GIETRZWAŁD. Siedemnaście kilometrów od Olsztyna, przy trasie

Transkrypt

GIETRZWAŁD. Siedemnaście kilometrów od Olsztyna, przy trasie
Gietrzwałd
G
GIETRZWAŁD. Siedemnaście kilometrów od
Olsztyna, przy trasie prowadzącej do Ostródy,
leży miejscowość Gietrzwałd – jedno z głów­
nych w Polsce, a najważniejsze na Warmii,
sanktuarium maryjne.
Gietrzwałd miał zorganizowane życie religij­
ne już w XIV wieku, parafia została erygowana
19 maja 1352 roku. Wyjątkowy kult maryjny
wiąże się z obrazem Matki Bożej nieznanego
malarza.
Ikona gietrzwałdzka przedstawia Madonnę
okrytą ciemnoniebieskim płaszczem, trzymającą
na lewym ręku Dzieciątko, odziane w długą,
czerwoną suknię, prawą rączką błogosławiące,
a lewą wsparte na księdze Ewangelii. W górnej
części obrazu na wstędze trzymanej przez anio­
łów widnieje łaciński napis: „Ave Regina
Caelorum, Regina Angelorum”.
Obraz ten znajdował się w kościele parafial­
nym już w XVI wieku. W 1580 roku został po­
święcony przez biskupa warmińskiego Marcina
Kromera, a w 1597 roku umieszczony w ołtarzu
głównym tego kościoła. Bogaty wystrój obrazu,
a także liczne vota, których wciąż przybywało,
świadczą, że Matka Boża Gietrzwałdzka cie­
szyła się ogromnym kultem, który swym zasię­
giem ogarnął całą Warmię, a nawet przekroczył
jej granice. Główna uroczystość odpustowa –
Narodzenie Najświętszej Panny Maryi (8 wrześ­
nia) – ściągała liczne pielgrzymki z okolicznych
miejscowości.
Rola sanktuarium maryjnego wzrosła ogrom­
nie po głośnych objawieniach, które miały miej­
sce w Gietrzwałdzie w 1877 roku. Rozpoczęły
się 27 czerwca i trwały do 16 września. Główny­
mi bohaterkami wydarzeń gietrzwałdzkich były:
dwunastoletnia Justyna Szafryńska i starsza o
rok Barbara Samulowska. Pierwsza miała obja­
wienia Justyna: w sobotę wieczorem 27 czerw­
ca po odmówieniu Anioł Pański zobaczyła
na klonie rosnącym obok kościoła jasność, a w
niej ubraną na biało Madonnę z długimi wło­
sami, opadającymi na ramiona, siedzącą na
złocistym tronie udekorowanym perłami. Na
pytanie dziewczynki: „Czego żądasz, Matko
Boża?” padła odpowiedź: „Życzę sobie, abyście
codziennie odmawiali różaniec”. Dalsze obja­
wienia następowały codziennie w czasie odma­
wiania przez dzieci modlitwy różańcowej, a od
24 lipca trzy razy na dzień. Pierwszego lipca
Szafryńska zapytała: „Kim Ty jesteś?” i usły­
szała odpowiedź: „Jestem Najświętsza Panna
Maryja Niepokalanie Poczęta”.
Od 30 czerwca uczestniczką objawień stała się
też Barbara Samulowska. Do objawień przyzna­
wały się również dwie kobiety: Elżbieta Bili­
tewska i Katarzyna Wieczorkówna. Jednakże
ich zeznania budziły duże wątpliwości i nie
były brane pod uwagę przez specjalną komisję
kościelną, którą powołał do zbadania sprawy
biskup warmiński Filip Krementz.
Przez objawienia gietrzwałdzkie Maryja prag­
nęła ożywić religijność ludu, zachęcając go do
modlitwy różańcowej. Wielokrotnie podkreślała
potrzebę tej modlitwy i uzależniała od niej
otrzymywanie łask. Objawienia gietrzwałdzkie
umacniały ducha polskości wśród ludności kato­
lickiej, uciemiężonej przez osławiony Kultur­
kampf Bismarcka. Fakt, że Najśw. Panna uka­
zała się polskim dzieciom, ma swoją wymowę.
Na ich pytanie: „Czy Kościół w Polsce będzie
oswobodzony?” – padła odpowiedź: „Tak”.
