"Sługa dwóch panów", czyli jak usłu ysz, tak się

Transkrypt

"Sługa dwóch panów", czyli jak usłu ysz, tak się
VIII Liceum Ogólnokształcące i 58 Gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie - Start
"Sługa dwóch panów", czyli jak usłużysz, tak się wyśpisz
komedia dell'arte - komedia ludowa, wywodząca się z tracycji antycznego mima, rzymskiej
pantomimy i błażeńskich popisów średniowiecznych historionów; dużą rolę odgrywała w niej plastyka.
Powtarzalność postaci scenicznych w każdym scenariuszu doprowadziła do utrwalenia się pewnych
komicznych typów, o charakterystycznym wyglądzie i zachowaniu, zwanych maskami i w maskach często
występujących. Najważiejsze typowe postacie to: dwóch starców - Pantallone i Dottore, dwóch służących:
Arlekin i Brighella, pokojówka Kolombina i Kapitan.
"Sługa dwóch panów" grany jest w Teatrze Studio od 17 lutego 2006r. I o ile niektóre spektakle
przechodzą bez większego echa, o tyle ten jeszcze przed premierą wzbudzał wiele emocji i spekulacji.
Cała Warszawa była oklejona afiszami zachęcającymi do nabycia biletów, w prawie każdej gazecie można
było znaleźć artykuł z prognozami na przyszłość, tzn. z domysłami, jaka to będzie sztuka i jak zostanie
zagrana przez aktorów. Oczywiście zdania były podzielone, ale skoro spektakl zdobył taki rozgłos, aż żal
byłoby nie przyjrzeć się mu osobiście i nie wyciągnąć własnych wniosków. Co też klasa Ic, wspólnie z
panią profesor Błachowicz, uczyniła.
Sztuka, należąca do najbardziej znanych komedii Carla Goldoniego, napisana w konwencji dell'arte,
została wyreżyserowana przez litewskiego reżysera Rimasa Tuminasa. Lekka komedia miała za zadanie
przede wszystkim bawić mieszkańców Wenecji podczas karnawału. Oglądając spektakl należy mieć to na
uwadze, nie oczekiwać wybitnych stwierdzeń z dziedziny filozofii, lecz ponad dwóch godzin śmiechu.,
czasami niewybrednego.
Fabuła przenosi nas do XVIII-wiecznej Wenecji, gdzie w chwili zaręczyn poznajemy dwójkę
kochanków: rozkapryszoną, naburmuszoną Klarysę (doskonała gra Moniki Obary) i odrobinę
nadpobudliwego Sylwiusza (Michał Bieliński) oraz ich ojców: starego, chytrego kupca Pantalone (Andrzej
Mastalerz) i wykształconego Doktora (Janusz Stolarski). Jednak tuż po tym wydarzeniu do miasta wraca
nieoczekiwanie Fryderyk Rasponi z Turynu (w tej roli - Agnieszka Grochowska), który podobno zginął
przed tygodniem w pojedynku. Jego pobyt w Wenecji zdaje się nie być przypadkowy, Fryderyk
przyjechał, by upomnieć się o przyrzeczoną mu wcześniej Klarysę. W tym samym czasie do miasta
przybywa Florindo Arctusi (Rafał Cieszyński) poszukując swojej ukochanej Beatrycze, siostry Fryderyka.
W tym momencie rozpoczyna się cała gama przezabawnych zdarzeń. Akcja nabiera rozpędu.
A kim jest tytułowy sługa? To sprytny Truffaldino (popisowa rola Wojciecha Zielińskiego), który
korzystając z okazji zatrudnia się jako sługa i Fryderyka, i Florinda. Chyba jednak przecenił odrobinę
swoje możliwości, bo nie do końca udaje się mu służyć jednocześnie u dwóch panów: myli listy, bagaże,
nie jest w stanie usłużyć im, gdy obydwaj zjawiają się w jednej restauracji. Mimo tych pomyłek - a może
właśnie dzięki nim - wszystko kończy się dobrze, dwie wyżej wspomniane pary łączą się, a nawet sam
Truffaldino znajduje miłość - zakochuje się w mającej odrobinę feministyczne poglądy pokojówce Klarysy,
pięknej Smeraldinie (Joanna Pietrzak).
"Sługę dwóch panów" czyni jeszcze ciekawszym widowiskiem fakt, że reżyser wprowadził do XVIIIwiecznych realiów kilka szczegółów z XXI wieku - nowoczesny taniec, walki rodem z Matrixa
przedstawione jakby na "zwolnionej taśmie" czy stylizowane na arię serwowanie posiłków jednocześnie
dwóm panom. Na pierwszy plan wybijają się przede wszystkim role Wojciecha Zielińskiego, Rafała
Cieszyńskiego i Moniki Obary, choć inni aktorzy również dotrzymują im kroku, w każdej minucie
rozśmieszając nas do łez.
Dobrze jest czasem pójść do teatru by odpocząć, pośmiać się i rozluźnić. "Sługa dwóch panów" to
właśnie propozycja oderwania się od zmartwień i smutków, zanurzenia w zwariowaną historię niesfornego
sługi, który chciał zbyt wiele na raz - ale jednak wszystko zostało mu wybaczone, bo w gruncie rzeczy
przyczynił się do szczęśliwego zakończenia. Spektakl mogę z pełną odpowiedzialnością polecić każdemu a patrząc na widownię, która wręcz zwijała się ze śmiechu, dochodzę do wniosku, że nie tylko ja tak
uważam.
przygot. Monika Mroczek, kl. Ic w roku szk. 2005/2006
http://wladyslaw.edu.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 08:31
VIII Liceum Ogólnokształcące i 58 Gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie - Start
http://wladyslaw.edu.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 08:31