Protokół z posiedzenia Rady

Transkrypt

Protokół z posiedzenia Rady
Protokół z posiedzenia Rady Programowo-Naukowej Filmoteki Narodowej w
dniu 8 czerwca 2004 roku.
W posiedzeniu Rady Programowo-Naukowej udział wzięli:
Członkowie Rady:
Mieczysław Kuźmicki, Józef Gębski, Jerzy Płażewski (Przewodniczący Rady),
Aleksandra Myszak, Teresa Rutkowska, Andrzej Kołodyński, Włodzimierz Rekłajtis,
Barbara Słomczewska, Paweł Śmietanka, Andrzej Pągowski, Adam Wyżyński (sekretarz
Rady)
Z Filmoteki Narodowej obecni byli:
Dyrektor - Waldemar Piątek,
Z-ca Dyrektora – Jan Słodowski
Kierownik Zespołu Opracowań Filmograficznych i Wydawnictw – Renata Wąsowska
Porządek dzienny posiedzenia
1. Informacja Dyrekcji Filmoteki Narodowej o działalności w pierwszym półroczu 2004
roku.
2. Przedstawienie planów inwestycyjnych na drugie półrocze 2004 roku.
3. Przygotowania do obchodów 50-lecia Filmoteki w 2005 roku.
4. Dyskusja.
4. Wolne wnioski.
Dyrektor powitał przybyłych członków Rady Programowo-Naukowej i przedstawił trzech
nowych jej uczestników : Panią Barbarę Słomczewską z Departamentu Filmu w Ministerstwie
Kultury, Pana Pawła Śmietankę specjalistę od digitalizacji filmów, współpracującego z
Filmoteką przy "Święcie Niemego Kina" i Pana Andrzeja Pągowskiego, grafika związanego
od początku swej drogi zawodowej z filmem, który współpracował z Filmoteką już na
początku lat 80-tych przy kwartalniku "Iluzjon".
Obrady otworzył przewodniczący Rady Pan Jerzy Płażewski, który zwrócił się Dyrektora
Filmoteki z prośbą o przedstawienie sprawozdania z działalności.
Następnie Dyrektor Waldemar Piątek przedstawił sprawozdanie finansowe:
Teraz kilka słów o finansach. Na rok 2004 Filmoteka otrzymał dotację budżetową na
działalność statutową 3 057 000 złotych. Na wydatki majątkowe otrzymaliśmy 1 500 000
złotych, które przeznaczymy na modernizację magazynów na Wałbrzyskiej (prawie 1 400
00), remont budynku w Łodzi 54 000 oraz zakup komputerów 55 000 złotych.
W planach na roku 2004 uwzględniono przychody z dotacji 3 057 000. Z tytułu przychodów
własnych 2 150 000 plus 50 000 odsetki bankowe. Razem przychody zaplanowane
5 257 000, a zaplanowane koszty 5 202 000. Czyli planowany wynik finansowy na ten rok to
jest 55 tysięcy plus.
Jeśli chodzi o pierwszy kwartał. Przychody to dotacja budżetowa 765 000. Przychody własne
to 1 088 000 złotych. Razem daje to 1855 000 złotych. Koszty w pierwszym kwartale
1 494 000. Wynik finansowy dodatni za pierwszy kwartał 361 000 złotych.
Pod koniec roku chciałbym przygotować jeszcze jedną Radę, bo będzie wiele problemów,
wtedy przedstawimy harmonogram działań inwestycyjnych i programowych.
Jerzy Płażewski: Czy ktoś z państwa ma jakieś pytania?
-1-
Barbara Słomczewska: Czy będą wydane przez Filmotekę do końca czerwca 864 tysiące
złotych ze środków niewygasających?
Waldemar Piątek: Wszystko robimy aby je wydać, ale procedury przetargowe nas zabijają.
Dziś jednak nie potrafię odpowiedzieć, czy wszystkie zostaną wydane. Ta procedura
przetargowa jest w toku. Myślę, że tak, ale nie mogę tego zagwarantować w stu procentach.
