Wojciech Biliński Bywalcy „Salonu ambasadorowej” (ze

Transkrypt

Wojciech Biliński Bywalcy „Salonu ambasadorowej” (ze
O d
K i j o w a
d o
R z y m u
Z dziejów stosunków Rzeczypospolitej ze Stolicą Apostolską i Ukrainą
pod redakcją M. R. Drozdowskiego, W. Walczaka, K. Wiszowatej-Walczak
Białystok 2012
Wojciech Biliński
Lw ó w – Warszawa
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”
(ze Sztambucha Leonii Papée)
W roku 1994, w ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej, natrafiłem na
Sztambuch Leonii Papée, żony przedwojennego dyplomaty i ostatniego ambasadora
II RP przy Stolicy Apostolskiej, Kazimierza Papée.
Sztambuch (niem. Stammbuch, łac. Album Amicorum), był znany w kręgu kultury zachodnioeuropejskiej od XVI w. i popularny w XVIII, a szczególnie w pierwszej poł. XIX stulecia. W Polsce rozpowszechnił się głównie w epoce romantyzmu,
niekiedy nazywano go Imionnikiem, dla uniknięcia cudzoziemskiej terminologii, zapożyczonej z niemieckiego1. Późniejszą odmianą tego typu źródła historyczno-literackiego jest Księga Gości, poświadczona na początku XIX w., obecna na ziemiach polskich
w zamożnych domach ziemiańskich i arystokratycznych2. Podobnie jak Sztambuch,
naśladuje ona obce (niemieckie, włoskie, francuskie lub angielskie) wzory. Zapewne
inspiracją do ich powstawania były np. hotelowe księgi gości (wpisów). Inna, czasami używana nazwa, również przystająca do spuścizny po Leonii Papée, to Księga
Pamiątkowa, będąca sumą wszystkich dotychczasowych3. W naszym przypadku mamy
1
Szerzej na ten temat, we wstępie do antologii: Sztambuch romantyczny, oprac. A. Biernacki,
Kraków 1994.
2
Zob., np.: Dzików. Księga gości, oprac. T. Zych, Tarnobrzeg 1999 oraz Anno Domini… Księga
gości Chorzelowa, oprac. J. Skrzypczak, Mielec 2000.
3
Zob., np.: R. Kincel, Sarmaci na Śnieżce, Wrocław 1973, rozdz. Różne losy ksiąg pamiątkowych,
s. 5–17.
587
Wojciech Biliński
do czynienia z „hybrydą” powyżej wspomnianych form. W związku z tym przyjąłem
do stosowania każdą z tych nazw, i używałem wymiennie w toku narracji niniejszego
artykułu. Lektura, którą prezentuję, to wpisy blisko 500 osób (niektóre odnotowane
kilkakrotnie), z okresu od 15 lipca 1932 r. do 17 maja 1957 r. Zidentyfikowanych
zostało niespełna 400 postaci, z których prawie 200 przybliżyłem w notkach biograficznych. Sztambuch prowadzony był przez właścicielkę podczas sprawowania przez
jej męża misji dyplomatycznych w Gdańsku, Pradze i Watykanie (Rzymie). Od roku
1998 nie są mi znane dalsze losy tego materiału. Dysponuję jedynie odbitką kserograficzną całości4. W związku z tym nie podaję pełnego opisu zewnętrznego dokumentu. Album, w formacie 13 cm x 17 cm, jest niepaginowany i zawiera dwustronnie zapisane karty (32 czyste) od 1r.–115r. Pochodzenie i datację książeczki, w której
dokonano wpisów można określić na podstawie drukowanej (małą czcionką) stopki,
w lewym dolnym rogu na wewnętrznej stronie okładki: Ateliee – Ed. Taska – Tallin.
Zgodnie z tym, zakupu „zeszytu” mogła dokonać L. Papée w stolicy Łotwy pomiędzy 15 I a 30 IV 1929 r., tzn. wówczas, gdy jej małżonek był tam chargé d’affaires.
Istnieją jeszcze inne źródła, pokrewnej proweniencji (których treści nie znam),
wytworzone ówcześnie w kręgu ambasady RP przy Watykanie, a znajdujące się obecnie w siedzibie placówki dyplomatycznej5:
1. Księga wpisów, zatytułowana: (na pierwszej karcie) Środy u Ambasadora. Jest
to zeszyt, formatu 14,5 cm x 20,5 cm, w twardej tekturze, obłożony szarym
papierem. Na okładce ozdobny zielony nadruk podobny do liścia źdźbła trawy.
Zawiera 77 podwójnych, nienumerowanych, kartek papieru koloru kości słoniowej, z których 25 jest zapisanych. Są to wpisy od 13 września 1944 do 3 maja
1945 r.
2. Księga wpisów, z napisem na okładce: Made in Italy. Jest to zeszyt, formatu
22,5 cm x 30 cm, w okładce ze skóry zdobionej złotem. Kartki w środku pożółkłe, na obrzeżach przypominające papier czerpany. Zawiera 105 kartek, nienumerowanych, z których 16 jest zapisanych. Zawierają zapiski od 17 maja
1945 do 13 września 1963 r.
Wiadomo również, że ambasador K. Papée, w „okresie watykańskim”, prowadził pamiętnik. Jego wyjątki były publikowane6.
4
Wstępnego przepisania całości tekstu dokonała mgr Alicja Dybkowska, wówczas stypendystka
Fundacji Lanckorońskich i współracownica prof. K. Lanckorońskiej w Polskim Instytucie Historycznym
w Rzymie. Dziękuję jej za trud włożony w tę pracę, który wówczas nie zaowocował planowaną wspólną edycją tekstu Sztambucha.
5
Opis, wg informacji otrzymanych od dyplomaty ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej, I sekretarza p. Anny Kurdziel, której serdecznie dziękuję za pomoc.
6
K. Papée, Kartki z pamiętnika, „Wiadomości” 723(1960), reedycja [w:] Świadectwa Testimoniarne,
t. V, Rzym 2009, s. 377–382 oryg. maszynop. znajduje się w Archiwum Papieskiego Instytutu Studiów
588
Ambasador Kazimierz Papée w towarzystwie żony Leonii i jej brata majora Henryka
Dobrzańskiego na płycie lotniska, sierpień (lipiec?) 1939 r., Narodowe Archiwum Cyfrowe,
sygn. 1-D-1668-2. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Dyrekcji NAC.
Wpis generała Władysława Andersa, Rzym 8.09.1946, Sztambuch, k. 88v.
Odręczny rysunek Wojciecha Kossaka i Zygmunta Haupfa, Gdańsk 1935,
Sztambuch, k. 19v., 18v.
Wpis generała Józefa Hallera, Rzym, 8.04.1950, Sztambuch, k. 94v.
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
W niniejszym tekście, także w aparacie naukowym, cytuję niektóre wpisy gości L. Papée. Przyjąłem zasadę, że teksty obcojęzyczne, będące głównie „adresami”
i życzeniami, nie są tłumaczone. Teksty w języku polskim pozostawiłem w oryginalnej pisowni. Każdy wpis opatrzony jest informacją, dot. daty i miejsca w Albumie
(„k. r-v” – paginacja moja – W.B.). Świadomie rozbudowane notki biograficzne, zawarte w przypisach, mają ukazać bogactwo ludzkich doświadczeń i losów na tle
burzliwych i tragicznych dziejów Polski, głównie w pierwszej połowie XX stulecia7.
Temu samemu służy informacja o miejscu śmierci bywalców „salonu ambasadorowej”. Nie wymieniam wszystkich osób, które wpisały się do Księgi Gości, nawet jeśli
zostały rozpoznane. Wynika to m.in., z kryterium objętości tekstu, oraz z faktu, że
zamiarem autora jest pełna publikacja tego źródła historyczno-literackiego. Ponadto
konstrukcja pracy wymagała odejścia od tworzenia rodzaju słownika biograficznego,
czy też „księgi” adresowej.
Literatura przedmiotu, dotycząca europejskich relacji politycznych i dyplomatycznych Polski, w tym z Wolnym Miastem Gdańskiem, Czechosłowacją
Kościelnych w Rzymie (dalej – PISE, Rzym); idem Życie w Santa Marta, „Wiadomości” 739(1960).
Ponadto zob.: ks. H. Kietliński, J. Musiał, Wywiad z ambasadorem Papée (przeprowadzony 7 IV
1975 r.), „Nasza Rodzina” 12(1979); M. Kornat, Ambasador Kazimierz Papée – piętnaście rozmów z papieżem Piusem XII, „Zeszyty Historyczne” 156(2006) (tamże życiorys K.P.). K. Papée jest autorem pracy Pius XII a Polska 1939–1945. Przemówienia, listy, komentarze, Rzym 1954, za którą otrzymał nagrodę Stowarzyszenia Intelektualistów Uchodźców we Włoszech (Associazione Intellettuali Rifugiati in
Italia). Zob. też T. Wyrwa, Ambasador Papée o nastrojach w Watykanie w latach 1945–46, „Zeszyty
Historyczne” 87(1989). K. Papée opisał również swoją misję w Pradze na tle stosunków politycznych
z Czechosłowacją, zob. Załącznik do pisma Ministerstwa Spraw Zagranicznych do Ministerstwa Spraw
Wojskowych Nr 8, 4 VI 1940, Angers, [w:] M.K. Kamiński, E. Orlof, Odpowiedź Kazimierza Papéego
na ankietę rządu polskiego na uchodźstwie dotyczącą polskiej polityki zagranicznej wobec Czechosłowacji
w 1938 r., „Dzieje Najnowsze” 4(1998), s. 145–158 oraz jego wspomnienia o sytuacji po konferencji
w Monachium, Kartki z pamiętnika. Kronika kilku dni, „Wiadomości” (1962).
7
Przy konstruowaniu notek biograficznych korzystałem z licznych publikacji, m.in.:
M. Andrzejewski, Wolne Miasto Gdańsk (1920–1939). Leksykon biograficzny, Gdańsk 2009; Czy wiesz kto
to jest?, red. S. Łoza, Warszawa 1938; Działacze polscy i przedstawiciele RP w Wolnym Mieście Gdańsku,
red. S. Mikos, Gdańsk 1974; Encyklopedia Muzyczna PWM, Warszawa 1979 – (w kontynuacji); Kto
był kim w Drugiej Rzeczypospolitej, red. J. Majchrowski, Warszawa 1994; M.I. Kwiatkowska, Groby polskie na cmentarzach Rzymu, Warszawa 1999; T. Oracki, Słownik Biograficzny Warmii, Mazur i Powiśla
XIX i XX wieku (do 1945 roku), Warszawa 1983; Słownik Biograficzny Polskiej Służby Zagranicznej,
oprac. K. Smolana, T. I–III, Warszawa 2007–2010; Słownik Biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, red.
St. Gierszewski, Gdańsk 1997; Słownik historyków polskich, Warszawa 1994; Słownik muzyków polskich,
T. I–II, Kraków 1967; Świadectwa Testimonianze, wybór i oprac. E. Prządka, t. IV–V, Rzym 2006–
–2009. Pomocne też było wydawnictwo Stolicy Apostolskiej, „Annuario Pontificio” za lata 1939–1958.
Wśród licznych stron internetowych, szczególnie godna uwagi jest: http://www.apostolische-nachtfolge.
de/dipl.corps.htm, Martin Wolters, Das Diplomatische Korps beim Heiligen Stuhl.
591
Wojciech Biliński
i Stolicą Apostolską, w latach powstawania Sztambucha, jest bogata8. Jej szczegółowe przytaczanie oraz nakreślenie obrazu ówczesnych stosunków międzynarodowych
wykraczają poza założenia niniejszej pracy. Z uwagi na charakter artykułu, w tekście
przywołuję jedynie niektóre wspomnienia osób, będących gośćmi L. Papée, oraz szczególnie interesujące relacje, kroniki i dokumenty opisujące ludzi i wydarzenia z tamtych lat. Wybiórczo też, odsyłam Czytelnika do opublikowanych biografii bywalców
8
H. Batowski, Kryzys dyplomatyczny w Europie: Jesień 1938 – wiosna 1939, Warszawa 1962; idem,
Europa zmierza ku przepaści, Poznań 1989; idem, Polska dyplomacja na obczyźnie 1939–1941, Kraków
1991; idem, Między dwiema wojnami 1919–1939. Zarys historii dyplomatycznej, Kraków 2004; Historia
Dyplomacji Polskiej, t. IV. 1918–1939, red. P. Łossowski, W. 1995 (tu szczególnie, A. Skrzypek, Kryzys
czechosłowacki); Historia Dyplomacji Polskiej, t. V. 1939–1945, red. W. Michowicz, Warszawa 1999 (tu
zwłaszcza Z. Zieliński, Polska – Watykan w latach 1939–1945); Historia dyplomacji polskiej X–XX w.,
red. G. Labuda, W. Michowicz, Warszawa 2002; M.K. Kamiński, M.J. Zacharias, W cieniu zagrożenia.
Polityka zagraniczna RP 1918–1939, Warszawa 1993; R. Kupiecki, K. Szczepanik, Polityka zagraniczna
Polski 1918–1994, Warszawa 1995; P. Łossowski, Polska w Europie i na świecie 1918–1939, Warszawa
1990; idem, Dyplomacja Drugiej Rzeczypospolitej. Z dziejów polskiej służby zagranicznej, Warszawa 1992;
idem, Dyplomacja polska 1918–1939, Warszawa 2001; Polska służba zagraniczna po 1 września 1939 r.,
Londyn 1954; W. Skóra, Służba konsularna Drugiej Rzeczypospolitej. Organizacja, kadry i działalność,
Toruń 2006; P. Wandycz, Polish Diplomacy 1914–1945. Aims and Achiements. Dyplomacja polska w latach 1914–1945. Cele i osiągnięcia, London 1988. Stosunkom Polski z Wolnym Miastem Gdańskiem
prace poświęcili, m.in.: B. Dopierała, Gdańska polityka Józefa Becka, Poznań 1967; S. Mikos, Działalność
Komisariatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku 1920–1939, Warszawa 1971;
H. Trocka, Gdańsk a hitlerowski „Drang nach Osten”. Gdańsk 1984; Relacje z Czechosłowacją znalazły
miejsce np. w studiach: J. Bestry, Służba konsularna Drugiej Rzeczypospolitej w Czechosłowacji, Wrocław
2005; K. Lewandowski, Stosunki polsko-czechosłowackie w l. 1918–1939, [w:] Przyjaźnie i antagonizmy.
Stosunki Polski z państwami sąsiednimi w l. 1918–1939, red. J. Żarnowski, Wrocław 1977; Stosunki
polsko-czechosłowackie 1932–1939 w relacjach dyplomatów II RP, oprac. S. Nowinowski, Łódź 2006;
Stosunki polsko-czesko-słowackie w l. 1918–1945, red. E. Orlof, Rzeszów 1992; Stosunki polsko-słowackie
w I połowie XX wieku (materiały pokonferencyjne), red. J. Głowińska, Wrocław 2006. Kontakty i związki Polski ze Stolicą Apostolską zostały omówione w artykułach i monografiach: P. Samerek, Ambasada
polska przy Stolicy Apostolskiej w latach 1939–1945, [w:] Świadectwa Testimonianze, t. V, Rzym 2009;
Z. Waszkiewicz, Polityka Watykanu wobec Polski 1939–1945, Warszawa 1980; T. Wyrwa, Likwidacja
ambasady RP przy Watykanie w latach 1958 i 1972, „Zeszyty Historyczne” 93(1990); J. Żaryn, Kościół
a władza w Polsce (1945–1950), Warszawa 1997; idem, Stolica Apostolska wobec Polski i Polaków w latach 1944–1958 w świetle materiałów ambasady RP przy Watykanie (Wybór dokumentów), Warszawa 1998
(tu historia ambasady), (zob. rec. ks. H. Fokciński SI, Dzieje ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej i jej
archiwa w okresie powojennym, „Duszpasterz Polski Zagranicą” 4/213(1999), s. 583–588); idem, Kościół
w Polsce w latach przełomu (1953–1958), Warszawa 2000; idem passusy w Dzieje Kościoła Katolickiego
w Polsce (1944–1989), Warszawa 2003. Celowo pomijam jednostronne prace J. Pałygi vel J.M.
Ogińskiego. Spośród wielu studiów historyków zagranicznych na uwagę zasługuje artykuł P. Levillaina,
Les Secrétaires d‘État de Pie XI à nos jours. Sources diplomatiques, mémoires, sovenirs, „Mélanges de l‘Ecole Française de Rome. Italie ed Méditerranée” 110-2(1998), s. 609–628 (tam piśmiennictwo tematu).
Najnowsza literatura przedmiotu omówiona została w zbiorze Pius XII. Papież w epoce totalitaryzmów.
Historiografia i polityka, red. M. Kornat, Kraków 2010.
592
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
salonu. Jeżeli natomiast pozostawili oni wspomnienia, korespondujące z wydarzeniami,
których byli świadkami, z reguły odnotowuję je w przypisach biograficznych. W pomocniczym charakterze wykorzystałem: akta ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej,
znajdujące się w Londynie i Rzymie oraz dokumenty MSZ w Warszawie9.
Leonia Dobrzańska urodziła się w Potoku (majątek rodzinny we wsi pomiędzy Jasłem a Krosnem) 22 marca 1895 r.10 Była córką Henryka de Hubal h. Leliwa,
pochodzącego z zaścianka szlacheckiego Dobra Szlachecka (w ziemi jasielskiej) i Marii
z Lubienieckich. Babką ze strony ojca była Leonia, z domu Potocka, po której wzięła imię11. Matka, Maria pochodziła ze znanego rodu ziemiańskiego Lubienieckich,
z okolic Opoczna, zasłużonego w walce o niepodległość i służbie publicznej dla
Polski. Dziadek Leonii, Włodzimierz (1844–1912) był uczestnikiem powstania styczniowego. Pradziadek, Hipolit Jakub (1808–1864) był porucznikiem pułku Kirasjerów
w Księstwie Warszawskim i oficerem w powstaniu listopadowym. Prapradziadek,
Jan Kanty Adam (1764–1845), hr. Lubieniecki z Lubieńca był „adiutantem” króla
Stanisława Augusta Poniatowskiego, deputatem trybunalskim i posłem szlacheckiej
Rzeczpospolitej oraz na sejm Księstwa Warszawskiego. Prababką była Felicyta Felicytata
hr. Konarska h. Gryf. Młodszym bratem Leonii był Henryk Dobrzański (1897–
–1940), legionista, major kawalerii Wojska Polskiego, sportowiec (olimpijczyk), dowódca Wydzielonego Oddziału Kawalerii Wojska Polskiego, słynny „Hubal”. Rodzina
Dobrzańskich w początku XX w. przeniosła się do Krakowa. Leonia, w młodości,
zamierzała zostać skrzypaczką. Studiowała w Konserwatorium krakowskim za dyrekcji W. Żeleńskiego a wykształcenie muzyczne uzupełniała w Wiedniu12. Początkowo
była uczennicą słynnego wirtuoza skrzypiec B. Hubermana, a następnie O. Ševčika.
9
Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego w Londynie (dalej – IPMS), zespół Ambasada RP przy Watykanie; PISE, Rzym, zespół Akta Ambasady RP przy Stolicy
Apostolskiej (byłem jednym z pierwszych historyków, który korzystał z tych dokumentów w 1994 r.
w siedzibie Domu Pielgrzyma im. Jana Pawła II, w Rzymie na via Cassia, po ich odzyskaniu przez
Ambasadę RP w 1993 r.) oraz Korespondencja Leona Siemiradzkiego 1925–1951; AAN w Warszawie,
zespół MSZ, Prot. Dypl. i Ref. Wyznań.
10 Błędna data roczna w inskrypcji na grobie, powtórzona przez M.I. Kwiatkowska, Groby polskie
na cmentarzach Rzymu, s. 177-8. Istotnie, np. w IMPS, Ambasada RP przy Watykanie, Administracja
Ambasady, A.44/423/4, Listy przydziałów alimentacyjnych 1947 z 30 I 1947 r. przy nazwisku Leonia
Papée zapis: „22.3.1897”. Tymczasem w księdze metrykalnej dla miejscowości Potok, znajdującej się
obecnie w USC Jedlicze, widnieje roczna data urodzenia „1895 (22 III)”. Niemożliwe, aby Leonia urodziła się w tym samym roku (z różnicą 3 miesięcy) co jej brat, H. Dobrzański „Hubal”, bowiem jego
niepodważalna data przyjścia na świat to 22 VI 1897 r. w Jaśle. Zapewne więc p. Leonia odmładzała
się o 2 lata.
11 Henryk, brat L. Dobrzańskiej otrzymał od wspólnej babki srebrną papierośnicę z napisem:
„Kochająca babcia Lila”, zob. fotografia, [w:] „Hubal” mjr Henryk Dobrzański 1897–1940, album, oprac.
H. Sobierajski, A. Dyszyński, Warszawa 1997, s. 32.
12 Zob. zdjęcie rodzeństwa jesienią 1917 r. w Wiedniu, [w:] ibidem, s. 32.
593
Wojciech Biliński
Wypadek, czy też choroba, uniemożliwiła jej dalsze kształcenie i realizację powołania. Była bardzo związana z bratem Henrykiem i zafascynowana środowiskiem szwoleżerskim z okresu jego służby w Legionach. Często obserwowała zawody hippiczne
z udziałem Hubala. Podobno, w jednym ze swoich reportaży M. Wańkowicz nazwał
ją „ułańską mamą”. Z pewnością w tym gronie poznała młodego Kazimierza Papée,
który służył w Legionach, w 2 Pułku Ułanów (Szwoleżerów „Rokitniańskich”), w tym
samym co Henryk Dobrzański. Leonia Dobrzańska i Kazimierz Papée wzięli ślub (zapewne w Krakowie) 5 czerwca 1919 r.13 Odtąd właścicielka Sztambucha towarzyszyła,
aż do śmierci, mężowi w jego zagranicznych misjach dyplomatycznych, przerywanych
krótkimi okresami pracy w centrali Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie.
Po zakończeniu pobytu w Berlinie, Leonia przyjechała do Krakowa, gdzie 22 października 1923 r. urodziła syna, Henryka Michała (nazywanego „Rysiem”), którego ojcem chrzestnym został jego wuj, H. Dobrzański. W latach 1932–36, podczas sprawowania przez męża urzędu komisarza generalnego RP w Wolnym Mieście
Gdańsku, Leonia („Lili” – tak mianowali ją przyjaciele i znajomi) poświęciła się pracy społecznej. W 1932 r., pod jej patronatem, został utworzony Naczelny Komitet
Ochronkowy, koordynujący prace komitetów opiekujących się poszczególnymi zakładami w każdej z dzielnic Gdańska. Pełniła też funkcję przewodniczącej Rady Pracy
Kobiet, współdziałając z żonami wpływowych gdańszczan ze sfer urzędniczych i kupieckich. Szczególnie dbała o utrzymanie polskości wśród młodzieży. W 1934 lub
1935 r. została prezesem [Polskiego] Towarzystwa Muzycznego w Gdańsku. Dzięki
subwencjom, pozyskiwanym za jej pośrednictwem z komisariatu generalnego RP, życie muzyczne w Gdańsku nabrało rozmachu i kolorytu. Organizowała liczne koncerty artystów miejscowych, ale też sprowadzanych z Polski. Jako żona komisarza generalnego prowadziła w domu salon kulturalny, w którym przyjmowała miejscową
– gdańską oraz przybyłą z kraju i zagranicy śmietankę towarzyską.
Gabriela Danielewicz, zasłużona gdańska dziennikarka i pisarka (córka przedwojennego pracownika Komisariatu Generalnego RP w WMG, Stanisława) zebrała
relacje i opinie osób, które pamiętały Leonię Papée z tego czasu i stworzyła swoisty
literacko-historyczny portret naszej bohaterki:
Małżonka komisarza generalnego stała się obiektem dociekliwości pań i wzbudziła kontrowersyjne opinie, żywe nawet po wielu latach. […]. Życie pani, posiadającej w herbie półksiężyc z gwiazdą, przy tym nie pozbawionej urody, układało się
pomyślnie, stąd jej swada, humor, zalotność i miły uśmiech. W pamięci znajomych
13 Zob. K. Papée, Kartki z pamiętnika..., pod datą 5 VI 1944 r. zapisał, że był to dzień 25. rocznicy ślubu, s. 380. Wspomniał to również w liście do W. Jędrzejewicza z 16 III 1952 r., zob. J. Żaryn,
Stolica..., przyp. 36, s. 15.
594
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
pozostała osobą o wesołym usposobieniu, dużym temperamencie i energii. Pełna werwy i życia ministrowa, nieco może pretensjonalna, królowała na rautach i balach
nie tyle z racji swej pozycji społecznej, co raczej z powodu zbytniej żywiołowości
i skłonności do popadania w euforię. Dzięki osobistemu wdziękowi, komunikatywności i nawet apodyktyczności, potrafiła szybko skupić wokół siebie grono pań,
chętnych do działalności patriotycznej i filantropijnej. […]. Wkładała w swą pracę
dużo serca, szczerych uczuć i żarliwości. […]. Z racji piastowanych funkcji społecznych ministrowa wizytowała szkoły i ochronki. Niejednokrotnie inicjowała zbiórki
odzieży i żywności na rzecz ubogich rodzin i urządzała zabawy połączone z loteriami, których dochód przeznaczało się na cele polonijne. Obowiązki społeczne, pochłaniające sporo czasu, nie wpływały hamująco na upodobania pani Papée do życia towarzyskiego. W obszernym i wytwornie urządzonym mieszkaniu, mieszczącym
się w zacisznej willi na rogu obecnej ulicy Curie-Skłodowskiej (Dehlbrückstrasse)
i Hoene-Wrońskiego (Gralathstrasse), w którym wyczuwało się wrażliwą na piękno rękę pani domu, współgrały ze sobą różne epoki, tworząc harmonijny, estetyczny
zestaw. Stylowe meble, delikatna stara porcelana, rodowe srebra, puszyste dywany,
kryształowe żyrandole, cenne obrazy impresjonistów, stwarzały przyjemną atmosferę do rozmów i wypoczynku. Państwo Papée wydawali przyjęcia dla elity gdańskiej
i zaprzyjaźnionych rodzin. Pani Leonia urozmaicała je grą na skrzypcach, w której osiągnęła niemały kunszt. […] W Gdańsku nie odbył się żaden polski bal ani
większa zabawa, której nie patronowałaby ministrowa. Chociaż nie lubiła oficjalnych reprezentacji, ukazywała się niezmiennie uśmiechnięta i rozbawiona, zawsze
elegancka, z kunsztowną fryzurą, wiodąca rej wśród towarzystwa14.
W „okresie praskim” aktywność kulturalno-towarzyska Leonii Papée utrzymywała się na takim samym, wysokim poziomie. Odwiedzinom sprzyjało, zarówno położenie i piękno stolicy Czechosłowacji, a także usytuowanie poselstwa w historycznym pałacu położonym w pobliżu mostu Karola i zamku na Hradczanach. Krótki
czas sprawowania misji poselskiej przez Kazimierza nie pozwolił jednak na rozwinięcie szerzej skrzydeł jego małżonce. O ile w Gdańsku w jej salonie dominowali przedstawiciele Melpomeny i Aoede, to w Pradze częściej przebywali reprezentanci Melete,
zaś w Rzymie przeważali już ambasadorzy Klio i Mneme. Awans męża na stanowisko
ambasadora przy Watykanie wydawał się być zwieńczeniem jego kariery i otworzeniem się nowych, „salonowych” możliwości dla ambitnej żony. Tymczasem losy Polski
i samej ambasady postawiły przed nią nowe, bardzo odpowiedzialne i trudne wyzwa-
14 G. Danielewicz, Pani Ministrowa, [w:] G. Danielewicz, M. Koprowska, M. Walicka, Polki
w Wolnym Mieście Gdańsku, Gdańsk 1985, s. 79–81, 89–95.
