GSMONLINE.PL

Transkrypt

GSMONLINE.PL
GSMONLINE.PL
Były prezes UPC o przyszłości rynku usług telewizyjnych i internetowych
2014-01-02
UPC opublikowało wywiad z Simonem Boydem, który przez ostatnie 12 lat był prezesem
tego operatora.
Radość czy jednak trochę smutku?
- Że odchodzę? Byłem prezesem przez 12 lat i zawsze czułem osobistą odpowiedzialność za
tę firmę. Teraz też będę o niej myślał, ale już patrząc z zewnątrz, w roli kibica i przyjaciela,
cieszącego się swobodą wynikającą z dokonanej zmiany. A jeśli chodzi o to drugie uczucie,
to nie nazwałbym tego smutkiem w dosłownym sensie. Każdemu człowiekowi, gdy podejmuje
ważną życiową decyzję, towarzyszą różne emocje. W moim przypadku też nie było łatwe, bo
po tylu latach spędzonych w tej firmie rozstanie z nią to prawie jak rozstanie z rodziną.
Mówiąc wprost, na pewno będę tęsknił za UPC i ludźmi, z którymi pracowałem.
Dlaczego zdecydowałeś się odejść?
- Dwanaście lat to sporo czasu, teraz potrzebuję go trochę dla siebie. Dla pracowników tak
długo urzędujący prezes oznacza pewien komfort, wynikający z tego, że wiedzą już, czego
szef chce, jak działa, ale z drugiej strony wiąże się to także z pewnym ryzykiem stagnacji
oraz przekonania, że wiemy już wszystko. Dlatego nowa krew może być firmie potrzebna, bo
rynek się zmienia. W takiej sytuacji osoba z nową motywacją do swojej pierwszej walki może
być lepsza dla firmy, niż osoba, która mówi: „OK, jeszcze jedna bitwa, jeszcze jeden most do
zdobycia”.
W jakim miejscu zostawiasz UPC?
- Zostawiam firmę, która jest największym operatorem kablowym w kraju. Mamy bardzo dobry
NPS (Net Promoter Score, wskaźnik pomiaru lojalności klientów) w porównaniu do rynku.
Dzięki prowadzonym konsekwentnie od wielu lat inwestycjom, na które przeznaczamy blisko
30 proc. naszych przychodów, mamy najlepszej jakości sieć, która dociera do 2,5 mln
gospodarstw domowych, oferując klientom internet o prędkości 250 Mb/s, z ogromnym
dalszym potencjałem. Jako lider nie tylko wyznaczamy trendy, pod względem poprawianej
stale jakość sieci i usług, ale także aktywnie przyczyniamy się do budowy cyfrowej
gospodarki, realizacji europejskiej agendy cyfrowej, budowy społeczeństwa informacyjnego,
poprzez eliminację wykluczenia cyfrowego. Jeśli chodzi o sam rynek, sytuacja się cały czas
zmienia. Narasta nie tylko konkurencja międzysektorowa, ale także konkurencja z
podmiotami globalnymi. Dużo już zrobiliśmy, ale jeszcze wiele zostało do zrobienia.
W jakim kierunku będzie zmieniał się rynek?
- Rynek zmienia się nieustannie. Nie jest taki sam jak dwanaście lat temu, gdy zaczynałem,
ani nawet taki jak pięć lat temu. Moim zdaniem będzie ewoluował w kierunku większego
skupienia na jakości produktu i usługi, a nie tylko na cenie. W tej chwili nasz rynek jest bardzo
agresywny cenowo, w porównaniu do innych krajów w Europie ceny są bardzo niskie.
Pogłębianie wojny cenowej może mieć zgubne skutki, bo ograniczy środki na poprawę jakości
usług. Dlatego wyzwaniem dla operatorów będzie postawienie na jakość obsługi i produktów.
To stworzy realną wartość dla klienta, za którą będą skłonni płacić więcej. Z tego powodu
warto inwestować w poprawę jakości.
Cechą dzisiejszego rynku jest to, że operatorzy – i kablowi, i stacjonarni, i komórkowi, i
satelitarni – generalnie oferują podobny zestaw produktów. Zostaje już tylko
konkurowanie jakością czy można coś jeszcze poprawić w samej ofercie?