Czynimy wszystko, żeby z jednej strony przestrzegać wszystkich nowych procedur, a
jednocześnie dążymy do sfinalizowania tego projektu.
Jerzy Płażewski: Czym grozi nie wykorzystanie tych środków do końca czerwca?
Waldemar Piątek: To pytanie trzeba zadać naszym władzom, organowi założycielskiemu
Barbara Słomczewska: Czy Filmoteka będzie miała jakieś rozwiązania przed 30 czerwca?
Waldemar Piątek: W przeciągu tygodnia sprawa powinna się wyjaśnić.
Jerzy Płażewski: Chciałbym się dowiedzieć, jak wyglądała frekwencja w Iluzjonie Filmoteki
Narodowej?
I drugie pytanie, czy można jeszcze gdzieś w Polsce powołać drugie kino Iluzjon, które
wyświetlałoby archiwalne filmy?
Waldemar Piątek: Nie mam szczegółowych danych dotyczących frekwencji, ale ona jest
zbliżona do tego co było w roku ubiegłym.
Jan Słodowski: Podobnie jak w roku ubiegłym około 30 tysięcy widzów.
Waldemar Piątek: Są jednak takie imprezy, jak na przykład przegląd rosyjski, który miał
ogromne powodzenie, czy przegląd meksykańskich filmów Luisa Bunuela wzbudził wielkie
zainteresowania.
Co do kina, są propozycje, aby taki drugi Iluzjon powstał w Łodzi, bo tam jest oddział
Filmoteki.
Ostatnio spotykałem się z prezydentem Łodzi i na ten temat rozmawiałem. Bylibyśmy skłonni
utworzyć tam nasze kino na zasadzie transakcji wiązanej. Obiekt magazynowy w Łodzi jest
własnością gminy Łódź. Od roku walczymy aby uzyskać prawo własności. Jest taka szansa,
że ten obiekt możemy uzyskać, a w zamian za to ja się zobowiązałem, że Filmoteka
aktywniej zaangażuje się w działalność upowszechniania historii kina w Łodzi.
Zatem w pierwszej kolejności taki obiekt prawdopodobnie powstanie właśnie tam. Nie musi
być on jedyny taki obiekt. Ale też mamy pewnego rodzaju obawy. Nie chcemy być
posądzeni, że zanadto eksploatujemy materiały, które są depozytami.
Natomiast dzisiaj jest taka sytuacja, że można legalnie występować do właścicieli praw i
często uzyskuje się w przypadku filmów starszych bezpłatną zgodę na pokaz. Taka forma
upowszechniania jest możliwa.
W internecie chcielibyśmy udostępniać informacje o programie kina i nasz miesięcznik
Iluzjon, a w przyszłości także chcemy reaktywować Kwartalnik Filmowy, który kiedyś
wydawaliśmy w formie drukowanej. Pismo to specjalizowałoby się w tekstach dotyczących
historii kina, których brak obecnie w czasopismach filmowych. Tego typu publikacje nie
sprzedają się w formie drukowanej, stąd pomysł na edycję internetową.
Aleksandra Myszak: Czy myśleliście Państwo o wymianie aparatury w kinie?
Jan Słodowski: Planowaliśmy, ale koszty są bardzo duże. Jest to wydatek rzędu setek
tysięcy. Poza tym priorytetowe są obiekty magazynowe, które się walą.
Waldemar Piątek: Ta sprawa ciągle istnieje w naszej świadomości i będziemy próbować ją
rozwiązać. Robiliśmy już pierwsze przymiarki na początku roku. Może się uda pomieścić te
wydatki w naszym budżecie. Tam jest jednak gorszy problem. Budynek jest przez nas
wynajmowany z taką opcją, że za pół roku właściciel może nas wyrzucić. Sam budynek od
dawna nie był remontowany. Stara instalacja elektryczna nie uciągnie nowych projektorów.
Jan Słodowski: Generalnie, trzeba zrobić całą nową kabinę.
-2-
Waldemar Piątek: Trudno nam jest inwestować tak duże pieniądze w obiekt, którego za
chwilę możemy być pozbawieni.