595
Wojciech Biliński
nia. Pomimo wstrząsu, spowodowanego śmiercią brata15 i wyraźnie podupadającego zdrowia starała się, w miarę sił, skupiać w swoim otoczeniu Polaków przebywających w Rzymie oraz przedstawicieli Emigracji przybywających do stolicy Papiestwa.
Traktowali oni wizytę w ambasadzie „wolnej Polski” jako obowiązek i honor najwyższy, pokrzepiając tym samym serca. Crème de la crème gości Albumu stanowili
jednak prominentni hierarchowie Kurii rzymskiej oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego akredytowani przy Piusie XII. W drugiej połowie lat pięćdziesiątych
Leonia Papée ciężko chorowała, przeszła poważną operację i często wyjeżdżała z mężem na leczenie. Nie miała już sił na aktywność towarzyską, o czym świadczy zakończenie żywota Sztambucha na blisko 3 lata przed jej śmiercią. Zmarła 13 września 1960 r. w Rzymie. Początkowo została pochowana na cmentarzu Campo Verano
przy bazylice San Lorenzo fuori le Mura, a po śmierci małżonka jej szczątki przeniesiono do wspólnego grobu w Kwaterze Polskiej na Cimitero Flaminio. Kazimierz
Papée w liście do J. Romerowej (wdowy po byłym urzędniku komisariatu generalnego w WMG) napisał, przywołując wiersz Jana Kochanowskiego: wielką mi uczyniłaś pustkę w domu moim16.
Kazimierz Jan Papée urodził się 10 stycznia 1889 r. we Lwowie. Był synem
Fryderyka (1856–1940, Kraków), historyka, bibliotekoznawcy, prof. Uniwersytetu
Jagiellońskiego, pełniącego funkcje dyrektorskie w: Bibliotece Uniwersytetu
Lwowskiego, Bibliotece Jagiellońskiej i Bibliotece Czartoryskich oraz Polskiej Akademii
Umiejętności w Krakowie i Władysławy Anczyc. Rodzina ojca przybyła do Lwowa
z Francji w początkach XIX w. Dziadek ze strony matki, Władysław Ludwik (1823–
–1883), poeta, dramatopisarz, tłumacz i wydawca, uczestnik powstania krakowskiego (1846) i Wiosny Ludów, był właścicielem znanej krakowskiej drukarni (od 1875)
i wiceprezesem Towarzystwa Tatrzańskiego (od 1877). Pradziadkami byli Zygmunt
(1783–1855) i Barbara z Hrechowiczów, aktorzy XIX-wiecznych scen teatrów Wilna
i Krakowa. Prapradziadek, Jan Anczyc zginął w Powstaniu Kościuszkowskim. Ten
ostatni był synem założyciela rodu na polskiej ziemi, Johanna von Anschitz (vel Jana
von Anschülz) przybyłego do Polski za panowania Augusta II, który otrzymał szlachectwo wraz z herbem Ancuta. Brat matki K. Papée, Władysław Anczyc (1866–1938),
historyk, drukarz i wydawca, odziedziczył po swoim ojcu drukarnię w Krakowie.
Z kolei brat samego K. Papée, Adam Stanisław (1885–1990, Bydgoszcz), legionista,
prawnik, bankowiec, w młodości znakomity szermierz w II RP, wielokrotny mistrz
15 Wg relacji H. Sobierajskiego, wnuka H. Dobrzańskiego „Hubala”, który opierał się na opowieści swego wuja, H. Papée (syna ambasadorostwa) Leonia Papée podczas wojny dowiedziała się od dyplomatów niemieckich o śmierci brata. Po wojnie (1946/7?) „wysłała” do Polski trzy osoby w celu odszukania grobu, zob. http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35269,3755225.ht z 25.11.2006.
16 G. Danielewicz, Pani Ministrowa..., s. 95.
596
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
Polski (szabla, szpada, floret), czterokrotny reprezentant na Igrzyskach Olimpijskich
(2 brązowe medale w drużynie szablistów) współzałożyciel i prezes Polskiego Związku
Szermierczego (1926–30); żołnierz powstania warszawskiego; po wojnie działacz szermierczy. K. Papée ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim uzyskując doktorat. Podczas I wojny światowej, od 30 VIII 1915 do 17 VIII 1916, walczył w Legionach17. Służbę dyplomatyczną w II RP rozpoczął od stanowiska starszego
referenta. Następnie awansował: sekretarz legacyjny I kl. w Hadze (od 1 IV 1920)
i Berlinie (8 IV 1922 – 30 VI 1923); radca legacyjny II kl., jako zastępca kierownika wydziału w Departamencie Politycznym; chargé d’affaires w Kopenhadze (14 I –
1 XII 1924); zastępca naczelnika wydziału w Departamencie Politycznym (1924–27);
chargé d’affaires w randze radcy legacyjnego I kl. i kierownik Wydziału Konsularnego
w Ankarze (od 1 I – 25 X 1928 (?); chargé d’affaires w Tallinie (15 I – 30 IV 1929);
konsul generalny w Królewcu (16 VII 1929 – 25 II 1932); komisarz generalny z tytułem posła nadzwyczajnego i ministra pełnomocnego III kl. w Wolnym Mieście
Gdańsku (15 III 1932 – 15 XII 1936)18; poseł w Pradze (16 XII 1936 – 20 III
1939). K. Papée otrzymał nominację na ambasadora przy Stolicy Apostolskiej 15 VII
1939 r., 19 VII przejął kierownictwo, zaś listy uwierzytelniające złożył 27 VIII 1939.
Funkcję ambasadora pełnił do 5 VII 1945 r. Następnie, do śmierci papieża Piusa XII
(9 X 1958), jako ambasador reprezentował jedynie rząd RP w Londynie, będąc formalnie dziekanem korpusu dyplomatycznego przy Watykanie. Od stycznia 1959 r.,
podobnie jak przedstawiciel emigracyjnego rządu Litwy, pełnił funkcję kierującego
sprawami ambasady. Sytuacja ta trwała do 19 X 1972 r., gdy kard. J. Villot, sekretarz
stanu powiadomił gerente gli affari dell’ambasciata o zakończeniu jego misji. K. Papée,
pomimo iż nie sprawował już żadnej funkcji, w rozumieniu rządu w Londynie, nadal był przedstawicielem przy Stolicy Apostolskiej. Zmarł w Rzymie, 19 I 1979 r.19
W symboliczny sposób doczekał więc polskiego pontyfikatu Jana Pawła II.
17 S.J. Rostworowski, który opracował Wspomnienia z lat 1914–1919 rotmistrza Legionów Polskich,
Jana Dunin-Brzezińskiego, dokładnie opisuje przebieg legionowej kariery Kazimierza Nienburg-Papée,
przyp. 45, s. 202, Pruszków b.d.w.
18 W leksykonie J. Majchrowskiego, Kto był kim... 25 II 1932 – 16 XII 1936. Interesujące jest, że
zamienił się miejscami ze swoim następcą. M. Chodackim, zob. Stosunki dyplomatyczne Polski. Informator
T. I. Europa 1918–2006, red. K. Szczepanik, A. Herman-Łukasik, B. Janicka, Warszawa 2007, s. 82.
Ostatni wpis w Sztambuchu w Gdańsku z dn. 19 XII 1936 r. Oficjalnie został odwołany ze stanowiska 15 XII a przekazał je następcy 30 XII. Jeszcze 31 XII władze WMG wydały na jego cześć pożegnalny obiad, zob. też S. Mikos, Kazimierz Papée, [w:] Działacze polscy i przedstawiciele RP w Wolnym
Mieście Gdańsku, s. 186. J. Żaryn podaje informację, że powodem odwołania K. Papée z Gdańska było
„wykrycie w jego otoczeniu agenta niemieckiego”, Stolica Apostolska…, s. 6.
19 O pogrzebie (23 I 1979 r.), na którym obecni byli m.in. S. Lozoraitis (emigracyjny polityk i dyplomata litewski) i S. Ochoa Briceño, urzędujący ambasador Wenezueli, informowała W. Dzieduszycka-Kańska, działaczka kulturalna Polonii rzymskiej, IPMS, Ambasada RP przy Watykanie, A.11.E/1623.
597
Wojciech Biliński
Historycy i znający ówcześnie ambasadora nie wystawili mu jednoznacznie pozytywnej opinii. S. Mikos pisze:
Przed przybyciem do Gdańska Papée był od 16 czerwca 1929 r. konsulem generalnym RP w Królewcu. Uchodził on za zwolennika utrzymania poprawnych
stosunków z Niemcami. Po incydencie, do jakiego doszło w listopadzie 1930 r.
pomiędzy jego ojcem a dyrektorem archiwum królewieckiego drem Heinem, zamieścił Papée obszerny artykuł w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym” pod wymownym tytułem „Kuźnia historycznych fałszerstw w Królewcu”. Niemcy zaczęli
odnosić się do niego z rezerwą. […]. Nominacja Papéego na tak odpowiedzialne stanowisko w Gdańsku była uwarunkowana zmianami w dotychczasowej polityce wobec Wolnego Miasta. Inicjatywę w tej sprawie przejmowało w większym
stopniu niż dotychczas MSZ, które sprawę Gdańska zaczęło uzależniać od stosunków polsko-niemieckich. W związku z tym na stanowisku komisarza generalnego RP potrzebny był raczej dobry wykonawca poleceń niż dyplomata wykazujący
większą samodzielność, jakim był niewątpliwie H. Strasburger. Papée był człowiekiem innego usposobienia niż jego poprzednik. Strasburger wykazywał wiele inicjatywy i energii w wykonywaniu obowiązków, natomiast Papée nie posiadał tych
cech. Z usposobienia był spokojny i małomówny. Uważano go za człowieka zdolnego i o dużej kulturze osobistej. Jego charakter i sposób bycia nie zjednywały mu
jednak zwolenników. Oceniany był często jako wzorowy urzędnik, dobry wykonawca poleceń władz zwierzchnich, ale nie przejawiający inicjatywy, do której zresztą w Warszawie nie przykładano dużej wagi w tym czasie. Obejmując tak ważną
placówkę w Gdańsku chciał Papée doprowadzić do unormowania zaostrzających
się stosunków polsko-gdańskich. […]. Odszedł ze stanowiska nie osiągnąwszy celu,
jaki sobie stawiał, to jest doprowadzenia do normalizacji stosunków polsko-gdańskich. Nie odnosiły skutku jego interwencje u Wysokich Komisarzy Ligi Narodów
i u władz gdańskich ani dokładne raporty o sytuacji w Gdańsku wysyłane do
MSZ. Nie należał on do aktywnych działaczy dyplomatycznych. Zarzuca mu się,
że był tylko wykonawcą poleceń swoich zwierzchników, z czym jednak trudno się
zgodzić, czytając jego raporty. W wielu wypadkach jego oceny sytuacji politycznej
w Gdańsku były rzeczowe. W Warszawie jednak nie zawsze liczono się z jego spostrzeżeniami i ocenami20.
K. Papée nie znalazł również uznania w oczach swoich kolegów dyplomatów.
J. Drohojowski wspomina „ze współczuciem”, że J. Wierusz-Kowalski poseł w Hadze,
miał takiego pracownika:
S. Mikos, Kazimierz Papée, [w:] Działacze polscy..., s. 180–181, 186.
20
598
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
Żona jego była moją bliską krewną. Ojciec mojej matki – Marii HubalDobrzańskiej – Henryk poślubił Leonię Potocką, z którą miał dwoje dzieci: moją
matkę i syna – także Henryka – żonatego później z Lubieniecką. Ich właśnie
syn, major Henryk Hubal-Dobrzański, który poległ w 1940 r., był ostatnim
z tej gałęzi rodziny. Leonia, dobra zresztą skrzypaczka, była żoną Kazimierza de
Papée. Po różnych staraniach i awansach, po bardzo niefortunnym urzędowaniu
w Gdańsku na stanowisku komisarza generalnego RP, po przewrocie majowym
Papée został w przyspieszonym tempie mianowany ambasadorem przy Watykanie
(w Rzymie zmarła Leonia, jako żona b. ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej).
Opowiadano, że na to stanowisko desygnowały go trzy reżimowe damy: Mościcka
(druga), Beckowa i Rydzowa21.
Zaś J. Gawroński, były ambasador w Wiedniu (1933–38), daje taką
charakterystykę:
W zimie [1921 – W.B.] przybył do Berlina nowo mianowany poseł Madeyski,
a z nim pierwszy jego sekretarz, niejaki Papée – dotąd pomniejszy funkcjonariusz
austriacki. Pomimo staropolskiej poczciwości jednego a międzynarodowej banalności drugiego – wtargnęła z nimi do naszego Poselstwa stara Austria. […] Przybyły
z Madeyskim Papée odgrywał przy swoim mistrzu rolę wiernego adlatusa, powtarzając jego formuły i naśladując jego gesty z przesadą, która mogła wyglądać na
przedrzeźnianie, a w rzeczywistości była tylko serwilizmem cechującym podrzędnych
funkcjonariuszy austriackich. Papée wyrobił się z czasem na wzorowego urzędnika
i był w całej naszej służbie dyplomatycznej najbardziej ślepym wykonawcą otrzymanych rozkazów. Beck chętnie się nim posługiwał, gdy potrzebował człowieka, który
by ściśle wypełniał dawane mu szczegółowe instrukcje, a broń Boże! – jak najmniej
myślał. Zrobił go przedstawicielem polskim w Gdańsku, dając mu co wieczór telefoniczne szczegółowe polecenia co od posunięć dnia następnego. Posługiwał się nim
także, gdy chodziło o jakąś akcję, do której niełatwo było znaleźć chętnego kandydata. I tak posłał go do Pragi, gdy chodziło o tępienie Czechów wespół z Hitlerem
– co każdy uczciwy Polak uważał za niezgodne z interesem kraju. Posłał go też
potem do Watykanu, gdy chodziło o wywalczenie satysfakcji za papieską odmowę
21 [J. Drohojowski], Jana Drohojowskiego wspomnienia dyplomatyczne, Kraków 1972, s. 48. Mowa
tu zapewne o następujących paniach: Maria z d. Dobrzańska, primo voto Nagórna (1896–1979), stryjeczna siostra Leonii Dobrzańskiej-Papée, od 1933 żona prezydenta RP, I. Mościckiego; Jadwiga Beck
z d. Słonimska, primo voto Burhardt-Bukacka (1896–1974). K. Papée miał być szwagrem min. J. Becka,
(zob. Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków-Gdańszczan. Wybór, oprac. B. Zwarra, Gdańsk 2002, s. 184.)
poprzez Leonię, która miała być krewną żony J. Becka, zob. S. Mikos, Kazimierz Papée..., s. 180; Marta
z d. Thomas, primo voto Zaleska (1895–1951), żona (1939?) marszałka E. Rydza-Śmigłego.
599
Wojciech Biliński
przyjęcia drugiej pani Beckowej, nie uznawanej przez Kościół za prawowitą małżonkę. Inni nie chcieli wówczas podjąć się tej misji. Po ostatniej wojnie Papée automatycznym biegiem wypadków pozostał jeszcze przy Watykanie, spełniając tam
przez szereg lat misję przedstawiciela londyńskiego „rządu” – aż dopiero Papież
Jan XXIII położył kres temu mało zaszczytnemu epizodowi naszej dyplomacji22.
Działalność K. Papée i funkcjonowanie ambasady przy Watykanie wspomina,
w wywiadzie, ks. abp Szczepan Wesoły, wówczas duszpasterz Emigracji. W odpowiedzi na pytanie dziennikarza: Jakie były kontakty Księdza Arcybiskupa z ambasadorem
Kazimierzem Papée?, powiedział:
Bywałem u niego, kiedy byłem duszpasterzem Polaków we Włoszech. Zapraszał
mnie też nieraz na obiady lub kolacje. Dwa razy do roku urządzał spotkania
– na 3 maja i 11 listopada. Jego żona Leonia, bardzo aktywnie uczestniczyła w życiu Polonii włoskiej […] Podobno, gdy gen. Anders wyjeżdżał z Włoch
22 J. Gawroński, Dyplomatyczne wagary, Warszawa 1965, s. 80, 82. Idem, w innych wspomnieniach, Moja misja w Wiedniu, Warszawa 1965, pisał: „Na ogół jednak starałem się trzymać z daleka od
drażliwych spraw czeskich zwłaszcza od czasu przybycia wiosną 1937 roku na placówkę praską nowego naszego posła Papée. Odmienne mieliśmy bowiem poglądy na obowiązki Polaka w stosunku do naszej polityki czeskiej. (...) Papée z chwilą gdy zgodził się objąć placówkę praską był związany otrzymywanymi instrukcjami, które też – jako świetny zawsze urzędnik – wykonywał zgodnie nie tylko z ich
literą, ale też z duchem i intencją ich autora”, s. 428. S. Schimitzek, wysoki rangą urzędnik MSZ,
tak go scharakteryzował: „Zrównoważony, bardzo ostrożny, sztywny, na ogół nie przejawiający własnej
inicjatywy, nie miał żadnych szans wywarcia wpływu [misja w Gdańsku – W.B.] na zarysowujący się
bieg wydarzeń”. R. Wodzicki, radca w KG w Gdańsku w l. 1928–34, wspomina: „Czytaliśmy właśnie
w «Danziger Allgemeine» o objęciu stanowiska komisarza generalnego przez Papéego. Dali nawet jego
fotografię i uszlachcili go nieco zmienionym nazwiskiem: nowy przedstawiciel Polski von Papén. Za wiele mówiło się w prasie niemieckiej i w radio o b. cesarskim dyplomacie z berlińskiego Herrenklubu
von Papénie. Gdańscy redaktorzy pomieszali nazwiska. [...]. Oczywiście dla nas urzędników Komisariatu
i w ogóle dla całej Polonii gdańskiej zmiana na stanowisku komisarza generalnego była sprawą ważną,
choć pozornie przeszło to bez jakiegoś wrażenia. Powtarzano do znudzenia kalambur, którego autorstwo przypisywało się drowi Haraszimowi z Dyrekcji Kolejowej: «Habemus Papam». [...]. Dr Kazimierz
Papée należał do pionierskiej ekipy wyższych urzędników dyplomatycznych MSZ z pierwszych lat po
odzyskaniu niepodległości i jako taki pełnił w ciągu swej dotychczasowej kariery kolejno różne funkcje,
przeważnie na placówkach dyplomatycznych. Dlatego właśnie jego nominacja stanowiła raczej niespodziankę. Spodziewano się nawet, że Beck mianuje komisarzem generalnym kogoś zaufanego spoza ministerstwa. Paradoksalnie Papée był pierwszym zawodowym urzędnikiem MSZ na tym stanowisku [...].
Należy podkreślić, że poprzednie stanowisko dra Papée w Królewcu uchodziło również za implikujące
funkcje dyplomatyczne, ponieważ konsulat tamtejszy centralizował agendy, związane z interesami polskimi na Litwie (...) Niezależnie jednak od agend litewskich konsul generalny w Królewcu jako najstarszy polski urzędnik polityczny na terenie enklawy wschodniopruskiej miał szczególnie ważne pole do
obserwacji”. Wspomnienia. Gdańsk–Warszawa–Berlin 1928–1939, Warszawa 1972, s. 334–335.
600
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
– zostawił mu dość dużą sumę pieniędzy na zakup budynku dla Ambasady przy
Stolicy Apostolskiej. Papée nie zrobił tego, ponieważ obawiał się, że po uznaniu
Ambasady przez rząd PRL w Warszawie zostanie ona przejęta przez komunistów.
Tak więc ciągle zmieniał siedziby. Pamiętam, że za moich czasów Ambasada była
na viale Trastevere, potem w domu przy via Nomentana, także na Parioli, następnie na via Appia i wreszcie – przy via S. Pancrazio23. […]. Już za papieża
Jana XXIII, gdy żona p. Papée poważnie zachorowała, papież przesłał pół miliona lirów na szpital. Była to suma znaczna na owe czasy. Ambasador to, co zostało z leczenia, przekazał na pomoc Polakom we Włoszech […]24. Dla będących
w Rzymie było widoczne, że działalność Ambasady powoli gasła. Zwłaszcza po
śmierci żony ambasador faktycznie stracił energię. […]. Było to właściwie trwanie. […]. Po likwidacji ambasador otrzymał mieszkanie w budynku należącym
do Watykanu i miał tam zapewnione dożywocie. […]. Emigracja nie była zdolna utrzymać Ambasady. To, co przysyłał Skarb Narodowy, pozwalało praktycznie
na wegetację, nie na rozwijanie działalności. Gdyby nie pomoc Kościoła, nie wiadomo czy Ambasada wcześniej nie umarłaby „śmiercią naturalną”, zwłaszcza przy
wzroście cen we Włoszech, zanim została formalnie zamknięta. Starzejący się ambasador nie miał już sił do prowadzenia ożywionych kontaktów, które umożliwiłyby mu właściwe rozeznanie i informowanie z jednej strony kierownictwa politycznego w Londynie i z drugiej Stolicy Apostolskiej25.
***
Okres „gdański” Sztambucha zawiera 107 wpisów imiennych z czasu od 15 lipca 1932 r. do 19 grudnia 1936 r. Rozpoczynają go (bez daty, 1r.) trzej polscy
23 Do VI 1940 r. adresem ambasady był Palazzo Frascara, przy piazza della Pilotta 3. Adresy siedzib
podaje J. Żaryn, Stolica Apostolska…, s. 50. Podaję tu, jedynie uściślenia. Po przeniesieniu z Watykanu,
w l. 1944–48, pierwsza lokalizacja znajdowała się przy via dei Villini 13–15. W l. 1948–57 lokal
placówki położony był w bocznej, od viale Trastevere 222, strada privata Ambrogio Traversari 21.
W l. 1958–61 biuro K. Papée mieściło się na via Eustachio Manfredi 19. Via Cecilia Metella 9 była
siedzibą urzędu i mieszkaniem ekscelencji od 1961 r., zob. „Annuario Pontificio” z tych lat.
24 Sprawy finansów ambasady zob. J. Żaryn, Stolica..., s. 32–4 i 55. Dokumentacja uzupełniająca,
znajduje się w Londynie, IPMS, Ambasada RP przy Watykanie, A.44/423.
25 Ks. abp S. Wesoły, Z minionych lat, [w:] Świadectwa..., t. V, s. 441–443. W. Sznarbachowski,
literat, dziennikarz, działacz polityczny w podziemnej delegaturze Rządu RP na uchodźstwie, przebywający podczas wojny w Rzymie pisał: „Papée odegrał ogromną rolę w podziemiu polskim w Rzymie
i w łączności za jego pośrednictwem Londynu z krajem przez całą wojnę. Dotrwał na placówce aż do
śmierci w latach 70. Jednak papież Jan XXIII na życzenie prymasa Wyszyńskiego obniżył jego rangę do
poziomu chargé d‘affaires, pozbawiając go tym samym prestiżowej pozycji dziekana korpusu dyplomatycznego. Miało to umożliwić normalizację stosunków między PRL i Watykanem oraz nową Ostpolitik
Watykanu”, [w:] 300 lat wspomnień, Londyn 1997, s. 208.
601
Wojciech Biliński
hierarchowie Kościoła rzymsko-katolickiego, bp A. Szlagowski26, bp E. O’Rourke27
i bp S. Okoniewski28. Częstymi i licznymi gośćmi salonu i Albumu „Lili” Papée byli
przedstawiciele świata muzycznego, zarówno gdańskiego, jak i goście z Polski, uczestniczący w koncertach organizowanych w Gdańsku, bądź też specjalnie zapraszani
przez Panią Ministrową. Znamienne jest, że jednego z pierwszych wpisów dokonał jej
nauczyciel gry na skrzypcach B. Huberman29, 10 listopada 1932 r.: Wspomnienia, –
to jedyne, co nam życie pozostawia. Jeżeli są cenne, to życie było godnem życia… (2v.).
K. Wiłkomirski30, pod datą 4 maja 1934 r. (z tą samą datą wpis M. Wiłkomirskiej31
– 14v.) zapisał kilka taktów ze swojego op. „Walgierz Udały” i tekst: Pani Ministrowej
Lili Papée, Artystce i Opiekunce polskiego życia muzycznego w Gdańsku z wyrazami głębokiego szacunku i prośbą o życzliwą pamięć. (15r.). Wiłkomirski poświęcił jej sporo
miejsca w swoich wspomnieniach, opisując Życie muzyczne w Gdańsku…32, i wymieniając licznych polskich muzyków koncertujących na tamtejszych scenach, wpisanych
również w Albumie:
Działalność Towarzystwa Muzycznego rozwinęła się szerzej z chwilą gdy udało nam się pozyskać w charakterze prezesa zarządu panią Leonię Papée, małżonkę komisarza generalnego Rzeczypospolitej Polskiej. Pani ministrowa, jak ją
powszechnie tytułowano, była bez wątpienia osobą niepospolitą. W młodości zamierzała zostać skrzypaczką […]. Z tamtych czasów datowała się jej przyjaźń
26 Antoni Szlagowski (1864–1956, Milanówek k/Warszawy), 1927/28 profesor homiletyki i rektor
Uniwersytetu Warszawskiego, od 1928 bp. sufragan warszawski.
27 Edward O‘Rourke (1876–1943, Rzym), 1908–11 prof. historii Kościoła i języków fr. i niem.
w Seminarium Duchownym w Petersburgu; 1918 bp. ryski; 1920–21 delegat apostolski na kraje bałtyckie; 1922 administrator apostolski WMG; 1926–38 bp. gdański; od lat zaprzyjaźniony z małżeństwem Papée. R. Wodzicki, stwierdził, że po objęciu funkcji przez K. Papée „Stosunki pomiędzy biskupem a komisariatem poprawiły się. Spotykałem często ks. O‘Rourke na przyjęciach u państwa Papée”,
Wspomnienia…, s. 319. Zob. też niżej przyp. 119.
28 Stanisław Okoniewski (1870–1944, Lizbona), 1924 sufragan (1926 pierwszy polski bp. chełmiński); założyciel Muzeum Diecezjalnego w Pelplinie; 1930 poświęcił „Dar Pomorza”; od 1939 w Portugalii.
29 Bronisław Huberman (1882–1947, Corsier sur Vevey, Szwajcaria), skrzypek-wirtuoz. Od 1933
poza Europą; 1936 założył Israel Philharmonic Orchestra w Tel Avivie; propagator idei Zjednoczonej
Europy.
30 Kazimierz Wiłkomirski (1900–1995, Warszawa), 1934–39 prof. i dyr. Konserwatorium
Muzycznego Polskiej Macierzy Szkolnej w Gdańsku; od 1935 dyrygent chóru Cecylia; po wojnie: 1945–
–47 rektor AM w Łodzi, 1952–57 dyr. Państwowej Opery i Filharmonii w Gdańsku i prof. PWSM
w Sopocie; brat M. Wiłkomirskiej.
31 Maria Wiłkomirska (1904–1995, Warszawa), z braćmi Kazimierzem i Michałem tworzyła
Trio Wiłkomirskich; po wojnie prof. WSM w Warszawie i Łodzi. Może to być także podpis innej
M. Wiłkomirskiej z d. Fryde (zm. 1962), uczennicy i żony K. Wiłkomirskiego.
32 K. Wiłkomirski, Wspomnienia, Kraków 1971.
602
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
z Ireną Dubiską33. Nieuleczalna choroba ręki położyła kres jej poczynaniom muzycznym; kariera dyplomatyczna jej męża nadała inny kierunek jej zainteresowaniom i działalności. W Gdańsku pani Leonia Papée oddawała się pracy społecznej
na zdumiewająco szeroką skalę: była prezesem zarządów kilku naraz polskich stowarzyszeń w Wolnym Mieście. Przejawy życia muzycznego w okresie poprzedzającym moje przybycie do Gdańska nie znajdowały się w zasięgu jej zainteresowań:
być może nie miała do nich dostatecznego zaufania albo po prostu nie starczyło
jej czasu i energii34. W marcu r. 1935 odbył się pierwszy za mojej dyrekcji popis
uczniów Konserwatorium. Pani Papée otrzymała zaproszenie na tę imprezę, ale
się na niej nie pokazała. Kiedy program popisu dobiegł już połowy, ukazał się na
sali ktoś z niższych funkcjonariuszy Komisariatu Generalnego R.P., przynosząc mi
wiadomość, że pani ministrowa z ważnych przyczyn nie może przybyć na popis.
