Klocek bywa piękny

Transkrypt

Klocek bywa piękny
Klocek bywa piękny
Rafał Geremek
07 września 2010 15:30, ostatnia aktualizacja 15:30
Po udanym przerobieniu domów-klocków Polska moŜe się stać krajem ultranowoczesnej architektury.
Na Zachodzie papieŜem modernistycznej architektury był Szwajcar Le Corbusier, a w Polsce Le Gierek – głosił
środowiskowy dowcip. Domy-klocki to oprócz blokowisk najbardziej widoczny spadek po PRL. Budynków jednorodzinnych
zbudowanych zazwyczaj na planie kwadratu postawiono w Polsce ponad milion. Zdarza się, Ŝe zagraniczni architekci
zachwycają się rzędami pudełkowatych domków, ale Polacy zwykle widzą w tym dziwactwo ludzi z Zachodu. Im często
podobają się rzeczy, o których my wolelibyśmy zapomnieć. Mimo Ŝe klocki czy teŜ kostki są powszechnie znienawidzone,
wielu ich właścicieli próbuje je oswoić i upiększyć. Co rusz pisma i portale architektoniczne publikują propozycje, jak
przerobić te domy na nowoczesne, ładne wille.
Kocki lepsze niŜ gargamele
Przykład dało wydawnictwo „Murator”. Siedem lat temu zmieniło nie do poznania willę z czasów gierkowskich w Aninie
pod Warszawą. Bryła domu została wydłuŜona i zyskała duŜe przeszklenia. W tym samym czasie z
wykładami „Transformacja kostki polskiej” objeŜdŜał kraj Robert Konieczny, dziś jeden z najczęściej nagradzanych
polskich architektów, szef śląskiej pracowni KWK Promes. Pochwałą klocka wywołał szok. Większość architektów uwaŜała
wtedy, Ŝe lepiej zburzyć taki dom i postawić nowy. – Wychwalasz coś, co jest z gruntu złe, zaklinasz PRL – mówili mu
starsi architekci. – Jestem do dziś przekonany, Ŝe miałem rację – twierdzi Konieczny. – Coś musimy zrobić z tymi
domami, a w łatwy sposób moŜna im nadać nowoczesną formę.
– Prosty klocek ma dobrą bryłę, w przeciwieństwie do gargameli z wieŜyczkami. Polska dzięki przerobionym kostkom
moŜe stać się jednym z krajów o ciekawej architekturze – dodaje architekt. JuŜ przed siedmiu laty przekonał pewnego
inwestora, Ŝeby zrezygnował z gargamela i zbudował coś nowoczesnego. Na miejscu zburzonej przez niego kostki
Konieczny wraz z Marleną Wolnik zaprojektował w śorach dom przypominający klocek z wysuwającymi się jakby
szufladami. Potem architekt z Katowic zrobił słynny juŜ Dom z Ziemi Śląskiej. To nic innego jak kostka, wokół której
owinięta jest wstęga symbolizująca układ tektoniczny ziemi. Nagrodzony dwukrotnie za granicą Dom Aatrialny to
prostopadłościan, w którym wycięto patio. – Całą karierę zawodową oparłem na kostce – ironizuje Konieczny.
Czy klocek ma dobre proporcje, to sprawa dyskusyjna. Zwykle wygląda jak wielkich rozmiarów kostka Rubika rzucona
na małą działkę. Do jego budowy uŜywano nieekologicznych i cięŜkich materiałów. Zrobiony jest tandetnie, bo
budowniczymi byli najczęściej nie architekci, ale technicy budowlani.
„Domy typowe”
Kształt kostki został uformowany przez nieŜyciowe przepisy: od lat 60. do końca PRL obowiązywała norma dopuszczalnej
powierzchni mieszkalnej budynku jednorodzinnego 110 mkw. Niekiedy zamurowywano część salonu przed
odbiorem dokonywanym przez urzędnika, Ŝeby wyrwać parę metrów przestrzeni więcej (tak było np. we
wspomnianej willi w Aninie). Jedno piętro faktycznie stanowiła piwnica, którą podnoszono ku górze, co dodawało
kostkom jeszcze większej pokraczności. Mimo wszystko – choć moŜe trudno nam to sobie dzisiaj wyobrazić – klocki
naprawdę się kiedyś podobały. Władza promowała je jako swego rodzaju domy typowe. Kojarzyły się z przedwojennymi
willami, wielu taka bryła przywodziła na myśl miejskie, więc lepsze Ŝycie.