Włodzimierz Rekłajtis: Czy to jest własność gminy?
Waldemar Piątek: Właścicielem jest Instytucja Filmowa “Max Film”.
Aleksandra Myszak: Ale trzeba brać także pod uwagę jakość projekcji.
Waldemar Piątek: Zgadzam się, będziemy starali się jakoś pogodzić i złagodzić te dwie
sprzeczności.
Jerzy Płażewski: Czy remont Wałbrzyskiej powiększa w jakiś sposób powierzchnię
magazynową?
Jan Słodowski
To jest powiązane z przerzucaniem części materiałów do Łodzi, czyli pewnej selekcji i
weryfikacji. Zdecydowaliśmy, że magazyn w Łodzi będzie przeznaczony na materiały
negatywowe, natomiast chcemy aby Wałbrzyska spełniała elementarne normy magazynu
taśmy filmowej. Powierzchni magazynowej przybyło, bo część materiałów już zostało
wywiezionych do Łodzi.
Chcemy się pozbyć pewnych miejsc magazynowych dość przypadkowych, jak na przykład
piwnice na Żoliborzu. Docelowo chcemy wszystko zgromadzić w dwóch magazynach na
Chełmskiej (2 pietra) i na Wałbrzyskiej.
Jerzy Płażewski: Proponuje teraz przejście do tematu pięćdziesięciolecia Filmoteki.
Waldemar Piątek: Jest to okazja aby zamanifestować naszą obecność. Z pomysłami na
jubileusz zwracali się już do mnie członkowie naszej Rady.
Józef Gębski: Rozmawiałem z kuratorem Muzeum w Królikarni, który chciałby być
gospodarzem dużej wystawy z okazji 50-lecia Filmoteki Narodowej. We wstępnej rozmowie
powiedziałem, że interesuje nas pokazanie skarbów Filmoteki Narodowej, między innymi
zabytkowego sprzętu filmowego, który jest w piwnicach Muzeum Techniki.
Waldemar Piątek: Jest jeszcze Muzeum Kinematografii i bardzo chciałbym abyśmy
wspólnie tą wystawę przygotowywali.
Józef Gębski: Trzeba wspólnie napisać scenariusz wystawy. Swego czasu rozmawiałem też
z Muzeum Narodowym, aby zrobili tam dział filmowy. Mają tam salę projekcyjną i ogólnie są
otwarci na wszelkie propozycje, a Filmoteka ma bogate zbiory do pokazania: plakaty,
fotogramy, archiwalia.
Waldemar Piątek: To są ciekawe propozycje.
Jan Słodowski: Cały nasz zbiór projektorów i kamer, w tym aparat Prószyńskiego, są
zdeponowane w Muzeum Techniki.
Waldemar Piątek: Ważne jest, aby to nie była wystawa dotycząca jednej instytucji, ale kina
polskiego od strony artystycznej i technicznej. Od pierwszej kamery Prószyńskiego, aż do
dnia dzisiejszego. Pokazać archiwistykę filmową jako proces, jak wyglądało to kiedyś i jak
wyglądają najnowsze techniki dziś. Żeby to wszystko było żywe, a ludzie którzy tam przyjdą
mogli także zobaczyć jakieś fragmenty filmów. A stare projektory, żeby były ozdobą i dawały
pojęcie, jak kiedyś wyglądały te urządzenia, bo ludzie tego nie wiedzą.
Józef Gębski: Trzeba szukać sponsorów, którzy będą gotowi wyłożyć na to przedsięwzięcie
duże pieniądze. Można zainteresować tą wystawą jakąś stację telewizyjną np. TVN
Andrzej Pągowski: Oczywiście 50-lecie jest wspaniałą data, ale trzeba to potraktować jako
produkt.
Niestety, przepisy podatkowe i odpisowe są w Polsce dzisiaj bardzo niekorzystne dla odpisu.
