Walka rewolucyjna - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Walka rewolucyjna - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Walka rewolucji angielskiej z roku 1688 przeciwko Kościołowi katolickiemu
była podobna do walki rewolucji francuskiej przeciwko Kościołowi
katolickiemu. „Marks i jego zwolennicy uważają rewolucję komunistyczną za
przedłużenie i uzupełnienie rewolucji francuskiej z lat 1789-1799” /M.
Poradowski, Dziedzictwo rewolucji francuskiej, Warszawa 1992, s. 7/.
„rewolucja ta boleśnie dotknęła Kościół, gdyż nie tylko starała się (w
pierwszej fazie) całkowicie go zniewolić i sobie podporządkować, ale – w
drugiej fazie – usiłowała całkowicie go zniszczyć tak we Francji, jak i w
podbitych przez siebie krajach, a zwłaszcza we Włoszech. […] znajomość
przyczyn i skutków rewolucji francuskiej, a nawet jej samego przebiegu, jest
u nas na ogół bardzo powierzchowna, a często przeraźliwie naiwna […]
pierwszą pracą o rewolucji francuskiej jest bodajże książka Irlandczyka
Edmunda Burke’a (1729-1797) Reflections on the Revolution in France
(1790). […] okazją bezpośrednią napisania tej książki stał się dla Burke’a
odczyt dr. Richarda Price (1723-1791) o tejże rewolucji, wygłoszony w
stowarzyszeniu „Revolution Society” /zostało założone w roku 1788, dla
uczczenia stulecia rewolucji angielskiej z roku 1688 zwanej „Glorious
Revolution”. Pod pewnymi względami, jak np. walka przeciwko Kościołowi
katolickiemu, rewolucja ta była podobna do późniejszej rewolucji
francuskiej, a nawet niektórzy historycy uważają, że rewolucja francuska
jest dalszym ciągiem rewolucji angielskiej (np. Joseph de Maistre) w
Londynie w Sali-synagodze Starszyzny Żydowskiej” /Tamże, s. 8/. „Jest
rzeczą znamienną, że Edmund Burke nigdy nie używa określenia „rewolucja
francuska”, a tylko zawsze „rewolucja we Francji”, gdyż prawdopodobnie nie
uważał jej za „francuską”; przypis 3, s. 9/. „była ona owocem świadomej i
skoordynowanej działalności przeciwko chrześcijaństwu w ogóle, a w
szczególności przeciwko Kościołowi katolickiemu we Francji. […] Po książce
Burke’a przychodzi seria studiów napisanych przez protagonistów i
świadków tych wydarzeń, a są nimi przede wszystkim Rabaut i Barnave, a
później: Józef de Maistre, Louis Gabriel Ambroise de Bonald i Augustyn
Barruel /Tamże, s. 9.
+ Walka rewolucji i kontrrewolucji „Jeśli chodzi o Franco, trudno wyobrazić
sobie przywódcę mniej charyzmatycznego, mniej podobnego do Duce lub
Führera niż ten nie bardzo znany generał, […] w dodatku tak słabo
oddziałujący na tłumy! Hitler i Mussolini […] skorzystali z okazji, by
rozszerzyć swe wpływy na południu Europy i by poprzez Hiszpanię
przekonać się o zamiarach francusko-angielskich. Sam Franco zresztą w
kilka lat później wcale nie poczuwa się wobec nich do obowiązku
solidarności. Nie bierze udziału w wojnie światowej; chce w ten sposób
zarazem pomniejszyć swe związki z faszyzmem, jak i osłabić międzynarodowy
zasięg faszystowskiego zwycięstwa. Spójrzmy na obóz przeciwny: ileż tu
sprzecznych doktryn i partii, zjednoczonych pod hasłem antyfaszyzmu!