-Dzięki postępowi technologii klient ma dużo więcej możliwości. Takim przykładem może być
platforma Horizon, która da klientowi wiele nowych możliwości korzystania z oferowanych mu
usług. Zmienia się sam model biznesowy, wkracza Netflix, coraz ważniejszym graczem staje
się Google ze swoim You Tube, jest coraz więcej konkurentów działających globalnie, w
coraz większej skali. Dlatego operatorzy na polskim rynku muszą budować skalę, która
pozwoli na znalezienie środków na niezbędne inwestycje. Najwięksi gracze telewizyjni – TVN i
Polsat – coraz bardziej stawiają na oferowanie swoich programów w internecie. Zmieniają się
też nasi konkurenci satelitarni – Cyfrowy Polsat już dostarcza usługi w pakiecie triple play,
zobaczymy, co dalej zrobi nc+,które już współpracuje z Orange, by zacząć oferować coś
więcej, niż telewizja. Z kolei przed Orange stoi konieczność inwestycji w infrastrukturę, jeśli
chce skutecznie konkurować z operatorami kablowymi.
Zamiast tego operatorzy ci chętnie mówią o korzystaniu z sieci operatorów kablowych.
- Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy chcemy, żeby konkurencja stymulowała tak
potrzebne Polsce dalsze inwestycje w infrastrukturę. Powinniśmy wspierać inwestycje
prywatne i te podmioty, które udowodniły swoje zaangażowanie inwestycyjne, promując
konkurencję infrastrukturalną, czyli taką, która mobilizuje cały rynek do unowocześniania
swoich usług. Jak nie ma konkurencji infrastrukturalnej, to nie ma chęci, żeby inwestować w
sieć, a to oznacza stagnację. Taka droga byłaby najgorszym scenariuszem dla polskiej
branży telekomunikacyjnej oraz dla konsumentów, a jej skutki, nawet jeśli nie byłyby dla
wszystkich jasne od razu, w perspektywie długofalowej oznaczałyby dla Polski poważne
zapóźnienia w porównaniu do innych krajów w Europie.
Porozmawiajmy o przyszłości rynku z perspektywy klienta. Coraz więcej coraz chętniej
korzystają z usług na życzenie. Twoim zdaniem zdominują sposób oglądania telewizji,
czy będą dodatkiem do usług linearnych?
- Niestety, nie mam kryształowej kuli. Trendy, które dziś widzimy, są coraz wyraźniejsze, ale
nie oznacza to, że staną się powszechne. Klienci korzystają z możliwości, jakie dają
nowoczesne usługi, ale tylko od czasu do czasu. Gdy ktoś widzi, że pojawił się nowy sezon
„Gry o tron”, to chętnie sięgnie sobie po poprzednie i obejrzy je za jednym razem, bez
czekania tydzień na kolejny odcinek. To nie znaczy jednak, że jak jest nowy sezon na HBO,
to ludzie nie będą go oglądać, tylko poczekają, aż cała seria będzie dostępna na życzenie.
Dlatego uważam, że dziś telewizja linearna i usługi on demand są komplementarne, ale nikt
obecnie nie potrafi przewidzieć, jak to będzie wyglądać w przyszłości.
Wspomniałeś o Netflix, który wypłynął dzięki własnemu serialowi „House of Cards”. Z
jednej strony to nowy gracz, pozwalający właśnie obejrzeć seriale od razu, bez
czekania na kolejny odcinek, z drugiej strony znalazł się w ofercie brytyjskiego Virgin i
zgodził się trafić na półkę z innymi, tradycyjnymi kanałami.
- Wygląda na to, że jest tu potencjał do dobrej współpracy Netflix z operatorami kablowymi.
Zawsze byliśmy – mówię o operatorach – platformą oferującą różne treści, otwartą na
współpracę z innymi.
A może operatorzy kablowi, podobnie jak Netflix, też powinni inwestować w treści?
- Tak naprawdę już inwestujemy – miliony złotych przeznaczamy co roku, jako UPC, do
Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej z przeznaczeniem na produkcję polskich filmów, choć
mało kto o tym wie.
Porozmawiajmy o układzie sił na polskim rynku. Cyfrowy Polsat łączy się z
Polkomtelem, Orange ma umowę z nc+, a sieć (pod marką Networks!) buduje z TMobile, rozwija się Netia. Jak ta mapa będzie wyglądać za kilka lat?