Dlatego szansę znalezienia szybko dużego sponsora są bardzo małe. Nie ma milionerów w
Polsce. Natomiast jest możliwość sprzedania tego produktu. Dzisiaj jest trochę za późno,
trzeba było się dwa lata temu nad tym zastanawiać.
-3-
Pierwszą rzeczą, którą trzeba zrobić to określić wartość tego produktu. Ile on jest wart dla
ludzi, którzy potencjalnie włożą w niego pieniądze. Należałoby zrobić na przykład ankietę
wśród ludzi chodzących do Iluzjonu, która nam określi zainteresowanie tym projektem.
Potem szukamy firmy, która wejdzie ze swoim kapitałem.
Zrobię wszystko, aby Państwu pomóc. Przykład festiwalu Camerimage to dowód na to, że
można z małej imprezy zrobić coś, co się liczy na całym świecie. Musimy znać wartość
projektu, szukając mediów patronackich. Telewizja publiczna z racji swojej misji musi to
wykonać, a telewizje komercyjne muszą coś z tego mieć. Szukając sponsora musimy
wiedzieć nie tylko, ile potrzebujemy pieniędzy, ale co możemy w zamian dać. Oni będą
zadawać pytania: ile osób to zobaczy?, ile osób o tym usłyszy? Trzeba zrobić ankietę wśród
potencjalnych widzów a osoby, które wzięłyby w niej udział miałyby okazję wygrać np.
darmowy karnet do Iluzjonu. Dzisiaj musi być coś za coś. Nie ma już charytatywnych działań.
Ludzie bardzo chętnie pozbywają się własnej anonimowości, jeśli się im coś obieca.
Jeszcze jest jedna ważna sprawa. Wszystkie z tych firm wykładających pieniądze mają
swoje budżety. Większość firm podpisuje budżety przyszłoroczne już we wrześniu. Zatem do
końca września musimy złożyć projekty do dużych sponsorów. Jeżeli zgłosimy się po
wrześniu to mogą przeznaczyć już tylko niewielkie pieniądze rzędu 5-10 tysięcy.
Jerzy Płażewski: Szalenie cenna wypowiedz, dziękujemy
Aleksandra Myszak: Czy jest możliwy znaczek na jubileusz Filmoteki?
Andrzej Pągowski: Filmoteka musi to zgłosić, ale teraz robimy już znaczki na 2005-2006
rok. W tej chwili nie ma już szans, jest za późno. Nie powinno być natomiast żadnego
problemu żeby zrobić kartkę okolicznościową, oczywiście, jak tylko Filmoteka o nią wystąpi.
Józef Gębski: Powołajmy grupę robocza do spraw obchodów.
Waldemar Piątek: Grupa robocza to my: ja, Jan Słodowski, Waldemar Wroński.
Andrzej Pągowski: W przyszłym roku jest 50-lecie Pałacu Kultury, który szuka ciekawych
wystaw i ma ogromne sale. Królikarnia jest galerią niszową. Pałac Kultury z racji swego
położenia i możliwości wywieszenia na frontonie potężnej reklamy, na której znalazłyby się
loga firm jest bardzo atrakcyjny. Pałac Kultury ma oglądalność kilkaset tysięcy dziennie.
Józef Gębski: W takim razie trzeba zrobić święto kina właśnie tam w Pałacu, tym bardziej,
że jak mówiliśmy nasze projektory są tam na miejscu w Muzeum Techniki. Musimy odbyć
rozmowy z władzami Pałacu.
Andrzej Pągowski: Tam jest o tyle dobrze, że mamy kilka sal kinowych, w których można
pokazywać filmy związane z wystawą. Są powierzchnie wystawowe, są też powierzchnie
targowe, na których można zrobić targi, aukcje np. plakatu. Z Muzeum Plakatu w Wilanowie
możemy zrobić wspólną wystawę.
Można zrobić też kino letnie na placu, tak jak zrobiliśmy to dwa lata temu z telekomunikacją.
Jeżeli my przed filmem wyświetlimy duże logo poczty, czy jakiegoś banku, jeżeli nad
ekranem będą wisiały znaki logo, to będzie zupełnie inna pozycja do rozmowy ze
sponsorami.