Przede wszystkim rozległy hiszpański ruch anarchistyczny reprezentowany
przez FAI (Iberyjska Federacja Anarchistyczna), o dużych wpływach w CNT
(Narodowa Konferencja Pracy), odrzucił program Frontu Ludowego jako zbyt
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
konserwatywny, pozwalając jednak swym zwolennikom popierać ów program
w głosowaniu. Tymczasem drobni robotnicy i chłopi hiszpańscy domagają się
rewanżu jeszcze bardziej niż francuscy! Pamiętają przecież okrutne represje
po robotniczym powstaniu w Asturii” /Tamże, s. 315/. [rok 1934. Wtedy
rządziła II republika, ci sami ludzie, których anarchiści poparli w wyborach
w lutym 1936, a przeciwko którym walczyli frankiści. Było więc wiele sił,
każda przeciwko każdej]. Jest to libertyńska i ogólnie millenarystyczna
rewolucja społeczna, zgodna z duchem hiszpańskiego anarchizmu: w jej
kierunku zmierza potężny związek zawodowy kierowany przez lewicowych
socjalistów UGT (Powszechne Stowarzyszenie Robotników), wrogi połączeniu
ruchu robotniczego z liberalnymi republikanami. Niewielka partia
komunistyczna, zaledwie wyszedłszy z okresu „klasy przeciwko klasie”, waha
się między ideą rewolucji a rządem Frontu Ludowego. […] Tymczasem
lipcowy pucz wojskowy, wierny duchowi europejskiej prawicy miał ocalić
Hiszpanię od Komunizmu: w przypadku Hiszpanii rzekoma [?] groźba
komunizmu jest pretekstem do klasycznej kontrrewolucji. Bunt armii
prowokuje jednak zarazem nowy zryw energii rewolucyjnej ludu, […] jest to
starcie rewolucji i kontrrewolucji. […] Wobec pustki, która wytworzyła się
wokół rządu, dochodzi do głosu przypadkowy element, wyróżniony raczej za
względu na nienawiść do generała Franco i jego zwolenników niż na
kompetencje i dyscyplinę. […] Stary reformista Largo Caballero ma się za
hiszpańskiego Lenina” /Tamże, s. 316/. „Spoza pozornie prostego podziału
społeczeństwa na dwa obozy […] wyłaniają się skłócone ze sobą,
zaimprowizowane ośrodki władzy, operujące gwałtem i zbrodnią” /Tamże, s.
317.
+ Walka rewolucji rosyjskiej przeciw inercji, Teilhard de Chardin P. Ewolucja
biologiczna ludzkości zaprowadziła go do marksizmu. Ludzkość była dla
niego czymś w rodzaju „duchowego proletariusza”. „Stąd wszystkie główne
tezy marksizmu uzyskują u niego odmienne zabarwienie, są osadzane w
obecnej dla siebie perspektywie, a wypowiedzi o nim są wolne od rygoru
ścisłości. Dobrym przykładem raczej fizycznego, niż społecznego
interpretowania marksizmu jest jego wypowiedź, ze „[…] ostateczny sens i
istota rewolucji rosyjskiej [leży – Cz. B.] w walce ruchu przeciw inercji”.
Także prawo pędu ku socjalizacji w antropogenezie Teilhard utożsamia z
prawem „materializmu dziejowego”. Innym razem uważa, że podział klasowy
będzie zniesiony przez proces konwergencji, a nie przez walkę lub inne
czynniki społeczne. Niemniej Teilhard zwracał uwagę na komunizm od
początku. Dzięki otwartości swej duszy odczuwał już w r. 1919, że w
rewolucji bolszewickiej trzeba widzieć początek nowej ery w sensie duchowospołecznym. […] To wrażenie nowości idei komunizmu nie słabło, lecz z
latami wzrosło” /Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy, Lublin 1998, s. 180/. Nie
dostrzegał niszczenia cywilizacji, zniewalania świata i mordowania milionów
ludzi. Był jakoś dziwnie zaślepiony, jak wielu intelektualistów, ówczesnych i
obecnych. „Uniwersalność nurtu komunistycznego jest u Teilharda brana
zarówno w sensie wiązania życia ludzkiego z materią i wszechświatem, jak i
w sensie powszechnej struktury, stosującej się do każdego kraju i każdej
kultury. Łączy się to niewątpliwie z ideą własności wspólnej nie tylko dla
jednego państwa, ale i dla całej ludzkości, oraz z ideą globalnej ekonomii
świata. W każdym razie Teilhard przypisywał komunizmowi rolę Jana
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Chrzciciela przygotowująca świat do wielkich wydarzeń. […] takie były ułudy
utopijnej ideologii” Tamże, s. 181.
