Untitled - BWA Kielce
Transkrypt
Untitled - BWA Kielce
WYSTAWY INDYWIDUALNE: 1998 Galeria OKiW, Warka 2002 Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych, Szydłowiec 2003 Galeria „Centrum Kultury Południe”, Radom 2009 Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko 2013 Galeria Akademii Sztuk Pięknych, Gdańsk 2014 Galeria „Gardzienice”, Lublin J A R O S Ł A W PA J E K E-mail: [email protected] >Urodzony 13 lipca 1963 w Woli Lipienieckiej >1978-1983 – Liceum Sztuk Plastycznych, Kielce, dyplom – Technik Konserwacji Rzeźby >1984-1989 – studia na Uniwersytecie M. Curie-Skłodowskiej, Lublin >1989 dyplom w pracowni rzeźby prof. Sławomira Mieleszki >2003 – studia podyplomowe muzealnicze na Wydziale Historycznym w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej na Uniwersytecie Jagiellońskim, Kraków >2013 – doktorat na Wydziale Rzeźby i Intermediów Akademii Sztuk Pięknych, Gdańsk. WYSTAWY ZBIOROWE: 1983 wystawa podyplomowa absolwentów PLSP w Kielcach, BWA, Kielce 1987 Galeria „Kont”, Lublin 1988 Galeria „Biała”, Lublin 1996 Salon Zimowy (1997, 1998, 1999) Galeria Związku Artystów Rzeźbiarzy, Warszawa 1998 Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko 2002 Galeria ARCAC, Cannes (Francja) 2005 60 lat PLSP Kielce, BWA, Kielce 2008 „Galeria Przez Dotyk”, Muzeum Regionalne, Stalowa Wola 2008 Przedwiośnie 31, BWA, Kielce, 2008 Salon nagrodzonych – Przedwiośnie 31, Galeria Sztuki Zielona, Busko-Zdrój 2009 Przedwiośnie 32, BWA, Kielce 2010 Przedwiośnie 33, BWA, Kielce 2010 Salon nagrodzonych – Przedwiośnie 33, Galeria Sztuki „Zielona”, Busko-Zdrój 2014 Przedwiośnie 37, BWA, Kielce 2015 Alfabet rzeźby, Muzeum Rzeźby Współczesnej, Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko 2015 Wystawa LAB ORO - Galeria Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Geperta, Wrocław 2016 Wystawa VII Międzynarodowego Pleneru Ceramicznego LAB ORO, Galeria „LIPOWA 3”, Kraków UDZIAŁ 2004 W SYMPOZJACH: Plener Związku Polskich Artystów Plastyków, Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko 2006 Międzynarodowy plener, Muzeum Regionalne, Węgorzew 2007 Międzynarodowy plener rzeźbiarski w ramach projektu „Galeria przez dotyk”, Muzeum Regionalne, Stalowa Wola 2008 Międzynarodowy plener rzeźbiarski Galeria „Przez dotyk” – druga edycja, Muzeum Regionalne, Stalowa Wola 2011 Międzynarodowy plener rzeźbiarski Alanya Stone Sculpture Symposium, Turcja 2014 Plener rzeźbiarski – Galeria „Poraj”, Poraj 2014 Międzynarodowy Plener Ceramiczny LAB ORO – Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko PRACE W ZBIORACH: >Muzeum Narodowe, Lublin >Muzeum Regionalne, Siedlce >Muzeum Regionalne, Stalowa Wola NAGRODY: 2008 Nagroda Rektora Uniwersytetu Jana Kochanowskiego na wystawie Przedwiośnie 31 – BWA, Kielce 2010 Nagroda Prezesa Targów Kielce na wystawie Przedwiośnie 33, BWA, Kielce ODZNACZENIA: 2001 Zasłużony Działacz Kultury 2011 Zasłużony dla Kultury Polskiej T wórczość rzeźbiarska Jarosława Pajka dzieje się równolegle do jego obowiązków zawodowych. Będąc od lat osadzonym w środowisku rzeźby i jej twórców, z którymi obcuje na co dzień, realizuje on z podziwu godną konsekwencją własną wizję artystyczną. Niewątpliwie wynika ona jednak z osobnych źródeł i jest rezultatem poważnej motywacji wewnętrznej ekspresji, a nie tylko potrzebą konfrontacji z dziełami prezentowanymi w galeriach Centrum Rzeźby Polskiej. Jarosław Pajek jest twórcą dojrzałym i samodzielnym. Nie ulega sezonowym modom i tendencjom. Wydaje się, że ma już pełną świadomość swoich poszukiwań artystycznych zorientowanych na kondycję egzystencjalną człowieka, którą postrzega