sukcesorzy w sufigsie
Transkrypt
sukcesorzy w sufigsie
SUKCESORZY W SUFIGSIE Rok 1998 – jest teren Rok 2000 – jest magazyn C hociaż historii firmy Sufigs nie można sprowadzić wyłącznie do opowiadania o przekazywaniu pałeczki (jak w sztafecie) przez założyciela rodzinnego biznesu Czesława Olchawę swoim następcom – Arturowi, Piotrowi i Mateuszowi, jednak relacji, czy mówiąc wprost bardzo silnej więzi ojca z synami, nie sposób nie zauważyć. Ba, żeby zrozumieć czym jest Sufigs dla rodziny Olchawów, należy opowiadanie rozpocząć właśnie od tego. Tym bardziej, że Czesław Olchawa nie kryje, że firmę zakładał i świadomie budował z myślą o synach. Dziś Sufigs jest spółką z o.o. i ma trzech udziałowców: Czesława Olchawę, prezesa spółki, najstarszego spośród synów – Artura, dyrektora handlowego i średniego wiekiem Piotra, zajmującego się księgowością. Gdy tylko przyjdzie pora, Czesław przekaże swój udział najmłodszemu synowi – Mateuszowi. Ale już teraz wprowadza go krok po kroku do biznesu. Tak jak wcześniej wprowadzał Artura i Piotra. Trzech Budrysów Artur ma 31 lat. Żona Artura – Renata pracuje w Sufigsie, dzieląc się robotą w księgowości z bratem Artura – Piotrem. Renata i Artur mają dwoje dzieci. Artur w 2000 r. ukończył studia na Politechnice Krakowskiej i przed nazwiskiem może pisać: mgr inż. budownictwa. Piotr, 27 lat, też ma dwoje dzieci. Obecnie studiuje zarządzanie, marketing i finanse w Wyższej Szkole Biznesu w Tarnowie (filia uczelni z Nowego Sącza). 21-latek Mateusz właśnie rozpoczyna studia na AGH w Krakowie. Tegoroczne wakacje spędził głównie w Tarnowie, pomagając po raz pierwszy w rodzinnej firmie – pracował w magazynie, w księgowości i jako kierowca. Szkoła amerykańska Zanim Czesław Olchawa założył w 1992 r. w Tarnowie firmę Sufigs, zbierał doświadczenie i zarabiał pieniądze w Stanach Zjednoczonych i w Niemczech. W Chicago zaczynał na budowie jako pomocnik murarza. Tak przykładał się do pracy, że szybko awansował. Już jako murarz pracował przede wszystkim z cegłą klinkierową, 6 wrzesień–październik 2006 materiałem wymagającym ale zarazem niezwykle pięknym. Zetknął się również z różnymi nowoczesnymi, nie znanymi w Polsce technologiami. Poznaną na placach budowy Chicago amerykańską wydajność i organizację pracy wdraża w swoim Sufigsie. Nr 1 w Tarnowie Po powrocie z pracy za granicą Czesławowi Olchawie pozostało jedynie... uruchomienie własnej firmy. Czy tworząc Sufigs spodziewał się, że stanie się numerem 1 w Tarnowie w branży handlu hurtowego materiałami budowlanymi? Tego pytania reporter nie zadał. Zanotował natomiast słowa, które Czesław Olchawa pamięta do dziś – że „Sufigs jest w Tarnowie pierwszy”. Tak wówczas, 14 lat temu, zwrócił się do właściciela dopiero co powstałej firmy pracownik działu sprzedaży z Nidy Gips, jedynego w początkach lat 90. producenta systemów suchej zabudowy w Polsce. Co było najprawdziwszą prawdą, gdyż w mieście tym Nida Gips nie miała wcześniej dystrybutora swoich wyrobów. Skąd wzięło się zainteresowanie Czesława Olchawy akurat suchą zabudową? Po prostu zauważył, że w Tarnowie nikt nie wie co to jest płyta gipsowo-kartonowa, jak bardzo szerokie może mieć zastosowanie w budownictwie, zwłaszcza w „wykończeniówce” i na czym polega praca w systemach suchej zabudowy. Tymczasem Czesław Olchawa z płytą g-k miał w USA do czynienia nie jeden raz. Ręczny rozładunek W Nidzie Gips zamówili transport. Na podwórze domu, w którym Olchawowie mieszkali, przyjechał duży samochód z przyczepą. Cały dzień rozładowywali płyty g-k i konstrukcje do nich. Ręcznie, bo mieli wtedy tylko ręce do pracy. Potem, gdy wynajęli lokal, zaczęli do niego przewozić płyty i konstrukcje samochodem Żuk. Przez pierwsze pół roku działalności Sufigsu Czesław Olchawa prowadził wykonawstwo budowlane. Potem zajął się zaopatrzeniem firmy i jej finansami, a żona Elżbieta sprzedażą towaru. Elżbieta Olchawa pracowała w Sufigsie jako szefowa sprzedaży do 1999 