+ Walka rewolucjonistów francuskich jednych przeciwko drugim to
radykalizacja strony agresywnie zmierzającej do objęcia władzy. „rewolucja
do momentu objęcia urzędu pierwszego konsula przez Napoleona w 1799 r.
nie zdołała wytworzyć zwartej warstwy o wspólnych celach politycznych i
programie władzy. Orężem walki jednej grupy przeciwko drugiej była
radykalizacja strony agresywnie zmierzającej do objęcia władzy. W ten
sposób dzieci rewolucji pożerały siebie nawzajem. Owocem rewolucji nie
mogła być stabilizacja nowego porządku, gdyż porządek ten był rewolucyjny,
zatem permanentnie in statu fieri – w fazie tworzenia się. Co więcej, siłą
napędową tego tworzenia nie była jasno określona doktryna polityczna, ale
obawa, niekiedy przeradzająca się w panikę, przed siłami grożącymi
wypaczeniem lub zdławieniem rewolucji. Straszak rojalizmu był symboliczny,
stanowił hasło dla mas reagujących na utarte stereotypy. Przedmiotem
ataku były siły konkurencyjne w szerokim rozumieniu tego słowa,
bynajmniej nie alternatywne w stosunku do samej idei rewolucyjnej, gdyż tę
wyznawały wszystkie ugrupowania, ale do oblicza tej rewolucji. Tragedia tej
rewolucji, a innych chyba także, było, iż to oblicze chowało się niejako za
mgłą haseł, których nikt nie miał prawa weryfikować, gdyż sam fakt ten
klasyfikował go już na szafot. Ten bezmyślny mechanizm, uruchamiający
rewolucje w jej najkrwawszych momentach, miał jednak ograniczoną
wydolność. Zawsze przychodzi czas, kiedy zacinają się tryby i zanika energia.
Wtedy rodzi się pytanie, co można jeszcze uratować po tak wielkich stratach,
jakie przyniosły ze sobą pomyłki i eksperymenty na żywym organizmie
społecznym, bez znieczulenia, a często z perwersyjną myślą badania
wytrzymałości tego organizmu” /Z. Zieliński, Epoka rewolucji i
totalitaryzmów. Studia szkice, RW KUL, Lublin 1993, s. 58/.
+ Walka rewolucjonistów o wydarcie sankcji Bogu i religii. Uzasadnienie
rewolucji teologiczne elementem decydującym w „Nieboskiej komedii”, obok
chiliazmu. Przyczynowo rewolucja uzasadnia się zbrodniami feudalizmu i
nędzą ludu. Ale jak uzasadnić rewolucję w systemie prowidencjalizmu?
Przecież prowadziła ona walkę o wydarcie sankcji Bogu i religii. Było to
pyszne dążenie do samozbawienia. Żeby się więc utwierdzić w tym
samozbawieniu, decyduje się na walkę z Bogiem, z Opatrznością historyczną.
Właśnie jedno z głównych pytań „Nieboskiej” sprowadza się do problemu: czy
historia ma prawo posługiwać się Bogiem, religią, kapłanami, a tym samym
znajdować uzasadnienie dla swych czynów w boskim planie świata? Czy ma
prawo stwarzać dla siebie sankcję, prawo, sakrę W105 228?
+ Walka rewolucjonistów rosyjskich z grzechem społecznym podobna do
walki ascetów chrześcijańskich z własną grzesznością. „Problem rewolucji
społecznej, kiedy oddawano mu się bez reszty, przytłaczał umysły, prowadził
do konfliktu z twórczym bogactwem myśli, z rozkwitem kultury. Rosyjska
myśl socjalno-rewolucyjna nosiła na sobie piętno szczególnego ascetyzmu.