przez pryzmat historii rzeźby, ale także zabarwia własnymi emocjami i przemyśleniami. Jego prace cechuje pogłębiona refleksja, której podporządkowane są środki formalne o nieprzesadnej ekspresji, raczej powściągliwe, co zaświadcza o zdolności empatii i autentyczności narracji. Tematy znajduje w samej historii sztuki – która stanowi najistotniejsze źródło inspiracji, ale także odnajduje we współczesności ich aktualną, nieprzemijającą obecność. Tym samym jego postawa i samoświadomość artystyczna zorientowana jest na uniwersalny, ponadczasowy wymiar przekraczający indywidualny przypadek i umiejscowienie w czasie. Jest to więc rodzaj modyfikowania dialektu rzeźbiarskiego, który uaktualnia odwieczne problemy, niekoniecznie poprzez modernizację formy, a raczej poprzez jej archetypową ważność. Większość realizacji to formy kameralne. Bardzo osobiste, niekiedy intymne. Ujawniają niebywały respekt wobec materiału, który dla artysty stanowi wartość samą w sobie. Obca im jest eksperymentalna prowokacja, która daje pusty efekt, czy sprowadza się do popisu kunsztu, chociaż walory warsztatu są nie do przecenienia. Ich poetyka ciąży w kierunku metafory, choć niektóre prace wchodzą w obszar symboliczny i mimo niewielkiej skali monumentalizują sferę semantyczną. Wprawdzie wykonane są z materii, która opiera się działaniu czasu, poprzez subtelne modulacje i syntetyczne transformacje, robią jednak wrażenie wysublimowanych poematów o efemeryczności naszego bycia w świecie, jego postrzeganiu i nieuchronności spraw eschatologicznych. Jest to więc w jakimś stopniu sztuka zorientowana na sacrum. I niezależnie od tego czy odwołuje się do tradycji mitologicznej, czy ikonografii religijnej, jej podmiot prowadzi zawsze swój osobisty dialog z absolutem. Mariusz Knorowski < XIV, 2012 granit wym. 36 × 51 × 26 cm > I, 2012 granit wym. 48 × 30 × 37 cm BIAŁE W BIAŁYM CZY KAMIEŃ JAROSŁAW PAJEK Fenomenologia wydaje się pojęciem-kluczem do najnowszego cyklu kamiennych prac, które Jarosław Pajek wyodrębnił, podprowadzając medium i tematykę na skraj ciszy abstrakcji wobec oddechu figuracji. Podejmowana szczególnie przez wyznawców idei minimalistycznych, m.in. Carla Andre, Jürgena Bluma-Kwiatkowskiego czy Mirosława Filonika, fenomenologia ducha rozumiana była przez Hegla jako rozwój dokonujący się po spirali i osiągający za każdym nawrotem wyższy i treściowo bardziej rozwinięty poziom I. I I Artur Przybysławski, Heglowska koncepcja tragedii, „Estetyka i Krytyka” 2014, nr 4, s. 158. Konfrontacja z pracami Jarosława Pajka sprzyja medytacji i partycypującej obserwacji, odczytywań związków i dokonywanych przez artystę ich wyciszeń – co zaowocowało cennym w sztuce uniknięciem ilustracyjności, który ten wielki ikonograficzny temat: Droga Krzyżowa, najczęściej prowokuje. Zaproponowane interpretacje kolejnych etapów granicznej peregrynacji są pięknymi obiektami przestrzennymi, przypominającymi o skupionych formach Eduarda Chillidy, wydają się też nieświadomie i twórczo czerpać może z dokonań suprematystów, minimalistów, twórców chińskich rycin czy surrealistów / frotażystów, którzy „pobierali” niepodrabialną fakturę zewnętrznego świata w obręb własnych kompozycji. Uwolnione od zasad symetrii ikony Białe na białym Kazimierza Malewicza ( jak metafora energii sztuki, której nie da się zatrzymać), wydają się duchowym patronem cyklu prac Jarosława Pajka. Znajdujemy w sekwencjach rzeźbiarza – odnoszący do przebiegu wędrówki Zbawiciela – ruch, dynamikę, zmaganie, a zarazem odwieczną, archetypową powagę znaczeń samego medium – skały, którą tak głęboko rozumieli twórcy najsłynniejszego z ogrodów