Odpowiedziałem głośno i niezupełnie uprzejmie: „Trudno. Popisu z tej racji nie odwołam.” Nie wiem, w jakiej wersji dotarły moje słowa do uszu pani ministrowej.
W każdym razie na przyjęciu wydanym przez komisarza generalnego z okazji święta państwowego 3 Maja pani Papée rzekła do mnie: „Słyszałam, że pan na mnie
okropnie pyskuje.” Zawiązała się między nami rozmowa, która dała początek naszej miłej i pożytecznej współpracy. Niewiele tygodni później na walnym zebraniu
członków Towarzystwa Muzycznego wybraliśmy panią Papée na prezesa zarządu.
Zwrot użyty przez panią ministrową jako wstęp do naszej rozmowy może się wydać trochę dziwny w ustach małżonki dyplomaty, a przy tym człowieka o tak wytwornym sposobie bycia jak minister Kazimierz Papée. Ale taki właśnie był „styl”
naszej ministrowej. Kiedy było trzeba, potrafiła ona trzymać fason, dostroić się do
obowiązującego w środowisku dyplomatycznym tonu, natomiast w chwilach wolnych od „światowych wypinanek” (jak nazywała dyplomatyczne spotkania) przybierała ton niewymuszony, z którym było jej najbardziej do twarzy i który przydawał
jej osobistego uroku. Później, kiedy już byliśmy w najlepszej komitywie, zdarzyło
mi się słyszeć takie na przykład powiedzonka: – Jak cię kopnę, to zlecisz ze schodów (pod moim oczywiście adresem) albo: – Musimy tu siedzieć w tym zasranym Gdańsku! Kiedy w dniu imienin życzyłem jej, aby jej małżonek został prezydentem Rzeczypospolitej, pani Leonia zawołała z przejęciem: – Ach nie, panie
Kazimierzu! Tak wysoko nie mierzymy! Niech mi pan życzy, żeby mój mąż został
33 Irena Dubiska (1899–1989, Warszawa), studiowała z L. Dobrzańską u B. Hubermana;
1930 utworzyła z K. Wiłkomirskim, M. Wiłkomirską i M. Szaleskim, Kwartet Polski; wykładowca
w Konserwatorium i WSM w Warszawie; po wojnie prof. PWSM w Łodzi. Tekst wpisu: „Jak miło
spotkać się po latach z tak zacnymi, serdecznymi ludźmi! Dzięki za miłe przyjęcie. Gdańsk 3. IV. 33”
(7v.). Wpisała się również w Pradze, zob. s. 22.
34 To raczej zdanie mające podkreślić rolę autora w kreowaniu życia muzycznego w Gdańsku,
bowiem w Sztambuchu już od początku pobytu L. Papée pojawiało się wielu znaczących muzyków.
603
Wojciech Biliński
wiceministrem spraw zagranicznych i żebym mogła się znaleźć na miejscu tej małpy
Szembekowej! (Cóż, każdy może mieć swoje utajone pragnienia – takie albo inne).
[…] Pozyskanie pani Papée dla Towarzystwa Muzycznego otworzyło przed tą instytucją szersze niż dotychczas perspektywy. Będąc prezesem, poczuwała się ona do
obowiązku zdobywania dla Towarzystwa subwencji od Komisariatu Generalnego,
co umożliwiało organizowanie dość częstych koncertów […]. W ciągu paru lat poprzedzających wyjazd państwa Papée na placówkę dyplomatyczną do Pragi gościliśmy w Gdańsku Irenę Dubiską (dwukrotnie), […] Józefa Turczyńskiego35, […]
Anielę Szlemińską36, […] Ludomira Różyckiego37 (wieczór kompozytorski), Feliksa
Nowowiejskiego38 […]. W grudniu 1936 roku odbył się w Gdańsku koncert symfoniczny w wykonaniu orkiestry Filharmonii Warszawskiej pod moją dyrekcją, zorganizowany również przez Polskie Towarzystwo Muzyczne. Komisariat Generalny,
doceniając znaczenie polityczne tej imprezy, usiłował jej nadać w miarę możności charakter manifestacji „przyjaznych” stosunków polsko-gdańskich. Na wniosek
pani Papée spodziewany czysty dochód z koncertu miał być przeznaczony w równych częściach na polską pomoc zimową i niemiecką Winterhilfe; program zawierał dzieła kompozytorów polskich i niemieckich, w charakterze solistki wystąpiła
pani Maria Greiser39, małżonka Artura Greisera40, ówczesnego prezydenta Senatu
Wolnego Miasta Gdańska […] [która – W.B.] była pianistką dobrej klasy, o bezsprzecznych kwalifikacjach artystycznych41.
W gościnnej „willi Grelatce”, jak nazwał ją jeden z bywalców salonu , wpisali się też do Sztambucha inni wybitni przedstawiciele muzyki polskiej:
42
35 Józef Turczyński (1884–1953, Lozanna), pianista, pedagog. Tekst wpisu: „Słowa są dane po to
ażeby ważyć myśli” (Paul Valéry). Pod wrażeniem cudownych chwil spędzonych w Jej uroczym domu.
4. V. 33. Gdańsk” (8r.). Poniżej wpis jego żony (ślub 1912) Janiny z d. Grochowolskiej (zm. 1993),
śpiewaczki operowej: „Dzień 4 maja 1933 r. Promienny, cudowny dzień, promienna Pani domu, promienne myśli budzi”.
36 Aniela Szlemińska (1889–1964?, Warszawa), śpiewaczka. Tekst wpisu: „Kochana Siostrzyco
w sztuce i urocza Kobieto! – zachowaj Twój uśmiech w pamięci. Gdańsk d. 9/v. 1935” (22r.).
37 Ludomir Różycki (1883–1953, Katowice), dyrygent i prof. we Lwowie; 1930 prof. WSM
w Warszawie. Tekst wpisu pod linijką nut: „Pani Ministrowej Papée na pamiątkę. 15 IX 1935” (31v.).
38 Feliks Nowowiejski (1877–1946, Poznań), autor m.in.: muzyki do Roty M. Konopnickiej (1910),
opery Legenda Bałtyku (1924). Tekst wpisu: „Legenda Bałtyku [2 linijki nut – W.B.] J.W. Pani Ministrowej
Lili Papée w szczerej admiracji za dobre serce... Feliks Nowowiejski Gdańsk, 3. XI. 1936.” (33v.).
39 Tekst wpisu: „Meiner Lieben reizenden Kollegin Frau Lila Papée zum Erinnerung an ihre. Maria-Greiser-Koeler. Danzig, den 4.IV.1936.” (29v.).
40 Zob. niżej przyp. 75.
41 K. Wiłkomirski, Wspomnienia, s. 480–482, 484.
42 „Codzień milej w tej willi Grelatce, codzień serdeczniej, aż boję się chwili odjazdu – St. Jezierski
[być może rodzina profesora Wyższej Szkoły Handlowej w Gdańsku – W.B.] Wielkanoc. 1936”. (12v.).
604
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
E. Turska-Bandrowska43: Przemiłej Ministrowej i czarującej skrzypaczce p. Lili „to ja”
(14.11.1932 – 3r.); A. Sari44: Z przemiłym wspomnieniem chwil bardzo sympatycznie spędzonych (18 III 1934 – 13v.) czy też R. Koczalski45: Na pamiątkę z wyrazami
wdzięczności i sympatii (5 IV 1936 – 30r.). Osobną grupę odwiedzających Imionnik
stanowili reprezentanci świata nauki i kultury, głównie polskiej: artyści, poeci, pisarze, malarze, ludzie morza…. Wyróżniła się wśród nich M. Samozwaniec46, która jak
prawdziwe enfante terrible napisała:
Magdalena Samozwaniec utopiona w dobrym alkoholu (zdanie Pani Domu
a mojej drogiej przyjaciółki z lat dziecinnych:) Widzę zmarszczki na twarzy
Madzi, lecz śmierć to wszystko wygładzi. Napisane w Gdańsku po kluskach równie leniwych jak gorących (jak hiszpanie) [sic! – W.B.]. Po wycieczce inauguracyjnej MS/ Piłsudski w roku 1935 16 września47.
Ojciec Magdaleny, W. Kossak48, który bawił w lutym 1935 r. w Gdańsku,
podczas wystawy swoich prac w gmachu Dyrekcji Kolei49, narysował podobiznę
J. Piłsudskiego50. Portrety Marszałka zamieścili jeszcze Z. Haupt51 i M. Arciszewski52,
Willa została zapewne „ochrzczona” od nazwy ul. Gralathstrasse, przy której mieszkali pp. Papée, zob.
wyżej, s. 8.
43 Ewa Bandrowska-Turska (1894–1979, Warszawa), śpiewaczka.
44 Ada Sari, właść. Jadwiga Szayer (Schayer) (1896–1968, Ciechocinek), śpiewaczka operowa; po
wojnie pedagog w Konserwatorium krakowskim i PWSM w Warszawie.
45 Raul (Raoul) Koczalski, pseud. Jerzy Armando, Georg Armad (1885–1948, Poznań), pianista
i kompozytor. Uczeń K. Mikulego (ucznia Chopina) we Lwowie; 1926–34 we Włoszech; po wojnie prof.
PWSM w Poznaniu i Warszawie. Ponadto wpis w Rzymie, b.d, [1951]: „J. Armando Koczalski” (100v.).
46 Magdalena Samozwaniec (1894–1972, Warszawa), pisarka satyryczna, córka Wojciecha Kossaka,
primo voto Starzewska, secundo voto Niewidowska.
47 MS „Piłsudski” polski statek pasażerski, transatlantyk, zwodowany w 1935 r. w włoskiej stoczni
Montefalcone (Triest). Zatonął 26 listopada 1939 r. Rejs, który wspomina M. Samozwaniec, opisał K.O.
Borchardt, Znaczy Kapitan, Pelplin 2010 w szkicach Podróż poślubna i Starzy znajomi, s. 242–257. W swój
pierwszy, transatlantycki rejs, do Ameryki, MS „Piłsudski” wypłynął z Gdańska 15 września 1935 r.
48 Wojciech Kossak (1856–1942, Kraków), malarz historyczny i batalistyczny, portrecista. W 1937 r. obdarzony Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury; autor Wspomnień, Warszawa 1971.
49 Zob. A. Chodubski, Nauka, kultura i sztuka w Wolnym Mieście Gdańsku, Toruń 2000, s. 57;
K. Olszański, Wojciech Kossak, Wrocław 1990, s. 43.
50 Portret, prawy profil, dwa palce wzniesione do przysięgi; podpis: „Wojciech Kossak. Gdańsk
1935 r. Luty.” (19r.).
51 Zygmunt Haupt (1907–1975, Winchester, Wirginia, USA), pisarz, malarz i architekt; studia we
Lwowie i Paryżu; od 1946 w USA. Tekst nad karykaturą J.P. (lewy profil): „Miłej Pani Ministrowej”. (18v.).
52 Mirosław Arciszewski (1892–1963, Gdańsk). W MSZ od 1918 r.; na placówkach w: Genewie,
Paryżu, Rydze (1927, od 1929–32 poseł), Bukareszcie (1932–38); 1938–39 zast. podsekretarza stanu
w MSZ; delegat rządu ds. uchodźców w Rumunii; poseł w Argentynie (również w Boliwii, Paragwaju
605
Wojciech Biliński
zaś M. Mielżyński53 „ofiarował” swoją karykaturę (autoportret?). Z wizytą zagościli również m.in.: W. Tatarkiewicz54, R. Reconly55, J. Hołówkowa56, M. Balcerkiewiczówna57,
L. Rajchman58 oraz K. Maciejewicz59 i M. Zaruski60. Do Księgi Gości Leonii Papée
zaglądali również będący w Gdańsku politycy, dyplomaci, wojskowi i urzędnicy państwowi. Wśród znaczących polskich postaci znaleźli się (oprócz przywołanego wcześniej M. Arciszewskiego, zob. przyp. 52): Józef Beck61, J. Jędrzejewicz62, W. Jędrzejei Urugwaju), do Polski powrócił w 1958 r. W Sztambuchu stojąca postać starego Marszałka, wspartego
na szabli i podpis: „M. Arciszewski 1935. 19. III” (29v.).
53 Maciej Mielżyński (1869–1944, Wiedeń), działacz narodowy w Wielkopolsce i na Śląsku; 1920
dow. 25. pułku Ułanów Wielkopolskich; przywódca III powstania śląskiego; właściciel majątku pod
Tczewem na Pomorzu. Tekst wpisu: „W stałym afekcie, szczerze oddany W. Pani Ministrowej. Zawsze
zakochany. 10 lipca 1935” (23r.).
54 Władysław Tatarkiewicz (1886–1980, Warszawa), prof. Uniwersytetów: Warszawskiego, Stefana
Batorego w Wilnie, Poznańskiego; reprezentant lwowsko-warszawskiej szkoły filozoficznej. W PRL sygnatariusz „Listu 34”. ale również listu 10.
55 Raymond Reconly (1876–1950), historyk francuski. Autor m.in. książki Un Homme et un Pays.
La Pologne de Pilsudski, Paryż 1935. Tekst wpisu: „En souvenir d‘un charmant dejeneur dans cette maison amie et alliée. 22 décembre 1934”. (17v.).
56 Janina Hołówkowa z d. Goszczyńska, primo voto Świderska (1896–1963?), wdowa (ślub 1928)
po T. Hołówko (zm. 1931). Tekst wpisu: „Są chwile, które pozostają na zawsze w pamięci – takie są
te, które dziś spędziłam tutaj z Drogą Li. 4/III 1934 r. J. Hołówkowa”. (12r.).
57 Maria Balcerkiewiczówna (1903–1975, Londyn), aktorka teatralna i filmowa, recytatorka. Od wojny w Londynie. Tekst wpisu: „ Z serdecznem podziękowaniem za przyjaźń, jaką dziś zawarłam z Rysiem
[syn Henryk – W.B., notka zob. przyp. 124]. Postaram się żeby przetrwała wiele lat. 4. 5. 1934”. (14v.).
58 Ludwik Rajchman (1881–1965, Chenu, Francja), bakteriolog, jeden z założycieli UNICEF.
Współzałożyciel Komisji Epidemiologicznej Ligi Narodów; doradca przywódców Kuomintangu, 1931–39
ekspert Narodowej Rady Ekonomicznej do Spraw Odbudowy Chin; nast. przedstawiciel Chin w USA;
po wojnie we Francji. Tekst wpisu z 13 sierpnia 1933 r.:” Z serdecznem podziękowaniem za czarującą
gościnność. Na wyjezdnem do Chin” (9r.).
59 Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz (1890–1972, Szczecin), legendarny kapitan żeglugi wielkiej
zw. „Kapitanem kapitanów”. Ostatni komendant szkolnego statku „Lwów”; pierwszy dowódca „Daru
Pomorza”; wykładowca w szkołach morskich; 1934/35 organizator rejsu dookoła świata. Tekst wpisu:
„Konstanty Maciejewicz Kapitan St. Szk. „Dar Pomorza” 1936. 13/V Gdańsk”. (30r.).
60 Mariusz Zaruski (1867–1941, Cherson), pionier polskiego żeglarstwa i wychowania morskiego, taternik, legionista, instruktor harcerski, gen. WP. Założyciel: TOPR, Yacht Klubu Polskiego, Ligi
Morskiej i Rzecznej; prezes Polskiego Związku Żeglarskiego; kapitan „Zawiszy Czarnego”; zamordowany w więzieniu NKWD.
61 Józef Beck (1894–1944, Stăneşti, Rumunia), od 1930 wiceminister, od XI 1932 minister SZ;
senator RP; internowany w Rumunii. Beck wpisał się 6 sierpnia 1932 r. (5r.), podczas pobytu związanego z incydentem wpłynięcia do Portu Gdańskiego niszczyciela ORP „Wicher” i późniejszym (13 VIII
1932) podpisaniem protokołu polsko-gdańskiego w sprawie postoju polskich okrętów w porcie (port
d’attache), zob. S. Mikos, Działalność..., s. 252–254.
62 Janusz Jędrzejewicz (1885–1951, Londyn), 1928 poseł na Sejm; 1931–34 minister WRiOP;
V 1933–V 1934 premier; 1935–38 senator z Wołynia; podczas II wojny w Rumunii i Tel Avivie; od
1947 w Londynie, przewodniczący Rady Naukowej Instytutu J. Piłsudskiego. Brat W. Jędrzejewicza. Wpis
22 IX 1933 r. (9v.). Przebywał wówczas z wizytą oficjalną w WMG, zob. S. Mikos, Działalność..., s. 272.
606
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
wicz63, M. Klott64, T. Lechnicki65, J. Madeyski66, S. Starzyński67, J. Walewski68,
W. Wróblewski69, K. Wyszyński70 oraz noszący mundury: J. Gorzechowski71,
H. Królikowski72, W. Radecki-Mikulicz73 W. Thommée74.
63 Wacław Jędrzejewicz (1893–1993, USA), w MSZ od 1928, od 1930 dyr. Departamentu
Konsularnego; 1933–34 pods. stanu w Min. Skarbu, 1934–35 minister WRiOP; od 1940 w USA;
wykładowca, współtwórca Instytutu J. Piłsudskiego w Nowym Jorku. Wpis 25 II 1933 r. (7r.).
64 Marian Klott de Heidenfeldt (1882–1967, Kraków), studia w Petersburgu; 1920–39 Główny
Inspektor Pracy; podczas wojny w RGO; po wojnie wykł. AGH w Krakowie; więzień UB. Tekst wpisu z dn. 7 III 1935: „Z głębokim i szczerym zachwytem na pamiątkę kilku miłych chwil spędzonych
w rozmowie o wspólnych przyjaciołach i wspólnych zamiłowaniach” (21r.).
65 Tadeusz Lechnicki (1892–1939, Janów Lubelski), w Korpusie gen. J. Dowbór-Muśnickiego, nast.
ppłk; od 1928 w MSZ w ref. niem.; V 1934–IX 1936 wiceminister skarbu; 1938 poseł na sejm. Wpis
5 IV 1935. (21v.).
66 Jerzy Madeyski (1872–1939, Kraków), od VII–X 1918 austriacki minister wyznań i oświaty; 1920
ochotnik w wojnie polsko-radzieckiej; 1921–23 poseł RP przy rządzie weimarskim w Berlinie; od 1925
na emeryturze. Tekst wpisu z 6 VI 1934 r.: „1922–1934, zawsze z tą samą wierną przyjaźnią”. (15v.)
67 Stefan Starzyński (1893–1943, Baalberge k/Bernburga, filia KL Dachau), poseł na Sejm, senator;
w l. 1934–39 prezydent Warszawy. Tekst wpisu z dn. 9 XI 1935 r.: „Świetne jest jedzenie w Rydzyniu,
ale w komisarjacie polskim w Gdańsku o wiele lepsze.” (33v.).
68 Jan Walewski (1892–1969, Mabledon, W. Brytania), działacz Partii Pracy; 1928–38 poseł na Sejm;
sekr. gen.: Zw. Rezerwistów, Fed. Polskich Związków Obrońców Ojczyzny; od 1939 na emigracji w Anglii;
założyciel i prezes Zw. Podhalan w W. Brytanii. Tekst wpisu z dn. 10 XI 1936 r.: „Być może, iż morze
w zatoce gdańskiej jest ładne. Jednakże znam o wiele piękniejszą kąpiel: jest nią dom Pani Ministrowej.
Po kilku godzinach czuję się, jak gdybym wykąpał się w ślicznym, radosnym zdroju polskości, harmonii
i radości życia. I za to z całego serca dziękuję.” (34r.). Wpis również w Pradze, zob. niżej s. 25.
69 Władysław Wróblewski (1875–1951, Łódź), w XI 1918 na czele rządu Rady Regencyjnej i MSZ;
1919–21 wicemin. SZ (13-16 XII 1919 min.); poseł w Londynie (III 1921–X 1922) i Waszyngtonie
(1922–25); red. nacz. „Gazety Poznańskiej i Pomorskiej”. 1929–36 prez. Banku Polskiego; po wojnie
prof. historii prawa UŁ. Wpis 10 VIII 1935 r. (23v.).
70 Kazimierz Wyszyński, (1890–1935, Berlin), studia polityczne w Paryżu i hist. na UJ; od 1920
w MSZ: 1923–24 radca w Moskwie, od 1927 do śmierci w Berlinie. Wpis w dniu 25 II 1933. (7r.).
71 Jan Jur-Gorzechowski (1874–1948, Broohwood, W. Brytania), gen. bryg.; dow. żandarmerii; 1928–39
kom. gł. SG; internowany w Rumunii; podczas wojny w Palestynie; po wojnie w Anglii. Tekst wpisu z dn.
12 XI 1933 r.: „W dniu zawarcia związku duchowego, z serdecznem podziękowaniem za życzliwość.” (10v.).
72 Henryk Królikowski, ps. Muszkiet (1880–1940, Starobielsk?), 1931 kier. ekspozytury i Naczelnego
Inspektoratu Ceł w WMG; prezes Związku Polaków w WMG (1933–34); kom. okr. Związku Strzeleckiego;
1935 wyjechał z Gdańska; 1938/9 przebywał w Palestynie; zamordowany przez NKWD w Starobielsku
(jest wersja o śmierci we wrześniu 1939). Żona Stanisława, z d. Barańska. W Sztambuchu (6v.) ręką
L. Papée: „29/XI 1932. Śniadanie weselne dla Muszkietów.” i podpisy małżonków oraz świadków.
73 Witold Radecki-Mikulicz (1891–1979, Londyn), 1935–37, dow. 2 Pułku Szwoleżerów; na emigracji attaché woj. przy rządach Belgii i Holandii; 1964 gen. Tekst wpisu z dn. 9 II 1936 r.: „Z wyrazami
wdzięczności za serdeczne przyjęcie i bardzo mile spędzony wieczór (do 6 rano!!) Radecki Mikulicz ppłk.
Dca 2p. Szw.” (27v.). Następują podpisy jeszcze 6 oficerów i jego żony Elżbiety Felicji Marii z d. WattaSkrzydlewskiej (1899–?). 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich stacjonował od 1926 r. w Starogardzie
Gdańskim. Oficerem tej jednostki był wcześniej brat Leonii P., Henryk Dobrzański.
74 Wiktor Thommée (1881–1962, Warszawa), uczestnik wojny 1920–21; 1934–1938 dowódca OK
VIII Toruń; we wrześniu 1939 dowódca obrony Modlina (gen. bryg.); w niewoli niemieckiej; po 1945
607
Wojciech Biliński
Wpisów dokonali również politycy niemieccy: A. Greiser75 i E. Ziehm76 oraz
dyplomaci zagraniczni: S. Lester77, L. Noël78 i H. Rosting79. Działacze Polonii gdańskiej pojawiali się przy okazji ważnych wydarzeń w życiu organizacji i instytucji polskich. W dn. 21 XI 1935 r. wpisali się: J. Augustyński80, B. Budzyński81,
i A. Wagner82 pod tekstem: Z okazji odznaczenia „Złotym Krzyżem Zasługi” najlepsze
życzenia w imieniu Macierzy Szkolnej w Gdańsku. (26v.). W Sztambuchu, przy innej
okazji, odnajdujemy również: B. Dobrzyckiego83, A. Schillera84 i Cz. Tejkowskiego85
oraz nazwiska: pracowników Komisariatu Generalnego: Barańskiego86, M. Sokołoww PSZ na Zachodzie; 1947 powrócił do Polski. Tekst wpisu w dn. 8 II 1935: „Ticha [sic! – W.B.] i spokojna uliczka, przytulna willa i tak niesłychanie miła i bezsprzecznie[bezpiecznie?] miła Gospodyni!”. (20r.).
75 Arthur Greiser (1897–1946, Poznań), polityk niemiecki. Członek NSDAP; w WMG: od 1930
poseł do parlamentu, od 28 V 1933 wiceprezydent Senatu, XI 1934–1 IX 1939 prezydent Senatu; namiestnik Rzeszy w Kraju Warty; osądzony i stracony w Poznaniu. Wpis w dn. 6 I 1933 (11v.).
76 Ernest Ziehm (1867–1962, Timmensdorfer k/Lubeki), polityk niemiecki. 1920–35 poseł do
gdańskiego parlamentu; 1931–33 prezydent Senatu WMG. Autor wspomnień, Aus meiner politischen
Arbeit in Danzig 1914–1939, Marburg/Lahn 1956. Wpis z dn. 17 XI 1932 r. (5v.).
77 Seán Lester (1888–1959, Galway, Irlandia), polityk irlandzki. 1923–28 w rządzie Wolnego
Państwa Irlandii; 1928 przedstawiciel Irlandii w Lidze Narodów; Od 15 I 1934 do 1937 wysoki komisarz Ligi Narodów w WMG; 1937–40 zastępca a od 1940–18 IV 1946 ostatni sekretarz generalny
LN. Wpis z dn. 7 III 1934 r. (13r.).
78 Léon Noël (1888–1987, Toscy, Burgundia, Francja), polityk i dyplomata francuski. 1932–35 poseł w Pradze; 1935–VI 1940 ambasador w Warszawie i przy rządzie Wł. Sikorskiego w Angers. Autor
wspomnień.
79 Helmer Rosting (1893–1945), dyplomata duński. 1920–32 kierownik referatu gdańskiego w LN;
15 X 1932–15 X 1933 wysoki komisarz LN w WMG; 1939–45 dyrektor Duńskiego Czerwonego
Krzyża. Wpis 17 XI 1932 r. (6r.).
80 Jan Augustyński (1878–1943, Warszawa), 1925–39 dyrektor Gimnazjum Polskiego w Gdańsku;
wiceprezes Zarządu Macierzy Szkolnej; członek ZG Związku Polaków; odznaczony Złotym Krzyżem
Zasługi; w XI 1935 r. uroczystość w związku z jubileuszem 30-lecia pracy nauczycielskiej i 10-lecia pracy pedagogicznej w Gdańsku.
81 Bronisław Budzyński (1888–1951, Sopot), 1919–27 radny miasta Gdańska; 1933 wicemarszałek Rady Naczelnej Związku Polaków; 1937 prezes Gminy Polskiej Związku Polaków w WMG; poseł
do Volkstagu.
82 Alfred Wagner, dyrektor biura Macierzy Szkolnej w Gdańsku, podlegał komisarzowi generalnemu, sprawował nadzór nad bursą szkolną dla chłopców.
83 Bogusław Dobrzycki (1875–1948, Poznań), prezes Macierzy Szkolnej w Gdańsku; dyrektor Kolei
Państwowych w: Poznaniu, Katowicach, Gdańsku i Toruniu. Wpis w dn. 18 XI 1935 r. (27r.).
84 Aleksander Schiller (1902 – ?), wiceprezes Związku Polaków w Gdańsku; członek Zarządu
Macierzy Szkolnej; od 1932 naczelnik biura gdańskiej PKP. Wpis w dn. 18 XI 1935 (27r.).
85 Czesław Tejkowski (zm. 1940), podczas I wojny w armii pruskiej; 1920–27 prokurent w The
British and Polish Trade Bank w WMG; ławnik w Sądzie Pracy; zamordowany w Stutthofie. Wpis w dn.