Podobnie jak chrześcijańscy asceci przeszłości myśleli, że należy przede
wszystkim walczyć z własną grzesznością, tak rewolucjoniści rosyjscy sądzili,
że należy walczyć przede wszystkim z grzechem społecznym. Wszystkie
pozostałe kwestie rozwiązane zostaną później. Byli jednak ludzie o silnym
poczuciu grzeszności, którym rosyjski problem społeczny nie był obcy i
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
którzy tworzyli genialne dzieła. Należeli do nich przede wszystkim Lew
Tołstoj, Dostojewski i Włodzimierz Sołowiow. Wielcy rosyjscy pisarze, tak
diametralnie różni, przedstawiciele religijnego narodnictwa, obaj wierzyli w
prawdę prostego ludu. W odróżnieniu od geniusza zachodnioeuropejskiego,
geniusz rosyjski wzniósłszy się na wyżyny rzuca się w dół i pragnie
utożsamić się z ziemią i ludem; nie chce być istotą uprzywilejowaną, obca
mu jest idea nadczłowieka. Wystarczy porównać Tołstoja z Nietschem. I
Tołstoj, i Dostojewski, są z istoty swoich światopoglądów wrogo nastawieni
do inteligencji rewolucyjnej. Dostojewski był nawet wobec niej
niesprawiedliwy, jego oskarżenia przypominają pamflet. Obaj jednak pragną
prawdy społecznej lub, ściślej, obaj pragną Królestwa Bożego, do którego
należy również prawda społeczna. Problem społeczny nabiera u nich
charakteru religijnego” M. Bierdiajew, Rosyjska idea, wyd. II poprawione,
Stowarzyszenie Kulturalne Fronda, Warszawa 1999, s. 128.
+ Walka rewolucjonistów z Guardia Civil przy użyciu broni palnej. Hiszpania
roku 1932 Masowo grabione są zbiory, rabowane są całe drzewa, trwają
napady i podpalenia domów właścicieli ziemskich, masowo zarzynane jest
bydło, niszczone są maszyny rolnicze. To wszystko spowoduje w następnych
latach nędzę i głód w całym kraju. 5 stycznia odkryto spisek anarchistów,
który rozpoczął się strajkiem generalnym w prowincji Cuenca. Niedaleko
Bilbao ostrzelano dwóch kapłanów. Jeden z nich zginął na miejscu a drugi
został ciężko ranny. Otworzył się krater rewolucyjnego gniewu przeciwko
Guardia Civil. Na sesji parlamentu 6 stycznia zaatakowała generała Sanjurjo.
Komendant Jimenéz, anarchista, domagał się aresztowania generała. Inny
deputowany, z tej samej grupy, Balbontín, przypomniał, że generał Sanjurjo
był związany z rządem, którego przywódca był Primo de Rivera. Azaña chciał
ich uspokoić: „Rząd nie krytykuje instytucji państwowych; gdy jakaś instytucja
nie funkcjonuje dobrze rząd jej nie krytykuje, lecz ją reformuje”. Azaña, który
był premierem i ministrem wojny zarosił generała do swego gabinety w
ministerstwie wojny i zaproponował mu odwołanie ze stanowiska dowódcy
Guardia Civil i przyjęcie stanowiska dowódcy karabinierów. Tak się też stało.
Stanowisko dowódcy karabinierów pozostawało do tej pory nie obsadzone.
Wcześniej zajmował je generał dywizji Miguel Cabanellas (J. Arrarás, Historia
de la Segunda República Española, t., wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970,
s. 291). Wiadomość ukazała się 5 stycznia w dzienniku urzędowym „Diario
oficial”. W tym samym, numerze opublikowano również dekret odwołujący
generała brygady Francisco Franco de Bahamonde z dowództwa sił
militarnych w Maroku i mianujący go dowódcą 15 brygady piechoty w La
Coruña. Tymczasem strajki, zamieszki trwały. Częste były walki
rewolucjonistów z Guardia Civil przy użyciu broni palnej (Tamże, s. 292).
+ Walka rewolucyjna dokonuje się w sferze myśli. Hegel przyjął „pozytywność
negatywności”. Negacja, antyteza, ma twórczą wartość. Całość ma cechy
boskie, jednoczy przeciwieństwa. Teza i antyteza tworzą syntezę.
Coincidencia oppositorum (Mikołaj z Kuzy) przechodzi w identyczność. W
systemie Hegla widoczne są wpływy Plotyna, Proklosa i Jakuba Böhme.
Oprócz tego wpływ wywarła rewolucja francuska. Hegel traktował myśl jako
teren walki. W umyśle dokonuje się nieustanna rewolucja /G. Lafont, Storia
teologica della Chiesa. Itinerario e forme della teologia, Edicioni San Paolo,
Torino 1997, s. 241/. Najważniejszym impulsem dla Hegla było misterium
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Chrystusa, zdyskredytowane przez filozofię Oświecenia. Refleksja składająca
na nowo całość uniwersum powinna przede wszystkim odzyskać całe
bogactwo misterium Chrystusowego, od wcielenie do zmartwychwstania,
odbudowując pomost między Chrystusem czysto ludzkim z jego
moralizatorskim przesłaniem (Kant i Lessing) a nieznanym Bogiem.