Wspomniana komisja biskupia po przeprowa­
dzeniu szczegółowych badań wydala orzecze­
nie, w którym pozytywnie ustosunkowała się
do wydarzeń gietrzwałdzkich. Między innymi
pisała: „Ze wszystkich badań naszych, których
wyniki w niniejszym sprawozdaniu są przed­
stawione, doszliśmy do tego przekonania,
że wizje w Gietrzwałdzie muszą mieć realną
podstawę. Prostota dzieci, ich zachowanie się
od początku wizji aż do tego czasu, dobra opi­
nia o nich, ich bezinteresowność nie szukająca
żadnego zysku – wszystko to wyklucza wszelką
23
Godzinki o niepokalanym poczęciu Najświętszej Panny Maryi
wątpliwość co do ich prawdomówności rzetel­
ności”. (Cyt. za: J. Drzazga, List pasterski
biskupa warmińskiego…, w: „Posłaniec War­
miński, czyli Kalendarz Maryjny na rok 1978”,
Olsztyn 1977, s. 61).
Objawienia gietrzwałdzkie przyczyniły się do
ożywienia ruchu pielgrzymkowego. Już w uro­
czystość Narodzenia Najświętszej Panny Maryi
w 1877 roku zgromadziło się tam około pięć­
dziesięciu tysięcy pątników przybyłych z róż­
nych stron trzech zaborów. W następnych la­
tach liczba ta wzrosła i dochodziła do stu tysięcy
pielgrzymów. Władze niemieckie ostro krytyko­
wały objawienia gietrzwałdzkie obawiając się
wzrostu świadomości narodowej wśród ludności
polskiej. Ataki prasy rządowej spowodowały,
że biskup Filip Krementz nie wydał dekretu za­
twierdzającego objawienia, chociaż był we­
wnętrznie przekonany o ich prawdziwości; ze­
zwolił tylko na wydrukowanie broszury pt.
Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie dla
ludu katolickiego podług urzędowych dokumen­
tów spisane (Braniewo 1883). Udzielając tego
zezwolenia tym samym stwierdził, że treść obja­
wień gietrzwałdzkich nie sprzeciwia się wie­
rze i moralności i że wierni mogą o nich czytać
bez obawy niebezpieczeństwa duchowego.
W 1945 roku Warmia wróciła do Polski. Reli­
gijne znaczenie Gietrzwałdu wciąż rosło. Dlate­
go też na prośbę biskupa Tomasza Wilczyńskie­
go Stolica Apostolska zezwoliła na uroczy­
stą koronację Matki Bożej Gietrzwałdzkiej,
której dokonał ks. prymas Stefan Wyszyński
10 września 1967 r. W setną rocznicę objawień
odbył się Ogólnopolski Kongres Mariologiczny
i Maryjny w Olsztynie-Gietrzwałdzie. Przed­
miotem obrad były objawienia gietrzwałdzkie
z roku 1877. Kongres wystosował petycję do
biskupa warmińskiego, aby mocą zwyczajne­
go urzędu pasterskiego potwierdził stuletni
kult Matki Bożej w Gietrzwałdzie i wiary­
godność objawień leżących u jego podstaw.
Biskup warmiński Józef Drzazga dnia 11
września 1977 roku w uroczystej formie za­
twierdził dekretem i usankcjonował rozwinię­
ty w ciągu ostatnich stu lat pielgrzymkowy
kult maryjny w Gietrzwałdzie jako oparty na
wydarzeniach prawdopodobnych i nie sprze­
ciwiających się wierze katolickiej.
E. Pohorecki
GODZINKI O NIEPOKALANYM POCZĘCIU
NAJŚWIĘTSZEJ PANNY MARYI. Na wzór
modlitw kapłańskich (brewiarza) powstało na­
bożeństwo ku czci Najświętszej Panny Maryi,
zwane Godzinkami. Podobnie jak brewiarz,
Godzinki składają się z siedmiu części: jutrzni,
prymy, tercji, seksty, nony, nieszporów i kom­
plety. Każda z tych części zawiera wezwanie:
„Boże, ku wspomożeniu memu wejrzyj”, hymn,
werset i responsorium, ofiarowanie i antyfonę
z modlitwą. Siedmioczęściowy charakter nabo­
żeństwa wywodzi się z tradycji judeo-chrześci­
jańskiej, sięgającej starożytności. Już w Sta­
rym Testamencie był zwyczaj, że w świątyni
jerozolimskiej siedmiokrotnie w ciągu dnia od­
24
dawano Bogu chwałę, w myśl słów psalmisty:
Siedmiokroć na dzień wysławiam Ciebie
(Ps 119, 164). Zwyczaj ten przyjęły później gmi­
ny chrześcijańskie, wszedł on również do pacie­
rzy kapłańskich, które z tej racji nazwano „Go­
dzinami kanonicznymi”. Nabożeństwu do Naj­
świętszej Panny Maryi, jako znacznie krótszemu
od Godzin kanonicznych, nadano tytuł Go­
dzinki.