9 XI 1936 r.: „Delegacja Zrzeszenia b. Ochotników Armii Polskiej Ob. Woln. M. Gdańska z okazji
złożenia daru w kwocie G. [gulden, jednostka monetarna WMG – W.B.] 175.- na N.K.O. Czesław
Tejkowski, Guziński Bronisław” (33v.).
86 Jan Barański, kapitan WP, radca w Komisariacie Generalnym. Wpis w dn. 15 XI 1936 r. (34v.).
608
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
skiego87 i Rogoyskiego88; czy dawnych legionistów, kolegów Kazimierza, J. Pileckiego89
i innych oraz przedstawiciela rodziny Leonii, G. Lubienieckiego90 lub np. dowódcy
niemieckiego okrętu wojennego O. Schenka91.
Okres „praski” (na k. 36r. ręką L. Papée „Praga 1937. r.”) Sztambucha zawiera 48 wpisów imiennych z czasu od 20 marca 1937 r. do 14 marca 1939 r.
Rozpoczyna się, podobnie jak w Gdańsku wpisem polskiego duchownego: Z życzeniem jak najobfitszych łask Bożych w Złotej Pradze. X. Józafat Ostrowski OSB92 ojciec i kuzyn w jednej osobie. 20 III 1937 (37r.). Wśród ludzi muzyki ponownie pojawiła się I. Dubiska, która wpisała w dniu 23 V 1937 r.: Wpadłam przejazdem
do Złotej Pragi, przycisnęłam Ją do wezbranej czułością piersi (Ją – to zn. moją ukochaną Lilę najsłodszą z koleżanek i drogą Przyjaciółkę) – i pofrunęłam dalej! Taki los
artystki! (37r.). Inną znaną postacią z tej sfery była W. Landowska93. Portret rysunkowy Henryka, syna Leonii i Kazimierza, pozostawił W. Hofman.94 Księgę Gości
odwiedziła też M. Kuncewiczowa95, która zapisała: Pod bardzo miłem wrażeniem tête
à tête z Suchodolskim96 i pełna zachwytu dla polskiego domu w Pradze proszę o pamięć,
87 Wpis w dn. 25 XI 1936 r. (34v.).
88 Zapewne Doman Rogoyski (1903–1987), dyplomata. 1926–1939 w MSZ; 1938–1944 sekretarz J. Becka. Ostatni „gdański” wpis w dn. 19 XII 1936 r. (34v.).
89 Jerzy Pilecki (1896–1944, Krosno), 1918 w 1 szwadronie 2 p. Ułanów (Szwoleżerów) wspólnie z K. Papée;
dyrektor Kasy Chorych w Lesznie i instytucji rolnych w Poznaniu; żołnierz września i AK. Wpis w dn.
1 I 1936 r. wraz z „Jagą” Pilecką oraz z Ludwiką i Tadeuszem Łosiami (wpis z dn. 31 XII 1935 r.). (27r.).
90 Gustaw Lubieniecki (1907 – ?), s. Zdzisława i Emilii z d. Broel-Plater. Tekst wpisu: „Najbardziej
udanej Kuzynce za kilka dni rzeczywiście miłego zakończenia urlopu w podziękowaniu wśród znakomitości swój skromny podpis składam. Gdańsk 5/IX 1935 r.” (25v.).
91 Otto Schenk (1891–1972), niemiecki wojskowy. 1935–37 kapitan, dowódca lekkiego krążownika „Leipzig”. wiceadmirał. W 1936 r. Schenk odmówił złożenia kurtuazyjnej wizyty u wysokiego komisarza LN w WMG, S. Lestera, co spowodowało zatarg polityczny w Gdańsku i dyplomatyczny w siedzibie LN w Genewie.
92 Stanisław Ostrowski (1890–1939, Warszawa), OSB, imię zakonne Józafat, bibliofil, historyk (sfragistyk). 24/25 IX zginął podczas bombardowania Warszawy.
93 Wanda Landowska (1877–1959), Lakeville, Connecticut, USA), klawesynistka, pianistka i kompozytorka. 1927 założyła we Francji L‘Ecole de Musique Ancienne; od 1941 w USA. Tekst wpisu:
„Najmilszej Pani Lili” (38r.).
94 Wlastymil Hofman (1881 w Karlinie k/Pragi – 1970, Szklarska Poręba), s. Czecha i Polki, Teofili
z d. Muzyka; od 1889 w Krakowie; 1896 studia w Szkole Sztuk Pięknych i 1899–1901 w École des
Beaux Arts w Paryżu; członek wiedeńskiej Galerii Secesji i Societe Nationale de Beaux Arts w Paryżu; podczas wojny za granicą (Stambuł, Hajfa, Tel Aviv, Jerozolima); od 1947 w Szklarskiej Porębie. Sygnowana
podobizna nosi datę 21 XII 1937 r. (42r.).
95 Maria Kuncewiczowa (1895–1989, Lublin), studiowała literaturę i muzykę w Krakowie, Warszawie i Paryżu.
Po 1939 r. we Francji, Anglii i USA; po powrocie do Polski zamieszkała w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą.
96 Bogdan Suchodolski (1903–1992, Konstancin-Jeziorna k/Warszawy), od 1938 prof. UJK we Lwowie;
po wojnie prof. UW; członek PAN; poseł na Sejm PRL 1985–89. Może mowa o Witoldzie Suchodolskim
(1887–1967), archiwiście i bibliografie, który pracował w komisji wykonującej postanowienia traktatu ryskiego w sprawie zwrotu Polsce zabytków archiwalnych i kulturalnych wywiezionych podczas rozbiorów.
609
Wojciech Biliński
bez daty (50r.). Ludzie kultury podziwiali pałac Fürstenbergów, w którym mieściło
się przedstawicielstwo dyplomatyczne Polski. A. Germain97, pod datą 23 XII 1937
odnotował: Il est charmant de rencontrer, dans l’un des plus beaux palais de Prague98, tant
de grace polonaise… Inny gość dodał 1 III 1938 r.: Kochanej Lili dziękując za miły pobyt w tym pałacu, który może dzięki niej przypomina mi stary dwór polski i życie w tym
dworze (43v.). W Albumie odnajdujemy też znanych naukowców, np.: W. Goetla99,
który 26 XI 1938 r. pozostawił ślad po swojej kolejnej zagranicznej podróży: Jestem
oszołomiony ciągle faktem, że w kilka dni po powrocie z Indii jestem w samym środku
wspaniałego młyna polskiego. Pławię się w radości, że jestem znowu w domu polskim,
gdzie jest najlepiej na świecie (56r.), Z. Weyberga100, z inwokacją: Czarującej Pani
Ministrowej życzenia wszelkiej pomyślności wpisuje dr. Zygmunt Weyberg profesor mineralogii w Uniwersytecie Józefa Piłsudskiego (40v.) i W. Lednickiego101. Liczny poczet oficjeli: polityków, dyplomatów, urzędników państwowych i wojskowych wypełnił karty
Imionnika w ciągu pobytu małżeństwa Papée w Pradze. Wśród nich wymienić należy
delegację Centralnego Komitetu Polskich Instytucji Nauk Politycznych w Warszawie102
(25 V 1938 – 45v.-46r.), z K. Bertonim103 na czele, w składzie: M. Berezowska,
C. Bronowski, A. Deryng104, L. Deryngowa, H. Komarnicka, W. Komarnicki105,
97 Zapewne André Germain (1903–1988, Paryż), francuski operator filmowy.
98 Pałac Fürstenbergów w Pradze, w dzielnicy Mala Strana, zbudowany w l. 1743–47 wg projektu architekta F. M. Kańki, w którym do dziś mieści się ambasada RP.
99 Walery Goetel (1889–1972, Kraków), wykładowca na UJ; 1939 rektor AGH w Krakowie;
twórca nowej gałęzi nauki, sozologii; współtwórca przygranicznych parków narodowych (Tatrzańskiego,
Pienińskiego i Babiogórskiego), ekspert w polsko-czesko-słowackim sporze granicznym w Tatrach; od 1940
członek Stronnictwa Demokratycznego; rzeczoznawca w polskiej delegacji na Konferencji w Poczdamie.
100 Zygmunt Weyberg (1872–1945, Otwock), prof. Politechniki Lwowskiej i Uniwersytetu
Warszawskiego.
101 Wacław Lednicki (1891–1967, Nowy Jork), wykładowca na Uniwersytecie w Brukseli; prof. UJ
w Krakowie; 1933–39 prezes Polskiego Towarzystwa dla Badań Europy Wsch. i Bl. Wsch.; 1937 członek PAU; po wojnie w USA gdzie wykładał na Uniwersytetach: Harvarda i Kalifornijskim w Berkeley.
102 Instytucja powstała w 1929 r. w Warszawie w celu koordynacji działających i planowanych placówek badawczych.
103 Karol Bertoni (1876–1967, Rio de Janeiro), studia na Uniwersytecie i w Akademii Konsularnej
w Wiedniu; do 1918 w austriackiej służbie dyplomatycznej; od 1919 w polskiej: XII 1923–I 1924
kier. min. SZ, od 1924 pods. stanu, 1926–31 dyr. Dep. Kons.; prof. w: WSH, SNP, WWP i SGH
w Warszawie; wykładowca Studium Dyplomatycznego na UJK we Lwowie; od 1937 prezes CKPINPiE.
104 Antoni Deryng (1901–1978, Madryt), studia we Lwowie, Hadze, Paryżu, Rzymie i Genewie; wykładowca UJK we Lwowie i prof. Katerdy Prawa na KUL w Lublinie; od 1937 członek OZN i Ruchu
Państwowo-Narodowego, 1938 poseł; po wojnie wykładowca prawa na Uniwersytecie w Madrycie.
105 Wacław Komarnicki (1891–1954, Londyn), od 1921 prof. Prawa Państwowego i Nauki na USB
w Wilnie; 1929–39 wkładowca w SNP w Warszawie; 1928–1935 poseł na Sejm; 1934–39 członek Rady
Nacz. Związku Miast Polskich; podczas wojny w Griazowcu, nast. w W. Brytanii; 1942 min. sprawiedliwości; wykładowca: na Uniw. w St. Andrews, po 1944 w Oksfordzie i Londynie oraz Akademii Prawa
Międzynarodowego w Hadze (1949).
610
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
B. Winiarski106 w towarzystwie pracownika poselstwa J.L. Byszewskiego107, Polscy dyplomaci, pracujący w Pradze lub przyjezdni, również zaznaczali swoją obecność w salonie towarzyskim żony posła. M. Chałupczyński108, uczestnik wieczoru sylwestrowego
zapisał: Otwieram w tej wymowy pełnej Księdze rok 1939 wyrazami szczerej wdzięczności Wielce Szanownym Gospodarstwu za niewyczerpaną gościnność, w szczególności za
dzisiejszą noc Sylwestrową – 31 XII 38 – 1 I 1939 (56v.). Z. Hładki109, współpracownik K. Papée, odnotował z prawdziwie urzędniczą skrupulatnością swoją wizytę:
Działo się w Pradze czeskiej, dnia 5 marca roku tysiąc dziewięćset trzydziestego ósmego, w niedzielę, po południu (44r.). J. Karszo-Siedlewski110, były pracownik poselstwa,
15 III 1938 r., z nostalgią wspominał: Gościnnym gospodarzom serdeczne dzięki za miłe
chwile spędzone w Ich domu w Pradze, z którą łączą mnie liczne wspomnienia przeszłości
(44v.). Częstym gościem bywał attaché wojskowy w Pradze, B. Noël111 z żoną Felicją,
która w dość pretensjonalny sposób chciała przypochlebić się kierownictwu placówki: Jak byłoby „lekko” na świecie gdyby wszystkie Ministrowe były takie jak Pani! (1 XI
1938 r. – 55r.). Album, który oczekiwał na gości w stolicy nad Wełtawą, odwiedzili też inni polscy wojskowi: M. Romer112, a przede wszystkim St. Kopański113, który zajrzał tam 26 XI 1938 r., po zajęciu Zaolzia, na rozmowę: Na zakończenie miłej
106 Bohdan Winiarski (1884–1969, Poznań), 1919 na konferencji w Paryżu; uczestniczył w pracach LN; prof. prawa na Uniwersytecie w Poznaniu i w Akademii Prawa Międzynarodowego w Hadze;
1928–35 poseł do Sejmu; podczas wojny wykł. w Oksfordzie; od 1941 prezes Banku Polskiego;
współtwórca (1946–64 sędzia, 1961–64 – przew.) MTS w Hadze; 1964–67 prezes Instytutu Prawa
Międzynarodowego w Hadze.
107 Jan Lech Byszewski (1893–1968, USA), w l. 1929–31 m.in. konsul generalny w Nowym Jorku
i konsul w Detroit; 1934 – III 1939 konsul generalny w Pradze; 1942 w MSZ w Londynie.
108 Mieczysław Chałupczyński (1893–1946, Bogota), od 1918 w MSZ w: Moskwie, Rzymie
i Berlinie; 1934–39 kier. kons. w Użgorodzie; 16 III – 1 IX 1939 chargé d‘affaires w Bratysławie;
w VI 1940 przejściowo kierował MSZ, zmarł jako poseł RP w Kolumbii. Tekst podpisała również jego
żona Krystyna (z d. Szalay?).
109 Zygmunt Hładki (1896–?), 1919–1930 w MSW, nast. w MSZ; 1932 radca w Pradze; 1936
kierownik KG w Morawskiej Ostrawie; od 1936 konsul w Pradze?; 1940–45 w KG w Londynie; po
wojnie członek Instytutu Badania Spraw Międzynarodowych w Londynie.
110 Jan Karszo-Siedlecki (1891–1955, Waszyngton), od 1919 r. w MSZ: 1920–22 kier. KG w Opolu,
nast. w Belgradzie, Pradze (radca 1924–30), 1931–32 Moskwie i jako kier. kons. w Charkowie i Kijowie;
1938 poseł i min. pełn. w Iranie, Iraku i Afganistanie; 1943–45(?) kierownik KG w Bejrucie; po wojnie w USA, pracował w Komitecie WE oraz Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych.
111 Bronisław Noël (1897–1979), IV 1938 – III 1939 attaché wojskowy w Pradze (mjr); ppłk dypl.
we wrześniu 39; w 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka; 1964 generał. Wpisy z żoną: 7 V 1938 (44v.),
b.d. (53v.).
112 Maciej Romer (1890–1955, Warszawa), od 1919 w Min. Spraw Wojskowych; od 1926 w Sztabie
Generalnym, w 1927 w Ministerstwie Poczty i Telegrafów; po wojnie w Ministerstwie Poczty. Wpis
z dn. 19 XI 1938 r. (56r.).
113 Stanisław Kopański (1895–1976, Londyn), uczestnik wojny polsko-radzieckiej; studia na
Politechnice Warszawskiej i w École Supérieure de Guerre w Paryżu, brał udział w zajęciu Zaolzia; podczas
wojny: dow. BSK i 3. DSK, 1943–47 szef Sztabu NW; po wojnie gł. inspektor PKPiR w W. Brytanii.
611
Wojciech Biliński
pogawędki, na temat „[1 słowo?]szaleje” wpisuję się „z przekąsem generalskim[? – W.B.]”
(55r.). Małżeństwo Papée odwiedzili też posłowie: F. Gwiżdż114, który 31 X 1938 r.
skreślił słowa: Pod bardzo głębokiem i miłem wrażeniem – w domu, który pomnożył
Polskę (52r.) i „stary znajomy” z Gdańska, J. Walewski, który przypomniał się 26 XI
1938 r.: Miejscowości się zmieniają – lecz atmosfera domu i serce nie. Niech mi będzie
wolno stwierdzić z głęboką radością, że tak samo nad Wełtawą, jak i w Gdańsku115 –
czuję się tutaj jak w najmilszym, rodzinnym a jakże polskim domu. Wiele szczęścia życzy […] (55v.). Dwaj inni bywalcy nadbałtyckiej „willi Grelatka” również odwołali
się do pamięci: Stefan […?] wspominał: Nieśmiertelna Marta116 – była pierwszą osobą z domu cywilnego, która obejrzała mnie krytycznie w roku 1932 – gdy Komisarza
Generalnego R.P. wprowadzałem w Jego siedzibę w Gdańsku w roku Pańskim 1932.
Ta sama Marta powiedziała mi w roku 1938 w Pradze-: „rzeczywiście jeździ Pan zawsze za nami!” Poczułem się od razu w domu u najlepszych Przyjaciół. Serdecznie Im
za to dziękujemy. Jestem! (bez daty – 53r.), zaś Jan […?] w dn. 4 [?] V 1938 r. napisał: Przypominając sobie mój pobyt w Gdańsku u Łaskawych Państwa dziękuję bardzo,
że mogłem tym razem spędzić w Pradze w Ich domu tak miłe i pożyteczne dla mnie
chwile (45r.). W Albumie znalazł się jeszcze wpis czeskiego arystokraty, Kinskiego
(Rinskiego?): Vážené milé přítelkyni věrně oddaný (bez daty – 51r.). Przedostatnią,
obecną w Księdze Gości osobą, zaproszoną do uwiecznienia swojego pobytu, był autor krótkiego i nieco przewrotnego wpisu autobiograficznego: Ksawery Pruszyński117
(kąśliwy, ale nie niedobry) (bez daty – 58v., po 14/17? III 1939 r.). W ten sposób,
antycypując niejako zdarzenia, wpisał się w późniejsze swoje działania wokół misji
K. Papée przy Stolicy Apostolskiej118.
Okres „watykańsko-rzymski” Sztambucha (na k. 61r., ręką gospodyni: Książka
ta została zagubioną od 1-go września 1939 do 13-go czerwca 1940 r.) zawiera 331
wpisów imiennych, chronologicznie od 14 czerwca 1940 r. do 17 maja 1957 r.
114 Feliks Gwiżdż (1885–1952, Warszawa), studia na UJK we Lwowie; współzałożyciel Związku
Podhalan i jego prezes 1935–38; uczestnik Plebiscytów na Spiszu i Orawie; 1928–35 poseł na Sejm;
w powstaniu warszawskim; po wojnie w Polskim Radio; aresztowany przez UB, zmarł w więzieniu.
115 Zob. przyp. 68.
116 Marta Julia Poźniak, z d. Tabernacka (1896–1984, Rzym). Wówczas wdowa, gospodyni domu
L. i K. Papée, pracująca jeszcze w 1967 r. Ambasador zapewnił jej pobyt w domu opieki w Rzymie.
117 Ksawery Pruszyński (1907–1950, Rhynern k/Düsseldorfu), studia na UJ w Krakowie; prezes krak. koła „Myśli Mocarstwowej”. 1936 koresp. w Hiszpanii; w armii polskiej na Zachodzie w:
Brygadzie Podhalańskiej i 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka; 1941–42 attaché prasowy ambasady RP
w Kujbyszewie; 1945–50 poseł PRL w Holandii.
118 O pobycie K. Pruszyńskiego w Watykanie, przygotowującym nawiązanie stosunków dyplomatycznych PRL ze Stolicą Apostolską, zob. J. Żaryn, rozdział Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie,
[w:] Kościół a władza w Polsce (1945–1950); idem, Stolica Apostolska..., s. 106, 172–174, 176.
612
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
Księgę Pamiątkową otwiera sygnowany: „P [lub-W.B.] MB” (autor nieznany), rysunek kopuły Bazyliki św. Piotra, widzianej od strony budynku Santa Marta, gdzie rezydowała ambasada RP (61v.). Na k. 62r., ręką L. Papée: Rzym – Watykan 14. VI.
1940. Identycznie jak w Gdańsku, pierwszego wpisu dokonał polski duchowny,
bp E. O’Rourke119, który 14 VI 1940 r. skreślił słowa: Les jours se suivent, mais ne
se ressumblent pas… Ale tak samo jak niegdyś w Gdańsku – obecnie w Rzymie w gościnnym domu Ambasadorostwa znajduję ciepło, serce i otuchę. (62r.). Poniżej słowa litewskiego duchownego, P. Buczysa120: U grobu Księcia Apostołów pod kopułą świętego Piotra odbyło się wiele pierwszorzędnej doniosłości wypadków dziejowych. Jedne
z nich były wielkiemi same w sobie, inne znamienne treścią symboliczną. Co najmniej
119 Zob. przyp. 27. Biskup zjawił się w Rzymie 6 X 1939 r. u polskich sióstr nazaretanek.
W. Sznarbachowski opisuje rolę jaką odegrał O‘Rourke w przekazywaniu informacji z Rzymu do ambasady RP w Watykanie: „Arcybiskup O‘Rourke [ był bpem – W. B.] osiedlił się w Rzymie i otrzymał stanowisko w Sekretariacie Stanu. Zamieszkał i stołował się jak i ja w Rzymskim Domu Zakonu
oo. Marianów przy via Corsica. Także i po okupowaniu Rzymu przez Niemców co dzień udawał się
swobodnie do swego urzędu w Watykanie […] O. superior Mroczek posadził mnie obok siebie przy
jednym stole z arcybiskupem O‘Rourke, z generałem oo. Marianów i biskupem Buczysem. [ta sama
osoba – W.B.]. […] Po obiedzie zwróciłem się do niego z prośbą, aby zechciał porozmawiać ze mną
sub vinculo confessionis. O‘Rourke położył palec na ustach, wskazał na ściany, dając do zrozumienia, że mogą tam być umieszczone aparaty podsłuchowe. Potem napisał mi na kartce, że będzie czekał mnie o zmierzchu w parku Paganini, naprzeciw villi Torlonia. […]. O wyznaczonej porze przyszedłem do parku i opowiedziałem, jak podziemie polskie w Rzymie utraciło możność kontaktowania
się z ambasadorem Papée. […]. Arcybiskup z własnej inicjatywy powiedział mi natychmiast, że podejmie się przenoszenia depesz w obie strony. Na moje ostrzeżenie, że w razie wpadki grozi mu co
najmniej aresztowanie, a może tortury w osławionej katowni Gestapo przy via Tasso – odpowiedział: «Jestem tak samo Polakiem jak Pan. Wiem na co będziemy narażeni, ale ufam, że Bóg dopomoże dobrej sprawie». Droga ta dotrwała szczęśliwie do wyzwolenia Rzymu”, 300 lat…, s. 245–246.
E. O’Rourke zmarł 25 VI 1943 r. w klinice sióstr elżbietanek w Rzymie. Dnia 30 VI w polskim kościele św. Stanisława odbyło się nabożeństwo, z udziałem m.in. ambasadora Papée z żoną, którzy złożyli wieniec z napisem: „Najdroższemu Przyjacielowi”. Ciało złożono w grobowcu SS Nazaretanek na
cmentarzu Campo Verano. Na 9 VII 1943 ambasada RP zamówiła w Bazylice św. Piotra nabożeństwo
żałobne za duszę zmarłego, na którym była obecna para ambasadorska, zob. Kronika sióstr nazaretanek, [w:] Świadectwa…, t. V, s. 88–90. Dnia 15 VII 1944 r. państwo Papée odwiedzili grób biskupa,
Kronika…, s. 114. Zgodnie z ówczesną decyzją prymasa Polski, kard. A. Hlonda, wiele lat po wojnie,
szczątki bpa E. O’Rourke przewieziono do Polski i 17 XII 1972 r. złożono w Kaplicy Opackiej archikatedry oliwskiej w Gdańsku.
120 Piotr Franciszek Buczys (1872–1952, Rzym) MIC, litewski duchowny, bp. Współtwórca, prof.
teologii i rektor Uniwersytetu Litewskiego im. Witolda Wielkiego w Kownie. 1927–33 i 1939–51 przeł.
gen. Zgromadzenia Księży Marianów; konsultor Kongregacji Kościołów Wschodnich oraz Papieskiej
Komisji Pro Russia; 1930, na życzenie Piusa XI przeszedł na obrządek bizantyńsko–słowiański; podczas
wojny wspomagał uciekinierów z Polski i krajów Europy Wsch.; zaprzyjaźniony z bpem E. O‘Rourke,
był obecny na jego pogrzebie. Być może jego ręką narysowana kopuła bazyliki. Inny wpis: „W Boże
Narodzenie 1946 r.” (89r.).
613
Wojciech Biliński
do tych ostatnich należy przebywanie ze wszechmiar dostojnego Ambasadora Polskiego
w Watykanie podczas jednego z największych wstrząśnień międzynarodowych. Katolickość
i Polska są nierozłączne w klęsce i w chwale (62r.). Księża polscy, watykańscy i cudzoziemscy odwiedzający ambasadę nie byli jedynymi jej gośćmi. Grupa ta zostanie ukazana w dalszej części tekstu. Najbliższymi, codziennymi uczestnikami życia
ambasady, w okresie watykańskim (również w wymiarze towarzyskim) byli jej pracownicy. W skład nielicznej familii ambasadora wchodzili ks. W. Meysztowicz121,
L. Siemiradzki122 z żoną123, syn Kazimierza i Leonii, H. Papée124, służąca Marta125
121 Walerian Meysztowicz (1893–1982, Rzym), studia w Petersburgu, Wiedniu, Wilnie oraz
Institutum Pontificium Utriusque Iuris S. Apollinaris w Rzymie (dr. i hab.); prof. prawa kanonicznego USB w Wilnie; od VI 1931 r. radca kanoniczny ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej; walczył w 1939 r.; 1945 r. zał. i dyr. Polskiego Instytutu Historycznego w Rzymie; prałat papieski, infułat, kanonik kapituły Bazyliki św. Piotra w Rzymie; od 1964 członek Real Academia de la Historia
w Madrycie. Autor wspomnień. Zob. J. Kopiec, Ksiądz Walerian Meysztowicz (1893–1982) – radca kanoniczny Ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej, [w:] Z dziejów polskiej służby dyplomatycznej i konsularnej. Księga upamiętniająca życie i dzieło Jana Nowaka-Jeziorańskiego (1914–2005), Gorzów Wielkopolski
2005, s. 363–375; K. Lanckorońska, Wspomnienie o Księdzu Walerianie Meysztowiczu, [w:] Świadectwa...,
t. IV, s. 107–113; E. Szczepanik, Ksiądz Prałat, [w:] ibidem, s. 115–120. Sam Walerian Meysztowicz,
w przemówieniu wygłoszonym 13 XI 1966 r. w Rzymie z okazji Święta Niepodległości, przedstawił swoje credo: „Przyszła klęska, ale klęska nie była kapitulacją. Mamy nowy rozbiór, nową niewolę, ale walka trwa; walka szczególniej w dziedzinie ducha, tam, gdzie bronimy naszego zjednoczenia z Chrystusem
Panem, bronimy naszej wiary, bronimy się przed bezbożnictwem; tam gdzie bronimy pojęć zdrowych,
które nam zostały wkorzenione przez wieki i kultury, w tej walce z brakiem prawdy. Ta walka trwa i jest
również walką z bezprawiem, które chce nam narzucić system ukazów. [...]. I naszym hasłem powinno
być jedno, jedno tylko słowo: trwać!”. Gawędy o czasach i ludziach, Londyn 1986, s. 364.
122 Leon Siemiradzki (1883–1976, Rzym), najmłodszy s. H. Siemiradzkiego; w Rzymie zarządzał
willą-muzeum ojca; administrator Hospicjum św. Stanisława; od 1927 r. sekretarz ambasady; w latach
wojny nie odnotowany w „Annuario Pontificio”. był jednak tytularnym sekretarzem; w l. 1944–57 attaché honorowy ambasady. Wpisy IX 1941 (74r.), 18 VII 1946 (87r.)
123 Stanisława Siemiradzka z d. Kudrewicz (1891–1976, Rzym), długoletnia sekretarka bpa polowego WP, J. Gawliny. Tekst wpisu z dn. 21 IX 1940 r.:
„Oh nie godzi się wątpić
i rozpaczą grzeszyć,
Bo kiedy świat zasmuca,
Bóg może pocieszyć.
(W. Pol.)
Najmilszej Szefowej z prośbą o niezapominanie.” (69r.). Inny wpis 4 III 1949 (91r.).