r. fotoreportaż uczyły myślenia w kategoriach ekonomicznej efektywności. Czesław i Artur Olchawa nie mają żadnych wątpliwości, że czas poświęcony na szkolenia był dobrą inwestycją w potrzebną w biznesie wiedzę. Obok KIZ korzystali też z prowadzonych w PSB innych szkoleń. Z czasem sami zaczęli organizować w Sufigsie szkolenia dla pracowników firmy, w tym techniczne, z dostawcami wyrobów budowlanych. Drugi przełom Rok 2006 – jest MRÓWKA Rodzina Olchawów. Od lewej siedzą: Katarzyna – żona Piotra z synem Mikołajem (5 miesięcy), Czesław z Dawidem (3,5 roku) – synem Piotra, Elżbieta z Ernestem (2 lata) – synem Artura, Renata – żona Artura, Dominika (6 lat) – córka Artura. Stoją od lewej: Piotr, Mateusz, Artur Tak jak decydującym dla wyprofilowania Sufigsu był koniec 1992 r., kiedy firma zaniechała wykonawstwa i zajęła się handlem materiałami budowlanymi, drugi przełom nastąpił w latach 2000–2001. Poprzedziły go ważne wydarzenia – przygotowania do kupna nieruchomości, tworzenie przez Artura podstaw nowoczesnego marketingu. Wreszcie, w 2000 r. Artur zostaje dyrektorem w Sufigsie. Czesław Olchawa, po uważnej obserwacji postępów zawodowych syna, doszedł do wniosku, że Artur może zacząć sprawdzać się na głębokiej wodzie współodpowiedzialności za firmę. Przesłanek takiej decyzji było kilka. Odpowiednie studia. Ukończone szkolenia. Osiągnięcia zawodowe Artura, np. zorganizowanie w Sufigsie działu aktywnej sprzedaży, w tym: przyjęcia pracowników, szkolenie ich, przygotowanie następcy w dziale. Kupno nieruchomości zwiastowało przełom i do przełomu bezpośrednio się przyczyniło. Handlując (wcześniej) w obiektach wynajmowanych, na nie swoim terenie, trudno było wprowadzać do hurtowej sprzedaży ciężką budowlankę. Własny plac, odpowiedniej wielkości i korzystnie położony (przy obwodnicy Tarnowa w kierunku Kielc), pozwolił na usystematyzowanie rozwoju Sufigsu, na realizację starannie, spokojnie zaplanowanych inwestycji. Pierwszą była oddana do użytku w 2001 r. duża hala sprzedażowo-magazynowa. Wraz z rozległym placem tworzyła hurtownię oferującą materiały budowlane od fundamentów aż po dach. KIZ i inne szkolenia PSB Kiedy ojciec rejestrował w urzędach Sufigs, Artur uczył się w szkole budowlanej. Jako, że był najstarszym z synów, jego pierwszego ojciec zaczął wciągać do rodzinnego biznesu. Artur wolnych od nauki chwil nie mógł poświęcić w całości na rozrywki, odpoczynek. Musiał, ale też bardzo chciał, pomagać w firmie. Ojciec zabierał najstarszego syna tam gdzie tylko mógł. Często na rozmowy handlowe. Czasem na szkolenia, z reguły na te, które organizowało PSB. Artur równolegle studiował budownictwo i szkolił się w Kanadyjskim Instytucie Zarządzania (w skrócie KIZ) w zakresie organizacji pracy w firmie i marketingu. Organizowane i promowane przez PSB wśród kupców-akcjonariuszy szkolenia KIZ pozwoliły ich uczestnikom inaczej spojrzeć na rodzinne biznesy, Oddział Sufigsu w Dębicy wrzesień–październik 2006 7 W tym okresie dynamicznego rozwoju firmy bardzo pomocna była pozycja PSB. Poszerzenie przez Sufigs asortymentu nastąpiło w znacznej mierze dzięki skorzystaniu z bogatej oferty centrali Grupy. Zwłaszcza w pokryciach dachowych okazało się to wyjątkowo skuteczne. Po 2000 r. Sufigs szybko zwiększył sprzedaż. Polski Kupiec Roku Tarnów to duże miasto. Liczy ponad sto tysięcy mieszkańców. Kiedy Sufigs stał się największą hurtownią materiałów budowlanych w Tarnowie i okolicy? Właściciele firmy nie chcą o tym rozmawiać. Podają za to konkretne dane. W 2005 r. firma miała 3 oddziały – dwa z Tarnowie i jeden w Dębicy – i osiągnęła przychody ponad 20 mln zł. Obecnie Sufigs zatrudnia 55 osób. Czesław i Artur Olchawa wyróżnieni tytułem Polski Kupiec Roku Pozycję firmy oceniają oczywiście po pierwsze jej klienci, którzy coraz szerzej korzystają z oferty Sufigsu – sprzedaż rośnie z roku na rok. Wysoko ocenia potencjał firmy z Tarnowa Zarząd PSB – w latach 2005–2006 niemal połowa