zen – w Kioto. Hans Georg Gadamer podkreślał: wszystko to co symboliczne, a zwłaszcza symboliczność sztuki, polega na niekończącej się grze odsłaniania i skrywania. Bardzo cennym kontekstem czytania cyklu Jarosława Pajka jest dyskrecja w nawiązaniach do chrześcijańskiej Biblii. Potencjał wszystkich kompozycji poprzez ugeometrycznienie, a zarazem pozostawienie w niektórych partiach żywiołu skał nietkniętych, uniwersalizuje ich znaczenia, komunikując się bodaj z każdym mieszkańcem globu. Świątynny okręg Angkor Wat w Kambodży z XII wieku, którego nadzwyczaj minimalistyczną architekturę (czym zachwycił się Ad Reinhardt) objęły na wieki girlandy autentycznych drzew, staje się także potencjalnym bliskim problemem do odczytań w wykutych przez Jarosława Pajka sekwencjach drogi na Golgotę. Jest w nich przede wszystkim bezcenna w wyobrażeniach religijnych nieopresyjność, odbiorca może przy nich swobodnie oddychać, może nawet przymierzać narrację własnego życia, gdyż nie da się w obserwacji kolejnych stacji uniknąć przeszywających uczuć określanych przez Rolanda Bartha jako punctum. Wisława Szymborska pisała: Pukam do drzwi kamienia – To ja, wpuść mnie. Chcę wejść do twego wnętrza rozejrzeć się dokoła nabrać ciebie jak tchu...II. Kamienie konceptualne, kamienie pokutne, kamienie węgielne wydają się równouprawnionymi momentami semantycznymi drogi krzyżowej Jarosława Pajka, czystą otwartością. Daleką analogię prawdopodobnie można wskazać w otwartych cięciem ascetycznych płótnach Concetto spaziale – Atessa (koncept przestrzenny – oczekiwanie) Lucia Fontany z 1960 roku, który dodał: Nie zniszczyłem, lecz stworzyłem. Korzeniami nieświadomymi były też prawdopodobnie prace mistrzów: Adama Prockiego i m.in. Rzeźba przydrożna Tadeusza Łodziany, z którym Jarosław miał bezpośrednią styczność, jeżdżąc do artysty do pracowni i prowadząc z nim długie rozmowy na temat jego twórczości. Zapowiedzią tej zachwycającej powściągliwości w sztuce Jarosława Pajka wydaje się dziewczęcy portret wyodrębniony jako szablonowa interpretacja w kamieniu o bogatej stratygrafii. Powstał nawiązujący może do egipskiej aspektywy wizerunek, który określiłam kilka lat temu Neftydą (egipską boginią) – albo Marią – 3 żoną Jarosława Pajka, zarazem muzą. Chciałabym dla uprzestrzennienia osobowości artysty odnieść się do własnych przemyśleń z wcześniejszych konfrontacji z jego sztuką. W 2009 roku pisałam: W „Kaplicy” Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku grupę bliskich i ważnych dla siebie rzeźb pokazał szerszej publiczności Jarosław Pajek – artysta, a zarazem działający w Orońsku kurator wystaw, plenerów, autor licznych – „nasłuchujących wewnętrznego głosu dzieł” – aranżacji przestrzennych, wśród nich prac Jerzego Jarnuszkiewicza, Józefa Łukomskiego, Magdaleny Abakanowicz, Wandy Czełkowskiej, etc., etc. Wspomnienia z przeprowadzonych spotkań z artystami, z wizyt w pracowniach, z „akuszerowania” powstawaniu nowych wydarzeń kulturalnych wydają się ważnym doświadczeniem artysty, którym dzieli się w rozmowach. Rzeźba – jako dziedzina zdolna Wisława Szymborska, Wybór poezji, Warszawa 1970, s. 98. II przyjąć i wyrazić skomplikowane emocje osobiste, najczęściej abstrahująca od mnogości postaw innych twórców, z którymi łączy artystę codzienność – pozostaje dla Jarosława Pajka przestrzenią autorefleksji, kształtem myślenia czy rozmową formą – doświadczaniem nieustannie potrzebnym, niezagubionym w „mantrze” życia. W „Kaplicy” wyeksponowano obiekty wczesne, późniejsze i najnowsze (najliczniejsze), rezonujące z rytmem kamiennych i polichromowanych elementów dziewiętnastowiecznego wnętrza. Prace