124 Henryk Michał Papée, nazywany „Rysiem” (1923–2000, Trydent), dr chemii (1951), klimatolog. Pochowany w grobie rodziców w Rzymie. K. Papée wspominał, że syn przed wstąpieniem do
wojska polskiego uczęszczał do szkoły Chateubriand, znajdującej się poza Watykanem. Następnie wyjechał do Szwajcarii i przez Francję i Portugalię dostał się do dywizji pancernej gen. Maczka, zob. ks.
H. Kietliński, J. Musiał, Wywiad...
125 Zob. wyżej przyp. 116.
614
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
i mieszkający do 1942 r. poza Watykanem W. Bronowski126 z żoną127 oraz pod koniec
wojny J. Baworowski128. Ponadto w okresie 1939 – 1957, w formalnym, bądź nieformalnym składzie dyplomatów ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej, znajdowali
się przejściowo A. Mańkowski129 i J. Michałowski130. Do osób związanych z ambasadą131 należy zaliczyć także jej byłego radcę i chargé d’affaires S. Janikowskiego132, który
pod koniec wojny jako p.o. kierownika ambasady RP przy Kwirynale współpracował
z K. Papée. Wszyscy oni potwierdzili swoją obecność w Sztambuchu. Nestorem wśród
mieszkańców hospicjum sióstr szarytek, okresie wojny, był ojciec ks. W. Meysztowicza,
Aleksander133. Barwna postać ks. W. Meysztowicza, i jego godna szacunku postawa,
znalazły uznanie w oczach prof. K. Lanckorońskiej:
126 Witold Bronowski (1899–1974, Rzym), 1938–44 attaché prasowy i sekretarz ambasady;
15 IX 1944 mianowany II sekretarzem poselstwa w Lizbonie, z terminem wyjazdu na 1 XII t.r., zob.
P. Samerek Ambasada..., s. 57. W 1947 r., posądzany był o pomoc dla K. Pruszyńskiego, zob. J. Żaryn,
Stolica..., s. 173 i wyżej przyp. 118.
127 Maria (?) Bronowska z d. Zakrzewska. Tekst wpisu małżonków Bronowskich z dn. 23 VIII
1940 r.: „Łaskawej i Kochanej Szefowej na pamiątkę chwil wspólnie przeżytych w Watykanie – w godzinę wielkiej próby, – z wyrazami szczerej wdzięczności i przywiązania” (65r.).
128 Jerzy A. Baworowski (1911–1973, Ober-Ammergau, Bawaria), ppor. w sztabie 3. DSK; za udzial
w ugaszeniu pożaru Bazyliki w Loreto (6 VII 1944 r.) otrzymał Złoty Krzyż Leona XIII. Od VIII 1944
do IX 1946 odpowiadał za szyfry. Wpisy 19 IX 1953 (106v.), 17 VII 1956 (113v.).
129 Antoni Mańkowski (1907–1951, Rzym), studia na UJ (doktorat) i w Paryżu; od 1935 w MSZ:
1938 Berno, 1939 III sekretarz w Rzymie, 1940–44 I sekretarz w Lizbonie, III–VII 1945 w Rzymie
i nieoficjalnie (VII 1945 – VII 1948) I sekretarz w Watykanie. Wpisy 18 IV 1950 (94v.), 25 X 1951
(100r.).
130 Józef Michałowski (1870–1956, Rzym), studia w Heidelbergu, Oxfordzie, Paryżu, Wiedniu
i Krakowie (doktorat na UJ); od 1916 w Rzymie, attaché kulturalny ambasady przy Kwirynale; 1921
fundator biblioteki, którą jako dyrektor kierował w Polskiej Stacji Naukowej PAU do 1946 r.; podczas
wojny oddał Stację pod opiekę ambasady przy Watykanie, w której był attaché honorowym (1939/40).
Wpisy: 14 XI 1940: „Ze wspomnieniem dawnej przyjaźni i wspólnej wiary w przyszłość” (71r.) i VII?
1944: „Stary wdzięczny przyjaciel” (84v.).
131 Skład ambasady zob. J. Żaryn, Stolica..., s. 31–32. Zob. też IPMS, Ambasada RP przy Watykanie,
A.44/423/2,3,4,5,6,7,12,14,27,47,48.
132 Stanisław Janikowski (1893–1965, Zielonka k. Warszawy), od 1918 w MSZ; od 1927 do 1 II
1940 radca amb. przy Watykanie, XII 1937–VII 1939, chargé d‘affaires; IX 1939 desygnowany przez
B. Wieniawę-Długoszowskiego na premiera; 1944–VII 1945 p.o. kierownika ambasady RP w Rzymie
w randze ministra pełnomocnego; I–V 1954 min. SZ w Londynie; nast. w Rzymie prowadził audycje radiowe; od 1964 w Polsce. Wpis 20 III 1950 (93v.). Żona, Halina z d. Kwinto (Prawysz?) (1898–
–1981, Zielonka k. Warszawy). Ich wpisy: 4 III 1949 (91r.), 25 X 1951 (99v.).
133 Aleksander Myesztowicz (1864–1943, Watykan). Polityk konserwatyny. Członek rosyjskiej Rady
Państwa; 1921–22 premier Litwy Środkowej, 1926–28 minister sprawiedliwości i naczelny prokurator
w II RP. Został pochowany w podziemiach kościoła św. Anny w Watykanie, gdzie znajduje się tablica pamiątkowa. Syn poświęcił mu wspaniałe, nostalgiczne wspomnienie, w którym wspominał ostatni, „watykański” okres życia „wileńskiego żubra”, opisując warunki życia i jednocześnie charakteryzując
środowisko korpusu dyplomatycznego za murami Watykanu.: „Ambasador Papée uzyskał od kardynała
615
Wojciech Biliński
W sierpniu 1939 roku znalazł się w Rzymie i w ostatniej chwili, prawie na
złamanie karku dotarł do Wilna i do drugiego rzutu swoich ułanów, którego był
Maglione, sekretarza stanu, a właściwie od księdza Montini, że ja też miałem zamieszkać w Watykanie
wraz z ojcem. Tak więc latem 1940 roku, zdjęliśmy insygnia polskie z pałacu na Piazza Pilotta, i zamieszkaliśmy u sióstr szarytek w Palazzo Santa Marta, na terenie Państwa Watykańskiego. Początkowo
były to istotnie uchodźcze warunki: mieliśmy jeden pokój na dwóch, bez łazienki, z bardzo prymitywnymi łóżkami. W ciągu paru tygodni urządzono nam pomieszczenia znacznie wygodniejsze. Było
to mieszkanie składające się z długiego korytarza na przestrzał, na drugim piętrze: pod nami mieszkali
Francuzi, nad nami Anglicy. Wzdłuż korytarza z obu stron były małe pokoiki, z których jeden został
stołowym, drugi gabinetem ambasadora. Ambasador, pani Papée, ich syn Henryk, ich służąca Marta,
mój ojciec i ja mieliśmy po jednym pokoju. Mój pokój miał drzwi do pokoju ojca. Pani Lila Papée bardzo starannie opiekowała się moim ojcem, który jej za to był najszczerzej wdzięczny. Jadaliśmy wszyscy
przy wspólnym stole, słuchaliśmy radia. Istotną cechą tego pobytu było zamknięcie na ciasnym obszarze Watykanu, bez możliwości wychodzenia na miasto „wrogiego kraju”. Nawet taka inklaustracja jest
ciężką próbą. Wspaniałe muzeum, biblioteka, archiwum tylko częściowo łagodziły sytuację. Mieliśmy
zresztą dość liczne towarzystwo: korpus dyplomatyczny wrogów Hitlera przy Stolicy Apostolskiej składał
się z jakiś trzydziestu osób. Na korzyść tego towarzystwa trzeba zapisać, że widując się ciągle, nie kłócono się wcale, ani też nie wdawano w intrygi a przecie to zamknięcie trwało cztery lata. Mój ojciec
miał bliższe stosunki z ambasadorem Francji Vladimirem d‘Ormesson, który zresztą został wkrótce zastąpiony przez p. Léon Bérard; z chińskim ministrem Czang Kai-Sié; z młodym Serbem Zoukitchem;
francuskim audytorem Roty księdzem Jullien, późniejszym kardynałem, człowiekiem niezwykle delikatnym i pobożnym. Droga do ogrodów watykańskich prowadziła pod górę; zmęczone serce, przy końcu
ósmego dziesiątka lat, nie pozwalało na przebycie jej całej. Normalny był spacer do „posągu św. Piotra”,
gdzie można było odpocząć przed powrotem. Największym ciężarem była troska o całą rodzinę, o przyjaciół. O Kraj. Gryzła boleśnie. Mimo dobrego odżywiania, opieki lekarskiej […] mimo wygód zupełnych – troska ta na pewno wpłynęła na skrócenie życia. Wiedział, że się ono kończy. Spowiadał się kilkakrotnie u o. franciszkanina Polaka, penitencjarza bazyliki […]. Aleksander Meysztowicz nie doczekał
ostatecznej klęski. Umarł w „latach nadziei”, kiedy coraz widoczniejszą była klęska Hitlera i kiedy rozsądek kazał przewidywać, że potężni alianci nie dopuszczą do rozwoju potęgi Stalina. Zgon spokojny
nastąpił w rannych godzinach 14 lutego 1943 r., po przyjęciu ostatnich sakramentów i błogosławieństwa papieskiego”, W. Meysztowicz, Gawędy..., s. 41–2. Aleksander Meysztowicz wpisał się wierszem:
„Sonet.
Gdy się ocknąłem kiedyś zabłąkany
Pośród śnieżystej mrocznej zawiei,
Doszedł mi z dala głos ukochany:
„Nie trzeba nigdy tracić nadziei”.
Gdy potem w błędnej górskiej okolicy
Wszedłem samotny na dzikie bezdroże,
Ujrzałem napis u progu kaplicy:
„Bóg dopomagał i Bóg dopomoże”.
Odtąd w dnie smutków, zwątpień i niedoli
Wśród zmienionych losów naszych kolei
Powtarzam wchodząc na dzikie bezdroże
I błądząc po niem bez gwiazd i busoli:
„Nie trzeba nigdy tracić nadziei”
„Bóg dopomagał i Bóg dopomoże”.
616
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
kapelanem. Oddział ten w czasie katastrofy wrześniowej został wyparty do Szwecji,
a ks. Walerian dostał się tam na samolot i, razem z żoną i córkami marszałka
Piłsudskiego, stanął w Paryżu134. Tam poszedł do kościoła polskiego, by celebrować.
Zastał wielki ruch. W chwilę później przysięgę składał prezydent Raczkiewicz. Już
w Szwecji zastał telegramy z Rzymu, które go szukały. Samolotem dotarł tutaj i tutaj pozostał. Fakt, że prałat Meysztowicz musiał spędzić okres II wojny światowej
daleko od frontu, pozostał u niego do końca życia głębokim upokorzeniem. Gdy
Włosi stanęli zbrojnie u boku Niemców, dyplomaci strony przeciwnej, akredytowani
przy Stolicy Apostolskiej, zostali zaproszeni do Watykanu i tam zamieszkali. Ci panowie, nie mając wiele roboty, grali w brydża lub spacerowali po ogrodach watykańskich. Spośród nich jeden ks. Meysztowicz urządził się inaczej. Spędził te lata
w Archiwum Watykańskim, które poznał jak nikt z Polaków. Dużą ilość nieznanych dotąd dokumentów związanych z Polską odszukał, zestawił i wydał jeszcze
w czasie wojny drukiem w Watykanie. Z tego wysiłku pracownicy nasi do dziś dnia
korzystają. Tymczasem Rzym został wreszcie uwolniony, a gdy się wojna skończyła, na Ambasadę, jedyną na razie jeszcze uznawaną, spadł nowy obowiązek walki
z propagandą i dyplomacją nowego najeźdźcy. Przyszły czasy, gdy Prymas był uwięziony, a ks. Meysztowicz (o dość monumentalnej postawie fizycznej) całymi dniami pikietował wejście do Sekretariatu Stanu. Zachodziła bowiem obawa, że przebywający wówczas w Rzymie wysłannicy Paxu zwrócą się do Piusa XII o zdjęcie
Prymasa z godności i obowiązków, bo Prymas, uwięziony, na ich presję, aby złożył dymisję, zawsze odpowiadał, że zwolnić go może tylko papież. Były to czasy
częstych kontaktów prałata Meysztowicza z mons. Giovanni Montinim, pro-sekretarzem stanu. Tą drogą Watykan dowiadywał się prawdy135.
E. Szczepanik (1915–2005), ostatni premier rządu polskiego na uchodźstwie,
tak opisał postać Meysztowicza:
Sonet ten, napisany w Karlsbadzie po 1ej wojnie światowej, wpisuję do albumu Pani Ambasadorowej, niosąc Jej wyrazy serdecznej wdzięczności za Jej troskliwą gościnność w dnie najstraszniejszych klęsk naszych.
A. Meysztowicz
16 sierpnia 1940.” (64r.).
134 Córka marszałka, Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska, nie potwierdza wspólnej z W. Meysztowiczem
podróży do Paryża: „Z Kowna przewieziono nas do Rygi, a z Rygi samolotem do Sztokholmu. Tam
mieszkałyśmy w naszym konsulacie czy w ambasadzie. [...]. Dowiedziałyśmy się, że we Francji tworzy
się polski rząd. Dostałyśmy samolot. Niestety – do Anglii. [...]. Doleciałyśmy do Anglii.”. Zob. Jagoda
Piłsudska: Jedyna Polka w rodzinie, [w:] Ł. Modelski, Dziewczyny wojenne. Prawdziwe historie, Kraków
2011, s. 156–7.
135 K. Lanckorońska, Wspomnienie o Księdzu Walerianie Meysztowiczu, [w:] Świadectwa..., t. IV,
s. 108–110. Tekst pierwotnie opublikowany pod tytułem: Ksiądz Walerian (1893–1982). Portrety z pamięci., „Tygodnik Powszechny” 12 stycznia 1997.
617
Wojciech Biliński
Oddany całkowicie historii i ojczyźnie, Prałat był wiernym sługą Kościoła, lecz
raczej w charakterze jego rzecznika niż pasterza. Miał dostęp i posłuch u kilku papieży, szczególnie u Pawła VI. W czasie wielkiej millenijnej uroczystości w Rzymie,
Paweł VI wyróżnił w swym przemówieniu Prałata, jako wielkiego syna Polski.
Na te słowa, wzruszony i podniecony Prałat zapomniał o swych fizycznych dolegliwościach, zerwał się z krzesła i kawaleryjskim krokiem niemal pobiegł do Papieża,
aby mu podziękować, całując pierścień Rybaka. Niestety, gdy Jan Paweł II kilka
lat później odwiedził Prałata w szpitalu, nie miał on już sił na podobny wyczyn.
Gasnął długo i powoli, jak potężna gromnica, przenosząc się stopniowo duchem
w świat marzeń, których nie dane mu było urzeczywistnić136.
Jednakże nie wszystkie relacje osobiste pomiędzy ambasadorem a podległymi
mu dyplomatami były wzorowe, skoro K. Papée w ściśle tajnej korespondencji z dnia
2 XI 1944 r., do rąk własnych ministra spraw zagranicznych w Londynie, Tadeusza
Romera, tak charakteryzował jednego ze swoich pracowników:
Ponieważ Sekretarz Bronowski odchodzi stąd, uważam za swój obowiązek
przesłać panu poufnie jego charakterystykę ujętą pod kątem widzenia możności dalszego użycia w służbie. Pragnąłbym by jego przyszły szef oszczędził sobie doświadczeń, przez które ja przeszedłem, i których powtórzenia należałoby uniknąć. Przy
stosunkach panujących dziś w niektórych naszych urzędach proszę o ściśle osobiste
traktowanie tej notatki. Zdolny, inteligentny, sprytny, technicznie dobrze przygotowany (dobrze redaguje po francusku, angielskim w piśmie nie włada), niezwykle
leniwy, w pracy mało sumienny, pracuje tylko pod stałym naciskiem przełożonych,
zresztą zupełnie dobrze, choć raczej wolno. Bardzo ciekawy, nie dość dyskretny
w służbie, nie dający rękojmi zachowania tajemnicy urzędowej, ani wobec swoich,
ani wobec etranż[g? – W.B.]erów, zwłaszcza wtedy gdy chodzi o wyrobienie sobie
pozycji. Dlatego lepiej nie używać do szyfrów. Lekkomyślny i niedbały w prowadzeniu rachunków i kasy – nie powinien być używany w tym zakresie. Wychowanie
dobre, charakter słaby, lojalność mała, skłonność do pochlebstwa. Znaczny oportunizm życiowy. Brak woli. Znaczna chciwość, skłonność do spekulacji. Stosunek do
służby utylitarny i mało obywatelski. Bez skrupułów w zakresie używania kuriera, należy trzymać od poczty kurierskiej z daleka. Można używać z pożytkiem do
roboty prasowej i pisania raportów prasowo-politycznych, ewentualnie sprawozdań
sytuacyjnych z kraju urzędowania. Ożeniony z osobą energiczną, ambitną, aktywną, bez skrupułów, której zupełnie ulega. Nie sądzę, by się nadawał na stanowisko samodzielne lub specjalnie odpowiedzialne137.
E. Szczepanik, Ksiądz Prałat, [w:] Świadectwa..., t. IV, s. 119.
IPMS, Ambasada RP przy Watykanie, A.11 E./435(474).
136
137
618
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
Do Księgi Gości ambasadorowej wpisali się też dostojnicy watykańscy. Ci najbardziej znaczący to: przyszły papież G.B. Montini138, ówczesny substytut w Sekretariacie
Stanu i F. Cortesi139 były nuncjusz apostolski w Polsce; kardynałowie: E. Tisserant140
i generał jezuitów W. Ledóchowski141 oraz przyszli purpuraci: A.M. Des-
138 Giovanni Battista Montini (1897–1978, Castel Gandolfo). Od 1922 w Sekretariacie Stanu;
w okresie V–XI 1923 sekretarz nuncjatury apostolskiej w Warszawie; od 1931 substytut w Sekretariacie
Stanu; 1952 prosekretarz stanu; 1954 abp Mediolanu; 1958 kardynał; 1963 papież Paweł VI.
W. Meysztowicz przytacza zdanie byłego ambasadora RP przy Watykanie, W. Skrzyńskiego na jego temat:
„Przed wydaniem dla tego młodego prałata śniadania w ambasadzie Skrzyński mówił do Janikowskiego
i do mnie: Wy na niego uważajcie: to może być w przyszłości papież”. Meysztowicz, Gawędy..., s. 319.
Wpis w dn. 12 IX 1940 (66v.).
139 Filippo Cortesi (1876–1947, Grottaferrata), dyplomata watykański, abp. 1926–36 nuncjusz
w Paragwaju i Argentynie; od 1936 nuncjusz w Warszawie, opuścił Polskę wraz z rządem, w Rumunii
organizował pomoc dla polskich uchodźców; do końca życia używał tytułu nuncjusza w Polsce. Wpis
12 IX 1940 (66v.). K. Papée wspominał: „Nuncjusz Cortesi, już po uwolnieniu Rzymu, ciężko zachorował w r. 1947. Na kilka dni przed śmiercią powiedzial mojej żonie, która odwiedziła go w klasztorze franciszkanek w Grottaferrata: – Czy pani uwierzy, że ja w ostatnich dniach ciągle się na tym łapię,
że modlę się tylko za Polskę?” zob. Życie w Santa Marta.
140 Eugène Tisserant (1884–1972, Albano Laziale), francuski duchowny. 1930 proprefekt Biblioteki
Watykańskiej; 1936 kard.; 1936–59 sekretarz Kongregacji Kościołów Wschodnich; od 1951 dziekan
Św. Kolegium; 1951 prefekt Kongregacji ds. Ceremonii; 1957–71 proarchiwariusz i probibliotekarz
Św. Kościoła Rzymskiego; 1960 w. mistrz Zakonu Bożogrobców. Wpis w XI 1940 r. jako: „membre de
l‘Institut correspondant de l‘Académie de Stanislao” (70r.). Jan Szeptycki, żołnierz 2. Korpusu, towarzyszący bpowi J. Gawlinie w czerwcu 1944 r., tak zapamiętał swoją wizytę u kardynała: „Jedną, i to nie
najmniejszą, tajemnicą naszej popularności były zapasy wojskowe. Wśród nich był – tytoń. A wielu palaczy – m.in. sam Meysztowicz – byli go od dawna pozbawieni. [...]. Po przyjeździe poszedłem też z grzecznościową wizytą do kard. Tisserant, który dawniej miał sprawy obrządku wschodniego i dobrze znał
mego stryjcia-Metropolitę (Andrzeja Szeptyckiego). Przestrzegano mnie przed nim (m.in. bp Gawlina),
że często bywa drażliwy i – niegrzeczny. A myśmy musieli załatwić wszystkie kontakty z Watykanem
à l‘eau de rose. Tytoń do fajki wiele spraw mi ułatwiał, więc i w czasie rozmowy z kardynałem wyciągnąłem w pewnym momencie pudełko, aby mu ofiarować. Kardynał z radością zapalił swoją ulubioną fajeczkę, której dawno nie palił. Rozmawiał ze mną miło i w ogóle był uroczy. Ani biskup, ani
Bocheński [o. Józef Maria Bocheński, dominikanin, kapelan bpa J. Gawliny – W.B.] o zapasach moich
nie wiedzieli, więc nawet dziwili się, dlaczego kard. Tisserant taki serdeczny!”. J. Szeptycki, Z biskupem
Gawliną w Rzymie [w:] Świadectwa…, t. V, s. 391.
141 Włodzimierz (Halka) Ledóchowski (1866–1942, Rzym), od 1915 r. do śmierci przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego; powołał Instytut Orientalny oraz Instytut Biblijny i Collegium Russicum
przy Uniwersytecie Gregoriańskim; wybudował nową Kurię zakonu. Opis uroczystości funeralnych zob.
Kronika sióstr nazaretenek, [w:] Świadectwa..., t. V, s. 86–87. Tekst wpisu (X 1940): „Bóg z nami!”
(70v.). ”Ojciec Ledóchowski nie robił wielkiego wrażenia. Zachowywał się wobec przyjmowanego gościa
z największą skromnością i prostotą; tak jakby on sam był tym niewiele znaczącym interesantem. Było
w jego zachowaniu coś, co wskazywało na jego pochodzenie: bardziej niż jezuitą był Ledóchowskim.
Ta gałąź jego rodziny miała bliskie stosunki z wiedeńskimi Habsburgami – matka generała była z austriackiej rodziny Salis Zizers; był on wychowany raczej na Austriaka, niż Polaka; z jego dwóch sióstr,
Matka [św. Urszula Ledóchowska – W.B.], założycielka urszulanek szarych, była niewątpliwie Polką;
ale już bym tak prosto nie mógł powiedzieć o drugiej siostrze, założycielce misyjnej sodalicji świętego
Piotra Klawera. Wszyscy mówili po polsku dobrze – ale nie bez jakiegoś obcego, chyba niemieckiego,
619
Wojciech Biliński
kur142, A. Jullien143, L. Poggi,144 i D. Tardini145. Korpus dyplomatyczny, akredytowany przy Stolicy Apostolskiej, był znacznie mniejszy niż obecnie146. Znakomita
odcienia w akcencie. Niewątpliwie po Ledóchowskich był niezmiernie prosty, a pełny szacunku, niezmiernie pański sposób traktowania ludzi, zawsze z największą uwagą i szczerym zainteresowaniem.
Po każdej mojej wizycie odprowadzał mnie długimi korytarzami do windy. Chodził z trudem, kulał
na jedną nogę. Prosiłem go, by tego odprowadzania zaniechał. „To mój jedyny spacer, księże prałacie”
– odpowiedział generał i odczekał aż zatrzasnę drzwi do windy. Niezmiernie były wyraziste jasne, bardzo przenikliwe, oczy generała. Objawiała się w nich podstawowa cecha umysłowości, którą doskonale zauważył Stanisław Janikowski: generał każdą sprawę widział od razu ze wszystkich stron, jakby była
przezroczysta, jakby ją widział „na wskroś”. […]. Ten nieprzeciętny umysł i wybitny charakter utorowały mu drogę do jednego z najwyższych stanowisk w Kościele: „czarny papież” cieszył się ogromnym
zaufaniem zarówno Piusa XI, jak i jego następcy; jego słowo bardzo u nich dużo znaczyło. A było to
słowo, w którym Polska nigdy nie była zapomniana lub niedoceniona. […]. O. generał Ledóchowski
umarł w czasie, gdy Niemcy byli w Rzymie. Mogłem jednak pójść na jego pogrzeb w kaplicy domu
na Borgo Santo Spirito 5. Zostawił po sobie pamięć człowieka niezwykłych cnót i wielkiego kierownika wielkiego zakonu”, W. Meysztowicz, O. Włodzimierz Ledóchowski, [w:] Gawędy… s. 286–287, 289.
142 Andrzej Maria Deskur (1924–2011, Watykan). Pochodził z polskiej rodziny szlacheckiej o francuskich korzeniach; uczył się w gimnazjum w Jaśle; studia w Krakowie (tajne nauczanie) i szwajcarskim
Fryburgu (doktrat z teologii moralnej); od IX 1952 r. w Kurii Rzymskiej, w Papieskiej Komisji (późniejszej Radzie) ds. Środków Społecznego Przekazu: sekretarz, 1973–1984 przewodniczący; 1974 biskup; 1985 kardynał; przyjaciel Jana Pawła II. Tekst wpisu z dn. 12 IV 1953: „Urbs – Caput Mundi:
a jednak nawet ten Rzym byłby czymś niepełnym, gdyby zabrakło w nim nas – Polaków – Lecz cóż
za radość gdy jeszcze w tym wiecznym mieście spotkać kogoś, co wyrósł pod tym samym „miechowskim niebem”. gdzie pasła się w przeddzień Grunwaldu stadnina Jagiełły... To są marzenia, sny... Ale
czyż można nie marzyć, gdy się w Polskim Rzymie jest przyjmowanym przez gościnnych i tak uroczych
Polskich Ambasadorstwa!” (106v.). Zob. również podpis w dn. 10 XI 1956 (114v.). Jesienią 1995 r. towarzyszyłem ówczesnemu ambasadorowi RP przy Stolicy Apostolskiej, S. Frankiewiczowi i radcy kanonicznemu ambasady, ks. prał. M. Roli (rektorowi Papieskiego Kolegium Polskiego w Rzymie) w obiedzie u kard. A. Deskura w Domu św. Marty w Watykanie. Było to, to samo mieszkanie, w którym
podczas wojny przebywał ambasador K. Papée z bliskimi.
143 André Jullien (1882–1964, Rzym), francuski duchowny; od 1922 audytor Roty rzymskiej (od
1944) dziekan; 1958 kardynał. Tekst wpisu z dn. 9 X 1940: ”. Deus pro nobis quis contra nos” (71r.).
144 Luigi Poggi (1917–2010, Piacenza), dyplomata watykański; od 1945 w Sekretariacie Stanu,
w sekcji ds. Relacji z państwami; 1960 prałat domowy; 1965 abp; od 1975 przewodniczący delegacji
Watykanu do stałych kontaktów roboczych z Polską; 1992 proarchiwariusz i probibliotekarz Św. Kościoła
Rzymskiego; 1994 kard. Wpisy w dn. 30 VI 1951 (96r.) i 10 XI 1956 (114v.).
145 Domenico Tardini (1888–1961, Rzym), włoski duchowny. Od 1935 w Sekretariacie Stanu;
prałat, sekretarz ds. nadzwyczajnych (szef I Sekcji); 1944–58 prosekretarz stanu; 1958 sekretarz stanu
i kardynał. Tekst wpisu z dn. 9 X 1940: „Con i migliori auguri prego il Signore che benedica tutta la
famiglia, [...]. (70v.).