Józef Gębski:
To mysi być święto, to nie może być jednodniowa, jednorazowa impreza.
Andrzej Kołodyński: Kiedy jest kulminacja obchodów?
Waldemar Piątek: Drugi kwartał przyszłego roku maj, czerwiec.
Andrzej Pągowski: Ja proponuję wystartować w czerwcu, kinem letnim, a obchody główne
zrobić po wakacjach. Pałac ma olbrzymią przestrzeń, można zrobić koncert muzyki filmowej.
Można wykorzystać ikony polskiego kina, które pociągną cały system. Jeżeli my powiemy, że
w czasie tych obchodów przed Pałac Kultury podjedzie czołg Rudy, to mamy olbrzymią
-4-
oglądalność. Tam przyjdą tłumy, ci którzy wychowali się na tym serialu plus potężna grupa
młodych ludzi, która nadal to ogląda.
Renata Wąsowska: Ja też się włączę w tę dyskusję o jubileuszu. Też uważam, że im więcej
imprez z tej okazji tym lepiej. Jesteśmy taką instytucją, która na różne sposoby może
prezentować swoje zbiory i jest to fascynujące. Ja ze swej strony, ponieważ od dwóch lat
organizujemy “Święto Niemego Kina” uważam, że w roku jubileuszu ten festiwal mógłby być
taką inicjacją całego jubileuszu. Festiwal zaczyna się z końcem marca. My przedstawiamy
nieme filmy z muzyką na żywo. To cieszy się olbrzymimi powodzeniem. Występowali u nas
tacy muzycy jak Urszula Dudziak.
W roku jubileuszu chcemy przygotować taki program, który powróci do początków kina.
Myślimy o przeglądzie Meliesa. Mamy dobre kontakty z filmotekami zagranicznymi i w tej
chwili jest możliwe sprowadzenie filmów Meliesa i zaprezentowanie ich w kinie.
Można również w programie pokazać rzeczy, które są wyjątkowe, które są białymi krukami.
Możemy to zrobić we współpracy nie tylko z filmoteką francuską, ale też czeską, słowacką,
węgierską. Mamy również deklaracje do współpracy bardzo znanych muzyków, także i spoza
Polski. Otrzymaliśmy zaproszenia do pokazania niektórych projektów we Francji, Holandii i
Wilnie. Popularność naszego festiwalu jest już taka, że dostaliśmy zaproszenie na sierpień,
aby zrobić dzień Filmoteki Narodowej na Summer Day Jazz , imprezie organizowanej przez
Mariusza Adamiaka. Od czerwca do sierpnia bardzo duża impreza w Warszawie. 27 sierpnia
mamy tam swój dzień. Chcemy tam pokazać trzy filmy z muzyką na żywo. Główną ideą tego
festiwalu jest ratowanie polskich filmów przedwojennych i zabezpieczanie ich w nowoczesny
sposób. Takie duże imprezy, na które przychodzą ludzie i o których mówi się w mediach dają
możliwość też sprzedawania tego tematu. To jest trudny temat, specjalistyczny. Jest to
znakomita okazja do nagłaśniania.
Na dzień dzisiejszy w temacie renowacji filmów prowadzimy akcje Film w Starym Kinie
równolegle z tym festiwalem. Wybranych jest dziesięć filmów z lat trzydziestych, które były
popularne, które ludzie pamiętają i chcemy znaleźć środki na renowację. W tej chwili pan
Paweł Śmietanka pracuje nad renowacją filmu Zapomniana melodia. Ja mam nadzieję, że w
roku jubileuszu będzie możliwość specjalnego pokazu odnowionego filmu.
Na Summer Jazz Day będziemy mówić o filmie Piętro wyżej, to jest drugi film z kolekcji i
mam nadzieję, że wśród tych licznych gości festiwalu znajdzie się sponsor, który wyłoży
jakąś część pieniędzy.
Paweł Śmietanka: Wspólnie z państwem z Filmoteki zaczęliśmy próby rekonstrukcji
polskich filmów przedwojennych. Oczywiście w tej materii pojawiają się różne problemy.