Czas i miejsce powstania oraz autorstwo Go­
dzinek nie są dokładnie znane. Przypuszcza się,
że powstały one w XIV lub XV wieku jako od­
powiedź skotystów w sporze z tomistami na te­
mat nauki o Niepokalanym Poczęciu NPM.
Tomiści za św. Tomaszem z Akwinu (por. Com­
pendium theologiae, c. 224) uważali, że nie da
się pogodzić nauki o Niepokalanym Poczęciu z
dogmatem o powszechności Odkupienia. Pro­
blem rozwiązał Duns Szkot (1266-1308), który
nauczał, że Maryja została uprzednio odkupio­
na („praeredempta”), to znaczy, że mocą
przyszłych zasług swego Syna została zachowa­
na, a nie uwolniona od zmazy pierworodnej
(por. Theologiae Marianae elementa, Sibeni­
ci 1933, s. 31). Na skutek tego sporu Leonard
Nogarol, franciszkański teolog z Werony, gorą­
cy obrońca Niepokalanego Poczęcia NPM,
ułożył Oficjum ku czci Niepokalanego Poczę­
cia Najświętszej Panny Maryi zatwierdzone
przez papieża Sykstusa IV w 1476 roku. Według
niektórych badaczy oficjum przetłumaczono na
język polski jako Godzinki o Niepokalanym
Poczęciu i pod tym tytułem znalazły się w mo­
dlitewniku ułożonym przez Wacława z Brodni.
Obecnie będący w użyciu tekst Godzinek jest
jednym z wielu znanych na przestrzeni stuleci
i pochodzi prawdopodobnie z XVII wieku. Dzi­
siaj trudno ustalić, na jakich tekstach opiera­
ły się poszczególne wersje.
Niektórzy badacze przypuszczają, że Godzin­
ki przybyły do Polski wraz z jezuitami i zostały
przetłumaczone na język polski przez ks. Jaku­
ba Wujka. Natomiast ks. Wacław Schenk przy­
pisuje autorstwo Godzinek Piotrowi Rodri­
guezowi TJ (1531-1617), a tłumaczenie na język
polski nieznanemu jezuicie krakowskiemu. (Por.
Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświęt­
szej Panny Maryi, Niepokalanów 1981, s. 39).
Godzinki o Niepokalanym Poczęciu są wyra­
zem głębokiej czci dla Maryi i wiary w Jej Nie­
pokalane Poczęcie. Przyczyniły się one do sze­
rzenia i ugruntowania tej wiary wśród chrześci­
jan. Autor Godzinek odwołuje się do racji teo­
logicznych w przekonaniu, że godność macie­
rzyństwa Bożego domagała się uchronienia Ma­
ryi od zmazy pierworodnej:
„Przystało, aby Cię Syn tak zacny, od winy
Pierworodnej zachował i zmazy Ewinej,
Który Ciebie za Matkę obierając sobie
Chciał, by przywara grzechu nie postała w Tobie”.
Wiara w Niepokalane Poczęcie, tak żywa u
autora Godzinek, miała wtedy wielu przeciw­
ników i długo jeszcze musiała czekać na defini­
cję dogmatyczną. Godzinki jednak najwyraź­
niej powstały w oparciu o Biblię, z której autor
czerpał obficie piękne zwroty i porównania.
Gwadelupa
Poza nauką o Niepokalanym Poczęciu w Go­
dzinkach zawarte są także inne prawdy maryj­
ne: o Jej Bożym macierzyństwie i przeznacze­
niu, o władzy królewskiej i pełni łaski oraz do­
skonałości, o roli i zadaniach w historii zbawie­
nia, o walce z szatanem i pośrednictwie. Można
więc nazwać Godzinki „Małym katechizmem
maryjnym". Uczyło się go wiele pokoleń Pola­
ków. Słowami Godzinek wielbili Maryję królo­
wie i sławił lud naszych miast i wsi. Były ulubio­
nym nabożeństwem króla Zygmunta III Wazy
(1566-1632). Za przykładem monarchy śpiewa­
ła Godzinki szlachta i rycerstwo polskie w obo­
zach i w czasie pochodów. Rozbrzmiewały w
warsztatach rzemieślniczych, w dworkach szla­
checkich i pod strzechami wiejskich chat. Śpie­
wał je cały naród.