146 Informacje o korpusie dyplomatycznym na terenie Watykanu, zob. J. Żaryn, Stolica Apostolska...,
s. 10–13; P. Samerek, Ambasada.., s. 44–45, 51–52, 54. Obaj autorzy podają liczbę 12 ambasad, rezydujących w murach papiestwa podczas wojny. W 1940 r., (wg „Annuario Pontificio” za rok 1941),
Stolica Święta utrzymywała oficjalne relacje dyplomatyczne z 36 państwami, z czego 35 posiadało akredytowanych przedstawicieli. Ambasadorów z siedzibą w Rzymie miały: Argentyna, Belgia, Boliwia,
Brazylia, Chile, Dominikana, Francja, Hiszpania, Jugosławia, Kolumbia, Liberia, Litwa, Niemcy, Polska,
Portugalia, Rumunia, Wielka Brytania i Włochy. Specjalnych wysłanników delegowały: San Marino,
620
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
większość ambasadorów, „więźniów Watykanu”, jest rozpoznawalna na kartach Księgi
Gości. W latach następnych również inni dyplomaci oraz ich żony wpisywali się
z miłymi słowami dla Polski i Leonii Papée, która była przecież żoną dziekana korpusu dyplomatycznego przy Watykanie. Tak więc byli to przedstawiciele Europy:
J. Kripp147, N. Miroševič148, A. Nieuwenhuys149, W. d’Ormesson150, F. Osborne151,
Słowacja, USA i Węgry. Ambasador Kostaryki rezydował w Paryżu, zaś chargé d’affaires w Rzymie; podobnie Hondurasu, Bruksela/Rzym i Monako, Paryż/Rzym. Nieobecni byli ambasadorowie: Ekwadoru,
Gwatemali, Irlandii (w Rzymie chargé d’affaires), Kuby (w Rzymie chargé d’affaires), Nikaragui, Panamy
i Salwadoru. Zaś Peru, Urugwaj i Zakon Kawalerów Maltańskich reprezentowane były jedynie przez
chargé d’affaires a Haiti nie akredytowało żadnego przedstawiciela. Łącznie w tym czasie, przy Stolicy
Apostolskiej było akredytowanych 35 szefów misji oraz 56 dyplomatów innych rang, wśród których
znajdujemy 15 duchownych rzymsko-katolickich, głównie kościelnych (kanonicznych) radców ambasad. Na zaproszenie Piusa XII na teren państwa watykańskiego w czerwcu 1940 r., po przystąpieniu
Włoch do wojny, przeniosły się ambasady państw sprzymierzonych w koalicji antyhitlerowskiej. Do maja
1944 r. w pałacu San Carlo (Ospizio Santa Marta II) znalazło azyl 15 przedstawicielstw dyplomatycznych (nie wszystkie natychmiast) następujących państw: W. Brytania, Francja i Polska w pierwszej turze; następnie (alfabetycznie): Boliwia, Brazylia, Chiny, Ekwador, Jugosławia, Kolumbia, Kuba, Litwa,
Peru, Urugwaj, USA i Wenezuela. Paradoks historii spowodował, że po oswobodzeniu Rzymu przez
wojska alianckie ich miejsca zajęli reprezentanci państw Osi i ich satelitów. Pod koniec misji K. Papée
przy Piusie XII i jednocześnie w momencie zamknięcia Albumu L. Papée, przy Watykanie było akredytowanych 48 ambasadorów (wg „Annuario Pontificio” za rok 1958).
147 Joseph Kripp, dyplomata austriacki, ambasador w l. 1952–61. Pojawił się na przyjęciu przedślubnym Henryka, syna ambasadorstwa Papée, 25 X 1951 (99v.).
148 Nicola Miroševič Sorgo (1885–1966, Londyn), dyplomata jugosłowiański. Pochodził ze szlacheckiej rodziny Sorkočević (Sorgo) z Dubrownika; 1937–1945 specjalny wysłannik i minister pełnomocny przy Watykanie; minister rządu Jugosławii na wygnaniu. Wpis 12 IX 1940 (66v.).
149 Adrian Nieuwenhuys, dyplomata belgijski. Od IX 1939 ambasador. Wpis VI 1940 r. (62v.). Tu
również podpis jego żony Céline Nieuwenhuys, być może identycznej z pisarką (1881–1963). Na k. 114r.
wpis w dn. 5 X 1956 r., zapewne syna ambasadorstwa Belgii: „Après tant d‘annés! Louis Nieuwenhuys”.
K. Papée wspominał: „We wrześniu 1942 otrzymalem instrukcję od rządu polskiego w Londynie by
w imieniu wszystkich sojuszników kontynentalnych zaprotestować u Stolicy Apostolskiej przeciw metodom terroru stosowanym na okupacji przez Trzecią Rzeszę. Sprawa była uzgodniona na najwyższym szczeblu międzysojuszniczym, a wykonawcami mieli być ambasadorowie Belgii i Polski. Razem ze ś.p. ambasadorem Nieuwenhuysem dokonaliśmy wówczas uroczyście tej démarche” zob. Życie w Santa Marta.
150 Wladimir le Fèvre d‘Ormesson (1888–1973, Château d‘Ormesson, Francja), francuski pisarz,
dziennikarz, dyplomata. Syn Oliviera dyplomaty fr.; żołnierz w I wojnie światowej; współpracownik
Le Figaro i Revue des Deux Mondes; we wrześniu 1939 r. napisał artykuł opisujący niemiecką agresję na
Polskę; w V 1940 nominowany przez rząd P. Renauda na ambasadora przy Watykanie, w X t.r. odwołany przez rząd Vichy; 1948 ambasador w Argentynie i Chile?; 1948–56 ponownie ambasador przy Stolicy
Apostolskiej; nominowany przez gen. de Gaullea na przewodniczącego ORTF; napisał Mission à Rome,
Paryż 1956. Wpis z VI 1940 r. wspólnie z żoną – Louchilá d‘Ormesson (63r.). Podpisy małżonków
d‘Ormesson widnieją jeszcze 31 VII 1951 r. (96v.). W l. 1932–40 ambasadorem Francji był F. Charles-Roux, autor wspomnień Huit ans au Vatican. Od XII 1940 r. misję pełnił L. Bérard.
151 Francis Osborne d’Arcy Godolphin (1884–1964, Rzym), brytyjski dyplomata; ambasador przy
Watykanie w l. 1936–47; po wojnie osiadł w Rzymie. Wpis w sierpniu 1940 r. (64v.). Autor wspomnień.
621
Wojciech Biliński
D. Schreiber152, K. Sidor153, M. van Weede154, S. Lozoraitis jr155, G. Malfatti156,
152 Diomede Arias Schreiber, dyplomata peruwiański. 1940–45 minister pełnomocny, chargé d‘affairs przy Watykanie. Wpis w dn. 17 IV 1943 r. (80v.).
153 Karol Sidor (1901–1953, Montreal), słowacki polityk i dyplomata. Członek Słowackiej Partii
Ludowej; 1931–38 red. dziennika Slovak; 1935–39 poseł; 1938/9 dowódca paramilitarnej Gwardii
Hlinki (Hlinkova garda); XII 1938 do III 1939 wicepremier w rządzie Czecho-Słowackim; 11–14 III
1939 premier autonomicznego rządu słowackiego; zwolennik współpracy słowacko-polskiej; 1939–45 poseł Słowacji przy Stolicy Apostolskiej. Tekst wpisu z dn. 27 XI 1940: ”Chvíle trápenia a úzkostí sú na
to, aby po nich maliby prísť chvíle pokoja a radosti” (71v.). Napisał Šesť rokov prí Vatikáne, Screnton
1947, gdzie wspomina (tłumaczenie z jęz. słowackiego): „Ambasadorem był Kazimierz Papée, którego
znałem od 10 lat i utrzymywałem z nim przyjazne stosunki, nawet wtedy, gdy we wrześniu 1939, nasze państwa – Słowacja i Polska – znalazły się, z winy Niemców, w stanie wojny. Ministerstwo Spraw
Zagranicznych w Bratysławie oznajmiło mi jeszcze 20 września 1939, że: Z rozkazu pana ministra polecamy ambasadzie, aby w związku z zaistniałą sytuacją unikała w przyszłości kontaktów z polskim ambasadorem, jak również z polską ambasadą. Odpisałem bezpośrednio ministrowi spraw zagranicznych,
że nie będę mógł respektować tego nakazu i że w dalszym ciągu będę utrzymywał kontakty z Polakami.
Minister przyjął to do wiadomości, bez odpowiedzi. […]. Byłem pierwszym i jedynym ambasadorem
tzw. Osi, który złożył wizytę polskiemu ambasadorowi, mieszkającemu już w Watykanie. A podczas całej wojny regularnie odwiedzałem go w Watykanie, spotykając się u niego również z innymi alianckimi
dyplomatami wypędzonymi z Rzymu do Watykanu. […]. W 1945 roku, gdy przestała istnieć Republika
Słowacka polscy przyjaciele zrobili wszystko, żeby mnie osobiście ratować, i żeby mi otworzyć wszystkie drzwi do kręgów alianckich (…). W 1944 roku, kiedy musiałem przenieść się do Watykanu, przybyli do mnie alianccy dyplomaci – Polski, K. Papée i USA, H. Tittmann, który podczas całej wojny
zastępował osobistego przedstawiciela prezydenta Roosevelta, Myrona Taylora.”, s. 106–107; Zob. także M. Gniazdowski, Obóz piłsudczykowsko-sanacyjny wobec słowackiego ruchu autonomistycznego oraz
D. Segeš, Relacje między rządem polskim na wychodźstwie a politykami słowackimi podczas II wojny światowej, [w:] Stosunki polsko-słowackie w I połowie XX wieku (materiały pokonferencyjne), red. J. Głowińska,
Wrocław 2006 a także, idem, Wspólna droga Kazimierza Papée z Karolem Sidorem – z historii stosunków polsko-słowackich w okresie II wojny światowej, „Niepodległość” 2005, t. LV (XXXV po wznowieniu), s. 284–316.
154 Marc Jonkheer van Weede, dyplomata holenderski. Tekst wpisu bez daty dziennej: „Marc van
Weede 16. VIII. 1944 – 27. III. 1956” (111v.). W tym okresie reprezentował Holandię przy Watykanie
jako specjalny wysłannik (I sekretarz a nast. minister pełnomocny). Wpisał się jeszcze w dn. 25 X 1951
(99v.).
155 Stasys Lozoraitis jr (1924–1994, Waszyngton), litewski polityk i dyplomata. W latach powojennych (1948–57) dyplomata przy Watykanie (attaché i I sekretarz); 1987–91 przywódca litewskiego państwa emigracyjnego; 1991–94 ambasador niepodległej Litwy w USA. Wpis w dn. 25 X 1951
(100r.). Jego ojciec Stasys Lozoraitis (1898–1983, Rzym), od 1934 minister spraw zagranicznych Litwy;
od 1940 na czele rządu emigracyjnego w Rzymie. Brat Stasysa jr (syn Stasysa seniora), Kazys Lozoraitis
(1929–2007), 1992–2004 ambasador Litwy przy Stolicy Apostolskiej. Miałem zaszczyt poznać go osobiście, podczas pełnienia obowiązków dyplomatycznych w ambasadzie RP przy Watykanie w l. 1994–98.
156 Gioacchino Malfatti di Montetretto (ur. ok. 1890), 1941–62/63(?) radca Zakonu Kawalerów
Maltańskich przy Stolicy Apostolskiej. Żona, Mary Malfatti z d. Whitehead (ur. ok. 1890). Małżeństwo
zawarte ok. 1920 r. Pojawili się na przyjęciu przedślubnym Henryka, syna ambasadorstwa Papée,
25 X 1951 (99v.).
622
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
J. Rivère157, C. Zoukitch158; reprezentanci Ameryki Południowej: J. Accioly159,
R. Bittencourt160, D. Echandiá161, L. Subercaseaux162, R. Yrarrázaval163; wysłannicy
Stanów Zjednoczonych: M. Taylor164, H. Tittmann jr165, oraz posłańcy Chin: Chéou
Kang Sié166, F.T. Cheng167 i R.H. Quang168. Papież i Watykan, szczególnie w cza 157 Jeán Rivière, (ur. 1897), dyplomata francuski. 1937–40 radca przy Watykanie. Wpis razem
z żoną, Liliane Rivière w VII 1940 r. (63v.).
158 Costa M. Zoukitch, dyplomata jugosłowiański. Podczas wojny attaché przy Watykanie. Wpisy:
X 1941 (76r.) i 6 VII 1956: „Quel plaisir de retrouver, aprés 15 ans, Monsieur et Madame Papée still
going strong.” (112v.).
159 Ildebrando Pompeo Accioly Pinto, dyplomata brazylijski; 1939–44 ambasador przy Watykanie.
Tekst wpisu: „Depuis ma jeunesse, j‘ai apprir à estimer la Pologne comme la patrie de l‘héroisme.
Aujourd‘hui, plus que jamais, elle est digne d‘admiration, par sa forte volonté de vivre libre et par son
inépuisable resistance à l‘oppression de l‘ennemi. Espérons que la nouvelle année rapporte, avec la victoire le radressement des forts, la restauration de cette noble nation, si dignement répresentée ici par nos
très chers amis l‘Ambassadeur et Madame Papée. Cité du Vatican, le 1er janvier 1943.” (79r.). Podpisy
złożyły również, Olga i Maria Luisa Accioly.
160 Regina Beatriz Regis Bittencourt, żona Luisa Guedes Regis Bittencourt, I sekretarza i chargé d‘affaires Brazylii w l. 1952–54 przy Watykanie. Wpis w dn. 10 VI 1953 r. (107v.).
161 Dario Echandiá Olaya (1897–1989, Ibaqé, Kolumbia), polityk i dyplomata kolumbijski. 1937–1942
ambasador Kolumbii przy Watykanie; X 1943–V 1944 prezydent Kolumbii; przywódca Partii Liberalnej;
prof. prawa. Wpis w dn. 24 VI 1942 r. (77v.). W tym samym dniu wpis żony ambasadora, Emilii: „Para
mi menea[?] inolvidable Amiga M.me Papée y para la noble Polonia deseo mil felicidadés” (77r.).
162 Luis Subercaseaux Errázuriz (1882–1973, Chile), dyplomata chilijski, sportowiec (lekkoatleta),
reprezentant Chile na I Igrzyskach Olimpijskich w 1896 r. w Atenach(?); piłkarz; od 1928 ambasador
w Peru i Hiszpanii; 1946–51 ambasador przy Watykanie. Żona, Margarita, matka 5 dzieci. Wpis obojga w dn. 31 VII 1951 (96v.).
163 Raúl Yrarrázaval Lecaros (1906–2001, Santiago), prawnik, ekonomista, dyplomata, polityk chilijski. Studia prawnicze na Uniwersytecie Katolickim w Santiago, polityczne i ekonomiczne w Paryżu,
Berlinie i Londynie; 1950–51 minister gospodarki; 1941–65 poseł do parlamentu; 1951–2 ambasador
w Watykanie i 1974–6 w RFN; 1964–5 delegat Chile w ONZ; 1978–88 prezydent chilijskiego oddziału Zakonu Kawalerów Maltańskich. Żona, Elena z d. Covarrubas Sánchez, matka 7 synów. Wpis
obojga w dn. 14 XI 1952 r. (105 r.).
164 Myron C. Taylor (1874–1959, Nowy Jork), biznesmen, polityk, dyplomata amerykański. 1932–
–38 prezes US Steel; 1940–50 osobisty wysłannik prezydenta USA przy papieżu Piusie XII, w randze
ambasadora nadzwyczajngo; podczas wojny przebywał w Watykanie periodycznie, wykonując w tym czasie inne misje, np.: przeciwdziałanie próbom przyłączenia się gen. Franko do „państw Osi” i negocjacje
w sprawie lokalizacji amerykańskiej bazy marynarki wojennej w Portugalii. Zob. E. Di Nolfo, Vaticano
e Stati Uniti 1939-1952. Dalle carte di Myron Taylor, Milano 1978. Wpis w dn. 27 IX 1942 r. (78r.).
165 Harold H. Tittmann jr. Dyplomata amerykański, przejściowo, podczas nieobecności ambasadora chargé d‘affaires przy Watykanie. Autor wspomnień, Inside the Vatican of Pius XII. The Memoir of an
American Diplomat During World War II, London–New York–Toronto–Sydney–Auckland 2004. Wpis b.d.,
po wpisie amb. M. Taylora, wspólnie z: Eleana Tittmann i Hugh Montgomery: „Santa Marta” (78v.).
166 Chéou Kang Sié, chiński dyplomata, poseł przy Stolicy Apostolskiej w l. 1943–46. Dn. 1 V 1943 r.
na k. 82r wpis (dedykacja do Albumu L. Papée) w języku chińskim, przełożony na język francuski (81v.).
167 F.T. Cheng, chiński dyplomata (? – brak na liście korpusu). Na k. 82r. wpis w języku chińskim, przełożony na język angielski: „Since your departure for the Holy Mountain, Wine and poem seem to me a broken
chain. To resting clouds or a descending moon, [Murmur 9 – ? –W.B.]: are we to meet very soon. (81v.).
168 R.H. Quang, chiński dyplomata, I sekretarz od 1943 r. Na k. 83r. wpis, z maja 1943 r., w języku chińskim, przełożony na język francuski (81v.).
623
Wojciech Biliński
sach wojny, nie mogli funkcjonować bez ochrony. Gwardia Szwajcarska była immanentną częścią organizmu Stolicy Apostolskiej. Również jej wybitni przedstawiciele
zajęli miejsce w szeregu indywidualności, które zagościły na kartach Albumu Leonii
Papée. Leon Siemiradzki, „nadworny malarz ambasady”, narysował portret (popiersie) Szwajcara w XVI-wiecznej zbroi, w hełmie z piórem, z twarzą o ostrych rysach,
ozdobioną sumiastym wąsem. Rysunek datowany jest 19 IX 1940 r. i zatytułowany: „Wspomnienie złotej klatki” (68r.). W tym czasie dowódcą Guardia Svizzera, był
płk Georg d‘Aspremont169, który w dn. 14 III 1942 r. wpisał: Aprés 30 ans de service au Vatican auprés de 4 Papes.170 Col. de Sury d‘Aspremont. Cdt. de la Garde Suisse
(76v.). Jego następcą został H. Pfyffer171, który zaskarbił sobie wdzięczność i uznanie u polskich dyplomatów przy Watykanie, o czym wspomina W. Meysztowicz172.
169 Georg von Sury d‘Aspremont, płk, dowódca Gwardii Szwajcarskiej przy Ojcu Świętym
w l. 1935–42. Poniżej podpis: „Louise de Sury”, zapewne jego żony.
170 Wynika z tego, że służbę w gwardii rozpoczął przy Piusie X a kontynuował ją u boku Benedykta
XV i Piusa XI.
171 Henrich de Pfyffer d’Altishofen (zm. 1957, Watykan), płk, dowódca Gwardii Szwajcarskiej przy
Ojcu Świętym w l. 1942–57. Wpis z dn. 25 X 1951 (100r.).
172 „Henryk de Pfyffer dowodził na papieskim dworze szwajcarską gwardią. (Objął dowództwo – po
pułkowniku d‘Aspremont, który sam był następcą pułkownika Hirschbühla). […]. Henryk de Pfyffer był
niedużego wzrostu, krepy, silny, blondyn, z twardymi rysami czerwonej twarzy, typowy Szwajcar z niemieckiego kantonu Lucerny. Żonaty był również ze Szwajcarką Mercedez de Fischer (ta dobra i żywa
pani przeżyła go i wyszła potem za Tadeusza Skowrońskiego z naszej służby zagranicznej). W niedużym
mieszkaniu koszar szwajcarskich w Watykanie gościnnie przyjmowali cały korpus dyplomatyczny, do
którego nieoficjalnie należeli, w braku poselstwa szwajcarskiego. Podczas konklawe Piusa XII w marcu
1939 roku znalazłem się obok Pfyffera, gdy doszło do nas „habemus papam”. Pfyffer nie chciał początkowo wierzyć, by wybrano kardynała Pacelli. Mówił w podnieceniu, że Niemcy – Hitler był u szczytu
potęgi – „tego nie zniosą”. Było to objawem zupełnie nie dworskiej, nie kurialnej, nie watykańskiej, ale
żołnierskiej, koszarowej szczerości. Zresztą choć niemile zaskoczony wyborem, do końca życia wiernie
Piusowi XII służył. Moje stosunki z gwardią szwajcarską sięgały dawniejszych lat. Teraz częste spotkania
z Pfyfferem były cenne, gdyż tamtędy można było wpływać na opinię w korpusie dyplomatycznym.
W przededniu wybuchu wojny chodziło nam o to, by świat, a Hitler przede wszystkim, wiedział, że nie
złożymy broni w razie najazdu. Wielu dyplomatów nie chciało w to wierzyć. Był świeży przykład Czech.
Pius XII chciał nas do ustępliwości skłonić, ostrzegając: „w pokoju nic się nie traci, w wojnie wszystko
stracić można”. Nie pamiętam kto z naszych dyplomatów usłyszał od kogoś z zagranicznych kolegów
„qui, mais à la fin vous céderez”. Gdy o tych sprawach mówiłem z Pfyfferem i zaszła mowa o ogromnych zbrojeniach niemieckich, którym Polska nie dorówna – Pfyffer rozumiał, że gotowi jesteśmy się
bronić „kijami przeciw karabinom, karabinami przeciw armatom”. „Oui, je sais – mówił szwajcarskim
akcentem – c’est la vieille regle: on s’engage et ensuite, on verra”. […]. Gdy Hitler zajął Rzym i gdy
pod oknami gmachu św. Marty, gdzie mieściła się nasza ambasada, stały straże niemieckie – wciąż była
mowa o ataku niemieckim na Watykan. (Jakiś fałszywy alarm zmusił mnie którejś nocy do wydobycia benzyny i zapałek, by spalić szyfry). Hitler miał różne powody polityczne by Watykanu nie ruszać.
Twierdzono ogólnie, że Pius XII nakaże, w razie ataku, zawiesić obronę. Ale kto znał Pfyffera wiedział,
że bez strzelaniny się nie obejdzie. Ta świadomość była na pewno jednym, może nie najważniejszym,
624
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
Ambasady przy Stolicy Apostolskiej były i są instytucjami, z którymi w oczywisty
sposób kontaktują się i współdziałają księża rzymsko-katoliccy. Sztambuch ambasadorowej jest wypełniony wpisami polskich i cudzoziemskich duchownych. Na jego
stronach odnajdujemy ponad 40 kapłanów różnych narodowości. Spośród polskich księży wymienić należy, oprócz wspomnianych wyżej, bpa polowego Wojska
Polskiego J. Gawlinę173, który pojawił się kilkakrotnie. Warto tu przytoczyć jego,
nieco uszczypliwą opinię, na temat warunków w jakich przebywali polscy dyplo-
elementem w decyzji Hitlera, by Watykanu nie zajmować. Pfyffer był pewny, że mu nie wolno – bez
względu na rozkazy – poddać Watykanu bez walki. Był pewny swoich żołnierzy. Na czele dwóch setek
niedozbrojonych Szwajcarów zaważył na historycznej dla dziejów Kościoła i świata decyzji. Zwyciężył
bez strzału. Potem dalej spokojnie dowodził gwardią. Brał niezmiernie poważnie swoje obowiązki. Nie
pomnę jaka to była uroczystość u św. Piotra, na którą Pfyffer przyszedł, jak należało dowódcy gwardii szwajcarskiej, w swojej pięknej szesnastowiecznej zbroi. Przeliczył się z siłami serca. Zawał. Zgon na
służbie. Można podzielić ludzi na dwa rodzaje: tych, którzy rozumieją piękno takiego zgonu – i tych,
którzy go nie rozumieją.”, W. Meysztowicz, Henri de Pfyffer d‘Altishofen, [w:] Gawędy..., s. 352–4.
173 Józef Gawlina (1892–1964, Rzym). Współzałożyciel i w l. 1927–29 dyrektor Katolickiej Agencji
Prasowej w Polsce; 1932 bp polowy WP; podczas wojny naczelny duszpasterz wojskowy; po wojnie
w Rzymie; 1945 wiceprezes RG PCK; od 1946 rektor kościoła i hospicjum św. Stanisława w Rzymie;
od 1948 opiekun polskiego wychodźstwa. Pozostawił Wspomnienia, Katowice 2004. Bp Gawlina wpisał się po raz pierwszy do Sztambucha 27 VII 1944 r. (84v.). Kolejne wpisy miały miejsce 14 X 1949
(92v.), 25 X 1951 (99v.), 4 V 1956 (112r.). Biskupa Gawlinę wspomina abp S. Wesoły, Z minionych
lat…, s. 431, 433–4. Cytowany już J. Szeptycki zapamiętał pierwszy wjazd bpa do Watykanu: „Rzym,
czerwiec 1944 r. Jechaliśmy dalej i wnet zajechaliśmy do klasztoru nazaretanek przy via Machiavelli.
Tam biskup zawsze dawniej się zatrzymywał. Siostrzyczki patrzyły na nas jak na jakieś mary, ale gościnnie przyjęły. Bocheński poleciał zaraz do Angelicum, włożył habit na mundur i – do Watykanu, by
donieść o naszym przybyciu. Rozpakowywałem właśnie „racje żywnościowe” dla nas czterech na 10 dni,
gdy ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłem i wpadłem w objęcia zapłakanego Waleriana Meysztowicza. Był
dawnym moim przyjacielem, a obecnie radcą kanonicznym przy naszej Ambasadzie. Nie mógł jeszcze
uwierzyć, że to prawda – że wojska nasze są tuż – i biskup polowy, pierwszy biskup spoza Rzymu, zjechał ad limina apostolorum… Opowiadaniom oczywiście nie było końca, ale też praktycznie robiliśmy
plany – jak ten wyjazd do Watykanu rozegrać. Watykan był neutralny, umundurowanych nie wpuszczał, a biskup – nie miał sutanny. Od rana następnego dnia na darmo próbowaliśmy takową dostać –
nową czy używaną – na darmo. Trzeba było inaczej próbować szczęścia. Więc plan na 11 czerwca został
tak przygotowanym, by na 12.00 zajechać na śniadanie do ambasadora Papée. Cały plac św. Piotra był
przepołowiony wałem worków z piaskiem i drutów kolczastych. Jedno było tylko przejście, pilnowane
przez watykańskich carabinieri, tu trzeba było próbować. Podjechaliśmy blisko, dość szybko, aż zdziwił
się żandarm. Bocheński wychylił się i zaczął szybko, donośnie mówić: – Sua Eccellenza, illustrissima et
reverendissima vescovo casstrense polacco… Syknąłem: – Błogosławić – ekscelencjo! Biskup świadom
powagi chwili, podniósł rękę, żandarm przyklęknął. Syknąłem znowu: – Gazu, Skrzeczyński! [kierowca
– W.B.] Wjechaliśmy. O parę kroków od przejścia przechadzał się, jakby nigdy nic, Meysztowicz. Teraz
podszedł i serdecznie nas przywitał. W domu, gdzie na czas wojny mieszkały różne ambasady, czekał
w progu Papée ze srebrną tacą, z jakimś znakomitym tokajem, wzruszony bardzo – i wreszcie zdałem
sobie sprawę, jaką to jedyną w swoim rodzaju chwilę przeżywamy…”, J. Szeptycki, Z biskupem Gawliną
w Rzymie..., s. 389–390.
625
Wojciech Biliński
maci w hospicjum świętej Marty: Złożyłem wizytę ambasadorowi Papéemu, który starał się o audiencję dla gen. Andersa. Inaczej sobie wyobrażałem jego osławioną „niewolę watykańską” i byłem zdziwiony pięknością i wygodą apartamentu jaki zamieszkiwali u św. Marty174. Wspomnieć też trzeba następujących przedstawicieli kleru: M.