Trzeba podejmować decyzje nie tylko techniczne, ale też artystyczne. Jak głęboko można
ingerować w materię filmową.
Ostatecznym efektem takiej rekonstrukcji jest materiał wyjściowy do digitalizacji ( gotowa do
emisji np. w telewizji) i nowa kopia pozytywowa na poliestrze, czyli na materiale, który może
teoretycznie przetrwać 500 lat. Jeśli chodzi o samą technologię, proces rekonstrukcji
zachowuje się tą samą ilość informacji, która jest w materiale źródłowym.
Jakiś czas temu zrobiliśmy premierę naszego filmu Zmruż oczy w kinie Iluzjon. Było to dla
nas wielkim zaszczytem. Uważam, że takie miejsce jak budynek kina Filmoteki Narodowej to
byłoby kapitalne miejsce na polskie premiery. Mam pytanie o możliwości znalezienia źródeł
finansowania na kompletny remont tego kina, albo na zakup tego budynku przez Filmotekę
na własność. Wydaje mi się, że ten budynek jest jednym z najlepszych obiektów, który
można zagospodarować. Jest to w centrum miasta, doskonałe otoczenie, trzeba tylko
dokonać remontu.
Jerzy Płażewski: Wróćmy teraz do tematu 50-lecia. Zgadzamy się, że lokalizacja w Pałacu
Kultury jest lepsza niż Królikarnia. Trzeba zatem rozpocząć rozmowy z władzami Pałacu.
Andrzej Kołodyński: Jeśli chodzi o 50-lecie my w "Kinie” poświęcimy cykl materiałów pod
hasłem Filmoteka, poczynając od marca aż do wakacji.
-5-
Aleksandra Myszak: Trzeba się zastanowić nad kulminacją, która powinna odbyć się w Sali
Kongresowej. Tam powinna być projekcja starego polskiego filmu z orkiestrą.
Józef Gębski: Chciałbym zrobić na tą okoliczność film. Wykorzystać materiały archiwalne,
które kręciłem na dwa tygodnie przed śmiercią profesora Toeplitza i ten materiał, który jest
w Studiu Kronika, chciałbym go teraz zmontować.
Chciałbym też poprosić Pawła Śmietankę abyśmy razem spróbowali uruchomić dwie
zabytkowe kamery Aeroskop i Kamerę –oko. Zamysł jest taki, że Aeroskop jest praszczurem
kamery ręcznej i umożliwił rozwój filmu reportażowego, a kamera-oko można powiedzieć, że
uruchomiła Wielkiego Brata. Wymyśliłem sobie taki film o tych kamerach, aby pokazać, że
obie miały wkład w rozwój filmu dokumentalnego. Nasz film nawiązywałby do francuskiego
filmu sprzed kilku lat Lumiere i spółka. Naszym zamiarem byłoby pokazanie, że kino ruszyło
dzięki kamerze Prószyńskiego. Mam już projekt scenariusza i będę występował do
Ministerstwa Kultury o pakiet na jego realizację. Jeżeli udałoby się uruchomić te kamery
chciałbym aby kilku znanych reżyserów spróbowałoby na nich zrobić jakieś filmiki.
Renata Wąsowska: Ja wiem z doświadczenia, że zorganizowanie projekcji w Pałacu Kultury
z orkiestrą to są takie duże pieniądze, że to marzenie możemy odłożyć. Lepiej pokazać
odrestaurowaną Zapomnianą melodię. Świeto Niemego Kina rozpoczynamy co roku
pokazem odnalezionego filmu polskiego. Pokazywaliśmy Wiatr od morza, który cieszył się
dużym powodzeniem. Mamy pomysł wydania na płycie DVD filmu Mocny człowiek z muzyką
Macieja Maleńczuka.
Znaleźć sponsora jest bardzo trudno, to prawdziwa droga przez mękę. Coś o tym wiemy, bo
Festiwal Niemego Kina powstaje wyłącznie za pieniądze sponsorów. Teraz po dwóch
edycjach mamy już własnych sponsorów : Nationale Niederlanden, Nescafe.