odczytuje się stopniowo. Wydają się rozpięte w opozycyjnych strefach: spokoju, wyciszenia, snu..., krzyku, bluźnierstwa, mozołu i in. Kamienna, „leżąca” horyzontalnie „Głowa” staje się rozmową ze „Śpiącą muzą” i „Mademoiselle Pogany” Constantina Brâncuşiego, rzeźbami z cyklu „Sen kamienia” Stanisława Horno-Popławskiego (np. „Przebudzenie”), z wydobytymi ze skał, optycznie „lśniącymi” czy „wirującymi” pracami Adama Prockiego. Te ważne dla artysty osobowości współczesnej rzeźby, przywoływały ikonograficzne motywy ludzkiego ciała, poszukując w nich kulturowych praobrazów, symboli, pojęć, odnosząc do idei sztuki, świata, kosmosu. Jarosław Pajek, wydobywając z kamienia zarys twarzy uśpionego człowieka, mimo powściągliwej ingerencji w jego kształt, ujawnił to, co właściwe ziemskiemu ciału: nieznaczne zapadnięcie (dołek) przy oku, miękkość (przymkniętych) ust, – może obraz snu bliskiej osoby. „Portret Marii”: tu wyciszenie delikatnej, smukłej twarzy, ma coś z nastroju „Czytającej list” Vermeera, głowa lekko skłania się w przód, wzrok skierowany ku dołowi, forma jakby przypominała o rzeźbach Donatella – może staje się echem „Zwiastowania”. Tył głowy otworzył Jarosław Pajek na przestrzeń czerwonawym „jak skały Bretanii”, „poszarpanym” brzegiem – przywodząc refleksję o człowieku, który jest częścią i continuum Natury. Myśl tę wzmacniają piękne bruzdy o naturalnym przebiegu, powstałe z nachodzących na siebie płatków gliny, nadające formie szlachetny wyraz (za tę rzeźbę Jarosław Pajek otrzymał w roku 2008 nagrodę w Salonie Wiosennym w BWA w Kielcach [nagroda rektora Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego]): „...rysa (...) nie pozwala przeciwień- 5 < IV, 2011 granit wym. 58 × 46 × 32 cm I, 2012 granit wym. 28 × 46 × 34 cm 6 stwom rozpaść się, lecz przeciwieństwo miary i granicy ujmuje (sprowadza) we wspólny obrys. (...) byt, ku któremu kieruje się prawda, ma mieć istotne cechy sporu, w którym wywalczona jest jedność świata i ziemi” 1. Niemal czystą abstrakcją oddziałuje forma matowego, wykutego z większej skały, pozornie naturalnego kamienia, którego śladem pierwotnych gabarytów pozostaje (przylegający, częściowo opasujący go, przebiegający po formie diagonalnie) fragment „belki”, o wierzchu gładkim, polerowanym. Ten wydobyty z jednego głazu układ dwóch kontrastujących ze sobą elementów, w dłuższym procesie percepcji przywołuje obraz jarzma nałożonego na ludzkie plecy. Rezonans z ikonografią religijną czytelny jest w kilku kolejnych pracach: pojawiają się motywy steli nagrobnej, np. wykonana z gliny „transformacja” ludzkiej (krępej, monumentalnej) sylwety w nagrobny pomnik. Wśród nich pokazano symboliczny judaik – wertykalną stelę, a zarazem jakby ruinę budowli, o otwartym na nasz widok wnętrzu 2. Na bocznej ścianie monumentu wyłaniają się fragmentarycznie zachowane teksty w języku hebrajskim i górująca nad nimi gwiazda Dawida (to praca z czerwonawej, wypalonej gliny z nalotem patyny o zielonoszarawym odcieniu). Konotacje z motywem chusty Weroniki ujawniają się w rzeźbie, (która wydaje się rozmową autora z samym sobą), złożonej z dwóch jakby portretów, a zarazem masek, powstałych poprzez łączenie niewielkich partii odciskanych w glinie fragmentów własnej twarzy, poddanych następnie dość znacznej interpretacji, aż do niemal całkowitego zatracenia cech autoportretowych. Pozostały dwie formy niejako w momencie rozmowy, spowiedzi czy opłakiwania, a odniesienia do sacrum wzmacniają przebiegające na awersie jednej i wewnątrz drugiej twarzy „średniowieczne” szkarpy. Obok architektoniczności angażują uwagę malarskie efekty kształtowania formy: odcienie błękitnoturkusowych szarości i ciemnej zieleni, rodzaj „atmosferyczności”. Twarze „boleściwe”, „bolejące”, które nabierają lekkości, (dematerializują) przez patynę, w rewersach pozostają skórą, negatywem, maską. „Ból (...) rozrywa, rozdziela (...) w taki jednak sposób, że wszystko ściąga na siebie, skupia w sobie” 3. Wśród ceramicznych form wyróżnia się również grupa figuratywnych postaci o odjętych głowach, np. zdestruowany człowiek, skłoniony w geście żywej udręki, ujawniający swoje puste (poprzerastane kratownicą ścianek) wnętrze, bądź niekompletne wyobrażenia nagich ciał kobiety i mężczyzny, których płeć symbolicznie różnicuje również barwa patyny (ciepła, „cielista” i ciemniejsza, chłodnozielonkawa), wspomagająca kontrast wyrazu (skłaniających się ku sobie) form: surowości, kanciastości w relacji do delikatności i zmysłowości. Pokazane zostały również obiekty odnoszące się do wielowiekowej ikonografii tortur czy martyrologii. Z tradycji obrazowania w malarstwie średniowiecznym, Jarosław Pajek zaczerpnął jakby metodę symultanicznego łączenia w obrębie jednego dzieła scen odległych od siebie w czasie: na wznoszącym się na strzelistej skale (domyślnym) krzyżu wkomponował odśrodkowo trzy, zwrócone twarzami na otwartą przestrzeń, sylwetki męczenników, prowadząc refleksję w kierunku metafory stopniowego umierania człowieka, czy poddając syntezie obraz Golgoty, bądź (w najodleglejszych analogiach) odmiennie od Aniołów Rublowa interpretując Trójcę Świętą. W innej pracy zawieszone w przestrzeni wysmukłe, wygięte ciało jakby koresponduje z minojskimi akrobatami skaczącymi ponad ciałem byka (z fresku pałacu w Knossos). Jednak u Jarosława Pajka (odlana w brązie) sylweta „akrobaty” pokazana została tylko we fragmencie, a lekki gest jego skoku zatrzymał ostry hak, przeszywający „kręgosłup” wygiętego „skoczka” – niby jakiś przebłysk z Ikarowego lotu, czy (wyobrażanego również przez Władysława Hasiora 4) torturowanego anioła. W kolejnym miejscu zawoalowany, kaleki, horyzontalnie zawieszony w przestrzeni ludzki tors został przeszyty stalowymi ostrzami, które transformują formę w jakiegoś bezgłowego centaura, w zbrutalizowaną transpozycję „wyciszonych” przedstawień męczeństwa św. Sebastiana; też w (przywoływane przez Tadeusza Różewicza) poćwiartowane, jak mięso, ciała ofiar konfliktów zbrojnych, czy „obozowe wozy wypełnione stertami ciał zmarłych”. „Wieloznaczna i pouczająca jest tak pojęta ‘historia’ wyobrażeń o figurze ludzkiej, o nieszczęsnych kształtach ludzkich” – pisała Urszula Czartoryska 5. Współczesną groteską posłużył się Jarosław Pajek w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, tworząc odważnymi układami form, cykl osobliwych figur – ni to ludycznych, ni nomadycznych, przerysowanych w proporcjach, układach ciała i w gestach. Jedną z nich był żebrak, pełzający po podłożu horyzontalnie nieomal jak foka, ciągnący za sobą bezwładne nogi, cyrkowym gestem wznoszący ku przechodniom dłoń po jałmużnę i domyślnie proszący „wzrok”. Wyczuwalny wydaje się tu duch rzeźby transawangardy, neoekspresjonizmu, jakby jakiś kontrapunkt, np. do ironicznego cyklu człekokształtnych małp Jörga Immendorffa 6. Równie odmienna od pozostałych prac, skrzydlata, przyczajona pod „osłoną piór” postać ma coś z wyszarpującego wnętrzności oprawcy Prometeusza 7. Przykuwa uwagę odnaleziona w płaskości przeciętego głazu narzutowego twarz kobiety – nawiązująca profilami do spuścizny sztuki starożytnego Egiptu. Powstaje ciekawy dialog: formy (optycznie) szablonowej – a więc języka nowoczesnego – z rozpoznawalnym echem egipskiej aspektywy (migdałowa forma oka en