Kolbuch175, W. Mroczek176, L. Semkowski177, W. Staniszewski178, B. Szkiłłądź179, J.
Warszawski180 i T. Zieliński181. W Księdze Gości Leonii Papée reprezentowani są także inni dostojnicy Kościoła Zachodniego: S. Bona182, V. Brizgys183, A. Evreinov184,
174 J. Gawlina, Wspomnienia, Katowice 2004, s. 316.
175 Michał Kolbuch (1889–1957, Rzym), MS. 1920 przełożony Szkoły Apostolskiej saletynów
w Polsce; od 1923 w USA; w l. 1934–50 prowincjał polskiej prowincji we: Lwowie (1934–9), USA
i Polsce; 1950–57 asystent generalny w Rzymie i misjonarz; kapelan SPK we Włoszech. Tekst wpisu
w dn. 31 V 1951: „Dzielą się losem na wygnaniu!... Już blisko oswobodzenia! W górę serca!” (95r.).
Towarzyszył mu ks. Władysław A. Sikora, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Salem (USA).
176 Władysław Mroczek (1890–1976, Balsamao, Portugalia) MIC, od 1939 w Rzymie, zastępca
przeł. generalnego Zgromadzenia Księży Marianów; 1951–57 generał; od 1957 w Portugalii. Wpis b.d.:
„Najserdeczniejsze życzenia Świąt Bożego Narodzenia 1946!” (89r.), wspólnie z przełożonym, P. Buczysem.
177 Ludwik Semkowski (1891–1977, Rzym) SI, przed wojną w Rzymie: 1931–49 wykładowca
w Instytucie Orientalnym i Papieskim Instytucie Biblijnym; 1943–45 rektor kościoła św. Stanisława;
1943–47 w polskiej sekcji Radia Watykańskiego; 1955–59 rektor Kolegium Polskiego; wykładowca
w filii Papieskiego Instytutu Biblijnego w Jerozolimie (dyrektor Domu Jerozolimskiego) w l. 1949–55,
1959–72. Wpis 4 III 1949 (90v.).
178 Władysław Staniszewski (1901–1989). 1938 dyrektor biura kancelarii Prymasa Polski; 1938–74
rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii; Wikariusz-Delegat dla cywilnych Polaków w Anglii
i Walii z władzą ordynariusza; infułat. Wpis w dn. 19 IX 1953 (108r.).
179 Bolesław Szkiłłądź (1914–1958, Wersal), 1937 studia w Rzymie; podczas wojny więzień Sachsenhausen
i Dachau; po wojnie w watykańskiej misji w Niemczech; sekretarz bpa polowego WP, J. Gawliny; doktorat teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie; absolwent dyplomatycznej Papieskiej Akademii
Kościelnej w Watykanie; od 1951 sekretarz w nuncjaturze w Paryżu; zginął w wypadku samochodowym.
180 Józef Warszawski (1903–1997, Warszawa), SI. Podczas powstania warszawskiego kapelan zgrupowania AK „Radosław”. więzień stalagu; po wojnie w W. Brytanii; od 1950 w Rzymie, prof. Uniwersytetu
Gregoriańskiego; 1951–57 kierownik polskiej Sekcji Radia Watykańskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu
Historycznego w Rzymie. Wpis b.d.: „Z wyrazami błogosławieństwa Bożego” (102v.) i w dn. 10 XI
1956 r. (114v.).
181 Terezjusz Jozafat Zieliński OC, od lat 40-tych w Rzymie w Kolegium Międzynarodowym; nast.
w Hammond (USA); 1953 przełożony klasztoru w Münster (Nadrenia-Westfalia). Wpisy w dn. 4 III
1949 r. (90v.) i 20 III 1950 jako „Kurator” Pielgrzymki Studentów Polskich (93v.).
182 Stanisław Bona (1888–1967, USA), amerykański duchowny polskiego pochodzenia; związany
z polskimi parafiami; 1932 bp; od 1945 bp Green Bay (Wisconsin). Wpis w dn. 14 X 1949 (92v.).
183 Vincentas Brizgys (1903–1992, Mariampol, Litwa), litewski duchowny; 1940 bp pomoc. Kaunas
(Kowno); 1940–1 rektor seminarium; 1941–44 dziekan na Uniw. im. Witolda Wielkiego; więziony
przez Gestapo; od 1947 w Rzymie; opiekun emigracji litewskiej w: Kanadzie, Ameryce Południowej,
Australii. Tekst wpisu w dn. 18 IV 1947 r.: „En remerciant pour le gest fraternel et en souhaitant, que
nos (con[?])frances [?]efinisse bientot possible.” (90r.).
184 Alexander Evreinov (1877–1959), rosyjski duchowny. Pochodził ze znanej arystokratycznej rodziny z Sankt Petersburga; konwertyta, konsekrowany na bpa rzymsko-katolickiego. Wpis 1 IV 1943 (80r.).
626
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
J.S. Mix185, B. Sheil186 czy F. Spellman187. Spośród księży włoskich na uwagę zasługuje osoba G. Centioniego188, który w dniu 4 III 1952 r. zapisał linijkę nut
a pod nią: Vi-va Po-lo-nia (102v.). Czas wojny, wydarzenia militarne na Półwyspie
Apenińskim i obecność 2. Korpusu oraz fakt, iż wielu wojskowych pozostało poza
ojczyzną, wpłynęły na liczną i częstą ich obecność w Rzymie. Trwanie ambasady przy
Stolicy Apostolskiej, która była dla Polaków z emigracji „furtą” do Ojca Świętego,
a jednocześnie troszczyła się o groby wojenne, szczególnie o cmentarz na Monte
Cassino, dodatkowo przyciągały ludzi w mundurach. Wielu z nich przyjmował ambasador, a część z nich wpisała się także do Albumu Leonii Papée. Pierwszym żołnierzem-rodakiem, który zawitał do „uwięzionej ambasady” był oficer 2. Korpusu,
Witold Bau. Moment ten wspomina ambasador Papée:
Gdy 5 czerwca o 8.00 rano wyjrzałem z okna klatki schodowej na ulicę, mignął mi jeep z amerykańskimi żołnierzami. Dzień ten miał dla mojej żony i dla
mnie własną wymowę: było to 25-lecie naszego ślubu. Ks. prałat Meysztowicz odprawił nam mszę św. w małej kapliczce na „francuskim” piętrze Santa Marta.
[…]. A nam trzeba było się spieszyć, o 9.30 moja żona i ja mieliśmy być przyjęci przez papieża. Przebrawszy się gwałtownie we frak, siadłem do śniadania, gdy
nagle wpada czerwony i spocony, lecz radosny Armando – „custode” Santa Marta:
– Un ufficiale polacco! – Gdzie? – Tam na dole na podwórku, pyta się o ambasadora! Zlatuję na dół i widzę, pierwszy od pięciu lat mundur polski, oficer kwatery prasowej 2. Korpusu! Jakieś bezładne uściski, pytania, odpowiedzi, rwąca się
co chwila rozmowa; nagle czuję, że ten gość, którym nie mogę się nacieszyć, patrzy na mnie z bezgranicznym zdumieniem, może nawet z odcieniem zgorszenia.
185 John S. Mix, amerykański duchowny katolicki, CR; 1947–1959 przełożony generalny
Zgromadzenia Księży Zmartwychwstańców. Wpis b.d. (1951 ?): „With very best wish to your Exellency
and his household for every blessing from the Lord.” (96r.).
186 Bernard J. Sheil (1888–1969), amerykański duchowny; bp pomocniczy Chicago; od 1959 abp.
Wpis b.d. (1951 ?), (95v.): „To the Deam of the Ambassadors to the Holy See. The Ambassador from
free Poland adds great vision and charm to the great things he is doing.” i 10 XI 1956 (114v.).
187 Francis J. Spellman (1889–1967, N. Jork), amerykański duchowny. 1939 abp N. Jorku; 1946
kardynał; podczas wojny pośrednik w rozmowach pomiędzy prezydentem USA, F.D. Roosveltem a papieżem Piusem XII. Tekst wpisu w dn. 27 II 1943 r.: „With prayerful best wishes for Poland and in
remembrance of a happy visit with her distinguished representative to the Holy See” (79v.).
188 Giancarlo Centioni (1912– ), włoski pallotyn. W l. 1940–45 kapelan Czarnych Koszul, faszystowskiej milicji B. Mussoliniego; nielegalnie przewoził środki finansowe do Fiume (Rijeka) i na wyspę Veglia (które przekazywał hr. M. Potockiej) wykorzystywane do wyjazdu polskich jeńców ze Splitu
na studia w L’Universitá per Stranieri w Perugii i dalszą podróż do Lizbony; odznaczony, w imieniu rządu polskiego, przez amb. Papée Złotym Krzyżem Zasługi. Relacja (2008 r.), zob. Testimonianza di don
Giancarlo Centioni SAC, [w:] Świadectwa..., t. V, s. 307–308.
627
Wojciech Biliński
Teraz dopiero przypominam sobie, że jestem o godzinie 9.00 we fraku i orderach
i zdaję sobie sprawę z nieufnego zdziwienia mego gościa; może pomyślał, że my tu,
przez całe pięć lat wojny, tak chodziliśmy ubrani? Tłumaczę więc moje przebranie, mówię o audiencji u Ojca św., a równocześnie prawie ukazuje się w drzwiach
moja żona, cała w czarnych welonach i koronkach, i przypomina, że już najwyższy czas jechać na audiencję189.
To spotkanie z polskim oficerem było preludium do bezprecedensowych audiencji żołnierzy 2. Korpusu u papieża Piusa XII, w których organizacji pośredniczyła ambasada. Najwyższym rangą i urzędem gościem Księgi był gen. K. Sosnkowski190, który
w dn. 27 VII 1944 napisał: Gościnnym gospodarzom pp. ambasadorstwu Papée, – „więźniom Watykanu” uwolnionym przez wojska polskie na pamiątkę miłego wieczoru spędzonego w ich „więzieniu” (84v.). Razem z nim wpisał się m.in. bp J. Gawlina. W glorii
zwycięzcy spod Monte Cassino i wyzwoliciela Włoch, pojawił się również dowódca
2. Korpusu, gen. Wł. Anders191, który w dn. 8 IX 1946 napisał: Drogim Pani Lili
i Kaziowi z wyrazami przyjaźni zawartej na ziemi Italii w okresie historycznego marszu żołnierskiego do Wolnej Polski (88v.). Pierwszy, chronologicznie, wpis „generalski”
to słowa Z. Szyszko-Bohusza192 z dn. 9 VII 1944: „Więzienie” Watykańskie zostawiło
miłe wspomnienie, tak bardzo zbliżone do tych, które przeżywało się w Polsce. Zapomina
się tu na chwilę, że jesteśmy tak daleko od Kraju, a doznaje się wrażenia, że siedzi się
z miłymi znajomymi w Warszawie. Daj Boże, żeby spełniło się to jak najprędzej (85v.).
Na tej samej karcie podpis por. J. Junoszy-Zdrojewskiego i płk K. Rudnickiego193,
z dn. 27 VII 1944 r. z inwokacją: Dla Pani Lili ze wspomnieniami szwoleżerskimi.
189 K. Papée, Kartki z pamiętnika, [w:] Świadectwa…, t. V. s. 380–1.
190 Kazimierz Sosnkowski (1885–1969, Arundel, Kanada), 1920–23,24 minister spraw wojskowych;
1936 gen. broni; VII 1943–IX 1944 naczelny wódz; od 1944 w Kanadzie.
191 Władysław Anders (1892–1970, Londyn), 1928–39 dowódca Kresowej i Nowogródzkiej Brygady
Kawalerii; ranny we wrześniu 1939 pod Samborem; w więzieniu NKWD we Lwowie i Moskwie; twórca
i dowódca armii w ZSSR; dowódca 2. Korpusu Polskiego we Włoszech (gen. broni); X 1944–V 1945
naczelny wódz; od 1949 przewodniczący Skarbu Narodowego; 1950–54 następca prezydenta RP; 1954
członek Rady Trzech. Do Sztambucha wpisał się również w 10. rocznicę bitwy pod Monte Cassino,
17 V 1954 (109r.).
192 Zygmunt Szyszko-Bohusz (1983–1982, Londyn), w I wojnie w armii rosyjskiej, Legionach
i przymusowo w Polnische Wermacht; w WP: w wojnie polsko-radzieckiej; oficer Sztabu Generalnego
i GISZ, 1934 zastępca dowódcy KOP, dowódca pułku we wrześniu 1939, 1940 gen. bryg., dowódca SBSP; 1941 kierownik Polskiej Misji Wojskowej w ZSRR; III–X 1942 szef sztabu Armii Polskiej
w ZSRR; na Blis. Wsch. dowódca 5. Kresowej DP; 1943 zastępca dowódcy 2. Korpusu; 1945 gen.
dyw., dow. wyzwoleniem Bolonii. Od 1947 w Londynie. (85v.).
193 Klemens Rudnicki 1897–1992, Londyn). Początkowo w armii austriackiej, nast. w Legionach;
we wrześniu 1939 dow. 9. Pułku Ułanów Wielkopolskich; w więzieniu NKWD w Moskwie; 1941 dow.
6. DP; w 2. Korpusie zast. dow. 5. Kresowej Dyw. Piechoty; 1945 gen. bryg.; od 1947 w Londynie;
628
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
Kilka tygodni później odnajdujemy także słowa gen. K. Wiśniowskiego194: Kochana
Lili i Drogi Kazimierzu, W domu Waszym znaleźliśmy nie tylko prawdziwą i tak cenną
dzisiaj przyjaźń, ale również gorące serca polskie. – Myślę, że [2 wyrazy] pozostaną jako
wartości trwałe i tak cenne w naszej tułaczej wędrówce do Kraju (27. IX. 1946 – 88v.).
W maju 1946 r. zapadła decyzja o rozwiązaniu PSZ na Zachodzie i wielu żołnierzy
2. Korpusu udało się na emigrację do W. Brytanii. Wśród nich oficer, który wpisał słowa pożegnania: Stanisław Żakowski195 ppłk Dowódca Pułku Ułanów Karpackich
w przeddzień wyjazdu z Rzymu do Anglii 18 VII 1946 r. (87r.). Na tej samej karcie,
po datą 8 IX 1946 r., widnieje jeszcze podpis E. Lubomirskiego196 i 3 innych oficerów. Podobnie „odmeldował się”, w dn. 17 IX 1946 r., gen. N. Sulik197: Czcigodnym
Państwu Ambasadorostwu w dniu pożegnania się z Rzymem z życzeniami dalszej owocnej pracy na najzacniejszej placówce dla Polski, z życzeniami przetrwania. Daj Boże
spotkać się kiedyś w naprawdę w Wolnej Polsce! (87v.). Przez gościnne progi ambasady
i karty Sztambucha przewinęło się też kilku oficerów amerykańskich. W Wiecznym
Mieście pojawiały się także osoby związane z polską polityką, które z reguły odwiedzały ambasadora i, przy okazji pozostawiały „ślady” w Pamiętniku jego żony. W dn.
21 IV 1946 r. wpisali się A. Ronikier198 i K. Okulicz199: Na Wolności z niewzruszoną wiarą, że oparłszy się o zasady będziemy znowu wolni (86v.). W Rzymie przebywał
od 1966 prezes Zrzeszenia Kół Pułkowych Kawalerii w W. Brytanii; 1980 generalny inspektor SZ; 1990
gen. dyw. Odwołanie do wspólnej, z bratem L. Papée, „Hubalem”. służby w 2. Pułku Szwoleżerów.
Inny wpis w dn. 4 XII 1951 r. (105v.).
194 Kazimierz Wiśniowski (1896–1964, Londyn), członek Związku Strzeleckiego i POW; absolwent
i wykładowca Wyższej Szkoły Wojennej; 1939 w niewoli radzieckiej, nast. w dowództwie Armii Polskiej
w ZSRR, na Bliskim Wschodzie i we Włoszech (1943–46 szef sztabu 2. Korpusu); kierował demobilizacją; 1945 gen. bryg.
195 Stanisław Żakowski (1921–2011).
196 Eugeniusz Lubomirski (1895–1982, Londyn), w okresie międzywojennym attaché ambasady RP
w Waszyngtonie; 1939–41 w obozie w Archangielsku; od 1942 adiutant i szef sztabu gen. Wł. Andersa.
197 Nikodem Sulik-Sarnowski (1893–1954, Londyn), 1933–39 dow. oddziałów KOP; VIII 1943–46
dow. 5 Kresowej DP w 2. Korpusie; 1944 gen. bryg.; po wojnie w W. Brytanii. Razem z nim podpisy jego dzieci: Anna (ur. 1924), działaczka emigracyjna w W. Brytanii, żona (1949) prezydenta RP na
uchodźstwie K. Sabbata; Maria Aurelia (ur. 1925); Bolesław (ur. 1929), 1946 nielegalnie opuścił PRL
i dotarł do ojca w Rzymie; dziennikarz w W. Brytanii, współpracownik RWE i paryskiej „Kultury”. od
1991 w Polsce; 1995 przewodniczący KRRiT oraz Zofia Żaba, (1914–1987, Rzym), historyk sztuki,
społeczniczka. Studia w Krakowie i Rzymie; primo voto Patrocollo, secundo voto Roggeri; administrowała prywatnym majątkiem pod Rzymem; prowadziła „polski salon kulturalny”. pomagała nowej fali
emigracji z Polski po 1981 r.
198 Adam Ronikier (1881–1952, Orchard Lake, USA), współzałożyciel Stronnictwa Narodowego;
prezes RGO w l. 1916–18 i 1940–43; od 1945 na emigracji.
199 Kazimierz Okulicz (1890–1981, Londyn), dziennikarz, polityk. 1928–30 poseł do parlamentu;
1954 minister sprawiedliwości w rządzie na uchodźstwie.
629
Wojciech Biliński
J. Nowak-Jeziorański200, który wraz z żoną201 napisał: Z podziękowaniem za staropolską gościnność. 8 lipca 1952. Jadwiga i Jan Nowakowie (103v.). J. Nowak-Jeziorański,
we wspomnieniach, podaje powody swojego pobytu nad Tybrem202 oraz wspomina K. Papée:
Mieliśmy nad Tybrem oddanych przyjaciół. Wiernym sojusznikiem był ambasador Kazimierz Papée. Ambasada RP przy Watykanie była ostatnią wysepką,
na której powiewała flaga niepodległej Rzeczypospolitej. W historii papiestwa nie
było zapewne dyplomaty, który pełniłby swą misję przez trzydzieści pięć lat. Piusa
XII znał Papée jeszcze jako sekretarza stanu, kardynała Pacellego [raczej go nie
znał, bowiem gdy został ambasadorem, Pacelli był już Piusem XII – W.B.].
Przyjaźnił się z ks. prałatem Giovannim Montinim, późniejszym Pawłem VI.
Poznał wszystkie tajemnice Watykanu, ale żadnej nie dało się z niego wydobyć.
Tylko z półsłówek można było domyślić się, jak dużo wie. Ta niezawodna dyskrecja zjednała mu zaufanie i duże wpływy, nie doceniane przez emigrację. Dzięki
jego stosunkom byłem często przyjmowany przez arcybiskupa Angelo Dell’Acqua,
a później monsignora Agostina Casaroliego. Nikt nie odmawiał prośbie „starego
ambasadora”. Jego pozycja nie była łatwa, bo nawet w Londynie były dwa rządy:
tzw: Zamek i Rada Trzech, więc korpus dyplomatyczny, którego Papée był dziekanem aż do czasów Jana XXIII, nie bardzo wiedział kogo ambasador reprezentuje. Do końca jednak zachował w tych trudnych warunkach godność i fason. Na
prywatne audiencje u trzech kolejnych papieży wjeżdżałem do Watykanu mercedesem ambasady RP, który pamiętał lepsze i raczej odległe czasy. Na widok chorągiewki z orłem w koronie i znaków dyplomatycznych – gwardia szwajcarska
prezentowała broń203.
Reprezentowani są także przedstawiciele Polonii światowej i rzymskiej, np.: O. Czartoryski204,
200 Jan Nowak, właść. Zdzisław Antoni Jeziorański (1914–2005, Warszawa), żołnierz AK, dziennikarz, polityk, politolog. Emisariusz Komendy Głównej AK i rządu w Londynie; 1948–51 w redakcji polskiej BBC w Londynie; 1951/2–76 kierownik Rozgłośni Polskiej RWE; 1976–96 dyrektor krajowy w Kongresie Polonii Amerykańskiej; konsultant Narodowej Rady Bezpieczeństwa USA; od 2002
w Warszawie. Ślub z Jadwigą w 1944 r.
201 Jadwiga Nowak, z d. Wolska, ps. „Grota” (1917–1999, USA), łączniczka AK w powstaniu
warszawskim.
202 J. Nowak (Zdzisław Jeziorański), Wojna w eterze. Wspomnienia, t. I. 1948–1956, Londyn 1986,
s. 190–192.
203 Idem, Polska z oddali. Wojna w eterze – Wspomnienia, t. II. 1956–1976, s. 161.
204 Olgierd „Myien” Czartoryski (1888–1977, Rio de Janeiro), kawaler Maltański, po II wojnie światowej ambasador Zakonu Maltańskiego w Brazylii. Wpisy w dn. 4 XII 1951 (106r.) i 30 XI 1954 (109r.).
630
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
K. Dąbrowska205, L. Kociemski206, W. Korab Laskowski207, K. Ripa208, F. Świetlik209
i W. Zahorski210 czy też M. Woroniecka Lasocka211. Obecni byli również inni
205 Kazimiera Dąbrowska (1890–1972, Rzym), malarka, miniaturzystka. Od 1936 w Rzymie; portretowała hierarchów Kościoła katolickiego i ówczesną kolonię polską, w tym m.in.: W. Skrzyńskiego
i K. Papée. Znana jest też miniatura H. Papée w mundurze ppor. ułanów karpackich, zob. fot. w:
„Hubal”..., s. 99. Tekst wpisu z dn. 22 XI(?) 1941 r.: „«Aby ocenić wielkie szczęście, trzeba wpierw
poznać wielkie cierpienia». Pani Ambasadorowej w podzięce za audiencję u Papieża Piusa XII.” (73r.).
W. Meysztowicz opowiada zabawną anegdotkę z nią związaną: „Bodajże w związku z jakąś jedną
z ceremonii, związanych z tą kanonizacją [Andrzeja Boboli – W.B.], wynikło komiczne intermezzo
z Kazimierą Dąbrowską, od lat przebywającą w Rzymie, niesłychanie pracowitą miniaturzystką. Do
swojej kolekcji miniatur wybitnych osobistości z Kurii chciała ona koniecznie mieć również miniaturę
o. Ledóchowskiego. Ułatwiłem jej wstęp na jedną z uroczystości i umieściłem ją tak, że mogła doskonale o. generała widzieć i robić szkice. Po zakończeniu ceremonii w „sala ducale” Papież wyszedł do logii, a zanim szedł cały orszak kardynałów i dostojników wśród nich i o. Ledóchowski. Nagle cała loggia, w której słychać było tylko przyciszone rozmowy dygnitarzy, została wypełniona piskiem i trzepotem
p. Dąbrowskiej; łamiąc wszelki protokół, ład i precedencję, dopadła o. Ledóchowskiego, pochwyciła go
pod pachy, z piskiem zaciągnęła go pod okno – by przyjrzeć się kolorowi jego oczu. Były niebieskie.
Takie też są na miniaturze, gdzie o. Ledóchowski przedstawiony jest z ogromnym pergaminowym foliałem. Podziwu był godzien spokój i dobry uśmiech, z jakim zniósł ten gwałt”, Gawędy…, s. 288.
206 Leonard Kociemski, podczas wojny kierował włoskim oddziałem PCK. Tekst wpisu z dn. 3 X
1940 r.: „Skoro nie wolno watykańskim „więźniom” odwiedzać Polskiego Czerwonego Krzyża, to delegat P.C.K. ma zaszczyt i przyjemność choćby kilkugodzinnego dzielenia losu „więźniów” watykańskich
dzięki woli Sekretariatu Stanu a co ważniejsza gwoli zezwolenia Komisariatu Włoskiej Policji.” (70v.).
207 Witold Korab Laskowski (1900–1996, Rzym), podczas wojny sekretarz PCK w Rzymie; II–VII
1945 attaché ambasady przy Kwirynale. Wpisy w dn. 4 III 1949 (91v.) i b.d. w 1952 r. (101v.).
208 Karol Ripa (1895–1983, Chicago?), studia w Wiedniu i Poznaniu (1926 doktorat); 1916? –
1921 na Syberii; od 1922 w MSZ: II sekretarz kons. w Królewcu, 1922–24 kier. KG RP w Olsztynie,
1925–34 kier. KG w Morawskiej Ostrawie, konsul generalny: 1935–38 w Pittsburgu, 1939–44
w Chicago, 1944/45 radca w MSZ w Londynie; 1945/46 Chicago, delegat PCK przy Radzie Polonii
Amerykańskiej; od VII 1946 dziennikarz katolicki w USA; doradca abpa Chicago, B. Sheila; działacz
polonijny i Związku Młodzieży Katolickiej; przewodniczący Federacji Polsko-Węgierskiej. Wpis VI ?
1951: „Z wdzięcznością za niezapomniane chwile w Ambasadzie Polski” (95v.).
209 Franciszek X. Świetlik (1892–1981, USA), od 1936 prezes Polonijnej Rady Międzyorganizacyjnej;
1940–70 prezes Rady Polonii Amerykańskiej; działacz ZNP; wykładowca i dziekan wydziału prawa
w Marquette Uniwersity w Milwaukee. Wpis w dn. 5 VIII 1950 r. (94v.).
210 Witold Zahorski (1912–1989, Rzym), żołnierz 2. Korpusu; po wojnie: prezes Związku Polskich
Organizacji Niepodległościowych i Stowarzyszenia Polskich Kombatantów we Włoszech, członek Rady
Koordynacji Polonii Wolnego Świata, przewodniczący Komitetu Opieki nad Cmentarzami Wojennymi
2. Korpusu. Wpisy w dn.: 4 III 1949 (90v.) i 28 I 1955: „W imieniu własnym i Stowarzyszenia Polskich
Kombatantów we Włoszech” (110r.). Tu również wpis: „Best wishes to Ambassador Papée, Rapresentative
to the Holy See. May your good work Continue, George L Mark, Past National Commander Polish
Legion of American Veterans, U.S.A.”
211 Maria Lasocka z Korybut-Woronieckich (1877–1963, Rzym), w Rzymie przed 1939; podczas
wojny w Czerwonym Krzyżu; 1952 polska delegatka na Międzynarodowy Zjazd Niewiast Katolickich
w Rzymie. Tekst wpisu z dn. 5 X 1941 r.: „W dawnych wiekach biedna, prześladowana przez wrogów
ludzkość po przytułkach, poświęconych Bogu, jedynie bezpieczne schronienie znajdowała... w tak zwanych „lieux d’asile”. Dziś takim „lieu d’asile” jest dla nas, wygnańców, Ambasada nasza przy Watykanie...