- Przypuszczam, że operatorzy kablowi nadal będą się konsolidować i mam nadzieję, że
będziemy w stanie przekonać Prezes UOKiK o potrzebie takich dalszych fuzji. Ogromne
koncerny komórkowe i stacjonarne rosną, a kabel jest mocno rozdrobniony i przez to dużo
trudniej mu konkurować. Nie wyobrażam sobie, by do dalszych konsolidacji miało nie dojść,
bo to niezbędne dla polskiego rynku. A co będzie z innymi? Myślę, że za kilka lat może w
Polsce być tylko jedna silna platforma satelitarna, jeden silny operator kablowy i silny operator
stacjonarny, inwestujący w sieć. Z przygotowanego dla UPC Polska raportu Amarach i
Deloitte wynika jasno, że inwestycje w infrastrukturę są niezwykle potrzebne, także dla Polski
i naszej gospodarki, ale stać na nie będzie tylko silne podmioty.
Poza przejęciem Aster przez UPC na razie jednak niewiele się dzieje. Czy taka
stagnacja może trwać dłużej?
- To zależy częściowo od tego czy Orange będzie inwestować – zarówno w FTTH jak i w
vDSL. Jeśli tak, to mali operatorzy będą mieli kłopot, by dalej utrzymać się na swoich
pozycjach. Podobnym zagrożeniem dla nich mogą być operatorzy satelitarni, którzy też
szukają nowych możliwości, bo już nie rosną w takim tempie, jak kiedyś. Konsolidacja wydaje
się wiec nieunikniona.
A co stanie się z Netią?
- Netia może stać się z czasem dużym operatorem kablowym. Pod warunkiem, że kogoś
kupią. To byłaby znacznie lepsza strategia, co spółka sama zresztą zauważyła decydując się
na przejęcia Dialogu i Crowleya, a potem odkupienia części sieci po Aster. Czy sami się
sprzedadzą? Być może chciałby ich kupić Orange, ale na to chyba na razie nie ma szans.
Czy kabel będzie chciał dotrzeć wszędzie? Czy może odda jakieś obszary np.
operatorom oferującym LTE?
- Myślę, że w oparciu o obecny model biznesowy kabel nie może dotrzeć wszędzie. Choć za
dziesięć lat może się to zmieni. Sam kabel może na pewno wciąż rozszerzać zasięg, także
dzięki trwającym inwestycjom samorządów w sieci szkieletowe, które pozwolą operatorom
kablowym budować ostatnią milę i dostarczać usługi na nowych obszarach. Są miejsca, gdzie
infrastruktura stacjonarna nie ma sensu ekonomicznego, nawet przy wsparciu dotacjami.
Wtedy powinna być uzupełniona technologiami mobilnymi, jak właśnie LTE, których budowa
na mało zaludnionych terenach jest dużo bardziej opłacalna.
Gdyby duży fundusz inwestycyjny zatrudnił cię jako doradcę i spytał, gdzie
inwestować, to wskazałbyś…
- Kabel. Kabel ma w tej chwili największe możliwości rozwoju. Ale trzeba inwestować, a nie
patrzeć tylko na cięcie kosztów. Tylko tak można wyprzedzić operatorów działających na
innych technologiach. Więc poradziłbym kupno kablówek i konsolidowanie rynku.
Jak będzie wyglądać usługa operatora kablowego za dziesięć lat?
- Technologicznie wszystko będzie IP, a nie DVB. Nie sądzę, by ostał się sygnał analogowy.
Wątpię też czy będziemy wtedy patrzeć na prędkości internetu. Na pewnym etapie to
przestaje mieć znaczenie. Choć z drugiej strony pamiętam dyskusje sprzed kilku lat, że nikt
nie będzie potrzebował więcej, niż 200 Mb/s. Z pewnością rynek idzie w takim kierunku, by
klient miał jak największą swobodę w korzystaniu z usług, bez zastanawiania się nad
kwestiami technologicznymi. Taka filozofia przyświeca od dawna UPC przy tworzeniu ofert i
kolejnych usług, a jej kolejnym ucieleśnieniem będzie Horizon, nowoczesna platforma,
będąca odpowiedzią na potrzeby klienta szukającego ulubionych treści najwyższej jakości w
dowolnym miejscu i czasie. Mam nadzieję, że UPC będzie konsekwentnie rozwijać się
zgodnie z tą strategią, w której klient jest zawsze na pierwszym miejscu.
Rozmawiali Michał Fura i Przemysław Poznański (pracownicy działu PR UPC)