zaopatrzenia Sufigsu realizowana jest za pośrednictwem centrali Grupy. Pozycja Sufigsu znana jest też w środowisku. W 2005 r., podczas Targów BUDMA w Poznaniu Czesław i Artur Olchawa wyróżnieni zostali tytułem Polski Kupiec Roku 2004 w II edycji ogólnopolskiego Konkursu im Eugeniusza Kwiatkowskiego. Olchawowie znaleźli się w gronie 20 najlepszych kupców budowlanych z całego kraju. Sufigs potrafią też doceniać dostawcy. Będąc w tarnowskiej firmie musiałem dosłownie przeciskać się na korytarzu pomiędzy wielkimi pakami. – Przepraszam, ale to nagrody od URSY, w której zrobiliśmy jedne z większych zakupów podczas Targów PSB w Kielcach – wyjaśnił Artur Olchawa. Akurat trafiłem na dzień dostawy przez URSĘ wysokowydajnych drukarek, których pracownicy Sufigsu jeszcze nie zdążyli zainstalować. W czerwcu 2004 r. Sufigs, jako pierwsza hurtownia budowlana w regionie, wprowadził system zarządzania jakością i otrzymał certyfikat ISO 9001-2000 w zakresie kompleksowej obsługi inwestycji. Męskie rozmowy Podobno jak dobrze pogrzebać, w każdej, nawet idyllicznie wyglądającej, firmie rodzinnej zdarzają się jakieś przeciągania liny. Czesław i Artur Olchawa ułatwili mi reporterskie zadanie, mówiąc bez owijania w bawełnę, że przedmiotem ich „męskich rozmów” bywa marketing. Artur połknął na temat marketingu sporo wiedzy teoretycznej. Czesław bazuje przede wszystkim na obserwacji tego co niesie praktyka i na wyczuciu doświadczonego szefa. Artur jest przekonany, że zwiększając skalę wydatków marketingowych 8 wrzesień–październik 2006 Festyny Sufigsu przyciągają tłumy gości zagwarantuje firmie z czasem większe przychody ze sprzedaży. Czesław mówi – jeszcze nas na to nie stać. Artur jedno wie na pewno – przy tak twardej polityce finansowej ojca musi mieć super twarde argumenty przemawiające za wzrostem wydatków.... I do każdej kolejnej rozmowy z ojcem przygotowuje się bardzo starannie. A z całej tej sytuacji jest zadowolony, gdyż pozwala im to uniknąć zbędnych kosztów. Piotr, średni brat, patrzy na to trochę z boku. Mówi – Artur bardzo angażuje się w prowadzenie firmy. Nie liczy godzin, które spędza w Sufigsie. – A ojciec? – pytam. – Ojciec coraz bardziej ufa Arturowi. Myślę, że ojciec, nawet po tym jak formalnie przekaże swoje udziały w Sufigsie Mateuszowi, nadal będzie czuwał nad całością. Włożył w to wszystko naprawdę bardzo dużo wysiłku i – przede wszystkim – serca. Wyprzedzenie z użyciem Mrówki Rok 2006 jest rokiem trzeciego przełomu w Sufigsie. 25 marca powitała uroczyście klientów z Tarnowa i okolic MRÓWKA, czyli nowocześnie zorganizowany sklep o powierzchni 1100 m2. Podobnie jak inne MRÓWKI PSB, których liczba w całej Polsce zbliża się do dwudziestu, obiekt w Tarnowie powstał z myślą przede wszystkim o klientach detalicznych. Poruszając się w takim samoobsługowym sklepie z wózkiem lub koszykiem, klient może bezpośrednio z półek wybrać towar, a asortyment jest ogromny – ponad 10 tysięcy pozycji. Dlaczego postawienie MRÓWKI w Tarnowie jest tak ważne w strategii Sufigsu? – To nowa jakość w handlu na tarnowskim rynku – przekonują bracia Artur i Piotr Olchawa. Mamy dzięki temu jakby „dwa w jednym”. Bo MRÓWKA sąsiaduje pod tym samym dachem z ekspozycją hurtowni Sufigsu (zajmującą 200 m2) oraz z liczącym 1400 m2 magazynem, dysponującym częścią sklepową, nastawioną na obsługę przede wszystkim wykonawców budowlanych i inwestorów, m.in. budujących domy z PSB. Cały obiekt – jedyny w Tarnowie łączący w takim zakresie hurt i detal – dopełnia 10 tys. m2 placu składowego i parking przed MRÓWKĄ o powierzchni 2 tys. m2. Właściciele Sufigsu liczą, że lokalizacja MRÓWKI w jednym kompleksie handlowym ze znaną klientom od kilku lat halą magazynową stwarza nowemu sklepowi okazję do korzystania z renomy, jaką zdobyła firma będąc przede wszystkim hurtownią. Mają też plany rozwoju Sufigsu. Bo konkurencję trzeba wyprzedzać stale, dzięki kolejnym, przemyślanym działaniom. Mirosław Ziach