Gotowe na wszystko
Transkrypt
Gotowe na wszystko
Gotowe na wszystko Utworzono: czwartek, 03 sierpnia 2006 Gotowe na wszystko W czasie swojego kilkutygodniowego pobytu w Polsce odwiedzały szpitale, brały udział w akcjach charytatywnych, sadziły drzewka pokoju i spotykały się ze sponsorami. Żadna z nich nie podejrzewała jednak, że w drodze po koronę Miss Intercontinental będzie musiała... zjechać pod ziemię. We wtorek uczestniczki jednego z trzech najbardziej prestiżowych konkursów piękności na świecie wzięły udział w nietypowej sesji fotograficznej w podziemiach Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego „Guido” w Zabrzu. Dziewczyny przyjechały do „Guido” w dwóch grupach, każda z nich liczyła około 30 osób. Wprawdzie spóźniły się prawie godzinę na umówioną porę, jednak nikt z organizatorów nie miał serca im tego wypominać. Cóż, piękności tego świata mają swoje przywileje. – Mimo naszych ostrzeżeń, że będą musiały schodzić na dół po drabinie, wiele z nich nie zrezygnowało z założenia szpilek – żartuje opiekująca się kandydatkami do korony Małgorzata Grześkiewicz, która przed kilku laty sama święciła triumfy w międzynarodowych konkursach piękności. Dziewczyny były trochę zawiedzione, gdy okazało się, że przed zjazdem do kopalni trzeba włożyć niezbyt twarzowe fartuchy i hełmy. „It is no sexy” – powtarzały zdegustowane. W oczach i obiektywie fotoreportera „Trybuny Górniczej” nie straciły jednak na urodzie. Dla niektórych z nich, na przykład Miss Haiti, dość stresującym przeżyciem okazał się zjazd klatką na poziom 170 m. Większość, nawet w windzie, bawiła się jednak doskonale, nie szczędząc sobie i obsłudze pisków i śmiechów. Wszystkie podczas sesji pozowały z niezwykłym wdziękiem, choć z pewnością nie przywykły do pracy w otoczeniu kopalnianych wyrobisk. Polskę, wśród 63 innych dziewczyn z całego świata, reprezentowała pochodząca z Podlasia Milena Lutrzykowska. Milena, piękna długonoga blondynka, studiuje w Białymstoku. W 2007 roku, w konkursie Miss Polski, zdobyła nagrodę telewidzów. Opowiadając o swoich wrażeniach z wizyty na Śląsku stwierdziła, że przemysłowy krajobraz zrobił na niej ogromne wrażenie, bo bardzo się różni od jej rodzinnych stron. Najmilej z całego pobytu wspomina dwutygodniowy wypoczynek w Ustroniu, podczas którego piękności z całego świata miały okazję poznać się i polubić. W kopalni była pierwszy raz w życiu i było to dla niej duże przeżycie. Dziewczyny, które uczestniczą w tegorocznym konkursie Miss Intercontinental mają od 18 do 27 lat. Małgorzata Grześkiewicz opowiada, że nie ma z nimi specjalnych kłopotów. Nie grymaszą przy posiłkach, zresztą postarano się, aby przy komponowaniu menu uwzględniać ich religijne i regionalne preferencje. Największą miłością większości dziewczyn jest czekolada. Proszą o nią zawsze i w każdej ilości. Nie gardzą też ciastem, które znika ze stołów jeszcze przed podaniem dania głównego. – Czy istnieje między nami rywalizacja? – zastanawia się reprezentantka Polski. – Chyba nie, wystarczy nam, że wygrałyśmy konkursy w swoich krajach. Tutaj możemy się poznać i zaprzyjaźnić. Finałowy koncert konkursu Miss Intercontinental odbędzie się w najbliższą sobotę w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu. Z kupnem biletów podobno trzeba się pospieszyć, organizatorzy twierdzą, że rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Anna Zych