E. Pohorecki
GRÓB NAJŚWIĘTSZEJ PANNY MARYI→
Ziemia Święta, 2 – E.
GWADELUPA (Meksyk)
1. Objawienia i ich tło historyczne
W roku 1531, w dziesięć lat po podboju
Meksyku przez Hiszpanów, niedawno nawróco­
ny na chrześcijaństwo Indianin Jan Diego, w
drodze na naukę katechizmu ujrzał na wzgórzu
Tepeyac Matkę Bożą. Biskup Jan de Zumarra­
ga, któremu Jan Diego opowiedział o swym wi­
dzeniu, nie wierzy w nie. Podczas następnego
widzenia Jan prosi Najświętszą Pannę, aby dała
mu jakiś znak, który mógłby przedstawić bisku­
powi. Otrzymał znak w postaci świeżo rozkwit­
łych róż, co było niezwykłe ze względu na porę
roku (był grudzień). Jan Diego wypełnił różami
całą połę płaszcza, a gdy je wyłożył przed bis­
kupem, na płaszczu, w miejscu gdzie leżały
róże, pojawił się wizerunek Matki Bożej. Ten
właśnie wizerunek czczą Meksykanie w Gwade­
lupie.
Maryja objawiła się Janowi Diego na począt­
ku tworzenia się nowego narodu i jego chrystia­
nizacji. Jej życzeniem było, aby Jan „powie­
dział, kim Ona jest – Matką Boga prawdziwego,
który daje życie – i aby żądał zbudowania świą­
tyni, w której Ona mogłaby dawać dowody swej
macierzyńskiej miłości”.
2. Znaczenie objawień
Sam fakt, że objawienia zdarzyły się na po­
czątku historii narodu meksykańskiego, świad­
czy o ich wielkim znaczeniu: wywarły one na
narodzie meksykańskim niezatarte znamię i zde­
terminowały jego losy. Matka Boża z Gwadelu­
py była z tym narodem na wszystkich etapach
jego rozwoju, a także w życiu każdego z jego
członków.
To pełne głębokiej czci przywiązanie tłuma­
czy się szeregiem znamiennych szczegółów:
Obraz cudownie odciśnięty na siermiędze Jana
Diego przedstawia Matkę Bożą brzemienną, co
wyraźnie uwypukla pas. którym otoczona jest
Jej talia. Aztekowie widzieli w tym znak, że
Maryja przychodzi do nich ze swym Synem
jeszcze nie narodzonym. Tłumaczyli obraz sym­
bolicznie. U nich Jezus ma się narodzić, aby ich
zbawić. Była to więc jakby księga prowadząca
ich do Boga. Za pomocą tego obrazu misjo­
narze mogli pokazać i wyjaśnić wiele szczegółów
i prawd wiary; mogli uczynić go przewodnikiem
prowadzącym Indian od pojęć starych i znanych
do wyobrażeń i prawd nowych, a jednak pod
pewnymi względami podobnych do tamtych.
Najświętsza Panna bardzo się zatroszczyła w
Gwadelupie o szczegóły. Miejsce, które wybra­
ła – wzgórze Tepeyac – ma dla Indian wyjątko­
we znaczenie, tam bowiem stała świątynia zbu­
dowana na cześć matki bożka pogańskiego.
Pragnieniem nieba było, by właśnie tam stanął
kościół poświęcony Matce Boga prawdziwego.
Miejsce, które Matka Boża wybrała, imię,
które przyjęła, pas obejmujący talię i uwi­
doczniający Jej stan, pełna miłości łaskawość
wyrażająca się w pozostawieniu swego wizerun­
ku na płaszczu Jana Diego – wszystko to po­
mogło Indianom zrozumieć, że Ona rzeczy­
wiście jest ich Matką, zwracają się więc do Niej
wezwaniem: „Nasza Matka” albo „Matka
Boża”.
3. Sytuacja obecna
Sanktuarium w Gwadelupie jest wspólnym
domem rodzinnym wszystkich Meksykanów,
mogą bowiem spotkać w nim Matkę, która bę­
dąc miłością samą, wstawia się za nimi. Każdy
Meksykanin przybywa złożyć Jej hołd tyle razy,
ile tylko może. Obecnie zamierza się zbudować
bazylikę nowoczesną, której plany, odpowiada­
jąc wskazaniom liturgicznym Soboru Watykań­
skiego II, umożliwią wszechstronne zaopieko­
wanie się pielgrzymami, licznie tu napływają­
cymi z całego Meksyku.
Jeden z kapłanów meksykańskich

Podobne dokumenty