Połączenie tych dwóch wielkości w jedną całość powinno zachować
transcendencję Boga (rozwinięty neoplatonizm). Stąd podkreślanie roli
krzyża, co wynika też z protestanckiego sposobu myślenia u Hegla. Wymiar
historyczny w systemie Hegla powiązany jest z fenomenologią.
Usystematyzowanie wszystkiego ma charakter encyklopedii. Duch absolutny
rozumiany jako absolutna jedność jest owocem krytycznego spojrzenia na
neoplatońskie a nawet pogańskie tendencje myślenia. Skoro całość ma cechy
boskie i nie ma początku, to znaczy, że również poszczególne elementy nie
mają początku i są boskie. Każdy z wielu elementów może być rozważany
jako Absolut. Bóg-Jedyny jest jednakowo wszędzie. Wszystko jest tajemnicą,
wykraczającą poza możliwości poznawcze ludzkiego umysłu. Hegel
przeciwstawił się takiemu apofatycznemu ujęciu. Tylko Bóg jest
Stworzycielem, Wszelkie byty stworzone mogą być przyjęte i zjednoczone
przez Boga. Istnieje pozytywna wiedza o Bogu i relacji świata z Nim /Tamże,
s. 242.
+ Walka rewolucyjna na świecie organizowana przez Moskwę miała ca celu
podważenie pozycji lądu-obrzeża. „Analizowanie podboju lądu-serca (Rosji)
przez Niemców bierze początek w pracy generała Carla von Clausewitza
Kampania 1812 w Rosji. […] W 1944 r. amerykański specjalista nauki
polityki, Nicholas Spykman wprowadza koncepcję lądu-obrzeża (rimland) dla
rejonu lądu-marginalnego w koncepcji Mackindera. Teraz opanowanie ląduobrzeża ma decydować o panowaniu nad światem. […] polityka Stanów
Zjednoczonych powinna skupić się na kontroli lądu-obrzeża i powstrzymaniu
Sowietów przed próbami robienia tego samego. […] Wśród amerykańskich
elit stosunek do komunizmu był nacechowany strachem, podobnym do
strachu przed hordami Dżyngis-chana” /A. Targowski, Chwilowy koniec
historii. Cywilizacja i kultura Polski widziana znad jeziora Michigan, Nowe
Wydawnictwo Polskie, Warszawa 1991, s.1 9/. „Amerykanie nie chcą
ingerować w dynamikę lądu-serca. Pilnują natomiast własnych interesów w
ramach lądu-obrzeża. „Za waszą i naszą wolność” jest tylko polskim
regionalnym i romantycznym hasłem. Geopolityka nie stosuje haseł
regionalnych. Amerykanie nie mają zamiaru umierać za nas. […] Kiedy w
1953 r. Francuzi przegrali pod Dien Bien Fu i część Wietnamu przeszła do
obozu komunistycznego, prezydent Eisenhower zauważył, że takie aneksje
mogą zapoczątkować łańcuchową reakcję na podobieństwo walących się
klocków domina, odtąd koncepcja „domina” funkcjonuje w globalnej polityce.
Sowieci są zdecydowani prowokować efekt „domina” /Tamże s. 20/. „Pomimo
tragedii Węgrów, rok 1956 przynosi odwilż – ocieplenie we Wschodniej
Europie i ochłodzenie – zimną wojnę w świecie. Nikita Chruszczow i elita
partii jest przekonana o nieuchronności światowej rewolucji. Ląd-serce
formułuje misję podważenia struktur kapitalizmu. Pokój jest tylko
taktycznym wybiegiem. Strategią jest wzniecanie społecznych konfliktów
regionalnych na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Ameryce Południowej, a
jednocześnie poszukiwanie „koegzystencji” ze Stanami Zjednoczonymi.
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Inicjowanie przez Moskwę „walk wyzwoleńczych” na świecie miało ca celu
podważenie pozycji lądu-obrzeża. […] Premier Nikita Chruszczow nawet grozi
światu butem, który zdejmuje z nogi na sesji ONZ” /Tamże s. 21.
