodzą ją za to zaufaniem; ● Firma zapewni wiarygodność przekazu – na przykładzie reklam i sprzedaży osobistej widać, że przedsiębiorstwa koncentrują się na nachalnym tłumaczeniu klientowi, co i jak będzie czuł po skorzystaniu z produktu czy usługi. Taka postawa – przeładowana aroganckim przeświadczeniem o własnej nieomylności – powoduje reakcję przekorną klientów i zniechęca do zakupu. Wiarygodny przekaz zaś to taki, w którym firma nie opisuje doświadczenia, lecz wskazuje, w jaki sposób zamierza go dostarczyć. Budowa wizerunku firmy wiarygodnej siłą rzeczy zakłada potknięcia i błędy – ale sztuką jest umiejętność otwartego przyznania się do tego błędu oraz zaproponowania klientom rekompensaty. W dzisiejszym świecie klienci zdobywają informacje o produktach i usługach nie z komunikatów firm-producentów, lecz z własnych „badań”, czyli z Internetu (wypowiedzi na forach, komentarze) oraz opinii znajomych (rekomendacje, testy). Proces podejmowania decyzji o zakupie odbywa się zatem dwuetapowo: najpierw klient szuka danych w sieci, potem szuka potwierdzenia zamierzanego zakupu wśród znajomych. Komunikacja marketingowa (rozumiana głównie jako reklama) ma tu nikłą rolę do odegrania, bowiem reklamy traktowane są najczęściej jako „zło konieczne”, nie jako źródło informacji. Wpłynąć na decyzję o zakupie (lub upewnić o słuszności decyzji już podjętej) może zaś osobiste doświadczenie, które z kolei często opiera się na sugestii, chwilowym wrażeniu – dlatego tak ważne w zetknięciu z marką są tak zwane momenty prawdy. Momenty prawdy to punkty kluczowe, w których klient weryfikuje obietnice składane przez firmę, a więc pierwszy kontakt na półce sklepowej, pierwsze dotknięcie, pierwsze użycie i tak dalej. Produkt, który pomyślnie przejdzie „test” tych momentów, odniesie sukces, a firma, która go wytworzyła, będzie przez klientów postrzegana jako wiarygodna (dotrzymała obietnicy danej klientowi). 2 Questuspoint Sp. z o.o. ul. Dąbrowskiego 247/249 93-231 Łódź Tel. 48 42 675 99 83 [email protected] www.questuspoint.com Mity marketingowe... Jacek Pogorzelski, Wolters Kluwer, 2010 Obietnica udzielana przez firmę wiąże się ze zjawiskiem zwanym overpromise, czyli przesadą i nadinterpretacją. Overpromise to obietnica, która nie jest możliwa do spełnienia, a którą posługują się firmy, by przykuć uwagę klienta – najczęściej pojawia się ona w dwóch warstwach: ● Semantycznej – wówczas polega na przypisywaniu produktowi cech, których on nie posiada. Cechy te wiążą się z reguły z jakością produktu, a ich przedstawianie odbywa się za pomocą silnie nacechowanych emocjonalnie zwrotów o zabarwieniu przesadnie pozytywnym, na przykład doskonały, najlepszy, wybitny. Taki komunikat klienci postrzegają jako fałszywy właśnie ze względu na jego podkreślaną doskonałość; ● Wizualnej – wówczas polega na pokazywaniu wyidealizowanych sytuacji i osób, które nie mają nic wspólnego z doświadczeniami widzów-klientów. Przekaz jest więc sztuczny, prezentuje po pierwsze przesadny entuzjazm nieprawdziwych postaci – użytkowników produktu; po drugie zaś nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Klienci nie utożsamiają się z przedstawianymi postaciami, a więc i nie darzą zaufaniem przekazywanych przez nie treści. Sztuczny świat pokazywany w przekazach reklamowych wziął się z przeświadczenia, że ludzie wolą oglądać świat „idealny” zamiast świata „rzeczywistego”. Takie podejście nie sprawdza się jednak w praktyce – chyba że ten „idealny świat” spełni kilka warunków: ● Po pierwsze, opierać się będzie na elementach realnych i autentycznych – inaczej potencjalni klienci po prostu nie będą mieli punktu odniesienia do własnej sytuacji; ● Po drugie, jego celem nie będzie „wymuszenie” zakupu, lecz zapewnienie nowego doświadczenia – inaczej potencjalni klienci potraktują