Chciałabym podziękować panu Pawłowi Śmietance, który od początku wspiera nas,
przygotowując nieodpłatnie materiały na ten festiwal: zwiastun, reklamy.
A przy okazji pytanie do pani Słomczewskiej: Myśmy zgłaszali projekt festiwalu Niemego
Kina do ministerstwa i ten projekt został odmownie potraktowany. Jeżeli zgłosimy taki projekt
na przyszły rok, czy sytuacja będzie taka sama?
Barbara Słomczewska: Jak pani wie, taki festiwal od lat robi w Krakowie Krzysztof Gierat i
myśmy w grudniu ten festiwal wsparli. Przekazaliśmy więc już na tego typu imprezę środki. O
ile wiem Filmoteka Narodowa jest współorganizatorem tego festiwalu w Krakowie.
Co do pieniędzy na rok 2005, na razie mamy kłopot z rokiem 2004, bo jak państwo wiedzą
wszystkie imprezy są wspierane z wpływów z Toto-lotka, a w tym roku jest o 50 milionów
mniej. Każdy resort musiał oddać taką kwotę na koleje polskie.
Od strony merytorycznej każda impreza warta wsparcia jest pozytywnie opiniowana,
natomiast w roku 2004 zabraknie 50 milionów na wszelkie imprezy kulturalne.
Filmoteka jest tak bogato wsparta z dotacji ponad 3 miliony na swoją działalność.
To jest sytuacja wyższej konieczności. My jesteśmy tylko wykonawcami tego co posłowie
zdecydowali. Na całe Ministerstwo zostało 89 milionów na wszystko, na wszelką działalność.
Renata Wąsowska: Nasuwa się wniosek, że te wszystkie imprezy na 50-lecie mogą być
sfinansowane przez sponsorów. A na sponsorów, tak jak pan Andrzej Pągowski powiedział,
jest właściwie za późno. Patrzmy więc na to realnie, jeżeli nie będzie pomocy finansowej ze
strony Ministerstwa trzeba się skupić tylko na pomysłach, które są rzeczywiście możliwe do
zrealizowania w tak krótkim czasie.
Paweł Śmietanka: Z racji swoich kontaktów ze środowiskiem reklamy rozmawiałem
wstępnie nad możliwością umieszczenia w blokach reklamowych przed seansem materiałów
z |Filmoteki z logo i informacją o 50-leciu. Jeżeli byśmy dostali kanał reklam w całej Polsce
możemy tam umieścić informacje o działalności Filmoteki, o tym co robimy, jakie są nasze
potrzeby.
-6-
Andrzej Pągowski: To jest dobry pomysł. Warto aby najpierw pokazać w takim bloku jakąś
“perełkę” z Filmoteki, a potem dopiero informację, że przyszłym roku są obchody.
Paweł Śmietanka: To jest pomysł, który został przygotowany na Festiwal Kina Niemego,
to sposób wyjścia do młodzieży. Ten projekt można przedstawić Poczcie Polskiej, sieciom
telefonii komórkowej, stacjom radiowym, producentom obuwia, żyletek itd.
Andrzej Pągowski: Pięćdziesięciolecie Filmoteki powinno być momentem, który zjednoczy
wszystkie media i wszystkie pisma związane z filmem. Może powinny być przez rok
opodatkowane na rzecz Filloteki. Lepsza jednak będzie forma cegiełek zamieszczonych w
tych pismach.
Jerzy Płażewski: Pomysły zgłoszone związane z obchodami rocznicowymi są liczne, nawet
jeżeli zostanie zrealizowanych tylko polowa z nich to będzie dobrze.
Pora rozpocząć dyskusję nad sprawozdaniem łącznym.
Chciałbym zadać pytanie, czy Filmoteka Narodowa jest tylko od chronienia spuścizny
narodowej, czy jednocześnie jest skarbnicą sztuki filmowe świata. Po roku 1989, po likwidacji
CDF, pozbawia nas tej drugiej funkcji. Jeżeli zostało coś wyprodukowane w latach 80-tych
lub wcześniej to badacz w Filmotece może to zobaczyć , a po 1990 roku zbiór filmów
zagranicznych się urywa.