+ Walka rewolucyjna powiązana z ascezą. Socjalizm rosyjski wieku XIX. „U
„nihilistów” lat sześćdziesiątych pojawia się pierwiastek ascetyczny,
charakterystyczny dla następnych pokoleń rewolucyjnej inteligencji. Bez tego
elementu ascetycznego niemożliwa byłaby heroiczna walka rewolucyjna.
Wyraźnie rośnie ich nietolerancja i izolacja od reszty świata. Doprowadzi to
do Katechizmu rewolucjonisty Nieczajewa. Ów pierwiastek ascetyczny znalazł
swój wyraz w Co robić? Czernyszewskiego. […] Największe oburzenie
wywołało głoszenie wolnej miłości” M. Bierdiajew, Rosyjska idea, wyd. II
poprawione, Stowarzyszenie Kulturalne Fronda, Warszawa 1999, s. 117.
„Problem wolnej miłości nie miał nic wspólnego z problemem
„usprawiedliwienia ciała”, który podejmowali u nas nie nihiliści i
rewolucjoniści, lecz przedstawiciele wysublimowanych, estetyzujących
nurtów z początku XX wieku. Czernyszewskiego nie interesowało „ciało”,
które było później przedmiotem analiz Mereżkowskiego, lecz wolność i
prawda” Tamże, s. 118. „Rosjanie są w mniejszym stopniu legalistami niż
ludzie Zachodu, treść ważniejsza jest dla nich od formy. Dlatego wolna
miłość w głębokim i czystym sensie tego słowa jest rosyjskim dogmatem,
dogmatem inteligencji rosyjskiej, należy do idei rosyjskiej, tak jak odrzucenie
kary śmierci. […] Dla nas ważniejszy jest człowiek, dla nich – społeczeństwo i
cywilizacja. […] D. Pisariew i czasopismo „Russkoje słowo” reprezentują inne
tendencje lat sześćdziesiątych niż Czernyszewski i periodyk „Sowremiennik”.
Jeżeli Czernyszewskiego uważano za typowego socjalistę, to Pisariewa
uznawano za indywidualistę. […] Wartością najwyższą była dla niego wolna
jednostka ludzka, co naiwnie łączył on z materialistyczną i utylitarystyczną
filozofią. […] na tym polegała podstawowa wewnętrzna antynomia rosyjskiego
„nihilizmu”. Pisariewa interesowało nie tylko społeczeństwo, ale i istota
człowieka; pragnął narodzin człowieka wolnego. Za takiego człowieka, za
„rozumnego realistę” uważał wyłącznie inteligenta, człowieka pracy
umysłowej” Tamże, s. 119. „Pisariew był przedstawicielem rosyjskiego
oświeconego radykalizmu, z narodnictwem nie miał nic wspólnego” Tamże, s.
120.
+ Walka ZSRR przeciwko kapitalizmowi w USA. „Ameryka / Pierwsze
wiadomości o Ameryce docierają do Rosji w XVII w. W początkach XIX w.
idea Ameryki kojarzy się w Rosji z wartościami ustroju republikańskiego i
prawami jednostki (A. Radiszczew, dekabryści). W literaturze (A. Poleżajew,
M. Lermontow) symbolizuje krainę szlachetnych Indian żyjących w
warunkach surowej przyrody i egzotycznej obyczajowości. Przekłady utworów
M. Reida, J. Coopera, J. Londona sprzyjały ugruntowaniu w Rosji idei
Ameryki ucieleśnionej w silnych charakterach jej mieszkańców,
spontaniczności i autentyczności ich zachowań. Od połowy XIX w. idea
Ameryki nabiera w Rosji dwoistego charakteru. To, tradycyjnie, romantyczny
symbol obrony praw nieskażonej ludzkiej natury, Nowy Świat stwarzający
nieograniczone możliwości dla ludzkiej inicjatywy i energii, wolnej od
przesądów i skrępowań Starego Świata. Równocześnie Ameryka to przykład
wulgarnego praktycyzmu, ubóstwa duchowego, braku aspiracji duchowych.