go jako manipulację; ● Po trzecie, będzie jasno komunikował swój metaforyczny charakter – inaczej potencjalni klienci uznają go za sztuczny i nieprawdziwy. Klucz do udanej, efektywnej komunikacji z klientem nie leży wbrew pozorom w komunikatach, lecz w działaniach. Odnalezienie tak zwanego insightu konsumenckiego to początek działań, nie kampanii – tymczasem większość firm postępuje w ten sposób, iż bada potrzeby konsumentów (odkrywa insighty), po czym formułuje przekazy reklamowe, których istota sprowadza się do poinformowania klienta, że jego potrzeby zostaną zaspokojone. Tu kończy się cykl. Można jednak okazać zrozumienie dla świata odbiorcy, a tym samym zwrócić uwagę klienta i zadbać o jego satysfakcję za pomocą trzech komponentów: ● Zrozumienie (get in) – czyli weryfikacja oceny tego, czy propozycja firmy jest dopasowana do rzeczywistego świata odbiorcy; ● Różnica (make a difference) – czyli wykorzystanie wiedzy o odbiorcy w celu wprowadzenia zmian pod kątem jego preferencji; ● Autentyczność (keep it real) – czyli zachowanie prawdomówności, jasno komunikowanych intencji i konsekwencji w ich realizacji. 3 Questuspoint Sp. z o.o. ul. Dąbrowskiego 247/249 93-231 Łódź Tel. 48 42 675 99 83 [email protected] www.questuspoint.com Mity marketingowe... Jacek Pogorzelski, Wolters Kluwer, 2010 Te trzy warunki wpływają na wiarygodność firmy, budują jej relacje z klientami i zapewniają spójność komunikacji. - 2. Mity strategiczne – Strategiczne wyzwania XXI wieku wiążą się między innymi z koniecznością wprowadzania innowacji, definiowaniem grupy docelowej oraz poszukiwaniem strategicznego wyróżnika na rynku. Problem, z którym przychodzi się zmierzyć firmom, polega z jednej strony na uleganiu stereotypom, z drugiej – na inercji związanej z przejściem od pomysłu do działania. Dążenie do innowacyjności (lub inaczej mówiąc: zasłanianie się innowacyjnością) posiada chlubne korzenie, ale niezbyt efektywne wykonanie. Często firmy traktują innowacyjność jako złoty środek na większość swoich problemów, zapominają jednak o tym, że wprowadzanie innowacji oznacza podjęcie przemyślanych działań. Celem tych działań powinny być zmiany, które z kolei mają inspirować, pobudzać do kreatywności, a w konsekwencji spełniać życzenia klientów – tymczasem innowacja bywa traktowana jako zarys pomysłu, jako bliżej nieokreślona wizja, która pełni rolę wyśnionego ideału. Nie ma tu planu, konkretów, zadań do wykonania, są natomiast niezrozumiałe najczęściej hasła, które dotyczą przyszłości, lecz nie mają nic wspólnego z teraźniejszością. Efektywna innowacyjność powinna znaleźć swój rynek, inaczej bowiem pozostanie niespełnioną mantrą. Można ją rozpatrywać w dwóch wymiarach: ● Zaawansowana technologia (high tech) – czyli innowacja na gruncie technologicznym, która dzięki nowym funkcjonalnościom rozwiązuje wybrane problemy klientów; ● Zaangażowanie emocjonalne (high touch) – czyli innowacja, która budzi ekscytację i w ten sposób wpływa na przywiązanie klientów. W dzisiejszym świecie oba te wymiary wzajemnie się uzupełniają i przenikają – za przykład można podać iPhone’a, który z jednej strony łączy nowoczesne nowinki technologiczne z nowymi funkcjami istotnymi dla użytkowników, z drugiej zaś „opakowany” jest w taki sposób, by cieszyć oko i angażować zmysły. Bliskość emocjonalna współgra z funkcjonalnością. Innowacyjny produkt musi odnaleźć swą grupę docelową, inaczej jego innowacyjność okaże się chybiona. Definiowanie grupy docelowej sprawia jednak trudność, a to ze względu na uleganie stereotypom i uogólnianie – można powiedzieć, że definicja przyszłych użytkowników opiera się na dwóch elementach: ● Skrzyżowaniu danych demograficznych z danymi behawioralnymi (określona ściśle grupa wiekowa, najczęściej 25-40 lat oraz związane z przynależnością