face), wspomnieniem idealnych rysów Nefretete. Niewielki, biały owal (zastępujący oko) ma też coś z detalu masek ludów prymitywnych, a wysmukłość twarzy i falista, „malarska”, nieregularna, fascynująca formalnie stratygrafia skały, jakby jakoś odnosiły do plastycznie do rzeźbionych głów z Jerycho czy świątynnych fresków. Wyczuwalny wydaje się również rezonans – wewnętrzne pokrewieństwo – z wzmiankowanym wcześniej, delikatnym, szlachetnym „Portretem Marii”. Wydobyty z odnalezionego kamienia profil to być może „Neftyda” – najłagodniejsza, najbardziej miłosierna spośród bogiń egipskich, córka boga ziemi Geba i bogini nieba Nut, siostra i żona Seta, siostra Izydy i Ozyrysa. Po makabrycznej, bratobójczej walce, w której Set poćwiartował oraz rozproszył ciało Ozyrysa, Neftyda wraz z Izydą wyruszyły w podróż odszukały szczątki boga, starannie złożyły i spokojną, wytrwałą opieką przywróciły do życia III. Dorota Grubba, Spokój Neftydy. Jarosław Pajek. Rzeźby, Kwartalnik Rzeźby „Orońsko” 2009, nr 3–4, s. 17–20. III Najnowszy – skupiony, jakby metareligijny, choć ściśle do chrześcijańskiej sztuki przylegający – cykl Jarosława Pajka jest cennym dokonaniem artystycznym, który powstrzymuje dążenia mecenasów z kręgów struktur religijnych (też niejednokrotnie politycznych) postulujących silną ilustracyjność, a także przeskalowania, czasem radykalne, jak w Sanktuarium w Licheniu czy w przeobrażonym monumentalnym wizerunku Chrystusa „neorodyjskiego” pejzażu w Świebodzicach. Skala omawianych kompozycji Jarosława Pajka jest powściągliwa, sprzyjająca prywatnym uniesieniom, intymnym iluminacjom czy wręcz życiodajnym „przesunięciom Ducha”. Hegel postulował, iż zadaniem sztuki jest: ażeby duch był nie tylko zrodzoną z jaźni substancją, lecz w swoim przedstawianiu [siebie] był przedmiotem tej oto jaźni; ażeby nie tylko wytwarzał siebie ze swego pojęcia, lecz posiadał także samo pojęcie jako swą postać, tak by pojęcie i stworzone dzieło sztuki uświadamiały sobie siebie nawzajem jako jedno i to samo IV. Dorota Grubba-Thiede Przypisy do autocytatu: 1 Wojciech Suchocki, W miejscu sumienia. Śladem myśli o sztuce Martina Heideggera, Poznań 1996, Wyd. UAM, s. 33–34. 2 Inspiracją był film Romana Polańskiego Pianista, oparty na autobiograficznej książce Władysława Szpilmana, wybitnego polskiego pianisty pochodzenia żydowskiego. W nawiązaniu do wojennych losów wirtuoza, w najwyższej kondygnacji wnętrza rzeźby „ukrył” Jarosław Pajek niewielką postać człowieka. 3 W. Suchocki, W miejscu sumienia..., op. cit., s. 44. 4 Szczególnie chodzi tu o różne wersje rzeźb pod tytułem: Przesłuchanie anioła Władysława Hasiora (od 1964). 5 Urszula Czartoryska, Okrutna jasność, w: Alina Szapocznikow (1926–1973), Warszawa 1998, Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, katalog wystawy, s. 13. 6 Jörg Immendorff, Znaki, symbole i wizje, Warszawa 1998, Muzeum Narodowe w Warszawie, katalog wystawy. 7 Wybrane profile rzeźby wydają się również przypominać charakterystyczny układ skulonego człowieka, jakby sylwety z filmu Ptasiek Alana Parkera. Autorka dziękuje P. Jarosławowi Pajkowi za rozmowę i wszystkie przekazane materiały. IV Artur Przybysławski, Heglowska koncepcja tragedii, „Estetyka i Krytyka” 2014, nr 4, s. 160. II, 2012 granit wym. 29 × 50 × 42 cm III, 2012 granit wym. 34 × 24 × 38 cm XV, 2012 bazalt wym. 57 × 21 × 29 cm 9 XIII, 2012 bazalt wym. 60 × 25 × 50 cm XIII, 2013 granit wym. 48 × 24 × 34 cm XI, 2013 granit wym. 31 × 40 × 18 cm VII, 2013 granit wym. 26 × 35 × 33 cm VI, 2011 granit wym. 37 × 54 × 40 cm 11 IX, 2013 granit wym. 32 × 38 × 55 cm X, 2013 granit wym. 58 × 40 × 23 cm