Dwoistość tej idei w Rosji odzwierciedla spór orientacji słowianofilskiej i
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
okcydentalistycznej. Proamerykańskie i antyamerykańskie tendencje – od
idealizacji do paszkwilu – współistnieją odtąd trwale w mentalności i
kulturze rosyjskiej. Ambiwalentny stosunek do Ameryki występuje też w
marksizmie i propagandzie radzieckiej. Lenin i Stalin akcentują
„amerykańską rzeczowość” (diełowitost’), kulturę organizacji pracy,
pragmatyzm codzienności, najwyższy stopień cywilizacji industrialnej. W
latach 20. (NEP) Ameryka to postęp techniczny i perfekcyjność. Popularność
w ZSRR uzyskują tayloryzm i fordyzm (autobiografia H. Forda w 1924 r.
miała cztery wydania), systemy masowej taśmowej produkcji, maksymalizacji efektywności przemysłowej. Popularne i okresowo przywoływane
jest za Lenina, Stalina i Chruszczowa hasło „doścignięcia i prześcignięcia”
Ameryki w wymiarze gospodarczym i technologicznym. Idea Ameryki istnieje
równocześnie w odbiorze ideologicznym. USA to lider kapitalizmu, systemu
pozostającego w permanentnym kryzysie i skazanego na nieuchronną
zagładę. W oficjalnej propagandzie Ameryka to supermocarstwowy
imperializm, agresywność w skali międzynarodowej, wyzysk mas
pracujących i ograniczanie praw ludzkich. Ameryka popularna jest u
większości pisarzy radzieckich. Dla Majakowskiego ma sens podwójny – cuda
techniki i koszmar prostych ludzi, dla Gorkiego – to królestwo drapieżnych
praw rynku i pogoń za pieniądzem, dla pozostałych – jest zespołem
stereotypów: „wujaszek Sam”, bankier z cygarem, potentat przemysłu
zbrojeniowego, podżegacz wojenny. Od połowy lat 80. idea Ameryki ilustruje
sprzeczne tendencje społeczeństwa przeżywającego transformację ustrojową.
Ameryka to demokracja, państwo prawa, arcydzieła techniki i nauki,
organizacyjna sprawność, racjonalizacja wysiłku, ale równocześnie ю
wcielenie technologicznej utopii „konsumpcyjna degradacja”, prymitywizm
biernego ulegania wulgarnym gustom kultury masowej („amerykańszczyzny”)
i narkozie reklamy” /J. Smaga, Америка, w: A. Lazari (red), Mentalność
rosyjska. Słownik,
Wyd.
Śląsk, Katowice
1995, s.
8/.
„Dla
neosłowianofilskich obrońców „własnej drogi” Rosji Ameryka to „kraj
stworzony przez emigrantów, ludzi wykorzenionych, obcych jej charakterowi
i historii. To cywilizacja dążąca do przekształcenia całego świata materialnego i duchowego – w pustynię, podobną do krajobrazu
księżycowego” I. Szafariewicz” /Tamże, s. 9.
+ Walka ZSRR w Hiszpanii. ZSRR uczestniczyła w wojnie domowej
hiszpańskiej 1936-1939. „Wmieszanie się Rosjan wystarczyło, aby zapewnić
sukces tej partii [komunistycznej]. […] rosyjska broń napływała do
komunistów oraz do partii z nimi sprzymierzonych i odbiorcy ci dbali o to,
aby możliwie jak najmniejsza jej ilość przedostała się w ręce ich politycznych
przeciwników (Przypis nr 3: „Tym właśnie należy tłumaczyć fakt, że tak
niewiele broni z ZSRR znajdowało się na Aragońskim froncie, gdzie
przeważały oddziały anarchistów”). […] ogłoszenie polityki braku
zainteresowania się rewolucją pozwoliło komunistom skupić wokół siebie
tych wszystkich, którzy obawiali się ekstremistów. Na przykład, nie trudno
było zorganizować bogatsze chłopstwo przeciw prowadzonej przez
anarchistów polityce kolektywizacji [W tym samym czasie komuniści w Rosji
przeprowadzali kolektywizację w sposób radykalny]. Szeregi partii
powiększyły się ogromnie, a nowi członkowie rekrutowali się głównie z klas
średnich – sklepikarze, urzędnicy, oficerowie wojska, dobrze sytuowani
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
chłopi itd. Wojna ta była w istocie walką na trzy fronty. […] poradzono sobie
bardzo sprytnie” /G. Orwell, W hołdzie Katalonii, przeł. Leszek Kuzaj
(Homage to Katalonia, 1952; wydanie pierwsze w języku polskim: Oficyna
literacka 1985), Wydawnictwo Atest, Gdynia 1990, s. 56/. „Anarchiści,
jedyna z rewolucyjnych partii, z którą liczono się ze względu na jej wielkość,
zmuszeni byli ustępować krok po kroku […] przywrócono natomiast
poważnie wzmocnioną, uzbrojoną po zęby przedwojenną policję […] sprawa
najważniejsza – oparte na związkach zawodowych milicje robotnicze
stopniowo „okrawano” i włączano w szeregi Armii Republikańskiej,
formowanej na nowo na półburżuazyjnych zasadach „apolitycznego” wojska,
[…] Pod wieloma względami był to wyjątkowo podstępny krok; […] komuniści
nieustannie, z zawziętością występowali przeciw zasadzie wypłacania
jednakowego żołdu bez względu na stopień wojskowy” /Tamże, s. 57/.