631
Wojciech Biliński
przedstawiciele elit politycznych i arystokracji, którzy będą przedstawieni szczegółowo przy publikacji całości tekstu Sztambucha. Wymieniam tu niektórych z nich,
z nazwiska: R. Czetwertyńska212, A. Lubomirska213, Z. Lubomirski214, K. Potocka215,
J. Raczkiewiczowa216, N. Tyszkiewicz217, E. Zamoyska218. Szczególne miejsce należy się najwybitniejszej przedstawicielce polskiej Emigracji, K. Lanckorońskiej219, która w dn. 18 IV 1952 r. napisała (przed wpisem narysowane „serduszko”): Pomimo
odległości ukochanej Polski, ona jednak nas łączy w tych krótkich chwilach. Zawsze jest
obecna tym, którzy raz Ją poznali (103r.). Możliwości kreowania życia muzycznego przez Leonię Papée w Rzymie, były mocno ograniczone. W porównaniu z pobytem w Gdańsku, czy nawet Pradze, promowanie polskich twórców ograniczało
dom Kochanych Państwa Papée! Chroni nam i podnosi, ten przybytek wiary, ducha! A duch potężny, niekłamany to siła jedyna, która wszystkie męki da nam przetrzymać i pozwoli doczekania dalekiej może jeszcze, lecz pewnej, chwili zwycięstwa! Cześć Wam drodzy Państwo i dzięki za tę udzielaną
nam przez Was, tak nieocenioną pomoc! Marya Woroniecka Lasocka szeregowiec Armji [dwa nieczytelne znaki – W.B.]” (75r.) i w dn. 25 X 1951 r. (99v.).
212 Renata Czetwertyńska, wpis w dn. 25 X 1951 r. (99v.).
213 Anna Lubomirska, wpis b.d. (1949/50 ): „Oczarowana – zachwycona! Ślicznym domem i pełnym serca przyjęciem.” (93r.).
214 Zbigniew Lubomirski, wpis w dn. 25 XI 1949 r. (92r.).
215 Krystyna Potocka. Tekst wpisu: „Z Radziwiłłów Krystyna Józefowa Potocka, po wielu latach
szczęśliwa z odnowienia kontaktu i wspominania starej przyjaźni. Rzym Rok Święty 1950ty” (95r.).
216 Jadwiga Raczkiewiczowa z d. Niesłuchowska (1891–1970). Żona (1912) byłego prezydenta na
Uchodźstwie, Władysława Raczkiewicza. Wpis w dn. 8 IV 1950 r. (94v.).
217 Natalia Tyszkiewicz. Wpis w dn. 4 III 1949 r. (91r.).
218 Elżbieta Zamoyska. Wpis w dn. 8 IV 1950 r. (94v.).
219 Karolina Lanckorońska (1898–2002, Rzym), studia w Wiedniu (doktorat); habilitacja (1935)
i docentura prywatna na UJK we Lwowie; podczas II wojny oficer AK i pracownik PCK, 1942
uwięziona przez Gestapo (uzyskała informację o mordzie polskich profesorów we Lwowie w 1941 r.),
skazana na karę śmierci, zamienioną na obóz koncentracyjny w Ravensbrück (1943–45); od 1945
w Rzymie; jako Public Relation Officer 2. Korpusu zorganizowała studia wyższe dla jego żołnierzy (zob.
K. Lanckorońska, O powstaniu i organizacji studiów wyższych dla żołnierzy 2. Korpusu, [w:] Świadectwa...,
t. V, s. 411–420); współzałożycielka Polskiego Instytutu Historycznego; 1967 współtworzyła rodzinną
Fundację Lanckorońskich z Brzezia z siedzibą w Fryburgu (Szwajcaria); mecenas polskich naukowców
i twórców kultury „zza kordonu”. 1994 donatorka rodzinnej kolekcji malarstwa dla zamków królewskich
w Krakowie i Warszawie; zasłużona w działalności charytatywnej dla Polaków w kraju podczas stanu wojennego; prof. PUNO; zagraniczny członek odnowionej PAU. Edytorka, współorganizatorka m.in. serii
wyd. Acta Nuntiaturae Polonae. Ostatnia z rodu. W rozmowach ze mną nie chciała wypowiadać się ani
oceniać ambasadora K. Papée. Zawsze podkreślała, że jej ambasadorem przy Watykanie był W. Skrzyński.
O K. Lanckorońskiej, zob.: T. Chynczewska-Hennel, Profesor Karolina Lanckorońska. Jubileusz 100 lat
urodzin, „Barok” 5/2(1998), s. 11–16; J. Wyrozumski, Ostatnia z rodu Karolina z Brzezia Lanckorońska,
[w:] Świadectwa…, t. IV, s. 127–135; S. Bogaczewicz, Życie i dzieła Karoliny Lanckorońskiej (1898–
–2002), „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 3(2007), s. 90–99.
632
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
się głównie do uczestnictwa w ich koncertach. A. Rubinstein220 wpisał do Albumu,
w dn. 19 XI 1949 r. ciepłe słowa: Na pamiątkę wzruszającego wieczoru po ostatnim
koncercie w Rzymie w prawdziwie gościnnym polskim domu – ze szczerą wdzięcznością
(90r.). Podobnie, w lutym 1952 r., zadowoleni byli W. i C. Małcużyńscy221: Z serdecznem podziękowaniem za przemiłe chwile spędzone wspólnie w Rzymie (102r.). Jeszcze
w okresie pobytu w Watykanie, 21 V 1941 r. M. Gliński222, pod linijką nut, zapisał: Pani Ambasadorowej Papée na zawsze wdzięczny za ożywczą godzinę pobytu symbolicznego w Polsce, w życzliwej, serdecznej atmosferze naszej Ambasady i z prośbą o pamięć szczerze oddany (72r.). Okazję do „pozyskiwania” wpisów w Księdze Gości dawały
wydarzenia naukowe bądź rocznicowe mające miejsce w Rzymie lub świecie związanym z Watykanem. Takim przykładem był X Międzynarodowy Kongres Historyków
w Rzymie w dniach 4-11 września 1955223, na którym była obecna znacząca reprezentacja polska z Emigracji. Leonia Papée, na k. 111r., zapisała: Śniadanie dn. 8. IX.
1955 z racji Kongresu historycznego. Udział w nim wzięli: M. Kukiel224, O. Halecki225,
220 Artur Rubinstein (1887–1982, Genewa), od 1909 r. za granicą, m.in. w Paryżu; od 1939
w USA; podczas wojny koncerty na rzecz uchodźców z okupowanej Polski i innych krajów Europy.
221 Witold Małcużyński (1914–1977, Palma de Mallorca), ukończył Konserwatorium warszawskie,
uczeń J. Turczyńskiego, zob. wyżej przyp. 35; 1937 laureat Konkursu Chopinowskiego w Warszawie;
1939, w Paryżu ślub z Colette Gaveau (1913–1987), fr. pianistką, absolwentką Konserwatorium
Narodowego w Paryżu.
222 Mateusz Gliński (1892–1976, Welland?, Kanada), 1939(40?)–57 w Rzymie, doradca muzyczny
Watykanu. Na koszt Stolicy Apostolskiej wydał broszurę Asprillo Pacelli, insigne maestro di capella della
corte reale di Polonia (1570–1623), Cittá del Vaticano 1941; po wojnie, za zgodą Piusa XII (Eugenio
Pacelli), wydał komplet dzieł A. Pacellego (ci dwaj Pacelli nie byli ze sobą spokrewnieni) Opera omnia,
t. 1., Roma 1947 (zob. też B. Przybyszewska-Jarmińska, Muzyka pod patronatem polskich Wazów. Marcin
Mielczewski, Warszawa 2011, której dziękuję za cenne informacje); 1949 twórca Międzynarodowego
Instytutu F. Chopina w Rzymie; zorganizował w Detroit International Chopin Foundation; orędownik
autentyczności Listów Chopina do Delfiny Potockiej.
223 Emigracyjni historycy polscy wręczyli VII tom „Antemurale” na ręce prezydium Kongresu, jednakże ze względów politycznych (protest delegacji radzieckiej) nie znalazł się on w oficjalnych materiałach
kongresowych, zob. E.A. Mierzwa, Profesor Józef Jasnowski (12 III 1906–9 X 2009) w „Piotrkowskie
Zeszyty Historyczne”. I. 12 (2011). Zob. też A. Wyczański, Uwagi o nauce historycznej w Polsce w dobie
X Międzynarodowego Kongresu Nauk Historycznych w Rzymie (1955), „Przegląd Historyczny”. 1(2006).
224 Marian Kukiel (1885–1973, Mabledon/Londyn), 1909 dr filozofii Uniwerytetu Fr. Józefa we
Lwowie; od 1917 w WP; 1924 gen. bryg.; 1925 szef Biura Historycznego Sztabu Generalnego; hab.
i prof. (1935) na UJ; członek TN Warszawskiego i PAU; 1942–49 minister obrony narodowej; współzałożyciel Instytutu Historycznego im. gen. Sikorskiego, od 1965 prezes jego Zarządu; współzałożyciel
PTN na Obczyźnie i PUNO.
225 Oskar Halecki (1891–1973, White Plains/Nowy Jork), studia na UJ; prof. UW; 1919 ekspert del. polskiej na Konferencję w Paryżu; aktywny w LN; działacz katolicki, prezes polskiej grupy
w Katolickim Związku Badań Międzynarodowych we Fryburgu, 1934–5 wiceprezes ZG Polskiego
Instytutu Katolickiego; po wojnie w: Szwajcarii, Francji, Anglii, USA; wykładowca w: Paryżu, Montrealu,
N. Jorku, Uniwersytecie św. Ignacego Loyoli w Rzymie i w Berkeley; 1942 zał. i do 1953 dyr.
633
Wojciech Biliński
L. Koczy226, E. Czapski227, J. Michałowski228, W. Lednicki229, J. Sobieski230,
W. Meysztowicz231 i W. Kujawski232. W dn. 4 III 1949 r. (90v-91v.) w Sztambuchu
widnieją podpisy 27 osób, głównie przedstawicieli Polonii rzymskiej (księży, ludzi
kultury, naukowców, społeczników, dyplomatów), niektórych obecnych także na innych stronach. Rok 1950, ogłoszony w Watykanie Świętym, spowodował liczne
przyjazdy pielgrzymek polskich z zagranicy. W ambasadzie, co zaowocowało obecnością na liście gości Imionnika, znalazła się grupa studentów (37 osób) z kuratorem, o. T. Zielińskim (zob. wyżej) oraz towarzyszącymi im., ks. W. Meysztowiczem
i St. Janikowskim233. Wpisał się również gen. J. Haller234: „w Roku Świętym 1950
a 1953–62 prezes Polskiego Instytutu Naukowego w N. Jorku; współzałożyciel Instytutu Historycznego
w Rzymie. Również wpis w dn. 7 XII 1953 r. z żoną Heleną (105v.).
226 Leon Koczy (1900–1981, Glasgow), studia na Uniw. Pozn. (doktorat i habilitacja) oraz w:
Paryżu, Berlinie i Kopenhadze; po wrześniu 1939 na Blis. Wsch., od 1942 archiwariusz Armiii Polskiej;
po wojnie w W. Brytanii: współtwórca Inst. Hist. i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, kierownik oddz. w Glasgow; od 1951 prof. historii w PUNO.
227 Emeryk Hutten Czapski (1897–1979, Rzym). Studia prawnicze w Petersburgu; 1918 sekr. Zw.
Polaków z Kresów Białoruskich; współprac. Misji Żywnościowej Hoovera w Warszawie; od 1930 poseł
na sejm; 1939–40 delegat PCK we Francji; 1941–43 przedstawiciel rządu w Afryce Pn. (1943 kons.
gen. i min. pełn. w Algierze); 1944 w MSZ w Londynie; ppłk w Polskiej Misji Wojskowej przy Nacz.
Dow. Alianckim i w 1. Dyw. Panc. gen. Maczka (odnalazł w Norymberdze „mariacki” ołtarz Wita
Stwosza); po wojnie we Włoszech: 1946–1975 prezes i baliw polskich Kawalerów Maltańskich oraz
kanclerz Zakonu, 1968 prez. Fundacji Rzymskiej im. J.S. Umiastowskiej; 1972 inicjator zbiórki funduszy na odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie, utworzył kwaterę polską na rzymskim cmentarzu Prima Porta, kolekcjoner – swoje zbiory przekazał do Muzeum Narodowego w Krakowie. Zob.
S.A. Morawski, Działalność rzymska Emeryka Hutten Czapskiego, [w:] Świadectwa..., t. IV, s. 149–155.
Wpisy również 4 III 1949 (90v.) i 25 X 1951 (99v.)..
228 Zob. przyp. 130.
229 Wacław Lednicki (1891–1967, Berkeley, USA), studia na UJ i Uniw. w Moskwie; 1922 dr, hab.
na USB w Wilnie; 1928 prof. UJ; od 1926 wykładowca języków i literatury słowiańskiej w Brukseli;
członek PAU; od 1940 w USA, 1940–44 prof. literatury Uniwersytetu Harvarda, 1944–62 prof.
slawistyki Uniwersytetu w Berkeley; współzałożyciel Polskiego Instytutu Naukowego w N. Jorku; uczestnik V Kongresu Paneropy w N. Jorku;
230 Jakub Sobieski (1914–1989, Belgia), historyk, działacz katolicki. Po wojnie w Belgii, prezes
Stowarzyszenia Mężów Katolickich, dzałacz Akcji Katolickiej w Belgii; założyciel i członek L’Institut
d’Études Polonaises en Belgique.
231 Zob. przyp. 121.
232 Władysław Kujawski, prof., sekretarz czasopisma historyczno-literackiego „Antemurale” wydawanego przez Polski Instytut Historyczny w Rzymie (członek pierwszego Zarządu Instytutu w l. 1954–
–1983); pierwszy administrator Hospicjum Związku Kawalerów Maltańskich w Rzymie.
233 Zob. wyżej przyp. 132.
234 Józef Haller (1873–1960, Londyn), dow.: 2. Brygady Legionów, Błękitnej Armii we Francji
i Frontu Północno-Wschodniego w wojnie polsko-radzieckiej; gen. broni; 1920–23 przewodniczący
ZHP; 1920–26 prezes Głównego Komitetu PCK; poseł na sejm; 1926 w stanie spoczynku; działacz
Frontu Morges; 1939–43 minister Wyznań i Oświecenia Publicznego w rządzie gen. Wł. Sikorskiego.
634
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
8. kwietnia” (94v.) i na tej samej stronie m.in. ks. dr G.M. Jasionowski z USA.
Dnia 17 III 1952 r. na k.106r., ręką L. Papée: (College d’Europe de Bruges), zagościła
w ambasadzie delegacja Kolegium Europejskiego w Brugii235 (12 osób), a wśród nich
m.in. A. Tymieniecka236. Wpisali się również uczestnicy Pielgrzymki z W. Brytanii na
uroczystość 700-lecia kanonizacji św. Stanisława w Asyżu w dniach 16 i 17 września
1953 (20 osób, 19 IX – 108r.). a wśród nich były dyplomata w ambasadzie przy
Watykanie, J. Baworowski (zob. przyp. 128). Był on również obecny podczas spotkania w ambasadzie ze środowiskiem skupionym wokół polonijnej gazety „Nowy
Świat”237 (17 VII 1956 r. – 113r.). Wśród 19 uczestników widnieją m.in. podpisy:
A. Zachariasiewicz238 i S.Nowińskiej239. W Pamiętniku znalazło się też miejsce dla wpisów gości świętujących uroczystości, związane z synem ambasadorostwa, Henrykiem.
Dnia 1 VIII 1951 widnieje kilka wpisów, które L. Papée zatytułowała: (Ta strona
i następne cztery odnoszą się do doktoratu Rysia i wypełnione zostały przez jego kolegów
i przyjaciół) (97r.) i: (aż dotąd) (99r.). Kolejne karty dot. dn. 25 X 1951 (99v.-100r.)
zawierają inskrypcje 18 osób opatrzone adnotacją (ręką gestorki Księgi), na początku: (Przyjęcie przedślubne Rysiów,)240 i na końcu, pionowa strzałka: „↑” przy nazwisku A. Mańkowski, z dopiskiem: (na tydzień przed śmiercią)241. Kolekcję wpisów do
Kroniki watykańsko-rzymskiego okresu, a tym samym do całego Sztambucha Leonii
Papée, zamykają po datą 17 V 1957 r. (115r.), ks. W. Kulczycki242, wpisem: Kochanej
235 Uczelnia promująca integrację europejską, istniejąca od 1949 r. w Belgii. Od 1991 r. filia
w Natolinie (Warszawa).
236 Anna Tymieniecka (ur. 1923), amerykańska filozof polskiego pochodzenia, fenomenolog. Studia
na UJ i w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz w szwajcarskim Fryburgu (doktorat); drugi doktorat w paryskiej Sorbonie; habilitacja w Brugii; prof. w amerykańskich uniwersytetach w: Oregon,
Pennsylwania, Massachusetts oraz w prywatnym rzymsko-katolickim St. John‘s University w N. Jorku;
w l. 1969–95 założycielka kilku stowarzyszeń filozoficznych; przewodnicząca Światowego Instytutu
Fenomenologicznego.
237 „Nowy Świat” („The New World”) prywatny dziennik opiniotwórczy, reprezentujący punkt
widzenia piłsudczyków oraz socjalistyczno-narodowy, ukazujący się od lat 30-tych w Nowym Jorku.
Wydawcą był polski biznesmen i działacz polonijny, M.F. Węgrzynek.
238 Adela Zachariasiewicz, działaczka polonijna; żona Wł. Zachariasiewicza, wybitnego animatora życia Polonii amerykańskiej.
239 Stefania Nowińska, działaczka polonijna w V Okręgu (New Jersey) Komitetu Narodowego
Amerykanów Polskiego Pochodzenia.
240 Żona Maria Carla Rotundi (1928–2003, Rzym). Dziękuję ks. Marianowi Burniakowi TChr, prezesowi honorowemu i kapelanowi Związku Polaków we Włoszech, za informacje dot. H. Papée i jego
żony.
241 Zginął 4 XI 1951 śmiercią tragiczną (wypadek samochodowy?) w Rzymie. Notka biogr. zob.
wyżej, przyp. 129.
242 Mógł to być, np. ks. dr Władysław Kulczycki, tożsamy z proboszczem kościoła we wsi Chłopy,
w majątku K. Lanckorońskiej w przedwojennym Komarnie, „poszukiwanym” na forach internetowych
lub identyczny z Władysławem Kulczyckim (1896–1968). 1922 ksiądz arch. krakowskiej; dr prawa
635
Wojciech Biliński
Lili i Kaziowi Papée, moim wiernym Przyjaciołom na przestrzeni szeregu lat z wyrazami największej czci, poważania, wdzięczności i z błogosławieństwem Bożem na pamiątkę wpisał” oraz J. Baliński-Jundziłł243: Z wyrazami czci i głębokiej przyjaźni oraz oddania. Znamiennym jest, że ten, który wpisał się jako ostatni do Księgi Gości Leonii
Papée i ambasady, był w 20 lat później przewidywany na następcę, gasnącego już
Kazimierza Papée244. Natomiast prałat Kulczycki okazał się, wg aktualnego stanu wiedzy, agentem SB, który donosił, m.in. na księży Kurii krakowskiej, w tym ks. i bpa
K. Wojtyłę. W taki sposób historia, po raz kolejny, „zatoczyła koło”.
Sztambuch Leonii Papée, który posłużył za podstawę artykułu, nie był dotychczas znany historykom. Pomimo, iż pokazuje jedynie zakres kontaktów, zainteresowań
i znajomości żony kierownika polskich placówek dyplomatycznych w Gdańsku, Pradze
i Watykanie (Rzymie), rzuca także szersze światło na różnorodne obszary działań zagranicznej reprezentacji Polski. Jest bowiem jednym z nieoficjalnych dokumentów
polskiej dyplomacji, przydatnym do uzupełnienia wiedzy o jej dziejach w ostatnich
latach II Rzeczypospolitej, czasach wojny oraz pierwszej dekady po jej zakończeniu.
Pozwala też zajrzeć do bardziej intymnych sfer życia tej elitarnej grupy społecznej.
Pogłębioną analizę tego źródła przedstawię przy publikacji całości tekstu. Księga Gości
zawiera prawie 500 imiennych wpisów (dokonanych w Gdańsku, Pradze, Watykanie
i Rzymie) w okresie od 15 VII 1932 do 17 V 1957 r. Są one cząstką zbiorowego portretu ówczesnych elit państwa polskiego i jego Emigracji oraz międzynarodowego środowiska dyplomatycznego, kościelnego, kulturalnego, naukowego i politycznego. Zamierzeniem autora było ukazanie przedstawicieli grup społecznych, którzy
były gośćmi „salonu” Leonii Papée. Służyć temu mają rozbudowane przypisy biograficzne i liczne cytaty źródłowe. Obfite przytaczanie tekstów wpisów miało na celu
przybliżenie historycznego klimatu okresu schyłku dwudziestolecia międzywojennego,
czasów wojny i powojennego życia Emigracji polskiej. W wymiarze ludzkim oglądamy więc swego rodzaju „Panteon” międzynarodowej dyplomacji, „skoszarowanej”
kanonicznego; 1928 wikariusz katedry na Wawelu; 1928–42 w parafii św. Mikołaja w Krakowie; 1928/9
w Kurii; 1942–5 więziony przez Niemców; agent SB i donosiciel (zwerbowany III 1949), pod pseud:
„Żagielowski”. „Staniszewski”. „Torano”. „Carmen” (do 1959), zob.: T. Isakowicz-Zaleski, Księża wobec bezpieki na przykładach archidiecezji krakowskiej, Kraków 2007, s. 300; bp. J. Pietraszko, Światełko
świętości w aktach SB, oprac. J. Marecki, F. Musiał, [w:] Nigdy przeciw Bogu. Komunistyczna bezpieka wobec biskupów polskich, red. J. Marecki, F. Musiał, Warszawa–Kraków 2007, s. 337, przyp. 32;
M. Lasota, Kard. Wojtyła i kuria krakowska w doniesieniach „Żagielowskiego”. „Arcana” 46–47(2002),
s. 106; Niezłomni. Ku prawdzie i wolności. Komunistyczna bezpieka wobec Karola Wojtyły, pod red. ks.
J. Mareckiego i F. Musiała, wybór, wstęp i oprac. J. Marecki, M. Lassota, Kraków 2009, passim.
243 Jan Jundziłł-Baliński (1899–1974), działacz polityczny i społeczno-katolicki. Po 1945 w Londynie:
prezes Zarządu Ogniska Polskiego, sekretarz Instytutu i Muzeum gen. Sikorskiego, od 1947 prezes
Instytutu Polskiej Akcji Katolickiej.
244 Zob. J. Żaryn, Stolica Apostolska…, s. 57–8.
636
Bywalcy „Salonu Ambasadorowej”...
za murami Watykanu, znaczących przedstawicieli polityki polskiej i międzynarodowej i plejadę prominentnych hierarchów Kurii rzymskiej. Obecny jest również kwiat
polskiej nauki historycznej, której przedstawiciele ocaleni przed nazistowską i komunistyczną zagładą, zmuszeni byli do pracy z dala od polskich archiwów i księgozbiorów w kraju. Sugestywny jest obraz polskich żołnierzy, oficerów i generałów, którzy
po gehennie sowieckich łagrów, zwycięstwach na froncie włoskim, po rozwiązaniu
armii polskiej, zmuszeni byli pozostać na emigracji. Przez karty Albumu przewinęło się też wielu przedstawicieli środowisk twórczych i naukowch. Byli to wartościowi obywatele Rzeczypospolitej, którzy nie mogli powrócić do ojczyzny po II wojnie światowej, a spotykali sie w „salonie” Leonii Papée. W Gdańsku i Pradze wiedli
w nim prym muzycy, ludzie kultury i nauki, żyjący wówczas w niepodległej Polsce.
W Watykanie i Rzymie przeważali zdecydowanie emigranci polityczni, którzy pozostali w wolnym świecie.
W związku z tym zmieniał się też charakter samego źródła historyczno-literackiego. W początkowym, „gdańskim” okresie był to dość typowy Sztambuch (Imionnik)
pani domu. Zapiski „praskie” pozwalają zaklasyfikować ten materiał jako Księgę Gości.
„Watykańskie” losy ambasady stworzyły z kolei, jak nazwał to A. Meysztowicz, Album
Amicorum. Natomiast „rzymski” okres trwania polskiego przedstawicielstwa przekształcił je w Księgę Pamiątkową ambasady. Główne dramatis personae, Leonia i Kazimierz
Papée, wywodzili się z domów o bogatej polskiej tradycji patriotycznej, kulturalnej
i naukowej. Ambasador niezależnie od często złośliwych i zawistnych, czy politycznie
koniunkturalnych, pejoratywnych ocen jego kolegów dyplomatów był dobrze przygotowany do misji, które mu powierzano. Jego małżonka, której również przypisywano, szczególnie w okresie „gdańskim”, szereg przywar i niedoskonałości, właściwie
wypełniała rolę pani domu i gospodyni salonu dyplomatycznego. Oboje, zwłaszcza
w skrajnie trudnych sytuacjach podczas wojny i w latach późniejszych godnie sprawowali swoje funkcje reprezentacyjne. Z biegiem wydarzeń i komplikujących się losów Polski, dojrzewali do roli opiekunów polskiego życia politycznego, kulturalnego
i towarzyskiego na Obczyźnie.
Uprzejmie dziękuję Pani Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, Hannie
Suchockiej, za aprobatę zamysłu napisania niniejszego artykułu. Profesorowi
Andrzejowi Szwarcowi dziękuję za inspirujące, polihistoryczne uwagi dotyczące pracy, a szczególnie za cenne informacje biobibliograficzne, objaśniające zagadnienia związane ze środowiskiem muzycznym. Jubilatce i gestorce niniejszej Księgi Pamiątkowej,
prof. Teresie Chynczewskiej-Hennel, tym „wpisem wpisów” potwierdzam swoją obecność w Jej „Sztambuchu”.
637
Wojciech Biliński
S ummar y
Guests in the Salon of the Ambassador’s Wife:
the Stammbuch of Leonia Papée
In 1994, in the Polish Embassy to the Vatican, I came across the Stammbuch of Leonia
Papée, the wife of a pre-war diplomat and the last ambassador of the Second Commonwealth
to the Holy See. These are a collection of guestbook entries, known in the circle of Western
culture since the sixteenth century, popular in the eighteenth and first half of the nineteenth
century under the Latin name Album Amicorum, or the German Stammbuch. They occur
only occasionally as a historical and literary source in the mid-twentieth century, and they
are only extremely rarely used by historians of diplomacy.
Leonia Papée, nee Dobrzańska (1895–1960, Rome), called ”Lili” by her friends, was
born on a nobleman’s estate in Potok in Podkarpacie. On her mother’s side she was related
to the noble family of the Lubieniecki, known for their striving for Polish independence in
the nineteenth century. She studied music (violin) in Cracow and Vienna. Her husband,
Kazimierz Papée (1889–1979, Rome), was born in Lviv in a family of French descent.
He received his doctorate of law at the Jagiellonian University in Cracow. He fought in
Józef Pilsudski’s Legions. His father was a professor of history and director of libraries of
Lviv and Cracow. On his mother’s side (nee Anczyc), he came from a well known family
of Cracow printers and publishers. Leonia and Kazimierz were married in Cracow in 1919.
They were in Polish diplomatic posts in The Hague, Berlin, Copenhagen, Ankara, Tallinn,
Królewiec (Königsberg), Gdansk, Prague and the Vatican (from 1939). From 1945, K. Papée
was Ambassador of the Polish government in exile and the dean of the diplomatic corps,
and in 1958 to 1972, in accordance with the decision of the Holy See, only administered
the embassy.
The album contains about 500 entries (made in Gdansk, Prague, the Vatican and
Rome) in the period from 15 July 1932 to 17 May 1957. They are part of a collective
portrait of the contemporary elite of the Polish state and its expatriates and the international
cultural, scientific, diplomatic, political and ecclesiastical communities.
The author’s intention was to show the people and communities who were guests
in the ‘salon’ of Leonia Papée. This aim is achieved through the use of extensive footnotes,
biographical information and numerous citations of various sources. The quotations from the
contents of the book aim to indicate the historical climate of the late interwar period, the
time of the war and postwar life of Polish Emigration. The album thus presented is one of
a number of unofficial documents relating to Polish diplomacy and complements the existing
source base in this area.

Podobne dokumenty