Po udanym przerobieniu domów-klocków Polska moŜe się stać krajem ultranowoczesnej architektury.
W ostatnich latach z kostką trzeba się było przeprosić z przyczyn praktycznych. Nie kaŜdego było stać na jej zburzenie i
zbudowanie nowego domu (przed modernizacją trzeba sprawdzić szczególnie stropy i belki, bo przebudowa moŜe być
droŜsza niŜ budowa nowej willi). Poza tym w Polsce jest sporo rodzin, które wolą mieszkać razem. Nigdzie indziej nie
będzie im lepiej niŜ w tych pojemnych budynkach, dlatego ludzie juŜ w latach 90. zaczęli je przerabiać po swojemu. Efekt
był jednak zwykle gorszy od wyjściowego. Z reguły dobudowywano kolejne piętro ze spadzistym dachem. – Tworzono
w ten sposób polską wersję domu toskańskiego bądź tyrolskiego, która zupełnie nie pasuje do polskiego
krajobrazu – mówi Andrzej Owczarek, architekt z Łodzi, który przebudowywał dom w Aninie. – Modernizm był tak
skompromitowany po PRL, Ŝe prosty dach kojarzył się z architekturą komunistyczną, czyli złą. Kostka wyrosła z ducha
modernizmu i warto o tym pamiętać przy przeróbce – tłumaczy.
Szuflandia, blob i limonka
Oczywiście tam, gdzie wokół dominują domy z dachami spadzistymi, trzeba się dostosować do otoczenia, ale nie
podwyŜszajmy budynku za bardzo, bo wyjdzie nam mały blok – ostrzegają architekci. Zdecydowanie lepiej jest
rozciągnąć dom, wygląda ładniej niŜ taki na planie kwadratu. Szuflandia Koniecznego to przykład, jak bardzo
moŜna zaszaleć z kostką. Śląski architekt dodaje, Ŝe moŜna takŜe do niego dolepić bloba, czyli budowlę o okrągłych
organicznych kształtach, albo poszczególne piętra rozsuwać jak klocki.
Architekt musi wymyślić, jak rozciągnąć bryłę, bo podstawowym pragnieniem polskiego inwestora jest maksymalne
powiększenie przestrzeni Ŝyciowej. Pracownia Kameleon Lab z Wrocławia przemieniła 90-metrową willę w dom o
powierzchni 250 mkw. Powiększenia w tej skali to norma.
Bardzo poŜądaną operacją wewnątrz kostki jest przeszklenie jej na szerokości całej ściany od strony ogrodu. Tym samym
salon się z nim łączy. DuŜe przeszklenia powodują, Ŝe dom staje się widny. PoniewaŜ prywatność ciągle jest w cenie,
zamawiający jednocześnie Ŝądają odseparowania się od sąsiadów. Dlatego tarasy obudowuje się ściankami i listwami.
Budowa tarasu to takŜe standard. W duŜej części kostek są one zbudowane od ulicy, co jest kuriozum na
skalę światową. Nawet gdyby ktoś chciał odpoczywać i jadać na widoku, to nie miał zbyt wiele przestrzeni, bo owe
tarasy zwykle miały wielkość balkonów w blokach. Z kolei tarasy budowane od ogrodu z powodu wysokiej piwnicy
sterczały na wysokości 1,5-2 metrów. Trzeba więc je burzyć i budować nowe. Poszerzać trzeba takŜe klatki schodowe, bo
były wąskie i niewygodne.
Inwestorzy są coraz odwaŜniejsi, co pokazuje przykład domu-kostki z Wrocławia przerobionego przez pracownię
Kameleon Lab. Dom obłoŜono czarnym drewnem, a wejście pomalowano w kolorze limonkowym. – W okolicy jest duŜo
poniemieckich domów o ciemnej fasadzie, stąd pomysł na kolorystykę – tłumaczy Kuba Woźniczka z Kameleon Lab.
Wyrafinowany gust nie jest jednak powszechny. Ludzie chcą kostkę uczynić swojską, dorabiając np. ozdobne balkoniki
czy łuki nad wejściem. Ale architekci zgodnie twierdzą, Ŝe inwestorzy coraz częściej wybierają nowatorskie i niebanalne
projekty. Jeśli więc spojrzeć na kostkę z wyobraźnią, moŜe nam się wydać naprawdę piękna.
Źródło: Newsweek