Być może trzeba się przestawić i wyraźnie powiedzieć, że Filmotekę przestają interesować
filmy zagraniczne. Ale są chyba do tego nowe sposoby, zwłaszcza przy nowych technikach
rejestracji. Wielu z nas zrobiło sobie domowe wideoteki, zatem są nowe możliwości
zapełnienia tego braku w zbiorach. To jest kwestia podjęcia generalnej dyskusji czego od
Filmoteki Narodowej oczekujemy.
Renata Wąsowska: Ponieważ ja w Filmotece zajmuje się działem zbiorów filmowych, to do
mnie należy też troska aby ten zbiór był powiększany. To jest bardzo słaby punkt
dzisiejszych czasów dla Filmoteki, że od 1989 roku nie otrzymujemy kopii filmów
zagranicznych, które są na polskich ekranach. Nie ma takiego zapisu w żadnej ustawie, ani
w żadnym projekcie ustawy o kinematografii. Ja nie wiem, jaki musiałby być przepis prawny,
który by regulował te sprawy z dystrybutorami zagranicznymi. W tej chwili, aby coś robić ja
uprawiam partyzantkę tzn. zgłaszamy się do dystrybutorów i niektórzy z nich, rozumiejąc ten
problem przekazują nam część kopii poeksploatacyjnych. To zależy od dobrej woli
przekazującego. Nie ma mowy o przekazywaniu kopii od Warner Bros. i ITI, natomiast
dystrybutorzy tacy jak Spinka, Monolith przekazują nam niektóre z tych tytułów, bez selekcji.
Jerzy Płażewski: Być może 50-lecie jest dobrą okazją, wydać leksykon dotyczący filmów
zagranicznych dystrybuowanych w Polsce. W 1980 roku Filmoteka wydała książkę
opracowaną przez pana Grzegorza Balskiego. Od tego czasu nie ma takiego źródła, w
którym byłyby całościowe zestawienie. Należałoby zrobić kontynuacje tej pozycji, o czy
przypomniałem już na wcześniejszych posiedzeniach. To jest o tyle prostsze, gdyż
Kwartalnik Filmowy co roku drukuje takie zestawienia. To jest niejako obowiązek Filmoteki.
Waldemar Piątek: Ten wątek pojawia się na posiedzeniach naszej Rady. Ja mam pytanie
do Teresy Rutkowskiej, w jakim stanie są zestawienia, które przygotowuje Kwartalnik.
Tutaj jest kilka spraw. Pierwszą część do 1980 roku robił Balski, który teraz robić tego nie
chce. Jest książka Kucharskiego “Kino plus”, który pracuje nad ciągłym uzupełnianie filmów
zagranicznych. I są wreszcie zestawienia roczne w Kwartalniku.
Teresa Rutkowska: Pracuje nad tym od wielu lat jedna osoba. Mamy to na dyskietkach.
Przygotowanie takiego programu komputerowego, który miałby połączenia między
nazwiskami wymaga pewnych nakładów finansowych. Chcemy do KBN wystąpić o dotacje,
aby to wydawać w formie oddzielnych roczników.
Waldemar Piątek: Można wystąpić o pieniądze na roczniki, ale też o książkę.
Teresa Rutkowska: Jest jeszcze możliwość aby wydać ten leksykon na CD-Romie
-7-
Jerzy Płażewski
Przystępujemy teraz do głosowania nad sprawozdaniem pana Dyrektora oraz akceptacją
planów inwestycyjnych
W głosowaniu jawnym dziewięciu członków głosowało za przyjęciem przedstawionego
sprawozdania, jeden członek Rady (pan Andrzej Pągowski) wstrzymał się od głosu.
Sprawozdanie zostało przyjęte
Jerzy Płażewski zakończył obrady Rady Programowo-Naukowej w dniu 08 czerwca 2004 r.
-8-