do tej grupy potrzeby); 4 Questuspoint Sp. z o.o. ul. Dąbrowskiego 247/249 93-231 Łódź Tel. 48 42 675 99 83 [email protected] www.questuspoint.com Mity marketingowe... Jacek Pogorzelski, Wolters Kluwer, 2010 ● Stereotypowym postrzeganiu mentalności ludzi w wybranym wieku (emeryt to staruszek, który większość czasu spędza w domu i interesuje się głównie przyszłością wnuków). Prowadzona w ten sposób segmentacja klientów sprawia, że wielu z nich nie znajduje dla siebie żadnej oferty. Szufladkowanie klientów według sztywno ustalonych zasad (często chybionych) wprowadza sztuczne podziały, sztuczne zasady komunikacji z tak określoną grupą docelową i w konsekwencji prowadzi do tego, że klienci ci szukają sami swojego miejsca na rynku nabywców. Co z kolei skutkuje utratą potencjalnego użytkownika produktu dla firmy. Firma, która zamierza zwrócić uwagę na swój innowacyjny produkt i zdobyć nowych klientów, musi wyróżniać się na rynku. Problem ze zdefiniowaniem tych cech wyróżniających jest problemem złożonym, choć najczęściej postrzega się go w kategoriach biało-czarnych (firma się wyróżnia lub nie) – złożoność zaś polega na kilku poziomach, gdzie ów wyróżnik może się pojawić: ● Poziom ● całościowy – czyli tożsamość organizacji, jej unikalne zasoby; Poziom strategicznych jednostek biznesu – czyli przewaga konkurencyjna w wybranym obszarze, unikalne metody; ● Poziom marketingu funkcjonalnego – czyli unikalne działania w ramach marketing mix. Trudność w zdefiniowaniu wyróżników sprowadza się między innymi do decyzji, na jakim poziomie firma zamierza się wyróżniać. To decyzja o wymiarze strategicznym, która rzutować będzie na wszystkie obszary działania firmy. Kolejny dylemat pojawia się przy okazji określenia wyróżnika, a więc kryterium, które stanowić będzie o unikatowości. Może to być klasyfikacja oferty ze względu na składowe produktu (rdzeń produktu, produkt oczekiwany, poszerzony oraz potencjalny), ale można również zastosować analizę elementów wspólnych i różnicujących z punktu widzenia kategorii (zestawienie cech produktu w każdej kategorii, przy czym warto zapamiętać, że w obszarze elementów wspólnych usilne poszukiwanie wyróżnika skończy się fiaskiem). Wyróżnianie się zachodzi na różnych płaszczyznach, w różnych obszarach i z różnym nasileniem, toteż rozpatrywanie go w sztywnych kategoriach mija się z celem. Ideę poszukiwania lub odkrywania wyróżników warto przedstawić na pięciu poziomach: ● „Jestem taki sam jak ty” – firma jest postrzegana przez konsumentów tak samo, jak jej konkurenci. Jeśli posiada jakiś element wyróżniający, to nie jest on dostrzegany na rynku; ● „Jestem trochę inny niż ty” – firma posiada cechy, dzięki którym konsumenci odróżniają ją od innych graczy rynkowych. Klienci nie potrafią jednak zdefiniować, jakie to cechy; opierają się raczej na wrażeniu niż na konkretnych argumentach; 5 Questuspoint Sp. z o.o. ul. Dąbrowskiego 247/249 93-231 Łódź Tel. 48 42 675 99 83 [email protected] www.questuspoint.com Mity marketingowe... Jacek Pogorzelski, Wolters Kluwer, 2010 ● „Mam coś, czego ty nie masz” – firma posiada atrybuty-wyróżniki, które konsumenci dostrzegają i które potrafią nazwać. Są to elementy dla klientów jasne i oczywiste oraz łatwe do zdefiniowania; ● „Jestem inną kategorią” – firma jest jedynym reprezentantem kategorii, dystansuje konkurentów, a konsumenci kojarzą ją wyraźnie i postrzegają jako zdecydowanego lidera. Klienci rekomendują jej produkty; ● „Ciągle kreatywnie się zmieniam” – firma stale doskonali swoje marki, wprowadza innowacje i tworzy się na nowo. Klienci są emocjonalnie związani z jej markami, bowiem zapewniają im one nowe doświadczenia i stymulują. 6 Questuspoint Sp. z o.o. ul. Dąbrowskiego 247/249 93-231 Łódź Tel. 48 42 675 99 83 [email protected] www.questuspoint.com