„Zapewniamy poszanowanie własności prywatnej, głosił w jesieni 1937 roku
w publicznych wystąpieniach „socjalista” Negrin, a członkowie Kortezów,
zmuszeni na początku wojny do ucieczki z kraju, z powodu podejrzeń o
profaszystowskie sympatie, wracali do Hiszpanii. […] sojusz, znany pod
nazwą Frontu Ludowego, jest w istocie sprzymierzeniem wrogów i w
rezultacie musi najprawdopodobniej doprowadzić do połknięcia jednego
partnera przez drugiego. Jedyną osobliwością sytuacji w Hiszpanii –
powodująca mnóstwo nieporozumień poza jej granicami – pozostaje fakt, że
pozycja komunistów wśród partii po rządowej stronie znajduje się nie na
skrajnej lewicy, ale na skrajnej prawicy. W rzeczywistości nie powinno to być
zaskoczeniem, bowiem taktyka partii komunistycznej w dowolnym kraju, a
we Francji w szczególności, dowodzi niezbicie, że (przynajmniej w chwili
obecnej) oficjalny komunizm należy traktować jako siłę antyrewolucyjną”
/Tamże, s. 58.
+ Walka ZSRR ze wszystkimi „Triumfowała szturmowszczyzna (plan nie
wykonany przez pierwsze dwie dekady miesiąca starano się nadrobić
„szturmem” w ciągu ostatnich dziesięciu dni). Taki styl racy przetrwał w
wielu sowieckich zakładach do dziś. […] Nie mogąc uporać się z
niegospodarnością, szturmowszczyzną, bumelanctwem i pijaństwem,
państwo ogłosiło w czerwcu i lipcu 1940 roku cała serie antyrobotniczych
dekretów. Już w 1938 roku wprowadzono książeczki pracy, które
przypisywały robotników do poszczególnych przedsiębiorstw. […] W 1936
roku Stalin oznajmił światu, że w ZSRR w zasadzie zrealizowano już
socjalizm. Następnie partia obwieściła, że w procesie „realizacji” zrodził się
nowy typ człowieka – Człowiek Sowiecki. Równocześnie partia i państwo
zadekretowały powrót do najbardziej archaicznych stosunków w
przedsiębiorstwie, od dawno porzuconych we wszystkich krajach
rozwiniętych – mianowicie przypisanie do zakładu pracy” /M. Heller i A.
Niekricz, Utopia u władzy. Historia Związku Sowieckiego, t. 2 (r. VII-X: A.
Niekricz), tłum. A. Mietkowski, Polonia, 1987, s. 9/. „przytłaczająca
większość ludności kraju, chłopi, była od czasów kolektywizacji przypisana
do swoich przedsiębiorstw (kołchozów), i od początku lat 30-tych, gdy
wprowadzono w kraju system paszportowy – do swoich wiosek. […] Całą
sytuacja do złudzenia przypominała czasu komunizmu wojennego […]
wmawianie społeczeństwu, że nad Związkiem Sowieckim zawisło
niebezpieczeństwo ze strony państw imperialistycznych, zaszczepienie mu
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
psychozy oblężenia, pozwalało kierownictwu partyjnemu utrzymywać kraj w
stanie
zbliżonym
do
wyjątkowego,
usprawiedliwiać
bezprawie
i
prześladowania twierdzeniem, że są wymierzone we wroga agenturę” /Tamże,
s. 10.
9